e-wesele.pl
regionalne => Zachodniopomorskie => Wątek zaczęty przez: kjp83 w 30 Października 2007, 20:28
-
Czy ktos organizowal tam wesele? Sala moim zdaniem nie jest zla, lokalizacja idealna, jest hotel, tylko pani wlascicielka :-\ Nie mozna sie z nia dogadac. . . wszelkie uwagi traktuje dosc osobiscie!! Czy mial ktos tam wesele? Jakie jedzonko? i czy rzeczywiscie ta pani jest tak konfliktowa na jaka sie zapowiada? Moze ktos ma na nia metode :P ???
-
ja wiem tylko, ze nie za bardzo maja pojecie o obsludze kllienta, jak poszlismy pytac o pokoje to wlasciwie srednio elegancki Pan nie kwapil sie do rozmowy a juz do pokazania pokoi tym bardziej, twierdzil ze nie ma co ogladac, cos w stylu chcecie to bierzcie a jak nie to wynocha. No i rzeczywiscie nie bylo co ogladac. Nie zafundowal bym gosciom takich pokoi, bo jak goscie wszystko oceniaja to nie trzeba mowic :)
-
A więc jestem po weselu i podzielę się swoimi uwagami ku przestrodze innych. Wybór tej sali to był najgorszy wybór jakiego mogłam dokonać :-\!! Kobieta która zwie sie właścicielka to jedno wielkie nieporozumienie :ckm: :ckm: :ckm:. Gdybym rok temu w październiku wiedziała to co przynajmniej na tydzień przed weselem, bralibyśmy ślub rok później, byle tylko nie tam!!
Problemy pojawiły się tylko po zapłaceniu zaliczki. Później było tylko gorzej. Przeogromnym problemem było dla niej otworzenie sali dzień przed weselem, żebym mogła rozstawić winietki (według niej ona pracuje do 15:00 więc w tych godzinach pojawiłam się na sali), problemem było przywiezienie ciast na salę dzień przed weselem o godz 18:00, bo jak ona twierdzi " już jest po pracy" ( a dodam że mieszka w hotelu przy sali). Ogromny problem sprawiło jej wpuszczenie mnie na salę w dniu wesela rano, żebym mogła zostawić kwiaty. Pani była bardzo zdziwiona że takie fanaberie wymyślam. Oczywiście nikt nie mógł mi nalać wody do wazonów ( na sali nie było bieżącej wody). :Kill:
Takich drobnych spraw mogłabym wymieniac. Jej opryskliwe zachowanie, prychanie na każde moje zdanie.... I jedno które mega mnie wkurzyło, ale tuż przed weselem straciło to znaczenie na tle całej reszty :glowa_w_mur: Pani wynajęła teren przed hotelem ekipie budującej brige stona. Przy wjeździe na salę goscie mogli podziwiac piękne maszyny i jedno wielkie złomowisko. :ban:
Rodzice chcieli nam zrobic niespodziankę ( przy suficie zawieszony balon i podczas pierwszego tańca miał pęknąc). Nie dośc że nie chciała się zgodzic to wyzwała mojego ojca od prostaków :szczeka: Rodzice w końcu i tak postawili na swoim, a ona stwierdziła że tylko problemy z nami są.
Byłam w stosunku do niej bardzo cierpliwa, mój ojciec anielsko cierpliwy ale z nią się NIE DA! Dodam że nie wymyślaliśmy niestworzonych rzeczy- winietki, prezenty dla gości przy talerzykach, kwiaty, no i ten balon. Czy to tak dużo jak się zostawia u niej 20 tys? Mało tego ona zachowuje się jakby łaskę nam robiła że możemy tam wesele robic.
Ona powinna zając sie czymś innym a nie prowadzic salę weselna i psuc Młodym ten jeden dzień.
