[osika_]

Witam
Czytałam wątki o przygotowaniach ślubnych i mam poważny problem.  Jestem przerażona bo ślub mamy za 5 miesięcy a jesteśmy daleko w polu.  Narzeczony ma taką prace że całe przygotowania są na mojej głowie.  dał mi wolną rękę tylko że ja nie wiem za co się zabrać.  Salę wybraliśmy, orkiestrę też.  ksiądz zaklepany a o formalnościach powie nam w styczniu.  A i sukienka kupiona.  Co dalej? Nie wiem. . . .  Zacznę od sali. . .  mamy do wyboru czy na jednej czy na dwóch.  I nie wiemy jak lepiej.  Jeśli miałaby być jedna to należałoby obciąć listę gości bo może być za ciasno.  I tu są schody bo kogo z listy wyrzucić? Mamy tylko najbliższe osoby.  A dwie sale? Mieliście dwie sale? Sprawdza się? Teraz kwestia kamery i fotografa.  Pierwszy nasz plan był żeby zdjęcia robił brat a kamery wcale tylko taka amatorska jakby ktoś chciał kamerować.  Ale teraz mam wątpliwości. . .  Może chociaż tą kamerę? Sala zapewnia tort i ciasto ale ja wolałabym swój tort (ja nie lubię zbytnio ciast z kremami dlatego wolę sprawdzona cukiernią, która robi tak że wszystkim smakuje nawet mi) tylko jak przewieźć tort z Bydgoszczy do Sępólna? Kompletnie nie wiem jak się zabrał za przygotowania, od czego zacząć? W ogóle jak mam sukienkę z koronowym gorsetem, dół falbany i trochę tiulu to jaki welon? Chyba wtedy już bez bajerów bo będzie się gryzło? Taki z tiulu i z lamówka a nie koronkowy? Mierzyłam jeden i drugi do suknie i naprawdę nie wiem który lepszy.  Ten  ślub to będzie porażka, nie nadaję się do tego.  Uwierzycie że wolałabym tylko ślub w Kościele i na tym koniec? Tak miało być ale potem coś nam odstrzeliło i zrobiliśmy inaczej. . .  Nawet nie wiem kiedy zaproszenia powysyłać bo jak pytam rodziców to nikt nie wie. . .  Zero pomocy, do organisty idą już od miesiąca 9dodam że mieszkam w Bydgoszczy a ślub ma być w rodzinnym mieście i mam dodatkowy problem z załatwianiem wszystkiego).   Macie drogie Panie jakieś rady jak ugryźć te przygotowania? od czego zacząć?

[orinokooo]

Hej, spokojnie... każdy ma chwilę paniki   A i tak masz dużo załatwione  
Zrób sobie listę rzeczy do załatwienia i wykreślaj, zeby niczego nie zapomnieć i nie przeoczyć w natłoku spraw.
Jesli chodzi o welon - każdy ma inny gust, ja do ozdobnej sukni wybrałabym krótki max do pasa tiulowy welon bez lamówki... nie chcesz chyba wyglądać jak choinka?
A co do sal, jeśli nie chcesz rezygnować z ilości gości zrób na dwóch salach - to się spokojnie udaje - w Ostromecku w Pałacyku robią nawet na 4 salach (gdzie jedna to parkiet) i wszyscy są zadowoleni... koleżanka obawiała się jak wygląda takie wesele ale usłyszała tyle pozytywnych opinii i zdecydowała sie podzielić gośći na dwie sale.
Natiomast zaproszenia z tego co się orientowałam to tak 3-4 miesiące przed ślubem ale to też kwestia umowna  

[agulla2121]

Orinokooo ma racje z zapisywaniem wszytskiego , tez tak robie  ...

