e-wesele.pl
różności => Fun Forum => Wątek zaczęty przez: Maja w 26 Stycznia 2007, 11:47
-
Lata 80-te, to niepojęte, że:
Byliśmy święcie przekonani, że George Michael jest hetero
Staliśmy w kolejce przed budką telefoniczną za każdym razem, gdy chcieliśmy zadzwonić do domu
Trwała uważana była za modną fryzurę - zarówno wsród dziewczyn jak i facetów
Gwiazda Dirty Dancing Patrick Swayze był symbolem seksu
Kawałek materiału z Lycry o nazwie "Body" z zapięciem w kroku (nie do opanowania zwłaszcza w połączeniu z alkoholem) był nieodłączną częścią naszej garderoby
Poduszki na ramiona, im większe, tym lepsze, dawały nam naturalną sylwetkę
Maskara nie mogła być czarna, tylko w tym samym kolorze, co tęczówka- niebieska, zielona lub brązowa
Nie wolno było skakać po podłodze w trakcie słuchania muzyki - rysowały się płyty
Chodziły plotki, że Michael i Janet Jackson to jedna i ta sama osoba
Getry i koszula były oczywistym zestawieniem
Nasze najpiekniejsze obrazy przedstawiały pary całujące się przy zachodzie słońca, płaczących klaunów i galopujące jednorożce
Aerobik uprawiało się w stringach założonych na kostium do ćwiczeń
-
Poduszki na ramiona, im większe, tym lepsze, dawały nam naturalną sylwetkę
no pewnie, swietna "naturalna sylwetka :brewki: ":zdziwko:
Staliśmy w kolejce przed budką telefoniczną za każdym razem, gdy chcieliśmy zadzwonić do domu
ciezko bylo...... :popija:
-
ciezko bylo......
ale przynajmniej mamy co wspominać i niedowierzać zarazem, że tak mogło być :brewki:
maja fajna charakterystyka :brawo_2:
-
super czasy! :DDDD
-
A pamiętacie jak mleko było w szklanych butelkach z takimi fajnymi kapselkami?
Poduszki na ramiona, im większe, tym lepsze, dawały nam naturalną sylwetkę
I te kolory ubrań... jaskrawe, zupełnie do siebie nie pasujące, plastykowa biżuteria im bardziej jaskrawa tym lepiej :), ogromniaste klipsy i okulary :)
-
a wieci jaki mam sentyment do muzyki z lat 80tych?? uwielbiam... :drapanie:
czasem mi się marzy - być żoną marzynarza i bawić się za dolce w Kaskadzie lub Neptunie hehe :bredzisz:
-
Och, babki, ale się usmialam, przypomniałyscie mi wiele innych niesamowitych rzeczy z tamtych dni...
A pamiętacie oranżadę w woreczkach, spodnie piramidy, albo szkatułki - zakopywało się historyjki z Donaldów za kawałkiem potłuczonej butelki i pokazywało tylko "wybranym". hahahah. Przesiadywanie na murkach czy przy trzepakach do 22.00 i "skubanie" tego czarnego słonecznika palonego.
Miałam cały pokój w plakatach NKOTB, Jasona Donovana, Sandry, Samanthy Fox... a jak się zdobyło niemieckie Bravo to "historyjkę" ogladało się aż do zdarcia. A juz naklejka z Bravo to był szczyt sukcesu!
