e-wesele.pl
różności => Nasze Zdrowie => Wątek zaczęty przez: szajo w 3 Marca 2007, 10:02
-
hah kiedyś myślałam ze migreny i tego typy "choroby" ludzie sobie wymyślają...
i gdyby tylko chcieli i mieli zaparcie .. nie wiem więcej optymizmu...
nie było by czegoś takiego...
teraz... coś mnie zaczyna dopadać tak od roku...
z reguły po jakiś "przeżyciach" :mdleje:
po jakiejś godzinie dwóch mam silne bóle
wczoraj np.: w klacie mniejsze, ale ból łydek i głowy był po prostu nie do zniesienia...
kawy nie piję wcale.. od czasu do czasu łykam magnez... - chyba zacznę częściej teraz...
nie wiem co tu zrobić jestem z lekka przemęczona.. szkoła, praca.. ślub... po takich nocach jak dzisiejsza jestem nie do życia... :mdleje:
myślę ze jak skończę szkole wyjedziemy będzie ok... w te wakacje mimo pracy tryskałam życiem... teraz jest różnie ;)
ale co tu zrobić by więcej takich wieczorów i nocy nie było ???
na pewno zwiększę spożycie magnezu :) ...
-
uuuuuuuuuuuu.. kofana..
oczywiście możesz zrobic morfologie połączona z oznaczeniam poziomu sodu, potasu, magnezu... mozna sprawdzic czy nie masz niedoborów..
ale z ta gonitwa przedślubną i stresem związanym z uroczystościa ( niby nie a jednak podswiadomie) cos jest..
mnie isę @ przesunał o tydzień.. dokładnie na dzien slubu :mdleje:
-
Ja tak czasem mam, że nagle (czasem po długim śmiechu, płaczu, wysiłku, czasem bez powodu zupełnie) zaczyna kłuć coś w okolicach serca, tak jakby po lewą piersią.. wtedy mam kłopoty z oddychaniem, tzn. gdy chcę nabrać powietrza,wtedy właśnie bardziej kłuje :drapanie: :(
nie wiem, co to jest... zdarzało mi się to chyba nawet w podstawówce, w każdym razie już na pewno w liceum...
nigdy nie miałam robionych jakiś badań w tym kierunku.. zresztą, czy to w ogóle klasyfikuje się do jakiś badań?
-
aa nie wiem czy to ważne, zapomniałam napisać, że taki ból nie trwa zbyt długo.. a co do kawy, to jej w ogóle nie pijam, więc na pewno to nie od kawy..
-
hm... skads to znam chociaz u mnie to "jeszcze" nie jest zwiazane z przygotowaniami do slubu to jakos spokojnie .. raczej chyba z praca.. czasami wydaje mi sie jakby slon nadepnal mi na klate.. trudno mi sie oddycha i lapie powietrze:/
po ciezkim dniu bardzo czesto boli mnie glowa.. sa to bole chyba migrenowe bo w skroniach - strasznie uciazliwe.. no i juz oczywiscie dopadaja mnie w weekend - musze wczesnie wstac zeby w miare dobrze sie czuc.. i kolko sie zamyka - marze o tym zeby sie wspac bo padam ze zmeczenia ale jezeli pospie np do 10 to caly dzien zdycham z bolu glowy.
jak sobie z tym poradzic..?
-
Oj laski...ja właśnie wróciłam z 12 godzinnego dyżuru na stacji dializ - akurat był to mój pierwszy tam dyżur, zatem troche nerówow było, bo miejsce mi nieznane do tej pory. Żeby było wesoło dostałam @...Miałam troche problemu, żeby opanować ból brzucha, ale w końcu się udało...
I w drodze powrotnej do domu złapał mnie okropny ściskajacy ból w klatce piersiowej, połączony z nudnościami - czyli standardowy "ponerwowy" ból.