Hmmm ... z sala to masz problem,ja nie wiem co bym zrobila na Twoim miejscu.Nie chciala bym skracac listy gosci , ale tez bym nie chciala miec na 2 salach.U mnie w rodzinie bylo takie wesele i (nie chce Cie straszyc 0ale byla klapa ... Poniewaz duzo gosci kiedy siedza , chcia popatrzec jka inni sie bawia.Np nasze babunie chore , przeciez nie beda latac do innej sali zeby patrzec jak mlodzi sie bawia  .Moze u Ciebie bedzie inaczej , w koncu nie wszytscy maja tak samo  .
Jezeli chodzi o kamerzytse ja bym wziela.W koncu to jest jeden dzien w zyciu.Film bedziesz miala na dluge lata i Twoje dzici beda chcialy zobaczyc jak mamusia z tatusiem brali slub  .Fajnie powsomnac slub i wesele.
Pozdrawiam  .

[orinokooo]

Jeśli chodzi o kamerzyste ja też początkowo nie chciałam o nim nawet słyszeć ale znajomi mnie przekonali mówiąc, że po pierwsze nie wszystko się widzi będąc na swoim weselu (stres... itd) no i po co żałować za kilka lat, że jakieś szczególy umykają i że brak pamiątki, która pokaże całą rodzinkę i siebie oczywiście w najważniejszym dniu w życiu...
Nie wiem jak wy dziewczyny ale ja bym z chęcią obejrzała film ze ślubu moich rodziców czy dziadków, a tak są tylko zdjecia... piękna pamiątka i osobiście je wolę ale skoro może też być film to dlczego nie. Przy takim wydatku jakim jest wesele to tysiąc w tą czy tamtą stronę już nie robi wielkiej różnicy a poza tym za kamerzyste płaci się już po ślubie (a każda z nas chyba liczy, ze wpadnie jakiś grosik  ) 

[osika_]

No tak tylko, że list z zapiskami co powinno być mamy chyba z 10 ale to w niczym nie pomaga bo na każdej pokresliłam wszystko ;P z tą salą to mamy duży problem.  Nikt już z nas nie ma babci, większośc to ludzie młodzi pewnie tylko z 10 osob starszych ( w tym moi i narzeczonego rodzice oraz pare ciotek i wujków).  Pamiętam ze jak ostatnio byłam na weselu to strasznie przeszkadzało mi ze musze wyjsc na zewnatrz zeby pogadac, bo przy stole sie nie dalo i bardzo duzo osob wychodzilo aby odsapnac.  Na naszym weselu beda wlasnie goscie z tamtego wesela.  A na tej drugiej sali do tanczenia sa krzeselka poustawiane wokol tanczacych takze mozna tam usiasc i popatrzec na innych.  Nie wiem, kurcze.  Musze teraz znalezc troche czasu i skoczyc na ta sale.  Właścicielka mowila ze ma odbyc sie wesele z podobna ilością gości co nasze i powie nam jak wyszlo, czy sie pomiescili na tej jednej.  Dla nich to bez roznicy czy wezmiemy dwie czy jedna bo i tak placimy za caly lokal.  a nam to robi roznice bo chodzi o atmosfere i oczywiscie aby jedni nie wpadali na drugich i lokciami sie nie pozabijali.  Jak ja nie lubie takich uroczystosci.  jedno co wiem to zastrzege zeby orkiestra nie robila na oczepinach konkursow z naszym udzialem.  Rzuce welon i juz niech sie goscie bawia.  Dla mnie najwazniejsza jest sama ceremonia i przysięga a reszta jakos poleci oby do nastepnego dnia ;p tylko najpierw trzeba to wszystko zgrać. Ktoś mi ostatnio powiedział ze podobno para młoda według przesądów nie powinna jechac swoim samochodem nawet jesli ktoś ich wiezie.  Słyszałyście o tym? Zbytnio nie wierze w przesądy w końcu wszystkie złamaliśmy, ani nie mamy literki r, wszystko sami przygotowujemy bez podzialu, swiadkow mamy wiekowych, zajętych ale za to takich co naprawde widzieli jak nasza miłośc "kwitła" a teraz ktos nam jeszcze dogryzł z tym autem.  Paranoja.  Aaaa jeszcze coś mamy - noclegi dla gości załatwione, aby goście nie musieli martwić się o powrót.  A "poltrowanie" u Was jest?