No i oczywiście zabawa w sklep na osiedlu. Ławka to lada, trawa to szczypiorek, piasek to mąka, kamienie to ziemniaki. Asortyment ubogi, ale pół osiedla kupowało za liście z drzewa! hahaha Jest co wspominać! Jakoś było inaczej. Swiat był bardziej różowy, trawa skoszona bardziej pachniała, słońce mocniej świeciło, chleb z cukrem lepiej smakował niż najlepsze frykasy. Teraz niestety szara rzeczywistość sprawia, że spadły nam różowe okulary. :(
-
Lata 80-te, to niepojęte, że:
Byliśmy święcie przekonani, że George Michael jest hetero
Staliśmy w kolejce przed budką telefoniczną za każdym razem, gdy chcieliśmy zadzwonić do domu
Trwała uważana była za modną fryzurę - zarówno wsród dziewczyn jak i facetów
Gwiazda Dirty Dancing Patrick Swayze był symbolem seksu
Kawałek materiału z Lycry o nazwie "Body" z zapięciem w kroku (nie do opanowania zwłaszcza w połączeniu z alkoholem) był nieodłączną częścią naszej garderoby
Poduszki na ramiona, im większe, tym lepsze, dawały nam naturalną sylwetkę
Maskara nie mogła być czarna, tylko w tym samym kolorze, co tęczówka- niebieska, zielona lub brązowa
Nie wolno było skakać po podłodze w trakcie słuchania muzyki - rysowały się płyty
Chodziły plotki, że Michael i Janet Jackson to jedna i ta sama osoba
Getry i koszula były oczywistym zestawieniem
Nasze najpiekniejsze obrazy przedstawiały pary całujące się przy zachodzie słońca, płaczących klaunów i galopujące jednorożce
Aerobik uprawiało się w stringach założonych na kostium do ćwiczeń
Rok 2007, wiesz, że żyjesz w roku 2007 gdy:
1. Przez pomyłkę wcisnąłeś kod pin na kuchence mikrofalowej
2. Od kilku lat nie rozłożyłeś pasjansa używając prawdziwych kart
3. Masz 15 numerów telefonów do rodziny składającej się z 3 osób
4. Wysyłasz maila do kogoś, kto siedzi obok Ciebie
5. Powodem dla którego straciłeś kontakt ze starymi przyjaciółmi jest
fakt, że nie masz ich adresu mailowego
6. Pracujesz od 4 lat przy tym samym biurku ale dla trzech różnych firm
7. Twój szef nie daje sobie rady z Twoją pracą
8. Twoja kolacja składa się z surowej ryby, którą jesz pałeczkami
10. Dzwonisz, żeby dowiedzieć się, czy rodzina jest w domu, podczas gdy Ty
wjeżdżasz do garażu
11. Wszystkie reklamy w tv mają na dole pasek z adresem internetowym
12. Wpadasz w panikę, gdy uświadamiasz sobie, że wyszedłeś z domu bez
komórki (której nie miałeś przez pierwsze 20 lat swojego życia) i musisz
wrócić, żeby ją zabrać
13. Pierwszą rzeczą, jaką robisz rano po wstaniu z łóżka, to wejście
"online" zanim przyniesiesz sobie kubek kawy z ekspresu
14. Kładziesz głowę na bok, żeby się uśmiechnąć : )
15. Czytasz to, kiwasz głową i się uśmiechasz
16. Byłeś zbyt zajęty, żeby zauważyć, że na tej liście brakuje nr 9
17. Przewinąłeś do góry, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście go tam nie ma
18. A teraz siedzisz i uśmiechasz się sam do siebie !
;D
-
Super, ale sie usmialam :D :D :D
-
świetne:) A co do lat 80-tych to myśle że kazdy uważa czasy swojego dzieciństwa za piękniejsze i szczęśliwsze. I to nie dlatego ze żeczywiście takimi były. Poprostu my myśleliśmy wtedy inaczej. Teraz nasz sposób postrzegania świata zmienił sie a dawne czasy wydają sie bajkowe. To chyba dobrze że tak zmieniamy siebie i swoje spojrzenie na zycie. Tylko nie wmawiajmy tego naszym dzieciom!!! Błagam!!! One i tak beda uważały że to czasy ICH dzieciństwa były najpiękniejsze:) i niech tak zostanie... :)
-
hehe kiedys juz to dostalam od kogos ale chetnie przeczytalam jeszcze raz ;D
faktycznie fajny to byl czas.. idealny, rozowy i taki pozytywny.. ;D
-
Dobre :D
-
Gosiaczkku te szkatulki u mnie na osiedlu nazywalysmy NIEBKAMI :)
Super bylo miec jeansy z Pewexu, albo pluszaka przyczepianke z Baltony :)
Pamietam jak mieszalo sie gume Donalda z rysikiem od kredki (obrzydliwosc), co dawalo wspanialy kolorowy efekt :)
Najlepsze oczywiscie byly gumy Turbo.
