e-wesele.pl
ślub, ślub... => Moda => Wątek zaczęty przez: merkunek w 12 Marca 2005, 18:25
-
Hmmm, no to jakie jest Wasze zdanie w tym temacie???
:arrow: Z jednej strony są wiadomo przesądy, itp...
:arrow: ale z drugiej może chodzić o to, żeby przyszły mąż miał niespodziankę i taaaaakie :shock: oczka jak mój, gdy mnie zobaczył ;-) to było very milutkie... ;-)
(http://foto.onet.pl/upload/0/98/_438989_n.jpg)
-
Mysle, ze nie powinnien widziec sukni. OK moze widziec na zdjeciu w katalogu, ze to bedzie cos takiego, zeby wspolnie dobrac kwiaty, garniutu/kosztule i takie tam. Ale nie powinnien widzeiec tej "mojej" wersji, a szczegolnie nie na mnie!
Wiec ja trzymam tajemnice do konca (Maikel wie co to bedzie mniej wiecej, jest kilka modeli ktore mi sie podobaja) ale nie wiem czy powiem mu na ktory ostatecznie sie zdecydowalam.
Nie dla przesadu, ale dla niespodzianki i wlasnie zaskoczenia!
-
Popieram was dziewczyny w 100% :!: Moj Roel tez nie widzial i do 8 pazdziernika nie zaobaczy NIC :-) ani sukienki, ani butow, ani welonu...ani niczego innego co wiaze sie z moim ubrankiem i wygladem. Kamizelke i fular dobiora mu panie w sklepie, w ktorym kupilam sukienke (tam tez zaopatrzymy sie w garnitur) wiec on o wybor kolorow martwic sie nie musi ;) tylko tyle, ze tam bedzie zeby panie mogly go zmierzyc w szerz i wzdluz :-)
Kwiatki musi jednak kupic sam, choc oczywiscie ja mu powiem DOKLADNIE z kazdym detalem jaki bukiecik ma wygladac :wink:
-
:)
-
Pszczółko, jakie są przesądy i to co wiadomo od dawna, to wiemy, ale jakie jest Twoje zdanie w tym temacie - to póki co nie bardzo ;-) no chyba, że takie jak ogółu :D
-
przecież od dawna wiadomo że nie powinien zobaczyć.
mozliwe ze wiadomo, ale chodzi tu o Twoja opinie na ten temat.
ja spotkalam sie z opiniami ze dziewczyna zalezalo lub nie przeszkadzalo kiedy Pan Mlody widzial suknie.
Jedna z moich kolezanek wywiesila suknie w domu zeby mogli sie na nia napatrzec(mieszkaja razem) tylko ze na niej zobaczyl ja dopiero w dniu slubu.
-
mój przyszły mąz widział suknię, którą wybrałąm...ale.. nie widział jej na mnie :)
-
ja mojej nawet chcę zasugerować pewne modele, ale nie chcę oglądać przymiarki...
wydaje mi się że dla faceta to niesamowite przeżycie zobaczyć narzeczoną po raz pierwszy w sukni w kościele, tuż przed zawarciem związku... przynajmniej ja tak bym chciał :)
-
Davy,ale zobaczysz Ją w domku, jak po Nia przyjedziesz :D
Mnie mój mąż zobaczył w dniu ślubu! Miał łzy w oczach jak mnie zobaczył (wyglądałam tak, że się wzruszył). Ja w sumie też się wzruszyłm, ponieważ wyglądał dla mnie pieknie i wyjątkowo (chociaż razem z nim wybierałam garnitur i dodatki - wyglądał inaczej- w całej okazałości!)
