jeśli tak faktycznie było - to bardzo mi przykro, ja po prostu nie zapłaciłabym za te kwiaty i już, tylko...ze twój maż pewnie nie za bardzo wiedział, co się wokoło dzieje jak kwiaty odbierał.
Tak czy inaczej ja bym poszła do te kwiaciarni i jasno poiedziała, jak bardzo jestem niezadowolona.
Jesli babka zawiniła to powinna zaproponować Ci jakąś rekompensatę, ja przyznam się, ze tez wycięłam numer młodym w tym roku, zamówili dwa bukiety dla rodziców po 50 zł , ktore chcieli wręczyć przy błogosławienstwie, jakies bielmo mi na mozg padło i zrobiłam dwa bukieciki dla dzieci niosących podusię z obraczkami, pewnie dlatego ze rozmawialam o tym z mloda przy okazji dekorowania sali. Młody przyjechał, odebrał (nie tylko te bukiety ale całą resztę zamówionych kwiatów - pol samochodu jednym słowem). w poniedziałek wyszło szydło z worka - przy regulowaniu płatności - ze wstydu nogami się zakryłam, ale....za tydzień był dzień matki,odstawiłam im taaakie bukiety, ze byli w szoku jak je odebrali, każdy w samym materiale miał wartość 100 zł - za nie wzielam ani gosza, za te pomylone bukiety oddałam równowartość x2.
Klienci bardzo zadowoleni, do dzis pisujemy maile i na gg, polecają mnie wszem i wobec.
Idź , pogadaj, zaufana kwiaciarnia zawsze się przyda, a po weselu - bez emocji lepiej sie rozmawia.
Pozdrawiam