e-wesele.pl

różności => Pogaduchy => Wątek zaczęty przez: Lilkuś w 16 Września 2006, 15:15

Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 16 Września 2006, 15:15
radą moderatorów i innych przenosze pogadychu z Wątku zniecierpliwieni 2007..." do tegoż dziau :)

wątek jak nazwa wskazuje dotyczyc bedzie typowych codziennych spraw jak okres, bóle, zly humor, praca, pisanie pracy itp

to moze ja zacznę :)

w sumie jest po 15 a ja zaczynam dzień ... no nie tak doslownie bo po sniadanku kolo 10.30 zabralam sie na domowe porządki i obiad efekt: boli mnie krzyz, obiad przygotowany, mieszkanko wysprzatane (juz sie na mycie okien nie rzucilam bo boli mnie krzyz), 3 pralki wyprane (doze ale sioe nazbieralo - posciel, ciuchy codzienne, M kombinezon do pracy, pończoszki... ehh), pomalowane paznokcie u nóg (to w ramach releksu) :)

czekam na M bo jest na egzaminie i padam z nóg... ehhh byle do poniedzialku (mmnie sie w pracy przez 8 godzin narobie przez tygdzień niz dzisiaj w domku ale jest cacy) :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anetka161 w 16 Września 2006, 15:21
Cieszę się,że powstał ten wątek.Miałam go właśnie założyć i przeszukiwałam forum czy może takiego czegoś już niebyło   :ok:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 16 Września 2006, 15:23
Cytat: "anetka161"
przeszukiwałam forum czy może takiego czegoś już niebyło



cos Ty? ja tez :D:D no ale zobaczymy, czy inni tu zajrzą....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anetka161 w 16 Września 2006, 15:27
Cytat: "Lilkuś"
no ale zobaczymy, czy inni tu zajrzą....

Napewno zajrzą to jest to co tygryski lubią najbardziej,czyli nasze codzienne sprawy... :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Ewelina_Michał w 16 Września 2006, 18:57
ech... melduję się i ja.

to troche przykre że tak sie tamten watek urwał ale spokojnie, niepotrzebnie wyszła taka niemiła sytuacja....jak nerwuski nam opadna to bedzie ok.

dzis za wiele nie napisze bo zwyczajnie cierpie na brak czasu. życze wszystkim miłego forumowania.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 16 Września 2006, 19:35
Czesc dziewczynki :) Mam nadzieje ze tu bedziemy mogly spokojnie porozmawiac, nikt nie bedzie nas posadzal o niegrzeczny ton wypowiedzi itp :) A ja dopiero sie lapie za sprzatnie....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 16 Września 2006, 20:47
A mam pytanie: ten wątek oznacza, ze tematy ślubne  ani ani razu nie beda poruszane???? Fajnie było na watku zniecierpliwionych :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anetka161 w 16 Września 2006, 20:59
Cytat: "cafe"
A mam pytanie: ten wątek oznacza, ze tematy ślubne  ani ani razu nie beda poruszane????

Kurcze sama niewiem.Chyba lepiej było by nieporuszać po to został tamten wątek.
Cytat: "cafe"
Fajnie było na watku zniecierpliwionych

Wiem Gosiu , ale musicie zrozumieć.Tam był naprawdę bałagan.Wam może tak się to w oczy nierzuca.Ale dla niektórych zniecirpliwionych takie pogaduszki sprawiały problem.Kilka postów typowo ślubnych,a reszta nie na temat :roll: .Tutaj macie pole do popisu :wink: Zobaczycie będzie dobrze :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 16 Września 2006, 22:10
Cytat: "anetka161"
Zobaczycie będzie dobrze Smile[/quot
Pewnie :) Chyba masz racje ze tam byl troche balagan... i jako jedyna ze zwracajacych uwage zrobilas to w normalny sposob, uzywajac konkretnych argumentow a nie tak jak pozostale Panie ktore sie rzucaly z pretensjami...

No nic, wazne ze sprawa jest juz rozwiazana :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anetka161 w 16 Września 2006, 22:14
Cytat: "DjJeyDi"
No nic, wazne ze sprawa jest juz rozwiazana

Dokładnie.Ja się bardzo cieszę ,że zostało to rozwiązane,a tym bardziej cieszę  się z tego,że w końcu zaczynacie rozumieć  :jupi:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 16 Września 2006, 22:21
Hehe :) Mysle ze kazda z nas rozumiala od poczatku... dla mnie to byla tylko i wylacznie kwestia odpowiedniego podejscia i argumentow :) Jak ktos sie do mnie rzuca to sie wtedy jeże :) A Ty - tak jak napisalam wczesniej - w sposob zupelnie normalny i fajny wyrazilas swoja opinie na temat tamtego watku :) Ok, juz wiecej o tym nie pisze hehehe, bo znowu zejdziemy z tematu :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: asia w 16 Września 2006, 22:23
DiJeyDi - jeśli masz coś do mnie to mi to powiedz bo jak narazie to tylko Ty się "rzucasz" - ja Ciebie nie obrażam, więc i Ty się uspokój... Nie potrafisz żyć normalnie? Powstał nowy temat i nie widzę powodów do dalszej dyskusji i rozdrapywania spraw, które się wyjaśniły...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anetka161 w 16 Września 2006, 22:24
Cytat: "DjJeyDi"
Ok, juz wiecej o tym nie pisze hehehe, bo znowu zejdziemy z tematu

W tym temacie możesz raczej pisać co chcesz.Zgodnie z tematem,czyli codzienne sprawy :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 16 Września 2006, 22:30
Kochana Asiu :) Jestem na tyle dorosla i rozsadna, ze nie rzucam sie do nikogo bo nie mam takiej potrzeby :) Jak juz mowilam wczesniej, zawsze staram sie mowic to co mysle i tak jest tez tym razem. Co do tego czy mam cos do Ciebie - oczywiscie ze nie :) Stwierdzilam fakt, wyrazilam swoje zdanie na okreslony temat  - moge tez smialo stwierdzic na bazie postow ktore pisalas w odpowiedzi na moje ze Ty masz jakies "ale" ale do mnie.  Ale chyba nie o to tu chodzi... W zaden sposob tez CIe nie obrazam i nie zamierzam sie uspakajac bo jestem zupelnie spokojna. Widac podchodze dzo mniej emocjonalnie do calej sprawy niz myslisz :) Najwazniejsze ze mamy kwestie watku rozwiazana, jest tak jak napsialas, nowy temat i juz :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Ewelina_Michał w 16 Września 2006, 22:31
ejjjj dziewczyny!!! niech już tu będzie spokój, jest nowy temat, nowy wątek, więc koniec rozgrzebywania tego co bylo w zniecierpliwionych. to forum slubne - powinno byc tu miło i przyjaźnie a tymczasem jakies niepotrzebne spięcia sie trafiaja.
chodzi o to byśmy wzajemnie sobie pomagały a nie utrudnialy życie. tyle jest problemów w życiu a tu jeszcze bedziemy sobie dokładac jakieś kłótnie. po co nam to.

zapalmy fajke pokoju i niech bedzie jak dawniej. milo, sympatycznie i serdecznie! :P  :P  :P
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: asia w 16 Września 2006, 22:38
Dla mnie Twoje aluzje są jednoznaczne...ale ok - skoro nic do mnie nie masz...
Nie mam w zwyczaju czepiać się ludzi, może poznasz mnie na tyle na forum, że sama się o tym przekonasz...
Na tamtym wątku był bałagan i chodziło mi tylko o porządek... I mam nadzieję, że nareszcie tak właśnie teraz będzie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anetka161 w 16 Września 2006, 22:40
Cytuj
I mam nadzieję, że nareszcie tak właśnie teraz będzie.

Asiu teraz powinien być porządek napewno :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 16 Września 2006, 22:43
Asiu, na prawde nie mam powodow zeby sie Ciebie czepiac, a zrestza po co?? Nie bylas jedyna ktorej sie tamten watek nie podobal, wiec nie bierz tego co pisalam do siebie :) Jak juz mowilam, ja pisze to co  mysle :) Zreszta Ewelina_Michal ma racje - to forum jest po to zeby sobie nawzajem pomagac i ma tu byc przyjaznie :) Wiec Asiu podaje Ci lapke - mimo ze sie nie klocilysmy - i juz oficjalana zgoda :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 16 Września 2006, 22:44
I chwała wam za to, ze jest ten wątek!! Ale szczerze mówiąc...to tytul wątku znieciepliwone chyba nie ma w slowa "przygotowania" :) ale to tak na marginsie...
W sumie... mnie tylko drazni jedna sprawa, ze człowiek chce pogadac, podzielic sie swoimi przemysleniami..i musi starsznie szukac "topicu" w kórym mógłby o tym napisac...Dlatego chce zapytac - czy jesli tu zaczne poruszac teamty slubne, podrzucac moje modele sukien np, czy rozterki co do muzyków to tez okaze sie ze bałaganie??
Tu rozumie ma byc wszystko poza slubem!!????
Sorki ze jestem taka drobiazgowa, ale warto byłoby miec wszytsko "kawa na ławe". Ja zwykle zagladam do was w pracy, w przerwach..i trudno jest spedzic dłuzej niz kilka minut..zeby pogadac z wami, podzielic sie jakimis myslami :)
Stąd moje pytania..bo wrzucam zwykle najulubieńszy wątek do katalogu - i mam łatwiej.Więc chyba tutaj zatrzymam sie poki co..A do zniecierpliwonych wróce, jak przygotowania będą szły pełna parą!!....
Ale licze, ze nie starce z wami kontaktu...zżyłam sie z wami..ale domyslam sie ze kilka z Was pozostanie tylko w topicu slubnym..szkoda :)


Ściskam was, i sorki za elaborat - przeciez to nie moja działka :wink: tylko Ewelinki_Michała :)
 :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anetka161 w 16 Września 2006, 22:48
Cytat: "Vall"
Tu rozumie ma byc wszystko poza slubem!!????

Raczej tak Vall.Typowo ślubny pozostawiłyśmy wątek zniecierpliwionych tam dzielimy się naszymi przygotowaniami,radami itp.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 16 Września 2006, 23:01
Dlatego na tym forum powstało wiele działów .W każdym pisze sie o czym innym i dzięki temu nie ma bałaganu i wiadomo gdzie mozna czego szukać .
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 17 Września 2006, 09:05
Kapiszi :)

Pozdrawiam i znikam na rodziną wyprawę - do wieczorka :)
 :id_juz:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Ewelina_Michał w 17 Września 2006, 11:46
hehe chyba mam już przyklejoną etykietę "elaboranta" :) no cóż, nie jest mi z tym źle .

i bardzo sie ciesze ze wraca równowaga w nastrojach i zaczyna znów wychodzić między nami słonko. martwie sie tylko żeby nam sie kontakty nie pourywały... gdzie Lilkuś? Ola. Ewelinaaa, Anusiaaa, Aniutek...i cała reszta ktorych nie zdażylam wymienic?? dobrze mi z wami i mam nadzieje że stworzymy fajna ekipe przez tan czas przygotowan.

buziaczki!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Września 2006, 12:18
I ja siew melduje w nowym wątku i musze powiedziec, ze niezmiernie sie ciesz ze on powstał.Bo tez bede mogla sobie tu pisac.

Dzisiiaj niedziela. Wlasnie sie obudzilismy, wczoraj bylismy na rodzinkach siostry i musze Wam cos opisac.A propo wesela.
A mianowicie. Imprezka siostry, to miala impreze w holetu na Błekitnych --niektore pewnie wiecie gdzie to jest. W sali obok restauracji na górze. I fajnie bylo tyle ze w tej restauracji odbywalo sie WESELE a nasz dj glosno sobie pogrywal. Wiec co chwile przychodzila pani nas uciszac. I wiecie co , nigdy bym nie chciala miec takiego wesela gdzie za sciana jest prawie dyskoteka.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 17 Września 2006, 12:38
Ewelina_Michał, i ja jestem ale jakos nie umiem sie przyzwyczaic do tego ze nie bede klikac w watek zniecierpliwionych tylko pogaduchy :( No trudno, jezeli to jest jedyna mozliwosc zeby nie tracic z Wami kontaktu to bede musiala zmienic przyzwyczajenia :( ale nie jestem z tego powodu jakos wielce zadowolona :(
U mnie dzis jak napisalam w Zniecierpliowonych (chyba z przyzwyczajenia) pierwsze spotkanie rodzicow o godzinie 16,00 wiec trzymajcie kciuki bo strasznego mam strsika brrrr :?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AniaX w 17 Września 2006, 13:37
Hej! Ja dziś wstałam koło południa. Wczoraj bylismy na weselu, wszytsko jak z bajki: ładna para młoda, świetny lokal, extra obsługa, pyszności na stole. Trochę potańczyliśmy ale ja jakoś się spięta trochę czułam bo wesele ze strony narzeczonego i jego rodzinka więc chyba nic dziwnego. Do tego jakoś tak czuje, że moje wyginańce parkietowe takie sobie a jak czuje jeszcze czyjś wzrok na sobie to....sama nie wiem jak to u mnie będzie na weselu. No a poza tym to w tym tygodniu zaczynam przygotowania i pakowanie bo w sobotę IRLAND. Mam jeszcze tyle na głowie: dyplom z uczelni nie odebrany bo od 14 czerwca nie zdązyli prztłumaczyć, papiery z pracy też a trzeba je jeszcze do tłumacza zanieść, dodatkowo muszę zakończyć mieszkaniowe sprawy bo wynajmujemy je na ten okres, no i jakieś zakupy, pakowanie, ważenie czy bagaż nie za duży.....ooooo...już mi sie przewraca żołądek
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 17 Września 2006, 15:37
AniaX I za rok dopiero wrócisz? :( Ehhh, czemu wszyscy wyjezdzaja???

EweliaJa sobie rowniez nie wyobrazam zeby na weselu jakas inna impreza sie odbywała w salce obok. A w Ratuszowej jest mala salka. No ale mam nadzieje ze rozumieja ze to wesele i nie wynajmuja jej w tym dniu.

Anusia Wiem ze nie mozesz sie przyzwyczaic ze to tylko pogaduchy bo w sumie te nasze popgaduchy dotyczyly generalnie tematow slubnych, cazsem tylko jakies inne temaciki byly pisane ;) Ja sama teraz napisalam o sali i tak sie zastanawiam czy nie powionnam tego w zniecierpliwionych pisac? No ale juz wspomnialam i wiecej nie wracam tutaj do tematow ślubnych :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Września 2006, 18:14
Cytat: "cafe"
Ehhh, czemu wszyscy wyjezdzaja

Tak niestety jest ze coraz wiecej ludzi wyjeżdza, bo zycie "tam" jest lepsze niz w Polsce.

Musze powiedziec ze dzisiejszy dzien jest ok. Tym razem Moj S sie sprawuje, bylismy na spacerku, na drinku w Magnumie,wrocilismy i zrobilismy razem obiadek.Teraz sie frytki gotuja, surówka i sos czosnkowy, a Misiek zrobil miesko(kawaleki w przyprawach). Teraz ja siedze sobie tu a on oglada film.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 17 Września 2006, 18:28
U nas mozna zamknac lokal i bedzie On dostepny tylko dla gosci weselnych. Nikt wiecej nie wejdzie, zadnej innej imprezki nie bedzie. Tam jest taka druga mniejsza sala - jak pub. Ale mozna sobie zalatwic zeby byla zamknieta od zewnatrz a goscie weselni beda mogli tam sobie isc zapalic np.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 17 Września 2006, 18:49
Cytat: "DjJeyDi"
U nas mozna zamknac lokal i bedzie On dostepny tylko dla gosci weselnych.

i tak powinno być . Jakoś nie wyobrazam sobie latajacych po sali pijanych nieproszonych gosci , którzy na krzywika chcą wypić !
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 17 Września 2006, 21:42
hej hej...melduje sie na postreunku -własnei dotarłam do siebie, z wizyty u rodziców. Moj A. zawiózł teścia do szpitala, we wtorek operacja. Został u rodziców, wiec ja dzis samotna!!! I jutro!!! Ale dobrz,e bo trściowa w nerwach - potrzebuje wsparcia.
Ja tez się denrwuje, ale licze, ze wszystko skonczy sie dobrze..i będzimey mogli się zabrac za przygotwanka:)

Póki co owiem wam..ze mam amsakre w prayc - zostało mi 2 tygodnie do 3miesiecznego urlopu, ale sa to chyba najgorętsze 2 tygodnie - 5 kong\ferencji musimy zorganziowac it o z mega 'szyszkami" jako goścmi!!buuuu, no ale potem tlyko doktoracik i reszta mnei nie interesuje..i obym wyrobiła czasowo i go napisała do grudnia!!!!!

Poza tym przygotowuje sie do roli ciotki - brzucho mojej siostry rośnie coraz bardziej - 5 miesac..ale wygląda super:) Starsnzie sucha była zawsze a teraz ma taka ładna kule :)

Ja poki co..na dzieci musze poczekac :)
Mój A. śmiał się, z ewsyztsko mam zaplanowane i że to nei zdrowo:)
lat 28 - obrona dr, złapanie fajnego etatu dydaktycznego (maj/czerwiec), slub (1 wrzesnia), jakaś ciąza (wrzesien/pażdziernik), lat 29 - lato - dzidziuś :) I przed 30-tka - mam to co póki co sobei wymarzyłam :)

hehehe - wiem, z eot ejst chore - a chyba najtrudniej stwierdizłam ostatnio zaplanwoac dziecko..bo choc wydaje sie ze tyle jest wpadek, ze tak naprawde cieza to nci trudnego - jets wiele rpzyapdków keidy włansie zajście i utrzymanie ejst najpowazniejszym porblem... :) Ale zobaczymy!!CO los przyniesie :)

Ale się rozpisałam, chciałm pobic Ewleinke_michała :) hehehehhehe
Ale jak pogaduchy to pogaduchy :)

Buźki!! :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 17 Września 2006, 21:51
Jejciu Ela Ty za 1,5 m-c bedziesz rodzic :) A powiedz mi termin i znasz płeć? Ale fajnie :) Ja mam teraz duzo znajomych co w tym roku urodziło dzieci bo az 6 maluszków :) Żeby było fajnie to 3 dziewczynki i 3 chłopcy :)
Ale super :) A gdzie bedziesz rodzic? tzn Stargard czy Szczecin?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 17 Września 2006, 21:57
Cytat: "cafe"
Jejciu Ela Ty za 1,5 m-c bedziesz rodzic

oj chyba nie ! Mam juz rozwarcie wiec będzi eto szybciej . Musze dotrzymać chociaz z 4 tygodnie !


Cytat: "cafe"
A powiedz mi termin

13 listopad z okresu i 2 listopad z jednego usg z innego usg to koniec pazdziernika


Cytat: "cafe"
znasz płeć

synek Domiś -Dominik...chociaż byłą przez dwa miesiace Nikola :D


Cytat: "cafe"
A gdzie bedziesz rodzic?

W stargardzie . Przebywałam tu ok. 3 tygodni i jestem bardzo zadowolona . Znam już wszystkie położne dzięki mojej gadatliwosci i lataniu po szpitalu :D
Chcesz wiedziec co sie dzieje i śledzic moje losy to zapraszam na stonke :D

https://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?t=2377&start=675
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 17 Września 2006, 21:58
Cytat: "cafe"
Jejciu Ela Ty za 1,5 m-c bedziesz rodzic


Cafe - na to wygląda po suwaczku :)
Elcia..3mam kciuki za lekki poród :) A chłopczyk czy dziewczynka :)??
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 17 Września 2006, 21:59
No i juz wszytsko wiem - Elcia działa jak błyskawica :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 17 Września 2006, 21:59
Cytuj
synek Domiś -Dominik

Śliczne imię :) Dominiki sa fjne -znam paru :)!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 17 Września 2006, 22:01
Kochana Vall Trzymam bardzo mocno kciukasy aby operacja sie udała :)

Piękny jest Twój plan działania :) A moge wiedzieć z czego piszesz doktorat?
Ja zawsze planowałam ze urodze dziecko mając 24 lata  :mrgreen:  Chciałam aby moje dziecko miało młodą mamę ;) No ale życie inaczej sie układa :) Teraz niemalże tak samo jak ty wszystko zaplanowane, z wyjątkiem doktoratu :)
Lat 28 slub w sierpniu, majstrować malenstwo wrzesien pazdziernik
lat 29 lato albo wczesna jesien dzidzius :)

Zobaczymy co z tego wyjdzie :) Ale trzymam za nas dwie kciukasy   :ok:  

Chodz wiem ze naprawde maja dziewczyny spore problemy z zajsciem :( i przeraza mnie to :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 17 Września 2006, 22:02
Chłopczyk , tak jak u wszystkich ! Nie mam koleżanki która ma dziewczynke !
]Nawet nasze forumowe mamy , te rodzące w tym roku mają w 90 % , a może nawet w 95 % synków !
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 17 Września 2006, 22:05
Elu to mały skorpionek bedzie, tak jak ja  :mrgreen:  Ja kocham ten snak zodiaku :)
Napewno bede odwiedzać Twoja stronka :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 17 Września 2006, 22:13
Cytat: "cafe"
A moge wiedzieć z czego piszesz doktorat?


Jasne Cafe: z neokonserwatyzmu amerykańskiego - troche polityki, torche doktryn politycznych :)

No to mamy plany niemal identyczne...
No mi sie szykuje dosc nerwowa pierwsza połowa roku z uwagi na egzmainy, obrone, przygotwania,..

A co do dzieciątka..to mam andzieje, ze uda się :) Choc na dzien dzisiejszy pani gin..powiedizął, z epoki co nic  ztego - jak jzu zdecyduje to trzeba bedzie sie wpsomagac lekami..ale to długa historia..:)
A tak z drugiej storny  - różne rzecyz sie zdarzaja :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 17 Września 2006, 23:05
Cytuj
z neokonserwatyzmu


Ciezkie to dla mnie słowo ;) W każdym razie powodzenia :)

A ja poszłam do gina, mowie mu, ze w przyszłym roku planuje zajsc w ciąże, że może jakieś badania, a on mi mowi, że nie ma potrzeby. No moze i nie ma ale jakby miało być coś nie tak, to wole teraz wiedziec i ewentualnie sie leczyc, bo wiem ze jak dziewczyny sie lecza to czaasem przez pol roku. No niby dobrze, że stwierdził ze nie ma poptrzeby ale po samym zbadaniu na fotelu to chyba nie da sie tak okreslic? No nie wiem, mam mieszane uczucia
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 17 Września 2006, 23:09
Własnie Cafe - wsyztsjko zalezy od lekarza..ale niestety sa przyapdki, że dopero jak zaczna sie starnia okazuje sie, że sa problemy, wtedy badania, leczenie - a pól roku wtedy to i tak optymistyczna wersja...
Ja długo się juz lecze...na dzien dizsiejszy ponc mam sie ceiszyc bo w końcu mam owu :0, ale tez wiem wąłsnei, ze jak zaczne powazne starnak to musze miec wpsomagacze bo inaczej kiszka...Ale ja już wiem, i z tego co mwói ginek to jak bede stsowała się do zalecen powinno byc ok :) Pożyjemy , zobaczymy :)
 :id_juz: póki co ja ide do wanny :) i do jutra!! Ale pewnie bliżej południa :) Jeśli  uda mi sie w pracy zaglądnąc!!

Buziaczki :serce:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 17 Września 2006, 23:11
Dobranoc, ja tez juz uciekam, niestety wstaje jutro o 6 :( Pa pa
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 18 Września 2006, 06:50
Witam wszystkich :) No i znow mamy poniedzialek i znow zaczyna sie kolejny tydzien zmagan w pracy... Zycze Wam milego dnia, mimo ze wiele osob nie lubi poniedzialku... Do popoludnia :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 18 Września 2006, 07:16
Ja tez witam w poniedziałkowy ranek!! I przyłączam się do życzeń DjJeyDi!!!!!

3majcie sie cipelutko..i do zobaczenia później!! :)
 :id_juz:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 18 Września 2006, 08:26
I ja was witam w ten poniedzialkowy ranek i oczywiscie zycze udanego dnia i jak najwiecej pogaduszek zeby tu bylo, skoro nam nie pozwalaja w "zniecierpliwionych" to ten watek rozbudujemy na maxa :mrgreen:


Cytat: "ela"
Nawet nasze forumowe mamy , te rodzące w tym roku mają w 90 % , a może nawet w 95 % synków


To sie zesmucilam tym faktem bo ja bardzo marze o dziewczynce, mam nadzieje ze bede wyjatkiem od normy :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 18 Września 2006, 08:32
haaja tez marze o dziewczynce! ( to pewniexle,ze tak mysle no ale cóż)
A byłam znowu dzis na badaniach , bo w czwartek wyprawa do Kraka do lekarza i normalnie masakra juz jestem tak pokłuta , ze szok!
ale ludzie zabuliłam za to 20 zeta a  nawet gumki nie było do sciskania reki iwacików- super wszystko sama reka musiałam trzymac! CZAD!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: szajo w 18 Września 2006, 09:25
hahah no co tu sie dzialo przez weekend ;)
witam Was :D

nie mam za bardzo o czym pisac hehe ;) ale w koncu to watek o wszystkim  :mrgreen:

heh albo napisze...
Dzisiaj 1 raz jechalam do pracy rowerem :) ... masakra 40 min drogi ;) a akurak w UK na mojej trasie nie ma tras rowerowych i musialam zakazy olewac :/
ehh padam  :lol:   i nie mam sily klwpac w klawisze ;)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AniaX w 18 Września 2006, 09:35
Cafe co do mojego wyjazdu to wpadnę pewnie w lutym na 3 dni żeby suknię zamówić i coś tam jeszcze pozałatwiać a potem planuję przylecieć w czerwcu. No niestety jakbym tutaj miała normalną pracę to tez pewnie ..hmmm... na 100% wolałabym zostać, ale cóż...life is brutal ;) W każdym  razie mam cichą nadzieję, że dostep do internetu tam będę miała i wskoczę czasem na forum.
Cytat: "Aniutek83"
haaja tez marze o dziewczynce!

Aniutek to nic złego. Chyba wiele kobiet marzy o dziewczynce, ale w gruncie rzeczy to nieważne jakiej płci bo każdy bobasek jest kochany.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 18 Września 2006, 09:52
witajcie po weekendzie :):)

weekend minął całkiem przyjemnie :) :):)

Cytat: "anusiaaa"
bardzo marze o dziewczynce


aniusiaaa ja też marze o dziewczynce :) chciałabym by pierwsza urodziła sie dziewczynka, a M by chłopiec - bedzie potem starszy brat... ehhh

była u nasz w niedziele koleżanka, która jest w 7 miesiacu ciąży :) troche sobie pogadalismy o jej "ciążowych" zachowaniach, zachciankach i braku nudnosci i wymiotów na samym poczatku ciaży  :? sadziłam, ze każda kobieta na poczatku ma te nudnosci itp. a tu prosze - jednak nie każda :) obym ja należała do tej 2 grupy  :mrgreen:


miłego dzionka wam zyczę :):)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Września 2006, 09:53
Ja równiez witam w poniedzialkowy dzien. Nowy tydzien czas zaczac. Za jakas godzinke ide do administracje po prapiery do badan. Jesli chodzi o dzieci to ja tez chcem miec dziewczynke Wiktorie.
Wczorajszą niedziele zaliczam do uadanych tylko z S.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Września 2006, 11:34
No i Pani z kadr powiedziala ze przygotuje papiery i zadzwoni ale nie wiadomo czy dzisiaj.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 18 Września 2006, 11:50
a dla mnie ten tydzień zaczał się strasznie - jak jechałam do poznania to dzik wyskoczył na drogę i auto które jechało przede mną wpadło do rowu!!
masakra.....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 18 Września 2006, 12:13
Anusia - ja kiedys też byłam swiadkiem takiego wypadku, nic przyjemnego.
Dobrze, ze Tobie nic sie nie stało :)
oby reszta dnia była przyjemniejsza
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 18 Września 2006, 12:22
Cytat: "Lilkuś"
oby reszta dnia była przyjemniejsza

dzięki Lilkuś,


tego życze wszystkim forumkom!!! :P
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 18 Września 2006, 14:02
ja weekendzik miałam fajowy, bo weselny...
wybalowałam sie w sobotnią noc za wszystkie czasy, na poprawinach już nie dałam rady, do dziś mnie mięśnie bolą.. :)
Dziś tatalne lenistwo, tylko tv i komputer.

Życzę Wam miłego dnia  :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 18 Września 2006, 18:01
A ja nie wiem czy bym chciala chlopca czy dziewczynke...chyba mi wszystko jedno... tym bardziej ze w ciagu najblizszych 5 lat chyba  nie chce jeszcze miec dzieci....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AniaX w 18 Września 2006, 18:09
Godzinkę temu wróciłam z pracy- byłej pracy. Byłam po papierki i takie tam ostatnie załatwienia. Poplotkowałam z koleżanką i szefową troszkę i tak sie rozstałam z nimi. W sumie to bedę miło wspominac te 3 latka prawie :) bo atmosfera w pracy do pozazdroszeczenia była. A teraz miałam się wstepnie pakować (bagaż tylko 20kg -- Boże jak ja wszytsko zmieszczę). Forum mi się nie chciało załadować ale próbowałam do skutku i jestem a pakowanie......hmmmm....poczeka jeszcze chwilkę ;)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anetka161 w 18 Września 2006, 18:58
Cytat: "AniaX"
Forum mi się nie chciało załadować ale próbowałam do skutku  

Ja też miałam ten sam problem i również próbowałam do skutku :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AniaX w 18 Września 2006, 19:14
Ale się zasiedziałam...odkopałam dowcipy z Chuckiem Norisem :) na Fun Forum hehehhe
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 18 Września 2006, 19:15
A ja musze zabrac sie za codzienne cwiczonka - rower i brzuszki, ale wlasnie wklejalam zdjeciasukienek do mjego watku odliczniowego i sie zasiedzialam.. No cos... ide jezdzic...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 18 Września 2006, 19:48
Cytat: "DjJeyDi"
A ja musze zabrac sie za codzienne cwiczonka - rower i brzuszki,


Ja ide jutro, a nie chce mi sie jak nie wiem co...ale mam karnet i musze go wykorzystać  :wink:  Poza tym nie byłam kilka dni i jakos najgorzej mi jest sie znowu zebrac....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 18 Września 2006, 20:24
A ja cwicze w domku :) mam rowerek stacjonarny i jezdze ogladajac seriale :) A pozniej serie brzuszkow. Do tego dietka pt: w tygodniu nie jem slodyczy, rano jak wstane o 7:00 jem platki, potem okolo 12 duzy kubek kawy z mlekiem, pozniej okolo 12 drugie smiadanie (np. salatka z mozarella, lub platki z jogurtem, a pozniej w domku okolo 16:30 obiadek :) Potem w domku pije duzo wody z soczkiem (sama woda juz mi zbrzydla) i cwicze. A w weekend moge sobie pozwolic na piwko czy czekoladke :) I to lubie najbardziej w tej diecie - ze moge wszytsko, bez ogranizeń, tylko nie w kazdym momencie :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: redzia w 18 Września 2006, 20:28
Cytat: "DjJeyDi"
A ja cwicze w domku  mam rowerek stacjonarny i jezdze ogladajac seriale  A pozniej serie brzuszkow. Do tego dietka

I sa juz rezulataty :?: od wielu dni mysle o jakiejs diecie lub brzuszkach, ale jakos mi to nie idzie
p.s. tez ide ogladac seriale :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 18 Września 2006, 20:36
Stosowalam ta metode przed urlopem (lipiec/sierpien) i bylo ok :) Zupelnie inaczej wygladala sylwetka :) I nie jest to meczace - ja jezdze 40 minut, pozniej robie brzuszki - takie zwykle i takie raz do prawej i do lewej nogi - ile mi sie w danym dniu uda zrobic, bez zadnej przesady :) Ja na dietach nie wytrzymuje...probowalam juz skandynawskiej - myslalam ze umre z glodu....  wyrzeczenia ze czegos mi nie wolno na mnie nie dzialaja. Chociaz nie, dzialaja, ale zupelnie odwrotnie niz powinny - chce mi sie bardziej jesc  :P
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 18 Września 2006, 20:47
witajcie "sportowczynie" :)

Ja w innej sprawie - całyd zien, tzn od połudia usiłowałam dostać się na forum, i wgole na strone e-wesele.pl i porazka - nić!! Brak strony..chyba mi w pracy zablokowali :( buuuuuuuuu

Dziś miałam cięzki dzionek, zapowida sie cłay taki tydzien, a raczej dwa  :roll:

Co do diwt i dbania o siebie-to ja mimo mocnych postanowień, z uwagi an to, że w prayc nie mam czasu często nic zjeśc..wracam, tak jak teraz i co - gł9odna jak wilk i wpiep...co popadnei..i..........wyglądam tak jak wyglądam...  :0 to się nazwya niehumanitarne warunki pracy :) heheheh

Oki lec epoki co na kolacje (obiad w jednym) potem shower - jak nie padne to tu wpadne i wa spodczytam, bo póki co umieram z głodu :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 18 Września 2006, 20:49
Cytat: "DjJeyDi"
Zupelnie inaczej wygladala sylwetka



ja mam małe pytanko : czy jeżdząc na rowerkach rzeźbi się cała sylwetka czy tylko dół ?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 18 Września 2006, 20:52
Dla mnie najwazniejsze sa uda, posladki i brzuszek. Rowerek dziala na posladki i uda a brzuszki robie zeby mi brzuch sie mniejszyl :D
Cytat: "Vall"
Brak strony..chyba mi w pracy zablokowali Sad buuuuuuuuu

Nieeee... ja tez sie dzis nie mogalm dostac na forum, chyba im serwer padl. Ale okolo 17 go postawili.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 18 Września 2006, 20:54
Klaudia tylko dół, z twgego co wiem..ale moż esie myle!! :)

Lilkuś
Cytuj
sadziłam, ze każda kobieta na poczatku ma te nudnosci


No to fakt, ze tak nei ejst - ja mam naoczny przykłąd teraz z moja siotra - ani "ułamka" mdłości" :) w sumei żadnych objawów poza brakiem... :)[/b]
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 18 Września 2006, 20:55
Cytuj
chyba im serwer padl

No to pocieszyłas mnie :)

Oki spadam... przed tv :)

 :id_juz:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 18 Września 2006, 20:58
Cytat: "Vall"
Klaudia tylko dół, z twgego co wiem..ale moż esie myle!!  



No własnie nogi u mnie są całkiem całkiem , gorzej z brzuszkiem i biodrami i ogólnie górna częścia ciała  :(
hmm, no cóz zostaje mi areobik
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 19 Września 2006, 06:47
Wstwawać spochy :) PObudka  :koncert:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 19 Września 2006, 07:28
Ja juz nie spie :) Juz nawet sie wytapetwalam i jem sniadanko :) Pozdrawiam Kobietki :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AniaX w 19 Września 2006, 08:39
Cytat: "Vall"
całyd zien, tzn od połudia usiłowałam dostać się na forum, i wgole na strone e-wesele.pl i porazka - nić!!


też miałam z tym wczoraj spory peoblem więc chyba coś ze stroną było nie tak.
Dzisiaj wybieram sie do Rzeszowa po dyplom :) o ile jest oczywiście bo mają tam na uczelni słomiany zapał i żółwie tempo; potem do księdza po wyciąg aktu chrztu, i do naszego w parafii załatwić te sprawy a potem porządki w mieszkaniu przed wyjazdem ;) Nie chce mi się i jeszcze ten bagaż taki mały a ja tyle rzeczy musze zabrać :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 19 Września 2006, 08:43
Jestem i ja. O 11:30 ide po papiery do badan.Ciekawe co to za badania. Wczoraj tez niem oglam otworzyc fotum i dzisiaj mam ponad 400 postów do nadrobienia.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 19 Września 2006, 08:52
hej!!ja już w pracy - męczy mnie chyba zapalenie oskrzeli ale nie mogę iść na zwolnienie  :twisted: przynajmniej przez 2 dni jeszcze!

miłego dnia!!! :P
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 19 Września 2006, 09:18
witajcie:)

co za dziwaczny dzien - szef przyszedł do pracy przeede mną :shock: wsadzam rano klucz do zamka i krece, kręce i ani drgnie...agle widze szefa.... dziene uczucie ale jak chciał przyjśc tak wczesnie to jego sprawa  :?  :shock:  :shock:

jak sie uda to od jutra na tydzień ide na urlopik :):) wczoraj były pierwsze nauki porzedmałńskie - o tym w wątku zniecierpliwionych :):) :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 19 Września 2006, 09:22
Cytat: "Lilkuś"
jak sie uda to od jutra na tydzień ide na urlopik

 Fajnie masz. Tez bym z chęcia poszła na urlop. Ale moze od czwartku bede robic badania wiec tez bede miala wolne chcoiaz 4 dni.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 19 Września 2006, 10:18
Witam wszystkich w ten uroczy ( bo wlasnie wyszlo slonko) dzionek!!!

Juz od godziny w pracy bo dzis na druga zmiane a juz nie umiem usiedziec w miejscu a jeszcze do 18 trzeba tu dzis wysiedziec chyba padne trupem  :pogrzeb:  

Cytat: "Lilkuś"
jak sie uda to od jutra na tydzień ide na urlopik

 Jejku jak ja ci zazdrosze ja na urlop to dopiero pojde chyba przed slubem czyli za rok  :?  :cry:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Olaa w 19 Września 2006, 10:34
Dzisiaj musze załatwić grajka...Pogoda dzisiaj niespecjalna....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 19 Września 2006, 10:38
A ja siedze sobie tu i troszke mi sie nudzi. Dzisiaj Moj S robi nadgodziny, wiec bedzie po 20 w domku dopiero. A ja zajde do mamy bo nie bedzie mi sie chcialo samej siedziec.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 19 Września 2006, 10:39
Cytat: "lady_yes"
Pogoda dzisiaj niespecjalna....


parno, nudno i szaro... nie cierpie takiej pgody:( na dodatek do 17 w robocie...


Cytat: "anusiaaa"
Jejku jak ja ci zazdrosze ja na urlop to dopiero pojde chyba przed slubem czyli za rok


no ja juz w tym roku byłam na urlopie :) fajnie ale i łupio bo sie rozleniwiłam...   :kawa:    :drinkuje:    :okularnik:    :chat:    :hopsa:  teraz czuje ze musze bo sie w pracy zadusze (heh ale sie zrymowało)  i zeświruje :luzak:  


a urlopik przed slubem to murowany no i po też :D:D  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 19 Września 2006, 10:41
Cytat: "Lilkuś"
na dodatek do 17 w robocie...

 Ja do 15:30 ale to i tak duzzzzo czasu jeszcze.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 19 Września 2006, 10:41
Ola a macie juz kogoś na oku??

no i kiedy zaczynasz nową pracę, bo czytałam że Cię przyjeli...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 19 Września 2006, 10:44
Cytuj
Lilkuś napisał/a:
na dodatek do 17 w robocie...

Ja do 15:30 ale to i tak duzzzzo czasu jeszcze.


jejku...ja od 8 do 18tej..... :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 19 Września 2006, 11:21
Ja od 7, bo musiałam wcześniej przyjść-nie wiem do której - jeden telefon wszystko wyjaśni. Mam nadzieję, że do 16...w końcu od 5.30 na nogach - nawet rano ziemniaki obrałam :mrgreen: przed pracą - idiotka
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 19 Września 2006, 11:23
Ja od 5:45 bo o 6:25 mam pociag do szczecina a w AŚ musze bbyc na 7:30 no i o 15:30 koncze a o 15:39 mam pociag do domciu i spokojnie zdąrzam no i o 16:20 w stargardzie jestem.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 19 Września 2006, 11:25
Jak to dobrze, że ja w Stargardzie pracuję - chociaż trudno to tak nazwać. Są dni, kiedy zwiedzam województwo :mrgreen: .
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AniaX w 19 Września 2006, 11:44
SZOK! wyobraźcie sobie ,że nie zdążyli z tym dyplomem! Nie kumam tego - obrona w połowie czerwca a mamy koniec września! Nie znosze tej całej biurokarcji uczelnianej i tych leniwych przedstawicieli naszej państwowej edukacji!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AniaX w 19 Września 2006, 11:45
Moze jutro, może w czartek jak pani dziekan wróci a może w poniedziełaek - a ty czlowieku tak wydzwaniaj w kółko i proś o cos co ci się nalezy jak chlopu ziemia ! wrrrrrrr...........
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 19 Września 2006, 11:47
ciesze sie, ze mam prace na miejscu..na razie, bo akurat jestem na etapie szukania nowej..dalej..poki co pracuje od 7:30 do 15:00..mam okolo 10 minut drogi..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Olaa w 19 Września 2006, 11:47
Cytat: "klaudia"
Ola a macie juz kogoś na oku??

no i kiedy zaczynasz nową pracę, bo czytałam że Cię przyjeli...

 Więc może na temat pracy sie nie będę wypowiadać, bo jak na razie same kłody pod nogi, dzisiaj miałam odp, a jutro iść do pracy, a na debilnej uczelni sprawę zmiany dzinnych na zaoczne kazali mi zalatwić po 2 października...Idioci :roll:

Zespół, mamy kilka opcji...Na razie próbujemy dodzwonić się do kumpla, który ma własny zespół.  Jakoś się z łóżka nie mogę zwlec :|
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 19 Września 2006, 11:52
Cytat: "lady_yes"
a na debilnej uczelni sprawę zmiany dzinnych na zaoczne kazali mi zalatwić po 2 października...Idioci  


ja za dwa dni jade do Wroclawia załatwiac sobie urlop dziekański i boje sie że będą problemy:
bo to uczelnia prywatna,
bo to 2 letnie mgr uzupełniające,
bo to na rok,
no i bo uczelnia jest we Wrocłaiwu a ja w Szczecinie :(

jeszcze rok akademicki sie nie zaczął a tu już sie robi nie ciakwie :roll:

trzymajcie kciuki żeby było bezproblemowo...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AniaX w 19 Września 2006, 11:56
Cytat: "lady_yes"
a na debilnej uczelni sprawę zmiany dzinnych na zaoczne kazali mi zalatwić po 2 października...Idioci Rolling Eyes


podpisuję się pod tymi idiotami! i jak to jest,że full uczelni tak działa :) zgroza!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 19 Września 2006, 11:57
AniaX - nie zazdroszczę zmagań z uczelnią wiem jak to jest prosić sie o cos co Ci sie należy... biurokracja uczelniana czasem przechodzi wszelkie pojęcie...
chociaz u mnie było duzo lepiej - obrona w czerwcu dyplom w sierpniu juz wystawili ale ja dopiero w październiku odebrałam (znizka w komunikacji na legitymacje wygrała :):) )

oosta jak fajnie, zr masz tak blisto :!: ja mam jakieś 20 minut komunikacja ale do tego 10 minut drogi na tramawaj... ehh ja chce własne auto  :!:

Cytat: "lady_yes"
sprawę zmiany dzinnych na zaoczne kazali mi zalatwić po 2 października...Idioci

pewnie, dletego ze suidia na dzienny sie 1 października rozpoczynaja znaczy 2 bo 1 to niedziela... biurokracja (i lenistwo Pań w dziekanacie...)


Cytat: "klaudia"
trzymajcie kciuki żeby było bezproblemowo...

trzymam kciuki :!:  :!:  :!:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 19 Września 2006, 12:15
Lilkuś, ja swojego dyplomu jeszcze nie odebrałam :| mam nadzieję na wycieczkę do Ikei, a ta jest w Poznaniu-tak jak moja uczelnia :mrgreen: , nie spieszy mi się, niech sobie leży i dojrzewa ten mój dyplom.

Ja mam inny problem, remont mi się rozłazi. W sierpniu zamówiliśmy drzwi wejściowe i wewnętrzne-wejściowe będą montowane w czwartek lub w piątek. Wewnętrzne-żadne tam cuda na kiju, takie normalne, tylko kolorek wybieraliśmy z próbnika i jak na początku mieliśmy czekać 4-6 tyg, to teraz-przed chwilą dzwoniłam-nawet 12 :twisted: . 12 tygodni na głupie drzwi do pokoi, no szlag mnie trafia, one nawet całe drewniane nie są, to jakaś kpina-panowie od remontu nie moga pozakańczać ścian (my mamy stary przedwojenny dom i to wyższa szkoła jazdy), dopóki nie będzie drzwi i kółko się zamyka.

Na dodatek stolarz, tak jak na początku miał nam schody zrobić na konieć września - tak zadzwonił pod koniec sierpnia i powiedział, że on podpisał kontrakt i musi wyjechać do Norwegii na rok :shock: , dogadaliśmy się z naszą ekipą żeby nam korytarz zrobili na gwałt i do gościa żeby troszeczkę poczekał. Korytarz zrobiony, stolarz nadal w Polsce, umawialiśmy się na montaż schodów ze 4 razy-ostatnio na poniedziałek 18.09. Musiałam sama dzwonić i pytać dlaczego go nie ma - powiedział, że będzie w czwartek. ja mu na to, że w czwartek to my mamy montaż drzwi i bedą sobie przeszkadzać a poza tym to mógł mnie uprzedzić, ze go nie będzie i ja bym sobie prace inaczej ustawiła a tak stoję w miejscu bo czekam na niego - on do mnie żebym się nie irytowała bo mamy na umowie, że schody do końca września i on jest w porządku :evil:

Dobra więcej nie napisze bo nie trafia.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 19 Września 2006, 12:28
Cytat: "Maja"
umawialiśmy się na montaż schodów ze 4 razy-ostatnio na poniedziałek 18.09. Musiałam sama dzwonić i pytać dlaczego go nie ma

to przesada..fachowcy mnie załamują..zero odpowiedzialności..żeby chociaż solidnie Ci to zrobił..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 19 Września 2006, 12:32
Solidnie to jest - bo już je oglądaliśmy, nawet kolorek nam rzucił na podstawie jednej deski paneli więc jest ok - tylko mnie wpienia.

Tak samo panele, wszystko jest-pojechaliśmy w piątek do Castoramy, a tam na sklepie niewiele ponad 6 mkw z potrzebnych nam 120  :evil: - sklepy sa 3 więc ja spokojnie poprosiłam pana, żeby sprawdził, jak jest w pozostałych...nie było wcale. Buuuu, myślałam, że będę płakać. Można było zamawiać ale czekac około 2 tyg. Teraz wszystko jest tylko pieniądze trzeba mieć - jak mi ktoś coś takiego powie to normalnie utłukę :evil: .

Zamówiliśmy u nas w Komforcie, dostaliśmy rabat, dostawę gratis i dostarczyli w poniedziałek ale, nie ma listew - są ale inne, trzeba wybrać, ja najbardziej podobne :|
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 19 Września 2006, 13:53
Bylam w kadrach i otrzymałam:
- skierowanie do psychologa do MSWiA w Koszalinie;
- badania lekarskie w MSWiA w Koszalinie;
- ankiete,
- musze doniesc świadectwa ukoczenia szkoły;
-  w dniu 04.10.2006 ZK w Goelniowie  mam testy sprawnosciowe

No to tyle.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 19 Września 2006, 14:26
ufff po poważenej rozmowe z szefami :)

urlop od jutro do 29 wrzesnie  :mrgreen:  :lol:  :lol:
powiedziałam szefom, ze w przyszłym roku wychodze za mąż i dlatego potrzebuje teraz urlopu bo narzeczony wypływa :D normalnie nie sądziłam że sie tak ucieszą :):) fajnie, tylko zeby teraz nie pomysleli o zwolnieniu mnie bo sie pochalastam....

Maja współczuje tekich remontowych problemów  :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 19 Września 2006, 14:55
No i ma przyjsc do mnie Pan Dzielncowy.

A tak  to mam pytanie do Was ---> jakiem adresem powinnam sie posługiwać? Wiecie ze zgłupialam. Zameldowania mam tam gdzie mieszka mama ale mieszkam juz rok z Sebastianem. wiec??Co wszedzie musze zmieniac na inny czy jak? Zgubilam sie z tym.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 19 Września 2006, 14:57
Adres zamieszkania a adres zameldowania to dwa różne, jest jeszcze adres korespondencyjny na dokładkę - wypełniając dokumenty zawsze zwracaj uwagę o co pytają.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 19 Września 2006, 15:00
Cytuj
wypełniając dokumenty zawsze zwracaj uwagę o co pytają.


No wlasnie teraz bede musiala podawac adresy. I do w/w dokumetow podałam zameldowania. Jakos jeszcze nie poslugiwalam sie adresem Sebastiana. I co teraz? Zamieszalam sie troszke.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 19 Września 2006, 15:05
Cytat: "ewelinkaaa7"
I co teraz? Zamieszalam sie troszke.



Ewelina we wszystkich domumentach (no 99%0 sa dwa meijsca na adresy: adres zamieszkania (tudzież zameldowania0 jak i adres do korespondencji
lepiej wszedzie podawaj adres zameldowania a adres Sebastiana jako do korespondencji :)

ja własnei tak robie podajac zdres zameldowania i do M jako do koresondencji a jak nie ma miejsca to pytam czy musi byc adres zameldowania czy tam gdzie mieskam (do korespondencji wg mnie) no i najczęściej słysze, zę ten co mam w dowodze ale moze pani na dole wpisać do koresondencji inny. Tak jest łatwiej bo wszystko przychodzi do mnie a nie do babci, dpoo której muszę jeździc by list odebrac :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 19 Września 2006, 15:08
Wlasnie korespondencyjny pisalam do Funduszy Emerytalnego gdzie musialam sie zapisac. A teraz gdy bede musiala wypisywac papiery do AŚ to sama juz nie wiem co wipisac. Bo przyjdzie Pan Dzielnicowy do mamy a mnie nie bedzie.--oczywiscie wtedy powie Panu zeby zaczekał i zadzowni do mnie to ja podejde a mam przeciez przez podwórko tylko.
Moze dopiero po slubie zmienie adres.
Hm...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 19 Września 2006, 15:12
Cytat: "ewelinkaaa7"
powie Panu zeby zaczekał i zadzowni do mnie to ja podejde a mam przeciez przez podwórko tylko.



jak masz tylko przez podwórko to notabene nie musisz zmienać adresu do korespondencji :) jak rozumiem to minuta drogi :) ja mam do babci jakieś 15 minut tramwajem wiec nie za bardzo mi sie che co chwile jeździć (zreszta nigdy nie mam po dordze :roll: ) no chyba, ze tak w odiwedziny :):)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 19 Września 2006, 15:14
Cytat: "Lilkuś"
jak rozumiem to minuta drogi


Tak to minutka.Widzimy swoje okna naprzeciw.

Uciekam do domu.Zajrze tu wieczorkiem bo bede sama siedziec.

Pozdrowionka.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: olkahof w 19 Września 2006, 16:41
A ja z moich codziennych spraw, to moge napisac, ze moze pojedziemy w najblizszym czasie do Wloch... :mrgreen:  ale to jeszcze nic pewnego dlatego potrzymam was w niepewnosci jeszcze przez chwilke  :wink:

Italia i brum brum  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 19 Września 2006, 18:36
Ewelinka A po co ma do Ciebie przyjsc dzielnicowy? To tez jest w ramach badan? do pracy? Taks ie lekko zdziwiłąm :) A tesrt sprawnościowe fajna chyba sprawa :) Sama bym chciala w takich udział wziąść :)

Jejciu Olkahof jak ja Ci dziewczyno zazdroszcze tych Włoch :) Ehhh, ja tez chce... buuuu.......


Jeśli chodzi o moja praca to ja jade 15 min autobusem do pracy, takze nie jest najgorze i pracxuje od 7 do 15 co uważam za pełną rewelacje :) A tak apropo Ewelinka to wracasz razem z moim Robertem pociagiem do domku :) bo on tez czesto 15:39 a czasem 17:30 :)

Maju A moge wiedzieć gdzie pracujesz? jesli to nie tajemnica ? :)

Wogóle ciesze się ze do Was dotarłam kobietki bo w pracy nie miałam kiedy zajżeć nawet :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 19 Września 2006, 19:15
cafedzielnicowy na wywiad środowiskowy. No nie wiem czy sprawnosciowka to fajna sprawa, rzut pilka lekarska, skok w gore w dal, bieg miedzy słupkami i przewrot przez materac na czas.
Juz sie boje, tego wszystkiego.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 19 Września 2006, 19:45
z rzutem piłką bym miała lekkie problemy ;) a z reszta mam nadzieje ze bym sobie poradziłą :) Dasz sobie rade ze wszystkim na pewno :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 19 Września 2006, 19:53
Cytat: "cafe"
Dasz sobie rade ze wszystkim na pewno


Sie okaze. Bo mama na pocieszenie powiedziala mi, ze nie przejde bo nie dam rady"
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: olkahof w 19 Września 2006, 23:02
Cytat: "cafe"
Jejciu Olkahof jak ja Ci dziewczyno zazdroszcze tych Włoch  Ehhh, ja tez chce... buuuu.......


No mieliśmy pojechać...

to był taki kod Italia i brum brum....

Mieliśmy i chcieliśmy jechać do Wloch -Milano po nowy samochód, ale okazało się, że Pan nam go przywiezie do Newcastle najprawdopodobniej....zobaczymy w piątek  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 20 Września 2006, 08:25
Cytat: "cafe"
Maju A moge wiedzieć gdzie pracujesz? jesli to nie tajemnica ?


w Przedsiębiorstwie Usług Inwestycyjnych :mrgreen: , poważnie - zajmujemy się min.nadzorami na inwestycjami w naszym województwie i nie tylko :kawa:

Cytat: "ewelinkaaa7"
cafe dzielnicowy na wywiad środowiskowy


Cytat: "cafe"
Ewelinka A po co ma do Ciebie przyjsc dzielnicowy? To tez jest w ramach badan? do pracy?


startujesz do pracy w Policji, jeśli tak to pewna jestem, że dzielnicowy nie przyjdzie do Ciebie, mój małż parę lat temu próbował - doszedł nawet do tej dziwacznej rozmowy i też mówili, że będzie dzielnicowy - kto zgadnie czy był :lol:


Cytat: "ewelinkaaa7"
No nie wiem czy sprawnosciowka to fajna sprawa, rzut pilka lekarska, skok w gore w dal, bieg miedzy słupkami i przewrot przez materac na czas.
Juz sie boje, tego wszystkiego.


nic się nie bój, małż mówił, ze dziewczyny radziły sobie o wiele lepiej niż faceci. Tak wogóle to powiedział, ze był w szoku, jakie sieroty (faceci) przychodzą, nie potrafią rzucać pilką, nie dają rady się podciągnąć-no koszmar :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 20 Września 2006, 08:28
dzien doberek w ten pochmurny dzionek, widze ze jestem tu jako jedna z pierwszych...spiochy wstawac :) bo ja juz pracuje a wy sie wylegujecie...nie ma tak :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 20 Września 2006, 09:06
No i kicha - mam taki sajgon w prayc, ż enie mam kiedy pisacz Wami :( buuuu, zapowiada sie tak cały ddyzien...nawet w weeeknd pracuje :( koszmar....
Operacja teścia - jutro, albo w pt!!

Oki lece - i nei zapomnijcie o mnie...!! :id_juz:
 :i_love_you:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 20 Września 2006, 09:19
haa a mi jest chyba najgorzej dzis, czuje sie okrutnie dostałam okres a jutro czeka mnie cały dzien w Krakowie u lekarza w szpitalu! brr MASAKRA!awczoraj popołudniu mój kolega z podstawówki wyskoczył lub został wypchniety z okna z balonu z 4-tego p[ietra obok mnie z klatki obok! wszyscy to widzieli! nawet widziałam jak leciał- ale fakt był pijany! ciekawe tylo czym teraz zapłaci za sweoja głupote? kalectwem?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Września 2006, 09:57
Cytat: "Maja"
nic się nie bój, małż mówił, ze dziewczyny radziły sobie o wiele lepiej niż faceci. Tak wogóle to powiedział, ze był w szoku, jakie sieroty (faceci) przychodzą, nie potrafią rzucać pilką, nie dają rady się podciągnąć-no koszma


Ale stresik i tak jest.
Potem czeka mnie rozmowa z Psychologiem w Koszalinie i Komisja Lekarska.

Na poczatku mialam byc brana pod uwage jako pracownik cywilny jednak to sie zmienilo jak sam Dyrektor mowil ze tu W AŚ wszystko sie zmienia z dnia na dzien teraz mam wszystkie skierowania na funkcjonariusza, jesli mnie zatrudnia to będe miala stopien strażnika i pojade na 3 tygodnie do Kalisza na wstępniak. Oczywiscie gdy usłyszal to mój Sebatian to zrobil mine i powiedzial - jak to Cie nie bedzie az 3 tyg.
To bylo bardzo miłe.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 20 Września 2006, 09:58
Cytat: "Aniutek83"
wczoraj popołudniu mój kolega z podstawówki wyskoczył lub został wypchniety z okna z balonu z 4-tego p[ietra obok mnie z klatki obok! wszyscy to widzieli! nawet widziałam jak leciał- ale fakt był pijany! ciekawe tylo czym teraz zapłaci za sweoja głupote? kalectwem?


brrrrr wspolczuje, nie chcialabym widziec takiego czegos....musialao to strasznie wygladac :cry:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Września 2006, 10:00
Cytat: "anusiaaa"
Aniutek83 napisał/a:
wczoraj popołudniu mój kolega z podstawówki wyskoczył lub został wypchniety z okna z balonu z 4-tego p[ietra obok mnie z klatki obok! wszyscy to widzieli! nawet widziałam jak leciał- ale fakt był pijany! ciekawe tylo czym teraz zapłaci za sweoja głupote? kalectwem?


Tez bym nie chciala tego widziec. Chciaz dzisiaj mi sie snilo ze mama skakała z balkonu i oczywiscie krzyczalam przez sen. Czasem czesto to mi sie sni.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 20 Września 2006, 10:26
Cytat: "ewelinkaaa7"
Potem czeka mnie rozmowa z Psychologiem


Małż dostawał pytania typu: jaką książkę przeczytał ostatnio albo kiedy był ostatnio w teatrze :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Września 2006, 10:34
No wlasnie sie dowiedzialam ze  trzeba bladym switem jechac do koszalina i isc do psychologa a potem biegac na przeswietlenie, krew i obskoczyc wszystkich lekarzy. Zeby sie wyrobic w jeden dzien.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 20 Września 2006, 11:37
Cytat: "Aniutek83"
wczoraj popołudniu mój kolega z podstawówki wyskoczył lub został wypchniety z okna z balonu z 4-tego p[ietra obok mnie z klatki obok! wszyscy to widzieli! nawet widziałam jak leciał- ale fakt był pijany! ciekawe tylo czym teraz zapłaci za sweoja głupote? kalectwem?

u nas tez nie dawno wypadła facet z trzeciego pietra z balkonu..leciał uderzając o anteny na każdym piętrze..w rezultacie złamał obie nogi..pijany oczywiście..miał szczęście..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 20 Września 2006, 13:05
Maju To ty masz niezłą fuche ;)

Ewelinka stpień strażnika? bedziesz wszystkich oprychów pilnowac?  :mrgreen:   Żartuje oczywiscie ;) Ale tak jak mowi Maja, napewno sobie poradzisz :) Jestes madra i zdolna dziewczyna, no i chyba sprawna tez ;)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Września 2006, 13:33
Cytat: "cafe"
napewno sobie poradzisz  Jestes madra i zdolna dziewczyna, no i chyba sprawna tez


Zobaczmy. Najgosze jest to ze w przychodni musze byc juz ok 8 w Koszalinie a nie mam auta i biegac po pietrach i lekarzach. I załatwic wszystko w jeden dzien.Od dermatologa po dentyste, chirurga itd..itp..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 20 Września 2006, 20:56
ja miałam całkiem miłyt dzień, odwiedziły mnie koleżanki których dawno nie widziłam, potem byłam na fitnesie, póżniej zakupach, a na kolacje zamówiłam sobie z tatą przepyszną pizze...

no i właśnie.... od dwóch godzin wyje alaram w aucie na parkingu, tuż pod moim oknem, i jakoś nikt się nie kwapi żeby go wyłączyć  :roll:  nie wiem czy tylko nam on przeszkadza??      a wyje okropnie :twisted:  :twisted:  :twisted:

najgorsze jest to że dziś planowałam połozyć się wcześnie spać bo jutro o 6:05 mam pociąg do Wrocławia :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 20 Września 2006, 21:01
A mi ten tydzien mija w takim zawrotnym tepie ze jesztem w szoku ze juz jutro czwartek....Ale to wszytsko zasluga mojej pracy, w ktorej jest wieczny kolowrotek...Czasami sie smieje ze ja mam kazdego dnia dzien swistaka....ta sama kolejnosc porannych i wieczornych dzialan....tylko w ciagu dnia, w pracy zmienniaja sie zadania - ale mowiac krotko caly czas jest jeden wielki zapierdziel i juz ogolie sama za soba nie nadazam..... Tez tak macie?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 20 Września 2006, 22:05
Jest 22:04...  po trzech godzinach przestał wyć alarm na dole :)  
w końcu ktoś sie zlitował.....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Julia w 20 Września 2006, 22:06
Cytuj
w końcu ktoś sie zlitował.....

albo akumulator wysiadł :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 21 Września 2006, 07:16
Witam was kochane :) Ja juz pije kawe, sprawdzam co sie wieczorkiem działo na forum i ....zabieram sie za pracke  :mrgreen:  Na szczescie juz czwartek, jeszcze piatek i WEEKEND!!!!!  :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 21 Września 2006, 07:25
Wlasnie....czwartek piatek i weekend...Kawa dzis smakuje wyjatkowo dobrze...mmmmm....zycze wszystkim milego dnia :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Września 2006, 07:51
Ja tez wlasnie spijam kawke. I jem drożdzowke -- to moj poranny posiełek w AŚ. Dzisiaj po 12 mam zamiar zadzwonic do MSWiA w Koszalinie i sie zarejerstowac. No i patrzylam na rozkład jadzy PKP do Koszalina niestety jest pociag tylko o 4:22 i o 6:30 ale to pozni troszke, bo wiadomo jak to u lekarzy.
Wczoraj mi Sebastian powiedzial zebysmy nie zaczynali wszystkich przygotowan od obrączek poniewaz to moze zapeszyc a on sie boi ze nic z tego nie bedzie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 21 Września 2006, 09:19
Hym....a dlaczego to moze zapeszyc??? Nigdy o czyms takim nie slyszalam....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Września 2006, 09:22
Cytat: "DjJeyDi"
Hym....a dlaczego to moze zapeszyc??? Nigdy o czyms takim nie slyszalam....


Nie wiem ja tez nie. Mi jaka przeszla pierwsza mysl totaka ze jednak on nie chce. I kazdy powod jest dobry. Bo jak twierdzi to sie boi ze zaczynajac od obraczki --czyli od "konca" cos moze nie wypalic.
Ja tez nie rozumiem.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 21 Września 2006, 09:23
Hejso - ja znwou tlyko na momencik..wczoraj nie miałak keidy zaglądnąc, wiec dalej mam luki w wiedzy co psizecie :)
Wróciłam wczoraj o godzinie 1 w nocyz prayc..buuuuuuuuu,   :||   nie mam siły ledow zyje, a dzis znowu...obiecuje nadrobic zaległoście ale dopero w rpzyszłym tygodniu chyba..buuuuuuu

3majcie sie.... buziaczki   :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Września 2006, 09:28
A potem zapytal czy bym nie chciala miec zamiast oczka na obrączce to prawdziwego brylancika. Powiedzialam ze nie bo znajac szczescie bym go zgubiła.

Raz tak, raz inaczej.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 21 Września 2006, 09:44
Dzien dobry bardzo dziewczynki w ten czwarkowy dzien!!!!

Musze sie dzis przemeczyc do 18 w pracy a juz jutro od 18 jestem z moim Narzeczonkiem przez caly weeekend. Jak ja lubie weekendy :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 21 Września 2006, 10:01
Ja powoli przestaję lubić, mam w weekendy najwięcej zamieszania :|.
Dzisiaj mamy mieć zamontowane schody - piszę, że mamy mieć bo jak na razie stolarza nie ma i jeszcze nie dzwonił, a po ostatnich wydarzeniach to nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć :evil: .
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Września 2006, 10:20
Ja tez lubie weekendy bo mamy je od soboty popoludniu -- bo Sebastian pracuje w soboty--dla siebie. No i w tą sobote jest spotkanko rodzinne , urodziny siostry 18-naste a za tydzien do taty do szczecina w odwiedziny na nowe mieszkanko.
Tyle ze nasepny tydzien Msiek ma druga zmiane i bedziemy sie mijac, ale to tez dobrze robi.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 21 Września 2006, 10:24
Oooo własnie mi przypomniałaś, w sobotę idziemy na urodziny do teścia ale nie wiem co kupić :| nie mam pomysłu, nic a nic. Może jakieś propozycje :?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Września 2006, 10:28
Cytat: "Maja"
idziemy na urodziny do teścia ale nie wiem co kupić


O widzisz. Tez nigdy nie wiem co kupic na takie okazje.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 21 Września 2006, 10:35
To może ktoś coś podpowie, czasu mam niewiele :|
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 21 Września 2006, 11:32
Maju to może spinki do koszuli, krawat, koszulę, srebrną zapalniczkę, cygara albo może kufelek na piwko. Maju to wszystko zależy od tego jaki tata jest, co lubi.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 21 Września 2006, 11:34
Teść nie pali-więc tego typu akcesoria odpadają, w koszulach chadza ale nie używa spinek, kufelek na piwo-o to może byłby dobry pomysł bo teściu jest smakoszem, zna chyba wszystkie gatunki, chętnie rozmawia o historii piwa i browarach....hmm może skuszę się na ten kufelek, chciałam coś osobistego bo to urodziny, z imieninami nie miałabym aż takich problemów-sama nie wiem :|
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 21 Września 2006, 11:44
Jeli teść tak jak piwo lubi wino, mozna kupic bardzo ladna i elegancka szkatulke (nie krzynke) na wino, ktora w gornym wieku ma najpotrzebniejsze, stylowe akcesoria takie jak korkociag, lejek i taka zatykaczke, zeby jak to sie mowi, "głupota z flaszki nie uciekala" po otwarciu. W srodeczek dobre winko i prezent gotowy. Przestestowalam na moim Tacie - byl zachwycony :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 21 Września 2006, 11:49
DiJeyDi dobry pomysł !!!
Widziałam też takie zestawy szklanek na piwko (każda szklanka z innej firmy). Szwagier był w niebowzięty. Mam też znajomą która ozdabia kufle na życzenie i według wzoru klienta, a mój R. nawet szlifierką "wygrawerował" kufel dla mojego brata na 18-tkę.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 21 Września 2006, 11:51
Wina nie pija - jedynie piwo i to okreslone gatunki, więc chyba skuszę się na taki gadżet piwny bardziej :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 21 Września 2006, 11:59
A do kufelka możesz dokupić beczuszke piwka, bodajże 3 litry tam jest albo 5 nie wiem. Z tysiego widziałm.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 21 Września 2006, 11:59
No to super :) Grunt zeby osoba obdarowywana byla zadowlona - a tak przy okazji - ja tez jestem strasznym piwoszem  :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 21 Września 2006, 12:00
Z "TYSKIEGO" miało być :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Września 2006, 12:00
A ja musze stwierdzic ze te ankiety, ktore trzeba wypełniac maja dziwne pytania.
np. na jaki stopien chciialaby pani zostac przyjeta ---> najchetniej napisalabym ze na jakikolwiek by mnie przyjeli; i dlaczego zainteresowala sie pani Służba Więzienną?

Moze jakies propozycje ?? Na odpowiedzi.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 21 Września 2006, 12:16
Ojj Ewelinko w tym Ci nie pomogę bo nie znam się na tym. Przykro mi  :cry:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Września 2006, 12:17
Wlasnie chodzi o to ze nietety nie wiem co wymyslec .Dlatego napisalam.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 21 Września 2006, 12:20
Cytat: "ewelinkaaa7"
na jaki stopien chciialaby pani zostac przyjeta ---> najchetniej napisalabym ze na jakikolwiek by mnie przyjeli



pytanie ma na celu min. jakie masz poczucie własnej wartości, nie możesz cenić sie zbyt nisko ani mierzyć za wysoko-dostosuj "żądanie" do swojego wykształcenia, doświadczenia zdobytego dotychczas ....


Cytat: "ewelinkaaa7"
dlaczego zainteresowala sie pani Służba Więzienną?


widzę, że ta sama bajka w każdej służbie mundurowej - małż ma 2 braci w tego typu branży :wink: , więc oparł się o to - ważne żebysz nie wyszła na fanatyczkę :mrgreen: ale zdrowo zainteresowaną :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Września 2006, 12:24
Wiedzialam Maju ze cos mi napiszesz :) Dziekuje bardzo.
czy moze byc odpowiedz -- pracownik AŚ??

W kazdej jest podobnie, albo tak samo.A ja mam zawsze problemy z takimi pytaniami.

Cytuj
ważne żebysz nie wyszła na fanatyczkę  ale zdrowo zainteresowaną


hm...  :hmmm:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Września 2006, 12:40
Dzwonilam do MSWiA w koszalinie i na 05.10.2006 sie zapisalam na pyschologa i reszte badan ale musze byc przed 8 juz tam. Najgorzej to z dojazdem.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Września 2006, 13:40
Nie wiecie moze jai jest najlepysz y najszybszy dojazd (pkp. pks, busy)do Goleniowa?? Musze byc tam o 10 godzinie.A pociag do dąbia i potem do goleniowa ale beznadziejne połączenie jest.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 21 Września 2006, 17:14
Jejku ale sie dzis napracowalam i mam juz serdecznie dosyc....a bindownica to mi sie snic bedzie przez tydzien bo zbindowalam dzis 800 stron :shock: . Jeszcze 45 min i spadam do domku :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: olkahof w 21 Września 2006, 22:24
Hej widze ze tu pisanie nie ustaje...

Pisałam ostatnio o nowym autku z Włoch....okazało się to kompetną bujdą... całe szczęście, że nigdzie nie polecieliśmy, ale za to oszukano nas i straciliśmy pieniądze...praktycznie połowę naszego wesela...jestem załamana...nasze miesięczne penje...nie wiem co będzie dalej...nie wiem jak się z tym oswoić...

Mogę tylko pwiedzieć uważajcie na Westrn union" i na fałszywe "super okazje".

Jest niewielka szansa ze sie wyjaśni kto wypłacił pieniądze we Włoszech, które mógł rzekomo odebrać TYLKO Irek...ale nie wielka...

Tylko łzy...zapieprzamy daleko od domu i bliskich, a tu zamiast spełnienia irka marzenia- wielka porażka...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Majeczka w 21 Września 2006, 22:38
Olkahof strasznie mi przykro, naprawde..  :(

Mam nadzieje, ze wszystko sie jakos ulozy, wyjasni.. Bardzo wspolczuje  :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 22 Września 2006, 06:52
olkahof, bądź dobrej myśli..nie jest jeszcze nic przesądzone..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 22 Września 2006, 08:13
Olunia, tak mi przykro ze spotakalo ci takie nieszczescie, wiem jak strasznie sie musisz czuc. Ale plizzz nie przejmuj sie bo jak to mowia "nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo" wiec nie plakusiaj :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 22 Września 2006, 08:18
Olkahof mi równiez przykro.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 22 Września 2006, 08:45
Cytat: "olkahof"
uważajcie na Westrn union"


a to dlaczego niby :?: to jest tylko sposób na ekspresowe ale dość kosztowne przesłanie pieniążków.

Cytat: "olkahof"
i na fałszywe "super okazje".


O to, to - takie super okazje zwykle okazują się zwykłym oszustwem.

Ja mam szczególnie przykre wspomnienia związane z Włochami, uważam ich za strasznych krętaczy i oszustów. :|

Teraz nie pozostaje Wam nic innego, jak tylko miec nadzieję, że wszystko się wyjaśni - pamiętam jak teściowa wysyłała kasę do Polski z Włoch Westernem też potrafiły w Italii zaginąć np. na 3 miesiące :twisted: - dziwne, bo np.z USA wystarczyło nawet 47h :roll:
Nasze kartki/pocztówki szły sobie od lipca do października :twisted:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 22 Września 2006, 09:03
Ola współczuję Wam. Teraz tak bardzo potrzebujecie spokoju...  :(

Trzymaj się dzielnie !!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: demka w 22 Września 2006, 09:51
olkahof, trzymajcie się dzielnie..może jednak wszystko sie wyjaśni...czego serdecznie Wam życzę... pamiętaj po burzy zawsze świeci słońce...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 22 Września 2006, 10:07
Olu i ja cie ścikam i głowa od góry!!

U na sdzisiaj nerwy - teśc włansie ma operacje... czekamy na informacje z domu, bo neistety nie mamy urlopów!! jetsem tam mama i brat mojego A. oby juz bylo po wszystkim!!
najgorsz ejets to, ze teśc w sumie, pomimo złych wyników, czuł sie dobrze, a teraz po operacji dopero dowie się co to ejst ból..itd...
boje ise o neigo..ale poki co najwazniejsz ezbey operacja sie udało, obudizł się! ma juz sowje latak (60), do tego problemy z krązeniem - więc jets ryzyko!!!!

Póki co rzucma się w wir zajęc, zeby nie mysleć!!

Pozdrawiam   :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: olkahof w 22 Września 2006, 10:17
Cytat: "Maja"
Cytat: "olkahof"
uważajcie na Westrn union""


a to dlaczego niby :?: to jest tylko sposób na ekspresowe ale dość kosztowne przesłanie pieniążków.

Cytat: "olkahof"
i na fałszywe "super okazje".


O to, to - takie super okazje zwykle okazują się zwykłym oszustwem.

Ja mam szczególnie przykre wspomnienia związane z Włochami, uważam ich za strasznych krętaczy i oszustów. :|

Teraz nie pozostaje Wam nic innego, jak tylko miec nadzieję, że wszystko się wyjaśni - pamiętam jak teściowa wysyłała kasę do Polski z Włoch Westernem też potrafiły w Italii zaginąć np. na 3 miesiące :twisted: - dziwne, bo np.z USA wystarczyło nawet 47h :roll:
Nasze kartki/pocztówki szły sobie od lipca do października :twisted:


Monia dla mnie teraz Western union" jest kompletnym dnem, a nie firma.

Jesli pieniadze byly przeslane na Irka i TYLKO on mogl je odebrac we Wloszech, to jak to mozliwe zeby ktos inny je odebral, chyba trzeba miec jakis dowod, paszport no nie?

Pierwszy raz zrobilam taki trasfer pieniedzy, zapenwiano mnie ze wszystko bedzie dobrze i ze to bezpieczniejsze niz pzewozenie takiej gotowki przy sobie...

Tymaczasem stracilismy polowe naszego wesela...

Dziekuje wszystkim za cieple slowa.

Vall trzymam kciuki by operacja sie udala.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 22 Września 2006, 10:34
Valll ja róniez trzymam kciuki. Wiem co czujesz, bo ja przechodziłam dokładnie to samo z moim śp. teściem, tyle że on był młodszy (48 lat) i ta operacja była jego jedyną szansą... niestety nic ona nie dała....  :(
Ale u Ciebie napewno będzie dobrze. Daj znać jak coś będziesz wiedzieć.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 22 Września 2006, 10:35
Cytat: "olkahof"
Jesli pieniadze byly przeslane na Irka i TYLKO on mogl je odebrac we Wloszech, to jak to mozliwe zeby ktos inny je odebral, chyba trzeba miec jakis dowod, paszport no nie?


zgadza się ale, jak sama napisałaś kas aposzła do Włoch a tam mają taki bajzel, że w Kiri Mati jest lepiej.

No szkoda, wielka szkoda-może jeszcze coś się wyjasni.

Ja miałam dzisiaj dobry humorek-wczoraj zamontowali nam schody, piękneee a dzisiaj miały być drzwi wejściowe. Małż dzwoni i pyta o której będą a facet, że nie będą bo jeszcze ich zrobić nie zdążyli :shock: , dodam, ze na umowie termin mamy 10 września a dziś, jak każdy widzi jest 22 :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 22 Września 2006, 10:45
OOOO Maju ja to bym taką awanture im zrobiła, że głowa mała !!!!  :twisted:  :twisted:  :twisted:

Moja kasa, moje wymagania. Albo mniejsza kasę bym im dała za niedotrzymanie terminu. Zemsta jest słodka  :twisted:  :twisted:   :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 22 Września 2006, 10:49
Awantury nic nie dają, na prawdę krzykiem jeszcze niczego nie załatwiałam-ja po prostu spokoje acz stanowczo daję do zrozumienia, że nie tak się umawialiśmy.
Stolarzowi wybaczyłam, jak tylko zobaczyłam schody-poza tym on miał umowę na 30.09 tylko wczesniej trochę zamieszał.
Natomiast drzwi nieszczęsne, oj i ta jak bardzo -nie mamy też drzwi do pokoi bo wybraliśmy nowy kolorek i jeszcze od producenta nie przyszły. Wejściowe są na wymiar więc też nie sądziłam, że będą hop siup i już ale przeciąganie terminu o 3 tygodnie to już nie jest przesada-to jest skandal i na pewno osławiona firma zostanie przeze mnie odpowiednio zareklamowana :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 22 Września 2006, 10:55
Widac Maju mamy inne charaktery :) Ja krzykiem juz niejednego "uczciwego" sprzedawcę zmusiłam do poddania się  :twisted:  O ! nawet ostatnio zwrócić musiał mi kasę za żelazko, bo już 3 raz w przeciągu 2 miesięcy niosłam go do naprawy (z tą samą wadą). Jak cos to polecam się za "negocjatora". Gwarancja skuteczności !!!!!  :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 22 Września 2006, 11:42
Ja zauważyłam, że krzykiem tylko pogarsza się sprawę, wtedy lubią być złośliwi i już się nauczyłam, że do każdego trzeba jak do człowieka :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 22 Września 2006, 11:45
Tylko niestety wiele z tych osob wcale ludzmi sie nie okazuje... ale coz zrobic...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 22 Września 2006, 12:39
A do mnie dzis przychodzi swiadkowa i mamy tzw. babski wieczorek :) Biedny Ariel musi sie ewakuowac z domku hehehe :) A ja bede przyrzadzac pieczywko czosnkowe oraz salatke grecka :D mniam mniam :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 22 Września 2006, 12:49
A ja dzisiaj hm...sama nie wiem. Mój biedny Sebastian zwolnic musial sie z pracy bo sie zatruł czymś. A po 14 idzie po odbiór pierścionka.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 22 Września 2006, 12:56
Vall czekamy niecierpliwie. Wiadomo juz coś? Daj znać.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 23 Września 2006, 07:58
Cytat: "AndziaK"
Valll ja róniez trzymam kciuki. Wiem co czujesz

Dziękuje, AndziaK I wam wszystkim !!
Operacja sie udała..tzn teśc obudził się wczoraj wieczorem, trwała 4 godziny.. Teraz czekamy co będzie dalej - ale chyba teraz będzie tlyko lepiej,. Musimy 3 tygodnie czeka cna analize tego co wycieli...i dowiemy sie czy jest to nowotwór złośliwy czy nie..i co dalej. Ale dzis planujemy usiśc i pogadac co w związku z tym robimy - czy zaczymay działać "slubnie" czy jeszcze czekamy!!
 Co prawda, nei wiem jak bedzie z rozmowa, bo ostatnio sie mijamy. Mamy koszamrny nawał pracy..wczoraj wrócilam o 23, mój A> juz spał, bo dziś o 5 muisał być na nogach. Ja ide na 9  - pewnie wróce o 19..najwcześniej.. do srody totalny haos - codziennie od rana do nocy..mamy konferecnje, "Miśki" z całego świata sie zjechały..oby ich tak..."pokręciło".... :)
Ale szef podpisał mi wczoraj urlop na 3 miechy (bezpłatny co prawda), będę miała czas na dokończenie doktoratu!! A w weekedny dodatkowo mam zajęcia ze studentami na cuzleni, wiec jakis grosz wpadnie..Moze przezyjemy jakos te 3 miesiące..od stycznia wracam..w maju/czerwcu obrona..
Zobaczymy jak tow szytsko sie poukłada!!

Teraz zmykam sie pozbierac, bo wyglądam jak cień człowieka...a tru cżłowiek mui być uśmiechnięty, elegancki..buuuuuuu :oops:
Pozdrawiam, 3majcie sie  :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 23 Września 2006, 18:31
własnie wócilam z pracy - zaglądam  - a tu PUSTKI!!

hmmm...... tak czy siak - pozdrawia i buziaczki :id_juz:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 24 Września 2006, 16:11
Witam dziewczyny w to słoneczne , niedzielne popołudnie  :)
widze że tu dziś jeszcze nikt nie zaglądał :(

Ja dziś funkcjonuję na nieco zwolnionych obrotach , a to za sprawą wczorajszej imprezy urodzinowej  :disco:  


Impreza bardziej przypominała wieczór panienski bo świetowałam z samymi kolezankami, troche posiedziałyśmy w domu, a potem poszłyśmy poszaleć na mieście.

W środe świętuję z rodzinką, a w czwartek ze znajomymi z byłej pracy...
tak wiec w tym roku urodziny obchodzę wyjątkowo hucznie :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Olaa w 24 Września 2006, 17:17
klaudia, w końcu to ćwierćwiecze  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Pyrdulka w 24 Września 2006, 20:18
Ja powiem tylko tyle: Niedziela u teściowej   :glowa_w_mur:     :mdleje:     :klnie:     :popija:    :mdleje:  

________________
(http://vsdi.net/count/wed/i/meter27222.png) (http://vsdi.net/count)


(http://tickers.TickerFactory.com/ezt/d/2;10723;93/st/20051222/n/Malwinka/k/7311/age.png)
 (http://www.TickerFactory.com/)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 25 Września 2006, 06:43
hej hej, pobudka:)

ja zmykam za chwile do pracki i walcze z "MIśkami" i BOr-owikami.. Oliczam dni do urlopu:)
Mam andzieje, ze od środy będę mogła tu zglądać częściej :)
3majcie sie cieplutko - podobno dziś ma byc letnia pogoda :)
 :id_juz:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 25 Września 2006, 09:26
Vall bardzo się cieszę, że operacja się powiodła i trzymam kciuki, żeby Twój teść miał duzo więcej szczęścia niż mój... Będzie dobrze zobaczysz !!!!  :D

Ale Ci zazdroszczę urlopiku, szkoda tylko że bezpłatny :(

No to ja zmykam, ale będę trzymała rekę na pulsie :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 25 Września 2006, 09:56
Witajcie dziewczynki w poniedzialkowy poranek!!! Niesety trzeba pracowac :|

Ja dzis zaczelam nerwowo dzien bo bylam na weekend u mojego Narzeczonka i zapomnialam od niego wziac tuszu do rzes i dzis musialam jechac do pracy bez pomalowanych rzes a musicie wiedziec ze czuje sie bez tego jakbym gola byla conajmniej :?
No i przed praca modlilam sie zeby drogeria byla otwarta i sobie szybko kupilam nastepny heheheh z Astora juz wyprobowalam go wlasnie na moich rzeskach i sliczny, oplacalo sie zostawiac tamten :mrgreen:  :mrgreen:

Vall,  ja rowniez sie ciesze ze operacja sie udala i mam nadzieje ze zaczniecie w koncu przygotowania slubne bo jak narazie jestes jedyna forumka ktora znam i ktora planuje slub w ten sam dzien co ja  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: olkahof w 25 Września 2006, 11:18
Dziendorby. Ja w poniedzialkowy poranek moge tylko powiedzec, ze z moimi pieniedzmi nic sie nie wyjasnilo. Tylko tyle, ze musze czekac az Western union" przeprowadzi sledztwo i zdobedzie kopie kwitka i numeru dokumentu, ktorym wylegitymowala sie osoba odbierajaca pieniadze.
Na dodatek moi wspolokatorzy, ktorzy mieli sie wyprowadzic za 2-3 tygodnie, sie nie wyprowadza, bo koles nie wynajmie im domu   :depresja:  
I nie wiem co teraz bedzie. Oni sa naszymi znajomymi, tzn Irek i ten koles sie przyjaznia. Sa po 30tce i maja 7 letnia corke. fantastyczne warunki poprostu   :ckm:    :mdleje:     :glowa_w_mur:  

Cieszylismy sie, ze sie wyprowadza, ze w koncu zostaniemy sami....

I ciagle cos sie wali............

Wiem jedno- bede walczyc jak lwica o ta kase, zaciagne ich do sadu nawet...
a z domem to irek sam zaproponowal, ze moze my znajdziemy sobie mieszkanko jakies i sie wyprowadzimy...
Ja bym wolala mieszkano niz wielki dom, w ktorym i tak balabym sie zostac sama, ale wlozylismy duuuzo kasy tutaj...
Zobaczymy......jak narazie lipa...
Niech sie tylko jeszcze cos zlego zdazy a w pol godziny sie spakuje i mnie tu nie ma  :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 25 Września 2006, 11:39
:glaszcze:  Ola uszka do góry. Będzie dobrze. Zawsze po kiszce musi być lepiej !!!!  :glaszcze:  

A tej firmie nie popuszczaj. Jakby trzeba było komuś   :boks:  to daj znać. POMOGĘ !!! :twisted:

No warunki mieszkaniowe nieciekawe. Kto jak kto ale Ty szybko coś znajdziesz, w końcu zaradna dziewczynka z Ciebie.

Trzymam kciuki za wszystko. :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 25 Września 2006, 11:54
Witam i ja w poniedzialek. Dzisiaj poniedzialek i trzeba nowy tydzien zacząć. Jeszcze tydzien i koncze staz. Potem badania i testy na przyjęcie. Cały weekend spędzilam z Sebastianem było milo :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 25 Września 2006, 11:55
I licznik mi nie dziala nie wiem czemu.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 25 Września 2006, 12:52
Ja tam widze że działa.
Podaje że to już 3 dni od Waszych zaręczyn
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 25 Września 2006, 12:59
Cytat: "klaudia"
Ja tam widze że działa.
Podaje że to już 3 dni od Waszych zaręczyn


Ja tez juz Go widze. Siedze sobie w tym AŚ. Potrzebuje opini do UP na koniec stażu a Moj kierownik kazał bym sobie sama ja napisala.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anetka161 w 25 Września 2006, 13:00
Cytuj
Potrzebuje opini do UP na koniec stażu a Moj kierownik kazał bym sobie sama ja napisala.

To dobry kierownik :P
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 25 Września 2006, 13:03
Cytat: "anetka161"
To dobry kierownik



Super tyle ze nie lubie bo nie mi oceniac jaka bylam w czasie stażu. :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anetka161 w 25 Września 2006, 13:04
Cytat: "ewelinkaaa7"
bo nie mi oceniac jaka bylam w czasie stażu

Wiem,wiem o co chodzi :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 25 Września 2006, 13:24
Tez wlasnie. Chcialabym juz do domu bo jestem padnieta.Mielismy ciekawy weekend i przydalo by sie wiecej wolnego :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 25 Września 2006, 16:41
Hej :) Ja jeszcze w pracce jestem i tak chyba do 17 :( Ale kierowniczka mowi, ze sobie odbiore wolne :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 25 Września 2006, 21:53
Czy mamy na forum prawnika???? Albo specjaliste od prawa pracy???? Potrzebuje pomocy........
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 25 Września 2006, 22:00
Oj chyba nie .
ale masz tu stronke z kodeksem pracy
http://www.prawnik24.pl/kp.htm
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 25 Września 2006, 22:27
Kochana kodeks to ja w kwestiach mnie interesujacych znam na pamiec...mam problem z interpretacja niektorych przepisow niestety... ale dzieki i za to....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 25 Września 2006, 22:33
https://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?t=1846&start=0
Popatrz tutaj , moze jest jakis prawnik u nas .
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 26 Września 2006, 08:53
DiJeyDi podaję stronkę serwisu prawniczego. Korzystałam z ich porad i są naprawdę pomocni w każdej kwestii.
www.serwisprawniczy.imn1.pl
Możesz też naskrobać do nich maila. Wszystko za free oczywiście.
redakcja@serwisprawniczy.pl

Pozdrawiam i powodzenia :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 26 Września 2006, 08:57
Dzieki bardzo :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 26 Września 2006, 09:39
Ja mam pytanie--> bo w zwiazku z tym ze w sobote jade do szczecina do Taty na nowe mieszkanko to  wiem ze z pustymi rekami sie nie jedzie na nowe--> wiec co mozna kuppic do mieszkanka nie wiedzac jak jest urzadzone --- zastanawiam sie  nad kwiatem w doniczce lub świecznikiem .

Ale poprosze o Wasze propozycje.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 26 Września 2006, 09:52
ja bym kupiła kwiatka w dolniczce, zawsze sie przyda i na nowe mieszkanie jak znalazł....
efektownie wygląda orchidea np biała....ale nie wiem co Twoj Tata lubi.

Daj znać na co sie zdecydowałaś
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 26 Września 2006, 09:55
Na stornce która podałma tez jest prawnik online
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 26 Września 2006, 09:55
Rzeczywiście kwiat w doniczce to dobry pomysł.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 26 Września 2006, 09:57
Cytat: "klaudia"
ale nie wiem co Twoj Tata lubi.


Ja tez nie wiem :)

Przejde sie dzisiaj na Dworcowa w starg tam sa kwiaty donicznowe i przejde misto by sie rozejrzec przy okazji za prezenten na dzien chlopaka.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 26 Września 2006, 10:51
Ja prezent na dzień mena mam z głowy. Kupiliśmy w sobotę prefumy dla R. i tyle mu wystarczy. :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 26 Września 2006, 11:39
o matko znowu zapomniałam o dniu chłopaka :( Ehhh
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: szajo w 26 Września 2006, 11:49
ehh zapomnialam o tym watku a tu sie spoooro dzieje...

olkahof walcz o kase... predzej czy pozniej sie musi wyjasnic... wiem ze to bedzie kosztowalo sporo nerwow... ale musi sie skonczyc dobrze .. trzymam kciuki  :mrgreen:

Vall... super ze operacja sie powiodla.. bardzo sie ciesze  :mrgreen:  teraz musi byc juz tylko lepiej  :mrgreen:

ja za jakis tydzien gora 2 bede miec wycianany kawaleczek nery... tylko w celach przebadania... ehh ale jak ja szpitali nie lubie  :?


Cytat: "AndziaK"
Ja prezent na dzień mena mam z głowy.


ja tez... hehe dalam mu juz jakis tydzien temu... kupilam mu 2 CD z muza filmowa... of course bardzo sie cieszyl :D jago marzeniem jest w ogole pisac muze do filmow  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 26 Września 2006, 11:53
a mi się popsuł humor :(
Dziś z samego rana, czekałam na wiadomości.
Miałam nadzieje że się wyjaśni kiedy w końcu wyjadę, ostatnie tygodnie to załatwiałam pełno spraw zwiazanych z moim wyjazdem, i dziś miało sie okazać kiedy to nastąpi ( początkowo miał być to 7 październik) no i właśnie okazało sie że jednak musze czekać jeszcze 5-6 tygodni :evil:  :evil:  :evil:
a ja chciałam jużżżżż.....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 26 Września 2006, 12:05
Klaudia    :glaszcze:  Może warto poczekać? Może właśnie tak miało być, żeby dla Ciebie wyszło potem lepiej?

Szajo będę trzymać kciuki za "wycinkę", ale jestem pewna że wszystko będzie po dobremu :)

cafe spokojnie masz jeszcze 4 dni :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: olkahof w 26 Września 2006, 12:56
Jeszcze cos mi sie zlego przydarzy w tej cholernej Anglii a jak Boga kocham spakuje sie i w 30 minut mnie nie ma :evil:

Gorzej poprostu juz byc nie moze, normalnie iskry brakuje dzis a sie rozpali taki ogien, ze na[rawde sie spakuje...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: szajo w 26 Września 2006, 13:03
Cytat: "olkahof"
Jeszcze cos mi sie zlego przydarzy w tej cholernej Anglii a jak Boga kocham spakuje sie i w 30 minut mnie nie ma  
Gorzej poprostu juz byc nie moze, normalnie iskry brakuje dzis a sie rozpali taki ogien, ze na[rawde sie spakuje...


Calm down ;)
hehe no ja wlasnie gadalam ze swoim landlordem... i mowi ze depozytu nie moze nam oddac w dzien kiedy wyjezdzamy do Polski.... bo to za wczesnie  (7 rano)  :evil:
a dzien wczesniej nie da bo jeszcze przez noc cos zmajstrujemy... i pytal sie czy nie moze przelac nam na konto w poniedzialek (wyjezdzamy w niedziele) no chyba oszalal  :evil:
albo da nam na hotel  :mrgreen:  albo nie wiem co w .. kazdym raze kase chce miec w kieszeni przed wyjazdem na lotnisko  :evil:

Cytat: "AndziaK"
Szajo będę trzymać kciuki za "wycinkę", ale jestem pewna że wszystko będzie po dobremu


a dziekuje  :mrgreen:  ee bedzie dobrze  :mrgreen:  bede o pare komorek mojej nery lzejsza  :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 26 Września 2006, 13:11
Cytat: "olkahof"
Jeszcze cos mi sie zlego przydarzy w tej cholernej Anglii a jak Boga kocham spakuje sie i w 30 minut mnie nie ma  

Gorzej poprostu juz byc nie moze, normalnie iskry brakuje dzis a sie rozpali taki ogien, ze na[rawde sie spakuje...


Olu nie wiem co się stało, ale współczuję. Może w środę zaświeci Ci słonko?   :glaszcze:  

Cytat: "szajo"
a dziekuje  ee bedzie dobrze  bede o pare komorek mojej nery lzejsza


Oj szajo Ty nawet z takich rzeczy żartujesz i dobrze bo zdrowsza będizesz od tego śmiechu :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anetka161 w 26 Września 2006, 13:12
Cytat: "szajo"
kazdym raze kase chce miec w kieszeni przed wyjazdem na lotnisko

Trzymam kciuki,żeby wszystko było po twojej myśli.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: szajo w 26 Września 2006, 13:22
Cytat: "AndziaK"
Oj szajo Ty nawet z takich rzeczy żartujesz i dobrze bo zdrowsza będizesz od tego śmiechu


haha a pewnie jeszcze zle ze mna nie jest  :mrgreen:  nie jestem obloznie chora...
diagnoza nie jest ciekawa .. ale co tam moze akurat bede ta 1 na 1000  :mrgreen:  i jeszcez jako 80 letnia babcie bede fikac zdrowo  :mrgreen:


Cytat: "anetka161"
Trzymam kciuki,żeby wszystko było po twojej myśli.


ee no musi...

ale mi humor poprawiacie  :D  z bardzo dobrego na .... bardzooo baaardzo dobry  :mrgreen:

ehh glodna jestem.. frytek bym sobie zjadla... hehe no dobra napiszcie co wam sie nie nudzi jaka potrawa?.... bo ja uwielbiam:

frytki.... jak juz sobie robie to w kilogramach  :mrgreen: taki worek 2,5 kg to na 2 razy mi starcza  :mrgreen:  czasem nawet szybciej zejdzie  :mrgreen:
spagetti :) z mielonym i sosem oryginalnym pudliszek
pierogi ruskie  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 26 Września 2006, 13:37
Hmmm szajo ale mi smaczki zrobiłaś:)

U mnie może wiecznie być:
Frytki, kukurydzka z solą (gotowana oczywiście), spagetii z sosem napoli, hamburgery własnej roboty, tortilla made in McDonald, pizza ufo made in Krzeszowice, groszek zielony prosto ze strączków.  :obiad:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 26 Września 2006, 13:42
hmma ja dzis robiłam na obiadek tn. własnie siedzi w piecyku! zapiekanke makaronową własnego pomysłu z sosem serowym pychotka!
VALL super,że operacja sie powiodła  !! Ciesze sie jak nie wiem co!!!
Ola ty sie nie martw po burzy zawsze wychodzi słońce!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: szajo w 26 Września 2006, 13:46
ehhh coraz bardziej glodna jestem  :mrgreen:

pewnie ze bedzie dobrze  :mrgreen:  bo to forum farta przynosi  :mrgreen:  ja wam mowie  :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: olkahof w 26 Września 2006, 14:02
Wiecie co, mam poprostu dosc.
 Nienawidze jak ktos krytykuje moja prace, szuka okazji tylko zeby dopier*****.

Nie pozwole robic z siebie smiecia tylko dlatego, ze jestem mniejszoscia w moim miejscu pracy i wiadomo ze nikt nie stanie po mojej stronie.

Smieciem nie jestem. Moj narzeczony w zadnej sytuacji mnie nie obroni bo nie spika az tak dobrze, ja jestem glowa i szyja tej spolecznosci i mam dosyc poprostu, jestem zmeczona byciem wszystkim naraz. Ile mozna. Do tego w robocie tylko szukaja sytuacji az sie potkne zeby mnie jeszcze kopnac jak leze.

Ku**a co za zycie....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 26 Września 2006, 14:16
Cytat: "olkahof"
Smieciem nie jestem


Jasna sprawa !!! Nie daj się Ola !!!!

Wierz mi że w Polsce jest tak samo jesli chodzi o pracę. Ja też miałam podobnie. Ale nie dałam sobie wejść na głowę. Co prawda potem mnie przesunęli na inne stanowisko, ale i tam pokoazałam co potrafię.
Jak złożyłam wypowiedzenie z tego gów... to dopiero mnie docenili. Zaczęli prosiś, błagać, dawać podwyżki itd. Ale ja pokoazałam co to mnie obchodzi i poszłam w długą.

Ola to zycie rzeczywiście jest do d... a ludzie gorsi jak  :evil:

Pamiętaj nie daj się i pokaż że potrafisz pokazać pazury !!!!!

Trzymam kciuki !!!! :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 26 Września 2006, 14:22
Cafe ja mam zamiar dzisiaj isc na miasto sie rozejrzec  moze w naszym mieszcie bedzie cos ciekawego na dzien chlopaka chociaz sama nie wiem co konkretnie chce. I cos dla Taty do mieszkanka.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 26 Września 2006, 18:32
Ja rowniez, po raz ktorys z kolei zapomnialam o dniu chlopaka...No ja to  mam tendencje do zapominania  urodzinach czy imieninach Ariela...A teraz trzeba sie bedzie zastanowic co kupic....Jakos nie mam dzis glowy do myslenia...Ostatnio w robocie tyle sie dzieje ze mi mozg paruje i jak przychodze do domku to padam jak detka. Dzien swistaka to u mnie norma...chociaz coraz czesciej okreslam to wszytsko mianem dzien swira....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 27 Września 2006, 12:39
dzieki dziewczyny za pamięc:) i troske!!

ja juz dzis kończe pracke i id ena długi 3 miesięcnzy urlopik naukowy :) wczoraj zakonczyła sie konferencja..dziś odespałam bo miałam na 11 do pracy.

dzis musz epozamykać i poprzekazywac sprawy osoba które mają je przejąc i wolne:) tzn . czas na inne sprawy:)

mam powazny problem z sala na slub - nie wiem czy to tyu, czy w zniecperliownych :) ale pogania mnei wałścielska, dzis mam dac jej zna ckiedy podpiszmey umowe, a tesc w spzitalu i troche dalej ejstemy w kropce..niby w mair eok, ale nie wiem czy wypada  :oops:
No nic zobaczymy do wieczora....

powiem wam ze tka byłam wycięta prze zte dni, ze  nie miałam siły stukac w necie :)

uciekam do oabiwiązków, nie warto byłoby cos zawalic na koniec :)

Buziaki :id_juz:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 27 Września 2006, 14:16
No wiec prezent do domku dla Taty kupiony --> świecznik Ale niestety termin spotkania przelozony na 07.10. a na dzien chlopaka nie wiem, dziiaj chodzilam po miescie  i nie ma w stargardzie nic ciekawego Poza tym w piątek o 17:30 ide do Komendy by Pan dzielnicowy przeprowadzil wywiad.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 27 Września 2006, 14:44
Oj szkoda, że spotkanie przełożone, bo automatycznie i my musimy dłużej czekać na relację :(

A na dzień mena coś jeszcze wymyślisz, jeszcze 2 dni :)

Dziewczyny mam problem ze wzrokiem. Mozecie polecić jakieś krople do oczu? Siedzę praktycznie 8 godzin przed komputerem, oczy pieką, słońce przeszkadza i coraz bardziej pogarsza się wada wzroku (krótkowzroczność). Ja już nawet telewizor muszę oglądać w okularach bo mam zamazany obraz.
AAA wizyta u okulisty dopiero w listopadzie a nie znam prywatnego (dobrego) w okolicy :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 27 Września 2006, 14:47
Cytat: "AndziaK"
bo automatycznie i my musimy dłużej czekać na relację


NIestety tak wyszlo.

Znalazlam dwie stronki na necie z kubkami i podusiami i sama nie wiem.Bo to i to fajne z drugiej strony poduszka z Nami by byla bardziej jako ozdoba--bo Sebek raczej nie bedzie spał na Nas :) a kubek zawsze do picia moze by uzyty.....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 27 Września 2006, 17:22
No ja już mam fajrant!! Od jutra do 31 grudnia..wolne od pracy w marketingu!! Teraz tlyko doktoracik..ale boje sie ze jak usiąde to nie będe miała weny!! :roll:
Ale zaczynam od wtorku..teraz jescz ekilka dni na jakeis takei przyzczajenie!! Jutro kontrolna wizyta na uczleni zeby sprawdzic co w trawie piszczy, potem ksiegarnia i biblitek..i badnia, któe zleciła mi ginka...
W piatek do rodzinki i powrót w poniedizałek..i do wotrku walka z żywiołem naukowym. Teraz będe miała zajęte tylko poniedziałki i soboty - zajęcia ze studentami!!

Mykam do sklepu kupic cos do jedzonka, bo lodwówka świeci pustkami :).

see you for now;)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 27 Września 2006, 21:40
Tak sie zastanawiam wlasnie. Poniewaz dziisaj rano patrzac w skrzynke znalazłam przesyłke e-wesele ale nie tylko do mnie tylko tez do sąsiadki, a poniewaz mieszkam u Sebka to u jego sasiadki i mysle sobie czy czasami ona tu nie buszuje. Moze akurat czytasz Basiu M. ze Stargardu z Lechcikiej 28/... to co teraz napisalam. Sebek tez kazal sie zapytac.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 27 Września 2006, 21:45
A ja mam dzis zamiar nareszcie odpoczac...zadnego buszowania po rozporzadzeniach, kodeksie pracy i innych przepisach! Nareszcie!!!!! :D:D:D To bylo kilka ciezkich dni ale nareszcie problemy sie rozwiazaly (bo ja Was czytam kazdego dnia, chociaz ostatnio nie czesto pisze, tak samo watek zniecierpliwionych). Ja tez dzis dostalam przesylke :) Faaaajnie :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 27 Września 2006, 23:04
właśnie wrócilam z plotek i piwka u kumpeli/sąsiadki :)
teraz prysznic i lulu..Jestem samtona bo moj pan nadal w pracy...muszą oddać jakiś projekt jutro..buuuuuuuu znowu samotne zasypianie, czasem mnie to wkurza!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Olaa w 27 Września 2006, 23:43
Cytat: "Vall"
buuuuuuuu znowu samotne zasypianie, czasem mnie to wkurza!!

skąd ja to znam....Tragedia :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 28 Września 2006, 08:52
No i tak jak przeczuwałam - mój A. wpadł do domu o 2 w nocy!!!!!!!!!!! A ciut po 7 rano juz znikł...  :roll: Jak tu się nie denerwowac :) heehhe
My to zwykle tak mamy, z ejak on ma mase prayc to ja ejstem luzniejsza, z koli jak on ma wiecej czasu to ja haruje jak wół... coż takie życie :)


A co u was spioszki :)??  :id_juz:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: olkahof w 28 Września 2006, 09:16
Ja bylam wczoraj na dywaniku u szefa...Powiedzialam mu wszystko co mi sie nie podoba i ze jesli to sie nie zmieni to odejde, bo nie pozwole sie tak traktowac. No i sie niby ma zmienic niebawem...jak narazie zmienily sie moje godziny pracy- wydluza sie... Sama dla siebie postanowila pojsc na jakis dodatkowy kurs podwyzszajacy kwalifikacje biurowe i obslugi klienta. Moze tez zaczne uczyc sie hiszpanskiego. Zobaczymy jak to bedzie....
Moj NIedziwdek ma urodzinki 9 pazdziernika, mial swoje wymarzone autko...z autkiem nie wyszlo, wiec musze teraz cos wymyslec...

 to dzindobry wszystkim
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 28 Września 2006, 11:54
A mnie za chwilke czeka szkolenie nowego pracownika...posiedze sobie chyba ze trzy godzinki nad tym... a kiedy zrobie reszte swoich rzeczy????? aaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!! Doba powinna byc zdecydowanie dluzsza...Chociaz nie... Wtedy dluzej na slubik trzeba by czekac.........
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 28 Września 2006, 12:32
A ja dziisaj ide rozejrzec wkoncu sie za czyms na dzien chlopaka, i musze zobaczyc jakie sa polączenia do Goleniowa z tej dziury Stargardu a teraz sobie siedze i pracuje ciezko tu nie ma chwili spokoju. Chcialabym juz weekend. W sobote idziemy do mamy Sebastiana w odwiedziny.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 28 Września 2006, 13:46
Ja siedzę tu jeszcze tylko godzinę i 15 minut i mam weekend. Jedziemy do babci w okolice Wrocławia.
Ufff i całe szczęście, bo dziś szeryf mnie wkór...... . Jak można miec pretensje do pracownika o to, że dany sklep nie robi odpowiednich obrotów???!!!! :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 28 Września 2006, 13:56
Ja tez jeszcze 1,5 godzinki. A weekend od jutra.W weekend zamierzam sobie pobiegac i pojeździć na rolkach :) :) :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: szajo w 28 Września 2006, 14:01
hah wam to dobrze ja tu jeszcze w robocie 4,5 h  :?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 28 Września 2006, 14:04
Ale ja do godziny 24 siama. Bo Misiek w pracy. Ale bede miala czas na zakupienie czegosna dzien chlopaka i musze jechac do tesco po prostownice bo chyba sa w promocji.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 28 Września 2006, 14:14
Jeszcze tylko rownoważność godziny lekcyjnej :)

Nareszcie 3 dni z moim Kochanym, zapracowanym R.  :serce:

W poniedziałek znów praca  :(  i znów cały tydzień bez niego :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 28 Września 2006, 14:16
A my dopiero w sobote popudniu bedziemy mieli czas dla siebie bo tak to sie mijamy ale zawsze to cos :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 28 Września 2006, 14:24
Cytat: "ewelinkaaa7"
A my dopiero w sobote popudniu bedziemy mieli czas dla siebie bo tak to sie mijamy ale zawsze to cos

my się nawet nie mijamy, bo widujemy sie od wrzesnia tylko w weekendy..a na dzień chłopaka juz kupiłam prezencik..figurkę Murzynki..w stroju Ewy :) prawie
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 28 Września 2006, 14:27
Hehehe fajnie macie... ja siedze w robocie do 4, jutro tez do 4, pozniej na zajecia (wspominana podyplomowka), w sobote szkola....a w niedziele to chyba caly dzien sie nie obudze...........O prezencie to nawet jeszcze nie zdazylam pomyslec........
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 28 Września 2006, 14:45
A moze Wy dziewczyny ze Stargardu wiecie -- bo od Sebastiana nie moge sie dowiedziec-- gdzie dobrze naprawiaja pralki z dojazdem do domu??Macie jakies sprawdzone naprawy??Bo nam sie zepsuła pralka od tygodnia nie dziala.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 28 Września 2006, 14:59
No to sajonara dziewczynki !!! :)

Do poniedziałku !!!!!!!!! :)))
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 28 Września 2006, 15:02
ja w robocie codziennie do 18tej albo i dłużej...a z M. widujemy się tylko w weekendy...zaczynają mnie te ciągłe dojazdy do szału doprowadzać...
wczoraj nasi podwykonawcy urządzili grilla i tak jakoś nie mam dziś ochoty na pracę :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 28 Września 2006, 15:04
My sie widzimy tylko rano - zanim wyjdziemy do pracy. Wieczorek to kazdy pada i nawet nie ma sie sily pogadac....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 28 Września 2006, 15:04
Kurcze nie moge nigdzie znalesc gdzie jest dobra naprawa pralek ---jednak ciężko bez pralki.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 28 Września 2006, 17:31
Dziewczyny normalnie ledwo uszłam z życiem :)- taka była w krakowie burza..i gradobicie..waliło gorchem i zostałam uziwziona w samochdozie, cłay ruch stanął, bo nci nie było widac..musze z achwile zejs ci oglądnąc autjko czy mu nci sie nie stało..kosmos..normalnie!!

Wrócilam do domu cała morka, i zziebnieta mimo ze szłam tlyko akwaełk z parkingu - teraz jestem po gorącje kąpili, pije gorąca herbate..a za oknem wyszło słonko...normlanie jakas Patologia pogodowa :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 28 Września 2006, 18:08
Niezle....Ja w tym roku tez przezylam grozna burze...bylam u babci na wsi na wakacjach. Wies miesci sie w dolinie, dookola lasy...no i w nocy zerwala sie burza....ja lubie pioruny, ale to, co sie tam dzialo przeszlo moje oczekiwania....takich grzmotów i piorunów to nigdy nie widzialam ani nie slyszalam.....Dom podkakiwal, strasznie blyskalo, a odglosy uderzenia byly przerazajace.....

Dobrze ze juz jestes w domku :) Mam nadzieje ze samochodzik jest caly :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 28 Września 2006, 20:02
Ewelinka Ja znam faceta, ktory mieszka na Letnim i naprawia sprzet RTV i AGD. Nie wiem czy jest dobry, bo nie korzystałam nigdy z jego usług. Ale jak chcesz to podam ci jego numer na priv, tylko dopiero jutro bo mam go w pracy :)

A tak swpja droga Ewelinka Mieszkasz z Sebkiem na Lechickiej? JA mam babcie na Lechickiej 9 :) Nie wiem w sumie jak daleko jest twoje mieszkanko, bo moja babcia mieszka tuz przy zakrecie w strone przedszkola, na przeciw przejscia na PICOLO :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 28 Września 2006, 20:23
Cytat: "cafe"
Ewelinka Mieszkasz z Sebkiem na Lechickiej


Tak mieszkam na Lechickiej 28 tj nad  fryzjerem a naprzeciwko sklepu z ciuchami na letnim lub na przeciwko sklepiku z farbami.

Facet od pralki ma przyjsc w poniedzialek wkoncu sie Sebka dorposilam.A dziisaj kupilam sobie ciepłe kapciuszki i prostownice do włosow.

Na dzien chlopaka jeszcze nic.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 28 Września 2006, 21:02
A ja melduje że zapowiada mi się fajowy wieczór, kolejna (i ostatnia :wink: ) częśc moich urodzin  :skacza:  Zaraz ide na trzecią i ostatnią impreze urodzinową. Idziemy ze zanjomysmi troche potańczyć   :cancan:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Julia w 28 Września 2006, 21:04
Cytat: "klaudia"
Idziemy ze zanjomysmi troche potańczyć

O, jak fajnie, też bym chętnie poszła :D  Przy okazji spóźnione życzenia urodzinowe :P
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 28 Września 2006, 21:12
Dziekuje Julia :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 28 Września 2006, 21:54
A ja wlasnie wrocilam z aerobiku i ledwo zyje...........Nie mam sily ruszyc nogami, chodzenie po schodach sprawia mi sporo trudnosci.......A wlasciwy bol to bedzie dopiero pojutrze.....Wole nie myslec ......pewnie sie nie podniose z lozeczka........
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 29 Września 2006, 10:50
Witam w ten piątkowy dzien. Jeszcze troszke i weekend :)
Dziaisja czeka mnie wizyta na Komendzie u dzielnicowego na wywiadzie.
Wczoraj kupilam Sebkowi kapcie a on na to: jeszcze nikt nie kupił mi kapci --swoim urokliwym głowem. Rozbawiło mnie to :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 29 Września 2006, 14:35
Cytat: "ewelinkaaa7"
Wczoraj kupilam Sebkowi kapcie

czy to ten prezent na Dzien Chłopaka, ktorego tyle szukalaś? jeśli tak to pomysła fajny i orginalny  :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 29 Września 2006, 18:19
kapcie kupialm przy okazji bo były a dzisaj kupialm podusie jaśka różowego z osiołkiem --dlatego ze czasem tak mowi na mnie - ma napis LOVE Forever i wystają uszka i ogonek :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 30 Września 2006, 11:01
NO i mamy weekend. W sobote jak to co sobte, pranko, sprzatanko i gotowanko, a Sebastian w pracy, a potem odpoczywnako az do poniedzialku rano :) We wtorek koncze juz staż i będę chwilowo (mam nadzieje )bezrobotna.Musze sie dowiedziec jak to jest z kuroniówka bo ponoc jak sie ma rok stażu to przysługuje ale ja nie wiem.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 30 Września 2006, 14:07
a jak sie podobał prezent na dzień chłopaka? dostał juz?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 30 Września 2006, 14:54
Cytuj
a jak sie podobał prezent na dzień chłopaka? dostał juz?


Wczoraj o 24 jak wrocil z pracy :) pewnie ze sie podobał powiedzial ze teraz juz na zawsze będę jego osiołkiem :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 30 Września 2006, 16:56
witajcie :) jeny jak dawno mnie nie bylo.... ehhh niby urlop mam (jeszcze) ale czasu mniej niz normalnie (bo na forum to w robocie siedze najczęsciej) ...
co u mnie sie wydarzylo przez ten dlugiii czas ?? a no spędziliśmy sporą częśc urlopu w Gdyni :) fajne miasto. M miał dwa egzaminy w piatek wiec polazilam sobie po mieście (niestety żadnego salonu sukien ślubnych w ścislym centrum nie znalazlam :( ) A tak to spędzaliśmy dni na zwiedzaniu a wieczory na malych imprezkach - najpierw z Macka kolega Tomniek w fajnym lokaliku Nohema Jazz Cafe - fajna atmosferka, fajny klimacik :) a kolejny wieczór na kolacji u tegoż Tomka i jego dziewczyny Magdy :) wiecie co...niemal zapomnialam o dniu chlopaka  :roll: prezentu nie kupilam bo nic ciekawego nie wpadlo mi w oko  :x ale zrobie to w tygodniu no i mój Misiu bedzie mial dzień chlopaka w przyszlą sobote (życzonka zlożylam a on nawet nie wiedzial ze cos takiego istnieje  :mrgreen:  :mrgreen: ) :):)

Milego wieczorku wam zyczę :) a chlopakam na forum udanego dnia chlopaka :D:D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 30 Września 2006, 17:19
Cytat: "Lilkuś"
on nawet nie wiedzial ze cos takiego istnieje   )  



no właśnie tak to już jest, ja jak składam dziśkolegom zyczenia z okazji ich dzisiejszego święta to na ogół są zdziwieni że coś takiego istnieje :roll:

Cytat: "Lilkuś"
prezentu nie kupilam


ja w tym roku nie mam z tym kłopotu, bo chłopaka brak  :|
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 30 Września 2006, 18:31
Ja tez zauwazylam ze wiekszosc facetow nie ma pojecia o tym swiecie...Ale moi Panowie - Ar i Tata oczywiscie o nim doskonale pamietaja :D:D:D A niech tylko ja zapomne chociaz o zyczeniach....Obraza, foch itp...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 2 Października 2006, 08:35
Dziisaj poniedzialek i nowy tydzien. Jak dla mnie tydzien wzwań. Dzisiaj kończes taż, jutro ide sie rozliczyc z Urzędem pracy za staż i dowiedziec sie o kurowniówke. W środe testy sprawnosciowe a jak je przejde to w czwartek badania w Koszalinie .Wr..
:stresik:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 2 Października 2006, 09:27
witajcie w ten (wcale nie) wspaniały początek tygodnia :)

wrrr... jak ja nie cierpie poniedziałków, zwłaszcza po wrlopie idy nie wiadomo za co sie złapać  :|  :|  najpierw problem "w co się ubrać" (która z nas go nie ma??), zapomniałam zegarka (musiałam sie wrócić do domu), potem korki, na biurku w pracy burdel (bo koleżanka przy nim urzedowała i nie raczyła pozabierać swoich papierów).... ehh a dopiero 9.25  :? a co będzie dalej??? pocieszam sie, że pół godziny pracy za mną  :wink:

życze Wam udanego dnia :):):)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 2 Października 2006, 09:36
Cytat: "Lilkuś"
wrrr... jak ja nie cierpie poniedziałków


Ja tez tak mam..... ale to chyba kazdy..:) Pogoda jakas szaro bura u mnie - widąc że już jesien. Na szcęscie jescze w miare ciepło.!!

Pozdrawiam  :id_juz:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 2 Października 2006, 09:37
Cytat: "Vall"
Pogoda jakas szaro bura u mnie


U Nas tzn w szczecinie wilgotno.
Tez nie cierpie poniedzialkow ale jak sobie pomysle ze od nastepnego będe siedziala bezrobotna w domu to tez sie za bardzo nie ciesze.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 2 Października 2006, 09:43
ja tez nie cierpię poniedziałków głównie przez dojazdy do pozanania...pobudka o 3.40; ok, 4.30 wyjazd i w robocie do 18tej....a spać tak mi się chce, że tragedia!!

no nic czas na drugą kaffkę i do roboty !!

miłego i krótkiego tygodnia wam życzę  :P
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 2 Października 2006, 09:48
A dla mnie ten tydzien zapowiada sie bez żadnych rewelacji, tak wiec bedzie raczej spokojniej. Teraz popijam kawkę i przeglądam forum.

Sen z powiek spędza mi tylko brak wiadomości z uczelni :roll:
Dla przypomnienia: studiuję prywatnie, na 2 letnich uzupełniających, no i szykuje mi sie polroczny wyjazd (który przesunął sie jednak na listopad :twisted: ), dlatego napisałam prośbę o roczną dziekankę- dzis mija 10 dzien a odpowiedz miala być w ciągu 7 dni :(
na razie cisza :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 2 Października 2006, 10:42
No witam WAS w ten ohydny/ochydny (zawsze mam z tym wyrazem problemy) poniedziałek :(

Niewyspana, wkór... bo jest po 1 i nie wiem w co ręce włożyć. Ale poprzysięgłam sobie, że poluzuję sobie dziś z okazji poniedziałku :) A CO ????!!!!! :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 2 Października 2006, 10:43
A ja myślałam ze jutro dopiero kończe staż, przychodze, podpisuje liste, patrze a tu dzisiaj ostatnidzien. A inaczej mialo byc.Ale za to jutro na spokojnie pójde do zatrudniaka rozliczyc sie z papierów i zapytać o kuronówke wiecie cos moze na ten temat?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 2 Października 2006, 10:59
Cytat: "ewelinkaaa7"
wiecie cos moze na ten temat?


Niestety Ewelinko nic na ten temat nie wiem :( Ale wydaje mi się że po stazu rocznym masz prawo do "kuroniówki". Naprawde nie chcę Cie wprowadzać w błąd.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 2 Października 2006, 11:04
Cytat: "AndziaK"
masz prawo do "kuroniówki


Wiem własnie jutro pójde do UP to sie dowiem.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 2 Października 2006, 11:32
Boże mój Kochany !!!!!

Właśnie dowiedziałam się że moja koleżanka zginęła w wypadku samochodowym dziś rano. Nie jest to bliska koleżanka ale wyjeżdżaliśmy razem na Sylwestra, wypady w góry w zimie.... Dlaczego? Miała 23 lata. Boże !!!!! Sorki ale idę chyba do domu jestem rozbita na amen..... :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 2 Października 2006, 11:38
Cytat: "AndziaK"
Właśnie dowiedziałam się że moja koleżanka zginęła w wypadku samochodowym

Tez kiedys to przezyłam ,tylko to byl bliski przyjaciel mój  i meza .
Zazwyczaj tak jest ze te dobre osoby ...
Głowa do góry czas leczy rany
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 2 Października 2006, 11:39
Przykro mi Andziu z powodu koleżanki, ale tragedia... :(
nie ważne czy była to bliska koeżanka czy nie , straszne nieszczęście
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 2 Października 2006, 11:59
Andziu strasznie mi przykro.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 2 Października 2006, 21:56
Andziu Mnie również jest strasznie przykro :( Ehhh cholerne poniedziałki :( :( :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: redzia w 2 Października 2006, 22:00
Przykro mi z tego powodu. :cry:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Olaa w 2 Października 2006, 23:48
Tak mi przykro..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 3 Października 2006, 09:13
Dziewczynki kochane dziękuję za Wasze słowa....
Ból jest wielki i bardzo ciężko mi zrozumieć DLACZEGO.....
Miała tyle planów, tak jak my za rok chciała wyjść za mąż... a tu jedna chwila i ... koniec....

Ale wiecie takie chwile są potrzebne. Zrozumiałam że nie warto gonić za kasą, nie warto się kłócić, nie warto nic robić oprócz tego by być z rodziną, z bliskimi... przecież wystarczy chwila.... Coś we mnie pękło....

Jest mi bardzo ciężko, a najbardziej boję się pogrzebu....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 3 Października 2006, 09:49
Cytat: "AndziaK"
a najbardziej boję się pogrzebu

  :glaszcze:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 3 Października 2006, 09:56
Dziękuję Ci Ewelinko...

Jak poszło na "przesłuchaniu" u dzielnicowego?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 3 Października 2006, 10:04
Cytat: "AndziaK"
Jak poszło na "przesłuchaniu" u dzielnicowego


A dobrze. uźna rozmowa, dane moje ,siostry i taty.Powiedzial ze wystawi mi pozytywna opinie.Dzisiaj ide do zatrudniaka załątwic sprawy.A narazie to siedze sobie sama w domku i sprzatam i pije kawe.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 3 Października 2006, 10:38
Cytat: "AndziaK"
Jest mi bardzo ciężko, a najbardziej boję się pogrzebu....

 :glaszcze:    :tak_smutne:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 3 Października 2006, 10:43
Lilkuś dziękuję za pocieszaczki....

Troszke lepiej robi się na sercu jak wiesz, że nawet, tak naprawde obce osoby, są z Tobą i wiedzą co czujesz....

Dziekuję Wam wszystkim....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 3 Października 2006, 10:48
andziu   :glaszcze:  wiesz akurat wiem jak to jest! znam to z autopsji! i to bb dobrze! 2 moich b dobrych przyjaciól zginelo w odstepie roku  jednego z nich zabił mój sasiad( znam go od dziecka, chodziłam z nim nawet do klasy)a drugi zginałsam w wypadku! obydwaj nie mieli jeszcze 18 lat!
a dzis mi jest okropnie wróciłam od lekarzaalbo sie czyms zatrułam albo tojakas grypa zoładkowa! dawno mnie tak nie bolał zoładek i watroba! Ach jem sucharki - co wpłynie dobrze na moja figure!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 3 Października 2006, 10:58
Dzięki Aniutek za słowa otuchy.... Dziwny jest ten świat....


Życzę dużo zdrówka....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: olkahof w 3 Października 2006, 11:10
Widze ze wcale wesolo tu nie jest...od samego poniedzialku  :?

Ja tez doswiadczylam naglej smierci bliskich i baaardzo to przezywalam. Do dzis kiedy sobie przypomne...
Moj kolega jechal jako pasazer, w nocy na prostej drodze...do konca nie wiadomo czy predkosc byla brawurowa...wypadek byl w czwartek, w piatek bylismy umowieni. Kierowca przezyl, a mlody, przystojny, kochajacy zycie chlopak...odszedl
Spotkalismy sie...w sobote, w kaplicy...ale kiedy tam weszlam...to byl ktos inny, bo napewno nie on!

Moj tydzien tez zaczal sie fatalnie poprostu. Moja malutka siostrzeczka miala badania na serduszko i opinia jendego lekarza bedzie miala druga operacje. wszystko okaze sie 10 pazdziernika w Warszawie. Takie male stworzonko...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 3 Października 2006, 11:16
Cytat: "olkahof"
Moja malutka siostrzeczka miala badania na serduszko i opinia jendego lekarza bedzie miala druga operacje. wszystko okaze sie 10 pazdziernika w Warszawie.


Ola trzymam kciuki, żeby wszystko się powiodło i żeby operacja jednak nie była konieczna. Moja siostra też miała operację jak miała roczek. Lekarze twierdzili wtedy, że nie daja najmniejszych szans, że to swego rodzaju eksperyment. Ale ona przezyła i do dzis dnia ma się świetnie !!!!

A życie jest okrutne....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 3 Października 2006, 11:28
Olenko - 3maj sie dzielnie.Napewnow syztsko będzie dobrze. Trzeba wierzyc i miec nadzieje!! :serce:

Buzaiczki!! :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 3 Października 2006, 11:36
ola- bo wiesz własnie nadzieja umiera ostatnia! Teraz operacje na malenkich srrdduszkach nie sa juz takim ryzykiem jak kiedyś!A zreszta mam nadzieje ,ze nie bedzie konieczna!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 3 Października 2006, 11:38
olkahof trzymaj sie dzielnie i myśl pozytywnie  :!:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: olkahof w 3 Października 2006, 12:18
dzieki dziewuchy kochane jestescie

Ja tez mam nadzieje, ze ta operacja nie bedzie potrzebna...to bylaby juz druga!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 3 Października 2006, 14:40
olkahof ja tez trzymam kciuki aby operacja nie byla potrzebna.

A teraz z innej beczki...Bylam w UP i oczywiscie młody chłopak ktory mnie przyjmował oświadczył ze nie nalezy mi sie kuroniówka. A wiec sama musze sie od kogos dowiedziec jak to jest. Moze niektore forumowiczki sie na tym znają??
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 3 Października 2006, 14:50
ewelina z tego co ja sie orientuje to w ciągu 18 miesięcy 12 miesięcy musi być składkowych, tzn. muszą być odprowadzane składki ZUS minimum od najniższego wynagrodzenia, które teraz wynosi 849 zł
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: redzia w 3 Października 2006, 15:37
Mojemu mezowi keidys zabraklo doslownie cos ok 10zl i nie dostal kuroniowki.
Chociaz kuroniowke dostal, tylko, ze bez prawa do zasilku
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 3 Października 2006, 20:41
Jutro o 7:40 wyruszam do Goleniowa, na testy sprawnosciowe, naszczescie nie sama tylko z kuzynka ktora tez stara sie o prace w Nowogardzie.

Trzymajcie kciuki :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: redzia w 3 Października 2006, 22:32
Cytat: "ewelinkaaa7"
Trzymajcie kciuki

pewnie, ze trzymamy :D "polamania nog" :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 4 Października 2006, 07:37
Cytat: "ewelinkaaa7"
Jutro o 7:40 wyruszam do Goleniowa, na testy sprawnosciowe


No to za chiwlie ruszasz..3mam kicuki mocno!!! Napewno sie uda :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 4 Października 2006, 08:46
Ewelinka trzymamy kciuki i czekamy na relację...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 4 Października 2006, 08:49
Ewelinka 3 mam kciuki i czekam na sprawozdanie! a ja juz dzis moge chociaz wstac z łozka i cos do Was napisac powoli zdrowieje sobie! Bo wczoraj było oj kiepsko....ta grypa zoładkowamoze odejdzie powoli w zapomnienie!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 4 Października 2006, 08:59
Cytat: "Aniutek83"
Bo wczoraj było oj kiepsko....ta grypa zoładkowamoze odejdzie powoli w zapomnienie!


Aniutek nasz biedny...  :glaszcze:  

Ale napewno przejdzie ! Życzę dużo, dużo zdrówka i usmiechu w ten okropny dzień...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 4 Października 2006, 09:28
Dziekuje bardzo bo dzien okropny to fakt!A mnie w koncu jutro czeka wizyta na uczelni! dzis to sie przynajmniej wyprostowac moge bo wczoraj to było  raczej nie do zrobienia!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 4 Października 2006, 10:04
Bedzie dobrze....

Och co ja bym dała za studia.... Tak mi tęskno do nich....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 4 Października 2006, 14:31
No ja w sumei cłay czas tak jakby studioowała - co rpawda to inny rodzaj, bo na doktoranckich jest mniej szkólki, ale sa sesje..itd..i trzeba nie tlyko pisac i sie uczyc!!
Ale stoje tez czesto, nawet częsniej po drugiej stronie, mając zajęcia ze studentami... jest wiele zabawnych historii, ale chyab dzieki tmeu ze mam swieze wspomnienia ze studiów ejstm dla nicj chyba za dobra :)!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 4 Października 2006, 14:34
własnei (chyab) zakończyłam kolejny rozdizłą mojej prayc :) od jutra przechodze do kolejnego..oby jakos poszło....

Teraz przerwa na kawke i trzeba pomyślec o jakims obiadku :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 4 Października 2006, 14:43
Vall ja nie mogłabym chyba uczyć chociaż mam do tego uprawnienia (po zająciach-praktyce w Hucie mam dość).
Ale studenci to chyba lepiej niż dzieciaki ze średnich szkół?

Jakby płacili za studiowqanie to ja bym mogła studiować całe życie :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 4 Października 2006, 14:45
Aha i nie jestem broń Boże nauczycielką !!!! Nie żebym myślała że to zły zawód ale ja się do tego kompletnie nie nadaję (za wiele nerwowości).

Poprostu skończyłam studium pedagogiczno-psychologiczne z uprawnieniami do nauki dzieciaków w szkołach średnich. Wogóle jestem towaroznawcą :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 4 Października 2006, 14:47
Cytat: "AndziaK"
ja się do tego kompletnie nie nadaję

e--jkabys  zjakiegos powodu musiał, napenwo dałabys sobie radę:)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 4 Października 2006, 14:49
ja też nie powiem, zeby to był raj, i żeby to sprawiało mi wielka przyjemnośc, ale takie zycie :) heheheh Nie narzekam, tlyko musze powiedizec, ze czasme studenci dorpowadzaja mnie do furii...ja porwadze z reguły zajecia lub konwersatoria, a jak to ze sydetnami nei zawsze sie przygotowuja :), więc szlak mnei trafia jak msuz eim strzelac wykład zamiast wymiany poglądów :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 4 Października 2006, 15:01
Jakbym musiała to pewnie dała bym rady tylko szkoda byłoby mi tych dzieci, bo mogłyby być ofiary w ludziach  :twisted:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 4 Października 2006, 15:38
Wróciłam. Nie bylo tak źle. Bylo 10 mężczyzn i 5 kobiet średnia wieku to 21-30 lat. Oczywiscie byly 4 konkurencje: rzut pilka lekarska 7 metrow, skok w dal z miejsca 2 metry, bieg w kopercie na czas 25 sek, i 10 metrow x 6 okrążeń 22 sekundy. Wyniki beda wyslane do AŚ. Nogi mnie bolą, a dojazd spowrotem do stargardu jest okropny o 11 i dopiero o 16 dobrze ze znajomych spotkałysmy i nas autem zawieźli.
Jutro pobudka o 4:22 i wyruszam do Koszalina na badania.
POza tym Sebek byl u swojej mamy, ktora mu powiedziala ze jak my przychodzmy do niej w odwiedziny to nie widac po mnie zebym go Kochała bo nie okazuje czułosci wobec niego przy niej.Dziwnie sie poczulam.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 4 Października 2006, 15:46
Cytat: "ewelinkaaa7"
Sebek byl u swojej mamy, ktora mu powiedziala ze jak my przychodzmy do niej w odwiedziny to nie widac po mnie zebym go Kochała bo nie okazuje czułosci wobec niego przy niej.Dziwnie sie poczulam.


wybacza, ze to napisze - CO ZA BABA! no kurcze, zeby cos takiego powiedzieć... czy wyznacznikiem miłosci jes okazywanie uczuc przy przyszłej teściowej?? no chyba nie  :? nie lubie ludzi co tak dziwacznie myślą i gadają... :evil:

ja na samym początku nie umiałam okazac uczuc do M przy jego rodzicach (buziaczki, przytulanki) ale teraz juz sie nauczyłam nie mysleć o Nich (rodzicach M) i jakos mi z tym łatwiej :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 4 Października 2006, 16:32
Cytat: "Lilkuś"
CO ZA BABA!

 Nic dodac nic ująć!! Ewelinka..nie bierz tego do siebie i bądż sobą :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 4 Października 2006, 19:08
Ewelina, nie przejmuj sie tym zupelnie! Czulosci to sie okazuje sobie dla siebie, a nie dla widowni...Zaloze sie, ze gdybys sie tulila do swojego Misia, to by byl komentarz ze za bardzo sie do niego miziasz przy ludziach. Wiec nie ma co o tym myslec :) Grunt ze WY wiecie co do siebie czujecie, cala reszta jest niewazna :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 5 Października 2006, 08:22
Witam was kochane w pochmurny ranek :)
Zabieram się zaarz znowu do rpacy twórczej...Miłego dzionka....ja tu będę zaglądać :)!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 5 Października 2006, 08:42
Cytat: "DjJeyDi"
Zaloze sie, ze gdybys sie tulila do swojego Misia, to by byl komentarz ze za bardzo sie do niego miziasz przy ludziach. Wiec nie ma co o tym myslec

Ewelinko w zupełności zgadzam się z DiJeyDi !!!!

Dziś będę krótko, bo właśnie w ten okropny dzień żegnamy Beatkę. Boję się jak nie wiem co. W nocy nie mogłam spać, trzęsą mi się ręce i do tego @.  :cry:

Niech ten dzień się już skończy !!!!!  :cry:  :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 5 Października 2006, 09:14
witam w ten pochmurny dzionek... sama w robocie bo koleżanka na urlop 8 dniowy poszła ...

Cytat: "DjJeyDi"
Zaloze sie, ze gdybys sie tulila do swojego Misia, to by byl komentarz ze za bardzo sie do niego miziasz przy ludziach.

dokładnie! Ewelinko nie przejmuj sie słowami przyszłej teściowej - takim ludziom nie dogodzisz...

wczoraj miałam super wieczór!! M upatrzył sobie u kwiaciarki samochód (mercedes S klasy ileś tam jakos 12 latka) do sprzedazy no i wczoraj pojechalismy z nią na przejażdżkę - ZAKOCHAŁAM SIE  w tym samochodzie !! to autmat (nigdy nie jeździłam i sie bałam, ze coś popsuje  :oops: ) i jest świetny ! drive i koniec, nie ma mieszania biegami przy dość trudnej jeździe w godzinach szczytu gdzie co chwile zwalniasz, przyspieszasz.... Bałam sie troche na poczatku bo to wielka fura ale teraz juz sie nie boje i chce te autko :) czekamy tylko na decyzje, męża tej babki bo misi z nim uzgodnic czy sprzedaje merca czy honde (bo ma 2 a w Polsce siedzi sama) :):)

btw to ta kwiacierke bedzie mi robic bukiecik :) musze tylko do niej iśc by uzgodnić cena, wyglad itp :D:D
normalnie niecierpliwie czekam na telefon jej męża :D:D no i na spotkanie w sprawie bukieciku :D:D

miłego dzionka :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 5 Października 2006, 09:32
Cytat: "Lilkuś"
ZAKOCHAŁAM SIE w tym samochodzie !!

