Tak, to chyba ten sam Pan Darek

No więc dlatego właśnie szlag mnie trafił kiedy ten organista zwodząc mnie przez 5 minut rozmowy w końcu powiedział, że on tam nie zagra bo musi wnieść sprzęt. Ja mu na to, że nie ma problemu, znajdę ludzi, którzy mu wniosą te organy, ale on był ugięty i w końcu powiedział: "ta tam kiedyś grałem, w tym Koszewku, i powiedziałem nigdy więcej!" . Więc to był koniec rozmowy.
A dodam, że jak na początku stycznia rozmawiałam z proboszczem, to mówił, że oni mają swojego organistę i nie będzie problemu, on będzie grał. Gdy chciałam nr tel. powiedział, że za wcześnie

Także generalnie masakra! No, ale mam nadzieję, że już się wszystko dobrze rozwiąże!

A schody-no cóż są troszkę wysokie ...
