cd relacji...
i wyszła druga krecha...
mąż na mnie ja na męża i tak staliśmy się wpatrując w ten test i nie wierząc co zobaczyliśmy, przecież tyle czasu staraliśmy się tyle łez żalu do świata i samej siebie. Zostawiliśmy test i poszliśmy do pokoju bez słowa tylko trzymając się za rękę i tak przesiedzieliśmy dobre 2 godziny.
No nic mówię, jeśli to prawda to krecha do rana nie zniknie a na nowym teście z rannego moczu też powinna być.
Poszliśmy spać , jeśli można to nazwać spaniem. o 5 mąż nie wytrzymał i mówi Kochanie spisz. ja na to, że nie. Pyta to co robimy drugi.Pokiwałam tylko głową i poszliśmy.
I co widzimy Dwie piękne widoczne Krechy. Radość, łzy, że to jednak nie był sen. Maż stale powtarzał, udało się chyba nam się w końcu udało.
Mówię dla pewności zrobię betę, poszłam z samego rana na wynik nie musiałam długo czekać to beta wyszła piękna powyżej 1500 po dwóch dniach powtórzona i przyrost prawidłowy ponad 3000. Poszłam tego samego dnia do poleconego gina bo mojej nie było. I potwierdził ,że ciążą jest mam zrobić badania i stawić się z mężem na usg.
Co było dalej już wiecie.
Rodzinka jeszcze nie wie, Czekamy na święta.
My na razie chodzimy roześmiani od ucha do ucha i nie umiemy uwierzyć w nasz cud.
Oczywiście zaliczyłam szpital już ale to z powodów korzonków.dostałam leki i nakaz uważana na siebie.
W całej tej Historii jest jeszcze jedna osóbka, Prze-kochana nasza Forumka, którą miałam okazję poznać osobiście parę dni Temu.
Milenko(milcia) Dziękuję Ci Kochana za Twoje wsparcie i rady i za To,że spędziłam parę godzin na fajnym gadaniu.
Milenka ma Tak fajny brzusio tak malutki i zgrabniutki.Nie wiem jak mały tam się mieści, jest strasznie ciepłą i zakręconą osóbką i na dodatek mamy dużo wspólnego.
Mam nadzieję,że nie zamorduję mnie za to że o niej piszę.
Kolejny tasiemiec naskrobałam, miłego dnia. Idę walczyć ze spaniem i mdłościami.