No to 3mam kicuki, ze mąz kwiaciarki zdecydował, że go sprzedaje i żebys mogła szalec nowym autkiem juz wkrótce :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 5 Października 2006, 16:52
No i nci dziś nie zrobiłam..jak zabrałam sie z apisanie rnao, to co chwile jakis tel..potem musialm troch eposprzątac bo zapwoiedizął sie kumpela z wizyta..a wizyta sie tak rpzecągła, że dopero wsyzła i trzeba cos na obaidek ugotowac..dziejszy dzien nalezy do straconmych jeżlei chodzi o kwestie naukowe...za to towarzystko rewelacja..nadrobiła pól roku zaległości bo chyba tyle nie widziałm sie z kumeplą :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 5 Października 2006, 16:59
a mi się dzis humor poprawił.

w koncu po dwóch tygodniach czekania dostałam urlop dziekański na którym mi tak bardzo zależało   :jupi:  

potem wziełam się za jesienne porządki, na początek mój pokój- dosłownie wszystko(okna, szafy , szafeczki), wiec krok do przodu.
Jutro jade do Niemiec na zakupy o czym dowiedziałam sie 2 godzinki temu wiec troche poszlaleje :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 5 Października 2006, 18:46
Faaajnie Klaudio :) Ja mam zaraz aeroby :) Ja wroce, to padne...Jak sie obudze - to bedzie pitaek rano, potem praca, szkola, ze szkoly pedem na babski wieczor do mojej ciotki :)  - troche wytchnienia...wroce do domku i znow padne, jak sie obudze to bedzie sobota i rano znow do szkoly......a potem byle do 14 i WEEEKEEEND!!!!! No i niestetey - czeka mnie robienie biiig prania.....No i od poniedzialku od nowa....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 5 Października 2006, 19:17
Wrocilam z Koszalina i jestem skonana ale sie tam trzeba nabiegac i nakłóćic ze staszymi babciami ktore stoja w kolejce i chca wejsc a wsumie to ty masz pierwszenstwo. Ale najwazniejsze to ze załątwilam wszystko dziisaj i przeszlam wszystkich lekarzy. :) A teraz sobie odpoczywam.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 5 Października 2006, 20:32
ewelinkaaa a kiedy wyniki testów..itd??deczyje dalsze?? Ile trwa cała procedura??

Pozdrawiam :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 5 Października 2006, 21:20
Cytat: "Vall"
ewelinkaaa a kiedy wyniki testów..itd??deczyje dalsze?? Ile trwa cała procedura??


10.10.06 bede miala wyniki na HIV i musze zadzwonic do Koszalina by sie dowiedziec o wynikach. Potem Oni to wysyłaja do AŚ i tak samo jest z testami sprawnosciowymi--wyniki do AŚ i wtedy dyrektor bedzie decydował. Jesli znajdzie sie miejsce to mnie zatrudnia.

To tak wyglada a teraz ide spac Dobranoc Wszystkim.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 6 Października 2006, 08:00
witam w piątkowy, deszczowy poranek ... jest * rano, ja w robocie a chętnie bym pospała tak co najmniej do 10  :mrgreen:  

dzisiajszy dzień zapowoada sie nieciekawie - żadnych zleconych prac, nauka jakichś dziwnych określeń związanych z przewozem towarow drogą morska i zasad portowych (niestety mało to interesujace) a widok za oknem nie nastraja optymistycznie.... ehhh... zabieram sie za drukowanie kontraktów do przejrzenia..

MIŁEGO DNIA  :mrgreen:  :lol:  :serce:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 6 Października 2006, 08:20
Hejos, u mnei dla odmiany z aokenm słoneczko :)
Kończe swoja kawe, przeglądam forum, a za chwiel do pracy..i pisania!! bryyy, mam ajkaś bolakde weny od wczoraj :) hehehe No ale mzoe cudem jakos rusze :)
Miłego dzionka :) :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 6 Października 2006, 09:05
Vall życzę weny !!!  :mrgreen:

Lilkus a Tobie przesyłam słoneczko które pięknie mi tu świeci !!!   :okularnik:    :okularnik:    :okularnik:  

Aha miałam napisać wszystkim (w razie W), że chciałabym mieć taki pogrzeb jak wczoraj Beatka. O ile pogrzeb wogóle może byc piękny - to ten był naprawdę piękny !!!
Wiem że ONA jest juz tam na górze a wczoraj była z nami, napewno !

Miłego ostatniego dnia tygodnia....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 6 Października 2006, 09:50
Cytat: "AndziaK"
chciałabym mieć taki pogrzeb jak wczoraj Beatka. O ile pogrzeb wogóle może byc piękny - to ten był naprawdę piękny !!!



wiem o co Ci chodzi. Faktycznie stwredzenie "piekny pogrzeb" moze byc dziwnie odebrany przez ludzi ale wiem o czym mówisz... mój śp. tata też miał piekny pogrzeb, jeżeli tak moge rzec...
Andziu dziękuje za słoneczno - przyda sie dzisiaj bo ciagle leje...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 6 Października 2006, 09:59
Ja równiez witam w ten piątkowy deszczowy dzionek. Dzisiaj ledwo co sie podnioslam z łóżka mam takie zakwasy :) a Moj Misiek wzial sobie wolne i mozemy razem spedzic troszke czasu. No i mamy zaraz weekend. Jutro jedziemy w odwiedziny do Mojego Taty.
Milego piątku .
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 6 Października 2006, 10:06
Dziewczynki (Lilkuś i Ewelinko) specjalnie dla Was słoneczko :
:okularnik:    :okularnik:    :okularnik:    :okularnik:    :okularnik:    :okularnik:  
:okularnik:    :okularnik:    :okularnik:    :okularnik:    :okularnik:    :okularnik:  
:okularnik:    :okularnik:    :okularnik:    :okularnik:    :okularnik:    :okularnik:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 6 Października 2006, 10:07
Ewelinko pamiętaj o relacji z wizyty w poniedziałek !!!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 6 Października 2006, 10:14
AndziaK dziekuje za słoneczko :*. Relacja napewno bedzie.A przez tą pogode to nic mi sie nie chce.A zaraz idziemy z Sebkiem do jego mamy, ktora pracuje w przedszkolu na drugiej stronie ulicy i zakupy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 6 Października 2006, 10:25
Cytat: "ewelinkaaa7"
A zaraz idziemy z Sebkiem do jego mamy


Udanych zakupów i udanej wizyty. Pamiętaj o miżdżeniu się, żeby nie było żeś zimna jak lód !!! :)  :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 6 Października 2006, 11:44
Cytat: "AndziaK"
Vall życzę weny !!!

o dziwo jest...tzn do tej pory była..spłodziłam 3 stroniczki, co nie jest prostą sprawą, bo obłozyłam sie kilkunastoma ksiazkami... :)
Wiem, z emoz esie wydawa cnie wiele, ale powiem wam z eprzy pisnaiu takeigo 'dzieła" to jest sporo :) hehehe
Jakby sżło mi tak co dzien..to chyba jakies tomiszcze bym napisała :)..ale niesttey codziennei sie nei da..sa tlyko 4 dni w tyg takie :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 6 Października 2006, 11:45
Cytuj
sa tlyko 4 dni w tyg takie
Cytuj

i nei zawsze  wetdy ta wena przychodzi :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 6 Października 2006, 12:44
Zakupy udane w tesco az bylismy. I kupillismy % do Taty na oświadczyny :). Teraz troszke odpoczynku w domku.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 6 Października 2006, 21:53
Jest piątkowy wieczor.Pewnie wszyscy ogladaja teraz władce pierscienia I a ja jakos nie moge sie przemoc przez tą jedynke. :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 7 Października 2006, 11:39
Dzisiaj sobota. O 14 do mojej mamy idziemy naobiad a o 17 mamy pociag do szczecina i jedziemy do Taty.Wracamy jutro popoludniu.Milego weekendu Wszystkim.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 7 Października 2006, 15:55
Hje hej, ja dopero teraz mam chwile..dziś mam zajecia ze studentmai..uf..jescz eejdna gupa..po 17...
Do poludnia zakupy, a wieczorem chcemy przygotowac jakis obaidek na jutro..mamy meic wizytę szwagra i szwagierki :)
A dziś Brigida w tv :) będzie mozna się pośmiać:)

Pozdrawiam i po mału zabieram sie do moich studentów :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: redzia w 7 Października 2006, 16:56
Dziewczyny, a ogladalyscie wczoraj program Ewy Drzyzgi :?: Bylo o weselach i nawet ciekawe. Drzyzga zaprosila dj`a wesel bezalkholowych, ktory pokazywal jak rozbawic towarzystwo bez wodki. W programie policzono tez koszt wesela na 55 osob i na 80.

Widzial ktos ten program :?:  :?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: redzia w 7 Października 2006, 16:57
Cytat: "Vall"
A dziś Brigida w tv  będzie mozna się pośmiać:)

Vall o jaka Brigide chodzi :?: jakos niezorientowana jestem :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: atka83 w 7 Października 2006, 17:04
Cytat: "redzia"
Widzial ktos ten program

Ja niestety nie oglądnełam i załuje  :roll: Mam nadzieje,że będzie jeszcze powtorka :)


Cytat: "redzia"
Vall o jaka Brigide chodzi  jakos niezorientowana jestem

Dzisiaj jest film-Dziennik Briged Jones  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: redzia w 7 Października 2006, 17:10
Ahaaaaaaaaa :lol: no tak :lol: ale gapa ze mnie   :glupek:  
Napewno bede ogladac (setny raz juz chyba :wink: )
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 7 Października 2006, 19:45
Cytat: "redzia"
Widzial ktos ten program

Ja widizałaqm..fajny - szkod atlyko, z enie poakzli więcje z imprez tych par które u niej gościły!!
a Brygida...Biridge Johns :) w TVN :) (zadje się ze tam )....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 7 Października 2006, 19:47
Sorki za litrerki, ale po całym dniu zajeć ze studentami  z małą przerwą tylko to tak człowiek "kończy " :)  :P
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: redzia w 7 Października 2006, 19:53
No, szkoda, ze nie pokazali wiecej. Moglo byc ciekawiej :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 8 Października 2006, 08:21
Witam w niedzielny poranek :)!! Wstawac spoiochy!!

Ja cosnie mgoe spac, jesień przysżła i znowu mam porblemy ze stawami..kolankami..tak bola , że szok!! No ale co zorbic, taki i mój urok i urok jesieni!!

Pędze do gorącej wanienki..papap for now!! :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Października 2006, 17:59
Ja widzialam odcinek Drzyzgi z weselem, i wsumie to mi sie nie podobał. Zbyt mała wstawka o kosztach.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 9 Października 2006, 07:46
hej hej - czas zacząc kolerjny tydzien :0 PObudka :)

Ja dzis musze ruszayc w miasto pozałatwaić kilka spraw..przede wsyztskim skoczyc na zajecia swoje na uniwerek, potem na zajecia do moich studentów...w meidzy zcasie biblioteka, ksiegarnia..a iweczorem u koleznaki musimy opracowac schemat zaje cna nowe zjaecia ze studetnami, któe zaczynam w sb ...Takze dzien w biegu....

Niedziela minęło bardzo miło w gornie znajomych..najpierw wycieczka rowerowa, potem obaidek w spolny ze szwagrostwem, potem kumpela wieczorkeim z winkiem :) Takze jedne dzien w tyg. gdzie moge zrealizowac sie towarzysko :) hehehehe

Buzackzi..i wstawać:)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 9 Października 2006, 09:26
Witam !!!!

Zimno jak nie powiem co !!!!

Weekendzik milusi z moim R.

Program drzyzgi oglądałam "z doskoku" jak mama wołała: "Chodź popatrz jak sukienka, chodź popatrz jakie bukiety". Cieszyło ją to, a mnie to jak ją to cieszyło :)  :D
Za mało sukenek i nie podali salonów (wiem że nie mogli) a babka z salonu sukien ślubnych to chyba z salonu w Krakowie na piętrze na Długiej, ale pewna nie jestem.

Fotograf w noc poślubną hmm... ciekawe ale chyba nie dla mnie....

Podobała mi sie suknia ta jasna choć laska potem na prawdziwym ślubie miała coś z czerwonym jednak i nie była ta suknia zbyt piekna....  :?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 9 Października 2006, 12:12
My wczoraj wrocilismy od Taty. I pół dnia przespalismy odsypiając sobotnia noc.
A spotkanie wygladało tak: pojechalismy, obejrzelismy nowe mieszkanko.Przy % Sebastian powiedzial zebysmy wypili za Nasze zaręczyny :). Tata zapytał sie gdzie to wesele ma byc wiec Sebek powiedzial ze w Brzóskach. Potem gdy Tata zapytal sie o date Sebastian odpowiedzial ze za rok gdzies ale..... chyba musimy z wyznaczeniem daty poczekac do stycznia lutego poniewaz w Stoczni maja byc cięcia 3 tysiace osób straci prace. Troszke sie tym wkurzylam i oczywiscie jak wracalismy skomentowalam, ze w taki sposob zawsze wszystko moze odkladac i to najlepszy spoboób.
Potem obejrzelismy wesele Mojego Taty. Wiec za fotki w plenerze zapłacil 800zl a za film tysiac. I przekazal Nam kilka informacji na co zwrócic uwagę przy wyborze pewnych rzeczy. Nawet zatańczylam w pokoju WALCA z Tata.  :oops: i niezle mi to szło.
To chyba na tyle jesli chodzi o spotkanie.
Wracajac wczoraj przechodzilismy kolo salonu sukien i przystanelismy popatrzec. Sebek powiedzial ze mozna wejsc sie zapytac a ja na to ze nie bede nic patrzec i ogladac póki nie ma daty bo to jest bezsensu.
Wróćilismy do domu. A dzisiaj poniedzialek , Sebek ma 2 zmiane , wiec caly dzien siedze sama.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 9 Października 2006, 12:31
Moja koleżanka miała zaręczyny 30września i tez chca wesele w Brzóskach. Wolny termin był na październik 2007.
Tak więc pogadaj z S że terminy naglą więc może to go bardziej zmobilizuje
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 9 Października 2006, 12:36
Cytat: "klaudia"
Moja koleżanka miała zaręczyny 30września i tez chca wesele w Brzóskach. Wolny termin był na październik 2007.
Tak więc pogadaj z S że terminy naglą więc może to go bardziej zmobilizuje


O kurczak to Ewelinko śpiesz się !!!! Co on jaja sobie robi?

Cieszę się, że spotkanko sie udało :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 9 Października 2006, 12:57
Cytat: "AndziaK"
Wolny termin był na październik 2007.


Serio.Az taka juz rezerwacja jest?? Nie wiedzialam ze tam az tak duzo ludzi jest chętnych. Dzieki za informacje dziewczyny.Napewno przy najbliższej okazji powiem o tym Sebkowi.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 9 Października 2006, 13:04
Nie ja napisałam o wolnym terminie tylko Klaudia :)

No myślę, że szybka decyzja jest potrzebna....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 9 Października 2006, 13:08
no moja koleżanka mówiła że zaproponowali jej wolny termin 13 i 20  pażdziernik, ale chyba sie nie zdecydowali  :roll:
Ogólnie mówiła że ta jest cięzko z wolnymi terminami, sala fajna to i branie ma
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 9 Października 2006, 13:10
Cytuj
szybka decyzja jest potrzebna....


A ja sobie mysle , ze Sebastiana słowa by byly cos na zasadzie-przeciez nie masz jeszcze pracy, nie wiadomo czy ja bede mial tą którą mam, a  to przeciez moze byc zima--(zima dla mnie odpada całkowicie).

Fakt spotkanie sie udało chociaz mysalam ze bedzie wiecej poruszany temat naszego wesela. Chyba poprostu musze sobie jeszcze bardziej odpuscic i nie myslec o tym, co bedzie to bedzie czy za rok czy dwa czy....chociaz mnie to troszke irytuje ale coż..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 9 Października 2006, 13:16
Cytat: "ewelinkaaa7"
chociaz mnie to troszke irytuje ale coż..

No niestety faceci..sa tacy czasem..ze cłzowieka ich zachowanie wkurza :) Ale mzo epotrzebuje jakiegos kuksańca, żeby zabrac się do rzeczy :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 9 Października 2006, 13:18
Cytat: "Vall"
Ale mzo epotrzebuje jakiegos kuksańca, żeby zabrac się do rzeczy


Ja juz sama nie wiem czego potrzebuje.Prubuje go jakos podchdzic zeby cos kolewiek mowił,a on nic.Mowi tylko ze napewno chce sie żenic za rok,lub moze 1,5.Ehh..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 9 Października 2006, 13:19
ewelinka moze nie warto sie spieszyc, naciskac...
poczekaj az on przejmie inicjatywe, czasem to najlepszy sposób żeby zobaczyc czy facetowi na prawde zależy. A ślub i wesele nie zając , nie uciekną. Nic na siłe
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 9 Października 2006, 13:20
Cytat: "ewelinkaaa7"
Chyba poprostu musze sobie jeszcze bardziej odpuscic i nie myslec o tym, co bedzie to bedzie czy za rok czy dwa czy


Hmmm jest to jakieś wyjście tylko ciężko z tym pewnie będzie....


Cytat: "ewelinkaaa7"
chociaz mnie to troszke irytuje ale coż..


No właśnie.....

Poczekamy, zobaczymy :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 9 Października 2006, 13:34
Cytuj
A ślub i wesele nie zając , nie uciekną. Nic na siłe


Wiem o tym i tak juz sobie odpuscilam troszke wiec sobie moge odpuscic jeszcze bardziej. A jemu pewnie bedzie to na ręke.
Czas pokaze.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 9 Października 2006, 13:46
Cytat: "ewelinkaaa7"
Wiem o tym i tak juz sobie odpuscilam troszke wiec sobie moge odpuscic jeszcze bardziej. A jemu pewnie bedzie to na ręke.
Czas pokaze.


Tak trzymac Ewelinko !!!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 9 Października 2006, 13:48
Cytuj
Tak trzymac Ewelinko !!!!!


:)
Pozyjemy zobaczymy

Siedze sobie tu sama.I tak cały dzien. O 16 ma przyjsc moje przyjaciółka z która sie przyjaznie od LO.Na pogaduszki a potem do mamy na obiadek(dobrze ze mam 3 kroki)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 9 Października 2006, 13:52
No widzisz nie jest tak źle....

Ja cały tydzien muszę czekać na mojego R. bo ma na popołudniową zmianę....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 9 Października 2006, 14:02
Cytat: "AndziaK"
Ja cały tydzien muszę czekać na mojego R. bo ma na popołudniową zmianę....


Mój S tez ma popołudniu.Wiec razemspimy do 9 a o 12 wychodzi na pociag i wraca o 24.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 9 Października 2006, 14:11
Ty masz dobrze bo chociaż w nocy jesteście razem. My nie mieszkamy razem i z R. będę widziała się dopiero w sobotę popołudniu. Ale codziennie obowiązkowo do siebie dzwonimy :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 9 Października 2006, 14:26
To fakt, ze mieszkamy razem i mamy troszke lepiej.Bo jak sie spotykalismy to ja czekalam do 24 by sie z nim chociaz na chwile spotkac.I wtedy szlismy do niego i zostawałam na noc :)  :oops:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 9 Października 2006, 14:27
Cytat: "ewelinkaaa7"
I wtedy szlismy do niego i zostawałam na noc  


No Ewelinko nie wstydź się :) W końcu masz ponad 18 latek :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 9 Października 2006, 14:34
Cytat: "AndziaK"
Ewelinko nie wstydź się

hehehhe :) dobre :) AndziaK :)


Swoja droga nie ma jak wspólne mieskzanie..przynajmniejm zawsze, w koncu , o jakiejs porze sie cłżwiek spotka ze swoja połówka :)!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 9 Października 2006, 14:37
Cytat: "Vall"
Swoja droga nie ma jak wspólne mieskzanie..przynajmniejm zawsze, w koncu , o jakiejs porze sie cłżwiek spotka ze swoja połówka !!!


Święta racja Vall... ale cóż nie każdy ma to szczęście....  :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 9 Października 2006, 14:37
Tak to jest całkiem inaczej  jak sie mieszka razem.Ktora godzina by nie była i tak sie spotykamy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 10 Października 2006, 13:50
Ależ tu dzisiaj cisza !!!!!

Jak makiem zasiał....... :?  :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 10 Października 2006, 13:55
Wlasnie widze, ze cisza. Dzisiaj zadzwonilam do MSWiA w Koszalinie o wynik badan na HIV wiec Pani powiedziala ze nie mam i ze wystawila mi juz opinie --zdolna do służby.Zadzwonilam tez do AŚ do kadr i Pani mi powiedziala ze przyszla dzisiaj opinia dzielnicowego-pozytywna oczywiscie, a wyniki testow sprawnosciowych będa za tydzien gdzies.

Poza tym dzisiajj musialam w łazience ymienic rurke od ciepłej wody bo pękła przy zlewie.Namęczylam sie z przykręcaniem ale udało sie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 10 Października 2006, 14:26
Cytat: "ewelinkaaa7"
Poza tym dzisiajj musialam w łazience ymienic rurke od ciepłej wody bo pękła przy zlewie.Namęczylam sie z przykręcaniem ale udało sie.


No proszę majsterka z Ciebie !!!!!   :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 10 Października 2006, 14:32
Oczywiscie robilam cos takiego pierwszy raz.Ale nauczyc sie takich rzeczy trzeba jak nie ma mężczyzny w domu bo pracuje a woda cieknie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 10 Października 2006, 14:38
Cytat: "ewelinkaaa7"
Oczywiscie robilam cos takiego pierwszy raz


No prosze jaka zdolniacha !!! Nie damy się my kobitki !!! Bez facetów tez sobie poradzimy... no nie zawsze ale prawie.... :)  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 10 Października 2006, 14:52
No ba...Ale wlasnie dzwonil S ze ma juz pieniążki na koncie wiec mam isc sobie wypłacic(bo mam jego karte :d ) i kupic sobie buty i kurtke :). Wiec zaraz smigam na miasto.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 10 Października 2006, 14:59
Nooo to udanych zakupów zyczę. Taki facet to skarb !!!  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 10 Października 2006, 15:39
witajcie;)
u mnie był dzis tata i tak sobie pogadaliśmy.....o problemach, które ostatnio przytłoczyły nasza rodzinkę - ale juz powoli sie prostuje. Zjedliśmy razem obiadek - teraz czekając na męża mam zamiar zrobić sobie chwile relaxu i zamknąć się w łazieneczce i zanużyć w pachnidłach!!!!! Jutro znowu do pracy na 12h więc dziś juz niec nie robię!!!!!!
Mam troche doła........................bo tak jakoś nie czuje stmpatii ze strony teściowej   :?  
eh....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 10 Października 2006, 15:39
witajcie;)
u mnie był dzis tata i tak sobie pogadaliśmy.....o problemach, które ostatnio przytłoczyły nasza rodzinkę - ale juz powoli sie prostuje. Zjedliśmy razem obiadek - teraz czekając na męża mam zamiar zrobić sobie chwile relaxu i zamknąć się w łazieneczce i zanużyć w pachnidłach!!!!! Jutro znowu do pracy na 12h więc dziś juz niec nie robię!!!!!!
Mam troche doła........................bo tak jakoś nie czuje stmpatii ze strony teściowej   :?  
eh....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: olkahof w 10 Października 2006, 17:02
Cytat: "a.katarzyna"
bo tak jakoś nie czuje stmpatii ze strony teściowej


nie martw sie, przekona sie do ciebie napewno  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 10 Października 2006, 17:26
Cytat: "a.katarzyna"
bo tak jakoś nie czuje stmpatii ze strony teściowej

Chyba nie jestes jedyna...czetso sie tak zdarza. Ja pki conei moge na to narzekac, ale zobaczymy jak sei sprayw beda miały jak zosatnei jzu oficjalna teściowa. Słuzy nam chyba odległosc i to ze w sumei rzadko sie widizmy :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 10 Października 2006, 17:29
Ja dzis spedziąłm dzien 'kreatywnie" pisząc sowje dzieło..niemal cłay dzionek i 4 str..wrrr...niestety !!

Troche czasu zajely mi tez pogaduchy z kumpelą przez gg..mam probelmy z zajściem w ciąze..wyglad ana to, ze poza tmy, z emusi sie cyzms wpsomagac, głowna przyczyna twki w jej męzu, tzn w kiepkich wynikach...plemiczkó" -jest załamana, nei mwóia cjuz o nim - wiecie jacy sa faceci..odr azu czuja sie mneij męscy!! Teraz czekam na info..bo ma sic wieczorem do gina..z cłaym zestawem i z meżowaymi wynikami tez..Zoabczymy jaka bedzie diagnoza. Jak pytała na formach ekspertów..to neistety wiesci nei były pomyslne... :(

Takei to życie popieprzone - ktos nie chce to rach ciahc  wpadka, ktos pragnie  i nic!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 10 Października 2006, 18:50
Co do tesciowej --tez tak mam ale coz.

Zakupy udane kupilam sobie kutrke na zime i butki :).
A mam nadzieje ze nie usłysze tym razem od tesciowej(przyszlej) ze ja sie obkupuje w ciuchach a S nie ma.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 11 Października 2006, 08:18
Witam w kolejny słoneczny dzionek!!
Tempka niska, ale zapowida sie piekny dzień!!...Szkdoa tylko, że znowu go spędze przed kompem pisząc ..... No ale... tak mnei kusi ruszyc w maisto i is cpomierzyc jakeis kiecunie..no ale..samej to ebz sensu.. :( No nic...z drugiej str jakbym poszła to starcony dzien "naukowo" :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 11 Października 2006, 09:19
Witajcie !!!

Co do teściówek to u mnie napewno bedzie nieciekawie bo muszę z nia mieszkać :(
a.katarzyno moze zmieni zdanie jak bedzie bejbiczek? Tylko czy nie będzie wtedy się wtryniać ?

Ewelinko cieszę się że zakupy się udały :) Ja pewnie wróciłabym z niczym przy moim zdecydowaniu :)

Vall życzę weny i na dzisiejszy dzień :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 11 Października 2006, 10:25
No i mamy środę.Własnie wstalam i robie sobie kawe. Mój S poszedl do lekarza bo mu sie "cos dziwnego" zrobilo na podbrzuszu i sam nie wie co a nie wiadomo czy to nie bedzie do cięcia chirurgicznego.Bleee. Okaze sie za jakies 20minut.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 11 Października 2006, 10:31
Dzień zapowiada się ciekawie - zamówione przez nas materiały przyjechały ze skazą :| -dzwinili do małża, żeby spytać czy decydujemy się je brać ze zniżką...małż wyrwał się z roboty i pokechał do innej hurtowni - skazonych nie bierzemy :mrgreen: są inne-tylko ciekawe, jak nam za transport policzą :roll:

Wczoraj małż odebrał wyniki - wyglada na to, że jest ok  :Wzruszony:, bo ostatnie 3 tygodnie siedzieliśmy jak na szpilkach :?

Dzisiaj jedziemy obejrzeć, jak sobie radzi nasza ekipa...bo drzwi do pokoi nadal nie ma i nie wiadomo kiedy będą :evil: - dotarłam nawet do producenta ale musze gadać z automatem :evil: - to jedyna rzecz, która mnie teraz wnerwia...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Olaa w 11 Października 2006, 10:36
Krakowskie laseczki, chętne na spotkanie  w dniach 29-30.10????

Dzisiaj M ma chyba okres, marudzi i marudzi...Dobrze,że teraz siedzi na uczelni..Cicho jest przynajmniej :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 11 Października 2006, 10:51
oj Ola chyba dzis taki dzień bo ja tez mam humor do niczego i tak od rana. Zła jestem na wszytsko i wszystkich, jakis dół , nie wiem co to :(

Pogoda fajna wiec mam nadzieje że mi sie nastrój poprawi :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 11 Października 2006, 11:00
Cytat: "lady_yes"
Krakowskie laseczki, chętne na spotkanie w dniach 29-30.10????


Czyzby Ola się wybierała do Kraka ??? :)
Ja narazie żadnych planów nie mam.... Ale dwa dni?
O co chodzi wogóle :)  :?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 11 Października 2006, 11:11
Czyżby się jakieś spotkanko w Grodzie Kraka szykowało?...Qrcze, może i mi udałoby się wyrwać, hmmm...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 11 Października 2006, 11:21
Ola !!!!! Hop, hop !!!! Gdzie jesteś???

My tu niecierpliwie czeakmy na szczegóły .....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 11 Października 2006, 18:53
Cytat: "lady_yes"
chętne na spotkanie w dniach 29-30.10????

CHETNA się zgłasza :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 11 Października 2006, 18:54
Cytat: "merkunek"
Qrcze, może i mi udałoby się wyrwać, hmmm

Merkunek koniecznie jak nie mozemy w naszych stronach to moze tu :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 11 Października 2006, 18:57
Ja mam dzisiaj dołek...nie naukowy, nei zwiazkowy..ale...
Mimo dobrych prognoz po operacji tescia, dzis przyszły wyniki histopatologii i..niestety nie jest dobrze, powiedziłabym nawet ze jest źle :( Nie udąło się usunąc wszytskich komórek rakowych..teraz czeka go dlasze ostre leczenie i nie wiadmo jakie prognozy... Szukamy własnei specjalsity i chcemy dodatkowych konsultacji...zeby od razu podjąc jakies kroki, a nie czekac na to co przyniesie los...

Czuje sie troche winna..ze posipeiszylismy sie z tymi naszymi przygotownaiami, rezerwacajmi, umowami... :( buuuu

pozdrawiam...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: olkahof w 11 Października 2006, 20:23
Cytat: "Vall"
Czuje sie troche winna..ze posipeiszylismy sie z tymi naszymi przygotownaiami, rezerwacajmi, umowami...  buuuu


nie powinnas czuc sie winna, przecież w tej chorobie nie można niczego przewidzieć...  :uscisk:    :glaszcze:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: szajo w 11 Października 2006, 20:44
Cytat: "Vall"
Czuje sie troche winna..ze posipeiszylismy sie z tymi naszymi przygotownaiami, rezerwacajmi, umowami...


jasne ze nie powinnas... mysle ze tesc pragnie Waszego szcescia... i nie chce wam "przeszkadadzac" wiec powinniscie dalej sie przygotowywac do subu... i oczywiscie nie zaniedbywac wizyt (itp)  tescia... na pewno da sie obie rzeczy pogodzic...

hah wlasnie uslyszlalam GOOOOL w mecz polska portgalia  :mrgreen:
no popatrz... wszyscy mysleli ze Polska przegra a tu... od razu gol  :mrgreen:
zycie zawsze moze pozytywnie zaskoczyc

a ja dzisiaj chodze usmiechnieta.. bylam na przymiarce pierwszej... i mam swoja slubna wizje juz taka przetestowana :D
a jak mnie moj przyszly zobaczyl ;) nawet w takiej przymiarkowej wersji .. nieczesana, stanik i takie tam oszpecajace rzeczy... to byl oszolomiony ;) hah i jeszcze raz poprosil o reke przy paniach z cms ;) troche to smiesznie wygladalo  :mrgreen:

ehh no nic wracam do mecza i do browara... POLSKAAAA!!!!!!
 :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Olaa w 11 Października 2006, 21:31
Cytat: "szajo"

ehh no nic wracam do mecza i do browara... POLSKAAAA!!!!!!

tia ja siedzę...


A propos spota-no więc dzisiaj dostałam pracę i jeśli nie będę pracować w tych dniach to wybieram się do Krakowa, więc mam nadzieję spotkać się z Wami. Wszystko będę wiedziała w piątek - poznam grafik.

Byłoby super móc Was poznać :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Olaa w 11 Października 2006, 21:34
Przygotowałam nieco oryginalny prezent urodzinowy dla Mariuszka- bardziej dla siebie :oops: , ale ja kocham to miasto, więc sobie nie podaruję...Conajmniej raz w roku staram się być w Krakowie.
Jak nie teraz to później, ale w tym roku na pewno pojadę, nie ma bata :twisted:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Antalis w 11 Października 2006, 21:36
A co to za praca jesli mozna wiedziec?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 11 Października 2006, 22:36
Cytat: "Vall"
Cytat: "merkunek"
Qrcze, może i mi udałoby się wyrwać, hmmm

Merkunek koniecznie jak nie mozemy w naszych stronach to moze tu :)


zobaczę co da się zrobić  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 12 Października 2006, 09:03
Vall kochana !!!! Przytulam mocno i pamiętaj myśl pozytywnie i wszystko będzie OK !!!

Tak jak pisała szajo teść napewno nie chciałby żebyście przekładali cokolwiek...
Pamiętajcie o nim, troszczcie się.... ale szukujcie też ten piekny dzień... Teść jeszcze zabaluje u Was, zobaczysz...
Co do specjalistów to mogę polecić ogólnie szpital na ul. Kopernika bodajże w Kraku (tzw. biała chirurgia). Mój teść ś.p. tu się leczył tyle że w jego przypadku w czasie operacji nic już nie dało się zrobić... Ale walczyli do końca o niego...

Głowa do góry będzie dobrze !!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 12 Października 2006, 09:05
Lady_yes daj znać co do przyjazdu a wtedy się jakoś umówimy. Ja też chętnie spotkałabym się z Wami.

Jeśli chodzi o niedzielę to chętnie południe i popołudniu bo wieczorek mam zajęty, a w poniedziałek to po pracy....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 12 Października 2006, 09:44
andziaK napisała

"Co do teściówek to u mnie napewno bedzie nieciekawie bo muszę z nia mieszkać :(
a.katarzyno moze zmieni zdanie jak bedzie bejbiczek? Tylko czy nie będzie wtedy się wtryniać ?"

oj nie sądzę, bo jej jedna synowa ma dzidzię juz od 10 lat i też jakoś nie kochają sie za bardzo, myślę, że gdyby pojawił się wątek "TEśCIOWA" miałby wzięcie :!: :!:  :!:

dużo by pisać na temat tej relacji, bo moja teściowa....nigdy chyba nie zrozumiem tej kobiety....choć nie robi mi jkaiś widocznych przykrości to dziwny z niej typ
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 12 Października 2006, 10:48
Qrcze, looknęłam w kalendarz (bo ja siedząc w domu z deka oderwana od rzeczywistości jestem) i o ile w ogóle to chyba prędzej 29, bo potem to zacznie się szaleństwo przed Wszystkimi Świętymi i kicha...no a ja jakoś dojechac do krakowa muszę...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 12 Października 2006, 11:30
Kolejny dzien kiedy bede sobie sama siedziala w domku. Wczoraj S mial wolne bo chirurg mu zrobil kuku.A dzisiaj jedzie juz do pracy.A ja musze nadrobic zaleglosci na frum bo wczoraj nie bylo mnie wcale, S prawie cały dzien grał.Poza tym zrobilismy sobie likier mniaaaammii wyszedl :) :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 12 Października 2006, 11:32
Cytat: "ewelinkaaa7"
prawie cały dzien grał

kolejny zapaleniec konsoli czy komputera ?



:serce:(http://img81.imageshack.us/img81/3817/glitteryourway19720e37rn6.gif) (http://www.glitteryourway.com):serce:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 12 Października 2006, 11:44
Cytat: "ela"
komputera ?

 
komputera i gierek. Teraz gra w Star Wars.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 12 Października 2006, 12:04
Jak to dobrze ze ja mam komp w pracy tylko i wyłącznie for me !!!!! :)

Ja z moim R. widze się dopiero w sobotę, a tak potrzebuję przytulić się. Chyba nadchodzi jesienny dołek..... jakos dziwnie jestem apatyczna, nawet ćwiczyć juz mi się nie chce :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 12 Października 2006, 12:35
Cytat: "AndziaK"
Jak to dobrze ze ja mam komp w pracy tylko i wyłącznie for me !!!!

tak jak ja..

Cytat: "AndziaK"
z moim R. widze się dopiero w sobotę, a tak potrzebuję przytulić się.

tak jak ja..

Cytat: "AndziaK"
Chyba nadchodzi jesienny dołek..... jakos dziwnie jestem apatyczna, nawet ćwiczyć juz mi się nie chce

to u mnie odwrtonie.. :) nawet koleżanka mnie ciągnie na aikido, ale nie wiem, czy znajdę czas na to..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 12 Października 2006, 13:29
Cytat: "AndziaK"
Chyba nadchodzi jesienny dołek.....


Przesilenie jesienno-zimowe. A ja jestem przed @ (chociaz nie wiem kto wymyslil ten znaczek) i czuje sie wielka jak piłka.
Wrocilam z zakupow. Teraz czas na siedzenie przed kompem. :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 12 Października 2006, 13:37
Cytat: "oosta"
AndziaK napisał/a:
Jak to dobrze ze ja mam komp w pracy tylko i wyłącznie for me !!!!

tak jak ja..

Miło :)


Cytat: "oosta"
AndziaK napisał/a:
z moim R. widze się dopiero w sobotę, a tak potrzebuję przytulić się.


tak jak ja..

Miło, że nie cierpię sama :)


Cytat: "oosta"
AndziaK napisał/a:
Chyba nadchodzi jesienny dołek..... jakos dziwnie jestem apatyczna, nawet ćwiczyć juz mi się nie chce

to u mnie odwrtonie..  nawet koleżanka mnie ciągnie na aikido, ale nie wiem, czy znajdę czas na to..

Ojjj to gratuluję, bo ja najchętniej poszłabym spać ....  :(

A jutro jeszcze 13 piątek.... Co prawda uwielbiam 13 bo zawsze miałam taki numer w dzienniku :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 12 Października 2006, 13:55
Cytat: "AndziaK"
Chyba nadchodzi jesienny dołek..... jakos dziwnie jestem apatyczna, :(


to teraz ja napisze...TO TAK JAK JA... :cry:

Od kilku dni łażi za mna jakiś dół, tylko bym spała leżała i jadła.Wczoraj spotkałam sie z kolezanką, byłyśmy na mini zakupach (nic sobie nie kupiłam :( ), kawce w Galaxy. Nie było tak źle.
Ale dzis od rano to samo, kiepski nasrtój, nie moge sobie jakoś miejsca w domu znaleść.

Dziś do tego mam iść na impreze do Rockera, która organizują ludzie z mojej byłej pracy.
Miło że o mnie pomyśleli ale jakoś nie chce mi sie iść.

ehh dosyć marudzenia , ale musiałam sie komuś wyżalić :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: olkahof w 12 Października 2006, 14:02
klaudia,  glowa do gory, to pewnie pocieszeniem nie bedzie dla ciebie, ale ja bez wzgledu na pore roku w Anglii tylko siedzialabym i jadla... dla mnie tu caly czas jest jesien- jedyna wiosna dla mnie jest Irek- i dla tej wiosny tu jestem.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 12 Października 2006, 14:07
Cytat: "klaudia"
tylko bym spała leżała i jadła

A z tym jedzeniem to już wogóle koszmar ! Jem wszystko i w każdych ilościach.... :(

Cytat: "klaudia"
ehh dosyć marudzenia , ale musiałam sie komuś wyżalić

Przytulam mocno !!!!


Cytat: "olkahof"
dla mnie tu caly czas jest jesien- jedyna wiosna dla mnie jest Irek- i dla tej wiosny tu jestem.

No poprostu mnie rozczuliłaś Ola :) Ależ to pieknie napisałaś !!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 12 Października 2006, 14:10
Cytat: "AndziaK"
Przytulam mocno !!!!

dzięki sliczne


Cytat: "olkahof"
jedyna wiosna dla mnie jest Irek- i dla tej wiosny tu jestem.

tylko szkoda że ja takiej wiosny nie mam :cry:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 12 Października 2006, 14:18
Cytat: "klaudia"
tylko szkoda że ja takiej wiosny nie mam


Klaudus i na Ciebie przyjdzie pora !!! A wtedy my już jako tako doświadczone zasypiemy Cie radami i pomysłami !!!!!!!! Tak że strzeż się!!!!!! :) :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 12 Października 2006, 15:18
Cytat: "AndziaK"
Klaudus i na Ciebie przyjdzie pora


Napewno przyjdzie.

A ja wlasnie pije sobie kawe z dodatkiem mleka i likieru ktory sobie wczoraj zroiblismy :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 12 Października 2006, 15:24
hej hej...no nie mam zadnych wątplwiości , że
Cytat: "AndziaK"
Klaudus i na Ciebie przyjdzie pora !!!
:)

Co to depresji jesiennej.... to ja chyba jej nie mam - jestem owszem przygnębiona, ael z innych powdów..ale poza tym - pogoda za oknem cudna (może ciut zimno) i generlanie gdyby zycie ukadało przyjemniejsze scenariusze powiedzialbym, że jest GIT!!

No ... powiem na marginesie... tez czuje sie jak bombka..bo  zuwagi na koneicznosc pisania dr, nie mam kiedy sie ruszyc :) caled ni w ksiązkach...A niestety jak juz pisałam mam coś takiego, z ejak nei siąde i do oporu nie popisze, to nic nie zorbie..wiec np sapcer w ciagu dnia odpada..bo dzien starcony..i tak sobei siedze..i niedługo chyba mój A. bedzie mnei toczył :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 12 Października 2006, 15:30
za mną chyba tez chodzi jakis dół, choc uporczywie sie przed nim wzbraniam a jak poczuję jego oddech na plecach to  :Kill:  
jest tak piekna jesień i wszystko zaczyna się klarować, że przykro było by to zrzucić w ciemna otchłań przygnębienia.
Bylam dziś w mieście, poluje od dłuższego czasu na kozaczki - ale coś nie moge trafić (po niedzieli maja być w jednym punkcie), zaliczyłam bibliotekę i wyhaczyłam kilka książęk min. autobiografię A. Christie teraz zjadłam czekoladowe ciasteczko i popijam herbatką (uwielbiam takie mieszanki z rossmana w "kupcu" za 6 zł - a jaki smak - mam chyba połowę z tego co tam serwują, jeśli ktoś ma ochote polecam)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Olaa w 12 Października 2006, 15:32
Antalis - kelnerki...taka dodatkowa..

Mi też najbardziej "styka" 29.10 jutro będę wiedziała jak wygląda grafik to nie omieszkam napisać:)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 12 Października 2006, 15:33
Cytat: "Vall"
Co to depresji jesiennej.... to ja chyba jej nie mam - jestem owszem przygnębiona, ael z innych powdów


To ja mam tak, ale tylko czasem. Za to teraz chce mi sie spac.

Za to Moj temat "slub" zamilkł  nic nie mowie, nie podgaduje, nic. Za to Moj S podgaduje o dziecku. W tramwaju, ze czas na dzidzie.Wczoraj jak ogladalismy mecz ze chcialby zeby tu biegał taki maluch. :oops:  
A ja nic o tym nie mysle bo czasem on ma tak ze tylko mowi.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 12 Października 2006, 15:35
Cytat: "ewelinkaaa7"
Za to Moj S podgaduje o dziecku

no to mzoe on planuje inną kolejnośc :) albo chc epołączyc dwa w jednym - np. slub i chcrzyciny :)!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 12 Października 2006, 15:41
ja mysle że to właśnie mnie wzieło przez to że poprostu siedze w domu i chyab nuda mnie dobija.

Moje kolezanki maja juz swoje rodziny, mężów, dzieci...reszta to albo pracuje albo ma szkołe. Wiadomo każdy ma swoje sprawy.

Ja własnie skonczyłam gotowac pyszny obiadek, posiedzę jeszcze troche przed kompem i ida wziaść fajną relaksującą, zapachową kąpiel , a potem....będę szykować sie na tą impreze. Postanowiłam że jednak pójde, musze wyjść troche sie rozerwać, potańczyć... :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 12 Października 2006, 15:46
Cytat: "Vall"
no to mzoe on planuje inną kolejnośc


Wlasnie nie, nawet swojemu koledze tlumaczyl ze chce wszystko pokolei.A mi powiedzial ze z dniem ślubu odstawiam tabletki a w trakcie remont kuchni i pokoik dzieciecy.--to jego slowa.

Cytat: "klaudia"
poprostu siedze w domu i chyab nuda mnie dob


Ja siedze juz w domku tydzien.A S ma 2 zmiane, a wyniki do AŚ przydja dopero za tydzien.Wiec jeszcze sie naczekam i nasiedze troszke.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 12 Października 2006, 20:53
I jest juz wieczor a tu cisza jak makiem zasiał. A ja sobie saama siedze przynajmniej do 23:30.W tv nic dzisiaj nie ma ciekawego.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: olkahof w 13 Października 2006, 00:15
Cytat: "AndziaK"
No poprostu mnie rozczuliłaś Ola  Ależ to pieknie napisałaś !!!!


Tak jest...o to chodziło, żeby sie cieplutko w seduszku zrobiło.

 Dziewczyny jesień to tylko pora roku nie pozwólcie żeby zdominowała Was swoją szarością!!! Swoją drogą bardzo odpowiednia pora roku na doksztalcenie się i nadrobienie zaległości na forum. Wszystko będziecie mogły przeczytać wzdłuż i wszeż  :mrgreen:  ha a ile wiedzy przy tym pochloniecie...ślubnej oczywiście :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 13 Października 2006, 07:38
Cytat: "olkahof"
odpowiednia pora roku na doksztalcenie się i nadrobienie zaległości na forum

No coś w tym jest - ale przydąłoby sie nadrabiac zaległości naukwoe..a jednak jesien z aoknem podowuje jakies lenistwo :)
No ale nei am co narzekać...do roboty...wrrrrrrrrrrrrr :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 13 Października 2006, 07:57
a mi sie do niczego nie chce zabrac! nawet za pisanie magisterki!A wstałam sobie jzu bo zaraz pedze do osrodka po wypisanie recept na moje leki tarczycowe!a po południu di ginekologa bo mam pewne problemy! brr nienawidze tam chodzić !
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 13 Października 2006, 08:44
A ja muszę w końcu jechać po dyplom :| a tak mi się nie chce...uuu jak nie wiem co - ustaliłam z małzem, że pojedziemy razem, odbierzemy a potem zakupy i może do Ikei wdepniemy...dobrze, że dziś piątek, piatek 13-go :mrgreen:
Wierzy ktoś w to, że ten dzień jest pechowy - bo ja nie, dzisiaj jedziemy do kina na Karola
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 13 Października 2006, 08:49
Cytat: "Aniutek83"
brr nienawidze tam chodzić !



nie tylko Ty  :? też nie lubie wizyt u "kretyna" jak mówie na mojego g. Muszego go zmienic tylko nawet nie mam jak sie rozeznać gdzie sa jacys dobrzy bo siedze w robocie do 17  :arrow: o tej godzinie juz nikt nie przyjmuje... ehhh
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 13 Października 2006, 08:59
Cytat: "Maja"
dziś piątek, piatek 13-go  
Wierzy ktoś w to, że ten dzień jest pechowy - bo ja nie

ja też nie..nie wierze w żadne przesądy za wyjątkiem jednego..tzn. też nie wierze, ale pomimo tego nie kładę torby na ziemi, żeby pieniądze nie uciekły :) już taki nawyk..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 13 Października 2006, 08:59
no ja musze iśc dzis do tego pana a do swojej pani gin. dopiero mam wizyte na wtorek bo jest na zapisy!A musze dziś isc bo mi jakis lek zapisał i nie wiem czy dalej go brać1 za każdym razem jak do niego ide to odczuwam "małe" zażenowanie! Nienawidze gin. facetów nieswojo sie czuję!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 13 Października 2006, 09:02
Cytat: "oosta"
Maja napisał/a:
dziś piątek, piatek 13-go
Wierzy ktoś w to, że ten dzień jest pechowy - bo ja nie

ja też nie..nie wierze w żadne przesądy za wyjątkiem jednego..tzn. też nie wierze, ale pomimo tego nie kładę torby na ziemi, żeby pieniądze nie uciekły  już taki nawyk..

Podpisuje się pod tym co napisała Gosia :)
Ja uwielbiam 13 :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 13 Października 2006, 09:04
Cytat: "Aniutek83"
za każdym razem jak do niego ide to odczuwam "małe" zażenowanie! Nienawidze gin. facetów nieswojo sie czuję!


Ja po pierwszej wizycie w moim zyciu tez tak myslałam. Ale trafiłam na fantastycznego gina - faceta. Dziewczyny super gość!!! Wszystko wytłumaczy, wysłucha, doradzi. Badanie jest spoko, delikatnie, bez bólu :)
Szczerze to 1 000 razy wolę isc do niego niż 1 raz do dentysty :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 13 Października 2006, 09:12
Cytat: "AndziaK"
Szczerze to 1 000 razy wolę isc do niego niż 1 raz do dentysty

a ja najbardziej lubie chodzić do dentysty :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 13 Października 2006, 09:20
Cytat: "oosta"
a ja najbardziej lubie chodzić do dentysty

Gosiuniu ja mam traumę od dzieciństwa. Do dentysty boję się chodzić jak fiks !!!! Kiedyś byłam z walkmanem na uszach żeby nie słyszeć szczęku narzędzi :(

Panicznie się boję !!!!!  :shock:  :cry:  JUz na sama myśl mam gesią skórkę !!!
Kiedyś uciekłam z gabinetu bo dentysta nie chciał mi dać znieczulenia :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 13 Października 2006, 09:24
Cytat: "Aniutek83"
Nienawidze gin. facetów nieswojo sie czuję!


a ja mam samych lekarzy facetów-gin to już podstawa, nie lubię ginekolog kobiety-byłam raz, na dodatek była to moja pierwsza wizyta-ginekolog dziecięcy i młodzieżowy, tak miała na drzwiach-paskudna baba, na samą myśl o niej-wrrr, ja wolę faceta.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 13 Października 2006, 09:52
podobno gin faceci są bardziej delikatni niz kobiety  :roll: (?)


Maju współczuje takich traumatycznych przeżyc...

Cytat: "oosta"
a ja najbardziej lubie chodzić do dentysty


ja ostatnio jakos nauczyłam sie nie bać dentysty :) mam bardzo fajna, przemiła pania dentystkę  :mrgreen:


Cytat: "AndziaK"
Kiedyś byłam z walkmanem na uszach żeby nie słyszeć szczęku narzędzi  


a ja o tym nigdy nie pomyślałam  :(

Cytuj
Kiedyś uciekłam z gabinetu bo dentysta nie chciał mi dać znieczulenia

a to dobre:D:D ja raz przekupiłam mame jak byłam mała (moze z 8 lat miałam)  :arrow: poszłysmy do dentystki z moim bolądym zembem, trzebabyło rwać  :( dostałam 3 znieczulenia bo po pierwszym i 2 nie chciałam ust otworzyc  :oops: dentystka wkopała mame bo powiedziała, ze mama kupi mi lalke jak bede grzeczna i otworze usta no i mama przytakneła no i takim sposobem pozbyłam sie zęba i zyskałam nowa barbie :D:D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 13 Października 2006, 09:54
Cytat: "AndziaK"
Kiedyś byłam z walkmanem na uszach żeby nie słyszeć szczęku narzędzi


Cytat: "AndziaK"
Kiedyś uciekłam z gabinetu bo dentysta nie chciał mi dać znieczulenia

oj Ania, dajesz po zadku :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 13 Października 2006, 10:16
Dziewczynki ja naprawdę mam z tym nie lada problem :(

A jak pomyslę, ze przed ciążą nalezy wszystkie ząbki zrobić bo potem już nie da się w razie bólu znieczulić to aż mnie histeria bierze !!!!
A to zimno od narzędzi w buzi  :shock:  i ich szczęk na blaszanej oczywiście miseczce...
Chyba zaraz zemdleję...  :shock:  :shock:  :shock:

Aha a tak BTW żeby o tym nie mysleć to szwagier pytał mnie o urlop czyli ile się nalezy jak skończył średnią szkołe ile po studiach? Macie taka rozpiskę? Ja to gdzieś widziałam tylko moja skleroza pogłębia się z dnia na dzień  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 13 Października 2006, 10:21
po liceum liczy sie 4 lata a po studiach 8 :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 13 Października 2006, 10:28
I jeszcze zalezy ile ma stażu pracy-jeśli ma.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 13 Października 2006, 10:29
Lilkus a jak to jest jak on skończył zawodówkę pracował a potem poszedł do liceum zaocznego ogólniaka i skończył to lata pracy liczymy mu 4 lata plus to co pracował po ukończeniu liceum (w czasie nauki pracował) ?
Dobrze kumiem?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 13 Października 2006, 10:31
Jeśli uczył się i pracował to nie sumuje się - tylko wybiera to, co korzystniejsze (w tym przypadku szkoła, czyli te 8 lat) a staż pracy od momentu ukończenia szkoły. Okresów nauki też sie nie sumuje tzn.jak skończył liceum a potem studia to nie ma 4+8 tylko 8-za studia :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 13 Października 2006, 10:33
Dziekuję Maju czyli ma 4 lata za naukę plus to co przepracował, super.
Wielkie dzięki dziewczynki za info :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia-Wrocław w 13 Października 2006, 10:34
Cytat: "Lilkuś"
podobno gin faceci są bardziej delikatni niz kobiety (?)

To prawda! Kobieta ginekolog wie, jak to jest u ginekologa, bo sama chodzi, no a mężczyzna nie... i boi się każdego naszego grymasu :) Dlatego jest delikatniejszy. Ja też mam ginkologa męskiego i jestem bardzo zadowolona.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 13 Października 2006, 13:01
Wlasnie wrocilam  urzedu pracy.Bylam sie dowiedziec o tą kuroniowke a wiec nie nalezy mi sie poniewaz to UP mi płacil przez ten rok.Gdyby płacił mi pracodawca to wtedy moglabym sie ubiegac o nią.

Ja tez mam Pana ginekologa i jestem zadowolona. Raz bylam u kobiety i powiedziaalam nigdy wiecej.

A teraz znowu siedze sobie sama.I nic mi sie nie chce.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 13 Października 2006, 13:20
ewelinkaaa7, witaj w klubie :mrgreen: u mnie gin facet, dentysta facet, fryzjer facet, szef facet,......sami faceci :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 13 Października 2006, 13:24
Co do reszty lekarzy to -- dentysta zawsze kobieta ale unikam ich jak ognia az boje sie pomyslec co bedzie gdy kiedys zajdę w ciąże i trzeba będzie poleczyc ząbki, chyba będa musieli mnie uśpić.Fryzjer --zawsze kobiety--teraz nawet dwie , bo mi podpasowaly dziewczyny z Chopina.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 13 Października 2006, 13:29
Hmmm, jeśli o gina chodzi to tylko facet!!!

I mała ciekawostka, mój gin to brat aktora Teleszyńskiego, ale powiem Wam, że w ogóle nie sa podobni do siebie, no może podobieństwo jest w jednym i jeden i drugi to ogromne chłopy  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 13 Października 2006, 13:36
Cytat: "ewelinkaaa7"
az boje sie pomyslec co bedzie gdy kiedys zajdę w ciąże i trzeba będzie poleczyc ząbki, chyba będa musieli mnie uśpić

Ewelinka to bedą nas razem usypiać, bo ja mam dokładnioe to samo....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 13 Października 2006, 13:42
Cytat: "merkunek"
jeśli o gina chodzi to tylko facet!!!

A ja odwrotnie - tlyko kobitka :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 13 Października 2006, 23:05
oj cos tu dzisiaj pusto..czyzby piątkowe imprezowanie :)
ja dzisiejszy dzionek musze zlaicyzc do udanych - 5 str nastukanych, obaidek w miescie, wizyta u siory..i genrlanei fajnie :)
Poza jeba sprawa,że kolejna suknia jaka wpadła mi w oko jest nie do zodbycia..no ale..jescze poszukamy... :)

Jutro od rana pracka, zajęcia ze studentmai, a potem jazda do rodziców...takz epewnei doezwe sie w pon
Mięłgo weekendu :) Pozdrawiam :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 14 Października 2006, 12:02
A My dzisiaj sobie jedziemy do Gryfic do Mojej Babci. Tak sie składa ze S nigdy tam nie był a ja sie tam wychowałam wiec jedziemy w odwiedzinki.Wrocimy sobie jutro wieczorkiem.
Miłego weekendu :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 14 Października 2006, 12:05
ale dzis pogoda.... :(

dzis siedze w domu, musze porobic troche porzadków, poprasować , może zrobie ciasto  :roll:
a wieczorem ide do koleżanki na ploty :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 14 Października 2006, 12:06
Pogoda jest straszna. Brr...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 14 Października 2006, 12:14
...a jak zimno na dworze .....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 14 Października 2006, 13:47
gin zawsze fatet :) ale co do fryzjera to powiem wam, ze raz trafiłam na faceta i strasznie sie ich boje  :oops: spie... mi fryzure dokumentnie, jak wyszłam to sie rozryczałam i taksówka pojechałam do dobu bo sie bałam, ze mnie znajoimi spotkaja... ehhh to było dawno i teraz chodze tylko do babek

wyleczenia ząbków przed ciążą sie nie boje bo (odpukać) juz ponad rok mam spokój bo ząbki poleczone :) nie psuja sie a do dewntystki chodze tylko na kontrole i na usówanie osadu i wzmocnienie dziaseł jakimś zelem (... nie wiem jak sie nazywa)  bo z nimi mam problem - skubańce bardzooo wrażliwe..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 14 Października 2006, 14:39
Cytat: "Lilkuś"
co do fryzjera to powiem wam, ze raz trafiłam na faceta i strasznie sie ich boje


ja kiedyś słychałam opinie że jeśli fryzjer to tylko facet i najlepiej żeby był gejem :oops:

ja do fryzjera chodze bardzo rzadko , prawie wcale (loki obcinam sama , albo moja kochana mama). Kiedys poprosiłam o scieniowanie moich włosów to pani fryzjerka mi "skróciła" włosy o 20 cm. Nie obyło sie bez płaczu, ale to było kilka lat temu. Dlatego dziś wole zająśc sie tym sama albo poprosić zaufaną osobę
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 14 Października 2006, 22:31
Cytat: "Lilkuś"
wyleczenia ząbków przed ciążą sie nie boje

A ja panicznie :0 ale planuje od zimy sie z ato zabrac..w sumei mam dobre ząbki, ale ostatnio cos jedne poblewa..:( trzeba ebdzie zaczac działac..brrryyy :(
Cytat: "Lilkuś"
do fryzjera to powiem wam, ze raz trafiłam na faceta i strasznie sie ich boje

Ja podbnie - mam wrażnie, ze oni zawsze maja jakies sowje wizje, ktorcyh nigdy nei uzgadniaja z nami :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: carlunia w 14 Października 2006, 23:42
Ja jakos zasze do tej pory trafialam na babki fryzjerki. Teraz obcinaja mnie dwie na zmiane i zawsze jestem zadowolona.
A dentysta...mam za soba leczenie zeba, ktore trwalo rok, po drodze jeszcze zdarzyl sie zlamac jak chodzilam ze lekarstwem. Ale jest uratowany. Tak mnie babeczka do siebie przekonala ze na koniec chodzilam bez znieczulenia. Nie wiem jak ona to zrobila. Jak pierwszy raz do niej poszlam to myslalam ze zemdleje z nerwow :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anetka161 w 15 Października 2006, 16:50
Dziewczyny oglądałyście na onecie reportaż ze ślubu Michalczewskiego?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 15 Października 2006, 18:10
nie ale juz lece patrzec :shock:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 15 Października 2006, 18:27
juz oglądnęłam sobie,
Panna Młoda wogóle mi sie nie podobała  :roll:  ona jakaś wogóle sztuczna mi sie wydaje.
No a wesele widać typowo Polskie :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anetka161 w 15 Października 2006, 18:29
Cytat: "klaudia"
Panna Młoda wogóle mi sie nie podobała  ona jakaś wogóle sztuczna mi sie wydaje.

Mam podobne zdanie o niej :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Antalis w 15 Października 2006, 19:05
Zgadzam sie. Nawet suknia mi sie nie podobała- wygladała jakby szła na jakąs impreze do kolezanki a nie jak Panna Mloda. Oczekiwałam czegos wiecej ale .. w koncu najwazniejsze ze sie kochaja :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 16 Października 2006, 08:52
hej hej - witam was w nowy tydzień :)
Ja juz niby na nogach, ale dalej ajka sśnięta jestem - chyba ta pogoda za oknem nie pozwala sie w pełni przebudzić.
Zaliczyliśmy wizyte u rodziców - teśc, mimo nie najlepszych wyników, czuje sie w maire dobrze - jakby ktos nie wiedizała co się z nim dzieje, to byc moze zauwazyłby że tylko troche schudł i jest zmęczony. Ale usmiecha sie, zartuje..itd...
Jezli chodiz o dlasze kroki w leczneiu - cały czas czekamy - wyniki zostały wysałne do konsultacji i zobaczymy jaka będzie decyzja.
Ja ,. neiw eimc zy mądrze, naczytałam się w necie o tej chorobie i sposbach leczenia - najpierw byłam zła na lakerzay, że nic nei robią..ale jak wkelpałam wyniki - to w sumei wyszło, ze często operacja, jaką rpzeszedł, ejst jedyną formą. A teraz tlyko kontrole i pilnowanie, zeby nie było rpzerzutów..noe lae moze jakcys lekarze znają teraz inne sposoby, zeby zapoibegac takim niesczęściom...

Cos nie moge sie dzis zabrac z apisanie..chyba skonczy sie na tym, ze przeczytam moje ostatnie wypociny i je porawie - już je wydrukowała - jaks ą na papierze - lepiej widac błędy :) Po poludniu zajęcia ze studentmai, wiec chyab solidne psianie od jutra :)

Oki..ide zorbic sobie jaką skawke, nr 2:) zeby sie obudzić :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 16 Października 2006, 09:13
Dzień dobry :mrgreen: , witam po weekendzie - u nas dośc pracowitym.
W piątek do kina nie pojechaliśmy bo małż wyszedł później z pracy - przylazła jakaś baba kartę do kredytu a nie miała podpisanej umowy :evil: i jeszcze się kłóciła. W ten sposób nie było kina, obiadu tez nie bo mieliśmy zjeśc przed kinem - ale ku uciesze małzonka zamówiliśmy pizze :wink:
W sobotę pracowaliśmy ciężko tzn.małż z miom bratem :mrgreen: sortowali drewno na opał w worki a ja z mamą paliłyśmy w kominku i plotkowałyśmy :lol: , wieczorem była mała imprezka u znajomych, po której w niedzielę małż musiał pić herbatkę z imbirem :wink:

Nadal nie mamy drzwi do pokoi....oczywiście wszystkim wydaje się to nieprawdopodobne i niemożliwe, nie chcą wierzyć, że nie zamówiliśmy niczego nadzwyczajnego :roll: tracę cierpliowść.

Mieliśmy jechac odebrać mój dyplom, muszę jechać sama i na dodatek pociągiem a w Poznaniu jakiś remont dworca i już zdjęli z rozkladu 18 pociągów - ja to mam szczęście w życiu :|

Tydzień zaczął mi się mocno optymistycznie....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 16 Października 2006, 09:25
Cytat: "Maja"
Tydzień zaczął mi się mocno optymistycznie....

Maju, głowa do góry..podobno nie ważne, jak się zaczyna, tylko jak kończy ;)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 16 Października 2006, 09:26
Zapomniałam jeszcze o jednym, muszę iśc do lekarza bo zaczyna się znowu...bedzie zapalenie pęcherza-czuję od wczoraj, że będzie :|
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: demka w 16 Października 2006, 09:27
Cytat: "oosta"
Maja napisał/a:
Tydzień zaczął mi się mocno optymistycznie....

Maju, głowa do góry..podobno nie ważne, jak się zaczyna, tylko jak kończy

co racja to racja...głowa do góry :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 16 Października 2006, 09:28
Liczę na to, w końcu w piatek spotkanie forumowiczów :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 16 Października 2006, 09:31
Cytat: "Maja"
bedzie zapalenie pęcherza-czuję od wczoraj, że będzie :|

współczuje..mnie też pewnie dopadnie, bo co roku w zimne dni mam..ciągle urosept..dobrze, że mi pomaga..ale co będziemy miała w ciązy? wtedy dopiero problem sie pojawi..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 16 Października 2006, 09:34
Cytat: "oosta"
ciągle urosept..dobrze, że mi pomaga..


Urosept, kofana - na mnie już Furagina nie działa-ostatnio zapalenie miałam niewiele ponad miesiąc wstecz :|...chyba się do Lilian wybiorę, jak bedzie dyżurowała w Stargardzie albo jej moje wyniki podeśle, bo coś jest chyba nie tak-za często choruję
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 16 Października 2006, 09:47
witam w ten ponury, poniedziałkowy poranek...

Maju, oosto współczuje zaplenia pęcherza   :przytul:  może tym razem uda sie i go nie będzie?/ tego wam życze... odpukać - miałam tylko 2 razy w życiu i to w miesiecznych odstępach...koszmar....

weekend mieliśmy mieć pracowity (znaczy sie ja bo miałam fotki porobić do pracy ... niewiele wyszło)
Maciek ma dzisiaj urodziny zatem w sobote oblewaliśmy je w Świnoujsciu - mała domowa imprezka potem balety i o 5 nad ranem w domku :) było fajnie, potańczyłam sobie no i ...nabiłam sobie guza na czole  :oops: nie, żeby to był wpływ alkoholu ale odwracajac sie nie zauwazyłam zawieszonej półki i przygrzmociłam... na szczęście nie ma zasinienia a tylko guzik :D:D

dzisiaj idziemy na ostatnie nauki przedmałżeńskie  
:brawo_2:    :skacza:  

miłego dzionka :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: szajo w 16 Października 2006, 09:51
Cytat: "Lilkuś"
dzisiaj idziemy na ostatnie nauki przedmałżeńskie


no no super szybko zalatwiliscie  :mrgreen:
no ale mus to mus... ja sie wybieram i wybrac nie moge
 :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 16 Października 2006, 10:28
Witam moje Kochane foremki :)

Weekend minął szybko... za szybko. Wczoraj byliśmy u mojej psiapsiółki... kupiłam winko - poszło, potem drineczek, potem siwucha i... odlot  :mrgreen:
Przyjechaliśmy do domku i padłam jak zabita, no gdzieś kontem oka oglądając Wałęsównę mizdrzącą się przed Wojewódzkim  :roll:  :?

Aha a w sobotę teściowa była dla mnie taka milusia że aż uwierzyć nie mogłam :) no no oby tak dalej ....

Wiecie co napiszcie co o tym sądzicie. Znajoma ma małego chłopca (w marcu 2 lata) a teraz jest już z drugim w ciąży (rodzić ma w lutym) i jej mąż pojechał właśnie wczoraj do Irlandii na 4 miechy czyli do narodzin bejbika. Jak zapatrujecie się na to? Pozwoliłybyście jechać mężowi?
Aha oni mieszkają z jej ojcem, który pracuje, ona pracuje, teściowie też, głodem nie przymierają....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 16 Października 2006, 10:53
Hmmm, sytuacja ciężka, ale po pierwsze ona sama nie została, a po drugie, czy jej mąż pracuje? Jeśli nie to może jest to szansa dla niego, może nie na spore pieniądze, ale chociażby na dowartościowanie się, a to wbrew pozorom ważna sprawa w związku...

U mnie kicha, 3 dzień nie ma wody, koszmar...jeśli dziś do wieczora nie będzie, to jutro rano jade so rodziców, z Kubą oczywiście...


Ps. może któraś z Was słyszała o jakiejś pracy, Kraków byłby idealny...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 16 Października 2006, 10:55
Cytuj
Wiecie co napiszcie co o tym sądzicie. Znajoma ma małego chłopca (w marcu 2 lata) a teraz jest już z drugim w ciąży (rodzić ma w lutym) i jej mąż pojechał właśnie wczoraj do Irlandii na 4 miechy czyli do narodzin bejbika. Jak zapatrujecie się na to? Pozwoliłybyście jechać mężowi?
Aha oni mieszkają z jej ojcem, który pracuje, ona pracuje, teściowie też, głodem nie przymierają....


no wiesz, ze pracują to nei znaczy, ze Twojej znajomej to odpowiada. Moze chcą sie juz na swoje przenieść? Dziecko tez kosztuje i dodatkowe fundusze sie przydadzą...
Ja nie mam co do tego zastrzeżań - jeżeli uzgodnili to wszystko i wspólnie podjeli decyzje to dobrze:)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Października 2006, 11:14
Ja równiez witam w poniedzialek. Nowy tydzien czas zaczac.Od rana nam tu wiercą bo obok ktos kupił mieszkanko i remontują od podstaw wszystko a nawet ostatnio zauwazylam, ze nowi sąsiedzi będą mieli w duzym pokoju czerwone ściany i tak sie zastanawiam co to za ludzie będą.

Jesli chodzi o weekend to wcZoraj wrócilismy z Gryfic, bylo fajnie.W Gryficac byłam Sebka przewodniczką bo on tam nigdy nie byl. W niedziele sie dowiedzielismy ze Jego Mama trafiła 5 w LOTKA i wygrała 7 tysięcy. Ma kobieta szczęscie.No i dzisiaj do 15:30 sama siedze bo S w pracy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 16 Października 2006, 11:14
Problem w tym że mają dom praktycznie dla siebie tylko bo ojciec ciągle w delegacjach. On pracował i nieźle zarabiał.
Generalnie facet chyba chce uciec przed odpowiedzialnośćią. Nie tylko wg mnie ale innych nie nadaje się kompletnie na ojca i męża !!! Dzieckiem wcale się nie zajmował... dom też na jej głowie. Niby decyzja wspólna ale cos tu nie gra... ona tak bez żadnego ale zgadza sie zostać z dzieckiem i brzuchem na tyle czasu?! Bez pomoy bo ojca nie ma teściowie mieszkają daleko....
Byłam u niej to wyła jak bóbr !!!! Że ona tak dalej nie może.... Nie wiem co jej mówić, bo przecież ma jak chciała..... Nauczyła go wygodnego życia a teraz facet pojechał do pracy niby.....
Stwierdziłam że albo się tam opamięta i szybko wróci albo.... bedzie dramat matki z 2 dzieci.....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 16 Października 2006, 11:25
Cytat: "AndziaK"
Nie wiem co jej mówić, bo przecież ma jak chciała..... Nauczyła go wygodnego życia a teraz facet pojechał do pracy niby.....

właśnie, ma jak chciała..każdy jest kowalem swego losu..nie nam to oceniać..jedne kobiety spełniają się w roli kury domowej, inne robiąc karierę zawodową..trudno oceniać takie zyciowe dylematy przez pryzmat samego siebie..
Cytat: "AndziaK"
Stwierdziłam że albo się tam opamięta i szybko wróci albo.... bedzie dramat matki z 2 dzieci.....

moja kuzynka byla w podobnej sytuacji..tez juz miala po mału tego dość..w końcu powiedziała mężowi, że albo wraca, albo papiery rozwodowe mu prześle..i wrócił..z tym, że ona to naprawdę silna kobieta i bez niego z dwojką dzieci dałaby sobie radę..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 16 Października 2006, 11:44
Cytat: "oosta"
z tym, że ona to naprawdę silna kobieta i bez niego z dwojką dzieci dałaby sobie radę..

No właśnie silna jest a ta moja znajoma jest kompletnie rozbita. Mam nadzieję, że dobrze się to skończy... ale myślę, że teraz troszkę ochłonie i nawet odpocznie od nigo, bo podawać mu codziennie piwo i obiad pod nos, słysząc że i tak jest do d... to żadna przyjemność.
Dziś do niej uderzam, bo chociaż obecność innych pomoże jej troszkę na początku...

Rozmawiałam o tej sytuacji z moim R. i powiedziałm że ja gdybym miała nawet tynk wpieprzać to nie zgodziłabym się na takie rozwiązanie.... Nie zostałabym sama w ciąży i z małym rozbójnikiem w domu..... Potem może tak jak dzieci byłyby troszke samodzielne....

Żal mi jej trochę, ale to ich decyzja (tzn bardziej jego no ale...)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 16 Października 2006, 12:05
Cytat: "szajo"
ja sie wybieram i wybrac nie moge

To tak jak ja - mielismy zaczac w zesżły pt..i nci z tego nei wyszło..brakło nam werwy :) hehehe, no ale moz e wkoncu się zmobilizujemy:) , mamy troche czasu jescze.. :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Października 2006, 12:10
I musialam cos zepsuć... Kupilismy sobie odkurzacz w TESCO no i strasznie mocno ciągnie.Wziełam sie wlasnie za odkurzanie i mamy dywanik w małym pokoju tak mi sie nie chcial oderwać od niego ze jak pociagnęlam to sie oderwał ale pękła rurka między szczotką a wężem. Wr......
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Października 2006, 13:12
A jeszcze chcialam dodac Apropo wizyty wczorajszej u przyszłej teściowej to oczywiscie temat wyjazdu za granice sie zawsze tam pojawia.Wyjazdu Sebka oczywiscie i zarobienia pieniazkow.Strasznie Go namawia na wyjazd czasem natarczywie.Wczoraj sie troszke zdzwilam bo Sebek jej odpowiedzial ze z taka wypłąta jaka ma teraz i jakbym ja dostala tą prace na któa czekam to nie potrzeba wyjeżdżać za granice a nawet dzidzie mozna miec i godnie wychowac. :wink:
To potem zaczela mowic zeby sobie wzial debet w banku i zrobił sobie kurs stolarki czy czegos, który kosztuje 8 tysięcy .
Troszke mnie to wszystko zirytowało. Jak my bysmy mieli inne plany a ona go nakęca czasem ze skutkiem.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 16 Października 2006, 13:15
Rozumiem Cię doskonale, ale wiesz co? Masz fajnego męża :-)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Października 2006, 13:16
Cytat: "merkunek"
ale wiesz co? Masz fajnego męża


Jeszcze nie męża ;) ale narzeczonego juz tak :)

Czasem potrafi mnie zaskoczyc pozytywnie jak i negatywnie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 16 Października 2006, 13:18
ewelinkaaa7, spoko - skoro facet wie czego chce, to nawet "dobre rady babuni" nie podziałają :wink:
W końcu z Tobą będzie spędzał resztę życia a nie z mamą.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 16 Października 2006, 13:20
Cytat: "ewelinkaaa7"
Czasem potrafi mnie zaskoczyc pozytywnie jak i negatywnie

jak kady - tacy sa ludzie :)
Cytuj
z Tobą będzie spędzał resztę życia a nie z mamą.

Dokłądnie :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 16 Października 2006, 13:21
Cytat: "ewelinkaaa7"
Cytat: "merkunek"
ale wiesz co? Masz fajnego męża


Jeszcze nie męża ;) ale narzeczonego juz tak :)

Czasem potrafi mnie zaskoczyc pozytywnie jak i negatywnie.


sorki, zagapiłam się, ale fakt pozostaje faktem, że fajny jest!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 16 Października 2006, 13:24
U nas coś ostatnio tesciowa zamilkła, nie wiem cz ma focha czy jak? Od jakiegoś czasu, jak dzwoni to rozmiawia tylko z małżem i to na dodatek bardzo krótko :roll: , ostatnio wcale nie dzwoni (do tej pory dzwoniła raz w tygodniu, w niedzielę)-nie wiem czy się obraziła czy jak....może chodzi o to, że się wyprowadzamy i będzie musiała z teściem finansować utrzymanie mieszkania...no nie wiem sama c o tym myśleć :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Października 2006, 13:26
Cytat: "Maja"
nawet "dobre rady babuni" nie podziałają



Mam nadzieje ;) bo Mamusia to najkochansza osoba na świecie -- jak kazdego faceta chyba.Ale damy rade.Mam nadzieje.
Oczywiscie chcielibysmy wyremontowac przedpokoj , kuchnie, drzwi wymienic wejsciowe, pokoik dzieciecy urzadzic (kiedys) bo mamy 3 pokoje a ten trzeci idealnie sie nadaje na dzieciecy i musimy jego brata spłacic , ktory wędruje po świecie i zniknął przez rok nie daje znaku zycia.Ale trzeba by bylo mu kawalerke kupic by mial gdzie mieszkac--to slowa ich mamy.Ale chlopak sobie chyba rade daje gdzies tam bo nawet do matki sie nie odezwie.

Ale sie rozpisałam :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 16 Października 2006, 13:30
Cytat: "ewelinkaaa7"
musimy jego brata spłacic , ktory wędruje po świecie i zniknął przez rok nie daje znaku zycia

Najpierw moze wartoby byłoi z nim  o tym pogadać czy wogóle jest to konieczne....

Cytat: "ewelinkaaa7"
Ale trzeba by bylo mu kawalerke kupic by mial gdzie mieszkac--to slowa ich mamy

No to niech mu kupi dobra mamcia ;)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Października 2006, 13:33
Cytat: "AndziaK"
Najpierw moze wartoby byłoi z nim o tym pogadać czy wogóle jest to konieczne....


Dla Mojego S i ich mamy to konieczne .Wsumie ja sie w to nie wdaje to sprawy ich rodziny a nie nasze. Chciaz nasze pieniazki. Ale chlopak sie wyniosł nie wiadomo gdzie jest.Matka go wymeldowała z tego mieszkania -- gdzie my mieszkamy--bo to własnosciowe--ale zyje i wiedzie mu sie jakos--tyle wiemy.
Wczoraj powiedziala-- jeszcze musisz (do Sebka) Łukasza (brata) spłacic, ktory jest w moim wieku.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 16 Października 2006, 13:36
Ale z tym spłacaniem to chyba tylko w przypadku jeśli brat tego będzie chciał, toż to jego interes, Wy nie musicie za nim biegać...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Października 2006, 13:39
Nie musimy.To fakt.Z bratem nie ma żadnego kontaktu.Wiemy ze napewno nie jest w więzieniu.Bo to było sprawdzone.I ze gdzies napewno pracuje i zyje ale gdzie, co i jak to nikt nie wie.Ja sama wsumie to sie w to nie zagłębiam a chyba powinnam?Ale jakos sie nie pytalam o to  Sebka.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 16 Października 2006, 13:55
Cytat: "ewelinkaaa7"
gdzies napewno pracuje i zyje ale gdzie, co i jak to nikt nie wie

no najgorzej tlyko jakby si enagle obajwił i zaczał sprawaic wam porblemy...hmmm..nie ciekawa historia!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 16 Października 2006, 14:48
Cytat: "merkunek"
Ale z tym spłacaniem to chyba tylko w przypadku jeśli brat tego będzie chciał, toż to jego interes, Wy nie musicie za nim biegać...

Tu się podpisuję obiema rączkami!!!

Ewelinko to Wasza kasa jak możesz nie interweniować ? To akurat nie jest wtrącanie się w ich sprawy bo to Ciebie też dotyczy. A może bratu jest tak dobrze że nie wróci wogóle, a mama tylko sieje niepotrzebny zamęt. To ma być JEGO decyzja czy chce od Was kasę czy daruje sobie, a nie "bo mama kazała to musimy". Jak taka zapobiegliwa to niech sama go spłaca.
Poczekajcie a jak szanowny brat da znak życia to będziecie się martwić i z nim wszystko ustalajcie nie z tą całą teściówką !!!!

Ja to Ci współczuję Ewelinko takiej sekend mamci  :evil:
 :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Października 2006, 14:49
Cytat: "Vall"
jakby si enagle obajwił

Ostatni raz pojawił sie rok temu. I tak bywało ze pojawial sie i znikał.Mieszkał tu ale zywil itd go S. Bo Łukasz zawsze sie zjawia jak nie ma nic pieniazkow a jesli nie slychac o nim nic tzn ze sobie radzi.
A dzisiaj porozmawiam z S co znaczy "spłącić brata".
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 17 Października 2006, 08:47
Cytat: "ewelinkaaa7"
co znaczy "spłącić brata".

no i jak Ewelinka - porozmawiliście ??

No ja jakso nei moge sie zbarac do kontynuowania pisania;/.....
No ale mus to mus...zaraz chyba rozłoze ksiązki...
Weny jakos dziś nie czuje kompletnie, do tego czuje sie nabuzowana :) jak to przed @ zwykle bywa :) hehehehe
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 17 Października 2006, 09:02
Pewnie mieszkano było otrzymane w darowiźnie, tak wywnioskowalam- jeśli tak, a brat "odpisał się" to nie ma obowiązku spłaty. Mama/teściowa nie ma tutaj nic do powiedzenia, to Twój narzeczony musi tę sprawę rozegrać - jak tylko brat się pojawi.

Ha, dodzwoniłam się wczoraj do producenta naszych nieszczęsnych drzwi i.....tadam bedą w czwartek :skacza: a już miałam zamordować obsługę sklepu :twisted:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 17 Października 2006, 09:07
Cytat: "Maja"
Ha, dodzwoniłam się wczoraj do producenta naszych nieszczęsnych drzwi i.....tadam bedą w czwartek

Maju miejmy nadzieję, ze tym razem naprawdę będą :)


Cytat: "Maja"
Mama/teściowa nie ma tutaj nic do powiedzenia, to Twój narzeczony musi tę sprawę rozegrać - jak tylko brat się pojawi.

Masz zupełna rację: teściowej wara od tego (chyba że sama chce spłacać brata), a S. niech sam to załatwi z braciszkiem :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 17 Października 2006, 10:19
Majeczko, to super wieści z rana!!!

A u mnie nic nowego, znowu roześlę dziś jakieś cefałki,, może tym razem ktoś się odezwie...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 17 Października 2006, 10:21
Poza tym cały czas czekam na piątkowe spotkanie forumek- tym razem nikt i nic mi nie przeszkodzi :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Października 2006, 10:23
Ja wlasnie pije sobie kawe. Dzisiaj sama sobie siedze do 20 bo S bedzie w pracy 12 h (nadgodziny robi).Nie rozmawialam z nim wczoraj bo nawet nie bylo kiedy.Jak wroicl z pracy to usiadl do kompa pograc apotem przyszla nasza znajoma i siedziala do 22 wtedy trzeba bylo kłaść sie juz spac a tak przed snem jakos nie chcialo mi sie juz nic mowic. Ale ta sprawa napewno jest do wyjaśnienia.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 17 Października 2006, 10:30
Gdyby była potrzebna jakaś rada z tej dziedziny (darowizny, spadki) to służę i zapraszam na priv'a albo mail
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 17 Października 2006, 10:34
witajcie
mój weekend, żeby nie przesadzić to był zj....y!!!!!!!!
zaczęłao sie oczywiście od 13 w piatek - bylam w pracy (sobote i niedziele mialam miec wolna) gdy zadzwonił kierownik i zapytał (w zrozumieniu nakazał) że mam przyjść w sb na nockę - o jeeeeeeeeeezu jak sie w kurzyłam bo mialam jechać do rodziców (kilka ważnych rzeczy zawieźć tacie) jakoś to zdzierżyłam, jeszcze doszedł mały nerw na mężą  :glowa_w_mur:  czyli wielkie milczenie. w sobote pojechał załatwiec jakies sprawy na uczelni więc się nie widzieliśmy bo ja poszłam do miasta na wizyte u zielarza (czasem chodzę gdy leki nie pomagają - tak podleczyłam nerki) potem na chwile do domu, obiad, oczywiście mąż nie zjadł bo....jakos mu nie smakowało, potem przyszedł pan Roger (hi hi hi) wyprać tapczanik i sie zmyłam. Rano na pociąg - ku zdziwieniu R pojechał ze mną. Tam odwiedziliśmy mojego brata  - ma super syna  :przytul:   po obiadku znowu w pociąg i do domu juz z malymi pół słówkami. Wieczorem juz w łóżku nie wytrzymałam i   :beczy:  wtedy mu powiedzialm, co mi leży na serduszku i o dziwo przytulił i juz był ok.
W czoraj znowu cały dzień w pracy ale teraz całe 2 dni wolnego :!:  :!:  :!:  Dziś małe porządeczki w domku a jutro buszowanko po mieście - pójde sprawić sobie przyjemność :twisted: a co  :!:  :!:  :!:
Pozdrawiam
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Października 2006, 10:41
Cytat: "Maja"
Gdyby była potrzebna jakaś rada z tej dziedziny (darowizny, spadki) to służę i zapraszam na priv'a albo mail


Dziekuje Maju.Jak sie dowiem tylko co kombinuje Mój narzeczony to napisze.

Cytat: "a.katarzyna"
Dziś małe porządeczki w domku


Ja tez dzisiaj sprzatam, zreszta siedze w domku całymi dniami juz drugi tydzien wiec co tu robic.


Jutro zadzwonie do AŚ by sie dowiedziec czy juz doszły wyniki ze sprawnościówki i jak sie mają moje sprawy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Października 2006, 12:04
Tak sobie tu siedze i sprzątam jednocześnie. Chcialabym juz mieć tą prace bo ile mozna w domu siedziec a przeciez ciagle sprzatac sie nie da. Szkoda ze nie mam aparatu bo bym pare fotek porobiła i wklejała na forum.Ale jesli dostane juz tą prace to za 1 wypłate chcem sobie kupic aparat. Troszke mi sie nudzi samej w domku.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 17 Października 2006, 12:21
Ewelinka, ja już 3 rok bez pracy, ech...wiem jak to jest z tym siedzeniem, ale mamy neta i foruma  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 17 Października 2006, 12:25
Cytat: "ewelinkaaa7"
Chcialabym juz mieć tą prace

Ewleinka a jak długo jescz emusisz czekac na odpowiedż??
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Października 2006, 12:33
Cytat: "merkunek"
ale mamy neta i foruma


Tez wlasnie mam :) i moge sobie siedziec jak Mojego S nie ma, bo jak jest to siedzi sam przed kompem i gra cały czas.

Cytat: "Vall"
a jak długo jescz emusisz czekac na odpowiedż??


Sama bym chciala to wiedziec. Wiem tyle ze: do jutra powinny dojsc do AŚ moje wyniki z testow sprawnosciowych oraz opinia z Koszalina, wiec jutro bede dzownic do nich. No i oni 1 kazdego miesiaca zatrudniaja kogos.Jesli będzie etat to mnie zatrudnia to wszystko zalezy do głównego Dyrektora z ktorym były rozmowy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 17 Października 2006, 12:39
Ewelinka trzymam kciuki !!! Uda się, uda !!!!  :mrgreen:

Mój szeryf dziś ma urlop i w pracy pełny luz... aż mam wyrzuty sumienia, bo dziś nic nie zrobiłam, NIC !!!!  :oops:  :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 17 Października 2006, 12:39
trzymam kciuki!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Października 2006, 12:44
(nie) Dziekuje Dziewczyny. :)
Juz bym chciala zeby cos sie ruszyło.
Bo wtedy mozna dalej  snuć plany :) a tak to stoje w miejscu. Niby co to jest 2 tygodnie ale mi sie dłuży jakos a ja jestem niecierpliwa i chciałabym juz wszystko na teraz.Ale cierpliwosci sie własnie ucze. Choc wiem ze jakbym miała juz jakies plany, jakies zajęcie to szybciej czas by leciał.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 17 Października 2006, 12:51
właśnie zabieram sie za porządkowanie mojej książki kucharskiej i powiem Wam miłe panie, że na pewno po tym moim porządkowaniu rozszerzy sie wątek kulinarny.....więc do roboty :!:  :!:  :!:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Października 2006, 12:58
A ja wlasnie skonczylam pranie.Kosz z  brudnymi ciuszkami opróżniony :). Musze jeszcze umyć brodzik dlatego ze mamy w łazience prysznic, a ja całe życie w wannie kapana musialam sie do brodzika przyzwyczaić :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: demka w 17 Października 2006, 12:59
Cytat: "a.katarzyna"
że na pewno po tym moim porządkowaniu rozszerzy sie wątek kulinarny.....więc do roboty

czekam więc z wilekim apetytem na nowiutkie śieżutkie przepisy :D Mniammm......
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: olkahof w 17 Października 2006, 13:21
a ja siedze w pracy i nic nie robie, bo nie mam co do roboty... chyba zjem cos  :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Października 2006, 13:23
Cytat: "olkahof"
chyba zjem cos


Ja wlasnie jem --> śledziki  w oleju--> ze sklepu ale smaczne są.Moj S nienawidzi wiec jem sobie sama.A potem mycie ząbków :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: olkahof w 17 Października 2006, 13:25
a ja dzis skromnie- buleczka i serek owocowy...dieta od dzisiaj ehhh 5 kilo wpadlo nie wiadomo skad  :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 17 Października 2006, 13:26
Ja w pracy zjadłam tylko batonika :? za to w domku się nażrę - doslownie, bo już mnie tak ssie, że nic tylko uczta będzie :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 17 Października 2006, 13:33
a u nas w pracy koleżanka ma imieniny, więc były słodkości..nie mogłam sie powstrzymać i już zjadłam trzy kawałki ciasta i pomadki..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 17 Października 2006, 13:35
Cytat: "ewelinkaaa7"
Moj S nienawidzi

Ewelinko ja murem stoję za Twoim S. Też są dla mnie bleee (przepraszam tych którzy to lubią) :)

Ja w pracy tylko jogurcik i pomarańczkę wtryniłam, ale jak wrócę do domu to pewnie porządny obiadek (dziś kopytka mniammmm) a potem orbitrek i brzuszki.
U mnie też 6 kilo w górę więc trzeba zbić przed zimą :)

Aha i moje przemyslenia.... Kiszkowato wypadają teraz Wszystkich Świętych... w środę. Nie moge jechac do dziadka, kuzyna, wujka i prababci na groby, bo 2 i 3 mam zapieprz w pracy a mam tam 300 km i na jeden dzień nie dam rady.... Zostaje weekendzik po 1.11...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Października 2006, 14:19
Najbardziej uwielbiam śledzie w śmietanie z ziemniaczkami w skorupkach :) zawsze przed @ mam ochote wtedy robie mała miseczke a S mowi tylko zebym mu dała kawalek to nie bedzie tak czuł ode mnie. :)

Ja wlasnie sie wykąpałam i umyłam tytanem cały brodzik feeeeeeee.Piecze chlerstwo. I znowu sobie siedze.Chyba sprzatania na dzisiaj wystarczy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Października 2006, 14:24
Na Polsacie leci Pierwsza Miłosc. I całkiem ciekawy wątek, czy moze ktos to ogląda??Bo wiem ze monika mu cos dosypała ale naprawde sie z nim przespała czy tylko on tak mysli bo nic nie pamieta? Hm..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 17 Października 2006, 14:25
Cytat: "ewelinkaaa7"
Ja wlasnie sie wykąpałam i umyłam tytanem cały brodzik feeeeeeee.Piecze chlerstwo

Ewelinko bo to tego uzywac tzreba rękawiczek !!!!
Chcesz mieć dłonie jak po pracy w kamieniołomie (tu ukłony dla wszystkich tam pracujących) ? :)

Ja jeszcze 30 minutków i do domciu gnam na kopytki :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 17 Października 2006, 14:26
hmmmm co do filmu to musiałabym spytac moją mamę, bo to miłośniczka tego serialu, ooo albo babcię Ci podeślę to opowie Ci ze szczegółami od 1 odcinka :)  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Października 2006, 14:27
Cytat: "AndziaK"
Ewelinko bo to tego uzywac tzreba rękawiczek


A ja  bez rękawiczek   :?   A dłonie faktycznie --nie ciekwe--ide posmarowac kremikiem.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Października 2006, 14:28
Cytat: "AndziaK"
babcię Ci podeślę



Hehehe dzieki AndziaK .
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 17 Października 2006, 14:34
A ja dziś pójde pooglądac krawaty. Podoba mi się bardzo zestawienie: ciemny garniak, biała koszula i różowy krawat (najlepiej w paseczki ukośne). Dla mnie miodzio (tzn dla mojego R.) :)
Jak będzie coś ładnego to mu sprezentuję, a co !!! niech się facet ucieszy, chociaz ciekawa jestem czy ubieże go :mrgreen:  hahahah  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 17 Października 2006, 14:38
ja juz po obiadku, odkryłam na nowo kasze jęczmienną - i chyba będę wystawię na piedestał zamiast ryżu. r dzisiaj dostanie ruskie pierogi - bo lubi.
Ide kończyć moje pisanko przepisów a potem znów upiekę mojemu R szarlotkę.....na przeprosiny!!!!!!!!!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 17 Października 2006, 14:46
a ja mam dziś kompletny zastój weny tórczej...od rana...siedze i zmaist cos pisac , to smigam po forum :( hmmm
Nawet pobiegłam do bilioteki, bo unzałam, ze ksiazek mi brakuje - przytaszczyłam 4 kolejne i dalej nic...bleeee..... chyab dzien bedzie starcony pod kątem pracy pisarkiej..no ale mzoe cos mnei natchnie....

Zjadłam ciacho , pije kawe...i mysle intensywnie, tlyko jakos pod wpływem qwrażen które opisałam w moim odlicznaku..jakso nei moge sie zebrać!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 17 Października 2006, 14:48
Cytat: "Vall"
tlyko jakos pod wpływem qwrażen które opisałam w moim odlicznaku..jakso nei moge sie zebrać!!

Ja wcale się temu nie dziwię :)

Jeszcze tylko 10 minutów i baj baj !!! :)

No to ja sie juz zbieram. Do jutra Foremki !!!! :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 17 Października 2006, 14:50
Cytat: "AndziaK"
Do jutra Foremki !!!!

baju baj...  :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 17 Października 2006, 14:54
Ja jeszcze na posterunku :lol: potem muszę śmigac na zakupy, jakieś portasy sobie kupić - z jedną parą jeansów zostałam :( nie wiem, jak to się stało :|
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Października 2006, 14:55
Cytat: "AndziaK"
Do jutra Foremki

 Do juterka AndziaK
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Października 2006, 14:56
Cytat: "Maja"
muszę śmigac na zakupy


Ja tez musze ale narazie mi sie nie chce.Chcialbym kupic pojemniczek nowy na sztućce przy zlewie i na wędliny plastikowy. Zastanawiam sie gdzie są w miare tanie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 17 Października 2006, 16:02
a ja włansei zrobiłams obei herbatke z soczkiem malinowym, bo jak tak seidze przy komputerku to zimno ...bryyyyy
O dziwo przybyło mi 2 stroniczki, neistety uzupelniłam tlyko to co jzu miałam napisane, bo jakos nowego watku nei moge dzis podjąc :0 no ael zawsze..dzien nie ebdzie stracony :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Października 2006, 16:42
Mam aparat, bylam u mamy i siostra ktora sie uczy w szczecinie i tam mieszka w internacie zostawiła, ale cwaniara bez baaterii ale ide sobie kupic i do piątku moge go miec a co :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 17 Października 2006, 17:19
ja tez juz po pysznym obiadku, zrobiłąm dzis leczo z przepisu naszej moni. wyszło pyszne.
 ewelinka7 jeśli chodzi o serial Pierwsz Miłość to ja jestem na bieżąco :oops: ( z racji tego że siedze w domu :( ). Ta monika dospyała mu cos do soku no i usnął chłopak, ale między nimi nic nie było, rano mu kit wcisneła że dzie działo aż pióra fruwały- no i on to łyknął :mrgreen:

Plany na reszte wieczoru???chyba wezmę sie za prasowanie


aha no i muszę sie pochwalić: dzis byłam u dentysty, i nawet nie bolało , a było bez znieczulenia :D  Tak więc jestem z siebie dumna :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Października 2006, 17:21
klaudia dzieki za informacje -- tez tak mysalam. Ja tez teraz w domku wiec siedze i oglądam bo co tu robic.

Cytat: "klaudia"
Plany na reszte wieczoru


Ja o 19 ide po Mojego S na pkp i baterie musze kupic do aparatu a jutro pate foteczek porobie i pwrzucam na forum :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 17 Października 2006, 17:43
Cytat: "ewelinkaaa7"
jutro pate foteczek porobie i pwrzucam na forum


fajnie bedzie co oglądać
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 17 Października 2006, 17:49
Cytat: "ewelinkaaa7"
foteczek porobie i pwrzucam na forum

no juz czekam :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 17 Października 2006, 18:03
ja właśnie skończyłam oglądać King Konga - wczoraj mi sie zasnęło - tytuł powinien być "King Kong początek" obejrzeć mozna ale nie powiem, żeby porywał serce :twisted:


R długo posiedzi jeszcze w pracy a ja popijam ziółka i dokańczam przepisy by potem moc szybciej dodać do "forumkowego gotowania"
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 17 Października 2006, 18:55
czas na relaksującą kąpiel przed jutrzejszą wizyta u dermatologa - oby był skuteczny :evil:  
ciasto upieczone czeka na R, ktory nie wiadomo kiedy będzie - no na pewno dzisiaj :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Października 2006, 18:57
A ja ide na pkp po S tylko najpierw zadzwonie czy nie ma innych planow po wyjsciu z pociagu np piwa z kolegami.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 17 Października 2006, 19:15
Cytat: "ewelinkaaa7"
czy nie ma innych planow po wyjsciu z pociagu

ehhe :0 no tak lepiej zapytaj, zebys na marne nie szła :)!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 18 Października 2006, 09:30
Zaspałam dzisiaj do pracy...ale nikt się nie zorientował więc udaję, że tak miało być :mrgreen:

Mój lekarz rodzinny przyjmuje dopiero jutro po południu i dopiero jutro mogę do niego iść a na razie pozostaje mi resztka furaginy i herbatka żurawinowa, jejku kiedy będzie jutro, bo ja się wścieknę :|
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 18 Października 2006, 09:41
Witajcie Forumki Kochane  :serce:

Ewelinko dawaj fotki !!!! Obiecałaś !!!!
Mnie chyba jakies choróbsko bierze... 37stopni wczoraj wieczorem, a chciałam się zaszczepić przeciw grypie.... Może nie rozwinie się grypsko...  :?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Października 2006, 09:44
Witam!!

Cytat: "Vall"
zebys na marne nie szła


Bylam po niego i nawet na jedzonku w miescie bylismy.

Cytat: "AndziaK"
Ewelinko dawaj fotki !!!! Obiecałaś


I będą jak tylko wyskocze do kiosku po baterie a dopiero co wstalam.

Dzwonilam dziisaj do AŚ i opinia z Koszalina doszła a wyniki z Goleniowa jeszcze nie, tylko tak sie zastanawiam, bo bylam z kuzynka ktora sie ubiega o prace w Nowogardzie i do Nowogardu juz przyszły jej wyniki tylko moje nie do szczecina.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 18 Października 2006, 10:00
witajcie :)

miałam kosmzarną nocke - śniły mi sie jakieś pierdoły i co chwile sie budziałam = niewyspanie  :evil: perspektywa siedzenia w pracy do 17 mnie dobija   :glowa_w_mur:  
za oknem niby słoneczko ale zimnica, w pracy grzeja jakby chcieli a nie mogli  :roll: chyba to nie bedzie mój najlepszy dzień...

ewelinkaaa7 niecierpliwie czekamy na foteczki  :lol: spoko, dokumenty na pewno przyjdą !
AndziaK życzę zdrówka i  :uscisk:  
Maja wytrwałości  :!:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 18 Października 2006, 10:05
Lilkus dzięki  :D  :serce:

A co do grzania to ma biuro o wymiarach ok 5m na 7m i zero centralnego tylko piec w przeciwnym rogu. Kaflowy ale na prąd (na szczęście nie na węgiel  :mrgreen: - ale byłby ubaw !!!!)
Nic kompletnie nie czuć ciepła, dogrzewam farelką.
A szeryf się wietrzy nawet przy -15 stopniach i moje liche ciepło ucieka do niego. W tamtym roku nawet zakręcał mi piec (dawał niższą temp) ale w końcu nie wytrzymałam i ze smarkami na brodzie powiedziałam ze labo przestanie albo idę na chore :) (te smarki to taka przenośnia dla dodania dramatyzmu :) )
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Października 2006, 10:18
Juz mam juz mam :) i porobiłam fotki. Będę wklejac do poszczególnych działów na forum :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 18 Października 2006, 10:24
Ewelinko napisz gdzie dokładnie się znajdą :) PLISSSS !!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Października 2006, 10:32
-dzien chłopaka
-pierscionek zaręczynowy
-co masz za oknem

:)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 18 Października 2006, 11:17
Hahahhaah ale sie Ewelinka rozszalała z aparatem...
Proszę jeszcze o aktualną Twoją fotkę wklejoną tutaj :) Zrób zdjęcie sobie samej w lustrze :) albo poproś sąsiada/kę :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Października 2006, 11:35
Akurat mam aktualne zdjęcie.
Ale nie nauczylam sie ich powiekszac.
Oto ja :)

(http://img139.imageshack.us/img139/3102/img0004fo2.jpg) (http://imageshack.us)

A teraz jeszcze jedno--nasz trzeci pokoj z ktorgo kiedys mam nadzieje powstanie dziecięcy bo mom zdaniem sie idealnie nadaje :)

(http://img147.imageshack.us/img147/2639/img0402eu1.jpg) (http://imageshack.us)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 18 Października 2006, 11:37
Nooo Ewelinko !!!! Ładniusia z Ciebie kobitka :) i taka wesoła...

A pokoik miodzio !!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Października 2006, 11:39
Dzieki AndziaK

Znowu sama sobie siedze. dzisiaj tym razem Sebek o 15:30 bedzie w domku.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 18 Października 2006, 12:00
ewelinkaaa7 ładniutka z Ciebie panienka :)

pokoik fajny :) na pewno nada sie w przyszłosci na dzieciecy (wg mnie każdy sie nadaje  :roll: ) :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Października 2006, 12:08
Cytat: "Lilkuś"
wg mnie każdy sie nadaje


Pewnie ze kazdy. :)
Czy ktos mi wytlumaczy jak sie powieksza zdjęcia zeby byly takie jak Wy wklejacie.Niestety nie wiem. :?

Chcialabym wam pokazac jeszcze pokoik tam gdzie spimy -- i nieład artystyczny na scianach w wykonaniu Mojego S. Ale nie wiem gdzie moge je wkleic.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 18 Października 2006, 12:10
Jak to gdzie? TUTAJ !!! Dawaj Ewelinka !!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: redzia w 18 Października 2006, 12:16
Dziewczyny na onecie jest dosc interesujacy link "koscielne oplaty" :mrgreen: mozna tez znalezc tam sporo galerii slubnych, i fryzur

http://slub.onet.pl/1358377,organizacja_artykul.html
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Października 2006, 12:20
Cytat: "AndziaK"
Dawaj Ewelinka


Ok juz wklejam ale będą małe. :) :roll:
1.
(http://img222.imageshack.us/img222/9207/img0411ee8.jpg) (http://imageshack.us)

2.
(http://img139.imageshack.us/img139/7474/img0410hb2.jpg) (http://imageshack.us)

3.
(http://img139.imageshack.us/img139/5620/img0412gd9.jpg) (http://imageshack.us)

4.
(http://img218.imageshack.us/img218/3444/img0414pl6.jpg) (http://imageshack.us)

5.A to cały pokoik tu śpimy i mamy komuterek.

(http://img139.imageshack.us/img139/9379/img0415gv3.jpg) (http://imageshack.us)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 18 Października 2006, 12:29
Cytat: "Lilkuś"
ładniutka z Ciebie panienka

:) podpisuje się pod tym bez wahania :)

Cytat: "ewelinkaaa7"
pokoik tam gdzie spimy

Faktycznie - uroczy artystyczny nieąłdzik :)
Super :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 18 Października 2006, 12:32
No proszę jaki artista z Twojego Sebka !!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Października 2006, 12:35
Sam malował ten pokoik przez całą noc swoimi rączkami. I niezle mu to wyszlo. Chcociaz jak ja tu weszlam pierwszy raz to pomyślałam ze jest jakis nienormalny :) -- ale to kwestia przezwyczajenia.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 18 Października 2006, 12:35
Cytat: "ewelinkaaa7"
kwestia przezwyczajenia.

 :lol:   :lol:   :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 18 Października 2006, 12:39
Cytat: "ewelinkaaa7"
Chcociaz jak ja tu weszlam pierwszy raz to pomyślałam ze jest jakis nienormalny

Hahhahahaha ale miejmy nadzieję, że mu tego nie powiedziałaś, bo uraziłabys duszę artysty Ty Kobieto niedobra !!!!  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Października 2006, 12:39
Własnie przeczytalam artykuł ktory podała redzie i musze powiedziec ze jak dla mnie to wszystko co trzeba sie tam znajduje w skrócie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 18 Października 2006, 12:41
Cytat: "ewelinkaaa7"
przeczytalam artykuł

ja tez.... w sumei potwierdza to tlyko to co wsyztskei wiemy...
i jak w neicperliwych pisałysmy - ok tysiaka trzeba liczyc z lekkim zapasem :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 18 Października 2006, 12:46
Cytat: "Vall"
ewelinkaaa7 napisał/a:
przeczytalam artykuł

ja tez.... w sumei potwierdza to tlyko to co wsyztskei wiemy...

Czyli wniosek: nie potrzebujemy innego forum - tylko siebie !!!!  :D  :serce:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Października 2006, 12:50
Cytat: "AndziaK"
miejmy nadzieję, że mu tego nie powiedziałaś


Oczywiscie ze nie. :)
Cytat: "AndziaK"
uraziłabys duszę artysty


Oj tak. Szczegolnie gdy procz tego ze maluje to jeszcze w drewnie rzeżbił kiedys.

Oto jeszcze pare fotek :) mam nadzieje ze nie przesadzam ale dorwałam sie do aparatu a poza tym jak wróci S to sam usiadzie do kompa grac wiec nie bede miala za bardzo mozliwosci tu siedziec.

1. rzeźby mojego Sebastiana
(http://img152.imageshack.us/img152/2632/img0416iq1.jpg) (http://imageshack.us)

2. Szkic mojego tatuazu, rysowany przez S.
(http://img97.imageshack.us/img97/586/img0417xr8.jpg) (http://imageshack.us)

3. Stroik robiony przez znajomą mojej Mamy (sąsiadke)
(http://img97.imageshack.us/img97/4005/img0418ak3.jpg) (http://imageshack.us)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 18 Października 2006, 12:55
Ładuj fot ile wlezie !!!! To przecież są Twoje codzienne sprawy !!!

No proszę ma facet talent !!!

Cytat: "ewelinkaaa7"
2. Szkic mojego tatuazu, rysowany przez S.

A gdzie ten tatuaż masz?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Października 2006, 12:56
Cytuj
A gdzie ten tatuaż masz?


Na lewej łopatce ale jest czarno-czerwony.Jak Sebek przyjdzie to mu powiem zeby mi zrobił fotke pleców :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 18 Października 2006, 12:59
Cytat: "ewelinkaaa7"
Jak Sebek przyjdzie to mu powiem zeby mi zrobił fotke pleców

OOOO świetnie a ja jutro oglądnę !!!!

Miałam kiedys ochotę na tatuaż, ale przeraża mnie ten ból i zastanawiam się jak będę wyglądać jako stara baba z tatuażem ......
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 18 Października 2006, 13:03
Chętnie spojrzę na to dzieło ewelinkaaa7
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Października 2006, 13:07
Ja sie zastanawialam 4 lata na nim. Az wkoncu zrobiłam. On wsumie nic nie znaczy teoretycznie i dlatego jakos szybko nawet zapomnialam ze go mam.

1.A to napis na ścianie ktory napisalam.Sebek chcial zebym cos napisala to napisalam.
(http://img84.imageshack.us/img84/5488/img0419sx5.jpg) (http://imageshack.us)

2.I moja siostra ktora jak dla mnie jest nie podobna do mnie i ma dopiero 18 lat a niektorzy mowia ze to ja jestem młodsza jak nas widza we dwie.
(http://img142.imageshack.us/img142/1756/beatkakadrmorzesf6.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img83.imageshack.us/img83/9318/beataprostewosydf9.jpg) (http://imageshack.us)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 18 Października 2006, 13:09
He he - to mnie prosz zaliczyć do "niektórych"-tez tak myślałam  :oops:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Października 2006, 13:11
Cytat: "Maja"
"-tez tak myślałam


Tez wlasnie :) no ale różnica jest 6 prawie 7 lat. :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 18 Października 2006, 13:15
Cytat: "Maja"
He he - to mnie prosz zaliczyć do "niektórych"-tez tak myślałam

ja też tak myslałam  :oops:


Cytat: "ewelinkaaa7"
Tez wlasnie  no ale różnica jest 6 prawie 7 lat.

 :shock:  :shock:  :shock:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 18 Października 2006, 13:17
Cytat: "AndziaK"
Miałam kiedys ochotę na tatuaż

ja maiłam i ją zrezalizowałam, na ! roku studiów, zaraz jak tlyko dotarłam do krk :)
A tera zkompetnie o nim nei pamietam..jest sobie gdzies tam na pelckach i ja go  nie oglądam :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 18 Października 2006, 13:18
Cytat: "AndziaK"
Nooo Ewelinko !!!! Ładniusia z Ciebie kobitka :) i taka wesoła...

A pokoik miodzio !!!!


Andzia wie co mówi :-) a ściany to już w ogóle są czaderskie!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Października 2006, 13:20
Cytat: "Vall"
jest sobie gdzies tam na pelckach i ja go  nie oglądam


To tak jak ja :)

A to tatuaz mojej siostry dostała w prezencie na 18- naste urodziny ode mnie, sama chciała.
(http://img91.imageshack.us/img91/4397/img0379jt4.jpg) (http://imageshack.us)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 18 Października 2006, 13:21
To coś znaczy? Czy taki sponton?
Kiedyś miałam hopla na punkcie takich symboli
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 18 Października 2006, 13:22
Odważne jestescie z tymi tatuażami...ja bym się bała, że mi się znudzi i wtedy amba  :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 18 Października 2006, 13:27
Ale u kogoś mi się zwykle podobają :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 18 Października 2006, 13:27
ewelinkaaa7 Twój S to miał super pomysł na sciany ! super :):)

Twoja siostra faktycznie wygląda na starsza od Ciebie
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 18 Października 2006, 13:30
Ja tez chyba wolę oglądać tatuaże u kogoś na ciałku, zwłaszcza jak są piękne :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Października 2006, 13:31
Cytat: "Maja"
To coś znaczy


Sila, odwaga, i cos jeszcze podobnego ale nie pamietam

Zrobilam sobie w odbiciulustrzanym chociaz moze kiepsko wyszlo.Ale u mnie w powiekszeniu na komputerku nie wygląda żle.
(http://img133.imageshack.us/img133/215/img0422lu9.jpg) (http://imageshack.us)

Cytat: "Maja"
Kiedyś miałam hopla na punkcie takich symboli

Sebastian ma ksiazke z hińskimi znaczkami.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 18 Października 2006, 13:36
ŁOOOOO !!!!!  :shock: Jaki duży !!!!!! Ale ładny oczywiście !!!! Podoba mi się  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Października 2006, 13:41
Cytat: "AndziaK"
Jaki duży


Tak duzy to on nie jest ;) chciaz mial byc mniejszy -- przynajmniej taki mi sie wydawał na kartce ale na mojej łopatce po odbiciu wyszedl wiekszy ale juz taki wyszedl mi nie przeszkadza :)

Dziekuje za uznanie :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Października 2006, 13:50
Ja to jednak jestem niedouczona jesli chodzi o pomniejszanie zdjęć albo nie mam programu odpowiedniego poprostu nie umiem.Chciałam sobie swoja fotke pomniejszyc i miec nowego alvara a nie umiem jej pomniejszyc eh...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 18 Października 2006, 14:01
Przykro mi ale ja wogóle jestem w tym zielona. Nie wklejam żadnych fotek bo poprostu nie umiem :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Października 2006, 14:35
Wlasnie sie dowiedzialam ze druga zona mojego Taty jest w ciązy. Hm... co czuje??żadnej złosci, czy niegatywnych emocji, czułam ze tak bedzie jeszcze do Sebka mowilam ze pewnie sie dowiemy niedlugo ze Róża (bo tak ma na imie) bedzie miała dzidzie.Tym bardziej ze ona tego chciala bo ma 30 lat i brak jednego jajnika a jednak im sie udało.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 18 Października 2006, 14:38
Cytat: "ewelinkaaa7"
Wlasnie sie dowiedzialam ze druga zona mojego Taty jest w ciązy

Ewelinko ja tez nie wiem czy Ci gratulować czy uściskać??.... Dziwne co? ale takie zycie... Bedziesz miała rodzeństwo...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 18 Października 2006, 14:40
ewelinkaaa7, to będziesz siostrzyczką - kurcze trochę tak dziwnie ale ... to nawet miłe. Ja bym chyba też nie miała żadnych anty-uczuć, pod warunkiem, że kobieta jest w porządku.
A jeśli woolno spytać - naturalnie?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Października 2006, 14:43
AndziaK to fakt zycie jest dziwne.Moi rodzice rozeszli sie juz danwo jakies 6 lat temu.Tata sie zakochał. Co poradzisz, my juz dorosłe --wsumie-- wiec niech sobie zycie układa, jesli mu tak dobrze to ok.Moja matka go dalej nienawidzi, a my sie z nim spotykamy ukrywajac to przed nią bo w depresje wpada itd...tym bardziej ze moja siostra mieszka w szczecinie w internacie wiec dziwne jakby sie z nim nie spotykała jak oboje sa w szczecinie. A my z Sebkiem zaglądamy do nich.
Róże lubie bardzo i bardziej traktuje ją jako koleżanke i patrnerke mojego Taty.To moj ojciec wybral. i zawsze mowil Nas zawsze Kochac bedzie --swoje córki - a z mama to inna sprawa.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 18 Października 2006, 14:46
Cytat: "ewelinkaaa7"
Róże lubie bardzo i bardziej traktuje ją jako koleżanke i patrnerke mojego Taty

Dobrze, że tak do tego podchodzisz...
Ja chyba nie dałabym sobie rady z tym...

Ale Ty to co innego, twarda babka !!! Choć pewnie były złe momenty, było ciężko.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 18 Października 2006, 14:48
To ja brata życzę - myślę, że to takie cieplutkie uczucie w dorosłym już życiu mieć rodzeństwo....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Października 2006, 14:51
Cytat: "AndziaK"
Ja chyba nie dałabym sobie rady z tym


Ja tez nie dałam jak Tata odchodzil ale to wiadomo przezycie jak dla kazdego.
Ale mysle sobie ze czas tu duzo dał. Pierwsze spotkanie bylo dziwne oczywiscie ja bylam z kuzynka bo sama chyba bym tez nie dała rady.

Cytat: "AndziaK"
Ale Ty to co innego, twarda babka

Nie jestem twarda ale lubie sie cieszyc z czyjegos szczesnia niz nieszczescia.
Moja mama zawsze twierdzila ze to on nas zostawil i ze napewno mnie i siotre nie kocha.I nawet po 6 latach źle mu zyczy.My nigdy nie wdawalismy sie w relacje miedzy nimi.Trudno sie mowi-ludzie sie rozchodza i schodza widocznie tak mialo byc.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 18 Października 2006, 14:51
Cytat: "ewelinkaaa7"
Wlasnie sie dowiedzialam ze druga zona mojego Taty jest w ciązy. Hm... co czuje??żadnej złosci, czy niegatywnych emocji,


cieszę się, że nie czujesz negatywnych emocji i nie psujesz sobie dnia :)

Cytat: "ewelinkaaa7"
Tym bardziej ze ona tego chciala bo ma 30 lat i brak jednego jajnika a jednak im sie udało.

tylko pogratulowac, szczęście babka ma niesamowite
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 18 Października 2006, 14:51
OOO to teraz Sebek będzie chciał bejbika na mur beton. Jak tylko zobaczy maleństwo taty :)
Strzeż się !!!!  :twisted:  :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Października 2006, 14:53
Ale sie rozpisalam ale dlatego ze tak naprade nie mam komu napisac czy powiedziec co czuje.
Cytat: "Maja"
to takie cieplutkie uczucie w dorosłym już życiu mieć rodzeństwo


Pewnie ze tak :)

Róża jest ciepłą osobka i muchy by nie skrzywdzila.I ja osobiscie mam ciepłe zdanie o niej.

A teraz ide na miasto.Po Sebka i do biura rachunkowego.
Miłego popołudnia dziewczyny :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 18 Października 2006, 15:01
ewelinkaaa7, teraz dopiero wpadłam - przecież my jesteśmy z jednego miasta. Mogłybyśmy się w końcu spotkać na żywo. Co powiesz na spotkanko przy jakiejś kawce w przyszłym tygodniu - będę miała foty ze spotkania forumek :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 18 Października 2006, 15:01
Ja też zmywam się do domku!!!!

Do jutra dziewuszki Kochane !!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 18 Października 2006, 15:04
Pa, do jutra - ja jeszcze trochę posiedzę i też lecę ale popracować :|
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 18 Października 2006, 15:08
A ja do mnie właśnie dotarły super wieści na które długo czkeałam :D  :D  :D

Lilkuś rezerwuje sobie koło Was miejsce na spotkaniu- bede miała z Twoim Maciekiem do pogadania  :wink:  ( pewnie domyślasz sie jaki temat  :jupi:  )

Ale mi sie humor poprawiał na reszte dnia :) i wogóle :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: szajo w 18 Października 2006, 15:22
a moze ja chce kolo lilkus siedziec co? ;) hehe
co to za tejemnice.. ja ciekawska jestm ;)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 18 Października 2006, 15:26
a to w takim razie pochwale sie na spotkanku czyli za dwa dni :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 18 Października 2006, 15:48
Cytat: "klaudia"
Lilkuś rezerwuje sobie koło Was miejsce na spotkaniu- bede miała z Twoim Maciekiem do pogadania  ( pewnie domyślasz sie jaki temat  )


wiem na jaki, wiem...ale nie wiem czy M będzie bo jedzie do Gdyni na egzamin i nie wiem, o której przyjedzie i czy będzie mu sie chciało jeszce isc po 10 godzinach jazdy (w te i spowrotem) na spotkano...

ja pomału sie zbieram z roboty do banku i na kolacje z M  :serce: odwiedziny u ciotki, a potem....  :oops:  :lol:  8)

miłego popołudnia papa
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 18 Października 2006, 15:50
juppi!!!!
doczlapałam sie wreszcie z miasta   :mdleje:  
rano wizyta u dermatologa - nowe prochy i czekanie na rezultaty - zobaczymy  :czeka:  
potem polowanko na butki i.................są - kupiłam w końcu odpowiednie, a przyznam, że jestem wybredna i skorzystałam z okazji kupując spodniczkę i oprócz tego jeszcze kilka pierdułek - takich babskich. A schodziłam sie, bo szukałam dla R sweterka - on jest jeszcze bardziej wybredny ode mnie i kiedy moje propozycje padły powiedziałam mu, żeby sam sobie poszedł kupić i nie bedzie kręcenia nosem.

Teraz kilka głębszych oddechów (odpoczywając) i zabiore się za obiadek, by R też miał jakąś przyjemność, bo jak żonka ma dobry humorek to przyżądza to co tygrysy lubią najbardziej czyli potrawkę mexico  :brawo:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Października 2006, 16:36
A ja juz wrocilam z miasta przy okazji zjedlismy paszteciki i szejka wypilismy :). Teraz relaksik przed tv mnie czeka bo Sebek bedzie siedzial przed kompem.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 18 Października 2006, 17:59
Cytat: "a.katarzyna"
rano wizyta u dermatologa - nowe prochy i czekanie na rezultaty

A co Ci dolega, jeśli mozna zapytac??



Cytat: "a.katarzyna"
jak żonka ma dobry humorek to przyżądza to co tygrysy lubią najbardziej czyli potrawkę mexico

Brzmi samkowicie :)
Smaczego :)  :obiad:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 18 Października 2006, 18:13
Cytat: "Vall"
A co Ci dolega, jeśli mozna zapytac??

maxymalnie spotegowane wypadanie włosów i przedziwne blizej nieokreślone wypryski na buźce  :Kwasny:  

a jedzonko juz gotowe zaraz monsz wróci i bedziemy się zajadać :obiad: :!:    :!:  :!:

a potem (nie wiem jak R) ale ja sobie obejrzę "Tylko mnie kochaj" - w końcu zdobyłam!!!! (juz widziałam, ale mam kilka filmow, do których lubie wracać - ten ze względu na Julię W.)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 19 Października 2006, 08:40
:hello:    :hello:    :hello:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 19 Października 2006, 08:47
Ja mam dzisiaj grafik napięty, hehe - wczoraj wylazłam na zakupy, kupiłam dżiny :wink: - teraz mam całe dwie pary. Reszta się upłynniła. Mam zwyczaj oddawania moich już nie noszonych (od np. roku)ciuchów i oddałam spodnie - niepotrzebnie ale za późno...więc musiałam kupić nowe.
Jeszcze buciki dorwałam - małż w szoku, karta płaciłam więc ja szoku nie doznałam :mrgreen: .
Dzisiaj mam wizytę u rodzinnego - mój nieszczęsny pęcherz, i jeszcze szczepienie przeciwko żółtaczce.
Przed chwileczką miałam telefon, że nasz piesek lata sobie samopas po podwórku-ten skubaniec ma jakąś technikę zdejmowania obroży i potem lata-całe szczęście, że mimo braku ogrodzenia nie wyłazi poza teren ale teraz muszę dzwonić do dziadka żeby zbiega zabezpieczył. :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 19 Października 2006, 09:25
Witam i ja ten czwartkowy poranek

Mam nietypowe pytanko:

Czy ma może któraś z Was gdzie w komputerze albo wie gdzie moge znaleść ....wniosek o wize amerykanską (numer DS156)  :roll:

Zaglądałam na stronę konsulatu i tam jest taki wniosek ale pisze że nie da rady wydrukować bo coś tam cos tam- zresztą próbowałam.

nie wiem gdzie mogę cos takiego w Szczecinie dostać :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 19 Października 2006, 09:44
Cytat: "Maja"
karta płaciłam więc ja szoku nie doznałam

No to ejst fajne w trakcie zkaupów, gorzje jak pozniej trzeba spalcic debecik :) ehhehe
Cytat: "Maja"
wizytę u rodzinnego - mój nieszczęsny pęcherz, i jeszcze szczepienie przeciwko żółtaczce.

Życze zdrówka, a na żóltaczek to któres z kolei szczepienie?? Mi zostało ostatnie w grudniu :)
Cytat: "Maja"
dzwonić do dziadka żeby zbiega zabezpieczył.

Koniecznie :) Ale sowja droga - miło z jego strony z enie ucieka w "teren" :)

Cytat: "klaudia"
wniosek o wize amerykanską

oj niestety - nie mam, moze strona konsulatu tlyko chwilowo nei dzieła..poczekaj :)
A co do USA sie wybierasz :)??
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 19 Października 2006, 09:53
Cytat: "Vall"
A co do USA sie wybierasz ??

szczególy zdradze jak juz pozałatwiam wszystko  :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 19 Października 2006, 09:55
klaudia, ja wypełniałam kuzynce on line-musisz drukować?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 19 Października 2006, 09:59
Cytat: "Maja"
klaudia, ja wypełniałam kuzynce on line-musisz drukować?

  :hmmm:  kurcze teraz nie wiem, bo dostalam takie wytyczne:
wypełnic wniosek , wrzucić opłate do koperty, do tego zdiecie i wysłać pocztexem  :roll:

a jak wygląda to z wysłaniem on-line
(jak coś to wyslij mi na priv , żeby wątku nie zaśmiecać :oops: )
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 19 Października 2006, 10:00
Ja tez witam w ten czwartkowy ranek.Włąsnie pije sobie kawe :) z mleczkiem i dodatkiem likieru :)
Wczoraj jak S sie dowiedzial ze Róża w ciązy to powiedzial ze jesli my planujemy za jakies 1,5 , 2 latka to co beda do siebie mowic ciocia, wujek troszke sie uśmiałam.No i stwierdzil ze moglabym dostac juz prace bo na slub trzeba odkladac.
A wieczorkiem mała sprzeczka, bo zamiast usiasc ze mna porozmawiac to usiadl do kompa a potem mowi ze w pracy znowu moze byc przestój--nienawidze tego slowa--i dodał ze zapomnial mi powiedziec poza tym to jego sprawy z pracy są.NO to sie wsciekłam i powiedzialam co mysle.

A tu zdjęcie tatuazu.

(http://img225.imageshack.us/img225/5145/rotationofimg0425kk3.jpg) (http://imageshack.us)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 19 Października 2006, 10:07
klaudia, ja zdjęcie załadowałam do wniosku na stronce konsulatu - nie wiem jak z opłatą :| , musialabym jej spytać-bo ja albo nie pamiętam albo nie miałam do czynienia....skontaktuje się z nią
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 19 Października 2006, 10:09
mimo wszystko dziękuję bardzo za pomoc.
lece teraz zrobić zdięcie i do sąsiada , może on cos poradzi czemu mi sie ta strona nie otwiera :roll:
miłego dnia zycze
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 19 Października 2006, 10:16
Wiesz-ja z tego co kojarzę to 3 dni robiłam podejścia....raz mi się zawiesiło w trakcie przesyłania formularza :twisted: a wypelniania to tam jest sporo :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 19 Października 2006, 10:30
Wlasnie Tata mi napisal ze testy sprawnosciowe zaliczyłam pozytywnie :) a papiery dzisiaj dojdą do Szczecina :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 19 Października 2006, 10:47
Cytat: "ewelinkaaa7"
testy sprawnosciowe zaliczyłam pozytywnie

Noto było chyba oczywsite..ewleinak wierzyłyśmy w Ciebie :) i 3małyśmy kciuki - to jak mogło być inaczej!!

Teraz 3mamy zeby szczcin odp pozytywnie :)
  :ok:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 19 Października 2006, 10:52
Cytat: "Vall"
ewleinak wierzyłyśmy w Ciebie  i 3małyśmy kc

 :) :)

Wlasnie teraz bede czekac az szczecin do mnie zadzowni bo podałam im swój numer komorki.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 19 Października 2006, 11:53
Cytat: "ewelinkaaa7"
A wieczorkiem mała sprzeczka

Skąd ja to znam :)
Cytat: "ewelinkaaa7"
to jego sprawy z pracy są

OO to tez znam :)
Cytat: "ewelinkaaa7"
Wlasnie Tata mi napisal ze testy sprawnosciowe zaliczyłam pozytywnie  a papiery dzisiaj dojdą do Szczecina

Nooo swietnie !!! GRATULACJONE !!!
Pisz jak tylko cos się dowiesz!!!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 19 Października 2006, 11:57
Cytat: "AndziaK"
Pisz jak tylko cos się dowiesz


Pewnie ze napisze :)
Jesli bym została funkcjonariuszem to czeka mnie wyjazd na 3 tygodnie do Kalisza Pomorskiego na "wstępniak" czyli wstępną szkółkę. Sebek juz marudzi ze on sam nie umie zasnac i ze mam przyjeżdzac co weekend :).
Ale sie okaze, jaki etat dostane.

A teraz ide na miasto załątwic sprawe Sebka bo on pracuje do 20 i nie ma jak isc do biura rachunkowego gdzie pracuje ładna pani Kasia :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 19 Października 2006, 11:59
Cytat: "ewelinkaaa7"
nie ma jak isc do biura rachunkowego gdzie pracuje ładna pani Kasia

No to chyba lepiej, że ty z nią sprawy załatwisz :) hehehe
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 19 Października 2006, 12:01
Cytat: "Vall"
chyba lepiej, że ty z nią sprawy załatwisz



hehe no ba :)
Oki zmykam będe później.
Milego dzionka.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 19 Października 2006, 12:02
Cytat: "ewelinkaaa7"
to czeka mnie wyjazd na 3 tygodnie do Kalisza Pomorskiego


Cytat: "ewelinkaaa7"
Sebek juz marudzi


No to cos w temacie, ale dowcipnie :)

Temat: "kariera zawodowa, a wierność malżeńska"




Referent wygłasza wnioski:
- pierwsze miejsce, jeśli chodzi o zdrady małżeńskie zajmują oczywiście lekarze. Te nocne dyżury, kilka etatów naraz itd... to wszystko sprzyja niewierności.
- drugie miejsce, to oczywiście artyści...ciągle nowe role, plany, otoczenie...
- ...no a trzecie miejsce...to właśnie ludzie tacy jak Państwo - uczestnicy konferencji, szkoleń jeżdżący w delegacje..
Z sali wyrywa się facet:
- Ja protestuję ! Już od 20 lat wyjeżdżam i nigdy mi się to nie zdarzyło !
Na to z końca sali, wstaje facet i krzyczy:
"I właśnie przez takich chujów jak ty mamy trzecie miejsce ! "
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 19 Października 2006, 12:07
Hahahahahah Vall ależ mnie rozbawiłaś !!!!!!!
hahahahahahahahahahah !!!!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 19 Października 2006, 12:08
:hahaha:  - w takim razie ja i małż mamy po równo trzecie miejsce :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 19 Października 2006, 12:21
Maja , udało mi sie w koncu wydrukować tą stronę(okazało sie ze nie ma programu acrobat czt jakś tak :roll: ) , zdiecia sie robią i jutro wysyłam wniosek  :jupi:  


ewelinka7 gratulacje z powodu zdania testów sprawnociowych ...no i gratuluje statusu straszej siostry  :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 19 Października 2006, 12:27
Cytat: "Maja"
w takim razie ja i małż mamy po równo trzecie miejsce

Maja ja równiez dołączam do Was :)

Klaudus widzisz jaka z Ciebie sprytna bestia ;)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 19 Października 2006, 12:28
klaudia, bardzo się cieszę - i tak szybko, ja walczyłam kilka dni, mają chyba przeciążenia jakieś.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 19 Października 2006, 12:36
qrcze, ale mi sie dzis nic nie chce... za godzinek msuz eisc do rpacy bo mnei potrzebuja - mimo z eejstem an urlopie..potem wizyta u mojej pani promotr..i tak pól dnia zleci..a te korki w Krk sa nie do wytrzymania :( buuuu

Pije druga kawusie..i próbuje sie zmobilizowac.... ale jakso ciezko mi .... :oops:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 19 Października 2006, 12:45
Cytat: "Vall"
Pije druga kawusie..i próbuje sie zmobilizowac.... ale jakso ciezko mi


Dasz rade , obrotna dziewczyna jesteś  :)

a kawkę to i ja sobie zaraz zrobie :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 19 Października 2006, 13:12
Cytat: "Vall"
ale jakso ciezko mi ....

Uszka do góry !!!!
Będzie GIT !!! A korki to u nas tez są, do Kraka do w szczycie 2 godziny nieraz trzeba jechać. Wiecie: WYBORY IDĄ to drogi sie remontują dosłownie wszędzie :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 19 Października 2006, 13:24
klaudia super, ze w koncu udało Ci sie wydrukować :):)

ewelinka gratulacje za zdanie testów sprawnosciowych  :!: :)

Vall pomyśl, ze im predzej sie zmobilizujesz tym szybciej skończysz :) mi to czasem pomaga...  :mrgreen:

korki, korki, korki - w kaim mieści ich nie ma  :roll: wczoraj w Szczecinie korki były niesomowite...czasem zastanawiam sie czy samochód faktyczie pomaga łatwiej i szybciej sie przemieszczac  :?: w koncu tramwaje nie stoja w aż takich korkach... :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: agapa w 19 Października 2006, 13:25
Mozna dołącztyc dziewczynki? :)
witam serdecznie ;) mam nadzieje ze spędze tutaj z wami miło czas przez te przygotowania do slubu :) w przyszłym tygodniu idziemy ustalac date i zamawiac sale :) juz się nie moge doczekac

buziaki zostawiam i zycze miłego dnia
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 19 Października 2006, 13:33
Cytat: "agapa"
Mozna dołącztyc dziewczynki?

No BA !!!!
Witaj Agapa (pewnie Aga masz na imię) !!!!!
Jak juz bedziesz znała datę to daj znać :)
Planujecie 2007 czy 2008?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 19 Października 2006, 13:37
Cytat: "agapa"
witam serdecznie

no i my równei serdecznie mówimy   :hello:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 19 Października 2006, 13:41
:hello: :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 19 Października 2006, 16:04
Ja tez Witam :)
Juz w domku z mama zeszłam całe miasto. Mama sobie kupiła płaszcz na zimę z córci czyli mi spodnie :) A zaraz przyjdzie znajoma na kawe.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 19 Października 2006, 18:24
A  teraz siedze sobie przed kompem z chrupkami, napojem i cukierkami :)
A tu ciszaaa.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 19 Października 2006, 18:40
A tu zdjęcie drzewa. Jak dla mnie troszke dziwne drzewko.Stare
(http://img176.imageshack.us/img176/6650/img0426ib9.jpg) (http://imageshack.us)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 19 Października 2006, 18:44
Cytat: "ewelinkaaa7"
A tu ciszaaa.

Nie taka znowu cisza kochana :) hehehehe
Ja szukam w necie sukienek, i znowu znalazłam dwa modele które mnie urzekły :) hehehe
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 19 Października 2006, 18:51
A jednak ktos jest :)
Dopiero za godzinke bedzie Sebastian w domku a dziisaj na obiadek kebab na wynos--sam chciał. A o 19:40 Przyjaciele :) trzeba sobie obejrzec.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 19 Października 2006, 18:59
No ja tez korzystam z neta poki A. nie am, bo potem on urządza okupacje :)
No ale chyba nadchodzi.. :) wiec zegnam sie pomału :0
do jutra..chyba ze jakims cudem ud ami sie ejscze wskoczyć :)
buzaczki..papap :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 19 Października 2006, 19:01
Cytat: "Vall"
bo potem on urządza okupacje


Skad ja to znam :)
Cytat: "Vall"
ze jakims cudem ud ami sie ejscze wskoczyć

to tez znam :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: agapa w 19 Października 2006, 20:37
witam wieczorkiem :)
Dziekuje slicznie za miłe powitanko ;) :serce:

Na imie mam Emilia a nie Aga ;) a ślubik wraz z weselem planujemy na 2007 rok..chcemy na sierpień...ale zobaczymy jak bedzie z ustaleniem daty,którą idziemy ustalac w przyszłym tygodniu :)
U nas z ze ślubem to wyszło tak że juz dawno chcielismy slubik na lato 2007 ale po drodze życie sprawiło nam najmilsza niespodziankę(zaszłam w ciąże)..bardzo sie cieszylismy o marzymy o dziciątku..szczęscie nie trwało długo w 12tc dowiedzielismy sie ze naszemu maluszkowi nie bije serduszko :( ..straszna tragedia,nie zycze nikomu przechodzic tego co my przeszliśmy(zreszta już do końca życia zostawiło to rane w naszych serduchach)...wtedy ślub poszedł na drugi plan chcielismy znowu jak najszybciej zostac rodzicami....nie wychodziło przez 3 cykle wiec postanowilismy że jednak najpier trzeba załatwić sprawy związane ze ślubem i weselem..a potem bedziemy mogli juz działac do skutku....mam nadzieje że tym razem szczęśliwie.....
Przygotowania do tak pieknych chwil jakim jest slub i wesele napewno upłyna w przyjemnej atmosferze wiec i czas bedzie płyna szybciutko ;)
no to kawałek mojej histori..
mam nadzieje ze uda mi sie Was poznac lepiej ;) ściskam
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 20 Października 2006, 08:06
witajcie w piątkowy poranek :)

nareszcze piątek  :!: jutro nie trzeba wcześnie wstawać   :brawo:  ale znając mnie zwale sie z wyra koło 9  :roll:
odliczam godziny do forumkkowego spotkania i końca pracy mino iż prace zaczełam dokładnie 4 minuty tamu :D:D nie ma to jak kochać swoja prace  :wink:

wczoraj widziałam sie z florystką ale chwile bo jej córka w szpilalu leży i babka za bardzo nie ma głowy do bukietów... nie dziwie się jej...

