Ja również nie zgadzam się z tą decyzją kościoła, moja teściowa (przyszła) nie jest jakoś szczególnie religijna, jednak w taki dzień jak ślub syna chciała iść do komunii a tu kicha, niepodoba mi się takie dzielenie ludzi na rozwiedzionych i nie rozwiedzionych. Z tych zasad kościelnych rozumiem ,że za wszelką cenę należy trwać w wziązku małżeńskim, (bo przecież żadko śię zdarza aby kościół udzielał rozwodów), mogą się tłuc, zdradzać ponizać, byleby razem do grobowej dzeski... chore to troche... Powinni wprowadzić jakieś zmiany.