[orinokooo]

Jak masz możliwość podskoczenia na sale to jedź na spokojnie i sobie pokładaj w głowie, na żywo lepiej widać a najlepiej porozmawiaj z włąscicielką jak udało sie wesele na podobną ilość osób i co radzi... ja byłam na weselu, na którym też sie nie dało pogadać przy stole i wszyscy wychodzili na zewnątrz pod pretekstem fajeczki. Może zostali by na sali jakby można było rzmawiać przy jedzonku a tak często połowa gości była na zewnątrz.
Ja też przesądna nie jestem (ślub w lipcu a mój M. widział suknię - na zdjęciu ale widział   ) ale czytałam ostatnio listę zabobonów ale tego o aucie tam nie było  kochającej się parze nic nie zaszkodzi, a już na pewno nie samochód  

A tłuczenie szkła będziemy robić u siebie, bo włąsnie się budujemy i przed ślubem już wszystko bedzie gotowe, robimy tydzień wcześniej bo byłabym nieżywa po takiej imprezie zaraz przed ślubem - a tak na spokojnie... poza tym moi rodzice dostaliby zawału jakby im ktoś wyrzucił pół tony szkła na trawnik - a mi to nie przeszkadza- najważniejsza atmosfera  

[Nemezis]

Osika, nie przejmuj się tak, przecież najważniejsze rzeczy masz już załatwione. Ustal sobie plan działania i spokojnie realizuj po kolei każdy etap przygotowań (łatwiej koncentrować się na jednej rzeczy niż na wielu naraz). Kwiecień jest mało obleganym miesiącem pod względem ślubów, więc na pewno wszystko uda Ci się załatwić. Jakby co, mogę dać Ci namiary na kamerzystę, który raczej na pewno ma wolny termin Twojego ślubu a filmy robi rewelacyjne
Co do sal - ja będę miała wesele na trzech salach (Ostromecko), w tym jedna to parkiet i dwie ze stołami. Mamy taki plan, żeby na większej posadzić wszystkie ciotki i wujków a na mniejszej samą młodzież - wszystkim się ten pomysł bardzo podoba, zwłaszcza młodzieży
Nie widzę też problemu, żebyście jechali własnym samochodem, byleby ktoś inny prowadził. My jedziemy samochodem dziadka mojego narzeczonego i on też będzie kierowcą
A teraz najważniejsze - spróbuj myśleć bardziej pozytywnie Jeśli z góry założysz, że Twoje wesele będzie klapą, to nie będziesz miała ochoty czegokolwiek przygotowywać, tylko się namęczysz a efekt będzie w najlepszym wypadku średni... A przecież przygotowania do ślubu i wesela mogą być przyjemnością, wszystko jest kwestią nastawienia

[orinokooo]

Nemezis ma rację, przede wszystkim radocha z przygotowań i nastawinie 
Mój M. był takim przeciwnikiem wesel, ze byłam święcie przekonana, że nigdy go nie weźmiemy aż tu nagle jedno fajne rodzinne weselicho zmieniło mu światopogląd i teraz zaczyna powoli cieszyć sie tak jak ja 
I po siedmiu latach bycia razem w końcu wyznaczyliśmy datę!!!
Dla mnie to jest taka radocha, że nie wiem jak to opisać, zwłaszcza, że zupełnie mam świra na punkcie ślubów... nawet jak czytam relację dziewczyn to potrafię się rozbczeć przed kompem 

[osika_]

To podobnie jak mój. . . .  Tez nie lubi takich uroczystości (w sumie oboje sie pod tym względem dobraliśmy, z tym ze ja lubie potanczyc jak juz jestem na takiej imprezie a on nie ale razem tworzymy taki duet taneczny ze tylko potem nas widac na filmach weselnych:) ) a do tego tez ustaliliśmy datę po 6,5 letnim byćiu razem.  Slub wezmiemy 2 tygodnie po naszej 7-letniej rocznicy (niestety nie dało sie wziąć ślubu w dzień naszego poznania) Nemezis możesz mi podac namiary na tego kamerzyste.  Może jednak się skusimy. 

