e-wesele.pl
ślub, ślub... => Moje odliczanie czyli final countdown => Wątek zaczęty przez: gruncia w 14 Marca 2007, 19:09
-
Chciałabym się z Wami podzielić moim odliczankiem....
Najpiękniejszy dzień mojego życia przypada na 07.07.2007r o godzinie 16. :skacza:
A wszystko zawdzięczam mojej koleżance.... która zaciągnęła mnie do jednego z fast-foodów przy poznańskim Rynku gdzie zupełnie przypadkiem oczekiwał też na jedzonko (jak się okazało) mój przyszły mąż.
To wszystko się tak potoczyło.... że czasami do tej pory leżąc w łóżku w jego ramionach nie mogę uwierzyć w moje szczęście.
Jak zupełny przypadek moze zmienic całe życie małego szarego czlowieka jak ja :)
Mam nadzieję, że będziecie mnie wspierały w tym końcowym odliczaniu a postaram sie regularnie cos skrobnąć :)
Następnym razem załączę zdjęcia naszego duetu. (SZ)czekam na Wasze rady... bo motylki w brzuszku i ogólny stresik zaczynają mi się udzielać. :skacza:
-
gruncia, melduję sie w odliczanku - odliczamy do tego samego dnia tyle, że ja do 17tej :brewki:
uzupełnij profil - będzie łatweij ci cos doradzić
jaka masz kieckę??
i pisz co już macie i gdzie
-
:hello: i ja sie melduje :hello: :skacza:
-
...ja również sie melduję. Zapowiada się ciekawe odliczanko :)
-
i ja sie meluje :hello: i czekamy na więcej :) no i na foty rzecz jasna :skacza:
-
:hello: melduję się w odliczanku, zapodaj nam jakieś fociaki :taktak: :taktak:
-
Witaj! Czekamy na ślubne szczegóły i oczywiście foteczki :)
-
:hello:
-
:hello:
odliczamy do tego samego dnia tyle, że ja do 17tej
...Trzeba było wybrac godzine 07 :D
-
gruncia, melduję się i ja i postaram się często zaglądac bo ciekawie zaczęłaś :brewki:
-
Kochane nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy, że wspieracie mnie w tak ważnych chwilach mojego (a niedługo już naszego) życia. Z głębi mojego serducha wielkie dziękuję.
Jeśli chodzi o przygotowania :
Pan Młody - jest J Przynajmniej na razie bo chyba powili i jemu udziela się ten nastrój
Kieca ślubna- szyje się J 31 marca przymiarka . Szyta jest w Żninie J
Garnitur - Pan Młody jest strasznie oporny i jak każdy facet ma na wszystko czas :P
Lokal - jest
Świadkowie - również
Druhny - są , z czego jedna na dobrą wróżbę okazało się, ze zostanie mamusią i to najprawdopodobniej w moje urodziny
Obrączki - tu niestety nadal się spieramy
Lokal - jest
Menu - jest mam do was olbrzymią prośbę w moim menu pojawiła się propozycja gołąbków, błagam ratujcie czym można je zastąpić ( na kolację) bo z mamą nie możemy nic wymyślić a patrzeć na nie też nie możemy ;/
Orkiestra - jest
Fotograf - jest ( sesja zaplanowana) oglądałam większość sesji zamieszczonych na forum i powiem, ze nie raz łezka mi się w oku zakręciła ( a co będę ukrywać - ryczałam jak bóbr) z waszego szczęścia. P.S. gosiaczekk m.in. Twoja zapadła mi w pamięci... foty rewelacyjne
Nauki - załatwione ale to chyba była najdłuższa prosta w moim życiu
Poradnia - spotkania odbyte - kto to wymyślił, żeby jeszcze nie być w związku a już mieć problemy i rozmawiać o tym z innymi ludźmi.
Papiery do konkordatowego - załatwię w maju, bo są niestety ważne tylko 3 miesiące.
Zaproszenia i zawiadomienia - są.... aż z Warszawy J
To chyba na tyle co mi przychodzi do główki.
Nastepnym razem wkleję treści zaproszeń jakie wybraliśmy ( jedna z niewielu rzeczy, którą zrobiliśmy razem... bo mój przyszły zajmuje się wyborem projektu i budową naszego gniazdka J - to wszystko się tak zbiegło), zawieszki na butelki... i co tam jesio znajdę
P.S. Olbrzymia prośba dziewczynki moja.... czy możecie mi podać jakieś teksty, wierszyki czy cokolwiek co można umieścić jako potwierdzenie przybycia dla gości do zaproszeń, podziękowania za przybycie i cos czym można by się było podeprzeć przy składaniu podziękowań rodzicom.
P.P.S. Jeszcze raz wam wszystkim dziękuję, że ze mną jesteście
-
Menu - jest mam do was olbrzymią prośbę w moim menu pojawiła się propozycja gołąbków, błagam ratujcie czym można je zastąpić ( na kolację) bo z mamą nie możemy nic wymyślić a patrzeć na nie też nie możemy ;/
podaj całośc to cos wymyślimy :taktak:
Obrączki - tu niestety nadal się spieramy
a jakie typy do spierania się są brane pod uwagę :?:
Olbrzymia prośba dziewczynki moja.... czy możecie mi podać jakieś teksty, wierszyki czy cokolwiek
poszukaj tutaj wierszyki itp. (https://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?t=34) i tutaj złote myśli na zaproszenia (https://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?t=172) i jeszcze tu teksty na zaproszenia (https://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?t=143) a tak wogóle to do działu Dekoracje i zaproszenia
-
Postanowiłam skrobnąć kilka słów o nas, aby wam się troszeczkę przedstawić.
Mam na imię Magda i jestem studentką III roku Chemii na poznańskim UAM. Mój przyszły małżonek ma na imię Piotr ( ja wołam na niego pieszczotliwie PICIU) i jest już po studiach a z wykształcenia jest geologiem. W chwili obecnej on pracuje w firmie geologicznej a ja zajmuje się moimi studiami i pracą.
Nasza historia zaczęła się tak :
Jakieś trzy latka temu jako świeżo upieczona „osiemnastka” postanowiłam pojechać na imprezę do mojej koleżanki. Wieczorkiem wyszłyśmy sobie na piwko na stary rynek i bawiłyśmy się w najlepsze. Kiedy postanowiłyśmy powoli zbierać się do domku , moja koleżanka uparła się, że jest głodna i musi coś zjeść. Stanęłyśmy w kolejce po coś co miało uratować jej żołądek , a tu nagle poczułam jak zaczyna się o mnie ocierać jakiś obcy aczkolwiek młody mężczyzna w stanie silnie wskazującym na spożycie. Delikatnie zaczęłam się odsuwać , jednak jak się okazało nie na tyle skutecznie by samca zniechęcić. Z ust tego osobnika padło pytanie „ Czy my też na prosiaczka?” grzecznie odkiwnęłyśmy głową w sposób potwierdzający . Rozanielony udał się do kolegi stojącego w kolejce (bookującego miejsce) i w tedy Go zobaczyłam.... mojego wybranka stojącego w kolejce i będącego lekko zażenowanym zachowaniem kolegi. Gdy odebrałyśmy nasz prowiant , wpadłyśmy na pomysł, że skoro została nawiązana nic porozumienia to może Ci chłopcy odprowadziliby nas do domu, w końcu my dwie same, bezbronne, a ich też dwóch w prawdzie lekko szturchniętych ale zawsze facetów. Postanowiłyśmy zwrócić na siebie uwagę i wypytać ich czy spieszy im się aż tak bardzo do domu czy łaskawi byliby objąć swoją opieką dwie dziewczynki. Jak się okazało załatwiłyśmy sobie „obstawę”. Podczas rozmów , którym nie było końca przeprowadzałyśmy z Marysią ( moja koleżanka) kilka testów np. co robią, czym się zajmują jakie mają zainteresowania itd. itp. Już kiedyś mówiono, ze kobiety szukają mężów na wzór ojców ... nie do końca w to wierzyłam do momentu dopóki się nie okazało, ze pomimo tego , iż mój ojciec pochodzi z Zagłębia i jest górnikiem, nie miałam większych problemów ze znalezieniem górnika tu.. .w Poznaniu. Gdy dotarliśmy pod nasz dom... dałam Piotrowi mój numer telefonu ... święcie przekonana, że wyląduje on w pierwszym lepszym koszu... jednakże tak się nie stało.... następnego dnia wysłał do mnie SMS’a a później zadzwonił z pytaniem „ czy go pamiętam i czy chcę by do mnie dzwonił”.... tak to się zaczęło...
Teraz jesteśmy ze sobą ponad trzy latka i odliczamy dni... już nie do następnej rocznicy ...lecz do naszego ślubu...
Te wszystkie wspólne wspaniałe chwile ... moment poznania , zaręczyn... kiedy to na spacerze... w okropnej mgle... gdzie światełka latarni błyszczały jak gwiazdki... Piotruś uklęknął i zapytał „Czy zechcę towarzyszyć mu i przejść z nim przez życie”.... mam do tej chwili przed oczami i na zawsze pozostaną one w moim serduszku.
Kochane moje „siostry odliczeniowe” poniżej załączam wam linka do mojej stronki ze zdjątkami jest tam nasze wspólne zdjęcie , i każdego z osobna jak i wzory zaproszeń i wzór mojej sukni ślubnej.
Ze zniecierpliwieniem czekam na wasze posty i postaram się spełnić wszystkie wasze prośby.
Majeczko... wzór menu załączę na pewno na forum tylko musze go wyciągnąć w pełnej wersji od mojej mamy, która nadal myśli nad tymi cholernymi gołębiami. :P
-
oto link do stronki http://gruncia.spaces.live.com/
-
gruncia, fajna z was para :brawo:.. no i ciekawa historia z poznaniem :)
Zaproszonka bardzo ładne .. ma próbki identycznych w domku:)
-
Mój przyszły małżonek ma na imię Piotr ( ja wołam na niego pieszczotliwie PICIU) i jest już po studiach a z wykształcenia jest geologiem
Ooo, to bardzo dobry kandydat na męża, bo im starsza żona, tym się nią bardziej interesuje :)
-
Świetna historia i obiecuje odwiedzać twoje odliczanko do Wielkiego Dnia.
-
:hello: Grunciu
Bardzo ciekawie zaczęłaś.
Witaj w odliczankach :-)
-
Kasiu - Wrocław .... a wiesz,ze ja nigdy na to nie patrzyłam w ten sposób....
Muszę to dzisiaj powiedziec Piciowi :skacza:
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=2582&f=2582.png)
-
Witaj kochana! Ja też z Wielkopolski :)
Szkoda , że dopiero teraz się ujawniłaś, bo ja w ubiegłym roku jeździłam na podyplomówkę do Poznania i byłaby szansa na spotkanie "na żywo" i wspólne ploteczki :)
-
jestem i ja!!!!!!!!i :hello: pomyśleć że gdyby nie głód koleżanki -moglibyście się nie spotkać!!!!! :skacza:
-
gruncia ja tez jestem i bede zagladać.
Bardzo mi sie spodobało to co napisła Kasia :hahahaha:
-
gruncia, :hello: i ja sie przylaczam fajna z Was para i jaka swietna historia :skacza:
-
Witajcie ponownie....
Dzisiaj troszkę o kolejnych przygotowaniach a mianowicie o „napojach dobrze zmrużonych” .... :)
Jak co roku na wakacje z moim Piciulem wyjeżdżamy w Pieniny do Sromowców Niżnych ( wiem nazwa rewelacyjna) jest wioska na samym końcu Polski, przez którą przepływa Dunajec po którego drugiej stronie witają nas Słowacy :) ( Pewnie już się domyślacie o co chodzi z tymi napojami :D) Mianowicie ... postanowiliśmy, że skoro w tym roku przypada rewelacyjnie długi weekend i to na troszkę przed naszym ślubem częściowe zapasy zrobimy na Słowacji mam tu na myśli Martini , jakieś gotowe drinki , wina. Ponieważ będzie u nas sporo Pań , które nie są zwolenniczkami wlewania w siebie czystej wódki. Ogółem w naszej rodzinie ( na wesele jest zaproszonych 80 osób - a to tylko rodzina.... na poprawinach będzie więcej bo dojdą znajomi) nie ma zbyt wiele osób , które lubowałyby się w wódce....ale jeśli już takie są to kochają się w niej do upadłego :pogrzeb: .
