e-wesele.pl
ślub, ślub... => Oczepiny => Wątek zaczęty przez: Romah w 28 Stycznia 2007, 20:31
-
Witam!
Na weselach czesto nei bywam ale gdy juz jestem jestem zszokowamy tym jak strasznie seksistowskie sa zabawy na oczepinach.
Jestem facetem i niby powinieniem sie cieszyc ale tak nie jest.
Nei rozumiem jak mozna kazac onbycm ludziom by obmacywali sie nawzajem, spotkalem sie z zabawa ktora polegala na zlapaniu piersi kobiety stojacej obok. Czy to jest normalne? czy normalne jest lapanie sie za posladki? Nie uwazam tak. Dla mnei jest to dziwne i ponizajace
Co sadzicie?
-
ej nooo..
odchodzi sie juzod takich zabaw.. na moim weselu nie było zabaw-obmacywanek :drapanie:
-
Oj nie zawsze się odchodzi. Często (zwłaszcza w mniejszych miejscowościach) takie zabawy się pojawiają. Wg mnie to jest bardzo niesmaczne i w złym guście. My nie mieliśmy takich zabaw wcale, ja generalnie jestem za maksymalnym skróceniem oczepin, bo nigdy na nich dobrze się nie bawiłam. Jak jestem na jakimś weselu to staram się ewakuować z sali na ten czas.
-
ja generalnie jestem za maksymalnym skróceniem oczepin, bo nigdy na nich dobrze się nie bawiłam. Jak jestem na jakimś weselu to staram się ewakuować z sali na ten czas.
To tak jak ja :wink:
-
Romah, to zależy od młodych przede wszystkim - ja z góry zakazałam wszelakich zabaw z macankami i piciem alkoholu. Szczerze mowiąc nie chciałam oczepin wogóle ale stanęło na "krzesełkach" - to zupełnie przypadkowo (po prostu trzeba było przynieść kwiaty dla rodziców ...) i rzucanie welonem i musznikiem - tyle. Były osoby, które pytały dlaczego zabaw nie było i że to trochę głupio...mnie głupio nie było, mnie się podobało - moje wesele i jak ktoś ma życzenie to może na swoim macanki robić ;)
Ja nie toleruję takich zabaw, odrzuca mnie i od razu tracę humor. Według mnie to strasznie prymitywne :dno:
-
Moja orkiestra pytała się już przy podpisywaniu umowy jakie zabawy chcemy, oczywiście nie widzi mi się łapanie za pierś kobiety obok, zwłaszcza że może się okazać że to moja matka, lub babcia :mdleje:
-
Jak jestem na jakimś weselu to staram się ewakuować z sali na ten czas.
myśmy zawsze na weselach w czasie oczepin wyruszali na krzepiący spacerek.
a u mnie zabaw żadnych nie było. tylko chusteczka i kaczuszki - ale to uwarzam za bardzo ok.
-
Ja nie toleruję takich zabaw, odrzuca mnie i od razu tracę humor. Według mnie to strasznie prymitywne
Wszystko można zorganizować , chociaż ja również uważam że powinno się to odbywać w granicach rozsądku i dobrego smaku, ale co mam zrobić z klientami którzy przychodzą do mnie i wręcz nalegają na zabawy właśnie bardzo podobne do tych które tu są opisywane ? :drapanie:
i żeby było ciekawiej z reguły ja mam doła z tego powodu ponieważ wiem doskonale że imprezy te będą się odbywały w tzw. "lokalach na poziomie" - wiecie na pewno co mam na myśli - piękne kreacje panowie w smokingach itp itd a tutaj taki zonk
Nie należe do zbyt pruderyjnych facetów , ale niektóre sytuacje są dla mnie osobiście krępujące.
I jeszce jedno; zgadnijcie do kogo zdegustowani goście przyjdą z pretensjami....do zespołu oczywiście
-
MISIEK, nic na to nie poradzisz - ja już napisałam, że sporo zależy od młodych właśnie. To ich dzień, ich wesele i jak mają życzenie macanek i innych tego typu zabaw to nie pozostaje nic innego, jak taką "zabawę" odegrać - ja osobiście nie uczestniczę w takowych :czeka:
-
No widzisz Misiek, ale nie zawsze zespol wykazuje sie taktem, wiec nie dziw sie gosciom. Swiadkowalam na weselu, gdzie to wlasnie zespol zainicjowal slodzenie wodki przez druzbow. Malo tego zlapalam wtedy jeszcze welon i tez musialam calowac sie z "nowym panem mlodym". Odliczali nawet do 10. Katastrofa.
Mam alergie na tego typu zabawy. Uwazam, ze sa niesmaczne, moga urazic osobe towarzyszaca bioracego udzial w oczepinach, nie wspominajac juz o samych uczestnikach...
-
zespol zainicjowal slodzenie wodki przez druzbow. Malo tego zlapalam wtedy jeszcze welon i tez musialam calowac sie z "nowym panem mlodym"
byłam i na takim weselu, przed naszym - jako doświadczona osóbka - z góry podałam wykaz zabaw zakazanych i był to min. taniec dróżbów, nie po to przychodzą na wesele ze swoimi partnerami, żeby byli zmuszani tańczyć razem (chyba, że sami mieliby ochotę) ale takie odgórne przykazy tańczenia, czy całowania to już przesada. :dno:
-
U mojej siostry była kareta ... generalnie chodziło o to aly jak padnie np słowo koń to ktoś kto jest koniem musiał się obkręcic dookoła własnego krzesełka .... jak nie to karniak bez poity ..wszyscy pili z jednego kieliszka..beznadzija orkiestra uparła się na pare osób i poprostu chłopak skończył impreze w toalecie ...bezsensu ....i ja terż od razu powiedziałam że nie życze sobie takiech dziwactw...
