"Bo chcę być częścią Ciebie, jak Ty jesteś częścią mnie,
Chcę Tobie poświęcić me życie, tylko z Tobą dzielić się.
Ja jestem tylko Twój i tylko do Ciebie należę, już na zawsze będę kochał Cię.
"
Nadszedł i na mnie czas, aby zacząć odliczać czas, kiedy Bóg połączy nas :)
Dokładnie za 6 miesięcy i 17 dni staniemy na ślubnym kobiercu, aby powiedzieć sobie nawzajem "TAK"! :D
Na wstępie wypadałoby się przedstawić i rzec kilka słów o sobie - więc tak:
ja Eliza z moim obecnym narzeczonym Piotrem poznaliśmy się w sierpniu 2011 roku. W porównaniu do niektórych par jesteśmy ze sobą krótko i bardzo szybko zdecydowaliśmy się na zaręczyny i w ostateczności na ślub, ale w końcu czas nie jest u najważniejszy, prawda? :)
Ale od początku:
poznaliśmy w okresie, który uważałam wówczas za najgorszy: rozstanie z ówczesnym narzeczonym, utrata pracy i obrona....nie miałam ochoty na nowe znajomości, a tym bardziej związki...
Pojawił się nagle i odmienił wszystko...nagle wszystko się odwróciło i zaczęło nabierać sensu :)
Zaczepił mnie na jednym z portali internetowych. Początkowo w ogóle nie chciałam z nim rozmawiać :P nawet nie wiem jak to wyszło, że podczas pierwszej rozmowy - bardzo krótkiej - wymieniliśmy się numerami telefonów, a spotkanie miało miejsce dokładnie 4 dni później :)
Przez te kilka dni, nim się spotkaliśmy pisaliśmy tylko do siebie smsy - dziwne uczucie, ale wiedziałam już wtedy, że coś nas łączy !!
Pamiętam jak dzisiaj nasze pierwsze spotkanie - byłam przeziębina, a tego dnia w ogóle nie mogłam wypowiedzieć słowa, bo taką chrypę dostałam. Do tego, jak Go zobaczyłam to tak zaczęłam się denerwować, jak nigdy - ręce mi się trzęsły, aż sam to zauważył :) do tej pory to wspominamy i się śmiejemy :)
Jeszcze dziwniejsze dla mnie było to, jak dwójka ludzi, kompletnie sobie obca może rozumieć się bez słów. Nigdy nie zdarzyło mi się coś takiego, że ja o czymś pomyślałam, a on po sekundzie to wypowiada i odwrotnie :) Jak w środku nocy budzimy się i w tym samym momencie piszemy do siebie smsy "śpisz?", albo jak sprzątałam o 5 rano, bo nie mogłam spać :P
Teraz tak sobie wspominam, jak to było na początku...echhh....ale, żeby nie zanudzać trochę przyspieszę :)Dwa dni później pojechaliśmy razem nad morze, gdzie poznałam Jego rodziców i rodzeństwo, a w niedługim czasie od poznał moich dziadków (niestety mojej mamy nie zdążył poznać :( ). Więc same widzicie u nas wszystko szło w ekspresowym tempie :D
Z zaręczynami też mnie zaskoczył - cała oprawa itd :Serduszka: :Serduszka: ale o zaręczynach może kiedyś przy okazji, a teraz zapraszam Was do odliczania razem ze mną. Będę wdzięczna za wszelkie porady, opinie, komentarze i po prostu wsparcie :)
Dzisiaj byłam w kościele uzyskać bardziej szczegółowe informacje, co do ceremonii i formalności. Niestety nie miałam przyjemności rozmawiać z proboszczem tylko z Panią z biura parafialnego i takie informacje uzyskałam:
1. Dokumenty - dostarczyć w maju (przed modpisaniem protokołu)
- metryka chrztu
- zaświadczenie o bierzmowaniu (jeżeli nie będzie w powyższym dokumencie należy pobrać takie zaświadczenie, chyba że bierze się ślub w parafii, w której przyjęto bierzmowanie nie trzeba)
- zaświadczenie o ukończeniu kursu przedmałżeńskiego (pytałam się o tą etykę - jest niepotrzebna jeżeli po naukach, na które teraz chodzimy otrzymamy zaświadczenie brzmiące jak wyżej :) )
- zaświadczenie ze szkoły o naukach (dzisiaj Pani zmieniła zdanie - wcześniej mówiła inaczej - jeżeli obydwoje z narzeczonych mają takie zaświadczenie, to nie musimy chodzić na kurs!!! teraz już jesteśmy w połowie drogi, więc już je dokończymy, a poza tym mój PM zapodział gdzieś swoje zaświadczenie więc chyba i tak nic z tego by nie było ;) )
- dokumenty z USC (niestarsze niż 3 m-ce)
2. Zapowiedzi (proboszcz przekaże informacje i da dokumenty jakie należy zanieść do kościoła mojego PM)
3. Oprawa muzyczna w kościele (z uwagi na fakt, że my będziemy mieli zespół z zewnątrz - nasza organistka strasznie śpiewa - należy ją poinformować o tym, że nie ma u nas na ślubie śpiewać i ZAPŁACIĆ JEJ ZA TO!!! :nerwus: )
4. Dekoracja kościoła (chcieliśmy, aby Pani z kościoła nam stroiła, bo alejki jak dla nas za dużo sobie życzą, a tu się okazuje, że nie mają żadnej konkretnej Pani :-\ więc musimy teraz poszukać kogoś :-\ :-\)
5. Poradnia rodzinna (mamy iść do poradni przy parafii po podpisaniu protokołu, czyli jakoś w maju - 3 spotkania, ale można się dogadać z Panem :D )
6. Protokół - w maju
7. Spowiedź święta nasza i świadków - wszelkie informacji uzyskamy na spotkaniu z proboszczem, czyli w maju ;)
8. "co łaska" - ksiądz nam powie na spotkaniu maju ile :D
9. Opłata dla kościelnego za rozwinięcie dywanu i przygotowanie kościoła do mszy :D
Poza tym dowiedziałam się, że tego dnia tylko my bierzemy ślub, jak na razie. Miałam nadzieję, że ktoś jeszcze będzie i koszty dekoracji będziemy mogli podzielić na kilka par.
Moi kuzyni i brat PM chcą służyć do mszy i czytać - na szczęście z tym nie będzie problemu :)
Także jak na razie nie jest tak źle - proboszcz raczej nie będzie robił problemów ;) Najbardziej zdziwiła mnie opłata dla organistki za to, że nie będzie śpiewała :D :D :D
Jeśli możecie polecić kogoś kto ładnie dekoruje za rozsądną cenę bardzo proszę o namiary :)