Sami jeszcze nie wiemy jak rozdzielić ten alkohol i w ogóle ile go kupić.... bo tez nie chcemy żeby po weselu zostało nam kilka skrzynek „czegoś”.
A poza tym rodzi się pytanie ... które towarzyszy nam przy każdej podróży czy nie będziemy mieli kolejnego wypadku samochodowego....
Za każdym razem jak wyjeżdżamy dzieje się coś... ostatnio jechaliśmy na Sylwestra w góry i we Wrocławiu jakiś koleś TIR’em postanowił zaparkować w naszym bagażniku. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale samochód przeznaczyli do kasacji :(
No takie to nasze szczęście ...ehh...
Jeżeli macie jakieś propozycje ile i czego czekam....
P.S. Dziękuję Wam wszystkim, którzy odwiedzają moje odliczanko :)
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=2582&f=2582.png)
-
czy nie będziemy mieli kolejnego wypadku samochodowego....
a jeździcie wciąż tym samym autem? Mój Tatko ma teorię, że są auta, które przyciągają nieszczęścia. Miał takie jedno i co chwila coś się działo, jak się nie psuł, to znowu stłuczka i sprzedał, bo twierdził, że do siebie nie pasują :) Kupił inne i nieszczęścia jak ręką odjął!
-
gruncia, odpukać !! Jaki znowu wypadek ... :mdleje:
-
ostatnio jechaliśmy na Sylwestra w góry i we Wrocławiu jakiś koleś TIR’em postanowił zaparkować w naszym bagażniku. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale samochód przeznaczyli do kasacji :(
a jeździcie wciąż tym samym autem?
Wygląda na to, że nie..
-
Takie sprostowanko....
Te wszystkie wypadki to nie z winy mojego "Przyszłego", za każdym razem to ktoś postanawia nam zrobić niespodziankę i z bliska obejrzeć nas w samochodzie
Tak jak obiecywałam wklejam wam treści zaproszeń i zawiadomień jakie zostały wybrane :
Zaproszenia bez osób towarzyszących
Teatr Umyślnie Straconej Wolności
Zaprasza na przedstawienie pod tytułem
„A potem żyli długo i szczęśliwie”
Adaptacja sztuki przez życie napisanej w 3 Aktach
PREMIERA
07 lipca 2007 r.
OBSADA :
W rolach głównych:
Panna Młoda : Magdalena Wojciechowska
Pan Młody : Piotr Buczkowski
W pozostałych rolach udział biorą :
Ksiądz , Świadkowie, Rodzice, Goście i Gapie
Akt I „ Dla Duszy”
Ślub Kościelny 07 lipca 2007 r.,
Godzina 16.00 w Parafii św. Józefa w Środzie Wlkp.
Akt II „ Dla Ciała”
Przyjęcie weselne w restauracji „Cechowa”
Przy ulicy Cechowej w Środzie Wlkp.
Akt III „ Noc Poślubna”
Bez udziału widowni.
P.S. Pragnąć przełamać tradycje stare , by nie mieć na przykład żelazek parę
i zaoszczędzić przemiłym gościom łamania głów nad prezentów mnogością podpowiadamy : mile widziany i bardzo wygodny będzie „bilecik” ze znakiem wodnym.
Zaproszenia dla osób, które przyjdą z osobami towarzyszącymi :)
Czy zechcesz przeżyć ze mną dni wyśnione?
Odpowiesz - tak - bo ufasz mi szczerze.
Lecz kiedy wszystko już będzie spełnione,
Bądź dla mnie takim w jakiego dziś wierzę.
Czy zechcesz los swój złożyć w moich dłoniach?
Odpowiesz - tak - bo serce mi dałaś.
Lecz kiedy włos zbieleje na skroniach,
Bądź mi wszystkim czym dzisiaj być chciałaś.
Magdalena Wojciechowska i Piotr Buczkowski
wraz z Rodzicami mają zaszczyt zaprosić
Sz.P …………………………………………
Na uroczystość zaślubin, która odbędzie się dnia 07. lipca 2007 roku
O godzinie 16.00 w Parafii Świętego Józefa w Środzie Wlkp.
Przyjęcie weselne odbędzie się w Restauracji „Cechowa”
Przy ulicy Cechowej w Środzie Wlkp.
P.S. Pragnąć przełamać tradycje stare , by nie mieć na przykład żelazek parę
i zaoszczędzić przemiłym gościom łamania głów nad prezentów mnogością podpowiadamy : mile widziany i bardzo wygodny będzie „bilecik” ze znakiem wodnym.
Treść zawiadomienia bez zapraszania na Poprawiny :
Trzy czwarte z miłości, dwie piąte z rozsądku,
Ciut z wyrachowania, trochę dla porządku,
Kapkę dla tradycji, tyci dla reklamy,
Oświadczamy wszystkim, że się pobieramy !
Magdalena Wojciechowska i Piotr Buczkowski
Serdecznie zawiadamiają,
Iż dnia 07 lipca 2007 roku o godzinie 16.00
Obrączki sobie założą i Mendelssohna wysłuchają
Podczas Mszy Świętej w Kościele św. Józefa
W Środzie Wlkp.
A chcąc świetności i blasku
Uroczystości ślubnej przysporzyć
SZ.P.…………………………………
Serdecznie zawiadamiają Rodzice i Narzeczeni.
Oraz zawiadomienia z zaproszeniem na Poprawiny :)
„W maleńkiej obrączce uczuć świat cały:
miłość, obowiązek i wzniosłe ideały.
Maleńka obrączka, a znaczy tak wiele,
na całe życie włożona w Kościele.
Wierz mi - są dusze dla siebie stworzone
Niech je w przeciwną los potrąci stronę,
One wbrew losom, w tym lub w tamtym świecie,
Znajdą, przyciągną i złączą się przecie.
A. Fredro
Magdalena Wojciechowska i Piotr Buczkowski
wraz z Rodzicami
mają zaszczyt zawiadomić
Sz. P. ………………………
o uroczystość Zaślubin,
która odbędzie się dnia 07 lipca 2007 roku o godzinie 16.00
w Parafii Św. Józefa w Środzie Wlkp..
Miło nam będzie gościć Szanownych Państwa na przyjęciu
poweselnym , które odbędzie się dnia 08 lipca 2007 roku
o godzinie 16.00 w Restauracji „Cechowa” w Środzie Wlkp.
Tak jak już widzieliście na mojej stronce... wszystkie zaproszenia mają kolor bordowy, a zawiadomienia są kremowe.
I jak wam się podobają????
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=2582&f=2582.png)
-
Powiem tak ... ubezpieczalnia przeznaczyła auto do kasacji z odszkodowania udało nam się je naprawić... ponieważ w tym roku zaplanowaliśmy ślub, budujemy dom i z tym autem to tak średnio nam się teraz uśmiecha .. ale planujemy jego zmianę... ponieważ Piciu potrzebuje auta bardziej przydatnego do jazy w teren a nasza Bravcia momentami sobie nie radzi.. chociaż i tak jesteśmy z niej bardzo zadowoleni.
A co do pecha do samochodów to chyba my tak działamy... bo wcześniejszy samochód jaki miał Piotr załatwiła mu sarna, Bravcia przynajmniej 3 razy w roku ma jakiegoś „dzwona”, więc zaczynam się powoli martwić, ze to nie wina samochodu.... ani kierowcy , bo Piotr dużo jeździ a tym bardziej , że żaden wypadek nie był z jego winy . Wydaje mi się może tu chodzić o kolor samochodu Bravcia jest grafitowa... i mało ją widać, poprzedni samochód Piotra do najjaśniejszych też się nie zaliczał (zielonkawo - szary) , więc jedynie w tym upatruje przyczyny ... bo dzięki jednej kolizji mam dwa kręgi szturchnięte w karczku i nie uśmiecha mi się w najbliższym czasie „poprawienie” sobie :)
Jak tak dalej pójdzie to skończą się nasze wspólne wyjazdy bo nasze mamusie założą jakiś związek zawodowy i nas nie puszczą... bo praktycznie za każdym razem dzwonimy do nich powiedzieć "że podróż się troszeczkę wydłuży "
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=2582&f=2582.png)
-
super ten pierwszy tekst na zaproszonka :brawo: sama to wymyslilas???
-
super ten pierwszy tekst na zaproszonka :brawo: sama to wymyslilas???
Niestety .... nie mam aż takiego polotu....
Teksty są zapożyczone
Postanowiłam, je wybrać ponieważ cześć z nich jest zabawna, a my chcieliśmy chociaż odrobinkę humoru w naszym przyszłym życiu a zaproszenia to dobry początek
A część jest taka , że na głos nie mogę ich przeczytać bo po pierwszych dwóch linijkach zaczynam płakać, bo pragnę takie szczęścia i nie mogę się już doczekać
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=2582&f=2582.png)
-
ostatnio jechaliśmy na Sylwestra w góry i we Wrocławiu jakiś koleś TIR’em postanowił zaparkować w naszym bagażniku. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale samochód przeznaczyli do kasacji :(
a jeździcie wciąż tym samym autem?
Wygląda na to, że nie..
O matko, widać, poranna ślepota jeszcze nie zeszła mi z oczu... :mdleje:
-
Jeśli chodzi o obrączki to na pewno nie będziemy kupować ich w podpoznańskiej firmie YES. Ponieważ Piciu kupił tam pierścionek zaręczynowy z białego złota ( ponieważ na żółte jestem uczulona) i po pół roku warstwa białego złota zaczęła się ścierać i wyszło z pod niej żółte :szczeka: . Po prostu skandal człowiek płaci niemałe pieniądze i dostaje takie coś. Kiedy poszłam z reklamacją Pan powiedział, że jest mu bardzo przykro, że nigdy się tak nie zdarzało i natychmiast go odnowią.. Na pierścionek miałam czekać 2 tygodnie czekałam ponad miesiąc!!!! Sytuacja miała się już nigdy nie powtórzyć... niedoczekanie moje... po kolejnych 6 miesiącach stało się dokładnie to samo... gdy ponownie tak poszłam... tego Pana już nie było była za to jakaś Pani, która powiedziała, że to normalne i tak będzie się działo... czyli pamiątka którą miałam mieć na całe życie ... będę miała całe życie...ale odnawiać z częstotliwością co 6 miesięcy :nerwus: ... ściska mnie jak o tym pomyślę.
Dlatego jeśli chodzi o obrączki to myślimy nad Apartem lub Krukiem .. ewentualnie nasi znajomi z wakacji ( Krakusy nasze kochane :uscisk: ) mają sklep jubilerski i powiedzieli, że bardzo nas do siebie zapraszają i zrobią dla nas coś specjalnego.
Ja szczerze myślałam nad tym, by obrączki były oczywiście z białego złota, ale dodatkowo by obrączka Panny Młodej różniła się od obrączki Pana Młodego malutkim kamyczkiem... widziałam takie w Aparcie i ciągle się nad nimi zastanawiam... :drapanie:
Bierzemy pod uwagę jeszcze jakiś grawer . ale jeszcze dokładnie nie wymyśliliśmy jego treści .
-
Z tego co się orientuję ( a wcale nie upieram się, że moja wiedza jest ogromna i nieomylna), pierścionki 'z białego złota' to nic innego jak żółte złoto z nałożoną warstwą białego.
Białe bowiem jest o wiele droższe.
Ja mam taki pół-na pół.
-
Z tego co się orientuję ( a wcale nie upieram się, że moja wiedza jest ogromna i nieomylna), pierścionki 'z białego złota' to nic innego jak żółte złoto z nałożoną warstwą białego.
Białe bowiem jest o wiele droższe.
Ja mam taki pół-na pół.
z tego co wiem są 2 rodzaje "białego złota": albo żółte złoto porodowane (chyba) tzn. pokryte jakąś warstwą, że wygląda jak białe, albo białe złoto dodatkowo wybłyszczone. Ja mam mój biały pierścionek zaręczynowy od 18 miesięcy i absolutnie się nic z nim nie dzieje, a przeszedł nie mało m.in. malowanie całego domku:)
Ps. Zgłaszam się w odliczanku :)
-
gruncia, to nieciekawie z pierscionkem :drapanie: wiem o jakich obraczkach mowisz my jednak zdecydowalismy sie na jednakowe z 2 kolorow zlota i wzorkiem no i grawer mysle ze obraczki z grawerem sa nam bardziej przypisane... :skacza:
a teksty na zaproszeniach swietne bardzo mi sie podobaja :brawo_2:
ps. niezle z tymi wyjazdami macie ja zawsze jak jade gdzies w trase to jakos sie boje...bo to nigdy nic nie wiadomo :mdleje:
-
Uff właśnie skończyłam pakowanie porcelany.... nie sądziłam, ze komplet dla 24 osób może przysporzyć tyle trudności.
