e-wesele.pl
ślub, ślub... => Różności Ślubne => Wątek zaczęty przez: tulip w 11 Kwietnia 2005, 22:03
-
My: 1 lipca 2006 :Serduszka:
-
A my: 12 sierpień 2006r :serce:
Pary które mają w 2006 roku ślub napiszcie co już macie załatwione! :wink:
Pozdrowionka dla wszystkich! :skacza:
-
ja na razie załatwiam najważniejszą rzecz: pertraktuję z Moim Kochaniem termin ;)
-
Masz rację Davy to jest najważniejsze! :wink:
Pozdrowionka! :) :) :)
-
https://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?t=870
-
no byłem tam wcześniej, i co?
-
Och, faktycznie, nie zauważyłam, że już jest taki topic. Mam nadzieje, że nie zrobi się przez to wielki bałagan...? :roll:
-
Co do przygototowań...
My jestesmy już po kursie (zaczęliśmy jeszcze przed zaręczynami, to były tzw "Wieczory dla Zakochanych"). Szczerze polecam. Naprawdę można się wiele nauczyć, nie to co na odbębnionych kursach parafialnych.
Poza tym mamy już na oku dwie sale. Lada dzień będziemy spisywać umowę, bo w Warszawie z terminami jest dosyć ciężko.
DJ-a, a raczej wodzireja mamy swojego. Sprawdzony znajomy:)
To chyba tyle z tych najważniejszych przygotowań. Z resztą poczekamy do jesieni.
Pozdrawiam! :Daje_kwiatka:
-
My mamy załatwione:
:arrow: salę,
:arrow: zespół,
:arrow: kuchareczki,
:arrow: fotograf w studio.
Szczerze powiedziawszy to mamy problem z kamerzystą! Mamy już upatrzonego, ale rozglądamy się jeszcze za innymi z racji tego, że mamy jeszcze sporo czasu! Resztę będziemy załatwiać pózniej.
Aha ostatnio moja koleżanka ze swoim narzeczonym szukali sali na wesele i pojechali tam gdzie my będziemy mieć wesele! I byłam w szoku kiedy powiedziała, że na 2006 rok została jeszcze jedna wolna sobota w czerwcu i dwie w lipcu! :shock: Cały sierpień i wrzesień zajęte! Dlatego cieszę się, że wszystko już dużo wcześniej załatwiliśmy! Teraz przynajmniej mam spokojną głowę! :wink:
Pozdrowionka! :) :) :)
-
Co do przygototowań...
My jestesmy już po kursie (zaczęliśmy jeszcze przed zaręczynami, to były tzw "Wieczory dla Zakochanych"). Szczerze polecam. Naprawdę można się wiele nauczyć, nie to co na odbębnionych kursach parafialnych.
Tulip nie słyszałam jeszcze o takim kursie. Czy mogłabyś jeszcze coś napisać na temat tego kursu? :wink:
Pozdrowionka dla Ciebie! :)
-
No, to faktycznie przerażające...
Ja juz słyszałam o przypadku, kiedy matka zamówiła salę córce, żeby później nie było problemów, mimo, że owa córeczka wcale jeszzce nie miała narzeczonego :tak_2:
-
No, to faktycznie przerażające...
Ja juz słyszałam o przypadku, kiedy matka zamówiła salę córce, żeby później nie było problemów, mimo, że owa córeczka wcale jeszzce nie miała narzeczonego :tak_2:
Dobre! :lol:
:hahaha:
-
Tulip nie słyszałam jeszcze o takim kursie. Czy mogłabyś jeszcze coś napisać na temat tego kursu? :wink:
Pozdrowionka dla Ciebie! :)
Kurs był rewelacyjny :brawo: , prowadziła go para małżonków z ponad dwudziestoletnim stażem, więc wszystko było podparte wieloletnią praktyką. Wszystko zorganizowane profesjonalnie: rzutnik multimedialny, mikroporty (spotkania były w dużej sali), szczegółowo dopracowany scenariusz spotkań. No i oczywiście nasze notatniki.
Każdy z nas posiadał notatniki w których były główne punkty z każdego spotkania oraz tak zwane "zadania na randkę". Chodziło o to, że każda z par, po każdym spotkaniu, umawiała się na swoją prywatną randkę tak, aby obgadać treści minionego spotkania i niejako wdrożyć te treści w przyszłe życie. W takich zadaniach przeważnie były pytania pomocnicze na które narzeczony i narzeczona odpowiadali najpierw osobno w swoich zeszytach, a później omawiali wyniki z tą drugą połówką. Naprawdę zaskakujące jak bardzo takie pytania mogą wnieść w relację narzeczony-narzeczona. Niekiedy pytania uderzały w bardzo czułe punkty tak, że można się było nieźle pokłócić:)
Ale oczywiście celem kursu było dotknięcie tych wszystkich obszarów, które później, po ślubie mogą wywołać pewne nieporozumienia wynikające z nieuzgodnienia różnych spraw.
Ponad to był taki mini kurs psychologiczny-o umiejętności komunikacji, o charakterach i o różnicach psychologicznych między kobietami a mężczyznami.
Były także standardowe dwa spotkania z panią doktór, a na przedostanim spotkaniu gościły u nas pary, które wychowują adoptowane dzieci (była także rodzina z "rodzonymi"dziećmi). Ostatnie spotkanie-chyba też standardowo-było z księdzem o formalnościach związanych ze ślubem.
Tym, co zdecydowanie wyróżnia ten kurs, jest fakt, że trwał on od października do świąt wielkanocnych (cotygodniowy tryb spotkań). Na pewno dla wielu par jest to wada, ale my szczerze mówiąc pochodzilibyśmy sobie jeszcze kilka lat na takie spotkanie, bo była to czysta przyjemność i wielka nauka. :Wzruszony:
-
A tutaj są nasi prowadzący :)
(http://www.sluzbarodzinie.pl/images/konferencje.jpg)
:D
-
No proszę, a u mnie takich kursów nie ma! Przynajmniej ja o tym nie słyszałam!
Poprzez ten kurs pewnie jeszcze lepiej się poznaliście (chodzi mi tutaj o zachowanie się w niektórych sytuacjach)!
Jedyny minus tego kursu jest chyba taki, że trochę długo trwa! Pewnie o to w nim też między innymi chodzi, aby trwał jakiś okres czasu!
Ale z tego co pisałaś to wydaje mi się, że był ciekawy! :)
My będziemy chodzić na kurs w przyszłym roku! Mam nadzieję, że będzie sympatycznie. Choć nie wiem, bo słyszałam już różne opinie! :wink:
Ale Wy macie już z głowy! :)
-
O widzę, że sympatycznie tam jest! :skacza:
-
Dzisiaj byliśmy w kancelarii u księdza, żeby zaklepać sobie termin i godzinę w kościele (na 17:00)! I muszę się przyznać, że byłam zestresowana! :roll: Jak jeszcze dowiedzieliśmy się, że w kancelarii jest proboszcz to jeszcze bardziej byłam zdenerwowana! Różne opinie krążą o naszym proboszczu... :? Ale muszę powiedzieć, że byliśmy oby dwoje bardzo mile zaskoczeni! :) Ksiądz był dla nas bardzo miły i uprzejmy! :ok:
-
super, bardzo się cieszę :balonik:
-
Wczoraj byliśmy w kosciele i ksiądz mówił, że od przyszłej niedzieli od godziny 17:00 do 18:00 u nas w parafii będą prowadzone kursy przedmałżeńskie dla uczniów szkół średnich i wszystkich innych zainteresowanych, który będzie ukończony świadectwem! Jest 8 spotkań!No teraz zastanawiamy się czy nie zrobić sobe teraz tego kursu, żeby pozniej mieć z głowy? Tylko jest pewniem problem, że ja studiuję zaocznie i mam zjazdy co 2 tygodnie w sobotę i niedzielę! Więc pewnie nic z tego nie wyjdzie! :(
-
ja na razie załatwiam najważniejszą rzecz: pertraktuję z Moim Kochaniem termin ;)
My jestesmy na tym samym etapie. W gre wchodza 3 terminy. Jego: grudzien 2005 (nierealny, bo za malo czasu), kwiecien 2006 (przedyskutujemy) Moj termin: 5 sierpnia 2006 :)
-
bożenko...
uzgodnijcie wersję to wpiszę wam datę na liscie...
-
he, no to u mnie lepiej, termin jest jeden i nie ma dyskusji co do jego zmiany :)
chociaż gdyby finanse pozwalały to wolałbym już w tym roku... ech... życie...
-
di - właśnie z tego powodu my przesunęliśmy nasz slub z 2004 na 2005 r.
spox.. zleci jak z bata strzelił ;)
-
wiem monia, wiem :)
trzeba tylko pieniążek zbierać skrupulatnie :) o właśnie, mieszkanko trzeba ubezpieczyć chyba Twoje, prawda? :wink:
-
spox... nie pali się :)
-
no gdyby się paliło to już za późno by było :P
-
Wczoraj podpisaliśmy umowę z lokalem i wpłacilismy zaliczkę,
jejku jejku, zaczynają się konkrety :shock:
-
tulip... juz?? tak szybko??? zaliczka????? ponad rok przed ślubem?????
my ją podpisalismy w listopadzie na czerwiec 2005 a rezerwacja terminu byłą w maju 2004...
-
niestety ta sala jest bardzo oblegana i już dawno zaczęły się rezerwacje na przyszły rok... Wolę mieć zaklepane wcześniej. Moi znajomi chcieli tydzień temu zarezerwować salę na 24 czerwca 2006 i sala już była zajęta...
Niestety- warszawskie realia :roll:
-
Monia, to tez zalezy od miejsca w Szczecinie. My za zamkowa wplacilismy zaliczke (i rezerwowalismy) w grudniu. Termin 8 pazdziernik byl pierwszym WOLNYM termiem w tym lokalu. 2 tygodnie pozniej (mniej wiecej w polowie stycznia) moja siostra rozmawiala ze swoja znajoma, ktora powiedziala, ze wszystkie terminy w Zamkowej, do konca 2005 sa juz zarezerwowane, dlatego przelozyli slub na 2006.
-
aaaaaaaaaaaaaa... to tak jak szczecińskie... ale nie trzeba tak wcześnie płacić...
-
W niektorych miejscach trzeba :tak_2:
-
Wczoraj podpisaliśmy umowę z lokalem i wpłacilismy zaliczkę,
jejku jejku, zaczynają się konkrety :shock:
Tulip bardzo się cieszę, że załatwiliście salę! :brawo_2: Masz rację, że im wcześniej to tym lepiej i przynajmniej głowa jest spokojna! :wink:
I muszę powiedzieć, że my sale zadatkowaliśmy w listopadzie 2004 roku :!: Na 2005 rok juz nie było najmniejszych szans, żeby załatwić jakiś termin! Natomiast, jeżeli chodzi 2006 rok to są wolne terminy na pazdziernik 2006 rok :!:
Jeżeli sala jest ładna i nie bardzo droga to niestety jest oblegana! :) :) :)
-
:serce:
My mamy juz date 05.08.2006
Zalatwiac bedziemy dopiero w czerwcu, mamy 2 tygodnie urlopu i chcemy w tym czasie zalatwic
- sale
- dja
- kamerzyste
- fotografa ( bo jest ciezko termin dostac)
juz mamy wybranego fotografa i kamerzyste, a reszta to zobaczymy w czerwcu. Ciesze sie juz na te "pierwsze zalatwiana" :lol:
-
:balonik: :brawo: Oceanka, Witaj w gronie zniecierpliwionych :D
Szczerze mówiąc strasznie fajnie spotkać kogoś kto ma jeszcze odleglejszy termin niż my :lol:
-
No tak dziewczyny przed nami jeszcze dużo czekania do tego najważniejszego dnia! :(
Ale pewnie szybko zleci! :wink:
Pozdrowionka dla Was i owocnego załatwiania wszystkich formalności! :) :) :)
-
Hej hej!
Ależ mnie tu dawno nie było! Przybył może ktoś nowy? Dziewczyny, niema co się ociągać;) Rok 2006 to piękny czas na ślub:)
A tak nawiasem mówiąc dzisiaj policzyłam, że za dwa dni będzie dokładnie 400 dni do naszego ślubu. Niech ten czas się przekręci :lol:
Pozdrawiam :P
-
Hej hej!
Rok 2006 to piękny czas na ślub:). Niech ten czas się przekręci :lol
O tak to prawda, że to piękny czas na ślub :)8)
Dziewczyny, które są już po tym pięknym dniu piszą, żeby się nim delektować i cieszyć wszystkimi przygotowaniami! :hopsa:
I myśle, że my mamy bardzo dużo czasu na delektowanie się! :wink:
Pozdrawiam wszystkie pary 2006 i czekamy na jeszcze! :)
-
kogoś jeszcze dopisać do listy??????
https://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?t=870
-
A my nadal nie mozemy sie zdecydowac na konkretna date :? W sumie to ja jeszcze na pierscionek czekam, ale podobno juz niedlugo z konta maja zniknac w cudowny sposob pieniadze i doczekam sie oficjalnych oswiadczyn 8) A tymczasem Grafi cos przebakuje mi, ze slub by chcial jeszcze w tym roku, ale jak tu mozna sie wyrobic z tym czasem ?? :?
-
można można...
jeśli masz salę i wolna orkiestrę to da sie... sa miejscowosci gdzie spokojnie coś znajdziesz.. jeśli nie w samym koninie to w okolicznych ośrodkach nad jeziorem...
przyduś gościa , bo na sprowadzaną z zagranicy kieckę czeka się 3-4 m-ce...
-
To juz 2 temat śluby 2006 i panny młode 2006, powoli zaczynam się gubić :hmmm: , no dobrze datke już znacie(19.08.2006) a załatwione mam już:
- salę
- orkiestrę
- kamerzystę
- fotografa.
ufff. to chyba wszystko. Pozdrawiam wszystkich :D
-
Bo tam sa tylko daty i nie ma miejsca na nasze 400 dni do...;)
A tak poza tym, to widzę, że jak na to, ze slub w przyszlym sierpniu, to masz juz bardzo dużo:)
My na razie mamy tylko sale i taki stan pewnie jeszcze zostanie przez kilka ladnych miesiecy.
A, no i DJa mamy znajomego.
Pozdrawiam!:)
-
Dziękuję serdecznie za wyjaśnienia, od razu zrobiło mi się jaśniutko w główce. :D Ja niestety muszę mieć orkiestrę(chcieliśmy dj - bo tańszy i gra wszystkie kawałki w oryginale) , ale rodzice swój sprzeciw wyrazili dość głośno. Niestety mój ulubiony zespół był już zajęty, mam inny ale też fajny. U nas terminy są oblegane strasznie, jak rezerwowałam salę to już gdzie niegdzie termin nasz zajęty. To było pierwsze co zaczeliśmy szukać i się okazało że trzeba szukać teraz (chciałam w lato). Miałam to szczęście,że prawie w 2 tygodnie udało nam sie znaleźć foto( znajomy rodziców), kamerzystę i orkiestrę 8). I tak już coś masz, znam pary które nic jeszcze nie mają(a potem zostaje im daleko sala, dodatkowo droga itp w innych kwestiach. Też serdecznie pozdrawiam i powodzenia w szybkim odnalezieniu wymarzonego foto i kamerzysty! :Daje_kwiatka:
-
Ooo mamy nowy temat nasze 400 dni! Podoba mi się! :P
-
:serce: My mamy slub 5.08.2006 i obawiam sie wielkiego upału!!!Mamy już wprawdzie wstępne rzeczy załątwione:sala,orkiestra,kamerzysta,kucharza,fotograf.Kościół to jeszcze czasu a czasu:) no i reszta to pestka.
-
Martucha, Oceanka też ma ślub w tym dniu co Ty!
No to widzę, ze najważniejsze rzeczy macie załatwione! :wink:
Pozdrowionka! :P
-
:wink: Co do naszego nowego tematu:
W odpowiedzi na zamieszanie Maguli :biala_flaga: , postanowiłam zmienić temat, bo faktycznie tytuł się jakby powielał ze "Ślubami 2006".
A teraz już wiadomo o co chodzi: tam daty, a tu caaaaaała reszta :tupot:
Dziewczyny, czy Wy też się już nie możecie doczekać? Bo ja się strasznie niecierpliwię... :?
-
Ja jestem bardzo zniecierpliwiona! :P
Nie pozostaje nam nic innego jak tylko delektować się tymi przygotowaniami i tym czasem, który nam został! 8)
I pewnie tak szybko ten czas minie, że za niedługo będziemy miło wsponimać te nasze 400 dni do naszego wielkiego dnia! :wink:
Pozdrowionka dla Wszystkich zniecierpliwionych! :) :) :)
-
Nawet sobie nie wyobrażacie jak szybko minie....mówię Wam :D
-
Zleci, zleci! ani sie obejrzymy a już będzie Nasz dzień!!! Pozdrawiam wszystkich!!! :cancan:
-
Ojejku jeku:)
Chyba znalazłam coś na kształt MOJEJ sukni. :lol:
Co prawda na razie widziałam ją tylko na obrazku, a poza tym i tak pewnie będę szyła, a nie kupowała gotową, ale i tak fajnie mieć coś konkretnego na czym można się wzorować:)
A typ sukni, która absolutnie podbiła moje wszelkie zmysły estetyczne wygląda tak:
(http://www.mlodaimoda.pl/kol/k01/obd/006.jpg)
Zdjęcie wklejałam już w dziale "Moda", ale im dłużej się na nie patrzę, tym bardziej mi sie podoba :D
-
Tulip bajdzio ładne sukienusie! :tak_2:
A Tobie, która bardziej się podoba, ta z prawej strony czy może ta z lewej strony?
-
Ha! Nie był mnie caaały miesiąc na forum, a tu już na liczniku mniej niż rok 8)
Za rok o tej porze będę już prawie miesiąc po ślubie:)
Prawda, że fajnie?
-
Szybciutko to zleci :D
-
15.07.2006
jeju... wszyscy miaja prawei datę na 5 sieprnia 2006, my jako 1-a tez ja mielismy ale nei wyszlo z dograniem sali i orkiestry którą chcielismy miec i musielismy zmienic, a szkoda 5.08 ladniejszy ale do tego 15.07 juz sie przywyczilam.
mamy;
-sala
-orkiestra
-kamerzysta
-fotograf
czas na kościół i na jakiś czas z załatwianiem spokój
pozdrawiam :D
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=90&f=90.png) (https://e-wesele.pl/forum/)
-
Wcale nie wszyscy mają 05.08 :P bo my też mamy 15.07 :D
Jeszcze duuuuuuuuuuużo czasu, jakoś trzeba wytrzymać ;)
-
no to extra Pioteras, czyli narazie jest nas 2-ka, a propo ja moim przyszly mężulek tez Piter pozdrawiam :D
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=90&f=90.png) (https://e-wesele.pl/forum/)
-
ja sie szykuję na 26 sierpień 2006 :)
mam juz:
- kamerzyste
- fotografa
- salę
- orkiestrę
-
hej wszystkim my mamy date na 22 kwiecien 2006 i ja juz sie nie moge doczekac mamy narazie sale i skonczone kursy przedmalzenskie
-
Szybciutko to wszystko załatwiacie !! Może i dobrze , będziecie mieli przynajmniej przygotowania rozłożone w czasie ...a nie wszystko naraz .
-
jakl tak sobie czytam to niektórzy z was maja więcej pozałatwiane niz ja :(
na nauki przedslubne dopiero sie wybieram...ehh
-
my mamy śłubik 8 lipca 2006 i załatwioną salę i orkiestrę,reszta czeka.już nie mogę się doczekać tej cudnej daty,oby czas mi szybko płynął
-
JA z moim Michałkiem mamy 29.07.2006 i mamy już załatwioną salę i orkiestre... reszta może chyba jeszcze poczekac...teraz szukam pracy... by móc sie za co utrzymać jak będziemy już po tym cudownym dniuu...pozdrowionka...
-
Dzisiaj jest równy roczek do mojego ślubu i wesela! :serce:
I muszę powiedzieć, że już nie mogę się doczekać, choć wiem, że i tak ten czas bardzo szybko minie! Pierwsze sprawy związane ze ślubem i weselem załatwialiśmy już w listopadzie 2004 roku! Od tego czasu minęło już 9 miesięcy i nawet nie wiem kiedy to zleciało!
Mamy załatwione już prawie wszystko oprócz kamery, samochodu, fryzjera, strojów, kwiatów. Ale myślę, że na załatwianie tych spraw możemy jeszcze spokojnie sobie poczekać (no może oprócz kamerzysty)!
Pozdrawiam wszystkich i mam nadzieję, że ten czas przedślubny szybko mi zleci razem z Wami! :)
-
Gratuluje roczku Marto!! Masz już sporo załatwione, 3 miesiące przed zacznie się to co istotne. Pozdrawiam!!
[ Dodano: Pią Sie 19, 2005 11:32 pm ]
Dzisiaj już mój roczek . :serce:
-
A moje wesele jest 24.06.2006.
Załatwialiśmy wszystko juz w lutym 2005r.
Mamy juz załatwioną:
- salę
- kucharza
- orkiestrę
- fotografa do kościoła i na wesele
- kamerzystę
- sesję ślubną w studiu
- fryzjerkę
A do załatwienia zostało:
- kupić sukienkę (nie wiem ile czasu przed powinnam to zrobić) lub uszyć (tez nie wiem ile czasu z tym schodzi)
- wybrać menu na wesele
- kupić stroiki na salę
- załatwić kosmetyczkę
- i samochód
- i wiązankę ( mam juz upatrzoną, wydrukuję i zaniosę do kwiaciarni, zeby taką zrobiły) :lol:
Najgorsze to to czekanie!!!!!!!
I wybór sukienki!!!!!!!!!!!!
Chciałabym,żeby było już po wszystkim. :D
- i załatwić dekorację do kościoła
-
BETI juz macie prawie wszystko oja jak to wam wszystko zgrabnie poszlo masz racje najgorsze to to czekanie :)
-
Hej hej! Dawno mnie tu nie było, widzę, że przygotowania w toku!
A z tym czekaniem, to miałyście dziewczyny rację, że czas szybko leci. Jeszcze niedawno na moim liczniku było półtora roku, a dzisiaj równo 10 miesięcy. :D Aaachhh... żeby mi się tylke jeszcze udało skończyć studia na czas :roll:
Pozdrawiam Was dziewczyny (i chłopaki:) )
-
Aaachhh... żeby mi się tylke jeszcze udało skończyć studia na czas
na pewno sie uda :D Całe forum trzyma kciuki :D
-
A z tym czekaniem, to miałyście dziewczyny rację, że czas szybko leci.
Pewnie, że szybko leci! :) My pierwsze sprawy związane z tym wielkim dniem załatwialiśmy rok i 9 miesięcy wcześniej (listopad 2004). A teraz zostało mniej niż roczek! :)
-
No proszę... ja myślałam, że jeszcze tyyyyyle czasu, a tu właśnie się dowiedzieliśmy, że nasz znajomy wodzirej, który jest po prostu genialny... jest już zaklepany w dniu naszego ślubu :( łeeeeee! :cry:
-
tulip dobrze ze jeszcze troche czasu to jeszcze znajdziecie jakiegoś innego może równie genialnego
trzymamy kciuki:)
-
Tulip radzę załatwiąć wszystko wczesniej...
dobrze ze jeszcze troche czasu to jeszcze znajdziecie jakiegoś innego może równie genialnego
i trzymam kciuki oby tak się stało :mrgreen:
-
No tak, tylko, ze to jest nasz znajomy, bardzo sie lubimy, a tak to jakiś obcy facet będzie...
-
Tulipku rozumiem Cię i bardzo mi przykro.
-
Spokojnie..głowa do góry, na pewno uda Wam się znaleźć równie dobrego DJa(wodzireja jak kto woli)..trzymam kciuki :ok:
-
Tulipku trzymam kciuki, abys znalazła dobrego DJ
-
Jestem dzisiaj bardzo zadowolona, bo załatwiliśmy wreszcie kamerzystę na ślub i wesele.
Ogladaliśmy kilka miesięcy temu taka próbną kasetke tej firmy i bardzo nam się podobała. A teraz jak się okazało montują film zupełnie inaczej i jest po prostu rewelacyjny (pewnie mają nowy program komputerowy do obróbki kaset). Bardzo się ucieszyłam z tego powodu. A na dodatek dostaliśmy świetny rabat przy zamówieniu również fotoreportażu. Co prawda rabat dostaliśmy po znajomości (firma ta kręciła również moją studiówkę).
Cena jest na prawdę zadowalająca 1300zł. za film 4 godzinny z wesela (nagrany również na DVD) + fotoreportaż od błogosławieństwa pana młodego w domu do 2:00 na weselu. W tym jest 300 zdjęć na płytce z czego wybiera się 120 i wklejają do albumu ślubnego (bardzo ładny), resztę oczywiście można sobie wywołać, ale już na własny koszt. Aha fotografa na się do swojej dyspozycji i można również jechać w plener. :)
-
Cena jest na prawdę zadowalająca 1300zł. za
Martuś cena jest bardzo rewelacyjna :D ...
Jestem dzisiaj bardzo zadowolona, bo załatwiliśmy wreszcie kamerzystę na ślub i wesele.
i ja się cieszę z Tobą :D
-
i ja się cieszę z Tobą
Demuś bardzo dziekuję. :)
-
Super:)
-
Wszyscy cieszymy się razem z Martą :skacza:
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=153&f=153.png) (https://e-wesele.pl/forum/)
-
Oj dziewczyny jesteście kochane :!: :!: :!: :!: :!: :D
-
naprawde MArtuś taka cena za tyle wypasów bomba:) :mrgreen:
-
Marta a ja mogę dostać na niego namiary na prv??może i ja zadzwonię do niego,bo cena faktycznie rewelka za to co oferuje
-
Marta a ja mogę dostać na niego namiary na prv??może i ja zadzwonię do niego,bo cena faktycznie rewelka za to co oferuje
Nie ma sprawy Sylwia, ale niestety cena ta jest ustalona tylko dla mnie z racji tego, że się znamy (ta firma kręciła m.in. moją studiówkę). Z reguły rabaty udzielają przy zamówieniu u nich kamery, fotoreportażu długiego i sesji w studio, czyli tzw. full serwisu. My sesję w studio mamy w innym zakładzie fotograficznym.
Zaraz wyślę Ci namiary na priv razem z dokładnymi cenami. :)
-
a ja nie mam jeszcze niczego zaklepanego,bo gdzie nie pójdziemy to słyszymy,że za wcześnie.ale na pewno na początku listopada zabierzemy się ostro do działania.dobrze,że chociaż data ślubu ustalona:) :wink:
-
zabierzemy się ostro do działania.dobrze,że chociaż data ślubu ustalona:)
to dziwne ze mówią wam że jeszcze za wcześnie
u nas to rok przed już sie klepie sale :/
-
ja nie mam jeszcze niczego zaklepanego,bo gdzie nie pójdziemy to słyszymy,że za wcześnie
Nam też nikt nie mówił, że za wczeście! Zespół zamawialiśmy w listopadzie 2004 r i już mieli zapisy na 2006 rok! Genaeralnie u nas wszystko trzeba załatwiać duuużo wcześniej.
Ja muszę mieć wszystko dopięte na ostatni guzik, żeby później nie zostać z ręką w nocniku. :mrgreen:
-
ja należę do naprawdę niecierpliwych osób,wszystko muszę mieć najlepiej na wczoraj,ale co mam zrobić jak mnie odsyłają?Pani w kościele mówi,że nie ma kalendarza i ża"Nikt Pani tego terminu nie zajmie (z uśmiechem na twarzy)",sala też do zamówienia pod koniec roku,bo jeszcze nie ma co...poczekam i njwyżej później się będę martwić 8)
-
ja najbardziej bylam niecierpliwa oczekujac na wolny termin sali, pani nie zabrala swojego zeszytu i kazala przyjsc za tydzien. na szczescie udalo sie zalatwic tak jak chcielismy i teraz jest juz spokojnie.
ale po nocy sni mi sie to co obecnie zalatwiamy, wiadomo ze kazdy chce miec jak najlpiej i wszystko bardzo przezywa :)
w koncu wesele raz w zyciu !!
-
Daynaher i Aleksad, rozumiem Wasze zniecierpliwienie :wink: Sama, kiedy zakładałam ten wątek, miałam na liczniku jakoś 400 dni do ślubu (stąd tytuł wątku), a teraz podliczyłam... i.... :lol:
Mam coś koło 270 dni! Zupełnie nie wiem kiedy te 130 dni zniknęło!
Także naprawdę-czas leci coraz szybciej, a po zrobieniu wstępnego kalendarza przygotowań muszę powiedzieć, że nie wiem jak ja to wszystko pogodzę-kończenie studiów, wykańczanie domu i przygotowania przedślubne. Szczególnie na wiosnę-wtedy wszystko się na siebie nałoży. Także rada dla nas wszystkich-cieszmy się tym czasem, który jest, bo póxniejbędzie go coraz mniej! :shock:
:balonik: :Daje_kwiatka: :balonik:
Pozdrawiam,
PS A jeśli chcecie obliczyć ile dni jest do Waszego ślubu, to polecam ten link: http://www.timeanddate.com/counters/customcount.html
-
Dziękuję Tulip za słowa otuchy,a zostały 304 dni:),świetny licznik,jakoś to przeżyję:)i tak wiem ,że najbardziej to się bede denerwowala jak bedzie bliżej ślubu:)
-
tulip a jak zrobilas kalendarz przygotowan przedslubnych ?
my w wakacje planujemy remont wiec warto tez sobie zaplanowac wczesniej co i jak
nam zostalo 384 dni :)
-
My na szczęście remont robiliśmy w tym roku na raty,bo obydwoje pracujemy,ale jaoś nam się udało i teraz tylko drobne wykończenia zostały.Ale współczuję,bo jeżeli sami robicie to czeka Was kawal roboty...cóż mogę życzyć powodzenia :P :lol:
-
to w sumie nie bedzie duzy remont, malowanie i nowe mebelki. ale zawsze jakas tam prace wlozyc trzeba :)
-
ja już mam dość remontów na najmniej rok:)ale waarto czasami coś pozmieniać,zaraz się przyjemniej w domku robi:)
-
Data ślubu ustalona a sala ani kościół nie zamówione??
Myśmy chcieli na sierpień 2006 w Świdnicy, ale niestety NIC nie było wolnego fajnego.
Na szczęście znaleźliśmy salę, która bardzo nam się podoba i dlatego przełożyliśmy Nasz Dzień na 9 września 2006... Teraz tylko mamy nadzieję na dobranie terminu w którymś z kościółków świdnickich.
-
zoało 207 dni :)
:)
-
Nam zostało 318 dni! Fajny ten licznik! :)
-
tulip a jak zrobilas kalendarz przygotowan przedslubnych ?
my w wakacje planujemy remont wiec warto tez sobie zaplanowac wczesniej co i jak
Kalendarz zrobiliśmy tak: Najpierw napisaliśmy zupełnie chaotycznie wszystkie rzeczy, które trzeba zrobić, później zdecydowaliśmy kiedy co najlepiej będzie robić. I tak powstał kalendarz :D
Ale to taki szkoc na razie, pewnie jeszcze kilka rzeczy trzeba będzie dopisać.
-
A ja mam slub 22.04.2006 :D Chcielismy tydzien poźniej, ale sala była juz zajeta ( w lutym 2005!!) Mamy juz załatwione:
-salę
-kucharke
-menu
-kamerzystę+fotografa
-zespół
no i zarezerwowalismy juz termin w kosciele :D Nie chciałam, zeby ktoś zajał mi godzine 15
Na pewno została mi do wyboru kiecka, na szczeście mniej-wiecej wiem, jaką bym chciała:) Do tego bukiet ślubny, samochód i to chyba wszystko. No i zostały nam nauki, ale póki co u nas ich teraz nie ma. Szkoda,bo chciałabym juz je mieć z głowy.
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=170&f=170.png) (https://e-wesele.pl/forum/)
-
sylwka a gdzie będzieice się bawić???????
-
Agulkaaa, nazwa miejscowosci nic ci nie powie, bo to w Wielkopolsce:) Ale wesele nie będzie w restauracji, tylko na sali. Sami wszystko organizujemy :D Ale mi sie udzeili ta atfmostera przedweselna :lol:
-
Ale mi sie udzeili ta atfmostera przedweselna
heeeheheh
no mi już dawno:)
-
my mamy juz
*sale
*zespol
*kucharke + obsluge
*dekoratorke
*barmana
fotograf o kamerzysta z braku czasu jeszcze nie wybrany no i do ksiedza trzeba siw wybrac niebawem
-
Jeszcze niedawno pisałam, ze nie wyobrazam sobie siebie w sukni slubenj i w ogóle. A teraz nie mogę się doczekać, kiedy to nastapi, ciagle nawijam o weselu i wymyślam nowe rozwiazania i w ogóle :lol:
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=170&f=170.png) (https://e-wesele.pl/forum/)
-
a ja w poniedzialek ruszam na podbój salonów z sukniami i mam spotkanie z pania od dekoracji :)
juz coraz więcej załatwionych spraw:)
:serce:
-
ja w poniedzialek ruszam na podbój salonów z sukniami i mam spotkanie z pania od dekoracji
super Aguś :D jak będziesz po daj znac co i jak :D
-
super Aguś jak będziesz po daj znac co i jak
no jasne obowiązkowo
kurde mój Marek stwierdził że zwariowałam :(
przez to forum:(
-
Ha haaaaa...
Mój M tak samo... ;O)
Ja ciągle siedzę, czytam, kombinuję, myślę...
I co chwila mu coś na głos czytam, albo pytam, a on jeszcze zupełnie nie w temacie.
Tylko odpowiada "o tym będę myślał za pół roku/za rok/za miesiąc..." ;O)
-
no własnie z tymi facetami to tak już jest a potem nam będą dziękowac że to wszystko my się dowiedziałysmy i unikneli dzięki temu jeżdzenia i szukania
ja tylko czekam aż usłysze że to dzięki mnie i przypomne mu że przeciez zwariowałam :mrgreen: :mrgreen:
-
ja tylko czekam aż usłysze że to dzięki mnie i przypomne mu że przeciez zwariowałam
przebiegła jesteś :wink:
Ale to prawda. Nieliczni mężczyźni interesują się weselem w takich drobiazgach jak my. Dzięki temu cała masa drobnych spraw, która składa sie na ogół, spada na nasze barki... Z jednej strony to ciężkie zadania, ale z drugiej nie wyobrażam sobie żeby wyręczał mnie w tym mój przyszły mąż... poniekąd same sobie jesteśmy winne, że nasi wybrankowie serca stoją troszkę na uboczu w tym szalonym wirze przygotowań ślubnych...
-
a ja podsylam mojemu M. co ciekawesze tematy albo czytamy razem :)
-
Nieliczni mężczyźni interesują się weselem w takich drobiazgach jak my.
Racja Demka! U mnie jest tak samo. To ja ustalałam terminy wizyty u fotorgafa, kamerzysty, spotkanie z kucharką, wizyta na sali itd. I również ja przed każdą wizytą pisałam w domu całą listę z pytaniami do kamerzysty czy zespołu, żeby mi się z tego wszystkiego nie zapomniało. :) Później tylko słyszę, że skąd ja wiem, że mam się spytać o to czy tamto, bo mój Rafcio by o tym nawet nie pomyślał. Zawsze też mi mówi, że jest jeszcze dużo czasu na wszystko. Bo fakt jest taki, że to ja tak za wszystkim gonię, tzn. wszystkie kobitki. Myślę, ze właśnie kobiety są takie drobiazgowe i wszystko chcą mieć dopięte na ostatni guzik. :) Musimy się już do tego przyzwyczaić. :)
Ale mój Rafcio jest strasznie kochany :i_love_you: i muszę powiedzieć, że nigdy mi się nie sprzeciwił podczas załatwiania wszystkich spraw związanych ze ślubem i weselem. Mamy takie same gusty i widzimy, że np. ten fotograf ma kiepskie zdjęcia czy też może super.
:)
-
zobaczcie co znalazlam :)
http://slub.waw.pl/pulpit.php
ja mam juz ustawiony pulpit ktory odmierza liczbe dni do slubu :D
-
fajowe ja tez już sobie ustawiłam:)
-
U mnie jest podobnie,zawsze słyszę odpowiedź na to jeszcze mamy czas,przecież zdążymy...faceci:)
-
A mój M za to mówi "no przecież ja to już dawno wiedziałem"... ;OP
Wiecie, jak to jest jak się nazywa oczywiste rzeczy... Ja tu czytam jakieś nowe pomysły, wybieram co ciekawsze i mu mówię rewelację, a on "nooo,... wiem." ;OP
ehhh...
-
ja mam takie szczęście że to Moja Połowa odkryła to forum..to on na początku podpowiadał mi co i jak, teraz razem śledzimy Wasze rady i wspólnymi siłami udaje nam się wypracować jakiś plan ( choć nie zawsze jest łatwo :boks1: )..choć fakt czasami też słyszę że mamy czas,po co tak gonię itp..ale chyba faceci mają już takie odpowiedzi w genach zapisane :wink:
-
mają już takie odpowiedzi w genach zapisane
ciekawa teoria :D Że też wcześniej na to nie wpadłam (może wówczas nie wściekałabym się na mojego Grzesia, który wiecznie ma czas...ehh)
-
wiecie co jest jeszcze regułą:)najlepiej dać takiemu facetowi samochód,przy samochodzi zawsze ma czas coś zrobić,a najlepiej to latami udoskonalać swoje cudo:)czasami mam wrażenie, że jego samochód,jest ważniejszy niż ja:)
-
Chciałem zgłosić stanowczy i kategoryczny sprzeciw :!:
Co tu sie wypisuje :?: :!:
Jedno wiem, kobitki często mają rację, moja Ania też ma rację że sprawy ruszyła teraz pomimo że ja uważałem ze to za wcześnie (kurcze przyznałem się :glupek: :buu: ) Niestety czesto zapominacie że to nie tylko Wasze wesele i ślub :P .
-
Jedno wiem, kobitki często mają rację, moja Ania też ma rację że sprawy ruszyła teraz pomimo że ja uważałem ze to za wcześnie (kurcze przyznałem się ) Niestety czesto zapominacie że to nie tylko Wasze wesele i ślub
nie zapominamy ale przecież wiadomo że facet nie przywiązują wagi do takich szczegółów jak np zapraszonia czy dekoracje i wolicie tego unikać:)
-
No tak, jest nam to obojętne, problem jest wtedy gdy Wy wybierzecie coś, my mamy to zaaprobować i okazuje się że po prostu nam sie nie podoba i co wtedy się dzieje bardzo czesto? FOCH :evil:
-
Kobieta - czasem słońce, czasem deszcz...
heheh i tu masz odpowiedź
-
Niestety czesto zapominacie że to nie tylko Wasze wesele i ślub
i tu sie mylisz..My nie zapominamy..Tylko Wy zawsze macie czas..potem jak same zaczynamy coś działać to słyszymy,że to nie tylko nasze wesele..błędne koło.. :luzak:
-
tak strasznie dluzyl mi sie ten tydzien, ze jak pomysle o tych 11 miesiacach to az mi slabo :(
ile to jeszcze czekania :(
-
ile to jeszcze czekania
zobaczysz jak szybko zleci..mi już od zaręczyn stuknęło prawie 9 miesięcy-nawet nie wiem kiedy :wink:
-
no czas leci szybciutko
ale i ja nie moge się doczekac
juz mi się marzy suknia z welonem .........
-
tak strasznie dluzyl mi sie ten tydzien, ze jak pomysle o tych 11 miesiacach to az mi slabo :(
ile to jeszcze czekania :(
Ja tak samo już bym chciała mieć wszystko gotowe.
Kupiłabym już suknię, ale mogę jeszcze 8 razy po drodze przytyć i schudnąć, więc ryzyko.
Ustaliłabym już menu, ale kucharka nie pozwala, bo ceny....
Poszłabym już na te wszystkie nauki i poradnie, ale to ponoć ma jakąś datę ważności i nie można wcześniej...
Poszłabym już na próbną fryzurę do salonu. ;O)
Czy ja jestem nienormalna??
A już nie wspomnę o tym, jak się denerwuję. TO jeszcze prawie rok, a ja już się trzęsę, czy na pewno wszystko się uda...
-
monisien :) ja w sumie najbardziej czekam na to co bedzie po slubie, bo my teraz nie mieszkamy razem :(
w wakacje zaczynamy remont naszego gniazdka wiec chcialabym zeby byly juz chociaz wakacje :)
a do samego slubu to mi sie az tak bardzo nie spieszy bo jak napisalas
A już nie wspomnę o tym, jak się denerwuję. TO jeszcze prawie rok, a ja już się trzęsę, czy na pewno wszystko się uda...
mysle ze za miesiac dwa jak juz sie oswoimy z mysla o slubie to czas zacznie plynac szybciej !
-
Poszłabym już na te wszystkie nauki i poradnie, ale to ponoć ma jakąś datę ważności i nie można wcześniej...
z tego co mi wiadomo cały czas są ważne..my na nauki zaczęliśmy chodzić już w kwietniu,była taka możliwość więc skorzystaliśmy..teraz poradnia przed nami i koniec :mrgreen:
-
tak nauki są ważne my też mamy je juz dawno za sobą
monisen już masz suknie -szybko:)
ja dopiero będe coś szukac
a na nauki hcodzcie teraz nie ma na co czekać lepiej to załatwić szybciej
-
na nauki mozna juz teraz :)
ale z suknia to ja sie jeszcze nie spiesze ;)
-
A ja nie mogę jeszcze zamówić terminu w kościele,bo Pani w dalszym ciągu nie ma kalendarza:(,sali też nie mam,nawet nie wiem jak będzie wyglądala moja sukienka,jak czytam co tutaj piszecie,to aż mi się przykro robi,że nie mam jeszcze nic:(
-
spokojnie...salę możesz już zacząć szukać,nie wime jak tam wygląda rezerwacja u Was bo tutaj większość lokali jest już porezerwowane na przyszły rok,dlatego tak szybko działamy..zamiast się smucić głowa do góry i ruszaj na poszukiwania..
co do rezerwacji terminu w kościele to u mnei sprawa wygląda identycznie..nie ma kalendarza nie ma zaklepania terminu...
-
aleksad a date slubu na jakiej podstawie ustaliliscie ?
-
a ja mam jeszcze 200 dni boże jak ja się doczekać nie mogę
aleksad ruszaj na poszukiwanie sali, idz do jakiegoś salonu przymierz sukienusie która ci się podoba i nie smuć się
-
a ja mam jeszcze 200 dni boże jak ja się doczekać nie mogę
Aguś szybko zleci- wiem, że łatwo mi się mówi, ale tak będzie :D Ja i mój Grześ zaręczylismy się w grudniu 2004 r... Decyzje o tym, że będzie to slub w grudniu 2005 podjęliśmy w maju 2005 i od tej pory szybko płynie szybciutko (jak pomyślę ile już załatwiliśmy i jak szybko poleciał czas od załatwienia sali) chociaż wydaje się, że płynie wolno (jak pomyślę ile jeszcze przede mną) ale to chyba urok tego wszystkiego :D
-
Ha ha! :mrgreen: Pochwalę się:) Mamy wreszcie wodzirejów :lol:
I udało się nawet załatwić znajomych, a nie jakichś obcych 8)
-
Ha ha! Pochwalę się Mamy wreszcie wodzirejów
I udało się nawet załatwić znajomych, a nie jakichś obcych
Tulip gratuluję :!: Super, że udało się wam znależć wodzireja i to jeszcze "swojego"...
-
Salę już mam na oku,byliśmy nawet sprawdzić jak wygląda,ale Pan powiedział,żeby się zglosić pod koniec roku,żeby zamówić,bo raczej nie powinno być problemu.Jeśli chodzi o kościół to Pani z kancelarii powiedziała,że nie ma kalendarza,ale żeby się nie martwić,bo na pewno ten termin wolny będzie.Dziękuję za słowa otuchy,cieszę się,że niektórym tutaj tak dobrze idzie załatwianie spraw.Chyba rzeczywiście pójde do salonów poprzymierzać,to mi się lepiej zrobi:)
-
Chyba rzeczywiście pójde do salonów poprzymierzać,to mi się lepiej zrobi:)
Pewnie, że idz sobie poprzymierzaj:-)))))
My zaczęliśmy wszystkie przygotowania ślubne jakoś tak w czerwcu i wtedy wydawało mi się, że to bardzo dużo czasu, bo przez pół roku to tyle może się wydarzyć, że nie ma potrzeby jeszcze sobie tym czterech liter zawracać :mrgreen: Poźniej okazało się, że z salą i zespołem mogą być problemy zaraz na starcie :roll:
Te Twoje 9 miesięcy, to wcale nie jest tak dużo czasu, więc jak tylko pani w kościele będzie miała kalendarz (wielkie mi halo zdobyć kalendarz :| ), to zarezerwuj termin, i wszystkie inne (sala itp) tez.....i poźniej to już z górki :lol:
-
Koleżnaka podpowiada,żebym sama fundnęła Pani kalendarz:)
-
Koleżnaka podpowiada,żebym sama fundnęła Pani kalendarz:)
heh dobry pomysł ma twoja koleżanka...
żeby się zglosić pod koniec roku,żeby zamówić,bo raczej nie powinno być problemu.Jeśli
"raczej" :?: To może lepiej chociaż wstepnie zarezerwować na jakis termin a pod koniec roku przyjśc dać zaliczkę i zarezrwować normalnie :?:
-
Ha ha! Pochwalę się Mamy wreszcie wodzirejów
I udało się nawet załatwić znajomych, a nie jakichś obcych
Tulip gratuluję, że macie wreszcie znajomych wodzirejów. :)
"raczej" To może lepiej chociaż wstepnie zarezerwować na jakis termin a pod koniec roku przyjśc dać zaliczkę i zarezrwować normalnie
Zgadzam się z Demką. Ja też bym nie ryzykowała. Moja koleżanka, która ślubuje w czerwcu 2006 miała taką samą sytuację z salą. Babka na sali też im powiedziała, że nie będzie problemu z salą (oni nawet tak "na gębę" bez zaliczki zarezerwowali sobie salę), a póżniej za dwa tygodnie pojechali, żeby wpłacić zaliczkę, a ich termin był już zajęty i musieli sobie szukać nowej sali. :(
Dlatego ja nie wierzę w załatwianie czegokolwiek "na gębę" bez umowy. :roll:
-
Wiecie co,jeszcze dziś kupię kalendarz i przy najbliższej okazji zawiozę babce z Kancelarii,a potem prosto na salę:)
-
a nam w końcu udało się zarezerwować termin w kościele :skacza: 15.07.06 godz.16:00 :wink:
-
15.07.06 godz.16:00
ciesze sie
my też mamy 16
Wiecie co,jeszcze dziś kupię kalendarz i przy najbliższej okazji zawiozę babce z Kancelarii,a potem prosto na salę
jestem ciekawaa reakcji tej pani:)
-
No to w sobotę wybieram się do pani:)trzymajcie kciuki
-
Ok będziemy trzymać kciuki. :) A Ty koniecznie daj nam znać jaka była reakcja kobitki na zakupiony przez Ciebie kalendarz. :)
-
Na pewno zdam relacje,może zamiast pani będzie siedział ksiądz,no ale zobaczymy:)
-
Pomysł z kalendarzem-gicio! My w ten weekend mamy w planach kościół oraz rezerwację sali. :)
-
Witam... :D Mam małe pytanko? My z moim Michałem mamy ślub 29 lipca 2006 i ostatnio nie mielismy czasu na przygotowania ...po za salą i orkieestrą nic nie mamy...kidey powinniśmy zarezerwować kamerzystę i fotografa???
-
Uważam, że powinnaś się już teraz rozglądnąć, poszperać, podzwonic i ruszyć na podbój w poszukiwaniach. Popatrzysz sobie tu i tam i będziesz miec rozeznanie. Wez kartkę i długopis i spisuj oferty. Ja tak robiłam.
Mój ślubik jest w sierpniu 2006 a już mam fotografa i kamerzystę, umowa spisana i zaliczka wpłacona i ... czekam. :)
-
Ja też myślę, że już powinniście ruszyć na podbój kamerzysty i fotografa. :)
Pojeździjcie poogladajnie próbne kasety kamerzystów i zdjęcia fotografów. Myslę, że to już najwyższa pora, żeby później nie zostać na lodzie.
Życzę powodzenia i samych dobrych decyzji. :)
-
ależ szalejecie , dziewczyny (i chłopcze :wink: )... jakbym sama siebie widziała jeszcze prawie rok temu :roll:
z decyzją o rezerwacji kamerzysty czy fotografa nie czekajcie zbyt długo... co lepsi zarówno warsztatem jak i cenowo będą już zarezerwowani na kilka miesięcy przed ślubem więc.. zacznijcie się rozglądać.. popatrzcie ich strony netowe czy umówcie się na rozmowę..... nie podpisujcie od razu umowy.. popatrzcie na kilka propozycji i wybierzcie tą , dla was, najlepszą..
ja się pospieszyłam z kamerzystą i .. w zasadzie jestem zadowolona ale o profesjonaliźnie pana można dyskutować.. czuję nie tyle niesmak co ZGAGĘ.. ale to zupełnie inna bajka...
za sukniami nie macie jeszcze co latać.. salony ślubne zciagają modele 2006 dopiero w styczniu.. do końca lutego powinny być pełne kolekcje więc nie biegajcie i nie szukajcie... zresztą - jak pójdziecie i powiecie,że termin za pół roku czy jakoś tak to nawet większość z tych "miłych pań" nie bedzie zainteresowana rozmową z wami... powiedzą - "proszę przyjść za 3 m-ce"...
-
za sukniami nie macie jeszcze co latać.. salony ślubne zciagają modele 2006 dopiero w styczniu.. do końca lutego powinny być pełne kolekcje więc nie biegajcie i nie szukajcie...
zgadzam się z Monią- nowe wzory sukienek wejdą dopiero z początkiem przyszłego roku...
zresztą - jak pójdziecie i powiecie,że termin za pół roku czy jakoś tak to nawet większość z tych "miłych pań" nie bedzie zainteresowana rozmową z wami... powiedzą - "proszę przyjść za 3 m-ce"...
nie wszędzie Cię w ten sposób potraktują, ale fakt pozostanie faktem, że poproszą Cię o przyjście ok. 3 miesięcy przed ślubem. Wówczas umówicie sie na przymiarki, zdejmą miarę... Poza tym przez taki okres czasu może sie zmienić Ci suknia ślubna, tzn. pomysł na nią i to co podoba Ci się dzisiaj, za 3 miesiące może wypaść blado przy sukni z nowej kolekcji...
z decyzją o rezerwacji kamerzysty czy fotografa nie czekajcie zbyt długo...
zgadzam się zgadzam... Fotografa do zdjęć w studio zaklepałam, ale zastanawiam się nad reportarzem z Kościoła i co sie okazuje...juz jest chyba za późno na załatwianie takiego fotografa (brak wolnych terminów u większości)...
-
Z moich nowości: Byliśmy wczoraj w kancelarii w kościele i zarezerwowaliśmy termin i godzinę, hihi:) No i byliśmy na rozmowie z naszymi znajomymi wodzirejami:) Rusza maszyna moich przygotowań! :wink:
-
A ja szukam w sieci mojej sukienki i chyba już znalazłam. Ponoć jak nie wiesz, którą masz wybrać i którą byś chciała, to jak już ją zobaczysz, to będziesz wiedziała, że to właśnie ta.
