-
Ktoś do kochania, do całowania
Ktoś kto po nocach wciąż mi się śni
Do rozpieszczania, do kołysania
Kto mi wypełni noce i dni
Kto dom nasz zmieni w centrum wszechświata
I kiedyś powie mama i tata
I będzie śmiał się do nas przez łzy
Nasza mała córeczka taka jak Ty ;D
minęło już pół roku, a ja wciąż nie mogę uwierzyć, że moja wymarzona córunia jest z nami ;D nasza Łucja, Łucyjka, Lusiak ;D
to wróciłyśmy ;D
-
Całe szczęście, bo zmartwiło mnie zamknięcie wątku :-*
Melduję się! Fanka Lusiaka numer jeden! :Daje_kwiatka:
PS. Cudny wstęp... :)
-
Jestem :)
-
Czeeeeeeeeeeeeeeeść :)
-
Hellooooooooooooooo ;D
-
Mogę ? :)
-
Jestem!
-
I ja :)
-
Wiedziałam ,że TU wrócisz! :)
I cieszę się niezmiernie ,że będe na bieżąco z Lusiakowymi poczynaniami :) :-*
-
cieszę się, że jesteś :)
-
hej Kochane :)
no i dopadło nas katarzysko >:( już nie wiem kto się od kogo zaraża, ja od Małej czy ona ode mnie ::) dziecko zakatarzone to dziecko marudne ::) jeszcze dziś miałam jechać do pracy, ale zrezygnowałam bo moja szefowa jest tuż przed operacją i nie chciałam jej czegoś sprzedać ::) po wyborach zostaje u nas raczej wszystko po staremu ;)
powtarzałam w piątek mocz bo w pierwszym coś wyszło a te drugie czysto. Lekarka nie wie od czego mogą się robić te temperatury ::) ja to zaczynam myśleć, że ma to po mnie bo ja jak zmarznę to wieczorem też się źle czuję, a tak zaczynam kojarzyć, że to się dzieje po spacerach z R ::) na razie winowajcą zostały zęby ::)
ogólnie to na razie jestem jakaś wypluta, strasznie się czuję a niewiele można wziąć ::)
aaa, Mąż mnie wkurza na maksa ::) też tak macie?
Mysiu to Dorota Osińska, piękna piosenka, zresztą dużo ma cudownych https://www.youtube.com/watch?v=q7yCFmLhJV4
Lola :-*
Aniu :-*
Karola :-*
Beta witam :-*
Justyś :-*
Monia :-*
Vivka :-*
-
Jestem i ja ;)!
Czy wierszyk moze skopiowac ;)? I wstswic do fotoksiazki ;)? Cudowny!
-
Mogę? :)
-
Agatko pewnie, że można ;) posłuchaj tej piosenki, jest piękna
Natysa zapraszam :)
-
Piekna piosenka <3!
Mi sie tez ta podoba ;) https://m.youtube.com/watch?v=Dny3EMK8p58
-
I ja jestem jeśli mogę ;D
Zdrówka dla Lusiaczka :*
-
Ja również ;D
-
Oooo i ja jestem oczywiście ;D
-
Kurczaczku, Nikola, Ciri :-* :-* :-*
piszę tego posta od tygodnia i nie wiadomo czy skończę, więc się nie zdziwcie jak się urwie w połowie :P
od poniedziałku mamy katar i moje dziecko dostaje już histerii na widok czegokolwiek co chcę jej wsadzić do nosa :-\ psikamy mucofluidem, inhalujemy solą i odciągamy katarkiem albo fridą. Ale to już zakrwawa na wyczyn bo wyrywa się strasznie :-[ już nie wiem jak to robić, żeby się tak strasznie nie wyrywała. Skąd półroczne dziecko ma tyle siły ::) no a jutro chyba pójdziemy do lekarki bo coś zaczyna kaszleć ::) najgorsze, że jakoś nie widzę poprawy, wciąż w tym nosku jej się gotuje ::) no i śpi przez to ze mną, bo lepiej sypia, w łóżeczku się budzi co chwila. W łózku też jak mnie nie ma :P ale w nocy jak śpimy to jest nawet oki. Tylko w rezultacie już nawet wieczorem idę spać z nią bo co wyjdę to jest płacz i pobudka ::) ciężko się umyć nawet ::) jak macie jakieś patenty na katar to chętnie posłucham ;)
rozszerzamy dalej dietę, dałam jej w tym tygodniu owoce no i jest lekka kiszka ::) bo o ile warzywa i obiadki je chętnie, to z owocami jest problem bo są już "jakieś". Obiadki to takie bezsmakowe a owoce bardziej kwaskowate. Wszyscy tak polecają, żeby najpierw warzywa podawać no tak wyszło ::) gruszki w ogóle nie chciała, jabłko i banan jakoś zjadła. Pojutrze chciałam dać śliwkę, ale na razie już sama nie wiem bo dupka nam się odparzyła :( no a może to być podobno też od jedzenia ??? więc nie wiem czy się wstrzymać na razie ??? muszę zapytać lekarki ::) smaruję sudocremem albo bepanthenem ale na razie nie widzę poprawy :-\ co jeszcze polecacie na odparzenia?
ogólnie Lusiak daje czadu :D w tym tygodniu zaczęła mamrotać mamamama :D dzisiaj mi siostra powiedziała, że to na siostrę ;D bo jakby najpierw tata to byłby brat :D u nich się sprawdziło ;) no i zaczyna pełzać, czy co tam dzieci robią, do przodu :D bardzo pomału na razie, bo lepiej jej idzie do tyłu albo wokół własnej osi :) ale jaka dziś była z siebie dumna jak dostała rączką zabawki, spojrzała na mnie z taką dumą, że aż zdębiałam :) ona chyba rozumie więcej niż mi się wydaje 8)
Na mikołaja dostała trochę nowych zabawek więc będzie co robić ;)
Wigilię robimy u siebie, bo tak będzie nam łatwiej ;) byłam też w pracy zobaczyć nowe kąty, ładnie teraz mamy i ten widok z rynku na Katowice :D dużo zmian ogólnie, zobaczymy co będzie jeszcze za parę miesięcy ::)
jeszcze tyle rzeczy chciałam Wam napisać...
aaa, wczoraj, 6 grudnia minął rok jak poczułam pierwsze ruchy mojej Bździągwy ;D
-
Jak wprowadzasz coś to pomału, najpierw jedno za kilka dni następne, żebyś wiedziała jak coś się dzieje to od czego ;)
odparzenie też może być od nowego jedzonka ;)
Nie powinnam polecać ale na odparzenia najlepiej działał u nas clotrimazol albo tormentiol, ale to tak ostrożnie raz dziennie i cienką warstwą ;)
-
ja tez pudrem zwyklm sypie i przechodzi.
o to masz wymagajaca niunie w domu :)
u nas tez byla masakra przy odsysaniu gila z nosa, teraz juz dmucha sam wiec nieco latwiej, ale czasami nawet wytrzec nie da...
a paznokcie albo wlosy obciac to juz nie lada wyczyn ::)
-
Na odparzenia najlepsza jest mąka ziemniaczana.
U nas pomogła.
-
U nas też katarek i również maruda. Polecić Ci nic nie polecę bo u mnie podobnie młody spi ze mną bo spokojniej przesypia.
Jezeli chodzi o to pierwsze słowo "mama" na siostrę to u mnie się nie sprawdziło ;)
Drugi w zeszłym tygodniu zaczął mówić "mama","baba" szybko ale podobno drugie tak mają ;)
Mój sie sciagania katarku nie boi, ja go klade na macie na ziemi tak żeby widział odkurzacz (uwielbia odkurzacz jak starszy brat ;D) i on sobie gdzies tam obserwuje,, dotyka odkurzacza a ja korzystam sciagajac katar.
-
Ojej co za zabobon z tą płcią, tego to jeszcze nie słyszałam hehe :D
U nas na katarek błyskawicznie pomogła maść majerankowa oraz euphorbium. Mieliśmy dwa razy i za pierwszym razem to też kaszelek się pojawił, bo od katarku różne rzeczy się rozwijają, a za długim razem bez kaszlu ale długo katar był, dobre 7 dni to na pewno, jak nie dłużej, dopiero po euphorbium puściło.
Pocieszę Cię, że u nas też histeria, ledwo jak fridę widzi :D
Co do marudka to niestety Martusia przyzwyczaiłaś Lusię do Twojej obecności non stop, zwłaszcza jak pozwalałaś spać jej na rękach i nie wiem czy im dalej to tym gorzej nie będzie...Ciężko coś poradzić, bo taką drogę wybrałaś wychowania malutkiej, no to nic dziwnego, że się tego doprasza, bo tylko to zna i tak jest jej bezpiecznie. Pewnie kiedyś przejdzie? Jak do pracy pójdziesz dla przykładu?
Tylko ktoś kto z nią zostanie będzie miał hardcore :D
A nam sudocrem szkodził wręcz na odparzenia, pomaga SOS nivea, maść robiona i dużoooo wietrzenia. Tormentiolu się bałam ale już kupiłam w desperacji, udało się jednak pokonać problem ;)
Justynka dobrze mówi, z jedzonkiem to lepiej ostrożnie. Może mała będzie nieowocowa :)
-
Ojej co za zabobon z tą płcią, tego to jeszcze nie słyszałam hehe :D
Ja znam jeszcze z obrączką :P
-
U nas też najlepsza była mąka ziemniaczana.
-
Jestem jestem jestem ;D
Później nadrobię ;D
-
Kochana u nas tez nie bardzo na początku smakowały owoce ale później się przekonał.
Co.do.pupci.nie.pomogę.bo.u nas sprawdza.się Nivea na.oparzenia ale.w.sumie nigdy nie.mieliśmy a.smaruje po.kupce.
Katar...u nas pomógł nasivin soft
-
byłyśmy u lekarki, osuchowo, gardło, wszystko czyste. Więc dalej to co robimy, piskać mucofluidem, nawilżać, odciągać. Mam Kurczaczku nasivin, ale na razie nawet nie otwierałam bo my mamy taki gęsty katar zalegający, więc musimy go rozrzedzać. Dupka dziś też lepiej, smaruje bepantenem, ten sudocrem to chyba pogorszył sprawę ::) no i dziś dostała tylko kaszkę, jutro też jeszcze dieta, w czwartek dostanie coś nowego ;) no i przybrała trochę więc jest oki bo się trochę martwiłam ;)
Łucja ostro ćwiczy pełzanie ;D jestem w szoku, zaraz będziemy musieli pochować kocie miseczki w pokoju, no i kuwetę. Bo na razie kładę ją w dużym ;) dziś jak siedziała w bujaczku to chyba gadała amamam i się uspokoiła jak dałam jej kaszkę :P
-
Brawo za ruchliwość i pelzanie:)
Teraz będziesz musiała wszystko chowac;)
U nas żadne kremy nie były dobre na odparzenia także dobre ze się u Was poprawiło.
Mnie się wydaje ze te kremy w większości to ściema a nie pomoc.
Mustela do pupy była jedynie super,dostałam na warsztatach próbkę, a na pryszcze jaka była swietna :P
-
I ja dotarlam do Was... Jak dobrze ze jednak jesteście...
Zdrowka dla Malutkiej :)
-
Rozumiem z tym katarkiem
Szkoda bo bidulka mała się męczy.
Dobrze ze osluchowo czysto.
-
Oooo co za niespodzianka.. Napiszę więcej później. Zdrówka teraz życzę..
-
Ale mam tyły, chyba się odforumowałam ale do ciebie Marta będę zaglądać :)
-
Znalazłam wątek! :-)
U nas też katar i to w wersji obie panny... Łączę się w bólu z Wami :-*
-
Mozna?:*
-
No wlaśnie można? ;)
-
Można, można :-* Witam Was wszystkie :-* postaram się niedługo coś napisać i wrzucić jakieś zdjęcia ;)
-
O to czekam na zdjęcia
-
O jestem ciekawa jaka duża już Lucyjka :)
-
hej Kochane :-*
ależ mi ciężko się odstać do kompa, masakra ::) przez ten katar co nas męczył 2 tygodnie Lusiak gorzej spał i wieczorami się non stop przebudzała, od 2-3 dni jest trochę lepiej, alee przez ten katar spała ze mną w łóżku bo nie miałam siły do niej wstawać i teraz muszę ją znowu odłożyć do łóżeczka i ciężkie noce i tak nam się chyba szykują ::)
katar u dzieci to jakaś masakra, tak się biedna umęczyła, najgorsze było odciąganie ::) darcie i wrzaski, aż jej tv zaczęliśmy włączać, żeby sobie patrzyła, ale słabo to działało. Mam nadz, że na dłuższy czas mamy to z głowy :P
Byliśmy też na spotkaniu klubu kangura mierzyć nosidło, ale dalej mam mętlik w głowie bo po jakiś 10 minutach zaczęła mi się wiercić i wyginać i w sumie nie wiem jakby to było po godzinie ::) szkoda wydać 400 zł żeby siedziała w nim 15 minut ::) a przydałoby się bardzo bo dziś np. najchętniej cały czas spędziłaby u mnie na rękach, tak źle dawno nie było ::) ledwo wyjdę z pokoju to już jest wołanie ::)
jak kładę ją na podłodze to już pełza do przodu jak coś jej się spodoba i stwierdzi, że warto po to sięgnąć oczywiście ;) najlepszy gryzak to oczywiście pilot od telewizora, już jest cały pogryziony ;)
ogólnie jest urocza ;) pokazuję jej w książeczce pieska i kotka i wydaje mi się, że patrzy już we właściwą stronę, no ale może mi się zdawać :P i zaczynam ją uczyć papap ;D mam wrażenie, że dużo rozumie co się mówi. Jak był tata ostatnio to była tak do mnie przytulona, a on mówi do niej "kochasz mamusię" a ona się tak odgięła, spojrzała na mnie i się uśmiechnęła ;D a ojciec w szoku, że wszystko rozumie co powiedział ;D nie rozumie oczywiście jak do niej mówię, żeby nie marudkała bo idę tylko do kuchni/łazienki i za sekundkę wracam ;) ale chyba taka specyfika dzieci ;D
ostatnio teściowie przyjeżdżają częściej więc już się tak nie boi i była już z dziadkiem na 2 spacerach, co prawda to była pora spania, ale i tak super, że nie płakała po przebudzeniu jak mnie nie było ;) w ogóle dziadek jest the best, jestem w szoku, że tak lubi się nią zajmować i bawić :D
zdesperowana podaję jej od 3 dni ten dagomed na ząbkowanie, ale szczerze mówiąc to nie widzę efektu ::) chyba na moją córkę nie działa homeopatia ::) w ogóle się zaczęłam zastanawiać czy jest sens ją faszerować ::) ale pierwsze co robi po przebudzeniu to szuka moich palcy i je sobie pakuje do buzi i gryzie. Dziś pierwszy raz myłyśmy zęby ;D i ledwo włożyłam jej tą szczoteczkę to ona już sama zaczęła sobie jeździć po dziąsłach, widzę, że ją to boli i doskwiera. Nie mieliśmy kolek to mamy ząbkowanie ::)
ech, tyle rzeczy chciałam Wam napisać, zapytać a teraz połowy nie pamiętam :P
wrzucę parę zdjęć, choć tych najaktualniejszych nie mam bo mój telefon robi za nianię ;)
fotki za duże
-
Ostatnia fota przecudna! :)
-
Cudne jesteście i takie uśmiechnięte :) Boskie dziewczyny :)
A katarek, cóż trzeba przejść..
-
Śliczna Gwiazdeczki i córcia i mama ;D
Mam nadzieje ze Wam minie ten katarek na dobre i nie powróci bo to najgorsze.
Oj biedna niunia ze tak się męczy.z zabkowaniem.
A powiedz pastę tez.kupiłaś jaka? Szczoteczkę to masz taką na palec,?
-
Irminko pastę mamy nanadent z silikonową na palec
Mysiu też lubię to zdjęcie :D
Madziu najgorsze, że ja dziś cos wstałam z lekkim katarem, mam nadz, ze nie załapie
Nocka jak na pierwszą w łóżeczku nie najgorsza, od 20 do 5.30 obudziła się 6 razy, zaraz znowu idziemy spać
-
Wszystkie zdjęcia ładne, ale ta ostatnia to najpiękniejsza :)
-
Piękne dziewczyny!
A nie chcesz pomyśleć nad używaną, tańszą chustą? ja kupiłam nosidełko Baby Bjorn i moje dziecko wytrzymywało w nim do 15 minut ::) u nas się nie sprawdziło...a myślałam, że będzie lżej...
-
Też mi się bardzo to zdjęcie podoba ;D
-
Widziałam wczoraj fotki... Lusia jest przecudna :D
i Ty też promieniejesz ;)
-
Nie strasz mnie z tymi zębami, bo u nas też kolek nie było ;-) :-P
Lusia jest przecudna! :-)
Uwielbiam te jej oczyska! :-D
A wy dwie...obłędne :-D
Dużo się u Was dzieje :-D
-
Jak dobrze ze wrocilas:)
-
Monia mój nie miał kolek a i ząbkowanie przechodzi lekko na razie oczywiście tfu rfu
-
Dokładnie, żeby Igorek mógł przechodzić lekko my mieliśmy i kolki i mamy ząbkowanie ;D w świecie panuje równość :D
-
Równowaga musi być ;)
Gosia a dajesz cały czas ten dagomed? Ja w ciągu dnia nie widzę różnicy, ale może lepiej śpi w nocy ::) dziś w sumie obudziła się o 23 jak ją przekładał am do łóżeczka, a spala od 19.30,potem o 2 i 5 to ją wzięłam do łóżka.Ale i tak jestem niewyspana, coś dziwnie się czuję, a dziś pilates więc oby mi się chciało.
Bubulina :-* napiszesz mi na priv co u Ciebie?
A my zaliczamy 2 drzemke bo dziś 1 była wcześniej
No i lepiej z owocami,zjadła ze smakiem śliwkę i morele, bo to dosładzane :P a dziś dałam jej prawdziwego banana troszkę o była zadowolona. Czy Wasze dzieci mają takie brązowe nitki w qpie po bananach?
No i nici z drzemki, poszła kupa, potem zobaczyła kotka i po spaniu.Ale daje jej z pół godziny i padnie, oby ::)
-
Dokładnie, żeby Igorek mógł przechodzić lekko my mieliśmy i kolki i mamy ząbkowanie ;D w świecie panuje równość :D
Dokładnie, za to ja żeby inna ciężarówka.mogła spokojnie przechodzić ciążę miałam przeboje :p
Czasami żartuje sobie ze w ciąży miałam ciężko to teraz jest lekko aż się boje co by było przy drugim babla?
-
Nie Martusia, już nie podajemy, jak były gorsze noce to po jakimś tygodniu zmęczenia podaliśmy kilka razy i był efekt, teraz jest lepiej więc wolimy go nie faszerować. My już próbowaliśmy Camilli, virbucola i nic. Żel trochę pomaga czasami. No ale niestety, zęby tak jak kolki trzeba przecierpieć.
Ja nic po bananie nie zauważyłam, ale od jakiś 2 mscy Kuba robi kupę na nocnik więc tak pewnie nie widać jak w pieluszce ;)
Zaraz mloda będzie mogła wcinać chrupki kukurydziane ;D
Kurczaczku nie ma co myśleć, może los Was pozytywnie zaskoczy?
-
O matko Gosiu lepiej żeby mnie los nie zaskakiwal.
Martus ja zauważyłam takie nitki po bananie. :p
-
Spoko byłam zdrowa jakieś 2 dni. Nos zapchany. Głowa pęka, żebym tylko Łucji nie zaraziła
-
Bidulka. Zdrowiej Kochana szybciutko.
-
Dużo zdrówka ;)
na zatkany nos polecam wode morską hipertoniczną :)
-
Justys psikałam wodą morską, nic nie pomaga. Wiesz może, czy jest coś na zatoki co mogę wziąć? Jutro idę do lekarza bo w sobotę myślałam, że umrę tak mnie głowa bolała :-\ dziś też, ale mniej. od czwartku biorę apap albo ibuprom,masakra.
Wczoraj wieczorem była niezła akcja z Małą.Bardzo późno szła spać, bo przed 20 więc myślałam, że padnie zaraz.Zjadła z jednej piersi i się wygina, kładę się z nią na łóżku a ona zaczyna się wiercić i gadać.Myślałam, że kupa pójdzie. Ale nic.Dałam jej 2pierś, tak zjadła,że w szoku byłam, ale spać dalej nie zamierza.Zawołałam Rafała, żeby ją ponosił i co zrobiła jak ją podniósł?połowę zwróciła :P pierwszy raz tak dużo nam ulała.Ale humor miała świetny, tak się chichrala, nie wiadomo z czego, że byliśmy w szoku.w końcu ja wyszłam i usnęła u Rafała.Chyba ma jakiś skok, bo wczoraj rano przypełzła do mnie i zrobiła mi pierdzioszki na brzuchu ;D czymże jest wobec tego pobudka o 5.50 w niedzielę ;) w ogóle nie wiem jak to możliwe, ale z każdym dniem jest cudowniejsza.No i wczoraj pierwszy raz została sama z dziadkami cale 20 min.Dziś przyjechał Teściu bo chciałam w kuchni trochę sprzatnąć ale jest strasznie marudna.Przestałam jej dawać ten dagomed na dzień ale chyba wrócę bo żal mi jak się męczy :-\ w innych sytuacjach jest odporna, nieraz się uderzy o coś i nic, ale te ząbki to koszmar. A jeszcze 18 nas czeka.
Mamy już choinkę w domu, teraz czeka na ubranie.
Jeszcze tyle roboty, ale ciemno to widzę jak Luśka najchętniej by się przytulała do mamy ;) ale jak tu odmówić przytulańców wyczekanej córuni 8)
-
Martusia jak wiadomo przytulaskow się nie odmawia, trzeba się nimi cieszyć póki dzieci jeszcze.chcą
My juz mamy obrana choinkę.
Biedna Niunia ze.tak się męczy, podaj jej ten lek.
-
Marta wazne ze będziecie razem.. jest choinka.. i możecie się przytulić w trójkę razem.. a reszta to tylko tło :)
Wigilia z tesciami?
-
Oj Madziu, trafiłaś jak kulą w płot. Szczerze mówiąc to mam dość mojego męża, ręce mi już opadają :( ale jak zwykle to ja jestem ta zła ::)
-
Martus co sie dzieje?
-
Marta ale masz wodę hipertoniczna czy izotoniczna bo to jest różnica ?
Co się dzieje ? :(
-
Justys mam Sterimar, muszę poczytać. Jutro powinna iść do lekarza, ale mam wciąż tyle roboty przez mojego ukochanego męża, że nie wiem czy pójdę.
O co chodzi? O to, że mój mąż nie dotrzymuje słowa i cały świat jest ważniejszy niż dom. W listopadzie pytał się czy może iść na maraton hobbita.Powiedziałteż , że w poniedziałek przed świętami jest turniej na jakieś 10lecie drużyny w której gra, ale , że to dla mnie pewnie za dużo. powiedzialam, że z dwojga złego wolę, żeby poszedł na hobbita.A w sobotę on mi zaczyna mówić, że by poszedł na ten turniej. Mnie tak strasznie bolała głowa, że jakoś nie skumałam, że on mówił o tym wcześniej.W poniedziałek miał wrócic wcześniej a dziś nie iść do pracy.W poniedziałek przyjechal o 15 i zaraz pojechał z powrotem bo koleś zapomniał kluczy i nie miał jak zamknąć. Mi się przypomniał o, że ustalenia były, że pojdzie na hobbita i tyle i się wkurzyłam. Jak przyszedł to mu to przypomniałam i się pokłóciliśmy. Pojechał przed 18 i niby wrócił wcześniej bo po 20.Co mi z tego jak Lusia strasznie płakała przed spaniem i zasnęła dopiero ok.20. A dziś miał być w domu,yhy.Musiał załatwić bardzo ważną sprawę z pracy wyjechał o 11.30, wrócił o 16. A mnie głowa tak napierniczała, Łucja też marudna, masakra.Więc dom nieposprzatany, ciasto nie gotowe, ani kompot, ani sałatka.Dobrze, że teściowa przygotowuje wigilię bo jedlibyśmy suchy chleb.A na mojego męża jestem tak wściekła, że nie .am ochoty z nim gadać.Chyba pierwszy raz mam dosyć mojego małżeństw bo mam wrażenie, że mój Mąż stary cap a głupi i mam już tego dość. Podobna akcja była przed chrzcinami, on mnie zawsze tak wykoleguje,naprawdę juz mi ręce opadają.To się wyżaliłam
-
Kurcze nieładnie mezus się zachował, ale te typy tak mają Martusia. Czasami uda im się pomyśleć o kimś innym...a tak tylko o sobie i swoich potrzebach lobuzy jedne. Mój też na piłkę jeździ co mnie czasem dobija i kiedyś wpadł o 17 do domu i pyta czy może skoczyć na piłkę na 18 a ja obiad w proszku za przeproszeniem nie miałam jak się załatwić bo ciągle coś a tu spacer a tu trzeba dziecku jedzonko zrobić, pobawić się a.on mi wyskakuje o piłce.
-
Tak ale sterimar może być hipertoniczny bądź izotoniczne
Izotoniczne do higieny i nawilzania nosa
Hipertoniczny na zatkany nos.
Wiem o czym mówisz, mój maz kiedys mnie tak z wigilia urządził , wiedział ze ide do pracy i postanowił zaprosić wszystkich do nas, myslalam ze go zamorduje.
Pomogła rozmowa, bo On najchętniej by zapraszał co chwile kogoś ale przygotować czy posprzatac to juz niepotrzebne.
