U mnie większość osób, które zapraszam jest na nie jeśli chodzi o oczepiny. Nie wiem jak to się stało,
ale mnie to jest bardzo na rękę,
bo ja też nie lubię i nikt mi nie będzie brzęczał za uszami, że jak to? oczepin nie ma?
ale pomijając moje osobiste niechęci uważam, ze w przypadku oczepin bardzo wiele zależy od orkierstry, jeśli jest na poziomie to oczepiny też wypadają przyzwoicie, a jeśli nie, to wtedy może rzeczywiście "wiochą zajeżdżać" jak mówi szwagierka Agulki
[ Dodano: Sro Sie 03, 2005 9:30 pm ]I jeszcze drobne pytanko. co właściwie jest takiego w tych oczepinach, ze prawie każda z Was chce je mieć? pytam bez złośliwości.