M dzisiaj robi obiad - zarzyszyłam sobie sałatke (skubenemu wychodzą naprawde smaczniutkie jak zacznie te ziółka mieszać w sałatce) :)

agapanawet sobie nie wyobrażam, co może czuc matka gdy sie dowiaduje takich rzeczy...
szczerzę współczuję i życze samych przyjemnych chwil w urządzaniu slubu i wesela:d to wielka frajda  :lol:

pora na kawusie zatem ide sobie ja zrobić, pusćić dymka i wracam do pracy...eee znaczy do forum :D:D:D :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 20 Października 2006, 08:09
Cytat: "agapa"
po drodze życie sprawiło nam najmilsza niespodziankę(zaszłam w ciąże)..bardzo sie cieszylismy o marzymy o dziciątku..szczęscie nie trwało długo

Emilko - bardzo mi przykro - jedynie mogę sie domysla cco czułas, co czuliscie!!
Ciesze sie ze podniesliście sie po tej stracie i znopwu z optymizmem patrzycie w przysżłość :)

Cytat: "agapa"
Przygotowania do tak pieknych chwil jakim jest slub i wesele napewno upłyna w przyjemnej atmosferze wiec i czas bedzie płyna szybciutko

Napewno :)
Cytat: "agapa"
uda mi sie Was poznac lepiej

Bez dwóch zdań :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 20 Października 2006, 08:11
Nareszcie piątek, muszę się dzisiaj streszczam - he he podobnie jak wczoraj - bo muszę wyjśc o rozsądnej porze. Dzisiaj forumkowe spotkanko.

Byłam wczoraj u laekarza - dostałam antybiotyk na mój nieszczęsny pęcherz :|

I szczepiona już jestem :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 20 Października 2006, 08:21
Cytat: "Maja"
I szczepiona już jestem

hehehe - zabrzmiało to, jakbys obaiwiała się, ż ektóras z foremek cię pogryzie na spotkanku   :skacza:  
ehhehe.. - Maju a to jzu ostatnia z serii 3 szczepionek :?:  :?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 20 Października 2006, 08:24
Cytat: "Vall"
zabrzmiało to, jakbys obaiwiała się, ż ektóras z foremek cię pogryzie na spotkanku


za tyle opuszczonych spotkań to by się nawet należało :mrgreen: a ciiii

Cytat: "Vall"
Maju a to jzu ostatnia z serii 3 szczepionek


nie, niestety -pierwsza dopiero ale wyrobię się na czas :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 20 Października 2006, 08:26
Cytat: "Maja"
wyrobię się na czas

czyli zanim   pojawi się :dzidzia:   :?:  :?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 20 Października 2006, 08:33
Mam taką nadzieję
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 20 Października 2006, 08:37
Cytat: "Maja"
Byłam wczoraj u laekarza - dostałam antybiotyk na mój nieszczęsny pęcherz

to rzeczywiście poważna sprawa z tym pęcherzem, skoro antybiotyk zażywasz..najważniejsze, że pomoże..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 20 Października 2006, 08:40
Majua zerkałas na tą stornek która ci podesłalam do wykresó?? Co o niej sadzisz...?? ja byłam na stronei FF napewno duzo bardziej rozbudowana..ale ta wersja pl tez jest niczego sobie :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: agapa w 20 Października 2006, 09:04
witam w piatek :)
jeszcze raz dzieki za ciepłe słowa i przywitanie :D

a janjuz się doczekac nie moge przyszłego tygodnia...jak bedziemy zamawiać date naszego ślubu :)...chcemy go wziać w katedrze u nas w mieście i boje sie że może nie byc terminów na sierpień bo katedra jest bardzo oblegana...no ale zobaczymy !
aaa i chiałam sie Was zapytać..czy jak pójdziemy ustalac date to czy coś sie juz księdzu płaci? czy tylko ustalamy date na początek? bede wdzięczna za odpowiedzi:)

miłego dnia zycze
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Października 2006, 09:18
Witam w piątkowy dzien.
Brdzo współczuje Emilko.
Ale tez powodzonka w przygotowaniach do ślubu.
Dzisiaj piątek --dzien jak co dzien--jak dla mnie.
Sebek wpracy do 16 -- o ile nie bedzie nadgodzin robic.
A ja dopiero co wstalam.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 20 Października 2006, 09:19
Cytat: "agapa"
czy jak pójdziemy ustalac date to czy coś sie juz księdzu płaci?



my nic nie płaciliśmy :)
nawet nie beirze pieniążków, by pokazac ksiadzu ze masz i nie wychylaj sie s pytaniem czy trzeba płacic, poczekaj aż ksiadz sam z tym wyjdzie... nie powiniem przy samym ustalaniu daty
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 20 Października 2006, 09:35
Cytat: "Vall"
Majua zerkałas na tą stornek która ci podesłalam do wykresó??


jeszcze nie, ale na pewno się z Tobą skontaktuję - pewnie przedtem spytam Merkunka, w końcu to mój przewodnik :mrgreen:

Cytat: "agapa"
czy jak pójdziemy ustalac date to czy coś sie juz księdzu płaci?


my nie płaciliśmy, z tego co wiem to nie jets praktykowane - idziecie tylko datę zaklepać. Placiliśmy przed samym slubem, przedtem jednak placiliśmy za zapowiedzi - u nas symboliczne 50zł ale to dopiero później Was czeka, jak ślub za rok.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 20 Października 2006, 09:44
Cytat: "agapa"
..czy jak pójdziemy ustalac date to czy coś sie juz księdzu płaci? czy tylko ustalamy date na początek? bede wdzięczna za odpowiedzi:)

my nic nie placiliśmy..po prostu ksiądz zapisał nas w swoim kalendarzu i tyle..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 20 Października 2006, 10:18
wczoraj po 12h w pracy nie miałam siły napisać - złapałam grypę :!:  :!:  :!:  :!:

leżę w łóżeczku obwarowana husteczkami, lekarstwami i herbatką z malinek + CYTRYNKA + miodzio

a tak chciałam iść na spotkanie forumek buuuuuuuuuu  :beczy:  

wszystko mnie boli ale dobrze że mam teraz wolne 3 dni - powinno wystrczyc na kurację.
Małż zakazał robić cokolwiek więc leżę i się leczę!!!!!!!!

Mam forum i odrobię zaległości i grunt, że Was nie zarażę!!!!!!!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 20 Października 2006, 10:20
Cytat: "a.katarzyna"
Mam forum i odrobię zaległości i grunt, że Was nie zarażę!!!!!!!!!

nas nie..tylko uważaj, żeby Twój wirus nie dostał się do komputera :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 20 Października 2006, 10:22
Ja chorobę mam już za sobą, przez to nie byłam na ślubie Lilian ale na spotkano wybieram się, a co i jeszcze małża ciągnę ze sobą
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 20 Października 2006, 10:23
Cytat: "Maja"
i jeszcze małża ciągnę ze sobą

no ta wam zazdroszczę.

jak ja nie lubie jak mi los płata takie figle :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 20 Października 2006, 10:27
Witam również :) Mam spore zaległosci do nadrobienia bo daaaqwno tu nie zagladałam  :oops:

Wiecie? Wczoraj przyjaciółka mi napisała ze nosi pod sercem małego człowieczka, 17 mm i widziała jak serduszko bije i sie ruszało  :lol:  To niesamowite!!! Takie maleństwo :) Bardzo jej zazdroszcze ale w pozytywnym tego słowa znaczemiu :)

Maju Ja sie dzis szczepiłam przeciw zółtaczce i pani kazała mi przyjsc  22 listopada ale powiedziała, ze zółtego tyg. juz wtedy nie bedzie wiec cena normalna. Wiec spytałam sie w kasie czy moge teraz zapłacic po znizce zeby na za 4 tyg było i mozna :) W sumie szczepiłam sie z R, wiec oszczedność 8 zł (bo normalny koszt 42 chyba ;) ) No ale skoro tak mozna to czemu nie skorzystac i nie zapłacic mniej  :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 20 Października 2006, 10:30
Ja szczępię się sama i jakoś oszczędność tych 4zł mi nie robi różnicy, hmm ja placilam w gabinecie a nie w kasie ale byłam tuż przed czwartą więc może kasa wtedy nie czynna. Pani bardzo miła, wszystko wyjasniła, łącznie z tym co zrobić gdybym nie zdążyła przyjąć tej trzeciej dawki :mrgreen: . Wiem już wszystko- tylko kurcze cała łapa jak nie moja, boli mnieee
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 20 Października 2006, 10:43
Witajcie !!!

Emilko przytulam Cię i uszka do góry !!! Wir przygotowań przedślubnych pozwoli Ci choć na chwilę skierowac myśli gdzie indziej.
Aha jakyś chciała to mam fotografa wolnego na sierpień, dam info na priv jak chcesz :)

Lilkus nasza praca polega na tym samym - forum  :D  :mrgreen:

Maja życzę Ci dużo zdrówka !!!

A.katarzyna Tobie również duuuużo zdrówka i chusteczek :)

Hmmm tak się zastanawiam... szczepicie się przeciw żółtaczce m.in. dlkatego, ze jest żółty tydzień? Wiem że przed jakąkolwiek operacją czy porodem warto to zrobić...
Wiecie może kiedy wypada następny żółty tydzień?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 20 Października 2006, 10:47
Cytat: "AndziaK"
Hmmm tak się zastanawiam... szczepicie się przeciw żółtaczce m.in. dlkatego, ze jest żółty tydzień?


Min dlatego, że zostałam poinformowana, że mój poród pradopodobnie zakończy się cc (mam wadę siatkówki), jest żółty tydzień i nie trzeba mieć zaświadczenia czy skierowania od lekarza i jest taniej. A tak wogóle to i tak miałam teraz się szczepić bo ostatnia dawka - w moim przypadku - wypada po 20 kwietnia 2007 roku a my chcemy na wiosnę zacząć starania o maluszka
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: agapa w 20 Października 2006, 10:53
dzieki z aodpowiedz :) wiec pieniązków zadnych nie bierzemy :)

Andziak--a jaki to fotograf??/była bym zainteresowana daj znak na prrrriv i oczywiście zdjątka jakaies bym obeirzała ;) dzięki :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 20 Października 2006, 11:12
AndziaK Ja sie zaszczepiłam bo moj R musi isc do szpitala na zabieg wiec pomyslałam, ze przy okazji i ja sie zaszczepie :) Różnie bywa w żuciu a z cc u mnie tez nie wiadomo wiec moze lepiej byc zaszczepionym ;)
Jeszcze chciałam sie zaszczepic przeciw różyczce bo nie chorowałam a to juz w przyszłym rok:) Tylko ktos mi mowil ze po szczepieniu przeciw różycce mozna o dziecko starac sie dopiero po pol roku, czy to prawda?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 20 Października 2006, 11:17
Maju i Cafe dzięki za odpowiedzi :)

Maju kochana życzę powodzonka w staraniu się !!!!

My też chcemy mieć bejbika zaraz po ślubie więc muszę pomyśleć o szczepionce :)

Cafe ja niestety nie wiem nic na ten temat....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Października 2006, 11:18
Ja wlasnie wrocilam z ryneczku bylm po  warzywka, jutro na obiadek bedzie CHILLI CONCARE, tylko musze mamy sie zapytac jeszczedokłądnie co i jak.
Jesli chodzi o szczepienia to hm.. ja bylam juz na żółtaczke szczepiona.Tak mi sie zdaje. Takie rzeczy człowiek uświadamia sobie dopiero jak cos jest potrzebne.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Października 2006, 11:19
Cytat: "AndziaK"
My też chcemy mieć bejbika zaraz po ślubie

To tak jak My. Widze ze wiele par po slubie planuja dzidzie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 20 Października 2006, 11:20
Cytat: "cafe"
Jeszcze chciałam sie zaszczepic przeciw różyczce bo nie chorowałam


ja pytałam o to szczepienie i lekarz m powiedział, że zrobimy badanie na przeciwciała i jak będzie trzeba to szczepimy a jak nie to nie - tego się trzymam, chyba że mnie ktos z błędu wyprowadzi :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 20 Października 2006, 11:21
Cytat: "ewelinkaaa7"
Widze ze wiele par po slubie planuja dzidzie

A jakże !!!!

Trzeba nadrobić i zwalczyc ten niz demograficzny !!!!  :mrgreen:  :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 20 Października 2006, 11:48
wszystkim schorowanym, przeziebionm, zagrypionym życze mnóstwa zdrówka  :!:

Ja na szczęście szczepienie mam za sobą - musiałam w zeszłym roku zrobić bo szykował mi sie zabieg ale mnie ominą bo moja pani laryngolog stwierdziła, ze nie potrzba :) (no i masz babo placek - każdy lekarz mówi co innego  :roll: )


Cytat: "ewelinkaaa7"
Widze ze wiele par po slubie planuja dzidzie.

my sie zaczniemy starać już w noc poślubną ;) a tak serio też planujemy starania po ślubie :D  8)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 20 Października 2006, 12:09
Cytat: "ewelinkaaa7"
Ja wlasnie wrocilam z ryneczku bylm po  warzywka, jutro na obiadek bedzie CHILLI CONCARE, tylko musze mamy sie zapytac jeszczedokłądnie co i jak.
Jesli chodzi o szczepienia to hm.. ja bylam juz na żółtaczke szczepiona.Tak mi sie zdaje. Takie rzeczy człowiek uświadamia sobie dopiero jak cos jest potrzebne.


chili con carne by Monia:

*mięsko mielone lub cielecinka pokrosiona w waskie paseczki
*cebulka z mielonym  do podsmażenia
*do tego dodajesz paprykę ( 3 kolory).. najdłużej mieknie zielona więc warto dac ja wcześniej niz inne
*potem dorzucasz pieczarki
*czerwona fasolę ( ja daje bondjułel .. ta w sosie.. juz jest nieco pikantna więc nie dodaje pieprzu kajeńskiego)
*kukurydze
*fasolke z puszki
i razem gotuje na wolnym ogniu
*potem tylko pomidory z puszki
 i masz pasze jak się patrzy :mrgreen:
można podawac z bułeczka lub z ryżem...

A tak poza tym, to cześć Laseczki :-)

Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Października 2006, 12:16
Cytat: "merkunek"
chili con carne by Monia


Dzieki merkunek :) napewno wykorzystam bo Sebek dzownil i pytał co  na obiad.I ze najlepiej jak cos wymysle.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 20 Października 2006, 12:22
Witaj Merkunek !!!!
Mniamusnie to brzmi (tzn bardziej pisze niż brzmi) :)

Mój R. przybrał sobie do łepetynki, że ja nie umiem gotować!!! Ja umiem ale nie lubię a to juz różnica prawda?

Oczywiście moje "nie lubię" po slubie musi zmienić się w "lubię" choć wspólna kuchnia z teściową juz mnie odrzuca od gotowania  :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 20 Października 2006, 12:27
Cytat: "AndziaK"
Witaj Merkunek !!!!
Mniamusnie to brzmi (tzn bardziej pisze niż brzmi) :)

Mój R. przybrał sobie do łepetynki, że ja nie umiem gotować!!! Ja umiem ale nie lubię a to juz różnica prawda?

Oczywiście moje "nie lubię" po slubie musi zmienić się w "lubię" choć wspólna kuchnia z teściową juz mnie odrzuca od gotowania  :evil:


Ech, no ja mam własnie wspólna kuchnie z teściową i szczerze mówiąc nie bardzo nam to 'wspólne' gotowanie wychodzi...moje zdanie jest takie dwie kobiety w kuchni=afera...

A co do chili con carne, to ja w sumie nie robiłam nigdy, a przepis napisała mi ostatnio Monia, co bym sobie zrobiła :-)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 20 Października 2006, 12:38
Cytat: "ewelinkaaa7"
wiele par po slubie planuja dzidzie

i ja , i ja   :dzidzia:  

Cytat: "merkunek"
dwie kobiety w kuchni=afera...

a ja nei moge dogadac sie jak gotuje razem z moim A. zawsz ema sto uwag do ... :0 wszytskeigo :)
Daletgo jest albo ja, on nie wchodiz do kuchni, az bedzie gotowe..albo on, a ja sie nie wtrącam :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Agniesz_ka w 20 Października 2006, 12:42
od tygodnia nawala (zeby nie powiedziec dobitniej) mnie głowa..
w zeszły weekend miałam samoloty - jak za dawnych studenckich czasów - tylko bez % niestety...
no i jak podejrzewalam - to wszystko od kregoslupa...
nie ma co - starosc nie radosc -wczoraj wyladowalam na masazu - dzisiaj niestety moj masazysta odwolal wizyte ze wzgledu na wazna sprawe rodzinna - boszzzz... ja chyba wykituje  :roll:
a Bajeczka sie zaraz obudzi i trzeba bedzie szalec w parterze  :|
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 20 Października 2006, 13:00
Cytat: "merkunek"
moje zdanie jest takie dwie kobiety w kuchni=afera...

I tu też się z Tobą zgodzę  :twisted:

Cytat: "Agniesz_ka"
od tygodnia nawala (zeby nie powiedziec dobitniej) mnie głowa..

Aga współczuję ...  :(
Ja tez mam kłopoty z kręgosłupem.... Masaże dały coś ale na chwilę a potem znów powtórka z rozrywki.....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Października 2006, 13:06
A wiec wzielam od swojej mamy zeszycik z przepisami.
I Chili cocare robi ale bez papryki i pieczarkow z przyprawa chili concare.A tak to reszta jak merkunek napisała. Ale to dopiero bedzie jutro na obiadek a dzisiaj gulasz z ziemniakiami.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 20 Października 2006, 13:09
Uwielbiam gulasz ale dla mnie musi być
 :arrow: po pierwsze z wołowiny, innego mięcha z tej roli nie uznaję
 :arrow: po drugie z kaszą  :mrgreen: (małż uwielbia z bułkami na parze-czasem daję się naciagnąć i na jego opcję)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 20 Października 2006, 13:10
Cytat: "ewelinkaaa7"
gulasz z ziemniakiami.

Mniammmm, a ja mam dzis kotleciki rybne, ziemniory i salatkę z białej rzodkiewki giganta :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Października 2006, 13:10
A ja nie lubie gulaszu i kaszy.
 Będzie wołowina i kasza i kiszony ogóras :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 20 Października 2006, 13:12
Cytat: "Maja"
małż uwielbia z bułkami na parze

Maju ja nie wiedziałam ze bułki na parze (po mojemu parowańce) można wsówać w tej postaci... Ja zawsze je wtryniam z polewą truskawkową (mix śmietany i truskawków) :)  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 20 Października 2006, 13:13
Cytat: "AndziaK"
ja nie wiedziałam ze bułki na parze (po mojemu parowańce) można wsówać w tej postaci... Ja zawsze je wtryniam z polewą truskawkową


ja też nie - puki małża nie poznałam, u mnie zawsze były na słodko ale przyznam, że tej postaci też bardzo mi smakują
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 20 Października 2006, 13:26
Cytat: "AndziaK"
bułki na parze (po mojemu parowańce)
pyszniutkie z jakimś duszonym miesciem i ogromna iloscia sosu :D:D


Cytat: "Maja"
Uwielbiam gulasz ale dla mnie musi być
 po pierwsze z wołowiny, innego mięcha z tej roli nie uznaję
 po drugie z kaszą  

i to tego buraczki :D mniam, pychotka

a propos wspólnego gotowania - ostatnio jakiś niebardzo mamy na to czas ale jak juz znajdziemy to sie rozumiemy niemal doskonale tylko, ze ja M z kuchni troche przepedzam bo mi zawsze stoi tam gdzie ja chce stać :D:D ale w ogóle to lubimy wspólne gotowanie :):)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 20 Października 2006, 13:28
Jak to dobrze mieć męża...

Pamiętam jak mó R. kiedyś zapytany co miał na obiad powiedział żur czerwony  :shock: Dla mnie to było tak śmieszne że nie mogłam sie opanować. Mówię mu że albo żurek albo barszcz czerwony, a on nie że żur czewony....

Zjadłam trochę u niego i się zakochałam... Zupa pyaszna!!! I zeczywiście to Żur Czerwony. Co rejon to obyczaj.... A tak BTW pochodze z okolic Wrocławia :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 20 Października 2006, 13:36
u mnie dziś na obiadek - jak znajde w sobie na tyle siły, bo mi się pogrsza - będzie biały barszczyk na kiełbasce, jajku i chrzanie.

zamiast mi sie polepszać to sie pogarsza   :dno:  

cos kiepsko to widzę....................może przydalaby sie   :Pielegniarka:   :?:  :?:  :?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 20 Października 2006, 13:43
Ja chyba poproszę małża o spaghetti - ma wolne dzisiaj ale strasznie dużo zajęć i może go nie być jak wyjdę z pracy ale może...uwielbiam jego spaghetti :P
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Października 2006, 13:52
A ja musialam jeszcze na osiedle skonczyc bo nie ma kal skleroza.
Tez uwielbiam spagetii ale mojej mamy no i ja sama tez zaczelam robic i wszystkim smakuje nawet przyszlej tesciowej bo kiedys sie załąpała.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 20 Października 2006, 14:01
Małż robi Napoli takie, że hmmmm - ja specjalizuję się w bolognese i carbonara :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Października 2006, 14:09
A ja swoj przepis zamiescilam w  forumkowym gotowaniu .
Jednak te chłopy czasem są wybredne. Gulasz ma byc z ziemniakami--wlasnie dzownil Sebek ze chce ziemniaki. :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 20 Października 2006, 14:09
a czym sie rózni Napoli o bolognese? :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 20 Października 2006, 14:10
Hmm, ja swoje już zamieszczałam - uwielbiam kuchnię włoską odkąd odwiedziłam teściową :mrgreen: . Wiem, że to brzmi co najmniej dziwnie ale moja teścióka mieszka w Italii więc miałam okazję przekonac się na własnej skórze, a własciwie podniebieniu :lol: co to znaczy  :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 20 Października 2006, 14:54
Kochane Foremki ja zmykam na łikenda do domciu :)  :serce:

Moze uda mi sie dopaść komputer jakis porządny w weekendzik to kliknę :)

Pa pa   :serce:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 20 Października 2006, 15:07
Nareczka Andziu :-)

Możliwe, że i ja jeszcze dziś wybędę do rodziców, ale jak mnie bracia do kompa dopuszczą to co nie co kliknę :-)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 20 Października 2006, 15:15
Ja też zaraz idę do banku i na pocztę  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Października 2006, 09:45
Wczoraj Sebastian powiedzial ze po Nowym Roku w styczniu dpiero pojedziemy do Brzózek by sie dowiedziec o terminy i zarezerwowac sale.Jak dla Niego to napewno beda jeszcze wolne na październik-listopad 2007, bo grudzien odpada bo za zimno.I napewno chce sie żenic w 2007 a nie 2008.
Poza tym dowiedzialam sie co znaczy spłacic brata --a wiec--to mieszkanko w ktorym mieszkamy jest własnociowe--wykupione przez Mame i Tate Sebka, gdy rodzce spłacą ostatnia rate to zrzekną sie i przepisza mieszkanie na Sebastiana i Łukasza(brata), zeby Sebek nie mial go na głowie to spłaci ta polowe za mieszkanie a jemu w zamian kupi kawalerke.
Mam nadzieje ze jasno napisalam :)
No to tyle.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 21 Października 2006, 10:25
Cytat: "ewelinkaaa7"
napewno chce sie żenic w 2007 a nie 2008

 :lol:  :lol:  :D  :D

Cytat: "ewelinkaaa7"
dowiedzialam sie co znaczy spłacic brata

no i wszytsko jasne :)!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 21 Października 2006, 10:28
No a ja mam coraz więskze samrki - mimo tego, że szprycuje się róznymi środkami...
Dobrze, że to tylko katar..na grype sie szczepiłam  :lol:
No ja neistety w ramach weekednu musze isc do rpacki..mam 6h zajęc ..tak wieć chyba mi już cąłkowicie głos odbierze, no ale... :)
A wieczorkiem imprezka urodzinowa "szwagra"..no ale nie wiem w jakiej będę kondycji po tylu godzinach gadania i z katarem - pewnie wpadne tlyko na chwilke... :oops:
A poza tym to wam powiem, ze starsznie wolno chodzi mi forum..pewnei w weekedn za duzo ludzi siedzi na sieci w mojej okolicy :)
Buziaczki..:)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Października 2006, 10:45
Hm..albo ja jetem jakas dziwna albo nie wiem.Bo dla niego to jest wszystko takie proste. W styczniu pojedziemy bedzie termin sie zarezerwuje poszuka sie kamerzysty i fotografa i sie znajda. Ja osobiscie bym wolała miec wszystko troszke szybcej szczegolnie gdy wiem jakie są terminy czytajac to forum :)


Cytat: "Vall"
A wieczorkiem imprezka

My  tez sobie gdzies chyba pojdziemy, jeszcze zobaczymy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 21 Października 2006, 10:55
Cytat: "ewelinkaaa7"
dla niego to jest wszystko takie proste

no niestety!!
Ja wczoraj chciałm pokazac mojemy A. fajne garniturki w necie..ot tak, zebyz ekrnał -mi sie podbały..to zaczął sie śmiac że przeciez to jeszcze tyle czasuuuuuuuuuuu...


Cytat: "ewelinkaaa7"
troszke szybcej szczegolnie gdy wiem jakie są terminy czytajac to forum

No to fakt - po Nowym Roku moz esie okazac, że jednak terinów nie ma, no ale moze jego optymizm sprawi, ze będą  :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Października 2006, 10:59
Cytat: "Vall"
po Nowym Roku moz esie okazac, że jednak terinów nie ma


I to mu wczoraj powiedzialam , ze w styczniu to wolne terminy beda na 2008 rok.A on sie skrzywil i powiedzial 2008 to dopiero za 2 lata i on nie chce.

Cytat: "Vall"
no ale moze jego optymizm sprawi, ze będą

No tak, bo gdy mu powiedzialam ze mozemy tez pieniazkow nie uzbierac on na to ze mozna wziasc wtedy mały kredyt gdy nam zabraknie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 21 Października 2006, 11:07
No widzisz - genralnei ma bardzo ptymistyczne podejscie :)

A gdzie reszta formułek - tak zaszalały wczoraj na spotkanku, że dziś żadna jescze nie powstała :)!! :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 21 Października 2006, 11:08
Mma nadzieje, ze narobiły fotek i wrzucą je tutaj...albo przynajmneij dadzą cynk gdzie te foteczki mozna znaleść :)!! :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Października 2006, 11:10
Cytat: "Vall"
genralnei ma bardzo ptymistyczne podejscie


No ma ma :) tyle zeby sie nie zdziwił, ja za to nie mam tak otymistycznego.
Cytat: "Vall"
tak zaszalały wczoraj na spotkanku, że dziś żadna jescze nie powstała

Napewno szalały. Ja  tez czekam na fotki.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 21 Października 2006, 11:15
Cytat: "ewelinkaaa7"
zeby sie nie zdziwił

No ale chyba znajdziesz na niego sposób zeby wczensiej wybrac się i popytac , porezerwowac  :!:  :?:
Czy to wynika z braku czasu, itd.. Musisz go troszke pomolestować :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Października 2006, 11:19
Cytat: "Vall"
znajdziesz na niego sposób zeby wczensiej wybrac się i popytac , porezerwowac


Niestety nie. Gdy sie zapytalam czy w tym roku jeszcze pojedziemy do brzózek on na to ze nie.
Cytat: "Vall"
Czy to wynika z braku czasu

To wynika z tego ze ja musze miec prace, musimy miec w kieszeni pieniazki na rezerwacje (odłozone z mojej pensji gdy dostane prace) i on musi miec prace a nie wiadomo czy w Stoczni nie będzie cięć i czy nie bedzie miał przestoju.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 21 Października 2006, 11:24
hmm - czyli nie przeskoczycie tego - musisz cieprliwe czekać...no ale napenwo w/s prakci już niedługo się odezwą :)!!
Kurcze - szkoda...że to wszytsko tak...zalezy od siebie, ale doskonale to rozumie, u nas było podobnie.. Ale ostatecznie jak rodzic edowieidzli sie o naszych planach, zdecydowlai ze chca nam pomoc..ale zwlekalismy tez z uwgai na to, z eliczylismy ze samiw szytsko musimy zorganizować...
Teraz przy wspraciu rodziców - bedzie duzo łatwiej...no i oczywsicie w zwiazku z tmy imprezka zminiła charakter z małego przyjęcia, na wesel normlanych rozmiarów..
No zobaczymy...ale mysle, z ei wam sie poszczęsci..jak nei ta sala, to mzoe iną fajna znadziecie..nie mozna zakąłdac ze sie nie uda :D  :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Października 2006, 11:29
Cytat: "Vall"
musisz cieprliwe czekać

To nie dal mnie :) nienawidze czekac ale nic innego zrobic nie moge.

Cytat: "Vall"
że to wszytsko tak...zalezy od siebie

Wlasnie nie zalezy ode mnie tylko od czasy i jak sie rozwnie sytuacja.
Cytat: "Vall"
zdecydowlai ze chca nam pomoc

A nam nikt nie pomorze. Sami wszystko a raczej , bardziej ja , oczywiscie przez forum wiecej sie rzeczy dowiaduje bo tak bym byla zielona :)
Cytat: "Vall"
to mzoe iną fajna znadziecie

Tylko ze uparlismy sie na Brzózki bo z opowiadan oczywiscie jest tam fajnie i dodatkowy urlop dla Nas.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 21 Października 2006, 11:39
Cytat: "ewelinkaaa7"
uparlismy sie na Brzózki

:) No to moze jednak jakas delikatna rezerwacja :) moze zgodza się na umowe po Nowym Roku..nie zaszkodzi spróbować  :!:  :!:
Ja takz orbiłam i babaeczka czekała 1,5 miesaca :) na umowe... :)
Poza tmy powiem ci sczerze, z ejednak jesli my (kobietki) nie wexmimy spraw w swoje ręce to... :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Października 2006, 11:44
Cytat: "Vall"
z ejednak jesli my (kobietki) nie wexmimy spraw w swoje ręce to...

Tez sie z tym zgodze. Ale ja juz tyle mowilam mu i nagadywałam i cokolwiek a on i tak ze po nowym roku i koniec. Na pocztaku sie przejmowałam troszke a teraz mowie ok , nie to ze sobie odpuscilam ale ja nie bede sie złościc i wkurzac jak on to wszystko przyjmuje i mowi na spokojnie.Chcialam jechac za miesiac na poczatku grudnia by zobaczyc chociaz jakie mają terminy i sie rozejrzec, a on na to ze jak beda pieniazki w ręku to dopiero i taka rozmowa.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 21 Października 2006, 11:48
Cytat: "ewelinkaaa7"
a on i tak ze po nowym roku i koniec

upraciuch!! W sumei co mus zkodzi pojechac i zapytac  :?
A moze ty z ciekawosci przedzown keidys tma i zapytaj jak z terminami to wygląda.... bedziesz spokojnijesza :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Października 2006, 11:52
Napisalam mu wlasnie smsa bo jest w pracy do 15 o tresci:"A poza tym chcialam Ci jeszcze powiedziec ze jesli bym dostala tą prace to moglibysmy pojechac na poczatku grudnia zobaczyc do Brzózek, zawsze mozna sie rozejrzec a dogadac sie z włascicielami ze zaliczke jak wszystko sie ułozy to jakis w styczniu.Tak sobie mysle tylko"
.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 21 Października 2006, 11:54
Ewelinak w dziale regionalnyc szxccin jest juz troche fotem z forumkowego spotkanka!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Października 2006, 11:56
Cytat: "Vall"
w dziale regionalnyc szxccin jest juz troche fotem z forumkowego spotkanka


Wiem wiem widzialam juz widzialam :d
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Października 2006, 13:15
A ja wlasnie wrocilam z kauflandu, ręce to sobie urwałam, jakis tragaż by sie przydał :) ale tu ciszzzaaa
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 21 Października 2006, 23:34
Ewelinka7 a musicie miec wesele koniecznie w tych Brzóskach???
jest tyle innych fajnych miejsc w  regionie że na pewno cos wybierzecie i na pewno znajdzie sie jakis terminw 2007 :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lea w 22 Października 2006, 00:07
Ewelinko-głowa do góry.. :D:D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 22 Października 2006, 16:38
I jest niedziela--na forum cichutko---a ja sobie siedze tu puki mogę, bo Sebek śpi.
A od rana mielismy małe spięcie--nie ma jak od 9 siedziec i grac--a mi nad uchem rzęcholił komp.

Zrobilam dziisiaj chiii concare ale tyle mi wyszlo ze pół bloku bym naarmiła, wiec musze zamrozic.

Mam nadzieje ze jeszcze dzisiaj wyciągne S na spacer.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 22 Października 2006, 18:03
no ja zaliczylam spacerek do stadniny koników, akurat był konkurs w skokach przez przeszkody..supcio :)
Jestesmy dzis torche "wczorajsi" bo zabalowalismy do 3 a.m :) Urodzinki mojego przysżłego szwagra..oj działosię - spiewy, tance :) hehehe
Dziś czuje sie srednio...no ale pogoa piekna wiec spacer i łuk powietrza był wskazany :)!! hehehe
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 22 Października 2006, 18:09
a u mnie dzis lenistwo maxymalne, cały dzien sie obijam :roll:

obiadek bardzo sympatyczny , bo rodzinny, przyjechała Siostra ze szwagerem , wiec było miło.

za chwile ide zrobic sobie relaksującą,zapachową  kąpiel
a wieczorkiem znowu tv :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lea w 22 Października 2006, 18:57
A my dzisiaj mieliśmy suuuuper dzień....ale na razie nic nie zdradzę (na razie to nawet nie wiem czy mogę.... :hmmm:)ale jeśli tylko będę mogła to WQam powiem...

A dzień był FANTASTYCZNY...i nasz spacer po Jasnych Błoniach...ale, ale...na razie nic nie mówie...

Może jutro cos się okaże....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 22 Października 2006, 19:13
Ehhh, faktycznie dzis pogoda była iście wiosenna :) Sloneczko swiecilo i zachęcało do spacerowania :) Moj R byl w pracy a ja natomiast wybrałam sie na rower z rodzicami :)
A teraz.... teraz sie smuce bo juz jutro do pracy i od nowa kołomyja :( No ale na szczescie jak juz pon minie to reszte tyg. zleci szybciutko  :lol:

Lea Kobieto ale mnie teraz zaciekawiłas !!! :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 22 Października 2006, 19:21
Cytat: "cafe"
Lea Kobieto ale mnie teraz zaciekawiłas

mnie też  :hmmm:  , czekam na szczegóły
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 22 Października 2006, 22:49
Cytat: "Lea"
mieliśmy suuuuper dzień....


Cytat: "Lea"
ale, ale...na razie nic nie mówie


Cytat: "cafe"
Kobieto ale mnie teraz zaciekawiłas !!!

  :hmmm:    :czeka:    :Uu:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 23 Października 2006, 07:37
POBUDKA śpioszki :)  :hello:  
Kurcze, obudziąłm sie z jeszcze większymi porblemami z mówieniem niż wczoraj..coś nie chce dac za wygrana przeziebienie - nie dośc ze samrkam, to ledwo gadam ...
No ale coż..musze przyspieszona kuracje zaaplkikowac sobie..bo dzis zajęcia, wiec trzeba sporo mówić...   :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 23 Października 2006, 09:12
No to seria leków przyjęta :) teraz czas na poranny kubeczek kawusi :)   :kawa:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 23 Października 2006, 09:33
powiem szczerze - dziś w końcu czuję się lepiej.

wczoraj chciałam iść na spacer, bo ładna pogoda....może ostatni raz tej jesieni, ale jednak się nieodważyłam, bo mogłoby mnie gorzej złamać. Jedyne co to zaliczyłam dwie postojówki na balkonie.

W pracy się tak złożyło, że miałam 4 dni wolnego - dziś ostatni. Więc jutro powinnam w pracy sie stawić rześka i zdrowiuteńka!!!!!!!!!!!!

A miałam w ten weekend jechać do teściów...........(juz się tak wybieramy od ślubu) i znowu pomyślą, że sie wykręcam...........za tydzień znowu nie pojedziemy bo R się broni w sobotę.

Ale nic to wyleniłam się, wyleżałam, wypieścilam z mężem..........czasem się takie coś należy :twisted:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 23 Października 2006, 09:34
witajcie po koszmarnym weekendzie :)

Zaczne moze od piatku - wieczorkiem było spotkanie forumowe no i co? miałam być a tu lipa - żołądek zastrajkował...  :evil: pół nocy przesiedziane w wc...jakas grypa żołądkowa - w moim otoczeniu przeszły ja juz 3 soboby...

sobota nie była aż tak zła - żołądek nadal bolał, ale najgorsze wyło włamanie do piwnicy... na szczęście nic nie ukradli oprócz kłódki ( :?: co za wariat kradnie kłodke?) no i teraz musimy wstawić zamek (moze nie ukradną) ...
w niedzielę samopoczucie juz było niemal idealne wiec wybraliśmy sie na rajd po sklepach meblowych w poszukiwaniu stolika pod TV... NIE MA NIC fajnego  :evil:

mamy poniedziałek - siedze w robocie sama - koleżanka na urlopie, miliony spraw do załatwienia i przezprawa z szefem na temat umowy pewnej firmy... ehhh czekam na to jak na skazanie bo w piatek pożarłam sie z szefem własnie o tą umowe :twisted:

kolejny raz z rzędu (już 3) miałam sen o pracy - po raz pierwszy na biurku szefa lerzała karka 'do zwolnienia" a na niej moim i koleżanki imię i obok % ale nie widziałam ile... :roll:
kolejny sen - szef mówi, ze ja w poniedziałki pracuje krócej  :lol: szkoda, ze to tylko sen
no i dzisiaj miałam we snie...kłótnie z szefem...

czy to jakieś fatum??

Pozrawiam w ten paskudny poranek...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 23 Października 2006, 09:35
Vall życzę duzo zdrówka bo przecież czeka nas wyprawa :)

Nasz weekend to w sobotę leniuchowanie, a wczoraj bylismy na spacerku i w Galerii Krakowskiej.
Okropni jesteśmy wiem....
Galeria masakrycznie wielka. Dwa dni może wystarczą na schodzenie wszystkiego... SZOK  :shock:
W Klasztorze nie byliśmy bo "za wcześnie" (wypowiedź R.). OK jak nie to nie...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 23 Października 2006, 09:37
Lilkuś - weekend faktycznie nei duany!!
Ale głowa do góry..moze dzisijeszy dzien wcale nei ebdzie taki zły, a szef okaze sie dzis symaptycnzy i miły!!
 :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 23 Października 2006, 09:40
Cytat: "AndziaK"
Vall życzę duzo zdrówka bo przecież czeka nas wyprawa

Nie no wyprawa musi dojsc do skutku bez dóch zdan, nawet jakbym była be zgłosu :)heheheh
Andziak Looknij na rgion kraków -moze ty wiesz cos o tej wypożyczlani :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 23 Października 2006, 09:40
Lilkus uszka do góry !!! Jutro będzie GIT !!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 23 Października 2006, 09:42
Cytat: "Vall"
Andziak Looknij na rgion kraków -moze ty wiesz cos o tej wypożyczlani

Widziałam już ale na googlach znalazłam tylko na gratce cos o tej wypozyczalni.
Ona jest w rejonie zakopianki
Ale nie słyszałam nic o niej... niestety
Możemy się tam bryknąć :) kiedyś
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 23 Października 2006, 09:45
Mam nadzieje, zę szef bedzie miał dzisiaj dobry humor i rozmowa obedzie sie bez mojego wściekania...

Vall duzo zrówka  :!: walcz śmiało z przeziebienem
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 23 Października 2006, 09:52
Cytuj
Możemy się tam bryknąć  kiedyś

własnei aj etz na gratce znalzałm, i pisza z ewszytskei amrki etc..ze mozna mierzyc itd:)
Wlansie gdzie s wokolicahc Zakopianki..hehe..tlyko czy ja znajdziemy:)
Chciałm wiedziec czy to nei jakas ściema :)


Cytat: "Lilkuś"
Vall duzo zrówka  walcz śmiało z przeziebienem

dzieki..wąłsnei sie naszprycowałam.. ateraz dopsizeczam ciepła herbatka kardełko - bo msuze dzis rpzemiawiac do studentów:)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 23 Października 2006, 09:54
znowu te literówy - przepraszam :oops: Ale jak tak sie spiesze to właśnie takei skutki :) chce za szybko nastukac to co chce wam powiedziec :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 23 Października 2006, 10:08
Cytat: "Vall"
Wlansie gdzie s wokolicahc Zakopianki..hehe..tlyko czy ja znajdziemy:)

Dobre pytanie :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 23 Października 2006, 10:49
WItam w deszczowy poniedzialek. Kolejny tydzien sie zaczął. Bylismy wczoraj na spacerku i jeszcze u mojej mamy na herbatce. A wiczorkiem bylo miło: łóżeczko i szampanik i taniec z gwiazdami i K.Wojewodzki.
Sebastian ma druga zmiane wiec do 12 siedzimy razem.
A potem sama zostaje sobie. Dzisiaj chcem zrobic owocowa sałatke a w kauflandzie jest kawa nescaffe ( ktore pijemy) z kubkiem w promocji :) wiec tez trzeba isc po nią.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 23 Października 2006, 11:05
Cytat: "ewelinkaaa7"
WItam w deszczowy poniedzialek

ooo to u nas śliczne słoneczko !!!!

Przesyłam trochę   :okularnik:  :okularnik: :okularnik: :okularnik: :okularnik:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 23 Października 2006, 11:10
Cześć Kobietki po weekendzie :-)

Dziń zaczęłam dziś od prania, ale jest taki okropny wiatr, że aż musze go wykorzystać do suszenia naszych ciuszków, niech się przyda na coś  :mrgreen: ale w sumie i słoneczka trochę by się znalazło...

Dzieć właśnie zasnął, więc mam chwilę dla siebie i foruma,a za godzinkę cotygodniowe wertowanie ogłoszeń o pracę mnie czeka i pewnie znowu niewiele znajdę  :?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 23 Października 2006, 11:17
He he , a ja wczoraj znalazłam foty z naszej kwietniowej krótkiej wyprawy w Twoje rejony Merkunku  :mrgreen: ciągle mi się marzy taka porządna, przynajmniej tygodniowa wyprawa
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 23 Października 2006, 11:19
Cytat: "Maja"
ciągle mi się marzy taka porządna, przynajmniej tygodniowa wyprawa

Ojj to chyba każda z nas marzy o jakimś urlopiku... tzn każda oprócz Merkunka, której życzę POWODZENIA w poszukiwaniach  :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 23 Października 2006, 11:20
Cytat: "Maja"
He he , a ja wczoraj znalazłam foty z naszej kwietniowej krótkiej wyprawy w Twoje rejony Merkunku  :mrgreen: ciągle mi się marzy taka porządna, przynajmniej tygodniowa wyprawa


Majeczko, a wybierasz się w końcu w tym roku tutaj, czy plany się zmieniły???
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 23 Października 2006, 11:24
Cytat: "AndziaK"
tzn każda oprócz Merkunka, której życzę POWODZENIA w poszukiwaniach  :D


(nie)dziękuję :-)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 23 Października 2006, 11:25
Cytat: "merkunek"
Majeczko, a wybierasz się w końcu w tym roku tutaj, czy plany się zmieniły???

A czy Majeczke poza senstymentem cos jeszcze łączy z naszymi okolicami :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 23 Października 2006, 11:35
Cytat: "merkunek"
Majeczko, a wybierasz się w końcu w tym roku tutaj, czy plany się zmieniły???


na razie się wybieram ale w styczniu - zobaczymy jednak co wyjdzie z tych palnów :twisted:

Cytat: "Vall"
A czy Majeczke poza senstymentem cos jeszcze łączy z naszymi okolicami


łączy, łączy - krótko mówiąc węzy krwi :mrgreen: . Mam tam rodzinkę.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 23 Października 2006, 11:41
Cytat: "Maja"
krótko mówiąc węzy krwi

Understand :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 23 Października 2006, 11:47
merkunek t6rzymam kciuki za wertowanie ogłoszeń  :!: niech Ci sie jakieś dobre trafi  8)

własnie sie dowiedziałam, że zostalam przyjęta na kursy jezykowe organizowane przez Północną Izbe Gospodarczą (której moja firma jest członkiem) :) na razie najlepsza wiadomosć dnia :D kurs angielskiego juz w najbliższy czwartek a francuskiego już 31 października :) i tak mam 3 godziny na oba jezyki tygodniowo, wcześniejsze  wychodzenie z pracy 2 x w tygodniu (bo kursy od 17 :D:D) no i dodatkowe zajecie w domku - nauka .... ehhh ale pora sprzeja nauce bo zimno na dowrzu i w ogóle:D:D

póki co szef jeszce sie nie wydarł co do umowy :D jeszcze...  :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 23 Października 2006, 12:01
Cytat: "Lilkuś"
merkunek t6rzymam kciuki za wertowanie ogłoszeń  niech Ci sie jakieś dobre trafi  

me too :)  :ok:  


Cytat: "Lilkuś"
własnie sie dowiedziałam, że zostalam przyjęta na kursy jezykowe

Gratuluje :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 23 Października 2006, 12:03
Cytat: "merkunek"
cotygodniowe wertowanie ogłoszeń o pracę

a ty kochana jak rozumie szukasz w naszych pieknych okolicach?? A w jakiej branży?? Nie mam zupełnie pojecia jak wyglada tam rynek prACY :( pewnei tak jak w całej Pl nieciekawie!!  :?  :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 23 Października 2006, 12:13
a ja właśnie nabrałam powera do sprzątania (już się czuję lepiej) - obym tylko nie przywołała choróbska spowrotem!!!!!!!!!!!!!!

do wieczorka

pa  :p
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 23 Października 2006, 12:18
Cytat: "Vall"
Cytat: "merkunek"
cotygodniowe wertowanie ogłoszeń o pracę

a ty kochana jak rozumie szukasz w naszych pieknych okolicach?? A w jakiej branży?? Nie mam zupełnie pojecia jak wyglada tam rynek prACY :( pewnei tak jak w całej Pl nieciekawie!!  :?  :roll:


Martuś szukam i u nas, ale nie tylko, Kraków też w grę wchodzi...tyle że dla mnie (mgr inż. technolog chemik) prawie w ogóle ogłoszeń nie ma...więc szukam nie tylko w zawodzie.

Dzięki Kobietki za kciukasy :-)

Majuuuuuuu, to teraz się na styczeń przesunęło? Buuuu, ale mam nadzieję, że w końcu dojedziecie :-)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 23 Października 2006, 12:28
Cytat: "merkunek"
tyle że dla mnie (mgr inż. technolog chemik) prawie w ogóle ogłoszeń nie ma...więc szukam nie tylko w zawodzie.

No proszę ! Mamy odrobinę podobne zawody :)
mgr inż. towaroznawca vel technolog zywności :)

Z praca kiepsko, wiem.... choć ja musze powiedzieć że w tej dziedzinie to mam ogromne szczęście :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 23 Października 2006, 12:30
Cytat: "merkunek"
Majuuuuuuu, to teraz się na styczeń przesunęło? Buuuu, ale mam nadzieję, że w końcu dojedziecie


Yyyy, ja już dawno o styczniu pisałam :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 23 Października 2006, 12:33
Cytat: "Maja"
Cytat: "merkunek"
Majuuuuuuu, to teraz się na styczeń przesunęło? Buuuu, ale mam nadzieję, że w końcu dojedziecie


Yyyy, ja już dawno o styczniu pisałam :roll:


hmmm, tutaj nie zaglądałam...a kiedys tam była mowa o listopadzie/grudniu...

No nic, skoro styczeń aktualny, to jakby coś to pamiętaj o mnie :-)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 23 Października 2006, 13:08
Lilkus gratuluje kursów.
JA wlasnie wrocilam z kauflandu i zdobylam kubek nescafe :). No i zakupiłam owoce na sałatke :).A teraz siedze i czytam sobie forum :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 23 Października 2006, 13:37
Cytat: "ewelinkaaa7"
zakupiłam owoce na sałatke


ja jakos nie przepadam za owocowymi sałatkami, ale moze masz jakis dobry przepis, to moze spróbuje zrobic do M uwielbia :)

właśnie sie zastanawiam czy pierogi z mięsem (smazone) moze podac w jakimś sosie??
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 23 Października 2006, 13:40
Cytat: "Lilkuś"
ale moze masz jakis dobry przepis,

Ja robie z owocow takich jak: banan, pomarancz, brzoskwnie w puszce, ananas w puszcze, jabłka, winogron, kiwi, grejfrut, soki z puszki tez wlewam do sałatki dodaje cukier waniliowy i troszke soku z cytryny jak ktos lubi to mozna jogurt naturalny lub winko ale ja robie bez niczego.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 23 Października 2006, 13:45
ewelinkaaa7 dzieki :) znam kilka osób co własnei tak robi ta sałatke i jakoś... ehh same owocki to tak ale moze sie skusze?? w koncu sama nigdy nie robiłam  :mrgreen:

M własnie oznajmił, ze kupił biurko do komputera :) fajnie, bo na tym co mamy musimy TV postawic :D (wielki telewizor z niedziałajaca anteną Tv i tylko dvd nam odbiera, ale za ro jak... ehh jescze tylko TV z piwnicy przezba przytargać i wieczorkiem można w koncu ponagrywane filmy zacząć oglądać :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 23 Października 2006, 13:48
A ja robie bo Moj S nie lubi owocow chyba ze mu wepchne do buzi a taka sałatke zje. W sierpniu robilam dla przyszłej tesciowej na jej przyjęcie weselne w domku to 4 miski mi wyszly ale dla 20 osob --oczywiscie wszyscy chwalili ze dobra. :)
A ja wlasnie robie sobie kawe bo rano nie piłam a spac mi sie chce.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: olkahof w 23 Października 2006, 16:14
No a u mnie nieciekawie w sumie troche...Western union" nie odda nam kasy, bedziemy musieli sie chyba sadzic, poczekamy na opinie prawnika...
dzis ide tez zlozyc zeznania o moim wypadku samochodowym.... :?   :(

Szczegoly w moim odlicznku...jesli kogos interesuja :|
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 23 Października 2006, 16:16
W środe znowu kumulacja w dzuym lotku. wlasnie dzonil S ze mam isc po kupony by wypełnic. :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 23 Października 2006, 16:25
Olu zajrzałam do twojego odliczanka i przeczytałam o wypadku... współczuję.. rozmowy z policjantami nei należą do najprzyjemniejszych...


jakieś 2 godzinki temu Maciek poinformował mnie, ze robi małe przemeblowanie w sypialni (naszym jedynym pokoju) ... siedze jak na szpilkach ic zekam na 17 by w koncu pojechać do domu i zobaczyc cóż on wymyslił...

dzisiajszy dzień zaliczam do udanych - szef ani słowem sie o umowie nie wypowiedział :) przyszła oczekiwana przez nas od tygodnia paczka ( z ładnąaaaa bielizna dla mnie  :oops: ), czas w pracy zleciał szybko... teraz tylko to przemeblowanko... ehhh
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 23 Października 2006, 17:05
Witam :)
Ja jeszcze w pracy, do domu sciagne na 20 pewnie, wymyje sie i spac pojde. A jutro.... jutro juz bede odliczac dni do weekendu  :lol:

EwelinkaAle mi narobiłas smaka ta sałatka owocowa, uwielbiam  :serce:    :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 23 Października 2006, 19:23
Cytat: "cafe"
narobiłas smaka ta sałatka owocowa, uwielbiam


Hehe.My tez uwielbiamy :). Ale jeszcze nie zrobiona. Bo bylam u mamy na plotkach. I zajrzałam przy okazji w swoja karte zdrowia i mam wszystkie 3 szczepienia na żółtaczke ostatnie w 2002 roku :).
Natomiast puki mam wolne to musze sie do okulisty wybrać , bo kiedy nosiłam okularki połówki zeby lepiej widziec z daleka ale ostawilam i juz pare lat nie nosze a czuje ze cos nie tak z oczami mam.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 24 Października 2006, 07:56
Witajcie dziewczyny..i znowu ja pierwsza , z samego rana :)
  :hello:    :hello:    :hello:  
Przeziebienie nie daje za wygraną - dziwen, bo rano czuje sie gorzej niz popoludniu...a wydwało mi sie, ze "chorobY' nabieraja mocy bliżej wieczoru :) a u mnie odwrotnie :)
No nic..zobacz ejak dopoludnia sie sytuacja rozwinie.. bo od tego zalezy wyprawa z AndziaK do salonów...bo jak ebdzie mi sie lało z nochala tak megasnie to troszke lipa :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 24 Października 2006, 08:20
Jestem i ja. Niby ciepło dzisiaj ale u mnie w biurze zimnica-brrr, ja tu chyba nie wysiedzę do popołudnia  :| a do wieczora to juz wogóle nie mam zamiaru.

Narobiłyście mi smaka ta owocową sałatką na coś deserkowego-wczoraj robiłam leniwe :mrgreen: - dzisiaj chyba zrobię sałatkę, tylko musze bitą śmietanę kupić-nie mam czasu się babrać.

Aaaaa, w końcu przyjechały nasze drzwi :twisted: ale teraz nie są już tak potrzebne bo nasza ekipa ma 2 tygodnie przerwy-niech się wypchają teraz. Odbierzemy najwcześniej w sobotę.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 24 Października 2006, 08:24
Cytat: "Maja"
przyjechały nasze drzwi

no w końcu :) hehehe
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Olaa w 24 Października 2006, 08:31
Ja też się melduję - leżę w łóżku :| Z bólem głowy, katarem i kaszlem, że o bólu gardła nie wspomnę :?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 24 Października 2006, 08:35
Cytat: "lady_yes"
Z bólem głowy, katarem i kaszlem, że o bólu gardła nie wspomnę

No to witaj Olenko w klubie - zasmarkany i charczacych :( buuuuuuuuu
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 24 Października 2006, 09:16
Lady_yes życzę zdrówka :)

Vall czekam na wiadomość.

Maja nareszcie !!!!! Są te drzwi !!!!!

Lilkuś jak po przemeblowaniu ??? A i ciesze się że szeryf zadymy Ci nie zrobił :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 24 Października 2006, 10:13
witajcie

Cytat: "AndziaK"
ciesze się że szeryf zadymy Ci nie zrobił

pośpieszyłam sie z osądem ... szefuncio stwoerdził o 16.50, że możemy zająć sie umową i siedziałam w robocie do 18 (tylko dlatego, ze skłamałam, ze musze iść do dentysty, inaczej posiedziałabym co najmniej do 19) :/ dzisiaj dokańczamy - mam nadzieje wyjść przed czasem do musze jechać do banku


Cytat: "AndziaK"
jak po przemeblowaniu

bardzo dobrze :D:D nie przeraziłam się, bo pokój wygląda bardzo fajnie :) biureczko M kupił takie jakie chciałam :)

wczorajszy dzień zakonczył sie okropnym bólem głowy i totalną wściekłoscia na szefa...
mam nadzieje, że dzisiajszy bedzie lepszy

lady_yes życze dużoooooooooooooooo zdrówka :)


przygotowuję dzisiaj placek po zbójnicku :) oczywiscie jak wróce z pracy :/ chetnie bym sobie wzieła wolne ale koleżanka na urlopie...
Macie jakiś dobry, sprawdzony przezpis na pyszniutkie placki??

Maju gratuluje drzwi!! czasem cierpliwośc popłaca, ale Ty czekałaś zdecydowanie za długo....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 24 Października 2006, 10:26
Mówisz i masz

placek ziemniaczany z boczkiem
1 kg ziemniaków (ugotowanych w mundurkach poprzedniego dnia)
1 łyżeczka soli
masło
boczek
2 łyżki mleka

Obrać ziemniaki i zetrzeć na tarce o dużych otworach. Posolić i lekko wymieszaj. Boczek pokroić w kostkę i wrzucić na patelnię na gorące masło. Dodać ziemniaki, mieszać przez chwilę, aż wchłoną cały tłuszcz. Uformować placek, smażyć na rumiano z jednej strony (20 minut pod przykryciem). Następnie skropić mlekiem, odwrócić i dosmażyć z drugiej strony (jeszcze 10 minut). Podawać na przykład z zieloną sałatą lub jako dodatek do duszonych mięs albo ryb.

placki po węgiersku
PLACKI :
4 spore ziemniaki (ok. 1/2 kg),
1 nieduża cebula,
1 ząbek czosnku,
1 jajko,
2-3 łyżki mąki pszennej,
sól, pieprz, olej do smażenia
SOS :
1/2-1 kg wołowiny,
1 duża cebula,
po 1/2 strąka kolorowej papryki (czerwona, zielona)-żółta jest za delikatna do gotowania,
tłuszcz do obsmażenia,
1 łyżka mąki,
może być po gałązce tymianku i lubczyku-jak ktoś lubi ziółka,
1 łyżka przecieru pomidorowego, sól, pieprz.
SOS : Wołowinę pokroić w kostkę (2x2), obtoczyć w mące i mocno obsmażyć na rozgrzanym tłuszczu. Przełożyć do rondla, spieczoną mąkę z patelni spłukać zimną wodą i przelać do rondla. Dodać cebulę pokrojoną w kostkę i zeszkloną, lubczyk, tymianek. Dusić ok. 1 godzinę. Oczyszczoną paprykę pokroić w cienkie paski, po godzinie dodać do mięsa razem z przecierem pomidorowym, solą, pieprzem i dusić jeszcze 1/2 godziny. Zagęścić mąką.
PLACKI : Obrane ziemniaki, cebulę i ząbek czosnku zetrzeć na tarce o małych oczkach. Dodać mąkę, jajko, sól, pieprz, starannie wymieszać. Na rozgrzanym oleju smażyć dość grube placki.
Przełożyć placek sosem z mięsem, złożyć na pół i jeszcze polać sosem, można zrobić kleksa ze śmietany i przybrać np.natką pietruszki.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 24 Października 2006, 10:37
Cytat: "AndziaK"
Vall czekam na wiadomość.

ja mysle, z enie am się co ociągac :)
Samarki jakos zakamufluje :)
Pogoda wyglada, ze nie ma zamiru póki co sie popsuc :)
Wiec mysle, ze trzeba ruszyć..ale powiem szczerze ze czuje jakeigos stresa - to ebdzie moje pierwsze przymeirzanie, dobrze Andziak ze mas zjuz wprawe to pomozesz :0 bo ja neiw eim jak sei zachowac :) hehehehehehe
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 24 Października 2006, 10:52
hahahah Vall jaka tam znowu wprawa? :)

A co do pogody to u mnie czarno na niebie :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 24 Października 2006, 10:55
Cytat: "AndziaK"
u mnie czarno na niebie

u mnei narazie słoneczko...,a el wiem ze cos mówili, z epopoludniu mzoe sie zminic..no nic poczekamy i zobaczymy co nam przyniosą te chmurki nad towją głowa :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 24 Października 2006, 11:03
Cześć wtorkowo :-) u mnie póki co słoneczko na niebie, ale wiatr okropny przy okazji, to kto wie, czy deszczu nie przytarga...

Vall i Andzia zbierać się na przymiarki, tylko aparatu nie zapomnijcie!!! Czekam na rezultaty poszukiwań!

Wszystkim smarkatym zdrówka zyczę!!!

Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 24 Października 2006, 11:06
Cytat: "Maja"
placki po węgiersku

oj Maju, ale zrobiłaś mi smaka :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 24 Października 2006, 11:08
Cytat: "merkunek"
Vall i Andzia zbierać się na przymiarki, tylko aparatu nie zapomnijcie!!! Czekam na rezultaty poszukiwań!

Rezultaty napewno będą ale jak pozwola na foty te panie :) :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 24 Października 2006, 11:09
AndziaK, co mają nie pozwolić :twisted:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 24 Października 2006, 11:10
Cytat: "merkunek"
smarkatym zdrówka zyczę!!!

no to chyba między innymi i mi :)

Cytat: "merkunek"
aparatu nie zapomnijcie!!!

no aparat bedzie, ale cyz sie ta cos ustrzlielić  :?

Cytuj
oj Maju, ale zrobiłaś mi smaka

no, mi tez...ale jakos smazyc mi sie nie chce, porpsze o szybka przesyłke kurierska :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 24 Października 2006, 11:11
Na lenia najlepsze są leniwe - wczoraj robiłam :mrgreen: były pyszne, tylko mój małż wszystko nazywa kopytka :evil: - nie załapał do dziś tej subtelnej rożnicy. :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 24 Października 2006, 11:12
Cytat: "Maja"
AndziaK, co mają nie pozwolić

Niestety sa takie niejedne co nie pozwalaja robić..... chyba że jestes już zdecydowana :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 24 Października 2006, 11:24
Cytat: "AndziaK"
Niestety sa takie niejedne co nie pozwalaja robić..... chyba że jestes już zdecydowana


przecież im fotek robić nie będziecie, poza tym praw autorskich do kiecy też nie mają więc o co chodzi :roll: - zazdrosne czy jak...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 24 Października 2006, 11:25
Cytuj
zazdrosne czy jak...

  :skacza:  
Może, moze....

A moz eby tak wziasc kodeks  - z prawmi autorskimi i przepsiami dot. wizerunku marki :0 i poakzac z enie moga zabronić:) ehhehehe
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 24 Października 2006, 11:33
Cytat: "Vall"
A moz eby tak wziasc kodeks - z prawmi autorskimi i przepsiami dot. wizerunku marki :0 i poakzac z enie moga zabronić:) ehhehehe

Dobry pomysł, ale może potem byc tak, że bedziemy musiały jechać do Katowic po sukienki, bo tu nas zbanują :)  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 24 Października 2006, 11:36
Wariatuńcie normalnie :-)

Qrcze, wygońcie mnie z foruma, bo się musze trochę na dziś angielskiego pouczyć...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 24 Października 2006, 11:37
Cytat: "merkunek"
Qrcze, wygońcie mnie z foruma

heheh -ja mam ten sam problem..zamiast pisac to tu pogaduchy uskuteczniam :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 24 Października 2006, 11:42
Cytat: "Vall"
Cytat: "merkunek"
Qrcze, wygońcie mnie z foruma

heheh -ja mam ten sam problem..zamiast pisac to tu pogaduchy uskuteczniam :)


no to ja Ci mówię 'a sio' do pisania  :mrgreen:


i sobie też mówie 'a sio!!!!!!!', ale ja musze mieć wykrzykniki, bo inaczej nie dotrze...  :mrgreen:  :twisted:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 24 Października 2006, 11:43
Ejjj babeczki chyba nie zostawicie mnie samej :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 24 Października 2006, 11:44
Cytat: "AndziaK"
Ejjj babeczki chyba nie zostawicie mnie samej


ja się nigdzie nie wybieram :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 24 Października 2006, 11:46
Maju - dzieki za przepisik, normalnie juz mi ślinka cieknie :) Gularzyk do placuszków robiłam wczoraj w nocy (jak jestem zła to lubie popichcić :D ) a dzisiaj to tylko placuszki mi zostaja :D:D

merkunek, Vall,  sio do pisania  :!:  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 24 Października 2006, 11:46
ja też tu jestem :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 24 Października 2006, 11:46
Cytat: "Maja"
AndziaK napisał/a:
Ejjj babeczki chyba nie zostawicie mnie samej


ja się nigdzie nie wybieram

a ja tu cłay czas zerkam... :) a pracka rosnie po zdnaiu na godzine :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 24 Października 2006, 11:47
Cytat: "Maja"
ja się nigdzie nie wybieram

Majunia Kochana !!!!!

Lilkus pewnie też mnie nie opuści :)

I Gosiunia tez jest :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 24 Października 2006, 11:48
no mi się jakoś nie udało iść uczyć  :?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 24 Października 2006, 11:49
Cytat: "Vall"
a pracka rosnie po zdnaiu na godzine

OOO to i tak zastraszające tempo, bo procedura w moim wykonaniu to pare kliknięć na kilka godzin :)  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 24 Października 2006, 11:50
Cytat: "merkunek"
no mi się jakoś nie udało iść uczyć

Jupiiii !!!!! :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 24 Października 2006, 11:52
Cytat: "Lilkuś"
Maju - dzieki za przepisik, normalnie juz mi ślinka cieknie


to jest na dwie osoby - ja tak większośc modyfikuję. W końcu gotuję na dwie sztuki.

Cytat: "Vall"
ja tu cłay czas zerkam...  a pracka rosnie po zdnaiu na godzine


wynocha mi stąd, bo potem będzie płacz...a sio

Cytat: "merkunek"
no mi się jakoś nie udało iść uczyć


następna :twisted:

Przed chwilką dzwonił do mnie mój papcio, ama powtórne awizo i pisemko ze Starostwa-to awizo kazałam wywalić. Ja od lipca mam inny meldunek-wszedzie zgłosilam ale nie - to jak grochem o scianę :evil: . Postanowiłam poleconych nie odbierać, niech się nauczą - w końcu mają mój nowy adres.

A ze Starostwa to chętnie, bo czekam na to pisemko - będę mogła wkrótce ruszyć dalej z remontem.  :mrgreen: Bo wiecie, są takie prace, które trzeba zgłaszać :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 24 Października 2006, 11:54
Kurcze nie moge tez nadażyc za wami a jak w pracy nie zajrze to po poludniu mam chyba 20 stron do przeczytania ;)

Maju mozesz mi tez podesłac przepisik na te placki? Słyszałam tez ze pychota  :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 24 Października 2006, 11:55
Cytat: "Maja"
Postanowiłam poleconych nie odbierać, niech się nauczą - w końcu mają mój nowy adres.

Tak trzymaj !!! Twarda bądź !!!! :twisted:

Cytat: "Maja"
Bo wiecie, są takie prace, które trzeba zgłaszać

Nas to też niestety będzie czekać .....  :?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 24 Października 2006, 11:56
Cytat: "cafe"
Maju mozesz mi tez podesłac przepisik na te placki? Słyszałam tez ze pychota

Patrz strona 54 :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 24 Października 2006, 12:00
Oj przeprasza  :oops:  W pracy jestem i tak zerkam i przeoczyłam :(

Dziekuje Andzia K :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 24 Października 2006, 12:01
Cytat: "cafe"
Oj przeprasza  W pracy jestem i tak zerkam i przeoczyłam  

Dziekuje Andzia K

Ależ nie ma za co poprtostu czuwam :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Października 2006, 12:02
Czesc Dziewczynki. Ja tez juz jestem. Dzisiaj Nam sie troszke zaspało i zamiast o 9 wstalismy z S o 10:30. Ale on juz pojechal do pracy wiec ja moge uskuteczniac rozmówki z Wami :).
Pokazalam Sebkowi stronke z wynajmem auta na wesele  i powiedzial ze chciałby wynajac na cały weenekd auto bo niestety nie mamy nikogo kto by miał swoje auto.
A ja nadal czekam na odezw z AŚ ze Szczecina.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 24 Października 2006, 12:14
Cytat: "ewelinkaaa7"
A ja nadal czekam na odezw z AŚ ze Szczecina.

A nie możesz sama zadzwonić ???

Cytat: "ewelinkaaa7"
powiedzial ze chciałby wynajac na cały weenekd auto bo niestety nie mamy nikogo kto by miał swoje auto.

Nie wiem czy to dobry pomysł pod względem finansowym, bo za jeden dzień krzyczą nawet 1 000 zł....  :?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Października 2006, 12:19
Cytat: "AndziaK"
A nie możesz sama zadzwonić ???

Dzwonilam juz dwa razy jak nie mieli w całosci mojej dokmentacji, teraz wiem ze maja i mają tez moj nr komorki.Ale moze....
Cytat: "AndziaK"
Nie wiem czy to dobry pomysł pod względem finansowym, bo za jeden dzień krzyczą nawet 1 000 zł


Wlasnie ogladalismy oferty z Galaxy i na weekend to 550zl. Zreszta nie ma co zaczynac od konca.
A wczoraj S mi dał do zorozumienia ze jemu trzzeba gadac gadac i gadac bo jak mu powiedzialam ze sobie odpuszczam bo nie bede tracic nerwow to on na to ze powinnam mu nagadywac. Wiec moze uda mi sie go namówic na wyjazd do Brzózek na początku grudnia.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 24 Października 2006, 12:21
Cytat: "ewelinkaaa7"
ze powinnam mu nagadywac.

oooooooooooooooo - to cos nowego :) Mało który facet lubi jak mu sie truje :)
Bardzo dobrze, to drąz póki...jest taki ochoczy :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 24 Października 2006, 12:23
Cytat: "ewelinkaaa7"
A wczoraj S mi dał do zorozumienia ze jemu trzzeba gadac gadac i gadac bo jak mu powiedzialam ze sobie odpuszczam bo nie bede tracic nerwow to on na to ze powinnam mu nagadywac. Wiec moze uda mi sie go namówic na wyjazd do Brzózek na początku grudnia.

No proszę !!! Mój R. ma dość mojego ględzenia o weselu kilkadziesiąt razy w ciągu minuty :)

Zabieraj go do Brzózek i ja nawet bym nie czekała na grudzień !!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Października 2006, 12:25
Cytat: "Vall"
Mało który facet lubi jak mu sie truje


Usłyszałam nawet " jak nie gadasz to tracisz i przegrywasz wtedy..łatwo sie poddajesz.. trzeba gadac i gadac do skutku." to słowa S.
:)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 24 Października 2006, 12:25
Cytat: "ewelinkaaa7"
trzeba gadac i gadac do skutku

No ten tówj facet urósł wmoich oczach bardzooooooo..normalnei Ideał :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Października 2006, 12:26
Cytat: "AndziaK"
Zabieraj go do Brzózek i ja nawet bym nie czekała na grudzień

Niestety do grudnia musze poczekac, bo chcem wiedziec ze będę miała prace i pare groszy juz w kieszeni, dlatego grudzien jest najblizszym terminem.
Gdy będzie praca to mozna wszystko zacząć planowac-tak tez powiedzial Sebastian.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Października 2006, 12:27
Cytat: "Vall"
normalnei Ideał


hehe Ideał to on nie jest ;) bo i czasem powie ze truje. Różnie to z nim bywa.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 24 Października 2006, 12:30
Cytat: "ewelinkaaa7"
do grudnia musze poczekac

a moze wykonasz kontrolny telefonik do Brzózek.. podpytac jak z terminami itd..tak dla samej wiedzy?? No dawaj, dawaj Ewelinko - nci nei starcisz, a bedziesz miec wiedze ;)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Października 2006, 12:33
Cytat: "Vall"
a moze wykonasz kontrolny telefonik do Brzózek.. podpytac jak z terminami itd..tak dla samej wiedzy

Hm...wiem ze nie trace...nawet mam książeczke z ich Ośrodkiem.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 24 Października 2006, 12:37
Cytat: "ewelinkaaa7"
wiem ze nie trace

no to łap za telefon..i szybko pisz co sie dowiedizałs...przeciez bedzies zincogniot - zapytaj jak wyglada sytaucja z temrinami w pazdzienriku, czy keidy tma mniej wiecje chcecie..i już!!

Ewleinka, Ewleinka, Ewelinka...go, go, go!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Października 2006, 12:42
Cytat: "Vall"
Ewleinka, Ewleinka, Ewelinka...go, go, go

hehe dzieki Vall za nakręcanie :)
Zadzwoniłam -------zero wolnych terminow na przyszły rok. A 2008 juz zaklepane, niektore.  :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 24 Października 2006, 12:43
Cytat: "ewelinkaaa7"
zero wolnych terminow na przyszły rok

łłłłłłłllooooooooooojjjjjjjjjjjjjj :(
No to to akurat mussiz powiedziec Sebkowi...napewno go to zmobilizuje maksymanie:)
Ale czy amcie jakaś opcje awaryjną?? Tzn inne m-sce które wam sie podoba:)??
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 24 Października 2006, 12:45
Cytat: "Vall"
ewelinkaaa7 napisał/a:
zero wolnych terminow na przyszły rok

łłłłłłłllooooooooooojjjjjjjjjjjjjj  
No to to akurat mussiz powiedziec Sebkowi...napewno go to zmobilizuje maksymanie:)

No to klops, ale Vall ma racje szybko powiedz o tym Sebkowi !!!!!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Października 2006, 12:45
Cytat: "Vall"
o to to akurat mussiz powiedziec Sebkowi

Napisalam mu juz smsa.

Cytat: "Vall"
napewno go to zmobilizuje maksymanie

Zobaczymy
Cytat: "Vall"
Ale czy amcie jakaś opcje awaryjną

Wlasnie nie, bo sie napalilismy na te Brzózki. Kurcze no.....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 24 Października 2006, 12:48
Cytat: "ewelinkaaa7"
Kurcze no.....

Nie martw się, pewnei jak objezdzice kilka m-sce tez znajdziecie cos co was zauroczy...Ja miaalm te zinny typ, a wybrąłm ostaecznie zupełnie inne m-sce...
Uszy do góry :)   :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Października 2006, 12:51
Teraz pozostało mi tylko czekac az dostane prace, potem bede martwic sie o szukanie miejsca na ślub. Troszke mi przykro, wiedzialam ze tak bedzie.Ale oczywiscie Sebek jest mądrzejszy. Wr...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 24 Października 2006, 12:54
Cytat: "ewelinkaaa7"
Teraz pozostało mi tylko czekac az dostane prace, potem bede martwic sie o szukanie miejsca na ślub. Troszke mi przykro, wiedzialam ze tak bedzie.Ale oczywiscie Sebek jest mądrzejszy. Wr...

Będzie GIT zobaczysz Ewelinko !!!!

A Sebkowi możesz powiedzieć, że skoro tak wyszło to on ma za zadanie znaleźć coś... To powinno mu dać do myślenia, żeby potem się nie mądrzył :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Października 2006, 12:55
Napisalam mu smsa ze wiedzialam ze tak bedzie ze dzownilam i ze zjete wsystko a on nic, mogl chociaz smsa wyslac ze znajdziemy cos innego albo cos.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 24 Października 2006, 12:57
Cytat: "ewelinkaaa7"
Napisalam mu smsa ze wiedzialam ze tak bedzie ze dzownilam i ze zjete wsystko a on nic, mogl chociaz smsa wyslac ze znajdziemy cos innego albo cos.

Moze jeszcze nie odebrał go? Może jest zarobiony i nie ma czasu odpisać... Cierpliwości Ewelinko !!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 24 Października 2006, 12:57
Cytat: "ewelinkaaa7"
mogl chociaz smsa wyslac ze znajdziemy cos innego albo cos.

daj mu ochłonąc..napewno sie tego neispodziewał..oni nie umieja mysklec perspketywicznie..dla nich to rach/ciach i załawtione, wdyaje im sei z eto kupa czasu...
Poczekaj momento :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Października 2006, 13:00
Teraz to on jedzie w pociagu o 13:20 jest w szczcinie, fakt ze ma zepsuty telefon i zeby gdzies dzwonic to musi głosnomówiący włączyc, a w pociagu tego nie robi bo wszyscy słuchaja.
Cytat: "AndziaK"
Cierpliwości Ewelinko

To fakt tego to nie mam.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 24 Października 2006, 13:07
Cytat: "ewelinkaaa7"
fakt ze ma zepsuty telefon i zeby gdzies dzwonic to musi głosnomówiący włączyc, a w pociagu tego nie robi bo wszyscy słuchaja.

No widzisz to sama sobie dałas odpowiedź :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Października 2006, 13:15
Niom. Tak sobie mysle ze zawsze tak musi byc. I nie mozna miec wszystkiego jakby sie chciało.No trudno.Takie życie. Tata cos mowil ze ma znajomego-własciciela lokalu w szczecinie. Hm... sie jeszcze okaze jak to bedzie. ALe juz nic nie planuje--to napewno
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 24 Października 2006, 13:16
Cytat: "ewelinkaaa7"
ALe juz nic nie planuje--to napewno

no wydaje mi sie ze włansei powinno byc odwrotnie -to powinno dac wam kopa do solidnego planowania :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Października 2006, 13:21
Cytat: "Vall"
to powinno dac wam kopa do solidnego planowania

Jakos mnie to zniechęcilo jak narazie a moze z braku odezwu do Sebka.
Chcialabm juz dostać tą prace. Wlasnie wtedy moglibysmy zacząć planowac. Poza tym to juz nie chce mi sie w domu siedziec.I wkurza mnie takie czekanie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 24 Października 2006, 13:31
Ja wiem Ewelinka, że sie napaliliscie na Brzózki ale jest tyle pieknych miejsc i stosunkowo niedrogich wiec myśle, że napalicie sie i na inne miejsce :) Nie zniechęcaj sie !!!
Praca też napewno bedzie :) Pamietaj ze brak informacji to dobra wiadomosc, tzn ze nie skreslili cie tylko muszą jeszcze jakies formalnosci pozałatwiac :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Października 2006, 13:33
Cytat: "cafe"
tylko muszą jeszcze jakies formalnosci pozałatwiac


Tez tak mysle poniewaz zaledwie tydzien temu zgromadzili moja całą dokumentacja. A zatrudniaja nowych pracowników od 1 kazdego miesiaca wiec maja jeszcze tydzien.

Cytat: "cafe"
jest tyle pieknych miejsc i stosunkowo niedrogich wiec myśle, że napalicie sie i na inne miejsce  Nie zniechęcaj sie !!!

Zdaje sobie z tego sprawe, pozyjemy zobaczymy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Października 2006, 14:15
Wlasnie rozmawiam z Tata na gg i powiedzial mi ze ma znajomego ktory jest włascicielem kolalu a gdy zapytalam sie jakiego to powiedzial ze Zamkowej http://www.zamkowa.com.pl/?p=Info

I ze napewno cos da sie zrobic, i na spokojnie pomyslec.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 24 Października 2006, 14:19
Cytat: "ewelinkaaa7"
napewno cos da sie zrobic

i super..zerkam na linka znaim go skasuja:)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 24 Października 2006, 14:20
wygląda cudnie...z klsą.. tak po królewsku :)
No cyyba nei uważasz tego za zły pomysł, co  :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 24 Października 2006, 14:22
Nooo miodzio !!!!!

A sala do tańców jest?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Października 2006, 14:23
Cytat: "AndziaK"
A sala do tańców jest

Wlasnie tez nie widzialam ale musi byc skoro ogranizuja takie rzeczy. Brał ktos slub tam juz??
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 24 Października 2006, 14:25
Cytat: "ewelinkaaa7"
Wlasnie tez nie widzialam ale musi byc skoro ogranizuja takie rzeczy. Brał ktos slub tam juz??

Napewno jest !!!!

Nie wiem dlaczego ale wcześniej obiła mi się o uszy właśnie Zamkowa....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Października 2006, 14:29
Sie zobaczy jeszcze.
Wlasnie plicylam ze z listy gosci na 54 osoby bedzie az 38 przyjezdnych.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 24 Października 2006, 14:51
Widze Ewleinak ze zaczełas działc:) i tak ma być :)!!
Brawo, ja znikam...bo z aneidługo trzeba ruszyc na łowy :)
3majcie sie formułki  :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Października 2006, 14:53
Cytat: "Vall"
Widze Ewleinak ze zaczełas działc:) i tak ma być


Cos tam sobie robie. Mam zeszycik w ktorym mamy liste gosci, co trzeba załatwic i ostatnio zapisalam pare namiarow na : kamerzyste, fotografa i ogrkiestre by tak na zapas miec.

Cytat: "Vall"
3majcie sie formułki


Ja napewno trzymam.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Października 2006, 14:55
A ja chyba tez znikne. Pójde zobaczyc jak w Batalionie przyjmuje okulista i do mam do przedszkola na Zachód.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 24 Października 2006, 15:01
Cytat: "AndziaK"
Nie wiem dlaczego ale wcześniej obiła mi się o uszy właśnie Zamkowa....

tam wesele miała Narwanka wiec moze dlatego.
ewelinka7 głowa do góry , znajdziecie inny lokal tylko musicie sie troche pospieszyć.

W koncu udało mi sie nadrobic zaleglosci w tym wątku :wink:

niestety od wczoraj naleze do tych przeziebionych, z bólem gardła, głowy  i katarem.zrobiłam sobie przerwe w leżeniu bo jeszcze gorzej sie czuje. Wlasnie popijam herbate z duuzą ilościa cytryny i łyżką miodu.Mam nadzieje ze jutro bedzie lepeij bo w czwartek wybieram sie do Gdyni
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 24 Października 2006, 15:04
ewelinkaaa7, w zamkowej wesele miała narwanka
poszukaj jej relacji i odliczania
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Października 2006, 15:05
Cytat: "klaudia"
znajdziecie inny lokal tylko musicie sie troche pospieszyć

To wiem ale jakpisalam wczesniej nie mozemy nic zrobic poki nie bede miala pracy bo wtedy bedzie nam tylko starczac na zycie.A licze na to ze od 1 listopada mnie zatrudnia wtedy tez ruszymy z wyznaczeniem daty.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Października 2006, 15:06
Cytat: "Anusia-szczecin"
ewelinkaaa7, w zamkowej wesele miała narwanka
poszukaj jej relacji i odliczania


dzieki za informacje
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 24 Października 2006, 15:49
klaudia trzymam kciuki za coraz lepsze smaopoczucie :)

jeszce pare minut i koniec tego okropnego dnia... umowa dokonczona i wysłana do obu stron więc jutro juz sie nie bede musiała z tym uzerać...
Od jutra zaczynam prace nad projektem firmowej teczki i wkładek do kalendarza - moznolna robota bo szefowie wybredni...

ehh, zegnam was w ten słoneczny dzionek :D:D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 24 Października 2006, 16:10
Cytat: "Lilkuś"
klaudia trzymam kciuki za coraz lepsze smaopoczucie


dzieki, mam nadzieje że bedzie lepiej, juz mam cały jezyk zdarty od tych tabletek do ssania :roll:

dziewczyny tak jak wspomniałam,za 2 dni wybieram sie do Gdyni (można powiedziec sparwy służbowe :wink: ).
bede tam w sumie jedną noc, macie wiec moze napmiary na jakis tani hotel, motel , gdzies gdzie mozna przenocować?
szukalam juz na trojmiejskiej stronie ale tam sa w sumie tylko takie bardzo drogie (od 120zł za dobe :roll: )

jeśli macie namiary na nieco tansze nocegi to bardzo prosze na priv.
 
dzieki
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Października 2006, 17:32
Ja wlasnie wrocilam z tesco. Dzwonilam do Sebka powiedzial ze nie mogl zadzwonic bo ma robote pilna.I ze strasznie sie zdziwil ze nie ma terminow w Brzózkach. I powiedzial ze mam sie dogadac z Tata zeby sie dowiedzial od kolegi o wolne terminy w Zamkowej.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Października 2006, 21:05
No i mamy wieczorek i ciąg seriali, bo co tu robic jak sie samemu siedzi. A na forum cichutko.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 25 Października 2006, 08:08
Cytat: "Ewelinka"
I ze strasznie sie zdziwil ze nie ma terminow w Brzózkach.


Kurcze, faceci!!! Jakby Ciebie posłuchał to mielibyście pewnie ta sale!!!! Ehhh

Ale dobrze, ze zdaje sobie sprawe juz z takiej sytuacji, ze sale maja prawo byc zarezerwowane i na ta Zamkowa sie pisze i chce łapać wolne terminy :)
Ja Ewelinka na Twoim miejscu bym sie dowiedziała i zarezerwowała sale na jakis termin. A z zaliczka umowiła sie ze przyjedziesz po 1 listopada, w sumie to juz niedługo, bo pracke napewno bedziesz miec :)

Po aferze z Brzozkami bym naprawde juz sie martwiła i wydzwaniała do Zamkowej, zeby wtepnie zarezerwowac :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 25 Października 2006, 08:23
Witam WAs w środowy poranek.

Ze zdrówkiem już u mnie lepiej, chociaż noc do przyjemnych nie należała: zapchany noc, i suchy kaszel :( ale ból gardła minał  :jupi:  , no i czuje sie ogólnie lepiej.

Miłego dnia Wam życze :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 25 Października 2006, 08:28
klaudia, współczuję - przerabiałam to niedawno więc na pradę wiem jak to jest  :glaszcze:  

Ciesze się, ze już środek tygodnia.

Byłam wczoraj w perfumerii ... ponad godzinę :| , aż się kobitki pytały czy ja jeszcze coś czuję - o dziwo czułam i odróżnialam wszystkie zapachy - chyba mialam dzień, ale ...poszłam po perfumy dla siebie a kupiłam męskie :mrgreen: - okazji nie mam żeby wręczyć, na "bez okazji" są trochę za drogie więc wyszło na to, że mam już prezent dla małża pod choinkę :shock:
Niezła jestem, co?

Mnie się podobało aż 5 zapachów - a nie stać mnie na wydanie około tysiąca na perfumy :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 25 Października 2006, 08:30
Cytat: "Maja"
okazji nie mam żeby wręczyć, na "bez okazji" są trochę za drogie więc wyszło na to, że mam już prezent dla małża pod choinkę  

hehe no szybka jestes , ale wiesz co ja tez zawsze wolalam kilka tygodni przed kupowac prezenty pod choinkę

a zdradzisz jakie to pachnidło?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 25 Października 2006, 08:33
Ja juz we wrzesniu przeszłam maxymalne przeziebienie, katar, gardło i mam nadzieje ze do wiosny juz nic mi sie nie przytrafi :)

Klaudia Wiesz ze zaziebienie nie leczone trwa 7 dni a leczone tydz. ;) Ale sobrze,że juz lepiej sie czujesz :) Ja nienawidze zapchanego nosa wieczorem, normalnie nie idzie oddychac  :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka w 25 Października 2006, 08:38
Cytat: "Maja"
wyszło na to, że mam już prezent dla małża pod choinkę


No i masz już jeden prezent z głowy...No właśnie Maju jaki to zapach?? Ja chyba bym nie mogła mojemu małżowi kupić zapachu, bo jemu co chwilę podoba się coś innego...Ostatnio kupił sobie HUGO BOSS taki czarno-szary i muszę powiedzieć, że jest niezły....Mój mąż to chyba ma gust bo ostatnio mi też kupił perfumy i trafił w mój gust a nigdy nie miałam tego perfumu...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 25 Października 2006, 08:41
Cytat: "klaudia"
a zdradzisz jakie to pachnidło?


nie mam pojęcia :oops: miałam zagwodkę przy wyborze i wzięłam ... yyy, jutro powiem co wzęłam - wiem tylko, że oczarował mnie nowy Versace ale miałam watpliwości, czy się małżowi będzie podobał...może innym razem
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 25 Października 2006, 08:50
hmm ewelinka ty naprawde lepiej sama cos wstepnie zarezerwuj bo jak tak bedzioecie czekac to tylko 2008 Wam zostanie! bo z salami i to fajnymi salami jest ciężko!A ja dzis znowu dop ginekol. tym razem do mojej pani! byłam tydzien temu zbadala mnie ze oki i ze niby zaczyna się miesiączka no ale ja miałam plamienie 3 dni i koniec! Brałam 3 dnio wczesniej cyclonamine bo dostałam plamienie po herbatce normosan fix no i doktor mi przepisał- no a to jest na krwotoki! I normalnego @ chyba przez to nie było! Ide sie dzis wywiedziec a od tego miesiaca odtawiłam tabletki anty na 3 mies bo brałam 3 lata bez przerwy! no zobaczymy co mi tam powie- chociaz wizyty u ginekol. nie należa do najprzyjemniejszych brrrrrr!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 25 Października 2006, 08:51
Maju A gdzie kupowałas perfumi? Szczecin czy Stargard? :) Bo ja tez chce kupic R ale myslałam o tym sklepie na Piłsudskiego w stargardzie "Paco" czy jakos tak ;) Tylko nie wiem czy tam maja wysokie ceny? czy moze własnie warto tak kupic? :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 25 Października 2006, 09:14
witajcie w środowy poranek :)

Maju fajnie, ze masz juz prezencik :D szybka jesteś :D:D

My wczoraj kupiliśmy laptopa :) w sumie to laptom dla Maćka był by mógł sobie na statek zabierać a mi zostawic ten co jest w domku :D w sumie moze powiedzieć, ze wart koło 3000 laptop kupiłam na 1000 :D:D oczywiscie wczoraj zaczełam już zmieniać co nieco w domowym a M odrazu - nie uwuwaj wsztsrkiego, ja też chce mieć w nim swoje dokumenty itp :D:D śmiac mi sie chciało

dzisiejszy dzień zaczęł sie od lekkiego rozdrażnienia  :roll: ale mam nadzieje, ze popracowa wyprawa po buty poprawi mi humor :D:D

miłego dzionka życze :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 25 Października 2006, 09:17
Cytat: "Lilkuś"
dzisiejszy dzień zaczęł sie od lekkiego rozdrażnienia

a czemuż to :?:  podobno dziś aura sprzyjająca..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 25 Października 2006, 09:22
Cytat: "Aniutek83"
wizyty u ginekol. nie należa do najprzyjemniejszych brrrrrr

No anpewno - ale trzeba, trzeba
Ja bardziej niz gina boje sie dentysty!!!!

U mnei samrki są, i chyba rzuca sie na oskrzela bo w nocy i cały ranek cherlam jakbym chciała płuca wypluc..no nic..kuracja musi trwac dalej :) i nie ma że boli :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 25 Października 2006, 09:31
Cytat: "Vall"
U mnei samrki są, i chyba rzuca sie na oskrzela bo w nocy i cały ranek cherlam jakbym chciała płuca wypluc..no nic..kuracja musi trwac dalej  i nie ma że boli

Martus kuruj się !!!!

Mamy jeszcze kilka salonów do obskoczenia i komisik :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 25 Października 2006, 09:31
hmm ja tam wole dentyste! nienawidze giinekol. nie wiem czemu! zqwsze mam takiego stresa ,ze szok! A jak mnie super wysypało na tarzy po odstawieniu tabletek! a mój W. do mnie no to nawet dobrze bo niktna Ciebie uwagi nie bedzie zwracał baardzo mi miło było! Naprawde!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 25 Października 2006, 09:34
Cytat: "Aniutek83"
a mój W. do mnie no to nawet dobrze bo niktna Ciebie uwagi nie bedzie zwracał baardzo mi miło było! Naprawde!

Nie no ma facet gadane !!!! :) zazdrosny ?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 25 Października 2006, 09:34
Cytat: "cafe"
Maju A gdzie kupowałas perfumi? Szczecin czy Stargard?


u nas w Paco, ceny jak przystało na tego typu produkty - podobał mi sie też nowy CK ale 300zł za bodaj 40ml to ja dziękuję. W końcu chciałam też sobie jakieś pachnidło sprawić i zmieścić się w 400zł za dwa.
Za małża dałam 210 za 50ml, to normalna cena.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 25 Października 2006, 09:44
Cytat: "Aniutek83"
hmm ja tam wole dentyste! nienawidze giinekol.

ja dokladnei odwrotnie :)

Cytat: "Aniutek83"
baardzo mi miło było! Naprawde

No to się narzeczony popisał wyczuciem:) Ale oni tacy są..swojego pilnują :) hehehe
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 25 Października 2006, 09:48
noo super mi z grubej rury powiedział!!! Tak jakby sie na mnie tabunami na kazdym kroku rzucali faceci dobre!!!!! A teraz zmykam do tego gina brrrrrr!  :cry:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 25 Października 2006, 10:05
Cytat: "oosta"
Lilkuś napisał/a:
dzisiejszy dzień zaczęł sie od lekkiego rozdrażnienia

a czemuż to  podobno dziś aura sprzyjająca..


jutro mam babką, comiesieczna przypadłosci i sta to rozdrażnienie :d zastanawiam sie czemu dopiero dzisiaj - mamy srode a ja juz od ponad roku rozdrażniona jestm od poniedziałku do czwartku - potem mija :D

Aniutek83 to ci narzeczony dofasolił tekstem  :evil: jak on mógł  :?:  :!: faceci naprawde czasem nie maja wyczucia....

Vall jak Ci sie juz na płucia rzuca to choróbsko to nie przelewaki... nienawidz takiego spazmatycznego kaszlu - jak choruje to najczęściej taki mam... płuca idzie wypluć..   :przytul:  trzymaj sie dzielnie i zdrowiej szybciutko  :!: :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 25 Października 2006, 10:13
Cytat: "Aniutek83"
A teraz zmykam do tego gina brrrrrr!

Powodzonka!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 25 Października 2006, 10:15
Cytat: "Lilkuś"
trzymaj sie dzielnie i zdrowiej szybciutko  

No wlacze jak tlyko potrafie, poza leżeniem w łózku, bo wtedy nei miałabym dostpeu do forum :) heehhe
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 25 Października 2006, 11:47
Jestem i Ja.Znowu zaspalam wsumie to nie mam nic do roboty ale za dlugo troszke mi sie spało.
Jesli chodzi o zamkowa to dziisaj bede wiedziala o terminach i cenach od Taty bo to jego znajomy i chyba jednak cos zarezerwuje ustnie jak  narazie mam nadzieje ze nie bedzie chcial odrazu zaliczki tylko troszke poczeka.

A jesli chodzi o perfumy to ja wczoraj kupilam S w Tesco ale nie na sklepie tylko na stoisku perfumeryjnym. Gepardo.Ładnie pachna.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 25 Października 2006, 11:49
Witamy Ewelinko !!!!
I co miałam noska wczoraj bo mówiłam ze pewnie Sebek ma duzo roboty i dlatego nie dzwonił. Teraz pewnie nie będzie protestował jak zaczniesz cos załatwiać.

Co do perfum to polecam niebieską Pumę dla panów, mmmm miodzio :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 25 Października 2006, 11:50
hmm no i powróciłam od ginekol. no i okazało sie ,ze jest Ok! Nic mi nawet nie przepisywała! Ten brak okresu był spowodowany wpływem cyclonaminy! Mam czekac do nastepnego @ i wtedy przyjśc  zeby zobaczyc co tam mi w organiznie pozachodziło po odstawieniu hormonów!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 25 Października 2006, 11:52
Cytat: "Aniutek83"
czekac do nastepnego @ i wtedy przyjśc zeby zobaczyc co tam mi w organiznie pozachodziło po odstawieniu hormonów!

pewneiw syztsko bedzie elegancko :)
Moja siora po dostawiniu piguł, pod 2 miechach zaszła w ciąze :)
A ja .... miałam i mam nadla porblemy..ale epwnei to nei wina tlyko i wyłacnzie piguł tlyko samego defektu organizmu :)

Ewelinka bardzo dobrze z eplanuejsz działania, a skoro wąłsciele to znajmoy taty - to napenwo pojdzie wam na reke z ta rezerwacja :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 25 Października 2006, 11:54
Cytat: "AndziaK"
polecam niebieską Pumę dla panów, mmmm miodzio

Własnie wczoraj wąchałam Pume i powiem ze ładnie pachnie :) :)


Cytat: "AndziaK"
Teraz pewnie nie będzie protestował jak zaczniesz cos załatwiać.

Mam nadzieje ze Tata napisze mi na gg dobre wiadomosci, ze sa jeszcze terminy.
To sie zarezerwuje.Ile ustnie mozna sie dogadac??zanim wpłaci sie zaliczke zeby trzymali termi.
Moj Sebek wczoraj dostał olsnienia i powiedzial ze chce nawet w lipcu, pieniazki sie znajda a co z tego ze nie ma "R", wec znowu go uswiadomilam z terminami to powiedzial ze mam sie dowiadywac o Zamkowa.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 25 Października 2006, 12:01
Cytat: "ewelinkaaa7"
powiedzial ze chce nawet w lipcu,

a to mzo eiw lipcu w Brzożklach sa, czy pytłas o cłay rok 2007 ??
Ale ta zamkowa wyglad abajecznei :0 pewnei inny klimat niz w Brzózkach, no ale bardzo fajnie :)

Działaj, działaj :) A wiesci od taty napenwo beda dobre :)
A swoaj drgoa Ewelinka tak nei mialas tych planó sprecyzowanych, ateraz się okzze, że niejedna z na swyprzedzis z teimrnem :) hehehe
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 25 Października 2006, 12:01
Cytat: "ewelinkaaa7"
Moj Sebek wczoraj dostał olsnienia i powiedzial ze chce nawet w lipcu, pieniazki sie znajda a co z tego ze nie ma "R", wec znowu go uswiadomilam z terminami to powiedzial ze mam sie dowiadywac o Zamkowa.

No prosze lekki wstrząs podziłał olśniewajaco na faceta!!!!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 25 Października 2006, 12:07
Cytat: "Vall"
a to mzo eiw lipcu w Brzożklach sa, czy pytłas o cłay rok 2007

Caly 2007 zarezerwowany i juz 2008 czesciowo.
Cytat: "Vall"
Ale ta zamkowa wyglad abajecznei

Ogoladalam w internecie fotki śłicznie tam jest. I narwanki zdjecia tez ogoladalam bo ona w zamkowej robilam wesele.
Cytat: "Vall"
A swoaj drgoa Ewelinka tak nei mialas tych planó sprecyzowanych, ateraz się okzze, że niejedna z na swyprzedzis z teimrnem

Moze moze :) heheh
Cytat: "AndziaK"
No prosze lekki wstrząs podziłał olśniewajaco na faceta


No ba :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 25 Października 2006, 14:50
Tata mi wlasnie napisal ze nie mogl dzisiaj złapac właściciela Zamku.
Wiec dzisiaj sie niczego nie dowiem
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 25 Października 2006, 14:55
Cytat: "ewelinkaaa7"
dzisiaj sie niczego nie dowiem

no to cieprlwości - i czekamyw szytskie na wiesci jutro :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 25 Października 2006, 15:03
Cytat: "Vall"
no to cieprlwości - i czekamyw szytskie na wiesci jutro


Jakby inaczej.

Dopiero jest 15 a ja juz nie mam co robic.Siedze sobie i szperam po necie.Wlasnie ogladam sobie zaproszenia. A policzylam sobie ze bedzie potrzbne mi 31 zaproszen dla 57 osob.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 25 Października 2006, 15:14
ewelinkaaa7 trzymam kciuki za Zamkową :)

z meskich polece wam Ralph Lauren - Polo Black - moze nie jest najtańczy ale za to zapach - powala !! uwielbiam jak m sie tym wysmaruje (prezent od taty wiec używa oszczędnie :D:D)

spokojnie siedze i czekam na 16 gdy pojede do banku i na "zakupowe szaleństwo" :D troche sie nudze, jednego szefa nie ma, drugi zaszył sie u siebie...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 25 Października 2006, 15:17
Cytat: "Lilkuś"
ewelinkaaa7 trzymam kciuki za Zamkową

(nie) Dziekuje tez bym chciala zeby termin by wolny. A jesli bedzie mozna sie dogadac to rezerwacja nastąpi odrazu.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 25 Października 2006, 15:46
ewelinkaa ale p co czekac lepiej od razu tam zadzwonic,jest tam na pewno ktos kto sie zajmuje rezerwqacjami itp! Wy tak czekacie i czekacie a potem Wam naprawde nic nie zostanie!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 25 Października 2006, 16:13
Cytat: "Aniutek83"
ale p co czekac lepiej od razu tam zadzwonic,jest tam na pewno ktos kto sie zajmuje rezerwqacjami

Tak tylko ze skoro to jest znajomy to odrazu poda Nam ceny itd..A lepiej rozmawia sie ze znajomym niz z obca osoba.
Cytat: "Aniutek83"
potem Wam naprawde nic nie zostanie!

Tego sie obawiam
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 25 Października 2006, 22:32
Dobra zmykam spać, jutro jade do Gdyni więc nie będzie mnie 2 dni.
mam nadzieje że po powrocie odkopie sie z góry postów  :cegly:   :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 26 Października 2006, 07:59
Cytat: "ewelinkaaa7"
Tata mi wlasnie napisal ze nie mogl dzisiaj złapac właściciela Zamku.
Wiec dzisiaj sie niczego nie dowiem

i to czekanie jest najgorsze..wiem coś o tym..oby się sprawa wyklarowała jak najszybciej..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: agapa w 26 Października 2006, 08:17
Witam z rana :)
przez ostatnie dni załatwialismy formalności związane z salą..i termin sali mamy na 22 września 2007 :) teraz tylko zaklepac date w kościele :)
jest tego załatwiania troszkę ;)
buziaki na miła reszte dnia sle
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 26 Października 2006, 08:17
Witajcie w kolejny dzionek..już czwartek :) tylko godizny dziela na sod weekendu..strasznie ten czas zapieprza .....
 :) :) :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 26 Października 2006, 08:21
Marta, a nie jest tak, że Ty w eekend jesteś bardziej zapracowana niż w tygodniu :?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 26 Października 2006, 08:22
witajcie w czwartek!
wczoraj bylam na stepie- bo juz tak dawno nie byłam ze 4 miesiace! i cały biust mnie boliod tego skakania tej prowadzacej( jakas wyjatkowo skoczna jest) ! Ewelinkaa ja sie dziwie ,ze Ty tam sama nie zadzwoniłas ja bym tam dzwoniła na Twoim miejascu, chociazby żeby dowiedziec sie poprostu czy maja wolny termin! a ceny na tej stronce były podane za menu weselne!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 26 Października 2006, 08:25
Cytat: "oosta"
Ty w eekend jesteś bardziej zapracowana

tak....pracuej ze studentmai..ale..przynajmniej nei musze siedziec w tych materiałch do dr :) heheheh, a niedziela zawsze fajrant all day long ;)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 26 Października 2006, 08:29
czyli można powiedzieć, że żyjesz od niedzieli do niedzieli ;) ile już konfernecji zaliczyłaś w związku z doktoratem :?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 26 Października 2006, 08:39
Cytat: "oosta"
ile już konfernecji zaliczyłaś w związku z doktoratem

oojjjjjjjjjjj...... typowe...jakies 5... a pzoa tmy rózne poboczne topici - cała masa :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 26 Października 2006, 08:41
Cytat: "Vall"
jakies 5...

to punkciki się zbierają..międzynarodowe konferencje :?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 26 Października 2006, 08:55
Cytat: "oosta"
międzynarodowe konferencje

i takie i sakie :) różne :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 26 Października 2006, 08:55
A ty Oosta tez piszesz doktoracik?? albo planujesz??
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 26 Października 2006, 08:58
witajcie w czwartkowy poranek :) coraz bliżej weekendu  :!:

wczoraj kupiłam sobie zimowe buciki :) wyszłam ze sklepu bardzo zadowolona  :mrgreen:  :mrgreen: M odebrał kamizelke - kolejny powód do zadowolenia :) dzisiaj mam spotkanie organizacyjne w sprawie angielskiego - i znów wyjde z pracy przed czasem  :mrgreen:

dzień w pracy zapowiada sie goraco bo od 10 mamy poumawianych klientów i co chwile ktoś bedzie sie po biurze krecił wiec licze, ze czas minie szybko  :mrgreen:

miłego dzionka wam życze :):)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 26 Października 2006, 09:08
Cytat: "Vall"
A ty Oosta tez piszesz doktoracik?? albo planujesz??

bardzo bym chciała..planowałam..wiem po znajomych, że to wymaga poświęcenia i dobrych układów w pracy..w zeszłym tygodniu koleżanka pojechała na konferencję do Czech i niestety jeden dzień póżniej pojechała, bo jej wolnego w pracy nie dali, choć ma to w umowie zaznaczone..może jak kiedyś zmenię pracę, to sie pokuszę..bardziej ambicjonalnie, bo do kariery zawodowej niestety mnie się taki tytuł nie przyda..ale i tak fajna sprawa..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 26 Października 2006, 09:13
Cytat: "oosta"
sie pokuszę..bardziej ambicjonalnie, bo do kariery zawodowej niestety mnie się taki tytuł nie przyda..ale i tak fajna sprawa..

 :)  :)  :)  :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 26 Października 2006, 09:41
Cześć Dziewczynki środowo :-)

U mnie świeci piękne słoneczko, Kubik spał do 8.15  :mrgreen: siedzę przy necie pije kawkę, Kubi looka na domowe przedszkole, a ja czekam na listonosza, bo ma do mnie przyjść kilka przesyłek, m.in. biżuteryja :-)

Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 26 Października 2006, 09:51
Cytat: "merkunek"
m.in. biżuteryja  

a co takiego ? :D pochawlisz sie chyba ? Bo ja uwielbiam bizuterie :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 26 Października 2006, 10:23
Cytat: "ela"
Cytat: "merkunek"
m.in. biżuteryja  

a co takiego ? :D pochawlisz sie chyba ? Bo ja uwielbiam bizuterie :D


Jasne, że się pochwalę, póki co mam fotki bransoletki i kolczyków, będzie jeszcze wisiorek:

(http://img19.imageshack.us/img19/6506/gawro347brans2sc3.jpg)
(http://img208.imageshack.us/img208/3209/gawro347kolczykifq9.jpg)

Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 26 Października 2006, 11:04
Bardzo ładne:D Widze ze z ciebie tez jest mała strojnisia :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 26 Października 2006, 11:34
A wiec to wyglada tak: są wolne temrminy i nawet bysmy mieli zniżke od ilosci osob
(chociaz nie wiemy jaką) no ale gdy zaczelismy liczyc wszystko  to wyszlo ze sie nie wyrobimy do września.Jeszcze sie pokłócilam z Sebekiem bo on powiedzial ze za te pieniazki to mozna zrobic mieszkanie (remont)i małe przyjecie.A ja nie chcem przyjęcia. Wiec doszlismy do grudnia 2007 roku.Poza tym to nie wiadomo czy Sebek znowu nie straci pracy bo statki mają zastuj i nie ma roboty.
Wiec doszłam do punktu wyscia :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 26 Października 2006, 11:47
Cytat: "ewelinkaaa7"
doszłam do punktu wyscia

oj Ewelinko musicie na poskojnie pomyslec..
Ja etz miałamw ahyania - cyz lepiej remont meiskzania, samochód czy wesele..ale to jets jedyny raz w zyciu - napewo warto!! A na rmeonty przyjdzie jescze czas!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 26 Października 2006, 11:49
To ja wiem. Ale znowu wyszla kwestia pracy S bo u niego to nigdy nic nie wiadomo.I chyba trzeba bedzie przeczekac az chociaz ja dostane prace.NIe wiem sama.Nie moge sie z nim dogadac.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 26 Października 2006, 11:52
Cytat: "ewelinkaaa7"
wyszla kwestia pracy S bo u niego to nigdy nic nie wiadomo

Takie czasy -nikt nie ejst pewny , jedne dzien praca jest, w drugi moze jej juz nie byc :)
Ale trzeba myslec optymistycznie  :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 26 Października 2006, 11:55
Cytuj
Ale trzeba myslec optymistycznie

dziisja nie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 26 Października 2006, 12:11
NO i S sobie pojechał do pracy a ja całe 12 godzin bede sama sobie siedziec.
Mam narazie mętlik w głowie.Bo wsumie powiedzielismy sobie co nie co ale chyba troszke za mało.
Po raz kolejny musze odpuscic??I pokazac co zycie przyniesie?--Bezsensu :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 26 Października 2006, 12:25
Ela, nie mam jeszcze takiej biżuterii, więc nawet nie wiem, jak się będę w tym czuła...

Ewelinka, nie smuc się i nie zamartwiaj, na pewno się wszystko poukłada, a wesele warto zrobić!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 26 Października 2006, 12:30
Cytat: "merkunek"
a wesele warto zrobić

To i ja wiem i chcem jak kazda chyba kobieta. No troszke tego nie rozumie Sebek bo on by chciał przyjecie dla rodziny.Mimo ze u Nas i tak bedzie ok 40 osob jak nie mniej troszke.Dla niego wszystko jest czarne i białe.-- Ja mam dostac prace. Do lutego trzeba poczekac czy nie bedzie cięć w Stoczni.Potem mozna wszystko zamawiac.A on chce wesele w 2007 r. teraz juz w grudniu bo udało by nam sie uzbierac pieniazki.--to jego wizja.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosiaczek80 w 26 Października 2006, 12:40
Cytat: "Vall"
yz lepiej remont meiskzania, samochód czy wesele..


Jak podliczyłam ile wydalismy na wesele i inne z tym związane sprawy, to okazało sie, że za tą kwotę można kupic bardzo fajne i nie tak stare autko.... :mrgreen:  :mrgreen:
mieszkanie ...cóż...mamy je po teściach, mebelki też nam rodzice zostawili...co prawda przydałoby się je odświerzyć (przynajmniej ściany) ale i brak funduszy i czasu spowodował, że było jak było,a teraz jest, jak było i jest  :mrgreen: ....choć po weselisku odmalowaliśmy kuchnię  :mrgreen:  i nawet nowy karnisz z nową firanką w niej zagościł.... Taraz jestem w ciąży i ponownie dalej mogę marzyć o nowych kuchennych mebelkach...wiadomo, pieniążki na bejbika będą potrzebne, a jemu nie odmuwię kaszki, tak jak sobie mogę odmówić pomarańcza...


Cytat: "merkunek"
Ewelinka, nie smuc się i nie zamartwiaj, na pewno się wszystko poukłada, a wesele warto zrobić!!!


W zasadzie, to nie wiem jak się pieniązki znalazły na te nasze wesele...teraz jak sobie o tych wydatkach pomyślę, to szok poprostu.... Ale warto było jak jasna ch....a  :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 26 Października 2006, 12:43
Cytat: "Gosiaczek80"
W zasadzie, to nie wiem jak się pieniązki znalazły na te nasze wesele...teraz jak sobie o tych wydatkach pomyślę, to szok

Jak dla mnie to pieniazki tez by sie znalazly jesli by sie cos juz zaczeło. Lecz dla mojego faceta trzeba miec, uzbierac tą kwote i juz i patrzec realistycznie.Dla niego nie mozna planowac tylko trzeba miec.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 26 Października 2006, 13:40
No wiec znowu rozmawialam z Tata i napisał mi ze spotka sie w nastepnym tygodniu ze znajmomym z Zamkowej i ustali co trzeba. I przedstawi mu naszą propozycje cenowa za sale i jedzenie i alkohol i zobaczymy co Pan wykąbinuje ale ceny będą negocjowane wiec powinnismy sie zmiescic w 9-10 tys. A no i terminy świąteczne tez są napięte. Ale dowiem sie wszytskiego po ich spotkaniu.Oczywiscie napisalam juz smsa do Sebka.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 26 Października 2006, 13:44
ewelinkaaa7, trzymam kciuki, żeby się udało...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 26 Października 2006, 15:43
A ja wlasnie weszlam do domku, bylam sie poszwędać. No i zapisałam sie na solarium, wyregulowałam sobie brwi u kosmetyczki i nawet zaszlam do nowo otwartego Doner Kebaba i kupilam sobie hamburgera na wynos i musze powiedziec ze na piłsudskiego są lepsze.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 26 Października 2006, 17:27
Cytat: "ewelinkaaa7"
bylam sie poszwędać. No i zapisałam sie na solarium, wyregulowałam sobie brwi u kosmetyczki i nawet zaszlam do nowo otwartego Doner Kebaba i

czyli postapiłas jak akzda arsowa kobietka...poprawa humoru gwarantowana :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 26 Października 2006, 17:51
Tak wlasnie.A teraz sobie leze na łóżeczku i ogladam seriale :).
 Moze to sie jakos ułozy.A najbardziej bym chciala normalnie dogadac sie z S wkoncu.Tym bardzie ze Tata mi pisal ze wszystkie koszta robi sie systemowo a nie wszystko na raz.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 26 Października 2006, 18:17
Cytuj
nie wszystko na raz.

dokładnie :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 26 Października 2006, 18:38
No wlasnie.
Dla Sebka trzeba zrobic kosztorys wesela i przykładową sumę np. 20 tys wydac ale nie bierze  po uwage ze tu i tam mozna zaoszczedzic a pozatym zawsze zaokrągla sie sumy, bo niektorych cen nie da sie wziaść z nieba.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 26 Października 2006, 18:44
Ewelinka My z R tak myslimy, ze jak kasy nie uzbieramy to zawsze z pieniedzy z wesela pokryjemy koszta  :mrgreen:  Bo dokłądnie tak jest, ze za sale płacimy po weselu, tak sami za orkiestre czy zdjecia :) Nic sie nie martw, dogadaj sie tylko z S, bo widze, ze on ma swoja wizje wszystkiego ;) Wizje Brzózek tez miał i skonczyło na tym, ze Brzózek juz nie ma terminów
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 26 Października 2006, 18:50
Cytat: "cafe"
S, bo widze, ze on ma swoja wizje wszystkiego

A no ma.Zobaczymy w najblizszych dniach jak to wszytsko bedzie. Poza tym dzownil do mnie ze robota mu sie konczy.Statki zalegaja w porcie i dlatego nie ma co robic tzw przestój.Jesli nie bedzie mial co robic na maszynach to  traci wolne tzw przymusowe wolne na czas nieokreslony.I chodzi podminowany.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 26 Października 2006, 19:04
No ja wiem, ze denerwuje sie praca, kazdy sie denerwuje i ma niepewna sytuacje ale ta noerpewna sytuacje moze miec w przyszłym roku w czerwcu i wtedy co??? Powie rezygnujemy z wesela bo jest przestoj i nie ma kaski??? Kurcze, to moze zrobcie skromniejsze przyjecie???
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 26 Października 2006, 20:22
Nie wiem co wtedy.
Cytat: "cafe"
Kurcze, to moze zrobcie skromniejsze przyjecie???

I tak to bedzie na ok 35-40 osob mimo iz mamy liste na 54 bo wiadomo ze nie wszyscy przyjada.A i tak to skrocona wesja. Jesli chodzi o przyjęcie dla same rodziny to dla jakiej --moi rodzice są rozwiedzeni i moj Tata nie przyjdzie ze wzgledu ma mame bo by wyszla a nie chce mi robic przykrosci, a dwie rodziny sie nienawidza,
S rodzice są rozwiedzeni i kazde ma swoich partnerow.

Zawsze w zyciu sa nie pewne sytuacje i nigdy nie wiadomo jak sie losy i zycie potoczy ale jest takie przysłowie ze gdyby człowiek bał sie ze sie przewroci to by sie nie ruszał czy jakos tam.


Nie wiem jak to bedzie. :?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 26 Października 2006, 20:35
wiesz Ewelina ja mysle ,ze Ty sama sobie stwarzasz problemy! Nikt tutaj no"prawie nikt" nie zyje bezproblemowo! Przeciez to nie to wesele i oprawa jest ewazne tylko Wasze zycie! My gdyby nie rodzice to nie robilibysmy w ogóle wesela- i byłoby dobrze! ważne ,ze bylibysmy razem!Wystareczyłby nam obiad  nawet w domku dla najblizszych! Ja jeszcze nawet nie pracuje  , koncze w tym roku studia! pracuje tylko mój W.A i mieszkania tez nie mamy swojego- na poczatek mieszkanoe z tesciami! stoi dom do wykończenia - na to potrzerba mnóstwoo kasy i na pewno tak szybko t5ego nie zrobimy!Ale najwazniejsze ,ze mamy siebie!
A wy tu niby chcecie- tzn bardziej ty chcesza jednak nie chcecie! Przeciez wcale nie musisz byc Panna Młoda 2007- możesz byc 2008. 2009 czy 2010 ! Nie wesele tu jest najwazniejsze! TY juz interesujesz sie cenami fotografa, kamerzysty itp \. Liczysz zaprtoszenia- a nawet nie masz jeszcze sali! Za bardzo sie przejmujesz nie w Tym roku to w przyszłym! Wazne ,ze jestescie razem, razem mieszkacie i sie kochacie!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 26 Października 2006, 20:39
Tak tez pomyslałam ze to napiszesz Aniutek83
Nie stwarzam sobie problemow.
I wiem ze kazdemu roznie zycie sie układa i ze czasem ludzie mają wieksze problemy.
Juz kiedys pisalam --tak mamy siebie i sie kochamy.

To tyle.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 26 Października 2006, 20:41
Pozyjemy zobaczymy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 26 Października 2006, 20:44
no własnie i chyba lepiej pozostawić zycie swojemu biegowi- a ty po prostu sie wyluzuj i wtedy sie wszystko ułoży!A Ty chyba za bardzo sie tym wszystkim przejmujesz i chodzisz spięta! I przez to wszystkie sprawy urastaja ci do rangi b. poważnych! Nie jest u was xle- a jak tu dziewczyny poisały w dzisiejszych czasach nikt nie jest pewny pracy1 Wtedy nikt by sie nie pobierał, nikt nie miał dzieci- a ludzie zyliby w strachu1 tata  Twój wam pomaga i to juz jest dzuy plus- masz jakies wsparcie! Po prostu podejdx do tego optymistycznie a wszystko samo zacznie sie układac! i postaw faceta przed faktami- sama rezerwuj! Bo niestety z nimi jest dziwnie- ja tez prawie wszystko sama robiłam- moze on potrzebuje takich bodźców!  :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 26 Października 2006, 20:51
Cytat: "Aniutek83"
chyba lepiej pozostawić zycie swojemu biegowi

I zostawie.
Cytat: "Aniutek83"
A Ty chyba za bardzo sie tym wszystkim przejmujesz i

Do tego sieprzyznam dzisiaj S mi powiedzial ze on wie ze ja tym zyje.
Cytat: "Aniutek83"
chodzisz spięta

Tak tym ze nie mam pracy, a S tez juz sie wkurza ze moze ją spracic.
Cytat: "Aniutek83"
Bo niestety z nimi jest dziwnie

to fakt jest dziwnie.
Cytat: "Aniutek83"
moze on potrzebuje takich bodźców

Chyba raczej pieniedzy--to jego slowa.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 26 Października 2006, 20:58
ale zawsze moz.esz znaleźć lepsza pracę , szukaj innej pomimo tej na która czekasz  -a nuz cos sie trafi! A każdy potrzebuje kasy- my tez. A moze rzeczywiscie zróbcie obiad w restauracji ale skromny dla rodzinki , bez tańców itp. bez wielkiej oprawy! Wiem jak to jest- mama mi ciagle powtarza ,że ona miała wielke wesele, super oprawe a jej małzeństwo przetrwało niecałe 2 lata! A drugi slub skromny cywilny z obiadem w domu i zyje juz prawie 18 lat! Nie to jest wazne! Wazne jest zycie potem i wasza miłość! A Ty uszy do góry-- i nie spinaj sie tak! Bo to Ci nic nie da! Pogadajcie szczerze i dojdziecie do kompromisu! Na pewno- może rodzice Was troszke wspomoga w miare swoich mozliwości!
A lokal wstępnie mozesz zarezerwowac i skoro to znajomy taty- to moze poczeka z kasa i tyle!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 26 Października 2006, 21:22
Cytat: "Aniutek83"
Na pewno- może rodzice Was troszke wspomoga w miare swoich mozliwości!

Akurat na to nie mozemy liczyc jedynie--jak pisalam wczesniej--na Mojego Tate ze załatwi nam znizke w Zamkowej.
Cytat: "Aniutek83"
A lokal wstępnie mozesz zarezerwowac i skoro to znajomy taty- to moze poczeka z kasa i tyle

Bede wiedziala w nastepnym tygodniu co i jak.

Napewno bedziemy o tym rozmawiac chociaz ostatnio ciężko to nam idzie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 26 Października 2006, 22:19
Cytat: "ewelinkaaa7"
Napewno bedziemy o tym rozmawiac chociaz ostatnio ciężko to nam idzie.

 do wszystkiego trzeba czasu, a fakt jest taki, że dla facetów wszystko jest albo białe albo czarne. tacy juz są i trzeba się tego nauczyć - my to co innego, zawsze mamy 1000 rozwiązań jednej sprawy. bedzie ok- zobaczysz tylko dajcie sobie czas.

Ja wam powiem tyle, że mam strasznie zalatany tydzień i padam na pysk. W sobote napiszę więcej - buziaki.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 27 Października 2006, 08:12
Cytat: "a.katarzyna"
fakt jest taki, że dla facetów wszystko jest albo białe albo czarne. tacy juz są i trzeba się tego nauczyć - my to co innego, zawsze mamy 1000 rozwiązań jednej sprawy.

Własnei faceci eb zna sby zginęli !! :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 27 Października 2006, 10:01
Cytat: "a.katarzyna"
Ja wam powiem tyle, że mam strasznie zalatany tydzień i padam na pysk


to tak, jak ja - dzisiaj muszę się urwać z pracy, bo w końcu jadę do Poznania po dyplom. Dzisiaj dziekanat od 16 do 18 więc zdążę i sobotę przeznaczę na prace porządkowe...mam babci okna umyć i na cmentarzu posprzątać...oczywiście u siebie w domu nie dam rady :|
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 27 Października 2006, 10:19
I mamy piątek. Wlasnie sie obudzilam. Zaraz kawe musze sobie zrobic. Nawet świeci słoneczko. Dzisiaj S bedzie juz o 15 w domku bo sobie zmiany zamienił, no i jeszcze jutro idzie do pracy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: BETI w 27 Października 2006, 10:26
hm,tylko ja sie w takim razie obijam.Dzis wracamy do Radomia,wiec bedziemy sie relaksowac po tygodniu pracy... :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 27 Października 2006, 10:51
Cytat: "BETI"
ja sie w takim razie obijam

Nie tylko Ty bo ja tez --siedzac w domu.
Cytat: "BETI"
bedziemy sie relaksowac po tygodniu pracy

Miłego relaksu.
 A my nie wiem co bedziemy robic.Musze cos zorganizowac bo nie chcem zeby S cały weekend siedzial przed kompem i grał.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 27 Października 2006, 13:33
http://halloween.wp.pl/menu,3,kalkulator.html

mi wyszlo 78% --cmentarne zauroczenie :)
A Wam:)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 27 Października 2006, 13:51
mnie wyszło 86% - paraliżująca miłość
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 27 Października 2006, 14:26
Mi wyszło 46 % - szatańskie relacje  :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lea w 27 Października 2006, 16:55
Mi wyszło 75% czyli....zmrożone szkielety...uuuuuuuuuuuuuuuuu :mrgreen:  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 27 Października 2006, 20:29
oj cos mi tu nie pasuje - wszystko zależy od ilości liter w imionach bo wpisałam kilka razy (za każdym razem inną formę imienia) i wychodzi inaczej - a moim skromnym zdaniem powinno wychodzic zawsze tak samo - bo przeciez chodzi o te same osoby.

tydzień minął............teraz weekendowe odpoczywanie, choć tak na dobre to odetchne na dobre dopiero jutro - ale na razie o tym cicho szaaaaaaaaaaaaaaaa  :Nie_powiem:  

teraz slucham listy na trójce i próbuje obmysleć plan na jutro......

pa sciskam was serdecznie............do juterka  :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 27 Października 2006, 21:30
witam ponownie,
kilka godzin temu wrociłam z moich wojaży po Trójmiescie.
Miałam zostać do jutra ale jestem nadal chora- chyba znowu czuje sie tak źle jak na początku-tyle że bez bólu gardła :(

jestem wykończona, siostra okupuje łazienkę(odwiedział nas na weekend) a ja relaksuje sie i nadrabiam zaległości na forum :)

buziaki
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 27 Października 2006, 21:44
Ja mykam jutro do rodziców na imieniny taty, czyli prawie 2 dni bez teściów, rewelacja  :mrgreen:

Ale bracia mają neta, to może uda mi się looknać na foruma...


A póki co dobrej nocki i miłego weekendu!!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 28 Października 2006, 00:09
44 sztanskie dopasowanie :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 28 Października 2006, 10:33
Witam w sobote. Wczoraj bylismy u przyszłej tesciowej , wypilismy po drinku i wrocilismy sobie, obejrzelismy Wladce pierscieni i spac. A dzisiaj Sebek w pracy a ja musze porzadek zrobic w domku.Troszke mam lenia i mi sie nie chce.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 28 Października 2006, 12:50
No i nie zapomnijcie o ---W nocy z soboty na niedzielę zmieniamy czas z letniego na zimowy. W niedzielę, 29 października, nad ranem wskazówki zegarów cofamy z godz. 3.00 na godz. 2.00.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 29 Października 2006, 12:29
Jejku jaka cisza na forum. No tak jest niedziela , spalismy godzinke dluzej a teraz pada deszczyk. A my sobie siedzimy w domku taka pooda ze sie wychodzic nawet nie chce.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 29 Października 2006, 13:33
a mi w haloweeenowej zabawie wyszło 96% - miłosc do gorbowej deski.... :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 29 Października 2006, 13:33
Cytat: "ewelinkaaa7"
A my sobie siedzimy w domku taka pooda ze sie wychodzic nawet nie chce.

my podobnie... przysłża jesien :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 29 Października 2006, 14:01
Witam i ja pochmurny niedzielny dzień.

Ja dzis jakas skołowana chodzę. Wczoraj byłam na imprezie, więc to może dlatego (chociaż spałam bardzo długo , do tego jeszcze ta dodatkowa godzina spania), wiec pewnie pogoda też robi swoje.

A plany  na reszte dnia...? zaraz zjem obiadek a potem błogie lenistwo przed tv no i przed komputerem
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 29 Października 2006, 18:58
Cytat: "Vall"
przysłża jesien

niestety
Cytat: "klaudia"
A plany na reszte dnia

My tez zjedlismy potem troszke tv i drzemka po obiadku :) a teraz piwko i forum :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 30 Października 2006, 08:32
Witam w poniedziałek - dzisiaj wstałam przed szóstą :evil: to wszystko przez tą zmianę czasu... zła jestem.

W piątek dyplom odebrałam, ledwie dostałam miejscówkę bo wszyscy jechali na groby bliskich a mnie się zachciało wycieczki robić :mrgreen:. No ale z głowy mam.

Dzisiaj idę po jakieś spodenki - nie wiem czy jest sens bo teraz jakieś naloty na sklepy są, całe tabuny ludzi. O co chodzi :shock:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 30 Października 2006, 08:39
hmm a ja dziś umieram ! Ruszyc sie dosłownie nie moge niestety!
A to wszystko przez mój ból pleców- na zmiane pogody po wypasdku samochodowym tak mam ,że dosłownie nie wiem jak sie nazywam! i 2 ketonale forte tez słabo pomagaja! a tu jeszcze tyledo zrobienia i wyjśc trzeba! :cry:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 30 Października 2006, 08:45
Cytat: "Aniutek83"
po wypasdku samochodowym

oj Ania, to chyba jakiś poważny wypadek miałaś..dawno to było :?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 30 Października 2006, 08:55
no troszke czasu temu było a mianowicie 8 lat temu w wakacje ! Akurat jechalismy znbad morza! I akurat samochód uderzył dokładnie w tył i ja tam siedziałam a ze było to silne uderzenie to prosto w moje plecy uderzyła cała masa i wszystko z bagfaznika! i w sumie miałam plecy całe sine- no ale jak wiadomo takie uderzenie zostawia ślad w organizmie i od tego czasu mam te bóle! czsami nie do zniesienia! takie zwyrodnienie i tyle!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 30 Października 2006, 09:06
Cytat: "Maja"
Dzisiaj idę po jakieś spodenki

ja dzis tez mam w planach shoping- akcja butyyyyyy :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 30 Października 2006, 09:20
Witam w poniedzialek. Na początek dnia zadzownilam do AŚ by sie dowiedziec co dalej z moim zatrudnieniem a Pani mi powiedziala ze nic narazie sie nie dzieje i ze zadzwonia do mnie.Wiec mysle ze w listopadzie mnie nie zatrudnia. :?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 30 Października 2006, 09:24
ewelinkaaa7, spokojnie - uszy do góry nie zawsze zatrudnienie jest od pierwszego - kuzyna żonka pracuje w AŚ od kilku miesięcy i też nie była zatrudniana od pierwszego. A na szkółce byłaś, czy Ty do służby cywilnej?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 30 Października 2006, 09:27
Cytat: "Maja"
spokojnie

Ja bym chciala juz byc zatrudniona wiem ze nie zawsze od 1 ale często tak jest.
Cytat: "Maja"
A na szkółce byłaś, czy Ty do służby cywilnej

Szkółka jest po zatrudnieniu np jak sie bylo zatrudnionym 1 to 3 juz jedziesz na 3 tygodnie.A ja mnie wrzucą tam gdzie bedzie miejsce w dziale ochrony.Moze na cywila najpierw.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 30 Października 2006, 09:29
witam was wszystkich serdecznie;)

tamten tydzień latałam codziennie - oprócz oniedziałku bo sie doleczałam po chorobie.
wtorek caly w pracy, środa odbiór nowego dowodu i latanko po urzędach, potem zakupy i do domku, jakiś obiadek i......był wieczór. we czwartek powtórka ze środy;( piątek-w pracy.
w sobotę pełna mobilizacja w dodawaniu wiary małżowi......bo pustka w głowie nastała gdy trzeba było iść na obronę. gdy pojechal do szkółki ja szybko upieklam jego ulubione ciasto - karpatkę i pojechałam do niego. oczywiście obronił się  i porwałam go wtedy na obidek. po obidku krótki spacerek wałamii do domku na deserek.......nie tylko w postaci ciasta :oops:  :twisted:

wczoraj małe leniuchowanie do 12 potem wyjscie do miata, powrót do domku i  na obiadenk nadziewana dynia "mniammmmmmmmm", krotki spacerek i do wyrka.

mimio tak paskudnej pogody nic nas nie zmoczyło przez weekend i uznaję go w całości za udany  :brawo:  

dzis trochę szwendanka po domku - nadrabianie zaległości w porządkach i oczekiwanie na grafiki listopadowy.........wrrrrrrrrrr nie lubie tak bo nic nie mozna zaplanować, nawet nie wiem jak mam na 1-go i czy bedę mogła gdzieś sie ruszyć  :Kwasny:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 30 Października 2006, 09:46
Ja równiez witam w poniedziałkowy mroźny lekko poranek :)

Nasz weekendzik minął szybko, za szybko :) Sobota u sisostry na imieninach szwagra :P, a wczoraj byliśmy w kinie na "Karolu". Piekny i baaardzo wzruszający film. Wyłam nawet po załadowaniu się do samochodu  :roll:  Ale R. to rozumie, bo ja przezywam te sprawy podwójnie. Mój śp dziadziuś był do NIEGO bardzo podobny i też miał Parkinsona.....
Polecam wszystkim filmik  :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lea w 30 Października 2006, 09:49
Nio...a ja wróciłam właśnie od małża ...i pierwsze co robię????... hihihi...to forum odwiedzam.. :D:D:D

Na 14 do pracy, jutro na 6... :roll:  :roll: jejka jak ja wstanę?? :hmmm:
No i zaczynam weekend- czyli podróż po cmentarzach-by odwiedzić groby bliskich...

W tym roku-pierwszy raz z mężem będę odwiedzać griby też jego bliskich....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 30 Października 2006, 09:51
Nam weekend tez minął szybko. W sobote wieczorkiem poszlismy sobie na pizze do telepizzy i musze powiedziec ze cos im sie zepsuła pizza. A wczoraj nie chcialo nam sie wychodzic nigdzie wiec siedzielismy w domku.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 30 Października 2006, 09:51
Cześć Kobietki :-)

Weekend minał mi całkiem miło, bylismy u moich rodziców na imieninach taty, obżarta jestem nieprzyzwoicie i teraz też z Kubim wvcinamy snickersa od mamci  :mrgreen:

Gorzej bo mnie jakieś przeziębienie bierze  :evil: póki co mam kichanie na zawołanie...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 30 Października 2006, 09:53
Cytat: "Lea"
W tym roku-pierwszy raz z mężem będę odwiedzać griby też jego bliskich....

Lea to ja podobnie tyle, że ja pierwszy raz w dzień Wszystkich Świętych, bo zawsze robiliśmy to przed (wyjeżdżałam do babci) :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 30 Października 2006, 09:54
Cytat: "merkunek"
Gorzej bo mnie jakieś przeziębienie bierze  póki co mam kichanie na zawołanie...

Merkunek życzę duuużo zdrówka i uważaj na kichanie w strone Qbika  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 30 Października 2006, 09:58
Cytat: "merkunek"
obżarta jestem nieprzyzwoicie

tak jak ja..teraz mam wyrzuty sumienia, że tak się obżerałam..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 30 Października 2006, 09:59
witajcie w poniedziałkwy poranek :):)

od rana mam dobry humor :D moze przez to, ze w środe nie trzeba iśc do pracy?? hihi, w każdym badź razie mam dobry humor i licze na taki przez całyyy dzoeń :)

w weekend byliśmy w Świnoujsciu :) w sobote po posprzątaniu domku spontanicznie postanowiliśmy pojechać  do Świnoujscia celem udania sie na cmentarz no i wypoczacia :) zawsze w Świnoujsciu psychicznie wypoczywam :) wróciłam zadowolona z zakupu nowej piżamki :) dzień wczorajszy bardzooo sie dłużył przez to całe przestawianie zegarów  :mrgreen:

miłego dzionka :):):)

merkunek oby Cie to przeziebienie nie wzieło wiec dużooo ciepła i zdrówka życzę:):)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 30 Października 2006, 10:04
Cytat: "Lilkuś"
od rana mam dobry humor

A ja od rana nie za bardzo. Po tym telefonie uświadomilam sobie ze moge czekac na ich telefon nawet do Nowego Roku. A to chyba bezsensu. Sama nie wiem.JAk narazie siedze przed tym kompem i mam mętlik w głowie. :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 30 Października 2006, 10:08
Cytat: "ewelinkaaa7"
A ja od rana nie za bardzo. Po tym telefonie uświadomilam sobie ze moge czekac na ich telefon nawet do Nowego Roku. A to chyba bezsensu. Sama nie wiem.JAk narazie siedze przed tym kompem i mam mętlik w głowie.


rozuiem że chodzi o AŚ tak jest z tą praca na państwowym oni zazwyczaj mają czas do końca roku z naborem zwłaszcza w takich strukturach do jakich startujesz no i trzeba mieć cholerne szczęście by Cię do siebie zaprosili.................niestety
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 30 Października 2006, 10:10
Cytat: "a.katarzyna"
trzeba mieć cholerne szczęście by Cię do siebie zaprosili

 nietstey to prawda :( ewelinkaaa7 traymam kciuki by sie udało  :!:  :!:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 30 Października 2006, 10:15
Cytat: "a.katarzyna"
rozuiem że chodzi o AŚ tak jest z tą praca na państwowym oni zazwyczaj mają czas do końca roku z naborem zwłaszcza w takich strukturach do jakich startujesz no i trzeba mieć cholerne szczęście by Cię do siebie zaprosili.................niestety

Tak zgodze sie ale to troszke inaczej wygląda jesli chodzi o moj przypadek.Wiem ze nie wszyscy tam moga sie dostac itd..ja mam juz teaty porobione i badania wiec z tego jakie dostałam juz informacje to jesli by mnie nie chcieli to by mi nie kazali robic tego wszystkiego. Wiem tez ze musze czekac az sie jakies miejsce zwolni.Poza tym "układy" tez są wazne --jak bymlam na stażu to zawsze mowili ze ten jest od teago a tamta od innego. No i ja tez od kogos.
Niewątpliwie chcialabym juz dostac tą prace bo nie chcem siedziec w domu no i pieniazki by sie przydały.Moze poszukam sobie czegos innego na ten czas.....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 30 Października 2006, 10:21
Cytat: "ewelinkaaa7"
Moze poszukam sobie czegos innego na ten czas.....

