-
Zbudowałam tabelke na podstwaie poradnika produktów firmy Nutricia. Może komus sie przyda...Postram sie rozszerzyć, jak cosik znajdę :D
(http://img509.imageshack.us/img509/1584/coiodkiedyfe3.jpg)
-
sUPER DEMKA :) Na pewno nam się przyda :) Ja zaraz to sobie skopiuję i zapiszę :) jeszcze troszkę i będe korzystać ;D
-
Tylko to jest schemat dla dzieci karmionych sztucznie... Inaczej wszystko przesuwa się o jeden miesiąc...
-
pięknie
na pewno się przyda
-
tylko mi mało tego wszystkiego bo na przykład buraczki to od kiedy :?: jogurty typu Danone też nie wiem od kiedy...
-
buraczki mozna od 6 miesiaca . Jest przepisa na zupke warzywna z buraczkami w tym internetowym menu dla maluchów który podała Martulka :D
-
jeszcze zapomniałyście o jajku ;)
6-7 miesiąc życia pół żółtka, po 2 dniach znów pół... jeśli nic się nie dzieje, dziecko toleruje to można 3-4 razy w tygodniu... a potem ok 10-11 m.ż. spróbować podawać białko... a na końcu całe jajko.. ;D
Napisane: Lipiec 08, 2007, 11:33:12
aaa myślę, że dobrym dopełnieniem do tego, co napisała Demka będzie ta tabela, myślę, że Wam drogie mamusie się przyda ;D
http://www.karmieniedzieci.pl/karmienie_dziecka/niemowleta/sztuczne/dieta_tabelka.html
-
Rozszerzanie diety niemowlęcia opiera się na kilku zasadach. Należy pamiętać, aby nowe produkty wprowadzać co kilka dni, zwiększając systematycznie objętość nowego posiłku i obserwując reakcję ze strony dziecka. Jako pierwsze w diecie niemowlęcia karmionego piersią, które ukończyło 6 miesiąc życia pojawiają się soki i/lub przeciery owocowe oraz papki jarzynowe.
Najbezpieczniejsze są dostępne w sprzedaży produkty dla niemowląt posiadające atesty gwarantujące bezpieczeństwo podawanych produktów. Szczególnie preferowane są owoce i warzywa naszej strefy klimatycznej podawane w formie papkowatej przy użyciu łyżeczki. Należy pamiętać, że soki owocowe nie powinny zastępować pokarmu kobiecego (czy mleka modyfikowanego), gdyż podawane w nadmiarze mogą zmniejszać spożycie białka, wywołać biegunkę, a także próchnicę.
Każdy owocowy lub warzywny posiłek powinien być zakończony przystawieniem do piersi, co skutecznie pozwala zmniejszyć ryzyko wystąpienia reakcji alergicznej. W 7-8 miesiącu życia włączamy także do diety bezmleczne, bezglutenowe kleiki lub kaszki. Wprowadzane produkty zbożowe bezglutenowe powinny być wzbogacane w żelazo. W następnej kolejności w diecie dziecka pojawia się gotowane mięso jako dodatek do jarzyn lub składnik zupki z założeniem ,że zupka nie jest przygotowywana na wywarze mięsnym.
Tłuszczowym składnikiem zupy może być świeże masło, oliwa z oliwek lub bezerukowy olej rzepakowy. W tym czasie włączamy także gotowane żółtko. Po ukończeniu 10 miesiąca życia do diety włączamy produkty glutenowe, całe jajko, a po 11- 12 miesiącu życia pierwsze produkty zawierające białko mleka krowiego pod postacią twarożku lub naturalnego jogurtu.
Czas rozpoczęcia podaży nowych pokarmów zależy od dojrzałości dziecka zarówno w zakresie funkcji układu pokarmowego jak i dojrzałości psychologicznej. Około 12 miesiąca życia zwykle przychodzi moment całkowitego odstawienia od piersi, chociaż wiele matek karmi swoje dzieci znacznie dłużej. Moment zakończenie karmienia naturalnego jest trudną chwilą w życiu niemowlęcia. Zostały opracowane sposoby ułatwiające zakończenie karmienia piersią:
* nie należy odstawiać dziecka od piersi z dnia na dzień,
* porcje karmienia należy zmniejszać stopniowo, zaczynając od pory obiadowej, potem drugiego śniadania i podwieczorku, najdłużej utrzymując karmienie poranne i wieczorne,
* należy wybrać odpowiedni czas do ograniczenia i całkowitego zaprzestania karmienia piersią (pora roku, stan zdrowia dziecka),
* należy pamiętać, aby w tym trudnym dla niemowlęcia okresie obdarzać dziecko czułością i miłością, często je przytulać, bawić się z nim,
* jeżeli w trakcie odstawienia obserwuje się nadprodukcję pokarmu, należy odciągać go w porach uprzednich karmień, ale nigdy do końca.
-
a od kiedy chrupki kukurydziane :?: Od kiedy bisszkopty :?:
-
ja malemu dawalam chrupki gdzies tak od 7 m-ca a biszkopty od niedawan jakies 10-11 m-cy
-
A mleczko ? Np kaszka na mleczku ?
-
u nas chrupki były dawnae od okło 7 miesiaca tylko Ninka ich nie lubiła :)
teraz wcian..
biszkoptów nie daje.. raz dałam ... ale daje jej takie włoskie ciasteczka zbozowe ..tak kilka w tygodnu ..
one sa od 4 miesiaca tam...
-
Elcia kaqsza manna od 9 miesiąca jest nawet z Bobovity...
a co do mojego wczesniejszego zapytania- Chrupki kukurydziane Oliwka dostaje ale nie lubi i nie jada...biszkopta zjada sama prawie całego- część zostaje w dłoni, część na podłodze, część na ubranku no i część trafia do buzialka :d Kupuje na zmianę te podłużne i te okragłe...
-
no ale jakie biszkopty?
bo te Bobovity sa od 10 miesiaca..
-
ja daje zwykłe...nawet te glutenowe, ale zaznaczam, że nie jest to typowe jedzenie- jeden biszkopt na dwa dni...
-
Momesz takiego biszopta dodac do kaszki na gesto :) Dominik uwielbia takie połaczenie :) Kasza malinowa i biszkopty :)
...Demko nie musisz sie tłumaczyc co i ile dajesz . Jak nic jej nie jest to ok :) Niech wcina :)
-
Aniu ja mojej Tosi daję chrupki, chlebek, nawet lizała już kabanosa i melona. Najważniejsze że jej smakuje :)
-
Rybka ma racje :)
-
Moja na widok naszych pysznosci tez sie slini :D czasami dam jej cos polizać...az taka chytruska nie jestem :wink: a tak na poważnie juz w tym tygodniu ruszamy z poszerzaniem menu :D
-
Dawaj , dawaj ale z głową . Wiesz jak ja małego karmiłam :) Teraz wcina wszystko :) ....no schabowego nie pogryzie hi hi
-
Informacja ze DANONKI podaje sie OD 3 ROKU ZYCIA !
http://www.danonki.pl/index_mam3latka.php?id=czM3bWs1NmJwMTE1MQ%3D%3D
-
Mata możesz mi napisać co najbardziej uczulało Ninę
wiem że każde dziecko jest inne
ale AZS to AZs i chciałabym wiedzieć :):):):):)
-
agullka mam cie...robiłas DNA ?
-
Agulkaaa opisze Ci na pw bo tu nie bede smiecic :)
-
Założyłam wam wątek o AZS :)
Napewno się przyda :)
Możecie się wymieniac radamy itd .
https://e-wesele.pl/forum//index.php?topic=8943.new#new
-
o dobra :)
-
W Irlandii danonki są od 4 miesiąca życia :P :P :P
-
No a u was to wogóle :bredzisz: nie ma ginekologów :P
-
To nie u nas tylko U NICH :P ja przecie MATKA POLKA :P i ginekolodzy są w dużych miastach :P
oni już tacy są... inni :P
-
:hahaha: :hahaha: :hahaha: racja :)
ale to jest strona poducenta :) wiec skoro on pisze ze od 3 roku to mysle ze podaje tą DOLNA granice :)
-
No to ja musze małemu je wycofać ::)
-
My z produktami mlecznymi poczekamy aż Mieszko skończy 2 lata :P
A ma jeszcze pytanko:
- od kiedy można dawac dziecku do picia soczki typu "Kubuś"?
-
Werciu a dlaczego AZ do 2 lat ?
napisałam do Kubusia zobaczymy co odpisza :)
-
Stwierdzilismy że nic strasznego się nie stanie jeśli ograniczymy Mieszkowi produkty mleczne do 2 lat... Kilka osób w rodzinie męża ma silna alergię na w/w produkty i dlatego podjęłam taką decyzję.
A na wiadomośc od Kubusia czekam i ja :D
-
a konsultowałas to z lekarzem ?
masz jakas zastępcza diete ?
z kubusiowa nie odpisali jeszcze :)
-
Tak rozmawiałam z lekarzem w Polsce...
Narazie karmię Mieszka piersią więc nie musi dostawac innych produktów mlecznych...
Jak skończę karmienie piersią tak jak chcę po 1 urodzinach Mieszka to pani pediatra-neonatolog stwierdziła że mogę mu dawac kaszkę na mleku modyfikowanym i dopiero około 2 roku wprowadzic mleko "prawdziwe" ;D Myślę że będę dawac Mieszkowi jogurty i wtedy zobaczę jak zareaguje organizm....
-
aha ! przeciez Ty jeszcze cyca dajesz!! :)
no to juz jasne :)
-
Dla mnie karmienie piersią jest rewelacyjne ;)
-
Dominik kubusia juz pije.
A pił go od ok. 9 miesiaca ale rozcienczanego z wodą .
-
Eluniu a teraz też mu rozcienczasz?
-
Nie juz pije normalnego . Ale powiem że nie wiem od kiedy powinno się je podawac dzieciom .
Zaczęłam dawac na czuja ::)
-
DZIEWCZYNY JAK TO Jest?? pojechałam do schwedt i tam są też słoiczki hipp zresztą wybór nieporównywalnie większy niż u nas ...ale np tam są słoiczki od 4 miesiąca na spagetti ,dania z mięskiem i ziemniaczkami i to wszystko od 4 miesiaca ...powiedzcie czy jeśli tam na słoiczku napisane jest ze od 4 to mozna spokojnie podawac bomblowi ?? czy lepiej podawac polskie produkty?? bo np z tego co pamiętam spagetti u nas jest chyba dopiero od 9 m-ca..
a i jeszcze jedno jeśli na słoiczki napisane jest po 4 miesiącu to moge go podawac już kiedy kuba skończy 4 miesiace tak?? a jak na kleiku pisze ze od 5 miesiaca to tez jak skończy 4 tak?? chce mieć pewność :)
-
heheehheehehhehehe to pytanie było w wiekszości watków naszych dzieciaczków :)
Kazda miała problem , jak czytac ...od 4 miesiaca, po 5 miesiacu :)
Jak napisane po 4 miesiacu tzn ze jak juz skonczy te 4 to mozna dawac . Czyli za tydzien mały ma 4 miesiace wiec moze szamac słoiczki od 4 miesiaca...ja tak robiłam bynajmniej :)
A skoro za granicą są inne słoiczki i są dopuszczone do sprzedazy tzn ze są chyba ok. Nie wiem sama , bo te spaghetti to u nas jest duzo dalej .
-
madziulka to wszystko zalezy jaki system przyjmiesz w karmieniu..
czy pilnujesz diety czy dajesz "wszystko"...
czy jest na piersi czy nie...
czy sa skłonnosci do alergii ...
ja byłam bardzo restrykcyjna i dla mnie o5 miesiaca zaczyło jak SKONCZY 5 miesiecy a nie jak skonczy 4 i 3 tygodnie...
zalecam jedynie rozsądne podejscie - małe dziecko ma niedojzały przełk i układ pokarmowy wiec polecałabym aby ostroznie
podchodzic do zalecen PRODUCENTÓW ;) bo oni to zawsze po najmniejszej lini oporu ida aby sprzedac :)
================
Kubusie nie odpisali jeszcze ::)
-
Ciekawe czy wogóle Kubuś odpisze :P
-
to napisze do PYSIA :D :D :D
-
i ?
-
Kubuś DZIAD jeden nie odpisał :ekxpert:
-
:'(
-
heheeheh dziad ? hehehe
-
Wiecie co może oni sami nie wiedzą od kiedy można podawac kubusia :P
-
pewnie boją sie odpowiedzi i odpowiedzialnosci >:(
-
uu to cos maja kiepawe podejscie.. kto jest producentem?
-
jak to kto ? Kubus zapewne :D :D :D
-
A co załatwisz to po swojemu ? :D
-
dla mnie o5 miesiaca zaczyło jak SKONCZY 5 miesiecy a nie jak skonczy 4 i 3 tygodnie...
ale właśnie od 5 miesiąca znaczy,że jak skończy 4 miesiace i rozpocznie 5. a od 5 miesiaca to to samo co po 4 miesiacu, tylko,że każda firma pisze inaczej. ale to już indywidualna sprawa każdego dziecka, skłonności do alergii itp. Bo jedenmu dasz danonki juz w 7 miesiacu a inny nie moze do 2 latek.Także rozsądek jest wskazany i nie traktowanie niemowlaka jak mini dorosłego.Czyli schabowe, bigos tylko w małej ilości... ::)
-
To tak jak z biszkoptami, u nas od 10 miesiaca a te wloskie co ma Marta i ja sa od 4 :)
-
Ale włosi to ryby jedzą od 4 miesiaca wiec troszkę inne nawyki zywieniowe maja ;)
-
może z maki bezglutenowej....
-
Pojęcia nie mam - dopytam :) bosz ja po włosku nic :)
-
a jak robiłyście z glutenem? od kiedy wprowadzałyscie produkty glutenowe? i co wogóle zawiera gluten?
-
mi pediatra kazała dodawać do zupki w słoiczku około 2g kaszki mannej na każde 100ml zupki, czy dania
dzisiaj dałam pierwszy raz. Zobaczymy jak maluch zareaguje.
sama nie wiem jeszcze co o tym myśleć mam.
-
znalazłam taki schemat :)
NOWY MODEL ŻYWIENIA NIEMOWLĄT KARMIONYCH PIERSIĄ
wiek (miesiące); rodzaj pożywienia/ żywność uzupełniająca
1.-6. karmienie piersią na żądanie Posiłki dodatkowe w 5.-6. miesiącu (początkowo, nie wcześniej niż w 5. m.)
● zupa - przecier jarzynowy z dodatkiem kaszy manny (2-3 g na 100 ml), 1 x dziennie
7.-9. karmienie piersią na żądanie Posiłki uzupełniające:
● zupa jarzynowa lub przecier jarzynowy z gotowanym mięsem (bez wywaru) z kleikiem zbożowym glutenowym i z 1/2 żółtka co drugi dzień
● kaszka / kleik zbożowy bezglutenowy lub glutenowy
● sok owocowy (najlepiej przecierowy) lub przecier owocowy (nie więcej niż 150 g)
10. karmienie piersią na żądanie Posiłki uzupełniające:
● obiad z dwóch dań: zupa jarzynowa z kaszką glutenową + jarzynka z gotowanym mięsem, 1/2 żółtka do potraw codziennie
● kaszki / kleiki glutenowe i bezglutenowe, niewielkie ilości pieczywa, biszkopty, sucharki
● przecier lub sok owocowy (nie więcej niż 150 g)
11.-12. karmienie piersią na żądanie Posiłki uzupełniające:
● obiad z dwóch dań: zupa jarzynowa z kaszką glutenową + jarzynka z gotowanym mięsem, ewentualnie z ziemniakiem lub ryżem i całe jajko 3-4 razy w tygodniu
● produkty zbożowe (kaszki / kleiki glutenowe i bezglutenowe, pieczywo, biszkopty, sucharki) łączone z produktami mlecznymi (np. mleko modyfikowane, twarożek, jogurt, kefir - kilka razy w tygodniu)
● przecier lub sok owocowy (nie więcej niż 150 g)
NOWY SCHEMAT ŻYWIENIA NIEMOWLĄT KARMIONYCH Z BUTELKI
wiek (miesiące), liczba posiłków wielkość porcji rodzaj posiłku
1. 7 x 90 - 110 ml mleko początkowe
2. 6 x 110 - 130 ml mleko początkowe
3. 6 x 130 ml mleko początkowe
4. 6 x 150 ml mleko początkowe
5. 5 x 180 ml ● 4 x mleko początkowe*
● 1 x zupa - przecier jarzynowy
● skrobane jabłko lub sok (najlepiej przecierowy) - 50-100 g
6. 5 x 180 ml ● 4 x mleko początkowe*
● 1 x zupa - przecier jarzynowy z dodatkiem kleiku glutenowego (2-3 g kleiku na 100 ml) + 10 g gotowanego mięsa (bez wywaru)
● przecier owocowy lub sok (najlepiej przecierowy) - nie więcej niż 150 g
7. 5 x ●1 x 180 ml - mleko następne z dodatkiem kaszki zbożowej glutenowej (2-3 g na 100 ml)
● 2 x 180 ml - mleko następne z dodatkiem bezglutenowego kleiku (2-3 g na 100 ml)
● 1 x 200 ml zupa - przecier jarzynowy z 1/2 żółtka (co drugi dzień) i z gotowanym mięsem codziennie (10 g)
● 1 x 150 ml kaszka na mleku następnym lub deser mleczno-owocowy;
● przecier owocowy lub sok - nie więcej niż 150 g
8. 5 x ● 1 x 180 ml - mleko następne z dodatkiem kaszki zbożowej glutenowej (6 g na 100 ml)
● 2 x 180 ml - mleko następne z dodatkiem bezglutenowego kleiku (6 g na 100 ml)
● 1 x 200 ml zupa - przecier jarzynowy z 1/2 żółtka (co drugi dzień) i z gotowanym mięsem codziennie (10-15 g)
● 1 x 150 ml kaszka na mleku następnym lub deser mleczno-owocowy;
● przecier owocowy lub sok - nie więcej niż 150 g
9. 5 x ● 1 x 200 ml - mleko następne z dodatkiem kaszki glutenowej
● 1 x 200 ml - mleko następne z dodatkiem kaszki beglutenowej
● 1 x 200 ml - kaszka na mleku następnym
● 1 x 200 ml zupa - przecier jarzynowy z dodatkiem 1/2 żółtka i z gotowanym mięsem (10-15 g)
● 1 x 150 g - owoce lub kompot lub sok (najlepiej przecierowy) + biszkopt
10. 4-5 x ● 3 x 220 ml - mleczny posiłek łączony z produktami zbożowymi (np. mleko następne, kaszki mleczne glutenowe lub bezglutenowe, niewielkie ilości pieczywa, biszkopty, sucharki)
● 1 x zupka jarzynowa z kaszką glutenową
● 1 x obiad: jarzynka z gotowanym mięsem (15-20 g) i 1/2 żółtka, z dodatkiem ziemniaka lub ryżu;
● przecier owocowy lub owoce lub kompot lub sok (najlepiej przecierowy) - nie więcej niż 150 g
11.-12. 4-5 x ● Posiłki jak w 10. miesiącu życia.
Zmiana: wprowadzić całe jajko 3-4 razy w tygodniu; twarożek, kefir, jogurt kilka razy w tygodniu
-
Kurcze a ja znalazłam taki schemat i sa w nim inne objetosci .... zreszt awkleiłam go w menu maluszka. Moze jakos by tak scalic te posty czy co ? Bo tam tesz rozmowa o glutenie.
-
Dziewczyny a od kiedy rybka ?Bo w necie znow roznie pisze. Jedni z eod 7 a teraz te nowe normy od 6. Czyli moglabym juz dac malemu ?Mnie tam sie w sumie nie spieszy - jeszcze wielu rzeczy nie jadl ale tak z ciekawosci.
Etapy wzbogacania diety
Od 5. miesiąca* - PIERWSZE OWOCE I WARZYWA, BEZGLUTENOWE PRODUKTY ZBOŻOWE
Od 5. miesiąca** - GLUTEN I WARZYWA
Od 6. miesiąca* - MIĘSO, RYBA, GLUTEN
Od 7. miesiąca* - ROSÓŁ, ŻÓŁTKO
Od 7. miesiąca** - MIĘSO, RYBA, OWOCE, ŻÓŁTKO, ROSÓŁ
Od 10. miesiąca - NIEWIELKIE ILOŚCI PIECZYWA, BISZKOPTY, SUCHARKI
Od 11. miesiąca - CAŁE JAJKA, TWAROŻEK, JOGURT, KEFIR
* przy karmieniu sztucznym (butelką wyłącznie) lub mieszanym (piersią i butelką)
** przy karmieniu piersią
-
No dobra, to grubszy kaliber ;D
od kiedy można odpuścić sobie mleko modyfikowane?
-
O Asia dobre pytranie ::)
Ja małemu teraz daje modyfikowanego ok.z 400 ml dziennie , reszta to mleko krowie .
-
Czytalam ze z modyfikowanego mozna zrezygnowac jak dziecko skonczy 3 latka ale nei wiem jak to si ema do rzeczywistosci.
-
No bo nawet jest nbapisane na mleku że dla dzieci od 1 roku do 3 lat .
Ale czy dziecko jak juz własciwie wszytsko szamie musi pic to mleczko ?
-
hmm, a ja zgłupiałam już
pediatra zaproponowała, że mogę dać synkowi danonka czy bakusia. Bo pytalam o nabiał. Twarożek jeszce nie, ale serki homogenizowane- tak
hmm, w anglii deserki w słoiczkach z jogurtem czy puddingiem są chyba od 6, czy 7 miesiąca
może lepiej jogurt naturalny?
-
Jak dla mnie na pewno najlepszy bedzie jogurt naturalny niz danonek :)
mozesz dodac jakies owocki do tego...
-
i tak zrobie raczej, że naturalny jogurcik
w sklepie musze sobie poczytac co na etykietkach napisali ;) może jakiś znośny serek homogenizowany znajde jeszcze ;)
-
a ja zacznę od kozich jogurtów i serków - brak uczulających betaglobulin obecnych w krowim mleku zagwarantuje mi spokójny sen bez strachu o objawy alergiczne...
-
a można bez problemu kupić kozie jogurty? nie zwróciłam wcześniej na to uwagi
-
...owszem są np. w Realu.
Jest osobne stanowisko na lodówce z serami - napisane na nim jak byk produkty z mleka koziego...
Są twarogi, żóte sery twarde, sery dojrzewające (polskie i francuskie, francuskie lepsze ;D ;D ;D ;D ;D) ale z jogurtów do kupienia tylko firmy Danmis.
(http://www.danmis.com.pl/pub-img/produkty/200x0/0006.jpg)
w czterech smakach - truskawkowym, jagodowym, brzoskwiniowym i naturalnym.
Oprócz tego w sklepach ze zdrową żywnością są do kupienia jogurty z gospodarstw ekologicznych...
A dla upartych można kupić od samego gospodarza z eko gospodarstwa....na razie najbliższe mi znane w zachodnipomorskim jest w gminie Widuchowa, 50km od Szczecina - wybieram sie tam po świętach....
o prosze znalazłam jeszcze serek kozi termizowany - waniliowy i naturalny dla dzidziusia...
albo chrzanowy dla mamusi na chlebek.....
(http://www.danmis.com.pl/pub-img/produkty/200x0/0007.jpg)
albo śmietankowy serek na chlebuś....
(http://www.danmis.com.pl/pub-img/produkty/200x0/0014.jpg)
i tak problem nabiału mozna dość bezboleśnie rozwiązać i odczekać, aż do pełnej dojrzałości jelita, a wtedy zaeksperymentować z mlekiem krowim...
-
dzięki Liliann! :-*
-
...nie za ma co...polecam się na przyszłość...
ja już tak mam, że jak wietrzę problem, to szukam rozwiązania i nie ma bata, żebym go nie znalazła.....
-
dobrze, ze mamy ciebie liliann :-* :-* :-*
-
Karmienie od 1 do 3 roku zycia
http://babyonline.pl/maluch_karmienie_artykul,1568,0.html
Cos o sloiczkach
http://babyonline.pl/niemowle_rozszerzanie_diety_artykul,4687,1.html
-
dziewczyny, od kiedy dawałyście maluchom zupkę z wywarem z mięska?
chodzi mi o samo miesko, bez kości
-
ja jakos od 8 miesiaca chyba......
-
ja jeszcze nie dalam. Tosia ma prawie 11 miesiecy.
-
z tego schematu wynika ze Maksio je za mało ;) i ze za wczesnie z jabłkiem wsytartowałam :D dobrze ze to tylko umowna sprawa ;)
-
Ja sie przygotowuje psychicznie na rozszerzenie diety Gabrysi i szczerze? nie wiem jak mam sie do tego zabrac...mam jescze 3 tyg i mam nadzieje, ze w tym czasie sie dokształcę, tylko, ze nigdzie nie ma podanej dokladnej instrukcji... ::)
-
a ja juz nie moge sie doczekac :) ..dwa tyg i zaczniemy wprowadzac zupke i soczki :)
-
Ja trzymałam sie jednej zasady:
JEDEN PRODUKT składnik na tydzien
-
dziewczyny, od kiedy dawałyście maluchom zupkę z wywarem z mięska?
chodzi mi o samo miesko, bez kości
przy okazji zapytałam pediatrę - powiedziała że najlepiej będzie spróbowac, jak maluch skończy 9 miesięcy.
w każdym "poradniku" piszą inaczej ;) ale to chyba jest orientacyjna granica, przeciez to już nie są maleństwa takie.
tak czy siak, jeszcze poczekam ten miesiąc
za to nurtuje mnie inna rzecz - jaką najlepiej dać rybkę??
-
Kamyczku najlepiej żadna "nasza". Najzdrowsze sa ryby lowione na "dziko" w atlantyku naprzykład. Reszta jest nic nie warta. A juz w szczegolnosci ryby z bałtyki i lososie hodowlane.
-
i jak bym sie wstrzymała z rybą do 12 miesiaca...
rybka lubi uczulac...
chcociaż jak zobacze, że moje małe nie bedzie miec skłonnosci do alergii pokarmowej to wcisnę rybkę wcześniej...
-
Mó chrzesniak jadl rybke od 10 m-ca. I byly to dorsze, flądry, sandacze...
-
Dlatego pisze, że są pewne zasady, ale człek nie maszyna i można nagiąc jak widać, ze np nie ma skłonności alergicznych.
Sztywne trzymanie się tabel przy wychowaniu ogłupia....
-
Dlatego pisze, że są pewne zasady, ale człek nie maszyna i można nagiąc jak widać, ze np nie ma skłonności alergicznych.
Sztywne trzymanie się tabel przy wychowaniu ogłupia....
ja ostatnio zgłupiałam jak zobaczyłam, że kaszka mleczno-ryżowa z malinami z nestle jest od 9 miesiąca....
co do zupki na wywarzem to ja Zuzi późno ją zaczełam robić. coś koło 11 miesiaca. tak samo jak późno wprowadziłam jej jajko. A wołowiny i ryby jeszcze nie jadła.
co do tego artykułu o słoiczkach. Na etykiecie słoiczków jest napisane, że "nie zawiera śrdków konserwujących, barwników ani sztucznych dodatków żywieniowych" I wszędzie są gwiazdki. A ta gwiadka oznacza "zgodnie z przepisami prawa". Ciekawi mnie zatem do jakiej ilości prawo pozwala dodać wszystkich tych "polepszaczy" tak aby uznać je za nieistniejące.
-
..dobre pytanie...
ale i tak od konserwantów się nie ucieknie...
-
mój mały je już zupki z wywaru od chyba 8 miesiąca
i jest ok
ja wychodze z założenia że każdy powinien karmić dziecko zgodnie ze swoimi odczuciami jeżeli już jadło jakąs rzecz i było ok to nie ma potrzeby rezygnowania z tego tylko dlatego że jakaś etykieta mówi inaczej
misiek zajada się ogórkami kiszonymi wprost je uwielbia a ciotki załamują ręce że to kwaśne że go brzuch będzie bolał
no kurde jakby go bolał to by ogórka nie dostawał
-
misiek zajada się ogórkami kiszonymi wprost je uwielbia a ciotki załamują ręce że to kwaśne że go brzuch będzie bolał
no kurde jakby go bolał to by ogórka nie dostawał
święta racja...jak mu nic nie jest, a lubi, to niech je....
-
ja wychodze z założenia że każdy powinien karmić dziecko zgodnie ze swoimi odczuciami jeżeli już jadło jakąs rzecz i było ok to nie ma potrzeby rezygnowania z tego tylko dlatego że jakaś etykieta mówi inaczej
a dokładnie. mnie się strasznie ciężko cokolwiek młodej wprowadzało. To chyba przez to podejrzenie o alergii. A jajek to bałam się panicznie. do tego takie rozdarcie czułam; dać cysia czy słoiczek. No ale odbiegamy od tematu.
-
mój maksio ma niby podejrzenie alergii, melko dla alergików pije - chyba działa bo polickzi sa piekniutkie-gładziutkie..ale inne rzeczy may wprowadzac normalnie tyle ze baczniej obserwowac :)
Poki co i jabłko i marchewak nie uczulaja :) zmian nie ma na skórze - zminiła sie kupa ;)
-
I znalazłam fajną stronkę: http://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,79410,2321706.html
http://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,79410,2588721.html
-
Osobiscie uwazam ze nie ma co czytac takich artukulow bo w kazdym pisze co innego, wiele pisanych jest jeszcze wg starych zasad i norm zywieniowych ( gluten ).
Sadze ze to matka wie najlepiej co i kiedy dac oczywiscie w granicach rozsadku.
Zdarza sie ze to co hipotetycznie nie powinno uczulac - uczula i odwrotnie.
Moj Kacper tez pije mleko dla alergikow ale na nic poki co uczulony nie jest.
-
Moj Kacper tez pije mleko dla alergikow ale na nic poki co uczulony nie jest.
bo może on wykazywał tylko nietolerancję, a nie alergię. Być może jego układ pokarmowy i skóa były nidojrzałe i dlatego wychodziła wysypka. A teraz jest starszy, dojrzalszy i jest oki. Sporo dzieci tak ma. sporo jest mam ktore karmiąc piersią muszą się trzymać restrykcyjnej diety, a potem jest wszystko dobrze.
-
Kacper pije taki od pozcatku gdyz istniala mozliwosc ze jest alergikiem ( ja jestem uczulona na wszstko co mozliwe chyba :( - w tym ba jad owadow nawet komarow ). Nie mial nigdy wysypki czy cos w tym stylu. Pil je asekuracyjnie ze tak powiem.
Nasz pediatra stwierdzil ze nie bedziemy eksperymentowac tylko o drazu damy Nan HA a jak podrosnie to sprawdzimy co i jak :) Dzis juz wiem ze jest ok. Wcina deserki z jogurcikiem a i lyzeczke danonka zjadl juz :)
-
no to mam nadzieje, ze i u Maksia bedzie jak u Kacpiego :)
-
Dzis Gabrysia dostala pierwszy raz jabluszko. Zajadala sie, az jej sie uszy trzesly:) Wszystko polykala i sie cieszyla, usmiechala sie:) smiesznie to wygladalo.
-
nie pozostaje jak tylko się cieszyć. nie ma nic wspanialszego niz zajadajace sie dziecko. koszmarem jest jak dajesz np. łyżeczkę kaszki a dziecie zaiska usta i odwraca głowę. i nic nie chce zjesc.
-
hihihi Gabrysi posmakowało jabłuszko :D :D :D super...
-
nie pozostaje jak tylko się cieszyć. nie ma nic wspanialszego niz zajadajace sie dziecko. koszmarem jest jak dajesz np. łyżeczkę kaszki a dziecie zaiska usta i odwraca głowę. i nic nie chce zjesc.
Wiem Gosiu...ja bylam takim dzieckiem i jak moi rodzice widza jak je moje czy mojej siostry dzieci to sie wzruszaja z radosci, ze nie sa takie jak ja.
-
Moj Kacpus na szczescie apetyt odziedziczyl po mamusi z dziecinstwa :)
Tatus byl straszliwym niejadkiem :)
-
Mnie w wieku 2 m-cy karmiono lyzeczka, bo nic nie chcialam jesc.
-
No to juz wiemy jak dorobilas sie figury modelki :)
-
mam pytanko ??? -znacie jakies gotowe kleiki kukurydziane dla maluchów ?? Czy je podaje sie w zmian kaszek ryzowych? Podobno sa lepsze jesli dzieci maja twrade kupy, bo wiadomo ryzowe zatwardzaja jeszcze bardziej.... a te podbno rozmiekczają... Czy są mamy stosuące takowe...a i jescze takie zeby je robic na mleku modyfikowanym...
-
Vall masz racje kleik kukurydziany rozluźniająco działa. A gotowych nie widzialam jeszcze znaczy takiego ze sloiczka czy cos.
My stosujemy kleik kukurydziany z Nestle - dodaje sie go do mleka modyfikowanego. Stosujemy go do zageszczenia zupek ( wtedy oczywiscie bez mleka ) lub jako samodzielny posilek - np dodaje do niego miesko czy jarzynki lub i to i to.
A jesli chodzi o kaszke ryzowa/kukurydziana i kleik - dla mnie to sie niczym nie rozni ;) .
Dla mnie kleik jest bardziej jednolity moim zdaniem.
(http://dziecko.nestle.pl/img/produkty/etap1/kleik_kukurydziany.gif)
-
dziekuje, to chyba zaczniemy od kleiku... :D
-
możesz małemu też dać kaszkę ryżowo-kukurydzianą Bifidus z firmy Nestle. jest bezmleczna, wiec śmiało mozesz ją robić na pepti.
A jesli chodzi o kaszke ryzowa/kukurydziana i kleik - dla mnie to sie niczym nie rozni .
Dla mnie kleik jest bardziej jednolity moim zdaniem.
jeśli chodzi o kleik i kaszkę ryżową, to kleik moim zdaniem nie ma posmaku. Kaszka jest słodsza. Widać różnicę jak i jedno i drugie przygotuje się na wodzie i doda się np. jkabłka ze słoiczka. Jabłka z kleikiem są bardziej "kwaśne". tekie jest przynajmniej moje odczucie.
-
Gosiaczku zgadzam sie - pisalam ze kleik jest bardziej jednolity - chodzilo mi wlasnie o to raczej smaku nie posiada :)
-
ale czy to pRawda ze klEik kukrydziany rozrzedza kupona :d ?? bO GŁÓWNIE Z TEGO POWODU MYŚLE O NIM A NEI O KASZCE RYŻOWEJ....
-
To prawda z tym kleikiem kukurydzianym. Zawsze jak mój synek ma problem daję mu kaszkę kukurydzianą i to dziala. Profilaktycnie daję mu jeden posiłek z kaszka kukurydzianą. Ta kaszka wygląda jak zgniecione chrupki i strasznie śmierdzi ale bardzo mu smakuje.
Kleiku nie moge u siebie dostać ale właściwości zależą od kukurydzy więc na pewno możesz dawać
-
A co zrobić jak Małe nie chce jeść?? Gabryśka przy podaniu mleka odstawia cyrki, placze, wije sie, pluje i nie chce zjeść. Czasami tylko się bawi-bez płaczu jedzeniem, ale tez nie zje...Dzis np zjadla o 3;40 i pozniej dopiero 10;30, wczesniej nie bylo mowy, miala lepsze "zajecia". Dzieje sie to odkad dostala jablko, ale nie wiem, czy to jest tym spowodowane.
-
Martyna jedno wiem na pewno - nic na sile.Nie zmuszaj do jedzenia-jak Gabi zglodnieje to "powie".A ze jzu malenstwem nie jest wiec nic sie jej nie stanie jak bedzie miala dluzsza pzrerwe w jedzeniu.
Moj Kacper jak sie uprze to nie je przez 7-8 godzin i na nic "prosby i grozby".
Sadze ze mozesz jej juz z jadlospisu wyeliminowac jeden mleczny posilek zastepujac go kaszka lub zupka jarzynowa.Wprowadz podstawowe skladniki i do dziela. Mala byc moze zasmakowala slodkiego ale moze tez byc to tylko zbieg okolicznosci.Kaszki na pewno posmakuja bo sa wlasnie slodkawe :) A jesli juz dalas malej kleik to dodaj do niego jabuszko - mala na pewno to polubi no i bedzi ejeden posilek z glowy :)
Aha i jeszcze jedno - moj Kacper w wieku ok 4 miesiecy mial "zalamanie posilkowe" :P Zaczal mniej jesc :)
Szkoda dziecku w tym wieku czasu na jedzenie - poznawanie swiata to jest to :)
-
Antalis, ja jej na pewno zmuszac nie bede, bo to moze przyniesc odwrotny skutek. Poradzilam sie pediatry i kazala zrobic morfologie- jutro wyniki. w weekend wprowadze jej papke jarzynowa, a po weekendzie kaszke.
Dziękuję za dobre rady:)
-
widzialam w sklepie kaszke opartą na mączce z chleba świętojańskiego czyli to co jest w zagęszczaczu, czy ktoras z Was to stosowala, podobno dobre dla alergików?? Znacie to??
-
(http://img99.imageshack.us/img99/2724/sinlacjn4.jpg) (http://imageshack.us)
stosowalyście może??
-
chodzi ci o Sinlac?
chyba jagódka24 dawała swojej córci
-
ja jak byłam na bezmlecznej diecie to czasem jadłam sobie sinlac. mnie smakował. Natowmiast ani sinlac ani kleik kukurydziany, ani kaszka ryżowo -kukurydziana Zuzi nie smakuje. Nawet kaszki pszenne , te 8 zbóż jej nie podchodzą (a specjalnie zamawiałam w sklepie).
Sinlac jest bardzo polecany dla dzieci nie mogących spożywac białka mleka krowiego, jajek czy glutenu oraz dla dzieci małoprzybierających na wadze. Wiem że troche tuczy, ale to podobno robi każda kaszka.
Martaxyz dawała ją swojej Nince i soie chwaliła.
-
przypomniało mi się. martynka jak Zuzia miała 4,5 miesiąca to miałam problem z dostawieniem jej do cysia. i w tedy też zaczeła mi się budzić w nocy na karmienie. Ale w dzień rzadziej jadła. Nie zawsze chciała. Po przebudzeniu to najwcześniej po godzinie dała się nakłonić. Ogolnie to skończyło się karmienie kiedy chciałam i gdzie chciałam.
Z perspektywy czasu wiem, że miała lepsze rzeczy do zrobienia niż jedzenie. stąd karmiłam ja tylko w jednym pokoju, niestety skończyło się kamienie na spacerze.
do tego dzieci w tym wieku lubia wyrzucać sobie jeden czy dwa posiłki, bo już nie potrzebuja aż tyle jeść.
-
no i skończyło sie na tym ze Maksio dostal dzis rano zwykłą kaszke ryżowa z jabłkami :) Zobaczymy!
CZytalam wlasnie od tym Sinalcu, ze dobry, ale ponoc jednak bardziej kaloryczny, poza tym on juz zastepuje mleko, nie robi sie go na tym własnym, a nie chcialm poki co az takich rewolucji wprowadzac. JAk znajdę to kupie ten kleik kukurydziany, ale poki co narazie jest ok, i wytrzymal po 120ml kaszki 4 godzinki, zjadł jablko i dopiero po 5 melczka 90ml :) Kupe tez zalicyzł, ale to pewnie jescze z wczorja i z nocy :D
ps. wiecie co dalam mu wczoraj soczku marchew-jalbko (pije juz kilka dni) - otwarłam, zdjęłam folie wiso ok - nie bardzo mu szło - nie dopił, więc sobie łykłam - jakis dziwny smak..skosztowałam z butli - tez jakis nie teges... pooglądlam z kazdej strony...i co butleka miala pod naklejką pęknięcie i cos od niej sie psuło..mialam stracha ze cos mu będzie, ale jak do dzis oki..to chyba juz nic się nie stanie! uffff ::)
-
CZytalam wlasnie od tym Sinalcu, ze dobry, ale ponoc jednak bardziej kaloryczny, poza tym on juz zastepuje mleko, nie robi sie go na tym własnym, a nie chcialm poki co az takich rewolucji wprowadzac.
sinlac jest kaszką bezmleczną. traktuj ją tak jak najzwyklejszą kaszkę ryżową lub kleik.
-
Dzięki Gosia!! Juz odpukac je normalnie, ale daje jej tylko, kiedy sama zechce, nie pilnuje jej godz jak wczesniej.
Dzis dostala papke ziemniaczano-marchewkowo. Nie dobre i jalowe-jak dla mnie, jej smakowala:)
-
Vall kaszka Bifidus Neste ryż-kukurydziana jestsuper. Jest w takim kartoniku jak Sinlac i robisz ją na mleku modyfikowanym. ja ciągle ją robię Szymkowi.
-
Dzięki Gosia!! Juz odpukac je normalnie, ale daje jej tylko, kiedy sama zechce, nie pilnuje jej godz jak wczesniej.
super ze tak łatwo się przestawiłaś. mnie trudno przyszło zaakceptować ten fakt ze dziecie mniej je....
A papke robiłaś sama czy ze słoika ?
-
A papke robiłaś sama czy ze słoika ?
sama.
-
dzięki :) bylam w 3 hi[perahc i nei znalzłam Bifidusa...
ale dzis Maksio próbował zupki Hippa - jarzynowa krem :) jadl az mu się uszy telepaly :)
Ale kaszka bObowity (ryzowa) z jabłakami - kompletnie nie idzie!
-
Moj Kacper woli mleczno-ryzowe kaszki - uwazam ze sa duzo smaczniejsze.
-
Moj Kacper woli mleczno-ryzowe kaszki - uwazam ze sa duzo smaczniejsze.
no ale melczno ryzowe - maja juz w sobie mleko, a jesli dziecko jest alergikiem to musi miec na swoim (malo samcznym) robione jedzonko... ::)
-
Dziewczyny, a jak to jest z bananami? od kiedy mozna? niektore kaszki z tymi owocami widzialam od 10 m-ca, a niektore deserki od 5...
-
Martynko ja dzis kupialm deserki dla Makisa po 4 miesiacu i jzu sa jablko+banan! Będe testowac w tyg :) mam tez jablko+brzoskwieni i jablko+dynia :)
-
dzięki bylam w 3 hi[perahc i nei znalzłam Bifidusa...
ale dzis Maksio próbował zupki Hippa - jarzynowa krem jadl az mu się uszy telepaly
Ale kaszka bObowity (ryzowa) z jabłakami - kompletnie nie idzie!
w mojej mieścinie to w carefure są. Jeśli kaszki z bobovity z jabłkiem mu nie pasują to moze na sam początek spróbuj samą kaszkę ryżową z nestle. bez żadnych dodatków. tyle ze ją też trudno dostać. a jeśli nie to może kleik ryżowy. i dodaj do tego jabluszko, takie jak mu zawsze robiłaś.
osobiście to mnie kaszki bezmleczne z bobovity też niepodchodzą.
mleczno-ryzowe kaszki - uwazam ze sa duzo smaczniejsze.
błagam przekonaj do tego moją córkę plis...
a z bananem to różnie bywa. niby jest po 4 miesiacu ale jak jest dziecko alergiczne to mówi się że banan to owoc południowy i żeby wprowadzać później. to samo tyczy się brzoskwini.
-
Dziewczyny od kiedy mozna dac malcowi poziomki ? Kupilam Kacprowi Danonki truskawkowo-poziomkowe z biszkoptami i sie wacham.
A dzis inauguracja jarzynek z rybka po grecku :)
-
Hmmm nie wiem Antalis. Ja w ogóle Danonki dałam pierwszy raz jakiś miesiąc temu, więc nie będę chyba obiektywna jeśli powiem że to za szybko dla Kacpra.
-
Mieszko dostał pierwszego danonka jak miał około 9 miesięcy i to był ostatni danonek w jego życiu :P nie smakują mu :P
Ale jogurt naturalny z musli i płatki na mleku może jeśc non stop :P
-
Poziomki podobnie do truskawek mogą silnie uczulać, ja poczekam jeszcze troche. Ale maliny już Tosi daję.
-
Truskawki juz jadl takie ze sloiczka wiec moze poziomki tez przejda "bez szwanku " :)
Poczekam jeszcze az skonczy 8 mies.
-
Szymek też jada truskawki. Ale jeśli chodzi o danonki to ja ogólnie nie jestem za nimi, ponoć wcale nie są takie zdrowe jak gadają no i też nie zauwazyłam zeby Szymek je jakoś szczególnie lubił.
-
Danone na swojej infolini mówi że danonki są od 3-go roku życia.
W dodatku danonki to sam cukier a wit d3 w nim zawarta nie jest przyjmowana przez organizm bo eliminuje ja mleko zawarte w danonkach ale o tym juz producent na swojej infolini nie informuje
-
Kacper da sie pokroic o Danonka :) Ale dostale 1 na jakies 7-9 dni wiec krzydy mu chyba nie zrobie .
-
ja myslalam, zeby dac Malej jak skonczy 6 m-cy...
-
a dla mnie Danonki to jesden wielki szit....ale pewnie dzieciom smakują...
-
Ja dałąm Tosi Monte, pół słoiczka, bez entuzjazmu go przyjeła ale zjadła.
-
W dodatku danonki to sam cukier a wit d3 w nim zawarta nie jest przyjmowana przez organizm bo eliminuje ja mleko zawarte w danonkach ale o tym juz producent na swojej infolini nie informuje
a ja mam pytanie. czy jak daję Zuzi wit. D3 tuż przed wieczornym karmieniem, to ona tej witaminy nie przyswaja ?
Zuzia pierwszego danonka zjadła ze trzy tyg. temu. bardzo jej posmakował. Ostatnio przez nieuwagę kupiłam danonki truskawkowo-jabłowe i wylazły jakieś krostki na podbrudku. Zastanawiam sie czy to od truskawki czy też od barwnika tam zawartego.
Werciu Zuzi jogurt naturalny nie smakował. strasznie się krzywiła i to ja musiałam go zjeść.
-
Gosia my mamy jogurt z musli i smakuje Miesiowi ;D ;D ;D a sam jogurt nie wiem czy by mu smakował :P
-
Gosiaczek80 tylko mleko krowie osłabia wit d3 wiec jak po tej witamince dajesz jej swoje mleczko to spokojnie, wkońcu właśnie tak jest zalecane by dawać przed posiłkiem ale mi lekarz kazał dawać rano, nie wiem czemu
-
Wit D podaje się najlepiej do godz. 12:00 ponieważ lepiej się przyswaja przy dziennym świetle.
-
...wybaczcie, ale pora dnia nie nic wspólnego z przyswajaniem witaminy D (tej w kroplach).
Ona po wchłonięciu ulega podwójnej hydroksylacji (jedna w nerkach, druga w wątrobie), a potem jest juz aktywna i sobie działa...
Światło słoneczne ma jedynie wpływ na produkcję w skórze jej prekursora, produkowanego z resztą z cholesterolu...
-
Pewnie masz rację ... napisałam to co mi powiedziała lekarka... i co słyszałam od kilku osób. I widzę, że nie tylko ja coś takiego słyszałam... ale to pewnie kolejny "mit" jakich wiele...
-
cholecalcyferol podwany w kroplach dla dzieci jest produktem reakcji zachodzącej w skórze....Jaki sens miało by podawanie substratu, ktory by nie przekształcał sie dalej bez energii słonecznej. Co by z tego miały dzieci urodzone np zimą???
W końcu idea substytucji wit D jest inna....właśnie uniezależnenie od tej skórnej produkcji słonecznej....
Doktory coś mówią, coś wiedzą tylko dokłądnie nie wiedzą co.
Jakbym sie spytała co to jest alfakalcydol i po co jest podawanyi dlaczego on a nie zwykły cholekalcyferol i komu...to by mi nie odpowiedzieli.
Akurat jest dość nefrologiczna działka i tu sie nie dam w kozi róg zapędzić.
Co by nie było trza to dziecku dawać i tyle....
-
;D cała Lilka ;D
-
...się na przyszłość polecam....
;D ;D ;D ;D
-
A my poki co musimy pozcekac z podawaniem witamin tylko chodzic po sloneczku.
-
No Wy to akurat mieliście inne przeboje - Tobie i Synowi to się faktycznie teraz tylko słoneczko należy.... ;D ;D ;D ;D
-
Lilian a jest mozliwosc by przez ten brak witaminy zabki moga wyjsc pozniej ?
-
hmmmm.....wydaje mi się, że nie....ale tu autorytetem nie jestem...
ja bym do Moni uderzyła.
-
Lilian a jest mozliwosc by przez ten brak witaminy zabki moga wyjsc pozniej ?
ja słyszałam, że wiek, w ktorym wychodzi pierwszy mleczak jest dziedziczny po którymś z rodziców.
A im później mleczak wydzie tym jest mocniejszy, bo bardziej sie uwapnił.
-
A jeśłi TOsia nie dostawała wit D to co?
-
...a ma jakieś problemy??? rozmiękającą potylicę???? krzywe żebra?? za duze ciemiączko???
zaraz..zaraz...Twoja Tosia była sztucznie karmiona...w mieszankach jest tej witaminy D...
-
Lila no właśnie nie ma żadnych przynajmniej widocznych, i w badaniach....
Karmiona byla sztucznie od pierszej doby.
-
Zuzia pierwszy raz wit. D dostała jak skończyła pół roku i jak zaczynała się jesień. Nie ma żadnych objawów krzywicy, przynajmniej tak twierdzi jej pediatra. A karmiona była i jest piersią.
córka moich znajomych jest karmiona piersia i nie moze brac wit. D bo ma przez nia zaparcia. ::)
-
dziewczyny największy roblem jest zawsze z maluszkami urodzonymi zimą...te letnie i wiosenne z reguły pokrywają swoje zapotrzebowanie same. Z resztą pediatrzy im zapisują mniejsze dawki...
Z resztą każdy człek jest inny.
Dajmy na to moja przyjaciółka pokrywała swoje zapotrzebowanie na żelazo w ciąży dietą i preparatem wielowitaminowym dla ciężranych. Mi tak leciało na łeb i na szyję, ze musiałam porządnie suplementować i dopiero morfologia mi odbiła, a poziom Fe przestał spadać i zaczął utzymywać się w stałych stabilnych wartosciach...
-
dziewczyny największy roblem jest zawsze z maluszkami urodzonymi zimą...te letnie i wiosenne z reguły pokrywają swoje zapotrzebowanie same. Z resztą pediatrzy im zapisują mniejsze dawki...
mnie właśnie pdiatra mówiła, że nie potrzeba jej wit. D bo jest ciepło, słonecznie i dopiero od października dostaje 1 roplę wiv D dziennie.
-
Moja mi mówiłą żeby podawać i vit D i cebion i coś tam jeszcze ale ja nie daje nic. Bo nigdy nie pamietam zeby dac.
-
pewnie jeszcze witaminę K. Ja nie wiem czemu przy wypisie ze szpitala nie dostałyśmy żadnych recept ani zaleceń, a z tego co widziałam wszystkie dzieci dostawały. Chyba mieli nas już po dziurki w nosie, bo za długo leżałyśmy i tak potrzebne łóżka zajmowałyśmy.
Zuzia codziennie dostaje cebion multi ale to przez to ze zabkuje i u nas ciagle infekcja jest
-
Gosiu po prostu doktor zapomniał...weisz ja czasem smaruję recepte, a tu telefonik, albo jakaś rodzinka chce pogadać....i sruuuu własnie pisana recepta poszła się kopać.
Jak mi wówczas pacjent przypomni albo się przytomnie spyta czy reciapty wypisałam, to naprawdę wdzięczna jestem...
Szpital to niestety nie biuro...nawet przerwy śniadaniowej od - do nie można sobie wyznaczyć...a szkoda, bo ja nie lubię gadać przez telefon z pełnymi ustami...
Rybcia jak widać...jak dziecko zdrowe to i tak sobie poradzi bez dragów. Tak naprawdę suplementację wit D zaleca sie z tego powodu, że kiedyś u dzieci występowały okropne krzywice, takie ze zniekształceniami żeber, czaszki. Te deformacje żeber zakłócały mechanikę klatki piersiowej, a to potem skutkowało np wadami nabytymi serca.
I tak Polskie Towarzystwo Pediatryczne w porozumieniu w WHO i cholera wie czym jeszcze wprowadziło tą suplementację i faktycznie krzywica zniknęła. No i to utrzymuje się do dzisiaj. Nikt nie będzie sprawdzał na polskiej populacji dzieci czy wróci ona w tym samym zakresie jak się tej suplementacji zaniecha, bo by doktory z sądów nie wyszli...baaa nie tylko oni.
A w miedzyczasie porawił się i stan odżywienia dzieci....chociaż może juz teraz w niektórych kręgach społecznych nie koniecznie...z resztą nie ważne nie na temat jade...
-
Kozelanki a dawała ktoras swojemu malcowi Misiowy jogurcik z Nestle ?
-
a my np mamy ostatnio zalecenie podawać więcej wit D, mimo ze coraz wiecej slonka i czasu na swierzym powietrzu spędzamy...teraz serwujemy 2 krople..... :-\
-
Antalis ja go jeszcze w sklepie nigdzie nie widziałam. Ale jesli go spokam (co graniczy z cudem) to zapewne zapodam.
-
(http://dziecko.nestle.pl/img/produkty/etap2/misiowyJogurcikJagoda.jpg)(http://dziecko.nestle.pl/img/produkty/etap2/misiowyJogurcikMalina.jpg)(http://dziecko.nestle.pl/img/produkty/etap2/misiowyJogurcikGruszka.jpg)
*wyjątkowy owocowy jogurcik opracowany specjalnie z myślą o niemowlętach,
*zawiera 83% jogurtu,
*wzbogacony w wapń - przyczyniający się do budowania mocnych kości, magnez - konieczny do prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego, witaminę B2 - niezbędną do prawidłowego wchłaniania żelaza,
*nie wymaga przechowywania w lodówce ze względu na specjalny proces produkcji
Cena to niecale 9 zl ( przynajmniej u nas :P ) Zastanawiam sie czy malemu nie kupic. To chyba zdrowsze niz Danonki choc mogloby byc tansze :P
I mam jeszcze pytanko - maly pare razy juz dostal biszkopty rozmoczone w mleku modyfikowanym - moze byc to sniadanko czy bardziej traktowac to jak deserek ?Nie dostaje tego dziennie ,no moze raz w tygodniu.
-
ja biszkopty daję na deserek - traktuje je jak ciasteczko ;) więc na śniadanie odpada
-
No dobra same biszkopty to ok.
Ale rozmoczone z mlekiem ? Chyba od czasu do czasu moze dostac na sniadanie ?
-
Aga teoretycznie może, ja mam taka kasze biszkoptową i te biszkopty włoskie które dodane do mleka przechodzą w kaszke więc mysel ze raz na jakiś czas bedize ok.
Ja te jogurty mam dla Tosi ale jeszcze jej nie dalam.
-
no jasne że może :)
po prostu u nas funkcjonuja jako deserek :) czasem je rozmaczam w przetartym jabłku :)
ale teraz tak sobie myślę, mój Tymek nie chce mleka pić... może jak mu zrobię z biszkoptami, to trochę z łyżeczki wypije? ???
a co do jagurtów, nie wiem... drogie to to jak dla mnie
daję synkowi serek homogenizowany, taki który w składzie ma jak najmniej składników i czasem jogurt owocowy
Tymek nie reaguje na nie źle, ale to nie znaczy że każde dziecko tak...
-
...a jadnak ludzie łapią się na reklame....
dla mnie nadal najzdrowszy jest zwykły jogurt dosłodzony dziecku łyżką miodu, a do tego np trochę płatków kukurydzianych lub np swieżych albo mrożonych owoców, tudzież takich ze słoiczka domowej roboty.
Już mężowi zapowiedziałam, że takie gotowizny ze sklepu to tylko awaryjnie np na spacerku lub w innych podbramkowych sytuacjach....
A jak czytam o tej cudownej zawartoci wapnia....to taaaak w to wierzę...że szok.
-
Liliann u nas sprawdza się super taki jogurt z dodatkiem musli :D Miesio go uwielbia ;D ;D ;D
-
Antalis na opakowaniu Miśkoptów przeczytałam, że można te ciasteczka rozpuścićć w mleku i podawać jako kaszkę. Wiec myślę ze biszkopty z mlekiem jak najbardziej mozesz dawać jako posiłek.
witaminę B2 - niezbędną do prawidłowego wchłaniania żelaza,
*nie wymaga przechowywania w lodówce ze względu na specjalny proces produkcji
czy ty sie pomyliłaś przepisujac czy ja mam złe wiadomości ale za prawidłowe wchłanianie żelaza odpowiada wit B12 a nie B2 ?
No to jak nie trzeba ich trzymac w lodówce to są napradw super :-\ ciekawe tylko czemu dla dorosłych nie ymyślili takich ZDROWYCH jogurtów.
-
obie macie złe informacje żadna z tych wiatmin nie ma wpływu na wchłanianie żelaza....
-
Lila ale papier przyjmie wszystko.
-
Skopiowalam ze strony Nestle - specjalista nie jestem wiec pozostaje mi wierzyc w to co pisza i ew.sprawdzic w necie.
-
obie macie złe informacje żadna z tych wiatmin nie ma wpływu na wchłanianie żelaza....
bo odpowiada wit. C
ale wiem ze jak ciężarówka ma ostrą niedokrwistość to zazwyczaj ma zlecone iniekcje z wit. B12
Lila ale papier przyjmie wszystko.
i mózg matki także :-\
Lila a jakie jest twoje podejście do dań słoiczkowych ? masz już na ten temat wyrobioną opinię ? czy jeszcze się na ten temat nie zastanawiałaś ?
-
Ja jak podawałam Nince zelazo to podawalam je z kwasem foliowym i wit C.
-
Uzawam ze jedzonko sklepowe - niewazne czy to sloiczki z obiadkami czy serki trucizna nie sa i raz na jakis zcas nie zaszkodza. Niech dziec sprobuje czegos innego. Gdzie ja bym malemu robila takie "frykasy" jak ryba po grecku czy kurczaczka ze sliwkowym puree ???
-
Moja pediatra powiedziala, zeby dawac Malej sloiczki, bo są zdrowe i zawieraja wszystko co najlepsze. Ale ja narazie poki mam checi robie sama, sloiczki Mala dostaje na wyjazdach.
-
a mój je słoiczki..booooo moja kuchnai mu nie odpowiada ::)
-
Dziewczyny Kacper powinienn dostawac 1/2 zoltka co 2 dni czy wiecej ?
-
ja dawałam 1/2 codziennie, albo całe co drugi
ale wg tebeli jest 1\2 co drugi dzień
-
No właśnie weszłam żeby o to samo spytać. Dzisiaj byliśmy na szczepionce i pediatra kazała dawać pól żółtka do zupki co drugi dzień. Teraz mam pytanko: Czy do zupki po prostu wrzucamy surowe pól żółtka i gotujemy te zupkę, czy z ugotowanego już jajka wybieramy żółtko i wsypujemy pokruszone do zupki? Sorki za głupie pytanie :)
-
o właśnie ciekawa jestem jak robicie!
bo jak Tymek był mniejszy, to mi lekarka kazała do zupki dawać żółtko ugotowane na parze, na sitku
ale dużo z tym zachodu... ;) teraz już sparzam jajko wrzątkiem, potem przelewam żółtko do kubeczka, wlewam do niego troszkę zupki i szybko mieszam, a potem wlewam to do gotującej się zupy
tyle, że to zabiela zupkę dość mocno
-
ja dawałam ugotowane i pokruszone do zupki lub na sucho - uwielbia do tej pory :)
-
Ja daje pol surowego pod koniec gotowania zupki.
-
a ja nie daję wcale :)
-
Ja daje jak mi sie spomni :P
Ostatnio sie wycfanilam i kupilam w sloiczku Dynie z zoltkiem i mam ja na widoku zeby pamietac :)
-
ale wiem ze jak ciężarówka ma ostrą niedokrwistość to zazwyczaj ma zlecone iniekcje z wit. B12
Iniekcje z B12 są zlecane tylko w szczególnym przypadku jej niedoborów wynikłych najczęściej z choroby autoimmunologicznej. W pozostałych przypadkach wystarczy doustna suplementacja, a preparaty są.
Z resztą niedkorwistość z niedoboru B12 w ciązy to kazus...i nie wynika z ciąży, a właśnie najczęściej z ww choroby. W ciąży fizjologiczna jest niedokrwistość z niedoboru żelastwa....
A co do słoiczków ...to ja jestem przeciwniczką wszelkiej wysoko przetworzonej zywności. Szczerze - to nie wierzę w to, że toto w tym słoiczku jest takie super zdrowe i bez konserwantów....
Póki dam radę, będę na macierzyńskim a potem na urlopie, póki Mała będzie jeszcze mała to będe gotować sama, ale w cuda nie wierzę - słoików nie uniknę. Nie pogodze mojej pracy, nauki do specjalizacji, dziergania jeszcze jednej ważnej rzeczy oraz gotowania - przecierania i całego tego galimatiasu. Chyba, żebym Krzycha nauczyła...w co wątpię...
Z drugiej strony jak Antalis napisała - pewnych rzeczy raczej nie ugotuję...śliwkowe pure - jak to się robi???? :P :P :P
Zatem słoiki niech sobie będą - bo życie i tak je na mnie wymusi....
Natomiast co do tych cudownych jogurtów...to wybaczcie zdania nie zmienie....najzdrowszy jest zwykły naturalny i jest wiele zdrowych metod, aby zmienic jego smak...
-
Ja słoiczki pogodziłam z normalnym jedzeniem.
Pierwsze jedzonko jadała ze słoiczków... testowałam po kolei po 1 smaku ...potem mieszałam i dawałam cały czas te słoiczków...
bo jakos bardziej do nie przemawia to ze było to sprawdzone pod kontem tego ze jest DLA DZIECI a nie TYLKO OGOLNIE NADAJACE SIE DO JEDZENIA czyli w hiperze kupione ...
Potem około 8-10 miesiaca kiedy tamte pierwsze słoiczki nie maja jeszcze kawałków jedzenia aby uczyc dziecko gryzienia i memlania :)
dodawałam swoja np. marchewke drobno pokrojoną ale nie mieloną...
swojego ziemniaczka... zółtko...czy chlebek...tak aby były kawałeczki jakies a nie papka.... ( zresztą Ninka juz miała chyba ze 4-5 zebów; )
i tak stopniowo przeszła na "normlane" jedzenie ... bo słoiczek słuzył jedynie do zagęszczenia zupki :)
Nie było wiekszego porblemu bo jestem z dzieckiem w domu wiec SAMA tez muesz jesc... a jedzenie zup warzywnych chudziutkich i zdrowiutkich dla mnie sie przyda ;D
-
A ja sama gotuję mojemu synkowi i chodzę do pracy i daje radę, a te nazwy słoiczków są dla ogłupienia mam. bo czym rózni się pomidorowa z makaronem od spagetti i od lasagne. Przecież to wszystko to makaron z sosem pomidorowym a i tak jest zmiksowany na papkę ale mama ma wrażanie że co dzień daje co innego i to jakie wyszukane danie!!! a po co dzieciakowi śliwkowe puree? przecież może dostać zmiksowana śliwkę. To samo ale jak pospolicie się nazywa. Dla mnie to głupota. Gdyby napisali kurczak i zmielona śliwka to nikt by tego nie kupił?
A co do żółtka to ja daję ugotowane obrane z białka i pokruszone.
A zupki gotuję cały garnuszek wrzucam do trzech słoiczków i na trzy dzi mam danie. Otwieram słoik daję jajko, innym razem masełko lub płatki ryżowe i już jakieś urozmaicenie.
-
No moim zdaniem pomidorowa od lasagne to się zdecydowanie rózni. Wystarczy spróbować.
-
Rybko racja ;)
_anula_ a czemu Ty jesz puree ziemniaczane a nie zmiksowane ziemniaki ? To w kwestii nazwy.
A co do samego smaku - sprawdz sklad i bedziesz wiedziala ze to nie to samo.
-
Dziewczyny z tymi słiczkami.... ja tak miałam ze jak nie chciało mi sie robic obiadu...
np. wolałam polezec ;D
to bez mrugniecia okiem dawałam słoiczek i juz :)
Wyjazdy... wyjsca na spacer na cały dzien ! ZBAWIENIE taki słoiczek :)
Bo osobiscie uwazam ze jak SA takie cuda to wole dac słoiczek na spacerze niz przerywac zabawe i wracac do domu
TYLKO po to aby ugotowac 2 marchewki ;)
Nie ma co popadac w skrajnosci :)
-
Marta dokładnie, zamiast po pracy (dla tych którzy pracują) jeszcze gotować to ja bym wolała poleżeć, albo z dziećmi isc na spacer!
-
Grunt to dobrze sie zorganizowac i pamietac o sobie ;)
-
Własnie :)
Opieka opieka ale niewolnictwu mowimy stanowcze NIE :)
Mi tez sie nie chce tachac Kacpra ( i wozka ) na gore tylko po to by siedziec przy zupie :) bo po tem to juz czasem sil na ponowne wyjscie nie ma. Ja teraz jestem chora i sloiczki sa dla mnie zbawieniem. W koncu trucizna to nie jest :P
-
...ba wiadomo bezsensem jest przerywanie zabawy w parku, po to żeby domowej jarzynowej się nawcinać....
-
;D
-
Dziewczynki kupiłam dzisiaj kaszkę ryżową z jabłkami od 5 miesiąca NESTLE. Daję Marcelkowi 160ml mleka. Ile mam wsypać tam tej kaszki żeby mógł pic ja z butelki, a jednocześnie najeść się porządnie ;) Czy po wsypaniu wystarczy tylko zamieszać ją w mleku?
-
Ja na 150 ml mleka dawalam 3-4 lyzki kaszki i dalo sie wcinac przez smoka.
No i wystarczy w mleku wymieszac :)
-
Dzięki Antalis :)
-
to zalezy chyba od kaszy bo ja 3-4 łyzeczki sypałam na 210-240 mleka....
wsyp jedną ... rozmieszaj i dosypuj :)
-
No tak bedzie najprosciej :)
-
ja na 220 daje 4 łyżczeki kaszy
co do gotowania to ja jak gotuję na zupę to odlewam małemu trochę - zanim ją mocniej przyprawię potem dodaje mu kurczaka cielęcinę zalęzy co mam trichę w.łoszczyzny z zupy
wkładam do 3 słoików i mam dania na 3 dni
zresztą mój misiek już nie toleruje słików nie wiedzieć czemu :(
-
O własnie ja sie zawsze zastanawiam czy na 3 dni moge zupki zrobic bo dotychczas na max 2 dni odwage mialam :-[
-
a od kiedy dajecie twarożek?
-
Kacpi dostaje owoce z twarozkiem ze sloiczka - dokladnie jablka i morele z twarozkiem - sa po 9 miesiacu ale ja dalam ciutke wczesniej.
-
Nasza T nie chce zadnego twarożku..
-
czy spotkalyscie sie z tym zeby kaszka ryzowa, albo grysik ryzowy - uczulały?
podalam Maksiowi słoiczek Hippa - Owoce i zboza (po 5 m) - skład: Jablko, brzoskwinia...no i wlasnie kaszka ryzowa i grysik ryzowy - i buzka i kolanka wysypane.... Same brzoskwinie , jablka nie uczulają.... bo to testowalam.... :-\
ps. Makiso jak dotąd nie jada kaszek...
-
wiesz moze być tak, ze jest to reakcja tylko na ten konkretny prodkt....
Ja tam tym słoiczkom do końca nie wierze...ja bym mu po prostu tego nie dawała, a spróbiowal czegoś podobnego innej firmy.
-
a poczytaj dokładnie na tym słoiczku skład, moze oprócz jabłek, brzoskwiń i kleiku coś jeszcze jest...
ale ja bym bardziej stawiała na brzoskwinie...
-
i ja obstawiam brzoskwinie...
moim zdaniem to za wczesnie na tyle produktów razem..
u nas było identycznie... tylko ja dałam duzi później takie rarytasy a i to wywaliło po
brzoskwinkach...
blizej roczku było juz ok :)
-
no własnie brzoskwinie odpadaja - Maksio je je juz od dłuzszego czas - i to czyste, same brzoskiwniki... :-\
-
a moze gluten jest w zobozu tak ? ::)
-
mial tam być ryz - czyli be glutenu...
chyba, że jest dodany i napisany małym druczkiem...
-
hmm no tak... RYZOWE zboza czyli nie gluten ::)
-
podalam Maksiowi słoiczek Hippa - Owoce i zboza
...ale Vall własnie podała ze zbożami...
-
ryż to też zboże z rodziny wiechlinowatych...bezglutenowe...
-
ryż to też zboże z rodziny wiechlinowatych...bezglutenowe...
własnie...
sprawdzilam jest tam kaszka ryzowa i gysik ryzowy....
-
Dziewczyny mam pytanie. Otoz przechodzimy z NAN HA na zwykły NAN . Mały to mleko dostaje od wczoraj rana wiec do teraz dostal je 3 razy i nic si enei dzieje. Na skozre zadnych zmian,w jego zachowaniu tez nie, kupka ok i bez zmian. Jak dlugo mam czekac na ewentualne zmiany uczuleniowe ?
-
Aga poczekaj ok siedmiu dni. Wcześniej możesz jedynie zaobserwować reakcje żołądkowe.
-
my tez robimy doiwadczenie i prouejmy zminic Pepti na zwykly Bebilon..
nam zalecono na początek do zwyklej dawki Pepti dodwac 10ml zwyklego, potem 20 itd....
-
Vall a czemu maly wcina Pepti ? Mial jakies objawy alergii wczesniej ?
Kurde ja nie wiem czego sie moge spodziewac w razie "awarii".
-
no mial - wysypke na policzkach (szorotkosc) i kolankach...
ale byl Malutki mial 6-7 tyg...rozne rzeczy wtedy dzieci maja (kamrilam ja - pól na pól ze sztucznym wtedy)..jest na pepti - ale tez miewal rózne alergiczne dziwne obajwy od tamtego czasu - ale wyszło ze to jednka kot... (chyba - bo po wywiezieniu jest duzo lepiej).... a teraz jestemy u rodziców gdzie jest kot i wysypka wrócila delikatna...
-
Czyli sierść się kłania.....
-
Rybko
Pisałaś że Twoja córcia nie chce żadnych twarożków, a próbowałaś serek homogenizowany. Mój synek nie chciał nic Twarozkowego a serek chętnie wcina. Polecam TIPa realowskiego. Produkuje go chyba firma OBORY. Jest pyszny taki jak kiedyś jedlismy jako dzieci. Lepszy jest tylko DAREK Mlekowity Sprzedawany też jako VITELLO przez Biedronkę. Niestety ten drugi nie ma naturalnych tylko smakowe, które i tak są najlepsze bo nie zawierają żadnych śmieci, jak również zagęszczaczy typu Guma Guar czy tez maczka chleba świętojańskiego.
Po prostu sama natura. Danonki się chowaja Polecam dla naszych maluchów
-
anulko ale Tosia chwilowo ma jednak zakaz jedzenia produktów mlecznych i nabiału, więc jeszcze poczekamy. Ale jak tylko dostane zielone światło o od razu spróbuję tych polecanych przez ciebie!
-
a my dostaliśmy przyzwolenie na twarożek i śmietankę
za kilka dni inauguracja ;)
-
do serków homogenizowanych to dla mnie najlepszy jest z ROLMLECZA. taki sam jak za dawnych dziecięcych lat. Przy nim Darki, DAnia i Bakusie oraz danonki wmiekają. Tle ze rolmlecz to mleczarnia rdomsaka i ich produkty nie są chyba dystrybowana na całą polskę.
ja się zastanawiam ile razy w tygodniu dziecko może zjeść jogurt albo serek homogenizowany.
Zuzia nie przepada za mlecznymi kaszkami. narazie z mlecznymi cz y robionymi na mleku daje sobie spokuj. za jakis czas pewnie ponownie postaram się ją do kaszek na mleku modyf. przekonać. wiec oprócz mojeo mleczka, z naiału wcina jogurty i danonki. czasem odrobiny śmietany sama subnie. tylko czy bezkarnie może codziennie jeść jogurt ?
-
mi pediatra mówiła, że jeden serek/jogurt codziennie można
-
Ja mam zamiar wprowadzic gluten, ale nie za bardzo wiem jak sie za to zabrac. Pediatra mowila,zeby do normalnej kaszki wrzucic lyzeczke kaszy manny, ale jak? taka prosto z torebki? czy juz przygotowana? Nie spytalam a teraz nie wiem jak.
Mam jeszcze wiele pytan, ale sa tak glupie, ze ich tu nie zadam:)
-
Martyna JUZ ? ? ? :o A PO CO TAK WCZESNIE ? ?
-
Gluten wg nowego schematu wprowadza sie w 5 miesiacu zycia.
Martynko ja kupilam malemu kaszke manne z Bobovity.
(http://www.nutricia.com.pl/cliparts/bobovita/kaszki/ml-manna.gif)
Dodaje sie do niej tylko wode i podajesz jak kaszke :)Ja malemu dorzucam np bananka i wcina az mu sie uszy trzesa :)
A jak wprowadzalam to dodawalam manne do zupki taka zwykla.Zageszczalam mu tym zupki.Doawalam ze 2,3 lyzeczki i gotowalam razem z zupka.
-
Marta, ponoc są nowe zasady i nasza pediatra zacheca, zeby juz wprowadzac, bo dziecko musi ponoc wczesniej sie spotkac z silnymi alergenami, zeby sie uodparniac.
Zastanawiam sie co gorsze, czy szybsze podawanie nowych potraw, czy nadgorliwe przestrzeganie wszystkich schematow itp. Synek kolezanki (6 m-cy) jadl juz normalnie pryzprawiony rosol z makaronem, barszcz ukrainski, i wywar z flakow :-\ jak dla mnie to przesada, ale jest zdrowy i ma się dobrze.
Ja zamierzam dac Gabi oprocz gluteny danonka i parowke cieleca. Poczekam az wyjdzie z gorączki, dojdzie do siebie i pomalu zaczne jej urozmaicac.
-
a ja się z manną męczyłam, dopóki nie zaczęłam gotować własnych zupek
gotowałam kilka łyżeczek manny na małej ilości wody a potem część tej kaszy dodawałam do zupki ze słoiczka (tak możesz dac do kaszy)
Tymek nie przybierał na wadze, więc musiałam tak robić
Najtrudniej mi było wymiezyć ile wychodzi jest 4g sypkiej kaszy mannej po ugotowaniu :P jakoś to sobie z proporcji wyliczałam :P
wiem, że sobie pod górkę robiłam, hehe
teraz robię tak jak Antalis, wrzucam kaszę do gotującej się zupki jarzynowej i ona sama tam dochodzi
-
Martynko ja kupuję zwykłą kasze mannę. Gotuję w wodzie i dwie łyżki wrzucam do zupki ze słoiczka
-
Martynko ja kupuję zwykłą kasze mannę. Gotuję w wodzie i dwie łyżki wrzucam do zupki ze słoiczka
dzieki dziewczyny. Wlasnie rozmrażam zupkę mojej roboty i chyba dodam do niej troszkę wody i dodam tez kaszę, tylko czy mogę dać jej coś nowego jak ma gorączkę? Czy lepiej się wstrzymac? Pediatra mówi, ze to 3dniówka (dzis juz 3 dzien i temp nie spada) i ze pojawi się tez wysypka, tylko....nie bede miala pewnosci po czym ona jest. Czy rzeczywiscie po tej 3dniówce, czy po glutenie.
-
ja bym się w takim razie wstrzymała
poczekaj, aż wyzdrowieje :) będziesz maiła pewność co i jak
-
hmm ja bym sie wstrzymała jednak ...
mi alergolog mowiła zupełnie inną rzecz:
- jak dajesz po odrobinie alergenu co uczula dane dziecko to powodujesz odwrotnosc a nie uodpornienie organizmu
po takich małych dawkach potem sa powikłania typu zapalenia oskrzeli i astmy rozniste... nawet w gazeta dla mam piszą o tym aby jak najdłuzej dziecko nie miało kontaktu z rzeczami co mogą uczulać po to aby dziceko nabrało odpornosci nabytej z wiekiem...
przeciez ona nie ma nawet 6 miesiecy !!
a na pewno juz ma duuuzo nowych produktów wprowadzonych wiec menu ma urozmaicone ..
nie wiem gdzie tak sie spieszyc ze wszystkim ::)
kiedys sie wprowadzało od 10 miesiaca... teraz niby WSZYSTKO NA HURAAAA robi sie od 4 miesiaca !! ::)
-
hmm ja bym sie wstrzymała jednak ...
mi alergolog mowiła zupełnie inną rzecz:
- jak dajesz po odrobinie alergenu co uczula dane dziecko to powodujesz odwrotnosc a nie uodpornienie organizmu
po takich małych dawkach potem sa powikłania typu zapalenia oskrzeli i astmy rozniste... nawet w gazeta dla mam piszą o tym aby jak najdłuzej dziecko nie miało kontaktu z rzeczami co mogą uczulać po to aby dziceko nabrało odpornosci nabytej z wiekiem...
przeciez ona nie ma nawet 6 miesiecy !!
a na pewno juz ma duuuzo nowych produktów wprowadzonych wiec menu ma urozmaicone ..
nie wiem gdzie tak sie spieszyc ze wszystkim ::)
kiedys sie wprowadzało od 10 miesiaca... teraz niby WSZYSTKO NA HURAAAA robi sie od 4 miesiaca !! ::)
no widzisz Marta, kazdy mowi inaczej, wszedzie inaczej pisza :-\ 6 m-cy konczy za chwile wiec ja mysle ze te kilka dni to nie robi AZ takiej roznicy.
zdam sie na intuicje, jak bede widziala, ze cos jej szkodzi to zaprzestane podawania.
-
no ja jestem pełna "podziwu" bo nie wiem gdzie sie tak spieszyc ? ? ? ::)
po co ?
nie lepiej bazowac na tym co je teraz ?
kazda robi jak chce wiadomo ale ja sie dziwie.....
-
Martynko i tak trzymac :) Intuicja to jest to :)
Moj Kacper od poczatku byl traktowany jak dziecko z podejrzeniem alergii ale nie przesadzalam z ostroznoscia.
Co do alergologa to juz mojej mamie powiedzial ze moj brat jest auczulony na kurz gdyz nie mial z nim stycznosci jako malutkie dziecko - moja mama strasznie dba o czystosc i ta "sterylna czystosc" mu nie pomogla.
Tak wiec ilu lekarzy tyle zdan na ten temat.
Marta z tego co pamietam Ty bardzo ostroznie podawalas Nince nowosci i na dobre jej to wyszlo. Ja robilam to szybciej i Kacperkowi tez nic nie ma.
Wychodze z zalozenia ze wszystko w granicach rozsadku - a skoro nowy schemat zywieniowy juz gluten przewiduje to nie ma przeciwwskazan.
No i tak sobie mysle - jesli tak bym przesadnie czekala to Kacper w wieku 3 lat kiedy to juz by mogl jest wlasciwie wszystko musial by byc ograniczany i jest jak male dziecko bo przeciez nie "zbombarduje" go wtedy nowosciami.
-
Marta ja też się dziwie. Moja glutenu praktycznie nie dostaje. Nie rozumiem po co rozszczerzać dziecku diete na siłe. Jestem matką alergika i wiem że zasada jest JEDNA, im poźniej tym lepiej. Dla dobra dziecka.
Antalis ja czekam z jajkiem kurzym az tosia skonczy 3 lata, podobnie z czekoladą i mlekiem UHT. Z owocami cytrusowymi także (wlaściwie do 5). Tak robiłam z Kasią i tak robić będę z Tosią.
Jest taka zasada - co nagle to po diable.
-
Widzicie, każdy robi inaczej. Ja mam teraz mętlik! Pogadam dzisiaj z pediatrą, bo idziemy na wizyte.
-
teraz gluten wprowadza się w 6 miesiącu, ja dałam w 7
nie znam się na tym, raz jest tak, za jakiś czas znowu inaczej - ja wprowadziłam w 6 ze względu na niską masę synka. Kasza manna jest treściwsza ;)
staram się trzymac aktualnych tabeli i tego co mi pediatra mówi, ale i tak wielu rzeczy jeszcze nie wprowadziłam
trudno to wszystko ogarnąć. Najważniejsze to nie wszystko na raz i obserwowac malucha!
-
Ja się przychylem do opcji Marty i Rybki....
Ten nowy schemat zywienia nie podoba się nie tylko mi, ale i wielu ludziom znającym się na rzeczy....
Nie zakładam, że Ewa bedzie alergikiem...czynnika dziedzicznego nie ma (zatem moze ją ominie)...ale ja się spieszyć nie zamierzam....
-
no widzisz, nie wiedziałam, że lekarze nie patrzą przychylnie na ten schemat. Zresztą skąd mam wiedziec? jeden mówi tak, drugi inaczej - a osoba nie mająca wiedzy w danej dziedzinie jak ma to zweryfikować?
zgadzam się z wami, nie trzeba sie spieszyć, wiem że wiek podany na słoiczkach jest dolną granica, kiedy dany produkt można wprowadzić.. ale jeżeli pediatra mówi - wprowadzić gluten, to się tego trzymam, bo skąd mam wiedziec że nie?
wiele rzeczy zresztą nie daje mi spokoju - na przykład ryby, mięso, owoce.... staram się opóźniać wszystko, a przynajmniej nie spieszyć
Tymek nie je wieprzowiny, ani wołowiny, zupki na wywarach mięsnych je od niedawna dopiero
nie je żadnych słodyczy, poza biszkoptami
nie daje mu danonków, parówek...
mam brata ze skazą białkową, wiem czym to pachnie! i właśnie z tej drugiej strony - nie chciałam też popaść w przesadę i ograniczać jedzenia tak srasznie! Na szczęście synek nie wykazuje żadnych skłonności do alergii - to nam bardzo ułatwia!
Ale generalnie - rozszerzanie diety nie jest rzeczą prostą! Moja lekarka cierpliwie odpowiada mi na wszystkie pytania dotyczące jedzenia, a na każdej wizycie mam ich sporo
nie wiem - może tylko dla mnie jest to tak stresujące?
-
Kamyczku, dla mnie moze nie jest to stresujące, ale skomplikowane. I tak jak Ty trzymam sie zasad, o ktorych mowi nasza pediatra (dzis jej nie bylo-tylko zastepstwo wiec nie dopytalam). Co do ryb...gdzies wyczytalam, ze od 6-7 m-ca mozna dawac. Mam w zamrazarce kilka rodzajow i chce jej troszke zapodac. Nie chce popadac w przesadyzm i opoźniac bardzo wprowadzanie.
-
Moj Kacpus jadl rybke tylko 1 i to ze sloiczka ( rybka po grecku ). Mial wtedy skonczone 6 miesiecy .Wczesniej nie znalazlam sloiczka zrybka dostosowanego do jego wieku :)
A co powiedziala pediatra na temat zdrowka Gabrysiatka ?
-
Kamyczku dla mnie źródłem wiedzy bedzie np to jak Ewka zareaguje na moją dietę przy cycu.
Juz z góry narzuciłam sobie dość duży reżim żywieniowy po porodzie. Pierwsze cztery tygodnie moja dieta bedzie dość jałowa. Nie chcę stresować i tak niedojrzalego jeszcze przewodu pokarmowego dziecka.
Potem zamierzam sobie dietę stopniowo rozszerzać...i obserwować Małą. Jak zareaguje. Jeśli nie bedzie większych ekscesów to moge mieć nadzieję, że "alergiczna" nie będzie.
Może wtedy pokuszę się o szybsze rozszerzanie diety.
Powiem Ci, że swojej Małej jak będzie w Tymka wieku też nie podam wołowiny czy wieprzowiny....są lżejsze mięsa.
Parówek pewnie też nie, bo z natury mam do nich negatywny stosunek - chociaż dzieci strasznie je lubią.
Biszkopty owszem jak najbardziej. Na inne słodycze ma czas.
Danonki kocham tak jak parówki... :-\
Mi się Twoja dieta u dziecka podoba...przynajmniej to co wymieniłaś.
-
A co powiedziala pediatra na temat zdrowka Gabrysiatka ?
Na jego oko (to byl pan pediatra, zwany przeze mnie dr Ciapą) idą 2 trzonowe zeby (dziwne, ze te nie?)....ale tez nie wyklucza 3dniówki, bo dla niego za wysoka gorączka jak na zeby i dal tez skierowanie na badanie moczu. Jutro bede walczyla ze zlapaniem moczu :-\
aaaa i zdziwilo go strasznie duze ciemiaczko. Ale nasza pediatra to widziala i spokojnie to przyjela, twierdzac, ze taka jej uroda...strach sie bac, nie bede czytac co to moze byc.
-
Synek znajomej ma niby za duze ciemiaczko - wyslano go tylko na USG i wsio ok.
Ja czytalam ze goraczka nie ma nic wspolnego z wychodzeniem zebow.Czesto bywa przy zabkowaniu ale to przez to ze organizm jest wtedy mniej odporny i lapie chorobska i stad goraczka ale zeby nie sa bezposrednia przyczyna goraczki.
P.S.Pamietasz co Ci pisalam na GG ? Sprawdzilo sie hehe :)
-
Pewnie....przy ząbkowaniu temp może wzrosnąc max do 37C, a to nie jest żadna gorączka...czysta fizjologia.
-
Pewnie....przy ząbkowaniu temp może wzrosnąc max do 37C, a to nie jest żadna gorączka...czysta fizjologia.
mi dr Ciapa mowil, ze do 38 to norma.
-
Ten jeden stopien to pewnie granica bledu statystycznego ;)
A tak na serio ... badz tu czlowieku madry :-\
-
Jak się nic innego nie dzieje...to można i te 38 zwalić na zęby...Jesli jest to pomiar np w godzinach 17-19 kiedy jest fizjologiczny pik temperatury.
Ale całodniowe 38C juz by mi się nie podobało....
No chyba tak jak mówiłam zupełny brak innych objawów...i w miarę normalne zachowanie sie dziecka. Bo wiadomo przy ząbkowaniu marudzic może.
-
K...wa. opisałam się i mi posta zezarło. jak sie uspokoje to napisze znowu.
-
Gosiu dlatego ja te dłuzsze elaboraty pisze w wordzie...bo mnie potem też trafia.....
-
dobry pomysł Lili.
Po pierwsze Maryna nie wprwadza się nowości dziecią które chorują. jak Zuzia miała nawet katar to jej nowosci nie wprowadzałm. Wiec wstrzymaj sie z tym glutenen.
Po drugie Gabi jest na cysiu czy na mieszance ?
Po trzecie jeśli mała jest na piersi to możesz wprowadzać już glutem ale ilośći 2-3 gramy (czyli pół płaskiej łyżeczki) kaszy manny na 100 g posiłku ale nie musisz. Ja Zuzię do końca 5 miesiaca karmiłam tylko i wyłącznie piersią, potem zczełam liche próby soczkowe. I gdzieś miałam gluten. Pierwsaa zupkę słoiczkowa zuzia dostała jak miała skończone 6 miesiecy. mniej wiecej (bo dokładnie nie pamietam) w tedy też dodawałam jej kasze manne wcześniej ugotowana. Ale że Zuzia zjadałała na początku pół słoiczka to tej kaszki manny dostawała taki koniuszek łyżeki do herbaty. Ja robiłam tak, że w małej ilości wody gotowałam jedną płaskąłyżeczkę kaszy manny, a potem dodawaałam do podgrzanej zupki. Potem jak gotowałam już małej zupki to dodawałam całą płaską łyżeczkę, bo zawsze wychodziło mi ok. 200 ml zupy. T6yle, ż sporo z tej łyżeczki i tak wylewałam, bo nie wykorzytywałam całego wywaru w którym to pozostaała kasza manna.
strasznie dużo z tym zachodu wiec bywały dni, że w cale nie gotowałam kaszy manny i też dobrze było. Po dwóch miesiacach od momentu jak zaczynasz wprowadzać manne (czyli gluten) to zwiekszacsz ilość kaszy manny. Chodzi o to by jelita małej przyzwczajać bardzo powoli i zaczynać od minimalnych ilości.
do gotowania tej manny kupiłam taki mały stalowy kubek, który teraz służy mi do gotowania jednego jajka :P
Po czwarte goraczka czyli temp. powyżej 38 stopni C nigdy nie jest spowodowana ząbkowaniem. Może się zdażyć, że ząbkujące dziecko ma goraczke ale jest ona spowodowana infekcją. A oto przy zabkowaniu nietrudno, bo dziecina ma obniżoną odporność. Dla porównania...Jak Zuzi wychodzily jedynki i dwójki to była to późna jesień i zima. I zawsze albo miała dwudniową gorączkę, albo bardzo się rozchorowała albo miała katar. Ale to była jesień i o osoby kichajace nitrudno. a tym bardziej mąż mógł do domu coś przywlec. Teraz niedawno wyszły jej 3 trzonowe zębole (wszystkie naraz) i poza mega marudzeniem, płaczem i gryzieniem kogokolwiek lub cokolwiek nie było żadnej goraczki. (odpukać)
Jeśli Gabrysia ma tylko gorączkę i zachowje sie normalnie to tylko Bogu dziękować. Jakby były inne objawy to nieco gorzej. Bardzo dobrze, że robicie badanie moczu w czasie goraczki. A czy uszy Gabi miała sprawdzane ?!
A przypomniało mi się, że pedatra mi mówiła, że do 37,5 stopnia może być temp. spowodowana wyłażącym zębolem. ale trzeba pamiętać, że jak dziecina zaczynia ząbkowanie w wiekku (no powiedzmy 4 miesięcy [jak sie dopiero wszystko przygotowuje do wyjscia pierwszego kiełka]) to kończy jak jej wyjdzie 20 mleczaków. a to chyba trwa 1,5 roku ?! 2 lata ?!
-
Gosiu, Gabrysia jest na mieszance.
Poczekam az wyzdrowieje.
Dzis miala 39.5st, wiec baaardzo watpie,ze to zeby albo tylko zeby. Wg lekarza bardziej prawdopodobna 3dniowka. Przed chwilka je zmierzylam i bylo 37st juz ucieszona, wycalowalam ja i co? zwymiotowala wszystko co zjadla przed 10min :-\ jak nie urok to sraczka... obserwuje ja caly czas. Zachowuje sie normalnie, nawet przy tych ponad 39st byla prawie normalna. Usmiechala sie. Dzis mija 3 wieczor od kiedy goraczkuje, jak jutro dalej bedzie idziemy szukac pomocy. Jutro tez pobiore mocz (mam nadzieje,ze mi sie uda z tymi woreczkami!).
Dziekuej Gosiu za przepis na manne!
Pozdrawiam
-
a mój lekarz powiedział żeby nie dawać manny przed 1,5 roku. Gluten wprowadzać po roku ale w postaci skórki od chleba lub biszkopta bo manna jest bardzo ciężka.
Mój synek rósł zanim opublikowali nowy schemat.
Na kaszę manne zareagował zielona kupą i jak mu dałam rano kaszkę ryzową plus dwie łyzki kaszy manny to nie jadł mi nic do 18 taka jest sycąca.
Ja czekam z manną i z innymi też czekalam bo mój synek był tylko na mleku przez pełne 7 miesęcy i w ósmym zaczęłam wprowadzać jabłko i warzywka.
Od początku sceptycznie podchodze do tego wczesnego wprowadzania potraw. Jeszcze sie naje w życiu.
Ja późno wrowadzałam nowości a synek nie jest niejadkiem i chętnie nowych potraw próbuje. Tak mi podpowiada moja intuicja i na razie mnie nie zawiodła
-
Dziewczyny, a od kiedy można dać dzieciaczkowi np biszkopta do rączki, czy jakiegoś chrupka. Czy Marcelek juz mógłby coś takiego sobie mielić w buźce? :)
-
pewnie że mógłby Kuba mój wcinał chrupy kukurydziane jak miał 6 m-cy :) tylko ja mu kupowałam takie pałki kukurydziane bo takiej pałki naraz do buzi nie włozy :)
a biszkopty maja gluten więc ja dopiero od 9 m-ca dawałam
-
Mysmy chrupki dali skonzceniem 6 miechow, biszkopty ok 6 bo mielismy juz wprowadzony gluten.
-
Dziewczyny, a od kiedy można dać dzieciaczkowi np biszkopta do rączki, czy jakiegoś chrupka. Czy Marcelek juz mógłby coś takiego sobie mielić w buźce? :)
ja bym zapytała pediatry, która zna Marcelka. Wie jak je, ile waży itp.
to doyczy tego wprowadzenia gluenu, który jest też w biszkoptach. Jeżeli może jeść gluten, to mógłby sobie memlać chlebek czy bułeczkę...
a chrupki kukurydziane może jeść spokojnie
-
Jasne że może jeśc chrupki!!! JA chrupki, miśkopty, sucharki podaję Tosi już bardzo dawno!
-
Dziewczyny moge malemu dac chleb tostowy ?
-
jak je glutemn i jaja to tak. chleb tostowy jest najmniej zdrowy ale tak od czasu do czasu.
ja młodej bułke kupuje i jak edzimy wózkiem przez sklep lub do domu to ją sobie mamle
-
Tak to maly dostaje chlebus ale tez niezbyt czesto. Czasem kanapke mu zrobie ale z jego il zebow to jeszcze nie to :)
Dzieki
-
antalis moja zuzia kanapek jeszcze nie jada. nio chyba ze dobierze sie do mojej, to troche chlebka z masełkiem podziubdzie.
-
Gosiu a dlaczego nie jada?
-
gosiaczekk moim zdaniem to chrupki kukurydziane to ty spokojnie już możesz dawać
biszkopty tez...
chyba,ze chcesz kupować takie dla dzieci Miśkopty(nie pamiętam z jakiej firmy...chyba bobovita...)
ale mozesz najpierw zacząc od chrupek...
a np za miesiąc dać te biszkopty...
-
Dzieki MAriolka, kurde jakoś sie boję tych chrupek dawać. Cały czas myślę, że się udławi większym kawałkiem. :) w sklepie patrzałam na te Miśkopty, a tam jest napisane, że od 10 miesiąca więc głupia ja już sama nie wiem :)
-
one się rozpuszczają pod wpływem ślinki, więc się nie udławi. Pilnuj tylko, żeby nie chasał z tym chrupkiem ;)
myślę, że to dobra metoda na nauke jedzenia wiekszych kawałków :)
nie musisz się bac, to jest już duży chłopczyk i powinien próbować radzić sobie z jedzeniem
-
Ja pierw testowalam Flipsy ale moim zdaniem sa kijowe bo przyklejaja sie do podniebienia.
U nas sprawdzaja sie Mr Snaki , takie niebieskawe opakowanie z pieskiem.
-
ale miskopty i te inne drugie to są strasznie twarde te ciasteczka
juz dla takich dzieci co maja duzo zebów
-
dlatego z miskoptami można sie wstrzymać
a spróbować dawać chrupki kukurydziane
na razie po jednym
zobaczysz jak będzie sobie radził
jak nie będzie chciał
to nie zmuszaj i tyle
nauczy się w końcu
-
A ja daje normalne biszkopty. Gabrysia je rozpuszcza w buzce po kawalku,a jak widze,ze jakis wiekszy sie odlamal, to jej wyciagam.
-
rybuś nie daję bo jakoś się boję. alboo leniwa jestem. sama nie wiem.
choc ostatnio zjadła 1,5 plasterka szynki. aż sami byliśmy w szoku jak sie tej szynki domagała. i jak ją wcinała. ale chyba musze pomysleć nad bardziej "dorosłymi" śniadaniami dla niej, bo coś ostatnio kaszki nie chce rano jeśc.
ja napoczątek dawałam flipsy i to takie długie. bo jak dostała takiego krótkiego to od razu cały lądował w buzi i się dławiła.
przetestowałam Miskopty (nestle) i crupaczki(bobovita). Miśkopty są bardziej miękkie i wychodzą bardziej ekonomicznie niż chrupaczki (po prostu jest ich więcej w opakowaniu). Chrupaczki są pakowane po dwa ciasteczka i są twardsze. ale jak poleżą troszkę na powietrzu to robią się miększe. Teraz kupuję zwykłe biszkopty bo tak wychodzi taniej. A małej nie daję całego biszkopta tylko po kawałku którego może zjesc na raz. inczej calego biszkopta wepcha do buzi i cały interes się zwróci. chyba mam zachłanne dziecie ;D
-
Gosiu, mój Tymek też najpierw wpychał całego biszkopta do buzi, ale i tak dawałam mu całe i pilnowałam jak je. Teraz sam ładnie wcina :)
a jak włoży za duży kawałek (biszkopta, chlebka, mięska - czegokolwiek) to sobie go wyciąga i odgryza z tego mniejszą część.
Wyszłam z założenia, że powinno się dziecko uczyć jeść ;)
-
U nas jest tak samo Kamyczku.
-
Gosiu moim zdaniem już dawno powinnaś była spróbować. Świerzy chlebek, masełko i szyneczka! Rewelacja! A jakie pyszne!
-
No moj Kacper moglby sie pod tym podpisac gdyby umial :)
Wczoraj na urodzinach wszamal w sumie 3 kanapeczki :)
-
masz racje rybko. tylko jak dajesz kawałek i widzisz ze dziecko się krztusi i rzyga to ci sie odechciewa takich prób. i potem dajesz takie rzeczy póżno. może za póżno.
dziewczyny a jak dajecie swoim dziecią świerze owoce. np. maliny, jagody ? jak narazie to zuzia świerzymi owocami pluje i się krzywi. tak sie zasanawiam, ze moze pod złą postacią jej je daję.
-
Nasz Miesio lubi wszystkie owoce ;D i dostaje je w kawałkach (jeśli chodzi o jabłka, gruszki, brzoskwinie itp.) a maliny (jagód jeszcze nie jadł ;) dopiero teraz jak polecimy do Polski to spróbuję mu dac) w miseczce poprostu bez żadnych dodatków ;)
-
Ja małemu swieze owocki dodaje np do kaszki manny lub serka.Jak dawalam mu taka swieza truskawke to tez plul a w serku zjadl.
A z tymi probami masz racje - strach pewnie jest wiekszy niz potrzeba "nadgonienia zaleglosci "
-
Tymek nie chciał jeść ani brzoskwiń ani jagód samych, bez niczego.
Teraz brzoskwinie zajada z naturalnym jogurtem, jagody zresztą też
ale najpierw robiłam mu na słodko ;) to znaczy rozkruszałam dwa, trzy biszkopty i dodawałam troszkę wody, żeby zmiękły, do tego dodawałam jagody i kilka łyżek jogurtu naturalnego :) pyszne i słodziutkie
zamiast biszkoptów dawałat też sok-syrop zagęszczony - odrobinkę starczy
teraz już je w wersji niesłodkiej z jogurtem
-
Szymek wcina chyba wszystkie owoce, truskawki, maliny, jagody, arbuza, nektarynkę, banana, jabłko, pożeczki, czereśnie a nawet wiśnie. Zjada same, bez żadnych dodatków, bardzo lubi. Daję Mu po prostu jakiś owoc (jak większy to kawałek) i On wcina :) Pestkę ż czereśni sam wypluje :) Tak samo bardzo lubi warzywka.
-
a czy maliny są alergizujące?
a pomidory?
-
Pomidorka i malinke juz bys chyba mogla dac.
Od 4 miesiaca jest herbatka malinowa ,pomidorowa zupka chyba po 6-tym.
-
gotowany pomidor to nie to samo coświeży, tak samo jest z owocami ;)
nam z pomidorami świeżymi kazano się wstrzymać do roku
-
Moj jadl zupke z prawdziwych pomidorow ( bo u nas w sezonie tylko taka ) i nic mu na szczescie nie bylo.
-
U nas pomidory uczulają.
-
pytam o te pomidory bo kupiłam jakiś słoiczek - mięsko w pomidorach i nie wiem czy dać małemu a ma on skłonnosci do parchacenia ;)
maliny dzis wyjadąłm sama czekając na wasze odpowiedzi 8)
-
gotowane to spróbuj - wyskoczy cosik, wiecej nie dasz....
-
Jak nie sprawdzisz to sie nie dowiesz :)
-
Ania u nas zupa pomidorowa Hipp'a uczuliła ale już spagetii nie...
Dałam TOsi jagody, eksperymentalnie :) Zjadła :)
-
pomidory są lergizujące ale wiekszość dzieci je toleruje. Natomiast maliny, jako owoce drobopestkowe, są również podejrzane o właściwości alergizujące. Dziecią, które źle zareagowały na truskawki bądź poziomki maliny trzeba podawać ostrożnie i obserwować po nich reakcje. Tak mi ostatnio powiedziała pani pediatra jak jej powiedziałam, że Zuzia po truskawkach dostała wysypki.
Wczoraj i przedwczoraj Zuzia jadła jagdy. Rozgniotłam jej garstkę jagódek z cukrem i zjadła ze smakiem. Na deserek dodałam pare jagdek do danonka i też zjadła.
A dziś cwaniara zrywała wiśnie z drzewa i ...karmiła dziadka. sama nie chciała spróbować. A jak dałam jej "polizać" rozpestkowaną wisienkę to się skrzywiła, wzieła wisienkę do rączki i wsadziła mi do buzi.
-
a ja wrócę do tego nieszczęsnego glutenu
dwa dni temu byłam u rodziców i z braku czegoś innego do jedzenia mały dostał biszkopty
czy mogę uznać, ze wprowadziłam mu gluten?
ile czekac na jakieś reakcje? i co to może być?
-
no wprowadziłaś...
wysypka skórna, zmiana kupki, bóle brzucha....ale znajac Matiego nic mu nie bedzie....
-
Ania tak tak....gluten welcome :)
-
no i dobrze
-
Anusia moj maly..wpycha gluten w sporych ilosciach :D
żadnych asazek nie chcial (kukurydzianych, ryzowych, mieszanych, sinlacow - NIC)..w koncu manna mu w miare posmakowala..ale zjadla nie duzo - byla do kaszka manna specjalna z bobovity....
od tyodnia je kasze manne (zwykla, sklepowa, blyskawiczną) na zwykłym mleku - nic mu nie jest i co najwazniejsze SMAKUJE az sie uszy trzęsa :D
-
a ja tak się bałam dac ten gluten :bredzisz:
a jaki chleb dac małemu? zwykły biały czy może razowy? i co znaczy, ze chleb jest robiony na zakwasie?
Vall a co dajesz na obiad?
-
na zakwasie - znaczy bez spulchniaczy, polepszaczy chemicznych i bez dodatków białek serwtkowych (ważne dla mam dzieci ze skazą białkową)
Zacznij od białego jest lżej strawny, potam zaproponj np pytlowy, potem razowy, potem pełnoziarnisty....ja bym tak po kolei leciała....niech sie młody rozsmakuje.
-
dzięki liliann :-* :-* :-*
chleb pytlowy??????????
-
Chleb pytlowy - chleb wypiekany wyłącznie na zakwasie z mąki zazwyczaj żytniej, pytlowej - czyli kilkakrotnie mielonej i przesiewanej przez pytel.
Pytel - drobne sito z gazy młyńskiej służące do odsiewania mąki od otrąb. Kilkakrotnie mielona mąka dokładnie oczyszczona i przesiana przez pytel nosiła niegdyś nazwę mąki pytlowej, a wypiekany z niej chleb nazywano chlebem pytlowym. Przesiewanie przez pytel czyni mąkę delikatną, powoduje jednak utratę wielu wartościowych składników (głównie błonnika, a także białka, składników mineralnych oraz witamin), które znajdują się w okrywie ziarna.
A tu masz jeszcze zakwas chlebowy inaczej zaczyn - niewielka ilość ciasta żytniego, pozostawiona z poprzedniego wypieku lub przygotowany zakwas z mąki żytniej, zawierający rozmnożone bakterie kwasu mlekowego, używany do przygotowania ciasta.
Fermentacja bakteryjna (fermentacja mlekowa), która przez to, że trwa dostatecznie długo (wiele godzin), powoduje rozkład kwasu fitynowego, co umożliwia powstawanie wchłanialnych form mikroelementów zawartych m.in. w ziarnach zbóż i roślinach strączkowych.
Z mikroelementami (między innymi żelazem, cynkiem, miedzią, kobaltem, manganem), kwas fitynowy tworzy nierozpuszczalne sole (fityniany), blokując tym samym ich wchłanianie.
Wypieraniu tradycyjnej fermentacji z udziałem bakterii (mlekowej) przez fermentację z udziałem drożdży (alkoholową) przypisuje się zwiększoną zachorowalność na drożdżycę (candidiasis).
Jeśli więc robimy chleb na drożdżach (a nie na zakwasie) z mąki z pełnego przemiału, to znajdujący się tam w większych ilościach kwas fitynowy stworzy nieprzyswajalne połączenia z zawartymi w mące mikroelementami ze środka ziarna. Stąd lepszy będzie chleb pieczony z białej mąki na drożdżach, niż chleb na drożdżach z mąki z pełnego przemiału.
-
:o :o :o :o
o rany
dzieki lila!!!!
-
..wiesz ja lubie chlebek...każdy poza zwykłym białym...
Najlepszy jest taki ekologiczny, na zakwasie bez sztucznych dodatków z mąki z pełnego przemiału...
Dzięki Bogu jest kilka miejsc w Szczecinie gdzie mozna takowy dostać.
Mam nadzieję, że moja dziecko tez takowy polubi. Generalnie mam zamiar podawać jej ciemny chleb....
-
a gdzie kupujesz ?
-
Cukiernia na rogu Bogurodzicy i św Wojciecha. Tam mają full ekologicznego żarcia.
Sklep Wakame niedaleko CH Turzyn...ul. Sikorskiego 8,
-
a fakt - w tej cukierni często kupowałam ciastka
dzięki
-
Vall mam pytanie. Dajesz manne na "zwykłym mleku" czyli krowim ze sklepu? Samam mam problem z czym dać manne bo modyfikowanego nie chcę podawać.
-
mozesz zrobić na swoim, wiem, że dzieewczyny tak robiły.
A generalnie lepiej zrobic na modyfikowanym niż na sklepowym.
Z resztą można mane na wodzie ugotować na gęsto i potem dodać mleko..
-
anula daje na sklepowym-kartonowym - gotuje, dodaje manne błyskqwiczna, ciut cukru :D
Anusia - na obiad geste zupki -dania: warzywka, torche mięska, masełko (oliwa) - zmiksowane, co kilka dni z polowa zóltka!
wczesniej były słoiczki wszlekiej masci..a teraz babcia Maksia podrzucila przepisy -i bardzo mu smakuje :D
czytalm ze w tym wieku dzieci w sumie moga juz jesc prawie wszytskie warzywka ...(podbnie z owocami)..
-
fajnie ze małemu bardzo smakuje. trochę mniej kasy ale trochę wiecej zachodu z domowymi obiadkami. choć jak sie człowiek wytrenuje to siedzi przy kompie, wcina swoją zupe, a zupa dla dziecka sie sama ;) gouje.
napiszcie mi co wasze dzieci jedzą na śniadanie. bo ja nie wiem czy mam wybrzydzajace dziecko czy tak mają wszystkie.
-
kuba je na sniadanko albo kaszke , albo kanapke z wędlinką, albo parówke , albo owoce z biszkoptem teraz chce zacząć mu dawać płatki na mleku ...i jajecznice :D
-
Wiktor je podobnie: jajecznica, albo parówka, albo danio z bułeczką mleczną w środku, albo cheeriosy na mleku, albo kaszka manna z owocami.
-
czym przyprawiacie obiadki dla maluszków? i od kiedy można już coś wprowadzić?
ja jak gotuję obiadek dla Tymka, to zwykle doprawiam pietruszką i koperkiem.
Czasem Tymuś je coś z naszego obiadu, tam jest już sól... jak mam coś pikantnego na talerzu to mu nie daję ;)
tak się zastanawiam, czy nie przesadzam ;)
-
Ja jak gotuje tylko dla Gabrysi to przyprawiam solą, zielem ang. i liściem laurowym. A jak je nasza zupe, to wszystkim
-
Kamyczku nasza Tosia je z nami, tak przyprawione jak dla nas....,
-
Mieszko od pierwszych urodzin dostaje na obiad to co my więc tak jak u Rybki jest przyprawiane normalnie....
-
To samo u nas :)
-
U nas tez. Juz Szymkowi osobno nie gotuje, sloikow tez nie je juz zadnych.
-
A ja nie sole obiadkow Kacprowi - czytalam ze to za bardzo obciaza nerki maluszka. I choc osobno nie gotuje to zanim pod koniec przyprawie nam zupe to malemu odlewam do mniejszego garnuszka.
Jestem na tym punkcie uczulona bo sama choruje na nerki , nawet grozil mi przeszczep wiec chce uniknac jak moge ew skutkow solenia.
-
Nie sadze zeby solenie zupy mialo wplyw na chore nerki u maluszka. Gdyby tak bylo to 99 % dzieci czekaloby teraz na nowe nerki.
-
...pewnie, ze tak...
Jakby słoną wodę piły, to pewnie ładunek sodu byłby za wysoki, ale tak....
Jeszcze nie słyszałam o nikim po przeszczepie z powodu tego, że mu mama soliła.
Ale jak dzieciak dostaje nie solone to też krzywda mu się nie dzieje. W końcu sól to też jędna z "białych śmierci"...generuje nadciśnienie
-
A ze zbedna to sie zgadzam. Ale jako prezes Wrednych musze sie starać.
-
...no tak.... to zrozumiałe...
-
;D
-
Laski ale ja nie pisalam ze przez sol przeszczep. Pisalam tylko ze choruje na nerki i wiem jak to boli i potrafo dokuczyc.
Ja jednak nie sole, zreszta sobie i mezowi tez niewiele, rodzinie mega problem z nadcisnieniem wiec wole malego przyzwyczajac.
-
...i słusznie...dieta bezsolna to zdrowa dieta;
-
To jak się ma niedociśnienie to przesalać wypada ;D
-
haa haaa czasem tez sie zastnawiam, bo jestem niskociśnieniowcem i faktycznie solę.
Nie przesalam, ale solę. Ale bez problemu mogę sie z dnia na dzień na dietę bezsolną przerzucić.
-
ja daje małej juz nasze jedzonko
niestety skończylo sie dobre bo jak gdzieś jade to musze jej łatwić jakieś żarełko bo juz słoika nie ruszy
ewentualnie deserek
a jesli chodzi o sól to moj M jest z takiego domu ze bardzo duzo sie soli ala ja go skutecznie odzwyczajam
-
U nas i sol i tluszcz w minimalnych ilosciach bo z cholesterolem mam złe doswiadczenia.
-
u mnie Zuzia je juz solone. nawet jak jej robie coś osobno (bo my np. mamy resztki z poprzedniego dnia albo jemy pyzy sklepowe) to jej sole oraz doprawiam lisciem laurowym, zielem angielsim i odrobiną pieprzu (podobno poprawia apetyt). Staram sie solic mało. Bo ogolnie sole mało i wolimy jak cos jest niedosolone niz przesolone.
Ale np. dzieci lubia słone i kwasne co widac na przykladzie zupy ogorkowej, ktorej prawie wogle nie trzeba solic.
-
dziewczyny mam pytanie
dawala któras dziecku Sinlac?ja mam zalecenie...Majka nadal robi wszystko aby NIE jesc...masakra...niewiem czy zrobic jej z Sinlaca 1 samodzielny posiłek czy dodawac do Nutramigenu?
-
Ja dawałam, robiłam na Bebilonie.
-
z tego co wiem to sinlac robi się na wodzie i zastepuje on całkowicie posiłek mleczny.
probowalam kiedys dac go Zuzi ale jej nie podeszło.
-
wlasnie na sinlacu jest napisane zeby nie dodawac do niego mleka
mozesz jej zrobic taki żadszy zeby jej przez smoka przeleciał albo z łyzeczki
mojej smakowalo bo to strasznie słodkie jest
-
Dziewczyny mozna roczniakowi dac zupy na wedzonej piersi z kurczaka ?
-
Ja uważam, że można.
-
dziewczyny a co sądzicie o pieczarkowej dla 1,5-roczniaka ?
-
BoboVita ma w obiadku po 9 miesiacu pieczarki wiec mysle ze 1,5 roczniak moglby dostac.
-
jak dla mnie... śmiało gotuj...
-
Dziewczyny, macie jakies fajne przepisy dla 9 m-czniaka? juz wszystkie wyczerpałam, teraz szukam co uczula Gabryske i podejrzana jest:
* marchew
*wywar z kurczaka (ale nie piersi - całego)
-
Martynko a to moze caly uczulac a np sama piers nie ? Troche to dziwne ::)
-
Może uczulać wywar z kości (ponoć), więc od jutra nie dostaje w ogóle marchwi i zobaczymy.
-
Toście mnie zastrzeliły tymi pieczarkami. A ja małemu wybieram pieczarki z zupy :glupek:
-
Mieszko też już jadł pieczarki.... i nic mu nie jest...
-
my już po pieczarkowo-paprykowym teście. po pieczarkach żadnych sensacji nie było. A wczoraj Zuzia spróbowała kawałek ugotowanej papryki i nocka aka jak zawsze. Wczoraj jadła sos z leczo. głównie to był sam sos z pomidorkami ale trafiło się ze dziubneła kawałek pieczarki, paryki. I bardzo jej to leczo smakowało.
-
I super Gosiu.
Ja uważam, że zdrowe dziecko, które kończy roczek powinno być powolutku przyzwczajane do zwykłego jedzenia - lekkiego gotowanego, duszonego, ale zwykłego.
-
Dziewczyny a dawałyscie swoim maluszkom kiedys mieso z golabka ?
-
Mieszko jadł już gołabka, bigos i fasolkę po bretońsku.... nic mu nie było....
-
Chodziło mi o ptaszka co sie zowie gołabek :)
-
Antalis nie mogę....zawyłam ze śmiechu....
faktycznie można by to różnie odczytać...tak jak i ostatni Twój wspis....hmmm nazywasz swego ptaszka "gołąbek" też ładnie i pewnie ładnie grucha....
-
::)
-
hmmmmmm ja bym napisała mięso z gołębia, a nie z gołąbka.... ::) dlatego myślałam o takim gołąbku.....
A więc takie mięso jadł Mieszko w czasie pobytu w Polsce... mój tata ma "swoje" gołębie więc nie było problemu.... bardzo dobry jest rosól z gołebia.... mojemu tacie otolaryngolog polecał ten rosół po trachotomii.... podobno ma super właściwości ::)
-
Dzieki
A co procz rosolku mozna zrobic ?
-
Moja mama robiła Mieszkowi kotlety mielone z tego mięska...
-
DZieki. Mam dwa golebie i nie wiem co z nimi zrobic :P Zal mi ich jakos ::)
-
żywe????
-
Jakby byly zywe to bym wiedziala co z nimi zrobic - wypuscic :)
Kurde ze nie mam obiekcji przed zjedzeniem np kuraka a golabek albo krolik - no nie tkne za zadne skarby ::)
-
myślałam, że żywy i mu przyszłosć planujesz... ;D
a tak na poważnie - mięso gołebie jest delikatne i bardzo zdrowe, jak bym sie nie wahała dać go Kacperkowi. Zrób najzwyklejszy rosołek.
Króilk podobnie jest bardzo zdrowym dla dziecka miesem....
-
Aga, mój tata ma mini hodowlę królików. Chcesz? Podrzucę Ci jednego :P Są naprawde pyszne!! A pasztet...mmmmm
-
Matynko
Aga ma królicze opory....za to ja nie mam żadnych....króliczek jest pyszny...a pasztecik...mniaaaaaaaaam
-
Moj tata tez mial kroliki i tylko On i moj brat je jedli. Ani ja ani mama ani sis nie tknelysmy a moj tato sie zajadal ziemniaczkami, kroliczkiem i buraczkami .
Zal mi gadziny i tyle .
-
niby fakt...ale jak juz mam toto na talerzu to staram sie nie myśleć jak toto ślicznie kica, rusza noskiem i jest tak ślicznie puchate...
-
ach no tak. Ja tez mialam na początku opory, ale teraz nawet nie podchodzę do klatek i nie patrze na nie. Czasami tata pokaże takiego maciupkiego.
-
a ja mam pytanie na temat jajek
mój Marcel to straszny niejadek, jak juz nieraz wspominałam
i ostatnio ma smaka na "jajeczniczkę"
nawet kilka dni pod rząd.
i moje pytanie:ile, takie 2,5 letnie dziecko, może zjeść jajek w tygodniu"
czym grozi przesadzenie z ilością?
będę wdzięczna
-
dietetycy mówią bodajże o 3 sztukach na tydzień...
a czym gorozi "przedawkowanie"....powiem Ci, że musiałabym poszperać;
kwestia cholesterolu może...
Jako dziecko jadłam na pewno więcej jajek niż zalecane 3 tygodniowo;
-
Też się nad tym zastanawiałam, bo kiedyś mówiono, że mężczyźni nie powinni jeść więcej niż 2 jajka na tydzień. A nasz Wiktor potrafi ze 2-3 razy w tygodniu wciągnąć po jajku.
Także dołączam się do pytania Marioli.
-
coś tam o hormonach kiedyś piasno, że zwiększa testosteron czy coś...
coś że jajka działają na jajka ;) ;)
ale ile w tym prawdy faktycznej nie sprawdzałam;
wiem jedno jajko jest pełnowartościowym produktem zastępjącym porcję mięsa...
-
Mieszko nie lubi jajek więc nie szukałam ile może ich jeść...
-
Szymek lubi jajka ale staramy sie nie przesadzac.
-
bo wiecie ja raz dałam mu na kolację jajecznicę z jednego jajka
następnego dnia rano, marudził,że chce jajeczniczkę, no to zrobiłam mu z 2 jajek i wciągnął.Przy tym ja cała szczęśliwa,że coś zjadł...
czyli powiadacie,że 3 ...?
a te przepiórcze jaja>
wiem,że Rybka takowe Tosi daje
lepsze są...?
-
czy ja wiem czy lepsze, musiałbym o składzie poczytać, chyba mniej alergogenne;
mówi się, że są delikatniejsze - łatwiej strawne;
-
coś takiego w necie znalazłam o jajkach w diecie dziecka:
Jajko jest produktem wyjątkowo bogatym we wszystkie składniki potrzebne organizmowi, do prawidłowego funkcjonowania, a do tego ma mało kalorii.
jajko kurze Jajka nie tylko posiadają walory smakowe, zawierają także pełnowartościowe białko, witaminy A, D oraz z grupy B, można z nich również przyrządzać samodzielne potrawy, używać jako zagęszczaczy, spulchniaczy i „sklejaczy" .
Jaja mają ogromne walory zdrowotne i są lekkostrawne. Dostarczają wszystkich niezbędnych aminokwasów, witamin i minerałów, szczególnie witaminy B12, ryboflawiny, witaminy E, folacyny i żelaza.
Jajka należą do szczególnie wartościowych produktów spożywczych, zawierają prawie wszystkie składniki odżywcze (z wyjątkiem witaminy C) potrzebne do wzrostu i rozwoju młodego organizmu.
Białka obecne w jajkach mają najwyższą obok białek mleka wartość biologiczną i są prawie całkowicie przyswajane przez organizm człowieka. Nic więc dziwnego, że jajek nie powinno zabraknąć w dziecięcej diecie.
Uwaga na alergie!
Jedno jajo kurze, ważące przeciętnie około 50 g, zawiera między innymi 6 g białka, 5,5 g tłuszczu. Jednak niektóre substancje białkowe, np. owoalbumina, owomukoid, znajdujące się w części zwanej popularnie białkiem jaja, zalicza się do silniejszych substancji alergizujących.
W żywieniu niemowląt jako pierwsze wykorzystywane jest żółtko i dopiero pod koniec pierwszego roku życia dziecka wprowadza się do jego menu potrawy z całych jaj. Do diety dzieci z grupy ryzyka, czyli pochodzących z rodzin obciążonych alergią, jaja wprowadzamy później, często nawet po ukończeniu przez nie pierwszego roku życia.
Najcenniejsze składniki pokarmowe jajka - białko, tłuszcz, biopierwiastki, np. wapń, fosfor, cynk, żelazo, a także witaminy A, D, E rozpuszczalne w tłuszczach oraz z grupy B, zgromadzone są głównie w żółtku jaja, które wprowadzamy do diety niemowląt w siódmym miesiącu życia przemiennie z mięsem.
Jak podawać?
Początkowo najlepiej jest podawać dziecku żółtko ugotowane na twardo i przetarte lub zmiksowane razem z zupą lub papką. Ilość żółtka dodawanego do zupy lub papki jarzynowej powinna wynosić ok. 10 g na porcję, czyli połowę całego żółtka. Można je także dodać do kisielu mlecznego, kaszki lub kleiku, co znacznie podnosi wartość odżywczą tych potraw. Ponadto jajka spożywane wraz z produktami węglowodanowymi i warzywami sprawiają, że białka roślinne stają się lepiej przyswajalne.
Pamiętaj, że porowata skorupka jaj może być siedliskiem chorobotwórczych drobnoustrojów, zwłaszcza salmonelli, dlatego dzieciom nie podajemy potraw z jaj surowych (kogel-mogel, bita piana), nawet jeśli skorupka jajka zostanie bardzo dokładnie wymyta. Należy także zwrócić uwagę na to, by w lodówce nie kłaść jaj bezpośrednio przy innych produktach spożywczych.
Unikaj zakażenia
Przed użyciem jajko dokładnie myjemy, a następnie zanurzamy na parę sekund we wrzątku. Przygotowując jajka, należy przestrzegać czasu gotowania, gdyż zbyt długie przetrzymywanie ich we wrzątku doprowadza do rozkładu niektórych aminokwasów, zwłaszcza siarkowych, co łatwo potem stwierdzić po ciemnej obwódce wokół żółtek.
-
Wyzej Lila napisała, ze "jajko jest pełnowartościowym produktem zastępjącym porcję mięsa.." a ja czasami daje małej wymieszane mięsko z żółtkiem...chyba przesada. Skoro zastępuje porcje mięsa to niepotrzebnie mieszam.
-
Martynko sklejka mi sie zrobiła...
jest pełnowartosciowym produktem patrz co Mariolka napisała - w końcu z żotka czerpie rozwijający sie w jajku kurczak, a przecież musi mieć wszystie składniki porzebne do rozwoju;
a zastepuje porcję miesa bo jest źródłem pełnowartosciowego białka podobnie jak mięso;
A jak mieszasz to czy ja wiem czy robisz błąd...ale moze faktycznie lepiej wymieszać jajko z warzywami; a miesko podawać osobno; ale na pewno tym miksem Gabi krzywdy nie zrobiłaś...
-
ja czasem też mieszam jajko z miesem lub z warzywami na wywarze miesnym. I czasem tak jak dziś przed spacerem je zupke z miesem, a po spacerze zupke warzsywna na wywarze miesnym z jajkiem.
Swego czasu zuzia odmawiala jedzenia kaski na sniadanmie badz kolacje w tedy czest jadla jajko. i dwa jajka na raz potrafiła opedzlowac. ja sie doczytalam ze spokojnie do 4 jaj tygodniowo. ale mysle ze przez jakis czas dziecko moze ich jesc wiecej i nic zlego sie nie stanie.
-
byłam dzisiaj u pediatry to i przy okazji zapytałam o te jajka
tzn ile można ich dawać(jaka ilośc dla 2 latka)?
otóż można dawać co drugi dzień jajko
u chłopców nalezy patrzseć czy prącie nie sztywnieje.Jesli tak znaczy sie,że za dużo jajek, bo to pobudza.To są słowa pediatry...
-
czyli jajeczny problem rozwiązany...
-
Ja chciałabym poznać wasze zdanie o parówkach, a dokladnie o dawanie ich dzieciom. Czy dajecie, a jeśli tak to od kiedy można je podawać i jakie dokładnie są to paróweczki.
-
Ja daje Tosi już BARDZO DAWNO, nawet 2 dziennie ale tylko BERLINKI, nawet te ze szczypiorkiem czy serem. Czy są zdrowe? Pewnie nie, czy powinno się dawać, pewnie nie, ale ja to mam gdzieś. Dzieci kochają parówki i kochają frytki.
-
Rybko :i_love_you: za ten tekst :) Szczerze liczyłam na to :)
-
Ja juz mialam dawno zacząć jej dawać, ale jeszcze tego nie zrobiłam. A jakie dam jak dam? Pewnie z drobimexu, bo my takie jemy.
-
My też dajemy Wiktorowi parówki i też są to najczęściej BERLINKI, albo parówki cielęce.
-
parówki to syf nad syfy...
ale mają niestety jeden ogromny plus....cholernie smakują dzieciom...
postaram się opierać im tak długo jak dam rade...ale sie nie zarzekam ;D ;D ;D
w parowkach cielęcych nie ma ani grama cielęciny...smutne, acz prawdziwe...i ja je lubie ...ehhhhhhhh
-
Tak wiem Lila o tych parówkach cielęcych. Jedyne co jest w nich z cielęciny to jelito ;D
-
a takie dobre....... nie???
-
Ja rozmawialam z pielegniarka srodowiskowa o parowkach i mowila ,ze mozna podawac ale nie a czesto. My tez kupujemy parowki Mateuszkowi , uwielbia je ;D
-
Parówki - mój ulubiony temat ;D z tego co wiem to chyba każde dziecko lubi i jada, dla niektórych jest to jedyne mięsko poza kurczakiem jakie dziecko zjada, więc nie ma się co zapierać. Chociaż ja nawet małżowi parówki daję z raz w miesiącu ;D
-
Ok kiedy mój mąż robił film reklamowy dla firmy produkującej ulepszacze do wędlin nie jadam parówek i wędlin ze sklepu. Kupuję u sprawdzonych dostawców - rolników lub po prostu piekę boczek lub karkówkę.
Dziecku raczej nie podam bo nawet berlinki, które kiedyś były smaczne teraz rosną mi w ustach jak każde inne.
A paróweczki Kubusia czy cos takiego to masakra. Spojrzałam na skład i zbladłam. zaznaczam że to paróweczki małe adresowane do najmłodszych dzieci.
Nie potepiam tych co dają wyrażam tylko swoije zdanie. Każdy ma swój pogląd na wychowanie dzieci i go staram sie szanować.
-
haaa...ja tego cudu nie jadam (bo to że coś lubię, nie znaczy, ze to jem - pizze chipsy też lubie a nie jem)
ale mąż jada...
-
Liliann, ja widzę że mężowie to z reguły są "odpadkożerni"
-
Ja też daję czasem Szymkowi, bardzo lubi i nie będę się zapierać :P
-
Ja właśnie przeprowadzam test na Tosi podając jej KUPNE pierogi z białym serem :)
-
a co Ty sie spodziewasz osiagnąć...zwykła mąka, zwykła woda...jaj na pewno nie ma...i twaróg...
SAMO ZDROWIE!!!!
;D ;D ;D ;D
-
Właśnie o TWARÓG chodzi.... bo Tosia teoretycznie nie powinna, a te pierożki takie fajne, mało ciasta i DUUUUUZZZZZZZZZZZOOOOO sera :)
-
aaa fakt...
przeżyje... :D
-
ja nie jestem zwolennikiem parówek aczkolwiek jak małż je to Zuzia sie ciagnie i wyjada mu z talerza. wiec czasem dostanie. był taki okres kiedy pokłuciła się z kaszką i jadła parówki lub jajko na śniadanie tudzież kolacje.
Ale wiecie co mnie w parówkach zadziwia ? I w dzieciach jednocześnie ??
To, że moje paronastomiesieczne dziecię nieznające smaku parówki wyciągneło parówkę z lodówki i się trzęsło (dosłownie) aż do momentu jak jej kawałka nie dałam spróbować. I tak juz zostało, że jak dorwie sie do otworzonej lodówki a tam sa parówki, to nie ma bata gryz parówkowy musi być.
Informacja z drugiej ręki jest taka ze jeśli już dajemy dziecku parówki to najlepiej aby to były Berlinki. Smakowo (jak spóbowałam) to sa moim zdaniem najmniej słone.
-
no właśnie Gosiu...ja nie znam dziecka, które by nie lubiło parówek...
-
ja nie znam dziecka co by jajek nie lubiło. moja chrzesnta, ktora byla strsznym niejadkiem i nic nie chciała jesc tylko jajka akceptowała.
-
Gosia mój Mieszko nie cierpi jajek... ;D pluje nimi i jeszcze język wyciera ścierką :P
-
hahahaha
to musi być niezły widok jak wyciera język ścierką ;D ;D ;D
-
no to mamy jednego co jaj nie lubi... ;D ;D ;D ;D
-
Anusia ja z M mało wtedy nie padniemy ze śmiechu ;D może kiedyś polubi.... ::)
Liliann przynajmniej nie muszę się martwić że zje za dużo ii mu ptaszek stwardnieje :P 8)
-
wercia wierzę
ja sam sie uśmiałam w głos!!
-
;D ;D ;D echhhhhhh udał się nam Synio....
-
Chrześniak mojego małża też nie nalezy do zwolenników jaj - nie tknie
-
Czyli jest już dwóch takich co jaj nie lubi ;D ;D ;D
-
Chrześniak mojego męża tez jaj nie toleruje ;) ale tylko w postaci jaja :) tudzież jajecznicy :D
Babcia mu robi np. smażone kotlety z jajka (panieruje ugotowane jajeczko jak schboszczaka) i młody wcina aż mu sie uszy trzęsą...oczywiście nie wie, że to jajo ;D
-
Mój bąbel lubi jajka, najbardziej jajecznicę, jeszcze Mu wkrajam pomidorka , kawałeczki chlebka i zajada sie aż miło :)
-
a od kiedy dajecie całe jajko? kiedy mogę białko wprowadzić?
-
Tymonkowi juz mozesz...
-
dzisiaj rozmawiałam ze znajomą, ktorej synek tez jajek nie lubi. ale on ma skaze albo podejrzenie o skaze wiec moze intuicyjnie
organizm sie broni.
a moja dziecie nauczylo sie mówić "jaja" i niewazne czy tych jajek jest kilka czy tylko jest jedno. i juz przekroczylo limit jedzenia jajek na ten tydzien a tym samym ja mam problem co jej dac do jedzenia na sniadanie...bo od dwoch - trszech dni obrazila sie na kaszki.
-
Mój by najchętniej codziennie jadł jajo na śniadanie, ale staram się ograniczać. Jako, że od niedzieli miał przerwę to jutro dostanie na śniadanie :)
-
Gosiu, a kanapeczki na śniadanko dać nie możesz?
miałam ostatnio też problemy śniadaniowo-kolacyjne.
Kaszka się skończyła, a do polskiego sklepu ładny kawałek ;) (muszę zrobić jej spory zapas!)
Zresztą Tymek kaszkę je tylko jak ma na nią ochotę, nie dam rady wcisnąć mu jej codziennie.
Z reguły je kanapeczki. I jak się okazało, musimy mu kupować tylko polski chlebek ;) bo angielskimi pluje :P
chociaż.. od 2 dni wyjada moje grzanki z chleba tostowego ;)
myślę, że podoba mu się takie chrupiące ciepłe pieczywko
tylko to bardziej zapychające niż wartościowe :(
-
Kamyczku, a kto nie lubi chrupiącego pieczywka?:)
-
A słyszałyście może o tym że gluten można już dużo wcześniej podawac niż jak do tej pory?
Mój synek jest strasznym niejadkiem- przybiera minimum normy i straszne z niego chuchro. Doktor pozwoliła mi już podawac bułeczkę nasączoną w mleku, biszkopta. Wszystko wiadomo, powoli i stopniowo :)
Macie może jakieś patenty na kilkumiesięcznych niejadków? Za pół roku to już jakoś sobie poradzimy- jakiś deserek w kształcie buźki, kolorowo na talerzu itp. Ale co teraz zrobic z takim "łakomczuchem" ?
-
Alo alo,
Wprowadzam Patrycji cukinię i mam pytanko: czy mogę ją ugotować i zmiksować tak jak się normalnie je ze skórką, czy lepiej obrać ze skórki? mam ją pomrożoną w kostkę ze skórką i jak po ugotowaniu obieram to niewiele mi jej zostaje :-\
-
lepeij obrać ze skrórki przed mrozeniem...
ja bym obierała...
-
Tiaaaa nie pomyślałam o tym przed mrożeniem......odnośnie dyni już byłam mądrzejsza: obrałam, pokroiłam, ugotowałam, zmiksowałam i zamroziłam :) wyjmuję i gotowe do podania :)
-
ja bym obrała...ale to polak madry po szkodzie. zawsze mozesz spróbowac zmiksować ze skórką. zobaczysz jak toto wyglada, ocenisz na żywca i zadecydujesz.
Gosiu, a kanapeczki na śniadanko dać nie możesz?
niby moge ale kanapka nie zawsze przejdzie. moj maz liczy ile tych propozycji kolacji zuzia ma..... ostatnio zjadła kanapke z dźemem na drugie śniadanie. ale juz takiej samej kanpki na śniadanie, na drugi dzien nie chciala.
od paru dni na jajka tez sie obrazila. na jajecznice nawet nie spojrzała. dzis z dwoch jajiek na miekko zjadła niecałe jedno....danio wisniowe wygrało. i tak ostatnio na sniadanie je danio albo danonka...czasem może trochę jogurtu.
-
u nas tez czasami była, że pierwsze śniadanko jest lekkie, albo jogurcik, albo kilka łyżek kaszy, a drugie już treściwsze ;) czytaj - kanapeczki
zależy jaki Tymek ma dzień ;)
-
My od dziś też wprowadzamy kanapki, bo Młodej się znudziła owsianka i inne pokarmy, które wystarczy połknąć. Dorośleje i czas na zmiany.
A co myślicie o bułce - kajzerce? Mogę jej ją nakarmić?
P.S. Z czym oprócz pasztetu z królika mogę jej dawać kanapeczki?
-
Ja daję Olci kanapeczki z masełkiem samym, z pasztetem (takim dla dzieci), z szyneczką.
-
z twarożkiem myślę że też można, jak nie ma skazy białkowej...
-
ja też dawałam z twarożkiem kanapeczki, albo z ugotowanym na twardo żółtkiem jajka.
Były też pulpeciki z obiadku, zielony ogórek drobniutko pokrojony
czasami wędlina sopocka
teraz niestety częściej jemy szynkę ze sklepu
-
Asiu, a jaki to pasztet dla dzieci??
A twarożek jaki?
Planuje pomału wprowadzić jej nabiał: jogurt naturalny, może żółty serek?
Wczoraj przeczytałam tabelę żywieniową i się przeraziłam. Moje dziecię może już prawie wszystko a ja ją gnębię słoikami, kaszkami.
-
jaki twarożek? nie wiem który jest najlepszy, Tymek je taki jaki my jemy ;) półtłusty z piątnicy.
najpierw sam suchy pokruszony twaróg mu dawałam, dopiero potem wprowadziłam śmietankę
hmm, dobry jest na przykład z drobno posiekaną pietruszką, szczypiorku nie dawałam dziecku jeszcze
a ser żółty to chyba ciężkostrawny jest? raczej gu unikam,
to znaczy maluch jeśli je ser, to podkradając nasze kanapki ;)
i też ciekawa jestem pasztetu dla dzieci
-
aa to taki twarożek :) ciezko myslaca jestem dziś.
dziekuje kamyczku.
-
Kamyk, ja myślę, z pokojnie można dać ser żółty, wcale nie jest ciężkostrawny, no chyba, że poczęstujesz jakimś pleśniowym - ale nie sądzę byś na to wpadła, za rozsądna jesteś.
Jeden plasterek nie zaszkodzi.
A ser żółty jest dobrym źródłem wapnia...
-
Mieszko wcina kanapeczki z serem żółtym ;D i twarożkiem ale bez dodatków typu szczypiorek czy rzodkiewka..... :D
-
no to jemy serek żółty :)
to też nie jest tak, że wogóle mu nie dawałam, tylko nie specjalnie na jego kanapkę
faktem jednak jest, że na pleśniowy bym nie wpadła ;) (choć sama baardzo lubię)
-
Ja nie cierpię pleśniaka :P ale mó małż uwielbia :P
-
Nasz Wiktor za żółtym serem nie przepada. Chętnie zjada bułę z dżemem, szynką lub polędwicą, pasztetem. Na śniadanie daję mu jeszcze jajecznicę lub jajko na miękko i parówki. Na drugie śniadanie serek waniliowy z kółkami (kulkami) zbożowymi.
-
Mi pediatra radziła już podawać Małemu twarożek. Oczywiście nie taki co my jemy typu tłusty półtłusty, tylko mówiła żeby dawać danio. Ale o to, to nie :nie: wiem że to jeden wielki syf i moje dziecko nie pozna smaku danonka. Są może jakieś inne serki przeznaczone dla maluchów, ale zdrowsze?
-
Nasza pediatra poleciła Bakusie, które Gabrysia wcina od tygodnia.
-
sprawdziliśmy, że na etykietkach serków DAREK jest najmniej dodatków...
bakusie Tymek też zajadał
a później dawałam mu czasami serki danio.
jogurty jemy różne, owocowe, ale nie te specjalne dla dzieci
(a miałam dawać tylko naturalny z owocami świeżymi ::))
-
A mój Wiktor zawsze po Bakusiach wymiotował.
-
Już kiedyś o tym gdzieś pisałam Darek owszem polecam ale nie tak jak TIP marka realowska. Naturalny mój Synek wcina od kilku miesięcy.
Dodaję biszkopt pokruszony z firmy SAN (najzdrowsz, ale 4 zł za op.) i owoce - utarte jabłko, banan, lub owoce z kompotu albo nawet brzoskwinie z puszki. Te biszkopty są słodzone miodem i taki posiłek jest bardzo smakowity. POLECAM.
Żadnych serków smakowych bo tam syrop glukozowo fruktozowy, który jest przyjacielem cukrzycy u Dzieci.
A powiedzcie mi czy 19 miesięcznemu zacząć krowie mleko.
Jeśli tak to z kartona czy od krowy, bo mam do takiego naturalnego dostęp?