Ale trzeba jej przyznac że kucharki ma pierwsza klasa ( pomijając ich zachowanie- widac kto ich szkolił w obsłudze klienta :P ) Jedzenie było przepyszne ( a jestem wybredna bestia ;D ) Wszystko było ciepłe i przepyszne
Mam nadzieje że przeczyta ten post jak najwięcej osób zamierzających się na tą salę, i po przeczytaniu go zrezygnują. Bo powiem szczerze, że nie chce żeby ktoś przeżywał przed weselem to co my.
-
czyli Polonus ma taką markę jak wygląda z zewnatrz...
obskurne miejsce...
a mentalność właścicielki iście z czasów PRL...
-
Klientów ma nie za wiele jak na branże weselną, bo tam np po naszym weselu było tylko jedno jeszcze w tym roku. Ale ja chcę tak zrobic żeby już nawet w szczycie sezonu miała bardzo mało klientów. :)
-
kjp83 ja Ci sie osobiście dziwię, że wybrałaś to miejsce.
ja obok niego czesto przejeżdżam i o prostu patrzeć nie moge....
obskur dokumentny....
Moja mama jak wspomniała o nim na wesele, to się w głowę popukałam...
-
ja też bym nie wybrała tego lokalu
a powiedz co ciebie skłoniło, zeby tam robić wesele?
-
Obskurnie strasznie jest to fakt... ale sale ma nową po remoncie i jest ona osobnym budynkiem. Dobra opinię co do żarcia. Zależało mi żeby wesele było na Miedwiu, nad jeziorem, z dala od miasta. Nie wyobrażałam sobie że goście wychodzą na fajkę a tam ludzie czekają na autobus...
Wiec mieliśmy do wyboru werandę która z góry odpadła bo nie ma miejsc noclegowych ( w początkowej opcji Szymon miał byc "pod ręką" czyli hotel to był nasz warunek), Feniks- średnio mi się podobał bo jest podzielony na dwie sale, Koszewko- to poza możliwościami finansowymi i ten nieszczęsny Polonus. Ostatecznie skusiła nas cena- 165 z noclegiem i poprawinami.
Teraz już bym się nie upierała nad tym Miedwiem ( głupi sentyment) tylko zorientowała się w Maszewie ( wtedy nie miałam pojęcia że tam jest sala) albo nad morzem.
-
no tak..
argumenty przemawiały....
mi np w Stargardzie nic sie nie podobało, o Koszewku wówczas nie wiedziałam...
Maszewo spadło mi po prostu z nieba....
-
Kasia,
moich Rodziców też pani wlascicielka zwyzywała!! >:(
A co do jadłospisu to jest NIEREFORMOWALNA !!! Jakakolwiek zmiana w menu to był dla niej niewyobrażalny problem!
Ja może też powiem czemu podpisaliśmy tam umowę - zależało nam na noclegu dla gości, ale tuż przed ślubem okazało się, że to "schronisko" jest PEŁNE! Właścicielka zaproponowała nam przenocowanie po 5 gości w pokojach 3-osobowych i po 3-4 w pokojach 2-osobowych - wtedy wywiąże się z ilości "miejsc noclegowych" zapisanych w umowie!!!
Jej, tyle czasu po ślubie, a jeszcze teraz jestem wkurzona!
Ludzie, nigdy w życiu to miejsce, choćby trzeba było jechać na drugi koniec Polski !!!
-
Nigdy nie marzyłam o hucznym weselu, wszystko wskazywało na to, że to będzie katastrofa. Dałam suknie do krawcowej, do poprawki a ta odcięła mi krzywo cały dół (strasznie sie popłakałam , miała ją lekko pofałdować a nic nie obcinac ponoć jej uczennica to zrobiła) :'( Na domiar tego przyszyła mi na to miejsce tak jak chciałam ale koloru ekri a suknie miałam czysto białą.
Już wtedy odechciało mi się żyć gdybym wiedziała co mnie jeszcze czeka czułabym się wtedy dużo lepiej.
