e-wesele.pl
Bebikowo => Zanim pojawią się II => Wątek zaczęty przez: didi w 9 Listopada 2007, 12:44
-
Kochane dziewczyny:)
Chyba juz dojrzałam żeby podzilić sie w Wami moimi wątpliwościami i problemami - mam nadzieje tylko że nie potraktujecie mnie jako kolejną rozchisteryzowaną na punkcie ciąży. Przeczytałam pare watków innych starających się i trochę ośmieliło mnie to do założenia własnego wątku.
Jak wiecie od paru lat borykam się z problemami zdrowotnymi (serce itd)
Jakieś 3 lata temu czas temu doszły ciągłe problemy z torbielami od jajników skonczywszy na piersiach, nieregularne miesiączki, wysoki poziom prolaktyny itp itp.. Przeszłam 2 nieudane kuraje hormonalne, dorobiłam się 25 kd nadwagi i zespołu jelita drazliwego - z nerwów i stresu.
Jednak żaden z lekarzy ginekologów u których byłam nie był w stanie mi pomóc ( a jesli juz pomagali to na krótko - potem wszystko wracało niestety do "normy") bo najzwyklej nie moga do dzis zdiagnozować co mi jest.
Mój mężus cały czas mnie wspieraj i wspiera w tym ciągłym "użeraniu się" ale ja czuje ze powoli odchodzę od zmysłów - nie chodzi mi już nawet o to że powiedziliby mi że nie bede nigdy matką - może byłąbym nawet w stanie sobie to jakośc wytłumaczyć - tylko niech powiedza co mi jest przeciez nie można byc chorym na wszystko naraz !!!!
Ostatnio dużo o tym wszystkim myslę i doszłam do wniosku ze musze poszukać gdzieś pomocy ale pomocy fachowej a nie na zasadzie uda sie nie uda.
Dlatego prosze Was jeśli macie informacje lub korzystałyście z jakiś ośrodków leczenia niepłodności w Szczecinie lub okolicy to prosze o informację.
Ostatnio konsultowałam z kardiologami którzy stwierdzili że mogą poprowadzic moją ciąże i to moze sie udać :D mimo że to może byc niebezpieczne chociaz pare lat temu w szpitalu na Arkońkiej odebrano mi resztki nadzieji - tylko że im juz nie uwierzyłam bo wg ich diagnoz powinnam nieżyć juz 18 lat:(.
Ale ja jestem skłonna podjąc to ryzyko tylko że ja nie mogę zajśc w ciążę więc co mi z tej pomocy.
Do tego doszła cała rodzinka i znajomi rodziców i kupa życzliwych którzy maja tylko jeden temat - DZIECI=DZIADKOWIE" a ja co mam im powiedzieć? tłumaczyc sie przed każdym?
Ja kocham dzieci zawsze je uwielbiałam ale ile lat może byc kochaną ciocią i robic dobra minę do złej gry ????
Prosze pomóżcie ja naprawde gonie resztami sił
-
Didi, przepraszam. Nie znam się na tym i nie potrafię Ci pomóc.
Wiedz jednak, że z całej siły zaciskam kciuki, żeby wreszcie machina ruszyła w dobrym kierunku.
Aż mi się serducho wyrywa..
Trzymaj się kochana. Jesteś bardzo dzielna :przytul:
-
kurzawa, bączkowski.. sa na kasprzaka..
-
Didi głowa do góry. ;) Ja przeszłam endometriozę której nie da się wyleczyć bo w każdej chwili może się odnowić. Teraz okazało się że jeszcze mam PCO. Chodziłam po różnych lekarzach. Aż w końcu trafiłam na ginekologa który zna się na rzeczy. Przede wszystkim zaczął od zrobienia wszystkich wyników. Po otrzymaniu ich ode mnie potwierdził swoje przypuszczenia i dopiero dał mi lekarstwa. Jak narazie jestem bardzo zadowolona. Poleciła mi koleżanka z pracy, która leczy się już ponad 10 lat. I tyle lekarzy co ona przeszła co chyba żadna z nas. Właśnie jest ona po in vitro, czuje się dobrze. Ten ginekolog powiedział jej że za długo czekała. Ma ponad 35 lat. Jest to doktor Giżewski. Przyjmuje na siemiradzkiego. Naprawdę polecam. :)
-
Trzymam za Cibie kciuki!!!!!!!! Powiem Ci że sama pzreszłam operację na torbiele jajników, 2 laparoskopie i mnóstwo terpaii hormonalnych.. co prawda w ciążę jeszce nie zaszłąm, ale z moim zdrowiem ogólnym jest już ok. Na pewno wszystko będzie dobrze. !!
