Witam!
Przy okazji załatwiania zgody na ślub doznałam pewnego zaskoczenia - ksiądz wspomniał, ze skoro jestesmy po cywilnym, to ksiądz, który będzie udziełal nam ślubu będzie musiał jeszcze napisać do kurii. Próbowałam drążyć temat, bo nigdy o czyms takim nie słyszałam, ale ksiądz zaczął plątac się w zeznaniach i chyba sam dokladnie nie wiedział - mówil coś o "uważnieniu" ślubu cywilnego, ewentualnie o prośbie o zgodę na slub lub też po prostu o poinformowaniu kurii. Zażył mnie totalnie.
Strasznie to dla mnie niezrozumiałe, bo niby co "uważniać"? Względem prawa nasz cywilny jest w porządku, a po to bierzemy koscielny, zeby być w porządku wobec kościoła. Czego oni jeszcze chcą? No chyba nie uznania, ze nasze 3 lata cywilnego małżeństwa były ważne rowniez dla kościoła! Czy odkąd są sluby konkordatowe to trzeba pisać do kurii w takiej sytuacji? Przecież wczesniej zawsze tak było, ze najpierw był cywilny a potem dopiero kościelny. I nie sądzę, żeby odległośc czasowa miedzy slubami miala znaczenie, bo wcale nie wspominaliśmy, ile już jestesmy po cywilnym.
Pocieszam się tym, ze ksiądz, który nam będzie udzielał ślubu, nie jest takim formalistą i pewnie to oleje.
Czy ktoś z Was spotkal się z taka sytuacją?