W ten sposób odchorowuję co cięższe dyżury...przyzwyczaiłam się...może nie byłoby tak źle gdyby nie te okropne nudności...
Madzialena podobnie jak Ty mam wtedy trudności z oddychaniem. To są bóle z klatki piersiowej, z rusztowania rzekłabym. Moje mają podłoże nerwowe, Twoje być może wynikają z podrażnienia receptorów czuciwych. Po prostu należy polubić...nic z tym nie zrobisz.
A jak ja mam sobie z moim "emocjonalnym" bólem pomóc - najlepiej było by wyeliminowac stres, ale to nie możliwe...
A teraz jedyne co mi pozostaje to próba zrelaksowania się...ciepła kąpiel, masaż karku (męża musiałbym zatrudnić)...Kalms mi nie pomógł...
-
pytanie tylko: skad wiedziec ze maja one tylko podloze emocjonalne? mnie juz ostatnio zaczynaja zastanawiac tak jak i te bole glowy.. :(
-
rajdowka, w takim razie, skoro masz obawy, to udaj sie do neurologa...
chociaż bóle głowy mogą mieć podłoże okulistyczne, laryngologiczne i stomatologiczne...
Chociaż opisywane przez Ciebie wyglądają jak zwykłe napięciowe bóle głowy...migrenowe maja inną symptomatologię....
A co robić??? Trudno powiedzieć, można stosować techniki relaksacji...może pokój wietrzyć rankiem skoro w weekend dopadają Cię po wstaniu z łóżka...
I może jednak nie spać do 10...ja się wtedy tez źle czuje, zatem wstaje 8:30 mimo wszystko.
Trudno mi radzić skoro sama sobie jakoś pomóc nie umiem...w klacie nadal mnie ściska, nawet klikanie na klawiaturze powoduje bóle..ale nie mam już nudności....
-
to udaj sie do neurologa...
chociaż bóle głowy mogą mieć podłoże okulistyczne, laryngologiczne i stomatologiczne...
Chociaż opisywane przez Ciebie wyglądają jak zwykłe napięciowe bóle głowy...migrenowe maja inną symptomatologię....
lillian - ja cierpie na kombinacje bezsennosci (spie 3 h budze sie i funkcjonuje normalnie) i migren tfu odpukac ostatnio nie mialam, ale ostatnia skonczyla sie wezwaniem GP (lekarz pierwszego kontaktu) i podaniem srodkow przeciwbolowych po ktorych spalam 36h :dno:
pani neurolog w Polsce jeszcze powiedziala mi ze mam budowe ciala, ktora juz wskazuje na takie przypadlosci :dno: tutaj zrobilam badania i lekarz powiedzial mi zebym zwolnila tempo czasem - wie ze sie nie da na codzien - zapisala sie na yoge lub pilates (chodze na to drugie od niedawna) bo pomagaja sie zrelaksocwac ...
ze stresu czasem, a raczej po silnej dawce adrenaliny, zacieciu sie i zawalczniu o swoje - robi mi sie slabo, bol i ucisk w klatce, mdlosci i czuje ze mam dreszcze i galaretowate nogi do tego dochodzi przyspieszone bicie serca i mroczki przed oczami no i ucisk za uszami z szumem ...
zdarza sie na szczescie rzadko - ale wiem ze u mnie to reakcja obronna organizmu - kobieto przesadzilas napij sie wina i odespij swoje :los:
parokrotnie z nerwow bolaly mnie zeby i mialam wrazenie ze czuje nawet cebulki wlosow ...
moja metoda na sen - proza zycia - campari i orange juice albo malibu & milk :los: spie jak dzidzia jak nawet nie wypije polowki :los:
na bole - nie mam zadnej, ale jest chociaz pewnosc - bo wyniki mam podrecznikowe ze ma to podloze nerwowe a nie zdrowotne :dno:
-
Widzisz megan mi też już moje podyżurowe męki przeszły...nic mnie nie ściska i nic mnie już nie boli....
