e-wesele.pl

Bebikowo => Wokół porodu => Wątek zaczęty przez: Mariolka w 24 Listopada 2006, 22:29

Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 24 Listopada 2006, 22:29
Cytat: "Antalis"

P.S. Moja siostra jest położną - w szpitalu jak mąż jest przy porodzie to śmieją się że jak nie był przy poczęciu to niech aby przy porodzie będzie

Cytat: "asia-be"
-zarty troche niesmaczne. JA uwazam z to piekne jak tatus wita swoje dziecko,moze je odrazu ptzytlic,przecina pepowine-rodzi sie wtedy niesamowita wiez nietylko miedzy ojcem i dzieckiem,ale takze miedzy partnerami.

dokładnie...Nie lubię takich niesmacznych żartów podczas porodu względem rodzącej.Zresztą nie każda pacjentka może mieć takie poczucie humoru.A co kiedy naprawdę przy porodzie nie jest obecny biologiczny tatuś...? :?:
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 24 Listopada 2006, 22:34
Cytat: "Mariolka"
Cytuj
Antalis napisał/a:
P.S. Moja siostra jest położną - w szpitalu jak mąż jest przy porodzie to śmieją się że jak nie był przy poczęciu to niech aby przy porodzie będzie
-zarty troche niesmaczne. JA uwazam z to piekne jak tatus wita swoje dziecko,moze je odrazu ptzytlic,przecina pepowine-rodzi sie wtedy niesamowita wiez nietylko miedzy ojcem i dzieckiem,ale takze miedzy partnerami.

dokładnie...Nie lubię takich niesmacznych żartów podczas porodu względem rodzącej.Zresztą nie każda pacjentka może mieć takie poczucie humoru.A co kiedy naprawdę przy porodzie nie jest obecny biologiczny tatuś...? :?:


Nic dodać nic ująć!
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Antalis w 24 Listopada 2006, 22:36
Boze czy Wy wszystko tak serio bierzecie ?? Straszne ...
Przeciez nikt nie mowi tego pacjentce ...
Przemilczając fakt, ze niektore przychodza do szpitala bo twierdza ze maja zapalenie jajników a po paru godzinach rodzi sie dziecko.Ojciec dziecka zachodzi w glowe jak to si emoglo stac ... no i czy to nie jest komiczna sytuacja ?? Polozne maja prawo komentowac tak jak i Wy macie prawo na nie psioczyć.
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 24 Listopada 2006, 22:41
Cytat: "Antalis"
Boze czy Wy wszystko tak serio bierzecie ?? Straszne ...
Przeciez nikt nie mowi tego pacjentce ...
Przemilczając fakt, ze niektore przychodza do szpitala bo twierdza ze maja zapalenie jajników a po paru godzinach rodzi sie dziecko.Ojciec dziecka zachodzi w glowe jak to si emoglo stac ... no i czy to nie jest komiczna sytuacja ?? Polozne maja prawo komentowac tak jak i Wy macie prawo na nie psioczyć.


Nie zrozumiałam tego wcale w ten sposób, że mówi połoznicy takie coś,ale to że nie mówi czegoś pacjentce tylko za jej plecami wcale nie oznacza, że dobrze robi i że tak być powinno.
Nie żartuj, że ktoś nie wie do 9 miesiąca, że jest w ciązy, to chyba wyobraźnia połoznych...

Często niestety jednak zdarza się tak, że komentarze położnych słyszą jednak rodzące i zapewniam Cię, że to miłe nie jest...
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 24 Listopada 2006, 22:45
Cytat: "Antalis"
Przeciez nikt nie mowi tego pacjentce ...

no chyba że...

Cytat: "Antalis"
Przemilczając fakt, ze niektore przychodza do szpitala bo twierdza ze maja zapalenie jajników a po paru godzinach rodzi sie dziecko.Ojciec dziecka zachodzi w glowe jak to si emoglo stac ... no i czy to nie jest komiczna sytuacja ??

A to , to już inna historia.Nawet nie komiczna, ale tragiczna... :twisted:

Cytat: "Antalis"
Polozne maja prawo komentowac

a między sobą niech komentują i gadają co chcą, ale niech nie mówią tego pacjentce...
Antalis nie denerwuj się tak...Przeceiż to nie do Twojej osoby ani do Twojej siostry, tylko tak ogólnie do położnych...(które wierz mi potrafią być wredne dla pacjentek.Nie jeden raz naczytałam się o takich przypadkach w gazetach, gdzie opisywano akcję "Rodzić po ludzku'(że nie wszędzie jest spełniana...)
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 24 Listopada 2006, 22:48
zrozum nas-Rodzące już-że położnice w ciężkich bólach po kilkunastu godzinach porodu, po prostu nie mają takiego poczucia humoru. My wiemy, jakie to są przeżycia, emocje, ból i inaczej to odbieramy
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: liliann w 24 Listopada 2006, 22:50
Cytat: "merkunek"
Nie żartuj, że ktoś nie wie do 9 miesiąca, że jest w ciązy, to chyba wyobraźnia połoznych...


A to byś się zdziwiła...na własne oczy takie cudo widziłam...
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: ~monika~ w 24 Listopada 2006, 22:58
Cytuj
A to byś się zdziwiła...na własne oczy takie cudo widziłam...

O mamo!!!!!  :shock:
I pewnie dziecko się zdrowiutkie urodziło ......
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: liliann w 24 Listopada 2006, 23:02
Cytat: "~monika~"
I pewnie dziecko się zdrowiutkie urodziło ......

chyba to był wcześniak...36 tydzień, czy jakoś tak...jak na wczesniaka, to miał się dość dobrze.
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 24 Listopada 2006, 23:10
Cytat: "liliann"
A to byś się zdziwiła...na własne oczy takie cudo widziłam...

ale to był chyba ktoś nie do końca sprawny intelektualnie...?I chyba z jakiegoś Wygwizdowa(albo z Ciemnogrodu) do was trafił...?
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 24 Listopada 2006, 23:10
Cytat: "liliann"
Cytat: "merkunek"
Nie żartuj, że ktoś nie wie do 9 miesiąca, że jest w ciązy, to chyba wyobraźnia połoznych...


A to byś się zdziwiła...na własne oczy takie cudo widziłam...


w takim razie ciekawe co to za kobieta była...
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 24 Listopada 2006, 23:11
Cytuj
w takim razie ciekawe co to za kobieta była...
i nie czuła ruchów płodu...?A jak dostała skurcze, to pewnie pomyślała,że to niestrawność? :roll:
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 24 Listopada 2006, 23:22
Post Liliann przeniesiony:

Cytat: "merkunek"
w takim razie ciekawe co to za kobieta była...

młoda dziewczyna, 18-20 lat, nie pracująca i nie ucząca się, wykształcenie góra zawodowe, panna, słowictwo faktycznie ograniczone, intelekt, tak na oko - dolna granica normy, ale na pewno nie upośledzona...
Myślała, że tyje...ruchów podobno nie czuła.
A to, że nie ma miesiaczki od kilku miesięcy jej nie zmartwiło, nawet się ucieszyła.
Związku rośnięcia brzucha i regularnego współżycia też jakoś nie zauważyła.
Ale fakt wielkiego brzuszyska nie miała...sama sie dziwiłam, gdzie jej się ten dzieciak zmieścił.
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 24 Listopada 2006, 23:26
no tak też myślałam, ale i tak nie wydaje mi się, zeby w porządku było żartowac sobie z takiej osoby.
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: liliann w 24 Listopada 2006, 23:38
Cytat: "merkunek"
ale i tak nie wydaje mi się, zeby w porządku było żartowac sobie z takiej osoby

i nikt nie żartował... generalnie trochę nas "osłupiło"...
Ale widok dnia nastepnego - całej rodziny wielce zdziwionej wraz ze swieżo upieczonym tatusiem był komiczny.
W duchu robił mi sie banan od ucha do ucha (nic na to poradzic nie mogłam), ale "na zewnątrz" zachowywałam kamienny spokój.
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 24 Listopada 2006, 23:42
Cytat: "liliann"
Cytat: "merkunek"
ale i tak nie wydaje mi się, zeby w porządku było żartowac sobie z takiej osoby

i nikt nie żartował... generalnie trochę nas "osłupiło"...
Ale widok dnia nastepnego - całej rodziny wielce zdziwionej wraz ze swieżo upieczonym tatusiem był komiczny.
W duchu robił mi sie banan od ucha do ucha (nic na to poradzic nie mogłam), ale "na zewnątrz" zachowywałam kamienny spokój.