Ogólne wnioski:
· 24 osoby na obiad to dużo a porcelana mieści się dopiero w trzech torbach podróżnych :)
· gazety straszliwie brudzą
· Torby z porcelaną są nie do udźwignięcia.
Pakowana porcelana to „spadek” po wujku Piotra, jest naprawdę piękna ale olbrzymia. Moja mama prosiła, że jeśli miałabym ładną porcelanę żebym ją przywiozła bo jej własna się jej nie podoba a na wesele musi być coś delikatnego i subtelnego ( moja jest cala biała z delikatnym złotym paseczkiem) , ponieważ cześć gości będzie spała w hotelu a część u moich rodziców ... więc oni na pewno się załapią na jakiś posiłek , który na czymś trzeba podać.
Jak już wcześniej pisałam moi goście dzielą się na dwie grupy
· nie pijący wódki
· pijący wódkę do upadłego
Moi rodzice zaliczają się do tej pierwszej grupy (oni w ogóle nie piją alkoholu) więc nie posiadają nawet literatek do wódki , zatem i je musiałam zapakować.
Łapki mi odpadają.
Właśnie je doszorowałam i czekam na mojego MISIA , który właśnie skończył pracę i pędzi po mnie do domciu, żebyśmy jak co weekend mogli pojechać do moich rodziców.
Następnym razem skrobnę coś więcej o kiecy :) bo przymiareczka już tuż, tuż....
Fotosy z przymiarki na pewno umieszczę na stronce... ale o tym Was jesio moje kochane poinformuję :)
-
Fotosy z przymiarki na pewno umieszczę na stronce
super nie moge sie juz doczekac :skacza: :brawo_2:
-
Mój (O)błędny rycerz , który nie bał się wparować do zakrystii :)
Właśnie przed sekundką wróciliśmy z biura parafialnego , byliśmy zanieść nasze zaświadczenia o odbytych naukach. i poradni. Piciulek wykazał się nieopisaną odwagą i z uporem maniaka wydzwaniał domofonem do probostwa... bo ja jakoś dziwnie zostałam sparaliżowana i nie miałam odwagi. Po którymś natarczywym dzwonku Proboszcz widocznie nie wytrzymał i postanowił się odezwać.... powiedzieliśmy, że przyjechaliśmy zostawić papiery .... trochę się nasłuchaliśmy o tym jak to cały plan dnia można zrujnować komuś w jednej chwili... ale postanowił do nas zejść. Przy drzwiach znowu troszeczkę się nasłuchaliśmy i nasze tłumaczenia, że tylko w weekendy jesteśmy u rodziców okazały się nie być żadnymi argumentami. Skruszeni z podkulonymi ogonami udaliśmy się do biura... w którym i tak nic nie załatwiliśmy bo najpierw musimy odbyć trzy spotkania z Kapłanem. Rewelka.... jak się później okazało , nie byliśmy jedynymi którzy na niego czekali... poumawiał się z innymi parami na spotkania i...ten jakże zorganizowany człowiek.... zapomniał. Aż cisnął mi się na usta jakiś komentarz.
Co do wystroju kościoła to mamy wolną rękę , tylko że po nas ma ślub kolejna para i chyba będziemy zmuszeni z nimi to ustalić bo wystroju w przerwie 5-cio minutowej między ślubami nie da się zmienić. Dobrze, że to oni będą czekali na nas a nie my na nich ....
Jeśli chodzi o czytania proponowaliśmy by może świadkowie je przeczytali.... nie spotkało się o z jakimś gorącym przyjęciem... ale odrzucenia też nie było... warunek.... świadkowie musza umieć czytać! to się chyba akurat da załatwić ;)
Pytaliśmy czy inny ksiądz ( znajomy Piotra) może udzielać nam ślubu... z tym jak się okazało ku naszemu zdziwieniu nie było większego problemu.
Tak więc jeśli chodzi o wrażenia Piciul jest zadowolony, że to taki konkretny , zorganizowany człowiek, a ja mam jakieś mieszane uczucia... zobaczymy jeszcze co to za ziółko :P
-
Oto menu o które prosiłyście.... błagam wymyślcie coś z tymi gołębiami...
Rosół z makaronem
potrawka ryż
marchewka z groszkiem
rolady z indyka
4 sztuki mięsa na osobę (devolay, imperial ( szynka i ser panierowane), schab, schab sote, karkówka, piersi po królewsku, minister, nogi, rolada z wołowiny, rolada wieprzowa z ogórkiem i boczkiem, rolada z pieczarkami)
surówka z białej kapusty
surówka z czerwonej kapusty
surówka z pora
buraczki
kapusta biała gotowana
kapusta czerwona gotowana
kalafior
brokuły
fasolka ?
sałatka grecka
sos pieczeniowy
frytki
pyzy
ziemniaki
kluski do strogonova
kawa
ciasto
tort weselny
lody płonące
owoce
garmażerka 2 sztuki na osobę ( schab, schab ze śliwką, jajko w szynce, szparagi w szynce, indyk)
piersi w sosie majonezowym
piersi w sosie pomidorowo - octowym
sałatka 40 sztuk.
duża szynka płonąca
tzatzyki
barszczyk
połowa gości golonka
połowa gości gołąbki w sosie
połowa gości kurczaki z rusztu
połowa gości szaszłyki
grzana kiełbasa
bigos
flaki
mięsa z obiadu do kolacji
kawa
herbata
-
Jezuuuu.
Bądź tu człowieku na diecie..
-
gruncia, litości .. my tu próbujemy kilogramy zrzucić :mdleje:
Co do tych gołabków to nie mam pojęcia :drapanie:
Co do kościoła to fajnie że udało wam się cos załatwić :)
-
gruncia,
litości .. my tu próbujemy kilogramy zrzucić
dokladnie :mdleje: zapowiada sie smakowicie :brawo_2:
dobrze ze twoj przyszly umie porozumiec sie z ksiezmi :brewki: :brewki:
-
melduje sie w twoim odliczanku... :hello:
co do golabkow :drapanie: to moze wiecej tego kurczaka i szaszlykow i golabkow nie podawac albo moze jakies paszteciki czy krokiety???
-
No właśnie.
Może barszczyk czerwony z pasztecikiem?
-
co do golabkow to moze wiecej tego kurczaka i szaszlykow i golabkow nie podawac albo moze jakies paszteciki czy krokiety???
_________
no bylam na weselu gdzie byly golabki i powiem - zapachy (mielismy nieszczescie blisko wejscia do kuchni siedziec) :mdleje: :mdleje: :pogrzeb: bylo to nad morzem w osrodku wypoczynkowym :mdleje: nie chce nic mowic ale myslelismy ze moze kanaliza nawalila :mdleje:
a pozniej na stol wjechaly golabki :mdleje: i zapach no ponoc palacze nia maja wechu :brewki: :drapanie:
dopki nie znieknely siedzialam na fajce w patio na zewnatrz - sorki ale to moj osobisty uraz do golabkow :mdleje:
-
myslelismy ze moze kanaliza nawalila
sorki ale to moj osobisty uraz do golabkow
Megan nie dziwię Ci się, moja mama powiedziała, że też ich nie chce... a to że są w menu to tylko dlatego ,że zostały zaproponowane przez właścicielkę lokalu...
My osobiście (tzn. ja i moja mama) nie chcemy ich nawet widziec na stole weselnym, bo nie wydaje nam się by była to potrawa iście weselna...
no a poza tym.... ten zapach.... a poza tym gołąb jest kapuściany.... a wiadomo co kapusta potrafi zrobić z człowiekiem :pogrzeb:
Co do barszczu z pasztetem... oczywiście... musi być... uwielbiam go :)
Ale szukamy jakiegoś "konkretu" zamiast tych gołębi czegoś czym goście mogliby się najeść. Bo nasza rodzinka... jak to sami mówią o sobie "Lubią sobie pojeść" :P
Zobaczymy czy nasze menu podoła temu zadaniu :skacza:
Ogólny plan z włascicielką lokalu mamy taki, że chcemy sprawdzić ile wytrzymają... bo ona mówiła,że jeszcze nie trafiła jej się taka rodzinka, która wyczyściłaby wszystkie półmiski...
no żeby się tylko nie zdziwiła :taktak:
-
Dorzuciłam do stronki wzór obrączek, który straszliwie mi się podoba... moi rodzice też są zachwyceni ...
oto odsyłacz do strony http://gruncia.spaces.live.com/
jest to siódmy slajd w albumie
miłego oglądania i (sz)czekam na komentarze :skacza:
-
Kurczę. Ciężki orzech do zgryzienia.
Macie naprawdę bogate to menu i nie bardzo mam pomysł, żeby coś wsadzić zamiast gołąbków, bo co wymyślę, to się okazuję, że to już jest w menu.
Jak coś wymyślę to dam znać :-))
Obrączki śliczne. My się zdecydowaliśmy jednak na żółte złoto, ale sentyment do białego pozostał.
Są super :brawo_2:
Pozdrawiam :-)
-
gruncia mnie się podobają :brawo_2:
-
połowa gości golonka
połowa gości gołąbki w sosie
połowa gości kurczaki z rusztu
połowa gości szaszłyki
gruncia ... strasznie dużo macie tych połówek ;-) zawsze myślałam, że są dwie połówki :hahahaha:
A tak serio, to nie pamiętam czy się witałam już czy nie ... skleroza podobno nie boli ... jakby co to :hello:
A zamiast gołąbków może rzeczywiście mógłby być ten barszczyk z pasztecikami?
Nie masz się co martwić, że goście będą głodni ... prócz dań gorących masz jeszcze zakąski więc problemów nie powinno być.
-
gruncia,
Jaki ten świat mały :)
Pozdrów i ucałuj mamusię :) Wyobrażam sobie jak się cieszy na Twój ślub :)
-
Jaki ten świat mały :)
Tak Dominisiu masz rację... :)
A jednak jak się okazuje to się już spotkałyśmy :skacza:
Jeśli chodzi o mateczkę to szaleje i wcale jej się nie dziwię... jutro idziemy zobaczyć co ciekawego będzie na targach ślubnych...
Dzisiaj zamówiłyśmy tort - trzy piętra - w formie kwadratu
Dowiadywałyśmy się jak kwiaciarki widzą wystrój kościoła itd. itp.
Jutro obiecuję zdać dokładną relację z dnia dzisiejszego i jutrzejszego.... i ostatecznie skrobnąć coś o mojej kiecy :)
Jeszcze raz pozdrawiam i do przeczytania
-
Tak jak obiecywałam spieszę donieść cóż nowego w mym weselnym świecie dzieje się.
Wczorajsze targi ślubne musze przyznać były ciekawe , dużo wystawców oferowało swoje usługi począwszy od fotografów a skończywszy na piekarzach.
Najbardziej przykuły moje spojrzenie dekoracje stołów. Musze przyznać, że typowe „odpustówki” też były.
Poniżej zamieszczam kilka zdjęć dekoracji stołu , które szczególnie przypadły mi do gustu... problem niestety jest taki, że usługi tych Pań są dość drogie ponieważ , za dekorację sali życzą sobie od 800 zł wzwyż , a za przybranie kościoła od 600 zł wzwyż....