-
Dziekuje kochane za odzew. :D Każda dusza wpierająca jest ważna ;D
Dziekuje Moniu za namiary na portal tematyczny wiem że jeśli nie sprawiłoby Ci to problemu to poprosze na priv o dokłane namiary na gabinet lekarza:)
Właśnie jakby było mało problemów to odebrałam za zeszły tydzień wynik z prolaktyny w surowicy 12,03 ng/ml, obciążeniowa 186,70 ng/ml :o a wczoraj dopadło mnie zapalenie oskrzeli więc już z po planach wybrania sie do gina na konsultacje i na jakiekolwiek wyniki buuuuuuuuuu wyć sie chce >:(
-
DIDI - masz moje wsparcie!!!! :Daje_kwiatka: (i kwiatuszka na szczęście)
-
Didi - ja też podczytuję twój wątek; nie umiem ci pomóc namairami na lekarzy
ale wiedz, że jestem z toba całym sercem i mam nadzieję, że uda ci szybko zajśc w ciążę i skońcą sie twoje kłopoty ze zdrowiem
-
Ja też trzymam kciuki. Jeśli chodzi o sprawy hormonalne to radzę ci sie udać do Ginekologa-endokrynologa. Niestety nie jestem z Twoich okolic więc nie znam nikogo takiego. Powodzenia :uscisk: :uscisk: :przytul: :przytul:
-
Dziekuje Kochane za wsparcie :(
Troche do sobie doszłam po tym zapaleniu ale lekarz wysłał mnie jeszcze na tydzień zwolnienia niestety :-\ musiałam wracać do roboty bo koniec miesiąca tak więc z leczenia nici.
A w robocie dzisiaj Andrzejki - czyli impreza u Szefa pełno ludzi i hałas jakby tajfun nadchodził , telefony sie urywaja a drzwi nie zamykają - a ja zamiast balować muszę pracować echhh co to za życie?:)
Dziekuję za pomoc zwłaszcza Moni ;D
Byliśmy na wstepniej rozmowie w klinice, ustaliliśmy że rozpoczniemy badania od stycznia A więc z nowym rokiem nowym krokiem oby tylko dołaczyły do nas jeszcze dwie małe stópki ;)
-
I tak trzymaj. Powodzenia życzę.
-
Hej.Tulkam Cię mocno i życzę,żeby twoje marzenie o dzidzi jak najszybciej się spełniło. My z mężem staraliśmy się 15 miesięcy.U nas problemy były z obu stron,lekarze raczej nie dawali szans,radzili zrobic mi laparoskopie,mężowi operacje,a jak to by się nie udało to invitro, które też stało pod znakiem zapytania. Ja też od wielu lat mam problem z prolaktyną.Zawsze była o 6-8 razy większa od normy. Moja kuracja trwała wiele lat zanim zbiła się poniżej normy.Brałam bromek, nic więcej. Poza tym nie miałam owu,ginek podejrzewał PCO.Co męzowi dolega...nie wspomnę...Tysiące łez przelanych w poduchę,coraz mniej sił i brak nadziei. Któregoś razu znalazłam pewne forum(jak chcesz napisze na priv) i zobaczyłam,że nie jestem sama z tym problemem, że sa gorsze przypadki od mojego i cuda się zdarzają. Znalazłam tam wiele cennych rad i kuracji "na własną rękę". Wtedy kiedy ginek zalecił mi odstawic wszystkie leki i odpocząć 2 miesiące wzięłam sprawę w swoje ręce. Nakupowałam różnych specyfików dla siebie i małża i razem się kurowaliśmy.I relaksowaliśmy.Postawiłam sprawę jasno:co będzie to będzie,jak sie nie uda to zbieramy kaske na zabieg. No i udało się.....stał się ten upraagniony cud.Myśle jednak, że to wola Tego na górze niż tych wszystkich lekarstw. Bo co jest nam pisane tak będzie, A my wcześniej czy poźniej musimy się z tym pogodzić. Jeszcze jedna rada ode mnie na koniec:Wiara czyni cuda!!!