Niestety tak bywa, że czasem nasz system nerwowy robi z nami co chce...ale cóż takie tempo życia...
-
ale cóż takie tempo życia...
wlasnie ... po piatkowej galopce i szukaniu replacmentu na nasza unowe najmu myslalam ze mi mozg eksploduje :dno: dzis jest ok - choc spac nie moglam ... jutro zaczynam nauki wiec bede sie pewnie pozniej znieczulac :piwo_2: bo inaczej ze spania i odstresowania sie nici :dno:
-
.może nie byłoby tak źle gdyby nie te okropne nudności..
hmmm ale ja wtedy żadnych nudności nie mam... po prostu zaczyna mnie strasznie kłuć i ciężko mi sie oddycha..
-
no prosze a sie watek rozwinął :brewki:
myslalam ze takie cus to rzadziej wystepuje a tu prosze :)
watpie ze zwolnie tempo... wiec trza sie bedzie nauczyc technik relaksacji :los:
bo te łydki i łeb to mi dopiero wczoraj ustąpił :mdleje:
no nic... trza sie do roboty brać :brewki: a potem spacerek na Głębokie :brewki: :brewki:
-
liliann, wlasnie do stomatologa chodze regularnie i jest okej, nosze soczewki i wzrok sie nie pogarsza a bole zatok to chyba nie sa bo bola skronie i to strasznie pulsujaco. Wiesz czlowiek sie naslucha o tych tetniakach itp i pozniej glupie mysli przychodza do glowy..
ze spaniem nie mam problemow, raczej z zasypianiem.. czesto jestem strasznie zmeczona a leze i mysle..
odkrylam jednak pewna rzecz.. jezeli sie przemoge i po pracy zwalcze to zmeczenie i chec polezenia na kanapie i pojde spotkac sie ze znajomymi albo pocwiczyc od razu czuje sie lepiej :)
-
Wiesz czlowiek sie naslucha o tych tetniakach itp i poźniej głupie mysli przychodza do glowy..
wiem...jak Ci przychodza, to jedyne co możesz zrobić to zafundować sobie KT głowy...aczkolwiek nie sądzę, żeby to był tętniak...jakkolwiek medycyna zna różne przypadki...ale z własnego doswiadczenia zawodowego, a mam w opiece z racji pisanego doktoratu wielu pacjentów z ADPKD, którzy tętniaki naczyń mózgowych mają wspisane w obraz choroby. Żadnego głowa nie bolała....a pierwszym objawem tętniaka (o ile wcześniej nie poddał sie naszym screeningowym badaniom KT głowy) było jego pęknięcie i krwawienie podpajęczynówkowe.
Tylko dość cwany ten tętniak skoro przy znajomych nie boli... :taktak:
Nadal mi sie wydaje, że to są zwykłe bóle napięciowe - ale jesli masz obawy, to nie ma sensu się dręczyć....5 minut badania i po obawach.
-
Tylko dość cwany ten tętniak skoro przy znajomych nie boli...
:los: hehe ;)
KT to tomografia komputerowa? w jaki sposob mozna sie dostac na takie badanie? isc do neurologa?
-
KT to tomografia komputerowa? w jaki sposob mozna sie dostac na takie badanie? isc do neurologa?
tak - tylko neurolog może Ci wystawić skierowanie na badanie tomografii komputerowej...oczywiście jeśli po zbadaniu Cię będzie widział wskazania do niego...
Ja szczerze powiedziawszy nie widze, ale ja i nie neurolog i Cię nie badałam, zatem moją opinia sie nie kieruj
Jeśli nie - pozostaje Ci wykonanie go prywatnie (w ten sposób unikniesz też kolejek) koszt to około 300zł
-
bol mozna kontrolowac, to co mam ja - nie
haaa widzisz tej mojej cholery nie można....