-
Trochę panike tu siejecie :) moim zdaniem. Wszystko musi byc dogadane wcześniej z orkiestrą, wszystkie zabawy uzgodnione z młodymi, żadnych niespodzianek a jesli kapela nie chce sie na to zgodzić to ... no cóż... ciężka sprawa, trzeba ich przycisnąć :) .
madziulek, u nas tez była kareta i była po prostu genialna, każdy miał swój kieliszek a kobiety dostawały dosłownie kilka mililitrów wódki, na umoczenie ust. Nikt na nikogo się nie uwziął, wszyscy świetnie sie bawili i chwalili tę zabawę bo jej wczesniej nie znali. Wszystko zależy jak widać od orkiestry, jak prowadzą zabawy :)
-
no własnie niestety nadal są obecne takie zabawy!
U siostry mojego W.na weselu były takie zabawy i w pewnym momencie mój W. został jedynie w samych bokserkach a ja w jego ciuchach! Ta zabawa była głupia i wg. mnie niesmaczna! Potem tez była tam taka zabawa gdzie mężczyźni mieli sie zamieniac ubraniami i kilku starszych panów zrezygnowało( nie dziwie im sie) mówiac ,że nie maja ochoty stac w samych slipach i zamieniac sie koszula czy spodniami z obcym chłopem!
Nasz zewspól tez prponował niektóre takiezabawy typu- jedzenie banana z rozporka faceta przez kleczaca przed nim kobiete! Od razupowiedziałam NIe bo dla mnie to wyjątkowo już prostackie było.
No i druga opcja to zeby W. nurkował głowa pod moja sukienke i udawał ,ze szuka podwiązki a wyciągał jakies ogromne majty , rajtuzy itp.
Tez sie nie zgodziłam , nie bedzie mi mąz siedział z głowa pod spódnica przy wszystkich!
tego typu zabawy też odrzucilismy.
Ostatnio moja kolezanka świadkowała na weselu z jakims obcym chłopem dla niej . W dodatku twierdziła ,ze był raczej obrzydliwy! A goscie im zaczeli spiewac piosenki typu-
starszy nie bądź cyckiem pocałuj starsza z języczkiem i typu wesele to nie przedszkole całujemy sie na stole!
Mówiła ,ze wiekszego wstydu w zyciu nie przezyła i tam musiuała wyjsc na stól i udawac ze sie całuje a obok siedział jej facet!
-
U siostry mojego W.na weselu były takie zabawy
skoro siostra Twojego W. tego nie dogadała albo wręcz chciała takie zabawy to... no cóż... macie teraz kiepskie wspomnienia ;)
-
Dla mnie tez beznadziejne są wszystkiego rodzaju zabawy z obmacywaniem , rozbieraniem się itp. Nie lubie także zabaw z "piciem" jak np. Kareta...
-
Nie lubie także zabaw z "piciem" jak np. Kareta
tu stane w obrone "karety", zabawa jest przednia a pić wcale nie trzeba wódki :P może być np. sok z cytryny :brewki:
-
pioteras, podobna zabawą do karety jest "rodzinka jedzie na wycieczke" (czy jak to sie dokładnie nazywa :drapanie: ), tez jak sie uslyszy swoje imie trzeba obiegac cały rząd dookoła...
-
o Qrcze a ja myślałam że jestem odosobniona, a widze że nie tylko ja mam takie zdanie. Ostatnio bardzo mnie poruszyło na jednej z weselnych kaset to że dziewczyna po złapaniu podwiązki musiała stanąć na krzesle podnieśc sukienke dość wysoko i włożyć podwiązke. Potem zatańczyć z nowym panem młodym, a na koniec wszyscy krzyczeli GORZKO.....Jakby mi ktoś kazał wleźć na krzesło i sie obnarzac przed rodzinka to bym podziekowała i wyszła. Byłam tym oburzona, a moj narzeczony powiedział ze przesadzam bo to tylko zabawa :drapanie: Ale prosze nawet wątek o tym powstał :brawo_2:
Ja nie jestem za brakiem zabaw, bo u mnie bedzie ich wiele, ale jest tyle "smacznych" zabaw. Gdzie ludzie sie super bawią i smieją, a nie poniżają przed całą rodzinką....
-
Ja jak zaczelam czytac o niektorych zabawach na tym forum to mi sie coraz szerzej oczy otwieraly. Do najlepszych nalezalo pompowanie pupa balonow przez panie. Pompa lezala na kolanach pana. Albo ubijanie jaj oczywiscie znow przez panie, jajka w misce umieszczonej miedzy nogami siedzacego pana i tu niezbedne sa komentarze wodzireja w stylu: Ta pani to jeszcze musi sie poduczyc ubijac jaja. No i slynny banan zjadany z rozporka.
Trudno zeby nie bylo sexafery skoro na weselach gdzie sa cale rodziny sa takie zabawy.
Czy 12, 14 latek moze w klasie sciagac kolezance spodnie po tym co widzial na weselu i nie wiedziec ze zrobil cos zlego?
-
Ja dalej nie rozumiem do kogo Wy macie pretensje?
Jak młodzi będą chcieli to i striptis gości mogą sobie zażyczyć żeby orkiestra zainicjowała, tylko że kto karze brać w tym udział? Jak ktoś nie ma smaku i wyczucia to takie zabawy proponuje.
-
Jakie znowu pretensje, po prostu krytyka niesmacznych zabaw :)
ja z reguly staram sie nie lapac welonu lub podwiazki wlasnie zeby sie uchronic od np "slodzenia wodki" jako nowa panna mloda
-
Ja dalej nie rozumiem do kogo Wy macie pretensje?
Jak młodzi będą chcieli to i striptis gości mogą sobie zażyczyć żeby orkiestra zainicjowała, tylko że kto karze brać w tym udział? Jak ktoś nie ma smaku i wyczucia to takie zabawy proponuje.