-
beti.. o bocianie piszesz????? znane forum.. dla wiekszości strających sie z problemami i myślących tkże o adopcji ;)
didi.. do którego poszłaś?? K?? B?? S?? wierzę,ze musi sie udac.. nam się udało za 1szym razem :D
-
No tak,o bocianie,chyba najbardziej znane forum z takimi problemami. Didi jak tam? Lepiej już? Rozchmurz się nam.... :-*
-
Trafiłam do K ale on miły niech go drzwi ... ??? ale jak pomoże to przeżyje ;D chyba że go wczesniej uduszę hihih
Dziekuje za namiary na nowe forum a te domowe kuracje to niby jakie oprócz .... przytulania :D
-
Jak tu sie rozchmurzyć - Tak mnie w robocie przeczołgali w 3 dni że jakby dzisiaj zmierzyć prolaktyne to chyba miałabym ze 400 ???
Lekarz powiedział ze jak tak patrzy na mnie to chyba z 10 lat mi życia ubyło przez "stresujący tryp pracy" hehe łatwo powiedzieć a gdzie daja taka prace co sie człek nie stresuje? Nie pale nie pije to co mi pozostało tylko sie porządnie postresować ;)
Same badania zaczniemy od mężusia - bo jak to określił lekarz to proste jak kontrukcja cepa! - no niewiem dobrze że Misiek nie słyszła o tym cepie bo >:(
-
Ja także trzymam kciuki :)
-
Hej.Tulkam Cię mocno i życzę,żeby twoje marzenie o dzidzi jak najszybciej się spełniło. My z mężem staraliśmy się 15 miesięcy.U nas problemy były z obu stron,lekarze raczej nie dawali szans,radzili zrobic mi laparoskopie,mężowi operacje,a jak to by się nie udało to invitro, które też stało pod znakiem zapytania. Ja też od wielu lat mam problem z prolaktyną.Zawsze była o 6-8 razy większa od normy. Moja kuracja trwała wiele lat zanim zbiła się poniżej normy.Brałam bromek, nic więcej. Poza tym nie miałam owu,ginek podejrzewał PCO.Co męzowi dolega...nie wspomnę...Tysiące łez przelanych w poduchę,coraz mniej sił i brak nadziei. Któregoś razu znalazłam pewne forum(jak chcesz napisze na priv) i zobaczyłam,że nie jestem sama z tym problemem, że sa gorsze przypadki od mojego i cuda się zdarzają. Znalazłam tam wiele cennych rad i kuracji "na własną rękę". Wtedy kiedy ginek zalecił mi odstawic wszystkie leki i odpocząć 2 miesiące wzięłam sprawę w swoje ręce. Nakupowałam różnych specyfików dla siebie i małża i razem się kurowaliśmy.I relaksowaliśmy.Postawiłam sprawę jasno:co będzie to będzie,jak sie nie uda to zbieramy kaske na zabieg. No i udało się.....stał się ten upraagniony cud.Myśle jednak, że to wola Tego na górze niż tych wszystkich lekarstw. Bo co jest nam pisane tak będzie, A my wcześniej czy poźniej musimy się z tym pogodzić. Jeszcze jedna rada ode mnie na koniec:Wiara czyni cuda!!!
Beti - Ty już od dłuższego czasu nosisz kruszynkę pod sercem, a ja nadal jak czytam Twoje posty to :'( z radości, że po tylu trudach spotkał Was ten cud :-) jeszcze raz Gratuluję
Didi - trzymam kciuki, żeby Wam się jak najszybciej udało - dokosnale wiem co czujesz, ale będzie dobrze - musi być i wierzę, że w końcu i nam sie uda ujrzeć te upragnione dwie krechy :-) a jak długo już się staracie?
