Wybrałam w końcu suknie! No dobrze powiedzmy, ze wybrałam

Jak wcześniej pisałam zakochałam się w obu i narzeczony wpadł na pomysł, żebym te drugą skromniejszą ubrała na ślub cywilny, a do kościelnego te druga typowo ślubną z trenem. Przynajmniej nie bedzie serce bolało no i w końcu dlaczego by nie zaszaleć?

Co wy na to?

Dodam, że wpadliśmy na pomysł by nie robić zamieszania z dwoma ślubami jednego dnia i ślub cywilny postanowiliśmy wziąc dwa tygodnie wczesniej. Traktujemy to jako taki wstep do tego prawdziwego slubu. Jako ze ratusz jest bezposrednio nad jeziorem mamy zamiar wybrac sie na spacer po wszystkim, uczcic lampka szampana w spokojnej atmosferze z niewielka grupka najblizszych, obejzec zachod słońca nad jeziorem we dwoje

bedziemy miec czas dla nas

. Wesele natomiast bedzie po koscielnym czyli dwa tygodnie pozniej. Mysle ze to fajny pomysl bo pewnie w dniu wesela nie byloby mozliwosci by tak na chwile we dwoje uczcic nasz dzien

Co o tym sadzicie?

Zdjecia suknie oczywiscie jeszcze zamieszcze