[orinokooo]

My w dniu ślubu bedziemy prawie 8 lat ze soba z czego 5 mieszkania razem... więc juz czas. Mój piękny uwielbia tańczyć, ostatnio na weselu buty rozwalił... a jak wyszedł na zewnątrz to mu czacha parowała
Też początkowo chciałam w dniu rocznicy poznania ale to październik - średnio romantyczny miesiąc na ślub a że poprawiny robimy już naszym wybudowanym domku to woleliśmy jednak lato.
A zkamerzystą myślę, że to jednak fajna pamiątka tak za 20 lat zobaczyć jak sie wszyscy wyginają 

[ulanowski]

Z doświadczenia wiem, że 2 sale się nie sprawdzają. Dlaczego? Dlatego że orkiestra ma wtedy bardzo ograniczony kontakt z gośćmi. Muzycy nie wiedzą kiedy PM śpiewają sto lat, kiedy już kończy się posiłek itd. Poza tym ciężko jest orkiestrze podnieść od stołów gości, kiedy oni są za ścianą.

Piotr Ulanowski

[Nemezis]

Moich gości na szczęście nie trzeba będzie wyciągać To raczej zespół nie będzie miał kiedy odpocząć...

Odradzam organizowanie wesel na 2 lub 3 salach. Byłam na takich dwóch : brak kontaktu np.  orkiestry i kelnerów ( wyobraźcie sobie , że  wnoszą ciepłe jedzenie i zaczyna grać orkiestra,goście często nie słyszą co mówi orkiestra toteż robi się haos, goście nietańczący po prostu się nudzą , fotograf i kamerzysta mają utrudniona pracę i może umknąć kilka ciekawych ujęć . . . ogólnie te dwa wesela miały taką sobie atmosferę i myślę , że to przez to, że był taki podział.   

[Nemezis]

Chyba nie ma w tej kwestii reguły. Byłam na wielu weselach - jedno z nich odbywało się na 2 salach i było super, ale byłam też na "jednosalowych", które były drętwe... Nie wiem, dla mnie to nie jest zaleta, że ludzie gapią się na mnie, kiedy tańczę A jeśli im się nudzi, to niech ruszą tyłki i sami zaczną tańczyć Poza tym, kiedy się je i tańczy na tej samej sali, to jest zwyczajnie za głośno, trzeba przekrzykiwać muzykę albo wyjść, żeby porozmawiać... Dlatego zdecydowanie preferuję dwie sale

[osika_]

Oj dziewczyny dałyście miteraz do myślenia. . .  Już całkiem nie wiem czy jedna sala czy dwie. . .  Hmmm moja rodzina aogólnie jest rozrywkowa i nie trzeba jej zachęcac do tańca ale mam wątpliwości w sprawie tego kontaktu orkiestry z gośćmi. .  Musze to jeszcze przemyślec.  W ogóle to w miejszych miejscowościach wszystko działa na innych zasadach co jest wręcz denerwujące.  gdziekolwiek chcę coś załatwić orkiestra/sala ciągle słysze ze mamy przełom roku i podają mi ceny ale zaraz dodają ze w przyszłym roku może być drożej i co ciekawe jak naciskam na umowy to wszyscy dopiero w styczniu kazą nam przyjść. . . .  Dziwne to trochę. . .  Potem mi wyjada z kosmicznymi cenami bo będa wiedzieli że będzie za późno aby szukać kogoś innego.  Strasznie mi się to nie podoba.  W ogóle to posłuchałam Was dziewczynki i wzięłam dwa głębsze oddechy i jadę według planu.  Buty mam upatrzone, welon mniej wiecej tez, bukiet podobnie.  A własnie. . .  a jak to jest bo gdzies na forum czytalam ze wystroj sali dziewczyna wybierala nawet do oprawek okularów? hmmmm czy to nie przesada? Naprawde bukiet, wystrój sali, kościoła i samochodu muszą być w tej samej tonacji? Nie może być trochę odmiany? Aż tak trzeba to wszystko zgrać? hmmmm

[agulla2121]

Z tymi okularami to cos smiesznego  !

