e-wesele.pl
regionalne => Kujawsko - Pomorskie => Wątek zaczęty przez: Tusia_23 w 14 Marca 2014, 14:09
-
Witam wszystkich,
Czy ktos moze mi polecic DJ i zespol z Bydgoszczy, ktory sprawnie sobie radzi z jezykiem angielskim? Slub bedzie polsko-irlandzki i zalezy mi na tym by wesele bylo prowadzone we dwoch jezykach.
Dziekuje za kazda odpowiedz.
-
To proste nie bedzie, ja mam angielsko polskie i many krzysia polanskiego, troche mowi po angielsku a ja dodatkowo wynajmuje studentke jezykow obcych, ktora bedzie tlumaczyc jesli potrzeba. Szukalam tez, ale znalazlam w Wawie i cena zabojcza. Latwo nauczyc sie co ma powiedziec przeciez przemowien nie bedzie mowil
-
A ja mogę polecić Wojtka Singera z The Singers. Będzie grał u nas na weselu i wiem że dość dobrze posługuje się angielskim. W razie pytań chętnie odpowiem, bo będzie również grał u nas na weselu.
-
dzieki dziewczyny :)
-
Mogę tylko dodać, że dowiedziałam się jeszcze że Wojtek grał już na kilku takich dwujęzycznych weselach :)
-
Tusia a bedziecie miec przemowienia? Moj nie chce, ale jego rodzina nalega.
-
Watpie, ze beda przemowienia. Jakos nie widze nikogo z mojej rodziny czy znajomych w roli mowcy ;) aczkolwiek nie rozmawialismy o tym jeszcze.
-
Rozumiem, że nie o taki zespół Tobie chodzi?
;)
(http://imageshack.com/a/img809/9783/lobx.jpg)
Pozdrawiam.
Piotr Ulanowski
-
ach co za tekst ;D ;D ;D
-
:hahaha: :hahaha: :hahaha:
-
Gdyby nie bylo Roy Orbison na poczatku to bym sie w zyciu nie zorientowala co za utwor. Jak kiedys wroce do Polski to chyba sama sie wezma za angielskie DJ, nikogo z biegla znojomoscia jezyka nie ma w Kujawsko-Pomorskim
-
Gosia
jest ;)
The Singers np. :) Wojtek dobrze mówi po angielsku, nawet bardzo dobrze :)
-
Ale kobiety to na pewno nie ma, mowiacej po angielsku:) Strasznie szowinistycznie na rynku Djow, sami faceci. Apropo facetow, znalazlam fajny dowcip:
W goarch dwoch kolegow opalalo sie bez majtek, a ze goralskie slonce mocniejsze to sobie 'spalili na raka' to i owo. Poszli do gazdziny i poprosili o ssiadle mleko w plytkich naczyniach, a ze oparzenia byly bardzo bolesne, od razu wsadzili sobie to i owo do miseczek.
Zdziwiona gazdzina mowi do siebie: 'nie raz widzialam jak sie panocek spuszczol, ale zem piersy raz widze jak tankuje pisiora'
Na poprawienie humoru:D
-
E tam dziewczyny - trzeba docenić, że pan od keyboardu się starał, nie chciał zrobić chały i czytać po swojemu, to się przygotował ;) Można by rzec, że pełen profesjonalizm ;D
A tak marginesie, przypomniało mi się - śpiewałam kiedyś w chórze i dali nam do śpiewanie kantaty Bacha po niemiecku. Mało, która z nas znała niemiecki, więc przyszła do nas nauczycielka od niemca i poprowadziła szybki kurs czytania. Powtarzaliśmy za nią słowa, a w razie czego pisałyśmy właśnie fonetycznie, więc byłam nie lepsza ;)
-
A po co angielski u dj? Tak sie zastanawism bo u nas soe nie przydal a moj maz wtedy polskiegi ni w zab. Co prawda dj mowil po ang. I czasem cos tam poeiedzial ale jak dla mnie to bylo zbedne
-
haha ma Pan racje, nie o taki zaspol chodzi panie Piotrze ;D
anulka 80- wolalabym aby mowil po angielsku np. zeby zapowiedziec oczepiny czy wniesienie tortu. A jak to u Ciebie wygladalo? Zapowiedzi byly tylko po polsku?