Lila, o żartach nie było do Ciebie...
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: liliann w 24 Listopada 2006, 23:46
Cytat: "merkunek"
Lila, o żartach nie było do Ciebie...

wiem Asiu....ale ta cała sytuacja naprawdę była komiczna.
Zachowanie tych ludzi, dziewczyny, jej chłopaka...ciężko było śmiechem nie parsknąć...A oni byli naprawdę najszczerzej w świecie zdziwieni!!!!!
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 24 Listopada 2006, 23:50
Rozumiem...

A wracając do powodu dyskusji, no cóz może i jestem trochę przewrażliwiona, ale zapewniam, że nie jest miło gdy człowiek się z bólu zwija, a personel asystujący przy porodzie w tym czasie świetnie się bawi żartując sobie.
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: liliann w 24 Listopada 2006, 23:54
Wiesz to zalezy jeszcze z czego się żartuje, jeśli z położnicy to faktycznie brak kultury i taktu.
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 25 Listopada 2006, 11:54
Cytat: "liliann"
Wiesz to zalezy jeszcze z czego się żartuje, jeśli z położnicy to faktycznie brak kultury i taktu.

i właśnie o tym piszemy  z merkunkiem. Zachować dla siebie żarty (niesmaczne) z połoznicy w trakcie porodu. A to o czym Ty pisałaś,to obok czegoś takiego nie da się przejść bez komentarza wśród personelu(oczywiście)...Widzę,że lekarz to bardzo ciekawy zawód. Pewnie Liliann nie jedno jeszcze  zobaczysz :shock:
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: liliann w 25 Listopada 2006, 12:02
Widzisz Mariolu wszedzie są ludzie bez kultury.
Wracam właśnie z wykładów dla pielęgniarek - większość to dziewczyny z mojego oddziału i oddziału o podobnym profilu. W większosci są miłe i sympatyczne i dobrze się z nimi pracuje.
Dla mnie są partnerami - mamy co prawda inny zakres obowiazków, ale uzupełniamy się wzajemnie.
Ale są jednostki - szczególnie jedna z tych Pań - totalny brak kultury i taktu.
Nawet w stosunku do mnie, pomimo, że  w tym układzie ja wydaję polecenia.

O zachowaniu do pacjentów nie wspomnę.
I też mnie to cholernie drażni...ale nic poza zwróceniem uwagi zrobić nie mogę.
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 25 Listopada 2006, 19:10
Cytat: "liliann"
Wiesz to zalezy jeszcze z czego się żartuje, jeśli z położnicy to faktycznie brak kultury i taktu.


Lila, niekoniecznie... będący ze mną w sali porodów rodzinnych lekarz i połozna, no i jeszcze jakieś dwie babki też świetnie się bawili w czasie, gdy ja już miałam dość wszystkiego i wiłam się z bólu i nie żartowali ze mnie akurat, ale i tak miłe to nie było  :?
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: liliann w 25 Listopada 2006, 22:26
Z jednaj strony Cie rozumiem, bolało Cię, cierpiałaś i uważałaś, że należy Ci się większe zainteresowanie ze strony personelu.

Z drugiej strony rozumiem też zachowanie personelu, chociaż nie moge sie do tego w pełni odnieść bo calej sytuacji nie widziałam, a w takim wypadku decydują szczegóły.
Dla nich to jest po prostu zwykły dzień pracy i nie widzę nic zdrożnego w pośmianiu sie z czegoś (nie z położnicy oczywiście) i oczywiscie jeśli sie przy tym nie zaniedbuje obowiązków.

Twój odbiór sytuacji był po prostu subiektywny (inny traczej nie mógł być) - ja cierpie, to wy nie powinniście się z niczego cieszyć.
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 25 Listopada 2006, 23:05
Cytat: "liliann"
Z jednaj strony Cie rozumiem, bolało Cię, cierpiałaś i uważałaś, że należy Ci się większe zainteresowanie ze strony personelu.

Z drugiej strony rozumiem też zachowanie personelu, chociaż nie moge sie do tego w pełni odnieść bo calej sytuacji nie widziałam, a w takim wypadku decydują szczegóły.
Dla nich to jest po prostu zwykły dzień pracy i nie widzę nic zdrożnego w pośmianiu sie z czegoś (nie z położnicy oczywiście) i oczywiscie jeśli sie przy tym nie zaniedbuje obowiązków.

Twój odbiór sytuacji był po prostu subiektywny (inny traczej nie mógł być) - ja cierpie, to wy nie powinniście się z niczego cieszyć.


Są sytuacje, w których nie wypada sobie żartować, nawet jeśli jest to normalny dzień pracy; tu nie wchodziła w grę  moja potrzeba bycia w centrum, a raczej potrzeba zachowania reszty godności, a w tej sytuacji dość trudne to było.



Z innej beczki (przepraszam, jeśli komuś to porównanie wyda się nie na miesjcu, ale nic innego do głowy mi akurat nie przyszło), ciekawe jakby ludzie odebrali żartujących sobie obok grobu grabarzy...toż to ich normalny dzień pracy i co z tego, ze ludziom wokół wcale nie do śmiechu?...

Uważam, że trzeba umieć zachowac się stosownie do sytuacji.
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: liliann w 25 Listopada 2006, 23:23
Jest dużo racji w tym co piszesz, ale...


Cytat: "merkunek"
nie wchodziła w grę moja potrzeba bycia w centrum, a raczej potrzeba zachowania reszty godności, a w tej sytuacji dość trudne to było


co miało to do Twojej godności, to nie bardzo rozumiem.
Co innego gdyby ktoś śmiał się z Ciebie.

Ale jak już napisałam, każdy z nas ma prawo do subiektywnej oceny sytuacji i trudno się ustosunkować do czegoś czego sie nie widziało.
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Kllusia w 26 Listopada 2006, 00:14
Jako żem babsztyl stary, więc i doświadczony, to tez przykładów z zycia troche, ale raczej w obronie żartobliwych położnych i lekarzy. Wiele razy byłam w szpitalu i zdecydowanie wole uśmiechniętą - sorry Lilian - obsługe, niz nadentą siostrzyczke lub lekarza, który wyznaje teorie, że milczenie jest złotem.
Przy obu moich porodach było miło i właśnie dowcipnie, choc opinie o rodzeniu "w tamtych czasach" są jak najgorsze. Pan doktor, ktory mnie szył po porodzie miał katar, siedząc między moimi nogami co chwile sięgal po chusteczkę i wyrażnie do mnie sie zwracał z żartem, że ma strasznie zakichana robote, nie omieszkając zapytac - także żartobliwie - czy szyc jak  go uniwersytety wyszkoliły, czy specjalnie dla meża  :mrgreen:
Dwie studentki. które szkoliły sie przy moim porodzie - jak to młode dziewczyny - także chichotały co rusz. Mnie przez to tez było weselej i mniej nudno. Razem nawet naśmiewałyśmy się z kobitki rodzącej obok, bo był styczeń a ona miała nogi tak czarne z brudu. jakby dopiero wróciła z pola  :shock:  A rodziła 4 dziecko. akcja porodowa przebiegała bardzo szybko więc nikt ją pod prysznic nie zdążył wysłac.
O ile zarty są delikatne i na poziome - to ja jestem jak najbardziej ZA. Mogą bowiem rozładowac napięcie i poprawić humor rodzącej, nawet cierpiącej z bólu.
 :D
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: liliann w 26 Listopada 2006, 11:46
Cytat: "Kllusia"
zdecydowanie wole uśmiechniętą - sorry Lilian - obsługe, niz nadentą siostrzyczke lub lekarza, który wyznaje teorie, że milczenie jest złotem.