Na samo wspomnienie o tym wszystkim robi mi się słabo wiec opisze tak w skrócie. Już w dniu ślubu zamówiona limuzyna miała po drodze wypadek, oczywiście przysłali jakąś w zastępstwie, która nie omieszkała się spóźnić. Mój ojciec odmówił przyjścia na wesele, wogóle duża część rodziny i to głównie z mojej strony pomimo iz się zapowiedziała nie dotarła na miejsce.
Nie chciałam myśleć o tym wszystkim i tak byłam wyczerpana stresem związanym z tym co ma nadejść. Powtarzałam sobie nie przejmuj się dziś jestes ważna ty i Grzesiek, skup się i ciesz się najpiękniejszym dniem w swoim życiu. Jeszcze nic się nie zaczęło a ja bałam się myśleć co będzię dalej. Na ślubie na szczęście mogłam myślec tylko o nim, byłam tak szczęśliwa ze za niego wychodze, podczas przysięgi oboje sie popłakaliśmy.
Gdy przyjechaliśmy do polonusa pomyślałam żeby chociaz tutaj nic się nie wydarzyło. Wchodząc z gośćmi na sale czekała na nas uśmiechnięta obsługa z szampanem dwóch kelnerów i jedna kelnerka. Bardzo mi się podobało gdy szybciutko rozdali wszystkim po lampce a po toaście wszystko znikło tak szybko, że nie zauważyłam kiedy. Stoły były pięknie, bogato zastawione (chciałam wczesniej wynajac firme do dekoracji stółów ale mój obecny mąż mnie od tego odwiódł) zrozumiałam to widząc te stoły obrusy do samej ziemi, podobało mi sie, że nóg stołów nie widać. Były tak zastawione jedzeniem, że nie byłoby mmiejsca na zbedne dekoracje. Uważam, że szkło owoce i jedzenie i tak juz pięknie wygladały.
Obiad podano dość sprawnie (cieplutki i pyszny). Pierwszy taniec był cudowny, rodzice powiesili kule z konfetii, która nad nami pękła. Na napoje i alkohol mieliśmy osobne pomieszczenie na klucz, bardzo fajny dostęp z sali. Stoły i sala były wciąż utrzymywane w czystości. Podziwiam tego kelnera, który miał cierpliwość do mojego wójka, który wciąż się przesiadał, a co zabrudził talerzyk prosił o nowy. Byłam nieraz kelnerka na weselach i wiem jakie to jest uciążliwe :-\. Uważam, że obsługa była super dbanie o gości i toalety na najwyższym poziomie.
Z panią właścicielką nie miałam żadnych problemów sale oglądałam dwa razy przed wynajęciem i tydzień przed ślubem. Bo po co więcej nie rozumiem tych co biegaja tam co chwile, przeciez to uciążliwe a wesela sa co tydzień i tak kazdy chce oglądać sale. Właściciele mają inne zajęcia. Ciasta przywieźliśmy dzień wcześniej w czasie pracy kuchnii, a kwiaty na następny dzień z rana.
Wynajmowaliśmy również pokoje dla gości, fakt nie są najlepsze ale stosunkowo tanie. Natomiast sala jest piękna, gdy ją tylko zobaczyłam wiedziałam, ze musi właśnie tam się odbyć moje wesele. Naprawdę polecam, fantastyczna sala do zabawy, niedawno wyremontowana, nowiusieńkie okna. Tak nam się tam spodobało, ze na sylwestra też tam poszliśmy ::)
Tak więc jak dla mnie polonus się spisał na piątkę :D
-
śmierdzi krypciochą na kilometr...
-
dlatego scaliłam ;D
-
ooo widzę, że nie tylko mi ;)
-
Wasz problem jeśli tak uważacie. Zapowiadały mie się same wpadki, a organizatorzy się spisali i zabawa była przednia.
-
moja kolezanka miala tam wesele i tez wspomina wlascicielke wrrrrrr
-
Pewnie chciała jej wejść na głowe. Jak ktoś ma zbyt wybujałą fantazje to kazdemu nerwy puszczają
-
Wiele słyszałam o Polonusie brdzo wiele , ale nic dobrego.....
