e-wesele.pl

Bebikowo => Potyczki ciążowe => Wątek zaczęty przez: kuchasia w 28 Maja 2013, 10:49

Tytuł: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kuchasia w 28 Maja 2013, 10:49
Witajcie:)Długo się zastanawiałam czy zakładać wątek...nie wiem jak często będę coś skrobać ale chce mieć swoje miejsce gdzie mogę się wygadać,spytać czy pochwalić:)
Na dzień dobry mam pytanie jaki wózek polecacie dla bliźniaków?Bo ogladam czytam i dalej nie wiem a najgorsze jest to że w moim mieście w sklepach nie ma powystawianych wózków,jak jest jeden w sklepie to jest dobrze a reszta wózków bliźniaczych tylko w ulotkach...ech ale kota w worku nie chce kupować:)
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: eovina w 28 Maja 2013, 11:30
pierwsza :)

Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 28 Maja 2013, 16:57
druga  ;) ;D
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: dosiado w 28 Maja 2013, 17:00
Hej, hej...
Gratuluję kochana :)
Ciesz się, że bliźniaki, bo na to trzecie później trudno się zdecydować....

Do kogo chodzisz? Dobrze się czujesz?

Będę tu do Ciebie zaglądać :)
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kuchasia w 29 Maja 2013, 10:04
eovina,nikola,dosiado witam Was bardzo serdecznie :)
Ciesze się że są bliźniaki,zawsze o nich marzyłam chociaż nie widziałam szans bo w rodzinie nie było:)A jednak się udało hihi:)Nie powiem bo na początku był szok ogromny,radość przeplatana strachem.....Teraz się cieszę każdym dniem,niesamowite uczucie jak kopią,raz jeden raz drugi :)
Mamy już córeczkę a teraz bedzie dwóch synków....Superr:)Ciesze się ogromnie i powiem szczerze że mimo że jest to ciąża bliźniacza to lepiej ją znoszę niż ciąże z Lenką:)
Dosiado ja chodze do tego co z Lenką czyli do Podhalańskiego...Jestem bardzo zadowolona z jego podejścia a przede wszystkim z tego że zawsze ma dla mnie czas....
Dosiado napisz co u Ciebie?Nie wiedziałam że jeszcze udzielasz się na forum a w tym tyg nawet o Tobie myślałam:)I chyba tymi myślami Cie zaprosiłam do siebie:)
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kurczaczek83 w 1 Czerwca 2013, 17:06
Kuchasiu gratuluję podwójnego szczęścia!
JAk się dzis czujesz?
Pokaż nam się :D
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: aaaneta w 2 Czerwca 2013, 12:37
Gratulacje!

Pamiętam jak razem w ciąży byłyśmy, a teraz czekasz na bliźniaki, wow!
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kuchasia w 3 Czerwca 2013, 10:01
Aaanetko witaj :)Też pamiętam i Twój wątek który później prowadziłaś i Twoją Ewę ,ciekawi mnie jak teraz wygląda:)A Ty myślisz nad rodzeństwem dla Ewci czy  stawiacie na jedno ?
Kurczaczku ja czuje się dobrze no w miarę dobrze,plecy zaczynają mi dokuczać ale tak naprawdę to najbardziej mnie męczy to rwanie w kroczu....Najgorzej jest jak dłużej leże i mam wstać z łóżka a w nocy to już masakra...nie umiem się przewrócić z jednego boku na drugi tak mnie to rwie a boję się zrobić jakiś gwałtowny ruch i męczy mnie to strasznie....Dzisiaj chyba zamówię jakąś poduche do spania i później do karmienia....tylko na co trzeba patrzeć ???wie ktoś może?
W środę jade na kontrolną wizytę i może na jeden dzień do szpitala pójdę na zrobienie badań i wyników...nie wiem czy tej glukozy teraz nie będę musiała pić...nie wiem jak to zniosę bo nie wspominam tego dobrze z pierwszej ciąży....
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: aaaneta w 3 Czerwca 2013, 11:47
Aaanetko witaj :)Też pamiętam i Twój wątek który później prowadziłaś i Twoją Ewę ,ciekawi mnie jak teraz wygląda:)A Ty myślisz nad rodzeństwem dla Ewci czy  stawiacie na jedno ?

