e-wesele.pl
regionalne => Kujawsko - Pomorskie => Wątek zaczęty przez: Nodi w 18 Maja 2015, 11:09
-
Temat wesela przewijał się już od jakiegoś czasu, ale ciągle były jakieś przeciwności losu czyli głównie $$$ ;) Zaręczyny z 2009 z kolejnym rokiem traciły na ważności, jak to niektórzy mówili, wręcz słyszałem, że co roku powinien być nowy pierścionek :)
Jednak w czasie majówki 2015 :) czyli nie dalej jak ok. 2 tygodnie temu, w dogodnych okolicznościach ;) coś mi się w tej głowie poprzewracało a może i poukładało, i tak oto na początek ustaliliśmy datę, nie tak wcale odległą, bo 26.09.2015. Do narzeczonej niespecjalnie docierał ten fakt, więc ja naładowany energią z powodu tej radosnej okoliczności podjąłem działania :) Na początek sala i kościół...powiedziałem, że bez tego nie ma mowy o rozpowszechnianiu naszej radosnej wieści. Miało być skromnie, wg naszych możliwości, bo jednak nie możemy liczyć na zbyt duże wsparcie finansowe ze strony rodziców, a właściwie już tylko ojców, ale to nie temat na teraz...więc miała być kawiarnia Szarotka i wesele na max 80 osób...w międzyczasie byliśmy w kościele garnizonowym, podobno kiedyś pięknym...dziś...bez komentarza...ofiara dla księdza nieadekwatna w ogóle do miejsca...później Bazylika...był wolny termin, ofiara przystępna, ale niezbyt optymistyczne opinie fachowców odnośnie dźwięku i fotografii...no więc powrót na "stare śmieci" (byliśmy "budowniczymi" (cytuje księdza, tego kościoła mieszkając na Osowej Górze :), parafia na Atolowej na Osowej Górze :) Piękny nowy kościół, życzliwe podejście księdza, ofiara taka jak wszędzie, wolny termin w kościele, więc nie było się nad czym zastanawiać, zaklepane :)
Rodzina liczna , bo ok 100 osób plus znajomi, a znajomych takich od serca, pamiętajcie trzeba na wesele zaprosić, bo oni naprawdę przyjdą się z Wami pobawić a nie obgadywać, komentować jak to robią Ci wybrani z rodziny, których to mówimy, że musimy zaprosić, bo to rodzina...
Kiedy już miała być wpłata zaliczki w Szarotce, gdzie koszty przynajmniej teoretycznie wychodziły bardzo tanio na osobę, coś mi się w głowie znowu poprzewracało i zadzwoniłem do sali "u Hołosia", miałem dobre rekomendacje odnośnie jedzenia, jest baza noclegowa dla gości, pokój dla Młodych, no sala powiedzmy mogłaby być zrobiona bardziej stylowo, ale to jest detal akurat dla mnie...Był wolny termin na salę, więc pojechaliśmy zobaczyć, zapoznać się z ofertą...Wszystko pozytywnie, drugi raz jechaliśmy po 2 dniach podpisać umowę :) Dom rodzinny na Osowej, kościół również no i sala ok 1,5km od kościoła...czego chcieć więcej :) No chcieliśmy fotografa, kamerzystę niekoniecznie, z uwagi na finanse, no i DJ'a :) Zrobiłem burzę mózgów, skorzystałem z dostępnych kontaktów oraz namiarów przekazanych przez właścicieli sali..., jednego dnia informowałem narzeczoną, że już mam Dj, fotografa i kamerzystę a drugiego dnia po dokładniejszej weryfikacji już mi się podobał kto inny...to była jakaś masakra :) ale czas gonił więc nie odpuszczałem i tak oto, nie z przypadku, ale z poleconych osób udało się znaleźć wolnego fotografa, kamerzystę oraz DJ'a :)
Także fundamenty uroczystości załatwione w niespełna 2 tygodnie, teraz czas na resztę :)
Przyjęta strategia i tok myślenia (może i dla niektórych kontrowersyjny)...mimo jakiś tam przeciwności i chęci wydania jak najmniej oraz konieczności jakiejś tam pożyczki od rodziny...że to jedyny taki dzień w naszym życiu i na niektórych rzeczach nie należy ciąć kosztów za wszelką cenę, bo może odbić się to czkawką...
-
Decyzja faktycznie expresowa.
Dziwi mnie trochę fakt, że Dawidek był taki miły :D
Jeśli będziecie szukali kursku przedmałżeńskiego to w tym tygodniu są zapisy na weeendowy kurs w bazylice 20-21 czerwca ale bez 100 zł nie macie się tam co pokazywać ;)
-
A Twoja narzeczona też brała w tym udział? Czy sam wszystko załatwiłeś?
-
No wbrew powszechnym opiniom, naprawdę było sympatycznie :) może dlatego, że to też pierwotna parafia narzeczonej :) i może też dlatego, że jej siostra rok wcześniej też tam ślubowała ;) A właśnie również od ks. Dawidka dowiedzieliśmy się o zapisach w bazylice i wczoraj odstaliśmy swoje w kolejce do biura parafialnego, oczywiście ze stówką w ręku ;) Pocieszające jest w tym wszystkim to, że chociaż te 3 katechezy są bezpłatne i organizowane w drugim skrzydle bazyliki :)
A Twoja narzeczona też brała w tym udział? Czy sam wszystko załatwiłeś?
No ona chyba myślała, że ja żartuje sobie z tym ślubem, ale jak zobaczyła z jaką werwą ogarniam temat i po 2 wizytach na sali weselnej zakończonych podpisaniem umowy, chyba zaczęło do niej docierać :) Ale ogólnie byłem tak nakręcony w temacie organizacji tych "fundamentów" ślubu i wesela, że nawet nie prosiłem jej o pomoc w tym, co do tej pory zorganizowałem, jak już to tylko informowałem o postępach :) No oczywiście jak pisałem, na sali byliśmy razem i na spotkania z DJ, które już było i kamerzystą oraz fotografem udamy się wspólnie :) ważne było, żeby zaklepać datę u każdego :)
-
Do Weselka 3 miesiące i 3 dni czyli 95 dni ;D
Nauki przedmałżeńskie i katecheza tzw 3 w 1 zaliczona :) 2 dni weekendu i 1,5h jednego popołudnia...Jest OK, zawsze mogło być gorzej :) Fachowy dokument o tajemniczej nazwie "Licencja" również zdobyty :) za co łaska, u mnie to było akurat 20zł :) oraz formalności przedślubne w USC załatwione :) Szkoda, że kasę zdzierać z ludzi chcą, ale żeby terminal wystawić w głównym punkcie poboru opłat to już nie...no i sympatyczny napis na drzwiach z klatki na ten hol gdzie był pokój opłat: "Proszę zamykać drzwi, pomieszczenie klimatyzowane" A po przejściu magicznych drzwi...na holu skwar i "zapach" tych wszystkich biednych ludzi załatwiających formalności związane z prawem jazdy...ale czego ja oczekuję po UM Bydgoszcz ;) Przecież byłem tam tylko na chwilę ;)
No to trzeba by w końcu jakieś zaproszenia wybrać, tzn. myśleliśmy od 2 tygodni, że mamy wybrane, ale dziś okazało się, że niekoniecznie :) i znowu przeglądanie tysięcy ogłoszeń na allegro...ehh...ale twardym trza być ;) W końcu czemu mam mieć lepiej niż inni ;)
No i ten wybór obrączek...masakra...tych palet, wzorów do wyboru do koloru, chociaż nie...kolorów za dużo nie ma do wyboru ;)
A no i 40% też już jest ;D
-
ból wyboru zaproszeń znam jak nikt inny...... nie mam ze swoim przyszłym mężem łatwo.... teraz ten sam problem z zawiadomieniami ;p
co do obrączek to tu akurat było ok. po prostu oboje chcieliśmy klasyczne bez żadnych wzorów kamieni itp.... a że wcześniej z forum doczytałam gdzie warto iść to już wybrane i zamówione ;)
-
Do Weselka 3 miesiące i 3 dni czyli 95 dni ;D
Nauki przedmałżeńskie i katecheza tzw 3 w 1 zaliczona :) 2 dni weekendu i 1,5h jednego popołudnia...Jest OK, zawsze mogło być gorzej :) Fachowy dokument o tajemniczej nazwie "Licencja" również zdobyty :) za co łaska, u mnie to było akurat 20zł :) oraz formalności przedślubne w USC załatwione :) Szkoda, że kasę zdzierać z ludzi chcą, ale żeby terminal wystawić w głównym punkcie poboru opłat to już nie...no i sympatyczny napis na drzwiach z klatki na ten hol gdzie był pokój opłat: "Proszę zamykać drzwi, pomieszczenie klimatyzowane" A po przejściu magicznych drzwi...na holu skwar i "zapach" tych wszystkich biednych ludzi załatwiających formalności związane z prawem jazdy...ale czego ja oczekuję po UM Bydgoszcz ;) Przecież byłem tam tylko na chwilę ;)
No to trzeba by w końcu jakieś zaproszenia wybrać, tzn. myśleliśmy od 2 tygodni, że mamy wybrane, ale dziś okazało się, że niekoniecznie :) i znowu przeglądanie tysięcy ogłoszeń na allegro...ehh...ale twardym trza być ;) W końcu czemu mam mieć lepiej niż inni ;)
No i ten wybór obrączek...masakra...tych palet, wzorów do wyboru do koloru, chociaż nie...kolorów za dużo nie ma do wyboru ;)
A no i 40% też już jest ;D
No z zaproszeniami to pośpieszcie sie bo jeszcze czas realizacji a już powinniscie niedługo wręczac je.
