e-wesele.pl
regionalne => Śląskie => Wątek zaczęty przez: szproteczka1988 w 25 Czerwca 2013, 07:22
-
Witam Was dziewczyny ;)
Czy macie może jakieś wątpliwości?
Jesteście pewne ślubu hmm inaczej narzeczonego?
Proszę o odpowiedź ;) przepraszam za głupie pytanie...
-
Szproteczko, skoro jesteś z narzeczonym tak długo i zdążyłaś go poznać to myślę, że nie masz się o co martwić. Ja miałam przez moment takie zawahanie. Niby go kocham, niby razem jest fajnie, ale czy ja naprawdę mam być już tylko z nim, już zawsze? na zawsze? Ale myślę, że to tylko przedślubny stresik i trzeba wyluzować, bo pewnie każdy przed ślubem ma takie wątpliwości. Mnie póki co minęło i jestem pochłonięta do reszty organizowaniem pierdół takich jak np. wygląd winietek ;)
-
... pewnie każdy przed ślubem ma takie wątpliwości ....
...nie każdy...
w mojej skromnej opinii jeśli kimś targają duże wątpliwości, to powinien się zastanowić nad tak poważnym krokiem jakim jest małżeństwo...
-
A w mojej skromnej opinii, jeśli ktoś chociaż przez chwilę się nie waha czy chce być z tą osobą do końca życia jest po prostu niepoważny :) A potem przez takie bezmyślne, pewne miłości osóbki co 4 czy 5 małżeństwo się rozwodzi. Ciekawe też, że zazwyczaj to osoby w długich związkach mają wątpliwości (jak szprotka która jest z narzeczonym chyba 9 lat, albo ja która jestem z narzeczonym od 6 lat) a nie ledwo co zakochane pary. A potem rezerwują takie pary z rocznym stażem salę na 3 lata do przodu i szukają kogoś kto weźmie ich termin, "bo się nam nie ułożyło, a przecież byliśmy tacy pewni siebie i swojej miłości.
Więc bardzo proszę o nie negowanie poważnych przemyśleń. Tak bez problemu "na całe życie" to łatwo powiedzieć, szkoda że większość par się nad tym głębiej nie zastanawia moja droga.
-
a gdzie tu negowanie Moja Droga...
Jakoś nie przypominam sobie żebym o swoim Szanownym Małżonku kiedykolwiek pomyślała..."niby go kocham...niby jest fajnie"...
-
Widzę, że ktoś tu nie ma za grosz dystansu :)
-
Witajcie ;)
Też tak myślę że zawsze są jakieś wahania bo się nigdy nie będzie pewnym czy to jest w 100 % ten jedyny ;)
Można być pewnym swojej jednej jedynej mamy czy taty.
Masz racje jest 8 lat ;)u Ciebie też sporo 6 to już można powiedzieć że się zna kogoś prawie w 100 % niestety partnerzy zmieniają czasami charakter….
Sylwia ;)
-
Człowiek się zmienia, życie nas kształtuje. Są różne sytuacje, które mają wpływ na nas.
Wątpliwości są "zdrowe" ;)
W końcu nie możesz mieć na 100% pewności, że zestarzejesz się przy tym właśnie człowieku - na niektóre rzeczy wpływu nie mamy.
Można chcieć, można być pewnym że się kogoś kocha i chce z nim być ale życie zweryfikuje.
-
Wątpliwości to mogą być na początku "chodzenia ze sobą". Nie ma reguły, że jak jest się ze sobą przed ślubem kilka lat to będzie bardzo dobrze po ślubie. Osoba z którą chodzimy (ON/ONA) musi mieć to "cóś". Nie jestem w stanie tego wytłumaczyć co to jest to "cóś", ale jest to coś, dzięki czemu czujemy się z tą osobą dobrze, bezpiecznie, emanuje od niej ciepło, dobroć. To "cóś" powoduje, że człowiek myśląc o swojej ukochanej/ukochanym dostaje gęsiej skórki i dreszczy emocji. Mając to "cóś" możemy być spokojni o wspólną przyszłość :).
-
No to maniak poleciałeś/aś z meilem aż się wzruszyłam ;)
-
ja nie miałam wątpliwości,pierwszy raz w życiu byłam tak pewna swojej decyzji....ślub,był wielkim bummm...skończyło sie klapą...no,ale cóż..życie :)
-
Czepu wielkim bum??? :)
-
Czepu wielkim bum??? :)
... to znaczy z "wielką pompą" :)
-
tz.że ślub był wspaniały i wszystko było wspaniałe..cudowny dzień :) a po miesiącu się rozstaliśmy....no i to ta klapa :) ale może tak już musiało być...teraz próbujemy od nowa,czy się nam to uda..nie wiem,ale próbujemy :)
-
To życzę wam powodzenia , ale zszokowałaś mnie po miesiącu ;)
Kurcze ale jesteście po rozwodzie nie?
-
nie,nie jesteśmy,ale było blisko :) ,pozew był napisany,tylko trzeba było go iść zanieść ,ale jakoś tak to odkładaliśmy,a że po rozstaniu byliśmy przyjaciółmi,to ten rozwód nie był nam tak naprawdę do niczego potrzebny i tak jakoś samo wyszło :)
i tak jak już pisałam,nie miałam żadnych wątpliwości,byłam pewna,ze on jest tym jedynym :)
-
To chyba nie ma reguły....:(
Ale życie jest głupie....pod tym wzlgędem.
-
noo nie ma reguły :) ale głowa do góry,jakby każdy np. myślał,ze się nie uda,to nawet by nie próbował,łap te chwile i to szczęście,życie pokarze ...jesteśmy tylko ludźmi (albo aż ludźmi ;D) i popełniamy błędy...no ,ale kto ich nie popełnia ;D