Wiedział mniej więcej,jaka będę miała sukienkę (nie pokazałm mu nawet w gazecie, bo akurat moja była). Wiedział, że nie będzie kół, tylko halka, wiedział, że będzie skromna i elegancka, inna niz wszystkie i że będzie piekna. I tylko tyle. I tak było :oops:
Uważam, że narzeczony nie powinien widziec sukni (chyba nawet w katalogu), żeby cały czas się zastanawiac, jak będzie wyglądał jego żona (hihi, jeszcze by uciekł :D ) Ale nie ze względu na przesądy (bo przecież sesja jest często przed ślbem...) ale dla tego ZASKOCZENIA :shock: I WZRUSZENIA :oops:
-
Strasznie ciekawski jestem ale nie zobaczę jej wcześniej :) to musi być niesamowity widok i zaskoczenie, chcę żeby mi oczy wypadły ze zdziwienia :) zresztą moja ukochana nie dopuści do tego żebym cokolwiek wcześniej widział, tak sobie założyła z góry ;)
-
Moim zdaniem nie powinien widzieć sukni ślubnej :!: :!: :!: :D
-
Jak kto woli ale mój nie widział bo wtedy nici z niespodzianki :D :shock:
-
Ja też myślę że nie powinien widzieć ale nie ze względu na przesądy tylko właśnie żeby nie odbierać mu tej przyjemności zobaczenia swojej wybranki w dniu ślubu właśnie w tej pięknej sukni :)
Niech też ma jakąś niespodziankę :D
Oczywiście jeżeli oboje uważają że im to nie przeszkadza i odpowiada to ja nie mam nic przeciwko.
Ale mój nie zobaczy :D mam nadziejkę :lol:
-
Moja suknia juz wisi w szafie :D i jeszcze troszke powisi bo do 18.06 jeszcze 3 m-ce ale na 100% moj 'misiaczek' jej nie zobaczy!!!Szafa jest u tesciuniow
wiec Oni sie juz o to postaraja zeby On jej nie zobaczyl :D .Ale ogolnie rzecz biorac tez jestem zdania ze NARZYCZONY nie powinien widziec sukni slubnej :lol:
-
Moja sukienusia wisiała w salonie, gdzie była szyta bo tak mi było wygodniej - nie chciałam jej w domku. Mój mężczyzna był ze mną kiedy miałam przymiarkę ale musiał zostać w samochodzie :P
Przywiozłam moje cudo 2 dni przed uroczystością, szczelnie zapakowaną i nawet mój Papcio jej nie widział, właściwie jedyną osobą która widziała kieckę przed była moja mama- reszta zobaczyła ją na mnie w dniu ślubu i to było na prawdę miłe uczucie
Myślę, że cały urok tkwi w niespodziance i to jest milusie
-
Mój "nawleczony" nie zobaczy mnie w sukni wcześniej ale jej zdjęcie zobaczy- znaczy w sumie to krój tylko bo będą poprawki w niej. Fajnie będzie jak zrobie mu wielką niespodziankę:)
-
Ja też uważam, że Narzeczony nie powinien widzieć wczesniej sukni ślubnej. Ja mojemu nawet nie pokazuje w katalogu ,zeby nie wiedział jak bedzie wyglądała. Tak więc on się nawet nie domyśla, jaki to fason. Chcę mu zrobić niespodzianke w dniu ślubu. I nie chodzi tutaj o przesądy. Ale tak chcę,zeby był zachwycony :szczeka:
-
Moj Kochany widział mnie w sukience bo dla nas nie ma znaczenia.
I tak jestem dla Niego naj więc nie ma róznicy :)
Ale wydaje mi się, że w dniu ślubu zobaczy mnie tylko wtedy jak będę już gotowa przed ślubem lub jak zdjecia bedziemy mieli wcześniej :)
-
Ja się nawet wybieram z moim na oglądanie, a w sukni napewno będzie mnie widział wcześniej bo mieszkamy razem. Jakoś nie ma to dla mnie większego znaczenia, a w przesądy nie wierzę. Na przymiarkach będę robić zdjęcia żeby mógł zobaczyć mnie w różnych fasonach. Co nie oznacza jednak,że to on dokona ostatecznego wyboru.