Myslimy, myslimy, ale zawsze jest jakieś "ale". A tak serio to mam plany, które najpierw chce zrealizować i dopiero wtedy. Myslę, że za jakieś 2 lata.

Ewa jest wielka, wyglada na 5lat i rozrabia.
A fotke Lenki to mogłabyś zamieścić. A tak swoją drogą to jak Lenka, zdrowa, rosnie, wszystko ok?
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: Izunia w 3 Czerwca 2013, 20:33
Kuchasia to i ja się wproszę! Doskonale cie pamiętam, bo rodziłyśmy tego samego dnia :D
Tym razem troszkę się spóźniłaś albo ja pospieszyłam ;)
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kuchasia w 4 Czerwca 2013, 11:13
Izunia witam w swoich progach :)U mnie dzień jakoś mija,dzisiaj ide z Leną na drzwi otwarte do przedszkola,będziemy zwiedzać klasy itp.Lena oczywiście juz chodziła do przedszkola od dawna ale teraz z racji przeprowadzki do innego miasta to i przedszkole nam się zmienia....Lena zabardzo nie chce chodzić do przedszkola...ona chce juz do szkoły...najchetniej pół dnia by uczyła się pisać i wszędzie gdzie się da to liczy ile czego jest...ot takie nam się dziecko trafiło;)
A ja jutro wizytę u gina mam...ciekawe co za wieści będą...ile maluchy ważą..
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kurczaczek83 w 6 Czerwca 2013, 14:31
Kochana i jak po wizycie?
Jak maluszki?
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kuchasia w 6 Czerwca 2013, 16:29
Maluszki super się miewają,na razie jeden jest tylko obrócony ale zobaczymy jak to dalej będzie:)
Ogólnie lekarz powiedział że wszystko jest bardzo dobrze  rozwijają się prawidłowo i mają juz 450g :)
Za półtora tyg idę do szpitala na jeden dzień,na ogólne badania i żeby inny lekarz też spojrzał...będę też wtedy piła ta okropną glukoze...
Na ten moment mam 9kg na plusie.Z Lenką przytyłam 22kg...mam nadzieje ze teraz tyle nie będzie...:)Chociaż mam inną figurę teraz niż z Leną...bo przy Lenie to przytyłam w każdym miejscu hehe a teraz na początku trochę tyłek dostałam i nogi a tak to brzuchol rośnie...
Dzisiaj z Leną byłam ostatni dzień w przedszkolu...teraz już pójdzie od września sama...Dzisiaj już było o niebo lepiej-szkoda że takie dni otwarte nie są w sierpniu...
Tak sobie patrze na liczniczek i stwierdzam fakt że wypadało by się zabrać za kupowanie wyprawki...matko już nie pamiętam jak to było...
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kurczaczek83 w 6 Czerwca 2013, 17:41
Kochana super ze z dzidziolkami wszystko jest dobrze :D
Duże chłopaki :D
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 6 Czerwca 2013, 20:31
Witam się i ja. Kolejne bliźnięta na forum,nie ma co- urodzaj ;)
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: tete w 6 Czerwca 2013, 22:02
Kuchasiu!!!spokojności w tym podwójnym szczęściu życze!!!Będe wpadać!!!ps  co do imion już cos się klaruje;)?
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kuchasia w 7 Czerwca 2013, 09:44
ika3w,tete witam Was bardzo serdecznie:)I dziękuje za życzenia spokoju :)Na pewno się przyda....
Na razie jestem optymistka na całej linii hehe tłumacze sobie że nie będzie źle,ciesze się że Lena ma już 5 lat i jest bardzo pomocna....Nie wiem co zrobić z łóżeczkami...Wszyscy mi mówią że na początku bliźniaki śpią w jednym a mnie to jakoś nie pasi....i chce od razu dokupić drugie łóżeczko bo jedno mam po Lenie,drugie chce takie samo czyli z Ikei.