A czego Ty mnie przepraszasz, jak ja sie z Tobą zgadzam.
W moim wykonaniu teoria złotego milczenia jakoś nigdy nie wychodziła.
Przy reanimacji nigdy nie świergolę, ale zdarzyło mi się iść po niej na wódke z anestezjologiem (po zakończonym dyżurze) w ramach odreagowania.
Przy nakłuwaniu opłucnej nie jest dobrym patentem opowiadanie kawałów (pacjent się smiać nie może), ale przy ściąganiu szwów, wyciąganiu drenów i cewników praktykuję ten proceder namiętnie.
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 26 Listopada 2006, 12:17
Cytat: "liliann"
Ale jak już napisałam, każdy z nas ma prawo do subiektywnej oceny sytuacji i trudno się ustosunkować do czegoś czego sie nie widziało.[/color]


Oki, więc po prostu skończmy dyskusję na tym własnie, bo po prostu są przeżycia i odczucia (subiektywne, a jakże), których się poprzez słowa oddać nie da...
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: asia-be w 26 Listopada 2006, 20:24
Cytat: "Kllusia"
O ile zarty są delikatne i na poziome - to ja jestem jak najbardziej ZA. Mogą bowiem rozładowac napięcie i poprawić humor rodzącej, nawet cierpiącej z bólu

o ile tak jst, to zgadzam sie wszystko ok.'
U mnie polozna byla bardzo bardzo kochana kobitka,za to pani doktor to babsztyl taki straszny(najgorsza w naszym miescie-wtajemniczone wiedza o kim mowa ;) )
Miedzy innymi uslyszalam,ze zrobic umialam a urodzic nie umiem i jeszcze cos w stylu ze ten porod bedzie trwal wieki,bo ja na sto procent nie cwiczylam i w ogole nie mam  pojecia o rodzeniu-rodzilam 50 minut !!
Chyba sie pani doktor spieszylo i miala kiepski dzien
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: liliann w 26 Listopada 2006, 20:32
Cytat: "asia-be"
za to pani doktor to babsztyl taki straszny

taka stara sucha blondyna????
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Kllusia w 26 Listopada 2006, 20:32
liliann, - przeprosiłam za użycie słowa obsługa, co w przypadku lekarzy i pieelgniarek jest chyba zbyt wielkim kolokwializmem, bo to raczej posługa  :wink:
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: liliann w 26 Listopada 2006, 20:37
Cytat: "Kllusia"
posługa
to jest w kościele
to jest zawód, jak każdy inny...
...już słowo obsługa mniej mnie razi....
...najbardziej irytuje mnie stwierdzenie służba zdrowia - ochrona zdrowia brzmi duzo lepiej...
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 26 Listopada 2006, 20:59
Cytuj
Miedzy innymi uslyszalam,ze zrobic umialam a urodzic nie umiem i jeszcze cos w stylu ze ten porod bedzie trwal wieki,bo ja na sto procent nie cwiczylam i w ogole nie mam pojecia o rodzeniu-rodzilam 50 minut !!

i właśnie o tego typu uwagach piszę.To jest najgorsze taki brak taktu i kultury.Powiedzieć,że zrobić umiałaś, a urodzić nie umiesz...prostactwo...
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: ela w 26 Listopada 2006, 21:02
Cytat: "liliann"
ochrona zdrowia

bo lekarze sa od tego aby CHRONIC ludzi przed chorobami i przed smiercia...
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: liliann w 26 Listopada 2006, 21:13
Cytat: "Mariolka"
i właśnie o tego typu uwagach piszę.To jest najgorsze taki brak taktu i kultury.Powiedzieć,że zrobić umiałaś, a urodzić nie umiesz...prostactwo...


...fakt...
Ale wierz mi widziałam parę panieniek, które sama bym obdarzyła takim epitetem.
Opisów ich zachowania na pordówce oszczędze, bo to się do publikacji nie nadaje...
...no dobra jeden, żeby nie być gołosłownym...
Co byście powiedziały 18-19 latce, która leżąc na sali porodowej notorycznie grzebała (inne słowo tu nie pasuje) ręką w kroczu. A tam wiadomo, śluz, krew, wody płodowe.
Pomimo wielokrotnych upomnień proceder powtarzała. Ponieważ rękę wycierała w koszulę, przebierana była chyba ze trzy razy, w końcu położne dały spokój.
Chce leżeć w brudzie niech leży...
Kiedy w końcu zbliżał się sam akt urodzenia dziecka i lekarka chciała sprawdzić jak ma sie położenie główki dziecka w kanale rodnym została przez dziewczynę silnie kopnięta Nie dała do siebie podejść nikomu z personelu, krzycząc, że ja tak boli, a oni jej tam grzebią.
W końcu przy porodzie uczestniczyło trzech lekarzy i dwie położne i ja wówczas lekarz stażysta. Wieszkość z nas zajmowała się trzymaniem dziewczyny na miejscu i rozchylaniem jej nóg. Mi w udziale przypadło prawe udo.
Koszmar nie poród....dziecko dzięki Bogu urodziłą zdrowe.
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 26 Listopada 2006, 21:25
Cytat: "liliann"
Ale wierz mi widziałam parę panieniek, które sama bym obdarzyła takim epitetem.
jak zwykle podchodzisz jak lekarz(zawsze bronisz-czy mają rację czy nie). Czyli brak zrozumienia dla nas-pacjentek.Zaraz musisz coś znaleźć w drugą stronę...Ja wiem,że są takie pacjentki.Może nawet więcej jest przypadków,że pacjentka jest niemiła dla lekarza czy położnej,a nie na odwrót. Ale Ja mówię o zwykłej-normalnej pacjentce, która przyszła rodzić, a trafia na wredną, nieuprzejmą położną.Która jest nastawiona wręcz wrogo...Bo ma taki charakter i dzień...A Ja chciałam tylko godnie urodzić... To tak wiele...?
P.S.aha. i tylko dodam,że Ja miałam to szczęscie,że miałam miły personel i wszystko grało...Ale wiele słyszałam i czytałam o nieprzyjemnych wspomnieniach z porodówki. Wiem,że niektóre historie mogą być troszkę pokoloryzowane, bo są też pacjentki histeryczki i niechętne do współpracy z położna, ale ...
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: liliann w 26 Listopada 2006, 21:41
Cytat: "Mariolka"
jak zwykle podchodzisz jak lekarz(zawsze bronisz-czy mają rację czy nie).

wcale nie bronie..pocztaj sobie wszystkie moje wypowiedzi...

Ale nienawidzę uogólnień...

Czy ktos do Ciebie w ten sposób powiedział???

Ja nie zwykłam wyzywać swoich pacjentów np od brudasów i pijaków, ale zdarzyło mi sie już wyrzucić kilku do domu i kazać im wrócic jak wytrzeźwieją lub kiedy raczą sie umyć.

Strasznie dużo piszecie tu uogólnień...piszcie o tym co Was spotkało, nie kogoś, czy coś co zasłyszałyście...bo więcej jest w tym fikcji literackiej niż prawdy. Wygląda na to, że każdy z lekarzy nic innego w pracy nie robi tylko odnosi sie z pogadrą do swoich pacjentów. Wszyscy jesteśmy głupi, niedouczeni i nic, ale to nic nie umiemy.
Wedle szerokiej opinii społecznej zapewne tylko podawać Pavulon i brać łapówki.

Wszedzie pracują ludzie bez kultury, ludzie głupi i ordynarni. Nie brak ich także wśrod lekarzy, pielęgniarek i położnych.
Ale równie dużo jest ich wśród pacjentów. Nie raz i nie dwa spotkałam się już przy zejściu na Izbę Przyjęć z wyzwiskami lub z niewybrednyni uwagami pod swoim adresem. Nawet nie zdążyłam się przedstawić.


Zaczynam rozumieć te osoby, ktore w pewnym momencie chciały to forum opuścić.
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 26 Listopada 2006, 21:55
Cytat: "liliann"
Zaczynam rozumieć te osoby, ktore w pewnym momencie chciały to forum opuścić.[/color]


Lila, daj spokój...
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 26 Listopada 2006, 21:56
liliann przecież to nie było,żeby Cię urazić. Jak się tak poczułaś to przepraszam.Ale nie pisałam o tobie, bo nie jestem Twoją pacjentką. Dlatego napisałam,że to działa w diwe strony, pacjenci potrafią być starszni.Ja Ci wierzę.Ja na szczęście nigdy nie byłamn obrażona przez lekarza, ani nigdy żadnego nie obraziłam...Ale jak ktoś pisze,że np.miał jakieś złe skojarzenia z lekarzem, to dlaczego mam mu nie wierzyć?Pzrecież mógł jakiegoś wrednego w życiu spotkać. Jak w każdym zawodzie, w służbie zdrowia trafiają się ludzie, którzy psują opinię o tym środowisku...

Cytat: "liliann"
Strasznie dużo piszecie tu uogólnień...piszcie o tym co Was spotkało, nie kogoś, czy coś co zasłyszałyście...bo więcej jest w tym fikcji literackiej niż prawdy

dlaczego tak przypuszczasz?tego nie wiesz...

Cytat: "liliann"
Wedle szerokiej opinii społecznej zapewne tylko podawać Pavulon i brać łapówki.

takimi informacjami jesteśmy bombardowani przez media ze wszystkich stron.codziennie można przeczytać w gazecie, w necie, czy zobaczyć w tv o jakis nowych przekrętach itp.To nasza wina,że tego jest tyle?

