e-wesele.pl
ślub, ślub... => Oczepiny => Wątek zaczęty przez: olimpx w 26 Lutego 2005, 18:33
-
Bardzo fajna zabawa jest tzw.muzyczna podroz dookola swiata.Refren to tradycyjne: Jedzie pociag z daleka..., wagoniki pociagu tworza goscie a lokomotywe mloda para.Po refrenie wodzirej oznajmia ze jestesmy w Moskwie i orkiestra gra kazaczoka.Nastepnie znowu refren i pociag jedzie dalej np do Brazylii gdzie orkiestra gra sambę.W innych miejscach przykładowo: Grecja-dzieci pireusu,Francja-kankan,Węgry-czrdasz,Polska-polonez albo krakowiak.
Ja juz sobie zamowilam ta zabawe na swoje wesele :)
-
nonono
nie ma to tamto ;)
zorba, kankan, kalinka itp muszą być :D
-
Bardzo mi się ta zabawa podoba - na pewno będzie na moim weselu :D
-
U mnie też ta zabawa OBOWIĄZKOWO !!!!
Jest niezła.
***
pixelka :wink:
-
u nas nie była planowana (tzn przeze mnie), ale była :mrgreen:
juz po oczepinach, po torciuku itp...
był kankan ze szpagatami , zorba ze szpagatami panów (!!!), było cantry (czyli "haczyki" ), samba czyli Rio oraz był Szczecin czyli Fajduli faj a w refrefnie "jestem sobie szczecinianka" :lol:
wszystko wyszło suuuper :lol:
a na reportazu z wesela hehe świetne :D
-
Mnie ta zabawa też się podoba. Będzie u nas napewno! Nikogo nie ośmiesza itd. :)
-
U mnei będzei na pewno już mi to orkiesra powiedziała choć nie mam pojęcia jakie będę oczepiny i nie chcę wiedzieć aby też mieć niespodziankę. wiem tylko, ze nie będzie to nic niesmacznego
-
Ten pociąg- BOMBA :D Rewelacja, też chcę go mieć, koniecznie :!: :!: :!:
-
Tylko, ze to musi byc bardzo dobrze prowadzone... :lol:
u mnie nie wyglądało to jako jakas zabawa oczepinowa tylko normalna impreza dalej... Tylko ze tańczymy jak podpowiada nam wodzirej...
A nasz Tomek spisał się rewelacyjnie :mrgreen: Super prowadził, wszyscy się bawili..
Wyszło superancko :jupi:
-
Ja już o tym pisałam, u mnie była ta zabawa - zwykle kończy się ją polonezem-co oznacza, że wróciliśmy do Polski :wink:
-
Wiem, że to staary wątek, ale odświeżam.
To chyba jedyna zabawa, która przypadła mi do gustu. Może dlatego, że lubię podróże i te tańce z różnych stron świata jakoś mnie przekonały :)
No i w gruncie rzeczy, w tej zabawie chodzi o tańczenie, może przydałoby się coś takiego, co by ożywiło i wyciągnęło tych bardziej opornych na parkiet.
Co prawda przyszły pan młody w ogóle nie lubi tych wszelkich "pociągów" weselnych, ale i tak chcemy zrezygnować z wszelkich konkursów, więc może chociaż to byśmy zrobili. Albo może to się da zrobić jakoś bez elementu pociągu.
Powiedzcie - jak to się sprawdza na weselu, czy goście rzeczywiście się angażują, dają się w to wciągnąć? I ile trwa taka zabawa, nie za długo?
Nigdy jej "na żywo" nie widziałam w takiej formie.
-
Mówiąc uczciwie nikt Ci nie odpowie na Twoje pytanie. To wszystko zależy od Twoich gości. Jeżeli będą się ociągać to nawet końmi ich nie zaciągniesz. Oni po prostu muszą chcieć, a w tedy wszelkie zabawy będą udane. :)
-
Eee ta zabawa jest extra ;D Tym bardziej, że mój przyszły PM potrafi góralski taniec zatańczyć...zawsze się tym popisuje na weselach i takich innych... :pijaki: :cancan:
-
Jak już ma "ciasne buty" ? :pijaki: ;)
-
Jak już ma "ciasne buty" ? :pijaki: ;)
No mniej więcej wtedy ;D Ale i bez tego potrafi :) Dla mnie ta zabawa będzie obowiązkowa :tupot:
-
Już sobie to wyobrażam ... :)