No i ja tak mam...
Tyle, że do ślubu jeszcze 11 m-cy... :O(
Warto wogóle jechać na przymiarkę???
-
Warto wogóle jechać na przymiarkę???
No jak nie, jak tak!!!To co że 11 miesięcy! A jak przymierzysz i Ci się nie spodoba? Będziesz musiała szukać dalej. Weź sobie dzień wolny i idź szalej po salonach.Zabaczysz jaka to przyjemność :ok:
_________________
(http://vsdi.net/count/wed/i/meter5765.png) (http://vsdi.net/count)
(http://vsdi.net/count/preg/i/meter6376.png) (http://vsdi.net/count)
-
eeee.. jeden dzień to mało.. chybaże to ma być w ramach treningu przed właściwym bieganiem i mierzeniem... :wink:
-
Ja się wybrałam z mamą do salonów w sobotę o 13. ;OP
Zwiedziłyśmy aż całe 2, po czym okazało się, że wszystkie są do 14 czynne. ;OP
Ja planuję obserwować dalej aukcje. Już znalazłam conajmniej kilka sukni, które mi będą odpowiadały. Chcę się gdzieś z marcu skontaktować ze sprzedającymi, czy mają jeszcze te suknie i jeśli tak, to wtedy wybiorę się na przymiarki po domach. ;OP
Uznałam, że nie będę bulić nawet 1500 zł za sukienkę na jeden raz...
Z resztą tak a propos tej, co teraz upatrzyłam. Nawet jeśli kobitka ją sprzeda, to jest nadzieja, że ta, co kupi hajta się np za kilka miesięcy i też ją będzie sprzedawać za pół roku. ;O)
Wiem, że to już nie pierwsza nowość, ale... bez przesady... Ileż taka sukienka się zniszczy przez jedną, czy nawet dwie noce....
Z resztą przecież dziewczyny często wypożyczają suknie. A założę się, że takie suknie z wypożyczalni były używane nie wiadomo ile razy, a przymierzane to już wogóle...
Dlatego ja uważam, że jeśli będzie dobrze wyglądać, to OK. I nieważne, ile ślubów ma za sobą. ;O)
-
Uznałam, że nie będę bulić nawet 1500 zł za sukienkę na jeden raz...
Good point. Ja też nie. Dlatego będę szyła. Przymierzam się do ceny tak z 800 zl...
A z krawcową jeszcze żadną nie rozmawiałam, takie ceny podawały dziewczyny na forach...
-
Uszycie sukienki u krawcowej to jest dość duża oszczędność tj. minimum o połowę mniej niż taka sama w salonie. Ja polecam szycie sukienki u krawcowej, która szyje na co dzień suknie w salonie ślubnym. Wiadomo ma duże doświadczenie i wie co robi. :)
-
tak martuś.. pod warunkiem,zę znajdziesz taką, która zgodzi się uszyć...
większośc z tych pań boi się dorabiać pokątnie, bo straca pracę w salonie a na takiej stałej pracy najbardziej im zależy...
-
Monia masz całkowitą rację. Ja muszę powiedzieć, że znalazłam już taką mam nadzieję, że wszystko dojdzie do skótku. Ale właśnie już zapowiedziałam sobie, że nikomu ani słowa. Po prostu nie chcę, żeby kobitka miała problemy tym bardziej, że namiary mam na nią od mojej koleżanki, a krawcowa jest jej bardzo dobrą znajomą jeszcze ze szkolnych lat.
Dlatego namiarów na nią nie podam nikomu.
-
i tu dobre podejście.. nie wolno rozgłaszać takich hitów, bo ciebie nie zaboli ale uczynna pania"zosię" jak najbardziej...
nawet jeśli materiał i dodatki kupicie we własnym zakresie to jest duże niebezpieczeństwo,ze zostanie ona oskarżona o wynoszenie czegośtam z salonu.. a na to to jest odpowiedni paragraf.. :?
-
Dlatego będę szyła. Przymierzam się do ceny tak z 800 zl...
A z krawcową jeszcze żadną nie rozmawiałam, takie ceny podawały dziewczyny na forach...
800?? W Wawie?? Ja jak chodziłam po sklepach we Wrocku (nie po salonach, tylko po stoiskach w domach handlowych), to sukienki były po 1200-1500, a Pani mówiła, że to są tylko przykłady i że oni wszystko uszyją za 1200!!!
[ Dodano: Wto Paź 11, 2005 12:39 pm ]
i tu dobre podejście.. nie wolno rozgłaszać takich hitów, bo ciebie nie zaboli ale uczynna pania"zosię" jak najbardziej...
nawet jeśli materiał i dodatki kupicie we własnym zakresie to jest duże niebezpieczeństwo,ze zostanie ona oskarżona o wynoszenie czegośtam z salonu.. a na to to jest odpowiedni paragraf.. :?
Ale przecież wcale nie trzeba na boku. To gdzie ja chodziłam to chyba były tak na prawdę "demonstracyjne stoiska krawcowych", bo sukienki były ... owszem, śliczne i niektóre ciekawe... ale już pożółkłe... Pani mówiła, że to jest tak, że ja sobie przychodzę z dowolnym zdjęciem i oni mi to szyją. I tutaj właśnie taka suknia kosztuje 1200 zł....
-
Dziewczyny, czy macie jakieś namiary na salony do których warto zajrzeć w W-wie??? Na dzień dzisiejszy stoję przed dylematem uszyć, czy wypożyczyć. Może jak pobiegam trochę po sklepach to na coś się zdecyduje :wink:
Pozdrawiam, Sylwia.
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=200&f=200.png)[/url]
-
Z tym wypożyczeniem to różnie bywa! podaj nr gg to wyślę ci parę adresów albo email pozdrawiam
-
Ale przecież wcale nie trzeba na boku.
Właśnie szyjąc tak na boku mozna mieć nową sukienkę za niewielkie pieniądze. :)
To gdzie ja chodziłam to chyba były tak na prawdę "demonstracyjne stoiska krawcowych"
I ja właśnie nie mówię o takich stoiskach, bo taka krawcowa, która szyje w salonie nie będzie się nigdzie ogłaszać, bo się może bać, wiadomo. Przeważnie szyją sukienki dla jakiś zaufanych osób.
-
Dzieki, już wysyłam wiadomość do Ciebie.
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=200&f=200.png)[/url]
[ Dodano: Wto Paź 11, 2005 5:00 pm ]
Cześć Dziewczyny, piszę bo przed chwilą strasznie się wkurzyłam. Wyobraźcie sobie, że zadzwonił przed chwileczka Pan Jacek z hotelu w którym organizujemy przyjęcie z informacją, że nie zauważył, ale szef marketingu obiecał nasz termin 26.08.06, i z uwago na to, że tamta sprawa była wcześniej załatwiana, proponują nam zmianę terminu na późniejszą, ewentualnie odbędą się dwa wesela, ale nasze w części konferencyjnej, a nie restauracyjnej. Pomijam fakt, że w niedzielę wpłaciliśmy zaliczkę i zrobiliśmy wszystkie ustalenia. Ciekawa jestem jak zostanie rozwiązany nasz problem, zwłaszcza że podkreśliliśmy, iż nie zgadzamy się na żadne zmiany. Facet powinien organizować wycieczki szkolne, a nie imprezy za taką kase.
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru :D
-
O kurcze, nieźle... współczuję... Gdzie Was tak załatwili?
A macie już jakieś inne rzeczy pod tamtą datę poustawiane? Bo skoro nie, to przesunęłabym faktycznie ślub na tydzień później i wykłóciłabym się o porządną zniżkę :?
-
:shock: No ładnie Was załatwili! Współczuję! :(
-
macie umowę?? prawo jest po waszej stronie...
-
Moja szwagierka była w identycznej sytuacji.Klientka też nie zauważyła że ma juz zarezerwowaną salę na ten dzień i pytała się czy chcą zrezygnować lub czy w innym terminie może sie zgodzą .Oczywiście obydwoje byli bardzo wkurzeni, ale cóż przełożyli wesele na dwa tyg później tj.na 09.09.2006 a klientka w drodze rewanżu oddała im 200zł które wpłacili na zaliczkę.Śmieszna ta kwota co?
-
to ja za to negocjowałabym znizkę na wesele w późnioejszym terminie.. nie z mojej winy doszło do zmiany terminu.. umowa jest umową....
-
Czesc dziewczyny, właśnie się dowiedziałam, że dzwonił szef do mojego przyszłego teścia, żeby wytłumaczyć, że nie jest to wina Pana Jacka i przeprosić, no i powiedzieć, że rzeczywiście tamci byli wcześniej. Sprawa jest grubymi nićmi szyta i bardzo mi się nie podoba to, że przyjęli od nas zaliczkę na ten termin. Najgorsze jest to, że strasznie się zniechęciłam do tego wszystkiego i nic mi się nie che. Mamy ustalona datę w kościelę, orkiestrę właśnie na ten dzień, a do tego poinformowaliśmy naszych rodziców i znajomych. Kompletnie nie wiem co zrobić, przesunąć, czy zrobić w ty samym czasie i być narażonym na to, że impreza się nie uda ( poniewaz Pan Jacek zaznaczyl nam na początku, że 2 imprezy w tym samym czasie z reguły się nie udają ) Jakiś obłęd totalny. Dobrze ze Jesteście, mam przynajmniej możliwość przeczytania z waszych porad.
[ Dodano: Sro Paź 12, 2005 12:22 pm ]
Poprawka :
poczytania waszych rad ( a nie przeczytania z waszych porad ).
[ Dodano: Sro Paź 12, 2005 12:23 pm ]
Strasznie jestem poddenerwowana, że pracować nie mogę :(
[ Dodano: Sro Paź 12, 2005 1:51 pm ]
To jeszcze raz ja, po głębszym zastanowieniu, postanowiłam napisać maila do Pana Dyrektora, żeby nie myślał, iż jest to takie proste i, że jestem bardzo rozgoryczona tym co się stało i mam bardzo dużo wątpliwości co do organizowanych przez nich imprez. Tak sobie pomyślałam, że może to wszystko co się dzieje, to jakiś znak :cry:
Buźka.
-
główka do góry..sprawa na pewno sie jakoś rozwiążę..ja bym na Twoi miejscu nie popuściła..jak masz umowe podpisaną mogą Ci naskoczyć..nie daj się..to jakieś niepoważne jest..trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie sprawy :ok:
-
Tak sobie pomyślałam, że może to wszystko co się dzieje, to jakiś znak
w takie rzeczy radzę nie wierzyć :!: To żaden znak tylko GŁUPOTA... Jak ten pan jest taki mądry to iech przesunie wesele tamtej pary... Macie umowę macie w ręku Asa. Powiedzcie mu, że macie zarezerwowany terminw kościele, zespół (możecie powiedzieć, że zespół nie ma już więcej wolnych terminów a Wy nie chcecie innego)i że jeżeli chce odstąpić od umowy to prosze bardzo- albo załatwi Wam wesele w innym wybranym przez Was lokalu (z pokryciem różnicy cen), albo wypłaci solidne odszkodowanie... Przecież to absurd :!: Firmy żerują na takich uroczystościach, wzbogacając się niemiłosiernie i robią ludzi w balona, tak być nie może...
3mam kciuki za pomyślne rozwiązanie sprawy. A i jescze jedno: na dwa wesele w jednym lokalu ja bym się nie zgodziła...
-
nie pozwól sobie na 2 wesela
goście będą się mieszac i wogle
walcz z tym facetem , co za typ
masz umowe podpisaną więc już niech on się martwi jak tamtą pare przesunąc
zresztą czemu to wy macie ustąpić to już nie chodzi o to kto był pierwszy macie umowe i zapłaciliście kase
pozatym jak mozna tak nagle zapomnieć że ma się już termin zajęty
masz umowe podpisaną jak coś to możesz się z nim nawet sądzić
-
Dzieki dziewczyny za wsparcie. Lecę do domu i mamy się nad tym wszystkim zastanowić. Przed chwilą zadzwonił do mnie dyrektor hotelu, żeby za wszystko przeprosić o czym napisałam w mailu i od nas zależy, czy chcemy zmienić datę na 02/09/06 czy pozostać przy 26/08/06. Natomiast zapewnił nas, że ze swojej strony dopilnuje wszystkiego osobiście, a jeżeli chodzi o Pana Jacka, to nie będzie juz reprezentował ich firmy, zwłaszcza że przy tej sprawie, wyszły jeszcze inne kwiatki. Teraz musimy to wszystko mądrze rozegrać, bo w końcu chodzi o to, żeby ten dzień był wyjątkowy dla nas. Pozdrawiam serdecznie. Nawet nie wiecie jak się ciezę, że trafiłam na to forum :)
[ Dodano: Sro Paź 12, 2005 4:52 pm ]
Aaaa, to dopiero trzeba mieć talent, żeby nie zauważyć, że ktoś też ma podpisaną umowę na ten termin.
-
NIE DAJ SIĘ
-
Nie przejmuj się tak bardzo. Zawsze pojawiają się jakieś problemy, ten akurat jest trochę większego kalibru, ale zawsze można jakoś ten supeł rozwiązać. Ochłońcie i zastanówcie się jakie rozwiązanie będzie dla Was najlepsze. Na pewno będize dobrze!!!
Trzymam kciuki i jestem z Tobą 8)
-
Firmy żerują na takich uroczystościach, wzbogacając się niemiłosiernie i robią ludzi w balona, tak być nie może...
Racja :!: To są po prostu istne jaja i brak kultury :!: Ja bym im żyć już nie dała i wszystkim bym ogłosiła wszem i wobec, że to nie odpowiedzialni ludzie i zepsuła totalnie renomę (jeżeli wogóle mają). :roll:
W większości właściciele lokali są po prostu beznadziejni (to jest i tak ładne określenie na nich). Mój szwagier współpracuje z wieloma lokalami i muszę powiedzieć, ze to co oni wyprawiają ze swoimi klientami przechodzi ludzkie pojęcie, a najgorsze jest to, że wielu klientów o niczym nie wie. :evil:
-
Śmietanko!
Czasy kiedy wszystko nam wciskali i musieliśmy się cieszyć, że cokolwiek jest - już minęły. I to bezpowrotnie.
Musisz walczyć o swoje!
Ale po pierwsze - zastanów się czy możesz i CHCESZ zmienić termin ślubu.
Jeśli nie - właściciel lokalu musi potraktować Ciebie poważnie i tak jak na to zasługujesz. Masz podpisaną przez niego umowę i to jest najważniejsze. Jeśli nawet zapomniał o tym, że ten termin był już zarezerwowany - bardzo mi żal tego pana ale za błędy i sklerozę się płaci.... To jego problem a nie Twój....
Myślę, że najzdrowiej dla Ciebie byłoby poszukać sobie innego lokalu a z panem walczyć o zwrot pieniązków i o jakąś rekompensatę.
Nigdy nie byłam osobą, która walczy o swoje ale nauczyłam się, że tak trzeba!
Na nasz ślub jedna ze znanych cukierni w Szczecinie nie upiekła nam chleba weselnego.... Tomek po ślubie napisał do nich maila, że czeka na jakąś rekompensatę za dodatkowe i niepotrzebne nerwy w dniu ślubu. Dodał, ze chodzi o dobre imię ich firmy.... I od razu dostaliśmy odpowiedź! Tysiące przeprosin i tort oraz oczywiście zwrot kosztów za chleb. Opłaca się walczyć o swoje - tym bardziej, że nerwów i zdrowia nikt Ci nie odkupi....
Trzymaj się! Życzę powodzenia! :D
-
proponuję droge nie mailową lecz droga na papierze.. i niech podpisze dyrektior (lub sekretariat) każde pismop jakie im dajecie, bo potem się wyprą.. jest to dowód w jakimkolwiek postępowaniu sadowym...
-
Witajcie dziewczyny, postanowiliśmy z Mateuszem przesunąć datę na 02.09.06 oczywiście za odpowiednią rekompensatą :wink: , nie chcemy się z nikim "bić", zwłaszcza że facet już tam podobno nie pracuje. Mamy zapewnienia Pana Dyrektora, że sam wszystkiego dopilnuje i mamy wszystko załatwiać przez Niego.
Na razie się uspokoiłam, mam nadzieję, że nie będę miała więcej takich kwiatków.
P.S. Monia, będę miała jeszcze prośbę o zmiane daty na 02.09.06, mam nadzieję, że ostatni raz :wink:
-
to dobrze ,że jakoś sie dogadaliście z tym panem
ale co z orkiestra i resztą pytaliscie czy tydzien pózniej tez maja wolne ???
Na razie się uspokoiłam, mam nadzieję, że nie będę miała więcej takich kwiatków.
bardzo dobrze nie ma co się denerwować
-
Tak, wczoraj wieczorem zadzwoniliśmy do Kościoła i na szczęście udało nam się zmienić na 02.09 na godz. 16, natomiast Pan z zespołu nawet się ucieszył, ponieważ nie będzie musiał rezygnować z imprezy, która mają zaplanowaną w W-wie.
Jeszcze raz podkreślam swoją radość, że trafiłam na to forum. Zupełnie inaczej człowiek układa swoje myśli, jeżeli poczyta sobie opinie innych osób :Daje_kwiatka:
-
to super że wszystko udało się wam jakoś załatwić
teraz już sie nie denerwuj bo na pewno będzie ok :)
-
odetchnęłam z wielką ulgą- dobrze, że jesteście zadowoleni z podjętej decyzji :D
-
Masz podpisaną przez niego umowę i to jest najważniejsze. Jeśli nawet zapomniał o tym, że ten termin był już zarezerwowany - bardzo mi żal tego pana ale za błędy i sklerozę się płaci.... To jego problem a nie Twój....
Myślę, że najzdrowiej dla Ciebie byłoby poszukać sobie innego lokalu a z panem walczyć o zwrot pieniązków i o jakąś rekompensatę.
Dobrze, że Śmietanki juz wybrnęły z kłopotu, bo ja wcale nie widziałam tego tak różowo, jak Wy Dziewczyny :) Po pierwsze...nie wiem, jaka była konstrukcja umowy, czy było tam jakieś zastrzeżenie, ale jeśli nie, to tak naprawde facet nie złamał żadnych jej postanowień....Śmietanki zarezerwowały salę i zapłaciły zaliczke, ok..ale czy zastrzegły w umowie, że w tym dniu w lokalu ma być tylko jedno wesele, oraz na jakiej sali się ono odbędzie?? Jeśli nie, to prawo wcale nie stało po stronie Śmietanek...właściciel, jeżeli zorganizował by im przyjęcie w sali konferencyjnej, automatycznie wywiązałby się z postanowień umowy i gdyby się okazało, że Śmietanki nie chcą sali konferencyjnej, to żadna siła nie zmusiłaby Pana do wypłaty jakichkolwiek kwot z tego tytułu. Diabeł tkwi w szczegółach :twisted: niestety....
-
Diabeł tkwi w szczegółach niestety....
Dokładnie tak, ponieważ zarówno my, jak i 2 para miała podpisaną umowę na ten dzień, z tą różnicą, że my zrobiliśmy to później :( Niestety z-ca kierownika nie sprawdził wcześniej tego i przyjął od nas pieniądze. Jeżeli zdecydowalibyśmy sie na termin na 26.08, to byłyby 2 wesela, przy czym nasze w restauracji :D Oczywiście dla własnego komfortu stwierdziliśmy, że przesuwamy datę, zwłaszcza że pan dyrektor zapewnił nas, że tym razem nie będzie żadnej " wtopy" z drugim weselem i wszystko będzie monitorowane przez Niego. Nie chieliśmy konkurować z 2 parą, ponieważ najprawdopodobniej byli pierwsi. A My tym sposobem mamy swiety spokój. :mrgreen:
[ Dodano: Czw Paź 13, 2005 1:30 pm ]
i zdecydowanie lepszą obsługę :D
-
A My tym sposobem mamy swiety spokój.
ooo matko! ale historia! trzymam kciuki zeby juz wszystko bylo w jak najlepszym porzadku...!:)
-
Cieszę się, że wszystko się udało!
A ja muszę się pochwalić, że dzisiaj kupilismy wódeczkę na wesele, a dokładnie "Polonaise" (Poloneza) w Makro. Od bardzo niedawna pojawiła się znowu w sklepach. :)
-
Cieszę sie Śmietanko, że wszystko się dobrze skończyło i to polubownie, bez żadnych kłótni! :D Czasami trzeba walczyć o swoje - stąd moje poprzednie rady :wink: ale prawdę mówiąc - też nie lubię się kłócić i walczyć z ludźmi.
Życzę Ci aby to były jedyne "kwiatki" w Waszych przygotowaniach :D
-
jesli chodzi o pytanko co załatwione jest na ślub kto ma w 2006 to ja mam we wrzesniu i jak narazie mamy tylko sale... :roll:
[ Dodano: Czw Paź 13, 2005 9:40 pm ]
i jesli ktos mi może powiedzieć czy to aby nie za mało????
-
ksymena
teraz możecie się zając szukaniem orkiestry bo Ci lepsi często mają porezerwowane terminy dużo dużo przed
możesz też powoli rozglądać się za fotografem i kamerzystą
no i jeśli macie okazje to zróbcie kursy przedmałżeńskie lepiej to zrobić wcześniej i mieć z głowy
miłych przygotowań
-
Słuszna rada, wydaje mi się, że trzeba jak najwięcej rzeczy teraz załatwić, żeby poźniej skoncentrować się na drobiazgach.
Mam jednocześnie pytanie, czy w miejscach w których plnujecie swoje przyjęcia płacicie tzw. korkowe???
-
Cieszę się, że wszystko się udało!
A ja muszę się pochwalić, że dzisiaj kupilismy wódeczkę na wesele, a dokładnie "Polonaise" (Poloneza) w Makro. Od bardzo niedawna pojawiła się znowu w sklepach. :)
Juuuuuuuż!!?????
Wesele za 9 miesięcy!!
Gdzie ją przechowacie?? Czemu już kupujecie??
Przecież jeszcze chyba nawet nie wiadomo, ile dokładnie gości będzie...
A poza tym... nie wychleją Wam po drodze?? ;O)
U mnie by tak długo nie wytrzymało w domu... ;OP
[ Dodano: Pią Paź 14, 2005 11:03 am ]
Słuszna rada, wydaje mi się, że trzeba jak najwięcej rzeczy teraz załatwić, żeby poźniej skoncentrować się na drobiazgach.
Mam jednocześnie pytanie, czy w miejscach w których plnujecie swoje przyjęcia płacicie tzw. korkowe???
Co za korkowe??
Ja robię w restauracji hotelowej i tylko płacę ileś tam za menu / osoba. W tym menu jest 100 gr alkoholu na osobę. Może to jest to korkowe?? ;O)
[ Dodano: Pią Paź 14, 2005 11:10 am ]
jesli chodzi o pytanko co załatwione jest na ślub kto ma w 2006 to ja mam we wrzesniu i jak narazie mamy tylko sale... :roll:
[ Dodano: Czw Paź 13, 2005 9:40 pm ]
i jesli ktos mi może powiedzieć czy to aby nie za mało????
Ja mam 9.09.2006.
Już mamy zaklepaną salę. W przyszłym tygodniu podpiszemy umowę i wpłacimy zaliczkę.
Wczoraj znaleźliśmy kamerzystę. Za tydzień jedziemy podpisać umowę i wpłacić zaliczkę.
Dzisiaj jedziemy załatwić kościół i miejsce na plener. Jak się da - od razu podpiszemy umowę.
Za tydzień w weekend jedziemy do Wrocławia znaleźć fotografa i zespół.
Niestety niektóre zespoły już napisały, że termin zajęty. :O(((
Jak dobrze pójdzie, to za 2 tygodnie będziemy mieli magiczną piątkę (1 sala, 2 video, 3 foto, 4 kościół, 5 plener) załatwioną.
Wtedy już czekamy do marca, aż będzie 6-mcy przed ślubem i załątwiamy dalej...
-
Wiele restauracji wycwaniło się w ten sposób, że jeżeli wnosisz swój alkohol płacisz im 10 zł. od butelki, natomiast jeżeli kupujesz u nich alkohol, wychodzisz mniej więcej na to samo. Straszna kicha :(
-
czy w miejscach w których plnujecie swoje przyjęcia płacicie tzw. korkowe???
dlatego my taka szukaliśmy sale która sobie nie życzy korkowego dla mnie to absurd
-
Juuuuuuuż!!?????
Wesele za 9 miesięcy!!
Gdzie ją przechowacie?? Czemu już kupujecie??
Przecież jeszcze chyba nawet nie wiadomo, ile dokładnie gości będzie...
A poza tym... nie wychleją Wam po drodze?? ;O)
U mnie by tak długo nie wytrzymało w domu... ;OP
Kupiliśmy już ponieważ była pomocja w Makro. A od przyszłego roku alkohol idzie w górę, a dla nas przy takiej ilości ile my kupowliśmy złotówka do góry to jest już dużo.
Zaproszonych będzie 147 osób przewideujemy, że około 10 osób może nie przyjść. Jak zostanie wódeczka to się nic nie stanie.
:)
Przed weselem też nie wypijemy. :D
To jest nasza wódeczka:
(http://www.polmoslancut.com.pl/nowa/i_produkty/polonez.gif)
-
Martuś to super imprezka się u cibie zapowiada tyle gości wow
dla mnie to super pomysł my też do końca listopada chcemy mić już alkohol w domku właśnie ze względu na ceny
-
Marta ale wy szybcy jestescie :D
musze powiedziec mojemu M. ze wodka drozeje, moze zdecyduje sie tez juz kupic :)
my na 11 miesiecy przed (ale kupa czasu) mamy:
- sale (umowa i zaliczka wplacona)
- orkiestre (umowa i zaliczka wplacona)
- fotografa - robimy tylko plener po wesele - zaliczka wplacona
- kamerzyste na 2 dni - zaliczka wplacona
bylby jeszcze zalatwiony kosciol ale nie moge sie zdecydowac w ktorym chce :( mam do wyboru
- duzy, ladny, nowy kosciol - ale za to z proboszczem z ktorym ciezko sie gada i przeraza mnie fakt tych kilku spotkan z nim
- maly przyttulny kosciolek - z suepr proboszczem. tu problem tkwi w tym, ze jesli na weselu ma byc 100 osob to na slub przyjdzie kolo 150 - a tam nie ma miejsca w glownej nawie. reszta by siedziala po bokach nie widzac oltarza - kiszka nie ?
-
Daynaher, a kto bedzie Wam udzielał ślubu? Proboszcz właśnie? Bo jeśli probosz, to faktycznie macie się nad czym zastanawiać, a jeśli jakiś inny znajomy ksiądz, to co za różnica kto jest proboszczem? :?:
-
o to chodzi ze ten duzy kosciol to moja rodzinna parafia (teraz mieszkam gdzie indziej wiec parafie zmienilam a do koscila chodze jeszcze gdzie indziej hehe wlasnie do tego malego)
ksiadz z tego duzego zna moja rodzine on udzielal slubu mojej siostrze. ja po jednym spotkaniu z nim ( a zastrzegl sobie jeszcze 2 ) mam watpliwosci.
a w malym kosciele brala slub moja babcia i moi rodzice :)
-
Ja bym chyba na Twoim miejscu wybrała ten mały. Choć w sumie to ciężka decyzja. :roll: Posłuchajcie głosu serca. :)
-
Słuszna rada, wydaje mi się, że trzeba jak najwięcej rzeczy teraz załatwić, żeby poźniej skoncentrować się na drobiazgach.
Mam jednocześnie pytanie, czy w miejscach w których plnujecie swoje przyjęcia płacicie tzw. korkowe???
O tak w miejscu w ktorym my robimy przyjecie musielismy wpłacic 1000 na poczatek... :?
-
ksymena to co wy musicie wpłacić to czy to nie jest przypadkiem zaliczka???
korkowe to jak musisz płacić jakąs kwote od każdej wniesionej flaszki :pijaki:
-
Korkowe jest dla mnie strasznie beznadziejną rzeczą :!: :evil:
Zdzierstwo maksymalne. Ja bym na pewno nie wybrała restauracji w której płaci się korkowe. :evil:
-
Korkowe jest dla mnie strasznie beznadziejną rzeczą
Zdzierstwo maksymalne. Ja bym na pewno nie wybrała restauracji w której płaci się korkowe.
Martuś ja mam identyczne zdanie
jak szukaliśmy sali to właśnie zwracaliśmy na to uwage , niektórzy nawet śpiewali 20 zł za wniesioną flaszkę :pijaki:
zdzierstwo
na drzewo
-
Skąd oni wiedzą, kto ile wniósł flaszek??
Nie każda Pani ma imprezową torebkę 5x5cm... Niektórzy Panowie chyba mają jakieśplecaki i inne takie... Jak oni to liczą??
-
Monisen wiadomo przecież, że na wesele nikt nie będzie takiej ilości przemycać w torebce czy plecaku. :roll: Wiadomo, że wódeczkę na wesele się przywozi dzień wcześniej czy też tego samego dnia rano i wtedy przy wnoszeniu pewnie liczą ile tego jest, albo na koniec wesela liczą puste butelki.
ak szukaliśmy sali to właśnie zwracaliśmy na to uwage , niektórzy nawet śpiewali 20 zł za wniesioną flaszkę
O rany 20 zł za flaszkę to już ich chyba porypało. Dziwię się, że jeszcze takie lokale są na rynku. :shock:
-
ksymena to co wy musicie wpłacić to czy to nie jest przypadkiem zaliczka???
korkowe to jak musisz płacić jakąs kwote od każdej wniesionej flaszki :pijaki:
To ja walnęłam gafe...ale dlatego ze u nas czegos takiego nie ma jak korkowe tak naprawde pierwszy raz o tym tu przeczytałam :oops:
-
u nas czegos takiego nie ma jak korkowe tak naprawde pierwszy raz o tym tu przeczytałam
tylko powód do radości
u nas niestety nie wiedzą już co wymyślać
-
Cytat:
ak szukaliśmy sali to właśnie zwracaliśmy na to uwage , niektórzy nawet śpiewali 20 zł za wniesioną flaszkę
O rany 20 zł za flaszkę to już ich chyba porypało. Dziwię się, że jeszcze takie lokale są na rynku.
no ba...
w przypadku bończy usłyszeliśmy,że możemy wnieśc swój alkohol pod warunkiem,ze będzie pół na pół z tym z lokalu... cen za alkohol z lokalu - 60zł za butelkę..
btw. uważajcie na organizowanie wesela z alkoholem z lokalu.. niedawno usłyszałam od jednego z kelnerów z jednego ze szczecińskich lokali,ze po 12 - 1.00 mają rozcieńczać alkohol a kasować ostatecznie jak za pełnowartościowy i sypać lodu do soków.. jest to odgórne zarządzenie w lokalach gdzie nie wnosi się własnej wódki...
ten przypadek akurat odnosiła się do jakieś imprezy iminowej czy urodzinowej ale dam sobie obie łapki uciąć,ze tak samo robią na weselach...
-
ja nic o korkowym nie slyszalam, my mamy sale wynajeta na tydzien i chyba nikt nie bedzie sprawdzal co tam wnosimy ;)
a dzis suwaczek zjechal mi na 10 misiecy
HIP HIP HURRA !! :D
-
No a ja się mogę pochwalić,że udało nam się zaklepać termin w kościele,Pani wprawdzie nie miała kalendarza,ale dopisała nas w kalendarzu starym i powiedziała,że później przepisze.Co do sali to mamy do wyboru dwie położone blisko siebie i nie ma problemu z zarezerwowaniem terminu.Co do alkoholu to Pan mówił,że mamy swój dostarczyć,chyba,że nam zabraknie to wtedy udostępni swój.Radził też żebyśmy uważali na swoich gości,bo czasami zdarza się ,że te niedobitki biorą z barku alkohol na koszt Państwa młodych
-
Racja - trzeba uważać ale prawdę mówiąc po takim stwierdzeniu właściciela lokalu pomyślałabym raczej, że to on może mnie później oszukać, wmawiając mi, że moi goście tak właśnie robili.... Tak więc Aleksad uważaj na gości (chociaż nie sądzę aby goście w ten sposób postąpili) i na szefa lokalu!
-
Dzisiaj z moją Siostrą pojeździłyśmy trochę po salonach ślubnych. Żeby poogladać sukienusie. I muszę powiedzieć, że podejście co niektórych sprzedawczyń do klienta jest po prostu zenujące. :twisted:
W wielu salonach nie chcą wogóle dać do przynierzenia sukienek. Miedzy innymi nie mogłam mojej faworytki Madame Zaręba sunienki Andrea. Kobita mi powiedziała, że jak jej zagwarantuje, ze ją zamówię to wtedy dopiero mogę. :evil: No przecież taka sukienka nie kosztuje 300 zł. tylko 2400zł. I przeciez ja w rezultacie nie wiem jak w niej będę wygladać.
W innym zaś salonie kobita omało co mnie nie "zgwałciła", żebym podpisała umowę na szycie sukienki.
Jednym słowem podejście jest zniechęcające. Lecz na szczeście nie we wszystkich salonach, ale bardzo naciągają i widać, że jest straszna walka o klienta.
No, ale w końcu kilka przymierzyłam i muszę powiedzieć, ze dobrze wygladam i w białych i w ecri. Choć ja jestem zdecydowana na białą. I dobrze wyglądam z takich bombkach. :) Oj, takie mierzenie tych sukien jest przyjemne. Teraz już po przymiarkach, zobaczyłam materiały i wiem jaką chcę sukienkę. Teraz tylko muszę krawcowej przedstawić krój sukienki. :)
-
niestety, martus, takie zycie... gdyby naprawdę zalezało im na klientach byłoby inne podejście...
mnie też spotkało kilka nieprzyjemnych sytuacji.. w skarlet ekspedientka usłyszała niemiecki i próbowała zaprosić niemkę przedemną do przymierzalni (pomimo,ze ja przyszłam wczesniej i czekałam już 30 min).. też w skarlet - nie dano mi przymierzyć pewnej sukni "bo jest droga".. nie sądzę żeby jej cena przekroczyła cenę 3600zł ( a tyle zapłaciłam za la sposę)
kiedy ubrałam się na sportowo (coby wygodnie było biegac po mieście) i chciałam zobaczyć kilka sukien przeganiano mnie jakbym była intruzem.... drogie panie ekspedientki - wygląd jest bardzo mylnym kryterium oceny:twisted:
-
Dzisiaj z moją Siostrą pojeździłyśmy trochę po salonach ślubnych. Żeby poogladać sukienusie. I muszę powiedzieć, że podejście co niektórych sprzedawczyń do klienta jest po prostu zenujące. :twisted:
Oj... No to niefajnie...
Ja się też wybieram na przymiarki do salonów niedługo i mam nadzieję, że tak nie będzie.
Nic dziwnego, że salony dosłownie WALCZĄ o Panny Młode. Skoro mają sukienki za 2x średnią krajową, a z tego, co widać na forum jednak większość kupuje używane, albo szyje, to salony nie mają zbyt wielkich obrotów. ;O)
-
A ja marzę o skromnej sukni,ostatnio koleżanka namawiala mnie na bordowy gorset i białą spódnicę,ale ja się uparłam,ze suknie ma być biała,ewentualnie ecru.
-
Nie daj się namówić aleksad, biała i koniec ;)
-
Ja jestem strassznie niezdecydowaną osobą,ale co do sukienki to jestem, pierwszy raz w życiu, 100 % pewna:)Dziękuję za poparcie:)
-
pewnie dla mnie też sukienusia ma być biała
co do pań w salonach to tak niestety jest
mnie najbardziej wkurzało jak niektóre mówiły boże kwiecień to pani przyjdzie w lutym
e tam jakbym chciała przyjśc w lutym to bym poszła w lutym a ja chciałam teraz i co????????
na szczeście nie wszędzie są takie paniusie :twisted: :twisted: :evil:
-
Ech, dziewczyny z 2006, strasznie się cieszę, że piszecie, że już mierzycie sukienki, bo to oznacza, że do ślubu coraz bliżej :cancan:
To jest fantastyczne przeżywać krok po kroczku te wszystkie przygotowania o których tyle się naczytałam na forum:)
I chociaz sama jeszcze z szyciem sukienki trochę poczekam, to fakt, iż na moim ślubnym liczniku jest już nie tytułowe "400", a tylko "250" dni, sprawia, że robi mi się tak cieplutko na serduszku :serce:
Czujecie to samo? 8)
-
tulip adkąd wkleiłaś tą stronke z licznikiem to non stop patrze jak to ubywa
u mnie juztylko 185 dni
mimo iż z spraw ślubno weselnych już sporo mamy załatwione ( było to bardzo fajne te wszystkie poszukiwania itd) to mierzenie sukienek było najprzyjemniejsze :mrgreen: :mrgreen:
-
O tak Tulipku ja czuję to samo. :)
Do forumkowiczek dołączyłam w lutym czyli 1,5 roku przed weselem. Teraz został niecały roczek. I nawet nie wiem kiedy to zleciało. Dziewczyny, które są już po ślubie mówią, zeby delektować się tymi przygotowaniami. :) Ja myślę jednak, że te przygotowania są o wiele przyjemniejsze, z Wami z całym forum. Tak bardzo się cieszę, że do Was dołaczyłam. :)
-
Ja już też nie mogę się doczekać.I cieszę się jak małe dziecko jak tylko uda mi się załatwić jakąś kolejną sprawę.Zawsze wychodziłam z założenia,że przygotowania są najfajniejsze:)
[ Dodano: Sro Paź 19, 2005 10:11 am ]
http://www.bizz.pl/gry/lovemeter/licznik.html
Ja też znalazłam coś ciekawego:)
-
faktycznie strasznie fajny jest ten czas przygotowan :) ja mam taki pulpit na ktorym odmierzaja sie dni :) dzs pozostalo 332 :D
byle zima minela to juz z gorki bedzie !
-
ja tez sie ciesze ze juz coraz blizej a po zimie to zleci... :lol:
-
http://www.bizz.pl/gry/lovemeter/licznik.html
Ja też znalazłam coś ciekawego:)
Hmmm, weszłam na stronę, zobaczyłam, wpisałam co kazali... Ale nie wiem właściwie co on liczy i w jakim celu :hmmm:
-
On liczy jaki poziom miłości jest pomiędzy Wami:)ale to tak z przymużeniem oka:)
-
ale to tak z przymużeniem oka:)
i to chyba z dużym bo mi wyszła jedna noc :)
-
A wiesz,że ten "pozim miłości"zależy od tego czy imię napiszesz pełne,czy tak jak na Ciebie wołają znajomi?
-
ok o tym nie wiedziałam..sprawdzę jeszcze raz
-
Anka 24!U mnie wyszło też na jedną noc :bredzisz: A tych nocek już było dużo,dużo więcej :cancan:
Sprawdzę jeszcze z niepełnymi imionami :Szczerbaty:
_____________
(http://vsdi.net/count/wed/i/meter5815.png) (http://vsdi.net/count)
(http://vsdi.net/count/preg/i/meter6376.png) (http://vsdi.net/count)
-
Ania i Grzesiu = jedna noc
Grzegorz i Ania= para na tydzień
Grzesiek i Anka= zakochani
Grześ i Aneczka= zauroczeni sobą
Grześ i Anka= Wileka Miłość
ile różnyvcn opcji imion tyle różnych opcji poziomu uczuć :D
A ślub coraz bliżej :serce:
[ Dodano: Czw Paź 20, 2005 2:52 pm ]
z tego kalkulatora wynika też, że moja siostra weźmie najprawdopodobniej ślub ze swoim obecnym chłopakiem- wychodzi im Wileka Miłość :serce:
-
ile różnyvcn opcji imion tyle różnych opcji poziomu uczuć
A ślub coraz bliżej
A Anna i Grzegorz:)
-
A Anna i Grzegorz:)
Jedna noc :(
-
Jedna ślubna noc i nigdy więcej żadnych innych ślubnych-to wróży szczęście:) (będziecie zawsze razem)
-
Jedna ślubna noc i nigdy więcej żadnych innych ślubnych-to wróży szczęście:)
tak tego nie interpretowałam, ale... podoba mi się :serce:
-
jejku ile wpisów od mojego ostatniego wejścia.
Ja jeszcze nawet nie chodze po salonach. w listopadzie ide zaklepac datke w Kościele i musze namówić mojego lubego na styczniowe nauki. :lol:
-
Nie przejmuj się Magula,ja też dopiero niedawno zamówiłam termin w Kościele i wstępnie salę,dostałam też skierowanie na nauki i do poradni:)
-
Aleksad przynajmniej masz datę w Kościele zaklepaną(nam ksiądz kazał przyjśc w grudniu, ale dowiedziałam sie ze w listopadzie mają już kalendarz na 2006, więc idę).
Nam z imion w liczniku wyszła na dzien dobry "Wielka miłość" :serce:
-
Magula,mam termin bo się uparlam,żeby Pani dopisała w starym kalendarzu na boku:)jedni załatwiają wczesniej inni później.Ja nie mam aż tak dużo czasu,bo pracuję...wszystko w swoim czasie,na pewno wszystko się uda:)
-
Niestety u nas księża sa mili, ale uparci:(
-
Wiesz co ,to może skorzystaj z mojego wczesniejszego pomysłu,idź do księdza z własnym kalendarzem i podaruj go księdzu:)
-
Kurcze dziewczyny!!Dawno nie patrzyłam na ten licznik i aż mnie wmurowało!!!!Już tylko 7msc i 27 dni, a było 16 miesięcy...... :shock: :shock: Serce coraz bardziej wali :serce:
-
aga i Przemek, my 16 kwietnia 2006 o 17-tej w Toruniu.
Mamy juz:
-termin w kosciele
-sale i kucharki
-zespol
-kamerzysta
-dekorator sali
Nie mamy:
-strojow
-obraczek
-zaproszen
-umowionego fryzjera
hmm i nie mam pojecia co jeszcze...
-
zostalo 317 dni :)
nadal nie wiem co z kosciolem :(
-
U nas zostalo 7 m-cy i 28 dni :)
Z aktualnych przygotowań- zrobiliśmy wstępne listy gości na ślub i wesele :wink:
-
Wczoraj byłam z Mamą w salonie ślubnym i przymierzałam kilka sukienek między innym takie falbaniaste. Sa naprawdę śliczne. :) Zostaję jednak przy moim pierwszym wyborze czyli drapowana beza. :)
-
dzis jest 16 :)
wiec do mojego slubo zostalo 10 miesiecy :D
303 dni !! :serce: :serce: :serce:
-
Daynaher, widzę, że u Ciebie, tak samo jak u nas- mimo iż na liczniku jeszcze 10 m-cy, to baloniki już dawno minęły półmetek:)
Dla takich jak my każdy dzień mniej to wielkie przeżycie:)
A swoją drogą, kiedy moje odliczanie już mi się dłuży, to sobie myślę, że za rok o tej porze będe już od 3 i pół miesiąc mężatką! Na samą myśl o tym przechodzą mnie ciarrrki :szczeka:
Ale takie przyjemne :mrgreen:
-
juz z 3xx zrobilo sie 297 :)
ciesze sie ze te dni tak szybko uciekaja :)
-
Ja mam dziś równo 220, więc już niedługo będę miała 1XX :D
Ale frajda, co?:)
-
a ja mam 149 :skacza:
cały czas czekam na setke
-
Agulkaaa równiutkie 5 miesięcy...
Jak zaczynałam na tym forum do slubu miałam koło 7 miesięcy a teraz...
-
Agulkaaa równiutkie 5 miesięcy
boże już się doczekać nie moge
-
Moje Drogie, ja też już nie mogę sie doczekać. Wprawdzie zostało nam jeszcze 9 miesięcy i 9 dni i jeszcze sporo przygotowań, ale pewnie szybciutko zleci, szczególnie po nowym roku. :D
Pozdrawiam serdecznie, Sylwia.
-
oj ja tez intensywnie odliczam..jeszcze 7 miesięcy..mam nadzieje ze to migiem zleci 8)
-
Oj, zleci, dziewczyny, zleci!
___________
(http://vsdi.net/count/wed/i/meter5815.png) (http://vsdi.net/count)
(http://vsdi.net/count/preg/i/meter6376.png) (http://vsdi.net/count)
-
Z aktualnych przygotowań:
Poznaliśmy ze sobą świadków:) Chyba się polubili :P Wybraliśmy się razem na billardzika i do knajpki, wiec bylo na luzie. No ale teraz nie omieszkam mojej świadkowej zaangazowac w wir przygotowań:) Wczoraj juz razem ogladalysmy sukienki-na razie w necie :wink:
-
My mamy jeszcze 8 dłuuuugich miesięcy, 4 dłuuuuuuugie tygodnie i 2 dłuuuuugie dni do naszego Wielkiego Dnia:/ Przed ustaleniem daty dni mijały jak z bicza strzelił :biczowanie: a teraz to się jakoś takie długaśne zrobiły :( Ale przeżyjemy i to :P
Póki co mamy:
-salę
-fotografa
-kamerzystę
- i dj- wodzireja (tu nie jestem pewna...miał zadzwonić jak będzie miał umowę gotową do podpisania...i cisza :/ )
Na przymiarki sukienusiek zacznę chodzić chyba jeszcze w grudniu... Zrobiłam już małą rundkę (narazie bez przymierzania!) po salonach i w jednym salonie pani się spytała czy szukam sukienki na studniówkę :evil: Myślałam, że ją zastrzelę! :ckm: Bardzo miło było natomiast w CMS i tam się skieruję na pierwsze przymiareczki! :)
Hihi Dziewuszki trzeba się cieszyć każdym dniem przygotowań! Jak czytamy opinie naszych zamężnych koleżanek to one wyraźnie piszą, że brakuje im tych pełnych napięcia i emocji dni :D
-
pani się spytała czy szukam sukienki na studniówkę Evil or Very Mad Myślałam, że ją zastrzelę! CKM
Och... skąd ja to znam:) Też mam takiego stracha, że jak zacznę chodzić po salonach, to nie wezmą mnie na poważnie, bo młodo wyglądam.
Ale nic to 8)
I tak życie jest piękne :mrgreen:
-
hihi wydawało mi się że wyglądam przynajmniej na swoje latka (prawie 22:) a tu kurcze mi 18 przypisują :( troszeczke mi się przykro zrobiło... ale to jeszcze nic!! Ostatnio byłam ze swoim lubym na siłowni i pani recepcjonistka spytała się, czy Tomek ma skończone 17 lat ( :shock: ) bo jeśli nie to nie może wejść!! :evil: Zamordować tylko te babska...
-
wyglądam przynajmniej na swoje latka (prawie 22:) a tu kurcze mi 18 przypisują
to powinnas sie cieszyć
pewnie docenisz to na starośc heheh
-
haha no zapewne :D ale póki co jest to dla mnie frustrujące, bo przy okazji planowania naszego ślubu nie wszyscy biorą mnie na poważnie :(
-
przy okazji planowania naszego ślubu nie wszyscy biorą mnie na poważnie
Hehehe, ja mam dokładnie tak samo. W zeszłym roku pewien dziadek w autobusie opowadał mi, że jak był w MOIM wieku to pożyczał od swojej siostry dowód osobisty, żeby do kina na "dorosłe" filmny wchodzić... Ehhh....:)))))) A moja pani doktor też mnie tak traktowała jak "nastolatkę" dopóki nie zerknęła, ile mam lat i powiedziała: " To ty już wcale taka młoda nie jesteś":))))))))))))))))) Wniosek: I tak źle i tak niedobrze:))))))))))))))))))))))))))))))))
-
Eee tam, myślę, że nie warto się tym przejmować. Najważniejsze, żeby nasi fiance nas traktowali poważnie:)
A poza tym, myślę, że jak będziemy już starsze, to taki "młody" typ urody będzie wielkim atutem :wink:
-
Nam zostało jeszcze 256 dni! Strasznie duużo czasu. Wszystko pozałatwiane teraz tylko czekać! :)
-
Marta, jak to wszystko pozałatwiane? Naprawdę już wszystko masz?
Bo o sali i kucharkach to wiem, ale sukienka? garnitur? buty? dodatki?
Jeśli naprawde to wszystko masz to trzeba Cię wpisać do jakiejś księgi rekordu Guinessa:)
-
A tak na marginesie, to gratuluję Ci Marto 1500 postów:) Imponująca liczba :wink:
-
Marta, jak to wszystko pozałatwiane? Naprawdę już wszystko masz?
No nie zupełnie wszystko, chodziło mi tylko o to, że z tych najważniejszych spraw wszystko jest załatwione. Jezeli chodzi o sukienkę to już przynajmniej wiem jaką chcę, a to też jest ważne. Z biżuterii ślubnej brakuje mi tylko kolczyków, bo resztę już mam. :)
W niedzielę na targach rozmawiałam z kilkoma parami i muszę powiedzieć, że choć mają ślub w przyszłym roku to jeszcze bardzo mało spraw mają pozałatwianych. Nawet firma z której będę mieć kamerzystę i fotografa stwierdziła, że prawie wszyscy młodzi pytali o wolne terminy na przyszły rok, a on już ma masę zapisów szczególnie na sierpień.
Także lepiej sobie wszystko wcześniej pozałatwiać, żeby mieć później głowę spokojną. :)
-
Także lepiej sobie wszystko wcześniej pozałatwiać, żeby mieć później głowę spokojną
to ppodtswa :!: Ja zaczęłam wszystko załatwiać 7-8 miesięcy przed i napotkałam juz kilka małych problemów...Szybko jednak nadrobiłam wszystko i tak oto wszystko (chyba) mam już załatwione...
-
HA HA :D a ja zaczynając działac pół roku przed myślałam że przesadzam z tym pośpiechem. Jednak wszystko poszła szybko i sprawnie. Sala już jest, orkiestra też, kamerzysta prawie, fotograf jest, suknia jest, obraczki wybrany wzór, oprawa muzyczna w kosciele jest i to wszystko w dwa miesiące udało się załatwić! Bardzo dużo dzięki forum :P
-
Ja zaczęłam wszystko załatwiać 7-8 miesięcy przed i napotkałam juz kilka małych problemów
my na takie problemy natrafilismy załatwiając wszytsko na rok przed śłubem..a wcześniej dziwne mi się wydawało to,że ludzie przekładają śłuby bo orkiestra nie ma terminu lub w lokalu dany dzień zaklepany..a tu proszę,sama przekładałam termin bo lokal który upatrzyliśmy miał zarezerwowany nasz termin :wink:
-
Wszystko zależy w którym miesiącu planujemy zmienić swój stan cywilny... jeśli wybierzemy maj, albo listopad ("najwolniejsze" miesiące ślubne... choć wg mnie tak samo piękne na ślub jak każdy inny :D ) to możemy zacząć przygotowania na 2 miesiące przed i spokojnie ze wszystkim zdążymy... ale jeśli ktoś wybiera czerwiec albo sierpień to musi mieć co najmniej rok zapasu... no chyba, że hajta się (tak jak ja :D ) w piątek to wystarczy 9 miesięcy wcześniej :) Oczywiście datę ślubu zmieniliśmy ze względu na lokal bo oczywiście na "nasz" 2 wrzesień była już rezerwacja :evil: Ale teraz się z tego cieszę!! Gdybyśmy jakimś cudem dostali upatrzony lokal w tym terminie to ze wszystkim innym byłby straszny problem... a tak powoli idziemy do przodu :D
-
Wszystko zależy w którym miesiącu planujemy zmienić swój stan cywilny...