-
Podnosze temat może jednak znajdzie się ktoś kto mi poradzi co z tym krowim mlekiem. Karton czy prosto od krowy. Wiem jakie są ogólne zalecenia wprowadzania mleka ale chodzi mi o wasze opinie. Może ktoś ma w tym doswiadczenie
-
ja ci Aniu niest5ety nie pomogę
-
Anula ja Ci mogę jedynie powiedzieć, że jak Młoda rok skończy to przejdę ma jakieś mleko Junior kartonowe...
a o krowim zacznę mysleć około 1,5-2 roku życia...
i to jest moje zdanie na teraz...moze mi się zmienic pogląd na sprawę...
prosto od krowy...nie wiem, raczej karton, dla mnie takie mleko jest po prostu za tłuste no inne kwestie - przede wszystkim czystość tego mleka i bakterie.
-
My dajemy mleko z kartonu od skończenia 1 roku Mieszka... :)
-
My podajemy mleko świeże czyli nie UHT z kartonu, a takie z butelki.
-
co do serków homgenizowanych to zu zajada się Danio. wprost go uwielbia. A kolejna próba wprowadzenia jogurtu naturalnego skończyła sie niepowodzeniem i dalej zostajemy przy danone i bakomie. Jesli chodzi o bakusia to on mi wygladowo (tuz po otworzeniu opakowania ) nie podchodzi. a jak robie naleśniki z serem, to ser miksuje blenderem ze śmietaną i cukrem i wychodzi mi taki prawie serek homogenizowany....
co do mleka to moje dziecko z tych długo na piersi i zwiazku z tym mieszanki nie chce. nadrabia jogurtami i wlasnie danio. ostatnio probuje po trochu mleka z kartonu z mojej porcji śniadania. niestety ja dostępu do "mleka prosto od krowy nie mam" ale gdybym miala to chyba bym dala po uprzednim wygotowaniu. ale ja matka-wariatka bo mleko uht tez najpierw gotuje. tylko moze wczesniej zobacz jak reaguje na takie sklepowe , kartonowe.
-
Dziewczyny,a takiego zwykłego banana dla 7 msc dzieciaka to jak mam przygotować? Tylko zmiksować?
-
widelcem możesz rozgniesc
-
Dobrze Ania pisze.... wystarczy widelcem go potraktować...
-
I tzreba pamietac , że po bananach kupka ma czarne kroki :) piszę abys się nie wystraszyła :)
eee chyba nie kropki a nitki ::) niepamietam :)
-
Dzięki wszystkim za odpowiedzi. :-)
-
Piszecie o mleku z kartonu a o jakim prcencie tluszczu ??
Ja narazie nie mam zamiaru je podawac ale tak na przyszlosc .....
-
Mi się wydaję,że to tłuste sie daje....
-
Doswiadczone mamusie chyba zapomnialy o tym watku ....
Beti dzieki ...
-
ja sie nie odzywam bo ja mleko z kartony dalam Kasi dopiero jak miala 4 lata.
-
I Rybko od jakiego mleka zaczelas , tzn ilosc tluszczu???/
-
2%, zresztądo teraz daję Kasi tylko żółte łaciate, czyli właśnie 2%.
-
oki doki dzieki.
Meza znajoma z pracy daje dziecku 1,5 , te 3,2 chyba za tluste ??
-
Jak zacznę podawać to też od 2%. ale to dopiero jak mały ukończy 2 latka...
-
A ja myślałam, że można po roku.
-
Martynka niektorzy daja juz po roczku ale ja narazie sie wstrzymam , stac mnie jeszcze na modyfikowane iw iem ,ze jest bardziej odpowiednie niz krowie ,tez mysle ,z ekolo 2 latek bym chciala dopiero dac krowie mleko ....
-
To nie chodzi o kasę. Byłam pewna, że po roczku już się daje.
-
Wiesz niektorzy mysla ,ze modyfikowane jest drozsze wiec wola dawac krowie .
Ja wiem ,ze Tobie nie chodzi o kase , tylko mowie o innych .
Pozdrawiam.
-
A ja Wiktorowi daję mleko świeże 3,2%
-
jak sie zapytałam pediatry do kiedy należy podawać dziecku mleko modyfikowane, to powiedziała,że minimum do 2 lat, a czasami nawet do 3 lat
-
J po prostu na dzwięk "mleko modyfikowane" dostaję gęsiej skórki i dlatego od kiedy nie karmie daję tylko serki homogenizowane bo mój lekarz mówi że maja najmniej alergenów i jogurty naturalne z owocami. Ale chciałabym ugotować budyń a na jogurcie się nie da, albo kakao dać. Ponoc mleko przegotowane zupełnie nie szkodzi ale co to mleko z kartonu ma wspólnego z mlekiem.
Wiem że mało jest osób które myślą tak jak ja ale może jest ktoś kto się nie odzywa a tak myśli i poczuję się z tą moja opinia lepiej i jakoś mnie wesprze co mam robić.
-
A czemuż to jesteś aż taka przeciwna mleku?
-
_Anula_ ja również nie daję mleka modyfikowanego ;)
22 miesiące karmiłam piersią ale po skończeniu przez synka roku zaczęliśmy podawać mu zwykłe mleko...
Po konsultacji z lekarzem doszliśmy do wniosku że nie będę mu dawała modyfikowanego tylko właśnie zwykłe jeżeli nie ma alergii....
Więc nie jesteś sama ;)
-
Anula melko modyfikowane jest zdrowsze dla dziecka niż mleko z kartonu bo przystosowane do jego potrzeb i mozliwości przewodu pokarmowego...
ale skoro masz takie opory przed modyfikowanym...to patrząc na wiek Franka dałabym mu zwykłe mleko...
bo szczerze powiedziawszy nie wiem czego się boisz...alergii? przeceż dając mu jogurt dajesz mu to same białko mleka krowiego co w mleku...i co w mleku modyfikowanym ( tam jest nieco zmieniony skład procentowy tych białek)
-
i jeszcze jedno...
modyfikacja polega na
- obniżeniu ilości białka (mleko krowie zawiera 3x więcej białka niż mleko matki!!)
- zmianie składu białka (mleko matki ma 60% lekkostrawnej serwatki, mleko krowie tylko 20%)
- zwiększeniu ilości tłuszczów nienasyconych (mleko krowie zawiera zbyt dużo szkodliwych tłuszczów nasyconych)
- zwiększeniu zawartości laktozy (mleko krowie zawiera prawie 50% mniej laktozy niż mleko matki)
- zmniejszeniu zawartości jonów obciążających nerki (mleko krowie zawiera ponad 3x więcej składników mineralnych)
- wzbogacenie w inne niezbędne dla prawidłowego rozwoju substancje, zawarte w mleku matki, a występujące w niedoborze w mleku krowim takie substancje jak: tauryna, karnityna, jod, żelazo i witaminy.
niektóre z tych punktów tracą na znaczeniu wzraz ze wzrostem dziecka ,ale niektóre nie
dlatego wg mnie jak już mleko, to do drugiego roku życia modyfikowane....a nawet i do trzeciego;
ale jest to moje zdanie i części pediatrów;
żeby podeprzeć swoje zdanie cytuję artykuł o odżywianiu dzieci w wieku 1-3 lat...
wg mnie sesnowny
Większość matek bardzo dużo uwagi poświęca diecie dziecka w pierwszym roku życia. Niestety, zbyt często zapominamy, że zdrowe odżywianie jest bardzo ważne także w późniejszym okresie życia. Tymczasem to właśnie w wieku 2-3 lat dziecko wyrabia swoje preferencje w zakresie potraw i zaczyna decydować o tym, co będzie jeść.
Preferencje smakowe dziecka wynikają zarówno z różnic genetycznych jak i doświadczeń „smakowych” zebranych we wczesnym okresie życia. Dzieci wykazują wrodzony apetyt na słodycze oraz niechęć do potraw gorzkich i kwaśnych. Te wymienione powyżej czynniki często bywają przyczyną, że dieta małych dzieci bywa niewłaściwie zbilansowana. Konsekwencją źle zbilansowanej diety może być z jednej strony niedobór masy ciała i towarzyszące mu niedobory istotnych składników odżywczych, a z drugiej strony tendencja do nadwagi i otyłości.
Najczęstszymi nieprawidłowościami żywieniowymi stwierdzanymi w tej grupie wiekowej są:
• niskie spożycie wapnia,
• stosunkowo częste niedobory żelaza, potasu, magnezu i jodu,
• niskie spożycie cynki i miedzi,
• niska zawartość błonnika w diecie,
• niedobór witaminy D,
• nadmiar słodkich soków i przekąsek.
Okres życia po ukończeniu 1. roku to okres dużej ruchliwości, zwykle gorszego apetytu i większych wymagań smakowych. Konsekwencją takiego stanu rzeczy bywa żywienie dziecka „przy okazji” żywienia osób dorosłych. Najczęściej popełniane błędy to zbyt małe spożycie warzyw i owoców, nadmiar słodyczy czy podawanie niemodyfikowanego mleka krowiego. Skutkiem jest brak pełnego pokrycia zapotrzebowania dobowego na wapń, witaminę D, żelazo i jod. Nadmiar słodyczy, słodkich soków oraz spożywanie przekąsek przy ograniczonej aktywności fizycznej jest przyczyną narastającej w Europie „epidemii” nadwagi i otyłości u dzieci.
W 2003r pod kierownictwem prof. Jadwigi Charzewskiej, Kierownika Zakładu Epidemiologii i Norm Żywienia IŻŻ, przeprowadzono monitoring sposobu żywienia mieszkańców Warszawy. Wyniki badań wykazały jednoznacznie, że w diecie polskich dzieci zawartość wapnia i witaminy D jest dalece niewystarczająca. Jednocześnie stwierdzono zbyt duże spożycie fosforu. Główną przyczyna jest nieprawidłowa dieta ze zbyt małym spożyciem mleka i jego przetworów, a także ryb w każdej postaci. Zbyt dużo natomiast w tej grupie wiekowej spożywa się mięsa i wędlin, przetworów garmażeryjnych, słodyczy, słodzonych i gazowanych napojów.
Ponadto w badanej grupie wiekowej stwierdzono niedobór żelaza i jodu w diecie. Mleko krowie stanowi nadal główny element diety dostarczający znacznych ilości kalorii i białka oraz wiele witamin i minerałów. Niestety nie jest rozpowszechniona wiedza na temat jego ograniczeń żywieniowych, takich jak zupełny brak witaminy D, niewielkie ilości żelaza i niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych
Dlatego jednym ze sposobów zapobiegania powstawaniu powyższych niedoborów jest podawanie mleka modyfikowanego powyżej 1 roku życia. Mleka takie zawierające w nazwie określenie „Junior” zawierają mniej białka w porównaniu z mlekiem krowim, są wzbogacone w żelazo, witaminę D3 oraz tłuszcz roślinny. Posiadają odpowiednią wartość energetyczną zgodną z zapotrzebowaniem dziecka powyżej 1 roku życia. Mleko modyfikowane, wobec zbyt małego w naszym kraju spożycia ryb, jest także cennym źródłem jodu. .
Wraz z końcem 1. roku życia dzieci zwykle przestają otrzymywać witaminę D, co może być przyczyną niedoboru tej witaminy u dzieci pijących zbyt mało mleka. Ocenia się, że dopiero spożywanie 500ml mleka modyfikowanego pokrywa dobowe zapotrzebowanie na witaminę D dziecka w wieku powyżej 1 roku.
W 2. roku życia, gdy mleko przestaje pełnić rolę głównego pokarmu i podstawowego źródła składników odżywczych modyfikacja diety staje się koniecznością. Właściwy dobór składników pokarmowych, podawanie świeżych, nieprzetworzonych produktów, ograniczenie barwników i konserwantów zapewnia harmonijny rozwój dziecka. Należy pamiętać o regularnym podawaniu posiłków oraz odpowiedniej formie ich spożywania, gdyż przyzwyczajenia, których dziecko nabywa we wczesnym dzieciństwie procentują w dalszym okresie życia.
-
. Ponoc mleko przegotowane zupełnie nie szkodzi ale co to mleko z kartonu ma wspólnego z mlekiem.
Wiesz , zastanawiam sie kto gada takie glupoty , pracuje w mleczarni i badam te mleczka z kartonu i jak ktos mi mowi ,ze te w kartonie to nie mleko to mnie normalnie smieszy , mysle ,ze ludzie powtarzaja glupote ktoras kiedys ktos palnal. Mleko w kartonie to naturalny produkt , ktory zostal poddany tylko obrobce termicznej tak wiec nia ma innych dodatkow jak np. serki homo czy chocby smietanka UHT .
-
Jagna podpisuję się pod Twoimi słowami...
-
To ,ze to naturalny produkt to nie znaczy ,ze doskonaly dla naszsych malych dzieci , ja narazie nie zamierzam podawac mojemu szkrabowi krowie mleko , wole modyfikowane , bo wiem ,ze to dla jego dobra .... narazie starcza mu jogurty i inne przetwory mleczne typu serki i twarozki...
Odradzam mamuskom podawanie zbyt wczesnie mleka krowiego , jest jednym slowem za "ciezke " dla organizmu maluszka....
PS.Zapomnialam dodac ,ze odradzam stanowczo kupowania mleka od rolnikow tzn na bazarkach itp , jest to mleko nie badane na zawartosc antybiotykow oraz substancji hamujacych.... Ja bym takiego nikomu nie polecila a wrecz odradzila.... juz nie wspomne o czystosci mikrobiologicznej............
-
U nas nie było sensu wprowadzać mleka modyfikowanego...
Do 22 miesiąca Mieszko dostawał cyca i neonatolog stwierdził żeby podawać zwykłe mleczko... tak też robimy....
Dodatkowo dostał witaminy które ma brać w okresie zimy....
-
jak dla mnie oczywista różnica między modyfikowanym mlekiem a krowim( to co napisała lilliann)
modyfikacja polega na
- obniżeniu ilości białka (mleko krowie zawiera 3x więcej białka niż mleko matki!!)
- zmianie składu białka (mleko matki ma 60% lekkostrawnej serwatki, mleko krowie tylko 20%)
- zwiększeniu ilości tłuszczów nienasyconych (mleko krowie zawiera zbyt dużo szkodliwych tłuszczów nasyconych)
- zwiększeniu zawartości laktozy (mleko krowie zawiera prawie 50% mniej laktozy niż mleko matki)
- zmniejszeniu zawartości jonów obciążających nerki (mleko krowie zawiera ponad 3x więcej składników mineralnych)
- wzbogacenie w inne niezbędne dla prawidłowego rozwoju substancje, zawarte w mleku matki, a występujące w niedoborze w mleku krowim takie substancje jak: tauryna, karnityna, jod, żelazo i witaminy.
-
u mnie Tomo pije krowie mleczko tzn platki na mleku zupa mleczna lub mleko waniliowe z kartonika pije od wieku rok i 8 miechow ale cyca jadl do 2 lat i 2 miesiecy
-
tak sobie dumam, ze gdyby moje dziecię chiałoby pic modyfikowane to bym je kupowała nawet do 5 roku życia. Ale że nie chce to wystawrczy mi dziekować Bogu, że mleczną kaszkę zje ...i to nie zawsze. dlatego staram się pilnować aby ok. 150-200 ml jogurtu co dzien zjadła.
a jesli miałambym dawać mleko nie modyfikowane to jak najbardziej 3,2 % to tłusciejsze. teraz nawet sobie takie kupuje skoro zuzia od czasu do czasu sie go napije.
-
Dzięki
Zawsze bardzo cenię sobie wasze opinie. Kto wie może przekonałyscie mnie do mleka modyfikowanego. Tylko czy nie moga tego nazywać mleko w proszku lub mleko dla dzieci tylko nie "modyfikowane". To brzmi dla mnie prawie jak:" Twoja codzienna porcja warzyw w jednym kubku zupki instant"
A ryby jemy raz w tygodniu, a zupki tylko wielowarzywne a do obiadu jakaś surówka, napoje to herbatki ziołowe bez cukru i to nie granulowane. Rumianek , malinowa, leśna, zimowa z Herbapolu. Zadnych słodyczy (najwyżej chleb z drzemem)
Jagna77 ciekawe to co mówisz bo nie wiem czemu ale po tym mleku z kartonu zawsze boli mnie brzuch a po takim prosto od krowy nigdy nie więc myslałam że z nim coś nie tak.
Wszystkim bardzo dziękuję za odpowiedzi.
-
Anula - mleko w proszku to już jest...i nie ma nic wspólnego z mlekiem dla dzieci ;D ;D..pewnie dlatego go tak nie nazwą...
po prostu dla Ciebie pejoratywne znaczenie ma samo słowo MODYFIKOWANE, jako złe bo przerobione, sztuczne itp, a tym czasem to na pewno nie ma pejoratywnego znaczenia, a wręcz przeciwnie;
-
Dokładnie tak jak mówisz.
A pytałaś wcześniej czego się boję. Boję się tego że nagle się okaże, że ktoś z producentów coś popieprzył dodał do mleka cos nie z tej tubki, puszki czy innego pojemnika albo się cos przesypało komus i zrobie swojemu dziecku krzywde jakimś ******* (autocenzura) mlekiem modyfikowanym.
Wiem że mleko w proszku nie ma nic współnego z modyfikowanym ;) To tak z rozpaczy bo głowa mi pęka nie chcę żeby moje dziecko miało za mało wapnia.
-
Anula jak każdej z nas...ja ostatnio też miałam mlekowy dylemat...
i wierz mi cały czas jeszcze mi ten temat łazi po głowie, pomimo, że praktycznie już znalazłam rozwiązanie...
-
dobra zejdźmy z mleka bo skiśnie.... ;D ;D ;D
jakis czas temu w wątku Ewy Elcik pisała, że w słoiczkach Hippa po 7 m-cu jest sól;
wtedy jakoś to lekko puściłam bokiem, ale zapamiętałam i teraz sprawdziłam i faktycznie w słoickach Hippa już od 5-tego miasiąca jest sól:
Puree jarzynowe z indykiem
Krem ryżowo-jarzynowy z kurczakiem
Potrawka z ziemniakami i królikiem
Krem z marchwi i ryżu z cielęciną
tylko dwa dania są od niej wolne...Puree z marchewki i ziemniaczków z jagnięciną i Dynia z indykiem, no i zupy...
im dalej w las tym gorzej...
zatem pomimo sympatii, chyba przyjdzie mi pożegnać Hippa, tym bardziej, że Bobovita i Gerber są od soli wolne.
Wystarczy mi, że nie mogę znaleźć długich chrupków kukurydzianych bez soli.
-
taaa z tymi długimi chrupami jest problem :-\
póki co musimy sobie radzić z krótkimi ::) choć dobrze że soli w nich brak ;D
-
U nas tez problem z dlugimi chrupeczkami, ale moze siostra w Poznaniu dostanie to przywiezie :)
-
U nas tez nie moglam znalezc ale jak sie przeszlam po tych malych osiedlowych sklepikach znalazlam mega wielkie opakowanie (350 g) za 3,5 zl . Tyle ,ze sa z sola niestety ....
-
wiem wiem....te z solą to mam....ale właśnie o te bez soli mi chodzi...o ile takowe istnieją;
z małymi Ewa daje sobie radę, ale muszę jej pilnować, a z długimi aż tak uważna być nie muszę...
-
a w jakich ilościach ta sól? Ja Szymkowi gotuje sama i powiem szczerze że doprawiam mu dania właśnie między innymi solą do smaku. Jasne że w rozsądnych ilościach, ale wychodzę z założenia że to co daję dziecku mi też powinno w miarę smakować... więc może ta sól w hippie to właśnie tak tylko do smaczku ???
-
owszem, pewnie do smaczku, skoro nie podali procentowej jej ilości, to moze jest to przysłowiowa szczypta;
ale prawda jest taka, że niemowlę obowiązuje dieta bezsolna, jest to istotne dla min jego nerek; w dorosłym życiu jeszcze zdąży zpracować sobie na nadciśnienie;
inną kwestią jest, że nasza dieta jest bardzo wysokosodowa, to co dostarczamy w pieczywie, wędlinach itp gotowych produktach i tak przekracza normy, wobec tego praktycznie nie powinniśmy solić;
-
to ma sens... w takim razie czym przyprawiać żeby było zjadliwe ???
-
oczywiście moja matka patrzyła na mnie jka na wariatkę,że nie soliłam dłuższy czas Marcelowi posiłków ani,że nie dodawała żadnych kucharków, wegetty itp
czyli,że jestem głupia, mało wiem o życiu i przesadzam
a sól jest mu konieczna w potrawie
-
jako póki co słoikowa mama to mam na zawołanie w głowie tylko koperek ;D ;D
ale looknę co dają jako dodatek do słoiczków
koperek, natka pietruszki, majeranek - to się powtarza;
nie wiem co bym jeszcze dała maluchowi do pierwszych urodzin...
-
ja też długo byłam słoikowa
-
acha co mi jeszcze do głowy przyszło...a pro po vegety
posiadaczki thermomiksa mogą zrobic sobie własną wegete bezsolną
mieli się suszoną włoszczyznę i to też mozna spokojnie dodawać bo tam jest marchew, pietruszka, seler, por (jeśli oczywiścnie dzieć nie ma na coś alergii)
jakby któraś Szczecinianka chciała mogę jej zmielić w swoim...
-
Lila, a curry?? gdzieś wyczytałam, że już też można...
-
...nie mam pojęcia co z curry...
wiesz, zawsze można poeksperymentować, to są w końcu zawsze tylko zioła ...nie...
ja sobie np myślę nad szczyptą bazyli, szczególnie jak robi się coś z pomidorami;
ja od chyba 3 miecha Ewy przyprawiam swoje jedzenie dość mocno (lubie piperz, paprykę i inne ostrości) i Młodej po moim mleku nic nie siekło...
wiesz im blizej pierwszych urodzin, to bym była coraz bardziej odważna;
może nie na ostro i nie na słono, ale bym kombinowała;
-
Ja i tak jej daje słoiki, ale dziś np zjadła "naszego" kurczaka z curry i słodką papryką. Ja sobie wmawiam odkąd skończyła 10 m-cy, że mogę odważniej, ale słoik mi wygodniej dać...a jak my jemy, to i tak coś skubnie
-
wiesz roczne dziecko to ja już bym idywidualniej traktowała...czyli jak mama uważa...
ja bym chciała (zobaczymy co mi z tego wyjdzie), zeby po pierwszych urodzinach Ewa jadła coraz więcej normalnego - naszego jedzenia...jedynie solić wówczas nie będę, no i nie na pikantno...
-
Ja też bym chciała, ale ja albo nie gotuję, albo robię coś smażonego (naleśniki, kotlety) a to odpada dla niej i tak wychodzi, że dostaje słoik...Jedynie zupy jak zrobię to jej daje.
w ogóle moje dziecko ma strasznie nudną dietę...ale w niedzielę jedziemy do babci, a ona już zadba, zeby Gabi jadła normalnie:)
-
Ja jakbym miała karmić go tylko słoikami na pewno bym zbankrutowała, bo Szymek wciąga na raz trzy takie słoiki. Jak jesteśmy na wyjeździe to standardowo dwa małe słoiki z mięskiem i jakieś warzywka, lub dwa duże. Plus do tego deserki, bo moje dziecię mleka nie uznaje ( przemycam mleko w różnych potrawach)
Ale odnośnie tych przypraw, tak sobie kojarzę że zakupiłam jeszcze na początku ekologiczną mieszankę warzyw suszonych... nie pamiętam co tam jest, ale z mojej ówczesnej analizy wyszło że wszystko jadalne dla kilkumiesięcznego... więc chyba się przerzucimy na taki wynalazek :drapanie:
A curry to ja się osobiście boję bo ostatnio mi zaszkodziła. Dwa dni umierałam, wiec uważam ją raczej za mocną przyprawę. Ale to oczywiście według uznania mamy. Jeśli rodzice jedzą curry to niech dziecko też się uczy :)
-
to u mnie bedzie wersja nie gotuję, bo smażyć nie smażę... ;D
możesz zrobic naleśniki na suchej patelni, wtedy wlewa sie olej do ciasta (na szklankę mleka i mąki 2 łyżki oleju) ciasto nie przywiera do patelni, a naleśniki wychodzą suche i delikatne, jak jeszcze z białek zrobisz pianę i dodasz, to będa lekkie jak puszek;
-
3 słoiki??? :)
oo Lila, dzięki. Może kiedyś sie skuszę:)
-
tak 3 ;D ;D ;D bardziej obrazowo... jak gotuję sama zupkę ładuje to do tych wielkich słoików po hellmansie, do pełna... i on to wszystko wciąga. Czasami mam wrażenie że jakbym jeszcze jeden taki mu dała to tez by dał radę... a i tak z niego chuchro :)
A naleśniki robię tak jak Lila :) pyszne i nic się nie przykleja.
-
Trafił Ci się żarłoczek :)
-
Słoik po Hellmansiee... rettty nieźle nieźle :) ale widocznie tyle potrzebuje.
Wczoraj wyczytałam w gazetce, że roczne dziecko powinno już jeść mniej więcej jak dorośli, tylko oczywiście nie smażone, mocno przyprawione itd.
Ps. Ja tych słoiczków Hippa dalej nie dałam :) zalegają mi w szafce :) z przypraw daję bazylię, pietruszkę i koperek.
-
moja wczoraj zjadła 125g oboadku i 90g śliwek na deser - też nieźle; już widzę, że zdecydowanie woli stałe pokarmy jak mleko; bardzo możliwe, że za jakiś czas melka odmówi;
Elcik, ja te z solą zjadłam sama...tylko się nie śmiej.
Mam jeszcze słoik z domieszką mleka (tego też Ewie nie daję) - zjem chyba dzisiaj..co mi zostało, jak głupio kupiłam ;D ;D ;D
-
Nie będę się śmiać, tylko się uśmiechnę :D kto wie czy tak sama nie zrobię.
Z mlekiem chyba coś podałam ostatnio..... i też chyba to był Hipp, do którego od początku sceptycznie podchodzę.. reakcji brak. Wczoraj próbowałam zrobić kisiel.... wyszedł mi tak gęsty, że jakbym rzuciła o ścianę to by się pewnie odbił....dziś zrobię kolejną próbę jego przygotowania :)
-
Lila a ty deserek dajesz odrazu po obiadku czy czekasz jakąs godzinkę i dopiero potem?
A mój mały narazie zje jeden duży słoiczek zupki.Na mleko ostatnio ma focha,zjada po 90-130 ml.Nie wiem z jakiegoż to powodu.
-
Moja deserków prawie wcale nie je...za cholerę nie mam jak wcisnąć w menu, dlatego będę musiała zastąpić jej sokiem, którego też nie chce pić :-\ Bynajmniej marchewkowego.
-
A Miłoszek pije i je deserki nie wybrzydza jesli chodzi o "słodkosci" :) ile bys nie dała soczku to wypije.
-
Beti-chyba wiesz ze moze nadejsc czas kiedy Mały sie wypnie na mleko?i np bedzie butle jadł 1x dziennie....lub wcale.Powiedz czy poza zupką dajesz mu inne słoiczki(mięsne,takie po 6mcu,7mcu?)a owoce?
Ja z deserkami na bazie białka niemam problemu-mam zabronione bezwzględnie podawnie ich do 12mż Mai,co do picia -toleruje TYLKO wode(ale tomnie akurat cieszy)
Jak juz pisalam u Lilian ,mała ma ewidentny problem ze pokarmami 'niepapkowymi" ...je chętnie miesne i warzywne słiczki te po 5mcu -ale np tych po 6 z większymi kawałakami boi sie...pluje,trzyma w buzi..wiec odpuszczam-czasem przemyce np 5 łyzeczek rosołku bobovity +marchewka zblenderowna.
Tak wiec wychodzi ze 4xdobe butla +1słoik ok 140g miesny/warzywny/z żółtkiem+ok 30ml wody+2jabłka startez bananem ,z gruszką lub same.
Niewiem czy ten jej menu prowadze dobrze ::) ::) :-\
-
Ale Miłoszek tez narazie nie radzi sobie z jedzonkiem po 6m. z bobovity bo wiekszosc to juz są kawałki, drobna kosteczka,on to trzyma w buzi, pluje i nie bardzio chce, czasem nawet sie ksztusi wiec dostaje papki.
-
Lila a ty deserek dajesz odrazu po obiadku czy czekasz jakąs godzinkę i dopiero potem?
teraz daję zaraz po
Młoda je 130g obiadku (cały mały słoik) i widzę, że ma jeszcze możliwości, to daje deserek i idzie 60g (pół słoiczka)
jak zwiększe słoiczek do 190g, to deser wypadnie; bo już pewnie nie wciśnie.
a co do mleka Ewa zje kaszkę na gęsto na 120-150ml mleka, ale jak przychodzi do jego picia to 120ml maks....
już czuję pismo nosem jak mlekiem za jakiś czas pogardzi;
-
U nas na obiad idzie słoiczek 190g/200g (Hipp) + woda do popicia. U nas na szczęście nie ma problemu z kawałkami w tych słoiczkach po 6 miesiącu (jak otworzyłam ostatnio ziemniaczki z fasolką i wołowinką to się sama przelękłam bo tam normalnie całe groszki...... ale poszło bez problema :) tylko nikt małej nie może rozpraszać podczas jedzenia, bo wtedy rzucie idzie na dalszy plan....). Mleko jak na razie pozostaje bez zmian: 150ml na drugie śniadanko i 210ml na dobranoc.
Deserek daję ok 17 czyli ok 1-2h po obiedzie szacuję (bo obiadek jest u opiekunki) + przeważnie woda do popicia (wczoraj soczek z jabłka i mięty nie wzbudził jej zainteresowania.... pewnie nie lubi mięty po tatusiu). Wczoraj pół bananka rozpapcianego widelcem + pół jabłka startego na grubej tarce + kilka trocinek kiwi sciętych nożem..... dała rade :) (potem patrze na moją magiczną tabelkę a kiwi jest od 12-stego miesiąca...... obserwuję i na razie więcej nie dam).
-
Dzisiaj zapodam 190g zupki....zobaczymy czy da radę.
Deser dostnianie na deser... ;D ;D
a nad słoiczkami po 6 m-cu będę dumać za miesiąc, ale mam nadzieję że pójdzie bez problemu, bo z grudkami w kaszce sobie radzi (a ja ich dużo robię ;D) i chrupy też dzielnie memla, a jak się jej trafi odgryźć większy kawałek nawet sie nie skrzywi;
no ale cały groszek...hmmmm też bym miała stracha....chyba
-
wczoraj w sklepie odkryłam, że moje dziecko może już pić mleko typu "junior"
a my ciągle jesteśmy na mleku nr 2 :o
kupiłam mleko nr 3 i tak się zastanawiam ile mam mu je dawać i kiedy przejśc na "juniora"
sa może jakies nowe wytyczne (np. mleko nr 2 teraz daje sie od 6 miesiąca a wcześniej było od 4tego) ??
-
Trąbia w TV, że junior jest po 1 roczki.... i to tam jakies z miodem, o smaku waniliowym.... do wyboru do koloru :)
Ten słoiczek z groszkiem rozdzieliłam na 2 razy.... dodając rozpapciane ziemniaki, żeby zachować ilość. Jeszcze raz ją sama przy okazji tym obiadkiem nakarmię sama, zanim poślę go w tygodniu do opiekunki.
-
A ja tą zupkę zmiksowałam i podałam z rzadszą...bałam się tego groszku.
A odnośnie tego mleka to rzeczywiście teraz jest od 6msc.Małam to stare opakowanie co było od 4 i to nowe od 6 msc i spojrzałam na skład - też się zmienił. A ja myślałam,że tylko miesiąc podania tego mleka.
-
Bebilon 2 nadal jest po 4 miesiącu.
-
a to nie jest tak, ze wszystkie mleka nr 2 są po 6 mż ???
niezależnie od firmy
-
Ania,wg nowych schematów są po 6 a starych po 4. My zmieniliśmy po 4 m-cu.
-
A my po 6 :)
-
wg nowych schematów wszstkie są po 6 m-cu...
-
To widocznie jeszcze stare dostawy maja w sklepach.
-
stare opakowania...
-
U nas na pólkach mozna spoktac jeszcze stare i niwe opakowania razem stojące koło siebie.
-
U nas już wszystkie po 6-stym.... jak ja przeszłam po czwartym na 2 to za jakąś chwilę zaczęto zmieniać że po 6-stym.... już nie wracałam do 1-dynki :)
A tak też myślę, po 10-tym m-cu mam wizytę u pediatry kontrolną i miałam pytać o przejście z Nan Ha 2 na zwykły Nan Active 2... ale czy się opłaca jak po roczku już mam wprowadzać juniora? chyba nie co?
-
Elcik ale pomiędzy nan2 i Junior jest jeszcze mleko nr 3
-
Eeee a kiedy ono jest? też po 1 roku? tak jak junior?
-
po 9 miesiącu
-
po 9 miesiącu
Ale to już wg nowych zaleceń po 9 msc?
-
Hmm... co 3 miesiące zmiana mleka... ciekawe czy to jest dobre dla naszych małych ssaków...
-
ja nie wiem
już sama zgłupiałam bo my jeszcze na "2" jedziemy i teraz co mam mu wprowadzic "3" i za chwile juniora???
tylko co znaczy "za chwilę"
za miesiąc, dwa, trzy???
-
Lil help...
-
Lil jedzie do pracy....
jak wróci to napisze.... ;D ;D ;D ;D
-
eee no dobra, dziewczyny, dziś mleków nie zmieniamy! :)
-
To pewnie zanim Oskar dorośnie do 2 to już będą tylko po 6 m-cu :D
-
Dziewczyny - moge ugotować kleik ryżowy na swoim odciągniętym mleku? Czy moge podac go od razu z jabłuszkiem jeśli Mała wcześniej go nie jadła? Czy lepiej jednego dnia dać sam kleik, drugiego samo jabłko, a dopiero potem kleik z jabłuszkiem?
-
Ja bym dała sam kleik, a później z łyżeczką jabłka...chociaż...znając mnie dałabym tylko jabłko bez kleiku. Tak zrobiłam.
-
Ja daję mleko Bebilon Junior 3. Ono jest dla dzieci od roczku aż do ukończenia dwóch latek. Potem jest Bebilon Junior 4
-
Ja właśnie rozmawiam z koleżanką nt mleka...ja nie sądzę, że będę podawała małej do 3 lat modyfikowane. Ostatnio dostaliśmy próbkę takiego gotowego mleka dla dzieci od 1-3 lat. Jak już całkiem jej brzuch się uspokoi chcę jej dać i zoabczyć jak zareaguje.
-
ja tez podaje bebilon 3 i mam zamiar podawac az do 2 lat napewno
mała pije mi tylko 2 razy
rano 170ml i wieczorej kaszka 270ml raz na bebilonie ryz-kukurydza albo zboża z pełnego przemiału z bobovity
aniu mnie sie wydaje ze musisz wybrac albo zmienic na 3 (z tego co wiem to tylko nan ma od 9 mies) albo poczekac na roczek
-
Marcel mój też pije dwa razy dziennie: rano ok 200ml, i na noc ok 200ml
-
i dobrze pije...powinien ok 500ml na dobę....
-
no wlasnie zeby dostarczyc odpowiednią ilosc wit D
-
Ja dostałam próbkę tego
(http://images34.fotosik.pl/426/ffb9d7b10742991c.jpg) (http://www.fotosik.pl)
i zastanawiam się nad zmianą za jakiś czas.
-
a co to za wynalazek i ile kosztuje?
-
Jagodziu raczej wapnia...
wit D możesz zawsze dziecku posuplementować - generalnie zaleca się suplementację do 3 roku życia...
wapń niby też, ale powinno raczej go zjeść, a najlepszym źródłem w tym wieku jest mleko i jego przetwory;
Martyna - jeśli tam nie ma cukru (wiesz jak go nie lubię) to ja bym, swojej dała...
nawet przeżyję ten delikatnie waniliowy smak...pewnie aromat...
-
Jagódko nie wiem ile kosztuje. Dostalam butelkę pocztą. Widziałam na stronce, że litrowy kartonik kosztuje ok 5zł.
Lila, tu jest tabela wartości:
(http://images29.fotosik.pl/308/df2c2c4283775be2.jpg) (http://www.fotosik.pl)
___________________
W sklepie internetowym kosztuje 500ml 3.99zł.
Dzisiaj jeśli dostanę się do pediatry zaniosę jej tą butelkę, niech przeczyta wartości i powie, czy się nadaje, choć znając ją uprze się na bebilon do 3 r.ż.
-
to widziałam...interesuje mnie co tam są za węglowodany...laktoza rozumiem...
ale czy przypadkiem nie dodali sacharozy...nie dosłodzili...
a te skurczybyki nie napisali...
Martynka zaraz porównam z Bebilonem 3
-
Martynka zaraz porównam z Bebilonem 3
dziękuję
-
dobra...mam
musiałm się Młodą zająć...
tak w skrócie:
Porównywalnie - białko, węglowodany, WNKT; stosunek wapnia do fosforu; żelazo;
niestety nie wiem jaki jest stosunek kazeiny do białek serwatkowych w Candii;
CANDIA
brak oligosacharydów prebiotycznych - wiadomo to patent Bebilonu;
ogólnie nieco mniej tłuszczu o 0,7g na 100ml, ale nie kruszmy kopii;
brak nukleotydów
brak choliny i tauryny
chudsze o 14kcal na 100ml
nie mam dokładnego składu Bebilonu w kwestii witamin, minerałów i jonów...ale do tego chyba musiałbym mieć jego pudełko, bo nigdzie znaleźć nie mogę;
wg mnie oba produkty są porównywalne; wiadomo Bebilon niby bardziej dedykowany;
ja zrobiłabym tak:
gdyby moje dziecko nie chciało pić ww Bebilonu - dałabym Candię,
gybym miała dość rozpuszczania tego cholernego proszku - dałabym Candię;
a nawet jakby piło Bebilon, ale musiłabym dać mu coś do picia ot np mleko na spacerze, czy poza domem - dałabym Candię;
-
Dzięki Lila. Byłam u pediatry i pokazałam to mleko. Powiedziała, że jak tylko Gabrysia będzie piła, to mogę jej spokojnie dawać to czy inne przeznaczone dla dzieci od 1 roku, bo są dobre. Na spacerze miałam chwile do przemyślenia i będe robiła właśnie tak jak napisałaś, gdzieś na wyjeździe, spacerze, żeby nie bawić się w przesypywanie proszku do pojemników i później wożenia wody w termosie będę dawała jej gotowe.
I możemy przechodzić już na Bebilon 3, ale świąteczne zapasy 2 jeszcze są, bo przy chorobie Gabrysia mleka nie piła i jak tylko będzie się kończyć atakujemy trójkę.
-
My już podajemy Bebilon 3 od jakiś dwóch tygodni.
-
Asia, a czemu? Lekarz Wam zalecił, czy sami zmieniliście? Ja szczerze to zapomniałam o tym mleku, dopiero wczoraj mnie tak naszło
-
Sami zmieniliśmy - Ola ma już prawie rok więc uznaliśmy, że może już zacząć to mleczko jeść.
-
Moj 2razy na dobe pije mleko ale malo, bo 150-180ml na noc i 120ml rano Bebilon3 z kaszka. Wiecej nie chce. Daje Mu jogurty i serki.
-
ja na szczescie nie daje małej nigdzie poza domem mleka wiec nie ma problemu
wiem tylko jedno ze jak przestane dawac jej butle ze smoczkiem to przestanie mi pic mleko
niekapek odpada a ze słomki nie chce
czasem daje jej na próbe mleko jakies słodzone z kartonika i to wypije
-
Wyprzedziłaś mnie jagodka. Miałam pytać w czym roczniakom podajecie mleko. Ja dziś pierwszy raz dałam jej z niekapka. Chyba była zdziwiona, bo zawsze piła tylko wodę z tego kubeczka, a teraz mleko. Przed chwilką się obudziła i też nie użyłam butelki. Trzeba sie pomału z nią żegnać.
Ja na wyjściach biorę ze sobą mleko, bo jak wiem, ze nie wrócę na czas do domu to będzie awaria.
-
a Tymek nie chce pić mleka.
Wypil całą flachę Mateuszka, czym bardzo mnie zaskoczył, ale w domu niestety skonczyło sie na 3 łyczkach
próbowałam mu dać z płatkami, ale tez nie bardzo
-
niestety niektóre dzieci tak mają....
można próbować dla idei jakimś smakowym je skusić...no bo co innego robić...
-
Tosia przestała pić mleko po wirusie żołądkowym. Zrobiłam eksperyment i dałam jej naturalny jogurt - jest ok, nie ma reakcji alergicznej. Bebilon przyjmuje tylko w postaci mleka z płatkami (które lubi), teraz dołożyłam jej te jogurty (ale nie wszystkie chce, najlepisze są Fantasie Danone, z płatkami czekoladowymi) i monte dostała 2 razy, metodą prób i błędów. W przyszłym tygodniu na ogień idzie biały ser ze śmietaną i odrobiną cukru.
-
Słyszałyście coś o wycofaniu chrupek kukurydzianych? Jak byłam w szpitalu to taką informację podała mi babka z przyszpitalnego sklepiku. A mąż koleżanki próbował kupić w Realu i też półki z chrupkami były puste. Podobno znaleźli w nich jakiś składnik. Tylko jaki skoro to tylko skrobia kukurydziana :drapanie:
-
no ale moment wszystkie wycofali...?
przecież to produkuje full producentów...
-
ja nic nie słyszałam...
ciekawe czy to prawda...?
-
Macie jakieś newsy odnośnie tych chrupek?
-
Hmm w ostanią niedzielę w Tesco wzieliśmy ostatnie 5 paczek chrupków... czyżby czyżyk?
-
Ja póki co nie ruszam się z domu to nie sprawdzę.
-
znalazłam bardzo ciekawy artykuł odnosnie żywienia maluchów
http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article137993/Rodzice_karmia_maluchy_jak_kulturystow.html?service=print (http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article137993/Rodzice_karmia_maluchy_jak_kulturystow.html?service=print)
-
A od kiedy dziecku mozna dac Inke?
-
wiesz co?nie wiem...
może następnym razem u pediatry zapytaj
najbardziej wiarygodne źródło
-
Ania, ja gdzieś wyczytałam, że roczne dziecko może pić już kawę zbożową!!
Mariola, pouczający tekst:)
-
do szperania w necie natchnęła mnie jedna z forumek
ale jak poczytałam,że 2 latki mają tysiąckrotnie przekroczoną dzienną dawkę wit d3, to sie złapałam za głowę
że polskie matki do 1r.ż. super przestrzegają zasad żywienia, idą zgodnie z tabelami, schematami itp
a po pierwszych urodzinach dziecko to jest mały dorosły, czyli je dosłownie jak dorosły
-
dokładnie Mariol....jak mały dorosły...
Mariol świetny artykuł...
-
do mnie on naprawdę przemówił
świetny
w prosty lakoniczny sposób przekazane dla zwykłego laika sedno sprawy
-
(http://www.dziennik.pl/files/archive/00065/fr_zarlo4_65044g.jpg)
bardzo dobry poglądowy rysunek....
-
na tym rysunku czego nie dawać znalazło sie jajo na twardo
jak myślicie dlaczego?ja nie podaję(mój jada tylko jajecznicę), ale chciałam wiedzieć z jakiego pwoodu znalazło sie tam jajko
to samo z buraczkami
ciekawe dlaczego
z rzeczy niedozwolonych przyznaje sie bez bicia,że daję małemu białe pieczywo, parówki, kotleta
z tą różnicą,ze ja mam takiego niejadka,ze to jest zjedzone raz na Mundial
-
co do jaja i buraczków też myślę...
jajo generalnie można...może postać na twardo się nie podoba...
Mariol nie da się nie dać dziecku białego pieczywa, czy innych rzeczy....od czasu do czasu...
chodzi o generalne zasady...
Ewka kotleta raczej nie zje, bo ja ich nie robię, chyba, że poza domem...
białego pieczywa na pewno zakosztuje, ale w wiekszości zje ciemne, bo ja takie jadam - białe jada Krzycho...
a prówki...hee hheee to jest temat rzeka...
Niania je jada...jak podpatrzy i bedzie chciała, to raz na jakiś czas pozwolę...ale ma to jeszcze dużo czasu...
-
pewnie,że można czasem podać
tu głównie chodzi o to,zeby to nie był codzienny rytuał
ani gówny posiłek menu
-
Moj jaja na twardo nie znosi, a jajecznice tak. Z ta Inka podpytam bo ciekawa jestem. Ja lubie i tak mnie naszlo czy moge dac czasem Szymonowi sprobowac. W sumie to zbozowa. Na razie nie bede ryzykowac. Tez mnie dziwi ze mamy po 1r.z. dziecka daja Mu wszystko :-(
-
Lila, daj proszę stronkę, z której skopiowałaś rysunek!! Plissss wydrukuję go sobie.
-
Ja też Liluś proszę o stronkę z rysunkiem :)
-
ten rysunek jest po tym artykułem
-
dziewczyny link jest wyżej w artykule który wam wkleiłam
przeczytajcie go o i tam jest ten rysunek
-
Przeczytać, przeczytałam, ale rysunku już nie widziałam ::)
-
na samym dole Martyna
-
Tak tak, już znalazłam. Wydrukuję i przyczepię na tablicy w kuchni.
-
:glupek: link skopiowałam ale zajrzeć chciałam później.. głupol ze mnie...
Dzięki za informacje :-*
-
dziewczyny tak myślałam nad tym burakiem...
może dlatego nie, że często ludzie robią buraczki podsmażane do obiadu...a smażone wiadomo - dziecko nie powinno...
-
no moze
bo przecież nawet w słoiczkach pojawiają sie buraczki
-
Ja małej dawałam buraki wlasne.
-
nieee
no sam burak zły nie jest...
a jajo ...żeby też codziennie nie dawać...
-
a już się wystraszyłam z tym burakiem, bo mój adulek buraczkową uwielbia ;D
-
Ja jeszcze a propo mleka, moja pediatra poradziła zostać przy Nan Ha 2 do roczku, bo ponoć te 3 wcale nie są takie dobre dla brzuszków...... potem pewnie wrzucimy Juniora.
-
a u nas nie było żadnej zmiany przy zmianie ;-) mleka na 3.
ale jak mały skończy zapasy 3 przejdziemy na juniora
-
fajny artykuł. ale zsszokowana jestem tym jajkiem na twardo....
i z parówkami mam problem. bo zuzia jak się obrazi na kaszkę (tak jak np teraz) to pozostaje mi albo dac danio albo parówkę z chlebkiem i masłem. na jajiecznicę się obraziła. A jak jej zrobiam jajka na miękko to to zjadła dwa żółtka i trochę białka. i wiecej nie chciała bo pluła.
po tym artykule to się zastanawiam czy młoda nie je za dużo białka. co codziennie zjada mięsko, ma masełko w zupie. tyle ze ona nie pije mleka. tylko jogurt i danio je z nabiału.
-
Gosiu masło nie zaliczaj do białka, jego akurat ma śladowe ilości...
-
a co myślicie o rodzynkach? Tymuś je uwielbia! ale czy mogę mu je dawać?
-
rodzynki to suszone winogorna....soku winogornowego jest ful w produkatach dla dzieci...
ja bym Tymonkiwi dała, jak pogryzie i sie nie zadławi...
w końcu to bardzo zdrowy produkt...
-
to dobrze, Tymonek super sobie z nimi radzi, są malutkie, ale gryzie je, nie połyka w całości ;)
są niezastąpione w czasie jazdy samochodem! jakoś tak się przyzwyczaił i kuuulki woła ;)
-
jak to jest z pierwszymi pokarmami. słoiczki czy własne gotowanie, bo zaczynami mieć dylemat. czy kupić słoiczki, czy tylko ugotowana i zmiksowana marchewka wystarczy na sam początek
-
dziewczyny, nie chce rozkopywac calego watku, ale jezeli mozecie to napiszcie.
jak i kiedy rozszerzac diete u dziecka karmionego piersia?
-
aneta_81 ale zadałaś pytanie :)
również jestem ciekawa jak to w praktyce wygląda :)
-
laski, trochę wysiłku... ::)
przejrzyjcie wątek - to pytanie jest wałkowane co 5 stron 8)
-
dokładnie...
s.aga....co wolisz - chesz to gotuj, masz lenia daj słoiczek z marchewką...
-
Cynamon dla dzieci (i dorosłych?):
www.we-dwoje.pl/szkodliwy;cynamon,artykul,2043.html
http://www.qz.pl/glowna.php?dzial=zdrowie&artykul=503
-
i tak Cini Minis trafiły na czarną listę....
-
i tak ich nie trawilam ;D
-
czy mogę kleik kukurydziany mieszać ze swoim pokarmem ??
i czy lepiej go dawać w butelce czy zrobić gęstszy i uczyć łyżeczką ??
-
Pewnie, że możesz i oczywiście ucz łyżeczką :)
-
s.aga - mi kleik po zmieszaniu z moim pokarmem nie wyszedł, tzn. bardzo się rozrzedził. Gdzieś w necie czytałam, że pokarm kobbiety ma właściwości rozrzedzające. Potem już na swoim nie robiła, bo mi szkoda pokarmu było. Teraz robie na wodzie, bo mleka sztucznego jeszcze nie dawałam.
-
ooo właśnie też chciałam napisać, zebyś zrobiła na wodzie
-
ja kleiku nie robiłam tylko kaszki bezmleczne na wodzie. bo mała tyle pokarmu mojego piła ze wydawało mi się ze wystarczy. ale jak bedzie mała starsza to powoli ucz ją do kaszek/kleików na modyfikowanym....
-
A pieczarki to już mogę podać małemu?czy jeszcze się wstrzymać?
-
Z pieczarkami lepiej się wstrzymać. Wartości odżywczych w nich mało, a są ciężkostrawne.
-
grzyb jakikolwiek nie jest wskazany do 3 roku życia...
cieżkostrawny i zupełny brak wartości odżywczych jak już Martulka wspomniała
-
Ja mam pytanie od kiedy mozna maluchowi podawac bułeczki drożdżowe z nadzieniem ???
-
jak słodkie..
to jak najpóźniej...
-
U nas zawsze Dominik wymiotuje po grzybach ! Czy to zupa , czy sos , pieczarki czy inne zawsze finał wieczorem taki samy .
Daje mu sos grzybowy do ziemniaków ale bez grzybów !
A bułka z nadzieniem to raczej jako smakołyk , jako przekąsa wiec lepiej dac małemu coś innego . Np jabłuszko lub bananka :)
Dominik dostaje dorozdówke tylko wtedy jak jestesmy np , na spacerze i zgłodnieje .
-
A ja dzis zapodam mojemu zupkę ogórkową. Starłam jednego kiszańca i nie czuć go nawet w tej zupce. Zobaczymy jaka reakcja będzie.
-
Dziewczyny znowu potrzebuję Waszych rad. Jak z pieczywem? Mogę już zacząć podawać?Jak tak to w jaki sposób?Nie udławi się jak mu na kawałeczki pokroję?
-
A co podawałaś do tej pory z takiego większego gryzienia? my już siamiemy kanapeczki z masełkiem (nie kroję ale podaję do samodzielnego ugryzienia). W weekend spróbuję podać z jakimś dżemikiem teściowej roboty, bo się do nich wypuszczamy :)
-
Oooo odważna jesteś. A ja jeszcze nie podawałam nic do gryzienia.Jedyne co to chrupy.Podawałam mu ostatnio biszkopta,ale odgryzł taki kawał,że palpitacji dostałam.A on smacznie sobie zjadł i się śmiał....chyba z mamy,że taka panikara.
Elcik,co jeszcze podajesz?
-
ja bym spokojnie dała już kanapeczkę. Możesz pokroić na małe kosteczki, albo trzymać w łapce i dawać do gryzienia.
-
O kanapeczke mozna dac super :)
A herbatniki np.petitki od kiedy mozna dac namoczone herbatka ???
-
No ja właśnie też się zastanawiam nad tymi petitkami.Chyba mu zetrę do jogurtu.
A wracając do chlebka.To może byc zwykły?Czy kupić ciemny chlebek? Jakaś specjalna marka?
-
Ewelina, a po co chcesz maczać w herbacie?? Suchego mu daj. Poradzi sobie.
BETI, ja małej daję taki jaki mam, raz ciemny ze słonecznikiem, raz zwykły jasny, razowy... Na początek jednak nie dawałabym z ziarnami, tylko albo razowy albo biały. I spróbuj dać mu ugryźć jak sobie będzie radził to pokrój mu w kosteczki i musisz eksperymentować.
-
Dzięki dziewczyny. Właśnie przed chwilką podałam znowu biszkopta.Tylko,że ja go karmiłam.Skubaniutki gryzł takie kawały i sobie świetnie radził,więc z chlebkiem też nie powinno być problemu :)
-
Milosz jak dostał biszkopcika to całe włozył do buzi ;D
-
Moja radzi sobie z chrupami, biszkoptami, piętką od chleba (na początku ją tylko ciumkała, teraz zjada prawie całą, oczywiście czuwam, ale jak coś to nie pozwala mi interweniować tylko sama memła do skutku), bananka podaję do odgryzienia (czasem taki kawał idzie do buzi, że ja dostaję palpitacji, a ona nic tylko memła). Z twardych miśkoptów zrezygnowałam - kruszą się zanim dziecko zdoła je w buzi rozmiękczyć, a to może być niebezpieczne. Kanapki do tej pory dawałam z białego, ale tylko dlatego ,że jakiegoś fajnego grahama/razowca nie moge dostać (nie po drodze mi :). Z ziarnami na razie nie podam.
Ps. Zauważyłam, że jak dziecko nie jest głodne to o wiele gorzej sobie radzi z memłaniem i gryzieniem :) po prostu nie widzi takiej potrzeby/chęci czy czegokolwiek tam innego.
AA i widok dziecka ciumkającego plasterek cytrynki - bezcenny :)
-
Ja tez dostaje palpitacji jak widze jak Miłosz wklada sobie pół chrupka,biszkopta czy tez chlebka ale on sobie radzi i ciumka.Jeszcze czasem i paluszkiem dopcha.
-
Beti pytanie
czy Ty swojemu Małemu dajesz obadek zupełnie na papkę zmielony czy ma w nim grudki do gryzienia?
bo powinien mieć, nie tylko chrupka czy ciastko do podgryzania obiad też już pownien być taki, żeby gryzł
a jak to gryzie, to z chlebkiem też sobie poradzi
-
ufff to nie ja jedna, która palpitacji dostaje ::) Szymek jakieś dwa miesiące temu dostał piętkę i nie dał rady... zaczął się dusić. Teraz już o niebo lepiej mu idzie ale ja ciągle mam uraz. Ale fakt na kanapki najwyższa pora :)
-
Ja to wręcz dzis prikaz od pediatry dostałam,ze mały ma jeść z mamusią ;D
Fakt,że nie byle co i nie z przyprawami,ale to samo co my. Tylko z rybą i jagurtami mamy troszke poczekać.
-
a po co dajecie pietki?
wiadomo, ze dzieci beda sie nia dlawic
nie lepiej dac normalna kanapke???
-
Anusia to taka babcina metoda, żeby dziecko sobie pogryzło...
ja też uważam, że jak ma gryźć to dać mu zwykłą kanapkę i finito
-
u lala...
Adi ma prawie rok a obiady nadal tylko ze słoików...tak samo deserki :P
nie raz jak obiadek jest zbyt papkowaty to dodaje ryż, lub jakieś warzywko rozdrobnione lekko widelcem co by Adik pożuł, a nie od razu połykał...
i jakoś mi do głowy nie przyszło, żeby jadł już to co my...nawet bez przypraw...
przecież zupy są gotowane na mięsie...bałabym sie mu podac taki wywar
tak samo odpadają póki co inne dania typu kotlety, pieczone kurczaki itp...
nieeeee ja tego póki co nie podam, bo po co mu to...jeszcze zdąży...
-
Zaneta myślę, że "jeśc to co my" to duży skrót myślowy
chodzi o to, żeby to nie była papa, tylko rozdrobnione widelcem rzeczy
bo nie wyobrażam sobie opcji, że dziecko je krupnik na kości, bo tego mu nie wolno
podobnie jak schabowego, smażonych żeberek, mielonego ze sklepu,
mięso powinno być chude, najwyższej jakości, jak mielone pulpeciki, to mielone w domu; warzywa podobnie najlepiej z pewnego źródła
po prostu gotuje mu sie normalnie (bez soli) i podaje w postaci rozdrobnionej nawet grubo rozdrobninej, ale nie papkowatej
-
no dokładnie...na "nasze" jedzenie jeszcze duuuuużo czasu mają maluchy...
a propo przypomniało mi się jak znajoma się "pochwaliła" że jej synek na obiadek szamał ziemniaczki z....sosikiem :o
no tylko pogratulować głupoty...
-
wiesz...
za jakiś czas to ja będe gotować sobie i Ewie razem...
znaczy ja będę jeść to co ona..
wprowadzę jej surowe warzywa, delikatne surówki z olejem (jogurtu nie może, póki co a szkoda)
mięsko i warzywa gotowane na parze
klarowne sosiki np z pomidorowy
itp...
-
suróweczki...mniam...
ja sie nie mogę doczekać kiedy teściowa będzie miała już swoje warzywka...będzie można szaleć w końcu...bezpiecznie ;)
-
lila ma racje, to jedzenie "to co my" to skrót myślowy, głównie chodzi o to,żeby Maks żuł i gryzł jedzenie, a nie połykał papki.
Ja już od jakiegoś czasu mu sama gotuje i gniotę praską od ziemniaków jarzyny i to szczerze tak "po łepkach", wiec Maks ma co gryźć, a jemu sie to podoba jak sobie żuje :D
Mięsko ugotowane i posiekane nożem ma, także u mnie nie ma litości, musi nauczyć się jeść.
W najbliższym czasie wypróbujemy pulpeciki z mięska zmielonego z kurczaka(oczywiście ze sprawdzonego źródła) .
-
i bardzo dobrze...
moja od kiedy skończyła 6 miechów ma przepisowe grudki i nie ma zmiłuj,
różnie bywało raz lepiej raz gorzej, ale generalnie radzi sobie coraz lepiej...w każdym razie żuje;
a widziałam już półtoraroczne dzieci, które jadły papki
żeby było weselej jadły ciastka, chrupki, słodką bułkę, ale obiad tylko w postaci wysokozmiksowanej
-
ja znam 6 latkę, która nie zje kanapki ze skórką bo "ma słabe zęby" - sama sobie tak wykombinowała
i mama dzielnie jej odkraja ??? skórkę z kanapek :o
masakra...
-
Czemu daję piętki? Pati sobie masuje nimi wspaniale dziąsełka i sprawia jej to przyjemność (także pewnie i ulgę). Daję ją przeważnie po deserku owocowym popołudniowym. Nie daję piętki jako posiłku, bo co to za posiłek byłby...
-
ja mam problem w rodzinie...dwuletnia panna je tylko papki po 5mcu ze słoika..zupki ,mięsko,normalne jedzenie nie....ale czekolada,drożdzówa chrupki a owszem.
az sie gotuje wemnie aby powiedziec mamie ze jej kręcią robote robi.
-
to straszne, jak tak matki mogą uwsteczniać swoje dzieci, robią z nich kaleki dając im papki gdy mają ponad rok.
Dla mnie to kretyństwo i bezmyslność. Sa też tacy rodzice co 5-6 latki mają w pampersach i pić z butelki im dają, jak cos takiego slyszę to mi się nóż sam otwiera. ::)
A mój synio dostał dzis do spróbowania bułę i był zachwycony ;D
-
:) dobra buła nie jest zła :) nasza zawsze robi furore jak jedziemy na zakupy i ona siedzi na wózku zakupowym i memła sobie dupke od bagietki :)
-
moja córcia ma dopiero dwa i pól miesiąca, ale mam pytanko co lepiej podać na pierwszy posiłek słoiczek czy samemu można zrobić?? No inne jedzonko można podać po 4 miesiącu czyli jak rozpocznie 5 miesiąc to mogę podawać??
-
nie ma różnicy
chcesz się zając gotowaniem niewielkich ilości jedzenia to gotuj, jeśli Ci to sprawia frajdę; jak nie to kup słoiczek;
dokładnie jak rozpocznie 5 -ty miesiąc to zacznij podawać
-
Lila a wiesz może gdzie mam szukać takiego schematu co od kiedy można wprowadzać, tzn od kiedy jakie warzywa i owoce.
Miałam kiedyś taką tabelkę dla Wiktora ale teraz to się pozmieniało.
-
http://www.osesek.pl/podstawy-zywienia-dziecka/co-kiedy-w-diecie-dziecka.html
-
Dzięki Lila. Trochę się pozmieniało. Mam słoiczki Hippa z brzoskwiniami i gruszkami Williamsa niby po 4 m-cu, banany po 6 m-cu, a teraz wprowadza się gruszki po 7 a brzoskwinie i banany po 8 m-cu.
Musze się przejść do sklepu z ekologiczną żywnością i skalkulować co się bardziej opłaca - kupować tam warzywa i owoce (dopóki nie będzie działkowych) i gotować samemu czy kupować słoiczki.
-
Martulka powiem Ci, że z tymi owocami typu banan, guszka to każda firma robi jak chce
HIPP jet bardzo liberalny
Gerber konserwatywny
moja w każdym razie szła tą bardziej liberalną drogą owocową ala Hipp i jest ok...
eko żarcie jest drogie ...niestety...
-
Wiktor szedł też tą liberalną drogą owocową i było ok. Zobaczymy jak będzie z Oskarem.
Naczytałam się dzisiaj składów wszystkich słoiczków po 4 m-cu i coś tam da się wybrać. Teraz zaatakujemy jabłuszkiem :)
Skoro eko żarcie jest drogie to zdecyduję się na słoiczki, przynajmniej na początek.
Ciekawa jestem czy wszystkie mamy gotujące dla swoich pociech używają tylko eko-żarcia ::)
I jak te "sklepowe" warzywa i owoce mogą zaszkodzić dziecku ::)
-
umrzec od tego nie umrze, ale chciało by się, żeby to było nie pryskane, nie nawożone itp
w tym roku mama pomrozi mi trochę różnych warzyw dla Ewki; teraz nie mam za dużo "działkowych"
ale co do owoców to zatrzymaliśmy sie na 6 m-cu
teraz z racji "alergii" pokarmowej żadnych cytrusowych klimatów jej nie wprowadzę
-
Ja też w tym roku pomrożę sobie "działkowe" warzywka i owoce.
-
martulka ja Zuzi zaczełam gotować jak miała ok. 7-8 miesiecy. u nas obiadki słoiczkowe krótko królowały, bo lepiej jej domowe smakowało. A ze ja w dziurze mieszkam i nie ma tu zadnego eko sklepu.swoich nie miałam, na wsi nie mieszkam, żeby od sasiadów kupować to tym sposobem warzywa są z osiedlowego warzywniaka lub z bazarku. kurak i inne miesa z miesnego. czesto stosuje mrozonki. zobaczysz jak oskarowi posmakuja słoiki, ile tego bedzie jadł. Zuzia jak przeszła na domowe to szybko ok 150 ml a czasem 200 ml papki stało się normą. wiec słoiczkowo wyszłoby dwa słoiki na raz (a jak była na słoiczkowym obiedzie to jak zjadła pół słoika to się cieszyłam).
Lila do cytrusów nie ma się co spieszyć. zuzia dopiero w tym sezonie ich zakosztowała. pomijając cytrynę, bo do tej to juz wcześniej się dopadła.
-
i ja się wcale nie spieszę...
ale producenci słoiczków a i owszem... ;D
Twpje postępowanie co do Zuzi popieram w całej rozciągłości
-
Ja od początku kupuję warzywka, owoce w sklepach normalnych.....i jest ok. Mięska też (np. mielone z szynki w biedronce, kurczaczki...). Jedziemy na jedzonku mieszanym, choć ostatnio wyraźnie bardziej smakują Patrycji mieszanki własnej roboty np. hit wczorajszego dnia: zupka warzywna mrożona ugotowana + ugotowany klopsik z mielonego z przyprawami + oliwa z oliwek - wszystko rozpapciane widelcem. Tylko jak tu znaleźć czas, wenę i chęci jak się pracuje :) (czasem się udaje :))
-
Czyli aż tak nie muszę szaleć z eko produktami. A myślałam, że wyrodna będę jak mu zwykłe warzywa z warzywniaka zaserwuję. Mogę jeszcze kupić od gospodarza, który sprzedaje swoje warzywa niedaleko mojego bloku. To znaczy, że jednak wykorzystam TM, a słoiczkami będziemy się tylko czasem posiłkować :)
Dzisiejsze jabłuszko made by mama bardzo smakowało :)
-
A masz pewność, że ten gospodarz to ma ze swojego chowu produkty i nie nawożone? Może i ma... ja myślę, że co dziecię to inaczej, po prostu spróbuj.
Jabłuszko to podstawa :)
-
Ma ze swojego pola, ale pewnie też nawożone, może go zapytam ::)
-
ale producenci słoiczków a i owszem...
a wiesz ze ja też miałam takie wrażenie....teraz Zuzia jest juz duża, wszystkiego próbuje wiec nie zwracam takiej uwagi ale kiedys to była inna bajka.
Twpje postępowanie co do Zuzi popieram w całej rozciągłości
jak miło czyta się takie słowa z "ust" fachowca.
Martuka ty wyrodna ! no nie zartuj ! jak masz czas i chec to mozesz kupowac od tego gospodarza. mnie sie wydaje ze to pewniejsze źródło niz z warzywniaka. choć teraz jak oskar je takie małe ilośći to ssama nie wiem czy by mi się chciało robić "afere" na ugotowanie 3 łyżeczek marchewki....chyba poszłam bym na łatwiznę i wyciagneła słoik.
i tak myslę sobie, że dobrze ze dajesz oskarowi "domowe jabłko" bo patrzac na przykładzie Zuzi , któa jadła słoiczkowe, to później normalnego jabłka tartego nie chciała. ot inny smak i dziecko mi pluło. a tak w tedy chciałam zaoszczędzić :-\
-
Gosiu w thermomixie to można takie małe ilości gotować więc ja tam mogę gotować.
-
Marta, jest też książeczka o gotowaniu dla maluchów z thermomixa. Są dania dla dzieci i podane też w jakich miesiącach może co jeść.
-
Wiem Martyna, nawet ją mam i już 2 przepisy z niej przetestowałam :)
-
a mi już pomysłów zaczęło brakować co podawać Adulkowi na kanapki...no bo ile można twarożki, serki i jajeczka...a zwykłej wędliny poki co mu nie daje...więc ugotowałam pierś z indyka, obtoczoną w ziołach (koper, bazyli, majeranek, pietrucha) zapakowałam to szczelnie w rękaw i ugotowałam...pyszne soczyste mięsko...Adi zajada się nim aż miło :)
-
zaneta podaj bardziej szczegółowy przepis. ogolnie moje dziecko raczej bawi się wedliną niz ją je....z kanapkowych rewelacji to je masło i dżem. Jak dałam jej spróbować kanapkę z miodem to aż język wytarła o..rękaw mojej bluzki. z serkiem różnie bywa. Dziś o dziwo dorwała się do kanapek z naszej kolacji i zjadła lekko niecałą 1 kromke z czyms szynkopodobnym i ponad pół kromki chlebbka z masłem.
martulka, ja zapomniałam ze ty masz to magiczne urzadzenie TM !
-
a moja uwielbia wędline
ale najlepiej taką nie drobiową
-
bardziej szczegółowo sie już nie da ;)
okej spróbuję...a więc połowę piersi z indyka (dokładnie oczyszczona z wszelkich błonek, żyłek itp.) obtoczyłam dośc mocno w ziołach tj. bazylia, majeranek, świeża pietrucha i koperek, Zapakowałam to szczelnie w rękaw i do garnka :) gotowałam ok 20min. Mięsko jest bardzo soczyste, młody brał sobie kawałek i ssał a poźniej dopiero gryzł. Mięsko to dodawać można też do obiadku.
-
dzięki za super przepis :) zapewne wypróbuje tylko muszę kupić pieristko z indyka
-
Fajny przepis :)
-
I zrobilam miesko ale sie Miłoszek zajadal :)
-
A my jesteśmy po pierwszej jajeczniczce na kolacje :) mniam mniam :)
-
ooo u nas tez jajecznicza jest mniam mniam
wczoraj moje dziecko zajadało się sosem pomidorowym z tuńczykiem :mdleje:
my jedliśmy to na obiad a on tak się darł - chciał spróbować
i potem chodził i mówił - mniam mniam ::) :)
-
u nas też jajecznica jest na pierwszym miejscu
wiem,że miały być 3-4 jajka tygodniowo...ale jest wiecej
bo on praktycznie codziennie wsuwa jajecznicę
dzisiaj też na śniadanie zjadł
-
Sos pomidorowy z tuńczykiem... my jeszcze tochę z uwagi na tuńczyka, ale u nas to samo, jak widzi, że coś jemy, choćby była po obiadku.... aż jej prawie ślinka leci :)
Kobitki a podpowiedzcie co mogę mojemu bąblowi robić jeszcze na kolacje? bo jajeczniczka to tak ze 2 razy w tygodniu myśle na początek.. parówek nie chcę... kanapki to czasem mamy na drugie śniadanko, więc na kolacje powtarzać to tak sobie ...dziś mam w planach kisiel z soczku...
-
kisiel ale taki z torebki (bo zbyt leniwa jestem) jest u nas na podwieczorek.
-
My kisielek tez robimy na podwieczorek z soczku, bo Miloszek sie nie najada kisielkiem.
-
elcik powiem Ci ze ja też mam problem z tym co podać małej na kolację. najchętenij to dawałambym kaszkę bo to zdrowe, sycące i szybkie w jedzeniu i w robieniu. Ale ona nie chce, wykreca twarz w grymasie i czasem na "chodzonego" i "zagadanego" to zje...
u nas ku mojej niechęci królują parówki i jajko na miękko. ostatnio zjadła też kanapkę z szynką i serem żółtym ale bez entuzjazmu i chęci (chyba głodna była). pomysłó mi brak na kolację bez parówki i jajka...
-
No właśnie Gosiaczku... mnie nachodzi ten sam problem. Moja kaszkę wsuwa na śniadanko.... nie wiem czy 2 razy dziennie to nie za dużo dla mojego 90-centylowego dzieciaczka będzie.....
PS. Do kisielku dołączę 150ml mleczka przez słomkę... wczoraj wydudniła tyle po jajecznicy :) więc się na pewno naje.
-
a u nas jajka niestety dłuuuugo nie
-
u nas tylko kanapeczki na kolację, no czaaasem mleko z płatkami.
czasem dostaje na kolację do kanapki twarożek, czasem pół pomidora pokrojonego w kostkę, potrafi zjeść też sporo ogórka
-
U nas z kaszka ten sam problem bo Miłosz nieznosi kaszek wiec chociaz troszke dostaje na 2 sniadnako.
-
No właśnie Gosiaczku... mnie nachodzi ten sam problem. Moja kaszkę wsuwa na śniadanko.... nie wiem czy 2 razy dziennie to nie za dużo dla mojego 90-centylowego dzieciaczka będzie.....
myślę ze spokojnie możesz jej dać kaszkę na kolację jeśli oczywiscie Ci ją zje. Mała jest tuż przed roczkiem, zacznie Ci niedługo biegać po domu bedzie lato gdzie dłuuugo będzie przebywać poza domem to spali duuuużo kalorii. A po kolacji jest dłuuuga przerwa w jedzeniu. A i pamiętam, że po rokczku zuzi trochę pozmieniał sie jadłospis....tzn. zaczeła być bardziej wybredna w tym co jadła.
Z ciekawostek...Zuzia dziś po raz pierwszy jadła kaszę gryczaną. chyba jej smakowała. A jaka była zdziwiona, że TA kasza wygląda inaczej i inaczej smakuje !
-
NIo własnie Milosz zaczął jesc częsciej jak zacząl sie przemieszczac.
Ja mu ostatnio jaglną zaserwowałam iii...pluł nią strasznie.
-
jaglana jest dosyć specyficzna w smaku. tym, że mu nie smakowało to sie nie przejmuj. Dziecią zmieniają się smoakowe upodobania i to co teraz im nie smakuje , kiedys bedzie ich ulubiona potrawą i na odwrót.
-
Mariolka Marcelowi-niejadkowi więcej jajek chyba nie zaszkodzi.
Wiktor też chętnie wcina sos z tuńczykiem, ale z dodatków do mięsa to tylko ziemniaki lub makaron. A kolacji to on nie je.
-
myślę ze spokojnie możesz jej dać kaszkę na kolację jeśli oczywiscie Ci ją zje. Mała jest tuż przed roczkiem, zacznie Ci niedługo biegać po domu bedzie lato gdzie dłuuugo będzie przebywać poza domem to spali duuuużo kalorii. A po kolacji jest dłuuuga przerwa w jedzeniu. A i pamiętam, że po rokczku zuzi trochę pozmieniał sie jadłospis....tzn. zaczeła być bardziej wybredna w tym co jadła.
Hmm o tym samym pomyślałam. W weekend zakupiliśmy kaszkę 8 zbóż nestle.... zaserwuję jej czasem... dziś w planach twarożek z jogurtem i szczypiorkiem. Wczoraj po raz pierwszy jadłyśmy kanapeczki z wędlinka.... wsunęła dwie małe kanapeczki i popiła 120ml mleczka...Mam nadzieje, że nam się wybredność nie włączy ;)
Z ciekawostek...Zuzia dziś po raz pierwszy jadła kaszę gryczaną. chyba jej smakowała. A jaka była zdziwiona, że TA kasza wygląda inaczej i inaczej smakuje !
:) no tak w konsystencji to też zupełnie coś innego... myślę, że też niedługo mojej myszy ją zaserwuje.
-
martulka jak to nie je ? a o ktorej on je ostatni posiłek ? moze ona nie jesst nazywany "kolacją" ?
-
Gosiu może źle się wyraziłam. On nie je na kolacje takich rzeczy jak kanapki czy parówki. On po prostu wypija mleko z kaszą.
-
cud- nie dziecko ! mleko z kaszą lub kaszka to idealny posiłek kolacyjny malca dla rodziców.
ja zauwazyłam ze jak zuzia je kaszkę na kolacje to schodzi 10 minut. no góra 15....czasem nawet nie. a jak je parówkę albo jajka i chlebek z masełkiem do tego to minimum 45 minut przy widelcu lub łyżeczce jest spęddzone....
-
Wiktor wciąga mleko w 5 minut ;D Potem mycie zębów, 2 bajki na dobranoc, paciorek i lulu.
-
Mój mąż też zapewnie docenia kaszkę kolacyjną.
Z resztą wg mnie kaszka to posiłek idelany - nie dość, że mleczny, a zatem pożądany w tym wieku, dwa łatwostroawny, węglowodanowy, enegetyczny, sycący....
Dla dzieci "beznabiałowych" wprost idealny; bo ja nie dam knapki z twarożkiem - nie mogę...a tak kaszkę na pepti prosze bardzo... ;D
-
A mój Oskar nie chce kaszek lub kleików na pepti :-\ A samo mleko wciąga bez problemu.
-
A moja na same nosem kręci, ale jak się doda miarkę kaszki to wciąga...
a kaszkę na gęsto to już w ogóle...i mówi przy tym "miniaaaam mniaaam"
-
No widzisz :D Może i mój polubi ::)
-
Z resztą wg mnie kaszka to posiłek idelany - nie dość, że mleczny, a zatem pożądany w tym wieku, dwa łatwostroawny, węglowodanowy, enegetyczny, sycący....
Dla dzieci "beznabiałowych" wprost idealny;
i dla dzieci nie pijących mleka modyfikowanego....
-
Melduję, że u nas wieczorna 150ml kaszka 8 zbóż została wciągnięta nosem (+ok 70ml mleczka do popicia) :) dziś kupiłam też taki serek naturalny... dodam coś do niego i będzie kolacja.
-
dużo zjadła twoja córa
mój jak wciągnie 150 ml kaszy to nie ma juz mowy o mleku
u nas kasza jest prawie codziennie na kolację
-
Milosz tez jak zje 150ml kaszki to jestem szczęsliwa.
-
moja wciąga kaszkę na gęsto na 180ml wody + 6 miarek mleka...
-
Anusia a na śniadanie też macie kaszkę?
Wiem, że sporo..... ale ten typ tak ma, na początku wciągnęła jajeczniczkę z 1 jajka + 150ml mleczka... to bylo za dużo i się jej nieźle odbijało... teraz już jestem mądrzejsza i szykuję mniej mleczka do popicia.
-
Ela, na śniadanie czasem kasza czasem kanapka czasem parówki, jajko
tak jakos wymiennie sniadanie i kolacja
ale nie powiem - jest czasem tak, że mały je kasze na sniadanie i na kolację
-
hmh oki bo my na śniadanko zawsze kaszkę, dlatego jej nie chcę często wieczorkiem podawać, ale czasem będę :)
-
powiem ci, że dla mnie kasza jakos bardziej pasuje na wieczór a jajka, kanapki, parówki, serki na śniadanie - tak jakoś mam :)
-
Może i tak... ale ja myślę też o tym, żeby niani życie uprościć ;) a na kolacje to już ja pokombinuje (na razie przynajmniej).
-
A ja daje roznie bo Milosz i tak kaszki mało zjada.
Wczoraj probowalam mu dać przez butelke na noc (by przespal wiekszosc nocy) kaszke gęstszą przez smoczek do kaszek z dziurka Y ale niestety sie nie udalo, Miłosz odwracał głowe, tak jakby za duzo mu leciało a tej dziurki, poki co to dostaje mleko z manna.
-
A może nie był głodny?
-
Ja juz nie wiem co bo znowu sie w nocy budzi na jedzenie.
Dzisiaj kupuje wode i sprobujemy podawac wode do picia.
-
ewewlina u ciebie w watku czytałam ze miłosdzowi wyłazi górna jedynka.. to moze dlatego się budzi. A jedzenie zapominamu o tym bólu zapomnieć. Jedne z najgorszych nocek jakie miałam z Zuzia to właśnie przy wyzynaniu się górnych jedynek ....
-
Teraz to mamy, Pati butli wogóle nie chce nawet wziąć do buzi... myślę, że ją właśnie przy ssaniu boli. Może dlatego nie chciał tej kaszki?
-
Dziewczyny,a kaszkę jęczmienną,fasolke szparagową i jajecznicę na masełku moge już podać?
-
kasza jęczmienna - tak
fasolka szparagowa - tak
jajecznica - hmmm....możesz wprowadzic całe jajko 3-4 razy w tygodniu...jak już to jejcznica z jednego jaja, ale na parze...
-
A ja mam zagwozdkę. Młody jest cały czas na cycu, przybiera dosłownie w oczach. I gdyby nie to że wracam za miesiąc do pracy to zaczęłabym rozszerzanie diety pod koniec 6 mca. Ale nie mogę sobie na to pozwolić.
Pytanie, jak w mojej sytuacji zacząć rozszerzać dietę? już teraz dać mu marchewę, jabłko? czy zaczekać jeszcze 2 tygodnie jak skończy 5 miesięcy?
dodam też że noce mnie rozwalają bo Marcin je średnio co 2h i zaczynam po mału wyglądać jak zombie.
-
zaczynam po mału wyglądać jak zombie.
Wcale nie-e.
Ja bym dała teraz marchewę i jabłko, ale niech się mądrzejsze ode mnie w tym temacie wypowiedzą :D
-
też jesteśmy tylko na (.)(.), mała miała coś ok 4 miesięcy i 2 tygodni jak dostała pierwszą marchewkę :)
-
ja tez bym juz cos wprowadzila, ale po malutku.. zacznij od łyżeczki, dwóch.. bo moze minac troszke czasu, zanim mały załapie jedzenie z łyżeczki...
-
To częste budzenie to może być to, że samo mleczko to pmmału dla synka za mało.... nadrabia w nocy, a jak wracasz do pracy niedługo to tym bardziej bym się zabrała za rozszerzanie diety, żeby nie robić wszystkiego na hura.
Beti - ja jajeczniczke na oliwie z oliwek zaczęłam dawać dopiero teraz w 12-stym m-cu, jak chcesz wcześniej to spróbuj na tej parze....
PS. No i trafiłam w końcu na coś, czego moja córcia nie lubi/nie toleruje jeszcze..... biały twaróg.... niby jadła ale jakoś bez entuzjazmu (jeszcze był on ładnie zmiękczony mleczkiem modyfikowanym) a jak poszło spowrotem to wszystko.... spróbuję może jeszcze raz dać na kanapeczce z dźemikiem... jak nie da rada to odstawię i dam za jakiś miesiąc.
-
o tak, u nas biały ser też wchodzi ze skrzywieniem na ustach. Zje pół kanapki z bólem, z potem ratujemy się odrobiną drzemiku domowego.
-
Czyli co, zacznę od marchewki, potem marchewa plus coś itp?
Na noc to bym go już z chęcią kaszką jakąś zapchała bo też mi się zdaje że mu już moje nie wystarcza.
-
Aniu mozesz zaczac np od jabluszka, potem marchewke, jablko z marchewka, potem z ziemniakami itd. Ja tak dawalam. Mozesz oczywiscie dac na noc kaszke ale pamietaj ze to sycace, a Marcinek jest spory. Choc tylko raz dziennie poki co jak bedziesz Mu dawac to sie nie roztyje.
-
No wlasnie. Kaszka to bomba kaloryczna a on ma już konkretną wagę.
-
Ela, a może na kolację daj mu zupkę - oczywiście jak juz wprowadzisz po kolei marchewkę, ziemiaka
ja zaczynałam od ugotowanego i zmiksowanego ziemiaka i marchewki z oddrobiną oliwy z oliwek
może tym się zapcha na noc i da ci dłużej pospać???
-
No w sumie. Jakoś mi się wydawało że zupki to w dzień a na noc to wlasnie mleko, kaszki. Muszę zacząć rozkminiać te schematy żywienia.
-
no bo w dzień
ale nie chcesz dawać kaszki na noc a mały ci się tak często budzi to ja dałabym zupkę
ela, prześledź ten wątek - dziewczyny rozłożyły te schematy żywienia na części pierwsze :)
-
Tylko wiesz - jak dasz Mu raz dziennie tą kaszkę (niekoniecznie super gęstą) i prześpi Ci całą noc (OBY!:)) To na jedno wyjdzie bo w tym czasie cyca nie będzie ciągnął. Musisz sobie wszystko przeanalizować :)
-
Nie ma to jak rady doświadczonych mamusiek.
Anusia, wątek studiuję partiami. Jestem teraz na 7 stronie ;)
-
nooo jest co czytac :o
-
ela ja bym mu na razie nie serwowała kaszki....jakos tak mi się za mały wydaje w szczególnosci ze ładnie sobie waży....a jak wrócisz do pracy to on i tak moze się budzić na cyca bo mamę będzie chciał nadrobić. odnośnie tej kaszki, to jeśli juz to niech ją je jak ciebie nie ma , rano.
a anulka ma racje.
-
Ja Oskarowi kaszek nie daję, bo po pierwsze na Pepti nie bardzo smakują, a po drugie samo mleko w ilości 180ml wody+6 miarek mu wystarcza. Przesypia od 20 do 5 rano.
-
nie smakują?
moja wciąga nosem....
-
Lila pewnie za jakiś czas znowu spróbuję mu zaserwować te kaszki, ale nie spieszę się zbytnio.
-
nalezy pamietac, zeby nie wprowadzac nowych produktów na noc.. czyli zaczelabym od marchewki, jabluszka ale raczej w godzinach przed-popoludniowych ...
-
I kolejna nowość: moje dziecię uwielbia botwinkę... :D a już myślałam, że te liście jej nie zasmakują, a tu proszę :D
-
moja też lubiła botwinke.
nalezy pamietac, zeby nie wprowadzac nowych produktów na noc.. czyli zaczelabym od marchewki, jabluszka ale raczej w godzinach przed-popoludniowych ...
z doświadczenia wiem, że ławtwiej Zuzi wprowadzić nowość dopołudnia lub wczesnym popołudniem niż wieczorem. Wieczorem je to co zna lub lubi. tak samo bywa z kaszką. tą mniej smaczną (dla niej) rono jeszcze zje, a wieczorem nie ma o tym mowy !
-
zgadzam się z wami jesli chodzi o godz wprowadzania posiłków
ale jak już dziecko zna smaki to nie widzę nic złego w daniu mu zupki na kolację :)
-
nio ja tez nie ;D
-
Swoją teorię o białym twarogu potwierdziłam.... kanapka z dżemem i twarogiem została zjedzona w 3/4.... jak nigdy i potem już był nawet grymas na mleczko.
Zupka na kolacje.. czemu nie :)
Gosiaczek: lubiła? a już nie lubi?
-
Elcik lubiła, bo nie wiem czy nadal lubi.....kiedyś botwinkowa jadła zmiksowaną to lisci nie czuła...teraz trzebaby było zobaczyc.
Zuzia jadla dziś szpinak z jajkiem i śmietaną....jadła to za dużo powiedziane....dziubneła dwa małe widelczyki i ....musiałam dać jej zupe ;D
-
A ja z nowości dałam Matiemu chałkę i gryza ciasta cytrynowego. Baardzo mu smakowało,zobaczymy jaka reakcja będzie.
-
Pytanie, jak w mojej sytuacji zacząć rozszerzać dietę? już teraz dać mu marchewę, jabłko? czy zaczekać jeszcze 2 tygodnie jak skończy 5 miesięcy?
dodam też że noce mnie rozwalają bo Marcin je średnio co 2h i zaczynam po mału wyglądać jak zombie.
no to jesteśmy na tym samym etapie :) juz się zdecydowałaś na podawanie, jak i my :) tez miałam czekac do 6 m-ca, ale małej az slinka cieknie, kiedy widzi, jak my jemy i jakoś tak nie wytrzymałam..wprawdzie Natalka potrafi przespać bez jedzenia cała noc, ale w dzień zaczęla jeść częściej..tez podawałam jabłuszko i marchewke...chociaz po tych kilku próbach nie zauważyłam, aby zmniejszyła się porcja zjadanego przez nią mleka ::)
-
Anusia przeszłaś może na Nestle Junior? jak z jego tolerancją? bo ja teraz właśnie przechodzę powoli i moja Pati coś strasznie ostatnio bączkuje... nie wiem czy to od mleka, odstawię je na chwilę i później znów spróbuję....
-
Elick, tak mati juz od dawna pije juniora
problemów nie było żadnych
tzn borykamy sie z jakąś wysypką nie wiadomo od czego...
trochę mi w tych mlekach nie pasi, że nie ma zwykłego mleka - jest waniolowe, z miodem albo kleikiem
wolałabym, zeby było mleczne mleko ;)
-
Taaa też mi to przyszło do głowy, ale wzięłam waniliowe.... podpytam się pediatry na szczepieniu za tydzień..... może na jakieś inne się przerzucę jak te bączki od niego...tylko się jakoś przez rok do Nestle przywiązałam :) no i Patrycji to waniliowe baardzo smakuje. Na kolację wciąga 210ml mleczka i już.
-
oo to daj znać co ci pediatra powie
ja też mam zaufanie do nestle i mleko i kaszki młody wciaga jak złoto
-
U nas hitem ostatnio kaszka z kakao :D
-
My tez pijemy mleczko nestle i jeszcze troszke i czeka nas zmiana na juniora wlasnie widzialam w sklepach wanili z miodem lub kleikiem.
-
nasz Bartek też pije Nana Juniora... matko, jakie to waniliowe jest słodkie! Okropne! I wkurza mnie to, że się tak pieni przy mieszaniu...
-
My już niedługo znów podamy Małej juniora, ale już nie z wanilią. Może miód na nią dobrze zadziała.
-
Martynka weź pod uwagę, że miód to silny alergen
-
ja daję to z kleikiem - jakoś najbardziej mi pasi ::)
-
Nam też :)
A jeszcze chciałam napisać o słoiczku Bobovity "Owsianka z kremową śmietanką"
(http://www.bobovita.pl/cms/images/clipart/Image/produkty-opakowania/desery/2009/190%20g/ows-krem-smiet-d.gif)
Jaki to jest glut...gęste, niesmaczne, zapodaje jakimś dziwnym aromatem...okropne!
-
nie jadamy
nic co ma pochodne mleka nie gości w naszym menu
-
Hmm a co z kalorycznością? czy to z kleikiem jest bardziej kaloryczne niż waniliowe? hmm, muszę poszukać.
A taką owsiankę to nie wiem, ja nie jadłam, Pati owszem...
----
poszukałam.... nie ma różnicy więc myślę, że można stosować zamiennie może...
-
Bąki przeszły, może były od czegoś innego.... nie kombinuje, zostaje przy nestle junior... ale i tak zapytam we wtorek, co w razie czego robić.
-
trochę mi w tych mlekach nie pasi, że nie ma zwykłego mleka - jest waniolowe, z miodem albo kleikiem
wolałabym, zeby było mleczne mleko ;)
hmmm a to...?
(http://img95.imageshack.us/img95/1430/1f6bdc04e3832.jpg)
Paweł kupił takie i jest bez kleiku, wanilii czy miodu.... ???
-
A ja nie spotkalam takiego to troszke wyglada jak Nan Active.
-
z Bifidusem...
ja bym zobaczyła jak brzuszkowi służy
-
ooo muszę poszukać
-
....ja nie lubie smakowych mlek, kaszek itp...
no tak mam i już...
-
Hmm też tego mleka nie dojrzałam jakoś..... muszę się baczniej półkom przypatrzyć.
Niedzielnych nowości już nie zliczam: pasztet jajeczno - pieczarkowy, delicja, tort truskawkowy, babka....no ale miała święto lasu :)
-
mleczko już sprawdzone...póki co służy Adulkowemu brzuszkowi...brak jakichkolwiek dolegliwości ;D ufffff
-
to mleko jest następcą mlek NAN Active 1, 2 i 3 (w puszkach). Fajneee, tylko jak mam kupić "zwykłego" Nana Juniora za 11 zł, a puszkę z Bifidusem za 22, to wybiorę to tańsze. Młody kłopotów z brzuchem nie ma. Jakby był po chorobie, to pewnie bym zainwestowała.
-
Uuu no to rzeczywiście różnica w cenie jest... jeszcze poczytam składy, ale chyba w takim razie zostanę przy Juniorze.. a najwyżej z bifidusem to czasem kaszkę zapodam i już.
-
No dokładnie Elcik. Nasz i tak wcina kaszkę z Bifidusem, a że rok już skończył, to odpuściłam trochę inwestowanie w "lepsze" mleko.
-
niezła różnica w cenie
a i z tego co pamiętam to ciężko było dostać to mleko
tzn w auchanie żadko bywa.
u nas tez kaszka z bifidusem rządzi :)
-
ort ort szybko bo będzie korekta :)
uu jak ciężko dostać to tym bardziej lipa.... bo by trzeba zapasy robić i z wyprzedzeniem kilka kupować (już to przerabiałam przy Nanie Ha 2... dziękuje postoję), a juniora nawet w stonce kupie.
-
o kurcze :oops: :oops:
fakt :D
-
Martynka weź pod uwagę, że miód to silny alergen
Wiem Liluś, dziś dostała mleczko z 5 miarkami bebilonu i jedną nestle. Póki co wsio ok.
-
Przeczytałam cały watek i chyba jestem debilem ::) ale dalej nie kapuje co znaczy PO 4 miesiącu??
Zuzka 2 maja będzie miała 4 miesiące tzn. moge dać jej już coś do jedzonka (jest na modyfikowanym) :)
-
Po 4mcu to 4mce i 1dzien zycia. A od 4mca to 3mce i 1dzien :-D Czyli 2maja bedzie miala rowno 4mce a 3maja 4mce i 1dzien, wiec bedzie PO 4mcu :-P
-
Ale chyba nie ma nic "jedzeniowego" od czwartego miesiąca, czy się mylę?
Wszelkie marchewki i inne cuda, są PO dopiero :D
-
Olcia chyba masz rację, najwcześniejsze słoiczki są PO 4-rtym m-cu, co nie znaczy że można je od razu wprowadzać raz dwa.
Anusiaa: Zobacz na schemat żywienia niemowląt, możesz sobie np to poczytać:
http://porady-poloznej.pl/schemat-zywienia-niemowlat-karmionych-mlekiem-modyfikowanym/
-
co nie znaczy że można je od razu wprowadzać raz dwa.
No jasne ;D
-
Elcik z tego schematu to wynika, ze dopiero w piatym miesiącu coś można wprowadzać ...no ale piąty tzn. że jak go skończy czy rozpocznie ;D O to jest pytanie ???
No jakaś ja jestem niekumata w tym temacie >:(
-
ROZPOCZNIE
-
Tak jak pisze Lil: W piątym czyli PO skończeniu 4-rtego, czyli jak dzidzia ma 4 miesiące i 1 dzień to teoretycznie można.
-
No takiej ja ja to trzeba WIELKIMI literami napisac ;D
Koniec końców za niedługo bedziemy z Zuzką mogły jeść ;)
-
e tam wielkimi
miałam ckapslocka wcisniętego, bo głosowałam akurat w pampersowym konkursie
a tam w haśle są duże litery to z capslockiem jadę...
-
my nie jadamy kasz..bo Maksio nie lubi... czasem zje z wielka łaską...
pije tlyko mleko - Bebiko - zwykłe bez smakowe....
-
vall a co maksio je na śniadanie i kolację ? mleko ? czy dajesz mu parówki, kanapki ? tak pytam z ciewkawosci
-
ja sie obudzi baldym świtem - 5,6..to dostaje mleko - mam kilka min więcej na drzemanie :)
a jak wstanie w miare normalnie to je albo kanapeczke, albo jajecznice, albo jakaś parówke....
na kolacje podobnie- tzn jesli jadl juz jajo czy parówe, to wieczorkiem tzn ok 17-18 kanapeczka, albo jakis jogurcik.. a tuz przed spaniem ciepłe mleczko... lekarz nam powiedział, ze dwa mleczne posiłki mają byc - skoro nie je ich pod postacia kasz - dostaje do picia mleko :)
-
Dziewczyny poradźcie. Młody zapoznał się d otej pory ze smakiem marchewki, dyni z ziemniakiem i marchewki z ziemniakiem. Jest taki wynalazek jak zupka marchewkowa z ryżem. Dać mu?
Dodam że Marcinek jest nadal cycowy i rozszerzaną dietę ma od niespełna 2 tygodni.
-
Ela u nas ta zupka zatkała mateusza tzn przez kilka dniu kupki nie było...
-
ela ja mysle ze poki co dawaj mu to co juz zaczełas wprowadzac
i moją tez ta zupka zapchała na maksa :)
a wiecie ze ja od dwóch juz lekarzy usłyszałam ze takie "duże" dziecko jak jagoda nie musi a własciwie nie powinno juz pic mleka modyfikowanego??????????
ja myslałam ze dobrze robie a tu nagle dostało mi sie po głowie
mała jest na bebilonie
-
ja dałam Ewce..nic jej nie było...problemów z kupą również nie, ale fakt, że machew + ryż moze tak podziałać...
Jagoda niech sie pediatra doszkoli, bo widać dawno się nie uczył...mleko modyfikowane zalecane jest do trzeciego roku życia....
-
mi też pediatra powiedziała,ze mleko modyfikowane się podaje do 3 r.ż.
-
dokładnie...takie są wytyczne żywieniowe, a co matka z nimi robi jej sprawa...
moja psiapsiółka wczoraj mi napisała, że miała na odziale dziecko 4 miesięczne, które matka karmiała przeżutą przez siebie parówką...
brrrrrrr
-
a ja znam przypadek gdzie ojciec kupował swojemu dwumiesięcznemu synkowi mleko w kartonie... takie zwykłe- 3,2%
-
no cóż...
nam też raz uczynny kelner w restauracji zachwycowny Ewą chciał dać cieplutkiego mleka w butelce...
no ale nie znał się chłopak....doceniłam samą chęć
-
Ostatnio jak byłam z małym na placu zabaw kilenkta się chwaliła,że jak jej synek miał 5 miesięcy to już dawała mu kabanosa.Jeszce podkreśliła,że specjalnie wybierała takie dobrze wysuszone ;D
A co do mleka to moja znajoma od urodzenia karmi dziecko krowim.
-
U nas też po marchewce z ryżem nie było problemów, więc myślę, że możesz podać. Marcinek to już duży chłopak :)
Opisane przypadki - eh jak to trzeba samemu myśleć też, przerzute parówki - retyy...
U nas była inicjacja suszonej żurawinki.... Pati wysypała na siebie całą miseczkę i mama trochę niedokładnie wyzbierała, ale było smaczne :)
-
wiesz lilian ja też tak sądziłam ale jak usłyszałam to od gastroenterologa pediatry i neurologa pediatry to zgłupiałam
najpierw dostałam zje.... ze zmieniłam dziecko ok roku życia nutra na bebilon
no to ja mówie ze w porozumieniu z pediatrą chcialam prowokowac
nie było żadnych bólów brzuszka dziwnych kupek ani wysypki więc powoli zmieniłam
a ona na to ze nie powinnam
jak powiedzialam mojej pediatrze o tym to mi powiedziala ze jak idą do niej matki z 1,5 rocznym dzieckiem i proszą o recepte na nutra to sie wkurza ze nie prowokują
dziwni ci lekarze
-
a samo zdanie brzmiało tak "to tylko ludzie są takimi dziwnymi ssakami które tak długo piją mleko"
-
no to chyba wodę miał doktor na myśli...
a fakt pierwsza prowokacja mlekiem krowim gdzieś koło roku powinna być (przy alergii/nietolerancji), co nie znaczy że 2% z pudełka...
jak Cie czytam, to szczerze powiedziawszy nie wiem co doktory miałąy na myśli...nutra źle...modyfkowane źle...to co do licha dobrze?
-
Ostatnio jak byłam z małym na placu zabaw kilenkta się chwaliła,że jak jej synek miał 5 miesięcy to już dawała mu kabanosa.Jeszce podkreśliła,że specjalnie wybierała takie dobrze wysuszone ;D
color]
to i ja słyszałam ale kabanosy kupowane były do stosowania jako gryzaki. Bo kabanos pachnie, jest twardy, maluch go nie ugryzie, a chętnie pociera sobie nim dziąśła i tym samym przynosi sobie ulgę. szczerze nigdy tego nie próbowałam pomimo iż Zuziowe gryzaki czesto nie były w użytku...
-
I przy okazji wyliże te wszystkie konserwanty i sole...... ja chyba jednak podziękuję, znam inne gryzaki.
-
a ja widziałam jak bezzębne dziecko odgryzło kawałek kabanosa lekko sie przy tym dławiąc... :o
-
i puszczając przy tym cudnego pawia...
kabnos zostawmy dla wprawionego w żuciu dwulatka...
-
TAK JEST!!!
;D ;D ;D ;D
-
moja psiapsiółka wczoraj mi napisała, że miała na odziale dziecko 4 miesięczne, które matka karmiała przeżutą przez siebie parówką...
brrrrrrr
tego to już na serio nie rozumiem...
]co za głupota
-
Na co na etykietkach jedzonka i picia dla dzieci zwracac uwage ???
Wiem, ze nie powinno byc soli, cukru, za duzo sodu (no właśnie ile to za dużo :drapanie: )
Czego jeszcze się wystrzegać ??
A np. fruktoza to dobry cukier czy zły ::)
-
każdy cukier jest zły...
dodawanie glukozy czy fruktozy to jakiś dla mnie nieodgadniony chwyt reklamowy, ze niby toto lepsze bo bez sacharozy...
ale dosładzane tak czy siak
-
Dziewczyny, co do picia to jaką wodę dajecie maluchom?
-
obecnie albo przegotowaną mineralkę jak mam w termosie to jej leje do niekapka, a jak nie mam to niskosodową mineralną obecnie "Dobrawę"...Ewa jest już na tyle duża, ze mogę spokojnie przestać gotować jej wodę...
-
hmmm..to jaką powinnam podawać Marcinkowi? od 7 miecha trzeba dopajać i właśnie rozkminiam czym.
-
a ja wyrodna matka od zawsze albo gotowana kranówa albo prosto z butelki mineralka
-
na początek gotuj mineralkę i studź...przynajmniej ja tak robiłam...
a potem już nie gotuj...tylko poszukaj jakiejś porządnej, z nie za dużym ładunkiem jonów...
Ja jestem wyczulona na nerki z racji pracy, to tak mam...
-
elizabeth, ja już moją dopajam, jak zaczęłam jej podawac dodatkowe jedzonko...łatwiej jej wtedy robic kupki...Ela, podajesz juz gluten?
-
NIe podaję. Rozmawiałam z 2 pediatrami i nie do końca popierają tę zmianę w schemacie żywienia więc się wstrzymałam.
Jaką konkretnie wodę podajesz?
Kurcze jak mam przegotowywać taką wodę to trochę mi się nie chce.
Mój to nic z butelki nie chce, nie wiem czy to kwestia smoczka aventowego czy ogólnie jego niechęci.
-
ja tak dziewczyny - przegotowana mineralka wcześniej
teraz gotowana kranów albo zwykła mineralna
\ela, na poczatku dzieci rzadko chca pic
moj tez nie chcial ale jako wyrodna matka uparcie dawałam mu wode
wczesniej z butli (mam butle \TT0 a potem z niekapka
-
moja też nie chciała...
zaczęła jak sie zrobiło ciepło i ją pragnienie przypiliło...
robiłam tak jak Anka...tylko woda i koniec...i pije wodę...
-
Ale macie chyba na myśli wodę źródlaną a nie mineralną?
tak sobie klikam po niecie o tych wodach i jest coś takiego jak woda Humana dla niemowląt w kartoniku. 6,5zł za 1,5litra to już przegięcie,nie?
-
ela, dla woda gerbera to juz przegiecie
ja kupowałam nestle aquarel bo ma mało sodu i danone woda tez
-
żródlane są zawyczaj mniej zmineralizowane i się nadają...
-
Ela, u nas to samo...butelka jest fajna do zabawy, ale żeby do picia?? :) jestem uparta, więc codziennie małej podaje wodę, czasami wypije, czasami nie...wierze, ze w końcu sie nauczy...
-
kiedyś sie nauczy :)
-
Gosia a ty już gluten podałaś??
-
Ja jeszcze glutenu nie podałam. Jakoś mi nie spieszno.
A z ta wodą do picia to ma mieć jak najmniej sodu tak? Czy jeszcze czegoś nie powinna mieć?
-
głównie sód jest solą w oku ;D ;D
ja gluten też opóźniłam, bo najpierw Ewę brzuch bolał, być moze nawet nie po glutenie, może coś się zbiegło z czymś, ale odstąpiłam i zaczęłam dodawać w 7 miesiącu...a teraz (w 10-tym) podaję coraz więcej i nawet już nie patrzę ile...
-
My kupujemy primaverę. Czasaaami jak się skończy, to gotuję przefiltrowaną, ugotowaną kranówę.
-
ja też jeszcze glutenu nie dała,. doktorka stwierdziła że nie ma po co małej tuczyć (oczywiście mi nadal się wydaje że niedojada )
-
tuczyć?
glutenem? tą zalecaną porcją 2-3 g na 100 ml, 1 x dziennie?
tym to chyba ciężko kogoś utuczyć...
-
ELu zmień butelke/ smoczka... aventowskie są twarde i w niczym nie przypominają matczynego sutka ;)
Ja polecam TT.
-
Pamiętam Aniu, mówiłaś mi że Nikoś też nie chciał aventa.
A jakbym mu z niekapka dała? tak sobie dumam...
-
a daj...
może załapie...ale jak masz niekapka z twardą końcówką to wątpię czy zassie...
polecam takie z miękkim ustnikiem np NUBY
-
A moj z niekapka czy to miekka koncowka cy twarda to załapac nie chce,nawet jak bardzo mu sie pic chce.
A mamy Aventa.
-
Avent to bym powiedziała że jest twardy...
-
nio ma miekka i twarda koncowke ale jest "cieżki"
A nuby taki o:
(http://images38.fotosik.pl/111/39fb20f7c52d31e5.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
eee sa z avebta i miękki. ale Zu nauczyła się pić z niekapka czy też kubeczka treningowego 3+ z TT; bo tam żeby poleciało picie trzeba nacisnąć końcówkę, czyli ją po prostu ugrysc co małemu gryzoniowi bardzo przypasowało.. a córa mojej koleżanka serię lovi sobie upodobała. tam jest fajny kubek treningowy. ale jak Zu była maluchem to lovi jeszcze nie było.
-
no dokładnia w NUBY też ugryźć wystarczy i to na początek jest jak znalazł, a potem to sobie technikę wyrobi
Ewelina mi chodzi o taki NUBY (http://farm3.static.flickr.com/2143/2253918890_1efc2b03c8_m.jpg)
ten co Ty pokazałaś, to jest z rurka do picia, ale rurka ma zastawkę, więć też się nie wyleje...taki rurka- niekapek
-
Ahaa dobrze wiedziec to te są chyba 6+ a te z rurka juz 12+.
-
Ja dzisiaj zakupiłam taki tez nuby i hm...Miłek pije i gryzie.
(http://images49.fotosik.pl/116/cebe81712f22ed23.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
ale pije...
-
a pije...
-
no widzisz...potem będzie ciągnął jak smok...
moja jak chce to pije śpiewająco, jak jej się nudzi to se podgryza i się polewa wodą...
-
Gosia a ty już gluten podałaś??
Elu, ja też nie podaje jeszcze...dlatego Ciebie pytałam, bo wiem, ze przy tym nowym schemacie żywienia pozmienialo sie to trochę..nie w 10-tym m-cu a w 5-tym...i tez mam obiekcje..
-
Ja sie wstrzymałam i podałam gluten w 10m-cu , jak narazie mamy podejrzenie właśnie na alergie pokarmowa (gluten bądż mleko) Lekarka w szpitalu podejrzewając alergie na gluten bardzo szczegółowo przeprowadziła wywiad , pytała w którym m-cu wprowadziłam glutem a czy choćby kawalek chlebka nie podgryzał wcześniej , myśle że w dobie alergi pokarmowychu dzieci dobrze jest wprowadzic gluten choćby w 10m-cu zycia....
Jeśli Mati będzie uczulony na gluten to przynajmniej nie będe sobie w brode pluła ,że może za wczesnie wprowadziłam gluten .........
-
Woda od początku niegotowana kropla beskidu a teraz żywiec. Pati dopiero teraz załapała o co chodzi w bidoniku TT i jest oki. Gryzienie, żucie i picie w jednym bardzo jej się podoba :)
Gluten wprowadziłam w 7-dmym miesiącu, bez problemów u nas poszło.
-
elcik a czy w bidoniuku TT jest rurka? bardziej on przypomina kubek z rurką czy taki "rowerowy bidon" ? ja szukam bidonika, który ma mało zakamarków w stosunku do bidona z canpola.... niestety w sklepie aventu obejrzeć dokładnie nie mogę
ja mam wrazenie ze bardzo mało jest różnych rodzai bidonów w porównaniu do kubków treningowych i niekapków....
-
Bardziej przypomina rowerowy bidon, można schować rurkę żeby się nie brudziła. Pati szybko załapała po roczku o co w nim chodzi, ja polecam. O to taki:
http://vendobaby.istore.pl/pl,product,244566,bidon,termo,easiflow,z,rurk,330ml,tommee,tippee.html?partner=1988&utm_source=nokaut.pl&utm_medium=cpc&utm_campaign=2009-05&utm_content=244566
-
Ja mam pytanie odnośnie kaszy bo jakoś nie kumam.
Młoda zaczęła jeść owoce i warzywka czy powinnam jej dawać już jakieś kaszki (ma nadwrażliwość na białko, pije Nutramigen )bo widziałam, że są takie po 4 miesiącu? Jeśli tak to o jakiej porze ???
-
nie, nie powinnaś jeśli nie masz ochoty lub przekonania do kaszek...
generalnie wg schematów wprowadza się je w 6 lub po 6 miesiącu...(nie pamiętam już)
mamy najchętniej daja je na noc, bo liczą, że dziecko na dłużej się nasyci i nie będzie budzić się z głodu w nocy
-
No, konkretna odpowiedz. Młoda w nocy spi wiec nie dam jej jeszcze ;D
-
Jak śpi to nie ma co.... nawet jak by nie spała w nocy to nie masz gwarancji, że po kaszce się nie będzie budzić, więc nie ma ciśnienia na szybkie podanie kaszki.... baa: nawet nie wskazana jest, bo troszkę kalorii to ona jednak ma. My mamy ją teraz codziennie na śniadanko.
Ps. Mleko NAN Junior - po tej wersji z kleikiem ryżowym Pati miała lekki problem z kupkami (zaczęły zdarzać się dzienne zastoje... bez większych problemów, ale jednak), więc zostaję przy wanilii.
-
mój wciąga kaszę na kolację
a i tak budzi się w nocy :(
a teraz idą mu 4 czwórki na raz...mam masakrę w nocy :(
-
U nas dieta poszerzyła się o całe jajko,rosołek, danonki,kanapki z wędlinką. Narazie nic złego się nie dzieje. Oby tak dalej ;D
-
No i mam drugą potrawę, za którą moja Pati nie przepada.. kasza gryczana. Ma po tatusiu, który musi jeść jak już to sos z kaszą ;D
Ps. U nas rosołek i inne zupki bez kostek rosołowych.
-
A ja dodaję czasem trochę wegety do zupek.
-
Ps. U nas rosołek i inne zupki bez kostek rosołowych.
i uważam,że bardzo dobrze
-
anusia moja tez sie budzi w nocy....a juz od dawna w nocy nie je....teraz to chyba przyzwyczajenie, bo inaczej tłumaczyc nie umiem..a czwórki to i Zuzi szły wszystkie razem i do tego szykowały się też dolne trójki. wiec rozumiem twój ból. choc jak pomysle to chyba gorsze czasem były dolne piątki.
a moja młoda dostała wysypki. tyle, że chyba jej nie swędzi. rece mi opadły jak to zobaczyłam. nie wiem na 100% od czego. podejrzewam odrobine miodu, bo czoraj sprobowala i wypila niecale pol szklanki mojej herbaty owocowej z dodatkiem miodu...
-
mam pytanie...od kiedy mozna zrezygnowac z papek na rzecz mniej rozdrobionych obiadków? jak to u Was wygladalo?
-
Gosia, jak nie spróbujesz to się nie dowiesz czy Nat sobie poradzi z rozdrobnieniem dziasłami/ząbkami
ja bym próbowała
-
w 6 miesiącu wprowadziłam grudki...wóczas skończyły się jednolite papki
w 8 bardziej stałe posiłki...u nas problem stanowi ilość ząbków, może być stałe, ale musi się dać wziąć na dziąsło...bo jak nie to dłuuuuuuuuuuuuuuuugo żuje...ale żuje
-
Dokładnie, to kwestia wprawy, zobacz ile u nas ząbków (licho strasznie) a wczoraj poradziła sobie z ćwiartką twardej nektarynki :)
-
ja mam zamiar wprowadzić grudki. Dwa zęby to już niezła kopara, nie? ;)
-
moja grudki dostała na same dziąsła...
-
laski, rozjaśnijcie mi jeszcze jak zrobić kaszkę taką półpłynną co by przez butlę przeleciała. Te propocje na opakowaniach to są na kaszkę na gęsto.
-
Na oko:) Ja tak robiłam (choć bardzo rzadko Gabi tak jadła).
-
dokładnie na oko...
-
Aha, tylko musi być od razu wypite, bo zgęstnieje. Ela, a nie lepiej łyżeczką?
-
taa i to gęste zostaje na dnie...
-
Pewnie że lepiej.Dopiero zaczynamy z kaszkami więc tak pytam - jakby mnie już lenistwo ogarnęło ;)
-
Ela, a kaszki podajesz Marcinkowi wieczorem czy rano?
-
Gosia, raz czy dwa razy dałam mu wieczorem.
-
Żeby kaszka wyszła płynna trzeba dać jej o połowę mniej niż mleka, np. jeżeli dajesz 6 miarek mleka na 180 ml wody to trzeba dać 3 miarki kaszki, wtedy wychodzi płynna, która przechodzi przez smoczek trójprzepływowy.
Mój Oskar już od m-ca (czyli po 6 m-cu też chyba jeszcze nie miał zębów) dostaje grudki. Radzi sobie z nimi całkiem nieźle o ile nie ma ich za dużo. Natomiast Wiktor dość późno dostawał grudki bo on nie radził sobie z nimi i często zwracał.
Lila co masz namyśli pod stwierdzeniem "stałe"?
-
dałam dzis grudki...Nati jadła aż jej się uszy trzęsły...z dwa razy się zakrztusiła, ale jadła dalej...dziąsełka ma mocne, to sobie da radę :)
-
kanapka...jak na razie u nas wchodzi w grę tylko z masłem lub jakąś tam pastą....
bułka maślana...
ryż, kasza, ziemniaczki średnio rozdrobnione
warzywa pociętę w kostkę 5x5mm, a nie rozdziabdziane widelcem...
to tyle co sobie przypominam...mięso nadal dość drobno siekam, bo z włókienkami sobie nie poradzi bez trzonowców...
te większe kawałki dziecko szybko męczą, czasem Ewa zje mi tylko pół obiadu, bo reszty nie ma siły gryźć
-
Dzięki Lila :)
Ja mojemu nie daję kaszek bo on i tak pulpet jest, a poza tym widać, że mleko mu wystarcza. Ostatnio nawet wypadł nam jeden posiłek, bo on albo za długo śpi rano, albo ma dłuższą drzemkę w dzień i nie ma kiedy mu go podać.
-
martulka, ja też z tym kaszkami nie zamierzam szaleć przy tym moim słoniku. tam myślałam dać mu raz na kilka dni.
-
ja dawalam kilka razy kaszkę, potem kleik ryżowy...kaszki zjadała niewiele, kleiku potrafila wypić 125 ml...a potem dopić mlekiem z cyca..i od czasu do czasu daję jej kleik na śniadanie...albo jogurt, bo tez lubi....
-
Ja kaszkę pewnie musiałabym podawać łyżeczką, bo Oskar nie radzi sobie z "szybszymi" smoczkami. Cały czas jedziemy na 2, bo z 3 małemu za szybko leci i nie nadąża połykać. Z trójprzepływowym nawet nie startowałam.
-
u nas kaszka tylko w postaci stałej.. przez butle nie je..
-
a ja nie widzę, zeby kaszki tuczyły dziecki
tzn nie widzę po swoim - zawsze był chudy i jest dalej a kaszę dostaje na sniadanie i kolację ::)
-
Po mojej też nie zauważyłam nagłego przyrostu wagi czy coś takiego... kaszka zawsze jest na śniadanko (łyżeczką) od ok 5-tego m-ca do dziś.
-
i wczoraj na kolację młody wciągnął kaszę z 300!!ml mleka i iluś tam łyżek kaszki (było gęsto)
odkąd nie je w nocy domaga się jedzenia w dzień
wczoraj zjadł surową marchewkę i dopnął surówką marchew-kalarepa-jog naturalny
jestem dumna z niego
aaa dziś na sniadanie - podpatrzył mamę - i zajadał się kefirem z jagodami, ziarnami słonecznika, sezamem i siemiem lnianym (to moje śniadanie ale on tak sie domagał, że dostał trochę; cała piżamka leży w odplamiaczu ;) )
-
własnie się doweidziałam od sąsiadki teściowej że głodze małą bo nadal daje jej do picia tylko wodę ;D biedna teściowa taka przejęta :P
chociaż ostatnio wydaje mi się że mała mniej je, ale skoro w dzień jest chodzące ADHD, z którym by tylko broić, to raczej nie jest głodna. bo chyba głodne dzieci nie są takie pełne energii :)
a obecnie je
- ok 7 pierś - ale bardziej pije niz je
- 8 - 100ml kaszki na gęsto łyżeczką po czym dojada piersią ok 10 i idzie spać
- 13 - 1 1/2 słoiczka zupki, jak sama robię to je podobnie
- 16 - deserek - słoiczek
- 18 - pierś - tak jak wcześniej bardziej picie
- po kąpieli robię 100ml kaszki, ale nigdy tyle nie zjada
- 21 - pierś i spanie
budzi się w nocy od 2-6 razy. jak wstaje tylko 2 to widzę że konkretnie je. jak więcej to musi sobie tak tylko potrzymać :(
nadal daje jej zmiksowane bo mi się strasznie dławi. chociaż dziwne bo samego ziemniaczka je bardzo ładnie ???
a i muszę się pochwalić że od 3 dni mamy jednego ząbka :)
-
Ania super,ze Mati ma taki apetyt.
-
Martyna, nawet nie wiesz jaka ja jestem szczęśliwa
po ostanich jazdach gdzie nic praktycznie nie jadł teraz to mam idealne dziecko :)
a dumna jestem jak paw :bredzisz: ;D
-
s.aga, ale mi głodzenie...dużo Ci mała zjada..dla mojej słoik naraz to za wiele..a dziś mnie w ogóle załamała, bo oprócz jogurtu na sniadanie ( o dziwo zje cały i dojada jeszcze piersią) i mleka, na nic nie ma ochoty..obiadek be, deser be...
Ania, czyli bez problemów z jedzeniem i spaniem...pozazdrościć :)
-
Gosia-oosta mówisz jogurci na śniadanie. ja właśnie kupiłam wczoraj ten misiowy i muszę w któryś dzień spróbować jej dać, ale myślałam jej dawać jako podwieczorek, bo widzę że owoce jej się nudzą.
a słoik cały jest od niedawna. może od miesiąca kiedy jej gotuję. tzn zjada i gotowanie i słoiczki :)
-
s.aga myślę ze jogurt będzie idealny na podwieczorek. u mnie swwego czasu był na śniadanie (teraz jest na drugie śniadanie) ale panna odmawiała jedzenia kaszy.
u mnie Zuzia długo dławiła się grudkami i kawałkami i tym samym długo miała miksowane. Ale nauczyła się gryść i żuć na owocach i jak dosiadała się do naszych obiadów. (dostawała to co mogła czyli kawałek ziemniaka, pomidorka, warzywa z zupy).
Wczoraj Zuzia namiętnie ze mną gotowała schabowe; najpierw ze mną potłukła mięso (jaka była afera jak niemal siłą wyciągnełam jej z rak tłuczek do mięsa), potem soliła i pieprzyła mięso, miała też swój udział w opanierowaniu i przygotowaniu sałaty. A potem jak już usmażyłam schaby i podsmażyłm knedle i nałożyłam sobie obiad (ona jadła góra 1,5 h wcześniej) to wlazła na mój taboret, wzieła się za widelec i nóż i dobierała się do kotleta...i tym samym zjadła mi moje dwa knedle z farszem mięsnopieczarkow-warzywnym i pół mojego malusiego kotlecika....a ja dojadałam resztki ::) ::)
-
Mm pytanie (może głupie ale nie kapuje tego), Zu ma nadwrazliwosc na białko mleka krowiego, czy to białko co pisze na słoiczkach, że występuje w danej potrawie to TO SAMO białko 8)
-
jak jest napisane dodatek mleka krowiego, czy mleko krowie, czy mleko pełne to to samo białko...
-
a ja dałam małemu do posmakowania truskawki .. skończyło się wysypką na czole ::)
-
co oznacza zakaz truskawek i poziomek przez najbliższy rok, czyli do następnego truskawkowego sezonu.
-
U nas reakcji brak :)
-
u nas też :)
-
U nas pojawia się jak zje za dużo, dlatego dostaje max 4-5 truskawki. Uwielbia je z owsianką...
-
U nas tez :)
-
a ja póki co nawet nie próbuję...
za rok...
-
co sądzicie o takim menu dla 8 miesięcznego dziecka ?? chcę powoli odstawiać (.)(.)zastanawiam się właśnie ile mleka takie dziecko potrzebuje. bo widze że moja się raczej do mleka samego nie przekona. to ma chyba po mamusi bo ja nienawidzę mleka. jogutry serki owszem. pamiętam jak idąc do przedszkola, mama codziennie musiała mówić pani że ja nie pije mleka, bo inaczej był płacz
a obecnie je tak:
8 - kaszka 100ml (łyżeczką) i pierś
11 - pierś, takie ledwo ledwo
14 - obiadek, objętościowo ponad słoiczek
17 - cały deserek + 2 ciasteczka Hipp
po 19 - kleik 100ml (łyżeczką) z 1/2 deserku (dziwne, ale tak mi ładnie zjada, sam jej nie podchodzi)
ok 24 budzi mi się ale dostaje wode i zasypia jeszcze na 2-3 godzinki, potem w nocy nadal jest pierś, bo nie chcę ją tak nagle w nocy odstawiać
od kiedy mozna dziecku dawać zwykły jogurt naturalny ?? bo martyna pluje tymi Misiowymi a wczoraj jej dałem trochę naturalnego i jej smakował
-
A ja mam pytanko o kaszkę dla 5cio miesięczniaka.
Szukam bezsmakowej, bez cukru i innych ulepszaczy. macie jakieś sprawdzone?
-
s.aga - jak małej smakuje jogurt naturalny to ja bym jej dała i obserwowała czy wszystko ok.
dziubas - ja polecam niesmiertelną kaszkę nestle bifidus
-
na nestle to minimum miesiąc musimy jeszcze poczekać ::)
-
kiedys była nestle po 4 miesiącu
dziubas innej nie znam
mój zjada tą nestle od dobrego roku na śniadanie i kolacje
-
Dziubdziu to Milupy ryżowo- kukurydziana na allegro jest...Ewa jada ją oprócz kaszek Bifidus Nestle;
a jak Twój Nikoś je normalne mleko, to jest kaszka mleczna ryżowo-kukurydziana Humany...bez cukru i bez dodatków jakiś zdaje się...
s.aga wg mnie menu przyzwoite...
a jogurt naturalny można wprowadzić w 11 mż.
-
Mojej znajomej jogurt nat. lekarka pozwolila wprowadzic w 8 miesiacu ::)
-
Anusia od 11 jest wg schematu, ale człowiek nie maszyna, czasem trzeba wprowadzić dziecku szybciej inny nabiał, kiedy np NIE CHCE pić mleka...
moja np nie chce; kaszkę na gęsto tak, ale mleczka do picia nie, a ja nie mogę dać jogurtu póki co, czekam do roczku na prowokację;
i przy butli się kombinuje tak zeby zjadła;
-
No w sumie racja...my to chyba tez bedziemy czekać ::)
-
Problem z normalnymi jogurtami jest taki, że mają za dużo białka. Dla półrocznego dziecka taki ładunek jest za duży, nie powinno się małych nereczek nim obciążać.
Ale mało kto czyta etykiety, mało kto ma stosowną wiedzę, chociaż w każdej gazecie dla mam o tym trąbią, no i komu się chce porównać etykietkę Danona i Misiowego jogurciku.
Misiowy jogurcik można dać wcześniej bo jest odbiałczony do 3g w 100g.
-
Dzięki za odpoiwedź w sprawie kaszki. Chyba jeszcze z nią trochę poczekam... bo nie mogę stosownej znaleźć :-\
A od kiedy dawałyście malcom chrupki kukurydziane? Dzisiaj mój młody dostał w prezencie pierwsza pakę i dałam mu na spróbowanie! Zwariował totalnie ;) Nie zaszkodze Nikosiowi dając mu raz najkiś czas taką chrupeczkę? Chyba nie, co?
-
dałam dokładnie w tym samym okresie...
-
Ja swojej dałam jak miała 8 m-cy.
-
ja jeszcze nie dałam.. ale oświećcie mnie po co się daje takie chrupy? żeby dziecko coś memlało? nauczyło się gryźć czy jak?
-
głównie po to...inna konsystencja bardziej stała, zmusza do żucia, a jest bezpieczna bo się rozpuszcza w buzi
a ja Ci powiem głównie GDZIE ja dawałam...jak sobie poszliśmy na kawę, czy na obiad do restauracji to Ewka dostawała chrupa i miała zajęcie na kilkanaście minut, a ja święty spokój i tylko potem bodziak do prania;
-
Chyba, aby zobaczyć ten zachwyt w oczach ;D
-
aa już kumam :D trochę taki zapychacz czasoumilacz (dla rodzica :))
-
A te chrupy to wiadomo, ze mają być bezglutenowe i bez soli...a jeszcze jakieś zakazy?
Bo chętnie dam "zapychacz czasoumilacz" Zuzce 8)
-
ja dawałam zwykłe chrupki kukurydziane bez smakowe, np. "Flipsy" . Ale Hipp ma też wafelki ryżowe dla dzieci. Generalnie wszystko co jest na kukurydzy i ryzu, bo tylko to jest bezglutenowe.
-
U nas chrupy były też od 5-tego mca... znaczna część ich jest niestety z sola (to jest chyba też dobry masaż dla dziąseł czasem)... wafle ryżowe, jakoś nigdy nie dawałam, bym uważała z nimi, bo mogą się łamać.
-
Generalnie wszystko co jest na kukurydzy i ryzu, bo tylko to jest bezglutenowe.
jak to jest? gluten wprowadza się w 5 m.ż, to czemu bezglutenowe produkty trzeba dawac? od ilości glutenu to zależy? nie można przekraczac zalecanej dawki pół łyżeczki na 100 ml?
-
A podawałyście może kaszki jaglane? Właśnie mam zamiar kupić dla małej na allegro parę kaszek milupa albo holle. Które są najlepsze?
teraz podaje małej kleiki kukur. albo ryż. i do nich dodaje łyżkę kaszki bananowej albo brokułowej do smaku!
Ale .. właśnie przeczytałam skład i tam jest cukier.. więc niebardzo chce małej podawać go w dużych ilościach!
A jakie te chrupki?? z jakiej firmy? myślałam, że chrupki dopiero jak ząbki.. moja jeszcze nie ma.. ale może pobawiłaby się chrupeczką ;)
-
Oskarowi chrupki nie podeszły. Za to kaszka ryżowa z marchewką z serii Zdrowy brzuszek owszem. Teraz kupiłam owsianą ze śliwką i będziemy próbować.
-
A jakie te chrupki?? z jakiej firmy? myślałam, że chrupki dopiero jak ząbki.. moja jeszcze nie ma.. ale może pobawiłaby się chrupeczką ;)
ja kupuje takie paluchy kukurydziane - długie, żeby mała miała co w rączce dłużej trzymac..wszystkie, z którymi się spotkałam do tej pory, nie miały w składzie nic, prócz grysu kukurydzianego...moja tez nie ma ząbków jeszcze, ale fajnie sobie dziąsełka masuje chrupkiem..czasami zje całego albo dwa, czasami w ogóle nie tknie..
-
No i Zu dostała wczoraj pierwszego chrupka, tata znalazł bez soli...ten pierwszy tatuś jej dawał (bo niestety nie bylo paluchów) i sobie memlała, a drugi juz sama chwyciła ale po połowie się zakrztusiła (trzeba ją było ostro klepnąć w plecki) i lekko zniechęciła....muszę jej bardziej pilnować jak dziś dostanie chrupa.
-
aniu, my kupowaliśmy takie długie chrupki - były wprawdzie z solą ale super do takie małej rączki
ja nie sole wogle więc myśle, że jak mati zjadł ileś tam takich chrupek to nic mu nie będzie 8)
-
Dołączam do podczytywaczek, bo niedługo startujemy z rozszerzaniem diety. marchewka zakupiona...
-
Gosiu dziecku produkty ze zborza zaczynasz podawać od produktów bezglutenowych czyli z ryżu, kukurydzy, kaszy jaglanej. Potem powoli i stopniowo wprwadzasz produkty ze zbórz glutenowych, czyli z pszenicy, żyta itp.
katrinka ja małej kupiłam zwykła kaszę jaglaną i na niej robiłam jej obiadki. Od czasu do czasu dostała krupnik na kaszy jaglanej. jakoś jadła. a jak nie chcesz dodawać smakowych kaszek ze wzgledu na cukier a chcesz aby kaszka miała smak to dodaj trochę deserku.
a chrupki takie jakie znajdziesz w sklepie byle kukurydziane.
-
Od kiedy dzieć może pić wodę średnio zmineralizowaną??
-
wiesz jak raz dasz to sie wielkie halo nie zrobi ale tak regularnie to nie wiem. Ale chyba nie predko tzn. przed 3 urodzinami
-
dzięki Gosiaczku!! Tak własnie dodaję jej deserku do kaszki do smaku...albo np. jedną łyżkę kaszki daję z bananami albo brokułami do kleiku!! Dzisiaj kupiłam kaszkę zdrowy brzuszek z nestle.. kaszka ryż. z marchewką bez cukry i bez glutenu! Może jej posmakuje!! a resztę zaraz kupię na allegro..
-
U nas jest wypięcie się na słoiczki.... wszystko to co my jemy jest najlepsze... kurna no wczoraj jadła już kupioną pizze.. no jak tu odmówić dziecku, który stoi nad tobą i daaaaaa i yyyyyyyyyy, daaaaaaa daaaa!! nie mam serca..
-
ela u nas tak samo
mały ostnio wcinał bakłażana, oliwki i ser feta ::)
zawsze musi spróbowac to co my jemy
i musze gotować zupki, pulpety - bo to zje.
-
my teraz odrzucilismy sloiczki i zaczelam gotowac obiadki. mały wcina az mu sie uszy trzesa..
zreszta ja to mam chyba złote dziecko (jesli chodzi o jedzenie ;) ) wcina prawie wszystko ;D
-
Moja póki co ambiwalentna...je gotowane nasze i słoiki.
Ale wobec tego, że zagląda nam do talerza (dosłownie) zrobiłam rewolucję w kuchni...już zupełnie nie solę, bo do tej pory pici-mini soliłam....chociaż gdyby nie niania, to pewnie sól by nam się już w lutym skończyła.
Fast foodów nie jemy więc płaczu nad pizzą nie będzie...jedym się tylko martwię - przyprawy - ponieważ nie solę to przyprawiam obficie, a niektóre z przypraw nie koniecznie mogą być dobre dla Ewki na tym etapie.
Muszę zrewidować szufladkę
-
Miłek tez odszedł od słoiczków i to co my jemy jest dobre i mniami nawet ak zje swoje to stoi nad nami i woła daaaaa.
A i deserkow ze słoika nie chce, a jak zjadł u Tatki deserek to język miał na brodzie.
A i bułe od kebaba próbował bo na miescie tak krzyczał jak jedlismy.
-
Ania, moja fete uwielbia. Oliwki tez jadla, porawy czosnkowe. Juz teraz daje jej wszystko, to co my jemy (oprocz slodkosci). Ostatnio ma faze na pozeczki -stoi pod krzakiem, zrywa i wcina.
-
Czy 4 butle mleczka ok 210 ml dla 6-miesiecznego dzieciaczka to ok??
Jak mogę potem zastąpić posiłek mleczny skoro Zuzia nie tknie kaszki na gęsto...muszę zastępować??
Czy do obiadku ze słoiczka można/trzeba dodawać kleik? Jak tak to w jakich proporcjach.
Od kiedy biszkopty (jakie?) można podać? Bo z chrupkami idzie Młodej świetnie?
Se wymysliłam pytania ;D ALe może ktos mi pomoze :)
-
No to ja dołożę swoje.
Jak zmienić mleko początkowe na następne? Mieszać dodając najpierw jedną, dwie itd miarki "2" do "1"?
Czy nie będzie to problem jeśli z Bebkia HA 1 przejdziemy na Bebiko 2 ( niehipoalergiczne? )
No i co z kaszą manną dodawaną do obiadków? Bo wg schematów powinnam już dawać :-\ I jak ją robić? normalnie w rondelku na wodzie i ciach do obiadku?
Aniu, ja kleiku do obiadków nie daję- od dzisiaj młody dostał mleko zagęszczone kleikiem na noc, bo od kilku dni mam wrażenie, że jędoli w nocy z głodu ::) Na 210ml mleka dodałam 5 łyżeczek kleiku ryżowego BoboVity.
aaa i jeszcze o żółtko zapytam? kiedy i ile?
-
Ania, my przechodzilismy z 1 na 2 mieszając miarki ( co dwa dni dodawaliśmy jedną miarkę nowego mleka) i nic się nie działo, natomiast moja bratowa przechodziła podając 1 posiłek z nowym mleczkiem i jej córcia dostała biegunki i bóli brzuszka ::)
Kurde, kasza manna powiadasz ??? To może to powinnam podawać, a ta kasza jest po co? Co ona ma w sobie, że trzeba dać?
-
Gluten, Aniu. Jeden z większych alergenów i zdania speców są podzielone kiedy należy go wprowadzać. moja pediatra jest za nowym schematem...
-
aaaa tam jest gluten :glupek:
No to ja się jeszcze chciałam z tym wstrzymać, ale w końcu Zuzka za 4 dni skonczy 6 miesięcy więc można się pokusić.
Ale są już chyba jakieś dania słoiczkowe z kaszką manną, co nie ???
-
Aniu a mi pediarta nie kazala mieszac dwoch roznych mlek tylko poprostu zastapi najpierw jedno karmienie nowym mlekiem i obserwowac. jak nie ma reakcji (2-3 dni) to nastepne mleko zamienialam.
ja mojemu manny nie dawalam wogle.
zoltko co drugi dzien pol - gotujesz i dorzuasz do zupki
biszkopty maja gluten wiec chyba po 6 miesiacu
u nas wlasnie biszkopty sluzy za wprowadzenie glutenu 0 bylam u rodzicow i nie mialam co dac malemu do zjedzenia - biszkopty byly pod reka. gladko poszlo.
ja tez nie dawalam keliku do obiadu.
a do mleka kleik czy kasze sypie na oko - jak maly ciagnal z butli to dawalam mniej, jak je lyzeczka to robie na gesto
-
Ania, ja też słyszałam, zeby nie mieszać, ale nam alergolog powiedziała, że przy Nutramigenie i jego cudownym smaku to jest lepsze rozwiazanie ;)
-
a to pewnie dobre rozwiazanie :D
-
a jak ma się to do tych mlek HA i zwykłych? wiecie może? bo ja już cała głupia jestem :/
-
Aniu, my tak wlasnie przeszlismy z mleka HA1 na zwykle 2
ale ja przeszlam na mleko 2 po 6 miesiacu - wg nowego schematu
-
Ja się z glutenem pieściłam...i gotowałam codziennie żeby te pół łyżeczki dać. Ostatnio jakoś zapomniałam i odpuściłam ale młody już je glutenowe tematy typu biszkopt, kaszka itp.
-
Oskar ma dalej uczulenie na gluten, więc się jeszcze wstrzymujemy. Ale żółtko nam służy :)
-
Ale to zwykłą kasze manne Ela gotowałaś?
-
Tak Ania, zwykła manna.
martulka, pisałaś kilka postów wcześniej że kupiłaś tą kaszkę nestle zdrowy brzuszek ze śliwką - ale ona zawiera gluten...
-
Gotowanie manny? a w żyyyciu.... znam lepsze zajęcia...
Po prostu miałam dosypywać na początku pół łyżeczki kaszki manny (zwykłej najzwyklejszej z tesco) do kaszki na śniadanko co 2 dni, kolejny tydzień łyżeczkę co 2 dni przez nie pamiętam ile dokładnie... ale chyba expozycja na gluten łącznie trwała 2 miesiące, skończyłam jak Pati miała 8.5 miesiąca. Biszkopty, chlebek u nas weszły dopiero po tej akcji z glutenem.
Co do przechodzenia z mleka na mleko, my mieliśmy Nan HA1, Nan HA2 i Nan Junior... przejścia robiłam zwiększając proporcje nowego mleka (mieszając) za prikazem pediatry.. poszło gładko.
Zółtko jak pisze Ania - pół żółtka co 2 dni do obiadku, potem całe. Teraz od ok roczku zjada 1-2 jajka tygodniowo.
Kleików do obiadków nie dawałam.
Anusiaaa - 4 butle mleka dla 6-miesięczniaka.... trochę sporo Ci powiem, bo takie dziecko powinno już po mału jeść 5-6 posiłków dziennie - zobacz schemat, gdzieś był w postach. Może jakies owocki albo desery mleczne? Niedługo Ci się może dziecko wogóle na mleko wypiąć i będzie problem....
-
Anusiaaa - 4 butle mleka dla 6-miesięczniaka.... trochę sporo Ci powiem, bo takie dziecko powinno już po mału jeść 5-6 posiłków dziennie - zobacz schemat, gdzieś był w postach. Może jakies owocki albo desery mleczne? Niedługo Ci się może dziecko wogóle na mleko wypiąć i będzie problem....
No tez tak mysle...no ale co ja mam glodzic ::) Zjada oprocz tego sloiczek obiadku i owocków, pomiedzy mleczkiem, a i tak potem chce butle...kurcze... ::) (aha, cala butle wypija tylko rano i wieczorem, a w ciagu dnia tak 3/4 butli)
-
Aniu, mój też był mlekowy
ja nie widzę nic złego w tej ilości mleka ::)
-
Sprawdzilam na opakowaniu Nutramigenu ile powinno porcji pić mleczka dziecko:
5-6 miesiecy - 4-5 porcji
powyzej 6 m. - 2-3 porcje....duży przeskok ::)
No ale u nas nijak 3 nie zrobie bo Zuzka budzi się o 5 na mleko, głodna jak wilk ::) Potem je kolo 10, 15 i 19:30. O 12 I 17 słoiczki. Kurcze, a może jak jej rano dam z kaszką to dłużej wytrzyma ::) Wątpię i zapytam pediatry co sądzi o tej ilości. Jutro idziemy zbadać się przed wyjazdem nad morze :)
-
Aniu to moze o 10tej daj jej kaszkę
-
Ale ona samej kaszki na gęsto nie zje...wszystko wypluwa ::) Dodaje jej do mleka 2 miarki, jak jest więcej nie chce pić ::)
-
Zgadza się kaszkę ze śliwką kupiłam, ale jeszcze nie podałam ;)
Dałam małemu deserek jabłuszko z biszkoptem i wydaje mi się, że miał takie drobne krosteczki od tego.
Anusia mój 8-miesięczniak pije 3 razy mleko, raz je kaszkę na gęsto, raz obiadek i raz deserek, a jak był w wieku twojej Zuzi to też pił 4 razy mleko zgodnie ze schematem.
-
eeee to sie nie martwie 8) Jak przyjdzi czas pewni sama sobie zredukuje jedno mleczko, jak dotychczas bywalo :)
Dzieki :)
-
Pewnie anusiaaa nie stresuj się. Pamiętaj, że każde dziecko jest inne i nie należy aż tak sztywno trzymać się schematów i danych na puszkach.
-
dokładnie...
-
eee no my co prawda 2 tygodnie młodsi, ale też 4 porcje mleka mamy ::) Przecież dopiero co dwa zastępowaliśmy słoikami.