Teraz jak chce cos takiego wymyślić a ja nie mam czasu na przygotowania to mowie, żeby przygotował i posprzatal a jak nie to ja dzwonie do ludzi żeby nie przychodzili, a wie ze jestem do tego zdolna :p
Marta a to nie jest tak, ze Ty cały czas poswiecasz Lusi a maz jest na drugim planie ?
Faceci przez to lubią " uciekać " ::)
-
Niestety pewnie większość z nas (choć sa pewnie nieliczne osobniki które tego nie przechodziły) przez to przeszła, nagle nasze życie się zmienia, my mamy oddajemy siebie dziecku całym sercem, a faceci tego nie rozumieją, fakt schodzą na drugi plan ale przecież dziecko samo sobą się nie zajmie bo tak chce tata ;)
Pomalutku trzeba się dotrzeć w tej sytuacji, bo już nie jesteście we dwoje tylko macie małą istotkę która potrzebuje dużo uwagi.
Ja pamiętam jak sobie obiecałam że przy drugim mój mąż będzie wszystko robił a tu proszę sytuacja się powtórzyła bo musiał wyjechhać za granicę i muszę sobię dawać radę ;)
Ja Ci dam radę nie daj się i dużo angażuj męża do córki ;)
-
Oj to prawda co pisza dziewczyny, my sie docieralismy, dopiero niedawno zaczelismy sie dogadywac, ale to zaczelo sie wtedy kiedy M sam zostawal z Antkiem.
Mo tez ma do mnie o jedna sprawe pretensje, ale nie bde tu sie rozwodzic na tentemat.
Musicie sobie poukladac na nowo zwiazek z niunka i dogadac pewne sprawy.
A Ty wychodzisz gdzies kochana? Moze czas zebys i Ty poszla na maraton.
Lusce nic sie nie stanie jak troche pobedzie z tatusiem. ;)
-
Marta chyba pora iść na jakąś imprezęi zostawić małżonka z Lusia. Ty odpoczniesz a on zobaczy jak to jest. Ja tak robię i uważam ze jest to dla nas super rozwiązanie. Bez resetu raz w miesiącu nie ma życia ;)
-
Marta dziewczyny dobrze piszą. Musicie od nowa sobie życie ułożyć w trójkę...
Idź się odstresować, a mężu z córą zostanie :) i zobaczy jaki będzie padnięty.. i nie żebym była złośliwa, ale mam nadzieję, że Lusiak wtedy da tatusiowi popalić :)
-
Masz podobne podejście do mnie i pewnie nigdzie nie pójdziesz i nie zostawisz corki z tata ;) doskonale cię rozumiem, chociaż wiem, że popelnialam błędy. ..uważałam, że to ja najlepiej zajmę się dzieckiem, obawiałam się ze maz nie da sobie rady , a córka się zaplacze :P do czasu kiedy musiałam wrócić do pracy i okazało się ,że moj maz świetnie daje sobie radę z dzieckiem! Załapałi dużo lepszu kontakt, chyba dopiero wtedy pozwoliłam mu poznać i bardzo pokochać nasze dziecko!
-
jestem ;)
wracając do sytuacji z R. to mi nie chodzi, że on się Łucją nie zajmuje, bo tyle ile może to to robi. Przychodzi z pracy i dostaje Małą. Ale czasami to wychodzi tak, że wraca ok. 17, zanim coś zje to jest 17.30 a o 18 zaczynamy Luśkę szykować do spania. Teraz było fajnie bo dużo wolnego więc i dużo czasu razem spędzili i widzę, też, że Mała go "lubi". I też nie trzyma mnie w domu, wręcz czasem zachęca, żebym wyszła. Miałam na myśli raczej zajmowanie się domem, w sensie: sprzątanie i ogarnięcie tego naszego pierdolnika itp. Zresztą pogadaliśmy we wtorek i wiecie co się okazało :P że ja wszystko pomyliłam :P on mi wtedy nie mówił o tym turnieju tylko drugim maratonie, a o turnieju dowiedział się dwa dni przed hobbitem i myślał jak to zrobić, żeby wilk był syty i owca cała. To, że nie bardzo wyszło to inna historia ::)
Justyś nie wiem czy on ucieka ::) przyznaję się bez bicia, że przez pierwsze miesiące istniała tylko Łucja, ale od jakiegoś czasu staram się to nadrobić tylko różnie mi to wychodzi :P najśmieszniejsze, że zawsze uważałam, że tak mocno go kocham i dzieci tego nie zmienią, hahah ;D w tym sensie, że Mąż zawsze będzie dla mnie najważniejszy a nie dziecko. Nie wiem czy wiecie o co chodzi ::) no, ale życie okazało się inne :P
Dmonik, to nie tak, że ja nie zostawię jej samej. Ja jakoś z tym nie mam problemu z Rafałem mogę ją zostawić bez problemu. Staram się wychodzić choć na chwilę, a to na ćwiczenia, wczoraj byłam na kawce z przyjaciółką, a to do sklepu. Po takiej choćby godzince cudownie się wraca do domu i patrzy na uśmiechniętą Łucję ;D
no nic tam, musimy się jakoś dogadać ::)
dziś w końcu dotarłam do lekarza bo od 18.12 bardzo boli mnie głowa, nie cały czas i nie w takim samym stopniu, ale generalnie masakra ::) nie było dziś mojej lekarki i byłam u innego no i wysłał mnie na prześwietlenie zatok, bo te moje objawy nie do końca są oczywiste a mówi, że nie chce mnie niepotrzebnie faszerować jak karmię. Poleciałam i zrobiłam prywatnie i jutro ze zdjęciem idę jeszcze raz, ciekawa jestem co wyszło ::) mam nadz, że to zatoki bo nie mam pomysłu co innego może być ::)
no i dodatkowe zmartwienie, Rysiek chyba chory dziś cały dzień śpi markotny, jutro trzeba go zawieść do weta :-\ boję się, żeby to nie były nerki :-\ ech, doprowadzają mnie do szału te moje koty, ale jak chorują to mnie serducho boli :-\
ogólnie mimo całych tych nerwów Święta były udane. Jak trzymałam Łucję na rękach przy opłatku to czułam takie ciepło, szczęście i spełnienie, że jest z nami, piękne uczucie 8) tylko Mamy brakowało :(
w ogóle to mamy śliczną choinkę, kupiliśmy jodłę kaukaską i jest cudna ;D nie mogę się napatrzeć na nią :D
a jutro Łucja ma 7 miesięcy :o a ledwie parę dni temu było pół roku. Jest taka cudowna (gdy aktualnie nie mędzi ;)). Dziś długo pospała bo do 8.10. Wchodzę do pokoiku bo słyszę jakieś szmery a ona w poprzek łóżka, sięgała sobie po smoczek :D A minkę miała jakbym złapała ją na gorącym uczynku :D śmiga już po pokoju, tzn. pełza. Ale dupkę już podnosi i się kiwa, także jeszcze trochę ;) jeszcze nie siedzi, leci do przodu, a też nie chcę jej tak samej sadzać, czekamy aż sama zacznie. Babuje sobie i mamuje. Łapie pomału o co chodzi z papa. W ogóle jaka radość jak dziecko coś kuma, duma niesamowita ;D
Mam parę pytań:
- kiedy uczyłyście pić z niekapka? wodę dajecie po prostu taką przegotowaną?
- kiedy dawałyście surowe owoce? i skąd? takie ze sklepu czy z ekologicznych? używałyście tych siateczek do karmienia?
- chrupki kukurydziane takie zwykłe czy dziecięce?
- no i po czym poznać, że dziecko gotowe do gryzienia?
kupiłam dziś słoiczki po 7 miesiącu i tam są cząstki, ale nie wiem czy już jej dawać. Trochę mam wrażenie mało jej daję tego jedzenia ::) bo słoiczki obiadowe dzielę na pół, jakoś nie wyobrażam sobie, żeby zjadła cały. Owoce na 2-3 razy, kaszkę jej daję tą małą porcję na wprowadzenie glutenu, który w sumie już kończymy bo minęło 2 miesiące. Nie daję jej żadnego kleiku czy kaszki bezglutenowej, może powinnam?
muszę się przejść niedługo do sklepu ekologicznego, zobaczyć co tam mają ::)
no to chyba tyle na razie ;)
pozdrawiamy Forumowe cioteczki :-* :-* :-* :-* :-*
-
najśmieszniejsze, że zawsze uważałam, że tak mocno go kocham i dzieci tego nie zmienią, hahah ;D w tym sensie, że Mąż zawsze będzie dla mnie najważniejszy a nie dziecko. Nie wiem czy wiecie o co chodzi ::) no, ale życie okazało się inne :P
Ja wciąż tak myślę ;) ale wiem wiem.... myślenie myśleniem a życie życiem :P
-
Mój Grzesiek z niekapka wcale nie pił. Nie umiał i tyle.. męczył butle ze smokiem a później ten kubek lovi360 wprowadziliśmy i od razu zalapal..
Wodę dawalam przegotowana, butlkowa.. różnie. Wolalam butelkowa bo sama naszej przegotowanej nie toleruje..
Owoce, hmm... mój Młody długo nie chciał surowych.. aż zaczął kawałki "gryźć" i wtedy mu zasmakowaly. Najpierw te miękkie i polecialo.. siateczki ani jednej nie miałam.. a owoce z targu. Nigdy nie kupowalam mu w ekologicznym sklepie..
Chrupki zwykle typu tygryski itp.. Patrzylam tylko żeby nie miały dodatku soli itp bo i takie się trafiały w sklepie.. najpierw te małe a później długie paluchy..
Kiedy gotowe do gryzienia? Hmm wg mnie gdy się nie ksztusi, dławi.. powoli musi się przyzwyczajać..
Marta wg mnie to pamiętaj tylko, ze nie uchronisz Lusi przed całym złem świata i musi powoli stopniowo przejść wszystkie etapy. Czasem to myślę ze te ekologiczne rzeczy wcale nie są takie super.. no chyba ze masz zaprzyjaźnionego gospodarza i ci sprzeda królika czy marchewke na zupę.. a tym bio sklepom osobiście nie ufam do końca..
Z dzieleniem słoików nie pomogę bo Grzesko jadł cały na raz i czasem mu mało było. On uwielbia jeść.. a gotujesz Małej czy tylko gotowe poki co
-
A Ty od kiedy masz ten wątek?! Ja to mam zapłon ::) Oczywiście dołączam ;D
Odpowiadając na Twoje pytania, bo i mnie nurtują zagadnienia karmienia:
-z niekapka i z wszystkich innych wynalazków uczę picia od ukończenia przez Zuzkę 6 mcy i jak na razie fiasko - młoda nie pije nic
-na razie dałam jej raz surowe jabłko, takie zwykłe ze sklepu... owoce generalnie dostaje ze słoiczków
-chrupki-pałki Tygryski - wcina aż jej się uszka trzęsą
-u mojej Zuzy objawiło sie to tym, że znalazłam zadrapania na łyżeczce od ząbków i gryzieniem wszystkiego i wszystkich :) chrupki zajada aż miło :)
Generalnie rozumiem Twoje obawy, ja też się martwię, że za mało małej daję innych posiłków, że nie pije, że robię coś nie tak. Gdy była w wieku Twojej Lusi, dostawała dziennie właśnie tylko pół małego słoiczka - więcej nie przyjmowała. Teraz, jak ma dobry dzień, to zje jeden słoiczek obiadku i jeden deserku, ale to bardzo rzadko. Kaszki żadnej nie chce. I nic tylko cyc, cyc, cyc ;) Pocieszam się tym, że jakoś żyje, grubiutka jest, więc chyba jest ok :)
-
Martus my niekapka nie uzywamy, Igor pije z butelki.
Kupuje wode Mama i ja w Kauflandzie i gotuje ja a pozniej trzymam butelke na grzejniku i zawsze jest ciepla do picia.
Owoce kupuje na targu i z surowych wcina jablko i banana. Moj z gryzieniem nie mial problemow raz sie pomylilam i zamiast kupic po 6 m-cu sloiczek kupilam po 8.
Chrupki kupujemy bez soli i cukru i chyba sa to tygryski.
Tez znalazlam u mnie w sklepie ale bez nazwy takie.
Trzymam kciuki zeby szybko postawili Ci diagnoze i glowa przestala bolec.
-
Karol z niekapka zaczął pić ok 7 miesiąca, ok roczku załapał lovi 360
Woda powinna być zrodlana przegotowana, patrz żeby nie była mineralna :)
Owoce surowe dalam wcześnie ok 6,miesiąca, nie kupowalam jakiś specjalnych ekologicznych
Co do kawałków w jedzeniu musisz sprawdzić jak Łucja sobie radzi :)
-
A i uzywalam tych siateczek do podawania owoców jak dla mnie rewelacja, dziecko samo się uczy jeść :)
-
My z niekapkiem próbowaliśmy po 6mscu, nie chciał to została butla, dopiero po 8 mscu załapał, ale też mnie to kosztowało z pół dnia konsekwencji(tyle, że u nas była od 4 msca butla w dzień i on sam z niej pił więc mu było trudniej ciągnąć z niekapka).
Chrupki wszystkie jak leci byleby bez soli ;) Na początek najłatwiej było z długimi jak rączki mniej sprawne, teraz wszystko wcina.
Owoce surowe dawałam od początku chyba, no bo musy w słoiczkach też są surowe? Teraz jest gorzej bo mały wybór jedynie gruszki, banany, jabłka, śliwki więc my lecimy głównie na słoiczkach.
Co do ilości to hmm jak Łucja wygląda na więcej to dawaj więcej, u nas nie ma tego problemu bo Kuba od początku wcinał całe słoiczki (poza tygodniowymi epizodami jak szły zęby), no a jak czegoś nie chce to zaciska buzie i odwraca. A jak chce więcej to albo jest ryk jak się skończy albo łazi za nami i mówi am am :D My już długo pijemy 210 mleka i jemy 190 słoiczki a jak robię kaszkę z owocami też mniej więcej taką porcję robię. Marta polecam gotować kaszkę kukurydzianą czy płatki jaglane i dokładać owocków, omijasz cukier z kaszek gotowych (dosłownie znalazłam kilka kaszek bez cukru poza holle), młoda nie uczy się jeść tylko słodkiego.
A co do kawałków to my słoiczkami szliśmy i jak np. po 7 mscu był groszek cały to ja byłam w szoku, ale Kuba językiem go pchał na przód i rozgniatał dziąsłami i radził sobie. Obserwuj mają i tyle, zawsze możesz jej pognieść widelcem czy blenderem jak nie da rady ;)
Siateczki się u nas nie sprawdziły ;)
-
U nas podobnie jak u Gosi.. Słoiczki je te 190 bo inaczej mu mało. Mleka już różnie. Od 150 do 220 je. Wieczorem kaszkę kukurydziana z jabłkiem i ostatnio jeszcze w nocy potrafi dwa razy zjeść :)
Mamy niekapek tt ale na razie tylko go gryzie. Pije wodę z butelki. Albo herbatkę.
A czemu myślisz że nie zje całego słoika? Mój jak nie chce to po prostu zaciska buzię i za nic mu nie zmieszczę więcej. A jak dam mały słoik to po godzinie już jest głodny i chce mleko :)
Ładnie Ci się rozgadała.. Mojemu opornie to idzie.. Wcześniej troszkę gadał a teraz znowu nic.. No i czekam cały czas na mama :)
Buziaki wielkie i niech ten nowy rok będzie dla Was cudowny!!!!! Na pewno nie będzie nudny :)
-
A właśnie zrobiłam eksperyment i dałam Kubie 5gram więcej kaszki niż zawsze i nie zjadl do końca.Chciałam jeszcze napisać ze my ta wodę co Irminka używamy ale do picia w dzień i jej nie gotujemy a od początku gotujemy na mleko żywca czy primavere.
Gdzieś mi się obila teoria ze dziecko które ma zbyt mało jedzenia w dzień wyrównuje to w nocy bo teoretycznie maluch pow. 8kg jest gotowy przesypiac noce ale czy ja wiem...
-
Mowisz Gosia ze taki maluch powinien przesypiac?
My dzis zwazylismy Igora i ma 9,8
Martus co dzis robicie ktos do Was przyjdzie?
-
Ja tam już nie wierzę w żadne teorie co powinno a co nie, jeśli chodzi o spanie i jedzenie.Zresztą dzieci na piersi się po prostu częściej budzą i tyle :-\ co mi oczywiście nie poprawia humoru jak jestem niewyspana, np. Tak jak dziś :P
Wieczór upłynął nawet spokojnie, Łucja obudziła się raz ok.21 a potem 0.15 więc obejrzałam fajerwerki a widoki mamy świetne bo 10 piętro na górce i widok na prawie całe zagłębie a z drugiej strony na Jaworzno i kawałek Katowic, więc biegalismy od jednej strony do drugiej :D za to potem prawie cala noc przy piersi i bardzo jestem niewyspana.Teraz się zdrzemnela równe pół godziny, co to za spanie ???
Ale plan jest taki, ze dziecko wraca do łóżeczka a ja od lutego do Męża, bo już mnie to męczy ::) mam nadz, że się nie ugne ::)
Kot czuje się lepiej, bierze antybiotyk.
Dałam wczoraj Luśce kawałek banana w siateczce, ale zajadała ;D kupiłam też ten niekapek z nuka i cos tam próbowała, ale się złoscila, tylko nie wiem, czy o to, że chce gryźć a leci, czy o to, że nie leci ;) nic tam, będziemy próbować dalej.
No i mam wrażenie, że mam jakiś kryzys laktacyjny i że Mała się nie najada, a ostatnio wcina na noc obie piersi.Kurcze, mam nadz, ze to chwilowe bo chciałabym ja jeszcze pokarmic ::)
No i wszystkiego najlepszego w tym Nowym Roku :-*
-
Martus tez mniej wiecej o tym czasie mialam kryzys, trzeba przetrwac.
Ja w siateczce nie dawalam tylko malutkie kawalki do buzki i Igor sobie radzil.
-
Niekapek u nas rzadko u zywamy,bo Lili nie chce, woli z butelki lub przez słomkę.
Wodę daję przegotowaną, chyba ze dolewam zimnej to wtedy mineralna.
Siatek na owoce nie dawalam, lepiej zetrzec owoc na tarce i kupuje owoce wszedzie gdzie sie da.
Chrupki kurydziane raz tytlko kupiłam te hippa potem juz kazde inne.
Co do gryzienia to mimo 8 zebów w 8 miesiacu Lili nie chciała gryzc, dławiła sie najmniejszym kesem.
Zaczeła sama z siebie przed roczkiem.
Próbuj Lucji dawac kawalki np. bułki i zobaczysz jak sobie radzi.
-
hej Kochane :D
ale nam czas leci :P i zima się u nas zrobiła :D
wczoraj byliśmy na spacerku w spacerówce i nawet było fajnie, nie marudziła, wyspała się ;) także chyba się przesiądziemy.
Dałam jej ostatnio starte jabłuszko to zajadała się, że hej ;D i chrupka tego z hipa, jest ryk jak się kończy :P
trochę się martwię bo przez te marchewki w tych słoiczkach ma trochę problemów z kupą ::) a z tego niekapka to coś tam ciągnre, ale nie są to jakieś duże ilości, a może to pomogłoby jej na tą kupę ::) dałam jej dziś więcej zupki, mi się po prostu wydaje, że to i tak dużo dla takiego szkraba na ten mały żołądek, no, ale muszę jej zwiększać porcje ;)
ważyłam ją ostatnio i wyszło nam 8 kg, ciekawa jestem jak z długością, ale chyba teraz pajace kupie na 80 bo 74 jest już takie na styk ::) w czwartek mamy szczepienie więc może ją zmierzymy, ale wydaje mi się taka duża :P dziś w tesco kupiłam jej takie buciki niby 6-12 m i są też takie raczej w sam raz ::) w ogóle to zostały przecenione z 32 zł na 9,6 ;D takie zakupy to ja lubię :D a dziś byłam tam wymienić kaszkę bo dopiero w domu spojrzałam, że data jest 12.2014, jak to wszystko trzeba patrzeć ::)
fajny ten okres jest teraz, dużo wolnego i Rafał jest w domu więc zawsze lżej i milej we dwie osoby ;)
tyle chciałam napisać ale znowu mi uciekło :P
dzięki, że zaglądacie, bo jakoś nie klei mi się ten wątek :P
-
Marta to dużą już dziewczyna z tej waszej cory. Super ze takrosnie ładnie
Spedzcie ten czas z mężem i nadrabiajcie zaległości.. a czemu wracasz do sypialni od lutego dopiero? Moze od jutra lepiej?
-
no spora pannica ;)
fajne są te przeceny w tesco, poza tym lubiłam ich pajace i śpiochy ;)
ja kupowałam mleko w biedronce i na półce była cena 14,65 zł, a na paragonie 15,89 zł
poszłam do kobiety, a ta do mnie że pewnie źle patrzę, że wzięłam nie to co tam jest napisane
kazałam jej iść ze mną sprawdzić, po moim monologu do niej, bo zabardzo nie chciała iść
masakra, nawet do błeu się przyznac nie umieją tylko ida w zaparte
jak u nas jest coś źle, a zdarza się to idę i wyjaśniam, a nie fochy strzelam ::)
-
My mamy szczepienie w piątek i też zobaczymy jak tam wyglądamy z wagą i ze wzrostem. :-D my już spokojnie na 68,c spodnie to 74... Chyba długie nogi ma ;-)
Moją powinna ważyć coś koło 6,5kilo...ale boję się,że będzie mniej :-/
Wy macie spokój...a my wręcz przeciwnie... Ja wiecznie w pracy,mąż w Niemczech w delegacji...a nawet jak wroci,to ciężko będzie ze wspólnym czasem dla nas dwojga.. :-/
-
Kochana to pięknie waży i mierzy, choć te pajace z tesco są duże naprawdę duże na Igora jeszcze za duże na 80 wiec tam rozmiarowka duża jest ja chyba jutro tam wpadnę i zobaczę.na promocje.
-
Marta, mogę przyłaczyć się do Twojego wątku? Podczytuje Cię chętnie, bo mam synka mniej więcej w wieku Twojej córci - lubię czytać, co piszesz o Małej i porównuję, czy mój Maks nie odbiega od rówieśników.
-
Ela witaj :-*
ja właśnie się zaczynam trochę spinać bo Mała jeszcze w ogóle nie siedzi ::) tzn. próbuje sama już siadać z boku, już wysoko się podnosi, ale jeszcze leci na boki albo do przodu. Powiedziałam lekarce to mi kazała ją sadzać i podpierać poduszkami, żeby wzmacniała sobie mięśnie grzbietu, no ale nie wiem, wszyscy trąbią, żeby nie sadzać tylko czekać aż samo usiądzie ::) tzn. ja i tak ją sadzam albo sobie na kolanach, albo przy przebieraniu, ale wtedy jest oparta o mnie. A Wasze dzieciaczki kiedy zaczęły siedzieć? trochę się martwię bo tu na forum młodsze od niej dzieci już siedzą. No, zobaczymy, mam nadz, że już niebawem to nastąpi ;) na razie Łucja z zapałem ćwiczy czołganie, jak to stwierdził chrzestny, karabin i do wojska bo pełna profeska ;D buszuje teraz właśnie po pokoju. Uczę ją, żeby nie dotykała kontaktów i kabelków i powiem Wam, że jakby działa, normalnie duma mnie rozpiera ;D zobaczymy jak długo ;)
właśnie musiałam interweniować bo dorwała jakiś papierek do jedzenia :P
fajnie już reaguje na swoje imię ;D
w czwartek mieliśmy szczepienie na żółtaczkę. No i lekarka stwierdziła, że jednak trochę mało przybiera ::) na wadze wyszło 7750, ale nie wiem czy ta piguła nie odejmuje za dużo, bo ważyliśmy ją w domu i wyszło nam równe 8 kg ::) zresztą ja czuję, że ona ostatnio przybrała bo zaczyna mi ciążyć ::) pytała czy może nie urosła ostatnio, ja nie zauważyłam, Rafał twierdzi, że tak. No nie wiem, w sumie mi nic nie powiedziała czy mam zacząć dokarmiać mm? bo już ostatnio pisałam, że mam wrażenie, że mam mniej mleka ::) a ostatnio w ogóle mniej je. Kaszki nie chce za bardzo, zjada może z 50-80, no to co to jest ??? obiadki raczej chętnie, choć wczoraj otworzyłam po 7 miesiącu i miał już sporo grudek i nie chciała za bardzo. Dziś spróbuję jeszcze, trochę jej pogniotę może da radę.
Nie wiem czemu, ale boję się tego mleka jak jakiejś zarazy ::) powiedzcie mi jak wprowadzić takie mm? od razu pełną porcję czy jak? najpierw na dzień, żeby zobaczyć czy nic nie dolega? nie ukrywam, że chciałabym może na noc jedną butelkę jej dawać, może przespałaby chociaż ze 4-5 godzin :P
zrobiłam ostatnio zakupy dla Małej. Zamówiłam sobie nową torbę do wózka bo tą co miałam to jakaś tragedia. Znalazłam taką http://www.fabrykawafelkow.pl/torby-do-wozka-/137-torba-duo-deluxe-cherry-bloom--879674001480.html w promocji za 140 zł ;D stwierdziłam, że i tak mi będzie jeszcze służyć przez długi czas, więc raz się żyje :P do tego zamówiliśmy w końcu nosidło takie http://www.gomama.pl/pl/p/Hot-Air-Baloon-Nosidelko-Ergonomiczne-Tula/840 . Mam nadz, że to moje dziecko je polubi bo inaczej się załamię. Czekam na nie już jak na zbawienie bo ostatnio nic tylko by się nosiła ::) i ostatni zakup to śpiworek do wózka http://allegro.pl/spiwor-spiworek-do-wozka-polar-116cm-36-kolorow-i4917854543.html, bo przecież ten nasz rzęch nie ma nawet osłonki na nóżki i przykrywam ją kocykiem, ale to mi się widzi mało. W ogóle to już zaczynam myśleć nad nową spacerówką bo już mam dość tego wózka. No, ale jeszcze muszę się trochę przemęczyć ::) a powiedzcie mi do tych spacerówek np. typu britax to roczne dzieci można przesadzać?
wczoraj byłam w plejadzie, myślałam, że kupię jej coś na wyprzedaży, ale w hm już mocno wszystko przebrane. Widziałam za to fajne ogrodniczki dla niej na wiosnę :D
w piątek robiliśmy urodziny Mężydła i cały dzień był ze mną Teściu do zajmowania się Małą i wyobraźcie sobie, że popołudniu nawet dała mu się uśpić ;D a poniedziałków nie cierpię bo jest tak rozbita po weekendzie, że nie mogę dojść z nią ładu.
