e-wesele.pl
Bebikowo => Bebikowe różności => Wątek zaczęty przez: Maja w 7 Marca 2007, 10:56
-
Dzisiaj czytałam ten..właściwie to pod felieton mozna podciągnąć :drapanie: i trochę mnie to rozbawiło i trochę przeraziło...dlaczego - bo zdałam sobie sprawę, że to najprawdziwsza prawda i wsyd przyznać :oops: ale sama w pewnym momencie miałam takie poglądy, jak kuzyna żona była w ciąży z trzecim dzieckiem (dzieciaczki co 2 lata) :dzidzia: :dzidzia: :dzidzia:
polecam lekturę
Polka Matki Polki (http://wiadomosci.onet.pl/1395320,2677,kioskart.html)
-
ja planuje 2ke dzieci..
dam sobie około roczku na odchowanie zuzi i bierzemy się za szymusia... a moze nawet wczeeniej.. zalezy czy zuzia da nam popalic ;)
-
Ja też conajmniej 2 a jak warunki lokalowe pozwolą to nawet 3 :skacza:
-
Bardzo fajny artykuł....poczytałam sobie w chwili przerwy w pracy...
Ale jesli o mnie chodzi....chybe przedłuze rodzinną tradycję jedynaków...mama jedynaczka, ja jedynaczka...itd..
-
artykuł rzeczywiście bardzo ciekawy :ekxpert:
co do ilości dzieciaczków - mam nadzieje, że nie bedzie jedynak (tak jak ja i maciek) ale........najpierw niech bedzie to jedno a potem sie zobaczy..
-
rzeczywiscie bardzo trafny artykul..
sama myslalam ostatnio na temat dzieci.. mam rodzenstwo, moj narzeczony tez wiec jakos naturalnie jest ze nie chcielibysmy jedynaka ale .. chyba trudno mi bedzie z praca jaka wykonuje no i wiek juz nie ten.. ale zobaczymy :)
-
Jak tylko poznalam Borysa oswiadczyl mi, ze chce miec 5 dzieci. Ja chce miec wiecej niz jedno. Jesli nam sie uda, to marzenie mojego przyszlego meza sie spelni....
-
A ja mam tylko jednego brata i czasem myślę, że weselsze byłoby nasze dzieciństwo gdyby nas więcej było. Dlatego naszej dzidzi postanowiliśmy zapewnić wesolą przyszłość! A więc myślimy o trójce :)
-
my narazie czekamy na jedno
ale na tym nie chcemy poprzestać
ja mam siostre misiek brata i siostre i prawde mówiąc w kupie weselej
przeraza mnie tylko jedno bo nie chciałabym miec takiej duzej przerwy w pracy a np trojka dzieci tak z 2 letnią roznica wieku to dobrych kilka lat w domku bo chciałabym chociaż do roku byc z dziciaczkami tym bardziej że póki co nie mam z kim zostawić bo obie babcie pracują
-
jagodka24, mnie też przeraża przerwa w pracy i tak jak myślałam, ze dwoje to na pewno - jeśli ni etroje - to teraz myślę, że jak się jednego dorobimy to będzie sukces :drapanie:
-
mnie też przeraża przerwa w pracy i tak jak myślałam
no własnie to jest najgorsze dlatego poki co to nie pracuje ale powiem wam szczerze że jakby moja mama poszłana emeryt to chętnie tak w przyszłym roku poszukałabym jakiejś pracki
chociaż z drugiej strony to w pażdzierniku zaczynamy studia mgr więc może lepiej jak poczakam te 2 lata i potem rusze z grubej rury
chyba nie bede za stara??????
-
Dooobry artykuł :) Trochę się uchachałam z tych "musimy jeszcze odebrać z przedszkola starszaki" ;)
Ale mówiąc szczerze - nie wydaje mi się, aby móc - mająć powyżej trójki dzieci - poświęcić czas dla siebie i czuć się zupełnie spełnioną (zarówno rodzinnie, jak i zawodowo). Ja się ostatnio dowiedziałam, że mój Mąż to by chciał trójeczkę. Aż się zdziwiłam, bo na razie przez 2-3 lata o pierwszym nie chce słyszeć, więc kiedy zdążymy z trójeczką? Mam w głowie model 2+2, na pewno nie chciałabym jedynaka. Ale z kolei wolałabym większą odległość wiekową - co najmniej 5 lat. Mam młodszą o 8 lat siostrę i widzę, że to się doskonale sprawdza. Także pierwsze dziecko w wieku 27-28 (mam nadzieję, że się uda i nie będę miała problemów), a następne w wieku 33-34. Jeśli będziemy mieć warunki to może i zdecydujemy się na trzecie, ale ostatnio rozmawialiśmy dość poważnie o adopcji i może udałoby się wziąć maluszka z Domu Dziecka jako trzeciego dzieciaczka. Zobaczymy. Najważniejsze, żeby przyszłość była zabezpieczona, zarobki odpowiednie no i warunki mieszkaniowe dobre.