Wiesz Piotreras, jako gosc czasem sie boje durnej zabawy bo sie zglosze a potem jak mam sie wykrecic. Na ostatnim weselu jedna z pan sie poplakala jak sie dowiedziala na czym ma polegac zabawa (wcale nie zbrezna ale ja przerosla). Jako przyszla mloda obawiam sie ze zespol mi strzeli jakis numer - nie jestem w stanie przewidziec wszystkiego, choc zespol byl wybierany starannie z uwaga na kulture osobista.
-
nie zgodze się z Tobą w tej kwestii, wystarczy klauzula w umowie na ten temat i masz spokój ;) jeśli zrobią jakąś nieustaloną z Wami zabawę mają np. 500zł mniej, i co? dalej się boisz że coś wykręcą? Na 100% nic nie zrobią.
-
Eee przecież możesz w każdej chwili podejśc i powiedzieć, że takiej zabawy nie będzie i koniec kropka - Wasze wesele i wasze decyzje :taktak:
-
Wszystko zależy od zespołu i młodych. Ostatnio byliśmy u jednego zzespołó, pan "właściciel" zachwalał na pawo i lewo, jacy to oni są wspaniali, jak potrafia gości ozruszać, że mają zabawy własnych pomysłów....no i zobaczyliśmy tą najlepszą- 3 chetne panie na jednym końcu sali, panowie na drugim (nie były to pary). Panowie mędzy krocze włożone puste butelki, zadanie pań- nabrać wodę w usta i umieścić ja w butelce. Wygrywał chyba ten, który miał więcej wody...paranoja, z zespołem się pożegnaliśmy;/
-
Dla mnie tez beznadziejne są wszystkiego rodzaju zabawy z obmacywaniem , rozbieraniem się itp. Nie lubie także zabaw z "piciem" jak np. Kareta...
W 100 % popieram :) , aczkolwiek w "karecie" nie podoba mi się dodatkowo , że strasznie się ciągnie ta zabawa i po 10 minutach goście zaczynają się rozchodzić...:)
No widzisz Misiek, ale nie zawsze zespol wykazuje sie taktem, wiec nie dziw sie gosciom. Swiadkowalam na weselu, gdzie to wlasnie zespol zainicjowal slodzenie wodki przez druzbow. Malo tego zlapalam wtedy jeszcze welon i tez musialam calowac sie z "nowym panem mlodym". Odliczali nawet do 10. Katastrofa.
Mam alergie na tego typu zabawy. Uwazam, ze sa niesmaczne, moga urazic osobe towarzyszaca bioracego udzial w oczepinach, nie wspominajac juz o samych uczestnikach...
ewak , troszkę przesadzasz :) nikt nie każe ci uderzać zaraz w ślimaka ze świadkiem :) Trzeba to po prostu potraktować jako zabawę i przecież można symbolicznie w policzek. Też byłam w takiej sytuacji i nikt się za to nie obrażał . Taka tradycja , że słodzą młodzi , świadkowie , rodzice itp. To jest tylko zabawa!
Zresztą też jestem zdania , że wszystko trzeba dogadać z zespołem , żeby nie było niepotrzebnych niespodzianek , a pomysł Pioterasa jest bardzo trafiony nie zgodze się z Tobą w tej kwestii, wystarczy klauzula w umowie na ten temat i masz spokój ;) jeśli zrobią jakąś nieustaloną z Wami zabawę mają np. 500zł mniej, i co? dalej się boisz że coś wykręcą? Na 100% nic nie zrobią.
-
Byłam kiedyś na weselu, gdzie podczas zabawy z krzesełkami, w której udział brali panowie, musięli przynosić różne części garderoby kobiety. Kiedy wodzirek krzyknął biustonosz pewien Pan podbiegł do młodej dziewczyny w gorsetowej sukience bez ramiączek i tak łapczywie szarpał próbując zdjąć jej stanik, że sukienka poprostu opadła na dół. I wszysycy goście mięli okazję podziwiać biust owej nieszczęśniczki, która zrobiła się purpurowa :)
I po tym wydarzeniu postanowiłam, że żadnej takiej zabawy na moim weselu nie będzie.
I kiedy zobaczyłam płytę z wesela, na którym grał zespół zamówiony przeze mnie odrazu zapowiedziałam, że nie chcę nic takiego. A oni niestety wśród zabaw na oczepinach mięli taką własnie, kiedy spośród gości wybierali jedną kobietę i jednego mężczyznę, oczywiście obcych sobie, mężczyznę postawili na krześle, kobiecie wręczyli surowe jajko i kazali włożyć to jajko temu panu jedną nogawką, przeciągnąć przez spodnie i wyjąć drugą nogawką:)
-
Kiedy wodzirek krzyknął biustonosz pewien Pan podbiegł do młodej dziewczyny w gorsetowej sukience bez ramiączek i tak łapczywie szarpał próbując zdjąć jej stanik, że sukienka poprostu opadła na dół. I wszysycy goście mięli okazję podziwiać biust owej nieszczęśniczki, która zrobiła się purpurowa
...................................no nieźle....:)współczuję bidulce.........sama pewnie zaliczyłabym zgon :)
Swoją drogą , to najlepiej zrezygnować wogóle z jakichkolwiek zabaw , bo niezbadane są wyroki.....gości :) Nigdy nie wiadomo , co komu wpadnie do głowy....:) a i zespoły też mają czasami pomysły nie na miejscu :)
-
Moim zdaniem zabawy dobrze robić jeszcze przed oczepinami, kiedy goście nie są tak bardzo wcięci. Z doświadczenia wiem, że właśnie zrobienie zabaw dopiero na oczepinach może nie być przyjemne. . .
-
Słuchajcie ,nie ma co rozpaczać nad rozlanym mlekiem.
1.Violistka - oczepiny to oczepiny i godzina 24.00 jest najodpowiedniejszą na to porą, na zabawy i konkursy (bo dyskutujemy na ten własnie temat prawda?)