Kończę bo już mi tu zaczyna mędzić, idziemy coś zjeść :P
buźki :-* :-* :-* :-* :-* :-*
-
Widzisz tesciu daje radę.. super ze taka pomoc masz..
Co do mm to ja dałam w dzień kiedyś po prostu i Patrzylam co i jak. Po pierwszym miał problemy z brzuszkiem to odstawilam i na drugie przeszliśmy rzn inna firme dokładnie Hipp...
Martus daj jej chwilę jeszcze z tym siedzeniem.. nic na siłę..
-
Marta spokojnie
Karol usiadł sam jak miał 9 miesięcy 8)
-
Mój zaczął siadać bardzo wcześnie, ale drugie dziecko chyba tak ma :P, nawet głowke sztywno trzymał mi juz w 2 miesiącu a Alex w 3 jeszcze kiwał.
Fajna ta torba napisz mi czy jesteś zadowolona bo się nad czarną od dawna zastanawiam ;)
Nosidło też mi sie podobało to z balonem, ale w końcu wzięłam z gwiazdka.
Ja spacerówkę lekką będę wymieniała gdzieś w kwietniu, Alexa przesadzałam jak miał 9 miesięcy, tylko musisz popatrzeć na to jak się rozkłada tzn czy całkiem na płasko oraz co dla mnie najważniejsze było podnóżek aby był długi i się podnosił bo nózki dziecku nie wisiały.
-
Miło, że teściu się wczuwa :)
A cena tego nosiła wbiła mnie w kanapę... wow :o
-
Kochana, jakbym czytała siebie z tymi Twoimi żywieniowymi obawami :) Zamiast Ci radzić opowiem jak to wygląda u mojej prawie dziesięciomiesięcznej córy. Wyobraź sobie że u nas nadal króluje cyc. MM nie chce za nic w świecie, jak zje czasem kilkadziesiąt ml to wielkie święto. Kaszki żadnej niet. Obiadków po 6 mc potrafi czasem kilka łyżeczek zjeść, ale generalnie kawałki jej nie pasują, za to deserki wsuwa jak szalona. Dlatego nie martwiłabym się na Twoim miejscu, jeżeli Łucja jest zdrowa, silna i wesoła, znaczy że wszystko gra :)
Z siedzeniem u nas jest nieźle, młoda już dawno umie sama usiąść i prosto się utrzymać. Ale za to nie pełza, nie raczkuje ani nie stoi, jedynie turla się na boki. Ale też nie panikuję, dam jej czas. Myślę że możesz spokojnie Lusię sadzać, już ma na tyle silne plecki że nic jej nie będzie. Tym bardziej że lekarz tak Ci radzi.
-
Mój Igor tez szybko siedział ale za to nie chciał długo przewracac się z boku na bok.
To ile przybrała Łucja od poprzedniego ważenia?
U nas ważą.dzieci na.golaska i nawet resetuja wagę z pielucha.
Ja tez tak.miałam.kilka.razy ze miałam wrażenie ze mleka mam tyle co nic ale przystawialam Igoraska się rozkrecilo.
Może je mniej bo ząbki Dokuczają?
-
Marta, mój Maks jest praktycznie "rówieśnikiem" Twojej Łucji i on siedzi, ale sam jeszcze z pozycji leżącej nie da rady, trzeba mu pomóc. Myślę, że nie masz się czym martwić, każde dziecko rozwija się w indywidualnym tempie, jedno będzie robić coś w wieku 6 miesięcy, inne w wieku 5 miesięcy, a jeszcze inne w wieku 9 miesięcy - nie ma reguły. Jak byliśmy z Maksem u neurologa - jak miał 4 miesiące - to lekarka własnie tak nam tłumaczyła. Także spokojnie, przyjdzie czas i na nią. Co do przechodzenia na mm, to u nas odbyło się tak, że najpierw zastąpiłam jedno karmienie w trakcie dnia mlekiem modyfikowanym. Troszkę czasu minęło, zanim zaczął pić z butli, ale konsekwencja i zmiana butelki na butelkę Avent Natural sprawiła, że jakoś to poszło. A propos wagi, mój też tydzień temu ważył 8kg
-
Lili usiadła pod koniec 7 miesiąca i zaraz potem stanęła na nogi.
-
Oj dawno nie pisałam u Ciebie za co przepraszam :)
Jak Twoja mała zaczyna próbować siadać z leżącego to możesz tylko być z niej dumna.. Jest ogromna różnica między siedzeniem a tym, że dziecko samo usiadło.. czego ja niestety nie wiedziałam przy Zuzi.. Ona siedziała już jak miała 6 msc.. I powiedziałam o tym panu od rehabilitacji.. I on się mnie właśnie spytał czy ona siedziała jak się ją posadziło, czy sama usiadła.. Mi zabronił w każdym bądź razie Adasia sadzać. A już na pewno nie na poduszkach itp bo będzie leciał na jedną ze stron i przez to będzie miał później krzywy kręgosłup. Tak mi tłumaczył.
Jak dla mnie to Twoja mała idzie jak burza.. Jak już macha papa, pełza, próbuje siadać.. no super.
Te nosidło jest strasznie drogie no ale jest faktycznie super.. Kasia takie ma i dała raz założyć.. No rewelka..
Do spacerówki typu britax roczne dziecko możesz spokojnie przełożyć..
A nie myślałaś żeby sama gotować? Mój tak zjada królika z marchwią, warzywami i pietruszką że szok.. Ugotowałam dziś mały garnek i mam na 5 obiadków :) Zjada na raz takiej zupki od 160 do 190 ml :) Mam już tez zamówionego takiego małego kurczaczka i łososia z dobrej hodowli :)
A i mój Adaś dziś ważony waży niecałe 8 kg i pani dr powiedziała, że najważniejsze, że idzie swoim tempem i waży ok. Za to ma 77 cm wzrostu...
-
Moja Julia jak miala 7miesiecy siedziala, ale kiwala sie na prawo i lewo.Caly czas mialam ja pid kontrola aby nie walnela sie glowa o podloge ;).Jak miala 7.5m juz ladnie siedziala.Za to Julii kuzynka zaczela siedziec wlasnie kiwala sie na lewo i pracwo jak miala 8m.Kazde dziecko jest inne.Trzeba dac im czas i nie ma co sie martwic.Przyjdzie zas na siedzenie, raczkowanie, chodzenie.A wtedy bedziesz myslec "dziecko skad masz tyle energii ","motorek w tyl.ku masz " ; P.
-
Dokładnie tak, to że jedno dziecko siada wcześnie to nie jest powiedziane że również wcześnie będzie chodziło. Każde dziecko rozwija się w swoim tempie.
Starszy syn niby wszystko zaczął szybko robić bo zaraz po siedzeniu, wstawał a poszedł sam dopiero jak miał 14 miesięcy, za rękę owszem ale całkiem sam to trochę trwało.
-
hej :)
Marcelina Ty mnie nie przepraszaj, bo to ja powinnam Ciebie, bo mi się oczywiście poniewczasie przypomniało, że Ci nie odpisałam na prv :-*
Madziu ja mam próbki enafimla więc może to dam jej na spróbowanie czy w ogóle będzie to chciała pić, a jakby co to też chciałabym jej kupić hippa.
Justyś trochę mnie uspokoiłyście z tym siadaniem ;D
Nikola torba na razie jest oki, choć gdybym mogła wybierać to wolałabym ten model z klapką albo w ogóle ten signature bo on jest zapinany na zamek, no ale ceny są zabójcze ::) tutaj ta główna duża kieszeń jest zapinana na magnes i jak się mega napcha to jest otwarta. Ale ogólnie spoko, no i się cieszę, że się udało w promocji :D oglądałam jeszcze te pink lining, super wzory, ale te za 150 wydawały mi się za małe, a te większe prawie 300 zł ::) jeszcze fajne znalazłam kalencom ale z tych tańszych na allegro były kiepskie wzory.
Mysiu, no cena zabójcza. Jak już zamówiliśmy to mówię do R, że chyba oddamy bo tak sobie pomyślałam, że tyle kasy za kawałek materiału to przesada :P a ogólnie to zaczynam się denerwować bo zamawiałam ze strony babki tutaj w śląskim. W grudniu byliśmy oglądać u niej te nosidła na tym klubie kangura. No w każdym razie na stronie wybraliśmy w końcu model, który figurował jako dostępny i wysyłka miała być w 24 godz. Zamawiałam we wtorek 6.01. W piątek 9.01 dzwoniłam, żeby się upewnić, czy jest oki bo żadnej wiadomości o wysyłce czy coś. To się zaczęła tłumaczyć przerwą świąteczną i brakiem dostawy i w ogóle. No oki, miało być w tym tygodniu. Na razie cisza :( jak nie przyjdzie do piątku to dzwonię, żeby nawet nie wysyłała tylko oddała kasę a ja sobie zamówię gdzie indziej ::)
Fiolka no u nas też zaczęło się robić słabo z tym jedzeniem. Kaszki dziś zjadła jakieś 35 ml. Obiadek nawet wsunęła bo jej smakował. Owoce jej daje ostatnio w siateczce i sama sobie glima, jabłko albo banana. A picie to w ogóle nie istnieje :P
Kurczaczku ona ma w ogóle teraz gorszy apetyt. Ale idą górne 1, prawa tak opuchnięta, że masakra ::) biedne te dzieci z tymi ząbkami ::)
Ela no ta moja bździągwa nie chce za bardzo butli, niekapka zresztą też nie bardzo ::)
Lola, Łucja też zaczyna się pomalutku wspinać po nas ;)
Marcelinka, myślę nad tym gotowaniem, ale tak z początkiem marca. No ale muszę skombinować jakieś mięso sprawdzone ::)
Agatko jak zacznie chodzić to dopiero będzie wesoło ;)
przyszedł śpiworek i bardzo jestem zadowolona ;D cieplutki i dobrze wykonany, teraz przynajmniej nie będę się martwić, że Małej gdzieś coś podwiewa i marznie ;) a powiedzcie mi, czy któraś używa tych poduszek http://allegro.pl/motylek-poduszka-zaglowek-minky-poolimooli-i4981273569.html, one się nadają dla takiego maluszka czy nie bardzo?chyba Ty mi Marcelka kiedyś pisałaś o tej podusi? może na wiosnę jej zamówię do nowego wózka ;)
udało mi się wczoraj zamówić kalendarze dla dziadków. Chciałam z empiku bo były w promocji, ale jak siadłam w poniedziałek to było już po promocji :P no i wzięłam coś na allegro, na pewno nie będą na tak fajnym papierze, no ale trudno :P w przyszłym roku będę już wiedziała ;)
dziś znowu przyjechał teściu. Kurcze dla mnie to taka pomoc. Bo Luśka ostatnio mega marudna, jak się ją zostawi to od razu wchodzi w wysoki tony co mnie doprowadza pod koniec dnia do czarnej rozpaczy :P a tak dziadek zabawi, ponosi, zabierze na spacer ;) w ogóle ona już jest niezła. Dziś wrócili ze spaceru i teściu dzwoni spod windy, czy nie potrzebuję jeszcze do sklepu, bo ona sobie grzecznie leży :D no, ale jak mnie zobaczyła to się zaczęło od razu jojczenie ::) cwaniara Mała ::) no, ale zwalam to na zęby ;)
tak jak sobie na nią patrzę to jest różna :) tzn. czasami bardzo niecierpliwa, zwłaszcza jak jojoczy jak szykuję jej jedzenie, którego potem i tak dużo nie zje. Nie lubi gdy zostawiam ją samą w łóżeczku, czy na chwilę w pokoju na podłodze. Ale jednocześnie słucha jak jej mówię, że nie może do gniazdek, podchodzi i patrzy na mnie. Czasami wyciągnie rękę, a czasami tylko popatrzy i pójdzie dalej. Dla mnie to niesamowite, bo widzę, że ona już zaczyna kumać co się do niej mówi, a przynajmniej ton głosu, albo gest. Ech, jestem ciekawa jaka będzie dalej ;)
-
Ja próbowałam Nana, ale Młody miał problemu z brzuszkiem.. Hipp podszedł Grześkowi od razu i przy Ryśku też chcę to mleko, jeśli będzie je tylko tolerował..
Wiesz co maluchy nas zadziwiają z dnia na dzień i mam wrażenie, że rozumieją więcej niż nam dorosłym się wydaje.. Myślą w tych swoich malutkich główkach i kombinować też potrafią nieźle.
A jak kociaki do Luśki odkąd zrobiła się bardziej mobilna?
-
Te podusie sa juz dla najmlodszych.Tam gdzie dziecko ma glowke (na srodku) jest ciensza niz po bokach.Sama chce taka kupic dla niuni bo Julia juz za duza ;).
-
Skasowałam sobie posta na sam koniec :nerwus:
-
Elemelka pozwól że się rozgoszczę :)
Na początku Lena Piła bebilon ale strasznie po nim ulewała, zmieniłam jej na nań niestety okazało sie nie wypałem, bo brzuszek bolał, w końcu spróbowaliśmy hippa i to był strzał w 10 :) już tak mocno nie ulewała jak przy bebilonie i mleczko przysmakowało, cały czas je pije a teraz to już wprowadzam jej 2 tez hippa.
Co do spacerówki ja mam chicco multiway evo i jestem mega zadowolona, a najbardziej podoba mi sie w nim pokrowiec na nóżki w środku zrobiony jest z polaru i przeciwieństwie do pokrowca od joggera ładnie naciąga sie i przylega do wózka.
-
dotarłam ;) tyle rzeczy chciałam napisać i pewnie znowu pozapominam :P
po pierwsze: mamy górne jedynki ;D w sobotę wyczułam prawą a dziś lewą :D dziecko zaczyna zgrzytać zębami co przyprawia mnie o ciarki totalne, mam nadz, że to chwilowe dopóki się nie przyzwyczai do nowego nabytku w buzi :P zmieniłam też trochę jej sposób karmienia i nocki się znacznie poprawiły. Choć teraz nie wiem czy to nie wynik przebitych zębów. W każdym razie zaczęła jeść więcej i to mnie cieszy. Kupiłam kaszki z hippa, bo ta poprzednia z nestle jej po prostu nie smakowała :P fakt, nawet mi nie podchodziła :P
po tym ostatnim poście zaczęłam też ją trochę sadzać i okazało się, że zaczyna trzymać pion ;) aaa, w ogóle wczoraj w łóżeczku tak się podciągnęła, że stanęła :o i już próbuje na podłodze raczkować, ale jeszcze się ślizga i brakuje jej siły, ale już pierwsze próby z nami 8) nie wiem jak ja ją ogarnę jak zacznie na tych kolankach śmigać 8)
przyszła też w piątek nasza tula i jest całkiem nieźle, zaliczyłyśmy już parę drzemek. Nie zawsze chce siedzieć, czasami się wygina, ale to zwykle ma jakiś powód ;) generalnie jestem zadowolona. Jestem ciekawa jak wiosna przyjdzie i wyjdziemy trochę w świat to jak to będzie. Generalnie żałuję teraz, że się nie zdecydowałam jednak na chustę wcześniej, mocno ułatwiłoby to mi życie :P
dziś dzień babci więc pojechaliśmy w odwiedziny. Pierwszy raz Łucja jechała autobusem. Ale prawie całą jazdę przespała. Dziadkowie z kalendarza bardzo zadowoleni. Dziadek zaczął jej pokazywać zdjęcia a ona się tak zaczęła śmiać na ich widok, jakby wiedziała, że to ona, ale to chyba jeszcze niemożliwe ???
ogólnie to mam znowu parę pytań, pomożecie ;)
- jak jest z tymi skarpetkami, rajstopkami i paputkami? bo do tej pory pod rajstopy zakładałam jej skarpetki bo jej marzną stopy, ale nie wiem czy to dobre rozwiązanie jak już próbuje stawać. teraz zima więc boso jej nie puszczę a na buty to chyba za wcześnie? czy takie skarpety z podeszwami są oki, czy nie bardzo?
- któraś z was używała takiego kubka? http://allegro.pl/doidy-cup-niezwykly-kubek-do-nauki-picia-hit-3m-i4989272420.html bo z tym nie kapkiem to nam nie idzie. Próbuje jej dawać łyżeczką, raz nawet z kieliszka jej próbowałam dać ale boję się, że się zakrztusi. Czy po prostu spróbować już http://www.nuk.pl/#path=products/drink_training/productdetail&p=created_1329134490_unique<y=m&lid=39&m=1 lub nawet dla tych starszych http://www.nuk.pl/#path=products/drink_training/productdetail&p=created_1329134498_unique<y=m&lid=39&m=1. Podobno poleca się picie ze słomki, ale czy takie małe dziecko zajarzy? jak to było u Was?
- aaa, jak myłyście zęby? tzn. tą silikonową szczoteczką czy są jakieś malusie takie bardziej normalne?
Madziu zapisana jesteś do hippa? jak nie to się zapisz bo przysyłają m.in. rabaty na produkty :)
jeśli chodzi o koty to jest szał jak je widzi :D stara się je ganiać, ale nie nadąża. Jak jesteśmy na łóżku a jakiś kot tam śpi to od razu do niego wędruje. Czasami głaszczemy, czasami mówię, że kotek śpi i nie ma ochoty, różnie. Rysia nie głaszczemy i staram się, żeby Rysiek uciekał po prostu jak się do niego zbliża/ Kubuś i Walle się dadzą pogłaskać, ale jak mają dość to dają znak. Pacną ją łapą, ale delikatnie złapią także muszę ich pilnować. Ale przynajmniej jakoś spokojnie to znosi jak uciekają albo odwracam jej uwagę. W ogóle jest nawet twarda, wczoraj się uderzyła główką o podłogę aż wstrzymałam oddech na ryk, a tu nic nie było. To bardziej jest wrażliwa na obce twarze, kiedy jest za dużo ludzi których nie zna to się potrafi rozpłakać. Dziś u dziadków przyjechała ta druga synowa z córką to nawet spoko było, choć prawie cały czas dziadek się nią zajmował, a potem nawet dała się wziąć na ręce, także potrzebuje trochę czasu ;)
Agatko, no właśnie na tych zdjęciach to takie sporo to dzieciątko mi się wydawało. Na razie się wstrzymam, ale na wiosnę chciałabym jakiś ładny zestaw jej kupić, już nawet mam wstępny wzór http://pokoik-dziecka.art-madam.pl/poduszka-do-karmienia-fasolka-makaszka,96464,566 ;D
Lebarko witaj :-*
hm, na pewno o czymś zapomniałam :P
-
Ja mojej ubieram rajstopki plus skarpetki z abs, w tych paputkach z podeszwa, to sie ślizga,więc zostawiam je do dziadków na dywany ;) zęby najpierw myłam sylikonową, a teraz mala szczoteczką z rossmanna :) piękne postępy robi Łucyjka :) a kubek teraz używamy lovi 360 ;)
-
Martuś, właśnie z innego wątku się dowiedziałam, że jeśli chcesz coś od makaszki to lepiej z allegro, bo taniej ;)
http://allegro.pl/poduszka-do-karmienia-fasolka-rogal-minky-50x65cm-i4959747498.html
-
Mysiu, dzięki, widziałam :D tu tylko wzór chciałam pokazać ;)
Brr, właśnie kot mi się wpakował do łóżeczka >:(
-
Martus my mamy rajstopki i tez skarpetki z abs dopóki nie ściągnie :p
-
Mój śmiga w rajstopkach dostał od mojej siostry takie z abs na kolankach i na nózkach, świetne są ;)
A szczoteczkę przy starszym miałam tą na paluszek + takie 3 szczoteczki z Rossmanna
http://www.rossnet.pl/Produkt/Babydream-zestaw-do-nauki-mycia-zebow-3-czesciowy-1-op,107678,6403,6050,rossne14
pomagają przy ząbkowaniu, poza tym mają takie kółeczko że dziecko sobie głębiej nie wsadzi do buzki.
Teraz jeszcze ząbków młodszy nie ma ale na razie przemywam pielusią z ciepłą wodą ;)
-
My miałyśmy ten kubek pochyly i u nas się sprawdził :) szybko nauczyla się z niego pic i było bezpieczniej niz ze szklanki. Do tej pory go używamy czyli ok 1.5 roku :o o matko uswiadomilam sobie jaki to kawal czasu ;)
-
My mamy taki kubeczek :).
I w sumie wiesz do czego go teraz mam ; p? Nie zgadniesz :).
Do splukiwania wody z wloskow :p.
Fajnie sie spisuje :).
Julii pare razy dawalam piciu z tego kubeczka, ale ona i tak woli z mojego czy kogos innego jak zobaczy ze cos pijemy to az piszczy aby jej dac.
-
Martus czy przyjmiesz mnie??
nadrobie w najblizszym czasie :-* :-* :-*
super Łucyjka sie rozwija :D
ja kupialam Dawidowi rajstopy do raczkowania i juz macha pupa zeby sie poruszac, ciagle na czterech stoi tylko nie moze skminic ze jak poruszy wszystkimi konczynami naraz to pojdzie, ale mysle ze to lada chwila nastapi :)
hehe chyba wszystkie maluchy uwielbiaja koty u nas mlody az piszczy z radosci jak szarego widzi :)
jezeli chodzi o picie to jezeli Łucja nie akceptuje zadnego niekapka to moze narazie sie wstrzymaj i podawaj w zwyklej butelce wode, uwierz dzieci do konca zycia nie pija ze zwyklej butli ze smokiem, moja Laurka na poczatku pila tylko z butelek ze smoczkow, ok roku przeszlismy na slomki i w sumie nawet nie wiem od kiedy pije tylko z kubeczka, nie musiala sie niczego uczyc, samo przyszlo ;)
-
hej Słonka :-* znowu mnie trochę nie było :P na szybko parę zdjątek a potem postaram się coś napisać ;)
nasza tula ;)
(http://images69.fotosik.pl/562/f1faca8130fb86aem.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=f1faca8130fb86ae)
poranny wypad po bułki ;)
(http://images66.fotosik.pl/561/f8bd89bf1ae6a2b3m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=f8bd89bf1ae6a2b3)
jestem słodka do schrupania ;D
(http://images68.fotosik.pl/562/64bba0911f297762m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=64bba0911f297762)
(http://images68.fotosik.pl/562/ee21ea1fc99c5974m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=ee21ea1fc99c5974)
już stoję :o
(http://images67.fotosik.pl/563/0329d37c3d710c97m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=0329d37c3d710c97)
-
Śliczna jest Wasza córcia a mama widać kwitnie. Ale ma dużo włosków ;D
-
To prawda, że jest słodka do schrupania :D
i jaki ma śliczny pokoik :)
do kogo bardziej podobna? bo jak na nią patrzę to ciężko mi się zdecydować, ma coś z Ciebie i coś z męża też :)
-
Przecudna jest.. taka dorosła mała dziewczynka.. piękna panna wam rośnie
-
Śliczna laleczka! :)
Miałam kupić ten sam wzór Tuli ale w końcu wzięłam tez szara ale z wzorem folk :)
-
Ooooo kurczaki ale Ona rośnie :) oczy ma cudne.
No jeszcze troche i chyba będziecie musieli obniżyć poziom łóżeczka na najniższy skoro Panna zabiera sie do wstawania :) hmm podoba mi sie Wasz ochraniacz w łóżeczku, fajny nie jest taki wysoki.
-
Łucja jest po po prostu czarująca :D
-
Miałaś napisać co u Was?
-
Szybki bil :).Moja pierwszy raz stanela jak miala 9 miesiecy.
I jak zaklada sie tule??? Ja jednak kupilam mei tai :).Ale prosto sie zaklada ;) przynajmniej z Julka.Zobaczd jak bedzie z mniejsza;).
-
Śliczniutka! A ten jęzor wywalony zupełnie jakbym na moją małą patrzyła ;)
-
Śliczne oby dwie dziewczyny ;D
Ja też miałam wybrać ten wzór bo mi się bardzo podobał ale wtedy jakoś nie było i wybrałam z gwiazdą ;)
-
Fajnie malutka rośnie :)
-
Łucja i jej uśmiechnięta buzka - cudna jest :)
Szczerze to ja czułam ze u Was będzie podobnie jak u nas, że 1 dnia lucja usiądzie ,2 wstanie itp.
Co do chusty mam identyczne odczucia, żałuję że tak późno się zdecydowałam.
Mimo zimy nie zakładam Lili żadnych kapci, po prostu biega w rajtuzach.
-
Dziś 8 miesięcy Lusiaka, chciałam coś napisać, ale nie wiem czy się uda ::)
-
Gratuluje 8 miesiąca :) ale ten czas zapiernicza, jeszcze niedawno dopiero co na początku ciąży byłaś
-
No rośnie Wam cora :).... super.. i taka slicznota..