Pozdrawiam
-
Ja dopiero tu trafiłam. Co u Ciebie Didi? Jakieś postępy w leczeniu? Trzymam kciukasy!!!
-
No u mnie to ogólnie nie za bardzo >:( w sumie nie wiem dalej na czym stoje, czekam na wyniki z hormonów. Prolaktyne mam znów przekroczona i znów niereg=ularce cylek ostatnio z 22 do 18 dni sie skrócił, nie wiem jak wyjdzie tarczyca, znów pojawiły sie torbiele i mam bezowulacyjne cykle :-\ Mężuś bedzie miał badania za 2 tygodnie bo dopiero wrócił do domku :) a na dodatek przestaje mi się podobac podejście dr. K 5 minut mu wszystko zajmuje a 120 zł (czy cos robi czy nie) za każdym razem trzeba zostawić chyba bede musiała się rozejrzeć gdzieś indziej bo nie będziemy w stanie tego sfinansować:( a może któraś z was zna jeszcze innego lekarza zajmujacego się niepłodnością słyszałam o dr. Puchalskim.
Jestem dosłownie wykończona fizycznie i psychocznie i nwet mnie przestałam pisac na forum za co serecznie przperaszam ale nie moge sobie z tym wszystkim i sama ze soba poradzić :'( powoli zaczynam tracić nadzieje a jeszcze na dodatek u znajomych istny wysyp dzieciaczków i ciagłe wypytywania rodzinki ja nie wytrzymam naprawde powaźnie myśle o wyjeździe z kraju ?!
-
Didi... dlaczego tyole z nas ma problem z tak naturalną i oczywistą rzeczą jak zajście w ciążę.... sama nie umiem odpowiedzieć sobie na to pytanie... Musisz kochana wierzyć że wszytsko się ułoży!!!
-
Ja nie znam... Na pewno monia zna, moze napisz do Niej? Zrestzą Ona pisała już tutaj kogo zna.Trzymam kciukasy i główka do góry :-*
-
dr Puchalski jest suuuper, mogę go polecić z czystym sumieniem!!!
ja w grudniu trafilam do szpitala z podejrzeniem PCOS. Leżałam w wojskowym (Puchalski właśnie tam przyjmuje, ale ma też prywatny gabinet). Przyjmował mnie właśnie Puchalski, badania i wypis robił jakiś inny doktorek, który stwierdził że jak schudne to wszytsko wróci do normy, że szkoda kasy na leki lepiej ją wydac na sport. Zdołował mnie totolnie. Poem posżłam do Puchalskiego, sama rozmowa z nim bardzo mnie podbudowała, przepisał tabletki na zbicie prolaktyny, i po dwóch miesiacach wsztsko wróciło do normy (tzn cykle). Czuje sie dobrze, tabletek juz nie biore, poczekam do maja i zrobie sobie znów komplet badan i wtedy zobacze co i jak.
ale dr. Puchalski jest na prawde rewelacyjny.
-
Faktycznie stary dobry praktyk....
-
Faktycznie stary dobry praktyk....
wcale nie taki stary ;D
-
Didi jeśli ja mogę kogoś polecic to dr Niedzielskiego (dłuuugie terminy oczekiwania na pierwszą wizytę) lub Sienkiewicza.
Po prostu sakolodzy, którzy znaja sietylko na wsadznaniu plemnika do komórki pod mikroskopem....a Tobie jest potrzebny ktos z porządną ginekologiczną ręką...
-
Dzięki za otuchę :) No właśnie ja też zaczynam dochodzić do wniosku że mi porządny ginekolog potrzebny bo w klinice jest OK tylko tam to raczej oni od razu na in vitro się ustawiają tak jakby innej opcji nie brali pod uwagę a jeszcze wszystkich badań dobrze nie zrobili a ja potrzebuje coby mi najpierw ktoś trochę zdrowia przywrócił do normy a potem dopiero reszta :-\ A o dr. Puchalskiem dowiedziłam sie przez przypadek od kobitki jak stałam do ortopedy za mamuśkę w kolejce do rejestracji.