2.popularna rozbieranka - jak Piszecie że zostajecie w samej bieliźnie, znam dużo sympatyczniejszą wersję tej zabawy (zresztą ją stosuję) i nie mam żadnych reklamacji, a śmiechu z tego "kupa"
3.Umowa z zespołem zawierana jest po to żeby wszystko było wiadomo, wpisuje sie między innymi jakie konkursy ma zespół przeprowadzić i nie widzę problemu
4. Pioteras - "przyciskanie" zespołu , czy stosowanie "kar umownych" - to jest moim zdaniem straszenie dzieci mikołajem , a jeśli po prostu zepsół nie chce zaakceptować warunków umowy to go po prostu zmień ZESPÓŁ i tyle
5. Jeśli sami zainteresowani czyli Państwo Młodzi wiedzą czego chcą to po to zapraszam Ich na Kawę żeby takie szczegóły omówić i na imprezie nie stresować ani Młodych (bo i tak maja dość stresu w Tym dniu) , ani siebie (bo mam napisane czarno na białym co mam robić a czego nie)
Przyznajcie obiektywnie , ze nieraz sami Młodzi nie przywiązują aż takiej dużej wagi do oczepin , dając zespołom wolna rękę do działania - "ma być fajnie i wesoło" no i nieraz jest własnie "wesoło " o czym Piszecie w swoich postach
-
U mnie jest tradycja że zamiast rozbieranki jest "ubieranka" - tzn. jest przygotowana troba z różnymi ubraniami, staje sie w kole i torba z rak do rak przechodzi, i w momencie kiedy ustaje muzyka osoba która ma torbe w rekach musi cos z niej wyciągnąć, śmiechu pełno a jak super wygladaja panie w eleganckich kieckach i do tego np podomka lub dresik, na koniec kazdy staje na wybiegu i prezentuje swój super modny ciuch i ostatnie grupowe zdjęcie żeby upamietnić ten pokaz. Nikt jeszcze nigdy się nie obraził wszyscy chca uczestniczyc bo i dorosli i dzieci.
Jezcze jednak zabawa w parach - pary które się zgłosza w trakcie grania muzyki tańcza a gdy muzyka ustanie, pani pomaga panu ściągnąć marynarkę i ubrać na drugą strone ostatnia para odpada i potem znowu tak samo liczy sie zreczność i spryt, znowu śmiechu strasznie duzo i tak ostatnia para wygrywa.
Nic przykrego nie może sie wydarzyc no chyba że tak beda walczyc że marynarka straci kawałek podszewki, choc jeszcze nikomu to sie nie przytrafiło.
Mysle że śa dos przyjemne te zabawy i nikogo nie obrażą ani przykrości nie sprawią.
MISIEK - co do umowy masz racje powiiny obie strony pamietac że warunki umowy powinny byc przestrzegane, i zespół który jest odpowiedzialny i profesjonalny napewno nie zrobi numery żadnej parze.
pozdrawiam
-
mk.mika
U mnie jest tradycja że zamiast rozbieranki jest "ubieranka"
Super pomysł z tą zabawą :) mi się bardzo podoba :)
Moim zdaniem zabawy dobrze robić jeszcze przed oczepinami, kiedy goście nie są tak bardzo wcięci. Z doświadczenia wiem, że właśnie zrobienie zabaw dopiero na oczepinach może nie być przyjemne. . .
Misiek ma rację , rozmawiamy tu głównie o zabawach na oczepinach , ale ty też masz trochę racji , bo widziałam już takie wesela , na których były zabawy od początku w zasadzie.No i z tym to różnie bywa , bo jak goście są za bardzo trezźwi to tak chętnie się do konkursów nie garną ;) A i wydaje mi się , że czasy , kiedy wielu gości nie dotrwa do oczepin ( wskutek upojenia ) tez już chyba minęły , no chyba , że trafiam na same imprezy " na poziomie " :)
-
Słuchajcie ,nie ma co rozpaczać nad rozlanym mlekiem.
1. Violistka - oczepiny to oczepiny i godzina 24. 00 jest najodpowiedniejszą na to porą, na zabawy i konkursy (bo dyskutujemy na ten własnie temat prawda?)
Drogi Misiek, nie miałam na myśli całkowitej rezygnacji z zabawy na oczepinach, tylko jej wcześniejsze zainicjowanie. A moje doświadczenie miało oznaczać: upity np. wujek nieco "rozpraszający" bawiących się gości.
-
Drogi Misiek, nie miałam na myśli całkowitej rezygnacji z zabawy na oczepinach, tylko jej wcześniejsze zainicjowanie. A moje doświadczenie miało oznaczać: upity np. wujek nieco "rozpraszający" bawiących się gości.
Temu to już nie orkiestra winna ;-)
Przyznajcie obiektywnie , ze nieraz sami Młodzi nie przywiązują aż takiej dużej wagi do oczepin , dając zespołom wolna rękę do działania - "ma być fajnie i wesoło" no i nieraz jest własnie "wesoło " o czym Piszecie w swoich postach
Byłam upierdliwa, nie? ;-)
-
Ja byłam na weselu gdzie zespół od 12 do 1.30 raczył całą salę różnymi zabawami, efekt był taki, że parę osób biegało i się bawiło a reszta gości weselnych tak się spiła (bo siedzieli przy stole), że wszyscy zaczeli sie przed 2 rozchodzić i o 3 w nocy nie było już nikogo.
Moim zdaniem mogą być zabawy byle nie długo i nie chamskie, szczególnie z tym łapaniem - może skończyć się to bójką lub szarpankami miedzy zazdrosnymi mężami i panami, należy o tym pamiętać :-\
-
Pozwolę sobie na nieco dłuższą refleksję w temacie.
Seks jest dobry.
Ludzka płciowość jest dobra. Kobiecość i męskość oraz wzajemne postrzeganie siebie jako atrakcyjnych i pożądanych - są dobre.
Seks jest szczególnym językiem miłości. Językiem najbliższego spotkania oddanych sobie ludzi, językiem wyrażania i budowania szczególnej komunii.