Racja, racja my dokładnie rok temu w listopadzie 2004 załatwilismy zespół na wesele. :)
-
A ja mam dzisiaj równo 7 miesięcy do ślubu! :mrgreen:
Ekhm, no, właśnie, chciałam sie z Wami podzielić tą radosną wieścią :)
-
A ja mam dzisiaj równo 7 miesięcy do ślubu!
Cieszymy się razem z Tobą! :mrgreen: Ja nawet się nie zoreintowałam jak 9 miesięcy zamieniło się w 8.... pójdzie szybciutko :D
-
A ja ma jeszcze 7 m-cy i 28 dni.... Ale sie cieszę... zmienia sie z 10 na 9 na 8 na 7 coraz szybciej....a w nowym roku bedzie jeszcze szybciej....
Najważniejsze sprawy załatwione....
Pozdawiam Was zniecierpliwione i zniecierpliwieni...
-
a w nowym roku bedzie jeszcze szybciej....
oby..chociaż jak na razie czas leci migiem..jak zaczynałam sie tu udzielac :mrgreen: miałam na liczniku 11 miesięcy, a teraz juz jest 7 :wink: oby tak dalej bo juz się doczekać nie mogę
-
Co za licznik! Zamiast pokazywać mi 6 miesiecy i 30 dni zaczął pokazywać 4 miesiące i 85 dni. Z jednej strony fajnie widzieć 4 mieisące, ale z drugiej ... będę je idzieć przez najbliższe 3 miechy jeszcze... :|
-
tulip. A może coś Ci sie przyspieszyło tylko jeszcze o tym nie wiesz ? :D
Sprawdź dobrze, podpowiem że dziś 2 grudnia 2006 :mrgreen:
-
No way 8) Wszystko pod kontrolą:)
A tak n amarginesie, który z 12 miesięcy ma 85 dni? :lol:
-
Miodowy? :mrgreen:
Tak, miesiąc miodowy może miec tyle dni :D
-
tulip :mrgreen:
matematyka: dodaj sobie te 4 miesiace i 85 dni (to prawie 3 miesiące)i wyjdzie ci data twojego ślubu (nie wiem kiedy go bierzesz).
-
Dzisiaj to wogóle dziwne rzeczy się dzieją z tymi naszymi licznikami! :?
Czyżbym o czymś nie wiedziała... :wink:
-
tulip
matematyka:
No dzięki Ci okruszku, że tak wysoko mnie oceniasz :lol:
Wszak nie chodzi o rachunek, tylko o psychologiczną sztuczkę jaką stosuje ten licznik!
Bo ja chce na liczniku widzieć 4 miesiące wtedy, kiedy naprawdę będzie 4 miesiące, a nie się tak oszukiwać, że cztery miechy i 85 dni. Bo w ten sposób to mi sie te cztery miechy beda wyświetlały przez najbliższe 3 miesiące (co uważny czytelnik zauważyłby 6 postów wcześniej) i już mi się to zdąży znudzić.
Rozumiecie?
-
A mnie tutaj dawno nie było:)W sumie przygotowania nie ruszyły za bardzo do przodu,ale jutro jadę z przyszlą teściową salę oglądać,więc może zamówimy
-
Powodzenia:)
Ja też oglądałam i zamawiałam salę z przyszłą teściową:) I to bez narzeczonego! ( wyjechał był)
No, ale wszystko się udało:)
-
No, ale wszystko się udało
całe szczęscie u mnie licznik wskazuje 140 dni
jak ten czas leci :skacza:
-
No ja też z chęcią do oglądania i wybierania sali zaprosiłabym swoją teściową (bo bardzo lubi się udzielać i nie chciałabym aby poczuła się odtrącona) ale byliśmy zmuszeni decydować się natychmiast (brak terminów) więc zaklepaliśmy, daliśmy zaliczke...i po tygodniu pojechaliśmy tam z teściową na kolację i bardzo jej się podobało :D Na szczęscie :wink: Jak będę się decydowała na susienkę to zaproszę obie moje mamuśki :D Fajnie będzie :)
-
całe szczęscie u mnie licznik wskazuje 140 dni
jak ten czas leci :skacza:
No Agulkaaa za niedługo Twoja setka! :D Jeszcze tylko 40 dni! :)
-
No Agulkaaa za niedługo Twoja setka! Jeszcze tylko 40 dni!
już się doczekać nie mogę
:D :mrgreen:
-
eeeeeeeeeeeee.. spokojnie amelani.. nic na wariata....
zrób dokąłdną listę i po kolei odhaczaj to co juz załatwicie (żeby sie nie pogubić) ... ja 8 m-cy przed ślubem nie rozstawałam się z kalendarzykiem... wszystjko wpisywałam skrupulatnie... datę spotkania, godzine, ile kasy szykować itd itd żeby przez przypadek nie nałożyć 2 spotkań na siebie...
to cudowny okres.. az tęsknie to niego.. :roll:
-
A nam zostało jeszcze 249 dni! :D
-
a nam 263.... :mrgreen:
-
Hehe, a mi w wigilię minie rok jak podjąłem decyzję że chcę się oświadczyć. Ale mieli miny fajne, szczególnie papcio, on już się widział dziadkiem a przecież jest taki młody... :mrgreen: Tylko rok i aż rok, wiele sie wydarzyło od tamtego czasu.
Ale jedno jest pewne, kocham Anię jeszcze mocniej a już na pewno dojrzalej :serce:
-
No proszę:)
A u nas w wigilię minie równo rok od zaręczyn:)
Ech, ależ to życie jest piękne 8)
-
Wczoraj byliśmy u księdza w kancelarii. Strasznie się stresowałam zanim weszliśmy, bo było jeszcze kilka interesantów przed nami. :boje_sie:
Bylismy, zeby ksiądz nas przepisał ze starego kalendarza do nowego. Na szczęscie byliśmy już przepisani. Ksiądz dał nam specjalne książeczki na nauki, poradnię i spowiedź. Nauki chcemy sobie "odbębnić" w styczniu lub lutym. Wiemy już, że są 3 spotkania nauk, jedna konsultacja w poradni, dwie rozmowy z księdzem (nie wiem o co chodzi i po co one są) i dwie spowiedzi (na poczatku głoszenia zapowiedzi i przed samym ślubem).
Mam już cały komplet biżuterii do ślubu: diadem, kolię i wczoraj Mikołaj Rafcio przyniósł mi piękne kolczyki z cyrkoniami. :D
-
wczoraj Mikołaj Rafcio przyniósł mi piękne kolczyki z cyrkoniami
swoją droga ciekawe co mi przyniesie Mikołaj Grześ :twisted:
Mam już cały komplet biżuterii do ślubu: diadem, kolię
super :D Przygotowania pełną parą... Martuś Ty się chyba nudziła będziesz przed samym ślubem...już wszystko macie gotowe...
-
A ja sobie pozwolę na takie prywatne odliczanko :D
205
-
to ja też
135
narazie szukamy alkoholu do konca grudnia chcielibyśmy go już mieć w domku
no i trzebaby się już wybrac po akty chrztu powolutku
-
Ale bez stresu-ja tak będę oliczać na razie tylko przez te 5 dni- do 200 :)
-
tulip
dziwny ten twój licznik
może go wygeneruj jeszcze raz
bo tylko ty masz takie cyrki z nim
no chyba ze ci to nie przeszkadza
-
Agulkaaa to ja odejmę 7 dni od twoichi będe wiedziała ile mamdo swojego ślubu, jakoś nie zastanawiałam sie nad liczeniem dni jeszcze
-
204 :wink:
-
203 :kawa:
-
Niee no to już przegięcie jak dla mnie, normalnie masakryczne nabijanie postów.
Rozumiem że do ślubu to już tak codzień kuponik odcinany będzie...
-
Mówiłam przecież, że tylko do 200 tak odliczam, czyli jeszcze 3 :) Spoko, ludzie:)
-
Ok, obiecuję, że już nie będę zaśmiecać wątku. To ostatni, ostatniusieńki raz, kiedy piszę osobnego posta, żeby podkreślić, że do naszego ślubu zostało równiusieńko
:jupi: [shadow=black][glow=orange]200 dni[/glow][/shadow] :hopsa:
:skacza:
-
Tulip za 100 dni Twoja setka i wielkie odliczanie! :)
-
A dzisiaj równe 8 miesięcy do mojego Wielkiego Dnia! :)
-
A dzisiaj równe 8 miesięcy do mojego Wielkiego Dnia!
teraz bardzo szybko zleci :D Wiem co mówię bo miałąm prawie 8 miesięcy na liczniku, gdy zawitałam na forum, a dziś prowadzę końcowe odliczanie...
-
teraz bardzo szybko zleci Wiem co mówię bo miałąm prawie 8 miesięcy na liczniku, gdy zawitałam na forum, a dziś prowadzę końcowe odliczanie...
No właśnie widzę Demko, że na Twoim liczniku Twój Grześ już pomału wypływa z bezludnej wyspy i płynie do Ciebie! :D
-
a my dzisiaj załatwliśmy aż 3 rzezcy
1). kupiliśmy wódeczke
2). marek ma już garnitur czarnu na 2 guziki z 2 rozcięciamu z tyłu
3). ma też śluczną kamizelkę z musznikiem nawet nie wiecie jak ciężko było znaleźć biała żakardową kamizelkę cały szczecin zwiedziliśmy wszędzie tylko bordo, ecru, złote a białych nie widać teraż się Marek śmieje że ma jedyną biała kamizelkę w szczecinie
no ależ ja jestem dumna z tego mojego Marulka
-
Agulkaaa gratuluje zakupów!!
My niestety ostatnio trochę w miejscu stanęliśmy...ale po Nowym Roku zaczniemy porządnie działać :) Narazie nie mamy czasu... szykujemy się do przeprowadzki... nawet nie zdawałam sobie sprawy ile rzeczy może zmieścić się w moim małym pokoiku??!! Teraz to wszystko musze pakowac... przeprowadzka będzie między Świętami a Sylwkiem, ale część rzeczy chciałam przewieźć wcześniej... Spakowałam 3 ogromne pudła a w pokoju jak było tak jest- bez żadnej różnicy!! Ciekawe gdzie my to pomiescimy w naszym mieszkanku :shock:
-
Agulko gratuluję udanych zakupów. :) A przede wszystkim gratuluję zakupu garnituru, bo to podobno baardzo ciężki zakup. :D
Jaką wódeczkę kupiliście?
-
A przede wszystkim gratuluję zakupu garnituru, bo to podobno baardzo ciężki zakup.
i ja też gratuluję :D Do slubu macie jeszcze trochę czasu, a gajerek już zakupiony...
-
a my dzisiaj załatwliśmy aż 3 rzezcy
Zgrabnie Wam to idzie:-)))
No i tego gajera, to ja też naprawde gratuluje, bo wiem, przez co sama przeszłam :wink: Z kamizelka tez mielismy problemy, bo Wojtasa jest dokładnie taka, jaką sobie wymarzyliśmy; jaśniusieńko srebrna, bez żadnego wzoru, bez kwiatuszków, esów-floresów itp. Ubrac faceta, to wcale nie taka prosta sprawa:-))))
-
A ja postanowiłam się nie stresować i pozostawiłam swojego samemu sobie (zostały nam jeszzce 4 mies. aon stwierdził ze kupi sobie miesiac wcześniej) ja mu chodziłam wyszukiwać cos poskleach a on tylko nosem kręcił. Dałam więc sobie spokój, niech później sam się stresuje, że nei moze nic znaleźć skoro nie chce mnie słuchać. masz rację Aga ubrac faceta to wielkie wyzwanie :roll:
-
masz rację Aga ubrac faceta to wielkie wyzwanie
Oni zawsze na wszystko mają czas! :twisted:
-
Martuś mamy tą samą wódke jak wy Poloneze
a z gajerkiem to mój MArek ględził że może pochodzimy nawet pojechaliśmy po moją mamę do pracy ( ona się trochę na tym zna i to głównie na jej zdaniu polegał mój M) początkowo chciał ten gajer co ma Wojtas Agnieszki32 z vistuli czarny w jaśniutką krateczke ale potem założył czarny żebyście widziały jego błysk w oku hehehehe a jakiej głupawki dostał prawie takiej jak ja przy wyborze sukni
szkoda tylko że ja suknie wyboerałam sama z mama bez niego też by miał przy mnie ubaw
-
Martuś mamy tą samą wódke jak wy Poloneze
Ale fajnie! :) To już trzecia para na forum ma Poloneza! :)
Będziemy na weselu popijać tą samą wódeczkę! :pijaki:
-
Witamy!
Super że wszystkie mamy taką sama wódeczkę:)
A będziecie naklejać etykiety, bo my juz kupilismy i właśnie będę sie za to zabierać
-
A będziecie naklejać etykiety, bo my juz kupilismy i właśnie będę sie za to zabierać
bedziemy
narazie sie spieramy czy zamawiać etykiety a imionami czy nie
i chyba pójdziemy na kompromis zrobimy pół na pół i wszystcy będą szczęsliwi
-
A będziecie naklejać etykiety
Ja absolutnie nie. Moje zdanie na ten temat jest takie, że jeżeli jest oryginalna wódka to etykietom mówię nie! :)
My będziemy wiązać zawieszki na wódeczkę! :)
I każdy z nas robi sobie tak jak mu pasuje! :)
-
A każdy z nas robi sobie tak jak mu pasuje!
tak jest heheheh
Martuś a zawieszki dajecie na wino i wódke czy tylko na wódke
-
monia_piotr napisał/a:
A będziecie naklejać etykiety
Ja absolutnie nie. Moje zdanie na ten temat jest takie, że jeżeli jest oryginalna wódka to etykietom mówię nie!
My będziemy wiązać zawieszki na wódeczkę!
i ja tez mam takie zdanie...zawieszki będą również na winku :D
-
Martuś a zawieszki dajecie na wino i wódke czy tylko na wódke
Będziemy dawać na wódeczkę, bo mamy na zawieszce u góry napis:
"Wódka Weselna
Pijcie Za Zdrowie i Szczęście Młodej Pary Marty i Rafała".
Sama je zrobiłam. :)
Wczoraj kupiłam ozdobny papier wizytówkowy i teraz czekają na wydrukowanie. :)
A na winko to jeszcze sama nie wiem czy dawać zawieszki. :roll:
Chyba, że napiszę "Winko Weselne". :D
-
my też mieliśmy oryginalne naklejki SZCAMBELAN z zawieszkami...
-
coś mi się wydaje że z tematu zeszłyście...wnoszę o przeniesienie tego wątku do tematu dotyczącego napojów wyskokowych..
-
Może nie całego wątku ale przynajmniej części postów to na pewno :mrgreen:
Proszę moderatorów o obiektywizm i dostrzeżenie "problemu" który w innych watkach jest ostatnio dość mocno napiętnowany.
Ten wątek w zasadzie i tak już nie bardzo komus służy ze względu na swoją długość. Żaden nowy user i tak tego nie przegląda od początku, każdy tak tu sobie wpisuje jakieś bzdurki byleby wpisać. Może by go tak uporządkować? Skrócić, Plewy wyrzucić?
-
Pioteras w tym wątku każdy kto nie odlicza jeszcze swojej setki pisze co się ciekawego aktualnie u niego dzieje. Ja tak szczerze powiedziawszy to nie mam nic przeciwko temu.
Niech zdecydują coś w tej sprawie administratorzy jeżeli mają coś przeciwko. :)
-
Ja tez ten wątek traktuję dość luźno. Jak sam tytuł wskazuje, jest to zbiorowe przygotowanie do ślubów w 2006 roku, a to jest baaaardzo szeroki temat :)
A kto powiedział, że każdy wątek na forum musi być krótki i zwięzły? Owszem, w wątkach "specjalistycznych" też bym się czapiała odchodzenia od tematu, ale tutaj?
Pioteras, ten wątek to hydepark, wariacje na temat naszego zniecierpliwienia, a z tego co widzę, wariacje te cieszą się dość dużą popularnością :wink:
-
Pioteras, ten wątek to hydepark, wariacje na temat naszego zniecierpliwienia, a z tego co widzę, wariacje te cieszą się dość dużą popularnością
Popieram!! Nie mamy jeszcze swoich wątków pt "100 dni do..." więc musimy się tu wyżywać :D On z założenia (tak mi się wydaje) miał być ostoją dla zniecierpliwionych z 2006 którzy piszą z czym mają problem w przygotowaniach...
-
mnie się ten temat bardzo podoba
zniecierpiliwością tu czekam na swoje 100dni
-
A kto powiedział, że każdy wątek na forum musi być krótki i zwięzły? Owszem, w wątkach "specjalistycznych" też bym się czapiała odchodzenia od tematu, ale tutaj?
Masz rację Tulip! To nie jest wątek typu specjalistyczny np.: menu, fryzury itd. Czyli generalnie jest tu wszystko, a przede wszytkim to co każda para w danej chwili załatwia. :)
-
A wracając do przygotowań (choć mniej ślubnych), dzisiaj spotkalismy sie z takim panem, ktory bedzie koordynowal wykonczenie naszego domu , a poza tym bylismy w centrum budowlanym i podjelismy wiele waznych decyzji, m.in. o zakupie filtrow do wody w domu, o zamowieniu okien i o kolorze kafelkow w lacience na parterze:)
A wczoraj bylismy u znajomego ksiedza i poprosilismy go o homilie na naszym lubie :D
-
No to sie dolączam bo mi jeszcze zostało równo 368 dni :shock: :shock: :shock: hehe
Mamy już
1) salę
2) orkiestrę
3) dużo pomysłów i duuuużo czasu
ja również nie mogę się doczekać moich 100 dni i dopiero 16 września będzie równa 100 no ale czas tak szybko biegnie ... :wink:
-
Ostatnio tak się zastanawiałam kiedy dokładnie będę miała swoje 100 dni do... ale tylko na zastanawianiu poprzestałam- jako studentka wydziału humanistycznego nie czuję się na siłach wgłębiać się w tajniki matematyki... a i do kalendrza jakoś mi nie podrodze :P Także Madziulku jakbyś miała chwilkę... :D mój ślub 25.08.2006 :D :wink:
-
Ostatnio tak się zastanawiałam kiedy dokładnie będę miała swoje 100 dni do... ale tylko na zastanawianiu poprzestałam- jako studentka wydziału humanistycznego nie czuję się na siłach wgłębiać się w tajniki matematyki... a i do kalendrza jakoś mi nie podrodze :P Także Madziulku jakbyś miała chwilkę... :D mój ślub 25.08.2006 :D :wink:
Twoje równe 100 dni wypadnie 17 maja 2006 :) a przy okazji to ja studiuje na wydziale WZIEU wiec jesli studiujesz na US to moze sie mijamy :) ( ja studiuje zaocznie)
-
Madziu owszem Dziubasek studiuje na US, tak jak i ja.. ale na pewno się nie mijamy...
tzn ja z Dziubaskiem (Anią) owszem.. bo to ten sam kierunek... :lol:
ale nam do matematyki, rachunków, obliczeń, ekonomiki, zarządzania itp. baaaaardzo daleko :mrgreen:
ps.Ania nie przejmuj się przeprowadzką... jak ja pomagałam spakować się Konradowi z jego malutkiego pokoiku to mnie trafiało :!: :!: :!:
jak to zapalony majsterkowicz , który ciągle cos rozkręca, skręca, naprawia itp. miał mnóstwo "smieci", jakich sróbek, lampeczek, kabelków,żyłek, diod, i w ogóle rózne papierzyska, niepotrzebne rzeczy... sajgon był straszny, nie było wolnego miejsca na podłodze do tego pełno worków ze śmieciami.... całe dwa dni siedzielismy, a wyglądało to masakrycznie :?
najgorzej, ze przez ponad pół roku się w nowym mieszkaniu nie wypakował, bo jakos BRAKOWAŁO mniejsca.. ciekawe co??
ja to się spakowałam raz, dwa, od razu wszystko przewieźlismy i na drugi dzien bylam rozpakowana, weszystko poukładane hehe :lol:
-
wydziale WZIEU
heheh ja też tam tylko na dziennych
pozdrowionka
-
Dziękuję Madziulku za obliczenie :D 16 maj.... hmm... w sumie to już niedługo :D
Rzeczywiście z Madzialeną studiujemy na jednym wydziale :D (dallleeeeeko od cukrowej ;) ) Ale do tej pory widziałam Cię tylko raz :? I to tak niespodziewanie, że tylko udało mi się wybełkotać "cześć"...hehe, ale mam nadzieję, że w Nowym Roku jakoś uda nam się zamienić parę słów na szkolnym korytarzu :)
Pozdrawiam wszystkie zniecierpliwione i uprzejmię donoszę, że już za kilka dni wejdziemy w NASZ rok hihi w związku z czym nasze cudowne daty ślubu będą bardziej realne, bo póki co dla mnie wszystko jest takie... surrealistyczne :)
-
my dzisiaj przeszlismy do kolejnego etapu przygotowań..zamówiliśmy zaproszenia ( odbiór po świetach :mrgreen: ), załatwiliśmy ekipę do dekoracji kościoła i organistę..ciesze sie jak małe dziecko, bo teraz ślub nabrał jeszcze realniejszych kształtów..w styczniu ruszam na podbój sklepów z sukienkami :wink:
-
A ja na swoją setkę muszę czekać do 4 maja! :D
-
A my musimy czekac do 16 marca. Ale to się dłuży.
-
my dzisiaj przeszlismy do kolejnego etapu przygotowań..zamówiliśmy zaproszenia ( odbiór po świetach ), załatwiliśmy ekipę do dekoracji kościoła i organistę..ciesze sie jak małe dziecko, bo teraz ślub nabrał jeszcze realniejszych kształtów..w styczniu ruszam na podbój sklepów z sukienkami
Gratuluję Aniu!! Kawał dobrej roboty dziś odwaliliście! Teraz najprzyjemniejsza część przed Tobą- wybór sukni... Szkoda tylko, że nie będziesz mogła się z nami podzielić fotkami z przymiarek... Twój przyszły mógłby podglądać! :)
Życzę owocnych poszukiwań :)
-
Gratuluje przygotowań ja po nowym roku coś zaczne działać powolutku a po suknie to tak dopiero w lipcu ( :shock: jenny jak to daleko :evil: )
-
Szkoda tylko, że nie będziesz mogła się z nami podzielić fotkami z przymiarek... Twój przyszły mógłby podglądać!
szkoda i to bardzo :wink: chyba że odetnę mu internet do lipca to może jakos sie uda je przemycić... :mrgreen:
jenny jak to daleko )
madziulek zobaczysz jak to zleci..niedawno miałam na liczniku 11 miesiecy do ..a tu prosze juz tylko 6 zostało..a od stycznia zleci zobaczysz.w końcu niedługo zaczyna sie rok Naszych Ślubów :skacza:
-
Ojejku:) Tak mnie zaciekawiłyście z tym liczeniem kiedy wypadnie setka i postanowiłam sobie tez obliczyć.
Okazało się, że moje 100 dni do wypada prawie dokładnie w moje urodziny (jeden dzień po :)
-
ehhh 20 miesięcy... 15 miesięcy.. 11... ja nie wiem co to znaczy tyle czekac.. mając oczywiscie ŚWIADOMOŚĆ tego, ze jest juz określona data do ślubu itp :P
i w sumie nie wiem czy to dobrze, czy źle :shock:
u nas zaręczyny w lutym i zaraz przygotowania, i cała bieganina... a planowany w naszych głowach ślub sierpniowy z braku wolnych terminów stał się wrześniowym... ale tak czy siak to tylko 7 miesięcy miesmy :D
-
moje 100dni 11 stycznia
chyba :)
-
Ech... Tak czytam te daty i czytam... I tak mi sie jakos robi...
My z moim Kochaniem zareczeni jestemy od niedawna - dokladnie od 26 listopada 2005 :)
Wstepnie zaplanowalismy slub i wesele na wrzesien 2006. Ale jak zaczelam dzwonic po salach to sie okazalo ze juz problem z terminem :shock:
Jak myslicie - czy mozliwe jest w ogole znalezienie sali na wrzesien jesli zaczniemy szukac po nowym roku?... A moze lepiej przelozyc wszytsko na inny termin?
Ja bardzo nie chce przekladac - juz sie jakos nastawilam na tez wrzesien :mrgreen: :mrgreen:
-
musicie poszukac i podzwonic,salę chyba najcięzej znalezc bo albo nie odpowiada wielkosci itp lub terminy pozareerwowane..my sale zerezerwowalismy juz w lipcu ,wtedy na 2006 rok był tylko jeden wolny termin :roll: ja bym nie przekłdała tylko dalej szukała, w koncu kto szuka ten znajduje :mrgreen: życze owocnych poszukiwan,,nie dajcie sie :!: :wink:
-
No wlasnie tu jest problem bo nie moge sie z Grzeskiem (moj narzeczony of course :) ) dogadac...
Najpierw mowilismy ze male - na 30 osob, tylko najblizsza rodzina. Ale teraz zaczelismy sie zastanawiac ze jak robic to robic - i na przyklad na 60-70 osob...
Musimy po prostu usiasc i zrobic dokladna liste gosci, ale na to teraz brakuje czasu, bo przed swietami urwanie glowy.
Mam zamiar przycisnac Grzeska od razu po Nowym Roku :twisted: , spisac wszystko i wreszcie ustalic cos konkretnego. Bo to tylko ja mam tak ze juz chcialabym wszystko zaplanowac, Grzesiek nie jest taki "napalony" :wink:
-
Bo to tylko ja mam tak ze juz chcialabym wszystko zaplanowac, Grzesiek nie jest taki "napalony"
Hihi faceci myślą, że jak już się oświadczą to mają wszystko z głowy! A to nie ma tak łatwo :wink:
-
Nie przejmuj się... mój to miał serdecznie dosc tej całej bieganiny, zwłaszcza, ze większośc spraw załatwialismy razem... tzn ja go zmuszałam, by ze mną pojechał ;) więc był juz tak wsciekły i tym wszystkim zmęczony, ze szok... :shock:
salę myślę, ze najdziesz.. ja znalazłam w lutym ;) (na wrzesień)
napisz tylko jakie miasto i na ile osób bo to jest wazne (nam gdy mówilismy ze na ok 50 w 3 miejscach odmówiono, bo za mało ludzi)..
i moze napisz na forum "szukam sali" niektórzy z różnych przyczyn muszą odwoływac lub przekładać slub i wtedy mogą Wam odstąpić salę
Powodzenia :lol:
-
Dzięki za wsparcie :) Teraz będę mogła się wziąść z energią do poszukiwań. A już myślałam o przekładaniu, bo naokoło ludzie mi mówili, że to juz tak pózno, i po co na ostatnią chwilę itd... Ja niestety łatwo ulegam wpływom, ale w tym temacie muszę umieć się postawić - w końcu to będzie ten JEDEN JEDYNY DZIEŃ :D:D:D
Są postępy w maglowaniu Grzesia - dzisiaj obiecał, że zrobi liste gości, rodzinki z jego strony. Nie powiedział dokładnie na kiedy, ale postęp w każdym razie jest. Mam nadzieję, że jak ruszy z miejsca, to potem już jakoś pójdzie.
Madzialena dzięki za radę - na pewno zajrzę na "szukam sali" :)
-
Hihi a ja chciałam się tylko pochwalić, że mój licznik przed kilkunastu minutami zszedł na 7 miesięcy 4 tygodnie i 2 dni :D A jeszcze chwilkę temu było 8 miesięcy... hihi :mrgreen: Ale faaaaajnie... już nie mogę się doczekać :D
-
Święta święta i po świętach... przygotowania ślubne idą zgodnie z zamierzeniami kalendarza ślubnego, choć sa już pewne obsuwy, ale na szczęście drobne.
Dzisiaj udało nam się zrobić jedną, w miarę dokładną listę gości weselnych. W zamierzeniu ma być 100, a na liście wyszło nam około 92, więc możemy zaprosić jeszcze kilkoro znajomych:)
No, ale po Nowym Roku to już poważnie ruszamy z przygotowaniami! W końcu 1 stycznia będzie równiusieńko pół roku do ślubu!
-
Mój licznik też się posunął do przodu miło jak po świętach pokazało się już 11 miesięcy a nie ponad rok wiec zaczyna sie poprostu powoli szał :) ciesze sie mam juz wybraną świadkową - moja kuzynka już chciałaby wszystko zrobic i jezdzic oglądac wiec na jej pomoc napewno moge liczyc ... aha i byłam w kwiaciarni i pytalam jak to jest ze slubami swiątecznymi wiec okazalo sie ze wszystko da sie zalatwic w ten sam dzien i wiazanke i wszystko przyjda specjalnie i zrobia :mrgreen: :mrgreen:
-
Madziulek znam to - ja jeszcze nie ochłonełam po zaręczynach a tu pozostało troche ponad 8 miesięcy do ślubu :shock: .Na szczęście mamy już załatwione
*termin w Kościółku 16.IX.2006 godz.12.00
*sala FERDYNAND
(http://host.ota.pl/ferdynand/galeria/11.jpg)
(http://host.ota.pl/ferdynand/galeria/10.jpg)
*zespół "FOR YOU"
*obrączki
*fotograf
*kamerzysta
*samochodzik
(http://www.autogaleria.mojeauto.pl/zdjecia/m/mitsubishi_pajero_pinin/479_2_mitsubishi_d.jpg)
*strojenie sali
*sukienka upatrzona :wink:
a gdzie tam reszta :( .Boję się że o czymś zapomne.Dzieki Bogu pomagają nam rodzice więc mam nadzieję że bedzie wszystko OK.
-
Dziewczyny, ale Wam zazdroszcze tego odliczania!! :D Jak tylko ustalimy termin z Grzesiem, to od razu sobie licznik doczepie :twisted:
Na razie zmianie uległy plany co do wyglądu wesela... Po konsultacjach z rodzicami z obu stron wesele trochę się skurczyło, nawet... troche bardzo się skurczyło - do około 30 osób (czy to jeszcze można nazwać weselem? ;) ). Po prostu sytuacja finansowa jest gorsza niż myśleliśmy i będzie skromniej... Zrezygnujemy chyba z kamerzysty, zdjęcia i tak zawsze były dla mnie ważniejsze :mrgreen: :mrgreen:
Od dzisiaj biorę się ostro za poszukiwanie sali!!
Antalis - nie martw, na pewno wszystko pójdzie dobrze i o niczym nie zapomnisz. Możesz się pocieszyć, że my z Grzesiem też planujemy we wrześniu, a na razie jeszcze nic nie załatwiliśmy ;)
-
Ecia czy na 30 czy na 100 osób i tak dla ciebie bedzie to najlepszy dzień w życiu :)
u mnie akurat bedzie koło 90 dużą mam rodzinke i ze wszystkimi sie kontakt utrzymuje od mojego narzeczonego bedzie troche mniej bojego cała prawie rodzinka w kanadzie mieszka i wątimy że wszyscy przyjadą c :? ale bedzie ok
szybko obraczki kupiliście ale ja chyba tez dłużej nie wytrzymam i szyko kupie :)
-
oooo, ale watek :D
jeszcze tego nie widziałam :)
***
No to ja już odliczam !
Tyle, że nie 400 a 100 parę dni :)
***
ale 2006 panna jestem :D
***
pixelka :wink:
-
Po konsultacjach z rodzicami z obu stron wesele trochę się skurczyło, nawet... troche bardzo się skurczyło - do około 30 osób (czy to jeszcze można nazwać weselem? ).
Ecia w październiku byłam na weselu które łącznie z Parą Młodą liczyło właśnie 30 osób i było super!!!! siedzieliśmy wszyscy przy jednym stole, tak, że każdy swobodnie mógł się porozumieć z osoba siedzącą na drugim końcu. Przyjemna, kameralna atmosfera sprzyjała nie tylko konwersacji ale także świetnej zabawie na parkiecie! Dla mnie rewelacja :D Powiem szczerze, że gdyby było to zależne ode mnie chętnie bym zrobiła właśnie takie skromne weselisko... ale u nas najbliższa rodzina i przyjaciele to 60-kilka osób więc musimy zacisnąć pasa i liczyć bardzo skrupulatnie każdy wydatek :(
-
u nas około 60 będzie
a ja już mam 114 dni i nie mogę się doczekać :)
-
No to ja już odliczam !
Tyle, że nie 400 a 100 parę dni Smile
Pixelko, fajnie, że jesteś:)
U nas w wątku par młodych z 2006 to już nawet fizycznej możliwości nie ma, żeby ktoś miał 400 dni, bo rok 2006 za pasem :brawo: .
Te 400 dni to pisałam jak był maj chyba:-P
Jak chcecie, to mogę temat zmienić i wpisać tam zamiast 400 dni, coś innego (tylko nie wiem co, bo każda ma inną liczbę na liczniku).
Ja na dzień dzisiejszy mam 185 dni do :lol:
Aha, i przypominam o kalkulatorze dni, który znajduje się tutaj: :arrow: http://www.timeanddate.com/counters/customcount.html
-
Agulkaa fajnie że odliczasz bo ja wzoruję się na Tobie :) tylko odejmuję 7 dni :) czyli zostało mi 107 ha ha
-
ja wzoruję się na Tobie tylko odejmuję 7 dni
hehehe cwaniara
a niedługo będą nasze wątki 100dni do
i wtedy ja będe się wzorować na tobi
nia ma to jak współpraca :)
-
Dzisiaj stała się rzecz ważna - zarezerwowaliśmy wstępnie salę na 2 wrzesnia 2006 :D :D :D :D
I okazała się tańsza niż mysleliśmy, że będzie, więc w rezultacie możemy zrobić wesele na okolo 50 osób.
Ale jestem happy!! W tym tygodniu pójdziemy jeszcze do naszego kościółka, żeby sobie ten sam termin zaklepać - mam nadzieję, że się uda. I będzie można nas wrzucić do oficjalnych zapowiedzi.
Podsumowując - możliwe, że niedlugo zacznę swoje własne, wielkie odliczanie!! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
-
Podsumowując - możliwe, że niedlugo zacznę swoje własne, wielkie odliczanie!!
to trzymam mocno kciuki
najważniejsze że sala jest reszta juz jakoś pójdzie
-
Jeny mi jeszcze zostało 361 dni :twisted: ale czas szybko leci i mam nadzieje ze cyferek bedzie ubywac coraz szybciej :D
-
[glow=indigo]199 days
4782 hours
286932 minutes
17215941 seconds [/glow]
tyle mi jeszcze zostało :mrgreen:
-
heheh mi najbardziej podoba się wersja sekundowa :)
-
No to sie dopiero nazywa WIELKIE ODLICZANIE :wink:
-
Wrzuciłam właśnie naszą ewentualną datę do kalkuratora dni i wyskoczyło ich 248 :D
Kurcze, teraz jak już mamy wstępnie datę to wizja całego ślubu i wesela robi się taka bardziej... realna :) Nie wiem czy mnie rozumiecie, ale chyba nie potrafię jaśniej napisać.
Chodzę i mordula mi się śmieje :mrgreen: W sumie nawet nie myślałam, że to tak szybko pójdzie - bardzo chciałam ustalenia daty, ale wydawało mi się to odległe... A tu tak SIUP i poszło hehe Chyba jestem jeszcze trochę w szoku...
-
Ecia cieszę się razem z Tobą, że macie już ustaloną datę no i salę. :)
Powodzenia w załatwianiu dalszych spraw. :)
-
ja teraz szaleje i ciesze się jak male dziecko bo czekam na odbiór zaproszeń..jakos przez to mam wrażenie że to już na prawde niedługo :mrgreen: prosze mała rzecz a jak potrafi człowieka ucieszyć :wink:
-
a ja się obijałam i teraz zaczynam się stresować .... no i wcale mnie nie cieszy wersja ze za sto dni ale jak bym mial a więcej to też bym pewnie sie obijała...
-
ja teraz szaleje i ciesze się jak male dziecko bo czekam na odbiór zaproszeń..
Aniu nie dziwię Ci się wcale, bo wszelkie załatwianie spraw związanych z wielkim dniem bardzo cieszy.
:D
My kilka dni temu dowiedziliśmy się, że Rafcia kuzyn założył sobie firmę dekorującą kościoły, sale weselne itd. Musimy do niego zadzwonić może podda nam jakieś ciekawe pomysły. :) Może jakąś dekorację kościoła nam zrobi... :roll:
-
ja teraz szaleje i ciesze się jak male dziecko bo czekam na odbiór zaproszeń
Ależ Ci zazdroszczę:) Takie zaproszenia to już faktycznie widoczny dowód na to, że ślub coraz bliżej:)
Obejrzeć można ... i dotknąć nawet :wink:
-
prosze mała rzecz a jak potrafi człowieka ucieszyć
Oj potrafi, potrafi :D Mnie właśnie takie najmniejsze rzeczy najbardziej cieszą. Na razie tylko ogladam różne zaproszenia na necie, ale jak będę kiedyś odbierać to też pewnie będę szaleć
:mrgreen: :mrgreen: Więc wcale Ci się nie dziwię.
-
J to bym już wszystko załatwiła.Hmmm moi rodzice uważają ze za szybko wszystko robię ale uważam ze jak szybciej to będę miała tak jak chce a nie tak jak muszę ... do orkiestr jak dzwoniłamto 4 orkiestry miały zajęte już cały przyszły rok i już nawet 2007 więc uważam ze nie mam na co czekać po nowym roku jadę poszukiwać foto i video. :kierowca: aWy uważacie ze za szybko wszystko robie?? ( tzn sale juz mam orkiestre i poki co chce foto i video reszta sie tak nie śpieszy)
-
Wcale nie uważam że za szybko wszystko załatwiacie. My mamy ślub w czerwcu 2006 a w sierpniu tego roku mieliśmy już załatwioną salę, orkiestrę, kamerzystę i fotografa no i oczywiście kościół. Moi znajomi też sie dziwili że tak szybko wszystko załatwiamy, tylko że jak ma sie konkretny termin to trzeba sobie rezerwować. Jak chodziliśmy załatwiać salę to niestety ale juz większość była zajęta. Dlatego zdecydowaliśmy sie że zrobimy weselicho na świetlicy na działkach. Będzie taniej i myślę że zabawa równiez na 102 :skacza:
-
A my daleko jeszcze w polu. Co prawda sala jest zarezerwowana i fotograf tez juz załatwiony, ale co dalej :/ Mamy problemy z księdzem (normalnie postawił sobie znak zapytania przy moim nazwisku :evil: ) bo ja z Koszalina jestem, a zameldowanie tymczasowe pod Koninem a mieszkam rzeczywiście w Koninie i ksiądz ma problem gdzie na zapowiedzi mam dać :?
Niestety nie mamy pomysłu na przystrojenie kościoła i sali. No i nie wiadomo co z DJ-em.
Może odeślijcie mnie do tematu jakiegoś gdzie by było napisane co gdzie i kiedy trzeba rozpocząć załatwiać.
-
aWy uważacie ze za szybko wszystko robie??
Ja wcale nie uważam, żeby wszystko było zbyt wcześnie. Ja już po prostu taka jestem, że muszę mieć wszystko dopięte na ostatni guzik, żeby się później nie "obudzić z ręką w nocniku". Wszystkie najważniejsze sprawy mamy pozałatwiane i przynajmniej mam głowę spokojną. :D
-
Uff tez tak uważam bynajmniej nie będę wszystkiego na ostatnią chwilę załatwiać bo znajac siebie zapomniałabym o paru rzeczach i co wtedy a tak to na spokojnie i powoli :) dzięki dziewczyny
-
A my daleko jeszcze w polu.
Bożena, czy możesz przypomnieć kiedy macie ślub? Bo nie ma w podpisie, ani w poście.
-
my też juz mamy z grubsza ważniejsze rzeczy porezerwowane..ślub w lipcu a salę rezerwowaliśmy w lipcu tego roku., potem od razu ruszyliśmy na poszukiwania kamerzysty, fotografa i zespołu, no i ekipy do dekoracji kościoła..teraz czekamy na odbiór zaproszeń.. :mrgreen:
moi rodzice tez na początku dziwili się ze tak wcześnie wszytsko załatwaimy ale jak im powiedziałam jak wygląda sprawa z dostępnościa terminów jeśli chodzi o sale, zespoły itp.rzeczy to zmienili zdanie.. :wink:
-
no tak, lada chwila 2006 stanie się faktem - jak to zleciało,
chyba teraz założymy wątek zniecierpliwionych 2007? wiem ze tacy już też zaglądają na forum....
-
My na ślubik zdecydowaliśmy się w październiku i chcieliśmy się weselić 2 września, ale już nie było wolnych terminów w lokalach, które nas interesowały... poza tym jak pojechaliśmy do Mariny na Przestrzennej i spotkaliśmy się z kierownikiem to już wiedziałam na 100%, że tam chcę mieć wesele i jedyne co mógł nam zaproponować to piątek 25 sierpnia (inne piątki sierpnia i września już były pozajmowane a z tego terminu chwile wcześniej ktoś zrezygnował) więc bez zastanowienia łyknęliśmy tę datę :D Teraz się z tego baaaaaaaaardzo ciesze bo to, że w piątek jest ślub i wesele rozwiązuje wiele problemów natury organizacyjnej (fotograf, kamerzysta, dj nie mieli problemu z terminem :D ) Ksiądz też bez problemu wyaził zgodę na ślub w piątek więc nic nam nie stanęło na przeszkodzie :mrgreen: Z tego co później rozmawiałam z kierownikiem Mariny (i Continentala) to zaraz po nas była para która gdyby nie my na pewno wzięłaby tę datę a my zostalibyśmy na lodzie :(
Także Madziulek rok wcześniej to jest na prawdę świetna pora na rozpoczecie przygotowań... w sumie to już chyba ostatni gwizdek żeby zarezerwować sobie terminy u najbardziej obleganych :wink:
-
no tak, lada chwila 2006 stanie się faktem - jak to zleciało,
chyba teraz założymy wątek zniecierpliwionych 2007? wiem ze tacy już też zaglądają na forum....
Zibi, a wiesz, że Ty masz rację...
Ależ się cieszę, że należę już do tego grona osób, które zapytane o date swojego ślubu mogą spokojnie podać dzien i miesiąc, a nie muszę juz dodawać "przyszłego roku" :)
Rok temu było to strasznie męczące.
-
A my daleko jeszcze w polu.
Bożena, czy możesz przypomnieć kiedy macie ślub? Bo nie ma w podpisie, ani w poście.
Slub juz zaklepany na 5 sierpnia 2006 :)
PS. A dziś wpłaciłam zaliczkę na swoją suknię :) czyli po mału do przodu :D
-
A dziś wpłaciłam zaliczkę na swoją suknię
to zdjęcie daj jak masz wiesz że my tu ciekawskie jesteśmy :)
-
mam mam, ale wkleje dopiero w czerwcu, jak mi uszyja moja wlasna z moimi poprawkami :D
-
Ależ się cieszę, że należę już do tego grona osób, które zapytane o date swojego ślubu mogą spokojnie podać dzien i miesiąc, a nie muszę juz dodawać "przyszłego roku"
Rok temu było to strasznie męczące.
Racja! Wiem coś o tym doskonale. :D
-
Kobitki moje kochane- wlasnie spakowalam sześć ogromnych pudeł.... przeprowadzam się :D od Nowego roku będę mieszkała z moim Szczęściem :D Hihi jakoś to do mnie nie dociera :? Czy też czułyście się tak dziiiiiiiwnie wyprowadzając się z domku rodzinnego? :?: Z jednej strony strasznie się ciesze, długo na tę chwilę czekałam, a z drugiej strony serducho mnie boli :serce: :cry: Co ta moja biedna rodzinka zrobi beze mnie ?? :wink: Nie da się ukryć- wraz z Nowym Rokiem rozpoczynamy nowy etap...az mnie ciary po plecach przeszły. brrr....
-
UUU, Dziubasku, no to Twój wielki dzień, pewnie tak wazny jak ślub:)
My będziemy razem mieszkac dopiero po ślubie, ale juz się nie mogę doczekać wyprowadzki...
A daleko się wyprowadzasz?
Bo jak niedaleko, to moze nie będzie tak źle?:) Rodzinka sobie na pewno poradzi:)
Ja za to, jak wreszcie wykończymy nasz domek, przeprowadzę się na drugi koniec miasta, i to z centrum (mieszkam od urodzenia na 12 piętrze), na przedmieścia (taką wieś właściwie). To będzie dopiero zmiana! Jak ja to przeżyję? :roll: :lol:
-
Ja za to, jak wreszcie wykończymy nasz domek, przeprowadzę się na drugi koniec miasta, i to z centrum (mieszkam od urodzenia na 12 piętrze), na przedmieścia (taką wieś właściwie).
tulip - na pewno będziesz musiała się przyzwyczaić do tego, że w nocy jest... cicho :mrgreen: Pamiętam, że jak przeprowadziłam się do cichszej okolicy, to miałam problemy z zaśnięciem - było ZA CICHO :shock:
My z Grzesiem też zamieszkamy razem dopiero po ślubie, czyli mam jeszcze parę miesięcy na przyzwyczajenie się do tej myśli :) Mieszkanko blisko rodzinki (i jego i mojej bo mieszkamy koło siebie teraz :) ), więc OK (może nawet za blisko ;) ).
Będę się tylko musiała przyzwyczaić, że tak mało osób w domu - teraz mieszkam z trójka rodzeństwa i rodzicami, więc szok może być dosyć spory...
-
Ja do mojego lubego przeprowadziłam się już w kwietniu i to aż o 350 km :? Początki były ciężkie, gdyż nikogo tam nie znałam i nawet poruszanie się po mieście sprawiało mi małe problemy (choć w sumie Konin to nawet nie Koszalin :lol: ). Ale teraz jestem w pełni zadowolona. Ciekawa praca, grono przyjaciół a w sierpniu ślub i mam nadzieję, że zaraz po tym przeprowadzimy się wspólnie do naszego własnego mieszkanka, bo do tej pory wynajmujemy :?
-
daleko się wyprowadzasz?
Bo jak niedaleko, to moze nie będzie tak źle?
W sumie nie aż tak daleko... teraz mieszkam na Pomorzanach a przeprowadzam się do Zdroji. Zatem pozostajemy w Szczecinie :D Straaaaaaaaaaasznie się cieszę, że w końcu będziemy sami, na swoim... ale zdaje sobie sprawę, że to bardzo poważny krok i ze właśnie z tym krokiem rozpoczynam zupełnie nowy etap w życiu... Ślub po tym powinien być już tylko formalnością :wink: Mamy 7 miesięcy, żeby się "dotrzeć" i mam nadzieje, że dotrwamy do ślubu :mrgreen:
******
Tatuś dziubaska:
- Aniu, ale chyba od czasu do czasu przyjedziesz na noc do domku, co?
dziubasek:
-No pewnie- jak się pokłóce z Tomkiem to trzasne drzwiami i przyjadę!
tata:
- O nie!!! W takim przypadku to Cie nie wpuszczę do domu! Co najwyżej odwioze spowrotem do Tomka i będziecie się przy mnie godzić!!
******
-
No dziubasku tate masz super ale mój by postąpił identycznie :) my poki co mieszkamy oddzielnie ale w połowie roku kupujemy swoje mieszkanko w moim miasteczku wiec do rodziców bede miała jak to sie mowi żabi skok :) ale przeprowadzimy sie tam razem dopiro po ślubie bo chciałabym aby ślub był początkiem wszystkiego ... :P a z drugiej strony zazdroszcze tym co już są razem
-
teraz mieszkam na Pomorzanach
dziubasku no to witam w klubie, bo ja tez z pomorzan jestem :wink: świat jest mały jednak..
ja z moim PIotrkiem zamieszkam juz niedługo bo za ok.2 tyg.czekamy az moi rodzice urządzą sie w nowym domku i zaczynamy nowy etap w naszym zyciu..mam tylko nadzieje ze nas proboszcz nie wyklnie jak sie dowie ze razem przed ślubem mieszkamy-jeszcze rozgrzeszenia nei da :wink:
-
To się tylko tak mówi, ze blisko :?
Pamiętam jak mieszkalam na Gumieńcach, a mój Kodzio na Pogodnie.. :lol:
Miałam 25 minutek drogi.. wsiadałam sobie w 60 jechałam 4 przystanki, kawałeczek na piechotkę i bylam... a w weekendy gdy 60 nie jeżdzila to 8 i 67.. góra 30 minutek.. :D
Poza tym jego domek, byl po drodze z uczelni, więc wpadałam często, a i on często zaglądał.. :D
Gdy jednak w zeszłym roku w sierpniu wyprowadził się na Żelechowo w okolice Hożej, to masakra.. :cry:
12 kilometrów, telepanie się 60 a potem 107 czy 101.. a weekendy juz w ogóle bo 8, 67 i kolejna przesiadka na Sczanieckiej.. no i w przeciwnym kierunku od uczelni a nie po drodze do domu. :|
to było ciężkie do przetrwania.. tyle czasu dojazdy itp.. Więc wówczas to Konradek do mnie częściej zaglądał (zmotoryzowany, tylko to PALIWO DROGIE). :)
Dlatego przed ślubem po sesji w czerwcu czy w lipcu przeniosłam się do niego.. :D
Oczywiście przyzyczaic się trzeba było do nowego metrazu, zresztą o wieeeeele mniejszego od dotychczasowego, do mieszkania w kamienicy, ze mi sąsiedzi nad głową biegają, do wspólnego strychu, obskurnej piwnicy itp :shock:
No i obiadków nie ma ugotowanych, rachunków nie ma opłaconych... Teraz to wszystko na naszych głowach :!: :!:
i do tego mąż bałaganiarz.. łatwo nie jest :mrgreen:
-
To jednak prawda że tak naprawde i do końca poznajemy naszych mężczyzn po zamieszkaniu nimi .... ciekawe co mnie czeka :wink: :wink: :wink:
-
A my mamy ślubik w niedzielę! Sala, którą sobie wybraliśmy już w sierpniu była zarezerwowana na wszystkie sobote czerwca, lipca, sierpnia a nawet września!!!!! Dlatego zdecydowaliśmy się na niedzielę, tym bardziej, że właścicielka przekonała nas 15 %-towym rabatem od całości:) Każde wesele w niedziele jest tak nagradzane:) Tak że super. W jednej knajpie to nawet terminy na 2008 rok były zarezerwowane!!!!!! To jest szok normalnie. No ale najważniejsze, że "najgrubsze" rzeczy są za nami, czyli sala, foto, kamera, muzyka. Dziś dopiero wstawiłam licznik i wyszło, że już 7 miesięcy i siedem dni zostało, a dopiero był rok, strasznie to szybko leci. MAm nadzieję, że wszystko zdążymy pozałatwiać w czasie i bez zbędnego stresu.
-
:luzak: Witam Was wszystkich w Nowym,NASZYM ROKU 2006!!!
:koncert: Mam nadzieję, że w Sylwestra bawiliście się jak na ostatniego panieńskiego/kawalerskiego sylwestra przystało
:cancan:
Z tej okazji życzę Wam kochani:
:i_love_you: Miłości przed ślubem
:Zakochany: Miłości podczas ślubu
i oczywiście :serce: po ślubie:)
To nasz rok! Oj, będzie się działo :lol:
PS Dziś jest równiutko pół oku do mojego ślubiku :jupi:[glow=orange][/glow][glow=red][/glow]
-
no szybko zleciało
teraz jest NASZ ROK
:serce: :serce: :serce:
i daty już nie są tak bardzo odległe :mrgreen:
-
i daty już nie są tak bardzo odległe
Oj są bliskie i to nawet za bardzo bliskie bo tyle rzeczy jest nie załatwionych!