-
ból wyboru zaproszeń znam jak nikt inny...... nie mam ze swoim przyszłym mężem łatwo.... teraz ten sam problem z zawiadomieniami ;p
co do obrączek to tu akurat było ok. po prostu oboje chcieliśmy klasyczne bez żadnych wzorów kamieni itp.... a że wcześniej z forum doczytałam gdzie warto iść to już wybrane i zamówione ;)
To muszę też doczytać :) Póki co byliśmy u Głębockiego i tak jakoś bez szału...zarówno z wyborem, mimo, że było dużo jak i z obsługą również tak średnio...taka obojętna postawa...mało zachęcająca...może dlatego, że mają taki ruch i obojetne im, czy jeden w tą czy w tamtą...
Do Weselka 3 miesiące i 3 dni czyli 95 dni ;D
Nauki przedmałżeńskie i katecheza tzw 3 w 1 zaliczona :) 2 dni weekendu i 1,5h jednego popołudnia...Jest OK, zawsze mogło być gorzej :) Fachowy dokument o tajemniczej nazwie "Licencja" również zdobyty :) za co łaska, u mnie to było akurat 20zł :) oraz formalności przedślubne w USC załatwione :) Szkoda, że kasę zdzierać z ludzi chcą, ale żeby terminal wystawić w głównym punkcie poboru opłat to już nie...no i sympatyczny napis na drzwiach z klatki na ten hol gdzie był pokój opłat: "Proszę zamykać drzwi, pomieszczenie klimatyzowane" A po przejściu magicznych drzwi...na holu skwar i "zapach" tych wszystkich biednych ludzi załatwiających formalności związane z prawem jazdy...ale czego ja oczekuję po UM Bydgoszcz ;) Przecież byłem tam tylko na chwilę ;)
No to trzeba by w końcu jakieś zaproszenia wybrać, tzn. myśleliśmy od 2 tygodni, że mamy wybrane, ale dziś okazało się, że niekoniecznie :) i znowu przeglądanie tysięcy ogłoszeń na allegro...ehh...ale twardym trza być ;) W końcu czemu mam mieć lepiej niż inni ;)
No i ten wybór obrączek...masakra...tych palet, wzorów do wyboru do koloru, chociaż nie...kolorów za dużo nie ma do wyboru ;)
A no i 40% też już jest ;D
No z zaproszeniami to pośpieszcie sie bo jeszcze czas realizacji a już powinniscie niedługo wręczac je.
No już dziś przeglądaliśmy otrzymany projekt, ale jeszcze go przez weekend przemaglujemy, bo teraz dopiero widać na zaproszeniu, że trochę to się kupy;) nie trzyma...
-
Nodi jaką masz ekipę weselną ? Pozdrawiam
-
DJ Mattsound, Mateusz Gronowski
-
Dzięki za informację ,myślę że się przyda my powoli szukamy na 2016 mamy jeszcze chwilę , widzę że Ty już prawie na finiszu przygotowań.
powodzenia
-
alexolo jeśli szukasz dj to ja Ci serdecznie polecam Krzysztofa Polańskiego :)
-
Dzięki za polecenie ale nie szukamy DJ z perukami znudziło nam się . . . tak po prostu , chcemy trochę coś innego , szukamy kogoś mniej znanego i zbajerowanego :) Pozdrawiam
-
Nasz DJ jest na pewno, jeszcze;) mniej znany i na pewno nie jest tak zbajerowany ;) i po prawie 2,5h rozmowie z nim, z Narzeczoną stwierdziliśmy, że to jest strzał w dziesiątkę. Sam grałem jako DJ na tego typu imprezach, tyle, że nie odważyłem się pójść w to, tak bardziej profesjonalnie po przeprowadzce do Bydzi, chociaż gdzieś tam w środku, siedzi to we mnie cały czas, jak taka bomba z opóźnionym zapłonem ;) No ale wracając do tematu, no to po rozmowie, po tym co DJ oferuje, jak podchodzi do kwestii weselnych i tej całej otoczki muzycznej już wiedziałem, że to będzie to, czego byśmy sobie życzyli, ale...że każdy ma inne życzenia to jednemu będzie pasował Pan Polański a innemu DJ Zenek czy Franek :D My Ja muszę przyznać, że też wydzwaniałem do Panów ze Starsky Team oraz do Pana Romana Cabaja "DJ Czarny" ale niestety nasz termin mieli już zajęty, no ale czego tu oczekiwać jak się 1 maja podejmuje decyzję, że 26.09 się hajta ;)
Alexolo pamiętaj jednak, że DJ trochę zbajerowany musi być, bo inaczej będzie nuda i rutyna i schematyczne, poprawne odprawienie wesela i godzina 4 i dziękuję, do widzenia ;) Nie sztuka, wyjść powiedzieć, że zapraszam na kolejny blok muzyczny, zaczynam od wolnej, poprzez średnie tempo i kończę na szybkiej i idziemy na jednego i tak w kółko przez całe wesele...
Mattsound jest również relatywnie tańszy od pozostałych tych już bardziej doświadczonych, ale ja stawiam na młodych, ambitnych i wiem, że w tym przypadku to będzie dobra inwestycja weselna ;)
-
Dzięki Nodi za tą informacje :) Dzisiaj szukałem więcej jakichkolwiek informacji na temat DJ Mattsound, Mateusz Gronowski ale poza Twoją opinią to informacji całkiem mało na dzień dzisiejszy o nim można tu znaleźć , ale chyba weźmiemy go również pod uwagę :) Będziemy dzwonić czy nasz termin ma wolny .
Miłego weekendu
-
No informacji poza profilem na fb jest faktycznie niewiele, ale ja już wiem po sobie, że póki się nie spotka z człowiekiem to nie można wydawać osądów. Zapomniałem dodać, że u mnie było tak, że po rozmowie telefonicznej z jednym DJem byłem na 100% przekonany, że go bierzemy i na drugi dzień byłem umówiony na podpisanie umowy, zaliczka itp...No i kiedy tak już się spotkaliśmy i pogadaliśmy, i wyszło w sumie, że będę miał wesele odprawione po prostu poprawnie i jeszcze z wpłatą 500zł zaliczki, gdzie normalnie biorą max 300zł, to podziękowałem. Hitem też była wizytówka pana DJ'a, który chwalił się prowadzenieme w obcych językach a na odwrocie część służbowa, czyli tłumacz jezyka...itd itp ;) no ale to taka dygresja ;) Życzę udanego polowania na DJ'a :)
-
Co do zbajerowania - rozumiem, że miałeś na myśli "zmanierowany"? Jeśli tak to Polański na pewno taki nie jest. Nie jest główną gwiazdą, robi wszystko by to para młoda była w centrum zainteresowania, a i goście nie czują się pominięci. 2 razy podczas wesela wyszedł by pokazać np. układ do YMCM i wystarczyło, by ludzie powtarzali układ, do tego co jakiś czas jakaś fajna, nienachalna zabawa. Wiele gości mówiło, że z wieloma pomysłami spotkało się pierwszy raz (my jako para młoda zresztą też), więc raczej nie jest to podejście schematyczne. My szukaliśmy nie tylko DJ, ale też wodzireja w jednym. Nie zawsze pozostawienie gości samym sobie jest dobrym pomysłem, oczywiście nie twierdzę, że DJ co chwilę ma ludzie zasypywać jakimiś pomysłami na zabawę, ale czasami trzeba, a dobry DJ umie wyczuć kiedy co jest potrzebne i wstrzeli się w odpowiednią chwilę.