Cytat: "liliann"
Wygląda na to, że każdy z lekarzy nic innego w pracy nie robi tylko odnosi sie z pogadrą do swoich pacjentów. Wszyscy jesteśmy głupi, niedouczeni i nic, ale to nic nie umiemy.

liliann nie przesadzaj...!nikt tak nie napisał, ani nie dał do zrozumienia.
Cytat: "liliann"
Wszedzie pracują ludzie bez kultury, ludzie głupi i ordynarni. Nie brak ich także wśrod lekarzy, pielęgniarek i położnych.
Ale równie dużo jest ich wśród pacjentów. Nie raz i nie dwa spotkałam się już przy zejściu na Izbę Przyjęć z wyzwiskami lub z niewybrednyni uwagami pod swoim adresem. Nawet nie zdążyłam się przedstawić.

wierzę Ci. I dlatego inaczej do tego podchodzisz. Z drugiej strony. Bo Ja mogę tylko od strony pacjenta

Cytuj
Zaczynam rozumieć te osoby, ktore w pewnym momencie chciały to forum opuścić.

tak to nie miało zabrzmieć.w takim razie sorx :oops:
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 26 Listopada 2006, 22:01
Cytat: "Mariolka"
Cytat: "liliann"
Strasznie dużo piszecie tu uogólnień...piszcie o tym co Was spotkało, nie kogoś, czy coś co zasłyszałyście...bo więcej jest w tym fikcji literackiej niż prawdy

dlaczego tak przypuszczasz?tego nie wiesz...


 nooo, ja to o sobie pisałam...ale to zupełnie inna bajka...

A ty Lila z tekstami o opuszczaniu forum nie wypadaj, oki?!  :)
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 26 Listopada 2006, 22:05
Cytat: "merkunek"
nooo, ja to o sobie pisałam...ale to zupełnie inna bajka...

i dlaczego mam Ci nie wierzyć?Mogłaś być źle potraktowana i masz prawo mniej kochać lekarzy. :twisted:  Dobra już się nie odzywam...Bo nie chciałam nikogo obrazić. A w szczególności liliann. Ją akurat cenię. Ale takie było moje odczucie,że broni swojego środowiska...
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Jagna77 w 26 Listopada 2006, 22:17
Dziewczyny nie  klucic sie tutaj bo kazdy ma swoja racje  8)

    Nie mozemy uogulniac calej grupy spolecznej jakim jest personel medyczny bo pacjenci takze bywaja straszni wiem takze to z opowiadan mojej tesciowej , ktora pracowala cale swoje zycie w sluzbie zdrowia i nigdy nie byla stronnicza tylko sprawiedliwa w danej sytuacji , trzeba czasem byc sprawiedliwym i nie wolno byc obiektywnym co do danej grupy..................
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 26 Listopada 2006, 22:19
Cytat: "Jagna77"
Dziewczyny nie  klócić sie tutaj bo kazdy ma swoja racje  8)


to nie kłótnia, a dyskusja...
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Jagna77 w 26 Listopada 2006, 22:21
To prosze  dyskutowac bez urazania siebie wzajemnie ;)  :mrgreen:
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 26 Listopada 2006, 22:25
a dyskusja zaczęła się od cytatu Antalis,że położne żartują sobie do mężów na porodówce,że jak nie byli przy poczeciu to niech będą przy porodzie.Mnie, markunkowi i asi-be to się nie spodobało. Albo tekst pani doktor:"zrobić umiałaś, a urodzić nie umiesz...".Chyba mogło...?Więc napisałysmy,że nie śmiszą nas takie żarty niesmaczne.A nikt nie obrażał żadnej grupy społecznej,szczególnie lekarzy. I tak się zaczęło...
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 26 Listopada 2006, 22:25
Cytat: "Jagna77"
To prosze  dyskutowac bez urazania siebie wzajemnie ;)  :mrgreen:


Tak jest  :mrgreen:



choć zapewniam, że staram się czuwac nad dyskusją co by w złą stronę nie poszła...
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Jagna77 w 26 Listopada 2006, 22:28
Cytat: "merkunek"
choć zapewniam, że staram się czuwac nad dyskusją co by w złą stronę nie poszła...



   I bardzo dobrze  :D  Bez urazy , zycie nas nie rozpieszcza wiec nie warto .......... 8)
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 26 Listopada 2006, 22:33
Cytat: "merkunek"
choć zapewniam, że staram się czuwac nad dyskusją co by w złą stronę nie poszła...
merkunek bez obawy.Nie należę do osób, które chcą kogoś obrażać jakimiś obelgami czy coś w tym rodzaju.Za stara jestem...
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 26 Listopada 2006, 22:38
Cytat: "Mariolka"
Cytat: "merkunek"
choć zapewniam, że staram się czuwac nad dyskusją co by w złą stronę nie poszła...
merkunek bez obawy.Nie należę do osób, które chcą kogoś obrażać jakimiś obelgami czy coś w tym rodzaju.Za stara jestem...


Mariolka no przestań, teraz Ty Brutusie?  :wink: źle odczytałaś kontekst, to nie było do Ciebie, ani do Lili, to było bardziej ogólnie napisane w odpowiedzi Jagnie :-)
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Gosiaczek80 w 27 Listopada 2006, 13:45
uf... brzebrnełam przez całe 4 strony.

Z tą życzliwością lekarzy, pielęgniarek czy położnych jest tak samo ( a przynajmniej ja mam takie skojarzenie) jak z życzliwością niektórych urzędników. Czasem można wszystko załatwić z uśmiechem, z lekkim humorem, z życzliwym "dzień dobry" i "do widzenia, miłego dnia". A czasem.... :twisted:  - chcecie przykłady... :?:  

Rodzić jeszcze nie rodziłam ale wypowiem się tak....
jeśli lekarz czy położna /pielęgniarka prowadzą lekką rozmowę z humorystycznym zabarwieniem z pacjenką po to aby ją podnieść na duchu to ok. Wiadomo, że pacjentka różnie może to odebrać (bo bardzo różni są ludzie) i ma wnosie takie żarty. Ale są też pacjentki, które jak czasem pożartują sobie z sytułacji (z samej siebie) to im trochę lepiej. W pierwszym kontakcie z pacjentem lekarz czy położna mogą się szybko zorientować jaki to typ pacjenta - żartowniś czy nie...
I tu, żeby nie było, że jestem gołosłowna przytoczę przyklad mojego męża, który "rodził" kamień znajdujący się w moczowodzie. Lekarz kazał mu dużo chodzić i pić. Ponieważ oddział ten znajdował się na 3 piętrze, to tak sobie kursowaliśmy z 3 na parter z parteru na trzecie. W pewnym momencie pyta się mnie i cioci (która akurat przyszła go odwiedzić) czy skoro jest tam winda, to może on tą windą będzie jeździł; co za różnica jak znajdzie się na dole...- może teraz nie wydaje się wam to śmieszne (ja niestety nie mam daru literackiego) ale wyobraźcie sobie mężczyznę, skręcającego się z potwornego bólu i wprawiającego w śmiech dwie zdrowe osoby.

natomiast żartowanie niesmaczne z pacjentki, że "zrobić to umie, a urodzić to nie.." lub z jej rodziny i to od osób które powinny wiedzieć jak różne bywają porody, progi bólu itp. są naprawdę niesmaczne...i upakarzające.... owszem nikt personelowi nie zabroni naśmiewać sobie i drwić w swoim towarzystwie ale w zaciszu pokoju socjalnego czy w domu...ale nie przy pacjencie...
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 27 Listopada 2006, 14:45
Cytuj
natomiast żartowanie niesmaczne z pacjentki, że "zrobić to umie, a urodzić to nie.." lub z jej rodziny i to od osób które powinny wiedzieć jak różne bywają porody, progi bólu itp. są naprawdę niesmaczne...i upakarzające.... owszem nikt personelowi nie zabroni naśmiewać sobie i drwić w swoim towarzystwie ale w zaciszu pokoju socjalnego czy w domu...ale nie przy pacjencie...

i własnie o tym była ta dyskusja...mam takie samo zdanie
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: asia-be w 27 Listopada 2006, 15:32
uuff ale tu goraco sie zrobilo ;)
nerwowe dzis dziewczeta,moze cos na uspokojenie   :Pielegniarka:  
a co do pytania
Cytat: "liliann"
taka stara sucha blondyna????
szerze mowiac to ja nie pamietam(nie mam szczegolnej pamieci do twarzy,a i patrzec mi sie na nia nie chcialo)-tylko nazwisko(na M),a tego chyba nie podam na forum, bo jeszcze sie w sadzie skonczy-roznie to bywaz tym wyrazaniem wlasnego zdania, a po co mi to :)
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Agniesz_ka w 29 Listopada 2006, 20:16
po poronieniu mialam zabieg.
nie musze chyba nikomu opisywac jakie emocje towarzysza poronieniu...