-
kjp468 nie dziw się, że dziewczyny podejrzewają Cię o reklamę. Zarejestrowałaś się dzisiaj i w obu watkach w jakich wzięłaś udział piszesz o Polonusie :???:
-
Wchodząc z gośćmi na sale czekała na nas uśmiechnięta obsługa z szampanem
Stoły były pięknie, bogato zastawione (chciałam wczesniej wynajac firme do dekoracji stółów ale mój obecny mąż mnie od tego odwiódł) zrozumiałam to widząc te stoły obrusy do samej ziemi, podobało mi sie, że nóg stołów nie widać.
Z panią właścicielką nie miałam żadnych problemów sale oglądałam dwa razy przed wynajęciem i tydzień przed ślubem.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: dobry żart, słaba krypciocha
obsługa- wiecznie naburmuszona- w szczególności siostra pani B. , obrusy żółte postrzępione, jakby co najmniej 10 la co tydzień na weselu były.... no a panią właścicielkę pozostawię bez komentarza
Czyżby pani B. miała słabe wzięcie w sezonie ??? Widziałam ostatnio przez parę sobót brak wesela, więc może sytuacja zmusiła ja do tego typu reklamy...
-
Czyżby pani B. miała słabe wzięcie w sezonie ??? Widziałam ostatnio przez parę sobót brak wesela, więc może sytuacja zmusiła ja do tego typu reklamy...
Pani "właścicielka" powinna zmienic podeście do ludzi to byłby reklama-ewentualnie branże jeśli nie umie się znaleźc w obecnej........ ;)
-
kjp468 miałaś wesele 11 pazdziernika w Polonusie ? ...To chyba Cie znam :-*
Zdradz imię to bede pewna :)
-
Widzę, że ktoś tutaj jest zwolennikiem teorii spiskowych. Chciałabym zauważyć, że lokalu, w którym ja będę mieć wesele również nie ma w bazie danych.Wiele osób wypowiada się o nim w superlatywach i jeszcze nikt nie zarzucił im kryptoreklamy.
Ale niektórzy wolą pilnie doszukiwać się niesprawiedliwości systemu zamiast zadbać o swoich klientów.
-
achhh brak slow
-
ja jeszcze nigdy nie spotkalam sie z taka sytuacja jaka opisujesz. wyrazam opinie i nie wazne czy dana firma jest w bazie czy nie.
-
cha cha cha smiech na sali.
po ilosci Twoich wpisów widac z jaka firma Ty jestes zwiazany/a. polonus sie pograza...
-
Smieszna to jestes ty i twoje zdolnosci dedukcyjne. Mylisz sie nawet nie wiesz jak. Jestem zwiazany z branza slubna nie bede zaprzeczal, ale zupelnie z innej strony. A Ty odwracasz kota ogonem próbując powiązać mnie z polonusem.
Oswiadczam.
NIE MAM NIC WSPOLNEGO Z POLONUSEM. moge zainteresowanym wyslac numer telefonu na prv. Rownoczesnie moglem rozpoczac swa bytnosc na forum od innego watku, ale ten byl jako jeden z topowych i dlatego akurat tu zabralem glos. Zreszta juz szukam innych watkow aby dalej bronic niewinnych i ucisnionych. Bede takim forumowym Janosikiem ;D-przeciwienstwem forumowych błaznów i sługusów admina-imperatora i DJ'a w jednej osobie.
Niech moc bedzie ze mna
-
Proszę bardzo, piszę o Hotelu Wenus w Kobylance.
-
tak
hm. jakbym napisal o czym w tej chwili mysle zostalbym zjechany za szowinizm ;D
wiec delikatnie
niektore kobiety maja problemy z dedukcja :fakt 1
zabawex ciesze sie z Twojego szczęścia ale to nie do Ciebie piję.