To, że ktoś jest chwalony na forum nie oznacza automatycznie, że jest "zbajerowany" (cokolwiek to znaczy), poza tym DJ popadający w jakieś schematy i samouwielbienie w dobie internetu szybko zostanie sprowadzony na ziemię, bo informacje rozchodzą się bardzo szybko (zwłaszcza te złe opinie).
A najważniejsze, to spotkać się, porozmawiać i człowiek od razu wie, że to to, lub nie.
-
Blankowa faktycznie bardziej twoje słowo mieliśmy na myśli :) ale nie kierujemy je do wymienianych tu DJ tylko tak ogólnie rzecz ujmując , byliśmy na weselach naszych znajomych gdzie było pełno tych peruk itd i prowadzenie podobne , nie mówimy też ,że to nie jest fajne :) ,ale chcemy by trochę inaczej u nas było. Lubimy po prostu ryzyko :)
Nodi Polowanie na DJ rozpoczęte od Mattsound Gronowski , gadałem z nim dzisiaj chyba z 10 min i na razie mamy ugadane tylko spotkanie :) . Później w razie potrzeby będziemy polować dalej . Dzięki
Pozdrawiam
-
Siemka to nie ściemka, mamy upalny poniedziałek, ale nie poddajemy się, bo wesele tuż tuż :D
Z dobrych wieści chciałem oznajmić, że w sobotę, po drugim już podejściu do poleconego Pana Złotnika w końcu wybraliśmy GPS-y ;) Palce pomierzone, złoto zwarzone, no trzeba jeszcze trochę donieść, ale to już, mam nadzieję, będzie formalność ;)
Ważne, że po pierwszym spojrzeniu na model było takie WOOOOOOW :D i tego każdemu życzę :)
A tym samym w wyniku takiego zbiegu zdarzeń chciałem polecić moje ogłoszenie w forumowym dziale sprzedaży o bonach do apartu, bo my już teraz nie skorzystamy, no chyba, że nie będzie chętnych, no to coś...za jedyne 800zł ;) przyszłej żonie się tam wybierze ;)
-
Normalnie powoli dziwnie mi tu;), bo normalnie jeden wielki babiniec, massssakra :D Gdzie się nie ruszysz, to wszędzie kobity :D Chciałoby się zaśpiewać...co ja robię tu...uuuu ;) ale ja towarzystwo kobiet lubię..."lubię to" ;)
Pozwolę sobie zatem zacząć w ten sposób....
Drogie Szanowne Panie... :) i bardzo nieliczni Panowie, przyszli mężowie ;)
Byliśmy ok 100 km od Bydzi w poleconej pracowni, sklepie, salonie itp itd...w Skórczu. Pracownia nazywa się Bonus MG, Młyn pod Orłem. Wujek Google znajduje bez problemu :)
Zapewne nieliczni albo większość powie...100km x 2 (2 strony)...po co mi takie niepotrzebne koszty, jak mogę ubrać się w Bydzi...Ja zapewne też bym tak powiedział, ale, że co jakiś czas przejeżdżam niedaleko Skórcza, to postanowiłem swojego szczęścia spróbować i wybrać tam strój dla siebie :) Pojechaliśmy tam specjalnie w dzień roboczy, bo teoretycznie jest mniej ludzi...trochę racja, ale to też kwestia szczęścia...Super jest to, że jak już ktoś ( a są to głównie Panie :D) się nami zacznie zajmować, to jest na wyłączność tak długo jak długo nie będziemy ubrani kompleksowo i stwierdzimy, że ok, idziemy do kasy :D Ja nie byłem zbyt wybrednym klientem, a mimo to spędziliśmy tam prawie 2h :) Ale spodnie i marynarki i buty i koszule są mierzone tak długo dopóki nie stwierdzimy, że to jest to i leży idealnie :D Ale atmosfera jest tak super, że w ogóle nie czuć tego upływu czasu...ale żeby nie zanudzać ;)
Tam nie szyją na miarę, tylko mają tak duży wybór rozmiarów i wzorów, że nie ma opcji, żeby dla siebie nie dobrać ubioru, no chyba, że ktoś będzie miał dużego pecha ;) W razie potrzeby mogą też przerobić pod klienta gdyby była draka ;)
Ja ubrałem się za 1200zł. Cena końcowa zależna jest od rodzaju smokingu czy gajeru, który się wybierze. Ja miałem ten tańszy, bo akurat lepiej na mnie leżał, ale różnice wizualne są nieznaczne. Dla zobrazowania w zestawie jest: smoking, 2 koszule takie już wypas 100% bawełna, 2 kpl. spinek do koszuli, mucha i pas do smokingu, normalny pasek skórzany - dwustronny :D, buty skórzane, skarpetki z fajnym napisem :) a i za 50zł można sobie zamówić dowolny napis na podeszwach butów :) I nie będzie to naklejka, tylko laserowo zrobione i w innym kolorze niż podeszwa :) Buty akurat, które wybrałem były już ostatnie, więc dogadałem się, że zamówią kolejne i wyślą mi do domu nówki sztuki, już bez dodatkowych opłat :)
No to sobie pogadałem, ale grunt, że kiecka dla żonki się robi, ja już ubrany jestem, teraz tylko dograć pełno tych detali, które gdzieś tam umykają i będzie ok :)
-
Wczoraj sądny dzień...poszły ostatnie zapowiedzi z ostatnich i...żadna panna z brzuchem albo z dzieckiem się nie zgłosiła ;) UFFF ;) Droga do ślubu otwarta :)
No dobra żarty na bok, czas zabrać się za poważne sprawy ;D
Miało nie być poprawin...ale nocować chce większość przyjezdnych gości, już nawet miejsca nad salą brak, więc szukamy drugiej bazy najlepiej na ok 30 osób, ale o tym w innym temacie już istniejącym na forum...No i tak stwierdziliśmy, że nie możemy gości zostawić samych sobie, z resztą od początku chcieliśmy dla nich coś zorganizować na drugi dzień, no ale już dla min. 50-60 osób to jest wyzwanie...więc poprawiny będą najlepszym rozwiązaniem :) Muzycznie tak jak i pierwszego dnia będzie z nami DJ Mattsound Mateusz Gronowski, bezkonkurencyjny ;), gotowy grać do 23:00 albo dłużej ;D
I już niby wychodziliśmy na prostą..a tu znowu...konieczna zabawa w jasnowidza...kto ile i czego będzie w stanie wypić i czy nie trzeba dokupić napojów wyskokowych :o Już mamy potwierdzone ok 90 osób, w powietrzu wisi jeszcze ok 30 niezdecydowanych...niepewnych...oj będzie się działo...a sala do 130 osób :)
I nie powstrzyma nas zalanie przez niesfornego sąsiada...usterka auta i kolejna wizyta u mechanika czy strzelająca iskrami prostownica narzeczonej...nawet nie chce myśleć co by się działo gdyby jej się włosy, jak to mówią fachowcy, zajęły ogniem...i to wszystko w jeden weekend...
Od dziś kolejny tydzień wyzwań przed nami, trzeba nadrobić zaległości weekendowe...