szpital wojskowy, przemila pani anastezjolog zaprosila mne na fotel, mniej mila kobieta nie potrafila wkluc mi sie w olbrzymia zyle, przez co pokiereszowala mi skore w zgieciu lokciowym zeby na koncu wkluc sie w dlon, gdzie zafundowala mi krwiaka...
w pewnym momencie pani anastezjolog zadala pytanie z ogniami w oczach, czy moze zrobic to za nia...

w koncu wenflon na miejscu, wszystko gotowe a nie ma lekarza - wiec czekamy...
wchodzi przystojny, opalony blondyn, ani dzien dobry ani nic, rozmawiajac przez telefon komorkowy rzuca teksty typu - swietna byla ta impreza itd...
czulam sie jak intruz - chcialam stamtad uciekac - blondyn ani przez chwile sie nie odrywal od komorki - w pewnym momencie lekarka zapytala go - czy my tu przypadkiem panu nie przeszkadzamy doktorze?
cale szczescie, ze wtedy odlecialam...

nie wiem jak gosc sie nazywa, pewnie zarabia fortune w prywatnym gabinecie - niestety empatii zero - i wspolczuje nastepym pacjentkom.
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 29 Listopada 2006, 21:02
przykre...
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: ela w 29 Listopada 2006, 21:09
a człowiek jest poprostu bezradny na takich palantów...
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Antalis w 30 Listopada 2006, 10:58
Widze z etroszke mnie nie było a tu taka afera.
No to tak:
:arrow: Przepraszam za wywołanie burzy - nie było to moim zamiarem
:arrow: Jak juz Lilka potwierdziła "takie cuda sie zdarzają" - tamta kobiet amiala jednak juz dziecko, ruchy płodu czuła ale tłumaczyła je sobie roznie - a ze to zjadła cos niestrawnego i cos jej w brzuchu "jezdzi" itp.Brzuch urosł jej niewielki ( tak sie zdarza) ale nawet laik pomyslałby ze jest w ciazy, ona tłumaczyła ze ma wzdecia.Nie była z "Ciemnogrodu" - była raczej typem "olewacza". Przy pierwszej ciazy do lekarza nie chodziła bo ona SAMA wie kiedy dziecko jest zdrowe.Niestety zdarzaja sie ludzie ktorzy mysla ze pozdajali wszystkie rozumy.Nie dadza sobie nic powiedziec.
:arrow: Co do tekstow połoznych - rozumiem ze niektore z Was to bulwersuje, ale pamietajcie ze one tego nie mowia o kobietach ktore dojrzale podchodza "do sprawy".Najczesciej leci jakies haslo jak jest jakas malotala ktora np. uparcie do samego rozwiazania twierdzi ze ona nie spała z chlopakiem, lub jak przychodzi kobieta ktora w domu dziecka ma juz 4 dzieci - bo Ona zabezpieczac sie nie musi, ma do tego prawo :?  :x .Ostatnio byla ponad 40letnia kobita,przylecial tez taki jakis malolat i mowi z eon do porodu rodzinnego, polozne na to z ejest a mlody i niech poczeka na swoja nowa siostrzyczne lub braciszka na korytarzy a On na to ZE TO ON JEST OJCEM.Miał 18 lat i nawet nie wiedzial w ktorym miesiacu jest jego ... konkubina.Rozni ludzie sie zdarzaja.Duzo ludzi wychodzi z załozenia - traktuje innych jak ja bym chcial byc traktowany, ale czasem dziewczyny sie nie da.Niektore matki przychodza od szpitala odpoczac normalnie - karmic piersia nie beda bo one nie sa psami  :shock: bo ktos wymyslil butelke i dziecko ma tak jesc.Oczywiscie karmic myc i przewijac maja polozne bo np. ona dopiero co zrobila nowe tipsy a kupy sie brzydzi.
A  hasło to powstalo pewnego dnia gdy na porodowke przyszla kobita z mezem ktory tez nei wiedzial ze ona jest w ciazy.No jak juz wszystko wyszlo na jaw to stwierdzil ze chce byc przy porodzie.To jego zona powiedziala poloznym ze nie byl przy poczeciu ale ze nie chce awantury teraz wiec niech aby przy porodzie bedzie...

To o takich ludziach jak w podanych przeze mnie przykładach czesto leca teksty.Polozna to tez czlowiek- ma prawo do złosci i zmeczenia zwłaszcza jak pracuje 12 godzin dziennie i czesto zamiast zajac sie swoja praca- nianczy dzieci takich własnie księzniczek.
Cytat: "Gosiaczek80"
natomiast żartowanie niesmaczne z pacjentki, że "zrobić to umie, a urodzić to nie.." lub z jej rodziny i to od osób które powinny wiedzieć jak różne bywają porody, progi bólu itp. są naprawdę niesmaczne...i upakarzające.... owszem nikt personelowi nie zabroni naśmiewać sobie i drwić w swoim towarzystwie ale w zaciszu pokoju socjalnego czy w domu...ale nie przy pacjencie...

Cytuj
Wiem jedno - gdyby to do mnie i meza jakas polozna rzucila tekst "nie bylo go przy poczeciu, to niech choc przy porodzie bedzie",


Rany przecież mowiłam ze zadna nie odwazy sie powiedziec tego "w oczy" pacjentce choc te czasem nie przebierają w epitetach i to bez powodu, po prostu maja taki kaprys.
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 30 Listopada 2006, 12:48
no widzisz Antalis. Ja wszystko rozumiem, bo ludzie są różni. I dlatego pisałam,że są też pacjentki, które nie współpracują przy porodzie z położną, a to jest podstawa. Ja na położną nie narzekam. Zresztą sama odnosiłąm się z kulturą, nic nie pyskowałam, nic nie marudziłam, po prostu chciałam urodzić jak najszybciej. I robiłam wszystko co mi kazała.Po porodzie też sama się opiekowałam dzieckiem, a zaznaczę,że Małego dostałam jużna porodówce i razem z nim pojechałam na salę.Tylko do zważenia i ubrania na chwilkę zabrano mi go, jak mnie lekarz szył. Byłam zmęczona porodem, tym,że rodziłam całą noc.I zostawiono mnie na sali, gdzie leżałam sama i 20 minut po porodzie od razu wstałam do dziecka, bo płakało i nikogo nie było. Nawet położna mówiła,żeby tak szybko nie wstawać, bo zemdleć można.Po tych 20 minutach od razu sama poszłam pod prysznic i do toalety, przebrałam się i wróciłam do dziecka. Wszystko przy nim sama robiłam. Jakoś instynktownie wiedziałam ,co robić...Ja akurat odniośnie tej sytuacji miałam na myśli, jakies niewybredne żarty bezpośrednio do rodzącej, które ją upokażają.
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Gosiaczek80 w 30 Listopada 2006, 13:19
Cytat: "Mariolka"
, gdzie leżałam sama i 20 minut po porodzie od razu wstałam do dziecka, bo płakało i nikogo nie było. Nawet położna mówiła,żeby tak szybko nie wstawać, bo zemdleć można.Po tych 20 minutach od razu sama poszłam pod prysznic i do toalety, przebrałam się i wróciłam do dziecka. Wszystko przy nim sama robiłam.

  :blagam:    :blagam:  jesteś dla mnie guru
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Vall w 30 Listopada 2006, 16:00
A ja mam do was pytanie -może cos wiedzice, poradzicie, doradzicie.... :|
Moja siostra jest w 7 miesiący ciązy - od dwóch miesięcy leczy się  - bo w posiwie z pochwy wyszły jej jakies bakterie(nie wiem jakei), ale odpowiedizalne ponoc np za pojawianei sie skurczy, za to, ze jej brzusio jest twrady etc...
Po kuracji osotanio robiła znwou posiew i nadla są - podbno pójda tlyko na penicyline, co w ciązy chyba średnio wskazane,a  sa groźne w czasie porodu dla dziecka...Jutro ma wizyte, byc moze jak sugerował miesac temu połozy ją w szpitalu pod kroplówką...
Ale dziś (miałą przez 3 dni dosc cięzkie egzaminy konczące aplikacje) dostałm silnych bólów brzucha - dołem, mówi, ze ja "ciągnie" i boli tak okresowo +ma bardzo twardy brzuch !! Czy któras z was słyszął oczyms takim, wie jakie sa na to sposoby??
Wiem, ze jest zagrożenie przedwczesnym porodem, ale jak mzona tmeu przedzidziałac?? :roll:
Wiem, z ewypoczynek i leżenie - najlepszym lekarstwem - al eneistety czeka ja jescz ejeden egzam - ustny 14 grudnia  :|
Czy to jest bardzo groźne :?:  :idea:  Bo jak tak, to ja ją pasami do łózka przypne :mrgreen:
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 30 Listopada 2006, 16:45
Cytat: "Gosiaczek80"
jesteś dla mnie guru
aha a te 20 minut to po przyjeżdzie z porodówki.czyli jeszcze trzeba doliczyć szycie przez lekarza i karmienie dziecka na porodówce, a potem od razu razem z dzieciątkiem na salę. czyli razem to jakieś 1,5 h po porodzie...
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Gosiaczek80 w 1 Grudnia 2006, 08:51
Cytat: "Mariolka"
czyli razem to jakieś 1,5 h po porodzie...

i tak jak dla mnie jesteś twardzielką  :mrgreen:

Vall. współczuję twojej siostrze ale jak dostała bóli i brzuszek ją ciągnie i do tego boryka się z takimi bakteriami to lepiej jak skonsultuje się z lekarzem. Myslę, ze leżanko pod kroplówą w szpitalu dobrze jej zrobi.