...ten ścisk w platce piersiowej powodujący nudności - rzadko wymioty, nie reaguje na leki p/bólowe...po porstu trzeba go przeczekać, przeleżeć....i pozwolić mu ustapic samemu...a to zawsze trwa kilka godzin...
A i jeszcze jedno cudo - często trafia mi się rzut jelita drażliwego po silnym stresie (i to zarówno pozytywnym jak i negatywnym)...wtedy to ja już wolę te bóle w klatce....
-
Ładnie tydzień zaczęłam - od czytania o choróbskach :drapanie: ale i ja musze coś skrobnąć bo widzę, że stres jest tak wpisany w nasze życie że trudno jest go zobojętniać.
Ja od dziecka na stres reaguję bardzo wylewnie, od razu wymiotuję :dno: straszne to jest i męczące ale tak mam :popija: i tak sobie czytam o tych bólach Waszych, też czasem tak mam - nie mogę wziąć głębszego oddechu ale to niezbyt często - częściej mam okropniaste bóle głowy i to takie natychmiast i w pełni sił, wtedy mnie mdli, robię się blada i nie mogę nawet oczami mrugać - nic mi nie pomaga, żadna tabletka-mam na stałe w domu Ketanol(ketonal :drapanie: ) i tylko on nieco ulgi sprawia ale i to nie zawsze - ja się chyba powinnam przebadać w tym kierunku.
Bóle tego typu towarzyszą mi od dawna więc już zaliczyłam okulistę i stomatologa i leryngologa nawet...chyba tylko neurolog mi pozostał :drapanie: i to nie licze na zbyt wiele :pogrzeb:
-
Dzieki dziewczyny.. widze ze nie tylko ja sie mecze.. wkurza mnie to strasznie ze czesto ten bol mnie ogranicza .. no i ile mozna brac tabletek - w koncu bede musiala brac coraz silniejsze?
w sumie moze i trza sie wybrac do neurologa.. ostatnio bylam rok temu - zbadala mnie dosyc dokladnie ale skierowania na KT nie mialam - bylam z czyms innym - w zyciu sie tak nie przestraszylam.. nie wiadomo od czego - mialam paraliz nerwu twarzowego.. na szczescie dzieki tej lekarce nie mam po tym sladu ..
-
martini, :przytul:
dokladnie, bylam wtedy prawie 2 lata bez urlopu, pracowalam do 24 itp..
ale w zyciu tego nie zapomne..
-
dokladnie, bylam wtedy prawie 2 lata bez urlopu, pracowalam do 24 itp..
ale w zyciu tego nie zapomne..
ja nie zapomne moich 5 lat nbez urlopu.. od kiedy ukończyłam studia niemiałam urlopu 2 tygodniowego.. tyrałam na 2 etaty ( uczelnia + pryv. za marny procent) od 8.00 - 22-23.00
jezuuuuuuuuuuuu.. jak ja piszczałam za każdym dniem wolnym.. :(
w koncu zabieg zmusił mnie do przerwy w pracy.. wreszcie miałam upragniony 2 tygodniowy urlop.. :skacza:
-
monia, dokladnie, w sumie pracowalabym tak dalej...
a nie zapomne tej "choroby" w sumie w ciagu paru godzin zupelnie inaczej spojrzalam na wszystko..
-
racja..
te pieniadze i robota nie sa warte naszego zdrowia..
teraz przyzekłam sobie,ze choćby się waliło i paliło będe miała w roku 2x 2 tyg wolnego.. trzeba podładować bateryjki.. moje energisery tez mają swoje granice działania ;)
inna sprawa - zuzia.. spędzenie z nia kilku dni sam na sam bedzie dla mnie i dla niej najważniejsze :taktak:
-
ehhhhh no to ja już jestem zdeklarowanym pracoholikiem....i to nie bynajmiej z miłości, a z potrzeby...
...ale zauważam, że to wciąga....