-
Za dużo by opisywać dzień siódmy września...za 6h trzeba wstać, ale emocje z całego dnia i radość z kolejnych pozytywnie załatwionych rzeczy nastraja pozytywnie przed kolejnymi wyzwaniami :)
Było się u księdza donieść kolejne papierki, już ostatnie, już wszystko...ale nie...no przecież musiałem zapomnieć o podaniu daty I Komunii Świętej ;) A za tydzień próba w kościele. A no i szacuneczek i podziękowania dla budowniczych kościoła ;) za wkład na zakup i położenie kostki, chyba granitowej, w najbliższym otoczeniu wejścia do kościoła...teraz jest kulturka aż miło :)
I hit dnia siódmego września....decyzja o zmianie dekoratorki sali...i tym samym wykonawczyni bukietu, ozdobienia auta..itd itp...;) mam nadzieję, że odzyskamy zaliczkę, bo Pani była z polecenia :) ale teraz za prawie, że te same pieniądze będziemy mieć wiele detali, o które wczesniej musieliśmy martwić się sami, dodatkowo będzie też czerwony dywan na wejściu do sali, będą pokrowce na krzesła, no chyba, że stwierdzimy, że jednak nie chcemy ;) no i moglibyśmy mieć też tort z żywych kwiatów, ale zamiast tego wsadziliśmy w to miejsce dekorację auta, bo tort ma już swoje fioletowe róże :)
No i na koniec dnia takie już konkretne spotkanie na sali z uzgodnieniem wielu detali...prawie 2,5h...męczące trochę, ale za to bardzo pozytywne i dobrze nastrajające na przyszłość czyli na 26.09.2015 :)
Pan Menago ;) być może to będzie czytał ;) ale koleś wymiata...ogarnięty, zorientowany we wszystkim. Takich ludzi nam trzeba na tych salach weselnych :D
Barrrrrdzo pozytywnie...bez odbioru...narka :skacza:
-
Nodi, my z narzeczonym mamy wesele także u Hołosia :) Powoli jesteśmy w trakcie orientowania się co do spraw dekoracji sali. . Powiedz mi ile będziecie płacić swojej dekoratorce za wystrój sali? I co wchodzi w cenę? Bo nawet nie mamy pojęcia jakie to ceny wchodzą w grę :D z góry dzięki za informacje :)
-
Patrząc na Waszą datę ślubu, umówmy się, że jak będę miał foty ze swojej, za te 2 tygodnie, czyli Wam prześle za te pewnie 3 tygodnie , i wtedy zobaczycie co było i ile kosztowało :) Bo na pewno zależy to od rodzaju kwiatów również, ale my też mamy wykonanie koszy z podziękowaniem dla rodziców, bukiety dla 4 druhen, dekorację auta, więc ta cena jest trochę inna. Narzeczona chciała fioletowe eustomy jako kwiat przewodni, ale po rozeznaniu rynku w kontekście naszego terminu, zmieniliśmy kolor przewodni na czerwony i wybraliśmy kwiat tzw pewny i jeden z tańszych czyli czerwone róże :) No i taka dekoracja na ok 100 osób z kielichami na stołach (oczywiście zależy jak gęsto chce się mieć kielichy), świece, pokrowcami z kokardami czerwonymi na co drugim krześle, tym czerwonym dywanem przed wejściem ;D dekoracją auta, bukiecikami dla 4 druhen i dla świadkowej, butonierkami, stojaki przed wejściem z kwiatami, no te przystrojenie stołu prezydialnego, serwetki, ozdobienie płatkami róż sztucznych na całej długości stołów, bo zywe to już inna kasa ;) no i jeszcze 2 kosze na podziękowania, no to ok 1800zł
-
To cena wg mnie bardzo ok :) Obawiałam się, że to będą większego rzędu pieniądze. . . więc brzmi to naprawdę dobrze :) trzymam za słowo, że dostaniemy wspomniane zdjęcia, by zobaczyć jak to u Was wyglądało :) z góry dzięki!
-
Patrząc na Waszą datę ślubu, umówmy się, że jak będę miał foty ze swojej, za te 2 tygodnie, czyli Wam prześle za te pewnie 3 tygodnie , i wtedy zobaczycie co było i ile kosztowało :) Bo na pewno zależy to od rodzaju kwiatów również, ale my też mamy wykonanie koszy z podziękowaniem dla rodziców, bukiety dla 4 druhen, dekorację auta, więc ta cena jest trochę inna. Narzeczona chciała fioletowe eustomy jako kwiat przewodni, ale po rozeznaniu rynku w kontekście naszego terminu, zmieniliśmy kolor przewodni na czerwony i wybraliśmy kwiat tzw pewny i jeden z tańszych czyli czerwone róże :) No i taka dekoracja na ok 100 osób z kielichami na stołach (oczywiście zależy jak gęsto chce się mieć kielichy), świece, pokrowcami z kokardami czerwonymi na co drugim krześle, tym czerwonym dywanem przed wejściem ;D dekoracją auta, bukiecikami dla 4 druhen i dla świadkowej, butonierkami, stojaki przed wejściem z kwiatami, no te przystrojenie stołu prezydialnego, serwetki, ozdobienie płatkami róż sztucznych na całej długości stołów, bo zywe to już inna kasa ;) no i jeszcze 2 kosze na podziękowania, no to ok 1800zł
,
kwiat może i pewny ale na pewno nie jeden z tańszych. Pomagałam koleżance niecale dwa miesiące temu przy dekoracjach i strojeniu. Przeglądałyśmy 3 oferty i we wszystkich dekoracje z samych róż były droższe. U mnie czerwony też będzie dominował w dekoracjach ale raczej wybiorę goździki.
-
Do tego róże są nietrwałe i bywa, że w bukiecie znajdzie się kilka "podwiędłych". Ja miałam bukiet z samych goździków - polecam. Kwiaty wiele przeszły, bo sama robiłam wiązankę, więc były maltretowane, ale dały radę :D
Co do sztucznych płatków - wzięłabym albo prawdziwe, albo w ogóle zrezygnowała ;)
-
Blankowa masz może zdjęcie swojego bukietu?
-
blankowa też chcę bukiet z samych goździków, powiedz, robiłaś go sama, czy wykonanie było bardzo kłopotliwe?
-
Mam zdjęcie samego bukietu ;D
https://www.google.pl/search?q=go%C5%BAdziki+bukiet+kula+fuksja&biw=1366&bih=657&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0CAYQ_AUoAWoVChMI5NGkipr3xwIVxehyCh1Y3g1g#tbm=isch&q=kula+z+go%C5%BAdzik%C3%B3w+fuksjowych&imgrc=_
Mój bukiet przypominał te z drugiego i szóstego zdjęcia. Łodygi oplecione były fuksjową atłasową wstążką, a w co któryś kwiat wbiłam małe perełki. Postaram się jutro wkleić zdjęcia swojego bukietu.
majkaaaa - było kłopotliwe, bo to cholerstwo się łamało, a ja robiłam goździkową kulę, bo podobają mi się monochromatyczne kwiaty i nie chciałam "zielska" w bukiecie. Jakby co radzę zaopatrzyć się w druciki. Moje kwiaty wzmacniane były...zieloną taśmą izolacyjną (nikt się nie zorientował, bo nie było widać ;)) Dzięki temu, że robiłam sama bukiet, mam ciekawe zdjęcia z obcęgami, bo przed kościołem skracałam ozdobne szpilki, które okazało się, że były za długie i wbijałyby mi się w palce :D
-
mnie ceny kwoatow w polsce przerazaja. zastanawiam sie cy nie przywiesc ze soba ;D
-
Do tego róże są nietrwałe i bywa, że w bukiecie znajdzie się kilka "podwiędłych". Ja miałam bukiet z samych goździków - polecam. Kwiaty wiele przeszły, bo sama robiłam wiązankę, więc były maltretowane, ale dały radę :D
Co do sztucznych płatków - wzięłabym albo prawdziwe, albo w ogóle zrezygnowała ;)
Blankowa chcesz mi jeszcze standard ślubu i wesela podnieść widzę :D kusisz tymi żywymi płatkami na stole...ale tak między Bogiem a prawdą większość płatków będzie przykryta jedzeniem itp napojami..wódką ;) więc nie widzę takiej potrzeby, wolę w co innego zainwestować :) a co do trwałości kwiatów, jeśli Pani nam mówi, że brane są z hurtowni świeżynki to już jej w tym głowa żeby wytrzymały swój czas :) a propo perełek bo tak mi się przypomniało, to właśnie żonka przyszła będzie miała w swoich a druhny będą miały białe chyba też róże i z kolei z czerwonymi perełkami ;) no bo mają już czerwone czy tam malinowe kiecki więc żeby za czerwono nie było ;)
-
Myślę, że sztuczne płatki ani standardu nie obniżą, ani nie podniosą, po prostu nie jest zwolenniczką takowych. A jeśli tak jak piszesz, mają być przykryte jedzeniem to tym bardziej bym sobie podarowała, ale to ja. Co kto inny robi nie moja sprawa, forum jest od wyrażania opinii, dzielenia się spostrzeżeniami, co też czynię.