No i u nas kaszka na gęsto też póki co nie przechodzi. Ale będę próbować ;D
A to żółtko od kiedy podawać? po 6 miesiącu?
Elcik, czyli z tą kaszę wsypywałaś prosto z woreczka do kaszki na śniadanko? BEZ gotowania?
Przepraszam, ze tak się dopytuję, ale wolę mieć jasność.
-
generalnie mannę chyba się gotuje...
nawet tą błyskawiczną trzeba zagotować....tak mi się wydaje, ale nic sobie za to nie dam obciąć
-
No właśnie... ja mam tą błyskawiczną i jak byk każą zagotować.
-
nooo ilekroć czytałam info o mannie zawsze kazali gotować...
dlatego ja manny nie używałam przy ekspozycji na gluten
-
dziubas a coś się tak uparła na tą mannę?
pytam bo ta kasza to chyba nic zdrowego w sobie nie ma??
i jeszcze tyle zamieszania z nią ::)
-
Lila a co robiłaś przy ekspozycji na gluten?
-
no właśnie ze względu na gluten się na nią uparłam ;) jak macie inne sposoby, aby dziecku trochę trucizny zafundować to proszę o info :P Zabieram się do tego jak do jeża bo właśnie trzeba to to ugotować... a mi się nie chceeeeeeee ;)
-
A może Ania podać po prostu biszkopta i obserwować ???
Na pewno mniej robocizny ;D
-
ja do kaszki bezglutenowej dodawałam miarkę kaszki gutenowej - akurat 8 zbóż Nestle...wielozbożowa i gluten ma...
błyskawiczna, gotować nie trza...
jak ktoś chce może dodać do deserku owocowego (rozrobić na wodzie)...dodać do porcji melka w butli...do obiadku śrdnio się nadaje, bo ma ten wanilowy posmak, no chyba ze dzieciowi to nie przeszkadza.
-
o to jest myśl ;D Bo ja ciągle główkuje co tu zrobić, aby się nie narobić :P
Teraz tylko muszę przekonać mojego potwora do kaszek...
-
A ja zaczelam podawac Darii kleik ryzowy, a od tygodnia dostaje sloiczki. I teraz nie wiem czy nadal jej podawac kleik, czy zamienic go na kaszkę. A jak kaszkę to jaką? Zwykla? Kukurydziana? Poradzcie mi prosze, bo kompletnie nie wiem jak sie w tych kaszach ogarnac
-
Ja tez sie z manna nie bawilam. Maly dostal biszkopta, bulke lub troszke kaszy glutenowej. I po klopocie :-P
-
dziubasku, jest deserek z gerbera jabłuszko z kaszą manną...kolejny sposób na podanie, jeśli nie chcesz gotować..
-
Czy 4 butle mleczka ok 210 ml dla 6-miesiecznego dzieciaczka to ok??
Jak mogę potem zastąpić posiłek mleczny skoro Zuzia nie tknie kaszki na gęsto...muszę zastępować??
Czy do obiadku ze słoiczka można/trzeba dodawać kleik? Jak tak to w jakich proporcjach.
Od kiedy biszkopty (jakie?) można podać? Bo z chrupkami idzie Młodej świetnie?
Se wymysliłam pytania ALe może ktos mi pomoze
a kaszka mleczna / na jej mleku tylko na pół gęsto ? może małej konsystencja nie odpowiada ? a może spróbuj z inną kaszką ?
ja małej do słoiczka z obiadkiem dodaje kaszkę misiowy ogródek ALE inaczej nie zje słoiczka, mały słoiczek to dla niej za mało, a z kaszką jest tego znacznie więcej. i taki mix dostaje na wyjazdach lub jak ekstermalna sytułacja tzn. nie ma zupy w lodówce, a trza czymś dziecko nakarmić. poza tym moja to juz duza panna, a jak była mała i była na słoikach (lub wystarczał jej mniej więcej jeden słoik) to nie dodawałam żadnej kaszki.
kaszkę manne do obiadu / deseru (wprowadzanie glutenu) gotowałam w garnuszeczku na wodzie (masa zabawy), ale w tedy nie było mlecznej kaszki manny z bobovity, moja była tylko na moim pokarmie wiec jak jej wsypać trochę kaszki manny z boovity do butli z mlekiem ?
Na biszkopty i inne dziecięce ciach myślę że jeszcze czas...
a no własnie teraz są takie fajne słoiczki z kaszką manną....powiem szczerze ze teraz wprowdzanie glutenu jest znacznie wygodniejsze....
gemini ja dalej nie wiem czym się różni kleik od kaszki :-\ u mnie młoda od razu pożerała kaszkę ryżową bezmleczną na wodzie z deserkiem jabłkowym ....w dzisiejszych czasach sporo się pozmieniało :P
-
Gosiaczku dzięki za odpowiedź :) Włąśnie mam zagwozdkę z tymi kaszami, ale chyba zastąpię jej kleik zwykłą kaszką, bo kleik ani na gęsto, ani rzadszy nie bardzo jej smakuje :-\
-
Gemini twoja Daria jest na piersi ale chyba dokarmiasz ja bebilonem ? dobrze pamiętam ? to może kup jej którąś kaszkę z nestle z bifidusa (teraz to chyba tylko jest ta z dodatkiem marchewki ale szczerze powiedziawszy nie pamiętam) i zrób tą kaszkę na bebilonie. jak nie posmakuje to moze dodaj troche deserku tak do smaku ?
-
Dobrze Gosiaczku pamiętasz
Ale chyba przez te upały muszę się wstrzymać z kaszką, bo Daria omawia wszelkiego jedzenia :-\ Przed chwilą pociągnęła trochę piersi i wszystko ulała :-\
O marchewce, która jej smakowała mogę zapomnieć, kleiku do ust nie chce wziąć, chyba poczekam z kaszką. A tej kaszki z Nestle nie widziałam, muszę ją kupić :)
-
Si dawałam kaszke manne prosto z torebki, pediatra tak zaleciła, sama tego nie wymyśliłam, expozycja przeszła gładko.
-
Gemini przez to ciepło to mało które dziecko ładnie wcina...nawet dorosłym nie podchodzi jedzenie. możesz spróbować każdej kaszki bezmlecznej i zrobić ją na bebilonie.
-
No mojej też mniej wchodzi i też myslę, że przez upał ::)
-
u nas też jedzenie nie jest ulubioną czynnością ostanio.
ostanio kupiłam jakies owoce z kaszką i to ew. wchodzi na kolację.
zimne i słodkie - może być. :)
-
wczoraj młoda kompletnie obiadu nie chciała....ale tatuś taki sam obiad również nie bardzo chciał zjeśźć...owszem zjadł ale widać było że z bólem....za to mlodej podeszły ogórki, pomirory i rzodkiewka w śmietanie oraz same, swieze jagody....dziś na obiad ma makaron z sosem śmietanowo-jagodowym...zobaczymy jak poszło...
-
Gemini są też kaszki Bebilon mleczno-ryżowe
-
Gem, a w jakich porach probowalaś Darii podawć kaszkę? u nas tylko wieczorem przejdzie...i to przez butelkę..a ja na wieczór nie chce jej podawać...wolę cyca...z kolei rano notorycznie odmawia kaszek, kleików itp..próbowalam różne smaki..i z łyzeczki i z butelki...uparta jak osioł i nie chce...
-
ja nie mialam problemow z jedzeniem bo mały zjada prawie wszystko ;) ostatnio wyczaił zdechłą muche na podłodze.. w ostatniej chwili wyjęłam mu ją z rączki ::)
kaszke podaje kolo godziny 9, a jak sie obudzi (kolo 5:30 dostaje mleczko).
-
no uśmiałam się z tej muchy...ale wiem że śmiać się nie powinnam bo sama podobne sceny miewałam w domu i na dworzy (tylko z kamieniami i z piaskiem)
Gosiu u Zu własnie jak chciałam poeksperymentować to tylko rano albo wczesnym, popołudniem...wieczorem było tylko to co sprawdzone i lubiane....
-
Aneta ty zdążyłaś zabrać muchę...
a ja pająka nie...
-
Próbowałam już różne pory, najlepiej kaszka wchodzi w porze obiadowej ;) tak ok. 13-14, ale też bez rewelacjii
Wczoraj z jedzeniem było już dobrze, dziś moje dziecko znó odmawia jedzenia
Martulka u nas mleczno-ryzowe odpadają, bo Daria ma skazę białkową, ale mam zamiar dziś podać jej zwykłą kaszkę ryzową, może będzie jej smakować bardziej niż kleik
-
A jakie mleko Daria pije?
Nasz Oskar jest na Bebilonie Pepti, bo ponoć też był uczulony na mleko. Ale od jakiegoś czasu podaję mu kaszki ze zwykłym Bebilonem, czasami ma obiadek z dodatkiem masła lub mleka pełnego i nic mu nie wychodzi.
-
Też na pepti. Tylko, że Daria jest wogóle na karmieniu mieszanym, ostatnio zjadłam trochę nabiału i niestety od razu ją wysypało :-\
-
Martulka to moze pogadaj ze swoim pediatrą o przejsciu na zwykłe mleko.
Ja też już od jakiegoś czasu nie obserwuję u Ewy zmian skórnych po produktach mlekopochodnych i za dwa tygodnie robię próbę prowokacji.
I mam nadzieję pożegnamy Pepti
-
Wasze "cuda" do buzi były łatwo przełykalne.... moja kora nie... ciężko poszła, ale na szczęście poszła....eh
-
Będę musiała.
Tomka bratanek wydalił ostatnio gumkę-recepturkę ;D
-
Czego te dzieci nie zjedzą :o , pewnie smakowała ta gumka, o pająku Ewcinym nie wspomnę ;)
Czy Wasze dzieciaczki przy rozszerzaniu diety też nic nie chciały? ja zaczęłam od marchewki ,pierwsze dwa dni zjadła pięknie, potem nie chciała , poszło jabłko - zjadła dwa razy, a teraz to na wszystko zaciska buzię i nic nie chce. długo to tak będzie? ale stwierdzam, że skoro nie chce to przecież na chama nie będę wciskała. z zupkami to nie próbuję bo pewnie też będzie be!
-
Chlebosiu myślę, ze Zuzia może odmawiać jedzenia przez upały... odpuść i spróbuj za jakiś czas, żeby córa się zupełnie nie zniechęciła!
U nas z kaszką też krucho. Ale zrobię tak jak radzicie- zmienię porę jej podawania-do tej pory próbowałam po południu w zastępstwie deserku, a teraz podam na drugie śniadanie. Wiem na pewno, że nie może być na gęsto- konsystencja wtedy jest nie do przejścia dla mojego dziecia ;) No ale muszę się na to nastroić... jutro odpada, bo mam aktywny dzień... moze w poniedziałek?
-
u mnie sok jabłkowy był pity chętnie ale to podobała sie łyżeczka.... obiadki i deserki nie za bardzo ale cos tam zjadła....dopiero jak przszeszłam na gotowane to zauwazyłam poprawe...
t
twoja zuzia ledwo skończyła 4 miechy...moze poczekaj trochę albo daj na troche głodnego lub na zupełnie głodnego (ale nie wrzeszczaco głodnego)
-
Miłosz tez niechętnie je deserki no chyba ze to owoc do rączki.
Woli mięcho i zimniaczki.
-
Ewelina, ale Miłosz już jest w tym wieku, że woli jeść coś co jest "do rączki"...papki już nie bawią...
podobne zachowania zauważam u mojej córki, to po prostu kwestia rozwojowa.
-
ja też uważam,że to dobrze,że woli już jeść cały owoc, a nie papki
nie ma co nad tym płakać
ja mam znajomą,która 3-latkowi daje papki na obiad(czyt.słoiczki dla niemowląt) a deserki dostaje róznież ze słoika...
to dopiero tragedia
-
dokładnie....
moja wczoraj wcinała czarne porzeczki, starsznie się przy tym krzywiąc
-
A moja wcina kaszkę na śniadanko ok.9 ! Najbardziej lubi tą z Nestle zdrowy brzuszek - ryżowa z marchewką!
Ale podaję jej też kleiki i do nich dodaję do smaku np. kaszki bananowej czy brokułowej! Wcina wszystko! Robię je na mleku bo na wodzie pluje!! Sam kleik też nie bardzo jej smakuje..
Deserki wcina ładnie i zupki też!!
Chlebosiu moja nie chciała jeść jednoskładnikowych słoiczków...woli zupki i deserki np. marchew-jabłko...może pomieszaj jej!
A wczoraj podałam pierwszy gluten.. pół słoiczka gerbera - jabłuszko z kaszką manną i jak narazie ok ;)
Moja Laura ostatnio ma apetyt zje wszystko byle nie pić mleka!! :( jedynie mleko przejdzie "na śpiocha" ;)
-
Ja właśnie tez kupiłam tą kaszkę z marchewką, zwykłej kaszki bez dodatków moje dziecko nie chciało wogóle. I jak na razie hitem u nas jest marchewka i marchewka z ziemniakiem, jabłko było niezjadliwe ;)
-
mojej póki co smakuje większość rzeczy. chociaż smaczniejsze jest kwaśne niż słodki
rano ok 8 je 120ml kaszki, nie gęstej ale łyżeczką
ok 11 pierś, ale nie zawsze
13 - obiadek, objętościowo duży słoiczek. częściej jej jednak gotuję. a zupa z żółtkiem jest mniam mniam :)
16 - deserek - słoiczek (owoc, albo jogórcik), po wypija ok 90ml mleka
18 - jeżeli nie piła mleka po deserze to wypija 120ml
19.30 - ok 90 ml kleiku na mleku z 1/2 deserka. do kleiku deser musi mnieć :)
21 - pierś
w nocy 2-3 razy pierś. próbowałam ją oszukać wodą. wypije ok 100ml i pierś i taqk musi być
wiem że powinno byc 5 posiłków, ale piersi nie liczę już bo widzę że dla niej to już tylko takie podpijanie bardziej niż jedzenie.
-
u nas jest 6 posiłków.. bo mały zaczyna swoj dzien kolo 5 - 5.30 rano ::)
-
U nas też tak bywa, jak młody się obudzi ok. 5-6-ej.
-
Hej :) zaczęliśmy właśnie rozszerzać dietę (tzn próbujemy...) ale jak na razie Kamilkowi nic nie zasmakowało :( marchewki zjadł 3 łyżeczki z łaski, marchewki z ziemniakami podobnie, dynią z ziemniakami opluł sobie spodnie (śliniaczek sięga mu trochę poniżej pasa), na jabłko strasznie się krzywi,najlepszą zabawą jest pchanie sobie łyżeczki do gardła (trzymam ją oczywiście, ale on też ;) i pożeranie upaćkaną paszczą sliniaka... mam ponure wizje, że moje dziecko będzie wyłącznie na cycu do doroslości (jak ktoś oglądał "Małą Brytanię" to wie, o czym mówię ;)
Co smakowało Waszym dzieciom na początku?
I jakie są wg. Was najlepsze niekapki? (moje cycowe dziecko obraziło się na butelkę, z której wcześniej piło, pomału zbliża się mój czas powrotu do pracy i chciałabym, żeby z czegoś jednak pił!) Kamilkowi podoba się kubeczek Aventa (w sensie że lubi go trzymać bo on taki nieduży i kolorowy) - ale z membranką pić z niego nie daje rady, a bez membranki strasznie się oblewa i krztusi - próbowaliśmy jeszcze takiego z silikonową słomką - ale jak dla mnie porażka, bo tę słomkę trzeba nacisnąć na końcu żeby leciało (jak się naciśnie dalej to nie leci nic) a i domycie jej jest w zasadzie niewykonalne...
Pomożecie?.... ;)
-
Ja mam złote dziecko w tym względzie :) Marchewka, marchewka z ziemniakiem i dynia z zimniakiem to słoiczki, które na razie podałam, wszystkie są hitem, moje dziecko się nimi zajada, za to na jabłko się krzywi, nie ma na razie takiej siły, która by ją skłoniła do zjedzenia jabłka
-
ja od razu dałam zupke - marchew, ziemniak i kilka kropel oliwy
posżło gładko.
my mielismy niekapka z tommee tippee i aventu
-
u mnie początek też nie był łatwy- młody zaskoczył przy dyni z ziemniakami, ale za t teraz obraził się na wszystko co podawane jest łyżeczką ::)
Jolu, a może te upały też nie sprzyjają rozszerzaniu diety? Albo ząbki idą?
-
Do nauki picia polecam niekapek NUBY..ma bardzo miękki ustnik i jak raz nadaje się na początek.
Moja Smoczyca najpierw go gryzła, a że przy okazji leciało (nie musiała ciągnąć) to trochę popiła, potem się skubnęła, że jak się ugryzie i zassie to więcej leci i potem poszło...
W końu mając 4 zęby totalnie go przegryzła robiąć z niego kapka...wówczas wymieniłam na aventowski...ma tawrszy ustnik i nie da się przegryźć...
-
Ja kupiłam z Dr Brownsa ten treningowy i mała ładnie go łapie! ale narazie woli butle.. :)
Słoiczki wcina ładne...wczoraj zjadła 2 małe na obiadek wiec teraz już jej te duże kupuje...ale mleko dalej bleee...
-
niekapek u nas tez nie robi furory. mały woli pic ze szklanki...ale jak slysze te jego zebole obijajace sie o szklo.... ::) a kubek plastikowy nie jest juz taki fajny :P ale cóż, trzeba próbować.
-
Wczoraj udało się spożyć nieco marchewki z ryżem - jakąś połowę tego, co było serwowane do bużli - reszta zakończyła żywot na śliniaczku, odzieży, maleńkich łapkach wycieranych w tę odzież z szybkością światła (łapki asekurują podawaną do buzi łyżeczkę i sięgają do tego co ma nabrane) ... uff. gdybym wiedziała, że tak to wygląda kupiłabym chyba trochę więcej ciemnych bodziaków ;) Ale nic to - najważniejsze, że coś zaczął jeść..
Dziś potrenujemy niekapkiem z dr Brown's - taki mi się wielki wydawał, ale zobaczymy jak się Kamilkowi spodoba.
Bardzo dziękujemy za wszystkie odpowiedzi, gdyby ktoś jeszcz napisał coś o ulubionych smakach swojego dziecka byłabym wdzięczna.
A ja wczoraj zjadłam 2 zupki Gerbera, na których w domu wykryłam obecność masła i mleka w proszku - nic to, że na wierzchu napis "od 4 mca" ...
a z działu konsumenckiego Nestle dostałam taką odpowiedź:
"W odpowiedzi na Pani pytanie pragniemy poinformowac, ze Zupka Jarzynowa zawiera jedynie 3% mleka w proszku. Produkt ten nie zawiera ani miesa ani zoltka, stad też białko zostało uzupelnione niewielkim dodatkiem mleka w proszku.
Zupka jarzynowa jest produktem, ktory jest na rynku od dlugiego czasu i cieszy sie duzym powodzeniem wsrod mam i malych smakoszy. Jezeli jednak Pani Maluszek nie ma alergii na bialko mleka krowiego taka niewielka ilosc mleka w proszku nie spowoduje zadnych negatywnych skutkow na zdrowiu dziecka. Na opakowaniu kazdego sloiczka jest zawarta pelna informacja o skladzie produktu, aby kazda z mam mogla zdecydowac jaki produkt bedzie najbardziej odpowiedni dla jej Malenstwa."
Jasne... :"niewielka ilosć nie wywołuje alergii"... alergia jest niezależna od dawki alergenu, co innego nietolerancja...
Szkoda, bo ta zupka smaczna była (pewnie z powodu masła, hehe ;)
-
Ja od kilku dni zaczęłam podawać Oskarowi zwykłe mleko Bebiko i żadnych zmian na buźce nie zaobserwowałam :)
-
peacelove Gerber ma rację...
nieuczulone dzieci na białko mleka krowiego mogą tę zupkę spokojnie jeść - masło i i dodatek mleka są jest zabronione ...moja Ewa nie dostała, bo nie mogła krowizny...
...jest multum dań bez dodatku mleka, baaa nawet kluseczki bez jajek (to dla nas też jest istotne)
po prostu trzeba ulotki czytać
Martulka ja od przyszłego tygodnia też startuję z Bebiko...
-
peacelove Zu trenowała na kubku niekapku 3+ z TT. córa mojej koleżanki na Lovi. Napicie się z kubka 3+ z TT polega na tymże trzeba nacisnąć (ugryść) i kapie. długo kubek służył tylko do zabawy ale po jakimś czasie załapała.
-
Czy mogę mojej Potworzycy dać od czasu do czasu suchy chlebek ??? Gluten już wprowadzony i nawet kilka razy pozuła chlebka ale nie wiem czy już powinna. Ale jak widzę jak jej slinka leci na sam widok to az mi jej żal :)
Aha i jeszcze jedno. Ziutek nie chciala kaszki na Nutramigenie (wcale sie nie dziwie) - pod zadną postacia nie bylo to zladliwe. Wczoraj mąz zrobil jej na wodzie kaszke + owocki ze sliczka i wcinala aż jej się uszy trzęsły. Czy to jest dobry posilek taka kaszka na wodzie ::)
-
Kaszka na wodzie jest jak najbardziej ok...
Natomiast co do dawania czegoś do pożucia...to mnie to irytuje...daje się do jedzenia. Zje ten chlebek? Jak zje to jej daj.
Jak nie zje to po co?
Chesz żeby sobie potrenowała gryzienie? to daj do potrenowania...
Swoją drogą wprowadzenie glutenu w 6 mc-u życia nie oznacza, że dziecko może jeść ten glutenu w nieograniczonych ilościach...ma jeść w takich jakich sie zaleca...
-
No jak jej wczoraj dałam kromke chlebka (pszenno-żytni) to pół wcieła :)
Do żucia (czyli spokoj na chwile) dostaje chrupka :P
Ale ok, zapamietam - Gluten tak, ale nie za duzo :)
-
Mój raz już dostał piętke chleba... memlał i wypluwał ;) on chyba nie jest zdolny przełknąć czegoś co nie jest super-ekstra rozciapciane ;) Jeszcze.
-
Aniu, to nie dawaj mu piętki tylko normalną kromkę.
niech się uczy żuć.
ja biszkopty, paluszki i chleb traktowałam jako "narzędzie" do nauki jedzenia/gryzienia.
-
Dokładnie, ja nawet skórki jej nie dałam tylko ten "miąższ" chlebkowy ;) Pieknie żuła.
A kaszka na wodzie okazała sie hitem, własnie tata dzwonił, że Zu wcieła cała miche kaszki ;D Czyli wczoraj to nie był przypadek.
-
anusia moja tez za skarby swiata nie chciala kaszki na nutra
chociazby toneła w owocach
ale z butli juz tak
-
moja Zu jadła kaszkę na wodzie z deserkiem. i baaaadrzo jej smakowało. Tylko musisz pamietać aby piła odpowiednią ilość mleka.
A może zamiast zbnyt dużych ilości chlebka to daj jej wafla ryżowego tylko takiego bez soli i innych dodatków.
-
Mleczko młoda pija 3 razy więc nie jest źle. Na noc wypije z dwoma miarkami kszaki glutenowej (może dlatego, że ona ma wyraźniejszy smak).
Gosia...tego chleba to ona zas tak duzo nie je. Narazie w tym tyg. zjadla pol kromki, ale wafle ryżowe powiadasz? Pomyslę nad tym. Zas co za duzo to nie zdrowo.
-
a ja wprowadzalam gluten w bardzo latwy sposób
gdzies wyszperałam kaszke pszenną (bezmleczną chyba z bobovity) i odpowiednią ilosc tej kaszki dodawałam jej do deserku albo do mleka
jakbym miala manne gotowac to bym zwariowała
-
anusiaaa hipp ma takie wafle dla dzieci...ale że to hippa to kosztuja odpowiednio. Możesz kupić w spożywczym zwykłe wafle ryżowe tylko bez soli i bez innych dodatków. mnie ostatnio udało się kupić takie wafle prostokątne, bardzo cieniuteńkie i chyba nawet twardsze niż takie okrągłe
-
My też już sobie poradziliśmy z tym glutenem. kupiłam Kaszę Manną z BoboVity (błyskawiczną) i do kaszki ryżowej, którą je na śniadanie dodaje po 1-2 łyżki tej glutenowej i tyle. Choć zakupiłam zwykłą mannę, ba! nawet odpowiedni rondelek do jej gotowania, to jednak nie zebrałam się, aby ją gotować 8)
-
Ja kupilam kaszkę z glutenem "Zdrowy brzuszek" chyba z Nestle i dosypywalam do mleczka.
Poszło gładko.
Moja Zu wczoraj dostała banana do łapki...ale był ubaw, cały czas jej sie wyslizgiwał i był ryk bo nie umiała utrzymać. Musialam jej trzymac a ona wcinała ;D
-
Moja wcina tą z Nestle owsianą ze śliwką do tego mleczko i zawsze wszystko zjada!!
Mannę też kupiłam ale nie mam czasu gotować ;) niekiedy przemycam do zwykłej kaszki!
Moja pije tylko 2 butle mleka po 120ml - rano o 5.30 jak wstaję do pracy i przed snem ok.21.30 ;) A zupki...dzisiaj zjadła 2 małe słoiczki ;) ;)
-
Kupiłam ostatnio te wafle ryżowe z hippa, ale mój Oskar póki co nie radzi sobie z nimi mimo posiadania 3 ząbków. Chrupki lepiej mu wchodzą.
-
właśnie byłam na stronie Bobovity i tam zobaczyłam, że BoboVita ma takie same wafle jak Hipp. Ciekawe tylko jak cenowo.
-
Ja kupiłam Zu takie chlebkui ala Wasa ale kukurydziane bezglutenowe, znalzłam w Kauflandzie. Zajada aż miło.
A w sprawie przypraw: babcia chce gotwowac Zu, ok, ja się zgadzam, ale czym może przyprawiać bo wiadomo, że nie sola i pieprzem.
Słyszałam o pietruszce, ale na pewno 7 miesieczne dziecko może wiecej ???
-
dużo tego nie ma...
praktycznie po 7 miesiącu to koperek...
ale już po 8 miesiącu kminek, koper suszony, majeranek, sezam
pietruszka jest bardzo mocna w smaku, musiłabyś spróbować czy będzie chciała jeść
niby natka pietruszki dopiero po 10 m-cu życia...moze ze względu na to, że jest moczopędna, nie wiem....w każdym razie jak dasz to nie zabijesz...
-
Ło w morde to marny repertuar ::)
No ale nic, bedzie narazie koperek.
Dzieki Liliann. :-*
BTW Boski avatar ;D
-
dzięki... :)
Aniu Twoja córa dopiero co niedawno zaczęła jeść coś innego niż mleko. Naprawde niemowlak ma inne kubki smakowe jak dorosły, ona nie potrzebuje przypraw tak bardzo jak my. Babci pewnie ciężko to zrozumieć, ale tak jest.
Krzywda się jej nie dzieje, jak je takie "jałowe" naprawdę.
-
Dokładnie, babci myslenie jest zgoła inne niż moje.
Jak będzie u mnie i tak dostanie słoik, a babcie przeszkolę :)
Powiem, że to zalecenie lekarza ;D
-
byleby babcia vegetty nie dawała...
bo i na takie pomysły wpadają
moja nie mogłą zrozumieć jak można nie solić dziecku
Lila błagam Cię przypomnij mi o co dokładnie chodziło z tą solą...tak naukowo
bo przy kolejnej dwójce dzieci nie mam chęci od nowa tłumaczyć,ze nie solę jedzonka dla niemowląt
-
he heee j mam vegete własnej produkcji (w Termomiksie zrobiona) i ta jest bez soli....
można sypać do woli.. ;D ;D ;D ;D ;D
to metoda na babcię z vegecianą misją ;)
-
ja miałam na myśłi tą vegettę ze sklepu ,która jest solona i ma dodany tam jakis gluteminian sodu czy coś
-
wiem...
i dlatego ja się cieszę, że jakby babcie mi poniosło to mam zamiennik...
-
A no własnie, moja bratowa dodaje jakas sol bez glutaminianiu sodu - kupila w sklepie ze zdrowa zywnoscia, wczoraj ją smakowalam..nawet dobra :P
-
sól to nie ma glutaminianu sodu, sól to chlorek sodu, co najwyżej wzbogacony jodem
glutaminian sodu mają przyprawy gotowe (no nie wszystkie oczywiście) ale kucharek, vegeta, warzywko itp na 100%
-
A ja kupiłam słoiczki Bobovity po 9 m-cu i one mają pieprz ::)
-
Daria odmawia jedzenia owoców i nie wiem wciskać jej na siłę? Odpuścić? ??? Soków też nie chce :-\ Jedynie warzywa jej podchodzą. Aaaa i mięso tez jest beee, kurcze wegetarianka mi rośnie :D
-
Wymieszaj jej te owocki z czyms może...ja mieszam z kaszką...ale same też lubi ;)
-
martulka ja słyszałam ze pieprz wzmaga apetyt al czy to prawda ? nie wiem
owoce z kaszą. jak nie to dpuść na dwa dni. wg niektórych lekarzy to owoce nie są takie zdrowe, bo zawierają sam cukier i wode ;) i zdecydowanie lepsze są warzywa.
ja kiedyś porównywałam kaloryczność zupki czy obiadku ze słoikiem deserku i okazało się że 100g deserku często ma więcej kcal niz 100g obiadku/zupki.
-
Martulka jak go mają to tyle co nic...
Ewka wcina te słoiki...
to tak ja z solą w Hippe, kiedyś nawet liczyłam jak się to przekłada na dobową dawkę sodu...
a pieprz jest po 10 tym miesiącu wg mojej rozpiski, ale bez jaj...miesiąc w tą, miesiąc w tą...nie popadajmy w paranoję, byle tego pieprzu Bóg wie jak dużo nie nawalić
-
dziewczyny a jak gotujecie zupki... na wywarze mięsnym? ja gotuje mięcho oddzielnie i poźniej dodaje do zupki... a wszyscy wkoło patrza sie na mnie i :bredzisz: przesadzam?
-
przesadzasz... :)
ta zasada dotyczy tylko małych dzieci - już nie pamiętam do którego miesiąca;
normalnie gotuję jak zawsze, tylko bez soli
-
hmmm...czyli jednak ;D
okej, babcia się ucieszy, że zupkę normalna może wnusiowi ugotowac ;)
-
nooo
nie męcz babci ;D ;D ;D ;D
-
gdzieś czytałam że maks do roku trzeba gotować mięso osobno, że coś tam jest w tym wywarze z mięsa...ale co to jak widać nie zapamiętałam :P
-
dziewczyny a jak gotujecie zupki... na wywarze mięsnym? ja gotuje mięcho oddzielnie i poźniej dodaje do zupki... a wszyscy wkoło patrza sie na mnie i :bredzisz: przesadzam?
nie przesadzasz
wiem,że niemowlętom tak sie robi...
też tak robiłam
-
noooo ale Adulek ma już rok i 5 miesięcy
-
starszakom to juz chyba normalnie
wiem,ze to dotyczy niemowląt
(W pierwszym półroczu wywary mięsne mogą działać alergizująco, dlatego zupę na wywarze z mięsa wprowadza się dopiero w 7 miesiącu).
-
i dokładnie tak jest w schemacie żywienia napisane....
-
Kaszkę z owocami, hmmm... muszę spróbować :) Chociaż dziś zjadła trochę banana, może coś jej się zmieni :D
-
ooo bananik...proszę jak ładnie...
a propo banana to zauwazyłam, że te bąki, które za wiele nie zjadają (czyli mniej niż chciały by babcie, mamy) baaardzo lubia banany....moja banana nie uwiebia ale czasem to zje ze smakiem nawet, a generalnie problemów z apetytem nie ma (tfu tfu...odpukać )
-
Moja też bez wielkiego zachwytu, ale zjadła w końcu :) Za to dynia z ziemniakami to prawdziwy hit, zjada cały słoik i płacze jak się skończy :D
-
właśnie się zastanawiam ile mleka dziecko w wieku mojej potrzebuje. takie minimum :) bo moja ryba będzie po mamusi chyba antymlekowa.
-
a jogurty je ? a kaszki na mlleku ? z serem zółtym jeszcze za wczesnie...moja mleka nie pijała i nie pije..jeśli już to kakao z danonka...wiec dbam o to aby jadła kaszki, jogurty,serki. tak aby bilans wapnia się zgadzał.
-
kaszkę zjada rano i wieczoram tak ok 90ml i raz flechę 120ml - czasami się uda :)
w nocy zdaża się 2 razy pierś, chociaż czasami wepcham jej flachę.
a jogurty owszem :) co drugi dzień misiowy jogurcik ze smakiem zjada.
ale cały czas się zastanawiam czy to wystarczające.
Gosiaczek80 możesz mi powiedzieć skąd wiedzieć jaki ten bilans wapnia jest.
-
a ja dziś dałam małej pierogi własnej roboty,az się trzęsła z zachwytu :) nie wiem czy to w schemacie jest ale bez przesady-ciutka jej nie zaszkodzi chyba nie??
-
zależy jakie pierogi....
z kapustą? miechem? serem? czy ruskie?
aczkolwiek myślę, że jakie by nie były...powinna przeżyć
-
z truskawkami ;D ;D ;D
-
no to jedyne co jej grozi to uczulenie ;D ;D ;D ;D ;D
-
truskawki sprawdzone- nie uczulają jej ;D ;D ;D
-
czyli nic jej nie grozi ;)
-
dziewczyny a do kiedy jesteście nastawione na "niesolenie" ?
ja ze względu na nerki Matiego najchętniej w ogóle bym nie wprowadzała soli...
-
to nie wprowadzaj
ja wcale nie solę w domu
-
s.aga musiałambym sprawdzić w książce "od piersi do talerza" (teraz w pracy jestem wiec nie mam jak) ale ilość wapnia przelicza się na szklanki mleka. i tak np. dwa plasterki żółtego sera to szklanka mleka. kubek jogurtu ale chyba 200 ml to szklanka mleka, kaszka mleczna to też przeliczasz na jakąś ilość mleka (zależy ile tej kaszy).
Chodzi też o to, że maluch jak je jakieś potrawy na mleku to też spożywa wapń. nawet lody robione są na mleku (ale to już dla starszych bąbli)
ortografia
-
narazie nie zamierzam solic, ale najgorzej bedzie jak juz bedzie jadl nasze obiady... miesa i ziemniakow juz teraz nie sole, ale jakos nie moge przelknac zupy niesolonej ::)
-
ja doprawiam ziołami zupy
-
Aneta ja nadal nie solę...nam z resztą też...
każdy sobie na talerzu najwyżej dosala...
-
Gosiaczek80 dzięki.
słyszałam kiedyś o tej książce. musze poszukać może by wartało się w nią zaopatrzeć i wtedy zbędnych pytań bym nie zadawała.
moja teściowa poruszyła wczoraj znowu kwestję picia soków przez moją. twierdzi że pytała się nawet doktorki i że ograniczam dziecku dostęp do witamin ......
myślicie że mogę już dawać do picia wodę mineralną nie przegotowaną??
-
spokojnie...już jest wystarczająco duża...
powiedz teściowej ze jak dajesz owoce to nie ograniczasz dostępu...
-
znalazłam
jedna porcia nabiału to:
200 ml mleka
200 ml jogurtu
40 g sera
200 ml sosu mleczno-jajecznego
dziecko w wieku roku, lat:2,3,4,5 powinno spozywać 3 porcje nabiału.
w książce tej nie uwzględniono kaszek mlecznych 9bo w stanach dziecko powyżej roku je płatki na zwykłym mleku). ale mniej więcej wiadomo na ilu ml mleka lub wody (jak kaszka zawiera już w sobie mleko) robisz kaszke.
myślę że jeżeli starsze dziecki pija kakao (czy zwykłe czy danonkowe w kartoniku-ono jest wzbogacane w wapń), jedzą budyń, jedzą serki (choć te to mają chyba bardzo mało wapnia) to też to jest jakaś ilość spozywanego przez nie wapnia.
oooooortoooografiaaaaa
-
Kurczaki zauważyłam u mojej niepokojącą rzecz.... ostatnio po zjedzeniu zółtego serka wyskakiwała czerwona plamka na brodzie i znikała.... wczoraj zjadła sama mały serek homogenizowany dziecięcy (jadła je wcześniej wiele razy, czesciowo sama, cześciowo z moją pomocą i nic), upaćkała się przy tym nieziemsko.. ale po wytarciu pyszczka miała go całego czerwonego.... za chwilę to zeszło.... żadnych więcej oznak nie ma, to jest uczulenie, czy jakieś po prostu drażnienie skóry??
-
Elcik a co to za serek homogenizowany dziecięcy?? Bo jakoś nie wypatrzyłam tego w sklepach, albo tak patrzyłam :)
-
spokojnie...już jest wystarczająco duża...
Własnie mam też dość gotowania wody do picia...kończymy 9 miesiąc to mogę odpuścić?
p.s. niech ktoś wyedytuje post Gosiaczka bo ja na tego byka patrzeć nie mogę...
-
spokojnie...
ja już luzowałam z gotowaniem, ale przeszłam wtedy na Dobrawę, bo jest niskosodowa...
-
ja jadę cały czas na dobrawie.I właśnie ja gotuję do picia.
-
Elcik a co to za serek homogenizowany dziecięcy?? Bo jakoś nie wypatrzyłam tego w sklepach, albo tak patrzyłam :)
Są takie malutkie Bakusie w biedronce... sześciopak. Nie wiem czy to dla dzieci... tak samo jak parówki dla dzieci, pewno tylko z nazwy..
Elizabeth - ja od początku do picia i mleka używam kropli beskidu albo żywca prosto z butelki...do mleka podgrzewam w mikrofali, żadnych rewolucji, wsio ok, także myślę, że możesz śmiało próbować.
-
Bakusie polecała nasza pediatra. I Gabi przeważnie tylko te je.
-
Dzisiaj młoda zjadła kanapke z dżemikiem morelkowym..... okolice nad nosem i broda czerwona... na bank drażni sobie te okolice przy jedzeniu. Spróbuję jej te serki podać jutro ja, zobaczę czy będzie reakcja ale nie podejrzewam.
-
moja ma właśnie strajk głodowy. wszystkiego zjada połowę porcji. mam nadzieję że to zęby, a nie żadna choroba.
muszę chyba uspokoić nerwy bo jestem przewrażliwiona na punkcie jej jedzenia.
a co do serków, jogurtów, to ja daję tylko te Misiowe Jogurciki i czasami troszkę naturalnego
-
wiesz jest upał
moze po prostu nie ma apetytu...?
-
właśnie u nas upałów już takich nie ma, a jak były to ładnie akurat jadła :)
-
U nas też strajk głodowy. Od dwóch dni... ale dość ładnie pije, więc nie panikuję. Też stawiam na zęby.
-
Dziewczyny u mnie z jedzeniem zaczął się cyrk na maksa. Młody nie chce żadnych zupek. Jak tylko widzi łyżeczkę to od razu ma buzię zaciśniętą i nie jestem mu w stanie wcisnąć choćby odrobiny. Jak dostaje deser to też najpierw jest na nie a dopiero po chwili zjada...
Za to mleko - zawsze i wszędzie.
-
jeśli wcześniej nie było większych problemów z jedzeniem to bym powodu nie jedzenia szukała w zębach...
u nas tak było... ::)
-
A u nas zęby stanowiły powód niechęci do butli.... co mama skrzętnie wykorzystała :)
-
Miosz tez nie chce butli jak zęb mu idą.
-
Ela ja tam zawsze stosowałam metodę - odpuścić...u nas też były okresy niejedzenia czegoś...
zawsze odpuszczałam...
zawsze mijało
-
U nas np był okres nie jedzenia pałek kukurydzianych....ja zjadłam... teraz znów wsuwa :)
A no i weszliśmy w etap "nie"....ma dość to "nienienienienienie" :)
-
Elu ja też bym stawiała na zęby ::)
Mój dzieć też ostatnio niejadek się zrobił :-\ Kto to widział, aby 7miesięczny facet całego MAŁEGO słoiczka obiadku nie jadł (maks 3/4 mu wcisne, choć po połowie już ma nerwa). A mleko? jak wypije na raz 120 ml to fajnie :-\ Niby przybrał prawidłowo (w ciągu 5 tygodni 500g) ale i tak mnie lekko tym niejedzeniem martwi.
-
Ania, moja ma prawie 8 miesiecy i caly sloik obiadku )ten maly) to dla niej problem od zawsze...jakos nie wyobrazam sobie zeby umiala zjesc taki wiekszy ::)
-
A mój czy ząbkuje czy nie to wcina cały duży słoiczek i jeszcze pół małego :mdleje:
-
:mdleje: :mdleje: Nooo pięknie, ma apetyt Oskarek, oj ma!
-
Na szczęście nie widać tego po nim :D
-
Nie? Ja na zdjęciach to widze że on lubi podjadać!
-
Ryba to są stare zdjęcia. Teraz Oskarek nie jest już taki okrąglutki.
-
A to zmienia postać rzeczy ;D
-
myślicie że moge dawać juz do mleka jakies płatki ?? jak tak to jakie ?? moje dziecko ma właśnie strajk głodowy. kaszka już całkiem poszła w odstawkę >:( nawet mleko zagęszczone jest be. a przeciesz 1/2 kromeczki weka to nie śniadanie
-
Najlepiej chyba płatki kukurydziane.Ja dawałam corn flakes.
-
Ja np mieszam z jogurtem albo serkiem... czasem jeszcze moja potrafi ich do końca nie pogryźć a są dość ostrawe na sucho (przeważnie jak się całą garść wkłada :)
-
moja je płatki z miseczki na sucho...po jednym
uwielbia je...
daję corn flakesy i bran flakesy...
-
Moja nawet nesquicki wcina, ja daję z Bebilonem Pepti 2 bo innego mleka nadal nie wprowadziłam.
-
ooo ja muszę kupić Matiemu płatki - jakoś wcześniej o nich zapomniałam ::)
-
co to bran flaksy ??? I od kiedy mozna dawać, od ok. roczku ???
-
A ja wczoraj mojemu podałam budyń na zwykłym mleku.Narazie żadnych złych reakcji. Ale przy bebilonie nadal pozostajemy.Takie zwykłe mleko będzie tylko z budyniem albo z kakao.
A jeśli chodzi o kakao to jakieś specjalne jest. Bo ja kupiłam Puchatka?
-
Lil - Ewcia ładnie, kulturalnie... moja ile się da :) pożeracz mały :)
-
Anusia
te oto
(http://a01.cdn.a.pl/Zdjecie-8210/Sante-Bran-Flakes-Platki-z-otrab-pszennych-250g-Full.jpg)
mojej ulubionej formy Sante...
-
A gdzie je można kupić, bo jakoś nigdzie ich nie widziałam?
-
do tej pory w Berti kupowałam....
obecnie zdaje się "Stokrotka" się sklep nazywa, bo zostali wykupieni
-
Ciekawe czy u nas są te "stokrotki".
-
Znalezione supermarkety:
* Gdynia, ul.Chylońska 89
* Gdynia, ul.Czeremchowa 10
* Gdynia, ul.Korzenna 17
w Piotrze i Pawle też są produkty Sante...
-
Dzięki Ci Lila :D Co prawda wszystkie daleko ode mnie, ale co tam pojadę ;D
-
powiem Ci, że ja te płatki uwielbiam, jadłam już różne inne innych firm i tylko te są takie chrupiące i smaczne...
wole je od kukurydzianych, ale Ewie daję i te i te...i tak jest wystarczająco "biedna" ;) bo nic słodkiego nie dostaje, to niech ma chociaż płatki kukurydziane
-
Wczoraj odwiedziła mnie koleżnka ktora ma 13 miesieczna córe i mowi ze była u pediatry na kontroli (w przychodni do ktorej ja kiedys należałam) i ten pediatra powiedzial ze dziecko moze spokojnie po ukonczeniu roku pić mleko krowie 2%.
Troszke sie zdzwiłam.
-
ja znam osobiście 2 mamy co przed rokiem dały normalne mleko z kartonu bo innego się dziecko chwycić nie chciało. ja osobiście bym się bała. chociaż z dwojga złego to może rozcięczone zwykłe mleko niż żadne.
-
A ja już podaję zwykłe mleko. Wprawdzie dopiero od niedawna(mały ma 13 msc),ale już wprowadzam. Jak narazie jest ok.
-
Ja daję tylko w postaci np. naleśniczka czy kawałka ciasta.... moja mała i tak się wystarczająco dorosłego mleka oje w serach, twarożkach itd... do 3 roku życia zamierzam jej dawać Nestle Juniora.
-
Są kraje w których dziecią powyżej roku daje się mleko UHT. W Polsce (i moim zdaniem słusznie) picie modyfikowanego zaleca się do 3 roku życia. ale to nie znaczy, że dzieć mleka UHT nie spróbuje, przeciez może jzesć naleśniki, kakao, od czasu do czasu mleko z płatkami, budyń , lody śmietankowe. Odrobina to się nic nie stanie o ile, oczywiście, nie ma uczulenia na białko mleka krowiego.
Moja córcia nie chciała pić modyfikowanego i swoją przygodę z nabiałem zaczęła od jogurtów i serków homogenizowanych. Mleka próbowała z mojego śniadania ale, że jej niesmakowało, to kończyło się na jednej łyżeczce.
-
Ja kakao robię na modyfikowanym. Mam to szczęście, że mój pyzol wypija 2 x 180ml nestle dziennie na dzień dobry i dobranoc :)
-
Miłosz tez je i nalesniki, omlety,twarozki itd kakao mu robie na modyfikowanym a jednak chyba nie po to wprowadzili modyfikowane do 3r.ż.
Ja bez dopiero normalne mleko wprowadze po 3 r.ż.
-
Do 3 r życia Ewa będzie na modyfikowanym...
od UHT by nie umarła...od słodyczy też pewnie nie, ale ani jednego ani drugiego raczej jej nie podam...
-
na moje pytanie:jak długo podawać dziecku mleko modyfikowane?pediatra odpowiedziała,że do 3 r.ż.
-
dokładnie tak....
-
Lila, a co rozumiesz pod pojęciem słodycze?
My małej nie dajemy czekolady, cukierków, lizaków, batonów itp. Zje czasami kawałek ciasta, czasami ciastko, raz na 1.5 tyg dostanie kilka szt. misi Haribo.
-
moje dziecko jest dziwne
dostaje lizaki od okolicznych babć albo w sklepach (strasznie mnie wkurza ten proceder)
strasznie sie cieszy i mowi PYCHA!!!!
każe sobiew odpakować poliże i.......................oddaje mi ;D
-
"Nasza" sklepowa też kiedyś chciała jej dać, ale ja powiedziałam, że Gabi nie jada takich rzeczy i dostała herbatniki w zamian. Babcie wiedzą, że my wyrodni i nawet już nie proponują, ew. kawałek ciasta bez czekolady i orzechów. Choć ja i tak już pomału odpuszczam (skoro dostaje szajskie gumisie), ale muszę znów zaostrzyć zasady.
Mimo wszystko jestem przeciwna dawaniu dzieciom przez obce osoby słodyczy...nie każde dziecko je je. Kilka razy spotkałam się, że ktoś bez zapytania dał małej do ręki cukierka itp.
-
Moj pediatra tez powiedzial ze to 3r.ż modyfikowane i rzadko zebym spotkala se z opinia ze mozna juz podawac po roku mleko krowie.A jednak....
-
ja bym nie demonizowala slodyczy - z gory skreslam mega stuczne cukierki/zelki czy jakies pianki
ale ciasto czy czekolada jak dla mnie jest ok
pod warunkiem, ze nie jest zamiast obiadu
-
I pod warunkiem, że nie jest uczulone:) Nam kazano się wstrzymać do 2 r.ż. I dokładnie, nie zamiast obiadu. Moja teściowa w niedzielę chciała napchać małą ciastem, gdy już obiad był prawie gotowy. Po co?
-
U nas nadal mleko to tylko Bebilon Pepti, może pod koniec 4 puszek ktore mi zostały przetestuję jakieś inne ale nie mam koncepcji jakie. Słodycze niestety weszły u nas w ruch dzięki Kasi i ciężko teraz Tosiaka trzymać z daleka ale jakoś nie panikuję że ma nie jeść jeśli wcześniej na śniadanie zjada miskę płatków i parówkę z kanapką, to ta jedna kinder czekolada nic jej nie zrobi.
-
taaak mnie też się dziwili/dziwią się jak mówiłam i mówię, że Zuzia takich rzeczy (cukierki, czekoladki) nie je...a jak widze ok. roczne lub półtoraroczne dziecko z wafelkiem w czekoladzie to mnie skręca z nerwów.
Kiedyś przyszli do nas znajomi, których córka jest raczej pulchna (ale też wysoka) i ktróra ma próchnicę butelkową i co przynoszą Zuzi ? Kinder niespodziankę. Ta mała tez dostała kinderka, którego to jej mama natychmiast odpakowała i wsadziła jej do raczki (a mała na początku patrzyła się wszędzie, oglądała inne, obce otoczenie i na jajko niespodziankę uwagi nie zwracała).
-
ja mam inne podejście do słodyczy
jak raz kiedyś dostanie cos słodkiego to nic mu sie nie stanie
bez przesady
zresztą jak dzieci pójda do żłobka/przedszkola to dam dają słodycze na podwieczorek albo na wyjście
wafelki, ciasteczka i co powiecie dziecku?
jasiu może a ty nie?????
no i co jest złego w czekoladzie???
ma duzo magnezu
i tak jak anka pisze jeżeli to nie jest zamiast obiadu to czemu załować
-
ja wychodzę z założenia, że im później tym lepiej. Co nie oznacza, że czasem, jak zje obiad, na podwieczorek, jak mamy gości nie złapie jakiegoś ciastka ze stołu. Ale to nie dzieje się codziennie. Nie jemy słodyczy przy niej. Wyjątkiem jest ciasto domowe. Czasem zje, a czasem skubnie i tyle. Czasem dostanie na podwieczorek bułkę słodką. A w niedzielę odrobinę loda.
-
Ja mialam takie super założenia, niestety w praniu wychodzi troszke inaczej... Miał być sam jogurcik naturalny z owocami, a czasami sa jogurty owocowe.
Ostatnio mały zjadl kostke czekolady, czasami podam mu ciasteczko.
Dziewczyny, a co robicie jak macie gości? Na stole pełno smakołyków, a dziecko patrzy, woła "mniam" ?
ja próbuje wcisnąć np. chrupki kukurydziane, czy kawałek chlebka . Niestety ostatnio ten numer nie przechodzi.
Wycwanił sie skubany ;)
-
Dostaje kawałek ciasta, jak są wafelki dostanie jednego, resztę każę schować (oczywiście jak jestem u bliskiej rodzinki na cotygodniowej posiadance). Jak będę gdzieś w gościach... nie wiem, wyjdę, zabawię? nie pozwolę, żeby mi każdy coś podtykał córci, a tym się kończą większe imprezki.
-
Ja też mam takie podejście jak Agulka. Śmieszą mnie niektóre mamy, które idą "z modą" i nie dają słodyczy - bo koleżanka nie daje to i ja będę miała taką zasadę. Nieważne, że w głębi duszy pewnie myśli inaczej albo gdyby nie ta "moda" to jej dziecko jadłoby słodycze a ona byłaby szczęśliwa.
-
Asiu bo najważniejszy jest umiar i zdrowy rozsądek
-
Moja je słodkości raz w tygodniu w niedzielę na kawusi u dziadka :) nie mam serca zabraniać. W tygodniu je biszkopta, paluszka, chrupka... a co je w żłobku? na pewno coś dostaje np. jak dziecko ma urodziny.
-
no właśnie tak czytam że większośc z was ma zdanie że słodyczy nie wolne itp a okazuje się że jednak czasem dzieci dostają
to albo się twierdzi że słodycze są be albo nie:)
-
narazie takie numer przechodza. ale co zrobic, jak dziecko bedzie starsze..
babcie, ciocie dobrze wiedza, ze nie życzę sobie podtykania słodyczy dziecku. Cokolwiek Mati dostaje do jedzenia jest ze mna przedyskutowane. Najbardziej jestem dumna z mojej mamy, która opiekuje się Matim. Przestrzega mojego menu w 100% ;D
Gorsza sprawa jest z moja prababcia. Jak mały miał może z 7 miesiecy prababcia chciała mu wcisnac czekolade. Grzecznie powiedziałam babci, ze nie bo... i tu delikatnie wytłumaczyłam o co mi chodzi.
Wyszałm z pokoju zaparzyć kawkę, wracam i co widze? Mały z usmiechem na twarzy zajada sobie czekoladke. Ale sie wtedy wkurzyłam..... Babcia swoje.....
No ręce mi opadły. Zabrałam małego i powiedziałam, ze jak nie szanuje moich zasad, to nie bedzie brała na ręce małego i juz nigdy nie zostanie z nim sama ani na sekunde.
Od tej pory z babcia mam spokój ;D
dziewczyny, wszystko zalezy w jakim wieku jest dziecko.
jezeli ktos półrocznemu dziecku wciska czekolade, to dla mnie totalna głupota.. inaczej jest z roczniakiem, dwulatkiem.......
a wiecie jakie głupoty robia matki..?
Jak chodziłam z Matim po szpitalach, poznałam wiele matek. Były te mądre i te "głupie".
"Najlepsza" była laska, której synek wyglądał jak zawodnik sumo. Zapytałam, co synek je (miał kolo 5 m-cy).. "no więc.. mleko ..... tylko, że laska dosypywała do mleka 4 łyżki cukru :o
biedne dziecko................
-
eee jaka większość... ja tu większości nie widzę ;)... większość ma umiar (większy czy mniejszy ale jest :))
U nas ostatnio była jazda z winogronami.... wiadomo co za dużo to nie zdrowo... jesteśmy u dziadka, dałam jej kilka obranych, aaalle smakowały, mówię dość bo wiadomo, brzusio musi strawić.. i co widzę, prababcia obrała winogronko i do Pati, a ja "Niech babcia nie daje".... "Babciu!!!!" a prababcia dała... mój małż na głos "No żesz kur...." (nie dokończył ale było wiadomo o co chodzi).. prababcia przyszła i przeprosiła... ale co z tego... zostawiam Pati u dziadka na noc, były winogronka, dziadziuś daje jedno, drugie i mówi: "ok starczy bo zaraz obiadek i może później damy" a prababcia co? swoje... zdażyła dać jedno....
AA i nie, nie mogę powiedzieć, że więcej Pati u dziadka nie zostawię, bo nie mam wyjścia. Najwyżej będzie dziadek do nas przyjeżdżał bez prababci.
-
no właśnie tak czytam że większośc z was ma zdanie że słodyczy nie wolne itp a okazuje się że jednak czasem dzieci dostają
to albo się twierdzi że słodycze są be albo nie:)
ja , wielka milłośniczka słodkości i czekolad twierdzę, że słodycze nie są dziecku do niczego potrzebne. I zazwyczaj ich niedostaje. Sama w ciągu normalnego dnia nie daję jej ciasteczka ani nie pozwalam aby inna osoba jej je dawała. Wyjątkiem były wczasy, gdzie herbatniki i flipsy były ratunkiem nad woda albo jak nam się wycieczka trochę przedłuzyła. Herbatniki wybawiły nas też na spacerze po molo(bo potrafiły opanować rozszalałego dwulatka w wózku). Po wczasach wrócilismy do reżimu ;). A na kwaterze herbatniki i flipsy pochowane były w szafce aby się ich nie widziała i non stop nie dopominała (to były takie przekąsko-zapychacze na wycieczkach).
Dziewczyny, a co robicie jak macie gości? Na stole pełno smakołyków, a dziecko patrzy, woła "mniam" ?
jeżeli goście są u nas to na stole stoją też flipsy, paluszki "Junior" lub herbatniki (swego czasu były to te specjalnie dla dzieci). choć jak na stole leży talerzyk z delicjami to nic ich nie przebije. Zazwyczaj po 2-3 delicjach mówimy stop i / albo telerz z tymi ciastami przsestawiamy w miejsce, gdzie ich nie widzi. Ostatnio zauwazyłam miłość Zuzi do winogrona i borówek więc to też jest wyjście z ciastkowej sytułacji.
Kiedyś byliśmy w gosciach u znajomych i na stole stały delicje. Oczywiście młoda się od razu do nich dobrała, a po drugim ciastku poprosiliśmy aby te delicje schowano.
Ostatnio jak byli u nas znajomi to na stole stała salaterka z chipsami. Po instruktażu że nie wolno jej tego jeść zaczeła...karmić nimi rodziców.
Elu a jak idę do znajomych to zazwyczaj mam dla Zuzi jakąs przekąske.
I aby była jasność to moje "niedawanie słodyczy" to nie zadna moda. Tylko przemyślenia. Zresztą ja jak nie jem słodkiego to też się lepiej czuje (nie mam problemów z wizytą w toalecie) co nie oznacza ze od czasu do czasu czegoś nie zjem. I to od czasu do czasu stosuję u swojego dziecka. I zdaję sobie sprawę z tego że prędzej czy później pozna smak cukierków. tylko ja wybrałam tę opcję później.
-
Aneta, u nas jak są goście i są rzeczy, których mała nie jada, tłumaczę jej, że to nie jest dla niej i ona zawsze ma swój talerzyk ze swoimi łakociami. Wie o co chodzi i nie tyka się tego, co jej nie wolno.
Agulka, w żłobku dałam karteczkę, na której jest napisany mój sposób żywienia i nie wierzę, że wcisną dzieciakowi czekoladę jeśli ma podejrzenie alergii. Z resztą Panie powiedziały, że dzieci tego nie jadają u nich słodyczy, bo nie każde dziecko może.
A te matki, które robią to z modą...niech robią. Dziecku tym nie szkodzą. Gdyby lały swoje dzieci, bo taka moda to bym potępiała.
-
niektóre babcie tak jak np moja teściowa :) twierdzą że jeżeli dziecko nie je słodyczy to jest głodzone. więc ja jestem wyrodną matką :P :P :P. a kuzyn Martyny chodzi do 4 klasy, waży 65kg i je za przeproszeniem jak prosiak. raz wspólnie byliśmy na jedzonku i on zjadł deser 3 gałki lodów, 5 kawałków pizzy, i dojadł szarlotką na ciepło z bitą śmieteną. a to przez 2,5 godziny :o a ostatnio si,ę szwagierka chwali że ten zjadł 2 kotlety i poszedł sobie kogelmogel zrobić. beeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee oni się z tego cieszą i nie widzą jaka krzywdę dziecku robią pozwalając mu na to
na szczęście moja jest antysłodka, jedyne co lubi to wafelki po lodach :)
-
mój je słodycze i do grubasów nie nalezy
powiedziałbym nawet że bliżej mu do tych chudzielców z Etiopii:)
obiad zjada więc słodycze nie sa zastępstwem normalnych posiłków
lody tez je
co będe dziecku żałować
trzeba miec umiar
sama uważam że jak dziecko nie wie co to jest słodkie to jak w końcu spróbuje( bo w końcu ktoś mu to da pod naszą nieobecność) to wtedy istnieje ryzyko rzucenia się na słodycze i wpierdzielania wszystkiego do ostatniej kostki czekolady
i nie wierzę że mamy które piszą że ich dzieci nie jedzą słodyczy faktycznie im tych słodyczy nigdy nie podały
-
Ja swojej Oli nie daję chipsów czy misiów/żelków bo uważam, że to sama chemia.
Czasami dostanie ciasteczko (herbatnika), paluszki (juniorki), chrupki, a niekiedy kawałek mlecznej czekolady.
Napisałam o "modzie" bo niestety ale niektóre dziewczyny "lecą z nurtem" jak któraś zacznie jakiś temat... i mnie osobiście to rośmiesza... Też uważam, że umiar jest potrzebny (jak we wszystkim zresztą) ale nie zapieram się jak żaba błota.
-
Miłosz dostanie wafelka w czekoladzie lub bez czekolady cyz tez ciasta spróbować ale nie dostaje chipsow ani zelkow itp.
Wszystko w granicy rozsądku,ale tez nie jestem z tych bo "taka moda".
-
obiad zjada więc słodycze nie sa zastępstwem normalnych posiłków
jeśli dziecko je normalnie obiad to jeszcze ok ale jak dziecko jest niejadkiem, nie chce jeść normalnych posiłków, a daje mu się czekoladkę, ciasteczko to tego nie rozumiem. A znam takie mamy co tak robią.
Ja, a w sumie mój mąż też, stałam się wyrodnym rodzicem, bo jak młoda nie chciała zjeść obiadu to niepozwoliłam jej nic dać aż do kolacji. Przy czym dziecko miało w doomu zapowiedziane i przystało na taką propozycję, że jak nie zje obiadu to do kolacji juz nic nie dostanie.
-
Nio wlasnie Miłosz i tak woli mięsko i ziemniaczki niz słodkie.
-
Zgadzam się z agulką i uważam, że wszystko jest dla ludzi - tylko z umiarem. Mój Marcel je słodycze i tego nie ukrywam, ale ich spożywanie zależy od paru czynników. Przede wszystkim muszą być zjadane posiłki i nie używam słodyczy jako nagrody.
-
Dla innych moda dla mnie zasada...sama sobie słodycze ograniczam jak mogę. W moim przypadku to się tyczy czekolady, bo innych słodkich cukierków itp raczej nie lubię...jak jem to na jakiejś imprezie.
Nigdzie tego nie wyczytałam, tak mam i już...w domu słodycze są sporadycznie i jak już to tylko czekolada.
Jestem konsekwentna i to pewnie niektórych drażni, bo o konsekwencję w życiu trudno, ale mam to w nosie.
Martyna bo pytałaś...ale to było stronę temu...
Napisze tak - co pozwalam Ewie zjeść - ciasto domowe, do tej pory jadła jedynie drożdżowe, jedno mało słodkie zjadła, drugie słodsze, kótre przynisła nasza niania zjeśc nie chciała. Ja nie piekę ciast, więc tu mam ułatwienie.
Oprócz tego je suszoną żurawinę, rodzynki, inne suszone owoce, wafelki owocowe-musli dla dzieci z Hippa. Teraz mam jeszcze własnej roboty konfiturę śliwkową, też jej dam.
Landrynki, żelki, pianki, batoniki, wafelki, czekolada itp...to dla mnie słodycz i tego nie daję.
Natomiast co dopuszczam...wspólne rodzinne wyjścia gdzieś do kawiarni, cukierni itp. Wówczas wszyscy kupujemy cobie coś miłego i słodkiego i Ewa wówczas też coś dostaje. Do tej pory, ponieważ się nie domagała nic konkretnego (ostatnio dawno temu byliśmy w cukierni) dostała serduszko wafelkowe i suchą rurkę z deseru oraz owoce. Teraz najprawdopodobniej kupię jej kawałek owocowego ciasta lub coś innego co będzie w ofercie i co uznam za stosowne.
Natomiast słodkie na co dzień jest dla mnie niedopuszczalne i koniec. Ale zaznaczam, że u mnie w domu NIKT tego nie je, więc nie jest tak, że dziecko siedzi i patrzy jak my jemy.
Goście jak przyjdą mogą pochrupać orzeszki wszelkiej maści oraz suszone owoce. Tego ci u nas dostatek.
-
Wiesz Lila, mnie nie śmieszy, nie drażni, nie dziwi jeśli ktoś robi coś zgodnie ze swoimi zasadami. Ty takie zasady masz - mogą one denerwować ale tak jak mówisz - masz to w nosie. I ja Ciebie popieram.
Natomiast pisałam to do tych osób, które tak strasznie oburzają się na słodycze podane dziecku a potem okazuje się, że same też dają...
Ja nie mam aż takiego podejścia do tego tematu jak Ty a w sumie moja Ola też je takie słodycze jak Twoja Ewa. Dodatkowo czasami skubnie kawałek czekolady. I słodycze też nie są codziennie, raczej od święta.
-
Natomiast pisałam to do tych osób, które tak strasznie oburzają się na słodycze podane dziecku a potem okazuje się, że same też dają...
rozumiem...mnie też to bawi...
ale wiem jaka jest ogromna pokusa dać dziecku COŚ słodkiego...
nie wiem... może to takie naturalne, dzieciak taki mały i słodki, to niech coś słodkiego zje :)
moja mama to aż się wyrywa do tego...ja jej zawsze mówię....naleśniki z konfiturą jej usmaż;
-
o proszę, taki artykuł znalazłam...znowu woda na mój młyn...w przenośni i dosłownie
Jest jedno zdanie, które szczególnie mi się podoba...pozwolę sobie wytłuścić
We wrześniu rusza ogólnopolska kampania "Mamo, Tato, wolę wodę!", która ma przekonać rodziców i placówki edukacyjne do zastępowania w diecie dzieci napojów słodzonych - wodą. Zdaniem organizatorów akcji, taki wybór jest najzdrowszy, bo m.in. obniża ryzyko otyłości oraz próchnicy zębów.
Kampania ma objąć 110 tys. przedszkolaków i 165 tys. dzieci w wieku 7-9 lat. Organizatorzy zaplanowali przeprowadzenie cyklu lekcji w 1100 przedszkolach i 1100 szkołach w 40 miastach Polski. Dzieci będą mogły poznać zasady zdrowego odżywiania, dowiedzieć się więcej o właściwościach wody, jej pochodzeniu, zastosowaniach i o tym, jak ją oszczędzać.
Na jej inaugurację, która odbędzie się 5 września o godz. 11.00 w Złotych Tarasach w Warszawie, organizatorzy zapraszają dzieci z rodzicami.
"Prawidłowe żywienie to nie tylko regularne spożywanie w ciągu dnia 4-5 posiłków przez dziecko, ale także właściwy dobór produktów i potraw oraz zabezpieczenie odpowiedniej podaży płynów, w tym wody" - przypomniała dr hab. n. med. Halina Weker z Zakładu Żywienia Instytutu Matki i Dziecka. Woda jest niezbędna do właściwego funkcjonowania organizmu - reguluje temperaturę ciała, ciśnienie tętnicze, usuwa szkodliwe produkty przemiany materii i warunkuje naturalną odporność.
Według dr Agnieszki Jarosz z Centrum Promocji Zdrowego Żywienia i Aktywności Fizycznej Instytutu Żywności i Żywienia, dziecko w wieku przedszkolnym i szkolnym powinno spożywać 1,3-1,5 litra płynów dziennie, a podczas upału czy wysiłku fizycznego - jeszcze więcej, bo traci wówczas wodę np. przez skórę i przez płuca. "Najlepiej, aby woda stanowiła większość spożywanych płynów, trzeba zastępować nią słodzone napoje. Woda to najbardziej naturalny i najzdrowszy płyn dla dzieci. nie zawiera bowiem pustych kalorii, co jest szczególnie ważne w dobie rosnących problemów z próchnicą, nadwagą i otyłością wśród najmłodszych"- powiedziała PAP specjalistka.
Jak dodała, dzieci przyzwyczajają się do słodkiego smaku i później nie chcą pić niczego innego. W ten sposób wyrabia się złe nawyki smakowe i żywieniowe.
"Poza tym, gdy dziecko pije słodkie napoje, to cały czas dostarcza sobie w jakiejś formie energię i potem nie chce jeść. Wtedy rodzice martwią się, że dziecku coś dolega, że jest niejadkiem, a ono po prostu otrzymało energię w postaci napojów" - wyjaśniła dr Jarosz.
Zdaniem Anny Kosk, psycholog i dyrektorki Przedszkola Integracyjnego nr 247 na warszawskim Żoliborzu, warto zachęcać dzieci do picia wody poprzez dobry przykład i zabawę. "Warto pokazywać wodę w wielu aspektach, ciekawym kontekście, mówić o tym, jakie znaczenie ma dla nas i otaczającego świata. Woda jest ciekawa, daje wiele możliwości, ma wiele zastosowań. Woda to także radość i zabawa, dlatego też edukacja najmłodszych powinna być z nią połączona" - uważa.
Organizatorem kampanii jest jedna z polskich firm produkujących wodę mineralną. Patronat merytoryczny nad akcją objęły Instytut Żywności i Żywienia oraz Instytut Matki i Dziecka, a patronat honorowy nad akcją edukacyjną w szkołach i przedszkolach - Ministerstwo Zdrowia.(PAP)
-
ufffffffff
etap wpradzenia wody do picia mamy za sobą :-)
Mateusz nie pije nic innego jak wodę właśnie - czasem mleko lub herbatę (niesłodzoną)
a całą akcję popieram!!!
i powiem wam, że marzę aby w przedszkolach nie pasiono mi dziecka słodką herbatką a w szkole nie było samych chipsów i słodyczy w sklepiku/automatach
-
i powiem wam, że marzę aby w przedszkolach nie pasiono mi dziecka słodką herbatką a w szkole nie było samych chipsów i słodyczy w sklepiku/automatach
powiem Ci, że podobnie myślę...
Mam zamiar wysmarować maila z pytaniem do pani dyrektor przyszłego przedszkola Ewki...
słodką herbatkę póki co sobie odpuszczę (chwilowo), ale interesuje mnie kwestia podwieczorków - znaczy jakie są; oraz to czy dzieci mogą przynosić słodycze z domu do przedszkola ( w niektórych jest zakaz to wiem)...na pewno w dniu urodzin mogą przynieść tort dla innych dzieci, no ale to zrozumiałe...
-
Mnie właśnie Pani w żłobku dzisiaj spytała, czy Gabi nie pije soków bo nie lubi, czy nie może (napisałam na kartce, że Gabi pija tylko wodę niegazowaną, niesłodzoną). Powiedziałam, że pije, bo tak ją nauczyliśmy i nie chcemy jej oduczać. Mam nadzieję, że dostosują się do tego, ale z drugiej strony jak dadzą jej raz kiedyś napić się soku z kartonu to świat się nie zawali. W domu oprócz wody pija również kompoty własnej produkcji.
-
Mój tez jada czasem słodycze, lody, dla mnie to nic złego. A wode tez najchetniej niegazowaną pija.
-
Milosz tez pije wodę ale też kompoty (własnej roboty),i nie jest niejadkiem czy tam nie chce jesc,dzisiaj na obiad zjadł zupe pomidorową z ryzem i marchewka +2 pierogi +banan+jogurt naturalny,popijająć przy tym kompocikiem.
-
Dziewczyny ja myślę, że nikt tu nie walczy z kompotem domowym - niedosładzanym oczywiście, czy z sokiem z kartonu, jeśli to jest sok 100% a nie nektar, czy napój...
Walka dotyczy napojów słodkich, co prawda to aż tak bardzo maluszków nie dotyczy (też nie do końca, bo znam 1,5 roczne dziecko pojone Kubusiem Play - sam cukier), ale już 7-mio latek sięgnie po Fantę itp...w końcu w sklepiku szkolnym może być do kupienia.
Chodzi o wyrobienie nawyków. Można się napić wodą, nie trzeba jej dosmaczać, dosładzać...
Jeśli dzieciak się tego nauczy, naturalnym odruchem sięgnie po wodę, a nie po Colę.
Ja np tego odruchu nie mam. Z wód mineralnych smakuje mi tak naprawdę jedna...piję je bo wiem co jest zdrowe a co nie...ale nawyku nie mam. No niestety jestem z pokolenia, które w sklepiku szkolnym miało oranżadę w woreczku, a herbatkę słodzono mi od małego 2 łyżkami cukru (teraz akurat nie słodzę)...ale miłość do Coli pozostała. :-[
-
dziewczyny a jak robicie kompot to słodzicie go trochę, czy nic kompletnie nie dodajecie cukru ?
powem Ci lila, ze ja też nie mam tego nawyku. Jeszcze latem przy upałach to jak tako. A tak to herbata oczywiscie przynajmniej lekko słodzona. >:( Czasem mam wrażenie, że pijąc wodę nie mogę ugasić pragnienia.
-
Ja dodałam cukru do kompotu troszke.
-
Zależy z czego jest,ale przeważnie słodzę. Nie dużo, ale słodzę.
Właśnie mi chodzi głównie o wyrobienie nawyku. I patrząc na inne dzieci z mojej rodziny, jestem przekonana, że robię dobrze i tym, że ograniczam Małej słodycze prawie do minimum i tym, że daję do picia tylko wodę. Kto tego nie rozumie...nie mój problem i kto się opiekuje małą musi przestrzegać tych zasad. Ma jeszcze całe życie przed sobą na spróbowanie wszystkiego.
-
A ja mam pytanie, a dajecie dzieciom herbatkę, bo jakos nie wyobrażam sobie sniadania np. kanapeczki popijając ją wodą.
Jaką herbatke dać np. rocznemu dziecku?
-
My nawet kaszkę popijamy wodą :) moja nie zna słowa herbatka (przynajmniej w domku)
-
Mój wody nie tolerował niestety, a że jak był malutki w ogóle był niepijącym dzieckiem to w momencie gdy miał jelitówke dawałam soczki. I niestety już tak zostało- nie chce nic innego- wybieram jednak te rzadkie i rozcieńczam jeszcze z wodą. Dostaje też soczki robione z malin i jagód przez moją mamę.
Nawet nie wiecie jak zazdroszcze że macie 100% wpływ na to co dziecko je. Ja niestety mieszkam z rodzicami którzy uważają że wiedzą lepiej i dają Szymkowi wszystko i mają straszna radochę jak mogą dać, cukierka, ciastko itp. Juz nie mam iły krzyczec, tłumaczyc i przekonywac bo robiłam to 1000 razy. Mam jako tako zrozumiała ale ojciec przegina. Wczoraj np zaserwował małemu m&msa z orzeszkiem :o Tu już mi nerwy puściły i opierdzieliłam. Na szczęscie za 2 tyg sie wyprowadzamy.
-
Anusiaa, mój mały albo pije wodę do śniadania albo mleko w kubeczku
czasem pije naszą herbatę - zieloną, białą, czasem zwykłą z cytryną
kjp - mój też kiedyś nie pił wody - w sumie nic nie pił
ale się zawzięłam w tym temacie i przeczekałam. teraz ciągnie wodę aż miło.
i mnie to cieszy bo oprócz tego, ze to zdrowe to jeszcze wygonde - jak np. rozleje wodę z kubka nie ma problemu
gorzej było by z sokiem.
-
Hmmm moja pije wodę i uwielbia ją, nie zamierzam jej dawać nic poza tym jeżeli chodzi o zimne napoje, ale ja nie umiem zjeść śniadania bez cieplutkie herbatki.
Poza tym zimą fajnie jest rozgrzac się np. ciepła herbata z malinami...chyba tu postawię jednak na podawanie herbaty oczywiście bez cukru, ewentualnie z miodem.
-
Moj tez wody nie tolerowal ale małymi kroczkami i pije...
zreszta dlugo mi jeszcze pił mleko w nocy...
A z ziołowych herbatek to daje mu hipp lub bobovity nawt te po 4m.
-
Moja nie lubi tych dla dzieci.
A śniadanie, czy kolację może popijać mlekiem. Nie robimy jej herbat, czasami przyczai się na moją, ale ja też rzadko pijam, więc ok. My nie tyle nauczyliśmy małą pić wodę, ale to my nauczyliśmy się razem z nią. Zawsze były soki itp, a teraz w domu zawsze 5l baniak z wodą. Tak samo ze słodyczami.
No i dla mnie ważne jest to, co napisała Ania. Woda jak się wyleje to wyschnie i nic się nie lepi, czego nie znoszę. Także podczas jazdy autem jak jest ciepło i mała dla ochłody polewa się wodą nic nie mówię, tylko zajmuje się drogą :)
Kjp, współczuję, ale myślę, że gdybyś sprawę postawiła jasno, rodzice nie wtrynialiby się.
-
My w domu mamy tylko wodę i kompoty (no chyba, że jest imprezka) ale bez heranty nie wyobrażam sobie śniadania, w ogole dnia.
Jak już chcę podwac herbatę to jaką najlepiej bo na pewno niev czarną. Czy dziecku można podawać mięte, bo tę piję nagimnnie?
-
Aniu, ja daję małemu herbatę taką my pijemy - ziołowe, zielone, białe.
nie wiem jaką powinno się dawać dziecku.
moim zdaniem można dawać dziecku miętę.
ja już od dawna piję wodę hektolitrami. nauczyłam też pić maćka no i mateuszka.
dla uzromaicenia pijmy wodę gazowaną z cytryną i mietą - pyyycha.
-
Ania, a Matiemu też dajecie gazowaną? My raz byliśmy w gościach i oni mieli tylko tą niskosodową (ona jest tak jak gazowana) i Mała jak się napiła nie chciała więcej.
-
Kjp, współczuję, ale myślę, że gdybyś sprawę postawiła jasno, rodzice nie wtrynialiby się.
Nie da rady. tłumaczę na milion sposobów jak chce go wychowac, jakie nawyki w nim wyrobic... nie dociera. Mój ojciec taki typ ( i cała jego rodzina podobnie)- wie wszystko najlepiej. Później zaczełam tłumaczyc że nie dostanie słodkiego dopóki nie nauczy sie myć zębów, łącznie z pluciem wody, z racji tego że mam strasznie słabe zęby i to na wypadek gdyby po mnie odziedziczył. Nic- jak grochem o ścianę. Po każdej rozmowie następował komentarz- "jak mama nie bedzie widziała to Ci dam". A niestety nie mogę zostawić go z nikim innym jak z dziadkami.
-
czasem dostaje
ale to jest kilka łyków
nie bardzo mu smakuje i nie dostaje jej specjalnie do picia ale np. ja my pijemy i on chce spróbować to dostaje
ale przeważnie robi kwaśną minę i mówi beeee
-
anusia albo kupujesz herbatki granulowane, one są słodkie wiec daję jedną łyżeczkę na szklankę. Albo kup takie ekspresowe z herbapolu, vitaxu czy bio activ typowo owocowe. Zalewasz goracą, wrzącą wodą, wystygnie i dajesz do picia. jest też taki susz owocowy ale mnie sie z nim nie chce bawić.
czasem daję młogej do picia rumianek lub koper włoski. Szczególnie w tedy jak mamy z czymś problem, czyli albo z kupą albo z gardłem.
Moje dziecko czasem dorwie sie do mojej herbaty, czy to czarnej z cytryną czy zielonej i wypije mi conajmniej pół kubka. Aleto czasem. Na codzień jak siadamy do stołu to na stole ląduje dzban z herbatą czarną z cytryną i dzięciecy kubeczek z jej herbatką owocową lub ziołową.
A wodę pije po kolacji, w nocy. W dzień różnie bywa z chęcią picia wody. Zauwazyłam tylko, że najbardziej woda jej smakuje w butelkach sklepowych. Taką potrafi się rozkoszować, choć nie zawsze.
-
No granulatow na pewno Młodej nie podam, bo to sam cukier wolałabym normalnie jej parzyc :)
-
Anusiaaa popieram :)
-
Kjp, naprawdę współczuję. Ja bym chyba oszalała.
-
Ja też mojego nauczyłam pić wodę. Ciągnie aż miło... ja sama tez się niczym innym nie napiję więc było mi łatwiej.
Co do herbatki to ostatnio tak wpadła mi w ręce
http://www.allegro.pl/item721092612_nestle_her_owocowa_z_marchewka_po4m_sasz_nowosc.html
parzona, nie w granulacie, bez cukru.
-
ciekawe jak smakuje...cy też marchrchewkowo. i ciekawe kiedy nestle wprowadzi ja na nasz rynek
-
ooo taka herbatka fajna..tylko czemu marchewkowa ??? Jakoś marchewka do mnie nie przemawiaw herbacie.
-
rozmawialam wczoraj z kolegą na temat żywienia dzieci (maja synka o miesiac starszego )
wiecie co ich synek lubi?
-kotleta schabowego
- karkówkę z grilla
- zapiekankę z ketchupem - koniecznie pikantnym- ostatni przysmak: kaszanka z grilla w sosie czosnkowym ::)
generalnie je wszystko co rodzice, najważniejsze, zeby było dobrze przyprawione aaa i dużo soli ::)
No ręce mi opadły...........
-
bez komentarza :-X
-
U nas:
Schabowy - tak bez panierki
karkówka z grila - tak
zapiekanka - nie
kaszanka z grila - tak, ale nie w porcji jak na obiad, ale dostanie jak my jemy, bez sosów.
-
a ja kupię tą herbatkę na próbę
Będzie to jakaś ciepła alternatywa dla wody, jak się zrobi zimniej.
-
U nas nawer kanapki muszą mieć ketchup posmarowany na wierzchu bo inaczej nie zjemy ;)
-
Widzisz, a moja z kolei nie lubi bardzo intensywnych smaków, nie lubi też słonego...
Dzisiaj zaprotestowała na żółty ser na kanapce, jak spróbowałam to wiedziałam dlaczego - zbyt słona i ostra Gouda.
Potem odmówiła serka topionego z ziołami...jedynie zwykły mleczny, łagodny...
Za to wczoraj na kolację zamiast kaszki dostała - tatuś miał inwencję twórczą - empadę z dynią.
Dla tych co nie wiedzą co to przedstawiam:
(http://tast.pl/galeria/small/46c970e6c26a8)
Chrupiący pieróg wypiekany z ciasta pszennego razowego nadziewany farszem z krojonej cebuli z dodatkiem chrupiących pestek dyni oraz starannie dobranych przypraw - ostrej papryki, suszonego czosnku, pieprzu ziołowego, ziół prowansalskich, chili, sosu sojowego i majeranku, posypany z wierzchu pestkami dyni. Doskonale syci głód, a przy tym w naturalny sposób odżywia organizm, dostarczając niezbędnych mikroelementów.
Bez dodatku przetworów zwierzęcych, polepszaczy, barwników i konserwantów.
Wyrabiane ręcznie! Wyłącznie naturalne surowce wysokiej jakości!
Skład: mąka pszenna graham, mąka pszenna biała, tłuszcz palmowy, sól; farsz: cebula, pestki dyni, pasztet sojowy, czosnek suszony granulowany, papryka ostra, pieprz czarny, pieprz ziołowy, zioła prowansalskie, mączka guarowa, sól, chili, olej roślinny, papryka słodka, majeranek suszony, soja organiczna niemodyfikowana, sos sojowy
Zjadła...bekła sobie i nic...
Zatem następnym razem kupię jej z jabłkiem - będzie na deser...
-
My tą herbatkę kupiliśmy jak mała miała około 8-9 miesięcy. Bardzo ją lubi - muszę ją znowu kupić bo się skończyła.
-
o proszę...
w takim razie biorę...
od tej sprzedawczyni z all mam kupę rzeczy już kupionych
-
Przypomnijcie mi co to za herbatka?
-
(http://i417.photobucket.com/albums/pp251/manena_2008/owocowazmarchewk.jpg)
-
Ciekawa ta herbatka.
-kotleta schabowego -tak ale bez panierki
- karkówkę z grilla -tez ale tylko "środek" i wszystko co z grilla
- zapiekankę z ketchupem - nie,my sami nie jemy zapiekanek.
-
A ja doszłam do wniosku, że z naszym małym głodomorem nie zarobimy na słoiczki, dlatego Oskar będzie jadł "nasze" zupy. Gotuję bez soli, odlewam dla niego i później doprawiam, ale i tak mniej niż wcześniej.
-
Lila jak chcesz to dam Ci kilka torebek tej herbatki na próbę. zobaczysz czy młodej podejdzie b
-
oooo bardzo chętnie... :-* :-* :-* :-*
-
Nie ma problemu. Musimy tylko się zgadać. Może Krzysiek po drodze do pracy wpadnie do mnie do firmy.
Laski, kiedy wprowadzałyście jogurt naturalny? coś mi się zdaje że od 11 mca można próbować??
-
jak najbardziej można...
-
My z zalecenia alergologa wprowadziliśmy wcześniej bo w 8 miesiącu jogurt naturalny, ale na szczęście nic po nim nie ma Zu i wcina z owockami aż jej się uszy trzęsą, chociaż sam bez owoców też jej smakuje, ale np. bardziej jej Bakoma niż Danon podszedl.
-
Dziewczyny jak zmusić dziecko do jedzenia owoców? A może nie zmuszać ???
Moja Daria nie ruszy owoców pod żadną postacią, nie wiem co robić, zmuszać jakoś, czy odpuścić?
-
a moze dodasz owoce do np. kaszki? ja tak czesto przemycam ;)
-
Dziewczyny jak zmusić dziecko do jedzenia owoców? A może nie zmuszać ???
Moja Daria nie ruszy owoców pod żadną postacią, nie wiem co robić, zmuszać jakoś, czy odpuścić?
moim zdaniem nie zmuszać,bo to może przynieść odwrotny skutek
-
Próbować, co jakiś czas. Napisz w jakiej formie już próbowałaś?
-
Próbowałam w kawałkach do łapki, rozgniecione widelcem, zmiksowane na papkę, podgrzane, zimne, mieszane z kleikiem, kaszką, chrupkami kukurydzianymi
Nie przechodzi :-\ Nie mam już innych pomysłów
-
A może jej wycisnij sok np. z jabłek ???
-
Soków też nie chce :-[
-
podobnno owoce tuczą i nie mają dużo witamin. Więc może nie zmuszaj, a co jakiś czas ponawiaj próbę.
Mja początkowo owoce tolerowała tylko w kaszce a teraz sama się o nie dopomina.
Lila ta Empada to wyrób Krzysia czy można gotową zakupić ?
Co do ketchupu to z pudliszek jest taki dla dzieci. U nas to alternatywa do zimowego pomidorka (który juz nie jest smaczny). Ale jak tatus je ketchup do kiełbaski to ona też chce !
A Zuzia jadła smażoną rybę tyle, że bez panierki. Nie miałam weny bawic sie w piekarnik. Z reszta przy tych mdłościach na wiele rzeczy nie mam weny ani siły.
-
Dziewczyny,gdzie tą herbatkę można zakupić? Bo w markecie nie widziałam jej ???
Lila mówisz,że masz sprawdzoną klientkę na allegro,od której kupujesz żarełko?Możesz polecić?
A owoce tuczą? Hmmm...i mają mało witamin?....
-
Bet, strone wczesniej Ela podawala linka do allegrowicza, ktory sprzedaje herbatke.
W Polsce jej nie ma.
-
Dzięki,nie spojrzałam ::)
-
Beti tak kiedyś powiedział mi jeden z ginekologów. Koleżanka, która ma 2,5-letniego synka z nadwagą usłyszalą od pediatry, żeby małemu ograniczyć kasze, makarony, soki i owoce.
Bogadsze w witaminy i minerały są warzywa.
-
Kasze i makarony to się zgodzę, ale owoce ???
-
tak usłyszałam i ja i ona. Gin sie wypowiadał, że owoce są małowartosciowe bo zawierają sam cukier i wode.
Ale niech się medycy na naszym forum odezwą.
-
znalazłam na stronce: Owoce smakują, owoce leczą
Owoce to przede wszystkim doskonałe źródło witamin, soli mineralnych, spośród których na pierwszym miejscu należy wymienić witaminę C. Najlepszym jej źródłem jest miąższ owoców dzikiej róży, a także czarne porzeczki, oczywiście najlepiej surowe. Bogate w witaminy z grupy B są: banany, brzoskwinie, jabłka, maliny.
Owoce jak żadne inne produkty mają właściwości oczyszczania organizmu, a tym samym odżywiania go. Powinny być spożywane prawie wyłącznie na surowo. Surowy pokarm jest najlepiej trawiony, przyswajalny niż pożywienie gotowane, pieczone, smażone. Obróbka termiczna niszczy lub zmienia składniki pokarmowe, głównie enzymy, witaminy, sole mineralne, hormony. Surowe soczyste owoce i inne lekkostrawne produkty działają oczyszczająco na błony śluzowe, usuwają złogi i resztki pokarmowe. Najkorzystniejsze jest jedzenie owoców samych, bez żadnych dodatków, nie łączenie ich z gotowanym pożywieniem, przede wszystkim z oczyszczoną skrobią i cukrem. Powinny być spożywane na pusty żołądek, przed jedzeniem czegokolwiek innego.
-
Owoce przy dietach odchudzających sie ogranicza, bo zawierają bądź co bądź cukier prosty - fruktozę i z tym się zgodzę, ale tak normalnie, jeśli ktoś lubi, to są zdrową przekąską, alternatywą dla słodyczy, bo też są słodkie.
Ja akurat za owocami nie przepadam - jestem warzywożercą, ale Ewie podaję, bo uwielbia podobnie jak jej ojciec. Są stałym składnikiem naszych podwieczorków, przekąsek i bywają dodatkiem do kaszy.
Gemini próbuj - jedyne co Ci mogę poradzić. Co jakiś czas podsuwaj, może a nóż kiedyś załapie.
Gosiu te empady są produkowane w Szczecinie - firma nazywa się TAST, produkuje żywność ekologiczną. Mają sklep internetowy - można kupić. Ja kupuję je w sklepiku w mojej pracy i jadam zamiast kanapek, jak jestem głodna. Dzisiaj kupiłam trzy nowe - z wiśnią, morelą i jagodami.
-
lila a mozesz mi na priv napisać gdzie kupujesz te empady?
i daj adres sklepu on-line
-
Ania TAST sprzedaje w Filipince przy Witkiewicza na Pogodnie.
Co do tej herbatki to ja ją kupiłam w Schwedt i tam dopiero zobaczyłam jak różni się oferta Nestle w Niemczech w stosunku do polskiego rynku tych produktów.
-
różnicę pomiędzy polską a niemiecką ofertą Nestle to ja znam od dawna...
dlatego chęnie korzystam z allegro...
nie zawsze mam czas jechać na zakupy do Niemiec...
-
dzięki Lila i ela za info.
ja też chętnie kupowałam małemu słoiki w niemczech - miał przynajmniej coś innego
a herbatkę może kupie przy okazji.
-
Ela a pamiętasz ile płaciłas za tą herbatkę w niemczech
tak z ciekawości pytam :)
-
NIe pamiętam, dużo innych rzeczy kupowałam
-
Mam pytanie o kaszkę Nestle Zdrowy brzuszek - 8 zbóż. Czy wam też tak ciężko rozrobić grudki w tej kaszce? zanim ją rozmieszam to jest już letnia.
-
nieeee
ale ja mieszam ją pół na pół z niemiecką kaszką Milupy, bo tak jest za słodka i Ewka nie chce jeść;
Ela ja po prostu do kaszki robię dużo cieplejsze mleko jak do butli, zawsze tak robiłam, bo brałam poprawkę na mieszanie i że mi wystygnie wtedy;
Z kolei mam pytanie - pomysły na desery dla dziecka, zdrowe, zaznaczam, i nie słodzone;
Owoce się kończą, desery ze słoiczka są beeee...Młoda odmawia ich jedzenia; podobnie jogurtów i wszystkiego co ma analogiczną konsystencję; Jakiś przejściowy foch.
Póki co królują placuszki naleśnikowe, ale codziennie ich nie będę przecież robić;
-
Liluś u nas deserami są kanapeczki z dżemem (jeszcze zdążysz porobić swoje), owoce z kompotó również są ok .
-
kurde dżemem to ona rzuca...(mam swoje dżemy domowej roboty, a jak nie to mam dżemiki EKO)
nawet te naleśniczki je bez dżemu...
kanapka z serem ;D ;D jedyne co mi na myśl przychodzi...
-
Lila a np. kisiel ?
Kisiel jablkowy
1 słodkie jabłko
100 ml wody mineralnej
czubata łyżeczka mąki ziemniaczanej
W garnuszku zagotuj wodę. Odlej 50 ml wody do szklanki. Jabłko umyj i wrzuć do wrzątku. Całość zmiksuj lub przetrzyj przez sitko. W szklance rozmieszaj z wodą mąkę ziemniaczaną i dolej do garnuszka z jabłkiem. Całość zagotuj cały czas mieszając.
Kisiel wiśniowy
1/2 szklanki wypestkowanych wiśni ( świeżych, z mrożonki lub z kompotu)
100 ml wody mineralnej
czubata łyżeczka mąki ziemniaczanej
W garnuszku zagotuj wodę. Odlej 50 ml wody do szklanki. Wiśnie umyj i wrzuć do wrzątku. Całość zmiksuj lub przetrzyj przez sitko. W szklance rozmieszaj z wodą mąkę ziemniaczaną i dolej do garnuszka z wiśniami. Całość zagotuj cały czas mieszając.
Płatki owsiane z suszonymi owocami
płatki owsiane górskie
garść rodzynek
kilka suszonych moreli
jabłko
cynamon
Płatki owsiane zalej wodą i zostaw na noc, żeby napęczniały. W osobnym naczyniu zalej rodzynki i morele. Rano w garnuszku zagotuj wodę, obierz jabłko i drobno pokrój wrzuć na wrzątek i gotuj aż będzie miękkie. Zmiksuj. Morele drobno pokrój. Do garnuszka dodaj płatki i suszone owoce, gotuj ok 5 min. Dodaj cynamon.
Jakby jej foch na jogurt przeszedł ;), to np.
Jogurtowa fantazja
1/2; małego jabłka
1/2; gruszki
kilka wypestkowanych wiśni ( świeżych, z mrożonki lub z kompotu)
1/2; kubeczka naturalnego jogurtu
Owoce umyj. Jabłko i gruszkę obierz i przetrzyj lub zmiksuj każdy z owoców osobno. Wiśnie pokrój na połówki i wymieszaj z jogurtem. Sosami z jabłka i gruszki delikatnie polej jogurt tworząc fantazyjne wzory. Nie mieszaj.
Biszkoptowy jogurt
kubeczek jogurt naturalnego
2 łyżki czarnych porzeczek
1 biszkopt
Porzeczki umyj i przetrzyj przez sito. Biszkopt pokrusz na bardzo drobno. Możesz go włożyć do foliowej torebki i na desce rozkruszyć go tłuczkiem. Pokruszony biszkopt dodaj do jogurtu, dokładnie wymieszaj, przełóż do miseczki i odstaw na kilka minut. Bezpośrednio przed podaniem polej jogurt sosem z porzeczek.
-
dzięki Gemini....
poza kisielami kupuję wszystko (ja po prostu kisieli i budyniów (budyni?) nie uznaję - takie zboczenie)
ehhh Ewka mi w ogóle teraz nie je...
taki okres...trza przeczekać...
-
Moja też nie bardzo ostatnio z jedzeniem, zwalam na zęby, nawet mleko jest beee :-\
-
U nas zęby nie zęby jedzenie jest pyyyyycha :)
-
Zjadła znowu placuszki naleśnikowe...
Zrobię jej placki ziemniaczane w TM z jednego ziemniaka, skoro tylko coś takiego chce jeść...
-
Ja zrobiłam dzisiaj kisiel z brzoskwiń w TM. Wyszedł trochę rzadki.
-
Elu, ja odnośnie kaszki 8 zbóż Nestle. U nas też ciężko się ją rozrabia na gładko, więc podobnie jak Liliann biorę cieplejszą wodę i po walce z kulkami jest w sam raz do jedzenia :) A jak nie chce mi się walczyć, to robie pół na pół z kleikiem ryżowym. Na gęsto już się tak nie zbryla.
-
Tosiak dziś na śniadanie wtrąbiła omleta z jajek przepiórczych doprawionego suszonymi pomidorami w ziołach ;)
-
pięknie. pewnie był pyszny taki omlecik. A ryba jak ty robisz ometa, bo ja w temacie omletowym to zielona jestem jak szczypiorek na wiosnę.
słuchajcie szlag mnie trafił jak odkryłam, że babcia dosładza Zuzi herbatkę (owocową). Teraz mała nie chce pić "mojej" herbatki, bo ja jej nie slodzę. A wcześniej pięknie ją piła.
Poza tym przez ostatnie dni był cyrk z piciem, bo mała zakatarzona i nic kompletnie nie chciała pić oprócz soku delikatnie rozcieńczonego wodą.
Macie może jakiś pomysł jak nawrócić moje dziecko ze "złej" drogi ? Czy istnieje jakaś możliwość, aby małe znowu polubiło nie słodzoną herbatę?
-
Czy istnieje jakaś możliwość, aby małe znowu polubiło nie słodzoną herbatę?
opiep...ć babcię w pierwszej kolejności
-
już to zrobiłam. W kur...am sie na maksa. Drugiego dziecka nie będzie mi pilnować. a te dwa- trzy miesiące muszę się jeszcze przemęczyć.
swoją drogą zastanawiam się jakie jeszcze rewelacje wprowadziła bez mojej zgody...
-
przybiegłam z pytankiem...
do tej pory jedliśmy NAN ACTIVE 3...
czy mam juz zaczac podawac mleko junior, czy moge dalej dawac ten active 3?
-
Anetko, my przeszliśmy na Juniora, jak mały skończył rok. Bez mieszania, zwyczajnie, skończyła się puszka 3, zaczęliśmy Juniora. A myślę, że przejść powinnaś, bo jednak składniki dostosowane są do wieku dzieci.
-
ale na jakie mleczko najlepiej przejsc? zostac przy nestle?
Wszytkie te mleczka sa smakowe... ::)
-
my zostaliśmy przy nestle
też nie podoba mi się to, że sa smakowe ale mam zaufanie do tej firmy
sa Juniory z nestle niesmakowe w puszcze ale są jakoś kosmicznie drogie
-
My tez jestesmy na Nestle Junior Waniliowe.... po ryżowym było lekkie zatwardzenie a jakoś miodowe do mnie nie przemawia, wolę jej miodek na kanapce serwować :)
-
A my zmienilismy na Bebiko Junior jakos te Nestle słodkie do mnie nie przemawiały...a po z miodem boał brzuch Miloszka.
-
Gosiaczku...jak czytam to mnie rączka na teściową świerzbi...
-
wczoraj Zu podobno (bo tak naprawdę nie wiem ile w tym prawdy) nie piła słodzonej herbaty. Ale nie wypiła tyle ile wypijała "babcinej herbatki" :-\ I w cale się nie dziwię. Poza tym młoda przy tej infekcji w ogole nie chce za wiele pić. Ale jak wieczorem jadła jajecznicę i się trochę nią zapchała (a ma jeszcze trochę zatkany nosek) to było jej wszystko jedno co pije.... :P
Przypomniało mi się ..... wiecie, ze teściowa chyba ma żal do mnie za to, że Zuzia nie zna cukierków? Bo "inne dzieci (w Zuzi wieku, a dokładnie wnuczka jej znajomego) jak wejdą do sklepu to same czytają jakie cukierki chcą i jakie jedzą". A ja nawet nie mam siły popukać się w głowe...
-
O rany... mi moja babcia też ostatnio podpadła... mam nadzieję że to był jednorazowy incydent.
Ja wrócę do kaszki...tą nestle robię naprawdę na b.ciepłym mleku i nadal te grudki wymagają sporo mieszania zanim się rozpuszczą.
A znacie kaszki firmy Holle? http://allegro.pl/item743685457_holle_szwajcarska_kaszka_3_ziarna_250g_bezmleczna.html
dumam czy nie spróbować.
-
znam...
Ewka jadła...
ja mieszam pól na pół z Nestlowymi...
-
Dziewczyny z czy robicie dzieciom kanapki?
-
ja ostatnio zaczęłam
misiek najbardziej lubi z jakąś pastą tylko dziwnie je te kanapki bo najpierw zlizuje górę a potem gryzie chleb
-
Ja Oskarowi daję chleb z masłem, z serem żółtym lub twarożkiem. Z czym jeszcze mogę dać?
-
Ja, albo raczej niania, podobnie jak Martulka, tyle, że jeszcze czasem z wędliną...
-
liliann a wędlinę to jaką dajesz?
-
najświeższą jaka jest w lodówce... ;D ;D
Ostatnio Ewka dostała jakąś szynkę, nie wiem jaką, bo ja ani jej nie jadłam, ani nie kupowałam, ale najczęściej wcina krakowską podsuszaną. I ta jej póki co najbardziej smakuje.
-
Dzięki :-*
Muszę czymś zapychać małego głodomora, który dobiera się do mojego śniadania. Pomidorki też mu smakują :)
-
No tak jest, że Ewka szuka np w talerzu niani. Ostatnio zrobiła mega awanturę o ogórka w occie.
Aż niania przyleciała pytać się czy może jej dać plasterek, bo jej zjeść nie da.
No i zżała z 5 plastrów domowego korniszona.
Niania to się wzięła na sposób i kupuje jej w sklepie jeden plaster jakiejś "lepsiejszej" gotowanej szynki ( w razie jakby u nas była wędlinowa posucha) i jak je swoje kanapki, to Ewce robi też i jest spokój.
-
wlazłam tu, aby się zapytać o kanapki i a tu już temat się rozwija ;)
Mój mały zajada ostatnio chlebek z masełkiem i zastanawiam się, czy mu tego nie urozmaicić.Tylko czym? Co proponujecie na kanapkę 8miesięczniakowi z 2 zębami?
Co do kaszki nestle- Ela, a wsypujesz po troszeczku? Ja robię ją z bardzo ciepłym mlekiem i wsypuje bardzo powoli dokładnie mieszając- wtedy nie mam problemów z grudkami.
-
Co proponujecie na kanapkę 8miesięczniakowi z 2 zębami?
ja kiedyś myślałam o tym miesku ze słoiczka Gerbera, taki ala pasztecik...
-
ja robie z kiri, z pastą jajeczną, z wedliną, z serkiem topionym, z żółtym serem
cokolwiek mam
młody wszystko wcina
tylko od d..py strony:)
-
Ja też w kwestii kanapek ;)
A jakie pieczywo dla ośmiomiesięczniaka? A skazowcom można smarować chleb np. Florą taką jak ja jem, czy lepiej niczym? Lila ale mi dałaś świetny pomysł z tym słoiczkiem do kanapki :)
-
Ja jeszcze oprócz sera żółtego, wędlinki (jaka jest, przeważnie staram się kupić jakąś lepszą z indyka, ale jak nie ma to nie ma tragedii), daję z dżemem własnej roboty i z miodem... zawsze najpierw idzie góra do brzusia a potem reszta..
A właśnie czy ktoś znalazł może paróweczki w słoiczku Gerbera czy Bobovity już nie pamiętam.... w każdym razie widziałam reklamę w gazecie i chciałam zobaczyć co do za coś...
-
Ja widziałam parówki w słoiczku w Kauflandzie ;D
oooo ja mam to mięsko z indyczka i kuraka z Gerbera i mieszam z zupkami Zu, nie pomyślałam, ze na chlebek mogłoby byc...spróbuje jutro. Na razie jemy chleb z masełkiem - zwykłym.
A pieczywo daje rozne: mieszane, razowe...co jest w domu.
-
Parówki nawet jadłam...mój mąż zakupił, a potem się uparł dać dziecku. Pozwoliłam.
Smakiem i konsystencją nie przypominają parówki - zdecydowanie więcej mięsa, mniej wypełniaczy...
Ewa zjadła jedną w ramach nowości, następnego dnia na drugą się wypięła...
czyli jedną zjedliśmy my, jedną Ewka, dwie poszły w kosz ;D ;D
Tych parówek też nie będę kupować.
-
Tośka wcina kanapki z szynką, z serem, z kiri, z Almette, z ketchupem, z białym serem i dzemem, z samym dzemem, z nutellą, z pomidore, z pasztetem itd itd. Od zawsze właściwie.
Gosiu omlet robie tak : 6 jajek przepiórczych do kubka, mieszam. Na patelni masełko rozgrzewam i chlup jajca i przykrywam. Po ok minucie, może półtorej posypuję suszonymi pomidorami w ziołąch, jeszce chwile scinam i przekładam na drugą strone. Za 2-3 minuty gotowe.
-
U nas z pasztetem, dżemem, miodem, almette, jakąś chudą wędliną, pomidorem, ogórkiem. I tak samo jak Misiek Agulkiii, najpierw zeżarta góra, a potem reszta, choć czasem już tego chleba nie zjada i prosi o dosmarowanie :P
-
Dzięki Aga za przepis. U Zu z kanapkami jest różnie. Raz sie ich sama domaga, a raz jak ma je na śniadanie to je olewa. Wczoraj na śniadanie zjadła jogurt śliwkowy Activia i papryke słodką oraz podziubała trochę kanapki z szynką.
-
mój też zajada kanapki praktycznie ze wszystkim - najlepiej z almette.i jak anulki szymek jak zje górę to czasem prosi o dosmarowanie ;)
ja czasem kupuje twaróg w kostce i miskuję np. z paryką czy ogórkiem. mały to uwielbia.
-
ja do naleśników miksuję twaróg ze śmietana i cukrem. Wychodzi coś o konsystencji serka homogenizowanego; młoda wyjada mi taki ser łyżeczkami....w ogóle śmietanę to łyżeczką mogłaby jeść ::)
-
ja czasem dodaję jogurtu naturalnego do twarogu jak nie chce się zmikoswać bo jest za suchy
-
Moja mysza się wczoraj dorwała u dziadków na działce do winogron takich malutkich - kwaśnych jak diabli (z pestkami i ze skórką...... patrzyłam z przerażeniem i w pewnym momencie powiedziałam dość...) i do ARONII (bosz toć to cierpkie masakrycznie, a ona to rozgryzała i sobie rwała z krzaczka :)) zdrowo! dziś wsio ok..... :)
-
moja też wcinała winogrona, ale suuuper słodkie...
aż jej po brodzie ciekło...
-
mój na widok winogron robi "bleeee"
ale chętnie mnie nimi karmi 8)
uwielbia za to kalarepę
-
mój uwielbia winogrona
wpierdziela aż miło
ale nie trawi skórek hehehe
-
jakbyś obejrzała swoją kupę po jedzeniu niektórych owoców też byś doszła do wniosków ileż to ich elementów nie trawisz ;D
różnica jest taka, że kupę dzieci oglądamy dokładniej ;D ;D ;D ;D
-
co racja to racja ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D
-
no tak.... ciekawa jestem jaki kupal był dziś w żłobku.... nadmieniam że wczoraj kupala było brak, więc dziś taki dwudniowy.... strach się bać!
-
Ja zrobiłam wczoraj dla Oskara pastę jajeczną z jajka ugotowanego na twardo i ociupinki masła. Zjadł całą kanapeczkę :)
Winogrona też wcina, tyle, że ja mu obieram ze skórki i wyciągam pestki. Zresztą Oskar je wszystkie owoce (przynajmniej z tych, które mu daję).
-
moja jada kanapki ale jak ma ochote
najbardziej lubi salami a potem jest almette z cebulą i szczypiorkiem a ostatnio dała sie namówić na biały serek a na to pomidor
bo pomidor ogórek sałata papryka to ulubione rzeczy mojego dziecka
z owocami ostatnio gorzej
-
Moja Zu też lubi winogronka, of kors bez pestek i skorki. W ogole owoce to jej przysmak...gorzej z warzywami >:( A tak się staralam, zeby polubila i jestem zla >:( ze tak wyszlo...ale sie nie poddaje i bede dalej dawac.
-
A ja kupiłam pół dyni i będę gotowała z niej zupkę dla Oskara :)
-
jak się Wam udaje obrać winogrono?
Pytam, bo dla mnie to abstrakcja i podziwiam Wasze zacięcie...ja daję ze skórą, usuwam jedynie pestki, czyli przekrawam na pół i wyjmuję je ze środka.
-
Ja normalnie, odgryzam gore (i zjadam) :P i potem juz latwo schodzi 8) 8) nawet samymi palcami bez nozy itp.
-
Ja też obieram palcami lub nożem. Chociaż ostatnio wsadziłam do TM i zmieliłam razem ze skórą.
-
rozumiem...
tyle, że akurat robisz rzecz, której ja nie cierpię...
dawanie jedzenia dziecku, które wcześniej było w buzi rodzica...
podobny kaliber jak lizanie smoczka, czy łyżeczki dziecka...brrrrrrr....dla mnie ochyda
-
jak się Wam udaje obrać winogrono?
Pytam, bo dla mnie to abstrakcja i podziwiam Wasze zacięcie...ja daję ze skórą, usuwam jedynie pestki, czyli przekrawam na pół i wyjmuję je ze środka.
ja robiłąm jak ty
potem to już nawet z pestkami dawałam...
a też nie lubię jak sie cokolwiek dziecku daje ze swojego widelca nie mówiąc o czymś co się samemu ugryzło(np jabłko)
a już jak ktoś obcy by tak dał, to bym nie wyrobiła(obcy w sensie,że nie rodzic a np babcia)
-
Ale Lila ja tego nie lize jak smoka sie lize :P Bez przesadyzmu.
A z mojego widelca też czasmi cos dostanie..jak na razie żyje ;) z moimi bakteriami za pan brat ;)
-
mi własnie chodzi o bakterie
buzia malutkiego dziecka jest jałowa, a dorosłego niestety nie
i próchnica i nawet zwykłe przeziębienie i grzybica po antybiotykach na gardle itp
ale to tak mam ja
-
Ale jak wpierdziela paprochy z ziemi to chyba nie jest taka jalowa, co ::) A tego to już nie upilnujesz...ale schodzimy z tematu wiec ciiiiii ;)
-
Co do winogrona poszliśmy na działkę, mała sobie raczkowała koło winogron i sama się poczęstowała, ze skórką i pestkami. Nic jej nie było, kupkę zrobiła normalnie. Ile radości miała, że sama mogła. Oprócz tego przypadku robię jak Lilian, chyba że mam mnóstwo czasu to bawię się w "filetowanie" winogrona.
-
wiecie jakie rany ugryzieniowe się najgorzej goją?
ano ludzkie
żadne stworzenie boże nie ma takiego syfu w japie jak człowiek;
lepiej jak zeżre paproch z ziemi niż moje próchnicogenne bakterie...
-
o tym własnie mówię
albo jak dziadek,który nosi sztuczną szczękę,której za często nie myje(niestety dbanie o higienę nie jest naszą mocną stroną)zxe swojego talerza swoim widelcem częstuje wnusia
ble...
-
Sztuczna szczęka dziadka baaaardzo podziałała na moją wyobraźnię...
Niestety trzymanie się ww zasad bywa kłopotliwe. Nie raz leciałam na syrenie do kuchni po drugi widelec, bo moje dziecko MUSIAŁO jeść mojego pomidora.
W restauracji od razu proszę o dodatkowy widelec dla dziecka. Odkładam część swojego żarełka na bok, bo i tak mi podeżre....
-
Moja jada winogrono prosto z krzaka. Tak samo jadła maliny, porzeczki i jeżyny.
-
Ewka nie miała okazji ;D, jak zaczęła chodzić skończył się sezon ;D ;D ;D ;D
a obecne winogrona u dziadka są dla niej za wysoko ;)
-
a wiecie jakie winogrona moje dziecię lubi najbardziej ? takie najmniejsze. I takie malutkie z kiści są najpier obrywane i zjadane....
-
a moja zajada winogronko ze skórą i z pestkami
moja cierpliwość nie jest na tyle duża żeby jej filetować winogrona
albo kupuje bez pestek bo sama ich nienawidze i nie jem innych winogron
-
no te bez pestek są genialne:)
-
A co zrobić mam z moim gadem, który się ryby nie czepi?
Tak mi zależy by się z fischami zaprzyjaźnił, a on nimi gardzi.
-
Monika nie wiem co Ci poradzic, bo mój uwielbia ryby. A probowalaś paluszki rybne w kształcie myszki miki lub rybek?
-
no moja też lubi ryby
kurde ciężka sprawa
-
A jak te ryby robicie? Bo 9 miesięcznemu dziecku można chyba juz rybe podać no nie, w słoiczkach jest.
-
ja dawałam na początku w słoiczkach wlaśnie
jak byliśmy nad morzem to Mati pięknie wciągał rybkę z surówką
ale musi mieć ochtę na rybę - nie zawsze mu podpasuje
-
A np. zrobiona na parze ??? Moglaby byc ???
-
ja w parowar wrzucałam z warzywami
A teraz to robię jej rybkę sos z pomidora warzywa i troszkę ryżu / kleiku. Jest to ulubione danie.
-
Aniu, oczywiście, że tak
-
Oskarek też już 2 razy jadł rybkę. Na razie tę ze słoika, ale już niedługo zrobię sama.
Póki co Mały wcina mamusiną zupkę z dyni i jest pycha :)
-
Ja mam zawsze stracha i dokładnie sprawdzam rybę na te ości... jak jest malutka i nie da się ich wydłubać, małż mieli 3-4 razy w maszynce do mięsa i robimy kotlety rybne :) Na początku gotowałam rybę w wodzie i z przyprawami (bazylia, ziółka prow., oregano) + czasem warzywa... teraz to jak popadnie, najczęściej po prostu zdejmuję panierkę.
-
A zupe pomidorową jak robicie. Bo normalnie moja mama robi na PRZECIERZE nie przecieże, ale ja chcialam żeby bylo na pomidorach ale nie wiem jak sie taka zupe robi. Macie jakiś przepis?
odmienia się na PRZECIER
-
Wywar z mięska i warzyw i potem dodaję pomidory z puszki i rozgotowuję + trochę keczupu czasem.
-
ja gotuję mięso, zbieram szumowinę, dodaję warzywka (marchew, seler, piertruszka), potem dodaję ryż; po 10 min przetarte pomidory z puszkii gotowe
-
aaa czyli pomidory z puszki - zapisane :) dzieki :-*
-
ja na przecierze. A z rybą ciężko i u mnie. Choć ostatnio kupiłam jej takie małe fileciki z dorsza juz opanierowane i podobno bardzo jej smakowały.
-
a ja zrobiłam swój przecier, rozgotowałam pomidory przetarłam przez sito. Ale jak nie miałam swojego, to pomidory z puszki.
-
Dobra, teraz pytanie debilskiem. Ile wody na cala piers? Wrzucac ta piers do wrzatku? Jak dlugo trza to gotowac?
-
Aniu, mięso zawsze do zimnej wody, ja czekam aż zbierze sie szumowana, zbieram ją, zmiejszam gaz i dodaję warzywa; to razem gotuję z 30-40min
-
Ok, dzieki Ania...sie bedzie jutro gotowac ;D
-
Moja Tosia dziś znów na kolację zjadła 5 pirogów z białym serem, odsmażonych na maśle!
-
O matko jak mi się zachciało pierogów z serem ;)
-
Rybuś czy to znaczy, że Tosia pożegnała juz skazę ?
Pierogi z serem - mniam mniam. A takie domowe ? już mi ślinka leci.
-
Moja od 2 dni je jabłka umyte w całości.... gryzie jak stara :) (obrana gruszka już nie jest tak atrakcyjnym owocem), jak nie może już poradzić sobie ze skórka to wypluwa i oddaje mamie :)
-
Gosiu, nie wiem czy pożegnała, na razie oswajamy ją z jogurtami i z serem białym. Pierogi zawze kupowane bo nie ma komu robić ;)
-
Od kiedy dziecko moze jest surowizne np. ogorka zielonego czy pomidora.
-
my ostatnio dalismy pomidora, nie było reakcji ;D
z ogorkiem jeszcze nie probowalam ::)
-
mam pytanko, a od kiedy można dawać dziecku kluski chodzi mi o takie śląskie z gotowanych i surowych ziemniaków plus mąka do tego i jajko ??
-
Na pewno po skończeniu ekspozycji na gluten.... tak od ok 11 miesiąca bym szacowała
-
Od kiedy dziecko może jest surowizne np. ogórka zielonego czy pomidora.
wg tabel po kończonym 10-tym miesiącu życia...
-
Dziewczyny, mam mrożoną rybę potrzebuje łątwy przepisa na jutrzejszy obiad...
-
Aga ja robię np. tak:
rozmrożoną rybkę posypuję przyprawami (sól, pieprz, przyprawa do ryb) kładę na folii aluminiowej (potrzebny taki duży kawałek żeby pozniej ją szczelnie zawinąć ;)) na rybce układam starte na tartce warzywka :) seler, marchewka, pietruszka i pokrojony por :) dobrawiam warzywka vegetą i na to wszystko kładę tochę masła i zawijam całość szczelnie folią aluminiową :)
Wkładam takie "zawiniątko" do naczynia żaroodpornego i do piekarnika ;D piekę ok 40 min ;D
-
Dzięki Kasiu, brzmi pysznie.
-
Nie ma za co :-* życzę SMACZNEGO :-*
-
ooo trzeba przepis werci zapisać. A taka ryba dobra jest następnego dnia ?
-
A rozgrzany piekarnik na ile ma byc, bo tez skorzystam.
-
anuuusia, a od kiedy młoda je ziemniaka ? I zależy jakiej mąki używasz.
bo jeżeli robisz np typowo śląskie czyli gotowane ziemniaki, mąka ziemniaczana i ewentualnie jajko (bez jajka też wychodzą pyszne- wczoraj takie robiłam ) to myślę, że jedzenie przez nią śląskich to kwestia poradzenia sobie z gryzieniem.
Jeżeli dodajesz mąki pszennej to jak już masz pewność, że młoda toleruje gluten.
-
Aniu ja piekarnik nastawiam na 140 i piekę około 40 min ;D
-
Dzieki :-* Na pewno w piatekl bedzie rybka z twojego przepisu.
PS. Moj maż juz cie nie lubi ;) ;) bo on nie uznaje ryby bez panierki :P
-
właśnie ziemniaczanej mąki, wczoraj zrobiłam i dodałam zamiast całego jajka żółtko. Co do glutenu to nie widzę aby go nie tolerowała. Dostaje już prawie wszystko do jedzenia. Ostatnio co prawda dowiedziałam się po fakcie ale jadła makaron z rosołkiem a w makaronie też gluten jest. Zresztą z tym glutenem to się troszkę gubię przyznać muszę.
-
PS. Moj maż juz cie nie lubi ;) ;) bo on nie uznaje ryby bez panierki :P
Ale się narobiło... :( ::) :P trzymam kciuki żeby Mężowi posmakowała to zmieni o mnie zdanie 8)
-
Mmmmmmmmmmmm jaki pyszny przepis.. Muszę spróbować. A Werciu jaką rybke proponujesz?
-
Ja najczęściej robię z dorsza ;D
-
Mój dziś zapowiedzial że jak jeszcze raz zrobię rybę w domu to on się wyprowadza bo mu CUCHNIE!
-
Aga, ja mam niestety takie samo zdanie jak M
a przepis werci bardzo smakowity..chyba miecho tak przyrządze
-
Ania ja wiem, ale dzieci muszą dostać wartości odżywcze i poznać smak ryby, nic na to nie poradze, niech się wyprowadza.
-
Ja też tak przyrządzam rybę, jest taka pyszna, zdrowa, dietetyczna i pachnąca porem ale młode ma to w nosie. No nic może się przekona kiedyś w końcu. Na szczęście uwielbia inne zdrowe rzeczy typu: kasza gryczana (hicior), kasza jęczmienna, ryż, zielony groszek, pomidory itd. Z mniej zdrowych ale takich do zaakceptowania to makaron, w każdej postaci, w każdej ilości, istny "makaroniarz";)
-
makaron żytni....samo zdrowie...moja wciąga jak złoto;
moje dziecko oprócz śniadania, obiadu i kolacji zjadło dzisiaj serek grani ze szczypiorkiem, pomidora, gruszkę, banana, śliwki...
co ja zrobię jak się sezon owocowy skończy??? jabłka i banany mi zostaną...
-
lila a myślałas o wprowadzeniu kiwi, mandarynki, pomarańcza ? niestety zima pod kątem owoców jest nieubłagalna. Ale zawsze pozostają mrożonki tylko ich się tak bez przygotowania nie da zjeść.
Rybko. zu nie przepada za rybami, a nam stomatolog powiedziała, że to źle ze nie je dużo ryb....ale jeśli ryb nie lubi to ma pić tran.
monika ja kupiłam kiedyś takie malutkie fileciki z dorsza, już opanierowane, a w środku rybka cała, a nie przemielona i o dziwo toto jej smakowało.
A dzis idę po rybe na pojutrze...
-
Tosia fileciki rybne lubi, ale bez panierki dostaje. Z owocami to ja narazie powoli, Tosia jabłko nie chętnie zjada, śliwek nie chce. Banany owszem wcina. Cytrusy chyba sobie jeszcze daruję w tym roku. Narazie sięzastanawiam czy dalej ciągnąć Bebilon Pepti czy próbować innego mleka...
-
Dla torszkę mniejszych milusińskich ;D
http://www.nowamatkapolka.pl/go/_info/?user_id=330&lang=pl
Co o tym myślicie?
-
CZyli zdejmująsz tą panierkę z fileików ?
Rybko a konsultowałaś to z pediatrą i alergologiem ? Tosia to duuuża panna i moim zdaniem myślę, że możesz przestawić ja na HA. A potem zobaczysz.
ponad 1,5 -roczna córa znajomych ,która miała zdjagnozowaną skazę w pieerwszym miesiącu życia pije już zwykły bebilon. Po roku czasu przeszła powoli na HA, a że dobrze tolerowała to teraz chyba pije zwykły...
Mnie by się ten patent przydał. Chyba już kiedyś nawet była na forum dyskusja na ten temat. Ale w tedy go nie było. Jak drugie będzie takie samo jak pierwsze to się w toto uposażę...Dla mnie fajny wynalazek.
Moja koleżanka, która ma synka z zespołem Downa jeździła po laryngologach, neurologa ( przy takim dziecku jest masa kontroli) i chyba pani laryngolog kazala jej zawinąć w gazę kawałek jabłka i trzymając za koniec gazy dać małemu do gryzienia. I tak uczyć dziecko gryzienia i żucia. Są dzieci co trudno uczą się żucia. co sie łatwo dławią (wspomniany chłopczyk), krzuszą (moja Zu) i taki wynalazek jest jak znalazł.
http://www.nowamatkapolka.pl/plugins/_newsedit/news/39/index.php?lang=pl
normalnie się uśmiałam...choć matce-wariatce do smiehu nie było...
-
no cóż...u nas też tak czasem wyglada gotowanie ::)
-
lila a myślałas o wprowadzeniu kiwi, mandarynki, pomarańcza ? niestety zima pod kątem owoców jest nieubłagalna. Ale zawsze pozostają mrożonki tylko ich się tak bez przygotowania nie da zjeść.
no właśnie mi się do tego nie pali...
Młoda co prawda zjadła już raz kawałek pomarańcza, bo zobaczyła go w postaci ozdoby na mojej szklance soku w kawiarni, no i się uparła...
no to zżarła. Nic jej nie wyskoczyło, ale mimo wszystko dla mnie na cytrusy za wcześnie.
W przyszłym roku...chyba, że mnie życie przymusi...
-
w pierwszą zimę Zuzia nie jadła cytrusów. leciała na słoikch. ale Ewcia już duza i pięknie żuje. Nie wiem czy może borówki amerykańskiej nie da się kupić. A jak nie to rzeczywiscie pozostaje :banan, jabłko i gruszka. I owoce z kompotu ale one są inne w smaku...
-
A co powiecie na kakao? Jest w nim coś wartościowego, żeby podać dziecku?
-
ja nie wiem czy jest tam coś wartościowego
ale w żłobku często dają kakao:)
-
Ale moja nie pije krowiego i oni to wiedzą. Mam nadzieję, że biorą to pod uwagę.
-
prawdziwe owszem...ale słodki Nesquik to głównie cukier...
-
Prawdziwe, czyli? Takie zwykłe gorzkie?
-
aha
np takie
(http://a01.cdn.a.pl/Zdjecie-11129/Wedel-kakao-naturalne-100g-Full.jpg)
ja sie wstrzymuję bo kakao jest silnie alergizujące, ale za jakieś pół roku czemu nie
-
Dokładnie takie mam w domu. W weekend jej podam, ciekawe czy zasmakuje. Dodaję takie do wypieków i już wiem, że małą nie uczula.
-
Mieszko bardzo lubi kakao :D ja za to nie lubię go robić :P za leniwa jestem :P
Ale czego się nie robi dla Dziecka 8)
-
Zuzu rozsmakowała się w kakale danonki....przez dłuższy czas tylko takie wypiła. TEraz robię z nesqika czy Puchatka (taakie jeszcze wypije) bo tak szybciej...czasem robiłam z takiego w proszku ale nie zawsze jej posmakuje.
Ale jak Lila napisała, że nequik to sam cukier to chyba skończę opakowanie i więcej nie kupię.
W kakale jest sporo magnezu, wapnia (no bo na mleku)...to kakao w kartoniku to wygodny posiłek na spacerze, w gościach. I mleczny co przy małomlecznych dzieciach jest ważne...
-
Jak byliśmy w Polsce to Miesio dostał do picia nesquika u teściowej ale nie chciał wypić ::) przyzwyczaił się do tego jakie ja robię 8)
-
A ja wróciłam od lekarki i powiedziała, że mogę małej robić kaszkę manna na zwykłym mleku z kartonu tylko żeby nie było tłuste mocno, np na 2,0 %. Mleko nie jest od 3 roku życia?? Jak to dziewczyny jest z tym mlekiem bo zgłupiałam teraz.
-
eeee no do 3 r.z. powinno sie dawac mleko modyfikowane z tego co sie orientuje.
Wiem, ze wczesniej dziewczyny ale kolo 2 r.z podawaly zwykle....ja bym sie nie dowazyla takiemu maluchowi jak twoja Mala dac ::)
-
Moim zdaniem jest za szybko na "zwykłe" mleko dla 10 miesięcznego Dzieciaczka...
W Irlandii zalecają podanie takiego mleka od około 15 miesięcy (szybciej niż w Polsce)... jeżeli nic się nie dzieje to Dziecko może jesć np. płatki na takim mleku raz w tygodniu...
-
Tak też myślałam. No cóż pierwszy raz pani doktor wyskoczyła mi z taką rewelacją. Na razie zostajemy przy kaszy mannej na modyfikowanym mleku. A widziałam dzisiaj w Auchan mleko firmy canpol, modyfikowane mleko do picia od 1 do 3 roku. Dawałyście to swoim pociechą?? Jest w półlitrowej butelce.
-
Werciu, a jaki kakao robiłaś, że tyle pracy zajmuje? ;)
-
To "zwykłe" 8) takie z wiatraczkiem ;D
Uwierz Martynko że nesquika robi się szybciej :P oczywiście bez przesady ;) nie zajmuje to nie wiadomo ile czasu ;)
-
Ja też jeśli już robię to to z wiatraczkiem:) Nesquik jest odrażająco słodki, ja osobiście nie jestem w stanie tego wypić.
-
a ja uwilebiam nesquika i innego nie wypije
-
No to podziwiam Jagodka, dla mnie to to słodkie do obrzydzenia:)
-
wiesz monia to jedna z niewielu słodyczy jakie uważam
nie jem często czekolady nie uznaje cukierków no teraz w ciązy to nim 2 żujki :)
nie lubie żadnej chałwy nie lubie marcepana
więc co mi zostało ;D
-
Mój Mały wypije czasem kakao, ale to sam musi chcieć, tak samo z Inką. Od czasu, do czasu wypije.
-
tak mi przyszło do głowy, że wszystkie produkty specjalnie dla dzieci typu : nasqiki, kinderki, mleczne rzeki (czekoladki) są dużo dużo słodsze niż te dla dorosłych...trochę moi zdaniem producenci przeginają. Ja np. osobiście kinder czekolady nie jestem w stanie zjeść - za słodka jak dla mnie....
Nequika jak robię to dodaję go mniej na kubek mleka niż jest to napisane na opakowaniu.
Anuuusia możesz małej dać mleczą kaszkę mannę z bobowity, albo jeśli mała pije inne mleko ,a nie chcesz jej mieszać to gotuj kaszę manne na wodzie, a ptem dodawaj zrobione mleko modyfikowane. Tak robiły/robią moje koleżanki.
-
a do kakao dodajecie mleko modyfikowane czy zwykłe?
-
Mieszko pije ze "zwykłym" mlekiem kakao...
-
Ja mojemu też ze zwykłym podaję kakao
-
Ja kilka razy dałam na modyfikowanym, nie wzbudziło sensacji a że podejrzenie alergii mam spore to nie daje teraz wcale.
-
jak była młodsza to próbowałam na mleku candia....nie przeszło. Więc odkąd pije kakao to na zwykły,/. tyle, że ona cycowe dziecko i modyfikowanego nie tknie.
-
U nas jest jak u Gosi, Mieszko modyfikowanego mleka nigdy nie pił i jak dostał do spróbowania to zwymiotował :P
-
Czy 10 miesiecznemu dziecku mozna dac miecho pieczone w folii w piecu czy tylko gotowane?
-
Ja myślę że można, byleby mięciutkie było. I oczywiście nie za bardzo przyprawione jeszcze.
-
Aniu można, tylko musi być jak Gosia pisze mięciutkie.
-
mozna. pieczone to zdrowa obróbka. smazone jest beee
-
No to supcio ;D To jej zaserwuje w sobote obiados z piekarnikos ;D
-
I jak tam obiadek z piekarnika? smakował? Aniu, dajesz małej już dwa dania? osobno zupkę i osobno drugie danie?
Dziewczyny kupiłam DYNIĘ.
Co mogę z niej zrobić? i jak...? Znacie jakieś fajne przepisy?
-
Ja też mam dynie i się przymierzam by coś zrobić. Robiłam raz zupkę krem ale moje dziecko mi tym pluło, bo ona nie toleruje czegoś co nie ma jakiś kawałków.
Mam przepis na placuszki z dyni ale one są od 18 miesiąca, są smażone.
Ale może Twojemu szkrabowi zasmakuje
marchewka, pietruszka, por, kawałek selera i ziemniak. Wszystko kroje i gotuje do miękkości, później wyjmuję wszystkie warzywa. Wrzucam około 100 gram obranej pokrojonej w kostkę dyni gotuję aż będzie zupełnie miękka. Dorzucam warzywa miksuję i gotowe. A z koperkiem jeszcze lepsze. Teraz po prostu zmiksuję samą dynię a warzywka potraktuję widelcem zobaczymy może zje.
-
A zupe-krem jak zrobiłaś? :) Tylko "dużymi literami" poproszę :P bo ja dopiero raczkuję w kuchni...
-
Właśnie zodyfiowałam wiadomość masz przepis w razie co pisz będę odpowiadać, a ta zupka ma wyjść taka gęsta, mi jak wychodzi za rzadka to dodaję trochę kleiku ryżowego albo troszkę kaszy manny ugotowanej na wodzie.
-
Annuussiia, a czemu miksujesz dynię? Przecież jak jest ugotowana, to też ją możesz widelcem potraktować. Nasz Bartek tak jadł. I dynię dodawałam tylko do zup. Nie kojarzę jakichś innych przepisów dla maluszków z dynią.
-
Zupka z dyni zrobiona 8) Czekam aż junior sie obudzi i będzie pałaszował. Zrobiłam krem z dyni, a resztę warzyw rozpaćkałam widelcem :)
Słuchajcie, a mroziłyście kiedyś dynie? Taką obraną i pokrojoną w kostkę? Będzie się później nadawala do zupy? Nie wiem co zrobić z resztą tego ustrojstwa...
No i kiedy zaczęłyście dawać dzieciom dwa dania? Osobno zupkę, osobno drugie? Mój synek narazie je jedno danie główne w postaci właśnie takiej zagęszczonej paćki i szczerze mówiąc nie bardzo wiem gdzie w ciągu dnia wcisnąć dwa osobne dania?
-
kiedy zaczęłyście dawać dzieciom dwa dania
nigdy....
ja jem jedno, to Ewka też może jedno...
-
U nas od niedawna jest opcja że przed spaniem Tosia je zupe a po spaniu drugie. Teraz przestała spac w ciągu dnia więc układ jest taki ze ok 13 zjada zupe a o 16 drugie.
-
Kasiu dostałam przepis i miksowałam jak było w przepisie, nie wiem czemu nie rozgniotłam dyni i wszystkich warzyw widelcem. Pewnie dlatego, że jak dostaje jakiś przepis to robię ściśle według niego, ale teraz potraktuje wszystkie warzywa widelcem i może jej zasmakuje
U nas dwa dania od jakiegoś miesiąca są, zupkę je około 12 później spanie i około 15-16 je z nami drugie danie. Ja wprowadziłam dwa dania jak mała zaczęła jeść to co my. Nawet jak ma coś innego na drugie danie to łatwiej bo zupę je tą samą co my, więc i tak raz gotuje.
-
Moje dzieci jedzą tylko jedno danie.
-
Mój też je jedno danie. Zresztą nie wiem gdzie ja bym mu to drugie wcisnęła w schemat dnia.
-
Filip zjada dwa dania czasami. Zazwyczaj zupę przed drzemką (około 13.00), a po drzemce około 16.00 drugie. Najczęściej jednak jedno danie. Ja też jadam jedno:)
Dziś zjadł rybę w końcu Niestety w mało zdrowej wersji (paluszki rybne) ale za to sztuk trzy, bez panierki:) ale to i tak sukces.
-
Moja je dwa dania. my czasem jedno a czasem z przymusu dzieciowego dwa. Zupę je przed drzemką, w porze drugiego śniadania, a po drzemce drugie. Jak przychodzę jest czas na podwieczorek, a czasem z nami je "nasz obiad". Zazwyczaj gotuję tak, aby gotować obiad dla wszystkich. Choć w pewnych dniach jak np. dziś. wyciągam jej zamrożone pulpety z zamrażalnika, a my co będziemy jeść to nie wiem...
Dwa dania zaczeła jeść blisko roczku. nie pamiętam dokładnie kiedy.
Monika u mnie Zu z chęcią je tylko paluuszki...ryby wg przepisu werci nawet nie tknęła. załamka.
-
W żłobku Pati ma 2 dania, w domku w weekend jedno: rano śniadanie, potem drugie danie (czesto owoce), drzemka i potem obiadek.
Ostatnio w ruch poszła brukselka - nie spotkała się z entuzjazmem ale 2 sztuki zostały wciągnięte.
Co do mrożenia dyni - ja mrożę już zupkę zrobioną (rozpapcianą widelcem), bo jak się mrozi zblanszowane kostki to dużo miejsca zajmuje, no i potem dłużej się robi po rozmrożeniu.
-
Ania, my od tygodnia jemy dwa dania bo pozbylismy sie jednego mleka. Ok 13 jemy zupe, a ok 16:30 drugie danie. Jak pila w poludnie mleko to nie chciala jesc nic...wiec zrezygnowalam z tego mleka i jedzenie lepiej wchodzi.
Miesko z piekarnika bardzo Zu smakowalo wiec bedziemy powtarzac te danie :) Nasza laska jest słoikowa bo matka gotuje od świeta wiec wszystko smakuja jej takie nowości i ziemniaki uwlebia :)
-
anusia.. twoja jest słoikowa... mój już słoika nie ruszy. poza jednym może...
z jeden strony fajnie bo więcej zostaje w portfelu z drugiej muszę się wyginać z gotowaniem ;)
-
Ja już jestem cała postrachana, ze za nie długo przyjdzie taki czas, że słoiczki nam się skonczą i bede musiala sama gotowac. Ja nie umiem gotować np. zup...dla mnie to wyzwanie....kilka razy Ziutkowi babcia ugotowała i szczerze przyznam, że jadla z takim samym zainetersowaniem co sloiki...czyli średnio. ::)
-
Anusiu ja też tylko słoikowa i mam stracha na myśl o gotowaniu dla dziecka ;)
-
ja akurat gotuje dla nas tzn muszę gotować
szczególnie zupy bo moje dziecie musi miec zupke
czasem zje drugie a czasem tylko zupe albo tylko drugie
-
Miłek tez zazwyczaj je 2 dania i zupke i 2 danie,ale z zupkami mamy ułatwione bo moja mama ma wykupione obiadki w przedszkolu gdzie pracuje.
-
zupa jest prosta. obrane ziemniaczki kroisz w kosteczkę, wrzucasz albo i nie kawałek mięsa, udka, skrzydełko, kości, odorbina soli (jesli zupa dla wszystkich i dzieć je juz solone), pieprz w ziarnkach, liścia laurowego. Jak się zagotuje i chwile pogotuje to wrzucasz opakowanie zupy w mrożonce i po kilkunastu , kilkudziesięciu zupę doprawiasz śmietaną (tą trzeba zahartować aby się nie zwarzyła) , sola i pieprzem. Czasem dodaję łyżeczkę masła.
-
Daj mi Boże żeby jak najdłużej jadła słoiki....bo JA NIE MAM CZASU na gotowanie...
robię to nieregularnie i nie codziennie...
-
Żeby dziecku ugotować zupkę nie potrzeba wiele czasu( gorzej z drugim), jak wiem, że następnego dnia będzie totalny brak czasu to poprostu gotuję zupkę na wieczór. Moja od początku nie chciała słoików, a ugotowaną zupkę zje ze smakiem. Jednym zdaniem nie mam wyjścia, jak chcę żeby Fisia zjadła to trzeba gotować.
-
Anusia ja ZAWSZE gotuję na wieczór, bo tylko wtedy mam względny czas...no i męża, którego można swobodnie postawić przy blacie z hasłem - zmiel, pokrój, obierz, zapakuj i włącz zmywarkę itp...
Co i tak ni zmienia faktu, że czasem padam i nici z gotowania.
-
Ja też gotuję tylko wieczorem, innej opcji nie ma...
-
Ja gotuje dla Oskara gęste zupki z mięsem na 2 dni. Jeżeli ugotuje mi się więcej to zamrażam w pojemnikach i mam jak znalazł na dzień lenia. Tyle, że z TM trwa to niespełna pół godzinki.
-
Ja robię dokładnie tak jak Martulka- zupka na dwa dni plus to co zostanie do pojemnika i mrożę- na dzień lenia w sam raz! Słoiki tylko na wyjścia.
To gotowanie to wcale nie jest takie dramatyczne. Bałam się tego jak diabeł święconej wody ;) a nie zajmuje więcej niż 10 minut :P tak na prawdę to jest kwestia umycia i obrania warzyw, mięcha- reszta w końcu robi się sama! Bo co to za filozofia po iluśtam minutach wyłączyć gaz i rozmemłać wsio widelcem/blenderem? Ja akurat gotuję na przedpołudniowej drzemce Nikosia, ale jak chłop przestawi mi się na jedną to zacznę wieczorem. Wtedy też pomyślę o dwóch daniach... bo narazie nie mam kiedy wsadzić mu kolejnego posiłku. musiałoby się to odbyć kosztem mleka... a tego nie chcę, bo i tak bardzo mało go pije.
-
Ja dzisiaj składam broń i nie gotuję...
Ugotowałam sobie ryż do pracy + kurak na parze w ziołach (obecnie w lodówce) i obiad jem w robocie...
wracam do domu po 17-tej...
i jak nie padnę, to może jutro uda mi się machnąć gulasz w sosie pomidorowym...