To jest chyba bardzo dobry pomysł !!!
Ewelinko może byc tak, że zadzwonią do Ciebie za dwa dni, a może być tak ze za 2 miesiące albo więcej. Nie ma co czekać tylko rozglądaj sie za czymś !!!! Nie ma co siedzieć i czekać !!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 30 Października 2006, 10:26
Cytat: "AndziaK"
może byc tak, że zadzwonią do Ciebie za dwa dni, a może być tak ze za 2 miesiące albo więcej

Tez wlasnie. Hm.....czekanie jest bezsensu.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 30 Października 2006, 10:27
Merkunek dużo zdrówka dla Ciebie :)
Ewelinka nie podawaj sie, moze faktycznie powysyłaj cv-ki w rózne m-sca... nie zaszkodzi :)
Lilkuś oby Ci humorek dopisywał cąły czas :)

Ja dzis mam plan troche popsiac, zantowac złotych myśli :)
na 18 mam zajecia ze studentami, wiec musze tez sie troszke przygotwać...
a jutro - znowu dendtysta..na 10..bryy juz sie boje, ale coż zrobić..jak się powiedizął o A trzeba powiedzieć b :?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 30 Października 2006, 10:30
Cytat: "Vall"
a jutro - znowu dendtysta..na 10..bryy juz sie boje, ale coż zrobić..jak się powiedizął o A trzeba powiedzieć b

No prosze jaka twarda sztuka z Ciebie. Ja kiedyś tez powiedziałam A, ale na B juz nie starczyło odwagi :(  :oops:

Dziewczyny a tak na marginesie, bo wiem że parę z Was pracuje nad pracami. Co myślicie o pisaniu prac za kasę. Mojej psiapsiólki znajoma to robi. Ma z tego niezłą kase....  :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 30 Października 2006, 10:32
Cytat: "ewelinkaaa7"
Tak zgodze sie ale to troszke inaczej wygląda jesli chodzi o moj przypadek.Wiem ze nie wszyscy tam moga sie dostac itd..ja mam juz teaty porobione i badania wiec z tego jakie dostałam juz informacje to jesli by mnie nie chcieli to by mi nie kazali robic tego wszystkiego. Wiem tez ze musze czekac az sie jakies miejsce zwolni.Poza tym "układy" tez są wazne --jak bymlam na stażu to zawsze mowili ze ten jest od teago a tamta od innego. No i ja tez od kogos.


nie wnikam od kogo masz plecy i jakie ale fakt jest taki, że trzeba czekać ale nikt nie wyczaruje  dla Ciebie dodatkowego etatu.


Cytat: "ewelinkaaa7"
Moze poszukam sobie czegos innego na ten czas.....

jak masz mozliwość i chęć to pewnie - takie rozwiązanie jest lepsze niż
Cytat: "ewelinkaaa7"
Tez wlasnie. Hm.....czekanie jest bezsensu.


Trzymam kciuki
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 30 Października 2006, 10:33
no skoro lubi i chce sie jej! Mi sie nawet swojej nie chce napisac a co dopiero komus! Ale powiem Wam gfacet kumpeli teraz sie bronił- licencjat ( po długich latach) i ktos mu ta prace napisał najpierw 1 koles a potrem jakas laska bo cos mu nie pasowałoale chyba sie nie przyłozyła bo dostał 3! ja rozumiem,ze luydziom sie samemu nie chce ale mozna włozyc troche wysiłku i samemu to zrobic a nie wydawac kase bo wiem ze tysiaka trzeba dac! A moje plecy znowu daja o sobie znac!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 30 Października 2006, 10:36
ewelinka7 jak bym zrobila tak:
zadzwonila do niech i zapytała ile to orientacyjnie potrwa ( ale licz sie z tym że powiedzą Ci że nie wiedzą :wink: ), no i ja bym sobie poszukała czegos innego -ot tak dla zabicia czasu no i zdobycia nowego doswaidczenia.

w skrócie opowiem Ci jak było u mnie. Pracoałam sobie w pewnym miejscu 8 misiecy, potem sie zwolniłam( czyt. nie przedłuzyłam umowy), zrobiłam sobie dwa miesiące przerwy,potrzebowałam tego na załwtwienie spraw zwiazanych z nową praca czyli moim wyjazdem. we wrześniu dowiedziała sie ze wszystko odzie pomyślnie i zbywali mnie z każdym tygodniem że jeszcze nic nie wiedza i mam czekać!!!a wiedzy czasie mój były dyrektor zaprosponował mi powrót do starej pracy- na czas nieokreślony bo wiedział że lada dzien wyjade. I ja glupia nie skorzystałam bo przeciez zaraz mialam wyjechać. No i tak mija trzeci miesiac , ja siedze w domu i sie nudze a tak moglabym sobie jeszcze popracować.
Na szczęście dzis juz znam termin wyjazdu i wszystko jest dopiete na ostatni guzik.
nie mniej jednak żałuje że te trzy miesiące przesiedziałam bezczynnie w domu :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 30 Października 2006, 10:42
Dzięki Dziewczynki, przeziębieniu staram się mówić a sio!!!

Co do pisania prac za kasę, no cóż powiem tylko tyle, według mnie to nie jest uczciwe!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 30 Października 2006, 10:46
Cytat: "a.katarzyna"
nikt nie wyczaruje dla Ciebie dodatkowego etatu

To ja wiem o tym.
Cytat: "klaudia"
zadzwonila do niech i zapytała ile to orientacyjnie potrwa

Jak mialam jeszcze staż Dyrektor mi powiedzial ze sam nie wie bo tam wszytsko sie zmienia z dnia na dzien.Ale mowil ze listopad napewno ale cos sie nie zanosi. Fakt jest taki ze etat sie musi zwolnic bym ja wskoczylam, i chciaz tam co miesiac ktos odchodzi ale różnie z tym bywa.
Ja w domku siedze prawie miesiac. I jakos zaczynam sie dziwnie czuc bo zamiast pracowac to ja sobie siedze i nic nie robie.Fakt sprzatam i gotuje obiadki ale to nie to samo.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 30 Października 2006, 10:49
Cytat: "merkunek"
Co do pisania prac za kasę, no cóż powiem tylko tyle, według mnie to nie jest uczciwe!!!


podpisuje sie pod tym wczystkimi kończynami  :!: zlecanie napisania pracy to zwykłe lenistwo  :evil: nawet jak sie pracuje to można wygospodarowac czas by napisac prace, jest to możliwe ...

Aniutek83 siedzenie bezczynnie w domu i czekanie na telefon to nienejlepsze wyjscie... mozesz przegapić dobra prace...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 30 Października 2006, 10:50
wiem i rozumiem Cie doskonale , siedzenie w domu jest okropne
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 30 Października 2006, 10:53
Cytat: "klaudia"
siedzenie w domu jest okropne

zaczyna mi to doskwierac. I sama nie wiem co mam ze soba zrobic. I jakos nawet dziwnie czuje sie wobec S, on pracuje zarabia (chociaz ja jeszcze dostalam wyplate ostatnia teraz)a ja siedze w domu nie wiem nigdy tak nie mialam.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 30 Października 2006, 10:53
Cytat: "AndziaK"
Ma z tego niezłą kase....

to prawd akasa niezła :) jak się to lubi i ma czas - to czmeu nie, choc to raczje nielegalne :)hehehehe
Cytat: "Lilkuś"
zlecanie napisania pracy to zwykłe lenistwo

to fakt....
Cytat: "ewelinkaaa7"
sprzatam i gotuje obiadki

no jak na zone przystało :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 30 Października 2006, 10:55
Cytat: "Lilkuś"
podpisuje sie pod tym wczystkimi kończynami Exclamation zlecanie napisania pracy to zwykłe lenistwo Evil or Very Mad nawet jak sie pracuje to można wygospodarowac czas by napisac prace, jest to możliwe ...


wiem coś o tym................bo czegóż to ja nie robiłam, żeby mąż napisał swoja pracę.....no i przyznam sie tu bez bicie, że też mu pomogłam w pisaniu ale więcej to dopingowalam i się udało - praca obroniona :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 30 Października 2006, 11:04
Cytuj
no i przyznam sie tu bez bicie, że też mu pomogłam w pisaniu ale więcej to dopingowalam i się udało - praca obroniona


pomoc w pisaniu to co innego niż zlecanie napisania pracy obcej osobie za pieniądze.

klaudia jak tam "medical" u Gdyni poszedł??
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 30 Października 2006, 11:23
Cytat: "Lilkuś"
klaudia jak tam "medical" u Gdyni poszedł??


a dziękuję, wszystko załawtione  :jupi:  

Do Trójmiasta pojechalam juz w czwartek, napierw do Pucka podpisać kontakt i odebrać papiery na wize (6.11 mam termin w konsulacie w Wawie). A w piątek z samego rana badania w laboratorium , potem odbiór wyników i biegiem do jakiegoś doktora , który mi wypisal całego medicala- nalatałam sie strasznie, ale warto bo już problem z głowy :) .
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 30 Października 2006, 11:28
Dzieki za opinie. Z tego co mi opowiadała psiapsiólka to osoby zlecajace pisanie to sa własnie z reguły takie lesery. Jednak czasami zdarza się że przychodzi ktos kto pracuje od rana do 20.00 w soboty także, ma dom, dzieciaki i chce z nimi pobyć.  :roll: I takim osobom wydaje mi się warto pomóc, a jesli chodzi o tych leserów to nie bardzo mi się to widzi, chyba ze za podwójną cenę (cena ich lenistwa)  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 30 Października 2006, 11:46
A ja mam pytanie. Jesi bym znalazła sobie jakąs prace to czy przy przepracowaniu nieokrelonego czasu czy to beda np 2 tyg czy miesiac(bo bym dostała prace w AŚ) moge sobie odejsc bez zadnych konsekwencji ? To takie teoretyczne pytanie.
:(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 30 Października 2006, 12:06
Cytat: "ewelinkaaa7"
moge sobie odejsc bez zadnych konsekwencji

z reguły jak podpsiuejs zumwoe, ams zpóbna na 3 miechy (wypowiedzenid 2 tyg), a potem na czas okreslony to tez wypowiedzneie 2 tyg... wszytsko zgodnie z prawem :)
Gorzje, jelsi na czas nieokreślony -stała umowe - wtedy wypowiedzenie 3 miesiące, ale mozna sie dogadac i za zgoda stron skrócic ten czas :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 30 Października 2006, 15:09
No udało mi sie zaknąc wstepna wersje podsumowania mojego dzieła..poleciała mailem do taty - on ejst zawsz emoim pierwszym recenzentem..wyłapuje co głupsze błędy :)
Póki co rpac aliczy 170 stroniczek, ale nei ma ejscze wstępu/wprowadzenia  (to na koneic0 njo i jescz eporpawki rozdiząłków wczensijszych wie cpewnei urosnie do 180, jak dodatm biblio i spis tresci..pewnei przekroczy 200 - mama nadzieje ze wytsraczy :) bo w koncu nie ilosc a jakosc sie liczy :)

Teraz chwila nad materiałmi na zajecia...zbey nie zrobić z siebie pośmiewiska :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 30 Października 2006, 15:11
Zakupy na poprawe humoru to wcale nie jest dobrey pomysl.Wlasnie wrocilam z miasta chcialam kupic sobie huste pod szyje bo zimno, wazonik na różyczki robione z kukurydzy i serwetke na stół nic mi sie nie podobalo.I kupilam woncu tylko mała serwetke pod stoliczek i podkoszulke dla S. I tyle z zakupow.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 30 Października 2006, 15:14
Cytat: "ewelinkaaa7"
I tyle z zakupow

no ale zawsze cos :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 30 Października 2006, 15:19
Cytat: "Vall"
no ale zawsze cos

troszke a ile chodzenia, cały stargard zeszłam z mama.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 30 Października 2006, 15:21
Cytat: "ewelinkaaa7"
a ile chodzenia

no to na zdrowie chco przy dziejsszej temerpaturze to moze byc róznie :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 30 Października 2006, 15:25
Strasznie zimno jest u Nas, mysalam ze jest cieplej i oczywiscie ubrałam sie troszke za cieńko.Ale moze lepiej mi sie  bedzie spało po takim spacerze.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 30 Października 2006, 16:15
ano zimno, ja dzis też sie o tym przekonałam, chyba zmienie kutkę jesienno-wiosenna na zimową :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 30 Października 2006, 16:23
Cytat: "ewelinkaaa7"
moze lepiej mi sie bedzie spało po takim spacerze.

no każdym długim spacerze śpi sie dobrze :)

dzień w pracy mija szybciutko - jak nigdy :D humorek nadal mam dobry :d wieczorkiem czekaja mnie porządku w szafie z ciuchami  :roll: to dopiero będą porzadki, bo najczęściem mam tak mały bałaganik  :oops:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 30 Października 2006, 16:25
Cytat: "klaudia"
chyba zmienie kutkę jesienno-wiosenna na zimową

to dobry pomysł ja chyba we Wszystkich Świętych na cmentarz wybiore sie juz w kozakach. Brrr...
A teraz bede siedziala i ogladała seriale bo co tu robic. S poszedl do swojej mamy do przedszkola bo mial jej pomoc przy kompie coss zrobic.I nie wiem o ktorej wroci.A ja sama siedze.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 30 Października 2006, 22:23
No, przedarłam się przez całą masę postów ;)
Pożegnałam już też rodzinke z urodzinowej imprezki  :lol:

Szczególne podziekowania dla goni@, asi, ewelinkaaa7, AndziaK, Aniutek83, klaudia, a.katarzyna, Maja, monia, Kasia - Wrocław  :D  Było mi strasznie miło, jak weszłam na poczte i tyle dostałam maili z życzonkami  :serce:  To było fajowe :) Dziekuje Wam jeszcze raz :)

JA teraz w pracy jestem sama z kierowniczka i strasznie mało czasu a nawet go brak, żeby zagladac na forum :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 31 Października 2006, 08:38
Cytat: "Vall"
Póki co rpac aliczy 170 stroniczek, ale nei ma ejscze wstępu/wprowadzenia (to na koneic0 njo i jescz eporpawki rozdiząłków wczensijszych wie cpewnei urosnie do 180, jak dodatm biblio i spis tresci..pewnei przekroczy 200 - mama nadzieje ze wytsraczy  bo w koncu nie ilosc a jakosc sie liczy  

No proszę Matruś jak z Cienbie pracowita mróweczka !!!! Gratuluję końca pracy (no prawie końca) :)

Cafe nie ma za co dziękować !!!! Myślałam, że złapię Cię na forum dziś przez dzień, ale niestety się nie udało  :D  Jeszcze raz Wszystkiego NAJ  :!:  :serce:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 31 Października 2006, 08:44
A ja dzisiaj lewą nogą wstałam, nie dośc że samopoczucie kiepskie to jeszcze tyyyle do zrobienia - jest ktoś kto może mi ten humor poprawić i czekam z wytęsknieniem na telefon...mam nadzieję, że uda się na dziś (mam mieć pewien niezbędny do kontynuacji remontu dokument)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 31 Października 2006, 08:45
cafe- no własnie jeszcze raz wszystkiego NAJ!
jezuu dziewuszki ja dzis kolejny dziwen z bólem normalnie nie daje rady! juz chodze jak ta babcia z plastrami przeciwbólowymi na plecach! tragedia!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: BETI w 31 Października 2006, 09:15
A mi  tak nie che sie isc do pracy.Jyz za 20 dni. W dodatku od samego rana męczą mnie nudności...W ogóle jestem dziś  poddenerwowana
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 31 Października 2006, 09:22
Ja tez juz jestem .
Cafe - jeszcze raz wszystkiego Naj....
Wczoraj na wieczorny spacerek nałożyłam juz kozaki i kurtke zimowa i musze powiedziec ze bylo mi w sam raz.
Rozmawialam wczoraj z S o podjeciu moze gdzies indziej pracy na ten czas on mi tylko powiedzial ze by wolał zebym narazie nigdzie nie pracowała...sie zdziwiłam.
A dziisaj sie troszke nie wyspałam ale zaraz sie napije kawki na pobudke.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 31 Października 2006, 09:39
Majeczko mocno przytulam Cię   :uscisk:  i zyczę żeby humorek się poprawił :)
Aniutek Tobie dużo zdrówka życzę, zebyś juz nie chodziła jak babcia  :mrgreen:
Beti a może te nudności to dobry znak? Tego z całego  :serce: Ci życzę :)

U nas dziś -6 stopni i narazie piekne słoneczko, ale od jutra ma padać....  :( Od dzis do piątku będę w domku samiuteńka.... rodzice jadą do babci....  :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 31 Października 2006, 09:45
Cytat: "AndziaK"
narazie piekne słoneczko

U nas natomiast zachmurzenie i wieje bardzo.
Wybieracie sie gdzies na Halloween? No wsumie u Nas sie tego nie obchodzi ale dyskoteki musza jakos miec klientow i u nas wisza plakaty do jakiej dyskoteki na Halloween.
My osobiscie nigdzie nie idziemy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 31 Października 2006, 09:47
Cytat: "ewelinkaaa7"
Wybieracie sie gdzies na Halloween?

Nie uznaje tego amerykańskiego święta..... Jakoś mi ono nie leży.... Co innego Walentynki :)
Ja dzis sama siebie bedę straszyć :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 31 Października 2006, 09:50
Cytat: "AndziaK"
Ja dzis sama siebie bedę straszyć

Ja do 20 tez. Bo S robi nadgodziny.
A nam sie znudzilo ostatnio wychodzenie gdziekolwiek.Nawet gdy kolezanka nas wyciagnela na piwo to ucieklismy od niej o 24 i pszlismy tylko na pizze i do łóżeczka :).
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 31 Października 2006, 09:55
My ostatnio korzystamy z zycia póki możemy :) Potem jak zaczną się wydatki weselne to będzie ciężko. Choć nart nigdy sobie chyba nie odmówimy :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 31 Października 2006, 09:59
Cytat: "AndziaK"
My ostatnio korzystamy z zycia póki możemy

My tez korzystamy.Ale jesli chodzi o jakies imprezy to nam juz sie zndzily moze dlatego ze juz w swoim zyciu na poacztku bycia razem i soobno sie wyszalelismy.I to w jakis sposob nam sie "przejdło" bo niczego sobie nie odmawiamy.
Fajnie jest czasem gdzies wyjsc ale jak juz za czesto to sie nie chce. Ostatnio wolimy położyc sie wczesniej i pogadac , poprzytulac. :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 31 Października 2006, 10:13
Haloween, he he - ja tam idę kwiatki na cmentarz zanieść i znicze zapalić...to jest święto, które obchodzę.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 31 Października 2006, 10:15
Cytat: "Maja"
ja tam idę kwiatki na cmentarz zanieść i znicze zapalić...to jest święto, które obchodzę


My tez.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 31 Października 2006, 10:32
Ja tu w Szczecinie nikogo na grobach nie mam, ale jutro z tatą wybierzemy sie na cmantarz, na groby znajomych i po to aby pod krzyżem zapalić kilka zniczy za bliskich, którzy leżą w centralnej Polsce.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 31 Października 2006, 10:35
Mam tylko nadzieję, że się nie znajdzie chętny do "pożyczenia" kwiecia, raz nam ukradli i przez kilka lat nosiliśmy 1 rano - teraz postanowliśmy, że dzisiaj po pracy pójdziemy z kwieciem i całą resztą a jutro już kulturalnie ... no ciekawa jestem bardzo.

Wkurzył mnie też gościu z allegro - ponad 2 tygodnie temu kupił coś ode mnie a do dzisiaj kasy mi nie wysłał. Pisałam do niego maile kiedy robił przelew a ten palant do mnie, że nie zrobił bo nie ma mojego nr r-ku :evil: . Nie ma :?: Dostał w mailu od allegro a potem ja mu chyba ze trzy razy wysyłałam. Dzisiaj znowu do niego piszę a on znowu ta sama bajka i jszcze oburzony, że mu pingpongi wysyłam. Ale napisałam, że mam zapisane maile, które do niego wysyłam...napisałam do allegro - mam faceta dość, po dziurki w nosie. Takiego negatywa wysmaruję.... :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 31 Października 2006, 10:45
Cytat: "Maja"
Mam tylko nadzieję, że się nie znajdzie chętny do "pożyczenia" kwiecia

u nas niestety zawsze znajdują się tacy, dlatego bardzo skromne bukiety robimy..sprzedają potem te "pożyczone cmentarne towary" przy innych cmentarzach..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 31 Października 2006, 10:54
witajcie :)

Wczoraj wieczorkiem wpadli znajomi, tak na pogadanke i dzisiaj jestem troszke nietomna, lekko skacowana...  :oops: ale na szczeście dzisiaj sie wyśpie :)

My jutro idziemy zapalić świeczuszki, potem pewnie jakis obiadek u mamy a potem to ja sie musze wziąć za angielki - sobie conieco przypomnieć by w piatek na pierwszej lekcji nie zrobić z siebie głupolka :D:D

Cytat: "Maja"
Takiego negatywa wysmaruję....


mależy mu sie jak nic  :!:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 31 Października 2006, 11:14
Cytat: "Maja"
Takiego negatywa wysmaruję....

oj Maja rzeczywiścią lewą noga wstałaś :wink:  an tak na poważnie to rzeczywiście nie ma sie co szczypać z nieuczciwym facetem.
a jak wczorajsze zakupy sie udały? kupiłaś jakies spodnie?
ja sobie wczoraj odpusciałm poszukiwanie butów, jade w piatek na kilka godzin do Berlina to sobie najpierw tam popatrze :)


Cytat: "Lilkuś"
by w piatek na pierwszej lekcji nie zrobić z siebie głupolka  

Lilkuś zapisałaś sie na angielski? wow, fajnie :) ja jakoś nie moge sie zebrać na lekcje językowe, jakaś taka zawsze nie systematyczna jestem i po kilku lekacjach mój słomiany zapał mija :oops:  ale Tobie życze wytrwałości i powodzenia :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 31 Października 2006, 11:19
Cytat: "klaudia"
Lilkuś zapisałaś sie na angielski? wow, fajnie


zgłosiłam sie do Północnej Izby Gospodarczej - co jakis czas organizuja dla człownków izby (firma, w której pracuje jest członkiem) darmowe kursy jezykowe - zapisałam sie na angiel;ki i na francuski :) dzisiaj mam testy z francuskiego - chociaz nei wiem po co bo jestem niemalze nogą :D:D:D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 31 Października 2006, 11:22
Cytat: "Lilkuś"
zgłosiłam sie do Północnej Izby Gospodarczej - co jakis czas organizuja dla człownków izby (firma, w której pracuje jest członkiem) darmowe kursy jezykowe

fajnie , ale one są darmowe dla każdego czy trzeba mieć jakies specjalne przywileje :wink: ?

kurcze moze gdybym wiedziała wczesniej zgłosilabym sie wczesniej, podszlifowac angielski. Tym bardziej że to bezpłatne :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 31 Października 2006, 11:28
klaudia, nie poszłam na zakupy bo jakoś nie chciało mi się - wiecie, te tłumy, w końcu na cmentarzu trzeba się zaprezentować :mrgreen: . Byłam w bibliotece, wzięłam tradycyjnie Chmielewską i ...Love story - film ogladałam a książki nie czytałam, mam nadzieję, że będzie piękna.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 31 Października 2006, 11:32
My dzis jedziemy na cmentarz z R. do jego taty zawieść wszystko tylko boję się, że jutro nie bedzie juz kwiatków. Kupiłam naprawde sliczna kompozycje sztucznych kwaitów do wazonu i mam nadzieję że te hieny uszanuja to..... A może jednak jutro rano skoczymy.... nie wiem  :roll:
Pierwszy raz bede tu na WŚ. Zawsze jeździłam z rodzicami do babci. W tym roku z racji środy musze iść w czwartek i piatek do pracy (wypłata :( ).
Ale juz w piatek jedziemy z R. do Wrocławia do babci :)  :mrgreen: Tam mamy trochę grobów.
Uwielbiam wieczorem iść na cmentarz ale tylko we WŚ. Jest tak jasno i pieknie. Zastanawiam się dlaczego tylko raz w roku na cmentarzu pali się tyle zniczy, przecież tak powinno być zawsze....  :?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 31 Października 2006, 11:34
Cytat: "AndziaK"
tym roku z racji środy musze iść w czwartek i piatek do pracy

a gdzie Ania pracujesz  :?: w Krzeszowicach :?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 31 Października 2006, 11:34
AndziaK, w Wigilię też jest pięknie - zawsze chodzimy przed wieczerzą i wierz mi, cmentarz jest na prawdę pięknie oświtlony - sporo osób pamięta o zmarłych w tym szczególnym dniu...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: agulkaaa w 31 Października 2006, 11:44
ja też chodziłam na język niemiecki do Płn Izby ale jakoś potem był urlop 4 zajęcia przepadły i już tam nie doszłam

BTW czy tylko ja jestem dzisiaj w pracy?????
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 31 Października 2006, 11:59
Cytat: "oosta"
a gdzie Ania pracujesz  w Krzeszowicach

Tak Gosiu :) Ciepła posadka na miejscu (narazie bo jak się wyprowadzę to bedę miała 6 km) :)

Cytat: "Maja"
AndziaK, w Wigilię też jest pięknie - zawsze chodzimy przed wieczerzą i wierz mi, cmentarz jest na prawdę pięknie oświtlony - sporo osób pamięta o zmarłych w tym szczególnym dniu...

masz rację, zapomniałam o Wigilii.....  :oops:

Cytat: "agulkaaa"
BTW czy tylko ja jestem dzisiaj w pracy?????

Agulka no cos TY !!!!! Ja tyż!!!!!  :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 31 Października 2006, 12:10
Cytat: "AndziaK"
agulkaaa napisał/a:
BTW czy tylko ja jestem dzisiaj w pracy?????

Agulka no cos TY !!!!! Ja tyż!!!!!

i ja tez sobie pracuje..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: agulkaaa w 31 Października 2006, 12:12
u mnie mąż ma wolne kolezanki też wolne albo dzisiaj albo 2 a ja pracuje i dzisiaj i 2
dlatego tak byłam ciekawa
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 31 Października 2006, 12:13
a ja mam wolne :) hehehehhee
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 31 Października 2006, 12:16
Cytat: "agulkaaa"
a ja pracuje i dzisiaj i 2
dlatego tak byłam ciekawa

Ja tez pracuje dziś, 2 i 3 też :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 31 Października 2006, 12:20
Cytat: "AndziaK"
agulkaaa napisał/a:
a ja pracuje i dzisiaj i 2
dlatego tak byłam ciekawa

Ja tez pracuje dziś, 2 i 3 też

ja tez pracuje..my mamy wolne za 11tego prawdopodobnie 13tego..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 31 Października 2006, 12:20
Ja też pracuję - tyko jutro mam wolne ale nie narzekam, fajny taki tydzień 2 dni do pracy - dzień wolnego - 2 dni do pracy - 2 dni wolnego... :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 31 Października 2006, 12:20
A ja nie moge pacowac :( A bardzo bym chciała juz wrócic do pracy :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 31 Października 2006, 12:23
Agulkaaaa Ja tez pracuje i nie moge przez to zagladac na forum cały czas :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 31 Października 2006, 12:23
Elunia spokojnie jeszcze troszkę, abedziesz płakała jak bedzie trzeba iść do pracy :)
Śledze po cichutku Twoje last minute do porodu i wiem że bedzie to w tym tygodniu (babskie przeczucie?)
Tak więc ciesz się jeszcze chwilą wytchnienia :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 31 Października 2006, 12:44
No ja tez mam wolne od miesiaca a i S ma jutro wolne.
Jesli chodzi o cmentarz to lubie isc sobie wieczorkiem w te dwa swieta (Zmarłych i Wigilie).Wtedy jest niesamowity klimat. Na cmentarzu stagardzkim mam tylko wujka przyszywanego a S nikogo ale mam taki zwyczaj ze zapalam jeszcze znicz po duzym krzyżem, wojsku (przy kamieniu) i przechodzac koło grobów dzieci zawsze sie znajdzie taki ktory jest zaniedbany i wiidac ze nikt go nie odwiedza i tam tez postawie świeczke.Tak jakos mam.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 31 Października 2006, 14:00
Grafitowe kafelki w łazince to udręka..własnie sie o tym przekonuje.
Kazda plamke na nich widac.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 31 Października 2006, 17:47
Cytat: "AndziaK"
Elunia spokojnie jeszcze troszkę, abedziesz płakała jak bedzie trzeba iść do pracy  

raczej nie :D
Raczej będe płakać ze małego musze zostawic :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 31 Października 2006, 19:02
Cytat: "ela"
Cytat: "AndziaK"
Elunia spokojnie jeszcze troszkę, abedziesz płakała jak bedzie trzeba iść do pracy  

raczej nie :D
Raczej będe płakać ze małego musze zostawic :(


Właśnie miałam to na myśli. Taki mały bobasek w domciu a Ty będziesz musiała iść. Tak więc ciesz się, że nie musisz narazie pracować :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 1 Listopada 2006, 11:05
No i mamy środe.Dzien wolny.Teraz czas na sniadanko a potem obiadek u mojej mamy.A potem sie zobaczy.Strasznie wieje u Nas ale narazie nie pada na szczescie oby tak do wieczora.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 1 Listopada 2006, 11:11
U mnie taka sama pogoda, zimno okrutnie...

Za chwilę do kościoła, na cmentarz i luzik na łonie rodzinki, znaczy synusia i małża  :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 1 Listopada 2006, 11:47
My też po obiedzie jedziemy na cmentarz.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 1 Listopada 2006, 12:04
Cytat: "merkunek"
znaczy synusia i małża

ciesze się ze i jak będe tak mogła mówić :D
Ja narazie czekam aż mój mąż wstanie po "nocce" zrobie mu śniadanko no i idziemy na cmentarz ...tylko czy ja dojde  :roll:  :roll:  :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 1 Listopada 2006, 12:11
Cytat: "ela"
tylko czy ja dojde

dojdziesz, dojdziesz :)

a My chyba dopiero wieczorkiem.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 1 Listopada 2006, 12:30
Cytat: "ewelinkaaa7"
dojdziesz, dojdziesz  

No ty napewno dojdziesz :D Nawet jak nie dojdziesz to mozesz z okna popatrzec :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 1 Listopada 2006, 13:01
Cytuj
to mozesz z okna popatrzec

a pewnie ze moge. Ale wole isc sie przejsc. :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 2 Listopada 2006, 08:49
Witajcie w czwartkowy poranek :mrgreen:
U mnei z aoknem snieg..chlapa..jak ja tego nei luibie..
Albo ich sypie solidnie i dla oka bedzi epiekna zima, a nei takie nie wiaodmo co ...
Bryy..no ale etraz prze zkilka tygodni pewnie bedzie własnie tak do bani....
Coż trzeba przywyknąc :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 2 Listopada 2006, 09:01
My dzisiaj samochodu nie mogliśmy otworzyć :? , byłam w laboratorium dostarczyć moje siuśki - wieczorem wynik a jutro idę do doktora...z pęcherzem nadal coś nie tak, boli mnie :|
Byłam też odebrać decyzję z urzędu i małż ma ją dostarczyć naszej pani projektant...dzisiaj dłuuuugi dzień przede mną.
Ale ciesze się, że wczoraj byliśmy w naszym domku. Napaliliśmy w kominku a potem małż uruchomił piec, w końcu zimno takie a tam domek nieogrzewany stoi....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: BETI w 2 Listopada 2006, 09:14
My dzisiaj musieliśmy wstac o 5 rano, zeby dojechać do pracy.na dodatek akumulator padł i musimy ciagle pchać samochód żeby ruszył.Ja się zastanawiam czy nie iść do ginka...nadal nie mam @ tylko jakieś leciutkie plamienia już od soboty.robiłam we wtorek krew na test ale wyszedł negatywnie wiec już nie mam złudzeń.W pracy nie chce mi się siedzieć,pogoda jak pod psem...hmmm jakiś dziś smutny dzień :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 2 Listopada 2006, 09:17
Cytat: "BETI"
hmmm jakiś dziś smutny dzień

To prawda...nie natsraja dziś aura optymistycznie  :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 2 Listopada 2006, 09:41
Wlasnie wstalam i robie sobie kawe.A u Nas za to słoneczko świeci.Po tej wichurze i sniegu , ktory zarz stopniał. A musze isc jeszcze do mamy S do pracy i pozyczyc od niej pieniążki. No i musze S zapisac do hirurga szczękowego bo musi zęba usunąć, któy mu rośnie tam gdzie nie trzeba.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 2 Listopada 2006, 09:49
BETI ja miałam to samo co Ty i robiłam test ciazowy wyszedł negatywnie! A nie brałas jakichs leków w ostatnik czasie? bo ja byłam u ginekologa i  brałam wczesniej cyclonamine na plamienie po herbatce przeczyszajacej i mi to zatrzymało! Niektóre leki maja jakis składnik( nie pamietam jaki) który hamuje @ ! Tak mi moja ginekolog powiedziała!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 2 Listopada 2006, 09:59
Cytat: "Vall"
BETI napisał/a:
hmmm jakiś dziś smutny dzień

To prawda...nie natsraja dziś aura optymistycznie

a u mnie wręcz przeciwnie..właśnie dzwonili z Urzędu i dostaliśmy z R. mieszkanie :) jeszcze w tym roku będą oddawać do użytku :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 2 Listopada 2006, 10:07
Cytat: "oosta"
dostaliśmy z R. mieszkanie  jeszcze w tym roku będą oddawać do użytku

Gratuluje :) a co to z ameiskzanko, napsiz więcej :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 2 Listopada 2006, 10:19
Cytat: "ewelinkaaa7"
u Nas za to słoneczko świeci

no wlasnie u nas pgoda dzis piękna(tzn to słońce, bo mroźno jak w styczniu :wink: )

a ja dzis mam jakis taki humor :evil: , zdołowana jestem i jakos od wczoraj  :cry: mi sie chce....  :beczy:  


ehh mam nadzieje ze mi sie humor i nasrtój zmieni
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 2 Listopada 2006, 10:21
Cytat: "Vall"
a co to z ameiskzanko, napsiz więcej

remontowali zabytkową kamienicę z początku XX w. i dziś były przydziały na dwie pierwsze klatki..ponieważ na wniosku był zapisany sam R., to przydzielili na razie 37m2, ale pani z urzędu mówi, że załatwi nam zamianę na 66m2..w sumie dla mnie nie ważne ilu metrowe..ważne, że będziemy mieli cztery kąty :) no i po nowym roku zaczniemy się po mału urządzać..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 2 Listopada 2006, 10:22
Cytat: "oosta"
z Urzędu i dostaliśmy z R. mieszkanie

yyyyyy tak poprostu ? To jeszcze się dostaje mieszkania ?
Ile czekaliscie ? Ile płąciliscie ? itd
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 2 Listopada 2006, 10:24
Cytat: "oosta"
sumie dla mnie nie ważne ilu metrowe..ważne, że będziemy mieli cztery kąty

no wiesz tak do konca to nie moge sie zgodzic .
Wiem ze wazne ze co kolwiek macie , bo z mieszkaniami to ciezko,a le metraz tez jest wazny, zwłaszcza jakchce sie miec dizecko .
My mamy małe mieszkanko i naprawde był problem gdzie wsadzic komode i łóżeczko...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 2 Listopada 2006, 10:29
Cytat: "ela"
yyyyyy tak poprostu ? To jeszcze się dostaje mieszkania ?
Ile czekaliscie ? Ile płąciliscie ? itd

prawie w ogóle nie czekaliśmy..to był nasz pierwszy wniosek i pierwszy przydział..wniosek złożyliśmy na wiosnę..w tej kamienicy nikt nie mieszkał, a remont był zlecony z Urzędu, więc Urząd przydzielał mieszkania..jeszcze nic nie płaciliśmy, ale wiem, że na początek trzeba będzie zapłacić kaucję..sami wybierami panele, płytki i kolor ścian..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 2 Listopada 2006, 10:30
Gosiu no to super gratuluje! Co własne 4 katy to własne! My na razie bedziemy po s.oubie z tesciami!Ale mój W. chce wziąść kredyt hipoteczny bo mamy domek do wykonczenie i tych metrów az za duzo! bo dom 2 pietrowy dla naszej 2! I tu jest problkem jak to wykończyc zagospodarowac itp! Takze czasami za duzo tez nie dobrze a chyba sie bedziemy szukac w tym domu!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 2 Listopada 2006, 10:32
Cytat: "ela"
Wiem ze wazne ze co kolwiek macie , bo z mieszkaniami to ciezko,a le metraz tez jest wazny, zwłaszcza jakchce sie miec dizecko .
My mamy małe mieszkanko i naprawde był problem gdzie wsadzic komode i łóżeczko...

wiem, że w takiej sytuacji to ważne, ale my po ślubie bedziemy się budować, więc zależy nam na tym, żeby mieć do czasu, zanim wybudujemy dom, dach nad głową..i dlatego bardzo zalezało nam na wyremontowanym mieszkaniu, żeby nie pakować pieniędzy w remont..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 2 Listopada 2006, 10:34
Cytat: "Aniutek83"
Ale mój W. chce wziąść kredyt hipoteczny bo mamy domek do wykonczenie i tych metrów az za duzo! bo dom 2 pietrowy dla naszej 2

Ania, możecie na razie zrobić jedno piętro, a drugie z czasem..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 2 Listopada 2006, 10:37
Cytat: "oosta"
sami wybierami panele, płytki i kolor ścian..

co ????????????????????????????  :shock:  :shock:  :shock:  :shock:  :shock:  :shock:  :shock:  :shock:  :shock:  :shock:  :shock:  :shock:
Jeszcze wybieracie sobie jak ma byc w środku ???
Jestem poprostuw  szoku !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Chyba musicie byc szczęcliwi :D
Musze u siebie sie dowiedziec czy takie cos robią !
Od czego zaczęliscie ?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 2 Listopada 2006, 10:38
no ale i tak centralne trzerba zrobic w całym płyty gipsowe też  a z tymi pietrami to tez tak nie do konca bo jaki s "mądry" zaplanował  kuchnie na górze a łazienke na dole! Moze sie to uda jakos! Chocioaz wydaje mi się,ze bez kredyty sobie nieporadzimy! bo każda pierdoła tyle kosztuje! Ja chciałam sukcesywbnie ale mój W. twierdzi,ze on domu 10 lat nie bedzie kończył!Chyba ,ze rodzice W. wykoncza np. parter dla siebie na przyszłe lata, bo mieszkaja w domu pocioci teraz! I kiedys moze wrócic z tej zagranicy z rodzinka! siostra W. nie chciała 1 pietra! tym bardzuej ze sa 2 osiobne wejscia i jest dużoo miejsca! a teraz sobie pluja w brode ale juz jest po ptakach!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 2 Listopada 2006, 10:43
...pisze meila do urzędu misata...co mam sie spytac ????  :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 2 Listopada 2006, 10:44
Cytat: "ela"
Chyba musicie byc szczęcliwi

tak jest :)
Cytat: "ela"
Od czego zaczęliscie ?

Elunia po prostu złożyliśmy wniosek :) wprawdzie i Radek i jego mama nachodzili się do Urzędu, pytali o komisję, kiedy i jakie szanse..w końcu ich zapamiętali..mama ze sto razy dzwoniła :) fajna jest..byleby szłyszeli nazwisko :) no i się udało..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 2 Listopada 2006, 10:45
Cytat: "ela"
pisze meila do urzędu misata...co mam sie spytac ????

najpierw spytaj się, czy sa w planach budowy jakiś nowych bloków, czy remonty starych, ponieważ szukasz mieszkania..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 2 Listopada 2006, 10:46
Cytat: "Aniutek83"
ale mój W. twierdzi,ze on domu 10 lat nie bedzie kończył

popieram..też nie chciałabym..jeśli macie możliwość wprowadzić się wcześniej, to trzeba to wykorzystać..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 2 Listopada 2006, 10:48
Dzięki bardzo :D Napewno juz oni mnie zapamietają :D Bede chodzic , pisac , dowiadywać sie itd :D
Jeszcze jedno pytanko  :oops:  a czy na ten wniosek to macie jakiś wzór z netu ? Bo ja całkiem ciemna i nie wiem co i jak sie pisze  :oops:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 2 Listopada 2006, 10:53
oosta Gratuluje mieszkanka :)
A ja wlasnie wrocilam z osiedlowych zakupow i wizyty w mamy S w pracy.
I starłam podłoge w miekszaniu--jeszcze nie cała ale musi wyschnac najpierw.
I siedze sobie sama i nadrabiam zaległosci na forum.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 2 Listopada 2006, 10:54
Cytat: "ela"
a czy na ten wniosek to macie jakiś wzór z netu ? Bo ja całkiem ciemna i nie wiem co i jak sie pisze

nie z netu, ale z Urzędu..oni mają przygotowane, jeśli beda jakieś przydziały..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 2 Listopada 2006, 10:58
Cytat: "oosta"
nie z netu, ale z Urzędu..oni mają przygotowane, jeśli beda jakieś przydziały..

dziękuje bardzo D:D:D:D:D juz naprawde duzo mi pomogłaś :D Teraz pierwsze co...a właściwie drugie po porodzie to mam w planach szukanie przydziłu :D:D:D:D:D
jeszcze raz dzięki :D

  :blagam:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 2 Listopada 2006, 11:04
Gosiuniu GRATULUJE serdecznie !!!!
Naprawdę jest się z czego cieszyć... :) Co ja bym dała za swoje mieszkanko :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 2 Listopada 2006, 11:04
Cytat: "ela"
jeszcze raz dzięki

nie ma sprawy :)

szczerze mówiąc, byłam pewna, że nie dostaniemy żadnego mieszkania, bo teraz wybory będę i sądziłam, że Ci co siedzą na stołkach, bedą chcieli się "nachapać" zanim wyleca z urzędu..a tu taka niespodzianka..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 2 Listopada 2006, 11:09
oosta, gartuluje, normalnie rewewlacja..jednka w tej naszje Polszy czasem clzowiekowi sie poszczęsci..SUPRAncko :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosiaczek80 w 2 Listopada 2006, 12:33
oosta gratuluję mieszkanka. W szoku byłam jak przeczytałam ze dostaliście je z przydziału. Myslałam że teraz już nie dają przydziałowych mieszkań, że albo je sięma po rodzinie albo trzeba wykupić.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 2 Listopada 2006, 12:40
Cytat: "Gosiaczek80"
Myslałam że teraz już nie dają przydziałowych mieszkań, że albo je sięma po rodzinie albo trzeba wykupić

wykupić można w późniejszym czasie..całe szczęście..tak też jest zresztą w mieszkaniach lokatorskich, na które spółdzielnie otwierają przetargi..wtedy kupujesz za tyle, ile wylicytujesz, z tym, że też nie kwotę wartości mieszkania, tylko jakiś procent..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia-Wrocław w 2 Listopada 2006, 13:36
Cytat: "ewelinkaaa7"
No i musze S zapisac do hirurga szczękowego bo musi zęba usunąć, któy mu rośnie tam gdzie nie trzeba.


Na nosie na przykład, albo na czole... :) Oj Ewelinko przepraszam, ale na żarty mi się zebrało :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 2 Listopada 2006, 13:45
Cytat: "Kasia - Wrocław"
Na nosie na przykład, albo na czole

hehe niee. Ale za to ma u góry na dziąśle lewym.Tak jakby miał dwie piątki --> jedna normalnie a druga za nią za ząbkami.Hm...dziwnie sie to tłumaczy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 2 Listopada 2006, 13:54
ale wygwizdów z aoknem..bleee..dobrze ze dzis nie planuje zadnych wyapdów.. :0 a to dzis mialm isc mierzyc kiecke, chwała za pomsyl, ze odbyło sie to we wtorek :) ehhe
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 2 Listopada 2006, 13:59
Cytat: "Vall"
ale wygwizdów z aoknem..bleee..dobrze ze dzis nie planuje zadnych wyapdów.. :0 a to dzis mialm isc mierzyc kiecke, chwała za pomsyl, ze odbyło sie to we wtorek  ehhe

No masz rację dzis to nawet psiaka z domu ciężko byłby wygonić....
Jak ja nienawidze zimy i śniegu (no chyba, że są święta, albo jestem w górach)  :evil:
A za rok znienawidzę zimę jeszcze bardziej !!!!  :evil:  :evil:  :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 2 Listopada 2006, 14:00
Cytuj
A za rok znienawidzę zimę jeszcze bardziej !!!!  

Dalczego  :?:  :?:  :?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 2 Listopada 2006, 14:09
bo będę mieszkac u R. czyli tam gdzie ptaki nawracaja, pługi nie dojeżdżaja, busy jeżdżą jak chcą a samochodem wyjechać umie tylko R.  :evil:  :evil:  :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 2 Listopada 2006, 14:11
Cytat: "AndziaK"
bo będę mieszkac u R. czyli tam gdzie ptaki nawracaja, pługi nie dojeżdżaja, busy jeżdżą jak chcą a samochodem wyjechać umie tylko R.  :evil:  :evil:  :evil:
 :skacza:  
No rozbawiłas mnie do łez   :hopsa:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 2 Listopada 2006, 14:19
Cytat: "Vall"
No rozbawiłas mnie do łez

Mi to sie chce wyć na samą myśl jak to będzie..... Ale innego wyjścia narazie nie mamy  :(  :evil:
Poprostu bajka: tesciowa, siostra jego i miejsce gdzie diabeł mówi dobranoc....  :cry:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 2 Listopada 2006, 14:21
Cytat: "AndziaK"
Poprostu bajka: tesciowa, siostra jego i miejsce gdzie diabeł mówi dobranoc....

ee..no napenwo nie ejst tak źle jak piszesz :) Wydjae ci sie - przywykniesz do miejsca..nie weim tlyko jak z tesciowa i szwagierką :) hehehe
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 2 Listopada 2006, 14:35
Andzia towidze bedziesz miec podobnie jak ja! ja tez sie wyprowadzam na wygwizdów tzn, sorry peryferie miasta! Ja kobieeta przyzwyczajona do 50 autobusów na przystanku , tramwaji ( których pełno) bloku i wielkiego osiedla! Wyprowadze sie do teściów( gdzie jezdza 2 autobusy tylko do centrum- nigdzie dalej i srednio jeden na 2 godziny) gdzie jak napada sniegu to tez masakra! Gdzie my na dole w 2 mini pokojach, gdzie trzrba w piecu napalic zeby była ciepła woda( czergo oni rano wcale nie robia- bosko mozna sie myc w zimnej, szczrgólnie włosy) gdzie nad nami Bedzie Siostra W. z moim "ulubionym " mężem! no i bede jedyne  80 kilosów od domu!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 2 Listopada 2006, 14:41
Aniutek83, nakręslilas starszna wizję :) ale chyba mimow syztsko sie cieszysz, ze bedziecie razem :0 bo zabrzmiało groźnie :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 2 Listopada 2006, 14:41
U mnie mimo ze swieci słoneczko to i tak wieje zimny , mrozny wiatr. A moja mama wymienia sobie okna w duzym pokoju i ma teraz chłodek.
Ja dzisiaj posprzatalam sobie mieszkanko razem z myciem podług wszedzie.

My tez jezdzimy wszedzie autobusami albo na nogach bo prawka żadne z nas nie ma.
bI nawet nie moge sie doprosic od mamy S , ktora ma auto by pojechala do Multimedii i zmienila nam pakiet TV na inny bo mamy najmniejszy.Ale ona nigdy czasu nie ma a na nią zapisane jest.Sama bym sobie poszla ale nie moge.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 2 Listopada 2006, 14:44
Cytat: "ewelinkaaa7"
prawka żadne z nas nie ma

a palnujecie zrobić ? teraz bez prawka jak bez ręki, czy to w pracy czy gdzies.... :?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 2 Listopada 2006, 14:46
Cytat: "Vall"
ee..no napenwo nie ejst tak źle jak piszesz  Wydjae ci sie - przywykniesz do miejsca

Martuś jak tylko będę miała okazje to porobie zdjęcia i zobaczycie na jaką górę bedę musiała się wyskrobywać !!!! Tu naprawdę nie przesadzam :( Poza tym jeden pokoik i łazienka (jeszcze nie wykończona) to za mało..... no ale ......:(
Aniutek to podajmy sobie łapki  :( A właśnie ta woda to u mnie też :( :evil:  Jedyna różnica to to że ja do mamci bedę miała 6 km :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 2 Listopada 2006, 14:46
AndziaK, a ty dlakeo do sowich rodziców sie wyporwadzasz, ??
Aniutek83, az 80km:),a ty??
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 2 Listopada 2006, 14:47
Cytat: "AndziaK"
ja do mamci bedę miała 6 km

i mam odp :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 2 Listopada 2006, 14:48
Cytat: "AndziaK"
jeden pokoik i łazienka

ale własne, oddzielne...pewnie tylko wejscie wsólne, ale to da sie jakso przezyc..tylko kuchnia z tesciową :?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 2 Listopada 2006, 14:48
vall ja mam straszna wizje bo wolałabym juz byc na swoim! a tu cały dom do wykończenia jeszcze! Tu mam wszystko pod nosem wsiadam w autko albo autobus i za 15 minut jestem w Katowicach!A tam PKS-em 1,5 godziny w porywach do 2! Bo przeciez. trzeba objechał całe województwo! bezpośredniego połacvzenia z moim miastem nie ma! tRzeba sie w Kato przesiaśc na czerwony! dobrze ze W. ma swoja fure( ja sobie chyba tez kupie- bo tam bez auta mi sie nie usmiecha) noo i tak daleko od mamy i  babci i znajomych!! buu smutno mi - ciekawe ile razy sie o to pokłocimy! :cry:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 2 Listopada 2006, 14:50
Cytat: "Aniutek83"
cały dom do wykończenia jeszcze

a domek gdzie, blizej mamy, czy tez w okolicach W.??
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 2 Listopada 2006, 14:52
Andzia Ty to te 6 kilosów z buta trzasniesz jak bedzie trza! a ja 80 to chyba bym musiala z tydzień iść! A Ta WODA okropne tego tam nie znosze! Z rana w zimnej wodzie, włosy w zimnej wiodzie itp! Nie wiem jak siostra W. to znosi- chyba porzyzwyczajona! A co tam zagrzeje sobie w czajniku najwyżej! A no my mamy 2 pokoje ale na dole i tam pixdzi non stop! Siostruna ma za to 2 duża na górze! A myy? ale my za to mamy 2 pietrowa chałupe do wykonczenia! dobrze ze obydwoje mamy prawko- bede sob musiała kupic osobista furkę!
aa z kuchni to tesciowa udostepni mi letnia na dole wielkosci 2 na 2 albo mniejsza! K7uchenke mi zrobi, az 2 szafki sa! Bede sob musiała kupic piekarnik i pralke no i lodówke! tylko gdzie ja to w tej klitce wstawie??
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 2 Listopada 2006, 14:54
taa domek stoi 10 metrów nad tesciami!!!!! wiec SUPER i 5 m od domu babci W. AA ja tez na górze bede! a ten drugi  jeszcze wyzej! w zime tam nawet mój W. autem nie wjedzie bo juz ze 3 razy nas znosiło! A on ma 3 katehorie prawka to umie smigac!A co dopiero ja z moim B. w zyciu tam nie wjade! TERAZ TO MNIE SMUTEK OGARNĄŁ
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 2 Listopada 2006, 14:54
No wlasnie nie zamierzamy. Dlatego ze ja nie bede umiala jeżdzic samochodzem a S powiedzial ze ak zrobi to pewnie sie gdzies rozbije.

Mama mojego S mieszka na koncu miasta na szczescie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 2 Listopada 2006, 15:02
Cytat: "Vall"
tylko kuchnia z tesciową

Niestety ale ja juz zapowiedziałam R. ze nie zgadzam sie i ma mi wyporządzić maleńkie pomieszczenie na MOJĄ kuchnię!!!!! To tak jakby 2 facetów miało wspólny warsztat  :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 2 Listopada 2006, 15:03
Cytat: "AndziaK"
ma mi wyporządzić maleńkie pomieszczenie na MOJĄ kuchnię

no jasne, jak tlyko jest taka możliwośc :) jakis amly ankesik, zebys mogła kucharzyć :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 2 Listopada 2006, 15:17
aniu i masz racvje- co swoje to swoje! ja tez chce swoja i bede ja miec! chce miec swoja lodówke i kuchenke! Nie bedzie mi tesciowa w garnki zaglądac! achh czarno to wszystko widze! :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 2 Listopada 2006, 16:17
Cytat: "Aniutek83"
achh czarno to wszystko widze

Aniutek83, nie zamartwiaj sie na zapas :) a mzoe akurat cudownei sie dogracie :) to jest rozwiąznaie tymczasowe wiec dacie rade;)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 2 Listopada 2006, 20:42
A mi sie dzis humorek zdecydowanie poprawił, a to za prawądwóch rzeczy :

1/ pyszna kawka + ciacho z bardzo fajną forumką ( czyt. Lady_yes :wink: ), krótkie spotkanie a ile radochy :mrgreen:
2/ dobra wiadomość- zawodowa , ale szczegóły zdradze wkrótce :wink:

Nawet jak wracałam  i padał ten śnieg , to i tak uśmiech mi nie schodził i nic nie było w stanie pospuć mi humoru  :D

teraz siedze sobie z siostrą, która zostaje u nas na noc, wiec w koncu bedziemy mogły sie nagadać- ostatnio bardzo rzadko sie widujemy :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 3 Listopada 2006, 08:52
witajcie w kolejny zimowy poranek :)
Ja dziś tez z rana w dobrym humorze :0 Moja siora mi doniosła, że moja pani pormotr zdradziłą swojej przyjaciólce, która jest szefowa mojej siory, z ejest 'zachwycona" moją praca tórczą :0 iże moje pisanie jest cora zlepsze i kolejne rozdizały czyta sie z przyjemnościa, z eprzeszłam ewolucje od pierwszych kroków psiarskich :)
Uuuffffff...to i ulg,a ale i lekki nerw- bo msuz emoje 2 pierwsze rozdizłay zmodyfikwoac...bo jak to orkelsila było ejscz etakei "dziecinne" pisanie..jak magisterskie  :wink:  ale to psiałam jzu 2 lata tmeu..teraz musze wócic do nich i porpawić je w jakiej dojrzalsze pisarstwo :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 3 Listopada 2006, 08:56
Cytat: "Vall"
Moja siora mi doniosła, że moja pani pormotr zdradziłą swojej przyjaciólce, która jest szefowa mojej siory, z ejest 'zachwycona" moją praca tórczą :0 iże moje pisanie jest cora zlepsze i kolejne rozdizały czyta sie z przyjemnościa, z eprzeszłam ewolucje od pierwszych kroków psiarskich

Nooo Martusiu GRATULUJĘ !!!!! Przyszła Pani Doktor rośnie w potęgę  :D
Ależ będzie fajnie mieć wśród nas nie tylko mgr ale też dr  :mrgreen:

Cytat: "Vall"
msuz emoje 2 pierwsze rozdizłay zmodyfikwoac...bo jak to orkelsila było ejscz etakei "dziecinne" pisanie..jak magisterskie  ale to psiałam jzu 2 lata tmeu..teraz musze wócic do nich i porpawić je w jakiej dojrzalsze pisarstwo

Myslę, ze z tym nie bedzie większego problemu :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 3 Listopada 2006, 08:57
Cytuj
Myslę, ze z tym nie bedzie większego problemu

Dzieki z awiare :) no..drug apołowa listoapd abedzie pod znakiem własnei porpawek :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 3 Listopada 2006, 09:15
Cytat: "Vall"
Dzieki z awiare

Ja zawsze wiedziałam (no znaczy odkąd się sklikałyśmy), że z Ciebie jest Bystrzaczek  :mrgreen:

Cytat: "Vall"
no..drug apołowa listoapd abedzie pod znakiem własnei porpawek

Dasz rade i przejdziesz przez to jak Vall Burza   :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 3 Listopada 2006, 09:23
Ja tez witam w zimowo słoneczny poranek. Świeci mi słoneczko w monitor. A ja dzisiaj wstałam za to z przeziębieniem. Głowa mnie boli i gardło i nos mam zapchany.A to dlatego ze wczoraj przecierałam okna w duzym pokoju.A wczoraj wieczorkiem leżałam juz od 18 w łóżeczku z S, oglądalismy tv i pilismy grzane piwko z miodem, sokiem malinowym, gożdzikami  pycha było.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 3 Listopada 2006, 09:29
My wczoraj byliśmy w naszym domku....już się doczekać nie mogę kiedy tam zamieszkamy. W sobotę jadę okna pomyć bo góra skończona.
Dzisiaj byłam już z samego rana papierkową robotę załatwić, za to wyjdę z pracy jak człowiek - a nie jak wczoraj około szóstej :| i przespaceruję się ... hmm uwielbiam takie dnie.
Chyba zrobię dzisiaj jakś romantyczną kolacyjkę - mam jakiś taki humorek.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: elisabeth81 w 3 Listopada 2006, 09:57
Cytat: "Maja"
już się doczekać nie mogę kiedy tam zamieszkamy.

Maja, jak ja ciebie rozumiem... my niedługo ruszamy z wykańczaniem... przeraża mnie to. Ale jest mała nadzieja że na świeta skończymy. a wy kiedy się wprowadzacie??
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 3 Listopada 2006, 09:58
witajcie.
co ja wczoraj przezylam :!:  :!:  :!:  bylam w pracy do 19 - właściwie to mialam być, bo wyszlam po 20 :evil: gość, ktory mnie zmainiał nie mogł dojechać szybciej bo sie komunikacja szczecin-gryfino posypała. ok w końcu wyszlam i pomaszerowalam na przystanek 8 przy cmentarzu - i tak sobie poczekałam 25 min (w tym czasie miały być trzy tramwaje) ni widu ni słychu. więc zaczęłam dzwonić po taxi - wszystkie zajęte :shock:  :shock:  :shock: gdzie nie zadzwoniłam-nie mają wolnych aut. przyjechal w końcu jakiś zapchany autobusik w (zastępstwie) ale dojechalam tylko do pl. kościuszki a tam powtórka znaczy nic nie jeździ wrrrrrrrr...........wypatrzyłam zastępczy autobus i pojechałam JEDEN przystanek - bo koniec trasy. o zgrozo byłam bliska takiemy przeklinaniu ale ludzi dookola tak pełno.......na pl. sprzymierzonych czekałam na 11 miała nadjechać za min. MIAłA BO NIE NADJECHAłA :!:  :!:  :!:   probowałam w między czasi łapać taxi ale wszystkie zajęte. jakoś dojechałam do rodła (1 się napaotoczyła) tam jest postój taksowek blisko więc pomyślałam, że ją tam dopadnę i pojadę w końcu do domu, nie musżę chyba mowić, że byłam przemarznięta i na dodatek bateria w tel zaczęła pikać :? jakież było moje zdziweinie bo na postoju PUSTKI. poczekałam 5 min było już po 21 i ja taka zmarznięta......wypatzrylam taxi - dopadlam ją z prośbą na ustach by mi nie uciakła i w końcu dotarłam do domu było przed 22-  zła byłam i tyle.
nie wiem co było przyczyną takiego zastoju komunikacji miejskiej ale chyba nie te TRZY CM śNIEGU :evil:  :!:  :?:  :!:

trzeba pomyśleć nad własnym środkiem lokomocji  :tak_2:  

za to dzisiejszy widok z okna poprawila mi humor -   :okularnik:  i   :balwan:  na trawniku - urocze.................przypomina mi sie dzieciństwo.
no a po poludniu jadę do  TEśCIOWEJ :!:  :!:  :!:  bedę się z teściami widzieć pierwszy raz od ślubu (wstyd trochę - ale jakoś nam nie pasowało, żeby do nich pojechać - daleko mieszkają, a oni też się nie kwapią, żeby odwiedzać dzieci w szczecinie, bo tu jeszcze ich corka mieszka a moja szwagierka) i co mamy sobie paść w ramiona   :uscisk:   :?:  :?:  :?: zadaję sobie to pytanie od tygodnia, wiem jedno ciężko mi bedzie do nich powiedzić "mamo" i "tato". u nich nie ma takich więzi rodzinnych: po prostu dzieci są to są. najlepszym sposobem okazywania miłości jest wręczanie pieniędzy - takie mam odczucia. a to przykre jest. bo .................ech nie, o tym to szkoda teraz pisać......może kiedy indziej, albo w cale - przecież i tak nie mam wpływau na to jacy oni są  :tak_smutne:  

pozdrowionka serdeczne i do miłego :P
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 3 Listopada 2006, 10:01
Majeczko bardzo sie cieszę, że domek prawie skończony. Jak to miło szorować SWOJE okna :)
Ja marzę o sprzataniu SWOJEGO domeczku, ale chyba na marzeniach się skończy....  :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 3 Listopada 2006, 10:04
Cytat: "elisabeth81"
Maja, jak ja ciebie rozumiem... my niedługo ruszamy z wykańczaniem... przeraża mnie to. Ale jest mała nadzieja że na świeta skończymy. a wy kiedy się wprowadzacie??


a ja Ciebie - już gdzies to nawet napisałam :wink: - chcemy przed świętami zamieszkać. Małż już twardo przy tym stoi - wczoraj dzwoniła teściowa (jego mama) i uświadomił ją, że na 100% bo już teraz musimy rachunki na dwa domy płacić a tu jeszcze ogrzewanie doszło - pustego domu....

a.katarzyna, przeczytałam Twoją opowieść - kurcze ale przygoda, ja wczoraj autkiem wracałam - też wieczorem...nie wiem dlaczego były takie problemy :|
A teściami się nie przejmuj - po prostu potraktuj to jak wizytę u dalekiej rodziny (jesli nie czujesz do nich mięty) - Tobie będzie łatwiej a im przyjemniej - ja tam swoim tesciom w ramiona nie padam. U mnie są czułości i łaskotanie (takich mam rodziców) a u małża rodziców to szczytem uczuć jest cmok w policzek - mnie tam pasuje.   :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: elisabeth81 w 3 Listopada 2006, 10:08
Maja, a może wkleisz gdzieś fotki swojego domku...? albo założymy odliczanie do chwili wprowadzenia się ? :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 3 Listopada 2006, 10:16
Fotki już są - wlepiałam
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: elisabeth81 w 3 Listopada 2006, 10:18
Cytat: "Maja"
Fotki już są - wlepiałam

hmm...to przegapiłam...a gdzie są?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 3 Listopada 2006, 10:22
A ja wlasnie wypilam fervex bleee. I wysłalam swoje pierwsze CV.
W stargardzie otwieraja fitness club w Zodiaku i potrzebują recepcjonistki.Pewnie chętnych bedzie wiele ale moze akurat.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 3 Listopada 2006, 10:35
Cytat: "ewelinkaaa7"
A ja wlasnie wypilam fervex bleee. I wysłalam swoje pierwsze CV.
W stargardzie otwieraja fitness club w Zodiaku i potrzebują recepcjonistki.Pewnie chętnych bedzie wiele ale moze akurat.

warto zawsze próbować..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 3 Listopada 2006, 10:38
Ewelinkaa no to ruszaj z pytaniem o prace! I może akurat wykosisz wszystkich! Kto nie eryzykuje ten...! A My zaczynamy poszukiwać dpogodnego kredytu hipotecznmego na wykonczenie domku- bo tak juz analizowaliśmy i inaczej sie chyba niestety nie sa! A 5 lat domu wykanczac nie bedziemy! Mozemy liczyc tylko na moich rodziców bo rodziice W. juz dali nam dom i raczej na wiecej liczyć nie możemy!
Ja w najblizszym czasie planuje kolczyk w pepku bo w jezyku  juz nie mam co marzyc- ostry sprzeciw W. Niestety poznał mnie juz z tatuażem bo gdybym teraz chciała to byłby to dla niego problem!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 3 Listopada 2006, 10:40
Cytat: "Aniutek83"
Ewelinkaa no to ruszaj z pytaniem o prace

No ruszylam. Trzeba bylo wysłać swoje cv i list motywacyjny wiec wysłałam.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 3 Listopada 2006, 10:51
ewelinkaaa7, powodzonka :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 3 Listopada 2006, 10:55
Jestem ciekawa czy mi odpisza na maila.
A ja sobie siedz w pizamie z katarem :/
Wsumie to powinnam lezec w łóżku i sie wygrzewac ale mi sie nie chce.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 3 Listopada 2006, 10:57
ewelinkaa to jak wyzdrowiejesz to śmigaj tam - ale moze już Cie zaprosza na rozmowę! :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 3 Listopada 2006, 11:00
Cytat: "Aniutek83"
ewelinkaa to jak wyzdrowiejesz to śmigaj tam

Otwarcie w Stargardzie jest dopiero 18-19 listopada. A skoro chcieli na maila cv to wysłam.Zobaczymy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 3 Listopada 2006, 11:02
ewelinkaaa7, a Joga będzie albo Pilates jakiś? Bo ja chętnie bym się powyciągała. Za stara jestem na skakanie więc aerobik odpada - zresztą nie lubię :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 3 Listopada 2006, 11:05
Cytat: "Maja"
a Joga będzie albo Pilates jakiś

Maju wysyłam Ci na priva co bedzie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 3 Listopada 2006, 11:20
Już mam-dzięki.

Nie ma z kim chodzić na te zajęcia, chętna jakas ze Stargardu? No dziewczyny...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lea w 3 Listopada 2006, 12:51
Jejka jak ja dzisiaj późno wstałam!!!!!!!!!!!!!
Poszłam spać o północy a wstała, o 11.55- spałam prawie  12h....co się ze mną dzieje???? nadal jestem nieprzytomna...
A wczoraj w pracy myslałam, że usnę na fotelu....
Uch...jak mi sie spać chce!!! A tu na 14 trzeba do pracy...szuru buru...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 3 Listopada 2006, 14:27
A ja dzisiaj zamierzam zrobic placki z jabłkami i cynamonem. Znalazlam przepis i go wyprubuje.A jutro na obiadek zapiekanka włoska :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 3 Listopada 2006, 18:14
Maja Pilates i Joga jest też w Rondzie :) Ja tam chodziłam na Pilates, fajowe cwiczonka :) Ale mi sa potrzebne jakies cwiczenia bardziej ruchowe, po ktorych wiem, ze cwiczyłam np speening :) Świetna sprawa :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 3 Listopada 2006, 21:03
a ja dzis ten mrożny piątkowy wieczór spedzam w domu. Ale wcale z tego powodu nie jest mi smutno, była dzis u mni moja przyjaciólka, która właśnie kialk dni temu wróciła z pół rocznego pobytu na cyprze. Wypiłysmy sobie greckie winko, pogadałysmy, obejrzałam foty a teraz słycham płyty z tegorocznymi greckimi hitami z tej super wyspy (spędziłam tam 11 miesięcy :) )
ach wspomnienia odżyły......  :D  :D  :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 3 Listopada 2006, 22:16
a my siedzimy z M w domku, pijemy piffko i oglądamy "ostatniego samuraja" po raz enty chyba... :P
jutro robimy mała imprę w domku - mam nadzieję, że będzie fajnie...
a mnie już po głowie chodzi poniedziałkowy poranek i powrót do poznania...ehhh...kiedy ja wreszcie wróce na stałe do domku??? :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 3 Listopada 2006, 22:21
Cytat: "Anusia-szczecin"
mnie już po głowie chodzi poniedziałkowy poranek i powrót do poznania...

a mi niedzielny... jade do Warszawy.....(po wize :wink: ) :D
jutro siedze znowu w domu- ale to juz chyba standard :(
anusia udanej imprezki życzę  :pijaki:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 3 Listopada 2006, 22:54
Cytat: "klaudia"
a mi niedzielny... jade do Warszawy.....(po wize  )  

eeee to fajnie!!

Cytat: "klaudia"
anusia udanej imprezki życzę

dzięki mam nadzieje, że taka będzie - zrobiłam sałatkę warstową i jajka faszerowane i się "przegryzają" w lodówce...mam nadzieję, że niedzielny poranek nie będzie tragiczny :mrgreen:  :popija:    :piwo_2:    :piwko:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 3 Listopada 2006, 22:57
Cytat: "Anusia-szczecin"
zrobiłam sałatkę warstową i jajka faszerowane i się "przegryzają" w lodówce



mmmmm, będzie pysznie  :obiad:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 3 Listopada 2006, 22:58
Cytat: "klaudia"
mmmmm, będzie pysznie

mam nadzieję, bo ze mnie kucharka jak z koziej d..y trąbka :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 3 Listopada 2006, 23:03
ej to tak jak ze mne, kilka sprawdzonych przepisów, to wszystko. Ostanio próbuje sie zabrac za jakies ciasto... ale na checiach sie konczy. A jutro chyba zrobie jakas sałatkę :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: redzia w 3 Listopada 2006, 23:09
Klaudia, a gdzie sie wybierasz (dokladnie), ze po wize jedziesz do stolicy :?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 3 Listopada 2006, 23:11
Klaudia jak chcesz to ci podrzecę przepis na sałatę warstwową?żadna filizofia trzeba tylko różen rzeczy układac warstwami
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 3 Listopada 2006, 23:27
Cytat: "Anusia-szczecin"
Klaudia jak chcesz to ci podrzecę przepis na sałatę warstwową


a chyba wiem co to za salatka, niektórzy na nia mówia gyros?( sałata pekinska, kukurydza kurczak itp?)

Cytat: "redzia"
Klaudia, a gdzie sie wybierasz (dokladnie), ze po wize jedziesz do stolicy

daleko daleko, zadalam pytanko w zagadkowym wątku, wiec na razie nic nie moge powiedziec :oops:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 3 Listopada 2006, 23:43
Cytat: "klaudia"
a chyba wiem co to za salatka, niektórzy na nia mówia gyros?( sałata pekinska, kukurydza kurczak itp?)

to nie ta  :mrgreen:  ten przepisa co ja znam to seler konserwowy, kukurydza jajka, por i coś jeszzcze ... hm...już nie pamoiętam  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 3 Listopada 2006, 23:58
Cytat: "Anusia-szczecin"
ten przepisa co ja znam to seler konserwowy, kukurydza jajka, por i coś jeszzcze


o no to poprosze :) mam nadzieje ze w wersji bez selera tez jest smaczna?bo ja seleta nie bardzo :(  :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 4 Listopada 2006, 09:14
MY wczoraj tez ogladalismy samuraja ale oczywiscie nie do konca.
A dzisiaj paskudna pogoda.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: asia w 4 Listopada 2006, 09:34
A ja idę dzisiaj na spotkanie z Ministrem Edukacji - Romanem Giertychem... Będzie w Szczecinie... ciekawe co znowu "mądrego" wymyśli...  :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 4 Listopada 2006, 10:08
Cytat: "asia"
Romanem Giertychem... Będzie w Szczecinie

no prosze.
Cytat: "asia"
ciekawe co znowu "mądrego" wymyśli

tez wlasnie.Bo on zawsze mądre rzeczy wymysla. :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 5 Listopada 2006, 10:26
witam w niedzielny, pochmurny, chłodny poranek :!:  :roll:
Siedze samtonie, bo mój A. pojechał na hale potrialowac z kumplami... :twisted:
Na 16-ta ruszamy na nauki - 1-wsze spotkanie :) jestem bardzo ciekawa :)
Teraz mimo, że jest niedziela musze torche ogarnąc mieszkanko, bo wczoraj z uwagi na prace nie było kiedy...
3majcie sie ciplutko  :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 5 Listopada 2006, 10:28
Ja tez witam w niedzielny poranek.
Cytat: "Vall"
Na 16-ta ruszamy na nauki - 1-wsze spotkanie

No to powodzonka
Cytat: "Vall"
jest niedziela musze torche ogarnąc mieszkanko

ja tez ograrnialam, bo wczoraj wpadli do Nas znajomi Sebka niespodziewanie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 5 Listopada 2006, 13:38
Hej :) A ja siedze sobie w Szczec. u R w pracy i za ok 1 h jedziemy do mojej przyjaciółki na Przecław :) Bardzo sie ciesze i nie moge sie juz doczekac :)

A co do sprzatania - wczoraj bylo, kupilam sobie pozadnego mopa do mycia paneli i podlogi lsniły :D Bo na kolanach to juz mnie denerwowało mycie :evil:

Caluski dla Was :***
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 5 Listopada 2006, 14:39
Cytat: "cafe"
Bo na kolanach to juz mnie denerwowało mycie  

Ja wlasnie zmywam na kolanach.I zastanawiam sie nad mopem ale pomoc na kafelkach sie rozmazuje. Bo kolana mi odpadna po zmyciu całego mieszkania bo nigdzie nie ma dywanów.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lea w 5 Listopada 2006, 17:47
Witam w tą paskudną niedzielę...
Tfuu...jaka pogoda

Taka sama jaka w dniu mojego slubu!!!!!!!!!!!!!
A dziś mijają róne 3 m-ce!!!!!!!!!
:mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: redzia w 5 Listopada 2006, 17:51
Cytat: "asia"
A ja idę dzisiaj na spotkanie z Ministrem Edukacji - Romanem Giertychem... Będzie w Szczecinie... ciekawe co znowu "mądrego" wymyśli...


Asiu i jak bylo na spotkaniu :?: Bardzo mnie ciekawi jak zostanie to wszystko zorganizowane ("zero tolerancji").
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: asia w 5 Listopada 2006, 23:35
Wiesz Redziu...spotkanko jak dla mnie bze sensu...szkoda było poświecać swój sobotni czas ... minister się spóźnił 47 minut  :evil:  - wytłumaczeniem były złe warunki na drodze...hmmm - czyżby zima zaskoczyła kierowców  :?:  bzdurne tłumaczenie jak dla mnie... Nie odpowiadał na pytania... Pomysły, które zostały przedstawione na spotkaniu są dla mnie nierealne... ehhh...szkoda gadać.... Dalej będzie tak jak jest - może z jednym wyjątkiem - nauczycielom przybędzie obowiązków i jeszcze bardziej będą odpowiadać za brak wychowania wśród dzieci i młodzieży...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: redzia w 5 Listopada 2006, 23:45
Cytat: "asia"
nauczycielom przybędzie obowiązków i jeszcze bardziej będą odpowiadać za brak wychowania wśród dzieci i młodzieży...

mam nadzieje, ze jednak tak nie bedzie, ehhhh, ale obawiam sie, ze bedzie tak jak mowisz :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 6 Listopada 2006, 08:59
witam na początku tygodnia :lol:

cały weekend spędziliśmy u teściów i było.......tak było ostrożnie - że tak powiem.
za to wczorajszy powrot....uuuuuuuuuuu najpierw nas pks nie zabrał - brak wolnych miejsc.na pociąg ledwo zdążyliśmy - kolejki przy kasie, potem przesiadka, pociąg na który mieliśmy czekać 8 min spóźnił się 35min a powiem, że nie bylo zbyt cieplo i dziasiaj mi leci z nocha. R powiedział, że trzeba poważnie pomysleć nad własnymi 4 kółkami....jestem ZA :!:

jutro czeka mnie ważny dzień - od ktorego dużo zależeć będzie w niedalekiej przyszłości.................trzymajcie kciuki, bo mam stresa :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 6 Listopada 2006, 09:17
Cytat: "a.katarzyna"
trzymajcie kciuki, bo mam stresa

3mam bardzo mocno :)   :ok:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 6 Listopada 2006, 10:00
Cytat: "a.katarzyna"
jutro czeka mnie ważny dzień - od ktorego dużo zależeć będzie w niedalekiej przyszłości.................trzymajcie kciuki, bo mam stresa

Trzymam mocno !!!!  :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 6 Listopada 2006, 10:43
Cytat: "a.katarzyna"
trzymajcie kciuki

Trzymamy :)
A ja wczoraj przeprowadzilam rozmowe z S i ustalilismy pare spraw, co do naszej przyszłosci.Ale o tym później.Najpierw musze S wyprawic do pracy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 6 Listopada 2006, 11:06
Cytat: "ewelinkaaa7"
ustalilismy pare spraw, co do naszej przyszłosci

czekamy niecieprliwie :) Jka tlyko go wyprawisz szybko nam napisz :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 6 Listopada 2006, 11:37
Ja miałam weekend pracowity. Posprzatałam piętro naszego domku, ciężko było - szczególnie długo zapamiętam mycie okien połaciowych :evil: .
Podłogi tez nie należały to nałatwiejszych bo musiałam ciągle coś pazurkiem skrobać :lol: . Grzejnikie tez umyłam i od razu zauważyłam dwie rzeczy - jeden jest przerysowany a i jedno z okiem ma ślad użycia siły-maleńki co prawda ale jest. Zgłoszę komu trzeba - niby zabezpieczone było ale zawsze jakiś wypadek przy pracy się zdarzy :| , szkoda.

Wczoraj byliśmy u małża stryjka w szpitalu w Gryficach, a przy okazji u jego dziadków na cmentarzu, odwieźliśmy jego brata do Szczecina - byl z nami - i wten sposób w domku byliśmy późnym wieczorem.

Dzisiaj do pracy przyjechałam taksówką bo nie chciało mi się wstawać :mrgreen: .
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 6 Listopada 2006, 12:00
Maju prosze napisz w którym wątku mozna pooglądac Twój domeczek? Ciemna jestem i nie moge znaleźć  :(

Ewelinko czekamy  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 6 Listopada 2006, 12:15
A wiec juz jestem. Po wczroajszych rozmowach na temat naszego zycia ustaliismy ze nie ma co sie "pchac" i na siłe robic slub w 2007 mozna uzbierac wiecej pieniażków i miec w 2008. Wiec zadzwonilismy do Brzóżek tak spontanicznie zapytac sie jeszcze raz o wolne terminy wiec był na listopad 2007 ale po zastanowieniu szybkim stwierdzilismy ze sie nie wyrobimy bo tu duzo gadac.Wiec Nasza data to : 07.06.2008 r.. Odległa troszke no ale na spokojnie wszystko.
A jak narazie zrobimy sobie mały remont przedpokoju.Chcemy kupic tynk japoński bo mamy dechy i zmienic co nieco.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 6 Listopada 2006, 12:16
Cytat: "ewelinkaaa7"
Nasza data to : 07.06.2008 r..

Gratuluje -  w końcu konkret !! :) Brawo  :ok:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 6 Listopada 2006, 12:17
Cytat: "ewelinkaaa7"
zadzwonilismy do Brzóżek tak spontanicznie

no ale czy wstepnei cos zarezerowowliscie na ten zcerwiec 2008?? czy poki co odłozyliście to??
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 6 Listopada 2006, 12:19
Cytat: "AndziaK"
Maju prosze napisz w którym wątku mozna pooglądac Twój domeczek?


Domek to spadek od mojej babci, jest wiekowy bo z 1936roku, remontujemy go i mamy zamiar zamieszkac w połowie grudnia. Zaraz wyszukam fotkę.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 6 Listopada 2006, 12:25
Cytuj
no ale czy wstepnei cos zarezerowowliscie na ten zcerwiec 2008?? czy poki co odłozyliście to??

Zarezerwowalismy juz. Pani zapisala sobie nazwisko i nr komorki.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 6 Listopada 2006, 12:27
Cytat: "ewelinkaaa7"
Zarezerwowalismy juz. Pani zapisala sobie nazwisko i nr komorki.

No to SUPEROS  :brawo_2:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 6 Listopada 2006, 12:38
Tak jakos spontanicznie wyszlo. Sebastian zadzownil, pytal sie o wolne terminy na 2007 wiec był tylko listopad.No i na 2008 chcielismy kwiecień ale jakos nagle padlo to moze czerwiec wiec jest czerwiec.
Poza tym stwierdzilismy ze lepiej miec wiecej pieniazkow niz oszczedzac na tym czy na tamtym.
W srode chcemy zaczac szukac tynku japonskiego i wezmieny sie za remont przedpokoju.Wczoraj tez wkoncu dostalamniebieski wazonik by móc wstawic różyczki do duzego pokoju ale przy okazji zapytalam sie Sebastiana czy mu nie przeszkadza to ze tu stroik stoi tu jakies kwiatki itd..a on ze nie ze cieszy sie ze jest kolorowo i wkoncu nie tak pusto.

Ale sie rozpisalam. :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 6 Listopada 2006, 13:15
Majeczko czekam niecierpliwie :)
Ewelinko baaardzo sie z Tobą cieszę !!!! :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 6 Listopada 2006, 13:25
Cytat: "AndziaK"
baaardzo sie z Tobą cieszę

Ja tez. Dziwne uczucie.Wiem ze duzo czasu jeszcze ale pierwsze emocje jakies są.Jak dla mnie przynajmniej. :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 6 Listopada 2006, 13:30
Cytat: "ewelinkaaa7"
Wiem ze duzo czasu jeszcze ale pierwsze emocje jakies są

Ewelinko my w styczniu 2006 roku załatwialismy juz kucharkę, termin w Klasztorze, wstępnie orkiestrę i kamerzystę, czyli 1,5 roku przed i nikt nie był tym zdziwiony :)
Im wcześniej tym lepiej bo masz gwarancję, że dostaniesz to co chcesz a nie to co zostanie po innych :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 6 Listopada 2006, 13:35
Cytat: "AndziaK"
że dostaniesz to co chcesz a nie to co zostanie po innych

No tez wlasnie nie chcialabym potem rezerwowac sobie orkierste tylko taka jaka bedzie miala termin bo te dobre beda juz zajęte.I całą reszte tez.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 6 Listopada 2006, 13:49
Cytat: "ewelinkaaa7"
No tez wlasnie nie chcialabym potem rezerwowac sobie orkierste tylko taka jaka bedzie miala termin bo te dobre beda juz zajęte.I całą reszte tez.

No to narzeczonego pod pachę i heja rezerwować !!!!! :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 6 Listopada 2006, 13:51
Cytat: "AndziaK"
No to narzeczonego pod pachę i heja rezerwować !!!!!

dokładnie tak  :ok:    :ok:    :ok:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 6 Listopada 2006, 13:52
Cytat: "AndziaK"
No to narzeczonego pod pachę i heja rezerwować

Nie powiem ale mam juz upatrzone pewne rzeczy..wiem ze chcemy--bo razem podjelismy decyzje  dj a nie orkiestre i zdjecia z pleneru a nie ze studia no i kamerzyste chociaz S jest przeciwny ale i tak bedzie bo to pamiatka..Ale wszystko w swoim czasie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 6 Listopada 2006, 14:10
Ale mialam postow do nadrobienia. I ciagle nie moge sie odrewac od tego forum.
A w środe bedziemy sie rozglądać za tynkiem japońskim. Przedpokoj bedzie brązowy z czarnymi i złotymi nitkami i pomarańczem troszke. Zobaczymy co wymyslimy. Ten remont tez wyszedl nagle.No i Sebek stwierdzil ze  jeszcze zostanie kuchnia i pokoj dzieciecy(po slubie).
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 6 Listopada 2006, 15:22
Dzieczyny - uciekam do studentów..mam zajecia do 20... musze im coś mądrego natłuc do główek :) a tak siedze i siedze na tym forum..szkoda, z enie o sprawach slubnych im mam mówić :) hehehehe
3majcie się  :id_juz:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 6 Listopada 2006, 15:30
Cytat: "Vall"
3majcie się

Trzymaj sie i miłego dzionka ze studentami.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 6 Listopada 2006, 22:21
Jest poniedzialowy wieczoru a tu cisza.Siedze sobie i nie mam za bardzo co robic. Musze jeszcze zrobic S kanapki na jutro do prac bo jutro bedzie robil 12 godzin.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 7 Listopada 2006, 07:44
Cytat: "ewelinkaaa7"
A w środe bedziemy sie rozglądać za tynkiem japońskim. Przedpokoj bedzie brązowy z czarnymi i złotymi nitkami i pomarańczem troszke

brzmi ciekawie..mam nadzieje, ze fotki wkleisz z efektu Waszej remontowej pracy..

wczoraj byliśmy w Urzedzie odnośnie do mieszkania..wszystko poszło po naszej myśli, a nawet i lepiej..zamienili nam wcześniej przyznane 37 metrowe na 69metrowe (3 pokoje)..kaucja wynosi 8000 zł i nie trzeba jej wplacać od razu w całości, tylko można doliczać do czynszu w ratach..w marcu będą oddawane..bardzo się cieszymy, bo zależało nam na takich warunkach..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 7 Listopada 2006, 08:15
ok to ja sie zbieram stawiać czoła trudnym pytaniom.....................  :boje_sie:  obym tylko nie poległa :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 7 Listopada 2006, 08:23
Cytat: "oosta"
zamienili nam wcześniej przyznane 37 metrowe na 69metrowe (3 pokoje)..

wow - Oosta SUPER :) takie duże lokum :) rewelka, ja na 38 m2 sie kisze :)


Cytat: "oosta"
w marcu będą oddawane..bardzo się cieszymy

no napewno radosc duża, a jak z remontem - trzeba potem duzo włozyć zeby dostoswac do warunkó meiszkanlych czy tlyko mebelki powstawiac??
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 7 Listopada 2006, 08:28
Cytat: "Vall"
trzeba potem duzo włozyć zeby dostoswac do warunkó meiszkanlych czy tlyko mebelki powstawiac??

tylko meble wstawić, bo to wszystko będzie nowe..a mamy w rodzinie kuzyna, który ma firmę meblarską, więc umeblowanie nie wyjdzie nas drogo (bez kosztów robocizny)..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 7 Listopada 2006, 08:36
Cytat: "oosta"
tylko meble wstawić

to rewelacja..i jak sie pięknei złozyło tuz przed ślubem uwijecie sobie śliczne gnizadko :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 7 Listopada 2006, 08:38
Cytat: "Vall"
jak sie pięknei złozyło tuz przed ślubem uwijecie sobie śliczne gnizadko

bardzo fajnie :) pewnie w odliczanku, które kiedyś założę, bedę wklejać fotki..może w grudniu uda nam się dostać i obejrzeć, jak ida prace remonotwe..wiemy, że na 2 piętrze będziemy mieszkać..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 7 Listopada 2006, 08:50
Cytat: "oosta"
pewnie w odliczanku, które kiedyś założę, bedę wklejać fotki

no to będę czekać :) niecierpliwie :)


Cytat: "oosta"
wiemy, że na 2 piętrze będziemy mieszkać..

fajnei - nie z anisko, i nei z awysoko :) chyba tak najlpeiej..no chyba, ze szybko przyjdzie Ci wózeczek wnosic na to 2 piętro, to troche bedzie giemanstyki :) bo w takich kaminicahc raczej windy nie ma  :wink:  :lol: buhahahah
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 7 Listopada 2006, 08:55
Cytat: "Vall"
bo w takich kaminicahc raczej windy nie ma

a są :) obok w kamienicy maja windę..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 7 Listopada 2006, 08:56
Cytat: "oosta"
a są  obok w kamienicy maja windę..

oooooooooooooooooooooooooo :shock: to chyba jakas wysoka :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 7 Listopada 2006, 08:59
Cytat: "Vall"
Cytat: "oosta"
a są  obok w kamienicy maja windę..

to chyba jakas wysoka :)

na dole są banki, a powyżej 4 piętra mieszkalne i poddasze..nie wiem, do którego winda dojeżdza..u nas nie będzie na pewno windy, ale od czego jest facet w domu ;)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 7 Listopada 2006, 09:01
Cytat: "oosta"
ale od czego jest facet w domu

no tak..:) ALE jak bedzie w prayc a ty postanowsiz obyc spacer z wózeczkiem :) buhahaha
Tak sieśmiej, a sama meiszkam na 3 piętrze, be zwindy  :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 7 Listopada 2006, 09:06
Cytat: "Vall"
ALE jak bedzie w prayc a ty postanowsiz obyc spacer z wózeczkiem

hehehe..na szczęście R. pracuje w szkole obok..będzie przylatywał na przerwach i znosił mi wózek :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 7 Listopada 2006, 09:16
Cytat: "oosta"
na szczęście R. pracuje w szkole obok

szczęściara :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 7 Listopada 2006, 10:00
WItam we wtornik.
Dzisiaj czeka mnie wizyta u okulisty.
No i przyjezdza do mnie znajoma z Gryfina wiec bedziemy sobie plotkowac a nie widzialysmy sie ze 2 lata.
No i jeszcze musze S wyprawic do pracy.NIe pojechal na nadgdziny bo nie dał rady wstac.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 7 Listopada 2006, 10:33
Gosiu bardzo się cieszę, że Wam tak się udało z tym mieszkankiem :)

Naprawde pozazdrościć i duże i dogodna forma spłaty  :D

Co swoje, to swoje.

Ja mieszkam na 4 pięterku bez windy i cieszę się bo tak to by mi kondycha poszła w las. A tak to 72 schodki codziennie tup, tup i jest OK  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 7 Listopada 2006, 10:39
Cytat: "AndziaK"
Ja mieszkam na 4 pięterku bez windy

Ja tez.I czasem trace oddech.
A mieszkałam w wiezowcu na 8 z winda wiec jest troszke różnica.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 7 Listopada 2006, 10:54
Cytat: "AndziaK"
Co swoje, to swoje

to jeszcze nie nasze będzie, ale jest możliwość wykupu..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 7 Listopada 2006, 11:30
Cytat: "oosta"
to jeszcze nie nasze będzie, ale jest możliwość wykupu..

Gosiu ale z tym się nie pali i możecie spokojnie mieszkać i kiedys pomyśleć o wykupie...
Ale bedziecie sami, osobno i to jest najważniejsze. Nie będzie to klitka ale pożadne mieszkanko :) Oby sąsiedzi byli spoko i nic więcej do szczęścia nie trzeba.

Cytat: "ewelinkaaa7"
A mieszkałam w wiezowcu na 8 z winda wiec jest troszke różnica.

No niestety winda rozleniwia  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 7 Listopada 2006, 11:37
Cytat: "AndziaK"
Gosiu ale z tym się nie pali i możecie spokojnie mieszkać i kiedys pomyśleć o wykupie...

masz rację..nam się nie pali..tym bardziej, że ja mam tu w Chrzanowie własnościowe mieszkanie dwupokojowe..w zasadzie cały czas jesteśmy nastawieni na budowe domu, dlatego nie chcemy pakować pieniędzy w niepotrzebne remonty..chcemy iść na gotowe..potem zobaczymy..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 7 Listopada 2006, 12:54
Cytat: "oosta"
nam się nie pali..tym bardziej, że ja mam tu w Chrzanowie własnościowe mieszkanie dwupokojowe..

Nooo to super... ale.... w takim razie dlaczego idziecie do kamienicy skoro masz własne mieszkanie? Nie możecie w nim zamieszkać?

Cytat: "oosta"
w zasadzie cały czas jesteśmy nastawieni na budowe domu

Ja tez o tym marzę, ale chyba na marzeniach się skończy :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 7 Listopada 2006, 13:00
Cytat: "AndziaK"
oosta napisał/a:
w zasadzie cały czas jesteśmy nastawieni na budowe domu

Ja tez o tym marzę, ale chyba na marzeniach się skończy

to i ja sieprzyłaczam do marzeń :( ...moze w totka kiedys wygram :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 7 Listopada 2006, 13:07
Cytat: "AndziaK"
w takim razie dlaczego idziecie do kamienicy skoro masz własne mieszkanie? Nie możecie w nim zamieszkać?

moglibyśmy w ostateczności, ale nie chcemy w Chrzanowie mieszkać tylko w Mysłowicach ze względu na pracę..a poza tym moje mieszkanko wymagałoby remontu i jakieś 20 000 musielibyśmy niestety w niego wpakować..wymienić okna, podłogi..


Cytat: "AndziaK"
oosta napisał/a:
w zasadzie cały czas jesteśmy nastawieni na budowe domu

Ja tez o tym marzę, ale chyba na marzeniach się skończy

tez tak myślałam, ale zdecydowaliśmy się wziąc jednak kredyt hipoteczny..miesieczna rata wyniesie tyle co czynsz..oczywiscie działac w tym  kireunku  zaczniemy w przyszłym roku..chociaż ceny działek w niektórych rejonach są przerażające :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 7 Listopada 2006, 14:25
Cytat: "ela"
moze w totka kiedys wygram

I ja, i ja też !!!!!  :D
Cytat: "oosta"
ale nie chcemy w Chrzanowie mieszkać tylko w Mysłowicach ze względu na pracę

Aha czyli ta kamienica to w Mysłowicach? Ja myslałam że w Chrzanowie.....  :wink:
Cytat: "oosta"
chociaż ceny działek w niektórych rejonach są przerażające

no dokładnie.... najlepiej byłoby kupić domek rozwalajacy sie na działce za marną kasę zburzyc go i budować. Albo tak, jak zrobili znajomi - przybudówkę do rudery którą kupili a potem... UPS.... rudera się zawaliła (z ich pomocą oczywiście  8)  ) :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 7 Listopada 2006, 14:37
Cytat: "AndziaK"
najlepiej byłoby kupić domek rozwalajacy sie na działce za marną kasę zburzyc go i budować. Albo tak, jak zrobili znajomi - przybudówkę do rudery którą kupili a potem... UPS.... rudera się zawaliła (z ich pomocą oczywiście

wszystko trzeba sobie kalkulować, bo jednym się to opłaca, a innym nie..czasami remont starego domu tyle wyniesie, ile wybudowanie nowego..ale na naszym terenie w porównaniu do Zagłebia czy Śląska ceny sa bardzo atrakcyjne..znajomi kupili działkę w Imielinie nieuzbrojoną za przeszło 50zł za m..a u nas sa po 10 zł..rozbieżność straszna..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 7 Listopada 2006, 14:54
Cytat: "oosta"
znajomi kupili działkę w Imielinie nieuzbrojoną za przeszło 50zł za m..a u nas sa po 10 zł..rozbieżność straszna..

U nas czyli w Mysłowicach czy w Chrzanowie? Bo w Krzeszowicach to już wogóle dramat !!!!!  :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 7 Listopada 2006, 14:57
w chrzanowie..poki co jeszcze w chrzanowie :)..ale u Was też..znajomi kupili bardzo atrakcyjnie działke z domkiem do remontu niedaleko Krzeszowic..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 7 Listopada 2006, 15:00
Cytat: "oosta"
ale u Was też..znajomi kupili bardzo atrakcyjnie działke z domkiem do remontu niedaleko Krzeszowic..

No to chyba mieli szczęście, bo my szukamy ale nic nie ma ciekawego, a jak juz to albo chawira do remontu, albo komórka za bajońską kasę  :roll:

Pare lat temu mogliśmy mieć za 70 tys domek zaraz pod domem R. Byłoby blisko mamy i osobno, ale kto 4 lata temu myślał o kupnie domu  :roll:  :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 7 Listopada 2006, 15:03
Cytat: "AndziaK"
Pare lat temu mogliśmy mieć za 70 tys domek zaraz pod domem R. Byłoby blisko mamy i osobno, ale kto 4 lata temu myślał o kupnie domu

to bardzo atrakcyjna oferta była..no ale fakt, kto by myślał już wtedy..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 7 Listopada 2006, 15:05
Cytat: "oosta"
to bardzo atrakcyjna oferta była..no ale fakt, kto by myślał już wtedy..

Ale może nic straconego... Sąsiedzi okazali sie gburami i mamy plan aby ich zalać (dom stoi pod domem R. niżej), albo hałasować do późna tak żeby się wynieśli i kupić domek  :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 7 Listopada 2006, 18:21
Cytat: "AndziaK"
Sąsiedzi okazali sie gburami i mamy plan aby ich zalać (dom stoi pod domem R. niżej), albo hałasować do późna tak żeby się wynieśli i kupić domek

o Ty szelmo :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 7 Listopada 2006, 22:18
Witam i ja :D
nie było mnie 3 dni na forum i miałam 2400 postów do nadrobienia :roll:

siedze juz 3h i powoli zaczynam wszytsko ogarniać.

Wróciłam z Warszawy, sprawy z wizą załatwione( pomyślnie oczywiście :wink: ), pogoda była straszna, padał śnieg z deszczem, i przed tym konsulatem mimo umówionej godziny musialam godzine na tym zimnie czekać.Brrrr

eh lece dalej nadrabiać zaległości :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 7 Listopada 2006, 22:22
ahh ewelinka7 oczywiscie gratuluje ustalenia daty :serce:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 8 Listopada 2006, 09:12
Cytat: "oosta"
AndziaK napisał/a:
Sąsiedzi okazali sie gburami i mamy plan aby ich zalać (dom stoi pod domem R. niżej), albo hałasować do późna tak żeby się wynieśli i kupić domek

o Ty szelmo

 :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:  Trzeba sobie w zyciu radzić  :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Listopada 2006, 10:51
Witajcie
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Listopada 2006, 12:12
Dzien jak codzien --> pranie, sprzatanie i gotowanie. Za godzine ma mnie odwiedzic Tata Sebastiana, ktorego niegdy na oczy nie widzialam ma przyjsc po korespondencje do siebie.A teraz wlasnie idzie kolezanka do mnie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Listopada 2006, 14:54
Nie ukrywam ze troszke mi sie dzisiaj nudzi. Dlatego ide do kuchni robic placuszki z jabłkami i cynamonem. Pierwszy raz bede je robic. Sie okaże.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Listopada 2006, 19:25
A wiec w piątek o godzinie 13 ide na rozmowe w sprawie pracy w tym Centrum Sportowym o ktorym wczesniej pisałam.
Napisali mi maila ze mam sie stawic. :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 8 Listopada 2006, 19:41
Cytat: "ewelinkaaa7"
na rozmowe w sprawie pracy w tym Centrum Sportowym o ktorym wczesniej pisałam.

a mozesz troche przypomniec ?? :oops:
Gdzie to jest w stargardzie ? Co bedziesz tam robic ?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Listopada 2006, 19:45
Cytat: "ela"
mozesz troche przypomniec

Pewnie ze moge :)
Cytat: "ela"
Gdzie to jest w stargardzie ? Co bedziesz tam robic

Wiec w Stagradzie w Zodiaku na górze otwierają 18-19 listopada Centrum Sportowo - Rekreacyjne. I znalazlam ich oferte pracy jako recepcjonistka.Wiec złożyłam im mailem cv i list motywacyjny.Myslaam ze juz nie odpisza ale odpisali zebym przyszła w piątek (10.11) o 13 godz. Wiec ide.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 8 Listopada 2006, 20:14
Cytat: "ewelinkaaa7"
Wiec w Stagradzie w Zodiaku na górze otwierają 18-19 listopada Centrum Sportowo - Rekreacyjne. I znalazlam ich oferte pracy jako recepcjonistka.Wiec złożyłam im mailem cv i list motywacyjny.Myslaam ze juz nie odpisza ale odpisali zebym przyszła w piątek (10.11) o 13 godz. Wiec ide.

no to trzymam kciuki ...i licze w razie czego na rabacik :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Listopada 2006, 20:16
Cytat: "ela"
no to trzymam kciuki

(nie) Dziekuje.

Pewnie nie tylko ja tam bede na rozmowie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Listopada 2006, 21:36
No to tylko ja tak potrafie: szperałam sobie po allegro znalazłam fajna rzecz, no i w rezultacie powciskałam za duzo przyciskow (od niedawna jestem na allegro) i wyszło ze zakupiłam rzecz za 29,90. Napisałam maila do Pana ze nie chcem jej a on ze nie mozna sie wycofac no i moge poniesc koszty ktore wynosza ok 3 zl.Wiec napisałam mu jak mam to zrobic --wiec mi jeszcze nie odpisał. :? :Hmmm:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 8 Listopada 2006, 21:38
Cytat: "ewelinkaaa7"
Napisałam maila do Pana ze nie chcem jej a on ze nie mozna sie wycofac

jak nie mozna  ? jak mozna ? Bzdury ci gada !
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 8 Listopada 2006, 21:39
Cytat: "ewelinkaaa7"
w piątek o godzinie 13 ide na rozmowe w sprawie pracy w tym Centrum Sportowym o ktorym wczesniej pisałam.
Napisali mi maila ze mam sie stawic.

no to bede 3 mac kciuki :)


Cytat: "ewelinkaaa7"
szperałam sobie po allegro znalazłam fajna rzecz, no i w rezultacie powciskałam za duzo przyciskow (od niedawna jestem na allegro) i wyszło ze zakupiłam rzecz

 :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
tez jestem średnio zaawansowana w allegro, ale takieg czegos jescz enie miałam :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 8 Listopada 2006, 21:39
Czy mogę poprosić Sprzedającego o wycofanie mojej oferty?
 
Tak - pod warunkiem, że z ważnych przyczyn losowych nie możesz już brać udziału w licytacji.

Jeżeli chcesz odwołać swoją ofertę, przejdź do Moje Allegro i w zakładce Licytuję kliknij na link Prośba o wycofanie przy nazwie aukcji. Wpisz powód, dla którego prosisz o odwołanie swojej oferty, i kliknij Zastosuj.

Sprzedający nie ma obowiązku odwołania Twojej oferty, jeżeli uzna, że prośba nie jest umotywowana ważnymi okolicznościami. Pamiętaj, by unikać sytuacji, w których musisz prosić o odwołanie oferty - jeżeli będziesz korzystać z tej opcji zbyt często lub bezpodstawnie, Twoje konto może zostać zawieszone.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 8 Listopada 2006, 21:40
PODAJ LINKA DO AUKCJI
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Listopada 2006, 21:40
Cytat: "ela"
jak nie mozna ? jak mozna ? Bzdury ci gada


Oto odpowiedz:
"przykro mi ale nie ma mozliwosci wycofania sie zakupionego towaru poniewaz ja zaplacilem oplate za wystawienie towaru oraz prowizje od sprzedazy. Istnieja dwie mozliwosci - albo Pani placi za towar lub tez wraca mi Pani poniesione przeze mnie koszty czyli okolo 3zl."
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 8 Listopada 2006, 21:44
Wiesz co . Napisze do niego meila .Mam juz troche komentarzy na swoim koncie wiec moze mnie posłucha . Napisze ze jestes poczatkowa i sie uczyłas i przez pomyłke kupiłas u niego pzredmiot .
A tak wogóle to co mu napisałas ? Czemu chcesz sie wycofac ?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Listopada 2006, 21:46
Cytat: "ela"
A tak wogóle to co mu napisałas

Wlasnie napisalam mu ze go przepraszam i ze jestem poczatkujaca ale chcialabym sie wycofac.
Cytat: "ela"
Czemu chcesz sie wycofac

Chcialam tą rzecz kupic, poniewaz nawet zaznaczylam ją w obserwowanych ale jeszcze nie teraz.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 8 Listopada 2006, 21:49
Czy mogę odzyskać pobraną prowizję od sprzedaży?
 
Tak. Możesz wystąpić o zwrot pobranej prowizji, jeżeli sprzedałeś przedmiot na aukcji, ale do finalizacji transakcji nie doszło z następujących przyczyn:

Kupujący zrezygnował z kupna przedmiotu po zakończeniu aukcji;
Tak wiec moga mu oddac te 3 złote !
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Listopada 2006, 21:53
Cytat: "ela"
Tak wiec moga mu oddac te 3 złote

Jakbym wiedziala jak to sie robi to bym mu oddała :oops:  :oops:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 8 Listopada 2006, 21:54
Napisąłam do niego meila i mu wytłumaczyłam co jest w regulaminie napisane i czemu sie wycofujesz .
Zobaczymy co odpisze .
A jak nadal sie nie bedzie zgadzał to wpłasisz mu te 3 złote ! Niech sie udławi !
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Listopada 2006, 21:54
Będę musiała bardziej poznac zasady co i jak allegro bo wiem ze napewno będę cos zamawiała za jakis czas. :oops:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Listopada 2006, 21:55
Cytat: "ela"
Zobaczymy co odpisze

Ja mu tez napisałam ze przeciez moge mu oddac 3 zl a on nic.

Ślicznie Dziekuje Elu.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 8 Listopada 2006, 21:56
Cytat: "ewelinkaaa7"
Jakbym wiedziala jak to sie robi to bym mu oddała  

tzn . jezeli on twierdzi ze musi zapłacic za wystawienie przedmiotu ( a sie płaci za to) , to jak wpłaci na konto te 3 zł to moze potem do nich napisac aby mu oddali bo nie kupiłas przedmiotu , bo sie wysofalas.
Mozesz tez sama wplacic na jego konto te 3 zł !
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Listopada 2006, 21:57
Rozumiem :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 8 Listopada 2006, 21:57
Cytat: "ewelinkaaa7"

Ja mu tez napisałam ze przeciez moge mu oddac 3 zl a on nic.

to sie nie odzywaj jak on sie nie odzywa !
To sprzedazy moze tez nie dojsc jak sprzedający nie ma kontaktu z kupujacym :D
Wtedy nie płaci prowizji .
Narazie nie ma co gadac , zobaczymy co odpisze ...jak wogóle mi odpisze .
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Listopada 2006, 22:02
Oki. Troszke sobie namieszałam. :oops:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 8 Listopada 2006, 22:36
Pewnie nie odpisze ! Albo poszedł juz spac !
Jak sie odezwie to ci napewno napisze .
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 8 Listopada 2006, 23:47
Pan zmiekł i mi odpisał :D
Na PW napisze ci odpwiedz i napisze ci co masz dalej zrobic :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 9 Listopada 2006, 09:13
Dziewczyny - jeśli Ewelinka kupiła przez "kup teraz" to nie może napisac o wycofanie oferty przez zakładkę licytuj...może natomiast zwrócić się z prośbą do sprzedającego, a ten potem na tej podstawie domagać się zwrotu prowizji ale, za takie coś można dostać od Allegro ostrzeżenie - to jest nie wywiązanie się z transakcji :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 9 Listopada 2006, 09:19
Witam Was !!!
Za oknam okropnie, a tu gorąco :)

Ja z allegro mam niewiele wspólnego, za to mój R. przesiaduje tam non stop :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 9 Listopada 2006, 09:44
cześć forumki;)

właśnie wróciłam z biegania :!:  :!:  :!: :mrgreen:  tak tak postanowilam cosik popracować nad swoją formą :oops: dziś pierwszy raz więc tylko 30 min po zadrzewionych ścieżkach i ku mojemu zaskoczeniu napotkałam WIEWIóRKę. później wkleję zdjęcie, nie wiem czy coś będzie widać, bo robione telefonem
ale czuję się z tym świetnie i jak tylko pogoda będzie dopisywać to będę biegać może jeszcze malża dołożę do towarzystwa - choć sam mówi, żeby się przydalo tylko on trochę leniuszek jest do tych spraw.

jakoś tak lepeij sie zaczeło ukladać - choć ja ciągle mam słabą samoocenę :cry: i w ogolę czuje się do bani  :depresja: psychicznie

jedziemy na weekend do moich rodziców - cieszę się jak dziecko......wiadomo rodzinne strony.............spotkam się z przyjaciółką, odwiedze brata i jego syna-urwisa............no i co mnie najbardziej cieszy to będziemy wyrabiać kiełbasę..........z dziczyzny.....mniam uwielbiam  :taktak:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 9 Listopada 2006, 09:48
Ładnie, ładnie - ja biegac nie lubię. Wolę basen, jakoś takie wodne zwierzę jestem i nic na to nie poradzę więc tym bardziej podziwiam samozaparcia.

Mam nadzieję, że weekendowy wypad znaczni Ci samopoczucie poprawi - a ta kiełbasa to na 100% (ja też uwielbiam, hmmm - szkoda, ze już nie mam okazji takiej jadać)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 9 Listopada 2006, 10:23
Wlasnie dostalam maila od Pana zeby mu wyslac zwrot prowizji na konto. 3 zl. no to mu wysle.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 9 Listopada 2006, 10:28
Cześć z deszczowego Krakowa...myślałam, że zabiorę kubiego na spacer ale mowy nie ma, leje okrutnie... :?

Poza tym siedzę przy kompiku, piję kawkę i się byczę ;-)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 9 Listopada 2006, 10:36
a ja musze sie z domu wytaszczyc . W końcu trzeba byłoby sie wybrac w końcu do Katowic na uczelnie! z miesiac nie byłam ach te uroki 5-tego roku na UŚ ! Nasz kierunek to jsakiś wyjatkowo luźny! Bo i zawód tez luźny!
A jak patrze na to co za oknem to wychodzic mi sie nawet na autobus nie chce! ach zeby tak sie dorobić w końcy własnych osobistych 4- ech kólek!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 9 Listopada 2006, 10:36
Wysłałam mu te 3 zł bede miala chociaz spokoj.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 9 Listopada 2006, 10:48
a.katarzyna podziwiam Twój zapał do biegania. Ja wole orbitrek w cieplutkim domku  :mrgreen:
A i czekamy na wewórkę (jak to mawia moja kochana Oliwcia) :)

Cytat: "ewelinkaaa7"
Wysłałam mu te 3 zł bede miala chociaz spokoj.

Ale facet ma pojechane !!!! Mnie byłoby wstyd dopominac się o 3 zety  :shock: (słownie: trzy)  :shock:

Cytat: "merkunek"
Cześć z deszczowego Krakowa...myślałam, że zabiorę kubiego na spacer ale mowy nie ma, leje okrutnie...  

Poza tym siedzę przy kompiku, piję kawkę i się byczę  

Niestety pogoda u nas do bani.... Ale w takim razie Merkunku miłego byczonka życzę  :mrgreen:

Cytat: "Aniutek83"
a ja musze sie z domu wytaszczyc .

Mnie nikt dziś nie wygoni z pracki, a potem z domku (bo do domciu to iść trza)  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 9 Listopada 2006, 10:51
Cytat: "AndziaK"

Cytat: "merkunek"
Cześć z deszczowego Krakowa...myślałam, że zabiorę kubiego na spacer ale mowy nie ma, leje okrutnie...  

Poza tym siedzę przy kompiku, piję kawkę i się byczę  

Niestety pogoda u nas do bani.... Ale w takim razie Merkunku miłego byczonka życzę  :mrgreen:


dzięki

Kubi się obudził, muszę zmykać... papatki...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 9 Listopada 2006, 11:18
Cytat: "AndziaK"
Mnie byłoby wstyd dopominac się o 3 zety

Mnie tez ale coz.Niech ma.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 9 Listopada 2006, 11:35
Cytat: "ewelinkaaa7"
AndziaK napisał/a:
Mnie byłoby wstyd dopominac się o 3 zety

Mnie tez ale coz.Niech ma.

Ewelinko daj mi na priva jego nicka żebym wiedziała że to skąpas ;) Dam R. coby sie nie natknął  :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 9 Listopada 2006, 11:38
no i jednak sie nie wytaszczam bo całe Kato xzamkneli całe centrum nie "działa" korek az na 10 kilosów od S-ca ! haha alarm bombowy maja1 To dobrze bo przynajmniej nie zmokne!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 9 Listopada 2006, 11:41
Cytat: "ewelinkaaa7"
AndziaK napisał/a:
Mnie byłoby wstyd dopominac się o 3 zety

Mnie tez ale coz.Niech ma.

ale jak takie pomyłki częśto się zdarzają to ten sprzedawca traci - dla ciebie to tylo 3 pln a dla niego to może w skali miesiąca np. 100 pln...
ewelinkaaa7, gratuluję ustalenia daty!!i
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 9 Listopada 2006, 11:49
Cytat: "Anusia-szczecin"
gratuluję ustalenia daty

Dziękuje.

Musialam swojego wyprawic do pracy. A teraz bede sama siedziała i nadrabiala zaległosci na forum. :)
Jutro idziemy tez obejrzec tynki japońskie i moze zakupimy a po nowym roku remont przedpokoju. NO i jutro rozmowa o prace.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 9 Listopada 2006, 12:10
Cytat: "ewelinkaaa7"
Wlasnie dostalam maila od Pana zeby mu wyslac zwrot prowizji na konto. 3 zl. no to mu wysle.

????????? czemu ? nie ! nie miałas tego robic !!!!!!!!!!!!!!
Po co mu pisałam i trułam abys nie płaciła ?. I tak sie z nim dogadałam .!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 9 Listopada 2006, 12:10
Cytat: "ewelinkaaa7"
Wlasnie dostalam maila od Pana zeby mu wyslac zwrot prowizji na konto. 3 zl. no to mu wysle.

????????? czemu ? nie ! nie miałas tego robic !!!!!!!!!!!!!!
Po co mu pisałam i trułam abys nie płaciła ?. I tak sie z nim dogadałam .!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 9 Listopada 2006, 12:15
Cytat: "ela"
????????? czemu ? nie ! nie miałas tego robic !!!!!!!!!!!!!!
Po co mu pisałam i trułam abys nie płaciła ?. I tak sie z nim dogadałam .!


Ups..zeby miec spokoj, bo mi napisal zebym mu zapłaciła to on zapomni o wszystkim wiec tak zrobilam.  :oops:   :depresja:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 9 Listopada 2006, 12:21
ewelinkaaa7 a co ty wlaściwie kupiłaś :?:  :?:  :?:

anusia-szczecin gratuluje ustalonej daty........hmmmmmmm czyżbym coś omineła  :idea:

strasznie u nas wieje o i się rozpadało hmm przygnebiająca pogoda. siedze w necie szukam dla brata info na temat kominków - chyba bedzie otwierał własna firmę.

a słyszałyscie o nowym pomyśle naszego "mądrego" ograniczenia środków anty i zakazie prezerwatyw - powoli zaczynam sie czuc jak w niewoli, dlaczego niby nas mają zmuszać do zwiększenia porodów???? wszystko w swoim czasie. madrzy politycy  :protestuje:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 9 Listopada 2006, 12:25
Cytat: "a.katarzyna"
a co ty wlaściwie kupiłaś

Księge weselna dla gości. Miało wyjsc całkiem inaczej bo chcialam ją sobie tylko miec w obserwowanych. Eh...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 9 Listopada 2006, 13:34
anusia-szcecin masz troche racji.... Ale wiesz Elcia wyjasniała mu a i tak się upomniał....  :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 9 Listopada 2006, 14:11
...ale swinaia z tego faceta...inaczejs ie z nim dogadalam...
No ale trudno ! Jak zapłaciłas to zapłaciłas .
Ja ty bys była teraz chamska to mogłabys napisac do serwisu ze koles nie sprzedał ci przedmiotu a wział kase za prowizje to wtedy on dostałby ostrzezenie !
A przypomne ze prowizje płaci sie za sprzedany przedmiot...
Ale nie zawracaj sobie głowy .
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 9 Listopada 2006, 14:36
Cytat: "ela"
Ja ty bys była teraz chamska to mogłabys napisac do serwisu ze koles nie sprzedał ci przedmiotu a wział kase za prowizje to wtedy on dostałby ostrzezenie !
A przypomne ze prowizje płaci sie za sprzedany przedmiot...

Dobry pomysł, ale może tylko napisz o tym mu w mailu. I że dupa z niego wołowa !!! (to ode mnie)  :twisted:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 10 Listopada 2006, 09:36
Witam!
WLasnie sobie wstalam i pije kawe.
Facet od allegro sie nie odzywał.
Z AŚ tez jeszcze nie.
Dzisiaj ide na rozmowe w sprawie pracy hm..a moze akurat.
Trzymajcie kciuki.
:)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 10 Listopada 2006, 10:54
Cytat: "ewelinkaaa7"
Dzisiaj ide na rozmowe w sprawie pracy hm..a moze akurat.
Trzymajcie kciuki.

Bedzie GIT !!!!
Odstrzel sie jak na recepcjonistke przystało i w drogę !!!
A ja mocno trzymam kciuki  :!:  :!:  :!:  :wink:  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 10 Listopada 2006, 10:57
Cytat: "AndziaK"
Odstrzel sie jak na recepcjonistke przystało i w drogę

No wlasnie zamierzam. :) Włoski sobie juz wyprostowałam jeszcze tylko makijaz ale to za jakąś chwilke.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 10 Listopada 2006, 11:40
Chyba zaczynam miec małego stresika. Oczka juz wymalowane. Mysle ze kolor brązowy nie jest zły.Pod kolor bluzki i marynarki.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 10 Listopada 2006, 11:51
Cytat: "ewelinkaaa7"
Chyba zaczynam miec małego stresika

Tego raczej się nie da uniknąć, ale staraj się żeby ten stresik Cię nie sparaliżował...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 10 Listopada 2006, 12:03
Wiem wiem. No i sie ubrałam ale chyba cos jest nie tak. Mam na sobie granatowe spodnie i bluzke białą w bronzowe paski i marynarke beżoa, wiec góra wyglada fajnie ale spodnie hm....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 10 Listopada 2006, 12:05
Chyba se obejdzie bez  marynarki.Bo tak zdecydowanie lepiej.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 10 Listopada 2006, 12:05
A nie masz brązowych spodni albo czarnych?
najlepszy byłby cały garnitur....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 10 Listopada 2006, 12:13
Cytat: "AndziaK"
A nie masz brązowych spodni albo czarnych

no wlasnie nie mam a jak mam to buty mi nie pasuja bo bym musiala nałożyc letnie.

Cytat: "AndziaK"
najlepszy byłby cały garnitur

Jestem przeciwna garniturow dlatego tez mam jeden bordowy.

Nie wiem czemu ale mysle ze jesli chodzi o strój to troszke elegancji ale tez luznego ubioru. Hm...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 10 Listopada 2006, 12:34
oki zmykam :)
Jak wroce to napewno zdam relacje.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 10 Listopada 2006, 12:37
Cytat: "AndziaK"
najlepszy byłby cały garnitur....



niekoniecznie, w końcu to praca w klubie sportowym ... raczej spodnie i jakaś sportowa marynarka byłyby na miejscu - garnitur jest zbyt oficjalny.

Ale, za jakiś czas Ewelinka wróci i nam wszystko opisze :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 10 Listopada 2006, 13:07
Cytat: "Maja"
niekoniecznie, w końcu to praca w klubie sportowym ...

No jasne !!!! Ależ ze mnie ślepota !!!!  :lol: Masz rację oczywiście !!!! Bosze !!! :roll:  ja chyba rzeczwiście powinnam zainwestowac w soczewki. :mrgreen:

Aha Maju obiecałas zdjątko domeczku :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 10 Listopada 2006, 14:05
Cytat: "AndziaK"
Maju obiecałas zdjątko domeczku


pszem bałdzo....aktualnego nie mam-to jest z tegorocznych wakacji

(http://img237.imageshack.us/img237/8985/dsc01077ke3.jpg)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 10 Listopada 2006, 14:09
A wiec to bylo spotkanie a nie rozmowa. Było nas 6 kandydatek. Oczywiscie kazda w dzinsach. I przyjmowala nas młoda dziewczyna ktora opowiedziala o wszytskim. A wiec w poniedzialek znowu spotkanie. Tym razem trzeba przygotowac scenke--jak zachęcic osobe , ktora przychodzi do takiego klubu do skorzystania z niego. I po tych scankach po dwoch dniach zostana dwie wybrane.
Ogolnie jesli chodzi o rpace tam to -- będa dwie recepcje glowna i druga. 5 dziewczyn do pracy juz zostalo wybranych teraz potrzebne sa tylko 2. Praca na zmiany od 7:30-15:30 i od 15:30 do 22:30 stawka to 4,50 zl za godzine, po miesiacu 5zl a potem moze i wiecej. No i szkolenie w szczecinie bezpłatne zanim bedzie otwarcie. Poza tym to oni maja swoje mundurki dla osob pracujacych w recepcji.Wiec kazała nam Pani napisac jak jestesmy dyspozycyjne bo nie trzeba  pracowac 7 dni w tygodniu. A gafik bedzie z tygodnia na tydzien ustalany.
Wiec w poniedzialek pójde na drga ture ale Pani powiedziala ze czasem jest takk ze dziewczyny rezygnuja bo "cos im wypadlo" i mozna w pozniejszym terminie wskoczyc na ich miejsce.
A dzownilam do S z ta wiadomoscia oczywiscie musial mnie wkurzyc bo dla niego 4,50 to nie peniadz.To ze on zarabia 4 razy tyle to nie znaczy ....... :twisted:

No to chyba tyle.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 10 Listopada 2006, 14:11
Ojej jaki sliczny  :serce:  :D  :serce:  i ta choineczka przed oknami  :serce: i to poddasze. Kocham mieszkania na poddaszu (chodzi o spady w ścianach) :)

Maju ile ja bym dała za taki domek  :roll:  :(

Ale cieszę się, że bedziecie mieć swój mały kącik (mały jak mały  :wink: )
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 10 Listopada 2006, 14:14
Ewelinko to super !!! Teraz myśl nad zachęcającą scenką, a S. sie nie przejmuj. Dobre i te 4,5 na godzinę tego w domu nie wysiedisz !!!
Mój wujek ma identyczne podejście jak Twój S. :evil:  i nigdzie nie pracuje od roku tylko chodzi i narzeka bo to mu wychodzi najlepiej.  :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 10 Listopada 2006, 14:14
Cytat: "ewelinkaaa7"
stawka to 4,50 zl za godzine, po miesiacu 5zl a potem moze i wiecej


czy to jest brutto, czy netto :?: Bo faktycznie nie za dużo wychodzi na rękę po miesiącu pracy :roll: nawet jeśli to netto.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 10 Listopada 2006, 14:16
Cytat: "Maja"
czy to jest brutto, czy netto

Nigdy nie odrurzniam co jest co ale to na ręke 4,50.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 10 Listopada 2006, 14:18
czyli netto :wink: , ale jeśli będziesz pracowała 7 dni w tygodniu (czyli soboty i niedziele też :twisted: ) po 8 godzin dziennie, to za miesiąc dostaniesz około tysiąca.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 10 Listopada 2006, 14:21
Cytat: "Maja"
czyli soboty i niedziele też

soboty tak ---niedziele nie.
Dlatego podałam ze jestem 6 dniw tyg dyspozycyjna.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 10 Listopada 2006, 14:22
Dziewczyny choćby to było nawet 800 zł to moim skromnym zdaniem musisz spróbować. Te pieniądze może nie są wielkie ale zawsze się przydadzą. Praca na miejscu... jak bedziesz siedziała w domu to nie skapie Ci to  :roll:
Takie moje zdanie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 10 Listopada 2006, 14:25
Cytat: "AndziaK"
moim skromnym zdaniem musisz spróbować

A moim skromym zdaniem zgodze sie z Tobą. Poniewaz przychodza święta, nie wiadomo kiedy dostane tą prace w AŚ moze i dopiero po nowym roku.Chcialabym zarobic troszke a nie siedzec w domku.Poza tym taka praca nie jest ciężko fizycznie praca no i namiejscu nie bede musiala sie tłuc pociagami.
Hm..  :hmmm:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 10 Listopada 2006, 14:30
Faktycznie, spróbować warto. Tak własciwie nie masz nic do stracenia.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 10 Listopada 2006, 14:32
Cytat: "Maja"
Faktycznie, spróbować warto. Tak własciwie nie masz nic do stracenia.

Tez wlasnie.
Tak  to z 6 wybiora 2 wiec nic nie wiadomo.
Poza tym chcem sie sama sprawdzic.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 10 Listopada 2006, 14:35
Cytat: "ewelinkaaa7"
Tak  to z 6 wybiora 2 wiec nic nie wiadomo.
Poza tym chcem sie sama sprawdzic.

No to teraz myśl nad jaką fajna scenką i będzie GIT  :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
A my bedziemy trzymać kciuki tak jak teraz i napewno pójdzie dobrze :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 10 Listopada 2006, 14:36
Cytat: "AndziaK"
No to teraz myśl nad jaką fajna scenką i będzie GIT

Napewno bede.

A teraz zmykam znowu na miasto. Ide po niedobrego S i zaciagne go na pizze do Nautyliusa :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 10 Listopada 2006, 14:39
Cytat: "ewelinkaaa7"
Ide po niedobrego S i zaciagne go na pizze do Nautyliusa

Idź i strzaskaj mu tyłek i bądź twarda, powiedz, że spróbujesz czy to mu pasi czy nie  :evil: Aha i za pizze niech on zapłaci - za karę  :!:  :!:  :!:  :twisted:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 10 Listopada 2006, 17:34
Co prawda na pizzy nie bylismy ale na kebabie tak.
No i zobaczyc tynki japońskie -- jezzu nie wiedzialam ze az takie są drogie 160, 190 zl za opakowanie ktore starcza na 3 metry. Wstrzymujemy sie.
A teraz czas relaksu i odpoczynku a wieczorkiem Władca Pierscieni.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: madziulek w 10 Listopada 2006, 18:18
ja pzrez pierwsze pół roku pracowałam za 420 zł co w przeliczeniu na 8 h 5 razy w tygodniu daje stawke około i niecałe 3 zł / godzine ...to jest dopiero porazka ...no ale uważam że od czegoś trzeba zacząć teraz dostałam normalną umowę i sporą podwyżkę :)
Trzymam kciuki Ewelina żeby Ci sie udało bo pieniądze to nie wszystko liczy sie jeszcze to że jestes wśród ludzi i zawsze bedziesz o siebie dbała :) Powodzonka
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: madziulek w 10 Listopada 2006, 18:20
aha ja chciałam mieć tynk  japoński na przedpokoju niestety to po pierwsze kupa kasy a po drugie wygląda jak w jakimś biurowcu :) no ale generalnie efekt jest ładny , nie powiem
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 11 Listopada 2006, 10:16
Siedze od rana pijac kawe układam scenke ktora chce zachęcic klineta do korzystania z klubu. :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 11 Listopada 2006, 10:59
Napisałam. Miałam małą sciage z ich strony z ktorej Pani Ania kazala skorzystac.
Teraz ide do mamy swojej bo  przyjechala babcia z ciocia w odwiedzinki.
W ten weekend chcemy powiedziec mojej mamie o ustaleniu daty to odrazu za jedym zamachem sie reszta dowie.
A wczoraj sie dowiedzialam -- rozmawiajac z mama o dzieciach -- ze ja albo siostra mozemy miec blizniaki bo u nas w rodzinie co drugi pokolenie wiec wypada teraz na Nas. :)

Miłego weekendu Dziewczynki.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 11 Listopada 2006, 12:39
Witam wszytskich :)

Ewelinka, u mnie styuacja jest podobna jesli chodzi o blizniaki hehehe :) Tez teraz wypada na nas....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 11 Listopada 2006, 15:04
NO i bylam u mamy i jej powiedzialam jaką date wybralismy. Sebek w pracy wiec byłam sama.
A ona na to ze moglabym jej sie zapytac kiedy.. bo ona nie bedzie miala pieniadzy dla Nas. Ze jestem taka sama jak ojciec bo przychodze i mowie co juz ustalone jest zamiast jej o zdanie zapytac. A no i razem z babcia  powiedzialy ze jak bedzie Ojca rodzina w tym moi dziadkowie i cherzesna)to ich nie bedzie. No i mama powiedziala ze mam wybierac. A na koniec dodała ze zepsułam jej humor.
:( :(

To cała moja mama wiedzialam ze tak powie. Chciaz mialam nadzieje.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 11 Listopada 2006, 18:31
ojej no to nieciekawa sytuacja :(
ale do slubu daleko, wiec moze przywykna do tej myśli i jeszcze zmienią zdanie i beda sie razem z Wami cieszyc tym dniem :)


a u "teściowej" byliście, wie o Waszych planach?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 11 Listopada 2006, 19:12
Cytat: "klaudia"
do slubu daleko, wiec moze przywykna do tej myśli i jeszcze zmienią zdanie i beda sie razem z Wami cieszyc tym dniem

Mineło  6 lat od rozwodu i wiem ze za 1,5 nie zmieni zdania. Moja mama taka jest pała nienawiscia do Ojca bo Nas zostawil.teraz twierdzi ze ja jestem taka jak on bo przychodze i mowie o podjete decyzji.
Cytat: "klaudia"
u "teściowej" byliście, wie o Waszych planach?

Tak, o zapisala sobie date by nie zapomniec, i nic ogolnie nie mowila tylko sie pytala co moja mama na to.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 11 Listopada 2006, 19:16
Cytat: "ewelinkaaa7"
jestem taka jak on bo przychodze i mowie o podjete decyzji

no ale to chyba Twoje(Wasze) życie i to jestWasza decyzja, tu chyba nie trzeba prosić o zgode mamy i z nią ustalać daty :roll:

moze była w szoku i powoli bedzie do tego dojrzewać i w koncu przywyknie
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 11 Listopada 2006, 19:18
Ogolnie to ja tego nie rozumiem moja mama ma ine podejscie do tego wszytskiego jej zdaniem powinnismy jej sie zapytac czy ta czy inna data jej pasuje bo nie ma kasy. Poza tym o ojecu zawsze miała zdanie takie a nie inne i po nawet 6 latach mowila ze to ten skur.... kupil sobie nowe mieszkanie.Nigdy nie pogodzila sie z tym ze on Nas zostawil ale moj ojciec jaki by nie by zawsze Nam tłumaczyl ze zostawil mame a to co jest miedzy ojcem a dzieckiem to zawsze pozostanie i zawsze bedzie Nas kochał. BO kto mi załatwia prace w AŚ jak nie on. A my musimy spotykac sie z nim po kryjomu przd mama bo ona tego nie przetrawi. Taka ma nienawisc do Niego i jego rodziny bo nieby to ona mu kazala sie rozejsc z nia.A to nie ona poznala go z nowa kobieta tylko on sam poznał Róże.
A teraz mama w takim dniu bedzie kazala mi wybieraz i tak jest teraz i bedzie za 1,5 roku czy za jeszcze 3 lata.

Musialam komus to napisac.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 11 Listopada 2006, 19:19
Cytat: "klaudia"
no ale to chyba Twoje(Wasze) życie i to jestWasza decyzja,

TO samo powiedzial Sebek, ze to ze man zyje a nie z nią.
Byla oburzona ze to tak daleko i kto tam dojedzie ale to chyba Nasz problem zagwarantowac wszystko gosciom.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 11 Listopada 2006, 19:22
Cytat: "ewelinkaaa7"
Musialam komus to napisac.

czasem dobrze jest sie wyżalić  :przytul:  

tak to jest z tymi sprawami rodzinnymi , zawsze są najtrudniesze do rozwiązania.

Ale jeśli wiesz co mame boli i rozumiesz jej postepowanie to powinnaś do tej sprawy podejsc z przymrużeniem oka, skoro wiesz że jej zachowania nie zmieni czas. Patrz na siebie bo to ma być Twój dzień.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 11 Listopada 2006, 19:40
Cytat: "klaudia"
tak to jest z tymi sprawami rodzinnymi , zawsze są najtrudniesze do rozwiązania.

Tak bo bardzo ich kocham ale jednoczesnie nie rozumiem postepowania skro to ma byc moj dzien.
Cytat: "klaudia"
Ale jeśli wiesz co mame boli i rozumiesz jej postepowanie to powinnaś do tej sprawy podejsc z przymrużeniem oka, skoro wiesz że jej zachowania nie zmieni czas. Patrz na siebie bo to ma być Twój dzień.

Czyli nie zapraszac rodziny Ojca lub na odwrot. ROzumiem ze ją to boli ale ile mozna.Ona ma tyroszke inne myslenie.Ma za duzo nienawiscie w sobie a to nie o to chodzi. Przeciez nawet nam zabronila sie z nim spotykac a gdy zawsze sie czegos dowiaduje o Nim to klnie ile wlezie.
Nie wiem..........cZasem juz nic....i nie wiem co mam zrobic........wiem ze nie zmeni zdania co do Ojca.....i co mam wybierac. to jest bezsensu...
Nie rozumiemm dlaczego twierdzi ze powinismy to znia najpierw ustalic skoro to Nasza decyzja..nie rozumiem.. dlaczego mowi odrazu ze ona nie bedzie miala peiniazkow przeciez to nie to jest najwazniejsze.... :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: dziubasek w 12 Listopada 2006, 15:29
ewelinkaaa7, bardzo mi przykro, że masz taką sytuacje w rodzince... :glaszcze: Nie rozumiem postępowania Twojej mamy... moze postarasz się z nią poważnie porozmawiać? Na spokojnie wytłumaczyć, że to jest TWÓJ dzień i najważniejsze w tym dniu jest TWOJE szczęscie i jeśli Cię kocha to nie powinna Cię stawiać przed takimi wyborami...

A co do kaski- czy liczycie na wsparcie finansowe mamy? Bo jeśli nie, to powiedz jej to bezpośrednio, że ma się tym nie przejmowac i tyle. A zapewne jak będzie mogła to trochę grosza dorzuci :) Moi rodzice tez początkowo byli przerażeni finansami... bo nie mają oszczędności, ale jak powiedziliśmy, że my sami organizujemy i płacimy za wesele to zupełnie inaczej zaczeli do tej imprezki podchodzić a i tak zawsze pare złoty dokładali do różnych detali  :mrgreen: Nosek do góry!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 12 Listopada 2006, 18:44
Cytat: "dziubasek"
moze postarasz się z nią poważnie porozmawiać?

Dlatyego powiedzialam jej teraz a nie pół roku przed moze sie oswoi.Ale minelo 6 lat od rozwodu rodzicow  a ona ma ciagle takie samo zdanie o rodzinie Ojca i o nim.
WIem ze nic sie nie zmieni, mowilam jej ze to moj dzien itd.. a ona nic na to.

