Paulina861 na temat opłat za ślub kościelny i tego czy są jakieś cenniki są tematy na forum, poszukaj sobie. Przeróżne są ceny. Popytaj znajomych, którzy brali ślub w tym samym kościele co Ty i się dowiesz.
Mika-miki co do tego czy lepiej sobie samemu wszystko organizować czy w lokalu za jakąś kwotę to polemizowałabym. Brałam udział w przygotowaniach do wesela gdzie wszystko było robione samemu. Ostre przygotowania trwały trzy dni ... od świtu do nocy, wszystko mnie tak bolało, że spać w nocy nie mogłam ... O wszystko trzeba zadbać ... a zdarza się jakiś wypadek ... że coś nie wyjdzie ... że coś sie popsuje podczas przygotowań ... koszty wtedy idą w górę. Nie wiem czy więcej się oszczędza ... na pewno więcej wysiłku to kosztuje. Może Ty jako panna młoda nie będziesz brała aż tak czynnego udziału w przygotowaniach ... ale powiem Ci z mojej strony jak to wyglądało. Po tych trzech dniach przygotowań nie miałam siły się bawić na weselu, nawet nie miałam ochoty na próbowanie tych wszystkich potraw (które były naprawdę dobre), bo byłam tym wszystkim zmęczona.
Ja swój ślub będę brała w kwietniu ... i wynajmuję lokal w którym jest obsługa i wszystko. Cena 95 zł za osobę plus do tego alkohol, ciasta i owoce ... i w sumie nic mnie nie obchodzi ... ja przychodzę na gotowe (tylko przystrojenie sali) i się bawię. I odpowiada mi takie coś. Cały tydzień pracuje i nie miałabym kiedy organizować tego wszystkiego.
Także widzisz ... wszystko zależy od tego co kto lubi, ale nie można mówić, że moje jest cacy a czyjeś be

A co do podziału kosztów, to za ślub i wszystko co z nim związane płacimy z narzeczonym sobie sami ... za ubranka każdy sam sobie płaci ... dodatkowo ja dla narzeczonego kupuję koszulę w którą On ubiera się u mnie jak przyjeżdża po mnie do ślubu (taka tradycja, ale nie wiem co to ma oznaczać, muszę się mamy zapytać;-)) ... On dla mnie kwiaty ... no i każdy płaci za swoich gości (mój narzeczony chce po połowie, ale moi rodzice i ja nie zgadzamy się na to, bo z naszej strony będzie więcej gości

) no a alkohol, ciasta i owoce po połowie.
Ale się rozpisałam, mam nadzieję, że zrozumieliście coś z tej mojej haotycznej wypowiedzi.
Pozdrawiam
Gosia