Jak sobie niania rozmemła mięsko + ugotuje ryż, kaszę, kuskus - do wyboru - to Ewka będzie mieć obiad....
-
Też mnie gotowanie przerażało a nie jest źle, dla nas także robię obiady wieczorem dzień wcześniej więc da się to wszystko ogarnąć.
Teraz w garnku ogórkowa dla młodzieńca na jutro ;)
-
moja dziś się wypięła na spaghetti ze szpinakiem.... mam nadzieje, że dlatego że nie była głodna :) ja gotuję jak mi się chce, zupka wieczorem, drugie po przyjściu z pracy na świeżo, czy jak mi tam.. :) obiad zawsze po południu po pracy jest.
-
Pewnie, ze nie taki diabeł straszny. Ja gotowałam więcej i mroziłam i miałam spokój z obiadkami na 5 dni:) A teraz jeszcze lepiej bo młody je prawie to samo co my, tylko czasem w zdrowszej wersji jeśli coś wyjątkowo nie dla dwulatka się zdarzy. Pozza tym mam swoje "kultowe" dania, które są ratunkiem gdy czasu mało, lub pomysłu brak. Mój Filip wcina namiętnie makarony, w każdej postaci, w każdej ilości. Więc makaron z sosem z pomidorów, czosnkiem i bazylią to szybcior i murowany ślinotok;) Albo z groszkiem zielonym:)
-
u nas nawet suchy makaron rządzi...
-
ja Zu gotowałam niemal od początku, bo słoiki jej nie podeszły. A żeby na wyjeździe zjadła słoik to trzeba było się napocić ....
Jak siedziałam z zu w domu to gotowałam na jej drezmce- tej pierwszej, a ptem jednej jedynej. Zazwyczaj nie potrzebowałam mrozić. Zupa od zawsze wychodzi mi w takich ilościach, że nawet na trzy dni by starczyło.
Teraz jest gorzej. Gotuję wieczorem, a wieczorem jestem padnięta. Więc jak robię pulpety, to lwią część mrożę w pojemnikach. To samo z zupą jesli wyjdzie mi jej za dużo na dwa dni. Na dzień lenia, dzień "nie wiem co ugotować i nie chce mi się o tym myśleć" wyciągam pojemnik z zamrażalki lub młoda je naleśniki z danio (a ja po pracy dorabiam naleślików i twarożku dla nas)
-
ja też gotuję wieczorem; mam zamrożone kilka pulpetów - będą w razie W ;-)
na początku ciąży nie mogłam wejść do kuchni więc babcie ulitowały się nad wnukiem i na zmianę gotwały mu zupki
mojej mamie zostało do teraz ;D
Mateusz zjada zupkę przed moim przyjściem z pracy; potem czasem z nami zje obiad (drugie danie)
czasem nie chce - a mówienie NIE wychodzi mu idealnie - nie je. czasem nawet kaszy na kolację nie chce.
nie to nie. ja go nie będę zmuszać.
za to rano pierwsze co mówi po obudzeniu - mniam mniam co znaczy "mama, jeeeeeeśśśśśśśććććććććć!!!)
-
Ugotowalam wczoraj Małej zupe z kaszą manną (dla mnie to nie lada wyczyn) - niezskromnie przyznam, że nawet bez soli i innych przypraw(tylko byl koperek i pietruszka) smakowala mi...dalam Zu na skosztowanie i zjadla pol miseczki ;D
Ale i tak z gotowaniem u nas na bakier bo jak Młoda jest u teściów (zazwyczaj 3 dni w tyg) to ja w domu nie gotuje obiadow wiec i paprac mi się z gotowaniem dla Młodej nie chce ::) Jezu ...jaka ja jestem niedobra matka. :P
-
Aniu, nabierzesz wprawy w gotwaniu - zobaczysz
możesz zrobić też pulpety w sosie koperkowym - proste danie i powinno Zu smakować
-
Ania, a jak te pulpety sie robi i z czego ??? Ale wiesz, jak krowie na rowie trza mi napisac.
-
wiedziałam, że się wkopię ;D ;D
nie wiem jak robi się sos koperkowy ale dowiem się od mamy i ci napiszę
pulepty - mielę mięso (udziec z indyka albo piersi z kury), dodaję cebulę, kilka ząbków czosnku, czasem szpinak (mięso robi się zielone ale po ugotowaniu ma znowu swój "mięsny" kolor, jajko i czasem jak ta "papka" jest za luźna dodaje zarodki pszenne (zamiast bułki tartej), przyprawiam.
to wszytsko jesszcze razem chwilę razem mielę i potem forumuję kulki i wrzucam do gotującego się rosołku
ostanio do gotującej się wody wrzuciłam startą marchew, piertszukę,seler; pogotwałam chwilę i dorzuciłam mięso. mały zajadał ze smakiem
czasem gotuje marchew, seler piertuszkę, seler naciowy, dorzucam mieso (ze szpinakiem własnie) i na koniec dodaję jogurt naturalny z curry (do jog wspuję curry) - tez pyszne (to danie dietetyczne by dr bardadyn)
-
Dobra...skopiowalam :) Teraz tylko musze kupic...uwaga!!!!maszynke do mielenia mięsa 8)
-
ja mam robota, który ma w sobie maszynkę do mielenia mięsa, blender, mikser, sokowirówkę i inne cuda o których nie wiem ;)
-
Ja mam tylko blennder - ale nie wiem czy tym idzie cos zmielic ::)
-
ja mam blender ale jest tam takie akcesorium jak miska do siekania (?). świetnie miel się w tym mieso i ziemniaki na bliny. maszynkę do miesa to mam taką starą reczną.
Aniu jak ja dodawalam szpinaku do mięsa, to po ugotowaniu dalej były zielone ::)
-
a widzisz...może dałaś dużo więcej tego szpinaku?
nie wiem
tak czy inaczej to fajny przepis na pulpety - mnie bardzo smakuje
-
wiesz co kupiłam taki zabrożony szpinak w kostkach....i dodałam może jedną czwartą całosci....a ty ile dodajesz ?
-
Dzisiaj Tomek kupił comber z królika więc na jutro coś z niego wykombinuję.
A dzisiaj Oskar zjadł na kolację jajecznicę. Jadł sam rączkami, chyba mu smakowała bo nic w miseczce nie zostawił ;D
-
Martulka a jak robisz królika??
-
Jeszcze nie wiem :P Pierwszy raz jutro coś z niego zrobię. Pewnie ugotuję go z różnymi warzywkami.
-
Myślałam może, że masz jakiś sprawdzony przepis. Ale jak coś wymyślisz będę wdzięczna jak podzielisz się przepisem :D
-
Moja psiapsiólka gotowała na króliku rosół....długo na wolnym ogniu i podobno wyszedł super...
-
Ale królik ma bardzo chude mięso to chyba cienki ten rosół wyszedł ;)
AANNUUSSIIAA to może spróbuj to http://www.osesek.pl/ksiazka-kucharska-dziecka/dania-miesne/76-gulasz-z-krolika-po-10-miesiacu.html
-
a rosół musi być tłusty???
rosół ma być aromatyczny i ciepły...
ja tam nie lubi wartwy tłuszczu na zupie...
-
Ja też nie, ale rosół to mi się zawsze z oczkami tłuszczu kojarzy.
-
Dzięki Matrulka, o Lili aż mi się zachciało takiego rosołu... z królika nie gotowałam, ale trzeba spróbować. Warstwa tłuszczu na rosole też tego nie lubię.
-
spróbuj...
Moja psiapsiólka przysnęła przy gotowaniu kóliczego rosołu i długo sobie pyrkał...
Podobno wyszedł przez to bardzo aromatyczny i bez grama soli...
-
Ja przetrzymałam Tosie na słoikach do chwili kiedy zaczeła jeść nasze jedzenie, więc dla niej gotowania nie było. Temat zamknełam ;D
Teraz dostaliśmy zielone światło na jajka kurze i na inne mleko niż Bebilon Pepti...moge sobie ywbrać jakieś i testujemy. Nawet z kartonu może być.
-
ciekawam twego wyboru ryba.
Moja babcia kiedys, jak miała króliki to często na kroliku gotowała niedzielny obiad. nie wiem ile się gotował ale na pewno mieso królika trzeba dłuuuuugo gotować.
-
Ja mojej gotuję zupkę na 2 dni i wcina równie smacznie jak słoiczki :) Ostatnio zrobiłam jej szpinak z ziemniakami to 2 miski zjadła ;) o 12 i o 16 ;D
-
pieknie. super ze smakowało.
-
Zazdroszcze każdemu jedzącego dziecka ::) Moja ostatnio strasznie pluje..jednego dnia potrafi zjeśc słoik zupy, a nastepnego pluje nim jakby to byla najgorsza potrawa jaka jadla w zyiu (a poprzedniego dnia sie oblizywala). ::)
-
Ja już nie mam pomysłu na Mieszka... :( od 3 tygodni nie chce nam nic praktycznie jeść :( Zje co najwyżej 2 jogurty + jedna kanapka i koniec... ::)
Byłam nawet z nim u lekarza który dał jakiś podobno dobry specyfik na apetyt który nie pomaga... :-\
Mieszka energia rozpiera i nie wiem skąd On bierze siłę ::)
echhhhhhhh normalnie osiwieję zaraz.... :-X
Co mam zrobić ??? ??? ???
Może polecicie coś dobrego na apetyt dostępnego w Polsce to mi Mama przyśle... normalnie jestem załamana... :( :( :( wcześniej tak ładnie jadł, a teraz... :(
-
Werciu a może jakieś witaminki typu sanostol wiem że one też działają na apetyt
-
Aga przerobiliśmy multisanostol (pisze sie razem ??? ::)), gotowanie ulubionych dań które wcześniej Mieszko zjadał bez problemu, teraz mamy pharmaton kiddi i też nic nie daje :-\
Przecież nie może tak zostać... :-X
-
Wlasnie dostalam info od mojej mamy...zu pluje dzis tez :mdleje: Zas bedzie o mleku i chrupku ::)
-
Wracając do królika. U nas często gości na stole. Przygotowuję przeważnie z curry. Doprawiam jak kurczaka + curry, i albo smażę na oliwie albo piekę, albo duszę.
Moja ostatnio w domu jest niejadkiem. W żłobku ponoć zjada wszystko, a w domu nie chce.
-
ja niedługo zaczynam młodej gotować więc włączam się do tematu :D królik, specjalnej produkcji teściowej , jest w tym momencie w zamrażarce ;) a na gotowane dania przejdziemy bo z torbami pójdę, małej czasem duży słoiczek nie starcza a mlekiem pluje ;)
-
anussiaa... mój dziś o mleku i kaszce x2 i jakimś chrupku. nic innego nie zjadł... na obiad nawet nie spojrzał. Chyba taki okres, co?
jakby co to chłopina ma z czego zrzucić ;)
-
Oj Milek tez od 4 dni brak apetytu ale co sie dziwic ząbki da pelna para.
-
dziewczyny ale wasze maleństwa nie mają teraz czasu jeść
za dużo sie dzieje dookoła
a co do mieszka to niech sie przegłodzi
moja miala taki czas że potrafila rano wypić mleko i dopieor o 21 kaszke
teraz daje jej bioaron i multisanostol i jest lepiej
-
a co do mieszka to niech sie przegłodzi
Ale moim zdaniem to trwa już za długo ::) w dodatku w nocy się budzi i jest głodny ale nie chce jeść ::)
-
moja od kiedy chodzi to na jedzenie nie ma czasu :( dziabnie coś co my jemy, a swojego się nietknie. ładnie jadała mi kaszkę łyżeczką rano i wieczoram, a teraz flacha :( i troszkę kanapeczki.
w nocy od jakiegoś 1,5 miesiąca dawałam tylko wodę, teraz nowu daję jedną flache z mlekiem żeby chociaż przez sen jej coś przemycić.
obecnie waży 10,2 i zrzucać raczej nie ma z czego. bo wysoka i chuda jak szczypiorek ;)
-
w nocy od jakiegoś 1,5 miesiąca dawałam tylko wodę, teraz nowu daję jedną flache z mlekiem żeby chociaż przez sen jej coś przemycić.
a ja bym nie dawała mleka w nocy
u nas było tak samo - mały nie jadł w dzień a w nocy i owszem mleko z flachy spijał
jak na to wpadłam to zabrałam mleko z nocy i od razu mały zaczął jeść więcej
-
tylko że mleko daje jej chyba od 3 dni i to ok 4 nad ranem :) bo jak jej dawałam wodę o tej porze to mi już co niecałą godzinę budziła się z wrzaskiem, więc pewnie naprawdę jest głodna.
-
jesli macie wykluczone chorobowe podloze "niejadkowania"-znaczy ze dzieci maja taki okres,taki czas...przeczekac trzeba-moze zęby,moze ciekawosc swiata?
ps -s.aga,moja lada chwila skonczy 18mcy i niecale 10kg wazy-ale nie rwie juz włosów z glowy,je co chce i ile chce.jedynie pilnuje pór jedzenia.Widac taka jej uroda -skoro z czyms co jej przeszkadzalo w jedzeniu uporalismy sie dzieki medycynie ;)
-
No u mnie jest tak, że rano i wieczorem spija cala butle z mlekiem + miarka kaszki i je kaszke lub jogurt z owocami, ale zupka czy opbiadek to juz mega wyczyn. Niby nie je mało bo je, ale kurcze ilez mozna tak jechac na tym samym ::)
-
mój waży 11,5 więc niewiele więcej
a ładnie je
i ja tak jak tete - pilnuje pór jedzenia. czasem jak nie zje kolacji to trudno - jego wybór
-
Jak sie robi jajecznice na parze ::) ???
-
nie mam pojęcia
nigdy nie robilam
mój dzieć jadł normalne z nami
-
Zagotuj wodę w garnku i umieść na nim talerzyk z masłem,wbij na niego jajko,mieszaj jajecznicę aż do ścięcia się białka.
-
też przestrzegam pór jedzenia, tak mniejwięcej z 30 min poślizgiem ;)
ja włanie tak robiłam na parze ale mojej nie smakuje. za to nasza jest wyśmienita :)
daję małej misiowy jogurcik. czy istnieją jeszcze jakieś jogurciki czy serki co można rocznemu dziecku dawać. wszyscy znajomi daja Danonki, jednak one jakoś do mnie nie przemawiają. w lecie dawałam jogurt naturalny z owocami. ale taraz to nie ma za bardzo z czym dawać (baban i jabłko jakoś mojej się już znudził)
-
s.aga a czemu nie zrobisz na patelni na maśle tej jajecznicy? Ja bym roczniakowi dała naturalny jogutr, nasza Tosia już podjadała fantasję, danonków nie ruszamy do dziś. PO CO?
-
saga możesz dać jogurt naturalny z owocami ze słoiczka lub z musem. ja tak daję bo mój samego jogurtu nie tknie.
Ania, kiedy Mateuszowi odstawiłaś mleko nocne? mój jeszcze się budzi w nocy na jedzenie i mam wrażenie że naprawdę jest głodny.. tylko że on od ok 10 mca waży 12 kg ... ::)
-
ja daję bakusie - mati je bardzo lubi
a powiedzćie mi dlaczego danonki sa takie beee?
Ela, to twój waży więcej niż mój ;D
odstawiłam nocne mleko jak tylko przestał jeść w dzień a nadrabiał w nocy - miał jakoś rok i dwa/trzy miesiące
s.aga ja też bym dała normalnej jajecznicy; mój to potrafi dwa jajka wciągnąć :)
-
Dzieki za przepis na jajecznice. Najpierw sprobuje jej dac taką, jak jej nie spasi to pomyslę nad zwyklą.
A jogurty tez daje naturalne z owocami. Nie dam Danonkow itp. Po co ??? Skoro naturalny + owoce to prawie to samo a bez cukru, a moja uwielbia.
-
moja nie lubie jaja ziu (jajaecznicy) ale jajo puk puk owszem
teraz stoi obok mnie i mówi
"mama chce jeść coś"!!!!!!!!!!!!
-
Moja jajo puk puk tez lubi ;)
A białko to jak czesto moze taki dziec jesc jak moj.
-
Kurcze a ten mój łobuz to w ogóle jajek nie chce jeść.... prawie ma odruch wymiotny.
Macie jakiś patent? dałam mu ostatnio trochę omleta, łaskawie zjadł.
-
My też jemy bakusie (te malutkie). a jajko to mógłby jeść codziennie. Oczywiście dostaje w granicach rozsądku. a właśnie ile jajek taki prawie dwulatek może zjeść tygodniowo?
-
właśnie moja zaczyna jeść normalną jajecznicę,doktorka podejrzewała alergię i odstawiliśmy w pewnym czasie jaja).
właśnie też się zastanawiam co jest nie tak z tymi Danonkami skoro są tak reklamowane. a może są przereklamowane ??? podobno to sam cukier i dziecku poniżej 3 roku się ich nie powinno dawać.
-
Ja się już przekonałam, ze jak Filip czegoś nie lubi to nie ma zmiłuj, nie będzie jadł i już. Albo trzeba odpuścić i mieć nadzieję, ze kiedyś samo plubi albo kombinować i przemycać w innych potrawach (to dla ambitnych ;))
Ja słyszałam właśnie o tym cukrze w danonkach i nawet tym, ze zawierają za dużą dawkę wapnia. Ktoś tam się tak wypowiadał.
-
Ela, a zoltko do zupki jak wrzucisz to nie zje...ja mojej tak na poczatku dawalam, ale sie potem przekonalam, ze ona lubi i bez tego jajo.
2 razy juz dostala z bialkiem i jej smakowalo wiec czas na "jajkiecznice"...bedzie w sobote ;D
-
Kurcze a ten mój łobuz to w ogóle jajek nie chce jeść.... prawie ma odruch wymiotny.
Macie jakiś patent? dałam mu ostatnio trochę omleta, łaskawie zjadł.
Przejdzie Marcinkowi samo ;) za jakiś czas ;)
Mieszko też nie lubił jajek (aż wycierał język ręcznikiem jak mu dałam spróbować jajko ::)) a od jakiegoś czasu je polubił ;D
-
Werciu, my z M do tej pory mamy ubaw z twojego opisu jak Miesio wyciera sobie język ścierką po zjedzonym jajku :)
-
;D ;D ;D Aniu ja żałuję że tego nie mamy nagranego na kamerę... komicznie to wyglądało 8)
-
Kurcze a ja mam inny problem... moja non stop by coś jadła, od rana dziś od wstania zjadła kanapkę, porcje płatków cini minis, miskę winogron i kilka paluszek - przez 3h.... coś mi się wydaje, że ona nie może się skupić na jedzeniu, zje trochę i koniec, leci do zabawy...przetrzymać i dawać większe porcje o stałych porach? ale jak to zrobić jak ona do kuchni i daaaa daaa, wie gdzie co leży.. winogrona mogłaby jeść non stop, bezpośrednio po obiedzie też.
-
a ja mam pytanie czy mogę za każdym razem małej zagęścić mleko kleikiem kukurydzianym tak na pół gęsto by dawać łyżeczką? z butli ona mi zje 60ml i pluje resztą a łyżeczką zje całą porcję ?
-
A ja mam takie pytanie, co i od kiedy wprowadzałyscie swoim pociechom? bo pediatra poradzila mi zeby podac malemu pol lyzeczki soku marchwiowego na poczatek ??? ale czy to jeszcze nie za wczesnie? Małego karmie piersią
-
Wg schematu dzieci karmione piersią powinny dostać pierwsze "amciu amciu" PO 6 miesiącu :)
-
czyli jak skończy 6 miesięcy?
-
ja karmiłam piersią i pierwsze jedzonko dalam zanim Maks skończył 5 miesięcy, wciągnął wtedy pół słoiczka marchewki.
Tak naprawde jak widzisz, że kiedy ty jesz, dziecko zaczyna przełykać ślinę bądź ruszać buźką i na widok łyżeczki też robi podonie to znaczy, że jest gotowe na nowości, u mnie się taka obserwacja sprawdziła i Maks od początku ładnie i wszytsko je
-
Ja zaczęłam wprowadzać właśnie pod koniec 4-rtego miesiąca, pomimo że Pati była cycowa... ale to dlatego, że za miesiąc wracałam do pracy. IMHO był to dobry czas, młoda już wykazywała zainteresowanie innym jedzeniem, brała rączki do buzi, próbowała memłać itd.
-
a po co łyzeczka soku?
mój na piersi ale słabo przybierał na wadze i jako wspomagacz dostał zupkę (zamiast dokarmiac go mlekiem sztucznym)
-
jak dzieć na piersi to po skończonym 6 miesiącu. Ale jak mam wraca do pracy, jak bąbel cuduje przy piersi, jak je oczami to co u rodziców na talerzu to można wcześniej. Ale ja bym wcześniej jak po skończonym 4 miesiacu nie dawała.
Elcik możesz przetrzymać. powiedzieć to czemu nie zjadłaś śniadanka. I dć jej następny posiłek do jedzenia nie po 3h a np. po 2. Zobaczysz jaka jest głodna...
winogron to i moja wcina nawet jak zje swoją porcje. po prostu go uwielbia. Raz kupiłam nieza dużą kiść tylko dla niej. myślalam, że na dwa dni bedzie miała ale niestety się pomyliłam.
Ważne abys dawała jej zdrwowe przekąski. Groszek, kukurydza, jabłko, banan (ale tren sycący), oliwki (moje je uwielbia), gotowane warzywa. Jak taaaka głodna to niech je ale byleby to było zdrowe i nisko kaloryczne/
-
Staram się ale nie zawsze jest coś pod ręką a szykować mi się nie chce... muszę chyba być bardziej stanowcza, grunt że mamy 50 centyl wagowo więc się nie przejmuję (wiem wiem jak zacznie rosnąć może być za późno).
-
wiesz co mi się przypomniało ? Ze w drugim półroczu drugiego roku zycia Zu miała bardzo duuży skok z wagą (i ze wzrostem też). W wakacje nie miała czasu na jedzenie i po tym jak przez przypadek odkryłam, że schudła 60 g to wziełam się trochę za jej dokarmianie. Potem odpuściłam ale mała i tak miała apetyt i na bilansie okazało się, że przybrała 3 kg w ciągu roku.
Może Pati też ma taki skok ?
-
Może i tak.... ale daje rade (ja tak, małż ciężej), nie i koniec, szczególnie wieczorem jej nie ustępuje, może sobie podgryźć jabłuszko.... nie ma np. winogron na noc. Nie robi dramatów, tylko muszę czasem jej uwagę po prostu odwrócić i jest ok.
-
a czemu na noc nie pozwalasz jeść winogron ?
-
Jakoś nie wiem.... może dlatego że proces trawienia hamuje na sile i może coś jej się przyklei i będzie ona i ja miała zarwaną noc? nie wiem, jakoś tak sobie myśle, może źle nie wiem...pamiętam że jedzenie kiedyś owoców na noc nie przyniosło mi nic dobrego.
-
mam pytanie do mam które gotowały półroczniakowi! ile dawałyście mięska? w schemacie jest tylko 10g dziennie? ::)
-
Ja nie pomogę,bo zawsze na oko dodawałam.
-
Ja też na oko dawałam .
Nie szczególnie przywiazywałam wagę do ilosci :) Ważne że smakowało :)
Oczywiscie na pozczątku najlpeiej zaczac od małych ilosci :)
-
ja dawałam słoiki ;-)
a jak jadł u babci "normalną" zupę to napewno mięsa było "na oko"
-
Półroczniakowi jeszcze nie gotowałam, ale tak obrazowo, teraz dla 9miesięczniaka wrzucam pół (czasami troszkę mniej) średniej wielkości piersi kurczaka/indyka i taka zupka wystarcza mi na 3 porcje.
-
Ja też mięsko wrzucam "na oko". mam pozamrażane takie małe porcje różnego mięsa i je dodaję do zupek lub obiadków.
-
Ja też gotowałam i gotuję co do ilości "na oko".
-
ja te dawałam na oko. Mniej więcej ilościowo takie "oczko" zrobione z kciuka i alca wskazującego....
jak masz wage kuchenna to sie pobaw. Ale zważ też ugotowane miecho, bo te 10 g to ma być ugotowanego mięska...bedziesz specem w porcjach ;)
-
ok dzięki, teraz już wiem że 60g surowego mięsa (pierś z indyka) to 49 ugotowanego :D i jak mała mocniej mięcho czuje, chętniej je ;)
-
Ja małej gotuję również na oko ;) tylko jak dodaję żółtko to boli ją brzuszek! Ale jak kupuję ten krem dyniowy z żółtkiem jest ok! Nie wiem czy to by była przyczyna alergii...tylko jak je ze słoika jest oki i to mnie dziwi...
-
Może w słoiku jest mniej żółtka niż ty dodajesz. Ja najpierw próbowałam na łyżeczce żółtko podawać małej, nie było reakcji , później dodawałam do posiłków.
-
mam pytanie :) czy dynię mogę zamrozić ???
-
Ja zamroziłam... ale jeszcze nie próbowałam odmrażać ;) Jutro planuję to zrobić po raz pierwszy... myślę, ze do zupy się nada...
-
Ja też mroziłam i była ok.
-
a natkę pietruszki od kiedy można podać? bo znajduję sprzeczne informację ::)
ja będę mrozić marchewkę bo dostałam 2 kg takiej swojskiej bez nawozów
-
madziq, a nie masz możliwości przechować jej w chłodnym? Trochę ziemi i na balkon na przykład.
-
mrożona marchewka jest gites...
po co się w ziemi babrać i robić kopczyki na balkonie.
-
alle mrożona to wcześniej ugotowana ? czy surowa mrożona ?
-
ja mroziłam kiedyś na surowo. kroiłam w kosteszke, wkładałam do pojemników po lodach Algidy i byla marchewka super :)
-
mrożoną to gotuję...
jak surowa to z kopczyka... ;D
-
a ja odmroziłam dynie (surową) i dodalam do zupy- nadaje się :)
-
Ja też zmroziłam dynię surową i była do zupy była ok.
-
Ja dynię zamroziłam po zblanszowaniu w kostkach cześć (będzie potem do placków jak znalazł), a część ugotowałam na gęsto i rozciapciałam na taki kremik i w woreczki, potem od razu można wyjąć, podgrzać, doprawić i gotowe.
-
ciekawe czy ja jeszce kupię gdzieś dynie ;)
-
aga ja ostatnio widziałam
-
ja widziałam jakieś 2 tygodnie temu ale w Lidlu i jakoś nie chciałam brać. na targowisku u nas nie ma, więc czeka mnie szukanie :) pogoda super na spacerki więc mogę szukać
-
Dziewczyny, podpowiedzcie mi jak to jest z wprowadzaniem kaszki?
Jutro dam Patyśce pierwszy raz marchewkę, potem wiem, że stopniowo mam dawać inne warzywa i owoce - tu wszystko jest dla mnie jasne.
Kupiłam wczoraj kaszkę od 4 miesiąca. Nigdzie nie ma instrukcji dot. kolejności. Kaszka to mleczny posiłek, a więc nie na obiad. Mam rozumieć, że jak Mała będzie normalnie jadła już obiadki, podać jej kaszkę np. na kolację?
-
Lemmy to że na kaszce pisze od 4 miesiąca, nie znaczy że musisz ją już dawać.
jeżeli mała dobrze przybiera na wadze to nie widzę potrzeby na tuczenie kaszką :) ale to jest moje zdanie
ja dałam kaszkę chyba w 7 miesiącu, ale to dlatego że mała mi nocy nie przesypiała i myślałam że kaszka pomoże.
-
Rosnie szybko :)
A nocki cale przesypia bez problemu.
Czyki kaszka ma funkcję bardziej zagęszczacza niż pokarmu, który warto podawać dziecku?
-
ja się mam inne zdanie nt. kaszek.
ale to dlatego, że moje dziecko je kasze na sniadanie i kolację a wcale utuczony nie jest.
ja daję z nestle "zdrowy brzuszek"
ale podbnie jak s.aga zaczełabym od innych pokarmów
od zupek warzywnych
-
Marchewka już czeka u mojej mamy :)
A ja normalnie tak przeżywam podanie pierwszego pokarmu, jakby to były narodziny dziecka, hehehe
-
.:Anka:. mi chodziło o tuczenie dziecka w wieku 4 miesięcy.
moja też je kaszkę rano i wieczorem, tzn jadła bo obecnie przechodzimy strajk głodowy :(
-
od kiedy dziecko może jeść białko? tzn chodzi mi np o biszkopty
ostatnio była mowa o rozmrażanych owocach, marchewka i dynia rozmrożona jest równie dobra :D groszek z mrożonek (niestety kupny) ostatnio też wylądował w zupce i młodej bardzo smakowało, tylko jeszcze nigdzie nie widziałam mrożonej samej kukurydzy ??? a szkoda bo jak mała jadła słoiczki to smak groszku albo kukurydzy był numerem jeden
-
Madziq, jak już Cię tu mam ;D - po jakim, mniej więcej, czasie Martynka zrozumiała o co chodzi w jedzeniu stałych pokarmów? Ja od soboty podaję marchewę, myślałam, że łatwiej pójdzie...
-
no z jakieś 2 tygodnie ćwiczyła jedzenie łyżeczką, tzn po 2 tyg mogła już zjeść cały słoiczek nie brudząc śliniaczka ;D ;D także cierpliwości, Patysiak musi się nauczyć nie wypycha się języczka a jedzonko ma zostać połknięte a nie wyplute :D
-
od kiedy dziecko może jeść białko? tzn chodzi mi np o biszkopty
Madziq, biszkopty to przede wszystkim gluten. Białko masz chociażby w jajku i żółtko wprowadzasz chyba w 6 miesiącu, ale sprawdź sobie w schematach.
-
tak gluten ma wprowadzony, żółtko od miesiąca też, tylko nigdzie nie mogę znaleźć od kiedy można całe jajko wprowadzić ???
-
Nam alergolog kazała cale jajo po skończonym 10 m.z. Zu uwielbia jajecznice bez tluszczu i soli ;D
-
Ja też czytałam, że pow.10 m.ż ale ja niechcąco zaczęłam wprowadzać w 9... i nic małemu nie jest ;)
-
dzięki :D
-
No to ja z takim pytankiem, co mam zrobić jak mam dziecko typowo mlekowe? otóż prawie nic innego nie chce jeść, uznaje tylko mleko. miała okres ,że jakiś czas jadła obiadki ze słoiczka lub moje gotowane, ale teraz nie chce. zje może z pół słoiczka i to tyle. owoców ze słoiczka nie chce jeść, ale za to je banana jak jej daje. z tym jakoś jest ok, ale obiadki są be. nie ważne jakie. zje parę łyżek i płacze ,że już nie chce. tak samo z innymi rzeczami, daję ziemniaki, zje trzy łyżeczki i już nie. kaszy nie jada w ogóle bo na jej konsystencję od zawsze ma odruch wymiotny. jeśli chodzi o jedzenie to jest tak : ok 9 mleko, ok 13 obiadek - czyli parę łyżeczek, ok 16-16:30-mleko i o 19:30 mleko. w między czasie są jakieś chrupki, banan, czasem jabłko.
-
dawać mleko....
i ciągle proponować nowości...w końcu się przekona...
do 18-nastki nie będzie na butli...
-
No ja myślę, że do 18 wyrośnie z tego :D
Już czasami to mi szkoda tych wyrzuconych pieniędzy na słoiczki, które powędrowały do kosza i mojego czasu na gotowanie zupek...
A i co może najbardziej uczulać, bo ja już sama nie wiem. Zuza ma ciągle liszaje w różnych miejscach, na plecach, nóżkach, nawet za uchem, nie jest to skaza, nie jest to problem skórny. pediatra twierdzi ,że uczulenie na coś - no tak tylko na co pytałam ? ona twierdzi, że teraz to już ciężko będzie to sprawdzić. już sama nie wiem i do końca nie jestem pewna z czego to jest. pierwszy liszaj się jej zrobił jak miała nie całe 4 msc, czyli nie jadła jeszcze nic, oprócz pepti. ::)
-
no niestety...najbardziej uczula mleko, przynajmniej takie maluszki...
I niestety po Pepti niektóre dzieci też mają zmiany skórne....
-
a może na proszek? może na jakieś zwierzątko w domu?
-
Dziewczyny a jajko na miękko od kiedy można podawac? ??? Czy to bez różnicy jakie to jajko?
-
wg tabel po skończonym 11 mż...
-
Proszek został zmieniony, nic nie pomogło. zwierząt ine posiadamy. kąpiele w Oliatum i smarowanie emulsjami nic nie daje. wciąż powstają nowe liszaje, na plecach to ma z 5. nie mam pomysłu czym to smarować ,żeby zeszło. ciekawe do kiedy jej się będzie to utrzymywało ::) i co to jest za cholerstwo >:(
-
chlebosia ale Ona ma dopiero 9 mieisecy , niech sobie pije mleczko ile chce .
Dominik ma juz 3 lata i do tej pory moze jesc mleko , kasze itd na śniadanie , obiad, kolacje . Nie musi nić innego jesc .
-
chlebosia, a moze wizyta u dermatologa by pomogla ??? Co do jedzonka, moja Zu do teraz miała w nosie obiadki i moje, i babcine i słoiczkowe...teraz jak zaczęła nam jeść to boje się o portfel bo jest na słoiczkach i wciąga np. zupkę w takich ilościach, co wcześniej przez tydzień nie zjadala :o Może i twojej Zuzi się odmieni pewnego, pieknego dnia.
Jajo na miękko :o O tym zapomniałam ;D
A odnosnie jaja jeszcze to jak czesto cale jajo z białkiem może jeść, bo żoltko nam kazali codziennie dawac, daje tak co dwa dni, a jak z białkiem??
-
Lila a skąd masz taką dokładną tabelę? z jakiejś książki czy z neta można ściągnąć?
-
Może i faktycznie dermatolog by pomógł ::) Jeszcze myślę, że może w każdym z proszków jest jakiś składnik, który powoduje uczulenie i te liszaje?
Mówisz Aniu, że jej się odmieni? zobaczymy. póki co mleko rządzi ;)
-
a spróbuj prac w dzieciecych proszkach..
-
Ale ona od początku ciuszki ma prane w dzieciowym proszku, najpierw był jelp, teraz jest lovela ,a liszaje jak były tak są
-
Anusiaa ja daję Ewce dwa do trzech jaj tygodniowo....głownie w postaci jajecznicy po basenie...taka świecka tradycja... ;D ;D ;D
-
eee czyli spoko, jak dam 3 razy w tyg. to jej nie zabije...a dziś dałam jej jabłko do łapy, kwaśne było, krzywiła się ale polowe zjadła ;D
-
Moja wcina jajo na miękko i nic jej nie jest! a jak dodam do zupy to rewolucje...ehh dziwne!
Moja je właśnie tak ok. 3 jaja na tydzień ;)
chlebosiu u mojej też był taki bunt potem jej przeszło i ładnie je! mleczko też lubi :) a co do proszków to u nas lovela uczulała a jelp okazał się ok! ale jak skończymy jelpa to kupię ten vizir sensitive zobaczymy...
Do dermatologa warto się przejść...moja np. na Nivea ma uczulenie..
-
widzę że poruszałyście temat słodyczy. ja początkowo byłam bardzo na nie. teraz odpuściłam. ostatnio przy strajku głodowym, mała dostała nawet Danonka. wiem że słodkie to, że sam cukier. ale 2 w tygodniu jej nie zaszkodzą. początkowo mieszałam jej owoce z naturalnym jogurtem. teraz wyboru owoców za dużego nie ma, a ja chyba wyrodna zrobiłam się też wygodna. 1/2 Kinderka to też dla mnie nie wielkie zło ;) co innego gdyby chciała jeść tylko słodycze, wtedy bym się martwiła.
-
są owoce mrożone - jak dla mnie super sprawa.
-
elisabeth81 wiem że są :) ale ta moja dopiero od kilku dni ładnie je i poprostu stwierdziłam zabawa w przygotowanie nie ma sensu. bo ona po 2 łyżeczkach kończyła jedzenie. chociaż jogurcik naturalny z wkruszkonym biszkoptem jest obecnie hiciorem :)
-
Od kiedy dziec moze jest kapuste kiszona i ogorki kiszone ;D Mniam ;D
-
Ogórki już możesz,a kapustę to nie wiem
-
Znalazałam schemat
http://www.osesek.pl/podstawy-zywienia-dziecka/co-kiedy-w-diecie-dziecka/171-produkty-spozywcze-w-diecie-dziecka-ktore-ukonczylo-11-miesiac-zycia.html
i tu piszą, że niby można kapuche dac.
-
Filip ogórki i kapustę lubi. surówka z kapusty z oliwą, jabłkiem i pietruchą to hicior. Je od jakichś 4 miesięcy, czyli zaczął w wieku 20 miesięcy.
-
moze warto odswiezyc watek?
-
Pytaj, moja to już wszystko wsuwa :) niektóre rzeczy w granicach rozsądku oczywiście :)
-
my poki co jeszcze na cycku ;) ale juz niedlugo przyjda nowe pokarmy wiec pewnie pytania sie pojawia ;) pewnie nadrobie wczesniej watek zebym gafy nie popelnila ze o czyms juz mowa byla :D :D :D
ale jedno zawsze mnie ciekawilo... od kiedy dzieci moga pic normalne mleko krowie? od 2 lat? dalej?
-
mleko krowie mozna wprowadzac od 3 r.z, choc moja szwagierka wprowadzila jak jej syn ledwo skonczyl rok,wiadomo kazde dziecko reaguje inaczej ;)
-
ale np. w budyniach, nalesnikach czy ciastach można jakoś wcześniej...
-
Moja może i dobrze by zareagowała..... ale i tak poczekam do 3 r.z., za to jedzonko na bazie zwykłego mleka jak najbardziej: naleśniki, ciasto, lody...
-
moja posmakowała w jajecznicy :D już 2 razy jadła i podczas jedzenia było słychać tylko "mniammmmm" ;)
chyba 2 razy w tygodniu mogę jej taką zaserwować? tylko kurcze nie chce mi już pić mleka z butli :-\ na kolacje kaszka, na śniadanie musi być zagęszczone kleikiem i do tej pory piła jeszcze na 2 śniadanko a teraz gardzi - wypije 60ml i pluje ::)
-
Może już ma dość mleka jak i na śniadanie i na kolację... spróbuj dać coś innego: jogurt z owocami, kanapkę, jajko gotowane...
-
u nas jajecznica obowiązkowo co 2 dzień. czasami już po otwariu oczu krzyczy Jajo. wiec raz z szyneczka, raz z pomidorkiem :) jakieś urozmaicenie musi być :)
no i krupnik by mogła jeść codziennie
-
Ela jak dla mnie nie było by problemu żeby wyeliminować jedno mleko na rzecz "doroślejszego" jedzenia tylko lekarka mówiła mi że powinna jeść 3 razy mleko w ciągu dnia... chociaż jak teraz 10 miesięcy skończyła to wystarczy 2 razy :drapanie: chodzi o to że w ogóle już butelki nie chce - kaszka i poranne mleko zagęszczone zje tylko z łyżeczki
Jogurt dostaje na deser. A jaki twarożek polecacie dla takich szkrabów? jak na razie robiła gryzy mojej kanapki z twarożkiem, a jaki byłby dla niej dobry?
U nas też krupnik króluje :D i pulpeciki od dzisiaj wchodzą w menu
-
Myślę, że śmiało możesz zrezygnować z jednego mleka, tym bardziej że dostaje jogurt, twarożek...... sama Ci malutka mówi, że już nie ma ochoty na nabiał w tej postaci.
A może jak chcesz zatrzymać te mleczko 3 razy spróbuj dać jej przez słomkę? będzie traktowała to jako picie :D Moja do tej pory ciągnie mleko 2 razy dziennie przez słomkę, z kubeczka nie chce (weźmie kilka łyków ale to nie to), ale przez słomkę chętnie 2xpo 180-210ml.
Co do twarożku to się nie wypowiem, bo moja nie lubiła jak była mniejsza.... ale możesz zrobić biały rozcieńczony mleczkiem modyfikowanym o pomału wprowadzić np. rzodkiewkę :) nie może być suchy.
-
dzięki Ela :-*
picie czegoś innego niż woda odpada ::) ku zdziwieniu babci ;)
-
:) moja też piła tylko wodę... do czasu żłobka :D teraz jest czasem hasło: "moć" nie wiadomo czemu, co znaczy sok :) oczywiście w proporcji 1/6 w stosunku do ilości wody.
-
Ja Majce też czasem robię budyń, kaszkę manną, kakao na zwykłym mleku 1,5%. Lekarka małej powiedziała, że po roku bez przesady żeby wypijała litrami mleko ale mogę wprowadzać. Nie było i nie ma żadnych reakcji na mleko.
-
Zaliczyłam dziś pierwszą bitwę z kaszką, niestety skapitulowałam po ataku histerycznego płaczu za cycem. ::) Oj będzie ciężko...
-
daj jej kaszke spróbowac jak bedzie najedzona. tak miedzy posiłakami. zobaczysz czy kaszka jej posmakuje czy tez nie...czasem pora dnia podania nowosci jest nieodowiednia. Moja Zu nowosci mogła miec podawane tylko rano, do wczesnego popołudnia. wieczorem nowa kaszka nie przeszła...
ale jeśli ty ja karmisz piersia to dlaczego chcesz jej juz dawac kaszke do jedzenia ?
-
Oki, dzięki za pomysł, spróbujemy po południu.
Potrzebuję zaznajomić Łucję z innym smakiem niż moje mleko, żeby nie było problemu jak muszę wyjść. Dziecię moje nie weźmie do ust
żadnego smoczka, również butelkowego, więc pomyślałam, że może przemycę kaszkę łyżeczką.
No a tak poza tym Pediatra zaleciła rozszerzanie diety o warzywa i owoce, ciekawe jak to Jej będzie wchodzić. ::)
-
gagatko ja najpierw wspalam swojej lyzeczke kaszki do butelki z moim mlekiem i chwycila. Czasem na noc jej daje wlasnie tak zrobiona kaszke do mojego mleka :)
-
Ehhh żeby Ona tylko chciała chwycić smoczek... ::)
-
Gagatko a gluten już wprowadzałaś może?
-
Nie, jeszcze nie. Mam plan, żeby dodawać do marchewki trochę manny.
-
gagatko najpierw wrowadz jej warzywa i owoce. jak wyjdziesz a bedzie głodan to ktos otworzy słoik i jej da troche deserku lub "obiadku". Na kaszki to jeszcze jest za wczesnie. zreszta dziecia na piersi chyb później wrowadza sie kaszki....
Z wprowadzaniem nowosci czasem nie jest łatwo. czasem trzeba odczekac kilka dni, tygodni by dziecko zaakcetowało cos innego niz mamine mleko.
moja kaszę ryzową bezmleczna na wodzie spróbowała, bo ja jadłam a ta mi się do talerza rwała...i tak jej posmakowało. ale miała coś koło 8 miesiecy...
-
Teraz zalecaja niby wczesniejsze wprowadzanie glutenu.
Zastanawiam sie tylko jak to jest z ta manna - podawalyscie "zwykla" , nie dla dzieci?
Nie moge znalezc bezmlecznej..
-
Karol, dadaj zwykla kaszke z glutenem do mleka, a nie papraj sie z manna ;)
-
Dzięki Gosiu, poczekam w takim razie z kaszką, a dziś będzie marchewa.
-
Ja dodawałam łyżeczkę zwykłej manny.....
-
Jak ja mam wprowadzac dziecku nowości, skoro ona chce jeśc w kółko to samo? :mdleje:
Jajecznicy nie, mięsa nie, warzyw nie, ryb nie, wszystko jest na nie :mdleje: I to nawet nie to, ze nie lubi, ona nawet nie chce spróbowac, drze się, zaciska buzię, ucieka
Wczoraj złapała mężowi kiełbasę z talerza i wtryniła spory kawałek, ostatnio namówiłam ją na pół kiwi i to by było na tyle
Trudno nie będę zmuszac, poczekam aż sama będzie chciała spróbowac
-
ja nie pomogę bo nie mam takiego problemu, młoda je dosłownie wszystko co jej dam, a najpyszniejsza jest jajecznica z pomidorem ;D
a tak sobie pomyślałam, może układaj jej jedzenie w jakieś zabawne misie ,słoneczka, kwiatuszki itp. ? moze wtedy jej się będzie bardziej podobać?
-
Jak ja byłam mała i nie chciałam jeść to moja Mamcia mi kroiła kanapki na takie malutkie kosteczki na jednego gryza. ;)
Marchewa mojemu Dziecięciu posmakowała, w każdym razie zjadła Jej więcej niż kaszki. Kupiłam dziś mannę Nestle, wystarczy
dodać wody i gotowe. A czy jak już zacznę z tą manną to mam ją dawać codziennie aż Łucja roku nie skończy czy jak? :hmmm:
-
gagatka uściślij...
bo nie bardzo kumam o co Ci chodzi...
Gemini...nie zmuszaj....
połóż jej na talerzu, pozwól się pobawić tym jedzeniem wsadzić w nie łapy...polizać...może raczy zjeść...
Zaciekawi ją....zje....
Naprawdę to działa...
Moje nigdy nie zmuszane do jedzenia dziecko je sobie samo...w tempie w jakim chce i metodą jaką chce...trochę rękami, trochę sztućcami...czasem nie wiem jak. Po prostu jak nie chce to woła "nie" lub "koniec"...przychodzę wyciągam z krzesełka i koniec...
-
Lilu chodziło mi o to, że zaczynam od pół łyżeczki glutenu (w postaci manny) dodanego do 1 posiłku dziennie. I teraz pytanie: jak długo
mam dziubać po te pół łyżeczki czy całą do posiłku?
-
aaaaaaaaaaaa
łoki....to przez chorobę gorzej kumam...
odpowiedź jest jak mniemam w schemacie żywienia niemowląt...
Gluten dodajemy do jednego posiłku w ciągu doby. Jego niewielką ilość - 2-3 gramy kaszki manny (to płaska łyżeczka od herbaty) trzeba zmieszać z posiłkiem. i tak do 10 mc-a życia. Wówczas wchodzą już sucharki, biszkopty i inne produkty glutenowe, które stopniowo się zwiększa. Jednocześnie można też zwiększyć ilość kaszy glutenowej....
-
ja mysle ze kazdy z nas przechodzi jakies dziwne okresy w jedzeniu
ja kiedys nie mogłam patrzec na skórke od chleba i kazałam sobie odkrawać
moje dziecko teraz znowu ma straszną chcice na skórki i dupki od chleba i je tylko to
co mnie bardzo cieszy bo zostawia mi miekki środek ;D
-
ale oczywiście...
moje teraz mleko jada co drugi dzień..bo co drugi dostaje na jego widok ataku histerii....
no to daje co drugi dzień...
a co drugi dzień idzie spać bez kolacji...
-
i tak do 10 mc-a życia. Wówczas wchodzą już sucharki, biszkopty i inne produkty glutenowe, które stopniowo się zwiększa. Jednocześnie można też zwiększyć ilość kaszy glutenowej....
Aaaaaa no i właśnie o to mi chodziło! ;D Musiałam mieć Tłumacza schematu. Dzięki Ci Dobra Kobieto! :Daje_kwiatka:
-
Nie zmuszam, bo jej się nawet nie da zmusic z każdej kanapki ( kroiłam na małe kawałki, owszem, ale woli wersję normalną ;) ) ściąga po kolei wszystko, wyrzuca na podłogę, albo daje psu i zjada sam chleb, no czasami jak ma dzień zagryzie wędliną
Za to styropian, granulat z butów, kocią karmę i papier wciąga bez oporów ;)
-
piasek z piaskownicy też???
nie żartuję poważnie pytam...
jedzenie dziwnych rzeczy może być u dzieci objawem niedokrwistości z niedoboru żelaza...piasek jest sztandarowym przykładem...
-
Piasek nie na szczęście ;)
No to moze wypadałoby sprawdzić faktycznie, ostatnie wynyki miała w styczniu robione ???
-
w którym styczniu??? tym???
jak w tym...to ja bym se odpuściła...
-
A ja mam pytanie czym tak na prawdę różni się zwykły soczek na bobowity dla dzieci od 4 miesiąca od np kubusia ?
Pominę fakt że ceną ::)
-
poczytaj skład...
-
Tak Lila w tym styczniu, jak byłyśmy w szpitalu, to jej zrobili komplet badań wszystkich
Czyli to chyba jej upodobania, a nie brak żelaza ;) :D
-
pewnie tak...
Dzieciom odbija...mojej też...
Wczoraj na widok butli dostała szału...wyć zaczęła...rymsła się na podłogę i histeryzuje
W końcu jej powiedziałam, że jak nie chce to przecież jeść nie musi...no to się uspokoiła... ::) ::)
-
bobofrut jabłko malina kubuś marchew brzoskwinia jabłko
184KJ 204 KJ
44kcl 48kcl
białko 0,3 g 0,3g
Węglowodany 10,6 g 11,5g
w tym cukry 9,6 g 11,4g
tłuszcz 0,2 g 0,1g
w tym kw. tłu.nasy 0,1 g 0,01g
błonnik 0,5 g 1,0g
sód 0,002 g 0,02g
wit C 25mg 30mg
prowitamina A ------------------ 2,4mg
Chyba nie ma za duzej róznicy . Więc czemu nie można kubusia podać małemu dziecku ? Czy może można ale tak sie przyjęło że nie >
-
nie ten skład...
dodatek fruktozy, glukozy, sacharozy...
E....i konserwanty...
Raz przeczytałam ulotkę od Kubusia Play, bo kuzyn Ewy konsumował...i doznałam wstrząsu...
Ela tak na marginesie dla mnie Bobofut to taki sokowy plebs...one się akurat nie różnią wiele od Kubusiów...są dosładzane...deserki dla niemowląt tak samo...producent zresztą uczciwe to pisze na ulotce...
Niektóre są bez dodatku cukru...
nooo fiuuuu fiuuuu
nabieram częściowego szacunku dla Tymbarku...
oto co jeszcze niedawno w składzie miał Kubuś marchwiowo - truskawkowy
woda, przeciery (37%) z: marchwi i truskawek, syrop glukozowo-fruktozowy, regulator kwasowości - kwas cytrynowy, substancja wzbogacająca - witamina C, aromat
a obecnie:
sok i przeciery (100%) z: jabłek, marchwi Mazurska i truskawek, witamina C, aromat.
Aromat zostawili....cukier wywalili...
ale Kubuś Play nie powala nadal....
woda, soki (20%) z: marchwi, malin, limetek i jabłek, cukier (D) lub syrop glukozowo-fruktozowy (G), regulator kwasowości-kwas cytrynowy, substancje wzbogacające-witaminy A, C i E, aromaty
Kubuś Scool też nie zachwyca...
-
No własnie Lila nie ma cukru ani w jednym ani drugim
No ale też nie ma tego "drugiego" składu .
Obydwa bez cukru.
Na bobo frucie napisane że nie ma konserwantów , barwników i dodatków smakowych .
Na Kubusiu tego nie napisali więc pewnie ma .
-
Bobofruty to czytaj ulotki każdy osobno, gro cukier ma...
wiesz Ela dla mnie soki owocowe nie są idealnym produktem dla małego dziecka, chyba, że się je samemu wyciska...
pragnienie gasi się woda, owoce się je w postaci surowej...
A jak chce się zaoszczędzić na sokach to i tak najtaniej wychodzi woda :)
-
A moje dziecko wczoraj wieczorem wciągneło cala butle mleka zageszczonego kaszką i to sporo i jak skonczyla to ryk, wiec dostala jeszcze pol butli samego mleczka i koncząc mlaskła i poszła spac :o Ona za mleko da sie pokroic ;D Ale zeby w takich ilosciach ....:-\
-
gagatka widzę, że nasze córy w temacie smoczkowym i jedzeniowym są takie same... Moja też nie chce butli. Dawalam Jej na razie jabłko i marchewkę, z kaszką jeszcze nie próbowałam, poczekam jeszcze. I nie wiem jak Ją do butli przekonać, no nie chce i już.
-
Mojej to chyba przyjdzie mi mleko modyfikowane łyżeczką dawać. ::) ;) Póki co marchewkę zjadła, ziemniaki chyba mają zbyt mało wyrazisty smak, bo jakoś nie bardzo Jej podeszły. (zmieszałam z moim mlekiem, żeby nie były takie suche) Dziś będzie jabłko.
-
Próbujcie słomką....ktoś kiedyś uczył tak że dawał słomkę i przechylał kubek tak ze mleko wleciało i potem dzieć załapywał o co chodzi.
-
Moja wlasnie rurke tak zalapala, przechylil jej maz, cos polecialo, skapowala, ze chodzi o picie i pociagnela...teraz pija ze wszystkiego, jeszcze tylko zwykly kubek jej ciezko idzie :)
-
Próbujcie słomką....ktoś kiedyś uczył tak że dawał słomkę i przechylał kubek tak ze mleko wleciało i potem dzieć załapywał o co chodzi.
Elu a moja Łucja to czasem nie za mała jeszcze na słomkę? :hmmm:
Dziś dałam Maluchowi szpinak z ziemniakami. Pomijam odpychający wygląd dania, ale w smaku jest co najmniej tak samo nieciekawe.
(Wyrodna matka daje Dziecku coś czego sama by nie przełknęła ;) )
Co mogę do tego dodać, żeby moje Dziecię nie pluło jedzeniem (słoiczek mamy na 2-3 razy, więc jeszcze przynajmniej raz to będzie
jadła)?
-
gagatko a co juz corcia probowala? ;)
-
Zaliczyła marchewkę, ziemniaka, jabłko i dynię. Najbardziej, co wcale mnie nie dziwi, smakowało Jej jabłko (mimo, że
trochę się skrzywiła, bo kwaśne ;)
-
to u nas ten sam repertuar ;D
-
Moja uwielbiała szpinak :) ja ledwo co patrzyłam na ta papkę :)
Gagatko myśle że możecie zacząć pomału ćwiczyć, moja od 7-dmego m-ca ciągnie mleko przez słomkę.
-
moja słoikowego szpinaku sie nie chwyci, ugotowany przeze mnie je ze smakiem - ma to chyba po mnie bo ja bardzo lubię ;D
-
to u nas ten sam repertuar ;D
;D
Moja uwielbiała szpinak :) ja ledwo co patrzyłam na ta papkę :)
Mnie odrzuciło jak go powąchałam. :-X
-
Mnie też :D i dlatego wywaliłam słoik nawet nie dałam młodemu spróbować ;D , dosłownie jak otworzylam słoik to jak bym wąchała popielniczke z kiepami fuj
-
Hehe trafne porównanie. Wymieszałam Łucji dziś ten szpinak z zupką jarzynową i trochę Jej wcisnęłam. Lubi się bawić łyżeczką, więc
skrzętnie to wykorzystuję. ;)
-
Ja wzięłam głęboki oddech i dałam Pati ten szpinak... widząc pełne zadowolenie na twarzy pociechy - uprzedzenia schowałam do kieszeni :)
-
Mój mały też bardzo lubi szpinak... robię mu teraz z makaronem i zajada tak że aż mu się uszy trzęsą ;) Nazwaliśmy to danie "potrawką shrekową" ;)
-
a ja jakos nie wpadłam na pomysł szpinaku.. hmm , chyba musze spróbować ;)
-
dziubasku, jak serwujesz szpinak? podaj przepisik ;)
-
dziewczyny polecam bardzo fajną książeczkę...
(http://joannaz.files.wordpress.com/2007/04/apetyt-u-dziecka.jpg)
wstęp:
(...)
Jeżeli jedzenie jest potrzebą fizjologiczną, to apetyt, który jest pragnieniem jedzenia, uzależniony jest u ludzi od czynników psychologicznych. Apetyt u niemowlęcia i u dziecka będzie podlegał zmianom w zależności od relacji z osobą karmiącą i otoczeniem. U niemowlęcia lub dziecka sfera uczuciowa przeważa nad zwykłą potrzebą. Człowiek bowiem może jeść "dla przyjemności" i, przeciwnie, może zignorować głód (potrzebę jedzenia) w sytuacji konfliktu
lub lęku.
W niniejszej książce zamierzam wskazać najlepsze warunki, w których pragnienie jedzenia nie jest krępowane ani wypaczone. W tym celu wyjaśnię matkom i osobom zajmującym się niemowlętami i dziećmi, jakie znaczenie ma pożywienie w zależności od wieku i okoliczności. Wyjaśnię także kwestię relacji dziecka z tymi, którzy mu dostarczają pokarm.
Rozumiejąc lepiej to, co się dzieje z dzieckiem, matki (lub osoby przygotowujące się do macierzyństwa) będą dysponować materiałem do refleksji w obliczu sytuacji banalnych lub niezwyczajnych. Wówczas będą one mogły zdać się na swój osąd, gdyż człowiek uczy się też na podstawie doświadczenia, metodą "prób i błędów".
Wstępnie podam kilka wyjaśnień, które warto mieć na uwadze w trakcie lektury.
W dzisiejszej sytuacji społecznej, gdzie matka nie zawsze stale zajmuje się swoim dzieckiem, termin "matka" jest używany do określenia nie tylko biologicznej matki dziecka, ale każdej osoby, która opiekuje się dzieckiem i je karmi. Chodzi zatem o osobę, która zastępuje rnatkę podczas jej nieobecności i pełni przy dziecku funkcje macierzyńskie. Może to być zatem mamka, babcia, piastunka, ojciec - wszyscy oni we właściwy sobie sposób opiekują się dzieckiem.
W poszczególnych fazach rozwoju trzeba pamiętać, że dorośli i dzieci mają odmienne zainteresowania i inną skalę wartości.
Na początku życia niemowlę nie odróżnia siebie od matki, ono i ona stanowią całość, która z czasem, dzięki doświadczeniu, będzie stopniowo ewoluować ku indywidualizacji dziecka. Aby nastąpiła indywidualizacja dziecka, trzeba, by otoczenie uznało, że "niemowlę jest osobą", jak trafnie się wyraził pewien angielski pediatra. Jego wypowiedź ma na celu uświadomienie dorosłym, że niemowlę odbiera wrażenia, posiada uczucia, pragnienia, które chce przekazać.
Od pierwszych dni komunikacja z dzieckiem odbywa się dzięki słowom. Nie wynaleziono dotąd nic lepszego od języka, aby dziecku coś uświadomić, uspokoić je, rozwiązać konflikty na każdym etapie jego rozwoju.
Kolejną ważną sprawą jest dostosowanie się dorosłych do poziomu dziecka. Skala czasu, pamięci, kształtów nie jest taka sama dla dziecka jak dla dorosłego: dziecko nieustannie się rozwija, jego percepcja rzeczy ewoluuje, jego punkty orientacyjne zmieniają się, a zatem często są niestabilne. Stąd to, co niezbędne w pewnym wieku, jest niewskazane w innym stadium rozwoju. Jeśli zalecana przez nas zasada ciągłego chwalenia w pierwszych miesiącach życia zostanie zastosowana w wypadku dwuletniego lub starszego dziecka, to może przyczynić się do ukształtowania istoty rozkapryszonej, zależnej i egocentrycznej.
(...)
-
...już sobie zamówiłam tę książkę...
-
A czy buraczki od 8 msc dziecku można podawać?Ja już nie pamiętam jak to było z Mateuszkiem.On to jadł dużo i wszystko mu smakowało,a ta moja mała tylko mleczko by piła. Nawet kaszkę niechętnie zjada:( A zupką jarzynkową dziś tak się strasznie otrząsała,że po 4 łyżkach dałam sobie spokój z karmieniem jej :)
A Mateuszek stracił apetyt. Kupiłam my Multisanostol, bo jechał tylko na soczkach. Dziś zjadł pół naleśnika.
-
a ta moja mała tylko mleczko by piła. Nawet kaszkę niechętnie zjada:( A zupką jarzynkową dziś tak się strasznie otrząsała,że po 4 łyżkach dałam sobie spokój z karmieniem jej :)
U nas to samo - tylko cyc nadaje się do jedzenia. :-[
-
Ale tłumaczę sobie,że dobre i to samo mleko :)
-
a ta moja mała tylko mleczko by piła. Nawet kaszkę niechętnie zjada:( A zupką jarzynkową dziś tak się strasznie otrząsała,że po 4 łyżkach dałam sobie spokój z karmieniem jej :)
U nas to samo - tylko cyc nadaje się do jedzenia. :-[
u nas podobnie...
jeszcze nie dawałam zupek (mały właśnie skończył 4 miesiące) ale chciałam dać mleko modyfikowane...
mały jak tylko poczuł smak mleka mod to buzia w podkówkę...
-
Skąd ja to znam ??? Łucja chociażby była nie wiem jak głodna to jest histeria, ale modyfikowanego nie ruszy. Dawałam Jej już kilka rodzajów i za nic nie chce wypić. A cyca chętnie. :mdleje:
-
...i tak do osiemnastki...
-
Beti myślę że buraczki możesz już próbować śmiało...
Do osiemnastki... ooo fuuuuj :D
-
Do osiemnastki... ooo fuuuuj :D
Hehehe no jak to fuj?? Przecież mleko matki najlepsze!! :P
-
Elcik, pewnie, że fuj...ale problem dalej jest...
kiedy zaczęlyście dawać cyckowym dzieciom inne jedzenie?
my idziemy na wesele 17.07 i mały MUSI do tego czasu pić sztuczne...
tylko jak go do tego przekonać... ::)
-
ja dawalam juz po 4 miesiacu
-
Fajnie,więc barszczyk czerwony mogę już zrobić małej. A ananay są odpowiednie dla dwulatka?
-
BETI jeżeli chodziło ci o anansy ;) to moja już jadła i świeżego i z puszki. nie jakieś wielkie ilości ale jadła
za to po 3 truskawkach dostała wysypki :(
-
Moja wciąga wszystkie owoce, każde lubi.arbuzem i truskawkami to się zajada wręcz. na szczęście uczuleń nie ma ,więc niech je na zdrowie.
ostatnio dorwała się do czekolady i trochę zjadła - co się okazało ma na nią uczulenie - w końcu mam co mówić, jak ktoś jej próbuje dawać - bo zwykłe nie to nie starczało co niektórym.a jak mówię,że ma uczulenie to nikt nie daje!
-
kiedy zaczęlyście dawać cyckowym dzieciom inne jedzenie?
my idziemy na wesele 17.07 i mały MUSI do tego czasu pić sztuczne...
tylko jak go do tego przekonać... ::)
Łucja miała 5 m-cy i 4 dni jak zaczęłam od marchewy.
Jak coś opatentujesz to daj znać, bo moja zamyka dzioba i za nic nie wypija sztucznego. ::)
-
Gagatka, zacznę ściągać swoje, zeby nauczyc go picia z butli
potem będę chyba mieszać swoje i sztuczne...aż będzie pił sztuczne...
nie mam innego pomysłu
a ja nienawidzę sciągać... >:( >:( >:(
ja też chciałam poczekać do po 5-tym miesiacu..ale przez to wesele chyba zacznę wcześniej
ehhh...sama nie wiem...
-
Kiedyś też tak wymieszałam, ale wtedy jeszcze Łucja nie piła z butli. Teraz już ciągnie przez smoczek i z miękkiego niekapka. Chyba muszę znowu popróbować, tylko najpierw alergolog. ::)
a ja nienawidzę sciągać... >:( >:( >:(
No żadna to przyjemność. Ja kilka woreczków wylałam, bo już się "przeterminowały" i teraz ściągam tylko jak mnie boli biust.
My też idziemy na wesele, tyle że już w przyszły weekend i pewnie większość imprezy spędzę w hotelu w pokoju z Łucją przy cycu. ::)
-
Moja Ola nie chce w ogóle jeść zupek :( Deserki, kaszki, cycka wcina a to co z mięsem i warzywami nie bardzo.... Jak Ją przekonać? Ech...
-
U nas jest czasem wielki płacz, bo Łucja woli cyca i wie, że jak nie zje obiadku to będzie cyc. Teraz robię tak, że daję Jej na dwa razy obiad - jak nie chce, próbuję znowu za jakąś godzinę jak jest bardziej głodna i marudzi na cyca.
-
anulka wyjścia są trzy:
1. do tego co mam jej dać dodajesz orobinę swojego pokarmu
2. zamiast słoikowego obiadu ugotuj jej "domowe" ale bez przypraw i zobacz czy moze to jej bardziej smakuje
3 odpuść na chwile a potem zobacz ponownie.
-
Moje gotowane zjada chetniej, ale też nei bardzo... A jesli chodzi o dodawanie mojego pokarmu to nie da rady bo ja NIENAWIDZĘ odciągac.
Dziś zjadła trochę sloiczka "Ryba z warzywami" - to było ulubione danie Szymka i widzę że Jej tez podpasiło nawet, jutro dam Jej drugą połowe i zobaczę.
-
anulka ja też nie cierpie odciagać ale to chodzi o pare kropel, odrobinę bo przeciez ona tego słoika nie je dużo. choć nie wiem czy ja teraz nie miałambym problemu tak po prostu ręką odciagnąć tę "odrobinę" bo nie mam teraz, jak miałam przy Zu, wiecznego nawału.
-
a od kiedy można dawać chrupki kukurydziane?
-
Myślę że od wtedy kiedy dziecko sobie z nimi poradzi, niezłe ćwiczenie dla dziąseł i masaż.
-
Aniu ja chyba dałam tuż przez 6 miesiącem....
-
Łucja dostała kukurydziane dopiero niedawno, wcześniej krążki ryżowe, ale nimi pogardziła ;)
-
dzięki za odpowiedzi
muszę kupić pawełkowi - niedawno skończył 5 miesięcy i się zastanawiam czy juz mozna.
zwłaszcza, ze dolne jedynki napierają :)
-
Mati po chrupkach kukurydzianych wymiotował..
dopiero około 1,5 roczku je bez zwracania..
-
moja dostała pierwszego chrupka jak miała 4,5 mies, to była niezła ulga dla jej dziąseł
-
Nasza dostała jak była z nami na kawie...nudziła się, chrupki były w torbie zakupowej i dostała...
ponad godzina błogiego spokoju...
jadła jak wściekła...
-
mój dziś dostał - od razu wciągnął pół chrupka ;D
-
wiecie co..własnie sobie uświadomiłam, że niedługo znowu bede sie głowiła co i od kiedy...matko kochana jak ten czas leci...
-
Aniu a jak na weselu - Pawełek dostał butlę?
-
tak, moje pięknie ciągnął z butli
a sztucznego nie chce
-
No cóż tak jak i Łucja - wie co dobre ;) Nasz alergolog powiedział, że Dziecię wcale mleka pić nie musi, więc daję Jej Misiowe jogurty i śniadanka z Hippa, kaszki, musy owocowe, owoce itp., bo sztucznego jak nie piła tak nie tknie.
-
a w nocy ci się budzi?
i gdzie chodzcie do alergologa?
u nas podejrzenie alergii na mleko i mały dostaje bebilon pepti w kaszce
-
Ola dzis wypiła 120ml Nan'a z butli :) A wczoraj zjadła pół słoika zupki pomidoroiwej z indykiem i kluseczkami :) Bo Ona zadnych warzyw nie chciala a tu prosze - zmiana. Oby Jej tak zostało :)
-
to trzymam kciuki za Ole. oby jej się tym razem szybko nie odmieniło.
-
a w nocy ci się budzi?
i gdzie chodzcie do alergologa?
u nas podejrzenie alergii na mleko i mały dostaje bebilon pepti w kaszce
Budzi się ze 4 razy na cyca. :-\ Po przebudzeniu też dostaje, czasem do kaszki. Do alergologa chodzimy do Astmamedu na Powstańców.
Ola dzis wypiła 120ml Nan'a z butli :) A wczoraj zjadła pół słoika zupki pomidoroiwej z indykiem i kluseczkami :)
Super! :brawo:
-
Dziewczyny poradźcie ,bo ja już nie wiem jak mam z tym swoim niejadkiem postępować :-\ Ona praktycznie nic nie je. jej dzień wygląda mniej więcej tak - po przebudzeniu ok 8 - je 150 ml mleka.potem nie je nic, ok 13 daję jej obiadek i zazwyczaj są to dwie łyżeczki ,po czym mówi nie i jest po jedzeniu.czasem ugryzie ode mnie dwa gryzy chleba i tyle. później śpi, po spaniu nie chce nic jeść, a jak już to od nas z obiadu zje jednego ziemniaczka. i tyle to jest jadłospis na cały dzień.na noc nie chce nic jeść.ani mleka,ani chleba.NIC. Jak długo tak można? czasem zje owoca jakiegoś. Kaszek nie jadła nigdy i nie je. czasem zje jajko,ale to tylko czasem. Mówicie czasem,że jak nie chce to niech nie je, zgłodnieje to przyjdzie, ale to ie w tym przypadku, ona może nic nie jeść cały dzień.czy to jest normalne?
-
Moim zdaniem nie normalne, fakt ja nie chce jesc obiadu to se mozna odpuscic bo zjadla sniadanie i kolacje, ale jak wszystkiego odmawia to dla mnie dziwne.
A probowalas jej dawac inne przysmaki np. jogurt naturalny, rozne owoce itp.
Moze w koncu zlapie cos co lubi.
-
kurcze, no faktycznie je mało.. tyle to mój Mati je jak jest chory...
hmm, na sile nic nie wdusisz..
jak nie chce jesc, to znaczy , że ona po prostu nie jest głodna..
nic nie wymyśle..
-
a może sama sobie wybierze z lodówki na co by miała ochote.. probowałas tak?
-
Kiedyś przed spaniem jadła 150 ml mleka z kleikiem, od jakiegoś czasu odmówiła i nie chce.
Ona wszystko by jadła oczami, zobaczy jogurt czy obiadek to bardzo chce, zje dwie łyżki i mówi nie. i po jedzeniu. na siłę nie da rady,bo od razu ryczy, więc to jest bez sensu. ona zawsze jadła mało, ale teraz to normalnie przegięcie już jest. a jak ją wezmę do lodówki to jadła by tylko parówki i czasem pokaże jajko...
-
dużo tego nie jest...
ale obiektywnie - ile waży, który centyl??? zdrowa jest???
Jeśli wsio w porządku...to ja bym sobie chociaż czasowo odpuściła...
Co najwyżej zrobiłabym morfologię, dzieci często przy niedokrwistości nie jedzą...
-
A robiłaś może USG brzuszka... może ma refluks czy coś, może powoduje to dyskomfort przy jedzeniu?
-
Wagowo to ona mikrusia, waży 9 kg - lekko ponad 3 centyl... zdrowa jest, nie choruje.no właśnie jutro mamy szczepienie to poproszę o skierowanie na wyniki. chociaż pani dr uważa ,że to jest ok ::)
-
refluksu w USG nie widać...ale faktycznie to też może być powód...
Chlebosia a ja wy stoicie na siatkach centylowych?? wrzućcie siebie na siatkę dla 18-latków. Dziecko zazwyczaj nie odbiega od rodziców. My z mężem plasujemy się na 3 i 10-tym centylu i podobnie nasze dziecko.
No i jak z waszym apetytem?? Dużo jecie czy raczej mało...to się też dziedziczy...
...i jeszcze jedno - przegryza coś słodycze? ciastka? chrupki?
-
A gdzie takie siatki znaleźć?
A refluks to jak się objawia?
my jemy tak normalnie,mąż je dużo, ja tak przeciętnie, ale jak byłam w jej wieku to podobno jadłam wszystko.
A co do słodyczy to raczej nie,czasem jak gdzieś dojrzy to dostanie biszkopta lub paluszka i tyle.
Właśnie odmówiła kolacji. jadła dziś rano mleko o 8, potem o12 zjadła rosołu i o 16 troszkę jogurtu. ::)
-
siatki można znaleźć w necie...trzeba poszukać...
-
chlebosiu, a ile to już trwa? Bo jak dla mnie, coś takiego to może być przez kilka dni, jak np. zęby idą, lecz jeśli trwa dłużej, to ja bym zgłosiła to lekarzowi. Ciekawe, co na szczepieniu powie Wasz pediatra.
-
Bez przesady, ja całe dzieciństow niewiele jadłam, np spędziłam 2 tygodnie urlopu z babcią na chlebie z pomidorem/ogórkiem jako 2 latka i przeżyłam..
-
mało jeść a prawie nic nie jeść to przynajmniej dla mnie jest różnica ... Zuzia baaardzo malutko je z tego co Ewciu piszesz, pamiętam że pisałaś wcześniej że ona nie chciała jeść obiadków itp ale teraz 3 posiłki dziennie to chyba za mało... nie wiem, nie znam się - jak to krótkotrwałe to może ma focha na jedzenie, ale tak na dłuższą metę?
ja na szczęście z Tysiakiem nie mam problemów z jedzeniem - wręcz przeciwnie jadła by wszystko co jej dam - śniadanie, drugie śniadanie, obiad, na deser za owoce da się pokroić i muffinki mamy ;) i kolacja
-
Naprawdę jest odsetek małych dzieci jedzących bardzo mało i zupełnie zdrowych....
Wiem, że to jest niepokojące dla rodziców, ale mam taki przykład w najbliższej rodzinie...
Chłopiec je minimalnie....rośnie, jest bardzo szczupły, ale wesoły i zdrowy...dziwnie to wygląda jak moje dziecko na działce plądruje owoce, a on ze wstrętem się odwraca...
-
Ja mam taki typ w domu ;) Może niektóre z was pamiętają jak niedawno pisałam, ze Daria prawie nic nie je. ZJadała mleko jakieś 120 rano, później gryz chleba, dwie łyżki zupy, czasami banana i koniec, nie przybierała na wadze, ale rosła, wyniki miała dobre, więc w końcu po długich bojach odpuściłam. Później zaczęłam się stosowac do zasady, ze je to co lubi i tak z miesiąc była na babanach i parówkach :-[ nic innego nie chciała. A teraz przeszło samo, zjada ranoi kanapki, później je obiad( ale musi to byc zupa, mięso, ziemniaki, surówka odpadają) zjada jogurty, serki homogenizowane, lubi owoce. Nie jest tego dużo, je raczej mało, ale w porównianiu z tym co było, to niebo a ziemia
Chociaż miewa powroty niejedzienia, przez kilka dni i wtedy od rana do wieczora je tylko pomidory ;)
-
Jejku to moj by mógł tylko mleko -kaszki jesc reszta to nie bardzo, musze go czyms zajmowac zeby mi zjadł, mleka co prawda zjada 180 ml wiec to jest ok, ale jezeli chodzi o zupke to juz duzo mniej.
Choc dzis byl bardzo glodny i pomidorówki wciągnąl troszkę ;)
Z waga tez jestesmy ponizej siatki
-
Moja Mała też najbardziej lubi mleczne jedzenie - cycek, kaszki, jogurty lub owoce. Z warzywami i męskiem gorzej, ale co nieco już wsuwa.
-
Moje dziecko nielubi mlecznego jedzenia,jedynie jogurty toleruje a to tez nie każdy.Najbardziej to miecho i owoce.
-
U nas powoli też zaczyna się wybrzydzanie. Ale to, co ja mam na talerzu chętnie zjada. Także mamcia musi zadbać o swoją dietę. W sumie to mam sajgon - mężu na Dukanie, dziecku coś innago ugotować, a mi samej już nic się nie chce. Mięsa praktycznie nie jem, a małej trzeba dać.
Dzisiaj posmakowała jej zupka z zielonego groszku, przynajmniej tyle dobrze, bo ja też bardzo lubię. Osobno ugotowałam królika i wrzuciłam jej do zupki.
-
Moja pediatra stwierdziła,że widocznie mała tak ma, ale na wyniki pójdziemy. teraz zaczęła jeść więcej, t
zn 2x mleko - rano i na noc, a w dzień 3 łyżeczki obiadu ,czasem jogurt. ale i tak cieszę się, że chociaż mleko
wróciło do łask. rośnie i wszystko z nią ok. Wagowo 9200, trochę nad 3 centylem.
-
Jesooo moja już 10kg waży. ale się leniuch ruszac za bardzo nie chce to i nie ma jak spalić...
-
10?
My jeszcze nie dobiłyśmy 10.
-
No, pulpet jest.
-
dziewczyny podpowiedzcie....
w niedzielę zaczełam młodej rozszerzać dietę. Zaczełam od przecieruy w marchwi i jakos tak poszło prawie pół słoika. Przedwczoraj i wczoraj dostała 3/4 słoika. Dziś zjadła cały słoik marchewki z ziemniakami. Z apetytem.
do tego wczorajsza nocka była koszmarna- nie wiem ile razy do niej wstawałam. dziś rano kupa i to taka jakby od przecieru od parować wodę i umiecić go w pampku. Wczorajszy dzięń był koszmarny, nic spokoju, prawie zero snu w dzień.
Przedwczorajsza nocka też była nie lepsza....
I tak się zastanawiam czy te nocki + marudzenie to efekt ząbkowania (dziś na noc dałam jej paracetamol) czy może dokucza jej brzuszek w zwiazku z rozszerzaniem diety. Może za dużo jej dałam tej marcheki ?
Kiedy mogę dać jej cały słoik ?
Pamietam, że jak Zuzia po raz pierszy dostała coś innego niż moje mleko, a był to soczek jabłkowy, to brzuszek jej dokuczał. Aż mi szkoda dziecka było jak płakała tuż przed zrobieniem kupy...
-
może faktycznie to od marchewki. moja na pierwszy raz dostała tylko 2 łyżeczki marchewki, potem ok 5 łyżeczek, 1/2 słoiczka, 3/4 i cały. tyle że ja byłam nader ostrożna w rozszerzaniu diety. a że nie było żadnych reakcji to z następnymi składnikami się już tak nie babrałam
-
Być może za dużo było nowego składnika w przeciągu tych kilku dni. A skoro Zuzia też miała przeboje, to może mają to dziewczyny we krwi. Spróbuj może mniejsze porcje i może niecodziennie. Przynajmniej na początek.
-
może faktycznie to od marchewki. moja na pierwszy raz dostała tylko 2 łyżeczki marchewki, potem ok 5 łyżeczek, 1/2 słoiczka, 3/4 i cały.
Ja robiłam podobnie, tyle że Łucja nigdy nie zjadła na raz całego słoiczka (nawet jak jadła te małe). Do tej pory jada 3/4 tego większego, czasem na dwa razy ::) Może faktycznie to za duża rewolucja jak dla Agatki? No a jeżeli to od zębów to na pewno niedługo się przekonasz ;)
-
wczoraj i dziś dostała pół słoika...
wczoraj po południu dostała paracetamol bo okrótnie płakała. Ale to raczej ząbki. dziś dopatrzyłam się dwóch kreseczek na dziasłach- chyba...być może widze to co chcę zobaczyć ;)
wczoraj i dziś kupy brak aczkolwiek jakiś mały zaczątek kupy się pojawił.
nocka- jak ostatnio do bani, zwłaszcza, że ze starsza też są sensacje, ale o 6 pobudka i ani jeść ani spać nie chciała.
dziś po południu była ąż tak głodna, ze zjadła pół słoika z hippa marchewki z ziemniakiem i poprawiła pełnym cycem... ::) poczym przy nim zasnęła.
-
temat juz tak długi że hoho a na dodatek , niektóre posty dawno temu i nie wiem co podawałyście dzieciom ile miały mieś :) więc zadam kilka pytań tak dla przypomnienia :D
1. od kiedy chrupki kukurydziane??
2. kiedy rosołek mozna podać??
3. jak wprowadzacie gluten??
4. kiedy jajecznica?
5. kiedy paróweczki?
no jak mi sie przypomni jeszcze to napisze :)
póki co szymko wcina słoiki nawet jakis słoik z glutenem z bobovity tez jadł cos z brokułami .... do innych zupek nie dodawałam glutenu bo nie wiem jakie proporcje stosowac, na jabłko reaguje dośc intensywnie wiec poki co jabłko odpuszczamy , ale śliwki, brzoskwinie i banan są ok :) kaszki też mu nie za bardzo wchodzą więc go nie napycham bo i tak ładnie przybiera :) oczywiście póki co na słoikach jestesmy :)
-
5. kiedy paróweczki?
Najlepiej wcale ;)
-
a od kiedy można podawać acitimelki?
-
Mój Oskar ma problemy brzuszkowe po actimelu więc mu nie daję, ale pamiętam, że Lila daje swojej Ewci już od dawna i nic jej nie jest.
-
aniu pewnie tak jak nabiał. m,yslę, że Pawełkowi to już możesz dac.
1. od kiedy chrupki kukurydziane??
2. kiedy rosołek mozna podać??
3. jak wprowadzacie gluten??
4. kiedy jajecznica?
5. kiedy paróweczki?
1. Agatka pierwszy chrupek dostała jak miała 7,5 miesiaca. Ale, że ona dzieć tytlko cycowy to pierwszą łyżeczkę czegoś innego niż mój pokarm dostała jak miała 5,5 miecha...przy czym w miedzy czasie były problemy z podaniem owoców. I tak mnie i męża te jej odruchy zniecheciły.
2. nie mam pojęcia....ja całkeim niedawno zaczełam gotować jej zuppke na miesie
3. ja zaczełam wprowadzac gluten jak sie do słoików troche przyzwyczaiła. Ale potem, po pewnym razie gluten odstawiłam. Generalnie temat wprowadzania glutenu i "babrania się" z kasza manna mnie wnerwia. Ale sa bezmleczne kaszki pszenne, wiec mozesz je dodawać do słoiczka.
4. całe jajo to chyba dopiero po 9-10 miesiacu mozna wprowadzić
5. najlepiej w cale aczkolwiek ja chyba tego nie uniknę. z parówką się zderzy jak juz z nami będzie jadła śniadanie. IU nie bedzie dała się omamić czyms innym.
-
wiadomo parówki śliski temat...
z racji zawodu jeżeli już nie ma wyjścia to mogę polecić parówki LIDLowe o nazwie PIKOK i takie w granatowym opakowaniu z Żabki (po 2,99 5szt), one mają 83% mięsa a nie jak inne po 50-60% i reszta MOMu
-
mnie koleżanka tez z racji zawodu polecała berlinki. I rzeczywiście, choć nie wiem co jest w składzie, to po nich nic mi nie dolega i mi smakują.
-
jeżeli chodzi o Berlinki to maja mniej "prawdziwego" mięsa a więcej MOMu w porównaniu z tamtymi (chyba coś kole 60% mięsa)
-
Agnieszko berlinki mają 78% mięsa i nie są oddzielane mechanicznie , tak bynajmniej wynika z tego co napisane jest na opakowaniu , my właśńie dla Kuby je kupujemy .....
tak tak wiem że parówki śliski temat ale spójrzmy prawdzie w oczy chemia i syf jest teraz wszędzie, tak naprawde nie wiemy co jemy... co pijemy, nie unikniemy zderzenia tak jak napisalaś Gosiaczku bo nawet po jakimś czasie dzieci chcą jeść to co my :)
a pomidory kiedy??
-
w słoikach po 8m są juz pomidory
-
"jedynki" to są dla mnie w smaku bardzo "plastikowe"....
pomiory to od 9 miesiaca - tak mam na takim wykazie z jakiejs dzieciowej gazety.
-
ja napisałam tak tylko informacyjnie nie żeby licytować sie, które są lepsze
a jak jest z buraczkami?
-
spokojnie Amelci mozesz juz buraka podać. Ja swojej podawałam i sie przyjął. Chyba jest od 8 miesiaca.
-
buraki po 6 m-cu a wlaśnie dzisiaj Szymko jadł risotto z HIPP po 5 m-cu i tam też są pomidory :/ 14% zobaczymy czy bedzie ok
-
zauwazyłam ze pewne warzywa/owoce pojawiają się w odżywkach hippa szybciej niż w innych firmach.
-
generalnie za granicą naszego państwa pewne rzeczy pojawiają się szybciej niz u nas
-
jagodka akurat ten sloiczek kupilam w Polsce :D ale sama firma pewnie nie polska .. ale faktycznie bo np w sloiczkach Hipp kalafior i groszek są juz w zupce jarzynowej po 4 m-cu , a w szwedt po 5 m-cu z Hipp juz nawet spagetti jest,
póki co lodnie stolerował to szymon choć troszke sie balam bo te pomidory i tam tez mleko i smietanka jest ale jest ok na szczęście :)
-
dziewczyny a od kiedy można serki typu "danio" podawac??
-
Tak naprawdę to chyba zalezy od Ciebie - tzn. nie ma w nich nic, co miałoby zaszkodzić dziecku. Jedynie jogurty czy serki przeznaczone dla mniejszych dzieci mają mniej cukru, a więcej innych składników odżywczych. Nawet jest różnica w Danonkach i Danone.
-
Ale Danonki i inne serki to nabial więc trzeba uważać, ja by na pewno nie zaczynala od cukrowanych serkow jezeli chodzi o nabial, tylko najpierw od jogurtu naturalnego.
-
a ten jjogurt naturalny to jakiej firmy polecacie ?
bo moja jest oporna na nabiał. miałam w domu activie i dałam jej do spróbowania...nie podeszło. moze jest jakis natulany który jest w smaku "lepszy"? i ten naturalny mam jej zmieszać z owocem / deserkiem ?
lemmy a jaka to różnica ?
-
Moja Zu jada od początku jigurt nat. z Zott'a.
-
a moju uwielbia jog. nat. Danona..
-
a ja zaliczyłam dwa podejscia: naturalna activia i zott. Zott był nawet zmieszany z bananem. i co ? i gucio....jogurt musiałam zjeść ja. ona miała mine niemal wymiotną, a ja uraczcyłam się ":studenckim przysmakiem" : banan+jogurt naturalny+płatki= boski smak !
-
lemmy a jaka to różnica ?
Gosiu, nie odpowiem Ci w tej chwili na to pytanie, bo nie mam Danonków. Po prostu porównałam skład, bo myslałam, że to jedno i to samo i nie ma sensu przepłacać. Ale okazało się, że jednak jest innaczej - nie pamiętam co się różniło poza cukrem i wapnem. Nie mam jakiegoś hopla na punkcie co można, a czego, nie, ale ponieważ moje dziecko nie jest żywione wg tabel, a w dodatku wybredne, zawsze tego cukru troszkę zaoszczędzi.
-
Właśnie sie zastanawiam od kiedy moge wprowadzic jogurty, kefiry i jakie dla mojego smyka ::) i tak czytajac powyzsze wypowiedzi o firmie Danone zastanawiam sie czy oby napewno jest to dobra firma :-\ poniewaz czytałam ze stosuja GMO
http://www.ekomama.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=277:gmo&catid=29:artykuy&Itemid=29
Jesli posiadacie inne info prosze o wypowiedz w tej kwesti, bo juz sama nie wiem co kupowac :-\
-
masz listę tych co deklarują niestosowanie GMO...
Bakoma, Mlekovita, OSM Łowicz, ...
każdy z nich ma jogurty naturalne...
a co do Danona, o firma jak każda...ma produkty fajne i dobre jak np Activia naturalna, która w moim prywatnym odczuciu jest jednym z lepszych jogurtów oraz taki "szit" jak Danonki, które jedyne co mają na pewno to cukier....
-
Mam pytanie odnośnie żółtka jaja.
Jak go dodajecie do zupki? Do tej pory gotowałam osobno jajko, oddzielałam żółtkow dodawałam do posiłku... ale zastanawia mnie to, czy mogę do gotującej się zupki dodać surowe żółtko? Powinno się ściąć i będzie już "dodane" do dania, nie trzbea kombinować z osobnym gotowanie itd... wiecie, ja jestem mega leniwa i uwielbiam sobie upraszczać to co się da :P
-
ja robię właśnie tak jak opisałaś - surowe żółtko do gotującej się zupki - wymieszam, chwilę gotuję i żółtko się ścina
-
ja też tak kilka razy robiłam. Ogólnie to czzęsto zapominałam o tym jaju...
-
ja tak robiłam rozrobiłam żółtko z troszkę wody i wlewałam do zupy :) teraz szymko je już całe jajo nawet jajecznice :D
-
Dziewczyny, mam pytanie odnośnie rozszerzania diety niemowlaka (nie wiem, może już był ten temat poruszany, ale chcę tak na szybko poznać wasze zdanie).
Oto schemat obowiązujący od 2007 r.
(http://nawigator.pl/~goocha/forum/schemat.jpg)
Posiłki uzupełniające zaczynamy podawać po skończonym 6 miesiącu. Ok, ale jaka jest różnica między "zupa jarzynowa" a "przecier jarzynowy"? I czy to nie dziwne, że podajemy kilka jarzyn na raz? A jak któreś "zaszkodzi" to które? A może ten przecier to z jednego warzywa?
Po skończonym 4 miesiącu mam podać gluten. To rozumiem. Ale podać go z przecierem warzywnym? Jak to?
Jakoś ta tabela jest dla mnie niezrozumiała... Ale to chyba normalne u każdej matki na tym etapie. Pomóżcie :)
Poza tym, moja mama nie może się doczekać aż poda jabłuszko we wrześniu... Taaaa, jassssne, chyba w 2012....
-
Ja tam sie kierowalam słoikami i napisem "od ...miesiąca" a nie schematem i dziecko przeżyło :P Gluten dalam w postaci chrupka w 6 miesiącu.
W tym schemacie w 12 miesiacu dziecko powinno jest dwa dania obiadowe. Moja 2,5 latka nie jest w stanie zjesc dwoch dan obiadowych ::)
-
ale pewnie są dzieci co je zjedzą...
nigdy nie patrzyłam na to ILE dziecko ma zjeść, a jedynie CO...
-
Ja się sugerowałam tabelami ze strony osesek.pl gdzie jest podane jakie składniki w jakim miesiącu można podawać. Tej tabelki której wkleiłaś nie używałam. Dla mnie też była i jest mało zrozumiała.
I patrząc na alergiczne dzieci to jestem za wprowadzaniem nowości pojedynczo. Łatwiej wykluczyć ewentualny alerggen
-
niedawno trafiłam na super stronę z przepisami dla dzieci
gdybym widziała ją wcześniej inaczej rozszerzałabym diete dzieciom
popatrzcie same:
http://ammniam.dziecisawazne.pl/pierwsze-dania-dla-maluszka/
-
polecam zupę prowansalską ze strony którą Ania wkleiła...bomba!
na razie tylko to wypróbowałam ale na pewno będzie więcej.
-
ja tą tabelke która wkliła małgosia traktuję czysto orientacyjnie.
po pierwsze ; maluchowi i tak miksujesz wszystko, wiec czy to bedzie jarzynowa na kurczaku czy kurczak z dodatkiem jarzyn to składniki beda te same. A w słoikach zupka od dania różni sięwg mnie tylko konsystencją...do obiadku dodaję wodę i mam więcej...
po drugie...jak chcesz po 4 miesiacu wprowadzić gluten to musisz najpiew wprowadzić marchew i ziemniaka...wiec juz wprowadzasz zupke jarzynowa...a po co ? takiemu dziecku, jesli masz pokarm, nie wracasz zaraz do pracy wystarczy tylko cyc. poczekaj do 6 miesiaca. bedziesz miec łatwiejsze życie jeszcze przez dwa miesiace. potem trzeba się głowić, robić i kupować słoiki.
po trzecie gluten mozesz wprowadzic później. nalezy tylko pamietać by robić to pomału i stopniowo. Na forum jest kilka dzieciaczków, wytm moje jedno, któe nie tolerowało wczesniejszego niz w 10 miesiacu wrowadzania glutenu.
po czwarte warzywa wprowadzaj po kolei , pojedyńczo...szybko wyłapiesz co było powodemewentualnej wysypki lub bólu brzuszka.
-
kiedy dziecku wprowadza się kaszki?
najpierw wprowadzam marchew, ziemniaki, i ich kombinacje, do tego po trochu gluten, a kiedy kaszki i jako co kolację, śniadanie ???
-
Niedługo wprowadzamy mięsko, króliki nam już rosną.
Mam pytanie jak poradzic sobie z porcjowaniem, przechowaniem mięsa, ugotowac wszystko, w jakich porcjach najlepiej je zamrażac?
-
Hej
Jako ze wmiksowalam sie juz powoli w wprowadzanie nowosci Nelce prosze Was o porade-jaka kaszke bezmleczna(skaza bialkowa) polecacie na poczatek?I jak jest z tym glutenem aktualnie?? ::) ::) ::)zglupiec idzie..przeciez nie dzieli moich dziewczyn epoka a tu tyle nowosci ::)
-
nestle zdrowy brzuszek jest bezmleczna
poszukaj też kaszek holle
-
heheh wiem-te sa fajne (nestle) ale one sa z glutenem-powiedzcie jak to jest na ten czas z wprowadzaniem glutenu?
a Holle kupowalyscie na all?jesli ktoras ma namiar na sprzedawce sprawdzonego-prosze o info!
-
dziewczyny, mam do Was pytanie odnośnie wprowadzania nowych posiłków. wszystkie kleiki, kaszki i dania są po 4 miesiącu, moja mała skończyła niedawno trzy i zastanawiam się czy nie możnaby już wprowadzić jakiegoś kleiku ryżowego bez dodatków smakowych? już wyjaśniam dlaczego się nad tym zastanawiam... otóż przeczytałam w jakimś artykule, że jednym z objawów tego, że dziecko jest gotowe na nowe dania jest to, że bardzo często je. moja mała przez jakiś krótki okres czasu zaczęła sobie wydłużać przerwy między posiłkami nawet do 4 i pół godziny, ale ostatnio znowu zaczęła jeść co 2 i pół!! a ilość mleka stale się zwiększa, zjada setke, albo 125ml i za 2 i pół - 3 godz. znowu jest głodna i zjada kolejną taką porcję. pomyślałam sobie, że może faktycznie spróbować wprowadzić coś bardziej sycącego, co o tym myślicie? ???
-
ja bym się jeszcze wstrzymała z tym wprowadzaniem czegoś nowego
-
Jak ma 3 miesiące czy ponad trzy to byc może ma po prostu skok rozwojowy i z tym związany większy apetyt, nie widzę konieczności podawania teraz czegoś ponad mleko. Poza tym przerwa między posiłkami 2,5- 3 h tak jak piszesz to spora przerwa. Moja Liwia w trakcie skoków rozwojowych jadła nawet co godzinę a bywało i tak że wisiała na cycu godzinę 15 minut przerwy i dalej na cyca
-
Też stawiałabym na skok rozwojowy. Nie dawałabym jeszcze kleiku. Ale ja to jestem rygorystycznie podchodząca do jedzenia. Adaś zaczął kaszki jest po 6 miesiacu
-
Holle kupowalyscie na all?
tak, sprzedawca byrbyr112
przeczytałam w jakimś artykule, że jednym z objawów tego, że dziecko jest gotowe na nowe dania jest to, że bardzo często je
wg tej torii moja jest ciągle gotowa na nowe dania ;D a tak serio, to ja bym jeszcze poczekała.
Wiem, że dzieci butelkowe wcześniej smakują nowości ale poczekaj, jak skończy 4 miesiące i ruszaj z "nowym".
-
Ja kupuję kaszki Holle u sprzedawcy - gt-partner. Dostawa do paczkomatu za 3,5 zł, a przy zakupach za 150 zł za free
-
pewnie macie racje, dobrze, że tu zawsze można się poradzić ;) to w takim razie czekam z tym kleikiem, może niedługo jej przejdzie. dzięki! ;)
-
pewnie macie racje, dobrze, że tu zawsze można się poradzić ;) to w takim razie czekam z tym kleikiem, może niedługo jej przejdzie. dzięki! ;)
też tak myślałam, ale "grubsze dania" u nas nie spowodowały wydłużenia przerw pomiędzy posiłkami, ciągle jest głodny i wszystko co dam wciąga w mig ;D
-
mam pytanko ;) zaczęłam już małej wprowadzać kleik, podałam najpierw ryżowy, bo nie doczytałam, że może powodować zaparcia. dziś podałam kukurydziany, bo ma z kolei podobno działanie rozluźniające... ze zdziwieniem muszę stwierdzić, że oba wcinała bardzo ładnie (zaczynamy też karmienie łyżeczką).
zanim przerzucę jej kleik/kaszkę na wieczór, tak jak to planowałam wcześniej, chciałabym dowiedzieć się czy można mieszać oba te kleiki w takich samych proporcjach do jednego karmienia? wtedy chyba nie powinno być zaparć, teoretycznie. problem jest o tyle, że wszystkie kaszki są ryżowe, kukurydzianych od 4mca nie znalazłam żadnych, tylko ten jeden kleik nestle bez dodatków, a nie chcę małej zafundować zaparć, a w promocjach nakupowałam ich już na zapas w różnych smakach ::)
pozdrawiam
-
Ja kupowałam bezsmakowe i dodawałam owoce ze słoiczków. Moja ryżowego nie cierpiała i do tej pory ma długie zęby na ryż, no może poza waflami ryżowymi ;D
Z kleikiem robiłam tez deserek na bazie banana i soku z pomarańczy ale na to masz jeszcze czas ;)
-
ja mieszałam ryżowy i kukurydziany...
teraz też będę...
-
Ja mieszałam często ryż z kukurydzą. Do tego owoce ze słoiczka.
Co do kaszek, jedliśmy bobovitę bezcukrową, o taką (http://www.bobovita.pl/nasze_produkty/produkty_wg_wieku/4___6_miesiecy/KASZKA/247) ale dopiero po 6mż (bo wcześniej tylko cyc).
-
Też mieszałam, także śmiało.
-
super, dzięki dziewczyny. czekam tylko na smoczki do kaszki i wtedy zacznę ją podawać wieczorem i zacznę wprowadzać marchewkę i jabłuszko :D
-
kaszkę podawaj łyżeczką 8)
-
kaszkę podawaj łyżeczką 8)
oo to to!!
-
no tak planowałam tylko, że póki mała nie potrafi jeść łyżeczką to trwa to dłuuugo i zaczyna się w końcu denerwować, a zależy mi, żeby na noc się najadła porządnie i może w końcu normalnie pośpi ;) a resztę nowości, czyli marchewę i jabłuszko planowałam podawać łyżeczką w ramach obiadu i podwieczorku.... to za mało? ???
-
A może spróbować kaszkę na kolacje a przed samym snem popić trochę mleka? Generalnie kiepsko jest przyzwyczaić do kaszki na dobranoc ze smoka. Jak będziesz chciała np. podać kaszkę na śniadanie to możesz mieć bunt, że łyżeczką.... zobacz, pomyśl, potestuj ;)
-
no tak planowałam tylko, że póki mała nie potrafi jeść łyżeczką to trwa to dłuuugo i zaczyna się w końcu denerwować, a zależy mi, żeby na noc się najadła porządnie i może w końcu normalnie pośpi ;) a resztę nowości, czyli marchewę i jabłuszko planowałam podawać łyżeczką w ramach obiadu i podwieczorku.... to za mało? ???
Moje dziecię nie butelkowe a dotego bardzo niecierpliwe. Wszystko jadła łyżeczką, tyle tylko że ja musiałam wiosłować łyżką z prędkością światła, bo gdy było opóźnienie w podaniu kolejnej porcji żarełka do paszczyto był wrzask. Po pewnym czasie wiosłowałam już tak szybko że Panna nie zgłaszała protestów :)
Może i u was się to sprawdzi ;)
-
Kiedy dawałyście czereśnie? Mam od rodziców z działki i kusi mnie by podać, ale nie iem czy i w jakiej formie.
-
Na pewno nie dałabym czereśni 8-mio miesięcznemu dziecku.
-
Martulka - ale dlaczego? Wiśnie już może wg schematów żywieniowych. To czemu czereśnie nie?
-
Szczerze to wiśni też bym nie podała, nawet jeżeli są w schemacie. Ale to ja :)
-
Ja 8-miesięczniakowi też bym jeszcze nie dała, teraz jak zakupię ładne to poczęstuję niech wie jakie to dobre ;D
-
czereśnie sa mocno wzdymające, roczniakowi - półtoraroczniakowi bym dała...wcześniej nie...
poza tym ciężko sie pestki wyjmuje...
-
No to mnie przekonałaś :D Sama zjem :D
-
mam takie pytanie, wszędzie gdzie nie czytam jest jak byk napisane, że niemowlętom w piątym miesiącu (karmionym sztucznie) do diety można wprowadzać ziemniaka, marchew, dynię i jabłko, natomiast słoiczki różnych firm "po 4 miesiącu" proponują też inne owoce i warzywa jak szpinak, brokuły, banan, morela, śliwka, gruszka, winogrono... itd. pewnie same zauważyłyście. to mnie trochę wprowadza w błąd, to w końcu można je podawać w piątym miesiącu?? ??? podałam małej już jabłko z bananem, nic jej nie było, ale teraz zastanawiam się czy dobrze zrobiłam i nie wiem. pomocy :mdleje:
-
Schematy mają się aktualnie nijak do tego co pisze na słoiczkach. Sama musisz zdecydować czy idziesz schematem czy nie.
Tu mas fajnie opisany schemat: http://mojniemowlak.pl/schemat-zywienia-niemowlat-karmionych-sztucznie/schemat-zywienia-niemowlat-karmionych-butelka.html
-
trzeba działać na czuja...
ja wprowadzałam wg schematu, ale ze córka posmakowała w słoiczkach, dobrze tolerowała, to zdarzyło mi sie zaszaleć
-
ok rozumiem, ale skoro taki maluch ma jeść codziennie przecier warzywny lub zupkę to jak to zrobić, bo np. moja jak dostawała codziennie marchew to zaskutkowało to rzadko oddawanymi kupkami o konsystencji plasteliny z częściowo niestrawioną marchwią. wiem już, że przesadziłam, ale w takim razie jak to pogodzić, co drugi dzień zupka z marchewką i co drugi np. przecier z dyni? albo sam ziemniak? ::) wybór jest mały, na początku myślałam, że podaje się albo zupkę/przecier albo deserek owocowy, ale natrafiłam właśnie na stronę, którą podała maggi i widzę, że byłam w błędzie. tabelki nie były dla mnie do końca jasne, ale już zrozumiałam. w każdym razie menu obiadowe jest ubogie, wiem, że matka powinna robić to wszystko na czuja, ale może podsuniecie jakieś rady, bo póki co idzie mi średnio :)
-
stokrotka...szczerze...
ja miałam zestaw stosownych słoiczków w szafce i patrzyłam jaki mam asortyment...
i bywało (na samym początku), że dawałam albo zupkę albo jabłko, a reszta mleko...
co to znaczy rzadko oddawane kupki - na tym etapie 1 x dziennie wystarczy
i są plastelinowe i miewają elementy marchwiowe, to nie patologia;
-
Ja wprowadzam dokladnie wg schematu, bo Adas czesto mial wysypke. Na poczatku jest mala produktow, bo jest wiecej mleka.
-
stokrotka...szczerze...
ja miałam zestaw stosownych słoiczków w szafce i patrzyłam jaki mam asortyment...
i bywało (na samym początku), że dawałam albo zupkę albo jabłko, a reszta mleko...
Właśnie też tak robię, ale stwierdziłam, że chyba za dużo mam słoiczków z jabłkiem + różnymi wynalazkami typu winogrono, czy gruszka... z tym się jeszcze wstrzymam i faktycznie będę podawała na czuja obserwując te kupki.
stokrotka
co to znaczy rzadko oddawane kupki - na tym etapie 1 x dziennie wystarczy
i są plastelinowe i miewają elementy marchwiowe, to nie patologia;
zazwyczaj robi je co drugi dzień... raz się zdarzyła 3 dniowa przerwa i wtedy odstawiłam na chwilę marchew... czasem, chociaż rzadko zdarza się 2 razy dziennie, ale konsystencja zawsze jest dość zbita i kolor raczej zielony, taka zwykła żółta i rzadka jak zwykle bywało po mleku pojawiła się dopiero wczoraj po dłuższej przerwie, tak to tylko plastelinowata i czasem nawet bobkowa bym powiedziała. pocieszyłaś mnie, że to nie patologia, bo Majka ogólnie nie za bardzo chce pić cokolwiek (a większa ilość płynów pewnie wpłynęłaby na kupki), ale tak na logikę to wydaje mi się, że organizm sam chyba powinien wiedzieć czy potrzebuje dodatkowego płynu czy nie... a ona je co ok 3 godz średnio 125 ml mleka, staram się ją dopajać w trakcie karmienia papką jak już zaczyna się niecierpliwić na jedzenie łyżeczką zamiast z butli. nie wiem czy dobrze robie, ale to działa. no a co do tych kupek to co 2 dzień też jest w granicach normy?
-
po wprowadzeniu marchewek, jabłuszek...słoiczków generalnie...Ewa zaczęła mi robić kupy codziennie...
-
koleżanka mi mówiła, że jej bliźniaczki też tak miały. więc liczę, że i u nas tak będzie, bo czasem widzę jak mała ciśnie, mam wrażenie, że coś zrobiła a pielucha pusta... :-\ no nic, pozostaje mi testować i czekać na efekty. dzięki za pomoc, wiele mi rozjaśniłyście :)
-
Dziewczyny chyba wpadłam przypadkiem ;) na bardzo fajnego bloga
http://www.jedzonkomalucha.pl/
-
Dziewczyny, a jak karmiłyście piersią co dawałyście maluszkowi do picia? i jak często?
-
Na początku nic nie dawałam, dopiero jak wprowadziłam stałe posiłki zaczęłam serwować wodę i tak jest do dziś. Jakiś soczek też się czasem zdarzy ale to bardziej w ramach deseru, przekąski
-
Przez pierwsze 6 miesięcy tylko pierś. Potem woda. Teraz baaaardzo rozcieńczone soki i woda.
-
Dziewczyny czy słyszałyście o BLW - metodzie wprowadzania stałych pokarmów która omija papki i karmienie łyżeczką?
dziecko dostaje kawałki jedzenia i od początku ma jeść samo...
tu link
http://player.vimeo.com/video/24067257?title=0&byline=0&portrait=0
własnie czytam książkę "bobas lubi wybór" i coraz bardziej się wciągam...chyba poeksperymentuję na dziecku ;) ;) ;)
-
co prawda nie dałabym 6 miesięcznemu dziecku pałki kurczaka ale imponujące jak sobie radzi
http://www.youtube.com/watch?v=zzPMAJCPhmA&feature=related
-
słyszałam...
moja koleżanka stosowała;
jej wnioski z wczesnego etapu
- na pewno się nie naje; głownie memła, pluje i robi dużo syfu ;D
- trza mieć dużo czasu;
i jej konkluzja na drugie dziecko - dam papkę, niech zje, a kawałki niech memła - metoda łączona;
-
wnioski cenne - widzę po filmikach na yt ile to syfu ale też niektóre dzieciaki nieźle sobie radzą. może taka metoda kombinowana ma sens...zobaczymy jak przyjdzie nam rozszerzać dietę.
-
Slyszalam, ale to nie dla mnie - szlag by mnie trafil...
-
Hmmm z tego co mi się przypomina nie widząc tego filmu stosowałam metodę mieszaną przy córce :) Syna też to nie ominie, już teraz ładnie języczkiem memła kapsułkę z witaminką.
a co jak taki maluch sobie wsadzi oliwkę do buzi... no i pieczarki..... no wiem wiem, menu każda mama wybiera, ja bym nie położyła tego przed takim szkietem (na jednym zdjęciu maluch wcina natkę od selera :D)
-
niektóre dzieciaki nieźle sobie radzą.
tyle, że wg mnie to one są starsze jak 6 mż...
-
Moje młodsze Dziecię obiad je papkowaty (chociaż nieraz czai się na to, co ma Siostra na talerzu ;) ale owoce memła, o ile matka ma trochę czasu i może przy Nim posiedzieć.(jak chcę coś zrobić w domu to daję w siateczce Nuby)
-
ja mam ostatnio nieodpartą ochotę wręczenia Tytkowi chrupka kukurydzianego...
ale się jeszcze powstrzymam...niech skończy te 4 miechy...
-
U nas był kłopot z wprowadzaniem glutenu, bo Księciunio na kaszę mannę miał odruch wymiotny. Dostał więc do ręki skórkę od chleba i memlał. Pediatra zaproponował ciasteczka dla niemowląt, ale na cukrzenie będzie jeszcze czas.
-
są biszkopciki bez cukru...nie wiem czy w PL, czy w DE kupowałam...ale Ewka dawała radę...
ja bym dała inną kasze glutenową nie mannę, tą z serii zdrowy brzuszek...
-
No właśnie ja w Polsce nie mogę znaleźć biszkoptów bez cukru
-
No właśnie...
A na zdrowy brzuszek nie patrzyłam, bo Łucji nie podeszła ta z lipą. Ale może dostanie drugą szansę ;)
-
bez lipy też są ;D
myślę, że biszkopty bez cukru byłyby niesmaczne...
-
U nas był kłopot z wprowadzaniem glutenu, bo Księciunio na kaszę mannę miał odruch wymiotny. Dostał więc do ręki skórkę od chleba i memlał.
wczoraj zrobiłam dokładnie to samo....moja Madzia aż się trzęsła i mi wyrywała kolejne kawałki.
-
ja ostatnio poczęstowałam Iwo rogalikiem
myślałam że mi ręce pourywa
-
A ja nie wpadłam by dać swojemu chrupka,bo cały czas myślałam,że jeszcze za mały,ale skoro dajecie,a macie młodsze maluchy to i mój dostanie :)
-
Moja Majka chrupki wcina gdzieś od miesiąca. Szkoda tylko, że tak brudzą ;)
-
też dzisiaj sobie o chrupkach przypomniałam, ot skleroza ;D
muszę sobie nadrobić ten wątek ale jak tu znaleźć czas na 60 stron :D
-
dziewczyny pytanie
czy jest na polskim rynku dostępna kaszka ryżowa - bez cukru, bez mleka, bez dodatków - czysta ryżowa...
-
jest na allegro:
http://allegro.pl/holle-bezmleczna-kaszka-ryzowa-bio-250g-bezglutenu-i2562443619.html
-
Holle to znam, ale mi chodzi o kaszkę, którą mogę w sklepie z półki zdjąć...
przymierzam się do zakupów na all właśnie i patrzę co muszę tam kupić, a co mogę "w realu"
-
jest kleik ryżowy nestle i bobovita, ale kaszki raczej nie ma.. coś słyszałam o bifidus nestle ryżowo kukurydziana?
Zdrowy brzuszek nestle i Hipp Bio są bez cukru, ale wszystkie smakowe...
-
coś słyszałam o bifidus nestle ryżowo kukurydziana
od 2009 roku nie mam jej już na rynku...Ewka mi się na niej wychowała...
no to dobrze myślałam...tylko kleiki są...
na początek zacznę od nich
ale to oznacza, że całe kaszkowe zakupy będę robić przez neta...
-
No właśnie ja w Polsce nie mogę znaleźć biszkoptów bez cukru
Ja wprawdzie nie sprawdzałam składu, ale w Netto mąż kupił ostatnio biszkopty dla mojej Oli, jak była w szpitalu i na opakowaniu napisane było "bezcukrowe". Ale tak jak pisałam - składu nie sprawdziłam...Były naprawdę smaczne ;) Logo było albo firmy Jana, albo firmy Mamut, już nie pamiętam...
OOo, chyba znalazłam. Coś mi się wydaje, że to były te:
http://www.promoceny.pl/detail/netto-biszkopty-bezcukrowe-86489/
-
"Są to ciasteczka o kształcie okrągłym i złocistej barwie.W składzie biszkoptów bezcukrowych jako substancji słodzącej użyto maltitol. Substancja ta zalecana jest jako substancja słodząca w produkcji produktów przeznaczonych dla diabetyków. Maltitol ma właściwości zapobiegawcze przy próchnicy zębów. Substancja ta obniża kaloryczność " cytat z ich strony
Kto wie co to ten maltitol?
-
ALKOHOL cukrowy...
po przeczytaniu poniższego odechciało mi się tych biszkoptów :P
http://www.livestrong.com/article/518665-maltitol-dangers/
Ja kupiłam keksy orkiszowe z Holle (są też jakieś podobne Rossmanowskie). Mi smakują, małej nie, ale tym się nie kierujcie, bo ona żadnego biszkopta, ani nawet chrupka nie zje.
Znalazłam też coś takiego:
http://ekozakupy24.pl/produkt/612/biszkopty-bezglutenowe-bez-cukru-80g
Albo można upiec:
szklanka mąki, 1,5 łyżki oleju, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 6 jajek :)
-
dziewczyny pytanie
czy jest na polskim rynku dostępna kaszka ryżowa - bez cukru, bez mleka, bez dodatków - czysta ryżowa...
Lila dużo kaszek Holle jest w sklepie ze zdrową żywnością na ryneczku na Pogodnie - będziesz miała blisko z pracy ;)
dziś widziałam tam jaglaną kaszkę Holle i jestem ciekawa jak smakuje - czy tak po prostu jak jaglana zmiksowana...
-
mówisz...
to może ja nie będę robić zamówienia w necie, tylko sobie podjadę na zakupki,
na razie bym ryżową kupiła, a potem te inne bezglutenowe cuda...
-
elisabeth z nieba mi spadłaś :-*
-
elisabeth z nieba mi spadłaś :-*
fajnie że przypadkiem pomogłam.
Ja do tego sklepu nie powinnam wchodzić - zawsze za duuuużo wydam
Kurcze tylko drogie te kaszki - ok 15zł....ale coś za coś ;)
dumam nad tą jaglaną - jeśli w smaku będzie podobna do normalnej to będę miksować tę normalną ;) ugotowaną w wersji np. z jabłkiem
-
Ja osobiście mojemu małemu szkrabowi Sławkowi podaje zmielone owoce z śmietanką:D
Na obiadek warzywka na parze:) A kolacja to jabłko czy coś takiego...
Od czasu do czasu daje mu też zupy czy mięska...
Ale kochane... nigdy nie dawajcie małemu chleba zauważyłam że bardzo nie lubią go...
-
sasanka-rozbawilas mnie nieziemsko dzisiaj ;D ;D ;D
-
Mnie też :D
-
ale o co chodzi? ???
-
o chleb ;D
-
o chleb ;D
hehhe to takze:)ale takie menu mnie nie przekonuje.."warzywa na parze,jabłko na kolacje,zupka i mięsko od czasu do czasu"szanuje zdanie-co nie zmienia faktu ze mojej Młodszej serwuje dokladnie odwrotnie...w porze obiadu jest np zupa wrzywna,lub gotowane mieso z dodatkiem kaszy jaglanej,ziemniaków itp.owoc jest raczej drugim sniadaniem lub podwieczorkiem..zresztą kazdy robi jak uwaza-tylko nie lubie jesli ktos próbuje mi przekazac swoje poglady jako doktryne absolutną ;) :P
-
Owoce serwowane na kolację nie są dobrym pomysłem ::)
-
hehe myślałam, że cos konkretnego Was rozbawiło, jakieś skojarzenia, których nie widzę :)
No menu to faktycznie dziwne :P A te owoce ze śmietanką? jaką śmietanką?
-
A te owoce ze śmietanką? jaką śmietanką?
Czasami lepiej nie wiedziec :D
-
Moja uznaje mięsko i jakbym jej wyjechała z owocami w śmietance to zapytałaby mnie, gdzie danie główne :P
-
Mnie rozbawił chleb i owoce ze śmietanką :D
-
trzeba skoczyć do wątku dla odchudzajacych...
tam też mama jest anty-chleb
sama nie je - dziecku nie daje
jest logika?
jest ;D ;D ;D
-
To ja chyba jestem złą matką bo jak mi majka na spacerze marudzi to jej daję bułkę albo kawalek chleba... Nigdy nie mówiła, że nie lubi, ale może ja jej po prostu nie rozumiem ;)
-
Nigdy nie mówiła, że nie lubi, ale może ja jej po prostu nie rozumiem ;)
;D ;D ;D
Ja jak przeczytałam posta sasanki, to nie wiedziałam z której strony to ugryźć i nie skomentowałam. Cały jakoś tak dziwnie brzmi. Jakby nie po polsku i jakby nie mama to pisała tylko osoba, która wymyśliła sobie, że jakby miała dziecko to tak by je karmiła ::) bo w praktyce takie menu raczej niewykonalne. Chyba, że Sławek ma 12 lat -to już nie tak źle :P
-
hahahah stokrotka, ja tak robie do teraz jak chce np. w sklepie zamknąć buzie mojej wiecznie gadającej już prawie 4-latki ;D
-
Niezawodny sposób ;D
-
może tu mi ktoś odpowie ;) bo mam szereg głupich pytań Tongue
wiem, ze te tematy się przewijają co jakiś czas ale zapytam...
1. od 4 miesiąca- czyli kiedy?
2. jak to jest z tym rozszerzaniem diety...od kiedy można no kaszki? równocześnie z jabłkiem/ marchewką?
przepraszam, że Was zamęczam Wink
-
powoli zaczynam sie wkrecac w temat ale to poki co czarna magia dla mnie :P...
szukam w necie obowiazujacych schematow zywieniowych ale strasznie roznia sie ze soba i nie wiem do ktorych sie stosowac, moze macie jakies zestawienie?
patrzylam na sklady sloiczkow dla niemowlat i wydaje mi sie, ze w porownaniu z tymi schematami to za szybko wprowadzaja konkretne produkty...
chcialabym robic mlodemu sama obiadki, tylko co i od kiedy pomozcie prosze, bo zwariuje :-\...
-
u nas póki co marchew, ziemniak, jabłko ( w tejże oto kolejności ;))
też nie kupuję słoiczków, tylko czytam co mają dostępne...
zaczęliśmy rozszerzać 22 maja, ale jak dla mnie to czarna magia jest ;D
-
a jak to jest z tymi kaszkami? od kiedy jaka mozna podac? szukalam bezcukrowych i bez dodatkow owocow, bo zazwyczaj owocowe kaszki to raczej tylko staly obok owocow :P mam zamiar robic je na swoim mleku i owocach swiezych lub mrozonych...
jest ich mnostwo :-\ moglby mi ktos podpowiedziec od kiedy mozna podawac maluchowi ryzowa, jaglana, orkiszowa,owsiana, pszenna, pelnoziarnista?
bezcukrowe znalazlam holle(w piotrze i pawle) i baby sun ale tylko w necie, moze jeszcze jakies znacie?
a maczke ziemniaczana od kiedy? czy moze inna make mozna dodac do zageszczania deserkow, kisielkow itp np kukurydziana?
-
ja na razie zagęszczam troszkę jedną porcję mleka (głównie na noc) kleikiem- mieszam łyżkę ryżowego i łyżkę kukurydzianego. w planach mam jeszcze kleik jaglany, ale jakoś nie mam parcia na to, żeby jeden posiłek to był właśnie kleik...póki co marchwa, ziemniak i jabłko...
czy dobrze robię- nie wiem ;) ale dziecko żyje i ma się dobrze ;)
kaszek też póki co nie mam w planach bo jest w nich cukier...jak już to dodam owocki do któregoś kleiku
-
to trzeba kupować kaszki bez cukru... ;D
moje dzieci kaszki z cukrem w ustach nie miały...
-
to trzeba kupować kaszki bez cukru... ;D
moje dzieci kaszki z cukrem w ustach nie miały...
już upatrzyłam ;D
ale nie wszystko od razu ;)
-
tu chyba najbardziej aktualny schemat żywienia niemowląt...
http://www.mz.gov.pl/wwwfiles/ma_struktura/docs/zal_1_zkkpediatraia_13072010.pdf
-
Sa jeszcze hipp bio bez cukru dostepne w Niemczech i niektorych polskich marketach
-
no właśnie z tą dostępnością to kiepsko :-\
znalazłam holle ale od 6 miesiąca
ale nie ustaję w poszukiwaniach ;)
-
są też Holle od 5 miesiąca
te kaszki miewają mylne tłumaczenia - co innego w niemieckim oryginale,a co innego po polsku przetłumaczone
spokojnie można dawać ryżową, jaglaną i kukurydzianą...
niestety to co jest w marketach to...hmmm...lipa wielka
trzeba kupować w necie lub w sklepach ze zdrową żywnością
-
holle jest w piotrze i pawle, w necie mozna jeszcze znalezc baby sun, humana, a z tanszych nominal (od 8zl)...
co do schematu to on mi niewiele mowi, kiedy gluten wprowadzac to wiem, problem mam z wprowadzaniem konkretnych skladnikow, bo co to znaczy 'zupa jarzynowa'? jakie tam warzywa mozna wrzucic?znalazlam cus takiego na jakiejs stronie z poradami dla mam, niby schemat zywienia z 2012r tylko nie ma tam podanego zrodla :-\...
Schemat żywienia niemowląt karmionych piersią 2012
5. i 6. miesiąc życia dziecka
karmienie mlekiem matki na żądanie
Posiłki uzupełniające
1 raz dziennie ok. 1/2 łyżeczki kaszki manny lub kleiku z glutenem (kaszkę lub kleik, ugotowany wcześniej na wodzie, dodajemy do odciągniętego mleka matki lub do przecieru jarzynowego z ziemniaka lub marchewki)
Do przecieru jarzynowego lub zupki warzywnej dodajemy składnik tłuszczowy, najlepiej wysokiej jakości masło, oliwę z oliwek lub olej rzepakowy. Pierwszego dnia podajemy dziecku ok. 3-4 łyżeczek nowego dania, a następnego można już podać tyle, na ile maluch ma ochotę. Jeśli przez tydzień nie dzieje się nic niepokojącego (ból brzucha, wysypka), można zacząć wprowadzać kolejne warzywa, trzymając się zasady jedno w tygodniu!
Nowe produkty w 6. miesiącu życia dziecka
ziemniak w połączeniu z odciągniętym mlekiem matki
marchewka ugotowana na parze
zmiksowana zupka z ziemniaka i marchewki
zmiksowana zupka z ziemniaka i marchewki w połączeniu z korzeniem pietruszki
koper dodany go gotującej się zupki, którą następnie miksujemy
jabłko ze słoiczka, a po kilku dniach starte świeże jabłko
kleik ryżowy
7. - 8. miesiąc życia dziecka
karmienie piersią na żądanie
Posiłki uzupełniające
1 raz dziennie 150 ml przecieru jarzynowego lub zupki warzywnej z dodatkiem oddzielnie ugotowanego mięsa bez wywaru (ok. 1 łyżeczki) lub z dodatkiem kaszki manny lub kleiku zbożowego glutenowego
co drugi dzień do zupki lub przecieru jarzynowego dodajemy 1/2 żółtka (należy je wcześniej ugotować)
1 raz dziennie kaszka lub kleik (glutenowy bądź bezglutenowy), ok. 150 g
sok owocowy przecierowy lub przecier owocowy (nie więcej niż 150 g)
1 - 2 razy w tygodniu mięso (indyk, królik) - można zastąpić rybą słodkowodną
Nowe produkty w 7. miesiącu życia
mięso - indyk lub królik, gotowane oddzielnie, dodawane do zupki w ilości 1 łyżeczki bez wywaru
oliwa z oliwek, masło, olej rzepakowy
1/2 żółtka jajka co drugi dzień
dynia
brokuły
natka pietruszki
czarne jagody
banan
gruszka
kaszka kukurydziana, chrupki kukurydziane
Nowe produkty w 8. miesiącu życia
mięso z kurczaka, najlepiej wiejskiego
brzoskwinie
morele
kalafior
kalarepka
kaszki owocowe
9. miesiąc życia dziecka
karmienie mlekiem matki na żądanie
Posiłki uzupełniające
1 raz dziennie 200 ml zupki jarzynowej z dodatkiem osobno ugotowanego mięsa lub ryby (w ilości 3 łyżeczek do posiekania). Zupkę należy zagęścić kaszką manną, dodać do niej oliwę z oliwek lub masło, a co drugi dzień - pół żółtka
1 raz dziennie 150 g kaszki manny lub kleiku zbożowego glutenowego
sok owocowy lub przecier owocowy ok. 150 g
chrupki kukurydziane, biszkopty
Nowe produkty w 9. miesiącu życia
pomidor
pieczywo
biszkopty
ryż (płatki ryżowe na wodzie)
kisiel z owocami
cielęcina
kasza jaglana
kasza jęczmienna
seler
fasolka szparagowa
aronia
śliwki
wiśnie
porzeczki
10. miesiąc życia dziecka
karmienie mlekiem matki na żądanie
Posiłki uzupełniające
1 raz dziennie zupka jarzynowa zagęszczona kaszką pszenną lub kleikiem zbożowym
do zupki dodajemy codziennie pół żółtka i składnik tłuszczowy (masło, oliwa z oliwek, olej rzepakowy)
jako drugie danie do obiadu podajemy dziecku warzywo np. marchew z gotowanym mięsem - konsystencja wymagająca żucia
1 raz dziennie kaszka manna lub kleik zbożowy
sok owocowy lub przecier owocowy ok. 150 g
biszkopty, suchary i niewielkie ilości pieczywa
Nowe produkty w 10. miesiącu życia
jogurt naturalny lub owocowy
twarożek, 1 - 2 razy w tygodniu
truskawki, należy je najpierw chwilę podgotować
maliny
por
ogórki kiszone
kapusta kiszona
galaretka owocowa
chuda wędlina
11. - 12. miesiąc życia
karmienie mlekiem matki na żądanie
Posiłki uzupełniające
obiad z dwóch dań: zupa jarzynowa z wywarem z mięsa, z dodatkiem masła lub oliwy z oliwek, zagęszczona kaszką pszenną lub kleikiem; na drugie danie jarzynka z gotowanym mięsem lub rybą z dodatkiem ryżu lub ziemniaków
3 - 4 razy w tygodniu dodajemy całe jajko
produkty zbożowe łączone z produktami mlecznymi tj. mlekiem modyfikowanym, twarożkiem, jogurtem lub kefirem
sok owocowy lub przecier owocowy ok. 150 g
pieczywo, sucharki, biszkopty 1 - 2 razy dziennie
plasterek wędliny dobrej jakości
Nowe produkty w 11. miesiącu życia
szpinak
buraczki
botwinka
kasza krakowska
kasza gryczana
makaron drobny
ryby morskie
cebula - szczypiorek
wołowina
całe jajko 3 - 4 razy w tygodniu
Nowe produkty w 12. miesiącu życia
cytrusy - ze szczególną ostrożnością
produkty sojowe
każdy rodzaj pieczywa
kluseczki
-
z bezcukrowych to jeszcze znalazlam: topfer, milupa i alnatura...
-
No właśnie, my jeszcze milupa i humama. Jogurty też humama, bo są bez cukru
-
Jogurty też humama, bo są bez cukru
mówisz...to muszę oblookać...
bo te wszystkie misiowe jogurciki wysłodzone, że aż niemiło
-
wcześniej nie mogłam się doczekać aż Mały będzie mógł jeść coś innego niż mleko
teraz jak może to mi łeb pęka bo wydaje mi się że schematy żywienia i np. to co jest w słoiczkach i kaszkach się wzajemnie wyklucza, albo przynajmniej nie do końca logiczne dla mnie ;)
przygapiłam i nie zamroziłam sobie dyni jak był sezon... :-\
-
słoiczki są dla ludzi, tyle, że trzeba czytać dokładnie etykiety - co jest w środku
da się nimi wykarmić dziecko nawet z nietolerancją pokarmową
wiem, bo przerobiłam to dwukrotnie...
-
wszystko się da ;)
ale na prawdę nie rozumiem po co, w jakim celu np. w kaszkach jest cukier+ jakieś jego pochodne a wszem i wobec się mówi żeby kształtować od małego dobre nawyki żywieniowe
a wiem, że mnóstwo rodziców po prostu kupuje to co jest dostępne
a powiedzcie mi jaki owoc mogę za jakiś czas spróbować dać ??? z Waszego doświadczenia ???
-
bo z cukrem taniej wychodzi :P
Z owoców chyba jabłko jako pierwsze. Warto zwracać uwagę na właściwości "kupotwórcze" (ale twór mi wyszedł ;D) poszczególnych owoców i warzyw, np. marchewka gotowana zatwardza, jabłko rozluźnia, dynia rozluźnia... i dostosowywać do potrzeb dziecka. Podobnie z kleikami - ryżowy zatwardza, kukurydziany rozluźnia.
-
bo te z cukrem dzieci chętniej jedzą, bo zazwyczaj rodzice szybko im wszystko dosładzają...
to tanie niesłodzone nie smakuje...
moje młodsze nadal nie wie co to cukier...
-
Mój też nadal nie wie co to cukier. Teraz dostaje czasem troszkę czekolady, albo biszkopta. Jeszcze się naje w życiu słodkiego. Co ciekawe - aktualnie słodzonej kaszki nie zje, tak jak dosłodzonych owoców. Odrzuca go :D co mamę niezmiernie cieszy
-
mojego póki co też odrzuca...testowałam kiedyś na serniku...za słodkie nie jadł...
ale to się zmieni za jakiś czas...
-
Złudzeń nie mam, że całe życie cukru nie będzie jadł, ale im później tym lepiej. Jak dla mnie.
-
Mój też nadal nie wie co to cukier. Teraz dostaje czasem troszkę czekolady, albo biszkopta. Jeszcze się naje w życiu słodkiego. Co ciekawe - aktualnie słodzonej kaszki nie zje, tak jak dosłodzonych owoców. Odrzuca go :D co mamę niezmiernie cieszy
Czekoladę i biszkopty bez cukru mu dajesz? :)
-
a co nie wiedziałaś ze są? ;D ;D ;D dla diabetyków...
syf okrutny, ale kupić można...
-
Że są to ja wiem, jak smakują też :D Nie wiem za to czy o nich była mowa w tamtym poście
-
raczej nie, ale nic sobie za to nie dam uciąć ;D ;D
-
Nie no normalne :D to właśnie mówię, że powoli coś tam mu daję, żeby też nie wyrósł na dzikusa. Dostaje różne smaki, więc słodki też. Ale tylko czasem i nic nie słodzę specjalnie. No i Adaś ma już rok i 8 miesięcy
-
a mi się marzy dzikie dziecko...
NIC słodkiego nie dam...
A CO!!!!
Ewka nie zdziczała pomimo moich usilnych starań. :'( :'( :'(
Ale Tyt wydaje się być lepszym materiałem na "dzika"...najbardziej ze wszystkiego kocha MIĘSKO!!!!
-
heh :D to tak jak mój - mięso i mleko :D
-
a żebyś widziała... ;D
-
No to co piszesz że nie ma jak ma ;) Na szczęście ;)
Liwka też długo słodkiego nie jadła, teraz je ale bez szału, potrafi nawet loda odmówić ku zdziwieniu ludzi ;) Jedyne czego nigdy nie odmówi to guma mamba :D Jagodzia też długo słodkiego nie posmakuje bo nawet kaszek smakowych nie zamierzam dawać jej w ogóle. Ważne żeby dbać o to co dziecko je ( rozsądnie), sama byłam grubym dzieckiem i naprawdę nie polecam!
-
Moja na Wielkanoc zjadła ok. 1/4 jaja z niespodzianką. Miała taką zdziwioną minę i jadła... Coś jednak w tej czekoladzie musi być, skoro nawet mój niejadek zje :P No ale więcej nie daję, bo ona w ogóle słabo je i nie chcę, żeby się przyzwyczajała i potem nie chciała nic innego.
Kaszki słodzonej też nie zje, ale niesłodzonej też niewiele:P
Ostatnio dałam loda, to polizała ze 3 razy i oddała :D Także chyba dobry materiał na dziką mam :D
-
moja z jajek niespodzianka to lubi tylko środek czyli niespodzianke :D reszta ląduje w koszu zazwyczaj ...
-
bo z cukrem taniej wychodzi :P
Z owoców chyba jabłko jako pierwsze. Warto zwracać uwagę na właściwości "kupotwórcze" (ale twór mi wyszedł ;D) poszczególnych owoców i warzyw, np. marchewka gotowana zatwardza, jabłko rozluźnia, dynia rozluźnia... i dostosowywać do potrzeb dziecka. Podobnie z kleikami - ryżowy zatwardza, kukurydziany rozluźnia.
u mojego wszystko działa na zasadzie tłoczni-> wchodzi górą a wychodzi dołem ;D na szczęście nie mamy z tym problemu ;D
Złudzeń nie mam, że całe życie cukru nie będzie jadł, ale im później tym lepiej. Jak dla mnie.
też mam takie samo zdanie i mam nadzieję, że mi się uda to jak najdłużej ;) ale wszystko wyjdzie w praniu
a kiedy podawałyście do picia wodę taką butelkową? byłam ostatnio u pediatry i zapomniałam zapytać...
-
Z kaszek nieslodzonych to (chyba od niedawna) Bobovita ma w swojej ofercie -ja mam bananowa i gruszkowo-biszkoptowa
(http://3-mmedia.frisco.pl/id,193430/h,360/w,360/)
-
niestety bez cukru i nie słodkie to dla firm prod. żarełko to niestety nie to samo ;)
ta kaszka którą wkleiłaś ma w składzie maltodekstrynę -> z wikipedii: Maltodekstryna występuje w postaci białego proszku, jest rozpuszczalna w wodzie. pH jej roztworów wodnych wynosi 5,5 - 7,0. Nie ulega fermentacji. Ma słabo słodki smak i jest łatwo przyswajalna przez organizm człowieka (wchłaniana jest równie szybko jak glukoza).
stałam ponad godzinę kiedyś w sklepie i nie znalazłam żadnej kaszki/ kleiku ani herbatki (poza rumiankową chyba) bez substancji słodzących
-
Mo_nka98 mylisz się.
Ta kaszka nie ma maltodekstryny.
Są dwa rodzaje kaszki bananowej. Pewnie chodzi Ci o tą bez naklejki "bez cukru".
(https://www.bobovita.pl/assets/Uploads/574180kaszka-bez-cukru-z-bananami230g3d.png) (https://www.bobovita.pl/home/produkty/kaszki/kaszka-mleczno-ryzowa-o-smaku-bananowym-3/)
(https://www.bobovita.pl/assets/Uploads/571316mleczno-ryzowa-o-smaku-bananowym3d2.png) (https://www.bobovita.pl/home/produkty/kaszki/kaszka-mleczno-ryzowa-o-smaku-bananowym-2/)
Obie są w sprzedaży, ale ta z naklejką schodzi bardzo szybko.
Bobovita wypuściła 6 kaszek bezcukrowych, ale wszystkie są na mleku https://www.bobovita.pl/home/produkty/kaszki/ (https://www.bobovita.pl/home/produkty/kaszki/)
-
Ja polecam jaglaną z Holle. Można ją przyrządzić na wiele sposobów. Podaję z owocami (np. banan rozgnieciony widelcem, utarta gruszka, jabłko _ trochę cynamonu, ewentualnie trochę owoców ze słoiczka), ale czasem też na obiad. Zamiast ziemniaków czy makaronu jest kaszka i do tego wkrojone mięsko i warzywka, trochę oliwy lub masełka... i różne takie połączenia tworzę :P
Marietka nawet lubi, pół talerzyka zje, a jak na nią to dużo.
Ryżowa z Holle (zwykłą, bezsmakowa) też jest fajna.
Te kaszki są droższe, ale starczą na dłużej, bo dodajemy też inne składniki.
-
a to przepraszam
przeoczyłam naklejkę ;D
ale rzeczywiście szkoda, że na mleku...takie mleko pewno uczula ???
jaglaną zakupiłam,
zakupiłam też kaszkę gryczaną, już kurier z nimi jedzie ;) ciekawa jestem czy Małemu zasmakują
-
Mon-ka, a gryczana to jaka? też z Holle?
-
Spoko.
Ale wiecie, te bezcukrowe mają swoje cukrowe odpowiedniki. Na półkach leża obok siebie, czasem nawet są pomieszane w kartonach i jeśli ktoś nie jest zorientowany to nie spojrzy, bierze jak leci.
Nie pamiętam jak wychodzą cenowo.
-
Nominal
o taka
(http://img827.imageshack.us/img827/8918/283701large.jpg)
kosztowała 10 zł, może zasmakuje ;)
-
Spoko.
Ale wiecie, te bezcukrowe mają swoje cukrowe odpowiedniki. Na półkach leża obok siebie, czasem nawet są pomieszane w kartonach i jeśli ktoś nie jest zorientowany to nie spojrzy, bierze jak leci.
Nie pamiętam jak wychodzą cenowo.
Ja dlatego od kiedy zauwazylam ze sa bezcukrowe to tylko te kupuje. Cenowo zawsze placilam tyle samo.
-
mój tej jaglanej już nie chce...
ale po wymieszaniu z ryżową wcina...
teraz mogę mu już dawać "zdrowy brzuszek" też jest bez cukru...ma go tylko tyle co powstaje z hydrolizy skrobi zawartej w kaszce
-
mój tej jaglanej już nie chce...
ale po wymieszaniu z ryżową wcina...
teraz mogę mu już dawać "zdrowy brzuszek" też jest bez cukru...ma go tylko tyle co powstaje z hydrolizy skrobi zawartej w kaszce
swoją drogą ta jaglana nieciekawie pachnie. przypomniałaś mi o zdrowy brzuszek. musze zamowic z
pl. przy wprowadzaniu glutenu podawałam tą ze śliwką i lybiłła. to chyba jedyne kaszki ukrowe bezmleczne dostępne w markechta i
-
wybaczcie. pisze z telefonu i jeszcze go nie opanowałam. miałam napisać jeszcze, że i tak macie lepiej, bo tutaj wszystkie kaszki mają konsystencje budyniu i nic bez cukru nie mogę znaleXzc. jest np kaszka o nazwie 'krem z owocòw' a w składzie 1 % owocow.
-
Mały pierwszy raz zjadł wczoraj mleko zagęszczone kaszką jaglaną
nie protestował więc chyba ok ;)
-
Nie wiem jakim cudem przegapiłam ten wątek ;).
Ale tą kaszkę jaglaną to taką zwykłą można, czy jakąś dla dzieci?
-
Zwykłą chyba też, ale trzeba gotować. No i nie wiem czy ona nie jest zbyt gruboziarnista na początek rozszerzania - może się krztusić, bo to takie kuleczki małe są. Można pewnie zmielić.
Ta z Holle jest instant - wsypujesz do lekko podgrzanego mm na przykład, tak jak te kaszki gotowe ;)
A kiedyś z Intermarche kupiłam prażoną kaszę jaglaną. Jak prażony ryż ;) Młoda tez jadła.
-
tzn ta holle mozna wrzucic bezposrenio do odciagnietego mleka czy to bylaby za niska temperatura? a moze tak jak inne trza wpierw na wodze gotowac, a pozniej wymieszac z wlasnym mlekiem?