-
Może się uda ;)
zacznijmy od tego: Łucja ma dziś 8 miesięcy i dziś też jest piątek :D dla mnie to wręcz niewiarygodne jak ten czas leci Kochane, po prostu nie wierzę. Pamiętam jakby to było wczoraj ;D bo już następne 3 miesiące jak przez mgłę :P Luśka się ostatnio bardzo szybko rozwija więc krótkie podsumowanie ;)
Mam: 4 zęby ;D te górne jedynki to normalnie małe łopaty ;D
Umiem: obracać się z pleców na brzuszek, z brzuszka na plecy, siedzieć, siadać, podciągać się przy meblach/w łóżeczku, pełzać i próbuję raczkować. A jeszcze 3 tygodnie temu martwiłam się, że nie siedzi ;)
Robię, jak mam dobry humor: papa, pierdzioszki i noski-eskimoski ;D
Uwielbiam się przytulać do mamy i taty oczywiście ;)
z zaległości: Paulinko witam :-*
dzięki Wam za wszystkie rady dot. szczoteczek, kubeczków i w ogóle :D Luśka trochę zaczęła w końcu pić, więc na razie zostaniemy przy tym niekapku.
Nosidło bardzo fajne. Ostatnio właśnie zapakowałam Małą do niego, założyłam jakąś big kurtkę Męża i poleciałam do sklepu, bo z tym wózkiem się tachać to bez sensu. A tak szybko się uwinęłyśmy ;) Lusia zadowolona, rozglądała się zaciekawiona ;) w domu tula nam służy głównie do usypiania bo niestety Panna w ciągu dnia nie chce za bardzo już pić z piersi, a tak zawsze usypiała ;) powiem Wam, że smutno mi z tego powodu :-\ nie myślałam, że to powiem bo miewałam serdecznie dość jej wiszenia na mnie, ale szkoda mi. Tzn. pije jeszcze w ciągu dnia, ale mało, za to nadrabia wieczorem, no i w nocy ;)
Zamówiliśmy jej krzesełko do karmienia ::) powiem Wam, że jakoś się nad nim nie rozwodziłam, krzesełko jak krzesełko ::) no, ale przyszło, o takie http://allegro.pl/markowe-krzeselko-do-karmienia-gratis-wkladka-i4996668276.html i nie jesteśmy zadowoleni, więc zaczęłam szukać czegoś innego i mam taki mętlik w głowie, że masakra ::) znalazłam takie drewniane, podoba mi się, ale nie wiem czy będzie wygodne ::) http://allegro.pl/krzeselko-do-karmienia-babystart-drewniane-nowe-i5025856452.html normalnie jakiś matrix z tym krzesełkiem. Albo jeszcze to z ikei? przynajmniej ma dobrą cenę ::) http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/S29067293/
musimy się wybrać w końcu w ogóle do ikei bo chciałabym, żebyśmy kupili łóżko i materac i zaczęli jakoś ogarniać pomału ten dom, bo znowu następne 5 lat wszystko będzie tymczasowe i na walizkach, a ja mam już tego serdecznie dość ::)
miałam 1 lutego spać już z Rafałem, ale chyba dopóki nie kupimy tego łóżka to zostaję u Małej, może przynajmniej Mężydło się zmobilizuje do zakupu, bo u nas to normalnie wszystko trwa 3 razy dłużej niż u innych ::)
w każdym razie podjechaliśmy też do fido, żeby zobaczyć jak wyglądają te inne krzesełka no i zaczęliśmy oglądać wózki. Przez chwilę napaliłam się na tego britaxa b-agile bo mieli w promocji po 680 zł, ale na szczęście ochłonęłam :P w sumie to wybrałam już sobie spacerówkę ::) jednak chcę polski wózek na pompowanych kołach. Wiem, że nie będzie najlżejszy, ale nie chcę plastikowych kółek. Znalazłam coś takiego http://allegro.pl/solidne-wozki-camarelo-eos-folia-uchwyt-gratis-i5011692943.html tylko muszę to gdzieś obadać na żywo. Mam nadz, że będzie w porządku bo mi się podoba :P
Strasznie dużo zakupów ostatnio przed nami ::) jeszcze niedługo nowy fotelik trzeba będzie kupić, chciałabym tyłem tylko nie wiem czy znajdę tu na Śląsku kogoś kto się zna narzeczy jak ten koleś z 8 gwiazdek ::) ale na szczęście do Wrocławia nie jest tak daleko, choć mój Mąż oczywiście kręci nosem ::)
jutro mam plan wyeksmitować Rafała z małą do rodziców co najmniej na pół dnia, bo muszę w końcu zrobić porządek w ciuchach, już tak go robię od 2 miesięcy ::) mam nadz, że dadzą radę bo Luśka ma ostatnio coraz bardziej fazę na mamę ::) ostatnie 2 dni usypiał ja Rafał i mu popłakiwała a zwykle jednak dawała mu się bez płaczu uspać. A jak się kokosili na łóżku to podobno zaraz zaczęła wędrować po łóżku w stronę drzwi bo widziała jak wychodzę, mała Mądrala ;) ogólnie np. jak się zbliża do drzwi pokoju to się ogląda i patrzy na mnie czy jestem ::) nie wyobrażam sobie, żeby było jeszcze gorzej bo i tak jest mama i mama, małe jęczydło ;)
dziękujemy za wszystkie zachwyty ;D :-*
aaa, materacyk oczywiście obniżony ;)
aaaa, przypomniało mi się jeszcze:
koty doprowadzają mnie do nerwicy ::) ostatnio myślałam, że wyjdę z siebie. Walle zrzucił elektroniczny termometr. Baterie wypadły, obudowa się trochę rozeszła na łączeniu, ale sklikałam ją z powrotem, wsadziłam baterię...nie działa. Co ja się upłakałam i uklęłam na tego kota ::) przeszedł Rafał, wsadził odpowiednio baterie i uffff, działa :) taka ze mnie blondynka :P
a w ogóle to mam ostatnio okropnego pecha i stała się rzecz straszna. Wczoraj zepsułam sobie zapięcie do mojej ukochanej torebki. Mam nadz, że znajdą się tutaj takie co rozumieją moją rozpacz :-\ torbeczka jest absolutnie cudowna, kupiona w listopadzie w tkmaxie. Najgorsze, że chyba wyrzuciłam paragon, chociaż nigdy tego nie robię. No, ale i tak by mi tego nie uwzględnili bo widać, że to siłą jest ułamane. Najgorsze, że chyba jedyna opcja naprawy do pisać do producenta o nowe zapięcie. Normalnie masakra. Nawet nie wiem czy w sosnowcu jest ktoś kto zajmuję się takim rzeczami. Przez to mam strasznie zrąbany nastrój :-\ bo kocham tą torebkę i nie chce innej :-\
buźki dobranocne :-* :-* :-* :-* :-*
-
Gratuluję 8 miesięcy, pięknie się panna rozwija ;D
-
Ojej, czemu mnie tu jeszcze nie ma ::) ???
Mogę? ;D
-
Pewnie Justyś ;) w ogóle to oglądam te Twoje zdjęcia i tak żałuję, że otworzyłaś je w dąbrowie :=( a orientujesz się w branży sosnowieckiej? mogłabyś któreś polecić?
znalazłam krzesełko, będzie takie http://www.meblobranie.pl/wysokie-krzeselko-do-karmienia-keter.html :D
-
To co teraz wkleiłaś krzesełko długo było na mojej liście, bardzo fajne no i pózniej można je wykorzystać, sama je miałam kupować, ale szczerze polecam to z ikei bo też fajne i nawet bym go nie kupiła ale moja siostra wzieła nas kiedyś do MD's i tam mi się spodobało przymierzylam małego i nam spasowało ;)
Co do torebki to rozumiem Cię bardzo dobrze bo sama szukam kaletnika ale u nas nigdzie nie ma, a mam jedną torebke ktorą sobie kupiłam w uk i mi sie zepsuła, nie mogę jej przeboleć.
Jeżeli chodzi o foteliki to fajny wybór maja w Katowicach tam gdzie jest Agata meble obok jest sklep dziecięcy. Bądz w Katowicach otworzyli Bobowózki i tam możesz zobaczyć ;) ja tam pojade po wózek, z tym że ja ten zostawiam co mam a drugi chcę parasolkę lekką ;D
-
Julia na chrciny w prezencie doatala krzeselko cos w stylu te z ikea i jest ok.Leciutkie, a to plus bo przenosze je codziennie z kuchni do salonu;).
Ahh czas szybko zapindala.
Ja pare dni temu posegregowalam Julii ciuszki te 80rozm i teraz nie mam gdzie tego wsadzic.Co prawda to sa tylko bluzki, body (w spodniach dalej smiga i bluzach).Ale sporo tego co juz za male.
-
Nadrobiłam :) Lusia jest po prostu słodziakiem! Piękne ma oczka i uśmiech :Serduszka: No i ruchowo lepiej rozwinięta od swojej starszej koleżanki Zuzi ::)
Co do krzesełka nie pomogę, bo Zuzka dostała od Mikołaja-dziadka huśtawkę ze stolikiem do karmienia, więc nie zdążyłam nawet przejrzeć różnych krzesełek. Spacerówkę też mamy zaklepaną u siostry, nawet nie wiem jaki model :P Ale fotelik niedawno kupiłam i też byłam nastawiona do montowanego tyłem. W końcu jednak kupiliśmy Romera przodem z dwóch powodów: po pierwsze różnica w cenie była ok 1000zł (!!!), a po drugie Zuza buntowała się jadąc tyłem, a odkąd wszystko widzi, jeździ o wiele spokojniej. Wiem, że komfort dziecka to nie jest wyznacznik i zdaję sobie sprawę, że foteliki tyłem są bezpieczniejsze, ale... no właśnie kupiliśmy taki i póki co jest ok. Ma 4 gwiazdki ADAC ;D
Nie gryzie Cię młoda po sutkach? Bo moja też ma cztery siekacze i potrafi nimi użreć aż gwiazdy zobaczę ::)
-
Kochana nie szwankuje Ci suwaczek?
-
Irminko suwaczek nie, trzeba odświeżyć stronę, już jakiś czas tak jest ::)
Jak już jestem: Kochane bardzo mnie ta historia poruszyła, więc wklejam, może któraś dorzucił grosik :-*https://www.siepomaga.pl/f/kawalek-nieba/c/2107
-
Marta śliczna ta Twoja panna. Mnie się wydaje, że to cała ty :D
Krzesełko do karmienia super. A co do wózka to wydaje mi sie, że ma dość krótkie oparcie, ale jestem na tym punkcie przewrażliwiona bo mam duże dzieci i Julka ze swojej spacerówki bardzo szybko wyrosła. Teraz przy wyborze szukałam takiego gdzie oparcie będzie wysokie.
-
Łucja śliczna oczywiście :)
Co do słowników ;) Mam takie same i chciałam je oddać, ale już do czego mi posłużą hahahaha :P
O kocie pamiętam wpis z fb, ale do głowy mi nie przyszło, że baterię źle włożyłaś ;D A tu już kotu eksmisję szykowałaś :P
-
Odnośnie fotelikow polecam pogadac z właścicielem Dziecięcych Marzeń z Będzina, ale konkretnie z nim, bo On ma największą wiedzę :)
-
hej Słonka :D
jak jeszcze nie wiecie to udało się z refundacją dla tej Amelki ;D odkąd mam Luśkę to jeszcze gorzej przeżywam takie historie, tyle dzieciaczków, tyle nieszczęścia :'( w takich chwilach żałuję, że nie mam worka z pieniędzmi :-\
co u nas? u mnie trochę kiepsko, 2 tygodnie temu w niedzielę upadłam na spacerze na kolano i się teraz odezwało, poczerwieniało, zaczęło boleć okropnie. Byłam wczoraj u lekarza i okazało się, że jakiś stan zapalny się wdał, biorę antybiotyk. Oby pomógł, bo na razie nie widzę poprawy :-\
co u Lusindy? ano dobrze ;D zaczęła mówić coś w stylu dziadzia i dada. Byłam w szoku jak w poniedziałek R wrócił z pracy a ona zaczęła powtarzać dada, potem jej mówię, że idziemy do taty a ona znowu dada :o za to o mamie chyba zupełnie zapomniała, raz powiedziała rano w poniedziałek i cisza :P ale poza tym faza na mamę trwa :P
no i mam nosa bo zamówiłam jej trochę książeczek na arosie, większość pochowałam, ale ona zaczęła się już nimi interesować, tzn. oglądać obrazki. Bo do tej pory tylko je gryzła ;) a teraz widzę, że ją to trochę zajmuję i widzę, że jest zainteresowana. Jestem w szoku :P
zaczynam myśleć, że ona nie będzie raczkować. Nie wiem czy to kwestia, że się ślizga na panelach bo próbuje, ale zaraz przechodzi do czołgania :D staje przy meblach, zaczyna trenować też siadanie, bo na początku to stała i zaczynała płakać jak chciała usiąść :D a dziś widzę, że pomalutku stara się klapnąć :D w ogóle to ledwo dziś pomyślałam, że jest ostrożna to oczywiście ze 3 razy się dziś uderzyła w głowę. Ale dość dzielnie to znosi, aż się zaczynam zastanawiać czy nie ma zaburzenia czucia głębokiego ;D tak wiem, wariatka ze mnie :P
przyszło to krzesełko do karmienia i jest bardzo fajne. Z jedzeniem różnie bywa, raz lepiej, raz gorzej. Ciężko mi czasami trafić za nią bo jęczy i otwiera buzię i nie wiem chce, czy nie chce ::)
byli u nas ostatnio znajomi z bliźniaczkami starszymi o 9 miesięcy i fajnie sobie siedziały w kojcu, śmieję się, że dziewczynki jej pokazały jak można się bawić bo od tego momentu się trochę zajmuje, coś wkłada, przekłada, choć i tak potem wszystko ląduje w buzi :P dziś się już wkurzyłam bo długo nie chciała usnąć i odstawiłam ją do łóżeczka, tam trochę ciuchów było i bawiła się nimi z 30 minut, to wieczność jak na moje dziecko ;D
z Ryśkiem mamy urwanie głowy. 2 tyg temu Walle mu zadrapał oko więc wet, zastrzyki a w domu krople, brrr. We wtorek miał być ostatni dzień a w środę kontrola. To co się stało? okazało się, że teraz zaczęło mu ropieć 2 oko. Masakra. Więc znowu krople ze 2 tygodnie. A jeszcze czeka w kolejce dla Rysia jakiś preparat na wzmocnienie stawów, ale to mu chciałam dawać jak wyjdziemy z tego oko bo to za dużo wszystkiego. Coś nie ma ostatnio szczęścia chłopak ::)
tyle Wam jeszcze chciałam napisać, ale jak zwykle mi wyleciało z głowy przez ten czas :P
buźki :-* :-*
-
Zdrówka Kochana.
Może Łucja nie będzie raczkowac kto wie.wiesz mam tak samo jak tylko pomyślę ze Igor ostrożny jest to zaraz się gdzieś walnie.
Zdrowia dla kotka.
-
Oj, znam ten ból jak kot choruje... to prawie tak uciążliwe jak chorujący facet :P Mój Solo kiedyś wbił sobie pazura w nos - nie pytaj, nie wiem jak i po co to zrobił, ale darcia się było sporo... na szczęście nic mu się nie stało, ale już zdążyłam się pomartwić co będzie, jak mu ten nochal spuchnie.
Z zabawą będzie coraz lepiej, moja Zuzka też do mniej więcej pół roku nie potrafiła niczym się zająć na dłużej, a teraz może sama w łóżeczku siedzieć z jakąś zabawką i do niej sobie gadać :) Śmieszne to jest, czasem obserwuję, jak bada jakiś przedmiot szepcząc i popiskując przy tym, jakby sama sobie opowiadała co widzi ;D Zobaczysz, niedługo zostawisz Lusiaka w domowej "bawialni" i będziesz mogła sobie film obejrzeć ;)
Daj jakąś fotkę niuni, najlepiej uśmiechniętą :)
-
Śmieszne to jest, czasem obserwuję, jak bada jakiś przedmiot szepcząc i popiskując przy tym, jakby sama sobie opowiadała co widzi ;D
O to to... :D Uwielbiam patrzeć jak Małgosia ogląda jakąś rzecz z każdej strony i opowiada do siebie :D
Słooooodkie to jest :D
Moja też jest na etapie dada połączone tata...no i piski ,krzyki....wsyzstkie wysokie tonacje :D
Wieeeesz...ja mam też wrażenie ,że moja to raczkowania raczej nie zasmakuje.
Dziś,po dłuuuuuugim czasie,przekręciła mi się na brzuszek. Wiem ,że powinna to dawno robić ,ale przez e gipsy ona jest opóźniona w gimnastykach... :(
Wstała na rączkach i tak sobie siedziała :D
Radość moja ogromna była.
Za to stać lubi (oczywiście nie sama ;) )
Wspólczuję choroby kotka... :* zdrówka dla niego :*
-
Mala rzecz a cieszy. Super postępy ma cora... a może będzie później raczkowala. Niektórzy tak mają, że najpierw chodzi a później jakby wraca do nauki raczkowania...
Zdrowia dla was wszystkich
-
Jestem i ja jeśli mogę?
moi też zgrzytali zębami
słodka Łucja i już taka duża jak ten czas leci
-
Kochane mogę Was prosić o kciuki? Niedobrze z tym kolanem i dostałam skierowanie do szpitala, lekarka kazała juz jechać ale pójdę jutro rano. Muszę jakoś ogarnąć opiekę dla Luśki. Kupiłam mleko na wszelki wypadek. Choć na samą myśl, że choć noc miałabym spędzić bez Łucji to wyć mi się chce :'(
Luśka nauczyła się pokazywać paluszkiem ;D
-
No to trzymam kciuki. Musi być dobrze...
Ale wiesz.. jakby nie daj Boże kazali zostać w szpitalu to trzeba.. dla Córci, żeby zdrową Mamusię miała i żeby Mamusia mogła za nią biegać już niedługo..
-
To się porobiło :( Trzymam kciuki!!!
-
I ja trzymam kciuki.
-
Kochana, zaciskam paluchy i życzę powodzenia! Niech Ci kolanko naprawią żebyś mogła za Luśką biegać, bo pewnie niedługo zacznie eksplorować teren ;)
-
O kurcze :-\ , ja również trzymam kciuki
-
Trzymam kciuki i daj znac! :-*
-
O kurcze Martus i jak tam kolano ?
-
Martusia trzymam kciuki!
-
i jak? trzymam kciuki!
-
ja tez trzymam kciuki
-
To jest jakiś czeski film :-\ na oddziale dermatolog ich bym babka to obejrzała i stwierdziła że to nie do nich, tylko do urazowej. Wrócilam do lekarki ona wypisała do poradni chirurgii ogólnej, lekarz nie patrząc na nogę tylko na skierowanie stwierdził że to na ortopedie.Jak poprosiłam żeby mi napisał na skierowaniu że to inna poradnia to się wypiął.Byłam już u kresu wytrzymałości i zaczepiłam jakaś babke gdzie tu jest jakiś kierownik.Chyba jego sekretarka albo coś bo miała gabinet na przeciwko, bardzo mila, zaprowadziła mnie do tego kierownika, po rozmowie, ze w ogóle skierowanie jest źle wystawione, poradził udać się na SOR. Zadzwonił do kierownika i mnie zarejestrowali, wstepnie obejrzelli, ale teraz siedzę z gorączką i czekam.Totalna masakra.Ciekawe czy do rana mnie lekarz obejrzy.psychoza jakaś. Trzymajcie kciuki ::)
Lusia u teśćów na razie daje rade
-
Marta jesteś w 1 ?
-
Nie, w górniczym
-
Masakra, tam jest jeszcze gorzej.
Mam nadzieje ze wricilas juz do domu ;)
-
Jestem na zakaźnym w Chorzowie :-\ slyszałyscie o róży? Bo Ja teraz pierwszy raz.
Mam nadzieje ze ja zniose gorzej ta rozłąkę niż Łucja. Nie chce się nawet o tym rozwodzie bo ryczeć mi się chce. Ale dziecko potrzebuje zdrowej matki :-\
-
Słyszałam i nawet w rodzinie miałam przypadek.
Na zakaźnym leżał, a pomogły gusła jakieś. Babka jeździła i spalała lniane kulki czy jakiś tak
Dziwne bo to paciorkowiec wywołuje i powinno się bezproblemowo leczyć
-
O cholerka, skąd to Ci sie wzięło ::)
Słyszałam słyszalam o róży.
Długo tam będziesz, co mówią lekarze ??
-
Nie mam pomysłu Justys skąd, na drugiej nodze tez juz są 2ogniska :-\ ale dostałam antybiotyk dożylnie oby pomogl bo chce jak najszybciej wrocić do domu, choć mowa była tak o 5 dniach :'(
Maju jak czytalam u dr google to może powracać więc lniane kulki są opcja. Byle pomogły
-
zdrowka! niech CIe szybko wylecza.
wyczytalam, ze od urazu wlasnie moze wystapic ta roza.
-
O kurczę ale Ci sie porobiło, dużo zdrówka życzę a Łucja napewno dobrze zniesie rozłąkę a Przede wszystkim jest pod dobra opieka.
-
Współczuje :-\
Zdrówka i szybkiego powrotu do domu :-*
-
Marta współczuje mega :-*
-
Współczuję i rozumiem co czujesz! oby szybko minęło!
-
Ojoj współczuję... Obys szybko wyzdrowiała!!! :-*
-
MArtusia zdrówka!
-
Trzymamy kciuki, żeby szybko do domu wypuścili :)
-
Dużo siły życzę! :-*
I szybkiego powrotu :)
-
też życzę zdrówka! :-*
-
Oj tak znam róże koleżanka to miała. Dużo zdowia i szybkiego powrotu do domu.
-
Zdrówka kochana! Obys jak najszybciej mogła wrócić do domu.
-
Kochana odezwij sie, wiesz cos kiedy Coe wypuszcza
.
-
Nie wiem :'( jest masakra, do końca nie wiadomo co to jest
Może w poniedziałek wpłyną wyniki.Jaki leki przestają działać to wzrasta gorączka i czuje się fatalnie, powstają nowe plamy, dramat.Wyje z tęsknoty :-(
-
Martus duuuuzo siły.. tulam cię..
-
Na fb zobaczyłam, że tęsknisz i wpadłam zobaczyć co tam U Ciebie a tu takie wieści.. Dużo zdrówka i żebyś szybko wyszła.. A co z pokarmem? Odciągasz? Mała je z butli.. Dużo siły dla Was!!!
-
Ojoj współczuję! Trzymaj się kochana, dużo siły! Wracaj szybko do zdrowia!
-
Wchodzę a tu takie wieści... Trzymam kciuki za szybkie wyjście do Lusi, bądż dzielna! :-* :-*
-
Martus zdrowka.
Trzymaj sie!
Lucja jest pod d9bra opieka!
-
Ona w ciągu dnia juz nie chciała piersi, tylko wieczorem i w nocy. Pierwsze nocki były słabe, ale dziś spala od 20 do 4 , potem trochę mleka i pokimali do 6.Wiec mąż wyspany o 3 gapił się jak śpi. Pokarm mi zanika, a nie mam siły go podtrzymywać. Smutno mi strasznie, ostatnie karmienie było w środę rano
Mam nadz, ze w końcu będzie lepiej, jeszcze jest bardziej prawdopodobne, ze to rumień guzowaty.No zobaczymy w poniedziałek
Miałam super babeczke na sali, dziś wyszła bo tylko na badania
Opieka i warunki dobre, fajne piguły i lekarze też
Bardzo Was proszę o kciuki bo nadal wierze w ich moc
-
Kochana róża mogła się wziąć od tego uderzenia w kolano właśnie . Moja teściowa uderzyła się w pracy noga spuchla strasznie - podejrzenie było róży a okazało się ze to rumień . Niestety bardzo długo się to leczy ale jej stan nie wymagał hospitalizacji dlatego wierze mocno ze w pon będzie diagnoza i puszcza z recepta do domu :*
-
Kochana, mocno trzymam kciuki! Zdrowiej szybciutko :-*
-
Ja równie,ż trzymam mocno kciuki.
szybko wracaj do zdrowia i do domku :-*
-
Zdrowiej! :-* Nie przejmuj się mleczkiem, to nie koniec świata. Dobrze że Lusia ładnie je mm, nie martw się. Moja babcia miała rumień guzowaty, wyleczyli i już jest ok. Najważniejsze żeby Ciebie zdiagnozowali, wyleczyli i puścili do córci :-* Trzymam za to kciuki!
-
Kochana zdrowiej, dobrze ze Lusiak je mm i sie tak pieknie sprawuje. Badz silna :-*
-
To dobrze, że nie ma problemu z karmieniem.. o tyle dobrze.. w poniedziałek będziesz dopiero coś wiedzieć?
-
Nie tak ze nie ma problemu, bo jest bo nie chce za bardzo pić, dopiero jak porządnie zglodnieje w nocy to cos tam pije
No mam nadz ze cos się wyjaśni, choć na posiewach na razie nic nie rośnie, jeszcze jakieś panele autoimmunologiczne robili. Ech, martwie się żeby jakieś dziadostwo nie wyszło :-(
Na razie męczy mnie ta gorączka, albo stany pod gorączkowe.Najgorsze te dreszcze i uczucie zimna.Popuchly mi kolana i kostki, ledwo chodzie
Tak mi się teskni za Łucją, boje się, ze ta rozłąka odbije się na jej rozwoju emocjonalnym, Jezu dziewczyny tulcie te swoje dzieciaki bo dopiero w takich momentach człowiek docenia coa :-(
-
Martusia strasznie mi przykro ze tak się porobiło :( Obyś jak najszybciej wyzdrowiala i wróciła do domu :*
-
Elemelka no coś Ty.. Na 100% się nie odbije.. Przecież nie jest sama tylko pod dobrą opieką.. Nie wolno Ci tak myśleć..
