e-wesele.pl
różności => Nasze Zdrowie => Wątek zaczęty przez: malgosiadd w 2 Marca 2005, 14:16
-
Zaczynam dziś 13-dniówkę zwaną też dietą kopenhaską :)
już kiedyś ją sobie zafundowałam, ja zrzuciłam 3kg a koleżanka 5kg :)
trzymajcie za mnie kciuki
http://www.twojadieta.info/dieta/kopenhaska/
PS może ktos się przyłączy?
-
Brzmi zachecajaco:) Teraz muszę się zmobilizować a z tym będzie trudno :)
-
Trzymam kciuki Gosiu i zaczynamy odliczanie - 13 ...... :D
-
własnie zasiadam do tzw lunchu - pólmisek 3-kolorowy,po prawej plastry czerwonego pomidora, po lewej pokrojone zółciutkie jajka a nad tym pół paczki zielonego szpinaku (po podgrzaniu wychodzi tego ok. 10 łyżek)
najważniejsze żeby wyglądało ładnie :)
wiecie jak niewiele człowiek musi jeść żeby nie czuć głodu :roll:
ale ja i tak będę sobie pomagać "wypełniaczami żołądka" i dodatkowo tabletki z witaminkami, no i pić nalepiej min. pół godz po posiłku
dzięki za wsparcie :)
a teraz zaczynam się delektować mym papu :lol:
-
Monia miała taki fajniutki licznik kilogramowy :roll: z żółwikiem, wlep sobie :D
-
dzięki Maju za radę :P
a skoro dieta 13-dniowa to i 13 kg "to go" :)
choć nie wyobrażam sobie siebie po takiej utracie wagi...ale na jednej ze stron wyliczyło mi że przy wzroście 173 powinnam ważyć 58 kg ..no cóż...no to sobi taki cel okresliłam...a co mi tam..
czy ktos z was kiedyś stosował jakąś dietę?
a może macie w planach przed ślubem zrzucić zbędny kg, lub dwa?
-
Hejka!
Ja właśnie skończyłam niedawno tą dietkę :D :D :D
Jakiś tydzień temu był upragniony "13-ty" dzień, schudłam 3 kg ( TYLKO :( ) To był mój pierwszy raz kiedy ją stosowałam, naczytałam się i nasłuchałam o tej metodzie i postanowiłam spróbować, zwłaszcza że nie powinnam jeść mąki to odpowiadałam mi kopehaska :)
Tyle wyrzeczeń, a super ściśle przestrzegałam - nic a nic innego nawet gumy do żucia i tik-taka nie tknęłam, w domku mnie podziwiali za wytrwałość bo to jednak trochę cierpilwości wymaga żeby wytrwać pół miesiąca na takich składnikach i jak dla mnie to mały spadek wagi, liczyłam na 4-6 kg :( No ale coż podjadało się to teraz trzeba wycierpieć.
Będę trzymać za Ciebie kciuki bardzo mocniutko i życzę lepszych efektów ode mnie :lol:
Główka do góry, najtrudniej jest 4-6 dzień - WYTRZYMAJ! Mi osobiście trochę przeszkadzała w tej diecie monotonia składników, ciągle jajka, drób i sałata - teraz chwilowo nic z tych składników nie jem, odpoczywam :D
Ale znów muszę coś wymyśleć bo do mojego wagowego ideału brakuje jeszcze 6 kg!
Pozdrowionka :ok:
-
Wszystko fajnie,,, ale.....
To nie dla mnie
:?
Nie lubię brokułów (tak to się odmienia?) , szpinaku oraz jogurtów (tzn na pewno nie w takich ilościach) ... Sałata może być, ale bez oleju...
cóz.. nie lubię nawet kawy.... i cio maiałabym jesć? :shock:
Ale temu kto się zdecyduje życzę powodzenia i osiągniecia spodziewanych efektów :P
-
Stosowałam tę dietę i schudłam około 6 kg. Przed tą dietą jadłam zupę kapuścianą przez około 3 miesiące i piłam czerwoną herbatę. Efekt końcowy - 10 kg mniej! I wcale się nie męczyłam.... ale ja lubie kawę i to wszystko co w tej diecie można jeść.