Małżeństwo to bardzo wymowna afirmacja tego faktu. Bardzo wymowna afirmacja ludzkiej płciowości - kobiecości i męskości.
A zarazem ten sam seks staje się przyczyną radykalnego rozłamu, gdy zaangażowaniem erotycznym zostanie objęty ktoś trzeci.
Owo zaangażowanie zwykliśmy nazywać po prostu "zdradą".
I właściwie ten fakt wystarcza, by zrozumieć sedno problemu "zabaw o podtekście erotycznym" na weselu: zabawy te praktycznie zawsze angażują kogoś "trzeciego" (choćby "jedynie" w charakterze widza).
A mimo to zabawy te są wyjątkowo często spotykane na weselach. W mniej lub bardziej dosłownej formie proponowane są przez bardzo wielu prowadzących zabawy weselne.
Zdawać by się mogło, że klimat wesela, ów specyficzny czas upoważnia do tego typu zabaw, że staje się niejako naturalnym ich usprawiedliwieniem, a same zabawy z pozoru nabierają niewinnego charakteru, czegoś, co pozostaje zabawą i tak naprawdę nic poważnego nie znaczy, nic właściwie nie zmienia i na nikogo szczególnie nie wpływa.
Jest fajnie, zabawnie i miło. I tyle. Nic więcej. . .
To nie prawda.
Tylko "nic", nie pozostawia w nas żadnego śladu. Wszystko inne nas kształtuje, ukierunkowuje, budzi pragnienia.
Zobacz jak wiele romansów filmowych przekształca się w realne romanse. Uważaj! To się dzieje pomiędzy profesjonalistami - ludźmi, którzy specjalizują się w tym, by potrafić oddzielać "grę" od "realności"!
Skoro nawet im się nie udaje "nie ulec" jakże możemy twierdzić, że na nas to nie działa, że dla nas to tylko zabawa?!
Nasza płciowość jest ślepa. Kobiece ciało zawsze pozostanie atrakcyjnym dla mężczyzny, niezależnie od tego, czyje jest to ciało - żony, czy też. . . żony kogoś innego.
Oczywiste jest, że w zabawach weselnych nie chodzi o zabawy ze swoimi żonami. Z nimi "bawić się" można niemalże do woli w zaciszu własnej sypialni. Cały urok zabaw z podtekstem erotycznym polega na tym, że znajduje się usprawiedliwienie, by bawić się z kimś innym.
Oczywiście nie w tak dosłownej formie, ale jednak: móc kogoś w sposób specyficzny dotknąć, wykonać wobec niego specyficzny ruch, lub patrzeć, jak on taki ruch wykonuje (choćby nawet wobec kogoś innego). Pozwolić sobie na pewną poufałość w zabawie, na którą w codzienności nie wolno nam sobie pozwolić.
Nasza rozwinięta płciowo wyobraźnia bardzo łatwo potrafi dostrzec istotę tego typu zabaw i czerpać z niej uczuciową przyjemność.
Jednakże ta przyjemność nie łączy. A już na pewno nie tych, co i nie tak, jak trzeba. Przysłowiowa żona, nigdy nie będzie się cieszyć z tego, że jej mąż bawi się w ten sposób z jakąś inną kobietą. Przysłowiowy mąż - jeśli tylko nie brak mu należnej wrażliwości i szacunku dla własnej żony, innych kobiet i ich partnerów - zawsze będzie się czuł zakłopotany w tego typu zabawach.
I to jest sedno problemu, który warto dostrzegać, o którym warto mówić i ze względu na który warto zrezygnować z tego typu zabaw, lub tak je przekształcić (a w niektórych przypadkach jest to możliwe), by zamiast zażenowania wprowadzały uroczy element afirmacji ludzkiej płciowości - kobiecości i męskości.
Afirmacja ludzkiej płciowości jest z jednej strony rzeczą bardzo prostą. Z drugiej trudną do realizowania w praktyce. Trzeba jedynie. . . uszanować naturalne dla niej dążenie do wyłączności i intymności.
Tylko tyle i aż tyle.
-
Sylwek ale ześ pojechał 8)
My od razu na spotkaniu z zespołem mowilismy tylko rzucanie welonem - musznikiem i kareta i nie bylo zadnego problemu...bylo zwiezle i na temat z z karety wszyscy plakali ze smiechu...pozniej od razu podziekowania dla rodzicow....
ps. a bylam na takim slubie gdzie wlasnie swiadkowie byli podnoszeni na krzesłach przez mocno pijanych panow i calowali sie na wysokosciach :o masakra lCi panowie ledwo trzymali sie na nogach i swiadkowa o mało nie spadla na dół z krzesła ::)
-
My dostaliśmy płytę od jednego zespołu (pomijam już fakt, że chcieliśmy posłuchać JAK GRAJĄ a nie oglądać kto przyszedł na wesele ;) ), który najwyraźniej chciał się pochwalić zabawami: pierwsza polgała na tym, że panowie stawali plecami do siebie w kółeczku i mieli się kręcić w rytm muzyki. Panie stawały dookoła nich i też miały się kręcić, trzymając się za ręce (pań było o 1 więcej niż panów). W momencie, kiedy muzyka przestawała grać pani miała wskoczyć okrakiem na pana stojącego przed nią :o
Ta, której się nie udało odpadała (nie pamiętam na jakiej zasadzie odpadali panowie).
Mnie oczywiście zaraz czarne myśli dopadły w stylu np. a co jak ktoś ma wąską sukienkę? albo jak wypadnie mu wskoczyć na kogoś "z innego pokolenia" (przecież zawał na miejscu ;) )? albo na kogoś "średnio trzymającego się na nogach"? I w ogóle jak można wskakiwać na obcego chłopa?!
Podziękowaliśmy zespołowi ;)
-
Po 2 latach planuje swoje własne wesele, zespół który wybrałem jest ok, powiedziałem na wstępie że nie chcę takich zbaw, muzycy i perkusista :P się zaśmiali tylko - poziom trzeba trzymać i wiochy nie robić.