-
Kaszę jaglaną podawałam najzwyklejszą gotowaną. Jst bardzo drobna, a można ją rozgotować dosłownie na ciapke, jeśli potrafi jeść kaszkę dla niemowlaków to i z taką ciapką sobie poradzi. O ile będzie miał ochotę :P
-
Jakby co to mogę ją przecież blenderem zmiksować, żeby jeszcze bardziej papka była...
Strasznie dłuży mi się to rozszerzanie, nowość co kilka dni, a tyyyle rzeczy jest do spróbowania :-).
-
Selena, no pewnie, że możesz ;) Ja nigdy nie próbowałam, bo nie miałam na to czasu :P wolałam wsypać gotową ;)
Takie skutki posiadania biura, żłobka i domu 3w1 oraz nie posiadania nikogo z kim można by zostawić dziecko choćby na 10 minut ;)
Dlatego kasz nie gotuje, obiadki tak ;)
Zaba, nie wiem jak z mlekiem mamy...Marietka od czasu kiedy miała 4,5 m-ca jest na mm, ale podejrzewam, że wystarczy lekko podgrzać - tak robię z mm.
-
He he, mam ten sam system :-D Z tym, że jakby 4 w 1, bo poza pracą w domu chodziłam z mały na trochę do pracy 8). No ale jak się pracuje rękami, to tak jest ;). Ale ja uwielbiam sobie utrudniać, więc pewnie będę gotować 8).
Zaba, ja na moim daję narazie tylko kleik ryżowy, wrzucam normalnie do takiego lekko podgrzanego w kąpieli wodnej, takie letnie jest. Nie wiem jak z kaszkami.
-
He he, mam ten sam system :-D Z tym, że jakby 4 w 1, bo poza pracą w domu chodziłam z mały na trochę do pracy 8). No ale jak się pracuje rękami, to tak jest ;). Ale ja uwielbiam sobie utrudniać, więc pewnie będę gotować 8).
to pewnie Twój mąż ma weekendy i kończy pracę przed 22 ;) he he no dobra nie będziemy się przepychać już :D
ja w sumie kaszek nie gotowałam ze względu na to, że mała nie jadła z łyżeczki (nie chciała), dodawałam tylko trochę do mleka ... a jak chciała mleko to chciała natychmiast! Teraz gotuję mannę.. ale upraszczam... chyba ja dla odmiany lubię upraszczać :P Obiady też tak kombinuję, żeby pasowało dla wszystkich, coś tam komuś dodam, innemu odejmę i wszyscy zadowoleni. No ale jak akurat nie jestem zasypana zleceniami, to lubię sobie pogotować i pofantazjować w kuchni ;)
-
Nie aż tak, ale też zapracowany 8).
A jak upraszczasz kaszę mannę? :D. Mi się kiedyś też wydawało, że lubię gotować... Teraz też wszystko na szybko. Ale zdrowo ;).
-
Błyskawiczną .. teraz w garnku, ale robiłam też w mikrofali 8)
A tu tak w temacie ... o kaszkach
http://taniamama.blogspot.gr/2011/01/kasza-jedzenie-dla-ubogich.html
-
ja jako matka wygodna....zapłacę z kaszkę Holle ;D
-
Ja tez jestem w temacie kaszek wygodna. Choc raczej bylam, bo moje dziecie z okresu milosci do kaszek wyroslo..
-
Polecacie nabiał jakiejś konkretnej firmy dla malucha?
Czaję się,jak jeż ;) aby wprowadzić co nieco Kubie,chciałam zacząć od kozich produktów,ale u nas w sklepach takiego asortymentu właściwie nie ma.Bywa ser do smarowania,chyba Turek,ale wydaje mi się zbyt słony dla dzieciaka.
-
Bieluch ma fajne serki naturalne, jogurty
http://www.smbieluch.pl/produkty
-
Dzięki. :) Faktycznie,kiedyś tu o nim czytałam.
Teraz tylko pytanie,czy u mnie gdzieś go znajdę. ;) Wiesz może czy bywa w Carrefour?
-
tu zapytam, żeby nie zaśmiecać innych wątków ;)
co myślicie o sokach hipp ? w składzie napisane, że bez cukru (aktualnie repertuar hippa najbardziej mi się podoba)
i pytanie na dalszą przyszłość: jaką rybę podawałyście maluchom jak już ją mogły jeść? my jemy ryby 3-4 razy w tyg. i głównie króluje łosoś, dorsz i sandacz...któraś z nich się nadaje?
-
Ja czasem dam jakiś soczek, ale głównie daję wodę lub kompot - sama robię deserki Adrianowi, więc jak gotuję np. jabłuszko, to wodę ma do wypicia. Bardzo je lubi.
Z ryb łososia i dorsza póki co. Nie orientowałam się jak z innymi.
-
mój też lubi wodę z gotowanego jabłuszka
a ponad to pije tylko wodę, ale nad tymi soczkami się zastanawiam...
-
tez lubie hipp (tylko asortyment za granica jest słabszy) - wybralismy to mleko i najczęściej takie słoiczki kupuje ;)
probowalam ten jablkowy sok i mala pila... tylko ze tez daje glownie wode i np. jak naleje 20ml soku to dopełniam woda do 125 ;) żeby tylko lekko wode zabarwic i dodac cos smaku.. mam jeszcze sliwke w szafce na zas
selena Ty masz obcykane gotowanie dla maluszka.. jabłko zawsze dajesz gotowane? kiedy można dac surowe? albo jak robisz deserek jabłko marchewka to oba produkty gotujesz i blendujesz?
tak się zastanawiam czy nie zacząć cos sama robic.. zbieram info ;)
-
ja też sama gotuję
jabłko skrobane od 5 miesiąca można...mój akurat nie lubi- toleruje tylko gotowane, najlepiej z marchwą ;)
-
Nie dawałam jeszcze surowego jabłka, na dniach dam. Głównie dlatego, że z gotowanego właśnie ten kompocik Adi lubi. Soki też rozrzedzam wodą, bo wydają mi się mimo wszystko słodkie. Poza tym jak dałam parę razy nierozwodniony to potem spryciarz wody nie chciał. 1/3 soku na 2/3 wody daję.
Tak, z marchewką razem gotuję, wtedy też daję tą wodę do wypicia. Mieszam też przy miksowaniu np. gotowane jabłko z owocami surowymi - brzoskwinią, nektarynką, bananem itp.
Zarejestrowane jesteście na stronach, gdzie można próbki słoiczków itp dostać? Z bobovity i z hippa dostaję różne rzeczy, słoiczki z obiadkami, próbki mleka, kaszki itp.
-
z bobovity dostałam teraz słoiczek marchewki
a z hippa jak?
-
https://klubmaluszka.hipp.pl/rejestracja/ (https://klubmaluszka.hipp.pl/rejestracja/) , tu trzeba się zarejestrować.
-
dzięki ;D
-
Wystarczy się zarejestrować czy coś jeszcze trzeba zrobić?
-
na bobovicie tylko zarejestrować- sami co jakiś czas przysyłają
na hippie zarejestrować a potem kliknąć z prawej strony "zamawiam zestaw"
-
Super, dziękuje :)
-
Mi z Hippa wyskakuje, że dla dzieci od 6 do 12 mies. jest przeznaczony
-
może głupie pytanie ale się zastanawiam .. :P jak karmicie maluchy papkami.. popijają je woda? zastanawiam się czy nie będzie bolu brzucha jak np. popije nim gruszki czy jakies warzywo..?
-
Joanna, no od kiedy dziecko je ;D. Mi już chyba ze 3 słoiczki przysłali, a wczoraj duży słoik + porcję kaszki i łyżeczkę plastikową ;D.
Lusi, ciut daję na koniec popić, u nas nic się nie dzieje ;D
-
czyli mogę go zamówić dopiero jak córa będzie miała 6 miesięcy, tak ???
-
Tak, od tego momentu wysyłają. Trzeba też czekać około 3 tyg na paczkę. Ale warto, sporo rzeczy wysyłają, ja dużo dostałam, aha, próbki kremików hipp na odparzenia jeszcze i próbki herbatek. Ale np. moja szwagierka jakoś mniej dostaje.
-
bez sensu to jest, o przecież maja produkty od 4+ o herbatkach i kremach nie wspominając.. ::)
myslalam ze się zapisze i akurat polecimy do Pl i będzie cos fajnego.. a tu.. zdazymy wrocic zanim ta paczka dojdzie :P
-
czemu to co jest w sloiczkach rozni sie od schematow zywienia??? przez to mam caly czas wyrzuty sumienia ze zle karmie dziecko...
-
a rozni się? wydaje mi się ze się pokrywają dania ze schematem ( pierwszy otwarty: http://bi.gazeta.pl/im/9/4322/m4322359.jpg ) np. u nas jest szosty miesiąc czyli dania 5+ już powinnam.. z mięskiem..
no ale na razie się wstrzymam z nowościami bo mamy ospe i nie zauważę ew. reakcji alergicznej
-
może głupie pytanie ale się zastanawiam .. :P jak karmicie maluchy papkami.. popijają je woda? zastanawiam się czy nie będzie bolu brzucha jak np. popije nim gruszki czy jakies warzywo..?
daję albo wodę, albo soczek albo mm :)
Antek jadł już te słoiczki z mięskiem - królika, indyka, cielęcinkę :)
jakie chrupki polecacie dla małego?
-
Ja daję te z hippa: http://alma24.pl/produkt/112628831/chrupki-hipp-pierwsze-bio-po-7-miesiacu (http://alma24.pl/produkt/112628831/chrupki-hipp-pierwsze-bio-po-7-miesiacu),są bez soli, cukru i innych dodatków. Wydają się trochę twarde, ale chyba o to chodzi, po ponad tygodniu prób chrupek w końcu wylądował w buzi :-D. Mój syn do buzi wkłada wszystko to, co jedzeniem nie jest 8).
No trochę różnią się słoiczki od schematów, ale też te rzeczy w słoiczkach są o wiele delikatniejsze od zwykłych. Np. gruszki prawdziwej bym nie dała po 6 miesiącu, a tą ze słoiczka dałam.
Wiecie co, ja tez się tak bawiłam, studiowałam schematy, listę zrobiłam, układałam, co i kiedy, a w miarę jedzenia coraz większej ilości rzeczy wyluzowałam i już orientacyjnie sprawdzam. Ale też dlatego, że Adi z niczym nie miał problemu.
-
co do składu słoiczków i co od kiedy to ostatnio karmiłam Antka deserkiem - jabłko z gruszką... pod koniec patrzę, a na słoiczku napisane, że po 6 miesiącu ??? zdębiałam, bo przecież dawałam mu już taki smak i był po 4 miesiącu. i faktycznie, jedna firma ma po 4, druga po 6. czym się różniły? nie wiem ???
-
firmy nie są zobligowane do zachowania schematów
poza tym polskie schematy różnią sie w detalach od np. niemieckich
a firma jest "międzynarodowa"
trzeba użyć mózgu ;D i umieć wybrać
da się nawet przy dziecku z nietolerancją pokarmową
-
ale ja absolutnie nie twierdze, ze sie nie da ;)
ale stwierdzam, ze chyba tylko ja jestem taka ostrozna z rozszezaniem diety...chcialam zeby najpierw poznal pojedyncze smaki, potem polaczone np. marchewka z groszkiem, potem kilka z mieskiem...tak mi sie wydawalo logicznie...
-
Przecież słoiczki też są z pojedynczymi składnikami, nawet sporo ich jest, choć nie ze wszystkim. Dużo jest z samymi warzywami, te z mięskiem są dopiero po 5 miesiącu. Wiadomo, że jak dasz marchewkę i wszystko będzie ok, to spokojnie możesz dać marchewkę z groszkiem, gdzie to groszek jest nowością (chociaż jest też sam groszek).
I chyba każda z nas jest ostrożna na początku :-D. Ja już daję i kupne i swoje obiadki, ale nadal pilnuję jednej nowości na kilka dni.
-
wytłumaczcie mi, ciemnej masie czym się różnią np. gruszki w słoiczku od gruszki z drzewa, skoro w słoiczku są już od 4 miesiąca... bo oczywiście mam opory przed podaniem ;)
-
Pewnie tym, ze w sloiczku jest po obrobce termicznej, a z drzewa sa swieze :)
Ja Antkowi juz dawno dawalam gruszki.
-
Dokładnie tak - podgotowane są bardziej lekkostrawne.
-
Zerwij z drzewa, zrob kompot, wyciagnij owoce i daj Młodemu - bedzie jak ze słoika - mięciutkie, pyszniutkie.
A kompocikiem moze sobie popic, jak juz pija ;)
-
anuusia ale mi ochoty na kompocik z gruszek zrobilas!!! az slinka cieknie! ::) :P
-
moja mala ostatnio ma regres w jedzeniu.. jak zje 2-3lyzeczki to jest sukces.. a daje jej tylko to co już zna i dotychczas wcinala .. do tego już 3razy zaczela mi się dlawic tak bardzo az się wystraszyłam porządnie.. nie wiem co się dzieje
normalnie zamiast jej dac papke wole dac owoca w tym silikonowym 'smoczku' tak się boje ze się zachlysnie ..no ale przecież nie tylko o owoce tu chodzi :(
-
Lusi, spokojnie, dziecko musi przez to przejść, mój bardzo często robił mi takie akcje, ze jakby się dławił, podawaj jedzenie pomalutku, niewielkie porcje naraz. Czasem słoiczki obiadkowe są bardzo gęste i zwyczajnie zalepiają - w razie potrzeby rozrzedź leciutko.
Adi wczoraj zgromadził sobie prawie całego (małego) chrupka kukurydzianego w buzi, takiego juz rozmemłanego - obserwowałam akcję i zastanawiałam się, czy mu to jakoś wyjąć, ale poradził sobie. Trochę wypluł, resztę połknął ;D
-
Zerwij z drzewa, zrob kompot, wyciagnij owoce i daj Młodemu - bedzie jak ze słoika - mięciutkie, pyszniutkie.
A kompocikiem moze sobie popic, jak juz pija ;)
no niby logiczne ;) ale mnie chodzi bardziej o to czemu słoiczki są mniej rygorystyczne niż schematy żywienia
-
Bo nie muszą być zgodne ze schematami, cąła filozofia ;)
-
z tym dławieniem to nie wiem co to było.. ale zdazylo się np. przy jedzeniu jabłuszka.. a to przecież latwe do przelkniecia
ale poki co mam nadzieje ze mi się dziecko naprawilo.. wczoraj zaryzykowałam i dalam nowość - jarzynki z królikiem.. wcinala az jej się uszy trzesly ;)
dziś dokonczyla słoiczek..
wiecie moze mniej więcej kiedy nowy pokarm zaczyna 'się wchlaniac' i trawic? tzn po ilu podaniach? bo nowe najczęściej wychodzi w pieluszce w tej samej formie :P
no i druga sprawa, ten nieszczęsny gluten.. podalam 2sloiczki jabłuszka z manna i na tym się skonczylo.. gotujecie manne i dajecie troszkę codziennie? czy macie inne sposoby? po jakim czasie takich 'probek' można dac wieksza porcje glutenu? np. porcje kaszki manny lyzeczka?
wszędzie czytałam ze się powinno go wprowadzać miedzy 5a 6miesiacem.. i teraz mamy taaaakie tyly przez ta przerwę na ospe :/
-
teraz mamy taaaakie tyly przez ta przerwę na ospe :/
my też mamy tyły ale jakoś się tym nie przejmuję ;) może do swojej osiemnastki będzie jadł coś więcej niż marchewkę ;)
póki co w niedzielę dałam kawałeczek kurczaka do zupki i go uczuliło, więc teraz czekam aż wszystko mu zejdzie i spróbuję z królikiem
glutenu jeszcze nie dawałam w żadnej formie...najpierw bym chciała spróbować z mięskiem
po jakim czasie takich 'probek' można dac wieksza porcje glutenu? np. porcje kaszki manny lyzeczka?
ekspozycja na gluten trwa chyba 2 miesiące ??? ale mogę się mylić...
-
Ja dawałam przez półtora miesiąca pół łyżeczki ugotowanej kaszy manny, przeważnie do deserku. Co dzień gotowałam, to chwila moment. Potem pediatra powiedziała, że jak po miesiącu nic nie wyszło, to już można dawać porcje i tak też robiłam.
-
dzięki, monka pocieszylas mnie.. już myslalam ze jestem jakas dziwna :P
w ogole to dzisiaj mi się snilo ze gotowalam dla malej jedzenie w takim wielkim garze :D chyba na rok :P
poczekam do jutra i sprobuje zacząć gotowac ta kaszke.. ::)
a pytałam się o to trawienie i wchłanianie tez dlatego ze czasami mala zje pol słoiczka obiadku a za pol godz i tak wciąga cala butle mleka.. jakby tymi obiadkami się w ogole nie najadala..
-
Lusi antek tez zjada pol sloiczka i zapija mlekiem, wydaje mi sie, ze ie chodzi na razie o to, zeby dziec najadl sie sloiczkiem tylko dostal cos pozywnego oprocz mleka.
Ja juz dalam kurczaka, indyka, cielecinke i krolika aa i rybke tez juz jadl, ze sloiczka oczywiscie, bo sama nie gotuje jeszcze. Stwierdzam, ze poki je takie male porcje to nie oplaca mi sie gotowac...
-
Ja juz dalam kurczaka, indyka, cielecinke i krolika aa i rybke tez juz jadl, ze sloiczka oczywiscie, bo sama nie gotuje jeszcze. Stwierdzam, ze poki je takie male porcje to nie oplaca mi sie gotowac...
i po niczym nie miał żadnej plamki, krostki itp? to tylko Mój taki delikates? chociaż z drugiej strony w słoiczku jest 10% mięsa a ja dałam Mu kurczaka, który dzień wcześniej jeszcze biegał komuś po podwórku ;D może za dużo mięsa w mięsie ;)
-
Monka calkiem mozliwe ;) w sloiczkach sa sladowe ilosci tych rzeczy, moze wiec zacznij od sloiczkow podawac.
Antek nie mial zadnej krostki ani plam.
-
tylko jakoś słoiczki do mnie nie przemawiają...
sama dla siebie nie kupuję nic "gotowego"
-
Oj tam, to bezpieczne dla dzieci, na pewno mu nie zaszkodzi :)
-
Ja słoiczki traktuję jako bardziej bezpieczne na początek. Mon_ka - gotujesz ze sprawdzonych warzyw i mięsa, nie sypanych itp?
Ja na początku się bałam, mamy jakieś lipne sklepy eko u nas w mieście, żadnych certyfikatów, nic, ino - że od rolnika ::).
-
Selena u Nas w ogole nie ma sklepow eko... Wiec kicha ogolnie, a wiem, ze pobliscy rolnicy uzywaja chemii. Inaczej mic by im nie wyroslo, niby... Wiec na razie odpuszczam gotowanie, bedzie starszy to wtedy nie bedzie wyjscia. Mama i tesciowa maja male ogrodki wiec co nie co bedzie bez chemii, eko.
-
Ja słoiczki traktuję jako bardziej bezpieczne na początek. Mon_ka - gotujesz ze sprawdzonych warzyw i mięsa, nie sypanych itp?
Ja na początku się bałam, mamy jakieś lipne sklepy eko u nas w mieście, żadnych certyfikatów, nic, ino - że od rolnika ::).
eko to może nie- ale z babcinego ogródka ;D
-
z tym mięsem w miesie to faktycznie może tak być :) w porównaniu ze słoikiem to dużo wieksza porcja
mojej raz jakies kropki wysypalo, ale to było tuz przed ospa i lekarka stwierdzila ze to od goraca (chociaż tutaj to na slowo alergia robia dziwne miny) zobaczymy teraz czy to bylo od goraca czy jednak gluten.. dalam malej manny z bananem trochę.. upaly zniknely to już będzie wiadomo ze to nie od goraca
Selena a żeby mieć taka mala porcje manny to ile dajesz wody? Ugotowalam pol lyzki i pol szklanki wody żeby było rzadkie.. ale trochę tego dużo wyszlo i tak.. a można w lodowce przechować trochę na drugi dzień i podac? zawsze pare minut do przodu :)
Pati to Antek już chyba wszystkiego probowal :D ..musze skoczyć do polskiego sklepu po słoiczki bo mam z mięsnych tylko chyba dynie z kurczakiem.. no i wolowine z warzywami ale to irlandzka i na razie się wstrzymam ::)
-
do mnie tez jakos sloiczki nie przamawiaja...
teraz robie zaprawy i mrozonki z owocow sezonowych, kompociki na kisielki, musy owocowe do deserkow itp tylko, ze owoce pewne z dziadkowego ogrodka :P
bede tez mrozic marchewki, pietruszke, seler, szczypior, koperek, natke pietruszki itp doslownie pwszystko co sie da, bo przynajmniej wiem, ze bez chemii i moge spokojnie sama gotowac ;D...kaszek bezcukrowych juz zapas tez jest, wiec tylko na odpowiedni wiek czekam, no i na marchewki, bo wlasnie dojrzewaja :P...
-
Jak się ma pewne źródło, to super, moja mama mało warzyw na ogródku sieje.
Lusi, wrzucałam płaską łyżeczkę na tak 1/4 małego garnuszka wielkości szklanki... To musi być gęste, bez wody, żeby gęsta kaszka była. Ja nie dawałam na drugi dzień, bo z kaszy się kit robił.
-
Nie mogę sie pod nosem nie uśmiechnąc ;) ;) ;) ;) :'mnie słoiczki nie przekonują" ;D ;D ;D ;Dmnie tez.Bo nie jadły obie moje corki ich.
Młodsza (czasem sie dało przemycic) i Starsza(wg Lili antyreklama słoików i w ogóle jedzenia)mialy wyjechane na nie.
ale nie dajmy sie zrobic w szczypiora.Ja tam wierze,ze skoro ja szukam takich i takich słoików,skoro cos jest"przeznaczone" dla dzieci-to nie jest zupką kuksu ::)No mamy temat prawie jak parówki i danonki ;) :D
-
jak ktoś nie gotuje, to słoiczki są jak znalazł...
-
Mnie słoiczki nie przekonały i nie przekonają. Teraz czasem je, ale teraz to już inny syf też czasem je. Opracowałam sobie system gotowania, by nie stać przy garach za dużo i zdawało to egzamin :D
-
nie sądzę, by do słoiczków pasowało określenie "syf"
to są normalne posiłki...
rozumiem, że ktoś ich nie używa, bo wybiera gotowanie w domu
ale są osoby, które z lenistwa, nadmiaru zawodowych obowiązków itp. nie gotują wcale lub nie widzą potrzeby gotowania tycich porcji dla dziecka...
-
Ja bym ich syfem na pewno nie nazwała ::).
Każdy robi jak uważa, ja teraz gotuję,ale na początku wolałam dać coś pewnego. Mam tylko wrażenie, że niektórzy stawiają słoiczki dla niemowląt (bo o te mi chodzi, a nie o jakieś spaghetti w słoiku dla wieku 1-3 lata) na równi z kubkami knorra i mrożonymi pulpetami z marketu ::)
Widzę, że nie tylko ja nie śpię w niedzielę o 6 :D
-
ja nie śpię...
dzieci i mąż śpią ;D
w słoiczkach nie ma glutaminianu sodu...w Knorze chyba jest...
"zubka z kubka" ostatni raz jadłam z 5 lat temu...
-
Ale słoiczki " złe" bo co ?
Ja też nie śpię, mało tego śpi tylko mąż :D Rety jaka ja dobra jestem :D
-
Ale słoiczki " złe" bo co ?
bo "syf"... ;D ;D
-
Ale słoiczki " złe" bo co ?
bo "syf"... ;D ;D
Uwielbiam takie argumenty :D Jakby to powiedzieć " nic nie wnoszą do sprawy" :D
-
fakt o "wnoszeniu do sprawy" to Ty masz orientację...
-
Heh.. Dla mnie "syf", bo nie wierze, ze gotowe dania dla dzieci sa przygotowywane restrykcyjnie i tyle. A sama gotowych dan sobie nie kupuje w sloikach, bo tez je uwazam za syf. Kazdy robi co uwaza za sluszne. Ale z czasem to sie nie zgadzam, sama rowniez go za duzo nie posiadam, ale jakos wygodpodaruje 2-3 h raz w miesiacu, bo tyle mi to zajmowalo.
-
mnie zrobienie zupki dla Małego nie zajmuje czasu...wstawiam warzywa- gotują się same...a zblendowanie tego zajmuje tyle co podgrzanie słoiczka
-
Wybaczcie ,ale czytając to ubawiłam się setnie ;D ;D ;D
jałowa dyskusja bez puenty ;)
Idąc tym tropem,szczepić na nic też nie należy,kremy z filtrem to też pewnie pic na wode fotomontaż a pampersy to samo zło dla ciała dziecka ::)
PO COŚ ktoś to wymysla,WIĘKSZOŚCI służy innym nie psauje-ale nazywała bym czegoś "syfem" tylko dla tego ,ze mam takie a nie inne poglądy i lubie sobie postać ,pogotować i pomrozić...
bwt,żeby była jasność-powiedziałą to baba która przy garach spędza duzo czasu-a moje dzieci w 90% jadły i jedzą domową kuchnie.Jednak błogosławie słoiki za to ,że będąc na wyjeździe,albo nie mając czasu na ugotowanie-odpaliłam je już.
-
odpaliłam je już.
Jak mogłaś - dać dziecku taki syf??! ;D
I właśnie to miałam napisać, Maggi, stawiasz żywność dla niemowląt na równi z gotowcami dla dorosłych... A nie masz pewności, czy ziemia przy domowym ogródku nie jest jakaś skażona, nasiona nie pochodzą z roślin sypanych, nie wspominając już o zanieczyszczonym powietrzu i wodzie... ::).
Zgadzam się ze stwierdzeniem, że każdy robi jak uważa - ja jak pisałam najpierw dawałam synkowi słoiczki, od jakiegoś czasu już sama gotuję - ale nazywając słoiczki 'syfem' obrażasz matki, które w ten sposób karmią dzieci. A tak z ciekawości, karmiłaś piersią? Bo mm to w pewnym sensie też jest syf, nie... 8)
-
śmiać mi się chce... wg maggi daję syf dziecku, trudno, i tak ma się świetnie ;D
-
Myślę, że nie jeden słoik jest wyprodukowany w bardziej restrykcyjny sposób aniżeli w domu 8)
Szczególnie jak marcheweczki są z eko uprawy przy głównej trasie Poznań - Katowice, a jabłuszka z sadu opryskanego ukradkiem przez pana farmera ;)
Moje dziecko jadło słoiki do 2 roku życia i jakie wyhodowane ;D
Nie lubie gotować, nie potrafie, a wczoraj na kolacje zjadła chrupki kukurydziane jadąc na rowerze :)
-
ja to mam w tym temacie inną "płentę"
ale jak ja walnę, to się na mnie odsetek obrazi...
"spłentowałam" tka kiedyś moją koleżankę - nie gada ze mną do dzisiaj ;D
-
ja to mam w tym temacie inną "płentę"
ale jak ja walnę, to się na mnie odsetek obrazi...
"spłentowałam" tka kiedyś moją koleżankę - nie gada ze mną do dzisiaj ;D
Dawaj ;)
-
Lila dawaj puente! Ne daj sie prosic ;D sprawdzmy czy kolezanka miala powod ;)
-
Zgadzam się ze stwierdzeniem, że każdy robi jak uważa - ja jak pisałam najpierw dawałam synkowi słoiczki, od jakiegoś czasu już sama gotuję - ale nazywając słoiczki 'syfem' obrażasz matki, które w ten sposób karmią dzieci. A tak z ciekawości, karmiłaś piersią? Bo mm to w pewnym sensie też jest syf, nie... 8)
Nie zauważyłam, żebym kogoś obrażała. Każdy ma prawo do swoich poglądów. Było kilka afer ze słoiczkami, więc im nie wierzę.
Selena - stawiam na równi, bo nie wierzę, że są to specjalnie wyselekcjonowane warzywa. Mam znajomego, który pracował przy produkcji jednego ze znanych producentów słoiczków dla dzieci i on swoim dzieciom tego nie dawał. Powody? Bo niestety warzywka były tak samo pryskane jak i inne.
Nie wiem jaki ma to związek, ale piersią karmiłam do roku.
Nie rozumiem takiej nagonki :D normalnie jakbym powiedziała, że piersią karmić nie chcę :D tak samo mnie obsiadły :D
-
o tak....każdy miał znajomego...co gdzieś tam..ktoś tam... taaa...stara gadka..
szczerze, w dupie mam gdzie te warzywa rosną
taką samą mam pewność, gdzie rośnie ekologiczna marchewka...poza marchewką wyprodukowaną przez mojego ojca...
Grunt, że nie ma tam nadmiaru soli, glutaminianów i innego świństwa - a nie ma bo jakby było to bym rzygała...po każdym jedzeniu z kubka, torebki, które ma tzw. chemię rzygam jak norka...
żarcie jest pasteryzowane, zamykane w warunkach próżniowych i tyle...
więcej moja własna zupa nie ma...
-----------------------------------------
wierzcie mi ... nie chcecie tej "płenty"
-
Ja chcę :D
-
nie chcesz...nie chcesz... jak chcesz mnie jeszcze choć trochę lubić, to nie chcesz...
ja potrafię przyp...
zazwyczaj się hamuję...
ale czasem mi puszcza, rzadko bo rzadko, ale wtedy "płynę"
-
Grunt, że nie ma tam nadmiaru soli, glutaminianów i innego świństwa - a nie ma bo jakby było to bym rzygała.[./color]
Lila, podjadasz dzieciom słoiczki? ;D
Z niestety warzywka były tak samo pryskane jak i inne.
no właśnie, czyli te inne też są pryskane... nadal nie rozumiem gdzie potwierdzenie wyższości obiadków gotowanych w domu nad słoiczkami 8)
Afery z warzywami i mięsem dostępnym w sklepach też były :D
Ja bym dawała słoiczki gdyby moja chciała jeść i gdybyśmy mieszkały w pl, bo tu wybór żaden (3 rodzaje z mięsem i ze 3 z owocami :P) Greckie mamy mają podejście podobne do Maggi, ale jak pytam dlaczego, to jest wytłumaczenie podobne do tego o syfie :D ale jogurciki farbowane i czekoladki dają ::)
-
Lila, a tatuś marcheweczki trzyma pod dachem? Bo jak je jakiś kwasny deszcz opada to już też nie takie zdrowe :P :P :P :P :P
Ja też jem marcheweczki od teścia z kwaśnym deszczem i inne warzywka, ale pomidorki mam ze szklarni bez kwasnego deszczu 8)
-
Lila, a tatuś marcheweczki trzyma pod dachem? Bo jak je jakiś kwasny deszcz opada to już też nie takie zdrowe :P :P :P :P :P
część jest folią przykryta...
ale fakt, jak wziąć pod uwagę kwaśne deszcze to NIC zdrowe nie jest
tyle, że w moim regionie tych prawdziwych kwaśnych deszczy już nie ma...
Lila, podjadasz dzieciom słoiczki? ;D
bywa ;D ;D
....jadłam na początku ciąży z Tytem...
...żeby w ogóle coś zjeść...
dojadłam wtedy słoiczki po Ewie...te które się ostały...albo cholera wie skąd wzięły... :)
a od glutaminianów naprawdę wymiotuję...już nie mam szans za zupkę z kubka, na zupkę chińską...
jest tego jeden plus, potrafię wyczuć naprawdę dobrą restaurację...
-
Dobry z Ciebie materiał na testera ;)
Moje dzieci niestety szybko się wypięły na słoiki, trzecie na pewno na początek je dostanie, bo matka zbyt leniwa na szukanie eko królików i za mało ma miejsca w zamrażarce.
-
Dobry z Ciebie materiał na testera ;)
ano dobry...
tyle, że jak na podłą knajpę trafię to cierpię...
-
ano dobry...
tyle, że jak na podłą knajpę trafię to cierpię...
W Szczecinie to mniej więcej wiesz gdzie zjeść, ale na urlopie to współczuję... Ja restaurację, której nie znam biorę "na węch" jak nie pachnie zachęcająco jedzeniem, tylko obskurnym dworcowym barem to nie wchodzę.
-
Dziewczyny, chciałabym zaczać podawać synkowi kaszkę. Rozszerzamy mu już dietę i jak na razie sprówal marchewkę :) Mogłybyście polecić jakąś dobra kaszkę bez cukru? Mateusz jest na mm, jak to jest z tym glutenem? Wprowadzam mu gluten do diety w 5 czy 6 mcu życia?
-
Ja kupuję Bobovity bez cukru, w realu i leclercu jest duży wybór. Wielozbożowe, owocowe, gruszkowe, bananowe. Jest na nich znaczek 'bez cukru'.
Z glutenem nie pomogę, mój cycowy.
-
super! dziękuję :)
-
mialy moze Wasze dzieciaczki uczulenie na gluten? jak to sie objawialo?
zaczelismy ekspozycje na gluten i po ok 4dniach pojawila nam sie wysypka na policzkach, sie zastanawiam czy to faktycznie ten gluten czy moze zbieg okolicznosci, a mlody tak reaguje na cos co zjadlam - tak tez bylo po truskawkach...
-
Oj u antka nic takiego nie wyskoczylo, a od razu dalam mu kaszke z glutenem, a Ty jak zaczelas dawac?
Ja chcialam mamy zapytac co Wasze dzieci teraz jedza, tzn jaki kaja jadlospis w ciagu dnia? Tak mniej wiecej w wieku Antka.
-
zageszczalam zupki mala plaska lyzeczka kaszki holle z pszenicy...
-
dziewczyny jak podawalyscie maluchom kaszke w mleku przez butelke? zalapaly od razu, czy moze preferowaly jakis rodzaj smoczka?
nasz malutek niestety nie chce zalapac kaszki w butli, probowalam juz wszystkiego, mamy butelki tt, moze ma za duza dziurke na taka kaszke, probowalam juz rozniej gestosci i konczy sie zawsze tak samo, mlody lepek odwraca i nie ma mowy, nawet przez sen pociagnal dwa razy zanim sie skapnal, ze to nie mleko i w ryk :-\...
moze to dlatego, ze wczesniej wciagal kaszke z owocami na gesto lyzeczka...
nie ukrywam, ze byloby to dla mnie ogromne ulatwienie gdyby sobie sam wciagal kaszke przez butle zamiast siedziec i podawac lyzeczka...
-
Nie wiem, co Ci poradzić, pewnie się przyzwyczaił, że z butli tylko mleko... Ja dawałam kaszkę od początku z butli, właśnie dla wygody, niby powinno się ćwiczyć łyżeczką, ale litości, dość czasu zajmowało jedzenie obiadku i deserku 8).
Jak już tu jestem, kiedy rezygnowałyście z tych kaszek i kleików? Zastanawiam się, do kiedy Adi powinien je jeść regularnie...
-
moja tylko z butli piła, z łyżeczki nic nie chciała nigdy jeść. Dawałam przez smoczek trójprzepływowy (Avent) - najpierw na "jedynce", potem 2 i 3. Przez ten do kaszki tez nie chciała pić. A może za gęstą robisz? bo jak w butli to ciężko zachować takie proporcje jak w miseczce. Ja na początku robiłam mleko i do tego kaszką ryżową (bezmleczną) najpierw 1 miarkę, potem 2-3... Potem już dawałam mleczno-ryżowe bobovity bez cukru, ale też trochę rzadsze robiłam niż by to było w miseczce.
Selena, moja jeszcze miesiąc temu raz dziennie piła... ale wiem że to długo ;) Dawałam wieczorem, bo ona nie jada kolacji. Teraz nie daję, bo coś tam już czasem skubnie, więc daje samo mleko na noc.
-
U nas kaszka byla od razu z lyzeczki, nigdy z butli. A je do dzis - raz na 3-4 dni, jak ma ochote.
-
Moja kaszkę je u babci i to nie codziennie, w domu w ogóle nie chce. W weekendy oczywiście też nie je, niestety jajek moje dziecko też nie toleruje, a rybę zje ( mały kęs od wielkiego dzwonu). Także schematy schematami, a życie swoje ;) wczoraj zrobiłam kolejną próbę podania jajka tym razem z białkiem i wszystko wylądowało na podłodze ::)
-
Antek za to z butli niechetnie pije kaszke, wole mu dawac z lyzeczki bo on je ladnie, sam otwiera buzke jak polknie wiec karmienie idzie sprawnie :)
-
anulka a przez te aventowe 1,2,3 to kaszka przejdzie? ja probowalam w swoich tt podac ale prze nie nic nie leci, a ta do kaszek ma mega wielki ten otwor...
probowalam tez roznej gestosci, od pol lyzeczki na butle do zupkowej konsystencji i jakos nie bardzo mu wchodzi...
-
U nas nie przechodzi kaszka przez aventowe 1,2,3 bo to są małe dziurki. Mam do kaszki trójprzepływowyhttps://www.google.pl/search?q=smoczek+do+kaszki+avent&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=mzhJUpz2Dcml4gTumoGIDg&ved=0CAcQ_AUoAQ&biw=1088&bih=538&dpr=1#facrc=_&imgdii=_&imgrc=_vulXcXNeuHliM%3A%3BK4CV7Ongd7EhPM%3Bhttp%253A%252F%252Fsklep.bebeclub.pl%252F638-1821-thickbox%252Fsmoczek-na-butelke-avent-kaszka-6m-2-szt-nowosc.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fsklep.bebeclub.pl%252Fsmoczki-na-butelke%252F638-smoczek-na-butelke-avent-kaszka-6m-2-szt-nowosc.html%3B650%3B650 - ten: i jeszcze taki w literze V.
-
Przez TT 3 to nawet mleko NAN 4 nie chce mi przejść, nacięłam otwór nożem i leci.
A kaszki u nas zawsze łyżką wcinał i wcina
-
anulka a przez te aventowe 1,2,3 to kaszka przejdzie? ja probowalam w swoich tt podac ale prze nie nic nie leci, a ta do kaszek ma mega wielki ten otwor...
probowalam tez roznej gestosci, od pol lyzeczki na butle do zupkowej konsystencji i jakos nie bardzo mu wchodzi...
nie przejdzie. Avent w kolejnych etapach dodaje po jednej dziurce, a nie powiększa dziurki, więc np. smoczek nr 1 ma 1 dziurkę, smoczek nr 2 dwie dziurki, ale takiej samej wielkości. To są smoczki do mleka, ewentualnie do wody, ale nic gęstszego nie przejdzie. Przez ten do kaszki tez nie chciała pić, bo za wielka dziura. Tylko trójprzepływowy się sprawdził. On ma takie jakby rozcięcie, które się rozchyla pod wpływem nacisku przez usta dziecka i w zależności na który stopień nastawisz (I, II lub III) tak mocno się rozchyla. Na początek najlepiej na jedynce, a jak będzie sobie radzić, nie będzie się krztusić, to można zwiększyć strumień.
Dmonik, u nas ryba to jedyna rzecz, którą zawsze na pewno zje... bez dodatków oczywiście, ale zje... ostatnio prawie całą sporą dorade wciągnęła... nawet surowe atakuje :P DO niedawno jaja też były takim pewnym posiłkiem, ale juz nie - zje najwyżej pół, a często nie ruszy.
-
a jakie rybki podajecie maluchom? chce wlasnie rozszerzyc diete i sie zastanawiam co bedzie najlepsze na poczatek...
-
Ja daję narazie dorsza, łososia i pstrąga. Myślę właśnie co jeszcze by można.
-
Ja narzie tylko dorsza dawałam
-
Dorsz, losos, tunczyk i chyba wsio.
-
maz wlasnie przyniosl swiezutkiego lososia i szukam ciekawych przepisow...
macie moze jakies lubiane przez Wasze maluchy lososiowe danie?
jak przygotowujecie rybki dla dzieciakow?
ja bym chciala na parze ale nie wiem jakie dodatki do tego hmm...
-
dorada, dorsz, łosoś, barwena, anchovies, atherina z ośćmi razem :P (to takie maluteńkie rybki, które je sie w całości i marieta też daje radę, a wapnia sporo dostarczają więc jej nie bronię ;))... i jeszcze a 5 innych, których nazw nie chce mi się szukać po polsku... poza tym kalmary tez jadła... ale u nas trochę inne morze i inne ryby :P
Ja robię zazwyczaj z grilla, w pl robiłam gotowane też, jako zupka, bo wtedy był krótki okres kiedy jadła z łyżki wodniste zupy, ale się skończył i znowu tylko kawałki ;) Sporadycznie tez smażone, ale to od niedawna.
Filet tez można na grillu upiec. Zimą w PL kupowałam lepsze filety mrożone czasem.
Jak je papki to z łososiem możesz wszystko zrobić. np. ugotowany łosoś z pomidorami, zieleniną, dobrze pasuje koperek, możesz dać dowolne warzywa - cukinię czy marchewkę, to zmielić, a dodać drobny makaron w całości, np. ten ryżowy, albo pokroić zwykły, albo ryż.. Jeśli jeszcze nie dajesz zupek z kawałkami, to zmielić wszystko razem.
-
Aha, skojarzyłam z wiekiem i faktycznie chyba na grilla za wcześnie ;) no to na parze, albo w garnku razem z warzywami ;)
-
rybe jak robie to pieke po prostu w folii w piekarniku, najczęściej lososia.. dla nas oczywiście przyprawiam i daje maslo/oliwe a dla malej dopiero po upieczeniu dodaje oliwy i rozgniatam widelcem.. kiedyś wcinala, ostatnio nawet ulubiona rybka gerbera jej nie wchodzi :/
-
Wczoraj upiekłam łososia mojemu dziecku...zjadła dwa widelce i więcej buzi nie otworzyła :-X a głodna była, bo kanapkę wciągnęła...Dzisiaj mamusia ma kanapki z łososiem w pracy ;)
-
Monia, łosoś ma dośc charakterystyczny smak, nie wszystkim smakuje. Może spróbuj bardziej delikatnych smaków.
Ja nie lubię z folii, ani np. z piekarnika w pomidorach, bo mi śmierdzi rybą :P ::) Podobnie połączenie ryby z cebulą, zwłaszcza tuńczyka. Jak w sałatce z tuńczykiem będzie cebula mi to śmierdzi jak mokry pies ::) i nie zjem.
-
u nas w ostatnich tygodniach ryba też jest na NIE
-
a od kiedy dawalyscie dzieciakom pomidory? mam kilka fajnych pomyslow na przepisy ale wlasnie z pomidorem i sie zastanawiam czy juz mozna, niby jest uczulajacy :-\...
-
wydaje mi się że pomidor w 10 miesiącu
-
Ja dałam dość wcześnie... najpierw troszeczkę hmmm nie wiem chyba po 8 miesiącu, a że lubiła i nic się nie działo, to dawałam, ale to był szczyt sezonu i były to pomidory od gospodarza, pewne ;)
-
ja też dałam jakoś po 8 miesiącu, bo sama uwielbiam.
A dziś mój synek zjadł pierwszy prawdziwe spaghetti bolognese, maminej roboty :-). Ale mu smakowało!
-
Ja ostatnio natknęłam się na słoiczek po 6 miesiącu i były tam pomidory (coś tam z indykiem). i zdziwiłam się, bo pomidor kojarzy mi się z późniejszym wiekiem. Młody wsunął, nic mu nie jest, więc coś z pomidorem mu wkrótce stworzę. Zaba, a zdradzisz jakie masz pomysły na pomidora?
-
no wlasnie po zobaczeniu pewnie tego samego sloiczka sie zaczelam zastanawiac ;)...
jesli chodzi o dania tymonkowe to jest wieeeelka improwizacja, co mam pod reka to wrzucam ;) ale wlasnie sie zastanawialam - tak jak selena - nad spaghetti, tylko takie 'dladzieciowe': marchewka,pietruszka, seler, cebulka, pomidorki,bazylia, miesko - poki co wszystko gotowane na parze, i makaron np.ryzowy...
mozna zupki z pomidorkow robic, wrzucac warzywa i zagescic kaszka, jak dziecko juz siedzi i wciaga cos samemu to fajne sa pulpeciki z warzyw, mieska i kaszki gotowane na wodzie i do tego sosik z pomidorkow i danie jak sie patrzy...
gdzies kiedys czytalam o warzywno-kaszkowych babeczkach dla dzieci, musze odgrzebac, bo nieublaganie sie zbliza czas ufafrania wszystkiego dokola przez uczace sie jesc dziecie :P...
myslalam tez nad reaktywacja watku przepisowego dla maluchow, bo cos tam ostatnio pajeczyna zawialo...
-
A co z kawą zbożową? Chciałabym zacząć podawać ją po roku, oczywiście z mlekiem, początkowo modyfikowanym. Dajecie?
-
Ja nie widzę celu dawania kawy zbożowej dzieciom. To w czymś pomaga?
-
No bardzo zdrowa jest 8) Wit. B, żelazo, forsfor i inne minerały... Ja od małego brzdąca piję i bardzo lubię. Koleżanka przypomniała mi, że można już po roku ją podawać, z tym że ona daje z mlekiem krowim.
-
Moja Julcia nie lubi kawy zbożowej.
-
dziewczyny czy Wam tez kaszki holle bezmleczne rzedna podczas jedzenia?
robie kaszke na gesto na swoim mleku i na poczatku jest ok, a po chwili w trakcie jedzenia kaszka mi sie wodnista robi, mialam tak z jaglana, ryzowa, i z owocami :-\...
-
dziewczyny czy Wam tez kaszki holle bezmleczne rzedna podczas jedzenia?
mnie na odwrót- w trakcie jedzenia gęstnieje
-
Nie uzywalam nigdy holle, ale te pozostale najpierw gestnieja, a pozniej sie wszystko rozpuszcza i robi sie woda.
-
no wlasnie u nas tez tak jest...hmm...ciekawe od czego to zalezy...
mon_ka a Ty robisz na wlasnym mleku czy na mm? moze o to chodzi...
-
Na pewno od temperatury. A reszta to nie wiem, ale kazda kaszka tak ma, bo te platki ryzowe czy inne to one sa rozpuszczalne w wodzie.
-
dziewczyny czy Wam tez kaszki holle bezmleczne rzedna podczas jedzenia?
robie kaszke na gesto na swoim mleku i na poczatku jest ok, a po chwili w trakcie jedzenia kaszka mi sie wodnista robi, mialam tak z jaglana, ryzowa, i z owocami :-\...
Mi się wydaje, że one ogólnie są rzadsze, a raczej nie gęstnieją tak jak te zwykłe z owocami i cukrem - to chyba przez brak dodatku cukru i innych wypełniaczy. Ja właściwie tylko kilka razy próbowałam zrobić te kaszki na gęsto, jak próbowałam przekonać córkę do jedzenia z łyżeczki, ale nie chciała, więc nie robiłam... teraz zje trochę jaglanej zwykłej (gotowanej) sama łyżeczką. No ale też to zauważyłam. Może można by dodać trochę kleiku :drapanie:
-
no wlasnie u nas tez tak jest...hmm...ciekawe od czego to zalezy...
mon_ka a Ty robisz na wlasnym mleku czy na mm? moze o to chodzi...
na mm
ale to może chodzi o to, że moje dziecko szybko zjada i nie zauważam że się robi rzadsze ;)
-
hehe tez bym tak chciala by zjadal tak szybciutko ;)...
moje dziecie niestety nie chce pic kaszki z butli, nie umiem go do tego przekonac, a ulatwienie byloby nie male :P...
-
hehe tez bym tak chciala by zjadal tak szybciutko ;)...
moje dziecie niestety nie chce pic kaszki z butli, nie umiem go do tego przekonac, a ulatwienie byloby nie male :P...
ciesz się, że je z łyżeczki, zdrowiej dla zębów... Moja nie chciała ani kaszki ani nic innego o ciapkowatej konsystencji z łyżeczki i to dopiero było utrudnienie ;)
-
A w temacie kaszek holle- w ile po otworzeniu opakowania trzeba ją zużyć? Bo nie znalazłam tej informacji (inne firmy zalecają 3-4tyg.)
-
na moich jest napisane by zuzyc w ciagu 3-4tyg ale po tym terminie tez sa dobre, no nie mowie, ze kilka miesiecy :P...
-
mam ochotę zrobić Małemu racuszka
myślałam dać żółtko, troszkę mąki, dodać mm i jabłuszko...
tylko nie wiem czy już mogę? może macie inny przepis?
-
Hm, smażonego?! Ja tam nie daję Adrianowi jeszcze nic smażonego.
-
bez tłuszczu?
tak się zastanawiam bo nie wiem czym urozmaicić mu jedzonko
-
Bez tluszczu ja bym usmazyla, to nie jest takie zlooooo. Albo w piekarniku zrobic, tez jest jakis sposob. :)
Mi powoli tez sie odechciewa juz dawanie sloiczkow, powoli wprowadzam mu obiady, ktore ja robie. Ale dzisiaj mialam bigos wiec sila rzeczy musialam dac sloiczek :) i pojadk ze mna frytek z piekarnika, bez tluszczu pieczone, bo tylko takie robie.
-
o piekarniku nie pomyślalam nawet ;)
On jest taki chętny do jedzenia, że aż miło patrzeć jak się zajada i dlatego mam ochotę spróbować z czymś nowym ale jak zawsze się wacham ;)
-
ja tam poza obiadkami staram sie urozmaicac podwieczorki/II sniadania, robie kisielki, budynie, jogurty tez wcina az mu sie uszy trzesa...
mam tylko problem z jedzeniem miecha, nie chce ani ugotowanego przeze mnie, ani sloiczka, probowalam juz chyba wszystkie rodzaje miesa :-\...
-
kurcze fajnie macie jak tak Wam szkraby wcinają ladnie
moja mala to chyba typ niejadka.. miała dobry początek wcinala chętnie i warzywa i owoce.. ostatnio wszystko idzie w kosz, tylko mleko pije i to tez niezbyt dużo.. jak zje 2-3lyzeczki słoiczka to już sukces.. jak jej ugotowalam sama to w ogole nie chciała tego jesc.. mieso ja chyba kluje w zabki
jedyne co ja ostatnio zainteresowalo to np. sam ryz (bo z obiadem lub owocem już nie zje) albo kawalek makaronu/chleba.. jak jej dawałam tam w miseczce ugotowane kawałki marchewki, brokula, kalafiora, ziemniaka to w ogole nie chciała tego jesc, buczy i chce mleko ::)
-
Ja bardzo długo nie mam zamiaru dawać synkowi nic smażonego, na pieczone też jest jeszcze czas. Gotuję mu różne rzeczy, teraz doszedł nabiał i wcale nie jest nudno. I przez jakiś czas na pewno też nie będzie jadł 'z naszego talerza', bo my lubimy słone i ostre ::)
-
kurcze fajnie macie jak tak Wam szkraby wcinają ladnie
moja mala to chyba typ niejadka.. miała dobry początek wcinala chętnie i warzywa i owoce.. ostatnio wszystko idzie w kosz, tylko mleko pije i to tez niezbyt dużo.. jak zje 2-3lyzeczki słoiczka to już sukces.. jak jej ugotowalam sama to w ogole nie chciała tego jesc.. mieso ja chyba kluje w zabki
jedyne co ja ostatnio zainteresowalo to np. sam ryz (bo z obiadem lub owocem już nie zje) albo kawalek makaronu/chleba.. jak jej dawałam tam w miseczce ugotowane kawałki marchewki, brokula, kalafiora, ziemniaka to w ogole nie chciała tego jesc, buczy i chce mleko ::)
no to masz taki model jak ja ???
-
czasami ma zryw kilkudniowy ze je.. ja się wtedy niepotrzebnie podniecam i kupuje zapas sloiczkow.. a po tygodniu zaczyna się znow wyrzucanie ::)
monka w Dziecko był przepis na placuszki dla malucha:
3 łyzki kaszki Minima lub Sinlac (to przepisy dla alergika, zakładam ze można to podmienić inna kaszka prawda?)
2 łyżeczki maki ryzowej/kleiku ryżowego (zakładam ze można dla nie alergika make pszenna dac lub kleik)
ćwierc jabłka starta na dużych oczkach
kapka oleju do rozsmarowania na patelni
-
A ja nie wiem co z tym tortem na roczek... Adi jeszcze nie jadł nic z domieszką cukru... Kaszki bezcukrowe, wafelki ryżowe bez cukru, owoce, twarożki, jogurty naturalne... Raz robiłam mu spaghetti bolognese, to szczyptę cukru dałam do sosiku, żeby nie był cierpki, a winny... No i wiem, czy i ile synek może zjeść swojego urodzinowego torta... Sama będę go robić, ale i tak, cukier, kremówka. Nie chciałabym, żeby go brzuszek bolał, a łyżeczkę czy dwie dać to też tak dziwnie ???
-
szukalam,szukalam i sie doszukalam ;D ;D watek idealny dla mnie ;D ;D
-
A ja nie wiem co z tym tortem na roczek... Adi jeszcze nie jadł nic z domieszką cukru... Kaszki bezcukrowe, wafelki ryżowe bez cukru, owoce, twarożki, jogurty naturalne... Raz robiłam mu spaghetti bolognese, to szczyptę cukru dałam do sosiku, żeby nie był cierpki, a winny... No i wiem, czy i ile synek może zjeść swojego urodzinowego torta... Sama będę go robić, ale i tak, cukier, kremówka. Nie chciałabym, żeby go brzuszek bolał, a łyżeczkę czy dwie dać to też tak dziwnie ???
A myślisz, że będzie chciał więcej? Jak nie przyzwyczajony to może w ogóle nie zasmakuje. Ja bym takiego domowego dała ten raz spokojnie mały kawałeczek, jeśli w ogóle będzie chciał. Marieta nie chciała, ale u nas to "normalne" :P
-
Adas cukru nie je do dzis. Na roczek zjadl 2 lyzeczki tortu, na 2 latka pol kawalka.
-
Obstawiam, że będzie chciał, bo on wszystko je, niczym nie wzgardzi.
Maggi, wow, nic? Słodycze, lody?
-
Dobrze, że u mnie nie ma takiego problemu. Podejrzewam, że Nati nie będzie chciała więcej niż 2 łyżeczki tortu, ale ona już je słodycze. Od czasu do czasu dostaje pół Kinderka, albo kawałek czekolady ;) ja się mocno zasad nie trzymam i nie widzę w tym nic złego :)
-
Magda, jak to nie je cukru, przeciez pisałaś kiedyś, że dajesz od czasu do czasu trochę czekolady czy biszkoptów :-\ I lody tez latem jadł widziałam :P
Selena jak zje to daj, ale malutki kawałeczek, nic mu nie bedzie. Zresztą pisałas, że chcesz robić z mascarpone, więc to tez nie będzie taka sama kremówka. Zawsze lepsze to niż tort z cukierni z jajek z proszku :P
Moja po prostu nienawidzi czekolady ;) kilka testów zrobiłam :P Ostatnio na weselu dałam łyżeczkę tortu czekoladowego. O dziwo otworzyła buzię - co na widok łyżeczki, a tym bardziej z czymś nowym jest rzadkością - ale zaraz wypluła :P
-
selena, moja też była na kaszkach bezcukrowych (Holle jadła). Tort na jej pierwsze urodziny robiłam sama, bez zbędnych sztucznych ulepszaczy ;), biszkopt bez proszku.
Lila dostała do skosztowania, zjadła - nie wciągnęła całego kawałka ale nie pluła ;D
-
To dla kogo ten tort skoro nie dla dziecka ?! Jeśli dziecko nie może zjeść swojego urodzinowego torta to po co go stawiać na stole w takim razie?!
Jagoda zje tyle ile będzie chciała ( nie mówię o skrajności w postaci połowy torta np) ale jeśli będzie chciała zjeść cały kawałek to zje, jej święto jej tort. Jakbym stwierdziła że torta nie je to by go na urodziny nie było.
-
To dla kogo ten tort skoro nie dla dziecka ?! Jeśli dziecko nie może zjeść swojego urodzinowego torta to po co go stawiać na stole w takim razie?!
:brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: nic dodać nic ująć ;D
-
ile razy dziennie jedzą Wasze dzieci?
bo mam wrażenie, że swojego głodzę...
ok. 9 zjada 180- 200 ml mm
13- 14 zupka z mięsem (z dodatkiem kaszy, ryżu lub płatków ryżowych)
ok. 17 owoce (czasem z dodatkiem kaszki ryżowej jak owoce mi wyjdą rzadkie)
ok. 21 180 ml mm zagęszczonego kaszką lub gęsta kaszka
w ciągu dnia zjada albo wafelka ryżowego albo kilka chrupków kukurydzianych albo ciasteczko orkiszowe
czasem napije się troszkę wody
jaku mu dam jeszcze w łapkę kawałek jabłka czy czegoś innego w międzyczasie to też nie zawsze zje
-
mon_ka98 Ty chyba masz moje dziecko w domu ;D
Nawet się pytałam pediatry czy taki maluch jedzący 4x dziennie to normalne. Dostałam odpowiedz, że jeżeli przybiera na wadze i nic jej nie dolega to mam się nie martwić bo niektóre dzieci tak mają, że jedzą rzadziej.
Różnicę widzę taką, że koło 17 jadła kaszę na gęsto z owocami a ostatni posiłek to mm ale nie zagęszczane.
-
mon_ka98 Ty chyba masz moje dziecko w domu ;D
;D
z jednej strony wydaje mi się że mało je, z drugiej zaś wiem że nie każdy musi jeść tyle ile normy wykazują ;)
-
Rozumiem co czujesz, bo jak patrzałam na schematy to mi się włos na głowie jeżył ;D
Hania w życiu nie jadła tyle ile niby "powinna" jeść
-
Hania w życiu nie jadła tyle ile niby "powinna" jeść
Franek tylko jak pił samo mleko go wypijał go sporo ponad normę, która była wszędzie podawana ;) widać teraz nie ma potrzeby jeść ;)
-
Jeśli dziecko nie może zjeść swojego urodzinowego torta to po co go stawiać na stole w takim razie?!
Oczywiście, że zje, pytałam jedynie, ile może. Bo nie chciałabym, żeby go później brzuszek bolał, cukier, śmietana itp, ciężkie nowości ::).
Na chrzcinach też mieliśmy tort i bynajmniej Ado go nie jadł :P
Maggi, to je czy nie je? 8)
Mon_ka, jeśli więcej nie zje, to to i tak jest ładnie. Ja jestem w szoku, bo od miesiąca robię Adrianowi dwa dania i on je zjada 8). Z przerwą oczywiście. No i od miesiąca nie tyje, zatrzymał się na 11kg :D
-
hmmm...
moje dziecko ok 5 i 7 rano dostaje cyca, pozniej 9-10 robie musy owocowe zageszczane kleikiem kukurydzianym lub kisielek na soku owocowym, pozniej cyc, obiad ok 13, pozniej cyc, ok 16:30 je albo jogurt albo ciasteczko pszenne/orkiszowe/wafelek ryzowy/chrupki, ok 18:30 robie kaszke na gesto na swoim mleku i idzie spac, o 23 pije 200ml mleka i mniej wiecej ok 2 budzi sie jeszcze na cyca...wydawalo mi sie, ze to jest wystarczajaco, a ostatnio na szczepieniu sie okazalo, ze spadl mi w centylach :-\...
nie mam pojecia co jeszcze moge mu dac zeby ladnie przybieral...
w sumie to strasznie duzo sie rusza, raczkuje, wstaje, zaczyna chodzic, wiec mega duzo spala tych kalorii ale mimo wszystko powinien cus wiecej przybierac...
mam problemy z jedzeniem obiadu, skubaniec nie chce jesc miecha, nie mam juz pomyslu zeby go przekonac, macie moze jakies patenty na niejadkow? bo 40 min obiady to jakas masakra :-\...
-
He he, u mnie Adi 'nie jadł' dwa miesiące, tego początkowego rozszerzania. Potem zaczął wcinać wszystko :D
-
Potem zaczął wcinać wszystko :D
ale mój wcina wszystko ;) tylko jak widać ma zapotrzebowanie na kalorie tylko 3-4 razy w ciągu doby ;)
-
Zaba a moze spróbuj zmiksowac miesko z ziemniaczkiem i warzywkami,nie zje takiej zupki?
-
Generalnie cukru nie je z zasady. Oczywiscie jak wyjechalismy na wakacje to na wyjezdzie lody jadl. Sporadycznie jakies ciastka, ale to "od święta". Torta oczywiscie mogl jesc ile chce, w koncu jego urodziny. Generalnie nie ma u mnie kinderkow, danonkow itp. Raz, dwa razy w miesiacu biszkopty.
-
robilam zupki warzywne sama, jadl z checia poki nie zaczelam dodawac miesa, niby wszystko zmiksowane, probowalam juz roznych proporcji i tak nie bardzo mu wchodzi...
teraz probuje ze slokami, bo moze te mu zasmakuja, moze ja cos zle robie ale poki co to nie znalazlam nic odpowiedniego :-\...
-
Antek je o 6 mleko, 8 mleko, 11-12 kaszka na gesto, 13-14 obiadek albo jogurt, 17-18 obiadek albo jogurt, i jak nie pojdzie wczesnie spac to jeszcze kaszke manne na dobranoc i na sen butla, w nocy jedna butla. zawsze wypija tak 180ml, a zje pol duzego sloiczka obiadku i kaszki manny. w miedzyczasie owoc, poskubie troche bulki i dostanie biszkopta albo cos innego :)
ja sie zastanawiam czy on za duzo nie je :P apetyt ma ogromny! jak zobaczy, ze cos jem to od razu idzie do mnie, nawet kawy chce sie napic z kubka :P
a do picia daje wode, bo on tak malo pije, ze sie nie oplaca nawet herbaty parzyc, a kupowac soczek to juz w ogole :P
a w ogole co zauwazylam - Antek mial od zawsze problem z marchewka... nie tolerowal jej od poczatku rozszerzania diety, a teraz jak dostaje to wydala ja w takiej postaci w jakiej zjadl... w ogole nie trawi sie ta marchewka ???
-
Jagoda ma teraz taki jadłospis
7.30- mleko ( ok 250 zazwyczaj)
ok. 9- śniadanko ( że tak powiem normalne czyli np. kanapeczki )
ok. 11-12 owoc albo jogurt albo jedno i drugie
ok 14 obiad
po obiedzie często zdarza się że znowu jakiś owoc wciąga
18. mleko z dodatkiem kleiku ( ok 250 albo i więcej )
i spać ;)
-
Ola obiadydajesz dziewczynom takie jakie Wy jecie, czy robisz im osobno?
-
No Liwka to wiadomo wciąga to co my, a Jagoda je to co my tylko że nie przyprawione i nie smażone. Ale jutro zamierzam jej zrobić naleśnika pierwszy raz.
-
Dodam jeszcze że zdarzało się że jadła normalnie doprawiony obiad np. zupę jak byliśmy gdzieś w gościach, żaden to problem dla mnie. Ale jak ja gotuję to odlewam przed doprawieniem.
-
Dodam jeszcze że zdarzało się że jadła normalnie doprawiony obiad np. zupę jak byliśmy gdzieś w gościach, żaden to problem dla mnie. Ale jak ja gotuję to odlewam przed doprawieniem.
zdrowe podejscie :) :ok:
ja ogolnie nie przyprawiam mocno, uzywam duzo ziol, a to dziecku nie zaszkodz na pewno, wiec daje to co my jemy, o ile nie jest to bigos, kapusniak i inne ciezkostrawne rzeczy. wtedy wyciagam sloiczek z lodowki ;)
-
No bo to zależy jak dorośli jedzą. Wiadomo, że jak ktoś na co dzień gotuje główne danie na fixie, zupę na kostce i zaciąga tłustą śmietaną czy zasmażką, posypuje wszystko vegetą, dużo smażonego itp. to nie bardzo, ale jak gotujemy w miarę naturalnie i zdrowo to można większość dań dać dziecku, albo "podciągnąć" pod jego potrzeby, czyli tak jak Ola napisała odlać niedoprawione czy coś nieodpowiedniego odłożyć, a w zamian dogotować trochę świeżych warzywek czy kawałek mięska. Ja zawsze tak kombinowałam, żeby jak najmniej gotować, a żeby wszyscy byli zadowoleni. Do tej pory staram się odlewac dla niej np. rosołek trochę mniej posolony i odlewam nawet więcej do słoiczków i zamrażam, ale jak ma przyprawione "normalnie" to też nie problem.
-
Adas cukru nie je do dzis. Na roczek zjadl 2 lyzeczki tortu, na 2 latka pol kawalka.
heh, to jednak trochę je ::)
Ja Adrianowi gotuję osobno, mój mąż by nie zdzierżył kalarepki, brukselki czy szpinaku 8)
-
Ja nie używam żadnych veget, fixów, kostek, glutaminianu. Nic. Same zioła. Syn je to co my, odkąd skończył rok chyba. Tyle, że wybredny jest, muszą być to znajome potrawy.
Teraz jest szał na "zioną zupę".
Najlepiej jakby wszystko było w kolorze zielonym. Może jest jakiś naturalny barwnik? :)
Krem z cukinii ciągle w naszym menu.
-
Ja Adrianowi gotuję osobno, mój mąż by nie zdzierżył kalarepki, brukselki czy szpinaku 8)
u nas to samo ;)
a gotuję osobno m. in. dlatego, że się boję że zapomnę się i doprawię jedzenie "po naszemu"
-
Mi też o sól chodzi, niestety dość dużo solimy, już w trakcie gotowania, mięsa pekluję itp. Nie dam mu tego, przynajmniej narazie :-)
-
Adas cukru nie je do dzis. Na roczek zjadl 2 lyzeczki tortu, na 2 latka pol kawalka.
heh, to jednak trochę je ::)
Juz tlumaczylam we wczorajszym poscie. Nie kumam po co te łapanie za słówka.
-
Heh, bo z podziwem przeczytałam, że dwulatek nie je cukru, że da się tak. Po czym się okazało, że jednak je, nieważne, czy co dzień batonika, czy raz w tygodniu coś, to jest jednak jedzenie.
Mój synek NAPRAWDĘ nie je jeszcze cukru, poza jednorazową szczyptą do sosu pomidorowego. Zero ciastek, słodzonych kaszek, soczków itp. Nie łudzę się jednak, że tak będzie zawsze ::), dlatego się zdziwiłam, że 'da się tak' aż do drugiego roku życia... Bo obawiam się, że po roczku trochę tych słodkości dojdzie, z naturalnych przyczyn, będzie chciał jak któreś z nas będzie jadło...
Nie obrażaj się Maggi, jednak nieprecyzyjnie się wyraziłaś za pierwszym razem ;)
-
O jesooo "je nie je ,je nie je" a niech kazdy robi jak mu talerz i głowa dyktuje.Byleby w tym wszystkim rozsądek zachowac ::) ::) ::),starsza nie jadła NIC absolutnie NIC slodkiego/chipsów/danonków i innych gadów póki do przedszkola nie (3l4mce)-nie jadla bo nie chciala-zaznaczam-kiedy domowe ciasto na stół jechalo-a inne dzieciaki paluchami sie dobieraly -Maja mace wciągala albo wafle ryzowe.Podobnie kiedy dzieci byly czestowane czekolda kinder ;D ;D a w przedszkolu..no cóz i ona od grupy 'odstawac " nie chciala ,a mnie by do łba nie przyszlo aby na kinder party zabronic jej jesc paluszków i ciastek.ALE udało mi sie wykształcic nawyk,że "przegryzka" to nie musi byc slodkie,ze 'nie ma obiadu-nie ma mamby np jednej.Ze cola jest do niedzielnego obiadu u dziadków itp.
Ja sie sama w glos smieje (nie pije tu personlanie) kiedy matka peany pisze jak to jej dziecko wychowuje sie bez słodkiego itp..aw chałupie dolną szuflade zajmują jaja niespodzianki ,wafle czekoladowe -natomiast za sniadanie głownie robią kulki czekoladowe+pączek z budyniem.Zachodze w glowe po co strzepic jezyk po próznicy ::) ::) ::) ::)
-
Dobrze to mowiac dokladnie - do roku nie jadl nic slodkiego. Po roku sporadycznie, gdy szlismy do znajomych i rownolatkowie jedli np ciastko. We wrzesniu jechalismy do Chorwacji to jadl co chcial, w koncu to wakacje:D skupil sie na lodach, inne slodycze nie istnieja. Teraz wrocilismy do normalnego trybu. Kaszki zawsze byly bez cukru, sokow nie pije, zamiast czekolady woli marchewke. Na przekaske chce zupe pomidorowa. Czy to dobrze? Kazdy robi jak uwaza. Ja daze do tego by moje dziecko nie bylo uzaleznione od czekolady jak ja.
Selena - pewnych sytuacji nie unikniesz. Ja nie chcialsm Adasiowi dawac parowek, ale jak spotykamy sie ze znajomymi, ktorzy maja dziecko w tym samym wieku i ono wsuwa parowke, to nie jestem w stanie wytlumaczyc 2 latkowi by nie chcial tez jesc. Z drugiej strony parowke jadl 2 razy w zyciu. Nie wpadajmy ze skrajnosci w skrajnosc.
-
Oczywiście, ważne, aby zdrowe nawyki zachować. A skoro o czekoladzie mowa, po roczku będę chciała zrobić Adrianowi kakao, na modyfikowanym, czy to może być takie zwyczajne kakao? Na wodzie, dodane do mleka?
-
tetku nikt inny jak ty potrafi mnie ruszyć do przemyśleń, przyznaje się zjadłam dzisiaj na śniadanie 4 ciepłe lody :D ;)
-
Ja nie używam żadnych veget, fixów, kostek, glutaminianu. Nic. Same zioła. Syn je to co my, odkąd skończył rok chyba. Tyle, że wybredny jest, muszą być to znajome potrawy.
Teraz jest szał na "zioną zupę".
Najlepiej jakby wszystko było w kolorze zielonym. Może jest jakiś naturalny barwnik? :)
Krem z cukinii ciągle w naszym menu.
zblendowana maggi czyli lubczyk nadaje zielonego koloru nawet rosołowi. Ale jest to lekko zielonkawy odcień, nie żywo zielony - no chyba że dużo tej papki by nałożyć do talerza, ale wtedy mogło by być zbyt intensywne w smaku
-
pietruszka też nadaje zielonkawy kolor. U nas nie ma korzeniowej, więc wrzucam kilka gałązek natki, a jak zdarzy mi się przesadzić, to zupa zielonkawa :P No ale nie mocno zielona ;) Ja robię krem z brokułów, ale Marietka nie przepada. Codziennie by jadła rosołek z kaszką jaglaną, makaronem, albo ryżem ::) ewentualnie pomidorowa.
Maggi, chodziło po prostu o to, że selena zapytała czy może dać dziecku trochę tortu na roczek, a Ty pod tym napisałaś, że Adaś nie je cukru :P No to wyszło na to, że nie jadł tortu, bo przecież takie było pytanie ;) Selena pomyslała, że Adaś nie je w ogóle cukru, a wyszło na to, że Adaś je jak "przeciętne" dziecko w jego wieku, bo i parówka się zdarzy i lody i coś słodkiego czasem ;). Ja jednak wierzę, że nie jest tak, że większość dzieci je na śniadanie kinderka, na obiad makaron z cukrem, a na kolacje jajo z niespodzianką ;) Ale najważniejsze, że się wyjaśniło ;)
Marietka w sytuacjach takich, kiedy dzieci jedzą słodycze wcina wafle ryżowe, albo chrupki, bardzo sporadycznie zje wafelka czy biszkopta, ale ona po prostu za tym nie przepada, woli chrupki (u nas nie ma tych kukurydzianych, ale dziadkowie czasem przysyłają ;))... widocznie ma to po mamie, która nie przepada za słodkim. No i u nas w domu prawie nigdy nie ma nic słodkiego. Mam na myśli słodycze "z fabryki", ale tez ciasta. Niedawno upiekłam pierwsze ciasto od roku, ale nie chciała ;) Za to robię naleśniki na pełnoziarnistej mące, posypuję szczyptą cukru, albo smaruję odrobiną dżemu, robię racuszki, placuszki z jabłkami, z bananem i płatkami owsianymi itp. No i to poskubie, ale są to bardzo małe ilości (np. ćwierć naleśnika, czy pół racucha), bo ona ogólnie niejadek jest ;) Jakby lubiła słodycze, to pewnie bym jej "od święta" dawała... i pewnie faktycznie nie dałoby sie "uchronić" ;)
Selena kakao jeszcze nie robiłam, bo zawsze zapominam :P muszę spróbować, choć wątpię czy wypije, bo nie lubi czekolady.
A może zrobisz normalnie na wodzie i dosypiesz mm jak trochę przestygnie?
-
Mamy 5 znajomych par z dziećmi w wieku Adasia i mam inne doświadczenia. Wszystkie z tych dzieciaków jedzą chipsy, batoniki czekoladowe, parówki na śniadanie itp. Stąd wydaje mi się, że takie sporadyczne dawanie to nie jedzenie :D
Tort na roczek to był taki pierwszy Adasiowi słodycz, ale nie chciał go jeść :D
-
mamy gotujące same.. jak mrozicie obiadki to potem rozmrazaie przez noc w lodowce czy w garnuszku podgrzewając?
mam kilka pomrozonych i chce sprobowac dac malej
-
ja zawsze wyjmuję rano i do pory obiadowej się zawsze odmraża
-
ale w lodowce czy 'na wierzchu?' Pamietam ze jak mleko swoje rozmrazalam to średnio 12 godz się rozmrazalo w lodowce, może to kwestia ustawien
-
ale w lodowce czy 'na wierzchu?' Pamietam ze jak mleko swoje rozmrazalam to średnio 12 godz się rozmrazalo w lodowce, może to kwestia ustawien
Ja wyciągałam na zewnątrz. Ewentualnie jak były upały i się szybciej rozmroziło, to wtedy już rozmrożone do lodówki do czasu podania.
-
ja też na zewnątrz wystawiam
-
ja dzien wczesniej wieczorem wstawiam do lodówki, a przed podaniem podgrzewam w kapieli wodnej...
-
Ja przeważnie tak samo, wieczorem do lodówki, ale ja mrożę tylko gotowane mięso, dodaję je potem do zupki itp.
-
a w jakiej postaci mrozisz to miesko? blendowane w kostkach, czy masz moze jakis inny sposob? ja sie chyba wlasnie przerzuce na mrozenie tylko miecha...
-
Zależy co. Wołowinę i schab traktuję blenderem, kurczaka, indyka i ryby nie rozdrabniam, bo już je kawałeczki synek. Wszystko ugotowane lepię w byle jakie kulki, osobne porcje po prostu i układam na talerzyku w zamrażalniku. Na drugi dzień przekładam do woreczków, naklejam kartkę z nazwą i datą. Aha, mam też woreczek np. zblendowanej polędwicy z indyka - kulki zrobiłam z surowego zmielonego mięsa, wrzuciłam je na wrzątek i nie rozpadły się. Potem wyjmuję taką kulkę mielonego mięska i daję np. do spaghetti.
Tez na początku mroziłam całe obiadki, ale za dużo zachodu. Teraz wyjmuję porcję mięcha lub ryby na dwa dni, a rano gotuję zupkę warzywną i coś do drugiego dania, makaron, ryż itp.+warzywko.
-
Selena a zaplanowałaś już jaki będzie torcik? Będziesz robić z masą czy obłożony kremem? czy jeszcze inaczej?
Zastanawiam się jaki może byc mniej więcej koszt takiego tortu, bo ja nie na bieżąco z polskimi cenami ;)
Obliczała któraś z Was?
Jak chcę jeszcze zrobić z opłatkiem, o takim:
http://allegro.pl/oplatek-cienki-na-tort-sponge-bob-i3611358214.html bo moja córa jest fanką Sponge Boba ;)
no i nie wiem czy to nie wyjdzie drożej niż w cukierni... chociaż w sumie i tak wolę zrobić sama ;)
Magda, no to widzisz masz złe przykłady. Moi znajomi raczej "dobrze" żywią dzieciaki, albo przynajmniej w granicach rozsądku ;)
-
Teraz wyjmuję porcję mięcha lub ryby na dwa dni, a rano gotuję zupkę warzywną i coś do drugiego dania, makaron, ryż itp.+warzywko.
Adrian zjada dwa dania? wow...mój jak zje zupę (ok. 200 ml często mniej) to potem nawet chrupka kukurydzianego nie wciągnie...
-
Niestety moje dziecko z mięsa je tylko parówki ( kupuje te z szynki) i wędlinę z kurczaka, ewentualnie polędwicę pokrojoną w paseczki takie grubsze :) ani gotowane mięso, ani pieczone jej nie podchodzi... wszystkim pluje, próbowałam mielonego w różnych wersjach i też wszystko na podłodze się znalazło ::) Próbuje od czasu do czasu urozmaicać jej posiłki, ale raczej na nic się to zdaje :-X
-
mój jak zje zupę (ok. 200 ml często mniej) to potem nawet chrupka kukurydzianego nie wciągnie...
mówię Ci mon_ka, że masz moje dziecko ;D
O tyle mam szczęście, że Hania jak jest czas na obiad to ma być obiad i nie daje się zapchać chrupkami lub ciastkiem.
-
Adrian zjada dwa dania? wow...
Ha, sama nie mogę w to uwierzyć :-D. On przez pierwsze dwa miesiące rozszerzania diety nie chciał nic, potem po pół małego słoiczka kupnego, a mojego nie chciał 8). Aż się rozkręcił ;D. Ja nie myślałam nigdy, że mu będę dwa dania robić, sami nigdy nie mamy dwóch. Ale szwagierka swoim w podobnym wieku zaczęła dawać dwa, ja byłam w szoku, choć gdzieś tam w schematach przeczytałam, że od 10 należą się dwa dania z odstępem czasowym... I od miesiąca spróbowałam, ograniczaliśmy też cyca i na nowo plan dnia się układał i okazało się, że zjada ze smakiem. Nie są to wielkie ilości, bo zupki około 130-150 i drugie danie około 130 - 150g, zupka jest warzywna, przecierowa, a drugie danie na gęsto, z mięchem lub rybą, między nimi jest 2-3 godziny przerwy, w zależności od tego, czy śpi, czy nie...
Myślę, że także dzięki temu przestał mi się budzić w nocy, przesypia znów od 19-19.30do 7-8 rano! Zabrałam nocnego cyca, najada się bardziej w dzień, to i w nocy się nie budzi 8).
I na szczęście, on je wszystko, co mu nie dam, a co rusz wprowadzam mu jakąś nowość. Teraz uwielbia paprykę, sosik paprykowy robię do makaronu ;D. I przetwory mleczne, twarożek z owocami itp.
Aha, przekąsek prawie nie je, jedynie raz dziennie 2-3 wafelki ryżowe hipp, głównie rano. Myślę, że dzięki temu, że nie podjada pomiędzy zjada ładnie całe dania. A najśmieszniejsze, że jak jadł mi mało, to przybierał jak szalony, a od 2 miesięcy waga stoi na 11kg, no ale też już chodzi z pchaczem, lata po całym domu itp...
-
dziewczyny jak podajecie maluchom miecho na obiad? poza miksowaniem z zupka? moj lobuz nie chce jesc zadnych papek, warzywa wciaga raczkami, czasem trzeba mu pomoc ale nic miksowanego...samego miecha nie chce jesc i tak sie zastanawiam czy nie zrobic mu pulpetow miesnych z kaszka manna, jajem, pietruszka gotowanych zeby mogl sobie sam do buzi pakowac ale nie wiem czy moge juz mu do wody wrzucic lisc laurowy i ziele angielskie hmm...
-
ja mięsko po ugotowaniu rozrywam na mniejsze porcje i wrzucam do zupy
-
Ja kroiłam mięso na małe kawałeczki, jak Twój mały je raczkami warzywa, to za mięsko też się weźmie, tylko musi być bardzo miękkie. Pulpety do dobry pomysł, bo możesz zmieszać mięso z dowolnymi warzywami, które lubi, żeby znajomy smak go do nich przekonał. Nie wiem jak z zielem angielskim, ale liść laurowy możesz śmiało wrzucić.
-
ziele moze byc za ostre. ja miesko daje w kawalkach :)
-
ziele angielskie i lisc laurowy mozna po 6miesiacy dodawac, poszukalam ;)...
za samo miecho sie nie bardzo lapie :-\ wczoraj zrobilam te podluzne pulpaty z marchewka ale musze proporcje dopracowac, bo gnioty wyszly, za duzo manny dodalam ale mlody od razu zlapal i do buzi, weic wiem juz w jakim kierunku isc ;)...
dzis szukam pomyslow na wolowinke...
myslalam zeby zapiec w piekarniuku z jajem, majerankiem i moze jakims warzywem tylko sie boje tego piekarnika czy on za maly nie jest na takie esperymenty...
w ogole to musze sie pozalic, jestem zalkamana,bo mlody nie chce juz w dzien cyca :'(...
-
ja bym w mini rekawie zrobila wolowinke :)
z cycem to nie wiem jak to jest, ale Tobie pewnie przykro bardzo wiec sciskam :przytul:
-
hmmm...masz racje, oblepie w majeranku z oliwa i upieke w rekawie, zobaczymy co z tego bedzie...
mam nadzieje, ze zasmakuje, bo juz powoli brakuje mi pomyslow na mojego niejadka obiadowego :-\...
-
a od kiedy mozna dawac dzieciakom cebule?
-
Ja mojemu (15 miesięcy) cebuli jeszcze nie daję, ewentualnie mu się trafi w jakiejś potrawie duszona lub rozgotowana, ale staram się unikać
-
Zaba, poszukaj sobie schematów żywienia niemowląt, są takie z rozpiską, kiedy co wolno. Ja po 7 miesiącu już dodawałam cebulę, surowej jeszcze nie, ale do zupy, warzywka, mięska itp jak najbardziej, teraz daję już też czosnek, w końcu to odporność.
Ciesz się, że Ci się dzieć sam odcycowuje, bo odstawianie od piersi dla mnie to był koszmar, zwłaszcza na początku. Końcówka poszła lajtowo i tym sposobem od 5 dni jestem matka niekarmiąca 8)
-
Przybieglam sie pochwalic ze dzis moje najmlodsze bejbe zjadlo krupniczek :) zrobilam na piersi z kurczaka bez kostki warzywnej :) pozniej wszystko zmiksowalam i wsunal dwie miseczki ;D
-
ehh...zazdroszcze :P...moj dziec dalej protestuje, matka sie wygina zeby coskolwiek zjadl, a on tylko gniecie lapkami jedzonko, gryzie, zuje i wypluwa, a umorusany jest caly, plus fotelik i podloga :-\...
no nic, bede dalej probowac...
maz mi dzis kupil ksiazke z przepisami dla dziciakow, moze cos z tego mu zasmakuje...
selena znalazlam kilka takich rozpisek ale w kazdym co innego jest napisane i wzajemnie sie wykluczaja...bede sie kierowac intuicja i zdrowym rozsadkiem...
-
zaba, a Mlody toleruje sloiczki? moze w ten sposob sprobuj mu podsunac miesko ;)
-
na widok sloiczka ma odruchowy scisk paszczy, probowalam juz chyba wszystkie firmy i konsystencje :-\...
jaja tez nie chce jesc, jutro wyprobuje mu przemycic w budyniu...
on to by tylko zyl na mleku - niestety juz nie bardzo moim :'(, kaszkach i owocach...
-
zaba wiem co czujesz :/ tez mam marude jeśli chodzi o jedzenie.. ma kilka ulubionych sloiczkow które zje, reszta - szczekoscisk (to i tak lepiej niż kiedyś bo miała odruch wymiotny jak cos jej nie smakowalo) a czasami to nawet mleka mi nie chce pic. Np. wczoraj pierwszy posiłek zjadla ok 2 (a wstala ok7rano) kilka lyzeczek słoiczka, potem zjadla jedna butle mleka i to tyle na caly dzień, reszte tylko podsuwałam i wyrzucałam :/
Raczka to w sumie je tylko jablko, chrupki lub chlebek dawałam warzywa to konczyly oblizane na podłodze :D albo w ogole nieruszone. ale może takie pulpeciki zje?
a jak dokładnie zrobilas te pulpeciki z mięskiem?
-
zmielilam miesko z kurczaka, dodalam zoltko, zmielona ugotowana marchewke i oryginalnie w przepisie bylo troche maki ziemniaczanej ale ja dodalam kaszy manny i wyszly gnioty, wiec nastepnym razem zrobie tak jak w przepisie, ulepilam z tego podluzne pulpeciki, obtoczylam w mace zeby sie podczas gotowania nie rozwalily (ale jak sie doda maki do miecha to juz nie trzeba obtaczac) i wrzucilam do gotujacej wody z zielem angielskiem i lisciem laurowym...mlody rzucil sie na te rolki ale za twarde byly niestety, mam nadzieje, ze nastepnym razem bedzie lepiej...
czytalam tez, ze zamiast jajka mozna dodac tego glutka z siemienia lnianego z wody...
-
zaba a kaszki je z łyżeczki?
Na pocieszenie napiszę co wczoraj zjadło moje prawie 2 letnie dziecko przez cały dzień: 2 gryzy tosta, 10 kulek winogron, 1 malutki klopsik mielony na parze + 1 widelec ziemniaczka, pół pomidora, malutki kawałeczek jabłka do rączki (nawet nie cały zjadła), pół biszkopta i 3 x mleko ::) ale bywają lepsze dni ;)
spróbuj jajecznicę na parze i niech je rączkami. Marietka jakiś czas tak jadła. Zjadała może pół jajka, ale to i tak było dobrze. Ja do tej pory jak zje raz na jakiś czas 3 łyżeczki marchewki z jabłkiem to dla mnie sukces ;) Ale przede wszystkim nie rezygnuj z podawania czegoś jeśli raz tego nie zje. U nas były różne etapy. Był czas, że jadła warzywa ode mnie z ręki w kawałkach i cały dzień tylko kilka kawałków warzyw i mleko- jakieś 2 tyg. i potem znowu nic... potem był czas na zupy, ale żadnych słoiczkowych na gęsto, tylko zwykły rosołek i wyłącznie z dużej łyżki, a ja próbowałam jej w tym przemycić warzywa i mięsko - kroiłam na drobniutkie kawałki i tak udawało się jej podać w miarę dobry obiadek (oczywiście nie 200 ml, tylko kilka łyżek ::)) był czas na pomidora, potem nie tkneła, a teraz znowu pomidor wraca. WIosną był czas na jajecznicę, ale to tak lubiła, że tylko to chciała jeść 3 razy dziennie. Potem mięso i tylko mięso w kawałkach - kilka kawałków i to cały obiad. Był czas na same owoce, potem długi czas nie chciała w ogóle produktów zbożowych, zresztą do tej pory z tym ciężko :P ale na szczęście ostatnio "powrócił" ryż i makaron (daję pełnoziarnisty) . Ostatnio na obiad je wodnistą zupę z odrobiną makaronu - zje kilka łyżek i po obiedzie, ale czasem później pogryzie jeszcze kilka kawałków mięska i na "podwieczorek" troche pomidora, albo marchewki (to rzadko). Zazwyczaj je sporo owoców. Ale najważniejsze, że smak się zmienia, więc warto próbować co jakiś czas te same rzeczy, bo może się okazać, że nagle przyjdzie "olśnienie" i wszamie cały talerz czegoś, czego wcześniej by nie tkneło. U nas tak było z kalafiorem. Nie dawałam długo, bo kiedyś nie chciała, a nagle jak ugotowałam zjadła cały talerzyk i przyleciała po dokładkę. No ale to był juz cały obiad ::) następnym razem już nie zjadła :P Jedyne co zawsze lubiła to ryba ;)
Popróbuj może gotować takie zupki na piersi kurczaka z warzywami i potem je pokroić, można tez z rybką, kombinuj z różnymi konsystencjami, formami podania, ale też się nie załamuj jak nie wychodzi. Podstawą diety dziecka do roku jest mleko i jeśli nie je dużo, to widocznie tyle mu wystarcza. No ale trzeba sadzać do tego obiadu, zje czy nie zje i potem przebierać, kąpać, zbierać z podłogi jedzenie ;) i proponować, nie zmuszać, ale to już pewnie wiesz.
-
kaszki je z lyzeczki, chociaz z tym problemu wielkiego nie ma, poz tym, ze je calym soba :P daje mu lyzeczka do reki zeby sie sam uczyl, pakuje do buzi ale przy tym czesto naje sie ucho, oko albo wlosy :P...dzis np zakleil sobie cale oko kleikiem z owocami :P...
hehe...ladnie to wszystko w teorii wyglada ;) spedzam w kuchni wiele wiecej czasu wymyslajac cos mlodemu niz dla siebie...od dzis bede przerabiala ta ksiazke co mi maz wczoraj przyniosl...troszke to frustrujace, gdy - tak jak piszesz- czlek sie narobi, dziecko tylko nabrudzi dookola nic nie zjedzac, pozniej mycie, przebieranie, sprzatanie i tyyyle zachodu na nic i tak dzien w dzien :-\...
-
czym moge zastapic kasze gryczna biala nieprazona?
mam przepis na zupke dla malutka tylko nigdzie tej kaszy nie moge znalezc, mam jeczmienna i jaglana i sie zastanawiam czy mozna nimi zastapic tamta z przepisu...
-
ja bym zastapila jaglana. Nigdy nie slyszalam o białej gryczanej kaszy :-\
-
To kasza nieprażona, jest w np.Tesco
-
heh wstyd sie przyznac ale ja tez nie slyszalam, u mnie sie tylko prazona jadlo :P
a w pobliskich sklepach gdzie moge z mlodym w nosidle dotrzec to nie ma...
-
kaszki je z lyzeczki, chociaz z tym problemu wielkiego nie ma, poz tym, ze je calym soba :P daje mu lyzeczka do reki zeby sie sam uczyl, pakuje do buzi ale przy tym czesto naje sie ucho, oko albo wlosy :P...dzis np zakleil sobie cale oko kleikiem z owocami :P...
hehe...ladnie to wszystko w teorii wyglada ;) spedzam w kuchni wiele wiecej czasu wymyslajac cos mlodemu niz dla siebie...od dzis bede przerabiala ta ksiazke co mi maz wczoraj przyniosl...troszke to frustrujace, gdy - tak jak piszesz- czlek sie narobi, dziecko tylko nabrudzi dookola nic nie zjedzac, pozniej mycie, przebieranie, sprzatanie i tyyyle zachodu na nic i tak dzien w dzien :-\...
No wiem, wiem, ale będzie lepiej ;)
Oko sobie zakleił :o o matko! a rączkami nie chce jeść? bo z łyżeczką w tym wieku faktycznie może być ciężko.
Może ma tak jak Marietka dietę niełączenia i woli wszystko w 1 kolorze, albo tylko 1 składnik na raz :P Ona je na przykład sam makaron, za jakiś czas samo mięso... jak kiedyś jej kładłam na talerzyk po 2-3 różne składniki, to te które mniej lubi wyrzucała i zjadała tylko ten ulubiony. Teraz nie wyrzuca, ale przynosi mi i dając do ręki mówi "to nie" albo "to je be" ::)
Rozumiem Cię, że się stresujesz, też tak miałam, ale to nie pomaga i nic nie da. Chce jeśc to będzie, nie chce to nie, choćbyś stawała na głowie. Można pomagac, proponować, ale jak się nie uda to nie ma co się załamywać, widocznie tyle mu wystarcza.
Możesz też zamrażać takie pulpeciki albo rosołek (czysty jako "baza", albo już z kawałkami warzyw i mięska) i w razie braku pomysłu czy składników obiadek jest ;) Ja gotowałam często tak, że coś co robiłam dla nas odkładałam przed przyprawieniem dla niej, na przykład rosół gotowałam bez soli, odlewałam dla niej i dalej przyprawiałam. Teraz już je "normalny"...
-
ja robicie zupkę pomidorową?
-
Gotuję warzywka , marchewkę, cebulkę, seler, pietruszkę, co tam mam, później dodaję różnie, pomidory bez skórki, pomidory moje ze słoiczka lub koncentrat pomidorowy, lub to i to :-). Na talerzyku dodaję ryż lub makaron :-)
-
bez miesa?
-
Na Twoją odpowiedź liczyłam 😉 a powiedz mi czy dajesz Adrianowi juz takie rzadkie zupy jak dla siebie? Bo ja jeszcze daje z taka mniejsza ilością wody i się zastanawiam czy ta pomidorówka tez może być podobnej konsystencji
-
Antkowi zupy przelewaja sie przez buzke hehe ;) ja zageszczam ryzem, ziemniakami albo makaronem i miesko dodaje.
-
bede zagladac ;)
dziewczyny zapytam jeszcze tu:
Sebastian jest na mm
skonczy 4 miesiac i co jako pierwsze mu podac?
od razu papke z marchewki czy najpierw np jakis soczek jablkowy?
albo kaszka? jestem kompletnie zielona w temacie!!
-
Nie dodaję mięska do zupki, bo mięsko ma w drugim daniu :D. Ale oczywiście do 10 miesiąca była zupka z mięskiem, wtedy dodawałam mięsko osobno ugotowane. Jak było jedno danie, to rzeczywiście było bardziej treściwe, ale odkąd daję dwa, (po 10 miesiącu według schematu) to zupkę robię już zdecydowanie rzadszą, choć jeszcze nie jest to 'sama woda' ;D, bo taką też ciężko mi się go karmi, wiadomo, wiercące się dziecko itp. Bardziej przecierowa jest, z kawałkami np marchewki do gryzienia.
Ogólnie czasami robię jedną bazę, typu ostatnio krem z mrożonego groszku ugotowałam bez niczego, z ziołami tylko, odlałam Adrianowi i dopiero wtedy doprawiłam nam, ale ja jednak jemu gotuję lepiej niż nam, bardziej też urozmaicam 8).
Sylwia, na spokojnie poczytaj sobie schematy żywienia niemowląt, są naprawdę fajne. Ja zrobiłam sobie rozpiskę co w jakim miesiącu mogę podać i się jej trzymałam, do teraz się trzymam. Za chwilkę startujemy z cytrusami, już nie mogę się doczekać.
Zacznij albo od ekspozycji glutenu (nie wiem kiedy na mm) albo od warzywek, kilka warzyw i dopiero potem owoce. Nowość kilka łyżeczek, a drugiego dnia ile zechce, i nowość co 4-5 dni.
-
wlasnie poczytalam poradnik hippa
i juz cos tam wiem
ale meczy mnie co innego..
dlaczego wg schematow mleko az do konca 4mz tylko .. a te wszystkie kaszki sloiczki sa oznaczone po 4mz? ;)
aaa i jak juz sie zdecyduje na podanie kaszki to wg was lepiej do np marchewki dodac manny czy lepiej jako pierwsza dac np zdrowy brzuszek?
-
Zaczelam od marchewki ale nie toleruje wiec pozniej dalam jablko. Manny ani innej kaszki nie dodawalam do zadnych dan, dawalam osobno, ale kazdy robi inaczej, jak mu wygodniej. :)
Na stronach int sa jeszcze fajne rozpiski jakie konkretne produkty od kiedy dawac :) to tez ulatwia bardzo.
-
Sylwia, nie rozumiem, to się przecież pokrywa. Samo mleko do końca 4 miesiąca, a inne rzeczy po 4, po skończonym czwartym, czyli od początku piątego ;D. Chyba, że nie o to pytasz?
Hippa itp się nie trzymaj, bo każda firma robi schemat pod siebie, tak jak mają na słoiczkach, ja np gruszki bym po 4 miesiącu nie dała ::).
Ja na samiutkim początku dawałam tą niewielką ilość manny łyżeczką, później do obiadku, później do deserku, a później do mleka, jak Ci będzie wygodniej. Czytaj składy kaszek, większość jest z cukrem itp, ale oczywiście to od Ciebie zależy, czy będziesz chciała go unikać. Mój brzdąc dotychczas dostał dwa razy malutką szczyptę cukru do sosu bolognese, żeby taki winny był, a tak to nic i bynajmniej mu to 'nie szkodzi', waży 12kg i wielki chłop z niego ;D.
-
Selena Adrian ma zaraz roczek! :) zobaczyłam na suwaczku :) ale ten czas leci co?
żeby nie było offtopa - jak to jest z tym gotowanym mięsem, niby jak się gotuje obiadek dziecku to mieso trzeba gotowac osobno..
a niektórzy pisza ze gotuja dla siebie, odlewają dla dziecka 'baze' zupy a reszte doprawiają pod siebie. No dobrze.. ale ta baza to raczej gotowana na miesie ::) to w końcu można takie zupy dawac dziecku czy nie? Czy to dotyczy większych dzieci tylko to przeoczyłam?
-
No, leci niesamowicie, sama nie mogę w to uwierzyć ;D. Właśnie obmyślam menu na roczek :D
Z tego co wiem, do roczku nie wolno podawać dzieciom wywaru z mięsa, a już na pewno nie wolno wywaru z mięsa z kością. W ogóle my dorośli nie powinniśmy jeść zup na wywarze z kośćmi, typu porcje rosołowe, nie pamiętam dokładnie dlaczego, coś tam się odkłada wątrobie czy w kościach :-D. Ja w sumie poza rosołem nie gotuję zup na mięsie.
I nie mam zamiaru jeszcze długo dawać Adrianowi wywaru z mięsa, bo mięsko gotuję partiami i mrożę, a wywar ma z warzywek na bieżąco gotowany.
-
Ja daje tak jak my jemy wiec zupy gotowane sa na miesie. Ale chetnie sie dowiem czemu dzieciom powinno sie mieso osobno podawac. Gruszke dalam po 4 miesiacu i nic nie bylo po niej, marchewka wieksze spusztoszenie zrobila niz gruszka :D swoja droga czemu pozniej ta gruche sie daje?
Selena jak przygotowywania do roczku? Torta robisz sama tak? Jakiego pochwal sie 8)
-
a no to u mnie klania sie czytanie ze zerozumieniem...
no bodla mnie po 4 to np 4 miesiace i 5dni ;)
a wg schematu to 5 miesiac rowno i mozna dac kaszke warzywo czy deserek
-
He he Sylwia, to nadal to samo, albo ja nie rozumiem ;D. 5 miesiąc to już 4 miesiące i 1 dzień i można dawać ;D Choć nie trzeba się oczywiście trzymać co do dnia.
AnioOlek, gruszka należy do owoców wzdymających. Ja akurat w większości trzymam się schematu, bo póki synek był mniejszy, to tak naprawdę nie wiedziałam, czy jakiś płacz nie mógłby być spowodowany krótkotrwałym bólem brzuszka, niekoniecznie z reakcją alergiczną czy zmienioną kupką. Tak się czułam bezpieczniej oczywiście. Wszystko w granicach zdrowego rozsądku oczywiście, każdemu dziecku inna rzecz może nie służyć, u nas akurat nic nie szkodziło dotychczas. Ale np. znam mamy, co półtorarocznemu dziecku nie dadzą ani gruszki, ani cebuli czy czosnku, za to 'rozpieszczają' słodyczami na tyle, że dziecko przez tydzień kupki nie może zrobić, no ciekawe dlaczego... ::)
To co znalazłam w internecie, to że wywar z mięsa zawiera silnie uczulające białka, no i niewskazany dla niemowląt tłuszcz, który silnie obciąża trzustkę i wątrobę.
"
bywa, ze dziecko na alergen nie będzie zbyt ostro reagowac, ale organizm zostanie pobudzony do walki z alergenami i powazna alergia objawi się później w stosunku do zupełnie innego czynnika."
W wywarze z mięsa z kośćmi "gromadzą się antybiotyki, pestycydy, szkodliwe produkty przemiany materii, puryny", "do wody przedostają się wszelkie hormony i substancje chemiczne z mięsa hodowanego nieekologicznie"
Na jakiejś stronie znalazłam zdanie: Żywienie dziecka to prawdziwa sztuka - dla mnie rzeczywiście tak jest, to jakie nawyki przekażemy dziecku teraz będzie miało swoje konsekwencje, także zdrowotne przez całe jego życie.
Przygotowania do roczku już pełną parą idą, ponieważ gości nie będzie wielu (nie dla każdego roczek to święto niestety ::)), robimy 'na słodko', z jakąś tam sałatką. Tak, tort będzie mój, w kształcie autka Zig zak, czy jakoś tak 8).
-
u nas np wszystkie schematy wziely w leb, bo mlody nie ma zamiaru sie do nich stosowac :P...
je tylko paluszkami, wiec zaczelam sie przygladac tej metodzie karmienia dzieci tzn slawne BLW, poczytalam troche, przejrzalam wytyczne innych krajow i obecnie mlody je to co my tylko zmienilam sposob gotowania, kompletny brak soli, same swieze produkty, mnostwo przypraw...
za granica dzieciakom daja praktycznie wszystko od 6miesiaca jesli w wywiadzie rodzinnym nie ma alergii pokarmowych, jesli sa to oczywiscie stopniowo sie wdraza bardziej alergizujace produkty...
maly przeszczesliwy,ze ma to samo co my na swoim talerzyku, posilki to sama przyjemnosc od kiedy zarzucilam proby stosowania sie do polskich wytycznych ;D...
-
ważne ze działa i dziecko z przyjemnoscia je. Skoro nie solisz i nie stosujesz jakichś niezdrowych zapychaczy to nie ma co się przejmmowac.
Moje dziecko najchętniej wsuwa makaron reka :D i to taki spaghetti. W obiadku - nie zje. osobno - potrafi zjeść garść makaronu.
U nas dwa kroki do przodu i jeden do tylu ( a czasami i trzy) .. bo co chwile ja wysypuje na nozkach jakimiś suchymi plamami, które ja ewidentnie swedza.. nie daje nic alergicznego.. no czasami zdarzy się słoiczek z selerem (ale rzadko, jak już mi inne zje) już nie wiem czy to jedzenie czy co.. piore w platkac mydlanych, myje mala w emolientach na zmiane z szarym mydlem (tak polecanym, a nie widze większej poprawy). Lekarz stwierdził ze to pokarmowe.. jak tak dalej pojdzie to chyba odstawimy zwykle mleko i kupimy jakies pepti czy cos.
Tu w irl dzieciaczkom daja po 6mcu wszystko. Menu dla zlobka i przedszkola zawiera i frytki i nugettsy i inne szajsy ::)
-
jak tak dalej pojdzie to chyba odstawimy zwykle mleko i kupimy jakies pepti czy cos.
a może przyczyna nie tkwi w mleku?
mówisz że lubi makaron...może mąka uczula? albo jajko, które czasem dodawane jest do makaronu? a może jakieś mięsko?
-
naprawdę nie wiem.. u lekarza był wywiad podalam wszystko co je i kazal odstawić banany, potem pomidory.. powiedział ze jak nie pomoze to trzeba mleko zmienić (może to taki slaby lekarz ??? )
był moment ze myslalam ze może gluten, maczne produkty ale jak odstawiłam to wcale nie było lepiej.. jest kilka dni poprawy a potem znow suche plamki. Mieska 'normalnego' do reki nie chce jesc, jedynie te sloiczkowe - glownie krolik, czasami cielecina jeszcze rzadziej drób.
Po zoltku ja obserwowałam dluugo i nie było wysypu.. ostatnio dalam jej gryza bialka.. może to to faktycznie? Ale to był pierwszy raz jak dostala bialko.. a wcześniej to po jajku z makaronu? az tak często tego makaronu nie dostaje.. ale przyjrze się :) Dzieki Monia
-
Piszę po prostu co mi do głowy przychodzi, ale nie znam się, sama wszystko wprowadzam powoli, część produktów dostał później niż to było przewidziane...
u nas też było podejrzenie alergii, ale nie bylo suchych placków tylko wysypka, ale sie okazało że to nie alergia na szczęście
-
wlasnie poczytalam poradnik hippa
i juz cos tam wiem
ale meczy mnie co innego..
dlaczego wg schematow mleko az do konca 4mz tylko .. a te wszystkie kaszki sloiczki sa oznaczone po 4mz? ;)
aaa i jak juz sie zdecyduje na podanie kaszki to wg was lepiej do np marchewki dodac manny czy lepiej jako pierwsza dac np zdrowy brzuszek?
Sylwia, te kaszki które wymieniłaś to kaszki glutenowe i je się podaje po 5 miesiącu ale tylko w małej ilości w ramach tzw. "ekspozycji" na gluten i to nie będzie cały posiłek tylko właśnie łyżeczka dodana do zupki czy mleka, ale kaszki bezglutenowe (ryżowe np) czy kleiki można podawac już wcześniej - wg schematu chyba po 4 mż., czasem podaje się wcześniej... i tu możesz podać calą miseczkę.
Masakra, bo Marietka ostatnio prawie codziennie je rosół ::) jak jest rosół to wciągnie całą miseczkę z makaronem i ukrytym selerem (bo ten sam kolor) i jeszcze ode mnie podjada jak nie ma rosołu albo ryby to nie ma obiadu, czyli nie zje nic, albo skubnie 2 gryzki.. chyba więc nie przekonacie mnie do zrezygnowania z tej zupy :D ale faktycznie pamiętam, że wywar jakoś później wprowadzałam, na pewno jednak przed roczkiem.
W Grecji schemat jest taki, że po 6 mies. wprowadza się zupę warzywną (dowolne warzywa, nie pojedynczo tylko na zasadzie "co się nawinie", a po 7 zupę mięsną (też wszystko razem), po 8 m-cu ryba.
-
Anulka, dobrze, że cokolwiek jej smakuje ;)ja uważam że jak lubi to niech je ile chce, sama w wieku szkolnym tolerowałam jedynie pomidorówkę ;)i jadłam ją codziennie przez kilka miesięcy ;D
-
Nie no pewnie, że dobrze że ma chociaż te 2 potrawy, które lubi. Ona tak zawsze - jak się na coś uprze to codziennie tylko to by jadła (tak było np. z jajem, a teraz nie ruszy) ;) po rodzicach ma to wybrzydzanie :P Na dodatek rozbiera się do rosołu - dosłownie i w przenośni - tzn. idzie zupa, a ona zdejmuje bluzkę, bo nie może się pochlapac i je ze szmatką w ręku, którą co chwilę się wyciera ::) Muszę coś z tym zrobić, bo obawiam się, że "u cioci na imieninach" nie będzie to dobrze wyglądało ::)
-
Wow, to masz czyścioszka! Ciesz się, że to nie Ty ze szmatką siedzisz, bo ja to i owszem 8). Mój też czyścioszek, nie może nic być na buzi, zaraz albo w rękaw wytrze, albo rozmaże po nosie, czole, oczach... ;)
-
Ciesz się, że to nie Ty ze szmatką siedzisz, bo ja to i owszem 8).
haha ja już się swoje naczyściłam, nazbierałam z podłogi, kąpałam po każdym obiedzie... Zresztą i teraz się zdarza, bo lubi się bawić jedzeniem (mślę, że po części to skutek BLW ::)) i np. sobie przelewać rosół z miseczki do miseczki, albo łyżkę chlapnie na blat, albo rozsypie chrupki, żeby sobie zbierać i "liczyć" siedem, siedem, siedem, siedem! albo rozkłada i przydziela porcje dla każdego członka rodziny: mama.... tata.... fłoń (słoń)! :D ale w tym wieku to już inaczej, bo już jest bardziej kumata, to tłumaczenie że nie wolno tak czy siak robić i zakazywanie odnosi lepsze skutki.
-
Ehh, ja tego 'brudzenia' nie mogę znieść ::). Wiem, że trzeba pozwolić dziecku się pobrudzić, nabałaganić, ale jeśli chodzi o jedzenie to no nie mogę. Już pisałam, że Adi bardzo mało rzeczy je sam z rączki, chrupki i wafelki ryżowe, chleb czy bułkę to tak, chyba dlatego, że suche :-D. A reszta ląduje tylko i wyłącznie na podłodze, nic nie zje. Karmiony zje tyle ile mu dam. Księciunio, sam nie będzie jadł ;). A jego miny jak grzebie w misce z makaronem np. bezcenne, na zasadzie "fuj", "ble" ;D
-
moja tez miała etap wycierania buzi rękawem :D
teraz niestety nie jest lepiej bo glowa lata na wszystkie strony i na ramionach się zawsze upaprze.. (a sliniak zrywa z predkoscia swiatla)
a jak to za mało to sobie nagle zlapie bluzke na brzuchu i podgryzie albo kciuka przez rekaw ::) (dla smaku chyba) Wczoraj robiłam przegląd ciuszków czy mam jeszcze jakakolwiek jej bluzke niepoplamiona jedzeniem.. aż 1 granatowa bo na niej nie widać marchewek itp. :D :D
Selena miałam Ci odpisac a propo tego gotowania na kościach: ZGROZA, jak to pokaze mezowi to on zadnej zupy nie tknie. Ba, i mi teraz niespieszno do gotowania zupy :/ Wychodzi na to ze cale zycie nieświadomie jadlam straszny syf.. i jeszcze mi smakowalo ::) :mdleje:
-
Ja na szczęście praktycznie tylko rosół gotuję na porcjach rosołowych, a i nie często, reszta to wywary warzywne, ewentualnie wrzucam cały kawałek mięsa jak dla nas. To że nie powinno się na kościach gotować to już dawno słyszałam, o dziwo pierwszy raz od babci 8).
Niestety bardzo często jemy nieświadomie taki syf i to jest straszne, ja wiem, że wielu rzeczy się nie uniknie, ale tego co mogę, unikam. Oczywiście nie popadam w paranoję, boję się ortoreksji ;D
Przy Adrianie weszło mi w nawyk sprawdzanie wszystkiego co mu daję.
-
ja kupilam mlodemu sliniaki z rekawami i od tego czasu nie packa ubran jedzeniem, czasem tylko skarpetki jak wezmie stope do buzi podczas jedzenia;p
-
Ja nigdy nie gotowałam zup na kościach poza rosołem, zresztą mój tata też nie gotował, a ja np. w pomidorówce zawsze wyczuję smród kości ::)
-
to na czym gotujecie? na samych warzywach? czy wrzucacie kawal schabu/karkówki?
90% zup gotuje na udkach kurczaka, ewentualnie jakies wedzone zeberka np. na grochowke.. jak nie mam co wrzucić to robie same warzywa (jarzynowa wtedy na bank ;) ) i potem miksuje na krem albo zagęszczam kluseczkami
-
ja gotuję na samych warzywkach i dodaję mięsko już na talerzyku
mnie bardzo smakują zupki Młodego, gotuję je w szybkowarze więc w znikomej ilości wody i czuć sam smak warzyw, nierozcieńczonych wodą, sama esencja ;)
-
my ze względu na klimat mało zup jemy, teraz jak się ochłodziło czasem zrobię fasolową na kawałku karkówki, brokułową (krem) na warzywach samych, pomidorową to po rosole na drugi dzień robię, czasem też robię dla mnie i Marietki różne zupki na piersi kurczaka, ale ona i tak nie zje jak coś pływa, więc głównie je rosół, czasem pomidorową albo krem z brokułów. Czasem dla siebie robię porową z kluseczkami (mąż nie lubi) i wtedy same warzywa i duuużo pora. Rosół zazwyczaj gotuję na 2 pałkach i mamy z Marietką na 2 dni (mąż rzadko je w domu, przyjeżdża po obiad, a na wynos, zwłaszcza latem to rosół nie bardzo)... z mięsa po rosole na drugi dzień robię klopsiki pieczone w piekarniku... ale skoro tak piszecie o tych kościach to w sumie może będę wyjmować kości przed gotowaniem. Właściwie to żaden problem ;)
W domu tata (bo u mnie w domu to głównie tata gotuje) na mięsie, bo on ogólnie lubi gotować z dobrych i pieczołowicie wyszukiwanych składników - mięso od gospodarza itd. Czasem jakieś kości dawał, ale ja jako dziecko zawsze wybrzydzałam i wtedy nie chciałam jeść, więc darował sobie ;)
-
Rosół czy grochówka to wiadomo, ale tego nie jemy codziennie, a już grochówkę baaardzo rzadko. Większość zup robię warzywnych, typu pomidorówka, jarzynowa i wszelkiej maści kremy, bo uwielbiamy (z papryki, z pora, cebulowa itp., a od wielkiego dzwonu niezdrowa, ale jakże pyszna serowa 8). Do nich nie dodaję mięsa, po prostu jak zupa to zupa, mięso jest w innej postaci, nie jemy go codziennie.
-
a probowalyscie dawac maluchom amarantusa? Mam taki ekspandowany (tzn popping, wygląda jak prazony ryz tylko drobniejszy) nasypałam malej dziś kilka ziarenek, oczywiście na sucho lapala paluszkami i jadla.. ale mysle żeby jej go troszkę dodawać do jedzenia. Sobie dosypuje do platkow z mlekiem, to malej tez bym chętnie dala. Takie to zdrowe!!
-
Pierwsze słyszę o takim czymś. Poczytałam w necie, a i tak nie wiem. Jak to smakuje?
-
ekspandowanego nie probowalam dawac mlodemu, sama zjadam ale z melasa, dawalam mu za to taki gotowany na mleku ale lepsze od amarantusa jest quinoa, pelnowartosciowe zrodlo bialka ;)...
-
selena, to tak w skrocie: http://zdrowy-talerz.pl/2012/09/zloto-inkow-czyli-amarantus-i-quinoa/
tej quinoi nie trafiłam akurat ale gdzies tam czytałam ze dla dzieci to jednak z nia trzeba uwazac.. może o te saponiny chodzilo?
przed swietami będę szukac i zamawiac chyba paczke z Polski bo tu nic takiego nie widziałam (no chyba ze jakiś eko sklep znajde)
ten ekspandowany jak pisałam wygląda jak ryz preparowany (czy jak to się zwie) ale drobny jak cukier.. takie dmuchane okruszki ::)
smak jak dla mnie żaden, jak ten ryz preparowany. Nie przeszkadza w niczym :) jak wafle ryzowe, o!
-
Hej.
Moje dziecko o ld pewblnego czaau nie najada sie mleczkiem,a wypija po 150ml,a raz dziennie 210ml.
Jak juz zleca te 3h to tak placze jak by jie jadla caly dzien:).
I mam pytanie ...co myslicie o tum aby podac jej kleik ryzowy ktoty jest po4mz?
Lepiej zaczekac?
Jestesmy na mleku confprt bo miala problemy z brzuszkiem I brakiem kupci.Maz mnie namawia na kleik,a ja sie mam obawy...
Szukalam w pl sklepach kleika I kaszek ... I tylko po 6m sa bez cukru.A wole polska firme kupowac niz ta irlandzka.
-
szczerze mowiac nie wiem.. kleik ryzowy zawsze mi się kojarzyl jako 'zaklejajacy' i chyba bym się bala ponownych problemów z kupka.. chyba ze bys mieszala z kukurydzianym który podobno poluznia..
ale może to lepiej dziewczyny się wypowiedzą czy to dobry pomysl.
a kleiki irlandzkie tzn baby rice sa jak najbardziej wporzadku :) nawet sa fajniejsze bo drobniejsze od polskich (tylko wychodzą sporo drożej) My uzywalismy Cow&Gate http://www.cowandgate.co.uk/article/pure-baby-rice#
jakby Twoja malutka miała zwykle mleko to bym proponowala przejść na Hungry Milk, jest bardziej sycące.. ale nie wiem czy to u Was nie spowoduje problemów z kupka (przynajmniej na początku)
-
Wlasmie boje sie zmieniac mleczko bo byly prpblemy tez z brzuszkiem ... najpierw mielismy aptamil zwykle,pozniej aptamil confort I dalej te same problemy wiec teraz mamy sma confort I jest dobrze.
Polozna mowila o kleiku ryzowym,ale wlasnie po 4m...
To mozr kleik kkukurydzany?Mi cos sie obilo o uszy ze ten kukurydziany nie jest fobty na poczatek gdy mALuszek ma problemy z brzuszkiem.
To co lepsze kleik ryzowy,kukurydziany,a moze kaszke??
No I czy moge jednak wczesniej czy lepiej zaczekac jeszcze chwilke?
-
mi sie wydaje, ze ona moze sie nie najadac z powodu tego mleka comfort, bo one jest jednak "lzejszy" w skladzie, porozmawialabym z lekarzem o zmianie mleka najpierw, pozniej po 4 mż dodalabym kleik, bardziej sycacy jest kukurydziany.
lusi szczerze to dzieki Tobie poznalam amarantusa :) nigdy wczesniej nie slyszalam o czyms takim.
-
Agata ja bym poczekala
nie boisz sie ze Jula majac teraz problemy z kupka jednak po takim ciezkim kleiku bedzie problemy brzuszkowe miala jeszcze wieksze?
no i ja najpierw bylam baaardzo zla ze seba je co 2-3h az doczytalam ze takie 3 miesieczne dzieci maja prawo budzic sie 3 razy w nocy ::)
i ze do pol roku to sie wyrowma ;))))
tego sie trzymam niekiedy zaciskam zeby ze zlosci i powoli odliczam hihi
w sumie tez mam juz parcie na te kaszki i kleiki ale bardzp sie boje jeszcze wiekszych problemow niz mamy z sebkiem i jego brzuniem..
-
hehe dziewczyny to Wam powiem, ze moj mlody w nocy budzl sie do 10razy niezaleznie od tego czy jadl mleko z cyca, mm czy kaszki, poprostu mial taki okres niestety...najgorzej bylo od pocztaku 4 do konca 6miesiaca....do teraz budzi sie przynajmniej raz, a czesto i 2-3 w nocy...idzie sie przyzwyczaic :P teraz jak obudzi sie tylko raz jestem taaaaka wyspana ;D hehe jak to sie z czasem wszystko zmienia ;)
-
moja tez się budzi nadal :P niestety.. a był moment ze co druga nocka była przespana ::) potem jej przeszlo
Pati ja tez przypadkiem natknelam się na ten amarantus, był w mieszankach do pieczenia chleba.. poszperałam i potem kupiłam już ten ekspandowany. Wczoraj wyszukałam ta quinoe w tesco i superquinn'ie wiec dziś kupie na probe :)
-
czytalam, ze do mlecznych dac jest smacznym dodatkiem :) wyproboje jak znajde w ktoryms sklepie :)
Antek tez sie budzi w nocy... ale zauwazylam, ze to zalezy od kilku czynnikow - temperatury, ubioru, i tego, co zje przed spaniem i w ciagu dnia nawet. wczoraj zjadl kaszke pozniej mleko wypil na noc i obudzil sie po 4 na mleko, pozniej ok 7 dostal mleko i spal jeszcze poltorej godziny :)
-
To co lepsze kleik ryzowy,kukurydziany,a moze kaszke??
No I czy moge jednak wczesniej czy lepiej zaczekac jeszcze chwilke?
Ja dodaję Hani kleik kukurydziany do mleka (ze względu na refluks) już od jakichś 3 tygodni i kupy się wręcz poprawiły, są luźniejsze niż wcześniej.
-
U nas teraz problemow z kupka nie ma od kiedy jedtesmy ba tym mleku wiec jakies 2m :).
Mleka narazie nie chce zmieniac.
A caly czas ulewa I lekarka cos wspominala ze jak Aczne jej dawac inne prpdukty niz mleko to przestanie.Teraz I tak lepiej z tym ulewaniem bo wczesniej przy odbiciu to lecialo z niej jak z fontanny ... foslownie.
To jednak lepiej kukurydziany??Chyba zaczne jej dawac.Najpierw w malej ilosci.
-
u nas ANtek nosem nawet ulewal ::) po zmianie mleka na normalne wszystko ustalo, a kupy tez byly normalne, bo wybralam mleko z mala iloscia zelaza...
-
a stosuje ktras BLW przy rozszerzaniu diety? macie moze jakies ciekawe przepisy?
u nas ostatnio hitem sa muffinki serowo-szpinakowe ;D
-
My tak pol na pol, bo obiadki, sniadania ja daje. Ale przekaski, owocek, bulka, biszkopt itp je sam. Parowki tez dam mu kawaleczek na talerzyku to lapie i do dzioba od razu.
-
Co to jest BLW ?
-
Dobra wygoglowałam sobie. I wychodzi na to że ja stosuję.Inną kwestią jest to że stosuję z własnego lenistwa ;) Etap papek był przez jakiś czas ale od dłuższego czasu większość rzeczy Jagoda je sama, w tej chwili już jej nawet kanapek na kwadraty nie kroje, bierze do rączki i sama sobie gryzie. Jedyne właściwie czym ją karmię jeszcze to zupa.
-
ja karmie mlodego lyzka tylko jak je wieczorna kaszke, reszta to paluchy ida w ruch ;)
a co corka je na obiadek czy sniadanko?
nie mowie tu o przekaskach, ktorych nie trzeba przygotowywac, typu owoc, chrupek, bula...
mnie sie powoli pomysly koncza i szukam inspiracji :P...
-
Na śniadanko je zazwyczaj kanapki, czasem cuś innego jak placuszki, jajecznica itd. Na obiadek standardowo ziemniaki/kasza/ryż plus mięcho/ryba plus warzywa, ewentualnie zupka zamiennie, albo kopytka, pierogi tudzież inne kluchy, nie gotuje 2 dań, a Jagoda 'wszystkożerna" zresztą jak jej siostra. Owoce też je już sama, daje do rączki i sobie gryzie. Tylko ta zupka właściwie została. Jak jej daje łyżeczkę to coś tam nawet czasem wyląduje w buzi ;) ale wychodzę z założenia że musi się nauczyć, a że "ściana w pomidorówce" no to mówi się trudno :D
-
to u nas podobnie ;D a ile ma Jagodka?
-
czesc Aleksandra. kope lat > ;D
aniolek a jakie antek pije mlesio
-
czesc Aleksandra. kope lat > ;D
Czeeeeeeeeeeeeeeeeeeść ;D
zaba Jagoda skończyła rok 2 listopada, a je w taki sposób odkąd właściwie siedzi w krzesełku czyli już dobre parę miesięcy.
-
Sylwus a dokładnie o co chodzi? W sensie gdzie czy s jaki sposób? sam jeszcze nie umie, zlapie butle ale ciagnie bez przechylenia wiec powietrze ciagnie.
-
jakie Pati nie jak hyhy
-
A kleik czy kaszka nie musza być z tej samej firmy co mleko ??
My mamy sma i nie widziałam kaszek ani kleiku z tej firmy.
-
Agulla,wydaje mi sie ze nie musi :)
-
jakie Pati nie jak hyhy
wybacz, ale czytac nie umiem ;D co innego przeczytalam :mdleje: :mdleje:
teraz daje Bebiko 2 :)
-
Agulla pewnie, ze nie musi, niektore firmy nie produkuja wszystkich produktow ;)
ja daje mlodemu enfamil, a kaszki bezmleczne holle, kleiki nestle, zwracam tylko uwage na to zeby mleko bylo to samo...
tzn jak bym dawala mleczne kaszki nestle to i mleko nan itp
-
Zakupiłam kleik ryżowy z bobovity jednak bo kukurydzianego nie widziałam , tzn może w irlandzkich sklepach i bym znalazła,ale nie szukałam.
Tylko pytanie ile dać za pierwszym razem ?Chciałam dać z łyżeczki i tak może z jedną łyżeczkę czy mogę spokojnie więcej ?
-
Już teraz chcesz dawać? Nie za wcześnie? Nie bez przyczyny jest na nim napisane 'po 4 miesiącu'. Jeśli córcia się nie najada to daj jej więcej mleka... I po czym wnioskujesz, że się nie najada porcją 210ml w tym wieku, że da radę więcej wypić? Dzieci często wypiją ile się im da... Płacz też może mieć różne przyczyny ;)
-
Rozrużniam już płacz mojego dziecka ;).Gdy tylko zabieram butlę ,aby się odbiło to jest taki płacz, krzyk!Jak tylko dam butle to cisza i tak śsie jak by była mocno głodna ;).A jak już się naje to więcej nie wypiję,nawet jak by się wciskało na siłę ;).
-
Heh, właśnie chodziło mi o to, że mleko zawsze jest mile widziane i zawsze uspokaja, sam fakt ssania. I oczywiste, że przychodzi taki moment, gdy więcej się nie wciśnie, pytanie, czy do tego momentu masz ją dopychać... Żołądek też się rozszerza...
To Twoja decyzja, mi się po prostu wydaje, że po coś te normy są :)
-
macie moze jakis sprawdzony przepis na krolika dla malucha?
-
Bleee surowego kroliczka nigdy nie do reki nie wezme ::)
-
agulla,mozesz sprobowac dac malej lyzeczke tego kleiku :) zobaczysz jak zareaguje,tylko nie przesadzaj z czestotliwoscia podawania bo Julcia moze miec problemy z kupka ::)
aa feee....ja tez krolika nie wezme do reki a tym bardziej nic z niego nie ugotuje ::).przypomina mi sie moj zdechły kroliczek :'(
-
Ja królika (ale inne mięska też) robie tak, ż ścieram na grubej tarce marchewkę, pietruszkę, dodaję troszkę koperku i natki, wszystko zalewam małą ilością wody i chwilkę duszę, aż zgęstnieje, potem wrzucam w to rozdrobnione ugotowane wcześniej mięso. Do tego robię Młodemu ryż alko kluseczki lane
-
:D na szczęście wyrosłam z traumy z dzieciństwa 'co ten kurczak taki maly?' ..a to był jeden z moich krolikow ::) :P
jak kiedyś znajde w sklepie to zrobie bo -przynajmniej na razie - w wersji słoiczkowej moje dziecko je glownie krolika.
a dziś pierwszy raz Klaudia zjadla tak raczka kilka kawaleczkow kurczaka gotowanego :hopsa: w końcu.. :) do tej pory plula albo tylko polizała i odkladala
-
zaba do tego przepisu co dala monka dodac mozna lyzeczke masla
moze teraz palne glupote bo cos pomieszalam ale doczytalam zeby do domowych dan sloiczkow dodawac tluszcz w postaci masla wlasnie.
jsk plote bzdury to sprostujcie mnie ;)
-
od masla dużo lepsza jest oliwa lub olej rzepakowy. Maja kwasy omega.. a nie sam tluszcz
-
lusi ale ogolnie do tych domowych obiadkow to dodawac tluszcz tak? dobrze doczytalam?
-
jak sama cos gotujesz to tak, troszkę oczywiscie
czesc witamin jest rozpuszczalna w tłuszczach (ADE i K jak dobrze pamietam) ..plus warto dawac dla tych kwasow wlasnie
(słoiczki powinny mieć ale skład tez zawsze czytac warto)
i pamiętam ze moja mala nie chciała na początku marchewki z niczym.. ale jak jej dodałam kapke oliwy to wciagala dobrze :)
-
Aga, pamietaj, ze kleik kukurydziany rozluznia stolec,a ryzowy odwrotnie. Ja bym dala wiecej mlfka zamiast kleiku narazie. Na samo wspomnienie zapachu gotowanego krolika robi mi sie slabo, fuuuj! A tu za moment powtorka
-
monka a maluch to je sam, czy dajesz lyzeczka?
ciekawy pomysl, musze sprobowac ;)
zrobilam tradycyjnie, upieklam w piekarniku w rekawie z czosnkiem i majerankiem, mlody zjadl, wiec chyba nie bylo takie zle...
ja niecierpie zapachu krolika, samo mieso mi smierdzi, gotowanie to jakas masakra,a jak sie piecze to nie jest tak tragicznie :P...
-
Antek te sloiczkowe kroliki tylko jadl :D tesciowa cos mowila, ze mu zrobi, ale chyba jeszcze zaden nie latal po jej ogrodzie ;) ;D
-
monka a maluch to je sam, czy dajesz lyzeczka?
łyżeczką ;) nie jestem jeszcze psychicznie gotowa na to, że będzie wszystko dookoła upaćkane jedzeniem ;)
-
macie moze jakis sprawdzony przepis na krolika dla malucha?
moja jak już pisałam ma dietę niełączenia, więc jadła same kawałki mięsa - zeszłej zimy dziadzia gotował, bo ja bym nie zrobiła :P
Tata gotował jak rosół, z warzywami: marchew, por, seler, pietruszka...
-
ja dzisiaj sie odwazylam i dalam Antosiowi jajecznicy na masle :) smakowala mu bardzo :) super sniadanie!
-
A to ja zrobiłam w końcu jajko w koszulce, świetne jest i bez grama octu ;)
-
I nie rozpadlo sie bez tego octu? Oo musze w koncu zrobic :)
-
No nie, troszkę tych początkowych farfocli pływało, ale jajo całe, biała dużo, żółtko w całości, na wrzątek.
-
ugotowałam dzisiaj ta quinoe .. wygląd mnie odstraszyl bo z każdego ziarenka wyszla taka biala niteczka (jak robal :D ) ..ale smak swietny dużo lepszy niż jaglanka :P i malej tez smakowalo
-
pytanie o jogurt: jaki dajecie?
Dalam taki sloiczkowy dla dzieci (bodajże hipp) i nic malej nie dolega wiec będziemy co jakiś czas podjadać
czy taki zwykly lub organic jogurt tez jej mogę dac? albo grecki?
jeszcze pytanie o maliny: dajecie cale normalnie czy przecieracie jakos te pestki? cos widze ze te pestki w zabki kluja Klaudie chyba ::)
-
Ja daje te z hippa, albo twarozek, ale dawalam juz danonki, bakusie i zwykly tez :P
Maliny jadl antek latem takie prosto zerwane z krzaka i nie klulo go nic ;) daj jej z pestkami, nauczy sie jesc je tez :)
-
Daję każdy jogurt w którym nie ma syropu glukozowo- fruktozowego
-
A ja tylko naturalne i sama dodaję owoce. Maliny różnie, całe też.
-
już kiedyś chyba liliann pisała o tym że normalne jogurty maja za dużo białka dla niemowlaków.
Jogurty przeznaczone dla dzieci są odbiałczone
-
A jak dajecie dzieciom mandarynki? tzn. obieracie z tej błonki? ???
-
obieram, tzn staram sie ;)
-
A jak dajecie dzieciom mandarynki? tzn. obieracie z tej błonki? ???
Mandarynki dajesz ? :o
-
Ja nie daje ani jogurtow ani mandarynek :)
-
A jak dajecie dzieciom mandarynki? tzn. obieracie z tej błonki? ???
Mandarynki dajesz ? :o
Tak, a czemu nie? w sumie na razie parę razy lizała, wczoraj połówkę zjadła. Bardzo jej smakują :) Pati też Antkowi daje :)
-
daję, po próbie czy go nie wysypie :) ale nie kilogramami :D
zje dwa kawaleczki na jakis czas :)
-
Ja też i nie widzę w tym nic szokującego ;)
-
Nie wiem, ile tych jogurtów musiałby zjeść, żeby mieć za dużo białka ::) Dwa, trzy razy w tygodniu po trochu z owocami świeżymi, nie ma nic lepszego.
Wczoraj koleżanka mnie rozbawiła, przyniosła Adrianowi czekoladę i danonki, ja się zaśmiałam, 'dzięki,ale on je takich rzeczy przecież', a ona 'no wiem, ale co miałam przynieść...' ;D Padłam.
Ola, cytrusy są w schemacie po roczku. Ja już też dawałam, Adrian uwielbia, teraz czasem daję pół dziennie. I nie bawię się w obieranie, małe mandarynki łatwo się je, co innego np. pomarańcze, które mają grubszą skórkę. Adi je całe cząstki mandarynki, gryzie.
-
Wczoraj koleżanka mnie rozbawiła, przyniosła Adrianowi czekoladę i danonki, ja się zaśmiałam, 'dzięki,ale on je takich rzeczy przecież', a ona 'no wiem, ale co miałam przynieść...' ;D Padłam.
nasi wszyscy znajomi wiedzą, że jak chcą coś kupić Małemu a nie wiedzą co, to żeby kupili owoce ;) ostatnio dostaliśmy nawet wiejskie jajka ;D
-
A jak dajecie dzieciom mandarynki? tzn. obieracie z tej błonki? ???
moja od dawna wcina z błonkami. Podawałam ok 10, może nawet 9 miesięcy ;), ale to w Grecji, gdzie w schemacie są prawie jako pierwsze i tam są to owoce "miejscowe", więc nie pryskane... dopiero na transport są opryski - na początku obierałam te błonki, ale krótko ;) No i potem w PL podawałam też, czyli miała ok. 12 miesięcy, ale na początku sparzałam ze skórką. Teraz mandaryny wcina z błonkami, ale dziś dałam pomarańcz, to mówi, że "nie działa", czyli pewnie za twarda ta błonka i wtedy obrałam częściowo i pokroiłam, ale tego nie chciała jeść, bo to jak papka, czyli "bleee" ::).
Ona chyba ma jakiś instynkt, bo zawsze je tylko owoce sezonowe. Latem wcinała winogrona, arbuzy i melony, a teraz mandarynki ;)
-
Wie co dobre :-D.
Hehe, okazuje się, że nie wszyscy wiedzą, co zdrowego można kupić dziecku :-)
-
Dla mnie hitem pozostają Kinder czekoladki - non stop dostajemy ;D
Moje dziecko dostawało też czekoladę z całymi orzechami, jakoś tak zaraz po roczku ;)
Za to mile widziane u nas są lody :P Lila lubi i wcina przez cały rok, a ja mam deser z głowy ;)
-
Wczoraj widziałam jak 10 miesięczny niemowlak normalnie gryzł cały taki paluszek kinder czekoladki. Nic mnie już nie zdziwi.
-
3 latki jednym kinderkiem nie otruję ale wydzielam jej. Nie przepadam za tymi wynalazkami.
Wolę zwykłą czekoladę
-
my też ostatnio od M. babci dostaliśmy wielką czekoladę dla misia :D hehe
u znajomych na fb nie raz widziałam zdjęcie małego szkraba zajadającego się np. snikersem :-\
-
a ja tammysle ze slodycz podany raz ns jakis czas to nic strasznego... nawet u roczniaka
bardziej zal mi przedszkolnych dzieci ktore nie czestuja sie cukierkiem w dniu urodzin kolegi czy kolezanki..
BO ON TEGO NIE JE... i staje takie dziecko w kacie i zaczyna plakac.. bo czuje sie gorsze ..
mi sie podoba taki schemat ze kontrolujemy te slodycze zachecamy do warzy i owicow ale wszystko z umiarem...
i przychodzi taka jedna z druga i mowi PLOSE PANI JA MOGE ALE TYLKO JEDNEGO BO POZNIEJ BZUSEK MNIE BOLI ;-)))
-
Żartowałam ;D
Ale jaki ruch w wątku od razu :D Zero zamulania :D
Poważnie to ja daje, tyle że ona nie je ;) Nie przepada za cytrusami chyba, a jak daje tego nie wiem bo nie zwróciłam uwagi ;) Obrałam ze skórki pomarańczowej i dałam kawałek do rączki :) I już ;)
Jagoda dzisiaj dostała od niani kinder czekoladki w paczce Mikołajkowej. Powiem więcej, dostała i zjadła ;)
-
wszystko z umiarem :) tez jestem tego zdania, dlatego jak dam kawaleczek ciasta do sprobowania to nic a nic sie nie stanie :) kaszke tez Antek je z cukrem - bobovite wielozbozowa wieloowocowa.
bardziej zal mi przedszkolnych dzieci ktore nie czestuja sie cukierkiem w dniu urodzin kolegi czy kolezanki..
BO ON TEGO NIE JE... i staje takie dziecko w kacie i zaczyna plakac.. bo czuje sie gorsze ..
to znaczy dla mnie, ze matka nie potrafila wytlumaczyc dziecku dlaczego nie moze...
sa dzieci, ktore z wyboru wola owocka zamiast czekolady i to mi sie podoba ;)
-
z wyboru to byliby fajnie jesli o sebe chodzi.
choc on pewnie po rodzicach wybierze czekoladke a ja mu na to pizwole..
ale nna kostke nie pol tabliczki ;D
bo za malo by zostalo dla mnie ;D ;D ;D
-
Sylwia, jak dziecko nie chce bo nie je, w sensie nie lubi - to ok ale jak nie je bo mu zabraniają to już nie bardzo.
U nas np. nie ma słodkiego dnia tzn. jeśli Lila jest po posiłku i chce słodycz to dostaje, zamiast posiłku czy przed nigdy.
Taka jest zasada.
Osobiście jestem przeciwnikiem wyznaczania jednego dnia z przyzwoleniem na słodycze.
Małe dziecko, które uwielbia słodkości (a większość tak ma) nie jest w stanie racjonalnie i bez szkody dla brzuszka, wchłonąć góry słodyczy.
Takiego dnia większość wcina na zapas, bo jutro już nie będzie wolno ;)
-
a ja tammysle ze slodycz podany raz ns jakis czas to nic strasznego... nawet u roczniaka
bardziej zal mi przedszkolnych dzieci ktore nie czestuja sie cukierkiem w dniu urodzin kolegi czy kolezanki..
BO ON TEGO NIE JE... i staje takie dziecko w kacie i zaczyna plakac.. bo czuje sie gorsze ..
mi sie podoba taki schemat ze kontrolujemy te slodycze zachecamy do warzy i owicow ale wszystko z umiarem...
i przychodzi taka jedna z druga i mowi PLOSE PANI JA MOGE ALE TYLKO JEDNEGO BO POZNIEJ BZUSEK MNIE BOLI ;-)))
Bardzo mądrze napisane :)
AnioOlku z tobą też się zgadzam, ale zobaczysz z czasem jak Antek będzie bardziej kumaty że niektóre rzeczy jest naprawdę bardzo ciężko maluchowi wytłumaczyć. Ale trzeba próbować ;)
Moja Liwia z tych dzieci co wolą ogórka albo brokuła niż ciastko. Długo słodyczy nie dostawała a później " z umiarem", a teraz sama decyduje na co ma ochotę, czyli podejście " z umiarem" zaprocentowało.
-
Maja, ale ja nie do Ciebie, ja byłam w szoku że niemowlak jest w stanie sobie poradzić z gryzieniem tego i że w ogóle zjada.
Heh, ja się nie łudzę, że on będzie żył bez słodyczy ;). Ale uważam, że naprawdę jest jeszcze na to czas, nie widzę sensu podawać słodycze, bo on ich nie zna i nie potrzebuje, to po co mam go przyzwyczajać. Jeszcze się w życiu naje.
Druga sprawa, że nawet jak zacznę podawać słodkości, to długo nie będą to rzeczy kupne, tylko zrobione w domku. Od zawsze czytam składy tego, co my jemy, Adrian jeszcze E itp nie zakosztował.