-
A mój tylko wie że będzie biala z rożowymi dodatkami - reszta niech będzie niespodzianką :) A tak z zupełnie innej beczki, podobno przed ślubem sie chudnie samo przez się a ja na razie nic takiego nie obserwuje hihi
-
Ja właśnie dziś dokonałam zakupu sukni... przez internet :lol: mam nadzieję, ze będzie pasowała :D
Przed zakupem wysłałam dwa zdjątka mojemu mężczyźnie czy mu się podoba... chciałam miec pewność :lol:
No i sie spodobała... ale teraz będę kręcić, że jednak jej nie kupiłam.. tylko jakiś dobry pretekst muszę znaleźć (pomożecie?? ) :oops: i wykasować mu zdjęcia.. hehe
A do września troszkę zapomni...
-
Przez internet bez przymiarki? Hohoho... ja bym się obawiał kupować tak garnitur na przykład... Masz dużo odwagi!
Powiedz mu, że okazało się że doliczają za przesyłkę 100,- ( z ubezpieczeniem) i nie ma najmniejszej możliwości zwrotu a Ty musiałabyś dodatkowo płacić za krawcową na miejscu...
-
To już teraz możesz zamieścić zdjęcie sukni w wątku '' nasze suknie ślubne''. Czy kupiłaś ją na allegro?
-
Mój Rafałek był ze mną w salonie, a wcześniej długo wertowaliśmy gruuube katalogi i wspólnie zdecydowaliśmy się na jeden model (mam wklejony w "naszych sukniach" za co zresztą dziękuje mojemu aniołowi stróżowi :lol: bo sama nie umiałam tego zrobić).
Myślę, ze wrażenie i tak na nim zrobię znacznie większe niż w salonie hehe (choć i tak było duże), bo mieli tylko suknię w rozmiarze o dwa numery za dużym i w innym kolorze. z tyłu miałam kilogram materiału spięty szpilkami, a na nogach :oops: skarpeki z napisem sport. Myślę że w dniu ślubu będe jednak wyglądała o niebo lepiej. :wink:
-
w moim przypadku trudno jest zachowac cokolwiek w tajemnicy... mieszkamy razem prawie 2 lata....
suknie widział w necie i podczas targów.. ale mnie wsukni zobaczy dopiero w dniu slubu....
-
inna sytuacja, gdy się razem mieszka.Wtedy trudno jest cokolwiek zachować w tajemnicy. Ale każdy robi jak uważa. ja nie chciałam, żeby mnie widział i już. Sa pary, które razem w salonie mierzą i wybierają suknię. Ja tam jestem za tym, aby do dnia ślubu mnie nie widział. Chcę mu zrobić niespodziankę. I żeby :szczeka: :zdziwko: :mdleje:
-
z wrażenia oczywiście
-
Nie wiem czy powinien, czy nie. Myślę, że to sprawa indywidualna. Ja wiem, że mój nie zobaczy :D My też mieszkamy razem, pokazywałam mu setki sukien ale po podjęciu decyzji nie pisnęłam słówkiem. On nawet nie nalega, powiedział, że woli mieć niespodziankę w dniu ślubu i tak też będzie :D Mam nadzieje, że padnie z wrażenia!
-
Mój widzał na wystawie w sklepie chcialam znać jego zdanie ponieważ jestem zmuszona sama wybrać i chodzić na przymiarki nie mam kogo z sobą zabrać jednak i tak chciałabym aby całość zobaczył na mnie dopiero w dniu ślubu.
-
Ja też sama biegam po salonach, bo nie bardzo jest z kim. I pewnie dlatego wciąż nie mogę się zdecydować :(
-
to dziweczyny jak cos to dajcie znac, ja przyjde i moze pomoge wybrac, ocenie obiektywnie co i jak!
Mysle, ze inne forumowiczki tez jak cos beda sluzyc pomoca!!!