Życzę Ci powodzenia! Na pewno sie uda! :D
-
jakie diety....
:biala_flaga:
drogie panie...
wystarczy ŻM... Żryjcie Mniej :taktak:
-
Monia, to wbrew pozorom nie takie łatwe hehe
:cry:
-
no własnie Moniu, to wcale nie jest takie łatwe - dla mnie :D
ŻM przegrywa z siłą przyzwyczajeń, a jak mam określone w diecie że mam zjeść to czy tamto, to już wieczorkiem nie podgryzam-bo nie wolno..
chodzi przede wszystkim o zmianę przyzwyczajeń...nie jeść chleba, słodyczy, ciastek przed TV
a jak wytrzymam 13 dni to później wyrzuty sumienia mi nie pozwola na podobne drobne grzeszki :roll:
i oto mi chodzi :)
bo żadna dieta nie ma sensu jak później wraca się do wcześniejszego trybu życia
sumując 13 dniówka jest moim sposobame na przestawienie się na ŻM, bo tak z biegu to nie dam rady, musze sobie najpierw charakter wyrobić :oops:
-
A ja stosuje diete ŻM lub jak kto woli ŻP, juz od jakis 2,3 m-cy no i,,,,,,,,5kg w dol!! tez sie wcale nie mecze, bo ograniczam jedzenie wieczorami i staram sie jesc mnieje chleba, nie laczyc weglowodanow i tluszczy itp.
Gubie wolno kg i to nie jest takie meczace i mam nadziej skuteczniejsze, tzn waga zatrzyma sie i nie wroci zbyt szybko, tzn w ogole!!
Mam nadziej ze do lipca jeszcze z 5kg spadnie, wcalebym sie nie obrazila :)
-
u mnie wszelkie diety nie maja prawa bytu....
sprowadze bardzo nierególarny tryb zycia.. jedzenieo stałym porach - hmm.. nie dla mnie.. za to staram się nie jeśc po pracy....
-
Aniuc, z pewnością jeszcze "zgubisz" te kilka kg, zostało ci jeszcze kilka m-cy... ja mam taki sam plan jak ty, po ukończeniu mojej 13-dniówki :)
ŻP/ŻM to gwarancja braku jo-jo
Moniu, nie gadaj, Ty nie masz czego zrzucać :) mądrala sie znalazła :roll: :P
z drugiej strony wydaje mi się, że faceci mają silniejszą wolę, znam dwóch którzy chcąc schudnąć tak się zawzieli, że bez problemu im się to udało..
-
aniac ma rację.Nie podjadanie wieczorkiem, ograniczenie pieczywa i nie łączenie welowodanów jest gwarancją na schudniecie.Pozdrawiam:)
-
A ja stosuje diete ŻM lub jak kto woli ŻP, juz od jakis 2,3 m-cy no i,,,,,,,,5kg w dol!! tez sie wcale nie mecze, bo ograniczam jedzenie wieczorami i staram sie jesc mnieje chleba, nie laczyc weglowodanow i tluszczy itp.
Gubie wolno kg i to nie jest takie meczace i mam nadziej skuteczniejsze, tzn waga zatrzyma sie i nie wroci zbyt szybko, tzn w ogole!!