Ja wystroj kosciola bede chciala na bialo-fioletowo , wiec i bukiet bede miala z kolorem fioletowym i moje druhny beda miec fioletowe sukienki.Ale sale bede miala w innym kolorze  .Przeciez wszytskiego w tym samym kolorze nie musze miec.
Wiec moja droga , rob tak jak Wam sie podoba.Jezeli chcesz kosciol np na zielono , a sale np na bialo czerwono to zrob tak  .

[osika_]

Za salę odpowiada organizator. Nawet nie iwem czy ja moge podac mu kolory jakie chce. Byłam tak zestresowana i szcześliwa ze udało nam się sale jeszcze dostać ze jak usłszałam ze ja stroja to nawet nie zapytalam czy wg. naszego gustu czy tak jak oni chca. Ja chciałabym bukiecik w tonacji bordowej plus biały ale podoba mi się tez kolo w jasym(bladziutkim) lub ciemnym różu ( ale takim naprawe ciemnym).

[orinokooo]

O kurcze jak pod kolor okularów to pewnie majtki też były pasujące 
Ja planuje kościół, bukiet i samochód na zielono a salę moze z bordowymi dodatkami albo kremowo-złotymi... Jeszcze mam chwilę czasu.
Nie pamiętam jakie wystroje były na ślubach, na których byłam gościem... jak fajna zabawa to trzba sie bawić!
Kolory widać potem na zdjeciach ale i tak najważniejsze, żeby młodym sie podobało bo to nasz dzień!!!
Nie dajmy się zwariować dziewczyny

[Nemezis]

he he, ja będę ubrana na biało - srebrno a winietki i zaproszenia wybrałam w kolorach ecri - żółto - brązowym (bo takie mi się podobały). Salę mają mi udekorować tak, żeby pasowała do winietek, więc wychodzi na to, że ja nie będę pasowała do niczego

[orinokooo]

A okulary? Jak ktoś nie nosi to obowiązkowo trzeba zakupić! Pasujące!
A jak, ktoś z gości sie ubierze nie pod kolor to nie wchodzi ?! Nie ma jedzenia, nie ma wódki i zabawy bo kolor nie ten 
nemezis przecież to koniec... no rzeczywście zgodnie z zasadą ze wszystko na jedno kopyto - nie pasujesz jak nic do własnego ślubu

A tak a propos moje kochane druhny (czyli dwie lekko młodsze siostry) dzisiaj mi oznajmiły, że bunt i one zielonych sukienek chyba nie chcą...
I ze tak powiem bryndza... cała koncepcja, żeby nie pisać brzydko napiszę, że upadła

A najlepszy jest powód: bo jak sie objedzą to im brzuchy będzie na ziolonym widać!!!
Jakby na innych kolorach mogły jeść do oporu   
 

[agulla2121]

Ja bede miala 4 druhny.W tym dwie nie nawidza koloru fioletowego ... ale ... powiedzialy ze dla mnie zrobia wszytsko w ten dzien a myslalam ze bede miala z Nimi klopocik  .

Tez bede na bialo-srebrno  .

[orinokooo]

agulla2121 a wszystkie będą miał takie same suknie? masz może jakieś wzory sukien dla druhen?

[agulla2121]

Kochana  takie mam plany zeby wszytskie mialy takie same suknie.Myslalam zeby byly za kolanka , bo dlugie nie beda do nich pasowaly bo te kobietki sa  mlodziutkie 18-19lat.Dokladnie nie wiemjak maja wygladac ... Myslalam zeby kupic te sukienki na gieldzie , albo na hali.W sklepach sa troche drogie , a na hali widzialam juz za 120zl bardzo sliczne.Wiec mysle ze jezeli kupimy idrazu 4 suknie to moze nam dadza jakis maly rabacik  .

A Ty wiesz juz jaki wzor sukienke?