Cytat: "dziubasek"
A co do kaski

Całe wesele sami sobie sponsorujemy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 12 Listopada 2006, 22:14
Ewelinka Co ja widze :) Troszke mnie nie było a tu takie zmiany u Ciebie :) Oczywiscie na lepsze  :lol:  Gratuluje terminy slubu  :!:  :!:  :!:  CZerwiec piekna data :) JA tez chciałąm poczatkowo czerwiec no ale wyszedł sierpien :) Jeszcze raz gratuluje :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 13 Listopada 2006, 09:58
Cytat: "cafe"
Oczywiscie na lepsze

A to zalezy z której strony.
Cytat: "cafe"
Gratuluje terminy slubu

A dziekuje, miał byc kwiecien ale czerwiec cieplejszy :)

NO a dzisiaj ide na drugą część rozmowy i będę przedstawiac oferte klubu.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 13 Listopada 2006, 10:09
Cytat: "ewelinkaaa7"
NO a dzisiaj ide na drugą część rozmowy i będę przedstawiac oferte klubu.

3mam kciukasy :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 13 Listopada 2006, 10:13
a ja ide do fryzjera umowic sie na sobotnie upiecie na imprezke tesciówki( bo z momi włosami nic sie zrobic nie dsa)
Ewelinka trzymam kciuki b mocno!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 13 Listopada 2006, 10:17
Zobaczymy jak to bedzie. Narazie to siedze sobie i czytam sobie przygotowana przez siebie oferte i pije herbatke. Sebek w pracy od rana. A wczoraj bylismy na obiedzie u mojej mamy i nic juz sie nie odezwała na temat ślubu przy Sebku.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 13 Listopada 2006, 10:49
Ja tez trzymam kciuki za rozmowę !!!!  :mrgreen:

 A co do mamy to moze dajcie jej trochę czasu i koniecznie poinformujcie, że sami zorganizujecie wesele i żadnej kasy nie potrzebujecie ..... :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 13 Listopada 2006, 10:52
Cytat: "AndziaK"
koniecznie poinformujcie, że sami zorganizujecie wesele i żadnej kasy nie potrzebujecie .....

Powiedzialam jej ze sami płacimy za wszystko ... no to ona na to ze to tyle pieniedzy i ze czemu tak daleko Brzóżki bo kto nam tam pojedzie, wiec odpowiedzialam tylko ze ona nie musi sie o to martwic bo to nasze zmartwienie.
Cytat: "AndziaK"
dajcie jej trochę czasu i koniecznie poinformujcie

Czas to ma 1,6 roku. Ale ja wątpie. Tak jak wiedzialam co powie o dacie tak wiem ze nie zmieni zdania.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 13 Listopada 2006, 11:12
Cytat: "ewelinkaaa7"
Czas to ma 1,6 roku. Ale ja wątpie. Tak jak wiedzialam co powie o dacie tak wiem ze nie zmieni zdania

Naprawdę szkoda, że tak do tego podchodzi....
Robi Tobie tym wielką przykrość !!!! No ale.... Ty ją znasz lepiej... ale miejmy nadzieję, że zmieni front choc odrobinę....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 13 Listopada 2006, 11:37
Cytat: "AndziaK"
Naprawdę szkoda, że tak do tego podchodzi

Taka juz jest. Woli nienawisc niz spokoj


Cytat: "AndziaK"
Robi Tobie tym wielką przykrość

Robi. A ja nawet nie wiem co mam zrobic i jesli dojdzie do tego ze nie zmieni zdania to co bede musiala wybierac między dwiema rodzinami : Mamy a Ojca.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 13 Listopada 2006, 11:51
Cytat: "ewelinkaaa7"
A ja nawet nie wiem co mam zrobic i jesli dojdzie do tego ze nie zmieni zdania to co bede musiala wybierac między dwiema rodzinami : Mamy a Ojca.

Ewelinko nie chciałabym żebyś robiła wbrew sobie, ale ja zaprosiłabym i tych i tych. W końcu to TWÓJ OJCIEC !!!! Nie można stawiac dziecka (mimo ze ma ono swoje lata) przed takim wyborem. Trudno, ten kto uzna że to TWÓJ ślub a nie rodziców to mimo wszystko przyjdzie.
Aha i myślę że moznaby poprosić tata żeby przyszedl sam, może to by trochę uspokoiło druga stronę choć wiem że jego 2 żona jest w ciąży i będzie to trudne....

Sama juz nie wiem....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 13 Listopada 2006, 11:55
AndziaK Dziekuje za rade. Ja chcialam tak zrobic zaprosic dwie rodziny a kto uzna ze jego duma jest wieksza niż dziecka slub to wyjdzie. Co do Taty to juz mi zapowiedzial ze go nie bedzie ze wzgledu na to zeby mama nie wyszla.
Cytat: "AndziaK"
jego 2 żona jest w ciąży i będzie to trudne....

Moja mama jeszcze nic nie wie o tym ale jak sie dowie przez plotki a napewno sie dowie to znowu bedzie na kazdym kroku przy mnie czy siostrze wyzywac.
A w 2008 to dzidzia bedzie miala juz prawie roczek.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 13 Listopada 2006, 11:56
Cytat: "ewelinkaaa7"
No i mama powiedziala ze mam wybierac. A na koniec dodała ze zepsułam jej humor.
:( :(

To cała moja mama wiedzialam ze tak powie. Chciaz mialam nadzieje.


Ależ mi przykro, trzymaj się kochana i nie pozwól zepsuć Waszego święta.

A ja zowu jak co poniedziałek idę sprawdzić ogłoszenia na gazecie...może tym razem coś znajdę dla siebie...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 13 Listopada 2006, 12:01
Cytuj
poniedziałek idę sprawdzić ogłoszenia na gazecie...może tym razem coś znajdę dla siebie...

Powodzonka .

MI tez jest przykro a dla mojej mamy to nie wazne ze to moje swieto bo wazne jest to ze jak ja moglam powiedziec ze zaprosze rodzine Taty.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 13 Listopada 2006, 12:22
Ewelinka to skoro tata nie chce przyjsc na wesele to na slub na pewno przyjdzie! a Swoją droga to mama robi Ci przykrośc bo wcale by nie musiała obok nich na weslu siedziec ani z nimi rozmawiać! To nie Twoja wina ,ze sie rozstali a nadal utrzymujesz dobry kontakt z ojcem! mama powinna to zrozumiec i uszanować ,że to Twoje wesele i ślub a nie jej! Ale może jeszcze uda sie przekonac i zmieni zdanie- ma jeszcze czas!
ja swojego bilogicznego taty nie zapraszam- bo nie mam z nimzadnego kobntaktu! mama go wyrzuciła jak miałam 8 mies! Wyszła drugi raz za mąz i to ojczym  bedzie na moim wesdelu jako tata! Có znie za bardzo przepadam za jego rodzina ale musze ich zaprosić co by mu przykro nie było- w końcu finansuje mój slub!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 13 Listopada 2006, 12:24
Cytat: "merkunek"
A ja zowu jak co poniedziałek idę sprawdzić ogłoszenia na gazecie...może tym razem coś znajdę dla siebie...


Merkunek Trzymam kciuki !!!!

Cytat: "ewelinkaaa7"
Co do Taty to juz mi zapowiedzial ze go nie bedzie ze wzgledu na to zeby mama nie wyszla.

Szkoda....

Cytat: "ewelinkaaa7"
MI tez jest przykro a dla mojej mamy to nie wazne ze to moje swieto bo wazne jest to ze jak ja moglam powiedziec ze zaprosze rodzine Taty.

naprawdę nie kumiem i nie wiem co Ci powiedzieć....  :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 13 Listopada 2006, 12:27
Cytat: "Aniutek83"
skoro tata nie chce przyjsc na wesele to na slub na pewno przyjdzie

Tata  nie chce przyjsc.
Cytat: "Aniutek83"
wcale by nie musiała obok nich na weslu siedziec ani z nimi rozmawiać

Dlatego by były winietki, i jedni od drugich daleko by siedzieli.
Cytat: "Aniutek83"
a nadal utrzymujesz dobry kontakt z ojcem!

Nawet gdy mnie nie ma przez weekend u niej chciaz na chwilke lub jestesmy u znajomych to ona mysli ze u Ojca i komentarz gotowy.
Cytat: "Aniutek83"
Ale może jeszcze uda sie przekonac i zmieni zdanie- ma jeszcze czas!

Wątpie.

A przeciez Sebka rodzica tez sie rozwiedli i jego mama ma drugiego męża ale jakos w 3 utrzymują kontakt i będą w 3 na weselu  i rozmawiaja o Ojcu S a u mnie to jest nawet zabronione.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 13 Listopada 2006, 12:30
Skomplikowane jest to wszystko. Ja sama nie rozumiem postepowania mamy i nie umiem sobie tego wytłumaczyc.Ja rozumiem ze go kochała a on ją zranil bo odszedl ale zycie toczy sie dalej i trzeba zyc a nie pałać nienawiścia.
Chciałabym jak niekroe z Was mają przygotowania w ktorych uczestniczy Wasza Mama ale u mnie tego nawet nie bedzie.
Będę miała forum i Forumowiczki :) przy wyborach.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia-Wrocław w 13 Listopada 2006, 12:30
No normalnie aż się zdenerwowałam! Nakrzyczałabym na mamę, że:
Cytat: "Aniutek83"
To nie Twoja wina ,ze sie rozstali a nadal utrzymujesz dobry kontakt z ojcem! mama powinna to zrozumiec i uszanować ,że to Twoje wesele i ślub a nie jej!

No jak tak można przekładać swoje własne niepowodzenia na kogoś, a zwłaszcza na dzieci! I to, gdy w grę wchodzi tak ważne wydarzenie, jak Ślub! :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 13 Listopada 2006, 12:31
Cytat: "Kasia - Wrocław"
No jak tak można przekładać swoje własne niepowodzenia na kogoś, a zwłaszcza na dzieci! I to, gdy w grę wchodzi tak ważne wydarzenie, jak Ślub

Mozna wierz mi Kasiu.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 13 Listopada 2006, 12:38
Ewelinka masz nas :-)

a ogłoszenia takie sobie, w zawodzie nic...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 13 Listopada 2006, 14:31
Wrócilam.. a wiec na spotkaniu było nas 2 i bysly dostaly prace gdyby nie okazalo sie ze potrzebuja 2 osoby ale zeby pracowały po 3 dni w tygodniu albo 1 osobe ktora bedzie pracowac 6 dni. No i przedstawiłysmy scenki i Pani Ania powiedziala ze w takim razie zadzwoni do jednej z nas jeszcze dzisiaj by jutro juz rozpoczac szkolenie w szczecinie.
To tyle.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 13 Listopada 2006, 17:47
Cytat: "ewelinkaaa7"
Pani Ania powiedziala ze w takim razie zadzwoni do jednej z nas jeszcze dzisiaj by jutro juz rozpoczac szkolenie w szczecinie.

i co dzwonili? dali jakąś odpowiedz???

u mnie powoli zaczyna sie stres , za 10 dni zaczynam najciekawszą przygode mojego życia- stresu nadal brak :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 13 Listopada 2006, 18:23
Ewelinko odezwali się ????

Napisz coś !!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 13 Listopada 2006, 21:33
Nie bylo telefonu , wiec wybrali tamtą.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 13 Listopada 2006, 22:07
Cytat: "ewelinkaaa7"
Nie bylo telefonu , wiec wybrali tamtą

  :przytul:  głowa do góry, nastepnym razem na pewno sie uda.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 13 Listopada 2006, 22:19
Cytat: "klaudia"
Cytat: "ewelinkaaa7"
Nie bylo telefonu , wiec wybrali tamtą

  :przytul:  głowa do góry, nastepnym razem na pewno sie uda.


dokładnie!!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 14 Listopada 2006, 08:27
Cytat: "merkunek"
klaudia napisał/a:
ewelinkaaa7 napisał/a:
Nie bylo telefonu , wiec wybrali tamtą

 głowa do góry, nastepnym razem na pewno sie uda.


dokładnie!!!!

Tez tak myślę Ewelinko, ważne że spróbowałaś a teraz idź za ciosem i szukaj dalej !!!!  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 14 Listopada 2006, 09:32
Dzieki Dziewczyny. Wczoraj jeszcze przebyłam rozmowe z Sebastianem ktory nagle stwierdził ze do 2008 to duzo czasu i ze chce w 2007 ślub bo do 2008 moze mu sie odwidziec. I ze jak dostane prace to bedziemy cokolwiek szukac na 2007 r.
Poprostu super :?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 14 Listopada 2006, 09:38
Cytat: "ewelinkaaa7"
bo do 2008 moze mu sie odwidziec

 :shock:  :shock:  :shock:
no jak to???
ewelinka pogadaj z nim jeszcze raz szczerze, bo chyba cos tu nie jest tak.
Termin chyba nie jest tu najważniejszy ale to czy na pewno on chce tego małżeństwa!!!
Kobieto nic na siłe.


p.s sorry za szczrość ale gorzej chyba bedzie jak"mu sie odwidzi" po 2008- jak juz bedziecie małżeństwem :?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 14 Listopada 2006, 09:41
Cytat: "klaudia"
no jak to???

On uwaza ze chce w 2007. Ze duzo czekania jest na 2008. Hm..jakby to wytłumaczyc.
Cytuj
mu sie odwidzi" po 2008- jak juz bedziecie małżeństwem

Nie o to chodzi ze moze mu sie małżeństwo odwidziec po zawarciu związku małż. Tylko ze by chcial bardzo w 2007 sie ożenic a nie czekac az do 2008.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 14 Listopada 2006, 09:42
Powiedzialam  mu ze szybko sie obudzil jak mu mowilam ze chcem tez w 2007 to ze nie. A on nagle wpada na pomysl z przyjeciem ślubnym a nie weselem bo ważna jest dla niego ceremonia a nie cała oprawa.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 14 Listopada 2006, 09:48
Ewelinko przejdzie mu....
Jak mój R. dowiedział się, ze ma czekać 3 lata (siostra 1,5 roku przed swoim ślubem oznajmiła rodzicom ze chce brać ślub i wiedziałam że musze im po jej uroczystości dać min rok przerwy więc wychodziło nam 3 lata czekania) to był tak wściekły, ze powiedział, że weźmiemy ślub napewno przed 2007 i już, że on nie będzie czekał, że to za długo, że jak będzie trzeba to sam sfinansuje wesele albo przyjęcie. :mrgreen:
A teraz co? Ja załatwiam większość spraw, bo on nie ma czasu albo uważa że jest za wcześnie.... I dało sie przeczekać 3 lata i jeszcze żyjemy... i jak trzeba by było to pewnie poczekalibyśmy dłużej...
Nie ma co się zamartwiać na zapas :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 14 Listopada 2006, 09:51
Cytat: "AndziaK"
Nie ma co się zamartwiać na zapas

To ja wiem ale wkurza mnie cos takiego. Bo on nagle sie obudzil i chce w 2007 r. Jakos dziwnie sie z tym poczułam. Narazie i tak czekamy az nie bede miala jakies pracy a przynejmniej w AŚ skad nadal sie nie odzywaja. Nawet wymyslil ze mozna wziasc mały kredyt na 2007 r--  teraz to taki mądry.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 14 Listopada 2006, 09:57
Cytat: "ewelinkaaa7"
bo do 2008 moze mu sie odwidziec.


ale to był żart, tak????

A ja juz dziś sporo załatwiłam, ale niestety dowiedziałam się także, ze nici z kursu na który chciałam iść, a w takim małym mieście to dopiero po nowym roku jakiś...fajnie, tylko ja od sierpnia czekam  :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 14 Listopada 2006, 10:04
Cytat: "merkunek"
A ja juz dziś sporo załatwiłam, ale niestety dowiedziałam się także, ze nici z kursu na który chciałam iść, a w takim małym mieście to dopiero po nowym roku jakiś...fajnie, tylko ja od sierpnia czekam

Merkunku nie dziw się przecież mieszkamy w POLSCE gdzie nikt sie nie przejmuje za bardzo osobami które CHCĄ pracować (nie bezrobotnymi, bo między jednymi a drugimi jest duuuża różnica)
Wiem smutne, ale prawdziwe  :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 14 Listopada 2006, 10:10
Cytat: "AndziaK"
Cytat: "merkunek"
A ja juz dziś sporo załatwiłam, ale niestety dowiedziałam się także, ze nici z kursu na który chciałam iść, a w takim małym mieście to dopiero po nowym roku jakiś...fajnie, tylko ja od sierpnia czekam

Merkunku nie dziw się przecież mieszkamy w POLSCE gdzie nikt sie nie przejmuje za bardzo osobami które CHCĄ pracować (nie bezrobotnymi, bo między jednymi a drugimi jest duuuża różnica)
Wiem smutne, ale prawdziwe  :(


Tyle, że ja ten kurs chcę zrobic prywatnie za własną kasę i nie mam tutaj możliwości, bo tylko jedna firma organizuje, a od wakacji nie mogą zebrać 8 osób :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 14 Listopada 2006, 10:15
Cytat: "merkunek"
a od wakacji nie mogą zebrać 8 osób  

No więc widzisz jak dużo jest bezrobotnych, a jak mało CHCĄCYCH pracować i doskonalić swoje umiejętności  :roll:  :?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 14 Listopada 2006, 10:34
a u mnie od rana dobry humor  :cancan:  jakos mam takiego powera dzisiaj że gdyby nie pogoda to bym sie wzięła nawet za mycie okien hahaha :D

zaraz zabieram sie za obiad, a potem na moment do dentysty( kontrola)- nawet to mnie nie przeraża; a pożniej zakupy i spotkanie z kolezanką :D

9 dni do wyjazdu- stresu nadal brak :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 14 Listopada 2006, 10:42
Cytat: "AndziaK"
Cytat: "merkunek"
a od wakacji nie mogą zebrać 8 osób  

No więc widzisz jak dużo jest bezrobotnych, a jak mało CHCĄCYCH pracować i doskonalić swoje umiejętności  :roll:  :?


a może tacy wyedukowani wszycy... :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 14 Listopada 2006, 10:48
Cytat: "merkunek"
a może tacy wyedukowani wszycy...  

Merkunku Ty w to wierzysz ?! Bo ja nie !!!

Ale bądź cierpliwa, może po Nowym Roku coś się ruszy :)

Cytat: "klaudia"
9 dni do wyjazdu- stresu nadal brak

No to sie ciesz a nie wywracaj oczkami :) Jeszcze się w zyciu nastresujesz  :wink:  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 14 Listopada 2006, 11:31
Cytat: "AndziaK"
Cytat: "merkunek"
a może tacy wyedukowani wszycy...  

Merkunku Ty w to wierzysz ?! Bo ja nie !!!

Ale bądź cierpliwa, może po Nowym Roku coś się ruszy :)



taaa :evil:  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 14 Listopada 2006, 12:50
witajcie.
weekend u rodziców był super, najpierw sobotnie zmagania z wyrobem kiełbaski - wyszła super :wink:  wolę o 100% swojskie wyroby, jeszcze nam została szyneczka do wędzenia i boczek - dla męża  :twisted:

w miedzy czasie udało mi sie odwiedzić moja przyjaciółke - pogadałyśmy sobie troszkę i umowiłyśmy się, że odwiedzi mnie w najbliższym czasie i pójdziemy na zakupowy szał :wink:

wczoraj - spokojny dzień, pozałatwiałam trochę spraw na mieście i muszę się wybrać do firmy, żeby się downiedzieć jak to jest ze zwrotem pieniążków za okularki korekcyjne do komputerka - bo ja czasami po 12h w pracy mam oczka jak króliczek - czerwone :(

małż leży w łóżku i.................. śpi, bo chory biedaczek jest. łamie go coś a każda wie, że nie ma nic gorszego jak chory facet - marudne to  :mrgreen: wy też macie takie doświadczenia :?:  :?:  :?:

czytałyście to: http://wiadomosci.onet.pl/1371664,2677,kioskart.html

w zasadzie to ja sama się waham z tym macierzyństwem................chociaż... :?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 14 Listopada 2006, 13:23
Cytat: "merkunek"
ale to był żart, tak

nie to nie żart, on mowil powaznie ze jak dostane prace a mysle ze nie wczesniej niz w styczniu 2007 to chce załątwiac by było wszystko na 2007. Ciekawe jak? Ja juz nic nie wiem.
Cytat: "AndziaK"
Ale bądź cierpliwa, może po Nowym Roku coś się ruszy  

No pewnie :) cierpliwosc jest dobra.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 14 Listopada 2006, 14:33
Wlasnie zadzwonil do mnie S zeby zadzwonila do Ratuszowej do Nas i sie dowiedziala o terminy. No i wiec gdy sie dowiedzialam powiedzial zebym policzyla wszystko i ze mozna zrobic rezerwacje a jak nie uzbieramy pieniazkow to sie zrezygnuje. On nie jest normalny.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 14 Listopada 2006, 15:18
A wiec wrocilismy do punktu wyjscia.Ja juz nic nie wiem i nic rozumiem. :?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 14 Listopada 2006, 15:20
Cytat: "ewelinkaaa7"
ze mozna zrobic rezerwacje a jak nie uzbieramy pieniazkow to sie zrezygnuje


a co, jesli trzeba będzie zapłacić zaliczkę? Poza tym nie tylko salę się rezerwuje-jest jeszcze kamerzysta, fotograf i termin w kościele :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 14 Listopada 2006, 15:26
Cytat: "Maja"
Poza tym nie tylko salę się rezerwuje-jest jeszcze kamerzysta, fotograf i termin w kościele

Ja to wiem i powiedzialam Sebastianowi ze mozemy slub wziasc za 4 miesiace ale jest cała reszta ktora trzeba rezerwowac w odpowiednich terminach.
Ja nie wiem jak on sobie to wyobraża poprostu powiedzial ze wszystko mozna.
A ja mam mętlk w głowie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 14 Listopada 2006, 15:28
Cytat: "ewelinkaaa7"
powiedzial ze wszystko mozna.

no porsze moz ema gdzies jakies "chody" i ma wszytsko zaplnowane i Cie zaskoczy :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 14 Listopada 2006, 15:30
Cytat: "Vall"
no porsze moz ema gdzies jakies "chody" i ma wszytsko zaplnowane i Cie zaskoczy

wlasnie nie.
 :roll:
Tylko ze to jest troszke denerwujace dla niego to takie proste "fik fik" i juz.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 14 Listopada 2006, 15:34
Cytat: "ewelinkaaa7"
dla niego to takie proste "fik fik" i juz.

  :skacza:  
FACECI nie maja świaodmości ile to trzeba zrobic...fakt!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 14 Listopada 2006, 15:35
Cytuj
FACECI nie maja świaodmości ile to trzeba zrobic...fakt!!

ano.
Dla niego ta cała otoczka jak to mowi jest nie wazna tylko sama ceremonia. Mogloby nie byc kamery i fotografa.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 14 Listopada 2006, 15:40
Cytat: "ewelinkaaa7"
wazna tylko sama ceremonia

no ale to mu sie chwali, ze najwazniejsze jest to, ze zostaniesz jego żoną :) a nie rózne ceregiele :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 14 Listopada 2006, 15:41
Cytuj
no ale to mu sie chwali, ze najwazniejsze jest to, ze zostaniesz jego żoną  a nie rózne ceregiele

jakbym Jego słyszała. :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 14 Listopada 2006, 15:52
Cytat: "ewelinkaaa7"
jakbym Jego słyszała

  :lol:   :lol:  :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 14 Listopada 2006, 17:09
Cytat: "ewelinkaaa7"
Cytuj
no ale to mu sie chwali, ze najwazniejsze jest to, ze zostaniesz jego żoną  a nie rózne ceregiele

jakbym Jego słyszała. :)


no ale to chyba dobrze :-)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 14 Listopada 2006, 17:58
Ewelinka i dzwoniłas? JA bede miec wesele w Ratuszowej to powiem Ci, ze zaliczka na sale kosztuje 1000 zł na rezerwacje. A reszte płacisz po weselu, ale o terminy to musisz juz sama dzwonic i sie pytac, ja raz pytałam jak byłam przy okazji to babka mowiła ze od czerwca do wrzesnia maja wszystko pozajmowane :( Ale to najlepiej dzwon i sie pytaj bo moze cos sie zwolniło :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 14 Listopada 2006, 18:27
Cytat: "cafe"
Ewelinka i dzwoniłas

tak, wiec cały pażdziernik mają wolny.
Cytat: "cafe"
ze zaliczka na sale kosztuje 1000 zł na rezerwacje

a kiedy musisz zapłacic cafe zaliczke?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 14 Listopada 2006, 18:32
A i dj ktorego wybrałabym tez ma październik wolny.
Czekam do 19:50 na Sebka az wroci z pracy i bedziemy rozmawiac i decydowac.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 14 Listopada 2006, 18:35
Ja juz wpłaciłam przy rezerwacji :( Ale ja sama tak chciałam. Moze daja tam jakiś termin zeby teraz zarezerwowac a po nowym roku wpłacic? Nie wiem, babeczka jest fajna wiec musisz sie pytac i z nia dogadywać. Wiem tylko na 100 %, że reszte kosztow wnoszę po weselu czyli.... jak jakieś pieniazki dostaniemy w prezencie to moge nimi zapłacic za wesele ;) To taka fajna forma jak ktos nie ma w tej chwili, to idealne rozwiazanie :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 14 Listopada 2006, 18:36
Spytaj, moze chociaz zadowolą sie teraz 500 zł??? a reszte po  nowym roku???
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 14 Listopada 2006, 18:37
A dzwoniłąs po innych salach? Pamietam, ze chciałas tez Picolo??? Jak jest gdzie indziej?wiesz moze?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 14 Listopada 2006, 18:54
Kobieta mi powiedziała ze 500zl to jest za sale i ze pażdziernik wolny i podała mi jadłospis nic nie mowila o tym ze trzeba przy rezerwacji płacic.
Cytat: "cafe"
jak jakieś pieniazki dostaniemy w prezencie to moge nimi zapłacic za wesele

tez wlasnie. i to jest dobre wyjscie.

Mam jeszcze pytanie cafe moze orientujesz sie o noclegach w stargardzie bo ja probowalam sie dodzwonic do Huzara na Hallera ale tam nikt nie odbiera.

Za godzinke bed rozmawiac z Sebkiem, przedstawie mu co wiem i moze sie dogadamy jakos.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 14 Listopada 2006, 19:03
niedaleko Ratuszowej, jak przejdziesz na druga strone (to jest ul Krzywoustego) to jest hotel PTTK. Nie byłąm jeszcze sie dowiadywac o ceny ale Pani z Ratuszowej mowiła, ze jak u nich jest wesele to czesto tam goscie maja nocleg bo jest blisko. Pozniej jest hotel Staromiejski (chyba tak sie nazywa) na przeciw Spichrza, ale tez nie byłąm sie dowiadywac jak to jest z miejscami :)

500 zł za sale? Hmmm, moze dla tego, ze po sezonie? No nie wiem, mi mowila ze 1000 zł i byłąbym niezadowolona, jakby sie okazało, ze cena sali zalezna jest od m-ca wesela. Mi tez nie mowiła, ze przy rezerwacji trzeba płacic, ale liczyłam sie  ztym ze sierpien jest chodliwym miesiacem i dla tego wpłaciłam.Pozatym ja na ta sale byłąm 100% nastawiona takze.... Ale moze faktycznie zapisuja tylko i wyłącznie w kalendarz a płacic mozesz przed samym weselem, gdzies miesiac wczesniej. Nie masz wyjscia jak zadzwonic i sie dopytac dokładnie i to najlepiej teraz zebys miała dla Sebka gotowa każdą jedna odpowiedz :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 14 Listopada 2006, 19:09
Cytat: "cafe"
500 zł za sale

Ona powiedziala ze pażdziernik nie jest juz miesiacem w ktorym za bardzo nie trzeba włączac klimatyzacji.Wiec moze dlatego. Az zwątpiłam jak Ty masz 1000. A mi mowila 500zl hm...
Chyba sie tam jutro poprostu przejde.

Co do noclegow to PTTK jest na Kuśnierzy i czytajac na stonce cennik maja :
Pokoje jednoosobowe  50 - 80 zł
Pokoje dwuosobowe  65 - 150 zł
Pokoje trzyosobowe  80 - 140 zł
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 14 Listopada 2006, 19:16
Cytat: "ewelinkaaa7"
Za godzinke bed rozmawiac z Sebkiem, przedstawie mu co wiem i moze sie dogadamy jakos


Ale u Ciebie sie zminia jak w kalejdoskopie :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 14 Listopada 2006, 19:16
Cytat: "ewelinkaaa7"
Za godzinke bed rozmawiac z Sebkiem, przedstawie mu co wiem i moze sie dogadamy jakos

koniecznie daj znac co i jak.Może w koncu cos ustalicie
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 14 Listopada 2006, 19:17
Cytat: "Vall"
Ale u Ciebie sie zminia jak w kalejdoskopie

Wiem ze sie zmienia hm.. to troszke dziwne.
Cytat: "klaudia"
koniecznie daj znac co i jak

to napewno jak nie dzisiaj to jutro.
Cytat: "klaudia"
Może w koncu cos ustalicie

chcialabym bardzo a nie takie wahania.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 14 Listopada 2006, 19:21
Kurcze ale drogie te noclegi maja  :!:  :!:  :!:  Myslałam, ze góra 30 zł, w koncu to PTTK a nie jakis ***** hotel :( To mnie nie pocieszyłas :( A co do ceny sali.... no może to i klima ale to 500 zł by kosztowała klima na wieczor od 18 do 4 rano??? Kurde, musze do nich tez zadzwonic :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 14 Listopada 2006, 19:23
Cytat: "cafe"
Kurde, musze do nich tez zadzwonic

Ja proponuje zebys zadzownila i dała mi znac jak to jest.
Cytat: "cafe"
Kurcze ale drogie te noclegi maja

No to fakt drogie, mysle ze na Hallera będą tańsze.
Cytat: "cafe"
no może to i klima ale to 500 zł by kosztowała klima na wieczor od 18 do 4 rano

Troszke dziwne.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 14 Listopada 2006, 19:24
A ja blondynka  :mrgreen:  JAk wezme 3-osobowy pokoj to na goscia wyjdzie mi ok 26 zł  :mrgreen:  No to moze jeszcze byc :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 14 Listopada 2006, 19:30
1-osobowe   (ilość 3)      cena   79 zł

2-osobowe   (ilość 8)    cena min. 90 zł         max   110 zł

3-osobowe   (ilość 1)    cena  140 zł

Ja taki cennik znalazłan na PTTK

To oznacza, ze pokoji 3-osobowych maja tylko 1  :shock: ? i cena stała 140 zł
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 14 Listopada 2006, 19:33
Aha.
A moze to ja źle zrozumialam Pania z Ratuszowej hm...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 14 Listopada 2006, 19:42
:) Wiesz? dałas mi teraz do myslenia z tymi hotelami, Jutro jak bede miec chwile czasu w pracy to zadzwonie do Staromiejskiego hotelu i PTTK i spytam sie jak to jest u nich z tymi cenami i dam Ci znac. Zadzwonie tez do ratuszowej i spytam sie o termin na listopad, ceiakwe jaka cene mi powiedza za wynajem, bo Ty chyba byś sie nie przesłyszała, chyba tak ci tez powiedziala, tylko gadanie, ze taka cena bo klimy sie nie włacza to jakos nie tak.
Mi powiedziała, ze bez wzgledu na to czy robie poprawiny czy nie to koszt 1000 zł i wchodzi w to dowolna ilosc napoji, kawy herbaty, chlebek, szampan na początku, wystroj sali i obsługa
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 14 Listopada 2006, 19:47
Cytat: "cafe"
Mi powiedziała, ze bez wzgledu na to czy robie poprawiny czy nie to koszt 1000 zł i wchodzi w to dowolna ilosc napoji, kawy herbaty, chlebek, szampan na początku, wystroj sali i obsługa

Mi powiedziala to samo tyle ze 500zl. Hm.. Moze uda mi sie teraz do nich zadzowonic.Bo Sebek stoi w dąbiu i nie wiadomo kiedy ruszy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 14 Listopada 2006, 19:50
A i dodam, ze tą cene mi mowila, jak jej jeszcze nie powiedzialam ktory m-c mnie interesuje. Bo dzwoniłąm tak jak Ty, zeby najpierw zorientowac sie cenowo, a pozniej juz pytałam sie o date. Ale dzwon i powiedz mi co i jak. Najlepiej popros sama włascicielke, z nia rozmawiałas? to moze podam ci numer do niej?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 14 Listopada 2006, 19:52
Tam juz nikt nie odbiera.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 14 Listopada 2006, 20:13
ale ja mam do niej na kom. wiec jak masz jeszcze ochote dzwonic to podaje ci jej numer na priv
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 15 Listopada 2006, 08:40
cafe, ewelinkaaa7, no i co ustaliłyście po telefonie???
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 15 Listopada 2006, 09:09
Cytat: "Vall"
no i co ustaliłyście po telefonie

Ja jeszcze nic. Ale przejde sie tam, by wszystko ustalic. NO i zajde tez do Hoteliku na osiedlu by sie dowiedziec o ceny. To moj plan na dzisiaj.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 15 Listopada 2006, 09:18
a jak wczorajsza rozmowa z Sebkiem ustaliliście coś???
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 15 Listopada 2006, 09:20
Cytat: "klaudia"
a jak wczorajsza rozmowa z Sebkiem ustaliliście coś???

Tak, po rozmowie i przeliczeniach znowu funduszy doszlismy do wniosku ze mam sie dowiedziec wszystkiego i zarezerwowac sale na 13.10.2007 jesli bedzie wolny.Mowilam mu o zaliczkach itd. Wiec powiedzial ze sobie poradzic powinnismy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 15 Listopada 2006, 09:23
Cytat: "ewelinkaaa7"
zarezerwowac sale na 13.10.2007 jesli bedzie wolny

no brawo..widzisz przyspieszenie niezłe..czerwiec 2008 a tu pażdziernik 2007 :) no, no :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 15 Listopada 2006, 09:44
Cytat: "Vall"
widzisz przyspieszenie niezłe..czerwiec 2008 a tu pażdziernik 2007

no tak.. to tak jakos...wyszło.. ale nie bede jeszcze zapeszac puki nic nie ustale w Restauracji o 12 wyruszam sprawdzic co i jak tam jest. Jesli uda mi sie cos zarezerwowac to dj tez odrazu rezerwuje oczywiscie narazie słownie.Mam nadzieje ze zaliczki bede mogla zapłacic po nowym roku.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 15 Listopada 2006, 09:51
Ewelinko to ja pocichu, żeby nie zapeszać, gratuluję  :D  :D  :D

Jak wrócisz to szybciutko dawaj znać co załatwiłaś.

No i przenieś się stąd do zniecierpliwionych  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 15 Listopada 2006, 09:55
Cytat: "AndziaK"
Jak wrócisz to szybciutko dawaj znać co załatwiłaś.

Pewnie.
Cytat: "AndziaK"
No i przenieś się stąd do zniecierpliwionych

hehe przeniose jak tylko cos załatwie.
No i musze powiedziec ze u mnie troszke zamieszania sie zrobiło. Wczoraj S tez dzownil do swojej mamy i pytał czy październik to dobry miesiac bo w starg jest sala wolna a ona na to ze trzeba nocleg itd..jakas podburzona troszke była. Ale potem S stwierdzil ze to nasza sprawa a ja mam sie dzisiaj wszystkiego wywiedziec.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 15 Listopada 2006, 10:03
Cytat: "ewelinkaaa7"
jakas podburzona troszke była

Ewelinko hmmm... ja w sumie się jej nie dziwię, bo ze zdecydowaniem Sebka jest ciężko, sama wiesz... :roll:
Miał być ślub w 2007, potem przenieśliście na 2008, a teraz znów na 2007 więc ona sie wkórza, bo nic nie może sobie zaplanować.... :?

Musicie w końcu się zdecydować i tego się juz trzymać  :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 15 Listopada 2006, 10:09
nO własnie dokładnie popieram Andzie , kobita juz pewnie sama nie wie co my slec!Ale do paxdzioernika jeszcze czas, 11 miesiecy takze na szczęscie ,ze sobie tak nie pomysleliście w maju lub czerwcu! Teraz to jeszcze fajnie!
no i 13 październbika nie jest zimno, siostea mojego W. brała slub 29 X i było piekne słonce ale było tak zimno ,że zeby szczekały!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 15 Listopada 2006, 10:26
Cytat: "AndziaK"
Miał być ślub w 2007, potem przenieśliście na 2008, a teraz znów na 2007 więc ona sie wkórza, bo nic nie może sobie zaplanować....

Ja wiem ze to roznie z nim jest.
Cytat: "Aniutek83"
no i 13 październbika nie jest zimno

jest dosc ciepło.

Zobaczymy co mi tam powiedza.
Jak narazie siedzimy sobie w domku bo S zamienil sie na zmiany i ma popołudnie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 15 Listopada 2006, 10:41
ślub 13-tego, ech marzył mi się bardzo...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 15 Listopada 2006, 11:01
Cytat: "merkunek"
ślub 13-tego, ech marzył mi się bardzo...

Ja równiez uwielbiam 13 i nie miałabym nic przeciw takiej pięknej cyferca w dacie mojego ślubu :)

Ale w 23 tez jest cos z tego  :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 15 Listopada 2006, 12:12
Cytat: "ewelinkaaa7"
Cytat: "klaudia"
a jak wczorajsza rozmowa z Sebkiem ustaliliście coś???

Tak, po rozmowie i przeliczeniach znowu funduszy doszlismy do wniosku ze mam sie dowiedziec wszystkiego i zarezerwowac sale na 13.10.2007 jesli bedzie wolny.Mowilam mu o zaliczkach itd. Wiec powiedzial ze sobie poradzic powinnismy.


tak czytam te wasze wahania decyzji i coś mi sie zdaje, że nie możecie sie dogadać - sorry ale takie mam wrażenie - ślub to nie jest wyjazd do cioci, który można przekładać, kiedy sie chce. to jest jedna z niewielu spraw w życiu, które planuje się z dużym wyprzedzeniem - bo nie lada gratka wszystko zorganizować i dopiąć na ostatni guzik. z reguły robią to same kobitki i współczuję ci, że musisz sie tak tą całą sprawą denerwować, dopiero co nie mogliście ustalić terminu, a kiedy sie udało to juz pojawił nowy pomysł. tego nie można pojmować w stylu "jakoś sobie poradzimy" bo co jeśli sie w między czasie okaże, że brakuje wam na wiele rzeczy, drobiazgi w tej całej zabawie kosztuja najwięcej, nie mówiąc o ubiorze - musiałabyś nieźle kombinować by zmieścić sie ze wszsykim w 1000, choć myślę, że top nie lada wyczyn. odnosze wrażenie, że jakoś nie może cie pojąć w co sie pakujecie, tym bardziej, że chcecie sobie to sami sfinansować - tym bardziej nie powinno padać "jakoś sobie poradzimy" albo wóz albo przewóz. nic na siłę.
takie jest moje zdanie :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 15 Listopada 2006, 12:15
Cytat: "a.katarzyna"
takie jest moje zdanie

I w zdaniu a.katarzyny cos jest Ewelinko.  :?
Może usiądźcie i ostatecznie porozmawiajcie...  :arrow:
Cytat: "a.katarzyna"
albo wóz albo przewóz. nic na siłę.


Zycze powodzenia !!!!   :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: jumi_1979 w 15 Listopada 2006, 12:53
Chyba przestaję nadążać za Eweliną. :roll:  Data zmieniona w profilu, to chyba znaczy, że październik już nieaktualny, tylko lipiec :shock: Podziwiam :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 15 Listopada 2006, 13:01
siedzę padnięta po nocnej zmianie, a jeszcze dwie przedze mną dziś i jutro - nier wiem jak to zniaosę, tym bardziej, że nie jest spokojnie jak przeważnie. ratuje się kawą.....sypaną....fuj no ale jakos trzeba. na jutro umówilam sie na konsultacje w sprawie koloryzacji włosków w L`OR zobaczymy czy mój pomysł da sie zrealizować. opiszę jutro. cały czas myśle o prezentach na święta - w weekend idzimy pochodzić po sklepzch i poszukać inspiracji co dla kogo, ale patrząc na ilość osób do obdarowania to po prostu włosy dęba stają :!:   :!:  :!:

za jakąś chwilę zabieram sie za smażenie naleśniczków dla męża, bo choć nadal chory to zwlókł sie z łóżka i powędrował do pracki.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 15 Listopada 2006, 13:10
Cytat: "jumi_1979"
Chyba przestaję nadążać za Eweliną. :roll:  Data zmieniona w profilu, to chyba znaczy, że październik już nieaktualny, tylko lipiec :shock: Podziwiam :D


Można lepiej... mój przyjaciel miał datę na 09.06.2007 i zmienił ją na 07.10.2006 (ze względów mieszkaniowych i dojazdowych) i załatwili wsio w 4 miechy i weselicho było super i do tego 2 dniowe :-)

Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 15 Listopada 2006, 13:21
Jestem. Wiem ze nie nadąrzacie nademna. I wiem ze to nie zaden wyjazd do cioci tylko wydatki, wydatki i szykowanie i przygotowywanie. Rozmawialismy z Sebastianem powaznie i fakt jest taki ze ma i mamy wahania. Moze nam sie uda zorganizowac wszystko do 13.10.2007 r. hm...wiem ze to dziwnie brzmi bo skaczemy sobie po datach ale..chcialabym zeby nam sie udało.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 15 Listopada 2006, 13:26
:roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 15 Listopada 2006, 13:27
Cytat: "ewelinkaaa7"
wiem ze to dziwnie brzmi bo skaczemy sobie po datach ale..chcialabym zeby nam sie udało.



ale "chcieć" i "móc" to nie to samo  :?

pozdrawiam i jednoczesnie trzymam kciuki
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 15 Listopada 2006, 13:28
Cytat: "a.katarzyna"
ale chcieć i móc to nie to samo

zdaje sobie z tego sprawe.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 15 Listopada 2006, 13:29
Cytuj
chcialabym zeby nam sie udało.

My wszystkie tego chcemy, ale mierzcie siły na zamiary.... Żebyście potem nie musieli wszystkich uzbieranych pieniążków przeznaczyć na spłatę zobowiązań ślubnych  :shock:

Trzymam kciuki !!!!  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Olaa w 15 Listopada 2006, 13:33
JA uwielbiam 4, no a moja data to 22, więc również cosik z tego mam :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 15 Listopada 2006, 13:33
Cytat: "AndziaK"
Żebyście potem nie musieli wszystkich uzbieranych pieniążków przeznaczyć na spłatę zobowiązań ślubnych  

ok ok.
Cytat: "AndziaK"
ale mierzcie siły na zamiary

mierzymy.
zobaczymy jak to bedzie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 15 Listopada 2006, 13:48
A ja wierzę, że Wam się uda! Powodzenia!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 15 Listopada 2006, 14:16
to chcialam napisac ze cafe miala raacje 1000 za sale z poprawinami
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 15 Listopada 2006, 15:04
Ewelina wiesz a.katarzyna ma racje trochę!Bo co sie stanie jak soibie nie poradziucie? wtedy wszystkie zaliczki przepadna- jednak macie 11 miesięcy wiec powinniscie zdażyc ale moze warto o tym porozmawiac!A ten czas do 2008 Wam szybko zleci tym bardziwej,ze razem mieszkacie! Ja pamiętam kwiecien- mówilismy rodzicom a teraz juz. prawie grudzien a do slubu 9 miesięcy! !! Także przedyskutujcie to jeszcze!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 15 Listopada 2006, 19:46
A ja mysle, ze spokojnie załatwiajcie na październik 2007. Fakt czekania na czerwiec 2008 r. nie = ze beda pieniazki i bedziecie miec wesele takie jak chcecie. No moze tylko tyle ze dluzej mozecie zbierac ale roznie z tym zbieraniem odkładaniem bywa. Organizujac swoj slub mozna zrezygnowac z kamery np, bedzie sam fotograf, czy DJ, jest tanszy chyba niz orkiestra. Przeciez poprawin nie trzeba robic. Mozna na wiele sposobow przyoszczedzic, a ja bym nie czekala do 2008r.
Jestem pewna, ze sobie poradzicie, tylko faktycznie zdecydyjcie sie juz na konkretna date ;) i działajcie. Moj kuzyn, co wam pisałam ze robi slub przede mna, ustalil sobie wstepnie date na 16 czerwiec 2007 i nie martwi sie, ze nie zdazy ;) Moze miec tylko jedynie maly problem z sala ale mysle, ze napewno cos znajdzie. Wiec Wy na pazdziernik tym bardziej macie wiecej czasu na załatwianie wszytkiego. Życze powodzenia i daj koniecznie znac :)
A dla mnie chcieć to znaczy móc :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 15 Listopada 2006, 21:50
Cytat: "cafe"
Organizujac swoj slub mozna zrezygnowac z kamery np, bedzie sam fotograf, czy DJ, jest tanszy chyba niz orkiestra

tak wlasnie robimy zreszta juz wczesniej ustalilismy ze nie chcemy orkiestry i kamery.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 15 Listopada 2006, 22:03
Dziewczyny przesadzacie, czy według Was 11 miesięcy to mało???

Ja zaręczyny miałam w sierpniu, a ślub w kwietniu, czyli 8 miesięcy i uważam, że czasu było aż nadto!!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 16 Listopada 2006, 08:59
Cytat: "merkunek"
Dziewczyny przesadzacie, czy według Was 11 miesięcy to mało???

Merkunku nie za mało tylko obawiam się, że za kilka dni Sebek znów wpadnie na genialny pomysł roku 2008.... i co wtedy?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Listopada 2006, 09:09
A moze powiecie mi jak wypada posst w 2007 roku. Od kiedy do kiedy obowiązuje??
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 16 Listopada 2006, 09:14
Cytat: "ewelinkaaa7"
A moze powiecie mi jak wypada posst w 2007 roku. Od kiedy do kiedy obowiązuje??

Hmmm święta są 8,9.04 więc 40 dni wcześniej czyli od początku marca chyba  :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 16 Listopada 2006, 09:15
ale ewelinie chyba chodzi o adwent tak? bo po co by ci był post przedwielkanocny
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Listopada 2006, 09:19
Bo sie zastanawiam czy wypada wziasc slub 08.12.2007 bo wlasnie dostalam wiadomosc od znajomej ze chce miec wesele a nie wiem czy wtedy nie mozna bo jest adwent.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 16 Listopada 2006, 09:19
Cytat: "Aniutek83"
bo po co by ci był post przedwielkanocny

Moze tak przyspiesza , ze beda mieli przed wielkanoca :) buhahaha
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Listopada 2006, 09:20
Cytat: "Vall"
Moze tak przyspiesza , ze beda mieli przed wielkanoca  buhahaha

bardzo smiesznie wcale nie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 16 Listopada 2006, 09:21
Cytat: "ewelinkaaa7"
czy wypada wziasc slub 08.12.2007

Ślub wiziąscv mozna, ale nie wiem czy impreze wypada wydać :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 16 Listopada 2006, 09:22
Cytat: "ewelinkaaa7"
bardzo smiesznie wcale nie.

ewelinkaaa7, wiesz, ze żartowałam :oops: , chciałam rozruszac towarzystwo :) :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Listopada 2006, 09:24
Cytat: "Vall"
chciałam rozruszac towarzystwo

aha.
A ja chcialam sie doweidziec wlasnie o tym adwencie bo jak cos to musze jej powiedziec czy zdaje sobie z tego sprawe.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 16 Listopada 2006, 09:31
no wiesz teraz podoibno kosció daje dyspense na to! moja kuzynka była na weselu w adwencie i był slub w kościele i wesele takze raczej mozna brac!
Martuś a ty taka wesolutka dziś- chociaz kto wie może nas jeszcze ewelinka zaskoczy!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Listopada 2006, 09:32
Cytat: "Aniutek83"
chociaz kto wie może nas jeszcze ewelinka zaskoczy

Nie zaskoczy.
Tylko chcialam wiedziec jak to jest.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 16 Listopada 2006, 09:39
Cytat: "Aniutek83"
Martuś a ty taka wesolutka dziś

a coś mnie nosi, wrrryyyy :) :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 16 Listopada 2006, 09:40
No toście Ewelinkę rozdrażniły !!!!  :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:

Ale 8.12 to napewno już adwent więc nie wiem jakby to było z weselem  :roll:
Chodzi o 2007 nie 2006?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 16 Listopada 2006, 09:41
Cytat: "Vall"
a coś mnie nosi, wrrryyyy  

Czyżbyś wczoraj była na Vacu Well ?  :wink:  :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 16 Listopada 2006, 09:53
Cytat: "AndziaK"
Czyżbyś wczoraj była na Vacu Well

nie... nie byłam ... przyczyna jest zupełnie inna..ale to w  odliczanku  :twisted:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Listopada 2006, 10:17
Cytat: "AndziaK"
Chodzi o 2007 nie 2006?

2007 rok.
Cytat: "AndziaK"
Ale 8.12 to napewno już adwent więc nie wiem jakby to było z weselem

ja wlasnie tez nie wiem.A chciałabym sie dowiedziec.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 16 Listopada 2006, 10:24
teraz kosciól daje dyspense na adwent- poczytaj sobie albo niech znajoma poczyta na stronie jakiejkolwiek kurii! moja kuzynka była na takim weselu i ksiadz im tak powiedział!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Listopada 2006, 10:26
Cytat: "Aniutek83"
teraz kosciól daje dyspense na adwent- poczytaj sobie albo niech znajoma poczyta na stronie jakiejkolwiek kurii! moja kuzynka była na takim weselu i ksiadz im tak powiedział!

oki. To chyba zalezy do gosci co bo jesli uwazaja adwent za cos waznego to nie będzie och na weselu.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 16 Listopada 2006, 10:37
Cytat: "ewelinkaaa7"
oki. To chyba zalezy do gosci co bo jesli uwazaja adwent za cos waznego to nie będzie och na weselu.

No wiesz - jeśli ona jest katoliczką i jej goście tez to chyba każdy powinien "uważać" adwent. Niech przejdzie się do księdza i zapyta. A tak wogóle to przecież jej nie martwi tylko Ciebie... Z tego co piszesz to ona juz wszystko ma chyba ustalone więc niech robi jak uważa  :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Listopada 2006, 10:39
Cytuj
tego co piszesz to ona juz wszystko ma chyba ustalone więc niech robi jak uważa

no  tak.
Nudzi mi sie troszke wiec chcialam sobie poczytac o tym.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 16 Listopada 2006, 10:41
no czy ja wiuem Adwent to nieto samo co Wielki Post - na tym weselu goście dopisali! Musiałaby wiedziec jak goscie to traktuja itp.!
Ale chyba nie powinno byc problemów!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Listopada 2006, 10:58
A my dziisaj z S idziemy sobie na koncert naszej kolezanki Szarubki K. Zrobili nam nową scene w SCK i mamy nowe kino :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Listopada 2006, 16:08
Dostalam pierscionek od S zakupil przez neta oto on:
(http://img149.imageshack.us/img149/8260/pierscienmotyllxs8.jpg) (http://imageshack.us)

Motyl szczęscia :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Olaa w 16 Listopada 2006, 16:24
Cytat: "ewelinkaaa7"
Motyl szczęscia Smile

 Ciekawy, chociaż jak dla mnie zbyt wielgaśny...Nietypowy :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 17 Listopada 2006, 14:00
Ja tez nie gustuje w duzych pierscionkach :) Ale jest ładny, u kogos na paluszku by mi sie podobała ale na swoim palcu go nie widze. Zreszta, jedyny pierscionek jaki nosze to zareczynowy, nie mam  paluszkow przyzwyczajonych do bizuteri ;)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 17 Listopada 2006, 14:02
Powiedz Ewelinka lepiej co tam z Waszym terminem? doszliscie do jakiegos porozumienia???
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Listopada 2006, 14:52
Cytat: "cafe"
Powiedz Ewelinka lepiej co tam z Waszym terminem? doszliscie do jakiegos porozumienia

Powiem tylko tyle. Nic nie jest teraz juz wiadome. Rozmawiamy i to duzo i tłumaczymy sobe pewne rzeczy i .. dochodzimy do punktu wyjscia takiego ze nic nie wiemy.
Troszke zaczyna mnie juz to męczyc. Bo z różnych stron różni ludzie nam zaczynaja gadac co bedzie lepsze dla nas. :|  Nie chcem za duzo tez pisac bo znowu wyjdzie cos innego.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 17 Listopada 2006, 15:34
Cytat: "ewelinkaaa7"
Troszke zaczyna mnie juz to męczyc. Bo z różnych stron różni ludzie nam zaczynaja gadac co bedzie lepsze dla nas. Neutral Nie chcem za duzo tez pisac bo znowu wyjdzie cos innego.



mam nadzieję, że nie obraziłas sie na moj ostatni post...............ja tylko wyraziłam swoje zdanie :roll:

..................i mimo wszystko zyczę wam jak najlepiej
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 17 Listopada 2006, 15:37
Cytat: "ewelinkaaa7"
Troszke zaczyna mnie juz to męczyc. Bo z różnych stron różni ludzie nam zaczynaja gadac co bedzie lepsze dla nas. Neutral Nie chcem za duzo tez pisac bo znowu wyjdzie cos innego.



mam nadzieję, że nie obraziłas sie na moj ostatni post...............ja tylko wyraziłam swoje zdanie :roll:

..................i mimo wszystko zyczę wam jak najlepiej
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Listopada 2006, 16:59
Cytat: "a.katarzyna"
mam nadzieję, że nie obraziłas sie na moj ostatni post...............ja tylko wyraziłam swoje zdanie  

..................i mimo wszystko zyczę wam jak najlepiej

nie skad kazdy ma prawo wyrażać swoje zdanie.
Poprostu napisze jak bede wiedziec cs w 100% bo jak narazie to jest jedna wielka niewiadoma.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 17 Listopada 2006, 18:03
Ewelinko trzymam kciuki za powodzenie  :!:  :!:  :!:  :wink:   :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Listopada 2006, 10:21
Co do pierścionka to fajnie lezy na paluszku.
Mija kolejny dzien.... dzien jak codzien......
A My rozmawiamy i rozmawiamy........wyciągamy jakies argumenty i wnioski...
Ale nadal są to zawirowania........i ustalenia co bedzie lepsze....
Tylko ze nie potrafimy zatrzymac sie na jednym i przy tym pozostac...
hm....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 18 Listopada 2006, 10:38
Qrcze to nie dobrze... A co jest największym problemem?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Listopada 2006, 10:43
Cytat: "merkunek"
A co jest największym problemem

Data i nie dlatego ze nie zdołalibysmy uzbierac pieniążkow, tylko dlatego  ze ośrodek wypoczynkowy to całkiem cos innego niz hotel u nas...poza tym powstała nowa wizja ze mozna by bylo sciagnac księdza do Brzózek i  tam by nam udzielił slubu.No ale to jest 2008 a S nagle sie obudzil ze chce 2007.
Ogolnie to sie nie spieramy.. na szczescie. Staramy sobie wytłumaczyc pewne rzeczy.Ale to i tak nie jest takie łatwe.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 18 Listopada 2006, 15:27
Cytat: "ewelinkaaa7"
nadal są to zawirowania........i ustalenia co bedzie lepsze....
Tylko ze nie potrafimy zatrzymac sie na jednym i przy tym pozostac...
hm....

ewelinkaaa7, w końcu musicie - nie sposób przygotowywac coś w takiej sytuacji :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Listopada 2006, 16:05
Cytat: "Vall"
nie sposób przygotowywac coś w takiej sytuacji

dlatego nie przygotowujemy nic.
Cytat: "Vall"
w końcu musicie

nie wiem kiedy.Sama juz nie wiem.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 18 Listopada 2006, 16:26
ech, niczego tak nie ustalicie i nie tylko 2007 Was zastanie, ale i 2008! Po prostu trzeba decyzję podjąć...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Listopada 2006, 16:29
Cytat: "merkunek"
Po prostu trzeba decyzję podjąć

Trzeba ale nam to nie wychodzi.
Cytat: "merkunek"
niczego tak nie ustalicie i nie tylko 2007 Was zastanie, ale i 2008

I pewnie tak bedzie :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: szajo w 18 Listopada 2006, 18:09
eee no nie trac glowy
dajcie sobie tydzien czasu na przemyslenia
a potem zrobcie wieczorek przy swieczusiach i dobrym zarelku i obgadajcie...
nie ma co sie spieszyc...
 :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 18 Listopada 2006, 21:49
ewelinkaaa7, musicie podjąc męską decyzje, bo inaczej to bedziecie w kropce.. swoja droga ja chyba bym nerwowo nie wytrzymała przy takich drastycznych zmianach :) planów  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 19 Listopada 2006, 11:20
Wiecie co? Byłam teraz w piatek na naukach i chodzila z nami jedna taka para. NA koniec nauk podeszli do księdza z pytaniem: "czy mozna slub brac w piatek?"
Ksiądz na to, ze dla niego nie ma problemu ale spytał sie ich czemu akurat piatek?
A oni odpowiedzieli: bo mamy kłopoty z sala?  :shock:  To oznacza, ze juz teraz maja problemy z sala? no chyba ze chca koniecznie kwiecien np i wszystkie soboty w kwietniu sa zajete. Ale nie chce mi sie wierzyc, ze do konca 2007 kazda jedna sala jest zajeta. No chyba ze chca w tej konkretnej sali...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: dziubasek w 19 Listopada 2006, 12:08
Cytat: "cafe"
Ksiądz na to, ze dla niego nie ma problemu ale spytał sie ich czemu akurat piatek?
A oni odpowiedzieli: bo mamy kłopoty z sala?  To oznacza, ze juz teraz maja problemy z sala?


cafe- bardzo prwdopodbne!! My swoje przygotowania zaczęliśmy na przełomie października i listopada 2005 roku i już sale które braliśmy pod uwagę były pozajmowane do końca października 2006... i sami zdecydowaliśmy się na piątek  :mrgreen: Z perspektywy czasu uważam, że jest to fantastyczny dzień na ślub  :D

Ewlinko, przepraszam, że się wtrącam,  mało się odzywam w tym wątku, mimo, że go sledzę, ale mam wrażenie, że oboje z narzeczonym nie dojrzeliscie jeszcze do decyzji o ślubie... Samo "chcenie" tu nie wystarcza... rozumiem, że już się napaliłaś na ślub (chyba dla samego ślubu?) ale takie decyzje muszą być przemyślane a co najważniejsze podjęte przez dwie osoby.  :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 19 Listopada 2006, 12:29
Cytat: "dziubasek"
ale takie decyzje muszą być przemyślane a co najważniejsze podjęte przez dwie osoby

Ja wiem o tym i tłumacze mu ze nie potrafi podjac decyzji konkretnej i pozostac przy niej.
Jesli byłby to nawet 2008 to bysmy mieli wiecej czasu na całą organizacje i wiem ze tez czas by szybko minął.
Cytat: "Vall"
swoja droga ja chyba bym nerwowo nie wytrzymała przy takich drastycznych zmianach

To mowi S mama ze jetsem bardzo cierpliwa bo ona dała by mu w łep za takie cos.

To tyle.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 19 Listopada 2006, 15:14
dziewczyny kilka dni mnie nie było a tu takie zmiany...tzn u ewelinki7.


Ja chciałam sie pochwalić: SCIEŁAM I WPYROSTOWAŁAM WŁOSY-dla nie wtajemniczonych miałam całkiem długie i kręcone. Miałam bo teraz mam krótkie i proste-zobaczymy po pierwszym praniu :wink:
pani fryzjerka powiedziała mi że wyglądam jak Kinga Rusin :oops: (tzn chodzi o fryzure). Najlepsze jest to że w pracy nikt mnie nie poznał hahaha :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: liliann w 19 Listopada 2006, 15:17
klaudia, uuuuuu ja Cie chce zobaczyć!!!!!! DAWAJ FOTE!!! chociażby z telefonu komórkowego!!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 19 Listopada 2006, 15:23
zdiecia sa zrobione czekam az siostra przesle. Zaraz zadzwonie do niej zeby ją pogonić  :bicz:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 19 Listopada 2006, 15:38
Cytat: "liliann"
klaudia, uuuuuu ja Cie chce zobaczyć!!!!!! DAWAJ FOTE!!! chociażby z telefonu komórkowego!!!!


koniecznie!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 19 Listopada 2006, 16:02
Cytat: "merkunek"
koniecznie!!!

jednak dzis chyba nie bedzie ale jutro na pewno- szwagier wziął aparat do pracy , wraca o 22.30 do domu.
ale pokaze Wam na pewno :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 19 Listopada 2006, 16:05
Cytat: "klaudia"
Cytat: "merkunek"
koniecznie!!!

jednak dzis chyba nie bedzie ale jutro na pewno- szwagier wziął aparat do pracy , wraca o 22.30 do domu.
ale pokaze Wam na pewno :D


buuuuuu :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: liliann w 19 Listopada 2006, 16:21
Cytat: "merkunek"
buuuuuu

buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu po trzykroć buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 19 Listopada 2006, 16:29
Cytat: "liliann"



merkunek napisał/a:
buuuuuu


buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu po trzykroć buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

ale fotki na pewno beda  :hopsa:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: dziubasek w 19 Listopada 2006, 16:30
Zwariowalam!! Klaudia nie ma już swojej burzy loków  :shock:  :shock:  :shock: Jestem baaaaardzo ciekawa efektu!!! Gratuluje odwagi  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 19 Listopada 2006, 16:33
Cytat: "dziubasek"
Gratuluje odwagi

to była chwila- mialam isc tylko podciac końcówki.
ale jakos tak rachu ciachu i po lokach. Ale dzis ide myć głowe wiec zobacze jak to bedzie.
Mi bardzo sie podobały, takie proste i wyprasowane :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 19 Listopada 2006, 20:19
No tak, ja mam proste jak drut włosy i chciałabym miec krecone a Klaudia miala sliczne krecone włoski a teraz ma prosciaki :) Czekam rowniez na zdjęcie :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: agulkaaa w 19 Listopada 2006, 20:52
Klaudia doskonale Cię rozumiem jak poszłamściąć swoje kłaczki 2 lata temu i fryzjerka się mnie zapytała czy wyprostować
to jak wyszłam od niej od przeglądałam się w każdej wystawie bo się nadziwić nie mogłam że moje włosy mogą być takie proste
od tamtego czasu zaprzyjaźniełam się z prostownicą

no od czasu do czasu nie wyprostuje ale wiąże w kitkę wtedy bo już się w lokach nie widzę
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 19 Listopada 2006, 21:06
Własnie umyłam włosy. Na głowie znów loki tyle że krótkie.

Fajna taka odmiana nawet prezd te dwa dni, ale chyba nie dałabym rady ich codzien prostować. Fryzjerce zajeło to 1,5h(najpierw naciaganie na szczotkę, potem prasowanie i prostowanie)

Foty wkleje na pewno :) jak tylko siostra mi prześle. Albo dostane jakies z piątkowej imprezy w Pinokiu (w piatek byla fajowa impreza, zamnkięta na 500osób-suuper było)  :disco:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 19 Listopada 2006, 23:50
oj strasznie ciekawa jestem twojej nowej fryzurki! a kiedy wyjeżdzasz??
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Listopada 2006, 09:49
Witam w kolejnym nowym tygodniu.
Wlasnie sie przebudzilam.
I pije kawe.
Musze zrobic sniadanko S i wyprawic go do pracy.
A tak poza tym to nic nowego.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 20 Listopada 2006, 10:17
Witam poniedziałkowo i jak zwykle czekam dziś na ogłoszenia...


...no i fotę Klaudii  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 20 Listopada 2006, 10:45
Cytat: "Anusia-szczecin"
a kiedy wyjeżdzasz??

w sobote rano , w sumie to juz w piatek wieczorem jedziemy do Berlina  :(

Cytat: "merkunek"
no i fotę Klaudii

ja tez czekam na maila od siostry z moja fotą. Będzie na pewno :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 20 Listopada 2006, 10:57
Cytat: "merkunek"
...no i fotę Klaudii  

I ja tez czekam.....  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 20 Listopada 2006, 11:06
Cytat: "AndziaK"
I ja tez czekam

 :oops:  :oops:  :oops:  :oops: dziewczyny nie zastydzajcie mnie. Nie wiedziałam że będzie takie duże zainteresowanie.
Mam nadzije że uda mi sie je wkleic do 12 bo potem wychodze i bede późnym wieczorem :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 20 Listopada 2006, 11:44
klaudia, i ja, i ja czekam :)

ewelinkaaa7, jakies stanowcze ustalnie i decyzje zapadły?? :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ivi w 20 Listopada 2006, 11:56
Ja odliczam czas do wyjscia do domku :))
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: madziulek w 20 Listopada 2006, 12:03
Ja tez czekam klaudio...
A mi się dziś nic nie chce siedze w pracy bo siedze robie cos bo robie ...spać mi się tylko chcieć ;)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 20 Listopada 2006, 12:27
Cytat: "madziulek"
A mi się dziś nic nie chce siedze w pracy bo siedze robie cos bo robie ...spać mi się tylko chcieć

Oj to tak jak ja... Oby do 15.00  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 20 Listopada 2006, 12:51
Laski powysyłałam kilka "cefałek", co prawda nie w zawodzie, ale dobre i to, więc proszę mi tu mocno kciukasy zaciskać, pleaseeeeee...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 20 Listopada 2006, 12:53
Cytat: "merkunek"
proszę mi tu mocno kciukasy zaciskać, pleaseeeeee...

bedziemy trzymać..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 20 Listopada 2006, 12:53
Cytat: "merkunek"
proszę mi tu mocno kciukasy zaciskać, pleaseeeeee...

Ściskam i nie przestaje az do rozmowy kwalifikacyjnej :)   :ok:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 20 Listopada 2006, 13:24
a ja od dziś jestem na urlopie!! :P
oczywiście milion tel z pracy wrrr...ale szczerze obchodzi mnie to tyle co zeszłoroczny śnieg  :twisted:
zaraz musze nas spakowac; jutro wyjazd o 4 rano  :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 20 Listopada 2006, 13:27
Cytat: "Anusia-szczecin"
jutro wyjazd o 4 rano

a gdzie wybywacie :)??
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Listopada 2006, 13:34
Wlasnie wrocilam z miasta. Zaszlismy z S do jego mamy do pracy.Oczywiscie nie obyło sie bez rozmowy o slubie i ciągłym zmienianiu zdania przez S. No i ogolnie to jest tak ze zostajemy przy 2008 roku w Brzózkach. Wczoraj jeszcze rozmawialismy i powiedzialam zeby wkoncu sie zdecydowal bo tak nie moze byc. A od Nowego Roku zaczniemy powoli sobie cos szykowac.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: madziulek w 20 Listopada 2006, 13:35
no właśnie Anusie gdzi ejedziesz??
do mnie dziś przyjeżdza kupiec po auto ..troche żal mi sprzedawać .... ale chcemy kupić cos wiekszego ...
wczoraj wystawiłam na internet auto i kupiec znalazł sie w 2 godziny .. :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 20 Listopada 2006, 13:35
Cytat: "ewelinkaaa7"
ogolnie to jest tak ze zostajemy przy 2008 roku w Brzózkach

ale już na Amen, zadnych zmian nie przewidujesz  :?:  :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 20 Listopada 2006, 13:36
Cytuj
wczoraj wystawiłam na internet auto i kupiec znalazł sie w 2 godziny ..

no to niezłego farta mieslicie, teraz jak jest tyle samochdów :) Gratuluje :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 20 Listopada 2006, 13:40
jedziemy odwiedzić ciotkę M w Hiszpani
bilety rezerwowaliśmy z dwa miesiące wcześniej i wyszło całkiem tanio - 250 od osoby w obie strony. lecimy z berlina - już się nie mogę doczekać
termin slubu nam się raczej zmieni na kwiecień - tylko ciągle się zastanawiam czy nie bedzie zbyt zimno...hmmm....ale sala piękna (dworek hetmański) więc chyba warto przesunąć termin...już sama nie wiem....

Cytat: "Vall"
ewelinkaaa7 napisał/a:
ogolnie to jest tak ze zostajemy przy 2008 roku w Brzózkach

ale już na Amen, zadnych zmian nie przewidujesz  

no ciekawa jestem jak bedzie naprawdę hahahaha
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 20 Listopada 2006, 13:42
Cytat: "Anusia-szczecin"
termin slubu nam się raczej zmieni na kwiecień

ooooooooo - dośc znacze przypsieszenie 3 miesączki :) ładnie :) Ale to już pewne ??
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Listopada 2006, 13:44
Cytuj
zadnych zmian nie przewidujesz  

jedyna zmiana moze byc to ze sie rozstaniemy i odwołamy całkowicie slub.
Ja nie chce juz zadnych zmian bo mam dosc :!:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 20 Listopada 2006, 13:46
ewelinkaaa7, i bardzo dobrze - tak 3maj!! Żadnych zmian więcej :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 20 Listopada 2006, 13:46
Cytat: "Vall"
ooooooooo - dośc znacze przypsieszenie 3 miesączki  ładnie  Ale to już pewne ??

hmmm... dziś ma się wyjaśnić. w DH mają wolny termin na 21.04 i kogoś ołówkiem zapisanego na 07.07 ale pewności nie ma czy ta osoba sie zdecyduje czy nie; w sumie lipiec byłby chyba lepszy ale co tam miejsce jest tak urocze, że chyba warto przyspieszyć  :P


Cytat: "ewelinkaaa7"
Ja nie chce juz zadnych zmian bo mam dosc

doskanale cie rozumiem :P
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Listopada 2006, 13:51
Cytat: "Anusia-szczecin"
doskanale cie rozumiem

serio  :?:
Bo ja samej siebie nie rozumiem a S tym bardziej.
To byla jakas dziwna sytuacja, i rozumiem S ze chcialby jak najszybiej ale niestety tego sie nie da az tak przyspieszyc.
Dla mnie lepiej poczekac 1,6 roku ale miec wszystko na "płysk" niz sie spieszyc i na odpierdziel.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 20 Listopada 2006, 14:16
Cytat: "ewelinkaaa7"
Dla mnie lepiej poczekac 1,6 roku ale miec wszystko na "płysk" niz sie spieszyc i na odpierdziel.

pewnie, że tak..tym bardziej, że nie musiecie się spieszyć..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Listopada 2006, 14:20
Cytat: "oosta"
że nie musiecie się spieszyć

tez wlasnie.
No i moja przyszla tesciowa wpadla tez na pomysl ze ceremonie udziellenia Nam slubu moz sie odbyc w samych Brzózkach na powietrzu z ksiedzem ktory zostanie przywieziony i odwieziony bo ten Ośrodek tez tak robi  :D
Sebkowi bardzo ten pomysl sie spodobał.
NO ale jeszcze sie zobaczy to narazie takie słowne ustalenia.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 20 Listopada 2006, 14:35
Merkunek ściskam kciuki !!!

Anusia-szczecin no prosze i termin wcześniej o 3 miesiączki  :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen: GRATULUJĘ  :serce:
Życzę Wam udanego urlopu i wracaj z mnóstwem fotek dla nas  :mrgreen:

Ewelinko skoro moze być tak pięknie i romantycznie to chyba warto zaczekać  :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Listopada 2006, 14:40
Cytat: "AndziaK"
Życzę Wam udanego urlopu i wracaj z mnóstwem fotek dla nas

Ja sie dołącze-- miłego urlopu.

Cytat: "AndziaK"
Ewelinko skoro moze być tak pięknie i romantycznie to chyba warto zaczekać

Pewnie. I mam nadzieje ze szybko minie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 20 Listopada 2006, 14:41
Za kciukasy (nie)dziękuję :-)

Anusia podróży zazdraszczam  :D

Ewelinka, to może w końcu coś ustalicie...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Listopada 2006, 14:43
Cytuj
to może w końcu coś ustalicie...

Ustalilismy na 07.06.2008 a ogranizacje zaczniemy od Nowego roku 2007 przynajmniej wybór dj by miec takiego jakiego chcemy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 20 Listopada 2006, 14:46
Cytat: "ewelinkaaa7"
Cytuj
to może w końcu coś ustalicie...

Ustalilismy na 07.06.2008 a ogranizacje zaczniemy od Nowego roku 2007 przynajmniej wybór dj by miec takiego jakiego chcemy.


No to super, rozumiem, że to już wersja ostateczna :-)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Listopada 2006, 14:49
Cytat: "merkunek"
że to już wersja ostateczna

TAK  :!:
Starczy juz tych niedociągnięć i zmian.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 20 Listopada 2006, 14:51
Cytat: "ewelinkaaa7"
Cytat: "merkunek"
że to już wersja ostateczna

TAK  :!:
Starczy juz tych niedociągnięć i zmian.


no to suuuper :-)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 20 Listopada 2006, 14:55
Cytat: "ewelinkaaa7"
merkunek napisał/a:
że to już wersja ostateczna

TAK  
Starczy juz tych niedociągnięć i zmian.

JUPIIIII !!!!!!! :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:

Cytat: "ewelinkaaa7"
AndziaK napisał/a:
Ewelinko skoro moze być tak pięknie i romantycznie to chyba warto zaczekać

Pewnie. I mam nadzieje ze szybko minie.

Ewelinko my czekalismy 3 lata i zyjemy tak że Wasze 1.5 to nic  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Listopada 2006, 14:59
Cytat: "AndziaK"
my czekalismy 3 lata i zyjemy tak że Wasze 1.5 to nic

tez wlasnie.
A S liczy jako 2 lata.Niech liczy to mu szybciej minie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 20 Listopada 2006, 15:01
Cytat: "ewelinkaaa7"
Cytat: "AndziaK"
my czekalismy 3 lata i zyjemy tak że Wasze 1.5 to nic

tez wlasnie.
A S liczy jako 2 lata.Niech liczy to mu szybciej minie.


 :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 20 Listopada 2006, 15:03
ewelinkaa no to super,ze juz data ustalona i tego sie trzymajcie- można wszysrko na spokojnie!
nie bedziecie tak długo po zareczynach my bedziemy brac slub 4 lata po zareczynach!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Listopada 2006, 15:08
Cytat: "Aniutek83"
ewelinkaa no to super,ze juz data ustalona i tego sie trzymajcie- można wszysrko na spokojnie

A nie wiecie jak ja sie ciesze. Poczekamy sobie jeszcze 1,5 miesiaca i bedzie mozna cos tam kąbinowac z dj i reszta. :)
Nawet wczoraj S powiedzialam ze chcialabym pewne rzeczy jak winietki sama przygotowac i zrobic a on ze on na to liczył ze bede cos sama robic ale oczywiscie licząc sie z kosztami.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 20 Listopada 2006, 17:05
Ehhh Ewelina super, ze macie juz date :) Bardzo sie ciesze :) a powiem Ci, ze ja slub planowalam tez od stycznia, tzn przygotowania, i zobacz rok minął prawie i jeszcze tylko te 8 m-cy to juz błuskawica :) Takze... super :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Listopada 2006, 20:15
Cytat: "cafe"
Ewelina super, ze macie juz date

Ja tez.

Własnie wrocilam od mamy mojej. Pojechala juz babcia wiec moglysmy na spokojnie pogadac. Zapytala sie mnie co my kombinujemy z tym ślubem wiec odpowiedzialam jej ze nic, ze jest sala i ona nie musi sie o nic martwic.Wiec powiedziala ze chyba bedzie musiala wziąść kredyt bo ona nie ma pieniedzy i miec ich nie bedzie.I ze po co nie wiadomo gdzie wesele.I temat sie skonczyl.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Listopada 2006, 21:04
A własnie sie dowiedzialam poprzez smsy z siostra ze babcia i resszta rodziny mamy ustalili ze beda tylko w kosciele a jak zobacza kogos z rodziny ojca to wyjda.Szkoda ze mi tego nie powiedzieli.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 20 Listopada 2006, 21:37
zdaje się, że jakaś fotencja być miała...


...no chyba, ze przegapiłam  :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 20 Listopada 2006, 21:39
Cytat: "ewelinkaaa7"
A własnie sie dowiedzialam poprzez smsy z siostra ze babcia i resszta rodziny mamy ustalili ze beda tylko w kosciele a jak zobacza kogos z rodziny ojca to wyjda.Szkoda ze mi tego nie powiedzieli.


ech, przykro mi...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Listopada 2006, 21:40
Cytat: "merkunek"
zdaje się, że jakaś fotencja być miała

hm... nie było.... :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Listopada 2006, 21:42
Cytat: "merkunek"
przykro mi

Mi tez, i mamy 2006 rok, a ja wiem ze do 2008 nic sie nie zmieni.Nienawisc jest silniejsza czego ja nie rozumiem. A ja nie wiem co powinnam zrobic. Przyjazne mi osoby mowia mi ze powinnam zaprosic tych i tych a kto wyjdzie to ich sprawa.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 20 Listopada 2006, 21:50
Cytat: "ewelinkaaa7"
Cytat: "merkunek"
przykro mi

Mi tez, i mamy 2006 rok, a ja wiem ze do 2008 nic sie nie zmieni.Nienawisc jest silniejsza czego ja nie rozumiem. A ja nie wiem co powinnam zrobic. Przyjazne mi osoby mowia mi ze powinnam zaprosic tych i tych a kto wyjdzie to ich sprawa.


Jeśli Ty ze wszystkimi żyjesz normalnie to nie możesz robić róznic, tak przynajmniej mi się wydaje...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Listopada 2006, 21:53
Cytat: "merkunek"
Jeśli Ty ze wszystkimi żyjesz normalnie

zyje normalnie.
I ja rozumiem i chcę zaprosic wszystkich, ale boje sie scen.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 20 Listopada 2006, 21:57
Cytat: "ewelinkaaa7"
Cytat: "merkunek"
Jeśli Ty ze wszystkimi żyjesz normalnie

zyje normalnie.
I ja rozumiem i chcę zaprosic wszystkich, ale boje sie scen.


czy sceny będą to nie wiadomo, można tylko przypuszczać, ale jeśli jednej strony nie zaprosisz, to ich uczucia zranisz na pewno...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Listopada 2006, 21:59
Cytat: "merkunek"
to ich uczucia zranisz na pewno

wiem.
Zaprosze obie.
Jedynie jedna moze wyjsc -- tak zapowiedziała przynajmniej.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 20 Listopada 2006, 22:06
Cytat: "ewelinkaaa7"
Jedynie jedna moze wyjsc -- tak zapowiedziała przynajmniej.


a ja myślę, że może jednak uszanuja Twoją uroczystość.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Listopada 2006, 22:07
Cytat: "merkunek"
a ja myślę, że może jednak uszanuja Twoją uroczystość

wielu tak mysli ale ja ich znam i wiem ze dyskretnie ale tak moga zrobic.Moja babcia jak zobaczy druga babcie to sie czerwona ze złości zrobi, zakreci i wyjdzie.I doda potem "oj nie ładnie wnusiu zrobilas"
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 20 Listopada 2006, 22:13
Cytat: "ewelinkaaa7"
Cytat: "merkunek"
a ja myślę, że może jednak uszanuja Twoją uroczystość

wielu tak mysli ale ja ich znam i wiem ze dyskretnie ale tak moga zrobic.Moja babcia jak zobaczy druga babcie to sie czerwona ze złości zrobi, zakreci i wyjdzie.I doda potem "oj nie ładnie wnusiu zrobilas"


czas pokaże, a póki co nie myśl już o tym :-)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Listopada 2006, 22:15
Cytat: "merkunek"
a póki co nie myśl już o tym

I nie chcem ale czasem samo przychodzi.
Dopiero za godzinke wroci Moj narzeczony. A oczka troszke mi sie kleja.Zazwyczaj chodze spac ale jakos dzisiaj juz poczekam sledzac sobie forum :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Jagna77 w 20 Listopada 2006, 22:17
Cytat: "ewelinkaaa7"
Zaprosze obie.


  Masz calkowite prawo do tego , to jest Wasze wesele i chcesz aby wszyscy z Waszej rodziny przezywali to z razem wami :)

       Mama nie moze Ci stawiac ultimatum jak Ty sama sobie finansujesz wesele :)

  Ja tazke nie ma slodko z rodzinka jak juz wiesz Ewelinko i takze mam obawy jak to bedzie ale nie pozwolilabym na jakakolwiek ingerencje w taki szczegolny dla nas dzien a TY chcesz zrobic bardzo uczciwie i zaprosic obie rodziny. Nie musza sie razem bawic ale moga sie wspolnie cieszcy z Twojego szczecia i moga sie troszeczke postarac i zrobic to tylko dla Ciebie i Twojego dobra ............ niech dobro zwyciezy  :!:


  Zycze powodzenia :)  i trzymam kciuki :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Listopada 2006, 22:21
Cytat: "Jagna77"
Zycze powodzenia  i trzymam kciuki

Dziekuje Agnieszko( Jagna77)za ciepłe słowa. Moja rodzina jest zakręcona i wiem ze nie beda ani sie bawic razem ani nawet siedziec koło siebie.Wiem ze jeszcze duzo czasu i moze to on wszytsko zmieni ale nie nastawiam sie na to.

Pozyjemy zobaczymy.
Ja Tobie tez Życze powodzonka i aby wszystko poszło po Twojej myśli.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Jagna77 w 20 Listopada 2006, 22:24
Po prostu musi byc dobrze bo nie widze inego wyjscia jak pozytywne myslenie...........
   Sama dopiero nagadalam sie kolezance o pozytywnym mysleniu ,ktora umiera na raka ( czerniak zlosliwy)  i sama mowie ,ze nie wolno byc pezsymistka tylko optymistka bo nasze myslenie jest najwaznjesze i najwiecej od niego zalezy.......... a czasami czas wiecej rozwiazuje niz My sami mozemy ..............
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Listopada 2006, 22:25
A co do Twojego opisu na gg ;) to masz racje... niewiadomo co przyniesie kolejny dzien.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Listopada 2006, 22:26
Cytat: "Jagna77"
Sama dopiero nagadalam sie kolezance o pozytywnym mysleniu ,ktora umiera na raka ( czerniak zlosliwy) i sama mowie ,ze nie wolno byc pezsymistka tylko optymistka bo nasze myslenie jest najwaznjesze i najwiecej od niego zalezy.......... a czasami czas wiecej rozwiazuje niz My sami mozemy ..............

Zgadza sie... tak zawsze mowi moj S.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Jagna77 w 20 Listopada 2006, 22:29
Dlatego warto sluchac tych dobrych rad :) I myslenie ,ze nie jstesmy sami powinno nam pomagac ..........
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Listopada 2006, 22:34
Cytat: "Jagna77"
Dlatego warto sluchac tych dobrych rad

warto, warto.
JA sie staram słuchac ale nie zawszee mi to wychodzi.I tez często jestem pesymistką, bo mysle odrazu o najgorszym zamiast na odwrót.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Jagna77 w 20 Listopada 2006, 23:04
Czlowiek ma najbardziej ludzkie odruchy i sie martwi na zapas  8)  bo marzy aby bylo wszystko w jaknajlepszym porzadku ale i czasmi zycie uczy nas pokory i wyrozumialosci bo zycie takie kruche jest .......

  PS. Ja tylko sie modle aby ta moja kochana kolezanka zwyciezyla walke z rakiem i mogla przybyc na moje wesele bo juz zostala zaproszona i  tym ja takze staram mobilizowac do walki..............
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 21 Listopada 2006, 01:51
Moje kochane: wstawiam fotki mojej nowej fryzury:

tak było na ostatnim forumkowym spotkaniu:

(http://images1.fotosik.pl/265/c2cde9d68f76d037.jpg)

a tak jest teraz- tzn w dwie godziny po wizycie u fryzjera:


(http://images2.fotosik.pl/256/214fa6080cac553d.jpg)

(http://images1.fotosik.pl/265/de22c5273f317898.jpg)

dzien poźniej zmęczona po imprezie :wink:
(http://images3.fotosik.pl/256/8bb9446abde866e6.jpg)


i jak??? :oops:  :oops:  :oops:
aż sie boje pytać :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 21 Listopada 2006, 07:42
Klaudia super Ci w tych włoskach Bardzo ładnie wygladasz :) Chociaz..... mi bardziej podobały sie krecone  :mrgreen:  a to dla tego, ze ja mam takie prosciaki jak Ty teraz sobie zrobilas ;) Jak tak sobie zagarnełas wloski za uszy to odsłoniłas swoja sliczna buzke i oczy masz ładne, duze  :) A przy kreconych pewnie mogłas je tylko zwiazac na karku :) Mysle, ze proste włosy sa wygodniejsze do układania, mozesz juz cos na ten temat powiedziec? :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 21 Listopada 2006, 07:44
Kurcze, powtorze sie, naprwade BARDZO LADNIE CI W NOWEJ FRYZURCE :) :) :) Bardziej elegancko :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 21 Listopada 2006, 07:56
klaudia, wow - co za zmiana :)
Ale po umyciu  burza loków wraca  :mrgreen:  :?:
No ale loki to towja natura a chwilowe zmiany sa jak najbardziej wskazane  :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: asia w 21 Listopada 2006, 08:19
Kasieńko, powiem tak - bardzo ładnie Ci w nowej fryzurce ale wolałam Ciebie w burzy loków!
Zazdroszczę Ci włosków - możesz je mieć proste (po prostownicy) lub kręcone. Super sprawa dla każdej kobietki  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 21 Listopada 2006, 08:45
Kasiu szczerze? No to szczerze ! Ja wole loczki, piekne błyszczące... Proste tez spoko, ale zdecydowanie loczki i włosy od prostowania sie nie zniszczą  :mrgreen:
Takie moje zdanie..... :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: okruszek w 21 Listopada 2006, 08:46
uuuu...burza loków lepsza ...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Anielka w 21 Listopada 2006, 08:50
Klaudia ja tez mam kręcone włosy więc rozumiem dlaczego prostujesz włoski - ja czasem też prostuję ;) w prostych włoskach wyglądasz ślicznie, a w kręconych jeszcze śliczniej. Pięknej we wszystkim pięknie :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 21 Listopada 2006, 10:10
Cytat: "AndziaK"
Kasiu szczerze? No to szczerze ! Ja wole loczki, piekne błyszczące... Proste tez spoko, ale zdecydowanie loczki i włosy od prostowania sie nie zniszczą  :mrgreen:
Takie moje zdanie..... :D


i ja mam takie zdanie :-)

noale może to dlatego, że zawsze marzyła mi się taka burza loków...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Listopada 2006, 10:27
Klaudio bardzo ładnie wygladasz i w lokach i w wyprostowanych włoskach. Widze ze masz tak jak moja siostra przed fryzjerem burza lokow a teraz proste.
Naprawde ładnie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 21 Listopada 2006, 11:03
Dzięki za wszystkie komentarze :oops:  :oops:  :oops:
Przy lokach każda inna fryzura to odmiana. Raz na jakis czas fajnie cos zmienic.

Cytat: "cafe"
Mysle, ze proste włosy sa wygodniejsze do układania, mozesz juz cos na ten temat powiedziec?

zdecydowanie, nie trezba szarpać, targać, ehh zdecydowanie wygodniej jest miec proste włosy :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 21 Listopada 2006, 11:08
Cytat: "klaudia"
Przy lokach każda inna fryzura to odmiana. Raz na jakis czas fajnie cos zmienic.

W zupełności sie zgadzam :)

Cytat: "klaudia"
ehh zdecydowanie wygodniej jest miec proste włosy

Ale o ilez piękniej wyglądaja loczki  :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 21 Listopada 2006, 11:14
Cytat: "klaudia"
Dzięki za wszystkie komentarze :oops:  :oops:  :oops:
Przy lokach każda inna fryzura to odmiana. Raz na jakis czas fajnie cos zmienic.


no jasne :-)

Ps. chyba bym Cię nie poznała w tych dwóch róznych fryzurkach...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 21 Listopada 2006, 11:54
Cytat: "merkunek"
chyba bym Cię nie poznała w tych dwóch róznych fryzurkach...

ja też :) oczy zupełnie inne..nawet kolor..jak mówią, kobieta zmienną jest :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Listopada 2006, 12:06
Wlasnie wyprawilam S do pracy. Teraz czas na sprzatanie. Przed wyjsciem rozmawialismy o detalach slubu.Bo Tata mi wczoraj radził co robic a czego nie.Nawet mam w exelu zrobioną liste gosci i sprawy do załatwienia. Pokazałam to Sebkowi i sie ucieszyl ze takie cos zrobila. Rozmawialismy tez o liscie prezentow czy takową chcemy. Na to S powiedzial ze lepiej pieniazki za to zrobimy sobie kuchni, przedpokoj i kiedy pokój dzieciecy i ze chce tego wszystkiego. :) I o mojej rodzinie tez --
S powiedzial ze nie powinnam sie przejmowac to ich spór a Nasz dzien.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 21 Listopada 2006, 12:10
Cytat: "ewelinkaaa7"
I o mojej rodzinie tez --
S powiedzial ze nie powinnam sie przejmowac to ich spór a Nasz dzien.

No proszę jakie mądre słowa  :mrgreen: Ma racje !!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 21 Listopada 2006, 12:37
Cytat: "AndziaK"
Cytat: "ewelinkaaa7"
I o mojej rodzinie tez --
S powiedzial ze nie powinnam sie przejmowac to ich spór a Nasz dzien.

No proszę jakie mądre słowa  :mrgreen: Ma racje !!!!


brawo :-)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia-Wrocław w 21 Listopada 2006, 12:54
Cytat: "ewelinkaaa7"
Wlasnie wyprawilam S do pracy. Teraz czas na sprzatanie. Przed wyjsciem rozmawialismy o detalach slubu.Bo Tata mi wczoraj radził co robic a czego nie.Nawet mam w exelu zrobioną liste gosci i sprawy do załatwienia. Pokazałam to Sebkowi i sie ucieszyl ze takie cos zrobila. Rozmawialismy tez o liscie prezentow czy takową chcemy. Na to S powiedzial ze lepiej pieniazki za to zrobimy sobie kuchni, przedpokoj i kiedy pokój dzieciecy i ze chce tego wszystkiego. :) I o mojej rodzinie tez --
S powiedzial ze nie powinnam sie przejmowac to ich spór a Nasz dzien.

No nareszcie rzeczowa rozmowa! Cieszę się Ewelinko, że wychodzicie na prostą!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Listopada 2006, 12:57
Jeszcze tylko zebym prace dostała w odpowiednim czasie. Jak narazie to nie dzwonili ze szczecina i mam nadal czekac.

Mysle ze tez moja przyszla tesciowa jak i Tata mi pomoga w organizacji czegokolwiek.Tata ma wprawe slub brał swoj drugi 04.06.2005 a my 3 lata po nich weźmiemy.I wie co i jak.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: madziulek w 21 Listopada 2006, 13:31
Cytat: "ewelinkaaa7"
Jeszcze tylko zebym prace dostała w odpowiednim czasie.

bedziemy trzymać kciuki :)

jeszcze niecały miesiąc a bedzie moja rocznica pobytu na forum :)
normalnie czuje uzależnienie od tego miejsca ..panuje tu super atmosfera i wogóle
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Listopada 2006, 13:36
Cytuj
normalnie czuje uzależnienie od tego miejsca ..panuje tu super atmosfera i wogóle

nie tylko TY :) otwieram oczy... włączam kompa... i wchdze odrazu tutaj :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 21 Listopada 2006, 13:40
Cytat: "madziulek"
normalnie czuje uzależnienie od tego miejsca

No niestety ja tez sie uzalezniłam i wcale nie jest to dobre, bo zawalam duzo rzeczy...:(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 21 Listopada 2006, 13:59
Cytat: "ewelinkaaa7"
otwieram oczy... włączam kompa... i wchdze odrazu tutaj

skąd ja to znam , buahhahaha :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 21 Listopada 2006, 14:56
ja tez :D  mimo że temat slubno weselny oraz bebikowy jest mi odległy :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: dziubasek w 21 Listopada 2006, 16:19
klaudia, i w jednej i w drugiej fryzurce wyglądasz świetnie!! Choć ja jako właścicielka prostych kudłów kocham te kręcone...  :mrgreen:  :mrgreen:

ewelinkaaa7, tak sobie myślę, czy jest sens robić w Waszej sytuacji wesele?? Na weselu ludzie powinni się weselić, cieszyć a u Was to awantura może się szykować... :( :(  czy nie lepiej byłoby wziąć ślub i zaraz po uroczystości np wyjechać od razu w piękną podróż poślubną?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Listopada 2006, 16:29
Cytat: "dziubasek"
Na weselu ludzie powinni się weselić, cieszyć a u Was to awantura może się szykować...

Ci co maja sie cieszyc będą sie cieszyc. Mysle ze awantury nie bedzie jedynie tylko co moze sie stac to jedna z rodzin moze nie przybyc na przyjęcie weselne.
Cytat: "dziubasek"
czy jest sens robić w Waszej sytuacji wesele

My tego chcemy.
Moze do 2008 jakos relacje sie pozmieniaja.
Ja nic nie poradze na to ze mama taka a nie inna rodzine.
Jesli nie potrafia w tym dniu zapomniec o urazach miedzy soba to trudno.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anetka161 w 21 Listopada 2006, 16:40
Klaudio mi też się podobasz i w jednej i w drugiej fryzurce :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 21 Listopada 2006, 19:05
Kasiu - w lokach fajniej ale tak jak napisałaś raz na jakiś czas odmiana potrzebna a chyba większość z nas ma proste kudły to i loki nam sie marzą!

Ewelinkaaa7 - nie zazdroszcze ci sytuacji z rodzinką ale może rzeczywiście do 2008 relacje trochę sie poprawią??

a na koniec się pochwalę, a co tam...piszę posty siedząc na tarasie u ciotki M w Hiszpanii :P  dzisaj się opalałam i kąpałam w morzu  :wink:
a to dowód, ze nie zmyślam  :mrgreen:  
(http://img123.imageshack.us/img123/7007/img0175hf8.jpg)
więcej fotek nie mam, bo tych kilku zrobionych na plaży (ja w roli free willy 4) nie pokażę  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Listopada 2006, 19:08
Cytat: "Anusia-szczecin"
nie zazdroszcze ci sytuacji z rodzinką ale może rzeczywiście do 2008 relacje trochę sie poprawią

Realcje nie moga sie poprawic bo ich nie utrzymują ale myslenie moze tak.
Cytat: "Anusia-szczecin"
dzisaj się opalałam i kąpałam w morzu  

fajnie masz :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 21 Listopada 2006, 19:15
Cytat: "ewelinkaaa7"
Realcje nie moga sie poprawic bo ich nie utrzymują ale myslenie moze tak.

ewelinkaaa7, i za to trzymam kciuki!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Olaa w 21 Listopada 2006, 19:35
Cytat: "Anusia-szczecin"
więcej fotek nie mam, bo tych kilku zrobionych na plaży (ja w roli free willy 4) nie pokażę

Ania, pogięło Cię ?? Ty??    
Tak w ogóle, nie słyszałam,żeby gdzieś Greenpeace musiało interweniować... :twisted:

Głuptas, pozdrowionka z paskudnie deszczowo-mżawkowego Szczecina :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 21 Listopada 2006, 21:32
dziewczyny, ja tez sie dzisiaj wygrzewałam ale....w saunie  :mrgreen:
Mimo wszystko wolałabym w Hiszpani  :)
Widze Aniu w tle, ze w miejscowosci MAlaga jestes? Tata moj tam był i mowil ze przepiekne miasto :) Mowil tez ze wysle mnie tam z mezem w podróż poslubna ale chyba juz zapomniał o tym ;)

Pozdrowionka i odpoczywaj na urlopie :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Listopada 2006, 22:14
A ja własnie oglądam sobie magde m, i musze powiedziec ze uwielbiam ten serial a tu za niedlugo ma byc ostatni odcinek.
Poza tym to sobie pół dnia sama siedze.
A jutro bede cały siedziala bo S jedzie na 12 h do pracy.
A w czwartek jade do Taty do Szczecina go odwiedziec, bo mi sie troszke nudzi a jest
tam moja chrzesna w odwiedzinach wiec ją zobacze tez.No i będziemy zapewne dyskutowac na temat slubu.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 21 Listopada 2006, 22:24
Anusia, ależ Ci tej Hiszpani zazdraszczam, wiem, że się powtarzam, ale co tam!...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Di w 21 Listopada 2006, 22:25
A moim zdaniem Magda M zrobila sie troszke nudnawa....Chociaz dzis nareszcie cosik sie wydarzylo ciekawego w serialu :) Ale tydzien temu to byla porazka....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Listopada 2006, 22:26
Cytat: "DjJeyDi"
Chociaz dzis nareszcie cosik sie wydarzylo ciekawego w serialu

no dzisiaj to sie działo.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 22 Listopada 2006, 09:15
Aniusia-szczecin  :!:  :!:  :!:  :serce:  
Ależ Ci zazdraszczam  :D  ale wypocznij może za mnie też w tym słoneczku. Kocham się smażyć  :mrgreen:
Udanego wypoczynku i dziękujemy, że o nas nie zapomniałas  :serce:  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 22 Listopada 2006, 09:24
a ja dzius jestem bb smutna!A to za sprawa tragedii na kopalni W Rudzie! Koledzy mojego W. tam pracują!
A sam mój W. pracuje na innej kopalni( ale tez zzafrożeniem metanowym) To wielka tragedia! Co dzień boje sie jak W. wychodzi do pracy i potem tylko czeksam az da znac czy juz wyjechał na powierzchnie! każde 10 minutowe spóxnienie przypłacam nerwami!
kolezanka pracuje w firmie górniczej- wszystkie barbórki odwołane,żałoba!
Dzis w autobusach u nas na Sląsku- cisza!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 22 Listopada 2006, 09:47
Aniutek ja wczoraj przeryczałam pół wieczoru :( Jak pomyslę, co przeżywaja te biedne rodziny to serce mi pęka...
Nie mam na szczęście żadnego górnika w rodzinie, ale znam uczucie bezsilności i niepewności... Współczuję wszystkim....

Proszę Boga o uratowanie chociaz jednego górnika... :(

NADZIEJA UMIERA OSTATNIA.....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 22 Listopada 2006, 09:55
matko jak ja sobie pomyslę,że bedę żona górnika to szok! teraz jest inaczej- ale tez okropnie sie denerwuje! potem bedzie gorzerj- bo bede czekac w domu przy oknie! mój dziadek tez był górnikiem - wiem jak babcia kiedy przchodziła ze szpitala( jako pielegniarka nierzadko zajmowala sie górnikami po wybuchach) kiedy niebyło go pól godziny dłużej z szychty to stała caly czas w oknie!
Podejrzewam ,że u mnie bedzie to samo!
Z tego co mówił W. to raczej nie ma szans aby ktos tam został zywy- podiobno jak metan bucha to ma temp 1000 C!
I kiedys mnie dziwiło jak W. Mówił ,że ida c mówia do siebie szczęść Boże na kopalni! Teraz wiem czemu!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 22 Listopada 2006, 10:07
Cytat: "ewelinkaaa7"
oglądam sobie magde m, i musze powiedziec ze uwielbiam ten serial

a mnie ten serial drażni - mało akcji..jak juz to wszytskie wątki"poboczne" roziwjaja się a głowny - jak maśło/maslane..i Magda i Piotrek - do luftu :) Co nie znaczy ze co tydzien nie ogladam i znowu sie wkurzam sama na siebie :)

Anusia-szczecin,  8) super masz :) a ile tam jest stopni teraz pod koniec listopada??

Aniutek83, tak jak w zniecieprliownych i tu Ci napisze - bardzo wspólczuje tego co przezywasz za kazdym razem jak W> schodi pod ziemie, nie probuje sobie wyobrazic co czujesz ty, ani on i wszysyc górnicy robiąć to po takiej tragedi   :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 22 Listopada 2006, 10:16
Cytat: "AndziaK"

NADZIEJA UMIERA OSTATNIA.....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 22 Listopada 2006, 10:34
Cytat: "Aniutek83"
matko jak ja sobie pomyslę,że bedę żona górnika to szok! teraz jest inaczej- ale tez okropnie sie denerwuje! potem bedzie gorzerj- bo bede czekac w domu przy oknie! mój dziadek tez był górnikiem - wiem jak babcia kiedy przchodziła ze szpitala( jako pielegniarka nierzadko zajmowala sie górnikami po wybuchach) kiedy niebyło go pól godziny dłużej z szychty to stała caly czas w oknie!
Podejrzewam ,że u mnie bedzie to samo!
Z tego co mówił W. to raczej nie ma szans aby ktos tam został zywy- podiobno jak metan bucha to ma temp 1000 C!
I kiedys mnie dziwiło jak W. Mówił ,że ida c mówia do siebie szczęść Boże na kopalni! Teraz wiem czemu!


Ania, zycze Ci wytrzymałości i siły..z metanem nie ma żartów, bo jak wybuchnie, to albo rozrzut zabija górników, albo wysysa tlen, że się duszą :( bardzo to smutne :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 22 Listopada 2006, 10:37
rzeczywiście bb smutne! ale trzebapamiętac o tym ,że co dzien ginie jakis górnik!Ostatnio na zmianie W. zginał 21 letni chłopak!
A jak widze tego pOncyljusza to mnie krew zalewa- co to za człowiek w ogóle jest!
A miałam w grudniu zjechac z W. na dól na 35-lecie kopalni!Chyba jednak zrezygnuje!
Nie potrafie sie dzis niczym cieszyc- a W. na rannej szychcie!On wqudział wybuch metanu- podobno straszne!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Magda M. w 22 Listopada 2006, 12:42
Aniutek83, właśnie wczoraj gdy zdarzył się ten wybuch w kopalni Halemba pomyślalam o Tobie i  Twoim W.  :roll:  Nie zazdroszczę Ci tego, że W. jest górnikiem  :?  To bardzo niebezpieczna praca  :roll:  Ja po poprostu nie mogłabym żyć w ciągłym strachu o życie mojego męża  :?  Czy Twój W. nie myśli o zmianie pracy na bardziej bezpieczną?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 22 Listopada 2006, 13:02
Ja tez nie zazdroszcze byc górnikiem. Moj dziadek byl górnikiem. I to co sie stalo jest smutne ale wlansie ta praca jest bardzo bardzo groźna.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 22 Listopada 2006, 14:53
hmmm no własnie najgorsze jest to,że on lubi ta pracę! I chodzi mu tez  o kase- wiadomo państwowa praca, w miare zarobki i te wszystkie barbórki, 13-stki  i tyle! Nie zarabia wiele ( tak jak lydzie opowiadaja o tym,ze górnicy zarabiaja po 2500-to nieprawda, chyba ,że ci ze stopniem sztygara albo strzałowi) A i to czasami nie!
Wszyscy mu mówia,żeby zrezygnował!On na razie nie chce słyszeć!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 22 Listopada 2006, 19:49
No i mamy wieczór. W wiadomosciach ciągle mówia o górnikach
A ja siedze w domku sama do 24 az S wroci z pracy.
Jutro jade do szczecina to troszke czas mi zleci.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 23 Listopada 2006, 01:34
a ja jutro zaczynam sie pakować  :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 23 Listopada 2006, 09:31
Własnie oglądam Panoramę

  • [/b]

    Od 10.00 Żałoba Narodowa...[/color]
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 23 Listopada 2006, 09:49
tak to okropne! a ja bede tam dzis jechac autobusem TRAGEDIA!
['] [']  
wspólczuje rodzinom ofiar tragedii! codziennie boje sie,zeby nie spotkało to mnie! wiem czym jest ten strach!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 23 Listopada 2006, 09:54
No mi też jest cholernie przykro i smutno :(  
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: madziulek w 23 Listopada 2006, 10:10
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 23 Listopada 2006, 10:56
['] ['] ['] Pamięci tych, którzy odeszli na wieczną szychtę.... ['] ['] [']
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Magda M. w 23 Listopada 2006, 11:05
Cytat: "AndziaK"
['] ['] ['] Pamięci tych, którzy odeszli na wieczną szychtę.... ['] ['] [']


 :cry:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 23 Listopada 2006, 11:46
Cytat: "AndziaK"
['] ['] ['] Pamięci tych, którzy odeszli na wieczną szychtę.... ['] ['] [']

  :tak_smutne:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 23 Listopada 2006, 12:07
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ~Ania~ w 23 Listopada 2006, 16:00
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 24 Listopada 2006, 08:06
Kochane moje spiesze do was z polotkami :) Jedna z naszych zniecierpliownych w w.ąteczku swoim odliczneiowym własnie zaanonoswoła, że jest w ciązy :) Paulina861. Ślub miał być we wrzesniu 2007, teraz chyba ulegnie przysiepiszneiu - zobaczymy.. jescze wizyta u lekarza potwierdzająca :) ale sa mdłosci, sa 2 gube krechy wiec chyba wszytsko jasne  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 24 Listopada 2006, 10:20
Cytat: "Vall"
zaanonoswoła, że jest w ciązy  Paulina861. Ślub miał być we wrzesniu 2007, teraz chyba ulegnie przysiepiszneiu

chyba bedzie wcześniej :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Listopada 2006, 11:56
Cytat: "Vall"
zaanonoswoła, że jest w ciązy  Paulina861

no to fajnie.Gratuluje!!

Ja wczoraj bylam w szczecinie, poszlam sobie do sklepu koło dworca pkp gdzie mozna znalesc pare fajnych przydatnych rzeczy do przygotowań slubnych np. winietki na stół czy tez naklejki i kapsle na wódke(dobrze ze maja strone www)
Odwiedzialam Tate, przedyskutowalismy sobie pare szczegółow odnosnie slubu.
Takie małe podpowiedzi tez sie przydadza.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 24 Listopada 2006, 12:12
ja zabrałam się za mycie okienek - ale jak znam życie to deszczyk mi je poprawi  :evil:

potem na 15 idę do fryzjera.........................no nie powiem mam mały stresik - zobaczymy :mrgreen:  co z tego wyjdzie - oby wyszło dobrze.

mąż mnie przekonuje by jutro rozpieścić go domową pizzzzzą - no nie wiem, nie wiem jutro to w ogole powinnam mieć labe bo mam święto.

byłam dziś u lekarzy - dermatolog pochwaliła buźkę, która zaczyna ładnieć, a okulista niestety nie uległ mojej prośbie o okularki do kompa, powiedział,  że nie mam wady wzroku więc ona nie bedzie mi ich zapisywać. chciałam takie zaświadczenie, że powinnam nosić, bo wtedy zakład pracy by mi je zrefundował...............a tak nić z tego  :cry: mam jakieś kropelki uzywać, ale to jest wielki problem bo ja sama sobie nie zakropie a jak mąż to robi to ma niezły ubaw. w ogóle nie znoszę kropli do oczu jak i do nosa.

właśnie zawyły syreny o 12 - to chyba na tę żalobę
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 24 Listopada 2006, 12:42
Cytat: "a.katarzyna"
no nie powiem mam mały stresik - zobaczymy  co z tego wyjdzie - oby wyszło dobrze.

a jakis plan jest?? czy wariacja fryzjera :)  :?:  :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 24 Listopada 2006, 13:00
Cytat: "Vall"
a jakis plan jest?? czy wariacja fryzjera


właściwie i to i to :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 24 Listopada 2006, 13:34
a.katarzyna nie rozumiem, nie masz wady wzroku i chcesz okulary??? Moge oddac ci swoje  :mrgreen:

Paulina super gratulacje :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 24 Listopada 2006, 13:38
chodzi o okularki do komputera ze specjalna powłoką antyrefleksyjną a nie korekcyjne, wiem, że mogę sobie samam takie kupić, ale wtedy zaklad pracy mi ich nie zrefunduje a jesli mozna oskubać pracodawcę to czemu nie skorzystać?????????
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 24 Listopada 2006, 13:39
siedzę przed kompem po 12h dziennie i potem w domu więc czasem nie wytrzymuję - a krople to nie dla mnie :?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Listopada 2006, 16:10
A ja troszke sie nudze. Chcialam sobie wstawic nowego avatara ale niestety nie umiem zmiejszac zeby bylo 100/100
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Listopada 2006, 17:05
Juz sobie poradzilam.Teraz to znalazłam ich duzo.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 24 Listopada 2006, 18:09
A.katarzyna czekam na fotki :-)

Ewelinka fajne awataro!

A ja może znowu zacznę siatkę trenować, oj byłoby super :-)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Listopada 2006, 18:25
Cytat: "merkunek"
Ewelinka fajne awataro!

dziekuje
Cytat: "merkunek"
A ja może znowu zacznę siatkę trenować, oj byłoby super

moja siostra młodsza trenuje i na zdrowie jej to nie wychodzi jak narazie:zerwane krzyzowe i łękotka w tyn sanyn kolanie.Ale jest uparta i nadal gra.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: dziubasek w 24 Listopada 2006, 19:29
Cytat: "ewelinkaaa7"
arazie:zerwane krzyzowe i łękotka w tyn sanyn kolanie.Ale jest uparta i nadal gra.



podziwiam...ja po zerwanym krzyżowym i 12 tygodniach w gipsie wymiękłam ;)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 24 Listopada 2006, 21:22
Cytat: "ewelinkaaa7"
Cytat: "merkunek"
A ja może znowu zacznę siatkę trenować, oj byłoby super

moja siostra młodsza trenuje i na zdrowie jej to nie wychodzi jak narazie:zerwane krzyzowe i łękotka w tyn sanyn kolanie.Ale jest uparta i nadal gra.


Hmmm, no ja musze napisać, że podczas ponad 10 lat trenowania 2-3 razy w tygodniu + mecze weekendowe niczego sobie nie uszkodziłam, nawet palca wybitego nie miałam, więc nie taki diabeł straszny  :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AnetaM w 24 Listopada 2006, 21:30
no Anu 12 tygodni w ipsie...nie wyobrażam sobie, jeszcze nigdy nic mi się nie złamało...i oby tak dalej  :mrgreen:
ja znów wróciłam znad morza...ach...jak dziś było ślicznie  :mrgreen: jestem padnięta...zmęczona pracą i chciałabym już święta żeby trochę odpocząć...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 24 Listopada 2006, 22:08
blond:
(http://img162.imageshack.us/img162/332/1000594kp0.jpg)

brunetka:
(http://img113.imageshack.us/img113/2457/jayq8.jpg) - zdjecie z telefonu nikłej jakości niestety :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Listopada 2006, 22:10
I tak i tak Ci ładnie Kasiu. Wsumie to dwie inne kobiety :)

Ja wlasnie wrócilam od mamy. Moja siostra przyjechala ze szkoły na weekend, wiec troszke plotkowałysmy ale mama nadal nie podejmuje tematu slub.A nawet powiedziala ze nie jest mi potrzebny i ona nie chce zebym wychodziła za mąż.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Magda M. w 24 Listopada 2006, 22:18
Kasiu przepraszam za skojarzenie, ale na drugim zdjęciu wyglądasz jakbyś miała załozoną perukę  :wink:  Faktycznie zdecydowana i mocno widoczna zmiana  :D Ciekawe czy znajomi nie bedą mieli problemów z rozpoznaniem Ciebie  :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 24 Listopada 2006, 22:25
Ale zmiana  :shock:

Jak dla mnie obie fryzurki oki, w sumie niewiele jest kobiet, którym pasują tak skrajne kolory.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 24 Listopada 2006, 23:00
dzięki :oops:

mężowi sie podoba, ja sie przyzwyczajam - w końcu miałam jkaieś 10 lat blond włoski. jest jeszcze troche mocny ten kolor, ale zawsze tak jest włosy dopiero po 2 myciu wyglądaja ok, no i muszą się ułożyc po ścięciu. fajnie wygląda, zwłaszcza gdy twarzyczke podrasuje delikatnie makijażem i zrobię oko-------mężowi ślinka leci, więc spadam do łóżeczka  :calus:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 25 Listopada 2006, 10:00
qrcze ale wczoraj mieliśmy ubaw. zapomniałam wam napisać - w naszym mniemaniu ubaw, bo co niektórzy się wpienili i była utarczka słowna.

wieczorkim (ja po fryzjerze, mąż po pracy uchachani, że juz weekend) poszliśmy po małe zakupy do marketu - konkretnie trafiliśmy na turzyn. ku naszemu zaskoczeniu zobaczyliśmy  zawijające się przy kasach kolejki, ale nic to, pospieszyliśmy między regały, gdzie zawsze dopada nas głupawka. po napełnieniu koszyka (tego malego) ustawiliśmy się w kolejce. traf chciał, że mialam przy sobie (miałam je wymienić w osiedlowej żabce u p. Joli, ale akurat gdy tam zaszłam była kolejka a ja się spieszyłam) policzone i posegregowane w małych paczuszkach żółte pieniążki w nominale 1,2, 5 bylo ich 10 zł. gdy doszło do płacenia wyciągnęłam je, sprzedawca przyjął ale i tak stwierdził, że musi je policzyć. zza naszych pleców posypało się głębokie westchnienie.
i tak gdy pan kasjer liczył, zaczęły się psztyczki pod moim adresem (mąż poszedł w tym czasie po swoja torbę)
*jedna pani (niby do swojego męża), wiek ok 35 lat (która zresztą kilka minut wczesniej do swojej ok.7-letniej córki mówi "odwal się") "trzeba było zostać w tamtej kolejce, niby tyule samo ludzi, ale chociaż normalne pieniądze" - mąż do niej "trzeba nam było jechać na mieszka".
w tym momencie doszedł do mnie mąż i pani starsza wyjechała
*"proszę panią co to ma być"  :roll:
*więc ja jej na to"ależ prosze pania to też są pieniadze"
*ona: "trzeba było przynieść TAKIE pieniądze, kiedy nie ma ludzi w sklepie, a nie gdy są takie kolejki"
*mąż: "to wolny kraj",
*ja: "po za tym jest wielu ludzi, którzy placą rachunki w kasie i tez blokuja kolejki" (przydarza nam się to w 80% zawsze gdy stoimy w kolejce)
wtedy pojawiły się jakieś mruczenia pod nosem i................
*wypaliłam: " jak bedzie pani tak krzyczeć to sie pan pomyli i zacznie liczyć raz jeszcze - chce pani tego??????"
UCISZYLI SIę-w końcu :?

odchodząc przeprosiliśmy kasjera za kłopot a on nam na to: "nie ma sprawy dla mnie pieniądz jak każdy inny"

bulwersacja ludzi mnie czasem zaskakuje - zwłascza pseudointeligentnych osób jak i też mocherów.

ok mogłaby te pieniądze wydać gdzie indziej, ale niby dlaczego?? bylam w odpowiednim miejscu więc skorzystałam z okazji i wcale nie czuje się tak jakbym kogoś tym uraziła.

co nie znaczy, że rozbawiła nas ta sytuacja i mamy dobry humor (pomimo tego, że mąż poszedl do pracki na 4h) potem tez idziemy połazić po sklepach (w celu zakupu kilku prezentów) i jak zman życie, znowy nam się coś przytrafi

milego weekendu :!:  :!:  :!:  :!:  :!:  :mrgreen:


zastanawiamy się z mężem nad adopcją na odległość: http://www.adopcjanaodleglosc.pl/  i  http://www.dzieciafryki.org/ trzeb asię rozeznać co i jak.............ale pomyśleć warto :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: dziubasek w 25 Listopada 2006, 11:24
Kasiu- bardzo łądnie Ci w nowej fryzurce!! Chyba bardziej pasują ci ciemne włoski!! :brawo: super :)

Ja ostatnio zupełnie przez przypadek też stałam się brunetką...

Poszłam sobie do nowej fryzjerki, bo moja wyjechała gdzieś w Polskę... i trafiłam najgorzej jak tylko mogłam :( :( Chciałam tylko pomalowac odrosty i podciąć końcówki... i ok- ścięcie przyzwoite, ale jakie kupsko miałam na głowie to już inna historia!! Lady_yes potwierdzi bo widziała mnie akurat po tym eksperymencie ;) Przepłakalam pół dnia, a następnego siedziałam już u innej fryzjerki, poleconej przez teściową ;), która najpierw się przestraszyła, a potem powiedziała, ze jedyne co moze zrobić to przemalowac mnie na ciemniejszy kolor, bo inaczej mi włosy wypali jakbym nadal się upierała przy jasnych  :x  Zgodziłam sie na wszystko... i teraz jestem brunetką z niewielką ilością jasnych pasemek, któe udało się uratować  :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 25 Listopada 2006, 11:28
Cytat: "dziubasek"
Poszłam sobie do nowej fryzjerki


a ktoż to był????? ostrzegaj i to szybko!!!!

Cytat: "dziubasek"
bardzo łądnie Ci w nowej fryzurce

 dziękuję :arrow: mnie też coraz lepiej w nich.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 25 Listopada 2006, 12:21
a.katarzyna, fryzura lux :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: liliann w 25 Listopada 2006, 12:36
a.katarzyna, sytuacja w kasie przypomina mi sytyację w urzedach pocztowych.
Abstrachuję od obecnego strajku...bo wczoraj też szlag mnie trafił...ale to z innego powodu.

Ale zazwyczaj ide na pocztę po pracy i tylko odebrać awizo, bo rachunki płacę z mbanku...no i zawsze musze sobie w kolejce odstać. Wiadomo - godzina szczytu, ludzie z pracy do domu a po drodze na pocztę.

I normą jest zawsze jakaś pani w wieku emerytalnym która musi sobie ponarzekac na głos.
"Zawsze trzeba tak długo czekać....jak ta pani w okienku sie guzdra" itd itp.
Jak za głośno miałczy, to zawsze pytam.
"Śpieszy się pani gdzieś??? Do pracy??? Skoro sie Pani dłuzy to prosze nie przychodzić do urzedu w godzinach szczytu, kiedy ludzie wracają z pracy. Może Pani przychodzić z rana, prawda??? Do pracy Pani już nie chodzi..."
Nigdy nie omieszkam dodać, że najbardziej to sie w naszym kraju śpieszy emerytom. i rencistom.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 25 Listopada 2006, 12:51
Cytat: "liliann"
i zawsze musze sobie w kolejce odstać.

kolejki na poczcie to norma, nawet nie w godzianch "po pracy"..nawet jak jest 2 osoby przed toba..to trwa to długasnie..te Panie w okienkach tak poprostu wolno pracują..tak jakby były z innej epoki - kawa, herbatka, cisateczko..w miedzy czasie jeden delikwent załawtiony :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: szajo w 25 Listopada 2006, 12:54
buhaha  :mrgreen:

wczoraj na poczcie 2h spedzialam ... wysluchujac emerytow :)
niby solidaryzuja sie z pocztowcami ale ponazekac musza  :mrgreen:
niektórych również nawracałam  :mrgreen:
Panie z okienek widzialy ze czeeekam dlugo - paczek moich szukali... wiec zostawilam telefon i sobie poszlam  :mrgreen:
wieczorem jak zadzwonili z poczty... poszlam i sie nasluchalam ze mam znajomosci i dlatego jestem obslugiwana bez kolejki  :mrgreen:  no parodia  :mrgreen:
w paczkach przyszedl swieteczny prezent dla Bartka  :mrgreen:  oczywiscie nie wytrzymalam... sie chłopak ucieszył  :mrgreen:

a teraz jedziemy do Poznania :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 25 Listopada 2006, 12:55
Cytat: "szajo"
teraz jedziemy do Poznania

Jolciu miłej podrózy :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: liliann w 25 Listopada 2006, 13:04
Generalnie uważam, że ta Panie pracuja w normalnym tempie...muszą dokładnie robić, to co robią. Kawy nie piją - w moim urzedzie nie.
Ale ludzie są nie do zniesienia z tym narzekaniem.
A ja paczek wczoraj odebrać nie mogłam.
Usłyszałam, że nie mogą ode mnie przyjać opłaty za przesyłkę - a była za zaliczeniem pocztowym.
No to sobie wtedy poklełam faktycznie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 25 Listopada 2006, 15:08
Niestety z poczta teraz jest udręka.
Wlasnie wrócilam od mamy, byla u niej znajoma (sąsiadka) no i rozmowa o weselu byla tez.Mama jej powiedziala ze jestem "bogaczka". I wsumie nic pozatym. A teraz ide robic obiadek S bo zaraz wróci z pracy.A dzisiaj barszzyk z zimniaczkami na talezyku i skwarkami.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 25 Listopada 2006, 19:55
Cytat: "liliann"
Usłyszałam, że nie mogą ode mnie przyjać opłaty za przesyłkę - a była za zaliczeniem pocztowym.
No to sobie wtedy poklełam faktycznie.


dokładnie jak ja  :roll:

rachunków, żadnych nie ma nie wiem ile i za co płacić - jak się w końcu dogadaja to na pewnie całą skrzynkę zapełnią kopertami  :|
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: liliann w 25 Listopada 2006, 22:32
Cytat: "a.katarzyna"
jak się w końcu dogadaja to na pewnie całą skrzynkę zapełnią kopertami

taaa....najbardziej się boję, że mi te przesyłki zginą. I nie wiem czy kupować na nowo to samo w sklepie, czy czekać aż sie ta jazda skończy.
Mam tylko cichą nadzieję, że sami sobie grób wykopią, bo prywatne firmy kurierskie już im podkopują rynek....i niech im się wiedzie.
Jedno jest pewne po wejsciu konkurencji z usług Poczty Polskiej już nie skorzystam.
TPSA pożegnałam bez żalu pożegnam też i ich....nieanwidze monopolistów.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: gosiaczekk w 26 Listopada 2006, 00:02
Cytat: "ewelinkaaa7"
A dzisiaj barszzyk z zimniaczkami na talezyku i skwarkami.


 Mniaaam mniaaam. To danie zawsze przypomina mi moją babcię i wakacje spędzane u niej. Chlip Chlip wzruszyłam się  :Placz_1:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: asia w 26 Listopada 2006, 12:22
My wróciliśmy dzisiaj około 7:00 z Piekar Śląskich... sprzedaliśmy autko mojego Tomka... Wyjechaliśmy w sobotę około 5:00 i wróciliśmy dopiero dzisiaj rano... Byłam skonana ale już się wyspałam  :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: dziubasek w 26 Listopada 2006, 13:13
Cytat: "asia"
My wróciliśmy dzisiaj około 7:00 z Piekar Śląskich... sprzedaliśmy autko mojego Tomka...


No to widzę, że transport autka na drugi koniec Polski był w cenie sprzedaży??? :)

Fajnie, że jesteś Asiu :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Olaa w 26 Listopada 2006, 21:44
Wiecie co, moja siostra zapłaciła za przesyłkę 1,50 (do 5 kg) miała ją na drugi dzień... i na dodatek nadaną z Piekar Śląskich....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 27 Listopada 2006, 09:53
I kolejny tydzien czas zacząć.
Własnie pije sobie kawe.
I nadrabiam zaległości na forum :)
Ogolnie to mam lenia i nic mi sie nie chce a za oknem mgła.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 27 Listopada 2006, 10:34
Nie wiem jak to ale nie potrafie zrobic oczywiscie na kompie paru czynnosci: chcialam sobie skopiowac ze storny www zdjęcia by kiedys powklejac na forum ale niestety ta strona jest tak zrobiona ze nie moge albo nie wiem jak to zrobic wrrr... :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 27 Listopada 2006, 10:38
Cytat: "ewelinkaaa7"
Nie wiem jak to ale nie potrafie zrobic oczywiscie na kompie paru czynnosci: chcialam sobie skopiowac ze storny www zdjęcia by kiedys powklejac na forum ale niestety ta strona jest tak zrobiona ze nie moge albo nie wiem jak to zrobic wrrr... :evil:


Zrób print screen i wklej do painta, a potem obrób w jakimś programie i gotowe ;-)

A tak poza tym to witam się poniedziałkowo!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 27 Listopada 2006, 10:44
Cytat: "merkunek"
Zrób print screen i wklej do painta, a potem obrób w jakimś programie i gotowe

hm.. to nie jest takie proste...przy print...wyskakuje mi ze chce drukowac(a drukarki nie mam). :twisted:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 27 Listopada 2006, 10:56
Cytat: "ewelinkaaa7"
Cytat: "merkunek"
Zrób print screen i wklej do painta, a potem obrób w jakimś programie i gotowe

hm.. to nie jest takie proste...przy print...wyskakuje mi ze chce drukowac(a drukarki nie mam). :twisted:


n poszukaj na klawiaturze klawisza Prt Scr i naciśnij go na stronie, którą chcesz skopiować, potem wejdź do Painta i wklej (zrób po prostu ctrl V)  i gotowe
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 27 Listopada 2006, 10:57
Cytat: "merkunek"
n poszukaj na klawiaturze klawisza Prt Scr i naciśnij go na stronie, którą chcesz skopiować, potem wejdź do Painta i wklej (zrób po prostu ctrl V) i gotowe

Dziekować. Udało sie :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 27 Listopada 2006, 11:01
Cytat: "ewelinkaaa7"
Cytat: "merkunek"
n poszukaj na klawiaturze klawisza Prt Scr i naciśnij go na stronie, którą chcesz skopiować, potem wejdź do Painta i wklej (zrób po prostu ctrl V) i gotowe

Dziekować. Udało sie :)


się cieszę :-)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 27 Listopada 2006, 12:50
Zaraz zmykam na miasto poszukac paru rzeczy poniewaz ostatnio jestem psuja albo mam za duzo siły i niechcący mi sie wszystko w rękach psuje -- szafka, listwa pękła, a wczoraj to przesadziłam--wychodzac z prysznica zamykana częśc od brodzika mu wypadła z zawiasów i tak jakos zachaczyła ze plastik w samym środku pękł i wypadł  :oops:  strasznie było i jest mi głupio przed S teraz.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: jumi_1979 w 27 Listopada 2006, 14:07
Widzę, że Ewelinka w końcu datę ustaliła - i to jaką :mrgreen: Możliwe, że będziemy razem odliczać - dokładnej daty jeszcze nie mam, ale wstępne ustalenia przewidują czerwiec 2008 :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 27 Listopada 2006, 14:15
Cytuj
wstępne ustalenia przewidują czerwiec 2008

no to pewnei bedziecie iśc łeb w łeb z ewelinkaaa7
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: jumi_1979 w 27 Listopada 2006, 14:30
Ojjj chciałabym, teraz wszystko zależy od szybkości prac w domku, a na to ja nic poradzić nie mogę :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 27 Listopada 2006, 16:44
Cytat: "jumi_1979"
wstępne ustalenia przewidują czerwiec 2008

No to blisko mnie :) i zapewne bedziemy razem odliczac :)
Cytat: "jumi_1979"
teraz wszystko zależy od szybkości prac w domku

a u mnie jeszcze nadal nie mam pracy.

Dzisiaj bylam na miescie by sie rozejrzec ale jakos nie widzialam żadnych ofert.
No i  wyborczą tez przeglądałam i nici.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 28 Listopada 2006, 12:42
Witam w zamglony wtornik :)
Zaraz jade do nomi by zobaczyc: baterie do zlewu w kuchni, zasłony prysznicowe i drążki prysznicowe -- zobaczymy jakie ceny tam będą.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 28 Listopada 2006, 13:01
Cytat: "ewelinkaaa7"
baterie do zlewu w kuchni, zasłony prysznicowe i drążki prysznicowe -- zobaczymy jakie ceny tam będą.

my chodzimy za kabinami prysznicowymi..ale ceny są przeróżne..nie wiadomo na co się zdecydować..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 28 Listopada 2006, 13:04
Cytat: "oosta"
kabinami prysznicowymi..ale ceny są przeróżne..nie wiadomo na co się zdecydować

ja narazie widzialam tylko w necie.Teraz pojade do nomi zobaczyc jak to tam jest.
Musimy swoja zmienic bo dosyc ze jest juz stara to ostatnio ją zepsułam.  :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 28 Listopada 2006, 13:16
Poza tym Moj S zaciąga mnie do dentysty a ja jak narazie zapieram sie rękoma i nogami bo sie panicznie boje.I zadne zapewnienia ze ta Pani jest cudowna nie dadza.
Ale z drugiej strony wiem ze mam dziurki i ze moze lepiej je zaleczyc teraz niz potem az zrobią sie wielkie.I będę miała z głowy.  :stres:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 28 Listopada 2006, 13:21
Cytat: "ewelinkaaa7"
Ale z drugiej strony wiem ze mam dziurki i ze moze lepiej je zaleczyc teraz niz potem az zrobią sie wielkie

tak do tego musisz podejść..lepiej teraz isć..potem możesz jeszcze bardziej cierpieć..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 28 Listopada 2006, 15:44
Cytuj
tak do tego musisz podejść..lepiej teraz isć..potem możesz jeszcze bardziej cierpieć..

tez wlasnie.
Własnie wrócilam z miasta i musze powiedziec ze kabiny są dosc drogie od 360 zl.
A zasłony prysznicowe + drązki wyjda troszke taniej
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka w 29 Listopada 2006, 12:18
Dziewczyny ide na sylwestra, który jest robiony na lata 20 lata 30 i nie mam kompletnie jakiegos konkretnego pomyslu, tzn nie wiem na co powinnam zwrócic uwage jak bede wybierac sukienki....Kobitki pomozcie mi, moze jakies fotki....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 29 Listopada 2006, 12:28
Troszke dzisiaj mi sie nudzi, robie pranie i ogarniam w domku ale jakos mi sie nie chce.

Znalazlam cos takiego:
(http://img222.imageshack.us/img222/9731/biel1qu4.jpg) (http://imageshack.us)

i takiego:
(http://img157.imageshack.us/img157/2709/biel2mf0.jpg) (http://imageshack.us)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 29 Listopada 2006, 12:50
a może polecicie jakieś fajne miejsce w górach na spędzenie sylwestra? no i żeby można było pośmigać na desce?
tak jakoś mnie naszło ze do sylwka mało czasu zostało... :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 29 Listopada 2006, 12:52
Cytat: "Anusia-szczecin"
tak jakoś mnie naszło ze do sylwka mało czasu zostało

tez to zauważyłam. My tez nie mamy zadnych planów -- jedyny nasz plan to zostanie w domu bądź pójdzie do Mamy S bo tam będzie małe przyjęcie robione. W tym roku sobie odpuszczamy sylwka ze względów finansowych.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 29 Listopada 2006, 12:53
Cytat: "Anusia-szczecin"
a może polecicie jakieś fajne miejsce w górach na spędzenie sylwestra

ja jeżli chodzi o góry i narty/deske to wszytskim , zawsze będe polecać Krynice Górską...nie ma porwnania z Zakopcem..tzn duzo lepiej g mnie :) masa tras, w kupie... :) rewelacja..
ale Anusia-szczecin, nie wiem czy to nei z apóxno na okres sylwestrowy, zbey cos znaleśc :?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 29 Listopada 2006, 13:46
Cytat: "Vall"
ale Anusia-szczecin, nie wiem czy to nei z apóxno na okres sylwestrowy, zbey cos znaleśc

oj ciężko będzie..wręcz niemożliwe się to wydaje..ale jeśłi dla dwóch osób, to może jakims fuksem akurat coś będzie..my też planów nie mamy..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 29 Listopada 2006, 14:09
Cytat: "Vall"
zawsze będe polecać Krynice Górską...

musze poszperać na necie...może coś się jeszcze trafi; chcemy jechać tak ze dwa przed sylwesterm i zostać może z tydzien po kiedy już bedzie mniej ludzi  8)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 29 Listopada 2006, 14:11
Cytat: "oosta"
oj ciężko będzie..wręcz niemożliwe się to wydaje..ale jeśłi dla dwóch osób, to może jakims fuksem akurat coś będzie..my też planów nie mamy..

ehhh a gdzie miejsce na spontaniczne wyprawy...chyba tylko namiot w bieszczadach zostaje...  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 29 Listopada 2006, 14:42
Cytat: "Anusia-szczecin"
chyba tylko namiot w bieszczadach zostaje...

pod warunkiem, że sniegu nie będzie na metr ;)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lea w 30 Listopada 2006, 00:24
o Anusia dopiero zobaczyłam datę Twojego ślubu....Ślubujesz w moje urodzinki :mrgreen: :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 30 Listopada 2006, 08:23
Cytat: "Lea"
o Anusia dopiero zobaczyłam datę Twojego ślubu....Ślubujesz w moje urodzinki  

o proszę!!chcieliśmy trafic na 07.07.07 ale z salą nie wyszło..szkoda ale co tam...nie o datę w tym chodzi!! :P
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 30 Listopada 2006, 10:04
I mamy czwartek.
Wczoraj sie dowiedzialam ze S moze nie dostac wypłaty na czas poniewaz znowu robią jakies problemy. I przy okazji sie dowiedział ze mogą być strajki w związku z czym może stracić prace :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 30 Listopada 2006, 10:05
Cytat: "ewelinkaaa7"
I przy okazji sie dowiedział ze mogą być strajki w związku z czym może stracić prace

ewelinkaaa7, nie zamarwtiaj sie na zapas   :przytul:  Moze to tylko burza w szkalnce wody!! Głowa do góry :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 30 Listopada 2006, 10:12
Cytat: "Vall"
nie zamarwtiaj sie na zapas  Moze to tylko burza w szkalnce wody!! Głowa do góry

Moze i tak ale tak jest zawsze.Poza tym Stocznowcy zapowiadali juz strajki.
Wsumie to nigdy nic nie wiadomo, ale tak samo było rok temu, przez 3 miesiace nie miał pracy.Tyle ze teraz i ja jej nie mam. :|
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lea w 30 Listopada 2006, 11:13
Anusia...ja uważam że 14.07.07 to piękna data :mrgreen: :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 30 Listopada 2006, 11:17
Ale tez wczoraj dowiedzielismy sie ze nasi wspólni znajomi będą mieli dzidziusia. I znowu naszła nas rozmowa o dziecku. Bo jakos wszyscy wkoło będą mieli dziecko a my...ale stwierdzilismy ze my przez rok bycia razem sie wyszumielismy razem tzn wspólne imprezki, spotkania ze znajomymi i dyskoteki. Przez kolejny rok -- przygotowania do ślubu -- będziemy sie wyciszac no i potem przyjdzie tez pora na nas.
:)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lea w 30 Listopada 2006, 11:19
No i macie baaardzo dobry plan!!! :mrgreen: :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 30 Listopada 2006, 12:01
Własnie rozmawialam z S jutro i w sobote będzie miał wolne  :mrgreen:
Wiec spędzimy sobie troszke czasu razem bo ostatnio S pracuje po 12 h.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 30 Listopada 2006, 12:44
Ewelinka, czyli fajne wieści :-)

A ja dzis ide wieczorem na trening i mam pietra jak ch... bo ponad 2 lata nie miałam piłki do siatki w ręce i w ogóle z kondycją kiepsko, a tam w dodatku ludzie zupełnie obcy, ech....  
W dodatku do końca nie wiem, czy akurat takie treningi mi odpowiadają, bo to sa ludzie, którzy spotykają się co by sobie pograć, a ja bym wolała porządnie potrenować...i mam też i taką grupę na oku, no ale najpierw sprawdzę jak tu będzie...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 30 Listopada 2006, 13:01
Cytat: "merkunek"
A ja dzis ide wieczorem na trening i mam pietra jak ch

grałaś w siatkę :?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 30 Listopada 2006, 13:12
Cytat: "oosta"
Cytat: "merkunek"
A ja dzis ide wieczorem na trening i mam pietra jak ch

grałaś w siatkę :?:


tak, jakies dziesięć lat, a od studiów mam przerwę  :?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 30 Listopada 2006, 13:15
Merkunek dasz radę, super że nareszcie będziesz robic to co lubisz :) :mrgreen:  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 30 Listopada 2006, 13:16
Cytat: "merkunek"
tak, jakies dziesięć lat, a od studiów mam przerwę

to pewnie oglądałaś mecz Polska- Rosja..

szkoda, ze tak daleko mieszkasz..mam taką ekipę do siatki, że na pewno miałabyś porządne granie..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 30 Listopada 2006, 13:16
Cytat: "AndziaK"
Merkunek dasz radę

Pewnie ze dasz. :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 30 Listopada 2006, 13:18
Cytat: "AndziaK"
Merkunek dasz radę, super że nareszcie będziesz robic to co lubisz :) :mrgreen:  :mrgreen:


ja też się cieszę, tylko obawiam się, że po takiej przerwie i właściwe zetrowym ruchu zrobię najpierw z siebie pośmiewisko  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 30 Listopada 2006, 13:21
Cytat: "oosta"
Cytat: "merkunek"
tak, jakies dziesięć lat, a od studiów mam przerwę

to pewnie oglądałaś mecz Polska- Rosja..

szkoda, ze tak daleko mieszkasz..mam taką ekipę do siatki, że na pewno miałabyś porządne granie..


ano szkoda...

a co do meczu Polaków nie oglądałam, nie mam Polsatu  :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 30 Listopada 2006, 13:27
merkunek, grałaś w UKS :?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 30 Listopada 2006, 13:55
własnie sie pokazał telefon na który choruje :) poprostu mi sie strasznie podoba.
Za rok końćzy Nam sie umowa bo mamy dla Firm i mam nadzieje ze będą na niego jakies promocje.