A co do imion to będzie Kacper i Filip,myślę że nic się nie zmieni :)Filip był już na topie jak Lena się miała urodzić.
A i muszę kupić sobie poduszkę do spania i do karmienia,czy ktoś używał takiej?trzeba na coś szczególnego patrzeć?
Dla mnie nocki są tragiczne,nie umiem się obrócić z jednego boku na drugi tak mnie wszystko rwie.Nie wiem może poduszka coś by pomogła.
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: dosiado w 7 Czerwca 2013, 15:50
Fajnie, że z chłopakami wsio ok!
A jak Lenka przyjmuje fakt, że niedługo przestanie być jedynaczką? U nas było ciężko na początku, a teraz aż fajnie popatrzeć jak jedna o drugą dba i się troszczą o siebie nawzajem.
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kuchasia w 8 Czerwca 2013, 09:33
Lenka zadaje mnóstwo pytań,typu jak one wyjdą z brzucha itd:),ciągle pyta kiedy się urodzą bo ona chce już:)Jak tylko widzi w sklepie coś niebieskiego dla dzieci to od razu "mamo może kupimy dla braciszków":)a jak niekiedy mnie mocniej kopną to pyta "mamo który to Kacper czy Filip"haha...jest kochana i bardzo pomocna,rozumie kiedy gorzej się czuje itd...
A u nas dzisiaj piękne słońce...hurraa dzionek spędzimy na dworze:)
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kurczaczek83 w 9 Czerwca 2013, 17:34
Lenka będzie super starszą siostrunią :D
A masz zdjecia chłopaków z usg?
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: Elcik w 15 Czerwca 2013, 22:17
 ;) podczytuję :)
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kurczaczek83 w 16 Czerwca 2013, 12:02
Kuchasiu co tam u Was slychac?
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: Natienka w 18 Czerwca 2013, 10:22
Ooo a mnie tu nie ma... ale juz jestem :) jak sie czujemy?
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kurczaczek83 w 10 Lipca 2013, 17:45
Kuchasiu co tam słychać?
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kuchasia w 11 Lipca 2013, 11:35
witajcie kochani po 3 tygodniach nieobecności które niestety spędziłam w szpitalu....Miałam się tam zjawić tylko na jeden dzień ale niestety wyszło inaczej...picie glukozy wykazało że mam cukrzycę ciążową więc przez 3 dni miałam sprawdzany cukier itp,w między czasie zrobiono badanie na CRP który też nie był korzystny,najpierw antybiotyk,pobrano wymaz z szyjki gdzie wykryto bakterie,kolejny antybiotyk i kolejny w sumie dostalam ich 5,5 które były możliwe a CRP zatrzymało się w jednym miejscu i nie chciało spadać dalej...i tak minęły 3 tygodnie w ostatni dzień mnie przewiezli do innego szpitala na konsultacje dentystyczną i okazało się że zą który był wyleczony coś się dzieje najprawdopodobniej od korzenia i to może być przyczyną żę CRP się utrzymywało....wypisano mnie więc i teraz czekają mnie wizyty u dentysty ale to w przyszlym tyg bo ma urlop...Ja tymczasem jestem tak słaba że nie mam siły funkcjonować Nigdzie sama ne chodze bo mi słabo się robi...masakra jakaś,mam nadzieje ze dojdę szybko do siebie.W między czasie z tych nerw mi na ktg wyszły skurcze i dostawałam tabletki przeciwskurczowe i mam je tez przepisane do domu.....to tyle co u mnie się działo...Mam nadzieje ze teraz będzie już dobrze jednyny plus że chłopaki rosną i maja już prawie 900g :)
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: nadzieja w 11 Lipca 2013, 12:07
to i ja się melduję ;)

