e-wesele.pl
ślub, ślub... => Różności Ślubne => Wątek zaczęty przez: jumi_1979 w 9 Sierpnia 2006, 15:16
-
Od dłuższego czasu mam ten problem z przyszłą teściową. Ona twierdzi, że jak juz "wykształcona pani z miasta, to na pewno 2 lewe ręce do roboty". Zrobiłam już chyba wszystko, żeby ją przekonać do siebie, a uwierzcie, że jako psycholog znam się na rozwiązywaniu konfliktów... Niby generalnie jest ok, ale momentami mam dość: te jej komentarze, żarty, docinki :( Czasem mam wrażenie, że cokolwiek bym zrobiła, to się nigdy nie zmieni. Czy ktoraś z Was ma podobny problem??
-
wychodzisz za mąż za teściową? Co na to przyszły mąż?
Daj sobie spokój, najważniejsze że Wy się kochacie, teściowej nie przekonasz. Masz dwie drogi obojętnośc na docinki albo inteligentna reakcja. Pogadaj z narzeczonym co robić, w końcu to jego mama.
-
I ja i M. staramy się zawsze jakoś rozładować sytuację: nie pomagają prośby, nie pomagają tłumaczenia, nie pomaga obracanie w żart, ostatnio nawet obojętność wobec takich docinków jest trudna. Jedyne, czego nie próbowaliśmy to karczemna awantura :? Tylko że to nie jest najlepsze wyjście, skoro budujemy dom 300m od teściów...
-
Czyli widać narzeczony w 100% z Tobą...
Może niech on pogada z mamą sam, uswiadomi jej to i owo...?
A to że 300m od teściów dom to nie nic nie znaczy.
-
haa ja mam to samo! My mieszkamy z narzeczonym ok 70 km stąd niby to samo województwo ale zupełnie inne regiony Śląska ja Zagłebia on typowy Slazak! I my tez mamy wyvbudowany dom nawet nie 30 a 15 metrów od tesciów ( tylko go wykończyc) Ja w przyszłym, roku robie mgr. na socjologii i to tez moja teściowa mnie uwaza za paniusię itp. Onba sama nigdy nie pracowała pochwala siedzenie w domu itp. Moja mama pracowała całe zycie a ona sie temu dziwi! Mamy całkowicie inne podejscvie do zycia, do wielu spraw i do jej syna ( czyli mojego przyszłego) Także doskonale Cie rozumiem!
-
ja na szczęście nie mam problemów z teściami..
ugodowi, przemili, pomocni radą i czynem...
ale..
mam rodzinę w hanysowie.. znam ich psyche :twisted:
-
Łatwo powiedzieć, że nie wychodzi się za mąż za teściową...ale trzeba z nia żyć i to najlepiej dobrze albo chociaz jako tako. Nie mam pojęcia, jak miałabyś rozwiązać swój problem-nigdy nie dogodzisz teściowej, skoro już teraz krytykuje wszystko, co z Tobą związane i nie pozostaje nic innego, jak się z tym stanem rzeczy pogodzić...Jedynym pocieszeniem jest fakt, iż Twój mężczyzna jest za Tobą i oby tak pozostało - w końcu to z nim zakładasz rodzinę.
Nie pozwól tylko, żeby teściowa w jakikolwiek sposób uczestniczyła w budowie Waszego domu, może jak zostanie babcią to nieco złagodnieje...
-
Dziekuję za słowa wsparcia :) Już mi troszkę lepiej.
-
ciesz sie ,że masz 300 m od tesciów ja mam dosłownie 10! A najpierw to czeka mnie mieszanie z nimi , choc wolałabym sama już!
-
No i nastąpił przełom :) Malutki, bo malutki, ale jednak, czyli "NIEWIELE LEPIEJ, ALE LEPIEJ" :P W niedzielę odbędzie się taki rodzinny wyjazd. Przyszła teściowa sama zaproponowała mój udział w nim. Mam tylko nadzieję, że ma pokojowe zamiary... ;) hmmm... może powinnam rozejrzeć się za kolczugą :mrgreen:
-
może powinnam rozejrzeć się za kolczugą
Nigdy nic nie wiadomo ;)
A tak na serio, to wierzę w to, że będzie dobrze :) Wszystko się jakoś ułoży, trzyma kciuki!
-
No cóż... nasuwa się wniosek, że baba, która całe życie przesiedziała w domu, nie pracując zawodowo, ma kompleksy wobec synowej, że "po szkołach, to będzie nosa zadzierała". No to chce jej pokazać, co to znaczy KURA DOMOWA. Nie daj się zadziobać!!!
-
Przełom nastąpił :mrgreen: Strasznie się z tego cieszę, bo nie musimy sobie gruchać jak dwa gołąbki z Teściową, ale poprawne relacje są wskazane. A tu pomalutku, krok po kroczku relacje się poprawiają - i oby tak dalej.
baba, która całe życie przesiedziała w domu, nie pracując zawodowo
Akurat to jeszcze zrozumiałabym, ale moja Teściowa pracowała :roll:
-
eeeeeeeeeeeeeeeee no pogratulowac koleżance
widac kropla drąży drąży.. ;)
może poprostu musiała się przekonać,ze bedziesz dobra dziołcha dla jest synusia :twisted:
-
pogratulowac koleżance
Dziękuję :)
W tym przekonaniu się to jej troche pomogłam - uznałam, że w tym wypadku mogę "włączyć psychologa" w celach prywatnych :twisted:
-
i super pomysł..
ja czesto wykorzystuję swoją mikro znajomośc tematu w pracy i w zyciu prywatnym..
-
ja czesto wykorzystuję swoją mikro znajomośc tematu w pracy i w zyciu prywatnym..
Przydaje się taka elementarna znajomość tematu :mrgreen: Problem tylko w tym, że na hasło PSYCHOLOG sporo ludzi reaguje "ucieczką" - zwykle przypomina im się, że coś ważnego mają do zrobienia :twisted:
-
wiesz ja mysle ze ona pewnie sprawdza cie w pewnym sensie oddaje ci syna pewnie ukochanego syneczka wiec troche jej szkoda spoko oswoi sie ;-)
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=1298&f=1298.png) (https://e-wesele.pl/forum/)
-
spoko oswoi sie Wink
No ja myślę :twisted: