Chcielibyśmy tylko w skrócie przestrzec wszystkich nowożeńców załatwiających formalności ślubne przed zespołem Kapela Krakowska i managerujaca jej firma Fruity music. Głównym problemem jest to, ze załatwianie szczegółów z managerem tego zespołu miało się nijak do repertuaru, planów i wszystkiego, co ten zespół pokazał na naszym weselu. Ale zacznijmy od początku. Mamy wrażenie, że Zespól zobaczył salę dopiero w dniu wesela(mimo zapewnień managera, ze zespól przybędzie tam miesiąc wcześniej na rekonesans), nie miał więc możliwości dostosować się do warunków panujących w naszym domu weselnym. Zespół nie rozbawiał gości. Miało się odbyć karaoke, a goście byli w pewnych momentach tak solidnie "zasiedziani", ze poszliby na jakiekolwiek zabawy, niestety i tu zespół nic nie zaoferował. Co do muzyki, zespól reklamował się jako rockowy, niestety i tu zawiedli. Grali niewiele, a rocka jeszcze mniej. Sami nazwali się zespołem biesiadnym, więc cała reklama tego zespołu w Internecie jest po prostu kłamstwem. Weźcie drodzy nowożeńcy dja, wyjdzie Wam taniej, bo zespól ten poza tymi wszystkimi wadami, jakie opisaliśmy wyżej, gra wiele kawałków z playbacku(manager nic nie wspominał). Przez managera byliśmy informowani, ze zespół przygotowuje (uczy się grać) specjalne utwory dla nas. . . po czym na pierwszy taniec (jak i na wiele kolejnych) dostaliśmy piosenkę z playbacku. Po raz kolejny można zauważyć rozdźwięk miedzy tym, co ustalaliśmy z managerem a tym co zespół mówił i co zaprezentował (prawdopodobnie manager nie przekazywał naszych preferencji zespołowi, a dziesiątki naszych maili skończyły w skrzynce szanownego pana). Uprzedzamy nowożeńców, by uważali nie tylko na ten zespół, ale także na całą ta firmę, która oferuje nie tylko rockowe, ale i jazzowe wesela. Podejrzanym jest już fakt, że zespół uniemożliwił zobaczenie go na próbach, więc przed weselem nie mieliśmy okazji go podziwiać. . . . może to lepiej, bo wtedy wycofalibyśmy się i wzięlibyśmy dja.