Mam nadziej ze do lipca jeszcze z 5kg spadnie, wcalebym sie nie obrazila :)
gratulacje!!!!! na pewno jeszcze trochę zleci!!! jeszcze trzeba sobie rygor zastosowac i nie jeśc np. po godzinie 18 lub 19. U mnie to działało...teraz na zimę trochę sobie pofolgowałam :D
-
mija 2 dzień i jest ok :)
a jutro na sniadanie dodatkowo grzanka :D nawet nie wiecie ile to radosci.. jedyny minus tej diety to według mnie brak chleba..
koleżanka mi powiedziała, że ta dieta powoduje przede wszystkim zmniejszanie ilości tłuszczu otrzewnego :shock:
i dlatego jedni chudną 3 kg a inni 6 i nie zawsze to się odzwierciedla w obwodach
w razie gdyby była to nieprawda - to osoby zorientowane proszę na mnie nie krzyczeć :wink: z biologi interesowało mnie tylko rozmnażanie (wiadomo kogo)
-
wznawiam temat!!
zeby sie dowiedziec czy nadal trzymacie linie??
ja schudlam w totalu 7kg, ale chyba ze 2kg mi przebyly od czasu jak jestem w Holandii, na cale szczescie (tylko i wylacznie z powodu diety) w sobote wracam do Polski!
-
Aniac to bardzo dużo schudłaś, aż 7 kilogramów! Gratuluję! Pewnie dużo wysiłku Cię to kosztowało! :wink:
-
a któraś z Was stosowała może Aplefit? :shock:
na forum gazety (uroda) jest tam sporo na temat tych tableteczek... zastanawiam sie na "kuracją" hehe :D
może ktoś wtajemniczony szepnie słówko..
-
tak 7kg to dosc sporo no i jest widoczne....
a dieta to gotowane warzywa w duzych ilosciach i duzo wody,, bardzo malo chleba.
w sumie to nie byla jakas konkretna dieta tylko bardzo mocno uwazalam co jem, kiedy i w jakich ilosciach, taka moja wlasna dieta, ale najwazniejsze ze nie bylo to bardzo uciazliwe.
chce jeszcze 5kg zgubic, to wroce do wagi sprzed poznania mojego M. to on uwielbia mnie tak rozpuszczac, ze strasznie tyje..... (trzeba na kogos zwalic wine, prawda??!!)
a co do tabletek, jestem ich przeciwniczka.
jakos nie potrafie uwierzyc, ze tylko przez tabletki leca zbedne kg.
poza tym ostanio u kolezanki w rodzinie byl smiertelny przypadek drastycznego odchudzania sie wszystkiego rodzaju tabletkami......
-
Też kiedyś stosowałam owa dietę holenderską, pod nazwą dieta astonauty, ale dla mnie szpinak był nie do przełknięcia. Ponadto trochę za szybko chudłam i po 5 dniach, w ciągu których schudłam prawie 7 kg, musiałam ją przerwać ( zawroty głowy, itp). Mimo moich przykrych życzę powdzenia i trzymam kciuki. :wink:
-
A ja stosuję dietę odwrotną - to znaczy staram się trochę przybrać na wadze, bo mi otoczenie marudzi, żem za chuda jest..... :)
-
Hej Julia! No to Ty to dopiero masz fajnie ;-)
Ja właściwie już zaczęłam dietować od jakiegoś czasu i staram się trzymać zasad Diety Plaż Południa (South Beach Diet-amerykańska dieta niskowęglowodanowa) i chudnie się na niej rewelacyjnie. Tylko po jakimś czasie troszkę brakuje słodyczy, chlebka itp... Obecnie robie sobie małą przerwę i jem to na co mam ochotę, ale chyba już czas wrócić do dietki, bo do zrzucenia zostało mi jeszcze 5kg :-P
No i muszę zacząć regularnie chodzić na fitness, bo do tej pory to chodzę tak "zrywami: :-)
Wszystkim dziewczynom życzę powodzenia! Kto ma schudnąć niech schudnie, kto ma przytyć niech przytyje ;-)
-
A ja stosuję dietę odwrotną - to znaczy staram się trochę przybrać na wadze, bo mi otoczenie marudzi, żem za chuda jest..... :)
To widzę Julio, że ja mam tak samo jak Ty! Jestem bardzo szczupła. Z przytyciem nie ma szans, tak już mam, że przytyć po prostu nie mogę! A mam sporą niedowagę, jak do mojego wzostu (ważę niecałe 50 kg. przy wzroście 170 cm.). Zawsze byłam chudziutka! :roll:
Powodzenia dla wszystkich odchudzających się i dla Ciebie Julio, żebyś przytyła! Wiem, że pewnie wszystkim jest ciężko! :wink:
-
Mnie jest dobrze z taką wagą jaką mam, ale rodzinka i otoczenie marudzą. W sumie to i tak nie bardzo się staram, żeby przytyć :wink:
-
Obri ja tak jak ty jestem na Plaży Południa;-) tzn byłam bo teraz mała przerwa, ale wracam od 9 maja;-)
Ania
-
A czy mogę prosić o jakieś bliższe informacje o tej diecie(plaże południa)? :D
-
nie wiem czy moge zamiescic link do forum o diecie plaż południa?