Ja na weselach jak jestem mam zasadę - są oczepiny mnie i narzeczonej nie ma, przecież jak ktoś by moją zmusił do jakiegoś całowania to wyszedłbym na środek i gościowi . . . . . . . . . no niestety taki jestem i wiem że na tym bym nie zapanował.
Wesele to duża impreza można powiedzieć zbiorowa, jest pełno różnych ludzi, po co ryzykować, po co bawić się czyimś kosztem? śmiać się z kogoś? po co ta biedna osoba ma przeżywać traume(jak ta z cycami na wierzchu)
Bądzmy poważni.
WESELE TO NIE SWINGERS PARTY
na sex w większym gronie jest czas pora i miejsce.
-
tu sie zgadzam ,poniewaz nie cierpie sexistowskich zabaw i nigdy ich nie prowadze a nawet na wstepie informuje PM moge zrobic takie tylko na ich wyraznie zyczenie,na szczescie nigdy sobie takich nie życzą ;D na weselu ma byc wesolo i NIKT nie powinien czuc sie zażenowany!
-
WESELE TO NIE SWINGERS PARTY
dokładnie!! zakaz jakichkolwiek zabaw w tym stylu!!
na ostatnim weselu jakim byłam Pan młody z zasłoniętymi oczami miał trafić zawieszonym na nitce długopisem do butelki, czemu to miało służyć przepraszam?? zabawa numer dwa, jedna biedaczka na siłę wyciągnięta z tłumu gości, z zasłoniętymi oczami (to chyba jakaś obsesja Pana z orkiestry te zawiązane oczy no nie? ;) ) po dotyku miała rozpoznać co to za naczynia kuchenne ale oczywiście były one trzymane między nogami panów i oczywiście na końcu kiełbasa.
ubaw po pachy rzeczywiście, byłam zdegustowana takimi zabawami, nie wiem kto je wymyślił ale my z eMem to jedno mamy przedyskutowane, jeżeli już mamy robić oczepiny to bez zabaw tego typu, zapis w umowie myślę że to jak najlepszy pomysł, żeby orkiestra nam jakiejś niespodzianki nie zrobiła
-
Przyznajcie obiektywnie , ze nieraz sami Młodzi nie przywiązują aż takiej dużej wagi do oczepin , dając zespołom wolna rękę do działania - "ma być fajnie i wesoło" no i nieraz jest własnie "wesoło " o czym Piszecie w swoich postach
Ja nie lubię zabaw tego typu i od razu zaznaczyłam orkiestrze, że sobie nie życzę żadnych takich konkursów i zabaw na weselu. Uważam, że większość zespołów dostosuje się do takiej prośby pary młodej. Ale zgadzam się - z obserwacji wiem, że wiele przyszłych par młodych nie ustala tego z orkiestrą i zdaje się na nią. I potem są tego typu rewelacje. Inna sprawa, że słyszałam od swojej orkiestry, że czasami pary młode wręcz proszą o niektóre tego typu zabawy...
-
W grudniu jadę na wesele i mam nadzieje, ze takich zabaw nie będzie. Według mnie uwłaczają one godności i mogą być bardzo nieprzyjemne dla osób wrażliwych, które zgłosiły się lub zostały wciągnięte w "zabawę". Bo co fajnego może być w staniu na środku i robieniu rzeczy, których tak naprawdę nie chcemy robić, przy salwach śmiechu innych (często rodziny). Ja na oczepinach chyba się ulotnię i zabiorę Moją Połówkę :) bo szlag by mnie trafił jakbym musiała patrzeć na zabawę z jasnym podtekstem kiedy partnerowałaby mu jakaś inna dziewczyna. Może przesadzam ale całkowicie popieram Wasze zdanie. Na moim weselu takich zabaw nie będzie.
-
Moim zdaniem "wszystko" jest dozwolone pod warunkiem, że zna się gości i przede wszystkim, ktoś kto prowadzi daną zabawę robi to z taktem, humorem i ma poczucie granicy, której nie może przekroczyć. Niestety takich wodzirejów jest mało. Idąc na wesele nie zapominajmy, że idziemy się bawić i cieszyć szczęściem Pary Młodej. Każda zabawa poprowadzona w sposób kulturalny , a zarazem z dowcipem będzie przyjęta przez Gości dobrze. Gorzej jest jak ktoś nie ma poczucia humoru i ma mrówki w nosie. Trochę luzu Panie i Panowie, trochę więcej luzu, a będzie dobrze :D
-
dokładnie, byłam na weselu, gdzie kolega musiał rozpoznać swoją małżonkę gładząc po kolanie (i tylko po nim!) 5 kobiet, ale było przy tym naprawdę dużo śmiechu, więc zależy w dużej mierze od towarzystwa ;)
-
inaczej bys patrzyla, gdyby to Twoj przyszly maz mial Ciebie znalezc :) oczywiscie pomijajac, fakt ze zazwyczaj siedzialy by jego babcie, ciocie, mamy tesciowe a nieraz dla kawalu i tesc albo dziadek by usiadl. . .
-
Od kiedy to wymienione przez Ciebie osoby biorą udział w takiej zabawie?.