Idolem moich kolezanek byl Limalh (juz nawet nie pamietam jak sie to pisze).
Oranzada w woreczku kojarzy mi sie z dniem sportu w podstwawowce.
Byla jeszcze oranzada w proszku - pychota :)
Pamietam jak sie jezdzilo ze szkoly na wykopki, albo czyn spoleczny - sprzatanie lisci przed szkola.
Oj dzialo sie dzialo :)
-
No i jeszcze przypomniały mi się pochody 1-majowe. Mnie mama zabierała ze swoją szkołą - tam byli ludzie w wieku 15-19 lat, tacy dorośli!
-
o ja ale fajnie ja najbardziej lubialam mleczko w proszku mniami mniami eh i pamietam jak weszly barbie i jak robilismy szkielka a teraz dziecko nie mowi ale wie do czego sluzy komorka i komputer ::)
ps. ja tez juz to o 2007 czytalam wczesniej i wtedy faktycznien ie widzialam punktu 9 pozniej cofnelam zeby to sprawdzic a na koncu siedzialam i usmiechalam sie do siebie :glupek: :glupek:
-
Ja pod NIEBKO wkładałam kwiatki - taka moda z mojego osiedla.
Przy historyjkach z donaldów zbierało sie naklejki z gum - ja uwielbiałam serię Alfa. Guma okropna ale naklejki były w cenie.
Zamiast do "osiedlowego sklepiku" biegało sie na "szaber", bo pola były blisko. Kalarepka zerwana z pola wypłukana w wodzie z osiedlowej pompy pycha :D
Ach - zapomniałam o moich ulubionych kozakach Relaks ? Kot je miał ? Mi się trafiły w kolorze czerwonym - duma na osiedlu :D
-
To były czasy...nasze dziecinstwo, wczesna młodość :Wzruszony:
Mnie natomiast przypomniało sie, że w tych czasach hitem były dziewczece buty tzw. "plastiki" ;)
-
Te plastiki to dziadostwo takie było, zwłaszcza te pierwsze "nasze" wyroby - twarde obcierały stopy :-\ ale
się nosiło ;D
-
lata 80- te mi sie kojarzą między innymi z:
lista przebojów Trójki, Pewexami, komputerami typu Atari (taki miałem - dziś mój telefon ma wiecej pamieci!) i Spectrum.
Zbieraniem Puszek po napojach, choć jako chopcy zbieralismy wtedy tez prospekty róznch firm,
wysyłało się kartki pocztowe do producentów samochodów i przysyłali, człek się slinił i kartokował,
Albo handlował nimi w szkole. Raz nawet dostałem od Maple Leaf z Amsterdamu (producent gumy Donald) taką histryjką giganta, chyba formatu a3, rewelacja.
Naklejki od coca - coli były hitem
Zbierało się i grało w kapsle
Buty sportowe typu Wałbrzych - ale to by czad!
pamiętam tez jak zbieralem cent do centa, aby w Pewexie nabyć kasetę BASF, albo TDK, albo Maxel jak ktoś miął kasetę przezroczystą z takimi niby "szpulami" co to się obracały to bylł królem.
Pierwsze odwarzacze video - i filmy z Chuckiem Norrisem albo Arnoldem - tysięczne kopie prawie niemożliwe do oglądania, a człek siedział i oglądał...
Graliśmy też w Grzyba (nożem lub srubokrętem) na podwórku.
oraz rózne gry na kasę banczki, nakładki, podmurki itp.... masa tego była.
długo by pisac....
ale jak coś sobie przyponę jeszzcze to dorzuce
-
Ale się rozmarzyłam. Przypomniało mi się moje dzieciństwo. W sobotę na podwórku podczas listy Trójki nie było nikogo :) A te NIEBKA-SZKATUŁKI u nas były po prostu sekretami. Na podwórku graliśmy w klasy, w chłopka, w gumę, w państwa i miasta, w osła, w kartofla i w makao lub godzinami wisieliśmy na trzepaku :)
Piliśmy oranżadę z woreczków i ze szklanych butelek, wcinaliśmy vibovit i visolvit prosto z opakowania. Te buty-plastiki były obowiązkowe :)
Oj jeszcze długo możnaby wymieniać. Ale to były fajne czasy :)
-
A pamietacie szał na Kostkę RUbika?
ha to był kospmos, prawie kazdy ja miał!
