Noc z niedzieli na poniedziałek była masakryczna, bo nie zmróżyłam nawet na chwilę oka. Cały czas przewracałam się z boku na bok i co 5 minut zerkałam na zegarek (myślałam, że udało mi się choć na troszkę zasnąc, ale niestety...). Już myślałam o tym, żeby wziąć urlop, ale wstałm i czułam się dobrze. Na wszelki wypadek wypiłam tylko kawę

Ale w ciągu dnia czułam się super - ani nie senna, ani nie znużona. Za to dziś w nocy spałam, jak kamień

Nie jestem pewna, ale od paru dni czuję chyba ruchy dziecka. WIeczorem, gdy się położę i dotykam dłońmi brzucha, to czuję coś w rodzaju smyrania od spodu. A dziś rano szczęśliwy mąż oznajmił mi, że dziecko go w nocy kopało i on to czuł, jaky mu coś odpychało lekko rękę od mojego brzucha. Nie wiem, czy mu się nie wydawało

Życzę przyszłym i obecnym mamuśkom miłego dnia