-
owszem sa takie wesela gdzie te osoby biora udział w zabawach. na weselu mojej świadkowej też było to rozpoznawanie po kolanie i oprócz panień i młodej był też kuzyn młodego i jakaś ciotka :D ale było wesoło
czytając ten wątek bardzo się dziwiłam że występują takie "problemy" w trakcie oczepin...... jak podpisywalismy umowę z naszą orkiestrą to wszystko było uzgadniane z nimi. fakt, że wszystkiego nam nie chcieli zdradzić poniważ są tego zdania, że młodzi też muszą mieć zabawe i niespodzianki, ale zapytali czy jakieś zabawy konicznie mają być (wybraliśmy test małżeński) a jakiego tybu zabaw nie chcemy. powiedziała jakie zabawy już robili i my skreślaliśmy te, których napewno nie chcemy i koniec kropka.
i w sumie aż 3 - 4 tygodni przed weselem jeszcze możemy podsunąć nasze życzenia itp.
moim zdaniem tak właśnie powinno być
-
Od kiedy to wymienione przez Ciebie osoby biorą udział w takiej zabawie?.
a to jakis regulamin jest, kto moze brac?? ciekawe. . . wszystko zalezne od towarzysta, rodziny, prowadzacego itp itd itp itd
-
Żaden regulamin. Nie wyobrażam sobie tylko, aby babcie, które przeważnie są w podeszłym wieku brały udział w takiej zabawie. Wyobraź sobie Pana Młodego, który głaszcze Babcię po kolanie, a Ona aby mu to ułatwić podnosi suknię do góry pokazując kolana. Sorry, więcej szacunku dla osób starszych. Prowadzący zabawę musi wiedzieć na co może sobie pozwolić i jakie osoby mogą brać w tym udział. Inny jest odbiór kiedy w tego typu zabawie biorą udział młode dziewczyny, a inny kiedy starsze osoby. A tak na koniec, to wcale nie zależy od towarzystwa, tylko od kultury i dobrego smaku prowadzącego.
-
A zabawa polegajaca na chodzeniu w kolko i trzymaniu sie nawzajem za rozne czesci ciala to tez mit?? Za bioderka, za posladki itp. . . i tam biora udzial wszyscy. . bez wzgledu na wiek :)
-
Ja nie twierdzę, że osoby, które wymieniłem nie mogą brać udziału w zabawach. Jest różnica pomiędzy "obnażaniem" kolan i macaniem ich, a zabawą "Tańczymy labada". Mam nadzieje, że widzisz różnicę. :)
-
a co jest mnie niesmaczne??? macanie czy obnazanie?? :D
-
A jak myślisz? :D
-
Zawsze można poprosić orkiestrę/wodzireja o wybranie zabaw bez podtekstu seksistowskiego. Na moim ślubie taka była prośba i udało sie świetnie. Zespół Skal z Piły poprowadził świetne oczepiny bez poruszania tematu seksu, na których bawili się i starsi i młodzi. Niestety u kolegi wokalista zespołu Belcanto z Gryfina jakoś nie zapanował nad spożywanymi specyfikami i o mało nie rozbił wesela uwagami tylko i wyłącznie o seksie. Zrobiło się niesmacznie, nieśmiesznie i świadek musiał interweniować i przerwać żenujące przedstawienie. A był proszony o nieporuszanie tego tematu
-
jak mozna pisac ze "na Twoim slubie" skoro jeszcze sie nie odbyl..mamy kwiecien a slub masz w sierpniu..czy to reklama zespolu Skal a antyreklama Belcanto?? Boziu ::)
-
Zawsze można poprosić orkiestrę/wodzireja o wybranie zabaw bez podtekstu seksistowskiego. Na moim ślubie taka była prośba i udało sie świetnie. Zespół Skal z Piły poprowadził świetne oczepiny bez poruszania tematu seksu, na których bawili się i starsi i młodzi. Niestety u kolegi wokalista zespołu Belcanto z Gryfina jakoś nie zapanował nad spożywanymi specyfikami i o mało nie rozbił wesela uwagami tylko i wyłącznie o seksie. Zrobiło się niesmacznie, nieśmiesznie i świadek musiał interweniować i przerwać żenujące przedstawienie. A był proszony o nieporuszanie tego tematu
galgal
nowicjusz
*
Offline Offline
Płeć: Mężczyzna
Data ślubu: 15. 08. 2010
Wiadomości: 2
Skąd:
Tresc postu byla jakas dziwna. . . a jak jeszcze spojarzalem na date slubu. . . . :)
-
Witam,
Mój błąd. Data mojego slubu - 15. 08. 2009 - zaraz to poprawię.
-
no niestety takie zabawy cały czas są "w użyciu", ale na szczęście odchodzi się od nich coraz bardziej. ja również nie lubie takich "atrakcji". wiadomo, że wesele to wesoła zabawa, ale trzymajmy jakiś poziom i granice.
-
Prawda jest również taka, że wszystko zależy od przekroju gości weselnych i ich poziomu (przepraszam jeżeli kogoś uraziłem). Czasami spotykam się z takimi gośćmi , że ogarnia mnie żenada i tak naprawdę nie wiem jak się zachować. Nie wyznaję zasady, że "jak wchodzisz między wrony, kracz jak one". Po prostu nie potrafię. Oni jednak wymyślają takie zabawy, że naprawdę jest mi wstyd. Najgorzej jednak, kiedy zespół jest zmuszony (nawet zdarza się, że przez Młodych) poprowadzić te zabawy. Nieraz uda im się od tego wymigać, ale nie zawsze.
Obserwując to wszystko, współczuję zespołowi, kamerzyście (bo później nie wie co zostawić, a co wyciąć), a najbardziej Młodym. Myślę, że po obejrzeniu filmu nie są tak zadowoleni jak w czasie wesela.
-
Ostatnio gdy byłam na weselu, była zabawa aby mężczyźni ze sobą tańczyli. Jeden w parze przebierał się za kobietę. Niektórzy tak się wczuli, ze nawet striptiz robili. Ale był ubaw ;D
-
:D
-
faktycznie ubaw po pachy :-\
co jest smiesznego w fakcie ze jakis facet jest tak pijany ze zaczyna sie publicznie rozbierac ???
-
Niekoniecznie musi być pijany. Może być np. ekshibicjonistą ;) brrrr.
