witam Was...no więc zaczynam pisać...
dziś opowiem o naszym poznaniu się a następnym razem o zaręczynach...
tak więc poznaliśmy sie w autobusie...
jeździliśmy jednym autobusem...ja do szkoły średniej a on na praktyki
pewnego dnia zauważyłam że mój P wciąż sie mi przygląda,cały czas mnie obserwuje...na początku mnie to denerwowało ale potem było mi poprostu miło...
Aż któregoś dnia podszedł i zaczął rozmowę (dziś nie pamiętam nawet o czym).
I tak od rozmowy do rozmowy zaczeliśmy spotykać się poza autobusem,w parku,kawiarni potem kino itd.
Nawet się nie spostrzegłam gdy nasze spotkania zaczęły być regularne...
ale pewnego dnia stwierdziłam że to jednak nie to...
rozstaliśmy się
i tak minęły dwa lata...
po tym czasie znów się spotkaliśmy...zgadnijcie gdzie?
znów w autobusie...a że nie rozstaliśmy się w gniewie nasza rozmowa poszła gładko
od słowa do słowa znów zaczeliśmy sie spotykać...
w kwietniu minie 11 lat jak jesteśmy razem i te wszystkie lata są spełnieniem moich marzeń o miłości,szacunku,zaufaniu...
mamy 2 letniego synka który jest dla nas wszystkim,bardzo kochamy jego i siebie na wzajem...
nie wyobrażam sobie dziś aby moje życie mogło potoczyć się inaczej
być może nasza historia nie jest strasznie romantyczna ale słowami nie da się opisać tego wszystkiego co czuliśmy do siebie teraz i wtedy...jakie targały nami rozterki i namiętności...
o zaręczynach następnym razem kochane
a o jakich dokładnie zdjęciach mówiłyście...? w sumie wspólnych zdjęć nie mamy wiele a te co są,są wywołane i w kompie ich nie mam
jeśli chodzi o obrączki to mamy już,kupiliśmy w sobote i nam sie bardzo podobają
zdjęcie ich wkleje jak znajde w necie
buziaczki kochane