Hhmmm.... z moją przyszłą szwagierką jest różnie, bo jak ma humor, to naprawdę do rany przyłóż. Nawet zrobi mi paznokcie, maseczkę, doradzi z fryzurą, poplotkuje. Ale częściej nie ma humoru i prawie się nie odezwie. Albo gada tylko o swoich sprawach, nie umie słuchać, a może po prostu nie chce.
Jak się zaręczyliśmy i pojechaliśmy do rodziny Misia powiedzieć radosną nowinę, to jej reakcja była chłodna "Gratulacje" ,zero uśmiechu i zaraz zmieniła temat, o jakichś nieistotnych pierdołach.
Było mi przykro. Czasem się we mnie coś buntuje, ale nic nie mówię, bo w gruncie rzeczy to dobra kobieta, tylko trochę samotna- prawie 30 lat i bez narzeczonego. Myślę, że po prostu trochę zazdrości.
Ale będzie moją świadkową i myślę, że w tej roli spełni się znakomicie, bo ma doświadczenie w świadkowaniu.
A może ktos wie, jak ją "rozgrzać", by była milsza?