-
Zaczyna się robić sztywno ;) zmieńmy temat ;) ja doceniam Twoje uwagi i nie mam zamiaru nikogo tutaj za swoje opinie szykanować albo się naśmiewać, także luzik, nie bierz tak wszystkiego do siebie ;) wiadomo, że płatki będą zakryte, ale nie dosłownie, gdzieś tam będzie je widać, a jak będą dobre podróbki to poza ludzką dłonią kamera i aparat już tego nie wychwycą ;)
-
To co dziś (wczoraj) nas spotkało...przeszło nasze najśmielsze oczekiwania...albo inaczej...zaskoczyło nas totalnie bezbłędnie i niepowtarzalnie i jakby się nie skończyło, będziemy to wspominać jeszcze długo ;) ale o szczegółach najwcześniej pewnie dopiero w czwartek bo wtedy już coś więcej będzie wiadomo ;)
-
Coś czuje ze to dotyczy powiększenia rodziny. Czekamy do jutra na szczegóły
-
A mi się wydaje, że Nodi dostał zaproszenie do nowego programu w TVN Style ;)
-
A co to za program? O ślubach?
-
Nodi Ty to w ogóle ciekawy przypadek jesteś ;) Przeżywasz chyba ten Wasz ślub 2 razy bardziej niż Twoja narzeczona, jeszcze nie spotkałam się z facetem który większość przygotowań bierze na siebie i jeszcze udziela się aktywnie na forum... ;)
-
Kara-90 do mnie napisali wiadomość prywatną na forum, że znaleźli informację że biorę ślub 26.09. i zaproponowali udział w nowym programie ślubnym Izabeli Janachowskiej "I nie opuszczę Cię aż do ślubu" :D
-
Nodi Ty to w ogóle ciekawy przypadek jesteś ;) Przeżywasz chyba ten Wasz ślub 2 razy bardziej niż Twoja narzeczona, jeszcze nie spotkałam się z facetem który większość przygotowań bierze na siebie i jeszcze udziela się aktywnie na forum... ;)
No cóż taka u nas specyfika, że ja jestem bardziej on-line i bardziej może uzewnętrzniam swoje emocje w porównaniu do narzeczonej z racji pewnie tej dostępności on-line i też mojej specyfiki osobowej ;) No i obycie w terenie mam chyba też większe, chociażby z racji dłuższego stażu pracy, co mi też ułatwia działanie w różnych tematach :) A ja lubię wyzwania i to mnie też nakręca do działania :)
-
do mnie też napisali ale nawet nie potrafią daty ślubu poprawnie przepisać...
-
Coś czuje ze to dotyczy powiększenia rodziny. Czekamy do jutra na szczegóły
Kurcze wcześniej przeoczyłem Twoją wypowiedź...ale przybijam pionę za pomysłowość :D
Nie no to jeszcze nie dotyczy powiększenia rodzinki :) ale faktycznie dotyczyło nowego programu, który wejdzie do ramówki TVN Style od października chyba...także Ann86 z racji tego, że no też została wytypowana miała ułatwione zadanie :)
Biliśmy się z myślami do dziś i po południu odmówiliśmy...nie do końca przekonani czy to była właściwa decyzja, ale to już zamknięty wątek...Czas skupić się na dalszych przygotowaniach :)
-
Kawalerskie było mega! Jebitna odblaskowa kamizelka z napisem Game over zrobiła furorę ;-) no a panieńskie podobno też fajne było, ale nie mi się o tym wypowiadać ;-) za to usadzenie gości to jakiś Armageddon ;-)
-
Nodi wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia.
I jak tam nowożeńcy? Wszystko się udało? A jak marynarka? Wymieniona?
-
Nodi jestem prawie pewna,że się z Twoją żoną znamy :)
-
Nodi wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia.
I jak tam nowożeńcy? Wszystko się udało? A jak marynarka? Wymieniona?
Dziękuję w imieniu mojej ŻONKI i swoim ;) Marynarka wymieniona bez problemu, jechałem trochę na ryzyk fizyk, bo nie wiedziałem, czy akurat będzie rozmiar większa, ale była...:) ale w razie czego byłem przygotowany na wymianę całego zestawu ;)
A ślub...wesele...poprawiny...cała organizacja...przebieg uroczystości...obsługa...ogólnie i szczególnie wszystko...ale no dosłownie wszystko wyszło idealnie...brzmi to trochę egoistycznie...może zalatuje narcyzmem ;) ale jeśli były jakieś niedociągnięcia itp., to nikt nam o tym nie mówił, ani nie dało się tego odczuć...Niestety musieliśmy wrócić już do szarej rzeczywistości, ale kiedyś sobie to wynagrodzimy :) a póki co mamy duuuużo mięsa do zjedzenia ;D może ktoś chętny? ;)
To póki co by było tyle z takich wrażeń "na gorąco"
Pozdrawiają serdecznie niesamowicie szczęśliwi małżonkowie M & M :skacza:
-
Gratsy!! I najlepszego na nowym etapie życia.
-
Gratsy!! I najlepszego na nowym etapie życia.
Podziękowanko!
-
Może jakaś fotę poprosimy ładną.
-
Nie mamy jeszcze fachowych fotek ;) ale uważam, że takie 2 fotki od gości mogę ujawnić ;) Mam nadzieję, że żonka mnie nie zastrzeli, że bez jej zgody wrzucam ;) także jakby coś, ten kto ją zna, niech mnie nie zdradzi przypadkiem ;)
-
Super para. Żona śliczna suknia, u góry fajnie wykończona.
A skąd tort? Na ile osób i ile placiles? Polecasz?
-
Fakt żona śliczna. Wyglądacie razem bardzo ładnie.
-
Super para. Żona śliczna suknia, u góry fajnie wykończona.
A skąd tort? Na ile osób i ile placiles? Polecasz?
Fakt żona śliczna. Wyglądacie razem bardzo ładnie.
Dzięki bardzo bardzo! :)
Tort i ciasto było ze Staropolskiej...nawet najbardziej wybredne ciocie, miłośniczki i fanki tylko domowych ciast, mówiły, że był super, podobnie jak ciasto, także ta opinia mówi sama za siebie...a wybraliśmy smak "Hiszpański", dlatego, że nie jest taki oklepany typu biszkot, smietana, biszkopt i tak w kółko...Hiszpański jest po prostu inny :) Ale to już polecam posmakować i samemu ocenić :) Jednym słowem Staropolska stanęła na wysokości zadania :) Tort był na ok 110 osób, ale ceny niestety nie jestem w stanie podać, gdyż tort i ciasto mieliśmy wliczone w cenę za osobę w naszym wybranym pakiecie. Było to wygodne również dlatego, że nie obchodziło nas nic poza wybraniem smaków podczas uzgodnień na sali :) Żadne oddawanie stelaży, blach itp nas nie dotyczyło :)
-
Gratulacje ! Żonka wyglądała cudowanie, przepiękna suknia !
-
Nodi napisz jeszcze jakich usługodawców miałeś i jak współpraca. Wydaje mi się, że zastanawiałeś się nad dafot, miałes ich może? Ja mam ich na filmowanie i jestem ciekawa opinii.
-
Gratulacje ! Żonka wyglądała cudowanie, przepiękna suknia !
Dzięęękuuujeeemy :)
Nodi napisz jeszcze jakich usługodawców miałeś i jak współpraca. Wydaje mi się, że zastanawiałeś się nad dafot, miałes ich może? Ja mam ich na filmowanie i jestem ciekawa opinii.
