Ja to może jak zwykle zacznę prozaicznie, a co z wyjściem za potrzebą, jak się ma taką suknię? A co z "wiekszą potrzebą"?
Moja świadkowa świadkowała już na takim ślybie, że potem, jak panna młoda poszła właśnie za "wiekszą potrzebą" to świadkowa musiała jej trzymać suknię (na iluś tam kołach) i robić za parawan
Chyba to mało romantyczne, ale jakże ludzkie...
Może warto pomyśleć i o takich przypadkach losu, jesli się decydujemy na jakąś suknię.
Po prostu- by móc się samodzielnie w niej obsłużyć.
W tych sukniach powyżej mógłby problem by się zmieścić do niektórych toalet

Chyba, że suknia na głowę i załatwiamy się po omacku