Po prostu źle się czuję a ostatnio to mi się nawet do pracy już chodzić nie chce bo sie skupić na niczym nie mogę :'(
Wzięłam parę dni urlopu ale za dużo nie odpoczełam bo sie okazało ż muszę babcie na kontrole stymulatora do W-wy wieść z potem ciotka wylądowała w klinicie na operacji sercai trzeba sie było i ją i dializowaną na dodatek babcią zająć więc wróciłam gorzej zmęczona jak przed wolnym ::)
A co schudnięcia to właśnie jak ma schudnąć jak ciągle jakieś prochy łykam i w dzień potrafi mi sie waga o 3 kg zmienić ??? no i pikawka zaczyna szwankować:(
Lilkuś a gdzie znajde tego Niedzielskiego może masz namiary na priv pewnie znajdę na necie ale tak może byłoby szybciej :-[
Właśnie urodził się synek mojego kolegi Nikodemek no i się zaczęło wśród znajomych :'( a my dalej nic nawet ziarenka :(
-
Nie wiem gdzie mam jego wizytówkę, ale znajdziesz gabinet bez problemu. Jest w necie na pewno.
-
Przynoszę nowe wieści:0
Na razie zakończyliśmy współpracę a doktorem R.K ale nie zrezygnowaliśmy z Kliniki po ugodnieniach naszą sprawę prowadzi teraz dr. Kubisa wraz z dr. Sienkiewiczem, jeśli nie uda się do końca roku naturalnie to dopiero wtedy podejmniemy decyzje o ewentualnym in vito. A dlaczego tak decyzja a no bo sie okazało że - WRÓCIŁA OWULACJA !!!!! własnie miałam USCG i nagle ku zaskoczeniu wszystkich okazało że ma DOJRZAŁE JAJO hihihih ;D ;D więc zalecono starania domowe ;) ;) ;). Wyniki z tarczycy tym razem wyszly całkiem niezłe a torbiel zmniejszył się do 3,4mm, mam jak to okreśił dr piękną macicę (nie wiem co tam w niej go tak podnieciło ??? :D :D), jajniki drożne i żadnego dzidostwa więcej nie ma, więc teraz czekamy na badania mężulka które będą w przyszły piatek . No a przy okazji okazało się ze mam z poważne zaburzenia przemiany materii po dawkach hormonów i zostałam jakby mi lekarzy było mało pancjentką Centrum leczenia otyłości :-\
Ale jakby mi lżej na serduchu po wczorajszej wizycie :)
-
To masz troszkę powodów do uśmiechu :) Napewno będzie dobrze.
-
no to trzymamy kciuki :D
-
No niestety tylko trochę dobrych wiadomości - bo po raz kolejny się nie udało :mdleje: :Zab:
Ni ewiem już co o tym wszystkim myśleć ???
Wyniki z tarczycy odebrałam wyszły idelanie więc teraz czekam do wtorku na powtórkę z prolaktyny i krzywa cukrową a na dodatek okazało sie że ewentualne in vitro stoi pod znakiem zapytania ze wzgledu na moje chore serducho. Więc jesli i ta opcja upadnie to już niewiem co robić?
A taka miałam nadzieję że może tym razem eeeee ryczeć mi się chce :'(
-
:przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul:
trzymaj się kochanieńka :) zawsze trzeba myśleć pozytywnie, no bo w końcu musi się udać
-
Dzięki ale obawiam sie że to nie ten etap - "myślenie pozytywne już nie występuje" :tak_smutne:
-
Wiem najlepiej co to znaczy didi gdy się nie chcę nic...... Trzymaj się
-
A ja trzymam kciuki!!! Teraz masz momenty zwątpienia i załamania ale wierzę że nastąpi ten czas że będziesz mysleć pozytywnie i sie UDA! :)
-
Dziękuję serdecznie (zwłaszcza kochanej Oponce:)) za pomoc i wsparcie czasami poprostu musze z kimś pogadać bo inaczej :mdleje: :mdleje:
Siedzę w pracy jak na szpilkach bo o 16 mam do odbioru wyniki z labolatorium jak będą złe to się normalnie :biala_flaga:
A na dodatek w domu jestem z tym wszystkim sama bo Sebi wyjechał pare groszy zarobić :||na badania wczoraj zostawilam 400 zł :dno: po rabcie chyba będzie musieli wziąść kredyt ??? a mówili ze starania o dzieci to sama przyjemność ;)
-
Didi... przykro mi, że musisz przechodzić przez to wszystko... nie dziwię się, że momentami masz już wszystkiego dosyć... ale trzymam kciuki aby wreszcie los się do Was usmiechnął i obdarzył was maleńkim SZCZĘŚCIEM!