Współpraca z naszymi specami od zadań specjalnych - Tak ich nazwaliśmy na wspólnej dla nich winietce - układała się rewelacyjnie...i nie jest to wcale przesadzona opinia...Jeśli chodzi o foto to była to Agencja fotograficzna SNAPshot; kamera, wideofilmowanie to Radosław Zawadzki znany też jako DJ Keta oraz oprawa muzyczno-rozrywkowa, o którą przez dwa dni zadbał DJ Mattsound Mateusz Gronowski. Bardzo dużo cennych porad mieliśmy od naszych Speców, już na etapie przygotowań przedweselnych, poprzez etap ubierania się przed ślubem no i na kościele i sali kończąc :) Później jeszcze jakieś drobne, np. żeby podejść jak najbliżej tortu gdy te race się na nim palą (świecą, płoną;) bo wtedy wychodzą najlepsze ujęcia itp. itd...niby pierdoły, ale to jest pewnie ta kropka nad i, dzięki, której ma wyjść jak najlepszy materiał foto-wideo :)
A jeśli chodzi o Dafot to właśnie chyba już gdzieś wcześniej pisałem, ale z tego co pamiętam, to nie mieli wolnego naszego terminu, ale już dokładnie nie powiem jak to było...skleroza ;) u nas ogólnie w kwestii kamerzysty posiłkowaliśmy się poleceniami ze SNAPshota bo zależało nam, żeby ludzie się znali i nie mieli fochów, że muszą współpracować z kimś kogo np nie lubią albo nie wiem co tam jeszcze...bo już słyszeliśmy o takich przypadkach...
Dlatego fajnie, że jeden z tych dwóch poleconych miał wolny termin, przykładowe materiały nam się podobały, więc podpisaliśmy umowę i akcja :)
-
A obrączki mieliście przetapiane z własnego złota? Bo też mi sie coś kojarzy, że pisałeś, że złoto zważone ale nie wiem czy chodziło o przetapianie. Jeśli tak to gdzie robiliście i ile Was wyniosły?
-
No my dokupiliśmy brakujące złoto i daliśmy wszystko do przetopienia. Nie znamy kompletnie złotników w Bydgoszczy, więc zdaliśmy się na polecenie zaufanej osoby i nie żałujemy:) Co do jakości na dłuższą metę, no to wiadomo, wyjdzie w praniu ;) a cena to już na priv paszła ;)
-
Nodi odnośnie obrączek też poproszę informację, bo mamy swoje złoto i chętnie bym sie dowiedziała co i jak.
-
Mamy z żoną podstawę przypuszczać, że ten Wszechmocny "u Góry" ;) naprawdę nas lubi ;) W sobotę sesja w plenerze...a tu czyste niebo...dosłownie żadnej chmurki :) Aż ekipa foto mówiła, że woleliby jakieś chmurki dla lepszego efektu zdjęć, a tu nic...:) I tutaj należą się też wielkie podziękowania dla naszych speców od foto, którzy zaproponowali nam Zamek w Malborku i trzeba przyznać, że był to strzał w dziesiątkę :) Trochę dla obiektywu kłopotliwe były przewijające się wycieczki po zamku, ale fotograf wykazał anielską cierpliwość :) Mega pozytywnym akcentem naszej sesji była masa życzeń od turystów, naprawdę aż miło :) Niektórzy chcieli robić bramy, inni śpiewali gorzko, a jakiś pan z harmonijką zagrał nam kawałek Marszu Mendelsona :) No i na koniec najlepsze...przerwa na posiłek w "Maku" ;) W tych ganckich strojach czuliśmy się tam jak kosmici :D Niezapomniane wrażenia ;)
-
Zgodnie z obietnicą, m.in. na prośbę Kary-90 wrzucam foty druhen i świadkowej, bez głów ;)
-
Ooo mamooo, ale cudne
zakochałam się :Zakochany:
-
No pięknie druhny wyglądają w czerwieni kontrastującej z bielą panny młodej.
-
Piękne te sukienki :) że tak zagadnę gdzie były kupione ?
Ale nam się pogoda udała co Nodi :)
Nie pamiętam czy składałam gratulacje czy nie więc przyjmij je teraz być może kolejny raz Wszystkiego Najlepszego :) to już prawie 2 tygodnie :)
jak się czujesz jako mąż ?
-
Sukienki z chóru wyglądały na bardziej czerwieńsze i dużo efektowniej na żywo :)) super!
-
Piękne te sukienki :) że tak zagadnę gdzie były kupione ?
Ale nam się pogoda udała co Nodi :)
Nie pamiętam czy składałam gratulacje czy nie więc przyjmij je teraz być może kolejny raz Wszystkiego Najlepszego :) to już prawie 2 tygodnie :)
jak się czujesz jako mąż ?
Sukienki z chóru wyglądały na bardziej czerwieńsze i dużo efektowniej na żywo :)) super!
Zakup miał miejsce w jakimś sklepie na Dworcowej, ale podobno w ostatniej chwili sezonu letniego, bo już wchodziły rzeczy jesienne, ale jak nie zapomnę spytać o dokładną lokalizację to dam znać. Jak dla mnie cena trochę zaporowa, ale to już zależy od punktu widzenia i siedzenia ;) Koszt wynosił chyba ok 250zł, ale ale...zawoziłem dziewczyny do takiego sklepu odzieżowego na Okolu w takim jakby pasażu, nowo wybudowanym, widać go jadąc Grunwaldzką w stronę miasta, po prawej stronie. To jest skrzyżowanie ulicy Wrocławskiej z Grunwaldzką. Sklep z zewnątrz wygląda dość elegancko, no i tam dziewczyny widziały te same kiecki chyba za 320zł :o Także jak ktoś by chciał na żywo zobaczyć to może jeszcze tam je spotka :)
a pogoda...pogoda była wymarzona :) Lepszej chyba nie mogliśmy sobie wymarzyć :) I ja tutaj taki mało "gratulacyjny" byłem do tej pory, dlatego może teraz trochę nadrobię m.in w Twoją stronę em_ka89 , no i w stronę naszej niezastąpionej najlepszej skrzypaczki Violizy :) Szczere gratulacje i wszystkiego Dobrego na nowej drodze życia :) Szczęścia, pomyślności i samych radości :)
Jak mąż i nie mąż...jakoś tak leciała ta piosenka....;) Ja osobiście czuję się świetnie :D Bardzo fajne uczucie, mimo już dość długiej znajomości z moją żonką, to jest to dla mnie stan, który, póki co ;) pozytywną energią mnie zaraża :) Bo jednak jest to coś nowego, innego, takiego dowartościowującego :) I można mówić do nowej rodzinki wujku, ciociu...:) Jest super, oby tak dalej :D
-
już wiem o jakim sklepie mówisz GABO czy jakoś tak słyszałam od mojej siostry, że prowadzą go romowie i faktycznie maja tam ładne ciuchy, kiedyś muszę się tam przejechać
-
a na Dworcowej takie sukienki to kosztowały tyle w co drugim sklepie tzn w wakacje duzo było tam tych sukienek z neoproenu czy czegoś takiego nei pamiętam dokładnie, ale takie właśnie rozkloszowane, albo też żakardowe ale ceny od 150-350 zł
A ten sklep GABO to mój narzeczony mówil, że to marka od jakieś słynnego sportowca ale nie wiem czy się ze mnie nie zabijał.