-
a wiecie ze w sumie nigdy o sobie tak nie pomyslalam? ze przesadzam z praca? po prostu mialam projekt, pozniej wdrozenie i tak poszlo.. teraz nie pracuje do nocy ale na pewno ten swiat stanowi duza czesc mojego zycia.. i nie powiem zebym go nie lubila ;)
-
teraz nie pracuje do nocy ale na pewno ten swiat stanowi duza czesc mojego zycia.. i nie powiem zebym go nie lubila
cos w tym jes rajdowko - praca = stres :dno: brak pracy = stres :dno: za malo pracy = stres :dno: - dla mnie bynajmniej - jak mam za duzo wolnego to tez mi zle :los:
hmmm jestem uzalezniona od pracy :los: wiem ze moje przypadlosci wynikaja z nadmiaru stresu i szybkiego tempa zycia ... zwalniam na pilates ostatnio ... bede dodatkowo na yoge chodzila - to mi pomaga nabrac dystansu i lepiej spac chociazby :los:
-
probowalam takze Pilates, ale czegos mi w tym brakuje. Yoga natomiast pozwala mi sie wyciszyc, zrelaksowac i rozwiazala moje problemy z bolami plecow... jest naprawde jak magia!
zgodze sie 100% - pilates jest ok ale yoga powala :skacza:
-
pilates
Chyba musz epoczytac o tym , bo nawet nie iwem co to jest :drapanie:
-
ela, u nas są zajęcia a ja szukam kogoś do pary :brewki: nie chcę iść sama, jakbyś była chętna...pogadamy, jak się spotkamy, ok :?:
-
kurcze a mnie nosi na takich cwiczeniach.. tae bo mnie rozwala :)
-
ela, u nas są zajęcia a ja szukam kogoś do pary
No ale co to jest ???
Ja jak wracam do pracy(sroda) to mam zamiar zaczac chodzic na solarium , aerobik , siłownie i do fryzjera :D
Mam jeszcze chetne kolezanki :D wiec Maju moze my pogadac.
-
ela, dobra jak się spotkamy to pogadamy - coś czuję, że to będzie bardzo dłuuugie oczyszcanie ;) :hahahaha:
-
Nie wiem czy w dobrym temacie ale nie wiem co mam robić z moimi nerwobólami które skupiaja się na żołądku :mdleje: małe zdenerwowanie i już żołądek daje mi w kość, ogólnie ostatnio coś żołądek mi nawala nie wiem co mam robić, lekarza się boje bo jak pomyśle o tych rurkach...
-
martini, dziękuje ci za porady. Ostatnio nawet mi to się nasila i jest :mdleje: może a nawet napewno mama mnie wygoni do lekarza jak wróce do Polski a ona przyłważy.
-
Czytam czytam i chyba sie przyłaczę do tej debaty :drapanie:
prawie 4 lata te mu zaczełam mieć potworne bóle w klatce piersiowej (czasami bóle głowy) a właściwie na troche poniżej mostka, z racji tego że choruje na kardimiopatie wszyscy lekarze faszerowali mnie lekami nasercowymi więc .. efekt był taki ze oprócz tych bóli doszły jeszcze bóle w klatce z lewej strony, rano nie mogłam się dobudzic nocami nie spałam do 5 rano, w robocie oczywiście do niczego się nie nadawałam :mdleje: , a ból był coraz silniejszy, jednak nikt z nich nie wpadł że to może być co innego niż serce. w końcu zaczełam dostawać wymiotów i bieg..eee nie ma oczym gadać brr istne piekło :dno: i po pól roku !! bezskutecznego leczenia rodzinny skierował mnie wreszcie do gastrologa, przeszłam wszystkie obrzydliwe badania gastrologiczne jakie były na liście , wszystkie możliwe itp na wszystko i nic :ban: nie stwiedzono aż raz trafiłam przez przypadek do innego lekarza ( bo nasza poszła na urlop) i babka na mnie spojarzała kazała przyjechać do siebie na gastrologie na arkonska i okazało się że tym leczeniem doprowadzili mnie do zapalenia żoładka a tak w ogóle to mam "zespół jelita drażliwego" przyczyna silny stres (kurcze a kto teraz się nie stresuje), domyśliła sie szybko bo jej syn tez ma te dolegliwości więć szybko skojarzyła tylko nie rozumiem dlaczego leczenie ma sie odbywać na zasadzie przypadku :taktak:
