Autor Wątek: No i moje 47 dni....  (Przeczytany 2579 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline madziula 22
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 133
  • Płeć: Kobieta
No i moje 47 dni....
« dnia: 18 Lipca 2005, 17:44 »
UUUU, to i teraz moja kolej
pochwale się-jak na moja sytuacje oddalenia od ojczyzny to poradziłam sobie wyśmienicie :!:  :Najlepszy:  
wczoraj kupiłam prześliczny diadem, co prawda trochę zaszalałam jeśli chodzi o pieniądze..., ale co tam, raz się za mąż wychodzi :P
tutaj kupiłam równiez welon-dziewczyny, mówię Wam cudowny
Kiecka czeka juz w salonie-jadę tam jutro lub pojutrze(jutro wracam do Polski).Jeszcze tylko butki, bielizna i bukiet i mam wsio :jupi:
ale za to nie mamy fotografa... :glupek:
mam nadzieje , że rodzinka pomoże.

nio... i jakby to powiedzieć...ja będę dopiero szukać wizażystki i magika od fryzur... :glowa_w_mur:
ale jestem dobrej myśli
madziula 22


Offline obri

  • Zosia jest już z nami! :-)
  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 606
  • Płeć: Kobieta
No i moje 47 dni....
« Odpowiedź #1 dnia: 18 Lipca 2005, 18:42 »
Madziula!
Z tego co pamiętam, to Ty masz tę piekną suknię Demetrios!
A w jakim kolorze jeśli można wiedzieć? Ja także brałam ten model pod uwagę-szalenie mi się podobał na zdjęciu-już się nie mogę doczekać, aż wkleisz jakieś foty!

Powodzenia w poszukiwaniu fotografa, frzjera i wizażystki!
Będzie dobrze!

Mój Aniołeczek 19.02.2008 (*)

Offline madziula 22
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 133
  • Płeć: Kobieta
eee tam
« Odpowiedź #2 dnia: 20 Lipca 2005, 19:34 »
No co Wy...nikt mi nie zwrócił uwagi....  :szczeka:  
przeciez nie napisałam prawdy...Wasza forumka nie umie liczyć :oops: żle policzyła dni do ślubu...  :pogrzeb:  
A proposito-dzis oddałam obrączki do grawera, i zapłaciłam za samochód.
Oglądałam też butki, ale nic nie chwyciło mnie za serce  :czeka:  
za to mam od dziś śliczną, słodziutka ..podwiązkę... :oops:

[ Dodano: Sro Lip 20, 2005 6:37 pm ]
a suknia jest śnieżnobiała,fotki dopiero po ślubiku :id_juz:
madziula 22


Offline Sophia
  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 454
No i moje 47 dni....
« Odpowiedź #3 dnia: 20 Lipca 2005, 19:57 »
mnie się coś nie zgadzało, bo wychodziło mi mniej dni do ślubu niż Tobie :lol: ale zamiast uwaznie policzyć uznałam, ze juz z nerwów wszystko mi się miesza.  :mrgreen:



Offline madziula 22
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 133
  • Płeć: Kobieta
No i moje 47 dni....
« Odpowiedź #4 dnia: 21 Lipca 2005, 12:09 »
Wczoraj pojechałam zapłacić za samochód.Pędziłyśmy z moją druhenką na złamanie karku az 70 km na godzinę jej ukochanym trabantem  :auto:  
zdążyłyśmy w ostatniej chwili :twisted:
strasznie mi było szkoda wydawać tyle kasy... moją krwawicę :wink:
no, ale trzeba...
myślę, że butki kupię w sobotę, widziałam coś odpowiedniego dziś, ale jeszcze sie wahałam i w efekcie zostaje mi sobota.
Dziewczyny! nawet nie wiecie, co mi sie przytrafiło...wczoraj moja teściowa wyjawiła mi prawdę o mijej sukni...to tragiczne...
okazało sie , że nie ma jej jeszcze w salonie, choć miała na mnie czekac od 29 czerwca, a tu juz 21 lipca :!:  :!:  :!:  a jej jeszcze nie ma.Mówia, że najwcześniej 7 sierpnia  :Placz_1:  
a facet, syn właścicielki który odebrał telefon, bezczelnie powiedział mojej teściowej, że jest głupia, i ma coś z głową, bo oni wcale nie obiecywali sukni na czerwiec  :Hitler:  , tylko realizację w ciągu OKOŁO 3 miesięcy, a nie w 3 miesiące.
tylko , że ja zamówiłam ja 9 kwietnia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!i dałam zaliczkę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
BOZE!!!!!!!!
jestem cała roztrzęsiona.moja teściowa pokazała mi cała korespondencje między nią a salonem....powiedziała, że tak łatwo sie nie wyłgają i po pierwsze:na pewno nie zapłacimy im tyle za suknię, po drugie że ich pozwie do sądu :twisted:
BOZE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
madziula 22