Sama nie wiem co mam począć :(
(http://www.dekoratorki.pl/img/0201.jpg)
(http://www.dekoratorki.pl/img/0121.jpg)
(http://www.dekoratorki.pl/img/0111.jpg)
A oto dekoracja kościła , która przypadła nam do gustu .... :) (Nam tzn. mój przyszły zaczyna powoli się udzielać)
(http://www.dekoratorki.pl/img/k29.jpg)
(http://www.dekoratorki.pl/img/k30.jpg)
(http://www.dekoratorki.pl/img/k31.jpg)
(http://www.dekoratorki.pl/img/k32.jpg)
(http://www.dekoratorki.pl/img/k33.jpg)
Co Wy o tym myślicie.... ja jestem zachwycona... tylko ta cena.... :drapanie:
-
Postanowiłam umieścić obrazki zamieszczone na mojej stronce na forum, żeby nikt nie musiał za dużo przeskakiwać... zatem jesio raz
Oto my
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pjzF2-RYhxRVgoaNt7jyjJfGno4iEczFJrE833xN4Lk7tS2H-PAKV8aTA49j-DspVo5FT53grOWRT1L63SHlwZbW-R-khxGYqJC0ptckqumoi7hr8Y8sgOw)
Oto mój przyszły (PICIULEK)
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pjzF2-RYhxRVgoaNt7jyjJaQB5Dnku4hnFRtWQpOoAyUM73_5suIc46njV3ezHkdXJk26SLRLp-6rz4UppGoe65p2TAQZyraEKgjHZc-c3ZvBIjSMxpGP7A)
Oto ja :)
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pjzF2-RYhxRVgoaNt7jyjJUGeHjzQHXMNT3pw3LmDaJFJ0Nuxqo2YY8RvRK5IV8TR0H5OTZFlwBFngFYMmCP8yW3zBwwFKmSboZcsUSlno25JYWbStBfyww)
A oto moja kieca, którą wybrałam i którą szyję w Żninie.... sukienka jest koloru ecru ze wstawkami w kolorze cappucino :) dość wybuchowa mieszanka.... :skacza:
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pjzF2-RYhxRVgoaNt7jyjJXpMJJJbILhT8vIoTfIQ_TUo89cAmNrvXsx19Pp4rxP00lKSLWlNKk001pebgirGWePl6HAn1ar8bmW6_Z1iq00)
Wzory zaporszeń i zawiadomień - zaproszenia są bordowe, zawiadomienia kremowe :)
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pjzF2-RYhxRVgoaNt7jyjJV0VR6TOAUSB14DKB8S_tuiIIDSe5ste_gWzZZE3TtxyhybYGQlp42njmP1vx3rm5nr-QnWEUFKQ5TqzelIgV0HLWlf4OylScA)
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pjzF2-RYhxRVgoaNt7jyjJa7LJJgnopmayNfMkdzU-dqeFCiWvU6qquOd5gdFM-gYUehALSQF1kQTHVq42rLMqYyvTN-BS1cqK49_4uJIQHr0sGHMzJNqUg)
I to co podoba mi się najbardziej - obrączki :)
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pjzF2-RYhxRVgoaNt7jyjJS_N4z-pzcd169gKjuGKmc6zW9tvKS_nRSs7SbuKqVvEOzO5mY33-6HC3va6Sw7GRRpY8HjziEnXJO5ktNqsf4o)
I co Wy na to????
-
Kilka słów o tym co i jak u mnie w wyglądzie ślubnym
Po pierwsze - suknię już widziałyście... ( tak jak pisałam 31 marca przymiarka i obiecuje nowe fotosy )
Nie chciałam typowej białej sukni gdyż ta biel wydaje mi się troszkę sztuczna i drażniąca... poza tym, ze względu na moją karnację doszliśmy do wniosku, że od ciemniejszej efekt będzie jeszcze lepszy .
Po drugie - nie chcę welonu! Wiem, że to może wydać się dość dziwne większości z was... po prostu nie widzę siebie w tym i w żadnym wypadku nie jestem do tego przekonana. We włosy będę miała wpięty diadem...
Tak to sobie wymarzyłam.... trochę jak mała księżniczka... :P
Od dzieciństwa nauczono mnie, że najważniejszy jest umiar we wszystkim... więc... suknia jest bardzo skromna bez dodatkowych ozdób.. jedynie te dwa ciemniejsze paski wybijają się z całości i ożywiają suknię.... a jako ozdobę głowy wybrałam maleńki diademik .
Jeśli chodzi o moją fryzurę... to ze względu na to, iż mam dość ciemne włosy... ( to kolejny powód dla którego i suknia jest troszkę ciemniejsza ) nie będę ich koloryzować... tylko „ na gładko” upnę je w duży kok.
Jeśli chodzi o mój bukiet... to Piciu powiedział, że się postara , nie wiem do końca co to miało oznaczać.. ale ufam mu... i powtórzę to jeszcze raz ( bo wiem, że czyta to forum :P ) KOCHANIE UFAM TOBIE !! :P
Jedno co powiedziałam... to tyle, żeby kwiaty pasowały do sukni i żeby bukiet był „lejący”.. ale też nie przesadzony.
Co do buciczków ... (hehe nie ma to jak pantofelki na których punkcie mam fioła) to oczywiście ecru... biel ze względu na suknię odpada...
Pomimo tego , iż noszę okulary .. moja wada wzroku nie jest aż taka duża :P... i mogę sobie pozwolić na pójście do ołtarza bez nich...
A teraz najważniejsze... Kochany Tatusiu , czy poprowadzisz mnie do ołtarza? Jest to rzecz o której zawsze marzyłam.... wiem jakie to będzie dla Ciebie trudne... dla mnie również, a wszystko przez wzniosłość tego dnia... jednakże nie wyobrażam sobie by ostatnią drogę w mym życiu panieńskim przejść bez Ciebie.
Twoja jedyna córeczka Madzia
(http://photos.allegro.pl/photos/oryginal/17/1757/175727/17572704/175727048)
-
Dzisiejszy dzień był dniem czynu... zamówiliśmy garnitur dla Picia ( kolor Hamlet :P ) jak również wybraliśmy obrączki. Są one zrobione z tytanu... więc się na nie nie uczulę i są one naszym wspólnym wyborem....
(http://www.sklep.yes.com.pl/img/75e1f90b_large.jpg)
-
Dzisiejszy dzień był dniem czynu...
gratuluje i oby tak dalej :skacza: :skacza: :skacza:
-
gruncia, ale ty pedzisz suknia sliczna obraczki tez :skacza:
gratuluje wyboru diademik sliczny :skacza:
zamówiliśmy garnitur dla Picia ( kolor Hamlet
ciekawa jestem co to za kolor :drapanie:
juz zamowiliscie tort tak wczesnie :drapanie: kurcze musze sie zebrac mamy slub jednego dnia a nawet nie bylam w cukierni :brewki: :brewki:
-
kurcze musze sie zebrac mamy slub jednego dnia a nawet nie bylam w cukierni
Tylunia... ja otworzyłam oczy, kiedy mieliśmy datę ślubu już ustaloną i okazało się nagle, że są olbrzymie problemy ze znalezieniem sali. Dlatego wolę robić wszystko troszkę wcześniej.
Poza tym jak się okazuje Nasza data ślubu ( 07.07.2007 - ale się zgadałyśmy ;P) jest bardzo popularna i dlatego trzeba się uwijać.. jeśli nie chcesz dostać jedynie przysłowiowych resztek z pańskiego stołu - dlatego ostatnio wybrałam się do cukierni aby zamówić tort (wstępnie) i jak się okazało zostałam przyjęta jako ostatnia ( trzecia) osoba zamawiająca ciasto na ten dzień...
Dzisiaj mam nadzieję że pojedziemy z Piciem dalej szukać bucików bo się okazało, że wszystkie buty do gangu Piotrulek określa jednym słowem " krokodyle" i nie potrafi w nich chodzić... mówi, że gdy stawia stopę... przez obcas pięta odrywa mu się od podłoża i nie ma jak się "wybić" by zrobić kolejny krok... :hahahaha: poza tym są one ponoć strasznie sztywne... ale to akurat ( przynajmniej tak mi się wydaje) przejściowe bo but nowy trzeba rozchodzić... pytanie tylko na ile dadzą się one rozchodzić :drapanie:
-
Postanowiłam Wam dorzucić kilka naszych fotek, o które tak prosiłyście :)
OTO PICIU :brewki:
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pbglk-vqL4BvyludPoSGangtlYBt0aSWkNpxLePD803isy7ACMsqitjbUrn6QTEDe_yHg728S65__QQcDs0TWSn4kqA6sDhN8vzOOm4Fgd_WUTz8rD2PaRGh9h24ByRlUrSBBMp3QRUIY4elRmdKJXg)
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pbglk-vqL4BvyludPoSGangtlYBt0aSWkNpxLePD803jZVxQpu-gHr1CdBj5rYn-M1OwZZUgk-ASz29ENCVd77Z7HnaNt1I0yyTsENbzS_kSbZA_FMCx2P9u-fccgCqXY7gdDfirdwBg1I6GRFNcQzQ)
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pbglk-vqL4BvyludPoSGangtlYBt0aSWkNpxLePD803jqL-E7s8Q2UK16uBvzJGHG10sBJqPF0cndI786XTtYE9VTc0TVXyy21H5046GMEMhL6k9dCdjoY_KrkBP0NC_z2tpcdQUUQMl9MqZAfsMJmPgQDVYG8_bP)
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pbglk-vqL4BvyludPoSGangtlYBt0aSWkNpxLePD803ijnYa3efVo7ONgCJS3tP_8pEefHVRre8eYDcFygKLxviiTtnoTKPWHiEbySoMmOzgLuXeDnCQhD80G3IB-a-tVZpP4W6FCcIyrOqh4jk8F4Q)
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pbglk-vqL4BvyludPoSGangtlYBt0aSWkNpxLePD803h-_zy21iDQXkifL8kqc-9BMF2eTJSST1EVW4t1UYz1aAwzT6E1v5dgc1yGnvdhV4P2sb5ZvupDTerGUF2bF0o1G8QpALYpJSWzy8KcPbtQqZaK5Uh7YJzP)
A OTO JA :)
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pbglk-vqL4BvyludPoSGangtlYBt0aSWkNpxLePD803iiDxJE7gYH0paaBr-3ZGWHtwSyCHqv4VX4KHGTfLa04XYmy-hmVF6AVEoDVN--Kr5SGoGN-wgo9POVPvyhnyzHNSGCHUPII9Jo017S-oX4JQ)
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pbglk-vqL4BvyludPoSGangtlYBt0aSWkNpxLePD803jlM9eNAK14WMpB34WmxUuGLWvv0jOmVP_9zi9bHgX3gE53cjk0wS2-_OCQgt-k0bQbiKwc6-GyV91eLpHMq6gEVkOIPWIeVTrJK1hnQgM9iYO1csjsiIXV)
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pbglk-vqL4BvyludPoSGangtlYBt0aSWkNpxLePD803jEHwO4VsJ8Yc7hjg6Suy7dMgT_iihgJhhRlHuOJl3SVvM8Knwi5ApTHzcMWFKbPe7RmJy3KALs-Zlc0sxF_IuHSYV4IpG5PByZiHH5esXj_HqODTp80KTZ)
-
Śliczne foteczki :-)
-
Jak my lubimy fotki :skacza: Madziu śliczna z ciebie kobietka:)
-
Śliczne foteczki
Jak my lubimy fotki :skacza: Madziu śliczna z ciebie kobietka:)
Dziękuję Wam bardzo :oops: ... obiecuję, że jak wróce to jesio coś wstawię :)
-
Bardzo ładna z Was para :taktak:
-
sliczne fotki bardzo ladna z Was para...
kurcze to ja jednak wybiore sie do cukierni bo mysle o 2 i chcialabym sie na ktoras zalapac... :brawo_2:
-
Dorzucam kilka naszych fotek :skacza:
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pbglk-vqL4BvyludPoSGangtlYBt0aSWkNpxLePD803gYHBhwyuEoFd4tn183F-lgLar5-9H7Ta7ka-MbLFOx0kzWOY9gWc6Xzr8VPCTLhHeNjCYc5ITOCiHMnEZJDqR-xNb2MYuYJfnTpI65xFQD-g)
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pbglk-vqL4BvyludPoSGangtlYBt0aSWkNpxLePD803ggP_qZ4GQjmf4-b1AFngxk_iww_-y_pj_IdFubcIF2Xghg0fMYPtzO8cIUCQbf7zQFhfh7qU0y8sCQPedNW47g2gfR3rgKEiAzm-n8k4PC6H4Z21p0GY4O)
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pbglk-vqL4BvyludPoSGangtlYBt0aSWkNpxLePD803hM5oNC9wLqtFEndMU8a2c_gU2tkLJaVD3j74Ie-e941FQZMWo0ItFFV6bwNHsZsRu7urklZpK4K8NLkiTVmELogAWBMKUgMUJiub-qGC70EQ)
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pbglk-vqL4BvyludPoSGangtlYBt0aSWkNpxLePD803i3bJhxwGf-JXAk7i82ep-ldHOLjkw-r2niSET0SiAXXYZ1u6VKAANRA8LLU56TI771NTKW-dd078F9uoNr6kJD7GZH5INexRz8Inb3us9eQWcjywgU_bKh)
-
Sliczne fotki i sliocznie razem wygladacie:) :skacza:
-
ale sympatyczna z was para!!
fajne fotki - wlepiaj ajk najwięcej!!