:D :D :D :D :D :D :D
-
Dobrze wiedzieć,że na e-weselu jest parę życzliwych kobitek!!!!! :D
-
Chcę mu zrobić niespodziankę. I żeby :szczeka: :zdziwko: :mdleje:
I mój prawie zemdlał.Zresztą mój ojciec i dziadek też byli zachwyceni
-
W takkim razie gratuluję wywartego na osobnikach męskich wrażenia. Nic dziwnego, że omal nie potracili zmysłów na widok takiej panny młodej :wink:
-
kochani moi,
mój mężczyzna widział mnie w każdej sukience, którą mierzyłam
nikomu innemu w ocenie nie zawierzyłabym tak bardzo jak jemu
on spokojnie na kanapach przeglądał sobie swoje gazetki, a ja walczyłam w przymierzalni
potem jedno jego spojrzenie, kwaśna mina i już było jasne
wybraliśmy oczywiście wspólnie sukienkę i złożyło się tak, że ta właśnie przypadła całej trójce do gustu ( bo podczas jednej przymiarki towarzyszyła mi również mama )
wybór był trafny!!!! :D
a efekt końcowy, czyli w dniu ślubu i tak był niepowtarzalny
ciągle powtarzał mi, że przepięknie wyglądam :wink:
nie bójcie się więc pójść z ukochanym wybierać kieckę, jeżeli tylko macie na to ochotę
teraz nie jest to już nic nadzwyczajnego
-
kochani moi,
mój mężczyzna widział mnie w każdej sukience, którą mierzyłam
nikomu innemu w ocenie nie zawierzyłabym tak bardzo jak jemu
on spokojnie na kanapach przeglądał sobie swoje gazetki, a ja walczyłam w przymierzalni
potem jedno jego spojrzenie, kwaśna mina i już było jasne
wybraliśmy oczywiście wspólnie sukienkę i złożyło się tak, że ta właśnie przypadła całej trójce do gustu ( bo podczas jednej przymiarki towarzyszyła mi również mama )
wybór był trafny!!!! :D
a efekt końcowy, czyli w dniu ślubu i tak był niepowtarzalny
ciągle powtarzał mi, że przepięknie wyglądam :wink:
nie bójcie się więc pójść z ukochanym wybierać kieckę, jeżeli tylko macie na to ochotę
teraz nie jest to już nic nadzwyczajnego
-
NIE ZOBACZY ANI DUKNI ANI BIELIZNY!!! NICH SOBIE POMARZY PRZED śLUBEM :) :twisted: :bond:
-
A ja tam się nie będę ukrywać, zresztą kiecka będzie wisieć w naszej wspólnej szafie :D
-
Chcę mu zrobić niespodziankę. I żeby :szczeka: :zdziwko: :mdleje:
I mój prawie zemdlał.Zresztą mój ojciec i dziadek też byli zachwyceni
Mariolka, i wlasnie dlatego moj nie widzial i nie zobaczy nic do 8 pazadziernika :-) Mam nadzieje, ze wywre na nim takie samo wrazenie, jak ty na swoim :D i przyznam, ze troszke sie denerwuje czy faktycznie mi sie to uda, no ale trzeba myslec pozytywnie :wink:
-
Myślę, że cały urok tkwi w niespodziance i to jest milusie
Zgadzam się z Mają. Nie pokazywać sukni ślubnej ani przyszłemu mężowi, ani licznej "groimadce gapiów". Efekt ma być piorunujący i zaskakujący...
-
to dziweczyny jak cos to dajcie znac, ja przyjde i moze pomoge wybrac, ocenie obiektywnie co i jak!
Mysle, ze inne forumowiczki tez jak cos beda sluzyc pomoca!!!
:D :D :D :D :D :D :D
POPIERAM...w razie problemów, niezdecydowania mogę służyć radą :)
-
Mój nie widział sukienki, bo to ma być niespodzianka!!!
Widział tylko biżuterię, diadem, buty i tyle...
Resztę niech poczeka i domyśla się...