-
Przestań Marta, już Ci pisałam. Młodej nic nie będzie, to tak jakbyście pojechali na wczasy, mnóstwo rodziców jedzie bez dzieci, wierz mi, dzieci się mają dobrze. Takie maluchy jeszcze nie jarzą do końca, że czas upływa i rodziców nie ma. Sama wiesz, że Lusia ma dobrą opiekę, miłość wokół siebie i wszystko z nią dobrze.
Trzymaj się dzielnie, zbieraj siły, wyśpij się, poczytaj książki, byleby czas Ci się nie dłużył.
I mam nadzieje kurcze, że w końcu diagnozę Ci postawią. Co za pech się przypałętał ::)
-
Jakąś katastrofa, przy łokciach się cos robi :-( oni mi tyle badan robią z krwi,dziś krew, jutro krew...szukają i na razie bez konkretow :-(
Wiem ze najważniejsze żeby znaleźć przyczynę ale tak mi się tęskni, snila mi się dziś :-(
Dzięki za wsparcie :-*
-
Jeja fatalnie to brzmi :( Mocno zaciskam kciuki. To w ogóle jakoś reumatologicznie wygląda, a nie zakaźnie ::)
Wyobrażam sobie jak tęsknisz. Jesteś dzielna, naprawdę!
-
Gosiu bo ten rumień może mieć wiele przyczyn przez bakteryjne, wirusowe, reumatoidalne tez, to tez mi cos pobrali bo czekają na wynik, no i plus jakieś inne choroby.Normalnie dr House ::)
-
Jutro mnie przenoszą na pulmonologie, też sobie wybrali datę, jutro 2 rocznica śmierci mamy, która zmarła na pulmonologii :'(
-
Martuś, tulam Cię mocno :przytul: Będzie dobrze!
-
:przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul:
-
Martusia :przytul:
-
Marta bardzo Ci współczuję sytuacji w jakiej jesteś ale pomyśl, że najważniejsze, że Łucja jest zdrowa i bezpieczna a niedługo znowu będziecie razem :) bądź dobrej myśli :*
trzymam za Ciebie kciuki :)
-
Zdrówka kochana i szybkiego powrotu do domku
-
ale pomyśl, że najważniejsze, że Łucja jest zdrowa i bezpieczna a niedługo znowu będziecie razem :) bądź dobrej myśli
Wiesz co Vivka, święta racja :-*
-
Jeny, Martula, ale się porobiło :(
Wierzę, że bliżej niż dalej prawidłowej diagnozy i wyjścia do domu! Zdrówka :-*
-
Marta :przytul: :przytul: :przytul:
-
Martusia i wiesz coś?
A czemu na pulmunologię Cie przenieśli?
-
Marta i ja.czekam na wieści....
-
Martuś własnie jak tam ??
-
Marta na forum jesteś, daj znać co u Ciebie...
-
Aniu wczoraj miałam TK klatki piersiowej, dziś miała być bronchoskopia ale jednak przełożona na poniedziałek bo czekają na płytkę z TK.Dostaje jakieś kroplówki, smaruje od 3 dni maścią sterydowa i jest duuuża różnica, moja łydka i kostka wróciły prawie do swoich rozmiarów.Czuję się lepiej, zobaczymy czy dziś będzie gorączka
A diagnozowania choroba to http://www.focus.pl/czlowiek/sarkoidoza-tajemnicza-choroba-rodem-z-dr-housea-10671?strona=1
-
O mamo... Jakiś kosmos... Bardzo dużo zdrowia życzę! !!
-
Ehhh masakra, zdrowiej szybko!
-
A nia miałas kleszcza ? bo on też moze spowodować rumień
-
Zdrówka Martusiu
-
Nikola w ostatnim czasie nie, ale boreliozę tez sprawdzali
Super się czulam, ale niestety ok.16 tempka zaczeła rosnąć
Moja siostra juz wróciła do domu, twierdzi że Rafał świetnie sobie radzi ;)
-
Bo świetny Tata z niego... i super Mąż.. :)
-
Jak tam dzisiaj? :)
są jakieś rokowania kiedy Cię wypuszczą?
-
Właśnie Marta, jak się czujesz? Kiedy Cię wypuszczą do domku, wiadomo coś? :-*
-
Czuje się lepiej, ale w pon mam jeszcze bronchoskopie i zobaczymy jak wyjdzie.ja juz 2 dzień bez temperatury wiec super i juz tuptam do do domu, ale jak to dziś moja lekarka powiedziała, żebym zbyt szybko nie tuptała.Jak Rafał z nią gadal dziś to optymistyczny wariant to środa- czwartek :-\ nie chce robić przypalu i się wypisywac na żądanie bo to cholerstwo może wrócić . Rafał mi każe słuchać lekarzy, oni sobie radzą.
Ja się chyba trochę zamknelam na to wszystko bo bym juz oszalała z tęsknoty, cały czas myślę jak to będzie cudownie jak wrócę i ja przytule i nie wypuszcze z objęcia przez rok ;-)
Tylko tak mi żal jeszcze tego karmienia :-(
-
Martuś nie zamartwiaj się karmieniem, ja się bałam że Dawida będzie mi ciężko oduczyć ale sam jakoś przestał jak miał 11 miesięcy
u ciebie tak się stało że wylądowałaś w szpitalu ... życie
-
Kochana, najważniejsze, że Łucja ładnie je! A Ty zdrowiej szybko, karmienie wynagrodzisz milionem całusków ;)
-
A odciagasz pokarm?
Moze jeszcze uda sie z karmieniem?
-
Nie odciagam juz, mleko jest jeszcze ale juz nie wzbierają, wiecie o co chodzi.Irminko pewnie dostane jeszcze leki do domu, zresztą tyle tego tu wzielam, trzeba by organizm oczyścić z tego syfu, nawet nie chciałabym żeby Luśka teraz piła.
Szukając pozytywow w całej tej sytuacji to odstawienie przebiegło bez płaczu i nieprzespanych nocek.Ja wrócę trochę do świata żywych.
Z innych wieści to kupilismy w ikei łóżko i materac, dziś Mąż składa pomału, bo mi się marzy juz po powrocie spanie rodzinne z Rafałem,Luśką i kociambrami.Taka wizja mnie tu podtrzymuje na duchu.
A 1 sierpnia jest wesele w rodzinie, ciekawe czy nas zaprosza, mam nadz, ze tak :-)
-
Marta trzymam kciuki. Wiem jak Ci ciezko :-[ zdrowka :-* :-*
-
Ale wiedzą w końcu co Ci jest? Miałaś kiedyś bronchoskopie? Jakby co pisz bo ja miałam. Jesteś bardzo dzielna i niedługo będziesz z rodziną w domku.
-
Marcelka na 90% ostra sarkoidoza.Bronchoskopii nie miałam, ale wiem, ze to malo przyjemne ale muszą pobrać wycinek, żeby się upewnić na 100% , że to nic gorszego ::)
Chyba nie chce do kona wiedzieć jak to wygląda, żeby się nie stresować.Pocieszam się słowami mojej mamy, która bardzo się bała a stwierdziła, ze nie takie to straszne
Łóżko już na mnie czeka ;D
-
Martuś, zaciskam kciuki żebyś jak najszybciej była w domku :-* Napisz kilka słów co u Ciebie, bo widzę, że Twój ostatni post z 1.03 jest...
Przytulam mocno :)
-
Nie jest takie straszne jak się człowiek dobrze nastawi.. Jak będziesz po daj znać.. No i w ogóle daj znać jak się trzymasz.
-
Marta wypuszczą Cię jutro tak jak obiecywali?
-
Jest słabo, nakreciłam się , ze mnie wypuszcza a muszę czekać na wynik bronchoskopii która będzie najprawdopodobniej w czwartek.Na dodatek nie pobrali wycinki z tchawicy i jak wycinek z oskrzeli nie da 100 wyniku to wspomniała dziś ordynatorka o jakimś badaniu ebuse .Jak wystarczy im to z oskrzeli to wypisza dlatego trzymajcie kciuki, prosze
Nie muszę wam pisać ze jestem na skraju załamania nerwowego coraz częściej myślę żeby się wypisać na ,żądanie ale Rafał mnie powstrzymuje a mi dziewczyny juz serce pęka, jutro będzie 2 tygodnie jak tu jestem
-
Jejku wytrzymaj jeszcze troszkę.. Kurcze no muszą dojść co Ci jest.. Ale gorączka minęła? Masz internet? Może przez Skype pogadajcie żebyś małą zobaczyła..
-
Marta trzymam kciuki bardzo mocno. Wytrzymaj jeszcze trochę, z każdym dniem są coraz bliżej stwierdzenia co Ci jest. W szpitalu robią Ci wszystkie badania, a jak się wypiszesz, będziesz czekała w kolejkach po kilka miesięcy na każde kolejne, więc będzie się to wszystko wydłużać w nieskończoność.
-
Martusia jestem z Tobą!
-
Mocno ściskam i trzymam kciuki za pozytywny wynik badania. Wytrzymasz, wytrzymaj! :przytul:
-
No pięknie :( teraz się zorientowałam, że macie wątek, a tu takie wieści :(
Martusia. Bardzo Ci współczuję i trzymam kciuki za jak najszybszy powrót do domu. :-*
-
MArtusia :-*
-
Marta mąż ma rację. Zostań ile trzeba.. wiem że ciężko bo mi tydzień było ciężko.. Mala ma dobra opiekę i także dla niej musisz wrócić calkiem zdrowa a nie połowicznie.. trzymam kciuki żebyś jak najszybciej w domu była i tulila Łucje..
-
Marta trzymaj się, wysyłam ciepłe myśli
-
Marta jestes dzielna, wytrzymasz jeszcze trochę. Ściskam mocno!
-
Wierzę, że jest Ci ciężko :( Nie wypisuj się na żądanie, tyle wytrzymałaś, dasz radę jeszcze odrobinkę, muszą Cię poprawnie zdiagnozować żebyś już więcej nie musiała tam wracać :-*
-
Marta trzymam kciuki !!!
Trzymaj się dzielnie ;)
-
Jutro do domu ;D ;D ;D
-
Super!
A wiedzą co Ci jest?
-
Juhuuuu!!! To będzie przytulanie ;D ;D ;D
-
Jutro do domu ;D ;D ;D
Super! :skacza:
-
ale super wieści! :-*
-
Super :D Zdrówka!
-
No i super. :) Tak się cieszę :) Tylko nie zagłaskaj i nie zaprzytulaj Małej ;)
-
Suuuperowo!
-
Superrr, oj Łucja jutro bedzie wycałowana i wytulona :)
-
No i super!
Ty jutro do domu a ja do szpitala :( wymienimy się:)
-
Pewnie już jesteś w domciu. Super!
-
Marta i jak tam Lusia zareagowała na mamę? Jak się czujesz? Pewnie malutka bardzo się zmieniła :D
-
Pewnie się córą nie możesz nacieszyć
-
Poryczalam się jak wpadłam do domu. Chyba mnie poznała, ale wydaje mi się taka trochę zdystansowana.Nie jest to już moja mała trzpiotka.:-( bardzo wydoroślala, zaczyna robić tany-tany pomału , wszystko pokazuje paluszkiem.Jezu, ja nie wiem jak bez niej przeżyłam.
Ale powiem Wam, ze jakoś rewelacyjnie to się nie czuje, boli mnie głowa. Ale to pewnie reakcja na powietrze.
-
Najwazniejsze ze juz z corcia jesteś
-
Martusia co tam u Was? Jak samopoczucie? ;D
-
Gosiu jestem po intensywnym dniu i jestem padnieta :-( bola mnie kolana i stawy, mam wrażenie, ze tempka wzrasta a wczoraj pojawiły się dwie plamy, nie wiem czy komar mnie ugryzł czy to to :-( choć niestety to raczej to, także słabo, dobrze, że pomaga mi Tata Rafała, bez niego było by ciężko.
Ale Luśka jest cudowna, tak dobrze być w domu. Człowiek dopiero docenia co ma.
-
Kurcze dbaj o siebie.. a jak to to to co teraz?
Taki teściu to skarb..
-
Bidulko!
Dobrze że masz takiego super teścia!
-
No coś ty, co za paskudztwo się przyplątało ::) Trzymaj się dzielnie!
-
ech, dziewczyny kiepsko jest, nawet mi się nie chce pisać :-\ wczoraj się tak fatalnie czułam, ledwo dałam radę chodzić tak mnie bolały stawy kolanowe i skokowe :-[ dziś już lepiej trochę, ale znowu się pojawił nowy rumień i tempka 37,7 :-\ czekam jeszcze na telefon od męża koleżanki, który pracuje na pulmonologii, ale nie wiem czy się doczekam dziś bo ma dyżur i akurat schodził na sor :P jutro chyba przyjdzie mi dzwonić do szpitala, do tej lekarki co mnie prowadziła co w takiej sytuacji, czy rodzinna może mi przepisać ten antybiotyk co brałam?
jutro rano mam iść zrobić tsh to zrobię przy okazji crp, na wyjściu było 18, mam nadz, że nie rośnie :-\ wiecie ile było w szczycie ? 260 ::) a norma jest do 3 ::)
ech, najgorsze, że mam wrażenie, że to po tym wtorku tak mnie złapało, jednak moja odporność jest teraz słabiutka i muszę na siebie uważać
nie mam siły, szybko się męczę :-\ nawet nie mam siły przez cały dzień zajmować się dzieckiem, jakiś dramat :'(
jutro chciałam to badanie, fryzjer + jeden żłobek, ale zobaczymy co z tego wyjdzie ::)
ogólnie to mam doła i odbieram to jako karę za moje wcześniejsze marudzenie, nerwy na Luśkę, Męża i koty. Przynajmniej byłam względnie zdrowa ::)
ech, mam nadz, że ten rzut nie będzie taki mocny i dam sobie z nim radę w domu. To jest dziwna choroba. Ale paradoks jest taki, że ten ostry przebieg lepiej rokuje na przyszłość i tego muszę się trzymać ;)
idę się myć bo chyba już dziś ten lekarz nie zadzwoni, albo pewnie jak wejdę do wanny :P
-
Oj bidulko, trzymaj się i zdrowiej!
-
Trzymaj się :-* i nie gadaj głupot! żadna kara, czasami tak bywa...ale po burzy zawsze wychodzi słońce!
-
Oj Marta wcale nie kara. Głupoty piszesz.. ludzie chorują przecież i tak się zdarza..
Musisz się trzymać..
Dzwonił te kolega?
-
Zdrówka Martusiu!
-
Właśnie, co za kara! Nie wolno Ci tak myśleć!
Współczuję choroby, straszne paskudztwo...trzymaj się Martusia!
-
Jeny no co za paskudztwo się przyplątało... :( Bądź silna Martuś, dasz radę :-* Trzymam kciuki za szybką poprawę!
-
Mam nadzieję, że to choróbsko szybko odpuści...
a bierzesz teraz jakieś antybiotyki/ leki?
-
ooo cholerka nieciekawie :-\
mam nadzieję, że wszystko zaraz szybko przejdzie ;)
Jaki złobek jedziesz oglądać ??
-
Kochane, gadałam wczoraj z tym lekarzem i trochę się podbudowałam. Przeczytałam mu opis tomografii i innych badań i mówi, że same płuca są czyste tylko węzły chłonne czy tchawica są trochę zajęte, tego nie pamiętam. Generalnie 1 st choroby i teraz muszę czekać czy się to cofnie samo.
Gorączki i rumień mogą się jeszcze zdażać więc jedyne co mogę to brać leki przeciwbólowe, NLPZ, jakieś maści i w zasadzie na razie tyle.
Ja na razie jade na ketonalu ale na 50 rano-wieczór, ale to mało dla mnie bo w szpitalu brałam 100 i lepiej się czulam. Tylko chyba się już trochę uzależniłam, no i żołądek mi trochę szwankuje. Dziś wziąła dodatkowo w południe i lepiej się czuję, tempka chyba nie wzrosła.Smaruje raz dziennie maścią sterydową, żeby te rumienie się nie powiększały, na razie są stabilne.
Ale staram się być dobrej myśli, co nas nie zabije to wzmocni ;-)
Justyś umówiłam się na staropogońską, jeszcze będę chciała zobaczyć Ostrogórską.Z prywatnych elfik albo tulipan bo blisko rodziców
Wyobrażacie sobie, że teraz Walle ma rozdrapane oko, psychoza jakaś z tymi oczami u nich ostatnio. A jak czekałam w kolejce do weta to przede mną był facet lat ⁴40-50, zaplakany bo piesek do uśpienia, masakra :-(
A dziś byliśmy na mini urodzinach Teścia i dziecko było zawchycone bo miało widownię i pokazało się od najlepszej strony ;-)
Dzięki Kochane za troskę :-*
-
Marta mojej sąsiadki synek chodzil do Elfika
Tutaj jej opinia :D
Witam serdecznie,
po raz pierwszy wypowiadam się na stronie „ELFIKA” i chciałam ze swojej strony zapewnić i tym samym uspokoić wszystkie mamy - jeżeli to tylko możliwe :), że opieka nad naszymi pociechami w żłobku jest naprawdę wspaniała.
Mój synek uczęszcza na „uczelnię”, jak nazywamy żłobek w gronie rodzinnym, od 6 miesiąca życia. W zasadzie jest pierwszym, który „zapisał się” do tej placówki, a teraz ma już prawie dwa latka i codziennie rano biegnie do drzwi i mówi - „brum brum Iza, Bubuś, Krzysiu”.
Widzę jego radość kiedy pytam czy jedziemy do żłobka i słyszę „nie” kiedy chcę go stamtąd zabrać :) A muszę przyznać, że również różnie reagował na opiekunki. Były okresy kiedy rano okropnie płakał, bo nie było np. Pani Marii i nie chciał zostawać z innymi, albo właśnie pojawiła się nowa osoba, co było stresujące i dla niego i dla mnie.
Starałam się przede wszystkim rano trochę dłużej zostać z małym i po prostu poobserwować. Wiedziałam wtedy gdzie leży problem.
A każdy problem można rozwiązać. W takich sytuacjach od razu umawiałam się z Panią Agatką na rozmowę, nawet na „wizję lokalną” :). Opisywałam wszystkie moje wątpliwości i zawsze dochodziłyśmy do konkretnych ustaleń, oczywiście z korzyścią dla małego. Rozmawiałam też z opiekunkami. Jeżeli była nowa Pani udzielałam wskazówek - jak go uspokoić, czym zająć, żeby chwile płaczu skrócić do minimum i w końcu całkiem wyeliminować.
Takie sytuacje są bardzo trudne, wymagają niestety cierpliwości i zrozumienia. Kontakt z drugą osobą zawsze rodzi emocje czy to pozytywne czy negatywne - u każdego, a u dzieci dodatkowo z większym nasileniem.
Niestety - to codzienność życia i nie można tego uniknąć. Ale my jako rodzice jesteśmy od tego, aby te negatywne emocje po prostu zminimalizować czy wręcz wyeliminować i zapewnić dziecku poczucie bezpieczeństwa, wszędzie tam gdzie przebywa, nie tylko w domu :)).
-
No ja tez slyszalam dobre opinie o elfiku, zobaczymy czy się dostanie do miejskiego, choć wątpie ::)
-
No to dobrze, że lekarz Cie podbudował, oby się cofnęła wstrętna choroba :-*
-
Marta trzymaj się. Nie ma czegoś takiego jak kara za narzekanie, wtedy 3/4 świata, o ile nie cały byłby ukarany, bo każdy ma gorsze dni i prawo do nerwów.
Mam nadzieje, ze wreszcie wyzdrowiejesz :) :-*
-
Martuś trzymam kciuki za zdrówko!
-
Napisze tylko, że życzę mnóstwo zdrowia :-*
-
Jak tam ?
-
Marta? Jak się czujesz?
-
Dzieki dziewczyny, od wczoraj trochę lepiej, oby ten stan utrzymał się dłużej, bo poprzedni tydzien był kiepski.Próbuje się zarejestrować gdzieś do pulmonologa, ale wiadomo, terminy. Dziś wieczorem jeszcze endo, choć odebrałam wynik i jest bardzo oki i się zastanawiam czy iść, bo tylko kasę wywale a nic odkrywczego się nie dowiem.
Byłam w tym żłobku, mile się zaskoczyłam wystrojem, czystością i w ogóle wyglądem.Kierowniczka tez bardzo mila i sensowna.Ciekawe jakie są szanse żeby się dostała ::)
Łucja jest taka niesamowita, gaduła i kokoszka moja Mała.
Czasami kręci juz głową jak wie ze czegoś nie wolno, co czasami nie przeszkadza, żeby to robiła. Jest tak urocza, że nie mogę się na nią napatrzeć ;D
-
Od kiedy chcesz dać córcię do złobka?
-
Marta fajnie z tym żlobkiem :) Zobaczysz, że jakoś to będzie.
Cieszę się,. że zdrówko lepiej.
Pokaż nam Lusię jak się zmieniła :D
-
Od września ::) jak sobie tak pomyslalam to aż nieprawdopodobne to mi się wydaje, ze moja córka tam będzie, sama beze mnie :'( ale nie ma się co na stawiać bo dostać się to jakiś cud. Ale na razie w kwietniu założymy papiery i zobaczymy, potem zostanie nam prywatny :-\
-
Marta żłobek to nie koniec świata. Ważne, żeby dobry był.. A Lusia się przyzwyczai i będzie zadowolona. Zobaczysz jakie postępy szybciutko zrobi. Będzie wracała do domu i próbowała pokazać Ci nowe żłobkowe zabawy, tańce.. :)
-
Będziemy od września razem przeżywać ;)
-
Gosiu Ty Kubę też do żłobka wysyłasz? :)
-
To ja bede razem z Wami przezywac :'(moj synek tez bedzie szedl
-
A mój Młody do przedszkola a Bobo do żłobka.. to będzie wrzesień zmian...
-
Dawid też do żloba, nie powiem stresuje się bo on taki mamusiowy :P
Laura uwielbia chodzić, po 4 dniach sie zaklimatyzowała, Dawid będzie młodszy więc się boję jak to będzie...
także łączę sie z wami w bólu :P
-
To i ja będę Wam kciukować i trzymać mocno kciuki za dzieciaczki.
Pewnie za jakiś czas ja będę to przeżywała.
-
Gosiu Ty Kubę też do żłobka wysyłasz? :)
Zgadza się.
-
To się będzie działo we wrześniu ;)
Nie uważam żłobka za zło wcielone, ale trochę dygam, szczególnie jeśli chodzi o choróbska i zwolnienia z pracy, nie wiem jak to będzie ::)
Choć dziś jak patrzyłam jak Mała bawi się z Dziadkiem, jak się chichrała to trochę mam metlik czy jednak nie lepiej byłoby z Dziadkiem.Szkoda, ze mojej mamy nie ma, w dwójkę daliby wspólnie radę, bo Teściowa mimo najszczerszych chęci zdrowotnie nie da rady.
Złapalysmy we wtorek katarzysko, dziś trochę lepiej, ale tak jej się gotuje w tym nosku.Ale o dziwo nawet da sobie katarkiem odciągnąć , za to tym razem nie chce się inhalować.
Ja czuję się lepiej w tym tygodniu, jak tak dalej by było to może pomału podstawie przeciwbólowe w końcu.
A jutro mamy pogrzeb, zmarł taki fajny wujek, co nam pomagał w zeszłym roku tu przy remoncie.Trochę się zastanawiałam co z Małą, ale nie mam jej z kim zostawić, pogodę zapowiadają ładną no i jest blisko, wiec mam nadz, ze będzie oki.
Buzki na udany, słoneczny weekend :-*
-
Kochana pewnie byloby jej dobrze z dziadkiem ale pojdzie do dzieci a dziadek ewentualnie bedzie ja odbieral wczesniej?
Ja wlasnie ze wzgledu na chorobska nie daje Igora tym bardziej ze moja praca taka sobie.
Dobrze ze Ty sie lepiej czujesz.
Pozbywajcie sie katarku szybko.
Przykro mi z powodu wujka,
-
Z Dziadkiem pewnie dobrze by jej było.. na pewno bardzo dobrze ale ja obiema rękami podpisuje sie pod zlobkiem, przynajmniej takim jak nasz.. wiem że Grzegorz będąc z moja mama nie rozwijałby się tak samo...
-
Tylko nie Elfik :roll: :roll: :roll:
-
Pewnie ze dobrze będzie.
Ja od 3 miesiąca życia byłam w żłobku, bo mama musiała wrócić do pracy do tegoż żłobka właśnie.
I nie chorowałam wiec może nie będzie źle.
-
Tylko nie Elfik :roll: :roll: :roll:
A co z nim nie tak ??
-
Dużo Justyś rzeczy, ale to nie jest sprawa na forum...
-
A możesz na prv napisać ?
-
ja też nie umiałam sobie tego wyobrazić, stwierdziłam że z Maćkiem i tak będę w domu więc Dawid nie poszedł ale do przedszkola to już ni mogę się doczekać aż pójdą, człowiek trochę odpocznie
-
No i co tam u Was? Lepiej troszkę?
Dziadka i tak będzie mieć a przynajmniej w żłobku będzie wśród dzieci.. Zobaczysz będzie dobrze, a jak nie to wrócisz do opcji z dziadkiem :)
-
Ja moich rodziców nie zamieniłabym na żaden żlobek :)
Nie ufam żłobkom :) Bałabym się :p
Może u Was są bardziej sprawdzone....ale te u mnie? no way!