-
fajne fotki - wlepiaj jak najwięcej!!
właśnie :skacza:
-
No to kolejny rzut foteczek :skacza:
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pjzF2-RYhxRVgoaNt7jyjJUbWRtv-cHxwZHZDqtJtFsf-idBBUArjK-iK_0pEDFZk-9JigXAmDYRreM_hjg8uRxcLnd_OBL5m7DuqHCicDv0)
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pjzF2-RYhxRVgoaNt7jyjJW2h6ya002v6m7yCI13XLbJ-k70t8_RgSitvBXaYoeOGBs8snG4pN7H93G5yoxs_jnFuuDsOWD3W9XJe5C46Ca4)
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pjzF2-RYhxRVgoaNt7jyjJTknJqWQVGgRHT3kUqLAtym_1VMLJiwqzWVm-wGQdVXVPDFGzYh_jCf53ytUD5S09Jyz2V8xM8M3_DWhaJSqlcY)
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pjzF2-RYhxRVgoaNt7jyjJea5Q2Atb_M7raWxro5tK3g9oMbmAM0cC29NfbBLmsWv5VOkBn75mTceXHd6_AS6pciwD6zNLMBoDECjZYk4OXs)
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pjzF2-RYhxRVgoaNt7jyjJay86PAxSWH6hQHmFs6clHAFgo4LZbgi_MUHVIRtJyzj_HoeqILHSBwzzsuqXHbpY8Fawi4n6lr00NjaEAp_XiIz_AFNEmVTFQ)
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pjzF2-RYhxRVgoaNt7jyjJSSf_vDAajENH7MUfc_JYehsng8Nfyz0uTcaNsC5QU7Hn4XYQD5DmU5Gc8GMxhaZMOPfxB7O8wI1vvm0Hot6l0xBNCDxwMuPxA)
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pjzF2-RYhxRVgoaNt7jyjJQz3weLYOxnVuTdSbUu6PQ8_g8fstqwwrcpJa44AWtCSJAAM6zuGcpSrKFhnpImJKPae97Q0rb_5NYFGW5R2KzwzrasD-8HlJw)
-
Ponieważ samymi zdjęciami człowiek nie żyje... kilka słów o naszych przygotowaniach
· Kupiliśmy Piciulkowi buciki - Piciowi od razu się one spodobały dla mnie nie wydawały się one zbyt urocze... jednak z czasem się do nich przekonałam i teraz sama już nie wiem co mi w nich przeszkadzało... :P Od zakupu Piotruś dzielnie codziennie co najmniej po godzince człapie po domciu by je rozchodzić :P Dzisiaj poszedł w nich nawet do pracy... mówi, że go nie obcierają ( to najważniejsze) tylko są dość sztywne - jak to nowe buty. Buciki są koloru czarnego
· Ponieważ garniak Pana Młodego się szyje... poszliśmy dokupić do tego zestawu koszulę... kupiliśmy ecru u Pierre Cardin’a z mankietami zapinanymi na spinki. Koszulka jest w 100% bawełniana bo z doświadczenia wiem, że na długich imprezach ( a wesele do takowych się zalicza) „sztuczne” koszule się nie sprawdzają.
· 29 . 03. tj. w czwartek jest przymiarka garnituru .. ale chyba będziemy musieli ją przełożyć, ponieważ ja cały czwartek spędzam nad czymś co w mojej branży chemicznej nazywa się chromatografią i nie mam jak się wyrwać, a Piciulek powiedział, że on sam nie pójdzie...
· Ja rozglądam się za bucikami... ale doszłam do wniosku, że kiedy pojadę na przymiarkę to odetnę sobie kawałek materiału z jakiego mam szytą suknię i wtedy dobiorę ;D
· 31 . 03 moja przymiarka... no na to się cieszę najbardziej, ciekawa jestem jak będę wyglądała i czy suknia spełni moje oczekiwania
· Wczoraj rozmawiałyśmy z właścicielką lokalu, w którym wyprawiamy wesele i poprawiny... głównie o dekoracjach... padło hasło balony... nie wiem czy tylko ja mam takie odczucie ale balony kojarzą mi się z Sylwestrem, 07. 04. mamy iść zobaczyć jak to dokładnie wygląda na sali... ale już coś czuję, że ta dekoracja mnie nie powali.
· 07.04 mamy również ustalić ostateczną wersję menu i wywalić te potworne gołębie .. chyba w ich miejsce wejdzie jakaś ryba... ponieważ jedna z moich kuzynek jest wegetarianką i nie może ona siedzieć jak to się mówi „ o suchym pysku” , więc chyba w miejsce tych felernych gołębi wstawimy kilka potraw rybnych
· Co do dekoracji to koniecznie musimy iść do kwiaciarni zamówić, bukiet, jakąś „roślinę” do butonierki dla Piotrusia, przybranie samochodu, kościoła i sali oraz kwiaty dla rodziców... nadal mam dylemat bo nie wiem jak ułożyć podziękowania dla nich.. bo improwizacja w tym dniu mija się z celem ponieważ wtedy to już na 100% rozryczałabym się jak bóbr.
· Ustaliliśmy, że Państwa Młodych wita właścicielka lokalu chlebem... a nie rodzice.
· No i najważniejsze na koniec.... ZAMAWIAMY OBRĄCZKI :)
To chyba na tyle z tego co mi przychodzi do główki... jakby coś jeszcze mi się przypomniało to jesio skrobnę :)
Jakbyście miały jakieś pytania piszcie... może zwrócicie mi nimi na coś ważnego uwagę :)
-
no no niezly plan...brawo :skacza: :brawo_2:
-
Tak jak obiecywałam... zdjęcia z przymiareczki sukni ...
Dół sukni niewiadomo czy nie będzie jeszcze ciutkę zwężony ... co do góry... to byłą na szybko przerabiany bo okazało się , iż szelka na szyję jest za krótka ...a cały gorset był za duży .. jak ujął Piciu,... wyglądałam w nim jak w worku na ziemniaki :P
Szelka będzie w kolorze takim jak plisa na gorsecie czyli cappucino .. ale bez haftu... gładka
Ogółem moja przymiarka trwała 4 godziny.... ale wydaje mi się że było warto wycierpieć te wszystkie szpilki w moim ciele... :P bo suknia spełniła moje oczekiwania
Dobra już nic więcej nie gadam tylko wklejam... :)
P.S. postaram się jesio wkleić zdjęcia z przymiarki garniaka mojego Przyszłego :skacza:
Ale to dopiero po czwartku :)
P.P.S. Znalazłam pomysł na grawer na obrączce dla mojego mężczyzny „Ubi tu Ibi ego 07.07.2007” ( gdzie Ty (jesteś) tam ja (jestem) )
Co o tym sądzicie????
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pbglk-vqL4BvyludPoSGangtlYBt0aSWkNpxLePD803hPwTmdA2BczDjNgBp48AHDdrV4ymsZYzfMix6UaOTeJDLkm8rLNrFL2o8IQXtRf7-9R0yL3YHMcXl8QGk80JxnqUzrQSz8-sLYbR1x5p6ggA)
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pbglk-vqL4BvyludPoSGangtlYBt0aSWkNpxLePD803gnyrpzn-w-WBeV3a9lH2Zx3n01vYOZ1uo3GuEZMRVdtUxV3QSur1dvXzfOdPz_nDVb6rdhSoQZ72S2fo17P1bCmacPhdiX6V_9UMBhYBCTQF0HdYevTZs_)
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pbglk-vqL4BvyludPoSGangtlYBt0aSWkNpxLePD803jnOgFbtdLVuBy1wTSR9oXsmTV1FROtMh3ic2BKwYIOwJMy7HXlMVTFzVMTrro99FllW83IjTwpYrVKAALVGjfbbItZEgWtYP4z_lZwiteVsw)
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pbglk-vqL4BvyludPoSGangtlYBt0aSWkNpxLePD803hLMSAYWo12kxnXYO6_-ewK_qTthy88kKPA5PvoYOsSHugOFd4hScBKwvl7LXHz8FF6i0rkKKCvFjyaeuH6S4SVJR1-mugN8LDs_7rBD_dG6A)
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pbglk-vqL4BvyludPoSGangtlYBt0aSWkNpxLePD803jdh78p6HuS6uDDufvCp5O_lOMkoJzrbJnKrG7G9CftBfdloxGqBx4lGQVZur_JYQ9iuPy2RRHMQaa-wB8ikPCNasnwerNgYNBw__mUVKBs8UIwPFBnbfFO)
(http://tkfiles.storage.msn.com/x1pbglk-vqL4BvyludPoSGangtlYBt0aSWkNpxLePD803iuuGY6cDGB2rdWUebHN3Sb4pGiCPmKk2ko9imzpP_O6P2p11oUQaawnw1cugzsQwLYt4en8lN7rm8yQO2lVULwSWB9IBvo_3XDdOy9mvfERZ8xEAWF2Brf)
-
POmysł na grawera super :brawo_2:
Sukienka śliczna ... ale cos mi nie pasuję ta "taśma na szyi" ona tak będzie wyglądać?
-
Witam poznanianke!!!a slub będzie w Poznaniu, bo chyba cos nie doczytałam??
sukienka bardzo ładna, biuscik masz no no..imponujący :skacza:
ale coś mi nie pasuje, moze ta tasma rzeczywiście......??
-
Ta tasiemka to tak tylko prowizorka zrobiona... ona bedzie w kolorze capuccino jak wykończenie gorsetu... i troszeczkę cieńsza :) ona musi byc... bo
biuscik masz no no..imponujący
jak same zauważyłyście. Dodatkowo podtrzymuje biust ...
A tak poza tym to... shivaree :hello: miło widzieć kogoś z Poznania... a ślub będzie pod Poznaniem w Środzie Wielkopolskiej bo pochodzę ze Środy :)
-
No tak, to z tasiemka wszystko jasne :skacza:
ale powiedz mi, próbowałaś gorset bez ramiączek? bo ja też mam ten problem, ze "jest co podtrzymywać" ;) i sie bałam, że nigdy mi się sukienka bez ramiaczek nie utrzyma, ale te gorsety to tak ściskają, ze siły nie ma zeby spadly :hahahaha:
-
próbowałaś gorset bez ramiączek? bo ja też mam ten problem, ze "jest co podtrzymywać" ;) i sie bałam, że nigdy mi się sukienka bez ramiaczek nie utrzyma, ale te gorsety to tak ściskają, ze siły nie ma zeby spadly :hahahaha:
Próbowałam i wiem że jeśli chciałabym poskakać i potańczyć na weselu...to suknię musiałabym trzymać w rączkach i co chwilę ją podciągać....
z tym moim biustem to na serio koszmar ...najchętniej bym go zmiejszyła o kilka rozmiarów... ale mój Przyszły mi nie pozwala :skacza:
-
:hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: no faceci tak mają...tylko by spróbowali z czymś takim trochę pofunkcjonowac to by juz inaczej śpiewali :hahahaha: :hahahaha:
-
:hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: no faceci tak mają...tylko by spróbowali z czymś takim trochę pofunkcjonowac to by juz inaczej śpiewali :hahahaha: :hahahaha:
Święte słowa.... :brawo_2:
-
Bardzo mi sie podoba pomysł na grawer :brawo_2:
A w jakim kolorze bedziesz mieć kwiatki? Jak rozumiem to sam Pan Młody bedzie wybierał, a Ty bedziesz coś konkretnie podpowiadać?
-
Ania P. witam Cię w moim odliczanku.... :skacza:
Ze względu na to , że mam suknię w kolorze ecru... to kwiatki też bym chciała nie za białe... straszliwie podobają mi się kalie... ale moja mamuśka jest zdania, że kalia to kwiat pogrzebowy :pogrzeb: ...