Mojej koleżance też twardniał brzuszek i tak się napinał. Ponieważ cała reszta była w porządku to brała no-spę, magnez. I leżała w domu (ostatnie 3 miesiące ciąży dały jej się mocno we znaki). Ale każdy przypadek jest inny.

Lepiej siostrę usidł w łóżku. I do lekarza albo do szpitala koniecznie. trzeba chuchać na zimne.
PS. czy twoja siostra w związku z tymi bakteriami będzzie mogła rodzić naturalnie ? Chodzi mi o to czy dziecku się nic nie stanie jak będzie miało kontakt z tymi bakteriami.
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 1 Grudnia 2006, 09:26
Cytat: "Vall"
Czy któras z was słyszął oczyms takim, wie jakie sa na to sposoby??
Wiem, ze jest zagrożenie przedwczesnym porodem, ale jak mzona tmeu przedzidziałac?? :roll:
Wiem, z ewypoczynek i leżenie - najlepszym lekarstwem - al eneistety czeka ja jescz ejeden egzam - ustny 14 grudnia  :|
Czy to jest bardzo groźne :?:  :idea:  Bo jak tak, to ja ją pasami do łózka przypne :mrgreen:


Martuniu ja na przedwczesne skurcze dostałam leki i prikaz lezenia, niech siostra po prostu powie dzis lekarzowi co i jak i on zdecyduje co dalej...
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Vall w 1 Grudnia 2006, 10:17
Cytat: "Gosiaczek80"
PS. czy twoja siostra w związku z tymi bakteriami będzzie mogła rodzić naturalnie ? Chodzi mi o to czy dziecku się nic nie stanie jak będzie miało kontakt z tymi bakteriami.

własnei to jest kwetsia dyskusyjna - dzis o 14.20 ma wizyte - podobno przy naturlanym porodzie jest ryzko - gdyż dziecko mzoe od bakerii sie zarazi i potrzebne bedzie bezposrednio po urodzneiu podanie antybiotykó - moze to gorzic zapaleniem płuc etc...Ale poki co lekarz nie zdecydował o cesarce - dzis sie oakze co dalej...byc mzoe spóbuja jescze z kroplówka, a dlaje zobacza!!


Cytat: "merkunek"
Martuniu ja na przedwczesne skurcze dostałam leki i prikaz lezenia

no ona ma leki, magnezu cała mase i jakeis inne, a lezec ma juz od kilku miesiecy..ale wiecie, z nia to nei takie proste...

Zamelduje co dzis lekarz powiedział, bo martwie sie i o nią i o siostrzeńca!!
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 1 Grudnia 2006, 10:35
Cytat: "Vall"
Cytat: "merkunek"
Martuniu ja na przedwczesne skurcze dostałam leki i prikaz lezenia

no ona ma leki, magnezu cała mase i jakeis inne, a lezec ma juz od kilku miesiecy..ale wiecie, z nia to nei takie proste...

Zamelduje co dzis lekarz powiedział, bo martwie sie i o nią i o siostrzeńca!!


Melduj koniecznie.

A co do leków, to mam na myśli typowe, które powstrzymują skurcze...
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Vall w 1 Grudnia 2006, 14:31
No siostra juz u lekarza  :| ale się denerwuje   :czeka:    :czeka:  
Zmaleduje wam co i jak, ale pewnie wieczorkiem, bo musze niedługo wyjsc na spotkanie w poradni małżeńskiej  :roll:
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 1 Grudnia 2006, 14:38
Cytat: "Vall"
No siostra juz u lekarza  :| ale się denerwuje   :czeka:    :czeka:  
Zmaleduje wam co i jak, ale pewnie wieczorkiem, bo musze niedługo wyjsc na spotkanie w poradni małżeńskiej  :roll:


no to będzie podwójny raporcik :-)
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Vall w 1 Grudnia 2006, 20:37
No i nie wiele się dowiediząłm, podbnie jak moja siostra...
Miała KTG - tu oki, ale w /s baklterii kazął poki co czekac i oceni 3 stycznia  :|
Powiedizął tlyko że dzidzius jest bardzo nisko, w dole brzucha ...co podbno na tym etapie nie jest normą... Kazął leżeć.... i wowogle nic nie robić...  :roll:

Jescze w pon. będzie miała USG... zobaczymy moze dopiero wtedy coś powie więcej  :roll:

Generlanie obaw nie rozwiał, a  raczej je spotęgował... :evil:
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 1 Grudnia 2006, 20:43
Cytat: "Vall"

Powiedizął tlyko że dzidzius jest bardzo nisko, w dole brzucha ...co podbno na tym etapie nie jest normą... Kazął leżeć.... i wowogle nic nie robić...  :roll:


Marta, skoro kazał leżeć, to niechże siostra się zastosuje, dla własnego dobra. Ja też tak miałam pod koniec ciąży (od 8m chyba), że Kuba zszedł za nisko i finał był taki, ze ból był tak okropny, ze nie mogłam się ruszyć i koniec końców wylądowałam na patologii...Może u siostry az do tego nie dojść, ale niech nie kusi losu.
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Vall w 1 Grudnia 2006, 21:41
Asiu dziekuję, pzowoliłam sobei zacytowac Cie w informacji na gg do niej :)
A jak ją jutro spotkam - ma zamiar wpasc an seans filowy i poelzec u mnie popoludniu, jak wroce z zajęc..to jej natłuke do głowy :)

DZIĘKUJĘ!! :serce:

p.s. w pon. będe meldowac co i jak po usg - ide oglądnąc siostrzeńca, wiec bede dokąłdnie nasłuchiwac co lekarz mówi!!
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 1 Grudnia 2006, 21:46
Cytat: "Vall"
Asiu dziekuję, pzowoliłam sobei zacytowac Cie w informacji na gg do niej :)
A jak ją jutro spotkam - ma zamiar wpasc an seans filowy i poelzec u mnie popoludniu, jak wroce z zajęc..to jej natłuke do głowy :)

DZIĘKUJĘ!! :serce:

p.s. w pon. będe meldowac co i jak po usg - ide oglądnąc siostrzeńca, wiec bede dokąłdnie nasłuchiwac co lekarz mówi!!


no to sobie siostra o mnie ładnie pomysli  :roll: pozdrów ją i zycz co by wsio było oki :-)
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Vall w 1 Grudnia 2006, 21:49
Cytat: "merkunek"
pozdrów ją i zycz co by wsio było oki

jasne , ze pozdrowie i pożycze :)

swoja droga pewnie od 20 grudnia bedziemy obie 'wypoczywac' w Jasle :) o ile wszytsko będzie dobrze  :roll:
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 1 Grudnia 2006, 21:58
Cytat: "Vall"
o ile wszytsko będzie dobrze  :roll:


na pewno będzie!!!!
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Gosiaczek80 w 2 Grudnia 2006, 12:29
to faktycznie dziwna ta wizyta....ale czasem tak bywa...

Chyba będzie Ci potrzebny jakiś kaftan bezpieczeństwa co by siostrę na siłę utrzymać w łóżeczku. Z jednej strony to szkoda, że lekarz nie kazał ej iść do szpitala, bo tam to na mur-beton by leżała. Do 14 grudnia, niech się uczy na leżąco  :wink:

Czekam na poniedziałkowe wieści.  :mrgreen:
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Vall w 2 Grudnia 2006, 22:18
Mam takie połowiczne informacje -nie od lekarza ale od położnej - siostra była dzis w szpitalu (dzien otwarty) i rozmawiała z położną -- ta jej powiedziała, ze "dobrze będzie jesli donosi ciąze do 36 tygodnia"   :|  
Także, w sumei chyba nie fajnie.. no ale poki co czekamy do poniedziałku i sie zobaczy...