-
Spoko, wiem, że nie do mnie ;)
Kupowane słodkości tez są ok. Lila do tej pory zajada batoniki z Hippa.
http://hipp.pl/male-dzieci-maja-duze-potrzeby/produkty/batoniki-19/
Albo batoniki musli po basenie. Pływamy o 12, Lila jest po tym głodna, a obiad za 2 godziny.
To dostaje batonika, kanapkę lub banana ;D
o te lubi, ja zresztą też ;)
(http://www.szkolazywienia.inspirander.pl/panel/foty/supermarket/strawberry_3D.jpg)
-
AnioOlku z tobą też się zgadzam, ale zobaczysz z czasem jak Antek będzie bardziej kumaty że niektóre rzeczy jest naprawdę bardzo ciężko maluchowi wytłumaczyć. Ale trzeba próbować :Wink:
jak się dzieciak uprze to ciężko go od tego odciągnąć... ;D
wyobraziłam sobie tą sytuację, dziecko sięga po cukierka, patrzy na mamę, a ona: nie wolno...
dziecko w płacz... a mi serce by się rozpadło...
-
Moja od czasu do czasu dostaje Kinderki, ewentualnie jakiegoś biszkopta w czekoladzie. Ostatnio moja mama dała jej lizaka i cała rodzina się nim najadła ;) Też zawsze po posiłku ;D
Ale powiem wam, że jutro idę z nią do sali zabaw na mikołajki i mają być przekąski ;) a na stronie wielki napis, że pizzę dostarcza Telepizza ;D Cudnie ;)
-
Przecież pizza jest na drożdżowym cieście ;D
Moja zajada pizzę ale my robimy swoją w domu
-
No prosze, nawet nie wiedzialam, ze takie z hippa sa.
Ale mi najbardziej chodzi o ten czas do roku i po roku zaraz, kiedy mam na to wplyw, a synek nie wola. My bardzo malo jemy slodyczy, w domu prawie nigdy nic nie ma ;D Dlatego tez specjalnie na pewno nie kupie. Co innego jak dziecko ma 2 lata i wiecej, mama je a dziecku nie da ;)
Heh, AnioOlku, ja bym po prostu nie kladla przed nim cukierka. I sory, ale dawanie czegos tylko dlatego, ze dziecko chce, zwlaszcza czegos niezdrowego nie jest dla mnie oznaka milosci.
-
Heh, AnioOlku, ja bym po prostu nie kladla przed nim cukierka. I sory, ale dawanie czegos tylko dlatego, ze dziecko chce, zwlaszcza czegos niezdrowego nie jest dla mnie oznaka milosci.
Jak to nie, jak się kogoś kocha ( czytaj mąż żonę, nie odwrotnie ;D) to się spełnia jego zachcianki, kupuje prezenty........ ;D
-
mi chodzi o sytuacje, ktora sylwusia opisala, ze inne dzieci w przedszkolu jedza...
uleganie dziecku, bo cos chce tez nie lezy w mojej naturze, tzn jesli jest to cos co mu szkodzi albo zagraza zyciu...
a w tej sytuacji mozna ulec, bo cukierek to nie zbrodnia :)
-
mnie też to śmieszy jak widzę, ze dziecko w ogóle nie jada słodyczy. Tzn rodzice mu nie dają. Mój mąż nie dostawał w dzieciństwie słodyczy, to teraz sobie odbija z nawiązką. ;D ;D Potrafi zjeść dwie tabliczki czekolady na raz :D
-
tez nie uznaje slodkich dni..
chyba dlatego nie potrafilam nigdy byc na diecie i miec wyznaczoby dzien na slodkie :D
bo przez caly tydz niekiedy nie zjadlam tyle co w tym jednym slodkim dniu ;D
Maja i podobnie ja mam zamiar dzialac... po obiedzie bedzie chcial to dostanie.. zreszta zobaczymy co czas pikaze.
bo jak mlody bedzie zarty to tez inaczej sprawy sie beda mialy.
nie chce zeby mial nadwage jak matka ::)
-
Gosia, ja nie jadałam słodyczy jak byłam mała - mnie mama z czekoladą goniła "bo to dobre na krew" ;D a ja wiecznie blada byłam :P
Ja tata jeździł "na zachód" i przywoził nam (mi i bratu) słodycze to zawsze on zjadał wszystko.
Lubiłam grejpfruty i miętowe drażetki Vivil
(http://www.worldofsweets.de/out/pictures/z1/Vivil-Pfefferminz.jpg)
Lila lubi każdy słodycz ale do mięty ma słabość.
Jak ją B zabrał do wiejskiego sklepu i miała sobie coś wybrać to Sprzedawczyni zaproponowała chipsy ::)
Lila wybrała miętuski :mdleje:
Przynajmniej droga nie jest :P
-
;D
mietuski :D
seba narazie z proponowanych my raryraskow typu woda herbatka soczek wybiera..
mlesio ;D
-
ja tam mam zamiar dawac slodycze mlodemu, tylko takie robione w domu, jest mnooostwo przepisow na slodkosci bez cukru...
wlasnie zamowilam foremki do czekoladek i bede robic zelki na owocach...
jesli sie chce dodac slodkiego do przepisu to najepiej melase,bardzo zdrowa, duuuuzo wapnia, troszke zelaza, bede robic pierniczki na melasie na swieta ;)...
co do jogurtow to poki co kupuje naturalne dla niemowlat i dorzucam owoce i czasem amarantus ekspandowany...
mam duuuzo swoich ogrodkowych owocow zamrozonych i odkrylam, ze mlody nie przepada za kwasnymi typu porzeczka, wisnia ale polaczenia ze slodkim bananem wyrownuje ta kwasote...
a mandarynki to mlody wciaga z oslonka, tylko kawalki mu kroje na pol ;)...
-
Melasę? Przecież to powstaje przy produkcji cukru właśnie. Nazywane jest produktem ubocznym ;) pewnie przez zawartość sacharozy, a tej wolałabym dziecku nie serwować. Podobnie jak syropu glukozowo-fruktozowego czy czystej glukozy.
Nie czarujmy się-słodki smak jest najszybciej zapamiętywany. Tak jesteśmy skonstruowani ;)
Bez względu na nasze starania, słodycz pozostaje słodyczem 8)
-
wiem, wiem ale wlasnie czysta glukoza melasa nie jest i jesli juz cos 'cukrowego' dodawac to lepiej to niz cukier czy miod, ma chociaz zdrowe dodatki...
ja sie staram nie dawac cukru dziecku, jesli cos 'slodze' to owocami...
a maliny to maly smiesznie je, bierze do buzi, robi kwasna mine, wypluwa i zaraz dalej wklada do buzi i cykl sie powtarza ;D...
-
Od paru dni moja córeczka zajada się marchewką.
Pierwszego dnia chyba za bardzo Jej nie podpasowała,ale wczoraj ślicznie jadła.Otwierała buzkę.
Sama ugotowałam i zmiksowałam,a dzisiaj zrobiłam marchewkę plus ziemniaczka większą ilość tzn na trzy posiłki :P i zamroziłam jeden, a jeden jest w lodówce na jutro.Więc tu już będą trzy dn z marchwia i ziemniaczkiem.Co dalej ?
Przeczytałam co można po 4m.I teraz pytanie.
Jak Wy mieszałyście warzywka ?
Tzn marchew plus ziemniaczek , ziemniaczek plus dynia itp ?Czy jednak po parę warzywek ?
Oczywiście jak już wprowadzi się te warzywka.
Chyba jednak wole najpierw wprowadzić te warzywka które można po 4m ,a dopiero owoce ;).
-
Jak Ci wygodniej, już po wprowadzeniu ja mieszałam co miałam, czasem dwa warzywka, czasem więcej, w postaci zupki jarzynowej np. O kolejności wprowadzania też Ty decydujesz.
P.S. Niezłą masz magię liczb w suwaczkach :-)
-
możesz dac dynię, potem dynię z ziemniaczkiem...
-
Teraz dynia albo z tymczasowego braku dyni wejdzie u nas cukinia. Przypomnialo mi sie, ze musze zamowic kaszki holle. Macie sprawdzonego sprzedawce? Gdzies juz pytalam,ale nie moge odnalezc...
-
Agulla, ja mieszalam warzywa :) ale ziemniakow z dynia nie chcial jesc ::)
-
Dyni nie moge dorwac wiec chyba kupie w sloiczku aby jej wprowadzic:).
A bo nazza coreczka przyszla na swiat w nasza 3 rocznice slubu.Najcudowniejszy prezent jaki moglam wymarzyc.
-
No wlasnie nie chcial jesc tej ze sloiczka :P
-
No na pewno :-). Ja uwielbiam taką magię liczb, nasz synek urodził się 21-go, a 21, tylko innego miesiąca my z mężem się poznaliśmy i uwielbiamy tą liczbę.
A ja urodziłam się w dniu urodzin mojej mamy ;D
-
hehe ja też patrzę na takie zależności liczbowe :)
ANtek i mój mąż urodzili się 5 dnia miesiąca. z kolei ja w 89', moj tata 69', maz 82' a moja mama 72' :D
ale u Agi fajnie sie patrzy na suwaczki :)
my zaczelismy rozszerzanie diety od marchewki, a pozniej bylo jablko... akurat nie sprawdzilo sie, ze jesli pozna slodkie to ne bedzie chcial jesc obiadkow, bo wcina wszystko :)
-
U nas marchewka niestety nie przeszla ale już jest lepiej ;) i wciąga wszystko :)
-
Dyni nie moge dorwac wiec chyba kupie w sloiczku aby jej wprowadzic
Jakim cudem nie możesz dorwać? Jest w każdym tesco:
http://www.tesco.ie/groceries/Product/Details/?id=265533977
Co prawda wygląda odrobinę inaczej ponieważ to inna odmiana dyni ale w obróbce kuchennej i w smaku jest identyczna. Nie jest też napisane na niej pumpkin ale z całą 100% pewnością jest to dynia. Tak samo jak masz kapustę zwykłą i pekińską, wyglądają różnie ale ciągle jest to kapusta.
Owocnych poszukiwań :)
-
Squash czy pumpkin to w smaku dla mnie to samo ;) Ja właśnie taką dynię kupowałam i gotowałam ;)
-
Anulla co ja bym bez Ciebie zrobiła ;D :P.Dzięki !
Myślałam że tylko taka zwykła dynie mozna dawac maluszkowi.
U nas też jeszcze ja urodziłam się 14czerwca , 14 sierpnia nasz ślub i teraz Julki urodzinki :D.
Selena,a to prezeńcik jesteś dla mamusi.Wybrałaś cudną datę na przyjście na świat :D.
A mam jeszcze pytanie.
Można po 4m jabłszko,A soczek z jabłuszka ?
Jeżeli tak to jak go zrobić ?
Przecież nie można surowego jabłka,to mam najpierw ugotować jabłuszko i do sokowirówki ?Tylko czy jakiś sok jeszcze zostanie z ugotowanego jabłka.
-
Heh, no nie wiem, bo ja z porodu pośladkowego, oczywiście siłami natury, wtedy tylko takie, pierwszy poród, mamuśka się namęczyła. Mówi, że taki 'normalny' z moim bratem potem do było nic! ;D
A po co sok, kompot zrób, ugotuj jabłka i daj do wypicia wodę :-). A sok ze świeżych za jakiś czas, jak surowe dasz.
-
Ojoj to Twoja mama miała cięzki porod.Bidulka !
Moja własnie była pośladkowo i dlatego cc.
O, zrobię kompocik.Mam nadzieję że posmakuje córeczce :D.
A jutro kupię tą dynię i ugotuje.
-
nie na temat ale anulla wiesz z czym mi się ta dynia co wkleilas kojarzy? ;D ::)
kompocik Agulka ugotuj julence
-
Sylwia, no z czym? bo nie wiem :drapanie:
;D ;D ;D
-
moj Tymuch lubi bardzo dynie ale pieczona w piekarniku ;)...
-
jak gotujecie maluchom miesko (dokładnie kurczaka udko lub piers) to czym przyprawiacie?
-
Różnie, coś z ziół głównie. Solę troszkę dopiero na talerzu.
Uważaj na kurczaka, nie dawaj za często, chyba że ekologiczne. My więcej indyka zjadamy jak już.
-
ja mięsko gotuję w małej ilości wody (często w szybkowarze) i dodaję, kawałek marchewki, lawałek listka laurowego i suszone warzywa. nie solę w ogóle ani samego mięska ani niczego
-
Ja też mam zamiar dodawać zioła zamiast innych przpraw czy soli.
Dziewczyny,a jak mogę podać malinki dziecku ?
Najpierw chcę te warzywka,ale już teraz zastanawiam się jak podać maliny.Pewnie trzeba ugotowane,a nie surowe na sam początek ?
I czy mogę pózniej zmiksować ze zwykłym ryżem plus malinki na deser (ale to już troszkę pózniej).
-
carollaa kaszki Holle ostatnio brałam tu http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=25529829
szybko, sprawnie
-
nie no my tez bez soli jeszcze :) poki można
wlasnie chodzi o to jakie ziola pasuja i smakują maluchom.. dziś dalam liscia laurowego i trochę pietruszki i bazylii i mala nie bardzo chciała to jesc :/ może ma taki dzień może jednak sprobuje z warzywami to ugotować..
a czemu uwazac na kurczaki? boisz się ze sa faszerowane hormonami? jeśli faszerują kurczaki to indyki pewnie podobnie ::)
z malinami nie podpowiem bo dopiero niedawno je podalam i to już surowe.. i niezależnie czy w kaszce czy same sa ciagle wypluwane :/ może sa kwaśne? albo te pestki ja denerwują
a dawalyscie już może naleśniki? jak tak to takie normalne jak dla siebie czy jakąs wersje bez mleka/jajek ?
-
a czemu uwazac na kurczaki? boisz się ze sa faszerowane hormonami? jeśli faszerują kurczaki to indyki pewnie podobnie ::)
indyk jak zje byle co to zdechnie, a kurczak niestety zje wszystko i ma się dobrze ;)
naleśników jeszcze nie dawałam, ale nawet ostatnio o tym myślałam
-
Dokładnie TAK Mon_ka, o to mi chodziło, indyki nie jedzą byle czego ;D.
Ja daję szczyptę soli do obiadku już na talerzu, gdzieś tak od miesiąca.
Z ziół oregano, majeranek, bazylię, zioła prowansalskie, zależy do czego.
Naleśników jeszcze nie robiłam, dość czasu zajmuje mi dwudaniowy obiad ;)
-
My jedlismy juz nalesniki, robilam normalne jak dla mnie, czkoladowe z serem ricotta.
-
no popatrz.. nie wiedziałam ze indyki to takie cwane bestie ;)
-
A od kiedy można dawać soczewicę? Gdzieś wyczytałam że po roczku można...dawałyście już?
-
A, soczewica, przypomniałaś mi o niej. Zaraz dam :-)
-
my jeszcze nie na tym etapie :P
nawet nie wiem od kiedy mozna dawac soczewice ;)
ja dzis na obiadek zrobilam ziemniaczki z kalafiorkiem i swieza pietruszka z termo ;D myslalam ze nie zje bo nie zna smaku pietruszki ale wciągnął a kiedy sie skonczylo zaczal plakac ;D
a powiedzcie mi jak moge zaczac wprowadzac mm ::) bo jeszcze Młody jest na piersi a chcialam zeby i mm wypijał :)
-
mon_ka na osesek.pl masz fajna rozpiske co i od kiedy.Soczewice tez tam widzíalam, czerwona w miare szybko chyba.
-
misia jedno karmienie spróbuj podmienic na mm.. jak będzie pluc to możesz mieszac swoje mleko z mm i dawac.. powoli coraz mniej dodając swojego
a karmisz czasem butelka? bo podobno czasem z przejściem na butle tez maja maluszki problem, wola piers
-
Wczoraj zrobiłam ten kompocik.Za dużo nie wyszło , ale wsytarczyło dla maluszka.Wyszło 190ml , a z tego już zostało 50ml.Julce tak smakowało,piła ładnie bo przez ostatni czas nie chciała mi w ogóle pić.
A jabłuszka zblendowałam i już wczoraj jadła, dzisiaj dodam do kleiku i jeszcze jedną porcję zamroziłam.
W ogóle wczoraj narobiłam zupek na cały tydzień.
Ugotowałam dynie , marchew z odrobiną pietruszki , ziemniaczek słodki.
Jutro dostanie dynie.Ciekawe czy posmakuje.
-
A my dziś na tapecie krem z kukurydzy! Jakie to jest pyszne! Niestety pomimo, iż Adi je już normalnie kawałki, kukurydza ma tą taką skórkę,która zostaje na podniebieniu itp, nawet po zmiksowaniu była wyczuwalna. No to przelałam całość przez sito i wyszedł idealnie gładki krem. Będzie z ryżem :)
-
Hani nie podchodzi dynia niestety:/ Za to szpinak z ziemniakiem, młoda marchew z ziemniakiem i zupka jarzynowa są w porząsiu:)
A powiedzcie mi co mam zrobić z tą moją panną, która nie chce pic nic oprócz mleka, tzn. ani wody, ani herbatki, ani soczku no nic. Jak wypije 10 ml wody to suuukces. Rozszerzyłam jej dietę więc powinna popijać przy tych stałych posiłkach. Jak ją zachęcić???
-
lusi, wlasnie o to chodzi ze ja swoje mleko mam tak wiesz na styk :P :P
tak tak,pije z butelki herbatki,soczki... ale tak odrazu mam mu dac mm?! tyle miarek ile jest w opisie?
-
Ja bym chyba z poczatku pierwsze mm dawała pół na pół.Niech się troszkę przyzwyczai do mm.
No,a jak z tymi malinkami ??Mogę ??Niby w tableki jest że po 4m.
Kupiłam wczoraj i zastanawiam się czy dawać czy nie ?
-
Monika, dawać, dawać i dawać, przyzwyczai się do picia. Mój na początku za nic wody nie chciał, a teraz uwielbia. Poza tym nie musi pić dużo naraz, a często.
Agulla, skoro po 4 można to daj ;)
Misia, ja bym nie mieszała swojego z mm, dziwnie mi się to wydaje, ale może to moje odczucie. Ja po prostu zaczęłam podawać, ile wypił tyle wypił, zrobisz raz to zobaczysz, ile wypije.
-
Ja nie chce mieszac bo nie mam aż tyle pokarmu :P spróbuje dzis mu podać,zobaczymy jak zareaguje.
Agulla,ja bym dala malinki ale na początek malutki.zobaczysz jaka będzie reakcja i czy malej nie uczuli.
-
Aja bym z malinami poczekala
Skupilabym sie poki co na jablku gruszce bananie jesi o oowoce chodzi
Dziewczyny a jak sie rozszerza diete to
1) codziennie juz dawac np sloiczek jak raz mlofy dostanie?
2) powinnam robic tak ze np caly tydz tylko marchewka
Kolejny np ziemniak
I za kilka dni np marchew iziemniak razem dopiero?
Kurcze nie znam sie na tym. Moze pytanie jest glupiee ale pomozcie!
-
Ja np kleik dawalam przez pare dni , marchewke tez przez chyba dwa czy trzy dni (pierwszy dzien to bylo doslownie pare lyzeczek).
A pozniej juz marchew plus ziemniak slodki.
Osobno nke dawalam juz ziemniaczka.
A wczoraj do tego dalam odrobine pietruszki i tak przez dwa trxy dni.
Moja juz jadla kleik ryzowy, kaszke bananowa, marchew, slodki ziemniak, jabluszko plus ryz, pietruszka.
A dzisiaj dostala kaszke malinowa.
A dziewczyny moja mala jest na mleku confort sma.
Chce jej zmienic mleko na polski odpowiednik bebilonu.
Pytalam sie lekarki i wyrazila zhode.Tulko mam stopniowo zmieniac i obserwowac.A najlepiej abm zmienila na mleko z tej firmy vo mamy.Ale mi chodzo o to ze chce z innej firmy bp w kszkach mleczno ryzowuch jest to mleko co chce jej wprowadzic.W pl sklepach jest wiekszy wybor kaszek mleczno ryxowych.
W dodatku za miediac lecimy fo polski i w fazie czego to dokupie mleko w kraju, a te sma nie dostane w polsce.
Tylko pytanie czy zaczac wprowadzac teraz czy zaczekac jeszcze chwilke bo mala zaczyna jesc warzywka i oeoce wiec czu to nie za duze xmiany na taki maly brzuszek?
Kiedy Wy zmienialyscie confort na zwykle mleko ??
-
malinki polecam laczyc z bananem luz slodkimi jablkami, bo dla maluchow sa strasznie kwasne...
ja na mala ilosc wody wrzucam banana, jablko i wlasnie jakis kwasny owoc typu maliny, porzeczki, wisnie, zagotuje, ostudze, zblenduje i dodaje kleik ryzowy lub kukurydziany, mlody wcina,az sie uszy trzesa, a samych kwasnych nie zje ;)...
na obiadek polecam jezyki - ja to tak nazywam :P kroje w kostke miesko lub rybke, warzywa ugotowane na parze i ryz do risotto lub jakas kasze i jeszcze cieple mieszam albo ze startym zoltym serem albo z zoltkem i formuje podluzne jezyki, te z serem wystarczy wystudzic i juz mozna jesc, a te z jajem wrzcam jeszcze na chwilke do piekarnika zeby jajo sie scielo i mam pelnowartosciowy posilek, mlody ladnie raczkami zjada i smakuje ;) mozna jeszcze dodac przyprawy, ziola, to co lubi maluch...
-
Kiedy mozna podac lososia ugotowanego na parze??
-
Jak tylko wprowadzisz kilka warzyw i owoców, dawałaś już jakieś mięsko lub rybę? Ja w pierwszym miesiącu rozszerzania diety wprowadzałam warzywa, potem owoce, a w kolejnym dopiero rybkę i mięsko.
-
Ryby po 6 miesiącu jak dobrze pamiętam. Najpierw warzywa i owoce tak jak pisze selena. A ile warzyw już wprowadziłaś, że chcesz dać rybę?
-
A czy taki prawie 6-miesięczniak może nie lubić owoców??? No za Chiny nie przekonam Hani do ich zjedzenia. Krzywi się, zamyka buzię i nie ma szans na zjedzenie więcej niż jednej łyżeczki. Warzywa zje, bez szału ale zje całą zupkę jakoś. W kaszkach jej nie przemycę bo też nie chce ich jeść. W ogóle mam wrażenie, że ona nie lubi jeść łyżeczką bo stęka, czasem buczy wręcz podczas karmienia .... Już 1,5 miesiąca wprowadzamy pokarmy stałe, a poprawy w jedzeniu brak ...
-
Jylia juz jadla marchew ziemniala slodkiego pietruszke ziemniaka ,a dzisiaj dostala kalafior.
Z owocow jabluszko malinki banan (to byl w sloiczku z jabluszkami i tak samo gruszka).
Wszystko wpyla :).Uwielbia jesc :).
Mieska jeszcze nie wprowadzilam a chcialam lososia jutro dac bo moja mama kupila dla malej.
-
Po 6 Agata jest napisane na sloiczkach
-
Agulla, to za mało, kilka rzeczy zaledwie, wprowadź więcej, dopiero od ilu, trzech tygodni rozszerzasz? Adi cycowy, rozszerzałam po 6 i tak jak pisałam, pierwszy miesiąc, nawet więcej, to warzywa i owoce, dopiero później mięsko i rybki.
Monika, może nie lubić, kuzynki córka pluła owocami gdzieś do 10 miesiąca ;). Może nie lubi słodkiego smaku, to się jeszcze zmieni. Co do jedzenia łyżeczką, spokojnie, u nas ponad dwa miesiące trwała nauka jedzenia łyżeczką.
-
Moja już od ponad miesiąca dostaje inne rzeczy,no ale zaczekamy w takim razie.
No wlasnie u nas na sloiczkach jest 4+36m no i nie wiadomo co mozna ,a co nie ...
Tez sa +7m
-
Selena, dzięki za odp. Trochę mnie pocieszyłaś:)
Dziś podczas późnego obiadu dałam jej trochę mojego puree z ziemniaków ... do tego otwierała buzię aż miło. Ale dałam tylko odrobinę, z ciekawości czy w ogóle buzię otworzy, bo ziemniaki były doprawione solą. Może jak jej sama zacznę gotować to skończy się buczenie.
-
Agulla, to zaczęłaś rozszerzać jak miała 3,5miesiąca ???
Monika, pokombinuj, ja najpierw dawałam słoiczki, bo jadł parę łyżeczek, no i ekologiczne itp, jak już zaczął mi jeść po pół słoiczka to zaczęłam sama gotować, a on wtedy mojego nie chciał! Nic a nic! Dawałam łyzeczkę, dwie mojego, nie i koniec i resztę jadł ze słoiczka... Kombinowałam, do słoiczka wkładałam, w końcu zaczęłam dodawać swoje do słoiczka, np, do słoiczkowego obiadku dodawałam marchewkę i też to z miesiąc trwało:D. Zwiększałam porcje mojego, aż zaczął jeść normalnie. Po 3 miesiącach wcinał już wszystko co mu dałam :D
-
Jakoś ponad 3.5m jak dostała pierwszy kleik ryżowy , pózniej kaszkę , marchew itp.
Chyba kleik ryżowy o ile pamiętam dostawała przez parę dni.
-
Kiedy pierwszy raz dałyście surowe starte jabłuszko ?
W ogóle od kiedy można dziecku dawać surowe owoce?
Narazie wszystko to co daje córeczce gotuje.
Do tej pory wszystko zjadała co Jej dałam,ale ... jak dałam Jej indyka to za bardzo nie chciała jeść ...Był z ziemniaczkiem plus odrobina kalafiorku.
-
Ja dałam jakoś w 8 miesiącu (ale mój cycowy, od 6 rozszerzaliśmy). Wydaje mi się, że jeszcze za wcześnie, surowe jabłko bardziej działa na jelita.
-
moj surowe jablko jadl chyba pod koniec 5miesiaca, ale dokladnie nie pamietam...
mlody tez przestal jesc gdy dodalam miesko do obiadkow, ponownie zaczal jesc gdy dawalam mu jesc raczkami ale zanim sie zorientowalam,ze o to mu chodzi to minelo troszke czasu :-\...
-
jabłko można dawać już od 5 miesiąca życia - marchewkę dawałam gotowaną, ale jabłko surowe ::)
-
To jeszcze chwileczkę zaczekam bo teraz wprowadziłam kalfior,indyk.
A np surowego banana czy inny owoc ??Tak pytam na zaś , jeszcze nie chcę Jej dawać surowego,ale jestem ciekawa jak to jest.
-
Banana nigdy nie gotowałam, dość szybko dałam. Inne owoce też na surowo, w sumie chyba tylko jabłko, gruszkę i śliwkę na początku podgotowywałam.
-
Aha.Dzięki za odpowiedzi :-*.
Wolę się upewni wcześniej niż dać i pózniej żałować.
-
Selena Ty jesteś po urodzinkach, jakie przekąski szykowalas dla dzieci?(rodzice zjedza wszystko ;) wiadomo ale dzieciaczki w roznym wieku.. same chrupki kukurydziane ich nie rozbawia :D :P
i jaki tort będzie 'najbezpieczniejszy' myslalam o takim z mascarpone i brzoskwiniami .. i czyms jeszcze? (ostatnio Klaudia polubila brzoskwinie to będę jej mogla wydlubac pare ;) )
-
U nas na roczku byli samy dorośli, więc w tym nie pomogę ;). Tort robiłam sama, bez proszku do pieczenie, sody itp, naturalny, z kremówką wymieszaną z mascarpone i brzoskwiniami właśnie, ale Adi spróbował tylko biszkopt i nie chciał więcej.
Biszkopt o ten:
http://www.mojewypieki.com/przepis/biszkopt-przepis-ii (http://www.mojewypieki.com/przepis/biszkopt-przepis-ii)
dzięki naszej Justyś851.
-
Z ciekawości :) Czemu gotujecie dzieciom owoce? Ja gotowałam warzywa - no bo zupki. Ale owoce od początku dawałam surowe
-
Owocow nie gotowalam, w ogole podaja, ze mozna surowe jablko dawac od 5 miesiaca zycia.
Natomiast Agus szybciej podalas mieso niz jest wskazane ;) i brokula tez.
-
Moja pluje owocami i słoiczkowymi i surowymi :/
-
Ponoć, by przekonać się że dziecko czegoś nie lubi, trzeba mu to podać co najmniej 7 razy w odstępach kilkudniowych
-
Gotowałam na początku jabłko, gruszkę, śliwkę, bo one mogą powodować wzdęcia, gazy itp, ugotowane są delikatniejsze.
Agulla, to oczywiście Twoja decyzja, ale moim zdaniem za szybko podajesz kolejne rzeczy. Spokojnie, na wszystko jest czas :-).
-
Z ciekawości :) Czemu gotujecie dzieciom owoce? Ja gotowałam warzywa - no bo zupki. Ale owoce od początku dawałam surowe
Też jestem zaskoczona, robiłam dokładnie tak jak chiquita, owoce zawsze surowe. Nawet na to nie wpadłam, żeby gotować ;D
-
Gdzieś znalazłam listę że kalafior i brokuł jak i mięsko (bez wołowiny) można od 5m.
No to troszkę wcześniej dałam.
A dziewczyny , podawałyście coś nowego kiedy dziecko miało szczepionkę ?
Moja miała wczoraj i nic nowego Jej nie daję.dobrze robię ?
-
Myślę, że dobrze, bo łatwiej wtedy stwierdzić czy jakieś problemy są po szczepionce czy po nowym składniku w diecie.
Ja opierałam się z karmieniem na tabeli którą znalazłam na osesek.pl - sprawdzałam ją też z zagranicznymi wytycznymi
-
dziewczyny jestem zdesperowana.
chce podjąć natychmiastowe działanie i decyzje choć wiem ze taks ie nie robi!
chodzi o moje prawie 5 miesięczne dziecko..
on jest glodny!
zachowuje się jak noworodek!!!
budzi się co dwie godziny na jedzenie, zjada co prawda 120-150ml ale po dwóch godzinach nadal się drze z głodu!!!
na bank glod bo harbatka czy woda jest krzyk. jemu nawet burczy w brzuszku..
pomijam fakt ze zbankrutuje bo mleko starczy mi na 2 dni a kosztuje 32zl.........
najbardziej chodzi mi o to ze on w nocy nie spiw dzień spi mało i ja powoli trace sily...
jako ze Sebus ma już prawie 5 miesiacy chce jednak nie sluchac nikogo zlamac swoje reguly i podac mu dziś na noc kleik kukurydziany, no ale pisze tu może mnie sprowadzicie na ziemie ze mam wziasc się w garść i nie popelniac tego bledu...
czemu bledu? bo czytałam ze powinno się rozszerzac diete od marchewki ziemniaczka dyni itp.. poziej owoc a dopiero na końcu kaszka kleik...
a ja chce zrobić od drugiej strony....
przekonać się czy to faktycznie glod czy taki ma mój syn etap w zyciu..
co robic?>??????
proszę pomóżcie mi w tym temacie w podjęciu decyzji doradzcie!!
-
Sylwia coś mi się kołacze, że na 5 miesiąc życia może przypadać skok rozwojowy i dziecko może mieć większe zapotrzebowanie na jedzenie. Może trzeba zmienić mleko na bardziej pożywne?
-
Marta sek w tym ze mamy problemy z kupka od dawna i od dwóch tygodni pojademy mu hipp comfort na zaparcia i kolki.. wg tabeli na opakowaniu kaloryczność taka sama jak w nan pro który dostawal sebus wcześniej..............
przyznam się szczerze ze chciałam odlozyc to rozszerzanie diety na za jakiś czas ale dziś dopadla mnie niemoc desperacja itp...
ale nie chce jutro plakac ze mogłam nie podawac ..
-
Ciężko mi doradzić bo ja karmiłam piersią i takie akcje miałam co jakiś czas, ale wiedziałam, że muszę zacisnąć zęby i odczekać kilka dni aż mleko cyckowe zmieni skład i dziecko się uspokoi.
Nie wiem jak jest przy modyfikowanym.
A z uwagi na zaparcia może rozważ suszone śliwki (są w słoiczku z jabłkiem). Wzdęcia mogą być spowodowane zbyt dużą ilością laktozy w mleku. (Cyckowe wystarczy odciągnąć przed karmieniem w ilości 2 łyżeczki od herbaty). Może też być że z racji głodu (jeśli burczenie to głód a nie powietrze w jelitach) Sebuś je łapczywie i łyka dużo powietrza. Warto zamiast karmić go na leżąco to próbować jak najmocniej w pionie go trzymać, wtedy nawet gdy w trakcie karmienia łyknie powietrze, będzie ono miało szansę wydostać się na bieżąco przez gardło i nie powędruje do jelit.
I jeszcze jedno ode mnie, to, że chce mleko w nocy, nie zawsze musi oznaczać głód. Jedzenie i smak mleka może go po prostu uspokajać. Może to koli go w nocy męczą?
Więcej podpowiedzi/pomysłów nie mam. Nie znam się na karmieniu MM więc nawet nie próbuję się mądrzyć.
-
Ja nie slyszalam nigdy burczeńia u Antka wiec nie wiem czy to slychac nawet. Tym bym sie nie sugerowala Sylwus.
A moze wiecej mu daj w butli? Tez tak mielismy, ze plakal, ale wtedy zwiekszalam dawke i bylo OK. Przy skoku rozwojowym zwieksza sie zapotrzebowanie na mleko.
Chiquita dobrze radzi odnosnie pozycji karmienia, moze butelke inna trzeba dac?
Sebus po chorobie tez moze miec wzmozony apetyt.
-
Moje dziecko do 5 miesiąca piło mleko co 3 godziny z zegarkiem w ręku mimo iż zaczął powoli jeść warzywka...dodatkowo od samego początku pił tego mleka więcej niż powinien ale sama nie wiedziałam co robić ale uznałam że nie pozwolę na to żeby był głodny i samo mu się wszystko unormowało i teraz je 4 razy dziennie czasem 3 razy i się martwię że je za mało ;)
może spróbuj dodać na początek 2 łyżeczki kleiku do porcji mleka, tak żeby tylko troszkę zmienić konsystencję i zobacz jaka będzie reakcja, jak będzie dobrze to zaczniesz stopniowo dawać więcej
-
Ja dałam pierwszy kleik ryżowy.Ale odrobinke przez pierwsze trzy dni.Nic sie nie działo wiecj juznormalne porcyjki na śniadanko dawałam.
Moze Sylwuś daj mu jedną czy 1.5 miarki od mleka kleiuku ryżowego czy to kaszki do butli.Na poczatek żeby za dużo nie dać.
-
Ma prawo być głodny, nie rozszerzasz jeszcze diety ??? Przecież już powinnaś, mm nie wystarczy samo tak długo jak mleko mamy, dlatego rozszerzanie powinno się odbyć zaraz po skończonym 4 miesiącu... Lekarz zabronił? Dziwne, nawet przy chorobie, przecież on musi skądś brać siły, na tym etapie samo mm nie wystarczy.
Ja zaczynałam od wprowadzenia glutenu, czyli dałam najpierw niewielkie ilości kaszki manny, wydaje mi się, że mozesz dać kleik kukurydziany, ale inne rzeczy już też...
-
Selena dopiero teraz?
Mi położna mówiła abym wprowadzała w 6m , ale tu inaczej pochodza do tych rzeczy chyba niż w kraju ;).
A ja dzisiaj o takie jedzonko kupiłam Julci.
Jeszcze troszkę i Jej dam.Niech parę dni minie od szczepienia.
http://www.ellaskitchen.co.uk/ellas_product/wakey-wakey-baby-porridge/
-
Agatka znam to jedzonko, które wkleilaś. Moja koleżanka mieszka w Szkocji i bardzo je chwali...jej córeczka je uwielbia. Mój synio zresztą trż spróbował deserku i tez buźkę szeroko otwierał ;D
-
Selena nie obwiniaj sylwi, ze nie rozszerza diety. Ma ku temu powody, u siebie w watku duzo pisala o tym.
-
Beta tal dobre mają jedzonka ;).Ale też deserki droższe niż z innych firm :P.Ja dzisiaj kupiłam z tej firmy jeszcze mus z malinek :D.
-
no sporo dobrego o tym jedzonku się nasłuchałam :) szkoda, ze u nas tego nie ma. Nie dość, ze skład super to opakowanie praktyczne - zwłaszcza w podróży
-
Ja mam tylko jedną wątpliwość, chociaż może nie słuszną, więc daję ją tylko jako "myśl" do obgadania
Czy przy problemach brzuszkowych i zaparciach kleik ryżowy to dobry pomysł? Kleik daje się gdy dziecko ma biegunkę, by ją powstrzymać. Żeby przypadkiem nie pogorszyło to problemów brzuszkowych. No ale to taka moja logika nie koniecznie dobra.
-
No lepiej kukurydziany Chiquita ;) ;) ;).
Beta,a w lidlu w kraju czasem nie ma takich obiadkow czy deserków w podobnych opakowaniach ??
U nas w lidlu sa , moja mama małej kupiła właśnie deserki takie wyciskane.Super do samolotu chociażby.
-
A i są do tego specjalne łyzeczki które przyreca sie do tego opakowania :P.
-
deserki są...to prawda ale już dla starszych dzieciaczków - przynajmniej ja takie widziałam. no i nie wiem jak ze składem tych deserków, nie wczytywałam się jak zobaczyłam, że to dla "starszaków" :)
-
O,a u nas już są po 4miesiącu.
Ale i tak wolę te z hipp organiczne lub te co wrzuciła link z firmy :).
W oogle jak liznełam z hipp to w miare dobre te obiadki,a np juz innej tanszej firmy sa bleee na moje.Ale i tak Julka zjada :D.
Chociaż ja wolę gotować :P i zamrozić bo jak gotuję to już na parę obiadków.
-
ja też wolę gotować..a jak kupuję "gotowce" to z hippa albo bobovity. Nasz synek lubi jesć więc na szczęście wszystko mu smakuje ;D
-
Marta dobrze piszesz- kleik ryzowy sciska kupke, kukurydziany ja rozluznia
dlatego wlasnie chce kukurydziany podac. kaszki czy kleik ryzowe poki co u nas odpadaja
-
No lepiej kukurydziany Chiquita ;) ;) ;).
Faktycznie o kukurydzianym była mowa ::) dla mnie jakoś hasło kleik konotuje hasło "ryżowy" stąd moja uwaga :) Przepraszam ;)
-
moj dziec nie tknie sloiczkowego jedzenia, nawet deserki mu nie smakuja, niezaleznie od firmy...gotuje mu na biezaco ale czasem chcialabym sobie zrobic dzien leniucha i odkrecic sloik ale niestety sie nie da...
ja podgrzewam owoce, a raczej je proze na malym ogniu gdy robie zelki mlodemu...
jak byl mniejszy to podgotowywalam owoce i robilam musy zeby moc zagescic kleikiem by bylo bardziej tresciwe...
-
Ja mojej też musze kupić kukurydziany,ale nie widziałam w sklepie tylko właśnie ryżowo-kukurydziany.A ma lekkie zatwardzenie od dłuższego czasu to pewnie przez kaszki i kleiki ryżowe ktore dostaje na śniadanko.
Zaba ja właśnie dodaje do kaskzi taki deserek owocowy czy to kupny czy zrobiony.
A jak gotuje jabłuszka to kompocik Julcia wypija ;).
Mi smakują te gotowe deserki :P są pyszne.
-
To rozejrzyj się za kaszkami Holle (są pełnoziarniste i u nas przy poważnych problemach z zaparciami nieźle dawały radę, zwłaszcza w połączeniu ze zblendowaną suszoną śliwką). Można je kupić w sklepach ze zdrową żywnością, w bomi, na allegro
-
Selena dopiero teraz?
Mi położna mówiła abym wprowadzała w 6m , ale tu inaczej pochodza do tych rzeczy chyba niż w kraju ;).
Zgłupiałam, o co chodzi? 8)
Selena nie obwiniaj sylwi, ze nie rozszerza diety. Ma ku temu powody, u siebie w watku duzo pisala o tym.
Wiem wiem, czytałam, że jakiś lekarz radził wstrzymać się z rozszerzaniem wcześniej, ale aż tyle? Wg mnie to nie jest dobre, bo jak pisałam, samo mleko na tym etapie to już za mało...
-
Selena chodziło mi o gluten :D.
-
selena ale on ma dopiero 4 miesiące i 3 tygodnie to az tak długo nie opoznilam ;p
zresztą wg tych ulotek np. hippa polecane jest rozszerzanie diety od 5 miesiąca ;D
Martus na szczęście tuz za rogiem mam sklep ze zdrowa zywnoscia w której jest bardzo dużo produktów holle i innych dla niemowląt, kupialm tam kaszke jaglana ;D
aaa dziewczyny od kiedy podawalyscie dzieiom herbate roibos?
-
Ale nadal nie rozumiem co dopiero teraz, bo ja gluten dałam na początku rozszerzania, czyli pod koniec 6 miesiąca.
Sylwia, no właśnie 5 miesiąc się Wam kończy ;). 5 miesiąc zaczyna się gdy mały ma 4 miesiące i 1 dzień ;).
-
Sylwus a sprobuj podac Sebkowi troche kleiku :) tak jak pisalas wczesniej ;) jestes na dobrej drodze-kupilas kaszke jaglana :P :P
ps. musze podjechac do Ciebie po moje kachy ;D ;D
-
hm Selenka może się przycze[ie czego w sumie nie chce no ale w takim razie gdy sebus miał 3miesiace i 1 dzień to miał 4 wiec już wtedy mogłam mu rozszerzac diete idąc twoim tokiem myslenia ;]
a Agulla zaczela rozszerzac gdy Julka miała 3,5 miesiąca i wtedy zwracalas jej uwagę ze za szybko ;D a wg tego co napisalas wyżej julka wtedy miała 4,5m ;]
czy mieszam czy ty się zamieszalas?
Sebastian wlasnie zjadł 120mleka + 2 miarki od mleka kleiku kukurydzianego. mam stresa ::)
a no i na pewno musze kupic inny smoczek jutro bo dziecko ciagnie ciagnie i końca nie widac
-
Niestety nikt nie daje jednoznacznej instrukcji obsługi dziecka. Lepiej dietę rozszerzyć później niż zbyt wcześnie gdy układ pokarmowy nie jest na to gotowy.
Sylwia trzymam kciuki by Sebulkowi się wszystko unormowało
-
Dzieki Martus
dlatego działam intuicyjnie, trochę słucham lekarzy trochę siebie trochę dopytam was a schematy pewne odlozylam na polke
-
i tego sie trzymaj ;D
-
Selena, oj sorrki pzretałam że wprowadzam , a nie wprowadzałam :D :D :D.Jeszzce raz sorry.
Sylwia ja też dałam małej ze zwykłego smoczka kleik i ciągneła i ciągneła.
Miałam też z nuk d kaszek te z gumy żółtej to tak się wkurzała bo ten smoczek na szerokości malusi taki.
A nigdzie smoczkw nie mogę dorwać z TT do kaszki.Kiedyś były jak małej nie dawałam kleiku,ateraz za cholerke nie widze nigdzie ...
-
gdy sebus miał 3miesiace i 1 dzień to miał 4 wiec już wtedy mogłam mu rozszerzac diete idąc twoim tokiem myslenia ;]
Producenci różnie piszą - raz, że "od 5mż" (4m1d) innym razem, że "po 5mż" (5m1d). Niby tak samo a inaczej. Można się pogubić.
-
czyli dobrze kojarze PO 4 miesiącu to znaczy ze 4miesiace i 1 dzień ;)
-
Sylwia, he he, mam wrażenie, że już kiedyś to ustalałyśmy :-) To nie jest mój tok myślenia, w obecnym schemacie żywienia niemowląt rozszerzanie przy mm należy rozpocząć PO 4 miesiącu (po skończonym 4, a więc 4 miesiące i 1 dzień na przykład), a wtedy już zaczyna się piąty miesiąc. A więc po 4 miesiącu = piąty miesiąc życia.
wg tych ulotek np. hippa polecane jest rozszerzanie diety od 5 miesiąca ;D
Piąty miesiąc = 4 miesiące i 1 dzień ;D. Dlatego te 3 tygodnie mi osobiście wydaje się dużym spóźnieniem, zwłaszcza, że jak piszesz, synek jest głodny... Tylko o to mi chodziło, że już czas :-).
a Agulla zaczela rozszerzac gdy Julka miała 3,5 miesiąca i wtedy zwracalas jej uwagę ze za szybko
Bo wtedy to był 4 miesiąc, a rozszerzamy po 4 (skończonym) ;)
-
Sylwia, nie wiem jakich butelek używasz ale ja mam avent i do tego smoczek trójprzepływowy. Jest świetny do mleka zagęszczonego kleikiem kukurydzianym. A taki zestaw podaję Hani już dwa miesiące. (my zagęszczamy mleko ze względu na refluks).
-
moj dziec sie krztusil butla ze smoczkiem do kaszek tt - za duza dziurka, ten trojprzeplywowy faktycznie jest fajny tylko jesli dziecko sie przyzwyczai do konkretnych butelek to pozniej jest problem ze zmiana, moj sie nie przestawil na aventa i niestety nie moge zageszczac mleka :-\...
-
tylko jesli dziecko sie przyzwyczai do konkretnych butelek to pozniej jest problem ze zmiana, moj sie nie przestawil na aventa i niestety nie moge zageszczac mleka :-\...
mojemu nie przeszkadzał żaden smoczek- ważne żeby w butelce było mleko, a czy to był smoczek TT, avent, czy najzwyklejszy z rossmanna nie było istotne ;)
-
hehe to moze moj taki wybredny wyjatek :P...
-
Moja to nie lubi i się wścieka i nie chce pić ze smoczka do kaszki z nuk (te żółte).
Z avent mam butelkę to zobaczę smoczki.Może podpasi Julce.
Chyba że by znalazła z TT ... jak mała miała z 2m to widziałam te smoczki,a teraz nie ma ::).
-
zaba,ale avent przeciez ma smoczek do kaszek ten trojprzeplywowy.On sie nie sprawdza?
-
Monia dzieki
Pije z aventa i z medeli wuec pojde dzis do smyka i kupie.
A powiedz mi ile sypiesz tego kleiku do mleka?
U nas kleik na sebka nie dziala.. :P
-
wiem,wiem, fajny ten smoczek...
ale moj od poczatku byl na butelkach tt i ksztalt aventowych mu nie odpowiada, woli te szerokie anatomiczne co piers przypominaja, a aventu mamy taki dlugi i waski, nie pasuje mu taki, no chyba,ze sa jeszcze inne...
-
A powiedz mi ile sypiesz tego kleiku do mleka?
Połowę tego co mleka, czyli np. 6 miarek mleka + 3 miarki kleiku. Wtedy bez problemu ciągnie przez tego smoka:)
-
dziekuje! myślisz monia ze od początku mogę sypać tyle kleiku sebkowi czy stopniowo?
-
ja od razu dawałam takie proporcje i młoda załapała, nie wybrzydzała więc myślę, że możesz :)
-
taaaaaaaaa drugi dzień dostal kleik i się po 1,5 h obudzil z placzem..
wczoraj podobna akcja.. na niego chyba nic nie działa
mój syn nie lubi spac na zadanie ::)
-
Co za mały głodomorek :D.
Ja tu tak , ale serio pewnie to męczy te ciągłe wstawanie w nocy co ?
Na moją też raczej kaszka czy kleik nie działa.Z początku myslałam że działa,ale jak przestałam Jej dawać bo smok nie pasił to i tak sała tak samo jak i po kaszce czy kleiku.
-
Wiesz agata gdyby to byly 2 razy w nocy no ake co dwie godzimy w tym wieku drzec sie z glodu to masakra j
jutro dam ziemniaczka zobaczymy...
ziemniaka gotowac na parze?
-
Ja gotowalam normalnie ,ale pewnie i na parze mozna.Kto jak lubi i wygodniej :).
Sebus sie budzi jak noworodek :).Chyba nadrobic chce to czego nie wypil jak sie urodzil :).
O Sylwia przypomnialo mi sie.Nawet tu kiedys pisalam.Moja tez tak miala chyba po 3m.Wypijala i olakala ze chce jjeszczea jak dalam kolejna porcyjke to tak ssala jak by nie jadla z caly dzien.Ona wypijala i czasem po 210ml !!!Tak 3 miesieczne dziecko.Teraz wypija po 150ml czasem 180 ale najczesciej od paru dni to po 50ml ...
I wlasnie takie duze ilosci wypijala przez ponad tydzien czy dwa.Nie pamietam dokladnie.
Moze Sebus ma jakis skok??
Tyle ze moja jadla co 3h a nie 2.
-
możesz gotować na parze - będzie zdrowiej ;)
Sebuś je jak Nikola pierś :) W nocy czasem nawet co 30 minut płakała o cycka ::)
Może trzeba to przetrzymać.
-
u mnie bylo podobnie z cyckowym dzieckiem, jadl 20min, 30min go usypialam, spal 40min i znow sie budzil na jedzenie i tak ponad dwa miesiace, masakra jakas ale dzieci karmione piersia tak maja,zwieksza sie zapotrzebowanie na tluszcze, ktore produkuja sie w nocy...
dlatego dziwie sie,ze u dziecka karmionego mm sie cus podobnego dzieje ::)...
-
Sylwia, Hania mimo picia mleka z kleikiem też nie przesypia nocy (a liczyłam mocno na to). Fakt, że budzi się raz około1/2 w nocy ale jednak. Próbowałam ją wtedy oszukać wodą ale nie ma bata, krzyczy i uspokaja się dopiero jak wytrąbi 170 ml mleka;)
Dzieci są różne. Mój syn w wieku Hani pił samo mleko i w 6 miesiącu udało mi się go oduczyć nocnego jedzenia (wypił wodę parę dni aż sam przestał się budzić). Hancia jest po prostu głodna.
Ja myślę, że to budzenie się Sebcia co 2 godziny to taki okres wzmożonego wzrostu czy tam skok rozwojowy, jak zwał, tak zwał. Hania dokładnie w tym wieku co Seba też budziła się co 2 a nawet 1,5 h. Myślałam, że oszaleję. Trwało to jakieś 2 tygodnie i ... minęło;) Po tym trudnym okresie zaczęła przewracać się samodzielnie na brzuch, od jakiegoś czasu pełza więc coś w tych skokach rozwojowych jest. Zgodnie z nimi, dzieci nabywają po tym trudnym czasie nowe umiejętności, potrzebują też więcej jedzonka. Zobaczysz, jeszcze chwilę i się to wszystko unormuje. A Tobie radzę pic codziennie rano herbatę z melisy (a nawet drugą po południu), żebyś łatwiej to znosiła. To naprawdę pomaga, wiem coś o tym:)
-
No jest hardcore..... ::)
moj maz oaza spokoju dzis tez mial dosc ... a on nigdy nie narzeka. Jak widzi ze mlody ok 5-6 sie budzi to do niego wstaje i do 7.30 sie z nim bawi a dzis blagal zebym ja wstala bo ma ciezki dzien przed soba a o 4 go odlozyl do lozeczka...
Ja juz trace sily..
dzis dalam mlodemu kleik tez rano bo chcemy dzis dac 2 lyzki stolowe do 150ml
na opakowaniu jest 4 lyzki na 200ml mleka wiec mysle ze nie zrobie nic zlego...
aaa w zwiazku z tym zastanawiam sie czy dzis mogę podać sebuniowi ziemniaka... czy jak chce tak zwiekszyc ilosc kleiku to zrezygmowac z tej nowosci jaka jest ziemniak.?
no i zapytam tez tu- dodac do ziemniaka oliwe?
-
Na oliwę jeszcze za wcześnie wg tabel.
Ja bym chyba spróbowała ziemniaka. I tak jak nie będzie głodny to nie zje. Poza tym rozszerzanie diety zaczyna się od 1-2 łyżeczek warzywa. Więc z pewnością się nie naje za wiele.
-
ja u Sylwusi wkleilam tabele to jest w piatym miesiacu dozwolona oliwa i maslo ::)
zglupialam juz :P
-
hmmm tabela tabeli nie równa ::) Chociaż ja na początku dawałam same warzywa by przyzwyczaić malucha do podstawowego smaku
-
Oliwę bym dała ale masło jeszcze nie
-
http://www.mamazone.pl/artykuly/male-dziecko/karmienie-i-dieta/2011/tabela-rozszerzania-diety-niemowlaka.aspx
na pewno sa dwie rozne tabele dla karmionych cycem i mm.
Ty pewnie sprawdzalas ta pierwsza, ja druga bo Antek na mm od poczatku ;)
-
A właśnie że nie :P bo akurat do gazety szykowałam rozpiskę jak dietę rozszerza się u dzieci na mm ;)
-
A właśnie że nie :P bo akurat do gazety szykowałam rozpiskę jak dietę rozszerza się u dzieci na mm ;)
aaa to przepraszam :)
-
dla troszke wiekszych i niealregicznych dzieciakow to baardzo polecam:
http://antoshkowesmaczki.blogspot.com/2011/08/placki-gryczano-amarantusowe-z.html
moj maly sie nimi zajada ;) ciesze sie,bo mega zdrowe! ostatnio podpasowaly nam z bananem ;)
ogolnie super blog kulinarny!
-
Dostałam słoik miodu, już miałam dać małemu, ale pomyślałam, że najpierw sprawdzę w necie, a tu piszą, że miód od 2, a najlepiej 3 roku życia ??? Nie spodziewałam się, wiedziałam, że niemowlakom nie wolno, ale że po roczku też nie... Także dzielę się informacją :-)
-
nieprawda, miod po roczku mozna dawac dzieciakom, a jesli dziecko nie jest obciazone alergiami i samo nie mialo zadnych pokarmowych to ostroznie mozna sprobowac po 10mies...trzeba tylko sprawdzic pochodzenie miodu, jesli sie kupuje w sklepie to spradzac etykiety, cena tez mowi wiele o produkcie, te spoza uni europejskiej za nafaszerowane antybiotykami tzn pszczoly go produkujace i bardziej alergogenne...
ciekawe dlaczego te nasze polskie wytyczne karmienia niemowlat sa takie restrykcyjne, czy przypadkiem nie hodujemy sobie sami alergikow...
wszystkie produkty potencjalnie alergizujace niby trzeba baaardzo pozno wprowadzac,przynajmniej po roku, a gdy poprzegladac jak to jest w innych krajach, dzieciaki po 6mies wciagaja wszystko i jakos dobrze sie maja...
-
ja już dawałam miód i nawet nie chciałam sprawdzać od kiedy... :P
dzisiaj jedliśmy nawet z krakersami wielozbożowymi ;D
-
a wiecie moze gdzie moge kupi topinambur? chcialam zrobic cos ciekawego mlodemu ale nie moge go nigdzie znalezc, podobnie jak jarmuzu...
-
Hm, szukałam na innym komputerze, ale znalazłam kilka publikacji, w których nie zalecano podawania miodu dzieciom wcześniej niż po 2. roku życia, więc póki co się wstrzymam :). Zapytam jeszcze naszej pani doktor.
-
miodek to pewnie silnie uczulający jest...
a powiedzcie mi czy macie jakieś strony z przepisami dla maluszków? Bo kombinuje i wymyślam a moze by mnie cos natchnęło bo jak tak po prostu przeglądam neta to nic ciekawego nie ma
-
ja czesto kozystam z tego bloga co wczesniej wkleilam...
ponadto mam kilka ksiazek w domku...
-
topinambur mniam ..nie wiem gdzie można dostać, ale kiedyś rosl w ogródku mojej mamy ;) Czy to takie zdrowe to nawet nie wiem ale smaczne i chrupiące na pewno jest.
-
oj zdrowe,zdrowe ;) duuuzo zelaza,wit c, b1,potasu no i ze wzgledu na inuline niski indeks glikemiczny...
tylko gdzie teraz cus takiego dorwac...
-
Odmroziłam mielone z indyka, co zrobić 14 miesięcznemu dziecku? ??? jakieś kotleciki najlepiej, tylko jakie? proszę pomóżcie mi bo mam pustkę w głowie, a wy zawsze macie pełno pomysłów :)
-
ja mięso z indyka mielę, dodaję jajko, troszkę koperku i startej marchwy, troszkę kleiku ryżowego i robię pulpety. Gotuję je w wodzie z listkiem laurowym i dodatkiem suszonych warzyw a potem różne sosy do tego
-
burgery z indyka i warzyw
korzen pietruszki dorobno pokrojona,
pol swierzego pora posiekanego,
250g mielonego miesa z indyka,
2lyzeczki posiekanych swiezych listkow szalwi (lub lyzeczka suszonej),
1 lyzeczka ziol prowansalskich,
odrobina pieprzu
nastawic piekarnik na 220st, pietruszke i pora ugotowac do miekkosci, wyjac z wody i osuszyc, warzywa zmiksowac na pure, dodac indyka, przyprawy i wymieszac, uformowac burgery i piec ok 25min
miesko pyszne, nie tylko dla dzieci, my jemy cala rodzinka ;D
-
Ja z mielonego tez robie zwykle pulpety z jakims warzywek, lub spaghetti bolognese. Takiego pulpeta zostawiam tez i daje mu pozniej na kanapke
-
a propo kanapek.. smarujecie masłem? czy margaryna?
od paru dni Klaudia rano nie chce mleka, kaszki dla dzieci nigdy jej specjalnie nie interesowaly wiec tez odpadają.. jajko niestety tylko czasami jej pasuje, najczęściej wlasnie kombinuje jakies kanapeczki.. ale im więcej o tym mysle tym mniej wiem ::)
Co dac na ta kanapke?
wiadomo ze najlepiej dac pieczone miesko.. jak nie ma akurat to wybieram jakas lepsza wedline, albo ser. Tylko co z tym serem wlasciwie? tez mi się za zdrowy nie wydaje.. tzn ma dużo soli z tego co kojarze.. Klaudia lubi ale jej dozuje mikro ilości..
Pomidory mala uczulają wiec co na wierzch na taka kanapke? ostatnio się czaiłam na salate i rzodkiewke.. ale nie bylam pewna czy może już jesc
-
Tylko co z tym serem właściwie? tez mi się za zdrowy nie wydaje.. tzn ma dużo soli z tego co kojarzę
Lusi ale dlaczego nie jest zdrowy ??? Chyba coś Ci się pomyliło ;). Ser żółty jest bardzo bogatym źródłem wapnia, jak mała chce to niech je. Wybieraj tylko ser z mniejszą zawartością soli.
Tu mały cytat z artykułu, który kiedyś gdzieś czytałam: "...wbrew obiegowej opinii to nie ser biały ale ser żółty jest najcenniejszym źródłem wapnia. Wapń "wytraca się" bowiem w czasie produkcji sera białego - jest odlewany wraz z serwatką." Z całego asortymentu nabiałowego to właśnie wapń znajdujący się w żółtym serze jest najlepiej przyswajany przez organizm.
A pierwszy o tym powiedział mi mój osobisty dentysta (jeszcze mojej Hani w planach nie było ;D)
-
To zalezy, z czym kanapka. Czesciej cieniutko smaruje maslem, jak wyjatkowo niw mam, to margaryna. Do twarozku czy past, ktore sama robie nie smaruje wcale. U nas kanapki sa na kolacje, wlasnie wymiennie twarog ( dodaje ziola), ser zolty, mielone mojej roboty, jajko i pasty/ pasztety warzywne. Do tego zawsze warzywko, pomidor, ogorek, salata, ogorek kiszony, papryka czerwona, ugotowany burak (sama uwielbiam). Wedlin kupnych poki co nie daje.
Jak kaszek nie chce to sprobuj sama robic manne, kukurydziana, jaglana z owocami, albo owsianki, ja gotuje na wodzie, dodaje. Mm i owoc, Adi uwielbia takie sniadanko.
-
Tylko co z tym serem wlasciwie? tez mi się za zdrowy nie wydaje.. tzn ma dużo soli z tego co kojarze..
Nie da się wykluczyć wszystkiego potencjalnie złego z diety dziecka. Patrz tylko czy kupujesz ser czy produkt seropodobny. Lub kupuj ser w sklepach ze zdrową żywnością. Tam mają dobre gatunkowo sery żółte. Bo te marketowe często gęsto nie mają grama sera w składzie.
Można na kanapkę zamiast masła (margaryna jest nie zdrowa) dać np. awokado. Moja córka tak często jadła (awokado też jest dobrym źródłem wapnia)
-
Lusi, właśnie Selena mi o płatkach przypomniała. Macie w Irlandii holland and barrett?
Można tam kupić http://www.hollandandbarrett.com/pages/product_detail.asp?pid=2848&prodid=3651 płatki jaglane (robisz tak samo jak płatki owsiane) zawsze to coś innego niż kaszki, których moja też nie lubi a płatkami się zajada.
-
sery jak najbradziej, im tlustszy tym lepszy dla dziecka i tak jak dziewczyny pisza z jak najmniejsza iloscia soli, moj lubi na kanpke salate, ogorek, pomidor, awokado niestety nie lubi, humusu tez...na sniadanko czesto pieke placki lub mufinki sniadaniowe...
bomba wapniowa jest sezam, ma zdecydowanie wiecej wapnia niz nabial i dobrze wchlaniany, do potraw z zelazem najlepiej dac dziecku cos z wit c dla lepszego wchlaniania, np zurawinke lub cytrusik...
pomyslow na potrawy dla dzieciakow jest mnostwo, trzba tylko troszke poszperac...
polecam do sniadankoa kakao na karobie ;)
-
A jaki ser żółty kupujecie dla dzieci? Ja osobiście lubię sery typu massdamer ale zastanawiam się czy nie za bardzo aromatyczny dla takiego maleństwa?
-
jaglanke toleruje tylko sypka, rano poki co rozsypuje ja wokół. Platki owsiane-tez suche poskubie troszkę. Ale może za rzadko probuje.. sprobuje jej jakies a'la musli zrobić.. Annula dzięki, mamy barreta, odwiedzę ich przy okazji.
Mala chyba rano woli cos co może raczka sobie chwytac i jesc. Stad te kanapeczki, kroje jej w kwadraciki i sobie je.
sery te polskie maja często w składzie np. sztuczny barwnik, lub nawet konserwanty.. najczęściej kupuje caly 'baton' sera, wiec widze ze praktycznie każdy cos ma na sumieniu. seropodobnych nie ruszam, wiem ze się trafiają takie podroby.
czesto kupuje irlandzkie cheddar'y, np. http://www.kerrygold.com/products/mild-white-cheddar składu tam za bardzo nie wypisuja ale wydaja się zdrowsze bo po otwarciu trzeba je zjeść w ciągu kilku dni..ale za to one to nawet czuc ze sa bardziej slone.. wiec i tu i tu mi cos nie pasuje.
Sezam może uczulać wiec jeszcze nie probowalam dawac malej.. ::) opóźniam te alergizujące rzeczy, nawet ten nabial jak daje więcej to oglądam mala z każdej strony bo czasem potrafi sie pojawic jej jakas chropowata skora na moment
-
że też nie zauważyłam że taki wątek jest ::) 8) chyba nie muszę się prosić żeby tu być ?? 8) 8)
-
to jak już tu jestem to mam pytanko :D
od kiedy dawałyście jogurt naturalny ?? wg schematów od 11 m-ca ale gdzieś na forum wyczytałam że można dużo wcześniej ?? to jak to jest
-
ja nie wiem bo nie daje mu jeszcze :)
-
Jogurciki juz dawno daje, naturalny tez. :)
-
ja naturalny dawałam dopiero od 11 miesiąca życia - tak jest w tabelach. Jest jeszcze coś co nazywa się jogurtem (taki specjalny jogurt dla dzieci w słoiczku) ale dla mnie jogurt który nie musi stać w lodówce jest podejrzany ::) I chyba właśnie jego można podawać wcześniej bo od 6 ms życia chyba już
-
moj tez jogruty jada, czesciej dodaje do jakichs plackow czy mufinkow, a lyzeczka to jada zwykle te dla dzieci, najczesciej humany...
-
mój Mały jogurt też dostał wg schematu, z resztą jak większość produktów ;)
za szybko mi się wysłało...chciałam zapyta jak robicie jakieś sosiki w wołowiny, wieprzowiny? Chodzi mi głównie o kolor takiego sosu, dla siebie brązowy kolor uzyskuję poprzez smażenie, a dla takiego maluszka?
-
A po co chcesz sos mu dawać? Dodatkowe niepotrzebne kalorie jak dla mnie. Jeśli już robię sos, to do makaronu, szpinakowy z jogurtem, pomidorowy itp., mąki tam nie ma. Do mięsa nie robię.
Jeśli chcesz zrobić tradycyjny mączny sos to możesz ugotować mięsko w niewielkiej ilości wody i po prostu zagęścić mąką, zrobić taki biały sos (ja taki robię dla nas przy gotowanych pulpetach), kapnąć jogurtu itp. Tylko wtedy masz sos z wywaru z mięsa, a tego małe dzieci nie powinny jeść.
My jesteśmy po próbie z sezamem, na szczęście wszystko ok.
-
wedlug tabel itp to wywar zmiesa mozna podawac po 8mies, tylko bez kosci...
a ja nadal uwazam, ze polskie wytyczne sa zbyt restrykcyjne i trzeba przesiac je przez grube sito...no chyba, ze sie ma dziecko obciazone alergia pokarmowa...
-
No ja póki co nie daję, w wywarze jest jednak tłuszcz niepotrzebny wg mnie, ale też nie smażę mu nic jeszcze. Nie chcę w ten sposób obciążać brzuszka Adriana, smażone w końcu zdrowe nie jest ;).
-
No ja właśnie też nic smażonego nie daję. Robię coś ala sos, gotując osobno mięso i do tego duszone warzywka, ale myślałam że macie inne sposoby ;)
-
to zalezy jakie miesko w tym wywarze sie znajdzie, ja gotuje kurczaka i krolika z dziadkowej ekologicznej hodowli, a smazonego to tez nie daje mlodemu i chyba jeszcze dlugo go nie sprobuje ;)...
od czasu rozszerzania diety dziecku zaglebiam sie w kuchnie wegetarianska, nie po to by dziecku odmawiac mieska, bo my wszyscy strasznie miesozerni jestesmy, ale odkrywam calkiem inne, duuuzo zdrowsze potrawy, przede wszystkim nie ma monotonii, naprawde polecam ;)....
-
Oj tak, kuchnia wegetariańska jest bardzo urozmaicona, też dużo z niej korzystam. Ja miałam krótkie epizody z niejedzeniem mięsa, ale na tamtym etapie życia zbyt wiele mnie to kosztowało czasu i pieniędzy 8). Jednak nie jemy mięsa bardzo dużo, większość to jednak warzywa i Adrianowi też tak robię, owszem, kawałek mięska, ale nie w takich ilościach, w jakich jada je przeciętny Polak. I mamy dni bezmięsne.
-
Dziewczyny mam pytanie.
Julia w kraju od rodziny pofostawala kaszki mleczno-ryzowe z nestle i bobovity.
Pijr mleko sma.Jak kupowalam kaszki to TYLKO ryzowe lub kukurydziane do ktorych dodaje sie wlasne mleko tak aby jej nie mieszac 2 rodzai mleka.
Wydajr mi sie ze nie wolno mieszac,ale wole sie upewnic.
M9ge jej dac raz dziennie na sniadanie kaszke mleczno ryzowa czy nie?
Sporo tych kaszek mam i szkoda aby sie zmarnowaly,no ale jak nspisalam mi sie wydaje ze nie mozna tak mieszac....
-
Nie wiem, co to znaczy mleko sma, mała ma jakieś problemy alergiczne lub z brzuszkiem? Jeśli tak, to nie ryzykowałabym mieszania. Jeśli natomiast wszystko w porządku, to czemu nie, ja po 2 miesiącach rozszerzania diety, gdy Adi na nic nie zareagował źle już nie szukałam kaszek z tym samym mlekiem. Wiadomo, obserwowałam reakcje, kupki itp, ale skoro wszystko było w porządku, to dlaczego miałabym się ograniczać w wyborze, różne firmy mają różne fajne kaszki :D.
Takie kaszki na pewno mają długi termin ważności, więc jeśli nie jesteś pewna, odczekaj jeszcze chwilę.
-
Julia z poczatku miala problemy z brzuszkiem i bram kupek.To mleko confort (nie ma polskiego odpowiednika).Ale widze ze po niczym co dostaje do jedzonka nie boli ja brzuszek.Wiec moze dam na sniadanko mala ilosc kaszki i zobacze czy wszystko jest ok.Bede obserwowac.Dzieki za odp.
-
tez na poczatku nie mieszalam mleka ale od jakiegos czasu kupuje boboity bez cukru, albo holle ale te to bezmleczne...
u nas po mlecznych nestle byly zielone kupy, tak samo bylo po mleku nan, wiec przeszlismy na enfamil i jest wszystko ok...
-
Antos pil wczoraj pierwszy raz mleko krowie, nic po nim nie bylo :) akurat robilam dla siebie i meza kakao, wiec pomyslalam, ze dam sprobowac malemu :)
ogolnie to od roczku mozna dawac tak?
-
No własnie Agulla, spróbuj i zobacz, początkowe problemu z brzuszkiem często kończą się po rozszerzeniu diety, w końcu układ pokarmowy też się przyzwyczaja do innego jedzonka.
AnioOlek, daj w odstępach jeszcze parę razy niewielkie ilości, bo po jednym to nie wiadomo, nieraz później coś wychodzi. Ale pewnie wszystko będzie ok, ja jeszcze nie dawałam krowiego, ale wkrótce już dam do czegoś, chyba ryż na mleku zrobię.
Wiecie co, znalazłam w szafce jakąś herbatkę z hippa, którą Adi dostał, nawet jej nie otworzyłam, bo z cukrem. Wczoraj otwieram, mąż sopbie zrobił, malinowa jakaś ;D. Sam cukier! Na pierwszym miejscu cukier, potem glukoza, 3% maliny ::). Masakra, to mają pić dzieci po 4 miesiącu? ja nie mogłam tego wypić, mąż lubi słodkie, to jemy w smak ;D.
-
Wiecie co, znalazłam w szafce jakąś herbatkę z hippa, którą Adi dostał, nawet jej nie otworzyłam, bo z cukrem. Wczoraj otwieram, mąż sopbie zrobił, malinowa jakaś ;D. Sam cukier! Na pierwszym miejscu cukier, potem glukoza, 3% maliny ::). Masakra, to mają pić dzieci po 4 miesiącu? ja nie mogłam tego wypić, mąż lubi słodkie, to jemy w smak ;D.
My kiedyś zostaliśmy uszczęśliwieni taką puszką herbatową :) Też mąż wypił, chociaż mimo uwielbienia do słodkości, ciężko mu szło :P
-
oooo...to chyba ta sama co u mnie stoi juz chyba pol roku :P ostatnio mlody przewrocil puszke i sie 1/3 wysypala, jakos nie rozpaczalam ;) sama probowalam, mdle takie, slodkie, kompletnie bez smaku...
-
A orientujecie się czym zastąpić mleko krowie? Mleko kozie, owsiane? Które nie uczula?
-
Marta, może mleko ryżowe? Podobno łatwe w zrobieniu, bo koszt w sklepie :o
-
najmniej alergiczne jest ryzowe i migdalowe...
-
ryzowe, migdalowe, kokosowe, owsiane...
-
To mleko confort (nie ma polskiego odpowiednika)
Agulla ale "to" mleko comfort to znaczy które? Bo masz SMA comfort, cow&gate comfort i aptamil też comfort więc o którym konkretnie piszesz? Dwa pierwsze nie mają polskiego odpowiednika. Piszę to dlatego bo Hania też była na mleku comfort, u nas był to aptamil. Mleko to jadła do skończonego 6 miesiąca a potem zaczęłam przechodzić na aptamil 2.
U nas było też dokładnie tak jak pisze Selenapoczątkowe problemu z brzuszkiem często kończą się po rozszerzeniu diety
Ze względu tego, że dawałam mleko comfort odpuściłam sobie dawanie innego mleka i kaszek mlecznych do czasu aż przeszłam na zwykłe mleko 2 i nie zaobserwowałam żadnych więcej sensacji brzuszkowych. Tobie też to radzę. Nie po to mała jest na mleku comfort, żeby jej dodatkowe zamieszanie robić kaszkami mlecznymi. Już Ci nie raz dziewczyny pisały po co tak gnasz z tymi nowościami. Ze wszystkim zdążysz. Przestaniesz dawać mleko comfort to wprowadzisz kaszki mleczne.
-
o tym by samemu zrobić mleko nie myślałam nawet ::) Muszę poczytać.
A muszę coś kupić Nikoli bo wygląda na to, że wysypkę ma od nabiału. A czasem prosi o budyń, raz na ruski rok o płatki z mlekiem i szkoda mi jej tych i tak rzadkich przyjemności odmawiać, bo teraz nawet chleb suchy je by uczulenie jej zeszło :mdleje:
-
Pijr mleko sma.
spokojnue Anulka ona tylko zapytala.
-
przykladowo:
http://antoshkowesmaczki.blogspot.com/2012/04/mleko-migdaowe.html (http://antoshkowesmaczki.blogspot.com/2012/04/mleko-migdaowe.html)
-
Już znalazłam :) Może w razie awarii i lenistwa zakupię jakiegoś kartonowego gotowca. Ale pierwsze co to spróbuję zrobić mleko sama. Zwłaszcza, że można zrobić z brązowego ryżu np. Jak dodać do tego trochę kokosa to musi być to całkiem niezłe w smaku.
-
Wow, nie wiedziałam, że można samemu takie mleko zrobić :o.
A mm jej do płatków nie możesz dać? Czy już za duża?
-
Pisałam że SMA confort.
I nie spieszę się , tylko pytam się bo właśnie wydawało mi się że nie powinno się meszać.
I tak chciałam zmienić mleko na aptamil.
-
Nikola nigdy mm nie dostawała ::) Jakoś nie przekonuje mnie to mleko, bo i nigdy nie było konieczności przekonania się do niego ;)
-
zaba znalazlas już topinambur?
Kupilam dziś w selgrosie.. jakies 10zl za pol kilo.. zadzwoniłam tez do mamy i podobno nadal jest jakas sadzonka tego w ogrodzie ;) to 'samo rosnie' wiec sprobuje taka zakupiona bulwe wsadzić w donice i może po mrozach przenieść do ogrodka u tesciow (chyba ze padnie)
-
Agullku no właśnie ja bym nie mieszała ze względu na ten comfort. Ja właśnie wybrałam aptamil ze względu na pl.
-
no wlasnie nie moge znalezc niestety :-\
a to podobno wytrzymuje do -30stopni, idealnie pasuje do naszego klimatu i dlaczego nikt tego nie hoduje to nie mam pojecia, jak tylko gdzies znajde to u rodzicow kawalek ogrodka sobie przywlaszcze :P
-
U nas topinambur sprzedaja w eko sklepie.
a jak to smakuje?
-
może w makro? bo selgros masz chyba najbilzej w gdansku.
gdzies czytałam ze można go czasem dostać nawet w tesco.. a jak nie to może w jakichś eko sklepach w okolicy? Ten co kupiłam smakuje trochę inaczej niż pamietalam, bardziej orzechowo, ale tez ujdzie. Pamietalam bardziej wodnisty smak, cos a'la nieostra rzodkiewka ;) Może inna odmiana czy cos.
-
szukalam i w makro, w kazdym markecie gdzie jestem, w eko sklepach tez nie ma, moze w innym miescie przy okazji sprawdze...
tak samo bezskutecznie szukam pistacji niesolonych :-\...
-
pistacje niesolone, ale w lupinkach i chyba prazone kupuje w lidlu, o takie http://www.tabele-kalorii.pl/photo-010193/Orzechy-pistacjowe-pra%C5%BCone-niesolone-Alesto-Lidl.jpg
a wracając do sera.. jaki ser kupujecie? konkretnie?
wczoraj w selgrosie stalam x czasu przy serach i każdy (!) miał sztuczny barwnik, chyba każdy miał tez jakiś konserwant. Chyba ze slepa jestem.. nie kupiłam zadnego.
-
Ja kupuję różne, patrzę na skład, ale też większość mi się nie podoba. Niestety, jak pisała któraś z dziewczyn wyżej, wszystkiego nie da się ograniczyć i tak też postępuję w przypadku sera. Adi je go maks raz w tygodniu 1 plasterek na kanapkę i tyle.
-
ja tez tak jak selena robie, niestety przed wszystkim dziciakow nie ustrzezemy....
a w moim lidku sa tylko prazone solone pistacje :-\
-
Dziewczyny,kupilam dosc gorzkie awokado :-\ jak moge je przyrządzić zeby Mlody zjadl?
ugotowalam juz ziemniaczki w mundurkach,co dalej?
-
z awokado deser czekoladowy np. ten http://zdrowa-kuchnia-sowy.blogspot.com/2012/10/zachwycajacy-mus-z-awokado.html
lub ten http://kocie-smaki.pl/krem-czekoladowy-z-awokado/
-
super przepis, koniecznie musze sprobowac, moj dziec niestety poki co nie chcial jesc awokado, ale moze w takiej postaci zje np z palcuszkami, karob mu smakuje, wiec jest nadzieja ;D
-
Nikola uwielbia awokado a w tej postaci kocha je nad życie, zwłaszcza, że to taki jakby budyń/mus/krem jak zwał tak zwał - był to jej pierwszy deser. Można dodawać różne rzeczy do środka. My czasem dajemy daktyle zamiast miodu, czasem rodzynki. Czasem dodawałam śliwki suszone, trochę śmietany kremówki (ale to raczej dla siebie bo Nikola uczulona). Najlepiej samemu sobie dobrać odpowiednie składniki to nawet nie wyczuje się że to awokado ::)
-
a wracając do sera.. jaki ser kupujecie? konkretnie?
Prawdziwy ser powinien mieć 4-5 składników. My kupujemy ten w PiP- specjalnie fotę zrobiłam dla męża.
Te dobre sery są drogie, te z "ulepszaczami" już nie...
-
No właśnie miałam napisać, że kupuję te powyżej 35zł/kg. Wolę mniej, a lepszy, ale tak jak pisałam wyżej, Adi nie jada go co dzień.
-
a ja dzis kupilam kozi nasz ulubiony polder blanc, mniam ;D
-
Prawdziwe pistacje, podobno najlepsze na świecie to tylko u nas na Eginie :D, ale w tym roku drzewa nie obrodziły i może dlatego nie ma też tutaj.
Chociaż podejrzewam, że w PL w ogóle nie ma tych naszych, bo za drogie. W Lidlu tylko widziałam takie giganty- mutanty, pewnie z Arabii.
Na przyszły sezon na pewno obrodzą, to możecie przyjechać, pozbierać i same obierać ze skórek :D Rosną wszędzie ;)
Chiquita, a może sojowe?
Moja nie je sera, tylko raz w życiu zjadła plasterek ::) i w ogóle prawie nabiału nie je, poza mlekiem. Nabiał wszelki ją śmieszy ::)
-
O, mój to mleczny chłopak, wszystko z nabiału uwielbia. Jak widzi mm to aż się trzęsie i w ogóle każdy mleczny smak uwielbia. Chociaż on wszystko je ;D. Robimy drugie podejście do kakao, wczoraj zjadł pierwszą w życiu kostkę gorzkiej czekolady. Trochę się krzywił, ale zjadł.
-
Na razie robię ryżowe. W wersji w której jest teraz wygląda jak kleik ryżowy ::) jakoś do mnie nie przemawia - no ale zobaczymy czy da się na tym zrobić budyń ;)
-
a a wczoraj widzialam takie mleka w proszku roznego rodzaju w eko sklepie...
a najlepsze bylo to jak pytalam o topinambur to mi babka powiedziala, ze takiej przyprawy to nie maja :hahahaha: poprostu hit!
-
Selena moja też mleczna, ale dla niej tylko mleko jest mleczne :D
Czekoladę dałam nawet mleczną z 3 czy 4 razy na zasadzie eksperymentu i albo nie zjadła, albo wypluła. Ostatnio miała "ciężki orzech do zgryzienia", bo byłyśmy u mojej koleżanki i były delicje. Postanowiłam jej dać wiedząc, że pewnie i tak nie zje bo czekolada, ale ona uwielbia biszkopty (te zwykłe) i strasznie się denerwowała, próbowała obgryźć tą delicję omijając czekoladę. Trochę obgryzła, dalej się nie dało i się aż popłakała biedactwo ::) :-\
Dziewczyny a gdzie kupię agar? W jakimś stacjonarnym będzie?
-
a najlepsze bylo to jak pytalam o topinambur to mi babka powiedziala, ze takiej przyprawy to nie maja :hahahaha: poprostu hit!
Ty sie nie smiej, bo ja tez nie wiem co to jest ;) :p
-
smieje sie, smieje, bo kurcze kto jak kto ale w sklepie eko powinni o tym wiedziec ;)
to tak jakby mechanik nie umiejacy jezdzic samochodem, taki niby oksymoron...
ja agar kupuje na allegro ale w eko sklepach tez widzialam ;)
-
fakt, kobita tym handlujaca powinna nieco wiecej wiedziec niz ja :P
ale ja nigdy w zyciu o tym nie slyszalam, nie wiem jak smakuje itd... podobnie z innymi rzeczami tutaj wymienianymi ;)
-
Dziewczyny jak podawałyście dukinie swoim maluszkom ?
I też chodzi mi o pomidory.Za jakiś czas chcę wprowadzic pomidora , ale nie wiem jak ... samego raczej nie dam , a z czym mogę ?
-
Ja cukinie gotowałam razem z warzywami i miksowałam.
-
Ja też gotowałam cukinię.
Pomidora dałam jak już zaczął jeść surowe warzywa, w kawałeczkach jako surówka do obiadku, a później na kanapkę/ do kanapki. Obierałam ze skórki.
-
No właśnie trochę się boję podawać tego pomidora ... i zastanawiałam się jak już to jak właśnie najlepiej dać małej.
Moja za bardzo nie lubi ryb.
-
ja cukinie wrzucam do zupki albo robie placuszki...
a pomidorka to surowego zajada albo w sosie pomidorowym do makaronu, moj spryciarz zjada pomidorki koktajlowe przepolowione i wypluwa skorki ;)
-
No wurowego to nie podam jej bo za mala , a zastanawiam sie jak ugotowac aby dac malej.Wszystko oczywiscie miksuje.
Jedynie do raczki dostaje chrupki , czy banana to śsie sobie ;).
-
No to do zupki pomidorowej, albo sosu wlasnie.
-
A ja robiłyście taka zupke pomiodorową dla pol roczniaka ?
Normalnie np piers z indyka ugotowac z warzywkami i dodac pomidorka obranego ze skorki ?Pozniej zbnendowac i tyle?
-
Ugotuj warzywka i dodaj obranego pomidora, pozniej dodaj mieso. Wywaru z miesa nie powinno sie podawac niemowlakom. Czasem dodaje tez troche koncentratu lub pomidorow ze sloika, domowe mam.
Juz nie moge sie doczekac letnich pomidorow, to co jest teraz w sklepach to masakra...
-
Dzięki!
No właśnie ja ugotowane mięsko dodaje do warzywek ;).
-
wg tabel pomidora można podawać dopiero od 10 m-ca..
-
Ja widzialam rabelke gdzie pomidor jest od 6m ... w dodatku w sklepach sloiczki z pomidorem sa po4m ;D.
To jak to w koncu jest?
I tak chce jeszxze chwilke zaczekac z pomidorem bo najpierw chce cukienie wprowadzic.
-
Agatko ja pomidora wprowadziłam po 7 miesiącu i wszystko bylo ok. musisz obserwować Julcie
-
gdzieś czytałam że pomidor silnie uczula ..nie wiem jak to jest..my dopiero niedawno wprowadziliśmy i na razie wsio okey ..
-
Alinko właśnie dlatego troszkę się boję wprowadzać ... mamy czas i mi się nie śpieszy.
Narazie pytałam się jak go podawałyście.
Za parę dni wprowadzę cukinię ;).
-
coś takiego znalazłam:
http://e-naszedziecko.pl/1410/pomidory-w-diecie-dziecka-czy-moga-uczulac/
no spoko..tak tylko piszę ..
-
Dzięki ;).
W ogóle u nas te sloiczki są od 4m tzn po ;)i czy z pomidorem czy z mięskiem ... a w PL już tak nie ma.Jest lepiej ... tu to sprawdzam co i kiedy i wtedy kupię.A w kraju nawet widziała słoiczki po 5m ;).
Tak więc jak tu kupowałam te pierwsze słoiczki po 4m to było mi bardzo trudno coś wybrać i poszukać co mała mogła jeść.Np samą marchewkę nie widziałam ... koleżanka za to gdzieś dorwała.A ja sama ugotowałam i zmiksowałam.
W ogólę częsciej daje małej zrobione przezemnie obiadki niż te ze słoiczka.
Mam zamrożnoych parę porcji.
-
Jak gotowałyście pierwsze zupki to dodawałyscie np koperek czy cos w tym stylu aby smak był lepszy ?
Czy tylko same warzywka plus miesko/rybka?
-
Jak gotowałyście pierwsze zupki to dodawałyscie np koperek czy cos w tym stylu aby smak był lepszy ?
Czy tylko same warzywka plus miesko/rybka?
Ja uznaję zasadę, że maluch nie zna innych smaków prócz mleka. Więc jak rozszerzałam dietę to niczym nie doprawiałam zupek. Najpierw córka przywykła do "bezsmakowych" dań, a dopiero później powoli w ramach przystosowania jej do "dorosłego" jedzenia zaczęłam powoli dosypywać różnych dozwolonych ziół.
-
dopiero później powoli w ramach przystosowania jej do "dorosłego" jedzenia zaczęłam powoli dosypywać różnych dozwolonych ziół.
Robiłam dokładnie jak Marta
A i jeszcze odpowiadałam na głupie pytania typu dlaczego to jedzenie nie ma smaku.
-
Macie racje.Ja caly czas miksuje tylko warzywka,a od jakiegos czasu plus miesko.
Zastanawialam sie nad koperkiem.I raz czy dwa razy dalam do packi z rybka bo ona mi ryby nie chce jesc.A tak bez dodatkow.
-
Co innego jak dziecko czegoś nie chce jeść. Wtedy też bym próbowała różnych "dodatków"
Ale ogólnie doprawianie dla dziecka jest kompletnie bez sensu. To my mamy wyrobiony smak i dla nas smaki dziecka wydają się jałowe.
Maluchy znają tylko smak mleka, więc dla nich każdy nowy smak jest inny i interesujący.
-
Próbuj podawać tą rybę kilka jak nie kilkanaście razy. Powinna zaskoczyć. Moja też na początku nie chciała ryby a teraz na rybę to chętna codziennie. Zaczęłam od łososia (salmon) potem dorsz (cod) bardzo lubi też makrelę (mackerel), ostatnio jadłam też śledzia (herring) w oleju w puszce a ta daj i daj no i pozbyłam się śniadania :D Nie kupuj tylko nic o nazwie kipper bo to śledź wędzony tzn jest niesmaczny. Ryby kupuję świeże tzn nie na tych tackach.
-
Ja pierwszych zupek też niczym nie doprawiałam, dopiero jak już sporo warzyw weszło, to jechałam z ziołami.
A co z sałatami typu rucola czy roszponka? One są jakby ostrzejsze, czytałam, że można po roczku, ale nie wiem, czy to nie za ostre rzeczy... Chociaż ząbek czosnku czasem do zupki mu dodam...
-
A jak tą rybę podać jeśli sama gotuję zupki? Też ugotować osobno, dodać do warzyw i zmiksować? A tak w ogóle to po 7 miesiącu ryby już można, prawda? Nie patrzyłam do schematu ...
-
Nie pamiętam od kiedy, wyrzuciłam już moje schematy z lodówki :-). Ja gotowałam głównie na parze i dodawałam, czasem w wodzie.
-
Nie pamiętam od kiedy, wyrzuciłam już moje schematy z lodówki :-). Ja gotowałam głównie na parze i dodawałam, czasem w wodzie.
Osobno. Gotowałam na parze.
-
już doczytałam, można już od 6 miesiąca u dzieci na mm, a od 7 u cyckowych:)
No to spróbuję zaprzyjaźnić Hanię z rybką:)
Co na początek? Może dorsz?
-
Moim zdaniem dorsz to świetny wybór. Mięsista, soczysta ryba mniam :)
-
no to będzie dorsz:)
-
Moja lososia tylko jadla.Juz chyba z 4 obiadek ktiry zjadla ledwo ledwo pare lyzeczwk.Ale nie poddaje sie :).
-
Agulla to zmień jej na dorsza, dorsz jest delikatniejszy w smaku od łososia.
-
Też tak właśnie czytałam, ze na początek te mniej tłuste i mniej "pachnące" są wskazane.
Ja się nie nastawiam na entuzjazm, bo znając mojego "francuskiego pieska" to może być ciężko z przeforsowaniem mojego pomysłu rybnego;) No ale spróbujemy.
-
a moj dziec lubi wyraziste smaki, dodaje mu duzo ziol i przypraw, sery tez ostrzejsze typu salami czy kozi, czosnek to jest na porzadku dziennym, dodaje do burgerow wolowych, u nas kuchnia bardzo liberalna, tylko stawiam na swieze, ekologiczne produkty, zero soli i cukru, smazenia na tluszczu itp, a poza tym to podaje mu rozne rzeczy i sprawdzam jak reaguje, poki co nie ma zadnych problemow...dziec je ogromne ilosci, lubi praktycznie wszystko co mu dam ;)
-
U nas przeszła rukola, a jakże by inaczej :-D. I żurawina - wyszła w stanie prawie nienaruszonym 8)
-
Ja juz daje wszystko Antkowi do jedzenia. Od poczatku mialam taki zamiar zeby po roczku powoli Antka przestawiac na domowe jedzenie, a ze sami sie zdrowo odzywiamy sie ma z tym problemu. Na szczescie je wszystko co mu dam wiec tu problem z glowy.
Aaa jedyne to mleka krowiego sie wystrzegam, bo dalam mu kiedys pol kubka i pozniej jakies krostki dziwne mial wiec stwierdzilam, ze to to.
-
U nas z tych ryb co są w Polsce, to na początku dorada, dorsz i morszczuk, a potem anchovies smażone z ościami ;) (ale to tak koło 1,5 roku).
Jednak dorada jest ulubiona.
Mój niejadek rybę zawsze zje. Nawet jak surową zobaczy to chce gryźć... Dziś na obiad wciągneła prawie 2 filety ;)
Często gotowałam na parze. Kładłam rybkę, na to koperek i na to rzucałam różne warzywa: marchewkę w słupki, fasolkę, seler, por, czasem pomidor... cokolwiek było i w 15 minut był obiad i mało zmywania ;) Gotowałam tez zupki rybne z fileta z drobno pokrojonymi warzywkami i ryżem, albo makaronem ryżowym.
U nas przeszła rukola
fajnie :D moja żadnej zieleniny nie ruszy, a mówią, że dzieci naśladują rodziców... no chyba jednak nie do końca, bo u nas rukola co drugi dzień na stole ::)
-
Ja też uwielbiam. Normalnie na kanapkę z twarożkiem mu posypałam i to obficie :D.
Moje dziecię zrobiło się wybredne co do chrupek kukurydzianych. Uwielbia takie zwykłe snacki bez soli i cukru, a kupiłam ostatnio te tygryski, długie pałki, ze dwie sztuki zjadł i nie chce ???. Pytam, chcesz chrupka? "Tak", daję tą pałkę, a on kręci głową, nie bierze, wskazuje szafkę gdzie są te zwykłe i woła "Dać? dać?". Rozbraja mnie tym.
Planuję dać orzechy, zacznę od włoskich. W rodzinie nie ma przypadków uczuleń, ale nie wiem czemu boję się ::)
-
no i sie przechwalilam :P od wczoraj mlody nie chce mleka modyfikowanego pic ::)
-
Może to chwilowe, może zęby, a mleko za ciepłe drażni dziąsła, spróbuj chłodniejsze.
-
on nawet nie chce do buzi butli z mlekiem wziac, dziwi mnie to strasznie, bo zawsze uwielbial mleko i mogl je pic na sniedanie,obiad i kolacje, a teraz cos mu sie pozmienialo ::) w nocy jeszcze mi przez sen butle jedna wciagnie - dobre i to...
-
Ty sie cieszysz, ze pije w nocy, a ja bym wolala zeby moj sie juz nie budzil na butle w nocy :D
Co najlepsze dawalam wode to od razu byl krzyk, ale spi niby ;)
-
Ja juz daje wszystko Antkowi do jedzenia. Od poczatku mialam taki zamiar zeby po roczku powoli Antka przestawiac na domowe jedzenie, a ze sami sie zdrowo odzywiamy sie ma z tym problemu. Na szczescie je wszystko co mu dam wiec tu problem z glowy.
Aaa jedyne to mleka krowiego sie wystrzegam, bo dalam mu kiedys pol kubka i pozniej jakies krostki dziwne mial wiec stwierdzilam, ze to to.
Mleko krowie jest nie zdrowe (nawet pediatra nam ostatnio powiedział, żebyśmy przypadkiem mleka dziecku nie dawali) Jeśli już mleko do czegoś to albo roślinne (ja jakoś nie mogę się do niego przekonać jak na razie) albo od biedy kozie
-
Selena ja też się strasznie boję orzechów ::) tyle, że moja już jadła czekoladę, jadła krem Nutellę itp. Więc może te orzechy już nie powinny być dla nas takie straszne?
-
Marta ale co dokładnie zarzucił Twój pediatra mleku krowiemu ??? Ze jest kontrowersyjne to ja wiem. Sama daję sporadycznie np raz w tygodniu budyń (sama robię nie ten z torebki). Ale daję sporadycznie bo Hania cały czas pije modyfikowane więc się nie napinam. Jednak już widzę, że mleko krowie bardzo lubi.
Rozumiem kierunek -> mleka roślinne, ok ale ostatnio kupowałam mleko migdałowe i co?... i tylko 1,5 % zawartości migdałów, przecież to kpina z kupującego.
Mleko kozie jest do mleko od zwierzaka kopytnego krowa też jest kopytna i nawet kiedyś nasza Lilian tu pisała, że potrafi uczulić tak samo jak krowie.
-
Naczytałam się tyle o mleku krowim które można kupić w sklepie (nie mówię tu o mleku prosto od krowy bo to nieco inna bajka) że nawet nie dopytywałam pediatry co dokładnie zarzuca mleku.
Rozmawialiśmy między innymi o uczuleniu Nikoli i tym, że mleko u nas pojawia się bardzo sporadycznie. Na co pediatra powiedział "nie kupujcie mleka bo ono w ogóle do niczego nie jest dziecku potrzebne"
Nikola modyfikowanego też nie pije ::)
Mleko roślinne nigdy nie będzie w 100% z danej rośliny bo musi być rozcieńczone wodą, ale fakt 1,5 % to lekka przesada.
Kupujemy około 1-2l mleka krowiego w miesiącu. Najczęściej wykorzystywane jest do ciasta, lub do budyniu właśnie (choć częściej gości u nas kisiel) czasem do naleśników.
Mleko kozie jest nieco zdrowsze od krowiego.
-
Nie jest potrzebne, a nie jest zdrowe, to różnica jednak... Bez przesady, kiedyś czytałam, że te cięgi na mleko krowie nakładane są w ramach propagandy mleka modyfikowanego... Jeśli dziecka nie uczula to nie zaszkodzi 1-2 porcje mleczne w tygodniu, w ramach budyniu właśnie czy innego dodatku.
Dmonik, teoretycznie teraz wszędzie mogą się znajdować śladowe ilości orzechów :-). Ale chcę dać właśnie, żeby mieć pewność, że nie jest uczulony. Najpierw dam włoskie, później laskowe, na końcu ziemne, ponoć są najbardziej groźne ;)
-
Mleka może bym nie demonizowała tak do końca. Trzeba tez zwrócić uwagę na to że jest UHT totalnie bezwartościowe g...o, choć mam ochotę napisać jeszcze gorzej ale cenzura się włączy ;D Jest też mleko wyłącznie pasteryzowane z datą ważności nie dłużej niż tydzień, które dzięki bogu zaczęło pojawiać się wreszcie w szczecińskich sklepach i to lubię.
A o mleku roślinnym napiszę tak. Pracowałam kiedyś z Chinkami i one miały taką maszynę, która wyglądała jak blender. Przynosiły do pracy soję surową w ziarnach wrzucały do tej maszyny zalewały wodą i włączały. Urządzenie to robiło właśnie mleko sojowe. Nie wiem na jakiej zasadzie pracowało i co wyprawiało z tą soją (wiem, że było wszystko podgrzewane) proces trwał około godziny. Mleko które z tego powstawało było po prostu cudne. Piłyśmy to codziennie. To co kupić można w sklepie pod nazwą mleko sojowe to pomyje.
-
Bo mleko roślinne to nic innego jak woda + podgotowana roślina zblendowana a później pozbawiona "farfocli"
Próbowałam ostatnio robić mleko ryżowe, ale mi nie podeszło.
My kupujemy UHT, bo stoi sobie w szafce czasem miesiąc, albo dwa czekając na okazję ::)
Selena - nic w umiarkowanych ilościach nie powinno szkodzić :) Ale mleko dostępne w sklepach (mówię głównie o mleku UHT, ale również i tym pasteryzowanym, choć z niego organizm jeszcze jakieś korzyści wyciągnie) do zdrowych nie należy. A największe cięgi mleko dostało chyba po serii kampanii reklamowych "pij mleko będziesz wielki" i podawaniu dzieciom w szkołach jednej szklanki mleka dziennie.
Zresztą, ja nikomu nie zabraniam pić mleka. Warto znać różne zdania i badania na temat mleka i wyciągnąć z nich własne wnioski, bo prawdy się nie dojdzie ;)
-
Mleka może bym nie demonizowała tak do końca. Trzeba tez zwrócić uwagę na to że jest UHT totalnie bezwartościowe g...o, choć mam ochotę napisać jeszcze gorzej ale cenzura się włączy ;D Jest też mleko wyłącznie pasteryzowane z datą ważności nie dłużej niż tydzień, które dzięki bogu zaczęło pojawiać się wreszcie w szczecińskich sklepach i to lubię.
A o mleku roślinnym napiszę tak. Pracowałam kiedyś z Chinkami i one miały taką maszynę, która wyglądała jak blender. Przynosiły do pracy soję surową w ziarnach wrzucały do tej maszyny zalewały wodą i włączały. Urządzenie to robiło właśnie mleko sojowe. Nie wiem na jakiej zasadzie pracowało i co wyprawiało z tą soją (wiem, że było wszystko podgrzewane) proces trwał około godziny. Mleko które z tego powstawało było po prostu cudne. Piłyśmy to codziennie. To co kupić można w sklepie pod nazwą mleko sojowe to pomyje.
Anulla coś takiego?
http://allegro.pl/chufamix-wlasne-mleko-sojowe-migdalowe-ryzowe-i3970114008.html
-
Podobne ale tamtą maszynkę podłączało się bezpośrednio do kontaktu a przy tej potrzebujesz blender. I nie trwało to 5 min tak jak piszą na allegro.
-
1,5%... :D szalenstwo ..az spojrze w sklepie jakie maja % mleka migdalowe.. sojowe jakos mnie nie ciagnie :p
a propo orzechow to planuje zrobic ekspozycje troche jak z glutenem.. kiedys w radiu slyszalam ze to daje dobre efekty (badania dot. fistaszkow akurat). Zaczyna sie od mikroskopijnych ilosci wrecz I zwieksza bardzo stopniowo do 1-2 orzechow dziennie
-
Fistaszki to nie orzechy także badanie niewiarygodne ;D
One są z rodziny bobowatych i ja bym się obawiała o wzdęcia raczej
-
Lusi nie krępuj się, jak ma uczulić to i tak uczuli :D
-
zaba Ty dawalas małemu quinoe prawda? Trawi Ci ja normalnie?
Bo Klaudia do tej pory ma w pieluszce wersje niezmieniona.. a już jadla nieraz i nie wiem co o tym myslec :/
-
tak, daje caly czas, mniej wiecej raz w tyg, trzeba tylko te saponiny dobrze wyplukac...
a moj to roznie, czasem faktycznie widze te male ziarekna - np dzis :P mysle, ze nie ma sie co przejmowac, dziec musi sie nauczyc trawic, u nas na poczatku dosc dlugo marchewka wychodzila w stanie niezmienionym, a obecnie nie ma problemu z jej trawieniem...
-
co dajecie dzieciakom na drugie sniadanie lub podwieczorek? mnie juz sie pomsly koncza, a nie chce by mlody jadal w kolko to samo :P...
-
U nas w sumie nie ma drugiego śniadania jako takiego, bo mały je dwa dania, o 7 jest śniadanie i o 11 już zupka, chyba że liczyć miseczkę chrupek kukurydzianych.
Podwieczorek nie zawsze jest, jeśli dłużej pośpi w dzień i jest większa przerwa między jednym daniem i drugim, to nie ma, a jak śpi krócej, to na podwieczorek jest owoc lub jogurt, twarożek itp.
Dlatego robię dwa dania obiadu, żeby już nie bawić się w II śniadania i podwieczorki ;D
-
u nas śniadanko godz 8-9 to kanapeczka plus żółtko jaja a ostatnio kanapeczka plus twarożek z dżemem i do tego trochę mleka mm ze 100 ml do popicia na drugie śniadanie godz 12-13 jest mleko mm tak z 150 ml i o godz 15 obiadek , godz 18 kaszka z owocem i godz 20 cycuś i mm jak za mało cycusia
-
u nas tez ok 11 najczęściej jest zupa wiec nie ma drugiego, ale na podwieczorek to owoc lub jogurt, z tego co kojarze dziewczyny daja tez budyn lub kisiel, możesz zrobić np. ryz z jabłkami albo jakas przekaske do raczki, zależy co lubi jesc i czego jeszcze nie dostal w danym dniu ;)
-
Ja mam ciągle wrażenie że Młodego głodzę ::)
ok.9 śniadanie = 180 ml mm
czasem ok. 11 w ramach drugiego śniadania zje omlet, albo tosta otrębowego
ok.13 obiad
ok.17 kasza z owocami ale ostatnio woli zjeść twarożek ze szczypiorkiem i rzodkiewką
między obiadem a kasza zjada wafelek ryżowy albo kilka chrupów kukurydzianych albo banana
ok. 21 ok.180 ml mm
pić ostatnio w ogóle nie chce
-
180 ml to mój 5- miesieczniak pije, czasem i 210, choć zdarza się rzadko, że tylko 150, 2 słoiczki w ciągu dnia (obiadek i deserek), a mleko co ok..3 godziny (znaczy kaszka ;) ). Ale mój to głodomor jest ;)
-
moj to mm nie chce pic w dzien, tylko noca wcisne mu 300ml, wiec musze kombinowac w dzien...
sniadanie to zwykle platki kukrydziane/jaglane/quinoa/amarantus/ryzowe na mleku eko z suszonymy owocami albo omlecik z warzywami i amarantusem ekspandowanym
2sniadanie to zwykle owoce z kleikiem
obiadek
podwieczorek np kisiel,budyn czekoaldowy na karobie,palcki z owocami,jogurt z jakimis platkami owsiane/orkiszowe itp
kolacja to jesli najdzie mlodego ochota to kaszka z owocami albo kanapeczki
pije tez duzo, bo w ciagu dnia 2-2,5 butli 250ml herbatki ziolowej lub wody
ogolnie zjada prawie wszystko co mu dam i to wduzych ilosciach, poki co to sie zorientowalam, ze nie lubi kuskusu i twarogu
monka a jak tego tosta otrebowego robisz?
doksik moj w wieku Twojego malucha to jadl podobnie ;)
-
Monka, ale więcej nie chce? Jak mu tyle wystarczy, to ok, a ile waży?
U nas już jest śniadanie normalne i kolacja, mleko jako dodatek.
-
Ja to nie powinnam Was tu czytać, bo moja 2,5 latka je mniej niż 10-miesięczniak :D no ale mniejsza o to...
Selena a Adrian tak codziennie je te chrupki? nie nudzą się mu? bo Marieta też uwielbia, ale od czasu do czas musi być dłuższa przerwa, bo juz ma dość, a potem znowu codziennie.. podobnie z waflami ryżowymi i sucharkami.
Dziewczyny, a ten amarantus można jeść na sucho? u nas nie przejdzie z mlekiem, bo ona je tylko jednoskładnikowe dania.
-
Monka, ale więcej nie chce? Jak mu tyle wystarczy, to ok, a ile waży?
U nas już jest śniadanie normalne i kolacja, mleko jako dodatek.
no nie chce, niby z jednej strony sie nie martwie ale z drugiej zawsze coś ;)
waży 12 kg, 82 wzrostu, wesoly, usmiechniety bobas :)
-
No to wszystko gra :-) Waga piękna, zwłaszcza jak tak je :-). Tzn. dobrze je i dobrze waży, porównuję, bo mój je więcej, 3 miesiące starszy a waży 13kg i ma 84cm, więc niewiele więcej na szczęście. Choć ja znowu martwię się w drugą stronę, czy nie za dużo je, ale tak naprawdę nie mam z czego ograniczać, bo je wg schematów, a ostatnio chciałby więcej.
Wprowadzaj pomału stałe śniadanie i kolacje, nawet niewielkie, chodzi o to, żeby zamieniać posiłki mleczne w 'bezmleczne', a mleko do picia.
Anulka, ostatnio codziennie, zasmakowały mu. Tzn codziennie dostaje swoją małą miseczkę, nie wiem ile tam może by, z 15 chrupek, ale to są takie zwykłe snacki kukurydziane bez soli i cukru, takie co się rozpuszczają na jednym gryzie i ich nie ma 8). Nie takie twarde jak te z hippa.
-
amarantus ekspandowany mozna jesc jako przekaske, ja dodaje go do jogutrow, omletow, placuszkow, jest tez maka amarantusowa, platki, i kaszka, wiec mozna cos dla siebie znalezc...
moj ma 11kg i ubranka na 86, wyglada na szczuplaka...
ja tez chrupki snaki polecam, duzo lepsze niz hippa, mieciutkie, wieksze, bez cukru,soli, czego chcec wiecej ;)
-
to moja na roczek miała 10,6 i nie wyglądała na szczuplaka ;) wręcz na pultaska ;)
-
jesli Twoja mala lubi jednoskladnikowe dania to mysle, ze quinoa da sie przemycic ;) ja gotuje na wodzie i odstawiam, a te ziarenka wchlaniaja cala wode i wygladaja jak male plemniczki, co moze zaciekawic dzieciaki, moj paluszkami probuje oddzielic ten ogonek ;D
-
Ha, jeśli chodzi o ubranka, to Adrian mając 84cm ubrania nosi w większości 98 ??? 92 już są opięte, za krótkie... I nie mam na myśli za małej numeracji, bo spodnie h&m 98 okazały się za ciasne... On jest cały wielki, ale brzuszek też ma i dlatego wszyscy mówią, że go przekarmiam. Mierzyliśmy ostatnio brzuszki z koleżanką, jej 2,5 letni syn ma obwód 49, córka 2 miesiące młodsza od Adriana ma 45, a Adi... 54 8)
Czekam, aż wyciągnie się w górę, ale on rośnie proporcjonalnie w każdą stronę ;D
-
Adrian 98 :o WOW!
wyciągnie się... zobacz jaka moja była kluska w kwietniu 2013
(https://imagizer.imageshack.us/v2/266x354q90/40/tuf7.jpg)
a teraz:
(https://imagizer.imageshack.us/v2/266x354q90/560/chws.jpg)
ta spódniczka, którą ma na pierwszym zdjęciu teraz jej z tyłka spada ::)
teraz nosi 92, czasem w 98 się topi, a czasem dobre.
-
Moja Natalia ma gorsze i lepsze dni w jedzeniu. Wczoraj po powrocie od babci zjadła półtorej środka bułki ;) skórki nie lubi :P za chwilę, 3 plasterki szynki i po pół godzinie pulpeta ( z mięsa z indyka i marchewką w środku). To tak od 17 do 18.30 ;D po 19 wciągnęła 150ml mleka i spała do rana ;D aż miło patrzeć jak dziecko zaczyna jeść ;D
Wczoraj ważyła 10,5kg i ma ok.83cm (tak mi wychodzi). Teraz zaczyna nabierać kształtów ;)
-
No śliczna kluska była, mój tak wygląda przy innych dzieciach, bo tak to nie :D.
Dmonik, to też długa jest.
-
Ostatnio wyskoczyła tak w górę, aż nie mogę się nadziwić jak na nią patrzę jak śpi, że jest już taaaaka długa :)
Marietka wygląda super, taka mała laleczka ;D
-
jeju jak Was czytam to się zastanawiam czy dziecko mi nie gloduje, takie chude wychodzi
wczoraj jak się zawazylam z mala to mi wyszlo ze wazy ok 9,5kg, ale to oczywiście w ciuchach i pampersie. trochę mało porownujac do waszych pociech.
ciuchy nosi roz.86 i 92
teraz mamy inwazje czworek wiec znow jedzenie idzie slabo.. i znow nie chce mleka wiec na sniadanie ida kanapeczki (tak pol max kromka kwaadratowego chleba), dziś jeszcze wciagnela maly jogurcik.
Ciesze się ze chociaż te kasze wciąga i pulpety, wczoraj jej upiekłam z indyka na zapas wiec mam baze do drugiego dania. Zupki ma swoje ulubione sloiczkowe (zjada 190ml jak nie ida zęby..), czasem wciągnie trochę mojej zupy ( tak na oko pol słoiczka jak przelewam, powiedzmy ze 100ml)
przed snem i przed drzemka dostaje mleko (na wieczor z kaszka) 180-210 (obecnie wypija max 100ml, a normalnie wszystko)
wczoraj zjadla: ok 60ml mleka, 3 gryzki kanapki, jogurt, ok 100ml mleka, kasze jaglana i pulpecika, ze 4 lyzeczki zupy, pol jabłka i to koniec bo padla przy zabawie i przespala cala noc bez kolacji (tj mleka z kaszka 210)
dla porównania 'normalne menu':
ok8: 180 mleka,
ok10:owoc lub chrupek lub kanapeczka,
11-12:190ml zupki (lub więcej jak chce),
potemmleko(lub woda przed snem jeśli się naje zupka)
ok16:drugie danie (kasza/makaron + miesko i warzywka którymi glownie rzuca),
ok 17-18 owoc lub jogurt lub trochę kaszki(jak ma dobry dzień i chce) i ok 20 mleko z kaszka (210)
-
Hania skończyła 8 miesięcy. Mogę jej podać już twarożek? Jeśli tak, to jaki najlepiej?
-
Chudy lub półtłusty z jogurtem, albo wiejski ;)
-
http://www.mamazone.pl/artykuly/male-dziecko/karmienie-i-dieta/2011/maslo-i-jogurt-w-diecie-niemowlaka.aspx
a tu podane, że po 11 ???
-
czyli jeszcze nie czas, z tego wynika ...
-
nabiał po 11 m-cu ;)
-
Mi się wydaje, że w schemacie było od 10 m-ca, ale mi się nie udało wprowadzić, bo się kwasiła i śmiała z wszelkich twarogów i serów i nadal tak jest...
Ostatnio byłam w żłobku na warsztatach kulinarnych dla rodziców i pani pokazała jak robią serek - bardzo podobny do danonka wychodzi:
twaróg, jogurt grecki, maliny lub truskawki z mrożonki, trochę syropu i to miksują blenderem. Ja spróbuję zrobić, ale pewnie nie dam syropu ;)
Czasem robię coś podobnego z jogurtu i truskawek. Jak wyjdzie bardzo kwaśne, to daję szczyptę brązowego cukru.
Moja jogurty tylko truskawkowe uznaje ::) ewentualnie inne czerwone, ale to dopiero od niedawna, przed skończeniem 2 lat może kilka razy liznęła. latem jeszcze jej robiłam jogurt mrożony z truskawkami i to czasem przechodziło.
A dziś poniosłam porażkę i złamałam swoje zasady - dałam biszkopta mimo niezjedzonego śniadania ??? Marieta chora, nie chce nic jeść, kompletnie nic... nie ruszyła ani grzanki na śniadanie, ani sucharka, ani owoców, ani jaja... w końcu dałam jej biszkopta, bo nie chciałam, żeby był antybiotyk na pusty żołądek. Zjadła niecały i zasnęła ??? Wczoraj spała od 18 do 7 rano, a przed 10 znowu zasnęła. Ciekawe czy chociaż trochę zupki zje na obiad ???
-
Nabiał po 10 miesiącu. Półtłusty najlepiej, chudy nabiał nie jest dobry dla dzieci. I żaden serek wiejski, mają mnóstwo soli.
Anulka, to nie wiedziałas, że z miksowanego twarogu nawet z jogurtem wychodzi serek homogenizowany? ;D Ja tak robię własnie, miksuję z dodatkiem owocowym, bez żadnych syropów, kwaśne też je :D. poza tym one są dla mnie niesłodkie, a dla Adriana, który nie je cukru, są pyszne, robi 'mniam mniam brzusio' ;D
Współczuję choróbska. Dobrze, że śpi, niech się regeneruje.
Są jakieś bezcukrowe biszkopty? Poza tymi z hipp.
Lusi, każde dziecko jest inne, jaką miała wagę urodzeniową? I czemu z nią się ważysz, postaw ją samą na wadze.
-
Są niesolone serki wiejskie. Dla dzieci jak znalazł.
-
Są jakieś bezcukrowe biszkopty? Poza tymi z hipp.
a które z hippa są bezcukrowe? bo nie widziałam
-
Hm, no te pierwsze biszkopty nie są? ;D nawet nie wiem, mnie ich cena wystraszyła. Chyba sama upiekę jakieś biszkopty, z minimalną ilością cukru.
Doksik, a jakie?
-
Nie wiem, selena, nie uczę się na pamięć, kupowałam kiedyś córce, więc są na pewno, trzeba czytać skład ;)
-
twarogi po tluste najlepiej,ewentulnie poltluste, dzieciom do 2roku nie wolno ograniczac tluszczow, jesli dziec pije mleko krowie to tez jaknajtlustsze (stad to mleko junior 3,7%)...serka wiejskiego tez bym nie podawala, jakos nie mam przekonania do 'gotowcow', no chyba, ze sklad bylby znosny ;)
moj niestety twarogu nie lubi, moze sprobuje tego 'danonka' zrobic co polecacie...
jako przekaski fajne wychodza zelki z owocow blendowanych z dodatkiem agaru...
anulka wiem co czujesz, u nas tez chorobsko niestety sie paleta, maz przyniosl z pracy, teraz mlody choruje i ja :-\
-
Nie wiem, selena, nie uczę się na pamięć, kupowałam kiedyś córce, więc są na pewno, trzeba czytać skład ;)
Niemożliwe, skład trzeba czytać? ;)
Heh, no własnie przeczytałam skład baaaardzo wielu i wszystkie mają sól i to nie mało, dlatego zapytałam.
Ja jak upoluję coś dla Adriana bez soli i cukru to zawsze zapamiętuję 8)
Czy ktoś zna serek wiejski bez soli? Będę wdzięczna :-)
-
A ja nie zapamiętuję nazw. Poza tym serek z solą ma tej soli szałową ilość 0,5%...wow.
Jak znajdę tamten kiedyś przy okazji, to chętnie ci napiszę. Ot tak, co byś nie myślała, że zawsze masz rację i nieomylna jesteś ;)
-
ha jest ;D serek wiejski z garwolina!
zobaczice same
https://www.pro-test.pl/userfile/article_picture/pix_max/serki.jpg (https://www.pro-test.pl/userfile/article_picture/pix_max/serki.jpg)
-
Ano zaba, ano Garwolin :)
-
No ja tam widzę 0,5 ???
-
Czy ktoś zna serek wiejski bez soli? Będę wdzięczna :-)
Kiedyś czytałam że serki wiejskie są "niezdrowe". Ale przyznam, że nie pamiętam co i jak. Aż zaraz sama poszperam czemu tak sobie je zapamiętałam ::)
Annulka - polecam "dosładzać" dziecku jogurty bananem lub daktylem. Nikola bardzo długo miała w ten sposób dostarczaną słodycz w różnych deserkach ::)
-
Jak znajdę tamten kiedyś przy okazji, to chętnie ci napiszę. Ot tak, co byś nie myślała, że zawsze masz rację i nieomylna jesteś ;)
Czy ja napisałam, że na 100% nie ma? ::) Sama pytam, czy jest taki. Czytałam kiedyś, że taka jest receptura serka wiejskiego, że ta sól musi być, dlatego po iluś tam przeczytanych składach przestałam szukać.
A póki co każda ilość soli na tym etapie liczy się bardzo, bo wiadomo, że jest ona wszędzie, np. w chlebie, więc co mogę, daję bez. Zwłaszcza, sama solę bardzo dużo.
Dodatkowo z wiejskiego odstrasza mnie ta śmietanka, sama bardzo lubię te serki, ale śmietanka i dziecko niekoniecznie mi pasują :-).
-
No ja tam widzę 0,5 ???
selena, ja przepraszam, nie chcę być niemiła, niegrzeczna itd., ale powiedz mi, czy ogólnie rzecz biorąc, w reszcie serków czy tam twarożków, 0,5% soli zabije Ci dziecko czy jak ??? ???
Ja też staram się ograniczać cukier, sól i wszystkie inne świństwa, zyjemy w takich czasach, ze żywnośc sama w sobie do najzdrowszych nie należy, więc warto sobie "pomóc", ale do cholerci nie popadajmy w paranoję, przecież 0,5% soli w takim serku to nawet nie szczypta, to malutkie ziarenko albo dwa, niewyczuwalne absolutnie, o co w tym chodzi ??? Ani to nie powoduje pragnienia, ani nie zatrzmuje wody, bo tego praktycznie nie ma ???
-
Podobno ten twaróg jest bez soli (trzeba byłoby u producenta pytać)
(http://www.ziko.pl/_CACHE/126142799970e165172bbdcfb8c5b68d77350dac41_200x200.jpg)
(nie wiem, może już pisałyście)
-
Dziewczyny czemu wy sobie na siłę udowadniacie kto lepiej żywi swoje dziecko?
Doksik co Ci przeszkadza że Selena unika nawet 0,5 % soli??? Ani cię to nie boli, ani nie tyczy się twojego dziecka.
Nie kumam Was ::)
To jest wątek w którym mamy sobie podpowiadać i doradzać, a nie oceniać i krytykować wszystkich i wszystko.
A ostatnio w każdym wątku ogólnym dzieje się to samo ::)
Make love not war
-
Dziewczyny czemu wy sobie na siłę udowadniacie kto lepiej żywi swoje dziecko?
Doksik co Ci przeszkadza że Selena unika nawet 0,5 % soli??? Ani cię to nie boli, ani nie tyczy się twojego dziecka.
Niee, ja nie krytykuję, mi to nie przeszkadza, każdy robi po swojemu, co zawsze mocno zaznaczam, przecież jak selena chce, to może unikać nawet 0,5% soli, nic mi do tego ;) tylko właśnie "podpowiadam", że taka ilosć nie ma znaczenia ;) nie czepiam się, przepraszam, jeżeli tak to wygląda :) Jak widzisz- każdy zaangażował się w poszukiwania serka bez soli, więc coś to dało, a ja naprawdę nie mam nic przeciwko, tylko zwracam uwagę na...niską szkodliwość ;) moze warto coś wytłumaczyć, zeby nie owiewać zła sławą Bogu ducha winnego serka ;)
-
Selena, no nie wiedziałam, bo w Grecji nie ma twarogu ;)
Zrobię jej dziś, znowu pewnie na marne, ale spróbuję.
Właśnie zjadła 2 nitki makaronu i okrzyk radości: konieeec! ::) i wyniosła miseczkę do zlewu :P
Chiquita, dzięki ;) ale ja przeciez napisałam, że raczej nie dodam syropu.
Chyba że chodzi wam o to, że napisałam, że jak jogurt wyjdzie za kwaśny to daję szczyptę brązowego cukru, ale to właściwie tylko raz dałam jak były takie mega kwaśne truskawki, nie chciała zjeść bez cukru, ale po posłodzeniu też nie zjadła. Ona jest przyzwyczajona do nie słodkiego i nawet lubi kwaśne (np. cytrynę) to nie chodzi o to, że np. bez cukru nie zje, a jak dosłodzę to zje - ona przeważnie w ogóle nie zje :P często nawet nie spróbuje, ale ja zawsze próbuję jej jakoś choćby dotknąć łyżeczką do ust niepostrzeżenie, żeby spróbowała, bo zdarzało się, że było "nie, nie nie", a jak spróbowała to coś zjadła... ale jednak częściej to na nic.
Daktylem raczej bym jej nie dosładzała, bo nie chce, żeby się do tak słodkiego smaku przyzwyczaiła.
A nie jest tak, że minimalna ilość soli jednak musi być celem uzupełnienia sodu w diecie?
biszkoptów bez cukru nie widziałam. Kiedyś kupiłam ciasteczka orkiszowe Holle, ale drogie - ok 14 zł ::) W rossmannie chyba jeszcze jakieś babydream są orkiszowe? takie jakby pettit beurre.
-
Anulka :) jak dla mnie to możesz dodać co chcesz :P
mi kiedyś ktoś podpowiedział, że można zrobić pyszny deser z awokado i posłodzić go właśnie daktylem lub dojrzałym bananem, więc pomyślałam że może i tobie to się przyda ;)
Ja jak robię nam jogurt, to daję jednego daktyla - nie daje on szalonej słodkości, a jedynie niweluje właśnie kwaśny smak jakiegoś owoca. Czasem też dodaję rodzynki czy żurawinę - i z uwagi na kolejne witaminy i odrobinę słodkości ::)
-
babydream maja orkiszowe ciasteczka, takie grube,dlugie i straaasznie twarde, kupilam raz, paczka do tej pory stoi...
mnie tez sie kilka razy zdarzylo doslodzic mlodemu cos szczegolnie kwasnego, tylko melasa, choc moj tez z tych lubiacych kwasne ;)
ale zwykle robie tak jak chiquita, wrzucam banany lub suszone owoce do mega kwasnosci...
-
Twarogi są bez soli, jak najbardziej, pytałam o serek wiejski.
Doksik, napisałam wyżej:
A póki co każda ilość soli na tym etapie liczy się bardzo, bo wiadomo, że jest ona wszędzie, np. w chlebie, więc co mogę, daję bez.
Nie pisz, że jest niewyczuwalna, bo wg mnie, a solę dużo, te serki są słone zwyczajnie, a więc będą jeszcze bardziej słone dla dziecka, które większość rzeczy je niesolone... Zresztą ja nie muszę się tłumaczyć, dlaczego nie daję soli, to Ty napisałaś, że są BEZ soli, a póki co nadal nie widzę takiego BEZ ::). Ani w sklepach, ani w internecie.
I kto tu na siłę udowadnia? ::)
Ja daję szczyptę soli do niektórych moich potraw, ale póki co wystarczy mu ta ilość występująca naturalnie w warzywach i owocach. Plus w pieczywie, które je co dzień.
-
Miałam na myśli serek wiejski, czyli twarożek wiejski, bo i taka nazwa występuje. Ja wszystkie dosalam :P W porównaniu widziałaś, że bez soli, ja mówię, że kupiłam bez soli, ale ty jesteś raczej nastawiona na atak, więc dziękuję, dalsza dyskusja raczej nie ma sensu.
-
No gdzie w tym porównaniu, bo ja tam widzę, że Garwolin ma 0,5?
A propo:
"Dzieci w wieku 1-3 lat nie powinny spożywać więcej niż 1,9 g soli dziennie (AI - wystarczające spożycie) - czyli ilości większej niż zawartej na czubku noża".
To naprawdę niewiele, biorąc pod uwagę np. tą sól występującą w pieczywie, czy np. w ogórku kiszonym domowej roboty, którego je ostatnio prawie co dzień.
-
na etykiecie tego serka w skladzie nie ma soli, dopiero w tych testach przy porownaniu wyszla ilosc 0,5...
nie ma sie co sprzeczac, kazdy robi jak uwaza ;)
-
:D nie waze jej samej bo od razu złazi i probuje rzucac waga.. wiec wchodzę sama, potem z nia i roznica mi wystarczy poglądowo ;) bardziej profesjonalnie będzie pewnie na badaniu okresowym na 18mcy
urodzeniowo miała 3,390kg
do tej pory była na 50 centylu wiec było ok.. teraz musze sprawdzić przy okazji, przy okazji tez ja zmierze.
biszkopty z hipp maja cukier. Bezcukrowe sa ciasteczka jabłkowe Hippa.
-
Anulka :) jak dla mnie to możesz dodać co chcesz :P
mi kiedyś ktoś podpowiedział, że można zrobić pyszny deser z awokado i posłodzić go właśnie daktylem lub dojrzałym bananem, więc pomyślałam że może i tobie to się przyda ;)
to tez napisałam dziękuję :) ale z tą żurawinką dobry pomysł, bo ostatnio polubiła. Tylko czy to się da zmielić tak, że nie będzie widać kawałków? bo ona tylko jednokolorowe rzeczy je ::)
Selena, ok ja tylko tak sie zastanowiłam czy trochę jednak tej soli nie powinno być, ale skoro je m.in. ogórki kiszone i jakaś tam sól w produktach jest no to na pewno wystarczy ;)
Ostatnio pokazywali tak obrazowo w TV jaka dawka soli jest dziennie potrzebna dorosłemu. Była kanapka z fetą + 3 czy 4 oliwki i to juz powinno wystarczyć na cały dzień.
-
Dziś sól dodawana jest do wszystkiego - nawet do słodkich przekąsek (mówię o tych dla dorosłych, bo na dzieciowych się nie znam)
Anulka - jak namoczysz żurawinę to możesz ją zblendować na papkę. Jednokolorowo będzie np. w połączeniu z truskawką. No albo w takim deserze z awokado bo tam dajesz kakao więc deser ma kolor czekolady ::)
-
Kolor czekolady nie przejdzie :P jeśli chodzi o papki to tylko czerwony, właściwie tylko truskawka ::)
Spróbuję z tą żurawinką, bo mam właśnie odmoczoną z herbatki.
-
Nietypowe to twoje dziecię ::) zazwyczaj kolor czekolady jest kolorem przekonującym ;)
Powodzenia :)
-
dziewczyny poszukuje przepisu z fenkulem w roli glownej, najlepiej jakas dobra zupke do pochrupania, bo kremow to mlody nie lubi...
i jeszcze cos z lososia, zwykle mu parowalam ale juz mu sie znudzilo i nie chce jesc...
-
a jakie macie przepisy na cielęcinę? Bo ja głównie robię duszoną z warzywami, ale może macie inne pomysły?
-
dziewczyny :D chciałabym upiec mojej Niuńce taki mini ( zdrowy) torcik- mufinkę- babeczkę, z okazji urodzin, którą będzie mogła samodzielnie zjeść :) macie może jakiś sprawdzony blog kulinarny gdzie znajdę przepis albo same robicie i podzielicie się recepturą ;)
-
może cos z kaszy jaglanej? np. babeczki (tylko ozdobisz np. serkiem mascarpone a nie smietana ;) http://kotlet.tv/babeczki-jaglano-bananowe/
-
Dziewczyny od kiedy jajecznica na teflonie?
-
Sylwia, na parze lepsza - taka puszysta. Lila uwielbiała
-
Czyli nad garem z gotujaca woda polozyc talerz i beltac jajo?
a od kiedy maja dawalas lili?
-
W miseczce robiłam, w środku smarowałam masłem.
Jajka mam prosto od kury, która mieszka parę domów dalej
Nie pamiętam dokładnie, kiedy dałam pierwsze jajo ::)
Teraz dumam, że dośc późno to jajo dostała bo dietę rozszerzałam po skończonym 6 miesiącu. Lila na piersi była
-
ja dawalam mlodemu jajecznice cos kolo 9miesiaca ale lepsze sa omlety np cos takiego;
http://antoshkowesmaczki.blogspot.com/2011/11/omlet-amarantusowy-z-warzywami.html (http://antoshkowesmaczki.blogspot.com/2011/11/omlet-amarantusowy-z-warzywami.html)
oczywiscie z pewna modyfikacja, bez tluszczu, zmieniamy tez warzywa...
a jesli chodzi o muffinki to moze cos takiego:
]http://antoshkowesmaczki.blogspot.com/2011/12/muffiny-amarantusowo-czekoladowe.html[url] (http://antoshkowesmaczki.blogspot.com/2011/12/muffiny-amarantusowo-czekoladowe.html[url)[/url]
ogolnie bardzo polecam ten blog, wyprobowalismy juz wiele z podanych tam przepisow ;)
-
dziękuje :-* :-* Kochane jesteście :D
-
Sylwus moja niunka juz dwa razy zjadla jajecznice z jenego jajeczka.
Bardzo jej smakowalo I tez wlasnie na teflonie.
Kolejnym razem zrobie na parze.
Bez soli tylko na maselku.
A wczesniej dawalam zoltko.
-
ja raz podalam jajecznice jak miala skonczone 8 mcy i dostala alergii.
na kolejna porcje zdecydowalam sie dopiero po roczku
-
to od kiedy można całe jajo podawać?
-
ja juz podaję - w 11 miesiącu można
-
znacie jakieś sucharki o dobrym składzie? Moja nie je pieczywa i kombinuję ;)
-
ja czasem mlodemu cos takiego zapodaje:
(http://www.sledzimykonkursy.pl/i/article/2012/10/wygraj-wafle-sunny-corn-448x336.jpg)
-
ja czasem mlodemu cos takiego zapodaje:
(http://www.sledzimykonkursy.pl/i/article/2012/10/wygraj-wafle-sunny-corn-448x336.jpg)
no te też daję :D fajne są, sama lubię (tylko bez kukurydzy, bo nie mogę), ale ona nie może za często dostawać tego samego. Wymiennie daję te, zwykłe kukurydziane, wafle ryżowe.. ale szybko się nudzą i obecnie nie chce nic z tego jeść. Pewnie za jakiś czas się odwidzi, ale szukam czegoś zastępczego. Sucharki ostatnio chętnie zjadła, ale skład mi się nie spodobał i dlatego szukam jakichś lepszych... może w sklepach eko?
A może macie jeszcze inne pomysły na coś zbożowego?
-
a sprobuj moze cos takiego zrobic, jako przekaska super i wartosciowe to to ;)
tylko zamiast orzechow daje co innego (midgaly, sezam,wiorki kokosowe itp) , bo jeszcze mlody nie probowal le pewnie niedlugo sprobuje...
chcialam jagody goi wrzocic ale cos mi swita, ze chyba od 3rz sa, musze sprawdzic...
http://dietetycznienatalerzu.blogspot.com/2014/03/dietetyczne-bezglutenowe-batony-z.html (http://dietetycznienatalerzu.blogspot.com/2014/03/dietetyczne-bezglutenowe-batony-z.html)
-
Jagody Goji można po roczku, ale niewiele. Ja daję do owsianki maks 5 szt. Adrianowi. Orzechy już jadł włoskie, laskowe, migdały... Niedługo spróbujemy ziemne.
Zastanawiam się nad truskawkami... W naszym mieście nie ma możliwości znalezienia ekologicznych. Na pewno poczekam aż będę już takie 'słoneczne', w środku sezonu i dam...
-
zaba super, to coś w jej stylu :D spróbuję.
Selena ja dawałam około 1,5 roku, ale to akurat był sezon... chyba lepiej jeszcze trochę poczekać z pierwszym podaniem aż będą takie "pewniejsze" truskawki
-
moj juz jadl truskawki ale mrozone z wlasnego ogrodka...
hmm...to sprobuje mu dac te jagody, zwykle je na mleku platki jaglane z zurawina ale mysle, ze te tez mu zasmakuja...
w ogole to mlody jest strasznie zurawinozerny, uwielbia jesc suszona jako zakaske ;)...
-
Ja właśnie wrzucam mu po troszku wszystkiego do porannego śniadanka, poza owocem daję żurawinę, kilka rodzynek, czasem 1 suszoną śliwkę, jagody goji, jakiegoś orzeszka, migdałka, słonecznik, a nawet siemię lniane (niecałe pół łyżeczki).
-
jak ja Wam zazdroszczę takich sniadan :)
fajna przekaska sprobuje zrobic
-
znalazlam fajna eko kaszke lniano-owsiana, moj bardzo lubi ;D
-
dajecie maluszkom jajko na miękko albo sadzone? dokładniej chodzi mi o takie polplynne zoltko.. mam mieszane uczucia co do tego :/
-
W tym wieku juz dawno ;-)
-
dajecie maluszkom jajko na miękko albo sadzone? dokładniej chodzi mi o takie polplynne zoltko.. mam mieszane uczucia co do tego :/
Nikola jeszcze nie jadła takowego ::)
-
Ja daję ale moja już nie maluszek. Jajka mamy "od Pani Jadzi" ;D sklepowych to ja się brzydzę ::)
-
Bartek jajek nie lubi.Ale Zuza jajko na miękko to co drugi dzień dostaje,bo uwielbia.Z tym ,że jaja mam ze sprawdzonego źródła.
-
Uściślając, sadzeniaka daję ale siekam bo Lila za żółtkiem nie przepada ;) jajecznicę czy omleta zajada bez problemu
-
dajecie maluszkom jajko na miękko albo sadzone? dokładniej chodzi mi o takie polplynne zoltko.. mam mieszane uczucia co do tego :/
Antek nie jadl jeszcze takiego, tylko jajecznice,ale nie mialabym z tym problemu.
-
Ja często robię jajko w koszulce, czasem jest półpłynne żółtko i daję. Ale też z farmy kurzej, 0 lub 1.
-
ja sie boje mimo, ze jajka mam wiejskie ze sprawdzonego zrodla...
-
u nas albo na twardo ;) albo jajówa dobrze ścięta ;) raczej jaja ze wsi ale nie zawsze ::)
-
jajko obojetnie z jakiego zrodla jest tak samo wartosciowe, tak mowi Pani z " wiem co jem " ;D
to miesko z kurczaka ma sie roznie ;)
-
Eeee tam, wiejskie na zwykłej paszy zawsze będzie lepsze niż po antybiotykach, taka kura nie może dać tak zdrowego jajka jak kura na paszy....nawet kolorem się różni żółtko....
Kurczaki za to są tragiczne i to widać gołym okiem....powodują u dzieci nadmierne owłosienie, co niestety zauważyłam również na przykałdzie córki, bo wyczytałam kiedyś w artykule....przerzuciłam się na zagrodowe i już po miesiącu włoski zaczęły znikać...teraz już w zasadzie ich nie ma lub kilka baaardzo jasnych, niewidocznych...
-
o kurakach sie zgodze, ale co do jajek to juzz tak nie koniecznie :)
-
Dziewczyny czym mogę przyprawić królika dla roczniaka? Chciałabym dzisiaj upiec kawałek mieska i zupełnie nie wiem czym je przyprawić.
-
Dziewczyny chciałabym upiec mojej Niuńce bułeczki drożdżowe np z jagodami i poziomkami.. i tu pytanie czy drożdże dla takiego maluszka są okey ??
-
Rozszerzamy dietę więc witam sie w wątku :)
soki robimy sami z eko marchewki a obiadki osobiście gotuję w parowarze :) chwale sie tym, bo jeszcze jakieś 2 miesiące temu twierdziłam, że nie będę tego robić :) macierzyństwo zmienia ;)
Mam teraz pytanie odnośnie musu owocowego. Czy gotowalyscie na parze jabłka?
-
Ja z poczatku na parze,ale pozniej normalnie w wodzie I kompocik dodatkowo robilam ;).
-
Jabłka na parze robiłaś?
-
Tak,ale w garnuszku woda I sitko na to.Dusily sie I jak byly mieciutkie miksowalam.Tak pare razy zrobilam bo pozniej juz w wodzie I kompocik robilam do picia.
-
ja znów tylko tarlam na tarce. surowe
-
ja też surowe
-
Zrobiłam na parze ;D w sumie 13 minut roboty, a dziecko szczęśliwe i tak sie zajadało, ze cieżko było Ją od łyżeczki oderwać :)
-
Ja z poczatku wszystkie owoce gotiwalam.Dopiero kolo 6m dawalam surowe.
-
macie jakieś pomysły na obiady dla prawie 1,5 rocznego dziecka? Nadia to w sumie niejadek, lubi spaghetti i generalnie mięsko , za zupami już nie bardzo przepada ,czasem zje krupnik , a ja już nie mam pomysłow jakoś ,ryby i jajka nie chce jeść ,w ogóle za warzywami też jakoś nie przepada :(
-
Klopsik mielony gotowany z ziemniaczkami/ryżem/kuskusem, spróbuj w kilku podejściach dawać jej pomidorka, gotowany kurczaczek zblendowany lub drobno pokrojony, może przypadną jej do gustu pieczone ziemniaczki w łupinkach? oczywiście podukane etc. Risotto z warzywami, może tak uda się przemycić warzywa, o ile lubi ryż (chyba, że zastąpić go kuskusem), zupa pomidorowa z ryżem, rosołek z drobno pokrojonym makaronem lub lanymi kluseczkami, jako dodatek do dań/zup gotowana marchewka ??? Może coś z tego małej przypasuje ::)
-
macie jakieś pomysły na obiady dla prawie 1,5 rocznego dziecka? Nadia to w sumie niejadek, lubi spaghetti i generalnie mięsko , za zupami już nie bardzo przepada ,czasem zje krupnik , a ja już nie mam pomysłow jakoś ,ryby i jajka nie chce jeść ,w ogóle za warzywami też jakoś nie przepada :(
to prawie jak mój mąż :) do sosu spaghetti można zetrzeć ba drobnej tarce marchewkę lub pietruszkę, podobnie do pulpetów czy mielonych kotletów można cuda wmieszać 8)
-
A jakieś placuszki, naleśniki?
-
Jak dziecko nie lubi zup to może zupy kremy - inna konsystencja, inne danie ;D
Ryby w formie pupletów można serwować ;)
Lila z jajkami miała różnie - był czas, że nie jadła żółtka ale np. omlet czy jajecznicę wciągała.