ok sprobuje... :wink:
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=20960
ania
-
i jeszcze jeden adres nowego forum o dziecie..
http://free4web.pl/3/0,104875,default.html;jsessionid=B49273843966D690F6149FAE
Ania
-
dziewczyny.. przestańcie wariować z tymi dietami... i tak nie zchudniecie... pół biedy jesli pójdziecie 2 cm w obwodzie ale zdarza się,ze niekltóre osoby zamiast chudnąć ida w górę.... a efekt jojo...
ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
gra niewarta świeczki
tylko ćwiczenia i dieta ŻM ma rację bytu...
poza tym... każda z was przed ślubem automatycznie wagowo w dół pójdzie.....
-
No i ja tez zdecydowalam sie na dietke kopenhaska razem z moim R. Dzis zaczelsimy dzien 4. Zdecydowalismy sie na dietke nie po to zeby zgubic pare kilogramow, ale zeby poprawic przemiane materii, bo to jest glowne dzialanie diety kopenhaskiej. Dla mnie dieta super, bo bardzo lubie kawke, warzywa, owoce i jogurt, natomiast moj R. to typowy miesozerca wiec jemu bardzo brakuje normalnego mieska w jadlospisie :-)
-
Jestem przeciwniczka diet, bo efekt jo-jo murowany jeśli powróci sie do składników sprzed diety. No cóż ja liczę że stres tak jak moję koleżanki doprowadzi mnie do utraty wagi(jeśli przytyje- a szanse spore). One zrzucały od 5- 20 kilo bez żadnego odchudzania(ta co najmniej zaczynała przygotowania 2 miesiace pzred ślubem. Jeśli się odchudzam jem wszystko łacznie ze słodyczami - jedynie zmniejszam ilości i pije dużo wody (1,5 l). woda na czczo 1-2 szklanki obowiązkowo. Powodzenia wszystkim dietowiczom!!! A najważniejsze to uwierzyć w siebie i w to że się schudnie!!! Sukces murowany!!! :Najlepszy:
-
a ja właśnie chudnę i jestem z tego cholernie niezadowolona. I tak jestem chuda bo mam straszliwie szybką przemianę materii, a teraz doszedł jeszcze stres przedślubny. boję się, ze sukienka bedzie na mnie wisiec jak na kołku :cry: Zapobiegawczo zaczęłam jeść pizze, lody i inne kaloryczne rzeczy, ale na razie efektów nie ma. Moja antydieta wyraźnie nie działa :? :!:
-
One zrzucały od 5- 20 kilo bez żadnego odchudzania(ta co najmniej zaczynała przygotowania 2 miesiace pzred ślubem.
No to ze mnie by już nic nie zostało! :?
Na mnie stres też tak działa! Ja już znowu schudłam, bo zbliża się sesja! A już aż strach pomyśleć co będzie przed ślubem! :roll:
-
a ja wlasnie dzis zaczynam diete kopenhaska, nie ma co! jakoas wlasnie koncze sesje, za 3 tygodnie sie bronie a za 4 wychodze za maz no i nic nie chudne....jakas na stres odporna jestem wiec trezba cos zadzialac samemu :)
-
Kopenhaska? Powodzenia! dla mnie to zdecydowanie za duży rygor!
