e-wesele.pl
Bebikowo => Dziewięć miesięcy => Wątek zaczęty przez: gosiaczekk w 18 Marca 2007, 17:21
-
Co można, a czego nie. Piszcie!
Ja słyszałam, ze wskazane są spacery, joga i pływanie. Czy w Waszych ośrodkach sportu organizuje się specjalne zajęcia dla kobiet w ciąży? W Stargardzie nic takiego nie ma, a szkoda.
-
W Stargardzie nic takiego nie ma, a szkoda.
U mnie w Activie mogą na zajęcia przychodzic kobiety w ciąży ale jedynie gdy mają zezwolenie od lekarza.A i joga jest.
-
Jesli ktoś aktywnie uprawiał fitness (np aerobik) na nie musi go przerywać na czas ciąży. Są pewne ograniczenia, np klasyczne brzuszki wolno robić tylko do 12 tygodnia, potem wolno tylko takie zastepcze napinania brzuszka w pozycji siedzącej.
No i w miarę narastania słodkiego ciężaru...trzeba ograniczyć podskoki...a więc dajecia typu dance, fatburner..przynajmniej takie, na które ja chodziłam.
Wskazana jest aktywność na powietrzu...w Szczecinie mozna sobie pochodzić np na Nording Walking.
-
a to znalazłam szperając w necie...
http://www.aktywne9miesiecy.pl/a9m.html
szkoda, że w Szczecinie nie ma...
-
Ja to miałam "sport" do 8 miesiaca..
czasem tak bywa, ja tu przyjechalam dla pieniedzy.. :dno:
Wiec nie chcialam stracic pracy musialam pracowac jak najdluzej..
Choc pracowalam po 3 godziny dziennie do tego dojazdy 2 godziny.. nie narzekalam..
Ruszalam sie wiecej niz przed ciaza.. bylam bardziej fit w ciazy niz np. teraz. :drapanie:
Ale moze dlatego mialam bardzo szybki poród..
i nie mialam ani jednego pekniecia... :skacza: :skacza:
-
a jak to jest z jazdą na rowerze górskim? O eskapadach po lasach nie mówię, ale chodziaż 40 minut z pracy po prostym?... Jak coś, to mnie roweru będzie baaardzo brakować (wspinanie już opłakałam ;) )
-
ja w ciąży cwiczylam na takiej ogromnej pilce super dziala na kregoslup i pomaga przy dochopdzeniu do siebie po porodzie :skacza:
i oczywiscie plywalam strasznie na poczatku sie balam ale jak juz zaczelam to bylo super :wanna:
-
Ja pływałam przed ciążą i robię to nadal,
Koleżanka mi ostatnio mówiła, że jej ginekolog nie polecał jej basenu i powiedział, że chlor to straszna trucizna (mówił np o tym jak Niemcy zabijali w czasie wojny chlorem) Zalecił jej jedynie korzystanie z basenów z woda ozowaną. Co Wy na to? Czy to może byc prawda????
-
gosiaczekk, trochę doktora poniosło....
Szkoda, że o trujacych oparach spalin w mieście nie wspomniał - też śmiertelne.
Jeśli ciężarna nie ma przeciwskazań, nie łapie zakażenia układu moczowego po basenie (bo to jest akurat realane ragrożenie), czy też się po pływaniu nie przeziębia (górne drogi oddechowe)...to ta forma ruchu jest jak najbardziej wskazana - nie obciąża stawów.
Ozonowany basen...też se wymyślił, ciekawe gdzie taki znajdzie.
-
Ja uprawiam jeździectwo. Jest to sport raczej niebezpieczny (o podwyższonej grupie ryzyka), zwłaszcza jeśli jeździec nie ogranicza się do zwykłych spacerków na grzbiecie rumaka tylko skacze przez przeszkody i startuje w zawodach.
Ciężko będzie się pożegnać z siodłem na tak długi okres czasu, tym bardziej że w las pójdą treningi, wyczerpujące ćwiczenia no i zainwestowane pieniądze. . .
Są dwie szkoły wśród koniarzy - jedni przestają jeździć w ogóle, inni się nie przejmują. Ponoć jakaś super zawodniczka (nie pamiętam nazwiska) podwiązywała brzuch i w 8 miesiącu ciąży skakała konkursy 130 cm! (dla niewtajemniczonych "konkurs 130" to przeszkody wysokie na 130 i szerokie nawet na ponad metr, uwierzcie że z konia wygląda to przerażająco!)
Co myślicie o tak intensywnym sporcie???? Ja mam mieszane uczucia. . . . zbyt dużo pracy włożyłam w wyszkolenie siebie oraz swojego konia. . . . niestety przez 9 miesięcy zarówno ja jak i koń stracimy to czego się nauczyliśmy. . . .
-
Kochana bedzie dobrze dopóki nie spadniesz....
A po upadku moze być różnie, rownie dobrze nic, jak i poronienie, przedwczesny porod, krwiak założyskowy.....
-
Ja też jeżdżę konno, no może nie tak intensywnie jak misiakasia, ale pewnie w ciąży ze względu na dobro dziecka będę musiała zrobić sobie przerwę :'(
-
niestety - jeszcze nie w tym miesiącu więc spokojnie mogę się przygotowywać do zawodów ;) Ale przyznam szczerze że już rozważałam odstawienie siwego na trawkę :)
-
Odświeżam trochę temat ponieważ pojawiły się nowe okoliczności "chadzania lub niechadzania" na basen. Infekcje dróg moczowych to jedna sprawa a bakterie to druga - jak się zabezpieczyć przeciwko gronkowcom, półpaśćcom itp.????
U nas w grę wchodzi jedynie Gryfino, które nie ma pochlebnej opinii odnośnie czystości. No i mam dylemat - jedna lekarka mówi "chodzić", inna "absolutnie nie!". Domyślam się, że co lekarz to będzie mi sprzedawał inną opinię ale chciałabym poznac ich więcej i wyciągnąć jakąś średnią....
-
rzeczywiście z basenem sa różne opinie, mój prowadzący nie widzi przeciwskazań. Ja z kolei jakoś nie mogę się zebrać na basen ale za to 3 razy w tygodniu latam na ćwiczenia dla ciężarnych i nic mi nie jest. wręcz przeciwnie - czuję się po nich extra ;)
-
Ja z chęcią bym poszla, ale moja gin niestty narazie jest przeciwna- ciągle męczą mnie jakieś infekcje...przed ciążą nie mialam żadnego problemu, a teraz ciągle coś... :mdleje:
-
A ja się kąpałam w morzu w weekend i w jeziorze wczoraj... mam nadzieję, że nic złego się nie stanie - ponoć baseny są bardziej zanieczyszczone od naturalnych zbiorników. Jednak bez globulek z kwasem mlekowym nie wchodzę do wody.
Koń niestety "stoi odłogiem" 8)
-
odnawiam temat ;)...
chcialabym sie dowiedziec czy ktoras z Was kobietek z brzuszkiem uprawia jakis sport? czy w ogole chodzi na fitnes lub silownie? ja bym chciala aktywnie spedzic 9miesiecy i nie wiem dokladnie na co moge sobie pozwolic...u nas maja wprowadzic zajecia dla kobiet w ciazy na fitnesie ale do tego czasu bede musiala sobie radzic sama...jesli mozecie sie podzielic doswiadczeniami, co jest dozwolone a co nie ciazy to bylabym baaardzo wdzieczna ;)...
-
problem polega na tym, że większość zajęć jest w godzinach przedpołudniowych...
a do południa to ja jestem w pracy...
po południu wyczaiłam raz basen, ale o 21...dobra...przeżyję...aczkolwiek wolałabym coś w okolicach 18-tej...
w każdym razie jest tego trochę - jak się chce to się znajdzie...
-
w pierwszej ciąży chodziłam na ćwiczenia 3 razy w tygodniu od 5 do konca 8 miesiąca. Ćwiczenia trwały godzinę i prowadziła je świetna instruktorka. teraz niestety jest z nią jedynie opcja zajęć indywidualnych a to drogo wychodzi.