(http://img136.imageshack.us/img136/8074/telefonms5.png) (http://imageshack.us)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 30 Listopada 2006, 14:32
Cytat: "oosta"
merkunek, grałaś w UKS :?:


Najpierw w podstawówce, potem w liceum w UKS, a na studiach w AZS-ie
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Olaa w 30 Listopada 2006, 19:01
Cytat: "merkunek"

Najpierw w podstawówce, potem w liceum w UKS, a na studiach w AZS-ie

Asiu, jako rozgrywająca czy atak?? Ja po jakimś czasie wróciłam do trenowania-efekt okrutne zakwasy- i jak wzięłam piłkę do rąk czyłam się jak młe dziecko. Dziewczyny patrzyły na mnie jak na wariatkę, a ja się cieszyłam jak dziecko :mrgreen:

To były czasy....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Olaa w 30 Listopada 2006, 19:03
Cytat: "merkunek"
ja też się cieszę, tylko obawiam się, że po takiej przerwie i właściwe zetrowym ruchu zrobię najpierw z siebie pośmiewisko

 
Wcale nie :evil:  Ja powiem szczerze, najpierw musiałam się oswoić  piłką :wink: Bo też mi nie szło, ale Asiu...czekam na relację :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 30 Listopada 2006, 21:43
merkunek, to cos jak ja :) mialam swira na punkcie siaty :) wstawalysmy nawet w sobote rano zeby poszalec. Ostatnio tez zaczelam grac, jakos ludzie sie skrzykneli i wynajmujemy sale raz w tygodniu wieczorkiem :) nawet nie trwalo dlugo i sobie wszystko przypomnialam ;]
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 1 Grudnia 2006, 09:35
No więc póki co relacji nie będzie, bo miałam małą awarie w domu i po prostu nie mogłam pojechać  :? może next week...

A co do pozycji to z racji wzrostu byłam rozgrywającą, aczkolwiek bywało, ze grałam też na ataku i jako libero  :mrgreen:

Ja już kiedyś miałam przerwę w grze i po pierwszym treningu po powrocie chodzic po schodach nie mogłam, ale potem było juz oki, więc myślę, że i tym razem nie będzie xle, taką mam przynajmniej nadzieję :-)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 1 Grudnia 2006, 12:09
A mY dzisiaj od rana razem. Troszke kłótni na początek dnia.O święta przewaznie ponieaz ja chcialam jechac do mojej rodzinki a S chcial zostac tutaj ale sprawdzilismy rozkłady jazdy itd..i doszlismy do porozumienia ze jedziemy w niedziele i wracamy we wtorek do Gryfic. :)
No i na 05.01.2007 wizyta u dentysty pierwsza.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 1 Grudnia 2006, 12:10
dziś w końcu wydębiłam z poczty paczke z książkami :!:  zamowiłam min. program całkowitego oczyszczania organizmu - mam nadzieję, że sie przyda :mrgreen:

przed wczoraj doznalam szoku: rano dostałam sms`a z banku o stanie konta (jak zawsze po wykonanej tranzakcji) i o malo nie zemdlałam  :shock:  :shock:  :shock: konto zjechało poniżej "-" a stan konta mialam z pewnością 4cyfrowy na "+" na szczęście szybki tel do męża i jego szybka interwencja w banku, wyjasniły sprawę - bląd serwisu sms`owego. ufffffffffff - nigdy więcej takich informacji :?

grafik pracowniczy tak sie prezentuje, że...................tylko siąść i   :beczy:  wg niego swięta spędzę w pracy - i jak co roku jest mi z tym ciężko, niby powinnam się przyzyczić bo to nie pierwszy raz - ale to przeciez święta :cry:

dzisiaj robię naleśniczki  :wink:

jutro idziemy na poszukiwanie reszty prezentów a w niedzielę chyba odwiedziy naszą dawno nie widziana koleżankę, która ma dzidzię :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 1 Grudnia 2006, 12:11
Cytat: "a.katarzyna"
dzisiaj robię naleśniczki

my wlasnie tez robimy :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 1 Grudnia 2006, 12:12
Cytat: "ewelinkaaa7"
telefon na który choruje

 :arrow: też mam na niego chrapkę :twisted:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 1 Grudnia 2006, 12:15
Cytat: "ewelinkaaa7"
Cytat: "a.katarzyna"
dzisiaj robię naleśniczki

my wlasnie tez robimy :)


mniam :-)

Ewelinka, nie nadążam za Twoimi awatarami  :mrgreen:

A nam przyszła dzis decyzja o zwrocie VAT-u ze skarbówki, może w końcu aparat kupimy... :P  
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 1 Grudnia 2006, 12:17
Cytat: "a.katarzyna"
też mam na niego chrapkę

nam dopiero w grudniu 2007 kończy sie umowa w Orange.
Narazie cena tego telefonu mnie troszke przeraża ale moze za rok.....
Cytat: "merkunek"
Ewelinka, nie nadążam za Twoimi awatarami

juz nie zmieniam, przynajniej przez najblizszy okres.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 1 Grudnia 2006, 12:22
Cytat: "ewelinkaaa7"
Cytat: "merkunek"
Ewelinka, nie nadążam za Twoimi awatarami

juz nie zmieniam, przynajniej przez najblizszy okres.


no myślę, bo ten jest superowy :-) molto romantico ;-)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 1 Grudnia 2006, 12:24
Cytat: "merkunek"
bo ten jest superowy  molto romantico

 :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 1 Grudnia 2006, 18:38
Wlasnie wrócilismy od mamy S ktore sie zdeklarowała ze zakupi nam wódke na wesele :) az 100 butelek smirnoffa :shock:  ale sie zdziwiałam.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 1 Grudnia 2006, 18:45
Cytat: "ewelinkaaa7"
Wlasnie wrócilismy od mamy S ktore sie zdeklarowała ze zakupi nam wódke na wesele :) az 100 butelek smirnoffa :shock:  ale sie zdziwiałam.


super :-)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 1 Grudnia 2006, 18:48
Cytat: "merkunek"
super

ja tez sie ciesze, bo jednak ktos w stanie jest nam pomóc i interesuje sie tym.
A tak odpadaną nam koszta :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 2 Grudnia 2006, 13:32
Czesc dziewczyny :)
A ja dzis obudzilam sie bolem pecherza :( Strasznie nie lubue jak mnie boli :( Wzielam juz furagin, 2 rano i 2 ok 13:00 Ale narazie bez zmian. Moze macie jakies prawdzone sposoby na pecherz? Urosept mi nie pomaga a furagin jest na recepte i juz mi sie konczy :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 3 Grudnia 2006, 19:40
I jak tam Twój pęcherz cafe??
I weekend sie kończy.
Wsumie był spokojny i spędzony razem :)
A od jutra sprzatanie świąteczne całego mieszkania z myciem okien itd....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 3 Grudnia 2006, 21:49
Dziekuje, że pytasz. Po furaginie mi przeszło ale i tak musze sie zarejestrowac do ogolnego lekarza, zeby zrobic badanie i leczyc. Bo kurcze, jak to sie mowi, nie latałam z gołym brzuchem czy nerkami po dworzu, nie siadałam nigdzie na zimnym, kurtke mam po kolana, nie przewiało tez mnie tylko budze sie, jem sniadanie, ide sie kapac a pod prysznicem juz powoli czuje jakaś infekcje, pieczenie, chwila moment i juz boli na całego :( Dwa lata temu zaziebiłam sobie faktycznie pecherz i czesto mnie atakowało ale  zeszlej zimy mialam spokoj, myslałam ze juz sie wykurowałam :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 4 Grudnia 2006, 10:35
Najlepiej jest zrobic sobie ogolne badania.
Dzisiaj poniedzialek,  zaczynam sprzatnia mieszkania --najpierw mały pokój i mycie
okien mam nadzieje ze sie nie rozpada.Troszke mi sie nie chce bo jestem przed @ i czuje sie jak wielka piłka.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 4 Grudnia 2006, 11:29
gosiu no niestyety jak fraz złapiesz zapalenie pecherza to koniec- potem infekcja za infekcja. wiem bo mam to samo!
fakt furagin spoko, jest jeszcze UROSAL ale moge Ci tez polecic Fitolizyne- taka masc do picia bez recepty!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 4 Grudnia 2006, 12:15
Ja ostatnio przy zapaleniu dostałam Nolicin (jakoś tak) a potem badanie moczu i Furagina była "na deser". Jak na razie jest ok. Ciekawe jak długo. :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 4 Grudnia 2006, 12:21
Witaj Maju !!!!!

Jak było na urlopku? Dawno Cie nie było a zniknęłaś w kulminacyjnym momencie (w3szystkie czekałyśmy na fotki Eli bobaska które obiecałaś zrobić  :mrgreen: )

Jak przeprowadzka, przygotowane wszystko?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 4 Grudnia 2006, 13:18
Dzieki dziewczyny, w tym tyg. nie moge isc do lekarza bo brak czasu ale na przyszly obowiazkowo sie rejestruje. A ak wlasnie slyszalam, ze jak raz sie zaziebi pecherz to cale zycie juz jest wrazliwy :( Jeszcze ktos mi poecil ziółka do picia 3 x dziennie, chyba UROPATINA do kupienia w zielarskim to tez sprobuje bo cos czuje, ze ta FITOLIZYNA to pewnie ochydna w smaku ;) Moj brat ta masc pił jak mial problemy z nerkami a dokladnie z kamieniem na nerkach
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 4 Grudnia 2006, 13:24
Cytat: "cafe"
slyszalam, ze jak raz sie zaziebi pecherz to cale zycie juz jest wrazliwy

tak jest zawsze dadzą ci sie we znaki.
Ja tez mam czasem problemy z pęcherzem i czasem dobrym sposobem jest termofor albo i butelka z gorącą woda ownięta w ręcznik i połozona na podbrzusze lub między nóżki :). MI czasem to pomaga.
A ja wlasnie posprzatałam pokoik z myciem okienka. :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 4 Grudnia 2006, 15:02
Przeprowadzka w trakcie-część rzeczy przewieziona część nie. Małża oddelegowali na 5 dni, jestem wsciekła jak nie wiem co. Na dodatek miał w weekend stłuczkę nie naszym autkiem, nie jego wina była ale teraz to na mnie spadło wszystko, bo jego nie ma a przecież nie zostawię tego tak.  
Kupiliśmy drugie auto dla nas, które trzeba oclić, zarejestrować - to tez mam zrobić ja.
Poza tym od tygodnia czekam na terakotę do przedpokoju i ciągle mnie zwodzą. Nawet dzisiaj umówiłam faceta od C.O. na popołudnie żeby w razie czego odebrał, jak przywiozą ale wygląda na to, że dzisiaj to nie nastąpi.
musze jeszcze podreptać do banku żeby zmienić dane i do mieszkanka, w którym jeszcze niby mieszkam żeby zdjąć firanki i pouzupełniać kartony, bo za kilka dni przyjda wymienić okna...tak sobie myślę, że chyba do apteki po melisę wdepnę.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 4 Grudnia 2006, 15:10
Trzymaj się Majeczko!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 5 Grudnia 2006, 09:32
Autko już jest  :mrgreen: , tata przyprowadził  :D , jak dla mnie idealne - tylko, hmm ma automatyczną skrzynię biegów :| nie wiem co małż powie na to - bo on był zawsze anty na automaty, chociaż to ma być niby moje autko, ale ja nigdy automatem nie jeździłam. Mam nadzieję, że się nauczę :roll:

Sprawa stłuczki ciągnie się jak ogon - na razie czekam na dane sprawczyni :twisted:

Terakota nadal się produkuje :evil:

Muszę jeszcze jechać do pieca C.O. zajrzeć, czy wszystko gra - chociaż może tata pojedzie :roll: , ja nie będę miała jak...i jeszcze to pakowanie - zostały same drobiazgi, niby to nieprzydatne ale wyrzucić szkoda, kartonów mi zabrakło. To zawsze tak przy przeprowadzce jest :?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 5 Grudnia 2006, 09:58
Cytat: "Maja"
To zawsze tak przy przeprowadzce jest


 :arrow: czy zawsze tego, nie wiem, ale z pewnością nie jest łatwo i zawsze cosik wyskoczy co popsuje ogólne założenia

ehhhh - ja w zeszłym roku przechodziłam excesy remontowe w naszych (juz teraz 4 kątach) - nigdy więcej :evil:  bo ja go sama robiłam z pomocą innych, a bez pomocy mojego R - no może taką tyci tyci :roll:

ja mam iść dziś do firmy - a taka pogoda - deszczyk u nas pada - podać nowy nr konta w banku, bo jakieś pieniążki mają byc przed świętami, no i dane z nowego domodu - bo chyba też trzeba :roll:
potem powrót i jakiś obidek - mam ochote dzis na zupkę......a potem do pracki.

może dziś odwiedzę rodziców dziubaska :mrgreen: zobaczę jak się wyrobię
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 5 Grudnia 2006, 10:26
Małż dzwonił, kręci nosem na automata :evil: nie wiem dlaczego, marudzi, że niby gorzej się jeździ - prawda to jest :?: A ja się tak cieszyłam :|

A danych sprawczyni stłuczki nadal mi nie uzyskał, jego brat nad tym pracuje i mam nadzieję, że dzisiaj dostanę.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 5 Grudnia 2006, 10:37
Cytat: "Maja"
Małż dzwonił, kręci nosem na automata  nie wiem dlaczego, marudzi, że niby gorzej się jeździ - prawda to jest  A ja się tak cieszyłam  

eee...chyba przesadza...będziesz musiała się przestawić ale jeszcze nie słyszałam, żeby gorzej się jeździło :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 5 Grudnia 2006, 10:55
Cytat: "Maja"
Małż dzwonił, kręci nosem na automata Evil or Very Mad nie wiem dlaczego, marudzi, że niby gorzej się jeździ - prawda to jest Question A ja się tak cieszyłam Neutral


ja tam wolę automat. jeździłam długi czas i jakos mi to w niczym nie przeszkadzało. moj R tez nie jest za takami autami, bo ponoć "słabsze przspieszenie i że nic sie niby nie robi, żadnego wysiłku i nudno bo auto nic od ciebie nie wymaga - żadnego zaangażowania" ehhhhh jak to faceci - ja tam w automacie wole jeździć, bo nie stersuje mnie jak normalne :mrgreen:

powoli dojrzewam do mysli, że trzeba się ruszyc z domku - choć pogoda wcale mnie nie przekonuje :x

pani w banku nas troszke zasmuciła gdy pytaliśmy o kredycik (chcemy kupic auto) no....sprawa sie skomplikowała :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 5 Grudnia 2006, 10:58
Cytat: "a.katarzyna"
choć pogoda wcale mnie nie przekonuje

U nas sie wlasnie zachmurzylo i pewnie bedzie padac.
A ja dzisiaj zabieram sie za kolejne sprzatanie -- tym razem duzy pokój.
Mam na to cały dzien wiec spokojnie dam rade :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 5 Grudnia 2006, 11:09
qrcze ale ze mnie gapa - muszę sie pochwalić a jednocześnie poradzić - małż zabiera mnie na firmową kolacyję przed swiętami (dokladnie 20.12) stresa mam, ale jakos to wytrzymam, podpowiedzcie mi jedynie gdzie mogę kupić i za rozsądne pieniążki (tak do 80zł) zwykłą białą bluzkę z wcięciem w  talii i najlepiej z rękawem 3/4.....całe Galaxy zchodziłam i nie znalazlam nic ciekawego....może w Fali :?: choć tam długo nie byłam.
kupiłam sobie taką fajną "małą czarną" i potrzebuje do niej właśnie białą bluzeczkę - co by wyglądać na grzeczną :twisted:   dziewuszkę :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 5 Grudnia 2006, 11:10
Cytat: "a.katarzyna"
moj R tez nie jest za takami autami, bo ponoć "słabsze przspieszenie i że nic sie niby nie robi, żadnego wysiłku i nudno bo auto nic od ciebie nie wymaga - żadnego zaangażowania" ehhhhh jak to faceci - ja tam w automacie wole jeździć


brzmi pocieszająco, wygląda na to, że to faktycznie moej autko będzie na wyłączność - he he ma nadzieję, że zanim się przyzwyczaję do jednej nogi :mrgreen: i innej gałki to nie zaliczę wjazdu w inne stojące na drodze przeszkody :lol:

Cytat: "a.katarzyna"
pani w banku nas troszke zasmuciła gdy pytaliśmy o kredycik (chcemy kupic auto) no....sprawa sie skomplikowała


pewnie o zdolność chodzi, teraz ciągle mieszają. A autko nowe czy z komisu?

Cytat: "ewelinkaaa7"
ja dzisiaj zabieram sie za kolejne sprzatanie


ja sprzątam od miesiąca i nic nie widać :evil: nie ma jak remont  :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 5 Grudnia 2006, 11:15
Cytat: "Maja"
pewnie o zdolność chodzi, teraz ciągle mieszają. A autko nowe czy z komisu?


o zdolność nawet nie spytała :roll:

chcieliśmy z komisu - nawet mieliśmy uptrzone, ale jak nam pani zrobiła symulację 5-letnią to sie przeraziłam rat i sumy całościowej - wyszło, ze byśmy musieli spłacic 1/3 wiecej niż braliśmy poczatkowo. a jak jest taki uklad to może pomyslkeć o małym nowy tez na raty - może wyjdzie podobnie a zawsze to nowy. myślimy intensywnie  - na weekend podróż po salonach samochodowych zaplanowana :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 5 Grudnia 2006, 11:19
Cytat: "a.katarzyna"
chcieliśmy z komisu


a komis nie zajmuje się ratami :?: Często tak jest, pytaliście :?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 5 Grudnia 2006, 11:21
wyadeje mi się że z banku bezpieczniej....chociaż........... :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 5 Grudnia 2006, 11:22
Ale to jest z banku, tylko Komis zajmuje się formalnościami - wiem coś o tym bo kuzyn ma komis i często sprzedaje na raty :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 5 Grudnia 2006, 12:47
Majeczko ja też jestem anty "automatom", ale skoro Tobie sie podoba to Ok. Mam nadzieję, że będzie Ci sie dobrze jeździć, trzeba sie poprostu przestawić i najlepiej lewą nogę podwijać pod siedzenie :)  :mrgreen:  :mrgreen:

Za niedługo nie bedziesz pamietać o trudach przeprowadzki jak siądziesz w święta wygodnie w fotelu w SWOIM domku :)

A.katarzyna w Orseyu jest pełno różnych białych bluzek, zajrzyj a napewno coś znajdziesz :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 5 Grudnia 2006, 13:19
Posprzatałam dopiero połowe pokoju duzego a juz jestem mokra jeszcze segnemt mi wsumie został i drzwi. A potem ide na miasto zakupic jakis świecznik do duzego pokoju :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 5 Grudnia 2006, 13:51
Cytat: "AndziaK"
w Orseyu jest pełno różnych białych bluzek

a ja ostatnio w Oreyu kupiłam kurtke po cenie tańszej niz wszytskei bluzeckzi imprezowow -sylwestrowe -całe 79 zł :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 5 Grudnia 2006, 14:03
Cytat: "ewelinkaaa7"
Posprzatałam dopiero połowe pokoju duzego a juz jestem mokra

to tak jak ja :D Też zabrałam sie za sprzątanie domu :D I to jest własnie moja dziesiejsza sprawą :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 5 Grudnia 2006, 14:13
Ufff juz posprzątałam a kręgosłup mi odpadanie zaraz.
Małe przemeblowanie w szafie przy okazji zrobilam :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 5 Grudnia 2006, 14:21
Cytat: "Vall"
a ja ostatnio w Oreyu kupiłam kurtke po cenie tańszej niz wszytskei bluzeckzi imprezowow -sylwestrowe -całe 79 zł

Mają tam naprawdę super ceny niektórych ciuszków :)
Uwielbiam tam chodzić, mój R. za to mniej, bo to sklep TYLKO dla babeczek :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 5 Grudnia 2006, 14:31
Cytat: "AndziaK"
Uwielbiam tam chodzić, mój R. za to mniej, bo to sklep TYLKO dla babeczek

hehehe- znam to, mój A. zawsze pyta -  "a mają tu coś dla facetów"  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 5 Grudnia 2006, 14:39
Cytat: "Vall"
mój A. zawsze pyta - "a mają tu coś dla facetów"

Hahhaha dokładnie tak :) Mój R. już wie, że do tego z różowych literek facet nie ma co wchodzić :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 5 Grudnia 2006, 16:11
Cytat: "AndziaK"
w Orseyu

niestety nic tam nie znalazłam odpowiedniego

ale za to kupiłam w new yorker za 55zł i jest taka jak szukałam, prezencik dla męża też nabyłam  :serce:  teraz myslę gdzie go schować - żeby nic nie wypatrzył :twisted:

w biurze też byłam - papierki uzupełniłam, teraz za zupke zie zabieram
i u zegarmistrza (dziubaskowego :lol: ) też byłam - zegarek męża zostawilam by szkiełko wymienili......

zlatałam sie w mieście       :mdleje:  

qrczę jeszcze na noc do pracy wrrrrrrrr....... :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 5 Grudnia 2006, 18:41
Cytat: "a.katarzyna"
zlatałam sie w mieście

ja dzisiaj tez.Jakos strasznie duzo ludzi dzisiaj chodzilo po miescie.
I zakupilam sobie swiecznik do pokoju :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 6 Grudnia 2006, 09:19
Ja dzisiaj dreptam do jednego banku po kasę i muszę to zanieśc do drugiego :mrgreen: , potem do mieszkania teściowej pozamrażac pierogi-bo kupiła gotowe, hmm skoro nas nie będzie to nie miałby kto ich zrobić :evil: , musze tez pozwijac dywany, iść na obie poczty (jeszcze dostaję przesyłki na stary adres i już na nowy :? ) i do przychodni żeby odnieść kartę mojego taty (wczoraj stawał przed komisją bo od maja jest na zwolnieniu)- i tyle, na chwilę obecną :twisted:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 6 Grudnia 2006, 12:06
Pokazałam dzisiaj S stronke z bielizna Lupo, którą podejrzałam od dziubaska no i dzieki temu zamawiam sobie własnie bielizne -- prezent na Mikołaja :) :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 6 Grudnia 2006, 12:15
hm.. i mam mały problem...bo jest koszulka w zestawie..mam swoje wymiary ale rozmiary są 38-40 i teraz tak 38 moze byc za małe a 40 za duza.
 :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 6 Grudnia 2006, 13:58
Jesli wg tamtych obliczen mam 75A to powinnam wziąść 38 czy 40 koszulke??
Kurcze sama nie wiem nie chcialabym zeby byla za mała.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 6 Grudnia 2006, 15:49
Zamówiłam sobie bielizne :) :D z Lupo
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Antalis w 6 Grudnia 2006, 16:04
Mały monolog widze :P
A jaki model ??Pochwal no sie :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 6 Grudnia 2006, 16:13
Cytat: "Antalis"
A jaki model ??Pochwal no sie

A taki:
(http://img395.imageshack.us/img395/6687/bieliznasq3.png) (http://imageshack.us)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Antalis w 6 Grudnia 2006, 16:15
Kiciasty :)
Ile dałaś ??
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 6 Grudnia 2006, 16:22
Cytat: "Antalis"
Kiciasty

jaki ?
Cytat: "Antalis"
Ile dałaś

akurat ten jest w promocji wiec koszulka i majteczki 100zl.
I do tego gratis naszyjnik :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 6 Grudnia 2006, 16:47
jeśli w realu leży jak na zdjęciu to jestem pełna podziwu - super model, taki zadziorny :mrgreen:

ja co nieco ogarnęłam, ciasto sie studzi, pranie kończy a ja ledwie żyję - a jeszcze risotto..........zamin mąż wróci :roll:

wiecie co nie wiem czy to nrmalne, ale od kilku dni boli mnie główka - nie tak jak zwykle, tylko tak pulsacyjnie przy skroni, czasem nad czołem, nie jest to komfortowy stan :cry:



ach byłabym zapomniała................mikołaj u mnie dziś był - choć umawiałam się z nim inaczej :twisted: w formie słodziudkiego "merci" :serce:  :serce:  :serce:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 6 Grudnia 2006, 16:49
Cytat: "a.katarzyna"
jeśli w realu leży jak na zdjęciu to jestem pełna podziwu

okaze sie jak dostarczą ją do mnie :)
Cytat: "a.katarzyna"
super model, taki zadziorny

wlasnie taki ma byc ;)
Cytat: "a.katarzyna"
wiecie co nie wiem czy to nrmalne, ale od kilku dni boli mnie główka

mnie od kilku dni ćmi brzy brwiach.
Moze to skoki ciśnienia.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 7 Grudnia 2006, 08:51
U mnie Mikołaja nie było, no chyba że ... mogłabym powiedzieć, że był w postaci małża na poduszce. Już pisałam, że jest oddelegowany ale postanowił do mnie przyjechać - kochanie moje słodziuchne :serce: ....

a dzisiaj, dzisiaj mam sprawę w sądzie więc humor raczej mi nie dopisuje :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 7 Grudnia 2006, 09:20
a mi to dzis humor wyjatkowo nie dopisuje mecze siez @ ale jakim! Chyba jeszcze odkąd żyje tak nie miałam!
Zreszta ciagle mi sie chce czekolady ale musze być twarda- ale w głowie mam 1 obsesyjną mysl czekolada z orzechami!
jestem zreszta wsciekła o nasze nauki i w ogóle!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 7 Grudnia 2006, 09:52
Cytat: "Maja"
U mnie Mikołaja nie było, no chyba że ... mogłabym powiedzieć, że był w postaci małża na poduszce. Już pisałam, że jest oddelegowany ale postanowił do mnie przyjechać - kochanie moje słodziuchne

No to Kochany Mikołaj :)

Cytat: "Maja"
a dzisiaj, dzisiaj mam sprawę w sądzie więc humor raczej mi nie dopisuje

Na to niestety nie ma rady :(

Cytat: "Aniutek83"
a mi to dzis humor wyjatkowo nie dopisuje mecze siez @ ale jakim! Chyba jeszcze odkąd żyje tak nie miałam!
Zreszta ciagle mi sie chce czekolady ale musze być twarda- ale w głowie mam 1 obsesyjną mysl czekolada z orzechami!
jestem zreszta wsciekła o nasze nauki i w ogóle!

Ojjj to ja bym leciała jak na skrzydłach po czekoladkę :) Aniutek jutro może będzie lepiej z @  :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 7 Grudnia 2006, 11:15
A ja dopiero co wstalam ale mi sie spało.
Za to ja jestem przed @ i tez sie męczę.
A tu trzeba sprzątac mieszkanko.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 7 Grudnia 2006, 22:01
Odbyła sie kolejna rozmowa z mama na temat wesela -- z kolezanka ktora przyszla na kawe -- skutek -- ona nieznawidzi ojca, nikt ją nie przekona, jej nie bedzie jak bedzie ojciec i jego rodzina. Siostra wstawila sie za mnie i powiedziala ze ona bedzie mimo wszytko.A kolezanka nawkładała mamie do głowy co nie przyniosło skutków. :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 7 Grudnia 2006, 23:00
Jeszcze jedno:
Mama mi powiedziala ze w zyciu dokonuje sie wyborów i ja powinnam tez go dokonać.Pytanie jest tylko takie czy takich wyborów sie dokonuje :?:
Codziennie o czyms decydujemy ważnym bądź mniej ważnym tylko dlatego w tak waznym dniu jaki bedzie Mój/Nasz ślub ja mam decydować którą rodzine mam wybrać.
Dla mnie najwazniejsze jest to zeby ona poprstu była dla niej nawazniejsze są pieniądze i to ze bedzie tam człowiek którego tak bardzo nienawidzi.
A gdzie chęć zrozumienia, wybaczenie....
 :(  nie mam z kim o tym pogadać -- chociaz mój S mowi ze nie powinnam sie przejmowac bo to ich wybór a Nasz dzien ale....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 8 Grudnia 2006, 09:09
Ewelinko skoro Twoja mama jest głucha nawet na uwagi swojej koleżanki to tym bardziej Ty jej nie przekonasz...  :(

Przykre wiem, ale zrób tak jak mówiłam zaproś obie rodziny, a to kto przyjdzie pozostaw w ich decyzji... Niech sami sie przekonają jak łatwo wybrać i moze wtedy mama zrozumie jak bardzo Cie krzywdziła dając do wyboru ją albo tatę  :roll:  :?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Grudnia 2006, 10:17
Cytat: "AndziaK"
Przykre wiem, ale zrób tak jak mówiłam zaproś obie rodziny, a to kto przyjdzie pozostaw w ich decyzji...  

i tak zrobie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 8 Grudnia 2006, 10:21
ja dzis ledwie żyję......................znowu łapie mnie jakis wirus, potwornie się czuję............na nic nie mam siły, więc zmykam do łóżeczka sie kurować :(

pozdrawiam cieplutko :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 8 Grudnia 2006, 10:30
Ewelinko trzymam kciuki za to, żeby zrozumieli....

A.katarzyna kuruj sie kochana... A może jakieś tabletki uodparniajace weźmiesz, albo witaminy, bo co rusz chorujesz  :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Grudnia 2006, 10:41
Cytat: "a.katarzyna"
zmykam do łóżeczka sie kurować  

kuruj sie :)
Cytat: "AndziaK"
trzymam kciuki za to, żeby zrozumieli....

wątpie zeby zrozumieli pewnie jak sie spotkają to sie rozejdą tzn rodzina mojej mamy pójdzie sobie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Grudnia 2006, 11:57
Sie okazało ze w sklepie gospodarstwa domowego potrzebuja kogos by tam pracował. Praca za 700zl - 8 h dziennie. Ale mam pod domem w kapciach moglabym schodzic. Dlatego ide zaraz zaniesc CV.A moze akurat.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 8 Grudnia 2006, 12:28
Cytat: "ewelinkaaa7"
Sie okazało ze w sklepie gospodarstwa domowego potrzebuja kogos by tam pracował. Praca za 700zl - 8 h dziennie. Ale mam pod domem w kapciach moglabym schodzic. Dlatego ide zaraz zaniesc CV.A moze akurat.

Trzymam mocno kciuki !!!!! ;)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Grudnia 2006, 12:33
CV zaniesiona -- teraz bede czekac na telefon.Okazalo sie ze to znajomy S tam stoi a jest zięciem włąscicieli a samych włąscicieli zna mama S. Praca nie jest męcząca bo tam mało ludzi przychodzi bo to rzeczy do domku same na osiedlu.
Za jakies 2 tygodnie byłby remanent a praca od 1 stycznia jakbym ją dostała to mozna isc chociaz na miesiac spróbowac.A zawsze pare groszy sie przyda.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 8 Grudnia 2006, 12:37
Cytat: "ewelinkaaa7"
CV zaniesiona -- teraz bede czekac na telefon.Okazalo sie ze to znajomy S tam stoi a jest zięciem włąscicieli a samych włąscicieli zna mama S.

No to może małe szeptanko do mamy S. ?  :roll:

Cytat: "ewelinkaaa7"
jakbym ją dostała to mozna isc chociaz na miesiac spróbowac.A zawsze pare groszy sie przyda.

No BA !!!!! Jasna sprawa :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Grudnia 2006, 12:46
Cytat: "AndziaK"
No to może małe szeptanko do mamy S.

juz było. Ona tam robi zakupy do przedszkola -- do pracy.Rano do mnie dzownila ze wisi karteczka ze zatrudnią kogos, potem znowu dzwoniła ze szepneła szefowi ze ja sie tam zgłosze.
Cytat: "AndziaK"
No BA !!!!! Jasna sprawa

dla Nas tak dla mojego S nie za bardzo bo praca jest od 10-18 i on twierdzi ze za 3,50 za godzine i odpowiedzialnoscia bo nie wiadomo jacy ludzie tam przychodza a łatwo tam cos ukraść, to woli zebym siedziala w domu i gotowała i sprztała,bo on zostanie na nadgodzinach w pracy i dla Nas obojga starszy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 8 Grudnia 2006, 13:07
Cytuj
dla Nas tak dla mojego S nie za bardzo bo praca jest od 10-18 i on twierdzi ze za 3,50 za godzine i odpowiedzialnoscia bo nie wiadomo jacy ludzie tam przychodza a łatwo tam cos ukraść, to woli zebym siedziala w domu i gotowała i sprztała,bo on zostanie na nadgodzinach w pracy i dla Nas obojga starszy.

Ojj ten facet... czy on mysli, ze sprtzątanie i gotowanie to to co kobieta uwielllbia robić ?!

Ewelinko ja bym poszła i spróbowała zawsze to te 700 zł masz jakby nie było. Poza tym jak bedziesz pracowała od 10-18 to zdążysz posprzątać i jesć też S. bedzie miał co....  :roll:
A co do odpowiedzialności to niech mi pokaże gdzie jej nie ma  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 8 Grudnia 2006, 14:38
Cytuj
dla Nas tak dla mojego S nie za bardzo


czy ja tu czegoś nie rozumiem :roll:  :?:  a co on myśli, że od razu dostaje sie kokosy, że niby ten kto zarabia mniej niż 1000 to jest zero, no sorry ale takie odnosze wrażenie. a teraz wam jest lekko?????? przecież nie będziesz musiała nigdzie dojeżdżać, praca pod nosem - i zawsze będzie o te par groszy więcej do domowej kaski.
chora jestem, i ledwie żyję, ale zbulwersowało mnie to co wyrabia twój S to przechodzi wszelkie możliwości i to nie pierwszy raz :evil:


Cytat: "AndziaK"
Ojj ten facet... czy on mysli, ze sprtzątanie i gotowanie to to co kobieta uwielllbia robić

właśnie :shock:


moja przyjaciółka przylatuje dzieś z UK   :brawo:  oj bedzie   :pijaki:  jak się spotkamy  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Grudnia 2006, 14:41
Cytat: "a.katarzyna"
a co on myśli, że od razu dostaje sie kokosy, że niby ten kto zarabia mniej niż 1000

poniewaz on porównuje swoje zarobki do innych czego nie powinien robic.
Jego mama powiedziala to samo co Ty Kasiu.
Cytat: "a.katarzyna"
a teraz wam jest lekko

starcza nam od 10 do 10 ale te 700zl przydało by sie chociaz na odkładanie juz na slub.
Cytat: "a.katarzyna"
zbulwersowało mnie to co wyrabia twój S to przechodzi wszelkie możliwości i to nie pierwszy raz  

czasem na takie myslenie -- niestety.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 8 Grudnia 2006, 14:51
więc postaw na swoim i jak sie uda to bierz robotę - zawsze to "coś" chyba lepiej mieć jakąś praktykę no nie????
Cytat: "AndziaK"
A.katarzyna kuruj sie kochana... A może jakieś tabletki uodparniajace weźmiesz, albo witaminy, bo co rusz chorujesz


biorę, nie cierpię na brak witamin, jem dużo owoców i łykam plusssssssssssssz, ale myslę, że to od tego jak sie zgrzałam we wtorek w mieście i może mnie przewiało - cholerna pogoda, ani wiosna, ani jesień..............a zima to juz na pewno nie :evil:

nie nawidzę być chora - Mój Kochany Mąż troszczy się jak, może rozczula i spełnia zachcianki - jedyne +++++ chorowania :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Grudnia 2006, 14:54
Cytat: "a.katarzyna"
jak sie uda to bierz robotę

jak zadzwonia to wezme. Przeciez nikt nie bedzie mnie tam trzymał na siłe.
ZObaczymy jak to bedzie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 8 Grudnia 2006, 17:45
Nie chodzi przeciez tylko o pieniadze ale "wyjscie do ludzi", wlasna czesc zycia.. a moze ktos w tej pracy za 1000 Cie doceni, zapamieta, moze nawiazesz tam kontakty ktore dadza szanse na cos nowego? nie wyobrazam sobie siedzenia w domu. Mimo, ze czasami mam ochote zrzucic z siebie ten stres, odpowiedzialnosc, troche zwolnic.. to po tygodniu urlopu swiruje.. Chyba trzeba sie realizowac tez w innej dziedzinie, to naprawde daje wielka satysfakcje, radosc, a przez to jest sie lepszym dla najblizszych bo szczesliwym :D Poza tym nie bedzie musiala naszemu mezczyznie imponowac jakas "biznes lumen" w jego firmie skoro bedzie mial kobiete sukcesu w swoim domu :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Grudnia 2006, 18:48
Cytat: "rajdowka"
nie wyobrazam sobie siedzenia w domu

ja juz siedze 2 miesiace i troszke czasem tez mam dosc bo ile mozna.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: megan w 9 Grudnia 2006, 22:20
Cytat: "rajdowka"
nie wyobrazam sobie siedzenia w domu.


Cytat: "rajdowka"
Mimo, ze czasami mam ochote zrzucic z siebie ten stres, odpowiedzialnosc, troche zwolnic.. to po tygodniu urlopu swiruje..


doskonale rozumiem  :wink:
mysle o pracy i miejsca nie umiem sobie znalezc - ale to dlatego ze robie to co lubie i sprawia mi to przyjemnoesc (wiem glupio brzmi bo jestem ksiegowa, ale coz ...) :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: dziubasek w 10 Grudnia 2006, 10:02
Polecam tę bieliznę z Lupo- do mnie paczuszka dotarła wczoraj- bielizna jest świetnej jakości i pasuje jak ulał!! jestem zachwycona :jupi:

Szkoda, że dostanę ją dopiero pod choinkę  :twisted:  :twisted:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 11 Grudnia 2006, 13:55
Cytat: "dziubasek"
do mnie paczuszka dotarła wczoraj

a ja nadal czekam na paczuszke :)
za to weekend zaliczma do udanych :) w sobote bylismy na zakupach i prezenty świąteczne dla rodzinki juz skompletowane.
S kupil sobie 2 pary spodni i koszule
A ja dzisiaj kupilam sobie komplecik- koszule, top i spódniczke - wszystko w brązach.
A teraz sobie siedze i nadrabiam zaległości.
Dzisiaj trzeba tez posprzatac kuchnie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: redzia w 11 Grudnia 2006, 14:14
A buubuuu :cry: tyle mnie nie bylo, chce nadrobic zaleglosci w czytaniu i nie moge :( , bo albo musze komus pomoc i cos mu zalatwic, albo wysprzatac dom, a teraz musze isc gotowac obiad, a potem to juz maz wroci i mnie zdetronizuje z krzeselka komputerowaego :(
W kazdym razie zycze wszystkim milego dnia :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 11 Grudnia 2006, 14:16
Cytat: "redzia"
tyle mnie nie bylo, chce nadrobic zaleglosci w czytaniu i nie moge

to fakt ciezko jest nadrobic zaległości.Nie bylo mnie tylko przez weekend a sie nazbierało.
A trzeba isc kuchnie sprzatac.
A i wczoraj ubralismy razem choinke. :) zdjęcie wkleje jutro bo S wzial aparat do pracy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 11 Grudnia 2006, 18:08
ja już nawet nie próbuje nadrabiać zaległości!a w 3setce Vall to nie mam szans żeby sie odnaleźć hehehehe
siedze jeszcze w pracy - i szczerze mam już jej serdecznie dosyć -
 :evil: poza tym jestem głodna i chce mi się spać

hihihi to się namarudziłam  :P
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 11 Grudnia 2006, 20:40
Juz dzisiaj przyszla paczka z moja bielizna i musze powidziec ze jest super :) dopasowana :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 11 Grudnia 2006, 21:31
I znowu narozrabiałam  :oops:
Sprztajac kuchnie wycierałam chlebak a jest z duzy, brązowy z grubego szkła no i szarnełam z "drzwiczki", postawilam i pękły na pół.
Nie wiem co jest ale znowu zepsułam cos. :oops:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 11 Grudnia 2006, 21:57
Czesc dziewczyny :) Mnie tez ciezko nadrobic zaleglosci. Z pracy wracam padnieta i spie ok 2 h zeby wstac ok 21 i cos posprzatac

A moge wiedziec co to za bielizna Lupo? skad ja zamawiacie?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 11 Grudnia 2006, 22:03
Cytat: "cafe"
A moge wiedziec co to za bielizna Lupo

Kiedys podejrzalam jak dziubasek pisała cos o tej bieliznie wiec weszłam na ich stronke i mi sie spodobała.
Cytat: "cafe"
skad ja zamawiacie

przez internet z ich oficjalnej stronki.
A co u Ciebie cafe?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 11 Grudnia 2006, 22:13
wszystko dobrze Ewelinka :) Z Robertem kłocimy sie i pozniej godzimy :) Staram sie ograniczyc jedzenie, tzn moje obzarstwo ale mi nie wychodzi. JAk mam stresa, a cały grudzien mam stresa to jem jem i jem :( Aż boje sie co bedzie na swieta ;)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 11 Grudnia 2006, 22:15
Cytat: "cafe"
Z Robertem kłocimy sie i pozniej godzimy

godzenie jest najlepsze ;)
Cytat: "cafe"
Aż boje sie co bedzie na swieta

to tak jak my.Mama z babcia juz licza potrawy :)
Będziemy z S całe 3 dni jesc i leżeć u babci mojej :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 11 Grudnia 2006, 22:22
Jeja, ja to sie nie moge doczekac pierogów i barszczu z uszkami :) Pychota :) A sama na Wigilie przygotowuje tradycyjnie makaron z makiem i bakaliami. NA Wigilie zawsze idziemy do rodziny wiec nie szykuje za wiele bo zawsze ktos nas obdaruje ciastem czy sałatką ;)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 11 Grudnia 2006, 22:27
Cytat: "cafe"
Jeja, ja to sie nie moge doczekac pierogów i barszczu z uszkami

mniami.Mojego S mama do uszek ktore robi sama kłada dodatkowo 1 grosik na szczescie te kt go wylosuje -- byleby sie nie udławił -- ma szczescie w pieniazkach przez cały rok.
Cytat: "cafe"
A sama na Wigilie przygotowuje tradycyjnie makaron z makiem i bakaliami

a my makiełki
Cytat: "cafe"
NA Wigilie zawsze idziemy do rodziny wiec nie szykuje za wiele bo zawsze ktos nas obdaruje ciastem czy sałatką

czyli jak wszędzie.my tez jedziemy do babci do Gryfic wiec bedziemy sie objadac.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 11 Grudnia 2006, 22:41
A co to są te makiełki? Nie znam :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 11 Grudnia 2006, 22:59
Podałam przepis w wątku kulinarnym na Święta ale to jest mak mielony z bakaliami wymieszany i w misce układa sie sucharki polewajac je mlekiem i warstwe maku potem znowu sucharki polane mlekiem i maku az cała miska sie zapełni.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 12 Grudnia 2006, 07:36
Witam w deszczowy poranek :)

Wczoraj jak pospałam od 18 do 20 tak pozniej usnełam dopiero o 1 w nocy ;) masakra ;)

Milego dnia zycze :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 12 Grudnia 2006, 08:07
cześć!

ja już padłam w czasie "Na Wspólnej" a i tak ledwo wstałam o 6.00  :evil:
w pracy młyn od rana...miałam nadzieję, że w grudniu mróż ściśnie i automatycznie roboty wyhamują a tu nic.... :twisted:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 12 Grudnia 2006, 11:57
Ja tez Witam.
Troszku pochmurno dzisiaj.
A ja na 14 smigam do fryzjera :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 12 Grudnia 2006, 12:05
No to szybko fotka "przed" a potem "po" :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 12 Grudnia 2006, 12:17
A to moja choinka
(http://img149.imageshack.us/img149/103/rotationofimg0451he0.jpg) (http://imageshack.us)
troszke duze to zdjęcie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 12 Grudnia 2006, 12:32
Jak wroce to moze uda mi sie zrobic fotke samej sobie
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 12 Grudnia 2006, 12:35
Śliczna choineczka  :serce:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 12 Grudnia 2006, 12:52
Dzięki AndziaK
A to moje zdjęcie "przed" - robione przed chwila przy lustrze.
(http://images2.fotosik.pl/289/cfd5dbb78df09e86m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=cfd5dbb78df09e86)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 12 Grudnia 2006, 12:59
Troszke mniejsza choinka
(http://images3.fotosik.pl/289/47230a39a037749am.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=47230a39a037749a)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 12 Grudnia 2006, 13:22
No to teraz czekamy na fotkę "po"  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 12 Grudnia 2006, 13:40
ja dzisiaj nic nie robię...............no nie licząc małego ogarnięcia mieszkani, obiadku, porządku w szafie i czytania książki - to nic. Słucham tylko radia :mrgreen:  
Dziś już lepiej, ale wczoraj na wieczór tak skrzypiałam - miałam nieźle zawalone gardełko, ale jak widzę dziś jest lepiej (mąż mnie smarował Vick`iem - to i przeszło), tylko katar mi nie przechodzi :roll:

Miałm sie dziś spotkać z przyjaciółką - przyleciała z UK - ale niestety musimy to przełożyć dopiero na poniedziałek, bo musi pozałatwiać wszystkich lekarzy - tam opieka droga, więc załatwia wszystko hurtowo tutaj.

Wiecie co oststnio naszła mnie ochota na wizytę w zoo.........bylam raz, jako mała dziewczynka we Wrocławiu, wtedy to zrobiły na mnie wrażenie żółwie z Galapagos - ogromiaste były (bo i ja bylam mniejsza :mrgreen:  )

zastanawiam się czy ułożyć Mikołajowi listę czy zdać się na łut szczęścia :lol:
a było by tego troszeczkę :mrgreen:

mam też problem z tymi kapiciami dla bratanka (piszę o nich w prezentach gwizdkowych) - nigdzie nie mogę znaleźć, a miałam w zeszłym tygodniu ulotkę z wyprzedażą takowych gdzieś na santockiej i ja głuptasek ją wywaliłam ehhhhhhh :roll:

jeszcze spodnie chcę zanieść do krawca, znacie jakiegoś godnego polecenia??

aaaaaa i jeszcez jedno, mamy ciemną łazienkę tzn. bez okna i chciałam ją jakoś ożywić kwiatkiem, niestety ten co jest chyba się nie nadaje - bo powoli ginie, macie jakieś pomysły czy jest jakaś roślina co się nadaje do takiedo pomieszczenia, bo sztuczne jakoś do mnie nie przemawia :?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 12 Grudnia 2006, 19:17
A to "po" fryzjerze

(http://images1.fotosik.pl/299/675c211fff741c4dm.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=675c211fff741c4d)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 13 Grudnia 2006, 08:20
Nooo ślicznie Ewelinko :)  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 13 Grudnia 2006, 10:57
Cytat: "AndziaK"
Nooo ślicznie Ewelinko

a dziekuje.
I mamy środe , musze isc kupic jeszcze prezent dla Taty - dzwoneczki.
Od rana liczymy rachunki do zapłacenia z S i to jest straszne ile zostawia sie na poczcie i w innych urzedach pieniedzy. :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 13 Grudnia 2006, 13:44
Ewelinka super fryz :)

A wracajac do Lupo - wczoraj zwiedzałam storne z bielizną slubną - super cacka, i nawet nie drogo :) Chyba tam sie zaopatrze :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 13 Grudnia 2006, 14:25
Cytat: "Vall"
wczoraj zwiedzałam storne z bielizną slubną

mają całkiem niezła tez slubna. :)

Cytat: "Vall"
Chyba tam sie zaopatrze

tez o tym mysalam ale ja mam jeszcze czas.

Przyszła moja paczuszka z bielizna wlasnie -- jesli cudna :) i bardzo dopasowana. :)

Poza tym schodziłam cały stargard za dzwoneczkami z bambusu dla Taty w prezenciei gdy juz trafiłam okazało sie ze są uszkodzone :twisted:  ale Pan ma mi pryzwieźć w piątek z hurtowni nowe.


Poza tym moja mama wczoraj sie dowiedziala ze Moj Tata zostanie znowu Ojcem.Ale byla zła i klneła oczywiscie mi to przyszło sluchac.Powiedzialam jej tylko ze wiedzialam o tym.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 15 Grudnia 2006, 11:35
I mamy piątek.
Wczoraj sie dowiedzialam ze moja kuzynka dostala juz prace w Nowogardzie w ZK
a ja musze czekac na nowy rok bo maja przyjsc nowe etaty i pieniażki ale czy mnie zatrudnia w AŚ to tego tez nie wiadomo.
Siostra robila wczoraj tomograf -- dzisiaj dostala wyniki -- i tomograf nic nie wykazał,
nic nie ma w głowie :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 15 Grudnia 2006, 11:52
Cytat: "ewelinkaaa7"
nic nie ma w głowie

no to dobrze, tzn ze tomograf nic nie wykazał  :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 15 Grudnia 2006, 11:53
A u mnie małż chory, przeziębił się biedaczek ale tak strasznie, że mi go szkoda. Mówiłam żeby się zwolnił z pracy, jak nie da rady siedzieć bo z gorączką poszedł...kierownik nie chce go puścić - świnia nie człowiek (albo odwrotnie, nie obrażając świń).

Odebrałam z US Vat 25 i w poniedzałek już autko będzie zarejestrowane :mrgreen: - siem cieszem :wink:

Dzisiaj idę do fryzjera po pracy, trzeba się ogarnąć przed świętami....i weekend w końcu - co prawda dla mnie nie będzie wypoczynkowy ale i tak mnie to cieszy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 15 Grudnia 2006, 11:54
Cytat: "Vall"
no to dobrze, tzn ze tomograf nic nie wykazał

tak nic nie wykazal.
WIec chyba wychodzi na to ze ma tak silną migrene oczna ze zdarza sie ze mdleje. :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 15 Grudnia 2006, 11:55
Cytat: "Maja"
Dzisiaj idę do fryzjera po pracy, trzeba się ogarnąć przed świętami

Ja juz bylam we wtorek bo dziewczyny mają juz terminy pozajmowane.
Oj trzeba trzeba ja wlasnie teraz to bede robic bo cały czas sprzatalam mieszkanko.
Cytat: "Maja"
co prawda dla mnie nie będzie wypoczynkowy ale i tak mnie to cieszy.

WIec miłego weekendu Maju. :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 15 Grudnia 2006, 13:46
Wczoraj wieczorkiem z moich spodni ktore połozylam na pufie utworzyl sie cień.
A wlasciwie Pan Cień troszke dziwny wiec go sfotografowalismy:
(http://images4.fotosik.pl/249/5e933a2d237beb45m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=5e933a2d237beb45)

(http://images1.fotosik.pl/302/678cfa46499814c5m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=678cfa46499814c5)


A dzisiaj będą  śledzie w śmietanie i ziemniaczki w mundurkach na obiadek.
Moj S nie lubi wiec dostanie kopytka na słodko.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: asia w 15 Grudnia 2006, 20:14
Byłam dziś u fryzjera...miałam zapuszczać włosy a znowu je obcięłam...jeszcze krócej... Muszę się przyzwyczaić do nowego image  :wink:

(http://img309.imageshack.us/img309/8341/s6001136akq2.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img273.imageshack.us/img273/5674/s6001139cuf5.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img273.imageshack.us/img273/930/s6001142boe9.jpg) (http://imageshack.us)

i jak...?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 15 Grudnia 2006, 20:25
Cytat: "asia"
i jak...?

bardzo ładnie :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 15 Grudnia 2006, 21:20
no no.............mnie się jak najbardziej podoba   :ok:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 15 Grudnia 2006, 21:54
Nie ma jak kolejny wieczór spedzac samemu.
Kiedy S mial cały tydzien 2 zmiane bo sobie zamienil i kiedy nastepny tydzien tez tak bedzie mysalam ze chociaz dzisiaj bo wrócil wczesniej o 20 spędzimy go razem a tu lipa.
Poszedl po piwo i do kolegi "na chwile".A kiedy zajrzalam do lodówki by wziąść sobie piwo bo specjalnie zostawilam to oczywiscie je wzial nie pytajac czy nie mam ochoty zeby mi zostawic.
I jest po wieczorze. :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Olaa w 15 Grudnia 2006, 23:11
Cytat: "asia"
i jak...?

 Asieńko, naprawdę ślicznie Ci w tej nowej fryzurce. Ostatnio też powiedziałam, że zapuszczam włoski i jak przyszło co do czrego, to pozbyłam się 5 cm włosów :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: asia w 15 Grudnia 2006, 23:34
Dziękuję dziewczynki za komplementy  :D  
Teściowa powiedziała, że bardziej podobałam jej się w dłuższych włosach ale narazie nie skrytykowała więc chyba jest ok  :wink:

Ewelinko...szkoda, że mieszkamy tak daleko od siebie bo bym z chęcią zaprosiła Ciebie na piwko i pogaduchy...  :glaszcze:  Nie przejmuj się, faceci są z Marsa...i czasami naprawdę to widać  8)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 15 Grudnia 2006, 23:46
asia, bardzo ładnie ci w tej fryzurce
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Grudnia 2006, 11:00
Cytat: "asia"
że mieszkamy tak daleko od siebie bo bym z chęcią zaprosiła Ciebie na piwko i pogaduchy

Dziekuje Asiu :) a gdzie w szczecinie mieszkasz :?:
Cytat: "asia"
Nie przejmuj się, faceci są z Marsa...i czasami naprawdę to widać

wiem ze są i na to nic nie mozna poradzic.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: asia w 16 Grudnia 2006, 12:05
Ewelinko, mieszkam na lewobrzeżu w niezbyt atrakcyjnej dzielnicy - Żelechowa.
Stara kamienica wymagająca remontu...
Narazie nie narzekam bo najważniejsze, że mamy z Tomkiem własny kąt ale chciałabym się stąd wyprowadzić - marzy mi się domek (ehhh....dobrze, że za marzenia nie karają) albo mieszkanko w jakiejś ładnej, zielonej dzielnicy Szczecina.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: agulkaaa w 16 Grudnia 2006, 12:16
no no asiunia powiem Ci że wyglądasz lepiej
krótkie włosy bardzo do ciebie pasują wyglądasz bardzo kobieco( w długich dziewczęco) i bardzo ale to bardzo elegancko


a my mamy akcje sprzedaż mieszkania i szukamy jakiś przytulnych 3 pokoi gdzieś na prawobrzeżu
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Grudnia 2006, 14:14
Cytat: "asia"
mieszkam na lewobrzeżu w niezbyt atrakcyjnej dzielnicy - Żelechowa.

aha ale nie wiem gdzie to jest.
Cytat: "agulkaaa"
szukamy jakiś przytulnych 3 pokoi gdzieś na prawobrzeżu

my na szczescie mamy 3 pokoje :) jeden pokoik jest pusty dla dziecka w przyszłości :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 16 Grudnia 2006, 18:18
Cytat: "asia"
Ewelinko, mieszkam na lewobrzeżu w niezbyt atrakcyjnej dzielnicy - Żelechowa.


 :arrow: znaczy tam gdzie ja :mrgreen:
 
więc:

Cytat: "asia"
bym z chęcią zaprosiła Ciebie na piwko i pogaduchy


może i my się umówimy :?:

u nas choróbsko przeskoczyło na męża -> teraz jego kolej, oby do świąt by zdrów :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: asia w 16 Grudnia 2006, 20:57
Kasiu - z miłą chęcią  :D  Tylko nie wiem kiedy...w poniedziałek idę już do pracy....
Ale myślę, że od środy będę mieć wolne popołudnia... Daj znać na priv kiedy Ci pasuje  :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Madzialena w 17 Grudnia 2006, 11:26
chyba założymy klub forumowiczek z Żelechowej  :mrgreen:  :lol:  ja ostatnio Asiunię widuję często pod mym domkiem, bo parkuje swe autko obok naszego  :wink: .... fajnie, tak znienacka zobaczyć kogoś znajomego  :lol:  :P
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: dziubasek w 17 Grudnia 2006, 12:03
Asiu wyglądasz fantastycznie w nowej fryzurce!!! Bardzo Ci do twarzy  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 17 Grudnia 2006, 12:33
Cytat: "Madzialena"
chyba założymy klub forumowiczek z Żelechowej


 :arrow: jestem jak najbardziej za  :tupot:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 18 Grudnia 2006, 10:32
Asiu, fotka nr 3 - tak ta z uśmiechem :wink: najbardziej do Ciebie pasuje. Wyglądasz ślicznie, ja już nie pamiętam jak Ci jest w dłuższych włoskach ale ta fryzurka podoba mi się.

Żelechowa  :roll: szwagier tam mieszkał, faktycznie taka sobie dzielnica :lol: ale ja jak najbardziej kojarzę - odwiedzaliśmy go od czasu do czasu ...

A my dzisiaj zarestrowaliśmy autko  :jupi:  - musiała się pochwalić   :oops: aaaa i dostałam duuużą świąteczną premię - bardzo duuużą :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 18 Grudnia 2006, 11:24
Asiu, super masz włoski..ja uwielbiam takie fryzurki..sama mam chrapkę, ale muszę poczekać do "po ślubie"..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 18 Grudnia 2006, 11:56
Asiu fryzik MIODZIO !!!! Pasuje do Ciebie !!!!

Cytat: "oosta"
ja uwielbiam takie fryzurki..sama mam chrapkę, ale muszę poczekać do "po ślubie"..

No tylko spróbuj !!!!! Masz śliczne długie włoski i błagam nie ścinaj ich !!!!!
Chyba że dopadnie Cię "syndrom mężatki". Jest to syndrom wymyślony przez mojego R. a objawia się tym, ze po ślubie panny młode obcinaja włosy na krótko :)
Ot taka mała teoria mojego R. :) :) :)
I jak sie domyslacie mam zakaz scinania włosów na krótko :) :mrgreen:  i popieram :) (przynajmniej w moim przypadku) :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Grudnia 2006, 21:02
A ja dzisiaj bylam u Taty w szczecinie i dopiero wrócilam i musze nadrobic zaległosci na forum :)
A  to zadzwonił Pan do mnie z tego sklepu i powiedzial ze mam jutro przyjsc o 16:45 ale nie wyjasnil po co.Wiec ide.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 19 Grudnia 2006, 12:05
Cytat: "ewelinkaaa7"
A  to zadzwonił Pan do mnie z tego sklepu i powiedzial ze mam jutro przyjsc o 16:45 ale nie wyjasnil po co.Wiec ide

HUUURRRAAAA !!!!! :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 19 Grudnia 2006, 12:09
Cytat: "AndziaK"
HUUURRRAAAA !!!!!

Okaze sie jeszcze czy to tylko rozmowa o prace czy juz praca. :roll:
Bo nie powiedzial o co chodzi.

[ Dodano: Wto Gru 19, 2006 4:22 pm ]
Za jakies 15 minut wychodze porozmawiac o pracy.
Trzymajcie kciuki, chociaz sama nie wiem o czym bedzie rozmowa.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Beth w 19 Grudnia 2006, 18:50
No to ja trzymam :) Napisz jak poszło! :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 19 Grudnia 2006, 19:11
Juz jestem.
To byla rozmowa.
Własciciel powiedzial mi czego wymaga i o co chodzi w tym handlu.
Troszke odpytal mnie z mojego CV.
Mają zadzwonic do piątku bo przed świetami i przed sylwestrem przeszkolenie by sie odbyło a od stycznia juz praca.
No ale zobaczymy czy zadzwonią.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 20 Grudnia 2006, 09:25
Witajcie kofane ... mam podły humor - jestem chora, tuż przed świętami. Mam zapalenie spojowek :( a wczoraj przyjechała teściowa...coś jeszcze mam napisać :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 20 Grudnia 2006, 09:35
Cytat: "Maja"
Witajcie kofane ... mam podły humor - jestem chora, tuż przed świętami. Mam zapalenie spojowek  a wczoraj przyjechała teściowa...coś jeszcze mam napisać

Majeczko Kochana !!!!!

Duuużo zdrówka, oczka jak bolą to fatalnie.....

Szkoda, że na teściową nie ma żadnych maści i tabletek....  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Grudnia 2006, 13:38
Cytat: "AndziaK"
Duuużo zdrówka, oczka jak bolą to fatalnie.....

zrówka.

Mamy środe.
Pogoda jest nieciekawa.Szaro jakos i pada.
Siedze w domu i robie pranie.
Ogolnie to jakos nic mi sie nie chce.
Zaczynam mieć moralniaka ze wzgledu ze nie mam pracy a tylko S pracuje.
Pieniążków mamy troszke mniej.
Dzisiaj stwierdzilismy ze nikt nie nauczyl chyba nas oszczędzać mimo iz i tak staramy sie.
I nie wiadomo co bedzie od stycznia z pracą S, szykuja sie zmiany duze w Stoczni.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 20 Grudnia 2006, 13:42
Cytat: "ewelinkaaa7"
Zaczynam mieć moralniaka ze wzgledu ze nie mam pracy a tylko S pracuje.
Pieniążków mamy troszke mniej.
Dzisiaj stwierdzilismy ze nikt nie nauczyl chyba nas oszczędzać mimo iz i tak staramy sie.

No to S. chyba już nie będzie marudził jak trafi Ci sie praca za 500 zł
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Grudnia 2006, 13:45
Cytat: "AndziaK"
No to S. chyba już nie będzie marudził jak trafi Ci sie praca za 500 zł

Nie, bo teraz gdy czekamy na telefon z tego sklepu to mówi ze cieszyłby sie gdybym ją dostała bo będą dodatkowe pieniązki.

[ Dodano: Sro Gru 20, 2006 3:22 pm ]
Mam nowy program do zdjęć ogladania PICASA2 sie nazywa.
Obsługuje któraś z Was go  :?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 21 Grudnia 2006, 11:28
Dzisiaj mam lepszy humorek - oczko jedno wygląda już na zdrowe, drugie jeszcze lekko zalane :mrgreen: ale jest o niebo lepiej...kropię co 2 godziny więc musi być ok

Do pracy zawiózł mnie małz nowym autkiem bo ja slepa teraz jestem i nie mogę prowadzić :|

A w pracy...he he chyba sobie gorącą linię z ZUSem założę. Parę dni temu zadzwoniła babka, że nie ma raportów za październik :roll: dziwne, poszukałam - mam potwierdzone przez ZUS, data jest - mówię, że ja mam. Pani ton zmieniła i mówi, że u nich zginęło i takie tam no to ja dobra dusza mówię, że nie ma problemu wydrukuję jej i wyślę to czego brakuje...wysłałam. Wczoraj dzwoni do mnie inna, że zle druki i coś tam - nie wiem nie słuchałam za bardzo :oops: - w każdym razie powiedziałam żeby mi wysłała co jest źle. Nic nie przyszło  :lol: . Dzisiaj dzwoni ta sama i mówi, ja pani wczoraj mówiłam, że źle a Pani mi jakieś raporty wysyła i jeszcze źle wypełnione :shock: źle :?: No to ja mówię Pani, że u nich zginęło i to jest z października - aha, słysze odpowiedź, to sprawdzę czyje to i oddzwonię :mrgreen: . Potem odzwonila i mówi, że ktoś tam jest na urlopie i to na pewno nie zginęło i wesołych świąt :lol: - też Pani życzyłam wszystkiego dobrego...dobrze, że to przed świętami, a potem mam 2 tygodniowy urlop więc nic mnie z równowagi nie wyprowadzi :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 21 Grudnia 2006, 12:29
Maju, totalny galimatias :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 21 Grudnia 2006, 12:41
Maju dobrze, że oczka lepiej :)

A baby z ZUS-u do odstrzału !!!!!!!!! Zawsze mają jakieś wąty  :!:

Dobrze, że są święta, to darujemy im życie w ramach świąt  :mrgreen:  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 21 Grudnia 2006, 14:05
Cytat: "AndziaK"
Zawsze mają jakieś wąty

a to fakt.

Ja dzisiaj troszke sie juz nudze.
S ma na rano ale i tak zostaje dłuzej w pracy i bedzie dopiero po 18.
Zrobilam ostatnie zakupy na święta, któe trzeba bedzie zawieść do babci do Gryfic.
I kupilam sobie jemiołe,całkiem zapomnialam o tym drzewku.
Teraz jeszcze czekam na ten telefon w sprawie tej pracy w sklepie. :roll:
Chociaz już wątpie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 22 Grudnia 2006, 09:02
Cytat: "Maja"
Mam zapalenie spojowek a wczoraj przyjechała teściowa...coś jeszcze mam napisać

 :arrow:  żdrówka a co do teściowej hmmmm......
sama za kilka godzin do swojej wyjeżdżam i będę tam spędzać wigilię uffff zobaczymy :twisted:

pakowanie czas zacząć, mąż jeszcze dokupuje kilka rzeczy i n adworzec bilety pojechał zakupić bo moga być kolejki jakbyśmy potem pojechali.

nie bęszie mnie już raczej przez kilka kolejnych dni na forum więc........Życzenia pozwoliłam sobie złożyć Wam tutaj:
https://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?t=5368
buziaki dla wszystkich
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 22 Grudnia 2006, 10:29
A do mnie niestety nie zadzwonili w związku z tą pracą w sklepie :(
A my w niedziele jedziemy do mojej rodzinki na 3 dni.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 22 Grudnia 2006, 10:41
Czesc dziewczyny :) A ja dzis mam wolne od pracy, juupi   :cancan:   Wstałam jak nigdy - o 9:30 a tak właściwie obudził mnie telefon ;) No i mam bardzo ambitne plany na dzis dzien ale nie wiem czy na planach tylko się nie skonczy ;)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Madzialena w 23 Grudnia 2006, 18:03
Wiadomości dnia:
 - byłam u fryzjera... tzn. wczoraj sama siebie farbowałam (z pomocą męża oczywiście) a dziś na ścięcie... kobitka ochlastała mi moje włoski równo:( spoooooro ich ubyło, w dodatku zrobiła jakąś ala grzywkę... jakoś mi się to nie widzi... nie wiem  :x  mam nadzieję, ze jakoś   się przyzwyczaję  :shock:

-coś mnie naszło i kupiłam sobie bluzeczkę i butki... butki takie wiosenno wyjsciowe- zasłonięte palce i pięta, na obcasie... z kasą krucho ostatnio u nas, ale postanowiłam je kupić... wzięłam je  tylko dlatego, że był rozmiar 35  :mrgreen:  (a potem pewno bym szukała długo czegoś fajnego i pasującego)

-włamali się nam do auta  :shock:  :!:  :!:  :|  tzn prawdopodobnie się nie włamali, Konrad stanął pod domem, był w nim ok 20 minut, prawdopodobnie pilot w kieszeni otworzył auto, ale tego nie wiemy...
 w każdym razie dziwne jest to, ze został plecak z laptopem i aparatem, a zabrali  drugi plecak z ciuchami do roboty, na siłownię, zabrali również perfumy, oderwali magnes na telefon iii..... prawdopodobnie zapasowe klucze od domu  :|

Kodi do mnie dzwonił, powiedziałam, by zamknął mieszkanie na drugi zamek ( z tego nie korzystamy, nie było tam tego kluza).. potem przyjechał po mnie do rodziców, kupiliśmy nowy zamek..   Jeśli te klucze zapasowe nie znajdą się w domu, to czeka nas wymiana tego zamka  :(  :cry:  :|


 także dziś dzionek pełen wrażeń  :x
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 23 Grudnia 2006, 22:56
O matko, faktycznie sie narobiło, dzien bardzo intensywny ;) Byłby nawet zadawalający, gdyby nie ci złodzieje  :evil:  Nie wazne czy zabiora tylko plecak z ubraniami czy moze aż plecak z ubraniami :evil:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Moongirl w 24 Grudnia 2006, 08:10
My mieliśmy kiedyś podobną sytuację- na promie zajumali mojemu miśkowi plecak i tak samo- zginęły jakieś pierdoły rowerowe, a został portfel, kasa, karty do bankomatu itd.... Nie to, żebym narzekała, bo cieszę się że nie ogołocili nas z pieniędzy, no ale to w takim razie po co się kradnie? :?:  :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Madzialena w 24 Grudnia 2006, 13:49
nie wiem... w sumie nawet do końca nie wiemy, co było w tym plecaku  :|
najgorzej z kluczami.. cholercia no :!:  :x
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 27 Grudnia 2006, 10:13
Święta, święta i po świętach.
I trzeba wrócic do rzeczywistosci.
Na dzien dobry obudził mnie telefon od S ze po Nowym Roku cieńko bedzie ze spółkami wiec po Nowym Roku jak przyjdzie do pracy to moze usłyszeć ze może sie spakować :(
I tak ciągle coś.

[ Dodano: Sro Gru 27, 2006 12:05 pm ]
A i do mnie niestety nie zadzwonili z tego sklepu wiec dalej jestem bez pracy.
No i nie wiadomo nic odnosnie pracy w AŚ.

[ Dodano: Sro Gru 27, 2006 12:39 pm ]
A na Sylwestra mamy 3 propozycje do wyboru:
- u mamy S gdzie bedzie nas 5 tyle ze oni mają swoje tematy do rozmowy;
- u mojej mamy - bedzie nas 3, bo mama zostaje sama a moze isc do koleżanki;
- sami w domu.
Kiedys był wiekszy wybór ale niestety tak to jest jak sie znajomi odwracają od ludzi tylko dlatego ze zaczyna sie inaczej postrzegac pewne rzeczy, odstępuje od różnych rodzajów zabawy a ma sie inne wartości i inne problemy na głowie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 27 Grudnia 2006, 13:04
w końcu w domku!!!!!!!!!!!!!  :hopsa:  
teraz pranko, ukladanko i zalegam prostować kości - nie umiem spać nigdzie indziej jak tylko na naszym łóżeczku :twisted:

jutro do pracki - mąż pojechał do teściów odstawić samochód i nie wiem czy uda mu sie dziś jeszcze wrócić - jak nie to będzie dopiero jutro

nie mogę dostać @ nie wiem co jest - czuję się jakby to miało bys już od kilku dni a tu nic :cry:

zmykam porządkować potem siądę nadrabiać zaległości  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 27 Grudnia 2006, 13:08
Cytat: "a.katarzyna"
nie mogę dostać @ nie wiem co jest - czuję się jakby to miało bys już od kilku dni a tu nic  

a może ...  :dzidzia:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 27 Grudnia 2006, 13:17
Cytat: "Anusia-szczecin"
a może ... Dzidzia


 :arrow: się okaże :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 27 Grudnia 2006, 13:29
ewelinkaaa7 to nieciekawie u Twojegoz  praca ze co roku to samo mu mowia...daj spokoj tak zyc w niepewnosci...
co do sylwestra to zauwazylam ze w tym roku duzo ludzi sedzi go w domku bo a o dzieci a to brak propozycji my ostatni raz spedzimy go na imprezie w akademiku ( ostatni rok) moze wyskoczymy na jasne blonia gdzie bedzie sylwester organizowany przez prezydenta miasta ale jak bedzie nam sie chcialo...jakos tak u nas na studiach malo osob trzyma sie razem wszystko sie porozpadalo kazdy ma swoje zycie i nie ma sie gdzies zebrac wyjechac razem...jakos tak dziwnie moje kolezanki tak samo maja chlopako mezow to racezj zaczely z ich towarzystwem wychodzic...sama nie wiem czy tylko my nie mamy szczecia do przyjaciol czy teraz tak juz jest... :|

buziaki glowka do gory

(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=1298&f=1298.png)[/url]
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 27 Grudnia 2006, 13:34
Cytat: "a.katarzyna"
się okaże

a kiedy?może mały tescik?albo beta?  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 27 Grudnia 2006, 13:37
Cytat: "tylunia"
u Twojegoz praca ze co roku to samo mu mowia

tak jest co roku. W tamtym roku zmienił pracodawce bo tamten wolał Norwegie.
Cytat: "tylunia"
co do sylwestra to zauwazylam ze w tym roku duzo ludzi sedzi go w domku

tez to zauwazylam lecz wiekszosc chyba w domku ale ze znajomymi.
Cytat: "tylunia"
moze wyskoczymy na jasne blonia gdzie bedzie sylwester organizowany przez prezydenta miasta

własnie czytalam o tym w necie.
Cytat: "tylunia"
sama nie wiem czy tylko my nie mamy szczecia do przyjaciol czy teraz tak juz jest...

ja tez sie coraz częsciej nad tym zastanawiam i mój S tez.Bo gdy on imprezował i myslał tylko o tym to miał wielu znajomych i przyjaciół ale od kiedy mysli inaczej o zyciu bo ja sie pojawiłam i chciał sam tez skonczyc z ciągłym imprezowaniem to nagle sie okazalo ze przyjaciół nie ma, bo oni dalej imprezują.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: asia w 27 Grudnia 2006, 13:45
Ale byłoby fajnie  :mrgreen:  Trzymam kciuki!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 27 Grudnia 2006, 13:51
Cytat: "Anusia-szczecin"
a kiedy?może mały tescik?albo beta?


 :arrow: raczej być nie powinno, ale nigdy nie ma pewności - somatyczne objawy wskazują, że jednak będzie @, ale na 100% napiszę jak zobaczę na własne oczy  :Uu:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 27 Grudnia 2006, 13:52
Cytat: "asia"
Ale byłoby fajnie  Trzymam kciuki!

ja tez sie podpisuje.

O 15 wraca S z pracy wiec bedzie rozmowa o jego pracy. Własnie dzwonil i powiedzial
ze niestety bedzie musial zawiesic działalność....i bedzie zarabial i połowe mniej,
i cos tam jeszcze mowil ale rozmowa przez telefon to nie rozmowa.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 27 Grudnia 2006, 15:11
Cytat: "ewelinkaaa7"
Własnie dzwonil i powiedzial
ze niestety bedzie musial zawiesic działalność....i bedzie zarabial i połowe mniej,

uuuuuuuuuuuuuu niedobrze :|  ale napewno jakos sie ulozy..coraz czesciej to powtarzam...eh  szara rzeczywistosc

Cytat: "ewelinkaaa7"
asia napisał/a:
Ale byłoby fajnie Trzymam kciuki!

ja tez sie podpisuje.

ja tez 8)

(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=1298&f=1298.png)[/url]
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 27 Grudnia 2006, 15:16
Cytat: "tylunia"
ale napewno jakos sie ulozy..coraz czesciej to powtarzam...eh szara rzeczywistosc

ja tez coraz częsciej to powtarzam, ale gdy przychodza takie dni kiedy znowu wszystko zaczyna byc pod górke to wątpie we wszystko.
Jak to zycie nam sie ułozy :?:  Czy bedziemy musieli jechac pracowac za granica co nas rodzieli :?:  Jak mamy sie pobrac skoro co chwile cos sie dzieje i nie mozna byc niczego pewnym :?:  A dziecko czy kiedys bedzie nas na nie stac by zapewnic mu godne życie :?:
Mialam miec prace w AS ale dyrektor ciagle to przedluza wiec albo czeka na etaty po nowym roku albo specjalnie zwleka.Moj S powiedzial ze to taka wielka ściema i pracy tam nie dostane.
I ciagle cos sie dzieje, czy zycie nie moze sie toczyc normalnie :?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 27 Grudnia 2006, 15:40
dokladnie wiem co czujecie bo my teraz mamy etap co zrobic musimy wyjechac teraz na ok miesiac za granice zeby jeszcze troszke pieniedzy przywiezc na slub :|  akolezanka ktora notabene nam to zaproponowala udaje ze nie slyszy jak pytamy czy mozemy teraz...
w czerwcu konczymy studia obrona pisanie pracy  :roll:
pozniej slub i najgorsze z ostatnich pytan co dalej wyjechac zostac ale dokad czy tam vbedzie lepiej

eh mysle ze poznajemy powoli zycie ciezko naprawde tez mysle ze nieczego nie mozna byc pewnym  :shock:  dobrze ze mamy 2 polowki ale tez czasmi nachodz mnie mysli a jak odejdzie kiedys i mnie zostawi...tak w zyciu bywa...eh jakas nostalgia po tych swietach mnie dopadla bo szaro na dworze i R daleko ode mnie :|

bedzie dobrze...musi byc... 8)
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=1298&f=1298.png)[/url]
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 27 Grudnia 2006, 15:48
Cytat: "tylunia"
mysle ze poznajemy powoli zycie ciezko naprawde tez mysle ze nieczego nie mozna byc pewnym

to tak jak my, bo kiedy wszystko jest ok to nagle znowu nas zaczyna przytłaczac szara rzeczywistosc.
Cytat: "tylunia"
tez czasmi nachodz mnie mysli a jak odejdzie kiedys i mnie zostawi...tak w zyciu bywa

to tak jak mnie.Ja teraz nie mam pracy. I mimo ze bardzo bym ją chciala miec i chodze na rozmowy a mi to nie wychodzi to S mnie utrzymuje i czasem mam takie wyrzuty ze beze mnie bylo by u lepiej bo by miał dla siebie te pieniazki co zarobic ciezką pracą.
Cytat: "tylunia"
jakas nostalgia po tych swietach mnie dopadla bo szaro na dworze

mnie tez.Bo bylo dobrze i fajnie przez dłuzszy czas.A teraz wrócilismy i juz nie jest miło.Nawet nie wiem jak rozmawiac z S co powiedziec a czego nie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 27 Grudnia 2006, 16:02
Cytat: "ewelinkaaa7"
A dziecko czy kiedys bedzie nas na nie stac by zapewnic mu godne życie Question

 :arrow: to pytanie jest zawsze bez odpowiedzi, bo niczego nie można być pewnym

Cytat: "tylunia"
czasmi nachodz mnie mysli a jak odejdzie kiedys i mnie zostawi...

 :arrow: nie myśl tak
Cytat: "tylunia"
szaro na dworze i R daleko ode mnie

 :arrow: właśnie............dzwonił R i powiedział, że dziś nie wraca buuuuuuu, tylko jutro :evil: bo ojciec wypił piwo i go nie odwiezie na autobus......cholera  :nerwus:  

po spoędzonej wigilii u teściowej jestem trochę oszołamiona, zderzenie całkiem z innymi zwyczajami mnie powaliło - tym bardziej, że nie robią 12 potraw :roll: dużo nowinek musialam łyknąć, np - barszcz ze śmietaną :shock: oczywiście nie zjadłam i zrobiłam sobie taki jak lubię-małą porcyjkę.
Podróż po rodzince też się udała, teraz odpoczywam i popijam miętkę na rozruch żołądka - po tych wszystkich potrawach i ciągłym naganianiu do stołu przez teściową - co w pewnym momencie zaczynało być denerwujące i to bardzo :roll:  bo ile można :roll:

jutro dowiem się (mam nadzieję) jak pracuję w nowy rok - mam złe przeczucia, bo skoro święta wolne.....no zobaczymy, na razie nie mogę nic zaplanować na sylwka, ale zapewne będzie posiadówa w domku - jak nie u nas, to u ktoregoś ze znajomych.

oczywiście na święta poojawiły się życzenia   :dzidzia:  najlepeij bliźniaków, od szwagierki, teściowa jakos sprytnie przemilczała temat, bo coś mi sie wydaje, że by przyjeła to z przekąsem, moja mama też mówi, że mamy coś myśleć do pary (brat ma 1 dziecko), bo ona się nie doczeka, to sie spytalam czy łóżeczko mam sobie potem wstawić potem do kuchni :roll: mamy mała kawalerkę i jak na razie 0 warunków na   :dzidzia:  
w ogole jakoś matka mi działa na nerwy, tak jak ona powie to my mamy tak robić i jnie przymuje, że robimy po swojemu - bo jakby inaczej.

oj coś mi zeszło na narzekanie więc pora kończyć, bo to zbyt radosny koniec roku by tak przynudzać - pozdrawiam  :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 28 Grudnia 2006, 09:21
a.katarzyna trzymam kciuki za dzidzi ;)

Ewelinko a Ty się nie martw, bo nie raz już S. mówił o zwolnieniach i nic takiego nie było. Może tym razem tez tak bedzie :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 28 Grudnia 2006, 10:06
Zacina mi sie klawiatura ale na szczescie mam zastępczą.
Wczoraj S wrocil i byl strasznie zły.
Okazalo sie ze po Nowym Roku musi jednak działalność zamknąć no i dostanie mniejsza pensje o połowe.Jak to ich szefowa powiedziala"zdrożały koszta biura" dlatego musi obniżyć swoim pracownikom pensje.
S mama mowi zeby wyjechal za granice bo tu bedzie tak ciągle.
A on biedak pół nocy nie spał.
Ja tez sie denerwuje bo to ja nie pracuje a on ze jak my przezyjemy za 1500 jak z tego 1000 idzie na opłaty :(

[ Dodano: Czw Gru 28, 2006 12:22 pm ]
No i dalszy ciąg złych wiadomosci:
okazalo sie ze S bedzie zarabiał jeszcze mniej niż napisałam wyżej.
Własnie sie tego dowiedzial.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Beth w 28 Grudnia 2006, 15:19
Ewelinka - z bólem serca czytam to, co piszesz. Strasznie mi przykro, że z ta pracą tak się układa Twojemu Narzeczonemu. Zwłaszcza w takich czasach, w których bez pracy człowiek nie może sobie pozwolić po prostu na nic. Mam nadzieję, że w niedługim czasie znajdziesz coś dla siebie - może faktycznie pomyślcie o wyjeździe na kilka m-cy?
My z kolei mamy się na razie z pracą dobrze - zwłaszcza mój Mąż (odpukać), ale mieszkamy we Wrocławiu i jeśli chcemy kupić mieszkanie, to musimy wziąć kredyt na 400tys.zł Ogromna ilość pieniędzy. I na razie nie wiem jak to wszystko będzie :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 28 Grudnia 2006, 19:51
Cytat: "Beth"
może faktycznie pomyślcie o wyjeździe na kilka m-cy

ciezko jest wyjechac z daleka od siebie.
Cytat: "Beth"
ale mieszkamy we Wrocławiu

bylismy tam w zeszłe lato i jest pięknie.Faktycznie we Wrocławiu mozna sie zakochac.
My planujemy slub a jak mamy na niego odkłądac skoro tak teraz sie u Nas dzieje.
Jutro ide skłac nastepne CV w sklepie obuwniczym CCC.

[ Dodano: Pią Gru 29, 2006 10:53 am ]
Niestety z sklepie obuwniczym oferta nieaktualna.
Znalazłam dla S oferte pracy w jego zawodzie i we wtorek idzie na rozmowe.
I chodzilam po miescie rozglądając sie za czyms.
Az tu nagle dzwoni telefon.
Okazuje sie ze w Centrum Rekreacyjno-Sportowym zwolniło sie miejsce a ze ja napisalam zeby sie ze mna kontaktowali to Pani zadzwoniła.
Dzisiaj i  jutro  ide na kilka godzin na szkolenie a od wtorku zaczynam :) :)
Ciesze sie bo to zawsze cos :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 29 Grudnia 2006, 11:05
ewelinkaaa7, no to gratulacje :!:     :brawo:    trzymam kciuki, że wszytsko szło po Twojej myśli   :ok:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 29 Grudnia 2006, 11:06
Cytuj
Dzisiaj i jutro ide na kilka godzin na szkolenie a od wtorku zaczynam  
Ciesze sie bo to zawsze cos

Jupiiii !!!!!!!!!

Ewelinko widzisz wszystko sie ułoży i będzie GIT !!!! :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 29 Grudnia 2006, 11:10
Dzieki dziewczyny.
Naprawde sie ciesze.
I juz nie musze przechodzic rozmow tylko dorazu szkolenie i praca od wtorku. :)
:jupi:

[ Dodano: Pią Gru 29, 2006 12:26 pm ]
I juz jestem wyszykowana.
jeszcze tylko koszule musze na siebie narzucic.A tam i tak mają firmowe stroje.

A teraz pare zdjęć:

To ja w komplecie który dostalam:
(http://images3.fotosik.pl/312/f492a9b8537dede8m.jpg) (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f492a9b8537dede8.html)

To Ja, Moja siostra i S:
(http://images2.fotosik.pl/312/890dd8e9139c3632m.jpg) (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/890dd8e9139c3632.html)

I to znowu ja:
(http://images3.fotosik.pl/312/e480aee6e1915196m.jpg) (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e480aee6e1915196.html)

A tu MY:
(http://images2.fotosik.pl/312/3506c2545fd67903m.jpg) (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3506c2545fd67903.html)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 29 Grudnia 2006, 13:24
Cytat: "ewelinkaaa7"
Dzisiaj i jutro ide na kilka godzin na szkolenie a od wtorku zaczynam

GRATULUJE :)  :ok:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 29 Grudnia 2006, 17:12
A wiec wrocilam.
Praca nie jest ciezka bo tylko trzeba wsumie wycierac łóżka z solarium i ustawiac.
ALe nie wiedzialam ze tam moze byc tyle papierków.
STrasznie duzo.
Jutro ide na 15:30-22:30 sie szkolic,a we wtorek juz zaczynam.
Umowa zlecenie i 4.50 na dziendobry.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: s.aga w 29 Grudnia 2006, 17:18
ewelinkaaa7, gratuluje znalezienia pracy
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 29 Grudnia 2006, 17:19
ewelinkaaa7, jescze raz najszczersze gratulacje..ale czy to znaczy ze bedzie Cie mniej an forum - czy dostep do neciora bedziesz miec :?:  :idea:  :mrgreen:

ja tez od 2-go stycnzia wrcam na swoje śmeici do rpacy..i niestety czasu na forumowanie bedzie mniej, oj dużo mniej...ehhhh :|
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 29 Grudnia 2006, 18:04
Cytat: "Vall"
ale czy to znaczy ze bedzie Cie mniej an forum

tak bedzie mnie niej. Są dwie zmiany ranna i popołudniowa i same sobie ustalamy grafik z tygodnia n tydzien.
Cytat: "Vall"
czy dostep do neciora bedziesz miec    

tam nie ma kompa.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 29 Grudnia 2006, 22:50
ewelinkaaa7 gratulacje widzidzis troszke lepsza wiadomosc :mrgreen:  bardzo sie ciesze
Twojemu S pewnie tez sie polepszy  :mrgreen: zobaczycie bedzie ok
a co do wyjazdu za granice to ja sie wlasnie zastanawiam...tylko ze my juz na zawsze no chyba ze nam nie wyjdzie...ale narazie nie ma takiej opcji :mrgreen:

buzka

(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=1298&f=1298.png)[/url]
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 30 Grudnia 2006, 12:57
Cytat: "tylunia"
gratulacje widzidzis troszke lepsza wiadomosc

dziekuje :)

Zakupy zrobione.
Mieszkanie ogarnięte.
Dzisiaj ide na 15:30 do conajmniej 21.
I mine sie z S bo on bedzie juz w domku o 15.

[ Dodano: Sob Gru 30, 2006 1:07 pm ]
Nie ma jak zepsucie humoru przez kumpele.
Wlasnie zaczeła mnie umoralniac przez gg ze nie mam wyzszego wykształcenia i tak moge przez całe zycie pracować w solarium.
Bo ona skonczyła studia prychologieczne i jej mamusia załatwiła prace w ZK w Nowogardzie i po wyksztalceniu wskakuje na wyższe stanowisko.
I ja wszystko rozumiem ze wykształcenie jest potrzebne itd.. ale my mamy narazie taka sytaucje ze nie moze sobie pozwolic na studia.
Ja dopiero co dostalam prace a S bedzie zarabial połowe mniej.A jeszcze i opłaty a ona sobie mieszka z rodzicami i bedzie sama dla siebie miała 2 tysiace.
 :evil:  :twisted:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 30 Grudnia 2006, 20:48
ewelinkaaa7, o rany, to chyba pseudo-kumpela :?:  :!: Nie ma się co przejmować, nie patrz na nią i rób swoje, ja się odseparowuję od takich osób, któe działają na mój humor destruktywnie po prostu...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 31 Grudnia 2006, 01:34
katarzyna_84 ma racje...co to za kumpela...niektorzy nie maja znajomosci ani mozliwosci nie przejmuj sie :roll:  szkoda czasu dobrze ze sobie razem radzicie niektorzy po studiach nie maja pracy...i jakos zyja...powiem szczerze ze ja kiedys chcialam pracowac w solarium zawsze mowilam ze albo bym sie opalala albo odzwyczaila od opalania :mrgreen:  glowa do gory...moze jest zazdrosna...bo ona jeszcze z rodzicami a ty juz z S wiesz jak to jest czasami...moja kolezanka stwerdzila ostatnio ze wychodzi za maz w wakacje...dlaczego...bo tak sie zlozylo ze wychodza moje 2 kolezanki i ja no i jak ona zostanie ostatnia...to trzeba mniec nie rowno pod sufitem... :|
buzka

(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=1298&f=1298.png)[/url]
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 31 Grudnia 2006, 09:35
Kiedys to byla moja przyjaciolka ale z po pewnym czasie juz nią nie jest.
Wczoraj bylam w domku o 23. Troszke sie umeczylam a i mam zakwasy na rękach od mycia łóżek i chyba tez juz mi sie odechce chodzic na solarium.
Strasznie duzo liczenia jest jak sie przejmuje lub konczy zmiane ale trzeba poprostu wejsc w ten rytm.

WSZYSTKIM żYCZE SZCZESLIWEGO NOWEGO :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 31 Grudnia 2006, 10:21
Cytat: "ewelinkaaa7"
Strasznie duzo liczenia jest jak sie przejmuje lub konczy zmiane ale trzeba poprostu wejsc w ten rytm

dokladnie zawsze na poczatku nowej pracy jest trudno..a pozniej juz luzik :mrgreen:

dziekujemy za Zyczenia i Tobie Rowniez aby ten  :serce: Rok Byl Cudowny :serce:

(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=1298&f=1298.png)[/url]
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 1 Stycznia 2007, 11:59
Cytat: "tylunia"
dokladnie zawsze na poczatku nowej pracy jest trudno.

szczegolnie gdy musze sie nauczyc na pamięć wszystkich ćwiczeń, które prowadza instruktorzy po to, ze ponoc odpytują z tego.I ich grafiki pracy tez musze znac.
A I wypłate dostane dopiero 20 lutego poniewaz do 10 wystawiaja fakture a potem mają jeszcze 10 dni na wypłacenie. Do piątku mam 2 zmiane czyli od 15:30-22:30.
A sobote i niedziele na rano do 16.
I w niedziele tez tym razem pracuje bo ten tydzien był bez poniedziałku.

I MAMY NOWY ROK!!

Siedze przed kompem a Moj S spi, głowa go boli wiec jeszcze spi.
Bylismy do 21 u jego mamy a od 22 w domku sami.
A poszlismy spac o 3.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 1 Stycznia 2007, 12:11
Mój też śpi, tyle,że u siebie w domku odsypia nockę w pracy, a ja czekam, zebyśmy sobiemogli w końcu złożyć życzenia noworoczne. Mam nadzieję, że ten rok szybko minie i nadejdzie 2008
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 1 Stycznia 2007, 12:28
Cytat: "katarzyna_84"
Mam nadzieję, że ten rok szybko minie i nadejdzie 2008

i ja :)
niedlugo powinien powstac zniecierpliwionych 2008 :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 1 Stycznia 2007, 12:34
Cytat: "ewelinkaaa7"
niedlugo powinien powstac zniecierpliwionych 2008


właśnie, właśnie :mrgreen: tylko jak na razie coś mało jest aktywnych panien młodych 2008...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 1 Stycznia 2007, 12:43
Cytat: "katarzyna_84"
tylko jak na razie coś mało jest aktywnych panien młodych 2008...

tez zauważylam.
Ale moze sie rozkręci. :)
Jak bede chodzila do pracy to też rzadziej troszke bede tu zaglądac.
ALe jakos dam rade.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 1 Stycznia 2007, 15:10
Zobaczymy jak to będzie...
narazie zmykam na dalsza część zabawy noworocznej, tyle że z piccolo   :drinkuje:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Olaa w 1 Stycznia 2007, 15:16
Cytat: "ewelinkaaa7"
katarzyna_84 napisał/a:   
Mam nadzieję, że ten rok szybko minie i nadejdzie 2008   

i ja Smile
niedlugo powinien powstac zniecierpliwionych 2008 Smile

 już założyłam :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 1 Stycznia 2007, 15:17
Cytat: "lady_yes"
już założyłam

widziałam własnie i takie jakies dziwne uczucie mnie ogarnęło - ze te nasze ślubu 2007 już tuż, tuż....  :roll:  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 1 Stycznia 2007, 15:19
wiem widzialam i Dziękuje :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 1 Stycznia 2007, 22:16
Ooooooooooo to ja już lecę  :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 1 Stycznia 2007, 22:29
Kurcze juz zniecierpliwione 2008 :mrgreen:  jak ten czas leci :mrgreen:

(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=1298&f=1298.png)[/url]
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 1 Stycznia 2007, 22:39
A mnie sie ciagle dłuży ten czas :) Mogłby byc juz np...... czerwiec  :mrgreen:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 1 Stycznia 2007, 23:30
ojojoj jaby byl juz czerwiec to bym miala klopot :oops:  hehe
mysle ze teraz to bedzie piorunem... :serce:
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=1298&f=1298.png)[/url]
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 2 Stycznia 2007, 09:11
Dzien dobry :)
Ja juz od 7 w pracy jestem niestety   :|   dwie kawy juz wypite ;) i nadal spie. 02 styczeń powinien jednak być wolnym dniem od pracy jeszcze ;)

A ciekawe jak tam Ewelinka dzis w nowej pracy? :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 2 Stycznia 2007, 09:37
Cytat: "cafe"
Ja juz od 7 w pracy jestem niestety

oj to szczerze współczuję, ja niby mam wolne, ale muszę nadrobić zaległości, co niby miały być zrobione w przerwie świąteczno-noworocznej, ale co jakoś nie wyszło i jutro na uczelnię :( no i oczywiście co zrobiłam dziś piewsze :?: kompek i forum  :chat:   oj coraz gorzej ze mną  :||
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 2 Stycznia 2007, 09:39
Cytuj
ciekawe jak tam Ewelinka dzis w nowej pracy?

Dzisiaj i do piątku włącznie mam drugą zmiane czyli ide dopiero na 15:30-22:30.
Wzielam tak sobie bo S tez ma 2 zmiany.
Zobaczymy jak bedzie, troszke sie stresuje.

[ Dodano: Wto Sty 02, 2007 10:11 am ]
Jakby któras stargardzka forumowiczka miała ochote sie poopalac to zapraszam co CSR ACTIVE w zodiaku na samej gorze solarium jest w promocji 0,70 gr za minute. :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 2 Stycznia 2007, 10:28
ewelinkaaa7, dobrze będzie zobaczysz, pierś do przodu, głowa do góry i będzie ok   :ok:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: cafe w 2 Stycznia 2007, 10:43
Cytat: "katarzyna_84"
pierś do przodu, głowa do góry i będzie ok Ok


Też tak mysle :) nic sie nie stresuj, na poczatku wiadomo..... ale poznasz nowych interesujacych ludzi i zobaczysz ze stres szybko cie opuści i bedzie git :)
Zdaj nam koniecznie relacje z pierwszego dnia w pracy :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 2 Stycznia 2007, 10:52
Cytat: "cafe"
Zdaj nam koniecznie relacje z pierwszego dnia w pracy

oj tak :!:
zawsze to jakieś nowe doświadczenie, coś nowego...
Jakbym miała bliżej to z chęcią bym skorzystała, na poprawę humoru,  bo za oknem szaro, buro i niemiło  :|  dobrze, chociaż, że nie pada.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 2 Stycznia 2007, 11:13
Cytat: "cafe"
02 styczeń powinien jednak być wolnym dniem od pracy jeszcze

jestem za...

Ewelinka, powodzenia w nowej pracy..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 2 Stycznia 2007, 12:08
Cytat: "oosta"
powodzenia w nowej pracy..

(Nie) dziekuje.
S był zobaczyc w oferowanej mu pracy w stargardzie i sie dowiedzial ze zarobi 800zl na podobnym stanowisku wiec chyba zostanie w  spółce Stoczni albo sie rozejrzy za praca ogolnie na terenie stoczni. Jeszcze nic nie wiadomo.

A ja teraz musze umyc naczynia i zacząc siebie ogarniac i szykowac do pracy. :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 2 Stycznia 2007, 12:09
Ewelinko trzymam kciuki coby pierwszy dzień w pracy poszedł gładko :)


Cytat: "oosta"
cafe napisał/a:
02 styczeń powinien jednak być wolnym dniem od pracy jeszcze

jestem za...

Dołączam do Was :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 2 Stycznia 2007, 12:30
Cytat: "AndziaK"
Dołączam do Was

ja tez jestem za :)

[ Dodano: Wto Sty 02, 2007 1:01 pm ]
Z tego wszystkiego zdąrzyłam jeszcze zrobic pranie ręczne - pare koszulek.
I sie wykąpałam i teraz będę włoski prostować.
I musialam tez przełożyc dentyste bo mielismy na 05.01 na popołudnie ale i ja i S mamy drugie zmiany.
No i jeszcze w niedziele tez pracuje w tą wyjątkowo bo w poniedzialek sie nie pracowało.Ale tylko do 16.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 2 Stycznia 2007, 13:56
ewelinko udanego 1 dnia napewno bedzie ok :mrgreen:

a ja mam wolne do 7 stycznia;-) 8 na uczelnie wiec troszke odpoczne :mrgreen:

(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=1298&f=1298.png)[/url]
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 2 Stycznia 2007, 14:03
Cytat: "tylunia"
udanego 1 dnia napewno bedzie ok

sie okaze.Troszke sie boje tego bo co słyszałam to strasznie sztywna atmosfera tam pracuje. A "szefowa" jest rok młodsza ode mnie i wiekszosc ludzi albo w mim wieku albo młodsi no paru sie znajdzie starszych.

Cytat: "tylunia"
troszke odpoczne

a to faktycznie odpoczniesz.
Ja teraz bede pracowac 12 dni w ciągu bo tak wypadło.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 2 Stycznia 2007, 16:31
Cytat: "tylunia"
8 na uczelnie wiec troszke odpoczne


o rany :shock: ja tez tak chcę, a tu już jutro trzeba wrócić i od razu stresior będzie :| , gdzie studiujesz :?: może warto się przenieść :wink:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 2 Stycznia 2007, 23:05
Wrócilam. I bylo oki.
opalac na solarium na mojej zmianie przyszło 16 osob.
Nie bylo tak zle najgorzej jak sie ruch robi bo i ludzie przychodza na ćwiczenia i na solarium ale nie jest ogolnie zle no i pieniazki ile razy mi wychodzilo ze sie nie zgadza w kasie ale trzeba bylo 15 razy przeliczyc i sie zgadzało.
Teraz jem obiadek i czekam na S bo zaraz wraca z pracy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Vall w 2 Stycznia 2007, 23:13
Cytat: "ewelinkaaa7"
Wrócilam. I bylo oki.

no to super :)


Cytat: "ewelinkaaa7"
trzeba bylo 15 razy przeliczyc i sie zgadzało

początki są zawsze trudne, a jak w gre wchodzi kasa to tym bardziej :)


Cytat: "ewelinkaaa7"
Teraz jem obiadek

późno  :|
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 2 Stycznia 2007, 23:18
Przed wyjsciem tez zjadlam ale teraz tez cos musialam, bo tam nie bardzo jak cos zjesc.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Olaa w 3 Stycznia 2007, 01:47
Niektórzy zapiep..... autem 1.01 120 kilometrów, żeby przyjechać do pracy na 16 i dłubać w nosie bo nic się nie działo...Jak nic bezmyślny menager :evil: Co za paranoja, ale powiedziałam mu....

Dzisiaj koleś chciał mi zostawić 100 zł napiwku, ale płacił kartą i wyszła wielka kupa, bo na naszym terminalu nie ma TAKIEJ OPCJI. W sumie dostałam wielkie G...
Nie jestem pazerna na kasę, ale żal mimo wszystko...

Już w następną niedzielę GALA Ślubna - nie ma bata, niech no tylko spróbują mi nie dać wolnego :twisted:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 3 Stycznia 2007, 13:27
Kurcze troszke dziwne jest teraz forum pogubilam sie bo nie ma ile postów do nadrobienia.

A dzisiaj znowu na popołudnie.
Wczoraj S wrocil z pracy i mowil ze chcialby wziąść ze mną slub jak najszybciej i miec dzidzie ale najlepiej jakbym miała stałą prace.
Dzisiaj gdy mu chciałam pokazac jakie znalazłam zaproszenia i zawieszki to powiedzial ze mam sie nie zajmować głupotami bo na dzien zisiejszy nie stac nas na wesele.
I ze dopiero gdy bedzie mial stałą prace juz bedzie wiadomo co i jak to zaczniemy myslec o małżeństwie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Olaa w 3 Stycznia 2007, 14:32
Cytat: "ewelinkaaa7"
Kurcze troszke dziwne jest teraz forum pogubilam sie bo nie ma ile postów do nadrobienia.

A dzisiaj znowu na popołudnie.
Wczoraj S wrocil z pracy i mowil ze chcialby wziąść ze mną slub jak najszybciej i miec dzidzie ale najlepiej jakbym miała stałą prace.
Dzisiaj gdy mu chciałam pokazac jakie znalazłam zaproszenia i zawieszki to powiedzial ze mam sie nie zajmować głupotami bo na dzien zisiejszy nie stac nas na wesele.
I ze dopiero gdy bedzie mial stałą prace juz bedzie wiadomo co i jak to zaczniemy myslec o małżeństwie.


Powiem tak. Nie rozumiem kompletnie Twojego faceta, jak dla mnie jest lekko niedojrzały :drapanie: Zacząć myśleć...przecież macie zarezerowaną salę i coś jeszcze...Jaka niekonsekwencja w mówieniu...Nie rozumiem :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 3 Stycznia 2007, 14:36
Ja tez nie rozumiem.
I nie wiem co bedzie z jego praca.
Bo musi jutro zlikwidowac całkowicie działalność gospodarczą.
Tak mamy rezerwacje i nie tylko.
Dlatego narazie ważą sie losy jego pracy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: szajo w 3 Stycznia 2007, 14:39
no faaaaktycznie.... dziwna sprawa  :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 3 Stycznia 2007, 14:42
O rany, myślałam, że pomyliłam forum  :drapanie:
Cytat: "ewelinkaaa7"
Kurcze

troszke dziwne jest teraz forum pogubilam sie bo nie ma ile postów do nadrobienia


NO właśnie!

Ufff mnie dziś omineły jedne zajęcia :skacza: te najmniej przyjemne powiedzmy...

ewelinkaaa7, fajnie, że nie było najgorzej pierwszego dnia pracy, początki najważniejsze, szkoda tylko, że tak Twojemu S się z tą pracą nie układa, ale wiesz, prawda jest taka, że teraż żadna praca nie jest pewna niestety, nawet jak się ma umowę o pracę na 5 lat to i tak w każdej chwili mogą zwolnić, wiem, że to nie jest pocieszające, ale ja to mówiłam mojemu T, bo mi marudził, jak miał pracę po studiach nie w zawodzie. Jakby nas rodzice nie sponsorwali to my wzielibyśmy skromny cichy ślub w kościele i tyle z jakimś obiadkiem i już, bo by nas na nic nie było stać i nie wiadomo czy wtedy nie byłoby jeszcze później, bo nie mielibyśmy gdzie mieszkać, a na wynajem też by nas nie było stać. Tylko się nie można załamać i poddać się!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 3 Stycznia 2007, 14:44
Tez własnie.
S chcial od poczatku taki "cichy" slub bo za wszystko sami musimy płacic a teraz jeszcze nie wiadomo co z jego praca to juz  a jeszcze opłaty trzeba zrobic a troszke tego jest.
Mysle ze przez ten miesiac sie rozstrzygnie wsyztko co i jak i dalej bedziemy myslec.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 3 Stycznia 2007, 14:46
Cytat: "ewelinkaaa7"
Mysle ze przez ten miesiac sie rozstrzygnie wsyztko co i jak i dalej bedziemy myslec.


Trzymam kciuki, żeby wszytsko po Waszej myśli się ulożyło :przytul:
A Wy macie swoje mieszkanko?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 3 Stycznia 2007, 14:48
Tak mamy.S rodzice zostawii mu 3 pokojowe i sie rozeszli.
Takze opłat samych mamy tysiąc złotych.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 3 Stycznia 2007, 15:04
ewelinkaaa7, to wiesz z jeden strony plus i to duży, na minus tylko kaska na opłaty...

[ Dodano: Sro Sty 03, 2007 3:08 pm ]
Qrcze, czy jeszcze komuś pojawia się błą na stronie po wysłaniu posta?????? Odświeżanie nie działa i mogę sobie z tym poradzić  :dno:

[ Dodano: Sro Sty 03, 2007 3:10 pm ]
Qrcze, czy jeszcze komuś pojawia się błą na stronie po wysłaniu posta?????? Odświeżanie nie działa i mogę sobie z tym poradzić  :dno:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 4 Stycznia 2007, 10:51
Są plusy ale i minusy.
A dzisiaj sobie pospalismy :)
Ale i ta człowiek jakos zmeczony jest.Mimo ze pracy duzo tam nie ma i od 21 juz ludzi tez nie ma ale jednak sie to odczuwa.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 4 Stycznia 2007, 10:54
ewelinkaaa7 gratuluje pracy :):):):) fajnie, ze w końcu Ci sie udało  :uscisk:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 4 Stycznia 2007, 14:50
ewelinkaaa ciesze sie ze chociaz w pracy jest ok
ja tez nie rozumiem Twojego faceta...ja rozumiem ze mozna sie ppodlamac ale macie ustalone juz kilka rzeczy odnosnie slubu i macie sporo czasu wiec powienien robic wszystko zeby doszlo do slubu a nie znowu go przekladac bo moze o to mu chodzi...nie daj sie zawsze mozecie ograniczyc jakos budzet zreszta mis ie wydaje ze do tego vczasu wszystko moze sie ulozyc
fajnie ze macie mieszkanko to nasz najwiekszy klopot i problem....caly czas glowkujemy jak go rozwiazac

lady_yes no rzeczywiscie szkoad tego napiwku chociaz wynagrodzilby Ci ten okropny dzien w pracy
ja juz nie moge sie doczekac gali

katarzyna_84 a studiuje na AR w szczecinie niedawno obchodzila 50 lat to sie smialam ze na 100 juz mnie zaprosza hehe :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 5 Stycznia 2007, 10:00
Jestem padnieta, dzisiaj juz nie mam siły.
Jeszcze przyszła do mnie @.
A dzisiaj druga zmiana a jutro i w niedziele pierwsza.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 5 Stycznia 2007, 10:06
Cytat: "ewelinkaaa7"
Jestem padnieta, dzisiaj juz nie mam siły.
Jeszcze przyszła do mnie @.
A dzisiaj druga zmiana a jutro i w niedziele pierwsza.


dasz radę - trzeba sie tylko przestawić. pierwszy tydzień zawsze jest najgorszy bo organizm nie wie co sie dzieje. no ale fakt jak masz pracować przez całe 12 dni bez dnia wolnego - to nie jest przyjemne. ale weź pod uwagę to, że nie nie pracujesz po 12 godz. Ja tak miałam i nie polecam. ważne że chociaż noce przesypiasz w domku - to też dużo daje.

3mam kciuki  :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 5 Stycznia 2007, 10:09
Nie pracuje 12 tylko 7 na zmiany - rano lub popoludniu.
W tym tygodniu wzielam popołudniu bo S ma tez i wrcamy mniej wiecej razem.
Za to jutro i niedziele mam na rano.
Ale od nastepnego tygodnia bede pracowac tylko 6 dni w tygodniu.
A i wczoraj dostalam juz umowe zlecenie na miesiac czyli do końca stycznia a wypłate dostane dopiero 20 lutego dlatego ze oni do 10-tego sie rozliczają i mają 10 dni na wypłacanie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 5 Stycznia 2007, 10:15
Cytat: "ewelinkaaa7"
Nie pracuje 12 tylko 7 na zmiany - rano lub popoludniu.

wiem, że nie pracujesz po 12 godz. tak tez napisalam. chcialam ci tylko zaznaczyć, że i tak nie masz źle. bo praca na zmiany ma swoje plusy. tylko tarzeba sie przestawić z przebywania w domku.

a swoja drogą wypłata 20 lutego???? hmmmm czy to jest zgodne z prawem :drapanie: ???

[ Dodano: Pią Sty 05, 2007 10:48 am ]
qrcze taka pogoda a ja do miasta miałam.................buuuuuu ni tylko  :popija:
w dodatku wczoraj wypucowałam okna a tu lejes ie z nieba  :mdleje:
no nic poczekam jeszcze chwilę i może sie zbiorę.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 5 Stycznia 2007, 12:07
Cytat: "a.katarzyna"
tylko tarzeba sie przestawić z przebywania w domku.

dokładnie trzeba sie przestawic i organizm tez.POzatym na 2 zmianie moge pospac dłużej.
Cytat: "a.katarzyna"
czy to jest zgodne z prawem

na umowie jest ze pracodawca wypłaca 20 dni po przepracowanym miesiącu,zresztą dzisiaj będę miala juz umowe i napisze jak to dokładnie jest sformułowane.
A z tego co wiem od dziwczyn to jest ze pracujesz miesiac i 10 Cie rozliczają ale mają jeszcze 10 dni na wypłacenie.
Hm..nie znam sie na prawie ale płacą 20-tego.

[ Dodano: Pią Sty 05, 2007 1:16 pm ]
Mam jeszcze takie pytanie:
czy któraś z Was ma moze w domku kaktusy ??
Ponieważ Moj S przyniósł jakies 2 tygdnie temu kaktusika malutkiego jak palec w pudełeczku od jogurtu z ziemią.Stwierdził ze był u niego w pracy i marzł na parapecie.
Wiec ja kupilam mu doniczke, nową ziemie i teraz sobie stoi na parapecie.
Czytałam o kaktusach troszke na necie ale tak własciwie to moze Wy wiecie cos wiecej.

[ Dodano: Pią Sty 05, 2007 1:34 pm ]
No to jeszcze napisze ze mam małego stresa poniewaz jak pracuje 3 dzien to wczoraj na koniec zmiany-zamknięcia lokalu-nie wyszedł mi cos rozrachunek, i nie wiem czy dzisiaj jak pójde to nie dostane ochrzanu.    :???:

[ Dodano: Pią Sty 05, 2007 2:29 pm ]
W styczniu S miał dostac ostatnią dużą wypłate i co sie okazało ze dostanie tylko połowe 10-tego a druga w późniejszym terminie.
A teraz sobie ide do pracy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 5 Stycznia 2007, 22:08
Cytat: ewelinkaaa7
czy któraś z Was ma moze w domku kaktusy ??
Cytuj


ja mam i hoduję, a właściwie same sie hodują. nie podlewaj za często i nie zmieniaj mu miejsca, i jeśli stoi n aparapecie to nie otwieraj mu okna - bo zmarznie i zaczna mu sie robić plamki.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Madzialena w 5 Stycznia 2007, 22:16
ja dostaję pensję "z góry" w okolicach 1-szego   (w zależności jaki to dzień tygodnia). .. ale te pieniądze tak szybko znikają (cóż.. marna pensyjka), że tego się nie czuje.. tylko przy pierwszej wypłacie to było odczuwalne, bo jeszcze nie popracowałam, a juz dostałam kaskę, teraz to po prostu kolejna pensja..   .. czasem tylko myślę, dlaczego ta moja wymarzona praca jest tak marnie opłacana.. .. to boli :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: asia w 5 Stycznia 2007, 22:46
Ehhh... Madziu....niestety - trzeba się nam chyba przyzwyczaić, że nasz zawód nie jest doceniany... Przykre ale prawdziwe...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 5 Stycznia 2007, 23:56
Wrocilam i padam a jutro na rano.
Dzisiaj juz bylo ok ale wczoraj zabrakło mi 1,50 w kasie.
raz moglo mi sie to zdarzyc
Co do kaktusa to musze go przstawic bo stoi na parapecie gdzie ciagle sie otwiera okno. Postawie go z drugiej strony tam jest ciagle zamknięte.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 6 Stycznia 2007, 01:15
ewelinkaaa bedzie coraz lepiej... :taktak:
ja niestety nie mam kaktusow ani innych kwaitow a jak mialam to zapominalam podlewac :brewki:  eh a poziej okazalo sie ze mam uczylenie na kwiaty tzn nie  na same tylko na ich ziemie  :drapanie: eh ciezko buzka
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 6 Stycznia 2007, 11:55
wczoraj miasto zaliczone - małe zakupki, ale za to jakie.
Półeczka na butki kupiona!!!!!! w końcu!!!!!!! znalazłam w JYSK`u, teraz mąż ją tylko skręci i bedzie jak trzeba :)

wypożyczalnia z filmami też zaliczona weekendzik bedzi miły, po za tym, że jutro trzeba zaliczyć dnióweczkę, ale co tam - jakoś mam dobry humorek dziś  :taktak:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 6 Stycznia 2007, 13:54
hehe ale mi przypomnialas ogladalam ostatnio na vivie niemieckiej jak paris hilton byla na farmie i miala na drzwiach taka swietna szafke na buty normalnie malo nie padlam...nie wiedzialam ze az tyle mozna miec par butow i jakie swietne rozwiazanie :skacza:

buzka
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 6 Stycznia 2007, 19:03
Wrocilam z pracy i odrazu poszłam spac.
I jutro jeszcze na rano.
Poniedzialek na popołudnie a tak cały tydzien na rano i niedziela wolna :)
Rano jest troszke lepiej niz popołudniu.Do 11:30 nie bylo wcale ludzi a to otwarte od 8:30.

[ Dodano: Sob Sty 06, 2007 7:04 pm ]
A ja dzisiaj ogladałam na MTV "Nowozeńców" z Jesica Simson i jej męzem (a w domku nie mam mtv tylko w pracy) ale ona jest pusta.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: redzia w 6 Stycznia 2007, 19:28
Cytat: "ewelinkaaa7"
A ja dzisiaj ogladałam na MTV "Nowozeńców" z Jesica Simson i jej męzem (a w domku nie mam mtv tylko w pracy) ale ona jest pusta.


Pusta to malo powiedziane, brak slow poprostu.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Beth w 6 Stycznia 2007, 20:22
Pomijając fakt, że już się rozwiodła z tym kolesiem :) Carmen Electra z powtórkowej serii też już nie jest z fajnym panem Navarro..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: redzia w 6 Stycznia 2007, 20:28
Tak sie koncza malzenstwa, ktore sie sprzedaly do tv. Mamy przeciez takich u nas w PL - Wisniewskich.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 6 Stycznia 2007, 22:48
Cytat: "redzia"
Mamy przeciez takich u nas w PL - Wisniewskich

haha dobre podsumowanie :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 7 Stycznia 2007, 20:26
A ja bylam dzisiaj na rano w pracy i padam na twarz nie mam siły a jutro popołudnie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Moongirl w 7 Stycznia 2007, 21:26
Cytat: "ewelinkaaa7"
a jutro popołudnie.

Ja niestety mam najmneij przyjemny dyżur, szczególnie w zimie- nocka... 12 godzin w pustym budynku to nie jest przyjemne doświadczenie...Ale próbuję się przyzwyczaić... kawa/herbata/inne napoje 100 razy, coś do przegryzania, romantyczne komedie... Przynajmniej mam kilka godzin w spokoju żeby poczytać wszystkie zaległe posty...:P
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 7 Stycznia 2007, 21:33
Moongirl, a czym się zajmujesz?
ja jutro z rana (o 5.00) jade do poznania..już mnie te dojazdy wqr...
no cóż - mam nadzieję, że uda nam się szybko o dzidzię postarć i automatycznie wrócę do sz-na  :taktak:
ehh..coś mnie na jakies marudzenie dziś wzieło :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Moongirl w 7 Stycznia 2007, 23:03
Z wykształcenia- nauczycielka, w tej chwili pracująca w jednym ze świnoujskich ośrodków... w okresie zimowym robimy za "dozorców"...:/ niezbyt przyjemne, bioorąc pod uwagę fakt, że po Świnoujściu grasuje jakiś łomiarz, co baby leje...
Ja podobnie jak ty, jeździłam ze Szczecina do Ś-cia, ale później okazało się, że tu mamy pracę i mieszkanie, więc teraz w wielkim city (:)) jestem raz na miesiąc jak dobrze pójdzie... Niby to tylko ponad nieco 100 km, ale i tak było to dosyć uciążliwe...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 8 Stycznia 2007, 08:17
A ja dzisiaj pierwszy dzień po urlopie ... jaka ja już jestem zmęczona, niewyspana...yyy jakiś urlopik by się przydał :hahahaha:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 8 Stycznia 2007, 08:19
Cytat: "Maja"
A ja dzisiaj pierwszy dzień po urlopie ... jaka ja już jestem zmęczona, niewyspana...yyy jakiś urlopik by się przydał


oj oj oj nie rozleniwiajmy się tak  :brewki:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 8 Stycznia 2007, 08:21
Spoko, powolutku się wdrażam - zaczęłam od podlania kwiatków :hahahaha: i wejścia na forum-teraz korespondencję rozpakowuję :taktak:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Stycznia 2007, 10:46
Witaj Maju po urlopie :)
Ale sobie dzisiaj pospałam, ale musiałam odespac, z soboty na niedziele bylismy u kolegi na parapetówie do 1 a ja na 7:30 do pracy w niedziele.Wrocilam o 16 a tu w domku czekało na mnie posprzątane mieszkanko przez S i obiadek.Potem przyszła mama,siostra i babcia z tortem i kwiatami :)dla mnie.I troszke sie pogosciły a my spac poszlismy o 11.SPałam prawie 12 h.
Dzisiaj popołudnie a S ma rano wiec sie miniemy, bo ja wroce o 23 a on o 4 musi wstac wiec bedzie spał.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 8 Stycznia 2007, 13:42
a ja dzis mialam pierwszy dzien zajec od 3 tygodni i co poszlam na AR poczekalam 10 minut i pan powiedzial ze zajec nie mamy a ze to jedne na dzisiaj wiec wolne.. :skacza: za to jutro zaliczenie z zolza :dno:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Stycznia 2007, 14:39
Ja zaraz uciekam do pracy.Od rana mam takie dziwne różne mysli.
MY sie  kochamy nasze szczescie  jest najważniejsze by nasza miłosc trwała i bysmy sie wspierali.To czy wesele zapraszanie az tylu gosci no i wydatki są tak ważne czy nasza miłosc to ze chcielibysmy zrobic to dla siebie przed Bogiem.

Tylko nie piszcie ze znowu jakies wahania czy cos -- to tylko moje mysli,którymi chcialam sie podzielic z Wami.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anetka161 w 8 Stycznia 2007, 14:48
Ja też sobie dziś dłużej pospałam  :hahahaha: w końcu dzień wolny :skacza: .U mnie ostatnio wiele się zmieniło :taktak: Zmieniłam w ostatnim miesiącu pracę i ciągle jestem w tyle z forum :drapanie: Teraz pracuję w hotelu Holiday Inn jako supervisor :skacza: awansowałam :taktak:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 8 Stycznia 2007, 14:57
A mój M. ma jutro bardzo ważną rozmowe w sprawie pracy. A ja chyba denerwuję się z tego powodu bardziej niż on, co pewno nie jest zbyt pomocne...

Wczoraj skonczyłam semestr i dzięki temu teraz mogę się w pełni oddać stresowaniu...   :Blee:
Trzymajcie dziewczynki jutro kciuki! Od tej pracy zależy czy się wreszcie wyprowadzimy na swoje, czy bedziemy dalej wegetować z rodzicami! :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 9 Stycznia 2007, 13:43
Cytat: "Yukari-chan"
A mój M. ma jutro bardzo ważną rozmowe w sprawie pracy

i jak mu poszło????

ja zmagam sie z migreną - a żeby bło mało to jeszcze zabrałam sie za lakierowanie półeczki na buty - a zostawić nie mogę :dno:

jeszcze mam do wyczyszczenia piekarnik zmajstrowanie jakiegś obiadku i............no i to chyba na tyle, a i zeby tego było mało to pokłóciłam sie z panią z upc - za brak faktur od 2 m-cy (cud, że jeszcze nas nie odłączyli). pani sprytnie zwaliła wine na poczte i powiedziała, że to dlatego, że był strajk. No ok był ale chyba jakis m-c temu.....
Dziwne zawsze dzwonili z uwagami jeśli były jakies opóźnienia - a teraz cisza.....

Wczoraj widziałm się z moim bratem - jakos mu się zaczyna coś tam układać, ale jeszcze nie jest zbyt ok.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 9 Stycznia 2007, 14:30
Cytat: "a.katarzyna"
Cytat: "Yukari-chan"
A mój M. ma jutro bardzo ważną rozmowe w sprawie pracy

i jak mu poszło????


Dzwonił przed chwilą - rozmowa miałą trwać 15 minut, a siedział tam ponad 40 minut!
Powiedział, że facet wygladał na naprawdę zainteresowanego. Twierdzi, że mu dobrze poszło, a to już COŚ! Teraz będziemy czekać na telefon z firmy, mają się odezwać na dniach :)  :tupot:

Ale jakoś jestem teraz już dobrej myśli, jak na razie w tym nowym roku wszystko nam się udaje, więc czemu ma sie coś zmienić :D

A w piątek idziemy na Nocny Maraton Filmowy - Piła 1, 2 i 3 oraz teksańska masakra :D mam nadzieje, że mnie nie wywiozą na sygnale  :hahahaha:

Cytat: "a.katarzyna"
ja zmagam sie z migreną


Współczuję :/ moja mama też miewa migreny - straszna rzecz :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: s.aga w 9 Stycznia 2007, 14:41
Cytat: "Yukari-chan"
A w piątek idziemy na Nocny Maraton Filmowy - Piła 1, 2 i 3 oraz teksańska masakra  mam nadzieje, że mnie nie wywiozą na sygnale


ja bym się nie odważyła
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 9 Stycznia 2007, 23:53
Cytat: "s.aga"
Cytat: "Yukari-chan"
A w piątek idziemy na Nocny Maraton Filmowy - Piła 1, 2 i 3 oraz teksańska masakra  mam nadzieje, że mnie nie wywiozą na sygnale


ja bym się nie odważyła



Hmm...to znaczy powiem tak - Piła 1 i 2 - przeżyję bo widziałam i wiem co mnie czeka. Teksańka masakra mnie nie rusza :/ nawet smieszy...natomiast Piła 3? Tu nie iem - troche może i sie boje :P bo naczytałam sie tego ile to karetek w stanach na premery przyjeżdzało, chociaż z reguły horrory jakoś szczególnie na mnie nie działają :P

No ale zobaczymy co to będzie :) zawsze moge wyjsć z sali :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 10 Stycznia 2007, 01:26
uch straszne filmy widzieliscie reklame pily....Zasady mozna lamac tak jak ludzi :mdleje: ja bym od razu padla...koleznka opwoiedziala pare scen :mdleje: masakra

yukari-chan trzyamy ksciuki napisz jak sie odezwa... :taktak: bedzie dobrze
a.katarzyna a co z twoim bratem :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 10 Stycznia 2007, 06:44
A ja nawet nie mam czasu nadrobic zaległości na forum. Jak przychodze z pracy o 16 to zanim sie ogarne zrobie obiadek to jest wieczór a potem juz mii sie nie chce i ide spac.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 10 Stycznia 2007, 08:19
Cytat: "Yukari-chan"
...natomiast Piła 3? Tu nie iem - troche może i sie boje


kuzyn mi opowiadał, że nie jest tak źle - najwięcej emocji wzbudzała cz.1 bo nikt nie wiedział, czego się spodziewać a kolejne części już nie są takie elektryzujące

Ja dzisiaj z małżem do pracy jechałam - jednym autkiem, co oznacza, że razem wrócimy i bardzo mnie to cieszy bo mamy mało casu dla siebie a tak zawsze to te kilka minut więcej razem :hahahaha:

Wczoraj siedzę z babcią - mieszka w tej samej miejscowości, co my teraz - i babcia patrzy na zegarek i pyta dlaczego mojego małża nie ma;
-pojechał na halę z piłkę grać - odpowiadam spokojnie;
-no co Ty - mówi babcia, Ty go tak nie puszczaj bo jeszcze sobie jakąś babę znajdzie  :shock:  :mdleje: ;
-ale babciu przecież, każdy musi mieć swoje życie, trochę prywatności...
-taaaak? (babcia zdziwiona) to teraz tak nowocześnie?
- tak, babciu
- hmm, no róbcie jak chcecie, dobra nie wtrącam się - już się wtrąciłam, no to chodź bo mój serial leci

Jak wrócił, to mówię mu
- i jak było;
-super .....(opowiada)
- więcej nie pojedziesz
- ???
- bo jeszcze sobie jakąś babę znajdziesz :skacza: - mieliśmy ubaw po pachy, bo małż od razu wiedział, że to moja babcia wymyśliła :taktak:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 10 Stycznia 2007, 11:37
Maju prosze pochwal się fotkami nowego domeczku po Waszej przeprowadzce :)

Chyba że są w innym wątku to podaj lineczka :) Baaaardzom ciekawa jak poszła przeprowadzka i jak Wam się mieszka :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 10 Stycznia 2007, 11:37
A babcię masz boską :)  :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 10 Stycznia 2007, 16:04
hehe :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Madzialena w 10 Stycznia 2007, 16:16
ufff a ja oprócz normalnych zajęć byłam z dzieciakami w Pleciudze na Czerwonym Kapturku.. tylko jakiś dziwny on był (pod względem treści)...

szczerze powiem, że jestem bardziej zmęczona, niż po zwykłym dniu pracy...
a jeszcze czeka mnie przygotowywanie programu artystycznego na Dzień Babci i Dziadka..  :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: demka w 10 Stycznia 2007, 16:18
Cytat: "Madzialena"
a jeszcze czeka mnie przygotowywanie programu artystycznego na Dzień Babci i Dziadka..

to akurat musi byc przyjemne :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 10 Stycznia 2007, 18:16
A ja padnieta.
Dzisiaj byla dostawa towaru -- wody Żywiec i sie troszke nanosiłam.
Ale jeszcze 3 dni i niedziela wolna.
A w sobote idziemy z S na jakies piwko i pizze :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 10 Stycznia 2007, 18:16
A ja padnieta.
Dzisiaj byla dostawa towaru -- wody Żywiec i sie troszke nanosiłam.
Ale jeszcze 3 dni i niedziela wolna.
A w sobote idziemy z S na jakies piwko i pizze :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 11 Stycznia 2007, 14:01
Cytat: "tylunia"
a.katarzyna a co z twoim bratem :drapanie:


ma trochę problemów osobistych - ale jakoś wspólnie mu pomagamy i powoli sie prostuje.

Ja dziś wędruje do stomatologa  :boje_sie: ale mam nadzieję, że jak zawsze bedzie bardzo miło i przyjemnie - miałam długą przerwę, a że od ostatniej wizyty minęło juz 5m-cy to będzie lekki  :nerwus: od p. doktora. Nic to trzeba iść i już. Po drodze jeszcze mam zamiar zrobic sobie jakis pachnący prezent..... :brewki:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 11 Stycznia 2007, 18:48
Cytat: "a.katarzyna"
Ja dziś wędruje do stomatologa

ja za tydzien a S jutro.
Dzisiaj nam włączyli wpracy kase fiskalną bylo małe zamieszanie ale nie az tak zle,jutro znowu na rano i sobote tez.Zmęczona jestem juz troszke.Ale na szczescie w niedziele mam wolne i planuje isc na joge i active dance -  dostałysmy od "szefowej: karnet na 4 wejscia za darmo ale przeciagu 6 dni trzeba go wykorzystac.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 11 Stycznia 2007, 20:33
Wkońcu mogę troszke sobie posiedziec na forum i nadrobic zaległości.
Sebastian zamienił sobie zmiany i ma na druga wiec jestem sobie sama w domku.
Ogolnie to teraz nie mam czasu na nic.
Troszke kręgosłup mnie boli od wycierania tych łóżek.
Ale jest narazie oki nie narzekam.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: s.aga w 12 Stycznia 2007, 13:50
mam do was małe pytanko.
czy wypełniałyście może kiedyś ankietę w swojej firmie po odbytym szkoleniu?? właśnie biorę się za pisanie pracy zaliczeniowej i kompletnie nie wiem co taka ankieta zawiera.
oczywiście mogę poszukać czegoś w necie, ale ja bym chciała się czegoś dowiedziec od was (bo net byłby za prosty).
może żeby nie zaśmiecac niepotrzebnie wątku, gdybyście mogły mi choc trochę pomóc to piszcie na PW.
z góry wielkie dzięki :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 12 Stycznia 2007, 15:58
s.aga, chodzi Ci o ankiety wymagane procedurami systemow jakosci?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: s.aga w 12 Stycznia 2007, 17:04
chodzi mi o ankiety które są wypełniane po odbytym szkoleniu. i to nieważne z jakiego zakresu, bo i tak sama musze firmę stworzyć
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 12 Stycznia 2007, 17:14
ale chodzi Ci o ankiety ktore robia organizatorzy szkolen dla uczestnikow czy dzialy HR dla swoich pracownikow?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: s.aga w 12 Stycznia 2007, 18:45
Cytat: "rajdowka"
ankiety ktore robia organizatorzy szkolen

właśnie coś takiego
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 13 Stycznia 2007, 14:24
A my byliśmy wczoraj/dzisiaj na "Nocy z Piłą".
Przed chwilą wyszłam z łóżeczka, ale jeszcze mnie to irytuje więc napiszę!

Miejsca mieliśmy świetne - idealnie na środku ekranu. Obok nas były 2 miejsca wolne. Przyszły 2 dziewczyny, usiadły i zaczęły się rozpakowywać.

Do ich podstawowego ekwipunku należały: KOCE, PODUSZKI i koneicznie włączony brzęczący telefon komórkowy!

Pierwsze 15 minut filmu - nakrywają się pracowicie, układają na siedzeniach (cały rzad się trzęsie, bo tak się wiercą)! Ułożyły się wreszcie i siedzą. Spokój!
Za chwilę jedna z nich - ta obok mojego M. stwierdziła, że jednak jej niewygodnie i zmienia pozycję, podwija sobie nogi na siedzenie, wstaje, poprawia poduszkę, prostuje koc, (znowu caly rząd się trzęsie!) Siadła i siedzi. Cisza!

Po chwili zaczynają sobie w najlepsze opowiadać co robiły w ciagu dnia! Mi już nerwy puszczają...

M. nie wytrzymał i zwrócił im uwagę, to go obrzuciły takim spojrzeniem jakby im matki pozabijał...

Przez jakiś czas był spokój. Do czasu aż jednej nie zaczął brzęczeć telefon. Wzięła go, cała nakryła się kocem (dosłownie) i zaczęła sobie w najlepsze pisać smsy...jej koleżanka poszła w jej ślady, a co - gorsza nie będzie!

Byliśmy z większą ekipą i nie tylko nad dwoje to denerwowało. Po 2 filmie zmieniły miejsca, bo chyba im nie pasowało to, ze niektórzy ludzie lubią w kinie trochę kultury...

Poza tym bydło niemożliwe...
Ktoś zwymiotował na schody, ochrona go wywaliła - pijany.
Przy wychodzeniu z kina wszędzie pod krzesłami leżały puste butelki po napojach, rozsypany popcorn, papierki i inne badziewie. Ja wiem, że jest ta ekipa sprzątająca, ale chyba po coś te kosze na śmieci wystawiają :/

Uhh....

A ogólnie to musze powiedzieć że 3 część Piły mocno przereklamowana. Film fajny - nie powiem, ale spodziewałam sięczegoś bardziej strasznego  :drapanie:

Na teksańskiej masakrze coś się obsłudze kina chyba zepsuło i nie było głosu przez kilka minut filmu. Dawno się tak nie uśmiałam  :hahahaha:  Dubbing w wykonaniu niektórych współoglądaczy na sali był rewelacyjny  :skacza:

Za chwile mam kolendę  :dno: a dopiero co zwlekłam się z łóżka...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 13 Stycznia 2007, 14:53
Yukari-chan, uuuuuu to nie zazdroszę takiego seasnu..., swoją drogą nie wiem po co ludzie idą właśnie np. do kina jak nie są zainteresowani tym, co na ekranie... też się z tym spotkałam i takie zachowanie okropnie mnie irytuje, nie potrafię przejść do porządku dziennego... nic tylko  :boks_4:  :boks_4:  :boks_4:  :boks_4:  :boks_4:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 13 Stycznia 2007, 19:35
uch faktycznie mialas ciekawy seans...ja bym sie chyba ze zlosci zagotowala :drapanie:
mogly umowic sie na jakies nocne party a nie do kina :dno:
ale niektorzy tak maja :drapanie:
ciekawa jestem kiedy ja bede miala nalot ksiedza :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Jagna77 w 13 Stycznia 2007, 19:57
U nas wczoraj byl ksiadz i to sie trafilo na tego ktory spisywal z nami protokol  :taktak:

 Zapytal sie czy juz odebralismy licencje bo stwierdzil ,ze sie martwil  :przytul:

 Mily z niego gosc , zapytal sie gdzie bedziemy mieszkac , bo gdybysmy tu zamieszkali zapisal by nas w kartotece z wyprzedzeniem  :skacza:  ale niestety my mamy zamiar zamieszkac w naszym domku , ktory nalezy do tamtej parafi gdzie bierzemy slub  :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 15 Stycznia 2007, 00:01
u nas ksiądz niestety aż tak miły nie był - najbardziej zaskozyło mnie to, ze przy wyjsciu nawet ręki na pozegnanie nie podał... no ale cóż - kultura to nie u wszystkich cecha wrodzona :dno:

A dzisiaj z rana byłam z M. w schronisku dla zwierząt. Będziemy organizować zbiórkę w szkołach - taka pomoc dla azylu.
I musze powiedzieć że za każdym razem strasznie ciężko jest mi opuszczać teren schroniska. Te biedne pieski w boksach patrzą takimi smutnymi oczkami, biegną przy ogrodzeniu jak się przechodzi obok...a jak się wchodzi do kociarni to wszystkie koty zlatują się pod nogi, mruczą, ocierają się, pchają główki pod ręke żeby tylko pogłaskać  :depresja:
dlatego wszystko jest zawsze ładnie i pięknie, ale jak trzeba wyjsć to aż mi się płakać chce... że trzeba te wszystkie bidule zostawić, że nie można wziąć do domu, usiąść i przytulić pod ciepłym kocykiem i pozwolić zasnąć  :cry:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 15 Stycznia 2007, 08:28
czeka mnie dzis strasznie latający dzień - mam tyle do zalatwienia w mieście  :mdleje: a jeszcze do tego poniedziałek - pewnie wszędzie będę kolejki...