-
Dla Mam przyszłych i teraźniejszych (http://finanse.wp.pl/POD,15,wid,8763388,prasa.html?rfbawp=1173344725.836&ticaid=13593)
Też dobry, chociaż może nie humorystyczny artykuł.
-
Beth, czytałam dzisiaj rano - zastanawia mni etylko jedno (o podatkach prorodzinnych pisałam w mojej pracy magisterskiej) - co bedzie, skoro już ten rok nie jest w Polsce rokiem niżu ? Pierwszy raz od kilku lat było więcej urodzeń niż zgonów i tendencja do wzrostu jest. Wytłumaczenie proste - osoby z lat wyżu (koniec sidemdziesiątych i początek osiemdziesiątych lat-czyli my) zakłaają rodziny i rodzą dzieci. Co w sytuacji kiedy nastapi znaczny wzrost urodzeń? To, że becikowe pójdzie precz to jasne :hahahaha: ale czy państwo będzie stać na politykę prorodzinną skoro do tej pory nikt się ku temu nie kwapił? :drapanie:
-
Pierwszy raz od kilku lat było więcej urodzeń niż zgonów i tendencja do wzrostu jest. Wytłumaczenie proste - osoby z lat wyżu (koniec sidemdziesiątych i początek osiemdziesiątych lat-czyli my) zakłaają rodziny i rodzą dzieci.
no właśnie to jest taki sztuczny przyrost naturalny pytanie tylko czy nasz zaj...... panstwo stwierdzi że osiągneli sukces w polityce "pro rodzinnej" normalnie smiech na sali
-
Maju - tam jest napisane o przesunięciu środków z opieki nad starszymi na opiekę nad rodzicami. I może na tym chcą bazować. Ja też uważam, że zaczyna się wyż i za chwilę te zamknięte przedszkola i szkoły będą się musiały znowu otwierać. Mnie się z dzieckiem na razie nie spieszy i jestem ciekawa co się okaże w 2010, kiedy mniej więcej będę chciała zaciążyć. Poza tym ta dzietność w Polsce jest nadal dość niska (chyba 1,5 urodzenia na kobietę) i do poziomu 2,1 czy 2,5 jaki rząd zakłada w 2014 to jest jeszcze dość sporo. No zobaczymy, na razie ten plan mi się bardzo podoba :) Chociaż wolałabym aby zamiast zwiększania urlopu macierzyńskiego można go było w równym stopniu dzielić z Mężem. Aż byłam zdziwiona, bo ostatnio mój Maciek powiedział, że on by chciał przez pierwsze 2 tygodnie być ze mną, a potem chciałby wziąć nawet 4-5 tygodniu urlopu i SAM zostać z małym. Wiem, że to może na razie takie czcze obietnice, ale skoro sam o nich mówi to może się i sprawdzą? ;)
-
przesunięciu środków z opieki nad starszymi na opiekę nad rodzicami
to mnie najbardziej dziwi :drapanie: bo te środki to są chyba jakieś wirtualne :los:
-
to mnie najbardziej dziwi bo te środki to są chyba jakieś wirtualne
hehe no oczywiscie.. "pozyczone" .. z nadzieja ze w przyszlosci ktos to splaci z odsetkami - ktos czytaj pracujacy obywatele.
-
Oj nie kraczcie Baby :) Trzeba wierzyć, że może jednak coś się poprawi :) Najważniejsze, że jest jakiś spójny plan, może dzięki niemu pewne sprawy zostaną uporządkowane. No i to jest dobry moment, bo jeśli znowu przyjdzie niż albo ten chwilowy wyż będzie tylko chwilowy to kiedyś nasze dzieci nawet nam emerytury nie wypracują.
Nie wiem cholera - może to moja naiwność..
-
Beth, potem my - dzieci wyżu - będziemy na emeryturze i wtedy te środki się przesunie na opiekę nad starszymi :skacza:
-
Plan piękny ale wg mnie nierealny :dno: