My jesteśmy świeżo po i. . .
Goście wychodząc wyrażali swoje zadowolenie, że muzyka była fajna i bardzo dobry sprzęt.
Jeśli zdecydujecie się na pana Jacka pamiętajcie, że:
-nie jest dobrym wodzirejem i ogranicza się tylko do poprowadzenia stałych części wesela, konkursów etc.
-LEKCEWAŻY prośby państwa młodych o ich ukochane kawałki, chociaż ma je nagrane właśnie od nich. Przez całe wesele wydeptywaliśmy ścieżki do pana DJ - znamy swoich gości i chcieliśmy zaskoczyć ich przebojami bardziej rockowymi, których słuchaliśmy i bawiliśmy się przy nich razem. Pan Jacek woli 2 razy puścić "Żono moja" niż wysłuchać prośby.
-Jeżeli podacie mu swój znienawidzony przebój weselny (w naszym przypadku "Jesteś szalona"), który nie ma być na weselu, to na pewno usłyszycie go jak my: jako piosenkę na specjalne zamówienia pana młodego dla panny młodej. (Myślałam, że się popłacze,a mój świeży mąż chciał uciec z parkietu).
-Koniecznie nie mówcie gościom o zaplanowanych atrakcjach, bo ich nie będzie (my ustaliliśmy konkurs karaoke na odśpiewanie kilka właśnie takich weselnych szlagierów przez gości, czego w ogóle nie było i sami musieli sobie radzić)
- Jak coś nie będzie tak z muzyką to DJ zwali to na was mówiąc, że to wy mu daliście złą kopie utworu. Co nie było prawdą. Musiałam tłumaczyć się potem rodzicom :/.
-Naszym gościom miny zrzedły na początku wesela kiedy zabrzmiało prymitywne disco. Usłyszałam wtedy od świadka: ale muzykę wybraliście. U was się widać nie pobawię. Na szczęście potem było już dobrze. Ale wiecie jak to jest z pierwszym wrażeniem.
-Była improwizacja i jechanie stałym schematem.
Podsumowując, jeśli nie zależy wam na tym żeby wyjść z konwencji to na pewno będziecie usatysfakcjonowani pracą DJ. Pan Jacek jest miłym facetem.