Kolejny dzień szłam z mama do przedszkola.pomimo wczesnej pory,serduszko moje choć takie maleńkie było przepełnione miłością......i takie szczęśliwe.....rozebrałam kurteczkę,mama zniknęła za rogiem,a ja w swych pięknych i białych rajstopkach pobiegłam na górę do grupy 4.Wpadłam do sali cała zasapaną,rozglądnęłam się i........stoi.stoi i czeka na mnie jak co dzień po śniadanku.....czyli KOCHA????nie zapytałam ,pytanie to pozostawiłam bez odpowiedzi...może kiedyś przyjdzie czas ,kiedy mi się oświadczy.....podbiegłam do MOJEGO M.,przywitałam się i ruszyliśmy w tany.....o rany jak On mi deptał po palcach,ale to wtedy nie było ważne,ważne że bylismy razem
Przyszedł koniec roku,odtańczyliśmy swój taniec,pożegnaliśmy się i jakież było moje zaskoczenie,gdy mój M. się nie oświadczył.....

dlaczego?czy ma inna???Nasze drogi się rozeszły ja do jednej szkoły,M do innej,chociaż na jednym osiedlu,jakże daleko....po 20 latach juz bez białych rajstopek siedziałam w klubie i wchodzi.....przystojny,inteligentny,piękny.....tylko kiedyś,teraz przeciętny MÓJ M!!!!niepoznał mnie,chwilę myślał jak mam na imię,niepamiętał naszych buziaków pod stolikiem,pląsów....opowiedziałm mu Nasza historię,ubaw mieliśmy po pachy...to było ostatnie Nasze spotkanie....MIŁOŚĆ PRYSŁA.......
Witam pierwsze dziewczynki w moim odliczanku.......127 dni,liczba może niezbyt ciekawa ,ale dziś PIĄTEK 13-GO więc wszystko może się zdarzyć noi się zdarzyło;-)))po wielu namowach i ja zaczęłam