-
Marcelko lepiej ;) ja już w miarę oki, dziś nie brałam żadnych tabletek. Oby jakoś do przodu ;)
jutro jadę do zabrza zapisać się w końcu do tego pulmonologa, a w sobotę jak wszystko dobrze pójdzie to jedziemy do częstochowy obejrzeć spacerówkę, chyba, że jeszcze mi się uda gdzieś ją zlokalizować bliżej :P no i musimy się zacząć już rozglądać za nowym fotelikiem, Mała się już wkurza w tym. Z tym, że ja się nastawiam na jakiś do tyłu i się zastanawiam, czy dalej się będzie tak wkurzać ::) ale chyba i tak widać więcej ;)
a dziś zamówiłam jej fotelik do kąpania ale Rafał też wróży problemy bo ona wstaje i czasami nie chce siedzieć więc jak wpakujemy ją w fotelik to będzie prawdopodobnie bunt ::) nic tam, zobaczymy ;) chcę jeszcze huśtawkę, taką na drążek, ale może jeszcze poczekam i będzie prezent na roczek ;)
Łucja rośnie i rozwija się cudownie, nie mogę się na nią napatrzeć i nadziwić ;D raczkuje już po całym domu, jakby miała motorek w dupce ;D a tyle radości jej to sprawia ;D dziś bidka przytrzasnęła sobie paluszka jak się bawiła odkurzaczem. Ona uwielbia takie rzeczy, na pralkę jak się pierze może się patrzeć i patrzeć. Wie gdzie jest światełko tzn. żyrandol i jak się zapala, i tylko te paluszki wskazujące jej chodzą i wszystko jest: yy-yy-yy ;D już mówię do niej, że nauczyłaby się mówić bo czasami nie wiem o co jej chodzi ;) a jak uwielbia patrzeć na siebie w kalendarzu, w lusterku, albo moim telefonie, tak się śmieje...dla mnie to niesamowite, jakby rozumiała, że to ona :o i już rozumie co się do niej mówi, pokazuje na kontakty i kręci głową, że nie wolno :D rośnie moja Niunia, oj rośnie 8)
Nie pamiętam czy pisałam, ale śpimy teraz wszyscy razem ;D najpierw Lusia była od ściany, ale ostatnio tak się rzucała, że wylądowała na środku. W sumie śpi, tylko przez to rzucanie często się budzę, żeby ją przykryć, albo poprawić :P budzi się różnie na mleko, czasami o 1,3 albo 4.30, ale wtedy jest już kiszka bo w zasadzie nie chce już zasnąć ::) dlatego czasami się zastanawiam czy lepiej nie dać jej na śpiocha ok. 3 butelki bo wtedy dłużej pośpi ::) czasami jeszcze przeżywam tą butelkę, choć ma niewątpliwie swoje plusy, jak choćby możliwość napicia się w końcu rumu z colą ;D
mam małego zgryza, tak się niefortunnie złożyło, że mój chrześniak ma komunię w ostatni weekend maja. Tzn. W czwartek, 28. 05 jest komunia jakby pierwsza, "kościelna" a w niedzielę 31.05 dla gości. A 30.05 w sobotę wypada roczek Łucji ::) a na niedzielę 31.05 też już wcześniej zamówiłam mszę, bo o komunii dowiedziałam się w święta. I gryzę się co robić, najgorsze, że już wcześniej tak się nastawiłam, że fajnie roczek wypadnie w sobotę, będzie impreza, więc tak myślimy, żeby pojechać w czwartek. Najgorsze, że jego chrzestnego w ogóle nie będzie i w sumie mi go szkoda, bo w tą niedzielę nie byłoby nikogo z chrzestnych. Ech, jakby z tych wszystkich weekendów nie mógł wypaść inny :-\
jeszcze Wam coś chciałam napisać, ale chyba zapomniałam :P buźki na spokojny wieczór :-*
-
Chyba Was nudzę ;D
Dzisiaj Niunia kończy 10 miesięcy ;D a ja jak co miesiąc nie mogę w to uwierzyć ;) patrzę na nią i kocham tak przeogromnie, dziękuję Bogu niezmiennie, że mi zesłał takie cudo. Ona teraz tak szybko się rozwija, pojawiają się jakieś nowe zbitki słów, które próbuję rozszyfrować ;D ostatnio zajarzyłam, że jej ciągle powtarzane "loli-loli "to może być Walle :D jest taka mądralińska, że aż się boję co będzie potem ;)
W sobotę byliśmy w Częstochowie i kupiliśmy nowy wózek i fotelik. Wózek taki jak kiedyś pokazywałam, camarelo eos. No i pierwsze spacery super. Bez porównania do tego rzęcha. Rafał stwierdził, że trzeba go zawieźć może do domu samotnej matki, bo i tak nikt go nie kupi. Także mam nadz, że wózek będzie się sprawował bez zarzutu.
A w drugim sklepie kupiliśmy fotelik montowany tyłem.Jeszcze mieliśmy takiego farta, że były w tym sklepie targi dziecięce i była ekipa z 8 gwiazdek :D więc nam zamontowali fotelik. Wydaliśmy resztę oszczedności Łucji, ale lżej mi teraz na sercu ;)
Dziś też przyszedł foteli k do kąpania i pierwsze użycie wypadł o obiecująco.
Pozbyliśmy się w końcu kataru, ale przy karmieniu jeszcze jej jeździ w tym nosku, już nie wiem co z tym robić :-\
Coraz bardziej się zastanawiam czy nie jechać w niedzielę na ta komunię. A co Wy zrobiłybyście na moim miejscu? Muszę pogadać z kuzynem.No i nie mam pomysłu na prezent ::)
-
jeśli tylko macie dobry kontakt z kuzynem i dzieckiem to ja bym pojechała. Dacie jakoś radę.. z prezentem nie pomogę zupełnie bo pojęcia bladego nie mam...
Córę macie cudowną.. zobaczysz jak zacznie biegać i więcej mówić.. to dopiero wyzwanie..
-
Madzia tylko w niedzielę pojadę sama, Rafał z Luśką zostałby bo poszliby na msze za Małą. A dzień wcześniej byłby normalnie roczek wiec trochę hardcorowo.Miotam się, ale żal mi dziecka, tzn. Chrześniaka
-
Marta. Mi jakoś umkn ten poprzedni post :)
Na komunię bym jednak pojechała. Skoro nie będzie chrzestnego to chrzestna tym bardziej powinna byc. Chrzesniakowi byłoby pewnie przykro. A tym bardziej, że wiesz jakie są dzieci. Bedą się przechwalać, opowiadać, pytać " co Ci dał chrzestny/chrzestna" i będzie mu smutno. Poza tym Komunia to jest taki moment, że chrzestni powinni w tym dniu być przy chrzesniaku.
-
Też bym pojechała na komunię ;) może jakaś foteczka laleczki z okazji 10-miesięczncy :) moja dziś równo 16.kończy :)
-
Ja tez uważam ze powinnaś pojechać.
Bardzo się ciesze ze córa tak pięknie się rozwija i przynosi Wam tyle szczęścia :) :)
-
Tylko jest jeszcze opcja komunii w czwartek, tak dziwnie że będą dwie, ja pojade na pewno tylko nie wiem kiedy. Muszę się dokładnie dowiedzieć co i jak :P
Dzięki Dziewczyny :-*
Isabel zdjęcie może jakieś na FB bo ja tylko na telefonie siedzę ostatnio
-
Właśnie nie zrozumiałam jak to jest i w czwartek i w niedzielę komunia? ja też mam chrześniaczki komunię 30.05. I nie wyobrażam sobie nie pojechać...
-
Kochana ale jak to dwie komunie? Która jest ważniejsza? Jeśli można tak nazwać?
-
Hej!
Już wszystko wiem, pierwsza komunia jest w czwartek o 19.Dzieci po raz pierwszy przyjmą komunie i chodzi o to żeby to było przeżył ie religijne dla nich, a w niedziele już msza z cała pompą. Jadę wiec w niedzielę, pociąg mam przed 5 bo msza na 10. Niezły maraton się szykuje.
Muszę juz zacząć myśleć o roczku.Możecie polecic jakiś program w którym robicie prezentacje zdjęciowe?
I jakie kupowalyscie pierwsze buciki do chodzenia?
Ogólnie u nas leci ;)
-
Mój w "kapciach" z Befado zaczyl..
I super że się wszystko wyjaśniło z komunia.. wytrwałości i siły..
-
Marta ja zaglądam i czytam jak piszesz ale nie zawsze mam czas coś napisać.
Myślę, że dobrze, że niedziele jedziesz na tą komunię :)
A roczek w domu robicie?
-
Marta pisz co na roczek planujesz bo ja się jakos za planowanie nie mogę zabrać ... :)
-
Super ze się wszystko wyjaśniło.
Właśnie co.na roczek planujesz?
-
My buciki Elephanten, masakra 119zł ::)
-
Na razie pomysły mam zerowe, nie mam pomysłu, nawet nie wiem ile osób będziemy zapraszać. Ani w co się ubiorę, jak Luśkę ubiorę. Nic. Wiem tylko, że tort będzie od naszej Milenki, tylko też jeszcze nie wiem jaki ;)
zastanawiam się też co temu chrześniakowi kupić na tą komunię bo wolałabym jakiś prezent niż kasę. Chciałabym jakiś fajny zegarek ;D bo jak komunia to i zegarek musi być ;) ale dziecięce mi się średnio podobają, a nie wiem czy taki męski nie będzie za poważny :P
np. coś http://zegarownia.pl/zegarek-unisex-ice-watch-bmw-motosport-bm-ch-dbe-bs13
macie jakieś inne pomysły, może coś mi podpowiecie :P
Łucja rośnie mi jak na drożdżach ;D nie mogę się ostatnio na nią napatrzeć i nadziwić jak z każdym dniem robi się coraz rozumniejsza, bystrzejsza i w ogóle doroślejsza ::) jak ten rok zleciał, niewiarygodne :o i jakoś mnie zaczęły nachodzić myśli o drugim dziecku, ech tak mi się to wszystko zmienia :P
-
Kochana z prezentem nie pomoge bo ja poszlam na latwizne i dalam kase.
Oj tak rok zlecial szybko za szybko nie?
A co maz na drugiego dzidziusia? Moze warto sie decydowac jesli chcecie?
-
a x-box? to teraz popularny prezent:)
-
Mąż by chciał ;) ech, sama już nie wiem co robić. Z jednej strony jak się udało z Luśką to mówiłam, że drugie od razu bo nie wiadomo ile nam znowu przyjdzie się starać a czas leci. Ale ten rok dał mi trochę w kość i boję się czy ogarnę dwójkę dzieci. No i odwieczny dylemat matki zakochanej w jedynym dziecku: czy drugie pokocham równie mocno ;) Z drugiej chciałabym mieć jeszcze jedną taką córunię no i żeby Łucja miała rodzeństwo. Bardzo to skomplikowane :P
Alicja najpierw idę wygooglać co to jest bo jestem zacofana technologicznie ::)
-
czy drugie pokocham równie mocno ;)
Tak, tak, tak ;D ;D ;D
-
Tylko nie XBox! Jak już to PS4, a już najlepiej dla dziecka kupić konsolę Wii... takie jest moje zdanie, żony konsolowego maniaka ;)
A jeśli chodzi o zegarki, to Apart ma bardzo fajną kolekcję zegarków dla dzieci: www.apart.pl/pl/zegarki,c,2,AM:PM może coś ciekawego wpadnie Ci w oko?
Do roczku jeszcze chwila,zdążysz się przygotować. Ja kreację szukałam 10 min przed, bo tą zaplanowaną Zuzka mi poplamiła :D
Drugie dziecko? Też bym chciała, ale mam takie same obawy ::) U mnie jeszcze strach o pracę dochodzi, jakbym teraz zaszła to bym chyba nie miała do czego wracać... Czasem lepiej jak los za nas zadecyduje, bo od myślenia nic się nie "wykluje",;)
A może jakieś fotki Lusiaczka? :)
-
Marta pewnie że pokochałabys drugie.. jak własne ;)
Drugie dziecko to ciężka decyzja ale wg warto.. mimo że jest mega ciężko czasem (bo nie ma co ukrywać że jest trudno i czasem ma się dość, przynajmniej ja) to była to bardzo dobra decyzja.. gdy widzę jak chłopaki są razem to złość mija.. a poza tym nie chciałabym żeby moje dziecko pojedynkiem było. Jak później uloza się ich relacje to zobaczymy ale są we dwójkę..
-
My też chcemy drugie, póki jesteśmy w pieluchach i chcemy starać się już w czerwcu, ja już 28 a maż 32 wiec czas😃 No i nie wyobrażam sobie żeby Lena była jedynaczką, co rodzeństwo to rodzeństwo i nikt mi inaczej nie powie 😀 w ogóle to ja mam zapędy na 3 baa nawet na 4 :)
-
Kochana musicie usiąść i pogadać bo to trudna decyzja choć ja gdybym nie miała takiej ciąży jaka miałam.i nie wisialoby nade mną ze kolejne będą takie same to mówiłam ze jak Mały skończy rok będziemy spokojnie próbować. No ale plany się pokrzyzowaly i juz wiedziałam pod koniec ciąży ze to nierealne.
-
Marta powiem Ci, że z perspektywy czasu żałuje, że od razu tzn powiedzmy po roku - dwóch nie zaczęliśmy się starać o drugie dziecko ....
Sczególnie, że Karol jest taki ogarnięty 8) niestety czasu już nie cofnę, ale może trzecie będzie szybko :P
-
Ja natomiast zazdroszczę możliwości, obecnie bym się nawet nie zastanawiała Martusia, więc jak tak czujesz to nie szukaj ale zwłaszcza, że tak jak piszesz może to potrwać:)
-
Dokładnie my mamy Wii super sprawa, choć ja maniaczką konsolową nie jestem ;) ale ostatnio grałam w tenisa ;) to jest fajne bo jest trochę ruchu a nie siedzisz w miejscu.
Jeżeli chodzi o pokochanie drugiego uwierz mi że da się choć jeszcze w zeszłym roku tak samo myślałam jak Ty.
Wiesz ja troszkę żałowalam że jest taka duża różnica wieku między moimi dzieciaczkami, bo jest aż 5 lat ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie przy moim starszym synu który do roczku był mega spokojnym dzieckiem a pozniej jak zaczął chodzić a raczej biegać to dał mi wycisk i tak naprawdę dopiero od roku wypoczywam (jeżeli to tak mozna nazwać) to nie wyobrażam sobie dwóch płaczących maluchów.
Moja szwagierka ma nie całe 2 lata różnicy i teraz kiedy młodsze ma juz ok 4 lat czuje że żyje :D.
Ale wiesz rożnie jest każdy z nas wymaga od życia coś innego. Ja myślałam że po 2 dziecku może 3 by było od razu tak z nie wielką różnicą
ale jednak nie zdecyduje się.
Ta różnica co jest jest super jak dla mnie bo starszy mi bardzo pomaga, nie ma zazdrości, kocha braciszka najbardziej na świecie. Co dzień rano przylatuje go przytulić i wycałować a mały świata poza nim nie widzi. To jest dla mnie cudowne, nawet jak mu rozwala klocki to on pogłaska po głowie go, nie złości się. A jak jest zły na cały świat to tylko na młodszym bracie sie nie wyżywa ;D
Musisz ocenić plusy i minusy ja w pierwszą ciązę zaszlam odrazu, a w druga niestety był problem i troche leczenia także nigdy nic nie wiadomo :P
-
Lucja to piękny Einstein :P
Fajowe foto na fb wrzuciłas.
Próbuje chodzić?
Ja 1 buty dla Lili kupiłam Lasockiego takie za kostkę na rzepy.
Super sprawa z rzepami bo latwo sie sciaga i zaklada a Lili ma przy okazji zabawę z nimi.
Co do komunii to tez uważam ze powinnaś jechać.
A prezent ?
Zegarek fajny , konsola tez, czemu nie.
Moja koleżanka kupiła bilety na narodowy na jakiś tam ważny mecz dla chrzesniaka na komunie , bo ten kocha piłkę.
-
Marta? Jak przygotowania?
Ja dziś diametralnie zmieniłam plany, zamówiłam zaproszenia, zaklepałam i z głowy ;)
-
Ja Was totalnie nie rozumiem ze juz myslicie o drugim dziecku :p
Ale podziwiam jednoczesnie za decyzje.
Jak przygotowania do roczku?
Ja chrzesniakowi tekefon kupuje na komunie. A jego bratu, bo dwoch ma jednego dnia, dam kase.
Niezla podroz Ci sie szykuje, daleko masz ta komunie!
-
Ja Was totalnie nie rozumiem ze juz myslicie o drugim dziecku :p
Ale podziwiam jednoczesnie za decyzje.
Mam dokładnie tak samo :D
Ja przy jednym dziecku nie mam czasu dla siebie ::) a co dopiero przy 2... ;)
-
Uwierzcie mi że ja jestem przy dwójce lepiej zorganizowana niz przy jednym i mam więcej czasu mimo wszystko ;)
-
ja sie bardzo ciesze, ze moje dziecko staje sie coraz bardziej samodzielne, bo mam wiecej czasu dla siebie ;)
podejrzewam, ze za pare lat mi sie zateskni za czasami, kiedy dziecko tak mnie potrzebowalo ;D
-
Taaa, moja jest teraz na takim etapie, że czasami mam wrażenie, że to ja jej się wpierdzielam jak przysłowiowa koszula w d :P ale sa też chwile przytulaka i przysłowiowego Dnia Matki - kocham te chwile najbardziej na świecie ;D
-
mam nadz, że drugie będzie kiedyś, w jakiejś bliższej przyszłości, niż dalszej ;) choć często myślę, że nie nadaję się na matkę, nie jestem w ogóle zorganizowana, często mi brakuje cierpliwości i chce mi się kląć na czym świat stoi :P np. dzisiaj, kiedy wyszłam z domu, akurat musiało się rozpadać ::) ja bez parasolki, przemokły mi buty, uciekł autobus a dziecko kwękało bo jej folia przeszkadzała, brrrr :pogrzeb: no ale zobaczymy ;)
co do czasu dla siebie, to co to takiego ??? ;) chociaż oczywiście jest lepiej niż 11 miesięcy temu ;) wtedy spokojnie nie dało się zjeść ani umyć bo dziecko się darło, że chce do cyca i nie było wyboru :P
przyparłam ostatnio mojego Męża do muru, ogłosiłam strajk obiadowy i w końcu mam zmywarkę :P teraz ruszyła sprawa z szafą w przedpokoju i malowaniem. Muszę przez miesiąc jakoś ten dom trochę doprowadzić do ładu, bo już mi się odechciewa wszystkiego. To będzie szalony miesiąc, mam nadz, że ze wszystkim zdązymy i jakoś ogarniemy :P
w kwestii prezentu to rodzic dał do zrozumienia, że wolą kasę, więc niech tak będzie ::)
lecę spać bo Mała zjadła mało mleka na noc więc pewnie się obudzi o 1 ;)
-
Kochana to życzę Ci aby los zadecydował za Was jak piszesz w najbliższej przyszłości.
-
Myślę o przyszłym roku. Teraz muszę wrócić do pracy i pensję sobie trochę poprawić ;)
-
No proszę, ale plany. Super :) Powodzenia w realizacji w takim razie..
A właśnie jak nocki? Lusia przesypia już do rana? gdy sobie poje wieczorem :P
-
Myślę o przyszłym roku. Teraz muszę wrócić do pracy i pensję sobie trochę poprawić ;)
To niech będzie w przyszłym roku :D i za wysoką pensje :D
-
mnie też dwa lata szybko zlecialy nawet nie wiem kiedy
-
Madziu, Łucja się budzi raz w nocy, dostaje butle i z reguły zasypia dalej, choć czasami trzeba ją trochę ponosić ;) dziś coś nie mogła zasnąć, ponad godzinę to trwało, brrrr.A R na piłce, więc nie było komu jej oddać jak mi się cierpliwość kończyła :P żeby nie było, to nie narzekam bo Luśka jest absolutnie cudowna i śmiem twierdzić, że to 8 cud świata 8)
Weekend upłynął pracowicie, ale kuchnia pomalowana i pół przedpokoju. Następne pół jak szafa stanie. Ciekawa jestem czy zdążymy przed urodzinami Małej ::)
No i w końcu ruszyłam z becikowym :P czekam też na 15 maja bo wtedy będą wyniki do żłobka. Już sama nie wiem czego chce. Na myśl, że miałabym ją tam zostawić to mam Ciary i nie wyobrażam sobie tego. A do pracy trzeba wrócić, choć na samą myśl o tym miejscu robi mi się niedobrze.
Kupilśmy dziś majteczki z pampersa w rosmanie, bo zmiana pieluchy to jest jakiś koszmar. Nie uleży w miejscu a ja nie umiem na stojąco jej założyć pieluchy, mam nadz, że to coś pomoże.
Jutro jadę do jakiegoś chińczyka, ciekawe co mi powie o moim zdrowiu. Na razie jest całkiem nieźle, pulmonolog 19 maja, oby było dobrze.
Nie wiem kompletnie w co się ubrać na ten roczek i komunie
-
Kochana prawda cudowną masz córcie!
Oj łobuziarka z Łucyjki jest skoro nie polezy przy zmianie pieluchy :D
Zdrówka dla Ciebie.
-
Martuś to może czas na zmiany w Twoim życiu? Nowa praca?
Z ubraniem to podzielam ból. Też nie mam pojęcia w co się ubrać na chrzciny.. Ale Ty zostaw dziecko komuś (mężu, teściowie) i na rajd po sklepach. Na pewno znajdziesz coś ładnego/odpowiedniego..
Trzymam kciuki za wizytę.. Dobrze będzie.. Odwiedzisz mnie 19 maja po drodze do zabrza? :)
-
Szkoda, że urlop macierzyński nie trwa chociaż 2 lata ::) a i tak masz dobrze, bo rok spędziłaś z dzieckiem. Ja tylko 7 miesięcy :'(
A nie myślisz o wychowawczym?
Ja już chrześnicy kupiłam zegarek :) dokupię kolczyki złote i mam z głowy :) sukienkę też już mam.
Popatrz na różne strony i może coś znajdziesz :) a co byś chciała założyć?
-
My juz tych majteczek z pamoersa uzywamy od jakiegos czasu i dla mnie sa swietne, bardzo chłonne, no i super sie je zakłada. Kupowałam też z biedronki i niestety masakra jak dla mnie, za szerokie i dwa siki i po pampku a kosztuje 22 zł wolę 12 zł dołożyć i kupić pampersy.
Mój też sobie nie dał zakładać bo uciekał, a teraz biore go na kolana i szybciutko ubieram.
-
Niunia dostała się do żłobka :o ;D to moje dziecko pod szczęśliwa gwiazdą urodzone 8) a ja się cieszę przez łzy :P w środę byliśmy na warsztatach mamo to ja i po parunastu minutach aklimatyzacji bardzo jej się spodobało. Z dzieci raczkujacych była jedynym które zasuwalo po całej sali, potem się już na mnie nie oglądając wiec może da radę.Muszę teraz szukać jakiś zorganizowanych spotkań żeby ja przyzwyczajsć do dzieci.
Zmiana pieluchy to dalej trudny temat aż dostała odparzenia bo przy tych majteczkach to nie zawsze jej wytarłam dupke.Mąka ziemniaczana zaleczyła najgorsze ale jest jeszcze czerwone.Kupiec dziś może tormentiol ???
Przygotowania ciągle zerowe, muszę się zebrać
W pracy mam już wnioski o urlop do 15 lipca, teraz muszę się zastanowić jak dalej to zrobić
Madzia to może w drodze powrotnej bo to na 9 rano
-
Gratuluję :) my mamy w poniedziałek wyniki rekrutacji do przedszkola - ale mamy marne szanse na dostanie się ::)
U nas idealnie się sprawdza sudocrem! wieczorem smaruje a rano nie ma śladu, ale wiem, że nie każdemu podchodzi. Musisz próbować.
-
To gratuluję serdecznie żłobka.. od września?
Może być w drodze powrotnej.. ja do dyspozycji jestem..
-
super, gratulacje !!! :D
-
Gratulacje zlobkowe.
U nas sprawdza się Nivea ale Igor nie miał jeszcze odparzen
-
Marta, u nas po pieluchomajtkach pampers tez odpazenia:/
Niestety ale u nas tylko premium care wchodzą w grę nic innego.
A do zmiany pieluchy mam już od dawna myk.
Gdy Lili stoi oparta o łóżko daje jej do zabawy chusteczki i dzięki temu że parę sobie po wyciąga mogę w spokoju zmienić pieluche.
Może spróbuj tez tak.
Dzieci lgna do rówieśników wiec zobaczysz będzie się Lucja dobrze czuła w żłobku. A Ty też się przyzwyczaisz ;)
-
U nas przebieranie pieluchy to też jakaś masakra. Mała ucieka,kręci się... Szału można dostać.
Ale pewnego czasu przebieram ją na chrupki.
Daję jej z dwa chrupki i jest spokój :-D
Jak tam u Was?
-
Mnóstwo sprzątania.Robiła się szafa w przedpokoju, dziś ojciec kończy malowanie, nie wiem jak to ogarne do soboty, psychoza :P
Sukienkę mam granatowa w białe groszki, nie wiem czy R zdaze coś zamówić,lece sprzatać :P
-
Marta kiedy roczek? Czekamy na zdjęcia :D Niemożliwe, że Lusia zaraz już nie będzie niemowlaczkiem :D
-
Martuś a z ciekawości ile kosztuje u Was żłobek?
-
Roczek :serce: :Serduszka: :Wzruszony: :Wzruszony:
-
Wszystkiego najlepszego dla Twojej córeczki Marta!!! :*
PS. Twój suwaczek juz od dawna szwankuje :p
-
Najlepszego dla Luski.. kiedy to minęło?
-
Wszystkiego najlepszego dla Lusi! !
-
Wszystkiego najlepszego dla Lusiaczka i dla Was oczywiście!
-
Sto latek dla Luski😀 mam wrażenie jakby to było wczoraj a to już rok, pamietam jak czytałam o Twoim porodzie i myślałam że nie długo mńie to czeka.
