Dziękuję wszystkim baaardzo
Czujemy się dobrze i od początku nie miałam żadnych problemów z tym związanych. Żadnych porannych mdłości, wymiotów, zachcianek:) Poza małym incydentem jaki spotkał nas w 13 tygodniu. To był chyba jakiś wirus czy coś takiego- cały dzień wyjęty z życiorysu. Wymiotowałam za każdym razem jak próbowałam się czegoś napić o jedzeniu nie było oczywiście mowy. Dzień zakończył się pobytem w szpitalu pod kroplówką coby się nie odwodnić - tym bardziej że musiałam myśleć nie tylko osobie. No i dzięki Bogu po jednym dniu się skończyło. Do tej pory żdnych innych przygódnie mieliśmy i mam nadzieje że mieć nie będziemy mieli