Niewyspalam się trochę, bo wczoraj zasiedziałam się w BEBIKOWIE i poczytałam sobie relacje ciężarowek - tak mi się nagle naszło po tym jak je zobaczyłam w realu i widziałam tryskające szczęściem. Co innego jest czytać, czytać, czytać i przez forum przeżywać ich zmagania ciążowe, ale jak ma sie okazje zobaczyć jak ta ciąża zmienia kobitki w jeszcze piekniejsze (niz są) i tryskające energią......to pomyslałam, ze może i my.... :serce: ........ehhhhhh
qrde mam nie lada orzech do zgryzienia.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 15 Stycznia 2007, 12:57
A my bylismy w sobote na pizzy i piwku i bylo fajnie i miło.
Do domku wroiclismy ok 2 tyle ze sie okazało ze kiełbasa była nieświerza w duzych kawałkach i mi gdzies staneła wiec w noc spędzilam w WC.
A cała niedziele w łóżeczku.
A dzisiaj do pracy na 2 zmiane i S tez.Zreszta mamy cały tydzien 2 zmiane razem. :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 15 Stycznia 2007, 17:23
a mi w ogole weekend uciekl..w piatek bylismy na baletach w pinokiu w niedziele tata mial urodziny ale wyprawial w sobote wiec sobota z glowy a w niedziele gala slubna  :mdleje:  padam jestem zmeczona
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 15 Stycznia 2007, 17:36
wróciłam z miasta  - nawet nie bardzo styrana, jak mi sie wcześniej wydawało (jedynie rece, od uprawiania siatkowki, czyli siaty z zakupami). Wszystko załatwione (co bylo zaplanowane). To sie nazywa początek tygodnia.
Wizyta u gina była - jestpk. Padło stwierdzenie "zdrowa kobieta - nie zbiera sie pani do maciezyństwa???" Powiedziałam, że nie wykluczam :brewki:
Fryzjer też zaliczony i do kompletu kupione.....................perfumki
(http://kosmetyki-avon.pl/product_thumb.php?img=images/avon/zapachy/perfumy_damskie/little_black_dress.jpg&w=128&h=170)
jakos tak zawsze kolo nich przechodziłam i w końcu się skusiłam.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 15 Stycznia 2007, 17:53
bardzo ladnie pachna te perfumki
widze ze dzionek zaliczony na 5 z plusem :brawo_2:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Stycznia 2007, 12:36
A ja za to sie przeziębiłam.
Wczoraj w pracy mnie przewiało i jak pranie wieszałam na balkonie.
Kupiłam sobir UROSAL ale on mi nigdy nie pomógł,niestety nie mam recepty na furagin.
A dzisiaj znow do pracy.
Moj S wysłał CV do Angielskiej firmy, zobaczymy czy odpisza.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Stycznia 2007, 12:36
No i sie odezwali, pogadali sobie i narazie będą w kontakcie także sie zobaczy moze akurat.
Wczoraj rozmawiałam z S  jakby widział ten nasz wyjazd za granice wiec mi powiedzial ze jesli on pierwszy dostanie prace za granicą to zabiera mnie ze soba i ja bede szukac pracy.A jesli ja dostane pierwsza to on by jechal ze mna i wtedy on by szukal pracy.Powiedzial ze nie chce mnie zostawiac bym czekała tu na niego.
Ma moze któas z Was wzór dokumentu na paszport??
Bo własnie będę składać podanie o paszport by miec bo nie mam go wcale i chce sobie wyrobic tez książeczke sanepidowska tak na wszelki.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 17 Stycznia 2007, 12:58
ewelinkaaa7, poszukaj na necie na stronie urzędu wojewódzkiego (np. paszport+szczecin); ale do złożenia wniosku i tak potrzebny ci będzie oryginalny druk z UW no i dowód osobisty; dwa zdjęcia i 150 pln (jeśli paszport jest nie ważny ) albo coś koło 400 pln (jak paszport wazny) ale dokładnych info poszukaj na stronach UW
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Stycznia 2007, 13:08
hm..Chyba przejde sie dzisiaj przed pracą poprostu do Starostwa w Stargardzie bo tam u Nas jest biuro paszportowe.
Ja mam juz od wielu lat niewazny paszport wiec trzeba nowy wyrobic.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Stycznia 2007, 23:13
No i bylam w Starostwie i co sie okazało ze Biuro Paszportowe zostało przeniesione do Szczecina. :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 19 Stycznia 2007, 11:31
No i bylam u dentysty niestety mam 4 dziury, ale ta najwieksza juz zaleczona i nic nie bolało.Tylko mam zdrętwiałą buźke i no faktycznie Pani dentystka jest rewelacyjna tylko ze troszke droga.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Madzialena w 19 Stycznia 2007, 19:57
wiecie co... dawno już tak nie czekałam na weekend... :taktak:

 jestem padnięta...  :(   ostatnio wracałam ze szkoły po 2-3 godziny po skończonych zajęciach..
 Ostatnie 2 tygodnie były straaaasznie męczące: znaleźć wierszyki i piosenki na Dzień Babci i Dziadka, do znalezionych tekstów piosenek poszukać na necie  oraz ułożyć samodzielnie melodię. zrobić nagranie utworu na elektronicznych organach (dobrze, że Kodzio mi wszystko do kompa podłączył), nagrać piosenki na płytę, rozdzielić wierszyki między dzieci,  najpierw nauczyć 4 piosenki, a potem codzienne je na zajęciach ćwiczyć, ćwiczyć wspólne życzenia oraz znajomości wierszyków, ułożyć kolejność występowania, przygotować zaproszenia dla babć i dziadków..... cóż.. nie powiem, że większość tych prac wykonywałam w domu  :drapanie:  bo w miejscu pracy nie ma do tego warunków.... a w poniedziałek będziemy robić portrety babć i dziadków..  oraz generalne sprzątanie sali..

 mówię Wam, ostatnie dni to zero programu nauczania, wszystko kręci się wokół tej uroczystości..  w dodatku wczoraj miałam radę klasyfikacyjną, która na szczęcie trwała krótko bo tylko  niecałe 3 godziny..;) jeszcze musiałam opracować wyniki ankiet przeprowadzonych w klasach IV-VI- do otrzymanych wyników zrobić wykresy..

 Także ostatnie dni baaaaaardzo pracowite.. :mdleje:
 
 a jak pomyślę, że już wkrótce taki sam okres będzie na Dzień Matki, to uffff.. nie, nie.. dajcie odpocząć...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 20 Stycznia 2007, 11:21
uuu Madzialena nie zazdroszcze wiesz ja kiedys bardzo chcialam byc nauczycielka  :los: ale moja kuzynka juz nia byla i zaprosila mnie na swoje lekcje a miala klasy 1-3 po jednej lekcji juz podziekowalam  :dno: jejku on anp. mowila a teraz zagadka a mala dziewczynka sie zglasza on mowi slucham a mala ze chce odpowiedziec..ale jescze zagadi nie zadala...oj trezba miec nerwy i te sprawdzanie zeszytow klasowki i cos tam jeszcze dla dyrektorki czy realizuje program masakra  :mdleje:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 20 Stycznia 2007, 13:07
Madzialena, a jak już w tym roku przygotowałaś wierszyki na dzień babci to w przyszłym bedziesz miała już z głowy  :brewki:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Stycznia 2007, 13:22
A ja  dzisiaj na popołudnie wiec sie mine z S.
Okazalo sie ze S bedzie miał prace do konca stycznia lub lutego ale w Stoczni juz zapowiadane są strajki.
A u mnie jakos narazie oki poza tym ze jak sobie układalismy grafik z tygodnia na tydzien  tak teraz ma byc miesieczny poniewaz nie zawsze mozna podpasowac pod Nas wszytkie tak jakbysmy chcialy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anetka161 w 20 Stycznia 2007, 15:21
My jesteśmy w trakcie przeprowadzki :mdleje: .Przez następny tydzień niebędę miała internetu bo transfer do nowego mieszkania trwa 5 dni :dno:  jak ja przeżyję bez internetu,a jakie będę miała zaległości na forum :mdleje: .Dziewczynki dousłyszenia za tydzień :cry:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 20 Stycznia 2007, 15:53
A ja zaraz uciekam na uczelnie na nudne wykłady  :ekxpert:  :pogrzeb:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: megan w 20 Stycznia 2007, 23:30
u nas milion spraw - nie wiadomo moze bedziemy sie pzeprowadzac bo sasiad powiedzial ze wlasciciel (ma 10 domow na ulicy) ma zamiar sprzedawac no i amba ... nie jestem zachwycona wcale  :sad:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 23 Stycznia 2007, 12:29
A ja nie mam czasu na nic, juz drugi tydzien mam druga zmiane wiec wstaje robie to co moge w domku i lece doo pracy jak wracam o 23 to padam.I tak w kółko.W czwartek S bedzie wiedzial czy go zwolnią czy nie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 23 Stycznia 2007, 18:11
Cytat: "ewelinkaaa7"
czwartek S bedzie wiedzial czy go zwolnią czy nie


mam nadzieje ze nie :mdleje:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Stycznia 2007, 23:22
Cytat: "tylunia"
mam nadzieje ze nie

sie okaze.
Ja po pracy zmęczona strasznie a jutro ide na rano wiec mam mało snu.
ALe dzisiaj moja praca i zaangazowanie zostało docenione i pochwalone.
"Szefowa" przy układaniu grafiku na koleny tydzien powiedziala ze najchetniej jakbym miala ciagle zmiany popołudniowe poniewaz jej rano nie ma.
Poza tym dostałam mały awans- poniewaz u tym klubie są dwie recepcjie-jedna ktora obsługuje solarium a druga która zajmuje sie tylko fitness czyli wydawanie karnetów,biletów wstępnu na zajęcia no i tlumaczenie ludziom o co chodzi i na jakie zajęcia mogą isc.Wiec jutro mam po swojej ranne zmianie szkolenie na tej recepcji od fitnes by w piątek juz stanąć samej.
No i "szefowa" uznała ze z żalem mnie daje na tamtą recepcje poniewaz na tej od solarium "jestem blisko niej".
No to tyle.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 26 Stycznia 2007, 12:05
No i stało sie -- Sebastian z dniem 31 stycznia traci prace ;(
Najgorsze jest to ze nie ma perspektyw na cos nowego lub lepszego.
Nie jest ciekawie teraz. Napięta atmosfera.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Magda M. w 26 Stycznia 2007, 23:42
Ewelinkooo nie martw się   :przytul: Twój S na pewno znajdzie niedługo inną pracę  :taktak:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Jagna77 w 27 Stycznia 2007, 10:44
I trzeba byc nadziei, ze nawet moze sie udac znalesc lepiej platna prace i czasem nie ma tego zlego co na dobre nie wyjdzie , uszy do gory ...... :serce:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Madzialena w 28 Stycznia 2007, 18:34
Cytat: "Anusia-szczecin"
Madzialena, a jak już w tym roku przygotowałaś wierszyki na dzień babci to w przyszłym bedziesz miała już z głowy  :brewki:


 niekoniecznie... bo  może będę chciała zrobić coś na zasadzie łączonej inscenicazji, takie mini przedstawienie ;)

 o ile zostawią mnie w pracy, bo niestety umowa kończy się wraz końcem roku szkolnego :-/

 a co do uroczystości, to już jestem po.. babcie i dziadkowie zadowoleni, dzieci też ;) nie obyło się bez wpadek, ale cóż.. myślę, że wszyscy byli zadowoleni :]

 a teraz ferie i wreszcie mam czas na bieganie po lekarzach..
 a muszę zaliczyć dentystę (aaa boli ząbek), ginekologa (odebrac wyniki cytologii, robionej chyba w listopadzie czy grudniu), rodzinnego (cos nie mogę wyjść z tego kaszlu, co miałam w święta,boję się, że coś z płucami może być nie tak)... także całkiem niezły odpoczynek mi się szykuje;)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 28 Stycznia 2007, 22:24
uuu madzialena tyle lekarzy no no niezle ferie :blant:

ewelinka bedzie dobrze nie ma tego zlego jak pisza dziewczyny zobaczysz ulozy sie :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 29 Stycznia 2007, 10:02
ja otzrymam w tym miesiącu zaległy urolp i sobie porządnie wypocznę :skacza:  tylko nie bardzo wiem czy zostać w szczecinie czy gdzies pojechać - samej mi sie nie chce, a R chyba juz by ruszył tegoroczny urlop - a jego szkoda przyda sie na lato.

wczoraj robiliśmy pyszne naleśniczki z dżemikiem i bitą śmietaną - mniam mniam :brawo_2:

teraz móżdżę nad walentynkami bo sobie coś obiecaliśmy, że cos przygotujemy i muszę zaaranżować swoją część :brewki:

mam teraz ciężki tydzień i jedzcze mama ma do nas przyjechać (ale tylko na sobotę) z bratem i bratankiem - oni mają ferie..........ehhhhhhhhhhh te szkolne lata :los:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 29 Stycznia 2007, 10:08
Ewelinko trzymam kciuki żeby wszystko się ułozyło.....  :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 29 Stycznia 2007, 13:40
Nie wiem jak to bedzie,dzisiaj mamy poniedziałęk, S idzie w środe ostatni dzien do pracy w Stoczni.Niby cos tam mysli o innym zatrudnieniu gdzies--dzwoni, pyta, wysyła maile.Ale to narazie jest tylko jednostronne.
Dzisiaj znowu mam druga zmiane i tak do środy.Na szczescie S tez wiec sie nie miniemy.
WIec ide powoli sie szykowac do roboty.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 29 Stycznia 2007, 13:54
A jeszcze mam pytanie do szczecinianek:
Gdzie znajduje sie Szczecin-Mierzyn a dokładnie ul. Spółdzielców9. Jak mniej wiecej dojechac z dworca PKP tam. Bo S musia tam jechac na rozmowe  o pracy ale nie wiemy gdzie to.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 29 Stycznia 2007, 14:13
poszukaj tutaj http://bip.um.szczecin.pl/showpage?chapter=11123 ja nie mogę znaleźć po tej nazwie ulicy co podałaś  :drapanie:

niestety nigdy mnie tam nie niosło, ale wiem, ze chyba tramwajem 8 do końca na gumieńce............ a potam nogami, piechotą. byc może sie myle :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 31 Stycznia 2007, 13:23
A wiec jesli chodzi o mnie to - wczoraj dostałam kolejną umowe zlecenie na kolejny miesiąc luty. No i dostałam podwyżke teraz mam 5 zł stawke i ciesze sie dlatego ze z 5 dziewczyn które pracują tam juz 3 miesiące jedna tylko ma 5zł a ja pracuje miesiac i dostalam juz podwyżke za prace wiec fajnie ze ktos mnie docenia i widzi pracę moją.

Poza tym w piątek S jedzie do Portu Szczecin w sprawie pracy- zobaczymy.

Poza tym rozmawialismy i zastanawiamy sie nad odstawieniem tabletek wiemy ze to nieodpowiedni moment ale stwierdzilismy ze mozna sie "inaczej" zabezpieczać ale decyzja zapadnie do wtorku ponieważ własnie we wtorek bym musiała zacząć kolenjne opakowanie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Madzialena w 31 Stycznia 2007, 14:43
 Spółdzielców to bloki stojące częściowo w Szczecinie, częściowo w Mierzynie..   na pograniczu tablicy Mierzyn...

 to są te bloki  (takie chyba 4 piętrowe) zaraz za Geantem. (jak się jedzie Ku Słońcu) to trzeba minąć Geana i jechać dalej kawałek prosto, kawałek Welecką i zaraz w prawo między bloki..

 Także dojazd albo 8 (z Bramy Portowej) na końcowy i na piechotkę, albo gdzieś złapać trzeba autobus "żanowski" i wtedy pod samego Geanta się podjedzie, a wówczas to już rzut beretem..
 można też PKS-em... ale nie wiem jakie są koszta i czy w ogóle on odjeżdża z dworca..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 31 Stycznia 2007, 14:44
Dziekuje Madzialena za szersze informacje. :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 31 Stycznia 2007, 15:03
A u mnie dzisiaj radość wielka :skacza: Przed chwilka zadzwonił do mnie mój fratello i oznajmił "000" - hehe, dla niewtajemniczonych, dzisiaj mój braciszek opuścił koszary :brawo_2: (koszmary-jak to On mówił)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Madzialena w 31 Stycznia 2007, 15:29
Cytat: "ewelinkaaa7"
Dziekuje Madzialena za szersze informacje. :)


 nie ma za co :D kto się wychowywał na Gumiakach ten zna i tamte okolice, więc nic dziwnego, że podpowiadam, gdzie to jest
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 31 Stycznia 2007, 16:41
ewelinkaaa7 jak ja Cie doskonale rozumiem. Mam nadzieję, że S szybko dostanie pracę.

My codziennie wysyłamy po kilka maili z aplikacjami i nic. Niby A dostał pracę i ma wkrótce podpisać umowę, ale jak na razie pracuje 1,5 tygodnia i nic. Wydał 300 zł na szkolenie, wykonał kilkadziesiąt telefonów, za które trzeba bedzie zapłacić, nie podpisał żadnej umowy, czyli nie zarobił ani 1 zł :( jest umówiony na 2 spotkania, ale to znajomi, więc nie było trudno. Nikt podczas rozmowy nie wykazuje nawet checi spotkania się i poznania szczegółów :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 31 Stycznia 2007, 23:27
Cytat: "**sloneczko**"
Mam nadzieję, że S szybko dostanie pracę

ja tez mam taką nadzieje.
Cytat: "**sloneczko**"
My codziennie wysyłamy po kilka maili z aplikacjami i nic

cos wiem na ten temat bo gdy S jest w pracy a ja mam na 15 to tez speram i wysyłam
Cytat: "**sloneczko**"
jak na razie pracuje 1,5 tygodnia i nic

ojc a moze jednak dostanie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 31 Stycznia 2007, 23:34
Cytat: "ewelinkaaa7"
ojc a moze jednak dostanie


może. Jutro ma jedna rozmowę i w piętek też. Ale to jego koledzy, więc podejrzewam, ze bardziej z ciekawości chcą się spotkać niż ze szczerej chęci zainwestowania i podpisania umowy.

ehhh szkoda gadac, ale dziś poszło trochę aplikacji, może może w końcu coś .........

ewelinkaaa7 może w końcu to psucie oczu przed kompem w celu poszukiwania pracy zostanie nam wynagrodzone jakoś  :brewki:  kurde tylu ludziom się udaje dostać pracę........
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 31 Stycznia 2007, 23:44
Cytat: "**sloneczko**"
ludziom się udaje dostać pracę........

Albo wyjechac za granice.
Ja ide spac bo jutrio mam na rano dpo pracy.Na szczescie na 8:30.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 31 Stycznia 2007, 23:52
Cytat: "ewelinkaaa7"
Albo wyjechac za granice

też to rozważamy, po obronie

Spokojnej nocki
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 1 Lutego 2007, 01:19
Cytat: "ewelinkaaa7"
Albo wyjechac za granice.

my tez bo wiemy ze tu ciezko o prace jeszcze jak czytam wasze starania to az cierki mnie przechodza :mdleje:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Jagna77 w 2 Lutego 2007, 23:24
Ja wlasnie w tamtym tygodniu zlozylam swoje cv i list motywacyjny w naszej mleczarni na zamieszczone przez nich ogloszenie . Wczoraj zadzwolili i kazali dzis rano sie zglosic do kadr na rozmowe oraz zpania kierownik z labolatorium.

 Mysle ,ze sie udalo bo dostalam skierowanie na badania do ksiazeczki zdrowia , mam tylko nadzieje,ze nie skonczy sie na okresie probnym .

 Gorzej  martwie sie tymi wykrytymi miesniakami  :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 2 Lutego 2007, 23:31
Maja, ja tego dnia akurat jechałam do warszaffki i widziałąm jak z różnych pociągów wysypują sie całe chmary "wolnych" - fajnych widok - robili pomki na  peronie i spiewali tak radośnie że hohoho  :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 3 Lutego 2007, 10:34
A wiec troszke mam postów do nadrobienia bo az prawie 2 tysiace.
Wczoraj bylismy u teściowej na urodzinkach a potem zaszlismy do znajmomych bo im sie urodziło 2-gie dziecko.Fajne maleństwo :). A ja dostalam @ i dzisiaj umieram a jeszcze na 2 zmiane do pracy.
Co do pracy to wczoraj S był na rozmowie w Porcie Centralnym Szczecin no i od 20-tego lutego zaczyna prace :jupi: na początek bedzie zarabiał tysiąc ale potem pewnie wyciagnie wiecej. A teraz ma 2 tygodnie ferii i odpoczynku od pracy.
Co do odstawienia tabletek to on sie nadal zastanawia bo by chciał ale chciec a podjąć taką decyzje to różnica.
No i jeszcze musze z nim pogadac o sprawach slubnych czy temat odstawiamy na jakis czas jeszcze czy dalej pomału cos tam szykujemy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 3 Lutego 2007, 10:44
ewelinkaaa7  gratuluję i bardzo się cieszę  :brawo_2: tysiąc na początek to myślę, że bardzo fajnie  :brawo_2:  :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 3 Lutego 2007, 11:25
Cytat: "**sloneczko**"
tysiąc na początek to myślę, że bardzo fajnie

ja tez tak mysle to dobre niz nic. Poza tym nigdy juz nie zarobi tyle co zarabiał w stoczni.I ciężko jest zejsc z 3 tysięcy na tysiąc dlatego tez ciągle myslimy o wyjeżdzie za granice. Tym razem dzwoniła do niego baba ze Szkocji i czeka teraz na wiadomości z W-wy.
A o przygotowaniach do slubu nic dalej mi nie wiadomo.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 4 Lutego 2007, 17:23
Niedziela wolna :) moge sobie poleniuchowac.
A zapomnialam dodac o + pracy S a wiec: bedzie mial urlopy, wczasy pod gruszą
i 13-nastki.bo to normalna umowa o prace.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 4 Lutego 2007, 17:29
Cytat: "ewelinkaaa7"
A zapomnialam dodac o + pracy S a wiec: bedzie mial urlopy, wczasy pod gruszą
i 13-nastki.bo to normalna umowa o prace.


no to całkiem nieżle,

na szczęscie kończy sie ta leniwa niedziela, ja dzis spałam...prawie 13godzin i pewnie spałabym dłużej gdyby mnie tata nie obudził :smile:


a dziś z wizytą była u nas moja 6 tygodniowa siostrzenica Maja, zaliczyłyśmy spacerek po Puszczy Bukowej. reszte dnia pewnie spędzę przed komp albo tv :chat:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 4 Lutego 2007, 17:31
Cytat: "klaudia"
na szczęscie kończy sie ta leniwa niedziela

a szkoda ja lubie tak czasem. Poleniuchować a spałabym cały dzień dzisiaj.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 7 Lutego 2007, 01:09
ewelinkaaa dobrze ze ruszylo sie u Twojego z praca...dobry i tysiac na poczatek :los:
Jagna to pewnie Ci przyjeli co??  :drapanie:

ja dzis nadrabiam zaleglosci z 5 dni ciezko :mdleje: latam po watkach a widzialam duzo nowych :mdleje:
buziaki :afro:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 7 Lutego 2007, 08:30
A ja wczoraj miałam średnio kiepski dzień, złamałam kluczyk od blokady skrzyni biegów :mdleje: całe szczęście, że to było w momencie, kiedy chciałam blokadkę założyć a nie zdjąć, bo nie wiem co wtedy-końcówka klucza została w blokadzie, wieczorem małż wydobył  :brawo_2: dzisiaj jadę dorobić klucz i poddusić ślusarza - niech następnego aluminiaka nie wręcza bo ja nie mam zamiaru co miesiąc do niego latać :boks_4:

A w poniedziałek popsuł się nam telewizor :pogrzeb: mnie to nie martwi ale małż niepocieszony przytachał jakiś od swojego papy  :hahahaha:
Kurczę, myślałam, że na razie TV nie będziemy kupowali, nie mamy na to kasy :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: dziubasek w 7 Lutego 2007, 17:42
Oj Maju widzę, że tydzień ciężko się zaczął... ale oby dobrze się skończył :D

Ja mam jutro ostatni egzamin i zamiast się uczyć siedzę na forum.... cóż za nowość ;)
Kompletnie nie mogę się skupić... ciągle myślę o szkoleniu, które mnie czeka od poniedziałku w związku z nową pracą- Ty Maju doskonale wiesz o co mi chodzi ;)
Wszystko byłoby fajnie, bo OGROMNIE cieszę się z tej pracy :taktak: , ale... szkolenie jest w Warszawie!!! :( :( :( W sumie trwa 5 tygodni, z czego 3 jestem w stolicy, ale dla mnie to na prawdę dużo tymbardziej, że nigdy nie rozstawałam się z moim mężusiem na tak długo  :mdleje: Najgorzej nie jest- na weekendy będe wracac, ale i tak troszkę boję się nowej sytuacji, nowych ludzi, pracy, obowiązków, odpowiedzialności... ehh  poza tym nie będę miała dostępu do netu!!!! Jak ja to przeżyję??  :drapanie: co prawda biorę ze sobą kompka w nadzieji, że w hotelu będzie podłączenie, ale z tego co sie orientowałam na stronach mojej "noclegowni" 2 godziny dostępu do sieci kosztują 3 EURO  :mdleje: świetnie. Pewnie raz, albo dwa sobie pozwolę  :|| ale co to jest 2h!!!!nawet nie chcę myśleć o zaległościach jakie będę miła na forum!!! :pogrzeb:

No ale z przyjemniejszych spraw to pochwalę się, że na weekend jedziemy do Tomka brata do Wieliczki...a tam czeka na mnie moja najnowsza Miłość- 6tygodniowy Kacperek :serce: Ogromnie się cieszę, że go w końcu zobaczymy!! najmłodszego członka rodziny znamy bowiem jedynie z fotek...  ale tak to jest jak odległość jest taka duża!  

w niedzielę z Krakowa już prosto jadę na szkolenie :popija:
mam ogormną nadzieję, ze wszelkie moje obawy się rozwieją, a czas spędzony poza domkiem spożytkuje jaknajlepiej, zdobęde duuużo nowych wiaodmości, które pozwolą mi spokojnie rozpocząć pracę  :hahahaha: ... i że miną bardzo szybciutko tak, żeby mój mężulek za długo nie był sam  :i_love_you: jak on sobie beze mnie da radę?? :nie:
Muszę zorganizowac mu jakąś pomoc ;) coby mi domciu nie rozniósł  :pijaki: przy okazji tęsknienia za mną ;)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 7 Lutego 2007, 18:01
Cytat: "dziubasek"
Jak ja to przeżyję??

dasz radę - mam nadziję, że nie ma napiętego planu każdego dnia i będziesz mogła troszke pozwiedzać stolicę by móc potem opowiadać mężowi i nam przy okazji :brewki:

Cytat: "dziubasek"
2 godziny dostępu do sieci kosztują 3 EURO


to nie jest feeeeerrrrrr - ale swoja drogą nie wstyd im tak zdzierać - coż to za
Cytat: "dziubasek"
"noclegowni"
??????

Cytat: "dziubasek"
jak on sobie beze mnie da radę??
Cytat: "dziubasek"
Muszę zorganizowac mu jakąś pomoc

bedzie miał pole do popisu, ale na pewno nie zrujnuje waszego mieszkanka - sama napisałaś, że
Cytat: "dziubasek"
na weekendy będe wracac
a jak juz wrocisz to nic tylko nic tylko będziecie sie soba cieszyć :uscisk:

pozdrawiam i powodzenia na szkoleniu, jeszcze raz grtuluję nowej pracki :brawo_2:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: dziubasek w 7 Lutego 2007, 18:09
Cytat: "a.katarzyna"
dziubasek napisał/a:
"noclegowni"
??????


hotel Campanille w Wawie... ;)

Cytat: "a.katarzyna"
a jak juz wrocisz to nic tylko nic tylko będziecie sie soba cieszyć  


 :skacza:  :skacza:  :skacza:  :skacza:

Cytat: "a.katarzyna"
pozdrawiam i powodzenia na szkoleniu, jeszcze raz grtuluję nowej pracki  


dziękuję Kasiu!! :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Jagna77 w 7 Lutego 2007, 20:27
Cytat: "tylunia"
Jagna to pewnie Ci przyjeli co??  


 Tylunia przyjeli  :skacza:  Bylam dzis zaniesc aktualna ksiazeczke zdrowia i mialam przejsc szkolenie z BHP ale behapowca nie bylo  :brewki:

 Jutro juz zaczynam prace , ide na 7 rano i pan od BHP mnie przeszkoli  :los:


 Zobaczymy jak to sie dalej potoczy  :drapanie: mam nadzieje ,ze bedzie oki doki  :brewki:

 Pozdrawiam serdecznie :serce:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Madzialena w 7 Lutego 2007, 21:31
ehh mój mąż też mnie opuszcza i również jedzie do Warszawy.... na szczęscie tylko na 4-5 dni, ale nie wie kiedy będzie wyjeżdzał...  bo może już w środę  :drapanie:  czyli w Walentynki buuu :(

... cóż.. co roku jedzie z pracy na targi Wiatr i woda.. no  a one zawsze się zaczynają jakoś tak w połowie lutego... co za idiota wymyślił taki termin.. wiadomo, że jak się zaczną 15 to i tak trzeba przyjechać dzień wcześniej, by się ze swoim stoiskiem rozstawić :(  :boks_4:

mam nadzieję, że to będzie czwartek, bo jak nie to Walentynki będziemy musieli zrobić w poniedziałek.. :brewki:


  jedyny plus to to, że on będzie miał lapka i z hotelu dostęp do netu.. więc czasem, między grami będzie mógł ze mną porozmawiać  :taktak:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 7 Lutego 2007, 23:02
Jagna77 gratuluję  :brawo_2:

 
Cytat: "ewelinkaaa7"
A zapomnialam dodac o + pracy S a wiec: bedzie mial urlopy, wczasy pod gruszą i 13-nastki.bo to normalna umowa o prace.


super  :skacza:  zaczyna się wszystko układać  :brawo_2:


mam nadzieję, że w końcu i ja będę mogła kiedyś zawitać tu z jakąś dobrą wiadomością :popija:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 7 Lutego 2007, 23:38
Cytat: "dziubasek"
2 godziny dostępu do sieci kosztują 3 EURO  świetnie


u mnie na statku było 20centów za minute(ok0,60), a chodził jak ślimak.
Też obiecywałam sobie, zajrze raz czy dwa...no ale cóż nałóg silniejszy :chat:  :wink:nie było dnia żebym nie siadła przed kompem, nawet na te 5 minut
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 8 Lutego 2007, 00:37
dziubasku zobaczysz zleci szybko te 3 tygodnie zwlaszcza ze weekendy bedziesz w domku :przytul:
Jagna gratuluje pracy:brewki:  :brewki:
oj ja bym nie chciala zeby moj R wyjezdzal z pracy  :drapanie:
a co to ma byc 3 euro w Berlinie bedziesz czy co?? :drapanie:
buziaki
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 8 Lutego 2007, 08:11
Dziubasku ja wiem doskonale bo jak mój małż się szkolił to było 5 tygodni w Warszawie - wierz mi, ze masz lepiej  :taktak: proponuję zabrać sztywniackie stroje  :brewki: takie garniturki i inne :los: Na neta za dużo czasu nie będzie ale to szkolenie też jest na kompiuterach więc może :brewki: będzie net - nie pamiętam jak było u nas.


Jagna - gratuluję pracy :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 8 Lutego 2007, 15:27
A to ja też mam bardzo dobrą wiadomość! :D
Mój M. był dzisiaj rano na rozmowie kwalifikacyjnej... A przed chwila dzwonił i powiedział, ze w poniedziałek już jedzie na szkolenie i potem podpisuje umowe już  :skacza:

Macie pojęcie jak ja się cieszę? Pół roku szukał pracy i wreszcie się udało!
Teraz jeszcze ja muszę sobie szybko coś znaleźć, chociaż mam ciężko. Myślimy poważnie nad otworzeniem własnej działalnosci - chcielismy zacząć od czerwca, ale nie wiem czy się uda. Jestem na razie dobrej mysli.

Poza tym wstępnie ustalamy już datę ślubu  :skacza: co prawda pewne ustalenia już poczyniliśmy w zeszłym roku, ale teraz dobzre by było mieć coś ostatecznego ;)

A z nieciekawych wiadomości - miałam dzisiaj straszny sen - pierwszy raz w życiu obudziłam się cała spłakana  :dno:
Śniło mi się, że mój M. zmarł w jakichś niewyjaśnionych okolicznościach i nikt nie wiedział co się stało, w ogóle NIC. I śniło mi się, że sie obudziłam z tego koszmaru i czekałam aż M. do mnie wpadnie, ale nie przychodził - zadzwoniłam wiec do niego - odebrała jego mama i stwierdziła, że przecież on nie żyje  :szczeka: tragedia...  :cry:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 9 Lutego 2007, 10:57
Cytat: "Yukari-chan"
miałam dzisiaj straszny sen

ja też (tak przykry, że nawet nie chcę do niego wracać i opisywać), w ogole jakos tak ostatnio jak mi się coś śni to nie jest to nic dobrego...nawet miałam pomysł by te sny spisywać - bo naprawdę czasami są tak niewiarygodne, a ponoś sny są odzwierciedleniem naszego stunu psychicznego :drapanie:

Cytat: "Yukari-chan"
Śniło mi się, że mój M. zmarł
nie no takich snów to ja nie znoszę i wierzę ci że nie czułaś sie ok po przebudzeniu, ale  :przytul: i nie przejmuj się tym snem.............juz sie skończył


Cytat: "Maja"
Jagna - gratuluję pracy

Cytat: "Yukari-chan"
Mój M.
Cytat: "Yukari-chan"
podpisuje umowe


gratulacje :skacza:

ja mam przed soba trzy dni wolnego - na ten weekend mamy zaplanowane walentynki - i oby nam nikt nie przeszkodził :brewki:

potem kilka dni do pracy i URLOPIK (zaległy) - trzeba się na nim pozytywnie naładować, chciałam jechać do przyjaciółki, ale ona wylatuje (w ten dzień kiedy ja bym miała przyjechać) do Norwegii do mężą - kurcze a tak dawno się nie widziałyśmy, czas na ploty miał być :evil: , no ale nic pojadę odwiedze rodziców i reszte rodzinki :tupot:

z kupnem samochodu na razie zastój............czekamy na okazję :taktak:

mielismy w przyszły weekend jechać do gorzowa, ale tam cała rodzinka zmaga się z paciorkowcem - chyba nie pojedziemy - nie chcemy załapać choróbska - nie mam ochoty na sopotkanko z  :Pielegniarka:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 9 Lutego 2007, 11:11
Cytat: "Yukari-chan"
podpisuje umowe już

no to Gratuluje.

U nas po staremu po za tym ze nastepny cały tydzien mam 2 zmiane i pewnie nici z Walentynek.
No i odstawilam tabletki jakos lżej mi z tym. Teraz będę czekać na @.
Poza tym Moj Tata bedzie miał Syna z drugą żoną a ja braciszka Mateuszka, wczoraj wrócili z USG.
A S siedzi w domu, gotuje obiadki i sprząta no i odpoczywa.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 10 Lutego 2007, 00:52
Cytat: "Yukari-chan"
Mój M. był dzisiaj rano na rozmowie kwalifikacyjnej... A przed chwila dzwonił i powiedział, ze w poniedziałek już jedzie na szkolenie i potem podpisuje umowe już

swietna wiadomosc :los:

o takich snach lepiej od razu zapomniec :mdleje:

my tez chcemy kupic samochod..ale nie wiemy kiedy moze po slubie zobaczymy  :drapanie: no i laptopa ale skad kase wziac :drapanie: ehhh ciezko
i chyba wyemigrujemy po slubie taki jest wstepny plan :drapanie:  :drapanie:  :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 10 Lutego 2007, 01:15
Cytat: "tylunia"

i chyba wyemigrujemy po slubie taki jest wstepny plan :drapanie:  :drapanie:  :drapanie:



Też o tym myślimy, ale teraz znowu plany się pozmieniają, bo skoro jedno z nas ma tutaj pracę to i czemu wyjeżdzać... chociaz chciałabym, bo nie podoba mi się tu jak nie wiem!

W ogóle dzisiaj padłam z wrażenia. Dostałam zawiadomienie z uczelni, że to niby jestem nie dopuszczona na kolejny semestr z powodu niezaliczenia jednego przedmiotu! Tylko, zę najlepsze jest to, że wszystko mam pięknie  zaliczone, wszystkie wpisy w indexie są, to o co im kurza twarz chodzi ???  :drapanie:  :mdleje:
Jutro z rana (właściwie juz dzisiaj) wstaję i jadę sutyację wyjaśnić, bo to dziwne trochę :/
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: s.aga w 10 Lutego 2007, 09:29
Yukari-chan, to się poprostu nazywa, bałagan w dziekanacie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 10 Lutego 2007, 10:08
Cytat: "s.aga"
Yukari-chan, to się poprostu nazywa, bałagan w dziekanacie.


Właśnie, właśnie, tylko, ze przez ten ich bałagan trzeba jeździć i wyjaśniać, kłucić się i jeszcze potem dostać ochrzan za to, ze sie ma rację ;)  No nic, zobaczymy co to będzie ;) Otwarte dziś mają do 15 - więc to, ze troche mi się zaspało nie robi żadnej różnicy :taktak:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 10 Lutego 2007, 10:48
Cytat: "Yukari-chan"
jestem nie dopuszczona na kolejny semestr

mam nadzieję, że to wielki błąd - skoro ty masz indeks i wszystko w indeksie jest ok - to o co kaman :drapanie:
obyś załatwiła pozytywnie tą sprawę :brawo_2:

my milusio rozpoczęliśmy sobotni poranek oby tak było do jutrzejszego wieczora - dziś nasze wczesne walentynki a jutro mała poprawka - ach jaka ja jstesm szczęśliwa - mimo rożnych przeciwności losu :taktak:

pozdrowionka :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: dziubasek w 10 Lutego 2007, 11:04
Yukari-chan, pogratuluj ode mnie mężowi :)
A bałagan w dziekanacie-? no cóż... standard bym powiedziała!! Także się nie przejmuj! szkoda tylko Twojego czasu na odplątywanie...

Cytat: "a.katarzyna"
my milusio rozpoczęliśmy sobotni poranek oby tak było do jutrzejszego wieczora - dziś nasze wczesne walentynki a jutro mała poprawka - ach jaka ja jstesm szczęśliwa - mimo rożnych przeciwności losu  


Kasiu i tak 3maj...


My musieliśmy pozmieniać plany na weekend... Mielismy jechac do Wieliczki do brata Tomka, jego żony i dzidizuisia... ale Kacperek wylądaował w szpitalu na zapalenie płuc... wyjazd oczywiście odwołaliśmy, a ja z nerwów pół nocy nie spałam :(

Oczywiście jutro już opuszczam mojego Małża i jade na szkolenie do stolicy... ehh... coraz bardziej się boję, ale z drugiej strony ciekawość pcha mnie do przodu  :brewki:

Zobaczymy jak to będzie!  :brewki:

A dzisiejszy dzien poświęcamy sobie :) spacerek, kino, może jakas smaczna kolacyjka? W końcu walentynki spędzimy osobno :cry:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 10 Lutego 2007, 11:18
Cytat: "dziubasek"
Kacperek wylądaował w szpitalu na zapalenie płuc

na pewno wszystko bedzie dobrze - z pewnością jest pod dobrą opieką :przytul:

Cytat: "dziubasek"
spacerek, kino, może jakas smaczna kolacyjka? W końcu walentynki spędzimy osobno


można przecież uczcić walentynki wcześniej :calus: - a wy macie jeszcze jedną okazję - Twój wyjazd - no trzeba pozostawić mężowy w pamięci piekne chwile  :Serduszka:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 10 Lutego 2007, 11:30
Cytat: "dziubasek"
A dzisiejszy dzien poświęcamy sobie

ja niestety szykuje sie do pracy na popołudnie ale jutro wolne.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 10 Lutego 2007, 16:31
Cytat: "a.katarzyna"

mam nadzieję, że to wielki błąd - skoro ty masz indeks i wszystko w indeksie jest ok - to o co kaman :drapanie:


I już wszystko ok - zaliczenia owszem nie było - ale to dotyczyło osoby która jest PODE MNĄ na liście osób z grupy :/ a oni w swoim wielkim bałaganie nie sprawdzili czy dobzre wypisali zawiadomienie i do kogo to w ogóle wysyłają :D oj dostało się biednej pani która akurat była dzis w pracy ;)


Cytat: "dziubasek"
Yukari-chan, pogratuluj ode mnie mężowi


A nieeee ... - my jeszcze nie jesteśmy małżeństwem :D pisałam nawet wyzej że bierzemy się powoli do ustalania ostatecznej daty ślubu :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Antalis w 10 Lutego 2007, 16:37
No no co ja słysze :) Marcinek dostał robote i jeszcze tego nie opijamy ??No nieładnie  :brewki:  Kiedy w koncu wpadniecie na te kawe co ??Rafał ma wolne 16, 17, 18 czyli piatek,sobota i niedziela - moze w ktorys z tych dni ?? Dajcie mi tylko znac cobym mieszkanie do porzadku doprowadziła :P bo zygam dniami i nocami wiec za bardzo nie mam sily na latanie ze szmatą :) Tylko kupowanie ciuszków dla maluszka dodaje mi sił :)
A co do planow slubnych ...  :brawo_2:  :brawo_2:  :brawo_2:  Czekamy na szczegóły :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 11 Lutego 2007, 01:26
Cytat: "Antalis"
No no co ja słysze :) Marcinek dostał robote i jeszcze tego nie opijamy ??No nieładnie  :brewki:


Ale ty przecież nie będziesz mi niczego piła ;) chyba, że masz na myśli soczki czy inne substytuty ;)

Cytat: "Antalis"
Kiedy w koncu wpadniecie na te kawe co ??Rafał ma wolne 16, 17, 18 czyli piatek,sobota i niedziela - moze w ktorys z tych dni ?? Dajcie mi tylko znac cobym mieszkanie do porzadku doprowadziła :P bo zygam dniami i nocami wiec za bardzo nie mam sily na latanie ze szmatą :) Tylko kupowanie ciuszków dla maluszka dodaje mi sił :)


W sumie to codziennie bywamy w bloku naprzeciwko - i nawet wasze okna widać stamtąd :D Też mogłabyś kiedyś wpaść, jak ci się czasami samej w domu nudzi ;)
A na poważnie - to sobota 17-go po późniejszym popołudniem moze być :> , bo akurat mam zajęcia w ten weekend. Tylko powiedz o której i się stawimy ;)

Cytat: "Antalis"
A co do planow slubnych ...  :brawo_2:  :brawo_2:  :brawo_2:  Czekamy na szczegóły :)


A to jeszcze takie nie dogadane - wstępnie 8 sierpnia 2009, ale myślę nad majem, albo wrześniem bo nie bardzo mi się uśmiecha idea biegania w zwojach białego materiału w 30 stopniowym upale ;) Mam nadzieję, że Marcin się zgodzi, bo chcielismy brać ślub w naszą "rocznicę"...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Antalis w 11 Lutego 2007, 09:50
Cytat: "Yukari-chan"
Ale ty przecież nie będziesz mi niczego piła  chyba, że masz na myśli soczki czy inne substytuty

No oczywiscie ze soczek :)
Cytat: "Yukari-chan"
A na poważnie - to sobota 17-go po późniejszym popołudniem moze być :> , bo akurat mam zajęcia w ten weekend. Tylko powiedz o której i się stawimy

Jak Rafal wroci z pracy to dam znac co i jak .
Cytat: "Yukari-chan"
A to jeszcze takie nie dogadane

Najwazniejsze ze sa plany :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 11 Lutego 2007, 10:38
Cytat: "Antalis"
Jak Rafal wroci z pracy to dam znac co i jak .


Dobrze, to czekamy na info w takim razie ;]
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 17 Lutego 2007, 09:24
Weeken w Szczecinie!!!! :skacza:


tylko weekend bo w niedziele znów wyjeżdżam. Tym razem do Bydgoszczy-jeszcze tam mnie nie było :drapanie:

Decyzja była ciężka, ale w koncu ją podjęłam.Dostałam propozycję pracy...tyle że właśnie w Bydgoszczy :roll: . Po moich ostatnich wojażach nie chciałam nigdzie wyjeżdzać ale warunki są fajne wiec propozycję przyjęłam.
Nie powiem mam stresa, bo praca jest "biurowa" a ja jeszcze nigdy nie pracowałam "za biurkiem"-ale wszystkiego mozna sie nauczyć nie :wink:
Poza tym to tylko 4 dni w tygodniu :grin:


zaczynam w poniedziałek :boje_sie: Kciuki miel widziane.




Dzis miałam okropny sen...sniło mi się że dostałam bilet lotniczy na karnawał do Rio De Janerio. Śniło mi sie że jestem na lotnisku w Berlinie ale nie moge znaleść Gate46-jest tylko 44 i wszedzie pod górke.No i tak biegałam biegałam po tym lotnisku-wszedzie pod górke , do tego bagaże.... no i nie zdążyłam- samolot do Rio odleciał :cry:
Rano za to obudziłam sie ze...strasznym zakwasem nóg-tak jak bym wczoraj na silowni była :roll:  :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anetka161 w 17 Lutego 2007, 09:46
Cytat: "klaudia"
zaczynam w poniedziałek  Kciuki miel widziane.

Napewno będę trzymała Kasiu  :przytul: .
A ja za jakąś godzinkę wyruszam na lotnisko :skacza: już niedługo będę w Polsce :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 17 Lutego 2007, 10:01
klaudia To zacikam mocno

gratuluję pracki, bedzie gites  :ok:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 17 Lutego 2007, 10:07
Cytat: "anetka161"
już niedługo będę w Polsce

fajowo, znam bardzo dobrze to uczucie :tupot:

Cytat: "**sloneczko**"
gratuluję pracki

dzieki

Cytat: "**sloneczko**"
bedzie gites

mam nadzieję
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 17 Lutego 2007, 11:36
klaudia, jakby co to zapraszam na kawke, obiadek itp do Torunia :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 17 Lutego 2007, 11:37
Cytat: "rajdowka"
klaudia, jakby co to zapraszam na kawke, obiadek itp do Torunia

a daleko to???
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 17 Lutego 2007, 11:42
40 km, autobusem - pol godzinki, 40min ; samochodem nawet 15 min :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Lutego 2007, 11:56
A ja dziisaj sprzatanie generalne przed pracą. Jutro wolne ale sobie tez posprzatam.
Teraz moge bo Moj S pojechal z mama do Szczecinka do rodziny i wraca dopiero jutro ja niestety pracuje wiec zostalam w domku.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Lutego 2007, 14:30
NO i do pracy czas isc a mam takiego lenia.Za to Moj S dobrze sie bawi u rodzinki a wieczorem idzie z kuzynem ktorego nie widział jakies 5 lat na domówke do kumpla  :drapanie:  a ja w związku z tym będę myslec czy czasm był grzeczny.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: dziubasek w 17 Lutego 2007, 18:55
Klaudia ale nowosci!!
Gratuluje pracy :) mam nadzieję, ze spełni Twoje oczekiwania!!  :taktak:
Co do lęku przed nową robotką... wiem o czym piszesz - sama to teraz przeżywam!
Póki co trwa szkolenie, więc jeszcze nie mam tych "właściwych" obowiązków, ale odrobinę się boję tego co będzie... ehh wszystko zalezy od współpracowników- jesli trafimy na fajny zespół ludzi to wszystko będzie ok  :skacza:

Ja też weekendzik spędzam w Szczecinie!!!

Tak bardzo stęskniłam się za moim męzusiem :uscisk:
No ale co piękne nie trwa wiecznie- jutro spowrotem do stolicy  :mdleje: Przez najbliższy miesiąc zdążę znienawidzieć pociągi ;)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 18 Lutego 2007, 12:29
Cytat: "dziubasek"
Ja też weekendzik spędzam w Szczecinie!!!


Ania ja co weekend -przynajmniej mam taki zamiar bede wracac na Szczecin. ale z tego co patrzyłam na rozkład to w niedziele jest pociag do Warszawy o 14.28 przez Bydgoszcz, wiec może mogłybysmy razem jechac. Zawsze to milej pogadac sobie chociaz przez te 3-4h (bo tyle trwa podróż do Bydgoszczy).


Ja dziś jade o 18.10
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: dziubasek w 18 Lutego 2007, 23:36
Cytat: "klaudia"
Ania ja co weekend -przynajmniej mam taki zamiar bede wracac na Szczecin. ale z tego co patrzyłam na rozkład to w niedziele jest pociag do Warszawy o 14.28 przez Bydgoszcz, wiec może mogłybysmy razem jechac. Zawsze to milej pogadac sobie chociaz przez te 3-4h (bo tyle trwa podróż do Bydgoszczy).


 :brawo_2:  :brawo_2:  :brawo_2:  :brawo_2:  :brawo_2:  :brawo_2:

Świetna propozycja!! Muszę tylko sprawdzić  o której on jest w warszawie, coby się nie włóczyć po nocy po stolicy  :taktak: ale jakos nie działa teraz strona pkp  :drapanie:

Teraz jestem tydzień na szkoleniu,a przyszły w Szczecinie na praktykach. Kolejna podróż do stolicy przewidziana jest w niedziele 3.03 i wtedy mogłybyśmy taki "przekręt" zrobić  :skacza:

Na pewno bedziemy w kontakcie do tego czasu  :taktak: i jeszcze się zgadamy!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 19 Lutego 2007, 19:29
no no Klaudia gratuluje pracy  :skacza: zawsze sa obawy przed nowym :drapanie:
ale macie fajnie bedziecie razem podrozowac :przytul:

Ewelinka spokojnie napewno bedzie grzecznie :los:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Lutego 2007, 10:41
Cytat: "tylunia"
Ewelinka spokojnie napewno bedzie grzecznie

no był i nawet mi prezent przywiózł mały drobiazg -pierscionek :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Jagna77 w 20 Lutego 2007, 16:17
Cytat: "ewelinkaaa7"
mi prezent przywiózł mały drobiazg -pierscionek  


  GRATULUJE prezentu  :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: olkahof w 20 Lutego 2007, 17:12
Musze wam to napisac na poprawe humoru...

Siedzielismy wczoraj z Irkiem przed telewizorem, lecialy fakty na tvn, praktycznie wszytsko zwiazane z naszym prezydentem Kaczynskim...same plamy, wszystko zle...te cale raporty, obrazanie Lecha Walesy...

Irek tak sobie siedzi, zlapal sie za glowe i mowi:

"Ze tez go k***wa jeszcze nikt nie zabil" -> w jego glosie bylo slychac doslowne zdziwienie tym faktem

 :skacza:  :skacza:  :skacza:   :hahahaha:  :hahahaha:  :hahahaha:  :hahahaha:  :hahahaha:  :hahahaha:   :boks_4:  :boks_4:  :boks_4:  :boks_4:   :ban:  :ban:  :ban:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 20 Lutego 2007, 17:24
Cytat: "olkahof"
"Ze tez go k***wa jeszcze nikt nie zabil" -> w jego glosie bylo slychac doslowne zdziwienie tym faktem


no patrząc co się dzieje w tym kraju to już chyba nic mnie nie zdziwi tak bardzo jak pomysł pomocy rodzinom wielodzietnym w postaci darmowych biletów do kina i na basen.

ten kraj jest porypany z każdej strony  :dno:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: asia w 20 Lutego 2007, 22:05
Kraj nie jest porypany....to rządzący robią jaja...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 20 Lutego 2007, 23:23
w sumie racja, krajobraz dość piękny :drapanie:

ale dla mnie jaja są wtedy, jak jest coś śmiesznego, zabawnego, a to co się tu dzieje to już ostre przegięcie i żenada w najlepszym wydaniu, wstyd i tyle  :pogrzeb:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: asia w 21 Lutego 2007, 08:25
Ja też się nie śmieję.... do śmiechu mi daleko.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 21 Lutego 2007, 08:34
tia.. przestalam juz ogladac tivi bo sluchac sie nie da tych ich pomyslow; zero pojecia o podstawowych mechanizmach gosp. nie mowiac juz o tym ze zamiast cokolwiek myslec o przyszlosci wola grzebac w brudach
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 21 Lutego 2007, 09:48
A ja z całkiem innej beczki...

Mam dziś ok.14:40 rozmowę o pracę i proszę trzymajcie za mnie kciuki...im więcej fluidków tym lepiej!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 21 Lutego 2007, 10:04
Cytat: "merkunek"
proszę trzymajcie za mnie kciuki

ja trzymac będę

a jakże :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 21 Lutego 2007, 10:14
właśnie o Tobie myślałam , czy jesteś juz po rozmowie Asiu

POWODZENIA!!! :skacza:
i czekam na wieści jak bedziesz juz po:)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 21 Lutego 2007, 12:02
merkunek zaciskam z całej siły  :brawo_2:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 21 Lutego 2007, 14:21
Cytat: "rajdowka"
40 km, autobusem - pol godzinki, 40min ; samochodem nawet 15 min :)


ooo to może kiedys na wiosne sie wybiorę....ale póki co , kazdy weekend zamierzam jezdzic do domu, do Szczecina. Ale dzięki za zaproszenie :smile:


 :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Beth w 21 Lutego 2007, 15:19
Merkunku - jak poszło?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 22 Lutego 2007, 10:54
ja się chciałam pochwalić, że w końcu udało  mi się znaleść mieszkanie w Bydgoszczy :skacza:

jest fajne, przytulne, z kolorowymi ścianami :brewki: no i blisko centrum :jupi:

Poza tym praca na razie praca mi sie podoba, mam dostep do internetu wiec czasem zaglądam na forum, obowiazków na razie nie mam za duzo ale to moze na początku to i lepiej, mam wiecej czasu pojąć co i jak  :chat:

Dziubasku , nie wiem czy juz sprawdziłaś pociągi, ja w wolnej chwili looknełam i wygląda to mniej wiecej tak: z Dąbia jest o 14.28 a w wawie jest 21.58 9 no ale do Bydgoszczy jechałybysmy razem czyli do 18.10 :smile:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 22 Lutego 2007, 11:38
klaudia, w ogole gdzie pracujesz? :) bywam dosyc czesto w bydgoszczy, gdyz mieszkaja tam rodzice mojego Kochanego no i sporo znajomych..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 22 Lutego 2007, 11:56
klaudia grttuluję mieszkanka  :brawo_2:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 22 Lutego 2007, 12:14
pracuję jako specjalistka do spraw organizacyjnych w firmie budowlanej:)

o no to jak bedziesz w Bydgoszczy to koniecznie daj znać :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 22 Lutego 2007, 12:36
wczorajszy dzień był ok - ogarnęłam mieszkanko - nawet okienka umyłam, po to by dziś rano zobaczyć jak śnieg zniweczył moją pracę :mdleje:

dziś za to byłam w mieście złożyc dokumenty do nowej pracy - mam nadzieję, że przejdę ten ichni system rekrutacyjny - oby bo juz nie mam siły na kolejne rozczarowania :dno: z kolei w innym miejscu pani sucho mnie poinformowała, że nie potrzebują pracowników bo mają bardzo mlodą kadrę - ok, ale czy nie grzeczniej było by powiedzieć, że mogę zostawić dokumenty na wypadek gdyby sie coś zmieniło - ale nie, jej gło miał wyraz: "jak śmiem zawracać jej głowę i w ogole to czego ja chcę" - aż sie nie dobrze robi :mdleje:  

przedrzeć się przez miasto w taka pogodę to dopiero wyczyn - kałuże przy wejściu na chodniki po kostki - kierowcy też są super, bo sobie z nich nic nie robią i co tam, że cie ochlapią, całe szczęście mnie to ominęło, ale kobieta która szła kilka kroków przede mną "zaliczyła" taką kałużę na sobie - i tylko pomyśleć, że to mogłam być ja (a szłam do sądu :brewki: ), nie wspominając, że o mały włos bym zaliczyla kilka wywrotek na pożal sie boże chodniku......

klaudia gratuluję pracy i mieszkanka - mam nadzieję, że jest ci tam za smutno :przytul:

mam jakąś taką dziwną depreche wiosenną - to chyba przez tą sytuacje z pracą ehhhhh

pozdrawiam :taktak:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 22 Lutego 2007, 16:00
Wiec teraz ja cos naskrobie.Moj S dostał prace :) od poniedziałku zaczyna.W stargardzie jest Firma zniczy czy jakos tak i bedzie na maszynie robił dekielki do zniczy.Ale nie jest zle płatna.Czekał na wiadomosci ze szczecina ale sie nie odezwali chociaz lepiej wyjdzie tu na miejscu. :) Jedno zmianowa-rano.Wiec jakos to bedzie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 22 Lutego 2007, 16:47
A ja za to w sobote i poniedziałek mam rozmowy kwalifikacyjne... boże juz nie wiem czego się łapać, bo tak bardzo bym chciała zacząć już pracować :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 22 Lutego 2007, 17:20
ewelinkaaa7 super  :brawo_2:  gratuluję


Cytat: "Yukari-chan"
tak bardzo bym chciała zacząć już pracować :(

skąd ja to znam  :drapanie:


A mój A chyba długo nie popracuje, bo jakoś za bardzo nie wychodzi mu wciskanie ludziom nieaktualnych książek, z których de facto i tak nie mogą skorzystać  :dno:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 22 Lutego 2007, 17:23
Cytat: "**sloneczko**"
A mój A chyba długo nie popracuje

skąd te wahania - dopiero co cieszyłaś sie że dostał umowę do końca roku :drapanie:  na czym właściwie polega jego praca :?: :?: :?:

Cytat: "Yukari-chan"
w sobote i poniedziałek mam rozmowy kwalifikacyjne
gratuluję urodzaju  :brawo_2:

pozdrawiam
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 22 Lutego 2007, 17:31
Cytat: "a.katarzyna"
skąd te wahania - dopiero co cieszyłaś sie że dostał umowę do końca roku :drapanie: na czym właściwie polega jego praca :?: :?: :?:


Umowa jest do końca roku - fakt. Ale jeśli nie będzie sprzedawał 3-4 książek dziennie to pani mu powie papa. A sprzedaje koło 2 :( Praca polega na wciskaniu ludziom publikacji o dopłatach z unii. Tyle że, książeczka ta (za 98 zl) jest ponoć nie bardzo aktualna (bo od czasu jej wydania się ponoć coś pozmieniało) i tak na prawdę nie każdej osobie, do której dzwonią ona się przyda, tzn nie każdy może z tego skorzystać, a sprzedać trza :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 22 Lutego 2007, 17:35
**sloneczko**  przyznam, że nie jest to zbyt przyjemna sprawa
Cytat: "**sloneczko**"
Tyle że, książeczka ta (za 98 zl) jest ponoć nie bardzo aktualna (bo od czasu jej wydania się ponoć coś pozmieniało) i tak na prawdę nie każdej osobie, do której dzwonią ona się przyda, tzn nie każdy może z tego skorzystać, a sprzedać trza
pewnie musi się nieźle nagimnastykować by wyszło na +

nie cierpie takiej formy pracy - no ale może lepszy rydz niz nic :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 22 Lutego 2007, 17:38
a.katarzyna nie jest przyjemna i wiem że A ma nieraz wyrzuty sumienia, że znów pocisnął to komuś, kto w ogóle nie skorzysta, ale cały czas szukamy czegoś normalnego :tupot:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 23 Lutego 2007, 07:03
Cytat: "a.katarzyna"
klaudia gratuluję pracy i mieszkanka - mam nadzieję, że jest ci tam za smutno


a no włanie jakos nie jest :wink:  :lol:

Dzis wracam do Szczecina( na weekend oczywiście)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 23 Lutego 2007, 08:14
Cytat: "klaudia"
pracuję jako specjalistka do spraw organizacyjnych w firmie budowlanej:)

no Klaudia! jak tam praca?? wiesz, co za zbieg okolicznosci, jak tez pracuje w formie budowlanej :D dostałas moja wiadomosc na priv???
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 23 Lutego 2007, 08:30
dostałam , na spotkanie oczywiscie poczekam. Jak wrócisz to się odezwij.

z ciekawosci pękne w jakiej ty tej firmie budowlanej pracujesz, może w tej samej??? :drapanie:
ale by było.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 23 Lutego 2007, 08:42
Cytat: "klaudia"
z ciekawosci pękne w jakiej ty tej firmie budowlanej pracujesz, może w tej samej???  
ale by było.
nie, chyba nie.. bo nasza firma jest dosyc mala, wiec z biura znam wszystkich :D a poza tym, wiem, jak wygladasz to bym Cie na korytarzu poznala:) Napisz mi na priv nazwe firmy, w ktorej pracujesz :) moze tam kogos znam .. jestem po studiach budowlanych, wiec mam troche znajomych w tym fachu ;)

jak wroce z gor, to koniecznie musimy sie spotkac ! pozdrawiam papa
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 26 Lutego 2007, 10:06
I zaczął sie kolejny tydzien. S od dzisiaj w nowej pracy. A ja mam popołudnie wiec sie miniemy i tak przez kolejne 3 dni bo tak mi ułożono grafik ale coż.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 26 Lutego 2007, 10:58
a ja dzis sie okropnie nudze , przynajmniej na forum moge sobie posiedziec. Szkoda że mam internet tylko w pracy, ale ja juz bede na moim nowym mieskznaiu to od 15-20 marca bede miec juz w domu.

a tak to pogoda tu okropna az nie chce sie wychodzic...leje i leje...brrr


Martini a jak tam zjazd rodzinny :wink: , tak się zastanawiam  :brewki:  :brewki:  :brewki:
 no i jak tam zdrówko brata???
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 26 Lutego 2007, 11:04
A ja czekam na wyjazd, jutro ruszamy w góry......... :brewki:  do Wisły, wiec w pracy o niczym innym nie gadamy, tylko o wyjezdzie.  :skacza: Najgorsze, ze pogoda nie bardzo na narty , ale caly czas mamy nadzieje, ze spadnie troche sniegu!
Jak wroce, to moze wrzuce kilka fotczek:)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 26 Lutego 2007, 11:09
Cytat: "aneta_81"
Jak wroce, to moze wrzuce kilka fotczek:)

koniecznie :smile:

udanej zabawy i przyjemnego urlopu
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 26 Lutego 2007, 11:26
Cytat: "klaudia"
udanej zabawy i przyjemnego urlopu

dzieki :) modle sie tylko o śnieg.. a najgorsze, ze zapowiadaja deszcze na południu ;(  ale i tak najwazniejsze, ze w koncu urlop....... taki wyczekiwany ! :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 26 Lutego 2007, 11:54
aneta_81, troszkę zazdroszczę ale pocieszam się, że ja ide na urlop za 3 tygodnie  :skacza: i co prawda będzie to typowo roboczy urlop - w tym czasie bedziemy ocieplać dom ale zawsze trochę odetchne od pracy :tak_2:

Liczę na foty z Waszego pobytu i życzę śniegu  :balwan: pod nartami i słońca  :okularnik: nad głowami  :brawo: tak aby urlop się udał :ok:

Wiecie miałam w piątek niezwykłego gościa :brewki: żałuje tylko, że nie miałam aparatu  :Fotograf: (pożyczyłam tacie) bo na prawdę trudno jest uwierzyć  :taktak:

Siedzę sobie w naszym salonie, w kominku pali się ogień a ja oglądam TV, nagle cos mi mignęło - myślę sobie ma jakies przywidzenia ale skoro "coś" widziałam to, to "coś" siedzi za głośnikiem. Gapię się w głośnik...po chwili zza głośnika wybiega maleńska polna myszka (doslownie maluszek taki - wielkości małego palca u ręki), pobiegła za drugi głośnik a zza niego do kominka. Zaglądam więc tam i patrzę a ona oparta łapką o kominek patrzy na mnie tymi maleńkimi czarnymi oczkami.
I co teraz - myślę sobie, co zrobić?
Wyszłam i wołam małża (był w kotłowni), mówię, że za kominiek siedzi myszka i się grzeje  :los:. Facet pomyślał  i od razu, zeby usunąć szkodnika - ja jej nie zabiję - mówię obrażona, lepiej chodź i ją zobacz ale cicho bo się wystraszy  :glupek: . Idziemy, zaglądamy a ona siedzi i patrzy na nas - to ją złap do kartonika - mówi małż, oczywiście próba była ale nietrafiona  :hahahaha:  
Mysz pobiegła i wlazła na grzejnik, my za nią - małż wali w grzejnik ile sił, ja zaglądam. Mysz bliska zawału siedzi, my czekamy ale nie za długo bo jednak zeszła i pędem do kuchni, na terakocie wpadła w mały poślizg i zniknęła. Odsunęliśmy lodówkę ale jej tam nie było, padliśmy na podloge i szukamy - jeeest, wlazła szparą przy rurze do zlewozmywaka :zdziwko: - szpara została zatkana  :cegly: ale musiałam Wam opowiedzieć, szkoda tylko, że aparatu nie miałam - byaby super fota.
Aaaa, już po wszystkim mówię do małża - co z Ciebie za facet ? Ja powinnam tutaj na stół wleźc i histeryzować a nie dziką mysz do pudełka łapać   :bredzisz:
- I teraz na to wpadłaś? - tyle mi odpowiedział  :hahahaha:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 26 Lutego 2007, 12:13
heh dobre , niezła przygoda Maju  :hahaha:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 26 Lutego 2007, 12:50
Cytat: "Maja"
po chwili zza głośnika wybiega maleńska polna myszka
no to juz ja widze siebie!!! ja sie tak boje myszy :mdleje: , ze wpadam w taka panike, ze szkoda gadac...  :mdleje:  :mdleje:  :mdleje:
Cytat: "Maja"
szkoda tylko, że aparatu nie miałam - byaby super fota
jeny, ja nawet na fotkach nie moge patrzec na te stworzenia.....
te ich wstretne ogony!!!  Maju, gratuluje postawy ! :taktak:
quote="Maja"]Liczę na foty z Waszego pobytu i życzę śniegu  pod nartami i słońca  nad głowami  tak aby urlop się udał  [/quote]
dzieki Maju :przytul: mam nadzieje, ze urlop bedzie w 100% udany!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 26 Lutego 2007, 14:38
Maja nie zazdroszczę przygody z myszą - ja to bym chyba rabanu narobiła, poza tym nie cierpię pająków nawet takich tyci tyci - mam obrzydliwy wstręt fu :boje_sie:

Mnie dziś olśniło (jak zobaczyłam swój licznik)  - punktualnie o 16.00 minie nasze PÓŁ ROKU MAŁŻEŃSTWA  :serce:  :serce:  :serce: jej jak to szybko - hmmmmm trza na wieczorek jakąś kolacyjkę mężusiowi wyskrobać :obiad:  

Dziś obudzil mnie nieprzyjemny sen - okazało się, że kierownik w pracy (wracam 1.03) cały marzec wpisał mi niesiąc pracujący - z jednym dniem wolnym  :mdleje: jak to dobrze, że to tylko sen.
W sobotę zrobiliśmy orientacyjną rundkę po komisach samochodowych, kilka sztuk przykuło naszą uwagę - tylko musimy skonsultować z bratem, zna się troszkę na autkach i niech oceni czy "fant funta wart" :brewki:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 26 Lutego 2007, 14:41
Cytat: "a.katarzyna"
W sobotę zrobiliśmy orientacyjną rundkę po komisach samochodowych


a co Was interesuje, tak konkretnie :?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 26 Lutego 2007, 15:00
Cytat: "Maja"
a co Was interesuje, tak konkretnie

tak konkretnie to peugeot 206  :brewki:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: pyh w 26 Lutego 2007, 16:59
ooo,szkoda ze mieszkacie w szczecinie,bo moj Seb wciaz marudzi,zeby sprzedac juz nasza zabke (zielonego peugeocika 206).
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 26 Lutego 2007, 17:04
ale jakbys mogła mi na priv napisać kilka szczegółów dot autka to może byśmy rozważyli ofertę - jeśli byście chceieli sprzedać  :brewki:
Cytat: "pyh"
szkoda ze mieszkacie w szczecinie
wiesz odległości można pokonywać :brewki:  :brewki:  :brewki:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Beth w 27 Lutego 2007, 13:38
Maja - wiesz, że myszli mają tak małe serduszka, że każdy gwałtowny stres może u nich spowodować zawał? Radziłabym na drugi raz nie walić w kaloryfer, jeśli nie chcesz, żeby Cię mysi duch nawiedzał ;)
Ale tak na serio - lepiej sprawdźcie wszelkie dziury - kable mogą spotkań z myszką nie przeżyć. A jak złapiecie, od razu wypuśccie :)
U moich Rodziców w domku kiedyś pod taras (mają pod tarasem schowek obniżony o 3 stopnie) wpadł mały kret. Kot sąsiadów długo siedział pod tarasem i miauczał. Jak się z Mamą przyjrzałyśmy to się okazało, że pod łódką Ojca jest mały krecik. Taaaaaki był biedny i słodki. Wzięłam go rękawicą ogrodniczą, włożyłam do koszyka i wywiozłam na pole. 2 lata temu w podobnych okoliczonościach znalazłam jeża. Rozczulają mnie takie "szkodniki" i najchętniej wszystkie na świecie bym uratowała :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 27 Lutego 2007, 13:48
Beth, to małż walił w grzejnik - ja obserwowałm myszkę  :tak_2:

Cytat: "Beth"
lepiej sprawdźcie wszelkie dziury


sprawdzone, droga nielegalnego wejścia zabezpieczona :Nie_powiem:

Cytat: "Beth"
Rozczulają mnie takie "szkodniki" i najchętniej wszystkie na świecie bym uratowała


mnie też i jak sobie przypomne te oczka jak paciorki :Wzruszony:

A małż teraz chodzi i powtarza - Kot musi być :hahahaha:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Beth w 27 Lutego 2007, 13:57
Maja - kotu w domu mówię stanowcze TAK :brawo_2:
My postanowiliśmy - jak będzie nowe mieszkanie i dzidzia w brzuszku to sprawimy Bąblowi jakiegoś młodszego przyjaciela ze schroniska. Przygarniemy kociaka, żeby go Bąblak mógł wychować :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 27 Lutego 2007, 14:12
Wizja nowego domownika jest nam coraz bliższa, tym bardziej że już w miarę osiedliśmy i zwierzak nie byłby zestresowany za bardzo - problemem jest tylko nasz pies nie znoszący kotów :drapanie:
Co prawda pies jest na dworze a kot bylby w domu ale i tak nie unikniemy spotkach tych dwojga :mdleje: i poważnie zastanawiam się nad kotkiem ze schroniska właśnie - do tej pory była wizja rasowca.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 27 Lutego 2007, 14:54
jeszcze 10 minut i koniec pracy na dziś :jupi:
dzien zleciał dziś wyjatkowo szybko. Pani Dyrektor ma dziś imieniny więc w biurze impreza za imprezą.

aha wczorajsze zakupy sie udały. Juz dzis mam na sobie nowy komplecik :skacza:

zaraz zmykam do domu, przed tv potem poczytam zakupioną wczoraj ksiązkę ("Trzy połówki jabłka"), wiec popołudnie i wieczór zapowiadają sie spokojnie :smile:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 28 Lutego 2007, 11:41
Ja oczywiscie dzisiaj na popołudniu juz 3 dzien i musze powiedziec ze mijanie sie z S wcale nie nalezy do miłych. Dlatego mam nadzieje ze na reszte tygodnia dostane grafik na rano. Oczywiscie Nasza szefowa nie dała nam jeszcze umów na nastepny miesiac i grafiku do konca tyogdnia bo "jest zajęta".
A siedzac tak sobie przedpołudniami na necie i wysyłając CV S za granice odezwała sie Pani z Holandii i chce z nim nawiązać kontakt telefoniczny wiec czekamy na telefon.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 1 Marca 2007, 12:55
Idziemy w sierpniu na wesele  :skacza: do kolegi małża, oni byli u nas potem dorobili się maluszka - jakoś tak wyszło - a teraz będą ślubować, ale się cieszę :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 1 Marca 2007, 13:18
Maja to prześlij fluidki radości, bo u mnie doły. W ambasadzie nie naszykowlai wiz, choć powinni (termin upłynął) jesteśmy znowu w plecy kilka stówek :( do tego A od dziś pracuje w innym sektorze, bo sprzedawanie poprzedniej pozycji mu nie szło. I oboje wiemy, że jego dni w tej zakichanej pracy są policzone :(

Nic tylko wyć z rozpaczy
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 1 Marca 2007, 13:27
**sloneczko**, no coś Ty - nie smuć się  :przytul: za 2 miechy będziesz żonką :brawo_2:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 1 Marca 2007, 13:39
Cytat: "Maja"
za 2 miechy będziesz żonką


spłukaną, bezrobotną i znerwicowaną :dno:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 1 Marca 2007, 13:43
zakochaną, szczęśliwą i spełnioną ;) -
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 1 Marca 2007, 13:52
Maja no nie będę się spierać, skoro tak mówisz to chyba Cię posłucham  :drapanie:

ta wstrętna handra pewnie minie, tyle, że ja za bardzo się zawsze przejmuje, muszę swoje przepłakać, przewkurzać się, a potem czasem jest lepiej...... :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 1 Marca 2007, 13:53
Cytat: "Maja"
Idziemy w sierpniu na wesele

ale super, poszłabym sobie na jakieś weselicho. A ide prawdopodobnie dopiero w pazdzierniku :sad:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 1 Marca 2007, 13:54
Aaaa zapomniałabym -wybieramy się w odwiedziny małej kruszynki znajomych i oczywiście nie moge się zdecydowac co małej kupić :drapanie:

To są wybrane opcje

komplecik Nr 1
(http://img137.imageshack.us/img137/4545/77858824af8.jpg)

komplecik Nr 2

(http://img152.imageshack.us/img152/8749/23717337zu1.jpg)

ma fantastyczny tył bodziaka :brewki:

(http://img137.imageshack.us/img137/5065/tyeg1.jpg)

komplecik Nr 3

(http://img137.imageshack.us/img137/9640/47588064qt3.jpg)

i komplecik Nr 4

sukienusia

(http://img295.imageshack.us/img295/2146/83435059gf7.jpg)

i bolerko

(http://img456.imageshack.us/img456/6223/i4na7.jpg)

i który wybrać :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 1 Marca 2007, 13:57
mnie się najbardziej podoba 1 i 2 3 to jakiś strasznie szeroki się wydaje  :drapanie:

a ile dzidzia ma miesięcy?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 1 Marca 2007, 13:59
mi sie podoba 2 i 4
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 1 Marca 2007, 14:01
mi sie podoba 2 i 4
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 1 Marca 2007, 14:03
Jak dla mnie to tez 1 lub 2 :D
Ciezko wybrac bo osba są słodkie .
Jednak 1 jest na wiosne a 2 na lato  :drapanie:
Jak dobrze widze oczywiscie. Bo chyba 1 jest z polarku .

...a wracajac do tematu moją dzisiejszą sprawą jest zdjecie panoramiczne zębów  :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 1 Marca 2007, 14:06
Cytat: "**sloneczko**"
ile dzidzia ma miesięcy?


Weronika ma skończone 3 miesiące ale ciuszki i tak sa nieco na wyrost, uznałam że lepiej kupić o rozmiar większe niż za małe bo maluszki tak szybko rosną...

skoro 2 powtarza się u każdej z Was to kupię komplecik z Nr 2 - tył bodziak mnie rozwalił, jest super :hahahaha:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 1 Marca 2007, 14:07
Cytat: "ela"
wracajac do tematu moją dzisiejszą sprawą jest zdjecie panoramiczne zębów


u nas robisz :?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 1 Marca 2007, 14:09
Cytat: "Maja"
u nas robisz

Tak na wojska polskiego...a co ?Pewnie sie zaraz cos dowiem  :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 1 Marca 2007, 14:09
myślę, że to dobry wybór, a sądząc po fotce to maluszek będzie musiał podrosnąć jeszcze do tej kiecuni  :drapanie: bo na zdjęciu wydaje się być większą jakąś, czyli na lato będzie jak znalazł  :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 1 Marca 2007, 14:10
Nic się nie dowiesz, bo małż też tam robił :hahahaha:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 1 Marca 2007, 14:12
**sloneczko**, to jest na 3 miesiące ale zwykle te ciuszki sa i tak za duże na dzieci więc faktycznie na lato będzie jak znalazł.

Innej kolezance dałam taki żółty kompecik i miała jak znalazł na wielkanoc dla swojej małej a jak dostała to powiedziała - o rany, kiedy ja ją w to ubiorę (urodziła w lutym)  :hahahaha:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 1 Marca 2007, 14:19
Cytat: "Maja"
ale zwykle te ciuszki sa i tak za duże na dzieci


dokładnie  :taktak:

Żółty komplecik na wielkanoc - ale fajnie, miała dzidzię kurczaczka  :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 1 Marca 2007, 14:19
Cytat: "Maja"
Nic się nie dowiesz, bo małż też tam robił

uffffffffff juz myslałam ze powiesz cos w stylu...
-tam daja za dużą dawke promieni i ludzi epotem choruje albo
-niedezynfekują narzedzi i rozdaja za darmo grzybice jamy ustnej :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 1 Marca 2007, 14:24
Cytat: "ela"
uffffffffff juz myslałam ze powiesz cos w stylu...
-tam daja za dużą dawke promieni i ludzi epotem choruje albo
-niedezynfekują narzedzi i rozdaja za darmo grzybice jamy ustnej


małż żyje jeszcze i ni cnie wskazuje na to, żeby miało być inaczej - zdrowy i pełen energii :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ~Ania~ w 1 Marca 2007, 19:15
My też idziemy na wesele  :skacza: A prawdopodobnie to nawet na 2 :) Pierwsze jakoś lipiec, sierpień, a drugie wrzesień lub październik :skacza: Też sie strasznie cieszę :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ~Ania~ w 1 Marca 2007, 19:16
My też idziemy na wesele  :skacza: A prawdopodobnie to nawet na 3 :) Pierwsze jakoś lipiec, sierpień, a drugie wrzesień a trzecie wrzesien lub październik (mam nadzieję że jak zdążą załatwić na wrzesień to nie w tym samym terminie co to drugie wesele :skacza: Też sie strasznie cieszę :)  :taktak:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 2 Marca 2007, 08:40
My mamy wesele 18 sierpnia :skacza: - ciekawa jestem jaka będzie pogoda  :drapanie:
To jest kolega z technikum mojego małża, będą tam też inni kumple - bardzo mnie to cieszy bo nie spotykamy się regularnie - każdy mieszka gdzie indziej i jakoś tak nie można się zgrać a tutaj wszyscy razem...ale będzie "impra" :hahahaha:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 5 Marca 2007, 07:56
hmm, wrocilam z urlopu........
było po prostu cudownie, odpoczac jednak nie odpoczelam bo caly czas imprezowalismy ;)...
zaraz postaram sie wkleic kilka fotek!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 5 Marca 2007, 08:36
hotel, w ktorym mieszkalismy w Wiśle

(http://img92.imageshack.us/img92/8382/20070303025qu6.jpg) (http://imageshack.us)

(http://img92.imageshack.us/img92/7904/20070303004jm2.jpg) (http://imageshack.us)

(http://img92.imageshack.us/img92/2935/20070303011xa8.jpg) (http://imageshack.us)




no i 1 dzien i na narty, najwaznijesze, ze byl snieg...........

a to moje pierwsze "kroki"
(http://img92.imageshack.us/img92/5485/20070303059nu1.jpg) (http://imageshack.us)

(http://img92.imageshack.us/img92/9836/20070303003cs1.jpg) (http://imageshack.us)

(http://img132.imageshack.us/img132/1884/20070303016ve3.jpg) (http://imageshack.us)

myslalam, ze jazda na nartach jest latwiejsza......... ;) ale za to nie myslalam, ze to tak wciaga, super zabawa, super sport!

przez te 3 dni, caly czas byl z nami instruktor,
(http://img92.imageshack.us/img92/7282/20070303007xh3.jpg) (http://imageshack.us)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 5 Marca 2007, 08:40
wow ale fajnie, no a hotel prezentuje sie super :szczeka:

 :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 5 Marca 2007, 08:42
postaram sie wklepic jeszcze kilka fotek, ale nie wszystkie nadaja sie na zamieszczenie...... :los:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 5 Marca 2007, 08:46
super, że jesteś zadowolona - nie ma to jak aktywnie spędzony odpoczynek  :taktak:

my też aktywnie spędziliśmy weekendzik, na spacerkach, na imprezie i na innych małych przyjemnościach. spotkaliśmy się ze znajomymi, którzy 30 czerwca biorą ślub i stoczyliśmy małą rozmowę organizacyjną, potem poszliśmy obejrzeć salę na ogródkach na ul. Hożej, całkiem przyjemnie sie prezentuje, a my jeszcze tym bardziej sie cieszymy bo to 15 - 20 min spacerkiem od nas  :brewki:

@ sie nie pojawia......nerwy mnie zżerają i sama nie wiem co myśleć.......... :drapanie:  :drapanie:  :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 5 Marca 2007, 09:12
ahh mowie Wam, narty byly pierwsza atrakcja, ale juz nie wspomne o basenie w tym hotelu, o imprezkach conocnych, byla rewelacja! dzisiaj jeszcze podrzuca inni fotki, wiec jeszcze cos wkleje. oczywiscie,jak chcecie??
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 5 Marca 2007, 09:19
Cytat: "aneta_81"
oczywiscie,jak chcecie??

no pewnie :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 5 Marca 2007, 19:11
uuujaki snieg ale mieliscie fajnie :los: mi narty nie wchodza hehe :brewki:

u nas weekend na imprezach minal bylam pierwszy raz w czernej perle ( stara lokomotywa)i malo nie padlam wystruj spoko inaczej fajniej ale lokal zmniejszony za to towarzystwo wiecie sprawdzaja legitki takze studenci za free ale ii tak bylo pelno malolatow ale bajlepsze bylo to ze dziewczyny na oko gorace 15 byly ubrane tylko w dluzsze bluzki kabaretki i kozaczki
czyli chodzily bez dolnej garderoby taka lala stanela obok naszego stolika caly tylek na wierzchu malo nie udlawilam sie cola :los:  :mdleje: jak mozna przyjsc na balety tylko w bluzce ale tam chyba taka moda bo to nie jedna byla taka... :mdleje: masakra tylko sie kompleksow nabawilam..tam to se chyba szuka sponsora :mdleje:  dla smiechu pojde tak za jakies 10kg mniej :los:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 5 Marca 2007, 21:20
Sniezek  :skacza:
...a Malysza tam nie widziałas ?   :los:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 6 Marca 2007, 11:42
Cytat: "tylunia"
bajlepsze bylo to ze dziewczyny na oko gorace 15 byly ubrane tylko w dluzsze bluzki kabaretki i kozaczki
czyli chodzily bez dolnej garderoby


o boze  :drapanie: a to były takie bluzeczki daleko za biodra? czy tylko takie "aby ino" ?  Nie moge sobie tego wyobrazić, albo raczej tego, ze można sie tak ubrać  :nie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 6 Marca 2007, 11:46
Cytat: "ela"
...a Malysza tam nie widziałas ?
Malysz byl na mistrzostwach :)
a hotel, w ktorym mieszkalismy jest 5 minut drogi od domu Małysza, ale nie poszlismy tam bo po prostu nie bylo czasu... a poza tym, on juz ma chyba dosyc  turystow i kibicow :los:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 6 Marca 2007, 12:41
A ja miałam wczoraj koszmarny dzień...w pracy siedziałam 11 godzin :mdleje: potem wracałam z małzem - bo teraz mamy tylko jedno autko - musieliśmy zatankowac i na stacji taksiarz tak pięknie cofał, że w nas rąbnął i jeszcze się darł, że to nasza wina :boks_4: ...nawet mi się nie chciało zakupów robić ... jak wróciliśmy do domu to tylko kąpiel i w ciepłe kapciuchy a blada byłam jak śmierć :pogrzeb: ...w ogóle wszystko było do bani wczoraj, tydzień temu kupiłamna allegro wieszak do przedpokoju - powinien dawno być a do dzisiaj ni edoszedł, mam numer przesyłki i dzisiaj idę na pocztę...normalnie mnie trafia...i dzisiaj nie mogłam wejść na stronkę e-wesela... :mdleje:

Dobra jużnie będę więcej marudzić..za to dostałam sms od Eli  :skacza: o mebelkach z wikliny....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 6 Marca 2007, 12:47
Majeczko  :przytul: mam nadzieję że dzisiejszy dzień jest juz lepszy.


Cytat: "Maja"
dzisiaj nie mogłam wejść na stronkę e-wesela...  


no własnie ja też, juz byłam na takim 'głodzie" ze pytałam forumek na gg czy im działa bo juz się przestraszyłam, że w pracy mi zablokowali :boje_sie:

a u mnie dzien jako taki. W pracy różnie raz luz a raz nawał pracy ale teraz jest ok.
A po pracy...ide do kina :jupi:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: olkahof w 6 Marca 2007, 13:08
A mnie dzis ogarnela nostalgia na temat wszystkiego ogolnie... jak to bedzie jak wroce do Polski, czy  wroce...sama nie wiem czy bym chciala, zreszta co dzis mozna powiedziec...moze za 5 lat w Polsce bedzie lepiej a moze gorzej... nie chce wrocic i sie martwic ze mi nie starczy do konca miesiaca...nie moge wrocic na gorsze zycie przeciez...
Poznalam ostatnio takich ludzi, maja kolo 35 lat. W naszym wieku tez byli w Anglii nielegalnie co prawda, ale byli... pracowli przez 5 lat... wrocili, kupili mieszkanie urzadzili je, otowrzyli wlasny zines, dobrze im sie powodzilo, ale po 5-6 latach znow wrocili tutaj, kiedy mili juz po 30 lat... bo im sie nie udalo z tym biznesem tak jak planowali. Dopiero teraz wzieli kredyt na dom na 20 lat, zaczeli praktycznie wszytsko od poczatku...
Nie chcialabym tak, bo majac te 30 lat moglabym juz 10 lat splacac dom...jakby co... Nie chce jechac do Polski i zbankrutowac...przez te 10 lat moglibysmy juz sie czegos dorobic przeciez... Sama nie wiem jak do sprawy podejsc.
Z drugiej strony siedze tu i czuje jak mi zycie przelatuje przez palce, spedzajac kazdy piatek, sobote w domu...jakby mi juz dzieci w domu plakaly...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: megan w 6 Marca 2007, 21:35
Olu - mysmy prowadzili w Szczecinie biznes - ielismy 3 swoje solaria - 2 z salonem kosmetycznym - sprzedalismy wszystko - poooooooooszlo i wyjechalismy
tydzien pracy 7 x 12 - ciagly stres - uzeranie sie z urzedami - brak strabilnosci gospodarczej ...
kupilismy dom w Ire - otwieramy tutaj biznes - nie wracamy
tesknota - jest ale sa samoloty, telefony i internet  :los:
nie mamy ochoty znowu sie szarpac i drapac po glowie czy jak zusy i inne cuda sie pooplaca to bedzie za co zainwestowac, reklame zrobic, wymienic urzadzenia ... dom, urzadzanie go ... zapomnij - kupilam 3 pokojowe mieszkanie w kamienicy w samym centrum - 100m2 - remontowalismy je sami krok po kroku i to z kasy odzalowanej na biznes ...  :dno:
spotkalismy ostatnio na naukach znajomych - w zasadzie ludzi co prowadzili spozywczy i lombard w Polsce - teraz maja to samo tutaj i nie zaluja  :los:
nie zycze nikomu serio - ale z drugiej strony jak masz pomysl poparty biznes planem i wiesz ze wstrzelisz sie to nie ma na co sie ogladac  :brawo_2:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 6 Marca 2007, 21:56
no i ja coraz bardziej sie przekonuje zeby wujechac...chociaz sprobowac zawsze mozna wrocic :drapanie: prawda
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 7 Marca 2007, 10:32
No i jak Klaudia? spotkanie dzisiaj aktualne??
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 7 Marca 2007, 11:04
Cytat: "aneta_81"
No i jak Klaudia? spotkanie dzisiaj aktualne??


 :tak_2: tak jak najbardziej :smile:
to co o 16-stej w Galerii Pomorskiej????
bo ja musze dzis 15 -20min dłużej zostać w pracy wiec mysle ze na 16 bym była :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: s.aga w 7 Marca 2007, 16:36
wiecie co, nie mam już siły.
moja praca magisterska jest na temat szkoleń, bo tylko takie materiały firma (w której miałam staż) chciła mi udostepnić. więc dzwonię dzisiaj z PROŚBĄ, żeby znaleźli dla mnie chwilkę, bo mam juz cała teorię napisaną i udostępnili mi te materiały. i słyszę, że prezes się zmienił i żadnych materiałów nie dostanę :ckm: . szlak człowieka trafia  :nerwus: , pisałam pismo, miałam nawet z dziekanatu jakieś zaświadczenie że materiały nie będa rozpowszechniane. a teraz się dowiaduję że oni zdanie zmienili.
3 rozdziały napisane, 24 marca mam częsc praktyczną oddać, a ja jestem na lodzie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: _Paula_ w 7 Marca 2007, 17:26
woooooow straasznie wspolczuje wiem co to znaczy pisac magisterke wylewac z siebie siodme poty, niezle cie zrobili w balona delikatnie mowiac, nie wiem co moge poradzic ...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: dziubasek w 8 Marca 2007, 08:00
Cytat: "s.aga"
3 rozdziały napisane, 24 marca mam częsc praktyczną oddać, a ja jestem na lodzie.


 :mdleje: jej... współczuje bardzo!!! może jeszcze uda się ich przekonać?? Próbuj, walcz.... :ckm:

ja jeszcze w Stolicy na szkoleniach jestem... już końcówka, masa egzaminów, testów... normalnie aż siebie nie poznaje- siedzę i się uczę ;) Ale jakby nie patrzeć najcięższy czas jeszcze przede mną- początki pracy w oddziale...i weryfikacja tego czego się przez te 5 tygodni nauczyłam!! Będzie się działo...  :mdleje:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 8 Marca 2007, 08:03
Cytat: "dziubasek"
początki pracy w oddziale...i weryfikacja tego czego się przez te 5 tygodni nauczyłam!! Będzie się działo...  

dziubasku z tego co pamiętam byłas teraz na praktykach... jak sie podobało??jak wrażenia?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 8 Marca 2007, 08:10
dziubasek, a w którym oddziale miałaś praktykę :?: Wiesz już w którym osiądziesz :?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 8 Marca 2007, 12:08
Małż był u mnie w pracy jakieś pół godziny temu.
Wchodzi, w łapce trzyma tulipanka (bo ja już od kilku lat trabię, że mnie się tylko tulipany z dniem kobiet kojarzą i żeby mi przypadkiem róż nie wręczał :hahahaha: ), ucieszył mnie bo wyrwał się z pracy i sprawił mi tym ogromną frajdę...dobra umieściłam kwiatka w wazoniku, nalałam wody i widzę, że znowu wchodzi mój mąż z bukietem kwiatów (tulipany, jeden zabójczo pachnący goździk, frezje) ze słowami - dobra, teraz bez żartów :los: chyba nie myślałaś, że dostaniesz jednego smętnego kwiatka (niby dlaczego smętnego, mnie się podobał)...i teraz siedzę i patrzę na te kwiaty i tak mi miło, micha mi się cieszy...nie chodzi mi nawet o te kwiaty, tylko jak spytałam jak wyszedł z pracy to powiedział, że oznajmił kierownikowi, że musi żonie kwiaty wręczyć, na co kierownik - mogłes jakiś lepszy powód wymyślić, a małż - a co ten nie jest wystarczający...siedze dumna jak paw :taktak:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 8 Marca 2007, 12:21
Maja,  :brawo_2:
super mąż!!
a ja jak zwykle obchodzę dzień kobiet sama  - no ale mam nadzieję, ze jutro będą czekały na mnie kwiaty w domku!!

dostałam od moich kolegów (mają mnie jedną w biurze) śliczne goździki - cudnie pachna - a mam katar a i tak czuję  :brawo_2:
i czekoladki - więc dieta znowu zaiweszona  :dno:
ale co tam  :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: s.aga w 8 Marca 2007, 13:06
Cytat: "dziubasek"
jej... współczuje bardzo!!! może jeszcze uda się ich przekonać??

nie ma szans. ale mam juz pewien plan, więc może nie bedzie tak źle. z netu przeciez moge ściągnąć historię firmy, koleżanka która tam pracuje prześle mi struktórę organizacyjną. ja tam pracowałam więc cosik mi w głowie pozostało. coś z tego musi wyjść

a ja dostałam minimalistyczny bukiecik z 5 róż, a jak się upomniałam że przeciez mamy dzisiaj 10 roczncę odkąd jesteśmy razem. to mój męzuś kazał mi do niedzieli czekać.
boże nigdy bym w wieku 14 lat nie pomyślała, że chłoptaś którego spotkałam będzie tym jedynym. ale zycie potrafi zaskoczyć  :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 8 Marca 2007, 14:56
Cytat: "s.aga"
mamy dzisiaj 10 roczncę odkąd jesteśmy razem

gratuluję  :taktak:

Cytat: "s.aga"
ale mam juz pewien plan, więc może nie bedzie tak źle

trzymam kciuki   :przytul:

ja właśnie wróciłam z miasta i zabieram się za obiadek, kwiatków jeszcze nie widziąlm, ale pisałam z mężem na gadulcu i tak mnie pyta co w mieście słychać, więc mówię mu, że wszystkie kobitki z kwiatami chodzą - ciekawe dlaczego??, on mi na to może jakaś okazja, ja mowię, że nie wiem (oczywiście się zgrywaliśmy), on powiedział, że wie i że  żonka dostanie prezencik jak mąż wróci z pracki.......więc czekam  :tupot:

wczoraj przyszedła po mnie do pracki wieczorkiem -a wcale nie musiał, bo mu nie po drodze, ale wiem ze on w ten sposób daje mi do zrozumienia, że jest ze mną blisko kiedy mi jes źle i ciężko, a ostatnie dni nie były łatwe............kochany ten mój Remiggio :brewki:

dzis byłam na małym stylingu u fryzjera - obcięcie suchych końcówek i małe cieniowanko - podoba mi się, ale zdjęć wam nie wrzucę - nie dorobiliśmy się jeszcze :Fotograf: , ale juz niedługo na lato będzie :brawo_2:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: dziubasek w 8 Marca 2007, 16:55
Cytat: "Maja"
dziubasek, a w którym oddziale miałaś praktykę  Wiesz już w którym osiądziesz  


Tygodniową praktyke miałam w oddziale 120 - na Mickiewicza!! sympatyczny oddzialik, ale chyba najdalej połozony od mojego domku, więc musiałam wychodzić godzinę wcześniej  :mdleje:
Niestety nie wiem gdzie docelowo trafię- pewnie dowiem się ostatniego dnia szkolenia... póki co figuruje na Rodła :(:(:(:(:(:(:( ale podobno to tak na chybił-trafił wpisali, aby cos było, a gdzie trafię to wielka niewiadomoa bo sami nie wiedzą  :drapanie:

Zobaczymy- cokolwiek będzie-> będzie dobrze  :skacza: Musi być!! nie widze innej opcji  :hahahaha: Ten u góry ostatnio nade mną czuwa  :taktak:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 8 Marca 2007, 23:39
Maju pozazdroscic tylko :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 9 Marca 2007, 09:53
A u mnie remont czas zacząć ale najpierw trzeba powynosić pare rzeczy z szafek w przedpokoju i opróźnić trzeci wolny pokoj z rzeczy po bracie S bo i tak sie nie przydadza a jak robic remont to ze wszystkim.
Poza tym wczoraj spotkałam koleżanke z Liceum i sie dowiedziałam ze u Nas
w MOPS-ie potrzebują ludzi do pracy. Ja co prawda mam tylko studium pracownika socjalnego ale moze akurat..wiec ide zanieść CV dzisiaj.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 9 Marca 2007, 09:59
Cytat: "ewelinkaaa7"
w MOPS-ie potrzebują ludzi do pracy


Hmm tam pracuje moja szwagierka a pieczę pełni moja ciocia kochana :taktak: , od której dostaliśmy w prezenci slubnym pięknie wyszyty haftem krzyżykowym obraz - para młoda i podpis Maja i Bartosz 28.08.2004....jak małż powiesi to Wam wlepię :taktak: a dzisiaj mam inne foty, jak przejdę te wszystkie posty to też wlepię :brewki:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 9 Marca 2007, 10:23
No wlasnie sie zastanawiam czy isc złozyc podanie -- wsumie nie zaszkodzi spróbować.
Pewnie bym zarabiała tyle co teraz w klubie fitness ale na umowie normalnej.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 9 Marca 2007, 10:27
ewelinkaaa7, a czy tam przypadkiem wyższe wykształcenie nie jest wymogiem :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 9 Marca 2007, 10:29
Cytat: "Maja"
a czy tam przypadkiem wyższe wykształcenie nie jest wymogiem

no tez wlasnie.
Chociaz moja kolezanka mowila ze warto sprabowac ona sama tam pracuje i mowi ze po studnium moze bym sie tez dostala. :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 9 Marca 2007, 10:31
Cytat: "ewelinkaaa7"
warto sprabowac


popieram, jak nie spróbujesz to się nie dowiesz, a jak nie wyjdzie to przynajmniej nie będziesz mieć do siebie pretensji - próbowałaś, nie wyszło -ok, a jak wyjdzie :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 9 Marca 2007, 10:33
Cytat: "Maja"
nie wyszło -ok, a jak wyjdzie

no tez wlasnie.
Wsumie to nie narzekam na tą prace bo nie jest ciężka w tym klubie i szefowa mnie lubi  tyle ze to nie umowa na stałe a oni kombinują jak tylko moga zeby tylko była zlecenie. Dziewczyny pracują juz 3 miesiac i mają nadal zlecenie. Ciekawe co teraz zrobi bo będzie 4 umowa i co tez zlecenie jak powinno sie dawac na stale  czyż nie ?? :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 9 Marca 2007, 10:35
ewelinkaaa7 spróbuj, a może ewentualnie potem studia by Ci się chciało zrobić?

W końcu spora część osób zaczynała pracę w MOPSie ledwie z maturą, ale to były inne czasy..... ja dwukrotnie pisałam podania do naszego MOPSu o wolontariat, ale widać nie potrzebują pomocy.

Dziś biegnę do MOPSu z ankietkami i liczę na to, że znajdzie się choć 5 osób, ktore będą na tyle miłe, żeby mi wypełnić kwestionariusz.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: elisabeth81 w 9 Marca 2007, 10:45
Dziewczyny, ja z innej beczki. Byłam wczoraj w Stargardzie na przedstawieniu Goło i Wesoło. Jeejkuu.........rewelacja ! darłam się jak głupia :) po prostu powalili mnie na kolana.  dziś cały czas wspominamy w pracy
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 9 Marca 2007, 11:12
elisabeth81, a gdzie było w SCK-u :?:

Hmm ja się pochwalę - wczoraj jeszcze foty robiłam i ...

moje buciki - ostatni zakup, miały być czarne na obcasie a kupiłam.... :hahahaha:
baaardzo wygodne, już latam do pracy bo mnie w kozakach szlag jasny trafiał

(http://img411.imageshack.us/img411/7149/butykf2.jpg)

a to szaliczek :brewki:

(http://img96.imageshack.us/img96/4462/szlikpa9.jpg)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 9 Marca 2007, 11:22
ewlelinka , co szkodzi spróbować. Może Cie przyjmą, a jak nie to przecież masz juz na zlecenie wiec chyba nie jest zle a zawsze w między czasie mozesz szukac czegos lepszego, no i na umowe o pracę.
Mi juz nie długo stuknie miesiąc no i kończy sie okres próbny...ciekawe czy mi przedłużą :drapanie:


maja sliczne te buty, ja mam straszą "fazę" na właśnie takie wiosenne. W zeszłym roku kupiłam 3 pary i juz starsznie mi sie podobają te co wkliła Martaxyz, ale póki co to nie wchodzę do żadnego obuwniczego :glowa_w_mur:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 9 Marca 2007, 11:24
klaudia, ja codziennie jestem w obuwniczym - to moje zboczenie - już upatrzyłam takie ciemno brązowe z odkrytym paluszkiem...nie wytrzymam, jak nie kupię a limit na karcie kredytowej to mam na maxa wykorzystany :drapanie: chyba małża karty zacznę używać :los:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: elisabeth81 w 9 Marca 2007, 12:14
Cytat: "Maja"
elisabeth81, a gdzie było w SCK-u  
Tak. było naprawdę super
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 9 Marca 2007, 12:37
Maju, śliczne buciki! Uwielbiam kolor czerwony  :skacza:

Pochwalę wam się...
Wczorajszy dzień kobiet...
Otóż cały dzień spędziłam na patrzeniu za zegarek dosłownie w 15 minutowych odstępach. M. Pracuje do 16, a na 19:30 miał umówiona wizytę u dentysty. Cały dzień więc się nie widzieliśmy. Koło godziny 20:15 (ja juz zdąrzyłam zwątpić) zadzwonił i powiedział, że mam natychmiast wyjść i idziemy do niego. No to ok. ubrałam się i wyszłam. Poszliśmy do niego...
A tam dostałam nie dosć ze cudowne zyczenia  :skacza: to jeszcze prezent!
Zestaw sładający się z dwóch miseczek, bambusowych mat, 2 par pałeczek i podstawek na nie!
(http://img213.imageshack.us/img213/9813/dscf3366js5.jpg)
Polowałam na to już od dość dłuższego czasu, bo uwielbiam taki klimat, jednak nie mogłam nigdzie znaleźć, a tu proszę!

Zrobię dzisiaj na kolację ryż z warzywami, coby ładnie wykorzystać prezent :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 9 Marca 2007, 13:07
Yukari-chan, a sushi kiedy :?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 9 Marca 2007, 16:24
Cytuj
Yukari-chan, a sushi kiedy

Bardzo chętnie bym zrobiła, bo to prosta potrawa, ale nie mam zielonego pojęcia gdzie dostanę Nori. Widziałam je do kupienia tylko raz w życiu, i to w zupełnie innym mieście.
A w omlecie to już nie to samo... :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 9 Marca 2007, 19:32
Maja, paputki ładne , ja tez musze se kupic takie cichobiegiczerwone,...i do tego torebeczke czerwona....ktora mi ktoś wykupił  :blant:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 10 Marca 2007, 01:21
och widze ze nie tylko ja mam chopla na kolor czerwony :skacza:
ewelinkaaa sprobuj nie zaszkodzi :los:
eh sliczny ten zestaw do sushi :przytul: kiedys tez przy takim stalam dluzsza chwilke :blant:

buziaki
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 10 Marca 2007, 01:23
Cytat: "tylunia"
och widze ze nie tylko ja mam chopla na kolor czerwony

No bo teraz chyba czerwony wchodzi w mode ?
duzo jest rzeczy w tym kolorku .
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 10 Marca 2007, 01:30
Cytat: "ela"
No bo teraz chyba czerwony wchodzi w mode

tez mi sie tak wydaje :los:
najlepsze bylo jak mi sie segment czerwony spodobal...mama malo nie padla :mdleje: hehe

a ja dzis widzialam cudowne piekne czerwone butki do mojej sukienki poprwinowej cudne :mdleje: ale szkoda mi dac 100zl na raz :drapanie: zwlaszcza ze juz kupilam do niej tyle ze czarne :drapanie:
buziaki
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 10 Marca 2007, 02:04
Cytat: "tylunia"
ale szkoda mi dac 100zl na raz

Napewno nie bedzie to na raz . Kup sobie  :los:  Wkoncu to na poprawiny , a przy takich wydatkach ślubnych 100 zl to mało !
...Najwyzej w kociele dacie 100 mniej  :los:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 10 Marca 2007, 06:16
Cytat: "ela"
Napewno nie bedzie to na raz . Kup sobie


Ja tez tak mysle - czemu masz sobie żałować ? :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 10 Marca 2007, 10:19
ale dzis smętny dzień...brak słoneczka. Ja spędzam weekend u siostry, chciałysmy iść z małą Mają na spacer ale chyba sobie podarujemy bo ma padać.


szwgier właśnie dzwonił i mówił że w Szczecinie na ul MieszkaI był straszny wypadek , niestety śmiertelny. Była nawet tv24
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 10 Marca 2007, 10:41
Wiecie - ja nie znosze czerwonego, zawsze unikałam tego koloru, szczególnie w ubiorze bo jak byłam mała to mnie mam ciągle w czerwienie ubierała :drapanie: teraz mam odwrót-czerwona bluzka, sweterek, buty...hehe segment miałam czarno czerwony jak mieszkalam u rodziców...ten kolor mnie prześladuje :hahahaha:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 10 Marca 2007, 10:41
Cytat: "klaudia"
szwgier właśnie dzwonił i mówił że w Szczecinie na ul MieszkaI był straszny wypadek , niestety śmiertelny. Była nawet tv24

cos ty to kolo mnie :drapanie:
narobilyscie mi smaka na te buty i teraz mam zonka bo byla oststnia para...moj rozmiar... :popija:
w sumie w kolorze mojej kiecki byly 4 pary 3 z zakrytymi palcami i jedna boska jak sandalki...na mega obcasie :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 10 Marca 2007, 12:35
Cytat: "klaudia"
że w Szczecinie na ul MieszkaI był straszny wypadek , niestety śmiertelny. Była nawet tv24

był był - widziałam relacje, a gdzies pod dyskotaeką w noicy zamordowano 38-latka
co się dzieje w tym mieście :drapanie:  :drapanie:  :drapanie:

R pojechał do koleszki podrasować komputer, ja mam podły nastrój - wyłaczyłam telefon by nikt mnie nie molestował

wczoraj jak wróciłam z pracki to przyszlam z tulipankiem (ostał sie po czwartku i czekał na mnie) i było podpytywanie skąd go mam - zazdrośnik jeden, powiedziałam, ze od wielbiciela i temat umarł,
potem ruszyłam temat wakacji, chciałam wyrobic nam paszporty i wyjechać gdzieś na prawdziwe wakacji - gdzies gdzie zawsze marzyliśmy, bo może kiedys nie będzie nas na nie stać - a teraz moglibysmy sobie na to pozwolić - to na moje propozycje powiedział "nie wiem" - no q$%&* zero optymizmy, że "ok można by było spróbować, przydałaby się gdzieś wyjechać...........fajny pomysł" ale nie bo po co  :mdleje: nie oczekiwałam deklaracji, że dajmy na to 20 sierpnia wyjeżdżamy do portugalii - nie tylko chciałam usłyszeć, że taki wyjazd jest możliwy  :dno:

potem jak sie juz polożyłam to zapytał " no powiesz wreszcie skąd masz tego kwiata" - ja mu na to "z pracy", to się zdziwił "jak to", "no tak" mowię "ostał się, bo wczoraj mnie nie było i dostalam dziś", powiedziął, że jakos nie za bardzo mi wierzy, więc sie odwróciłam i powiedział, że bardziej szczecra byc nie umiem wrrrrrrrrrrrrrr

jeszcze pojawiła się propozycja ( bo jak wiecie chcemy kupic autko) od jego rodziców - oni kupili sobie nowy - że możemy wziąć ten którym oni jeżdzili do tej pory, autko njie ejst stare i dobite, ale wiecie ja rozumiem prezenty ale nie w takiej postaci, źle bym się czuła z tym, ale widzę, że R nie ma nic przeciwko no ale jak będę oponować to znowu będę "ta zła" czyje sie kompletnie zagubiona ( tym bardziej, że to autko nie bardzo mi sie podoba)

sorki za takie uzewnetrznienie (mam nadzieję, że nie za bardzo pokręciłam i co nieco jest jasne) musiałam to z siebie wyrzucić..............mam bojowy nastrój i zabieram się za gruntowne sprzątania mieszkania
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 10 Marca 2007, 16:07
a.katarzyna, doskonale Cie rozumiem sa takie dni kiedy trudno sie porozumiec a Oni wydziwiaja... :dno:

co do prezentu tez nie bylabym zachwycona bo to zawsze bedzie ich samochod itd... :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 10 Marca 2007, 16:17
Cytat: "a.katarzyna"
był był - widziałam relacje, a gdzies pod dyskotaeką w noicy zamordowano 38-latka

Ale tu chyba chodzi o ten wypadek karetki z samochodem  :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: liliann w 10 Marca 2007, 16:17
Cytat: "tylunia"
co do prezentu tez nie bylabym zachwycona bo to zawsze bedzie ich samochod itd


eeeeee dajcie spokój....
biją to uciekaj - dają to bierz...
a.katarzyna bier auto...pojeździcie sobie parę latek, dobijecie je, a w miedzyczasie uzbieracie kasę na nowsze i lepsze....
Gdybyśmy my mieli taką możliwość wcale bym się nie zastanawiała....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: dziubasek w 10 Marca 2007, 17:43
Cytuj
eeeeee dajcie spokój....
biją to uciekaj - dają to bierz...
a.katarzyna bier auto...pojeździcie sobie parę latek, dobijecie je, a w miedzyczasie uzbieracie kasę na nowsze i lepsze....
Gdybyśmy my mieli taką możliwość wcale bym się nie zastanawiała....
_________________


też tak myślę  :taktak:  skoro macie taką możliwość to czemu z niej nie skorzystać?? przecież możecie nawet pojeździć nim kilka miesięcy, sprzedac i kupić coś swojego... zawsze to sporo kasy w kieszeni...

.. my także przymierzamy się do kupna 4 kółek -> póki co polujemy na honde civic V generacji. Autko wiekowe (roczniki 1992-95), ale ładnie się prezentuje i co najważniejsze- na takie nas stac ;) hehe ale póki co szukamy jakieś okazji :)

Autko wygląda tak:

(http://odin.vl.ru/gallery/pic/1994/honda_civic_2193609_orig.jpg)

Najbardziej podobają mi się czarne, albo bordowe... ale nie bedę wybredna- zdam się na męza który rozpoczął poszukiwania  :brawo_2:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ~Ania~ w 10 Marca 2007, 18:20
a.katarzyna, dziewczyny mają rację - bierzcie to autko :taktak: Ja bym sie nie zastanawiała. Jakto mówią "darowanemu koniowi...."  :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 11 Marca 2007, 01:15
a ja mam pytanie co to za utwor...zabiore Cie wlasnie tam...gdzie slonce dla nas wschodzi... :drapanie: kurcze chodzi za mna i nie moge sobie przypomniec :mdleje:

z tym wypadkiem to przesada :dno:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: liliann w 11 Marca 2007, 08:01
Kancelaria
Zabiorę Cię właśnie tam gdzie jutra słodki smak
Zabiorę Cię właśnie tam gdzie słońce dla nas wschodzi
Zabiorę Cię właśnie tam gdzie wolniej płynie czas
Zabiorę Cię właśnie tam gdzie szczęsciu nic nie grozi

Dość mam już pustych dni i świąt których nie było
Między nami jest coś, nie zaprzeczaj mi
Tyle mogę Ci dać, solą życia jest miłość
Boisz się wielkich słów, to nie wstyd

Zabiorę Cię właśnie tam gdzie jutra słodki smak
Zabiorę Cię właśnie tam gdzie słońce dla nas wschodzi
Zabiorę Cię właśnie tam gdzie wolniej płynie czas
Zabiorę Cię właśnie tam gdzie szczęsciu nic nie grozi

Czekam na jeden gest, wiara jest moją siłą
Jestem pewien, że wciąż potrzebujesz mnie
Dzień przemija za dniem, znów nam siebie ubyło
Życie zbyt krótko trwa więc zdecyduj się

Dość mam już pustych dni i świąt których nie było
Między nami jest coś, nie zaprzeczaj mi
Tyle mogę Ci dać, solą życia jest miłość
Boisz się wielkich słów, to nie wstyd

Zabiorę Cię właśnie tam gdzie jutra słodki smak
Zabiorę Cię właśnie tam gdzie słońce dla nas wschodzi
Zabiorę Cię właśnie tam gdzie wolniej płynie czas
Zabiorę Cię właśnie tam gdzie szczęsciu nic nie grozi
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 11 Marca 2007, 08:02
Cytat: "tylunia"
zabiore Cie wlasnie tam...gdzie slonce dla nas wschodzi

Kancelaria "zabiore Cie..."
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 11 Marca 2007, 12:18
A my wczoraj i dzisiaj opróżnilismy trzeci pokój z gratów i rzeczy S brata , teraz bedzie mozna pryzgotowywać rzedpokoj i kuchnie do remontu. :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Jagna77 w 11 Marca 2007, 12:20
Ja dzis padam na twarz  :mdleje:

 Wczoraj caly dzien spedzilam na pomocy w ukladaniu paneli w naszym gniazdku , jak narazie jeden pokoj juz ulozony  :skacza:  jeszcze salon i przedpokoj i juz bedzie mozna chocby na materacu spac  :los:  :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 11 Marca 2007, 12:21
Cytat: "Jagna77"
na pomocy w ukladaniu paneli w naszym gniazdku

mnie tez to czeka :) lecz narazie jeszcze trzeba opróźnic przedpokoj i zerwać stare.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Jagna77 w 11 Marca 2007, 12:24
ewelinkaaa7, to bedziesz miala podwojna robote , u nas bylo prosciej bo kladziemy pierwszy raz  :hahahaha:

 Na 18 jestesmy umowieni w restauracji z Pania Malgosia i dogadamy jeszcze szczegoly co do weselicha  :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 11 Marca 2007, 12:26
Cytat: "Jagna77"
to bedziesz miala podwojna robote

i tak wczoraj i dzisiaj toszke sie narobilam ale ciesze sie jak mogę pomóc S w wynoszeniu gratów.
Cytat: "Jagna77"
Na 18 jestesmy umowieni w restauracji z Pania Malgosia i dogadamy jeszcze szczegoly co do weselicha

to miłego spotkanka. My 21 marca idziemy ustalic menu -- mimo ze to dopiero za rok.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 11 Marca 2007, 13:51
A jeszcze dopadł mnie bol zęba straszny.Myslałam ze w tym miesiacu odpuszcze sobie dentyste ale jednak nie. Jedynie tabletki przeciwbólowe działają zalezy tez ktore.A we wtorek po pracy lece go zrobic.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 11 Marca 2007, 13:59
liliann, ewelinkaaa7,  dziekuje bardzo  :chinczyk:  :chinczyk:  :chinczyk:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 11 Marca 2007, 14:03
Cytat: "ewelinkaaa7"
A jeszcze dopadł mnie bol zęba straszny.Myslałam ze w tym miesiacu odpuszcze sobie dentyste ale jednak nie. Jedynie tabletki przeciwbólowe działają zalezy tez ktore.A we wtorek po pracy lece go zrobic.

uu okropny jest bol zeba zwlaszcza a nienacka wrrr nienawidze tego :dno:

Jagna77,  ale macie fajnie ja tez chce juz :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 11 Marca 2007, 14:15
ewelinkaaa7, u mnie niestety tez ząbek dał o sobie znać :( A dentysty boje sie jak ognia  :mdleje:

Dzisiaj taki piękny dzień , słoneczko a ja nie wiem co mam ze sobą zrobić a narzeczony tysiące kilometrów ode mnie.. :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Jagna77 w 11 Marca 2007, 14:25
tylunia, jeszcze troche i sama bede sie smiala z tego wszystkiego  :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 11 Marca 2007, 15:44
Cytat: "SaTine"
A dentysty boje sie jak ognia

ja tez strasznie ale wkoncu znalazłam fajną dentystkę która zajmuje sie mną jak dzieckiem.Tylko ze troszke droga.
Cytat: "SaTine"
zisiaj taki piękny dzień , słoneczko

dlatego my sie wybierzemy na spacerek.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 11 Marca 2007, 15:47
ewelinkaaa7, zazdroszcze , tez bym się wybrałaz ukochanym.. ale niestety jest za daleko :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 11 Marca 2007, 15:52
Cytat: "SaTine"
zazdroszcze

:glaszcze:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 11 Marca 2007, 20:32
Z autkiem zobaczymy, narazie poprzestaliśmy na tym, że pojedziemy tam i ustalimy co i jak. Mieliśmy jechać teraz, ale teściom nie pasowało.

Dziś padam na pyszczek, po 12 uderzyliśmy w stronę Głębokiego a stamtąd ruszyliśmy  "doliną siedmiu młynów" - na Osów, tam jeszcze troszkę pokluczylismy, potem na Duńską cos załatwic i tak zrobiło sie ok 16.30 a tam urzekła nas mała nowa pizzeria - i nie mogliśmy się oprzeć  :brewki:  jak dotarłam do domku to leżałam z godzinę i odpoczywałam, teraz tylko  :wanna: i spanko

przez ostatnie dni piłam Xennę i chyba przesadziłam bo teraz umieram, kazałam mężowi schować bym nie piła przynajmniej przez tydzień.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 12 Marca 2007, 20:56
Cytat: "a.katarzyna"
Głębokiego a stamtąd ruszyliśmy "doliną siedmiu młynów"

no no pisalam o tym prace na inzyniera...bo robilam praktyki w urzedzie :skacza:

Cytat: "a.katarzyna"
potem na Duńską

zanim poszlam na Rolnicza nigdy nie zapuszczalam sie w tamte rejony ale musze przyznac ze przez ostatni czas bardzo sie tam zmienilo...nowa jezdnia nowe bloki buduja...hoho :brawo_2:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 13 Marca 2007, 07:52
Przed chwilą się dowidziałam, że ukradli nam (w sumie to tacie, ale ja tez tym autkiem śmigam) kołpaki z autka  :evil: oryginalne na dodatek, pewnie je w sobotę na giełdzie spotkamy  :ckm:  :klnie:  :ckm:  :klnie:  :ckm: złodziejom to bym normalnie rączki poobcinała, albo jeszcze coś gorszego :pogrzeb:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 13 Marca 2007, 08:01
katarzyna_84, ja wiem jak to jest - nam też ukradli ledwie miesiąc na aucie były w Polsce...szkoda gadać - ja od razu chciałam kupić nowe ale małż mnie oświecił ceną wieć czekam aż zmienimy na letnie - te mamy na alusach...a żeby było najlepszy to mamy alarm i jakoś to złodzieja nie zniechęciło :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 13 Marca 2007, 08:14
Cytat: "Maja"
żeby było najlepszy to mamy alarm i jakoś to złodzieja nie zniechęciło

My też  :popija: kurka jaka zła jestem... jeszcze dziś mam zaległą zalkę z prawa, nawet mi się już tego powtarzać nie chce.. znalazłam przed chwilą kołpaki używane co prawda, w stanie bdobrym, ale co kupić, żeby zaraz znowu ukradli :drapanie: powiedziałam tacie, że będę je do domu zabierać z auta, ale nie dał się przekonać, poza tym teraz trzeba kupić, letnie i alufelgi a to też wydatek nie mały. A takie ładne kołpaki mieliśmy... :popija:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 13 Marca 2007, 08:18
katarzyna_84, co Ci da zabieranie do domu - nam ukradlio jak pojechaliśmy na herbatke do szwagra :dno:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 13 Marca 2007, 08:28
Maja, w sumie masz rację, tyle że nam ukradli w nocy pod naszym blokiem, nie wnikam kto, ale wiadomo, że ludzie są zawistni... A bardzo często jak z psem na spacer wychodziłam, widziałam, że łebki przyglądają się samochodzikowi, ale słowem się nie odewzałam, właśnie dlatego, żeby czegoś na złość nie zrobili... ehh tak to jest jak się garażu nie ma.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 13 Marca 2007, 08:33
Hmm w nocy to się różne cuda dzieją, ale wiesz nam pod domem (byłym domem) ukradli w dzień gwiazdę - jak chcieliśmy kupić oryginalną to okaząło się, że stówkę trzeba mieć..kupiłam podróbe za 30zł  :los: w nosie ich mam a autka już nie ma bo sprzedaliśmy, w tym którym jeździmy teraz brak kołpaków..z każdego coś nam kradną :boks_4: przecież się do samochodu nie wprowadzisz :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 13 Marca 2007, 08:42
Ja od razu tacie pwiedziałam, że dobrze że kół nie ukradli... jak byłam na piewrszym roku to koleldze z auta rodziców koła właśnie zwineli i coś tam jeszcze, było to w Katowicach w południe, z tym że od razu policja przyjechała i przynajmniej koła odzyskał, bo to kolesie zwineli co niedaleko mieszkali. Na jesień ktoś próbował się włamać do mojego 20 letniego pasata, którym jezdzi mój T. niedali rady, zamek trzeba było wymienić i blokadę kupić na kierownicę... chyba go na cześci chcieli, bo innego wytłumaczenia nie mam, a silniczek chodzi mi niczego sobie trzeba przyznać.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 13 Marca 2007, 10:45
ehhh na takich to tylko  :boks_4:  ostatnio nu nas na osiedlu jacyś gówniarze urządzili sobie zabawę "skakanie po samochodach" Samochód mojego taty ucierpiał najbardziej ,przebiegli po nim wzdłuż i dach wygiety i pęknięty, szyberdach sie zapadł.. u mnie na autku tylko ślady butów były,  bo po bokach przelecieli.. Jak bym takiego dorwała to bym na miejscu nogi z d*** powyrywała !! :klnie:  :ckm:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 13 Marca 2007, 10:48
SaTine, jak czytam takie relacje to cieszę się, że się wyrwałam z tego kołchozu (tak mawiał nasz sąsiad)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 13 Marca 2007, 10:54
:boks_4: Az sie gotuje człowieowi w srodku...nam kiedys wkradli sie do samochodu i wyrwali stacyjke bo chcieli autko ukrasc ..na szczescie sie nieudało...no ale zamek w drzwiach i stacyjka do wymiany... :boks_4:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 13 Marca 2007, 10:59
Słuchajcie mojemu tacie kiedyś auto w ciągu kilkui sekund ukradli, przyjechał z Niemiec (auto na obcych blachach) i zdążył do kibelka iść...kamień w wodę. Pomijam fakt, że moi rodzice letnią porą nie śpią w nocy i już niejednemu sąsiadowi auto uratowali, dzięki temu ... wiecie co - nikt nawet dziękuje nie powiedział  :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 13 Marca 2007, 11:07
ehh jak auto stoi na ulicy to źle.. w garazu tez źle. jeszcze miesiąc temu mielismy garaż, ale też się włamali (akurat mieli farta bo mój tatus zapomniał drzwi zamknąc w autku) no i wycieli dziure w garazu, weszli do autka .. ale na szczęście ukradli tylko............. paczke papierosów  :drapanie:  (a najlepsze jest to że w schowku były pieniądze.. ale ich nie wzieli - albo nie zauważyli) No ale może i dobrze że drzwi nie były zamknięte bo tak to by szybe jeszcze wybili...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 13 Marca 2007, 11:07
Nogi z d..., ręce poobcinać i może jeszcze coś... nauczyliby się cudzego nie tykać....  :diabel_3:  :diabel_3:  :diabel_3:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 13 Marca 2007, 16:41
Cytat: "katarzyna_84"
nauczyliby się cudzego nie tykać

dokładnie tak.
Ja bylam dzisiaj u dentysty i sie okazało ze ósemka do usunięcia -- jade jeszcze raz o 20 by sie dowiedziec czy da sie stomatologicznie czy hirurgicznie :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 13 Marca 2007, 17:10
ewelinkaaa7, biedactwo  :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 13 Marca 2007, 19:14
ewelinkaaa7, ja też mam z ósemką nieciekawie, niby do leczenia, ale nawet znieczulenie nie pomogło, dostałam trucizną i już mi dawno wypadła... inne ząbki ok, ale nie ta nieszczęsna ósemka, ale trzeba się będziew końcu wybrać, bo zamierzam ząbki wybielić, więc zdrowiutkie muszą być, dostanę opr od dentystki pewnie, ale do żadnej innej nie pójde, zawsze mnie tak zagaduje, że czas mi szybko mija.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 14 Marca 2007, 07:39
i po ósemce. 4 dentystki mi rwały. Ogolnie troszke osłabiona musze isc do pracy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 14 Marca 2007, 08:35
ewelinka7 i co złozyłas to podanie w MOPSie??
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 14 Marca 2007, 09:08
ewelinkaaa7, jak to rwały  :mdleje: to chyba cała już była wyrosnięta ... a jak ślad po niej - masz jakieś szwy? I oczywiście jak ze zmiana pracy - zdecydowałaś się?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 14 Marca 2007, 10:44
ewelinkaaa7, mocno bolało??? :mdleje:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 14 Marca 2007, 10:46
Do kogo chodzisz :?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 14 Marca 2007, 10:50
jejq jak sobie mysle o dentyście.. a jeszcze o wyrywaniu zębów to  :mdleje:  :mdleje:  :mdleje:  Juz bym wolała żeby mnie uspili .. i wtedy moga mi grzebac z zębiskach nawet cały dzień  :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 14 Marca 2007, 10:52
ja się tak zbiram zbieram i zebrać sie nie mogę.
Ostatnio byłam przed wyjazdem na statek..jakos w listopadzie , wszystko zrobiłam i ponoć ząbki było ok, ale wypadało by iśc znowu ale jakos...chyba zawsze nie po drodze :boje_sie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 14 Marca 2007, 14:23
Już Wam pisałam, że mam hopla na punkcie wszystkiego z tzw. myszką i dostałam od mojej cioci taki oto prezencik (to są łapki robione na szydełku-idealne do kuchni)

(http://img291.imageshack.us/img291/7687/apkiat6.jpg)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 14 Marca 2007, 14:32
Maju, śliczne i te kolorki  :brawo_2:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 14 Marca 2007, 17:59
ósemki mialam tylko pół 4 kanały otwarte, poza tym to chodze do Centrum zdrowia.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 14 Marca 2007, 19:03
ewelinkaaa7, szybciorem Ci to poszło... ja sie zbieram, żeby na wizyte się umówić, tylko kurde jak znowu trutkę dostanę, to potem znowu będę dentystkę szerokim łukiem omijać  :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Oleńka81 w 14 Marca 2007, 20:09
a ja byłam na wystawie. wszystko do domu, co tylko mozecie sobie wyobrazic.. i wymarzyc..
ceny tez nieziemskie były...
wszystko do ogrodu, domki, szałaski, pociagi..??
samochody na ścianach  :blant: ,  do kuchni, do salonu, sypialni... no mówie wam, co dusza zapragnie... az chcialo sie cos z tego wziac ze soba, ale te ceny mnie odstraszaly..

wkleje kilka zdjec, nie mam za duzo bo zapomnialam zamienic baterie i sie wylaczal co chwila...  i akurat w tych najciekawszych momentach...  :dno:
wiec pokaze to co mi udalo uchwycic..


(http://
http://img337.imageshack.us/img337/8318/dsc00055ou3.jpg) (http://imageshack.us)

(http://img118.imageshack.us/img118/6461/dsc00056sh9.jpg) (http://imageshack.us)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Oleńka81 w 14 Marca 2007, 20:35
(http://img444.imageshack.us/img444/25/dsc00055xk0.jpg) (http://imageshack.us)

(http://img487.imageshack.us/img487/1930/dsc00059ny0.jpg) (http://imageshack.us)

(http://img487.imageshack.us/img487/8663/dsc00060zh7.jpg) (http://imageshack.us)

(http://img487.imageshack.us/img487/3631/dsc00061py4.jpg) (http://imageshack.us)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 14 Marca 2007, 20:51
Oleńka81, super .. ja uwielbiam takie targi ..  :brawo_2:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Oleńka81 w 14 Marca 2007, 21:15
(http://img254.imageshack.us/img254/5026/dsc00062ao6.jpg) (http://imageshack.us)

(http://img375.imageshack.us/img375/662/dsc00063of7.jpg) (http://imageshack.us)

(http://img266.imageshack.us/img266/3222/dsc00064to4.jpg) (http://imageshack.us)

(http://img266.imageshack.us/img266/1493/dsc00065rq6.jpg) (http://imageshack.us)

(http://img266.imageshack.us/img266/9717/dsc00066ab0.jpg) (http://imageshack.us)

(http://img159.imageshack.us/img159/1359/dsc00067qp8.jpg) (http://imageshack.us)
to jest samochód zaczepiony na scianie.. nie wiem dlaczego...  :los: taka reklama..

(http://img460.imageshack.us/img460/7672/dsc00069bb4.jpg) (http://imageshack.us)


mam nadzieje, ze pojdziemy tam raz jeszcze bo jest otwarte do 1 kwietnia.. i zrobie wiecej fotek..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 14 Marca 2007, 21:19
Cytat: "Oleńka81"
pociagi..??
hihihih
hihhihi
nie pociagi tylko przyczepy hihihihihih
ihihihihi
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Oleńka81 w 14 Marca 2007, 22:03
hahahah, no rzeczywiscie!! hahahaha dla mnie to jak pociag!!  :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 15 Marca 2007, 07:34
Ogolnie to pół godziny mi robily razem ze znieczuleniem az zacznie działać.
Ale były 4 kobity i na zmiane go podważaly az wyzedł.
Poza tym to bylam w MOPS-ie i nie potrzebują narazie tam ludzi a jak juz to z mgr.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 15 Marca 2007, 10:45
Oleńka81, łoł :mdleje: dla mnie najlepsze jest to, taki kącik w ogrodzie mogłabym mieć...trochę jak z innej bajki

(http://img254.imageshack.us/img254/5026/dsc00062ao6.jpg)

ewelinkaaa7, a gdzie to Centrum jest  :drapanie: kto tam przyjmuje ?


U mnie dzisiaj ruszyły kolejne roboty, kolejne szarpanie po kieszeni...czeka mnie bankructwo :mdleje: dziś rano weszła ekipa do ocieplenia naszego domku :brewki: jak wrócę wieczorem to cykne fotę, czego dokonali :los:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 15 Marca 2007, 11:17
Maja, no czekamy na fotki niecierpliwie  :tupot:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 15 Marca 2007, 11:18
Jutro rano wlepię to, co zastane dziś po pracy :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 15 Marca 2007, 11:21
a ja dzis sie przerowadzam, do nowego mieszkania. Dzielnica mało ciekawa no ale za to mieszkanko ciepłe i przytulne. W poprzednim nie dało sie mieszkać- kłopoty z kuchnią , toaletą , no i łazienka nie funkcjonowała dobrze :mdleje:
no ale od dziś koniec kłopotów :jupi:


poza tym brak słońca w miescie mnie dobija , cienienie chyba niskie bo ziewam i ziewam, no i czyje sie jak "obecna- nieprzytomna" :mad:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 15 Marca 2007, 11:23
klaudia, i dopiero teraz się chwalisz ? Super :brawo_2: gratuluję, a do pracy bedziesz mieć teraz bliżej może?
Na brak słońca dzisiaj nie narzekam, coś tam sie przez chmury przebija ale Red bulla jż obaliłam, ja się chyba powoli uzależniam :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 15 Marca 2007, 11:29
klaudia, gratulacje :brawo: no i pewnie sie domyślisz że chcemy foty nowego mieszkanka  :tupot:  :brewki:

A co do słoneczka to jakieś tam się wynurza zza chmurek.. u mnie coraz więcej  :okularnik:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 15 Marca 2007, 11:32
Cytat: "Maja"
klaudia, i dopiero teraz się chwalisz
nic wczesniej nie wspominałam :drapanie:  :drapanie:  :drapanie:

Cytat: "Maja"
do pracy bedziesz mieć teraz bliżej może
tak o jakies 5 minut autobusem

Cytat: "SaTine"
klaudia, gratulacje  no i pewnie sie domyślisz że chcemy foty nowego mieszkanka  

dzieki , ale pewnie nic specjalnego do fotografowania nie bedzie, bo to mieszknie jest wynajmowane, ale wazne że przytulne i wszystko w nim działa :taktak:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Oleńka81 w 15 Marca 2007, 12:09
tez mi sie podoba ten kacik w ogródku...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 16 Marca 2007, 08:17
a my dopiero co załatwilismy rozdzielenie działek- tak abysmy płacili tylko podatek za nasz dom i działke 500 m 2  a tak to mielibysmy jeszcze babcie z jej domem i jeszcze iles tam  działki z polem czy czymś!
I załatwialismy u notariusza przepisanie domu na W. ( namawia mnie zebym ja tez była zapisana  jako własciciel ale jakos nie chce i sie obawiam)
Dochodzi siostra W. ale ona z mężęm nie sa zainteresowani domem- chociaż jest na tyle duży że mógłby spokojnie pomiescic 2 rodziny! Sa 2 osobne wyjścia i 2 pietra- takze nie byłoby problemu!
Te wszystkie przepisania kosztowały 2700 zł!
A ile było wyciagania przeróznistych ksiag, wyciągów , wpisów itp.!
Teraz w sobote czeka nas tam wielkie zamiatanie - juz sie widze po tej operacji!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Marca 2007, 10:09
A w Centrum zdrowia jesr na Niepodległości jak sie jesdzie na Witkowo.
A tam przyjmują 4 Panie i jeden facet. Napewno Pani Ania Małysiak --nie pamietam reszty nazwisk.