-
Dzięki Kochane :-*
Aż ciężko uwierzyć że już rok minął :o i jak mocno można kochać 8)
U nas jak zwykle masakra przed imprezą, jeszcze trochę sprzątania i gotowania :P
Tort nam robi nasza Milenka, więc najważniejsze będzie na czas ;)
A co pokazuje suwaczek? Bo mi prawidłowo
-
Ja widzę na suwaczku że Łucja jest z nami rok
-
ja widze, ze ma 11 miesiecy i 22 dni :P
w kazdym razie sto lat dla Lusiaczka!!! :-* :-* :-*
ja mam patent na przebieranie Antka, juz dawno klade go na brzuchu na swoich kolanach i on lezy pupa do gory a ja go przebieram :P
tylko dzieki temu uniknelismy szarpania sie i krzykow ;)
-
Wszystkiego najlepszego dla rocznej panienki! Niesamowite, że to już rok! :-*
Ja na suwaczku widzę 11 miesięcy i 29 dni :)
-
A ja 11mies i 27dni..
Impreza będzie udana bo Lusia najważniejsza a nie porządek...
-
A ja widzę rok ;D
Wszystkiego najlepszego :-* :-* :-*
-
Najlepsze zyczenia dla Lucji! :*
-
Wszystkiego Najlepszego dla Łucji ;)
-
Ja tak jak Pati :)
-
Wszystkiego najwspanialszego dla Łucji! :-*
-
Sto lat dla Waszej królewny! :)
-
U mnie na suwaczku 11 miesięcy i 3 dni :D
Opowiadaj Martusia jak impreza się udała :D
-
Wszystkiego najlepszego dla Lusi :) Duża rośnij, zdrowa bądź, no i mądra przede wszystkim :*
-
I od naszej czwórki wszystkiego cudownego dla Lusi!! Niech rośnie zdrowo i ma zawsze wspaniały humor!!!
-
1oo lat dla Łucji :)
-
Wszystkiego naj!
Mi suwaczek na telefonie dobrze pokazuje, a na kompie źle ;)
-
Wszystkiego naj dla Łucji :) :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: ale tan czas zapiernicza ;)
-
To jeszcze ją się dołączam do życzeń! :-D
Myślę o was,jestem na bieżąco,ale nie ma kiedy pisać ;-)
Nie do pomyślenia, że to już rok! :-D
Pamiętam jak rok temu czekałam na twój poród, bo wiedziałam, że nieuchronnie nadchodzi i mój ;-)
Cieszyłam się i bałam :-D. A teraz... Mamy rok! :-D. Szok! :-)
-
hej Kochane :)
jeszcze raz bardzo dziękujemy za życzenia :-* :-* wciąż nie mogę uwierzyć, że to już roczek :o no, ale czas leci ;)
impreza chyba udana ;D dzięki pomocy mojej siostry ;) ostatni goście wyszli przed 23, zanim trochę ogarnęłam chałupkę to była 1, a przed 4 wstawałam bo o 5 miałam pociąg do Wawy. Jeszcze akurat Niunia się obudziła, Rafał dawał jej mleko, ale zasnęła bez marudzenia. W ogóle cały dzień była normalna, dali radę :D tylko jak mnie zobaczyła to się tak ucieszyła ;D w sumie mimo zmęczenia to fajny taki dzień odpoczynku od domu :P
co do urodzinek to Mała się zawstydziła przy śpiewaniu 100 lat :D rzutem na taśmę przypomnieliśmy sobie o wyciąganiu różnych rzeczy. Najpierw 2 razy sięgała po pierścionek ale w końcu wzięła do ręki pieniążka i zaraz go upuściła. Była bardzo zmęczona więc szybko zasnęła a ja mogłam jeszcze posiedzieć z gośćmi. Ogólnie to dostaliśmy prawie samą kasę. Tyle stresu i wszystkiego a minęło szybciutko.
Co jeszcze? byłam na spotkaniu w żłobku, wyszłam bardzo podbudowana, i kierowniczka, i Pani Dyrektor robią bardzo dobre wrażenie. Zresztą gadałam chwilkę z innymi mamami to wszystkie zgodnie twierdzą, że akurat o tym oddziale dobre rzeczy słyszały. Była jedna dziewczyna co drugie dziecko tam posyła i mówiła, że była bardzo zadowolona. Jestem nawet w szoku bo jedzenia jest z własnej kuchni, więc wszystko ma być domowe, jak najmniej przetworzone. No zobaczymy jak to będzie. W przyszły wtorek idę podpisać umowę. A dzień otwarty mamy 29 sierpnia.
acha, byłam na kontroli u pulmonologa i 29.06 idę do szpitala się przebadać czy te zmiany się pocofały czy jednak trzeba wdrożyć jakieś leczenie. Załamana jestem bo znowu mam zostawić Luśkę, nie wiem jak to będzie :-\
na koniec to napiszę, że mam nerwa na dpd. W piątek czekałam na przesyłkę z hm. Nie przyszła. Wieczorem sprawdzam na stronie i zdziwienia, bo nieudane doręczenie w czasie kiedy byłam w domu. W poniedziałek znowu czekam, w końcu wyszłam ok. 13.00 i próbowałam na stronie wygenerować nr do kuriera ale wyskakiwał mi tylko chat z konsultantem. Więc piszę, żeby mi załatwili nr do niego. Ona nie ma takiej możliwości, proszę czekać na przesyłkę. Piszę, że jestem na spacerze z dzieckiem a to druga próba. Bardzo jej przykro, ona nic nie może zrobić, prosi o kontakt za pół godziny, ciekawe po co? Wieczorem znowu sprawdzam i co??? 12.40 - no to są jakieś jaja >:( dzwoniłam wczoraj na infolinie i dowiedziałam się ciekawej rzeczy: że kurier nie ma obowiązku dzwonić i to jego dobra wola ::) Tyle, że facet zlecił na dziś znowu doręczenie. Więc siedzę i czekam a Luśka na spacerze z dziadkiem. Tyle, że już 15.00 a tu cisza, no zaraz mnie coś strzeli. Nie wiem czy to inny kurier bo ten co wcześniej mi doręczał te paczki z hm był w porządku i kumaty. Dlatego zobaczę kto i czy dziś przyjedzie i składam reklamację, choć po prawdzie to i tak mi nic nie pomoże. Tylko nerwy stracę.
-
Super ze tal się wszystko udało.. Pierwsze urodzinki za Wami.. teraz już z górki :)
Bardzo mnie cieszy, że się odrobinkę uspokoiłaś odnośnie żłobka. Naprawdę będzie dobrze.. choć martwić się nie przestaniesz.. ja się dalej martwię ;)
A na kuriera pisz skargę. Bez przesady..
-
Super ze urodzinki się udały, teraz czas jeszcze bardziej będzie pędził do przodu....
Super też ze jesteś pozytywnie nastawiona do żłobka ;D
Kochana trzymam kciuki żeby ze zdrówkiem Twoim było wszystko dobrze.
A kurier :Kill: :Kill: :Kill:
-
Super, że urodzinki się udały ;)
a gdzie będzie Łucja chodziła do żłobka ??
kurier - bez komentarza 8) ale też przeszłam z niektórymi awantury ::)
-
Justynka na staropogońską, to oddział miejskiego żłobka. Ale żeby nie było za pięknie to byłam we wtorek podpisać umowę i trochę się zdołowałam, bo okazało się, że Luśka będzie w najmłodszej grupie ::) no i jestem zaskoczona bo jak byłam oglądać to ta kierowniczka pokazywała mi 2 grupę, bo stwierdziła, że do takiej trafi jakby co, choć to też zależy jakie dzieci zostaną przyjęte. Ale w ogóle nie brałam pod uwagę, że byłaby w tej pierwszej grupie ::) będzie jedną z najstarszych ::) no i już sama nie wiem czy to dobrze, czy źle ::) Rafał mi mówi, że to nie oxford i żebym nie przesadzała, no ale mam mętlik w głowie. Poza tym kierowniczka się mnie pyta czy dziecko się zanosi przy płaczu ::) trochę mnie to zmroziło :-\ pytam o mleko mm, ale oni nie podają, tylko normalne krowie ::) a dzień otwarty w sensie adaptacyjny to całe pół godziny bo wszyscy w jednym czasie przyjść nie mogą ::) po prostu jak wyszłam to mi się odechciało wszystkiego :-\ nie widzę tego jakoś, strasznie się boję :-\ ja po prostu nie uznaję wypłakiwania, jak Luśka płacze to staram się zawsze jakoś zareagować, boję się, że ona sobie nie da tam rady :-\ brrr :-\
z weselszych wieści to w sobotę idziemy na 40 kolegi Rafała do knajpy i jaram się jak głupia bo to będzie nasze pierwsze wieczorne wyjście ;D Dziadkowie już zamówieni, mam nadz, że Luśka da się położyć spać bez problemu i się nie będzie budziła aż do rana :P a ja oczywiście nie mam się w co ubrać, robię czystki w szafie a nowych ciuchów nie opłaca mi się jeszcze kupować bo nie zgubiłam brzucha. Kupiłam na roczek sukienkę w orsayu, dobrze się w niej czuję, ale nie wiem czy nie wystrzelę się przed szereg :P
hm, jeszcze Wam chciałąm tyle napisać, ale jak zawsze gdy przychodzi co do czego to zapominam :P
dawno nie było, więc parę naszych zdjęć ;) sorry, za jakość :P
(http://images70.fotosik.pl/958/12310360508f73d6m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=12310360508f73d6)
(http://images70.fotosik.pl/958/39f510d30488a143m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=39f510d30488a143)
hm, chciałam więcej ale coś mi fotosik nie działa :P
-
Piękne dziewczyny ;D
No to mnie przeraziłaś tym mlekiem krowim...ciekawe jak jest w innych żłobkach ::) popytaj forumowych żłobkowych mamusiek, może na początku to tak strasznie wygląda a będziesz miło zaskoczona! młodszą grupą bym się nie przejmowała...myślę, że w tej chwili nie ma to większego znaczenia ;)
-
U nas nie ma mleka krowiego jest mleko w proszku (zwykle niebieskie) a jak dostaniesz od lekarza kartkę to masz swoje.. maluchy dostaja mleko częściej a starsze dzieci rano jako zupę mleczna.. Młody długo na Hipp w zlobku był a Bobo będzie pewnie na Nutramigenie..
Jeśli chodzi o grupę to nie przejmowały się zbytnio. U nas dzieci ktore sobie radzą zmieniają grupę w ciągu roku jeśli się miejsce w starszej zwolni. A jakie macie przedziału wiekowe?
A o płaczu.. Hmmm.. Lusia na pewno będzie płakać czasem.. czasem przy oddawanie jej np.. i ciocia muszą też się jej nauczyć. Często dzieci płaczą tylko gdy widzą rodzice aza zakrętem jest wszystko ok już.. czasem jedno dziecko zacznie i wszystkie potem mu towarzyszą w bólach..
A jak posiłki w zlobku?
-
Ale Ona już duża😀 ostatnio gdzieś w tv słyszałam wypowiedz Oani psycholog, że to bardziej rodzice przezywają pójście do żłobka, przedszkola dziecka i ten stres przechodzi czasem na dziecko dlatego płaczą itp, ponoć dzieci szybciej sie przyzwyczajają do nowej sytuacji niż rodzice.....niby troche pocieszające, ale bardzo dobrze Cie rozumiem, bo ja póki co nie wyobrażam sobie oddania Leny do żłobka czy pod opiekę obcej osoby.....chyba jeszcze do tego nie dojrzałam.
-
Sliczne dziewcxyny :-*
-
Cudowne laseczki z Was :)
-
Marta ja dzisiaj byłam zapisać Julę do żłobka i prawie sie pobeczałam jak zobaczyłam te maluchy i pomyślałam że za niecały rok ją tam zostawię... ;) więc chyba każda mama to przeżywa... ale chyba rodzice przeżywają to bardziej niż dzieci bo maluszki były uśmiechnięte i zadowolone :)
-
Ja też żłobek przeżywam i wydaje mi się, że im później maluch idzie tym gorzej...Ja sobie swojego humorzastego indywidualisty tam po prostu nie wyobrażam. Przeraża mnie to czy i jak tam w ogóle będzie spał (w dzień przebudza go byle stuknięcie), co będzie jadł (on nie jada kanapek i większości normalnych rzeczy) czy w ogóle się będzie bawił z dziećmi i wiele innych rzeczy.
No ale cóż zrobić, musimy podołać Martusia, a na pewno jest tak, że to dzieci mniej przeżywają niż my.
Bawcie się dobrze na pierwszym wyjściu ;)
-
Ale dziś miałam akcje. Luśka jadła jabłko i nagle zaczęła płakać, jakby ją coś zabolało, myślalam ze w dziasło się urazila.Wsadziłam ja szybko do tuli i zaczełam robić mleko bo już była pora najwyższą na drzemke a ona nagle chlusnela i wypadł kawaleczek jabłka.Normalnie słabo mi się zrobiło a ona w momencie się uspokoiła.Musiało jej gdzieś stanąć. Rany boskie, dobrze że to się tak skończyło. Daje jej takie cienki e plasterki żeby właśnie nie było takich sytuacji a tu kiszka.Najadłam się strachu.
W ogóle to od wczoraj jest słabo bo wstaje później rano i się drzemki po przesuwały.Wczoraj po południu myslalsm ze ja wystawie za drzwi, w końcu ja uspalam na chwile i było lepiej.Dziś dala rade bez, ale o 19 ja usypialam, szybko padła ale sie obudziła ze 4 razy w ciągu godziny.Teraz mam nadz, już śpi mocno.
Noce nie najgorsze, budzi się raz na jedzenie, czasami tak nad ranem już.
Ale się zrobiła bardzo uparta, grzeczniejsza była.A teraz wszystkiego musi spróbować i Nie slucha mnie co mnie przyprawia czasami o depresje., a czasami o niezłego nerwa :-p
Czasami zaczyna płakać a jak dostanie co chce to jest banan na buzi, aktorzyca mała.Muszę się jej nauczyć od nowa ;-)
Jeśli chodzi o mowę i chodzenie to myślałem ze będzie lepiej, tzn.na razie biega za dwie rączki i przy chodziku,choć czasami juz tak stoi stabilnie ze mam wrażenie, ze zaraz pójdzie.Z mowa to podstawowe: mama,tata,baba, dada, cici,loly i pod łapane AAA - na pieska.No właśnie wczoraj byliśmy z przyjaciółmi co mają starsza córeczkę i zawołał a na psa takie AAA cos jak hau i Luśka od razu podlapala.I zaczynam coraz bardziej się gryźć ta grupa żłobkowane.Ech.
Madzia a ci masz na myśli pytając o posiłki?
Gosiu a Wy będziecie w prywatnym? No jakoś musimy dać radę.
Trzymajcie kciuki za jutro żeby Łucja współpracowała i dala się nam trochę pozbawić ;-)
-
Czy jest kuchnia czy katering? I jak ci się menu przykladowe podoba?
-
Ales sie strachu najadla, doskonale Ciw rozumiem. Ja jak Igorowi daje jablko to przy nim siedze bo on czasami zamiast grysc w buzce to lyka....
Czemu gryziesz sie zlobkiem, Lucja bedzie w tej grupie najstarsza a jak male dzieci beda?
A ta starsza grupa to od jakiego do jakiego wieku?
-
Madzia sami gotują, niby domowo.Choć to mleko z kartonu mnie jakoś znursmaczyło.Kolo głównej siedziby żłobka jest mlekomat, mogliby juz takie świeże mleko brać.
Irminko to jest grupa do 16 miesięcy, najmłodsze dzieci będą miały 8-9 miesircy, choć ich jest chyba 3czy 4 większość kolo roczku i parę dzieciaczkow starszych.
Byliśmy wczoraj na tej imprezie.Jakie to niesamowite po takim czasie założyć kiecke, umalować się i tańczyć do rana :-) wrocilismy po 4 a Luśka wstała o 7 wiec dzień jest ciężki, choć i tak nie ma co narzekać bo dziadkowie byli prawie do 16 ;-)
Jak wychodzilismy to jeszcze nie spala, dziadek ją usypial w wózku, ale trochę postekala i usunęła. O 2.30 zjadła mleko i bez placzu usunęła dalej, także kamień z serca. Ja się
wybawił am i jakby nowe siły we mnie wstąpiły :-)
A do siostry pojade jednak we wtorek, bo jutro z kubutkiem do weta trzeba iść, oko mu łzawi, już mam dość z tymi oczami. Jeszcze Walle nie wyleczony bo musimy mu zrobić jednak wymaz z oka bo 4 miesiące brał różne krople i nic nie pomaga s tu teraz Kubuś się pewnie zaraził
-
Kochana super ze sie wybawiliscie.
A to ze zlobkiem to bys pewnie wolala zeby byla w starszej grupie? Tez chyba bym tak wolala.
-
Mnie mleko też by odrzuciło to fakt.. ale cóż chyba nic nie poradzisz.. chyba że spróbuj pogadać z kimś że żłobka, z jakąś ciocia lub panią dyrektor..
Grupa by mnie nie przerażala bo będzie dużo dzieci w wieku Luski jak i starszych.. gorzej jakby ona jedna była najstarsza.. ale jeśli Cię to gnębi to także spytaj.. może da się ją przenieść do następnej grupy od razu albo w ciągu roku..
-
Tak czytam o tym żłobku i ciesze się ze skoro nie musze to mojej córki nie daje.
Jak to mleko z kartonu?
To jest standard czy jaja jakieś?
Impreza po wiekach smakuje najlepiej ;)
-
Martus spoko mleko to nie zabojstwo :*
My tez tak szybko pilismy mleko krowie i nie bylo to problemem :p
Co do grupy- mysle ze tu tez nie musisz sie martwic.
Grupa fajna zroznicowana.
W tym wieku dzieciaczki msja ekspresowy rozwoj i te mlodsze moga byc ponad starsze w niektorych czynnosciach i na odwrot. Beda sie fajnie dopelniac zobaczysz :**
-
moja córcia będzie miała 7 miesięcy jak pójdzie do żłobka. też się stresuję...ale widzę jak synek lubi tam chodzić i jak szybko się rozwija więc mimo wszystko chyba jednak faktycznie jest tak, ze to rodzice bardziej to przeżywają niż same dzieci:)
-
No nasz idzie do prywatnego, także jakiś akcji z mlekiem czy czymkolwiek nie ma, wszystkiego się słuchają (przynajmniej na razie w teorii) :D
Tylko cały tryb dnia trzeba przestawić bo w żłobku jest obiad o 12.30 a my jemy o 16, swoją drogą dla mnie to dziwne dwudaniowy obiad o tej godzinie i potem spać z takim brzuchem pełnym....
Myślę, że jakoś te nasze dzieciaczki dadzą radę, no muszą no :)
Niezła imprezka była do 4tej :D
-
Pewnie że dadzą.. i pewnie będą przeszczęśliwe z innymi dziećmi.
-
Hej Kochane :)
Kawał czasu mnie nie było a trochę się podziałów u Łucji ;)
Pobyt u siostry był średni. Niestety pogoda nie dopisała a Luśka miała strasznie ciężki okres, że w sobotę chciałam wracać do domu.Ciągle chciała na ręce, marudziła i nie chciała za bardzo iść do siostry ani chrzestnej. W sobotę się okazało, że przebijają się jej dolne czwórki.Szybko jakoś. Zaczęłam jej smarować dziąsła, raz dałam nurofen i było lepiej.A w dzień ojca zaczęła stawiać pierwsze kroki . Najpierw parę do południa, a przed wieczorem to złapała fazę i z pół godziny biegała. Także prezent na Dzień Taty zrobiony.
Byłam też w szpitalu na tych badaniach kontrolnych na szczęście wszystko wyszło dobrze, zmiany się cofnęły.Muszę unikać opalania bo to ma jakiś związek z ewentualnym nawrotem, ale są ogromne szansę, że to więcej nie wróci.Rafał z rodzicami dali radę, Łucja też.
Ostatnio staram się ją wieczorem uczyć zasypiania na łóżku.Pierwszy raz był mega ciężki, ponad godzinę ją ciągle kładła m na podusi.W końcu jej wszystko wytlumaczyłam, dałam jeszcze pić i smoka i zasnęła. A przed wczoraj znowu chciałam jej dać mleka z kaszka i kupilam smoczek z ta jedną dziurka.Zjadła trochę a potem była straszna awantura, zmienilismy na ten stary, ale nie chciała nawet wziąć do buzi.Dopiero jej tlumaczylam, mówiła do niej żeby tylko spróbowała i w końcu sama wzięła butelkę i zaczęła jesc, byłam w szoku.No i przespała dwie ostatnie nocki.Budzi się co prawdaok.6 ale pije trochę wody i zasypia i wstała o 8, Szok.Ale przez to rytm dnia nam się znowu przestawia a ją nie lubię tego.
Także córka mi rośnie :-) jeszcze coś miałam napisać ale nie pamiętam...
AAA, do pracy wracam 10.09 to będzie czwartek, ten czwartek co 2 lata temu się dowiedziała m ,że jestem w ciąży
-
Oj biedna Niunia to się nameczyla przy zabkach.
Gratuluję kroczkow.
Ciesze się ze u Ciebie badania dobre wyszły.
Ale Ci się czwartki zgrany ;D
-
Kurcze, dopadło nas w końcu jakieś uczulenie :-\ Mała ma całą buźkę wysypaną. Byłam w środę u dr, myślałam, że to potówki a ona mi ze sterydem wyjechała ::) kupiłam ale na razie nie podam, próbuje inną, łagodniejszą maścią i widzę, że pomału jest trochę lepiej. Obstawiam, że to ze słonka bo się zaczęło w te upały, mimo, że raczej siedziałyśmy w domu. Muszę też zmienić krem, dobrze, że teraz nie ma pogody to jej nie smarowałam niczym. Najgorsze, że chciałam ją teraz zaszczepić mmr no i się przesunie, mimo, że Lekarka mówiła, żeby przyjść, ale na razie odpuszczam. Tylko jeszcze przed żłobkiem chciałam pneumokoki i ospę i nie wiem czy zdążymy, zanim zacznie chorować :P
-
Moja nati dostala steryd w wieku niemowlecym od dermatologa. Dwa dni smarowania i wszystko zniknęło! Ja bym jednak posmarowala, szybko się tej wysypki pozbędziesz.
-
Mój Bobo też już smarowania sterydy był.. momentalnie pomogło..
-
Ja bym poszła z dzieckiem do dermatologa. Gdyby on zalecił maść to ok ale na pediatrę brałabym poprawkę
-
Tak właśnie zrobię Maju, poczekam jeszcze przez weekend jak nie będzie znaczącej poprawy to pojdziemy do dermatologa, Zobaczymy co on powie.Nie chce tego sterydu bo mogą się zrobić nawet jakieś przebarwienia a to na twarzy, jak dermatolog przepisze to wtedy oki, ale na razie się wstrzymam.
W ogóle znowu popełniłam dla Małej zamówienie na arosie, normalnie bibliotekę będziemy mogły otworzyć ;D i się wciągnęłam w mamoko, to jedna z tych książek gdzie są same obrazki i się samemu wymyśla historię.Tzn. Luśka jest jeszcze trochę za Mała ale fajne to jest :D
-
Ja kiedys po krople do oczu poszlam do rodzinnego lekarza, a pozniej u okulisty dowiedzialam sie, ze one sa za silne dla dziecka ::)
Teraz znowu Antek mial cos z okiem i od razu poszlam do okulisty, jednak on wie najlepiej co dac.
Oby plamki zniknely. :-*
-
Byliśmy dziś u dermatologa, dostała robioną maść, mediderm i fenistil w kroplach, w piątek kontrola. Mam też odstawić nabiał a z owoców tylko jabłko i banan.Mam nadz, że będzie lepiej, dr bardzo fajna, polecały ją dwie różne osoby więc mam nadz, że będzie dobrze.
Kupiłam też nowy filtr, polecała mineralny pharmaceris a ponieważ czytałam dziś o nim na blogu sroki to wzięła m.
Szkoda mi jej, choć nie przeszkadza to jej raczej, to moje matczyne serducho cierpi. Mam nadz, że nie okaże się to nic poważnego.
W ogóle to u góry po lewej stronie też ma już czworke, szybko jej te ząbki wychodzą. Fajna jest ostatnio, widzę, że dużo się ostatnio uczy i podpatruje.I tak słodko przytula i gada mama :-) cudowne uczucie :D
Acha, mamy dziewczynek jakby której lezakowaly białe albo ostatecznie granatowe sandalki, rozm.20-21 to chętnie odkupie.Chodzi mi o takie wyjściowe bo potrzebuje na to wesele a na 1 raz nie opłaca mi się kupować :P muszę jej teraz kupić takie do ścigania bo już wyrasta,Szok.A w smyku wczoraj kupilam jej sukienusie na to wesele.
-
Ale że co alergie na białko podejrzewa że nabiał odstawiacie?
Mala Panna pewnie będzie sie ślicznie prezentować na tym weselu.. koniecznie jakieś zdjęcia daj później...
A z tym rozwojem to zobaczysz jak w zlobku do przodu ruszy.. kolejny szok będzie..
-
Madzia Zobaczymy co w piątek będzie. Ja uważam, że to nie z jedzenia. Pierwszy jogurt naturalny Luśka dostała jak miała chyba 8 miesięcy, nie wydaje mi się, żeby po paru miesiącach dopiero coś wyszło, ale to tak na chłopski rozum, może jest inaczej. Z reszta jak KP to też nie miałam z tym problemów, normalnie jadlam nabiał.Truskawki wcina od dawna, maliny jej dałam jak to już się zaczynało.No Zobaczymy, oby pomogło :-p
-
Hej!