A  mam pytanie : Jezeli mam 4 druhny , to jak mam zrobic z tymi sukienkami?Mam za swoje kupic te sukienki , czy powiedziec im ze polowe dam do sukienke ... czy jak ?Nie bedzie glupio ?I tak musza kupic sukienki , ale te dwie druhny zdecydowanie nie lubia tego koloru wiec napewno beda mialy tylko raz w zyciu ubrana ta sukienke ... Nie iem jak mam to zrobic , zeby nie pomyslaly o mnie cos glupiego ...

[karusia_85]

Z tego co się orieentuję to Para Młoda płaci za sukienki za druhen

[agulla2121]

Moja znajoma bedzie miala slub w kwietniu i powiedziala ze druhny same beda kupowac sobie sukienki... troszke to nie w moim stylu ... i pomyslalam zeby polowe zaplacic za Nie , wiec jezeli taka sukienka np na hali bedzie kosztowac 120zl to ja 60zl i kuzynka 60zl ...

Czy nie za bardzo ?

[Nemezis]

Agulla, jeśli wymagasz, żeby druhny miały wybrane przez Ciebie sukienki, to raczej powinnaś za nie zapłacić, zwłaszcza że to, jak napisałaś, młode dziewczyny i pewnie za dużo kasy nie mają...  Najwyżej niech Ci po weselu te sukienki oddadzą i spróbuj opchnąć je na Allegro

A okulary? Jak ktoś nie nosi to obowiązkowo trzeba zakupić! Pasujące!

Mam lepszy pomysł! Soczewki w kolorze bukietu i innych dekoracji 

[michasia]

byłam kiedyś na ślubie na którym było 8 druhen, miały sukienki w tym samym kolorze,ale inne. 2 z krótkim rękawkiem, 2 na grubych ramiączkach, 2 na cienkich i 2 bez ramiączek.długości też różne. i każda z nich miała długa białą różę w ręce.
co do kwestii płacenia. chyba należałoby zapytać kuzynki( może najlepiej jedną-najbardziej lubianą, co ona pomyślała jak jej zaproponowałaś bycie druhną.może one rozmawiały na ten temat i może od razu pomyślały, ze zakup sukienki mają z głowy, a może pomyślały, ze po kościele się przebiorą i i tak muszę sobie coś kupić, bo przecież to po kościele i tak się miesza kto z kim  i w ogóle.
Ja bym po prostu wybadała co one uważają.

[Mysikróliczek]

Myślę, że powinnaś dorzucić połowę do sukienek albo faktycznie kupić je a później sprzedać na allegro

[mona1301]

Witajcie dziewczyny!!!

No to mnie zastrzeliłyście, bo ja mam czarne okulary... a sukientę już wybrałam w białą (biel naturalna)... i co ja teraz pocznę 

A tak serio to byłam w tym roku na 4 weselach i z tego co wiem tylko na jednym kolory były zgrane, a dowiedziałam sie o tym po weselu od samej Panny Młodej, bo sama na to nie wpadłam. 

Także chyba nie trzeba przywiazywać do tego aż tak wielkiej wagi... Bo nie wiadomo czy ktokolwiek zauważy

Co do przesądów to mój narzeczony wiedział mnie w mojej sukience aż 2 razy Myślę że takimi głupotami to juz na pewno nie ma co się przejmować... Jak się ludze kochają to żadne czarne koty, czy perły na sukience im nie zaszkodzą... A jak nie to i coś niebieskiegi i coś poczyczonego i starego i nowego nie pomoże

PS. Dobry pomysł z tą listą.

Pozdrawiam serdecznie!

[hanka]

Jeszcze nigdy nie byłam na weselu z druhnami - sama też jestem tradycjonalistką i stawiam na polską tradycję "świadków" a nie druhen i drużb Ale sytuacja jest podobna - kiedy sama byłam świadkową to nikt mi za sukienkę nie płacił ( i też nie znam osoby, której by para młoda opłacała strój ) więc myślę, że i druhny powinny sobie same sukienki kupić.