-
ale macie problemy ;)
potrzymać za obcego cycka, fajna sprawa, oby nie był za stary ;D ;D ;D
-
W czerwcu byłam na weselu u kuzyna i jedyną zabawą ocierającą się o seksizm było włożenie piłeczki pingpongowej w jedną nogawkę spodni faceta, a wyciągnięcie drugą. Udział brały cztery wymieszane pary i nie czułam się szczególnie zażenowana tą zabawą, bawiłam się świetnie, pośmialiśmy się, tym bardziej, że moja siostra nie mogła wyciągnąć piłeczki z drugiej nogawki, gdzieś po drodze się zapodziała :) Natomiast gdyby ktoś kazał mi jeść banana z rozporka jakiegoś obcego faceta zapadłabym się pod ziemię. . . Wszystko można ale ze smakiem i z klasą.
-
Kiedyś przeciągano jajka, a nie piłeczkę. Czasami zdarzało się, że część jajek była ugotowana na miękko, a niekiedy jedno jajko było surowe (złośliwość kelnerek, które przygotowywały jajka :D). Jak któreś z jajek się rozlało to w tedy zabawa nie była z klasą i nie wiem czy była ze smakiem ;D.
-
moim zdaniem takie zabawy nie powinno mieć miejsca, lecz nie znaczy to, że całkiem z tym zwyczajów trzeba rezygnować, tradycja jest jaka jest, parę modyfikacji i będzie pasowała do XXI wieku, trzeba być elastycznym
-
matko i córko myślalam ,że się przewróce ::)
http://www.wiocha.pl/928212,Prawdziwa-wiocha-na-polskich-weselach
-
O kurcze :buu: wiocha to dość delikatnie powiedziane. ŻENADAAAAAA!!!!!!!!
-
Kulturalny zespół nie proponuje młodym i gościom takich zabaw.
-
u mnie nie było "macanych" zabaw,ale u siostrzenicy,zespół sam sobie wymyślił zabawę,bez konsultacji :-\ zabawa polegała na tym,ze rozłożyli koc na ziemi i wybrali sobie 5 par i każda para musiała się kłaść na ten koc i tańczyć na leżąco w takt muzyki(walczyk,rock n roll itd) potem były wymiany par...zabawa była obleśna :-\ ogólnie zespół od siostrzenicy to był niewypał,byli bardzo chamscy,nie można było się niczego doprosić,grozili i straszyli itd,wiec jak miarka się przebrała,to po tzw. oczepinach,zespół wywaliliśmy i pojechaliśmy po kolumny ,sprzęt i płyty i serwowaliśmy sobie sami muzykę,wesele zostało uratowane,a my bawiliśmy się do 6-rano :)
-
Jeżeli możesz to podaj nazwę tego zespołu i skąd są dla ostrzeżenia innych :ckm:
-
Też uważam, że tego rodzaju zabawy są niezręczne, zwłaszcza jak ludzie podpici i różne akcje potrafią odstawić a później trzeba biegać do kamerzysty żeby to czy tamto wyciął bo przecież obciach
-
grali w Katowicach w restauracji "murckowianka" podobno był to zespół ,który współpracował z tym lokalem,ale nazwy nie pamiętam :( podpytam tu i tam,jak tylko będę wiedziala,to napiszę :)
-
To wszystko trzeba ustalić przed weselem. Dużo też zależy od przekroju gości. Ja sobie takich zabaw nie wyobrażam.
-
Witam.
Po części się z wami zgadzam, ale to dużo zależy od samych gości, od pewnego czasu częściej bywam na weselach i za każdym razem gdy zabawa jak wy to nazywacie w macanki, były obecne. Ale goście sami mieli dużą kulturę osobistą, że podczas tych zabwa no gdy łapanie było za piersi, to łapali tylko swoją partnerkę życiową, natomiast gdy po drugiej była inna para to jej partner łapał za pierś, a osoba nie związana z tą Panią tego pana za rękę. . . i było śmiesznie. . .
Tak więc moje zdanie też jest by zabawy były ze smakiem, ale gdy już się pojawią to wszystko zależy od kultury samych gości!!
-
Jak ma się dużą rodzinę rozrzuconą po całej Polsce tak jak ja i mój narzeczony to chyba lepiej nie ryzykować takich zabaw (szczególnie znając temperament niektórych panów) ;)
-
Witam!
Na weselach czesto nei bywam ale gdy juz jestem jestem zszokowamy tym jak strasznie seksistowskie sa zabawy na oczepinach.
Jestem facetem i niby powinieniem sie cieszyc ale tak nie jest.
Nei rozumiem jak mozna kazac onbycm ludziom by obmacywali sie nawzajem, spotkalem sie z zabawa ktora polegala na zlapaniu piersi kobiety stojacej obok. Czy to jest normalne? czy normalne jest lapanie sie za posladki? Nie uwazam tak. Dla mnei jest to dziwne i ponizajace
Co sadzicie?
Polskie wesela to niestety często straszny januszyzm i seksizm paamietający tradycje z czasów głębokiego PRL-u.
-
Jestem fotografem ślubnym i filmowcem, zatem jestem zmuszony patrzeć na to coś dość często, Dochodze do wniosku że jest duże zapotrzebowanie na tego przedstawiania. moje fotografie ślubne tutaj LINK USUNIĘTY niestety też tam są zabawy oczepinowe
-
Dodam, często młoda para ustala z zespołęm jakie mają być zabawy oczepinowe, a zespół robi swoje, zupełnie nie liczą sie ze zdaniem klienta
-
Z oczepinami trzeba uważać. Ja tez nie jestem za tego typu zabawami
-
Z oczepinami trzeba uważać. Ja tez nie jestem za tego typu zabawami
Oczepiny są akturat najmniej żenujące spośród wszystkich zabaw weselnych
-
Ja zdecydowanie jestem na nie. Nie miałam takich zabaw na swoim weselu i wszyscy super się bawili.
--------------------------------
-
Generalni zabawy oczepinowe potrafią być fajne. Trzeba tylko ustalić wcześniej z zespołem czy wodzirejem, że żadnych obleśnych i kompromitujących zabaw nie chcemy.