-
Molunia a ty już 100 niedługo masz :)
-
To nasz rok!
Nareszcie się doczekaliśmy! :D
-
Nooo fajosko, teraz to już z górki będzie.
Mi z Anią tym bardziej szybko zleci gdy razem będziemy sniadania wcinać :D:D:D :wink:
-
ufff wróciliśmy z Sylwestra... oj się działo... :D w ogóle wszystkim Forumką przesyłam najszczersze życzonka Noworoczne!!
dziubasku no to witam w klubie, bo ja tez z pomorzan jestem świat jest mały jednak..
Oj bardzo mały!! :D Mój kumpel spotkał swoją sąsiadkę której nie widział kupe czasu...na targach EXPO (nie wiem jak to się pisze?) w Portugalii :D Hihi to jest dopiero niewiarygodne :lol:
A na jakiej ulicy Aniu mieszkacie? Ja do jutra...mieszkam na Częstochowskiej :) A od jutra... na Młodzieży Polskiej w Zdrojach... raaaaaaaannnyyy lekko jestem przerażona :shock: Przez jakiś tydzień, może dwa nie będę miała internetu :( abu... jak ja to przeżyje?? Jak ja przeżyję bez tego forum ?? :(
Jutro przewozimy ostatnie pudła...i zaczynamy maleńkie odświeżanie naszego mieszkanka! Zajmie nam wieki żeby doprowadzić go do takiego stanu jaki by nam się marzył... ale od czegoś zacząć trzeba :D
-
Mi z Anią tym bardziej szybko zleci gdy razem będziemy sniadania wcinać
to kiedy wielka przeprowadzka????
co sie nie chwalicie
kolejna żółta kartka :evil:
-
ja z moim PIotrkiem zamieszkam juz niedługo bo za ok.2 tyg.czekamy az moi rodzice urządzą sie w nowym domku i zaczynamy nowy etap w naszym zyciu..
Agulkaaa pochwalili się ala tak między wierszami :wink:
-
co sie nie chwalicie
Z tego co się orientuję to Ania pisała kiedyś, że mają razem zamieszkać. :)
-
kurde faktycznie przeoczyłam :roll: :roll:
wycofuje żółta kartke hehheheh
-
Molunia a ty już 100 niedługo masz :)
Aguś jesteś kochana! a kiedy dokładnie ? ja wiem, ze czuwasz nad wszystkim więc jestem spokojna :). Fajnie, że przypominasz od jutra biorę się do roboty i załatwiam sporo rzeczy które jeszcze nie dokończone np. nie mamy protokołu przedślubnego z księdzem :) tylko termin zaklepany
-
dzisiaj masz dokładnie 103 dni :)
więc za 3 dni twoje final countdown :mrgreen: :lol:
protokołem się nie przejmuj my też nie mamy mysle że w lutym sie wybierzemy
-
No to za 3 dni zmieniam wątki na final a potem czekam zaraz na Ciebie ! :wink:
-
o to za 3 dni zmieniam wątki na final a potem czekam zaraz na Ciebie !
to się będzie działo :)
ale to szybko zleciało
-
Tak czas szybko pędzi to już [shadow=red]NASZ ROK 2006r=darkred][/color] strasznie się cieszę
-
widzę agulkaa że udało mi sie z piotrkiem wywinąć od kolejnej żółtej kartki :wink: a o wspólnym mieszkaniu tak nie piejemy bo nie chcemy zapeszać kiedy to będzie :wink: czekamy aż moi rodzice przeprowadzą sie do swojego domku,a z kolei moi rodzice czekaja az z niego wyprowadza sie właściciele, ktorzy czekaja az z ich zakupionego mieszkania wyprowadzą sie lokatorzy itd..mam nadzieje ze załapałyście o co chodzi :mrgreen: jak na ten moment sprawy maja sie super..5.01 rodzice odbierają klucze a potem wielka przeprowadzka :wink:
-
to siem wam szykuje teraz życie na walizkach... nic tylko współczuć....
mnie też się zapowiada wielka przeprowadzka... tyleże po mnie tir przyjedzie... :roll:
-
to siem wam szykuje teraz życie na walizkach... nic tylko współczuć....
Nie koniecznie
To tylko tak wyglada. :)
***
mnie też się zapowiada wielka przeprowadzka
A to gdzie Monia się wybiera i kiedy ?
***
pixelka :wink:
-
a obaczy się kiedy.. ponoć mam gwałcić królową :mrgreen:
-
monia czyżbyś nam uciekała z kraju :wink: :?:
-
No no no forum tego nie przeżyje......... :|
-
God Save the Queen!
:blagam:
-
Dzisiaj niedawno zreszta rozmawiałam z właścicielka lokalu gdzie bedzie nasze weselisko i do końca tygodnia okaże sie czy nie uda sie przełożyć terminu na jakis letni czyli wcześniejszy ( fajnie ciesę sie bardzo ) chciałabym aby to był 2 wrzesień bo tego samego dnia moi rodzice śłubowali :lol: będę was informować na bieżąco kurcze tylko juz tyle mamy załatwione i mam nadzieje ze jak co to uda nam sie poprzekładać :?
-
Dzisiaj niedawno zreszta rozmawiałam z właścicielka lokalu gdzie bedzie nasze weselisko i do końca tygodnia okaże sie czy nie uda sie przełożyć terminu na jakis letni czyli wcześniejszy
Madziulek, byłoby strasznie fajnie, ale skąd ta zmiana? Nie pamiętam, żebyś coś wcześniej wspominała...?
-
Madziulek napewno się uda
właśnie skąd ta zmiana????
-
Pewnie tyle sie Madzia naczytała na forum, że juz nie moze się doczekać :D
-
Pewnie tyle sie Madzia naczytała na forum, że juz nie moze się doczekać Very Happy
W tym akurat chyba się od żadnej z nas tutaj nie różni, hihi :wink:
-
W końcu mogę to napisać - nasz ślub będzie 2 września 2006!! :D Mamy już salę i DJ'a, jutro idziemy do księdza :)
Normalnie jestem taka szczęśliwa!!! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :luzak: :luzak:
Zaraz sobie doczepię licznik :twisted: Tylko muszę zorientować się co i jak hehe
chciałabym aby to był 2 wrzesień
Jeśli Ci się uda to będziemy ślubować tego samego dnia! :D
A w 2006 roku moi rodzice maja 30 rocznice ślubu i się tak fajnie złożyło - oni 30, a my dopiero zaczynamy :mrgreen:
-
Jeśli Ci się uda to będziemy ślubować tego samego dnia!
A w 2006 roku moi rodzice maja 30 rocznice ślubu i się tak fajnie złożyło - oni 30, a my dopiero zaczynamy
No właśnie jeśli się uda byłoby cudownie moi rodzice tego samego dnia mają 28 rocznicę ..
A skąd ta zmiana ??? hmmm po pierwsze to oczywiste ze nie moge się doczekac ale po drugie to jednak grudzien to zima i jak zaśnieży tak porządnie to część gości może nie dojechac :( no ale to czas pokaże jak sprawasię wyjaśni lada dzień bede wiedzieć więc napewno Was poinformuję :))) mam nadzieje ze się uda jak nie na 2 września to chociaż tak bliziutko :D
-
M O L U N I U ! ! !
Dzisiaj Twoje 100 dni do ślubu! :brawo:
Z tej okazji mówimy Ci uroczyste :id_juz: w tym wątku i czekamy aż założysz swoje odliczanie :wink: ażebyśmy mogły bacznie śledzić Twoje przygotowania :lol:
Czekamy z niecierpliwością :hopsa:
-
tak naprawde to molunia ma 100 dni i 20 godzin więc ma jeszcze 20 godzin żeby załozyć swój wątek :)
spoko tulip ja mam u niej ręke na pulsie hehehehe
-
MOLUNIA
DOKŁADNIEJ
It is 100 days, 18 hours, 44 minutes and 13 seconds until April 15, 2006, at 4:00:00 PM
-
Kurcze dziewczyny a ja policzyłam że jeszzce mi zostały 102 dni? jak wy to liczycie?
-
http://www.timeanddate.com/counters/customcount.html
to stronka którą kiedyś tulip wklejała
ona prawde ci powie
zakładaj lepiej swój wątek bo 100 przegapisz :mrgreen:
-
No dobra już się biorę do roboty :) dzięki dziewszki za przypomnienie!
-
no ewcia.. zaczynaj pisa o o 00:00 wrzuć na forum :mrgreen:
masz.. hmm.. 44 min
-
Już poszło 20 min przed północą hihi
-
oszukujesz.. oszukujesz... :P
-
Gratulacje MOLUNIA :Najlepszy:
-
No Molunia, szykuje się kolejny emocjonujący wątek :P
-
Gratulacje MOLUNIA
A czego tu gratulować? Ale z Was BABY!!
Jutro będziecie się cieszyć z 99 dni? To taka fajowa, ładna i symetryczna liczba :P
100 dni to 100 dni, cieszyć to sie można ale już po wszystkim.
Wiem, wiem, jestem złośliwy i nie rozumiem kobiet :mrgreen:
-
No Pioteras a ty z jakiej liczby będziesz sie cieszyć ? Pewnie żal Ci ze jeszcze nie masz 100 :p hi hi
-
A wracając do przygotowań przedślubnych, to dzisiaj zapisałam nas na pierwszą wizytę do poradni małżeńskiej... pierwszy wolny termin był na 16 lutego dopiero... :shock:
-
No Pioteras a ty z jakiej liczby będziesz sie cieszyć
Z żadnej moja droga, z żadnej, nie licze tych dni. Fakt, licznik mam, bo fajnie wygląda ale czy to jest 100 dni czy 150, na to nie patrzę bo to tylko by wzmagało oczekiwanie gdybym tak odliczał.
-
to tylko by wzmagało oczekiwanie gdybym tak odliczał
Ale jakże radosne oczekiwanie ! :lol:
-
pioteras, ale ty mało romantyczny. :mrgreen:
-
Mam propozycje nowego terminu na 29 kwietnia cieszez sie strasznie moi rodzice sa na tak moj chłopak tez ale jeszcze musimy pogadac z jego rodzicami pani w lokalu czeka na ostateczne decyzję do niedzieli myśle ze przełożymy .... :shock: za niecałe 2 tygodnie zaczęłoby sie moje 100 dni troche jestem przerażona duże emocje no i po suknie juztrzebzby było jechac suppper :wink: dziś zaczynam dzwonićdo orkiestry i foto czy uda sie przełożyć a jak nie to poszukiwania ... ostateczną odpowiedz napisze w sobote albo niedzielejak już bedzie wszystko uzgodnione :P
-
No proszę, proszę to faktycznie możesz bardzo przyśpieszyć Wasz ślubik. :)
-
ja bym przełożyła..29.04 to super opcja-długi weekend więc można szaleć..ale faktem jest że musialabyś teraz ostro przyspieszyć z przygotowaniami..
-
dzwoniłam juz do foto i video i uda sie przełożyć jutro jedziemy na spotkanie ( PaGoMa) wiec jak co to to juz mamy załatwione. Do zespołu nioe moge sie dodzwonic ale jak nie ten to znajdzie sie inny ... jutro wraca moj Tomek ( on pracuje jako kierowca dlatego nie ma go) i wszystko uzgodnimy ale wszystko jest na dobrej drodze do przełożenia bo takie rzeczy jak zaproszenia i t.d. to sie załatwi no i oczywiście na gali można dużo rzeczy pooglądać i załatwić :) no ale fakt przygotowania rusza do przodu jak szalone no i co najfajniejsze że po suknie jechać :hopsa:
-
pioteras, ale ty mało romantyczny
anka24 może byś się wypowiedziała i skomentowała to oszczerstwo? :mrgreen:
-
A ja muszę się pochwalić, że dzisiaj zamówilismy obrączki. Odbieramy 23 stycznia. Już nie mogę się doczekać! Jestem taka szczęśliwa. :serce:
Będziemy mieć wygrawerowaną naszą datę ślubu i Rafcio będzie mieć wygrawerowane "Martusia", a ja będę mieć "Rafcio".
A to nasze obrączki:
(http://jubiler.greenal.net/grafika/047.jpg)
-
anka24 może byś się wypowiedziała i skomentowała to oszczerstwo?
pioteras, ależ ty niecierpliwy :D i bez poczucia humoru :P
hehehehe :) (bez złosliwości, dzisiaj mam super humor i z wszystkiego się śmieję)
Magdo, już niebawem Twoje 100 dni ... super! Oby sie udało jak sobie zaplanujesz! Najważniejsza jest sala.
-
anka24 może byś się wypowiedziała i skomentowała to oszczerstwo?
oczywiście mój drogi juz komentuje..moje kochane forumowiczki i forumowicze oświadczam że to oszczerstwo :wink: pasi?
-
forumowiczki i forumowicze oświadczam że to oszczerstwo pasi?
A gdzie przekonaie i uczucie włożone w to jakże wiekopomne stwierdzenie? :?
-
ważne że ja wiem że jesteś baaaaaaaaaaaaaaaardzo romantyczny..a dziewczyn do tego nei musze przekonywać :wink:
-
a ja mam 105 dni niedługo dogonię Molunie :skacza:
madziulek czyli witamy cię w gronie kwietniowych :)
-
Agulkaa mnei akurat nie będzie jak b edziesz miała swoej 100 ! To już teraz najszczersze GRATULACJE oj będzie fajnei jak będziemy miały wąteczki koło siebie :D. madziulek dawaj na kwiecień, po angielsku to April więc tez ma literę "r" :lol:
-
madziulek czyli witamy cię w gronie kwietniowych
Dokładnie !!! Oficjalnie przełożyliśmy datę ślubuję 29 kwietnia 2006 ciesze sie ogromnie pozostało mi 112 więc też gonię Agulkęęę i Molunię :)
Teraz przygotowania brną do przodu ale o tym będe Was informować na bierząco no i niedługo do final countdown :shock: szok :) ale i wielka radość
-
datę ślubuję 29 kwietnia 2006
super madziulku
fantastycznie
czyli razem będziemy się zmagać z przygotowaniami :skacza:
-
Tak dokładnie tak Agulkaa :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:
-
no i będziesz miała wymarzony plener
i wogle extra
heheh ale speeda dostaniecie teraz :)
-
forumowiczki i forumowicze oświadczam że to oszczerstwo pasi?
A gdzie przekonaie i uczucie włożone w to jakże wiekopomne stwierdzenie? :?
Ale się uśmiałam !!! :lol: :lol: :lol: :lol:
sorki ..... ale tekst piotra i ani razem wzięty jest niezły :)
-
no i będziesz miała wymarzony plener
niesamowicie sie ciesze z tego powodu :) ah i sie ciesze ... i spać nie moge :wink:
-
madziulek, super, cieszę się razem z Tobą!
i spać nie moge
Może to tylko pierwszy szok, że się udało ;) Potem na pewno będzie lepiej :)
-
Oficjalnie przełożyliśmy datę ślubuję 29 kwietnia 2006
Madziulku super!!!!!! Bardzo się cieszę.... i zazdroszczę :D Już tak blisko Twój wymarzony dzień !! :wow: Jestes bardzo aktywną forumowiczką więc Twoje odliczanie na pewno będzie bardzo ekscytującym przeżyciem dla nas wszystkich!!!
Pozdrawiam serdecznie! :mrgreen:
-
NO pięknie. Też bym chciała żeby mi tak termin skoczył do przodu:) Tylko znając siebie pewnie po paru dniach zaczęłabym panikować, że nie zdąże. Ale za to bliżej do tego cudnego dnia. :):):)
-
Madziulek gratuluję przełożenia terminu. :)
-
Dziękuję Wam wszystkim kochane foremki :) że jesteście i cieszycie sie razem ze mną
-
Madziulku, wszystkie się cieszymy i czekamy na relację z przygotowań :P
Ale Ci dobrze :wink:
-
108 dni zostało do 100- dniówki szybciej szybciej szybciej :twisted:
-
108 dni zostało do 100- dniówki szybciej szybciej szybciej
hehehe, madziulek, dobre, ale ci się spieszy! Ja juz nie moge się doczekać relacji, zdjęć i twojego szczęścia małżeńskiego! Szybko zleci, zobaczysz! Mamy styczeń, raz, dwa, trzy i kwiecień! Teraz się ucz, choc wiem, że cięzko się skupić. Mysli się o slubie, sukni, weselu i jak to będzie! :D
-
108 dni zostało do 100- dniówki
do 100dniówki zostało 8 dni madziulek :) za tez 108 dni to już bedziesz panią X. :)
-
My też zmieniliśmy termin ślubu na wcześniejszy i to o ponad miesiąc wcześniej i musimy szybko ruszyć z przygotowaniami,bo ten czas tak szybko leci.Jeszcze niedawno bylo 9 m-cy a tu nagle zrobiło się 5.Mamy już salę,kościół,ja widziałam ostatnio na targach weselnych piękne suknie i niedługo się wybiorę,żeby zamówić. Ogólnie to już nie mogę się doczekać.
-
no u mnie z 11 zrobiło sie 3 :shock: hehe ale w sumie najważniejsze juz mamy.. super że i Wam udało sie przełożyć Gratuluję
-
A dzisaj jest dokładnie 7 miesięcy do naszego ślubiku! :D :serce:
-
Mnie się dzisiaj sniło, że biegam w sukni ślubnej po hipermarkecie, stresuję sie, że nie jestem jeszcze uczesana i nie wiem, gdzie jest kościół, w którym mamy brac slub... :shock:
Masakra - jeśli takie rzeczy śnią mi się ponad 7 miesięcy przed ślubem, to co się będzie działo jak zacznę odliczać 100 dni? :shock:
-
Ojej! Mnie też się dzisiaj śnił nasz ślub! Sniło mi się, że byliśmy już w kościele, ale zapomniałam umówić się z fryzjerką, makijażystką i maniciurzystką i miałam takie potargane włosy i byłam totalnie nieumalowana.
Ale i tak było miło, after all :mrgreen: :shock:
-
Cześć
To może i ja się wpiszę do oczekujących na ten jedyny dzień :jupi:
Nasza data to 19.08.2006rok :serce:
Narazie mamy:
-kościół
-salę
-orkiestrę
-kucharki i obsługę.....
Niedługo będzie reszta:))
-
Witajcie Marto i Marcinie!:) Fajnie, że do nas trafiliście :D
-
A ja nie mam żadnych snów związanych ze ślubem,może bliżej samej uroczystości i to chyba się śni pod wpływem stresu...ale u mnie tak jest,że co się wyśni,to się nie sprawdza potem,wię jak ma się coś złego śnić,to nie ch się śni:)
-
Mi sie śniło przedwczoraj, ze zmarli nasi ojcowie- mój i Piotrka.Obudziłam sie przerażona, policzyłam do 10, obróciłam sie na drugi bok...Zasnęłam...I przyśniło mi się, ze prąd zabił mojego Piotrka...Kolejny kadr-stałam nad jego grobem i słyszałam jak jakies babcie za moimi plecami szeptały: "A pobrać sie mieli w maju..."A ja czułam tylko pustkę...Nie płakałam.
To była okropna noc i cały czas to przeżywam... :cry:
-
Aniołku, miałaś okropny sen :!: Nie ma co sie martwić, na szczęscie to był tylko sen :glaszcze:
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=170&f=170.png) (https://e-wesele.pl/forum/)
-
wiem, ale i tak zostaje dziwne uczucie...Nie zyczę nikomu takiego snu...
Na szczęście na jawie jest duzo przyjemniej-wszystko już pozałatwiane i pozostały tylko drobne problemiki-czy buty pasuja do sukienki, jaki makijaż, jak fryzura, bukiet...Czyli same MIŁE problemiki... :D
-
Aniołku - dobre sny się sprawdzają a złe....tłumaczy się na odwrót! Twoi Rodzice i teściowie oraz Twój przyszły mąż będą żyć długo i szczęśliwie!!!
Wiem, że to straszne mieć taki sen - ja też bardzo przeżywam wszystko - ale postaraj się już o tym nie myśleć. Wprawdzie pogoda za oknem nie nastraja pozytywnie ale...już niedługo wyjdzie słoneczko i wszyscy odzyskamy dobre humory i witalność :D
Trzymaj się!
-
Do mojego ślubu jeszcze ponad pół roku, ale termin u księdza, salę weselną - w tym kucharzy i obsługę, mamy zaklepaną. Ja jeszcze muszę przejść "bieżnikowanie" no i oczywiście oboje zaczynamy uczęszczać na nauki do kościoła. O sukni pomyślę w lutym. Na razie nie mam czasu.
A sny też mam. I są to najczęściej koszmary o tym,że nie mam sukienki, albo, ze fatalnie wyglądam!! :x
-
Z tymi snami to jednak coś jest. Ja jak an razie miałam dwa, oba niefajne, tzn. nie mogłam zdążyć, wszystko gotowe, goście przyjechali a ja nie mam tego, tamtego itd. Też niefajne uczucie. No i codziennie (prawie) gdy położę się do łóżka to myślę jka to będzie, planuję, wyobrażam sobie jakby to wszystko miało wyglądać i normalnie zaczyna mi serducho walić jak przy jakimś wysiłku fizycznym :) Chyba jestem panikarą, mam nadzieję, że nie zwariuję na miesiąc przed :)
Życzę sobie i wam samych pozytywnych, kojących snów!!!
-
Ja też się zgodzę że ze snami jednak coś jest związane..... Po sylwestrze wracaliśmy w nocy od rodziców do domu (300 km) i mieliśmy wypadek na szczęście nic się nie stało....Zaraz po wydarzeniu moja mama zadzwoniła do mnie czy nic się nie stało-skłamałam że nie żeby się nie martwiła bo jeszcze nic nie było wiadomo- następnego dnia rano zadzwoniła i opowiedziała swój sen. Sniło jej się że mieliśmy wypadek w środku noci i nikt nie chciał(lub nie mógł) nam pomóc...... A my faktycznie siedzieliśmy w rowie i nikt nie mógł nam pomóc bo było bardzo ślisko.....
Więc chyba coś w tym jest :D
-
Właśnie zauważyłam Groszku, że masz ślub dokładnie dzień przed moim :) więc odliczamy praktycznie tak samo :)
-
przypomniał mi sie jeszcze jeden mój sen...Śniło mi się, ze uszyto mi sukienkę do kostek.....Byłam przerazona!!!!!!!!he he
-
Musiała cudnie wyglądać :):):)
-
a ja nie mogę spać ciuerpie na bezsenność :( jak leże to cały czas sobie obmyślam w głowie jak to będzie
-
agulkaa to ja mam podobnie kompletnie brak snu nie moge spać w środe przenosze się do final count down :) czyli moja studniówka :) :) :)
-
w środe przenosze się do final count down czyli moja studniówka
będe ją śledzić na bank :)
zawsze to raźniej
-
zawsze to raźniej
a pewnie pewnie ja już na twoja zerkam sobie :) bede zgapiać ( hihihihi) :)
-
Słuchajcie, pochwalę się Wam naszymi nowinami! :lol:
Coprawda mamy dopiero połowę stycznia, a ślub dopiero 1 lipca, ale dzisiaj kupiliśmy bilety lotnicze przez internet na podróż poślubną! :mrgreen:
Lecimy do Zielonej Irlandii, ależ będzie pięknie :) :lol: :D
Tak się rozmarzyłam, a tu egzaminy czekają :roll:
-
dzisiaj kupiliśmy bilety lotnicze przez internet na podróż poślubną!
Lecimy do Zielonej Irlandii
Cudownie tulip! Egzaminy poczekają, w końcu zawsze jest szansa wybrnięcia z nich, gorzej jest z pracą - nie możesz jej za bardzo opuszczać :D Jak masz więc okazję to nie czekaj! Miłych chwil w Irlandii! I wracaj na swój ślub wypoczęta i bardziej szczęśliwa :)
Rok 2006 należy do szczęśliwców! :D Ja już doczekać się nie mogę.
-
Lecimy do Zielonej Irlandii, ależ będzie pięknie
Wow :shock: suuuuper ale juz Ci zazdroszcze :) super ja nie wiem czy my gdzieś pojedziemy w podróz pośubną bo chcemy jak najszybciek kupić mieszkanko - nasze gniazdko :) bo poki co to będziemy ieszkać u mnie
-
Okruszku! Źle mnie zrozumiałaś!!!
Podkreślam, że to bilety na podróż POślubną! Czyli lecimy dopiero PO ślubie:) W lipcu.
Chodzi tylko o to, że kupiliśmy bilety:)
Madziulku, a co do tej wyprawy to tak naprawdę niewiele nas to będzie kosztować, bo bilety same za 2 osoby w 2 strony kosztowały zaledwie 400 PLN, a już tam na miejscu przechowamy się u mojego brata, który tam mieszka na stałe. Ech, ten lipiec... :wink:
-
my gdzieś pojedziemy w podróz pośubną bo chcemy jak najszybciek kupić mieszkanko - nasze gniazdko bo poki co to będziemy ieszkać u mnie
my mamy identyczną sytuację
-
Lecimy do Zielonej Irlandii, ależ będzie pięknie
Wow ale Ci zazdroszczę! My byliśmy w Irlandii w listopadzie 2005 (z resztą tam Grześ mi się oświadczył :) ) a i tak było bardzo zielono. W czasie wakacji musi tam być przepięknie!
A w której części Irlandii będziecie? Polecam wycieczkę na Giant's Cousway!! :D
-
Okruszku! Źle mnie zrozumiałaś!!!
o boże ... jaki atak. Ja na Ciebie nie krzyczę, więc proszę o łagodniejszy ton.
to bilety na podróż POślubną
ok, ok, ok .... a jakby była podróż PRZEDslubna to jakis grzech? Tak to zaznaczasz.
Czy Ty sie nigdy nie pomyliłas albo nie doczytałas treści?
-
poprstu małe przejęzyczenie :)
-
Okruszku, ojej, przykro mi, ze odebrałaś to jako atak. Gdzieżbym śmiała atakować panią policjantkę :wink: Myślałam, że jak piszę w poście uśmieszki, to nie da rady tego odebrać jako atak. A jednak da... :?
Nic z tych rzeczy, ale przepraszam raz jeszcze :|
-
A co do miejsca pobytu, to będziemy mieszkać pod Dublinem, ale mam nadzieje, że uda nam się objechać całą wyspę włącznie z częścią brytyjską. :P
A że jest tam pięknie, to wiem, mieszkałam tam przez 2 miesiące, ale na zachodnim wybrzeżu, w chrabstwie Galway, dokładniej w Loughrea. Tylko że wtedy był listopad/grudzień/styczeń i ciągle padało i wiało :? Ale latem mam nadzieje pogoda będzie dla nas łaskawsza :lol:
-
No dziewczyny a żeby rozładować napięcie to sie chwale że juz jutro przenoszę sie do FINAL COUNTDOWN jutro mija studniówka :jupi: bądźcie ze mną :jupi: :jupi:
-
Tylko pozazdrościć Madziulku :) Gratulacje!!!
-
Siuuuuuper :jupi:
Czekam z niecierpliwością!;)
No i będę miała kolejny powód do tego, żeby się oderwac od pisania pracy... :roll: :lol:
-
Dzisiaj odebraliśmy nasze obrączki! Są śliczne! Mają piękny grawer z naszymi imionami i datą naszego ślubu! :D :D :D
Najważniejsze, że jest wszystko ok. Obrączki przyszły trochę wczesniej niż miały być.
Aha i jeszcze ważna sprawa dla osób kupujacych obrączki w Aparcie: od dnia 13 stycznia nie ma już 20% rabatu wliczonego w cenę obrączek. Teraz ceny są bez rabatów i są niestety dużo droższe. Za nasze zapłacilibyśmy 400zł więcej. :(
-
A to skunksy, a dlaczego rabat się skończył??? Ja mam pierścionek zaręczynowy z Apartu i takie też chcieliśmy obrączki, ale nawet jeszcze nad nimi nie myślałam.
-
Dzisiaj odebraliśmy nasze obrączki! Są śliczne!
Martuś! Ale Ci fajnie :) Wkleisz zdjęcie? :D
Ciekawe jak to jest założyć na palec swoją obrączkę, mając świadomośc tego jak wiele sybmolizuje i że będzie się ją miało już do końca życia... 8)
Aaaach, znowu się rozmarzyłam :oops:
-
Marta dawaj foty :D My już tez niedługo zaczniemy wybierac nasze.... teść funduje więc może wybiorę sobie z diamencikiem :mrgreen: hihi... nie wiem tylko, czy żywotność takiej obrączki nie będzie wówczas krótsza...? Jak myślicie? Diamencik wytrzyma próbę czasu?
-
Ja też chciałam z diamencikiem ale nie pytałam jeszcze czy przetrwa. No właśnie, ciekawe.
-
My również odebraliśmy obrączki dzisiaj. Mamy tradycyjne 6 mm z grawerem. Też z Apartu. Kosztowały 960 zł. ale zapłaciliśmy 930 zł. Dostalismy 3 procent rabatu. Właśnie kto ma kupić to niech już się szybko decyduje. Bo sprzedawczyni poinformowała nas że złoto znów drożeje. I będzie drożeć. A ponadto likwiduja wszelkie rabaty. :D
-
No ładnie, z wódką się spieszyliśmy bo miała drożeć, teraz znów złoto. Misiek się bardzo ucieszy ;) jak mu powiem, że juz po obrączki czas ;)
-
U nas ta promocja już się skończyła. Nawet na stronie Apart są już inne ceny. Są podane ceny za jedną obrączkę. Widać, że ceny poszły w górę.
A to są nasze obrączki:
(http://jubiler.greenal.net/grafika/047.jpg)
Rafcio na swojej ma wygrawrową datę ślubu i "MARTUSIA",
a ja mam też datę ślubu i "RAFCIO".
-
:lol: :lol: A ja juz wybrałam suknię!!!We wtorek juz zadatkowałam!!!Agora model 153 z roku 2006, tyle tylko ze nie mogę znalezc zadnego zdjęcia tej sukienki, a bardzo bym się chciała wam pochwalic!!!!!!Pierwsza przymiarka w kwietniu, aha i buciki tez juz mam.Są jak z bajki, zrobię zdjęcie to wkleję!!!!!!!!!!!!!!!! :lol: :lol: :lol:
Kupiłam też kieliszeczki do tłuczenia, a w przyszłym tygodniu będę robiła przywieszki na wódkę weselną :wink:
Dziś idziemy do księdza by podał nam numery tel par, które biorą w ten sam dzień co my ślub , żebyśmy wspólnie ustalili co z dekoracją kościoła!!!!!
huraaaaa
jeszcze pięc miesięcy!!!!!!!!!!
Co do snów to tez mam koszmary.Ostatnio śniło mi się ze chodziłam kupowac sukienkę z moim zmarłym dziadkiem.....okropny sen :cry:
-
widocznie dziadek z nieba patrzy na ciebie i cieszy sie z toba z twego szczescia :)
-
:?: :roll:
-
A ja też już mam wybraną moją sukienusię. Kolekcja Jola, model Clara z połowy 2005 roku. Także koniec kwietnia ją odbieram. Chciałabym wam ja pokazać ale niestety nie mogę jej znaleźć w internecie. A szkoda bo jest piękna. Mamy juz kupione obrączki, wódeczkę, szampany, zaproszenia, etykiety na wódeczkę. Także teraz dalsze kupowanie i załatwianie spraw. Tylko za kieszeń sie trzymać! :D
-
Mamy juz kupione obrączki, wódeczkę, szampany, zaproszenia, etykiety na wódeczkę. Także teraz dalsze kupowanie i załatwianie spraw.
Macie juz bardzo dużo rzeczy!:)
My ślub mamy tuż po was, a jeszcze nie mamy nic z tych rzeczy , które wymieniłaś. No ale w tym tygodniu chyba już zamówimy zaproszenia :D
-
Tak bo zaczęliśmy załatwiać wszystko w sierpniu 2005 roku. Ale teraz to okazuje się ze bardzo dobrze bo mój Piotrek zmienił pracę i musiałabym się z niektórymi sprawami uporać sama. A z racji tego że jest teraz w domku to w sobote jedziemy do Szczecina kupić dekoracje na salę( będziemy ja robić sami). Uwielbiam zakupy związane z Naszy Ślubem :serce:
-
No my niby przygotowania zaczęliśmy w kwietniu 2005, ale na razie skupiamy się na wykańczaniu domu i to zabieraz b. dużo czasu.
-
Wczoraj wybraliśmy tekst na zaproszenia :D , generalnie prostota rządzi. No i na dniach będziemy je zamawiać, chociaż wciąż mi po głowie chodzi pomysł, żeby zaproszenia zrobić własnoręcznie... Tylko musiałyby być w miarę proste bo potrzbujemy duuuużo zaproszeń. :roll:
A jak tam u Was przygotowania? Czyżby mróz zamroził wszystkich forumowiczów? :wink:
Wiem, wiem... mnie też się nie chce wychylac nosa na dwór :?
Niech już przyjdzie ta wiosna :!:
-
Do wiosny jeszcze daleeeeeko :)
My właśnie wysyłamy zaproszenia razem z małymi ankietami i informatorami, Ania się strasznie nad tym narobiła ale wreszcie mozna wysłac i czekac na efekty ;)
-
pioteras a czego dotyczą te informatory i ankiety?? bo pierwszy razsłysze o czymś takim :roll:
-
Jako że mamy ślub w Szczecinie a wesele w Goleniowie, większość gości będzie przyjezdnych, nie znających naszych terenów, więc zrobilismy informator w którym jest mapa dojazdu na wesele z dokładnym opisem, plan całego dnia itp. Z ankiety chcemy się dowiedzieć w jakich składzch przyjąda goście ( czy z dziećmi np. ), czy przyjadą i pojadą na wesele własnym transportem itd.
-
O super pomysł z tymi mapkami i planem dnia, nikt nie będzie się czuł zagubiony-chociaż zawsze się znajdzie jakaś gapa :roll:
-
Dobrze, że u mnie prawie wszyscy na miejscu mieszkają. Właściwie będą przyjezdni (z Francji i Włoch) ale ci będą pomieszkiwać u rodzinki najbliższej :)
-
pomysł naprawde przemyślany gratuluje !! :brawo:
-
no nie powiem, niesle sobie to wykombinowaliście :)
Więc mówisz, Pioteras, że już wysyłacie? Kurcze, na pół roku przed o ile się nie mylę?
Bo my na razie chcemy tylko wysłać tym ze Stanów, a reszcie to tak w marcu/kwietniu dać. To chyba nie za późno, nie?
-
Wiesz my wysyłamy bo ślub w wakacje i nie chcemy ryzykować że ktoś zdąży zaplanować juz urlop, róznie to może być ;) .
-
To racja, ale też nei chcę, żeby było tak, że jak goście dostaną zaproszenia, a do ślubu będzie zbyt dużo czasu, to odłożą zaproszenia gdzieś na bok, a później o nich zapomną, czy coś...
-
No nie mogą zapomnieć bo maja napisane w ankiecie że mają zaraz się z nami skontaktować w jakikolwiek sposób i dogadać :) . Potem to już my ich będziemy pilnować żeby nie zapomnieli o naszym ślubie :mrgreen:
-
Potem to już my ich będziemy pilnować żeby nie zapomnieli o naszym ślubie
To tak jak my. Będę dzownić do upadłego i wyciągać od co bardziej opornych na siłę czy się pojawią czy nie :) Tak więc nie zapomną.
-
to ja teraz z innej beczki..dziś wubrałam sobie sukienkę..jest śliczna,piękna i w ogóle..zakocvhałam sie w niej od razu..pierwszy sklep i pierwsza sukienka którą mierzyłam..polecam z czystym sumieniem CMS, panie są przesympatyczne, aż sie stamtąd nie chciało wychodzić..pierwsza przymiarka 14lutego :wink: odliczam dni.
-
Nawet sobie nie wyobrażacie co ja mam teraz w domu... :mrgreen: nie ma innego tematu, ale fajnie że się Anulka cieszy :i_love_you:
-
Nawet sobie nie wyobrażacie co ja mam teraz w domu... Mr. Green nie ma innego tematu, ale fajnie że się Anulka cieszy i love you
skarżypyta :wink: nic nie poradzę że micha mi sie cieszy..zakochałam sie w mojej sukience..już nie mogę sie przymiarek doczekać..najchętniej poszłabym do ołtarza jutro :mrgreen:
-
Hmm-jak tu teraz zrobić , żebyś mogła nam pokazać sukienkę, ażeby Pioteras jej nie zobaczył :?: :!: :roll: Kurczę trzeba będzie jakieś hasło założyć czy co?Bo my tu z ciekawości poumieramy jak nie zobaczymy tego cuda :D
-
pitrek już zaznaczył że mam jej na forum nie zamieszczać bo ją wypatrzy-nie powstrzyma sie..taki ciekawski jest..może więc być ciężko :? na ten moment najbliższa okazja pokazania Wam tego cudeńka to po 15 lipca :wink: chyba że mojemu mężczyźnie internet odetną na 6 mcy ( w pracy i w domu :wink: )
-
Wlasnie Aniu- muisz cos wymyslec:D chcemy zobaczyc Twoja suknie!! :mrgreen:
-
może coś wymyślę..postaram się..obiecuuje..pierwsza przymiarka 14lutego..ale czeka mnei sesja zdjęciowa :wink:
-
:twisted: :twisted: :twisted:
czekam....czekam... :mrgreen:
-
A propos sukni. Ja też już wybrałam swoją! :mrgreen: Na razie na zdjęciu, bo będę szyła. Wybieram się do krawcowej zaraz po zakończeniu sesji, czyli tak za jakiś tydzień.
A oto i ona :wink:
(http://www.bridesave.com/images/gowns/cb1631m.jpg)
Ach, no a poza tym byłam dzisiaj w takim wieeelkim papierniku, gdzie złapałam super inspiracje na zaproszenia, więc postanowiliśmy: Wykonamy je sami ! :lol: :hopsa:
-
tulip suknia przepiękna! Taka delikatna... no cudo po prostu nie mogę się napatrzeć! :D :D
-
Dzięki Eciu, też mnie to w niej urzekło. Zobaczymy tylko czy i na mnie będzie wyglądać tak delikatnie i nie straci swojego uroku. :roll:
-
Ania mam pomysł powysyłasz nam zdjęcie sukienusi na priva :):):)
tulip bardzo ładna sukienusia :)
-
Ania mam pomysł powysyłasz nam zdjęcie sukienusi na priva
a może Piotrek wklei suknie które go urzekły i będzie po kłopocie. :mrgreen:
-
Ania mam pomysł powysyłasz nam zdjęcie sukienusi na priva SmileSmileSmile
to ja też Aniu na listę oczekujących się wpisuję :lol:
Tulip śliczna sukienka, wogóle z Mori Lee mi się bardzo sukienki podobają :mrgreen:
-
tulip rozumiem, że przymierzyć się nie da? Bo widzę, że jakiś zagraniczny adres stronki...
No właśnie ja też ostatnio znalazłam (a raczej siostra mi znalazła :) ) coś takiego:
(http://www.eciia.webpark.pl/darci.jpg)
Niby mogę zanieść krawcowej... Ale nie wiem jak ja bym w niej wyglądała...
-
:shock: Ecia, Twoja suknia to cudo! Taka... dostojna :) Piękna, dość prosta, a jednocześnie ekskluzywna i elegancka. No po prostu piękna.
Co do mojej, to nie da się przymierzyć, ale ufam, że wszystko będzie w porządeczku. Jestem już zdecydowana na nią.
-
Jestem już zdecydowana na nią.
To bardzo dobrze - decyzja jest najważniejsza :) Ja mam trochę z tym problem i zastanawiam się i zastanawiam...
Może po prostu poszukam czegoś podobnego i przymierzę. No i musiałabym jeszcze znaleźć dobrą krawcową... Sama nie wiem...
-
Co do sukni mojej lubej ;) to fakt. Najlepiej niech Wam wyśle na priv, nie szukałbym jej i tak na forum alke mógłbym się niechcący natknąć. Nie chcę sobie psuć niespodzianki i oszołomienia lipcowego :) .
-
Ania mam pomysł powysyłasz nam zdjęcie sukienusi na priva
to ja też Aniu na listę oczekujących się wpisuję
i ja i ja!!!! :mrgreen: To chyba będzie najpewniejsze rozwiązanie...
Tulip- cudna suknia :) Bardzo skromna i elegancka zarazem :D Wcia ta którą znalazła Twoja siostra też jest śliczna!! Taka delikatna!
Ja tez już wybrałam swoją suknie:) Zakochałam się w niej.... zobaczyłąm ją na targach :shock: miłość od pierwszego wejżenia :serce: ale nie mogłam po sobie poznać bo Tomek stał obok więc tylko zerknęłam w którym salonie jest i tam się wybrałam, przymierzyłam i wiem że ją chcę. Ją i tylko ją :D NIestety nigdzie nie mogę znaleźć jej zdjęcia.... będę szyła u krawcowej (w Kaliszu Pomorskim) więc koniecznie potrzebuje jej zdjęcia, a w salonie raczej mi nie powozolą pstrykać fotek bez podpisania z nimi umowy :/ A może ktoś ma na własność katalog Pracowni Sukien Ślubnych AGA? Model 136....
-
Ach, no a poza tym byłam dzisiaj w takim wieeelkim papierniku, gdzie złapałam super inspiracje na zaproszenia, więc postanowiliśmy: Wykonamy je sami !
Tulipku gdzie znalazłaś ten papiernik?? Ja też poszukuje takiego sklepu.... help :(
-
jaaaaaaaaaaaaaaaaaaa licznik przeskoczył mi na [shadow=red]6 miesięcy [/shadow]i 4 tygodnie! 6 miesięcy!! Jak ten czas sunie!!! :mrgreen: Huraaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!! :jupi:
-
dziubasku cieszę się razem z Tobą! :)
Ja też czekam, żeby mi licznik przeskoczył na 6 miesięcy... To już nawet niedługo :D Ale ten czas leci...
-
Tak tak Dziubasku niedługo już i ty będziesz miała swoją 100! :mrgreen: Próbowałam szukać tej sukienki i nic z tego może komuś innemu się uda :roll:
-
Próbowałam szukać tej sukienki i nic z tego może komuś innemu się uda
Dziękuję Ci Anetko za próbę pomocy!! Niestety w necie jej na pewno nie ma :buu:
-
Tulipku gdzie znalazłaś ten papiernik?? Ja też poszukuje takiego sklepu.... help
Cóż, mój namiar chyba nie za bardzo Ci pomoże, bo jestem z Warszawy. To salon papierniczy na pl. Wilsona.
O! Ale własnie znalazłam linka do strony i tam jest podany także adres w Szczecinie:)
Zobaczcie http://www.cezex.com.pl/index?id=12 :P
-
Cóż, mój namiar chyba nie za bardzo Ci pomoże, bo jestem z Warszawy
Tak też coś mi się wydawało... ale wolałam na wszelki wypadek się zapytać! Dziewczyny podały mi już kilka namiarów gdzie mogę znaleźć papier na zaproszenia więc zaraz po sesji wybieram się na poszukiwania :mrgreen:
-
Ja pierwszą przymiarkę mam w kwietniu i nie moge sie doczekac.tylko coraz bardziej martwię się czy dobrze zrobiłam, że wybrałam właśnie tę sukienkę!!! :?
-
coraz bardziej martwię się czy dobrze zrobiłam, że wybrałam właśnie tę sukienkę!!!
Na pewno dobrze zrobiłaś! Skoro czułaś, że to ta to zobaczysz , że będziesz się w niej czuć jak księżniczka! A watpliwości- to rzecz , która nas kobiety dopada często. Ja na razie nie mam sukienki bo boję się, że mi sie w głowie jeszcze sto razy odkręci i będę żałować :D ,albo ,ze znajdę coś łądniejszego itp. Ale Beti-zobaczysz będzie pięknie!
-
agulkaaa napisał/a:
Ania mam pomysł powysyłasz nam zdjęcie sukienusi na priva
AnetaM napisał/a:
to ja też Aniu na listę oczekujących się wpisuję
i ja i ja!!!! To chyba będzie najpewniejsze rozwiązanie...
ja też chce :) ja tez ja też sie zapisuje poprosze foty na priva :)
-
o Wy ciekawskie :wink: kilka dni mnie nie było na forum a ile chętnych na zdjęcia sie uzbierało :mrgreen: spoko powysyłam Wam na pewno..tylko chyba wersje juz ostateczną..chyba w halce niezbyt atrakcyjnie bede wygladała na pierwszej przymiarce:0 a to pierwszy etap szycia mojej wymarzonej. :serce: ..niech ten czas szybciej leci :wink:
-
kilka dni mnie nie było na forum a ile chętnych na zdjęcia sie uzbierało
:mrgreen: Widzisz jakie z nas pazerne istoty !:)
A ja się pochwalę-dzisiaj zamówiłam papier na zaproszenia. Pani powiedziała, że mogą mi go nawet gratis pociąć wg wskazanych wymiarów. Jutro odbieram :)
Kupiłam dwa kolory papieru o gramaturze powyżej 200g/m2, jeden brązowy z połyskiej złotawym, drugi kremowy. Plam mam taki: Na kwadrat brązowy o wymiarach 13x13 przyklejam kwadrat mniejszy 11x11 z wydrukowanym tekstem, a u góry robię dwie dziurki i przetykam przez nie pomarańczową/herbacianą wstążkę i robię kokardkę:)
Ciekawe czy z mojego opisu można się domyśleć jak to ma wyglądać :roll: :wink:
No w każdym razie jak już zrobię, to postaram się wkleić zdjęcie :)
-
O! Nasze zaproszenia będą trochę podobne w budowie do tego:
(http://zaproszenia-itd.pl/photo/325.jpg/a325.jpg)
Tylko że nasze będą wykonane z zupełnie innych rodzajów papieru i w innej kolorystyce, a poza tym środek nie będzie przytwierdzony do podkładki za pomocą wstążeczki tylko zwyczajnie przyklejony, a wstążeczka będzie nad tym tylko jako dekoracja.
-
tulip pomysł świetny, bardzo mi się podoba.
Nie wiem jaki rozmiar wstążki planujesz, ale ja bym dała trochę węższą niż na tym zdjęciu powyżej :) Delikatniejszą jakąś... I będzie pięknie :)
-
tulipku zaproszenia ładniutkie takie skromniutkie a takie są najładniejsze
-
A ja mam dzisiaj 5 miesięcy do ślubu, albo równo 150 dni :serce:
Jeszcze 50 i będę mogła założyć moją setkę! :)
-
tulip szybko zleci nawet sie nie obejrzysz ( zobacz jak u mnie było 300 a juz 90 ;))) )
-
No ja mam 214 dni... Jeszcze niedawno było prawie 300 hehehe :D Ale teraz jak mamy załatwione mieszkanko, to już w ogóle się nie mogę doczekać.
A czerwcowej sesji na uczelni to sobie kompletnie nie wyobrażam - przecież ja będę nieprzytomna... :)
Dobra uciekam się uczyć, bo poleję ostatni egzamin w tej sesji i będzie masakra :luzak:
-
tulip pomysł zaproszenia super...czekam z niecieplriwościa na zdjęcia efetu końcowego :wink:
-
No Tulip mi też bardzo się podobają :mrgreen:
-
:frajer:
tulip szybko zleci nawet sie nie obejrzysz ( zobacz jak u mnie było 300 a juz 90 Wink)) )
:p Spryciara :lol:
Fajnie, że podoba Wam się nasz projekt zaproszeń 8) Dzisiaj odebrałam papier, a w sobotę będziemy drukować, hihihihi:) Doczekać się nie mogę i też mam problemy a koncentracją, a jutro examin... :roll:
Masakra
:luzak:
-
a jutro examin...
zdasz napewno
trzymam kciuki
-
Tulipku jak ja Ci zazdroszczę że już wybrałaś wzór na swoje zaproszenia!!! Baaardzo fajny :D Myślałam o czymś podobnym:
(http://img54.imageshack.us/img54/1421/1251b7oy.jpg)
Tylko zamiast tego sznurka- jakaś ładna wstążeczka :)
Podobają mi się jeszcze takie:
(http://img54.imageshack.us/img54/1663/a245b7sa.jpg)
(http://img206.imageshack.us/img206/7318/12589lg.jpg)
(http://img206.imageshack.us/img206/3370/a248b3rf.jpg)
(http://img53.imageshack.us/img53/2393/13015gg.jpg)
Oczywiście w każdej bym coś zmieniła i dodała... hehe:) Wybrałam te wzory bo są dość łatwe do wykonania.
A jak Wam się podobają? Ja chyba najbardziej optuje za pierwszym albo drugim wzorem... Jak tylko skończę sesję (dopiero po 10 lutego :( ) zabieram się do roboty! Już nie mogę się doczekać :mrgreen:
-
dziubasku zaproszenia śliczne. Drugie wklejone przez Ciebie widziałam na żywo, prezentuje się nawet lepiej niz na zdjęciu. Tylko czegos mi w nim brakuje... Nie wiem - jakiegos dodatku jasnego oprócz tej kokardki... Ale mówisz, że w każdym byś coś zmieniła, więc może mamy podobne odczucia :)
-
a mi się podobają wszystkie ale najbardziej 1 i 3
-
No cóż, pierwsze jest prawie takie jak moje więc oczywiście bardzo mi się podoba:) Ja też będę miała wstążeczkę 8)
Ale ostatnie też jest ładne-takiego jeszcze nie widziałam, bo wszystkie inne już tak.
Z tymi zaproszeniami zamykanymi, które mają takie łuki, to może być chyba sporo roboty, nie? No, jeszcze zależy ile będziecie robić, ale my robimy 140 zaproszeń, więc od razu zrezygnowaliśmy z takich wycinanek skomplikowanych.
-
A ja się cały czas zastanawiam czy zrobić samodzielnie zaproszenia,czasu trochę nie mam,ale zawsze efekt lepszy. Co do sukni to widziałam śliczne na targach ślubnych,ale nawet nie wiem gdzie ich szukać,obydwie były skromne,ale jedna była bladoróżowa,a druga jakby łososiowa,może ktoś wie gdzie szukać?
-
dziubasku zaroszenia nietypowe wybrałaś i w tym ich urok..mi najbardziej podobają sie 2 i ostatnie..pamiętaj też ze typ zaprosznia zależy od tekstu jaki umieścisz..my z racji że uparkliśmy sie na ten motyw z TEATREM musieliśmy znależć pojemne zaproszenia tzn. o podłużnym kształcie bo na innych by sie tekst nie zmieścil..trzymam kciuki za zdane na 5 egzaminy :wink:
-
Z zaproszeniami co raz bardziej się przekonuje do tego 1- na przodzie będą nasze imiona i data ślubu a w środku tekst co gdzie kiedy i jak :)
A tak w ogole to bylam dzis na przymiarkach kiecek :D I jestem juz w 100% nastawiona na suknie z kolekcji AGA model 136 :D Niestety w salonie mieli tylko rozmiar 36 co jak na mnie to "ciutke za malo" (obecnie mam 40-42... do ślubu bedzie 38 ;) ) ale i tak po przymierzeniu poczulam ze to ta jedna jedyna!!! :D zdjecia mam bardzo nieciekawe... ale co tam... wkleje zebyście wiedziały o jakiej kiece mysle :D Oczywiście w niej też coś poprawie... hehe... nie chcę żeby koronka wystawała tak przy dekolcie no i chce miec ramiaczka- mniej wiecej tak jak mam ramiączka od stanika.