Ale efekty są natychmiastowe! Trzymam kciuki za wszystkich!
Ja od przyszłego tygodnia powracam na Diete Plaż Południa-najlepiej mi służy zdecydowanie! Chciałabym odjąć sobie 5 kg-myślę, że w 3 miesiące spokojnie dam radę :-)
-
Oj na pewno, ja na tej diecie w 2 tyg zrzuciłąm 4kg, jakoś tak przyjemnie, bez wyrzeczeń :) nawet nie zauwazyłam kiedy..
-
No i koniec kopenhaskiej :) Zrezygnowalismy po szostym dniu, rezultat: oboje po 4 kg mniej w 6 dni :shock: Dziwnie szybko leci ta waga wiec polowa czasu wystarczy, moze kiedys ja powtorze, ale narazie dalismy sobie spokoj.
-
Magdo
Moja mama i ciocia stosowały tą dietę jakiś czas temu. Ich waga zmniejszyła się ale tylko w pierwszym tygodniu, w drugim wskazówka nawet nie drgnęła. Dlatego bardzo dobrze, że zrezygnowałaś po pierwszym tygodniu.
-
Najlepszą dietą jest nie myśleć o tym, że chce się schudnąć. Ja od zawsze jem to co chcę i w dowolnych ilościach- wyglądam normalnie. natomiast moja siostra od zawsze stara sie ograniczać, rezygnuje z czegoś...nie dla mnie- a waga albo uporczywie stoi w miejscu, albo wskazuje więcej niż powinna :(
-
a moja dieta cud (tyle że w drugą stronę ) zaczyna dawać rezultaty. wskazówka wagi zarzymała się i nie leci jak głupia w dół. pizze, hot dogi, ciacha i inne świństewka pomagają :!: cieszę się, bo własnie jestem po pierwszej przymiarce sukni i okazuje się, ze nawet nie ma wiele do zwęzania, czyli moja waga wróciła do stanu sprzed trzech miesięcy uffffffffff
-
Sophia to ja może też spróbuję tej Twojej diety w górę? Bo ja jeszcze mam sesję i znowu sporo spadłam z wagi. :? I aż boję się pomyśleć co będzie przed ślubem! :roll:
-
Sophia, kurczaczku :) to ile Ty ważysz teraz?
-
ważę całe 47 kilogramów. przy 163 wzrostu to prawdziwa baba ze mnie :lol:
-
To jesteś całe 3 cm wyższa ode mnie :) . Ja ważę troszkę mniej.
-
A ja ważę 48 kg przy wzroście 170 cm! Zawsze byłam taką chudzinką. Taka przemiana materi!
-
no to wszystkie trzy mamy takie "krągłości" że szok!! ale wiecie co? mnie jest bardzo wygodnie z taką wagą i kiedy zdarza mi się przytyć powiedzmy dwa kilogramy to czuję się fatalnie.
Największym problemem są jednak ciuszki. rzadko kiedy można znaleźć coś fajnego w rozmiarze XS czyli małe 34 :lol:
A moja kiecka ślubna ma rozmiar francuski 32, pani w salonie nadziwić sie nie mogła :?
-
Fakt, mnie też nie przeszkadza moja waga, ale w sklepach z rozmiarem 34 jest krucho. Jeszcze jakąś bluzkę łatwiej mi kupić, ale już ze spodniami jest dużo gorzej. Sophia, mam nadzieję, że wkleisz zdjęcie po przymiarce :)
-
Mnie też nie przeszkadza moja waga! Tylko dużo osób mi mówi, że jestem taka chuda! :? I zaczynam się zastanawiać czy ja rzeczywiście tak źle wyglądam! :roll: Ale niektórzy mówią, że też by tak chcieli. :?
