Owszem, byly dialogi miedzy nim a moja mama np. przy ogladaniu filmu typu "ladna kobieta" itp, i potrafi on objektywnie stwierdzic, ze dana kobieta/aktorka/tancerka mu sie podoba (lub nie), ale nie ma w tym zadnych podtekstow, fantazji, jest to raczej stwierdzenie faktu, podobnie jak komentarz, ze dzisiejsza zupa pomidorowa byla wyjatkowo smaczna
Z ta wypowiedzią Martini sie zgadzam....komentowanie obiektywne na temat urody czy tam aparycji danej osoby...jest normalnym zachowaniem..i o to nie jestem zazdrosna:)
HHmm.. to jasne, że różnimy się poglądami. Mnie z kolei negatywnie zaskoczyło to, że niejako chcesz mieć kontrolę nad myślami narzeczonego/męża. Czy to znaczy, że on nigdy nie będzie mógł ci powiedzieć, że ta czy inna aktorka ma niezły tyłek (nawet jeśli 99% facetów uważa, że ma) bo posądzisz go o niezdrowe myśli na jej temat.
i tu nie masz racji...bo też komentujemy osoby ze zdjęć czy telewizji itp..powiedzenie ,że ta aktorka ma fajny tyłek itp nie stanowi dla nie problemu.Problemem i spr ktora by mnie denerwowała byłoby gdyby fantazjował o np jakiejś tam tancerce czy modelce-fantazjował w znaczeniu większą ilośc razy niż kilka.Nie po to kobieta sie stara i staje na głowie aby byc piękna ,atrakcyjna,dla swojego jedynego,aby ten myślał o jeszcze innej.To nie dla mnie.
ciekawe co by zrobił facet...jakby wiedział że jego kobiecie podoba się na np Brad Pit hihi( no i pewnie pojawiają sie fantazje o nim)......a poźniej w towarzystwie jego kobiety pojawił sie facet podobny do niego,np nowy pracownik z ktorym bedzie spedzac czas pracujac,lub pan w sklepie gdzie chodzi codziennie po bułki itp....Czy w takiej sytuacji nie poczuję sie facet zagrożony?W końcu pojawil się mężczyzna w jej towarzystwie ktory jest podobny do tego o kim kobieta obok męża fantazjuje
O to mi chodziło......o fantazjowanie o kimś....nie o pojedyńcze fantazje