-
Ja tam cały czas jetsem za tym by narzeczony nie widział. Niech się mile zaskoczy. A kiedyś to Pan Młody nawet Panny Młodej nie widział. To dopiero dla niektórych był szok. Więc to ukrywanie się gdzieś w naszej kulturze ma swoje korzenie.
-
gorzej jak zaskoczy się niemile :mdleje:
dlatego ja wolałam uzgodnić suknię z moim Rafalem. Na szczęście okazało się, ze on równie bardzo jak ja nie lubi sukienek z szerokim dołem. Ale wyobrażam sobie co by było, gdybym ja lubiła "bezy" a on nie. kupiłabym sukienkę za cieżkie pieniadze, a potem mój narzeczony robiłby dobrą minę do złej gry ( bo przecież nie powiedziałby, ze mu sie nie podoba). Dlatego ja wolałam uniknąć takiej sytuacji i Moje Kochanie wie jaki model zamówiłam.
W tajemnicy trzymam jedynie fryzurę i dodatki, więc i tak całość go zdziwi
-
Szczerze, nigdy nie slyszalam o tym zeby pan mlody niemile sie rozczarowal, dlatego ja osobiscie nawet tego nie biore pod uwage :)
-
Moze nigdy nie słyszałaś ale zdarzają sie takie przypadki. w końcu mężczyźni też mają swój gust i jedne rzeczy im się podobają inne nie. Oczywiście w takim dniu panna młoda jest dla pana młodego najpiękniejsza nawet gdyby była w samej bieliźnie (ale przede wszystkim wtedy :twisted: ) ale sama sukienka może mu sie zwyczajnie niezbyt podobać. tak jak nam czasami nie podobają sie garnitury. Przypuszczam, ze zadna z nas nie puści narzeczonego do sklepu po garnitur ślubny bez wcześniejszego szczegółowego omówienia co i jak :wink:
-
Moze i masz racje, ale mnie sie wydaje, ze jesli ludzie sie znaja, sa ze soba iles tam lat to i znaja swoj gust i styl, w obec czego to o czym mowisz wedlug mnie zdarza sie bardzo zadko.
-
Ja i Rafał znamy się niecały rok więc sama rozumiesz że w pewnych sprawach jeszcze się nawzajem do końca nie znamy. Co prawda do tej pory zgadzamy się we wszyskim ale wolałam nie ryzykować jego rozczarowania :)
-
To faktycznie co innego :) U nas jest inaczej, bo jestesmy razem 5 lat, prawie 3 lata mieszkamy razem wiec znamy sie jak przyslowiowe "lyse konie" ;-) dlatego takie wnioski u mnie :-)
-
Szczerze, nigdy nie slyszalam o tym zeby pan mlody niemile sie rozczarowal, dlatego ja osobiscie nawet tego nie biore pod uwage :)
to juz nie wiem jak trzeba by strasznie wyglądać. Albo mieć strasznego narzeczonego(czyt. gbura). Żeby Pannie Młodej w Dniu Slubu powiedział, że nieładnie wygląda. Musiałaby sie wystroic jakoś tak, jak "szczur na otwarcie kanałów" :twisted:
-
może tak.
(http://www.alterart.pl/arkadius/ark_03.jpg)
wtedy zrozumiem zdziwienie narzeczonego
-
Mariolka masz rację! Wtedy to dopiero by się zdziwił! :shock: :lol:
-
Racja :lol:
-
nie o suknię chodzi, lecz o nas jak w nich wyglądamy. Myślę, że jak Panna dobrze dobierze suknię do swojej figury, to będzie się podobać zawsze.