Co do wzoru bukietu to chciałabym jakiś wiszący... ale jak sama powiedziałaś.... ja mogę sobie chciać ale to facet wybiera....
Ale!!!!
Ze względu na to , iż mój Przyszły dość często przegląda to forum ( choć się nie przyznaje ) to mozecie powklejać mu jakieś propozycje... to ułatwi mu wybór i ja będę mogła spać spokojniej... bo będę widziałą co mniej więcej knuje i jakim bukietom bliżej się przygląda :hahahaha:
Tak więc forumki.... do dzieła.... licze na Was :tupot:
-
Co do wzoru bukietu to chciałabym jakiś wiszący... ale jak sama powiedziałaś.... ja mogę sobie chciać ale to facet wybiera....
Nie bardzo rozumiem dlaczego mamy się nadal trzymać tej tradycji :?: :drapanie: Przecież można sobie zamówić wybrany bukiet, a młodego w dniu ślubu wysłać po niego do kwiaciarni i po sprawie, a tym sposobem wszyscy byliby zadowoleni.
-
Ja to nie wiem jak to jest - ciągle czytam, że wasi mężczyźni przeglądaja forum..i co...widzą waszą sukienke w odliczaniu?????? :drapanie: :drapanie:
-
Ja to nie wiem jak to jest - ciągle czytam, że wasi mężczyźni przeglądaja forum..i co...widzą waszą sukienke w odliczaniu?????
Dlateog moje Kochanie dostało zakazik, nie wie nawet jaka stronka, ani nic, poza tym nie ma na to czasu, sam mi powiedział, że kiecy wcześniej nie chce widzieć, więc musi się trzymać z daleka.
-
a ja nie pokazalam na forum sukni bo mialam przeczucie i moja zabcia faktycznie podczytuje :drapanie:
suknia bardzo ladna tylko ta szelka...no ale juz wszystko jasne...
co do bukietu to bez urazy dla facetow ale nie wiem czy moglabym zyc w nieswiadomosci do dnia ostatniego jak bedzie wygladac moja wiazanka :mdleje: chyba bym predzej zeszla...ja sama ja wybiore i pewnie odbiore..eh Ci faceci :brewki: :brewki: :brewki:
-
shivaree, a jakie bukieciki ci sie podobaja (kształt, kolory, kwaitki?) To powklejamy jakies propozycje:)
-
Do tej sukienki to bym dała coś z herbacianych róż może...jutro coś wkleję, bo teraz :wanna: i spać idę...
-
Z tym bukietem to jest dokładnie tak, że ja sama chciałam sobie wybrać bukiet...ale to Piciu się uparł i powiedział, że to jego gestia. Był nawet troszeczkę zły , że chciałam go z tego wykluczyć.... poza tym mamy zbliżone gusty ... więc to jest to co mnie uspokaja, że nie powinno być, aż tak tragicznie... :) a co do sukni to tak jak widzicie tradycjonalistką nie jestem... bo bukiet też chciałam kupić... mój przyszły widział mnie w sukni ponieważ zawiózł mnie do przymiarki... gdyż suknię szyję w Żninie pod Bydgoszczą i powiem szczerze, że nie odważyłabym się jechać sama w taką „trasę” a tym bardziej Piciu w trosce o mnie by mnie nie puścił.... bo po tych wszystkich wypadkach .. to strasznie lękliwa jestem....
Przez to że widział moja suknię codziennie wysłuchuję lawiny komplementów... i dochodzę do wniosku, że warto było przełamać tę tradycję.....
A tak na marginesie to jakieś dwa tygodnie temu mój tatulek zbił lustro... ponoć jak się nie wierzy to to nie działa... dlatego nie wierzę.... :)
P.S. Wklejajcie propozycje bukiecików...Do tej sukienki to bym dała coś z herbacianych róż
pomysł mi się bardzo podoba....
Ja jestem miłośniczką tulipanów...ale obawiam się, że w lipcu już ich nie będzie :drapanie:
A na lilie jestem uczulona i.... ich po porstu nie lubie :dno:
-
Do tej sukienki to bym dała coś z herbacianych róż
shivaree czy o coś takiego Ci chodziło... bo powiem szczerze.. ten mnie powalił :brawo_2: (http://www.kwiatowewnetrze.pl/galerie/wiazanki/147.jpg)
-
O przesądach wczoraj gdzieś pisałam. NIe wierz absolutnie!!!! Wiesz ile ja luster zbiłam?
no tulipanów herbacianych nie ma...we wrześniu może ich w ogóle nie być. róże są zawsze bezpieczniejsze . zaraz czegoś poszukam dla Ciebie :taktak:
-
No właśnie coś takiego, chociaż może w kulce a nie wiszący.....ale to tylko dlatego, że ja nie lubię wiszących :brewki:
słyszałam, ze takie wiszące to nieźle wyglądają przy dużym biuście - kontrapunkt tworzą :skacza:
-
Ja znalazłam jesio coś takiego
(http://www.zysiak.pl/strony/wiazanki-slubne/wiazanki-slubne-sier2.jpg)
teraz czekam na Wasze propozycje....
-
No muszę znaleźć coś co odciągnie uwagę od tych moich... biustu :hahahaha:
-
e tam odciągnie uwagę od razu....nie ma się czego wstydzić :brewki: :brewki:
-
W kwestii bukiecików, może coś takiego.
(http://www.green-line.com.pl/gfx/gal/mini/wiazanki_slubne/09_wiazanka_1.jpg)(http://www.kwiaciarnia-mdm.pl/img/fantazyjny/fan09.jpg)
(http://www.roza-kwiaty.pl/media/products/651_t.jpg)
-
Jeszcze taki znalazłam, chyba najbardziej mi sie podoba
(http://kwiaciarniaflora.com.pl/kwiaty2/644d.jpg)
-
chyba najbardziej mi sie podoba
Mnie też z tych tu wklejonych, tylko jakiś krzywy taki jest przez to coś wystające niesymetrycznie i nadmiernie, ale zawsze można to pooprawić.
-
oj dziewczynki... jakie te bukieciki śliczniusie... :brawo_2:
-
O, ten bukiecik Ani to klasa!!!
-
No powoli mój Przyszły ma z czego wybierać... :skacza:
Teraz się cieszę, że wziął na siebie ten wybór... bo ja bym chyba nie mogła się zdecydowac :)
-
dłuuugo to trwało zanim przebrnęłam przez Twój wątek odliczeniowy ale już jestem i melduję swoją gotowość do sledzenia Twojego wątku :)
swoją drogą masz ślub tydzień po mnie a już tak wiele rzeczy zaplanowaliście. gratuluje!!!
-
Postanowiłam jeszcze coś wkleić. Chyba mogę?
Ten pierwszy bukiet bardzo pasuje mi do koloru wstawek w twojej sukience.
(http://www.brides.com/images/editorial/2004_elegantbride/09_fall_p080_autumnsonata/00_main/002_primary.jpg)
(http://www.brides.com/images/editorial/2006_bridescom/real_weddings/IL_sellyandgreg/00_main/003_primary.jpg)(http://www.brides.com/images/editorial/2005_mbc/09_fall/ph_p052_rusticcharm/00_main/014_primary.jpg)
-
fakt bukiety śliczne i bedą pasować. do tego o ile z fotek pamietam masz ciemne włoski a to też spasuje :)
-
ten 1 i 2 co wkleiła Ania.P śliczne !!! :brawo_2:
-
:hello:
nie wiem jak to sie stalo ze nei widzialam tego watku..
sliczna z Was para! :brawo_2: :skacza:
-
Postanowiłam jeszcze coś wkleić. Chyba mogę?
Aniu cóż to za pytanie.. oczywiście, że możesz od tego jest ten wątek... nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że tyle bukietów wkleiłaś :uscisk: wklejaj więcej... a niech się troszkę Piciu pogłowi :taktak: bo ja już bym nie wiedziała co wybrać.. :drapanie:
Serdecznie witam na moim odliczeniowym pokładzie :hello: Ewelina_Michał i rajdowka
swoją drogą masz ślub tydzień po mnie a już tak wiele rzeczy zaplanowaliście. gratuluje!!!
A ja się tak martwię, że jeszcze powinno być na chwilę obecną więcej załatwione... chyba zaczynam panikować... że o czymś zapomnę, że z czymś nie zdążę.... i będzie wielka wtopa :mdleje:
nie wiem jak to sie stalo ze nei widzialam tego watku..
sliczna z Was para!
Ja też nie wiem jak to się stało :hahahaha: :los: ... a tak na serio to bardzo się ciesze, że już jesteś :uscisk:
-
To bedzie miał twój mężczyzna problem :wink: A ja żeby mu jeszcze bardziej zamieszać postaram się poszukać inne bukieciki. Możliwośc wyboru z kilku propozycji może być wielką inspiracją.
-
A ja żeby mu jeszcze bardziej zamieszać postaram się poszukać inne bukieciki.
AniuP. jestes kochana.... dziękuję, że nam tak pomagasz.... :uscisk:
P.S. widze, że Ty też z niedaleka... bo z Wrocławia... hihi... to z Poznania żabi skoczek :skacza:
-
Postanowiłam skrobnąć jeszcze ciutkę o nas
A mianowicie historię naszego poznania już pisałam... Kiedy się zaczęliśmy spotykać w moim życiu był przede wszystkim Piciul ale również to co jest przełomem w życiu młódki wybierającej się na studia czyli MATURA ... :mdleje:
Ale od początku.. kiedy się poznaliśmy ... należało jakoś chłopa rodzinie przedstawić...a ponieważ on jest o 7 lat starszy ode mnie ... no to powiem szczerze pietra miałam... bo jak na to rodzice zareagują... ( w sumie między moimi rodzicami jest 11 lat różnicy... ale wiadomo ich jedyna , wypragniona córeczka to się na nią chucha i dmucha ... i prowadzi ostrą selekcję tego co do domu przyprowadza) :boks_4: . Ale udało się... pewnego razu gdy Piciul do mnie przyjechał... postanowił mnie odprowadzić pod same drzwiczki domku ... co bym w trakcie drogi klatka schodowa - parter nie zabłądziła .... i jak moja mamulla ujrzała go w drzwiach ( a że BAAAARDZO gościnna z niej duszyczką) wciągnęła go na kolację... potem Piciu pojechał do swojego domciu :auto: ( ja jeszcze wtedy mieszkałam w Środzie Wielkopolskiej a on w Poznaniu - jakieś 40 km. Od siebie) a ja znalazłam się pod obstrzałem pytań.... kim jest, co robi, jak się poznaliśmy... itd., itp. Z mamusią było akurat pół biedy... gorzej było z tatusiem... ten to wszystkich moich „byłych” najchętniej postawiłby pod jedną ścianą i zasypał toną węgla :cegly: ( górnikiem jest ). Podchodził do Piotra... ostrożnie... bardzo ostrożnie... chcąc sprawdzić co z niego wylezie. Za każdym razem jak Piciu przyjeżdżał ( a było to co weekend ) wyjeżdżał około 1 - 2 nad ranem bo nie mogliśmy się sobą nacieszyć ... kiedy pierwszy raz Piciu pierwszy raz u nas został na noc ( doskonałym pretekstem do tego był remont w jego domciu) to kazano nam spać oddzielnie a ja spalam w pokoju mojej (niestety już świętej pamięci) babci, która stała na straży.... :Kill:
Z babcią to były jeszcze inne przeboje.... np. snuła podejrzenia, że skoro Piotrek przyjeżdża tylko na weekendy to pewnie w Poznaniu ma jakaś inną.. a mnie traktuje jak odskocznię... ogółem z mamą miałyśmy dużo śmiechu z tego....
Ale wracając do tematu... po mojej maturze ( zdanej pomyślnie ), odebrawszy indeks na uczelnię... wpadliśmy na pomył, że skoro przeprowadzam się na studia do Poznania to moglibyśmy zamieszkać razem... ja się wyprowadzam od rodziców.. ( to był pomysł moich rodziców, że w trakcie studiów mam mieszkać w Poznaniu bo na pewno nie pozwolą mi dojeżdżać) a Piciu wyprowadzi się od swojej mamy....
I tu natrafiliśmy na ruch oporu... :zbanowac: stworzony przez moich rodziców wspólnie i wcale nie słabszy stworzony przez jego mamusię...
