e-wesele.pl
ślub, ślub... => Różności Ślubne => Wątek zaczęty przez: *Ewelina* w 28 Lipca 2006, 14:31
-
Hm..
Nigdy nie pisałam na forum zeby pisac tak od.. :serce: ale kiedy nie ma sie przyjaciółki-albo chodziaz osby z którą mozesz porozmawiać, zwierzyć sie..wtedy pozostało mi to forum.Nie wiem nawet czy powinnam czy "TU" tak mozna.Ale spróbuje!
Mieszkamm w Stargardzie ale w szczecinie mam staż ktory zaraz minie rok jak trwa.Dyrektor najpierw mowil ze znajdzie mi tu etat dlatego tez staz mam rok co sie nie zdarza.teraz zostało mi 2 miesiace tylko a ja nie wiem na czym stoje.Nagle Dyrektor twierdzi ze "moze..moze" taie moze to moze sobie....mógłby mi powiedziec chociaz ze mnie nie przyjmie.Od sierpnia musze zaczac szukac pracy.To wiąze sie z tym ze bedziemy musieli utrzymywac sie z pensji mojego misia.Co wiąze sie z tym ze jak mielismy plany na przyszłość--slub--dziecko--tak teraz nic nie wiadomo.
A gdy zaczynaja sie kłopoty z praca pieniazkami to czasem i w ziwazku sie nie układa.tyle ze u Nas narazie ok.
Ne wiem co będzie dalej................ :cry:
-
oj, prosze tylko nie zakladac od razu czarnych scenariuszy :) Przeciez wiadomo jak teraz jest z pracą. Związek dwojga ludzi własnie polega na tym, aby sobie pomagac w tak trudnych chwilach. Nie wolno Ci od razu zakładac, ze beda jakies problemy. Prace znajdziesz. Jesli nie bedzie ta, to bedzie inna. Tak juz teraz jest i niestety szczególnego wpływu na to nie mamy, bo albo ktos nam da zarobic, albo nie. Jednak grunt, to sie nie załamywac. Pozytywne myslenie duzo daje. Z całą pewnoscia jest Ci zle i smutno, ale wypisac sie tu mozesz jak najbardziej, wkoncu jest tyle osob na tym forum, ze ktos Cie zdoła pocieszyc :) Ja sie staram i wierze w Ciebie i w to, ze wszystko bedzie cacy. I Ty tez w to uwierz :) Trzymam kciuki i licze, ze równiez uwierzysz w siebie :) Pozdrowionka Ewelinko :)
-
Wlasnie jest mi smutno i xle a co z tym idzie to to ze sie zamykam w sobie.Mozna stwierdzic ze bez znajomosci ma sie małe szanse na cokolwiek.Jak narazie nie jestemw stanie pozytywnie myslec a to dlatego ze taka juz jestem :(
-
A gdy zaczynaja sie kłopoty z praca pieniazkami to czasem i w ziwazku sie nie układa.tyle ze u Nas narazie ok.
Zgodzę się z Tobą. u Nas też tak było...
Teraz kiedy jestem na emigracji zarobkowej jest jakoś lepiej, wiem, że nie wydam (się łudzę :mrgreen: że nie przepierdzielę kasy w sklepach) tyle kasy ile wydałabym w Polsce...Na jakieś wyjścia, srutki pierdki...
Nie możesz poprosić szefa o rozmowę i poprosić go o decyzję?
-
Dacie radę..jeśli oboje dojrzeliście do dojrzałego związku...
My już nie takie numery przerabialiśmy...bark pracy...niemożność zaczecia specjalizacji...szefowa psychopatka....teraz osobny wyjazd i planowana trzyletnia rozłąka...
Ale dzidzi nie odłożymy...
....wszystko się da...tylko trzeba umieć rozmawiać...
-
ewelinko...jestem w podobnej sytuacji...tzn szukam pracy bo ciagle coś niewypala.
Zrób tak: ulóżsobie absolutnie rewelacyjne CV i wyślij do wszystkich firm jakie znajdziesz na necie w twoim zawodzie, albo tam gdzie będziesz chciala pracować.