-
I jak wyniki?
-
Odebrałam wyniki: powtórka z tarczycy wyszła OK czyli ta opcja upadła, hormony płciowe w górnych normach a prolaktyna 7 i tak mniej niż w zeszłym razem co przekraczała 12, z cholesterolu nic nie wynikło, cukier 97 a OB też w normie.
To z tego co jak zrozumiałam a co do opini lekarskiej to muszę poczekać do przyszłego tygodnia jak będę miała wizytę w klinice a i jeszcze krzywą cukrową musz zrobić bo tym razem sie nie zdążyłam.
Kurcze wkurza >:( mnie to wszystko, jak wyniki takie dobre to cholerka czemu sie nie udaję ??? a ja czuje się coraz gorzej! Jak mawia mój chrześniak "TO dlaciego jest źle jak jest dobzie?"
-
Didi dziękuję Ci. ja bardzo trzymam za Ciebie kciuki bo jak mało kto wiem, co to jest za szczęście i co to znaczy go nie mieć a nawet..... je stracić tak nagle. Kochana ja trzymam za Ciebie kciuki. Ile czasu już się starasz?
-
Didi.. ja myślę ze dopóki nie zaczniesz myśleć pozytywnie, choć troszkę to będzie nieciekawie.. Skoro wyniki są dobre Kochana to bedzie DOBRZE!!! Takiej opcji się trzymaj! :) Ja ciągle trzymam kciuki i wierzę ze Twoje nastawienie się zmieni. Buziaki!! :-*
-
Moje problemy ze zdrowiem zaczęły się 5 lat temu po nieudanej kuracji hormonalnej zaplikowanej po postu przez - nie boję się tego powiedzieć "głupią i nieodpowiedzialną lekarkę" i pomysleć że poszłam by przygotować się do ciąży a skończyło się echchch.
Od 4,5 roku staramy się o :dzidzia: ale ciągle coś nam staje na drodze, teraz moje wyniki się poprawiły :-\ to u mężulka cosik znaleźli :'( i tak w kółko ??? ja naprawde jestem wytrzymała i staram się nie poddawać ale to juz trwa tyle czasu że ... najzwyklej w świecie MAM DOŚĆ :urwanie_glowy:
Powoli przygotowujemy się do inseminacji ale czy do tego dojdzie nie mam pojęcia?
-
Didi a ja naprawdę wiem, że nic ci się nie chce. I rozumiem, bo wyobrażam sobie że to jest 4,5 roku! to naprawdę długo i zdaję sobie sprawę, że jest ci ciężko. Ja starałam się dwa lata i też była tragedia. Tylko trzeba to przeżyć żeby zrozumieć a jedni są tacy co aż tak im na czasie nie zależy a inni których celem życiowym są dzieci i oni właśnie cierpią każdego kolejnego miesiąca. Inseminację róbcie jeśli trzeba. My będziemy robić wszystko jak najszybciej i nie ważne czy to będzie naturalnie czy przez IUI czy In Vitro. To jest nie ważne. Ważne żeby mieć dzieci!!!
-
Bidulko... Trzymam kciuki cały czas :-* A ta lekarka podała Ci coś czego nie powinna była dać tak?
Buziaki :-*
-
Zaeksperymentowała na mnie a ja głupia myślałam że mi pomaga - po prostu wstrzymała mi owulacje , dopiero w zeszłym miesiącu po leczeniu w klinice V. miałam pierwszą owulację od 4 lat :brawo_2: :szczeka:
Bardzo kocham dzieciaki i zawsze chciałam je mieć i nigdy nie stosowałam rzadnych tabletek antykon. bo nawet nieplanowana ciąża mnie nie przerażała chociaż wszyscy dookoła mówili że lepiej się zabezpieczać bo po co sobie problem na głowę brać, studia, praca, trzeba sie dorobić - itd tylko o jakim problemie oni mówili ? problemy to ja dopiero teraz mam ale już tego niestety nie są w stanie zrozumieć :-\ co mi z tej całej kasy jak nie dla kogo się starać :'(
-
Bidulko.... :'( :-*
-
Troszkę aktualności bo dawno tu nie zaglądałam :(
Nadal nic :'( :'( :'( :'( :'( a na dodatek okazało sie że u młodego zdiagnozowali toksoplazmoze - mam nadzieję że nic w nazwie nie pokręciłam ::) - jeszcze nie wiem tylko którego stopnia bo jakieś tam znów wyniki mają powtórzyć - jak jeszcze cos to ja po prostu padne i nie wstanę :-\
-
Did nie umiem ci pomóc...
mogę cie jedynie wirtualnie przytulic i wierzyć, ze będzie dobrze
:przytul:
-
Dziękuje za wsparcie mentalne ;D Anusia :-*
Jak lekarze nic nie mogą poradzić to już mi tylko "cuda" zostały ???
A swoja drogą to nieźe mnie leczyli że żaden nie wpadł na pomysł że może z chłopem coś nie tak po groma ja faszerowałam sie tym całym świństwem :-\
-
bo się chyba utarło, ze jak nie ma dziecka to "wina" kobiety :(
a coraz częściej słysze od znajomych, ze to właśnie u faceta cos nie gra
trzymam kciuki za was!! musi sie przecież udać!!!!!
-
Własnie wróciłam z labolatorium lekarz potwierdził że sie jakimś wirusem od przygarniętego kota zarazłi. No to teraz z leczenia niepłodności nici bo będzie jakieś zastrzyki dostawał ???
Dostałam tez wyniki z kliniki. U mnie narazie Ok chociaż prolaktyna troche podwyższona (pewnikiem z nerwów!) i miesiączki dalej niereguralne ale przynajmniej są co miesiąc :) U miśka drugie badanie potwierdziło terazoospermię więc on z wynikami do lekarza i zobaczymy co dalej ::). Niech nie mysli że tylko mnie będą szarpać po lekarzach;)
Tylko nie wiem co z tym wirusem jak to cholerstwo sie leczy?
-
Hej, mam nadzieje że słoneczko w końcu do Was zawita. Ja też się staram o dzidzię od dłuzszego czasu , więc wiem co czujesz...
Ja o problemach mężczyzn z toksoplazmoza nie słyszałam, bo zazwyczaj bada się kobiety pod kątem tej choroby ponieważ może być groźna jesli sie nią zarazisz w trakcie ciązy. A czy Twój mąz miał robione badanie nasienia? bo to też podstawa...
-
toxoplasma to pierwotniak...nie wirus...
-
Dzięki Liliann za oświecenie ;D znaczy sie po polsku jakieś robactwo :hmmm:
Dzięki Siva za wsparcie ;D
ale u nas to dwie różne sprawy, - jedna jakieś dziadostwo od kota przywlekł ;) a druga to badania nasienia i mężuś właśnie miał kolejne - powtarzali i dignoza się niestety potwierdziła :-\
Nic tylko się :pijaki:
-
Di czegoś nie rozumiem...
toxolasmoze przechodzi ok 70% społeczeństwa - zazwyczaj bezobjawowo...praktycznie nie leczy się jej u normalnych zdrowych osób; leczy sie postać wrodzoną i nabytą u osób z niedoborem odporności wrodzonym lub nabytym...
zatem nie bardzo rozumiem co to ma do waszych starań o dziecko...
-
Lila z ust mi to wyjełaś!!! Kasi ojciec tez mial tokso jak go poznalam i go nie leczyli a potem ja w ciaze zaszlam...
-
Ja też specem nie jestem ale jak pisałam wcześniej u mężczyzn to raczej nie jest badane i tak jak liliann napisała... Przede wszystkim jest to groźne jeśli zarazi się kobieta w ciązy.