Dziękuję mojemu tacie, że obdarzył nas takim zaufaniem i powiedział, że jeśli mam się sparzyć to na własnej skórze, a zabronić mi nie może, bo nie chce mieć świadomości , że przez niego straciłabym miłość swojego życia ( może troszkę na decyzję taty wpłynęło to , iż Piciu to branżowiec... tzn. też górnik a o swoich trzeba dbać :) )Ze strony mojej przyszłej teściowej... spotkaliśmy się ( a w szczególności ja i moja rodzina - bo to w końcu wszystko moja wina w jej mniemaniu) z dezaprobatą słowną... :klotnia: nie będę tu nic cytować... bo co było a nie jest nie pisze się w rejestr, powiem tylko tyle, że przy wszystkich możliwych rodzinnych świętach... nasłuchaliśmy się o naszym wspólnym mieszkaniu, a ja spotykałam się z pytaniami, „czy w ogóle mam zamiar skończyć te studia” .
Zacisnęliśmy zęby i brnęliśmy dalej... po pewnym czasie krzyki sprzeciwu ucichły , do czasu, aż się nie zaręczyliśmy to chyba była kolejna szpila dla teściowej, która chyba obawiała się o stratę syna. Jej reakcja na to, że się zaręczyliśmy była... żadna... siedziała w swoim fotelu i niewzruszona bez żadnego słowa komentarza gapiła się w telewizor...
Moi rodzice przyjęli to entuzjastycznie... cieszyli się, że podejmujemy jakieś kroki w naszym Wspólnym życiu. Pomimo zaręczyn dokładnego terminu ślubu nie ustalaliśmy... Do czasu aż pojechaliśmy na ślub Piotra kolegi i w drodze powrotnej Piciu powiedział „pobierzmy się!” no szczena mi opadła... cieszyłam się jak kretynka.... :cancan: no to postanowiliśmy ustalić datę... poprosiłam Picia o podanie numeru dnia... on powiedział, że 07. no to skoro dzień był siódmy to ja miesiąc dorzuciłam tez 07. Piciu miał wybrać rok... 2007 i tak powstało 07.07.2007 sprawdzam w kalendarzu ... a to .. SOBOTA!!!! Z tak przygotowaną datą pojechaliśmy najpierw do moich rodziców i przy rodzinnym grillu postanowiliśmy oznajmić co zaplanowaliśmy... dobrze, że się nie zadławili.... ale miny mieli zdziwione... potem się ucieszyli...( tata powiedział mi , że mam jego błogosławieństwo i że on jeśli chodzi o Piotra to mi na drodze nie stanie, bo widzi, że chłopak ma plany, ma ambicję, dobrą pracę i że mu na mnie zależy) i zaczął się temat remontu domu... na przyjazd weselników.... tak więc do tej pory jesteśmy w ferworze walki z mieszkaniem ... ale jakoś idzie.... jeśli chodzi o teściową to wylewności się nie spodziewaliśmy i jak się okazało dobrze bo byśmy się rozczarowali... przyjęła do wiadomości i zaakceptowała.
Teraz jako niedługo państwo B. Musimy mieć gdzie mieszkać, a poza tym jak długo można mieszkać w wynajmowanym.... więc zakupiliśmy z Piciakiem działkę i tworzymy właśnie u architekta projekt naszego gniazda....
Z tym wszystkim mamy urwanie głowy.... ale będę bardzo szczęśliwa jak to wszystko zakończy się sukcesem....
Z teściową się uspokoiło... Piotra rodzina też przycichła... za to moja zaczęła coś przeburkiwać... (tzn. NIE moi rodzice... tylko reszta rodziny) ze za młodo wychodzę za mąż itd., itp. a jak dla mnie powód jest jeden... że jeszcze nie pożenili swoich dzieci... a mnie trafiło się jak ślepej kurze ziarnko ...
Poza tym my planujemy spędzić życie ze sobą, a nie z nimi...
Ale się straszliwie rozpisałam.... ale przynajmniej wiecie teraz, że pomimo tego iż może teraz to wszystko pięknie wygląda ... momentami nie było łatwo....
-
Gruncia, ale miałaś przeboje rodzinne. Dobrze, że twoi rodzice, wykazali się zaufaniem godnym dorosłych ludzi i zaakceptowali twojego przyszłego męża.
A teściową :ckm:
Jej reakcja na to, że się zaręczyliśmy była... żadna... siedziała w swoim fotelu i niewzruszona bez żadnego słowa komentarza gapiła się w telewizor...
Mam podobną sytację i w pełni Cię rozumiem :uscisk: Wiem jak to jest przykro.
więc zakupiliśmy z Piciakiem działkę i tworzymy właśnie u architekta projekt naszego gniazda....
Wspaniale. Wszyscy zazdrośnicy nie mogą przeboleć waszego szczęścia, nie ma co się przejmować.
Na dobry humor nowy, całkiem inny bukiet. Co Ty na to?
(http://www.brideonline.com.au/_galleryimages/flowers/academy1.jpg)
-
Ania P. jesteś aniołem... dziękuję...
Dzisiaj kiedy to napisałam to przypomniały mi się te wszystkie chiwile... kiedy było smutno... dlatego jeszcze raz dziękuję....
Chociaz z drugiej strony... ciesze się, że to już za mną a ponoć co nie zabije człowiek to go wzmacnia...
-
ciesze się, że to już za mną a ponoć co nie zabije człowiek to go wzmacnia...
Dokładnie :!: Najważniejsze, że wszytsko się pomyślnie ułożyło,a ..
moja zaczęła coś przeburkiwać... (tzn. NIE moi rodzice... tylko reszta rodziny) ze za młodo wychodzę za mąż itd., itp. a jak dla mnie powód jest jeden... że jeszcze nie pożenili swoich dzieci... a mnie trafiło się jak ślepej kurze ziarnko ...
Mówi samo za siebie i nie należy sobie tym głowy zawracać, tylko cieszyć się swoim szczęściem :!:
-
katarzyna_84 dzięki za słowa otuchy :uscisk:
Właśnie jesteśmy u moich rodziców na święta.... ale w sobote jedziemy do teściowej do Poznania zanieść koszyczek do święcenia i pojechać na grób taty Picia... potem wracamy do Środy.. żeby zanieść święconkę moich rodzicow.... a w niedzielę jedziemy do cioteczek Piotra i.... UWAGA UWAGA..... mój Przyszły mąż wczoraj zasadził.... DRZEWO!!!! - iglaka.... dom się buduje... czyli....
hehe... a z dzidzią jesio troszke poczekamy :hahahaha:
jedziemy zobaczyć jak się prezenuje drzewo na naszej dzialeczce...
-
mój Przyszły mąż wczoraj zasadził.... DRZEWO!!!! - iglaka.... dom się buduje...
ale super :brawo_2: :brawo_2:
Madziu korzystając z okazji chciałam ci
życzyć Wesołych Świąt Wielkanocnych,
ciepłych i rodzinnych. Smacznego jaja
oraz mokrego dyngusa!
(http://republika.pl/blog_ds_1189624/2431110/tr/koszy45.gif)
-
mój Przyszły mąż wczoraj zasadził.... DRZEWO!!!! - iglaka.... dom się buduje...
Noooo rewelacja, to teraz nie macie wyjścia i prędzej czy później syn musi być :skacza:
-
SaTine dziękujemy bardzo serdecznie za piękne życzonka... i Wam też życzymy wszystkiego co najlepsze :uscisk:
Noooo rewelacja, to teraz nie macie wyjścia i prędzej czy później syn musi być
Powiedzmy, że troszkę później.... :taktak:
-
Jutro razem z moją mamą i Panem Młodym o godzinie 14. idziemy zobaczyć wystrój sali weselnej...
Dowiem się co dla właścicielki lokalu oznacza "ślicznie udekorowana"
Troszkę się boję.... ale zobaczymy... jutro też zobaczę te "cudne" girlandy balonowe... :mdleje:
Niestety nie mam przy sobie aparatu... więc fotek z sali nie będzie.... przynajmniej w najbliższych dniach... ale postaram się Wam dokładnie opisać...
Do jutra musimy też podać ostateczną wersję menu... a na miejsce gołębi wrzuciliśmy rybkę :)
-
a na miejsce gołębi wrzuciliśmy rybkę
ufff kamien z serca :los:
Dowiem się co dla właścicielki lokalu oznacza "ślicznie udekorowana"
bedzie oki zobaczysz opisz dolkadnie swoje wrazenia :los: :los:
wesolych swiat
-
Pewnie, że rybka lepsza od gołębi. U moich znajmoych na weselu były zwykłe pstrągi pieczone i wszycy sie nimi zajdali! :obiad:
Ania P. jesteś aniołem... dziękuję...
tylko patrzeć jak mi skrzydła wyrosną :hahahaha:
Czekamy na wrażenia z sali
I oczywiście Wesołych Świąt, ostatnich naszych w wolnym stanie :wink:
-
kochana przeczytalam Wasz poczatek zwiazku i widze ze faktycznie czasami bylo ciezko :przytul: ale daliscie rade :los:
co do babci..hehe moja jest taka sama...jak R nie ma to pewnie ma inna na niedziele a ja w tygodniu :taktak:
co do tesciowej to nie zazdroszcze...ciekawe jak u mnie bedzie bo moj R tez ukochany syneczek mamusi :popija:
a to ze mloda jestes to co bedziesz miala szybciej 50 rocznice slubu :skacza: :skacza:
Wesolych Świat :przytul:
buzka :afro:
-
Tak jak obiecałam krótka relacja z sali weselnej....
Weszliśmy tylnim wejściem, gdyż główne było zajęte... gdy zobaczyła nas z właścicielka to podleciała do nas z pytaniem „ czy przywieźliście wszystko???” WOW :szczeka:
Jakie wszystko???? :nie: .... a ona „ A tak, wy nie ta para....!”.... no powiem, ze mnie to dobiło.... to ona nie wie, kto u niej kiedy ma wesele.... poza tym zapisywała nas, że przyjedziemy zobaczyć salę.. :mdleje: szok..... weszła z nami na salę gdzie odbędzie się przyjęcie... i myślałam, że padnę.... Bordowe zasłony jak w burdelu.... złote balony ... i różowe serwetki... jeszcze tylko mi brakowało dwóch olbrzymich całujących się gołębi nad krzesłami państwa młodych i czerwonych serduch... :urwanie_glowy: właścicielka szybko zmyła się do kuchni bo musiała cos tam grzebać.... jak to się mówi... „Nasz klient, nasz Pan” i zostaliśmy z jej mężem...
Powiedział, że zmieniają wystrój.... tzn. zmienią zasłony.... (to mnie trochę uspokoiło... bo już chyba z tymi obecnymi zasłonami gorzej wybrać nie mogli, więc w moim mniemaniu może być już tylko lepiej), z balonów do lipca ujdzie powietrze i będą musieli je wymienić (mam zamiar delikatnie „doradzić” im kolor tych balonów... albo w ogóle poprosić by ich nie było na naszym weselu.
W sali obok stołów są maleńkie parapeciki... na których ustawione są jak to oni mówią ŚWIECE - czytaj podgrzewacze.... znowu mi szczena opadła... :boje_sie:
Stoły ustawione są w kształcie litery U dalej jest scena, na której urzędują grajkowie - tzn. mąż właścicielki lokalu i jakiś jego kumpel.... :koncert: lodówka z przezroczystymi drzwiczkami stoi w kącie sali... ( tak myślę, że ni w tyłek ni w oczko ona pasuje na salę weselną wyglądem ,,,, ale z drugiej strony w lipcu może być gorąco a takie schłodzone napoje „na miejscu” mogą się cieszyć dużą popularnością i drużba nie będzie musiał daleko biegać :hahahaha: - z tym drużbą tak na otarcie łez bo ogółem jestem załamana) . Są dwie podwójne toalety...miejsce gdzie można usiąść na kanapce bądź fotelu i zapalić papieroska ... i zdradliwy parkiet :D .... z nim to mogą być jaja ... na pierwszy rzut oka ... niby nic.. taki fajny ... wiedzący co to siły tarcia... a ustaw krzywo obcas... to jedziesz po nim jak po mydle...
Nie wiem jak to wszystko będzie.... mam taką deprechę, że nie wiem za co mam się zabrać, żeby było dobrze....