ale się porobiło ::) miałaś pojść na jeden dzień a zostałaś na 3 tyg
Lenka w domu czy ma wakacje poza domem?
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kurczaczek83 w 11 Lipca 2013, 15:02
Kurcze Kuchasiu to rzeczywiście miałaś przeżycia!!
Trzymam kciuki za wyleczenie ząbka i żeby to CRP wtedy spadło!
A jesteś pewnie słaba po tym szpitalu i może po lekach na te skurcze!
Uważaj na siebie!
Zdróweczka dla Was  :-*
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: dosiado w 17 Lipca 2013, 11:44
Asieńko - trzymaj się!!!
Niefajnie jest być w szpitalu jak się ma małe dziecko w domu, które tęskni :(
Ale już blisko rozwiązania, także głowa do góry :)
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kurczaczek83 w 17 Lipca 2013, 14:33
Kuchasiu co u Was ?
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kuchasia w 20 Lipca 2013, 09:50
Dzięki dziewczyny że jesteście:)Teraz jak są te upały to już w ogóle czuje się masakra...praktycznie nigdzie sama nie jade nawet na małe zakupy,zaraz mi się słabo robi ...masakra jakaś....w poniedziałek byłam na wizycie u swojego ginekologa,chłopaki mieli wtedy już 1100gram więc ciesze się że tak przybierają na wadze no i u mnie wszystko ok,pytał się czy leki przeciw skurczom dają u mnie jakieś objawy negatywne bo gdyby tak to by zmniejszał dawke ale sie boi bo on teraz wyjeżdża na urlop i generalnie woli dmuchać na zimne i jeśli nic mi po nich nie dolega to jest za tym żebym już je brała do bezpiecznego terminu...ja szczerze mówiąc też tak wole...jestem wtedy spokojniejsza :)No i chłopaki już są ułożeni główkowo...pytanie czy jeszcze się któryś przekręci czy już tak zostanie....jeśli tak zostaną to lekarz jest za porodem siłami natury....
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kurczaczek83 w 20 Lipca 2013, 13:13
Kochana to trzymam kciuki żeby już zostali główkami w dole :)
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: nadzieja w 20 Lipca 2013, 21:04
będziesz chciała spróbować urodzić siłami natury?
ładnie chłopcy rosną :D
pokażesz nam brzuszek?
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kuchasia w 23 Lipca 2013, 22:17
w tym tyg postaram sie wrzucić jakieś fotki...jutro znowu lece na Kalisz na wizyte kontrolną,mam nadzieje że wszystko będzie dobrze.Tak ja chce rodzić siłami natury i mój lekarz też za tym jest...generalnie w Kaliszu jak są bliźniaki ułożone główkowo to babeczki rodzą siłami natury...nie wiem ja takiego porodu aż tak się nie boję za to cesarki bardzo....
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kurczaczek83 w 24 Lipca 2013, 10:25
Kochana trzymam kciuki za wizytkę :D
Daj znać co powiedział lekarz  :-*
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: nadzieja w 24 Lipca 2013, 22:19
dzielna dziewczynka :D
daj znać jak po wizycie i czekamy na zdjęcia ;)
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kurczaczek83 w 25 Lipca 2013, 09:51
Kuchasiu i jak tam po wizycie?
Jak Twoja cukrzyca?
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kuchasia w 25 Lipca 2013, 12:36
Jestem,jestem:)Po wizycie wszystko ok,ułożone dalej główkowo i lekarz już nie widzi szansy  żeby sie zmieniło co bardzo mnie cieszy :)Badanie też korzystne szyjka nie skrócona,rozwarcia nie ma.Następna wizyta za 3 tyg bo lekarz wyjeżdża i w związku z tymi jak zajechałam na wizyte to było tyle kobitek że siedziałam prawie dwie godziny no ale jakoś to zniosłam.Za to dzisiaj mam zdecydowanie gorszy dzień...pogoda daje popalić,nie ma słońca a duszno jak ....jeszcze położna przyjechała dzisiaj nie zapowiedzianie a ja w domu jak po wojnie ale co tam....ważniejsze jest moje samopoczucie niż posprzątane mieszkanie :)A swoją drogą to do Was też położna przyjeżdża?
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kurczaczek83 w 25 Lipca 2013, 14:01
O to najważniejsze ze wszystko dobrze!
A co tam położna ona do Ciebie przychodzi a nie kąty oglądać!
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: nadzieja w 26 Lipca 2013, 17:38
dobrze, że chłopcy wiszą :D i trzymam kciuki za powodzenie przy sn ;)
w sumie to już niedługo :o na którego macie termin?