Jeśli chodzi o krótkie związki: przecież można porozmawiać jakie suknie podobają się Panu Młodemu najbardziej jakie wcale. My w prawdze znamy się już baaardzo długo i mój kochany mi ufa, to jednak oglądając różne pisma komentowaliśmy razem różne suknie. Na szczęście mamy podobny gust, więc komentowaliśmy te same suknie :wink:
A gajerek będziemy wybierać razem, więc tu już moja w tym głowa, żeby pasował :D
-
ja tez nie wierze w przesady ale chce zeby moj zobaczyl mnie dopiero w dniu slubu nawet nie wiem jaki bedzie kroj bo tyle mu napokazywalam ze juz zglupial ktora faktycznie wybralam. Bardzo czekam na ten moment kiedy zobaczymy siebie nawzajem w calej okazalosci juz to przezywam jak o tym pomysle a co bedzie pozniej...
-
tutaj nie chodzi o przesady, ale o efekt koncowy.zeby narzeczony byl zachwycony
-
Ale suknię Mariolka wynalazłaś pierwsza klasa :hahaha:
ja już przypilnowałam garniturek mojego narzeczonego :lol: super, chociaż niestety nie w moim ukochanym grafitowym kolorze. Okazało się, że mój narzeczony w akurat takich gajerkach wygląda delikatnie mówiąc niezbyt dobrze :wink: więc już nie naciskałam. Zamówiony gajerek ma kolor ciemnobeżowy zdodatkami ecru. jednym słowem wszystko pod kontrolą :ok:
-
absolutnie!!
zobazcy ja dopiero 3 września :lol:
wie tylko że jest gorset, no i że biała:)
-
Moje kochanie absolutnie powiedzialo ze nie chce widziec przed slubem . Powiedzial ze dopiero jak po mnie przyjedzie to chce mnie w niej pierwszy raz zobaczyc. Zgadzam sie z nim :)
-
Moje kochanie widzialo suknie jaka chce i jak przymierzalam ale nie bedzie widzialo jak juz bedzie uszyta i jak bedzie nam mnie wygladala ta ktora bedzie efektem koncowym :D dopiero jak jus sie ubierzemy do slubu :twisted: gdyz mieszkamy razem ale bedziemy sie ubierali w innych pokojach aby nie razem :mrgreen:
-
Ja swojemu pokazałam kilka propozycji w internecie na modelkach i powiedział mi co mu się podoba a co nie. Takim to sposobem przy wyborze sukni mogę wziąć pod uwagę jego zdanie. Ale tej sukni którą kupię na pewno nie zobaczy przed ślubem :D
-
ale stary watek odgrzebałaś, fajnie :mrgreen:
-
moje kochanie nie wiedziało jaka suknia wiedział tylko że dodatki bordowe...no i że z trenem(wygadałam sie 3 dni przed ślubem..)
ale nie wiedział jaka suknia, i nie wiedział ze bedę miała welon :oops: miało nie być, ale sie zdecydowałam..i to na dwa:P
-
Mój małż widział jaka suknia mi się podoba i wiedział że to będzie ta. Na mnie zobaczył ją w dniu slubu. :)
-
a ja nie powiem jaka to będzie suknia. Mój R. wie jakie modele mi się podobają (mam na myśli krój) ale to wszystko. reszta będzie w dzień ślubu. :)
-
milenaw i znowu podzielam Twoje zdanie :D
Mój Tomo też wie co mi się podoba i jak znajde tą jedyną to pokaże mu ja na zdjęciu ale efekt końcowy zobaczy dopiero w dniu ślubu... :D
-
Mój M też widział moja suknię ale tylko na wieszaku :) na mnie zobaczy dopiero w dniu slubu :)
-
Paweł stwierdził że nie chce widzieć sukni, ani mnie w sukni tej wybranej-to ma być niespodzianka. Bierze udział w jakichs ogólnych sprawach doradczych np podoba mu się szeroki dół. Będzie ciężko żebym się nie wyklepała jaka będzie moja sukienka-papla jestem :roll: zwłaszcza że nie mamy przed sobą tajemnic będzie to trudna sprawa:) Ale suknię zawiozę do kumpeli i powiedziala że wyda ją z magazynu dopiero w dniu ślubu choć bym prosiła i groziła:)