-
Ja mam 168 i 53 kg:) I dobrze się czuję w swoim ciele. Zgadzam sie z wami dziewczyny, że grunt to dobrze czuć się w swojej skórze:)
-
a ja od poniedzialku intensywnie tuptam wieczorkiem na steperze (przez 30 minut!!!) :Tuptup: zeby zrzucic pare zbednych kilogramow. :wink:
ostatni rok spedzilam na stypendium za granica i niestety troche mi sie przytylo! ups! Za dobrze mi bylo :wink: to sobie przytylam.
-
Dziewczyny :D - proszę mi tu nie załamywać innych kobietek, które mają więcej krągłości i nie wchodzą w takie rozmiarki :twisted:
Koniecznie! :twisted:
Bo ja się z moim rozmiarem 40 przy 175 cm czuję się w mniejszości :(
-
A ja bym chciała mieć 175 cm wzrostu :( . Przy takim wzroście rozmiar 40 jest ok :D . I wcale nie jesteś w mniejszości :wink:
-
Tajusiu, nie jestes sama :D Ja jestem jeszcze wyzsza od ciebie (178 cm) i rozmiar taki sam 38-40
Kiedys byla to dla mnie po prostu tragedia, bo wszedzie bylam najwyzsza, teraz juz sie przyzwyczailam ;)
-
zastanawia mnie tylko jedno, dlaczego na przykład widząc osobę znajomą lub dopiero co poznaną, która ma rozmiar powiedzmy 44, nie powie "o jaka Ty jesteś okropnie gruba", natomiast widzac osobę rozmiar 34 zawsze powie "o jej jaka Ty jesteś strasznie chuda, żle wyglądasz, może Ty chora jesteś"?? Skoro osobie tęższej nie wypada tak dowalić to dlaczego wypada dowalić chudzielcowi, który potem parę godzin czuje się mocno skwaszony
ot takie retoryczne pytanko...
-
zastanawia mnie tylko jedno, dlaczego na przykład widząc osobę znajomą lub dopiero co poznaną, która ma rozmiar powiedzmy 44, nie powie "o jaka Ty jesteś okropnie gruba", natomiast widzac osobę rozmiar 34 zawsze powie "o jej jaka Ty jesteś strasznie chuda, żle wyglądasz, może Ty chora jesteś"?? Skoro osobie tęższej nie wypada tak dowalić to dlaczego wypada dowalić chudzielcowi, który potem parę godzin czuje się mocno skwaszony
ot takie retoryczne pytanko...
Rozmiar 44 i "okropnie gruba" :shock: :?: :shock:
-
Rozmiar 44 i "okropnie gruba" :shock: :?: :shock:[/quote]
dokladnie! okropnie gruba moze dotyczyc rozmiaru 52-54 i wzrostu 160 cm.
-
ja równiez nie uważam, ze o osobie o rozm. 44 nalezy mówić:"strasznie gruba". nie jest chuda , ale nie popadajmy w skrajności, ze jest strasznie gruba
-
całkeim fajna jest ta nasza kilogramowa rozmowa:)
Tajusia myślę, że nikt nikogo nie chce tu pogrążyc czy to w jedną czy w druga stronę :)
A rozmiar 40 przy 175 uważam za normalny...i to baaardzo normalny:)
-
No własnie to jest to o co mi chodziło :lol: Mówicie 44 to wcale nie jest "strasznie gruba", a dlaczego 34 dla większośći jest "strasznie chuda"?
Bo dla mnie 44 jest w normie, jesli tej osobie jest z tym rozmiarem do twarzy, a bywają bardzo urocze i śliczne "Pączucie" (bez urazy) i 34 też jest w normie i tez można wyglądać całkiem całkiem i nawet mieć bardzo niewielkie ale jednak! krągłości
:lol:
-
Nie jest istotne jaki się nosi rozmiar o ile jest nam z tym dobrze i wyglądamy fajnie :D . Sophia-ostrożnie z używaniem słowa ''pączuś'', myslę, że niektóre kobitki i za takie określenie mogą się obrazić :wink:
-
No to my powinnyśmy być chyba obrazone nieustannie. nie wiem jak Tobie, ale mnie ciagle ktoś wytyka moją chudość, oczywiście w "trosce " o mnie, bo jakżeby inaczej.