Ja tak zrobiłam, minął miesiąc i zaczęli się odzywać iiiii.....nie napiszę na razie co dalej aby niezapeszać u siebie....
Więc weź się w garść i zrób tak jak ja, ja ponad 30 Cv wyslałam...i czekalam i czekalam...ale ..ale.....
Powodzenia:)
-
Wlasnie zaczne wysyłac Cv zobaczymy chociaz moj facet jest dobrej mysli a ja nie za bardzo.Im mniej czasu do konca stazu tym bardziej sie wkurzam i denerwuje co wplywa na wszystko i wszystkich.
-
najważniejsze to nie poddawac się nie można od razu wszystkiego przekrelać i mówić że będzie źle ... nie ty jedna nie martw się a przede wszystim przed tobą jeszcze dwa długie miesiące ... męcz szefa poproś go o konkrety bo ci zależy i td. nic tym nie stracisz jedynie zyskać możesz :) i zdawaj relacje na ieżąco :mrgreen:
-
rozmowy z szefem byly prowadzone tyle razy nawet dostał 2 "małe upominki" ale ojca mojego.No i nadal twierdzi ze -moze moze.Wkurza mnie to ze nie moze mi powieeziec prosto w oczy - przykro mi ale nie zatrudnie Pani.Bo tak to sie łudze i mam nadzieje.
Wiem ze jesli nie dostane nic stałego to ślub trzeba bedzie przelozyc...
-
ewelinkaaa7 nie martw, sie wszystko sie dobrze ułoży :) rynek pracy jest okrutny, zgodzę sie z Tobą, ze nie jest łatwo znaleźć pracę ale nie poddawaj sie. Jak napisała misia - ślij CV gdzie tylko możesz. Ja szukałam pracy przez ponad 3 miesiące po skończeniu studiów i dziwnym trafem sie udało (niestety nie w kancelarii jak chciałam i gdzie zostawiałam CV ale przez Urząd Pracy)..
UP nie jest złym pomysłem, ale trzeba na nierząco sledzic przedstawiane tam oferty, zerwać sie na równe nogi gdy tylko coś sie trafi i walczyć :)
Przyznaje ci racje, ze problemy zwiazkowe o pieniadze sie pojawiają...tak to juz jest bo bez nich nie da rady żyć spokojnie, nie martwiac sie o jutro ale jak juz napisała ....wszystko się da...tylko trzeba umieć rozmawiać...
trzymam kciuki za romowe z szefem 8)
-
Napisze tylko tyle ze stoje nadal w miejscu. No procz tego ze zaczęłam rozsyłac CV.Ale ond tego kompa juz mnie oczy bolą :(
-
Napisze tylko tyle ze stoje nadal w miejscu. No procz tego ze zaczęłam rozsyłac CV.Ale ond tego kompa juz mnie oczy bolą :(
nie przejmuj się, na znalezienie pracy nie ma złotego środka, mi udało się bardzo szybko, przypadkowo, bez protekcji i jestem zadowolona, ale wiem ile szukał moj narzeczony (nie chodzi moze o czas szukania-szukal jakies 6-7 miesięcy) ale jak do tego podchodził...dopracowane CV, listy motywacyjne nad którymi pracował godzinami (aż sie chiało czytać - znajomi jego nie mogli uwierzyc ze nic nie moze sobie znaleźć), dobre wykształcenie, codziennie podroze po W-wie, wysyłanie CV netem, rejestrowanie się na portalach typu pracuj.pl, śledzenie ofert w Wyborczej i...nawet go nie zapraszali na rozmowy...ale poszedł 1 -pierwszy i od razu dostał prace, moze nie niewadomo co, ale niedlugo sie przeniósł i teraz ma juz naprawde nieźle..choc nerwów sobie napsuł co niemiara, za to ja nic..także nie ma tego złego, konsekwencja, wywiad srodowiskowy tez jest wazny -jak masz znajomych podpytaj gdzie potrzebują, kogo i jak..powoli po exodusie Polaków na Zachód sytuacja na rynku pracy poprawia się, zaczyna o pracownika się dbać, być moze ten proces jest widoczny tylko w większych miastach na razie, jestem przekonana ze obejmie to stopniowo cały kraj