(http://[URL=http://imageshack.us][img]http://img457.imageshack.us/img457/7541/pic00787xw.jpg)[/URL][/img]
(http://[URL=http://imageshack.us][img]http://img368.imageshack.us/img368/9434/pic00755za.jpg)[/URL][/img]
Wezcie pod uwage ze ta sukienka jest na mnie o conajmniej dwa numery za mala... ale i tak ja kocham :serce: :mrgreen:
Jejkuś jak się cieszę, że znowu ruszamy do przodu z przygotowaniami :D
Jeeeestem taaaaaaaaaaka szczęśliwa!!
A do tego wszystkiego nawiązalam kontakt z bujolką- udzielała się na forum przed kilkoma miesiącami, miała ślub w tym kościele co my planujemy, wesele tez w tym samym miejscu... i co się okazało?? Jest moją sąsiadką!! Dzieli nas 6 pięter :D Dziś byłam u niej (w kapciach :D )na winku i było super :D hihi ale superaśny dzień! :mrgreen:
-
Ania sukienusia 1 klasa
te koraliczki są podobne do mojego gorsetu jest cały w takich drobniutkich kotraliczkach
bardzo mi się podoba a czemu uparłaś się na ramiączka???? nie wolisz gorsetu
cieszę się że masz już swoją sukienusie
:)
-
w sumie jak tak patrze to ramiączka też będą śłicznie wyglądały :):):::):):):)
a gdzię będziesz szyła w CMŚ???????
-
Niee... niestety... ta suknia jest ze Scarlett... i mam bardzo duży dylemat- muszę przeliczyć finanse... albo ją kupię w salonie...albo jadę do krawcowej do Kalisza Pomorskiego i ona mi ją za półdarmo uszyje... waham się bo gdybym ją zamówiła w Scarlett miałabym wszystko szybko i bez problemów. Ta krawcowa z Kalisza jest ponoc swietna, bardzo dobrze szyje ale to zawsze jakies ryzyko... jeszcze nie wiem co zrobie. Musze to rpzemyslec ;)
A ramiaczka chce miec i koniec :P mialam juz sukienki "gorsetowe" i konczylo sie na ciaglym upewnianiu czy wszystko jest na swoim miejscu i czy przypadkiem moje dwie psiapsiółki nie wyskoczyły na widok publiczny :wink: Mam za mały biust żeby się samo na mnie trzymalo.... :oops:
-
Waw dziubasku cieszę się z Tobą, ślicznie Ci w tej sukeince zresztą ta sukienka jest odeylnie w moim guście więc co tu dużo mówić, fantastycznie :Serduszka: Ja wolałabym bez ramiączek ale skro tak bardzo chcesz to też pasują....ach super aż sobie przypomniałam też tam mierzyłam sukienkę i tak ją trzymałam nawet podobną i mam podobną fotkę :mrgreen: byle tak dalej i by każdy dzień był tak wspaniały :brawo_2:
-
Pojawił się u mnie mały problemik... Bo ustalaliśmy z Grzesiem, że nie chcemy mieć kamerzysty w ogóle. Ale dzisiaj w przerwie w nauce (bo już miałam POTWORNIE dosyć) weszłam na stronke gdzie były próbki filmów ze ślubów... No i wpadłam... Wzruszyłam się strasznie, przejęłam - a przecież nawet nie znałam ludzi, którzy brali ślub!! Jak sobie wyobraziłam potem, że oglądam nasz ślub, to stwierdziłam, że chyba zmieniam zdanie.
No i zaczęłam się teraz zastanawiać nad filmowaniem... Problem jest, ponieważ Grześ jest przeciwko. Po pierwsze kasa, a po drugie mówi, że jego to będzie stresować jak mu będzie wszędzie ktoś z kamerą biegał... A mnie się wydaje, że dyskretny i taktowny kamerzysta chyba nie przeszkadza bardzo?...
Nie wiem nawet czy uda mi się znaleźć kogoś dobrego, czy nie jest za późno... No i jak przekonać Grześka? Jego ostatni pomysł był taki, że kupi się kamerę i ktoś z rodziny będzie filmował - bo Grześ wychodzi z założenia "Chcesz mieć zrobione dobrze - zrób sam". Masakra... Koniec końców stanęło na tym, że "porozmawiamy po sesji" W sumie to lepiej, niż kategoryczne "Nie" :twisted: Prawda?...
-
No suknia śliczna i nawet nie widzać ze za mała :wink: napewno dasz rade czy kupisz czy uszyjesz i tak bedziesz ślicznie wyglądać :)
-
po drugie mówi, że jego to będzie stresować jak mu będzie wszędzie ktoś z kamerą biegał... A mnie się wydaje, że dyskretny i taktowny kamerzysta chyba nie przeszkadza bardzo?...
Powiem Ci Ecia, że ja swojego kamerzysty za bardzo nie pamiętam ze ślubu i wesela. Człowiek jest tak zaaferowany wszystkim dookoła,że na kamerę nie zwraca uwagi (tak przynajmniej było ze mną).
Kwiestia przekonania Grzegorza.... :roll:
-
Po pierwsze kasa, a po drugie mówi, że jego to będzie stresować jak mu będzie wszędzie ktoś z kamerą biegał... A mnie się wydaje, że dyskretny i taktowny kamerzysta chyba nie przeszkadza bardzo?...
Ja jeszcze w zyciu nie słyszałam, że kamerzysta młodym przeszkadzał na ślubie i weselu. Sylvi ma rację! :)
Ja sobie nawet nie wyobrazam, żebyśmy nie mieli kamerzysty. Dla mnie to podstawa. :)
-
A my też nie będziemy mieli kamerzysty, kamerzyści zawsze mnie irytowali na śubach, kręcą się z tymi kablami i chodzą po całym kościele :roll:
Poza tym, jeszcze nie widziałam filmu z wesela który by mi się podobał...
-
kręcą się z tymi kablami
Jakimi kablami? To nie te czasy ;). Ewentualnie torba na ramieniu z zapasem akumulatorów do kamery i światła + kasety i to wszystko. Kable to są ale w studiach telewizyjnych ;)
-
Dziubasku!
Wyglądasz ślicznie!!! Mimo, że suknia nie jest w odpowiednim rozmiarze :wink:
Cieszę się, że tak super wszystko się Tobie układa i trzymam kciuki aby nadal tak było :D
Zazdroszczę Ci znajomości z koleżanką z forum, która....tak blisko Ciebie mieszka! Szkoda tylko, że Bujolka nie pochwaliła się jak było na jej ślubie i weselu :(
Ja też mieszkałam w Zdrojach - aż 14 lat! i mam sentyment do tej dzielnicy :cry: Ale planujemy z Tomkiem za około rok kupno nowego mieszkanka, więc może też zostaniemy sąsiadkami? :D
-
tulip napisał/a:
kręcą się z tymi kablami
Jakimi kablami? To nie te czasy Wink
No ok, może nie ma kabli, ale to dużo nie zmienia w sumie. Nie lubie tych gości i już. :roll:
-
Dziubasku, a co do Twojej sukienki, to potwierdzam, wyglądasz prześlicznie. :Uu: I wcale bym się nie zorientowała, że jest rozmiar mniejsza :wink:
-
Ja też mieszkałam w Zdrojach - aż 14 lat! i mam sentyment do tej dzielnicy Ale planujemy z Tomkiem za około rok kupno nowego mieszkanka, więc może też zostaniemy sąsiadkami?
Ale byłoby superaśnie :D Mi też się bardzo podoba w Zdrojach- na początku bałam się że to "koniec świata", do centrum tak daleko...ale teraz widzę, że nie potrzebnie się zadręczałam! Ze Zdroji jest świetny dojazd do centrum, mam bliziutko do Puszczy bukowej i na nasza ukochaną przystań żeglarską... żyć nie umierać :D
Zazdroszczę Ci znajomości z koleżanką z forum, która....tak blisko Ciebie mieszka! Szkoda tylko, że Bujolka nie pochwaliła się jak było na jej ślubie i weselu
Widziałam zdjęcia bujolki- są super i właściwie nie wiem czemu się nie pochwaliła! Postaram się ją namówić, żeby się zreflektowała i opisała swój dzień :)
Wyglądasz ślicznie!!! Mimo, że suknia nie jest w odpowiednim rozmiarze
Dziubasku, a co do Twojej sukienki, to potwierdzam, wyglądasz prześlicznie
Dziękuję dziewczyny :oops: Wczoraj ze świadkową przeglądałyśmy wszystkie fotki z przebieranek i wspólnie stwierdziłyśmy (o czym ja już wcześniej wiedziałam), że mój aparat cyfrowy (dziadostwo takie! ) niesamowicie przeinacza rzeczywistość! Suknia w rzeczywistości jest dużo ładniejsza, a ja bardziej proporcjonalna :lol:
-
Suknia w rzeczywistości jest dużo ładniejsza,
to nie tylko twoj aparat. Tak jest naprawde :) zawsze w rzeczywistości jest ładniej nawet zdjęcia modelek z internetu nie odzwierciedlają piękna sukni :?
-
Tulip ja bym na waszym miejscu zastanowiła się nad kamerę nie ma nic fajniejszego nic po tym wszystkim usiąść i obejrzeć sobie jak to bylo tym bardziej że ja np. większości nie pamiętałam tak szybko to sie dziąło jest to pamiątka na cale życie, znajomi, rodzina chcą oglądać, miałam podobne podejście i strasznie żałuję że nie miałam profesjonalnego kamerzysty jest to jedyna rzecz jaką bym zmieniła na moim weselu :roll: Jak teraz oglądam te ślicznie zrobione filmy to aż w dołku mnie ściska. Warto naprawdę warto mieć to wspomnienie uwiecznione, a zgadzam się z przedmówiczyniami że kamerrzysta wogóle nie przeszkadza :mrgreen:
-
My wczoraj byliśmy na naukach. Przyszedł ksiądz i powiedział, że dzisiaj jest święto Matki Boskiej Gromnicznej i powiedział, że on musi lecieć odprawiać mszę i nauk nie będzie. Podbił tylko nam te książeczki i powiedział, żebyśmy podziekowali Bogu, że nie było nauk. :D
Następne w niedzielę. :)
-
Podbił tylko nam te książeczki
No właśnie się miałam pytać, bo któryś raz już to widzę - jakie książeczi? Znaczy się obecność sprawdzają? Bo my też chodzimy na nauki, ale żadnych książeczek nie mamy i ja nie wiem o co chodzi :)
A tak poza tym to udało mi się przekonać Grześka, żebyśmy mieli profesjonalnego kamerzystę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Więc poszukiwania ruszyły pełną parą, ale łatwo nie jest - terminy pozajmowane. Wierzę jednak, że coś (a raczej ktoś :) ) się znajdzie.
Dzisiaj miałam ostatnie zaliczenie :) Wyniki we wtorek, ale czuję, że zaliczyłam, więc będę mogła się zająć przygotowaniami. Jeszcze dużo czasu do ślubu, ale ja lubię mieć wszystko dokładnie zorganizowane i zapięte na ostatni guzik :) Z resztą te przygotowania to dla mnie sama przyjemność :D
-
My też byliśmy wczoraj na pierwszych naukach przedślubnych, ksiądz się też nie pojawił (był w kościele), tylko pani z poradni rozdała nam broszurki, karty obserwacji(40 zł) i wpisała nas na listę oraz umówiliśmy się na pierwsze spotkanie indywidualne. Powiedziała, żebym przyszła to mi pokaże i wytłumaczy jak się wykresy robi :)
-
karty obserwacji(40 zł)
to musieliście za to płacić????
-
Ciekawe jak u mnie będzie :roll: Idziemy w niedzielę umówić się z księdzem na indywidualny cykl nauk-to dopiero może się dziać-no,ale pożyjemy zobaczymy :D
Za to mam dzisiaj dobry nastrój bo przez przypadek "załatwiłam "sobie osóbkę, która zrobi mi wystrój sali weselnej, Kościoła, dekorację na autko i bukiecik dla mnie :D Ależ jestem Happy. To przyjaciółka mojej kuzynki. Skończyła architekturę (coś z wystrojem wnętrz i druga specjalność-projektowanie ogrodów)i ma naprawdę ogromne zdolności, talent i kupę pomysłów. A do tego koszty będą tylko materiałów :D Mam nadzieję, że będzie pięknie.To jeszcze tyle czasu,ale już mi się buźka śmieje na samą myśl :mrgreen: No,a jutro wyruszam na poszukiwanie papieru do zaproszeń. Robimy je sami i czas zacząć robić projekty :)
-
ma naprawdę ogromne zdolności, talent i kupę pomysłów. A do tego koszty będą tylko materiałów
Agutka no to super :) Takie niespodzianki są baaaardzo miłe, prawda? :D Na pewno wszystko będzie wyglądało świetnie.
A ja właśnie przed chwilą zauważyłam, że mój licznik pokazuje już 6 miesięcy :D ( i 26 dni, ale to już szczegół :P ) Jak ten czas leci :)
-
Marta napisał/a:
Podbił tylko nam te książeczki
No właśnie się miałam pytać, bo któryś raz już to widzę - jakie książeczi?
My jak załatwialiśmy wszystkie formalności u księdza to dał nam takie książeczki z naszymi danymi. Jest tam miejsce na 3 wpisy nauk, bo tyle mamy, jedno spotkanie w poradnii, dwie spowiedzi i jakieś dwie rozmowy z księdzem (pewnie chodzi o ten protokół). Na naukach wszyscy byli z tymi książeczkami. Po każdej nauce ksiądz je podbija. :)
-
to musieliście za to płacić????
PAni powiedziała, że nauki "kosztują" 40 zł od pary, dostaliśmy niby za te pieniążki podręcznik do NPR, jakieś broszury i karty obserwacji.
Kurs przedmałżeński, który u nas trwał 3 miesiące i który skończyliśmy niedawno kosztował z kolei 40 zł od osoby.
Cenią się ;)
-
o boże to jest juz przesada pierwszy raz sie spotykam z tym żeby za nauki trzeba było płacić
Cenią się
to się przeceiż w głowie nie mieści
-
to się przeceiż w głowie nie mieści
Mnie się też nie mieściło, no ale co mamy zrobić???
Wszyscy mruczeli i to dość głośno jak babka wyskoczyła juz na samym początku z kasą, tak samo z resztą jak ksiądz. Ale jak ktoś wyrażał swoje niezadowolenie to udawali, że nie słyszą. A ksiądz tłumaczył, że to po to, żeby nam było ciepło w sali w której siedzimy, żeby nam było jasno i sucho.
NO czyż to nie przekonywujące argumenty??? ;););)
-
Takie niespodzianki są baaaardzo miłe, prawda?
I to bardzo miłe :D Oby dalej tak to wszystko się przyjemnie rozwijało
A ja właśnie przed chwilą zauważyłam, że mój licznik pokazuje już 6 miesięcy :D ( i 26 dni, ale to już szczegół :P ) Jak ten czas leci :)
Czyz to nie jest przyjemny widok :wink: A czas baaaardzo szybko biegnie-na szczęście :lol: za 2 dni będzie już u nas tylko 200 dni :D u Ciebie też już nie długo.Raz dwa i będziemy miały nasze setki :D
-
za 2 dni będzie już u nas tylko 200 dni
a u nas już jutro!!! Hihi :lol: :mrgreen:
-
a ja za kilka dni bedę mieć studniówkę! wczoraj odebraliśmy obrączki (tzn. tylko 1, bo moja okazała sie za duza i poszła do zmniejszania).Jejku, jak sie cieszę-są śliczne! to takie niesamowite uczucie, gdy ma się juz obraczki.To nawet ta sukienka wisząca w szafie nie robi na mnie wrazenia takiego... :D
-
To nawet ta sukienka wisząca w szafie nie robi na mnie wrazenia takiego... Very Happy
hehhe, nie wiedziałam że coś innego może robić takie wrażenie jeszcze:) Ja swoją kieckę mam od piątku... w szoku jestem... w końcu jakiś naoczny dowód że termin ślubu coraz bliżej... :D
-
a najlepsze jest to, ze mój Piotrek po dobie noszenia swojej obrączki na palcu tak sie do niej przyzwyczaił, ze teraz cały czas marudzi, ze mu tak niewygodnie pusto na palcu :)Oby tak całe życie!
-
Kobiety, jestem w szoku- raz , że niektórzy muszą płacic za nauki! U nas za darmo i w kościele- zimno jest, jak to w kościele. Trudno :?
(My mamy 9 nauk + 1 indywidualne spotkanie z księdzem + 3 spotkania w poradni i na wszystko jest taka specjalna książeczka. O pieniądzach jeszcze nie słyszeliśmy.
W jeszcze wiekszym szoku jestem, jak czytam, że macie już suknie u siebie, kiedy do ślubu zostało wam pół roku i więcej!! Ja mam nadzieję, że suknię odbiorę w maju :) Z resztą- jestem na diecie i za szybko szyć nie chcę. O dwa rozmiary w pół roku chcę zjechać w dół. Już dawno miałam zamiar, ale takie WYDARZENIE mobilizuje!!
-
No to musisz byc bardzo wytrwala. Bo ja sie troche odchudzalam przed swietami ale jak przyszly swieta to takie dobre jedzonko bylo ze nie moglam sobie odmowic a niestety ale znow przybralam na wadze. I teraz to juz mi sie nawet nie chce odchudzac. Szyja mi suknię i już nie muszę się odchudzać. A pozatym to chyba nie jest tak źle skoro dostałam w sklepie na siebie sukienke na poprawiny. :roll:
-
W jeszcze wiekszym szoku jestem, jak czytam, że macie już suknie u siebie, kiedy do ślubu zostało wam pół roku i więcej!!
Hehe no ja też w szoku jestem z tego powodu. Nie wiedziałam, że tak szybko będę kupowała suknię, ale była niepowtarzalna okazja. Była na mnie dobra w każdym calu, nawet długość. NIe ma więc niczego, co można by poprawiać, mam więc ją już u siebie, dopiero we wrześniu jadę na ostateczną przymiarkę i czyszczenie.:))))) SUUUPER:) W każdej chwili mogę sobie na nią popatrzec:)
-
a ja za to strasznie chudnę...jestem wysoka-170 cm, a nie wiem czy ważę 50 kg.Pewnie nie...Nie wiem co sie dzieje, ale to chyba nerwy przed tym wszystkim... Uszyłam sukienkę-rozmiar S. Byłam w szoku, gdy krawiec mnie mierzył i powiedział, ze pod biustem mam 70 cm(a przeciez zawsze staniki kupowałam na 75), a w pasie 62 cm( a zawsze mialam tak ok.68-70). Uparłam sie, żeby mi uszył tą sukienkę trochę wiekszą, bo mam nadzieję ciut przytyć...
Nie mam nic przeciwko takim wymiarom (no, poza tym moim minimalnym biustem :evil: ), ale ja mam szeroko rozstawione biodra i ramiona, wiec wygladam okropnie...Ostatnio, kupując stanik w przymierzalni doznałam szoku widząc siebie półnagą-wystające żebra itd.Normalnie od pasa do góry wyglądam jak anorektyczka...Normalnie to nie ogladam tak siebie w lustrze, wiec byłam w szoku...
A więc dziewczyny-nie przesadzajcie z odchudzaniem...Tak z umiarem, ok?
-
Moongirl, a nie boisz sie , ze ci sie znudzi, albo, ze gdzies znajdziesz ładniejszą? Ja sie tego bałam, ale teraz juz jest ok.Tyle, ze ja mam ślub w maju juz...
-
wystające żebra itd.Normalnie od pasa do góry wyglądam jak anorektyczka...
Ja mam dokładnie to samo... Ponad 170cm wzrostu, ważę coś koło 50 kilogramów. I to nie żebym się odchudzała - jem więcej niż Mój Grześ... Tak po prostu wyglądam. Próbuję trochę przybrać na wadze, ale jakoś nie wychodzi. A jak się stresuję to jeszcze chudne... :? Więc trochę się boję tego, jak będę wyglądać przed samym ślubem, bo to przecież duży stres...
Śmiesznie też wygląda mierzenie sukien ślubnych w salonach - gorsety po prostu ze mnie spadają. Kobitki muszą mi je przytrzymywać z tyłu, bo się nie mają na czym trzymać :lol:
-
Kolejny raz jestem w szoku, jeny, ale z was szczypiorki... ja mam rozmiar między 48/ 50... więc chyba nic dziwnego, ze chcę schudnąć ;) chociaż nie musiałabym, bo taką mnie narzeczony wybrał, to pewnie taki ma gust, ale ja sama chcę. ani otyłość nie jest zdrowa, ani chudość, moim idealem (w przyblizeniu) są kształty Marlin Monroe- więc dość okrągłe, ponoc nosila rozmiar 44, ale apetycznie. Jednak z wystającymi żeberkami nie miałabym szans u mojego Misia ;)
-
Z resztą- jestem na diecie i za szybko szyć nie chcę. O dwa rozmiary w pół roku chcę zjechać w dół. Już dawno miałam zamiar, ale takie WYDARZENIE mobilizuje!!
Zgadzam się z Tobą okruszku- mam nadzieje, że nasz ślub tez mnie dostateczinie zmobilizuje żeby powrócić do "licealnej" wagi (Tzn 10 kg w dół....) Jak tylko skończy się sesja wchodzimy z moim Tomkiem (który od naszego poznania przytył 17 kg hihihi) na dietę i mam nadzieję, że wytrwamy :waga: mimo iż oboje po prostu kochamy jeść :mrgreen: Miłość do jedzonka (w moim przypadku do słodyczy) plus genetyczne skłonności do tycie to mieszanka wybuchowa!!
Ale jak widzę, zbyt mała waga też może być przyczyną kompleksów...więc już nie wiadomo co lepsze :/
A tak w ogóle moje kochane mam dziś 200 dni do śłubu!!!! Hihi :mrgreen:
-
No to są nas już dwie pary na diecie :mrgreen: Mój Misiek przytył również około 10 kg na moich obiadkach, a ja na jego rozpieszczaniu mnie podobnie :x Póki co, nie cierpimy bardzo- nie katujemy się. Jemy duuuużo ryb, surówek, nie jemy między posiłkami, nie wcinamy żadnych słodyczy, śmietanę zamieniłam na jogurt i tego typu małe oszustwa, by człowiekowi było miło zjeść, ale bez poczucia, że się katuje. Do końca lipca powinny być efekty. Tym bardziej, że po feriach zaczynamy kurs tańca :P
Dodam jeno, że mam nick GROSZEK a nie okruszek :mrgreen:
-
Zgadzam się z Tobą okruszku
Tzn groszku :) przejęzyczyło mi się :oops:
-
Jeeeee :shock: ju :lol:
Nie było mnie zaledwie dwa dni, a tutaj tyle postów przybyło, że nie wiem na który odpowiadać najpierw :P
A nie było mnie, bo wczoraj robiliśmy nasze pierwsze zaproszenia ślubne :)
Oto efekt: Dodać muszę, że na tym zaproszeniu było najwięcej osób do wymienienia (robimy spersonalizowane zaproszenia) dlatego jest takie 'upchane'. Inne mają mnie tekstu i tym samym są bardziej przejrzyste. A, no i zdjęcie też trochę niewyraźne :?
(https://e-wesele.pl/forum/album_thumbnail.php?pic_id=514)
-
łeee, coś nie wyszło i nie wiem co :roll:
-
Tulipku widze to zaproszenie w Twoim prywatnym albumie- bardzo ladnie wyszlo!!! Na prawdę super :) Z resztą wiesz, że myślę nad podobnym więc jak ma mi się nie podobac?? :wink:
-
zaproszenie tulipka
(https://e-wesele.pl/forum/album_thumbnail.php?pic_id=514.jpg)
bardzo ładne
ja też się odchudzam nie jem słodyczy od 1 stycznia
-
Dziubasku gratulacje 200 :D I wiesz co -chyba dołączę do Was w dziedzinie odchudzania :waga: Kilka kilo w dół przydałoby się zrzucić. A, że mamy nasze sluby tuż obok siebie to mobilizacja będzie większa. Jesteśmy już we trzy :D
Ktoś jeszcze do nas dołacza? :D
Tulipku bardzo ładne macie zaproszenia-my dopiero rozglądamy się za papierem na zaproszenia ale nic mnie jak do tej pory nie zachwyciło :?
-
ja też się odchudzam nie jem słodyczy od 1 stycznia
Agulkaaa, a z czego jeśli moge się spytać?? Laska z Ciebie, że hej :D
Prponuje założyć wątek o odchudzaniu :D Będziemy się wzajemnie mobilizować...Najgorsze jest to, że czekają mnie w najbliższym czasie 3 imprezy - 2 urodzinkowe (we wtorek dla rodzinki i zaraz po 13 lutego (jak moj Tomek zaliczy ostatni egzamin) kolejna dla przyjaciół... a potem kolejna imprezka-parapetówka dla mojej grupy....ach i jak tu się odchudzać?? Jak tylko się z tym uporamy wchodzę na ścisłą dietę!
-
Agulkaaa, a z czego jeśli moge się spytać?? Laska z Ciebie, że hej
nie przesadzaj dziubasku
Prponuje założyć wątek o odchudzaniu
jestem za
-
dziubasek napisał/a:
Prponuje założyć wątek o odchudzaniu
jestem za
Ja też ja też ja też :brawo: :brawo: :brawo:
-
Dziewuszki- wątek już jest!! :D
-
Moongirl, a nie boisz sie , ze ci sie znudzi, albo, ze gdzies znajdziesz ładniejszą? Ja sie tego bałam, ale teraz juz jest ok.Tyle, ze ja mam ślub w maju juz...
Nie mam z tym najmniejszego problemu. Zawsze jest tak ze wszystkim, że jak coś sobie kupisz, to kilka dni później widzisz jeszcze fajniejszy fason, niższą cenę... Ja tak do tego nie podchodzę, bo na pewno znalazłabym fajniejszą suknię. Po prostu- potrzebna sukienka- znalazłam taką, która mi się podoba i w której dobrze się czuję- więc kupiłam i teraz mogę skupić się na wymyślaniu (mam tyle czasu że mogę sobie na to pozwolić) dodatków i całej reszty związanej ze ślubem...
-
Moongirl, pewnie :) Zgadzam się z Tobą :wink:
Ja też mam takie podejście, choć czasami to mam nawet w drugą stronę-mam wrażenie że trochę przeginam z tym skupieniem się na detalach. I detalem tu nazywam nie tylko kwiaty czy biżuterię, ale w ogóle tę całą materialną otoczkę: suknię, dekoracje...
Owszem, uwielbiam wybierać i dopasowywać tę stronę wizualną swojego ślubu, ale myślę, że czasami to bierze górę nad prawdziwym pięknem, czyli tym, co nas łączy i prawdziwą wagą SAKRAMENTU. :serce:
-
Owszem, uwielbiam wybierać i dopasowywać tę stronę wizualną swojego ślubu, ale myślę, że czasami to bierze górę nad prawdziwym pięknem, czyli tym, co nas łączy i prawdziwą wagą SAKRAMENTU
Wiesz co Tulip, ja sobie tak samo wczoraj pomyślałam. Przez dwa dni łaziłam za sukienką i zmierzyłam ich chyba ze 30 i dwa dni sapć nie mogłam tak się tym podniecałam. I non stop wymyślam w głowie jak to będzie wszytstko wyglądało, w czym byłoby najlepiej, jakie dodatki, kwiaty itd. I już się złapałam na tym, że w kościele (tym, w kórym będzie nasz ślub)wczoraj na mszy jak byłam z M. to zamiast słuchać tego co ksiądz mówi wyobrażałam sobie jakby kościół ubrać, jak będziemy wyglądać na tym tele i takie tam duperele. Normalnie maniaczka jakaś ze mnie! Aż się sama musiałam sprowadzić na ziemię ;)
-
Dziewczyny macie całkowitą rację. Ja właśnie też o tym myślałam ostatnio (ale się zgrałyśmy ;) ). Owszem ważne jest to, żeby wszystko było dopracowane, zorganizowane, przystrojone... Ale nawet jeśli coś nie wyjdzie, o czymś się zapomni, to przecież nie zmienia to faktu, że tego dnia zostaniemy żonami. I tak naprawdę, ważne jest to co będzie potem, czyli w sumie całe nasze życie z naszymi Kochanymi Mężami :)
Cieszę się oczywiście z przygotowań, z mierzenia sukien itd, tylko muszę się pilnować, żeby zachować priorytety. Nie zapomnieć, co będzie w tym dniu najważniejsze :)
-
Nie zapomnieć, co będzie w tym dniu najważniejsze
Tyle, że jakby nie było to jest to bardzo trudne. Ja niestety nie potrafię tak jak mój Andreas powiedzieć, że on "równie dobrze może brać ślub w starym garniturze, bo dla niego najważniejsze jest to co będzie między nami itp." I całym sercem go popieram i wiem , że ma rację,ale jednak pozostaje we mnie te uczucie, że wszystko ma być NAJ. Być może to wynika właśnie z przedświadczenia, że to ten najważniejszy i najpiękniejszy dzień dlatego ma być wszystko w superlatywach. Tyle, że i tak nic nie jest i nie będzie ideałem :wink: A najważniejsze jak dla mnie to to aby się w tym wszystkim nie zgubić.Zadbać aby było jak najlepiej ale w granicach rozsądku. Oby nie dać się zwariować :D
-
Dokładnie wszystko NAJ ale w granicach rozsądku :)
-
Dokładnie wszystko NAJ ale w granicach rozsądku
NO WŁAŚNIE!!!!!!! Żeby potem nie było nieprzyjemnego rozczarowania jeśli coś nie pójdzie po naszej myśli. :) Miło jest tak pomarzyć i pobujać w obłokach ale w odpowiednim momencie trzeba zejść na ziemię i zderzyć z rzeczywistością, oby jka najciekawszą.
-
Byliśmy na drugich naukach. I powiem, że bardzo nam się podobało. Spotkanie było z wolontariuszką z poradni rodzinnej. Było sympatycznie, babka nie opowiadała głupot, tylko same ciekawe rzeczy, m.in. jak działa mózg kobiety, a jak mężczyzny itd. :)
Myslałam, że będzie gorzej...,ale mile się zaskoczyłam. :)
-
Myslałam, że będzie gorzej...,ale mile się zaskoczyłam.
Ja właśnie żałuję że nie chodzę na takie spotkania, bo z tego co mówicie czasami trafia się na bardzo fajne osoby prowadzące i nie jest to czas stracony. Ja nie mam przymusu chodzenia na nie, bo kościół, w którym biorę ślub czegoś takiego nie uznaje:) A wiecie jak to jest: jak nie trzeba to człowiek dla samego siebie by połaził...:) No ale samej mi się nie chce, a bez sensu bez swojej drugiej połówki chodzić na nauki przedmałżeńskie. :wink:
-
No ja też nie będę chodzić na nauki, bo mój proboszcz to znajomy i nie będzie nas wysyłał, a teraz tak sobie myślę, czy nie zapisać się gdzieś na jakieś nauki tak dla samych nas, bo rzeczywiście czasem można ciekawych rzeczy się dowiedzieć... słyszałam, że w Szczecinie Dominikanie prowadzą bardzo ciekawe nauki....ciekawe czy by nas przyjęli....hmm...chyba popytam.
-
My chodziliśmy na takie bardzo rozszeżone nauki. To były tak zwane "Wieczorki dla zakochanych". Było świetnie, rewelacyjnie, bardzo dużo się nauczyliśmy i cały czas żałujemy że już się skończyły.
-
Własnie dziś czyatlam w jakiejś ślubnej gazecie, ze Dominikanie urządzają te wieczorki dla zakochanych, koszt to chyba 50 zl od pary, ale zakladam, ze za caly kurs. a siedzi sie tam ponoc po 2-3 godziny kazdorazowo. nie mialabym tyle czasu.
-
ja też mam super nauki na pierwsze poszłam sama i powiedziałam pani ze poprostu Tomaszek pracuje i jest tylko w weekendy ona mi dala numer do innej pani z poradni która prowadzi nauki też w weekendy więc umowiliśmy sie i w ciągu dosłownie godzinki zaliczyla nam 3 nauki. Obeszło sie bez rysowania wykresów itp :wink: ufff. pani bardzo miła i sympatyczna w sumie opowiadała o swoim małżeństwie i planowaniu rodziny ale nie tak nachalnie :P
-
a my noie będziemy mieć żadny nauk :).Ksiadz zna Piotrka, a do tego zaliczył nam zaświadczenia o kursie przedmałżenskim ze średniej szkoły :)
-
Byliśmy wczoraj na 3 spotkaniu z nauk - bardzo mi się podobają :) Wczoraj na przykład ksiądz mówił (między innymi), że dzieci powinno się mieć dla nich samych, a nie z chęci ich posiadania. Nie umiem tego tak jasno wyrazić jak on (mam nadzieję, że nie pokręciłam :] ), ale podoba mi się :) Będzie jeszcze wyjazd na "Dialogi narzeczeńskie" - na weekend. I tam pod kierunkiem psychologa będziemy mieć ileś tematów do omówienia :) Już chyba gdzies o tym pisałam jeśli sie powtarzam to sorry :)
A w ogóle byłam dzisiaj u złotnika, zapytać się czy może zrobić białe złoto z żółtego, bo mamy z Grześkiem złoto, ale żółte, a obrączki chcielibyśmy z białego właśnie. Pan powiedział, że bez problemu :) Koszt - jeśli całkiem proste obrączki to 200, coś bardziej wyszukanego 300-350zł. Więc cieszę się bardzo, bo myślałam, że to będzie problem :)
-
Ecia, no to świetnie, cena niezbyt wygórowana więc jeśli jeszcze dajecie swoje złoto no to ekstra. Gratulacje!!!!!
-
Ecia! Normalnie ubiegłaś odpowiedzią moje zapytanie:) My też wybieramy się na dniach do jubilera zapytać o to samo. Tylko... Jak on z żółtego zrobi białe?
Bo mi się osobiście bardzo nie podoba kolor złota jakie dajemy do przetopu... :roll:
-
Jak on z żółtego zrobi białe?
No tego to nie wiem dokładnie, bo się nie zapytałam o szczegóły... Ale polega to chyba na dodaniu do żółtego złota stopów innych metali :) Tak mi się wydaje, jakbym mówiła głupoty to mnie poprawcie :D
Złotnik nie wyglądał na zdziwionego ani przestraszonego taką prośbą, więc wydaje mi się, że nie jest to jakiś specjalnie skomplikowany "zabieg" ;)
-
No tego to nie wiem dokładnie, bo się nie zapytałam o szczegóły... Ale polega to chyba na dodaniu do żółtego złota stopów innych metali
dokładnie tak to się robi, bo naturalnym, prawdziwym metalem jest tylko żółte złote.A białe i czerwone, to juz jest efekt fantazji jubilerów. Dokładają inne metale i dlatego mogą być różne odcienie np. białego złota.
-
Wczoraj byłam z Rodzicami na podboju salonów z sukniami ślubnymi. :) I powiem Wam, że jeszcze bardziej utwierdziłam się w przekonaniu, że sukienka, która podoba mi się od dawna jest najpiękniejsza. :)
Wchodząc do salonów ślubnych Mama mi się pyta: która sukienka Ci się podoba? A ja na to: nic mi się nie podoba. :)
Przymierzałam swoją upatrzoną sukieneczkę i jak dla mnie jest naj! :) I nawet już innych nie chcę oglądać. :)
-
I nawet już innych nie chcę oglądać. Smile
Świetnie :P I o to chodzi :mrgreen:
Marta, a przypomnij co to była za kiecka? Smile
Właśnie właśnie, ja też juz nie pamiętam, wkleisz fotkę albo linka? :?:
-
Ja miałam w głowie swoją wymarzoną suknię :) taką wybrałam i teraz jak patrze na zdjęciach to poprostu moja wydaje mi się najpiękniejsza:) i nie chce innej. Zawsze miałam wymarzoną i poprostu taką będę miała :) i dla każdej :) z nas jej suknia będzie tą jedyną :)
-
Przymierzałam swoją upatrzoną sukieneczkę i jak dla mnie jest naj!
amelani napisał/a:
Marta, a przypomnij co to była za kiecka? Smile
Właśnie właśnie, ja też juz nie pamiętam, wkleisz fotkę albo linka?
Przypomnij przypomnij...bo ja też nie pamiętam która to Twoja wymarzona :D
-
To jest ta moja wymarzona (tylko ja chcę całą białą):
(http://www.suknie-slubne.com.pl/kinepolis/konepolis04.jpg)
Tutaj też jest podobna (cała biała):
(http://www.cms.szczecin.pl/images/gallery/2005/IMG_0035.jpg)
(http://www.cms.szczecin.pl/images/gallery/2005/IMG_0056.jpg)
-
No piękna piękna :!: :!: :!:
-
A przymierzałaś już Martuś tą suknię ?? bo z tego co pamiętam ze zdjęcia to jesteś bardzo szczuplutką kobietką , więc ciekawe jak taki rozbudowany dół będzie się prezętował :)
-
Ale suknia oczywiście przepiękna :serce:
-
Suknia piekna- to byly moje typy na poczatku...dopoki nie zaczelam mierzyc kiecek... :( niestety w gorsetach po prostu wygladam jak bombka :( A myslalam ze one wyszczuplaja!! Ty jesteś szczuplutka, wiec na pewno bedziesz wygladala pieknie :D Cziekamy na fotki z przymiarek!
-
A tak w ogole musze sie pochawlic ale znalazlam papier na zaproszenia...tzn "bazowy" papier w kolorze bordowym...poszukuje jeszcze kremowego, albo ecru- licze ze Amelani przesle mi adres sklepu w ktory ponoc jest bardzo duzy wybor tego typu papierow :D Juz nie moge sie doczekac calego tego procesu robienia zaproszen! :mrgreen:
-
A przymierzałaś już Martuś tą suknię ?? bo z tego co pamiętam ze zdjęcia to jesteś bardzo szczuplutką kobietką , więc ciekawe jak taki rozbudowany dół będzie się prezętował
Mierzyłam tą sukienusię. Co prawda wszystkie przymierzane sukienki są na mnie duże (nawet 36). Moi Rodzice i Siostra i panie ekspedientki twierdzą, że wyglądam bardzo ładnie i że mi taka szeroka suknia pasuje, bo jestem wysoka i szczupła. Z resztą ja sama sobie się bardzo podobam, a to jest chyba najważniejsze. :) (ale sobie schwalam) :oops:
-
Dziubasek, weź no zobacz w Cezexie, adres na stronie: www.cezex.com.pl.
Ja kupowałam w salonie w Wawie, ale jest też adres Szczeciński :)
-
Marta, skoro mierzyłaś, to gdzie fotencje z przymiarki??
Suknia piękna, ale chcemy CIEBIE w niej zobaczyć, a nie panią modelkę :wink:
-
licze ze Amelani przesle mi adres sklepu w ktory ponoc jest bardzo duzy wybor tego typu papierow
Ja też poproszę te namiary. :)
Marta, skoro mierzyłaś, to gdzie fotencje z przymiarki??
Suknia piękna, ale chcemy CIEBIE w niej zobaczyć, a nie panią modelkę
W salonach niestety nie pozwalają zrobić zdjęć. A po kryjomu się nie da, bo cały czas ekspedienki stoją i pomagają się ubrać itd. :(
W niektórych mierzyć nie można sukienek, można jak się spisze z nimi umowę, a co dopiero mówić tu o fotkach. :(
-
A, no tak...już sobie przypominam, że coś takiego pisałaś... Cóż :roll:
Zobaczymy Cię w niej jak już ją kupisz, czyli za niedługo, prawda :?: :mrgreen: :lol:
-
Martuś śliczna ta sukienka chyba nawet taką miał demka i wyglądała super
wiem co to znaczy jak się wchodzi do salonu i mówi się że nic tu nie ma ładnego : :skacza:
-
Martuś śliczna ta sukienka chyba nawet taką miał demka
Demka miała podobną, a na taką jak ma Marta, to ja sie na początku czaiłam, tylko ja mierzyłam ecru....i potwierdzam, że jeśli Marta jest wysoka i szczupła, to w ANDREI wygląda bardzo dobrze :wink: :mrgreen:
-
A przymierzałaś już Martuś tą suknię ?? bo z tego co pamiętam ze zdjęcia to jesteś bardzo szczuplutką kobietką , więc ciekawe jak taki rozbudowany dół będzie się prezętował
Mierzyłam tą sukienusię. Co prawda wszystkie przymierzane sukienki są na mnie duże (nawet 36). Moi Rodzice i Siostra i panie ekspedientki twierdzą, że wyglądam bardzo ładnie i że mi taka szeroka suknia pasuje, bo jestem wysoka i szczupła. Z resztą ja sama sobie się bardzo podobam, a to jest chyba najważniejsze. :) (ale sobie schwalam) :oops:
To naprawde jest najważniejsze więc będziesz piękną i zadowolona panną młodą :) cieszę się razem z Tobą :D
-
Martuś śliczna ta sukienka chyba nawet taką miał demka i wyglądała super
Demka miała podobną, ale nie taką samą. Miała m.in. z innych materiałów.
wiem co to znaczy jak się wchodzi do salonu i mówi się że nic tu nie ma ładnego
No tak właśnie jest u mnie. :) Ale to dobra reakcja! :D
a na taką jak ma Marta, to ja sie na początku czaiłam
Pamiętam, pamiętam. Aguś, ale muszę stwierdzić, że Twoja sukienusia też była śliczna (naprawdę)! :) I wyglądałaś bosko w niej! :)
To naprawde jest najważniejsze więc będziesz piękną i zadowolona panną młodą cieszę się razem z Tobą
Dziękuję pięknie za miłe słowa! :)
Dziewczyny Wy też będziecie ślicznymi pannami młodymi. :)
-
Zakończyliśmy już nauki przedślubne. Kolejna sprawa zalatwiona. :) Zostało nam jeszcze tylko jedno spotkanie z babką z poradni. I tego się boję najbardziej, bo jest to spotkanie indywidualne tzn. ta babka i my. Trwa około godzinki. Oj, będzie się działo...coś czuję! :mrgreen:
-
Oj, będzie się działo...coś czuję!
Marta może nie będzie tak źle :) Niektóre babki z poradni są całkiem w porządku. Nie mówię z własnego doświadczenia, tylko z opowieści, ale może Ty akurat trafisz na "ludzką" ;) kobitkę.
Napisz potem koniecznie jak było, bo nas takie spotkanie też czeka... Ciekawe jak będzie :)
-
Zaraz biegnę na egzamin a po nim od razu z Andreasem idziemy na...targi ślubne. :D Wiem, że to nie to samo co było w Szczecinie,ale cóż-chociaż niech sobie popatrzę co mają do zaoferowania tutejsze firmy. Może zgapię coś od nich ciekawgo i przeniosę to na nasz ślub :D
-
Napisz potem koniecznie jak było, bo nas takie spotkanie też czeka... Ciekawe jak będzie
Ok dam znać napewno! :)
-
Dziewuszki mam już zaproszonka!! tzn nie wszystkie...ale kilka jest :D do obejrzenia są tutaj ---> https://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?p=41279#41279 Jestem taaaaaaka szczęśliwa :mrgreen: Robienie tych zaproszeń to frajda nie z tej ziemi :D
-
Dziubasku, zaproszenia są śśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśliczne :brawo_2:
Ja też jak robiłam pierwsze zaproszenia to szalałam z radości.. :mrgreen: .Ale jak wczoraj musiałam zrobić 280 dziurek, kilkadziesiąt kokardek i przykleić 160 kawałków taśmy, to stwierdzam, że robienie 140 zaproszeń własnoręcznie to nielada wyczyn i chwilami ma się dość :shock: :lol:
Ale ubaw mamy po pachy :mrgreen: :luzak: :brawo:
-
Dziubasku, zaproszenia są śśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśliczne
Dziękuję :oops: Ale jak widziałaś wkradł się błąd więc dzisiaj będę go naprawiać!! My na szczęście mamy nieco mniej do zrobienia- ok 40 zaproszeń (większość jest na dwie osoby, a gości weselny będziemy mieli ok 65 ) i ok 50 zaiwadomień :) Będzie fajnie !! teraz mam tydzień wolnego więc myślę, że je dokończę :D
-
Dziubasku super są te Wasze zaproszenia! :)
A dzisiaj jest dokładnie pół roczku do naszego ślubu. :D :serce:
-
Dziubasku zaproszenia super :) :brawo:
Marto spotkanie indywidualne to tylko formalność :) to w sumie jeszcze zależy jeszcze od tego jaka pani :) my tez już zaliczyliśmy nauki a indywidualne były super :)
-
Słuchajcie!;)
Własnie wróciłam od krawcowej:) Strasznie fajna kobietka, młoda (sama ma ślub w sierpniu) ale zna się na rzeczy.
Pokazałam jej foto mojej sukni i powiedziałam co chciałabym zmienić, ona tez coś i doradzała, ale tez powiedziała, że dobrze dobrałam fason sukni do mojej figury (figurki :wink: )
Powiedziała, że szycie bęcie kosztowało 400 zł + materiały, czyli pewnie razem około 800-1000Zł. Ależ się cieszę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
A dziś wieczorem jedziemy po obrączki :serce:
także jestem happy na całego :D :lol: :mrgreen:
-
Tulip- super wiadomość :D Na pewno będziesz miała cudną suknie :D
-
tulip pamiętaj o fotkach jak już bedziesz szyła :mrgreen:
-
Słuchajcie!!!
Mamy obrączki! :lol:
Są śliczne, po prostu cudowne, bo są NASZE :mrgreen:
Są wykonane z białego złota i wyglądają prawie jak te:
(http://www.wec.com.pl/repository/thumbnails/1606l_1d.14544.200x0.jpg)
Za obrączki nie zapłaciliśmy ani grosza, a nawet nam dali 100 zł:)
A to dlatego, że daliśmy nasze złoto na stop(ztop?)(niepotrzebne skreślić :wink: )
-
tulip obrączki piękne - my też chcemy takie proste, tylko bardziej zaokrąglone :D
Za obrączki nie zapłaciliśmy ani grosza, a nawet nam dali 100 zł
A to mi się baaardzo podoba - może nam też się tak uda? Bo właśnie chcemy nasze złoto, a całkiem sporo się tego uzbierało :mrgreen: :mrgreen:
tulip a Wy ile daliście złota?... Bo to jednak dla mnie nierealnie brzmi, żeby aż dopłacali potem :)
-
tulip a Wy ile daliście złota?... Bo to jednak dla mnie nierealnie brzmi, żeby aż dopłacali potem
Już Ci mówię Eciu :P :)
:arrow: Daliśmy:
-jedną obrączkę,
-jeden łańcuszek (bardzo stary był, rozsypywał się, ale pewnie miał dobrą próbę)
-trzy pierścionki-dwa były dość masywne, chyba też miały dobre próby.
No i pan wycenił to złoto na 645 zł., a nasze obrączki kosztowały (po odjęciu wszystkich rabatów) 545 zł. A rabaty były dwa: pierwszy 30% :) to jakaś nieustająca promocja na złoto, a drugi (znowu 30% :lol: ) to za wcześniejsze kupienie u nich pierścionka zaręczynowego i innych akcesoriów. Sieć jubilerska o której mowa to Aren. :wink:
Prawda, że takie interesy to czysta przyjemność ? 8) :lol:
Tylko pragnę nadmienić, że to nie było tak, że nasze obrączki zostały zrobione z tego złota które daliśmy. Nasze złoto trafiło do tygielka, a obrączki kupiliśmy już gotowe.
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
-
tulip przygotowania brną do przodu strasznie sie ciesze się razem z Tobą :) obrączki śliczne i suknia pewnie bedzie równie śliczna :)
-
Tulip bardzo ładne te Wasze obrączki.
A dzisiaj mijają dokładnie dwa latka od naszych zaręczyn! :serce:
Ale było pięknie...i ile się nastresowałam. :)
-
A dzisiaj mijają dokładnie dwa latka od naszych zaręczyn!
Och:) Dwa lata od zaręczyn?:) Toś się wyczekała dziewczyno na ten ślub ;)
A my za tydzień będziemy mieli drugą rocznicę bycia razem :mrgreen:
-
Och:) Dwa lata od zaręczyn? Toś się wyczekała dziewczyno na ten ślub
O tak racja! 4 lata razem, 2 lata od zaręczyn i prawie rok spędzony na forum! :)
Tyle się naczytałam już o wątkach odliczających 100 dni. Teraz z niecierpliwością czekam na swój. :D
-
Ja tam jednak wolę złote złoto ;) no ale wszystko kwestia gustu
-
Ja tam jednak wolę złote złoto ;) no ale wszystko kwestia gustu
No ba! Degustibus non disputantum :wink:
-
Ojejku ale szok - weszłam na kalkuratorek... Wrzuciłam datę, i wyskoczyło mi 199 dni :shock: :shock: :shock: Myślałam, że jakoś więcej zostało, bo niedawno jak sprawdzałam to miałam ponad 200 całkiem sporo hehe
Zaskoczona bardzo pozytywnie idę w końcu spać, bo kto to widział o tej porze na forum siedzieć :)
-
Ecia czas pędzi jak szalony :) mi już zostało 73 :P
-
a mi 66 :mdleje: :zdziwko:
-
Mi też Agulka zostało 66 :wink: Alez ten czas leci, dopiero było 100 :lol:
-
a propos kalkulatorów to znalazłam na necie coś takiego:
http://www.przychodnia.pl/poradnik/ilelat.php3?s=3&d=7
mi wyszło że dożyję 89 lat..fajny wiek :wink:
-
a ja 85
-
82... przez nadwagę, jak sądzę.
-
kurczę będę żyć aż 89 lat:):):)
-
Ja 85 lat. Ale jeżeli miałabym być schorowana i się męczyć to wolałabym wcześniej umrzeć.
-
Ja będę miała 87 lat... Moja babcia w tym roku będzie obchodziła swoje 89 urodziny. Trzyma się bardzo dobrze, chodzi o własnych siłach, sama pierze (i to najczęściej ręcznie bo pralka to diabelskie uządzenie, a franie dawno już wywaliła), gotuje, sprząta... Piękny wiek :D
-
Ja 78 :roll: Chyba przez tłuste żarcie i problemy kardiologiczne w rodzinie, przynajmniej wg tego testu
-
Wow mi wyszło 88 :D Jeszcze musze Grześkowi sprawdzić - zobaczymy czy będzie podobnie...
-
właśnie odbrałam naszą księgę gości...jest cudowna..micha mi sie sama cieszy :wink:
-
(http://www.slub.info.pl/sklep/files/products/wz01-1_m.jpg)
-
oto ona..chyba agulkaa miała taka samą- przed przeróbkami..w wersji oryginalnej jest super..zdjęcie nie oddaje jej uroku..matko taka mała rzecz a cieszy :wink:
-
Mnie czeka 82 lata życia ... .sporo :roll: Nawet połowy z tego nie przeżyłam ....