-
Niestety nie mogę dłużej z wami polemizowac gdyz moja pani kazała mi przestać zajmować się głupotami i wysyła mnie do ogrodu zrywać wiśnie :(
Ide wiec odrabiac panszczyzne ale jeszcze tu wroce i znow bede walczyl na forum :ckm:
Swoja droga dziwie sie ze jeszcze mnie nie zbanowali - jestem przeciez niewygodny
-
tez sie dziwie ;D
-
Ale ja jestem najlepszym przykładem na to, że Twoje oskarżenia są bezpodstawne. Przypomnę Ci, że całą burzę rozpętałeś o to, że na tym forum nie można pochlebnie pisać o firmach których nie ma w bazie danych, a ja udowodniłam Ci że można.
-
pewnie,ze mozna o ile nie jest to sama firma , która popada w samouwielbienie typu 'polecam super wizazystkę ade, która bajecznie umalowała moja kumpelke " gdzie w mail-u jest wyraxnie napiisane "ada@" zas link podany do bloga z makijazami tez jest na ade.. ;) od razu wiadomo kto jest kto.. ;D
zabawex.. wenus ma bardzo dobra opinie.. nie spotkałam sie jescze z negatywami na temat kobylanki...
-
zabawex jeszcze raz ci pisze ze nie do ciebie pije. Chce obalic wizje cudownego i bezstronnego forum slubnego. Ty opisujesz lokal bezstronnie to fantastycznie. Chodzi mi o posty forumowiczek ( ktore maja po 5000 postów i więcej ) a jada tego biednego polonusa i inne firmy tylko za to ze ich nie ma w ich bazie. Dbaja o odpowiedni PR tych ktorzy w bazie sa.
I blagam nie pisz wiecej ze masz racje,jesli chcesz to ci ja przyznam dla swietej zgody.
Ciesz sie chwilami przed slubem i zycze Ci pieknej uroczystosci, i cudownego zycia po.
Ja mam do innych pretensje, choc w tej chwili dyskusja przybiera taki obrot ze kazdy bedzie probowal mnie oskarzyc o sianie fermentu aby odwrocic uwage od istoty problemu
-
A jak dalej nie widzicie problemu to spojrzcie na strone www urzytkownika monia, mnie nie wolno bylo miec strony firmowej w profilu ale jej wolno. Ot cała tajemnica. Ktoś może powiedziec ze ma firme niezwiazana z branża i poniekad bedzie mial racje, fryzjerzy tez nie sa zwiazani bezposrednio a jednak przed slubem wszyscy fryzjera odwiedzaja. Podobnie stomatologa.
ale jak widac na forum sa rowni i rowniejsi
-
oczywiscie uzytkownika - przepraszam za blad :-[ wyniklo to z szybkiego pisania
-
Poltora roku temu jezdzilam z przyjaciolka po roznych salach. Po drodze stwierdzilysmy, ze mozemy wstapic do Polonusa. . Dzwonilysmy specjalnym przyciskiem, zeby ktos do nas przyszedl (wlasciciel lub ktokolwiek zorientowany). . po dluzszym oczekiwaniu przyszla Pani wlascicielka. . od razu zrobila na nas przerazajace wrazenie. . byla bardzo niemila, opryskliwa, niechetna do rozmowy. . doznalysmy szoku, ze tak mozna traktowac potencjalnego klienta (ktory mialby zostawic u niej niemale pienadze). Mimo wszystko poszlysmy na sale, co tez nie bylo proste. Sala o dziwo ladna, to fakt. Kobieta (kelnerka) ktora pokazywala nam sale (bo przeciez wlascicielka nie raczyla), byla bardzo mila i sie starala w przecienstwie do szefowej. . Z tego co przeczytalam, to dzieki Bogu smog przyjaciolka zdecydowala sie na inna sale, bo gdyby miala miec takie nieprzyjemnosci z wlascicielka, byloby bardzoo zle :O Dziwie mnie podejscie tej kobiety. . powinna starac sie o klientow=pieniadze, powinna zrobic cos z tym obskurnym polonusem. . . ale ona widocznie woli byc dalej wredna