Za niefortunne użycie okreslenia" pączuś" bardzo przepraszam, :oops: zanim ktokolwiek się obrazi :) choć myślę, ze jest o wiele milsze niż "chudzielec" :lol:
-
ale mnie ciagle ktoś wytyka moją chudość, oczywiście w "trosce " o mnie, bo jakżeby inaczej.
Sophia nie jesteś sama! :)
-
Ja tam znowu tak bardzo chuda nie jestem, pomimo moich 45 kg :) i w zasadzie nikt się nie czepia-czasem tylko tata :wink: . Myślę, że dużo zależy od budowy ciała.
-
Sophia i co-masz fotki z przymiarki? Zżera mnie ciekawość :lol:
-
totalna porażka, komóra mi padła tuż przed probą zrobienia foty. Udało mi sie jedynie uwiecznić moją kuzynkę, która przyszła ze mną towarzysko mierzyć sukienki na zapas (ślub ma w przyszłym roku). a kiedy chciała zrobić fotkę mi to bateria odmówiła posłuszeństwa. sama strasznie ząłuję, bo chciałabym sie zobaczyć a jak sie ma ciuszka na sobie to włąściwie nic nie widać :lol: (z przejęcia chyba). ale nic straconego, wrótce następna przymiarka, bo oczywiscie trzeba co nieco zwęzić.
ale po tej przymiarce doszłam do wniosku, że zrobienie sobie fryzurki próbnej tuż przed mierzeniem kiecki to nie jest zły pomysł. następnym razem pójdę z fryzurą. moje proste włoski psuły cały efekt i w dodatku trudno było dobrać coś pod szyję. :evil:
to co pisze jest zupełnie nie na temat :lol:
-
Na nastepną przymiarkę lepiej się przygotuj jeśli chodzi o odpowiedni sprzęt :) . Szkoda, że już teraz nie wyszło :( .
-
Sophia też ciekawa jestem fotek z przymiarki, bo masz piekną i rzadko spotykaną suknię!
A wracając do tematu wagowego, to ja zaliczam się do tych "dużych",
mam 176 cm wzrostu i obecnie ważę 70 kg (choć co zimę przybieram do 75 :? , no ale dzięki diecie plaż południa już zrzuciłam 5 kg i teraz przez ostatnie 3 miesiące przydałoby się to utrzymać a najlepiej to spaść jeszcze ze 3 kg, bo super czuję się przy wadze 66-68 kg-po wyglądam szczupło, ale nie za szczupło. Zatem po małej przerwie wracam do zasad diety ograniczającej węglowodany-bo tyje właśnie od węgli :->
na szczęście jest lato, sezon bikini i same z tego korzyści 8)
-
trzymamy kciuki Orbi!!
moja dieta na dzisiaj to wielka góra truskawek z jeszcze większą góra bitej śmietany poprzedzone Mont Everestem z frytek. :wink: czego się nie robi żeby wyglądać pięknie.
tylko nie wiem czy te truskawki to nie są raczej odchudzajace, bo kwaśne były jak diabli :evil:
-
Jeśli były kwaśne to może góra bitej śmietany była za mała :wink:
-
bardzo możliwe, na jutro zarządzam zatem poprawkę :obiad:
-
Korzystaj póki sezon. Ja jakoś nie mam w tym roku zbytniej ochoty, ale też i tyć nie muszę :) .
-
obiektywnie biorąc lepszy byłby udziec barani niż truskawki. ale o udziec troche trudniej niz o owoce, te mam pod ręką :lol:
jak myślicie, ile dni albo tygodni przed ślubem najlepiej jest odebrać suknię? chodzi mi o to, zeby była idealnie dopasowana, żeby w miedzyczasie nie schudnąć albo ciut przytyć?.. tak się zastanawiam i nie wiem..