Offline obri

  • Zosia jest już z nami! :-)
  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 606
  • Płeć: Kobieta
No i moje 47 dni....
« Odpowiedź #5 dnia: 21 Lipca 2005, 13:03 »
no nie.... ale stresik! Trzymaj się Madziulka-pewnie suknia lada dzień się pojawi w salonie... masz jeszcze miesiąc czasu na szczęście...no ale obsługa salonu kiepsko się sprawuje  :? To pochwal się chociaż co za auktko załatwiłaś sobie na ten dzień?

Mój Aniołeczek 19.02.2008 (*)

Offline aniac

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 610
No i moje 47 dni....
« Odpowiedź #6 dnia: 21 Lipca 2005, 13:14 »
widze ze kolejna wpadke demetriosa....

moja historia z suknia byla podobna, miala byc 2 tyg przed slubem w domu. w pon czyli 5 dni przed slubem mieli ja dopiero w salonie, przymiarki i przerobki trrwaly do czwartku wtedy dopiero moglam ja zabrac do domu, za czekanie dostalam welon i kwiata do wlosow gratis....ale co ja za nerwy przezylam to moje!

poza tym demetrios oszukuje, mowia ze suknie szyja na miare w starach, guzik prawda, moja suknia przyszla za duza (a miala byc dopasowana do moich rozmiarow.) a w srodku na metce jest napisane made in china.......

obsulge w demetriosie maja mila, suknie tez, ale jak patrzec z perspektywy czasu to nie jestem z nich zadowolona.
02.07.2005

Offline madziula 22
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 133
  • Płeć: Kobieta
No i moje 47 dni....
« Odpowiedź #7 dnia: 25 Lipca 2005, 14:58 »
A ja miałam dziś moją pierwszą przymiarkę, bo pani z salonu zadzwoniła, za kiecunia już jest...
dziwczyny, czy Wy też miałyście taki smutek jak przymierzałyście suknię?
Ja nie wiem , co mi dzisiaj się stało-szaleję ze szczęścia, a tu taka chandra na przymiarce?????????? dziwne.... :roll:
Suknia jest okej, ładnie leży, tylko trzeba poprawić długość.
A ja taka dziś nieswoja jestem, nie wiem czemu....przecież tak się cieszę :?
madziula 22


Offline Sylvi

  • Administrator
  • maniak
  • *****
  • Wiadomości: 2118
  • Płeć: Kobieta
No i moje 47 dni....
« Odpowiedź #8 dnia: 25 Lipca 2005, 15:11 »
przypomniał mi się jeden z odcinków serialu "sex w wielkim mieście" ...

Offline obri

  • Zosia jest już z nami! :-)
  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 606
  • Płeć: Kobieta
No i moje 47 dni....
« Odpowiedź #9 dnia: 25 Lipca 2005, 15:37 »
ciekawe zjawisko...
może to dlatego, że najlepsze jest chyba samo oczekiwanie, wizualizacja sukni i przebiegu tego wspaniałego dnia, a potem tak szybko to wszystko się toczy... i już jest po ..  :|
jedyne wyjście to chyba chłonąć ten dzień jak najbardziej świadomie, by było co wspominać...

Mój Aniołeczek 19.02.2008 (*)

Offline koralik

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 241
No i moje 47 dni....
« Odpowiedź #10 dnia: 4 Sierpnia 2005, 08:50 »
najważniejsze żew  końcu sukienka przyszła...ale obsługa, faktycznie nieciekawa...
 nie przejmuj sie, jak ja na poczatku przymierząm suknie to też już byłam tak umeczona, troche stresu że też moja mina nie świafdczy o cudnym dniu...najważniejsze żeby tego dnia być szcześliwym i całe żcyie:)


Offline Magula
  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 327
No i moje 47 dni....
« Odpowiedź #11 dnia: 4 Sierpnia 2005, 11:52 »
Teraz to się na poważnie zastanowię z tym demetriosem bo mi się bardzo jedna suknia z tamtąd podoba. Mam nadzieję że chandra minie. Buziaki.