-
już wiem o jakim sklepie mówisz GABO czy jakoś tak słyszałam od mojej siostry, że prowadzą go romowie i faktycznie maja tam ładne ciuchy, kiedyś muszę się tam przejechać
No dokładnie to będzie ten sklep, bo faktycznie Pani, którą widziałem, miała taką karnację jak "Romka" ;) i raczej nie pasuje to do sklepu słynnego sportowca, no chyba, że jest Romem ;)
a propo prezentów....my akurat nie chcieliśmy alkoholu zamiast kwiatów, tzn. prosiliśmy gości przy pomocy autorskiego wierszyka, o inne datki, ale no siłą rzeczy, czy okazji, trafiło nam się kilka flaszek i nie były to tylko wina....i teraz żeby nie było, że tak wszystko super i w ogóle, no to poruszę kwestię przydatności do spożycia...wiadomo..wódka...whisky...większość win raczej może sobie stać w nieskończoność...(przynajmniej tak mi się wydaje, ale mogę sie mylić) No ale jak dostaję trunek i widzę na dacie przydatności, że już powinno dawno być wypite, to kurde szlag mnie trafia...To już nie chodzi o to, że my z tego nie skorzystamy, albo skorzystamy na własne ryzyko...ale o podejście tego, kto to daje...no kurde...fajnie, że mam flache w barku, ale no skoro już chcę ją podarować dalej, bo zapewne sam tez od kogoś dostałem, no to wypada chociaż sprawdzić czy to się jeszcze nadaje do spożycia...na szczęście trafiły się takie tylko 3 specyficzne trunki, już po dacie przydatności...ale ku przestrodze, szczególnie o tych co chcieli różne alkohole i tylko alkohole np zamiast kwiatów...gdyby pojawily się wątpliwości...polecam najpierw spojrzeć na banderolę i tam jest rok nadrukowany...z reguły, z tego co widziałem, data z banderoli pokrywa się z datą wejścia na sklepowe półki danego trunku...czyli alkohol kupiony w tym roku będzie miał rok na banderoli 2015...nie spotkałem się jeszcze żeby bylo inaczej przy tych takich bardziej pospolitych alkoholach, które schodzą na bieżąco...
no to tyle na dziś...na zdrowie! :)
-
No tak to słabe dać komuś przetetminowany prezent.
-
już wiem o jakim sklepie mówisz GABO czy jakoś tak słyszałam od mojej siostry, że prowadzą go romowie i faktycznie maja tam ładne ciuchy, kiedyś muszę się tam przejechać
No dokładnie to będzie ten sklep, bo faktycznie Pani, którą widziałem, miała taką karnację jak "Romka" ;) i raczej nie pasuje to do sklepu słynnego sportowca, no chyba, że jest Romem ;)
a propo prezentów....my akurat nie chcieliśmy alkoholu zamiast kwiatów, tzn. prosiliśmy gości przy pomocy autorskiego wierszyka, o inne datki, ale no siłą rzeczy, czy okazji, trafiło nam się kilka flaszek i nie były to tylko wina....i teraz żeby nie było, że tak wszystko super i w ogóle, no to poruszę kwestię przydatności do spożycia...wiadomo..wódka...whisky...większość win raczej może sobie stać w nieskończoność...(przynajmniej tak mi się wydaje, ale mogę sie mylić) No ale jak dostaję trunek i widzę na dacie przydatności, że już powinno dawno być wypite, to kurde szlag mnie trafia...To już nie chodzi o to, że my z tego nie skorzystamy, albo skorzystamy na własne ryzyko...ale o podejście tego, kto to daje...no kurde...fajnie, że mam flache w barku, ale no skoro już chcę ją podarować dalej, bo zapewne sam tez od kogoś dostałem, no to wypada chociaż sprawdzić czy to się jeszcze nadaje do spożycia...na szczęście trafiły się takie tylko 3 specyficzne trunki, już po dacie przydatności...ale ku przestrodze, szczególnie o tych co chcieli różne alkohole i tylko alkohole np zamiast kwiatów...gdyby pojawily się wątpliwości...polecam najpierw spojrzeć na banderolę i tam jest rok nadrukowany...z reguły, z tego co widziałem, data z banderoli pokrywa się z datą wejścia na sklepowe półki danego trunku...czyli alkohol kupiony w tym roku będzie miał rok na banderoli 2015...nie spotkałem się jeszcze żeby bylo inaczej przy tych takich bardziej pospolitych alkoholach, które schodzą na bieżąco...
no to tyle na dziś...na zdrowie! :)
A co to za rodzaj trunku, bo szczerze mówiąc nie spotkałam się z datą przydatności na winie, wódce, whisky tez chyba im starsza tym lepsza, no chyba, że to piwo - to chyba jedyny alkohol który ma termin, czy sie myle?
A może to był termin zabutelkowania?
-
A co to za rodzaj trunku, bo szczerze mówiąc nie spotkałam się z datą przydatności na winie, wódce, whisky tez chyba im starsza tym lepsza, no chyba, że to piwo - to chyba jedyny alkohol który ma termin, czy sie myle?
A może to był termin zabutelkowania?
Kara no nie chcę tutaj z nazwy wymieniać, ale tak jak mówiłem, nie chodzi o trunku typu wódka, whisky wino...bardziej mam na myśli likiery, wermuty itp a i nawet specyficzna np wódka smakowa taka dość specyficzna, która też była opatrzona terminem ważności :) Żeby nie było, że głupoty opowiadam, to zrobiłem mały rekonesans na dziale alkohole przy okazji zakupów :) sporadyczne są to przypadku na szczęście, także luzik :) Już jeden trunek wypity i żyjemy, także alkohol nawet opatrzony terminem raczej nie szkodzi ;)
-
A co to było?
-
No nie mogę ujawnić ;) ja nie wiem kto to czyta tutaj, a może któryś z gości ;) Tak jak mówiłem, sporadyczny przypadek w skali całości ,więc no da się przeżyć ;)
-
Łokej :)
-
Hej Nodi widzę ze mieliście wesele u Hołosia czy faktycznie właściciele tego lokalu byli uprzejmi? . Byliśmy ostatnio zobaczyć tą sale i tak się zastanawiamy nad wyborem . Miałeś DJ czy zespół więcej info mile widziane i czy jest wystarczająco dużo miejsca na większe wesele ok 100 os ?
-
My będziemy mieć wesele u Hołosia. Mówiąc szczerze, to przy pierwszym spotkaniu podpisywaliśmy już umowę:D Braliśmy pod uwagę inne restauracje, ale u Hołosia nam najbardziej odpowiadało i właściciel wydawał się być osobą konkretną, co uważam za duży plus. Poza tym w internecie można znaleźć sporo dobrych opinii odnośnie jedzenia i organizacji wesel.
My będziemy mieć wesele na około 100osób i wg mnie spokojnie się wszyscy pomieszczą :)
-
dziękuję za konkretną odpowiedź , mamy ta restauracje nadal na oku ,i chętnie dowiem się jeszcze opinii od Nodi :)
-
dziękuję za konkretną odpowiedź , mamy ta restauracje nadal na oku ,i chętnie dowiem się jeszcze opinii od Nodi :)
Nie wiem dlaczego, ale myślałem, że już tu zachwalałem Hołosia, ale jednak nie :) Więc, może przytoczę to, co pisałem do jednej z forumowiczek na temat Hołosia:
Wrażenia tylko i wyłącznie pozytywne :) od samego początku była klasa ;) mieliśmy na 104 osoby plus 4 osoby z obsługi foto-music-wideo ;) i przestrzennie było super. Nie było czuć, że jest tam aż tyle ludzi :) Jedzenie zachwalane przez wszystkich, sprytnie podane, szybko, na ciepło poczynając od samego rosołu :) i takie porcje, że naprawdę nie można się ich powstydzić :) zdaliśmy się na ich schemat i kolejność podawania i wyszło elegancko. Obiad stał na stołach jeszcze przez dwa bloki muzyczne, później weszło ciacho...ok 23 był tort. Kawa i herbata podawane na bieżąco, nie z żadnych termosów...to jest klasa wg mnie :) i pyszna kawa :) jak się zgłosiło brak napoju czy czegoś innego to reakcja natychmiastowa...ja np w przerwach nie czułem, że na sali jest obsługa, no poza tym, kiedy roznosili np właśnie kawy, herbaty czy jakies danie na ciepło już później...wszystko na stołach ogarniali w czasie tańców, tak żeby gość nie odczuł za bardzo ich obecności, ale żeby wszystko grało. Także przez dwa dni wszyscy świetnie się bawili, najedli i jeszcze masę jedzenia zabraliśmy do domu, to co się dało to zamroziliśmy. Ciasto wydawaliśmy gościom "na do widzenia", no to poszło nam całe, ale w sumie dobrze (gdyby ktoś chciał też tak robić, to niech powie o tym na etapie uzgodnień, to oni wtedy np jednej czy tam 2 blach ciasta nie będą wykładać na stoły i goście dostaną świeże ciacho z chłodni :) Tort adekwatnie do ilości osób, u nas jak tam widać na focie, było 5 pięter do naszej ilości osób i pierwszego dnia zeszły te 3 najmniejsze kółka i na poprawinach te 2 największe :) smaków ciasta mogliśmy wybrać 6, ciasto też bardzo pyszne, goście sobie chwalili, nawet Ci najabrdziej wybredni, co tylko domowe swoje robią :) ogólnie nie mam się do czego przyczepić w sumie :) No a smak tortu jak najbardziej polecam Hiszpański :) goście śpiący nad salą też bardzo zadowoleni, rano śniadanko, jajecznica, wędlinki, super :) a no i my np nie chcielismy piwa na wesele, więc układ był taki że jak ktoś chce bardzo piwo to sobie idzie kupić do baru, to chyba tylko 2 czy 3 piwa poszły, a na poprawiny oprócz tego alkoholu co został, mieliśmy piwo z beczki z baru i to już goście brali do oporu na nasz koszt. Na początku byłem sceptycznie nastawiony do piwa z beczki, ale to piwo było super. Żadne chrzczone, ani nie rozcieńczane, naprawdę miłe zaskoczenie...i co było super, że mogłeś sobie piwo zamówić i miałeś przynoszone do stołu albo w inne miejsce swojego pobytu na sali lub przed salą ;) no i w szklankach żywca, nie żadne plastikowe kubki - wygladało tak naprawdę elegancko :) No i ten żurek na początku poprawin, też super :) a w ogóle danie "nad ranem" to polecam ten barszcz z pasztetem, kurcze te pasztety takie duże, że szok, i mało ciasta, a dużo mięsa :)
I jeszcze tak na koniec... wanna z hydromasażem w pokoju dla nowożeńców...super sprawa ;D
-
Nodi widzę ze miałeś DJ daj mi namiary na priv bo nic tu zbytnio o tym Dj nie mogę wyczytać
info o foto i video tez poproszę :)
-
Nodi, a w jakim kosciele mieliscie ślub? Widziałam zdjęcie i jestem ciekawa :)
-
Na Osowej Górze...a właściwie w Osówcu ;) u ks. Dawidka...