Potem szybciej doszłam do siebie niestety ubyło mi 25 kg, jak uporałam sie z żołądkiem i jelitami to dopadły mnie torbiele (ale to juz inna inna historia) efert koncowy nieudaniej kuracji hormonalnej to rozmiar 36 na 46 i z powrotem problemy z jelitkiem, przedwczoraj znów miałam atak, a dzisiejsza I noc przespałam w miare spokojnie oczywiście na lekach przewciwbólowych, więc jestem na etapie ziemniaków z wody, gastrosamu i, ibupromu i nadzieji na lepsze jutro :taktak: Zyczę wiec sobie i wszystki ZDRÓWKA
-
to i ja sie dolacze fakt ze nie zemna ale z moja mama..tydzien temu dostala takiego bolu brzucha ze zwijala sie i kwilila..tak bylo jej lepiej, az w koncu nie mogla wytzrymac i pojechali do szpitala a ze byla to niedziela cos tam ja zbadali i nie wiedzieli co to...zglosila sie nastepnego dnia do rodzinnego i nic nie wykazalo...skierowanie dostala do gastrologa rejestracja na wrzesnie, a ona codzennie az placze z bolu np dzisiaj cala noc plakala i wymiotowala...tyle ze nie bylo czym zadne leki na zoladek czy rozkurczowe nie dzialaja..ja myslalam ze dzis wezwiemy pogotowie bo jak mozna cala noc tak sie meczyc a mama na to ze byla u lekarza i nic jej ni epomogli..mi juz rece opadaja...co to moze byc?? mama mowi ze to zoladek moze ma przejsc na diete, juz tak robila ale niezaleznie co zjadla i tak bole wracaja kazdego dnia >:(
-
taaa nerwobóle to to na pewno nie są...
-
nie nie zrobili...mama pozniej poszla pare dni po to jej zrobili..i faktycznie cos tam jest z woreczkiem czy z czyms ??? i nie wie nie chce narazie isc do lekarza bo mozliwe ze trzeba bedzie zaliczyc szpitalaza 18 dni slub wiec zyje na suchej bulce i wodzie..eh zobaczymy ale tak mi jej szkoda bylo ze nawet jej lekarz nie pomoze ::)
-
miałam coś podobnego... przez rok miałam bóle klatki piersiowej i brzucha. bóle, a właściwie przykurcz mieśni, tylo niesamowicie bolesny... Lekarz rodzinny stwierdziła, że młoda jestem i to pewnie nerwobóle... więc faszerowałam się meliską (na sama myśl o jej wypitym morzu robi mi się niedobrze...) i tabletkami uspokajajacymi... aż w końcu pół dnia wiłam się z bólu i pojechaliśmy na pogotowie. coś pobadali, podumali i odesłali do lekarza z przykazaniem żeby wymusić skierowania. zmieniłam lekarkę, poszłam na usg i do kardiologa. okazało się, że główną przyczyną są kamienie w woreczku żółciowym i to takie już dość spore (ok 8 mm średnicy) i wrodzona wada serca(to jeżeli chodzi o kłucie w klatce piersiowej), a wcześniej moja "kochana" lekarka nawet mnie na ekg nie wysłała tylko tłumaczyła wszystko nerwbólami. wygodne, bo nic z tym się nie zrobi, można tylko mniej się stresować... koniec koncow, muszę iść na wycięcie woreczka... ale się boję :-\