Ja mam do dziś i czasem dla relaksu sobie układam....
układało się na czas, albo w różne wzory typu oczka, szahownica, "hydranty" i inne mniej lub baridzej symetryczne.
świetna zabawka.
(http://images28.fotosik.pl/261/3969a54884324dc1.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
O kostka - nigdy takiej nie miałam a była moim niedoścignionym marzeniem...układałam tylko u koleżanek. Ach o za czasy ;D
Ja pamiętam jeszcze oranżadkę w proszku i kalarepki podbierane sąsiadkom z podwórka ;) I woda z pompy 8)
-
Tak się robiło tzw. biedronkę:
(http://images33.fotosik.pl/345/3f260ae94f87aa4f.jpg) (http://www.fotosik.pl)
czy ktoś pamięta swój najlepszy czas ułozenia kostki?
-
A taki miałem magnetofon, Kasprzak
kosztował 16 500 zł, kupiony w Koszalinie,
nareszcie mogłem normalnie odbierać Trójkę!
no i nagrywac
mechanizm otwierania kasety był ręczny.. hi hi,
ale i tak wszyscy mi zazdrościli.
(http://images32.fotosik.pl/337/ace4f2b6995fbce3.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Głównie uzywało się wtedy takich kaset :
(http://images32.fotosik.pl/337/0f554f164f8280cd.jpg) (http://www.fotosik.pl)
to kaseta typu Superton, produkowana w Szczecinie w zakłądach WISKORD
i wcale nie było łatwo ja kupić.
Istniały 60 tki i 90-tki, a tekże trafiały się specjane (niebieskie) tzw. Zelazowe, lub żelazowo chromowe, takie lepsze!
-
Kasprzaka pamiętam i ten zapach z pewexu, Baltony - kawa ???
-
PEWEX
(http://images26.fotosik.pl/261/892d68c0dff4c7de.jpg) (http://www.fotosik.pl)
kiedys kolega przybył na moje urodziny z prezentem w takiej torbie, a ponieważ robiłem mu zdjęcie na wejściu, poprosił abym tak fotografował, aby było widac napis Pewex ;D
-
O ja pamiętam kostkę Rubika, ale nigdy nie udało mi się jej ułożyć. Jedyny dla mnie sposób to było rozebranie jej na poszczególne elementy i wciskanie po kolei tych elementów :)
A Kasprzaka to miał mój starszy brat. Ja na 16-te urodziny dostałam od taty Wilgę :)
-
Z kostką prościej było pozamieniać naklejki ;D Kasety - miałam ich sporo. Pamietam, że jak hitem stały się te przezroczyste,
to jak znalazłam puste opakowanie na podwórku, to zamieniałam je - przekładałam taśmę ;D
-
O tak, granie w gumę! to była zabawa na długie godziny :brawo_2:
obecnie dzieciaki nie wiedza co tracą...
-
Miałam cały pokój w plakatach NKOTB, Jasona Donovana,
Oj ja też miałam, a wycałowane były niemal na wylot :D
Aż sobie ściągnęłam z netu kilka piosenek NKOTB - rewelacja! :skacza: aż się łezka w oku kręci...
-
A czy wiecie, ze NKOTB sie reaktywowal :?: Na youtube mozna znalezc ich nowy teledysk Clik, Clik, Clik.
-
Ale to już nie to samo...
Step by step, ooh baby,
Gonna get to you girl
Step by step ooh baby
Really want you in my world
...
teraz mi cały czas lecą po głowie ich piosenki, zwłaszcza dwa największe przeboje Step by step i Tonight :)
-
.... la la la la la la tonight...