-
właśnie odbrałam naszą księgę gości
Hmmm skąd ja ją znam :D :?: odpowiedź-mam taką samą-tyle, że zamiast kwiatka mam kokardki :mrgreen:
-
właśnie odbrałam naszą księgę gości...jest cudowna..micha mi sie sama cieszy
Bardzo ładna! :Uu: Taka elegancka, a jednocześnie nie jest przestrojona :wink:
Powiedz, jak ona w środku wygląda? Ma jakieś strony z tekstem do wypełnienia czy jest cała pusta? No i gdzie i za ile ją kupiłaś? :?: Tyle pytań na raz :lol:
-
A ja podobno 85 lat będę żyła :)
-
Dziewczyny (i chłopaki)!
Mamy już 50 stron naszego wątku :shock:
To chyba najdłuższy wątek na forum, no nie? :zdziwko: :hahahaha:
-
Niom:) A co księgi Tulipku to ja mam taką samą jak Anka24 .Ja swoją kupowałam na allegro, za 19 zł. Poszukaj tam to zobaczysz jak te księgi wyglądają w środku :D
-
no moja wyglądała tak samo przed przeróbką ,oderwałam tą róże i kokarde, róza jak dla mnie okropna była
ania a ty coś będziesz cudować czy zostawiasz tak jak jest???
-
oderwałam tą róże
ja też pozbyłam się tej róży... zrobiłam za to takie malutkie kokardki :D
-
Aniu śliczna ta Wasza księga. Nawet taka jak jest bez przeróbek. :)
-
Super księga dziewczyny:D
A ja pożyję sobie dłuuuugo...bo 89 lat :D
-
ja 91 lat :shock: hehehe
księga super:)
-
Oj dziewczyny, dziewczyny, czytam te nasze posty i az mnie kręci w brzuchu ze zdenerwowania...ale dlatego ze one przypominają ze to tak mało jeszcze pozostało do tego najpiekniejszego dnia , a ja sie bardzo stresuję.!!!!!!!!
Ja jestem na etapie robienia przywieszek na wódke, jak uda mi sie wkleic fotke to zobaczycie, są naprawde suuper.Jutro idziemy do księdza ustalic dokładnie co i jak, jakie dokumenty mamy złożyc i zapisac sie na nauki.u mnie w miescie nie ma czegos takiego jak spotkania w poradni!?tylko 3 godziny nauk w kosciele i juz.Sukienke tez mam juz zamówiona ale 1 przymiarka dopiero w kwietniu.Miałam obawy i na początku załowałam, ze za wczesnie wybrałam sukienkę, poniewaz będą ładniejsze.Ale ostatnio przeszłam sie po sklepach i :NIE MA ŁADNIEJSZEJ SUKIENUSI OD MOJEJ!!!!!!
:lol:
-
Ale ostatnio przeszłam sie po sklepach i :NIE MA ŁADNIEJSZEJ SUKIENUSI OD MOJEJ!!!!!!
I to jest bardzo dobra reakcja! :D Ja też mam taką! :D
Beti wklej fotkę Twojej sukienusi. :)
-
Beti! Nie bój żaby!! Zdążysz ze wszystkim!! A suknię będziesz miała najpiekniejszą pod słońcem!
A ja dziś z tej niecierpliwości założyłam bloga slubnego.Jest się gdzie wygadać, a na przyszłość będzie pamiątka. Jesli ktoś ma ochotę przejrzeć, to zapraszam http://www.niecierpliwygroszek.blog.com !!
-
suknia każdej z nas jest najpiękniejsza :)
-
suknia każdej z nas jest najpiękniejsza
Ale wazelina :P
-
ania a ty coś będziesz cudować czy zostawiasz tak jak jest???
na ten moment nie mam na to czasu ani siły :wink: ponadto podoba mi sie taka jaka jest..zobaczymy, może za 2 miesiące zmienię zdanie i zacznę coś kombinować..na razie zostawiam ją taka jaka jest..
-
z CHĘCIA BYM WKLEIŁA ZDJĘCIE TEJ SUKIENKI, ALE NIE MA JEJ NA STRONACH INTERNETU, WIEC BĘDZIECIE MUSIALY POCZEKAC DO KWIETNIA
ALE WKLEJE ZA TO BUCIKI JUTRO JAK WROCE DO DOMCIU...
-
A my mieliśmy dzisiaj iśc do poradni, ale pani właśnie zadzwoniła, że się rozchorowała...
Myślałam, że będzie już po wszystkim, bo wykresy mam zrobione itp, więc miałam nadzieję, że to będzie pierwsza i ostatnia wizyta.
No ale cóż, tyle czekaliśmy to jeszcze kilka dni poczekamy :roll:
-
suknia każdej z nas jest najpiękniejsza
Ale wazelina :P
hihihihii no dobra wszystkie są brzydkie ;) ;) ;)
-
Paskudne 8) :wink:
-
Ja tego nie powiem Ani bo już bym nie wstał rano :D
-
Ja tego nie powiem Ani bo już bym nie wstał rano
Hahahahaha :twisted:
-
Zawieszki są ozdobą na butelki.Mozesz miec na nich jakis tekst, no po prostu co chcesz.
Oto kilka przykładów:
(http://www.infoslub.pl/sklep/images/na%20alkohol%20serce1.jpg) (http://www.infoslub.pl/sklep/images/na%20alkohol%202.jpg) (http://www.infoslub.pl/sklep/images/serce%20VII.jpg) (http://www.infoslub.pl/sklep/images/ea11.gif) (http://www.uroczystosci.pl/images/968.jpg) (http://www.uroczystosci.pl/images/965.jpg) (http://www.uroczystosci.pl/images/969.jpg) (http://www.uroczystosci.pl/images/967.jpg) (http://www.uroczystosci.pl/images/966.jpg) (http://www.uroczystosci.pl/images/964.jpg)
-
Muszę się pochwalić - chodzimy z Grześkiem na kurs tańca :D O dziwo on sam to zaproponował i idzie nam całkiem niezle :D :D Więc będziemy mogli zatańczyć walca jako pierwszy taniec. AAAle sie cieszę, zawsze chciałam, żeby to był walc, ale ten pomysł był uzależniony od Grześka - no i proszę sam zaproponował kurs i nawet nie marudzi za bardzo ;) Kochany jest.
Wczoraj się w ogóle uśmiałam (troszkę ;) ) - Grzesiek mówi, jak będę mieć już buty swoje na ślub, to trzeba będzie w tych butach poćwiczyć taniec. Przyznałam mu rację i mówię, że to dopiero po kupnie (wyborze) sukienki, bo buty dobiera się do sukienki. A Grzesiek nie wierzy - przecież wystarczy, żeby były białe. Po co je dobierać skoro i tak ich spod sukienki nie widać. Zatkało mnie :hahaha:
Faceci (przynajmniej mój) mają jednak zupełnie inne spojrzenie na takie sprawy... :)
-
My chcemy się zapisać na kurs, ale w tym zawszonym Słupsku nie ma szkoły tańca dla dorosłych!! Przecież nie będę chodzić z gimnazjalistami!!
Jest taka para, która uczy tańca, ale oni aktualnie borykają się z brakiem sali. Do lipca może się coś zdążymy nauczyc, ale wolelibysmy zaczac teraz, blizej lata nie bedzie czasu.
-
My chcemy się zapisać na kurs, ale w tym zawszonym Słupsku nie ma szkoły tańca dla dorosłych!!
Kurcze to rzeczywiście bez sensu... My znaleźliśmy nawet taki "nastawiony" na narzeczonych - będziemy mogli sobie poćwiczyć pierwszy taniec no i jesteśmy przygotowywani do "obtańczenia" wszystkich na weselu :) Chociaż w sumie nie wiem, czy taki kurs różni się od zwykłego, bo na zwykłym nigdy nie byłam :]
groszku życzę powodzenia! Na pewno coś znajdziecie :)
-
My chodzimy na 3-miesięczny kurs tańca w Świnoujściu (zresztą chodzi na ten sam Aniak z Pawłem), jesteśmy baardzo zadowoleni, już po 4 lekcjach znamy podstawy walca angielskiego, wiedeńskiego, tanga, salsy, samby, marengo, czaczy:))))) Zostało nam 8 więc za 2 miesiące będziemy śmigać że szok!:))))) :hopsa:
-
A my nie pójdziemy na żaden kurs. Zresztą znając siebie w trakcie pierwszego tańca ( i nie tylko ) byłabym tak stremowana,że pomieszałabym kroki i wyszło by to jeszcze gorzej.Nasz pierwszy taniec i cała reszta to będzie nasza WIELKA IMPROWIZACJA ale wiem że będzie dobrze :)
-
Nasz pierwszy taniec i cała reszta to będzie nasza WIELKA IMPROWIZACJA ale wiem że będzie dobrze
To dokładnie tak jak u nas ;)
-
Ilu ludzi tyle opinii hehe :D
Ja się bardzo cieszę z tego kursu, bo Grześ bardzo się usztywniał podczas tańca - nie umiał się "wczuć" w jakiś utwór. Ze mną nie chciał ćwiczyć tak bez powodu. I na tym kursie przekonuje się, że jednak umie tańczyć i to całkiem dobrze :) Z resztą on się bardzo stresuje tym, że będzie musiał zatańczyć z większością kobitek na weselu. Taki kurs dodaje odwagi i pewności siebie, komuś kto niezbyt pewnie czuje się w tańcu.
I według mnie to właśnie jest najważniejsze, a nie to czy zatańczymy walca czy nie :D Ale jeśli idzie nam dobrze, to czemu nie spróbować? :)
-
Taki kurs dodaje odwagi i pewności siebie, komuś kto niezbyt pewnie czuje się w tańcu.
Dokładnie! Później nawet improwizacja lepiej wychodzi:))) Uważam że tego typu kursy to bardzo dobra sprawa nie tylko jeśli chodzi o naukę tańca, ale również o spędzenie miło czasu z ukochanym.
-
Moim zdaniem to mam sens, o ile nie przeradza sie w paranoję, że w czasie pierwszego tanca tańca czują się, jak w programie "Taniec z gwazdami" i liczą sobie półgłębkiem kroki.
Ja od dawna chciałam się uczyć tańca, ale przez wiele lat nie miałam z kim się zapisać (samej, zakompleksionej wówczas było mi strasznie głupio!).
Teraz jest z kim, jest nawet dobry pretekst, ale nie ma gdzie!!! :evil:
-
Ja wiem że umiejętności zdobyte na kursie potem mi się nie przydadzą.Już widze mnie i Rafała na dyskotece tanczacych walca.. obłęd.Uważam za delikatne przegięcie chodzenie na kurs specjalnie na wesele.Tak jak pisała Amelani - chce się wtedy przytulić do Rafcia i cieszyć sie chwilą,chcę ja zapamiętać a nie wtym czasie myśleć która nogę wysunąć do przodu albo coś w tym stylu.To dl amnie nienaturalne.Bo niby co mi po kursie ... nikt z rodziny nie umie tanczyc tak profesionalnie to ani ja ani Raf nie potanczylibysmy sobie tak jak na kursie z nikim innym niz ze sobą.Póki co od czasu do czasu "cwiczymy"sobie te nasze pląsy w domowym zaciszu :P
-
Wiesz, Antalis... zapewne, masz trochę racji. Rzeczywiście, jesli to ma być stres i skupianie się, która noga gdzie ma iść, to nie ma sensu. Ale jesli sie coś cwiczy z przyjemnością, to przecież sama radość, ze coś z tego wychodzi. A ćwiczone odpowiednio często (pod warunkiem, że sprawia przyjemność) nie będzie sprawiało kłopotu, tylko wejdzie w nawyk... jak z resztą wszystko. Nawet obieranie ziemniaków i krojenie chleba nie idzie super za pierwszym razem, a jednak można to wyćwiczyć :)
Jesli zobaczymy, że mamy 'drewniane nogi" to nie będziemy się katować. Ale na razie mamy wielką ochotę spróbować. Heh... żeby nie było... Misiek sam bardzo ubolewa że nie możemy zacząć kursu już teraz.
-
:cancan: Taniec :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
No aż mi się mordeczka sama śmieje na myśl o naszym kursie tańca :lol:
Zapisaliśmy się w sumie głównie dlatego, żeby się podszkolić przed weselem. Ja nawet odwlekałam te kursy, bo się trochę bałam, że i tak nic nam z tego nie wyjdzie, bo ja jestem mała, a P. duży i jakoś tak wydawało mi się, że jesteśmy skazani na porażkę w tańcu :roll:
Ale nie :!: :shock: :D :D
Zapisalismy się na taniec do PKiNu i juz od pierwszych zajęć widziałam, że moje obawy były bezpodstawne. Nasza szkoła tańca ma taką fajną, luźną atmosferę, że zaraz zapomniałam o stresie i bardzo mi się spodobało :!: :P
Najpierw-oczywiście-liczyliśmy kroki, ale szybko załapaliśmy co i jak i daliśmy się wczuć w klimat muzyki. Jak człowiek sobie trochę poćwiczy na zajęciach, to później wchodzi w krew i uwierzcie mi, nie ma tu mowy o żadnej formalce, czy skupianiu się na krokach, zamiast na tym, że po prostu jest miło;) . Właśnie zaczęliśmy drugi miesiąc nauki i muszę Wam powiedzieć, że jest to nieopisana FRAJDA :lol: :lol: :lol: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
-
Tulip, normalnie ci zazdroszczę, że już możesz cieszyć się tym tańcem!! U nas też jest spora różnica wzrostu, około 22 cm. Nie panikuję :)
-
Tulip, normalnie ci zazdroszczę, że już możesz cieszyć się tym tańcem!! U nas też jest spora różnica wzrostu, około 22 cm. Nie panikuję Smile
Groszku, u Was jest 22, a u mnie 30 :wink:
Ale też nie panikuję, zaprzyjaźniłam się z moim wzrostem, P. tak samo :lol:
-
U nas też jest spora różnica wzrosto bo aż 25cm. Ale nie uważam że jest to głupi pomysł z tym chodzeniem na nauki tańca. My troszke sobie potańczymy na jakiś baletach i myślę że nam wystarczy. A pozatym ograniczamy wszelkie koszty a za taki kurs niestety trzeba płacić.
To będzie jeden najwspanialszy dzień w życiu i nawet jakbyśmy pomylili jakis krok w tym naszym pierwszym tańcu i tak goście się nawet nie zorientują. Bo przecież to my będziemy najważniejsi w tym dniu. A ewentualne wadki będą kiedyś wspaniałym wspomnieniem. :D
-
A ja uważam, że nauka tańca jest super pomysłem!! i to wcale nie chodzi o pierwszy taniec, go oczywście w pełni można zaimprowizować, ale tańcząc z wujkami, dziadkami, czy nawet starszym kuzynostwem wychowanym na dancingach nie da się nie zauważyć, że nie potrafimy tańczyć. Większość z nas wychowało się w pokoleniu dyskotek- nie potrafimy tańczyć w parach!! wiem to po sobie... choć idzie mi już całkiem nieźle to na pierwszych weselach czułam się okropnie próbując wbić się w rytm tańcząc z wujkami, a gdy już mi się udało go załapać to piosenka się kończyła :/ Nie chcę na swoim weselu wypaść cieńko na parkiecie, bo w końcu chcąc nie chcąc obtańcuje mnie cała rodzina :) Myślę, że kurs tańca nawet jak nie nauczy poszczególnych tańców to daje pewne obeznanie na parkiecie, nauke podstawowych kroków które właśnie w takim dancingowych klimacie dadzą się wspaniale wykorzystać :) My też niestety ograniczamy koszta związane z weselem, więc prawdopodobnie odpuścimy sobie taki kurs (bardzo tego żałuje), ale mamy ten komfort, że moja świadkowa przez kilka lat tańczyła i może nas podstaw nauczyć a przyjaciele zobowiązali się zorganizować kilka potańcówek z piosenkami z czasów naszych rodziców żebyśmy wszyscy byli przygotowani na nasze wesele i nie mieli stresu wychodząc na parkiet :)
-
Wysłany: Nie Lut 19, 2006 10:09 am
groszek napisał/a:
Tulip, normalnie ci zazdroszczę, że już możesz cieszyć się tym tańcem!! U nas też jest spora różnica wzrostu, około 22 cm. Nie panikuję Smile
Groszku, u Was jest 22, a u mnie 30
Ale też nie panikuję
u mnie jest różnica 31 cm :D hahaha ale to co najważniejsze ze dla nas jest ok :) a poza tym ja rozmiar s/m a mój xxl :D ale to naprawde nie ma znaczenia :serce:
-
A ja powiem tak: mieliśmy się zapisać na kurs tańca, ale
1. Moim zdaniem najbardziej przydatny jest tylko na naukę pierwszego tańca np. walc.
2. Moja kumpela chodzi już ponad pół roku i będąc na sylwestrze na sali niestety nie wykorzystali ani jednego nauczonego się tańca, bo po prostu na takich imprezach zespoły nie grają cały czas rumby, walca tanga itd.
3. I jeszcze jedna uwaga (to akurat do orgaznizatora tych kursów u mnie w mieście), że za kurs płaci się za cały miesiąc. Spotkania są raz w tygodniu np. w poniedziałki, a mój Rafcio pracuje na zmiany i wynika z tego, że mozemy przyjść tylko 2 razy w miesiącu, a musilebysmy zapłacić za 4 lekcje. Co dla mnie jest oczywiście kompletną głupotą.
Po tym wszystkim zdecydowaliśmy, że jednak nie idziemy na kurs tańca. Najbardziej jednak przkonał nas punkt 2 i przemyślenia mojej kumpeli. :)
-
a my z piotrkiem zapisujemy sie na tańce..chcemy pochodzić tak dla siebie..ja wcześniej z tańcem towarzyskim miałam do czynienia przez 2 lata, czas sobie kroki przypomnieć bo to super zabawa.. :mrgreen:
-
Moi znajomi chodzili na kurs tańca - i powiem szczerze, że baaardzo im sie to przydało!
Byliśmy razem na Sylwestra i byłam pod wrażeniem tańca Grzegorza - wywijał na parkiecie że hej :wink: Jego żona - Kasia, stwierdziła, że kurs tańca dał mu przede wszystkim poczucie pewności siebie :D
My chodziliśmy na lekcje do naszego kolegi i też było fajnie. Mieliśmy tylko 4 lekcje ale zależało nam bardziej na tym, aby Łukasz przygotował nam choreografię na pierwszy taniec. I wyszło chyba dobrze - moje ciocie się popłakały ze wzruszenia :D
-
My z Darkiem też będziemy chodzić na kurs tańca. Sam nawet to zaproponował, a ja przystałam , bo fajnie będzie nam razem potańczyć, a przy okazji nauczymy się czegoś nowego:)
-
Witam Was wszystkich :)
Byliśmy dzisiaj z P. w poradni i muszę powiedzieć, że wrażenia mam jak najlepsze. Pani była bardzo miła i na luzie, dużo żartowała. Także luzik... :wink: :wink: :wink:
Następne spotkanie za miesiąc.
-
A my na pierwsze spotkanie do poradni wyruszamy w czwartek. Opowiem jak było
Ja chcę już swoją studniówkę!!!!!!!!! :cry:
-
Ja chcę już swoją studniówkę!!!!!!!!!
Nie Ty jedna :), ja też nie umiem się doczekać a tu 205 dni do naszego śłubu .. :cry:
-
wrrr... a ja czekam jeszcze dłużej niż Antalis...o 2 tygodnie:( :klnie:
-
dziewczyny jeszcze chwila i doczekacie sie swoich studniówek ale jak juz wybije ta setka to z górki i to tak na maxa 8) ja niedawno miałam 100 a dziś juz 65 :shock: coraz bliżej :) już nie moge sie doczekać tego dnia i jak pochwale się Wam w relacji :)
-
niedawno miałam 100 a dziś juz 65
madzia, a policz sobie tak do grudnia 2006 ... tyle miałas czekać za pierwszym podjeściem :) Oj, tez bys tak marudziła :)
-
Nam jeszcze zostało 182 dni :shock: W zasadzie nie wiem co na ten temat myśleć :| z jednej strony to jeszcze spooooro czasu do 100dniówki, ale jak sobie pomyślę, że jak wchodziłam na to forum i założyłam swój licznik to miałam na nim 9 miesięcy (a czuje się jakby to było wczoraj).... a teraz 6 miesięcy i 2 dni zostały do Naszego dnia!!!!! Za 2 dni z przodu już będzie 5iątką!!!! Raaaaannnnyyyy!!!! Czas leci jak oszalały!!!!
-
dziubasku jaki ładny avatarek :D :D
-
Wow, a Ty Agulko masz już z przodu 1 :))
Jeeej :shock:
-
dziubasku jaki ładny avatarek
A dziękuję agulkooo :D
-
A co ja mam powiedzieć dziewczyny. Jestem na forum juz prawie rok bez kilku dni. I wciąż czekam na swoją setkę. :D
-
madzia, a policz sobie tak do grudnia 2006 ... tyle miałas czekać za pierwszym podjeściem Oj, tez bys tak marudziła
Dokładnie okruszku jeszcze bym miała około 300 dni i napewno bym marudziała o tym ze chce już swoją 100 . Naprawde rozumiem dziewczyny bo oczekiwania są super ale tyle czasu ;)
-
Wow, a Ty Agulko masz już z przodu 1
o kurde faktycznie :skacza:
-
Monika, jak było w poradni? :?:
-
Monika, jak było w poradni?
Już piszę. Najpierw spotkanie grupowe nr 2, trwało około godzinkę. Kobitka opowiadała o zajefajnych rzeczach ;) mianowicie jak się nietrudno domyślić: plemniczki, komóreczki itp. Muszę przyznać jednak, że podała te informacje w dosyć zjadliwej formie, nie było żadnego prychania na antykoncepcję czy współżycie "przed", nic praktycznie na ten temat. Wyjaśniała przebieg całego cyklu i usilnie namawiała żeby choć spróbować zrobić jeden wykres. Żadnego grożenia palce itp. Dużo natomiast mówiła o tym, że powinniśmy dbać o siebie nawzajem, wciąż mimo upływu czasu się adorować i takie tam. Ogólnie stwierdzam, że było możliwie, nic mnie nie oburzyło ani nie zdenerwowało, jakoś wytrwałam tą godzinę. Potem przyszedł czas na spotkanie indywidualne. Mieliśmy je mieć tylko My tego dnia ale zapytała czy ktoś chce jeszcze dziś bo ona ma dużo czasu więc zgłosiły się jeszcze 3 pary. Weszliśmy my i wyszliśmy dokłądnie po........... 3 minutkach. Wcale nas nie wyrzuciła :) Zaraz po wejściu zapytała tylko czy pamiętam kiedy była ostatnia @ i wyjaśniła w telegraficznym skrócie jak się robi wykres, żebym spróbowała choć raz, jeśli zapomnę czy zaśpię z tym mierzeniem temp. to nic się nie dzieje i tyle. Mamy przyjść na ostatnie spotkanie 6 kwietnia i finito. Zobaczę czy dam radę się w to bawić. Nie wierzę w tę metodę naturalnie ale spróbuję się pomęczyć przez jeden cykl tak z ciekawości, żeby się poobserwować. Jak mnie po paru dnaich zacznie szlag trafiać to będę szukać gotowców.
No, tak to wyglądało.
-
Nie wierzę w tę metodę naturalnie ale spróbuję się pomęczyć przez jeden cykl tak z ciekawości, żeby się poobserwować.
O, to ciekawe, ze nie wierzysz "naturalnie" :wink: Bo tu właśnie o naturę kobiety chodzi :wink: :mrgreen:
Nie wierzysz? Tu nie ma nic do wierzenia czy nie wierzenia. Czysta fizjologia kobiety:)
Uważam, że każda dziewczyna powinna wiedzieć co się dzieje w jej ciele i dlaczego czasem ma n.p. śluz szklisty i rozciągliwy (płodny) a czasem biały i zwarty. Przepraszam za takie szczegóły może dla niektórych niesmaczne. Metoda objawowo-termiczna, której uczą w większości poradni to w pełni naukowo udowodniona metoda, która bazuje na naturalnym cyklu płodności kobiety. Znam mnóstwo małżeństw które ją stosują i bardzo sobie ją chwalą. Nie tylko dlatego, że jest skuteczna i naturalna, ale równiez dlatego, że pozwala na poznanie samych siebie. Jeśli jakaś para obserwuje fazy cyklu, ma nie tylko świadomość zmian fizjologicznych zachodzących w ciele kobiety. U nas to jest tak, że ja już od dawna obserwuję swój cykl i mój narzeczony ma do tego stały wgląd. Wie, że w drugiej fazie cyklu różne rzeczy mogą mnie złościć i mogę być płaczliwa. Ale wie, że nie musi to być wywołane moimi faktycznymi odczuciami, ale właśnie tym iż jestem w drugiej fazie cyklu w której wzrasta poziom progesteronu-hormonu wywołującego ową "płaczliwość" w większym lub mniejszym (czasem niewidocznym) stopniu.
Polecam wszystkim stronę Instytutu Naturalnego planowania Rodziny na której jest bardzo dużo o metodzie J. Rotzera (czyli własnie o metodzie objawowo-termicznej. :wink:
-
A link do instytutu to http://www.iner.pl
-
Wyraziłam się nieprecyzyjnie ale to wszystko przez to jajeczkowanie ;), strasznie mnie brzuszysko boli... ;) Nie chodzi o to, że nie wierzę w to co się dzieje w moim organiźmie ( dziś to wierzę i to baaardzo, ała ;()ale w skuteczność tych obserwacji w palnowaniu potomstwa. Nie wiem, może się mylę sądząc, że nie ma stuprocentowej pewności co do dni niepłodnych ale wiem, że raczej nie będę tego stosować w przyszłości (no chyba, że mi się spodoba) bo życie w stresie i ciągłym biegu z pewnością nie wpływa na organizm i wyniki tych obserwacji pozytywnie. Spróbuję, to na stówę ale co potem to się zobaczy :lol:
-
Tak przeczytałam ten mój post i sama go nie zrozumiałam ale już mi się nie chce poprawiać, idę spać. Pozdrawiam wszystkich
-
Ja nawet nie tyle "nie wierzę" w tzw. naturalne metody antykoncepcji, co uważam je za zbyt ryzykowne. Owszem, mierzenie temperatury, obserwacja śluzu itp... ale wystarczy podróż, stres, choroba i całe misterne obserwacje i obliczenia idą w cholerę. Wystarczy jeden dzień poslizgu i... mam dziecko, chociaż moze akurat nie chciałam go lub nie mogłam mieć w danym momencie.
Owszem, dodaje się po ileś tam dni naokoło owulacji, tak dla bezpieczeństwa, ale jak wtedy policzyć tzw. bezpieczne dni w miesiącu, to zostaje ich bardzo niewiele odjąwszy dni na miesiączkę, która trwać może i 7 dni. Trwac większą część miesiąca we wstrzemięźliwości, a potem i tak czekać z nerwami na kolejny okres i zadawać sobie co miesiąc pytanie "będzie dziecko, czy nie?". To nie dla mnie.
-
Groszku popieram Cię! :)
-
Znam 3 pary które stosują naturalne metody antykoncepcyjne- jedna z nich, małżeństwo z 16-letnim stażem właśnie oczekuje kolejnej, 4 już niespodzianki w postaci maleństwa które na pewno umili im zycie (pierwsze dzieciątko było planowane, kolejna 4 to właśnie niespodzianki ;), 2ga para to też małżeństwo, ale z 7-letnim stażem. Mają dwójkę rozkosznego potomstwa. Nieplanowanego ;) Trzecie małżeństwo z 3 letnim stażem (ale są ze sobą od 7lat) przez 4 lata skutecznego stosowania tej metody pomyslili się w obliczeniach i na świecie od kilku miesięcy jest mała Agatka.
Nie wiem jak Wy... ale dla mnie ta metoda ma mało wspólnego ze świadomym planowaniem rodzicielstwa :/ :mrgreen:
-
Owszem, mierzenie temperatury, obserwacja śluzu itp... ale wystarczy podróż, stres, choroba i całe misterne obserwacje i obliczenia idą w cholerę. Wystarczy jeden dzień poslizgu i... mam dziecko, chociaż moze akurat nie chciałam go lub nie mogłam mieć w danym momencie.
Groszku, rozumiem Twoje obawy :roll: , ale wydaje mi się, że mogą one być skutkiem niedostatecznej wiedzy czym tak naprawdę jest metoda objawowo-termiczna. Bo nie jest to od tak dawna znany "kalendarzyk małżeński", który rzeczywiście był bardzo zawodny. Polegał on tak naprawdę tylko na wyliczeniach, a nie na stałym monitorowaniu organizmu.
Jeśli się obserwujesz i działasz zgodnie z NMPR to nie ma takiej możliwości, żeby było dziecko w okresie niepłodności bezwzględnej. O okresie płodności względnej jest niżej.
Wiadomo, że mamy w życiu mnóstwo stresów i rzeczy które mogą wpłynąć na długość cyklu. Ale uwaga! Tylko pierwsza część cyklu jest zmienna! Druga ZAWSZE, powtarzam, zawsze ma taką samą ilość dni :!: . Jest to naukowo udowodnione i widzisz to, jeśli się obserwujesz, bo masz temperatury wyższe od ustalonej wcześniej linni pokrywającej.
A jeśli chodzi o dzieci- rozumiem, że chodzi Ci o czas niepłodności względnej, czyli przed owulacją, tak? Otóż ma się to tak:
Kobieta początkująca, tzn mają ca w obserwacji mniej niż 12 cykli może przyjąć od początku cyklu 6 dni niepłodnych jeśli przez ostatni rok nie miała cyklu krótszego niż 26 dni. Jeśli najkrótszy cykl spośród zanotowanych był krótszy niż 26 dni wówczas od tego najkrótszego cyklu odejmujemy 20 dni. Otrzymana różnica to dni niepłodne. Kobieta początkująca w obserwacjach nie powinna przyjąć więcej dni niepłodnych na początku cyklu niż 6 nawet gdy ma cykle dłuższe niż 26 dni.
Indeks Pearla:
Skuteczność reguł niepłodności względnej, czyli przedowulacyjnej określa się wskaźnikiem Pearla. Pearl Index wskazuje ile będzie nieplanowanych poczęć, jeśli 100 kobiet stosuje daną metodę w ciągu roku. Jeśli Pl=0,2 to znaczy, że wśród 100 kobiet będzie 0,2 nieplanowanych poczęć, czyli wśród 500 kobiet przy stosowaniu danej metody w trakcie niepłodnośći przedowulacyjnej przez rok może wystąpić 1 niezamierzone poczęcie.
UWAGA: Index pearla odnosi się TYLKO do okresu płodności względnej, czyli przedowulacyjnej. Czas niepłodności bezwzględnej, czyli poowulacyjnej, to czas kiedy no po prostu nie ma żadnych szans na zajście w ciążę.
Parom, u któryh istnieje przeciwwskazanie do poczęcie dziecka radzi się aby zrezygnowały ze współżycia w czasie niepłodności względnej (to i tak raptem 1, 2 dni poza miesiączką). Współżycie w czasie niepłodności bezwzględnej nie niesie za sobą żadnego ryzyka.
I tutaj jeszcze o tym "ryzyku":
Parom małżeńskim, które nie planują poczęcia, prof Rotzer zwraca uwagę, aby nie dochodzić ze współżyciem na początku cyklu do wystąpienia objawu "S" czyli śluzu (tzn zaniechać współżycia dopiero w dniu pojawienia się S), gdy z Pearl Index zwiększa się wtedy do 8, 8.
I tutaj Waszym argumentem może być pewnie fakt iż trzeba zaniechać współżycia na czas płodności lub niepłodności względnej by mie stuprocentową pewność. Otóż tak, należy to zrobić, aby mieć pewność. Ale tak jak już mówiłam, wiele par, które stosują tę metodę bardzo j ą sobie chwali równiez dlatego, że umacnia więzi. Kiedy jest czas okresowego wstrzymania sie od współżycia, to kiedy później przychodzi czas niepłodnośći bezwzględnej, czyli współżycia, sam akt sprawia więcej radośći, bo jest czymś na co się czeka. Za to czas w którym para nie wpsółżyje jest czasem, kiedy można sie ćwiczyć w pokazywaniu sobie miłości w inny sposób, zwracający uwagę na wnętrze człowieka.
PS Przy NMPR pary zaczynające starania o dzidzię, często zachodzą w ciążę za pierwszym razem, bo wiedzą, umieją odczytać, kiedy dokładnie zachodzi owulacja.
Zobaczcie, że Merkunek na przykład napisał w swoim pamiętniku , że już 4 lata obserwował cykle i jak tylko zaczął się starać, to wyszło im od razu :wink:
(Wątek "Moje przygotowania do ciąży", post z 24 lutego)
Przepraszam, ze się tak wymądrzam tutaj, ale chcę po prostu wreszcie obalić mit, że to, czego uczą w poradniach to jest ten stary i zawodny kalendarzyk małżeński. Bo to nie jest to, a metoda J. Rotzera która jest naprawdę bardzo dobra i naturalna. Nie interweniuje w organizm żadną chemią i pigułkami hormonalnymi. :wink:
-
Chylę czoła przed Twoją wiedzą Tulipku- ja jednak chyba jestem zbyt leniwa, żeby aż tak w to się bawić....
Ale tak jak już mówiłam, wiele par, które stosują tę metodę bardzo j ą sobie chwali równiez dlatego, że umacnia więzi. Kiedy jest czas okresowego wstrzymania sie od współżycia, to kiedy później przychodzi czas niepłodnośći bezwzględnej, czyli współżycia, sam akt sprawia więcej radośći, bo jest czymś na co się czeka.
Tu się jednak nie zgodzę.... z reguły jest tak, że jak kobieta ma okres płodny ma największą ochotę na sex...no i w tym właśnie czasie musi go sobie odmówić. A poza tym kochanie się tylko w określonych dniach, kiedy akurat nie jajeczkuje jest mało ciekawą perspektywą :|
-
Tu się jednak nie zgodzę.... z reguły jest tak, że jak kobieta ma okres płodny ma największą ochotę na sex...no i w tym właśnie czasie musi go sobie odmówić. A poza tym kochanie się tylko w określonych dniach, kiedy akurat nie jajeczkuje jest mało ciekawą perspektywą Neutral
Zaraz... zależy o jakich innych alternatywach antykopcepcyjnych mówisz...
Bo jeśli o tabletkach, to przecież ich zadaniem jest nie dopuścić do owulacji...
Tutaj jest o ich działaniu i indexie pearla, który jest większy niż przy NMPR, a przy tym może mieć wiele skutków nieporządanych:
http://www.narodziny.med.pl/tabdwu.htm
-
Bo jeśli o tabletkach, to przecież ich zadaniem jest nie dopuścić do owulacji...
Nie biorę tabletek...
-
Te wszystkie naturalne metody planowania to absolutnie nie dla mnie :!: Nikt mnie w życiu nie namówi na jakieś badanie temperatury i inne rzeczy :!: Nie wyobrażam sobie jak miałabym powiedzieć: "wiesz nie dzisiaj, bo niestety nie możemy". :roll: Żyjemy w XXI wieku. :D
-
Amen!! :mrgreen:
-
ostatnio słyszałam że NMPR służą koncepcji(czyli płodzeniu dziecki) a nie antykoncepcji..
co do wskaźnika Pearla (dla niewtajemniczonych jest to ilość kobiet zachodzących w ciąże na 100 stusujących daną metodę antykoncepcji) to zawsze nam mówiono że NMPR maja wyższy wskażnik..
przy tym może mieć wiele skutków nieporządanych
ale ma też parę plusów..szkoda że o tym sie nei mówi :mrgreen:
-
ostatnio słyszałam że NMPR służą koncepcji(czyli płodzeniu dziecki) a nie antykoncepcji..
Z tym się zgodzę! :D
tulip napisał/a:
przy tym może mieć wiele skutków nieporządanych
ale ma też parę plusów..szkoda że o tym sie nei mówi
No właśnie!
Aniu byłam bardzo ciekawa Twojej opinii na ten temat z perspektywy przyszłego lekarza. :D
-
Zgadzam się z przedmówczyniami - kiespko gdy masz na "coś" ochote a musisz sie wstrzymać :(zwłaszcza że metoda ta bywa zawodna ( tak jak i tabletki zawodzą czasem,prezerwatywa -ale prawdopodobienstwo jest niewielkie a i potem zwalic jest na kogo tzn.producenta :P ( zart) ).Robisz co chcesz i kiedy chcesz a nei biegniesz w srodku akcji do łazienki sprawdzić wykres,temperature czy wyglad sluzu ... :D
-
A co do skutków ubocznych ... wszystko nosi za sobą skutki nieporządane ale jakby na to patrzeć to nikt by niczego nie używał, nie jadł i nigdziw nie wychodził. Cóż ryzyko jest wliczone w cenę przyjemności :D
-
No cóż, oczywiście każdy decyduje za siebie, ja nikogo nie mogę do niczego namiawiać, mogę tylko przełamywać mity, które krążą po dziś dzień. Jesli same chcecie zaburzać swój naturalny cykl to wasza sprawa. Ja tego nie chcę robić. Tylko jesli po odstawieniu tabletek będziecie miały problem, żeby zajść w ciążę (starających sie bez skutku Ci u nas na forum dostatek), to weźcie i te moje racje pod uwagę.
Tabletki i inne środki antykoncepcyjne to jest wielki biznes i mnóstwo kasy się na tym zarabia. Dlatego wszystkim zależy na promocji. Na metodzie naturalnej nikt nie zarabia i dlatego musi bronić się sama. :roll:
-
Tylko jesli po odstawieniu tabletek będziecie miały problem, żeby zajść w ciążę (starających sie bez skutku Ci u nas na forum dostatek), to weźcie i te moje racje pod uwagę.
Przepraszam bardzo Tupil za bardzo nie wiem o kogo Ci chodzi? Uważasz, że po przyjmowaniu tabletek antykoncepcyjnych nie można później zajść w ciążę? A to nowina? :shock: Wyobraż sobie, że moja koleżanka miała nakazane przez lekarza przyjmować pigułki, aby później zajść w ciążę.
Polecasz metody naturalne, a sama nie zapoznałaś się z działaniem innych metod antykoncepcji.
-
Dziewczyny tabletka antykoncepcyjna nie ubezpładnia….
Ale ma swoje i to mnogie minusy.
Nie żebym kogoś namawiała czy odradzała, sama je brałam w swoim czasie. Cała zabawa polega na tym, żeby wiedzieć na co się człowiek decyduje.
Tabletki są dobre jako środek antykoncepcyjny, bo dają dużą pewność, że w ciąże się nie zajdzie.
Ale maja i minusy, które warto znać. A zatem:
1. Mogą doprowadzić do zakrzepicy żył głębokich. Rzadko, ale mogą. Szczególnie jeśli ma się żylaki, pali papierosy i jeszcze na dokładkę ma się powyżej 30-tki. Te z was, które spełniają te przy punkty - warto się zastanowić.
2. Mogą prowadzić do zmian zachowania - tu mówię o tzw. depresji polekowej. Zdarza się - sama doświadczyłam.
3. Zmniejszają libido - też doświadczyłam na sobie.
4. Nie należy ich brać również jeśli jest się nosicielką którejś z mutacji, o ile pamiętam BRCA1 i BRCA2. A która z was o tym wie????
Czy ginekolog przed włączeniem tabletki porozmawiał z Wami np. o paleniu papierosów, kazał zrobić badania laboratoryjne i powtórzyć je po miesiącu stosowania pigułek (mam tu na myśli morfologię, AST, ALT)??? Spytał o nowotwory dziedziczne w rodzinie (sutek, jajnik)???
Same widzicie, to nie jest wszystko takie proste i hop siup!
A co do metod naturalnych. Są świetne, jeśli chce się zajść w ciąże. Dlatego przynajmniej ja uważam, że warto siebie poobserwować i pomierzyć rankiem to i owo. Zobaczę czy mi sie to przyda, kiedy będziemy starać się o dzidzie, czyli od października. Wtedy zdam wam relacje z pierwszej ręki czy warto było gryźć termometr.
:mrgreen:
-
Czy ginekolog przed włączeniem tabletki porozmawiał z Wami np. o paleniu papierosów, kazał zrobić badania laboratoryjne i powtórzyć je po miesiącu stosowania pigułek (mam tu na myśli morfologię, AST, ALT)??? Spytał o nowotwory dziedziczne w rodzinie (sutek, jajnik)???
Taki wywiad to podstawa. Który lekarz nie robi takiego wywiadu. :?
-
Paru bym tu mogła wymienić :?
Niestety jak w każdym zawodzie są wirtuozi i rzemieślnicy.
Jako lekarz mogę sobie pokrytykować.
Zadałam takie pytanie, bo wiem, że niektórzy ginekolodzy przepisują tabletki antykoncepcyjne jak przysłowiowe cukierki. A tak niestety nie można.
-
tak jak i tabletki zawodzą czasem,prezerwatywa -ale prawdopodobienstwo jest niewielkie
Co do tabletki to się zgodzę- 0,8 nieplanowanych ciąż na 100
A prezerwatywa- coś koło 36 na 100- dla mnie to nie jest mało...:)
niektórzy ginekolodzy przepisują tabletki antykoncepcyjne jak przysłowiowe cukierki
Oj też to znam z własnego doświadczenia. Jeden lekarz dawał jedne "dropsy" a drugi inne... Masakra! Uważam że dziś bardzo dużo lekarzy nie przykłada się do swojej pracy (szczególnie w przychodni). To zresztą nie dotyczy tylko lekarzy, innych zawodów też...
-
Dziewuszki mam już [glow=cyan][shadow=yellow]5[/shadow][/glow] z przodu na liczniku!!! A to oznacza, że do Wesela zostało już mniej niż pół roku!!! Szok!! :shock: :mrgreen:
Jestem na etapie poszukiwania kopert do zaproszeń....czy ktoś wie, gdzie mogę dostać koperty c6 (standardowe) w kolorze ecru ?? Będę wdzięczna za podpowiedź!!
Mam też ogromny dylemat z suknią... wiem dokładnie jaką chcę, ale nie mogę się zdecydować czy:
:arrow: kupić ją w salonie (1600zł),
:arrow: uszyć w Kaliszu Pomorskim (koszt ok 600zł plus dojazdy)
:arrow: czy uszyć ją w CMŚ (nie znam kosztów...ale jeśli podobne do zakupu w salonie to tak bym chyba najbardziej wolała).
W Salonie w którym jest "moja" suknia nie za bardzo chcę ją kupować bo nie ufam tym kobietom...jakoś tak mam wrażenie i wewnętrzne przeczucie, że mogą mi coś sknocić. Najbardziej optowałam za szyciem jej w Kaliszu Pomorskim, ale teraz już w to zwątpiłam, bo nie mam kiedy nawet tam jechać- nie mam w tygodniu ani jednego dnia wolnego więc musiałabym albo zwalniac się z pracy, albo z zajęć, żeby tam jeżdzić. Dodać do tego koszty dojazdów (ok 100km w jedną stronę), ewentualna strata kasy za dzień bez pracy to wyjdzie mi podobnie jakbym suknie kupiła w salonie. :? Trzecia opcja mi najbardziej odpowiada...jeśli w cmś uszyją mi ją (z moimi poprawkami które chcę na tę suknie nanieść) za te same pieniązki (tzn do 1600-1700zł) to chyba zdecyduje się właśnie na to... tylko pytanie, czy kobitki się zgodzą?? Jutro do nich pójdę i się zapytam....raaaany, ale mnie to stresuje :| Dziś w nocy nie mogłam spać- śniły mi się koszmarki związane z suknią... Chcę już coś postanowić bo męczy mnie brak konkretów związanych z najważniejszą kiecką w życiu :(
-
Dziubasku!
Idź jutro do CMŚ i po prostu zapytaj a ja będę trzymać kciuki (i na pewno nie tylko ja! :D ), żeby istniała taka możliwość uszycia sukni jaka się Tobie podoba i za tyle pieniążków na ile liczysz!
Wszystko będzie dobrze, zobaczysz!
Pozdrawiam :D
-
Idź jutro do CMŚ i po prostu zapytaj a ja będę trzymać kciuki (i na pewno nie tylko ja! ), żeby istniała taka możliwość uszycia sukni jaka się Tobie podoba i za tyle pieniążków na ile liczysz!
Wszystko będzie dobrze, zobaczysz!
Buziak dla Ciebie Asiu :D
-
A prezerwatywa- coś koło 36 na 100-
No coś ty! To by znaczyło, że co trzecia pęka! Gruba przesada, chyba, że ktoś nie umie zakładać, używa powtórnie tej samej, stosuje przeterminowane bez atestu elektronicznego.
-
No coś ty! To by znaczyło, że co trzecia pęka! Gruba przesada, chyba, że ktoś nie umie zakładać, używa powtórnie tej samej, stosuje przeterminowane bez atestu elektronicznego.
Groszku to nie moje wymysły, wyczytałam to w pewnej ulotce czekając w kolejce do ginekologa. A w jaki sposób dokonuje się takich obliczeń- nie wiem- może i ktoś dwa razy tę samą używa ....:)))))))
-
Z moich obserwacji wynika, że nie pęka co 3, a moooooże co 33, a i tak trzeba mieć ogromnego pecha, by pękła. Poza tym w takich wypadkach warto mieć w domu Postinor i zażyć go zaraz po zauważeniu "awarii" i ryzyko niechcianej ciąży spada wówczas do zera. (teoretycznie ciąża jakimś cudem jest możliwa, ale mało... nie słyszałam, by się komuś zdarzyła ciąża, jeśli postinor był szybko zażyty).
-
W nawiązaniu do NPR-u (na prośbę jednej z osób "zniecierpliwionych):
Chociażby ja jestem przykładem soby, która stosuje NPR i nie zaliczyła "niespodzianek" (jak ktoś nazwał dziecko), choc nie jeden stres, chorobę, czy inne odstępstwo od ideału miałam w tym czasie, czyli nie jest to przeszkodą; jest nią natomiast nieumiejętne stosowanie metody!
Mój Kubuś jest dzieckiem planowanym i wierzcie bądź nie, ale takie świadome rodzicielstwo jest czymś wspaniałym!
Zainteresowanych tematem (o ile tacy są) odsyłam do dyskusji (nieco zażartych), które się tu już toczyłay wcześniej, są tam różne opinie w tym temacie:
:arrow: NPR- kto za,kto przeciw, a kto neutralnie?
https://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?t=605&postdays=0&postorder=asc&highlight=npr&start=0
:arrow: Poradnia rodzinna=zmora? ;-) Dlaczego tak jest?
https://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?t=767&highlight=npr
Ps. Chciałam jeszcze sprostować, że metoda Rötzera to tylko jedna z wielu metod naturalnych(http://www.iner.pl/?x=2) i zazwyczaj to nie tej metody uczą w poradniach, a najczęściej metody owulacji Billingsa poszerzonej o pomiar temperatury.
Ja osobiście stosuję metodę objawowo-termiczną tzw. "polską".
-
A wracając do pigułek i całego przemysłu farmaceutycznego odsyłam Was do linka Food and Drug Administaration.
http://www.fda.gov/bbs/topics/news/2005/NEW01262.html
Traktuje o pewnym szeroko reklamowanym plasterku antykon :idea: cepcyjnym i o zwiazanym z nim problemie.
Sprawa znana w USA, u nas w ogóle nie nagłośniona. Dlaczego??? :twisted: Odpowiedzcie sobie same.....ktoś w końcu wydał kupe kasy na reklamę, nie :?:
-
Sprawa znana w USA, u nas w ogóle nie nagłośniona. Dlaczego??? :twisted: Odpowiedzcie sobie same.....ktoś w końcu wydał kupe kasy na reklamę, nie :?:
Święte słowa!!! No cóż, niech się każdy kieruje swoim rozumkiem przy wyborze "środków"; ja wiem, że przynajmniej żaden koncern na mnie nie zarabia w tej materii... ;-)
-
Dziubasku i co z twoja suknia??? Uszyja Ci ja w CMS?? Daj szybciutko znac co i jak :D
-
no włśnie dziubasku co z Twoją sukienką ?? P.S Gratuluje z przodu 5 :brawo:
-
Tez jestem ciekawa co wybierzesz :)
P.S.Ty masz 5tkę z przodu a ja dziś 200 dni do ślubu !! :D
-
A co do prezerwatyw :
SKUTECZNOŚĆ PREZERWATYWY
Jako środka antykoncepcyjnego:
Zawodność 5 - 20% - oznacza to, że w ciągu roku od 5 do 20 % par pocznie dziecko pomimo stosowania prezerwatywy. Para małżeńska może począć dziecko tylko w czasie wspólnej płodności, wynoszącej 3 - 5 dni, ale nawet do 7 dni w cyklu, bez względu na to jak długo trwa cykl.
Zawodność prezerwatywy jako środka antykoncepcyjnego wynosząca 5 - 20% odnosi się tylko do dni płodnych, a więc do 36 - 91 dni w ciągu roku (tyle trwa wspólna płodność pary małżeńskiej w ciągu roku, przy założeniu, że u kobiety może wystąpić średnio 12-13 cykli w ciągu roku).
Kobieta / 36-91 dni w roku / 5-20% zawodności
Czy to prawda czy nie to już pozostawiam Waszej ocenie.
-
Jestem już po wizycie w CMS---> UMOWA PODPISANA :D Jestem taaaaka szczęśliwa!! Najfajniejsze w szyciu sukni jest to, że mogę dodać coś od siebie, to co mi się spodoba i w ogóle tworzyć tą sukienkę według własnej wizji!! Przy pomocy profesjonalnej ekipy z CMŚ jestem pewna że efekt będzie rewelacyjny :mrgreen: :mrgreen:
Jestem straaaaasznie szczęśliwa, że za nieduży budżet który przeznaczyłam na kieckę będę miała tę wymarzoną :) hihi
-
NO to dziubasku cieszymy się z Tobą! :D :D :D
-
super dziubasku cieszę się razem z tobą
i zdradź nam wkońcu za ile ci uszyją tą sukienusię???
-
Dziubasku, świetnie z tą sukienką! :D
-
Ja byłam dzisiaj u krawcowej i też bardzo się cieszę! Nareszcie kolejna sprawa po mału się załatwia. :D
-
Ja byłam dzisiaj u krawcowej i też bardzo się cieszę! Nareszcie kolejna sprawa po mału się załatwia.
Ech, a moja krawcowa miała się do mnie odezwać i już trzeci tydzień mija, a od niej ani widu ani słychu. Sama zadzwonię :roll:
-
dziubasek, fantastycznie,że wszystko idzie pomyślnie :hopsa: :hopsa:
-
Dziubasku i Marto świetnie że macie kolejne pomyślnie załatwione sprawy za sobą :) cieszę się razem z wami
-
Ech, a moja krawcowa miała się do mnie odezwać i już trzeci tydzień mija, a od niej ani widu ani słychu. Sama zadzwonię
Zadzwoń do niej koniecznie.
Dziubasku i Marto świetnie że macie kolejne pomyślnie załatwione sprawy za sobą cieszę się razem z wami
A dziekujemy bardzo! :D
-
Dziewczyny gratulacje sukien :D jak milo miec juz kolejny krok za soba. a teraz przed Wami same przyjemnosci z przymiarkami i tworzeniem sukien! Ale super!!!! :D
-
W braniu ślubu chyba najfajniejsze jest to, że można ubrać fajną suknię, co nie? Takie odnoszę wrażenie bywając na forum... Jakoś mało miejsca poświęcamy duchowości. Dlaczego?