-
Tusia nasz mowil ... Krzysztof polanski i czasami cos wtracil i z moim mezem gadal po ang. Chociaz sama dokladnie nie pamietam jak wtedy jego polski wygladal moze jednak troche juz mowil bo w koncu z fotografem sie dogadywal . Po prostu pomyslalam ze to nie az tak konieczne. Ale jak macie wiecej gosci anglojezycznych to faktycznie przyda sie ang ;D krzyska bardzo polecam i z ang sobie poradzi i wezmie pod uwage elementy kulturowe.u nas byli goscie z grecji i bylo cos tez dla nich
-
Dzieki Anulka 80 :)
-
anulka - ja będę też mieć Polańskiego :) A jak wrażenia gości z zabawy przy DJ, zwłaszcza starsze pokolenie?
-
Wlaśnie Anulka opowiedz cos o nim, tez będzie na moim weselu
-
gosia - juz kiedyś chyba to pisałam - masz lepiej, bo jestem przed Tobą i zdam Ci szczegółową relację ;D
-
O tak pamietam, dzięki kochana
-
Dziewczyny już pisałam kilka razy w wątku o dj-ach ;) Super było, pełno na parkiecie, wszyscy byli zachwyceni. Było coś dla każdego. Tylko karaoke nie polecam, chyba że ma się towarzystwo które to lubi. Ja się uparłam, choć Krzysiek odradzał i to był jedyny kiepski punkt wesela, bo tylko chyba 2 osoby śpiewały, a jak już rozłożył sprzęt to też tak od razu nie chciał zbierać.. no i namawialiśmy, a wszyscy patrzyli po sobie ::) No ale jak tylko wróciła normalna muzyka to znowu była super zabawa.
Były różne tańce grupowe, np. Kazaczok i ludzie super to podchwycili, miał rekwizyty, kapelusze itd... Konkursy do wyboru różne. My mieliśmy tańce w płetwach m.in. i była kupa śmiechu :D
Jak chcecie to mogę na pw przesłać taki krótki filmik z wesela i tam widac jak się goście bawili ;)
-
blankowa, starsze pokolenie się świetnie bawiło :D babcie tańczyły jedna z drugą :P i wujkowie,, po których bym się w życiu nie spodziewała że zatańczą wywijali na całego :D
-
anulka dziękuję za informacje miód na moje uszy (tzn. oczy :D). Wiele pochlebnych opinii czytałam o Krzyśku, ale miło jak ktoś potwierdzi. Mam nadzieję, że u Gosi i u mnie też będzie szał na parkiecie :D Kojarzę, że pisałaś wcześniej, że karaoke to był niewypał, więc my takowego nie planujemy.
Zastanawiamy się tylko nad 10minutową biesiadą, czyli stoją dwa rzędy w jednym kobiety w drugim mężczyźni i jest rywalizacja kto lepiej zaśpiewa wszystkim znane piosenki czyli "Hej sokoły", "Szła dzieweczka" itp., a DJ tak jakby dyryguje i pokazuje, który rząd śpiewa i co. Po pierwsze jest to bezpieczniejsze wyjście, bo nikt nie śpiewa solo, więc się nie wstydzą, po drugie po procentach ludzie lubią śpiewać, po trzecie byłoby to bardziej z myślą o dojrzałym pokoleniu, któremu może brakować "weselnego klimatu", ale myślę, że młodzi też się jakoś odnajdą w tym, poza tym to tylko krótki przerywnik by był ;)
Mam wrażenie, że często stawia się znak równości między disco polo, a biesiadą, ja jednak słyszę różnicę. Tym bardziej, że często są to tradycyjne pieśni lub ballady, które na przestrzeni lat po prostu weszły do kanonu muzyki biesiadnej. Przy czym to, że nie lubię disco polo, za to piosenki biesiadne toleruję (nie wszystkie zresztą), nie oznacza, że chciałabym godzinami ich słuchać na własnym weselu ;) Wolę na co dzień jednak inną muzykę :D
Widziałam na jednym filmiku, że ludzie się fajnie przy takiej zabawie bawili, ale sama nie wiem, musimy jeszcze pomyśleć ::) A Wy co o tym sądzicie?
-
anulka zapomniałam dodać - jak to nie będzie problem, to chętnie taki filmik z Twojej zabawy chętnie zobaczę :)
-
na pewno beda sie goscie przy tym bawic, szczegolnie bedzie duzo smiechu jak ktos nie umie spiewac :)
U mnie odpada, bo jezykowo nie do pommogodzenia :(