Lila, są zajęcia w Activie w godzinach popołudniowych - zamierzam wypróbować ;)
-
w którym?
nie wiem czy się skuszę...nie mogę się przemóc do Activu...no nie lubię ich i już...
poza tym chciałam coś w wodzie...
-
w kupcu - są normalne ćwiczenia + rowerki
i jeszcze tu znalazlam na szybko
http://spabaltica.pl/pl/zajecia-dla-kobiet-w-ciazy
może być fajnie
cofam to ostatnie....godziny do d....
czy dla wszystkich jest oczywiste, że jak w ciązy to nie pracuje i ma czas na śmiganie o godz. 12 ? ::)
-
daj spokój słów szkoda...
Baltica pasi mi jedynie w soboty i to nie wszystkie...jej ofertę już oglądałam....
-
Oj dziewczyny nie narzekajcie. Przynamniej macie jakiś wybór, a tutaj w tym dziwny kraju nie ma absolutnie nic dla ciężarnych.
Ja co prawda w ciąży nie jestem, ale po tym jak przytyłam w poprzedniej ;) zamierzam dalej ćwiczyć. Przez pierwszy trymestr to co do tej pory - czyli płyty z ćwiczeniami Cindy, a później myślałam, żeby kupić płytę aktywne9miesięcy bądź fitmama. Któraś z was coś wie na ich temat??
-
przepraszam, że się wetnę pileczka22 ale chyba zapomniałaś o google, więc nie pisz że nic niema bo znalazłam parę rzeczy w Twoim mieście: pilates, yoga ewentualnie basen
-
Nie no pewnie że jest, tylko po pierwsze na jakim poziomie, a po drugie skoro miszkasz w Londynie, to wiesz mniej wicej jak długo zajmuje dostanie si z jednego końca miasta na drugi?
A co do basenu... byłam na kilku, ale jakoś ich czystość do mnie nie przemawia - szczególnie bałabym się będąc w ciąży korzystać z takich skupisk, wiedząc jakie podejście do czystości mają Irole ::)
Znam co prawda kilka Polek, które prowadzą pilates i jogę, ale niestety każda zbyt daleko od mojego miejsca zamieszkania. A pamiętam jak dojazdy męczyły mnie gdy byłam w ciąży ;)
-
no tak wybrzydzając nic nie znajdziesz...
jakości zajęć nie ocenisz jak nie pójdziesz...
jak odległość nie ta...no to trudno...nie każdy klub sportowy ma się pod nosem...
Jakieś kryterium doboru trzeba wybrać, ale jednocześnie zaakceptować inne niedogodności...
Dla mnie ważna jest godzina jako twardy punkt początkowy...
-
Tak Lilian tylko widzisz w Szczecinie nawet jak chcesz dojechać z prawobrzeża na lewobrzeże, to zajmuje Ci to ile? 30 - 40 min max? Mówię o komunikacji miejskiej. A jak byłam w ciąży i mieszkałam na obrzeżach Dublina, to w samym pociągu spędzałam 50 min, nie wspominam, że do pociągu musiałam dojchać autobusem, albo dojść - 20 min szybkim marszem, co w ciąży jest dość męczące. A w moim miejscu zamieszkania nie było nic dla ciężarnych.
Teraz mieszkam trochę bliżej, ale też dojazd zająlby mi 20 min pociągiem plus 20 na piechotę. Takie tu są odległości. Co prawda autobus mam "pod nosem", ale ten pewnie by jechał koło godziny :D
Pewnie macie racj i wybrzydzam, ale jakoś brakuje mi polskich fitnesów i tych malutkich odległości :D
-
wozu nie masz...??
komunikacja miejska w ciąży w cudownym Szczecinie to karanie samej siebie...
nikt nie ustąpi, a ja niestety mam tego pecha, że jak w ciąży będę wyglądać dopiero przed porodem...
o wąchaniu smrodków innych pasażerów nie wspomnę...
dziękuję....tylko wóz...dupka siedzi, muzyczka gra i pachnie tym na co mam ochotę...
poza tm strój fitness leży sobie w bagażniku i nie muszę go taszczyć...
ale w godzinach szczytu to w 40 minut na prawobrzeże nie dojdę...