Buziaczki i miłego wieczorku :)
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Pyrdulka w 3 Grudnia 2006, 15:20
Cytat: "Vall"
Także, w sumei chyba nie fajnie.. no ale poki co czekamy do poniedziałku i sie zobaczy...

No to ja trzymam mocno kciuki! I pozdrowionka dla siostry   :id_juz:  

________________
 (http://vsdi.net/count/wed/i/meter30658.png) (http://vsdi.net/count)

(http://www.youngnutrition.net/member/tickers/54556/ticker2.png) (http://www.youngnutrition.net)
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Gosiaczek80 w 4 Grudnia 2006, 11:46
Cytuj
ta jej powiedziała, ze "dobrze będzie jesli donosi ciąze do 36 tygodnia

Myślę, że położna miała namyśli to, że z wcześniakiem urodzonym po 36 tygodniu nie ma takich problemów jak urodzonym wcześniej. w roli wyjaśnienia ciążę donoszoną uważa się taką, która ma ukończone 37 tygodni.)
A skąd położna mogła tak wyrokować skoro nie zna jej ciąży, skoro jej nie badała ?

Ale wiesz...tak sobie myslę, że słowa położnej powinny dać twojej siostrze dużo do myslenia i sama powinna stwierdzić, że teraz to nieprzelewki i powinna więcej leżeć i odpoczywać.

Ciekawa jestem co twojej siostrze teraz lekarz powie. Pozdrów ja.
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 4 Grudnia 2006, 11:59
Cytat: "Gosiaczek80"
Ciekawa jestem co twojej siostrze teraz lekarz powie.


i ja czekam na wieści...
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Vall w 4 Grudnia 2006, 20:33
Witajcie - niedanwo wrocilam - widzialm malucha na USG :) ale buźki nie pokazał..głowke ma tak bardzo niziutko - ustawioy "do wylotu" i twarzyczki nie widać.. :roll:

Pomiarowo wszytsko oki - normalnie powinen się urodzic ok 20-22 stycznia.. ale niestety pani doktor powiedziała, ze teraz wszytsko zalezy od sioty - leżec, nie denerwować sie etc... a to neistety nie jets porste (ma ejscze jeden egzam)...

Dzidzisu waży 1800 gram.. i jest ryzyko przedwczesnego produ.. Siostra dostała tylko leki na ciśnienie, bo bardzo jej skacze, ale dominuje wyoskie..obadała ją z kazdej stroy - szyjka miękka..co też nie jest dobre...

Generlanie diagnoza - nie ejst źle - nalezy wypoczywac, nei stresowac się..i starac się donosic jak najdlużej - ale isteniej duże ryzyko wczesniaczka :cry:
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: okruszek w 4 Grudnia 2006, 21:21
a czy siositra zdaje sobie sprawę z tego że ciąża jest nieco zagrożona? Dlaczego nie chce leżeć? Egzamin, nie zając, nie ucieknie a dzidzia ...  :?:  :?: Myslec o dziedzi a nie o egzaminie!
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Vall w 4 Grudnia 2006, 21:42
Cytuj
Egzamin, nie zając, nie ucieknie a dzidzia ...   Myslec o dziedzi a nie o egzaminie!

no własnie problem jest tego typu - że jest to egzmain zamykający cała aplikacje, jak nie teraz to.......  :roll: minister Ziobro sie postarał.... :evil:
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 4 Grudnia 2006, 21:43
Qrcze Martuniu, tak własnie myślałam... Dobrze byłoby co by siostra wyciszyła ciut sowje życie, uspokoiła...
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Vall w 4 Grudnia 2006, 22:21
Cytat: "merkunek"
Dobrze byłoby co by siostra wyciszyła ciut sowje życie, uspokoiła...

wiem, wiem - i od jutra będę nad tmy pracowac :) chyba bede sie do niej przenosic na dzien..z moimi papierzyskami i jej pilnowac coby wyluzowała..bo bardzo sie sama nakręca...denerwuje, a to z nowu wpływa żle..i koło sie zamyka!!
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 4 Grudnia 2006, 22:25
Cytat: "Vall"
Cytat: "merkunek"
Dobrze byłoby co by siostra wyciszyła ciut sowje życie, uspokoiła...

wiem, wiem - i od jutra będę nad tmy pracowac :) chyba bede sie do niej przenosic na dzien..z moimi papierzyskami i jej pilnowac coby wyluzowała..bo bardzo sie sama nakręca...denerwuje, a to z nowu wpływa żle..i koło sie zamyka!!


dobry pomysł :-)
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Gosiaczek80 w 5 Grudnia 2006, 13:30
Dobry pomysł Vall żebyś się do niej przeniosła. Zawsze to ją przy pilnujesz i  w łóżku przytrzymasz. Herbatkę podasz, pomarańcza obierzesz, kocem opatulisz. Byleby chociaż do końca 37 tygodnia wytrzymała.

Z tym egzaminem to fatalnie, że tak to się wszystko nałożyło. Dobrze by było aby Ci egzaminatorzy wiedzieli, że siostra ma ciążę zagrożoną i że potencjalnie (tfu tfu) może im zacząć rodzić na sali....trochę by jej moze odpuścili, cio ?
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Vall w 5 Grudnia 2006, 13:46
Cytat: "Gosiaczek80"
trochę by jej moze odpuścili, cio ?

wiesz liczymy, ze widzac ja z brzucholem i tak torche pofolgują - i zmaist 3 godzi pytan jakos to skrócą...miejmy nadzieje!!

Siedze własnie u siostrzycy - ona lezy w pokoiku i czyta, uczy sie..a ja smigam na kompie :) I jest fajnie :)

A maluch wywija łapkami i "grzmoci" po brzuszku :) a siostra biega do kibelka co chwiel bo jej pęcherz naciska jak głowa rusza.... troszke to zabawne, przy całej powadze sytaucji  :mrgreen:
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Maja w 5 Grudnia 2006, 13:57
Cytat: "Vall"
wiesz liczymy, ze widzac ja z brzucholem i tak torche pofolgują


nie liczyłabym na to, studiowałam ten cudowny kierunek i moge zapewnić, że wszystko co ludzkie jest tamtym ludziom obce :evil:
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Vall w 5 Grudnia 2006, 14:09
Cytat: "Maja"
nie liczyłabym na to

ale nadzieje zawsze jest!!
No ale minister dał pewnie wytyczne i nie ma sił..zeby zakonczyc aplikacje jakims miłym akcentem :!:  :idea:  :roll:
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Gosiaczek80 w 6 Grudnia 2006, 10:42
Cytat: "Vall"
i zmaist 3 godzi pytan jakos to skrócą...miejmy nadzieje!!

ło matko 3 godziny pytań  :!:  :!:  :!:  :!:  :!:

Cytat: "Vall"
zeby zakonczyc aplikacje jakims miłym akcentem

to ładnie ten minister uprościł aplikature.....

Vall. właśnie weszłam na kalendarz ciąży. Piszą w nim, że dziecko w 31  tygoniu waży ok. 1500 gram, a w 32 tygodniu pomiędzy 1600-1800 gram. Nic się nie martw, twój bratanek waży odpowienio jak na ten tydzień ciąży. Tylko siostrę trzymaj włóżku, żeby maluch mógł jeszcze urosnąć  :mrgreen:  A jak będzie miał naimię ?
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Vall w 6 Grudnia 2006, 10:59
Cytat: "Gosiaczek80"
A jak będzie miał naimię ?