Muszę pogadać z florysta, żeby przybrał naszą salę kwiatami, załatwić jakieś swoje stroiki ze świecami na te parapety... itd., itp.
I przede wszystkim muszę ich obserwować... bo coraz mniej mi się zaczyna to wszystko podobać...
A że miałam wątpliwości co do stwierdzenia właścicielki „cudownie udekorowana” to okazały się one jak najbardziej uzasadnione.. :ckm:
Dobrze, że ona siedziała sobie w kuchni, strzeliła sobie solarę - bo była brązowa jak skórka chleba i miała udany dzień.... bo ja generalnie to się załamałam
To tyle z mojej salowej relacji... 100% dolina.... :Placz_1: :klnie: :buu:
-
100% dolina....
Coś Ty! Przecież zawsze można coś zasłonić, dodać albo zabrać! Tylko postaw na swoim i rób według swego pomysłu. Ja mam taką sytuację, że będę musiała szukać pokrowców na krzesła, bo te, które są w sali zupełni tam nie pasują
zdradliwy parkiet
W mojej sali też tak jest
mam taką deprechę, że nie wiem za co mam się zabrać, żeby było dobrze....
Bedzie dobrze :uscisk:
-
Nie martw się dekoratorka pomoże ci tylo musisz przyjąć wizje jak byś tam chciała. Ja też nie mam idealnej sali bo wiadomo że płatność by wzrosła niesamowicie. Jednak chociaż właścicielka jest :brawo: w porządku załatwiła nam wiele spraw. Też mi się nie podoba że goście na nocleg mają nie daleko bo tak 5min pianym krokiem :brewki: do noclegów ale wiadomo że w moim przypadku nawet bym nie położyła ok 180-220 osób w przeciętnie wygórowanej sali z hotelem. A dekoracje też odrazu przejełam w swoje ręce i ustalałyśmy moje za iu przeciw z dekoratorką a wiadomo że potrafi doradzić. A więc nie załamuj się :przytul: zobaczysz że zrobisz taką salę że pokarze sie uśmiech na buzi.
-
Bedzie dobrze :uscisk:
Po tym co zobaczyłam zaczynam szczerze w to wątpić....
Teraz jak pomyślę ile to będzie kosztowało doprowadzenie sali do takiego stanu jaki chce i ile roboty to za sobą pociągnie... to mam ochotę kapitulowac i ryczeć w poduszkę :pogrzeb:
Podeslijcie mi jakies pomysły na udekorowanie sali... bo padam :mdleje:
Nie wiem kiedy znajdę na to wszystko czas... a myśl, że będe musiała przystać na "propozycję" właścicielki mnie zupełnie powala :dno:
sandrunia miło Cię znowu widzieć w moim odliczanku
-
gruncia, nie martw się ... dobrze dobrane dekoracje potrafią zmienić nawet najokropniejszą salę... w prawdziwą salę balową :skacza:
Podeslijcie mi jakies pomysły na udekorowanie sali... bo padam
przede wszystkim zastanów się w jakich kolorach chcesz mieć udekorowaną salę :brewki:
-
Zdjęcia sali nie masz?
-
Zdjęcia sali nie masz?
Niestety jak już pisałam zapomniałam zabrać aparatu :glupek: ale zapowiada się , ze jesio nie raz tam wpadnę w najbliższym czasie więc tym razem na 100% wezmę cyfrówkę ze sobą aby dokładniej przedstawić Wam moją tragedię
A co do kolorów to chciałabym stonowane kolory ecru... cappucino.. cos w ten deseń a nie bordy połączone z różem i złotymi balonami.... :mdleje:
-
Ja tu mam jakieś fotki z targów śłubnych, same detale, ale może coś Cię zainspiruje
(http://[URL=http://imageshack.us][img]http://img58.imageshack.us/img58/3804/weseleprzygotowania030iw2.jpg)[/URL][/img]
(http://[URL=http://imageshack.us][img]http://img354.imageshack.us/img354/6467/weseleprzygotowania050br1.jpg)[/URL][/img]
(http://[URL=http://imageshack.us][img]http://img403.imageshack.us/img403/8603/weseleprzygotowania048ng6.jpg)[/URL][/img]
-
Ten bukiecik z tulipanów piękny.... w ogóle uwielbiam tulipanki... to moje ukochane kwiatki... szkoda tylko, że w lipcu ich nie ma...
-
gruncia, są tulipany latem, ale drogie i mniejsze niz normalnie. Ja też koniecznie chciałam mieć bukiet z tulipanów, bo uwielbiam te kwiaty. Ale kiedy pani pokazała mi jak one latem wyglądają - zrezygnowałma i przerzuciłam się na eustomę. Troszkę przypomina tulipanki ;)
Pozdrowienia dla mamusi :) :) :)
-
Ja też mądra :mdleje: , zamiast się zastanowić, to wkleiłam bukiet z tulipanów na lipiec
-
gruncia, gdzie się podziałaś?? Wracaj do nas szybciutko!!
-
Ojoj dawno mnie nie było...ale widzę, ze dużych zaległości jesio chodzi o mój wątek to do czytania nie mam.... dziękuje dosiado za pamięć... p.s. gorące buziaki od mateczki :)
Zaczynając od hmm prawie początku to...
Załatwiliśmy i odebraliśmy obrączki... są zrobione z tytanu więc alergii mówimy stanowcze „NIE!”
Poniżej wklejam ich zdjęcie
(http://www.sklep.yes.com.pl/img/75e1f90b_large.jpg)
Postanowiliśmy na nich umieścić coś od siebie dla siebie... tego na razie nie zdradzę...
Jeśli chodzi o mojego przyszłego małża. ... to jest ubrany już od stóp do głów... garnitur jest w kolorze prawie, ze czarnym ( dokładnie to nazywa się ten kolor Hamlet jednak jego nazwa zbyt wiele nie mówi), koszulę ma w kolorze ecru i do tego w podobnym kolorze jednak o ton ciemniejszy musznik... musznik wybraliśmy ciemniejszy ponieważ na mojej sukni są też ciemniejsze wstawki...
Przebłagałam spinki do mankietów... a właściwie uciekłam się do małego podstępu .. mianowicie kupiliśmy koszulę z mankietami do spinek.... kiedy się Piciu zorientował było już za późno... taki mój mały niecny planik.... :)
Buciki rozchodzone... więc nie będzie się mógł wykręcać bąblami od dylania ze swoją żoneczką i całą świtą.... :)
Byliśmy spisać już protokół przedmałżeński u księdza... i dostarczyć wszystkie papiery łącznie z dokumentami z USC.. za którymi się nieźle nabiegałam.... odkurzyliśmy nasze świadectwa z religii i poszliśmy do księdza....
Okazało się, że „najgorsze” miało być jeszcze przed nami... mianowicie.... ksiądz, wziął każdego z nas z osobna i zadawał pytania ( by wypełnić protokół) i pojawił się problem... ponieważ z Piotrem nie przywiązujemy zbytniej uwagi do dat... a tu nagle: od kiedy się znacie, jak długo jesteście narzeczeństwem? Ksiądz „przesłuchując” nas miał pewnie niezły ubaw... bo niczego nie byliśmy do końca pewni ale generalnie podawane przez nas daty trzymały się mniej więcej tego samego rzędu.
Pierwsza spowiedź przedślubna odbyta... teraz została już ostatnia .
Alkohol na wesele i poprawiny już jest... postanowiliśmy kupić po 0.5 litra alkoholu na osobę... a w tym, wódka , wino i drinki. Wydaje mi się, ze wystarczy... kupiliśmy Finlandię, Absoluta i Martini, planujemy jesio dokupić gotowe driniacze Smirnofa i wydaje mi się, ze będzie git... oprócz tego soki i wody... ale to na ostatnią chwilę... która już lada dzień... zostało nam 23 dni... jakoś się trzymamy ale momentami odbija nam głupawa... Nam - przyszłym państwu Buczkowskim :)
Pozostaje jesio kwestia owoców.. która jest już praktycznie dograna.... wiele rzeczy udało nam się zorganizować dzięki znajomym, którym jestem za to szalenie wdzięczna.... i w tym miejscu WIELKIE DZIĘKUJĘ :)
Co do fryzury próbnej.. to już się odbyła... mianowicie koczek wysoko podpięty a we włosy kwiat taki jak w bukiecie....
Co do bukietu to 2 lipca spotykam się ostatecznie z kwiaciarką i ustalamy jakie są dostępne kwiaty i co robimy.....
Wstępnie jesteśmy umówione na kalie a przybranie kościoła w gladiolach.... co drugą ławkę we wstążce będzie włożony kwiat.... tym bardziej, że zaraz po nas jest kolejny ślub i takowa wersja odpowiada zarówno nam jak i drugiej parze...
Co do mojej sukienki to od ostatniej przymiarki jej nie widziałam, ostatnia przymiarka i odbiór w dzień ojca.. czyli 23.06 a będą dokładną za 9 dni.
W moim domku kapitalne remonty zbliżają się do końca i może dobrze bo wszyscy jesteśmy już tym zmęczeni ....
Jutro spotykam się z moimi druhnami... które koniecznie muszą ustalić w czym „wystąpią” na moim ślubie... i tu wielka prośba.... wklejajcie propozycje sukni dla druhen...:)
Co do mojego szycia to szyję sukienkę na poprawiny... sukienka będzie satynowa delikatnie za kolano, skromna spokojna... taka jak lubię.
Właśnie obdzwaniałam firmy transportowe... aby ktoś przywiózł gości z Poznania... bo ślub i wesele jest w Środzie Wielkopolskiej, żeby nie musieli siedzieć o suchym kieliszku... generalnie nie jest źle....
Dzwoniłam również po wideofilmowcach... i nie wiem czy 1000 zł to dużo za film ze ślubu i wesela.... ponoć full wypasik...ale ja jakoś nie jestem przekonana....
To chyba na tyle moich wypocin jeśli sobie cos przypomnę i czas na to pozwoli to na pewno coś skrobnę ...
Jeśli macie jakieś, uwagi, rady, pomysły czekam na odzew ....
P.S. co można mieć pożyczonego???? :P
Buziaki Madzia
-
Postanowiłam Wam wkleić jesio kilka foteczek ;D sesja długo weekendowa :)
(http://tkfiles.storage.msn.com/y1pFBoSyhWitVR8WY2Am2wZtQVMwj5TEP3l4P44O4qWdG529wTp-eTM0ZnD21d6oIV7)
(http://tkfiles.storage.msn.com/y1pFBoSyhWitVRgLFDzPmtLuSJDncxTz2Inf3cRQq5540umDoYqzL2FHQQmYSQh1KUw)
(http://tkfiles.storage.msn.com/y1pFBoSyhWitVRAYVGLHcYR1mhKNx3X_1WSIkAEdoUfH0R7VMhUl9p93CUcNiCLk6Fh)
(http://tkfiles.storage.msn.com/y1pFBoSyhWitVSr5bmZjXjw5WDg1vY9Hw9846w0JTcexB_9PADk6wg-eECSRZNP5sgy)
-
Ojoj... to już tylko 18 dni... Jak ja się boję!!!! :szczeka:
dzisiaj się dowiedziałam, że w przyszłym tygodniu dziewczyny ode mnie z kierunku i moje "siostrzyczki" wyprawiają mi wieczór panieński :skacza: no to będzie się działo, a na dodatek są to imieniny mojego przyszłego małzoneczka :brewki:
Z tego co się dowiedziałam od facetów.. to Piciul nie będzie siedział w domu tego wieczoru.... :hopsa: Szykują się niezapomniane "wieczory".
Musimy jesio pozałatwiać napoje.... te bez procentów...
ciągle mamy problemy z załatwieniem busa dla gości... :dno: a to nie poprawia mi nastroju....
A najwiekszy problem jest z przysięgą.... bo za kazdym razem mówie, że już go nie (d)opuszczę aż do smierci... jak to powiedzieli moi przyjaciele, to najgorsze co w dniu slubu moze facet usłyszeć...
tak więc trening, trening i wdech - wydech... wdech...
Ratunku!!!!!!! :buu:
-
Gdzie się podziałas kochana?? My tu na relację czekamy a tu cisza... Wiem, że musisz sie mężem nacieszyć ale pamiętaj o nas :)