Dla mnie nadal największym minusem są godziny... nie wiem dla kogo oni robią te zajęcia, dla ciężarnych na zwolnieniach...
aż dziw, ze się nie boją, w końcu ciąża na zwolnieniu to ciąża z zasady zagrożona...
-
Tutaj są takie korki, że komunikacją miejską jest 100 razy szybciej niestety :)
W Polsce bardzo dużo dziewczyn "siedzi" na zwolnieniach w ciąży - może dlatego tak organizują te zajęcia??
Ale dziewczyny w sumie, to rozmowa zeszła na nieistotny "tor" ;)
Piszcie co wolno, a czego nie.
Jeśli teraz ćwiczę aerobik taki z elementami podskoku, to w ciąży też będę mogła?? Czy tylko do jakiegoś momentu?
-
podskoki bym sobie odpuściła. za to z powodzeniem robiłam w ciąży brzuszki ale gdzieś ostatnio przeczytałam że to zabronionr ::)
nie wiem, nic mi nie było...może też dzieki temu urodziłam w 2h ;)
-
podskoki odpuściłabym sobie...
może na samym początku jeszcze ok...tyle, że na początku ciąży skakanie to byłby ostatnia rzecz, na którą miałabym ochotę...
brzuszki w pierwszym trymestrze są dozwolone, potem są inne ćwiczenia napinające mięśnie brzucha...
-
Trafiłam wreszcie na b.fajnie zajęcia dla kobiet w ciąży
http://studio.magdalenaprieditis.com.pl/index.php/grafik-zaj
rewelacja! widać że prowadząca ma b.fajnie ułożony trening dla ciężarnych. dziś byłam sama więc poświęciła tylko mi całą godzinę.
polecam zwłaszcza że potem można wejść w następny etap: ćwiczenia z dzieckiem już od 6 tygodnia.
przy hotelu marina ul.twardowskiego
-
Mówisz?
teoretycznie wtorkowe popołudnie mam wolne...
ale nie wiem czy ja wydolę...
-
to zwolnij choć trochę ;)
-
Ale fajny pomysł! Ciekawe czy u nas jest coś takiego... Mogłabym wysłać małą na aerobik dla dzeci, a sama pójść na jakieś modelowanie sylwetki :D
rewelacja!
-
Boziu że ja w tej ciąży nic nie mogę.... pierwsze lepsze przyśpieszenie kroku, wytarcie nóg po kąpieli, zgięcie ich do brzucha, za szybkie wejście po schodach, normalne bez szaleństw igraszki łóżkowe.... i odruch mega wymiotny, kończy się w zależności od pełności brzucha... więc basen i ćwiczenia odpadają ;(
-
kurde dziewczyny i co z tym basenem?bo ja chodzę tutaj w Norwegii na aqua aerobik i teraz nie wiem czy dalej chodzić?? bym bardzo chciała w sumie, jak do tej pory jakoś nic nie złapałam , jest to basen w szkole ,
-
jesli dobrze tolerujesz i nie masz przeciwwskazan to chodz, ja od niedawna zaczelam, bo w koncu moge po problemach z plamieniami i jestem mega zadowolona, samopoczucie duuuzo lepsze, a do tego stawy i kregoslup juz mi tak nie dokucza...
-
chodzic
-
Ja zaczęłam teraz chodzić na basen. Troszkę się boję zakażeń i przeziębień. Jak coś złapie to po prostu przestane. Przed ciążą chodziłam na fitness. Chciałam dalej uczęszczać na zajęcia ale moja pani ginekolog wolała żebym z nich zrezygnowała. Troszkę mnie to zdziwiło, bo wiadomo ze stepu bym zrezygnowała ale chciałam zacząć chodzić na pilates. Co do basenu nie miała żadnych przeciwskazań.