Wiktor :)

Długo przez moje dowicpy nazywany był napoleonem - w sierpniu 15 byłam u nich na obiedzie i akurat w kalendarzu były imininy Napelona :) i zaczełam zartowac..i tak sie przyjeło, ze zaczelismy mówic o małym Napleon ( ja, jego rodzcie, dziadkowie)..i teraz mimo, ze jest imie juz wymyślone, nadla został napelon vel Wiktor..obaiwam sie ze ciekzo bedzie sie przetstaiwć :)

A miał to byc taki zart :) bo to krzywda dac tak dziekcu na imie :)

Ale będzie Wiktor :)

[ Dodano: Wto Gru 19, 2006 10:54 pm ]
Melduje, ze siostra jest juz po egzmainach :) Mam Panią mecenas w rozdiznie :)
Jakos to przetrwała..czuje sie dobrze i chyba maluszek przyjdzie na świat w miare rozsądnym terminie - przynajmniej na to wygląda :)
Brzusio rośnie pieknie...własnie zakonczył się 34 tydzien (prawdopodobnie, wicie jak jest :) )....
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Vall w 12 Stycznia 2007, 11:11
melduje :)
37 tc mojej sis - usg: dzieciaczek waży 2900, pozycja jak nalezy, gotowy - wszystko na swoim miejscu :)
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Aischa w 12 Stycznia 2007, 12:56
Vall, to czekamy na jej rozwiazanie :)
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Agniesz_ka w 12 Stycznia 2007, 13:00
Vall  -no to juz w zadadzie dzidzia donoszona  :skacza:
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Kastor (Olcia) w 12 Stycznia 2007, 14:47
Cytat: "Agniesz_ka"
Vall -no to juz w zadadzie dzidzia donoszona

donoszona jest juz napewno :brawo_2:  mój synus urodzil sie w 36,5 tyg i polozne mowily ze juz jest donoszony ;-)
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Vall w 12 Stycznia 2007, 14:50
Cytat: "Kastor"
donoszona jest juz napewno

 :skacza:  :skacza:  :skacza:
już nie mogę się doczekać :)
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Kastor (Olcia) w 12 Stycznia 2007, 17:50
Cytat: "Vall"
już nie mogę się doczekać  

ja tez nie moglam i moj Maluszek sie pospieszył ale naszczescie wszystko bylo oki i dosc duza waga jak na wczesniaczka 3200 ;-)  :skacza:
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Aischa w 12 Stycznia 2007, 18:14
Kastor a w ktorym tyg urodzil sie twoj synus ??
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Kastor (Olcia) w 12 Stycznia 2007, 19:51
Cytat: "Aischa"
w ktorym tyg urodzil sie twoj synus ??

na poczatku 36 tygodnia ( dokladnie 36 tyg i 4 dni)
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Aischa w 12 Stycznia 2007, 21:30
Cytat: "Kastor"
na poczatku 36 tygodnia ( dokladnie 36 tyg i 4 dni)


to juz 37 tydzien ;)

ale waga 3200 na ten czas to super waga :) i wazne ze dzidzius zdrowiutki  :tupot:
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Kastor (Olcia) w 14 Stycznia 2007, 20:51
Cytat: "Aischa"
waga 3200 na ten czas to super waga  i wazne ze dzidzius zdrowiutki

tak ale po porodzie spadl do 2800 za to teraz nadrobil  :skacza: ma juz ponad 7 kg hehehe tyle co szczecinski noworodek  :los:
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Gosiaczek80 w 16 Stycznia 2007, 15:16
vall to super ze twoja siostra jest jeszcze w ciąży. A z taką waga nic mu nie bedzie. Wg opinii jednego z lekarzy odpowiednia waga bobasa po narodzinach to 2600 , 2800 . byłam w szoku jak to usłyszałam.
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Vall w 25 Stycznia 2007, 20:08
Dzis u sis sam początek 39 tyg. - szyjka 50 % obnizona i 1 cm rozwarcie - czy to znaczy, ze pomalu sie zaczyna?? :tupot:  Jak długo może to potrwać to czasu keiedy zacznei sie faktycznie poród i trzeba bedzie gnac do szpitala?? Pewnei kwestia indywidualna, ale jak z doświdczenia wiecie?? :drapanie:
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: ela w 26 Stycznia 2007, 00:11
Może to być dzisiaj , jutro lub nawet za tydzień . Nigdy sie tak naprawde nie zna termionu porodu .
Ja idąc do szpitala nigdy bym nie powiedziała ze nastepnego dnia o tej godzinie będe juz z małym.
Z rozwarciem to jest tak , ze moze sie zrobic całkowite(10cm) w ciągu godziny lub w ciagu kilkunastu godzin.
Wiec ciezko powiedziec .
To ze szyjka sie obniza oznacza ze dzidzia schodzi do kanału rodnego :D Ja stawiam na niedziele :D
Jak siostra chce juz urodzic to niech brodawki podraznia , to powoduje skurcze :D mi pomogło :D
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Vall w 26 Stycznia 2007, 08:27
Cytat: "ela"
Ja stawiam na niedziele

 :skacza:
naszej mamie (przyszłej babci) jakis miesac temu się wyśniło że to będzie właśnei niedziela 28 stycznia :)

Zobaczymy!! :tupot:
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 26 Stycznia 2007, 10:06
Cytat: "Vall"
Cytat: "ela"
Ja stawiam na niedziele

 :skacza:
naszej mamie (przyszłej babci) jakis miesac temu się wyśniło że to będzie właśnei niedziela 28 stycznia :)

Zobaczymy!! :tupot:


Czekam na wieści :-)
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Vall w 26 Stycznia 2007, 20:46
Napewno zamelduje  :tupot:  :tupot:  :tupot:

A dziewczyny powiedzcie mi jak to jest - czy to prawda, że jezeli ma sie tatuaz w okolicy kręgosłupa, cześci krzyzowej - tzn tam gdzie podawane jest znieczulenie zew.oponowe - to nie podadzą go?? Że tatuaz w tych okolicach jest przeciwskazaeniem do znieczulenia :ban: i jesli tak - to co to znaczy ta "okolica" ??
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: ela w 26 Stycznia 2007, 23:19
Pierwszy raz słysze  :drapanie:
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Jagna77 w 26 Stycznia 2007, 23:21
Cytat: "Vall"
jezeli ma sie tatuaz w okolicy kręgosłupa, cześci krzyzowej - tzn tam gdzie podawane jest znieczulenie zew.oponowe - to nie podadzą go??



  To ja o nim moge pomarzyc  :drapanie:  :mdleje:  :popija: Lepiej nas nie straszcie , jesli ktos dokladniej wie nich nam napisze  :popija:
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Vall w 27 Stycznia 2007, 16:16
no wlaśnie tak słyszłam, ale chce sie upewnić..mam nadzieje, ze to tylko taka "plotka'  :drapanie:

Halo...czy kto coś wie.... :tupot:
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Jagna77 w 27 Stycznia 2007, 19:38
Sama jestem ciekawa jak i zielona w tym temacie  :drapanie:
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 2 Maja 2007, 21:53
Trafiłam dzisiaj na artykuł "Jak się rodzi w Polsce"

Artykuł (http://wiadomosci.o2.pl/?s=512&t=8786)

Po prostu ręce opadają  :mdleje: ....
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: liliann w 2 Maja 2007, 22:15
SaTine, pierwszą część atrykułu pisał jakiś idiota (chodzi mi tylko o błędy merytoryczne, a jest ich kilka i to wielkich jak konie).
Natomiast pomysły ministra Piechy wcale mnie nie dziwią. Facet ma polot. To i tak jest pikuś, kilka lepszych propozycji poprawienia bytu ochrony zdrowia w Polsce nie przebiło sie do mediów ogólnych, można sobie było poczytać jednie w prasie zawodowej....też ręc e opadały.
Tytuł: Okołoporodowe dyskusje
Wiadomość wysłana przez: Oleńka81 w 2 Maja 2007, 23:55
Cytat: "Vall"
A dziewczyny powiedzcie mi jak to jest - czy to prawda, że jezeli ma sie tatuaz w okolicy kręgosłupa, cześci krzyzowej - tzn tam gdzie podawane jest znieczulenie zew.oponowe - to nie podadzą go?? Że tatuaz w tych okolicach jest przeciwskazaeniem do znieczulenia  i jesli tak - to co to znaczy ta "okolica" ??


Słyszałam, że może być problem ze znieczuleniem zewnątrzoponowym (a u kobiet przy porodach to przecież teraz częste) bo jest ryzyko wprowadzenia barwnika do kanału kręgowego.
nawet znalazłam na stronach medycznych:
"Przeciwskazaniem do ZZO (Zniczulenie Zewn. Oponowe) jest tatuaż na skórze pokrywającej odcinek lędźwiowy kręgosłupa. W to bowiem miejsce (przestrzenie międzykręgowe odcinka lędźwiowego) lekarz anestezjolog wbija igłę do kanału kręgowego."

A to znalazłam na necie..

Tatuaż a znieczulenie zewnątrzoponowe

Aby bezpiecznie założyć znieczulenie zewnątrzoponowe potrzebna jest zdrowa skóra na plecach, w okolicy lędzwiowej. Zdrowa tzn. bez skaleczenia, zadrapania, wyprysków, oraz tatuażu.

Nie ma badań czy drobinki tuszu są obojętne dla naskórka i skóry właściwej, przeniesione w okolicy osłonki mielinowej nerwów obwodowych, nie wyołają reakcji i odczynu zapalnego, którego końcowym efektem byłyby martwica i porażenia w zakresie unerwienia przez dany segment.