Miałam podobny problem - w jednym z salonów bardzo miła pani stwierdziła, że przy mojej figurze (gruszka, klepsydra czy co tak chcecie - spory biust + spory tyłek + wcięcie w talii przy niewielkiej nadwadze) nie da rady uszyć sukni w całości, żeby dobrze leżała i koniecznie dawała mi gorsety - mierzyłam i podobało mi się.
Poszłam do kolejnego salonu w tym samym dniu, gdzie ekspedientka udowodniła mi, że poprzedni salon się mylił - dała mi do przymierzenia sukienkę w całości z wiązaniem gorsetowym - i było cu-dow-nie

Tak naprawdę to trudno słuchać tych pań, wiadomo, że chcą sprzedać, z drugiej strony liczę na uczciwość. . . Z trzeciej, to nie bardzo chce się te suknie ściągać, bo raz, że się w nich pięknie wygląda a dwa, te babki skaczą i wyrażają zachwyt nad naszą cudowną figurę. . .

Czyli chyba tak, jak piszą dziewczyny - mierzyć i czuć, co się podoba i co wygodne. Chociaż, czy suknia ślubna może być wygodna?. . .

A tak właściwie, to dobry wieczór, mój pierwszy post napisany, chociaż nie pierwszy przeczytany

Witam i miło mi poznać wszystkie forumowiczki (wszystkich forumowiczów?)