-
jak myślicie, ile dni albo tygodni przed ślubem najlepiej jest odebrać suknię? chodzi mi o to, zeby była idealnie dopasowana, żeby w miedzyczasie nie schudnąć albo ciut przytyć?.. tak się zastanawiam i nie wiem..
Przyłączam sie do pytania Sophi, bo sama mam ten sam dylemat, W prawdzie na przymiarki ruszam dopiero na przełomie sierpnia i września (ślub w grudniu i panie w salonach powiedziały mi, że wówczas będzie więcej nowości na te chłodniejsze pory roku ;P) ale wszelkie rady się przydadzą bo akurat w tej kwestii to jestem zielona :oops:
-
moja dieta na dzisiaj to wielka góra truskawek z jeszcze większą góra bitej śmietany poprzedzone Mont Everestem z frytek. czego się nie robi żeby wyglądać pięknie.
ależ ja Ci zazdroszczę, fajowo masz :)
Napewno słowo "chudzielec" nie należy do najmilszych, a już tym bardziej wskazywanie na chorobę z powodu czyjejś szczupłości ale zapewniam że w drugą stroną jest jeszcze gorzej.
Ja podobnie jak Obri kręcę się około 70-tki :D ale najlepiej się czuję jak ważę 63-64 kg, czyli musiałabym z 5 kilosów zrzucić a póki stres mnie zżera to nie schudnę :(
-> Jeżeli chodzi o fotki sukienki to naprawdę dobrze jest zobaczyć siebie w niej na zdjęciu :) to dużo daje, spojrzenie z innej perspektywy. I koniecznie zabezpiecz aparat :p
-
Co do odbioru sukni - to ja zażyczyłam sobie kieckę na jakieś 2-3 tygodnie przed ślubem. Ale ja odbieram ją od krawcowej i trochę się obawiam jak to wyjdzie. Dlatego wyznaczyłam sobie mały zapasik czasowy, gdyby coś poszło nie tak(odpukać). Myślę, że wystarczy sukienkę odebrać w tygodniu poprzedzającym wesele.
-
Co do odbioru sukni - to ja zażyczyłam sobie kieckę na jakieś 2-3 tygodnie przed ślubem. Ale ja odbieram ją od krawcowej i trochę się obawiam jak to wyjdzie. Dlatego wyznaczyłam sobie mały zapasik czasowy, gdyby coś poszło nie tak(odpukać). Myślę, że wystarczy sukienkę odebrać w tygodniu poprzedzającym wesele.
Julia napewno wszystko będzie ok z Twoją sukienką...pomyśl, że TAKA sukienka musi ładnie wygladać i napewno ślicznie wyjdzie :D
A co się tyczy terminu odbioru to wielkie dzięki :*
-
No ja mam nadzieję, że wszystko ładnie wyjdzie. Wymyśliłam sobie tą kieckę z kilku modeli poskładanych w jedną całość. Najbardziej obawiam się o gorset, bo takiego modelu jaki mi szyją nawet nie przymierzałam-nie znalazłam po prostu. Już się nie mogę doczekać przymiarki :)
-
Ja, jak część dziewczyn stąd, również zaliczam się do tych tzw. "szczypiorów", mam 171 cm 53 kg...niby w miarę w normie, ale wolałabym miec parę cm więcej w obwodzie "tu i tam"...wiecie "oczytana i inteligentna :D )...tylko jak to zrobić, żeby żreć i przytyć tylko tam, gdzie sie chce:)) Zaznaczam, że moge zjeść Was wszystkie i moja waga nawet nie drgnie :D za to w dół idzie sobie często bez żadnego powodu. Moje ciało chyba żyje własnym życiem i za nic ma moje oczekiwania :wink:
-
niby w miarę w normie
no co ty ! To bardzo mało !