e-wesele.pl
różności => Pogaduchy => Wątek zaczęty przez: pomarancza w 8 Stycznia 2008, 08:34
-
Mam takie pytanie: ile godzin dziennie śpicie? Czytając forum widzę posty pisane często grubo po północy. A ja chodzę spać o .....21. Z tym, że jest to sen przerywany wstawaniem do małej. No i jak pracuję to wstaje o 5, jak mam wolne to ok. 8 - wtedy chodzę spać o 22. Ile snu potzrebujecie, żeby normalnie funkcjonować. Ja niby w dni pracy śpie"przepisowe" 8 godzin. Kurcze, ale aż głupio tak wcześnie chodzić spać, hehe. Jak jest z Wami?
No i jak radzicie sobie z niewyspaniem. Ja kawy fusiastej nie piję, najwyżej rozpuszczalną z mlekiem, ale jakos kawa mi nie daje kopa. Po redbullu czuję chwilowe obudzenie, no ale jak często można pić redbulle?
-
...standardowo 5 godzin...
...ale przyznam, że czasem musze dospać w dzień, ale u mnie w grę wchodzą dyżury, a to zarywa mi 1-2-3 noce w tygodniu.
...teraz w ciąży w drugim trymku zazyna misię znowu 5 godzin robić, bo w najgorszym okresie ciąży spałam duuuuużo dłuzej....
Kawa mnie nie pobudza- mogę po nej spać jak dziecko...redbulli i tym podobnych nie pijam...
-
Różniaście zupełnie, ale średnia to chyba około 7-7,5h, czyli chyba cąłkiem nieźle ;D
-
Jak tak się dłużej zastanawiam to mi wychodzi 5-6 godzin ::) to chyba trochę za mało :drapanie: za to w weekendy śpię po 8 ;D
-
srednio 6h.. niestety "rozkrecam sie" ok 21 i wtedy szaleje "na szmacie" w domu np itp :D a pozniej rano jest dramat bo nie moge sie zwlec z lozka do pracy ::)
-
A ja... średnio staram się spać 8 h :) wstaję ok. 8, a kładę się zazwyczaj (chociaż i są wyjątki) przed północą. Bywa, że kładę się już o 22.00 - ale raczej o tej godzinie nie zasypiam.
A w weekendy... ile Bozia pozwoli :) mogę położyć się o 24 i wstać o 12.00. Ale wtedy jestem bardziej niewyspana, niż bym wstała o 9.00 rano :)
-
No i jak radzicie sobie z niewyspaniem. Ja kawy fusiastej nie piję, najwyżej rozpuszczalną z mlekiem, ale jakos kawa mi nie daje kopa. Po redbullu czuję chwilowe obudzenie, no ale jak często można pić redbulle?
nie ma to jak delikatny sex na przebudzenie z rana :oops: kawa to maly pikuś - he he he
a tak wracając do tematu - szczęsliwi ci którzy przesypiają 6-8 godzin w nocy , ja niestety nie mam takiego komfortu , albo praca w nocy abo "zadanie domowe" kladę sie np. o 02.00 śpie do 06.00 , nie powiem żebym po miesiącu takiego "maratonu"funkcjonowal jak należy ale co robić takie życie.
Jedynie w czasie urlopu potrafię przespać po 12 godzin na dobę - wtedy kimam ile wlezie
-
O jej to ja jednak za dużo życia przesypiam, kolejne postanowienie noworoczne: śpie krócej!!!
No i jak radzicie sobie z niewyspaniem. Ja kawy fusiastej nie piję, najwyżej rozpuszczalną z mlekiem, ale jakos kawa mi nie daje kopa. Po redbullu czuję chwilowe obudzenie, no ale jak często można pić redbulle?
nie ma to jak delikatny sex na przebudzenie z rana :oops: kawa to maly pikuś - he he he
kurcze o 5 rano to ja mam czas co do minuty wyliczony, musiałby być to bardzo szybki sex ;)
-
A ja chodzę spać po północy a wstaję o 6-7. Więc wychodzi ok 6h. Chociaż teraz chodzę spać o 1 w nocy bo się uczę..... więc wychodzi troszkę mniej:(
-
U mnie chyba z higiena spania fatalnie,bo pracuje na zmiany,chodze spac pozno-kolo 2-3,nawet 4, jestem klasyczna sowa. Rano jestem nieprzytomna,o 7 zrywa mnie na sile maz,cale szczescie dwa dni w tygodniu chodze do pracy na 13....wtedy odsypiam.
-
Ja klade sie spac dosyć późno (zwykle ok 12-1 w nocy) Kiedy mam wolne śpię bardzo długo... jednak próbuję z tym walczyć, bo po takim długim spaniu z samopoczuciem w ciągu dnia jest kiepsko..