-
a ja jeszce ma w domu takie kasety do magnetofonu i tez mielismy wilge radio ja kochalam oranzadki w proszku
pamietam jak bawilismy sie w sklep zrywalo sie trawe i polne kwaitki a pozniej kupowalo "warzywa" za kamyki ;D ;D
-
Ja pamiętam kozaki relax, napoje gazowane typu ptyś, kaskada, gumy donald, turbo, a były tez gumy turtles, pamieta ktoś?Jak chodzilam do przedszkola tak w 89, to były takie jakby ciasteczka kosmoski, takie statki kosmiczne nadziane ptysiem, nikt komu o nich wspominam ich nie pamieta, a wy? szkiełka tez sie robiło na podwórku, i "kakałko "z kamieni takich co sie dawały rozbić na proszek i były różnych kolorów, na trzepaku sie wcinało chleb z masłem i cukrem, i wyjadało paluchami vibowit i visolvit..ha ha, a pamiętacie juz pózniej bluzki z frędzelkami? hi hi, :D
-
Z tego co wymieniłaś to ja pamiętam tylko: relaxy, donaldy, szkiełka (czyli sekrety), chleb to jadłam z masłem i solą, vibovit i visolvit.
-
Martulka, bo my bardziej wiekowe jesteśmy :D
-
Z gum to poza donaldami i tymi tam były jeszcze hi-meny i alfy a potem się posypały całe serie innych - wszystkie smakowały tak samo a
różniły się jedynie gratisami - naklejki lub historyjki :D A palcem to wyjadałam oranżadkę w proszku, bo kto miał czas lecieć do
domu po wodę ;D Vibovit to był rarytas :D Się miało, się było gość 8)
-
A jeszcze mi się przypomniało, że piłam taką oranżadę z woreczka ze słomką. Pamiętacie? Można to było kupić w warzywniaku.
-
Żółta i czerwona u nas była - sama chemia ale jaka pyszna :D
-
Ja najczęściej trafiałam na żółtą.
-
Ja najczęściej trafiałam na żółtą.
Pamiętam te oranżadki.
A były też takie z syfonu/dystrybutora ( ??? nie pamietam jak to się nazywało) - starszy pan jeździł tym czymś po mieście i nalewał do szklanki, oczywiście wielokrotnie używanej :D
-
Woda sodowa z sokiem ;)
Jedyne co z tego pamiętam, to te szklaneczki a'la musztardówki z takim kraciastym denkiem ;D
-
To się saturator nazywało ;D A potocznie mówiło się o tym gruźliczanka właśnie przez te musztardówki wielokrotnego użytku :D
-
mhmhm jaki fajny temacik :D
oranżada w proszku jak i ta w woreczkach pyyycha ;D ;D
vibovit lubiłam podjadać taki suchy ten proszek ;)
-
Dorastaliśmy w latach osiemdziesiątych..
Jak do cholery, udało się nam przeżyć ?
Samochody nie miały pasów bezpieczeństwa, ani zagłówków!!!
Na tylnym siedzeniu było wesoło,
a nie niebezpiecznie
Łóżeczka i zabawki były pewnością polakierowane lakierami ołowiowymi
Butelki od lekarstw i środków czyszczących
nie były zabezpieczone.
Można było jeździć na rowerze bez kasku.
Ustanawiało się na rowerach rekordy prędkości,
stwierdzając w połowie drogi,
że rower z hamulcem
był dla starych chyba za drogi...
Niektórzy nie byli dobrzy w budzie
i czasami musieli powtarzać rok.
Nikogo nie wysyłano do psychologa.
Nikt nie był dysklektykiem.
Po prostu powtarzał rok i to była jego szansa.
Wodę piło się z kranu
a nie za sterylnych butelek PET
Wcinaliśmy słodycze,
piliśmy oranżadę z prawdziwym cukrem
i nie mieliśmy problemów z nadwagą,
bo ciągle byliśmy na dworze i byliśmy aktywni
Nie mieliśmy Playstations,
gier wideo, 99 kanałów w TV,
DVD, komórek, komputerów ...
... lecz przyjaciół !
Mogliśmy wpadać do kolegów
i zabrać ich na podwórko
lub bawić się u nich,
nie zastanawiając się, czy to wypada.
Nie było komórek...
I nikt nie wiedział gdzie jesteśmy i co robimy!!!