Trzeba trafić
-
z placuszków lubi racuchy -dziś będą , i gofry :P
oo o pulpetach rybnych nie pomyślałam, jakoś nigdy nie robiłam, zawsze rybę na parze robimy w sumie ,
co do zup krem to ostatnio u koleżnaki bylismy i zrobiła zupę krem z brokułów ale Nadia głodna nie byla i nawet nie chciała spróbować
-
Czy możecie mi podpowiedzieć od kiedy dawałyscie swoim dzieciom mięso mielone np pulpity, kotlety lekko podsmażone?
-
Pierwszy raz mielone z warzywami, lekko podduszone na patelni (zrobiłam z tego sos) zjadł całkiem niedawno... Takiego prawdziwego smażonego, w tłuszczu jeszcze nie jadł. Pulpety itp na parze lub z piekarnika.
-
Pulpety duszone około 1,5 roczny, lekko pod smażone w sosie około 2 latek, a smazonego mielonego na oliwie po 3 urodzinach.
-
Antek okolo roczku jadl.
-
Takie gotowane to dawałam młodemu ok. 10 miesiąca. Podsmażonych jeszcze nie dostał.
-
Duszone pulpety ok 2 lat, wczesniej na parze. Smazonego jeszcze nie jadl.
-
Moja Nati je smażone juz odkąd skończyła 1,5 roku ;) nie codziennie ale je. .. zresztą uwielbia panierke! Rybe je tylko smazona , duszona lub na parze jej nie podchodzi. ..
-
Ja czesto robie pieczone mielone, albo smazone tyle ze bez panierki :)
-
Ja panierki już od kilku lat nie robię, dodaję tylko trochę bułki tartej do mięsa.
-
moja Nati też smażone jada np mielone w sosie bolognese do spaghetti ..ale kotletów czy ryby z panierką jeszcze nie jadła :)
-
Dzięki za podpowiedzi.
Ja dziś debiutancko ryzykuje i na obiad daje prawie rocznej córce pulpety gotowane w bulion ie warzywnym.
Ciekawa jestem jej reakcji.
-
duszone w warzywach to jadł odkąd tylko mógł jeść mięso, smażone też jakoś po roczku jadł bo ja smażę na łyżce oliwy a nie w głębokim tłuszczu więc stwierdziłam że mu nie zaszkodzi ;)
-
Gotowane pulpety to już bym też chyba dała, przecież mięso już je, też pewnie gotowane, więc jaka to różnica :)
-
No właśnie do końca nie byłam pewna, ale zaryzykowalam i jest ok.
Teraz się czaje na naleśniki.
A Wy od kiedy dawałyscie naleśniki?
Tylko nie wiem czy na wodzie czy z odrobiną mm.
-
ja naleśniki dawałam zaraz po roczku ze zwykłym mlekiem, takie jakie miałam w domu, z tym że do ciasta naleśnikowego ja nie daję oleju i smażę też bez żadnego tłuszczu
-
Naleśniki przed roczkiem z mm i smażone bez oleju.
Po roczku z mlekiem świeżym.
-
Dziewczyny pomocy.Moje dziecko nie chce za bardzo jesc.
Na sniadanie cos poskubie, czasem zje na obiad pare lyzek zupki czy to co zrobilam.Ostatnio nawet blendowala. aby wcisnac jej pare lyzek.Wiem ze nic na sile, ale ona potrafi caly dzien bez jedzenia wytrzymac.Chociaz na sile jej sie nie da nic wcisnac.Najczesciej kolacji nie zjada.Od paru dni bo wczesniej tylko parowke wcinala, ale ilez mozna i sie znudzila.
Twarog jej robilam ze szczypiorkiem to nie chciala.Z rana na chlebku zjadla o dziwo, ale tylko tak bylo raz.
Brak pomyslow!!!!
Dajcie mi jakies szybkie przepisy na kolacje czy sniadanko.
Aaa jajecznicy czy jaka nie zje.Nie lubi.
-
sprobuj rzeczy ktore moze wziac do raczki, makaraon o roznych ksztaltach i kolorach, kolorowe ugotowane warzywa, moze upiecz miesko na patyczkach, a'la szaszlyk, zeby ja zaciekawic.
Nie wciskaj na sile, moze potrzebuje wiekszej przerwy miedzy posilkami.. wywal snacki i slodkie picie,
po roczku dzieci czesto maja takie fazy, za duzo ciekawych rzeczy wkolo zeby jesc ;)
moja po roczku tez praktycznie pol roku zyla na kaszy i mleku, a potem nagle bach- w druga strone.
-
Klopsik, rosół z lanymi kluskami, z makaronem, pomidorowa z ryżem?
-
Na śniadanie czy kolację?
Agata a może omlet, tost, płatki z mlekiem, kisiel, budyń?
-
Na obiad zupki to robie.
A na sniadanke i kolacje najczesciej wladnie daje jej cos na talerzyku aby sama jadla.
Lusi Ona o 8.30 ma sniadanie.Cos tam podziubie, o 12 raz na ruski czas jogurt ale najczesciej nie chce nic i dopiero o 15 jest obiad ktory i tak najczesciej nie zjada.A jak juz zje to doslownie pare lyzeczek, kolacja miedzy 18-19 i tu tez najczesciej nie zje (jadla parowke, ale sie przejadla).
Na kolacje ppprosze proste przyklady.
Mleka nie tknie, kakao tez nie.Kaszke tez na nie;/.A do 8miesiaca tak ladnie jadla.
-
A może po prostu masz niejadka? To męczarnia :(
-
moja je glownie proste rzeczy :D np kanapek nie zje, ale osobno chleb i kawaleczki szynki i sera juz owszem, to samo z warzywami a'la ogorek, salata, rzodkiewka itp, osobno jak poloze to zje czesto.
moe probuj nowe ksztalty, np u nas na chwile pomogl ser spagetti, zaciekawil ja (plus przypomina makaron ktory lubi :P ) od tego sie zaczelo wycinanie sera/szynki w paski czy male kawalki..
moja kaszozerna to na sniadanie czesto dostaje kasze jaglana/gryczana z serem/wedlina.
moze probuj pasty na kanapki jak Ci je kanapki? wtedy mozesz przemycic duzo rzeczy albo kanapki w fajne wzorki.. na necie znajdziesz duzo obrazkow
-
Niejadkiem ona jest.
Lubi bardzo ogorki, nawet kiszonego i az piszczy aby jej dac.
Masakra z jej jedzeniem...
-
To może ogórek kiszony na chlebku z masełkiem? Może jakoś przemycisz...
Moja siostrzenica jest niejadkiem, masakra;/ ma 9 lat i waży 2 kg więcej niż moja córka :( przy namawianiu i wciskaniu jedzenia wymiotowała....
-
Eee to chlebek wywali i bedzie wcinac samego ogorka.
Jak do obiadu robie mizerie i Julia to zobaczy to nie ma mowy o kawalku mieska czy ziemniaczka.Zjada tylko ogorki ; P.
-
to nakladaj jej najpierw mieso z weglowodanami a dopiero jak cos zje pokazuj ogorki ;)
u nas tak bylo kiedys z brokulem ze nie chciala, to jak zaczela go w koncu jesc, to teraz tez go dostaje na 'dokladke' jak juz cos skubnie z reszty (no chyba ze jest zupelnie na nie to dostanie szybciej ;) )
chcialabym zeby moja polubila kiszone ogorki czy kapuste.. ale poki co jest na nie ::) kapusniak tez nie przeszedl, a szczawiowa za to wcina.. kwasne owoce tez wsuwa, wiec ogolnie lubi kwasny smak, po prostu kiszonek nie chce nawet probowac
-
Moja kapuśniak i ogórkową wcina, a kwaszonej kapusty czy ogórka nie ruszy ;D
Dzisiaj dałam jej majonezu spróbować, pluła na odległość. Po matce tego nie ma ;D
-
Moja kwasne lubi.Ostatnio na obiad jadla kiszona kapuste.Babci z talerzy zabierala.I to byl jej pbiad...
Kiei tez lubi.Musze kiedys dac jej sama cytryne:P.
-
Agula a Julia dostaje mm? Czy nie?
Ja bym się pobawila jed zeniem z zawiazanymi oczami. Niech próbuje i jak jej nie smakuje to może wypluc, ale nie mów co wkładasz jej do buzi. Podobnie ona niech pokarmi ciebie. Wtedy dowiesz się co jej smakuje
Wiesz z zakrytymi oczkami inaczej czuć smaki
Jest zdrowa? Nie traci na wadze? Może ma taki etap i trzeba go przeczekać?
-
Marta, ona chyba jest za mała na taką zabawę....raczej nie skuma o co chodzi, że ma jeść, nie widząc i karmić mamę...
-
Ma ponad rok, no ale to zależy od dziecka ile rozumie już
Ja córce dawała m różne rzeczy na stół pokrojone na małe kęsy i ona sama wybierała co chce sięgała wpychala do buźki i albo jadła chętnie albo plula :p
-
Moja kwasne lubi.Ostatnio na obiad jadla kiszona kapuste.Babci z talerzy zabierala.I to byl jej pbiad...
Kiei tez lubi.Musze kiedys dac jej sama cytryne:P.
Moja kwaśne też chętnie ale kiszonki jej nie idą tzn. W czystej postaci bo zupy już tak ;D
-
Julia nie pije w ogole mleka od okolo 10-11miesiaca (i przez dluzszy czas tylko pila z rana po 20-30ml).Nie chce pic ;/.
Hmmm chyba na to zawiazywanie oczek jest za mala, ale jutro sprawdze :).
Ona tak je od okolo 5miesiecy ;/.Ale od okolo 2 miesiecy juz calkiem przegina z tym jedzonkiem, a mi brak juz pomyslow co jen podawac aby urozmaicic.
O dziwo na obiad zjadla 5 lyzeczek ziemniakow z sosem plus kawaleczek mielonego.
-
A czy wasze dzieci nie jedzą sałatek z majonezem? moja wczoraj nie chciała odejść od sałatki jarzynowej...jadła na śniadanie i jadła po obiedzie...a ma 2 lata ::)
-
Moja majonez poznała chyba w wieku 3,5lat
-
Czasami nie rozumiem jak chronicie dzieci przed jedzeniem ;) bo moja lubi próbować jedzenia z talerza mojego/taty/babci. W święta musielibyśmy w domu zostawać, żeby nie próbowała sałatek z majonezem czy smażonego kotleta....oczywiście śledzi i grzybów nie je, ale gdyby nie inne potrawy których próbuje to wszystkiego musiałabym jej zabronić i jeździć ze swoim jedzeniem...
-
Mój majonezu spróbował pierwszy raz na swoich 4 urodzinach.
Na swietavrobimy pod niego większość potraw.
-
Moja majonez poznała chyba w wieku 3,5lat
A moja jeszcze nigdy 8)
-
Moja dostała majonez w ten weekend, jadłam kanapkę i chciał spróbować to białe. Dałam jej kropeczkę ale nie była w stanei zjeść - pluła na odległość. Na razie nie będzie fanka majonezu ;D
Zostajemy przy ketchupie ;D
dmonik44, nie izoluję jej od jedzenia - niektórych rzeczy po prostu się u nas nie jada ;D
Smażony kotlet z kurczaka czy indyka Lila czasem jada ale ja bardzo rzadko cokolwiek smażę, nie jadam wieprzowiny itd.
Sałatek z majonezem nie jada, a ja nie zachęcam - za to Lila kocha chrupać - paprykę, ogórka.
Wczoraj zasiadła do obiadu i zanim jej nałożyłam to już się napchała brokułami.
W BN najchętniej wciąga barszczyk i rybkę bo bardzo lubi
-
Nikola nie jadła bo wiedZiała ze jest tam majonez który nie jest dla dzieci
-
Monika a moj mlody mlodszy od natali i jadl nie raz chocby w surowce.
Do mam przedszkolakow- nie gniewajcie sie ale czesto to o czym piszecie ze dziecko noe jada podaja w przedszkolu :-D
-
Moja tylko w sałatkach, czasami daje jogurt naturalny do sałatek, ale jarzynowa musi być z majonezem ;)
U nas na święta jeździmy do teściów, dziadków, na wieś i nie da się gotować pod moje dziecko (szczególnie, że jest jedynym dzieckiem w rodzinie.
-
Sylwia, zależy do jakiego przedszkola dziecko chodzi i jaki ma catering ;)
U Lili w piątek na podwieczorek była marchewka ;D
Bardzo często w ramach podwieczorku mają warzywa, poza tym raz w tygodniu dzieciaki same przygotowują jeden posiłek.
Moje dziecko nie jada płatków śniadaniowych, podziubie i nie zje - panie wiedzą i Lila dostaje kanapkę. Podobnie sytuacja wygląda z kakao - nie przepada, skosztuje i zostawia.
Menu przedszkolne bez zastrzeżeń. Pod tym względem jestem więcej niż zadowolona.
Nie przepada za ryżem czy makaronem na słodko, a latem bywał ryż z truskawkami :P
Sama czasem zapiekam ryż z jabłkami ale Lila preferuje konkrety.
Myślę, ze 4 latka to i tak niewielki kłopot bo raz w roku może zjeść praktycznie wszystko, gorzej z mniejszym szkrabem
-
Czasami nie rozumiem jak chronicie dzieci przed jedzeniem ;)
Heh, chciałabym chronić syna przed jedzeniem, ale to on sam się "chroni" - jest niejadkiem. Nie lubi próbować, jeśli coś mu "źle wygląda" to nie ruszy. Wszystko co wymieszane jest dla niego ble. Jeśli ma coś na talerzu to każdy składnik nie może się stykać z innym 8)
Majonezu jeszcze nie jadł choć kilka razy chciałam go poczęstować kanapką.
-
Maja zeby nie bylo- to nie bylo personalnie do ciebie.
Ja poprostu troszke sie w temacie orientuje. Chocby dlatego ze studiowalam z wieloma nsuczycielkami i przegadalysmy wiele godzin i tak np pewien zlobek w szczecinie. Ba! Jeden z lepszych gdzie miejsc brak ma takue menu ze az czlowieka skreca. A kolezanka ktora tam pracuje mowi ze jak podadza racuchy dla tych maluchow to az jej sie plakac chce bo ja od tluszczu az skreca a co dopiero takie dzieci...
Moim zdaniem wszystko ladnie wyglada w menu ale wiem ze jest coraz lepiej i niektore punkty przedszkolne karmia coraz lepiej
-
Małgosiu, mam taki sam model :D
U nas w żłobku było super menu, byłam na warsztatach, widziałam jak przygotowują jedzenie, z jakich produktów korzystają i naprawdę dobrze było. Teraz w przedszkolu trochę gorzej. Dziś na podwieczorek na przykład serek Danio, ale ja wiem, że moja nie ruszy ;) Jak dadzą Danonka różowego, to pewnie zje trochę :P Racuchów czy innych smażenin jeszcze w menu nie widziałam.
No ale majonezu chyba w przedszkolach nie dają?
Ja bym może dała spróbować, ale moja na sam widok majonezu, masła, sera czy innego smarowidła się wzdryga i ucieka :D
-
Anulka, a ile Twoja ma?
Mój kiedyś ładnie jadł, jakoś do 1,5-2rż. Potem się "zepsuł". Były dni, że jadł ziemniaka w kostkę i kotlecika drobiowego w kostkę. Makaron z sosem pomidorowym też był w miarę codziennie, albo zielona zupa (z cukinii) a na śniadanie czy kolację "jajo mieszane".
Od kilku tygodni otwiera sobie lodówkę i wyciąga np. jogurt naturalny, bierze łyżeczkę i je. Kilka dni temu wyciągnął sobie serek grani i zaczął jeść (twaróg jadł może 3-4 razy w życiu). Teraz musimy mieć w lodówce ZAWSZE jogurt naturalny, serek grani i mleko, bo jak brak to jest nerw 8)
Dużo dało przedszkole. W domu chlebka nie je, a w przedszkolu nawet z marmoladą czy pasztetem.
Bardzo się bałam przed przedszkolem, że będzie głodował, a pierwszego dnia brał już dokładki. Wiem jednak, że zupy tylko próbuje 1-2 łyżki.
-
U Lili nie ma gotowych jogurtów, czasami jest naturalny z sezonowymi owocami. Latem chodzili też na lody.
Dwa razy w tygodniu ryba - na obiad czy w postaci pasty na kanapki.
Często są kasze, które Lila uwielbia.
Do tej pory się śmiejemy, jak w czasie wędrówki po Pradze chcieliśmy coś zjeść. Pytam Lilę na co ma ochotę
- kasze z sosem
;D
Łatwo nie było, frytki można dostać gdziekolwiek, a kasza z sosem to już wyższa szkoła jazdy ;D
-
Apropo Kakao - wchodzimy do przedszkola dziś i przechodzimy onok kuchni. Czuć zapach mleka.
Zuza:
"O fujjjjjjjjjj, zaś będzie kakao" 8)
Nie tknie. Ani słodkiego, ani gorzkiego, ani żadnego innego.
agulla1919 próbowalaś naleśniki?? Nie muszą być na mleku krowim. Mogą być na jakimkolwiek.
-
Mój też nie lubi kakao, aż dziw bo to takie dobre ;) Woli inkę...
-
Szczególnie to posłodzone toną cukru. Mniam :D
-
Mój synek tez się popsuł jeśli chodzi o jedzenie :-[ tzn w domu mu jedzenie nie smakuje. U teściów za to je wszystko. Na szczęście mam w tej chwili okazję popatrzeć jak tteściowa gotuje synkowi bo będę u nich przez prawie dwa tygodnie :) wczoraj zrobiliśmy mu pulpeciki z indyka w sosie koperkowym to plul :( a macie może jakieś sprawdzone przepisy na ciasteczka dla malucha?
-
Mój nie chodzi do przedszkola właśnie przez menu. Objezdzilam wszystkie prywatne w okolicy i tragedia co podaja. Cukier w ilościach ogromnych, pasztety, konserwy rybne, batony, drozdzowki, wszystko solone- ryż, ziemniaki, jajka. Napoje, nektary, zadnych soków czy wody. Zupy na kostkach rosolowych, sosy z proszku itp badziewie.
-
Konserwy, pasztety w przedszkolu :?: :o
U Lili do picia jest woda i sok - niektóre dzieci wolą soki.
Przegięciem jest dziewczynka z Lili grupy, ma w przedszkolnej szafce colę ::)
Rozumiem, że rodzice dają dzieciom słodkości ale tutaj jestem, wręcz przerażona.
-
A czy wasze dzieci nie jedzą sałatek z majonezem?
Mój Adi jeszcze nie jadł i długo nie zje. Nie robię sałatek z majonezem 8). Majonez je tylko mój mąż, do jajek. Adi też podjada od nas, ale my się tak odzywiamy, że może wszystko, kotlety smażone robie raz na dwa miesiące może ;). on to jest warzywniak, nie mogę przy nim kroic warzyw, bo wszystko chce, łapie marchewkę i chrupie całą, nawet jak jest po sniadaniu :D.
Staramy się nie jeść przy nim niezdrowych rzeczy, a jesli się zdarzy, to po prostu on tego nie dostaje, tak jak z kawą, mama pije kawę, Adi nie ;).
Sylwusia, myślę, że jesli ktoś stara się odzywiać dziecko zdrowo, to jest zapoznany także z jadłospisem przedszkola ::). A nawet jeśli w przedszkolu dziecko zje coś niezdrowego, to czy znaczy to, że w domu tez musi? Każdy zdrowy posiłek nas odżywia - jak nazwa wskazuje, natomiast każde 'smieciowe jedzenie' to właśnie śmiec wrzucony do naszego organizmu... ::). Mój organizm to nie jest smietnisko ;).
-
To tragiczne co piszesz. Jesteś pewna, że w każdym u Was tak jest?
Ale że batony? :o
Byłam z synem jeden dzień w przedszkolu i jadłam tamtejsze jedzenie - pyszne.
Oczywiście zdarzają się parówki, ale z menu widzę, że średnio raz na 2 tygodnie. Pasztet też. W sumie w menu jest dużo rzeczy, które są u nas w domu.
Do picia mają wodę, mleko, kakao, kawę zbożową, herbatę i kompot. Żadnych soków.
Dodam, że obiady to catering, reszta na miejscu (przedszkole prywatne).
Dodam jeszcze, że nie mają drożdżówek itp. Na deser mają albo jogurty albo ryż z jabłkiem albo kruche ciastka.
We wtorki są zajęcia cukiernicze i wtedy pieką bułeczki, ciasteczka itp. aby we środy zabrać na wycieczkę. Jutro pieką pierniczki 8)
-
Mnie Menu przedszkolne przyprawia o zawrót głowy. Nikola ma wiecznie uczulenie. Nie jadamy takich rzeczy w domu jak moje dziecko obecnie je w przedszkolu
-
Kiedyś podawalam menu z naszych przedszkoli, nie pamiętam wątku. Jest koszmar. Oczywiście nie bylam we wszystkich, bo to duże miasto i na każdym osiedlu jest tylko w naszej okolicy, tak do 20 minut od nas.
W katolickim dyrektorka stwierdziła, ze to drogie porządne przedszkole, wiec podwieczorku dostosowane czyli kinder jajka, Merci, Ferrero Rocher itp ;D
Niedawno byliśmy w bawialni i miał sobie wsiąść cos do picia, wybrał wodę, a pani była w szoku, bo dzieci najczęściej biorą Cole i Fante. To jej powiedzialam, ze nie powinni mieć tego w ofercie tylko wodę i soki. Oburzyla się, ze wtedy by nie zarobili. Oczywiście jako przekąski są chipsy i batony. Mój powiedział po wyjściu, ze nic do jedzenia nie mieli ;D
-
Selena ja tylko napisalam ze zdziwila by sie nie jedna forumka patrzac na to co CODZIENNIE je sie w przedszkolu.
Menu wyglada fajnie.rzeczywistosc jest inna..
-
Sylwia, no chyba jaj w majonezie nie podają :D Nikt nie pisał, że we wszystkich przedszkolach super menu i że dzieci same super rzeczy tam jedzą, było o majonezie ;)
Anulka, a ile Twoja ma?
Mój kiedyś ładnie jadł, jakoś do 1,5-2rż. Potem się "zepsuł". Były dni, że jadł ziemniaka w kostkę i kotlecika drobiowego w kostkę. Makaron z sosem pomidorowym też był w miarę codziennie, albo zielona zupa (z cukinii) a na śniadanie czy kolację "jajo mieszane".
Od kilku tygodni otwiera sobie lodówkę i wyciąga np. jogurt naturalny, bierze łyżeczkę i je. Kilka dni temu wyciągnął sobie serek grani i zaczął jeść (twaróg jadł może 3-4 razy w życiu). Teraz musimy mieć w lodówce ZAWSZE jogurt naturalny, serek grani i mleko, bo jak brak to jest nerw 8)
Dużo dało przedszkole. W domu chlebka nie je, a w przedszkolu nawet z marmoladą czy pasztetem.
Bardzo się bałam przed przedszkolem, że będzie głodował, a pierwszego dnia brał już dokładki. Wiem jednak, że zupy tylko próbuje 1-2 łyżki.
Za 2 tyg. kończy 3 lata. Ale nabiału tak nie je, tylko mleko i czasem jogurt z truskawkami - dobrze zmielone... żadnych serów, masła, kanapek, twarogu.. ale reszta podobnie, też nic nie może niczego dotykać, wszystko osobno... W żłobku się tymczasowo poprawiło, ale nie nauczyła się jeść za wiele nowych rzeczy. Nadal jadła tylko suche ziemniaki i samą zupę, a mięso osobno tylko bez sosu, warzywa świeże, chrupiące... Nie lubi papek i ciapek od niemowlaka ;) chleb bardzo rzadko, ale je wafle ryżowe, chrupkie pieczywo, kasze, ryż (suche), dużo mięska (gotowanego), pomidory, ogórki, groszek (świeży/mrożony), kukurydzę, marchewkę surową, wszelkie orzechy, owoce, no i kocha ryby... to są wszystko malutkie ilości, no i są dni takie, kiedy o jednym kubku mleka może być cały dzień, a są też takie dni, kiedy ładnie je... ale i tak jest dużo lepiej niż kiedyś. Generalnie żadnych udziwnień, żadnych 'potraw', a raczej produkty ::) Na jajo kiedyś mieliśmy taki szał, że tylko to chciała jeść (jajecznica), a teraz zje może 2 razy w miesiącu. Kakao też nie lubi ;)
-
Moja córka ma teraz etap "niejadka" tzn wybrzydza a ma 4lata
Dziś po rozmowie z tatą stwierdziła ze na obiad chce kebab :) podsmażyłam udka kurze, wydlubalan środek bułki napchalam keczupu, sałaty pomidora ogórka i tego mięs ka i kebab gotowy :)
-
Sylwia, menu w przedszkolu to nie tajemnica. Każdy rodzic może codziennie przeczytać, co było.
U Lili dziś na śniadanie - bułka pszenna z serkiem białym i papryka, obiad to krupnik i pełnoziarniste spaghetti z sosem bolońskim z warzywami, a na podwieczorek wafle ryżowe z prażonymi jabłkami
-
My dostajemy manu tygodniowe na maila, w przedszkolu na drzwiach też wisi.
Dziś Wiktor mówił, że był omlet ale w menu nie widzę ;D Ciocia potwierdziła wersję z listy 8)
Śniadanie: płatki kukurydziane z mlekiem (dostępne mleko sojowe), pieczywo mieszane z masłem, ser żółty, rzodkiew, ziarna słonecznika i sezamu, herbata owocowa
Przekąska: Owoce i warzywa
I danie: Zupa brukselkowa
II danie: Potrawka z kurczaka, ryż, marchew z groszkiem na ciepło
Podwieczorek: Ryż z musem i cynamonem
Dziś było dużo ryżu jak widzę...
-
Poczekajcie na menu w szkole... tam to sie dzieje. Regularnie kielbasa z ziemniakami ::)
-
W społecznej też czy trochę lepiej?
-
Sylwia, menu w przedszkolu to nie tajemnica. Każdy rodzic może codziennie przeczytać, co było.
U Lili dziś na śniadanie - bułka pszenna z serkiem białym i papryka, obiad to krupnik i pełnoziarniste spaghetti z sosem bolońskim z warzywami, a na podwieczorek wafle ryżowe z prażonymi jabłkami
Piękne
W naszym przedszkolu ziemniaki gonią makaron zwykły, do wszystkiego dodają śmietany
-
U nas w szkole bardzo fajne obiady. Kiełbasy jeszcze nie widzalam :)
-
Anusiaaa moja nalesnikow nie za bardzo lubi.Juz pare razy robilam.
Za to makaron lubi i jutro na kolacje zrobie tylko z czym ???? Moze z twarogiem to chociaz cos tam przemyce.Tyle ze ona jak juz sama chce jesc.Z lyzeczki nie bardzo.
-
Aż sobie zerknęłam jakie obiady serwują w Tosi przyszłej podstawówce ;)
-
agulla , Nadia to też hmm może nie niejadek ale łatwo nie jest bo ma swoje ulubione rzeczy , i innych nie chce i z obiadami to mam masakrę bo nie mam pomysłów bo ileż można gulasz gotować czy krupnik ahh
-
Dziewczyny co mogę dać do jedzenia 8 miesięczniakowi który na odległość pluje papkami :(
Marchew, brokuł w rękę czasem ujdzie i coś tam zje
Ale jak jej podać jakieś mięso, co na śniadanie. Do roku mam się nie martwić że nie je nic prócz mleka mojego, ale rok zbliża się nieubłaganie a ona nadal grymasi ::)
-
Marta, mój raz je obiadki, a raz nie i od początku tak robił, ale wiesz, co zawsze wciąga, aż mu się uszy trzęsą? "Przyjaciele" Bobovity, czyli obiadek w wyciskanej tubce, z samej ciekawości i innemu sposobowi podania zjada wszystko :)
-
Doksik dzięki za radę ale nie daje gotowego jedzenia dziecku. Sama gotuje
-
Za szybko wysłałam. Ze mnie taki przypadek co nie daje dzieciom mm ani słoiczków
A już nie pamiętam co taki maluch może jeść. Pulpety takie duszone? W sumie może jej żółtko dam w łapkę?
-
Ja większość też gotuję, ale może warto spróbować samą formę i potem wykombinować jak podawać w taki sposób własne obiadki ;)
-
W akcie desperacji kupiłam kilka słoiczków myśląc ze moze jej moje gotowanie nie smakuje. Plula na odległość i wszystkie słoiczki poszły do kosza mu mojej radości :)
-
Mogłaś zostawić na przyszłość, może jej się odmieni ;)
-
Kupiłam 4 każdy otworzyłam i podjęłam próbę podania.ZŹ reszta to było tylko po to by sprawdzić czy coś jej zasmakuje
-
zoltko jest troche suche moze ja zatkac (moja do dzis wyjada samo bialko z jajka), moze wlasnie jakis kawaleczek pulpecika - mozesz przemycic w nim co nieco warzyw tez- albo male kawaleczki ugotowanego kurczaka (takiego bardziej mokrego to latwiej zjesc)
-
Marta, a może te pulpety z kaszą jaglaną. One się rozpływają w ustach, o ile są dobrze zblendowane. Przepis krąży w wątku o gotowaniu.
-
Potwierdzam, ja nie blendowałam tych pulpetów a i tak się rozpływały w ustach!
-
Marta, no to masz typowe dziecko BLW ;) Kup sobie książkę o BLW.
Moja też papek nie jadła. Nigdy nie pozwoliła się karmić, zawsze sama.
Powoli wszystko możesz dawać do rączki. Mięsko możesz drobno posiekać i na blat, albo takie drobniutko posiekane w rosołku (moja piła taki rosołek z kubka Doidy, bo łyżka odpadała. Poza tym pulpeciki tak jak Lusi napisała - tu można wszystko przemycić. No i ryba jest miękka. Jak dobrze 'poszarpiesz' na kawałeczki, to sobie poradzi.
Poza tym jajecznica na parze pokrojona i na blat, słupki ziemniaka, marchewki, brokuł, kalafior... Na początek, jeśli się krztusi, to polecam dynię i melona. No i powoli kolejne warzywa... A potem to już wszystko normalnie jak dorośli, ale zdrowo: makarony, ryże, całe obiady można rączkami jeść... a za 5-6 miesięcy dasz widelec do ręki i będzie sama wcinać.
Owoce może przez te siateczki spróbuj? Ja późno się o tym dowiedziałam i nie miałam, więc nie wiem, ale dziewczyny polecały.
No i ilościami się nie przejmuj (i kto to mówi he, he he). Ja wiem teraz że niepotrzebnie się stresowałam. Je ile potrzebuje, do roku podstawą jest mleko, a potem też na spokojnie...
-
No właśnie do roku się nie stresuje chociaż już mnie trochę to zlosci ( nie nadaje się na mamę niejadka) dziś znów kasza z jabłkiem wylądowała w koszu.
Owoce w siatce już nie przejdą. Było kilka dni ze panna jadła ręka brokuła i marchew, teraz nawet tego nie je
No nic muszę się uzbroić w więcej cierpliwości i próbować. Najgorsze ze Amelia ma 6 zębów a nie umie z nich korzystać wiele. Odgryza kawałki i się dlawi
-
Mój też w sumie wybredny. Ostatnio je wyłącznie rosół albo mleko. Ewentualnie posili się parówka gotowana. Dużo je niby ale w kolko to samo. Od dwóch tygodni co dwa dni gotuję rosół i makaron swiderki. On jest dla małego frajda.
-
No właśnie do roku się nie stresuje chociaż już mnie trochę to zlosci ( nie nadaje się na mamę niejadka)
ja też nie, ale tego sobie nikt chyba nie wybiera ;)
Jeszcze jej tak nie szufladkuj, bo może się rozkręcić za miesiac/dwa ;) i zacznie wcinać ;)
Jeśli się dławi, to zacznij od tych rozpływających się, jak pisałam: dynia i melon najlepiej u nas na początku się sprawdzały, potem jabłko podgotowane w kawałkach (ten 'kompot' może wypić), i po kolei coraz 'trudniejsze': brokuł, ziemniak, jajecznica, fasolki, marchewka... no i powoli się uczyła, ale i tak jadła najwyżej 2-5 kawałków jeszcze długo po roku... Noi po roczku różnorodność produktów w menu była większa niż teraz. Potem odrzuciła gotowane warzywa, ale za to wcina pestki i orzechy oraz duże ilości surowej marchwi.
A wczoraj byłam dumna, bo udało mi się Marietkę przekonać do papryki czerwonej, którą wcinała z tatą na wyścigi ;) Ciekawe, czy na stałe wejdzie do menu, czy też to jednorazowy 'wybryk' ;)
-
Ja to się boję ze ja zaglodze :p Nikola od zawsze dopomina się o jedzenie bo ze mnie taka matka ze dałabym jeść dopiero gdybym sama zglodniala :)
No nic będę próbować chociaż kP jest takie wygodne :p
Tylko polowpołowa ciuchów mi odpada bo zawsze muszę mieć coś z dostępem.
Czyli Marietka je pojedynczo wszystko? Nie je kanapek? Placków?
-
Nie zagłodzisz na twoim mleku ;) to najlepsze co może dostać ;)
Marieta prawie wszystko osobno, chociaż już jest lepiej. Kiedyś na obiad jadła albo ziemniaki, albo rybę samą, albo samą zupę - wybierała sobie jeden produkt i nic innego nie ruszyła. A jak była ryba, to zawsze tylko ryba i koniec.
Teraz może mieć na przykład na talerzu mięso, a obok na talerzyku ziemniaczki czy ogórek i trochę ugryzie, albo zupa z makaronem, albo z ziemniakami i warzywami imitującymi ziemniaka ('noga' brokuła, kalarepa) ... ale jak jest ryba to już nic nie istnieje :) Teraz mamy 2-3 razy w tyg. ryby. Ostatnio nawet śledzie smażone wciągała tak, że nie dziadzia nie nadążał jej obierać z ości ::)
Generalnie musi być jeden kolor, nie papka ;)
Kanapek nigdy ;D Masłem się brzydzi, podobnie jak serami i innymi smarowidłami. Wędlina osobno. Jedynie tosta czasem obgryzie póki nie czuć sera.
Klopsiki kilka razy w życiu zjadła, ale teraz żadne klopsy itp, mielone mięso odpada, sosy wszelkie też....
Placków ziemniaczanych dawno nie robiłam, ale kiedyś jadła. Muszę spróbować, bo nieźle się udawało cukinię przemycić ;)
Ciasteczko owsiane zje. Żadnych placków na słodko nie toleruje. Kiedyś jadła z bananem, czy jabłka w cieście, ale to kilka razy po troszeczku, potem wiele razy próbowałam i foch ::)
Przez to, że nie je mielonych i sosów to też trudniej 'przemycać' ::) więc muszę walczyć, żeby ją zachęcić do jedzenia poszczególnych warzyw.
-
Poradźcie mi co dawać roczniak owi na 2 śniadanie.
Na razie daje jej jajecznice lub chleb z masłem i np. Z twarożkiem.
-
chleb z szyneczką, naleśniki, pasta jajeczna
-
na drugie czyli zakladam ze pierwsze juz jakies bylo
jogurt, owoce, cos innego niz bylo na sniadanie a co nie zapcha tak zeby obiadu nie chciala ;)
-
u nas jest to owoc, bo niedługo pierwsze danie - zupa ;)
-
U nas na 1 jest mleko.
Na 2 robie jajecznice z 2x w tyg a w resztę dni daje buleczki, ale ileż można je jeść.
Owoce tylko po obiedzie , bo tak radził dietetyk.
Naleśniki daje na podwieczorek z owocami.
Z obiadem nie ma problemu jak i z innymi posiłkami Lili je wszystko i dużo.
A tak mysle może jogurt z płatkami?
Tylko czy mogę dać każde, owsiane, kukurydziane itp?
-
Możesz, możesz :) każde. No, wstrzymałabym się z czekoladowymi ;) ale są fajne płatki z Bobovity, tylko nie wiem, jaki skład, bo nie mogę ich w sklepie dorwać. W każdym razie sa przeznaczone dla najmłodszych :) a, ja jeszcze polecam jogurt naturalny zmiksowany z np. malinkami (ja mam mrożone), bananem, wychodzi gęste i pycha, do tego np. płatki jak chcesz :) Ostatnio czytałam też o takich malutkich pierożkach, tj. robisz jak normalne pierogi, tylko w wersji mega mini, na jednego gryzka dzieciątka, a w srodku co chcesz: truskawki, twaróg, co tam masz pod ręką. Fajny pomysł, ale jeszcze nie sprawdzałam. Polecam tę stronę, bo mozna się zainspirować:
http://www.zdrowystartwprzyszlosc.pl/zywienie-dzieci/przepisy-dla-dziecka
ale uwaga, niektóre rzeczy przesadzone ;) ale zdrowe, zbilansowane i ciekawe.
-
mój Mały bardzo lubi takie tosty: 3 łyżki otrębów, jajko, szyneczka pokrojona w kosteczkę, czasem dodaję też ser żółty i pokrojoną paprykę, mieszam razem i wlewam do opiekacza do sandwichów. Ja też je bardzo lubię :)
-
A dlaczego owoce po obiedzie? Ze nie na wieczór, to wiem, ale że nie rano?
U nas po roczku mleko przestało być posiłkiem, a zaczęło być czymś do picia po prostu, wprowadziłam śniadania normalne.
Płatków czytaj skład po prostu, po roku to już zwyczajne możesz dawać, nie muszą być żadne dziecięce.
-
Fajne te tosty.
Co do owoców to one się długo trawia i mogą zakwaszac organizm i fermentowac.
Po obiedzie daje owoce właśnie zazwyczaj na podwieczorek kiedy już obiad jest stawiony, dziecko ma dużo jeszcze energii do szalenstw przed kolacja i spaniem.
Ale daje też między posiłkami soki owocowe.
Szczerze to gdy będą już owoce latem to pewnie nie będę tak na to patrzeć.
-
przyłączam się do wątku :D
Dziewczyny Klarka zaraz skończy 4 miesiące, karmię ją tylko piersią. Z tego co się orientuję, do ukończenia 6 miesiąca życia to wystarczy, ale... ostatnio przeczytalam w kilku publikacjach, że powinnam w piątym miesiacu życia podać jej gluten - w piatym miesiącu, czyli już niebawem.... no i sama nie wiem, zadzwonię do położnej za jakieś 2 tyg. i zapytam, ale ciekawa jestem, jak Wy robilyście?
-
emma z tego co sie orientuje WHO zmienilo zalecenia co do wprowadzania glutenu wlasnie od tego roku, nie ma sie co spieszyc :)
-
Tak zmienili zalecenia gdyż teraz twierdzą że im szybciej człowiek ma kontakt z glutenem tym mniejsze ryzyko nietolerancji. Dlatego tez zaleca się podanie glutenu jakiś w 4-5 miesiącu.
U nas to nie wyszło :) Amelia nie chciała jeść. Więc pierwszy kontakt miała jakoś w okolicy 7-8miesiecy
-
Myslicie ze to prawda?
Mi sie wydaje, ze jak czlowiek ma miec nietolerancje to i tak ja bedzie mial, czy wczesniej czy pozniej bedzie mial kontakt z glutenem. Poza tym co to za odstep kilka miesiecy... Zaden tak naprawde.
Takie moje zdanie.
-
Myslicie ze to prawda?
Mi sie wydaje, ze jak czlowiek ma miec nietolerancje to i tak ja bedzie mial, czy wczesniej czy pozniej bedzie mial kontakt z glutenem. Poza tym co to za odstep kilka miesiecy... Zaden tak naprawde.
Takie moje zdanie.
To są najnowsze badania za kilka lat znów coś zmienią :) by nudno nie było
-
Myslicie ze to prawda?
Mi sie wydaje, ze jak czlowiek ma miec nietolerancje to i tak ja bedzie mial, czy wczesniej czy pozniej bedzie mial kontakt z glutenem. Poza tym co to za odstep kilka miesiecy... Zaden tak naprawde.
Takie moje zdanie.
To są najnowsze badania za kilka lat znów coś zmienią :) by nudno nie było
Już się zmieniły ;)
Teraz do końca 6 miesiąca zaleca się nie rozszerzanie się diety, zarówno u dzieci karmionych piersią, jak i mm. Dotyczy to również glutenu.
Tu nowy schemat:
http://babyonline.pl/schemat-zywienia-niemowlat-na-2015-rok,rozszerzanie-diety-niemowlaka-artykul,16738,r1p1.html
-
Ogłupieć idzie ;D
Ale przy okazji przeczytalam artykuł http://babyonline.pl/herbatki-z-kopru-niebezpieczne-dla-niemowlat,rozszerzanie-diety-niemowlaka-artykul,15556,r1p1.html i musze go babci wydrukować 8)
Wielka zwolleniczka granulowanych herbat zwlaszcza z kopru...fuj.
-
Nasza pediatra wyśmiała mni gdy się stresowałam że 6 a później 7 miesięczne dziecko nie je nic prócz piersi bo przecież powinna jeść inne smakłyki od 6 miesiąca życia co najmniej - wszędzie tak trąbią. A to nie prawda. Do roku dziecko ma prawo być tylko na piersi. Ale później po prostu może ciężko iśc rozszerzanie diety
-
Marta, wydaje mi się, że ciężej może iść jak się bardzo chce, żeby jadło coś więcej przed rokiem, albo nie daj Boże wciska ;) ale co ja tam wiem jako matka dziwnojadka ;)
-
A ja przestalam sie po prostu sztywno trzymac schematow i po prostu wprowadzam wszystko wg mojej intuicji. Przy pierwszym sie trzymalam i co ? gdyby mogl to syn jadlby sloiczki chyba do 3 roku zycia bo nic innego nie chcial i zadne metody nie dzialaly (oczywiscie wczesniej zaczal jesc w miare normalnie choc warzywa to w duzym stopniu jeszcze niestety temat obcy) . Zobaczymy jak Hania bedzie jadla , narazie jest niezle.
-
Anusia, w tych granulowanych herbatach z hippa kopru jest strasznie mało, jakieś 3 %, reszta sam cukier. Masakra, mój nigdy tego nie pił.
Mój cycowy do 11 miesiąca, rozszerzalam dietę w 6 miesiącu, pierwsze 3 miesiace to było praktycznie próbowanie, maly nie chciał, ale nie odpuszczałam i jak zaczął jesć, przyzwyczaił sie do smaków, to je mi pieknie cały czas i wszystko.
-
Anusia, w tych granulowanych herbatach z hippa kopru jest strasznie mało, jakieś 3 %, reszta sam cukier. Masakra, mój nigdy tego nie pił.
W zyciu bym nie dala dziecku herbaty granulowanej. Sama bym jej nie wypiła ::)
Ale teściowa twierdzi, że to cud natury i już nawet pytala czy zakupiłam dla kolejnego dziecka ;D
-
Anusia, w tych granulowanych herbatach z hippa kopru jest strasznie mało, jakieś 3 %, reszta sam cukier. Masakra, mój nigdy tego nie pił.
W zyciu bym nie dala dziecku herbaty granulowanej. Sama bym jej nie wypiła ::)
Ale teściowa twierdzi, że to cud natury i już nawet pytala czy zakupiłam dla kolejnego dziecka ;D
Bo za czasów teściowej był to cud natury :) Tzn cud dla Polaków bo ledwo co z Niemiec przyszedł tak samo jak moda na karmienie mm ;)
-
Marta karmienie mm to czasami przymus jak mleka w piersi nie ma :-[
-
Do tej pory herbatki z automatów (z kawą ;D) są z granulatu - raz się tak nacięłam.
Jakie to paskudne w smaku :-[
Lila herbatek nie piła. Raz dostała wodę koprową i była taka akcja, że zrezygnowałam ;D Darła się jak opetana, tak bardzo nie chciała tego pić.
Dietę rozszerzałam po skończonym 6 miesiącu.
Nie narzekam na brak apetytu mojego dziecka - wcina praktycznie wszystko, co dostanie.
Czasem jej smak mnie zadziwia
-
Marta karmienie mm to czasami przymus jak mleka w piersi nie ma :-[
Nie mam nic do mm jeśli ktoś go używa bo musi a nie dlatego że ma kaprys lub nie jest doinformowany, że karmienie piersią nie wymaga wprowadzania mm
Tylko to miałam na myśli. Pozatym wyznaje zasadę - nie moje dziecko, więc co mi do tego :)
-
oooo chiquita bardzo fajna zasada! i ja ją wyznaję :D bo mamy które uważają ze wiedzą co jest najlepsze nie tylko dla ich dzieci, ale i dla mojego, są irytujące dość... :P co innego kiedy pytam o opinię, radę, ale kiedy ktoś nieproszony wygłasza mi kazania i się mądruje to ... po prostu się wyłączam i myślę o czymś innym, przyjemnym, np. o wakacjach albo czekoladzie milce z ciasteczkami oreo ;D
-
oooo chiquita bardzo fajna zasada! i ja ją wyznaję :D bo mamy które uważają ze wiedzą co jest najlepsze nie tylko dla ich dzieci, ale i dla mojego, są irytujące dość... :P co innego kiedy pytam o opinię, radę, ale kiedy ktoś nieproszony wygłasza mi kazania i się mądruje to ... po prostu się wyłączam i myślę o czymś innym, przyjemnym, np. o wakacjach albo czekoladzie milce z ciasteczkami oreo ;D
Też tak mam :) prócz tej milki jakoś nie przepadam :) za oreo też nie
-
anulka w tym linku pisza ze na piersi owszem do 6mca nic innego ale przy mm jest rozszerzanie w sumie tak jak bylo wczesniej..
nie spinam sie jakos strasznie schematami :P dziecko i tak zdecyduje w wiekszosci jak to wyjdzie :P Z Klaudia dostalam lekcje i teraz nie zamierzam sie stresowac ze cos powinnam dac wtedy i wtedy :P
a z 'dobrymi radami' to nie potrafie po prostu przytakiwac :P musze powiedziec swoje albo pozegnac rozmowce :P inaczej nie potrafie. Wczoraj tak skonczylam rozmowe z moim tata bo zaczal jakies bzdury mi gadac zebym dziecku dala cukierkow bo jej cukru brakuje itp ::) no blagam
-
Lusi ja miałam tak samo...w tej chwili, jak nasz syn dostaje kolejną czekoladę od kogoś to grzecznie dziękujemy i mąż zjada...ile można mówić babciom i znajomym, że nasze dziecko tego nie je ::) zresztą...ja "walczę" w tej chwili z pytaniami odnośnie karmienia mm córki. ostatnio od teściowej usłyszałam, ze skoro dziecka nie przystawiałam to mleko zanikło. do szału mnie doprowadza ta cała nagonka na mm. w szpitalu stres bo wręcz cie zmuszają do takiego karmienia, a w domu goście, którzy wszystko wiedzą najlepiej...jakbym co najmniej dziecko truła podając mu mleko modyfikowane :'(
-
Osoby postronne zawsze wiedzą lepiej ;)
Nie ma na to lekarstwa.
Lila dostaje góry słodyczy. Najbardziej wkurzają mnie smakołyki okołoświąteczne (mikołaje, zajączki) z pseudoczekolady bo czekoladę moje dziecko już jada ;)
Nie rozumiem też kupowania słodkości z tłuszczami utwardzonymi czy mój "ukochany" olej palmowy ::)
Dlaczego ktoś chce, żeby moje dziecko jadło takie coś ???
Nie pojmuję tego :-\
-
Bo nie wie, że sa to składniki szkodliwe, bo nie wie, że one w ogóle tam są, bo przeciez 'jedzenie jest dobre'. Większosc ludzi nie czyta składów produktów.
-
Czasem to jest nieświadomość ale osoby z mojego otoczenia wiedzą bo trąbię o tym od lat.
I to zdziwienie przy Wigilii - jak to, 4 lata i pieroga nie dostanie ;D No nie bo grzybów nie jada
-
Ja ostatnio pękałam z dumy :) mone dziecko spróbowało czekoladkę i powiedziało blee:) spróbowało kolejne i znów oddało :) taka dumna jestem z mojego dziecka :) nie odmawiam jej słodkości ale w pierwszym roku nie dostawała żadnych czekoladek itp a jak coś słodkiego to własny wypiek był :)
-
Czasem to jest nieświadomość ale osoby z mojego otoczenia wiedzą bo trąbię o tym od lat.
I to zdziwienie przy Wigilii - jak to, 4 lata i pieroga nie dostanie ;D No nie bo grzybów nie jada
U mnie grzyby też budzą kontrowersje od 4 lat w tym roku już w oczy mi powiedziano ze sobie wymyśliłam bo mój rozmówca jadł grzyby od "piaskownicy" i nic mu nie było
-
Czasem to jest nieświadomość ale osoby z mojego otoczenia wiedzą bo trąbię o tym od lat.
I to zdziwienie przy Wigilii - jak to, 4 lata i pieroga nie dostanie ;D No nie bo grzybów nie jada
U mnie grzyby też budzą kontrowersje od 4 lat w tym roku już w oczy mi powiedziano ze sobie wymyśliłam bo mój rozmówca jadł grzyby od "piaskownicy" i nic mu nie było
oooo tak, takie teksty też uwielbiam. "my jedliśmy i żyjemy"...wszyscy zawsze wiedzą lepiej
-
anulka w tym linku pisza ze na piersi owszem do 6mca nic innego ale przy mm jest rozszerzanie w sumie tak jak bylo wczesniej..
no tak :P To ja nie ten link wkleiłam. Gdzieś było, że teraz od 6 miesiaca, co mnie ucieszyło, bo w sumie żałuję, że próbowałam podawać od 4 i wydaje mi się, że to mogło też spowodować problemy... ale u nas to raczej problem jest głębszy, więc być może nie miało to aż takiego znaczenia.
"I żyjemy" - my favourite ;D
-
O grzyby u nas też babcię nr 2 elektryzują ;D Babcia nr 1 zreformowana.
A prezenty w postaci słodyczy własnie idą do Kościoła w sobotę ze święconką tzn. można tam zostawić jedzenie dla potrzebujących.
Nie wrzuciłam tylko wspominanych mikołajów czekoladowych bo nie wypada 8) Mąż zje.
Zuza sama z dumą pakowała paczkę i łyz nie uroniła nad słodyczami, aczkolwiek uwielbia :)
Bardziej za to od tych ala czekoladowych krolików i Mikołajów denerwują mnie śmiejżeli i inne cuda "z witaminami" ::)
-
Żelki mamy nieco opanowane dzięki dentystce - hasło żelki oklejają zęby jakoś działa.
-
Ale mnie denerwuje fakt przynoszenia ich Zuzce. Czy ktoś przeczytał etykietę jakie to tam witaminy niby są ::)
Dlaczego worka owoców nie przyniosą, tylko żelki z witaminami.
-
Ale mnie denerwuje fakt przynoszenia ich Zuzce. Czy ktoś przeczytał etykietę jakie to tam witaminy niby są ::)
Dlaczego worka owoców nie przyniosą, tylko żelki z witaminami.
Bo nie można dziecku bronić słodyczy, bo ty też jadlas izżyjesz. Bo ona tak lubi, bo aż jej się oczy świecą
U nas problem zazwyczaj mały, nikola jest uczulona na różne rzeczy. Slodycze jadą w piątki. Sama wybiera jednego w sklepie
-
Moi rodzice i siostra słuchają się mnie i nie dają mu takich prezentów, ale reszta to uwielbia.
Mój wie czego nie może jeść i sie denerwuje jak to dostanie. Potrafi nawet rzucić taka pseudoczekolada ;D
Ciotki mówią, ze rozpuszczony ::) a ja wymyslam.
-
A własnie, że Ona nie lubi :P woli czekoladę ;D
U nas w weekendy są słodycze, chyba, że Zu śpi - wtedy z mężem buszujemy po szafie ;)
-
A mnie nie obchodzi co sądzą inni i co inni przynoszą, też wiem, co z tym zrobić ;D.
Bliska rodzina i znajomi są zreformowani na szczęście, ale dalsi juz są po prostu nieświadomi niestety.
-
A mnie dziwi skąd moda na przynoszenie dzieciom słodyczy. Książka, gra, ewentualnie coś do ubrania ale słodycze?!
-
Zawsze tak bylo. Moja babcia mówi, ze nie można do dzieci bez czekolady ::) i często jest tak o wyrób czekoladoodobny niestety.
-
To my mamy inny "problem" ::) od chwili wprowadzania dziecku różnych potraw ( zaczynając of course od warzyw ) po dziś dzień staram się wpoić mojemu dziecku zdrowe nawyki żywieniowe .. dużo warzyw..produktów pełnoziarnistych..owoce ble ble ble ..bardzo mało słodyczy a jak już to tylko to co sama upiekę ALE co z tego skoro moje dziecko ma taki zapęd do jedzenia że szok :o myślałam że skoro nie uczę jej, nie używamy słodkiego smaku to moje dziecko nie będzie miało zapędów do słodyczy..bo skoro Wasze to i moje ::) guzik prawda.. obojętnie czy to będą urodziny, święta czy inne uroczystości , które dziecko będzie stało przy stole lub co chwile do niego podbiegało by chwycić coś dobrego ?? moje ::) i tylko moje ::) niedawno paru kolegów Natalii miało urodziny..wiadomo tort, jakieś tam przekąski itp.. wszystkie dzieci zajęte były zabawą..prócz mojej..w jednej ręce np chrupek a w drugiej ciasteczko.. żadne nie zjadło do końca kawałka tortu prócz mojego ::) czy nawet będąc u koleżanki na podwieczorku (wcześniej zjadając solidną porcję zupy i drugiego dania) moje dziecko domagało się 3 !!! dokładek placuszków z bananem ::) wyżaliłam się.. nie wiem jak poskromić apetyt mojego dziecka.. na razie..nie jest jakoś mega gruba ..wzrost 88 cm i waga 12.8 kg ale jak tak dalej pójdzie ::) nie wiem gdzie popełniłam błąd ?? może błędem jest w ogóle nie dawanie słodkości dzieciom ?? ja jej baaardzo ograniczałam więc jak raz spróbowała gdziekolwiek to zapamiętała że w domu tego nie dostanie to gdziekolwiek musi nadrobić zaległości..nie wiem ::)
-
To nie wina tego, ze nie dajesz, bo ja nie daje i mój nigdzie nie jada. Na urodzinach jako jedyny torta niezjada, nawet swojego. Batony oddaje mi lub, o zgrozo, wyrzuca. Nawetcukierkow ze swojej piniaty nie zjadł, a sam kupował.
Chyba od dziecka zależy, kazdema swój gust.
Jeśli w domu ma zdrowe jedzonko to grubą nie będzie
-
Alinka - może być tak, że na "imprezach" czuje się spuszczona ze smyczy.
A w domku też ciagle je?
Ja mam z Zuzą ustalone zasady. Zawsze pyta czy może wziąć? Więc gdy jestem obecna mogę decydować ile weźmie czego. Gorzej, jak mnie nie ma.
-
Trudno wyczuć gdzie jest problem czy to kwestia gustu czy spuszczenia ze smyczy. Hania lubi czekoladę ale tylko i wyłącznie gorzką. Bardzo lubi też ciastka żytnie na ksylitolu, to akurat sama piekę i to tyle z jej słodyczy. Nie wiem czy błędem będzie nie dawać w ogóle bo do 2 roku życia nie dawałam a potem już trochę odpuściłam dając jej wybór. Moja uwielbia owoce w każdej ilości. Może to zastępuje słodkie w naszym przypadku. Może Twoja mała ma po prostu świetny apetyt i na razie prowadziła bym tylko obserwacje zwłaszcza, że jak piszesz w domu słodkiego nie dostaje.
-
Alinka, mój ma zapędy na słodycze, oj ma 8). Co z tego,że do 1,5 roku ich nie jadł, co z tego, że w domu słodyczy nie ma, że ja piekę cos bardzo rzadko. Niestety w gościach mógłby jeść bez konca - ale u nas jest o tyle wygodnie, że najpierw zajęty jest nowościami, zabawkami, innymi dziećmi, nowym miejscem w ogóle, a stołem wykazuje zainteresowanie dopiero pod koniec odwiedzin ;). Ja mam też ze sobą jego przekąski, jakies chrupki, banana, jak to zje, to znów się bawi. Mam nadzieje, że umiar mu w końcu przyjdzie z wiekiem, i póki co zawsze któres z nas jest przy nim, a babcie znają zasady.
Loona, Ty nie dostawalaś za dziecka słodyczy?
-
Dostawałam. Bez umiaru. I bujam się z nadwagą do dziś ::)
-
:D :D :D to chyba czeka mnie tu lincz, bo ja wlasnie jestem osobą, ktora idąc do znajomych posiadajacych dzieci, przynosi coś słodkiego, najczęściej jajka z niespodzianką :D
alinko ja się nie znam, ale... to chyba tak jest,że zakazany owoc smakuje najlepiej i skoro Natalka w domu nie może słodkiego, to nadrabia w innych miejscach, bo to przecież nic dziwnego,że dziecku smakują słodycze... Myślę że z czasem z tego wyrośnie. A wagą tez się nie zamartwiaj...ja w jej wieku bylam mega pulpetem ;) :D Mama mówi,że ciągle coś jadlam i kiedy tuż po obiedzie widzialam jak ktoś je, to znowu chcialam ;D
-
Ja tez dostawalam i jadlam i nie ma nadwagi, Ilonka to nie przez to :P
Kiedys slodycze i owoce byly luksusem, stad przynoszenie czegos w gosci, a zostalo to do dzis.
Antek tez by jadl slodkie na potege, pilnowac trzeba. Na szczescie je tez wszystko inne wiec nie odmawiam mu slodkiego, bo zaraz siega po cos innego, chocby jablko czy warzywo. Ostatnio zjadl pol surowej marchewki, ogorka tez lubi.
-
:D :D :D to chyba czeka mnie tu lincz, bo ja wlasnie jestem osobą, ktora idąc do znajomych posiadajacych dzieci, przynosi coś słodkiego, najczęściej jajka z niespodzianką :D
alinko ja się nie znam, ale... to chyba tak jest,że zakazany owoc smakuje najlepiej i skoro Natalka w domu nie może słodkiego, to nadrabia w innych miejscach, bo to przecież nic dziwnego,że dziecku smakują słodycze... Myślę że z czasem z tego wyrośnie. A wagą tez się nie zamartwiaj...ja w jej wieku bylam mega pulpetem ;) :D Mama mówi,że ciągle coś jadlam i kiedy tuż po obiedzie widzialam jak ktoś je, to znowu chcialam ;D
Piątka, ciocia Ola ma zawsze Kinder Jajo przy sobie ;) Ale zawsze też pytam, no prawie zawsze ;) czy maluch może.
Mnie osobiście nie rażą słodycze które moje dzieci dostają, przecież to my decydujemy czy je zjedzą czy też nie.
-
Ola a mnie raza, bo Nikola uczulona na jakiś składnik słodyczy ( chyba kakao) a jedna osoba. Rodziny z uporem kupuje tonę słodyczy czekolad batonow. Kładzie przed moim dzieckiem wszyscy podjadaja i pada hasło " no ja bym ci dała ale mamusia...."
Teraz Nikola już rozumie, ale kiedyś byłam jej wrogiem w takich sytuacjach
Co wasze dzieci w wieku roczku jadly na kolację?
Kiedy zaczęł y jeść wieprzowine?
-
U mnie w domu zawsze był ogrom słodyczy, znajomi, rodzina tez przynosiła i ja nie umiem bez nich żyć. Są dni, żejem tylko ssłodycze :'(
Dlatego małemu nie ddaję.
Kolacji nie jada, od zawsze mleko. Tużpprzed snem butla mm nie zagęszczanego niczym .teraz kubek nie butla, ale też tylko to.
My też nie jemy kolacji.
-
U mnie w domu zawsze był ogrom słodyczy, znajomi, rodzina tez przynosiła i ja nie umiem bez nich żyć. Są dni, żejem tylko ssłodycze :'(
Dlatego małemu nie ddaję.
Kolacji nie jada, od zawsze mleko. Tużpprzed snem butla mm nie zagęszczanego niczym .teraz kubek nie butla, ale też tylko to.
My też nie jemy kolacji.
To o której je ostatni posiłek?
Moja nie dostaje mm
-
Około 16. Podwieczorek. Najczęściej owoce, warzywa, szklanka sokuz sokowirówki, budyń, jogurt naturalny itp.
-
Moje dziecko uwielbia słodycze ::) dlatego musimy jej ograniczać...a moja babcia niedawno chciała zrobić Natalii niespodziankę, kupiła jej 12 Kinder Jajek, wielkanocnego królika z piernika i 20 dag jej ulubionych cukierków z galaretki ::) i była zawiedziona, bo Natalia nie ucieszyła się tak bardzo jak oczekiwała ;) oczywiście musiałam jej wydzielić i resztę schować bo sporo by mogła zjeść na raz...i już boje się tych wszystkich świątecznych słodyczy...dla mnie to jednak nie najlepszy pomysł....
-
Co wasze dzieci w wieku roczku jadly na kolację?
Kiedy zaczęł y jeść wieprzowine?
Moja wieprza nie je do teraz. Od wielkiego dzwonu. Nie uznaje tego mięsa ;)
A kolacje powinno się jeść, tak jak wzystkie inne posiłki. Prawidłowe odrzywianie to 5 razy dziennie.
-
Moi tez wieprza nie jedzą. A na kolacje wszyscy wariantowo: jaglanka, owsianka, kasza kukurydziana, manna, jajka czasem, sporadycznie kanapki,parowki
-
U nas na kolację ostatnio manna, jajka i owsianka.
Ale przeczytalam patent na dzieci i na moją działa. Zazwyczaj pytałam: co chcesz zjeść na kolację/sniadanie? A Zu odpowiadała co chciała (czasami niekoniecznie chce mi się robic placki jaglane czy naleśniki).
Teraz pytam: zjesz kanapkę z ogókiem czy z pastą jajeczną (szybkie obie) i Zu wybiera nie marudząc....takie to bylo proste ;D
-
U nas na kolację ostatnio manna, jajka i owsianka.
Ale przeczytalam patent na dzieci i na moją działa. Zazwyczaj pytałam: co chcesz zjeść na kolację/sniadanie? A Zu odpowiadała co chciała (czasami niekoniecznie chce mi się robic placki jaglane czy naleśniki).
Teraz pytam: zjesz kanapkę z ogókiem czy z pastą jajeczną (szybkie obie) i Zu wybiera nie marudząc....takie to bylo proste ;D
Zazdroszczę ;) U nas nie działa. Jak zapytam co chcesz, odpowiada NIC, a jak zapytam chcesz makaron/ryż/placki... odpowiada NIE :P Czasem powie, że tak i wtedy zrobię, a ona spojrzy, powie leee i nie zje ::) Niedawno przez miesiąc codziennie jadła na kolację surową paprykę, albo marchewkę, a teraz znowu nic, tylko mleko.
-
U nas jest tak, że jak jest umowa na coś i Zuza potem marudzi to mamy "poważną rozmowę".
Mówię jej, że pytałam, sama wybrała, sama się na to zgodziła, ja się napracowałam, a ona teraz nie chce....jest mi bardzo przykro i inne duperele.
Zazwyczaj przeprasza i je :P
-
Tylko drób jecie?
-
My nie jadamy wieprzowiny, chyba że u kogoś się trafi albo raz na przysłowiowy ruski rok piekę karkówkę z całości. Lila jada kaczkę, indyka, kurczaka, królika, cielęcinę i wołowinę. Wieprzowinę jedynie w postaci schabowego i też nie w domu ale późno dostała
Myślę, że w okolicach drugich urodzin
-
U nas drób, wół, cielak - kolejność nie przypadkowa :P
-
Mojemu daje schab, ale pieczony w domu jako wedlina. Schabowego kotleta nie jadł jeszcze.
On uwielbia ryby i indyka najbardziej. Z indyka większość jada czyli pulpety, mielone- sama miele- na spaghetti czy hamburgery.
Cielecine zje, ale bez szału.
Ja zawsze pytam co chce zjeść, ale daje wybór 3-5 dan i z nich ma wybrać. Jak czasem nie chce to tez mowie, ze mi przykro, bo specjalnie dla niego robilam, przeprasza, tuli i zjada.
-
Ja zawsze pytam co chce zjeść, ale daje wybór 3-5 dan i z nich ma wybrać. Jak czasem nie chce to tez mowie, ze mi przykro, bo specjalnie dla niego robilam, przeprasza, tuli i zjada.
jakbym dawała wybór 5 dań to zawsze by wybrała nalesniki :P
Wolę nie ryzykować i daje 2, które ewentualnie chce mi się robic.
-
Kuba też wieprzowiny raczej nie je, zazwyczaj drób, cielęcinę, wołowinę. No i ryby :)
Nie wiem czemu, ale wędliny nie lubi.
Podepnę się pod pytanie Marty o kolację i spytam o śniadanko.
Dziewczyny a co Wasze dzieci jedzą na śniadanie? Bo moje dziecię coraz częściej wstaje i mleka nie woła, a ja poza kanapką z masłem i jajecznicą nie mam pomysłów. Parówki odpadają ::)
Dodam, że kaszkę typu owsianka, kukurydziana, jaglana z owocami je na drugie śniadanko...Potem obiad, na noc mleczko.
-
U nas jest tak, że jak jest umowa na coś i Zuza potem marudzi to mamy "poważną rozmowę".
Mówię jej, że pytałam, sama wybrała, sama się na to zgodziła, ja się napracowałam, a ona teraz nie chce....jest mi bardzo przykro i inne duperele.
Zazwyczaj przeprasza i je :P
Fajnie... u nas nie działa.
-
Ja bym zmieniła na ciepły posiłek na 1 sniadanie, a 2 sniadanie owoc np. ;)
-
U nas na śniadanie od chyba 2 miesięcy nieprzerwanie jaglanka w różnej postaci
w weekend placki/naleśniki/omlet/jajecznica
-
Marta ale coś dajesz do tej jaglanki?
Ania ale owocem to mój żarłok się nie naje, zwłaszcza że obiad ma potem ok 16 ::) W ogóle zszokowałam się, że w żłobku obiad jest o 12:30 i przez te 8h jest 5 posiłków ;D
-
No w przedszkolu jest śniadanie 8:30, potem II nie wiem o której i o 12:30 obiad, a o 14 podwieczorek więc jak moja Młoda przychodzi do domu o 16 zawsze dojada 8)
Ja do jaglanki daje najczęscie rodzynki i morele + jabłko prazone - mniammmmmmm :taktak:
-
Bo zasada jest w przedszkolu taka - przynajmniej u nas: 9:30 śniadanie 12 - drugie danie, 14 zupa, i od 15 stoi miska z owocami/jogurt/chleb z masłem jako podwieczorek
Gosia u nas do jaglanki daję - na surowo - tarte jabłko + banan/awokado. Lub duszone jabłko z masłem i cynamonem. Czasem gotuję z mrożonymi malinami lub truskawkami. Czasem suszone śliwki/morele/żurawina/daktyle
Czasem gotuję samą z odrobiną masła i robię polewę - miksuję jabłko z truskawkami mrożonymi. Albo obok kładę prażone jabłka/gruszki
Dziś np. Nikola do podstawowej wersji (jaglanka banan, jabłko, truskawki - tę wersję jadła Amelia) poprosiła o Kakao i syrop z mniszka i wzięła to do przedszkola w ramach zamiennika za jogurt.
I dlatego ja nie wiem co dawać na kolację. Często jest to powtórka ze śniadania. Luba powtórka z obiadu ::) Jakoś mało twórcza jestem przy drugim dziecku
U nas głównie dziczyzna - Amelia nie je bo jeszcze nie może. Ale robiłam gołąbki w mięsa wołowego i dodałam trochę świńskiego boczku No i Amelia wczoraj odrobinę wymusiła.
A czemu tak wieprzowiny unikacie? Ja unikałam kurczaków ::)
-
Na 1 śniadanie raczej na ciepło, na 2 owoc lub jogurt najczęściej.
Na 1 najbardziej lubi naleśniki z owocami, budyń, jajecznica na maśle z rzodkiewka, twaróg ze szczypiorkiem i papryka, hamburger domowy, racuszki z jabłkami, jajka na twardo, sandwicze z serem, tosty z serem.
Pieczywa nie lubi, czasem zje kromke chleba orkiszowego z masłem szczypiorkowym czy czosnkowym.
Zdarza sie, ze zje trochę jajecznicy z wiejska kiełbasa, bo tata taka jada na swoje rytualne śniadania i jak mały wczesniej wstanie, zobaczy to chce.
-
Jahwe wyraźnie mówi, jakie zwierzęta mogą być spożywane, a jakie nie mogą być spożywane ;D ;D ;D
3 Mojż 11:3-8
Wolno wam spożywać mięso ze wszystkich zwierząt o rozdzielonych kopytach, czyli parzystokopytnych, i przeżuwających. Ale spośród przeżuwających i tych o rozdzielonych kopytach nie wolno wam spożywać zwierząt następujących: wielbłąda, który przeżuwa, ale nie ma rozdzielonych kopyt i dlatego powinien być dla was zwierzęciem nieczystym; świstaka, który też wprawdzie przeżuwa, ale nie ma rozdzielonych kopyt - niech uchodzi wśród was też za zwierzę nieczyste; zająca, który przeżuwa, ale nie ma rozdzielonych kopyt - też niech uchodzi wśród was za zwierzę nieczyste; świni, która ma rozdzielone kopyta, ale nie przeżuwa i powinna uchodzić wśród was za nieczystą. I dlatego nie tylko nie będziecie jeść ich mięsa, ale także nie dotkniecie ich, gdy już będą nieżywe. Będą dla was nieczyste.
Musi być halal i koniec ;D
My jemy wieprzowinę raz na ruski rok, albo schabowe, albo polędwiczkę. Wieprzowina jest tłusta, zalega w jelitach i może zakwaszać organizm i niszczyć florę. Więc ogólnie unikamy. U nas bardziej indyk, kurczak, wołowina, ryby.
-
Jahwe nie ma nic wspólnego z halal he he he
Halal to od Allaha i koranu
A Jahwe zdecydowanie od koszernego ;D
-
O patrz, myślałam, że halal to u judaistów...
Eh życie :blagam: ;)
Kiedyś też słyszałam opinię, że skoro dna świni jest zgodne z dna człowieka, to jedzenie świni jest kanibalizmem ;D
-
Bardzo ciekawy temat. A już szczególnie kiedy rozmawia się z osobą z danej kultury :)
Malgosiask, gdybyś mieszkała tam gdzie ja była byś bardziej oświecona ;D także spoko, nie przejmuj się ;)
mieszkając w PL to raczej na co dzień nie ma znaczenia
Kiedyś też słyszałam opinię, że skoro dna świni jest zgodne z dna człowieka, to jedzenie świn iest kanibalizmem ;D
dobre, jestem kanibalem ;D
-
moje dziecko antykanapkowe i antyjajecznicowe wiec u nas na sniadanie wiele opcji nie zostaje. Najczesciej jest jakas kasza/ryz z serem/szynka/ lub z zupa jajkowa czyli ugotowane zoltko+woda (na slodko moja tez kaszy nie ruszy) lub kawalek chleba plus w reke ser/jakies miesko/ ogorek itp czasem konczy sie na kakao na mm (jak jade do pracy na 7 i musze ja zgarnac przed wyjsciem) potem tata proponuje cos jeszcze ale najczesciej juz nic nie zje przed przedszkolem (a tam ewentualnie suche platki z tego co slysze)
na kolacje czesto platki owsiane z mlekiem, lub cos z opcji sniadaniowej.. plus mm na wieczor
-
Antek uwielbia jajka, ostatnio zjadl jajecznice z trzech jaj.
Swinie tez ostatnio rzadko robie, ewentualnie schab lub gulaszowe.
Aaa i szynka mielona z lidla.
-
No właśnie czyli z tego co piszecie dajecie na śniadanko to co my na II śniadanko, w związku z tym nie wiem co bym miała na II śniadanko dać...Znowu owoc? Nie bardzo...Jogurt odpada...Muszę przemyśleć temat...
-
U nas jest
7-8 śniadanie mleczne (owsianka, manna, jaglanka, ryż, itp) z bakaliami
10 owoc
12 zupa warzywna
15 drugie danie
18 kolacja (bułka/kanapka + warzywo, naleśnik, racuchy z jabłkiem, twarożek ze szczypiorkiem, twarożek z jabłkiem i jogurtem itp.)
przed śniadaniem zaraz po obudzeniu i tuz przed pojsciem spac pije jeszcze mleko, ale nie duzo, tak po 120-150.
Wynika z tego, że nie jemy 2 śniadania i podwieczorku jako takiego. Czasem jak cos upieke to dostanie kawałek, wtedy kolacja jest lżejsza.
-
dziewczyny co najpierw dziecku podawalyście przy rozszerzaniu diety?
-
Dynię, później marchew, groszek, brokuł...później owoce.
-
sama miksowalaś czy sloiczki?
-
Słoiki. Nie miałam i nie mam swojego groszku, brokułu i dyni.
Dałam swojego ziemniaka to miał odruch wymiotny.
Teraz je pół na pół.
-
Marchew, dynia, jabłko, gruszka. Tylko sloiczki. Patrzylam na te po 4 miesiącu jednoskladnikowe.
-
Marchew, ziemniak, jabłko. Dynię podałam później RAZ i do tej pory już nie jadł. Wtedy pojawiła się rzadka kupa, więc zwaliłam na dynię.
Sama miksowałam.
-
ja też sama miksowałam i zjadałam resztę tego czego nie zjadł syn ;D na początku dawałam najpierw warzywa bo stwierdziłam że owoce smaczniejsze są więc niech spróbuje najpierw to co mniej smaczne ;)
-
ja od 10 dni podaję Klarce mannę, nie chce jej jeść...zaczęłam swojego mleka trochę wkrapiać, no i zjada calą malą plastikową łyżeczkę do karmienia ::) dalam jej jabłko - nie lubi, dalam marchewkę - tez nie chce ::) tylko moje mleko chce ::) ona jest duża, kluseczka (90 centyl) i nie martwi mnie jakoś strasznie jej niechęć do poszerzania diety, ale... no jednak cos by mogla chcieć jeść... :P
-
Emm-a na pocieszenie...mojej kolezanki córka jest 2 tyg mlodsza od Gucia i ona jej od 2 mcy próbuje coś dać, a ona na wszystko ma odruch wymiotny. Tylko mleko chce.
-
Emma twoja córka ma jeszcze czas... moja najmłodsza rozczarowała się w jedzeniu ok 9 mca
-
wiem, że ma czas, toteż się nie spina, ale... pediatra juz miesiac temu kazala dietę poszerzać, bo wlasnie ona taka duża i ponoc moje mleko jej może nie wystarczać i będzie miala niedobory rożnych skladnikow... a chcialam w sumei do konca 6 mies. tylko na piersi ja trzymać... no ale juz okazalo sie że ma niedobory wit.D, muszę jej dawać podwojną dawkę...no i dlatego zaczęlam tę dietę rozszerzać; Klarka z zainteresowaniem patrzy kiedy jemy, mam wrażenie że tez chce, no ale kiedy ją karmię...odmawia wspolpracy :P
-
A tam,pediatrzy. I co? na siłę masz jej wepchać? Nie lubię jak ktoś mi mowi, ze już czas mięso/żółtko/gluten dać i co wizyta to pada pytanie, czy już je.
Ostatnio się dowiedziałam, że Gutek za malo wypija z piersi (ciekawe skąd wie) i muszę mu jakiś mleczny posiłek dać.
-
wiem, że ma czas, toteż się nie spina, ale... pediatra juz miesiac temu kazala dietę poszerzać, bo wlasnie ona taka duża i ponoc moje mleko jej może nie wystarczać i będzie miala niedobory rożnych skladnikow... a chcialam w sumei do konca 6 mies. tylko na piersi ja trzymać... no ale juz okazalo sie że ma niedobory wit.D, muszę jej dawać podwojną dawkę...no i dlatego zaczęlam tę dietę rozszerzać; Klarka z zainteresowaniem patrzy kiedy jemy, mam wrażenie że tez chce, no ale kiedy ją karmię...odmawia wspolpracy :P
cóż za bzdury? Jakiż niedoksztalcony pediatra.ZZdrowe przybierają ce na wadze dziecko przez 6 mies powinno być na piersi. Baaa może tylko na piersi być do 1 roku życia. Najlepszy czas na rozszerzanie diety przypada między 8 a 10 miesiącem gdy dziecko chętnie próbuje nowości.
Moja gardzila wszystkim do jakiegoś 9 miesiąca życia. Od 10 miesiąca zjadala kilka łyżek kaszy jaglanej na śniadanie. Teraz mając 14 mies nie można jej oderwać od jedzenia. Choć są dni gdy pierś wygrywa z inn y mi smakołykami
A robili Klatce wyniki ze wiedzą że ma niedobór Wit D?
-
Mój przez pol roku był tylko na piersi. Nasza pediatra zalecała rozszerzanie po 6 miesiacu przy KP i po 4 przy mm.
-
Takie są zalecenia sponsorowane przez firmy produkujące mm i słoiczki ;)
-
U nas na kp pediatra cisnela,żeby w 5 mcu dać gluten,bo takie sa nowe wytyczne.
-
ja dzisiaj byłam z córeczką na szczepieniu i też mi pediatra zaleciła za miesiąc rozszerzyć małej dietę. zobaczymy czy będzie chciała :)
-
Co??? U 3 miesięczniaka? OMG.
-
Selena za miesiąc będzie miała 4 :)
-
Moja córka za 2 tyg. Będzie miała 4 m-ce ale jakoś nie wyobrażam sobie, żeby dawać jej coś innego niż mleko ::)
W ogóle nie wiem jak się zabrać za to rozszerzanie diety przy skazie białkowe, będę musiała najpierw skonsultować to z naszą pediatra-alergologiem
-
Vivka dla mnie też do niedawna to była czarna magia, ale powoli się wdrażam w temat ;) jak Klara miała 5 mies i chyba tydzień, zaczęłam z małą łyżeczką manny...tak przez tydzień, potem dołożylam jabłko, ale Klara ma po nim rozwolnienie, więc na razie jabłko odpuszczamy :P obecnie zjada na śniadanie łyżkę manny + moje mleko, drugie śniadanie gruszka (słoikowa) + moje mleko, obiad marchewka (słoikowa) + moje mleko; w sumie tych produktów może się zbiorą dwie łyżki stołowe na dobę ;) ale problemów z jedzeniem już nie ma...ehhh...to moje perfect baby ;) daję słoiki, bo sama nie jestem w stanie zrobić np. takiego musu marchewkowego jak w słoikach, a Laleczka dławi się jak są jakieś drobinki... Z czasem jednak zamierzam sama robić jedzonko dla niej, dlatego słoiki zbieram, żeby móc zamrozić czy zawekować...zobaczymy jak będzie ;)
Marta Klarce bardzo się pocą stópki - pediatra mówi, że to oznaka niedoboru wit.D
-
Beta, to suwaczek masz zły? Wg niego za miesiąc będzie miała 3... Bo po skończonym 4 się rozszerza, czyli na początku 5go...
-
Selena to kiedy rozszerzać dietę wiem...mam już jedno dziecko. W tym temacie będę słuchać pediatry.
-
U nas na kp pediatra cisnela,żeby w 5 mcu dać gluten,bo takie sa nowe wytyczne.
Moja twierdzi że sprawa z glutenem nie jest dokładnie przebadana a wytyczne zmieniane są co chwila
-
U nas na kp pediatra cisnela,żeby w 5 mcu dać gluten,bo takie sa nowe wytyczne.
To są stare wytyczne. ::)
-
Bynajmniej nie narzucam Ci niewiedzy, tylko najpierw napisałas, że pediatra radzi rozszerzac diete za miesiac, a później, że za miesiąc będzie miała 4, to pytam, czy 4 skończone? Czyli za miesiąc będzie miała 4 miesiące i 5 dni? Czy 3 miesiące i 5 dni według suwaczka...
Bo jeśli pediatra mówi o rozszerzaniu diety u dziecka, które skończyło 3 miesiące, to naprawdę jestem w szoku, bo ciekawe wg jakich wytycznych daje takie rady...
-
nie, no jasne, ze trzeci dopiero zaczyna, więc pediatra zaleca dietę rozszerzyć gdy zacznie czwarty. tak jak piszesz...synkowi też tak rozszerzałam tyle, że on jadł więcej niż ola. chętnie jadł nowe produkty..nie wiem jak będzie z olą...zobaczymy. może nie będzie taka chętna do próbowania nowych rzeczy jak synek
-
U nas na kp pediatra cisnela,żeby w 5 mcu dać gluten,bo takie sa nowe wytyczne.
To są stare wytyczne. ::)
Te stare są chyba teraz nowymi...nie wiem. Zrobiłam jak uważałam, a nie jak mi polecono.
-
A myślicie, że wprowadzenie marchewki miesiąc wczesniej czy później coś da??
Ja tam u Zuzy wszystko robiłam na czuja i teraz też tak zamierzam, a jak mi się uda karmić piersią to nie dam jeść 8) za wczesnie.
Najbardziej mnie śmieszy dawanie w pierwszym dniu po ukończonym jakimś miesiącu bo już trzeba ::) A jakby się dało w 2gim, albo w 5tym to co by się stało :P ::)
-
no właśnie dlatego ja też tak restrykcyjnie do tych wytycznych nie podchodzę :) każda z nas robi jak uważa...jeśli pediatra mi mówi, ze za miesiąc spokojnie mogę rozszerzać dietę to jeśli uznam, ze już czas to podam córce marchewkę
-
Beta Twój suwak też coś szwankuje - pokazuje ze córka ma 2mce i 16dni a za 2dni bedzie miała 3mce prawda? Nie wiem co z tymi suwakami. Elemelki tez zle pokazuje ::)
-
Ania naprawdę?? a ja na moim suwaku widzę, ze córka ma 2 miesiące i 29 dni. dziwne... :o jeśli wy tak widzicie to faktycznie cos jest nie tak...ona za dwa dni już 3 miesiąc będzie miała
-
Ja widzę 2 miesiące 4 dni 8)
-
U bety widzę 2m i 16d :)
-
A ja 2 i 10 dni
U elemelkitez inaczej..
-
to nie dziwie się, że mogłam wzbudzić lekkie kontrowersje :) nie wiem co z tymi suwakami...moja córcia za dwa dni będzie miała 3 miesiące
-
Ja widzę 2 miesiące i 20 dni, a wczoraj było tyle samo i się dziwiłam co wy piszecie, że 2 i kilka dni ;D
-
Umnie 2 miesiące i 29 dni.
-
Beta, ja własnie tez suwak widze :-D 2 miesiące 5 dni
-
Selena no to wszystko jasne :) nie dziwię się w takim razie, że tak zareagowałaś. :)
-
dziwne ;) ja widze 2m i 28dni u corci bety
-
A ja widze w tej chwili 2miesiace i 19 dni. Jeszcze dzis bylo 29...masakra :)
-
Od kiedy można dać dziecku młoda kapuste?
Np lekko zasmazana czy tez w postaci golabka?
Znalazłam bardzo rozbieżne info na ten temat i w sumie nie wiem.
Niektórzy mówią ze od 3 roku życia, inni ze znacznie wcześniej.
-
Ja bym dała dwulatkowi chociaż może nie w jakiejś dużej ilości. Jako dodatek do obiadu. Moja od dawna je kapustę, czy to młodą czy bigos. Tylko bez grzybów.
-
lolalola, a dlaczego od 3? Nie sprawdzalam, bo jeszcze nie dawalam młodej, ale babcia mi mówila, zeby jeszcze nie dawac? Muszę sprawdzić dlaczego, bo zwykłą juz dawno je...
-
Marta uwielbiam Twoje podejscie do tematu karmienia :-* Jestes chyba jedna z niewielu osób które mnie rozumieją. Wczoraj karmiłam piersią Leosia u mamy... juz pomijam te spojrzenia pełne oburzenia i pytanie " ale teraz to już chyba będziesz go odstawiac?"
Leo pierwszą marchewke dostał jak miał 7 miesięcy, nie chciało mi sie gotowac codziennie i wprowadzac tego stałego posiłku wiec taki regularny "normalny" obiad dostaje jakos od 8 miesiąca. Cycek był takiiii wygodny ;) Do 11 miesiąca życia był tylko warzywny, od niedawna dostaje mięso. Glutenu nie wprowadzałam jakos specjalnie- był gotowy na chlebek to dostał gluten.
Marta Klarce bardzo się pocą stópki - pediatra mówi, że to oznaka niedoboru wit.D
Spocone stópki to nie tylko wit. D. Nasza doktor sprawdza ciemiączko.
-
Marta Klarce bardzo się pocą stópki - pediatra mówi, że to oznaka niedoboru wit.D
Spocone stópki to nie tylko wit. D. Nasza doktor sprawdza ciemiączko.
A moj ma juz prawie zarośnięte ciemiaczko (od urodzenia mial bardzo malutkie), a ortopeda kazal zwiększyć dawke o 100%, bo nie mial czegos tam w biodrach...przeraża mnie jak niektórzy lekarze szastaja dawkami leków bez zrobienia konkretnych badan, ktore tak naprawdę nic nie kosztują.
Na swoją odpowiedzialność nie zwiększyłam mu tej dawki, biodra się "naprawiły". Zwiększając ja mogłam tylko Gutkowi zaszkodzic.
-
Kjp to podobną sytuację miała moja koleżanka. karmiła piersią swoją córkę ponad dwa lata i takie komentarze były niestety na porządku dziennym. Uważam, że każda mama robi jak uważa. Zna swoje dziecko i to rodzice są od tego, żeby decydować jak maluch będzie karmiony. U mnie akurat komentarze były w "tę drugą stronę". że wyrodna matka jestem bo dziecka piersią nie karmię.
-
Podaję Klarce co drugi dzień podwójną dawkę wit.D, z jej ciemiączkiem wszystko ok, no ale stópki...poza tym ona już prawie potroiła wage urodzeniową,a ma zaledwie pół roku i wiem, że właśnie jak dziecko bardzo szybko rośnie to ortopedzi i pediatrzy zalecają nieco zwiększyc dawkowanie wit.D Zatem ja tak robię, zresztą po konsultacji z moją pediatrą, położna i...ortodontką, którą ma male dzieci i u ktorej mam co miesiac wizyty ;-) No ale wiadomo - każda mama robi jak uważa, żeby było najlepiej dla jej dziecka :-)
Co do karmienia piersią, to u mnie podejscie się bardzo zmieniło ;) jak jeszcze byłam w ciąży, to chciałam karmić piersią, ale wyszłam z założenia, że jeśli będą problemy, to przejde na mm; tymczasem...były problemy, ale robiłam wszystko, żeby jednak karmieć piersią no i i się udało :) pomyślałam wtedy,że będę karmiła aż Klara skończy pół roku, a potem to już może mm...Klara skończyla pol roku, a ja już planuję karmic piersią do roku ;) rozszerzamy dietę, ale ... chyba ani Klarce ani mi się nie spieszy... powoli nam to idzie dość ;) Szczerze mowiąc, to ja bardzo lubię ją karmić piersią, lubię te chwile, to przytulenie, te oczka obserwujące moja twarz albo... zapięcie do stanika czy koszulkę ;-) i te rączki skubiące moje ubranie albo włosy ;-) i... jakkolwiek egoistycznie to zabrzmi - szkoda mi ją trochę odstawiać ;-) i dlatego wcale się nie zarzekam, że kiedy skończy rok, to mi się znowu granica przesunie...;-)
-
Zwiększając ja (wit D3) mogłam tylko Gutkowi zaszkodzic.
wątpię...biorąc pod uwagę globalne niedobory wit D3...
poza tym cholekacyferolu w praktyce nie da się przedawkować...
trzeba by podawać dawki bliskie toksycznym
-
Zwiększając ja (wit D3) mogłam tylko Gutkowi zaszkodzic.
wątpię...biorąc pod uwagę globalne niedobory wit D3...
poza tym cholekacyferolu w praktyce nie da się przedawkować...
trzeba by podawać dawki bliskie toksycznym
Tak mi powiedziała pediatra.
-
przedawkowanie cholekacyferolu u dziecka wymaga podawania mu przez kilka miesięcy dawki rzędu 2-4 tys na dobę...
u dorosłego 20-60 tys na dobę...
u dzieci faktycznie łatwiej to wykonać niż u dorosłego, ale też trzeba się mocno napracować...
-
Moja kumpela poszła do pediatry z synem - 4 miesiące na cycu tylko.
Paediatra kazała jej rozszerzać dietę UWAGA! od petitka :pogrzeb:i jabłka.
-
Wow... Zmieniłabym pediatrę.
-
wiecie co, ja ogolnie zauważylam, ze wlasnie wcale nie tak rzadko pediatrzy mówią żeby po 4 mies. dietę rozszerzać... Moja tez tak radzila, ja jej na to,że czytalam że do 6 mies. Klara moze byc tylko na piersi, przecież dobrze przybiera itp. to uslyszalam, ze bedzie miala anemię czy coś... Zaczęlam rozszerzać jak sie do 6 zbliżalyśmy...i do dziś wlasciwie rozszerzam, bo podstawa to i tak moje mleko, ktore Klara chce pić co dwie godziny + dwa karmienia w nocy...
-
Ja już nie mówię o tym kiedy rozszerzać...no ale bez jaj, żeby zaczynać od ciastek to już przesada.
Skład:
Składniki
mąka pszenna 43,8%, cukier, jaja 27,6%, syrop glukozowo-fruktozowy, skrobia ziemniaczana, olej rzepakowy, sól, substancja spulchniająca (węglany amonu), aromat, emulgator (mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych), barwnik (karoteny)
No samo zdrowie ;)
-
Ja też o ciastkach. Ale tekst o anemii namleku mamy do 6 mies - aż się ciśnie na usta porada o dokształceniu się... Ja znam pediatrę starszego pokolenia z odwrotnym podejściem - mleko mamy tylko i wyłącznie do 9 miesiąca... 8)
-
Ja strasznie stresowałam się rozszerzaniem diety ale w końcu wyluzowałam i raczej robię to na czuja ;)
Julia jest na MM i dietę rozszerzałam jej od 5- tego m-ca ale to ciężko nazwać rozszerzaniem bo ona nic nie chciała jeść. Od 6 stego zaczęła jeść warzywka.
Owoce je niechętnie ( nie lubi słodkiego). Kaszkę zje ale bezglutenową, takie z glutenem nie zje... no i kaszka musi być saute! jak jest z owocem to nie ruszy :P
Bazuję na słoiczkach póki co... moja mama jej gotuje czasem coś ale ona nie chce jeść tego ugotowanego :( woli ze słoiczka...
Wasze dzieci też tak miały? Bo sama chciałabym zacząć jej gotować.
-
Ja dawałam Zuzce słoiczki (wtedy jakoś nie interesowałam się zbytnio żywieniem - aczkolwiek nie mam na mysli, że wszystkie słoiki to zło) i moja Zu tez nie chciała jeść ugotowanych potraw.
Teraz ze względu na dłuższy macierzyński (przy Zu trzeba było szybciej wrócić do pracy) postaram się gotować dla dziecka i wyjścia nie będzie miało jak jeść :D
-
No jasne, najpierw nie chciał słoiczków, jak zaczął jeśc słoiczki to nie chciał mojego, ale walczyłam,mieszałam mu moje ze słoiczkiem i polubił.
-
U nas na zmianę bywało, raz słoiczki raz gotowanie ale faktycznie od początku nie chciał jeść naszego gotowanego jedzonka tylko to ze słoiczków.
-
i u nas na początku Klara wolala sloiki, a teraz już tak roznie - raz sama gotuję - ale zawsze na dwa dni, bo nie chce mi się codziennie gotować ;)raz dam sloik - zwlaszcza z rybą albo krolikiem... Klara najchętniej je jak jej podaję cos ręką wprost do buzi, zwlaszcza, kiedy myśli ze i my to jemy ;) no ale u nas podstawa to i tak moje mleko...
-
moja panna dzis dostala pierwszy raz kleik kukurydziany na mleku.. pierwsze jedzenie lyzeczka.. wyjatkowo dobrze poszlo.. zrobilam jej ok 40ml na probe ale wciagnela i chciala wiecej wiec jeszcze troche dorobilam potem dopila na spiocha troche z piersi.
ostatnio juz tylko w nocy i przez sen udaje mi sie dac jej pierś. skubana potrafi byc mega glodna marudzic a nie dac sie przystawic . na sciaganie ravzej brak czasu. teraz urlop to latwiej..ale mam dosc meczenia jej i siebie.
-
Moja tylko na cycu i jak pomyślę o rozszerzaniu jej diety to mi się nie chce :P
Kupiłam już marchewkę i jabłko w słoiczkach, jakiś sok marchewkowy Hippa, ale na razie stoi i czeka aż matce się zachce :P
-
Ania spokojnie masz czas. Teoretycznie do roku cyc jej wystarczy. Wiadomo do tego czasu jeszcze musi sie nauczyc jesc wiec rozszerzanie diety spokojnie mozesz zacząc w 8 miesiacu. Leo pierwszą marchewke dostał jak miał skonczone 7 m-cy, jakos 7,5, mięso dostał ok 11 miesiąca życia. To z lenistwa tak ;) bo cyc taki wygodny
-
Wiem, wiem Kasia :) Ale też jestem trochę uwiązana do tej mojej królewny. Na dłuzej niz 1,5h-2h jej nie zostawię, a tak by już coś szamała. Od razu uprzedzam, że mleka nie ściągam bo nie lubię.
Jakie kaszki polecacie dla maluszka? Coś pamiętam, że Holle były chyba dobre tak? Coś bym już sobie na zaś zamówiła.
Aha - czy dziecku można podać sok marchewkowy lub jabłkowy jednodniowy? Też na przyszłość bym wiedziała. to przecież 100% sok...
-
Ania, u nas kaszki wielozbozowe były i są na topie ,żadne ryżowe ,żadne kleiki czy też Nestlé z 4% owoców.
Lili smakują Bobowita expert i Milupa z dojczlandow :)
-
Aniu te bobovita expert są całkiem dobre składowo, no z hollie była afera bo większość z jakiejś partii wycofali ale może najlepiej iść w prawdziwe kaszki typu płatki jaglane czy płatki gryczane (bez glutenu) z jakimś owocem podane? Dalejzwykła kukurydziana, potem ryżowe, owsiane etc. My tak jemy od początku i gotowizn prawie wcale nie używaliśmy.
Sok jak najbardziej :) tylko my od marchewkowego na początku mieliśmy uczulenie, no i polecam rozcieńczać soki po prostu, żeby się maluch tak do słodkości nie przyzwyczajał.
-
Ania. Soki jak najbardziej. My jakos szybko Liwii podawaliśmy. Tylko ja rozcieńczalam z przegotowaną wodą. Marchewkowy, jabłkowy lub mix obu.
-
Dzięki dziewczyny!
Młoda waży 7100g, więc wagę ma słuszną jak na samej piersi (ur. 3310g). Nie spieszy mi się do podawania czegokolwiek, ale niedługo zacznę, bo i widzę, że ona już się wyrywa :P
-
Podpinam sie pod temat, ale póki co mi sie chce tak jak Ani ::)
-
u nas baardzo powoli ale do przodu :P mloda niestety juz jest tylko na mm wiec wyjscia nie ma - trzeba dzialac.
na urlopie zaczalam dawac lyzeczka kleik na moim mleku, potem na mm.. na poczatku wcinala jak szalona.. po paru razach juz lipa :P
kilka dni temu dostala marchewke.. jak na zlosc padl mi blender wiec sie troche bawilam z tym: przecisnelam przes praske do czosnku i przetarlam przez sitko. szau nie bylo ale zjadla.. za to dzis ziemniak to byl taki odruch wym. ze szok :P nawet wymieszany z marchewka :P
wczoraj dotarlam do sklepu ale szalu nie bylo z gotowcow tylko marchewka albo brokul.. wzielam po sztuce na leniwy dzien. jakos sie nie wczuwam jeszcze :)
jeszcze troche ja pomecze warzywami i dostanie owoc ;)
-
Chcialam Klarę powoli odstawiac od piersi i zaczelam jej kaszki dawac,ostatecznie jadla trochę holle bananowej, ale nagle...KONIEC! nie chce zadnej kaszki, ani mm, a pozostale jedzenie tak roznie....obiadki zazwyczaj zje, ale z owocami nie bardzo.... mojego mleka mnostwo pije, w nocy 3 razy sie budzi na karmienie ( a budzila się juz dwa razy)... z odstawieniem bedzie ciężko :-/ Za to wodę pic lubi bardzo - nauczylam ją pic z takiego kubka ze slomką albo wyprofilowanego otwartego ;-)
-
Moja w końcu coś je innego poza cycem :)
Wczoraj pierwszy raz zjadła cały słoiczek - zupka jarzynowa.
Próbowała już jabłko, marchew, marchew z ziemniakami (nie smakowało), dynia z ziemniakami i cukinia z ziemniakami.
Pić nie chce ani wody ani soku marchew czy marchew jabłko. Kupilam też herbatkę owocową Hipp do zaparzania - też nie bardzo. Próbujemy dalej
-
Emm-a trzeba odstawić drastycznie. Zabrać i koniec. Mój tez byl cycoholikiem, im starszy tym bylo gorzej. Nie karmię od 4 tygodni.
-
Od kiedy dawałyscie dzieciom krowie mleko?
Jedni mówią po 2 roku inni po 3 roku i juz sama nie wiem :-\
-
Sporadycznie po 2 ur. Narazie nie widzę powodu dawać do picia co dzień.
-
martyna ale tak z dnia na dzien? nagle koniec i juz? dajesz teraz jakies mm czy cos?
-
A taki ciekawy artykul mi sie trafil https://parenting.pl/portal/dziecko-karmione-mlekiem-migdalowym-zachorowalo-na-szkorbut?src01=6a4c8
-
Pytanie:
jeżeli na schemacie pisze, że podawać od 6 miesiąca czyli kiedy. Kurde już to 7 lat temu rozkmniałam :P
Czyli jak skonczy 6 i zacznie się 7dmy miesiąc?
-
jezeli OD 6miesiaca to od zaczetego 6miesiaca
jezeli PO 6 to po skonczonym czyli 7+
-
Ale na schemacie pisze tylko 6 miesiac bez od i po ;)
-
no wlasnie a propo schematow bedzie raczej 6miesiac = od szostego miesiaca..
bo na jedzeniu jest raczej od skonczonego ktoregos miesiaca 4+ 6+ itp
o widze ze zle napisalam.. mialo byc po 6 czyli 6+ a nie 7+
-
Ciekawe porównanie
https://matkawariatka.pl/rozszerzanie-diety-niemowlaka-zdrowa-kaszka/
-
Anusiaaa a kiedy zaczelas Tytowi wprowadzac pokarm staly? On byl najpierw na mm?
A jakies herbatki czy wode mam zaczac dawac Lence?
-
Herbatki nie, wodę jak już, choć samo kp wystarczy. Jak zaczniesz rozszerzać to wtedy wodę.
-
my wodę wprowadzilyśmy dopiero chyba w 7-8 mies. Wlaściwie do tej pory Klara pije tylko wodę, zadnych herbatek ani sokow, ewentulanie kilka łykow kakao jak jej ugotuję .... Ale wody pije mnostwo - chyba po mnie ;-) ok 1,5 l- 2 litry dziennie
-
Moja też tylko wodę i cyca. Zresztą starsza córka też tylko wodę pije, syn czasami kakao.
Edzia możesz poczekać jeszcze z miesiąc i podać najpierw np marchewkę, po kilku dniach np ziemniaka czy dynie, jabłko, banana. Jak wsio będzie ok to możesz dwuskladnikowe - jabłko z bananem, dynia z ziemniakiem itp
-
Tak mi sie wlasnie wydaje, ze mleko jej styka. Nie wiem gdzie tu wcisnac wode, a co dopiero cos innego ;)
Tymczasem bede sie edukowac w temacie.
-
Ja nie dopajam niczym na razie.
Tym nie chce nam jesc mleka (je zazwyczaj polowe dawki dziennej) wiec postanowilam, że jak skonczy 5 miesiecy dostanie kasze. Zakupiłam jakies dwie w eko sklepie bezglutenowe i bede dawac jaglaną.
Z warzywami poczekam chyba do 6 m.
-
Ania, dokładnie tak samo rozszerzałam dietę Tosi i myślę, że z Matyldą będzie podobnie.
Najpierw (5m.) dostawała przed kąpaniem kaszę, a po moczeniu dopijała jeszcze mlekiem. Po 6 miesiącu wprowadzałam warzywa, potem owoce, a potem kaszki z glutenem.
Wodę zaczęła pić późno, jakoś w 7 miesiącu.
-
Nadal sie odchudza? Moja to zje ile jej dam i jeszcze malo ::) Chociaz mam wrazenie, ze z butelki chce wiecej niz z cycka.
-
Nadal sie odchudza?
Nadal. Dwa dni temu zjad o 14. Do 18 nic nie ruszył. Poszedł spac na noc i obudzil sie UWAGA O 2...wytrzymal na glodniaka 12 H.
Ale przybiera o dziwo....wiec jakos nie panikuje.
-
Hm, ale nie budziłaś go? Mi kazali budzić tak czy siak, żeby przerwy nie były większe nić 4 godziny.
-
Hm, ale nie budziłaś go? Mi kazali budzić tak czy siak, żeby przerwy nie były większe nić 4 godziny.
To się tyczy jedynie noworodków (taką informacje dostalam od poloznej i lekarki). Starszego wybudzac nie trzeba.
-
a po co budzić ponad 4 m-ce dziecko jeśli przybiera prawidłowo na wadze?
-
Dziecko, ktore osiaga odpowiednia wage, u nas to jest 11 funtow, moze przesypiac cala noc bez jedzenia. Lenka spi 10h i tez jej nie budze.
-
Hm, ale nie budziłaś go? Mi kazali budzić tak czy siak, żeby przerwy nie były większe nić 4 godziny.
Nie, bo to stary facet jest ;)
-
cory mi zrobily przeglad ulotek dzieciowych I znalazly takie irlandzkie menu dla dzieci:
dzis kupilam to readybreak bo o dziwo sklad ma w porządku
-
Mamuśki, mam pytanie mój maluch skóńczył 4 m-ce i póki co jesteśmy na piersi, ale od czerwca wracam do pracy i za miesiąć chciałabym przejśc na mm ( jak sk0ńczy 5 mcy). I teraz pytanie o rozszerzanie diety, musze siebie i małego pomału przygotować :) póki co spróbowałam mu dać marchewke ze słoiczka - zjadł z apetytem z 2-3 łyżeczki i tak przez 3 dni ,dalej będę wprowadzać warzywka i owoce...aczkolwiek nie wiem czy nie za szybko bo wyczytałam, ze poki jest na cycku to powinno to wystarczyć...??? i mam pytanie o te kaszki kleiki itd. jaka najpierw najlepiej podać? ? i w jaki sposób? aaa i najpierw bezglutenowe czy z glutenem? i czy to już ?czy dopiero jak przejde na mm?
z góry dziękuję dziewczyny:)
-
Gluten powinnaś podać pod osłona mleka mamy...
Wejdź sobie na str mlecznewsparcie.pl tam zalecenia;)
-
Ja tu tez dolacze, bo rozszerzanie diety mnie przeraza tak jak za pierwszym razem ☺
-
Dzieci na piersi i na mm powinny zgodnie ze schematem dostać pierwszy posiłek w tym gluten w 6 m. nie mniej jednak jak chcesz zaczac szybciej do poczekałabym z glutenem.
Ja zaczelam od 5,5 miesiaca bo Tyc nie chcial mleka i glutenu nie daje.
Kaszke bezglutenowa mozesz zrobic na swoim mleku lub na wodzie.
-
To tak sie zmieniaja te schematy? Z Alanem na mm mialam podawac od 4, zreszta tak sa chyba tez sloiki. ...
-
Daruda, nie patrz, co jest na słoikach, bardzo często są mylące.
Ania, chyba od 4,5 miesiąca :-).
A no zmieniają się te normy, my rozszerzanie tez zaczynalismy od 5,5 mies. na piersi, ale pamiętam, że pierwsze co pediatra polecała dawać po łyżeczce manny do swojego mleka, przez 2 tyg... Potem szła marchewka i reszta. Teraz muszę się wczytać jak to jest.
-
Ja zaczęłam rozszerzanie diety na piersi od 5 miesiąca. Najpierw kaszkę ryżową i jakieś jabłuszka, marchewki, itp. Tak po 2-3 dni i jak było ok to coś innego. Po miesiącu mała przeszła na mleko NAN i już jadła obiadki i deserki. Ale to było jakieś 5 lat temu, nie wiem jak teraz. W sumie tempo zależy od tego jak maleństwo toleruje nowości. :)
A jeśli chodzi o gluten to chyba tak koło 7-8 miesięcy wprowadziłam.
-
a czemu mylące selena???? ja dawałam tak pół na pół, trochę mojego - przeze mnie ugotowanego, część słoików....też zaczynałam od pojedynczych składników, i trzymałam się mniej więcej tego co było na słoiku...... pamiętam tylko niektóre tam były,że np. 4 miesiąc, a niektóre po 4 miesiącu czy jakoś tak....
-
Jesli już to słoiki są po 4 miesiącu, czyli skończone 4. A dwa, że producenci niejednokrotnie piszą, że coś jest dozwolone po 4, 5, a obowiązujących schematach żywienia niemowląt dany składnik jest dużo wyżej, po 7 - 10 miesiącu. Nie pamiętam już z czym tak było, chyba z groszkiem i kukurydzą, i wieloma innymi. Dwa, że często słoiki mają ukryte składniki, poza tymi typu 'pierwsza marchewka' jest np ziemniak z indykiem, a w składzie jeszcze jakaś kukurydza właśnie i inne składniki, więc na pierwsze próbowanie się nie nadaje...
-
Daruda, nie patrz, co jest na słoikach, bardzo często są mylące.
Ania, chyba od 4,5 miesiąca :-).
Suwak się myli. 5,5 m.
-
O ja, to masz już rzeczywiście dużego chłopa :-)
-
Bo pół roku nam trzasnie. Chociaż jak teraz liczę to miał 5 miesięcy i 8 dni czyli mniej niż 5,5m. A wszystko przez to głupie mleko, którego nie chce jeść. O cwiele wygodniej jest dać butle...teraz muszę kombinować z kaszą, gotować obiadki i deserki.
-
Prędzej czy później trzeba :-). A to zaraz na 2 mozecie przejść, może mu zasmakuje.
-
Oby! Taką mam cichą nadzieje.
-
Ania ja zaczęłam wprowadzać też jakoś tak, bo wracałam do robo i musiałam Młodego jakoś obstawic na ten czas...a butli nie chciał...
-
a jaka kaszka bezglutenowa najlepsza na sam początek?
-
Moja jadła Bobovita Expert lub Nestle Sinlac
Ona do tej pory takie bezglutenowe wcina najchętniej ;)
-
Moja jadła Bobovita Expert lub Nestle Sinlac
Ona do tej pory takie bezglutenowe wcina najchętniej ;)
Vivka i robisz ta kaszkę na wodzie czy mleku mm?
-
a jaka kaszka bezglutenowa najlepsza na sam początek?
Ja podaje Nominal ryżową i jaglaną oraz Sun Baby tez ryzowa i jaglana. Ja robie na mm.
-
Ja robię na wodzie bo moje dziecko chętnie pije mleko tak po prostu, samo. I wrzucam do tej kaszki zawsze jakieś owoce. Ale i bez owoców zje ;)
Na MM to robię kaszę manną. Też chętnie zajada. Ona wszystko je ;)
-
Moj smyk dzis zakosztowal dyni - smakowala.
-
vivka, do tego sinlac dodajesz te owocki??? bo widziałam dziś u nas w polskim sklepie,że Sinlac jest do nabycia, bo rozumiem,że na Bobowity srity to nawet nie mam patrzeć????? i zacząć od takiego Sinlaca tak????Od razu robić ją na gęsto, czy mogę zacząć od takiej w butli????? i potem po takiej kaszce pojedyncze składniki?????
-
Daria, a Ty juz zaczynasz myslec o rozszezaniu? Masz jeszcze duzo czasu ;)
Ja narazie zakupilam akcesoria, lyzki i miseczki, ale wcale mi sie nie spieszy. Chyba bedzie tak jak mi Martyna kiedys napisala, jak sie Lenka rozsmakowal w cyckowaniu, to teraz bede ja do 18tki karmic kuzwa :P
Moj plan wyglada tak, ze zaczniemy od rice cereal, u Was Daruda pewnie jest to samo. Tylko nie zadne gerberowe, tylko takie whole grain. I raczej lyzka niz z butelki. Pozniej marchewka, yam, brokul, dynia itd
-
Mi jak najdalej od wprowadzania;-)))) nie spieszy mi się,ale czas tak szybko leci,że ani się obejrzę i będzie trzeba podawać;-))) myślę już , bo słabo pamiętam jak to było z Alanem;-)))) kiepsko mi szło;-)))
-
My powoli sie zapoznajemy z tematem. Co polecacie najpierw: kaszka (u nas bezglutenowa) czy warzywo? Bo juz od czytania wariuje...
-
Daruda
tak do Sinlaca dodaję owoce. Najpierw dodawałam ze słoiczka, teraz już "normalne".
Nigdy nie robiłam kaszki do butelki. Od początku je łyżeczką.
-
Ania - ja zastartowalam z kaszą ale glownie dlatego, ze pic nie chcial mleka. Gdyby nie to dalabym warzywo jako pierwsze.
-
Dziewczyny mam dylemat. Za dwa tygodnie lecimy do PL na wakacje. W miedzyczasie Lenka skonczy 6 mcy (5go maja). Czy zaczac juz jej rozszezac diete i kontynuowac w Polsce czy wstrzymac sie jak wrocimy? Czy nie bedzie troche pozno? To juz bedze 6m i 2t.
Czy inne jedzenie, podroz itd nie sa juz wystarczajacym wysilkiem dla niej? Nie chce jej dodatkowo meczyc rozszezaniem diety. Ale czuje, ze ona juz jest gotowa i czekanie kolejnych 5 tygodni, to troche dlugo.
-
Ja bym już spokojnie zaczęła rozszerzać.
-
Tez chetnie poslucham, bo bede w takiej samej sytuacji ☺
-
Moja córka miała 8 miesięcy gdy pojechaliśmy na wakacje do Nl i nie bałam się ichnego jedzenia itp.
Jak czujesz ze chcesz rozszerzyć to zrób to.
-
No wlasnie boje sie czy inna marchewka tu, a inna tam, jej nie zaszkodzi.
Mnie osobiscie zawsze sponiewiera przez pierwszy tydzien :P
-
Lolalola, ale tu chodzi o ten sam poczatek, bo potem to juz spoko ☺tylko czy rozpoczynac przeprawe z nowym jedzonkiem na wakacjach, czy czekac I zrobic to juz po powrocie do domku?
-
Edzia, możesz już zacząć rozszerzać. Ja dawałam nowość przez 3-4 dni i potem kolejną. Dajmy na to zdążysz dać 3 lub 4 nowe smaki i po prostu przez czas pobytu w pl możesz nie wprowadzac nic nowego, a dawać jej te juz wprowadzone, także łączone. Będziesz dawać swoje czy słoiczki?
Ja nowości na wyjazdach nie wprowadzałam, nawet jak to było w Pl, 500km do teściów, bo to jednak podróż, nowe wrażenia i wolałam nie ryzykować.
-
Ale mam np. dac marchewke, odczekac z dzien, dwa i znow marchewke? Czy marchewke, odczekac, brokula, odczekac, jabko,...?
Dam swoje, tzn ze sklepu ;) Jutro pojade po oranicna marchewke ;)
A czy ktoras z Was uzywa? Przyda sie, czy tak tradycyjnie gotowac w garnku, a pozniej zmiksowac?
(http://s7d9.scene7.com/is/image/BedBathandBeyond/27859041383247p?$478$)
-
Dwa trzy dni dawać to samo, jak nic się nie dzieje, to można dać kolejną rzecz. Ja najpierw dawałam słoiczki, jeden malutki na dwa dni, bo to bardziej próbowanie było. Np. jak dałam już marchewkę, ziemniaka, dynię i jabłko, to wprowadzając nowość mogłam już dać coś nowego na obiad, a jabłko jako deserek. Albo jak jadł już marchewkę, to dawałam marchewkę z ziemniakiem jako nowość. Później robiłam tak, że na obiad nowość, a deser sprawdzony i odwrotnie, obiad sprawdzony, a deser nowość - jak już zjadał mi cały maly słoiczek.
Nie wiem co to za urządzenie, ja gotowałam wszystko na parze, w zwykłym garnku. Przy miksowaniu ewentualnie dodawałam trochę wody. Pamiętaj o dodawaniu odrobiny tłuszczu - dobrej oliwy, oleju rzepakowego lub masła. Ale to nie do pierwszego słoiczka.
Aha, ja nowości na wyjazdach nie dawałam, bo jakby coś nie tak było z brzuszkiem czy z kupą, to nie wiedziałabym, czy to przez nowość czy przez zmianę miejsca itp, ale jak kto uważa :-).
-
Az musialam sobie zrobic zdjecie twojej wypowiedzi selena, bede na niej bazowala ☺
-
Nie wiem co to za urządzenie, ja gotowałam wszystko na parze, w zwykłym garnku. Przy miksowaniu ewentualnie dodawałam trochę wody. Pamiętaj o dodawaniu odrobiny tłuszczu - dobrej oliwy, oleju rzepakowego lub masła. Ale to nie do pierwszego słoiczka.
To gotuje na parze i pozniej miksuje, takze nie trzeba sie bawic z garnkiem.
O tym tluszczu to nie mialam pojecia...
-
BabyCook ❤ marzy mi sie :P
My od tygodnia 'jemy': marchewka, marchewka+ziemniaczek, brokułki, kaszka ryżowa :) tez poczulam, ze to jest 'ten' moment :) pierwsze dwa dni była zdziwiona, a teraz lepiej :)
Tak jak napisała Selena, możesz zacząć a w PL kontynuować poznane smaki :)
-
Tak, tłuszcz bardzo ważny. Nie dość, że kwasy omega, to jeszcze pomaga na trawienie, że tak powiem :-). Później można tez kokosowy, ale na pierwsze razy bym nie dawała.
Mam nadzieję, że Wasze dzieciaczki super załapią, już widziałam takie, które szamały pięknie od pierwszej łyżeczki. U nas pierwsze dwa miesiące myślałam, że mam niejadka, ale później okazało się, że on po prostu uczył się nowych smaków.
I nie zrażac się jak za pierwszym razem coś nie zasmakuje, odczekać i dać znowu.
-
U nas na początek była: marchewka dwa dni, potem ziemiak + marchewka, potem brokuł + ziemniak, potem dynia i jak sie nic nie działo to mieszalam. Wszystko na parze. Potem jablko, gruszka i banan.
Ale od kilku dni robie zupę: ziemniak, ociupinka selera, ociupinka pora, ociupinka pietruszki korzenia, do tego daje cukinie, marchewkę, natkę i lisc laurowy . Po ugotowaniu wyciagam seler, pietruszke i po i miksuje. Młody wcina w koncu aż miło.
Edzia - wiesz zwykly garnek wystarczy ale jak chcesz se kupic gadzet to se kup ;)
A a tu ciekawy artykuł: http://malgorzatajackowska.com/2016/04/07/czy-mozna-to-podac-niemowlakowi/
-
anusia,a dlaczego wykładasz ten seler i pietruchę????
-
Bo sa takie intensywne w smaku ale dzis juz zostawilam i obadamy czy zje ;)
-
Seler jest potencjalnym alergenem.
-
Własnie, Daruda, jeśli będziesz kupować słoiczki napierwsze razy to czytaj składy, w bardzo wielu jest wpakowany seler - ok, ale nie do pierwszych razów!
A jak przyjdzie pora na rybkę czy mięsko (u nas wyszło w 8 miesiącu), to pamiętajcie, aby gotować je osobno, dzieciom do roku bodajże nie poleca się wywaru z mięsa, a do 3 z kości. Pamiętam jak mnie mama z babcia masakrowały, daj mu rosołku, tej wody, ale w tej wodzie właśnie zostaje wszystko to, co było w dodatku do pasz itp. Ja tak robiłam nawet z indykiem, który jak wiadomo faszerowany nie jest...
-
Selena chodzi o bialko rowniez ktore jest w wywarze miesnym. Ja czytalam ze zupy na miesie po roku ale i tak w donu talich nie gotuje wiec jedynie jeśli mu babcia zrobi to dostanie.
-
Glowa mnie juz od tego boli, ale jak poradzilam sobie do tej pory, to chyba dam rade i z jedzeniem ::)
A ta marchewke czy ziemniaka, to mam ugotowac w skorce i pozniej obrac? Czy przed gotowaniem?
Edzia - wiesz zwykly garnek wystarczy ale jak chcesz se kupic gadzet to se kup ;)
Kolejny do kolekcji ;) Musze poczytac jak dlugo sluzy, czy zupy mozna w nim tez gotowac.
-
Dzieki za rady dziewczynki
-
A co do rosolkow I ewentualnego probowania, u nas babcia co chwile kaze przeczytac w internetach, aby podac juz herbate, jakos w tym sensu nie widze. ...dajecie w takim wieku jak moja Nadia? Poza tym ciagnie ja, aby dac jej cos polizac, bo ona swoim dzieciom dawala. ...rany te babcie.!!
-
Matylda też za chwilę zaczyna przygodę z nowymi smakami.
Zamówiłam kaszki Nominal, amarantus i taki olej: http://biomaluszek.pl/herbatki-i-oleje/3431-olej-dla-mamy-i-dziecka-bio-250-ml--4003247104100.html (http://biomaluszek.pl/herbatki-i-oleje/3431-olej-dla-mamy-i-dziecka-bio-250-ml--4003247104100.html)
Daria, Tosia nie dostała nigdy herbatki/ soczku. Te smaki poznała zdecydowanie później. Z Matyldą będzie podobnie i mam nadzieję, że też pokocha wodę :)
-
hahah uwielbiam temat herbatki.
Co przyjezdzamy do tesciowej to jest tekst "A dajesz mu herbatkę? Bo w naszych czasach zawsze przed każdym jedzeniem dawalo się lyzeczkę herbatki!".
Nie, nie daje herbatki :D i nie bedę dawać gdzieś do 2 roku zycia :) Mojej Zuzi wystarczyła woda to i Tymkowi musi ;)
Edzia ja na parze bez skóry robie.
-
Matylda też za chwilę zaczyna przygodę z nowymi smakami.
Zamówiłam kaszki Nominal, amarantus i taki olej
A te kaszki da sie gdzies stacjonalnie kupic w Szczecinie? A amarantus, to jak i kiedy sie podaje?
I czy holle tez jest nadal na czasie? Bo do nas dopiero dotarly i sa polecane wlasnie jako te naj.
Moja mama od razu mi powiedziala "Wiesz, kiedys to bylo inaczej, dawalo sie herbatki itd" i ze ona mi nie doradzi. I to jest dobre podejscie. Niestety moja tesciowa, to inny przypadek ::)
A moja babcia do tej pory wspomina, na co mojej mamie wlos sie na glowie jezy, ze moczyla mi smoczek w cukrze i bylam taka grzeczna :o
-
Koleżanka kupiła stacjonarnie w eko sklepie. Kilka mamy w pobliżu i w każdym mają kaszki różnych firm.
anusiaaa rzuciła link do sklepu i tam chyba mają większość tych z fajnymi składami: http://biomaluszek.pl/213-kaszki- (http://biomaluszek.pl/213-kaszki-)
Generalnie składy są bardzo podobne, więc stawiałabym wszystkie na jednej pozycji.
Amarantus eksandowany trochę poczeka, ale czytałam o dodawaniu do obiadków lub kaszek. Sugerowany czas to 9m., ale mamy ten nie wymgający obróbki dają wcześniej.
To obszerne info: http://dziecisawazne.pl/amarantus-w-diecie-dziecka/ (http://dziecisawazne.pl/amarantus-w-diecie-dziecka/)
-
Ok, dzieki.
Popatrze sobie na te kaszki.
Amarantus jemy, ale jak to na pozniej to dobrze.
Za duzo tych informacji naraz ::)
-
Laski, a nie lepiej wziąć ugotować, platki/kasze najzwyklejsze na wodzie i później dodać mleko własne lub mm ew.roślinne albo owoce i zmietolic zamiast przeczesywac składy gotowych kaszek?
Taka mnie właśnie refleksja naszła, że tak będę robić z drugim, mądrzejsza o doświadczenia po pierwszym synu, kupowałam nominale/holle/baby sun bez sensu, konsystencja się zmieniała w trakcie jedzenia co mnie strasznie wkurzaLO...
Teraz synowi często płatki robie na mleku przeróżne, sama mieszam różne rodzaje, a po ugotowaniu wrzucam mrożone owoce i jest idealne do jedzenia;)
-
Ale to mozna tak od razu? Tzn, po tym jak sprobuje juz warzywa i owoce. Myslalam, ze takie gotowe, to moze zmielone sa czy cos ???
-
zaba, za jakiś czas przejdę na zwykłe kaszki, ale na początek wygodniej będzie rozmieszać proszek z mlekiem/ wodą. Zwyczajnie szybciej dla tak małej porcji, niż blendowanie jaglanki ;)
Tosi przygoda z niemowlęcymi kaszkami trwała krótko, poznała tak naprawdę 3-4smaki i potem dostawała już normalne kasze.
-
J chcialam normalne kasze robic ale nie wiem jak na mm je robic....a nie chce mu odstawiac mleka bo i tak malo go je.
-
No fakt, na początek to małe porcje troszkę trudniej - chyba, że mama zjada zdrowa reszte;)
Edzia a co za problem zmielic kasze czy płatki na pożądana grubość, a w takim urzadzonku co chcesz zakupic to juz w ogole luz;)
Na mm nie powinno się gotować, zrobić na wodzie gęsta, a później dolać mm w odpowiedniej temperaturze...
No mnie właśnie strasznie wkurzalo to w tych kaszka, że młody nie jadł za szybko i się uplynniala kaszka;/ niezależnie od producenta...
-
Ja na początku kupowałam gotowe bezmleczne i i tak na mleku robiłam najpierw swoim, a potem mm, bo nie chciałam podawać różnych mlek,a takowe są w różnych kaszkach mlecznych. Jak już zaczęłam dawać zwykłą manną, jaglankę itp to tak jak Zaba, gotowałam na wodzie na gęsto, osobno robiłam mm i dolewałam jak przestygło...
-
zastanawiam sie kiedy mozna dac mlodszej corce surowa papryke do sprobowania.. marchewke surowa cos tam poskrobala z pare razy.. dac jej papryke czy jeszcze poczekać? jak myslicie?
-
Jak ma zęby, żeby pogryzla to bym dała na próbę.Tylko bez skórki :P
-
Ja w ogole bym nie dala ☺jakos papryka mnie przeraza ☺
-
My juz po pierwszej marchewce i slodkim ziemniaku. Smakowalo :)
I jednak sloiczki, bo wlasnorecznie zrobiona marchewka jej nie podeszla. Chyba nie ta konsystencja.
A jaka firme sloiczkowa w Polsce polecacie?
-
Moja już wcina paprykę.
-
Edzia, a jaka firme ty podalas?
-
Edzia, wszystkie - czytaj skład. Bo we wszystkich zdarzają się buble i przemycone dziwne składniki :-).
-
Ja polecam hippa , choć teraz są też jakieś ellas kitchen czy inne bio
-
Ja z tym moim Młodym osiwieje - jak mamę kocham.
Zrobiłam zupę pierwszy raz - zjadl ze zmakiem. Kolejne dni - co raz gorzej, aż w ogole przestał jeść i jechał za dnia na jabłku....
Dziś poszłam do sklepu eko i kupiłam słoik eko ;) żarcia i zeżarł cały słoik.....
Edzia - musisz patrzeć. Ja dziś kupiłam taki z SunBaby
Kupiłam też jeden z Hippa Bio - Rosołek z kurczakiem bo nie mial syfu.
Apropo papryki - jak chce to dawać :) Ja tam się schematów trzymać nie będę :P Czytałam ostatnio fantastyczny artykuł, że nalezy podawać wszystko i obserwować.
-
A co jest syfem?
Bo ja kupilam takie co sa "tylko marchewka", "tylko ziemniak", nic innego w skladzie nie mialy.
Ale te pewnie bardziej skaplikowane dania, typu miesko z czyms, to beda mialy wiecej skladnikow?
A i u nas nie widzialam nigdzie krolika, a on chyba dosc popularny jako jedno z pierwszych miesiw?
Czy mam sie wybrac do jakiegos eko sklepu czy w kazdym markecie bede miala wybor?
-
Cukier, sol itp. To dla mnie syf ;)
Dostraniesz Hippa eco w markecie czy inne. Po prostu czytaj skład.
-
Ok, bo myslalam ze to jakies tajemnicze skladniki pod dziwnymi nazwami ;)
-
Cukier, sól, skrobia ziemniaczana, w pierwszych słoiczkach też często przemycany jest seler, czosnek, cebula... Nawet śmietanę gdzieś widziałam w słoiczku po 5 miesiącu. Z nimi lepiej poczekać.
-
Moj Tymek zjadł caly słoik owocow dziś....a moich nie chce jesć.
Ja nie wiem, ale chyba mu ta mega gladka konsystencja smakuje....
To ja mu na biobazary jeżdze, kase wywalam a ten słoik wpierdziela....noż.... :pogrzeb:
-
Ania, normalka. Spróbuj po zblendowaniu przecierać zupę przez sitko 8). Mój pierwsze 2 miesiące nie chciał jeść wcale, a jak już to kilka łyżek słoiczków, więc nie gotowałam. Jak zaczął zjadać słoiczki zaparłam się i zaczęłam sama gotować, oczywiście nie chciał. Ale nie ze mną te numery, zaczęłam gotować swoje, najpierw pojedyncze składniki i po zblendowaniu dodawać z coraz to większych proporcjach do słoiczkowego dania. Jak nauczył się jeść około 10 miesiąca wyszliśmy ze słoiczków całkiem, za to gładka konsystencja była chyba do 11 miesiąca aż...
-
A mój Tymek za to za nic w świecie słoiczków nie tykal, jak mu od święta chciałam dać to plul dalej niż widzial, mimo że pierwsza marchewkę ze słoika dostal;p
Nigdy na zupełna ciape nie blendowalam, zupki szły gęste, a reszta do łapki...
Zjadal zawsze ładnie wszystko, nie lubi tylko papryki ale kiedy poszedł do przedszkola to widzi jak inne dzieci grymasza przy jedzeniu i tez nie chce jesc;/ mam nadzieje, ze jak się konkurencja w domu pojawi to znów zacznie ładnie jesc;p
-
najczesciej jest tak ze im bardziej sie starasz tym mniej dziecko wyraza zainteresowanie ;) ;) przynajmniej moje tak maja ;)
to dlugo blendowalas selena.. juz kolo 6mca dawalam troche grudkowate jedzenie, np posiekane pieczone mieso itp.
generalnie mam typ dwa typy blw w domu :P wola jesc cos reka i tak jak jedna byla glownie kaszowa to ta jest zdecydowanie miesozerna ;)
dalam ta papryke wczoraj pooblizywala po obryzala i wyplula ;) czyli jak z marchewka
a z gotowcow .. tendencja spadkowa.. coraz rzadziej je chce jesc.. ma pare ulubionych w saszetkach i sama wciaga :)
-
Ania, normalka. Spróbuj po zblendowaniu przecierać zupę przez sitko 8). Mój pierwsze 2 miesiące nie chciał jeść wcale, a jak już to kilka łyżek słoiczków, więc nie gotowałam. Jak zaczął zjadać słoiczki zaparłam się i zaczęłam sama gotować, oczywiście nie chciał. Ale nie ze mną te numery, zaczęłam gotować swoje, najpierw pojedyncze składniki i po zblendowaniu dodawać z coraz to większych proporcjach do słoiczkowego dania. Jak nauczył się jeść około 10 miesiąca wyszliśmy ze słoiczków całkiem, za to gładka konsystencja była chyba do 11 miesiąca aż...
Dobra rada z tym mieszaniem....bede walczyć :boks_4:
-
Bo to zależy od dziecka. Mój też chrupki jadł i coś tam mu do łapki dawałam, ale jak miał jeść zupę z grudkami czy większy kawałek warzywa, bo się dławił i nie chciał jeść w ogóle. Z tym że ja nie miałam parcia, że ma jeść kawałki, wtedy cieszyłam się, że jadł w ogóle, a większe kawałki same przyszły z czasem.
-
lusi,a co to za saszetki?
-
anusiaaa, ja uwazam ze organic marchewka ze sloika nie rozni sie niczym od tej, ktora bym kupila (tez organiczna) i zrobila sama. Wiec nie mam parcia, a nie narobie sie ;) Bo przyznam, ze troche mi to zajelo a i tak nie bardzo Lence podeszlo. Wlasnie przez konsystencje, ta sloiczkowa jej bardziej pasuje.
-
Ależ oczywiście Edzia. Ze słoiczkami jest tak jak z mlekiem modyfikowanym u 'zwariowanych' mam - tylko pierś, tylko swoje obiadki. Za nic nie kupią słoiczka, bo przecież to gotowiec, a swoje pierwsze zupki robią z warzyw marketowych, po roku zaś zamiast mm dają krowie ;). Co kto uważa, nie popadajmy w paranoję, trzeba czytać składy i tyle. Mój na szczęście zaczął jeśc moje obiadki tak, że nie musiałam kupowac tych całych dań w wielkich słoiczkach po roku, bo tam to nieraz wszystko jest wrzucone... A mięsa czy ryby 10% maks.
-
zastanawiam sie kiedy mozna dac mlodszej corce surowa papryke do sprobowania.. marchewke surowa cos tam poskrobala z pare razy.. dac jej papryke czy jeszcze poczekać? jak myslicie?
papryka jest po 10 mscu, pamiętam że mój dość wcześnie jadł ale bez skórki, możesz spróbować, bo ma dużo witamin :)
-
z ciekawości w polskim sklepie zerknęłam, moja pierwsza marchewka z bobovity ma tylko marchewkę i wodę....jabłuszko ma kwas askorbinowy i wit c....więcej nie patrzyłam;-)
-
Po roku, to mam nadzieje ze mloda bedzie juz jadla z nami ;)
Te pierwsze sloiczki sa jednak wygodne, bo takie malutkie (nam wystarcza na dwa razy) i nie trzeba nic wyrzucac.
Jak ugotowalam jej dwie marchewki i probowalam zmielic, to moj blener nie dawal rady z taka mala iloscia ::)
a ta witamina C, to ok? Bo wlasnie w slodkim ziemniaku byla dodana.
W ogole, to nie spotkalam u nas zwyklego ziemniaka w sloiczku, tylko te slodkie.
A czy groszek moge jej dac jako nastepny? Czy lepiej jablko/gruszka/banan?
-
Pamiętam jak moja po groszku dostała wzdecia. ::) i po kalafiorze był ryk :P
Ja bym dawała na zmianę bo przy Luśce leciały najpierw same warzywa, dopiero po 3 tyg owoce i ich nie chciała bo one jednak wbrew pozorom kwasniejsze od warzyw ::)
-
Ja dawałam pierw warzywa...marchewka, ziemniak, dynia, brokuły (tego nie chciał...nie dziwię się, bo straszny smród)...pozniej już jakies łączone i owoce
-
Ja też póki co warzywa i kaszka ryżowo-kukurydziana. Dziś np była marchewka z pasternakiem :P
-
Daria, saszetki dostaniesz w kazdym markecie czy bootsie .. alternatywa sloiczkow, lzejsze i starsze dziecko moze samo 'wysysac' jedzenie. dobre w drodze ;) Polecam te organiczne, np Ella's kitchen, annabel Karmel, Cow&Gate z serii Friends (maja fajna serie First spoon z pojedynczymi smakami, jak w polskich sloiczkach) .. osobiscie Heinza nie lubie nic poza ich dynia nie zostalo zaakceptowane przez moje dzieciaki
-
O, pamiętam, że mój też długo owoców nie chciał, deserki gorzej wchodziły :-)
-
Czy ktos wie od kiedy mozna dawac papaje?
Bo Tymon wczoraj wyżarł połowe i jakos konsystencja mu pasowała :P mimo, ze nie gładka.
Żyje, brzuch go nie boli to chyba nie jest źle.
-
Owoce egzotyczne po 12 miesiącu. Na reakcję po nowości czekamy dwa dni. Dobrze, że nic mu nie jest :-)
-
Ja dawałam przed rokiem, młody uwielbiał wszystkie owoce, polecam kaki bo dużo witaminek maja;)
-
Owoce egzotyczne po 12 miesiącu. Na reakcję po nowości czekamy dwa dni. Dobrze, że nic mu nie jest :-)
Piernika Ameryka, znaczy, że jeszcze może się coś wydarzyć...oby nie ;)
Po mango to pierdział strasznie wiec juz mu nie daje :P
-
No tak mnie uczyli w szkole rodzenia, że jak wprowadzamy nowość, to maks 3 dni przerwy, tzn przez 3 dni to samo, bo reakcja może być z opóźnieniem. To by się zgadzało, pamiętam jak zjadłam coś z soczewicą jak Adi miał jakieś pół roku, a karmiłam piersią, ucieszyłam się że nic się nie działo i na drugi dzień też zjadłam, a cały trzeci dzień miał problemy brzuszkowe, wzdęcia, płacz i masakra w nocy ::).
Ehh, jak Adrianowi zaczynałam rozszerzanie był maj / czerwiec, akurat sezon się zaczynał owocowo - warzywny, teraz drugi synek będzie zaczynał jeść w grudniu, nic tylko słoiczki mi zostaną ::)
-
Jestem wkur****.
Nie zauważyłam na słoiczku, że w obiadku było mleko - fuck, fuck, fuck....i Młody już ma całe policzki czerwone :(
Na szybkensa kupowałam i umkneło mi to.
A jak go wysypało cos mnie tkneło i sprawdziłam raz jeszcze.....
-
O, a w jakim to mleko?
-
Ten dziad
http://www.rossmann.pl/Produkt/HiPP-BIO-Obiadek-delikatne-warzywa-ze-slodkimi-ziemniaczkami-po-5-m-cu-190-g,329103,1673,6742
-
I jak, mija reakcja?
Ja tak kiedyś byłam w szoku jak zobaczyłam śmietanę w jakimś po 6 miesiącu.
-
Tak, policzki już lepsze. Uff.
-
Jesteś pewna, ze to od mleka, a nie po papai?
-
Jesteś pewna, ze to od mleka, a nie po papai?
Maja, Tycio ma skaze wiec prawie jestem pewna.
Ale na 100 % ci powiem jak raz jeszcze mu dam papaje.
-
A u nas pediatra zdiagnozowala egzeme. Niby tez moze byc od mleka krowiego, ale ja nie spozywam wiec nie wiemy skad to ::) zaczelo sie przed wprowadzaniem stalych wiec to nic z tego co do tej pory jadla.
Mamy teraz bunt na cycka, wszystko jest ciekawsze niz jedzenie. Najczesciej w trakcie jest prowadzony monolg, z przerwami na dwa lyki ;)
-
A to mówisz Edzia o tym na główce, co myslalas ze to ciemieniucha.
-
Tak, zaczely jej sie juz pojawiac suche plamy na rekach, tulowiu i w zgieciu stopy. Lekarka powiedziala, ze to wszystko jest powiazane z ta glowa. Dostalismy plyn ze sterydem i praktycznie po pierwszym zastosowaniu przeszlo. Zobaczymy czy znow sie pojawi i bedziemy szukac od czego, to moze miec. Ja generalnie jem wszystko (oprocz nabialu), nigdy nie stosowalam diety matki karmiacej ;) wiec ciezko bedzie znalezc przyczyne ::)
-
Dziewczyny podpowiedzcie mi bo do tej pory nie dawalam malemu zadnych kaszek bo mial sluszna wage i pediatra kazal poczekac ....wlasnie skonczylismy 6 mcy i chce cos wprowadzic i ma pytanie czy taka kaszke mleczno ryzowa zrobioba na wodzie traktuje sie jako posilek mleczny zamiast mm czy jako osobny posilek? Bo np kaszka jaglana jak zmieszam z owocami to traktuje osobno jako deser ....?
-
Laski, przepisy n a obiady dla niemowlaków....skad bierzecie? Potrzebuje na 2 dania.
-
Może blog alaantkowe blw
-
No wlasnie jakos Tycio nie chce jeść łapami....na pewno sie nie najada mimo, ze juz od 2 miesiecy próbujemy.
Juz przetestowalam wiele ich pomysłów...
-
Ja Klarce gotuję co drugi dzień zupkę i ma na dwa dni-taką zwykłą warzywną do której dodaję płatki jaglane albo inne,mięsko kroję i dodaję śmietanki. Zupa bardzo gęsta i tresciwa i czasami nawet odpuszczam drugie. A co do drugiego to najczęściej ziemniaki albo ryż i mięsko z sosem i brokuły albo marchewka ugotowane.
-
Laski, przepisy n a obiady dla niemowlaków....skad bierzecie? Potrzebuje na 2 dania.
Z neta. Albo robie co mam w lodówce ;)
-
Dopisuję się do wątku, bo już się gubię w tym karmieniu :-\
-
Moj nic nie chciał jesc...dostał truskawki :P Żyje !
-
Lenka wczoraj tez jadla pierwszy raz truskawke. Wlasnorecznie zebrana ;) bardzo jej smakowala i obylo sie bez skutkow ubocznych.
Te siateczki do owocow sa genialne. Ciumka sobie przez nie badana, brzoskwinie, teraz truskawke.
-
A mój dziad nie chce przez tą siatkę....
-
Ja Idze dałam truskawkę ze 2 tyg. temu. Nic jej nie było,teraz je prawie codziennie :)
-
Moja tez przez ta siatkę nie chciała. Od razu w łapkę :)
-
Moja tez przez ta siatkę nie chciała. Od razu w łapkę :)
A moj ani tak ani srak :P Do ręki weżmie tylko chrupka i makaron.
-
moja też nie chciała siatki, w łapkę i najlepiej całe do buzi :P tak, żeby się zakrztusić zaraz ;)
-
Mój to w ogóle jest kombinator.
Kawałek w zupie zaraz mu staje, ale pól czereśni wpieprza i nawet sie nie zająknie....