-
u mnie to róznie..jak ide na 1 zmiane- to wstaje o 4.30 a soac chodze około 23 czyli przesypiam 5,5godz
jak ide na druga klade sue ok.1 a wstaje najpierw o 7- robie kanapki mojemu PM do pracy, o 8 klade sie jeszcze-jak PM wyjdzie i wstaje ok.10- to wychodzi 8 godz.
dzis planuje przed 23 isc spac a wstaje o 6- wyjdzie 7
za to w weekendy spie jak szalona, nawet do poludnia- jesli to spaniem nazwac mozna :oops:
-
Czyli tylko ja tak wcześnie chodzę spać ;) :P :P postanawiam sie poprawić, może chociaż jakies czytanko przed snem, bo w dzien nie ma na to czasu
-
...wiesz ja mam sześcioletnie nawyki ze studiów - nauka po nocach do 1 - 2 godziny....to zostaje człekowi....
-
No to ja mam trochę odwrotnie. I w ogolniaku jeszcze i na stdiach nie potrafiłam się uczyc po nocach. Za to chodziłam spac koło 22, a wstawałam koło 4 rano - wtedy mi najlepiej nauka wchodziła. Chyba ze mnie inny typ, wole szybciej sie połóżyc, ale wcześniej rano wstać. Po prostu przychodzi 21, a juz piasek w oczach i na nic nie mam ochoty. Pewnie inaczej by było, gdyby Mała miała swój pokój, to nie musiałbym na palcach chodzic jak usnie. A tak, nic mi nie zostaje, jak też iśc spać. Zresztą mężuś też szybko chodzi spać, żeby się do pracy wyspać.
-
jesli chodzi o mnie to ostatnio spie za malo - ok 6 godzin dziennie
na studiach za to zaczynalam sie uczyc kolo 22 i potrafilam cala noc ;D
rano mi w ogole nie szlo 8) nawet moja magisterke pisalam od 22 do 6 rano :D :D :D
-
Jesli chodzi o mnie to inaczej spalam jak byl mąż i ninaczej spie jak go nie ma.
Tak spalam popoludniowa drzemka ok 17-20. I wieczorkiem ok 23-10 rano.
A jak go nie ma to 22/23 --9/10.
-
Ja klade sie ok 22 (po karmieniu Malej) i spie roznie, czasami do 5 czasami do 8 (z przerwami co 2 godz trwajacymi ok 15-30 min). Teraz moj sen uzalezniony jest o dziecka.
-
Teraz moj sen uzalezniony jest o dziecka.
To tak jak u mnie. Czasem Jagodzia kręci się całą noc i ja też nie mogę spać - tak jak dziś, gdy jej o 4 rano zebrało sie na zabawę i przez to zaspałam do pracy. A czasem śpi jak aniołek do 8.00.
-
Ja przewanie kładę się koło północy, bywa że wcześniej ale nie zasypiam od razu - czytam trochę jeszcze bo inaczej nie zasnę - przewracam się z boku na bok i tak mogę długie godziny. A z książwczką to raz dwa ;] Wstaję koło 7:30 i też mam rano czas wyliczony co do minuty :P (w tym chwilka na forum) :D
-
Pomarańcza to muszę cie pocieszyć bo ja tez chodze wcześnie spać, no moze nie o 21 ;) ale tak miedzy 22:00-22:30 jestem w ciagu tygodnia w lóżu, wstaje o 6:00 i jestem zaswsze rześka i wyspana.
W weekendy chodze spać poźniej tj. ok 24 -1 w nocy, wstaje róznie, najczęsciej ok 8! No chyba. ze nie trzeba jechać na angielski albo uczelnie wtedy moge dosypiac do 10 :00 ;D
-
do 5 godzin - max 6 to jak mam szczescie i organizm nie zaprotestuje :-\
nie dosypiam - ale miewam kryzysy zmeczeniowe :-\
w weekendy tak samo ... ponoc po ojcu - on do emerytury tez tak mial ... pocieszam sie ze jeszcze 30 lat tylko :)
-
ja w tygodniu ide spac przed 22 (no czasem pare minut po) a wstaje 6.30-7.00
w weekendy stram sie isc spac ok 23-24 ale śpie do 10-11 czyli 11 h.
za to o imprezie jak wróce ok 4 rano to spie tylko do 9max ::)
-
jestem raczej spiochem okropniastym..................potrafie w weekend spac do 16 - 17:((fakt, ze klade sie o 4-5 rano ale mimo tego mam melodie do spania. Moj Krzys takze, jak my spimy to kazdy sie za glowie lapie. Jestem sowka bo noc to moj najlepszy czas na zycie - o 22 moge zaczynac sie uczyc, sprzatac..............ihihhhh nawet jak mialam do pracy na 8 rano to kladlam sie 2-3:( a pozniej nieprzytomna z 10 min spoznieniem do pracy bo rano jak ciezko chora z lozka wstac nie moglam...............o