Nieprawdopodobne!!!
Tam na zewnątrz, w tym okrutnym świecie!!!
Całkiem bez opieki!
Jak to było możliwe?
Graliśmy w piłę a jeśli kogoś nie wybrano do drużyny,
to się wypłakał i już.
Nie był to koniec świata ani trauma.
Mieliśmy poobcierane kolana i łokcie,
złamane kości, czasem wybite zęby,
ale nigdy, NIGDY,
nie podawano nikogo z tego powodu do sądu!
NIKT nie był winien, tylko MY SAMI!
Nikt nie miał alergii
na kurz, trawę ani na krowie mleko.
Mieliśmy wolność i wolny czas,
klęski, sukcesy i zadania.
I uczyliśmy się dawać sobie radę!
Pytanie za 100 punktów brzmi:
Jak udało się nam kuźwa to przeżyć, bo dziś nam media mówią ze to niemożliwe, NO JAK???
-
Edzia, dobre to.... i jakie prawdziwe ::)
-
EDZIA święte słowa, fantastycznie napisane, :hopsa: nic dodać nic ująć (a tak na boku moja siostra jest alergikiem ;D na kurz trawę i wiele innych ;D ale jakoś przeżyła w tych spartańskich latach i ma się świetnie) a mój rower miał hamulce ;D :Rowerzysta:
-
Hah, ja też jakoś żyję, pomimo notorycznej konsumpcji kradzionej kalarepki z ogródka, mytej w wodzie z pompy osiedlowej ;D
A była na niej taka tabliczka, że niezdatna do picia....koloru brąz niemalże ;D
-
czasy byly fajne.. bo wspominamy nasze dzieciństwo, a te wszystkie "braki" uciekly z pamieci...
pamietam jak mama robila na blaszce taka czekolade z mleka w proszku.. pychota ;D
-
-wyroby czekoladopodobne (sam tluszcz)
-mleko w tubce
-lody casate i bambino na patyku, gumy kulki sprzedawane na sztuki (pani odcinala nozyczkami... ;D )
-jak sie wychodzilo na dwor: slonecznik, dynia,ryz prazony, gotowany bob nawet
-skakanie w gume
-reklamowki uzywane az do zdarcia
-gry w kapsle (wyscig pokoju), rysowanie kreda po chodnikach
-male procki z drutu i haczyki do zabawy w szkole
-psikawki noszone do szkoly jak juz swieta Wielkanocne sie zblizaly
-chinskie piorniki
-bialy klej biurowy do jedzenia
-rower Wigry
-buty czeszki
-buty sofixy (to juz chyba lata 90)
-zmaziki do pior
-byl taki szal na pizdzace kolory- rozowy, pomarancz i zielony- ale to tez juz 90-te
-naklejki we wszelkich postaciach
-lusterka z golymi babami na odwrocie do kupienia w kioskach
-
a i byly tez takie czarne polbuty z blaszkami dla fanow Depeche Mode
-
buty dla fanów Depeche Mode z blachami? a w którym miejscu?
-
blaszki były w czubku buta
-
Takie trojkatne z trzema nitami... :D
-
a może dacie się namówić i wstawicie mi jakieś buty poglądowe? :-\ bo jakoś tego nie widzę ???
-
Pamiętam te buty :) I fryzury na Depecha, sama obcinałam koleżanki :)
-
zakochana byłam na zabój w jednym takim koledze taki był stylowy ;D a która z Was może się dzisiaj pochwalić pełną płytoteką? ;D
-
(http://foto0.m.onet.pl/_m/f2b8cfed2ef288cc5de0135a45293fe0,5,19,0.jpg)
-
dzięki za zdjęcie, sarna mam wrażenie, że to Twoje :D czasami ludzie nosili też krótkie glany o ile dobrze pamiętam
-
No co Ty! Wyguglalam jakies zdezelowane.
Akurat wtedy jeszcze nie bylam fanem DM, za to teraz bardzo lubie.
-
;D ok rozumiem poglądowe specjalnie dla mnie ;D zaraz ja tu zmontuję osobny wątek dla fanek DM ;D