Moim zdaniem możecie na zaproszeniach nie pisać "Rodzice i Narzeczeni" tylko samo "Narzeczeni". A Twoi rodzice z pewnością tego źle nie odbiorą. Możecie porozmawiać z nimi, i powiedzieć że dziękujecie im za pomoc itd, ale nie chcecie pisać w zaproszeniach "Rodzice", żeby właśnie nikt nie pomyślał, że teściowie też pomagali. Myślę, że Twoi rodzice nie będą mieli z tym problemu, nie będą źli i nie obrażą się.
Podziękowania tak jak pisałaś, możecie zrobić sobie osobno, dziękując za trud wychowania. Może jakaś uroczysta kolacja z rodzicami i jakieś prezenty, a dla teściów, co tam sobie wymyślicie.
A powiedz mi jeszcze, bo wiadomo ze z teściem jest kiepsko, ale jaką masz teściową? Czy podczas gdy wyeliminujecie pewne rzeczy ze względu na teścia, to ona na tym nie ucierpi?
Chociaż powiem szczerze, że mój A. też kiepsko żyje ze swoim ojcem, kiepsko to mało powiedziane

. I podziękowania zrobiliśmy standardowo na sali, bo przecież rodziców ma się tylko jednych i ich się nie wybiera... Są jacy są, ale jednak są Rodzicami... No i też nie chciałam pozbawiać moich rodziców tego cudownego dla nich zwyczaju. Co innego sytuacja, gdy rodzice są rozwiedzeni i jeden z rodziców ma "gdzieś" dzieci itd... No nie wiem, tak mi przez myśl po prostu przeleciało. To zależy od tego jaka dokładnie jest sytuacja...
U nas błogosławieństwo również było normalne, i myślę że też moglibyście je zrobić tak jak jest zawsze... Bo w końcu nie chodzi tutaj o pokaz, tylko o uczucia... I w tej chwili najważniejsze będzie to co czujesz, czyli wzruszenie przy błogosławieństwie od strony Twoich rodziców... Dla których ta chwila będzie także bardzo wyjątkowa! A teścia... Teścia się "wytnie"
Nie wiem, może źle myślę, napisałam po prostu co mi do główki przyszło