Hej
My też mamy ślub 15. 05. 2010 i zazdroszczę Wam że tak wcześnie zainteresowaliście się przygotowaniami do ślubu, bo ja niestety dopiero niedawno się za to zabrałam i nie mogę teraz spać po nocach bo boję się że nie zdążę z wieloma sprawami.
Jeszcze 2 czy 3 lata temu spokojnie znalazłam zespół, miałam wizję sukni, którą chciałam zamówić u krawcowej. . . wszystko bez pośpiechu i to sprawiało mi przyjemność. Szkoda że wtedy mój narzeczony nie chciał bym cokolwiek umawiała, wpłacała zaliczki, bo dla niego to było za wcześnie, a teraz gdy mu się zachciało ślubu, to przypadło to na naprawdę gorący okres w naszym życiu, tak że pomimo iż salę zarezerwowaliśmy w wakacje, to przez pół roku nie potrafiłam znaleźć czasu by zająć się resztą. . . I tak straciłam zespół o którym marzyłam te 2 lata temu (bardzo dobrze mi znany, sprawdzony), bo teraz to mają nasz termin zajęty i właściwie cały maj mają zajęty, a ponadto ich cena jest już 2 razy wyższa niż wtedy
Suknie udało mi się kupić tuż przed końcem wyprzedaży grudniowej, choć ciągle mam do niej wątpliwości. Generalnie nie podoba mi się jak to się wszystko ułożyło i ogromnie żałuję tego wszystkiego co bezpowrotnie straciłam przez upływający czas. Zamiast przyjemnego odliczania do tego wymarzonego dnia, mam teraz żal do siebie, stres, niepotrzebne nerwy. . .
uff, aż mi lepiej gdy się tu Wam wyżaliłam