e-wesele.pl
ślub, ślub... => Różności Ślubne => Wątek zaczęty przez: trifena w 21 Stycznia 2007, 17:17
-
Kochane! Czy są pośród Was szczęśliwe narzeczone/żony, ktore przed własnym ślubowaniem trzy razy świadkowały? Jeśli tak, to proszę o wpis - taki malutki komentarz, który pozwoliłby raz na zawsze złamać ten nieszczęsny przesąd! Zacznijmy lansować nowe spojrzenie! Od dziś "Kto trzy razy świadkuje ten szczęśliwie ślubuje"!!!!!!!!!
PS..... nie ukrywam.... moja prośba/apel wiąże się z koniecznością podtrzymania na duchu mojej świadkowej - żeby nie miała poczucia, że wraz z naszym ślubem grzebie swoje szczęście :)Ψ
Pozdrawiam wszystkich odliczających do 21.04.2007
-
haaaaa przed własnym ślubem świadkowałam dwa razy...trzeci będzie niebawem, ale to już po zamążpójściu....
Co do tego przesądu...hmmm to fakt u progu zbliżającej się trzydziechy byłam już baaardzo przesądna.....na trzecie śwaidkowanie przed własnym ślubem, bym się raczej nie dała namówić...w dobrze pojętym interesie własnym...
-
Moja Kosmetyczka świadkowała trzy razy a w listopadzie zeszłego roku wyszła za mąż i jest szczęśliwą żoną :wink: Dodam tylko, że jest już po trzydziestce.
-
Moja Kosmetyczka świadkowała trzy razy a w listopadzie zeszłego roku wyszła za mąż i jest szczęśliwą żoną :wink: Dodam tylko, że jest już po trzydziestce.
-
świadkowałam dwa razy,ale welon złapałam cztery,albo pięć razy :Szczerbaty:
-
Nigdy nie słyszałam o przesądzie związanym z trzykrotnym świadkowaniem... :drapanie:
Ja byłam świadkiem dwa razy i trzeci raz już nie zdążę :)
-
A ja świadkowałam trzy razy i póki co jestem szczęśliwą narzeczoną.
-
Niki - brawo dla Twojej Kosmetyczki
AndziaK - no niestety, taki przesąd istnieje i jest dość głęboko zakorzeniony :(
Epox - podrzuciłaś niezły pomysł, może ilość złapanych welonów niweluje pecha związanego z trzykrotnym świadkowaniem? W takim razie muszę postarać się "wcelować" w moją Świadkową :)...... o ile wcześniej się nie wycofa... :(
oj, coś mało widzę nieprzesądnych Kobietek....
-
Aga - DZIĘKI :) :) :)
-
Dziewczyny no chyba nie ma takiej możłiwości by świadkowa zrezygnowała z powodu jakiegos przesądu??No dajcie spokój!!! Czy wierzycie we wszystkie przesądy: że trzeba mieć kase w staniku, że cos pozyczonego, starego, nowego, niebieskiego, że nie można się w całym ubraniu zobaczyc w lustrze,że kto okręci kogo przed ołtarzem ten będzie dominował w związku itd????????????? Nie wyobrażam sobie bym w dniu ślubu myślała o tym by obkręcić mojego lubego przed ołtarzem haha :tupot:
-
20Aga, ja przesądna nie jestem... Ale świadkowac będe pierwszy raz w życiu dopiero w lipcu tego roku, czyli juz grubo po slubie...