U nas znowu pod górkę :-/ połamało mnie strasznie, a jutro w nocy jedziemy do babci. Teraz wieczorem jest trochę lepiej, bo oprócz zastrzyków dziś wzielam jeszcze leki także trochę puściło,choć na myśl o 600 km podróży trochę mi niedobrze :-( także dobrze, że mam dobrych Teściów, bez nich byłoby słabo. Ale to takie paskudne uczucie nie moc dziecka wziąć na ręce :-(
Jeśli chodzi o to uczulenie to na buzi zeszło, ale na szyi i brzuszku dalej są takie kropki, dziś były dość mocne :-/ wydawało mi się, że to potówki bo na szyi raz mniej, raz więcej.Ale ona biega w samym bodziaku a dziś u nas był nawet fajny wiatr, więc nie wiem z czego to mogło się tak zaognić. Zobaczymy co dalej z tym będzie.No ale przez to przesuwa nam się to mmr, a jeszcze chciałam pneumokoki i ospę przed tym żłobkiem i nie wiem jak to rozwiązać.
Ogólnie z Łucji jest niezłą agentka :-) jest już taka kumata, że Teściową chce ją zgłaszać do Guinessa :-) kocham ją nad zycie :-) ...choć momentami wystawiłabym ją za drzwi albo sama uciekła :-P
Trzymajcie kciuki za nas ;-)
-
Bedzie dobrze. Udanego pobytu u babci :-*
-
A wy nie jedziecie czasem w moje strony? :-) odległość by się prawie zgadzała ;-)
Co do kropek...to my też z tym walczymy...
Raz więcej...raz mniej... Teraz jak jest tak chłodniej to jest ich niewiele..ale jak było tak ciepło to było ich sporo i juz się przestraszyłam ,że to ospa...
Powodzenia! :-*
-
Martus zdrówka dla Ciebie.
Miłego wypoczynku u babci i szczęśliwej Podróży
-
Udanego pobytu dla Ciebie i Lusi.. odpocznij... i zdrowia dla was..
Hmmm a na kontroli co powiedzieli?
-
Udanego odpoczynku!
Marta ponoć dzieciaki żłobkowe mają pneumokoki i ospę za darmo :)
-
Ospę tak.. pneumokoki raczej nie.. przynajmniej tak mi się wydaje..
-
A Ty do mnie się przypadkiem nie wybierasz :P Czy u mnie już byłaś, a ja gdzieś to ominęłam :P
-
Za szybko ;)
Przykro mi z powodu uczulenia, mam nadzieję, że szybko zejdzie.
-
Dopiero się wybieram ;-) odezwę się jak będę wiedziała kiedy będę w białym :-*
-
Spoko ja znowu bezrobotna, także czasu mam sporo :) Odzywaj się, bo chętnie się znowu z Tobą spotkam :)
-
Hej Kochane :-*
Znowu mnie trochę wcieło :P
Co u nas? Pobyt u babci udany. Podróż nie najgorsza. Plecy trochę odpuściły, Luśka spala, dojechalismy przed 4. Pogoda nam średnio dopisała, ale było oki.
Spotkałam się z Karolinką ;D fajnie było ;D
Byliśmy też na weselu. Luśka akurat postanowiła się przestawiać na jedną drzemke więc Rafał nie był w kościele bo zasnęła w aucie jak jechalismy na msze.Rodzina oczywiście zachwycona, ale nie może być inaczej. Miło mi się zrobiło bo usłyszałam od cioci, która pracuje w przedszkolu o profilu montessori, że fajnie sobie z nią radzimy.Taaa, ciekawe co będzie dalej bo im głębiej w las tym ciemniej :P
Po powrocie coś Luśka zaczęła kasłać i byłam z nią w poniedziałek u lekarki.Naszej niestety nie było.No ale o słuchała ją inną, i niby wszystko oki.Wczoraj znowu poszłam znowu do innej i ta nam przywaliła antybiotyk ::) no ale na razie nie pofałam bo gorączki nie MŚ, osluchowo czysto tylko gardło trochę czerwone.Kurcze, bije się z myślami, ale ona nie wygląda jakby specjalnie jej coś dolegało.A kasxle chwilę po przebudzeniu, potem nie. Mi się wydaje, że to z nosa jej coś spływa, bo ciągle coś jej się tam gotuje, mimo, że psikam mucofluidem to nic nie wylatuje. Już nie mam pomysłu na ten nos :-( a czuje, że to główny sprawca tego pokaslywania . Jeśli macie jakieś pomysły na odetkanie nosa to chętnie poczytam.
U mnie niestety znowu plecy szwankuja, w środę byłam na prześwietleniu. Jak ja w pracy wysiedze?
A poza tym jakoś leci ;-)
-
Mi również było miło Cię spotkać ;) za rok jak się spotkamy, na pewno rewelacje z mojego życia nie będą Cię już szokować ;)
A ja jeszcze powiem, że Lusia jest przeuroczą, słodką i energiczną dziewczynką ;)
Resztę napiszę Ci jutro na prv ;)
-
Super ze wakacje się udały i ze spotkałas się z Karolina. Fajnie. Na nosek pomysłu nie mam
-
Jak przygotowania do żłobka?
-
A jak nosek, lepiej?
-
przyszłam się wyżalić :-\ od paru dni dopadł mnie jakiś kryzys macierzyński :-\ mam poczucie, że nie ogarniam własnego dziecka :-\ nie nadążam, nie wiem jak się zachować, żeby było dobrze ::) staram się, czytam książki, portale ale ciągle nie wiem czy to jest właściwa droga :-\ też tak macie czasami ??? mam poczucie, że jestem okropną matką, brakuje mi czasami cierpliwości, podniosę głos...a potem mam takie okropne wyrzuty sumienia :'( strasznie to wszystko skomplikowane ::)
Łucja jest niesamowita, wiem, że wszystkie matki mówią to o swoich dzieciach ;D w sumie nie mam jakiegoś porównania dużego, ale jest bardzo bystra, spostrzegawcza, szybko łapie różne rzeczy, czynności. Pokazuje w książeczkach co tam oglądamy, powtarza słowa. Wiadomo, że po swojemu, ale i tak jestem w szoku. Wiem, że ta moja mała dziewczynka zaczyna odkrywać, że może powiedzieć nie, że to teraz taki etap, ale mam emocjonalny problem z jej nie ::) wkurzam się jak nie chce jeść, to mój słaby punkt. martwię się, żeby głodna nie była, ale przecież na siłę jej nie wsadzę do gardła ::) albo ta nieszczęsna pielucha, to jakaś psychoza ::) i się wkurzam bo wydaje mi się, że jak inne rzeczy rozumie to to też powinna, żeby chwilę postać w spokoju. Ale nie, jej się ciągle gdzieś spieszy. Jaś wędrowniczek. Na placu zabaw jak jesteśmy to te inne dzieci siedzą w tej piaskownicy, pobawią się a ta zaraz gdzieś lezie. Błagam, napiszcie, że Wasze dzieci też tak mają :P
i tak z jednej strony obawiam się tego żłobka, tego rozstania a z drugiej czasami myślę, że może dobrze, nam to zrobi. Ech, nie wiem w sumie po co to piszę ::)
-
Martuś to chyba taki etap w życiu dziecka, mój Igor też uwielbia mówić nie przy wszystkich, czy ma zjeść, czy ma się napić, czy idziemy się kąpać itd....zmiana pieluchy koszmar, płacze, krzyczy, no ale trzeba. Piaskownica?
A co to takiego?
Chodzę z koleżanką i jej synkiem (1 rok i 2 miesiące) na plac zabaw tamten na pupci w piaskownicy bawi się a Igor co?
Chodzi, a raczej biega....masakra...chyba sobie wrotki ubiorę bo czasami nie nadążam
-
Marta spokojnie :) mój dwulatek dopiero od jakiegoś czasu potrafi się dłużej skupić na jakiejś czynności. tak jak to moja mama powtarza "pali się za nim" :) zwłaszcza jak na dwór nie możemy wyjść. Roznosi nam mieszkanie dosłownie :) to normalny etap u dzieci. a co do cierpliwości - każdy z nas ma słabsze chwile.
-
Ja bardzo często ma wyrzuty sumienia ::) staram się poświęcać dziecku każdą wolną chwilę, a i tak uważam, że to za mało ::) jak się przewróci, spadnie skądś to mam wyrzuty, że nie potrafię jej upilnować itp. itd...
Chyba nam nie minie :P ;)
-
Martus piszesz pewnie tego posta bo masz metlik w glowie przed duuuzymi zmianami..
To normalne ;) ;*
Mysle ze naszym dziecia dobrze zrobi ta rozlaka choc poczatki beda bolesne..
-
Dobrze wam to zrobi bo nabierzesz chwilę wytchnienia od Małej.. i się stesknicie za sobą...
Marta każde dziecko inne i przez to cudowne.. Grzegorz też z tych wszedobylskich..
A faza na nie... cóż wszystko dopiero przed tobą.. cierpliwości życzę.. i wiesz każdemu jej czasem brakuje..
Ale wiesz jesteś najlepszą mama pod słońcem dla Lusi :)
-
Marta jakbym czytała o Nas, Lena to typ buntowniczki, jak nie postawi na swoim jest płacz i lament, z jedzeniem tez u nas ostatnio średnio jadłaby tylko owoce szczególnie arbuzy, jogurty, mleko i same ziemniaki.....miesa w ogóle nie chce jeść, mam bzika na tym punkcie, wiec odpuszczam mam tylko nadzieje że to taki okres i zacznie znowu wszystko jeść.
Wstyd się przyznać, ale i ja czasami tracę już to niej cierpliwość i też podnoszę głos......ale znalazłam na to sposób, kiedy zaczyna mnie zalewać krew, mowię sobie ,, kobieto to Twoja upragniona, długo wyczekana córeczka, ile sie o ńia staraliście ...to tylko dziecko" 2glebokie wdechy i przechodzi.
-
Mały roztrzepaniec ci rośnie :)
-
Eee...spokojnie...identycznie jest u nas... :p
Mała wieczni jęczy i marudzi ,bo jak nie dostanie tego co chce to jest histeria.
Potrafi tak długo jęczeć ,że nie raz na nią krzyknę.
Też mi jest potem z tego powodu przykro,ale krzykiem jej krzywdy nie zrobię.
A musi wiedzieć co wolno ,a co nie...
Za chwilę zacznie się taki okres ,że zacznie wykorzystywać to ,że kiedyś się jej daną rzecz pozwalało robić dla Świetego spokoju.
Z resztą...już tak jest... ::)
No a tak...jak jest wszystko cacy to jest przeeeekooooochane dziecko i mogłabym ją zacałować na śmierć :D
-
Mogę dołączyć? Jakoś przegapiłam twój wątek.
-
Ja mam tak od sześciu lat.. Spokojnie to normalne. Najgorsze to te wyrzuty sumienia, które się czuje później. Zuzia to aniołek była przy Adasiu w jego wieku :) A że wiem jakie etapy czekają mnie później to już się boję hehe :) ale krzyk to nie jest dobra metoda bo potem dziecko Ci będzie krzyczeć.. Niestety wiem to z własnego doświadczenia :)
A z pieluchami może spróbuj pieluchomajtek? Próbowałaś ją na nocnik wysadzić? Może będzie Ci łatwiej wtedy.. Bo nie musisz tyle pupy czyścić...
Przepraszam, że tak się nic nie odzywałam.. Ciężki okres miałam i zamknęłam się sama w sobie. Ale często o Tobie myślałam :*
-
Jak tam w żłobku ??
Wyrzuty sumienia mam masakryczne - szczególnie za prace w weekendy i po poludniówki, wyć mi się chce że dziecka cały tydzien nie widzę.
-
Martus wspolczuje gilow u malej..
Daj znac co u dr...
Masz opieje do lusi jak cos?
-
Jak córcia?
-
Luśka przeziębiona. Gluty po pas- takiego kataru jeszcze nie mieliśmy. Gorączka. Ręce pakuje do. Buzi namiętnie, może 3 idą z 5? Nie wiem.
Do pracy nie dotarłam.Ochrzan dostałam,super zaczynam.
Także nastrój mam słaby
-
Martuś zdrówka dla Lusiaczka.
-
Trzymaj się! Oby Lusi szybko przeszło! Niestety zawsze musi być pod gorke...a nie myslalas o zmianie pracy?
-
Współczuję :( Dużo zdrówka dla Lusi!
-
Również życzę dużo zdrowia.
-
Jak Łucja? chodzi do żłobka? udało się pozbyć kataru?
-
u nas katar niestety wraca co chwilę...po tym długo utrzymujący się kaszel. i tak w kółko :-\ uroki żłobka
-
Kochana i jak w pracy jak córcia w żłobku?
-
Cały czas mamy katar, Luśka siedzi z dziadkami.Od piątku bierze zyrtec ale nie pomaga więc to chyba nie alergia.
W pracy ciężko
Wczoraj nam stukneło 11 lat a Łucji 16 miesięcy :-)
Postaram się coś napisać więcej niedługo :-*
-
My już prawie miesiąc męczymy się z katarem, infekcji nie ma a katar jest....u laryngologa byliśmy, ale dał nam steryd i nie chce go jej podawać ::) daje nam jeszcze tydzień i idziemy do kolejnego lekarza ::)
-
Oj biedna Niunia.
Dla Was najlepszego
-
zdrówka
-
I jak Lucja?
-
Irminko 3 dni była w żłobku, w piątek to nawet nie płakała tylko chciała iść i sama weszła do sali.Tak się cieszyła m.A wczoraj dostała gorączki i katar znowu zgestnial na żółty więc dziś i jutro zostaniemy w domu, tzn. Z dziadkami bo ją do pracy.
Ogólnie jest cudowna, taka mądra.A mówi już mnóstwo, powtarza wyrazy , trzeba się pilnować co się mówi ;-) na Rafała mówi Fafał :-) wszystko wie :-) moja Mała madralińska :-) kocham ją nad życie :-P
Nie mam kiedy coś napisać bo padam wieczorami.
Buźki dla Was :-*
-
Super że Niunia tak pięknie się rozwija.
Zdrówka dla niej.
Dziś trzymam kciuki
-
Serdeczne Gratulacje! :-*
-
Martus powiedzieliscie juz tesciom, siostrze ?
-
U siostry robiłam test więc wiedziała równo z Mężem bo już nie spała ;-)
Rodzicom po wiedzieliśmy tydzień temu po wizycie a we wtorek powiedziałam w pracy
Wczoraj mojemu tacie i pierwszym znajomym.Mam nadz, że wszystko dalej będzie dobrze
Dzięki Ilonko :-*
Nie sadzilam, że tak szybko to się potoczy i tak stanie się po prostu :P
-
Mam nadzieję, że reakcje były pozytywne ;)
U nas dalej nikt nic nie wie :P
-
Zaskoczenie duże raczej przeważa :oo ;)
-
Marta i ja gratuluję!
-
Wooow, gratulacje!!! :) Ale fajnie!
Justyś, dla Ciebie również! :) Ale się ciężarówek na forum robi dużo ;D
-
Kochana super teraz trzeba się cieszyć ze będzie kolejny człowieczek w rodzinie. A suwaczek zrobisz który to masz tydzień?
-
O jaaaaaaa, ale wieści! ;D Ogromne gratulacje!!! :przytul: A Łucja będzie świetną starszą siostrą, to pewne :)
-
Dziewczyny dziękuje bardzo za gratki :-* choć ją oczywiście wszystko widzę w czarnych barwach, tzn. Martwie się czy ciążą się prawidłowo rozwija bo w tym tygodniu powiedzmy. Że nieźle się czułam i już sama głupie je. A wizyta w następny poniedziałek.
Od wczoraj mam jakiś spadek nastroju. Luśka wysoko goraczkuje od nocy ze środy na czwartek.A ledwo we wtorek skończyła antybiotyk i w środę byłam z nią na kontroli w przychodni gdzie niby wszystko oki.
Dziś byliśmy prywatnie u lekarki, Zobaczymy czy coś pomoże to co przepisała.
Generalnie stwierdziła, że jednoczesnym szczepienie na mmr i posłaniem jej do żłobka rozwalilismy jej odpornosc.Czuje się paskudnie :-( na razie do stycznia to damy sobie spokój ze żłobkiem, trzeba ją trochę wyprowadzić na prostą i czekam na mrozy ;-)
Patrzę na tego mojego małego szoguna i modłę się żeby to drugie okazało się spokojniejsze ;-) nie wiem po kim ona ma te rupie w pupie ;-)
Ale w ogóle jest słodka, ostatnio robiła patataj na koniku i patrzy na mnie i mówi dzidzi :-) bo jej tlumaczylam dlaczego już u mamy na brzuchu nie może robić patataj ;-)
Moja Mała madralińska ;-)
-
Szkoda tylko, że nikt cię nie ostrzegl żeby nie łączyć mmr ze żłobkiem....to nie twoja wina! Trzymaj się i zdrowia!
-
Marta nie Twoja wina. Nie możesz tego na siebie brać..
Dziecko pierwszy rok w żłobku zawsze będzie chorowało..
A co ze żłobkiem? Całkiem rezygnujecie i zostawiasz ją ze sobą w domu? Czy zatrzymujecie miejsce? (trzeba wtedy płacić?)
A z ciążą na pewno wszystko dobrze. To w końcu Wasz kolejny Cud :)
-
Marta ja bym nie demonizowała tego mmr bo widzisz my też poszliśmy do żłobka i choroby a do 20msc nie było nic...
Dobrze, że macie dziadków i małą z nimi zostanie, może nabierze odporności.
Wierzę, że z fasolką będzie wszystko ok ale to naturalne, że się martwisz :-* Ciesz się, że tak dobrze się czujesz bo mnie gin przestrzegał, że druga ciąża gorsza a to widzisz nie zawsze może tak być. Dajesz niektórym nadzieje ;)
-
Ciesz się, że tak dobrze się czujesz bo mnie gin przestrzegał, że druga ciąża gorsza a to widzisz nie zawsze może tak być. Dajesz niektórym nadzieje ;)
O nie... :mdleje:
Mój mnie pocieszał, że może być kompletnie inna niż pierwsza. Może nie chciał mnie zniechęcić 8)
-
Mój też mówił ze będzie ciąża druga (a raczej 5) taka sama jak poprzednia albo gorsza ale u mnie to o szyjkę chodzi.
-
Madziu, nie chce rezygnować więc trzeba będzie płacić.
Ten weekend dał nam w kość, wiem, że Luśce też ciężko bo ostatnio non stop siedzi w domu, ale robi się taka nieusluchana. Zaczęła nas bić, oczywiście się nie dajemy i tłumaczymy, tylko jak grochem o ścianę. Posiłki to jakąś masakra, nie chce siedzieć w foteliku tylko non stop gdzieś gania, masakra.A ponieważ ostatnio zleciało z wagi więc tak za nią biegamy byłe coś Zjadła.
Dziś wieczorem znowu dała popis przy zasypiania, już mi łzy poleciały, bardzo nie lubię gdy mi nerwy puszczaja i na nią krzyknę, ale już mi czasem sił brakuje :-( staram się pocieszać, że to taki etap i będzie lepiej, ale czy na pewno?
Pocieszcie mnie, że to normalne :-P
-
Kochana ja Ci powiem jak ja robię. Jak Igor odmawia posiłku to wynosze do kuchni (jeśli to obiad bo owoców nie) i nie biegam za nim. Za jakiś czas jak zapytam czy chce i powie ze tak to podgrzewam i daje. Je wtedy sam. Jak wcześniej próbowałam go karmić właśnie biegając za nim bo on uciekal bo myślał że będziemy się bawić zrobiłam tak raz i koniec. Posiłki to nie zabawa. U nas się sprawdziło. Mówi się że dziecko zdrowe nie zaglodzi się. A może za mały odstęp ma Lusia w posiłkach? Wcale nic nie je?
U nas zasypianie to wygląda tak ze wyłączam wszystko i mu śpiewam a ze nie umiem śpiewać to dziecko szybko zasypia a później przenoszę go do łóżeczka...
-
Pocieszcie mnie, że to normalne :-P
To chyba normalne, u nas też bunt w postaci wymuszania wszystkiego płaczem.....sorry nie płaczem....rykiem, Panna odwalą histerie z byle powodu, rzuca przedmiotami, albo sama rzuca się po podłodze.....wtedy zostawiam Ja na tej podłodze aż sama się uspokoi, bo przytulanie i próby uspokojenia dolewają oliwy do ognia....najtrudniejsze w tym wszystkim jest zachowanie spokoju, ale czasami trudne to jest, kiedy po raz 4 Lena ryczy 30 min.....
-
Niestety,chyba każde dziecko przez coś podobnego przechodzi.
U nas niby trochę lepiej z obiad ami ale wciąż nie zjada wszystko co jej dam.
Waga tez u nas stoi już wiele miesięcy, ale cieszę się że nie spada.
Robie podobnie jak Irmina.
Nie chcesz zjeść to nie ,zjesz później lub wcale. Próbowałam wciskać to Lili zaciska la aż żeby wiec nic na siłę.
Głowa do góry, będzie lepiej:)
-
I ja się dołożę, że i u nas różne podobne akcje odchodzą. Kiedyś jadł wszystko, teraz z obiadami jest masakra, a u nas sposób Irminki nie działa bo nasz tak uparty, że jak nie chce czegoś zjeść to nie zje choćby przez 3 godziny,a chodzi i płacze, że głodny :D
Bicie też przerabiamy, ale już coraz mniej, faktycznie trzeba do upartego tłumaczyć, że nie wolno.
A te wrzaski i piski to jakaś masakra! Czasami uszy bolą...
-
Gosiu to Wam się trafił uparty element!
-
Irminko ona nawet je, tylko że nie przy stole.Tzn. pierwsze minuty usiedzi a potem już ją gdzieś nosi :-P
Staram się w nią nie wmuszac, jak zje trochę i potem już mówi, że nie to nie, już w nią nie wmuszam, staram się rozumieć, że się najadla i tyle.
Wkurzam się tylko, ze przez to ciągle przebywanie z Tesciami to ją trochę rozpuscili.Nie wiem skąd jej się wzięło, ostatnio INO ciastko i ciastko.Kupuje jej takie z hipa czy Nestlé i dawałam jak my coś jedlismy.A ostatnio słyszę tylko to.Teraz już robię rozpiske na kartce i wyciągam np.2 żeby wiedzieli że więcej nie dawać
Albo ona bije dziadka a on się śmieje żeby tego nie robiła, a jak mu tłumacze, że ma się nie śmiać to wie lepiej.A najlepsze jak słyszę że denerwuje dziecko bo czegoś zabraniam.Ostatnio dostałam nerwa jak mi powiedział, że robię dziecku na złość bo jem chipsa a jej nie pozwalam.Myślałam, że mnie trafi. Ech, dużo im zawdzięczamy bo bez nich w zasadzie siedziała bym non stop na L4, ale czasem mnie to dobija :-p
-
Kochana dziadki to na pewno duza pomoc ale jak czasami słyszę moja mamę albo moja babcie to tez mnie trafia...wiec Cie rozumie tylko u mnie żadna z nich nie zostaje z Igorem bo pewnie byłoby podobnoe
-
Ehhh dziadki a raczej babcie temat rzeka.......Moja tesciowa gdyby pilnowałaby Leny to młoda miałaby już dawniej nadwagę, bo tesciowa kocha patrzeć jak Lena je i ,,bierze jedzenie do dziubka", na szczęście jak trzeba Lene pilnuje moja mama, Ona zawsze pyta sie co i kiedy dać. U nas znowu jest tak, że Lena lasnie je przy stole, nawet sama jest chętna do jedzenia sztućcami, ale u nas jest problem taki że Młoda za nic nie chce jeść mięsa, cuda na kiju są robione zeby choć trochę zjadała, a i tak wypluje.
-
My mamy taki mały stoliczek i krzesełko dla Igora. Dostaje dorosła łyżkę bo widelca jeszcze takiego dziecinnego i je sam. Tez ma napady ze nie chce mięsa ale ogólnie je ładnie wiec pewnie dlatego mu odpuszczam. Gdyby nie jadł wcale gorzej byłoby. Niestety pewnie każda z nas musi znaleźć sposób na swojego szkraba.
Martus kiedy masz wizytę u lekarza?
Dawaj Kochana suwaczek
-
Kurcze Marta nie daj się. Raz popuscisz to już pozamiatane. Mi się wydaje ze Grzegorz ma dyscyplinę a i tak mu się fochy zdążają. Nie chce myśleć o by bez tych zakazów było. . Chyba byśmy chodzili pod jego dyktando..
Nie chcę jeść to niech nie je. Zglodnieje to zje kolacje bo nic innego mu wtedy nie daje od obiadu...
Tez mieliśmy etap ciastek i ograniczyła zupełnie na pewien czas. Teraz dostaje jeden słodycz dziennie i więcej nie damy mu z mężem. ..
Dziadkowie ciężki temat niestety. Niby tow dobrej wierze robią ale mimo wszystko to boli
-
Chciałam napisać jakieś podsumowanie na 1,5 roku, ale wieczorem dała taki popis, że mi ręce opadły ;-)
Ale staram się pocieszyć, że taki urok dzieci, próbują,teestuja cierpliwość rodziców, odkrywają siebie...
Mam cudowną córunię, w snach nie myślałam, że będzie taka mądra i śliczna.
Mam nadz, że dobrze ją wychowamy.
Jestem bardzo ciekawa jakie będzie nasze drugie dziecko :-P
To chyba tyle jeśli chodzi o ten wątek ;-)
Dziękuje Wam za obecność tutaj :-*
Proszę o zamknięcie wątku
-
Jak to zamknięcie?
-
Marta otworzyła wątek w żonkowie :)
-
To wiem. Tylko myślałam że tu o Lusce będzie a tam o ciąży :p
-
Dwóch wątków nie obskoczę :P
-
jak to zamknięcie?