Mka, Wiśniowa, witajcie;)
Dziewczyny, wiem,że w skrócie opisałam historyjkę poznania, ale z tymi kluczami, to oczywiście nie do końca było tak od razu;)
Fakt, w dzień 1 spotkania, była o tym mowa itp, ale na następny dzień ON wyjechał...Przyjechał po miesiącu i wtedy 1 raz , widziałam jego mieszkanie, w których spędziliśmy super parę dni. Nie muszę chyba mówić jak było namiętnie;)Ale znów wyjechał. Ja podczas nieobecności przychodziłam podlewać kwiatki, odbierać pocztę, ale wracałam do swojego mieszkanka.Dopiero po kolejnym miesiącu, jak przyjechał, zostałam już do dnia dzisiejszego;)
Miłość?? Nie było jej bardzo długo. Były gorące wieczory, dużo maili,fajnie wspólnie spędzony czas, ale uczucie przyszło dopiero po jakiś 8 miesiącach. No tak wyszło. Nie żałuję niczego. Dotarliśmy się i uważam, że jest szansa na udane małżeństwo.