Byłam wczoraj z narzeczonym obejrzeć dwie salki w Akorze. Dobrze, że wyżej przeczytałam wcześniej, ze ten hotel jest wśród drzew, bo tak długo jadąc przez Ludwikowo z MN, myślałabym, że jedziemy jednak w złym kierunku.
Jeśli chodzi o sale, to myślę, że ta na dole, która wg pani oprowadzającej nas, jest na 100 osób, w rzeczywistości nie pomieści 100. Myszka wspomniała wyżej, że sala ta jest na 80 osób. Mi się jednak wydaje, że nawet tyle się tam nie zmieści, tylko do 60-70 osób max.
Byliśmy też na górze. Tamta sala, fioletowa, faktycznie wieeeelka i nawet ładna, przestrzenna. No ale właśnie tak wielka, że w naszym przypadku nawet za duża. Pani pokazująca salę powiedziała, że dysponują kotarami, zasłonami czy czymś w tym stylu i można część sali zasłonić. Jednak dziwnie by to wyglądało.
Dużym minusem jest tam to, że trzeba do WC schodzić każdorazowo na dół. (trochę niebezpieczne dla jakichś wujków, którzy sobie za dużo wypiją, utrudnienie dla naszych babć i dziadków, nie będących już w dobrej kondycji, no i mi w wielkiej sukni ślubnej też nie uśmiecha się wciąż po schodach wchodzić i schodzić...
) Poza tym ten korytarzyk taki dziwny, ciemny, przypomina mi jakieś przejście dla pracowników. Choć to oczywiście już szczegół.
Podobał mi się u góry parkiet - duży, z ładną, zgrabną sceną no i ta błyszcząca kula przy suficie.
Fajnie ozdobione stoły i krzesełka. Ciekawą ofertę cenową mają, jeśli chodzi o menu. No ale dla nas to jednak jeszcze nie to - zbyt duża sala na 90-100 osób, no i te schody. Dlatego w przyszłym tygodniu dalej "zwiedzamy" kolejne sale