a przy okazji uczulam wszystkich przyszłych nowożeńców chętnych na ślub w tej parafii i nie do końca będących w temacie jej lokalizacji i drobnych formalności z tym związanych :) My z marszu złożyliśmy papiery w USC w Bydgoszczy, przekonani, że tak należy...opłatę 84zł też wnieśliśmy w Bydgoszczy...a przy odbiorze aktu już w Sicienku okazało się, że opłata powinna być uiszczona w Gminie, w której zlokalizowana jest Parafia...i płaciliśmy drugie 84zł w Sicienku żeby odebrać papiery, a z kolei w Bydzi złożyliśmy wniosek o zwrot opłaty, ale póki co oddali na konto tylko 56zł...czekamy na decyzję papierkową, w której może wyjaśnią dlaczego tak okroili. Być może przy składaniu papierów w Bydgoszczy Pani nas pytała gdzie jest ślub, ale my już tego nie pamiętamy...może wtedy by nam powiedziała, że mamy w Sicienku zapłacić :) ale było...minęło...;)
Teraz najważniejsze to nanieść drobne poprawki do filmu i może w przyszłym tygodniu jakiś teledysk w eter pójdzie ;) zobaczymy jak nam się uda zgrać w czasie z panem kamerunem ;)
-
Tak to wyglądało, tyle się działo i nocy było mało...tego dnia 26.09.2015 :) ale kiedyś musiało się to zakończyć ;) tak więc...w telegraficznym skrócie ;)
https://youtu.be/HNOKpXQw4ik_ (https://youtu.be/HNOKpXQw4ik)
-
Fajnie się ogląda. :)
-
Nodi fajny macie film , dwa tygodnie to całkiem niezły czas my słyszeliśmy od video ze czasami to nawet pół roku się czeka , co do ustaleń mamy jednak inny lokal , ale tego samego DJ :) . Dzięki za namiary .Pozdrawiam
-
Nodi mam nadzieję, że dniu ślubu będę tak uśmiechnięta jak Twoja żona, widać, że to najszczęśliwszy dzień w jej życiu, uśmiech jej z buźki nie schodził (przynajmniej na filmie), a suknia śliczna, taka nietypowa, oryginalna ale bardzo, bardzo ładna.
P.S. Nowy Pan Młody i Nowa Panna Młoda rzucili się do łapania a wcale nie dla nich "przeznaczone" było.
-
Fajnie się ogląda. :)
Nodi fajny macie film , dwa tygodnie to całkiem niezły czas my słyszeliśmy od video ze czasami to nawet pół roku się czeka , co do ustaleń mamy jednak inny lokal , ale tego samego DJ :) . Dzięki za namiary .Pozdrawiam
Dziękujemy :) a co czasu realizacji filmu to było 30 dni od pleneru, a że plener kręcony był 2 tygodnie po ślubie, no to byliśmy przekonani, że teraz 30 dni oczekiwania, a tu miłe zaskoczenie, po 2 tygodniach dostaliśmy materiał razem z całym tzw surowym materiałem, i to jest super...teraz albo sami albo z pomocą naszego kamerzysty złożymy z tego 3 płytkę tylko z samą zabawą weselną :)
Nodi mam nadzieję, że dniu ślubu będę tak uśmiechnięta jak Twoja żona, widać, że to najszczęśliwszy dzień w jej życiu, uśmiech jej z buźki nie schodził (przynajmniej na filmie), a suknia śliczna, taka nietypowa, oryginalna ale bardzo, bardzo ładna.
P.S. Nowy Pan Młody i Nowa Panna Młoda rzucili się do łapania a wcale nie dla nich "przeznaczone" było.
Co do uśmiechu to w sumie tak było cały czas :) no i w sumie film jest skrótem tej całej ceremonii, przynajmniej do tej godz. 1 w nocy ;) więc uśmiech był :) Miło słyszeć / czytać ;), że kiecka się podoba, dziękujemy :)
Propos nowych młodych..no to nowy młody to był ten właściwy, na którego faktycznie trafiła mucha, a co do nowej młodej, no to powiedzmy, że dzielnie walczyła o welon ;) Da sobie radę w życiu jednym słowem ;)
-
2:19 chłopiec gwiazdą filmu ;D
-
Hehe...tak dla pewności jeszcze raz odtworzyłem sobie filmik, ale domyślałem się o co chodzi ;) Zawsze jakieś urozmaicenie przy całowaniu ;)
-
Mistrz drugiego planu :)
-
W kwestii doradztwa (na podstawie swojego filmu ślubno-weselnego) polecam dla niezdecydowanych albo zdających się na inwencję kamerzysty, następujące utworki, myśmy tylko podali nr 1 i 4 jako obowiązkowe bez narzucania gdzie mają się znaleźć, a te środkowe to już inwencja własna kamerzysty:
1. Teledysk z pleneru z kamerzystą - tu akurat Jennifer Rush - Power of love https://www.youtube.com/watch?v=5boRQcTvnwU (https://www.youtube.com/watch?v=5boRQcTvnwU)
W trakcie składania życzeń i w sumie do momentu wejścia na salę mieliśmy te 2 utwory i jak dla mnie one rozwalają system :D wiem, że ten pierwszy utwór z tych dwóch, ma swoich przeciwników, ale tak naprawdę kiedy się ogląda jak wszyscy radośnie składają życzenia, czasem też i płaczą z radości i wzruszenia, to słowa piosenki, jeszcze tym bardziej obcojęzycznej, schodzą na dalszy plan :)
2. Aleksandra Burke - Hallelujah https://www.youtube.com/watch?v=cjY9TVTwap8 (https://www.youtube.com/watch?v=cjY9TVTwap8) oraz
3. John Legend - All of me https://www.youtube.com/watch?v=450p7goxZqg (https://www.youtube.com/watch?v=450p7goxZqg)
4. Na początek pierwszej części filmu zapewne wszystkim znany i lubiany ;) Ed Sheeran - Thinking of loud https://www.youtube.com/watch?v=lp-EO5I60KA (https://www.youtube.com/watch?v=lp-EO5I60KA)
5. No i teledysk ślubny, czyli nasz ślub w pigułce ;) Nothing Gonna Change My Love For You - autor nieznany ;) https://www.youtube.com/watch?v=kybeq2dWBf8 (https://www.youtube.com/watch?v=kybeq2dWBf8)