nie wiem, czy w "moim rejonie" sama nie powinnam zgłosić chęć przyjęcia położnej ::)
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kuchasia w 27 Lipca 2013, 11:07
co do terminu to 40 tydzień przypada na 4 pażdziernika a 36 tydzień 12 września i w tej okolicy mam sie spodziewać porodu.I według USG termin mam na 12września a według miesiączki na 4 pażdziernika.
Ja położną zgłosiłam ale przy Lenie to przyjeżdżała do mnie dopiero po porodzie a teraz przyjeżdża już w ciąży i sprawdza tętno i ciśnienie.
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: nadzieja w 27 Lipca 2013, 19:01
masz się spodziewać, tzn. że będziecie wywoływać czy czekać aż akcja sama się zacznie?
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: carollaa w 28 Lipca 2013, 00:24
Mozna dolaczyc? :)
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kuchasia w 29 Lipca 2013, 09:52
Carolla oczywiście że można dołączyć:)Witam bardzo serdecznie:)
Nadziejaon liczy że akcja sama się rozwinie do 36 tyg będę brała leki przeciw skurczowe i myśli że po ich odstawieniu coś się ruszy.A jeśli do 38 tyg nie urodzę to chyba bedzie wywoływał.
Wczoraj byliśmy u męża kuzynki co na początku lipca urodziła córeczkę.Matko jakie to maleństwo ja już zapomniałam jakie dzieci się małe rodzą:)juz się nie mogę doczekać moich szkrabów:)A u nas taki upał że ja ledwo żyje,w nocy śpie po 3 godziny bo nie ma czym oddychać...
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: moniq w 3 Sierpnia 2013, 13:45
Mozna dołączyć?
Rodzisz naturalnie super
Jak to zlecialo juz niedługo beda maluszki z wami.a jaka płeć?
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kuchasia w 4 Sierpnia 2013, 14:07
Pewnie że można dołączyć...ma byc dwóch chłopaków:)Moniq po liczniczku widze że Ty też urodziłaś bliźniaków?Miałaś cesarke czy naturalnie?Jak poród i jak wygląda pierwszy miesiąc?Jeśli mogę spytać jaki wózek kupiliście?Bo ja w żądnym sklepie u nas w mieście nie moge ani obejrzeć wózka bliźniaczego,obojętnie jakiego,żeby mieć porównanie to nie ma nic wszystko pojedyńcze a bliźniacze na zamówienie hm...kupić w ciemno to średnio mi się widzi....
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: moniq w 4 Sierpnia 2013, 15:27
To super my tez mamy dwoch chłopców
Miałam cc, porod ok, doszlam szybko do siebie.a ty naturalnie bedziesz rodzic,podziwiam bo ja bym sie bala przy blizniakach.a wozek mamy babyactive twinni jest spoko bo mozna z niego zrobic tez pojedynczy wozek zmieniasz tylko stelaz, ja akurat w sklepie go ogladalam a innych niestety nie widziałam co najwyzej w necie. Pierwszy miesiac hm ciężki ty juz masz dziecko to bedziesz miec porównanie, w sumie ja tez mam bo jeden synek był miesiac w szpitalu wiec tylko jednym sie zajmowałam, dwoch mam dopiero 5dni. Łatwo nie jest bo musimy sie siebie nauczyć.
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kuchasia w 5 Sierpnia 2013, 13:31
Widzisz ja się cholernie boję cesarki...nie wiem czemu :)A powiedz mi w którym tygodniu urodziłaś?Cesarke miałaś planowaną?że po prostu stawiłaś się w danym dniu czy nagle poród się rozpoczął ?
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: izabelle13 w 14 Sierpnia 2013, 11:32
Kuchasia mozna ???
Gratuluje synkow  :skacza:
Jutro moja kolezanka ma jutro cesarke rowniez dwoch chlopcow.
A to nie jest tak, ze cesarka jest wskazana przy ciazy blizniaczej?
Nie znam sie wiec pytam  ;)
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kuchasia w 14 Sierpnia 2013, 12:28
Pewnie że można zapraszam :)
Ja dzisiaj mam wizyte po 3 tygodniach i jakoś tak się boje,w ogóle zaczęłam czuć taki wewnętrzny strach że już tak blisko rozwiązania ale to chyba normalne na tym etapie :)
Co do cesarki to jeśli dzieci są ułożone główkowo i nie ma innych powodów do cesarki to rodzi się naturalnie.
Ja mam właśnie ułożone główkowo  stąd decyzja o porodzie SN.
W ogóle to zaczęły mi troche puchnąć nogi i tak jakoś ostatnio gorzej się czuje....szukamy wózka i nie wiemy jaki nigdzie nie ma w sklepach żeby obejrzeć,dotknąć no masakra dyskryminacja bliźniaków:(
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: izabelle13 w 14 Sierpnia 2013, 12:42
To fajnie, ze mozesz naturalnie rodzic .
Podziwiam Cie  :D