To samo z bułką...nie ma problemów, żeby urwac kawałek, wymemłac i połknąc ale jak kawaleczek milimetrowy w zupie marchewki jest to zaraz rzyg :P
-
Ja w sumie nawet nie probowalam dac do reki, bo przez siatke jej dobrze idzie. A balam sie wlasnie tego cofania, bo nawet milimetrowa grudka w obiedzie od razu wywolywala odruch wymiotny. Na szczescie juz sie przyzwyczaja i zaczyna akceptowac inne faktury niz papka.
-
A i mój jeszcze bardzo często robi mine, jak to moj mąż mówi "jakby sie wodki napił!"....i tak po każdej łyżeczce :P
-
haha
u nas jest najpierw dotkniecie samym jezykiem, czy aby to napewno nie trucizna ;) mina, a pozniej juz je. Generalnie, to wszystko jej smakuje, aby nie bylo za geste i nie mialo za duzych grudek.
A jak to jest z jajkiem? Rozumiem, ze teraz zalecaja cale, ale w jakiej postaci mam jej to dac?
-
Ja dałam całe i klops..mały cały wysypany. Zrobilam jajecznice na parze,
Musiałam potem raz jeszcze próbowac samo zółtko, bo to bialko uczula zwykle.
I faktycznie żółtko jest ok wiec daje teraz mu do zupy czasami.
-
Ponoć najzdrowsze jajko na miękko, Klara uwielbia
-
Nadia dzisiaj pierwszy raz próbowała jajecznicy z żółtka na parze i ok :) na stałe wprowadzamy żółtko - ponoć ma dużo żelaza, a ciągle walczymy u niej z anemią :/
-
Dziewczyny jak to jest z rozszerzaniem diety i u malucha. Moja ma 5 miesięcy i tydzień jada juz wszystkie warzywa i owoce. Wprowadzący powoli gluten i tu moje pytanie...chciałam małej upiec maślane ciasteczka zamiast kupnych biszkopt ale tam jest jajko...a jaka nie mamy jeszcze wprowadzonego, a co z makaronem bo chciałam dodawać do obiadków?? Narazić niemozemy nic z mlekiem wiec musze jakoś kombinować.
-
Ja nie pomoge, bo moja ma prawie 8mc, a jeszcze duzo rzeczy nie jadla.
Ja z glutenem, to zaczelam poprostu dodawac po lyzecze kaszki glutenowej do mleka. Ciastka to ona by nie zjadla, za duzy kaliber ::)
-
wow, bubulina,wystrzeliłas jak z kałacha;-))) ciasteczko dla 5 miesięczniaka???? nie za szybko????
ja to za chwilę zacznę zadawać głupie pytania dziewczyny;-))) poczytałam tu i ówdzie jakies nowe rozpiski na temat jedzenia i wiem mniej jak wczesniej.......
mam skopiowana wypowiedź seleny na temat podawania tego początkowego i chyba będę to sobie codziennie wieczorem czytała, co mi w ten mózg wejdzie;-))) ale nic tam nie było o jakimś glutenie;-))) z Alanem gluten to byl później, a teraz można podać juz 6 miesięczniakowi????
Czy kaszki sa konieczne????nie chcę dodatkowo tuczyć Nadki, stąd to pytanie;-)
od czego sie zaczyna???od marchewki tak????
-
Nam pani dr powiedziała, że kaszki są dla dzieci,które słabo przybierają na wadze. Moja jest,delikatnie mówiąc,dobrze odzywiona,dlatego kaszy nie dostaje. Po 6. miesiącu zaczęłam jej podawać po kilka okruszkow bulki, jakiś jeden makaronik. A Oswiecicie mnie od kiedy się podaje żółtko? Mam wrażenie,że 7 lat temu mądrzejsze byłam ;)
-
Daria mi tez to rozszezanie wydawalo sie za trudne, ale jakos poszlo ;)
Kaszki nie sa konieczne, absolutnie! Ja czesto nazywam "kaszka" zmielone platki owsiane, gryczane i ryzowe wiec to moze byc mylace.
My juz po jajku. Na pierwszy ogien poszlo samo zoltko, a po dwoch dniach bylo juz cale. I jak narazie, odpukac, nic sie nie dzieje.
A dzisiaj pierwszy raz zjadlysmy razem takie samo sniadania, owsianka z bananem i brzoskwinia :)
-
Moj nigdy nie jadł żadnej kaszki. Mleka mm też nie zageszczalam.
-
Chciałam dać ciasteczka do pociamciania bo ja czytam skład biszkopt ów to mnie aż trzęsie. Nasza to szczypiorek mimo że ladnie je. My powoli wszystko wprowadzalismy ale zaczęłam gdy mała miała 3.5 miesiąca bo ona biedna na nutramigenie jest i to średnio smaczne mleko dlatego zaczęliśmy wszystko wprowadzać.
-
No a kiedy ten gluten? Czytalam, ze dodac pol lyzeczki kaszki manny ugotowanej do sloiczka z obiadem, a jak to ugotowac taka ilosc?
-
Ja gluten zaczęłam wprowadzać w postaci kromki do pociamciania lub obiadku ze słoiczków z kaszka manna.
-
Daria, ugotuj troszkę manny, np łyżeczkę, a dodaj pół ugotowanej, resztę wyrzuć...
-
Też już się pomału przyłączam do wątku. Jeszcze nie zdecydowałam czy po 4 czy później będziemy wprowadzać. Póki co mała jest na piersi tylko ale jest drobniutka, rozważam na początek jakąś kaszke bezglutenowa bezmleczna ale muszę się jeszcze zagłębić w temat
-
Izulek bardzo fajna kaszka bezmleczna jest z hippa z kaszy jaglanej z kukurydza i ryżem.
-
Izulek nie spiesz sie, masz jeszcze duuuzo czasu.
Osobiscie przeraza mnie rozszezanie diety dziecku ponizej 6mca, nie mowiac juz o 4, czy jeszcze wczesniej ::)
Czy moge dac Lence ociupine cynamonu do owsianki z jablkiem? Tzn. dalam juz (sladowe ilosci), ale ewidentnie jej nie smakowalo. Moze za ostre jednak?
-
Syn miał jakoś koło 6 miesiąca dopiero mimo mm bo czekaliśmy aż mu na nutramigenie wysypka zeszła.... Nie zeszła, a po każdym pokarmie dochodziła nowa... Młoda też już ma ślady AZS jest tylko na cycu więc już zupełnie nie wiem jak podejść do tematu
-
edzia,wie dziewczyna co dobre;-))) a raczej nie dobre;-))) też nienawidzę cynamonu, zjem wszystko- łącznie z wątróbką i innymi obrzydlistwami, ale jakby ktoś mi płacił za jedzenie ryżu z jabłkami i cynamonem to siedzę i płaczę;-))))
Ja też nie znam dnia ani godziny jak podam coś innego, liczę na to ,że mnie coś popchnie do tego hihihihi . Już bym chciała,aby młoda jadła normalnie z nami, bez paprania się w żółtkach, kaszkach i sraszkach;-)
Selena ja nigdy nie gotowałam kaszki manny, nawet nie wiem jak to się robi;-))) jakie proporcje, skoro mam ugotować tą łyżeczkę, to ile wody??? mi się wydawało,że w ogóle tą kaszkę mannę robi się na mleku normalnie;-))) nie no ja nie ogarniam........i co, codziennie podawać do tego obiadku???
-
Edzia nie dawaj cynamonu. Ma niebezpieczne związki. Nawet dorośli powinni z nim uważać .
-
Dzieki Ania, nawet nie wiedzialam ze cos z nim nie tak.
-
Ania, skąd wiesz,masz coś do poczytania? Pierwsze słyszę, a uwielbiam.
Daria, kupujesz kaszę mannę zwykłą, mały garnuszek, trochę wody na oko i łyżeczka kaszy, mieszasz, jak wyjdzie za gęsta dolewasz wody i tyle, ja na oko robię. Ja dodawałam do mleka akurat, ale do obiadku też można, do deserku.
-
Matyldzie jutro pęknie 7miesięcy i na koncie ma już sporo, choć początki były trudne.
Zaczeliśmy po skończeniu 5m. ale dopiero po dwóch tygodniach wciskania po trochu zakumała wreszcie o co chodzi z obsługą łyżeczki ;)
Kaszki robię na swoim mleku (Nominal) i nie podaje codziennie. Owoce jako samodzielny posiłek + obiad. Z reguły mamy w ciągu dnia dwa posiłki w formie stałej. Obiady robię raz na 3tygodnie i mrożę/ pasteryzuję. Z przekąsek wcina wafle ryżowe, a chrupki niechętnie. Lubi też piętkę z chleba lub ciemną bułę pomiętolić.
Na dniach wprowadzimy żółtko jaja. Ze względu na skazę, z białkiem się wstrzymam jeszcze.
Kupiłam też melona na próbę. Morele miętosi głównie, a nektarynki nie zrobiły na niej wrażenia.
-
selena kocham cie, dzięki;-)
caril, ja to nie ogarniam tych miesięcy- po skończonym piątym, to teraz Nadia skończyła 4, czy skończyła 3 i zaczęła 4???
Musicie mieć ze mnie wielki ubaw co?????
-
Nadia teraz mogłabyś podawać to, co jest opisane jako: po skończonym czwartym lub w piątym miesiącu życia. To samo, ale inaczej zapisane :)
-
teraz jeszcze nie mam mocy na to;-)
czyli ty podałaś po skończonym piątym, czyli jak Matyldzia była starsza od Nadii o miesiąc tak?
-
Dokładnie.
Pierwszy tydzień nie zjadła nic - wypluwała wszystko 8) W drugim po kilka łyżeczek i dopiero w trzecim coś się zaczęło dziać (objętościowo jakieś 50ml jednorazowo). To zdecydowanie wielka miłośniczka piersi. Kaszy na wodzie nie chce ;)
-
.caril. mojej też jutro pyknie 7 :)
Zaczęłam jej wprowadzać po skończonym 4 miesiącu. Najpierw warzywa i owoce. Przez pierwszy miesiąc zjadała 1-2 łyżeczki. Teraz jak jej zaskakuje,to potrafi wrąbać cały słoik. Lada chwila zacznę jej gotować,bo do tej pory ciężko mi było ogarnąć taką ilość. Uwielbia jabłka i banany, na widok truskawek aż się trzęsie ;D
To już czas na żółtko?
-
Chce dac Lenie ser kozi, ale sam czy z czyms? na slodko, z owocem? A jogurt naturalny, to np z siemieniem/owsianka/mielonym slonecznikiem i owocami na sniadanie? Czy na inny posilek tez sie nadaje? Nie jadam jogurtow wiec nie wiem kiedy pasuje do sytuacji ;)
-
Mój uwielbia kozi, kupuje ten twardszy gruby plaster 1,5cm i kroje w słupki do zagryzania do rączki, mój je sam, czasem taki do smarowania na kanapke...
Jogurt to z owocami na podwieczorek, a na śniadanko robie różne płatki na mleku, owsiane/gryczsne/jeczmienne/orkiszowe/zytnie/jaglane do tego mielone siemię lniane, czasem nasionka chia i koniecznie owoce;)
-
u nas na śniadanie owsianka na mleku, bez żadnych dodatków, a jogurt naturalny z łyżeczką miodu iglastego jako przekąska jakos w ciągu dnia :-)
Klara gdzieś od tygodnia nie jada juz kaszek, po prostu nagle, z dnia na dzien, przestala chcieć je jesc.
-
Selena sorki nie przeczytałam ze pisałas o tym cynamonie.
Przeczytałam o nim w książce "Jaglany Detoks". Jest szkodliwy dla wątroby.
http://www.qz.pl/glowna.php?dzial=zdrowie&artykul=503
Tu jakaś wzianka na szybko znaleziona.
-
Moj sere kozi sam w kostkę pokrojony i rączka. Jogurt naturalny albo sam albo że świeżymi owocami.
-
Moje dziecko dziś kończy 3 miesiące ale ten czas leci, jeszcze miesiąc i zaczynamy jedzenie łyżeczką, muszę sobie przypomnieć.
-
O to szybko zaczynasz, ja dopiero kupilam sloiczki
-
Mój jest na mm.
-
A Tymcio pięknie zajada budyn jaglany i płatki jaglane - wszystko na mleku roslinny, ;) Mama jest z niego dumna.
Do tego uwielbia ogorka zielonego i paprykę surową ;) no i makaron.
Zajada łapami, na łyżeczkę ma alergię :(
-
Ewelina już nie ma podziału na mm i kp w schematach, oczywiście jak uważasz że jest gotowa to możesz po 4 rozszerzać, ale sama mm już nie jest wyznacznikiem
-
teraz po 5 się rozszerza?
-
Po 6 kp i mm sa zalecenia
-
moja też na modyfikowanym..
-
4 misieczne dziecko nie jest gotowe na jedzenie z punktu psychologicznego ;)
Chyba wrzucała tu niedawno artykuł swietny o rozszerzaniu diety...poszukam i wrzuce raz jeszcze.
-
Chętnie poczytam.
-
Ania, które roślinne podajesz?
Daj link do budyniu.
Matylda wciąga Nominala na moim mleku. Na wodzie nie ruszy 8)
-
U nas tylko na wodzie, bo mama tez tak je ;)
Ale nadal wszystko musi byc zmielone ::)
Dzis robimy podejscie do makaronu z komosy ryzowej, on jest bardzo miekki wiec moze jej przejdzie przez gardlo ;)
-
Jaki to makaron? Taki większy do rączki, czy drobnica?
U nas miękkie kawałki są akceptowane, np. poszatkowany melon, banan, kawałek bułki. Obiadów też nie miksuję już do gładkości, ale z jakimś grubszym kalibrem jeszcze się cykam. Dwa zęby nie ogarną wszystkiego.
-
Chętnie poczytam.
http://malgorzatajackowska.com/2015/03/16/czym-sie-rozni-cztery-od-szesciu-czyli-o-tym-kiedy-rozszerzac-diete-niemowlecia/
Ania, które roślinne podajesz?
Daj link do budyniu.
Matylda wciąga Nominala na moim mleku. Na wodzie nie ruszy 8)
Ja daje owsiane i kokosowe na razie. Z rossmana ;)
Budyn jaglany ten bez miodu robie http://www.kwestiasmaku.com/dania_dla_dwojga/sniadania/budyn_jaglany/przepis.html
Makaron moj je każdy - ale najlepiej mu pasuje tagiatelle :) tyle, ze jemy bezjajeczne bo nas po jajcu wysypuje.
Ale jak mu daje zupę np. z ryżem to odruch wymiotny, a paprykę wcina bez opamiętania.
Dziś dostał na obiad: ugotowaną marchewkę, kalarepę i makaron :P Zestaw pierwsza klasa ;)
-
To my rozszerzyliśmy dietę jak miała 3.5 miesiąca i żaden makaron czy ryż nie jest jej straszny. Owoce tez bierze do łapki i cima a zębów u nas na razie brak.
-
Widziałam, że rossmanowe ma ok skład. Chcę sobie zamówić takie:
http://sklep.kuchnieswiata.com.pl/product-pol-865-Mleczko-kokosowe-500ml-.html
http://biomaluszek.pl/napoje-zbozowe-mleko-zbozowe/6287-napoj-ryzowy-bezglutenowy-bio-1-l-natumi.html
http://biomaluszek.pl/napoje-zbozowe-mleko-zbozowe/6390-napoj-owsiany-z-wapniem-z-alg-morskich-bio-1-l-natumi.html
http://biomaluszek.pl/napoje-zbozowe-mleko-zbozowe/6327-napoj-orkiszowy-z-wapniem-z-alg-morskich-bio-1-l-natumi.html
Kumpela sama robi kokosowe, więc będę też próbować.
Matylda jadła w obiadkach ryż i drobny makaron. Bez sprzeciwu, więc faktycznie spróbuję z większymi rozmiarami.
-
Ja robie czasami kokosowe i migdalowe ale trzba sie poparac z tym trochę a mi sie czesto gęsto nie chce....
-
Karolina, ten makaron to takie sprezynki. Tez sie jakos boje dac jej cos samodzielnie do pogryzienia. Moze niepotrzebnie? Ale jak widze jakie wymusza wymioty przy kawalkach marchewki, to watpie zeby cos grubszego zjadla.
U nas dzis teczowa marchewka (3kolorowa), fasolka szparagowa i indyk.
Anusiaaa a gotujesz mleko roslinne czy tylko podgrzewasz i mieszasz z ugotowana kasza?
-
Bubulina, czemu tak szybko? Toć takie dziecko jeszcze leży.
-
Gouje Edzia.
-
Laski...jest nadzieja...mój panicz pewnego pieknego dnia postanowił zjeść zupke z ryżem i się nie porzygac 8) no i zaczął jeść odgryzione części jedzenia 8)
-
no i zaczął jeść odgryzione części jedzenia 8)
że co?
-
Dlatego bo my od początku byliśmy na mleku mm nutramigenie a ono jest obrzydliwe i mała mimo że ladnie przybierala to marnie jadła i bardzo ją interesowało nasze jedzenie. Wiec jak zaczęliśmy os słoiczków z marchewką i wszystko zjadła to potem już poleciało z górki :) uwielbia jeść a mleka nielubi.
-
no i zaczął jeść odgryzione części jedzenia 8)
że co?
Hmm...przeczytałam to co napisałam i brzmi jakbym mu odgryzala kawalki :D ::) chodziło mi o to, ze wcześniej pasjonowalo go gryzienie, ale jak juz coś miał na jezyku to obrzydzony i wyciągal...i tak wyciągal rękę po chrupka, ale odgryzal i wypluwal, odgryzal i wypluwal ::) nic nie polknal...masakra...roczne dziecko ::) od dwóch tygodni mu się odmienilo
-
Znaczyy odgryza i połyka :D
-
Znaczy sie je ;D
-
Uruchomiłyście przetwórstwo warzyw i owoców?
Rzućcie pomysłami.
Ja pomroziłam fasolkę szparagową i jagody. Te drugie na Kaszubach mają zawrotną cenę 5zł za kg (w skupie), więc nie mogłam się oprzeć :)
-
Matko a ja za 16 zł kupuje....
U mnie mama wszystko robi więc sie nie wtrącam tylko biore jak daje :P
-
Zapraszam na urlop Ania :)
W lasach jest tyle jagód, że już nie skupują.
Dobra mama. Od mojej biorę "dorosłe" słoiki, a dumam co tu pannie porobić. Za tydzień dostanę kolejny ogrom z działki od teściowej.
Zamrażarka mi się już kurczy, więc część muszę zawekować.
-
Ja oprocz fasolki mam tez zamrozona cukinie i botwinke, bo buraki jej bardzo smakuja ;)
Zastanawiam sie co z pomidorow zrobic, bo juz sie zaczyna wysyp.
A tak to koperek, mieta, bazylia. Ale to i tak dla nas zawsze mroze.
-
Moja mama zrobia dla dzieci maliny, borówki i jagody to na pewno.
Z warzyw ja na pewno będę mrozić dynie, ale to jeszcze nie czas.
-
Ja zawsze kurki zamrażam w porcjach na sosiki :)
-
My nie mamy swoich owocow, ale na szczescie caly rok mozna kupic krajowe organiczne wiec nie mam parcia ;)
Ja mam nadzieje, ze w tym roku mloda sama juz nazbiera dyn na Halloween ;D
-
Cukinie można mrozić?
U mnie też zamrażarka wypełniona, mam już jagody, truskawki, porzeczki czarne i czerwone (uwielbiam do owianki!), borówki, bób, fasolkę szparagową i jeżyny.
-
selena, mam ten sam zestaw poza bobem :)
Edzia, z pomidorów może passata: http://www.przyslijprzepis.pl/przepis/moja-domowa-passata-pomidorowa
Ja dumam nad marchewką, a raczej formą. Taka zawekowana, pokrojona w kostkę pewnie musi być solona?
-
Ja też mam zamrożony bób i fasolkę, trochę malin i borówek
W słoikach ogórki tarte do zupy i kilka słoików marynowanych kurek bo mąż lubi. Czekam teraz na paprykę i pomidory i będę działać
-
Ale piszemy tu o mrozonkach dla nas czy dla dzieciakow? ;)
Cukinie pokroilam w kostki i slupki i tak zamrozilam. To tak jak dynia wiec czemu nie?
A jak dlugo trzymacie zamrozone obiadki? Chyba lepiej na bierzaco rozmrazac? Max miesiac?
I jak sie robi weki? Oswieccie mnie ;)
-
Edzia, ja dla dzieciaków szukam pomysłów. Dlatego pytałam:
Ja dumam nad marchewką, a raczej formą. Taka zawekowana, pokrojona w kostkę pewnie musi być solona?
Wekowanie też nie jest moją pasją. Teraz robiłam fasolkę i mama podpowiedziała (gotujesz w osolonej wodzie, a potem z zalewą do słoików, które też zagotowujesz)
Dla Matyldy zamroziłam zblanszowaną i pokrojoną ;)
Obiadki gotuję co 3-4 tyg. i na bieżąco schodzą.
-
Ja nie spojrzałam jaki to wątek ;)
-
To chyba wekowanie tez nie dla mnie ;)
Myslalam tez o zamrozeniu szpinaku i kale. Ale to chyba zblanszuje i zmiksuje od razu.
Obiadki gotuje na bierzaco w Babycook Beaba, ale czasami wyjdzie mi za duzo i mroze. I wlasnie sie zastanawialam w jakim czasie powinnam to zuzyc.
A marchewka zamrozona surowa? Nam tak zawsze mroze, taka w plasterkach i uzywam do zupe. Jest ok.
-
Ja wekowalam marchewkę - gotowałam ją i do słoika i potem zagotowywałam.
Ale tez gotowałam wsadzalam do foremki po lodzie lub woreczka do lodow i mroziłam.
-
Ja nie robię nic z marchewką - jest cały rok przecież.
Cukinia jak dynia? Nie sądzę, dynia jest twarda cukinia ma więcej wody - uwielbiam ją, ale ciekawi mnie jaka jest po rozmrożeniu, pewnie papka?
Ja obiadki mroziłam maks na miesiąc, ale szybko z tego odeszłam i nie robiłam zbędnych zapasów, wolałam na świeżo robić.
-
Ja juz wczesniej mrozilam cukinie i jest ok. Wcale nie wodnista.
-
Ja nie robię nic z marchewką - jest cały rok przecież.
Ja kupuje eko i jezdze po nia kawal drogi. Na biezaco bym tyle nie wykorzystala wiec mroze lub wekuje.
-
Ja nie robię nic z marchewką - jest cały rok przecież.
Ja kupuje eko i jezdze po nia kawal drogi. Na biezaco bym tyle nie wykorzystala wiec mroze lub wekuje.
Teściowej marchewa też eko i się kończy z sezonem ;-)
Skoro można bez dodatków to też zawekuję. Resztę pomrożę w plasterkach.
-
Dziewczyny przygotowane jesteście jak na wojnę, ale pewnie fajnie tak wyjąć ze słoiczka i fru na talerz;-) nam niestety nie jest to dane, podobnie jak u Edzi wszystko raczej cały rok dostępne, także nie jest źle ;-)
-
Daruda jeszcze fajniej jest wyjsc na ogrod, zerwac i zjesc. Uwielbiam ta pore roku.
Dzisiaj mloda chrupala swiezego ogorka, prosto z krzaka (no prawie, najpierw go obralam ;)). Z nasion z Polski ;D
-
My mamy tylko owocki
-
Ja zaczełam teraz ozonować warzywa i owoce - jestem mega przewrażliwona na punkcie tych wszystkich pestycydow, które wchlaniamy.....
-
Co to znaczy ozonować? He he Anusia, ja też mam fisia na punkcie zdrowej żywności, ale widzę, że Ty większego :-D.
-
Selena tu mozesz zobaczyc o co kaman
http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/mycie-owocow-i-warzyw-ozonem,165568.html
-
A do picia dajecie caly czas przegotowana wode czy mozna juz taka z butelki? Albo przefiltrowana z lodowki?
Wkurza mnie juz to ciagle gotowanie wody ::)
-
My już dłuższy czas butelkowaną.
Lodówkową przegotowuję jeszcze, chociaż się ostatnio zastanawiałam jak długo mam to robić.
Dziewczyny przygotowane jesteście jak na wojnę, ale pewnie fajnie tak wyjąć ze słoiczka i fru na talerz;-) nam niestety nie jest to dane, podobnie jak u Edzi wszystko raczej cały rok dostępne, także nie jest źle ;)
Przyzwyczajenie, że gotuje teraz ok. 20 obiadków (i potem mrożę) wynika głównie z mojego lenistwa. Wolę jednorazowo poświęcić te 1.5 godz. niż codziennie dumać.
Od grudnia Matylda idzie do żłobka i zrezygnowałam z ichnego wyżywienia - będzie miała swoje. Zdecydowanie po powrocie z pracy nie będzie mi się chciało gotować dwóch obiadów.
-
Karolina, a obojetnie czy zrodlana czy mineralna? Nie wiem czy u nas ta druga w ogole jest.
Ja to bym chciala juz ta z lodowki, najwygodniej ;)
-
Karolina, fajnie, ze mozna dać swoje jedzenie.
Zresztą mój nie je nic z łyżeczki jak go nie zabawię, wiec wątpie zeby pani ze złobka poświecila mu tyle czasu ile ja na jedzenie zupy :P
-
Edzia woda źródlana, mineralka ma za duzo mineralow dla nerek malucha.
-
Mineralna po roczku.
-
Ja daje przegotowaną.
Staramy sie nie pic wody z butelek plastikowych ze względu na przenikanie BPA do wody z butelki.
A te w szkle sa mega drogie.
-
Ania, ale tym samym rezygnujecie z wód mineralnych? Kranówka nie ma tylu wartości odżywczych.
-
Dokładnie. Ale trzeba dokonac wyboru.
-
Anusia a Tymolek pije ze szklanych butelek/ kubków?
"Kolejna kwestią jest to, że często używanym zamiennikiem BPA jest polimer nazywany Tritan, którego składnikiem jest fosforan trifenylu, ten ma jeszcze gorszy wpływ na naszą gospodarkę hormonalną niż BPA. Dlatego też butelki wolne od BPA mogą być w sumie gorsze, niże te, które go zawierają."
https://zielonyzagonek.pl/wolne-od-bpa-czyli-klamstwo-o-ktorym-warto-mowic/
-
Nie. Ale ma kubki bez bpa.
Zuza ma bodon szklany.
-
To ja przegotowuje wode przefiltrowana przez lodowke, to juz w ogole sterylna jest :P
Ale u nas jest okropna woda, dodaja do niej chlor i w niektorych miejscach nawet fluor :-\
-
Edzia ja tez przegotowuje ta przefiltrowana ;)
Edzia i uwazaj na flior. Skoro fluoruja wode kup Malej paste bez fluoru.
U nas nie fluoruja ale Zuzia myke pasta bez fluoru.
-
Wiem o tym fluorze, ze przedawkowany szkodzi. Paste mamy bez :)
Ale wyobrazcie sobie, ze u nas pediatrzy nadal zalecaja podawac fluor na zeby. Ostatnio na wizycie dostalismy recepte na wit D z fluorem.
Wykupilam, bo apteka do mnie wydzwaniala ze czeka, ale nie dalam ;)
Akurat w naszym "water district" nie dodaja fluoru, ale juz w NYC tak. W ogole czesto sa afery z zatruciem wody. Ja bym sie nie napila prosto z kranu, zwlaszcza z takiego publicznego "zrodelka", a tutaj pelno tego :-X
-
to w Norwegii z wodą akurat super sprawa , woda prosto z kranu jest pyszna i zdorwa , i tutaj w sklepie są wody w butelkach ale nie ma dużo , bo w sumie to wszyscy piją z kranu dzieci w przedszkolu też :)
-
Ile mleka powinno dziennie spozywac 9-cio miesieczne niemowle?
-
Zgodnie z WHO czy z chodzi Ci o subiektywną ocenę? MM czy pierś?
-
Edzia chyba 4 porcje ale m9j np jadł w tym wieku dużo więcej mm :-\
-
Ania zalecenia i zycie :)
Generalnie jestesmy na mm, piersia karmie juz tylko jak sie czasami w nocy obudzi. Albo rano jak mam czas. No powiedzmy, ze raz dziennie dostaje piers.
Moje (amerykanskie) zrodla pisza o 24-32oz w ciagu 24h. Lepiej mi operowac oz niz ml.
Lena wipije naraz 6oz (to jest ok 180ml). Wiec zeby uzyskac to dzienne min to by musiala wypic 4 butelki dziennie. Do tego 3 stale posilki, czyli sniadanie, obiad, kolacja. Jeszcze jakbym miala rozbic obiad na dwa dania + podwieczorek? Litosci, to ciagle by jadla, chyba co godzine ::) Moge sniadanie i kolacje czyli owsianke/jaglanke itd robic jej na czesci tego mleka, ale nie zje wiecej niz na 2oz.
Wiec 2x2oz, to nadal zostaje do spozycia 20oz na dzien w postaci plynnej ;)
Nie chce jej rozpychac tym mlekiem, ale tez nie chce zeby miala jakies niedobory ::)
Karmienie piersia jest takie proste, a to mm to dla mnie jakas czarna magia :P
-
Edzia chyba 4 porcje ale m9j np jadł w tym wieku dużo więcej mm :-\
Sylwia, ale naraz wieksze porcje zjadal czy czesciej?
-
Edzia moja córcia gdy była w wieku Lenki to jadła 3 porcje MM, każda po 180 ml.
Plus do tego jakaś kaszka na mleku była ale nie powiem Ci ile tego mleka było. Na oko ;)
-
Edzia mój pije ok 400 ml na dobę + raz w kaszy 4 miarki.
Roczne dziecko wg WHO powinno pic 350 ml.
Ale to tylko zalecenia.
Wez ty nie swiruj i to co pije + stałe posiłki jej starczą :)
-
To malo te 350ml, co? Wg tych moich danych (dla amerykanskich dzieci :P), dziennie powinna pic 2x tyle 24 oz czyli 700ml.
No dobra, czyli rano kasza na 2 oz mleka, po drzemce 6oz, lunch, po drugiej drzemce 6oz, jakas przegryzka, kolacja kasza na 2oz i na noc mleko 6oz. To by dalo 22 oz + to co pociumka w nocy czasami. Wyrobimy norme :Obiad: :Najlepszy:
-
700ml? I później amerykańskie dzieci wyglądają jak wyglądają ;)
-
Wg tego schematu, przy 3 posilkach mlecznych/220ml porcja, to tez wychodzi prawie 700ml na dzien. Wiec chyba te moje zrodla az tak nie przesadzaja ;)
-
Dziewczyny, od kiedy podawac chrupka kukurydzianego?pamietam Alan mial ok 7 miesiecy chyba. ...od kiedy wy dawalyscie?
-
po skonczonym 4tym dalam Oliwce.. zaraz po kleiku bylo podejscie i super sobie poradzila
-
Ja jakos niedawno dalam, ale nie lubi. Zdenerwowala sie jak sie przykleil do reki ;)
U nas teraz na topie tofu i avocado. Ile trafi do zoladka, a ile na podloge to ciezko oszacowac, ale probuje ;)
Najlepiej jej idzie z pomidorami i pomarancza, miazsz nie staje w gardle ;)
-
A jak to jest przy kp rozszerzanie, daje się przed piersią, po, czy Jak??
-
Teraz jeszcze bym się bała;-))) a tofu to ja nawet nie jadłam;-)) a kiedy takie surowe owoce dawałyście????no wiecie- banan w siatce i cała reszta???? acha i co jeszcze wejdzie do tej siatki????co można włożyć????banan,truskawka i ????
-
Brzoskwinia, teraz jest sezon.
Ja dawalam jakos w 7 miesiacu.
-
Ja owoce zaczęłam dawac w 4 miesiącu. Tylko uważaj na siateczkek bo ciezko się ją myje i lubi zgnic. Moja wolała tak sobie owocka ciamkac.
-
Takie surowe juz teraz? A mam taka silikonowa wiec luz, siateczka byla srednia, pamietam z Alanem.
-
Tak takie surowe. Aaa jak silikonowa to luzik:)
-
Edzia - mój Tymko też awokado wcina...tzn.polowe rozmemla w lapach a polowe zjada ;)
Ja nie patrze na żadne schematy. Daje Młodemu wszystko jak leci byleby zdrowe i świezy było i żyje chłopak.
-
Ja tez nie patrzę na schematy. Wiem juz co mogę dać a co nie. No i najważniejsze żeby było zdrowe.
Akurat avocado nie podaje, bo mam podejrzenie ze Młoda ma uczulenie na nie. Jakiś czas temu ja zjadłam i miała wysypkę. Nic innego nie przychodzi mi do głowy, to była jedyna nowość wtedy.
-
Ja mam pytanie o dzieci z alergią na na białka mleko krowiego, na co zwrócić uwagę? jak wtedy z glutenem i czy to prawda zeby "W przypadku dziecka uczulonego na mleko krowie unikamy cielęciny i wołowiny" i jak z jajem.. pomału sobie czytam i próbuje przyswoić bo to dla mnie nowość.
-
Mój jak dostał krowiznę od razu ryczał w nocy, brzuch go bolał. Ale może wysypać dziecko.
Ad jajka nasza alergolog mowi, ze w zoltku, tez jest białko ;) Ja dalam cale jajo zeby sprobowac i był cały czerwony - od stop do glow w kropki.
Potem dalam same zoltko i było ok.
Teraz daje pomału jaja ale np. do placuszków i nic sie nie dzieje wiec poczekam jeszcze chwile i dam jajecznice i obadamy.
-
Macie jakis sprawdzony przepis na chleb?
-
Dziewczyny,a co z jajkiem????jak i od kiedy???? spóźniłam się???? właśnie jesteśmy na etapie wprowadzania glutenu dzień pierwszy. czyli podawać codziennie jakieś dwa tygodnie i potem co????
Selenko idę zgodnie z tym co mi pisałaś;-) dzięki;-)
-
A potem możesz zacząć podawać całe porcje kaszki glutenowej itp :). Nie sprawdzałam jeszcze od kiedy teraz jajo, ale ponoć całe, Anusia podpowiedz :)
-
my kaszki nie jadamy;-) czy jak zrobię od czasu do czasu jakąś kaszkę z owocami to będzie ok???? myślę bardziej jako deser, bo Nadia jest dość ciężka i nie chcę jej już futrować dodatkowo.
-
Daruda - mój Tycio w tygodniu (bo w weekend ma inne menu) jada kaszkę rano i wieczorem i od 2 miesiecy waga nie drgnęła ani o 0,5 kg....synek tak sie na łazi, tak na raczkuje, tak nawstaje...ze te kcal uciekają chyba w kosmos.
-
Żadnych Daruda? Rozumiem, że nie chcesz zagęszczać mleka kaszką, też tego nie robiłam, ale warto dawać jako jeden z posiłków, albo deser właśnie.
-
Na wodzie mozesz robic, to nie bedzie az tak kaloryczna.
-
Są kasze i kasze.
Matylda na kolację wciąga eko, "gołą", bez dodatku cukru, czy słodzikòw. Od jakiegoś czasu na wodzie.
synek tak sie na łazi, tak na raczkuje, tak nawstaje...ze te kcal uciekają chyba w kosmos.
mam takie samo wrażenie ;)
-
Nie nie selenko,l chodzi mi o bardziej regularne podawanie kaszy na rzadko czy gęsto np. na noc kaszka i baj;-)))) kasze będę podawała,choć nie codziennie zapewne;-)
caril a jak z tym jajcem????jak dawałaś???co najpierw???razem całe????ile???? jak często???
-
Ja dalam cale, tzn jajecznice na parze z calego. Pozniej np zblendowalam ugotowane do zupy itd.
-
Ja najpierw dalam samo zoltko z jajka na miekko, potem pare razy cale do pulpecikow az wkoncu jajecznice na parze.
-
Jeszcze jajka nie dałam (skaza).
Może niepotrzebnie się cykam, chociaż makaron jajeczny jadła.
-
No ja nie miałam na myśli sztucznych słodzonych kaszek, tylko prawdziwe ;).
Ja bym na miękko żółtka takiemu maluchowi nie dawała.
-
A u nas pediatra mowil ze zoltko to tylko na miekko bo niby jest lepiej przysfajane.
-
Ja tez bym sie bala. Zawsze pilnuje zeby sie dobrze scielo.
U nas aktualnie wszystko jest na nie i juz na glowie staje, co by jej ugotowac, a pozniej okazuje sie ze i tak nie zje ::)
-
Ale czego byscie sie baly??
-
A kiedy dalas edzia?
-
Ja gotowałam jajko i żółtko przepuszczalam przez ten wyciskacz z Ikei np. Do czosnku (boże zapomniałam jak to się nazywa ) i dodawałam do zupki
w nie ścięty żółtku to chyba jakaś salmonella ???
-
Dokladnie, salmonella przede wszystkim. I nie ma znaczenia czy jajko ze sklepu czy od wlasnej kury. Wydaje mi sie ze wszedzie podkreslaja, ze ma to byc ugotowane jajko.
Daria, chyba dalam pierwszy raz jakos kolo 7 miesiaca wiec juz spokojnie mozesz.
-
Ok, dzieki, to poczekam juz te dwa tygodnie,niech zajada sie glutenem.
-
Ja też dałam jajko jak Tycio mial 7 miesięcy i go pięknie obsypało....
Teraz daje mu np. placuszki z kaszy manny z jajkiem i nic sie nie dzieje, ale samego jaja sie jeszcze boje.
Po [przepiórczym tez bym caly w kropkach.
-
Wyczytane u Mataji:
Zbyt wczesne wprowadzenie stałych pokarmów może skutkować skróceniem czasu snu u – uwaga – rocznych i dwuletnich dzieci. Mamy więc kolejny powód by jednak słuchać zaleceń WHO a nie wciskać naszemu borokowi marchew jak tylko skończy 3 miesiące.
;)
-
Co z mlekiem po skonczonym roku? Dalej sie daje mm? Nasze jest do 12 mcy. Chyba jakies nastepne 2 tez jest, mam jej to wtedy dac? Ile ml dziennie i jak czasto, rano i przed snem? Czy juz powoli sie przechodzi na inne mleko (roslinne np) zamiast mm?
Kp juz nie bede, dalam sobie czas do 05 listopada i koniec. Mam nadzieje, ze dotrzymam slowa :P
-
U nas mm jest nawet do 3 rż
-
Tak, u nas mm do 3 roku rekomendowane, ja tak dawałam, por oku rano i wieczorem tyle ile było napisane na opakowaniu, chyba po 210, ale nie pamietam,czy od razu po roczku. Możesz poprobowac z roslinnymi, ale mm ma chyba najwięcej odpowiednich składników, przynajmniej jeszcze miedzy 1 a 2 rokiem życia. Chyba że naprawdę dobrze zbilansujesz dietę.
-
Edzia. Ja dalej daje.
Mój krowiego długo nie dostanie, ale owsianki mu robie na owsianym.
-
No u nas jest wlasnie do roku, a jezeli dziecko jest zdrowe, dobrze sobie radzi ze stalymi posilkami i ma odpowiednia diete, to juz sie mm nie daje.
Mamy bilans jednoroczniaka na poczatku listopada, to dopytam. Na wszelki wypadek nie robie zapasow mleka ;)
Chociaz moze to przed snem zostawie.
Krowiego my nie pijemy wiec Lena tez nie dostanie, ale naturalne jogurty i sery lubi.
A kiedy mozna dawac zolty? Mozarelle juz moze?
-
Ja czytałam że do roku, później wystarcza przetwory, czy mleko roślinne jak kto woli, ale można po roku zupełnie z mm zrezygnować.
-
No u nas jest wlasnie do roku, a jezeli dziecko jest zdrowe, dobrze sobie radzi ze stalymi posilkami i ma odpowiednia diete, to juz sie mm nie daje.
Mamy bilans jednoroczniaka na poczatku listopada, to dopytam. Na wszelki wypadek nie robie zapasow mleka ;)
Chociaz moze to przed snem zostawie.
Krowiego my nie pijemy wiec Lena tez nie dostanie, ale naturalne jogurty i sery lubi.
A kiedy mozna dawac zolty? Mozarelle juz moze?
Ja nie daje Tymkowi jogurtów itp bo zaraz go obsypywało, ale ser złóty dostał kilka razy.
-
Klarka byla na piersi chyba rok i 4 mies. , jak skonczyla rok, zaczelam jej piers ograniczać i wlasnie nabialowe produkty wprowadzać, bo mm nie chciala absolutnie, krowieg tez nie, potem się troche przekonala do kakao; no ale polożna wlasnie mi zasugerowala jajko, jest bardzo wartościowe i jeśli dziecko je jajka, to można mleko odpuścić, ser żółty też jadla, jogurty naturalne trochę poźniej, obecnie do jogurtu naturalnego dodaję jej łyżeczkę dobrego miodu;
-
Za to moja 4 latka cały czas Bebiko pije...ograniczam i czasami przed snem ale kazdego dnia rano przed.przedszkolem. nie wiem kiedy się odzwyczai....
-
dmonik - niech sobie pije, nie zabijesz jej tym tylko prosze powiedz, ze nie pije z butli.
Znam przypadek, ze rano mleczko z butli było pite do 6 roku życia......"bo tak lubi".
-
Anusiaaa, znam gorszy bo moj wlasny :P Pilam kasze manne z butelki na sniadanie jeszcze w pierwszej klasie podstawowki, bo mi z talerza nie smakowala ::) Na szczescie nie odbilo sie to na stanie mojego uzebienia itd.
-
A jest tu mama,która stosuje BLW????zaczęłam interesować się trochę tematem......
-
Mój pił mm do 6 lat i po urodzinach stwierdził, że koniec. Oczywiście z kubka.
-
A jest tu mama,która stosuje BLW????zaczęłam interesować się trochę tematem......
My częściowo ;)
-
Ja, co byś chciała wiedzieć?
-
My tez czesciowo, czego sie nie da wziac w lapke, to karmie ja lyzeczka. U nas problemem jest mala ilosc zebow, nadal tylko dwa ::) wiec nie radzi sobie z pogryzieniem niektorych rzeczy.
Zaluje, ze zrobilo sie zimno i musimy jesc juz w domu. Do tej pory na tarasie, to pozwalalam jej robic sajgon przy posilkach. A pies jaki byl zdrowo odzywiony, tym co spadlo na podloge :P
-
Anusia - bez komentarza :(
-
Mój jakby mógł też by jeszcze pił mm, ale po 3 urodzinach stopniowo zaczęłam ograniczać, a jak parę razy napił się krowiego (ale zimnego) i mu zasmakowało, to już dostaje przed snem takie, ale też czasem nie daję, jak później zje kolację, albo mleczne śniadanie.
Blw + żywienie łyczeczką jet ok, ale nie jestem za samym blw. WHO zaleca stopniowe wprowadzanie pokarmów o różnej konsystencji, od papek do grubszych rzeczy itp.
-
Ja wprowadzałam kaszki ale jak zjadła to było święto. Najczęściej kaszkę jadła Hippa ze słoiczka (te na dobranoc). Zreszta Iga praktycznie odkąd siedzi je sama. Nawet jesli udaje mi sie ja nakarmić to musi mieć w ręku swoją łyżeczkę czy widelec, inaczej nic nie zje.
Dlatego po każdym posiłku mieliśmy czasem niezły sajgon :) Ale jakos mi to nie przeszkadza. Siedzi w swoim krzesełku i sama zjada. A pozniej sprzątamy :)
Dzięki temu ma 1,5roku i sama potrafi jesc łyżka czy widelcem. Coraz lepiej radzi sobie z zupa (coraz mniej syfu wkoło :p).
Ale ja nie miałam nastawienia na BLW - Iga sama chciała w ten sposób jeść. Konsystencje poznała wszystkie bo jadła to co jej dawałam - a dawałam na początku zmiksowane czy rozdrobnione jedzenie.
-
No właśnie chciałam się dowiedzieć jak to wygląda u was;-) bo samo BLW to cienko widzę jakoś, no jak dam śniadanie- kasze czy coś,czego nie da się złapać do rączki????
U nas problem taki,że Naduśka ma 8 miesięcy,więc całkiem sporo na BLW ,ale nie ma ani pół zęba.....Raczej do dzieci rzucających się na jedzenie nie należy, zjada do tej pory pół słoiczka obiadku na dzień. Dziś się czymś zaksztusiłą z obiadku dla 6 miesięczniaka,że aż zwymiotowała całość i....... czy próbować już tą metodę właśnie????
Wiem ,że jeśli to jest ten czas,to Nadka nie może być ani głodna,ani zaraz po jedzeniu, aby siedzieć razem z nią i ...co dalej????
Jak dajecie te zestawy???? jako zestaw obiadowy np??mięsko, brokuł, ziemniaczek i ...???? czy tylko warzywa, jutro owoce???potem coś mącznego???? pokrojone w słupki na początek??? wielkości palca??? jakie ilości???? rozumiem,że wszystko będzie na podłodze,no może prawie wszystko,a co jeśli coś jej bardzo zasmakuje i podje sobie, podawać to kolejnego dnia również????
-
Matylda zaczęła dostawać jedzenie do ręki kiedy miała 2 zęby i siedziała stabilnie w krzesełku. Jakoś między 6, a 7 miesiącem.
Nie nazwałbym u nas tego metodą BLW, bo kaszę i obiad dostawała z łyżeczki. Do ręki dostawała np. pieczywo, ugotowane warzywa (marchew, kalafior, brokuł), makaron, miękkie owoce (banany, winogrona, nektaryny i brzoskwinię) i przekąski typu wafle ryżowe, preparowane nasiona. Nie traktowałam tego jak posiłek, a bardziej jako przekąskę. Na początek drobniejsze kawałki.
Teraz oczywiście jest już inaczej. Na zdjęciu weekendowe śniadanie :)
-
Ja u swojego pierworodnego zaczęłam stosować blw w akcie desperacji...
Od początku był na papkach, które sama gotowałam, jak włączyłam miecho przestał jeść w ogóle, był tylko cyc, wtedy szukajac pomocy dowiedziałam się o blw i zaczęło się;) bardzo szybko ogarnął temat, podobało się i zaczął jeść, pewnie, że początkowo dużo było sprzątania ale ten etap szybko minął...dawałam co miałam pod ręką i różnorodnie, próbował praktycznie wszystkich warzyw i owoców dostępnych w naszych sklepach, jedliśmy razem, często gotowałam posiłki, które on tez mógł jeść (z książki blw lub ze strony alaantkowe)
Ogólnie polecam metodę, choć tez uważam, jak wyżej, że dziecko papki tez musi spróbować, ogromny plus za szybka samodzielność dziecka i późniejsze bezproblemowe jedzenie;) nie znam dziecka na blw, które byłoby niejadkiem;p córa mojej kumpeli wciąga wszystko jak leci jak mały odkurzacz;p
-
a na tym talerzu to jest wszystko to,co ona lubi i chętnie je??? czy nadal to jest jakaś część nowości??? próbowałaś dać jej widelec???czy je rączkami????
-
Matylda jest dzieckiem, które niczego jeszcze nie odmówiło, więc lubi wszystko ;)
Talerz wyczyściła, bez wywracania zawartości.
Gdzieś przeczytałam, że typowe "dzieci blw" mają częściej jakieś niedobory, stąd warto łączyć tą metodę z klasycznym karmieniem miksami.
Być może przeprowadzone badania dotyczyły dzieci, które rzeczywiście wybierały sobie ulubione produkty, a inne pomijały, więc nie jest to obiektywne. Jednak w zupie upchnę dużo więcej niż w ugotowanych trzech składnikach położonych na talerzu. Praktycznie od początku sama gotuję Matyldzie i jej obiad to naprawdę mega miks.
Z widelcem jeszcze nie próbowałam, bo nie jest zainteresowana, woli łapkami.
-
A jest tu mama,która stosuje BLW????zaczęłam interesować się trochę tematem......
My wiecej niz częsciowo.
Młody wcina wiekszość łapą, za wyjatkiem zupy ;)
Zupy BLW powinno sie podawac w kubku Doidy, którego oczywiscie mamy ale Tymek wszystko z niego wylewa zamiast pic ;)
haha jak widze Matylde to anioł. Mój jak widzi talerz zaraz go wywala na ziemie wiec u nasz wszystko na blacie.
-
Kubek juz tez do mnie idzie, a jak ty podajesz? Co konkretnie bys podala mojej Nadce teraz? Na poczatek? Albo co ty podawalas?
-
Kubek juz tez do mnie idzie, a jak ty podajesz? Co konkretnie bys podala mojej Nadce teraz? Na poczatek? Albo co ty podawalas?
Ja zaczynałam od brokułów, kalafiora, ziemniaka.
Z owoców banany, nektarynki.
Wszystko co miekkie i nie łatwo się zadławić.
Potem w ruch poszedł makaron.
A teraz to Tycio wcina wszystko od ogórkow kiszonych po jabłko. Sam sobie gryzie i wcina.
-
Bananami właśnie łatwo się zadawać, bo są śliskie, tak samo jabłko najlepiej podawać całe obrane, bo często z cwiartek maluch odgryza kawał i się dlawi...
-
ee tam., Tymkowi sie nie zdarzyło.
Dawałam pociety w słupki.
najczesciej się dławił zielonym ogórkiem ;)
-
Matylda w początkach jabłko traktowała jak bóbr :D
Teraz już odgryza kęsy, a wcześniej tarła wiórki.
-
hyhy no z jabłkiem Tymek miał podobnie...teraz to wsuwa jakłko szybciej niż ustawa przewiduje.
Ostatnio dostał granata...jak on się nim zajadał :) Wczoraj jadł pomelo ale mu nie podeszło.
-
U nas bylo tak samo, najpierw warzywa, brokul, kalafior, baby marchewki, miekkie awokado. Pomarancza bez skorki, banany uwielbia i tez nigdy sie nie zadlawila. Pozniej makaron rurki i kulki miesne, ktore sa hitem.
Kasze manne mozesz zrobic na bardzo gesto, wlozyc na noc do lodowki i pokroic w kostke.
Na poczatku nie traktuj tego jako posilek, bo do zoladka trafia sladowe ilosci. Ale praktyka czyni mistrza ;)
Z kupkiem Doidy tez sobie nie radzi, narazie uzywamy ze slomka. A na latajace talerze polecam mate silikonowa.
-
Co to za kulki miesne? Kasz nie ogarniam, bo nie wiem co robic z mm skoro nie mozna go gotowac, moja mama jak byla robila manne na wodzie, ale to bylo bardziej wprowadzwnie glutenu, teraz musze znalezc sposob na inne kasze ale nie na wodzie. ....
-
A czemu nie na wodzie?
-
Mozesz na mleku roslinnym, ja gotuje na kokosowym. Albo na wodzie wlasnie.
A kulki miesne robie w wiekszej ilosci i mroze.
Z tego przepisu, ale mojej bardziej smakuja wolowe niz z indyka.
http://alaantkoweblw.pl/drobiowe-pulpeciki-idealne-na-poczatek-blw-2/
-
Edzia. Chciałam kupic matę EZPZ ale Stary mi nie chce szmalu dac :P
Mój Tycio nie chce jesć jaglanej, ale jak zrobie mus z jaglanej to zjada.
Inne kasze np. manna na roslinnym albo na wodzie.
Ale jak wróciłam do pracy to ide na łatwizne i Młody sloik dostaje często bo nie mam kiedy gotować, tylko w weekendy staram sie bardziej.
-
Ach ten Twoj sknerus ;) Moze jakby my Tyc rzucil talerzem z obiadem na pol mieszkania, to by zmiekl ;) Ale naprawde fajne sa te maty. Ta mini, to zawsze zabieram jak gdzies idziemy i nie musi jest ze stolu niewiadomej czystosci :P Wczoraj zaliczylismy stolowke w Ikea :)
Lena tez jagladej nie chce, musze miksowac.
I kocham babycooker Beaba, chwila momen i masz obiad.
-
Tak sobie myślę, że może na Boże Narodzenie babcię poproszę.
Zabawek ma po kokardę.
Jedna babcia kupi plecak Skip Hop ze smyczą, a druga ,matę :P:P:P
-
Na wodzie wydaje mi sie mniej tresciwa. ...
-
Edzia Ty masz taką EZPZ https://www.mamissima.pl/akcesoria_dla_dzieci/ezpz_-_silikonowy_talerzyk_z_podkladka_2w1_happy_mat_szary.html
-
Tez jestem za praktycznymi prezentami ;)
Taka, ale mini bo ta duza nie miescila sie na tacce od krzeselka. Jezeli jecie przy stole, to wez ta wieksza. Mamy tez wersje z miska, ale uzywamy tylko na podlodze np z chrupkami, bo do zupy czy kaszy jeszcze jest za duza.
Daruda, kasza jest wystatczajaco tresciwa. Dasz obok do lapki owoce i masz idealne sniadanie.
-
Kurcze nie moge namierzyć tej mini.
-
Na wodzie wydaje mi sie mniej tresciwa. ...
Gotujesz kaszę na wodzie, a jak ściągniesz z palnika i lekko wystudzisz dodajesz mm.
-
małgosiak ten proszek???czy już zrobioną???
Mówicie,że nie trzeba na mleku???? ( mnie by przez gardło nie przeszła na wodzie;-))) i wszystkie???manna,ryżowa,jaglana....?
Edzia owocka na razie do łapki nie dam,bo młoda nie jest gotowa,ale mogę dać mus, ewentualnie coś przez siateczkę.....
Powiem wam,że męczy mnie trochę już temat, bo młoda w ogóle słabo je,jeden dzień otwieram słoik i jest ok, a drugi dzień kiepsko- 3 łyżeczki i tyle, albo w ogóle.....zniechęca mnie to właśnie do tego,abym sama gotowała......Wiem,że wiecznie słoików nie będę kupować, więc muszę się za to zabrać......
A tak na marginesie, myślicie,że młodej mogą iść zęby, bo nawet mleczko je gorzej......czasem nawet odpuści karmienie, np. dziś rano o 8 wypiła porcję, potem owocek (papka) - średnio koło 10 i potem po 11 Adam dawał mleko i ...dupa....obiadu też nie chciała ok 14, to podałam mleko i wypiła na raty.....Do tej pory mleczko było spoko , najwyżej obiadu nie chciała,a teraz .....
-
Anusiaaa, nie wiem gdzie u Was znalezc. Moze zobacz amazon? Na podroz by Ci sie ona bardzo przydala, w samolocie. I ta mini jest poreczniejsza.
Daria, to moga byc zeby. Widocznie ssanie jej sprawia bol. Mozesz wlozyc kawalek lodu to tej siatki, albo zmrozony owoc.
I nic na sile, jak widzisz ze nie jest gotowa. I nie stresuj sie :)
Masz thermomixa, to gotuj jej zupki czy mieso i zamrazaj w pojemnikach do lodu. Pozniej kostki do woreczkow i bedziesz sobie wyjmowac, kostke mieska, kostke marchewki, brokula i masz obiad.
-
Ale,że jak to widzisz ???? mam zrobić na parze brokuła, marchew.....mięsko ...wszystko osobno dać do zamrażalki i potem wyjąć po kostce , przegotować ,dodać tłuszcz i gotowe????
-
Tak, gotujesz warzywa i mieso osobno. Mozesz tez robic combo np z dwoch warzyw, ale ja preferuje kazde osobno. Miksujesz i wkladasz do tacek do zamrazania kostek lodu, ja mam te z Ikea. Wkladasz do zamrazarki i po zamrozeniu przesypujesz do woreczkow i podpisujesz co jest co ;) Taka kostka mieska to jest odpowiednia dzienna porcja obiadowa. Otwierasz tylko zamrazarnik i dowolnie wyciagasz i tworzysz kombinacje. Ja rozmrazalam w mikrofali, ale mozesz na noc wlozyc do lodowki i sie samoistnie rozmrozi, albo w kapieli wodnej.
A nic nie przegotowujesz juz tylko podgrzewasz.
W jeden dzien kostka kurczaka, w drugi ryby, a w trzeci wolowina. I nie trzeba gotowac codziennie mikro ilosci, zje czy nie zje ;)
-
a dodajesz ten olej? dzięki kochana;-)
-
Pozniej, jak podgrzewam i nie zapomne ;)
Porcje zupy tez sobie tak zamroz, tylko w czyms wiekszym. Musy owocowe do owsianki. Jak mi banany zalegaja, to miksuje i zamrazam. Inne owoce tez, maliny, truskawki itd.
-
Daria, żadna z moich córek nie zna kaszy na mleku (chyba, że na moim, ale teraz nie mam już tyle mleka).
Matylda je owsiankę, jaglankę i wszystkie z Nominal na wodzie.
Ja jednorazowo przygotowuję Matyldzie ok. 30-40 porcji obiadu. Wersji jest różnie, ale 10 zawsze. Wszystko mrożę.
-
Ok to poprosze proporcje jeszcze tylko na te kasze, zaraz ide zmielic platki ryzowe
-
Daruda, ja tak robiłam jak Małgosia, gotowałam kasze na wodzie na gęsto, studziłam trochę i dodawałam zrobione mm.
Mój póki jadł kiepsko dostawał słoiczki, bo nie było sensu, żebym gotowała. Zaczęłam w okolicach 10 miesiąca jak się nawrócił 8). Nie mogę się doczekać rozszerzania u Maksa, jest coś fajnego w tych pierwszych razach z nowymi smakami :-)
-
Anusiaaa, nie wiem gdzie u Was znalezc. Moze zobacz amazon? Na podroz by Ci sie ona bardzo przydala, w samolocie. I ta mini jest poreczniejsza.
Mam :D:D http://www.fabrykawafelkow.pl/talerzyki-miseczki-sztucce-/15731-silikonowy-talerzyk-z-podkladka-maly-2w1-mini-mat-szary-ezpz--858178005491.html
-
:ok:
jedzonko od razu lepiej wyglada na takim talerzu ;)
-
Ach trochę jestem dziś podłamana,czy jest sens robić cokolwiek......młoda po południu znowu zjadła na raty, a teraz na noc tylko 40 ml, na widok butelki niby siłę cieszyła,ale jak chciałam włożyć do buzi, to odwracała głowę i zaczęła płakać......jakby chciała ,a nie mogła.....chyba to muszę przeczekać......
Płatki mam pomielone ,zobaczę co będzie....Nie miałam tak chyba z Alanem, ale stawiam na zęby....jak to może długo trwać???dotąd mleczko chętnie jadła.....Czy nic jej nie będzie,jak to nie są ilości takie jak powinny????
-
Daria nic jej nie bedzie jak mniej zje kilka dni.
A masz czym posmarowac dziasla? Daj jej cos zimnego do ssania.
Moze to nie jest dobry moment na nowosci w jedzeniu, poczekaj troche.
-
muszę zajść jutro do apteki....i wstawiam gryzaki do lodówki ;)
-
O tak,pamiętam, że smarowałam Adrianowi dziąsła na pół h przed jedzeniem, a zaczęły mu wychodzić na 4,5 miesiąca, więc całe rozszerzanie już z zębami.
-
Mój Tycio potrafi jechać na mleku z nocy.
Dzioba nie otworzy przez cały dzień.
Przestałam się juz przejmować.
Mija kilka dni i ładnie je znowu. I tak w koło.
-
Dzięki za patent z tym mrozeniem, muszę porobić zapasy :) ile te mrożonki trzymacie w lodówce???
-
Mam pytanie odnośnie żółtka czy przy azs tez sie podaje i obserwuje czy juz automatycznie wyklucza? I czym mozna to zastąpić?
-
Mi lekarka powiedziała żeby sprawdzić na zasadzie że ma coś spróbować (ale nie zjeść konkretnie) gdzie jest jajko dodane jako składnik i nie ma go dużo, np kluski, i to ma ociupinke dosłownie pomemlac/polizac. Ale ja i syn mamy alergie na jajko więc u nas nie ma takich rzeczy. Mała ma objawy AZS i szczerze jeszcze się nie odważyłam z tym jajkiem. Ma wprowadzona skore i się trochę obawiam
-
dziewczyny zupa pomidorowa dla roczniaka z czego najlepiej - pomidory, przecier pomidorowy, pomidory w puszcze ?:)
-
O tej porze roku stawiałam bym na passate pomidorową (bo puszka to puszka - chodzi o szamą puszkę ;) ). Passata jest w szkle.
-
Najlepiej to z pomidorow...z własnego ogródka ;D
A na poważnie to o tej porze to może z puszki? Albo jeszcze są te passaty choć nie wiem jak to wygląda %
My teoretycznie możemy już zaczynać a ja kompletnie nieprzygotowana.Jakoś mi się nie spieszy :P
Najśmieszniejsze ze przez 2 lata zdążyły się zmienić zalecenia co do glutenu.
W poniedziałek kierunek rosmann ::)
-
Ostatnio gotowalam ze swiezych pomidorow organicznych. Wyszla bardzo smaczna chociaz troche zbyt wodnista.
-
Passata pomidorowa w butelce.
-
Elemelka, mi też się nie spieszy, czekam do wypicia półrocza :). Ale przygotowana jestem, jak przy Adim na pierwszy strzał idą słoiczki. Elemelko, jesteś w klubie maluszka hipp? zapisz się, przysyłają paczkę ze słoiczkiem, drugą z dwoma można odebrac za grosz w rossmianie i dają kupony na 20% na słoiczki różne.
-
Selena jestem bo przy pierwszej jedliśmy hippa, a teraz tez chce ich. musiałabym drugi raz się zapisać czy jak?
-
No banan i jabłko mogą być groźne :/ a moja za chwilę kończy 8 mcy i nic kompletnie nie chce jeść, buzi za Chiny nie otworzy, a jak już przez przypadek to albo się dławi albo wymiotuje albo pluje albo płacze z otwartą buzią i językiem z zawartością na wierzchu :/ też nad tym blw myślę, ale zębów jeszcze nie ma, próbowałam trochę,ale i tak nic nie je tylko rozgniata i wywala :/
-
W ogóle myślałam,ze odpisuje na świeży post, a odpisalam na jakiś starszy :/tak mi czasem dziwnie w tel wyświetla :/
-
To tak na poczatku wyglada
-
Elemelko, dopisz drugie dziecko i kliknij tam, że chcesz dostać paczkę. Z bobovity tak samo. Nawet całą paczkę kaszki teraz przysyłają.
-
Czytam szczegółowo najnowsze zalecenia i schemat żywienia niemowląt i w szoku jestem, jak to się pozmieniało od 2012 roku :o. Wolność i swoboda, dawajta co chceta i kiedy chceta? 8) Tak samo z glutenem. W szoku jestem.
-
Ja ma 2 lata różnicy a już się zmieniło. Masakra.
My jeszcze nie zaczęliśmy. Może się uda w przyszłym tygodniu :P
-
My startujemy w nd ;D
-
Jenyy już nie mam siły :( rozszerzamy dietę od ponad 2 mcy i ona nic kompletnie nie chce jeść ;(już mi nerwy puszczają :/
-
Przeszłam to z pierwszym synem, pierwsze 3 miesiace to koszmar, później przeszło i zaczał jesc. Jak wszystkiego, i tego dziecko musi się nauczyć :)
-
Isabel a próbowałaś żeby sama jadła? Ile zje to zje ale moze by sie przekonała do nowego jedzenia.
Ja mojej odkąd skończyła rok praktycznie nie karmie. Dzięki temu moje 1,5r dziecko je juz samo swoimi sztućcami i nawet mało bałaganu narobi ;)
-
Jenyy już nie mam siły :( rozszerzamy dietę od ponad 2 mcy i ona nic kompletnie nie chce jeść ;(już mi nerwy puszczają :/
Skąd ja to znam...
Mój do tej pory ma takie dni, że nie przełknie nic prócz mleka.
-
Próbowałam, ale też nie działa :/ choć mniej się wscieka jak "je" sama, chyba ta drogą bym musiała iść, może w końcu coś wlozy sama do dzioba... A jak mi moja mama na Psyche wjeżdża :/ehhh
-
Dziewczyny, mam problem;-) Byliśmy kilka dni temu u położnej i powiedziałą,ze Naduśka pije za dużo mleka ( 4-5) ,a za mało je normalnych posiłków, więc chciałabym się za to zabrać;-) I teraz pytanie, poradźcie proszę,co mogę jej dawać???
rano ok 7 daję mleko i potem dalej zasypia....
potem ok 10.30 próbuję dawać kaszki z owocami, ale średnio to idzie, więc popija nadal mlekiem.
ok 13.30 je obiad i to jest ok,duża porcyjka, to mnie satysfakcjonuje.
ok 15/16 jest jakiś deser- albo mus z owoców,albo jogurt z owocami....coś na słodko z owocami
i teraz powinna być jakaś kolacja i nei mam na to pomysłów ;-((((
I przed spankiem mleczko.....
Co dajecie swoim pociechom na śniadanka i kolacje???? Kurcze próbowałam jajecznicy z patelni i lipa.....jak się robi na parze???? Co jeszcze???? jakieś makaroniki,sriki, rybki????tak łatwo komuś z boku powiedzieć ( ta położna) ,że ma jeść to czy tamto,ale nie zawsze się tak da,że jej coś zrobię i czasem otworzy buzię,czasem nie....no nie wiem,może irlandzkie dzieci jedzą wszystko od początku;-) .Kazała dać potarty żółty ser, fasolę, jajco....zrobiłam jej to co mówiła i co????? i wszystko wylądowało na podłodze;-)
Czy jak dziś nie zje pomidora np i jutro też i kilka kolejnych dni to odpuszczać na jakiś czas???czy dawać do łapki do znudzenia??? ba ona nawet do łapki wszystkiego nie weźmie, tylko jest strącanie;-)
Acha,a co z piciem???? mam termomix, co tam można wyczarować do picia dla małej??? zrobiłam raz soczek z mandarynek i jakoś kilka łyków przeszło;-) a inne owoce to jak????
-
Nasza o miesiac starsza i jada tak:
-sniadanie kolo 7 kanapeczka z bialym serem lub parowka lub jajko w kazdej postaci itp.
- kolo 11-11.30 obiadek jakas zupka
- kolo 14-14.30 obiadek drugie danie(je to co my tylko gotuje bez soli i niesmaze)
- kolo 16 deserek jakis owoc, jogurt
- kolo 19-19.30 butla do uspania
W nocy je dwie butle mleka.
W ciagu dnia pije wode i rozcienczany bardzo bobofrut.
-
do picia to najlepiej zwykla woda, bo soki maja duuuzo cukru i niepotrzebnie zapleniaja brzuszek. Jak sie dzieciak przyzwyczai to woli wypic slodki soczek niz wciagnac np warzywa...
a tak szczerze mowiac to kazda mama zna swoje dziecko najlepiej, mleko tez jedzonko, wiec nie przesadzajmy. Podsuwac jej rozne dobroci to sama w koncu zalapie, na pewno szybciej niz wmuszajac jak babcie 'no jeszcze jedna lyzeczka, za mamusie' itp
-
zaba,ja daleko jestem od wmuszania, bo mam synka niejadka(teraz o niebo lepiej) .NIe chce tej jajeczicy ok, nie daję ,choć próbuję kolejny raz innego dnia;-) Wiem,że mleczko też dla dziedci, ale tak nagadała mi ta położna,że ona nie ma odpowiedniej ilości żelaza......że jogurcik z owocem to nie wystarczy........że na kolację to właśnie rybka,makaronik,ser .....
-
Daruda,z Twojego opisu wynika, że mleko jest 3 razy, gdzie te 4-5? Mój Adrian na tym etapie miał mleko 2 razy (raz z kaszką, obiadek i deser. Więc ilość wydaje mi się ok. Przecież ona jeszcze roku nie ma. Ten brak żelaza to z badąń wyszedł?
Ja dopiero koło roczku zaczęłam dawać kolację, wcześniej na kolację było mleko. Ale jak Ci brakuje posiłkow, to przede wszystkim dwaj dwa dania, ok 11-12 zupke, a około 15 drugie danie i po kłopocie. Próbuj różnych kaszek, wszystkich nie lubi?
Do picia to woda, sok z owoców wyciskany tez może być, ale głównie woda, źródlana, nie mineralna.
Jak czegoś nie lubi, dawaj kilka razy, potem zrób przerwę i potem znów spróbuj podać.
U nas 6 dzień rozszerzania diety i jestem zachwycona, po pierwszych koszmarnych miesiącach z Adrianem widzę co to znaczy, że dziecko chętnie je, a przede wszystkim otwiera buzię!
-
Moja nic nie je w dalszym ciągu, no oprócz cycka ;) zaczęłam stosować blw, bo tak przynajmniej coś polize ;) ale do brzucha to prawie nic nie trafia, do łyżeczki to w ogóle buzi nie otwierała ;)
-
No to otwieranie buzi jest kluczowe;-) Jak dziecko nie otworzy to lipa;-)
Selenko,bo już jakby przez te kilka dni wykluczyliśmy te dwie porcje mleka, bo było po obiedzie- zjadała pół słoiczka i popijała, teraz je więcej i potem po drzemce było znowu mleko w tym czasie powinna być kolacja.Dziś na miejsce tej kolacji zjadła trochę bułki i biały ser z łyżką jogurtu plus kawałek banana w łapkę.
Nie wiem jak zrobić, aby dostawała dwa dania....ona wstaje po 9 i je śniadanie- te kaszki próbuję różne- ryżowa,manna, teraz czas na owsiankę...za żadne skarby świata nie zje obiadu zaraz po śniadaniu.....,a po szkole Alana ok 13.30 je właśnie obiad.....
Z tym żelazem,to ona tak stwierdziła,że skoro 10 miesięczne dziecko je głównie mleko- 5 razy dziennie i jogurt i obiad i owocki czy przekąski to może mieć mało właśnie żelaza i całej reszty składników niezbędnych do prawidłowego rozwoju.
-
Moj miesiac młodszy to dopiero duzo jeee.
7-8 mleko. 150ml
ok 12 owoc lub zupka / zalezy co mam
ok 14 obiadek
ok 17 chrupka z owocem lub musem/; przekąska jakas
ok 19 kaszka - jedynie bezmleczne bo ma azs
23 mleko ok 200ml
ok 2-3 mleko 150ml.
-
Daruda - akurat jedzeniem samego mleka bym się nie przejmowała.
Dawaj mu nowości ZAWSZE po mleku.
To sie wydaje dziwne, ze po mleku.
Ale "człowiek głodny, człowiek zły".
Najpierw mleko, a potem nowość żeby dziecko spróbowało, a nie było wkurzone, że ulubionego mleczka nie chcesz dać :D
Mój Tymek ma do tej pory problem z otwieraniem dzioba nas widok łyzki. Czasami trzeba sie mega nagimnastykować i jest to strasznie irytujące.
Za to mięcho łapami wcina jak Neandertalczyk :P
-
Dziewczyny,ja znowu z pytaniem;-) Dieta Naduśki nadal jest jedną wielką zagadką, głównie króluje mleko. Je co nieco , albo więcej jak co nieco różnych rzeczy,ale to raczej z doskoku. Któryś dzień z kolei obiadu 5 łyżeczek i finito.....jakieś tam owocki chętnie pochłonie, ale przestała jeść np. musy z owoców i jogurciki z Nestle ....sucha buła,chrupaski są ok. Strasznie trzęsie się na widok jogurtu naturalnego i jego pochłania sporo. Teraz pytanie,ile ona może dziennie zjeść takiego jogurtu???? Je grecki,naturalny i teraz wpadł mi w ręce Bieluch, oczywiście nic do środka nie przejdzie,więc je tak same......wczoraj popijała też maślankę no i nie wiem,kiedy powiedzieć stop???? Był czas,że jadła też twaróg biały, ale też przestała......to normalne,że aż tak się smaki zmieniają i po prostu z dnia na dzień przestaje tak otwierać buzię do czegoś????
-
chyba normalne ;-) Klara coś uwielbia i je to non stop, a potem nagle nie chce, nie wiadomo dlaczego....Smaki ma takie różne, że aż trudno uwierzyć ;-) Uwielbia suchy ugotowany ryż i np. suche bułki, bez masła, jednocześnie masło samo w sobie tez bardzo lubi i z bułek zlizuje...;-)
-
Daruda u nas tez jogurt kroluje, najlepiej sam co przyprawia mnie o mdlosci, bo ja bym nie przelknela
Urwalo mi pol wiadomosci...
W wieku 14mcy Lenka powinna spozywac:
4oz jogurtu lub 1oz sera, do tego 2 kubki mleka. Wszystko oczywiscie pelnotluste.
-
Ups, to chyba Naduska przekracza norme, bo czasem zje pewnie I 200 ml, a 4oz to jakies 120 ml......sera nie chce.
-
Lenka lubi takie palki serowe, bo latwo w reke zlapac.
Nie powinno Nadii to zaszkodzic, bedzie miala zdrowe zeby i kosci ;)
U nas jest teraz faza na samodzielne jedzenie lyzeczka i to jest masakra 8)
-
A pokaz te palki
-
A ser zolty to od kiedy dziecko moze??
-
A pokaz te palki
https://goo.gl/images/HsMRb3
-
Nie chce mi w kom otworzyc
-
A ja nie moge zdjecia wstawic. Wkurza mnie to forum. Wpisz sobie w google np mozarella string cheese
-
I sprawa jasna, sprobuje
-
Daria u Ciebie powinny być te http://www.tesco.com/groceries/product/details/?id=273196994
to samo tylko inna firma, są różne rodzaje :)
-
Czemu dopiero teraz tu trafilam?!;/
Dorwalam w eko sklepie dynie. (Ciekawe czy eko)
Co z niej zrobic i jak? Moze cos w parowarzr? A moze na leniucha uparowac buraka i dac paskach? Dawalyscoe buraki? Duzo sie kowo o dyni ale o burakach chyba nie
-
Selena, co madrego pisalas Darudzie nt rozszrrzania,bo tu doczytalam ze Daruda.sie cos tam wzorowalas?:p odnajde te wskazowki tu w watku?:D
-
Mój Tymon nie lubi na razie żadnego jogurtu....to nie je!
Zaczęlismy się martwić o wagę bo od kilku miesiecy nie drgneła. 10 kg i koniec.
Ale w koncu zaczął jeść. Mięsko uwielbia.
Dzis np. wsuwał kurczaka w płatkach + kukurydzę ziarenko po ziarenku + kaszę bulgar.
Ale z zupami i kaszą były mega cyrki. Nie pomagało juz zabawianie, sranie, na głowie stanie...i nagle mój maż odkrył coś niesamowitego.
Puszcza mu teledysk i Tymon jak zahipnotyzowany się staje.
Laski jak to zobaczyłam nie mogłam uwierzyć.
W czasie tej swojej "hipnozy" otwiera paszcze szeroko i zjada wszystko do ostatniej łyżeczki....wiem, że to źle, że je nieświadomie ale ja już osiwiałam prawie od tego karmienia.
-
Spoko Anusiaaa u nas tez ta metoda w uzyciu ;) Nawet nie jest swiadoma ze je w tym czasie, jak automat sie zachowuje. Ja tez jej czasami daje ksiazeczke do poczytania, albo przysuwam do okna, wtedy jest zajeta czyms innym i je.
Ale wiem po sobie, ze tez mnie jedznie nudzi i lubi w miedzyczasie przegladac gazete, albo czytac ksiazke.
-
No w sumie ja Edzia też :P
Ale on tylko jeden teledysk lubi ;)
-
I niestety masakra, Adi miak takie momenty, ze jadl tylko zabawiany i do dzis chce, zeby go karmic. Violiza, nie pamietam, dawbo to byli, pewnie ogolnie o rozszerzaniu jej pisalam.
-
Dzis Tadzio zjadl pieknie kaszje z owocami. Sam otwieral dzioba:))
-
Moja niestety do kaszy nie otworzy;-(((((
-
Daruda, cierpliwości :) Może jej się odmieni.
Mój póki co otwiera na wszystko, byleby nie było zbyt gęste.
-
Lena uwielbia kaszki, owsiankowa i manne. Ale wlasnie tak jak u Seleny, nie moze byc za gesta. Wiec moze sprobuj zmienic jej konsystencje?
Zapytam juz tutaj, bo to tez zwiazane z jedzieniem. Ile teraz srednio powinna przybierac co miesiac?
-
Ale byka walnęłam nieświadomie, wstyd:D
Edzia, nie wiem ile przez miesiąc, ale patrzę wlasnie na wykres przybierania Adriana, bo mam zapisana siatkę centylową i widzę, że na rok miał 12kg, na 2 lata 15, na 3 lata 17 i teraz prawie 19. W jego przypadku między 1 a 2 rokiem przybral 3kg, więc jakieś 250 g miesięcznie :).
-
To mojej sie chyba przybiera troche wiecej ::)
-
Ale to jest skokowo po roczku, nie martw sie. pamietam, ze mój na13 kg stał długo, potem nagle kilo przybrał itd.
-
My sie wazymy co 3mce na wizycie kontrolnej. Moze rzeczywiscie to sie jakos rozklada. Nie zeby gruba byla ;)
-
A ile teraz wazy?
-
23 funty, ale to doprecyzujemy na wtorkowej wizycie, bo to z mojej wagi lazienkowej. A 3mce temy bylo 20lb i ten skok mnie zaskoczyl. W sumie pozytywnie, niech je i rosnie ;)
-
A ja mam farta:) I Maks je wszystko, nie musze wlasnie jak z Natanem zabawiac go, porostu stawiam miske a on je. Jedna lyzka ja druga on I jedziemy ;) Dodam wiecej jest wrecz zbulwersowany jak ktos je a on nie ;) Mam nadzieje, ze to sie nie zmieni
-
Mam tak samo z Wiktorem, jak widzi ze ktos je to "jak piesek" czeka przy nodze.I z kaszkami nie mam problemu tyle ze bezmleczne. Miłosz to nie jadek do dzisiaj i bezkaszkowy.
-
Lena uwielbia kaszki, owsiankowa i manne. Ale wlasnie tak jak u Seleny, nie moze byc za gesta. Wiec moze sprobuj zmienic jej konsystencje?
Zapytam juz tutaj, bo to tez zwiazane z jedzieniem. Ile teraz srednio powinna przybierac co miesiac?
U nas też musi być rzadkie :)
A co do przybierania. Tymon już dawno, dawno...nie przybrał ani grama. Mimo, ze je co raz lepiej on ciagle biega....
Teraz zaczął fajnie jesc jajko (tylko białko), do tego do śniadania dostaje taką eko szyneczkę + ogórek zielony/kiszony i ładnie je.
Ale jest anty fanem wszelkie maści placków i nalesnikó :(
-
Anusia, to jam mój Adrian. Żadnych naleśników, obojętnie czy na słodko, czy na słono, żadnych racuchów itp. Jedyne co to od jakiegoś czasu je placki ziemniaczane :). Ale on tez żadnych pyz czy klusek nie ruszy. O kopytkach nie wspominając.
-
Kurcze a to wielka szkoda, bo jak wiadomo w placku można przemycić wszystko :P
Liczę, że mu się odmieni.
-
Iga uwielbia pierogi i placki z dyni czy cukinii ale naleśników czy placków ziemniaczanych nie zje.
-
Rany, wracam zaraz do pracy, skąd brać czas, aby to wszystko robić???placuszki, obiady, śniadanka......przeraża mnie to .....byłam w domu i mi ciężko robić obiad dla nas, śniadanie dla młodej, gdzie kasza,czy jajecznica ląduje zawsze w śmieciach, a je mus z owoców na śniadanie, obiad dla młodej też teraz je aż pół słoika......potem już kolacja....ach odechciewa się wszystkiego.......Mam wrażenie,że większość dnia stoję w kuchni.....
-
Daria, co wieczór przygotowuje 3 zestawy śniadaniowe plus obiad i podwieczorek dla Matyldy. Do tego trzy zestawy ubrań i R. rano tylko musi obudzić, ubrać i rozwieźć dziewczyny 8)
Obiady robię z wyprzedzeniem (ok. 30 porcji) i mrożę. Nie wyobrażam sobie gotowaniu ich codziennie ;-)
Młoda też je wszystko, chyba jeszcze niczego nie odmówiła. To na pewno wygoda dla nas.
-
Czyli wieczory w kuchni....u mnie to nie przejdzie, bo taki mamy system dnia;-) I tak jak piszesz- duża wygoda jak ci dzieci wszystko jedzą.....
-
Dokladnie Daria, nikt tu chyba nie gotuje codziennie wymyslnych obiadow :P
Takie dzieciaczki jedza prosto, mieso, warzywa, kasza/ryz/makaron.
Mieso mam zawsze pomrozone. W formie pulpecikow, bo tak najbardziej lubi. Wyjmuje tylko po 2/3. Warzywa swieze albo mrozone gotuje w babycookerze i to trwa chwile. Ty masz thermomixa, to tez jest duze ulatwienie.
-
Co Wasze dzieci jedza na kolacje?
Lena wypiela sie na kaszki i na sniadanie jeszcze zje owsianke albo manne ale na kolacje nie chce.
Kanapki?
-
my jemy kanapeczki, czasami jajo na twardo
-
Wow, 11-miesięczniak je kanapeczki?
Ja właśnie też rozkminiam, Maks ma 9,5 miesiąca, co mogę mu dac wieczorem, znu kaszkę / owsiankę? (na śniadanie je). Czasem dam mu po prostu jogurtu naturalnego, czasem z twarożkiem, robiłam mu tez pastę jajeczną (jajo zmiksowałam z odrobiną jogurtu), ale na tym moja inwencja się kończy. On nic w kawałku jeszcze nie, ma odruch wymiotny przy każdej grudce, w obiadkach daję ich minimum... Po bracie, długo jadł gładkie ::)
-
Moje dzieci tez w tym wieku jadły kanapeczki. Kroilam na małe kwadraciki i jedli.
-
Lenka tez je kanapki od dawna, pokrojone w kostke.
Nic innego na kolacje mi nie przychodzi do glowy, chociaz my kanapek nie jadamy. Raczej obiadokolacje.
-
Nasza tez w tym wieku juz jadala kanapeczki.
-
Szok. Maks ma kuzyna w swoim wieku co łapkami wszystko je, a on blw nie chce. będę się bujać z karmieniem dziecka jak przy pierwszym.
-
My już od około 2 miesięcy jemy kanapeczki. Chlebek kroje w kosteczkę i bez skórki. Córka niestety bezzębna. A na chlebek zazwyczaj twarożek albo pasta jajeczna. Owsianki z owocami jadami na śniadanie.
-
Moja też bezzebna ale właśnie lubi chlebek czy ziemniaczki sobie pogryzc.
Warzywa rozgniatam żeby były cząstki. I jest bunt bo chce jeść łapka :P
Każde dziecko inaczej.
Edzia ostatnio w przychodni dkrwalam fajnie a broszurę z przepisami to cykne zdjęcia CIA kolacji... Ale kiszka bo jest problem ze zdjęciami :-(
-
Moja też kanapki od dawna je. Choć oststnio wyjada tylko wedline
-
Kanapki....mój pluje chlebem dalej niż widzi :P
Za to wedlinkę, jajo czy ser zje chętnie - lord posługuje się widelcem.
-
Dziewczyny, macie jakis pomysł na obiad dla dziecia, który mozna z powodzeniem odgrzac dnia nastepnego?
Dania z makaronem odpadają bo to juz nie dobre.
Mięsko - da rade.
Ale co jeszcze?
-
Zupy kremy. Sosy na bazie kurczaka z ryżem/kaszą.
-
Anusia, przecież większość rzeczy można odgrzać dnia następnego ;).
Dziewczyny, które mają dzieci w zbliżonym do mojego Maksa wieku - dajecie już kolacje?
-
pulpeciki z indyka w sobie koperkowym, kasza jaglana ( jak jest zanurzona w sosiku to na luzie można odgrzać następnego dnia ) i ja tam zawsze daje marchewke i pietruszkę ugotowaną. Wczoraj to jadła i dzisiaj jej tylko odgrzewam ;) Nam zresztą też :P
-
Selena - moim zdaniem właśnie nie wszystko...szczególnie jeżeli np. chodzi o makaron. Ja nie jadam odgrzewanego makaronu, a co dopiero dziecku będę dawać. Z nianią jestem umowiona na dawanie obiadu, a nie gotowanie i choć ugotowanie makaronu to nie filozofia to jednak nie chciałabym jej dodatkowo obciążać.
Zupy - tak, to wiem ale ile mozna jesc zup :P
Pulpety muszę spróbować....do niedawna nie chciał jesc, ale moze teraz sie juz skusi bo ostatnio ładnie je.
-
Gdyby ktoś mi gotował to zupy jadłabym codziennie. Uwielbiam. Syn też kocha, ale kremy. Mąż mówi, że zupa to nie obiad ;)
Nikomu nie dogodzisz :)
-
Ja akurat robię pulpeciki z indyka często, czasem w wersji koperkowej czasem w pomidorowej.
Jak chodziła do poprzedniej niani też to jej gotować musiałam, zupy robiłam takie bardzo gęste i wtedy jak był makaron w tym to odgrzewałam.
-
A co jest zlego w odgrzanym makaronie? Nie smakuje Wam taki?
Mac & cheese to sztandarowy amerykanski obiad dla dzieci. A taki odgrzany jeszcze lepszy ;)
Ja mam zawsze zamrozone pulpety, to mozesz nawet rano wyjac przed praca i na obiad sie rozmroza. Do tego ryz/kasza i warzywa na parze. Czesto jest na dwa dni.
Ja nie udziwniam, bo wtedy najczesciej pies musi zjesc.
A nalesniki z serem? Zwiniete w roladke i pokrojone w plastry. Moim zdaniem na zimno na drugi dzien moga byc.
-
Matylda też je odgrzewane w żłobku, bo codziennie dostaje do plecaka dwa posiłki i owoc.
-
Ja tez jem odgrzewany makaron 8)
-
Mój Tymek je w złobku, ale ile on tam zje i jest to godzina 12 to ja nie wiem...jak wstaje z drzemki zawsze jest głodny.
Musze kombinować bo gotuje wieczorami.
Nalesników nie chce, placuszków nie chce.
Wpieprzał by tylko kotleciki - robie mu takie z piekarnika, albo pałki z kurczaka...to uwielbia - je wiecej niz ja :P
Może te pulpety mu podejdą....spróbuje w weekend. Ostatnie próby poszły do naszego brzucha bo wzgardził pulpetami :P
No ja nie lubie makaronu odkrzewanego - ble:P
-
Ania, jakby Lena miala nie jesc tego co ja nie lubie, to bym ja zaglodzila :p
-
Selena a moze jakis omlecik czy cos albo po prostu banan?
-
U mnie mloda dopiero teraz zaczela jesc kolacje. Kanapeczki, gotowa jajeczko, kielbaska, twarozek. Dzis na sniadanie wcinala chlebek z wedzonym lososiem.
-
Mój kabanosy - takie z Biedronki z kurczaka - pewno kojarzycie uwielbia miłością wielką.
Ja mu je gotuje w majeranku i on na dwóch czasami nie może skończyć!
Za niedługo mnie zje :P
-
O Ania musze sobie zapamietac, bo jak pojedziemy do PL to bym chciala zeby Lenka sprobowala troche egzotycznych dan :p Kabanosa jeszcze nie jadla ;) A jakies zjadliwe "zdrowe" parowki?
I gdzie kupujecie mleko roslinne?
I jaki chleb polecacie, ale nie moze miev za duzo ziaren.
-
jeżeli parówki mogą być zdrowe ;) to polecam z lidla - piratki
-
Ja makaron przelewam wrzątkiem, tylko wcześniej musi być zamknięty, i odzyskuje sprężystość :)
-
Jeśli parówki to Tarczynski z fileta lub z szynki 97%z
-
ja jak jestem w PL to też w lidlu kupowałam
-
Moja nie lubi tych z lidla ::)
Znalazłam jakieś z manufaktura chrzanowskiej i te zajada
-
Ja z Lidla ale nie Piratki , te http://czytamyetykiety.pl/products/parowki-szynki-pikok/
Mleko roslinne kupuje w Rossmanie ale najlepsze mleko kokosowe to jest w Tajlandi. Szkoda, ze tak mało przywiozłam.
Chleb kupujemy w piekarni, nie w sklepach marketach.
-
A jaki rodzaj chleba dajecie dzieciom? Zytni?
-
Jaki jest w domu
-
Żytni to raczej nie dla takich maluszków
-
Bo może być na zakwasie? Ale biały?... to najgorsze pieczywo...
-
orkiszowy
-
Violiza to sama upiecz :-\
-
Violiza bez przesady, nie takie najgorsze, nie dajesz na razie 5 kromek tylko tyci porcje. Nikt ci nie kaze dawac nic dmuchanego -tostowego. Sa dobre chleby pszenne tez, albo mieszane. Nie z marketow i tyle.
-
Pieke, wlasnie zytnie.
O orkisz, chyba tez mam make orkiszowa.
Daruda, niestety nie mamy na osiedlu puekarni, a z biedry chleb to raczej nie jest dobry pomysl... a nie wiem co tam dosypuja..
W ogole na poczatku rozszerzania diety cykalam sie i kupilam kilka sloiczkow z obiadkami. TeraZ chcialam by Tadek zjadl ale za nic w swiecie nie chce. Za to uwielbia gotowane przeze mnie. Ciesze sie. Uparowalam kilka warzywek indyka i popakowalam w sloiczki i za jednym zamachem z 10 obiadkow jest . A jak dodam koperku... je az sie uszy trzesa:)
-
Bo może być na zakwasie? Ale biały?... to najgorsze pieczywo...
sorry ale niedawno pytałaś czy możesz dać niemowlakowi posolone potrawy...
-
tak Vivka i od tego czasu staram się o to dbać, dlatego pytam dalej;)
poza tym nie było żadnej mowy o posolonych potrawach, tylko o ewentualnym dodaniu ziemniaka z całego gara wszystkich, które były posolone może połową łyżeczki soli himalajskiej. Więc nie mów mi tu o POSOLONYCH potrawach;) bo posolić można pomidora czy cokolwiek, a nie ugotować cały garnek z taką szczyptą soli...
-
Czlowiek wyczuje lyzeczke cukru rozpuszczona w 8 litrach wody... dowiedzialam sie wczoraj na wykladzie ;D
-
Nie mam co do tego wątpliwości Selena, bo wiem, jak wiele osób np. nie zje nieposolonych ziemniaków czy makaronu (choć tu na pewno 8l wody się nie używa ;)) ale na pewno taka ilość nie zaszkodzi w odróżnieniu od solenia każdej potrawy, czy dosalaniu pomidora, jaj czy czego tam jeszcze..
-
Ja to tylko jako ciekawostkę ;).
Co do chleba, nawet w marketach sa takie z dobrym składem, trzeba czytać, a czasami w piekarni też są ze spulchniaczmi itp.
-
wiem.
Prawda, ale chyba, jak się zapyta o skład to powinni go podać?
Wymyśliłaś już co podawać na kolację? Ja wczoraj dodałam trochę kaszki do mleka na noc by był bardziej syty i spał...no i się budził co chwilę:/ ale może to zęby... wiem tylko, że pod wieczór już nie mogę dawać żadnych jabłek czy gruszek, bo po tym na pewno gorzej śpi...
-
Bo owoce tylko do poludnia mozna. Z pelnym brzuchem tez zle sie spi. Narazie daje jogurt, twarozek i paste jajeczna...
-
Dokładnie - owocó na wieczór nie powinno się jeść.
-
a jak robisz paste jajeczną? Bo akurat mam super jaja a i avocado ładnie dojrzało :)
-
Najprosciej, jajo na twardi zblendowane z odrobina jogurtu lub kefiru. z avocado tez super.
-
Ja jeszcze do pasty jajecznej dodaje ciutke masła + szczypiorek.
-
Też będę, jeszcze nie wprowadzałam szczypiorku.
Zastanawiam się znowu, jak wprowadzać mm. Za tydzień maks skończy 10 miesięcy i będę pomału ograniczac cyca, żeby skończyć na roczek. Wtedy powinnam już dać raz dziennie mm czy dopiero jak będzie końcówka karmienia?
A dwa - czy teraz, gdy ma już rozszerzaną dietę, muszę się trzymać jednego mleka? Jeśli używałabym go do kaszki, czy musi to być jedno mleko? Wydaje mi się, że nie, bo przecież kaszki mleczne też są z mlekiem różnych producentów?
Btw., słyszałyście o mleku modyfikowanym kozim?
-
KOńczą mi sie pomysły na 2 śniadanie?
-
Selena moim zdaniem każda zmiana mleka moze powodować ból brzucha dlatego ja zawsze uzywam kaszek bezmlecznych i robie na "naszym" mleku.
-
Ale zastanawia mnie dlaczego, skoro dziecko je różne rzeczy, to dlaczego nie może różnych mlek? Nie mówię to o codziennie innym, ale od czasu do czasu kaszka na mm.
-
Selena nikt nie mówi, że nie może :P ale ja nie daje bo nie chce mieć rewelacji brzuchowych.
Jak sobie sprawdzisz, ze jedna czy druga kasza z mlekiem na brzuch jest ok to mozesz podawac różne.
-
tak w sklepie musza podac skład
ja teraz dokładnie studiuje wszystko pod wzgledem Karola, na szczescie w kabanosach najczesciej jest glukoza
Selena, powodzenia z mm , moja nie chce i juz
ale rozkminiłam ją - ona najlepiej jadłaby rękami, ile bym jej na tackę nie położyła tyle zje,
wczoraj dałam jej na kolacje chlebek z masełkiem i żółtko
czekam od taty na dostawę szyneczki żeby jej dać ;)
-
Justynka u mnie to samo. Jak narzekam że Zosia nie chce jeść to R stwierdza, że chce:chlebek, ziemniaki,wędline itp. Najlepiej rączkami :P
-
Maks ma kuzyna w swoim wieku, co wszystko pięknie je rękami, kawałeczki normalnie pakuje i mieli buzią. Mój drugi księciunio musi być karmiony i na gładko prawie że ::)
-
mój też długo nie chciał łapkami jeść. Jak mu podawałam kawałki jedzenia to nie brał do buźki NIC, w odróżnieniu od wszystkich innych rzeczy nie dojedzenia...
ale teraz zaczął jeść np. ostatnio zajadał frytki z dyni (przepyszne! z piekarnika), brokuła, czy ziemniaka, ale ważne by mu się łatwo w łapce trzymało a nie wyślizgiwało- np. banana nie zje sam.
Ale dzisiaj zajadał pastę jajeczną ze szczypiorkiem i avocado. Normalnie aż płakał jak nabierałam łyżeczką bo musiał od razu dostać :D
co do mleczka, czy takiemu rocznemu dziecku potrzebne jest mleczko gdy skończy się kp? Tak zastanawiam... Też chciałam kończyć karmienie około roczku. Nie pamiętam jak było u siostry, bo obie córki około roku się odstawiły, ale nie pamiętam by dawała mm. Czy jest taka konieczność? Czy po prostu z przyzwyczajenia dziecko chce mleczko np. do snu? Jak dużo takie roczne dziecko może pić mleka? Ja mam jeszcze ok 20 l swojego zamrożonego i się zastanawiam czy jeszcze utrzymywać laktacje na tym poziomie czy bardziej schodzić i dać luz, żeby nie zawalać zamraża..
-
Selena, a probowalas drobna kostke?
Lenka do tej pory nie zje nic pokrojonego w slupki.
Daj mu cos rzadkiego, to nawet sobie raczki pomoczy i oblize.
Violiza, wg mojego pediatry nie trzeba podawac mm po roku. Jezeli dziecko jest zdrowe, ma zbilansowana diete i prawidlowo przybiera.
-
Selena mój Karol do tej pory oprócz kanapki nie weżmie jedzenia do reki
ale On to byl czyścioszek i w sumie jest 8) tez musiałam go karmić, ale wszystko dookoła było czyste a i ubrania , nie musiałam go co chwile przebierać tak jak Łucji 8)
no i jakoś prostszy w obsludze był, przynajmniej z jedzeniem, a ta wybrzydza a ja jeszcze bardziej się wkurzam że malo je, mało przybiera .....
-
Ha! Jak mu dam w miseczce jogurt czy cos, to łyzeczkę wyrzuci, do buzi nie wezmie. Jak zamoczy łapkę, to maże po stoliku, a do buzi nie weźmie... Jak mu daję coś w kawałkach i jego rączką łapię i mu daję do buzi, żeby zobaczył, że to się je, to się dławi, mało na zawał nie schodzę, kończy się tak, że ten kawałek wyciągam mu palcem z buzi... Owoca w siatce nie chce, nawet jak mu wycisnę trochę, a gdzie tam. Oczywiście próbujemy, ale co z tego, najmniejszy kawałek warzywa w zupie wyczuwa i się dławi, bo on to chce połknąć, nic nie mieli ta buźką, chociaż zębów w niej pełno ;). Dajcie spokój, Adi był taki sam, jeszcze rok temu go karmiłam nie raz.
Violiza, jak się dobrze bilansuje dietę, to nie trzeba mm, ale ja dawałam jak przykazują do 3 roku, mm to jednak pełne źródło witamin i minerałów, a z jedzeniem różnie bywa.
-
On się dlawi czy ksztusi bo to różnica
-
Wlasnie. Widzialas moze filmik jak dzieci jedza wlasnie wg bwl? Odruch wymiotny u niemowlat jest na poczatku jezyka. ( u doroslych z tylu). Wiec krztuszenie jest naturalnym objawem.
A dzis Tadziul zajadal twarozek.
-
Hmm, to chyba się dławi, bo w gardle mu staje, kilka razy robi tak jakby miał zwymiotować, az udaje mu się przełknąć, ale to wygląda strasznie, np 5 razy pod rząd ma ten odruch i to wygląda, jakby się dusił. Także ja podziękuję 8)
-
Selena to jest normalne.
Mój tez tak robił :) ale jedzenie łapami to jego ulubiona forma :)
Ostatnio jadł orzechy! nerkowce! widzielibyście mine mojej mamy...myślałam, że na zawał zejdzie ;)
-
Współczuję Wam...
Z Frankiem nie miałam żadnych problemów, ba! ja nawet mu nigdy nic na gładko nie miksowałam, od początku ładnie ruszał szczęka i nawet zjadał całe jabłko bez skórki nie mając ani jednego zęba. Mam nadzieję że dziecko nr2 też takie będzie ;)
-
Selena to się nie dlawil, zadlawienie wymaga pierwszej pomocy. On się ksztusil, jeżeli sobie poradził to nie rozumiem problemu. Moja tak zaczynała, ale od początku ma prawidłowy odruch odksztuszania, potrafiła wypluc i wsadzić znów aż udało jej się to polknac.
-
Ale to tak ma byc? ze dziecko sie krztusi? przeciez z tego moze sie zadlawic... to nie na moje nerwy, nauczy sie jesc kawalki tak czy siak, tylko nieco pozniej.
-
Dziewczyny a co dajecie dzieciakom na sniadanie? Maks do tej pory jadl kaszke na mm z owocem, ale juz mu sie chyba przejadlo. Dzis dostal mm z kluskami lanymi i nawet mu taka zupka mleczna weszla, ale szukam wiecej inspiracji.
-
Kanapki, pasty, twarozek, jajka, czasem wejdzie jajecznica, w sumie podobnie jak na kolacje. ....
-
U nas zawsze na sniadanie jest owsianka/jaglanka lub inna kasza.
To co Daruda, to jemy na II sniadanie.
-
Owsianka, pudding chia, kanapki, placuszki twarogowe, jajecznica, pasta (jajeczna, z tunczyka, z rzodkiewki).
-
U nas na śniadanie jest jaglana, owsianka, w weekend naleśniki, jajecznica, jajka na twardo, i raz w tygodniu (nie zlinczujcie mnie!) płatki kukurydziane ;)
II śniadanie to jogurt i owoce.
Co do pasty z awokado, moją córkę uczuliło właśnie awokado. tak wiec dla maluszka uważałabym.
-
Moją również awokado uczuliło, więc ja nie podaję.
-
U nas na śniadanie jest jaglana, owsianka, w weekend naleśniki, jajecznica, jajka na twardo, i raz w tygodniu (nie zlinczujcie mnie!) płatki kukurydziane ;)
Płatki kukurydziane bez cukru sa ok :)
-
Płatki kukurydziane bez cukru sa ok :)
Dokładnie o tym samym pomyślałam ;D
https://czytajsklad.com/t/platki-kukurydziane/
-
Płatki kuku bez cukru kupuję w auchan, ale zapomniałam teraz jaka to firma.
Kilka dni temu usłyszałam info, że owsianka na 1 śniadanie może przyczyniać się do insulinoopornosci i późniejszej cukrzycy. Nie zagłębiałam się jeszcze w temat. Coś może wiecie?
-
Symbio ;)
-
Płatki kukurydziane bez cukru sa ok :)
Dokładnie o tym samym pomyślałam ;D
https://czytajsklad.com/t/platki-kukurydziane/
niestety ale u nas są te najgorsze cornflakes :/
Mąż je jada prawie codziennie wiec takie małe opakowanie u nas starczyłoby na 2dni :/
No ale znam takiego jednego co corflakes zasypuje cukrem
-
Ja panieruje kurczaka w tych BIO bez cukru i mój Stary zawsze nade mną stoi i marudzi, że to najdroższe kotlety świata :P
-
Czy 17 miesieczne dziecko moze jesc chrupkie pieczywo na mące kasztanowej??
-
Spokojnie bym dala :)
-
Mlodej mega smakuja te chlebki:)wiec niech wcina:)
-
Mam dużo dyni więc chcę trochę zamrozić dla Basi. Lepiej ją ugotować i zblendować czy upiec?
-
Na zupe w kostkę kroję i mrożę.
Na ciastka, ciasto, kotlety - piekę i robie mus, który potem mrożę.
-
No ja myślałam żeby zamrozić mus w foremce do kostek lodu
-
Mysle, ze gotowana bedzie w tym przypadku lepsza niz pieczona.
-
Jakie kaszki dobre składem polecacie i gdzie je kupic??
-
Kaszki holle ponoć bardzo dobre składem.
-
Holle.kolo kaskady kupisz inod razu odbiore swieczki.i wypijemy kawe ;D
-
Swieczki jezdza ze mna w aucie caly czas :-) . Ale u nas jak zeykle wazystko szybko szybko . A gdzie obok kaskady te kaszki kupie?? I na kawe to szans nie ma raczej ale bym sie postarała jakos te swieczki dac :-)
-
Justyna polecam kaszki Nominal, w każdym eko sklepie znajdziesz.
Bez zbędnych dodatków i w dobrej cenie.
-
Jakie mleko mm jest najbardziej sycace?? Mam dosc wstawania tyle w nocy. Mloda pije 2-3butle po 210ml bebiko 4r(z kleikiem ryzowym). Ona ewidentnie jest glodna. Zjada solidna kolacje ale od 1 w nocy budzi sie co 2.5h na mleko. Co jej dac w nocy zeby sie najadla bo mi juz rece opadaja.
-
Babulina wierze ze jestes przekonana ze jest glodna ale ja mialam to samo zseba i ewidentnie to przyzwyczajenie...
Jesli zjada caly dzien zbilansowane posilki i syta kolacje to nie ma prawa byc gloda :)))
Z seba tak mialam... a teraz widze ze fifi bedzie identyko.. wsyaje 2 razu na mleko...
-
Moja tez tak robi ::) Jak miala rok, to przesypiala cale noce, a teraz budzi sie 2-3 razy. Niby glodna, ale ja jej nie wierze ;) Moze i z przyzwyczajenia, ale tez i specjalnie. Bo wie, ze do niej przyjde.
A probowalas dawac jej cos innego do picia niz mleko? Ja zostawiam na stoliku butelke z woda/sokiem. Wezmie dwa lyki i spi dalej.
-
Probowalam dawac wode wypija duzo ale budzi sie znowu po pol godzinie i chce, gdy zchodzilam z ilosci miarek mm to budzila sie tez duzo czesciej. Zjada zbilansowane posilki. Niewiem co robic
-
Mój ma to samo. Budzi się raz dwa i woła mleko. DOstaje butle wody z jedną miarką mleka. Zazwyczaj wypija.
Czesto tez budzi sie, wola mleko, a ja mówię, "zaraz przyniosę'...w tym czasie odpada.
Głodny to on nie jest na bank bo w dzień jak odkurzacz woła non stop "am am".
Jak otwiera oczy o tej swojej 5:30 pierwze co robi to wsiada na auto i krzyczy "mama, am am"!
-
Moja nie umie odplynac. Daje smoka i czekam ale czasami tak sie wierci z pol godziny i zaczyn plakac.
-
Moja wola mleko, dostaje wodę i śpi dalej. Ale nie za każdym razem. Wiem że potrafi do 4-5 wytrzymać bez mleka. Ale ostatnio o 5 dałam jej wodę i godzinę nie mogła usnac, dałam mleko i odpadła
-
Może mogłabyś wykluczyć mleko to najbliżej kolacji na początek??? U nas jest kolacja i mleko od spania w różnej kolejności.
-
Mój do tej pory pije mleko w nocy o 24 i 4,5 nic nie działa od kolacji po kleiki.
-
A moze to nie tyle glod, co pragnienie?
Mojej sie ciagle chce pic od suchego powietrza w pokoju. Musze pamietac zeby przykrecic ogrzewanie i wlaczyc nawilzacz, bo inaczej budzi sie co godzine.
-
Raczej nie pragnienie. Bo gdy dostaje wody to spi po pol godziny, gdy dostaje butle mm to spi 2.5h
-
Bubulina a ile Twoja córcia ma?
-
Ja tez mam ten problem z Filipem, że dwa razy w nocy je, były już dwa tygodnie, że tylko raz i znowu potem dwa, a bywają tez noce że całe prześpi jak np. dzisiaj....
Też mi się wydaje, że to przyzwyczajenie, ale np. wczoraj stwierdziliśmy, że go przetrzymamy i darł sie 1:30h po czym nie wytrzymaliśmy i daliśmy mu mleko ::)
Już nie wyrabiam tego niespania ::)
-
Antosia ma 2 lata. Jeszcze nigdy nieprzespala calej nocy bez jedzenia. Ja naprawde nie wiem gdzie ona to wszystko miesci. Dzisiejsze jej posilki: sniadanie to jogurt naturalny, 3 plastry szynki, 5-7 plasterkow ogorka zielonego, 4 pomidorki koktajlowe potem leci owoc pol gruszki kolo 11.30 rosol, kolo 14.45 obiad 3 lyzki kaszy, schabowy i warzywa gotowane(brokul, kalafior, marchew, burak). Porcja jak dla doroslej osoby...(chyba ze mi sie tylki wydaja te porcje duze). Po 2h zjedla jablko a pol godziny pozniej 2 tytki jogurtu. Teraz czyli godz 1.5h po je kolacje 5 pomidorkow koktajlowych, 3 parowy, kromke z almette. Za godzine pojdzie spac i kolo pierwszej obudzi sie na bulte, potem 3.30 (210ml)
A moze ja przezadzam. Moze tyle dzieci jedza.
-
Fajnie Ci je, wydaje mi się, że dużo.
-
Moja jeszcze wypija dwie butle mleka dziennie. Może ona lubi mleczko i zaspokaja to nocą?
-
Mleko napewno lubi bo w ciagu dnia wypija z kubek mleka zwyklego. Tylko ona w nocy pije to mleko z kleikiem bo jak pije zwykle to budzi sie co godzine.
Daruda a posilki tez mniej wiecej tak u was wygladaja?? Przesadzam??
-
Mojej śniadanie to np chałka i kilka łyżek jogurtu, czasem kromka z dżemem i np owocowy mus, potem coś przegryza jakieś chrupki,banan ok 13 mleczko 210, jak wstanie z drzemki to obiad co jest albo zupa albo mięsko, potem zena o 16 obiad, np dziś kotlet mielony, potem owoce albo jogurt naturalny, kolacja to toscik i potem mleczko 210. W nocy się nie budzi. Śpi od ok 21 do 8.
-
Bubulina - wydaje mi się, że to aż za dużo. Ty ustalasz jej racje żywieniowe, może byc tak, że rozepchalaś jej żołądek i dlatego tyle pije mleka w nocy. Fajnie, że chętnie je, ale bez przesady. Co do jedzenia nocnego - przeszłam to własnie drugi raz - to jest przyzwyczajenie. Trzeba się przemęczyć kilka nocy, nie dawać mleka wcale i przestanie się budzić.
-
Bubulina moim zdaniem 2 letnie dziecko budzi sie z przywyczajenia nie z głodu.
Odzwyczaić ją możesz, co noc mimo podawac wodę, tylko wodę i nic więcej. Nawet jak będzie ci sie budzić 15 razy to podawaj tylko wodę, nie jedną noc, nie dwie... strzelam, że tydzień i się odzwyczai. Ale musisz być silna i konsekwentna. Nie będzie łatwo a może nawet bardzo trudno, zastanów się czy warto ;) ( moim zdaniem tak ale to Twoje dziecko, Twoje noce itd ;) )
-
Zazdroszcze, moja polowy z tego nie je. Taka ilosci, to moze na 3 dni :)
-
Dominika budzi się na mleko co najmniej 2 razy w nocy,Ale ona na piersi. Szczerze mówiąc to trochę mnie martwi fakt,że mało je,ma już rok,A podstawą jest moje mleko i do tego troszkę czegoś innego,np.kilka warzyw z zupy albo banan czy inny owoc albo te w tubce... Bardzo mało je. Wyniki ma ok i dobrze przybiera ale i tak mnie to niepokoi nieco....Zadne kaszki czy sloiki nie wchodzą w grę...
-
Już kiedyś była taka dyskusja odnośnie ilości zjadanych prze córcie Bubuliny :) Ja się przychylam do zdania Seleny - wg mnie bardzo dużo córka je.
A jedzenia nocnego można odzwyczaic, ale trochę się pomeczysz.
-
Od dzis byla woda w nocy....tragedia. placz przez poloww nocy ale mleka niedostala. Kurcze mowicie ze duzo a ona bidana wazy niecale 11kg a wzrost 90cm. Chyba powoli zmniejsze jej porcje. Tak byla juz dyskusja o naszym jedzeniu bo mnie to od dluzszego czasu meczy i sobie z tym nieradze.
-
Moje dziewczyny sa w tym samym wieku. Mleko wypijaja przed spaniem. Myślę ze mala ma rozepchany żołądek i stad te pobudki. A waza tez ok 11kg a wzrost 87. Mleko wypijaja jeszcze w dzien jak ida na drzemke. Musisz przetrzymać kilka dni i podawac w nocy wode, mam nadzieje ze szybko sie oduczy.
-
Też uważam że to przyzwyczajenie, tak samo jak w pewnym momencie pierś, u mnie Szymek sam zszedł najpierw do jednej butli jak miał 1,5 r na dwa lata zaczął przesypiac całe noce. Moim zdaniem ona KE normalnie, nie ma tam dużo chleba, ziemniaków, ja widzę dużo warzyw. A ich trzeba sporo żeby się najeść.
-
Ona chleba prawie nie je bo nielubi. Ziemniaki nie przejda w zadnej formie. Uwielbia kasze i czasami makaron. A tak to mieso i warzywa.
-
Jeśli nie chcesz by piła mleko w nocy to czeka Was walka, bo też moim zdaniem nie jest to głód, a przyzwyczajenie.
Przychodzisz w nocy, dajesz ciepły napój, który lubi. Ekstra opcja ;)
Moja też dużo je, ale mleko (tylko roślinne) ma rano i przed snem w łącznej ilości 300ml. Waży 14kg przy wzroście 95cm.
-
TO na milion procent przyzwycajenie.
Ja wiem, że mój Tycio budzi sie z przyzwyczajenia, a mi sie nie chce z tym walczyc....do czasu :)
Kiedyś mnie najdzie i przez tydzien powalcze i zapomnimy o sprawie, ale nabieram mocy na ten tydzien ;)
-
No to od dzis walczymy:)mam nadzieje sie niezlamac. Tydzien pewnie bedzie wyciety z zycia zle za przespana noc zrobie wiele:)
-
A może nie będzie tak źle. ...życzę Ci tego!
-
Bubulina, ja nie robiłam drastycznie, tylko przez kilka dni pozwalałam na 1 butlę w nocy, a potem wcale. I też nie mam na myśli tego,że masz ją głodzić, jeśli zabierasz jedzenie nocne to w dzień zostaw tak jak jest.
Ja jestem zrozpaczona, bo z Adim udało nam się nie dawać słodyczy do 2 lat, a dopiero od 3 coś więcej niz domowe rzeczy i herbatniki, a z Maksem się tak nie udało ::). Od czasu do czasu coś od Adriana ugryzie ::)
-
Ja jestem zrozpaczona, bo z Adim udało nam się nie dawać słodyczy do 2 lat, a dopiero od 3 coś więcej niz domowe rzeczy i herbatniki, a z Maksem się tak nie udało ::) . Od czasu do czasu coś od Adriana ugryzie ::)
Znam to uczucie...
Śmiejemy się z R., że trzecie dziecko na własnych chrzcinach już by jadło tort ;)
-
Ja jestem zrozpaczona, bo z Adim udało nam się nie dawać słodyczy do 2 lat, a dopiero od 3 coś więcej niz domowe rzeczy i herbatniki, a z Maksem się tak nie udało ::). Od czasu do czasu coś od Adriana ugryzie ::)
TO jest normalne.
U nas jest to samo.
Staram się, żeby Zuza przy nim nie jadła "niedozwolonych" rzeczy, ale nie zawsze się udaje. Jakieś urodziny, wyjścia itp. Lody to on już dawno jadl :P Zuza jak miala 2,5 roku dostała pierwszego - mam nawet fotę ;)
No i moja matka...potajemnie mu daje jakieś śmieci.....Zuza kabluje i wszystko wiem.
-
A i jeszcze mój mąż "Zuzi to byś nie dała, a swojemu synkowi a i owszem" :P
Żeby wiec uspokoić moje wyrzuty sumienia zakupiłam lizaki słodzodzone syropem klonowym i oddalam do szkoly na impreze wszelkie słodycze jakie były w domu, a pojawily sie po swietach/mikolajkach itp.
-
a ona bidana wazy niecale 11kg a wzrost 90cm.
Ona chleba prawie nie je bo nielubi. Ziemniaki nie przejda w zadnej formie. Uwielbia kasze i czasami makaron. A tak to mieso i warzywa.
Sama sobie napisałaś odpowiedź ;D Będzie tyle ważyć bo nie je węglowodanów i nie jest nabita więc wagą się nie przejmuj. Miałam dokładnie to samo jak moja była mniej więcej w wieku twojej. Nawet waga podobna. Raz się dr nas na wizycie zapytała co córka jada bo miała same mięśnie. A moja wtedy tylko mięso, warzywa (owoce), jajka i jogurty naturalne. Jeszcze czekoladę gorzką na poprawę żelaza ;D
Wygląda na to że to nocne mleko u was to faktycznie przyzwyczajenie.
-
Ja jak odstawiłam córkę zupełnie od piersi to zaczęła przesypiać całe noce. Także przemęczysz się chwilę Bubulina, a potem będzie o wiele lepiej.
-
Mam to samo ze słodyczami. Jula sie ciagle domaga żela. A jak tylko szymek otwiera szafe to krzyczy " ja tez ja tez" zalamka
-
Walki ciag dalszy. Dzisiaj w nocy stansardowo o 1 w nocy podalam wode i tak co 15 min z placzem "mamusiu daj mleczka" tlumacze ze niema, ze sie skonczylo az o 2.40 tekst mojej corki "jak niema mleczka daj mi kanapeczke bo brzuszek jest glodny". Myslalam ze zartuje ale zrobilam kromke z almette. Zjadla cala i usnela...i co teraz?? Bo jedzenie kanapki jest dluzsze niz picie pleka co jest wieksza masakra. Zobaczymy jak dzis
-
Ja podawalam po prostu ciepla wodę. W butelce z ktorej wczesniej pil mleko. Nie dawalam kanapek itp. Fakt walka byla na pewno kilkudniowa. Raz nawet maly walnal ta butelka w sciane. Ale potem noce byly przespane. Ja bym kanapek nie dawala. Musisz sie przemeczyc. Powodzenia zycze.
-
Ale byla naprawde glodna. Ona chleb zje gdy juz jest koniecznosc.
-
U mnie po odstawieniu od piersi w 18 miesiacu_ 2 noce budzila sie - poprzytulana glaskana zasnela - 3 noc juz przespala(pewnie pomyslala ze nie oplaca sie wstawac jak nie ma cyca) i od tej pory noce moglam zaczac nazywac nocami a nie karmieniem co troche.
-
No tak. Sprobuj z ta ciepla woda. Moze ona oszukac glod. Bedzie tez w butelce po mleku dobrze bedzie sie kojarzyc. Kanapek i mleka mimo wszystko bym nie dawala.
-
Wode dostaje w butli mlekowej w takiej temp jak bylo mleko.
-
No nie wiem sama. Musisz to przetrzymac. Wiekszosc z nas przez to przechodzila. I nie bylo latwo. Ale to naprawdę kwestia kilku nocy.
-
Babulina. Jej brzuszek musi odpoczac..
Nie powinna jesc w nocy majac 2 latka.. bo kiedy czas na odpoczynek.
2 nocy nie trawi..
Chyba ze chcesz pozniej wakczyc z otyloscis u corki.
Mówię na swoim przykladzie.
Ja do dzis budze sie w nocy zeby zjesc cos slodkieho bo inaczej mnie nosi... to uzależnienie i zrob wszystko kochana zebyscie nie mysialy obie 0rzez to przechodzic. I ty i antosia
-
Tez kiedys musialam wstac w nocy i robic bule z dzemem ::) Raz sie na to nabralam.
Musisz znalezc swoj sposob na odwrocenie jej uwagi od mleka i ponowne zasniecie.
Ja nie mowie, ze nie dostanie, bo cos tam... bo wtedy bedzie jeszcze bardziej uparta i zaczynie sie placz. U nas dziala: "jest noc, ciiiisza, ksiezyc swieci, wszystkie dzieci spia (i tu wymieniam imniona dzieci z przedszkola), N. spi, A. spi itd. I u nas to dziala i zasypia dalej.
-
Ok bede dzis twarda:)
-
Moze glaskanie pomoże?
Powodzenia!
-
Bubulina pomyśl o jej zębach ;) no chyba, że po tej kanapce myłaś jej zęby? ;)
dasz radę! nie daj się przekabacić, dzieciaki są bardziej cwane niż myślimy :)
-
No to nie spimy od 2. Wypila 4 butle wody:)i zasypiala na 10-15 min.
Zawsze martwila sie o zabki i o brzuszek ktory nieodpoczywa. No nic walczyc bede choc bym miala na rzesach chodzic przeciez kiedys to minie:)))(chyba:))
-
Minie na pewno i to już niedługo ;)
-
Dzielna jesteś. Dasz radę. A maleństwo zrozumie ze nie ma po co walczyć i bedzie spalo. Tak jak i ty. Pomysl jaka mila perspektywa przed toba
-
Oj tak babulina.
Gratuluje podjecia wyzwania..
Mnie czeka to samo niebawem bo filip tak samo mleczny...
Skinczyl rok a wypija 5-6 butli z rego 2-3 w nocy.... :-X
-
To mój roczniak budzi się na mleko o godz. 4-6 nad ranem, mleko przed snem pije ok.19.30, przy czym jest już po "normalnej" kolacji, śpi od ok.20.00.
-
Moja pije od 1do 1,5 butelki . Ale robie jedna na noc i pije ja na 2-3 razy. Na razie zostawiam jak jest. Łucja przestała jeść i się budzić tak właśnie jakoś w tym okresie, na wiosnę juz spala całą noc .
-
I takie przygotowane mleko zostawiasz??przeciez ono moze max 2h stac
-
Yhm.W zimę nic się nie dzieje.A i moja to już nie noworodek ;) oszalałabym gdyby co chwile miała wstawac robić świeże :-p ewentualnie biorę termos do łóżka mleko odmierzone e żeby nad ranem nie wstawać
-
Marta takie mleko jest FUJ!
-
Moja tez nie raz wypila takie "stare" mleko i nic jej nie bylo :)
Do tego lubi zimne wiec czesto zalewam woda prosto z lodowki :P
-
Nie zostawiłabym tak mleka na noc :P bleee :P
-
Elemelko, w takim mleku powyżej godziny coś tam się dzieje, może sfermentować, szkoda brzuszka.
-
Ania gdyby było fuj to by nie piła ;)
Poza tym nie przesadzajmy, jak zrobię porcję o 23 a ona do 4 rano ja wypija to jest raptem 5 godzin ;) U nas się sprawdza :P
Selena może to jest klucz do wszystkiego. Może sfermentowac.Może uczulic. Może zaszkodzić. Może, ale nie musi ;)
Broń boże nie namawiam Was do tego :-*
-
A jasne, każdy niech robi co uważa za stosowne :D Niech pije a zdrowie :D
-
A wachalas to mleko jak ono po czasie zaczyna smierdziec?
-
Ono nawet świeże mi śmierdzi wiec nie widzę różnicy ;D
-
Może znajdziesz odpowiedź, czemu twoje dziewczynki tak chorują, przeciez tam przez tyle czasu namnażają się bakterie i to wcale nie te dobre! Dbaj o jelita!
-
Daria Łucja nie pije a Zosia myślę, że łapie standardowo, uszczeszcajac jeszcze po drodze do żłobka i mając siostrę w przedszkolu.
Haha, spodziewałam się poruszenia :D kończę temat :)
-
Ja dolaczam do Marty i Edyty.
Filip pije zimne mleko Edzia tak jak i Twoja ;)
I tez tak uwazam.. mm smierdzi zawsze.
-
Co innego jest pic zimne mleko a co innego statre.
-
3-4 h to stare?
Mleko matki moze stac w lodowce do 5 dni..
W temp pokojowej kilka godzin. Po odmrozeniu np jako ciekawostka napusze ze smierdzi rzygami i rez nie jest stare dopoki nie jest kwasne.
Mm moze stac ok 3 godz mysle ze w temp 22st okolo. Mysle ze poki nie jest kwasne nie jest stare. Moze ma mniej jakus tam bakterii (dobrych)
Jak ja mam w nocy w sypialni 19 i stoi 4-5 h nie uwazam zeby bylo stare haha
Zreszta niech rzuci kamieniem kazda ktora choc raz nie zrobila mm np na dworzu dziecko nie eypilo i dostalo za 2-3 godziny ;D
-
Sylwia ja mogę rzucić kamieniem. Nigdy tak nie zrobiłam.
-
Ja tez nie. Przychylam się do słów Darudy. Wszystko zaczyna się w jelitach. Bakterie i grzyby mnożą się szybko, a potem dzieci chorują, łapią afty, kandydozy i inne cuda. O florę bakteryjna trzeba dbać.
-
Mogę rzucić ten kamień Sylwia;-) Moje dzieci- oboje na modyfikowanym nigdy nie dostały mleka jakby drugi raz. nie wypite mleko zawsze lądowało do zlewu. Czasem była to cała butla. To,że mleko śmierdzi czy nie śmierdzi to już nie o to chodzi, chodzi o to dziadostwo,które ślina ludzka pozostawia na smoczku i w połączeniu z kroplą mleka co się z nim dzieje.......
Sorry elemelko, oczywiście może to przypadek,ale nie mów,że twoje dzieci chorują standardowo, bo z tego co opisywałaś one ciągle coś łapią......
-
Ja tez tak nie robilam. Po prostu mnie odrzucało gdybym miala podac im zimne mleko. Chociaz jak teraz mysle to w sumie nie wiem dlaczego.. :) Ale argumenty o florze bakteryjnej mnie przekonuja ale wtedy tak nie myslalam.
-
Daria mogłabym Ci wyjaśnić i napisać coś więcej i chorobach moich dzieci, ale w sumie po co.Nie czuje potrzeby roztrzasani tego i tlumaczenia. Te wszystkie argumenty które podajecie to dla mnie takie problemy pierwszego świata.
-
Ok to zwracam honor dziewczyny.
Ja znam mnostwo kobiet ktore tak robia - jestem jedna z nich. Nie bede was tu czarowac zem idealna matka ;)
-
No jednak trochę roztrząsasz pisząc o nich na forum. Niestety drugiej części wypowiedzi nie ogarniam. Problemy pierwszego świata? Hmmmmm
-
P. S. Sylwia, nie bój żaby, ja też się do nich nie zaliczam .
-
Masz racje Daria.Właśnie sobie po raz kolejny uswiadomilam, że to błąd . Spokojnej nocy dziewczyny
-
Marta? Może warto wziąć pod uwagę to co tu dziewczyny piszą ? Całe życie się przecież uczymy i może akurat zmiana tego nawyku wpłynie pozytywnie na Wasze historie chorobowe? :-* Nie denerwuj się :-*
Ja tam idealną matką w kwestii karmienia nie jestem , ale też nie podałabym dziecku mleka sprzed kilku godzin ... :( wielu rzeczy nie wiem, ale akurat to o namnażaniu się bakterii w resztkach mleka oraz przenoszeniu różnych „dziwnych” rzeczy przez ślinę - akurat tak dlatego nigdy tego nie zrobiłam.
I Sylwia? gdzie tam ten kamień mam rzucić ? ;D ;) będę jutro w ZS więc noł problem ;)
-
Ok to zwracam honor dziewczyny.
Ja znam mnostwo kobiet ktore tak robia - jestem jedna z nich. Nie bede was tu czarowac zem idealna matka ;)
Sylwia a ktora z nas jest?!?
-
Nikt tu nie pretenduje do miana idealnej matki. Nie mniej forum to skarbnica wiedzy i warto z niej korzystać.
Elemelko, nie obrażaj się kochana, dla Ciebie podanie starego mleka to rzecz malowazna, próbujemy Ci uświadomić, że świeżość mleka jest ważna. Co z tym zrobisz to Twoja sprawa.
-
Elemelko to nie chodzi o to że ktokolwiek chce Cię karcić tutaj. Potraktowała bym to jako sprawę do przemyślenia i tyle.
Też mogę rzucić kamieniem ale lepiej rzucę książką ;) http://www.empik.com/jelita-historia-wewnetrzna-enders-giulia,p1104057349,ksiazka-p ogólnie rzecz biorąc ksiżkę polecam dla wszystkich :)
nie wypite mleko zawsze lądowało do zlewu. Czasem była to cała butla.
Oj tak przy tej całej wylewanej butli, nie raz mi ręka zadrżała ;D
-
Ok to zwracam honor dziewczyny.
Ja znam mnostwo kobiet ktore tak robia - jestem jedna z nich. Nie bede was tu czarowac zem idealna matka ;)
Sylwia a ktora z nas jest?!?
czasem czytając forum ,mam wrażenie ,że bardzo dużo tu takich "idealnych mamusiek"
-
nie wypite mleko zawsze lądowało do zlewu. Czasem była to cała butla.
Oj tak przy tej całej wylewanej butli, nie raz mi ręka zadrżała ;D
[/quote]
Ile litrow mleka wylalam to az zal bylo, ale co zrobić.
-
Anulla, potwierdzam, książka super, mam ją na półce i często wracam.
Justyna, każda z nas dba o jedno, a olewa drugie, każda ma inne priorytety, ale strasznie mnie wkurza takie ocenianie się matek nawzajem. Bo ktoś coś robi inaczej, to już chce być idealny, cokolwiek to znaczy? A tym samym gorszy, bo robi to w zgodzie ze sobą? Smutne, bo wiedza jest ogólnodostępna i każdy może wyciągnąć z niej wartościowe dla siebie rzeczy.
-
Napisalam dluuuugi post. I skasowalam go 8)
Selena wiedza przekazana w sposob dekikatny - jestem za! Juz nie raz dzięki wam wyciagnelam oewne wnioski chocby zywienia i malutkimi krokami staram sie je realizować co nie jest latwe majac takie a nie inne nawyki żywieniowe.
Natomiast wyciąganie chorob dzieci Marty uwazam za chamatwo i brak taktu.
Myślę ze ona glupia nie jest i pewne rzeczy napisane inaczej moglaby sobie orzeanalizowac. Natomiast poprzez atak niektorych dziewuch sama bie mialabym ochoty.
Justyna- temat przegadalysmy nie raz ;)))
-
Sylwia, te dziewuchy to też trochę bez taktu. Pewnie chodzi ci o mnie, żadnych chorób dziewczynek tu nie wyciagalam i nie mam zamiaru analizować tu pewnych faktów, bo widać to nie ma sensu. Na forum są dzieci które nie chorują wcale, te które chorują statystycznie normalnie i te, które chorują bardzo często. I do takich zaliczają się dziewczynki elemelki czy swojego czasu synek Magdy. Takie są fakty i tyle w temacie.
-
Nie mniej forum to skarbnica wiedzy i warto z niej korzystać.
Przekonalam sie nie raz, ze ten nadmiar wiedzy bardziej mi zaszkodzil niz pomogl.
Na forum są dzieci które nie chorują wcale, te które chorują statystycznie normalnie i te, które chorują bardzo często. I do takich zaliczają się dziewczynki elemelki czy swojego czasu .
Daria, a moze poprostu sa osoby ktore pisza o kazdym katarze, sraczce i czkawce, a inne nie? Teraz to Marty beda idealnie zdrowe, bo napewno juz nic nie napisze.
-
Dajcie już spokój ... :-\
-
Edzia ,nie wiem może ,ale czy to o to chodzi???? Po raz kolejny kogoś słowa zostały błędnie zinterpretowane i tyle. Przynajmniej przez część z Was......
-
Ja tego nie rozumiem. Wszyscy sie wypowiadaja a gdy ktos mowi wprost to jest problem. Czy naprawde chodzi tylko o przytakiwanie...
-
Nie nie chodzi o przytakiwanie.
Zobacz babulina dwa zdania:
Babulina rozepchalas nalej brzuszek. Pakujesz w nia tone jedzenia pewnie dlatego jest gruba ( zalozmy ze kiedys napisalas nam ze Tosia niestety ma nadwage i jest ci z tym ciezko i zle)
Babulina postaraj sie ograniczyc Tosi jedzenie. Na pewno wyjdzie jej to na dobre. W nocy brzuszek musi sie zregenerowac a tu ewidentnie jest przyzwyczajenie.
Zobacz te dwa zdania tycza sie tego samego. Ograniczenia jedzenia. Ale jakze rozny przekaz.
Podobnie mogla poczuc sie i Marta. Mam nadzieje jednak ze ma to w nosie i nie bedzie teraz sie obwiniac ze gdzies dala ciala..
Edyta masz racje.
Dlaczego odkad pojawily sie dzieci coraz mniej watkow, a tylko ogolne..
Miedzy innymi dlatego ze nawet nie wiesz kiedy twoje slowa pisane obroca sie przeciwko tobie.
Na szczescie mam duzo dystansu JUZ do tego forum, bo kiedys go nie mialam.
Ake wiem tez ze gro dziewczyn poodchodzilo bo mialo juz dosc ciaglycj pouczen i czytania o idealach.
-
Masz racje Sylwia.
-
A tez dlatego ja tu w ogóle nic prywatnego nie pisze.
-
Wlasnie, ze chodzi o przytakiwanie i to w każdym temacie. Nie tylko o dzieci, ale nawet spędzanie czasu, wakacje, szkola itd. Jak tylko ktos smie miec inne zdanie to następuje lincz i publiczna obraza.
-
To na zmiane tenatu..
Czy pamietacie jeszcze jak zachowywaly sie wasze dzieci podczas zabkowania?
Moj filip nie cgce jesc nic oprocz jajecznicy , mleka i parowke czasem zje.
Musy owocowe, mysli, jogurt z bananem.. nic kompletnie. Sloiki sa fuuu.. mone obiady sa bleee.
Boje sie ze zaraz mu sie wyniki pogorsza, juz mu kosci strzelają co mnie przeraza..
Z nim staralam sie inaczej , zdrowiej choc sebus nie pomaga np. Wchodze do ppkoju a seba mu dal pomemlac parowke kiedys tam.. innym razem sebus je lizaka i co robi? Daje tez filipkowi bo mamusiuuuu to tak slodko wyglada i lubie sie dzielic z braciszkiem..
Mam dość walki ;)
No ale to jedzenie 3 produktow wciaz... ma sa kra
-
U mnie Sylwus Dominika ma temp.39,8 i pije tylko moje mleko,trochę musu owocowego i koniec.... Tak już od dwóch miesięcy dzieje się co kilka dni przez 3 dni....nie wiem czy nie namotalam ;-) naraz wyszły dolne jedynki,potem górne dwójki i teraz idą górne jedynki.... Dziąsła rozpulchnione i ogólnie masakra.... Ale wyniki ok.
-
Sylwia, pamiętam, że moja Zuzia nie jadła nic :P wiec z trzech produktów chyba bym się cieszyła ;)
-
Moniu prawie 40st na zabki?
Bardzo wam wspolczuje :(
U nas sie przrbila druga gorna 1 i byl ogromny placz cals noc.. syrop nie pomagal, pupa cala poraniona .imo ciagego smarowania, nie uzywania chusteczek itp :(
Ania nie ppwinnam tu alw zapytam.
Czy mleczko kokpsowe ma zawsze taka warstwe smietany?
-
Ania nie ppwinnam tu alw zapytam.
Czy mleczko kokpsowe ma zawsze taka warstwe smietany?
Powinno ;)
Mleko kokosowe jest baardzo tłuste i odkłada się ta śmietanka.
-
tak Sylwuś, taka temp. od zębów :-/ nawet lekarzom trudno w to było uwierzyc dopóki nie zajrzeli jej do buźki....i każdy, że masakra i że biedna i ma prawo nic nie jesc itp. i u nas tez od zębow katar ciagle.....
a dziś byłyśmy u położnej - Dominika waży prawie 11kg i mierzy 80cm :-) taki mój roczek <3 :-)
-
Dziewczyny jak wprowadzałyscie gluten? W sensie czy 3 dni z rzędu i przerwa czy jak dałyscie to już cały czas dawalyscie go dzieciom? Jeśli przerwa to jak długa? I czy cały czas to była kasza manna czy raz kasza a raz np owsianka?
-
Ja w obu przypadkach dałam chrupka i po problemie :P
-
ja dałam bułę ;D
-
Na początek pół łyżeczki kaszy mannej do zupki. Potem dwa dni przerwy i znowu.
-
Monijane i tak już cały czas?
-
Po tym drugim razie jak poczekasz dwa-trzy dni i będzie ok, to już właściwie codziennie mozesz dawać coś z glutenem :)
Za niedługo dojdą jakieś biszkopty, chleb, kluseczki :)
-
Dziękuję :-*
-
A od kiedy gluten?? Bo jakoś zapomniałam wszystko. Juz mamy warzywa po części wprowadzone i wcina z apetytem. Dziś było już danie z cielecinka i była zachwycona.
-
Wg nowych zaleceń nie przed 5 i nie po 6 miesiącu. Bubulina a ile ma Twoja panna? Ja jeszcze mięsa nie dałam. Te kupki wciąż są dziwne, raz ok a raz zielone. I kazała nam się wstrzymać z nowościami. Więc jemy tylko marchew, ziemniaki, brokuły, buraki, dynie, jabłka i bananka.
-
Moja ma 4.5 miesiąca. Diete rozszerzamy juz od miesiąca. Wszystko narazie przyjmuje bez problemu co mnie cieszy. Narazie jeszcze nie wprowadziła żadnych owocow.
-
A jakie dajesz jej warzywa? Mięso będziesz dawać już codziennie? Czy jeżeli dajesz mięso to dodajesz jeszcze olej lub masło? Dajesz już jako cały posiłek? A zupka.to.na wywarze mięsnym?
Przepraszam za tyle pytań ale jestem zielona w temacie.
-
Narazie opieram sie na sloiczkach. Dostaje to jako jeden posilek bo zjada naraz 1/2sloiczka malego, po 20 min wypija 20ml rumianku.
-
Wg najnowszych wytycznych gluten i inne pokarmy tak samo jak wszystko, po 6 miesiącu bez względu czy na piersi czy m
-
Te nowe wytyczne są.dziwne, niby jest napisane że do 6 mies.wylacznie pierś lub mm, a jednocześnie, że rozszerzenie diety nie przed 17 i Nie po 26 tygodniu. A gluten nie wcześniej niż w 5 i nie później niż w 6 miesiącu
-
Bubulina ja też głównie słoiczek, tylko.na razie daje te po 4 mies a tych mały wybór obiadów
-
Poszukaj ba blogu hafija, lub Małgorzata Jackowska. Nie sugeruj się wytycznymi producentów słoiczkow, kaszek itp
-
Ja właśnie PO 6-tym mcu rozszerzałam dietę.
-
My i przy Antosi i przy Emilce zaczelismy rozszerzac diete jak mialy 3.5 miesiac.
-
Poczytałam Jackowską, dzięki Izulek. Każda z nas robi to co uważa za najlepsze dla swojego dziecka. Ważne że i mamie i dziecku to odpowiada :)
-
Oczywiście że tak :) mi nic do tego kto jak rozszerza, przemawia do mnie opcja po 6 miesiącu i tyle. Julce nawet próbowałam wcześniej ale jakieś do dla mnie nienaturalne było karmić ja n pollezaco i nie widziałam celu w tym
-
A powiedzcie, bo dziewczynom dalej zdarzają się zielone kupki, lekarka kazała się nie przejmować bo przybierają. Panny dostają wciąż dicoflor,dietę rozszerzam im powoli. Czy Wy byście się nie przejmowały? Przez 2 tyg w ogóle nic nowego nie dostawały a kupka bywała zielona.
I jeszcze pytanie dziewczynki od 4 do skończenia 5 miesiąca przesypialy ciągiem ok 8-10 godz nocą bez budzenia się. Potem zaczęły popłakiwać przez sen i się budzić. Wstaje kilkanaście razy w nocy. Ok 3 razy dojadają. Czy Wasze brzdzące też tak miały?
-
Niestety, skoki rozwojowe, ząbki (wcale nie musi być czuć że idą, ale już denerwuje) różne bodźce.... z moich obserwacji dzieci własnych i innych nocne pobudki to norma w tym wieku
-
Izulek mówisz ząbki? Nawet jeżeli dziąsła nie są opuchniete? Skok teoretycznie powinien się już skończyć. Dobrze przynajmniej że to norma :-P
-
U nas marudzenie było dłuuuuugo przed wyjściem zęba. dopiero jak się przebił znów spała spokojnie. Odrazu wiedziałam że jest ząbek jak spała porządnie :)
-
Czyli jest nadzieja że niedługo znów pospią :D