-
Dziękuje dziewczyny za 3manie kciuków- rzeczywiście pomogły...obawiałam się, że może z tego nic nie wyjśc...a jednak :D jestem bardzo szczęśliwa :D
super dziubasku cieszę się razem z tobą
i zdradź nam wkońcu za ile ci uszyją tą sukienusię???
Wydaje mi się, że cena jest ok -> 1600zł (tyle ile kosztowałaby mnie suknia w orginale bez przeróbek)Tu w cene wchodzi uszycie sukni z większą ilością "bajerów" niż w orginale z wzięciem pod uwage moich "widzimisię" z halką na dwóch kołach no i co najważniejsze spod igły CMŚ. Większość sukien tam szytych optuje w granicach 2 tys więc myślę że cena jest baaaardzo dobra :D Ogromnie się cieszę bo w końcu mogę spać spokojnie...kwestia sukni co raz bardziej zaczęła mnie męczyć...
Martuś cieszę się, że i u Ciebie sprawa się ruszyła :D
-
Groszku czy TY aby nie przesadzasz?? Mówisz tak jakbys sama nei brała udziału w naszych "nieduchowych" przygotowaniach. Duchowo przygotowywujemy sie sami, bez pomocy osob trzecich, a przygotowanai materialne to inna sprawa.Przemilczajac fakt ze jesli wiemy ze chcemy sie pobrac, ze kochamy i to reszta "duchowa" jest praktycznie zbędna.
-
Jakoś mało miejsca poświęcamy duchowości. Dlaczego?
Groszku wydaje mi się, że ma to związek z tym, ze na tym forum poszukujemy bardziej pomocy w tych materilnych sprawach, bo skoro zdecydowałyśmy się na zawarcie związku małżeńskiego to zakładam, że duchowo wsparcia nie potrzebujemy ;)
-
Dziubasku świete słowa !! To chcialam powiedziec w poście powyżej :) Przygotowanie "duchowe" jest zbyt osobista rzecz aby tak na forum się afiszować !!
-
Wiecie, to nie jest tylko moja opinia (zauważcie, że napisałam "nie poświęcamy" a nie "nie poświęcacie" :) ) tak powiedział ktoś, kto mi często zagląda przez ramię, że dla nas, "bab" tylko kiecka i makijaż się liczy. Że tak rozdmuchujemy całą otoczkę, rwiemy sobie włosy z głowy z powodu złamanego paznokcia, czy zawieszek na wódkę itp, jakbysmy były jakies przyziemne... materialistki... Oh... dostanie mi się teraz po łbie- ale ja wrzucam siebie do jednego wora, wcale nie mówię z perspektywy tej "lepszej".
-
No facet sie wtrąca .. :? Wiekszosc z nich ma gdzies przygotowania.Ich udzial konczy sie na zareczynach :!: Przygotowywac to "be" bo duch wazniejszy ale bawic sie... a jakże :?
-
Ale chyba za surowo oceniasz... jemu wystarczy BYLE jaka moja kiecka, i byle jaki jego garniak i byle jakie zaproszenia i byle jakie menu dla gosci, ma tez w nosie wiele pobocznych rzeczy, bo najwazniejszy dla niego jest ŚLUB. To nie wynika u niego z lenistwa... on po prostu uwaza wiele rzeczy za zbędne. Takie rozmienianie się na drobne, podczas gdy cel jest zgoła inny- WZIAC SLUB!!
-
Niesądze .... skoro wystarczy TYLKO ŚLUB to po co robicie "impreze" :?: Czemu nie nalegal na ciche pojscie do kościoła i to wszystko :?: Ciekawe czy poszedł by w żółtym gangu a Tobie pozwolił iśc w kiecce całej w cekinach .. zgroza ..
-
A no i On pewnie CAŁY TEN CZAS przygotowywuje się DUCHOWO .. :?
-
jemu wystarczy BYLE jaka moja kiecka, i byle jaki jego garniak i byle jakie zaproszenia i byle jakie menu dla gosci, ma tez w nosie wiele pobocznych rzeczy, bo najwazniejszy dla niego jest ŚLUB. To nie wynika u niego z lenistwa... on po prostu uwaza wiele rzeczy za zbędne. Takie rozmienianie się na drobne, podczas gdy cel jest zgoła inny- WZIAC SLUB!!
I to jest w naszych facetach wspaniałe. Im nie zależy na tej otoczce bo dla nich sam fakt ślubu jest wystarczająco piękny i doniosły.... a my kobitki lubimy dbać o szczegóły i czepiać się pierdół i niech tak zostanie :D
-
Ok dobra nie ma sie co kłócic ... :P
-
skoro wystarczy TYLKO ŚLUB to po co robicie "impreze"
My chcieliśmy, aby przy tej ważnej chwili byli tylko najbliżsi, ale najbliżsi chcą by tych osób było więcej, więc przystaliśmy na to, bo pierwszy raz wydają swoje dzieci i długo wydawać nie będą. My zawsze możemy ulotnic się "po angielsku" gdy będziemy mieli dość. Ale nie powiem- zabawę też lubimy, więc akurat tak bardzo nam to nie przeszkadza, zwłaszcza, że chca sponsorowac.
-
Ja myślę, że po prostu kobiety mają takie traktowanie sprawy ślubu genetycznie i kulturowo przypisane... nie uważam, żeby to było złe. Takie jesteśmy, a że żyjemy w XXI wieku, możemy o tych sprawach ze sobą poplotkować. To jest TEN dzień, kiedy mamy wyglądać pięknie, wszystko ma być piękne, ale nie tylko materialnie- duchowo też. Tylko że o takich "rzeczach" o wiele trudniej się rozmawia... Co nie oznacza, że nie jesteśmy duchowe... A faceci są nam za to wdzięczni- kto w końcu wyperswadowałby im fioletowe zaproszenia w zielone kropki i pizzę na danie główne???
:)))
-
hurraaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!
na moim liczniku z przodu już 6-tka jest:)))))))))))
szkoda że za nią tak się coś jeszcze ciągnie... ale to juz mniej ważne!!!
ale się cieszę:))) :skacza:
-
a na moim 1 :shock: :serce:
-
Dziewczyny wiecie może gdzie mogę dostać koperty C6 (rozmiar standardowy) w kolorze ecru, kremowym albo ewentualnie bordowym??????? Przekopałam chyba cały internet, przeleciałam pół Szczecina, obdzwoniłam wszystkie hurtownie w Szczecinie które znjadują się w Panoramie Firm i jedyny sklep gdzie znalazłam takie koperty (na składzie mieli tylko bordowe, ale jak coś zamówią dla mnie ecru) mieli je po 70 gr.... to troche dużo :/ W ostateczności zdecyduje się na taką cenę...ale aż mnie serducho :serce: boli, że to miałoby tyle kosztować!! potrzebuje conajmniej 100 kopert :/ Tesciowa namawia mnie na zwykłe białe...ale nie wiem czy to doby pomysł zważywszy, ze zaproszenia są bordowo-kremowe :(
Help :( :(
-
Haha- mam podobny "kłopot" ale nie zamierzam wydawać na koperty więcej niż na same zaproszenia! Zaproszenia robię sama- wychodzi mi za sztukę ok 40 gr (własnej pracy nie liczę) i wsadzę w białe koperty. Koperty i tak każdy wyrzuca (prawie każdy), a już najmniej się je czyta. Dziubasku- nie szalej- popieram teściową. Ja zawsze powtarzam- nie organizuję Igrzysk Olimpijskich, ani przyjęcia w Buckingham Palace i nie musi być wszystko tak "pod sznurek".
-
Dziubasku- nie szalej- popieram teściową
właśnie. Koperty najmniej przyciagaja uwagę. Najbardziej to co w środku chwyta za serca, a koperty pójdą w kąt :) Nie ma najmniejszego sensu wydawać bez powodu kasy ...
-
Hm, u mnie był podobny problem, niestety zaproszenia trzeba projektować pod rozmiar wcześniej sprawdzonej koperty. My za swoje zapłaciliśmy 50 gr za sztukę, ale są trochę za duże, takie w naszym najbardziej pasującym rozmiarze były po 80 gr za sztukę :shock:
-
A ja do naszych zaproszeń nie dodaję kopert, bo zaproszenia są bardzo delikatne i stwierdzilismy, że będziemy rozdawać je bez kopert. No, chyba, że będziemy niektóre wysyłać pocztą to wtedy wiadomo. :)
-
Po przespaniu się z moim "kłopocikiem" też powoli skłaniam się do białych kopert... zrobię jakąś małą dekorację z tego papieru co zaproszenia więc wtedy będzie wszystko w miare do siebie pasowało :)
Dziękuję laseczki za wsparcie :mrgreen:
-
A ja mam już z przodu 3 :D
-
My też zastanawialiśmy się, co zrobić z kopertami... Te, które będziemy wręczać, zamiast wkładać do koperty, przewiążemy grubą, tiulową wstążką pasującą kolorystcznie do zaproszenia 8) Taki plan.
-
kurcze, jeszce dzis musiałam włączyć ten temat......o rodzicielstwie, piszecie o tych metodach zabezpieczania...ja wczoraj sie dowiedzialam od lekarza ze nie musze stosowac zadnej.... :cry: chyba wiecie dlaczego, jestem totalnie zalamana tym co wczoraj sie dowiedzialam
-
chyba wiecie dlaczego, jestem totalnie zalamana tym co wczoraj sie dowiedzialam
:glaszcze: Beti główka do góry!! Wierz mi- nie zawsze to co powie lekarz jest ostateczne i nieodwracalne...moja bliska koleżanka też miała ten sam problem i co...? po dwóch latach niezabezpieczania się zaszła niespodziewanie w ciąże!! Takich przypadków jest na pewno dużo więcej! Nie wolno się poddawać!
-
:cry: BETI teraźniejsz medycyna naprawde działa cuda głowa do góry będzie wszystko ok. Moja ciocia 11 lat nie mogła a teraz poświecie biega 3-letni szkrab --cud?? :serce: zobaczysz że będzie ok . Skonsultuj to z jakimś specjalistą albo nawet kilkoma dla pewności :) trzymam kciuki :glaszcze:
-
Beti nie martw się! Dziewczyny mają rację. Ja też znam osobiście taki przypadek kiedy po 8 latach niespodziewanie pojawił się mały skarb.
Trzymaj się dzielnie i idź jeszcze do jakiegoś innego lekarza na konsultację.
-
Właśnie! Mojej cioci lekarze powiedzieli, że nie może mieć dzieci- po 5 latach zaszła w ciążę (wczesne lata 80!). Moja koleżanka po 10 latach małżenstwa zaszła, a też lekarze nie dawali jej szans. GLOWA DO GORY I MYSL POZYTYWNIE!!!
-
:) Cześć wszystkim,
Byliśmy dzisiaj poprzymierzać wdzianka dla narzemałża :lol:
Wiemy jedno: Nie chcemy smokingu ani fraka, a najbardziej podobają nam się surduty i garnitury z przedłużoną marynaką. Pod szyję będzie musznik. Co do koloru, to na pewno garnitur/surdut chcemy czarny, tylko pozostaje wybór koloru kamizelki i musznika. Moja suknia będzie biała, a kwiaty pewnie herbaciane, więc nie wiem, może kamizelka i musznik ecru? Widziałam takie kompozycje i wyglądały ładnie :roll:
-
Dzisiaj moja Siostra umówiła mnie do fryzjera. :) No i kolejna sprawa załatwiona! :D
-
I tak leci dzień po dniu a licznik zbliża się do magicznej daty :D
-
Dzisiaj moja Siostra umówiła mnie do fryzjera.
Fajnie, Marta! :P
Oczywiście rób foty :!:
Kurcze, a ja się ciągle nie mogę zdecydować co do fryzurki i makijażu i tym podobnych... No ale teraz liczę, że jak się doczekam mojej setki (23 marca) i założę własny wątek to tam mi dziewczyny cos poradzicie, prawda? :wink:
-
to tam mi dziewczyny cos poradzicie, prawda?
Jasne, że tak Tulipku. :)
-
A my byliśmy ostatnio z Tomkiem w ESTE :D Wczoraj już wybieraliśmy zdjęcia i w piątek je odbieramy :mrgreen: Pozazdrościłam forumkom sesji zdjęciowej z narzeczonymi i zażyczyłam sobie taką na Dzień Kobiet :D hihi było przesympatycznie!! Wielkie ukłony dla p. Sławka! Z efektu oboje jesteśmy bardzo zadowoleni :D Jak będę miała chwilke to wkleje fotki w poniedziałek i się pochwale ;)
-
Jak będę miała chwilke to wkleje fotki w poniedziałek i się pochwale
koniecznie!!!!
-
Dziubasku dawaj fotki i to szybciutko!!!!Prosimy cale mnostwo :D :D :D
-
Dziubasku dawaj fotki i to szybciutko!!!!Prosimy cale mnostwo
:tak: :tak: foty foty :twisted:
-
Dziubasku!
Suuuper - czekam na Wasze fotki z niecierpliwością :Tuptup:
Już sobie wyobrażam jak ślicznie wyszliście :D
-
Dziubasku dawaj fotki i to szybciutko!!!!Prosimy cale mnostwo
Całego mnóstwa na pewno nie będzie, bo wybraliśmy z tego co pamiętam 4 albo 5 ujęć...chciałoby się więcej, ale koszta są niesamowite :( Ale i tak jestem happy bo p. Sławek jedno nam dał gratis- wiedział, że zrobie mu reklame hihihi :lol: A jest co reklamować...
Już sobie wyobrażam jak ślicznie wyszliście
modelami może nie jesteśmy, ale fotki na prawdę są bardzo sympatyczne :D Szczególnie jedna.... mmmm
Fotki postaram się wkleić najpóźniej w poniedziałek. Wcześniej mogę nie dać rady, bo będę w pracy, w sobote czekają mnie imieninki i urodiznki teściowej, także pewnie cały weekend spędzę całkowicie poza domem!! ale postaram się jaknajszybciej je zmniejszyć i pokazać :mrgreen:
-
Dziewczyny, a ja muszę się wam pożalić.... jakiś stresik pomału mnie dopada... mimo że jeszcze tyle czasu... już nie wiem czy sukienka mi się podoba, czy na pewno w tej wyglądałam najlepiej.... może to dlatego, że na razie przygotowania stanęły w miejscu???... jakaś taka zmęczona się tym wszystkim czuję....
ehh.... :?
-
Moongirl-glowka do gory :glaszcze: Przygotowania stanely w miejscu bo to jednak jeszcze sporo czasu-u mnie tez jest zastoj-nic sie niedzieje. jak dobijemy do naszych setek dopiero bedzie odpowiedni czas gdzie wszystko sie ruszy :D A stresik Cie dopada bo ta zima jest juz za dlugo-przyjdzie wiosna ,slonca zaswieci i od razu lepiej sie poczujesz. A suknie masz te w ktorej sie zakochalas -wiec to na pewno jest ta! Bardzo ladnie w niej wygladasz i sama pisalas,ze jest jakby byla na Ciebie szyta-no wiec na 100 % to ta jedna i wymarzona :D No , a teraz poprosze o piekny usmiech :D -widzisz od razu lepiej :wink:
-
Monnngirl! Wyglądasz świetnie w tej sukience, nie oglądaj już innych, bo po co? Poza tym TEN dzień i tak będzie Twój, o nic się nie martw. ;)
-
Dziewczyny, a ja muszę się wam pożalić.... jakiś stresik pomału mnie dopada... mimo że jeszcze tyle czasu... już nie wiem czy sukienka mi się podoba, czy na pewno w tej wyglądałam najlepiej.... może to dlatego, że na razie przygotowania stanęły w miejscu???... jakaś taka zmęczona się tym wszystkim czuję....
ehh.... [/quot
Kochana, jakbyś mi to z ust wyjęła, u mnie tak samo (oprócz sukienki), też mnie drażni ta stagnacja ale wierzę, że to tylko chwilowo, zmiana pory roku przyniesie nowe zadania do realizacji i pójdzie wszystko do przodu.
Będzie dobrze!!!!!!!!!!!!!!!
-
A ja nie mogę się doczekać wiosny, wiosenki, wspaniałego rozkwitu. Ziemi pachnącej nowym zyciem, nocy rozśpiewanych słowikami.
Za oknem mam wciąż BIALO- wstrętnie.
-
A ja nie mogę się doczekać wiosny, wiosenki, wspaniałego rozkwitu. Ziemi pachnącej nowym zyciem, nocy rozśpiewanych słowikami.
Za oknem mam wciąż BIALO- wstrętnie.
Ech :? Chyba wszyscy maja tak jak Ty. Ja na pewno. Ale przecież ta wiosna MUSI wreszcie przyjść!!!
-
No dobra dziewuszki udało mi się dzisiaj wkleić fotki z Este-> do zobaczenia są tutaj --> https://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?p=48091#48091 Mam nadzieję, że Wam się spodobają :D
-
Dziubasku, ładne te Twoje fotki:) Ale jeśli mam być szczera, to najbardziej mi się na nich podoba to, że się tak pięknie i radośnie uśmiechacie :lol:
Same zdjęcia to insza inszość. Mam nadzieję, że nikogo tym nie urażę, ale widziałam lepiej zaaranżowane sesje fotograficzne :roll:
-
Mam nadzieję, że nikogo tym nie urażę, ale widziałam lepiej zaaranżowane sesje fotograficzne
Pewnie, że nikogo nie urazisz... chyba, że p. Sławek poczuje się dotknięty bo czasami tu zagląda ;)
Poza tym to raczej była "sesyjeczka", a nie prawdziwa sesja foto- tak mniemam, bo trwała tylko 15 minut i była robiona typowo pod nas- chieliśmy ładne fotki portretowe do ramki :D My jesteśmy b zadowoleni :D
-
dziubasek, fotki super,szczęście bije takie od Was,że hej :serce:
-
Bardzo mi się podobacie na tych fotkach :)
-
Dziękuję :oops:
-
widziałam lepiej zaaranżowane sesje fotograficzne
zdecydowanie ja też :) wszystkie fotki takie oklepane .... :roll:
-
Siedze sobie w pracy, a że to niedzielka to klientów zupełnie nie mam, więc tak sobie siedzę i rozmyślam i ze zdumieniem doszłam do wniosku, że za tydzień rozpoczynamy nauki przedmałżeńskie!! Kolejny krok milowy w naszych przygotowaniach :mrgreen: :mrgreen: Jak faaaajnie.... wiem, że nie każdy mile wspomina swoje nauki, ale ja jakoś mam przeczucie, że będą fajne i swoim klimatem jeszcze bardziej uświadomią nam, że nasz dzień zbliża się wielkimi krokami :) :) :) ! Może ktoś zechce do nas dołączyć? Rozpoczynają się za tydzień, 19 marca, zaraz po wieczornej mszy (czyli ok godz 19) w Kościele pw. Św. Ducha w Zdrojach :)
No a tak poza tym to w tym tygodniu postaram się rozeznać w butkach ślubnych bo dokładnie za miesiąc mam pierwszą przymiarkę sukni na którą mam już przybyć z bucikami:) Dzisiaj kawkuję :kawa: ze świadkową więc ustalimy kiedy wyruszamy na poszukiwania. Wiem że na pewno muszę odwiedzić Arvenę na Jagiellońskiej...a gdzie jeszcze mam skierować swoje 4 literki w poszukiwaniu bucików?
Wczoraj moja teściówka wyprawiała urodzinki... mówie Wam co za kobieta!! Zrobiła wszystkim niespodzianke (oprócz mnie bo byłam już wcześniej wtajemniczona i pomagałam w przygotowaniach) i zrobiła imprezę pt. "Biesiada Chłopska" Na drzwiach wejściowych wisiał wielki plakat zapraszający gości na biesiadę a w środu dekoracje prosto z chłopskiej chaty, staropolskie przysmaki własnej roboty (co jak co ale gotować to ona potrafi wyśmienicie!)no i i moja teściowa w stroju ludowym podająca te wszystkie potrawy i inicjująca ludowe przyśpiewki!!!. Goście byli zachwyceni pomysłem (moi rodzice także!). A mi się głupio zrobiło, że sama nie mam tak genialnych pomysłów. Przy niej czasami czuje się jak emerytka ;)
Dobra kończe swoje wywody... wybaczcie, ze się tak rozpisałam, ale tak jakoś wyszło :mrgreen:
Pozdrawiam serdecznie!
-
Na moim liczniku pojawiły się już 4 miesiące, co prawda z długim ogonem, ale jest. :mrgreen:
Wczoraj było dokładnie 5 miesięcy do mojego wielkiego dnia. :D A ja musiałam wczoraj siedzieć na uczelni na zajęciach na okropnej metrologii (straszny przedmiot). :evil:
-
A ja obiecałam sobie, że w tym tygodniu zacznę robić różyczki ze wstążki, które posłużą do przystrojenia sali, kościoła i auta. Mam już trochę materiałów. Jak coś stworzę, to wkleje foty:)
-
Dziubasku zdjęcia sa super, widziałam Cię w sobote w galaxy ale miałaś troche ludzi a mi sie spieszyło wiec nie podchodziłam ... może następnym razem :wink:
-
Łoj :!: To sięęę dziejeee :wink:
Wczoraj miałam seminarium, na którym to dowiedziałam się, że obronę będę miała jednak po ślubie :!: Ślub 1 lipca, a obrona 3 lub 4 :lol: Niezły maraton, co?;)
W pierwszej chwili myślę sobie-szkoda, ale później sobie pomyslałam, że w sumie to może nawet lepiej. Na obronę pójdę już jako mężatka, bez tego stresu przedślubnego i żadne (no, prawie żadne) detale związane z organizacją ślubu i wesela nie będą mi już po głowie latać.. :wink:
Także jest spoko :mrgreen:
-
Tulipku faktycznie niezły maratonik Ci się szykuje. :) Ale dasz radę. :)
Dzisiaj jest dokładnie 150 dni do mojego wielkiego dnia, :serce: czyli za 50 moja setka! :D
-
A u mnie dziewczyny dzisiaj równo 200 dni do ślubu czyli podwójna studniówka:))))
:brawo:
obronę będę miała jednak po ślubie
Nie martw się tulipku, wszystko pójdzie gładziutko:) Ja bronię się trzy miesiące przed ślubem, więc od lipca spokojnie będę mogła oddać się przygotowaniom tylko i wyłącznie do tego wydarzenia:)
-
Ach jak Wam zazdroszcze tych obron... ja dopiero na 3 roku jestem i cały ten stresik daleko przede mną!! A tak chciałabym być już po.... wiem, wiem, zanim sie obejrzę będę stała przed szanowną komisją... :P
Dzisiaj zamówiłam sobie butki- przez internet, bo w sklepach normalnie taka przebitka, że szok!! W końcu stanęło na modelu 153 z GROWIKARA (w internecie 129 zł w Scarlett 190 :szok: a w Pretty Woman 160 zł... i to też na zmówienie a nie na miejscu!!) Mierzyłam model 150 (taki sam ale z małą koronkową aplikacją) i były niesamowicie wygodne!! jakbym na bosaczka była :D Podobne chyba ma agulkaaa z tego co pamiętam :roll:
A tak poza tym zostało nam 163 dni do ślubu :D
Moje butki:
moje będą miały białą podeszwę i obcasik :)
(http://www.marketon.pl/bialebuty/pictures/0000500/0053877.jpg)
-
Ach jak Wam zazdroszcze tych obron... ja dopiero na 3 roku jestem i cały ten stresik daleko przede mną!! A tak chciałabym być już po.... wiem, wiem, zanim sie obejrzę będę stała przed szanowną komisją... Razz
Dziubasku! Ja tez jestem na 3 roku. Teraz mam obronę pracy licencjackiej, a magisterka będzie swoją drogą :lol:
Dzisiaj zamówiłam sobie butki- przez internet,
Butki śliczne. Naprawdę, bardzo ładne :P
-
Dziubasku ale masz tempo ;) Do ślubu jeszcze sporo czasu a Ty już masz butki :) Szacuneczek ;) Ja z zakupami jeszcze w lesie, jutro idę dopiero zamówić sukienkę (już upatrzona i raz mierzona).
-
Tempo jak tempo...po prostu na przymiarki sukni która zacznie się szyć w kwietniu potrzebuje już buciki :)
-
śliczne buciki dziubasku :)
-
Dziubasku widzę że coraz więcej dziewczyn ma takie butki. Ja też takie mam :roll:
-
A mi jest trochę smutno, bo moja najukochańsza Ciocia dostała roczny kontrakt i dziś wyjechała do Anglii. I z jednej strony się bardzo się cieszę, bo czekała na ten kontrakt trochę, a poza tym to wydała sporo kasy na medyczny kurs języka angielskiego (podstawy znała świetnie), a drugiej strony jest mi smutno, bo urlop dostanie dopiero po 6 miesiącach czyli około połowy wrzesnia. I nie wiem czy bedzie na moim ślubie i weselu, ale obiecała mi, że będzie rozmawiać z tym swoim szefem anglikiem i jeżeli da jej urlop miesiąc wcześniej to napewno przyjedzie. Mówiła, że też jej jest smutno, bo nie wie czy mnie zobaczy w dzień mojego ślubu, ale postara się zrobić wszystko, aby przyjechać. :( A jak będzie to "wyjdzie w praniu". Narazie trzymam za nią kciuki, żeby wszstko u niej było ok. :)
-
Może wziąć nawet 3 dni wolnego i przylecieć samolotem, czyż nie?
-
będzie rozmawiać z tym swoim szefem anglikiem i jeżeli da jej urlop miesiąc wcześniej to napewno przyjedzie. Mówiła, że też jej jest smutno, bo nie wie czy mnie zobaczy w dzień mojego ślubu, ale postara się zrobić wszystko, aby przyjechać.
Marta jestem przekonana, że ten szef Anglik da Twojej cioci kilka dni urlopu w związku z Twoim ślubem :D Anglicy sami w sobie są bardzo sympatyczni i cenią sobie dobrych pracowników (w przyciewieństwie do większości polskich szefów :( )
Dziubasku widzę że coraz więcej dziewczyn ma takie butki. Ja też takie mam
One są po prostu super-wygodne!! Wizualnie podobaly mi się inne, z Witt'a ,ale miały bardzo sztywną skórę! Jak nałożyłam te...to po prostu się rozpłynęłam!! Jakbym chodziła w starych, wygodnych adidaskach :mrgreen:
-
Może wziąć nawet 3 dni wolnego i przylecieć samolotem, czyż nie?
Jeżeli jej dadzą choćby kilka dni to napewno przyjedzie. Ale to wszystko zależy od nich.
-
Nie martw sie Marta podejrzewam że ciocia zrobi wszystko aby być z toba tego dnia :)
-
No dziewuchy, ide dzisiaj do krawcowej znowu. Miała na dzisiaj przygotować próbki materiałów i mnie zmierzyć. Zobaczymy...
Coponiektóre posty wyprzedzam odpowiedzią: Fotek nie będzie :wink:
-
A ja jutro idę na poszukiwania sukni ślubnej..... :jupi: :jupi:
-
Eh, Anielka, ja moje rozwlekam w czasie, żeby móc się tym jak najdłużej cieszyć... Kto by pomyślał, w każdej z nas jest mała dziewczynka, która chociaż raz chce poczuć się jak księżniczka..... Powodzenia :)
-
Właśnie wróciłam od krawcowej :P
Pani pokazała mi próbki materiałów i wspólnie wybrałyśmy ten, z którego będzie suknia. Jak on tam się nazywa to nie wiem, w każdym razie jest gładki i się nie gniecie, a kolor to mleczna biel. Zostałam też we wszystkie strony obmierzona jak trzeba. Co do ceny, to muszę powiedziec, że będzie tak jak chciałam!:) Po doliczeniu ceny wszelkich welonów, szali, trenu i halki, oraz zaokrągleniu sumy w górę wychodzi 800-900 zł :mrgreen: Nie ma to jak oszczędność :lol:
A termin pierwszej przymiarki to 3 kwietnia 8) 8) 8)
A licznik pędzi... w środę zakładam swoją setkę :cancan: :serce:
-
No to gratuluję tulipku, widzę podobnie jak ja masz nosa do dobrych cen...:) A tym bardziej, że sukienka na Ciebie szyta, to za tę cenę będzie rewelacja!
-
Gratuluje Tulipku!! Cieszę się razem z Tobą ! :mrgreen: Mnie pierwsze mierzenie czeka 3 kwietnia... spróbuje jeszcze troche nadmiaru tłuszczyku zrzucic do tego czasu... ;)
-
A ja zamówiłam w środę sukienkę!!!!!
Jestem przeszczęśliwa z tego powodu ale trochę mniej z tego, że nie zrobiłam fotek (gapa ze mnie i zapomniałam z tego wszystkiego).
Sukienka jest zupełnie inna od tej, którą wcześniej upatrzyłam ale podoba mi się ogromniasto.
Niestety ja mam pierwszą przymiarkę dopiero 8 czerwca, nie wiem jak wytrzymam bez jej widoku tyle czasu....
-
Niestety ja mam pierwszą przymiarkę dopiero 8 czerwca, nie wiem jak wytrzymam bez jej widoku tyle czasu....
Oj Moniko ja też nie wiem jak wytrzymasz ;) hihi ale pewnie jakoś się uda!! grunt, że ta wymarzona już jest :D Gartulacje!! :mrgreen:
-
A termin pierwszej przymiarki to 3 kwietnia
Mnie pierwsze mierzenie czeka 3 kwietnia
Czyli tego samego dnia :mrgreen:
Hm, to znaczy, że mam 2 tygodnie na kupno butów i stanika :roll:
-
Buciki znajdziesz bez problemu!! Jest tyle pieknych butków...
3 kwietnia będą mi dopiero ściagać miarę... więc jeszcze nie będzie typowej przymiarki :( ta pierwsza jest zaplanowana na 12 kwietnia!! Już nie mogę się doczekać!!
Mój tato zadał mi ostatnio bardzo ciekawe pytanie:
"Kochanie co Ty będziesz robić jak te wszystkie przygotowania ślubne się skończą"
no własnie??
:wink:
-
Mój tato zadał mi ostatnio bardzo ciekawe pytanie:
"Kochanie co Ty będziesz robić jak te wszystkie przygotowania ślubne się skończą"
no własnie??
wtedy dziubasku bedziesz się przygotowywać do bycia mamą
:dzidzia: :skacza:
-
wtedy dziubasku bedziesz się przygotowywać do bycia mamą
Hihi o tym agulkaaa nie pomyślałam :D Ale rzeczywiście... wtedy zacznę o tym myśleć...ale na dzidziusia póki co nie możemy sobie pozwolić... ale za 2-3 latka... :D :D Choć boje się, że to wcale nie będzie takie łatwe. Znam tyle osób które starają się o dzidzie i jakoś im nie wychodzi :(
-
Będzie dobrze poprostu nie można się tym stresować tylko poprostu chcieć. A przygotowania jeszcze trochę potrwają więc póki co to mozesz myślec tylko o nich :twisted:
-
W sobotę byłam na poszukiwaniach sukni. Przymierzyłam chyba ze 20 sukienek. Natknęlam się na suknię Agulki... fakycznie jest niepotwarzalna i nawet żdana inna nie jest do niej podobna. Spośród sukien, które mierzyłam spodobały mi się 3 i naprawdę nie wiem którą wybrać. Nawet nie mogę wkleić fotek, ponieważ nigdzie w necie nie ma tych sukien, a fotek nie mogłam zrobić w salonie (zresztą nawet nie pytałam, czy mogę, bo wiem, że pewnie nie pozwolono by mi). Nie wiem już jaką suknię bym chciała :?: Wszystko mi się pomieszało, bo spodobały mi się suknie, których wcześniej nawet nie brałabym pod uwagę :shock:
-
Przymierzyłam chyba ze 20 sukienek. Natknęlam się na suknię Agulki... fakycznie jest niepotwarzalna i nawet żdana inna nie jest do niej podobna
ale fajowo a gdzie ją widziałaś na jagielońskiej????????????????
-
Nie wiem już jaką suknię bym chciała Wszystko mi się pomieszało, bo spodobały mi się suknie, których wcześniej nawet nie brałabym pod uwagę
Anielko to chyba standard! Wchodzimy do salonu z masą cudownych kiecek w naszych główkach które gdzieś tam widziałyśmy w necie, a jak przychodzi co do czego to co innego nam się podoba na sobie :D
Myślę, że spośród tych trzech nie ma Twojej wymarzonej...bo na pewno byś to wiedziała już po pierwszym przymierzeniu! No chyba, że byłaś tak oszołomiona ilością mierzonych kiecek, że jużn prawdę Ci się w główcekręciło :roll: od tego wszystkiego :D myślę, że jak drugi raz będziesz mierzyła te, które Ci się podobają i w odpowiednich dla Ciebie fasonach zakochasz się na zabój w tej jednej jedynej :mrgreen:
-
Myślę, że spośród tych trzech nie ma Twojej wymarzonej...
mysle podobnie jak dziubasek..ja od momentu kiedy ubrałam swoja sukienke wiedzialam że to ta jedyna i żadna inna..Anielko poszukaj jeszczze a napewno znajdziesz sukienke po założeniu ktorej bedziesz wiedziała ze to ta i koniec..nie ma co podejmowac na szybkiego decyzje bo potem mozna załowac..w koncu sukienke ślubna wybiera sie raz w życiu ( i tej wersji sie trzymajmy :wink: )
-
Ja w środę poszłam zamówić upatrzoną suknię, a wyszłam zamówiwszy zupełnie inną. Wybrałam suknię rybkę, której nawet pod uwagę nie brałam ale jak ją założyłam (trochę na siłę, bo nie byłam przekonana) to byłam pewna, że tą właśnie chcę mieć. Tak więc z sukienkami to nigdy nic nie wiadomo, powtórzę pewnie to co było pisane wielokrotnie: mierzyć, mierzyć i jeszcze raz mierzyć.... :)
-
Wybrałam suknię rybkę, której nawet pod uwagę nie brałam ale jak ją założyłam (trochę na siłę, bo nie byłam przekonana) to byłam pewna, że tą właśnie chcę mieć
ja też mam rybkę!!!!! jestem nią zachwycona...Troche tylko załuję ze trenu nie ma. Swoja zobaczyłam na manekinie i juz wiedziałam , ze to ta!!!! bałam się tylko, ze jak ja założę to czar pryśnie! na szczęście tak sie nie stało!
-
Hmmm... a ja z zasady odrzuciłam rybki. Może jednak powinnam sprawdzić, jak będę w takiej wyglądać.... :roll:
-
Przymierzyłam chyba ze 20 sukienek. Natknęlam się na suknię Agulki... fakycznie jest niepotwarzalna i nawet żdana inna nie jest do niej podobna
ale fajowo a gdzie ją widziałaś na jagielońskiej????????????????
Tak Agulko na Jagiellońskiej ją widziałam. Podobało mi się tam kilka sukienek i nawet może bym sobie poprzymierzała, ale byłam już tak padnięta po mierzeniu tych 20 wczesniejszych, że miałam tatlny zawrót głowy i kołowrotek na całej linii. Dziś idę z mamą pokazaćjej te suknie,które mi się spodobały najbardziej. Myślę, że macie rację, teraz może może rozjaśni mi się w głowie i będę wiedziała, którą chcę. Szczerze mówiąc to coś mi mówi, ze ta pierwsza to właśnie ta jedyna...... nawet dziś mi się przyśniła w nocy.....hmmm
Nie mogę jej pokazać, bo nigdzie jej w necie nie ma, a szukałam wczoraj pół dnia, w salonie zaś nie mogę zrobić foty :(
-
Byłam na obiadku tam, gdzie będziemy mieć wesele - jedzonko przepyszne, a i obsługa bardzo miła :) Miałam takie informacje od znajomych, ale wolałam sama sprawdzić hehe Teraz jestem już o to spokojna i mogę się zająć dalszymi przygotowaniami.
Cały czas szukam kamerzysty... Tylko przez studia nie mam na to za dużo czasu niestety. Mam nadzieję jednak, że się uda :)
-
Hmmm... a ja z zasady odrzuciłam rybki. Może jednak powinnam sprawdzić, jak będę w takiej wyglądać....
Sprawdź!! Ja też nie brałam rybek pod uwagę, poza tym są ich różne fasony, różne rodzaje, rybka rybce nierówna ;)
-
są ich różne fasony, różne rodzaje, rybka rybce nierówna
To fakt, jedna panna bedzie wyglądać jak szprotka, a druga jak świąteczny karp ;)
-
Hmmm... a ja z zasady odrzuciłam rybki. Może jednak powinnam sprawdzić, jak będę w takiej wyglądać....
Sprawdź!! Ja też nie brałam rybek pod uwagę, poza tym są ich różne fasony, różne rodzaje, rybka rybce nierówna ;)
Przymierzę na pewno:) ale raczej z ciekawości, bo bardzo szczupła jestem i taki fason chyba jeszcze to wyeksponuje. Ale kto wie? Może do Was rybek wkrótce tutaj dołączę ;)
-
Pochwalę się Wam dziewczyny :mrgreen:
Dziś mam urodziny i właśnie dziś wypadła moja setka :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Jak tylko wrócę z zajęć, to zakładam swój wątek :lol:
Aż nie mogę uwierzyć :!: :shock: :D :D :D :D :D
-
Sto lat Tulipku i czekamy na twoje odliczanie:))))))) Ale Ci się fajnie ułożyło:) :Daje_kwiatka:
-
STO LAT!!! :serce:
-
Wszystkiego Najlepszego Tulipku! Duzzzo duuuzo szczescia!I czekamy na Twoja setke :D
-
Tulipku 100 lat Ci życzę i dużo zdówka i szczęścia:)
A teraz z innej beczki. Wczoraj byłam z mamą, żeby pokazać jej suknie, które mi się podobają i przymierzyłam też suknię podobną do tej:
(http://a1000.g.akamaitech.net/f/1000/806/12h/images.theknot.com/GownDesigners/youngsophisticates/knyosos052705l.jpg)
Tylko, że była bez trenu i dół sukienki był gładki, a na ramionach były ramiączka na których były takie ładne różyczki. Cała biała. Poczułam się jak księżniczka. Byłam zaskoczona, bo ona jest bardzo lekka - o wiele bardziej lekka niż podobne wydania. Kiedyś podobały mi się zupełnie inne suknie bardziej skromne, ale jak przymierzyłam tę księżniczkę to musze przyznać, ze bardzo mnie kusi.... tym bardziej, że wyglądam w niej tak korzystnie, że sama sobie się podobam :wink: No to teraz już zupelnie nie wiem jaką mam suknię wybrać :roll: :?:
-
Anielko suknia super. Myślę, że jak dokładnie poczujesz, że to ta nie inna (nic innego nie będzie Ci się podobać)...tzn., że to Twoja wymarzona! :D
-
Ach, ach, dzięki przeserdeczne wszystkim za życzenia:) Moja skrzynka pocztowa prawie pęka w szwach :lol:
No a teraz... tadAM tadAM 8)
Lecę założyć moje
URODZINOWE :urodziny:
ODLICZANIE :boks1: :luzak:
do ŚLUBU:calus:
-
Tulipku czyli opuszczasz nasz "Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni...", który sama założyłaś. :) Wreszcie jedna ze zniecierpliwionych się doczekała swojej 100. :D
-
Heh Tulipek doczekała się swojej setki :)
Ps. a propo moich rozterek sukienkowych to taką mierzyłam też - z kolekcji Gala 2006 - w necie jej nigdzie nie ma dlatego musiałam z gazety fotę wyciąć;)
(https://e-wesele.pl/forum/album_pic.php?pic_id=700.jpg)
też mi się podoba.... ale mam zamęt w głowie o matko :roll: księżniczka czy skromniejsza dama.... hmm ktoś powiedział, że jak szaleć to szaleć.... hmmmm
-
Tulipku czyli opuszczasz nasz "Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni...", który sama założyłaś. :) Wreszcie jedna ze zniecierpliwionych się doczekała swojej 100. :D
A nic z tych rzeczy :) Będę tu zaglądać regularnie 8) Tak łatwo się mnie nie pozbędziecie, hehe :luzak:
-
Ps. a propo moich rozterek sukienkowych to taką mierzyłam też - z kolekcji Gala 2006 - w necie jej nigdzie nie ma dlatego musiałam z gazety fotę wyciąć
ta sukienka jest prześliczna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!a tamtej poprzedniej bardzo gorset mi sie podoba
-
mnie sie podobaja te obydwie ale uważam że i tak weźmiesz ta pierwsza bo widac że utknęła Ci ona na dobre ;)
A DLA TULIPKA :pijaki: STO LAT STO LAT
-
Tulip, wszystkiego co najlepsze w dniu urodzin!!!!!!!
Ja też miałam brać sukienkę księżniczkowatą,a wyszło inaczej ;) Mierz i dojdziesz sama do wniosku, w której się lepiej czujesz. Ja postawiłam na wygodę, moja księżniczkowata była całością i przyjaciółka uświadomiła mnie, że ten obfity dół najzwyczajniej w świecie ciągnie mi sukienkę w dół i przytłacza. I tak oto wybrałam sukienkę nie dość, że z lekko dopasowanymi biodrami to jeszcze z gorsetem, których też nie brałam pod uwagę ;)
-
Tulipku wszystkiego naj!! Pędzę czytać Twój nowy wątek :D
Anielko mi się bardziej podoba pierwsza suknia...ale wybór należy do Ciebie :D
Jesli chcecie wiedzieć jak bardzo "podobają" nam się nasze nauki przedmałżeńskie....możecie wejść tutaj :twisted:
https://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?p=51220#51220
Jestem dzisiaj zła poirytowana :twisted:
-
Oj Dziubasku no to faktycznie macie przeboje z tą panną Krystyną....ehhh... no tak to jest czasami. Ja nie będę miała nauk, choć chciałabym chodzić na nauki do dominikanów, bo ponoć bardzo ciekawie je prowadzą i nie ma pary, która nie byłaby nimi zachwycona (bynajmniej z tych, które znam).
A co do sukni, to muszę trochę odczekać, żeby mi się w głowie poukładało, bo mam lekki zawrót :roll:
-
Pani Krysia pomyliła się chyba z powołaniem :evil:
-
Anielka, a jak to możliwe, że nie masz nauk?
-
Anielka, a jak to możliwe, że nie masz nauk?
:lol: Do jasnej Anielki :lol:
-
ja też nie mam :roll: :D
-
Hmmm... trzeba być anielską istotą, czy co? ;)
-
czasem ksiądz zwalnia z nauk i tyle ;)
-
Czytam u nas w kościele czytania, spiewam psalm i aklamację, znam księdza od lat, a on mnie, więc nie będę mieć nauk. Ale chciałabym tak dla samych siebie chodzić na nauki do Dominikanów do Szczecina, bo rewelacyjnie to prowadzą i wiele cennych rzeczy można się dowiedzieć. Tylko nie wiem, czy będę miała na to czas, bo nauki są w poniedziałki jakoś o 18, a ja w poniedziałki pracuję najdłużej i koończę grubo po 17.00, więc musiałabym z wywieszonym jęzorem lecieć na nauki :wink: (bez obiadu :obiad: ) Więc trochę nie bardzo.
-
Anielka, nie obraź się, nie bierz tego do siebie... Po prostu muszę to napisać: nie podoba mi się, że ksiądz zwalnia z nauk kogokolwiek, skoro jest taki wymóg, to wszyscy powinni go wypełnić. Bo jednak życie w małżeństwie to co innego, niż działalność "przykościelna". Nauki są ukierunkowane na konkretny aspekt.
Ja po prostu nie lubię, kiedy są równi i równiejści. I żeby nie było wątpliwości: ja się cieszę na nauki, właśnie u wrocławskich Dominikanów będę je "robić". Nie przemawia więc przeze mne zazdrość. Po prostu argument, że ksiądz kogoś zna, to dla mnie żaden argument...
-
Azzura nie mam Ci tego absolutnie za złe, bo sama bym chciała miec nauki i gdyby miała to narzucone, to uczestniczyłabym w nich z chęcią, bo to zawsze jakieś doświadczenie i coś innego. A tak to ciężko się zmobilizować, zeby samemu się wybrać na nauki.
-
Ale fakt, że często się spotkam, że księża pytają poprostu narzeczonych, czy chcą brać udział w naukach i jeśli nie chcą to nie narzucają im tego. Wszystko zależy od tego co w danym regionie Polski jest przyjęte.
-
nam ksiadz zaliczył kursy robione na religii w szkole sredniej. Sama pytałam go o nauki, ale powiedział, ze nie ma potrzeby. Dodatkowo zna Piotrka, wie, że jestesmy praktykującymi katolikami itd. I ja akurat baaaaardzo sie cieszę, ze nie musimy chodzić na te nauki. Juz sie wczesniej martwiłam jak to zorganizujemy - mieszkamy od siebie w odległosci przeszło 100 km. Ja przyjezdzam tylko na sobote i niedziele(zreszta tez nie cała) i to co 2 tygodnie. Naprawdę nie byłoby to łatwe...
-
A ja muszę wam ogłosić, że wczoraj przeprowadziłam się do Świnoujścia !!!! Mieszkam już z moim misiem, co oznacza, że ślub coraz bliżej... :) Dziś do pracy idę, mam nadzieję że uda mi się pogodzić pracę z pisaniem magisterki... :serce:
-
No to super Monngirl! Nie ma to jak wspolne mieszkanie!A prace z pisaniem mgr przy odrobinie checi pogodzisz bez problemu :D
-
mam nadzieję że uda mi się pogodzić pracę z pisaniem magisterki...
Moongirl, to będzie prawdziwe ćwiczenie silnej woli;)
-
Moongirl gratuluje przeproawdzki :D Sama to dopiero co przezywałam (od 3 stycznia razem mieszkamy :serce: ) i doskonale wiem ile przy tym jest emocji!! Jesli chodzi o mnie to z jednej strony się niesamowicie cieszyłam, w końcu razem, sami...a z drugiej strony widząc cierpienie moich rodziców (nie przesadzam...bardzo mocno to przeżyli) to aż mi się wyć czasami chciało... no ale na szczęście rodzice już sie z tym pogodzili, często się dowiedzamy, więc jest ok :D
-
Jesli chodzi o mnie to z jednej strony się niesamowicie cieszyłam, w końcu razem, sami...a z drugiej strony widząc cierpienie moich rodziców (nie przesadzam...bardzo mocno to przeżyli) to aż mi się wyć czasami chciało...
oj znam ten ból..u mnei było dokładnie tak samo.. z jednej strony mega radość, z drugiej łzy no i przyznam sie troszeczke obawy jak to będzie :wink: ale jest super i mam nadzieję że tak pozostanie.. :mrgreen:
-
ale jest super i mam nadzieję że tak pozostanie..
No u nas na szczęście też jest super!! Nawet lepiej niż jak mieszkaliśmy osobno... mniej mamy sprzeczek... właściwie od 3 miesięcy ani razu się nie pokłóciliśmy... to aż niezdrowo !! :lol: :wink:
My mieliśmy wcześniej małe zaprawy bo podczas wakacyjnych, 4-miesięcznych wyjazdów mieszkaliśmy razem więc już wiedzieliśmy czego możemy się po sobie spodziewać ;) Moze dlatego teraz jest tak...łatwo?? hihi na szczęście rodzice już wyluzowali choć widze, że tęsknią... ja też tęsknie... ale co zrobić? Takie życie!! Teraz jakoś bardziej ich Kocham (o ile to możliwe?) i bardziej doceniam :D
No a tak poza tym przyszły do mnie bucki które zamówiłam przez internet, ale okazały się za duże!! :cry: wiedziałam, że Growikar ma zawyżone numerki, ale na stronie było napisane, że jeżeli mam wąską stópkę to mam zamówić numer mniejszy...a mi się wydawało, że mam normalną, więc zamówiłam 40, tak jak zawsze noszę...no ale trudno. Z wymianą nie ma problemu, więc jest ok. :D
Zakończyliśmy także wczoraj nauki. I całe szczęście... choć wczoraj dopiero zrobiło się ciekawie (bo nie było Pani z Poradni...). Ksiądz Proboszcz mówił jak wygląda ceremonia, że jest otwarty na wszelkie propozycje, mówił o formalnościach itp. Sam przystraja Kościół w dniu ślubu (bardzo ładnie). Oczywiście ktoś spytał się o koszt ceremoni i zrobiło się bardzo niezręcznie. Księdzu język się plątał, ale wybrnął z tego dość dobrze. Mówił, że na same kwiaty dla Młodych wydaje ok 160-200 zł (oprócz "stałej" dekoracji ślubnej) poza tym też tam mówił, ze przed każdą ceremonią jest kościół bardzo starannie sprzątany przez Panie którym musi zapłacić, więc żebyśmy wzięli to pod uwagę składając ofiarę. (sugestia nie mniej niż 300zł). W sumie na poczatku myślałam, że jak usłysze coś takiego od księdza to się wkurzę, ale on to jakoś tak zgrabnie ubrał w słowa, że po prostu go zrozumiałam. Trudno, żeby on się jeszcze dokładał do naszego ślubu. Ogólnie cieszę się, że jesteśmy już po tych naukach :D Za 2 miesiące idziemy do kancelarii spisać protokół i wtedy już będziemy dogadywać szczegóły naszego ślubu! :mrgreen:
Pozdrawiam Was dziewuszki!!
-
Trudno, żeby on się jeszcze dokładał do naszego ślubu
a pytałas się czy podatki i ZUS płaci ? :mrgreen: :P
My już dawno po anukach, na szczęście nie mielismy większych przebojów - poszło szybko i gładziutko :) I zabieramy sie za urządzenie mega kuchni :)
-
a pytałas się czy podatki i ZUS płaci ?
Nie, nie pytałam się bo odpowiedź jest jasna ;) Nie mniej jednak zrozumiałam jego argumentację :)
Kurcze wkurzyłam się, bo chciałam zamówić obrączki na Krzywoustego u p.M. ale od rodziców dowiedziałam się, że ma bardzo złą opinie (rodzice są z pokrewnej branży). podobno jest niesolidny, obiecuje dużo (np mi obiecał, że mat nigdy nie zejdzie i daje na to dożywotnią gwarancję na piśmie) a później się wykręca i zwala winę na klienta :( Nie wiem co zrobić.... napaliłam się już na obrączki które u niego widziałam i na to żeby były matowe (wcześniej z tego zrezygnowałam, bo wszyscy mówili, że mat schodzi). Help :cry:
-
Jeśli jego zdanie zaprzeczyło wiele osób to chyba lepiej posłuchac co mówią ci w większości.
-
Dziękuję dziewczyny:) Widzę że rozumiecie mnie doskonale... MOja przeprowadzka do świnoujścia w sumie też była trochę łatwiejsza, bo też wcześniej mieszkałam już w wakacje z Przemkiem, no ale teraz ta świadomość, że to już na zawsze trochę wszystkich przytłoczyła... Szczególnie że ostatnie 2 tygodnie w szczecinie minęły w niezbyt przyjemnej atmosferze, bo brat mojego taty leżał w szpitalu, kilka dni później zmarł, więc wszyscy byliśmy pochłonięci innymi sprawami, aniżeli tą wyprowadzką.... choć może to i lepiej, choć wiem, że rodzice bardzo mocno to przeżywają... Tym bardziej, że to dla nich w sumie aż 120 km rozłąki... No ale przecież tak musi być, ta odległość nie musi oznaczać, że widywać się będziemy raz na rok... MOżna w końcu mieszkać bliżej i się nie widywać.