A macie juz jakis konkretny typ/marke  wozka??
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: nadzieja w 14 Sierpnia 2013, 23:17
jak tam po wizycie?

spróbuj mocno ograniczyć sól, najlepiej unikać jak "puchniesz"
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: carollaa w 15 Sierpnia 2013, 00:29
Kuchasiu, u mnie też były dwie głowki w dole, podchodziłam do sn, ale skończyło się cc. Życzę Ci, aby Twój poród był jak najmniej problemowy. Jeszcze trochę i chłopcy bedą już z wami.
Pierwszy miesiąc jest co tu dużo gadać trudny w organizacji wszystkiego. Wiele będzie zależało od tego, jak będziesz karmić maluchy. Ważne, by mieć kogoś do pomocy, to się naprawdę przydaje, szczególnie, że macie już córcię.
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kurczaczek83 w 15 Sierpnia 2013, 09:25
Kuchasiu no właśnie jak po wizytce?
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: izabelle13 w 15 Sierpnia 2013, 11:18
Kuchasiu  :-* :-* :-*
Jak sie czujesz?
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kuchasia w 15 Sierpnia 2013, 14:09
Nie mamy żadnego typu wózka...chciała bym aby był taki że maluchy są obok siebie a nie jeden za drugim no i mnie się podobają z tymi sztywnymi gondolami ale one są szersze od tych z miękkimi i tu jest dyskusja między mną a mężem;)No i obowiazkowo skrętne koła.Plusem by tez było jak by szło wpiąć foteliki....Naprawdę co do wózka mam jeden mętlik w głowie.
Po wizycie wszystko dobrze troche szyjka się skróciła ale lekarz powiedział że to normalne i najważniejsze że nie ma rozwarcia...Maluchy maja ok 1900gram,mierzył też brzucholki głowy i coś jeszcze ....i powiedział że wymiary mają niemal identyczne i że główki do małych nie należa...nie wiem czy się z tego cieszyć hihihi.27 sierpnia to będzie 34 tydzień bierze mnie do szpitala na zastrzyki na rozwinięcie płuc u maluchów no i ja zaczęłam się juz stresować bo boje się że znowu to CRP bede miała nie takie jak być powinno...w ogóle jakoś tak siedzi mi w głowie że jak pójde do szpitala to może wyjde dopiero z maluchami...nie wiem czy to strach czy przeczucie....
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: nadzieja w 15 Sierpnia 2013, 16:11
musisz się na to przygotować, że już z nimi wyjdziesz więc najlepiej jakbyś większość najważniejszych spraw dopięła do tego 27 sierpnia :-\
chłopcy już duzi :D
z wózkiem nic nie doradzę :-[
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kurczaczek83 w 15 Sierpnia 2013, 17:44
Kuchasiu nawet jak pójdziesz i Cie nie wypuszczą to trudno, dzieci najważniejsze :D
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: moniq w 18 Sierpnia 2013, 21:13
Cc miałam planowana nic wczesniej nie zaczęło sie dziać, urodziłam w 37tc
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: izabelle13 w 18 Sierpnia 2013, 21:20
Kuchasia jak poszukiwania wózka ?  ;D
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kuchasia w 19 Sierpnia 2013, 13:11
Jejku dziewczyny Wy tez takie zmeczone się czułyście bo ja naprawdę bym chciała już wrzesień.W nocy spać nie mogę,ciężko mi się wszystko robić.Nogi mi puchną masakrycznie i do tego bolą....
Wiem że jak urodzę to wcale lżej może nie być ale myślę że mimo wszystko będzie lepiej :)
Dzisiaj córka mi nawet śniadanko zrobiła:)Super ciesze się że ona taka samodzielna :)
A co do wózka to obejrzałam w sklepie trzy wózki...jeden nie wiem jakiej firmy ale koszt tego wózka 5 tys więc skreślony jest z listy ;)
Drugi taki co maluszki są obok siebie z miękkimi gondolami i w sumie podobał mi się ale strasznie dużo miejsca zajmuje po złożeniu i oglądałam jeszcze ten Twini....co jeden za drugim jest i w sumie za takim nie byłam ale na ten moment chyba jest na pierwszym miejscu....Matko wózek dla jednego to od razu bym wybrała....
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: moniq w 20 Sierpnia 2013, 06:53
Ja bym miała problem dla jednego kupic :) bo jest duzy wybór a tak poszłam był tylko jeden bo na taki za 5tys nas nie stać zreszta uważam ze taki to mi nie potrzebny
Końcówka jest ciężka, mi nogi tez puchly a opuchlizna zeszła jak wrocilam do domu i teraz jestem chudsza jak przed ciaza
Fajnie ze córeczka juz taka samodzielna
A wybraliscie juz imiona???
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: izabelle13 w 23 Sierpnia 2013, 11:31
Oj kuchasia wkrótce musicie cos wybrać .
Ja ostatnio byłam na zakupach i oglądałam blizniacze teutonia - super są, ale cena  :o :o :o
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kurczaczek83 w 8 Września 2013, 17:45
Kuchasiu co u Was słychać?
Dawno się nie odzywałaś?
Chłopcy w brzuszku jeszcze ???
Jak Twoje cukrzyca?
Buziaczki zostawiam  :-*
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: Gabiś w 10 Września 2013, 09:16
 6.09.2013 o godz 11.30 przyszedł na świat Filip waga 2050 a o 11.33 Kacperek waga 1960  :)

Ogromne gratulacje !!
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kurczaczek83 w 10 Września 2013, 09:37
6.09.2013 o godz 11.30 przyszedł na świat Filip waga 2050 a o 11.33 Kacperek waga 1960  :)

Ogromne gratulacje !!
:skacza: :skacza: :skacza:
Gratulacje!!!!
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: carollaa w 10 Września 2013, 15:24
gratulacje, ale okruszki!
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: eovina w 11 Września 2013, 08:55
podwójnie gratuluje  :)
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: izabelle13 w 11 Września 2013, 09:13
6.09.2013 o godz 11.30 przyszedł na świat Filip waga 2050 a o 11.33 Kacperek waga 1960  :)

Ogromne gratulacje !!
Wielgachne gratulacje  :skacza: :skacza: :skacza: :skacza:
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: masumi85 w 11 Września 2013, 10:19
Asiu gratuluje :-)
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: moniq w 13 Września 2013, 21:59
Gratulacje
Ale kruszynki
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: carollaa w 13 Września 2013, 22:56
kuchasiu co u was? jak sie macie?
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: Izunia w 15 Września 2013, 02:11
Gratulacje!
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: dosiado w 19 Września 2013, 17:33
Gratuluję :) Jak się macie? Odezwij się do nas, bo się martwię trochę...
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kuchasia w 27 Września 2013, 20:04
Kochane bardzo Wam dziękuje...dopiero we wtorek wyszliśmy do domku...jutro postaram się coś więcej skrobnąć ale wszystko jest ok:)buziaki...
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: carollaa w 27 Września 2013, 23:14
trzymajcie sie cieplo! Zycze duzo sil i zdrowia oraz mnostwa radosci z bycia razem
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kurczaczek83 w 28 Września 2013, 12:37
Super ze wszystko jest dobrze!
Będę tu czekać na Ciebie  :-*
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kuchasia w 2 Października 2013, 16:41
Ok.jestem...mam nadzieje że uda mi się coś skrobnąć :)Nie wiem w zasadzie od czego zacząć:)Może od podziękowań dla Gabi za przekazanie wiadomości że chłopcy są juz na świecie...nie miałam do nikogo nr.tel....żeby dać znać.Generalnie to urodziłam w piatek 06,09,2013 a 03.09. wyszłam do domciu ze szpitala....nie miałam nic rozwarcia i czułam sie super....zastrzyków na płucka dla małych nie dostałam bo oczywiscie CRP miałam podwyzszone.Z wtorku na srode spalam jeszcze u rodziców bo w srode miałam do odbioru swój wypis i w nocy dostałam dwa skurcze na tyle silne ze mnie obudziły...no ale dalej nic sie nie działo :)W srode zajechałam juz do domku i w czwartek od rana miałam skurcze co jakies dwie godz i po południu zaczoł odchodzic czop...dzwonie wiec do lekarza a on na to ze spokojnie bedzie wszystko dobrze prosze lezec bo to moze potrwac...W nocy z czwartku na piatek skurcze miałam co godzine...ból niesamowity ale oczywiście do szpitala nie pojechałam bo w nocy nie chciałam rodzić hehe:)Rano w piątek mąż się pyta"jedziemy do szpitala"na co ja ze stoickim spokojem"nie jeszcze nie skurcze są co godzine więc jeszcze jest czas hehe...jedz do pracy jak coś się będzie działo to będe dzwoniła"Mąż pojechał,ja