Co do pracy to będę próbować jeszcze u Taty w firmie -- w nastepnym tygodniu będe składać tam podanie.Wiem ze napewno potrzebują tam pracowników.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: s.aga w 16 Marca 2007, 10:54
Cytat: "ewelinkaaa7"
Co do pracy to będę próbować jeszcze u Taty w firmie -- w nastepnym tygodniu będe składać tam podanie.Wiem ze napewno potrzebują tam pracowników.

wiec trzymam kciuki.

ja dzisiaj się wybieram ponownie do PUP, a dokładnie na rozmowę z panią dyrektor. moze ona mi wkońcu wytłumaczy jakie są zasady przyznawania staży i przygotowań. bo ile mozna się dawać robić w balona.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 16 Marca 2007, 11:04
Cytat: "s.aga"
ja dzisiaj się wybieram ponownie do PUP, a dokładnie na rozmowę z panią dyrektor. moze ona mi wkońcu wytłumaczy jakie są zasady przyznawania staży i przygotowań. bo ile mozna się dawać robić w balona.
no to trzymam kciuki! kurcze! w tym PUP - ie to mozna cholery dostac! wiem, jak sama szukałam pracy, mialam wrazenie, ze pracuja tam za kare.. ciekawe,kiedy sie to zmieni??

 :drapanie:  :drapanie:  :drapanie:  :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Marca 2007, 11:06
Cytat: "aneta_81"
kurcze! w tym PUP - ie to mozna cholery dostac! wiem, jak sama szukałam pracy, mialam wrazenie, ze pracuja tam za kare.. ciekawe,kiedy sie to zmieni??

tez zawsze odnosiłam takie wrażenie i nie potrafią prosto wytłumaczyć klientowi pewnych rzeczy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 16 Marca 2007, 11:35
Cytat: "ewelinkaaa7"
tez zawsze odnosiłam takie wrażenie i nie potrafią prosto wytłumaczyć klientowi pewnych rzeczy.


Bo im się wydaje, że łaskę robią...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 16 Marca 2007, 11:46
Dziewczyny to nie tak - pomyślcie jacy ludzi etam przychodzą .... niektórzy to dosłownie wtórny analfabeztyzm, najprostrzych instrukcji nie rozumieją, a na CV reagują zdziwieniem...a jak masz dziennie kilkunastu takich to po pewnym czasie "rzygasz ludźmi" i masz dość, nabierasz dystansu i siedzisz sobie w takiej skorupie...pracowałyście kiedyś "z ludźmi" :?: Jesli tak to wiecie o czym piszę :brewki:
Z drugiej strony to powiem Wam, że osoby "pracujące" w UP tez nie zawsze pracę mają - tak, tak :taktak: Szwagierka kiedyś pracowała - ciągle miała umowę na roboty publiczne, zarobki jak zasiłek i po kilku miesiącach przerwa, ani to urlop ani co :drapanie: poszukała innej pracy bo to niewyróbka była :dno: aaa i znalazła dzięki poczcie pantoflowej bo w UP nie było oferet :hahahaha:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 16 Marca 2007, 12:40
Cytat: "Maja"
pomyślcie jacy ludzi etam przychodzą .... niektórzy to dosłownie wtórny analfabeztyzm, najprostrzych instrukcji nie rozumieją, a na CV reagują zdziwieniem...
no niesttey, jak ja zaczelkam chodzic do PUP, to bylam przerazona  :mdleje: . i mowilam sobie, kurcze! tyle lat studiow, meczarni, wyrzeczen i wyladowalam tu...... moje przerazenie bylo WIELKIE!  :popija:
jak sobie przypomne , jak stalam w kolejce  w PUP-ie i widzialam, kto razem ze mna stoi....  :mdleje: no coz, nie chce byc niemila, ale ogolnie jakies 90% to wlasnie tak jak MAJA pisała: wtórny analfabetyzm.
i tak znalazlam prace na wlasna reke,  :skacza: mam nadzieje, ze cos sie jednak w naszym kraju zmieni z praca bo jak tak dalej pojdzie.......... :pogrzeb:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: s.aga w 16 Marca 2007, 13:12
aneta_81, najlepsze jest to że wczoraj nie dostałam żadnego skierowania bo się nie kwalifikowałam. poszłam dzisiaj i :) we wtorek idę do Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na rozmowę  :brawo_2: . niby to tylko w sprawie stażu, ale ważne że mi cokolwiek dali.
a co najlepsze to powiedzieli dzisiaj że jak tam mi nie wyjdzie to mam odrazu we wtorek przyjść bo jest dużo wbniosków na które się kwalifikuję. dziwne, czyżby od wczoraj się jakieś przepisy pozmieniały
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Marca 2007, 13:17
powodzonka  s.aga ja we wrotek jade do szczecina zobaczyc sie z Tata i dac mu swoje CV i podanie o prace. I tez jade zawieść S podanie moze on sie tez tam dostanie skoro są etaty -- ta prca co w niej teraz jest wcale mu sie nie podoba --a  i znalazł cos na al. niepodległosci 40 w szczecinie wiec tam tez podejde dac jego CV.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 16 Marca 2007, 13:43
s.aga, tak było z moim bratem - on koniecznie chciał prawko na C kategorie zrobić, zarejestrował się zaraz po woju czyli w styczniu - przyszłego pracodawcę miał już zanim poszedł do woja - to mu plany pokrzyżowało - więc wypełnił co trzeba i latał do UP a tam ciągle to samo - nie ma kursu, jak będzie to Pana powiadomimy, poszedł w tą środę znowu a tam...kurs trwa od 3 dni :mdleje: pozałatwiał lekarza i to co trzeba i jest na kursie ... też dziwne, że w poniedziałek nie było a w środę od 3 dni :hahahaha:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: s.aga w 16 Marca 2007, 13:52
Cytat: "Maja"
że w poniedziałek nie było a w środę od 3 dni

bo między poniedziałkiem a środą jest wieczność, a kurs widocznie odbywa się w innej strefie czasowej :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 16 Marca 2007, 13:56
Cytat: "s.aga"
poszłam dzisiaj i  we wtorek idę do Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na rozmowę  . niby to tylko w sprawie stażu, ale ważne że mi cokolwiek dali.
nie, no wielkie brawa dla PUP  :brawo_2:  :brawo_2:  :brawo_2:  
jak cos znajdziesz, to moze troszke zmienie o tej instytucji zdanie!!! :los:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 16 Marca 2007, 13:57
:skacza: też tak myślę...dobrze, że czesto latał to mu chyba na odczepnego powiedzieli :brewki:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 16 Marca 2007, 14:01
Cytat: "Maja"
wypełnił co trzeba i latał do UP a tam ciągle to samo - nie ma kursu, jak będzie to Pana powiadomimy, poszedł w tą środę znowu a tam...kurs trwa od 3 dni  pozałatwiał lekarza i to co trzeba i jest na kursie ... też dziwne, że w poniedziałek nie było a w środę od 3 dni

wiecie co?
trzeba by bylo im zglaszac wszystki takie przypadki, albo gdzies to rejestrowac. No kurcze, nie moze byc tak, zeby robili z ludzi debili na kazdym kroku...
ahh, zapedzilam sie, ale kurcze jak sobie wspomne, to mnie zlosc ponosi   :protestuje:  :glowa_w_mur:  :biczowanie:  :cegly:  :bond:  :Kill:  :Kill:  :Kill:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 16 Marca 2007, 14:03
aneta_81, a ja to udowodnisz :?: Szkoda gadać....jak w powiedzeniu - umiesz liczyć, licz na siebie


Właśnie wcinam makaron sojowy smazony z warzywami, małż mi przywiózł...zapachu narobiłam... :los:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Marca 2007, 14:06
Cytat: "Maja"
Właśnie wcinam makaron sojowy smazony z warzywami, małż mi przywiózł...zapachu narobiłam

smacznego
nam wczoraj naszla wieczorem ochota na chińczyka i poszlismy :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Marca 2007, 14:12
No i wlasnie nie moze byc dlugo dobrze :(
W tej nowej firmie co pracuje S wyszly jakies dziwne rzeczy kierownik nagle powiedzial mu ze jest niewartosciowym pracownikiem a teraz nagle mu mowi ze na to stanowisko co jest wcala stary pracownik ktory niby byl za granica i moze sobie wybrac albo dzisiaj ostatni dzien w pracy albo dwutygoniowe wypowiedzenie za porozumieniem stron i S bedzie przychodzil do prayc na inne stanowisko. Kierownik cos bełkotał ze to sprawy firmy itd..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 16 Marca 2007, 14:30
Cytat: "ewelinkaaa7"
a teraz nagle mu mowi ze na to stanowisko co jest wcala stary pracownik ktory niby byl za granica i moze sobie wybrac albo dzisiaj ostatni dzien w pracy albo dwutygoniowe wypowiedzenie za porozumieniem stron


a miał umowe podpisaną? było tam zaznaczone, że pracuje w zastępstwie?  jakiś oszust chyba wam się trafił  :dno:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Marca 2007, 14:33
Cytat: "Yukari-chan"
miał umowe podpisaną

próbną na 3 miesiace potem mial miec na stałe.
Cytat: "Yukari-chan"
było tam zaznaczone, że pracuje w zastępstwie

nie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 16 Marca 2007, 14:35
hmm, podejrzana sprawa ewelinka.

mam nadzieję że wszytsko sie wyjaśni. I to pomyślnie dla was
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Marca 2007, 14:37
Cytat: "klaudia"
hmm, podejrzana sprawa ewelinka.

mam nadzieję że wszytsko sie wyjaśni. I to pomyślnie dla was

wątpie.
S jest w pracy kierownik mu powiedzial ze albo dzisiaj odejdzie albo 2 tygodnie za porozumieniem stron, ze to nie jego wina tylko sprawa firmy i ponoc wraca stary pracownik.
ja nic z tego nie rozumiem.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 16 Marca 2007, 14:39
no ale w umowie ma jakis okres wypowiedzenia?
przecież wcale nie musi zgadzać sie na ten układ co poroponuje kierownik :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Marca 2007, 14:43
Cytat: "klaudia"
no ale w umowie ma jakis okres wypowiedzenia

na umowie ma tylko 3 miesiace próbne a potem słownie jak sie sprawdzi umowe na stałe.
Zaraz konczy prace i idzie do szefa i bedzie wiedzial wszystko.
co za ludzie
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 16 Marca 2007, 14:49
A teraz ja musze zmykac do pracy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 16 Marca 2007, 15:16
a ja jakos nie moge wyjść z biura...
nikogo nie ma a mi sie nie chce iść.
na 16 mam wizyte u fryzjera- cięcie i prostowanie  :luzak:

a jutro weekend :skacza:
i jade sobie do Wrocławia, cieszę się ale i mam lekkiego stresika. Mój ex zaprosił mnie na obiad (w sumie to obiadokoacja)
a w niedzielę spotykam sie z naszą Beth :hahahaha:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 16 Marca 2007, 15:19
klaudia, ja też na 16 ale do kosmetyczki - do naszej Eli idę :brewki:

I koniec balu - idę do domku tzn.do Eli...tak zacznę mój 2 tygodniowy urlop :skacza: szef podpisał i ...wracam do pracy 2 kwietnia :brawo_2: oczywiście do Was będę zaglądać ale nie tak intensywnie ... muszę ekipy pilnować :na_ucho:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 17 Marca 2007, 09:55
ewelinkaaa7 trzymaj się  :przytul:

mój A był na rozmowie we środę, powiedzieli, że jest przyjęty i ma czekać we czwartek na telefon, o której ma się stawić do pracy. Do dziś nie zadzwonili  :dno:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Marca 2007, 10:13
No i oczywiscie tak jak mowilam S dostal dwutygodniowe wypowiedzenie za porozumieniem stron. No i 5 kwietnia ma przyjsc po wypłate ale juz nie pracuje :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 17 Marca 2007, 10:25
ewelinkaaa7  :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 17 Marca 2007, 21:31
Przykro mi  :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 17 Marca 2007, 23:49
niestety tak bywa. :( a nam jakos ostatnio coraz częsciej.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 18 Marca 2007, 00:20
ewelinkaaa7, głowka do góry - zobaczysz, ze się wszystko ułoży  :przytul:

M. mnie dzisiaj zaciagnął do Aparta i zarządał żebym mu pokazała jakie mi się pierścionki podobają :D
myślicie, ze mogę się czegoś spodziewać ?  :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 18 Marca 2007, 00:30
ewelinkaaa7,  hihih kiedy bedziesz z nowu w pracy :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 18 Marca 2007, 00:50
Yukari-chan, mysle że tak :)  :skacza: Mój tez się tak czaił na początku  :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 18 Marca 2007, 09:39
Cytat: "Yukari-chan"
M. mnie dzisiaj zaciagnął do Aparta i zarządał żebym mu pokazała jakie mi się pierścionki podobają


Uzyskał odp :?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Marca 2007, 09:43
Cytat: "ela"
hihih kiedy bedziesz z nowu w pracy

niedziele mam wolne :) na szczescie.
Poza tym w tym tygodniu mam caly prawie na popoludniu prócz środy i soboty.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 18 Marca 2007, 09:43
Cytat: "katarzyna_84"
Uzyskał odp


No pewnie - takiej okazji się nie przepuszcza :D

Cytat: "SaTine"
Mój tez się tak czaił na początku


To będę teraz grzecznie czekać na rozwój wydarzeń, chociaż coś tam gdzies od kogoś słyszałam, że na czerwiec mam się szykować  :drapanie: no zobaczymy...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 18 Marca 2007, 09:57
Cytat: "Yukari-chan"
To będę teraz grzecznie czekać na rozwój wydarzeń, chociaż coś tam gdzies od kogoś słyszałam, że na czerwiec mam się szykować


Yukari-chan, a to daty ślubu nie macie wyznaczonej :?: Ja jeszcze nei w temacie u Ciebie, ale dlatego pytam, żeby naprawić ten stan rzeczy  :taktak:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 18 Marca 2007, 10:50
Cytat: "katarzyna_84"
Yukari-chan, a to daty ślubu nie macie wyznaczonej  Ja jeszcze nei w temacie u Ciebie, ale dlatego pytam, żeby naprawić ten stan rzeczy


Ano niby mamy, ale dość odległą - jak dla mnie przynajmniej. Wstępnie to będzie albo 8 sierpnia 2009 , 5 albo 12 wrzesień 2009
Chciaż szczerze to wolałabym wrzesień, nie jest już tak gorąco.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: dziubasek w 18 Marca 2007, 11:02
Ewelinka- przykro mi, że wyszło tak z pracą :przytul: .... co za ludzie! :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Marca 2007, 11:22
Cytat: "dziubasek"
przykro mi, że wyszło tak z pracą

dziekuje
U nas remont idzie pełną parą. Stare panele zerwane, troszke powynoszone bo kolega cche na opał do domku a nowe juz troszke położone :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 18 Marca 2007, 17:31
ewelinkaaa7, kurcze ale pech... a są nadzieje na nową pracę tam w firmie co pisałaś u taty Twojego?

Cytat: "ewelinkaaa7"
U nas remont idzie pełną parą. Stare panele zerwane, troszke powynoszone bo kolega cche na opał do domku a nowe juz troszke położone


A my dziś dokupiliśmy panele, już na całe mieszkanie, prócz kuchni i obudowa kominka wybrana  :skacza: już normalnie nie mogę się doczekać kiedy winka się napijemy przy nsazym kominku :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 18 Marca 2007, 17:34
Cytat: "katarzyna_84"
a są nadzieje na nową pracę tam w firmie co pisałaś u taty Twojego?

zobaczymy co Tacie uda sie załatwic.We wtorek jedziemy do szczecina pogadac z nim i S jedzie do firmy pośrdniczącej prace za granica zawiesc papiery.

S stwierdzil ze w przeciagu tygodnia powinien sie uporac z przedpokojem, nie pracuje to bedzie w domu robil zobaczymy ile mu to zajmie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 19 Marca 2007, 14:09
ewelinkaaa7, kurcze przykro...jakies machlojki robia :dno:

Yukari-chan,  uu to faktycznie odlegla...ale mysle ze Twoj juz szuka pierscionka :los:

Klausia a ty z dawnym ex czy niedawnym ex  jadlas kolacje :brewki:  i jak bylo :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 19 Marca 2007, 15:57
Cytat: "tylunia"
Klausia a ty z dawnym ex czy niedawnym ex jadlas kolacje  i jak bylo

to chyba o mnie chodzi.
w sumie zmienilam zdanie i poprosilam o spotkanie mniej formalne-kawa i ciastko. bałam sie ze z nerwów( nie wiedzielismy sie pol roku) stanie mi jakaś ośc albo kość w gardle.
Nie było tak zle. pogadalismy o sprawach bierzących,pracy, studiach nie wspominaliśmy nas wogóle.

Wiem ze od kilku tygodni ma kogoś, ale na mnie to jakos wrazenia nie zrobiło. Ogólnie  to spotkanie jakies takie było hmm pozbawione emocji, poprosty zwykłe spotaknie dwojga znajomych  wiec chyba wyleczylam sie z tego uczucia juz bezpowrotnie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 19 Marca 2007, 16:26
Cytat: "klaudia"
wiec chyba wyleczylam sie z tego uczucia juz bezpowrotnie

i bardzo dobrze :los:
kurcze u mnie tez tak jest jak spotykam ex niby normalnie ale dziwnie :drapanie: pewnienie poruszaliscie tematu jego spraw osobistych a w ogole to skad to spotkanie :drapanie:  :brewki:  :brewki:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 19 Marca 2007, 16:27
Cytat: "klaudia"
zwykłe spotaknie dwojga znajomych wiec chyba wyleczylam sie z tego uczucia juz bezpowrotnie
ale i tak faujnie, że jeszcze potraficie ze sobą pogadać, bo nie zawsze tak jest.

ja mam potworny nastroj po weekendowym pobycie u teściów - po prostu mam dość na ROK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i dłuuuuugo tam nie pojadę, nic milego jeśli nikt cię tam nie zauważa, nie chce rozmawiać  :dno:  i tylko namiętnie nawołuje co pół godziny do jedzenia  -jakbym jakaś gęś na upasie była.

po za tym w piątek rozmiawiałam z kierownikiem - umowę mi przydłuży i cosik o podwyżce wspominał  :taktak: obym tylko ją odczuła, bo mam chrapkę na butki i kurteczkę  :brewki:

chyba pójdę zrobić magisterke (chcialabym tak w rok - ale chyba się nie da) jesienią - tylko jakis superaśny kierunek wyczaję  :hahahaha:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 19 Marca 2007, 16:29
Cytat: "a.katarzyna"
ja mam potworny nastroj po weekendowym pobycie u teściów


u az tak zle bylo :drapanie:

Cytat: "a.katarzyna"
umowę mi przydłuży i cosik o podwyżce wspominał  obym tylko ją odczuła, bo mam chrapkę na butki i kurteczkę  

no no dobre nowiny :skacza:

Cytat: "a.katarzyna"
chyba pójdę zrobić magisterke (chcialabym tak w rok - ale chyba się nie da) jesienią - tylko jakis superaśny kierunek wyczaję

tylko taki zeby praca pozniej byla :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 19 Marca 2007, 16:49
Cytat: "tylunia"
u az tak zle bylo
niesądzę bym była przewrażliwiona  - ale było OKROPNIE :!: :!: :!: ta kobieta (bo o nią szczególnie chodzi) niegdy nie dała mi odczuć, że jest mi serdeczna. Teraz to widzę.................

Cytat: "tylunia"
tylko taki zeby praca pozniej byla
i oto się rozchodzi  :brewki:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ela w 19 Marca 2007, 22:08
A ja dzisiaj poznaam po raz drugi :D Ewelinke  :skacza:
Po raz drugi ponieważ nie zaczaiłam ze to ona jak byłam w tamtyn tygodniu na solarium u niej :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 20 Marca 2007, 00:27
Cytuj
Po raz drugi ponieważ nie zaczaiłam ze to ona jak byłam w tamtyn tygodniu na solarium u niej  
_________________

hehe swiat jest maly :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: s.aga w 20 Marca 2007, 09:38
witajcie  :skacza:
Udalo sie. od przyszlego tygodnia idę do pracy, tzn na staz. niby to tylko 460 zl na koncie, ale zawsze coś. będe pracowac w Agencji Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa, bede liczyc krowki, byczki i takie tam :).
ale się cieszę, byle to się tylko miłym snem nie okazało
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 20 Marca 2007, 11:40
s.aga, to za to mieliśmy trzymać kciuki? :) jak tak to widzę że pomogły :ok:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: s.aga w 20 Marca 2007, 11:45
SaTine, oczywiście za to miałyście trzymać.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 20 Marca 2007, 12:55
Cytat: "ela"
ja dzisiaj poznaam po raz drugi  Ewelinke  
Po raz drugi ponieważ nie zaczaiłam ze to ona jak byłam w tamtyn tygodniu na solarium

dokladnie tak . :)
A ja wrocilam ze szczecina. Papiery zaniesione do Taty bedzie jakos w nastepnym tygodniu działał.
S byl w firmie pośredniczącej prace i dostał papiery do wypełnienia oczywiscie formularz z 10 stronami.
A jeszcze na popołudniu do pracy a jutro na rano.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 20 Marca 2007, 17:53
Cytat: "ewelinkaaa7"
Taty bedzie jakos w nastepnym tygodniu działał.

moze akurat Ewelinka sie uda :brawo_2:

s.aga, gratuluje :los:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: s.aga w 21 Marca 2007, 13:45
mój kochany PUP mnie dobił. Ja gonię od rana, załatwiam papiery od lekarza że nie ma przeciwskazań do odbycia stażu. zanoszę im i słyszę PAN SIĘ ROZMYSLIŁ I WZIOŁ KOGOŚ INNEGO  :mdleje: normalnie zbladłam.
tak się już cieszyłam, a tu znowu nici.
normalnie gdybym była odwarzniejsza to bym ich chyba  :boks:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 21 Marca 2007, 13:48
s.aga, przykro mi  :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Madzialena w 21 Marca 2007, 20:08
S.aga widzę, że Ty również niefortunnie zaczęłaś wiosnę.. :drapanie:
 
   ja niestety też... :( rano jak szłam do pracy.... potrącił mnie samochód...    :auto: tzn. no nie sam samochód.. tylko jakiś bałwaniasty kierowca.. :ckm:  wjechał we mnie gdy przechodzilam przez ulicę.. a on cofał z parkingu na prostopadłej ulicy i twierdził, że mnie nie widział!!

 Całe szczęście, że 1) jechał wolno, 2), że kątem oka, w ostatniej chwili go dostrzegłam, bo zareagowałam szybko i na ile się dało to odskoczyłam w bok... co prawda i tak dostałam w biodro, ale przynajmniej mnie nie przewrócił.. bo przy tej pogodzie bym niefajnie wyglądała..  no i moje bioderko mogło ucierpieć (a to akurat mam potłuczone po wypadku sprzed 10 lat).


 Facet mnie wkurzył, bo stwierdził "nie widziałem pani,bo pani w martwym polu była".. tyle tylko, że on jechał do tyłu, prosto na mnie...  :brewki:  

 mówię Wam jak się zdenerwowałam... szłam do pracy, ręce mi się trzęsły niesamowicie... nawet mi łzy poleciały, bo przypomniałam sobie ten wypadek sprzed 10 lat...
 
 normalnie super pierwszy dzień wiosny :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 21 Marca 2007, 20:15
Madzialena, dobrze że nic powarznego sie nie stało  :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: dziubasek w 21 Marca 2007, 20:20
s.aga, Madzialena, biedactwa :przytul:  :przytul:

Dzisiejsza aura jakoś nie nastaja optymistycznie do życia... choć dla mnie i tak było dużo lepiej niż wczoraj!! Wczoraj po raz pierwszy wykonywałam swoje wlaściwe obowiązki w nowej pracy, więc i stresu było co nie miara! a do tego wszystkiego na koniec kasa mi się nie zgadzała... na szczęscie był jakiś bląd w księgowaniu... ehh :roll:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: s.aga w 21 Marca 2007, 20:26
Madzialena biednaś ty. dobrze że się nic nie stało, tzn. bardziej poważnego.

Cytat: "dziubasek"
na szczęscie był jakiś bląd w księgowaniu... ehh

to się nazywa księgowość. ja kiedyś cały dzień siedziałam bo mi w raporcie grosza brakowało. a na koniec to sie okazało że exel inaczej zaokrągla :mdleje:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 22 Marca 2007, 11:10
s.aga nie wiem co powiedzieć - dzialalność PUP z tego co piszecie jest co najmniej niepoważna - ja nie mialam z nimi nigdy nic do czynienia i obym nie miala  :roll:

Madzialena mam nadzieję, że nie uciarpiałaś przy tym potrąceniu poważnie - ja bym takiemu nie popuściła  :boks_4:

Wczoraj miałam iśc na zakupy, ale mąż mnie zgarnął po drodze by zakupić żywności na łikendzik bo byc może będzie najazd gości no i jakieś pierdoły miał kupić do auta bo jedzie dziś do Niemiec i wraca jutro (szef go posyła), więc musiał sie wyposarzyć w drobne przedmioty np. kamizelka odblaskowa - tak w razie "W", zawsze się boję jak tak daleko jedzie - tym bardziej że sam

Ale zakupów nie odpuszczę - święta i wiosna zaraz idą i muszę cosik odświeżyć szafę..............a ja pewnie i tak w święta w pracy będę  - zreszta już sie przyzwyczailam i powiem Wam, że jakoś bardziej mi zależy by Boże Narodzenie spędzać z rodziną.

Dziś sprzątanko mieszkania, potem do pracki jutro szykowanko jedzonka bo w sobote tez w pracy a w poniedzialek..........................test - a ja nic nie umiem  :mdleje:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 22 Marca 2007, 11:50
Cytat: "a.katarzyna"
Ale zakupów nie odpuszczę - święta i wiosna zaraz idą i muszę cosik odświeżyć szafę


hihi mam to samo. Mam juz nawet kilka upatrzonych ciuszków w sklepach . Teraz tylko czekam na wypłate i smigam na sklepy!!
dziś u nas w firmie (w sumie to poza firmą)jest Zebranie Zarządu i Rada Nadzorcza, wiec nikogo nie ma. Co miałam zrobic zrobiłam a teraz siedze i odliczam minuty do godz. 15!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 22 Marca 2007, 12:18
Cytat: "a.katarzyna"
s.aga nie wiem co powiedzieć - dzialalność PUP z tego co piszecie jest co najmniej niepoważna - ja nie mialam z nimi nigdy nic do czynienia i obym nie miala :roll:


mało powiedziane Powinno się cały ten nasz PUP razem z szanownymi paniami w kosmos wystrzelić  :nerwus:
Już pisałam w wątku olewczym. Dziś sobie poczytałam ile w ostatnim czasie wysłano osób na staże (i inne formy pomocy) do szkół, przedszkoli, ośrodków pomocy, policji itepe. Większości z nich taki staż w niczym nie pomoże bo ze względu na wykształcenie nie będą mogły tam pracować, a ja już piąty rok się nie mogę doprosić o taki staż. Tylko do skarbówki mnie kierują  :boks_4: a do domu dziecka wysyłają farmaceutkę  :pogrzeb:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 22 Marca 2007, 22:58
Nie było mnie na forum jeden dzien i 700 postów  :mdleje:  :mdleje:

Dzisiaj cały dzien łaziłam po Galaxy z moja kumpelka i jej dzieciaczkiem (1 roczek) ... Jest slodziutki...  :skacza: cały czas się śmieje...Kumpela latała po sklepach za bluzkami a ciocia Kasia dzielnie się zajmowała małym (rąk nie czuje taki cięzki  :mdleje: )...a ani mu się sniło żeby w wózku siedzieć... lepiej na rączkach u cioci  :tupot:  Ale mimo tego marzy mi sie juz taki maluszek!!!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 27 Marca 2007, 12:36
A ja dziewczyny dzisiaj podejmuję wyzwanie nauczenia mojego M. języka niemieckiego. Stwierdziliśmy, że skoro umiem język od dziecka i znam wszystko zarówno w kwestii gramatycznej, slownikowej i mowie potocznej to po co wywalać kasę na kurs?
I teraz nie wiem jak niby te lekcje by miały wyglądać. Gramatyka, ćwiczenia, słownictwo? Nie orientuje się któraś z was? A może jest na forum jakaś germanistka, albo nauczycielka?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 27 Marca 2007, 16:47
Za to jesli chodzi o mnie to : S dostał prace ... w Holandii wyjeżdza juz w poniedzialek.
Cieszymy sie z jednej strony lecz z drugiej to nasza pierwsza rozłąka.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 27 Marca 2007, 17:15
ewelinkaaa7, wiem co czujesz.. moj M. już pół roku siedzi w Anglii
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 27 Marca 2007, 17:26
ewelinkaaa7 :przytul:

a ja dziś poszłam znów do PUP miałam z paniami porozmawiać (delikatnie mówiąc  :boks_4:) na temat ich kłamstw i oszukiwania petentów. Niestety jak weszłam i zobaczyłam, że jedna pani obsługuje pana, druga roześmiana prowadzi prywatną rozmowę telefoniczną, a trzecia rozmawia ze mną z pełnymi ustami i drożdżówką w ręku  :mdleje: to mi się odechciało. Nerwy puściły, ale w drugą stronę i zamiast wrednej pyskatej małpy co we mnie siedzi, to się normalnie w drodze do domu poryczłam, jak ten mięczak   :pogrzeb:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 27 Marca 2007, 17:39
**sloneczko**,  :uscisk:
oj dobrze cie rozumiem, bo ja też nastawię się bojowo a jak przychodzi co do czego to zamykam sie w skorupie i nici z mojej walki.........
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 27 Marca 2007, 17:57
Cytat: "SaTine"
wiem co czujesz.. moj M. już pół roku siedzi w Anglii

a to nie wiedzialam. S nawet nie wiem na ile jedzie.Okres próbny w pracy potem umowa na stałe. Mieszkanie dają. A ja w piątek zawoże papiery o wyrobienie dowodu.
Mnie tu nic wsumie nie trzyma.Pracy stałej jak nie ma tak nie ma studii tez nie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 27 Marca 2007, 18:04
ewelinkaaa7 to nie jest tak źle  :przytul:  dojedziesz do S i może w końcu się uda  :przytul: uwijecie gniazdko i będziecie mogli spokojnie i bez zmartwień sobie żyć. W tym kraju to ciężko o spokój i stabilizację  :dno:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 27 Marca 2007, 18:05
Cytat: "**sloneczko**"
to nie jest tak źle  dojedziesz do S i może w końcu się uda  uwijecie gniazdko i będziecie mogli spokojnie i bez zmartwień sobie żyć. W tym kraju to ciężko o spokój i stabilizację  

tez o tym mysle. Tak sie zastanawiam co lepiej jest zrobic nowy paszport czy dowód ? skoro to jest Unia a koszt paszportu to 140zl a dowodu 30 to troszke jest różnica.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 27 Marca 2007, 18:10
ewelinkaaa7 i to nie mała różnica. Tylko nie jestem pewna czy nie będziesz potrzebować paszportu jakbyś chciała pracę stałą  :drapanie: nie chcę wprowadzać zamieszania, ale dowiedz się jak to jest. Mój tata pracuje w Niemczech i paszport zabiera do pracy  :drapanie: ale sama nie wiem po co  :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 27 Marca 2007, 18:13
Cytat: "**sloneczko**"
i to nie mała różnica. Tylko nie jestem pewna czy nie będziesz potrzebować paszportu jakbyś chciała pracę stałą  nie chcę wprowadzać zamieszania, ale dowiedz się jak to jest. Mój tata pracuje w Niemczech i paszport zabiera do pracy  ale sama nie wiem po co

no wlasnie mi Tata pisał ze to jest Unia i dowód wystarczy.  :drapanie:  :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 27 Marca 2007, 18:20
to pewnie wystarczy  :drapanie: ja nie wiem w sumie po co mojemu tacie paszport  :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 27 Marca 2007, 18:22
Cytat: "**sloneczko**"
to pewnie wystarczy  ja nie wiem w sumie po co mojemu tacie paszport

teraz to ja juz sama nie wiem.
Bylam juz zrobic sobie fotki na paszport.
Tyle ze musze pozyczyc od kogos 140 zl. na paszport.
Dowod kosztuje 30zl + nowe zdjęcia.
 :drapanie:  :drapanie:  :drapanie:  :drapanie:  :drapanie:  :drapanie:  :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 27 Marca 2007, 19:42
ewelinkaaa7, najlepiej mieć nowy dowód i paszport. Ja w czerwcu dojeżdzam do mojego M. Przy podjęciu stałej pracy w Anglii wymagany jest tzw. "Home office" , i do tego potrzebny jest między innymi paszport... Nie wiem jak jest w Holandi.. ale lepiej mieć to i to
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 27 Marca 2007, 20:04
Cytat: "SaTine"
Nie wiem jak jest w Holandi.. ale lepiej mieć to i to

S ma paszport a  dowód ma stary wiec kazali mu wiząść papier wydania bo u nich nie jest uwzględniany.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 28 Marca 2007, 10:06
ewelinkaaa musi byc paszport teraz
w Holandii pracował mąz siostry W. i wyrabiał sobie paszport , był wymagany- tym bardziej ,ze on tez tam jechał do pracy1!Pracodawca kazał wyrobić!! Ona jak jechała do niego tez wyrabiała paszport!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Jagna77 w 28 Marca 2007, 13:14
Cytat: "SaTine"
Przy podjęciu stałej pracy w Anglii wymagany jest tzw. "Home office" , i do tego potrzebny jest między innymi paszport


 Ja takze bylam w Angli i paszport jedynie mi sie przydal jako drugi dowod tozsamosci w banku przy zakladaniu konta . W Home Office nie wymagaja paszportu jedynie ID czyli moze byc dowod i ja radze wyslac dowod zamiast paszportu bo jak zaginie jest mniejszy koszt wyrobienia nowego dowodu jak paszportu  :taktak: Ja wysyslalam do Home Office swoej dowod tozsamosci  :los:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 28 Marca 2007, 13:35
Jagna77, no własnie dlatego lepiej mieć dwa dokumenty bo jak jedno się wyśle do Home Offic'a to trzeba się czym posługiwac przez ten czas :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 29 Marca 2007, 09:55
Dziewczyny! Mój Marcin miał dzisiaj rozmowę kwalifikacyjną! Od poniedziałku zaczyna nową pracę! W ING go przyjęli  :skacza:  :skacza:  :skacza:  :skacza:

Ludzie ale się cieszę! Głównie w tego, ze rzuci tą dotychczasową pracę, bo ludzie niemożliwi tam pracowali...
A tak to Marcin chyba wreszcie znalazł sobie pracę nie dość, że w wyuczonym zawodzie, to jeszcze wymarzoną :D (Chyba bo nie wiem jeszcze jakie stanowisko dostał - dopiero co dzwonił) :P
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 29 Marca 2007, 10:17
no to gratuluję
a mi dzis przedłużyli umowę :skacza:  do 2015 roku :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 29 Marca 2007, 10:24
Yukari-chan cieszę się razem z wami  :skacza:
ja dzis idę podpisać umowę - ciekawe na ile mi przedłużyli, no i szef mowił, że dostałam "parę złotych podwyzki" - aż mnie ciarki przechodzą na myśl ile tyo ma być - a złudzeń nie mam :!: :!: :!:  :dno:

dzis wybieram się po dokupienie kwiatkow na balkoniki i zaczynam sadzenia - krzesełak zakupione inne akcesoria też, jeszcze tylko lampiony - ale to na końcu, ale mi sie mich cieszy jak małemu dziecku  :hahahaha:

wczoraj R zawióz auto do naprawy - cos ze skrzynia biegów.....................700 zł do tyłu  :mdleje:  :mdleje:  :mdleje:

a liczyła przed świętami na butki i kurtkę  :Placz_1:

no nic zobaczymy
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 29 Marca 2007, 10:26
Yukari-chan, gratuluje że twój Marcin dostał prace :brawo_2:


i tobie klaudia za przedłużenie umowy  :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 29 Marca 2007, 10:28
ale ze mnie d*** wołowa, taki nietakt  :mdleje:
klaudia Tobie tez gratuluję z całego :serce:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 29 Marca 2007, 10:30
Cytat: "klaudia"
a mi dzis przedłużyli umowę  do 2015 roku
Moje gratulacje Kasiu! mOZE ZOSTANIESZ TU NA STALE? Moze nawet kogos tu spotkasz... hmm zobaczymy !  :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 29 Marca 2007, 10:51
Cytat: "klaudia"
a mi dzis przedłużyli umowę  do 2015 roku


 O proszę jak ładnie   :skacza:

Cytat: "a.katarzyna"
a dzis idę podpisać umowę - ciekawe na ile mi przedłużyli, no i szef mowił, że dostałam "parę złotych podwyzki" - aż mnie ciarki przechodzą na myśl ile tyo ma być - a złudzeń nie mam


Ale trzeba być dobrej mysli :P Parę zł do przodu to zawsze jednak lepiej niż w druga stronę, prawda ?  :brawo_2:

A ja dalej cała w skowronkach  :skacza: Pomyslałam, że może zrobię dzisiaj jakąś pyszną kolację... niby jestem na diecie, ale  taka okazja nie trafia się przecież codzień :P
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: elisabeth81 w 29 Marca 2007, 11:35
Klaudia, a to TEN szef przedłużył ci umowę?  :brewki:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 29 Marca 2007, 11:39
Cytat: "elisabeth81"
Klaudia, a to TEN szef przedłużył ci umowę


hehe nie nie TEN :taktak: .

Umowe przedłuzył mi Prezes
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 29 Marca 2007, 19:14
Dziewczynki mamy problem :)
Piszemy wypowiedzenie do tej ... "starej pracy" i za bardzo nie wiemy jak to właściwie powinno wyglądać, a na necie nie umieliśmy znaleźć żadnych konkretnych wzorów.

Może być cosik takiego ? Czy jeszcze coś do tego dodać ?

Wypowiedzenie umowy zlecenie

Z dniem 30 marca 2007 roku wypowiadam umowę zlecenie zawartą w dniu 15 lutego 2007 r.  Powodem jest znalezienie pracy oferującej lepsze warunki.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 29 Marca 2007, 21:44
:drapanie: nigdy nie pisałam czegoś takiego, polookaj w necie, na pewno są jakieś wzory - tak dla upewnienia, ale wydaje mi się że więcej pisać nie trzeba (poza oczywiście imieniem, nazwiskiem itp)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 29 Marca 2007, 21:47
Cytat: "**sloneczko**"
na pewno są jakieś wzory


Wzorów jest owszem pełno - ale tylko do wypowiedzeń  umowy o pracę, a tutaj jest umowa zlecenie... :(


EDIT:

Dziewczynki znalazłam coś takiego:
http://66.102.9.104/search?q=cache:5a2WKDGvZwsJ:www.kadry.wp.pl/files/wzory/01_zlecenie.doc+wypowiedzenie+umowy+zlecenia&hl=pl&ct=clnk&cd=29&client=opera

Moze się komuś kiedyś przyda :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 29 Marca 2007, 22:01
Yukari-chan :drapanie: ale wydaje mi się, że wystarczy zmienić po prostu formę "praca" na "umowę zlecenie" i już :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 29 Marca 2007, 22:53
Hmm też nad tym myslałam, ale doszliśmy do wniosku, że wykorzystamy ostatni wzór ze strony którą wam zlinkowałam i wstawimy to co trzeba :)

Przynajmniej na przyszłosć będę wiedziała jak się pisze takie pisemka - nigdy nie wiadomo co się w życiu przyda ;)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 1 Kwietnia 2007, 23:02
uch jakie nowe wiadomosci Gratulacje Klaudia :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 2 Kwietnia 2007, 09:43
Cytat: "tylunia"
uch jakie nowe wiadomosci Gratulacje Klaudia

dziękuję :oops:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: elisabeth81 w 2 Kwietnia 2007, 10:55
a ja mam "pięknie" rozpoczęty tydzień... od stłuczki ... starszy pan mnie stuknął bo "mnie nie zauważył"...  :boks_4:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 2 Kwietnia 2007, 11:00
Cytat: "elisabeth81"
starszy pan mnie stuknął bo "mnie nie zauważył"...

o no to rzeczywiście musiał byc nieco straszy zeby nie zauważyc takiego slicznego autka:)
Ela , miałam okazje z Toba jechac więc jesteś super kierowcą. Mam nadzieje że nic Ci sie nie stało.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: elisabeth81 w 2 Kwietnia 2007, 11:05
Cytat: "klaudia"
Ela , miałam okazje z Toba jechac więc jesteś super kierowcą. Mam nadzieje że nic Ci sie nie stało.

jak sobie przypomnę jak jeżdziłyśmy w kółko  :skacza:
nic sie nie stalo, ale do naprawy odddać muszę. na szczęście z ubezpieczenia dostanę za darmo zastępczy..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 2 Kwietnia 2007, 11:14
Cytuj
nic sie nie stalo, ale do naprawy odddać muszę. na szczęście z ubezpieczenia dostanę za darmo zastępczy..
_________________

chciaż tyle dobrego
u mnie poniedziałek zaczął się niezafajnie i tak już pewnie będzie do samych Świąt
nie chce mi się pracować.........   :dno:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 2 Kwietnia 2007, 11:16
A ja normalnie szok, wczoraj ostatni dzień urlopu - podudka bladym świtem bo babcia dostała wysokiego ciśnienia i krwotoku...pozbierałam się i pojechałam parę domów dalej, małż został bo wczoraj odchorowywał wizytę kuzynki z małżem....pół dnia na izbie...normalnie szok
Dzisiaj pierwszy dzień po urlopie w pracy a tu kontrola krzyżowa, jako, że jestem jeszcze nietomna więc nie mnie przypadła ale i tak ciągle jakieś dokumenty są potrzebne :mdleje: ja chcę do domku
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 2 Kwietnia 2007, 11:21
Cytat: "Maja"
Dzisiaj pierwszy dzień po urlopie w pracy a tu kontrola krzyżowa, jako, że jestem jeszcze nietomna więc nie mnie przypadła ale i tak ciągle jakieś dokumenty są potrzebne  ja chcę do domku

Maja witaj w klubie - ja miałam wolny piatek i oczywiście milion tematów na juz - ja też chcę do domu!!!!
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: elisabeth81 w 2 Kwietnia 2007, 11:37
no u mnie to samo. zawsze w poniedziałek jestem wkurozna w pracy bo nie wiem za co się zabrać.na dodatek wysiadło nam ogrzewanie w pracy....brr..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 2 Kwietnia 2007, 11:38
a u mnie nudy( jak zwykle z resztą) :brewki:  :brewki:  :brewki:


ale teraz z innej beczki .Wczoraj postanowiłam, że w piątek na Świeta pojade do domu nie pociągiem a  Autokarem. No i dzis snił mi sie jakis starszy pan i prosił mnie żebym nie jechała autobusem a jak sie go zapytałam kim jest i dlaczego mam nie jechac , powiedział że tak będzie lepiej i że on jest Sw. Krzysztof ( patron kierowców). O 5 obudziłam sie ze strasznym lękiem i do rana spac nie mogłam.Może to troche smieszne ale ten sen był taki jakis dziwny :roll:
no i teraz nie wiem co robic ...niby w przesady nie wierze ale.... :boje_sie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: elisabeth81 w 2 Kwietnia 2007, 11:57
klaudia, pamiętam jak opowiadałaś sny twojej mamy i twojej cioci. coś w tym jednak było, prawda?
ja trochę wierze w takie rzeczy więc bym nie jechała...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 2 Kwietnia 2007, 12:02
klaudia, :boje_sie:

ja bym pojechała pociągiem.....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 2 Kwietnia 2007, 12:05
no właśnie ale nie wiem dlaczego ciagnie mnie jechac tym autobusem


a sen był wyjątkowo dziwny.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 2 Kwietnia 2007, 13:24
Klaudia ja tez bym nie pojechała autokarem .. lepiej dla świętego spokoju pojedź pociągiem
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 2 Kwietnia 2007, 13:31
Cytat: "SaTine"
lepiej dla świętego spokoju pojedź pociągiem

ale ma takie kiepskie połaczenie z 3 przeisadkami i boje sie ze w tym przedświątecznym okresie moga byc opóźnienia i bede kwitnąć na stac w jakimś Runowie Pomorskim...
ehh zobacze
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 2 Kwietnia 2007, 15:53
A ja -- jestem po pracy. Sama w domu bez S ;( nie widzialam ze rozłąka tak boli bo przciez on mnie nie zostawil tylko pojechal zarabiac pieniazki i niby to tylko miesiac ale... po 1,5 bycia razem non stop przywiązuje. Czuje sie strasznie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 2 Kwietnia 2007, 16:08
ewelinkaaa7,  :przytul: zobaczysz, ze to szybko minie
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 2 Kwietnia 2007, 22:32
Cytuj
ewelinkaaa7,  zobaczysz, ze to szybko minie
dokladnie  :przytul:

Klaudia nie jedz tym autokarem....wiesz ze czasami we snie nasza podswiadomosc podpowiada nam rozwiazania/..jesli mialas taki sen ze az sie obudzilas...pojedz pociagiem jak ten Pan Cie prosil  :drapanie:  :brewki:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 2 Kwietnia 2007, 22:37
Cytat: "tylunia"
zobaczysz, ze to szybko minie
dokladnie  

oby dziewczyny oby.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 4 Kwietnia 2007, 13:13
Cytat: "SaTine"
Klaudia ja tez bym nie pojechała autokarem
Cytat: "tylunia"
Klaudia nie jedz tym autokarem
Cytat: "Anusia-szczecin"
ja bym pojechała pociągiem.....


jadę jednak ty autokare. Mam juz bilet. dziś psrawdzałam pociągi mam jakiś o 15 -ale na ten na pewno sie nie wyrobię bo w pt bede sama wiec muszę wszytsko pozamykać , a nastepny mam o o 18:49. Miałam nadziję że pojade jakims tam o 17 ale w okresie przedświątecznym nie jeżdzą :drapanie: tak przynajmniej jest w rozkladzie.


mam nadzieje ze to był tylko głupi sen i nic zlego sie nie wydarzy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 4 Kwietnia 2007, 21:30
klaudia więc jak będziesz juz w szczecinie to prosze sie zameldować  :brewki:

Cytat: "klaudia"
mam nadzieje ze to był tylko głupi sen i nic zlego sie nie wydarzy.
sny nie zawsze są zrozumiałe, ale po coś w końcu są............... :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 4 Kwietnia 2007, 22:51
Ale przecież mówi sie też że jak śni się coś strasznego to jest to odwrotność tego co ma się stać w rzeczywistości, tak ? Moja babcia mi tak zawsze mówiła...

Z resztą to był tylko sen - na pewno wszystko bedzie ok :]
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 5 Kwietnia 2007, 08:23
klaudia, napisz coś bo my tutaj popadamy :mdleje:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 5 Kwietnia 2007, 08:30
jak tylko jutro dojade do domu tym nieszczesnym autobusem to na pewno chocby na chwilke  wejde na forum i dam znac że żyję ( jesli wszytsko bedzie ok :wink: )
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 5 Kwietnia 2007, 08:40
No to ładnie Klaudia, najpierw nas postraszyłas.. a teraz
Cytat: "klaudia"
jutro dojade do domu tym nieszczesnym autobusem
Mam nadzieje, ze to byl tylko glupi sen............

Ja dzisiaj ostatni dzien w pracy przed swietami, w piatek biore wolne, trzeba przygotowac male conieco na świeta.
Penwie nie bede miala juz czasu wejsc jutro na forum, wiec zycze Wam dziewczynki Zdrowych, Pogodnych, Rodzinnych Świąt:)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 5 Kwietnia 2007, 08:45
Ja mam dzisiaj w pracy tzw.plażę....tylko forum mnie zajmuje  :los: a po pracy małe zakupy i manicure; tylko trochę jestem niezadowolona bo małż auto zabrał więc zakupy na pewno będa małe :hahahaha: niech się nie przyzwyczaja do żony wielbląda, on jest od dźwigania nie ja :taktak:
aneta_81, trochę Ci tego wolnego piątku zazdroszczę, może ja jutro trochę się urwę :drapanie:

 
Cytat: "aneta_81"
zycze Wam dziewczynki Zdrowych, Pogodnych, Rodzinnych Świąt:)


i wzajemnie....i mokrego dyngusa :brewki:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 5 Kwietnia 2007, 08:50
Cytat: "Maja"
Ja mam dzisiaj w pracy tzw.plażę

jak ja zazdroszczę!
u mnie ogień jak niewiem a ja na forum :bredzisz:
wrrrrrr będę musiała jeszcze jutro zameldować sie w robocie i wrócić już we wtorek - a  cała budowa ma wolne do środy
ale cóż
może uda mi się wyszarpać wolny następny piątek to mogłabym się pojawić na panieńskim mojej koleżanki (urządza go w czawrtek  :drapanie:  w szczecinie a w sobotę ślub - fajnie ma  :taktak: )
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 5 Kwietnia 2007, 08:53
Anusia-szczecin, u mnie był ogień bo była kontrola ale już skończyli a że nic ciekawego nie znaleźli to ja teraz mega happy jestem i tylko sobie na forum siedzę :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: elisabeth81 w 5 Kwietnia 2007, 08:53
Cytat: "Maja"
aneta_81, trochę Ci tego wolnego piątku zazdroszczę, może ja jutro trochę się urwę  

hmm...mo ze ja też zamknę firmę wcześniej.... :brewki:
w ogóle nie czuje jakoś tych Świąt..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 5 Kwietnia 2007, 08:57
a ja na razie mam spokój w pracy.
jutro bede sama w pracy, ale mam cichą nadzieję ze bedzie spokój
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 5 Kwietnia 2007, 10:14
ja dziś miałam paskudny sen  :dno:  aż zerwałam się z krzykiem, ale mężowi nie chciałam powiedzieć co to było - nie lubie takich snów, są takie przykre, po nich się boję, zwłaszcza, że maja związek z pewnym wydarzeniem z przeszłości............... :mdleje:

Cytat: "aneta_81"
Ja dzisiaj ostatni dzien w pracy przed swietami, w piatek biore wolne,

Cytat: "Maja"
może ja jutro trochę się urwę

no pewnie, trzeba mieć trochę radości z tych świąt, a nie siedzieć w pracy i się denerwować, że coś nie uszykowane  :brewki:

Cytat: "klaudia"
jutro bede sama w pracy
inni wzięli wolne  :drapanie:

ja dziś idę do pracki, jutro z mężem na zakupy i zostaje sama (R jedzie do rodziców) bo w niedzielę do pracy, ale wieczorkiem juz śmigamy do mojedo brata, a potem do rodziców i do siebie, bo choś ja mam wolne do środy to R juz musi być we wtorek w pracy - ojjjjjj a jak marudzi, że mu sie nie chce, mowię mu, że chcoeciaż teraz piątek ma wolny to niech się cieszy  :taktak:

 ostatani weekend spędziliśmy bardzo mile - jakaś taka fala nas wzięła na ogólne pieszczoty i mamy taki ogień w oczach - jak powiedział na jeden znaojomy - no cóż tak mamy co jakiś czas i wtedy jest super
ostatnio mąż zakupił mi kurteczkę i okularki a jutro po buciki  :skacza:

pozdrawiam
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 5 Kwietnia 2007, 12:28
a ja wlasnie dostalam superrrrrrrrr wiadomosc! jutro na konto wplynie calkiem niezla premia! ach jak ja kocham moja firme  :skacza:

ach, jeszcze 3 godzinki i bede cieszyc sie swietami!
dzisiaj jade do mojej psiapsiółki i jej malutkiej ( Trzytygodniowej ) Amelki! juz sie nie moge doczekac, kiedy w koncu ja zobacze! zaraz po pracy smigam do domku,obiadek i... do Amelki :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 5 Kwietnia 2007, 12:32
a tak jeszcze z ciekawostek o Amelce: urodziła się 13. 03. 2007 o godzinie 13:13 fajnie sie wstrzelila na swiet nie??
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 5 Kwietnia 2007, 12:36
Cytat: "aneta_81"
ach jak ja kocham moja firme

ostatnio cos do was wysyłałam :drapanie: wczoraj chyba...

moze i u mnie jakies premie będą :blagam:
gratulacje


brrr ale zimno dzis no nie?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 5 Kwietnia 2007, 12:59
Cytat: "klaudia"
ostatnio cos do was wysyłałam  wczoraj chyba...
może jakies życzenia świateczne??? :) :):)
a fax moze od razu poszedl do szefowej, do mnie nic nie dotarło !

Cytat: "klaudia"
moze i u mnie jakies premie będą  
taka porzadna firma, moze tez cos wrzuci WAM z okazji zblizajacych sie Świat !
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 5 Kwietnia 2007, 13:01
Cytat: "klaudia"
brrr ale zimno dzis no nie?
ja przez to zimno nabawilam sie okropnej ogrochy! :pogrzeb:  i wygladam kiepsko... jak patrze w lustro to tylko "to" rzuca sie w oczy ... :popija:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 5 Kwietnia 2007, 13:02
A u nas słoneczko swieci chociaz na dworze nie jest ciepluko ale przyjemnie.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Madzialena w 5 Kwietnia 2007, 14:21
 ehh Klaudia postraszyła, ale jednak w trasę się wybierze... :drapanie:

 ja czasem się swoich snów boję...  :brewki: często się sprawdzały, mojej mamie także...(nie uwierzycie, ale ponoć kiedyś wyśniła pytania na klasówkę czy jakieś tam koło,, powiedziała koleżankom, śmiały się... ale gdy wykładowczyni podyktowała wszystkie 6 i wszystko się sprawdziło, były zszokowane)

 jakiś czas temu ha też miałam sen, śniło mi się, że moja siostra chciała popełnić samobójstwo.. ze niby nie radziła sobie na uczelniach (studiuje dziennie 2 kierunki), że nikomu nic nie mówiła, że ma problemy itp.. ale postanowiła ze sobą skończyć..

 Kiedy jej to powiedziałam, i określiłam datę, kiedy mi się to śniło... powiedziała jedno zdanie....Okazało się, że właśnie tego dnia minęła 2 rocznica śmierci bardzo młodej osoby, którą ona dobrze znała (ja widziałam tę osobę ze 2 -3 razy w życiu).. i ten człowiek zmarł śmiercią samobójczą... ja o tym kompletnie nie pamiętałam, a jednak sen zrobił swoje...


 Ba.... w młodości parę razy mi się śniło, że próbuję na coś wejść, na jakiś podest, stopień... nie daję rady, nie mogę ruszać nogami... ze mam je bezwładne, ciężkie.. i tak w różnych sytuacjach kilka razy... Potem śniło mi się, że w pobliżu domu widzę jadące 2 motory.. na każdym po 2 osoby... nagle dochodzi do wypadku... podchodzę, widzę chłopaka, leżący motor... i jakąś dziewczynę z długimi ciemnymi włosami... która jest  jakby hmm przecięta w połowie.. bez nóg..    Po tym śnie byłam przerażona... miałam wtedy 15 lat... przez jakiś czas nie wsiadałam na motor (bo muszę powiedzieć, że to był okres wakacyjny, miałam kolegów 14-16 lat jeżdżących na motorach, którzy czasem zabierali nas-dziewczyny- na przejażdżki)...

   W końcu pojechałam z nimi, raz , drugi... i któregoś dnia też wsiadłam z kumplem... prosiłam, by pojechał inną trasą, nie pod oknami mojego domu (rodzice zabronili mi jeździć bez kasku, a tak właśnie jeździłyśmy, oczywiście kierowcy kask mieli)... no i pojechał... daleko nie ujechaliśmy... wjechaliśmy w samochód, który bez kierunkowskazu chciał skręcić w lewo... Do dziś to pamiętam... ten widok, gdy leciałam nad motorem, nad autem, a wszystko na około wirowało...  

 co się okazało? tego dnia miałam rozpuszczone włosy (a miałam długie, no i jestem brunetką)..  a jednym z urazów była złamana kość łonowa, niesamowicie potłuczone biodro (o krawężnik), udo, łydka, kostka...  Prawie przez miesiąc leżałam sobie w domu, w łóżku .... nie mogąc chodzić... tak jak w snach...

Dlatego ja w swoje sny wierzę....

Mam nadzieję, że Klaudia czegoś takiego nie ma... Oby...  :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 6 Kwietnia 2007, 12:29
Cytat: "Madzialena"
ehh Klaudia postraszyła, ale jednak w trasę się wybierze...

ano plany sie zmieniły :skacza:

tak jak pisałam w shoutboxie Prezes zwolni nas do domu ( przygotowywać jedzonko na Święta :brewki: ) no i postanowiłam oddać bilet na PKS(miałam jechac o 17) i śmignąć jednak pociągiem o 14:40.

tak więc mozecie odetchnąć z ulgą, ktos tam chyba nade mną czuwa :brewki: .
Swoją drogą mam nadzieję, że nie bedzie za wiele wypadków na drogach.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Madzialena w 6 Kwietnia 2007, 12:50
Widocznie prezes na dojścia do forum i przestraszył się moich i Twoich snów, nie chciał mieć pracownika na sumieniu...

 dobrze się stało.. Powodzonka :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 6 Kwietnia 2007, 12:58
A ja z innej beczki, jak wiadomo nic kobiecie nie poprawia humoru jak zakupy, nawet przez internet  :skacza: Buty pierwszy raz w ten sposób, ale rozmiar oki, a starcha miałam.

(http://img92.imageshack.us/img92/6493/butkitt0.jpg) (http://imageshack.us)

Teraz czekam na torebkę, oczywiście czerwoną :lol:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 6 Kwietnia 2007, 13:01
Milusie te buciki, ja mam ochotę na takie

(http://photos.allegro.pl/photos/400x300/17/1775/177590/17759019/177590197_1)

i jak na razie jeszcze nie kupiłam, ciekawe jak dlugo wytrzymam
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 6 Kwietnia 2007, 13:06
Maju slicze te buciki, a obcas duży? i gdzie mozna takie kupic???
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 6 Kwietnia 2007, 13:06
Cytat: "Maja"
Milusie te buciki, ja mam ochotę na takie

Obrazek (http://photos.allegro.pl/photos/400x300/17/1775/177590/17759019/177590197_1)

i jak na razie jeszcze nie kupiłam, ciekawe jak dlugo wytrzymam


Maja, jeśli i tak je kupisz, to może nie czekaj :los:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 6 Kwietnia 2007, 13:11
Cytat: "Maja"
jak na razie jeszcze nie kupiłam, ciekawe jak dlugo wytrzymam


 :brewki: no ja trochę zwlekałam, bo to jednak przymiarka po zakupie, ale w końcu nie wytrzymałam, ale kamień z serca mi spadł, że pasują, a na dodatek są strasznie wygodne.
Mnie te butki z odkrytymi palcami przypominają lata 80-te, bo moja mama miała ich pełno (wtedy chyba się takie nosiło, a może wcześniej  :drapanie: ), a ja uwielbiałam stać przed lustrem i je przymierzać :skacza:  Niestety ja nie mogę takich nosić, jak się ma nogę jak... to się człowiek cieszy jak jest rozmiar czegokolwiek (no może prawie), ale butki gites.
Maja, no to kiedy zakup :?:  :brewki:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 6 Kwietnia 2007, 13:28
Cytat: "katarzyna_84"
Niestety ja nie mogę takich nosić, jak się ma nogę jak... to się człowiek cieszy jak jest rozmiar czegokolwiek


 :drapanie: czyli, że co bo nie załapałam - blądi jestem  :los:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 6 Kwietnia 2007, 13:32
Cytat: "Maja"
katarzyna_84 napisał/a:
Niestety ja nie mogę takich nosić, jak się ma nogę jak... to się człowiek cieszy jak jest rozmiar czegokolwiek


 czyli, że co bo nie załapałam - blądi jestem  

ja brunetka ale tez nie kumam :drapanie:  :los:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 6 Kwietnia 2007, 13:33
My dzisiaj tez ostatnie zakupy i sprzatanie. A teraz siedzimy sobie razem bo S we wtorek znowu wyrusza do Holandii.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 6 Kwietnia 2007, 13:38
Cytat: "Maja"
katarzyna_84 napisał/a:
Niestety ja nie mogę takich nosić, jak się ma nogę jak... to się człowiek cieszy jak jest rozmiar czegokolwiek


 czyli, że co bo nie załapałam - blądi jestem


Cytat: "klaudia"
Maja napisał/a:
katarzyna_84 napisał/a:
Niestety ja nie mogę takich nosić, jak się ma nogę jak... to się człowiek cieszy jak jest rozmiar czegokolwiek


czyli, że co bo nie załapałam - blądi jestem

ja brunetka ale tez nie kumam  


Ups :los: no niech będzie, że jak kajak i do tego szeroką jeszcze na dokładkę z drugim paluchem dłuższym niż pierwszy, głupio wygląda to w moim przypadku w takich butach. Zresztą ja mam tendencję do zakrywania się raczej.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: anetka161 w 6 Kwietnia 2007, 14:07
Cytat: "katarzyna_84"
że jak kajak i do tego szeroką jeszcze na dokładkę z drugim paluchem dłuższym niż pierwszy

Mam dokładnie tak samo :los:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 6 Kwietnia 2007, 14:09
To ja dla odmiany mam taki rozmiar, że do niedawna tylko w dziecinnym mogłam się rozglądać :hahahaha:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 6 Kwietnia 2007, 14:19
Maju, śliczne te buciki - i jeszcze brązowe - dla brązowych bucików to bym zabijać mogła :P Uwielbiam po prostu  :brawo_2:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 6 Kwietnia 2007, 14:22
Ja ich tylko dlatego jeszcze nie kupiłam, że mam zagwodkę z kolorem :drapanie: brąz czy beż :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 6 Kwietnia 2007, 14:24
Cytat: "Maja"
Ja ich tylko dlatego jeszcze nie kupiłam, że mam zagwodkę z kolorem


I te i te ładne,  :drapanie: ciężki wybór... Może 51% za brązem.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 6 Kwietnia 2007, 14:31
Cytat: "katarzyna_84"
Może 51% za brązem.


Może lepiej kupić ciemniejsze, nie widać potem ewentualnych przybrudzeń na ciemniejszych butach.


Ja się zastanawiam nad kupieniem jakichś wiosennych nieocieplanych kozaczków - strasznie lubię połączenie kiecek i właśnie kozaczków. Tylko nigdzie nie widziałam takich - wszystkie maja futerko w środku  :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 6 Kwietnia 2007, 14:38
Yukari-chan, ja nawet zimowe mam bez futra :hahahaha: ale widziałam u nas takie fajne powycinane, podobały mi się niezemsko - ja bym mogła w obuwniczym pracować charytatywnie :los:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Madzialena w 6 Kwietnia 2007, 14:41
heh  chyba lepiej mieć większą niż mniejszą.. sama nie wiem..

 gdyby była operacja powiększania stopy, chętnie bym skorzystała..

mam rozmiar 35-36 w zależności od obuwia.. wiadomo, z adidasami czy np. kozakami jakiegoś ogromnego problemu nie ma (w końcu gruba skarpeta robi swoje, zresztą noga może troszę latać, tego nie widać)... ale już buty na obcasie (zakryte palce i pięta) .. tu jest problem... rzadko dostaję coś na siebie, coś co 1) odpowiada mi pod względem wizualnym i kolorystycznym, 2) jest w normalnej-dla mnie- cenie 3)  i właśnie pasuje na moją małą nóżkę..

o sandałkach nie wspominam... wiele razy mierzyłam sobie różne sandałki na obcasie w Daichmanie, CCC, na runku itp... nigdy nic  dobrego... jeśli już były dobre na długość (co wypadało baaaardzo rzadko) to i tak  z przodu były za szeroki i palce wychodziły poza but..
jeśli chodzi o sandałki to praktycznie wszystkie 36 są zbyt długie, a 35 prawie nigdzie nie ma  :drapanie:

 to jest okropne.. żeby człowiek nie mógł kupować tego co chce, tylko to, co musi :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 6 Kwietnia 2007, 14:42
Cytat: "Maja"
Ja ich tylko dlatego jeszcze nie kupiłam, że mam zagwodkę z kolorem  brąz czy beż

a może tak dwie parki na zajączka 2007 :)


a beżowych fotke masz może :?: mnie sie bardzo podobają :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 6 Kwietnia 2007, 14:44
Maja, kupilam ostatnio cos podobnego ale na nizszym obcasie i wyciete po bokach.. kolorek hm.. wytarte zloto w bez :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 6 Kwietnia 2007, 14:45
Cytat: "Madzialena"
35 prawie nigdzie nie ma

fakt..moje teściowa ma taki rozmiar..zostają jej albo włoskie sklepy i to dobre, albo dziecięce..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 6 Kwietnia 2007, 15:02
Cytat: "oosta"
Yukari-chan, ja nawet zimowe mam bez futra


No to chyba musiałabym się bardziej do poszukiwań przyłożyć :P
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Madzialena w 6 Kwietnia 2007, 15:02
Cytat: "oosta"
zostają jej albo włoskie sklepy i to dobre, albo dziecięce..


 taaa i cena pewno "cudowna"... :brewki: a w dziecięcych? boże.. gdzie ja coś na obcasie dostanę i w kolorze innym niż różowe, żółte czy zielone  :drapanie:  :(  mój 4,5 letni szwagier już ma rozmiar 32-33  :mdleje:

ten, to się pewnie będzie szybko ubierał w sklepie z obuwiem dla dorosłych  :drapanie:
 ehh a ja cóż... dalej zakupy to dla mnie horror będzie... :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Antalis w 6 Kwietnia 2007, 15:17
Madzialena moja mama ma odobny problem i jak sobie czasem chodzi po sklepach i znajdzie takie małe buciki to "kupuje na zapas" .Sprzedawcy si esmieja ze nie maja butów dla księżniczek.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Madzialena w 6 Kwietnia 2007, 15:21
Cytat: "Antalis"
Sprzedawcy si esmieja ze nie maja butów dla księżniczek.


 to niech się śmieją, mnie do śmiechu nie jest :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Madzialena w 6 Kwietnia 2007, 15:23
poza tym nie łapię się na żadne promocje... często np. w Daichmanie jest jakaś tam wyprzedaż posezonowa, czy tam obniżają ceny konkretnych modeli... i zawsze jedyne rozmiary, jakie można wtedy kupić to 40 i 41, czasem znajdzie się jakieś 38 czy 39..

 co ja mam kopyto mieć czy stópkę? cholera.. w Chinach powinnam mieszkać z moimi małymi nóżkami.... wrrrrr
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Antalis w 6 Kwietnia 2007, 15:24
Cytat: "Madzialena"
to niech się śmieją, mnie do śmiechu nie jest

Mojej mamie tez nie.A jak juz trzeba kupic buciki to jakiejs kreacji to zgroza.Pierw by trzeba było butów szukac by do nich dobrac kiecke bo to duuuuzo łatwiejsze.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 6 Kwietnia 2007, 15:41
A w drugą stronę? Mnie się zawsze wydawało, zę mam dużą stopę - 40 - ale sotatnio dowiedziałam się, że kumpela  MŁODSZA ode mnie o 5 lat nosi rozmiar 45!  :mdleje:  

Dziewczynki zmobilizowałyście mnie do zakupów:  :skacza:
(http://img156.imageshack.us/img156/1336/rebecca20gorsetru5.jpg)

Polowałam na niego dosc długi czas - potem nie było w ofercie, a teraz... no będzie mój! :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Antalis w 6 Kwietnia 2007, 15:48
Ania Marcin  :mdleje:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 6 Kwietnia 2007, 15:49
Cytat: "Antalis"
Ania Marcin


Ale on go juz niestety widział :D

Chociaż tak teraz patrze... pod biutem mam trochę więcej niż tam podali - moze lepiej będzie jak nie zamówię tego przez internet, tylko się we wtorek ubiore i pojadę do sklepu przymierzyć ? Bezpieczniej... kurcze nie wiem.... :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Madzialena w 6 Kwietnia 2007, 15:51
Bardzo ładnie się to prezentuje...  :brawo_2: tylko, wybacz za pytanie... do czego ma służyć? ;)

  .... co do rozmiaru obuwia.. nie wyobrażam sobie 15-letniej dziewczynki w bucie 45!! przecież mój mąż ma 41-42.. w ogóle nie wyobrażam sobie kobiety z taką wielką stopą...  :szczeka:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Antalis w 6 Kwietnia 2007, 15:52
Cytat: "Yukari-chan"
Ale on go juz niestety widział

Na Tobie ??:D Chyba nie :p Wtedy to dopiero padnie  :mdleje:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 6 Kwietnia 2007, 15:53
Cytat: "Madzialena"
Bardzo ładnie się to prezentuje...  tylko, wybacz za pytanie... do czego ma służyć?


Hmm.. uwielbiam gorsety po prostu, a że mój Marcin przy okazji się napatrzy to już inna sprawa :P

Antalis - nie na mnie na szczęście nie - tylko zdjecie widział :P
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Antalis w 6 Kwietnia 2007, 15:57
Cytat: "Yukari-chan"
Hmm.. uwielbiam gorsety po prostu, a że mój Marcin przy okazji się napatrzy to już inna sprawa

Ty przynajmniej masz tam co włozyc bo ja to moge jedynie brzuch tam wsadzic.A choruje na takie ciuszki  :Uu:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 6 Kwietnia 2007, 15:59
Cytat: "Antalis"
Ty przynajmniej masz tam co włozyc bo ja to moge jedynie brzuch tam wsadzic.


Uwierz mi, zę czasem mam dosć tego, ze mam akurat takia a nie inne :P z chęcią bym się zamieniła :P
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Antalis w 6 Kwietnia 2007, 16:01
Cytat: "Yukari-chan"
Uwierz mi, zę czasem mam dosć tego, ze mam akurat takia a nie inne  z chęcią bym się zamieniła

To dajno troszke ja nie pogardze.Poki co to nawet brzuch mi nie rosnie :P a co dopiero piersi :(
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 6 Kwietnia 2007, 16:06
...chociaż w sumie jakbym miała mniejsze to bym chyba głupio wyglądała  :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 6 Kwietnia 2007, 16:17
Yukari-chan, piekny  :mdleje:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 6 Kwietnia 2007, 17:12
Cytat: "SaTine"
Yukari-chan, piekny

bardzo :) masz gust dziewczyno :)  :brawo_2:  :brawo_2:

Cytat: "Madzialena"
nie wyobrażam sobie 15-letniej dziewczynki w bucie 45

ja też :D no chociaz zalezy ile ma wzrostu, bo jesli osoba o wzroście 160 miałaby rozm buta 45, to  :mdleje:  :mdleje: , a jeśli babeczka ma 196 cm, to z kolei w  bucie 38 wyglądałaby zabawnie, chociaż prawdopodobnie nie byłaby w stanie sie utrzymac w pionie :D ale to już zakrawałoby na gignatyzm..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 6 Kwietnia 2007, 17:43
Cytat: "oosta"
masz gust dziewczyno


Dzięki :] Ale jednak zrobię tak jak powiedziałam - we wtorek pojadę i przymierzę, wtedy ewentualnie kupię. Będzie głupio jak wywalę tyle kasy a nie będzie dobzre leżał  :dno:

Cytat: "oosta"
no chociaz zalezy ile ma wzrostu


Jest niższa ode mnie a ja mam 1,7m -  to ona bedzie miała tak na oko 165 góra ...
Na razie nie narzeka, bo biega w sportowych butach, ale generalnie bardzo optymistycznie do tego podchodzi... sama nie chciałbym mieć takiej stopy  :mdleje: jak przy mojej 40 mam kompleksy to co dopiero 45 ...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 6 Kwietnia 2007, 18:51
Yukari-chan gorsecik fajniutki, ale faktycznie może lepisej zrób jak mówisz
Cytat: "Yukari-chan"
we wtorek pojadę i przymierzę, wtedy ewentualnie kupię. Będzie głupio jak wywalę tyle kasy a nie będzie dobzre leżał
tak bezpieczniej ze strony kasy oczywiście - o to wiadomo, zawsze jest brane pod uwagę.

My dziś jak "przykladni katolicy" poszliśmy do doliny rozpusty czyli w okolice turzyna, miałamm kupić sobie butki i może jakąś bluzeczkę na święta - i co się okazało butki kupiliśmy ale dla R.....................ja nic ciekawego nie znalazłam, bluzki też niet - jakaś chyba niewymiarowa jestem  :mdleje:

zakupiliśmy też lalę dla małej Marty, której R jest chrzestnym  -miała niedawno 2 latka i myślę, że jej sie spodoba, lala mówi: mama,tata, śmieje się, ssie smoczek i chrapie  :brewki:

Teraz R pojechał sie integrować z kolegami  - tak świątecznie - ja lajtowo odpoczywam po pachnącej kąpieli i zaraz będę wcierać w siebie mazidła brązujące - bo solarka zabroniona w moim przypadku niestety  :dno:

Jutro R wyjeżdża, ja może wybiorę sie na łowy i cosik upoluję w tej świątecznej gorączce................z tym, ze jutro juz jako przykładna katoliczka pójdę po śnidanku do spowiedzi - jakoś tak czuje potrzebę

aparaciki oglądaliśmy dziś w MM ale mój mąż to takie wybredne zwierze jeste, że na nic sie nie zdecydował - a tak wam chciałam pokazać mój pieknie kwitnący balkon, no nic trza się wstrzymać.

pozdrawiam  :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 6 Kwietnia 2007, 23:53
Cytat: "a.katarzyna"
aparaciki oglądaliśmy dziś w MM ale mój mąż to takie wybredne zwierze jeste, że na nic sie nie zdecydował - a tak wam chciałam pokazać mój pieknie kwitnący balkon, no nic trza się wstrzymać.


A macie jakieś typy już?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 7 Kwietnia 2007, 08:42
Cytat: "Yukari-chan"
A macie jakieś typy już

wiem tylko że ma być to albo Canon, Nikon albo Kodak - co do modeli to bladego pojęcia nie mam - mąż jest od technicznych spraw  :brewki:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 7 Kwietnia 2007, 09:18
Cytat: "a.katarzyna"
wiem tylko że ma być to albo Canon, Nikon albo Kodak

kasiu na Pogauchach był gdzies watek o aparatach i tam dziewxczyny pisały jakie aparaty mają, jakie polacają a jakich nie. Może warto tam zajrzec i poczytac kilku opini może to wam ułatwi wybór.

ja jak widac dojechałam cała i zdrowa(bo pociagiem), ale słuchajcie cos musiało wisieć w powietrzu bo wieczorem mama do mnie dzwoniła i pytała czy wczystko ok, bo miala w nocy dziwny sen, że było to jakies spotkanie rodzinne ale beze mnie , no i ogólnie jakos ten senn ją zestresował i myslała o mnie cały dzień.

ja zaraz smigam na ostatnie malusie zakupy (tata wczesniej kupił wszystko) i staje przy garach :mdleje:  :mdleje:  :mdleje:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 7 Kwietnia 2007, 09:24
Cytat: "klaudia"
był gdzies watek o aparatach
poszperam dzięki  :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 7 Kwietnia 2007, 10:20
Cytat: "klaudia"
ale słuchajcie cos musiało wisieć w powietrzu bo wieczorem mama do mnie dzwoniła i pytała czy wczystko ok, bo miala w nocy dziwny sen, że było to jakies spotkanie rodzinne ale beze mnie , no i ogólnie jakos ten senn ją zestresował i myslała o mnie cały dzień.


dobrze że dojechałas na miejsce  :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 7 Kwietnia 2007, 12:37
Klaudia dobrze ze jestes cala :brawo_2:
a ja mam tai problem i tzn chce wiedziec co o tym myslicie..
wiec po slubie w okolicach sierpnia wyjezdzamy do mojej kuznki do wloch...nie wiemy czy na stale czy nie ...zobaczymy jak to wyjdzie idziemy zwiedzic swiata i nie ukrywamy dorobic sie a pozniej moze wrocic
no i byla kuzynka teraz tydzien w szcsecinie gadalismy troszke i maja juz dla nas male mieszkanko :przytul:  super Paolo rozglada sie za praca...pwoeidziala nam od razu ze dla mojego R praca bedzie...a dla mnie zobaczymy... :skacza: i dodala ze Cieszy sie ze jade bo bedzie chciala zebym pilnowala jej synka :popija: ok fajnie na poczatek bo bede miala wiecej czasu na urzadzenie sie na zakupy na ( forum) i nauke jezyka a wiadomo z tym wieksze szanse na prace :drapanie:  mysle nawet o szkole dla obcokrajowcow...tylko wlasnie ona chce zebym pilnowala ok 3-4 godz dziennie a to unie,mozliwia inna pracea dodatkowo  to rodzina wiec tak glupio brac kase bo ona chce wrocic do pracy ( prowadzi dokumenty meza) wiec tak sobie pomyslalam ok ale pozniej ciekawe ile by to trwalo  bo my musimy sie t am jakos utrzymac a watpie zebysmy z 1 pensji sie utrzymywali...zreszta jedziemy zeby zarobic moze na mieszkanie...i nie wiem co robic co myslec maly ma dopiero rok wiec to moze trwac dlugo...ok w lato moge dorabiac w cateringu w weekendy ale tak...napiszcie co mam w takiej sytuacji zrobic...bo caly czas mnie to gryzie :dno:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 7 Kwietnia 2007, 12:48
Cytat: "a.katarzyna"
wiem tylko że ma być to albo Canon, Nikon albo Kodak


O to bardzo dobrze. Kupicie aparat że tak się wyrażę branżowy. Poza tym polece jeszcze Fuji :)
Wszystkie te aparaty są produkowane przez firmy zajmujące się optyką, to raz a dwa, że nie powinno być problemów przy ewentualnym serwisowaniu - bo aparaty te mają wszystkie części jednego producenta - a nie tak jak cała reszta - każda część z innej bajki.
To są rzeczy na które trzeba zwracać dużą uwagę, jeśli się chce mieć aparat "bezwypadkowy" :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 10 Kwietnia 2007, 09:14
Kupiłam buciki :brewki: z opisu Redzi wygląda mi na to, że identyczne jak jej :hahahaha: czyli żadne z przedstawionych wcześniej :los:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 10 Kwietnia 2007, 09:16
a wkleisz Maju fotkę?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 10 Kwietnia 2007, 09:18
:drapanie: jak mi się uda to dziś wieczorem - wcięło mi w domu program do fot. Ma ktoś linka do zaciągnięcia z neta, bardzo by mi się przydał...wlepiłabym Wam jeszcze moją nową biżuterię - dostałam wczoraj kolczyki i wisior z turkusem...piękne :skacza: to się pochwalę, a co :los:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 10 Kwietnia 2007, 11:27
Cytat: "Maja"
wcięło mi w domu program do fot. Ma ktoś linka do zaciągnięcia z neta


Maju a po podłączeniu aparatu zwykły Total Commander nie widzi go jako dodatkowy dysk?
Ja tak mam u siebie. Nie korzystam z programu dołączonego do aparatu, bo mi to zbyt obciaża komputer, który nie jest już pierwszej młodosci :P tylko korzystam z total commandera ;]
łatwiej i szybciej :)

Tutaj link jakby co: http://www.internetstandard.pl/ftp/10214/Total%20Commander%20Power%20Pack%201.7%20pl.html
:)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: s.aga w 10 Kwietnia 2007, 11:42
a my kupiliśmy czytnik do kart, bo programem mi bardzo długo ściągały się te zdjęcia
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 12 Kwietnia 2007, 11:47
Wyprasowałam  :brewki:  włoski i zaraz ruszam do miasta - muszę zawieźć dokumenty dot. nowej  pracy - może tym razem się uda, bo coraz bardziej sie podłamuję znikomym odzewem na moje cv  :dno:

potem umówię się z mężem bo:
- upatrzylam fajne butki (zamszowe cichobieżki)
- stolik na balkon też wytropiłam akurat taki jak nam potrzeba: 50x50, poki co widziałam w gazetce promocyjnej pewnego sklepu, teraz trzeba jechać i obejrzeć w realu,
- rachunki zapłacić
- rozejrzeć się za sztruksowym garniturem dla męża

Dostaliśmy wczoraj zaproszenie na ślub, który juz w czerwcu  :skacza:

Polecicie może dobrego szewca, który by podratował czubki butów - a właściwie zdartą skórkę - nie wiem czy każdy szewc to robi  :drapanie:

sprawa aparatu ciągle w fazie rozwoju - choć widzę, że mąż bardzo forsuje temacik.....niby tak mimochodem  :hahahaha:

pozdrawiam  :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 12 Kwietnia 2007, 19:57
tylunia, nie gryzłabym się na twoim miejscu tą sprawą w tym momencie..kuzynka na pewno zrozumie twe potrzeby, że chcesz konkretnej pracy, konkretnych zarobków..przypuszczam, że na pewno kuzynka będzie Ci płacić za opiekę..może nie tyle, co obcej osobie, ale zawsze coś..na początku Ci pewnie nawet taka sytuacja może być na ręke..da Ci to czas na asymilację..życie samo się potoczy i zobaczysz, że na pewno będzie po Twojej myśli :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 12 Kwietnia 2007, 22:58
Cytat: "a.katarzyna"
sprawa aparatu ciągle w fazie rozwoju - choć widzę, że mąż bardzo forsuje temacik.....niby tak mimochodem


Daj znać jak już kupicie :P

A u mnine nieciekawie - jakieś paskudztwo zrobiło mi się na dziąśle, a na wizytę mogłam umówić się dopiero w środę, bo moja dentystka ma cały czas zawalony :( A do innej nie pójdę bo się zwyczajnie boję...

No i jeszcze teściowa zaprosiła mnie na urodziny i nie mam zielonego pojęcia co jej kupić...w ostateczności pójdę z kwiatami, ale wolałabym jednak coś trwalszego... jakies pomysły moze, dziewczynki?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 13 Kwietnia 2007, 01:52
oosta, dziekuje Ci za rade...wlasnie dotarlo do mnie ze masz racje :przytul: bee mogla na spokojnie wdrozyc sie w zycie tam na obczyznie a Kuzynka mi dodatkowo w tym pomoze :drapanie:  :mdleje: dziekuje Gosiu :przytul:  :przytul:  :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 13 Kwietnia 2007, 08:28
Cytat: "Yukari-chan"
teściowa zaprosiła mnie na urodziny i nie mam zielonego pojęcia co jej kupić...


ja mam tak zawsze, z własną mamą nigdy nie mam problemów a z teściową....kupowaliśmy jej już min. złotą literkę jej imienia, rękawiczki (bo Ewa i imieniny w Wigilię), jej ulubione perfumy.....yyy nie pamiętam :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 13 Kwietnia 2007, 09:36
a my z Klaudia wybieramy sie dzisiaj do SPA... aerobik :bieznia:  :tupot: , jakuzzi :wanna: , sauna, prysznic wrażeń  :brewki:  (ciekawe co to ?? ) :prysznic:
p.s. klaudia,  dzieki za zaproszenie ! :Wzruszony:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 13 Kwietnia 2007, 09:42
aneta_81, dziewczyny ale macie dobrze!!! Tez bym sobie zafundowała taki "maratnon piekności" :brewki:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 13 Kwietnia 2007, 10:22
aneta_81, w bydzi? a gdzie jest jakies spa bo cos nie jestem chyba na czasie  :los:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 13 Kwietnia 2007, 10:25
Cytat: "aneta_81"
a my z Klaudia wybieramy sie dzisiaj do SPA... aerobik   , jakuzzi  , sauna, prysznic wrażeń

ano idziemy. 9 marca otworzyli w Halii Łuczniczce :bicz: bedziemy ćwiczyc az pot sie bedzie lał.
Dostałam z pracy na Zająca podwójne zaproszenie więc idziemy :skacza:


Aneta sliczny avatarek
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 13 Kwietnia 2007, 10:32
Cytat: "klaudia"
Aneta sliczny avatarek
:) dziekuje :)
Cytat: "klaudia"
bedziemy ćwiczyc az pot sie bedzie lał.
jeny, moja kondycja siega zera....
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: BETI w 13 Kwietnia 2007, 10:44
A mnie dziś złość zzera od samego rana :evil: dzięki mojej ukochanej pracodawczyni.A oto i dlaczego:
Jak juz wspominałam gdzies na forum pracuję w szkole.I tak jak prawie kazda szkoła,dzien 4 maja mamy wolny,poniewaz wczesniej go odrabialismy.Niestety nie ja.Szanowna pani Dyrektor oddelegowała mnie na Maturę i muszę być w pracy.Ok-pomyslałam sobie.Pewnie będę mogła odebrac sobie te godziny w inny dzien,albo będę miała jako nadliczbowe. :brawo_2: Wszystko szło pomyślnie.Dyrekcja ogłosiła na radzie,ze osoby oddelegowane na Matury będą miały wolne 14 kwietnia(jutro idziemy do pracy bo odpracowujemy 30 kwietnia) :skacza: sprawiedliwa ta nasza Dyrekcja :glupek: pomyślałam sobie.Do dziś!!!!W ostatniej chwili zmieniła zdanie i ot tak bez powodu dowiedzieliśmy się ze nie bedziemy mogli sobie tego 4 maja odebrac i szuru do pracy jutro :tupot:  :tupot: I jak tu nie nagadac takiej :klotnia:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 13 Kwietnia 2007, 10:47
Mamy dzisiaj piątek 13-tego ciekawe czy bdzie szczęsliwy -- ja co prawda od wczoraj wieczora juz mam złego humora wiec ciągnie sie dalej.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: BETI w 13 Kwietnia 2007, 10:48
A moj braciszek leci dzis samolotem.Miał pietra biedaczek przed lotem :przytul: Ja zresztą tez.bo nie mogł sobie zaplanować powrotu na inny dzien :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 13 Kwietnia 2007, 11:42
Cytat: "ewelinkaaa7"
Mamy dzisiaj piątek 13-tego


Jakbys o tym nie wspomniała, tobym się nawet nie zorientowała :D
Chociaż w sumie nie wiem...taki piękny dzień dzisiaj - więc co złego może się zdarzyć :]

Tymczasem to "coś" z dziąsła mi przez nockę zeszło, ale i tak pójdę do dentysty - nigdy nic nie wiadomo co się tam czai... no i "ryję", że się tak brzydko wyrażę do jutrzejszego egzaminu i prawdę mówiąc pojadę tylko po to, zeby wrócić z iloscią punktów sięgającą wielkiemu 0... troche mam stres z tego powodu.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 13 Kwietnia 2007, 13:26
Cytat: "Yukari-chan"
jutrzejszego egzaminu
trzymam kciuki :ok:

klaudia i aneta_81 życzę pełnej relaxacji

BETI współczuję szefowej, ale z pewnością mąż ci wynagrodzi smutki (jak dobrze zrozumialam to wraca skądś tak??)

ja posprzątałam w domku, jest taka super pogoda że gdyby nie to, ze nie mogę sie opalać juz bym leżała plackiem na balkonie  :okularnik:

wczorajsze plany zrealizowane: butki są, stoliczek też - a jaki mąż był uchachany - tak mu sie spodobał, rachunki oplacone, szkoda tylko, że nie mialam zes oba dyktafony nagrałabym pobyt na poczcie na grunwaldzkim miałybyście polewkę jakie strasze kobiety potrafią być wq******** , upierdliwe i pomysłowe  :mdleje:

tylko garniuturu nigdzie nie namierzyłam, bo szczególnie nigdzie nie byłam - nie miałam siły i czekałam sobie na męża na pl. grunwaldzkim na ławeczce - nagle podchodzi do mnie gość i pyta: "przepraszam, pani czeka na nas??" jeju dobrze, że mialam okulary bo takie wywalilam ślepia, że chyba by sie przestraszył...... odpowiedzilam grzecznie, że "nie" i sobie poszedł niedowierzając mi, siedzilei jeszcze z 40 min i zrezygnowani oddalili się.......troche mnie przestraszył tenh gość  :los:

kombinuje teraz nad obiadkiem dla mężusia  :drapanie:

pozdrawiam i miłego weedendu życzę  :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 13 Kwietnia 2007, 13:32
Cytat: "a.katarzyna"
pozdrawiam i miłego weedendu życzę
przyłączam sie...
jeny! w koncu weekend   :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: jumi_1979 w 16 Kwietnia 2007, 12:51
A ja mam dylemat :dno: Jestem chrzestną dwójki dzieciaków, które idą w tym roku do Komunii. Właśnie się dowiedziałam, że obie uroczystości wypadają tego samego dnia i o tej samej godzinie, w miejscowościach oddalonych od siebie 100km :mdleje: I kogo wybrać? Tak samo mi zależy na obecności u obojga. Co nie zrobię - będzie źle. Normalnie patowa sytuacja :dno:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 16 Kwietnia 2007, 13:09
jumi_1979, proponuję do jednego dzieciaczka iść do kościoła na uroczystość (może tam, gdzie masz bliżej :drapanie: ) a do drugiego na spóźniony obiadek...nie dasz rady być u obu jednocześnie i to nie podlega dyskusji :tupot:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: jumi_1979 w 16 Kwietnia 2007, 13:30
Cytat: "Maja"
może tam, gdzie masz bliżej

Ja mieszkam w Strzelcach Opolskich, a Komunie są w Białymstoku i Wysokiem Mazowieckiem, czyli i tak na drugim końcu Polski :mdleje:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 16 Kwietnia 2007, 13:38
Cytat: "a.katarzyna"
klaudia i aneta_81 życzę pełnej relaxacji
no to sie z Klaudia zrelaksowalysmy... nie ma co, zakwasy brzucha do dzisiaj :D
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 16 Kwietnia 2007, 13:48
A ja na poprawę humorku wybieram się zaraz do fryzjera  :luzak: .. robie się na blondynkę  :brewki:  Zobaczymy co mi tam wymodzą na tej głowie  :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 16 Kwietnia 2007, 14:02
Cytat: "aneta_81"
Cytat: "a.katarzyna"
klaudia i aneta_81 życzę pełnej relaxacji
no to sie z Klaudia zrelaksowalysmy... nie ma co, zakwasy brzucha do dzisiaj :D



Fajowo było.... :skacza:  :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 16 Kwietnia 2007, 14:08
Cytat: "klaudia"
Fajowo było....
pewnie , ze fajowo :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 16 Kwietnia 2007, 15:10
Cytat: "SaTine"
A ja na poprawę humorku wybieram się zaraz do fryzjera  .. robie się na blondynkę  Zobaczymy co mi tam wymodzą na tej głowie


A będzie foteczka ? :P

Musze sie pochwalić wam dziewczynki, ze sobotni egzamin zdałam śpiewająco :) chociaż jechałam całkiem nieprzygotowana to okazało się że wystraczyła mi zupełnie wiedza z zajęć  :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 16 Kwietnia 2007, 15:12
Cytat: "Yukari-chan"
Musze sie pochwalić wam dziewczynki, ze sobotni egzamin zdałam śpiewająco

no to gratulacje :brawo_2:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 16 Kwietnia 2007, 21:40
Cytat: "Yukari-chan"
SaTine napisał/a:
A ja na poprawę humorku wybieram się zaraz do fryzjera .. robie się na blondynkę Zobaczymy co mi tam wymodzą na tej głowie  


A będzie foteczka ?  


może będzie... jutro  :brewki:

Włoski zrobiła mi koleżanka, rozjaśniła trochę i zrobiła grzyweczkę. Nawet mi sie to podoba  :brewki:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: s.aga w 16 Kwietnia 2007, 21:52
Cytat: "SaTine"
zrobiła grzyweczkę.

grzyweczka jak najbardziej w modzie.ja jej nigdy nie miałam i nie dałam się nawet na nią namówić. jednak obcina mi włosy koleżanka i jakeś pół roku temu chwyciała włosy, zrobiła jedno cięcie. i głópio zapytała, czy mi grzywkę wyrównać, bo mam krzywą :)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 16 Kwietnia 2007, 21:55
s.aga, haha... to to nieźle cie koleżanka załatwiła  :brewki:  No ale co źle ci było w grzywce?

ja miałam kiedyś grzyweczke.. i teraz chyba znowu do niej wrócę  :taktak:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: s.aga w 16 Kwietnia 2007, 22:00
no własnie kiedyś (jakieś 10 lat temu) było mi źle. a teraz z grzyweczką to mi całkiem całkiem, przynajmniej wg mnie :)

a tak kolezanka to miała szczęście że ją lubię
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 16 Kwietnia 2007, 23:21
SaTine to czekam na fotke :skacza:
Jumi a nie moze porozmawiaj z rodzicami moze jest szansa ze przeniosa ktores dziecko do innej grupy na pozniejsza niedziele badz wczesniejsza?? bo naprawde trudna sytuacja :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 17 Kwietnia 2007, 10:45
Oo ja też mam grzywkę od niedługiego czasu :) I serio fajnie to wygląda :) Nie tak jak kiedyś - były grzywki od połowy głowy - "cięte na misce albo garnkach" - koszmarnie to wyglądało :mdleje:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 17 Kwietnia 2007, 11:24
Cytat: "tylunia"
SaTine to czekam na fotke


jeszcze chwile cierpliwości. Stwierdziłam dzisiaj rano że troche za ciemne te włoski, i jeszcze dzisiaj dodam sobie pare pasemek blond (domowym sposobem :brewki: )
I dopiero pstrykne fote  :taktak:



Tak wogóle to dzisiaj mija 3 LATA odkąd jestem z moim Marcinem !!!
 :skacza:  :skacza:  :skacza:

Szkoda tylko, że ten dzień musimy spędzić osobno :( On jest w Anglii a ja tutaj...

Ale już za rok 4 rocznice spędzimy razem ... a potem to już tylko zostaną rocznice ślubu  :tupot:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 17 Kwietnia 2007, 12:48
Cytat: "SaTine"
Tak wogóle to dzisiaj mija 3 LATA odkąd jestem z moim Marcinem !!!


Gratki kochana  :skacza:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 17 Kwietnia 2007, 20:14
gratuluje SaTine :skacza:
 
Cytat: "SaTine"
Ale już za rok 4 rocznice spędzimy razem ... a potem to już tylko zostaną rocznice ślubu

i bedzie pieknie :brawo_2:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 22 Kwietnia 2007, 13:06
Cytat: "SaTine"
jeszcze chwile cierpliwości. Stwierdziłam dzisiaj rano że troche za ciemne te włoski, i jeszcze dzisiaj dodam sobie pare pasemek blond (domowym sposobem  )
I dopiero pstrykne fote


I co i co?

A ja byłam wczoraj za gigantycznych zakupiach - wykupiłam chyba pół dogerii..przy okazji znalazłam rewelacyjny sklep - mają normalnie wyglądające ciuchy w które...mieszcze sie swoim biustrem i nic mi się przy tym nie marszczy :skacza:  zafunodwałam sobie bluzeczke :P
do tego buciki ...
(http://img402.imageshack.us/img402/9629/dscf3825zi5.jpg)
(http://img175.imageshack.us/img175/8082/dscf3824zz4.jpg)
i pasujacą torebkę  :skacza:

A po południu były urodziny u teściowej - jakoś mimochodem w późniejszych godzinach imprezy poinformowaliśmy ją o naszych ślubnych planach - strasznie się ucieszyła, powiedziała, ze jak tylko bedziemy potzrebowali, to będzie pomagać w przygotowaniach... i stwierdziła, że aż jej lżej na sercu, że bedzie miałą taką fajną synową  :drapanie: ...a ja głupia cały czas byłam pewna, ze ona mnie nie cierpi... :mdleje:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 22 Kwietnia 2007, 23:43
Yukari-chan, no widzisz jaka bedziesz miala fajna tesciowa :skacza:
a buciki bardzo ladne :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 23 Kwietnia 2007, 14:45
A teraz sobie ponarzekam - ubrałam buciki - wyszłam na miasto - nie było mnie dosłownie godzinke! wróciłam na rzęsach, bo tak mnie prawy obtarł, że masakra  :pogrzeb: zaraz biore młotek i sobie rozbije skórke w bucie...

Byłam dzisiaj wykupić karnet na solarium - zaraz po długim weekendzie zaczynam sesje opalania, bo jestem taka blada, że aż wstyd się gdzieś pokazać  :dno:  
M. się śmieje, że jakbym miała białe przescieradła to by mnie nie było widać  :hahahaha:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 23 Kwietnia 2007, 15:29
Cytat: "Yukari-chan"
Byłam dzisiaj wykupić karnet na solarium

ja sobie zakupie taki na czerwiec zeby sie dopalic do slubu :skacza:

a butki niefajnie ja tez kiedys tak mialam ale 2 piety mi odpadly... :dno:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 23 Kwietnia 2007, 15:35
Cytat: "Yukari-chan"
ubrałam buciki  prawy mnie obtarł
tez tak mam z nowymi butami - w sklepie niby ok, ale pierwsza wyprawa na miasto kończy się conajmniej jednym odciskiem, a swoją drogą fajne te Twoje butki, ja te ostatnie co kupiłam testuję i narazie bez otarć sie ochodzi - może w końcu te będą porządne, jutro powklejam zdjątka bo dziś nie mam siły jestem padnięta.........

przed chwilą rozmawiałam ze szwagierką o długim majowym łikendzie, sprawa do obgadania bo obie nie chcemy jechać do teściowej (nasi mężowie i owszem) i obmyslamy wyjzd nad morze  :brewki: oby tylko pogoda dopisała
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 23 Kwietnia 2007, 15:38
Cytat: "a.katarzyna"
oby tylko pogoda dopisała

slyszalam ze ma byc pieknie i cieplo.. :brewki:  :brewki: .mam nadzieje ze nie klamali :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 23 Kwietnia 2007, 16:48
Cytat: "a.katarzyna"
obmyslamy wyjzd nad morze


Ooo.. ;] a u nas się właśnie wczoraj pojawiła propozycja wypadu na Hel... ale M. pracuje w długi weekend niestety...co drugi dzien :( Uroki central bankowych  :mdleje:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 24 Kwietnia 2007, 09:31
Dziewczynki ja Was pocieszę :przytul: nad morzem brakuje miejsc, a w górach owszem są więc jak Wam sie wyjazdy nad morze nie udadzą, to zostają nasze kochane góry ;)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 24 Kwietnia 2007, 10:21
Cytat: "Maja"
nad morzem brakuje miejsc
ale może w tych małych miejscowościach coś się znajdzie - nie liczę na główne kurorty  :brewki:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Kwietnia 2007, 10:22
Ja tez niestety pracuje w dlugi weekend az nie do pomyslenia bo kto w długi ciepły weekend przyjdzie sie opalać na solarium lub zajęcia fitness :drapanie: i jeszcze otwarte do 22:30.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 24 Kwietnia 2007, 10:23
ewelinkaaa7, ja bym poszła bo też 2 pracuję :skacza: ale jak będzie ciepło to się będę opalac u siebie :los:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Kwietnia 2007, 10:26
My pracujemy 1,2,3 normalnie otwarte.
Cos mi sie zdaje ze bedzie mało ludzi a pracodawcy sie tlyko przekonają ze cos im nie poszło.Ale przeciez im chodzi tylko o kase.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 24 Kwietnia 2007, 10:31
Cytat: "ewelinkaaa7"
chodzi tylko o kase.
i nie wiem czy zarobią w tym czasie na to co zużyją np. prąd, jeśli chodzi o wielkie sieci to pewnie jakoś to sobie rozdzielą, ale małe interesy raczej nie - co zrobic w tych czasach człowiek nie wiele się liczy  :dno:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 24 Kwietnia 2007, 10:38
Cytat: "a.katarzyna"
nie wiem czy zarobią w tym czasie na to co zużyją np. prąd

na prąd, na nasze godziny siedzenia i Pani sprzątającej itd.. chyba nie..
ale nawet nie wiesz jacy to ludzie są.
Ostatnio przyszło zarządzenie od szefostwa ze do instruktorów którzy są młodsi od nas czyli recepcjonistek mamy mowic na Pan, Pani....i ze nie mozemy opuszczac swojej recepcji i przebywac na innej....paranoja jakas  wiele jest takich łaprzykładów..ale gdybym nie musiala to napewno bym tam nie pracowa.
Cytat: "a.katarzyna"
co zrobic w tych czasach człowiek nie wiele się liczy  

dokładnie
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 24 Kwietnia 2007, 11:15
Cytat: "ewelinkaaa7"
Ostatnio przyszło zarządzenie od szefostwa ze do instruktorów którzy są młodsi od nas czyli recepcjonistek mamy mowic na Pan, Pani....

u mnie w pracy wszyscy sobie mowią po imieniu - dziwne to było dla mnie na początku ale teraz - spoko
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 24 Kwietnia 2007, 12:29
Cytat: "Anusia-szczecin"
Cytat: "ewelinkaaa7"
Ostatnio przyszło zarządzenie od szefostwa ze do instruktorów którzy są młodsi od nas czyli recepcjonistek mamy mowic na Pan, Pani....

u mnie w pracy wszyscy sobie mowią po imieniu - dziwne to było dla mnie na początku ale teraz - spoko

no a u mnie właśnie wszyscy mówią sobie per Pan/Pani.
Tez czuje sie dziwnie bo u mnie 80% pracowników są w wieku moich rodziców. No ale cóż ja tu jestem najmłodsza i muszę jakoś przywyknąć.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 24 Kwietnia 2007, 13:29
byliśmy w niedzielę w moich rodzinnych stronach ( ach ten grilllllllll  :obiad: ) i tak urzekły mnie widoki wiosenne, że postanowiłam troszkę popozować  :brewki:
troszkę przycienma twarzyczka mi wyszła, ale podoba mi sie ta żółć rzepaku.......i ten zapach
(http://img178.imageshack.us/img178/8918/obraz016rx5.jpg)
(http://img148.imageshack.us/img148/1294/obraz033rc6.jpg)
(http://img223.imageshack.us/img223/1769/obraz034qn7.jpg)
tutaj z królisiem - jakos tak przekonuje sie co do niektórych zwierzątek  :brewki:
(http://img231.imageshack.us/img231/6163/obraz043jq9.jpg)
(http://img300.imageshack.us/img300/4584/obraz044cp8.jpg)

i mój ostatni zakup zamszowe cichobieżki - bardzo wygodne:
(http://img156.imageshack.us/img156/4636/obraz054zn6.jpg)
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: s.aga w 24 Kwietnia 2007, 14:34
mogę się chyba juz pochwalić
chociaż znając moje szczęście, póki nie widzę na oczy umowy to nic pewnego

7 lub 14 maja rozpoczynam Przygotowanie zawodowe w Urzędzie Skarbowym :brawo_2: . ale się cieszę  :skacza: umowę mam dostać podobno do października
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 24 Kwietnia 2007, 14:39
s.aga super, nareszcie się doczekałaś  :brawo_2:  :brawo_2:  :brawo_2:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 25 Kwietnia 2007, 08:35
dziewczyny czy wiecie może czy w tym roku będzie jakaś szczecińska majówka na Wałach??
czytałam program Dni Gryfina , ale nic nie znalazłam na temat szczecińskiej majówki :drapanie:
będzie coś w tym roku ?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 25 Kwietnia 2007, 10:13
to Gratuluje.
Cytat: "klaudia"
będzie coś w tym roku ?

moze na miedwiu cos bedzie w tym roku skoro tak ładnie je odnowili.

A wlasnie ja dzisiaj mam popoludniu do pracy a jutro po rannej zmianie ide do fryzjera.
Wkoncu bo mam za dlugą grzywke i .
A Moj S pojechal własnie w sprawie pracy -- tak sie trafiło ze ma 2 mozliwosci teraz tylko gdzie lepiej. :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 25 Kwietnia 2007, 13:36
Nio i ma prace- zacznie od 7 maja przez ten wlasnie dlugi weekend. Narazie umowa próbna w Porcie Centralnym Szczecin.I tylko na jedna zmiane.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 25 Kwietnia 2007, 13:38
no to gratulacje
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 25 Kwietnia 2007, 13:43
Cytat: "klaudia"
gratulacje

a dziekuje, ale i tak nadal mysli o wyjeździe za granice.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 25 Kwietnia 2007, 14:13
YYYYYY bo chyba się zgubiłam w tym gąszczu postów  :drapanie:  :drapanie:  :drapanie:

Ewelinko czyli Sebek nie pojechał za granicę ???? A dlaczego ?:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 25 Kwietnia 2007, 14:22
Cytat: "AndziaK"
czyli Sebek nie pojechał za granicę ???? A dlaczego

Aniu mozesz przeczytac sobie wszystko w "Jak radzic sobie z tęsknotą" nie bede zasmiecac forum i sie powtarzac, ale tam jest wszytsko opisane.
A w skrócie byl w Holandi ale niestety z wielu powodow musial wrócic.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 25 Kwietnia 2007, 14:31
Cytat: "ewelinkaaa7"
Cytat: "klaudia"
gratulacje

a dziekuje, ale i tak nadal mysli o wyjeździe za granice.

lae może jak mu się ta praca spodoba, i warunki będą ok, to może jednak nie będzie chciał już jechać za granicę?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 25 Kwietnia 2007, 14:33
Cytat: "klaudia"
to może jednak nie będzie chciał już jechać za granicę?

chodzi bardziej o płace i warunki pracy tam a tu.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 25 Kwietnia 2007, 16:56
Cytat: "ewelinkaaa7"
mozesz przeczytac sobie wszystko w "Jak radzic sobie z tęsknotą"


Też się nad tym przez chwilę zastanawiałam  :drapanie:  :P
Juz lecę nadrabiać zaległości
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 25 Kwietnia 2007, 20:16
Cytat: "klaudia"
nie znalazłam na temat szczecińskiej majówki
ja dziś widzialm plakat, że 3-go jest występ bodajże  :drapanie:  czarno-czarnych i jakieś występy w parku kasprowicza maja być, z tego co widziałm to tylko jednodniowa impreza sie szykuje  :dno:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 26 Kwietnia 2007, 23:52
odkad sa dni gryfina szczecin je sponsoruje i szczecinianie tam jezdza tyleko zastanawiam sie dlaczego??moze jakies uklady?? :drapanie:  :brewki:  :brewki:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: elisabeth81 w 27 Kwietnia 2007, 09:21
Cytat: "tylunia"
odkad sa dni gryfina szczecin je sponsoruje

Szczecin je sponsoruje?? r u sure?
ja słyszałam że głownym sponsorem jest Dolna Odra..
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 27 Kwietnia 2007, 15:55
jak bylam rok temu to bylo ze browar szczecin prezydent miasta i cos tam jeszcze moze w tym roku juz nie :drapanie:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: s.aga w 28 Kwietnia 2007, 08:23
wczorajszy dziń był okropny :(. przeżyłam 2w1. w ciągu 6 godzin suszę i powódz. najpierw zalało nam piwnicę, pół metra wody (a w kranach susza). wiec pojechaliśmy do rodziców. po powrocie wchodzimy do mieszkania, a tu przedpokuj i łazienka w kałużach :cry: . jak się okazało wczoraj wyprowadzał się ktoś z 5 piętra i nie pozakręcał zaworów. więc jak po akcji piwnica uruchomiono wodę to włanie w tym mieszkaniu wszystko wysadziło.
ja mieszkam na 2 piętrze i nigdy bym się nie domyślała że z 5 woda dojdzie do nas, a jednak. biedni ci z 4 piętra, widziałam ich mieszkanie. ja miałam kałuże, a u nich wszystko pływało.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Madzialena w 28 Kwietnia 2007, 10:08
s.Aga... współczuję... Tobie, a tym sąsiadom z 4 piętra to już w ogóle... przecież pewno mają wszystko zniszczone... koszmar..

daliście sobie jakoś radę ze sprzątaniem?
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: s.aga w 28 Kwietnia 2007, 10:12
ja sobie dałam radę bo wystarczyło pare szmat i było ok.
szkoda mi tylko mojego " zapalonego elektronika", bo w piwnicy miał telewizor, 2 monitory, jakieś części do komputera, wiertarki i inne badziewia. wszystko lerzało na ziemi, czyli teraz nadaje się tylko na śmietnik.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Madzialena w 28 Kwietnia 2007, 10:28
Cytat: "s.aga"
szkoda mi tylko mojego " zapalonego elektronika", bo w piwnicy miał telewizor, 2 monitory, jakieś części do komputera, wiertarki i inne badziewia. wszystko lerzało na ziemi, czyli teraz nadaje się tylko na śmietnik.


..rozumiem... mój też by przeżył dramat, gdyby wszystkie te jego "skarby" a ma ich sporo (tylko niestety trzyma je w mieszkaniu)... zaginęły czy się zniszczyły...
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 30 Kwietnia 2007, 11:09
A ja dzisiaj padam na pyszczek - w sobotę mieliśmy "wiechę", jeszcze wczoraj myłam ściany bo nawet tańce były :mdleje: a za tydzień tj. w tą sobotę powtórka z rozrywki-tylko towarzystwo młodsze...już się boję :drapanie: w środę i  czwartek bracia mojego małża ... pomoc chętnie zatrudnię-cena nie gra roli :popija:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 30 Kwietnia 2007, 11:57
Maja,  no to super, pewnie imprezka sie udala!
Cytat: "Maja"
a za tydzień tj. w tą sobotę powtórka z rozrywk
 no to juz nie zazdroszcze ...
Cytat: "Maja"
pomoc chętnie zatrudnię-cena nie gra rol
no to zglaszac sie, kto pomoze Maji??

Maja,  zaraz zobaczysz, ilu bedzie chetnych  :brewki:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 30 Kwietnia 2007, 12:20
Cytat: "aneta_81"
[
Maja,  zaraz zobaczysz, ilu bedzie chetnych  :brewki:

ja bym pomogła :brewki:  ale sama mam jutro imprzke rodzinną z okazji przyazdu mojej  mamy, bedziemy świętować także urodziny szwagra :pijaki: , bedzie gril ( na balkonie hahahaha) i same pyszności :obiad:
dlatego na jutro zawieszam odchudzanie.
tak sie ciesze na te 6 dni wolnego.
jednak dołuje mnie sama droga do Szczecina. Pracę kończę o 15 , pierwszy pociąg mam o 15.40 ( z 4 przesiadkami - czasem tylko 6 minut na przesiadkę) więc biorąc pod uwage dzisiejszy ruch i opóżnienia daję sobie spokój z tym połączeniem :mdleje:

potem dopiero o 17:43 ( tez 2 przesiadki)i w domu bede dopiero o 22:14. Kurcze a dzis tak zalezy mi na czasie.....i chciałabym byc jak najszybciej w domu
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Maja w 30 Kwietnia 2007, 14:36
Pracowity to dzionek dla mnie - skończyłam pita mojego pracodawcy, czyli na prawdę dużego :los: zrobiłam też pity rodziców (tato w zeszłym roku prowadził działalnośc, mam miała papiery wart.  więc trochę tego było), starszej sąsiadki, szwagra policjanta i kuratora jednoczesnie :brewki: i jego narzeczonej....dzisiaj po południu to wszystko wyślę-koperty popakowane i zaadresowane, przelewy wypisane...jestem dumna jak paw bo bałam się, że nie zdążę...a nasz VAT dalej czeka :pogrzeb:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 7 Maja 2007, 08:30
I skonczyl sie dlugi weekend dla tych ktorzy go  mieli -- bo ja wcale -- musialam pracowac -- jedynie wczoraj mialam wolne wiec sobie odpoczelam i pojechalam z S na miedwie -- i naprawde teraz jest tam ładnie. Poza tym to dzisiaj S poszedl pierwszy dzien do pracy w Szczecin Port narazie miesiac probny a potem sie zobaczy bo z Holandii narazie sie nie odzywaja. Poza tym małe spiecia z mama S mialam tez ostatnio. Powiedziala S ze wydaje pieniadze na glupoty i jestem rozrzutna a to dlatego ze dostalam 80zl zwrotu z podatku kiedy S byl za granica i kupilam sobie 2 bluzki i buty -- zreszta nie wiedzialam ze on wroci tak szybko--no wiec wg niej niepotrzebny wydatek.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 7 Maja 2007, 11:56
Cytat: "ewelinkaaa7"
dostalam 80zl zwrotu z podatku kiedy S byl za granica i kupilam sobie 2 bluzki i buty no wiec wg niej niepotrzebny wydatek.


Właśnie TY dostałaś, a nie ona, więc sprawa jak dla mnie jasna. Nie przejmuj sie, po co masz się niepotrzebnie denerwować  :przytul:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 7 Maja 2007, 12:25
Tylko ze dla niej te pieniadze powinny pozostac na zycie. Aw kto wiedzial ze S wroci.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 7 Maja 2007, 16:32
Cytat: "ewelinkaaa7"
Tylko ze dla niej te pieniadze powinny pozostac na zycie.


O rany, takie wtrącanie mamusi jest najgorsze... ma swój budżet niech grodzi swoją kasą ehhhh
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Maja 2007, 07:59
Cytat: "katarzyna_84"
ma swój budżet niech grodzi swoją kasą

dokladnie tak
za to dzisiaj po pracy jade do szczecina do Teatru Polskiego na przedstawienie Majdey, mojej mamy pracownice z przedszkola ogranizuja wyjazd autokarem wiec zeby troszke sie odchamic zabieram sie z nimi.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 8 Maja 2007, 13:09
Cytat: "ewelinkaaa7"
przedstawienie Majdey


Chyba Mayday  :brewki:
Byłam już 2 razy na tym i z checią poszłabym jeszcze kilka :P
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 8 Maja 2007, 15:43
Cytat: "Yukari-chan"
Chyba Mayday

niom tak
Cytat: "Yukari-chan"
Byłam już 2 razy na tym

ja bylam na 2 ale 1 jeszcze nie widzialam.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 10 Maja 2007, 09:35
Tak sie odchamilam i wyluzowalam po tym Teatrze -- wszyscy płakali ze smiechu -- ze nastepnego dnia tj sroda myslam ze mam na popoludniu do pracy wiec wylacyzlam nawet telefon by mnie nikt nie budzil, a dziewczyny sie do mnie dobijaly bo ja mam na rano, co sie okazalo pomylilam dni i biegiem do pracy.
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 10 Maja 2007, 11:29
a u mnie smutno 2 maja zmarla starsza siostra taty :buu: wiec atmosfera nie ciekawa...a ze taty rodzinka jest z Lubelskiego tylko my i cioci a w Szczecinie to wszystko spadlo na moich rodzicow zalatwianie sprzatnie przygotowanie...juz po pogrzebie byl we wtorek a dzisiaj odjechali ostatni goscie...tak mi smutno ciocia byla zawsze blisko nas byla samotna wiec my bylismy jej jedyna rodzina...na pogrzebie bylo mnostwo ludzi ktorzy podchodzili do mnie mowiac jak ciocia mnie kochala...zalamka normalnie :dno:  :dno:  :dno:  a najgorsze jest to ze stalo sie to 2 miesiece przed slubem na ktory ciocia tak bardzo czekala :drapanie: ciesze sie ze juz dostala zaproszenie wczesniej wiec martwila sie tylko w co sie ubierze...juz miala nawet pozamawiane tance u moich kolegow i swoich braci...zalamka :dno:  :dno:  :dno:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 10 Maja 2007, 11:30
tylunia przykro mi   :glaszcze:
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 10 Maja 2007, 15:30
tylunia   uszka do góry :przytul:

Moja mama w piątek idąc do sklepu skręciła sobie nogę. Weekend przeleżała w domu bo myślała, że ból jej przejdzie, do lekarza za nic nie chciała pójść...
Dzisiaj ją zawieźliśmy z kuzynem już siłą bo jutro miała iść do pracy wiec bez sensu żeby szła z bolącą stopą...

U lekarza zrobili prześwietlenie i okazało się, ze fakt, ze stopą wszystko w porządku, ale mama ma tzw. ostrogę piętową i teraz siedzi i płacze już kilka godzin bo sobie ubzdurała, że będzie musiała isć do szpitala na zabieg.  :mdleje:

A ja znów słyszałam, ze taki zabieg wykruszenia tego czy wycięcia daje tylko chwilową ulgę, bo ostrogi odrastają. Dziewczyny jak to jest? Orientuje się ktoś??
Tytuł: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 11 Maja 2007, 00:51
ja niestety sie nie orientuje :dno:
dzieki laseczki w tych trudnych chwilach forum mi pomoglo moglam wylewac zale :mdleje:  :mdleje:  :mdleje:
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: s.aga w 26 Maja 2007, 21:27
tylunia  :przytul:

mam do was małe pytanko :) potrzebuję pomocy w przetłumaczeniu na j. angielski tytułu mojej pracy magisterskiej. czy któraś z was mogła by mi pomóc

„Motywacja pracowników w Firmie ENERGETYKA DWORY sp. z o.o. ze szczególnym uwzględnieniem szkoleń jako jednego z elementów motywacji pozapłacowych”

lub

„Motywacja pracowników na podstawie wybranej firmy ze szczególnym uwzględnieniem szkoleń jako jednego z elementów motywacji pozapłacowych”
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 11 Czerwca 2007, 10:52
s.aga może napisz priva w tej sprawie do Vall - może coś pomoże.

u mnie ostatnio działo się......oj działo.................ktoś mi wbił ostrze w :serce: ale dzięki cudownym dziewczynom jakoś sklejam je na nowo - dziękuje Kochane  :przytul:  :bukiet:

wczoraj bylismy w dzień na błoniach (wieczorem być nie mogłam - ale widziałam w tv) i powiem Wam szczerze, że Prokop wcale nie jest taki przystojny a live - widziałam na własne :zdziwko:  wpadłam na niego w lodzirni -  wysoki jest to fakt, ale jaka ma klatę  :shock: cóż przekonalam sie że kamera kłamie - choś w przypadku p.Wellman nie było zaskoczenia - była niezmieniona (znaczy jak w tv) a pisze o nich bo bardzo lubię "Podróże z żartem"

sama impreza nie była dla mnie zaskoczeniem - i nie żałuje że tam nie byłam - widziałam w dzień próby więc nic ciekawego mnie nie ominęło


wrócił mąż i jest jak byc powinno...............
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 11 Czerwca 2007, 11:02
ja też oglądałam w tv i troche krótka mi ta impreza sie wydała, tylko godzinka? ???
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 11 Czerwca 2007, 11:16
tylko godzinka? ???

w telewizji tak ale na plakatach widziłam, że miasto miało się bawić do 23. więc nie wiem jak to było
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 11 Czerwca 2007, 11:18
tylko godzinka? ???

w telewizji tak ale na plakatach widziłam, że miasto miało się bawić do 23. więc nie wiem jak to było

no ela z tego co widziałam to relacja była na zywo ::)
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 11 Czerwca 2007, 11:34
no w tv była tylko godz relacja
a impra miala trwać do 23
ja widziałam tylko kawałek w tv - bardzo mi sie podobało - super miejsce na takie imprezy
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 11 Czerwca 2007, 16:54
ja tam bylam i jak dla mnie sama scena juz robila wrazenie...koncerty byly od 20 do 22 ale lubie eske bo nie ma godzinnych przerw wszyscy wystepuja po sobie i fajna muzyka ;D ;D ;D

a.katarzyna widze w twoich postach ze cos się stalo..ale nie ma odwagi pytac 8) Trzymaj sie cieplusio :-* :-* :-*
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 11 Czerwca 2007, 17:45
na mnie scena też zrobiła fajne wrazenie
żałuję, że mnie tam  nie było
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Netula w 11 Czerwca 2007, 21:29
tylunia..ehh jak to sie wszystko uklada nieciekawie.. U mojego polowka w rodzinie tez pogrzeb bedzie. Zmarla kuzynka ..miala 36 lat.. Teraz musza jej zwloki sprowadzic z Niemiec i czekamy na wiesci co i jak...Nie zdazylismy jej dac zaproszenia na wesele...
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 12 Czerwca 2007, 14:56
Trzymaj sie Netula tak to wlasnie bywa...miesiac temu zmarła moja ciocia ( siostra taty) jest mi strasznie przykro ze jej nie bedzie na naszym slubie miala wystapic tam w roli Chrzestnego...(on byla chcrzestna mojego chrzestnego) ale sprawila to ze zmoim chrzestnym nawiazalismy kotakt i on we wlasnej osobie przyjedzie...ale dlaczego to musialosie stac zeby tak bylo ???

tak samo teraz bylismy na slubie w sobote i w poprawiny Panna Mloda powiedzialanam ze o 12 przed ich slubem bo mieli na 17 w sobote zmarl dziadek Pana Mlodego...ale mu mama nie powiedziala dopiero na drugi dzien ::) niezle musiala sie wysilac zeby nikomu nie powiedziec a to byl jej tata.... :-[

ja teraz sie modl zeby przez te25 dni nic u nas sie nie wydarzylo...poprostu nie ma takiej opcji :)
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Ewelina_Michał w 12 Czerwca 2007, 16:21
no ja tez mam takie obawy... babacia w wieku sedziwym i do tego te upały teraz...boje sie ze cos sie stanie przed slubem... ja chce by wszyscy zdrowi byli i juz. no ale na to nie mam wplywu.

choc powiem szczerze ....  cieszylam sie ze bedzie juz moj slub bo chcialam by babcia choc slubu jednej wnuczki doczekala... jeszczez 18 dni :)
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 12 Czerwca 2007, 18:45
Oj dziewczynki - zobaczycie, ze będzie dobrze. Po co się na zapas zamartwiać ? 
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: s.aga w 12 Czerwca 2007, 20:25
a.katarzyna z tłumaczeniem sobie poradziłam, tzn koleżanka z pracy się postarała.

byłam w niedzielę na małej wycieczce a Parku mianiatur w Inwałdzie. było super (nawet się tego nie spodziewałam). zobaczcie ile świata zwiedziłam w 4 godziny :)

(http://img103.imageshack.us/img103/7738/img1970nq7.jpg) (http://imageshack.us)

(http://img413.imageshack.us/img413/3694/img1656vm8.jpg) (http://imageshack.us)

(http://img413.imageshack.us/img413/3563/img1653bm7.jpg) (http://imageshack.us)

Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 12 Czerwca 2007, 21:00
no no faktycznie kawal swiata :o

a zaraz na tvp2 bedzie ekspres reporterow o tym ze mlodzi ludzie po slubie nie maja gdzie mieszkac i zamieszkuja z rodzicami...i zaczyna sie koszmar... ;Dmusze to obejrzec ::)
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 10 Sierpnia 2007, 19:37
 :hello:

nie wiem czy jeszcze mnie ktoś pamięta, ale powróciłam na forum po prawie miesięcznej przerwie. Wątpliwa przyjemność w postaci kolonii z dzieciakami odcięła mnie od świata i forum. Wracam i nadrabiam zaległości, melduję jednocześnie, że udało mi się dostać pracę w zawodzie - od września będą wychowawcą w internacie przy moim starym starym LO. Niestety tylko na 3 miechy (zastępstwo) chyba że kobieta zdecyduje się na wychowawczy to zostanę tam dłużej :)mężuś na razie ma pewną pracę, niezbyt ciekawą, ale pewną, więc mam nadzieję, że długo nie pozostanę "bezdomna" na forum i zawitam w końcu do Bebikowa  ::)

Pozdrawiam cieplutko


Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 10 Sierpnia 2007, 19:39
 :hello: słoneczko - jak możesz wątpić - czy pamiętamy.................no pewnie  ;D

jak czujesz się chwilowo bezdomna to zapraszam do młodych żonkosiów - tam jest sporo nowych wątków - może i swój założysz - w razie co można przenieść  :P

no i gratuluję pracy - może uda się przedłużyć :ok:
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 10 Sierpnia 2007, 20:00
dzięki Kasiu  :uscisk: ponadrabiam wszystkie zaległe odliczanka i relacje a potem rozejrzę się nowym "domkiem" dla siebie :)

 :-*
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 10 Sierpnia 2007, 23:50
A jak było na koloniach ? :> Dzieci teraz są straszne, więc pytam z czystej ciekawości :)
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 11 Sierpnia 2007, 00:13
było........ męcząco. 250 zł za 12 dni to zdecydowanie za mało. Dzieci bywały rożne. Ja oba turnusy miałam grupę starszych dziewczynek (wiek 13-16). pierwsze dwa tygodnie spałam mniej więcej od 2.00-6.00 bo starsze dzieciaki hałasowały w nocy i trzeba je było usypiać jeszcze po pierwszej, a maluchy o 6 rano ganiały i w pingla zaczynały grać, więc chodziłam jak zombie. Na drugim turnusie były dużo gorsze dzieciaki - bardziej problematyczne, wcześniej chodziły spać, ale więcej było picia, palenia, nocnych schadzek itp. poza tym całkowity brak szacunku dla wychowawców połączony z przyzwoleniem kierownika do zwracania się na "Ty" przez 14-sto letnich chłopców do wychowawcy. Także wyleczona jestem z kolonii. Może za większą kasę bym się pomęczyła, ale na pewno nie za taką.
wynudziłam się w ciągu dnia, bo moje dziewuchy ani w góry nie chciały chodzić, ani na żadne spacery tylko sklep i uganianie się za chłopcami. No i malutkie dziewczynki przychodzące do pokoju mojego i drugiej wychowawczyni, które co 5 minut meldowały, że idą do łazienki, albo pytały "czy mogą iść kupę?". Wróciłam wymęczona psychicznie i fizycznie, ale powoli wracam do siebie :)
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: s.aga w 11 Sierpnia 2007, 10:24
**sloneczko** wiataj, gratuluję znalezieia pracy :)
BEBIKOWO  ???
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Yukari-chan w 11 Sierpnia 2007, 10:59
O to rzeczywiście mało. Moja koleżanka wróciła z kolonii 5 sierpnia - dostała 550 zł za 14 dni. A dzieci jak dzieci - na koloniach z dziećmi nie byłam, chociaż kilka razy się przymierzałam do tego, ale masę opinii się teraz słyszy, że dzieci dziś a np 5 lat temu to niebo a ziemia...

A my sobie od dzisiaj będziemy razem pomieszkiwać - teściowa wysłana na wczasy więcmy też sobie mały urlopik zrobimy ;)
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 20 Sierpnia 2007, 16:01
hej dziewczyny widze ze ten watek jest troszeczke zapomniany ja tu postanowilam napisac co u mnie bo gdzie indziej moja mama czyta...a wiec jak niektore z Was wiedza mielismy w sobote ruszyc na podboj swiata a dokladnie do Wloch na roczek dwa zalezy jak by sie ulozylo...wiec dzisiaj porobilismy jeszcze zakupy i pojechalismy do domku zeby pojechac z mama do notariusza mielismy napiosac dla niej upowaznienie do wszystkich moich spraw..a troche tego jest odbior dyplomu kupilismy samochod wiec odbior dowodu rejestracyjnego i sprawy sadowe bo po cioci dostalam kawalerke 8). Moja mama niedawno miala zabieg usuwanie kamiani z woreczka bardzo ja bolalo a z okazji mojego slubu nie za bardzo mogla isc do szpitala wiec na drastycznej diecie przetrzymala...i wszystko bylo ok wrocila do domku wszystko sie goi i dzis miala odebrac wyniki nie ukrywam ze nikt o tym za bardzo nei rozmyslal...do dzis mam wrocila z wynikami...ma raka  :'( :'( pod koniec sierpnia kolejna operacja...... :-\ ciezko mi jak narazie wszystko odwolane zobaczymy co bedzie....ja wiem ze teraz rak to nie musi byc wyrok...ale dla nas wszystkich jest to okgromny szok :roll: :depresja: :depresja: :depresja:
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: asia w 20 Sierpnia 2007, 16:12
Tyluniu  :przytul: będę modlić się aby Twoja Mamusia wyzdrowiała. Wierzę, że będzie dobrze - musi być! Nie ma innej opcji Skarbie!
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: pyh w 20 Sierpnia 2007, 16:44
O kurcze....
Tyluniu,tak jak mowisz-teraz rak nie musi oznaczac wyroku,wierze ze bedzie dobrze i mysle o Was.
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 20 Sierpnia 2007, 16:53
Oj Tylunia, przykro mi bardzo  :uscisk: :uscisk: :uscisk: :uscisk: :uscisk:

Trzymaj się!

Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 20 Sierpnia 2007, 17:52
Tyluniu  :przytul: :przytul:
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Netula w 20 Sierpnia 2007, 18:01
tyluniu moj tata tez mial raka na nerce. Operowali go 4 lata temu i jak do tej pory  jest oki ..tak wiec twoja mama tez sobie poradzi..
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 20 Sierpnia 2007, 20:56
dziekuje Asiu z calego serca jak  narazie jest strasznie  :depresja: :depresja: :depresja: :depresja: :depresja: :depresja:
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 21 Sierpnia 2007, 09:26
Tyluniu Skarbie bedzie dobrze MUSISZ W TO WIERZYĆ !!!!!

Tak jak pisze Netula Twoja Mamusia pokona chorobę....  :przytul:
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 21 Sierpnia 2007, 12:50
dziekuje Wam najgorsze jest to ze mamusia chyba sie zalamala...ale ma taka przyjaciolke ktora tez przezwyciezyla wiec mam nadzieje ze jej to  pomoze  ::) ::) ::)
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 21 Sierpnia 2007, 13:54
najpierw w skrocie napisze co ostatnioo sie dzialo...byl plan jedziemy do Wloch...zarobic na mieszkanko lub ile sie da...wiec najpierw trzeba kupic samochod ( bo w moja fiestunie ledwo my sie miescimy a co dopiero taka wyprawa) wiec kupilismy opla vectre - tez bylo ciezko przez jakis czas bezskutecznie szukalismy net komisy ogloszenia jakby sie zmowili nie bylo ani jednej...(oczywiscie parametry zostawilam Rysiowi mi sie model podobal wiec luzik). Ktoregos dnia Rysik zobaczyl na necie ogloszenie ale silnik za duzy...no nic akcja w domu idziemy obejrzec...trafilismy nie do tego komisu i zobaczylismy nasza vectre dopiero ja sprowadzili i nie byla na sprzedaz ;D wiec przyszlismy nastepnego dnia do szefa i juz ja zaliczkowalismy, zalatwianie papierkow trwalo tydzien
( kolejka do dowodow i rejestracji pojazdow masakryczna my bylismy o 6 pod urzedem a z kolei bylismy cos ok 85 osoba za nami jeszcze drugie tyle - ale dalismy rade gdybym nie widziala to bym nie uwierzyla...podobno pierwsze osoby staja juz po polnocy pod urzad w kolejce po dowod osobisty...my musielismy zalatwic to od razu ze wzgledu na wyjazd)
gdy juz kupilismy samochod cali w skowronkach zaczelismy szykowac sie do wyjazdu...z nami mial jechac nasz tatko...przyszykowalismy fiestunie na sprzedaz i spokojnie szykowalismy sie do drogi....

do wczoraj - mam miala wizyte u lekarza i odbior wynikow po niedawnej operacji woreczka zolciowego ( scisla dieta bole) i lekarz powiedzial ze wszystko pieknie sie goi i jest ok...zostalo tylko odebranie wynikow...jak to tata mowi poglaskali po plecach i dali kopniaka w doope - na wyniku-rak....

mozecie sobie wyobrazic mama podlamana ze to jak wyrok...my nie  wiedzielismy jak sie zachowac tata od razu powiedzial ze niegdzie nie jedzie...my tez...babacia odwowala swoja wycieczke na Rodos i teraz jest tak dziwnie bo nagle zaczelismy przypomnianac sobie kto mial juz ta chorobe i ile ludzi jak zwalczylo...ile dalo rade...oprocz tego mam ma kolezanke ktora tez dala rade wiec jest wsparcie...ale nie wiemy jak sie zachowywac mowic o tym czy udawac jakby tego nie bylo....ale jest...straszne... :-\
wiec wyjazd wstrzymany....do dowolania

i teraz tak zostajemy bo pod koniec sierpnia mam ma opercaje i dopiero bedzi wiadomo co i jak...ale wiecie tyle badan i nic operacja i nic nie bylo i teraz nagle...sama juz nie wiem
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 21 Sierpnia 2007, 14:48
Tyluniu może to wczesne stadium i mama ma wielkie szanse....  ::) Sama nie wiem....

 :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul:
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 21 Sierpnia 2007, 14:52
ale nie wiemy jak sie zachowywac mowic o tym czy udawac jakby tego nie bylo....ale jest...straszne... :-\
wiec wyjazd wstrzymany....do dowolania

Tak mi przykro, a co do zachowania, to różnie to bywa, ale często chora osoba narzuca sposób bycia...ktoś chce o chorobie rozmawiać, inny nie (oj, wiem coś o tym...) wydaje mi się, że to zalezy od twojej mamy, a Wy bedziecie musieli się dostosować.
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 22 Sierpnia 2007, 16:27
Andzia mam nadzieje  :D
Merkunek wiem wlasnie tylko jest ten wyjazd do Wloch wszyscy wiedza ze wyjezdzamy i teraz male dlaczego nie jedziemy?? ::) 8)
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 22 Sierpnia 2007, 16:35
Merkunek wiem wlasnie tylko jest ten wyjazd do Wloch wszyscy wiedza ze wyjezdzamy i teraz male dlaczego nie jedziemy?? ::) 8)

Przecież nie musicie wszystkim tłumaczyć, dlaczego wyjeżdżacie, powiedzcie tylko, że zmieniły się plany i tyle....
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 22 Sierpnia 2007, 22:43
masz racje Aniu w sumie zawsze wszyscy sie dopytuja a o sobie cisza 8)
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Jagna77 w 23 Sierpnia 2007, 06:20
tylunia zycze duzo zdrowka dla mamy i trzymaj sie dzielnie kochana  :uscisk: :przytul: :ok:
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: **sloneczko** w 28 Sierpnia 2007, 18:58
Tyluniu życzę wygranej w tej walce. Rak jest do pokonania trzeba tylko wierzyć. A coś wiem o tym, bo moja mama też była chora. To był czerniak, złośliwy, jak się okazało po badaniach. Wycięli, wyleczyli, minęło już 5 lat "specjalnej" kontroli onkologicznej i jest ok. I w Waszym przypadku też tak będzie, głowa do góry  :uscisk:
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 28 Sierpnia 2007, 23:15
Sloneczko dziekuje za Kojace slowa dla mnie mam nadzieje ze u nas tez tak wlasnie bedzie ;D, ale sama ta sytuacja zmienila nasz caly plan...i jak narazie zostajemy w Polsce..czasami zastanawiam sie czy nie tak mialo byc ??? ::)
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: BETI w 28 Sierpnia 2007, 23:36
Myślę,że tam na górze wszystko jest zapisane.Bóg obdarza nas przeróżnymi krzyżami,wierz mi.I trzeba je nieść dzielnie tak jak On.Życzę zdrówka dla Twojej mamy,a tobie wytrwałości w tych trudnych dla ciebie chwilach.Ale pamiętaj,po burzy zawsze świeci słońce.Więc na pewno teraz też tak będzie i Twoja mama wyzdrowieje.Tego życzę z całego serca
Tytuł: Odp: nasze codzienne sprawy...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 29 Sierpnia 2007, 12:50
dziekuje BETI :przytul: :przytul: :przytul: