merkunek -

Gdybym miał pisać o swoich zrealizowanych marzeniach to wyszła by z tego powieść ale może dwa.
Moje Kochane Córeczki Ewelinka (ewelinaaa7) i Beatka zrozumiały, że ich Tatko nadal je bardzo Kocha i pomimo tego, że odszedł od ich Mamy to są jego Szczęściem i ukochanymi "Żeberkami". Potrzebowały czasu ale zrozumiały i teraz cieszą się z faktu, że mają braciszka Mateuszka co możecie sami zauważyć w naszych wątkach. Tak to jest zrealizowane marzenie, marzenia ojca, który okazał się na swój sposób egoistą, ale który nigdy nie przestanie Kochać swoich Ukochanych Córek. Uznaję po prostu zasadę, że małżeństwo to nie kara a nie ma nic cudowniejszego o poranku niż uśmiech ukochanej osoby a jak już pisałem tego nie da się stworzyć solo i nawet "koń" tego sam nie pociągnie. Oczywiście to subiektywne odczucie i nie mam zamiaru się wcale usprawiedliwiać. Ważne, że Ewelinka i Beatka to zrozumiały. Dzięki Kochane Córeczki
Moja Kochana Róża po pierwszej wizycie u lekarz straciła jajnik (natychmiastowy zabieg) Naszym wspólnym marzeniem było Ukochane Dziecko. Drugi jajnik wyglądał też mało ciekawie i lekarze zaczęli leczenie hormonalne. Róża bardzo to przeżywała bo nagle znacznie przytyła a była szczupłą kobietą więc jak każda z Was bardzo przywiązywała do tego wagę. Leczenie okazało się skuteczne ale jajnik był bardzo słaby. Po 2 latach zdecydowaliśmy się na inseminację. W pierwszej chwili uważałem, że to moja wina chociaż wina to złe słowo, wiecie mam już swoje latka więc poddałem się szczegółowemu badaniu i okazało się, że jestem plemnikowy wzór konspekt

Niestety 3 krotne próby dały ujemny efekt. Kolejne łzy jak wspomnę to wyczekiwanie i patrzenie na pojawienie się drugiej kreski to do dzisiaj mi smutno. Po 7 latach zdecydowaliśmy się na invitro. Jak dzisiaj pamiętam kiedy już poszliśmy jak na polu minowym na badanie krwi. Wynik wyraźnie wskazywał na ciąże, oboje nie wierzyliśmy, że nasze marzenie się spełniło

Róża spytała, "Mirku to jestem w ciąży" Wybrałem numer lekarza prowadzącego - wiecie co należy mu się doktor Robert Sienkiewicz PAM Szczecin - on nie odpowiedział wprost tylko z uśmiechem zapytał "a jak Pani uważa

" Róża nieśmiało to jestem w ciąży

Usłyszałem tylko głośne TAK - co by pacjentka zrozumiała. Kochani później to był tylko wodospad Niagara

Tysiące telefonów, tysiące gratulacji i nie opisane szczęście. To właściwie nie było spełnienie Marzenia to był Nasz Cud

Potem długie oczekiwanie i troska o Różę i Dziecko.
I stało się 27.06.2007r. urodził się Mateuszek, jak chcecie go poznać to proszę
https://e-wesele.pl/forum//index.php?topic=7454.new#newWiecie bardzo się wzruszyłem jak dowiedziałem się, że ewelinkaaa7 założyła najpierw wątek prowadząc ciążę Róży krok po kroku a później mój Braciszek Mateuszek. Ewelinka Dzięki

dla mnie to kolejny dowód na spełnienie pierwszego marzenia.
Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę spełnieniem marzenia Mojej Kochanej Córeczki Ewelinki, która za "5" minut zostanie Mamą Miłoszka a ja Dziadkiem choć wolę Tatko-Dziadkiem ale to jej marzenie

Czas chyba na pytanko :
Co byś zmieniła w swoim życiu
Pytanie do ela