córke naszykowałam do przedszkola i się położyłam...skurcze się nasilały,zaczęły pojawiać się co 20min...przyszła teściowa...widzi że z bołu już nie moge więc łapie tel i dzwoni po mojego męża...on przyjeżdża bardzo szybko,ja biore szybki prysznic i jedziemy do Kalisza....całą drogę mąż patrzył na zegarek co ile są skurcze...ja starałam się nie dawać znaków że mnie boli żeby go nie stresować.W końcu zajechaliśmy do Kalisza...skurcze miałam już co 7min.Godz.11.00 wchodzimy na izbe przyjęć...wszyscy mnie już znają z patologii...Pani się pyta co ile skurcze"na co ja że co 7min"-pierwszy raz pokazały że potrafią szybko wypisywać papierki :)Mąż kupił strój do porodu,pojechaliśmy na oddział porodowy...przyszedł lekarz pyta się co ile skurcze więc mówie że co 7min...no to mnie zbadał a on mówi"mamy pełne rozwarcie 10cm-dobrze że Pani w domu nie urodziła:)"Szybko kazał przywieź USG żeby sprawdzić czy nadal są dwie główki,podłaczyli mi kroplówke na zwiększenie skurczy w drugiej fazie porodu.Główki dwie nadal były...zeszło się lekarzy od ...i ciut ciut,mąż mówi że w sumie było 15 osób bez nas...I usłyszałam no to rodzimy....Pani oddziałowa-złota kobieta wytłumaczyła jak przeć i pomagała mi niesamowicie...Godz.11.30 na świat przychodzi Filip...płakał strasznie jak taki pisklaczek a ja przerażona wszystkim bałam się spojrzeć na niego-więc pytałam czy wszystko dobrze usłyszałam że Tak i wtedy zwiększyli mi dawke kroplówki na maksa,lekarz ponownie mnie zbadał czy drugi się nie obrócił,dalej była główka,nadszedł skurcz i odrazu przy pierwszym parciu 0 11,33 wyszedł Kacperek...on przeciwieństwo Filipka był cichutko i klepali go po nóżkach żeby zaczoł płakać...Dzieci od razu zostały włożone do inkubatorów i przewieziono je na oddział noworodkowy.Spojrzałam na męża a jemu łzy ciurkiem leciały i wtedy ja tez się rozpłakałam:)Następnie poprosili męża o wyjście i mnie Pani doktor szyła a mąż poszedł dowiedzieć się o stan dzieci.Z Filipkiem odrazu było wszystko dobrze,musiał tylko byc ogrzewany w inkubatorze,Kacperek natomiast przez pierwszą dobę miał podłaczony tlen....było to w ramach pomocy  ale nie było żadnego zagrożenia...na dzisiaj muszę lecieć:)postaram się wieczorkiem dokończyć:)
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: Gabiś w 2 Października 2013, 16:45
Kochana bardzo się wzruszyłam... Cudownie że chłopcy sa już na świecie.
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: masumi85 w 2 Października 2013, 16:58
Super, ze wszystko u Was dobrze. Dzieci zdrowe i Ty też więc to najważniejsze.
Poprosimy o zdjęcia chlopców :-)
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: kurczaczek83 w 3 Października 2013, 11:06
Ale ekspres :D
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: izabelle13 w 3 Października 2013, 12:00
Kuchasia cudnie  :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: nadzieja w 8 Października 2013, 14:38
jeszcze raz gratulacje i dużo siły i zdrowia dla Was :-*
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: moniq w 9 Października 2013, 08:51
Brawo podziwiam za naturalny porod
Tytuł: Odp: Podwójne szczęście...czyli potyczki ciążowe kuchasi
Wiadomość wysłana przez: aaaneta w 9 Października 2013, 14:03
Super!

A doczekamy się fotek maluszków?