Wiem, że to na pewno wzmocni nasze relacje, będzie "bardziej" i bez niepotrzebnych drak...
Dodatkowo dochodzi moja praca i praca magisterska, ale wiem,że dam sobie radę, mimo okropnych nocek (właśnie zmagam się z pierwszym dyżurem do 8 rano:((( ) no i uciążliwych dojazdów do szczecina na seminarki- ale to w sumie już niedługo- do czerwca jakoś to zleci....
A później już przyjemne 100 dni do:) no i wymarzony ślub z moim ukochanym :serce:
-
Moongirl, wspólne mieszkanie przed ślubem na pewno się przydaje młodym :) Jakby miały wyjść jakieś różnice to nie będzie to przykrą niespodzianką już po ślubie...a część z nich do "tego" dnia można zniwelować :D
Jeśli jego zdanie zaprzeczyło wiele osób to chyba lepiej posłuchac co mówią ci w większości.
Masz rację Groszku!! Już podjeliśmy decyzje- obrączki są zamówione u Terpiłowskich w Galaxy! Niech się dzieje wola nieba.... orginalny wzór jest z matem ale wybraliśmy błyszczące bo nie podoba mi się w jaki sposób ten mat schodzi... Mieliśmy troche problemu z rozmiarem!! Te krążki, które dają do mierzenia są płaskie i na nich mam 2 numery mniejszy paluch niż na półokrągłych obrączkach!! w końcu zamówiliśmy większy rozmiarek...mam nadzieje, że będzie dobry!
-
Z tego co wiem to mat schodzi - moja siostra miała całe matowe a teraz po 2 latach ma całe błyszczące z odrobinką matu - nie wygląda to za ciekawie jak się tak przyjrzeć no ale ...może niiedługo pozostała część też zejdzie ;)
moongirl gratuluje przeprowadzki a pisanie pracy mgr to dopiero teraz będzie wyczyn ;) powodzenia
-
Madziulku nie strasz naszej Moongrilki, bo się biedulka zestresuje, a prackę jakoś pomalutku napisze. Wiadomo, będzie ciężko, ale dla chcącego...... no właśnie. Agulkaa udowodniła nam wczoraj, że można pisać pracę, uczyć się do obrony i w tym samym (prawie) czasie wyjść za mąż :wink:
-
Hej, pary z 8 lipca, chyba macie swoje setki dzisiaj? :wink:
-
Dzisiaj przyszły nasze zaproszenia (zamawiane na allegro).
(http://img92.imageshack.us/img92/2965/16ze1.jpg)
Wiem, że ktoś już na forum takie miał, tylko nie pamiętam kto - strasznie mi się spodobały i odgapiłam :P
A poza tym wczoraj podpisaliśmy umowę z kamerzystą :jupi: Po obejrzeniu kilku próbek materiału z różnych firm, w końcu trafiłam na prosty film, bez żadnych udziwnień. Najbardziej przemówiło do mnie to, że w ogóle nie będzie pogłosu w kościele - wszystko będzie podpięte pod głośniki (mikrofony?...). To bardzo poprawia jakość dźwięku :) Niby taka prosta rzecz, ale jak dla mnie bardzo istotna :)
Więc teraz mogę się zająć polowaniem na suknię :D Bo jeszcze mi mało przymierzania hehe
-
ładne sa te zaproszenia. faktycznie, ktos juz je pokazywał na forum... Śliczne
-
Eciu, zgadzam się - warto było odgapić :wink: :wink:
Bardzo ładne:)
-
No no właśnie to moje zaproszenia. Super że komuś się też spodobały. :roll:
-
Madziulku nie strasz naszej Moongrilki,
naprawde nie miałam takiego zamiaru straszenia ;)
Eciu zaproszenia naprawdę śliczne - opłaciło się zgapić :) coraz więcej osób zaczyna swoje setki ... miejmy nadzieje ze wątek zniecierpliwionych tez bedzie miał swoich fanów :roll:
-
Ecia śliczne te Wasze zaproszenia! :)
-
Eciu zaproszonka bardzo ładne :D
My się już nie pastwimy nad naszymi (wszystkie zrobione), ale tylko te, które miały być rozesłane, poszły w świat a reszta czeka na rozniesienie... Przyjaciół już "załatwiliśmy"- hihi na początek najprzyjemniejsze :D ale teraz nam pozostawali prawie sami "obcy" :( Wiekszość rodzinki z mojej i Tomka strony nie mieszka w Szczecinie, więc powysyłaliśmy zaproszonka. tu nam zostali głównie znajomi rodziców i nie za bardzo wiem jak się zabrać za to roznoszenie :/ Może ktoś mi podpowie? Prosić rodziców i teściów, żeby nas "umawiali", czy samemu dzwonić? Troche mi głupio samej wydzwaniać do ludzi, z którymi po pierwsze rzadko się widuje, a po drugie co w takiej sytuacji powiedziec? " Dzieńdobry tu Ania, możemy z Tomkiem przyjaść na herbatkę". Z koleji proszenie rodziców by nas umawiali może okazać się dla niektórych nietaktem.. help... Macie jakieś pomysły? Jak wy to robiliście/ robicie?
-
My będziemy dzwonić sami z pytaniem czy możemy przyjechac na kawe :) ( a tez za często się nie widujemy) rodziców też moglibyśmy do tego wykorzystać ale ja wole to robić bez pośredników, zresztą łatwiej wtedy ustalić termin wizyty.
-
Do tych z bliska wpadniemy, po wcześniejszycm telefonie, że się wybieramy i czy im pasuje (a niech no komuś nie pasuje :twisted: ) a do tych dalszych wyślemy pocztą.
-
Dziewczyny dzięki za tyle miłych słów na temat zaproszeń :) Aż się zrobiłam dumna, chociaż to nie ja je zrobiłam, ani nawet sama ich nie znalazłam hehe ;)
dziubasku my będziemy dzwonić osobiście i się umawiać na herbatkę czy tam kawkę :) Z resztą przyszli goście się pewnie domyślą o co chodzi :) Wydaje mi się, że nie powinno byc problemów, ani niezręczności. A z niektórymi osobami nie widzieliśmy się dosyć dawno...
-
coraz więcej osób zaczyna swoje setki ... miejmy nadzieje ze wątek zniecierpliwionych tez bedzie miał swoich fanów
Madziulek, teraz to pewnie już powstanie wątek zniecierpliwionych z 2007 :lol:
A że coraz więcej osób ma swoje setki... cóż, nie będę ukrywać, że wcale mnie to nie smuci :mrgreen:
-
Zdecydowałam dzisiaj - będę szyć sukienkę :D Nie zdecydowałam tylko jeszcze do końca jaką hehe Na pewno będzie to coś w stylu wklejonych poniżej - bez koła, dosyć prostych, trochę rybkowatych :D
(http://www.adeline.com.pl/jpg5/vivien/damma_f_084_resize.jpg)
(http://www.bellissima.pl/img/kolekcje/aspera/93348.jpg) (http://www.bellissima.pl/img/kolekcje/aspera/93348_b.jpg)
Mam się zdecydować i potem pierwsza przymiarka w połowie maja :D :D :D Ale się cieszę!! Krawcowa jest bardzo miła - z polecenia znajomych. Widać, że zna się na rzeczy i ma ciekawe pomysły :)
-
Jedna i druga sukienka bardzo mi się podoba...
-
Eciu:) Szyk i elegancja 8) Obydwie są piękne, choć mi się bardziej podoba ta druga :P
-
Mi się podoba ta druga, moim zdaniem bardziej eledancka, ale to kwestia gustu.
-
Ja też stawiam na drugą!! Jest prześliczna!!! :mrgreen:
-
Witam Was kochane po bardzo długiej przerwie i mam nadzieję, że mi wybaczycie tak długą nieobecność. A przy okazji witam tych forumowiczów, którzy doszli podczas mojej nieobecności :hello:
U mnie galimatias od zeszłego roku i mam nadzieję na odpoczynek w święta.
Suknię już zamówiłam, zaproszenia wypisane...
Miło się czyta wasze przygotowania. Pozdrawiam was wszystkie :!: :Daje_kwiatka:
-
Magula no faktycznie długo Cię u nas nie było! :(
Ale mam nadzieję, że teraz już nie będziesz opuszczać. :)
Zamówiłam sobie bieliznę LUPOLINE do ślubu pod sukienusię. Za niedługo będą przymiarki i muszę już być w biustonoszu ślubnym.
Bardzo mi się podoba. Mam nadziję, że będzie na mnie dobra, bo zamawiałam przez internet.
(http://www.oui.pl/photo/bielizna_damska_figi_lupoline_figi_model_562_l.jpg)
-
Witaj Magula!!!
Suknię już zamówiłam, zaproszenia wypisane
No to czekamy na fotki :mrgreen: :mrgreen:
-
Marta, śliczna bielizna!!! Twój małż oszaleje z zachwytu :mrgreen:
-
Marta bielizna na prawdę śliczna! Elegancka i do tego bardzo seksowna :D
-
Marta, cuuudowna !!
a co do wątku zniecierpliwionych 2007 jestem na TAK :):)
-
Dziewczyny dzięki wielkie, cieszę się, że Wam się podoba. :)
-
a co do wątku zniecierpliwionych 2007 jestem na TAK
Katrinka, to zakładaj wątek! :wink: Nie ma na co czekać :tak_2:
Ja ten wątek założyłam już, ohooohooo:) Ponad rok temu, a prosze jaką cieszy się popularnością, mimo iż panny młode z 2006 nie mają już na liczniku 400 dni, jak w tytule, a raczej sto ileś, lub nawet liczbę dwucyfrową :)
-
co do wątku zniecierpliwionych 2007 jestem na TAK
Ok, zakładam nowy wątek..., a nasz zostanie za niedługo zamknięty. Tylko poczekam jak wszystkie dziewczyny z 2006r pozakładają swoje wątki studniówkowe, czyli końcowe odliczanie.
:D
-
Suuper:)
-
Tylko poczekam jak wszystkie dziewczyny z 2006r pozakładają swoje wątki studniówkowe, czyli końcowe odliczanie.
To na mnie nie czekaj :) Ja nie będę nic takiego zakładać. Piszę bloga o tej tematyce i studniówkę traktowałabym, jak powielanie tematu. Jak kogos interesują moje przygotowania do ślubu, to zapraszam na bloga, adres zawsze w stopce :)
Inny powód to ten, że nie mam cyfrówki, nie mam jak robić zdjęć, a wy (forumki) zawsze się domagacie zdjęć, a ja nic wam wkleić nie mogę. Więc taka setka byłaby podójnie bez sensu (powielona z bloga) bez zdjęć (więc nudna). Pozdro!
ps. po slubie będą zdjęcia :mrgreen:
-
Groszku brakiem fotek się nie przejmuj- my oczywiście kochamy fotki :serce: ale nikt Cię za ich brak nie zabije :wink: :biczowanie: :ckm: A Twój blog jest superaśny....
-
Ja będę mieć swoją setkę za 53 dni :mrgreen: Czas leci jak oszalały po prostu, ale to dobrze, bo już się nie mogę doczekać :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Licznik pokazuje dzisiaj równiutko 5 miesięcy :)
Trochę się boję, co to będzie przy wybieraniu garnituru i całej reszty dla Grzesia... Bo jak się go wczoraj zapytałam jak on to widzi, to powiedział, że jest mu to obojętne i ja mam wybrać, byleby pasowało to sukienki... :twisted: Niby powinnam się cieszyć, ale sprowadza się to do tego, że wszystko na mojej głowie... Zobaczymy jak się będzie zachowywał podczas mierzenia - on jest kompletnie nieprzewidywalny hehe :)
Nawet jak się pytam czy chciałby krawat czy musznik to wzrusza ramionami... Jak sobie poradzić z takim facetem? ;)
-
Załatwiliśmy wreszcie samochodzik! :D Straszliwie się cieszę, bo bardzo nam się podoba to srebrny Chrysler PT Cruiser:
(http://www.autogaleria.mojeauto.pl/zdjecia/c/chrysler_pt_cruiser/86_7_chrysler_p_d.jpg)
(http://www.chrysler.com/pt_cruiser/features/exterior_photos/img/photo_7.jpg)
(http://www.autogaleria.mojeauto.pl/zdjecia/c/chrysler_pt_cruiser/86_22_chrysler_p_d.jpg)
-
Marta, świetne to autko!:) Wynajmujecie? Na jakich warunkach? Ile kosztuje jeśli mogę się zapytać? :roll: :mrgreen:
-
Tak Tulipku wynajmujemy na kilka godzinek, a cena przystępna moim zdaniem. :D
-
a cena przystępna moim zdaniem.
:? No przyznam, że nie jestem super kontent z Twojej
odpowiedzi. Nie ma to jak kokret :lol:
Znaczy nie chcesz powiedzieć, czy nie możesz? Ale to chyba nie jest żadna tajemnica ani łamanie reulaminu forum? :roll:
-
Marto auto super a bielizna sexy :oops: i to bardzo :) ... Eciu zdecydowanie suknia nr 2 jest poprostu bajeczna :) oj dziewczyny juz pierwszy kwartał roku mamy za sobą zarak koniec postu i śluby posypią się ze hohoho no za 2 tygodnie się już zacznie :) mój już za 4 a nie wiem gdzie uciekają te wszystkie dni poprosyu pędza gdzieś jak szalone
-
Znaczy nie chcesz powiedzieć, czy nie możesz?
No jasne, że mogę. :)
Cena to 100zł za godzinkę. :)
-
Eciu ja też wybrałabym tę drugą suknię, te ramiączka takie delikatne, subtelne i tak ładnie na plecach się krzyżują, ta suknia jest taka ACH, ACH
A bielizna Marty jest bardzo sexy, Marta Twój mąż padnie na kolana jak Cię w niej zobaczy;)
-
No no cena przystępna a i autko śliczne. A bielizna ślubna bardzo seksowna. Fiu fiu. :D
-
Dziś kupiłam rękawiczki. Będą pasować do mojej sukienki, bo mają aplikację ze srebrną niktką. W mojej sukienusi też będą aplikacje z dodatkiem srebrnej nitki i biżuteria: kolczyki, diadem i kolia też srebrne.
A to te rękawiczki:
(http://www.slubnysklep.pl/sklep/files/products/a109.jpg)
(http://www.slubnysklep.pl/sklep/files/products/a109_det.jpg)
-
Marta, super autko (ja też takie chce) :):) noi rekawiczki no no no !!!!
ja tu jeszcze troszke was popodgladam choc w watku 2007 jest juz pare forumek:)
-
Sliczne rękawiczki. No no przygotowania idą pełną parą :D
-
jutro wybija mi setka do ślubu..ależ to zleciało..od razu mówię, ze z przykrościa wielkiego odliczania raczej nie będę mogła założyc (brak czasu ostatnio no i mój mężczyzna intensywnie udzielający sie na forum :i_love_you: ) ,chyba że je pioteras poprowadzi :wink: no ale bez zdjęć bo wsyztsko to tajemnica i nie może sie o niczym dowiedzieć :mrgreen: a tak poza tym kupiłam dziś zawieszki na alkohol..kolejna rzecz do odhaczenia na liście zakupów :wink:
-
z przykrościa wielkiego odliczania raczej nie będę mogła założyc
Anka, to może założymy dział do którego będą mieli dostęp wszyscy oprócz Pioterasa :wink: :mrgreen: :lol:
-
Oho bardzo dobry pomysł. To chociaż będzie nam mogła Ania się pochwalić tym i owym. :D
-
ja jestem za tym zeby w ramach zmian wprowadzanych na forum po raz pierwszy wątek 100 dni do założył mężczyzna.. :wink: Pioteras dawaj, wykaż się :mrgreen: ja Ci pomogę w wolnej chwili..a zdjęcia zapodamy im po 15 lipca co? jak trzymać w niepewności to do końca :wink:
-
Taaaa, ja który jestem przeciwny tego typu wątkom :mrgreen: to zaburzy moją ocenę rzeczywistości, zachwieje w posadach samokontrolą.
No ale czego nie robi się dla ukochanej osoby :serce:
Masz to u mnie anka24 bo Cię kocham
-
Masz to u mnie anka24 bo Cię kocham
to do dzieła.. :wink:
-
Jutro jedziemy z Grześkiem na Dialogi Narzeczeńskie... Potrwają do niedzieli. Strasznie jestem ciekawa jak to będzie wyglądać i jakie tematy dostaniemy do omawiania. No i ciekawa jestem jak Moje Kochanie to wytrzyma, bo to ja jestem raczej gaduła. Dla niego wszystko jest jasne po wypowiedzeniu trzech słów na krzyż, a przecież "dialogować" mamy przez cały weekend hehe
Te dialogi są na zakończenie nauk przedmałżeńskich, więc mam nadzieję, że będzie ok, bo nauki bardzo mi się podobały. Ksiądz, który je prowadził jest bardzo specyficzny - kto zna Orzecha ten wie, o co chodzi :)
Przykład z nauk - ostatnie były o wychowaniu dzieci. Ksiądz mówił o tym, że w którymś momencie dziecku, na pytanie skąd się wziąłem, przestanie wystarczać odpowiedź, że mamusia urodziła. Będzie dokładnie chciało wiedzieć, jak, którędy, zobaczyć na mamie. No i ksiądz stwierdził, że najlepiej to chyba będzie po prostu pokazać - żeby dziecko wiedziało dokładnie i nie musiało się domyślać :)
Tak sobie myślę, że chyba mało jest takich księży...
-
oj chyba na pewno jest malo takich ksiezy!Ale super,ze Wam sie taki trafil :D I mam nadzieje,ze dialogi beda tez tak ciekawe , i ze duzo Wam dadza :D
A my dzisiaj wydrukowalismy zaproszenia-w koncu :mrgreen: Teraz tylko musze przykleic napisy i zamontowac kokardki do zawiazywania. jak wszystko bedzie gotowe to wkleje moje "arcydziela" No a jutro jade do Polski hip hip hurra :P a co wazniejsze bede wybierac moja wymarzona, wysniona suknie :mrgreen: Alez bedzie pieknie-juz nie moge sie tego doczekac. No i przy okazji pobytu rozdam juz troszke zaproszen-wiec znowu przygotowania ruszaja :D
-
A nam zostało dziś dokładnie 4 miesiące do ślubu!!!!!!
Jeszcze 122 dni, więc za 22 dni studniówka!!!!!!!
Kolejna dobra wiadomość jest taka, że właśnie dziś skończyliśmy spotkania w poradni!!!! Zaświadczenie wraz z tym z kursu przedmałżeńskiego trafiło do specjalnego segregatora. Jak dobrze, że już po tym, nic ciekawego tam się nie dowiedziałam, a dodatkowo kosztowało nas to w sumie 130 zł (kurs i poradnia), pozostawię to bez komentarza....
-
A nam zostało dziś dokładnie 4 miesiące do ślubu!!!!!!
Jeszcze 122 dni, więc za 22 dni studniówka!!!!!!!
~monika~, ale ten czas leci!!! Ja nwet nie zauważyłam jak na moim liczniku z przodu pojawiła się czwóreczka... aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa :shock: ale się cieszę :mrgreen:
Za chwilę, rzeczywiście ten wątek zniknie, bo coraz mniej Panien z 2006 :( A ja tak go lubie :cry:
W tym tygodnu już na 100% zaczynamt rozwozić zaproszenia !! Musimy się w końcu za to zabrać bo czas leci jak oszalały a my mamy jeszcze z 20 zaproszeń do rozniesienia! Dzisiaj zadzwonie do cioci i się zapowiem na jutro...
Poza tym czekam na obrączki. Co prawda minołe niespełna 10 dni od zamówienia, zostało jeszcze 18, ale ja już nie mogę się doczekać, aż je zobaczę!! Czy ktoś z Was zamawiał obrączki u Terpiłowskich? Zdażyło im się zadzwonić przed terminem po odbiór?
Pozdrawiam
-
Właśnie wróciłam z Dialogów Narzeczeńskich, podzielę się kilkoma refleksjami na ich temat :D
Po pierwsze - niczego nowego się o sobie nie dowiedzieliśmy. Znamy się już ponad 5 lat, a parą jesteśmy od 4 (no trochę dłużej nawet :P ) więc w sumie nie powinno mnie to dziwić.
Cały czas czekałam, żeby mnie czymś prowadzący zaskoczyli, ale nie udało im się hehe Ale nie uważam, żeby ten czas był stracony. Mieliśmy zebrane wszystkie ważne tematy, które powinno się przed ślubem poruszyć - w prawdzie było chyba jedno zagadnienie, którego nie poruszaliśmy w rozmowach wcześniej,sami z siebie, ale takie podsumowanie było potrzebne. Przynajmniej mnie, bo Grześ to by to pewnie załatwił znacznie szybciej. Po każdym omówionym temacie mówił "Przecież mówiłem, że tak będzie" hehe
Potwierdziło się to, o czym już pisałam wcześniej - ksiądz Orzechowski jest absolutnie wyjątkowy. Żebyście go widzieli, jak opowiadał o tym, że bardzo ważne jest poznanie mapy ciała swojego współmałżonka, i o tym, że trzeba mieć inwencję twórczą, a nie cały czas tak samo :shock: :lol: Całkiem naturalnie, bez skrępowiania. Szkoda, że nie każdy ksiądz tak umie...
-
Kurde, wielkie Oooo!, że ksiądz zaczął gadać, że seks jest ważny. Ameryki nie odkryli. No, ale nas takie "odważne" gadanie wciąż jeszcze szokuje.
-
Dziubasku my swoje obrączki odebraliśmy jakies 3 dni przed terminem u Terpiłowskich w Galaxy.
-
Dziubasku my swoje obrączki odebraliśmy jakies 3 dni przed terminem u Terpiłowskich w Galaxy
Byłam dzisiaj u Terpiłowskich i tak z ciekawości zapytałam się, czy mogę liczyć, że przyjdą nieco wcześniej...a Pan mi na to, że to z reguły trwa 28 dni ROBOCZYCH!! Tego to ja nie przewidziałam :( Zważywszy, że przed nami święta, potem majówka to nasze krążki zobaczymy najwcześniej w drugim tygodniu maja!!! Aaaaaaaaaaaaaaa :(
-
Dzisaj są dokładnie 4 miesiące do naszego najważniejszego dnia w życiu! :serce:
-
Niedługo wszystkie rozpoczniecie wielkie odliczanie i skończy się watek zniecierpliwionych z 2006 ... szkoda a tak super było no ale oczywiście super że już każdej z nas dzień tak blisko :)
-
Mi zostało do ślubu równe 63 dni :!: I już nie umie się doczekać :!: :!: :!:
-
Wczoraj dziewuszki miałam pierwszą przymierkę!!! Nie brałam aparatu, bo myślałam, że na pierwszej nic nie będzie widać oprócz kawałka białego materiału poprzypinanego szpilkami...ale się zdziwiłam!!! :shock: :shock: Suknia jest prawie uszyta!! Wymaga kilku poprawek, ale jak ją włożyłam to już wszystko widziałam co i jak!! jestem w niej po prostu zakochana... Za 2 tygodnie kolejna przymiarka więc wtedy już na pewno wezmę aparacik :D Już nie mogę się doczekać... :serce: :serce:
-
No to super Dziubasku jak juz jest suknia to juz wszystko wydaje się takie bardziej rzeczywiste i prawdziwe prawda ?? :wink:
-
To super Dziubasku! Wszystko już mówi, że nasz dzień coraz bliżej. :serce:
-
Wrocilam z mojej wyprawy do Polski. bylam tylko tydz.,ale udalo mi sie zalatwic kilka rzeczy. Rozdalam juz czesc zaproszen ( wszyscy jak na razie potwierdzaja swoje przybycie-hurra), umowilam sie na fryzurke probna i makijaz, zaklepalam sobie terminy na serie pielegnacyjne dla mojej buzki i na makijaz w dniu slubu coby to pieknie wygladac :D no i najwazniejsze- mam suknie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: na sama mysl mi sie oczy smieja. Niestety zdjec w niej na razie nie mam (sa u swiadkowej,ale jak je obrobi to je dostane i od razu wkleje)ale jak poszukam fotke w necie to wkleje. fantastycznie sie ja wybieralo. bylysmy w kilku salonach no i naprzymierzalam sie troche-w kilku sukienkach wygladalam calkiem calkiem-ale jak zalozylam ta -to bylo wielkie wow :D poczulam sie jak ksiezniczka az mi serce mocniej zabilo-a moja swiadkowa az lezke uronila. Przymierzylam jeszcze pare sukienek ,ale nic nie dorownywalo tamtej. Byla wrecz jak na mnie szyta. Pieknie mi podtrzymuje biust-a martwilam sie co bedzie z rozmiarem-a tu prosze 38 bylo idealne. jest taka jak chcialam-jednoczesciowa, z koronki, w litere A. Fakt,ze moze nie byla moja faworytka patrzac na zdjecie w internecie,ale ono nie odaje jej uroku i tak naprawde na nim jej dokladnie nie widac.Ale jak zobyczylam ja w salonie to od razu chcialam ja mierzyc. No i jest moja... :D
-
A ja miałam pierwszy sen ślubny. Śniło mi się, że przespałam kilka miesięcy i okazało się, ze ślub mam nie 15 sierpnia, a 15 maja, a tu nic nie załatwione. Ani menu, ani zaproszenia, ani suknia, ani gajer, o butach nie wspominając. Poza tym byłam jakaś blada bardzo i martwiłam się dodatkowo, że już nie zdążę iść na solarium. Ale nerwówkę przeżyłam. Dobrze, że to tylko sen :jupi:
-
A wiesz co Anielko ja tez moge dorzucic do moich przygotowan-pierwszy koszmar z serii slubnych-u mnie w sierpniu padal straszliwy snieg, Pan Mlody mi sie gdzies zapodzial, kamerzysta i fotograf nie przybyli i oczywiscie nie moglam znalezc do nich numerow telefonu no i na sam koniec suknia zrobila sie jakas ciasna,ze nawet nie chciala mi przejsc przez glowe i sie w niej dusilam :mrgreen: Koszmarek jak sie patrzy :D
-
He he Agutka witaj w klubie. Mamy sny ślubne, czyli zaczął się stres (choć normalnie go nie odczuwam, ale podświadomość najwyraźniej wie swoje;))
-
Zaczęliśmy powoli roznosić zaproszenia :jupi: Bardzo miłe zajęcie - ciocia Grzesia tak się wzruszyła, że nas wysciskała i wycałowała :lol: Nie myślałam, że można się tak ucieszyć z zaproszenia na ślub i wesele.
Zastanawialiśmy się też jak załatwić sprawę z listą prezentów... Ustaliliśmy w końcu, że jeśli ktoś się zapyta tak sam z siebie co byśmy chcieli, to powiemy, że mamy propozycje. A jeśli sprawa nie wypłynie sama to nic nie będziemy mówić. To w końcu ma być ułatwienie dla gości, nie chcemy nic narzucać :) Ale na razie wszyscy się pytają.
A za 37 dni będę zakładać swoją studniówke :D :D :D To jakoś w maju wypadnie. Jejku, jak to szybko leci :shock:
-
Agutka fakt jest faktem że niektóre sukienki w internecie wydaja się brzydkie a jak sie nałoży na siebie to od razu serce zamiera. Mi się moja suknia na zdjęciu tez nie podoba za bardzo ale jak ubrałam to chciałam juz iść do kościoła tak z biegu .. ;)
-
Mi się moja suknia na zdjęciu tez nie podoba za bardzo ale jak ubrałam to chciałam juz iść do kościoła tak z biegu ..
ja mam tak samo..na moją sukienkę na zdjęciach nawet uwagi nie zwróciłam, nie podobała mi sie ..jak poszłam do sklepu i zobaczyłam ją w wersji LIVE ( będąc nieświadomą że to ta) to mnei powaliła.też jak ją ubrałam miałąm ochotę gnać do najbliższego kościoła.. :wink:
-
Tak to juz jest z tmyi sukienkami :mrgreen: Ale i tak bylam zdziwona,ze w sumie wybralam suknie, ktora jest w stylu tych, ktore mi sie w necie podobaly. Po przygodach innych dziewczyn z wybieraniem sukni ja juz bylam nastawiona,ze byc moze bedzie to calkowicie cos innego niz to co soie upatrzylam,ale jednak nie :mrgreen: a jak chcecie zobaczyc zdjatko mojej sukni to wkleilam je w watku Moja suknia . Jak juz zaloze swoja seteczke to poumieszam tam wiecej zdjec i takich , na ktorych wiecej widac szczegolow :D
-
Mam już bieliznę na noc poślubną. Biały gorsecik razem z pasem do pończoch i stringami. Strasznie mi się podoba. Jak znajdę zdjęcie do wkleję. :)
-
Koniecznei wklej bo tez myśle nad takim gorsecikiem :D To musi kiciasto wygladac :D
-
Biały gorsecik razem z pasem do pończoch
A nie będzie za gorąco w takim gorsecie??? Do tego jeszcze gorset sukni.
Może się nie znam, tak pytam...
-
A nie będzie za gorąco w takim gorsecie??? Do tego jeszcze gorset sukni.
Może się nie znam, tak pytam...
Monika to jest gorset tylko na noc poślubną. Mój Rafcio uwielbia takie. :D
Pod sukienkę mam już komplecik, biustonosz i stringi. W gorsecie pod sukienkę i na dodatek w sierpniu bym nie wytrzymała.
-
A ja dzisiaj zamówiłam suknię. W końcu! Koniec rozterek. Łezki w oku nie było, ale jest śliczna i wyglądam w niej olśniewająco. Oglądając zdjęcia w necie nawet jej nie zauważyłam ;) Czyli standard ;)
-
No to super,ze suknia juz jest :D To teraz ja pokaz w wiadomym dziale :twisted: albo poprosze na priva :D
-
Agutko, zdjęcia cyfrowego siebie nie mam niestety :( A na modelce z netu, to jej wcale nie widać! Zdjęcia będą w mojej relacji po ślubie :P Już to ustaliliśmy z Szymusiem, że wtedy będzie to, co forumowicze lubią najbardziej, obiecuję!
A tak poza tym, to dziś mieliśmy pierwsze nauki u wrocławskich Dominikanów, w formie dialogów małżeńskich i było naprawdę fajnie. Wiele się spodziewałam i się nie rozczarowałam.
-
No dobra niech i tak bedzie :D Ale za to po slubie wkleisz podwojna porcje :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
-
azzurra super że już wiesz jaka suknia :) A w którym salonie zamawiasz?
-
Ecia, Lissa Ferrera, ten był pierwszy i po jakiś 6 tyg. ostatni :mrgreen:
Baaardzo miłe panie, naprawdę znają się na rzeczy. I co sobie cenię - wcale nie zachęcały do kupna najdroższych modeli.
-
A nie będzie za gorąco w takim gorsecie??? Do tego jeszcze gorset sukni.
Może się nie znam, tak pytam...
Monika to jest gorset tylko na noc poślubną. Mój Rafcio uwielbia takie. :D
Pod sukienkę mam już komplecik, biustonosz i stringi. W gorsecie pod sukienkę i na dodatek w sierpniu bym nie wytrzymała.
No tak, nie wczytałam się dokładnie w treść i zadałam bardzo inteligentne pytanie ;)
Jeśli to "strój" na noc poślubną to popieram w stu procentach!!!
-
Mój gorset na noc poślubną jest prawie identyczny jak ten tylko ma ciut inne kwiatuszki:
(http://www.lulu.pl/images/produkty/322/8ma5v1r9cuh4cvay3s6j.jpg)
-
No no ten twój Rafcio oszaleje na twoim punkcie. Ale będzie gorąca noc poślubna. :serce: :roll: :oops:
-
No no ten twój Rafcio oszaleje na twoim punkcie. Ale będzie gorąca noc poślubna.
No i właśnie o to chodzi! :D
-
I szczęka mu opadnie jak zobaczy Cię w takim cudeńku :)
Śliczny ten gorset, seksowny jak diabli ;)
A ja właśnie wróciłam z miasta, zamówiliśmy obrączki i zaproszenia, więc kolejny krok do przodu. Obrączki są mieszane, z baiłego i żółtego złota, pasek białego i obok pasek żółtego, raczej zwyczajne, nic szalonego ale o takie nam właśnie chodziło, wyglądają ślicznie, mają 4 mm i cenowo też całkiem w porządku.
Jeśli znajdę jakieś podobne to postaram się wkleić fotę. A jutro zrobię zdjęcie zaproszenia bo próbowałam to zrobić przed chwilą i bateria w aparacie padła.
-
Monika koniecznie musisz wkleić fotki i obrączek i zaproszeń. :)
-
Monika koniecznie musisz wkleić fotki i obrączek i zaproszeń.
Ma się rozumieć ;) Już szukam zdjatka obrączek w necie.
Aha, jeszcze zapomniałam dodać, że za dokładnie 9 dni zakładam swoją studniówkę. Hip hip hurrrrraaaaa!!!!!
Co nie znaczy, że nie będę tu już zaglądać ;)
-
Nasze obrączki są prawie identyczne jak te tutaj (prawie bo nie wiem czy to ta firma)
(http://www.wec.com.pl/repository/products/Obraczki%20slubne/Dwa%20i%20trzy%20kolory%20zlota/58_1_copy3.jpg)
-
Moniczko obrączki bardzo ładne...
Marta a Twój gorset to normalnie ach och i ech to za mało :D Super sexi... w sumie póki co nie myślałam o nocy poślubnej, ale chyba zacznę :D nie wierzę, zeby była to pierwsza noc po weselu (w trakcie??) ale pewnie takowa nastąpi hihihi... tylko czy wypada w takim stroju wystąpić na jachcie?? (zaraz po poprawinach wypływamy z samotny rejsik)...hm....sprawa do przemyślenia :mrgreen:
-
Monika obrączki bardzo mi się podobają. :) Podoba mi się łączone złoto.
tylko czy wypada w takim stroju wystąpić na jachcie?? (zaraz po poprawinach wypływamy z samotny rejsik)...hm....sprawa do przemyślenia
Dziubasku no jasne, że wypada. :D
-
A dziś wybiło 100 dni do mojego ślubu. Ale setki zakładać nie będę. I tak we wszystkich sprawach udzielam się i radzę was w konkretnych wątkach, zdjęć żadnych nie posiadam (brak cyfrówki, nawet nie ma od kogo pozyczyć), no i prowadzę regularne zapiski na blogu, do którego adres zawsze jest widoczny.
Ale cieszę się, że to już tylko 100 dni! Na początku maja mam przymiarkę sukni... a nie mam jeszcze stanika :?
-
Groszku :mrgreen:
Gratuluję :!: :!: Ślub się zbliża wielkimi krokami :P
Nie zrozum mnie źle, ale to nawet dobrze że nie zakładasz setki... Teraz tych setech tyle się namnożyło, że nikt chyba nie ma czasu, żeby być w nich na bieżąco. Mi osobiście się już miesza kto kiedy i co na tym odliczaniu :roll: A taki blog to zupełnie inna historia i bardzo orginalne rozwiązanie :D
Zaraz tam sobie zajrzę do Ciebie :wink:
-
groszek, już tylko 99 dni do Waszego DNIA!!! Jak bosko :D Jeszcze chwilunia i będziesz stała przy ołtarzu!! ...ach....
My w poniedziałek jestesmy umówieni na herbatkę do dwóch małżeństw (znajomych rodziców) proszonych na wesele... jak to przeżyję, to już nic mi nie jest straszne :D mam nadzieje, że w przyszłym tygodniu uporamy się z rozdaniem wszystkich zaproszeń!! Myślałam, że jest to łatwiejsze...ale ciągle czasu brakuje i jakoś tak powoli tych zaproszeń ubywa... heh ;)
Ciesze się jednak ogromnie bo większość mojej rodzinki z Trójmiasta (oprócz babci i dziadka..) potwierdziło przybycie !!! Rodzice będąc w Gdyni na Świętach byli bardzo wzruszeni, że wszyscy tak emocjonalnie podeszli do naszego ślubu- bardzo się cieszą, że w końcu ktoś z młodszego pokolenia zdecydował się na ten krok (moi kuzyni, choć kilka lat starsi preferują życie na kocią łapę) :mrgreen:
-
My tez juz wlasciwie wszystkie zaproszenia mamy rozdane. Zostalo tylko kilka dla rodzinki Andreasa,ale te zawieziemy w maju. Moi przyjaciele i zdecydowana wiekszosc rodzinki potwierdza przybycie :jupi: , ale 2 kuzynki wybraly urlop w Chorwacji a nie nasz slub i z tego powodu jest mi ociupinke przykro :cry: no,ale coz -powtarzam sobie,ze beda przy nas Ci,ktorzy naprawde chca dzielic z nami nasze szczescie :D
My w poniedziałek jestesmy umówieni na herbatkę do dwóch małżeństw (znajomych rodziców) proszonych na wesele
zdaj potem relacje Dziubasku jak bylo :D
-
WItam Forumowiczow i Forumowiczki:) Dawno mnie tu nie było, ale ostatnio baaardzo dużo pracuję i ledwo co starcza mi czasu na sen a co dopiero na takie przyjemności jak e-wesele:)))) ALe mam dla Was newsa: bede organizowala WESELE!!! Heheh fajne moje nowe zajęcie no nie?:) Jak będę już na swoim, może nie będę się już tak stresować, jak przeżyję kilka innych...:)
A moje przygotowania jak na razie stoją w miejscu, ale przecież to co najważniejsze już mam załatwione, więc chwila relaxu nie zaszkodzi:) :wink:
-
dziubasek napisał/a:
My w poniedziałek jestesmy umówieni na herbatkę do dwóch małżeństw (znajomych rodziców) proszonych na wesele
zdaj potem relacje Dziubasku jak bylo
Jestem już po i było całkiem sympatycznie... lepiej i znacznie dłuuuuużej niż się spodziewałam :D liczyłam na 30-40 min luźnej pogawędki, a w sumie siedzielliśmy u jednych i drugich grubo ponad godzinę! Jedno potwierdzenie już mamy, z czego bardzo się ciesże, ale niestety od innych dostaliśmy gorące podziękowania, ale mają juz zarezerwowaną i zapłaconą wycieczkę :twisted: o czym mama już wcześniej mówiła i uprzedzała, że pewnie nie będą mogli jej odwołać, ale i tak mi jest trochę z tego powodu przykro. :( Najgorsze jest to, że już od dawna leżą gotowe zaproszenia a my się z nimi tak opieprzaliśmy (głównie z lenistwa... i braku czasu) więc teraz nie powinniśmy się dziwić...ale i tak jest jakoś tak dziwnie :( Kolejne rozonoszenie zaplnaowane jest na piątek i sobote. Mam nadzieję, że do końca tygodnia, najdalej na początku następnego uporamy się ze wszystkimi zaproszonkami i będziemy liczyć gości :D Może uda się wciągnąć kogoś z listy rezerwowych? :mrgreen:
ALe mam dla Was newsa: bede organizowala WESELE!!!
Super sprawa :D
-
Przede mna jeszcze 4 rowniutkie miesiace do slubu :mrgreen: ty-Dziubasku juz masz trojke z przodu :D Jak ten czas leci...Teraz tak powolutku czas nabiera rozpedu :) i juz niedlugo nasze setki. U nas przygotowania jak na razie stoja w miejscu. jedyne co robie to wyszukuje bielizny dla mnie-mam juz ponczochy i upatrzone 2 staniczki-zastanawiam sie tylko, ktory bedzie lepszy :roll: Bylismy tez w weekend w poszukiwaniach garnituru. Z cala pewnoscia bedzie to cos w bezu. Andreas przymierzal juz taki zestaw z kamizelka i fularem w kolorze szampana i wygladal tak przystojnie, ze malo mi serducho nie wyskoczylo :serce: ale z kupnem sie na razie wstrzymamy bo chcemy porownac ceny w Polsce. Teraz jak pojedziamy w maju na komunie mojej siostry to bedziemy mieli istny zryw w przygotowaniach . rozdamy reszte zaproszen, spiszemy protokol,odbedziemy spotkanie w poradni, spotkamy sie z ksiedzem, ktory bedzie nam udzielal slubu w celu ustalenie przebiegu mszy, mamy zamiar kupic garnitur i dodatki dla Andreasa ,alkohol , zamowic tort no i ja porobie sobie zdjecia w sukni,zebyscie pomogly mi kochane dobrac welon itp... :D (i pewnie zrobimy jeszcze pare innych rzeczy, ktore mi teraz nawet do glowy nie przychodza)Cos czuje,ze to bedzie bardzo intensywny pobyt w domu rodzinnym :D Ale to dopiero za 3 tygodnie. Za to na dlugi weekend przyjezdza do nas moja swiadkowa wiec tez pewnie kilka rzeczy zwiazanych z weslem sie zalatwi :D
-
ty-Dziubasku juz masz trojke z przodu
O raaaaaaaaaaaaaaaaaaany!!! Rzeczywiście !!! :shock: :roll: :shock: Im bliżej tym co raz większy stres mnie chwyta...
-
No a my już chyba wszystko mamy załatwione, jeszcze tylko zrobić, wydrukować i rozdać zaproszenia i czekać... Ależ nam to sprawnie poszło! :mrgreen:
-
O rany dziewczyny, ale mnie zmobilizowałyście do tych zaproszeń dziś robię zaproszenia, bo jeszcze nie zrobiłam, a o rozdaniu to nawet nie wiem kiedy pomyślę. :roll: :roll:
Tak sobie teraz pomyślałam, że będziemy sobie z Darusiem ślubować dokładnie w 350 dzień naszej znajomości.... hehehe..... wcześniej jakoś się nie doliczyłam, że to w okrągły dzień wypada :D
-
Aneilko, no to w witaj w klubie "magii liczb" ;) My zaręczyliśmy się dokładnie po 100 dniach bycia razem, okres od zaręczyn o ślubu to dokładnie 200 dni, a więc ślubować będziemy sobie po 300 dniach bycia razem. Ja to się wszystko pięknie ułożyło... magia liczb ;) Przeznaczenie :mrgreen:
-
Azzuraa, tak w tym coś musi być...zwłaszcza, że niczego nie planowaliśmy licząc w ten sposób dni, to było takie spontaniczne, jak to w miłości :serce: :serce: :D
-
My też tego nie planowaliśmy, ale jak policzyłam po "fakcie"... Magia :serce:
-
napisze Wam -jakiego wczoraj doznalam olsnienia -hihi.Jeszcze chyba wiekszego niz z suknia :mrgreen: A sprawa dotyczy naszego pierwszego tanca. Jak do tej pory do zadnego konkretnego utworu nie bylam przekonana. Chcialam abysmy zatanczyli walca-ale nawet sama nie wiedzialam czy chce bardziej angielskiego czy wiedenskiego :roll: No i wczoraj wieczorkiem w tv lecial sobie Dirty Dancing-i to jest wlasnie to :mrgreen: Wczesniej gdzeis ta piosenka przewinela mi sie przez glowe,ale zupelnie nie skumalam,ze moglibysmy zatanczyc do niej slase :serce: tak moja ukochana salse. Wlasciwie jest to mambo,ale salsa to odmiana tego wiec damy rade.Hip hip hurra. Troche obawialam sie tego jak to moze byc z suknia(w koncu salse tanczy sie z lekka w innym stroju :wink: )wiec niewiele myslac wyciagnelam moja kiecke z cywilnego (ma halke na 2 kolach-wiec daje juz jako taki obraz sukni slubnej :D)wlaczylam muzyczke i sporbowalismy czy nam sie uda ten wyczyn-no i sie udal :D Takze bedziemy tanczyc do The time of my life, zatanczymy to co najbardziej kochamy czyli salse i bedzie to takie prawdziwe nasze, a ze nie bedzie to walc-no coz nie mozna miec wszystkiego :D Dla mnie najwazniejsze,jest to,ze poczulam,ze to jest wlasnie ta piosenka :D
-
wiesz mi się ta piosenka też bardzo podoba, jak byłam dzieckiem Dirty Dnacing oglądałam kilknaście razy, bo tak strasznie podobały mi się te rytmy, no ale ja mam taka romantyczną suknię, ze chyba nie pasowałaby do takiego tańca. dlatego chyba jakiegoś walca sobie "walniemy" :wink:
-
No w sumie moja sukienka to tez do tego tanca nie pasuje,ale coz tam :D byc moze walca tez zatanczymy-kto wie :mrgreen:
-
Agutka!!!! Ja też to będę mieć!!!! Pisałam już o tym w temacie "piosenka na pierwszy taniec"... Zgapiłaś :mrgreen:
-
Zgapiłaś
A jak :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Wiec obie bedziemy do tego tancowac :D :D tyle,ze ja tydzien wczesniej i bedzie,ze to Ty zgapilas-hihi :D
A wiesz co tak po dluzszej chwili zastanowienia to chyba wlasnie po twoim poscie, ze edziesz ja tanczyc razem z Szymkiem ta mysl mi tez przeleciala przez glowe,ale szybko zgasla :wink: Ale jednak to jest to :mrgreen: Normalnie jestem Twoim dluznikiem :blagam:
-
Agutka... żarty się Ciebie trzymają :wink: :oops: :mrgreen:
Tylko jak my damy radę w tych długich sukniach??? Ale co tam... :twisted:
-
Tylko jak my damy radę w tych długich sukniach???
jako to-Azzurra-my bysmy rady nie daly :?: :!: cos ty nie mozliwe!!!!!Damy takiego czadu,ze wszystkim oczy wyjda z orbit-tak pieknie edzie :twisted:
-
Ech i znów mnie długo nie było. Zdjęć nie bede miała, bo brak cyfrówki. Ale przygotowania jak widze tutaj płyną pełna parą. Ja zamierzam się wczuwać dopiero po maju. Teraz koncze rozwozić zaproszenia. 8)
-
Dziewczyny dziś jest równe 100 dni do mojego Wielkiego Dnia. :serce:
Cieszę, że niezmiernie i już zaraz lecę zakładać swój wątek odliczeniowy.
Oczywiście dalej będę tu zaglądać, bo bardzo się przyzwyczaiłam do "Wątku zniecierpliwionych". :D
-
Dziewczyny dziś jest równe 100 dni do mojego Wielkiego Dnia.
Ogromniaste gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Azzura i Agutka mi tez ta piosenka chodzi po głowie, poza tym ten film tak mi się podobał, że kojarzy mi się bardzo miło. ....tylko Darek mówi do mnie: "i co ja będę musiał Cię w locie łapać jak robił to Patrick Swazy??"" hehehe myślałam, że się przewrócę ze śmiechu hehehe :mrgreen:
-
Łapania w locie nie przewidujemy :mrgreen: Ale mambo stwarza wiele możliwości. Miałam ostatnio chwilę zawahania, że może jednak ze względu na suknię jakiś walc... Ale co tam! To była pierwsza piosenka do jakiej razem tańczyliśmy. Poza tym jest to duet, piękne słowa... No i będziemy mieć okazję zaprezentować nasze taneczne umiejętności :twisted: "I've had the time of my life" i nic innego... :serce:
-
i co ja będę musiał Cię w locie łapać jak robił to Patrick Swazy??""
no jak bym slyszala mojego Andreasa :mrgreen: moze ten numerek wylaczymy,ale inne wygibasy beda a co :serce: A z suknia kobitki jakos damy sobie rade :wink: Zobaczycie zadziwimy wszystkich :D :D :D
-
A z suknia kobitki jakos damy sobie rade Wink Zobaczycie zadziwimy wszystkich Very Happy Very Happy Very Happy
W to akurat nie wątpię :twisted:
-
Pewnie, że damy radę, nawet jeśli nasi panowie nas w locie nie złapią hehe :mrgreen:
-
Mamy obrączki!!! :mrgreen: :mrgreen: Wczoraj Tomek odebrał i zrobił mi niespodziankę :serce: :serce: Są jeszcze ładniejsze niż myślałam, że będą... ale to pewnie dlatego że są Nasze :D Już za kilka dni rozpoczyna się moja setka więc wtedy wkleje zdjęcia :D W katalogu u terpiłowski wyglądają zupełnie inaczej niż w rzeczywistości ;)
W poniedziałek idę na przymiarkę i tym razem mam nadzieję, że nie zapomnę aparatu i porobię jakieś fotki... Oczywiścię znajdą swoje miejsce w seteczce, a co! :D W poniedziałek czeka mnie tez próbna fryzurka i makijaż- zobaczymy co Pani Kasia (od agulkii) zaproponuje na mojej głowce :roll:
A tak poza tym od 3 dni męczą mnie weselne koszmary :twisted: Budzę się bardzo zmęczona i niespokojna...mam nadzieje, że to tylko chwilowe...
Pozdrawiam!
-
tak poza tym od 3 dni męczą mnie weselne koszmary Budzę się bardzo zmęczona i niespokojna...mam nadzieje, że to tylko chwilowe...
znamy to Dziubasku, znamy :? ja tez mam nadzieje,ze to chwilowe
Już za kilka dni rozpoczyna się moja setka więc wtedy wkleje zdjęcia
trzymam Cie Dziubasku za slowo :wink: prosimy duuuzo duuzzzo zdjec. A tak to nie moge sie doczekac twojej setki bo w koncu to my bedziemy razem odliczac :mrgreen:
-
Dziubasku - też już nie mogę doczekać się Twojej seteczki :D
Myślę, że Kasia, która ma Ciebie czesać do ślubu zrobi to rewelacyjnie (znam ją i wiem jaka jest zdolna)
-
trzymam Cie Dziubasku za slowo prosimy duuuzo duuzzzo zdjec
Będą foty, będą... :D Sama je uwielbiam oglądać, więc wiem jaką przyjemność sprawia to też innym forumkom :)
Myślę, że Kasia, która ma Ciebie czesać do ślubu zrobi to rewelacyjnie (znam ją i wiem jaka jest zdolna)
Mam taką nadzieję!! Jutro się przekonam :mrgreen: Kupiłam już przecudne kokóweczki z kwiatuszkami i cyrkoniami i mam nadzieje, że Kasia je wykorzysta :D
Dziś pierwszy raz od kilku dni się porządnie wyspałam!! I wcale nie spałam długo- niespełna 7 godzinek, ale nic mi się nie śniło więc pewnie dlatego nie obudziłam się wykończona nerwowo ;)
A na obrączki napatrzeć się no mogę. Tomek mnie straszy, że je gdzieś przede mną schowa :twisted: ja mu dam... :mrgreen:
-
I przyszla tez kolej na mnie na opuszczenie tega watku :cry: Ale za to mam juz zalozona moja setke :D
-
Ja tez juz mówie papa dla tego wątku... choć zniecierpliwiona nadal jestem :mrgreen:
-
Ja też muszę się pożegnac z tym wątkiem :wink: ale niecierpliwię się coraz bardziej :wink:
-
Widać, że sezon ślubny 2006 rozpoczał się na dobre, bo ten temat powoli gaśnie, coraz mniej w nim postów... :roll:
-
Ja nawet mam parę nowości z naszych przygotowań, ale już się czaję na moją setkę i tam będę opisywać :D
Swoją drogą - jak to szybko zleciało... Pamiętam jak jeszcze niedawno z zazdrością czytałam setki dziewczyn biorących ślub na początku roku... A tutaj lada chwila moja studniówka! :jupi:
-
tAK rzeczywiście coraz mniej zniecierpliwionych - ale to dobry dowód że czas tak pędzi jak szalony :) no i spełniaja sie nasze marzenia :mrgreen: :serce: